we współpracy z - Słowo Wrocławian
Transkrypt
we współpracy z - Słowo Wrocławian
Słowo numeru str 1 0,99 Tylko REKLAMA promoc yjna cena! nr 13/2012 (48) grudzień 2012 www.slowowroclawian.pl cena 0.99 z³ (w tym 8 % VAT) DROŻEJ I GO RZEJ REKLAMA REKLAMA REKLAMA ISSN 2082-6761 INDEKS 275611 CHROÑ ŒRODOWISKO. Słowo Wrocławian Gazeta lokalna PRZECZYTA£EŒ – PODAJ DALEJ czwartek, 2011 9 7 7 2 0 8 2 24 6 7 6marca 107 12 str 2 Wstępniak Adam T. Witczak Biały Potop „Białym potopem” czy też „białą powodzią” (Déluge Blanc) nazwał zamieć śnieżną poeta Albert Lozeau z dalekiego Quebecu – którego większa część to zimą mroźne pustkowie. Kiedy piszę te słowa, zima nie może jeszcze się zdecydować, czy wkroczyć na nasze ulice, jakkolwiek telewizyjne pogodynki zapowiadają, że niedługo czekają nas 15-stopniowe mrozy. Państwo być może jesteście już ich świadkami... Tymczasem ja nakręcam atmosferę sam dla siebie, odsłuchując lodowate nagrania Thomasa Koenera, jednego z tych artystów sceny ambient, którzy z odmalowywania dźwiękiem obszarów arktycznych uczynili swój znak rozpoznawczy. Oto album „Novaya Zemlya”, próba oddania atmosfery panującej na odległym archipelagu należącym do Federacji Rosyjskiej. Cóż to za dziwne dźwięki – jakby odgłosy pękającego lodu, złączone z bliżej nieokreślonym dudnieniem, stłumionym wyciem wichru i (niekiedy!) komunikatami nadawanymi przez ludzi, zapewne zagubionych polarników. Arktyka, albo też w ogóle przyroda w okresie zimy (oczywiście tej prawdziwej, co najmniej w klimacie umiarkowanym, nie mówimy przecież o lekkim ochłodzeniu w krajach śródziemnomorskich) – ma w sobie coś czystego, przeszywającego do głębi. To zupełnie inne zjawisko niż lato, znaczone strumieniami potu, upałem, szybkim gniciem i ogólnym rozleniwieniem. Zimowy pejzaż pustyni lodowej, tundry, a nawet tajgi czy choćby zwykłego pola w Polsce – ma w sobie nieokreślony spokój, przynajmniej gdy zamieć już ustanie i biała pokrywa spoczywa na ziemi, lśniąc tysiącami kryształków. Ale oczywiście zima jest także groźna, jest może nawet przede wszystkim groźna. Wieczna zima Arktyki i Antarktyki pochłonęła niemało dzielnych wędrowców, przemierzających niedostępne góry i kontynenty okołobiegunowe – ale nawet nasza, polska zima zabija tych, którzy nie mają gdzie się schronić lub nie zdążą na czas, niepotrzebnie po drodze racząc się gorzałką. To oczywiście znacznie bardziej prozaiczny wymiar grozy zimy, a jednak prawdziwy i powtarzający się co roku. U nas – w Polsce, poniekąd może także w całej Europie, o ile ktoś tam jeszcze pamięta o Świętach Bożego Narodzenia – w pewnym sensie „wypada”, by na Święta spadł śnieg, by było mroźno, a dzieci miały dość białego puchu, aby móc jeździć na sankach i nartach, względnie rzucać się śnieżkami. Te „białe Święta” nie mają żadnego uzasadnienia religijnego (biorąc pod uwagę klimat Palestyny...), ale owo dziecięce pragnienie, by na Święta spadł śnieg jest na swój sposób urokliwe. W jakimś stopniu wiąże się to ze wszystkimi niewinnymi wspomnieniami ze Świąt spędzonych w dzieciństwie – powrót z Pasterki poprzez zaśnieżone ulice, zimowe zabawy w czasie wolnym od nauki, wizja marznącego Dzieciątka i całej Świętej Rodziny... Nie taka zresztą całkiem fałszywa, biorąc pod uwagę, że choć typowa zima to raczej rzadkość w klimacie Izraela, to jednak nocą temperatury potrafią spaść tam nisko... Spis treści Grudzień Temat numeru Drożej za wywóz – Henryk Kwiatek – s. 26 Co się działo… … we Wrocławiu – s. 4 … w Polsce – s. 5 … w gospodarce – s. 5 Publicystyka Od Mikołaja do Nowego Roku – Adam Witczak – s. 21 Rozrywka Wrocławskie rozrywki całoroczne – Wojciech Mach – s. 26 Styl życia Nalej sobie zdrowia – Michał Ratajczak – s. 6 Wymasowani – Agata Knysz-Polowczyk – s. 8 Strach lepszy jest niż szacunek – Malkom – s. 9 Ranking Ranking – podsumowanie – Ewa Tomaszewska – s. 12 Prawo Zakres czynności pracownika – Sebastian Kryczka – s. 10 Turystyka Mamy swoją Wenecję – Monika Kuźmicz – s. 24 Odpoczynek w górskim klimacie – Monika Kuźmicz – s. 25 Przygotowania do sezonu narciarskiego – Monika Kuźmicz – s. 27 Kultura VII rocznica Fundacji Polskie Gniazdo – Jerzy Ziomek – s. 11 Trzy, dwa, jeden… - Malkom – s. 11 Będzie się działo Grudzień 2012/ Styczeń 2013 – s. 28-29 Sport A miało być tak pięknie – Dariusz Parossa – s. 30 Śląsk w drodze do Ekstraklasy – s. 30 Dodatek Twój Dom Jak kupować mieszkanie zdaniem dewelopera – Dorota Dymyt-Holko – s. II Rodzina na Swoim? – Jarosław D. Firlit, Krzysztof Ziajka – s. IV Upadłość deweloperska – Katarzyna Bielat-Sadowska – s. V O rynku deweloperskim – z Maciejem Skrzypkiem rozmawia Ewa Tomaszewska – s. VI Wydawca: Magnes Media Sp. z o.o. [email protected] | Prezes Zarządu, redaktor naczelny: Emil Baran Redaktor prowadzący: Adam Witczak [email protected] | Redaktor techniczny: Piotr Ludkowski | Dział reklamy: tel. 513 509 429 Stali współpracownicy: Adam Łącki, Jerzy Ziomek, Bogdan Ludkowski, Dariusz Parossa, Ewa Tomaszewska, Michał Ratajczak, Piotr Sutowicz | Druk: Polskapresse Redakcja: Karola Miarki 6-10, 50-306 Wrocław | Skład: Karolina Guga-Olbrich | Numer zamknięto 14 grudnia 2012 | Wydanie 17 grudnia 2012 Redakcja nie odpowiada za treść publikowanych listów i reklam. Materiałów nie zamówionych nie zwraca, zastrzega sobie prawo do skrótów w nadesłanych tekstach i listach. Gazeta jest bezpłatna dla punktów biorących udział w programie „Wrocławskie Dobre Miejsca” oraz „Słowo Wrocławian dla Ciebie”. Punkty partnerskie „Wrocławskich Dobrych Miejsc” oraz „Słowo Wrocławian dla Ciebie” nie mają prawa do pobierania opłat za rozdane egzemplarze gazety. Traktowane są one jako bezpłatne. Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 str 3 Grudzień 2012 Reklama Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 4 Co się działo w Polsce Co się działo WE WROCŁAWIU Przygotowały: Olga Smoluk oraz Monika Kuźmicz – Listopad/Grudzień 2012 Viva Ukraina Property Forum Wrocław Początek grudnia był we Wrocławiu świętem Ukrainy. Odbył się w naszym mieście trzydniowy festiwal promujący kulturę ukraińską. Organizatorem imprezy był Związek Ukraińców w Polsce oraz Konsulat Honorowy Ukrainy we Wrocławiu. Wrocławianie mieli okazję posłuchać zespołów Horpyna i Czeremszyna, chórów Homin i Żurawli, wziąć udział w maratonie ukraińskich filmów czy też zrobić własnoręcznie tradycyjną lalkę motankę. Była to jedna z największych imprez promujących kulturę ukraińską we Wrocławiu. 26 listopada we Wrocławiu odbyła się konferencja organizowana przez Grupę PTWP SA, wydawcę portalu propertynews.pl podczas której dyskutowano o rozwoju rynku nieruchomości komercyjnych Dolnego Śląska. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele władz samorządowych, najemcy powierzchni komercyjnych, menedżerowie firm deweloperskich oraz agencje badawcze. Wszyscy uczestnicy konferencji twierdzą zgodnie, że mimo kryzysu, we Wrocławiu panuje klimat sprzyjający nowym inwestycjom. Duże możliwości daje wykorzystanie potencjału akademickiego miasta. Przyszłość stolicy Dolnego Śląska zapowiada się według ekspertów rynku nieruchomości bardzo pozytywnie. Wybuch gazu przy ul. Kurkowej Jarmark bożonarodzeniowy 23 listopada tradycyjnie już na wrocławskim Rynku pojawił się Jarmark Bożonarodzeniowy, wprowadzając mieszkańców i turystów w prawdziwie świąteczny klimat. Jego formuła nawiązuje do najpiękniejszych jarmarków europejskich. Dziś już trudno sobie wyobrazić nasz Rynek przed Bożym Narodzeniem bez charakterystycznych drewnianych domków rozświetlonych milionem lampek, roznoszącego się zapachu aromatycznego grzańca i gwaru tłumów kupujących prezenty pod choinkę i próbujących tradycyjnych świątecznych przysmaków. Do Wrocławia jak co roku przybyli licznie kupcy z całej Polski, a także z Niemiec, Austrii, Szwajcarii, Litwy i Holandii. Otwarcie nowego budynku ASP Przy ulicy Traugutta otwarty został nowy budynek wrocławskiej ASP. Nowoczesny, przeszklony budynek projektu Tomasza Głowackiego posiada 7 kondygnacji, a jego budowa kosztowała 53 mln zł. W uroczystym otwarciu wzięli udział Bogdan Zdrojewski, Rafał Dutkiewicz oraz były rektor uczelni Zbigniew Horbowy. Słowo Wrocławian Gazeta lokalna W nocy z 27 na 28 listopada mieszkaniec Wrocławia, 39-letni Krzysztof T. doprowadził do wybuchu gazu w mieszkaniu komunalnym przy ul. Kurkowej. Mężczyzna prawdopodobnie chciał popełnić samobójstwo, jednak zamiast tego pozbawił dachu nad głową ponad 20 osób. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia za narażenie życia i zdrowia wielu osób. Rafał Dutkiewicz wystartuje w wyborach Podczas spotkania stowarzyszenia Obywatelski Dolny Śląsk Rafał Dutkiewicz ogłosił, że po raz czwarty wystartuje w wyborach na prezydenta Wrocławia. Prezydent, jak stwierdził, nie obawia się rywali i jest pewny swojego zwycięstwa. Dutkiewicz zapowiedział również walkę o przejęcie władzy w sejmiku dolnośląskim. Prezydent Dutkiewicz jest zainteresowany decentralizacją Wrocławia – rady osiedli otrzymałyby więcej środków i możliwość decydowania o części budżetu miasta. Manas we wrocławskim ZOO Od listopada ZOO we Wrocławiu ma nowego mieszkańca – nosorożca indyjskiego o imieniu Manas. Zwierzę przyjechało do nas z Francji i znajduje się w pawilonie TERAI. Dzieli go z innym samcem tego gatunku, Tarunem. Imię Manas w Indiach oznacza kogoś obdarzonego wyjątkową inteligencją. We Wrocławiu zaś nosorożec ten nazywany jest pieszczotliwie Mańkiem. Pokuta Diericka Tom Dierick żałuje swojego karygodnego przestępstwa. Kilka miesięcy temu nie zapłacił 60 PLN za pizzę w lokalu Bravissimo. W związku z tym przeprasza i płaci z odsetkami. Tom Dierick ma nadzieję, że Aleksander Kowalczyk w końcu, po ośmiu miesiącach, dostarczy mu zamówiony towar (PP granulat za 142 000 EUR) lub zwróci przedpłacone przez Dierica pieniądze. WrOpenUp Open Konkurs Jest to pierwsza edycja kampanii WrOpenUp. Jej celem jest promowanie postaw otwartości i akceptacji różnorodności etnicznej i kulturowej. Organizatorzy zachęcają uczniów, studentów oraz wolontariuszy do udziału w projekcie. Kampania potrwa do czerwca 2013 roku. Pomysłodawca projektu – WrOpenUp działa we współpracy z Urzędem Miasta Wrocławia, organizacjami pozarządowymi i organizacjami kulturalnymi. Jeden z proponowanych konkursów adresowany jest do uczniów (szkoły gimnazjalne i licea) oraz studentów. Należy stworzyć kampanię promującą idee otwartości. Dla zwycięzców przewidziane są wyjazdy na zagraniczne ekspedycje edukacyjne. Organizatorzy konkursu WrOpenUp przekonują, że odrzucanie stereotypów i otwieranie się na odmienność może przynosić wiele korzyści. Więcej informacji na wropenup.pl. REKLAMA Dworzec Wrocław Główny nagrodzony Polskie Koleje Państwowe S.A. otrzymały prestiżową nagrodę Eurobuild Awards 2012 za renowację dworca Wrocław Główny. Nagrody Eurobuild Awards przyznawane są najlepszym firmom z sektora nieruchomości i projektom w Europie Środkowo-Wschodniej. Grudzień 2012 str 5 Co się działo W POLSCE – Listopad/Grudzień 2012 GMO Z dnia na dzień rośnie liczba przeciwników organizmów genetycznie modyfikowanych (GMO). Jak przekonują ekolodzy, wprowadzenie roślin zmodyfikowanych to dla środowiska proces nieodwracalny, prowadzący do skażenia również upraw ekologicznych. Oficjalne zakazy GMO wśród państw Unii Europejskiej wprowadziły już: Austria, Grecja, Węgry, Włochy, Szwajcaria, Francja, Luksemburg, Niemcy, Bułgaria. 25 listopada pod Pałacem Prezydenckim miał miejsce wielki protest przeciwników GMO. Skandując hasła „GMO sieje zło”, czy „Ten podpis będzie miał nieodwracalne skutki” domagali się oni zawetowania przez prezydenta Komorowskiego uchwalonej przez Sejm ustawy o nasiennictwie. Prezydent co prawda ustawę zawetował, jednak, jak zapowiadają ekolodzy, to dopiero początek batalii o GMO. Szlachetna Paczka Co się działo w Polsce REKLAMA Szlachetna Paczka organizowana jest już po raz 12. Projekt ten co roku łączy tysiące osób: wolontariuszy, rodziny w potrzebie oraz osoby, które pragną pomóc innym. Podczas akcji szerzone są idee mądrej pomocy. Szlachetna Paczka oprócz pomocy materialnej, ma dawać impuls do działania. Wolontariusze rozpoznają sytuację oraz konkretne potrzeby rodzin. Darczyńca ze specjalnie stworzonej internetowej bazy, może wybrać konkretną rodzinę, której zaproponuje pomoc. Organizatorzy przekonują nas, że naprawdę warto pomagać innym. W ubiegłym roku wartość zebranych paczek przekroczyła 18 mln. zł,w akcję zaangażowało się prawie 150 tys. darczyńców. Więcej informacji znaleźć można na www.szlachetnapaczka.pl. Szlachetna Paczka ruszyła 16 listopada. Wałbrzych: sklepy nocne zakazane Od Nowego Roku w Wałbrzychu obowiązywać zacznie ustawa zabraniająca handlu i rozrywek w lokalach między 23 a 6 rano. Działania te mają na celu poprawę bezpieczeństwa w mieście. W godzinach nocnych, działalność w dalszym ciągu prowadzić będą mogły jedynie apteki, stacje benzynowe, hotele, motele i pensjonaty. Decyzja rady miejskiej jest skutkiem licznych skarg mieszkańców na awantury i hałas w okolicach sklepów nocnych, pubów i dyskotek. W związku z lawiną protestów, spowodowanych tą decyzją, planowane są jeszcze spotkania przedstawicieli ratusza z właścicielami sklepów, dyskotek, restauratorami i policją. Co się działo W GOSPODARCE – Listopad/Grudzień 2012 Zwolnienia w fabryce Fiata Fiat Auto Poland oficjalnie potwierdził informację o skali zwolnień grupowych oraz poinformował o swoich zamierzeniach związki zawodowe. W fabryce Fiata w Tychach zwolnionych zostanie 1,5 tys. pracowników. Według analizy Fiata w 2013 roku produkcja spadnie poniżej 300 tys. pojazdów. Duży wpływ na zwolnienia miała decyzja o zaprzestaniu produkcji w fabryce w Tychach modelu panda classic, który był wiodącym modelem zakładu. Nowa panda od roku produkowana jest we włoskiej fabryce Pomigliano d’Arco pod Neapolem. Niewykluczone, że tak drastyczna redukcja zatrudnienia bezpośrednio przy montażu samochodów, może łączyć się z negatywnym wpływem na gałęzie przemysłów zaopatrujących. te l. + 4 8 5 1 6 0 5 8 5 0 4 , 7 1 3 4 9 5 6 3 8 www.sklepdrzewny.com mail: [email protected] Wrocław, ul. Robotnicza 6 Coraz więcej Polaków żyje w ubóstwie Z danych GUS wynika, że w zeszłym roku prawie 2 miliony gospodarstw domowych znajdowało się poniżej granicy ubóstwa. W zeszłym roku liczba ubogich wzrosła o 300 tys. Wielu Polaków nie stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Brakuje pieniędzy na zakup odzieży, leków, opłatę rachunków za stale drożejącą energię elektryczną i gaz. Wiele rodzin żyje w niedopuszczalnych warunkach mieszkaniowych, bez podstawowych sprzętów, które umożliwiają normalne funkcjonowanie. W dalszym ciągu posiadamy wysoki poziom bezrobocia. Duża część osób nie może znaleźć jakiejkolwiek pracy, lub posiada taką, która nie zapewnia dochodu pozwalającego na wyjście z biedy. Niski wzrost PKB Główny Urząd Statystyczny opublikował wyniki PKB na III kwartał bieżącego roku. Wzrost wyniósł 1,4 proc., analitycy szacowali, że będzie to 1,8 proc. Wynik jest bardzo rozczarowujący. Zanotowano znaczny spadek, w porównaniu z wynikami z I kwartału – PKB rósł o 3,6 proc. oraz z II kwartału – 2,3 proc. zanotujemy wzrost gospodarczy. Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 6 Styl życia Nalej sobie zdrowia Michał Ratajczak W naszej szerokości geograficznej wręcz nie sposób obyć się bez alkoholu. Już od wielu wieków pod wieloma postaciami poprawiał samopoczucie w trakcie uczt, dodawał odwagi na polach bitew czy wspomagał medycynę niekonwencjonalną. Szczególnymi zasługami dla tej ostatniej może pochwalić się nalewka – niezastąpiona w długie jesienne i zimowe wieczory. Czasu na wyposażenie własnej spiżarni w smakowe nalewki pozostało niewiele, co wcale nie znaczy, że jest za późno. Właściwie już chłodne wieczory grudniowe sprzyjają konsumowaniu tego trunku, który najlepiej spożywać w niewielkich ilościach, jako uzupełnienie posiłku. Doskonale nadaje się do poczęstunku zapowiedzianych i niezapowiedzianych gości, natomiast raczej odpada podczas przyjęć czy długich spotkań towarzyskich - z tego prostego powodu, że nalewka jest zbyt ciężkim alkoholem (szczególnie odmiany dosładzane) i bardziej pasuje do kameralnych degustacji, niż do uroczystych toastów. Pod terminem „nalewka“ kryje się wiele gatunków. To tak jak z winem lub jego węgierskim specyfikiem – tokajem. Dopiero wizyta w kraju pochodzenia uświadamia, jak inne pojęcie tokaju czy wina jest upowszechnione w Polsce, która z kolei może poszczycić się doskonałą tradycją wyrobu wódek. Jednak wódka stanowi zaledwie półprodukt, przynajmniej dla procesu powstawania nalewki. Strefa klimatyczna, w jakiej znajduje się Polska, dobrze wróży przyszłości nalewek, bo te smakują szczególnie dobrze chłodnymi wieczorami, których nad Wisłą w ciągu roku nie brakuje. Co jest, a co nie jest nalewką? Istnieje główny podział na przemysłowe i domowe. Te nalewki, których pełne są sklepy monopolowe, nalewkami są jedynie z nazwy. Najlepsze pochodzą z rodzinnych piwniczek, a te z kolei były stałym wyposażeniem przedwojennych dworków polskich. Chociaż w PRL-u zniszczono rodzimą klasę dworzan, serwując społeczeństwu prymitywną wódkę, wielowiekowa tradycja wyrobu nalewek przetrwała i zaczyna się odradzać. Sprzyja temu coraz większa świadomość konsumentów i porzucanie żywności masowo produkowanej na rzecz regionalnych specjałów, do których w szczególności zalicza się nalewka. Większość zawiera w sobie trzy składniki: alkohol, cukier i produkt, od którego bierze swoją późniejszą nazwę z nieodłączną końcówką „–ówka“. Skład nalewki jest zmienny. Bazuje on na obecności gotowego alkoholu, głównie na wódce lub czystym spirytusie. Wszystkie pozostałe stężenia – chcąc otrzymać napój o mocy np. 70% – uzyskuje się przez połączenie spirytusu z wodą. Warto pamiętać, że gotowa nalewka zawsze będzie procentowo słabsza od użytego w niej alkoholu. Im bardziej egzotyczne zestawienie składników, tym nalewka atrakcyjniejsza w smaku i, co istotne, w wyobrażeniu smakosza. Nazwa wiele mówi o niej samej. Przestaje już wystarczać powszechna „wiśniówka“, czy „pigwówka“. W ofensywie znajdują się przepisy niekonwencjonalne, co ma przełożenie Słowo Wrocławian Gazeta lokalna na nazewnictwo: „kminkówka na pomarańczy“, „winogronówka na goździku“, „waniliówka na brandy“. Podobieństwo do wina, ale pod kątem sposobu wytwarzania, nie smaku, jest nieuknionie, jednak to miłośnicy nalewek mają więcej pola do popisu. Z powodzeniem można je wytwarzać przez cały rok, dostosowując się tylko do dostępności produktów. Najlepszym przykładem jest „sosnówka“. Składające się nań pędy młodych szyszek sosny pojawiają się wiosną, w okolicach maja i tylko wówczas jest szansa na zbiór i produkcję. Jak każdy trunek, także nalewka potrzebuje czasu, by „przegryźć się“, dojrzeć. Następuje to w procesie tzw. maceracji, która trwa od kilku dni do kilku miesięcy. W tym czasie wszystkie składniki znajdują się w wielkim słoju, z którego, poprzez filtrowanie, rozprowadza sie barwny alkohol do butelek – wszelkich karafek z grubego szkła, których kształt ma ogromne znaczenie estetyczne. Co dalej? Nalewka rozlana w oryginalne naczynia, przyozdobiona naklejką z wdzięczną nazwą, ozdobi wnętrze niejednego barku, przeszklonego regału czy stanie się wyszukanym prezentem dla solenizanta. Tu możliwości dalszej dystrybucji się kończą, a raczej ustępują nieżyciowym przepisom. Co prawda, produkcja nalewek w Polsce jest legalna, ale tylko na użytek własny. Próba uruchomienia choćby domowej manufaktury i sprzedaż produktu jest drogą przez REKLAMA mękę, a droga ta prowadzi przez zasieki urzędowych wniosków, zezwoleń i koncesji. Zdarzają sie wyjątki i czasami pozwolenie uzyskuje moc prawną, ale to ułamek wszystkich składanych wniosków. Na drodze legalnemu wyjściu nalewek spod strzech stoją niezliberalizowane przepisy, traktujące jednakowo lokalnego producenta, jak i całą gorzelnię. Nalewki jako lekarstwa narodziły się w średniowiecznych pracowniach alchemików. Potem trafiły do klasztorów i aptek. Dalej do polskich dworów, gdzie przechowywano je w specjalnych pomieszczeniach, zwanych apteczkami. Dzisiaj należą do alkoholi drugiego obiegu i dużo mówią o gospodarzu podejmującym nimi swoich gości zwłaszcza chłodną porą. I chociaż odrodzenie dawnej tradycji wyrobu własnych likierów przebiega dość ospale, widać cień szansy w rosnącej modzie na żywność ekologiczną. Spośród setek przepisów – każdy z nich podlega dodatkowo własnej interpretacji – warto wybierać te, które zakładają dostępność potrzebnych do wyrobu produktów, a przy tym nie drenują kieszeni i stwarzają okazję dostarczenia nowych wrażeń smakowych. Jedną z takich jest nalewka z czerwonej herbaty. Przepis mówi: zalej szklankę z trzema łyżkami czerwonej herbaty typu rooibos gorącą wodą. Przykryj i zaparzaj dziesięć minut. Odcedź i ostudź. Do słoju wrzuć sto gramów pokrojonych i suszonych daktyli bez pestek i zalej naparem herbacianym, szklanką rumu i połową szklanki wódki. Zamknięty słój odstaw na miesiąc. Po tym czasie zlej trunek znad daktyli i dokładnie go przefiltruj. Przelej do butelek. Po dwóch tygodniach leżakowania w ciemnym miejscu nalewka będzie w pełni zdatna do picia. A zima będzie nasza. Grudzień 2012 str 7 Reklama REKLAMA Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 8 Styl życia Wymasowani Agata Knysz-Polowczyk Wielka gorączka świąteczna za nami, czas teraz na wspaniałego Sylwestra. Ale jak się do tego przygotować? Piękne buty, suknia czy torebka, to jeszcze nie wszystko. W końcu przynajmniej do północy trzeba się bawić. I tu z pomocą przychodzą różnego rodzaju masaże. Cudownie pachnące w miłej i przyjemnej atmosferze, które odprężają, dają chwilę wytchnienia i pozwalają się zapomnieć. Masaże całego ciała gorącymi olejami roślinnymi o zapachach migdałów czy kokosa przyniosą ulgę nie tylko w zmęczeniu, to również nawilżenie i regeneracja skóry. Ich lekka konsystencja jest przyjemna dla skóry i ułatwia masaż, a naturalne składniki olejów korzystnie wpływają na kondycję skóry. Natomiast jeśli skóra ma dużo większe oczekiwania oraz wymaga silnej regeneracji, dobrym pomysłem będzie masaż gorącym masłem roślinnym o działaniu nawilżającym i natłuszczającym. Można wykorzystać masło Shea, które zawiera wiele dobroczynnych składników lub masło kakaowe o pięknym zapachu przypominającym czekoladę. Wykonywany jest również masaż gorącą czekoladą. Zyskał na popularności dzięki swoim właściwościom pielęgnacyjnym, jak również dzięki przyjemności, jaką sprawia. Zawarte w czekoladzie makro i mikroelementy wzmacniają skórę nadając jej gładkość, nawilżają oraz działają antyrodnikowo. Zostając w świecie zapachów, napotykamy masaże aromaterapeutyczne. Pod tą długą nazwą kryją się masaże o pewnych kompozycjach zapachowych, które korzystnie wpływają na stan umysłu, przynosząc ukojenie i odprężenie np. zapach lawendy, albo wręcz przeciwnie pewne zapachy działają pobudzająco np. zapachy cytrusów. W dużej mierze jednak wpływ na to mają też upodobania. W wielu gabinetach oferowane są również masaże specjalistyczne np. Ajurwedyjski, Lomi lomi, Tui Na. Pod tymi nazwami kryją się techniki wykonywania masażu wywodzące się z medycyny ludowej wielu krajów wschodu oraz Polinezji. Masaże te głęboko relaksują i przynoszą ukojenie oraz równowagę dla organizmu. Masaż Ajurwedyjski wywodzi się ze starożytnej medycyny indyjskiej. Masaż ten ma korzystny wpływ na cały organizm, pobudza krążenie krwi oraz przywraca równowagę. Zimowy czas śniegów i mrozów sprzyja również masażowi gorącymi kamieniami. Wykonuje się go przy pomocy gorących kamieni bazaltowy zagrzanych do odpowiedniej temperatury. Zabieg jest bardzo przyjemny i odprężający, gdyż ciało chętnie przyjmuje ciepło z kamieni. Po masażu czujemy przyjemne ciepło, rozluźnienie oraz odprężenie. W zimowym katalogu zabiegów nie może również zabraknąć miejsca na zabiegi pielęgnacyjne ciała. O tej porze roku skóra jest najbardziej narażona na wysuszenie, ponieważ traci ona wodę nawet do dwóch razy szybciej. Największy wpływ na to mają czynniki atmosferyczne – mróz i wiatr. Również niekorzystny wpływ ma ogrzewanie w pomieszczeniach. Teraz właśnie przesuszona skóra łatwiej ulega podrażnieniom, traci swoją naturalną jędrność. Poleca się delikatne pilingi, maski nawilżające i regenerujące, które przeciwdziałają przesuszeniu skóry, podrażnieniom, tak by nie była ona szorstka. A jak przetańczyć bez bólu całą noc? W pielęgnacji nóg przydatny okaże się drenaż limfatyczny, zarówno wykonywany ręcznie, jak i przez specjalne urządzenia. Najlepiej połączony z masażem stóp lub refleksoterapią. Przyniosą one ulgę oraz przyjemnie zrelaksują. Teraz możemy przetańczyć całą noc. Warto też zadbać o stan naszego kręgosłupa, szczególnie teraz, zimą, gdy nasza aktywność jest mniejsza, więcej siedzimy. Nawet kilka masaży kręgosłupa w połączeniu z odrobiną zdrowego ruchu przysienie ulgę, poprawia krążenie krwi, rozluźni mięśnie, zadziała przeciwbólowo. Tak wzmocniony i zrelaksowany kręgosłup na pewno będzie się świetnie bawił do samego rana. Także, do siego roku! REKLAMA REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 str 9 Styl życia Strach lepszy jest niż szacunek, czyli Kobieta Pracująca kontra Szef Malkom Święta zbliżają się coraz większymi krokami, a worek z prezentami wydaje się nie mieć dna. Oprócz dodatkowych dni pracy zostały nam ufundowane „stroje służbowe” w postaci czarnych koszul. Po dokładniejszych oględzinach fasonu i gatunku stwierdzam, że lepiej nie stawać w niej zbyt blisko ognia (jeśli chodziło o logo sklepu, to równie dobrze mogłyśmy wyciąć dziury na ręce w reklamówkach – taniej by wyszło…). Właściwie znajduję dla niej jedno sensowne zastosowanie: na miotłę i do podłogi. Szef osobiście wybrał materiał oraz wynajął krawcową, która nam je uszyła. Po założeniu jej na siebie, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wykuł je raczej jakiś kowal w swej kuźni. Podnoszenie czegokolwiek stało się nie lada wyzwaniem… Klientom się podobają. Kiedy podnoszę ręce, by sięgnąć po papierosy z ekspozytora nad głową, koszula wędruje wraz z nimi. Nierzadko „podchmieleni” już panowie są zachwyceni. To, co wyczytać można z ich twarzy w takiej chwili, sprawia że mam ochotę natychmiast wziąć prysznic… Przychodzi mi na myśl, że to działanie celowe, bo w sklepie jakby tłoczniej. Noszę ją kilka dni. Pozostałe dziewczyny buntują się od samego początku. W dniu, w którym przyłączam się do „strajku” na sklep wpada mój chlebodawca. - Gdzie koszula? – słyszę zamiast „Dzień dobry”. - W szafie. – odpowiadam spokojnie i wracam do swoich zajęć. Mija mnie wściekły, udając się na zaplecze, gdzie moja kierowniczka wysyła zamówienia. Praca leci mi z rąk, kiedy słyszę wrzaski moich zwierzchników. Po słowach – „Jeśli nie umiesz zmusić ich do posłuszeń- stwa, zwolnij jedną dla przykładu” – tracę zapał zupełnie. Chyba za bardzo wziął sobie do serca słowa „Testosteronu”: „Strach lepszy jest niż szacunek”. Wychodząc wymierza mi siarczyste „Do widzenia”, które rozlewa się rumieńcem na mojej twarzy. Czuję się bezradna i wściekła. Stracić pracę przez jakąś… szmatę... Zaciskam zęby, wkładam koszulę z powrotem. Ostatecznie dostaję