Ukraina: pierwsi zabici w czasie antyrządowych protestów

Transkrypt

Ukraina: pierwsi zabici w czasie antyrządowych protestów
Fundacja Otwarty Dialog
Al. J. Ch. Szucha 11a/21
00-580 Warszawa
T: +48 22 307 11 22
Ukraina: pierwsi zabici w czasie
antyrządowych protestów
Antyrządowe protesty na Ukrainie przestały być pokojowe. Ignorowanie postulatów
protestujących i usiłowania władzy by rozwiązać kryzys polityczny w kraju metodami siłowymi,
doprowadziły do zaostrzenia konfliktu. W wyniku starć pomiędzy organami ścigania a
protestującymi, według różnych danych zginęło od 3 do 5 osób. Wszystkie przypadki śmierci są
bezpośrednim skutkiem nieprofesjonalnych i brutalnych działań funkcjonariuszy milicji.
Fundacja "Otwarty Dialog" apeluje do międzynarodowego społeczeństwa o interwencję.
Niemilknące przez ostatnie 2 miesiące antyrządowe protesty na Ukrainie, uległy radykalizacji po
tym, jak w dniu 16.01.2014 Rada Najwyższa Ukrainy, łamiąc obowiązującą procedurę, uchwaliła
szereg ustaw w istotny sposób ograniczających prawa i swobody obywateli Ukrainy. W dniu
19.01.2014 w Kijowie zaczęły się zaostrzać starcia pomiędzy organami ścigania a protestującymi,
które do tej pory nadal trwają. Centralnym punktem konfrontacji stała się ulica Grushevskiego
(znajdująca się obok placu Niepodległości) – tysiące demonstrantów atakuje milicyjne barierki
używając koktajli Mołotowa, cegieł i pałek. Wśród środków stosowanych przez organy ścigania
przeciwko demonstrantom jest broń pneumatyczna, gaz łazawiący, granaty hukowe, kamienie i
koktajle Mołotowa.
Rano 22.01.2014, podczas kolejnego ataku na demonstrantów, przeprowadzonego przez
funkcjonariuszy specjalnej jednostki milicji "Berkut", śmiertelnie rannych zostało dwóch
aktywistów. Jeden z nich, 20 letni Sergey Nigoyan, otrzymał ranę postrzałową w głowę i szyję.
Tożsamość jeszcze jednego aktywisty w chwili obecnej pozostaje nieustalona. Według informacji
dziennikarzy, otrzymał on śmiertelny strzał w serce. Fakt śmierci dwojga aktywistów został
potwierdzony przez Prokuraturę Generalną Ukrainy. W resorcie również poinformowano, że
aktywiści zginęli w wyniku użycia broni palnej. W tym samym czasie, w Ministerstwie Spraw
Wewnętrznych zaprzeczają faktowi użycia broni palnej. Warto przy tym zaznaczyć, że
ustawa zabrania funkcjonariuszom milicji używania broni palnej w miejscach dużych
zgromadzeń ludzi (art.15 ukraińskiej ustawy "O milicji").
Śmierć jeszcze kilku aktywistów nie została potwierdzona oficjalnie. Według informacji
dziennikarzy, na oddziale reanimacji jednego z miejskich szpitali, na skutek odniesionych urazów
zmarł aktywista, który dzień wcześniej, 21.01.2014, spadł z 13 metrowej kolumnady na stadionie
Dynamo. Aktywista spadł z kolumnady po tym, jak dostali się tam funkcjonariusze "Berkuta" i
brutalnie zaczęli bić znajdujących się tam ludzi.
Ponadto koordynator służby medycznej sztabu krajowego oporu Oleg Musiy, wieczorem
22.01.2014 poinformował dziennikarzy, że na chwilę obecną zabitych zostało 5 aktywistów, u 4 z
nich jednoznacznie stwierdzono rany postrzałowe. Poinformował również o tym, że tylko w ciągu
jednego dnia, 22.01.2014, różnych urazów doznało ponad 300 osób.
Fundacja "Otwarty Dialog" zwraca szczególną uwagę, iż wszystkie przypadki śmierci
demonstrantów stanowią bezpośredni skutek nieprofesjonalnych i brutalnych działań ze
strony organów ścigania, które powinny ponieść odpowiedzialność za to, co się stało.
Liczne dowody w postaci zdjęć i nagrań wideo świadczą o tym, że funkcjonariusze milicji działają
ze szczególną brutalnością, przekraczając granice dozwolonych metod przeciwdziałania
zamieszkom. Milicja nie realizuje swoich bezpośrednich zadań, do jakich zalicza się "ochrona i
zapewnienie porządku publicznego; zapobieganie przestępstwom i ich ściganie" (art. 2,
ukraińskiej ustawy "O milicji"). Brutalne i nieludzkie działania funkcjonariuszy milicji stały się z
jednym z czynników, które sprowokowały społeczne niezadowolenie. Zgodnie z
ustawodawstwem, środek w postaci użycia siły przez funkcjonariuszy milicji "nie powinien
przekraczać [siły] niezbędnej dla wykonania powierzonych milicji zadań i powinien sprowadzać
się do wyrządzenia jak najmniejszej szkody na zdrowiu osób łamiących prawo". W trakcie starć z
demonstrantami funkcjonariusze jednostek specjalnych brutalnie biją aktywistów, którzy nawet
nie stawiają oporu.
