Wprowadzenie Znak krzyża, którym rozpoczęliśmy naszą

Transkrypt

Wprowadzenie Znak krzyża, którym rozpoczęliśmy naszą
Uroczystość Trójcy Przenajświętszej
Modzurów 2013
Wprowadzenie
Znak krzyża, którym rozpoczęliśmy naszą odpustową Eucharystię, jest przede wszystkim znakiem Syna Bożego, Syna Człowieczego, który umierając na Krzyżu złożył swoje
życie w ofierze z nas. Czyniąc znak krzyża wymieniamy nie tylko Jezusa Chrystusa, lecz
także Boga Ojca i Ducha Świętego, gdyż Ojciec jest w Synu, a Syn w Ojcu przez Ducha
Świętego – jak pouczał Chrystus.
Znakiem krzyża uobecniamy Trójcę Przenajświętszą i doświadczamy Jej miłości, jak
mówi św. Paweł w II. czytaniu dzisiejszej Liturgii słowa: „miłość Boża rozlana jest w
sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5).
Dziś, w niedzielę Trójcy Przenajświętszej, która patronuje naszej parafii, pragniemy
w sposób szczególny uwielbić Boga Ojca, Stworzyciela nieba i ziemi, który zesłał na
świat swojego Syna Odkupiciela, i Ducha Świętego, który uobecnia Jego dzieło i uświęca
nas.
„Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego”
Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy (…). On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego
weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje (J 16, 13. 14-15).
1. W tych kilku zdaniach Chrystus przedstawił swoim uczniom trzy osoby Trójcy
Przenajświętszej: Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Podkreślił głęboką jedność tych osób,
aby Jego uczniowie wychowani w ścisłej wierze w jednego Boga Izraela, nie myśleli, że
chodzi o trzech bogów.
Chrystus wyjaśnia, że Duch Święty będzie tylko powtarzać i rozwijać naukę Jezusa.
To wszystko zaś, co Chrystus wie i posiada, pochodzi od Ojca. A Ojciec z kolei to
wszystko, co wie i posiada, przekazuje Chrystusowi. W ten sposób każda Osoba Boska
posiada to wszystko, co posiadają inne Osoby.
Gdy Jezus mówi nam o Ojcu i Duchu Świętym, ukazuje Ich jako jednocześnie i odrębnych i utożsamiających się ze sobą, jako oddzielonych od siebie i jednocześnie zjednoczonych ze sobą.
2. Prawda o Trójcy Świętej, czyli o jednym Bogu w trzech osobach pozostaje jednak
dla nas tajemnicą, której nie potrafimy wyjaśnić ludzkim rozumem. Nasz ludzki umysł
jest niedoskonały i ograniczony. Trudno mu pojąć istotę Boga, który jest nieskończenie
doskonały.
Gagarin – pierwszy kosmonauta, po powrocie z kosmosu był zaproszony do Londynu.
Na konferencji prasowej m. in. powiedział:
– Byłem tak wysoko, ale Boga nie widziałem.
Na to jeden z dziennikarzy odpowiedział mu:
– Nic dziwnego, pan jest taki mały, a Bóg tak wielki, że po prostu pana nie zauważył.
Św. Augustyn pisał:
Mały i ograniczony byłby Bóg, gdyby ograniczony rozum ludzki mógł pojąć wszystkie Jego sprawy.
Tę wypowiedź św. Augustyna ilustruje pewna bajka o królu, który chciał koniecznie
zobaczyć na własne oczy Pana Boga.
2
Otóż pewien król wezwał największych mędrców i kapłanów w swoich królestwie,
przedstawił im swoje życzenie i zagroził dotkliwymi karami, jeżeli nie spełnią królewskiej woli. Wszyscy byli zrozpaczeni i już zaczęli przygotowywać się na najgorsze, gdy
oto zgłosił się przed królem prosty pasterz i powiedział, że on wykona to trudne zadanie.
