Polskie Kasy wzorem dla świata!

Transkrypt

Polskie Kasy wzorem dla świata!
Historyczna kanonizacja – Jan
Paweł II, Papież Polak został
ogłoszony świętym 2
Urszula Ledóchowska zjednywała
przychylność Europy dla kwestii
niepodległości Polski 20
Arkady Saulski
Małgorzata Krupecka
ŁĄCZYMY
CZYTELNIKÓW
CZASU
STEFCZYKA
BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 107 ma j 2014 / INFOLINIA 801 600 100
Polskie Kasy wzorem dla świata!
Amerykanie z wizytą w siedzibie Kasy Stefczyka
Polak został wybrany na stanowisko przewodniczącego WOCCU
Polacy na otwarciu placówki unii kredytowej w Wilnie
Gruzini z wizytą w placówce Kasy Stefczyka w Warszawie
Pierwsza polska unia kredytowa w Anglii
Amerykanie zapoznają się z historią polskiej spółdzielczości
Nie ma w Polsce wielkiego przemysłu, nie udało się stworzyć znanych wszędzie marek, wciąż mówi się, że Polska
to kraj, w którym brakuje dobrych pomysłów, patentów i innowacyjnych rozwiązań. Wielki sukces i międzynarodowe
uznanie polskich kas kredytowych zadają kłam tym obiegowym twierdzeniom.
Czytaj na str. 5
AKTUALNOŚCI
słowood prezesa
Andrzej Sosnowski
prezes Kasy Stefczyka
Szanowni Państwo,
historia Kasy Stefczyka to, w moim przekonaniu, historia sukcesu. Wywodząc się z ruchu
SKOK, będąc największą ze spółdzielczych
kas, staliśmy się wyjątkową instytucją finansową. Nieustannie stawiamy na rozwój, bo
naszym jedynym zadaniem jest jak najlepsza
służba ludziom, którzy zaufali Kasie Stefczyka. Chcemy to robić w sposób profesjonalny
i nowoczesny.
Członkowie Kasy mają do swojej dyspozycji
sieć ponad 400 placówek i ponad 900 bankomatów marek SKOK24, eCard i Global
Cash. Współpraca z partnerem, Stefczyk
Finanse gwarantuje możliwość skorzystania
w placówkach z usług pocztowych, opłacenia rachunków czy wykupienia doładowań
energetycznych.
Idąc wciąż do przodu, nie zapominamy o społecznej odpowiedzialności, o naszej misji.
Kasa Stefczyka wspierała i będzie wspierać
inicjatywy kultywujące wartości, polską kulturę i historię. Pozostajemy też wciąż instytucją cenioną za przyjazną obsługę i rodzinną
atmosferę, co podkreślają Czytelnicy „Czasu Stefczyka”, dzielący się swymi opiniami
i przemyśleniami na łamach gazety. Bardzo
mnie to cieszy.
Historyczna
Jan Paweł II mawiał, iż „człowiek stworzony jest do
radości, a nie do smutku”. W niedzielę 27 kwietnia
tę radość mogli odczuwać Polacy na całym świecie,
bowiem Papież Polak został ogłoszony świętym.
fot. east news
liczbyKasy Stefczyka
6 610 000 000 zł
depozyty
4 670 000 000 zł
pożyczki
7 430 000 000 zł
aktywa
438
placówki
912 000
Współwłaściciele
WSTĘPNE DANE NA MARZEC 2014 R.
2 C Z AS STEFC Z YK A
W
ybór Karola Wojtyły na Stolicę
Piotrową był jednym z największych cudów, jakie spotkały Polaków
w całej naszej historii. Oto podczas
komunistycznej nocy syn polskiej ziemi
został wybrany pasterzem całego Kościoła – dało to Polakom niesamowitą
siłę i nadzieję na przyszłość. Nadzieja ta
wydała owoce „Solidarności” i wolności. Odejście Jana Pawła II w 2005 roku
było więc niesłychanym ciosem dla
wszystkich Polaków, jednak Jego droga
nie kończyła się, lecz jedynie wchodziła
na nowy etap.