Należy także zaznaczyć, że milicjanci mając w swoim arsenale szerokie spektrum środków
specjalnych, używanych w działaniach przeciwko osobom łamiącym prawo (granaty hukowe, broń
pneumatyczna, gaz łzawiący gumowe pałki) aktywnie stosują koktajle Mołotowa i kamienie,
którymi rzucają w demonstrantów. Takie działania bardziej przypominają zemstę za atak na
milicyjne barierki, niż próbę uregulowania konfliktu.
Używając broni pneumatycznej funkcjonariusze z jednostki specjalnej "Berkut" strzelają celując
w głowę i okolice serca. Właśnie to stało się powodem śmierci dwóch aktywistów. W ciągu kilku
dni starć ucierpiało około półtora tysiąca aktywistów. Na skutek bezprawnego użycia broni
pneumatycznej ucierpiało także kilkudziesięciu dziennikarzy. Wielu z nich zostało
postrzelonych w głowę. Trzeba przy tym dodać, że większość dziennikarzy wykonując swoją pracę
jest ubranych w kamizelki odblaskowe z napisem "prasa", dlatego milicjanci nie mogli nie
wiedzieć, że strzelają do dziennikarzy (więcej informacji tutaj i tutaj).
W zaistniałej sytuacji władze w kraju nadal ignorują postulaty setek tysięcy demonstrantów i
sprawiają wrażenie, że kontrolują sytuację.
Skandalem zakończyło się spotkanie 22.01.2014 pomiędzy ambasadorami Wielkiej Brytanii i
Niemiec z ministrem sprawiedliwości Ukrainy Yeleną Lukash i ministrem spraw zagranicznych
Ukrainy Leonidem Kozharem. Zagraniczni dyplomaci wyrazili swoje niezadowolenie z powodu
nieudzielenia im głosu podczas spotkania. "Pokazujecie nam tutaj hollywoodzkie filmy (na
samym początku spotkania przedstawicielom misji dyplomatycznych zaprezentowano film o
wydarzeniach na ulicy Grushevskiego z tekstem, z którego wynikało, jak bardzo zostali
poszkodowani funkcjonariusze organów ścigania, - red.), a my nawet nie możemy powiedzieć
ani słowa. Występowali przez 67 minut, i ani razu nie wyrazili współczucia z powodu śmierci
dwóch osób (na Grushevskiego, - red.)», - powiedział ambasador Niemiec na Ukrainie Christof
Weil.
Próby prowadzenia negocjacji pomiędzy władzą a opozycją także można na razie uważać
bezowocne. W dniu 20.01.2014 po obu stronach zgłoszono gotowość do prowadzenia dialogu.
Niemniej jednak przedstawiciele opozycji nalegają, by w rozmowach ze strony władzy brał udział
osobiście prezydent Viktor Yanukovych. On jednak reprezentowanie stanowiska władz polecił
sekretarzowi Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andreyowi Klyuyevowi. Opozycja
kategorycznie nie zgadza się na prowadzenie negocjacji z Andreyem Klyuyevem, którego uważa
za człowieka odpowiedzialnego za przeprowadzenie pacyfikacji Euromajdanu. W dniu 22.01.2014
Viktor Yanukovych ogłosił, że jest gotowy do prowadzenia negocjacji.
Dodajmy, że w oficjalnym przemówieniu prezydenta Ukrainy z okazji rocznicy Dnia Jedności
Ukrainy (jest obchodzony 22.01.2014) Viktor Yanukovych ani słowa nie powiedział o zabitych
aktywistach. Nie wspomniał o tym także premier kraju Nikolay Azarov, który wprost nazwał
uczestników demonstracji terrorystami.
Eskalacja brutalności i przemocy na ulicach Kijowa świadczy o braku zdolności ukraińskich
władz do dokonania trzeźwej oceny zagrożenia z powodu powstałego konfliktu. Fundacja
"Otwarty Dialog" apeluje do międzynarodowego społeczeństwa o natychmiastową interwencję,
aby powstrzymać przelew krwi na Ukrainie. Apelujemy do władz USA i państw UE o
niezwłoczne wprowadzenie możliwie jak najostrzejszych sankcji przeciwko ludziom mającym
związek ze śmiercią aktywistów w Kijowie. Sprawę sytuacji na Ukrainie należy rozpatrzyć w
trybie pilnym na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Apelujemy także do kompetentnych
organów UE o utworzenie i wysłanie na Ukrainę antykryzysowej grupy, która będzie
pośredniczyła w rozwiązaniu konfliktu.
facebook.com/OpenDialogFoundation | [email protected] | www.odfoundation.eu