Król nie dowierzał, więc powtórzył swoje groźby, ale w końcu posłuchał pasterza i dał
się wyprowadzić na pobliskie łąki. Tutaj pasterz wskazał na słońce i powiedział do monarchy:
– Patrz, panie!
Król podniósł na chwilę głowę, ale szybko ją opuścił:
– Ty głupcze, chcesz abym oślepł? – zawołał zdenerwowany.
– Ależ, panie – odparł pasterz – słońce jest tylko słabym odblaskiem Boga. Jak więc
chcesz zobaczyć Boga, skoro nie możesz spojrzeć nawet w słońce?
Człowiek pomimo dynamicznego rozwoju nauki i techniki, nigdy do końca nie ogarnie swoim rozumem i nie zrozumie tajemnicy Boga i Jego mądrości, która go oślepia.
Dlatego Mojżesz musiał zasłonić swoją twarz, gdy objawił mu się Bóg w gorejącym
krzaku, „bał się bowiem zwrócić oczy na Boga” (Wj 3, 6).
3. Ponieważ Boga nie można zobaczyć, w pierwotnym chrześcijaństwie aż do IX w.
były bardzo burzliwe spory dotyczące obrazów, ikon przedstawiających Boga. Część
chrześcijan uważała, że Boga nie można przedstawić w postaci materialnej, gdyż Boga
nikt nie widział a Jego pojęcie przekracza wszelkie ludzkie kategorie myślenia. Dopiero
sobór z 843 r. zadecydował, że można przedstawić ikonę Boga w osobie Jezusa Chrystusa. On jest jedyną ikoną Boga, gdyż objawił się ludziom w ludzkiej postaci. Św. Paweł
pisze:
On jest obrazem Boga niewidzialnego, Pierworodnym wobec każdego stworzenia (Kol 1, 15).
W Jezusie Chrystusie widzimy Boga i uwielbiamy Boga w Trójcy Świętej jedynego.
4. Duchowość Kościołów Wschodnich podkreśla, że tajemnice Boga, dogmaty Kościoła należy przede wszystkim adorować, uwielbiać. Przypomina nam o tym I. czytanie
dzisiejszej Liturgii Słowa, wysławiające mądrość Boga, a refleksją tego uwielbienia są
słowa Psalmu responsoryjnego:
Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czym jest
człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz? (Ps 8, 4-5).
5. Liturgia dzisiejszej uroczystości nie wyjaśnia nam wprawdzie tajemnicy Trójcy
Świętej, gdyż przekracza to możliwości ludzkiego rozumu, lecz koncentruje się na znaczeniu tej tajemnicy dla naszego życia.
Skoncentrujmy się więc na jednym bardzo ważnym zdaniu z II. czytania Liturgii
Słowa. W Liście do Rzymian św. Paweł pisze:
Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany (Rz 5,
5).
Trafnie ujął to znany filozof Kierkegaard, który powiedział:
Nie jest ważne wiedzieć, czy Bóg istnieje, ważne jest wiedzieć, że jest Miłością.
6. Ta miłość Boga rozlewa się w naszych sercach od chwili chrztu. Od tego momentu
człowiek staje się świątynią Boga, jak mówi św. Paweł:
3
Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę
chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem (Rz 6, 16).
Od chwili chrztu w każdej chrześcijance i chrześcijaninie obecna jest Trójca Święta,
co przypomina ryt chrztu: „Ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.
Przez swoją obecność Bóg rozlewa w naszych sercach swoją miłość. To nie jest obecność
intruza, to nie jest obecność kogoś, kto nas tylko śledzi, lecz jest to obecność kochająca.
Jestem kochana, kochany przez Boga.
Jest to miłość bardzo osobista. Bóg nie kocha nas przez pośredników, lecz osobiście
zaangażował się w miłość wobec człowieka. Zaryzykował przyjście do ludzi i poniósł
konsekwencje miłości wiernej aż do końca. Doznał goryczy niezrozumienia i odrzucenia.