Teraz Jan Paweł II po wyjątkowo krótkim czasie od śmierci został ogłoszony
świętym przez papieża Franciszka. Dla Polaków był on jednak świętym od zawsze.
– W sposób szczególny zapadło mi
w pamięć to zdanie wypowiedziane
przez Jana Pawła II na ówczesnym placu Zwycięstwa w Warszawie: „Niech
zstąpi duch Twój i odmieni oblicze
ziemi, tej ziemi”. To zdanie później
w mediach było powtarzane po wielokroć, ale ja je zapamiętałem już wtedy – wspomina ekonomista Zbigniew
Kuźmiuk, który w 1978 roku, gdy Karol Wojtyła został wybrany na Stolicę
Piotrową, był jeszcze studentem. – Te
słowa zapamiętałem ze względu na
treść, a przede wszystkim ze względu
na sposób, w jaki Papież Polak je wypowiedział i jak położył niezwykle silny
akcent na dwóch ostatnich słowach
tego zdania.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Bardzo podobne przemyślenia na temat naszego Papieża ma Łukasz Adamski – z wykształcenia teolog i redaktor naczelny portalu wNas.pl:
– Czy można przecenić wpływ Jana Pawła II na upadek komunizmu? Papież tchnął
nowe życie w nasz naród. Dał nadzieję i nie
poprzestał na misji rozbicia ateistycznego reżimu, ale również potem mocował się
z dyktaturą relatywizmu. Ostatnio zdałem
sobie sprawę, jak ważni są trzej papieże i jak
spójną wizję świata proponują na różnych
obszarach. Jana Pawła II kochałem, Benedykta czytałem, a Franciszka chciałbym umieć
naśladować.
Kanonizację Jana Pawła II oraz Jana XXIII
obserwowały w Watykanie delegacje z niemal 30 państw. Msza święta miała nie tylko
wymiar duchowy, ale i historyczny – oto bowiem ceremonię kanonizacji dwóch papieży
koncelebrowali także dwaj papieże – emerytowany Benedykt XVI oraz obecny papież, –
Franciszek. Dwaj świadkowie wielkości
dwóch papieży, dwaj przyjaciele wielkich pasterzy Kościoła, wreszcie – ich spadkobiercy.
Ale nie tylko oni – wszyscy uczestniczący
w ceremonii, zarówno bezpośrednio obecni
na placu św. Piotra, jak i zgromadzeni przy
mediach elektronicznych, mogli ujrzeć dwie
kobiety uzdrowione dzięki wstawiennictwu
Jana Pawła II.
Floribeth Mora Diaz z Kostaryki uzdrowiona z poważnego tętniaka mózgu oraz siostra
Marie Simon-Pierre Norman, która dzięki
modlitwie o wstawiennictwo Papieża Polaka
została uleczona z choroby Parkinsona – oto
prawdziwe świadectwa świętości Jana Pawła II.
Ale czyż my, Polacy, o tejże świętości nie
byliśmy przekonani od zawsze? To przekonanie dzielił też fotograf Ojca Świętego – Arturo Mari, który był też Jego przyjacielem przez
dwadzieścia siedem lat:
– Żyłem przez dwadzieścia siedem lat obok
zwykłego człowieka, ale to był też dla mnie
święty. Kiedy się uczestniczy w takim życiu,
przechodzi się przemianę, metamorfozę. Czuje się jak w środku, w człowieku wszystko się
zmienia. Gdy się tyle lat widziało Jana Pawła II,
jako człowieka, który stoi tuż obok i przeżywa
te same emocje, wzrusza się, można dotykać
rękoma tego wszystkiego, czego on dotykał.
To jest odpowiedź na wielkie pytanie, jak on
wpłynął na moje życie. Wpłynął tak, że mogłem w jego świętości uczestniczyć.