nową, poprawioną. Może nie wygodniejszą, bo kowal ten sam… Ale przynajmniej dłuższą. I po co były te nerwy? Humor poprawia mi perspektywa wolnego Sylwestra i Nowego Roku. Raz po raz spoglądam w grafik w szczęście swoje nie mogąc uwierzyć. Od razu chwytam za telefon i umawiam się ze znajomymi na wypad do Karpacza. Moje współpracownice wpadają w szał. - Jak to masz wolne? - No tak wychodzi z grafiku. W tygodniu poprzedzającym Sylwestra, z niedzielą włącznie mam drugą zmianę, więc poniedziałek mam wolny. REKLAMA - Nie ma takiej opcji – krzyczy Ruda – przecież ja mam plany. Co mnie obchodzi grafik?! Wynajęliśmy już salę. Ja także mam plany, ale jakoś tak nikogo zdaje się to nie obchodzić. Wracam myślami do Andrzejek. - Bierzesz moją wieczorną zmianę, bo ja idę na imprezę. A i w sobotę na rano musiałabyś przyjść, bo ja na kacu to tutaj nie wystoję, ale tak do 10. Zdążę chyba odespać i Cię zmienię. Potem wróciłabyś na 18. Bo rozumiesz, na wieczór to ja nie chcę też za bardzo przychodzić, bo potem mam całą niedzielę – wyrzuca z siebie Czarna. Milczę jak zaklęta. Nie wiem co powiedzieć, bo trudno mi uwierzyć, że ona tak serio… Ruda również nie widzi w tym nic niewłaściwego. A kiedy prosiłam kiedyś o wolną sobotę, bo chciałam jechać na pogrzeb, to stwierdziły że jestem niepoważna. Ech...czas rozejrzeć się za czymś nowym. A tymczasem Wesołych Świąt życzy, zawsze na posterunku – Kobieta Pracująca. REKLAMA Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 10 Prawo Zakres czynności pracownika Sebastian Kryczka prawnik Rodzaj wykonywanej pracy co do zasady powinien wynikać z zawartej między pracownikiem a pracodawcą umowy. W praktyce często spotyka się zapis zobowiązujący pracownika do wykonywania tzw. innych poleceń przełożonego. Nie oznacza to jednak, że pracownik ma obowiązek wykonania każdego polecenia jakie mu szef zleci. Pracodawca zatrudniając pracownika ma obowiązek zaznajomić pracownika z zakresem jego obowiązków służbowych, sposobem ich realizacji oraz z przysługującymi uprawnieniami. Zakres obowiązków może wynikać z zawartej z pracownikiem umowy – może również być uregulowany w tzw. zakresie czynności. Warto wiedzieć, że prawo nie zobowiązuje pracodawcy do sporządzania takiego dokumentu. Ustalenie zakresu czynności Zakres zadań jakie pracownik będzie wykonywał na zajmowanym stanowisku wynika z rodzaju pracy określonego w umowie. Umowy o pracę często w swoich postanowieniach zawierają zapisy, które precyzują rodzaj wykonywanej pracy – np. kierowca, sprzedawca, programista itp. Tak określony rodzaj pracy może być uszczegółowiony przez pracodawcę zarówno w formie ustnej jak i pisemnej. Posłużenie się formą pisemną jest jednak bardziej wskazane z uwagi na większą pewność takich ustaleń, co w przyszłości może zapobiegać ewentualnym sporom na tym tle. Sporządzając zakres czynności pracodawca powinien bezwzględnie pamiętać, że stanowi on tylko doprecyzowanie określonej w umowie pracy – tym samym nie mogą się w nim znaleźć postanowienia odbiegające od pracy na którą strony się umówiły. Zakres czynności – zwany czasem zakresem obowiązków najlepiej sporządzić wyliczając w punktach. Można w nim dodatkowo określić podległość służbową pracownika oraz zawrzeć zapisy dotyczące odpowiedzialności pracowniczej. Inne polecenia Dużo emocji w praktyce budzi próba egzekwowania przez pracodawców wszelkich poleceń powołując się na sformułowanie „inne polecenia przełożonego”. Powstaje w tym miejscu pytanie czy pracodawca ma prawo wydać pracownikowi każde polecenie, powołując się na zapis „inne polecenia”. Na tak postawione pytanie należy odpowiedzieć przecząco ponieważ taki zapis uprawnia pracodawcę do wydawania i egzekwowania poleceń mieszczących się w granicach określonych rodzajem umówionej pracy. Zatem szerokie wykorzystywanie takiego zapisu może w konsekwencji prowadzić do zmiany rodzaju pracy świadczonej przez pracownika w sto- sunku do tego, jaki określony został w umowie o pracę. Zmiana zakresu czynności W praktyce może powstać wątpliwość jak dokonać zmiany zakresu czynności pracownika. Problematyczna wydaje się kwestia czy można to zrobić poza zmianą umowy o pracę czy należy jednak dokonać również zmiany w samej treści umowy. Co do zasady zmiana zakresu czynności pracownika nie wymaga zmiany zawartej z nim umowy kształtującej stosunek pracy. Wystarczy zatem poinformowanie pracownika o modyfikacji zakresu czynności – w formie ustnej lub (co jest jak już wspomniano praktyczniejsze) na piśmie. Inaczej natomiast będzie wyglądała sytuacja, w której czynności, które mają być wykonywane przez pracownika, wykraczają poza granice umówionego rodzaju pracy, zmiany zakresu czynności należy wprowadzić w drodze wypowiedzenia zmieniającego albo porozumienia zmieniającego do umowy o pracę. Zmianie w takim przypadku ulegnie rodzaj wykonywanej pracy. Wypowiedzenie warunków pracy (w zakresie rodzaju wykonywanej pracy) będzie dokonane wówczas, gdy w formie pisemnej zaproponowano pracownikowi nowe warunki. W takim przypadku gdy pracownik do połowy okresu wypowiedzenia złoży oświadczenie o odmowie zaproponowanych warunków umowa o pracę ulegnie rozwią- zaniu wraz z upływem okresu wypowiedzenia. Jeżelki nowe warunki zostaną przez pracownika zaakceptowane, wówczas będzie to skutkowało ich wejściem w życie po upływie okresu wypowiedzenia. REKLAMA REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 str 11 Trzy, dwa, jeden… takie imprezy zawsze pozostaje opcja „domówki” w wąskim, wyselekcjonowanym groNoc Sylwestrowa to jedna z tych wyjątkowych nie znajomych. Ostatecznie klimat w największej mierze twochwil, które nastrajają nas do zadumy nad rzą współbiesiadnicy. A jeśli minionym rokiem, życiem, kiedy wytyczamy pogoda dopisze zawsze można sobie nowe cele, formułując postanowienia się udać na imprezę organizonoworoczne. Sylwester to również zabawa; waną przez miasto. Sylwester na wroi to taka do białego rana. cławskim rynku cieszy się nieNo tak. Gdzie w takim razie iść, i promocjach. Trzeba jednak małą popularnością. Organizożeby dobrze uczcić nadchodzą- pamiętać, że liczba miejsc jest wane co roku koncerty najznacy Nowy Rok? Bal? Domówka? ograniczona. Wybierając opcję A może góry? W Polsce, czy kilkudniową warto także zastamoże lepiej za granicą? Co ja nowić się nad wyjazdem za grana siebie włożę? Nie ważne nicę. Może się okazać, że dokła- REKLAMA jest jednak gdzie, ani w czym. dając niewielką sumę będziemy Ważne będą dobry nastrój i od- mieli większą gwarancję dobrej powiednie towarzystwo, które zabawy i udanego wypoczynku. sprawią, że ta noc stanie się Dla zostających w miejeszcze bardziej wyjątkowa. ście lokale już od dawna przy Ostatnie lata poka- gotowują masę atrakcji. Za Sylzują tendencję do planowania westra w knajpie zapłacimy zabawy sylwestrowej z kilku- od kilkudziesięciu do kilkuset miesięcznym wyprzedzeniem. złotych. Cena zależy od prestiżu I słusznie. Im szybciej podej- miejsca oraz od menu wliczonemiemy decyzję, tym więcej go w cenę biletu. Bale, dancingi ofert znajdziemy, a cena będzie imprezy tematyczne typu: „Lata bardziej przystępna. Musimy 20., lata 30.”, „Bollywood” posię także zastanowić, jaka forma mysłów organizatorom nie brabędzie nam najbardziej odpo- kuje. Wystarczy zarezerwować wiadała. Kilkudniowy wypad miejsca, a czasu coraz mniej. Na czy też jednodniowa zabawa? świetną zabawę można liczyć Biura podróży, hotele, kluby, nawet w kinach, które oferują puby, bary, czy nawet kina noc filmowo-muzyczną. prześcigają się w propozycjach A jeśli nie bawią nas Malkom REKLAMA mienitszych gwiazd zarówno polskich, jak i zagranicznych, przyciągają tłumy mieszkańców i turystów. Niezapomniane chwile i wspomnienia gwarantowane. Nie jest ważne więc gdzie, ani za ile. Ważny jest dobry nastrój oraz towarzystwo bliskich osób, w towarzystwie których dobrze się czujemy, a wtedy choćby nie wiem co, zabawa będzie udana. VII rocznica Fundacji Polskie Gniazdo Jerzy Ziomek W dniu 30. listopada2012r. minęło dokładnie 7 lat od podpisania aktu notarialnego powołującego do życia Fundację Polskie Gniazdo przez 15 osób, pragnących wspierać polskość w jej wymiarze kulturowym i materialnym. Jako pierwszy Punkt w statucie został umieszczony zapis o „organizowaniu obywatelskiego mecenatu nad kulturą narodową na fundamencie nauczania Jana Pawła II.” W ciągu tego czasu Fundacja sprecyzowała obszary swojego działania w obrębie szeroko rozumianej kultury narodowej. Do najważniejszych przedsięwzięć realizowanych corocznie należy zaliczyć Koncerty Patriotyczne w Parku Południowym we Wrocławiu, na scenie przy pomniku Fryderyka Chopina, zawsze w pierwszą niedzielę września o godz.16.00 oraz Letni Festiwal Kultury POLONIA CANTANS w Kościele Grudzień 2012 Najświętszej Marii Panny na Piasku we Wrocławiu na Ostrowie Tumskim, pomyślany jako oktawa koncertowa od ostatniej niedzieli lipca do pierwszej niedzieli sierpnia, w stałej godzinie ich rozpoczęcia, tj. 20.00. Ponadto Fundacja Polskie Gniazdo organizowała obchody 50-rocznicy postawienia na wrocławskim Rynku pomnika Aleksandra Hr. Fredry w 2006 r. oraz wystąpiła z inicjatywą postawienia na Rynku Psiego Pola pomnika Bolesława Krzywoustego. Niestety ta ostatnia inicjatywa, jak do tej pory nie uzyskała wsparcia władz samorządowych naszego miasta, a wręcz odwrotnie została praktycznie zablokowana zmianami proceduralnymi odnośnie wydawania pozwoleń na stawianie pomników. Fundacja wydała również 2 ważne książki dokumentujące dokonania dwóch wiel- kich Polaków: Ks. Eugeniusza Makulskiego – natchnionego budowniczego Sanktuarium w Licheniu w „Pałacu dla Królowej” autorstwa Krystyny Lubienieckiej-Baraniak oraz Bohdana Poręby wybitnego polskiego reżysera filmowego i teatralnego, wielkiego patrioty w „Obronić Polskość”. Do tych książek fundacja własnymi siłami zrealizowała filmy dokumentalne zapisane na płytach DVD, będące ich integralną częścią. 11. listopada 2012r. Fundacja Polskie Gniazdo podpisała umowę z Burmistrzem Miasta i Gminy Narol w Powiecie Lubaczowskim (na styku województw Podkarpackiego i Lubelskiego) o przejęciu nieczynnej szkoły na Schronisko Młodzieżowe „Polskie Gniazdo” im. Ks. Prałata Zdzisława Jastrzębiec Peszkowskiego, pomyślane jako obiekt noclegowo-konferencyjny z własnym zapleczem gastronomicznym, jako żywy pomnik tego wielkiego Pola- Kultura – siedem lat intensywnej pracy i jej owoce ka, który w 2006 roku został zgłoszony przez Sejm i Senat RP, jako polskiego kandydata do Pokojowej Nagrody Nobla. Pragnęlibyśmy, aby obiekt ten z uwagi na swoje położenie służył odpoczynkowi i rekreacji, lepszemu poznawaniu przez polską młodzież swojej Ojczyzny oraz międzynarodowemu dialogowi wschód-zachód. Piszę tylko o niektórych bardzo ważnych wydarzeniach i działaniach. Widzę konieczność zbierania materiałów i opisania wielu wydarzeń, które mnie całkowicie zaskoczyły, ale bez których to nie umiałbym sobie wyobrazić Fundacji Polskie Gniazdo. Dziękuję „Słowu Wrocławian” za dotychczasową współpracę z nadzieją na dalsze jej umacnianie. Wszystkim Czytelnikom tego niezależnego, polskiego miesięcznika życzę błogosławionych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku A.D.2013 Osoby wyróżnione statuetkami Fundacji Polskie Gniazdo w 2012 roku: 1) Zespół Pieśni JARZĘBINA z Kocudzy 2) Aleksandra Kołkowska 3) Ks. Bogdan Drozd 4) Ks. dr Ryszard Zawadzki 5) Rafał Żurakowski 6) Ryszard Sławczyński 7) Eleonora Kiestrzyń 8) Krystyna Leonowicz-Babiak 9) Katarzyna Nowak 10) Wojciech Popkiewiczowi 11) Magdalena Żuk 12) Leszek Skonka 13) Aleksander Wierbil 14) Lech Niekrasz 15) Elżbieta Kowalczyk 16) Lesław Obałkowski 17) Burmistrz Miasta i Gminy Narol Stanisław Woś 18) Burmistrz Miasta Czarnków Franciszek Strugała 19) Wójt Gminy Długołęka Iwona Agnieszka Łebek 20) Wójt Gminy Udanin Teresa Olkiewicz 21) Ks. Abp. Marian Gołębiewski Metropolita Wrocławski 22) Bolesław Chwarścianek Wójt Gminy Czarnków 23) Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 12 Gdzie najtaniej Ranking – podsumowanie Grudniowe podsumowamie cen: Ewa Tomaszewska To już ostatnie w tym roku wydanie „Słowa Wrocławian”, więc nie można uciec przed pewnymi podsumowaniami. Nie zdziwi więc chyba nikogo, że poza standardowym rankingiem podsumowującym ceny koszyka zakupowego w grudniu, pojawi się miejsce, w którym zbierzemy ceny z wszystkich zrobionych w tym roku rankingów. W tym roku aż dziesięciokrotnie, specjalnie dla naszych Czytelników, pojawiliśmy się we wrocławskich marketach, hipermarketach i dyskontach, by sprawdzić, który z nich w najmniejszy sposób nadszarpnie naszą kieszeń. Przyznać trzeba, że jakiś większych zawirowań w owej klasyfikacji nie było. Nie wzbudza więc większego zaskoczenia fakt, iż najtańszym w tym roku sklepem okazał się Auchan (niekwestionowany lider, niemal każdorazowo zajmujący pierwsze miejsce w marketowym wyścigu, tylko raz ustąpił Kauflandowi). Dzięki tabeli, którą dla Państwa sporządziliśmy, mogą Państwo prześledzić trendy wzrostu lub spadku na przestrzeni poszczególnych miesięcy. Okazuje się, iż po zsumowaniu cen we wszystkich sklepach w danych miesiącach, miesiącem, w którym z naszych kieszeni wypłynęło najwięcej gotówki był kwiecień (czyżby z okazji Świąt Wielkiej Nocy?). Najtańsze zakupy zrobiliśmy w październiku. W tym kontekście dość interesująco prezentuje się grudzień – miesiąc świąteczny – w którym ceny podstawowych produktów wcale nie zostały jakoś znacząco podniesione. Być może wpływ na nasze grudniowe wydatki ma tak naprawdę ogrom żywności, jaką postanawiamy nabyć. Być może ceny jedzenia nie wzrastają tak bardzo, jak wzrasta popyt na te produkty. Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju ozdoby świąteczne, prezenty, czasem (coraz częściej) także wyjazdy. Koszyk cenowy, który dla Państwa sporządzaliśmy, każdorazowo zawierał taki sam skład produktów. W znacznej większo- Roczne podsumowanie rankingu sklepów: ści przypadków jego koszt wynosił ponad 40 zł, tylko kilka razy zdarzyło się, iż jego cena przekroczyła 50 zł. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż koronowana głowa marketów, czyli Auchan, kilka razy była bardzo bliska zejścia poniżej 40 zł (marzec – 40,12 zł, grudzień – 40,13 zł). Zakupy powyżej 50 zł czekały nas w Realu (jednokrotnie), w Carrefourze (dwukrotnie), w Leclercu (dwukrotnie) i w Tesco (jednokrotnie). To właśnie te sklepy znalazły się w drugiej (droższej) części tabeli podsumowującej cały rok. Wnioski wynikające z poniższych tabel pozostawiamy Państwa rozwadze i życzymy, aby przyszły rok okazał się tańszy. A z rankingiem spotkamy się najprawdopodobniej już w styczniu kolejnego roku. Kto wie, może czekają nas niespodziewane przetasowania, drastyczne zmia- ADRESY WYLOSOWANYCH SKLEPÓW: - Hipermarket Tesco w Magnolii (ul. Legnicka 58) ny w kolejności, podwyżki… - Real. Centrum Handlowe Korona, Słowo Wrocławian Gazeta lokalna - Sklep Biedronka, ul. Traugutta 98 - Centrum Handlowe E.Leclerc, ul. Zakładowa 2-4, - Hipermarket Auchan, ul. Francuska 6, Bielany Wrocławskie - Hipermarket Carrefour Express, Plac Grunwaldzki 30, - Sklep Kaufland, ul. Legnicka 62A, - Lidl: Bierutowska 4-6, Sprawdzanie cen miało miejsce 13 grudnia 2012 Grudzień 2012 str 13 we wewspółpracy współpracyzz Twój Dom Kupujesz Budujesz Remontujesz Urządzasz we współpracy z Grudzień 2012 | Wrocław | Redaktor prowadząca: Ewa Tomaszewska Czy program „Rodzina na swoim” się sprawdził? Bezpłatny dodatek do gazety „Słowo Wrocławian” Jak kupować mieszkanie? Upadłość deweloperska Słowo o budowie Drodzy Czytelnicy, jak się zapewne domyślacie, to już ostatnie w tym roku wydanie „Słowa Wrocławian”. Nadchodzi czas podsumowań, refleksji, a także rozstrzygnień. Poniższe osiem stron dodatku to miejsce, w którym podsumowań dokonywać będą wrocławscy deweloperzy. Dowiemy się, jak kształtował się dolnośląski rynek mieszkaniowy na przestrzeni mijającego roku, jakie trendy panowały w budownictwie, a także czy powszechne i wszystkim znane programy kredytowe sprawdziły się czy może spaliły na panewce. Wraz z firmą Arkop oddajemy w Wasze ręce te kilka stron, które być może pomogą Wam w wyborze swojego przyszłego miejsca zamieszkania, być może wzbogacą Waszą wiedzę czy też pozwolą uniknąć pewnych sztuczek, których niezauważenie może być bolesne w skutki. Nie uprzedzajmy jednak faktów i na tym zakończmy zdradzanie poniższych treści. Grudzień 2012 Redaktor prowadząca Ewa Tomaszewska Nie da się ukryć, że mijający rok był dość bogaty w nowe inwestycje na wrocławskim rynku mieszkaniowo-budowalnym. Jak grzyby po deszczu wyrastały nowe biurowce, a także inwestycje zabudowy mieszkalnej. Wydaje się jednak, iż było ich nieco mniej niż jeszcze rok temu. Zapewne w dużej mierze winien temu stanowi rzeczy jest wszechobecny kryzys, być może mamy już także do czynienia z nasyceniem rynku. W obliczu tego typu problemów niezwykle interesujące wydają się działania zaplanowane na przyszły rok. Czy na wrocławski rynek wejdą jakieś nowe firmy deweloperskie? Czy utrzymają się wszystkie, które do tej pory funkcjonują? Czy kryzys gospodarczy da się we znaki? Na wszystkie te pytania odpowiedź przyniesie czas. Tymczasem zapraszamy do lektury, do zapoznania się z tym, co mają do powiedzenia deweloperzy i fachowcy w dziedzinie budownictwa. No cóż, pozostaje powiedzieć, że do przeczytania w Nowym Roku. REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Twój Dom str 14 II we współpracy z Jak kupować mieszkanie zdaniem dewelopera Dorota Dymyt-Holko Jak ocenić i zakupić mieszkanie znając konkurencję na rynku? Znając się na materiałach, z jakich są budowane mieszkania, technologię wykorzystaną przy budowie danej inwestycji. Jest to dość trudna kwestia do rozwiązania nawet dla dewelopera o długoletnim stażu na rynku, z wypracowaną marką, opinią i pozytywną historią. Podstawowa kwestia, jaką należy wyodrębnić, to odpowiedzieć sobie samemu na pytanie czy mieszkanie, które zamierzamy zakupić kupujemy dla siebie jako swoje docelowe wymarzone mieszkanie czy poczynamy inwestycję długoletnią, polegającą na realizacji rentierskiej w związku z wynajmem, czy czekamy na zmianę panującej koniunktury rynkowej celem sprzedaży w późniejszym okresie, gdy zajdzie już takowa potrzeba. Istotnym elementem branym pod uwagę podczas zakupu mieszkania jest jego lokalizacja, w późniejszej kolejności cena. Jeżeli w Państwa przypadku jest inaczej to należy ponownie zastanowić się nad tą kwestią. We Wrocławiu występuje wiele ładnych i odpowiednio zbudowanych inwestycji, które nie znajdują potencjalnych nabywców właśnie ze względu źle dobranej lokalizacji. Nasze ciężko zarobione pieniądze, często pochodzące z wsparcia kredytu bankowego nie zostaną stracone wówczas, gdy zainwestujemy na takich osiedlach, jak Krzyki, Stare Miasto, Partynice, Ołtaszyn czy też na coraz bardziej atrakcyjnych Stabłowicach. Pozostałe dzielnice Wrocławia takie jak Leśnica czy też Psie Pole tracą na wartości pomimo, iż posia- dają dobry dojazd do AOW. Odpowiednia lokalizacja jest w stanie zapewnić nam w 80% pewność udanej inwestycji. Pozostałe 20% stanowi odpowiednie rozmieszczenie mieszkania, pokoi, jakość i w ostatnim elemencie cena! Sporym powodzeniem cieszą się inwestycje posiadające rozkładowe, słoneczne i energooszczędne mieszkania. Kolejnym warunkiem przy zakupie mieszkania jest sprawdzenie materiałów, z jakich inwestycja została przez dewelopera zbudowana. Ważna jest także zastosowana technologia choćby hydroizolacji, ocieplenia pionowego i poziomego budynku, odpowiedniego zaizolowania balkonów. Należy poświęcić dużo uwagi temu czy zostały zastosowane tradycyjne ocieplenia czy też nowoczesne izokorby. Dla niektórych kupujących element przedmiotowo istotny może stanowić fakt, czy istnieje możliwość zmiany układu ścian w mieszkaniu, sposobu ogrzewania czy też możliwości zaparkowania pojazdu. Zanim zdecydujemy się na wybór mieszkania, należy sprawdzić pewien szczegół, który dla jednych może być nieistotny, a dla innych może stanowić kolejny wyznacznik decydujący o wyborze kolejnej inwestycji. Jest to kwestia wykonawcy, podwykonawcy czy też inwestora zastępczego. Nie zawsze cena idzie w parze, z jakością wykonania. W dzisiejszych czasach pojawiła się dość spora ilość „pseudodeweloperów”, którzy budują bez doświadczenia, korzystają ze sporej ilości podwykonawców, którzy nie zawsze znają się na sztuce budowlanej. I dlatego wybierając mieszkanie należy szczególną uwagę zwrócić na wykonawcę i zadać wprost pytanie: jakie ma doświadczenie i jakie inwestycje poczyniła firma, która budowała nasze mieszkanie? Sprawdzenie stanu prawnego gruntu, pozwoleń na budowę, realizacji zgodnie z projektem, przyłączy, ewentu- alnych hipotek na nieruchomości powinno także znaleźć się na naszej liście, aby pieniądze, które wydamy na zakup mieszkania nie zostały pamiątkowym zdjęciem „dziury w ziemi” po bankructwie „pseudodewelopera”. Wszystkie elementy są przystosowane od naszych potrzeb i zasobności portfela. Nieruchomości należy kupować z rozwagą i przemyśleniem. Kiedy na rynku mieszkaniowym występują okazje, należy poważnie zastanowić się czy przypadkiem ta promocja nie będzie kosztowała nas drożej (zważywszy na ukryte koszty i opłaty dodatkowe). Nie wszystko co jest estetycznie pomalowane (często najtańszą farbą) nadaje się do zamieszkania! Zdecydowanie łatwiejsza będzie możliwość sprzedaży bądź wynajmu mieszkania znajdującego się w dobrej lokalizacji niż nieruchomości znajdującej się na krańcu miasta np. Leśnica czy też Psie Pole. Należy zwrócić szczególną uwagę na odległość do centrum handlowego, szkoły, autobusu, parku itp. obiektów. Poczynając inwestycję, która dla większości stanowić będzie kapitał życia, posiłkujemy się kredytem bankowym i należy poświecić sporo czasu, aby ulokowane środki miały odzwierciedlenie w 100% pewnej inwestycji. Okazje często bywają zgubne. Może okazać się, że mieszkanie usytuowane jest przy ruchliwej drodze bądź widok z okna kuchennego rozciąga się na cmentarz. Podczas zakupu nieruchomości należy dokładnie sprawdzić zarówno stronę prawną, jak i budowlaną ze szczególnym naciskiem na jakość użytych do budowy materiałów, co w późniejszym czasie przekłada się na koszty ogrzewania czy też remont budynku! AZ BUDOWNICTWO INWESTYCJE SP. Z O.O. S.K.A REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 III str 15 we współpracy z Twój Dom REKLAMA Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Twój Dom str 16 IV we współpracy z Rodzina na swoim? Program kredytowy oczami dewelopera Jarosław D. Firlit Najprawdopodobniej nie ma osoby, która by nie słyszała o rządowym programie wspierania budownictwa mieszkaniowego przez państwo znanym nam wszystkim pod nazwą „Rodzina na swoim” (RnS), który z końcem br. po sześcioletnim funkcjonowaniu zostaje zakończony. Następuje zatem czas podsumowania, rozliczenia i przede wszystkim zadania pytania czy przygotowany przez polityków program RnS rzeczywiście się sprawdził? Okres w którym funkcjonował nie należał do idealnej koniunktury panującej na rynku nieruchomości choćby z uwagi na panujący kryzys. Jedni będą uważać, iż RnS spowodowała jedynie zatrzymanie spadających cen nieruchomości na rynku mieszkaniowym, drudzy powiedzą, iż sprawdził się doskonale a jeszcze inni wcale nie będą mieli zdania na ten temat. Zwróćmy zatem uwagę Krzysztof Ziajka Prezes Zarządu Inkom S.A na dane jakie podaje Bank Gospodarstwa Krajowego w swoim raporcie przedstawiającym stan na dzień 30.09.2012 r., gdzie od początku funkcjonowania RnS zostało udzielonych ponad 165tyś. kredytów co daje nam średniorocznie ponad 27tyś. transakcji zawartych na rynku nieruchomości. Rządowy program szczytową formę osiągnął w 2011 r. kiedy zostało sprzedanych ponad 51tyś. lokali mieszkalnych z dofinansowaniem mimo zaostrzenia warunków przyznawania kredytów i pogorszenia sytuacji panującej w gospodarce. K o n i e c I I I k w a rtału br. wykazuje niespełna 30tyś. udzielonych kredytów RnS. Możemy zastanowić się czy w ostatnich dniach funkcjonowania programu zbliżymy się do wartości przyznanych dofinansowań sprzed roku zwłaszcza, że decydującą kwestie odgrywa data złożenia w ban- ku wniosku kredytowego a nie przyznania kredytu. Obecnie każdy deweloper posiada w swojej ofercie nieruchomość spełniającą warunki programu a klienci posiadający odpowiednią zdolność kredytową mogą swobodnie wybierać lokalizację, która ich satysfakcjonuje. Dopłata stanowiąca 50% wysokości odsetek (w przypadku rynku pierwotnego współczynnik wynosi 1 lub 0,8 dla nieruchomości pochodzących z rynku wtórnego) w okresie dofinansowania dla wielu młodych małżeństw a także singli stanowi znaczną ulgę w miesięcznych wydatkach związanych z obsługą kredytową a poprzez skorzystanie z programu RnS są w stanie pozwolić sobie na własne wymarzone „cztery kąty”. Program Rodzina na Swoim był próbą systemowego wsparcia popytu na rynku nieruchomości i można uznać, że była to próba w dużym stopniu udana. Dzięki RnS własną nieruchomość nabyło lub wybudowało ponad 150 tysięcy osób. Około 25% wszystkich preferencyjnych kredytów dotyczyło zakupu mieszkań na rynku pierwotnym. Można śmiało stwierdzić, że Rodzina na Swoim była na rynku nieruchomości czynnikiem stymulującym i to zarówno popyt jak i podaż. Klienci byli bardziej skłonni do zaciągania zobowiązania finansowego, mając świadomość, że znaczną jego część przez pierwsze 8 lat sfinansuje budżet państwa. Deweloperów rosnąca popularność RnS zachęcała z kolei do inwestowania właśnie w ten segment mieszkań. Warto przypomnieć – chociażby w kontekście pla- nów wprowadzenia w połowie 2013 r. programu „Mieszkanie dla młodych” – że RnS nie od razu podbiła serca Polaków. W 2007 roku udzielono nieco ponad 4 tysiące tego typu kredytów, ale już w 2011 było to ponad 50 tysięcy. Skuteczność programu mogłaby być jeszcze lepsza, a oferta deweloperów jeszcze większa, gdyby nie zmienność wskaźników cen mieszkań objętych programem oraz świadomość, że zostanie on wcześniej czy później całkowicie wycofany. W ostatnim roku około 30 proc. naszych klientów finansowało zakup mieszkania korzystając właśnie z programu „Rodzina na Swoim”, a najwięcej pytań o taki sposób finansowania dotyczyło inwestycji Willa ToTu. Można wnioskować, że na skutek wygaszenia RnS część osób zainteresowana kupnem nieruchomości utraci na po- czątku przyszłego roku zdolność kredytową. Dlatego jeśli zależy nam na zakupie mieszkania, warto się pospieszyć i jeszcze w grudniu znaleźć interesującą nas inwestycję, podpisać z deweloperem umowę i złożyć do banku wniosek kredytowy. O przyznaniu dopłaty decyduje bowiem data złożenia wniosku, a nie podpisanie samej umowy. Co równie ważne dla kupujących, już teraz jest niemal pewne, że zapowiadany tak głośno program Mieszkanie dla Młodych nie zostanie uruchomiony w przyszłym roku, ponieważ rząd nie przewidział na ten cel środków w budżecie. Istnieje więc ryzyko, że klienci wstrzymujący się z zakupem nie otrzymają obiecanego wsparcia. Nie warto liczyć także na to, że na początku przyszłego roku będziemy mieli do czynienia ze spadkiem cen na rynku nieruchomości. REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 V str 17 Upadłość deweloperska Katarzyna Bielat-Sadowska Od niedawna