Został opuszczony nawet przez swych uczniów. Został skrzywdzony, wyszydzony i
ukrzyżowany przez ludzi, do których przyszedł z miłością i którym czynił tylko dobro.
7. Dla wielu ludzi określenie Boga jako Miłość, jest albo zupełnie pustym słowem,
albo jego rozumienie zostało w ich sercach mocno wypaczone. Dzisiaj dla wielu osób
pojęcie czystej, bezinteresownej miłości jest czymś zupełnie nie do wyobrażenia. Jak często słyszy się dziś „Już cię nie kocham”. Dlatego teraz, gdy słyszymy, że Bóg jest miłością, że On nie może nie kochać, że nie kocha za coś, ale od początku naszego istnienia
miłością zupełnie bezinteresowną, nie może się to nam pomieścić w głowie. A jednak
miłość Boga jest bez granic.
Doświadczenie tej miłości Boga obecnego w nas wymaga jednak odbycia pewnej
drogi, którą nakreślił św. Paweł w II. czytaniu, który przypomina, że dzięki Jezusowi
Chrystusowi:
Uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.
Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość (Rz 5, 23).
Miłość Boża jest więc obecna w nas także w uciskach. Znosząc je stajemy się wytrwali. Człowiek może jednak w trudnościach różnie reagować.
Pamiętamy sprzed kilku lat trzęsienie ziemi i powódź – tsunami w Tajlandii i Indonezji. Wtedy niektórzy pytali: „Gdzie jest Bóg?”. A jeden z dziennikarzy miał odwagę napisać: „Pytacie, gdzie jest Bóg? Przecież wy wykreśliliście tego Boga ze swego życia.
Nie chcieliście Go w preambule Konstytucji Europejskiej, nie chcieliście Go w życiu
prywatnym i społecznym”.
A kard. Schönborn z Wiednia po wizycie w tym regionie, powiedział, że spotkał tam
muzułmanina, który stracił wszystko. Ten muzułmanin wyznał mu: „Teraz został mi
tylko Bóg i będę żył tylko dla Niego”. Jest to znamienne świadectwo dla chrześcijańskiej
Europy, która wykreśla Boga ze swego życia, która nie chce miłości Boga i odrzuca ją.
6. Ojciec św. Franciszek w tegorocznym orędziu wielkanocnym powiedział
Miłość Boża jest silniejsza niż zło i nawet śmierć. Znaczy to, że miłość Boga może przemieniać
nasze życie, sprawić, aby zakwitły te obszary pustyni, jakie są w naszym sercu (…). Niech moc Jego
miłosierdzia przekształci także nasze życie.
W drodze pewnej analogii przykładem takiej pięknej miłości, może być miłość pewnej matki, starszej już kobiety. Sąsiadki radziły jej, aby wyparła się swojego syna. Ten
młody człowiek był rzeczywiście nieciekawą postacią. Recydywista, złodziej, oszust, nie
skończył szkoły, nigdy nie podjął uczciwej pracy. Nie liczył się z nikim, nawet z matką.
Oszukiwał ją, ubliżał, zupełnie jej nie szanował. Znajome mówiły jej: „Niech pani o nim
4
zapomni. Jak wróci z więzienia, niech go pani do domu nie wpuści. Niech go pani przeklnie i wyrzeknie się do końca życia”. A ona ze łzami w oczach, z opuszczoną głową
mówiła: „Nie, nie. Tak nie można. Kazik jest dobry, tylko się tak pogubił, ale on się
zmieni. On się jeszcze zmieni”.
Uwielbiając Boga w Trójcy Jedynego prośmy Go za wstawiennictwem Bogurodzicy
Maryi, która jest najdoskonalszym przybytkiem Trójcy Przenajświętszej, aby Jego miłość
rozlana prze Ducha Świętego w naszych sercach pozwoliła nam zwyciężać zło i budować
cywilizację dobra i miłości. Amen.

Podobne dokumenty