Warto powrócić do myśli Jana Pawła II,
zwłaszcza teraz, kiedy wreszcie – zgodnie
z naszym sumieniem, ale i wszystkimi przepisami prawa Kościoła – został on wreszcie
ogłoszony świętym.
ARKADY SAULSKI
INFOLINIA 801 600 100
fot. pap
kanonizacja
C Z AS STEFC Z YK A
3
AKTUALNOŚCI
Świadectwa świętości
Jana Pawła II
fot. krzysztof staniszewski
Na południowym Podlasiu gościł Arturo Mari, osobisty fotograf i przyjaciel Jana Pawła II.
Do Polski zaprosił go przewodniczący Światowej Rady Unii Kredytowych, senator Grzegorz
Bierecki. Arturo Mariemu towarzyszyli twórcy serialu „Metr od świętości”, którego
mecenasami są Kasa Stefczyka oraz Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe.
4 C Z AS STEFC Z YK A
W
izyta przyjaciela Papieża Polaka była dla mieszkańców Podlasia wielkim wydarzeniem. Kościoły, w których odbywały się otwarte spotkania z Arturo
Marim, dosłownie pękały w szwach. Fotograf odwiedził gościnne parafie w Parczewie, Międzyrzecu Podlaskim, Radzyniu Podlaskim, Białej Podlaskiej, a także
sanktuarium maryjne w Kodniu. Mari opowiadał o swoim niezwykłym życiu u boku Papieża. Podczas 27 lat
pontyfikatu fotograf wykonał ponad milion zdjęć Ojca
Świętego, towarzysząc mu codziennie, od świtu do nocy.
Przez ten czas nie wziął nawet jednego dnia urlopu…
– W myślach nazywałem go „Tato” – mówił wyraźnie poruszony fotograf. – Był człowiekiem obdarzonym
ogromną charyzmą, ale też pokornym, skromnym.
Moim zdaniem Jan Paweł II był świętym już za życia.
Niezwykle osobiste wspomnienia Arturo Mariego
o Papieżu wywoływały łzy wzruszenia u licznie zebranej publiczności. Ludzie czuli, że wysłuchują autentycznego świadectwa świętości Jana Pawła II.
Na pytania mieszkańców Podlasia odpowiadał także
Przemysław Häuser, producent i reżyser serialu „Metr
od świętości”, emitowanego w czasie oczekiwania na
kanonizację Jana Pawła II na antenie TVP1. Mecenasem tego niezwykle ciepło przyjmowanego przez widzów dzieła są Kasa Stefczyka oraz Spółdzielcze Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowe.
fot. krzysztof staniszewski
Arturo Mari podczas
wizyty w Międzyrzecu
Mieszkańcy Parczewa mieli szczęście spotkać się z Arturo
Marim, fotografem i przyjacielem Jana Pawła II
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Polskie Kasy wzorem dla świata!
fot. materiały woccu
Polska ma wielki powód do dumy! Cały świat z podziwem
patrzy na nasze kasy kredytowe, które stają się wzorem do
naśladowania dla podobnych instytucji w coraz odleglejszych
zakątkach globu.
W obradach WOCCU biorą udział przedstawiciele
polskich Kas
N
ie ma w Polsce wielkiego przemysłu, nie
udało się stworzyć znanych wszędzie
marek, wciąż mówi się, że Polska to kraj,
w którym brakuje dobrych pomysłów, patentów i innowacyjnych rozwiązań. Wielki
sukces i międzynarodowe uznanie polskich
kas kredytowych zadają kłam tym obiegowym
twierdzeniom. Powstałe wraz z upadkiem
komunizmu nowoczesne, spółdzielcze instytucje finansowe to prawdziwy polski towar
eksportowy!