obowiązują nowe przepisy dotyczące postępowania upadłościowego wobec deweloperów. Zawarte są w Tytule IA Części Trzeciej ustawy z dnia 28 lutego 2003 roku Prawo upadłościowe i naprawcze. Ich wprowadzenie zostało podyktowane koniecznością ochrony nabywców lokali mieszkalnych, którzy w oparciu o dotychczasowy stan prawny w przypadku ogłoszenia upadłości dewelopera nie mogli liczyć na realną ochronę swych praw. Chodzi o tych nabywców, którzy wpłacili na rzecz dewelopera środki pieniężne, lecz nie nabyli jeszcze lokalu. Dotychczas nabywcy ci, w razie ogłoszenia upadłości dewelopera, nie mogli zgłosić w postępowaniu upadłościowym roszczenia o przeniesienie czy oddanie lokalu, lecz byli uprawnieni jedynie do żądania zwrotu wpłaconych na jego rzecz środków pieniężnych. Szanse na odzyskanie w ramach poREKLAMA Grudzień 2012 stępowania upadłościowego chociażby części wpłaconych kwot były jednak niewielkie, bowiem zwykle w kolejce do zaspokojenia nabywców wyprzedzał ich bank kredytujący dewelopera, zabezpieczony na nieruchomości dewelopera hipoteką. Zgodnie bowiem z art. 345 Prawa upadłościowego i naprawczego wierzyciel zabezpieczony hipotecznie uzyskuje zaspokojenie swych wierzytelności z przedmiotu hipoteki, po jego uprzedniej sprzedaży i to z pierwszeństwem przed innymi wierzycielami. Zatem cena uzyskana ze sprzedaży w postępowaniu upadłościowym nieruchomości dewelopera obciążonej hipoteką przeznaczana była w pierwszej kolejności na rzecz banku kredytującego dewelopera, którego wierzytelności, jak pokazuje praktyka, są zwykle najwyższe, nierzadko przewyższające wartość gruntu. Nabywcy lokali mogli liczyć na zaspokojenie swoich wierzytelności jedy- nie w sytuacji, gdy po spłacie banku pozostawała nadwyżka, a do tego jeśli nie wyprzedzali ich wierzyciele z wyższych kategorii, jak przykładowo urzędy skarbowe. Zmiana Prawa upadłościowego i naprawczego miała stanowić środek zaradczy na tę sytuację. Nowe przepisy przewidują, że w przypadku ogłoszenia upadłości dewelopera tworzy się osobna masa upadłości służąca w pierwszej kolejności zaspokojeniu nabywców lokalu. W skład tej masy wchodzi w szczególności prawo własności lub użytkowania wieczystego nieruchomości oraz środki zgromadzone na mieszkaniowych rachunkach powierniczych. Jeśli deweloper prowadził kilka inwestycji, tworzone są odrębne masy upadłości dla każdej z nich. Zmiana ta wydaje się być rewolucyjna, bowiem nabywcy, z wierzycieli czwartej kategorii stają się wierzycielami uprzywilejowanymi. Pozostaje jednak kluczowe pytanie: jak się ma uprzywilejowanie nabywców wynikające z nowowprowadzonych przepisów do Twój Dom we współpracy z pierwszeństwa wierzycieli hipotecznych wynikającego z powołanego wyżej art. 345 Prawa upadłościowego i naprawczego? Czy bank kredytujący inwestycję deweloperską, zabezpieczony na nieruchomości hipoteką może zaspokoić się z nieruchomości dopiero po tym, jak zaspokojeni zostaną wszyscy nabywcy lokali? Czy też bank w dalszym ciągu pozostaje uprawniony do zaspokojenia się z przedmiotu hipoteki w pierwszej kolejności, a uprzywilejowanie nabywców lokali poprawia ich pozycję jedynie względem wierzycieli innych niż zabezpieczeni hipotecznie? Odpowiedzi na te pytania nowe przepisy jednak nie dają. Trudno także opowiedzieć się za którymś rozwiązaniem, biorąc pod uwagę względy słuszności. Z jednej strony interesy nabywców są jak najbardziej godne ochrony, a realną ochronę owych interesów zapewnić może wyłącznie przyznanie nabywcom pierwszeństwa w zaspokojeniu ich wierzytelności przed wszystkimi innymi wierzycielami, w tym przed wierzycielem hipotecznym. Z drugiej jednak strony umieszczenie wierzyciela hipotecznego w dalszej kolejności w istocie pozbawiałoby go korzyści, jakie niesie zabezpieczenie hipoteczne i nie pozwalałoby na osiągnięcie celu, dla którego owo zabezpieczenie zostało ustanowione. Biorąc pod uwagę wysokość wierzytelności zgłaszanych przez banki w postępowaniach upadłościowych deweloperów, narażałoby to banki na poważne straty finansowe i zarazem skutkowało wzrostem wymagań wobec deweloperów w zakresie ich zdolności kredytowej oraz zabezpieczeń możliwych przez nich do zaoferowania. Przyznanie pierwszeństwa wierzycielom hipotecznym przed nabywcami lokali, z uwagi właśnie na wysokość wierzytelności bankowych, mogłoby czynić z kolei ochronę interesów nabywców lokali iluzoryczną, gdyż mieliby oni znikome szanse na zaspokojenie swoich wierzytelności po tym, gdy lwia część funduszów uzyskanych ze sprzedaży nieruchomości, jeśli nie ich całość, trafiłaby do wierzyciela zabezpieczo- nego hipotecznie, czyli banku. Konieczna jest zatem niezwłoczna nowelizacja nowych przepisów. I to taka, która wyważy interesy obu stron – nabywców lokali i wierzycieli hipotecznych, przykładowo poprzez wprowadzenie zasady proporcjonalnego zaspokojenia obu tych grup. A przede wszystkim wyeliminuje obecne wątpliwości. Katarzyna Bielat - Sadowska jest prawnikiem Działu Nieruchomości i Inwestycji w kancelarii Tomczak i Partnerzy. Zajmuje się doradztwem w zakresie prawa cywilnego i handlowego. Posiada bogate doświadczenie w dziedzinie prawa nieruchomości, a w szczególności procesu inwestycyjnego. Jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji UW oraz aplikantem adwokackim przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie. REKLAMA BEZPŁATNA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Twój Dom O rynku deweloperskim z Maciejem Skrzypkiem (Prezesem Expo Polska – organizatorem WROCŁAWSKICH TA R G Ó W N I E R U CHOMOŚCI – WTN) rozmawia Ewa Tomaszewska. Ewa Tomaszewska: Jak ocenia Pan mijający rok na rynku deweloperskim? Mam wrażenie, że inwestycji we Wrocławiu było mniej niż w roku ubiegłym. Jakie są tego powody? Maciej Skrzypek: Głównym czynnikiem decydującym o mniejszym zapotrzebowaniu na mieszkania jest to, że mieszkań i domów zaczynają poszukiwać w znacznym stopniu osoby z roczników niżu demograficznego. Niekorzystnie działa także to, że związki formalne są coraz mniej popularne, a singlom czy osobom żyjącym w związkach nieformalnych jest trudniej otrzymać kredyt wystarczający na zakup mieszkania. Od początku roku ceny mieszkań systematycznie spadały; średnio o 12,4%. Największą tendencję spadkową zanotowano we wrześniu str 18 VI we współpracy z (3,74%). Między innymi po targach deweloperskich ludzie dostrzegli ostatnią szansę na skorzystanie z programu Rodzina Na Swoim. Pamiętajmy, że przy okazji tego programu Skarb Państwa dopłaca przez 8 lat do 50% odsetek raty kapitału, a późniejsze raty to już znacznie większe kwoty. Bywa, że zwykły kredyt po 30 latach spłaty kapitału okazuje się bardziej korzystny. Niektóre banki zawyżają stopę procentową po ośmioletnim, preferencyjnym okresie dopłaty. Zawsze należy to dokładnie przeanalizować i wybrać dla siebie najlepsze rozwiązanie. E.T. W przyszłym roku Rodzina Na Swoim wygasa, pojawi się jednak nowy program – Mieszkanie dla Młodych. M.S. Tak, nowy program przewiduje 10% dopłaty do kredytu na zakup nowego mieszkania dla osób do 35 roku życia. Jeśli młodzi mają dziecko, automatycznie dodawane jest 5%, za kolejne potomstwo, które pojawi się w przeciągu pięciu lat od podpisania umowy – następne 5%. W sumie będzie można zyskać nawet 20% refundacji. Niestety, jeszcze do końca nie wiadomo jak ten program będzie wyglądał w ostatecznej formie. Niekorzystne jest to, że nie zmienił się próg 35 lat (później nie można uzyskać tego kredytu), ponadto z programu wyłączono cały rynek wtórny oraz możliwość zakupu czy budowy domu. Dodatkowo przez 5 lat od zakupu mieszkania, młodzi nie będą mogli wynająć lub sprzedać go innej osobie. To, że ceny mieszkań spadają, wiąże się także z faktem, iż Ministerstwo zapowiada wprowadzenie MdM do życia dopiero w połowie przyszłego roku. Jest to oczywiście próba podbudzenia gospodarki, ale nie da się ukryć, iż wprowadza to pewnego rodzaju niepewność oraz półroczny przestój. E.T. Jak powinien zareagować na te działania rynek nieruchomości? M.S. Myślę, że dużą szansę zaczynają widzieć biura nieruchomości, gdyż ożywi się rynek wtórny. Na pewno deweloperzy będą walczyli o młodych. Nowa ustawa deweloperska może zwolnić lub „podgonić” rynek. Będą oni musieli wydawać prospekty informacyjne, które stanowią rzetelną informację dla klienta, dotyczącą m.in. tego, jak zostało zbudowane mieszkanie, z jakich materiałów. To bardzo ważne dla klientów. Deweloperzy są także zobligowani do zakładania rachunków powierniczych, z których pieniądze będą wypłacane transzami lub po zakończeniu inwestycji. Ustawa zabezpiecza klientów, ale także daje nadzieję na dobre inwestycje mniejszym deweloperom. E.T. Jak wygląda wrocławski rynek deweloperski wzglądem krajowego i czy wrocławski deweloper to uczciwy deweloper? M.S. Niestety Wrocław ma jedne z droższych mieszkań w Polsce. Po Warszawie, Krakowie, Sopocie i Gdańsku jesteśmy właśnie my. Jednak wrocławscy deweloperzy to solidna marka. Polski Związek Firm Deweloperskich tworzy wysoki standard obsługi klienta. Współpraca, chociażby przy okazji organizacji targów z deweloperami z tego Związku jest bardzo dobra. Nierzetelnych deweloperów prędzej czy później zweryfikuje rynek. Ludzie są niejako papierkiem lakmusowym pracy deweloperów. Szukają pewności i jakości, a jeśli ich nie otrzymają, odważnie wyrażają swoje opinie i dochodzą swoich praw. E.T. A jaka jest aktualna kondycja firm deweloperskich? M.S. No cóż. Przy dobrej inwestycji stopa zwrotu dla dewelopera może wynosić od 20 do 23%. Jeśli proces budowy i sprzedaży się przeciąga, firma traci. Dodatkowo niebawem pojawi się półroczna „dziura” (po zakończeniu Rodziny Na Swoim i przed rozpoczęciem Mieszkania Dla Młodych), więc deweloperzy będą musieli „zaciskać pasa” i obniżać ceny ofertowe mieszkań. Deweloper to, co zbuduje, musi sprzedać w dwa, max trzy lata od powstania; w innym wypadku poniesie znaczną stratę. Pamiętajmy także, iż kredyty w Polsce dla deweloperów są stosunkowo wysokie. E.T. Jakie trendy będą rządzić przyszłym rokiem; deweloperzy będą wybierali centra miast czy raczej ich obrzeża? M.S. Mieszkanie Dla Młodych wyłącza z obiegu domy, więc pewnie atrakcyjniejsza dla deweloperów okaże się budowa mieszkań, a co za tym idzie – wybór centrum. Być może dojdzie do tego, że wzrośnie trend budowy mieszkań na obrzeżach miast. Młodzi ludzie na pewno chętniej zamieszkają w centrum, ci nieco starsi, zmęczeni zgiełkiem wielkiego miasta – na uboczu. Rynek musi sprostać tym wymaganiom. E.T. Jakie są Pańskie plany targowe na przyszły rok? M.S. Plany w zasadzie są niezmienne. Podczas Wrocławskich Targów Nieruchomości –WTN, które organizuję wraz z nowym partnerem strategicznym – Optimum Nieruchomości – chcemy prezentować gotowe mieszkania. Ludzie nie chcą kupować dziury w ziemi tylko coś gotowego, ewentualnie będącego w zaawansowanej fazie budowy. Deweloperzy muszą mieć gotowe oferty. Oczywiście dajemy także mocne, zielone światło na prezentowanie inwestycji, które mają dopiero powstać, tak, aby społeczność lokalna poznała przyszłe inwe- REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 VII str 19 we współpracy z REKLAMA stycje w regionie. W 2013 roku planujemy organizację czterech edycji Wrocławskich Targów Nieruchomości (luty, przełom maja i czerwca, wrzesień i grudzień). Musimy jednak dostosowywać się do dużych imprez targowych, które odbywają się w Hali Stulecia. E.T. Czy traktuje Pan te targi jako konkurencję dla siebie? M.S. Duże targi nie są dla nas konkurencją. My jesteśmy po to, aby dopełnić ofertę. Przedstawiamy max 40 prezentacji ofert deweloperów. W związku z tym, iż wystawienie się u nas jest znacznie tańsze niż na imprezach wiodących, szanse na pokazanie się mają także mniejsze firmy deweloperskie. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że podczas Wrocławskich Targów Nieruchomości, mimo mniejszej ilości odwiedzających niż na dużych imprezach, (około 2000 zwiedzających) dotarcie z ofertą tak naprawdę jest łatwiejsze. Klient ma możliwość kontaktu z każdym deweloperem, gdyż stoisk jest mniej. To dobre dla obydwu stron. E.T. Dziękuję bardzo za rozmowę. M. S. Dziękuję również. Twój Dom REKLAMA REKLAMA Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Twój Dom we współpracy z strVIII 20 REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 str 21 Publicystyka Od Mikołaja do Nowego Roku Tomasz Adam Witczak Świętych Mikołajów było całkiem sporo: Mikołaj z Tolentino, Mikołaj Tavelić, Mikołaj Owen - i jeszcze kilku innych. Żyli w różnych epokach i w różnych dniach roku się ich wspomina, ale oczywiście 6 grudnia odwołujemy się (przynajmniej nominalnie) do postaci św. Mikołaja z Miry, biskupa tejże miejscowości, żyjącego w III i IV wieku po Chrystusie. Postać ta we współczesnej kulturze połączona została, jak wiemy, z kimś zupełnie innym – rodzajem „zimowego dziadka”, spopularyzowanego przez koncern Coca-Cola i przypominającego nieco rosyjskiego Dziadka Mroza. Tak oto poczciwy biskup, którego wspominano jako człowieka dobrego serca, rozdającego prezenty, został utożsamiony z grubiutkim krasnalem, a do tego przypisano mu cały bajkowy sztafaż (elfy, reni- fery itd.). Choć wydaje się, że każdy zdaje sobie sprawę z tego nieporozumienia (bo przecież co roku nawet mass-media o tym przypominają, jako o pewnej niezwykłej ciekawostce), to jednak „klasyczny” Mikołaj (tj. postać w mitrze i z pastorałem) coraz rzadziej pojawia się w naszych domach, na ulicach czy w sklepach. Zresztą, może i to dobrze, biorąc pod uwagę, że wymagałoby to umieszczania postaci szacownego biskupa w dość kuriozalnym kontekście (np. w otoczeniu roześmianych, „mikołajkowych” panienek-cheerleaderek z czerwonymi czapkami na głowie). Niech więc wszystko trafia tam, gdzie pasuje, gdzie prezentuje się najlepiej. Amerykański Santa Claus przyjeżdża prosto od Disneya na saniach ciągniętych przez renifery, wskakuje do komina, krzyczy te swoje „ho, ho”, niech mu będzie. To inny świat, a stary, zapomniany biskup może tylko patrzeć z daleka. Nie tyle z jakiegoś dalekiego miejsca, ile raczej z dawniejszych czasów, kiedy zwyczaje i obrzędy były jeszcze żywe. To oczywiście skłania nas ku prowincji, ku obyczajom wsi, wyidealizowanej być może, ale czy to w czymkolwiek przeszkadza? Mieszam tu oczywiście do pewnego stopnia dzień świętego Mikołaja ze Świętami Bożego Narodzenia, a nawet z Nowym Rokiem, traktując je razem jako pewną całość. Fakt faktem, że grudzień zawsze jakoś upływał pod znakiem tych trzech dat, rzecz jasna ze szczególnym uwzględnieniem drugiej, najważniejszej. Dziś zresztą wciąż tak jest, tylko że istota sprawy całkowicie się zatraciła, stajenka i Dzieciątko w niektórych krajach ustąpiły raczej miejsca rubasznemu „Santa”, który panoszy się przez całą zimę. Dorastające teraz pokolenia raczej nie będą mogły po latach wspominać grudnia czy Świąt Bożego Narodzenia jako naprawdę „magicznego” okre- su, chyba że „magiczny” jest „Kevin sam w domu” i ckliwe morały z amerykańskich filmów świątecznych (z których na ogół nie wynika, co właściwie jest świętowane – zapewne śnieg, zima i „wyjątkowy czas”, w którym „wszyscy są dla siebie dobrzy”). Jakże ta zlaicyzowana wersja dnia św. Mikołaja i Świąt Bożego Narodzenia (by znów ująć razem oba te grudniowe wydarzenia) – w dużej mierze banalna, płytka, nawet jeśli niezamierzenie – odbiega od przeżywania owego czasu w taki sposób, w jaki zapamiętał to belgijski pisarz: „Byliśmy wtedy tylko małymi dziećmi z Ardenów. Śnieg przysłaniał horyzont, jego czapy zalegały na dachach, a coraz grubsze warstwy przywierały nam do drewniaków. Byliśmy przekonani, że widzieliśmy jak za rogiem ulicy Młyńskiej znika święty Józef. (…) Gdy rozlegało się „Bóg się rodzi” wzruszenie i hałas były tak duże, że wschodziliśmy na wiklinowe krzesła, spodziewając się że z chóru nagle zlecą stojące tam aniołki. (…) Nad pianinem stała druga szopka, z której mogliśmy, sta- jąc na stołku, wziąć do ręki wołka i osiołka. Co wieczór zapalano małe niebiesko-różowe świeczki. Każdy miał swoją, którą po modlitwie zdmuchiwał. (…) Każdej zimy, gdy powraca Boże Narodzenie, zapalone przez nasze matki płomyki palą się prosto trzaskając”. Ktoś powie, że to naiwne, rozczulające, niepoważne. Och, być może! Ale czy bardziej niż elfy, mikołaje „ho, ho” i grudniowo-noworoczne komedyjki z Hollywood? Nie sądzę. Co więcej – na pewno jest to w lepszym guście, jest to prawdziwsze i bardziej niewinne. Takie właśnie „mikołajki”, takie Święta, taki Nowy Rok. Takich Państwu tych dni życzę. REKLAMA REKLAMA Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna e ę , y h str 22 Dodatek Seniora REKLAMA W codziennym natłoku zajęć, przy ciągle wzrastającym tempie życia, nie zastanawiamy się nad tym w jaki sposób spędzamy większość czasu w pracy, w samochodzie, domu przed komputerem czy telewizorem. Jak obciążamy i maltretujemy swój kręgosłup. Niestety często jest tak, że przypominamy sobie o tym, gdy ten organ decydujący o wielu funkcjach życiowych woła już boleśnie POMOCY!!! Bywa, że na bezinwazyjną pomoc jest już za późno. MASZ PROBLEM Z BÓLEM KRĘGOSŁUPA? CZUJESZ BÓL W PLECACH – MIĘŚNIOWY CZY STAWU? NIE POMAGAJĄ LEKI PRZECIWBÓLOWE? CZUJESZ BÓL W PLECACH PRZY PRACY, STOJĄC, CHODZĄC CZY JAK SIEDZISZ W SAMOCHODZIE ? Jeżeli na któreś z powyższych pytań odpo wied ziałeś tw ierd ząco , skontaktuj się z Gabinetem Medycyny Naturalnej znajdującym się w siedzibie Fundacji „Spokojna Jesień” – ul. Hercena 13. W naszym gabinecie prowadzimy różne techniki i rodzaje masażu: terapię manualną kręgosłupa, masaż kręgosłupa, masaż leczniczy, masaż izometryczny (sportowy), masaż antycelulitowy, odchudzający, masaż gorącymi kamieniami, masaż relaksacyjny, kinesilogy taping (technika klejenia plastrów wspomagających terapię) itd. Prowadzone są one przez wyszkolonych, doświadczonych specjalistów, posiadających dyplomy uczelni i świadectwa specjalistycznych kursów. Masaże wykonywane są w przyjemnej scenerii ciepło urządzonych wnętrz naszego gabinetu. Zaletą jest jego położenie w centrum miasta, z dogodnym dojazdem. Ceny naszych usług dostosowane są do REKLAMA warunków rynkowych, przez co są przystępne dla wielu osób. W przypadku większej ilości zabiegów możliwe są indywidualne rabaty. Serdecznie zapraszamy. Fundacja ,,Spokojna Jesień ‘’ Wrocław ul. Hercena 13 Tel. 71 78 67 068 Kom. 668 669 700 www.spokojnajesien.org REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 str 23 Reklama REKLAMA Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 24 Dodatek turystyczny Mamy swoją Wenecję mają dobroczynny wpływ na pracę serca, obniżają cholesterol i zwiększają odporność. Bezpośrednio z Polanicą sąsiaduje Park Narodowy Gór Stołowych. Panują w nim Wszystkich odwiedzających Polanicę Zdrój niezmiennie przyciąga Park Zdrojowy. Łagodnie przechodzący w park leśny, wpisany jest on do rejestru zabytków. To idealne miejsce na spędzenie czasu o każdej porze roku. Zachwyca turystów różnorodnością roślinności (wśród niej jest kilka pomników przyrody). W Parku Zdrojowym podziwiać można m.in. magnolie, sumaki octowce oraz piwonie krzewiaste. Znajduje się tu sanatorium z 1906 roku, a także pijalnia wody mineralnej, konawców z kraju i z zagranicy. W lipcu, podczas Wielkiego Festynu Polanickiego, promowana jest rodzima twórczość artystyczna i rzemiosło artystyczne. Można wówczas, podczas Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Uzdrowiskowej Muzyka Świata, cieszyć się pięknem muzyki rozbrzmiewającej w Parku Zdrojowym, na Polanickim Deptaku oraz w Teatrze Zdrojowym. Z kolei od marca do października trwają Koncerty Muzyki Zdrojowej Muzyka Wód. unikatowe warunki klimatyczne, geologiczne i przyrodnicze. To miejsce wymarzone dla turystów, którzy szczególnie cenią sobie kontakt z dziką przyrodą. Znajduje się tu blisko 100 km szlaków turystycznych i wiele miejsc, które warto zobaczyć. Na pewno należy do nich zaliczyć najwyższy szczyt Gór Stołowych – Szczeliniec Wielki. Bardzo ciekawym jego fragmentem jest tzw. Piekiełko – szczelina skalna o długości ok. 100 m, głębokości 20 m i specyficznym mikroklimacie o niskiej temperaturze i wysokiej wilgotności. Warte zobaczenia są również Błędne Skały, będące labiryntem szczelin i zaułków oddzielających bloki skalne kilkunastometrowej wysokości. Na platformie Skalne Czasze znajduje się punkt widokowy, z którego przy dobrej widoczności zobaczyć można Karkonosze. z której przechodzi się do hali spacerowo-koncertowej. Tuż przy parku stoi Teatr Zdrojowy im. M. Ćwiklińskiej. Jednym z ulubionych miejsc turystów w miasteczku jest deptak z mnóstwem kawiarenek, restauracji, uroczych pensjonatów i hoteli mający swój niepowtarzalny klimat. W mieście kwitnie również życie kulturalne. Na turystów czeka cała masa ciekawych wydarzeń i imprez. Wśród nich na uwagę zasługuje Międzynarodowy Festiwal Artystyczny Zdroje Kultury. Jest to projekt obejmujący działania z zakresu edukacji kulturalnej oraz promujący twórców, również tych ze środowisk amatorskich. Podczas festiwalu odbywają się Międzynarodowe Koncerty Muzyki Organowej i Kameralnej, podczas których usłyszeć można wybitnych wy- Atrakcje kulturalne w Polanicy Zdroju to jednak nie tylko muzyka. W sierpniu każdego roku odbywa się tu Międzynarodowy Festiwal Szachowy im. Akiby Rubinsteina. Jest to najdłużej rozgrywany turniej szachowy w Polsce, który ponadto znajduje się w pierwszej trójce najstarszych turniejów w Europie. Impreza ma na celu głównie promowanie szachów, które uważane są przez wielu za najszlachetniejszą dyscyplinę sportu. Podczas turnieju odbywają się Drużynowe Mistrzostwa Polski w Grze Błyskawicznej, Indywidualne Otwarte Mistrzostwa Polski w Grze Błyskawicznej oraz rozmaite imprezy towarzyszące. Liczba turystów i kuracjuszy odwiedzających każdego roku Polanicę Zdrój jest najlepszym dowodem na to, że warto tu odpoczywać. Monika Kuźmicz Wenecja w Polsce? Oczywiście Polanica Zdrój. Wszystko za sprawą oplatającej całe miasteczko rzeki oraz niepowtarzalnego uroku krętych uliczek, którymi trudno się nie zauroczyć. Położona w Kotlinie Kłodzkiej Polanica Zdrój to urocze miasteczko przyciągające każdego roku rzesze turystów. To miejsce idealne zwłaszcza dla tych, którzy cenią sobie spokój i nieskażoną, górską przyrodę. Miejscowość otoczona jest Górami Stołowymi i Bystrzyckimi, które przecina rzeka Bystrzyca Dusznicka. Specyficzny klimat panujący w tej części kraju charakteryzuje się łagodnymi zimami i pięknymi, słonecznymi latami. Na początku XX wieku w mieście powstała nowoczesna rozlewnia wód mineralnych. Od tego momentu do Polanicy Zdroju przyjeżdżają licznie kuracjusze chcący spróbować znakomitej wody mineralnej i pobyć w uzdrowisku, ciesząc się przy tym pięknem krajobrazu. Możliwe jest tu skorzystanie ze specjalistycznej pomocy. W mieście zapewnione jest leczenie i konsultacje z zakresu kardiologii, gastrologii oraz endokrynologii, a także rehabilitacja schorzeń narządów ruchu. Dodatkowo na dobre wyniki leczenia wpływa położenie Polanicy Zdroju oraz łagodny klimat podgórski. Jakość polanickiej wody oraz zawarte w niej bogactwo minerałów sprawiają, że zaliczana jest do czołówki wód mineralnych w Polsce. Ma ona wspaniałe właściwości zdrowotne. Wzmacnia układ kostny, układ krążenia, niweluje stres, a także poprawia funkcjonowanie układu trawiennego. Ponadto zawarte w wodzie z Polanicy wapń, magnez, potas i sód REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 str 25 Odpoczynek w górskim klimacie Wypocząć w Dusznikach Zdroju można na wiele sposobów. Znajdą tu coś dla siebie zarówno amatorzy białego szaleństwa, wielbiciele górskich wycieczek, miłośnicy muzyki oraz wszyscy, którzy nych, alergologicznych oraz różnych problemów z narządami ruchu. Uzdrowisko to dysponuje pełnym zakresem świadczeń leczniczych, są to zabiegi przyrodolecznicze, specjalistyczne badania, kuracja pitna, kąpiele (np. sosnę wejmutkę, tulipanowiec amerykański i klon srebrzysty) oraz z dalekiego wschodu (karagana syberyjska czy jodła kaukaska). Odizolowany od miejskiego zgiełku, stanowi idealny azyl dla poszukujących wytchnienia w otoczeniu zieleni. W Parku Zdrojowym usytuowany jest klimatyczny, neoklasycystyczny Dworek Chopina gdzie od 1820 roku skupiało się życie kulturalne. Punktem obowiązkowym dla wszystkich odwiedzających Duszniki jest Muzeum Papiernictwa. Piękny, zabytkowy młyn papierniczy jest jedynym tego po prostu pragną odpocząć oddychając czystym, górskim powietrzem. Miasto znajduje się w dolinie rzeki Bystrzycy Dusznickiej w otoczeniu Gór Orlickich i Bystrzyckich. W rejonie tym zachował się w pełni naturalny, górski krajobraz. Co ciekawe, miejscowość położona jest na wysokości 588 m n.p.m. natomiast klimat w niej panujący zbliżony jest do występującego na wysokości 1000 m i ma pewne cechy klimatu podalpejskiego. Jedną z największych atrakcji Dusznik są lecznicze źródła mineralne. Liczba kuracjuszy powiększa się z roku na rok. Dobroczynne właściwości wód pozwalają na leczenie schorzeń kardiologicznych, gastrologicznych, ginekologicz- mineralne oraz leczenie dietetyczne. Pod profesjonalną opieką lekarską kuracjusze mają możliwość wypocząć i zregenerować siły poprzez hydroterapię, inhalacje solankowe, elektroterapię i światłolecznictwo, masaże oraz gimnastykę leczniczą. We wspaniałych okolicznościach przyrody możliwe jest całkowite oderwanie od codziennych obowiązków i skupienie się na własnym zdrowiu. Na skraju Dusznik Zdroju znajduje się przepiękny Park Zdrojowy przyciągający bujnością przyrody. Park jest wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków i w całości objęty ochroną. Można w nim podziwiać takie perełki przyrody, jak egzotyczne gatunki z Ameryki Północnej typu zachowanym i działającym obiektem w Polsce oraz jednym z nielicznych w Europie środkowej . W Muzeum Papiernictwa można nie tylko oglądać wytwarzanie arkuszy, ale również samemu spróbować wyczerpać papier ze znakiem wodnym lub z odciskiem własnej dłoni i zabrać go ze sobą na pamiątkę. W 1826 roku koncertował tu sam Fryderyk Chopin, a od 1946 roku odbywa się w Dworku Międzynarodowy Festiwal jego imienia, który przyciąga rzesze turystów i wielbicieli muzyki z całego świata. Oprócz koncertów Fortepianowych w Dusznikach Zdroju dzieje się bardzo dużo pod względem kulturalnym. Miejski Ośrodek Kultury i Sportu dba o to, by w miasteczku nie nudzili się ani turyści, ani sami Monika Kuźmicz Na koniec roku wielu z nas ma już dość miejskiego zgiełku i chciałoby choć na chwilę od niego uciec. Dobra wiadomość jest taka, że nie trzeba jechać daleko – dwie godziny drogi od Wrocławia znajduje się urocza miejscowość o świeżym, górskim klimacie. Grudzień 2012 Dodatek turystyczny REKLAMA mieszkańcy. W Dusznikach odbywa się festiwal jazzowy, Międzynarodowy Festiwal Muzyki Młodzieżowej, Zimowy Festiwal Gitarowy, Festiwal Piosenki Turystycznej, Festiwal Mendelssohna. Przez cały rok dzieje się coś ciekawego. Punktem obowiązkowym dla wszystkich odwiedzających Duszniki jest Muzeum Papiernictwa. Piękny, zabytkowy młyn papierniczy jest jedynym tego typu zachowanym i działającym obiektem w Polsce oraz jednym z nielicznych w Europie środkowej. Na turystów lubiących wypoczywać aktywnie, czeka Jamrozowa Polana – duży kompleks sportowy stanowiący Centrum Turystyki Aktywnej w Dusznikach Zdroju oraz Centrum Polskiego Biathlonu. Wśród pięknego krajobrazu Wzgórz Lewińskich rozciągają się trasy narciarstwa biegowego, które zostały gruntownie zmodernizowane w 2012 roku. Trasy są dostępne bezpłatnie, poszerzone do 8m, sztucznie naśnieżane i oświetlane. Jest to blisko 70 km przygotowanych zarówno dla doświadczonych narciarzy, jak również dla tych początkujących. Ponadto wszystkich wielbicieli białego szaleństwa z pewnością przyciągnie największy ośrodek narciarski w Kotlinie Kłodzkiej, Zieleniec, który jest dzielnicą Dusznik Zdroju. 