Uznanie dla polskich rozwiązań
Z polskich wzorów czerpią nasi najbliżsi sąsiedzi. To polscy działacze spółdzielczy doradzali kolegom z Ukrainy czy Litwy, którzy
z powodzeniem zakładali unie kredytowe,
odpowiedniki rodzimych SKOK-ów. Kasy
mają się tam dobrze, coraz więcej osób chce
korzystać z dobrej oferty tych spółdzielczych
instytucji finansowych. Polskie rozwiązania
z uznaniem przyjmowane są także na Wyspach Brytyjskich – niedawno tamtejszy państwowy nadzór finansowy wydał licencję na
prowadzenie działalności przez Polish Credit
Union in United Kingdom, polskiej unii kredytowej, która będzie służyć Polakom mieszkającym i pracującym w Wielkiej Brytanii.
Lider w regionie
Za wzór dla całego spółdzielczego świata stawia polskie Kasy Światowa Rada Unii Kredytowych (WOCCU).
– Polskie unie kredytowe, po latach komunizmu, pomogły Polsce otrząsnąć się ekonomicznie – zauważyła już w 2012 roku Marlene
Shiels z WOCCU.
– Tworząc nowy system na początku lat 90.,
polskie Kasy czerpały wiedzę z doświadczeń
i wzorców amerykańskich unii kredytowych.
Z czasem jednak zaczęliśmy widzieć Polskę
jako wzór, gdyż przerodziła się w lidera wśród
INFOLINIA 801 600 100
państw Europy Środkowo-Wschodniej. Otoczenie rynkowe i dotychczasowy sposób działania unii w innych krajach sprawiają, że nie
ma możliwości przeniesienia całego polskiego
systemu integracji i dokładnego powielenia
go, natomiast wdrażane są poszczególne
rozwiązania – dodał wówczas Brian Branch,
dyrektor generalny Światowej Rady Unii
Kredytowych.
Kasy Stefczyka przykładem
oszczędności
Jako przykład modelowych rozwiązań, dzięki którym można ograniczyć koszty działania i lepiej pracować na rzecz Członków
Kas, WOCCU podaje teraz porozumienie
Kas Stefczyka, utworzone na początku 2010
roku przez grupę spółdzielczych kas. Porozumienie to pozwoliło przede wszystkim na
obniżenie kosztów produktów finansowych,
podwyższenie standardu obsługi, zwiększenie dostępności oferty, jednolitą, komfortową
aranżację placówek. Dzięki połączeniu Kasy
Stefczyka korzystają ze wspólnych kampanii
marketingowych, które zapewniają im szerokie dotarcie z ofertą, na jakie nie mogłyby
sobie pozwolić mniejsze Kasy. Kasy Stefczyka powierzyły usługi zarządzania spółce
komandytowo-akcyjnej TZ SKOK. Spółka ta,
w imieniu wszystkich Kas Stefczyka, realizuje
m.in. kompleksowe usługi z zakresu polityki
personalnej, wsparcia procesu kredytowego,
zarządzania obiektami, remonty, transport
gotówki czy leasing. Powierzenie tych usług
spółce zewnętrznej redukuje koszty wszystkich Kas, dzięki czemu mniejsze instytucje
mogą korzystać z rozwiązań, z których nie
byłyby w stanie korzystać samodzielnie.
Sposób na rozszerzenie oferty
Szczególnie wyróżniona została także Kasa
Stefczyka. Jej przedstawiciele zostali zaproszeni na konferencję Światowej Rady Unii
Kredytowych, która odbędzie się w lipcu
w Australii. W placówkach Stefczyk Finanse,
partnera Kasy Stefczyka, można skorzystać
z usług pocztowych, opłacić rachunki czy doładować licznik.
Taki sposób łączenia oferty usług finansowych oferowanych przez Kasę Stefczyka,
z możliwością załatwienia codziennych spraw –
co gwarantuje partner, Stefczyk Finanse – zainteresował przedstawicieli unii kredytowych
z całego świata.