28 wyciągów o trasach bardzo zróżnicowanych pod względem trudności to propozycja brzmiąca bardzo zachęcająco. Zwłaszcza, że w Zieleńcu panuje specyficzny, zbliżony do alpejskiego, mikroklimat, który ma bardzo pozytywny wpływ na samopoczucie. Sezon zimowy 2012/2013 został uroczyście rozpoczęty w Górach Orlich w drugi weekend grudnia, podczas którego zainaugurowano również sezon freestyle, otwierając Winter Park Zieleniec. Na wielbicieli nocnego szusowania czeka 8 oświetlonych stoków. Duszniki Zdrój mają bardzo dobrze przygotowaną bazę noclegową i gastronomiczną. Można tu wspaniale wypocząć i nabrać sił na nadchodzący rok, a sezon zimowy wydaje się w tym celu najbardziej atrakcyjny. Słowo Wrocławian Gazeta lokalna REKLAMA str 26 Temat numeru Drożej za wywóz Henryk Kwiatek Drożej i gorzej – czasami w taki zwięzły sposób chciałoby się podsumować różnego rodzaju dobrodziejstwa, jakie wyświadczas nam troszcząca się o nas wytrwale władza. Mówienie, że ceny rosną, zarobki stoją lub maleją, a w ogóle to „szkoda gadać”, stało się już u nas pewnym standardem, zresztą w dużej mierze uzasadnionym przez fakty. Niedawno głośno było o zapisach nowej tzw. ustawy śmieciowej. Wejdzie ona w życie już w przyszłym roku i teoretycznie ma służyć ekologii, środowisku etc. W praktyce może doprowadzić do znacznej podwyżki cen wywozu śmieci, w czym oczywiście nie ma nic dobrego. W wielu gminach, a może po prostu wszędzie, mówi się o podwyżkach cen, jakie już niedługo czekają mieszkańców. Przedstawia się to rzecz jasna jako efekt uboczny lub też jako przykrą konieczność płacenia za „ekologiczne usprawienia”. W wielu miastach i gminach już teraz ustalane są wyższe stawki. Wywożenie śmieci będzie scedowane na samorządy, które będą odbierać śmieci od mieszkańców i kierować je do tzw. regionalnych instalacji przetwarzania odpadów. Gmina będzie w drodze przetargu wybierać spółkę, która de facto stanie się lokalnym monopolistą, obsługującym rynek. Najprawdopodobniej w większości przypadków wygrają największe firmy z branży, które później będą podnosić stawki – tak stało się np. w Czechach. We Wrocławiu mówiło się dotąd, że nowe stawki wejdą w życie po 1 lipca 2013 roku, okazuje się jednak, że część mieszkańców otrzymuje w ostatnich tygodniach pisma od firm, k t ó re w y w o ż ą i c h o d p a dy, w których to pismach zapowiedziane są podwyżki cen już po 1 stycznia. O co chodzi? Otóż województwa zostały podzielone na regiony gospodarki odpadami, a w każdym z nich wyznaczono wspomniane już regionalne instalacje przetwarzania odpadów, gdzie będą trafiać odpady nieposegregowane. Przez pierwszych sześć miesięcy 2013 roku nowy system będzie już funkcjonował od tej strony – ale śmieci nadal będą własnością mieszkańców, mających zawarte umowy z dotychczasowymi firmami. Wrocław znajduje się w regionie północno-centralnym i najbliższa „regionalna stacja przetwarzania odpadów” funkcjonuje w Rudnej Wielkiej, a to 84 kilometry od „stolicy Dolnego Śląska”. Firma, która obsługuje tę stację, Chemeko System, wprowadza bardzo wysokie opłaty za przyjmowanie odpadów. Wojciech Adamski, wiceprezydent Wrocławia, twierdzi w wypowiedzi dla oficjalnego portalu Urzędu Miasta, że kształtują się one „na poziomie prawie 370 zł za tonę, czyli o od 100 do nawet 200 zł drożej niż gdzie indziej”. Przedsiębiorstwa świadczące usługi dla mieszkańców miasta muszą zatem po pierwsze dostosować się do tych stawek, po drugie przemierzać długą trasę. Niektórzy mieszkańcy dowiadują się, że opłaty wzrosną nawet dwukrotnie, tj. o 100 procent. Co ciekawe, wiceprezydent Adamski nieco bagatelizuje sytuację, twierdząc (w cytowanej już wypowiedzi dla wroclaw.pl), że „nie wszystko da się przewidzieć, gdy wprowadza się tak rewolucyjne zmiany” oraz że „trudno było pół roku temu przewidzieć, że z planowanych RIPOKów powstanie tylko jeden i będzie miał de facto pozycję monopolisty w naszym regionie.” No cóż, wiadomo, że nigdy nic nie wiadomo, chciałoby się „filozoficznie” skomentować. Wiceprezydent jest tak poczciwy, że nie ma nawet „do marszałka wielkich pretensji w tej sprawie”, ma za to „świadomość ogromu prac niezbędnych do wprowadzenia nowych zasad gospodarki odpadami”, który to ogrom usprawiedliwia marszałka. Miasto teoretycznie ma zamiar dzielnie walczyć o zmianę zaistniałej sytuacji, choć pole manewru nie jest duże. Walka ma się koncentrować na trzech frontach, a są to: apelowanie do rządu i parlamentu o zmianę niektórych przepisów nowej ustawy śmieciowej, interwencja w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumenta w sprawie stawek Chemeko System, a także… osobiste rozmowy z szefami tejże firmy. Wiceprezydent wierzy, należy to podkreślić – wierzy (zapewne gorąco, co jest szczególnie istotne zimą), że działania te pomogą ograniczyć skalę podwyżek. Wrocławskie rozrywki całoroczne Wojciech Mach W ostatnich 23 latach modele zabaw i rekreacji gwałtownie się zmieniły. Podrosło pokolenie, dla którego hipermarkety to małe miasteczka z ryneczkiem i atrakcjami. A następne grono kilkulatków traktuje to jako swoje naturalne środowisko i oczywiście musi z opiekunami przychodzić w takie miejsca, aby radośnie i pożytecznie (?!?) spędzać czas. A przecież kiedyś były wspólne, rodzinne wypady do lasów podwrocławskich, spacery nad Odrą, muzea i obowiązkowa woda sodowa z sokiem z saturatorów oraz lody Pingwin na patyku. Oborniki Śląskie z licznymi sanatoriami zwano zielonymi płucami Wrocławia, zaś w Szczodrem i Zagórzu Śl. pluskano się w czystej wodzie. MPK uruchamiało z Placu Grunwaldzkiego zielone linie autobusowe do tych wypoczynkowych ośrodków. W Parku Południowym na Krzykach odbywały się co niedzielę koncerty chopinowskie oraz festyny, także w wielu innych miejscach grodu było podobnie. Z przystani Zwierzynieckiej (kiedyś czasowo także spod Mostu Pomorskiego) odpływały statki odrzańskiej floty rzecznej z kompletami rozbawionych pasażerów. Wtórowały im piosenki takie jak „Na Opatowicką Wyspę rejs” (wyk. Jan Kaczmarek), „Dopóki płynie Odra” (Teresa Haremza), „Gdzie niebieskiej Odry brzeg” (Krystyna Borecka). Na Wyspie Opatowickiej, połączonej z wałem drewnianym jazem, czynna była restauracja i trzy razy w tygodniu odbywały się tam potańcówki. Obok na trawie, wśród starych drzew, najwytrwalsi rozbijali swoje namioty! Naprzeciwko, przy wale, od ul. Braci Gierymskich, jeszcze przed wojną istniała przystań kajakowa, a w pałacyku restauracja (obecnie po dwukrotnym Słowo Wrocławian Gazeta lokalna spaleniu jest odbudowywany). Jeszcze w połowie lat 80. i początkach 90. jako wodzirej organizowałem i prowadziłem nie tylko dla samotnych wiele balowych rejsów z lądowaniem na opuszczonej wyspie, z ogniskiem i tańcami przy zrujnowanej restauracji. Potem – ze względu na masowe pojawienie się tam tzw. elementu (pijacy, narkomani) - stało się to niebezpieczne. Ok. 1993 z hukiem, z VIP-ami i kapitałem zagranicznym stworzono ponoć najlepsze pole golfowe. Szybko o tym słuch i ślad wszelki zaginął… A kto z wrocławian pamięta lub wie, że już w połowie roku 1946 w zachowanych w dobrym stanie murach Młynów Św. Klary na Wyspie Słodowej odbywały się regularne dancingi? Od Mostu Uniwersyteckiego co pół godziny odpływała specjalna barka, przewożąc spragnionych balowiczów. Młyny Św. Klary istniały od 1242 r. i dopiero w skandalicznych okolicznościach w roku 1975 bezmyślnie wyburzono ten zabytek klasy zerowej. Na jego miejscu 21.VI.1983 r. lądował Papież Jan Paweł II. Na szczęście w dzisiejszych czasach są jeszcze młodzi i bardzo młodzi ludzie, którzy odkrywają uroki innych roz- rywek niż gry komputerowe, disco, piwo i rozróby. Podobną wielką aktywność wykazuje Wrocławskie Centrum Seniora, które pod patronatem Słowa Wrocławian wykorzysta wiele propozycji odkrycia i przypomnienia ciekawostek z anegdotami, jakie naszym Czytelnikom przekażemy. Od lat w świecie propaguje się naukę pływania niemowlaków – jeszcze przed ich pierwszymi kroczkami na suchej ziemi. Natomiast przy ul. Buforowej 2 w olbrzymiej, świetnie wyposażonej hali Wrocławskiego Racing Center z 650-metrowym torem kartingowym, wyspecjalizowani opiekunowie uczą bezpiecznej jazdy na gokartach już kilkuletnie dzieci! Pomaga to w rozwoju osobowości, kształtowaniu dobrych odruchów i zainteresowań. Dzieci i młodzież nabierają pewności siebie oraz unikają późniejszych życiowych stresów. Efekty tego widać było w październiku na torze przy ul. Niskie Łąki w czasie XXII Memoriału Eugeniusza Ratajczyka, organizowanego przez ZO PZMOT a także w hali WRC przy Memoriale Jesieni. Startowali tam juniorzy, seniorzy i zawodnicy z kategorii Max (powyżej 85 kg wagi). Przyjechali uczestnicy – w tym mistrzowie Polski – ze Szczecina, Gorzowa, Bydgoszczy. Prowadząc owe zawody nie słyszałem ani jednego przekleństwa – panowała naprawdę serdeczna, sportowa atmosfera rywalizacji. Fenomenalne! Natomiast kilkoro początkujących, młodziutkich zawodników obu płci, zafascynowanych taką jazdą, pytało, czy ze swych szkół podstawowych mogą z lekcji uciekać na wagary pilotując gokarty... P.S. Warto przybyć na ul. Buforową, aby podziwiać niezwykły widok wielu braci – Św. Mikołajów wyjeżdżających z Hali WRC na świątecznie przystrojonych g o k a r t a c h . Z braku śniegu muszą jakoś dotrzeć z prezentami bez sań– także do Czytelników Słowa Wrocławian. A w styczniu jeździć będą urocze Śnieżynki! REKLAMA Grudzień 2012 str 27 Dodatek turystyczny Przygotowania do sezonu narciarskiego Monika Kuźmicz Najlepszym sposobem na chandrę spowodowaną brakiem słońca, na ciągle łapiące nas infekcje i senność wywołaną szarością miasta okrytego brudnym śniegiem, jest ruch na świeżym powietrzu. Potwierdzi to każdy wielbiciel białego szaleństwa. Narty są świetnym lekarstwem na nudę i rewelacyjnym pomysłem na spędzenie zimowego urlopu. By jednak wymarzony wyjazd na narty, mający nas odprężyć i naładować energią na całą zimę, nie skończył się bolesną kontuzją i zepsutym urlopem, warto się do niego odpowiednio przygotować. Narciarstwo to spory wysiłek fizyczny. Przed ruszeniem na stok trzeba odpowiednio zadbać o kondycję i wzmocnić mięśnie. Szczególnie ważne jest wzmocnienie mięśni nóg, a idealnym na to sposobem jest rower. Ponieważ w zimowych warunkach jazda rowerem może być utrudniona i mało przyjemna, dobrym rozwiązaniem jest rower stacjonarny. Poza tym, że mięśnie nóg będą silniejsze, poprawi się funkcjonowanie naszego układu oddechowego i krążenia, co z kolei wpłynie korzystnie na wydolność całego organizmu. Nawet pół godziny dziennie na rowerku kilka tygodni przed urlopem sprawi, że bę- dziemy mogli szusować spokojniejsi, że nasze ciało jest przygotowane do wysiłku, mocniejsze i bardziej odporne na urazy. Podobny efekt da nam regularne bieganie. Ponadto wzmocni nasz system immunologiczny, będziemy bardziej odporni na przeziębienia i różnego rodzaju infekcje, co w przypadku zimowego urlopu niewątpliwie jest istotne. Inną propozycją dla chcących o siebie zadbać przed wyjazdem na narty jest pływanie. To bardzo ważne, by zadbać o swój kręgosłup, który podczas szusowania jest mocno forsowany. Ochronimy go wzmacniając mięśnie brzucha. Również silne mięśnie ramion i pleców korzystnie wpłyną na nasz kręgosłup. Na basenie mamy możliwość popracować nad każdą z tych części ciała. Nie zapominajmy o rozciąganiu, gdyż odpowiednia elastyczność na pewno uchroni nas przed niemiłymi kontuzjami. Warto przed wyjazdem w góry kilka razy odwiedzić siłownię. Oczywiście, zapracowani i zabiegani odliczamy czas do urlopu i często trudno nam znaleźć wolną chwilę na siłownię czy basen. Jeśli naprawdę nie uda nam się wygospodarować na to czasu, nie oznacza to wcale, że nie możemy się przygotować do szusowania. Ogromną liczbę ćwiczeń rozciągających i wzmacniających mięśnie można z powodzeniem wykonywać w domu. Oszczędzimy przy tym sporo czasu i pieniędzy. Każdy doświadczony wielbiciel białego szaleństwa wie, że oprócz dobrego sprzętu bardzo ważny jest odpowiedni strój. Ubranie musi narciarza chronić przed zimnem, wilgocią i wiatrem. Musi też być wygodne i umożliwiać swobodę ruchu, by móc w pełni cieszyć się przyjemnością płynącą z uprawiania tego sportu. Wybierając się na stok, zapomnijmy o naturalnych tkaninach. Nie zapewnią nam one odpowiedniej ochrony. Najlepiej ubierać się warstwowo, na tzw. cebulkę. Bardzo istotną rolę odgrywa tu bielizna. Idealna na narty jest bielizna termoaktywna. Poza tym, że jest ciepła, odprowadza pot na zewnątrz, dzięki czemu skóra pozostaje przez cały czas sucha. Jest to ważne, ponieważ jak wiadomo, pogoda w górach bardzo szybko się zmienia. W jednej chwili marzniemy, a za moment jesteśmy zlani potem. Bardzo łatwo wtedy o przeziębienie. Bielizna, która oddycha, a jednocześnie grzeje będzie nas dobrze chronić. Jeśli chodzi o ochronę stóp, nie przesadzajmy ze skarpetkami. Buty narciarskie już same w sobie są ciepłe, a zakładając zbyt grube skarpety i mając za ciasno w bucie, narazimy stopę na otarcia i pęcherze. Warstwa izolacyjna (czyli sweter bądź bluza) powinna być z materiałów wodoodpornych. Nawet, jeśli mamy dobrą kurtkę, warstwa ta jest bardzo ważna. Znakomicie sprawdza się polar oraz lekkie i ciepłe materiały. Jeśli chodzi o wierzchnią warstwę, czyli kurtkę i spodnie narciarskie, to wybór jest ogromny. Sklepy sportowe posiadają zazwyczaj naprawdę interesującą ofertę i każdy może wybrać dla siebie coś odpowiedniego. Większość strojów narciarskich dzisiaj wykonuje się z dobrych, wodoodpornych materiałów, które poza tym, że chronią nas przed zimnem, amortyzują upadki. Na koniec zakładamy obowiązkowo czapkę i rękawiczki, a dla bezpieczeństwa – kask. Nie zapominajmy też o goglach. Ochronią one nasze oczy przed tryskającym spod nart czy deski śniegiem oraz przed oślepiającym słońcem. Ubrani ciepło i wygodnie, w świetnej kondycji i pełni energii możemy spokojnie ruszać na stok. REKLAMA REKLAMA Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 28 Będzie się działo Grudzień/Styczeń 2012/2013 – Co się będzie działo we Wrocławiu? 