Andrzej
Sosnowski,
prezes
Kasy Stefczyka
– Coraz liczniejsze dowody uznania,
które płyną do nas z różnych
stron świata, napawają oczywiście
dumą. Z przyjemnością dzielimy się
z kolegami z innych krajów wiedzą
i doświadczeniem. Nasze rozwiązania
się sprawdzają, przynoszą wymierne
korzyści Członkom Kasy. Zawsze
staramy się poszukiwać nowych
dróg rozwoju, tak by Kasa Stefczyka
umacniała swoją pozycję na rynku.
Świat to widzi i docenia. Dla każdego
Polaka informacja o tym, że ktoś
chce korzystać z polskich wzorów,
jest dobrą wiadomością.
Rafał
Matusiak,
prezes
Krajowej SKOK
– Dynamiczny rozwój polskich
kas kredytowych, z którym
mamy do czynienia w ostatnich
dwóch dekadach, jest z pewnością
fenomenem na skalę światową.
Początkowo sami czerpaliśmy wzory
z krajów wysoko rozwiniętych,
głównie Stanów Zjednoczonych,
gdzie unie kredytowe są od dawna
niezwykle popularne. Dziś to
polskie Kasy stają się towarem
eksportowym. O szacunku, jakim
darzy Polaków świat spółdzielczości
finansowej, najlepiej świadczy
fakt, że nasz rodak, założyciel kas
kredytowych w Polsce Grzegorz
Bierecki został wybrany na
przewodniczącego Światowej Rady
Unii Kredytowych.
C Z AS STEFC Z YK A 5
AKTUALNOŚCI
fot. krzysztof staniszewski
Kuźnia dziennikarskich talentów
D
artykuł, który został ogłoszony przez Fundację Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie” i „Tygodnik Podlaski”, oraz wolni słuchacze. Uczestniczyli oni w cyklu bezpłatnych
warsztatów dziennikarskich pod nazwą
Podlaska Szkoła Reporterska, prowadzonych m.in. przez dziennikarzy „Tygodnika
Podlaskiego”, tygodnika „wSieci” czy portalu
wPolityce.pl.
Podczas 10 spotkań odbywających się
w każdy piątek od 7 lutego do 11 kwietnia
REKLAMA NR 1163
obiegł końca cykl warsztatów Podlaska
Szkoła Reporterska, podczas których
znani reporterzy redakcji „Tygodnika Podlaskiego” i „wSieci” odkrywali przed uczniami
tajniki sztuki dziennikarskiej. Organizatorem
wydarzenia była Fratria.
Przedsięwzięcie wspierały też Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe.
W Podlaskiej Szkole Reporterskiej wzięli udział uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, zwycięzcy konkursu na najlepszy
w siedzibie redakcji „Tygodnika Podlaskiego”
uczniowie poznali prawa rządzące zawodem
dziennikarskim. Dowiedzieli się, jak napisać
artykuł do publikacji, jak poprawnie przygotować zdjęcia i zebrać informacje do tekstu
reporterskiego.
Uczestnicy warsztatów zapoznali się ze
specyfiką zawodu reportera lokalnego, dziennikarza multimedialnego, uzyskali niezbędną
wiedzę, jak profesjonalnie przygotować relację
wideo lub fotoreportaż. Spotkaniom towarzyszyły prelekcje prowadzone przez znanych
i doświadczonych dziennikarzy oraz praktyków prawa prasowego. Podczas wykładów
swoimi doświadczeniami podzielili się autorzy
znani z łamów tygodnika „wSieci”, „Tygodnika Podlaskiego” i portalu wPolityce.pl, między
innymi: Michał Karnowski, Dorota Łosiewicz,
Marcin Wikło, Marek Pyza, Wiktor Świetlik.
– Ku naszemu zaskoczeniu zainteresowanie
konkursem było ogromne. Do udziału w tym
projekcie zaprosiliśmy naprawdę elitarne grono
młodych, utalentowanych mieszkańców regionu – pasjonatów dziennikarstwa. Obserwując
ich kreatywność, poziom wiedzy o otaczającym
świecie oraz zaangażowanie, mam nadzieję, że
właśnie ci ludzie w przyszłości zasilą szeregi
przedstawicieli mediów, którzy w poczuciu
obowiązku i misji będą stali na straży wolności
słowa oraz demokracji w naszym kraju – mówi
prowadzący warsztaty Maciej Wośko.