14 grudnia w Filharmonii Wrocławskiej odbędzie się jubileusz 40-lecia pracy artystycznej Marka Pijarowskiego. Jako solista wystąpi Krzysztof Jakowicz. Towarzyszyć będzie mu Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Wrocławskiej, a dyrygować będzie sam Maestro. W programie: Rossini, Wieniawski i Strauss. Koncert rozpocznie się o 19:00. 15 grudnia w sali koncertowej Filharmonii wystąpi Wrocławska Orkiestra Kameralna Leopoldinum, która – pod dyrekcją Ernsta Kovacica – wykona utwory Voriseka, Schuberta i van Beethovena. Występ zacznie się o 18:00. 19 grudnia w sali koncertowej Filharmonii odbędzie się o 19:00 bardzo niezwykły koncert – wystąpi bowiem Wiener Glasharmonika Duo. Zespół tworzą Christa i Gerald Schönfeldingerowie, którzy grają na harmonice szklanej i verrofonie. Verrofon to instrument zbudowany w roku 1983 przez Saschę Reckerta i złożony ze szklanych rur osadzonych na ramie. Artyści wykonają m.in. kompozycje Parta, Hildegardy z Bingen, Schuberta czy Haydna. 28 grudnia w Sali Wielkiej wrocławskiego Ratusza Janusz Szrom zaprezentuje program pt. „Śpiewnik polski”, czyli przeboje polskiej muzyki rozrywkowej lat 60-tych i 70-tych. Będą także piosenki z kultowych filmów PRL, takich jak „Jan Serce” czy „Wojna Domowa”. Występ zacznie się o godzinie 19:00. 30 grudnia w Filharmonii Wrocławskiej odbędą się koncerty: noworoczny (o 17:00) i sylwestrowy (o 20:00). Pierwszy odbędzie się pod hasłem „W rytmie walca”, grane będą m.in. walce z operetek, natomiast drugi koncert ma w programie kompozycje Straussa, Verdiego, Offenbacha i wielu innych znanych twórców. Koncert sylwestrowy będzie zagrany także dzień później – 31 grudnia – i to dwukrotnie, bo o 18:00 i 20:30. 1 stycznia o 17:00 i 20:30 będzie natomiast powtórzony repertuar „noworoczny”. 31 grudnia w Auli Leopoldina Uniwersytetu Wrocławskiego o 19:00 zacznie się koncert sylwestrowy, podczas którego wystąpi Orkiestra Camerata z Wrocławia, a także Soliści Baletu Teatru Muzycznego Operetki Dolnośląskiej. W programie arie operowe, marsze, muzyka filmowa i inne przeboje muzyki klasycznej. Opracował: Adam Tomasz Witczak 31 grudnia w ramach imprezy sylwestrowej na wrocławskim rynku wystąpi Katarzyna Szczot znana jako Kayah – popularna piosenka popowa, obecna na scenie od przełomu lat 80-tych i 90-tych. Artystka znana jest m.in. ze współpracy z Goranem Bregoviciem, a także z płyt takich jak „Kayah”, „Kamień”, „Zebra” czy „Skała”. 4 stycznia w Filharmonii koncert karnawałowy: Olga Bończyk przy akompaniamencie Orkiestry Symfonicznej FW będzie śpiewać piosenki Kaliny Jędrusik, a dyrygentem będzie Jacek Rogala. Start o godz. 19:00. 11 stycznia 2013 o godz. 20.00 w klubie Od Zmierzchu do Świtu przy ul. Krupniczej wystąpi reaktywowany po blisko 15 latach, wrocławski zespół Vincent. Vincent to ekipa legendarnych wrocławskich muzyków: Piotr Sonnenberg – vocal ,Waldemar „Ace” Mleczko – gitara, Dariusz Biłyk – drums, Mariusz Ciechowski – bass, Boogie – gitara. Koncert odbędzie się pod hasłem „Carnival 2013 – Hard n Heavy is bac”. Wstęp wolny. REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 str 29 Od 28 listopada 2012 do 28 lutego 2013 codziennie (tj. od poniedziałku do piątku) oglądać można w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich wystawę pt. „Głoś z dumą i chlubą, żeś introligatorem…”. Jej celem jest uczczenie 100. rocznicy powstania introligatorni w Ossolineum. Oglądać można warsztat introligatorski i poznać historię oprawiania książek, a poniekąd także kawałek historii Wrocławia. Będzie się działo 15 i 16 grudnia w Operze Wrocławskiej oglądać będzie można słynne włoskie opery „Rycerskość wieśniacza” i „Pajace”. Pierwszą z nich skomponował Pietro Mascagni (w roku 1890), drugą natomiast Ruggiero Leoncavallo (w 1892). Szybko zdobyły sobie niemałą popularność. Opowiadają o historiach życia zwykłych ludzi w południowych Włoszech. Przedstawienia w Operze Wrocławskiej zaczynać będą się o 19:00. 15 i 16 grudnia (codziennie o 19:00) w Studiu TVP Wrocław przy Karkonoskiej będzie można oglądać „Tytusa Andronikusa” w reżyserii Jana Klaty i zarazem na podstawie Szekspira. Obsadę stanowią zespoły Teatru Polskiego we Wrocławiu oraz Staatsschauspiel Dresden. 15 i 16 lutego we Wrocławiu odbędzie się konferencja pt. „Jak mogę pomóc osobie z autyzmem?”. Omówione będą przyczyny autyzmu, rozmaite jego odmiany i podobne choroby, sposoby terapii i ich skuteczność, społeczne postrzeganie autyzmu. Abstrakty oraz teksty należy przysyłać na adres: [email protected]. Ostateczny termin nadsyłania abstraktów to 15.01.2012, natomiast tekstów zasadniczych 30.02.2012 r. 21 lutego Muzeum Współczesne we Wrocławiu organizuje konferencję naukową pt. „Myśląc o PERMAFO – wokół wrocławskiego konceptualizmu”. Będzie ona poświęcona sztuce i artystom skupionym wokół założycieli galerii PERMAFO (1970-1981) – Natalii LL, Andrzeja Lachowicza, Zbigniewa Dłubaka oraz krytyka Antoniego Dzieduszyckiego. 17 grudnia w Maglu Sztuk gośćmi Pawła Jarodzkiego będą Olaf Brzeski i Kuba Suchar. Rozmowa odbędzie się w Teatrze Polskim przy ul. Świdnickiej. Olaf Brzeski to twórca rzeźb, filmów i instalacji, urodzony w roku 1975 w Warszawie, zaś Kuba Suchar to muzyk, perkusista znany z takich projektów, jak Robotobibok czy Mikrokolektyw. Start o 19:00. 5 i 6 stycznia w Teatrze Muzycznym Capitol wystawiany będzie spektakl „Evergreen” w wykonaniu Bogny Woźniak i kwintetu smyczkowego. W spektaklu usłyszymy m.in.: Sunrise, Sunset ze Skrzypka na dachu, Calling You z filmu Bagdad Cafe, Golden Eye - hit Tiny Turner z filmu z serii 007, Moon River z filmu Śniadanie u Tiffany’ego, czy Who Wants To Live Forever – utwór grupy Queen z filmu Nieśmiertelny. Start codziennie o 18:00. Od 12 grudnia Muzeum Narodowe we Wrocławiu zaprasza na wystawę stałą „Sztuka europejska XV-XX w.”. Piotr Brueghel Młodszy, Anioł Bronzino, Kosma Rosselli, Jan Santi, Łukasz Cranach, Franciszek de Zurbarán i Wasyl Kandinsky – prace tych i wielu innych artystów będą zaprezentowane podczas tej ekspozycji. Stała prezentacja sztuki europejskiej wraca do wrocławskiego Muzeum Narodowego po 20 latach nieobecności. W sąsiedztwie sal wystawienniczych prezentowane są zbiory rzemiosła artystycznego w układzie chronologicznym – od wieku XVI do początków XX. 14 i 15 grudnia organizowany jest „Projekt Ciemność”, mający zająć się fenomenem ciemności i zaprezentować uczestnikom świat oczami osób niewidomych. W programie warsztaty, prelekcje, wycieczki i spektakl multimedialny. 15 grudnia Kościół Najświętszej Marii Panny Na Piasku gościć będzie ks. Stanisława Małkowskiego, który przedstawi wykład pt. „Człowiek obliczem Boga”. Po spotkaniu o godz.18.30 Msza św. w intencji Ojczyzny (w koncelebrze z ks. Stanisławem). 30 stycznia Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” zaprasza na spotkanie otwarte z cyklu: „WIARA POD LUPĄ”. Ks. prof. dr hab. Marian Rusecki (KUL) przedstawi wykład pt. „Dlaczego chrześcijaństwo”. Miejsce: Aula Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, pl. Katedralny 1. REKLAMA Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 30 Sport A miało być tak pięknie Dariusz Parossa Przez ostatnie lata siatkarki Gwardii Wrocław jako jedyne broniły honoru stolicy Dolnego Śląska w rozgrywkach gier zespołowych rozgrywanych na hali. Zajmowały miejsca tuż za podium, i nieźle prezentowały się w europejskich pucharach. Ten sezon miał być przełomowym. Już nie Gwardia, a Impel miał się włączyć do walki o najwyższe krajowe laury, tymczasem po pierwszej rundzie rozgrywek ligowych znalazły się w strefie spadkowej. Nigdy nie byłem zwolennikiem gmerania w nazwach klubu, ale ten kto ma kasę, dyktuje warunki i ze znanej wszystkim kibicom Gwardii Wrocław zrobił się Impel. Zmieniła się nie tylko nazwa, lecz również barwy klubowe i w takich na przedsezonowej prezentacji zaprezentowano zespół, który miał w lidze walczyć z najlepszymi. Krajowe rozgrywki stały się priorytetem, zrezygnowano z udziału w europejskich pucharach. Sponsor nie pożałował też pieniążków na wzmocnienia i we Wrocławiu pojawiły się gwiazdy żeńskiej siatkówki: Holenderka Kim Staelens, Serbka Vesna Djurisić i Amerykanka Makare Wilson. Do tego zatrudniono kilka ciekawych polskich zawodniczek. I tak zbudowany zespół ruszył na podbój ligi i ... zaczął dostawać regularne baty od prawie wszystkich przeciwników; i tych z górnej półki i tych, z którymi nawet w teorii nie powinien przegrać. Zaczęto szukać przyczyn tej fatalnej po- stawy i znaleziono „kozła ofiarnego” w postaci Kim Staelens, bo okazało się że ta siatkarka niczym nie przypomina tej, która poprowadziła swoją reprezentację do medali mistrzostw Europy. W jej miejsce zatrudniono na pozycji rozgrywającej inną znakomitość, reprezentantkę Serbii Maję Ognejović i w pierwszym meczu z jej udziałem Impel przegrał w Pile 0-3. Był to ostatni mecz pierwszej rundy, którą wrocławski zespół zakończył na przedostatnim, spadkowym miejscu z dorobkiem zaledwie sześciu punktów. Jaka jest przyczyna tak słabej postawy zespołu, czy nie trafiono z przygotowaniami, czy dobór zawodniczek okazał się nie najlepszy, a może jeszcze coś innego ? Odpowiedzi na to pytanie nie znamy, wiemy tylko jedno, w tym zespole potrzebny jest wstrząs, ktoś musi mocno uderzyć pięścią w stół i obudzić drzemiący w drużynie potencjał, i musi to zrobić jak najszybciej, bo potem może być już za późno. Śląsk w drodze do Ekstraklasy Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie ponownie będziemy się cieszyć z występów Śląska Wrocław w koszykarskiej ekstraklasie. Dwanaście zwycięstw z rzędu i zdecydowane prowadzenie w tabeli I ligi daje podstawy do optymizmu. Śląsk deklasuje kolejnych rywali, a o jego przewadze nad nimi najlepiej niech świadczy wynik meczu w Kutnie, gdzie Wrocławianie w meczu na szczycie z ówczesnym wiceliderem wygrali różnicą 44 punktów. Drużyna trenera Tomasza Jankowskiego to mieszanka rutyny z młodością, dodajmy jeszcze – mieszanka wręcz wybuchowa, a pieczę nad wszystkim trzyma ulubieniec wypełniających po brzegi popularną „kosynierkę” kibiców Radosław Hyży. Wydaje się, że tylko jakiś kataklizm mógłby pozbawić Śląska awansu, lecz bądźmy ostrożni, bo jak mawiał klasyk „do póki piłka w grze”. To, co teraz piszę pewnie nie spodoba się wielu działaczom i kibicom Śląska, ale moim zdaniem za to, że mamy znów drużynę, o której się mówi, podziękowania należą się Panu Koelnerowi. Gdyby nie jego pomysł wykupienia dzikiej karty w ekstraklasie i występowanie pod nazwą Śląska, ten prawdziwy Śląsk dalej by tułał się w ogonie drugoligowych zespołów. Jednak plan pana Koelnera wpłynął na ambicję włodarzy klubu, i niektórych polityków, którzy nagle przypomnieli sobie o drużynie 17-krotnego mistrza Polski, dzięki czemu jest on teraz w całkiem innym miejscu. Jeszcze raz dziękuje panu, Panie Koelner. REKLAMA REKLAMA Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Grudzień 2012 str 31 Reklama REKLAMA Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. OBSERWATORIUM DOLNOŚLĄSKIEGO RYNKU PRACY I EDUKACJI Obserwatorium jest projektem realizowanym w ramach Centrum Monitoringu Społecznego i Kultury Obywatelskiej od 1 stycznia 2012 roku. Jego misją jest dostarczanie rzetelnej informacji o rynku pracy, ułatwiającej podejmowanie decyzji o kierunkach rozwoju regionalnego Dolnego Śląska. Prowadzone badania, analizy i prognozy lokalnego rynku pracy i edukacji mają na celu zbudowanie spójnego systemu informacyjnego, umożliwiającego dostosowanie podejmowanych działań do potrzeb rynku pracy i edukacji a także ograniczenie i zapobieżenie bezrobociu na Dolnym Śląsku. Obecnie realizowane są badania: „Elastyczne formy zatrudnienia – skutki społeczne i ekonomiczne”, „Badanie sytuacji osób niepełnosprawnych na dolnośląskim rynku pracy i edukacji”, „Mobilność przestrzenna młodych ludzi na dolnośląskim rynku pracy” oraz „Badanie rynku edukacji ponadgimnazjalnej na terenie Dolnego Śląska”. Więcej informacji na temat projektu można uzyskać na strona internetowych www.obserwatorium.cmsiko.pl www.cmsiko.pl a także pod numerem telefonu 71 729 85 89 lub osobiście w siedzibie Centrum Monitoringu społecznego i Kultury Obywatelskiej przy ul. Korfantego 27 we Wrocławiu Zapraszamy także do śledzenia nas na Twitterze twitter.com/ODRPiE Laureaci konkursu Słowa Grudzień 2012 Słowo Wrocławian Gazeta lokalna Reklama Słowo Wrocławian Gazeta lokalna str 32 Grudzień 2012
Podobne dokumenty
Tożsamość krasnala
użytkowanie punktu widokowego w Sky Tower. Będzie się on mieścił na 49 piętrze budynku, który ma łącznie 212
Bardziej szczegółowo