6 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Kasa Stefczyka – jedyna wśród tak wielu
nię
jbardziej ce
efczyka na ugę” – mówi
St
ie
as
K
sł
„W
rzyjazną ob
komfort i p iec
ym
Dorota Sz
„Mam pełne zaufanie
do Kasy, wiem, że moje
pieniądze są w dobrych
rękach” – mówi Paweł
Tarnowski
„Kasa Stef
cz
cji, które an yka jest jedną z nie
li
rzenia ar gażują się finanso cznych instytutystyczne”
w
– mówi D o w lokalne wydaariusz S. W
ójcik
Stabilność, przyjazna obsługa i znana w Polsce marka – to, według Członków Kasy Stefczyka,
z którymi rozmawialiśmy, elementy wyróżniające Kasę na polskim rynku usług finansowych.
W
Polsce działa w tej chwili
55 niezależnych od siebie
spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Każda z nich
działa pod inną nazwą, ma inny
zarząd, prowadzi odrębną politykę
sprzedażową. Niektóre z Kas mają
dosłownie po kilka placówek, inne
korzystają ze znacznie szerszej ich
sieci. Co naturalne, Kasy te osiągają też często znacznie różniące się
od siebie wyniki.
Największa Kasa
Kasa Stefczyka jest największą
tego typu instytucją finansową w Polsce. Funkcjonuje na
wciąż zmieniającym się rynku
już od ponad 20 lat. Kasa Stefczyka nawiązuje do tradycji polskiej spółdzielczości finansowej
z pierwszych dekad XX wieku,
reprezentowanej przez wybitnego działacza spółdzielczego, dr.
Franciszka Stefczyka. Początkowo miała charakter branżowy,
kierując swoje usługi głównie do
pracowników przedsiębiorstw
morskich wybrzeża gdańskiego.
INFOLINIA 801 600 100
Potem, poprzez fuzje z innymi
spółdzielczymi kasami, przekształciła się w instytucję otwartą dla wszystkich – dziś obsługuje
osoby powiązane jedynie przynależnością do Stowarzyszenia
Krzewienia Edukacji Finansowej. Z usług Kasy Stefczyka
można obecnie skorzystać w 438
placówkach. Do Kasy należy
912 000 osób (stan na marzec
2014 r.). Depozyty składane
w Kasie Stefczyka są gwarantowane przez Bankowy Fundusz
Gwarancyjny.
Stabilność i profesjonalizm
– Kasa Stefczyka ma już bogatą
tradycję i – co niezwykle ważne –
stabilną pozycję na rynku. Jako
Członek Kasy doceniam dobrą
ofertę usług finansowych, które
są tu dostępne, a także fachową,
przyjazną obsługę – mówi Paweł
Tarnowski, sportowiec uprawiający windsurfing. – Mam pełne
zaufanie do Kasy, wiem, że moje
pieniądze są w dobrych rękach.
Nie bez znaczenia jest też fakt,
że Kasa Stefczyka to polska instytucja finansowa, która wspiera
wiele cennych inicjatyw oraz daje
szanse rozwoju młodym ludziom.
Wielu Członków Kasy Stefczyka, z którymi mieliśmy okazję rozmawiać, podkreśla profesjonalizm
pracowników połączony z sympatyczną, często niemal rodzinną atmosferą panującą w placówkach.
– W Kasie Stefczyka najbardziej
cenię komfort i przyjazną obsługę.
Jeśli czegoś nie rozumiem, zawszę
mogę liczyć na pomoc miłych pań
z placówki – mówi Dorota Szymiec, nauczycielka. – Za każdym
razem otrzymuję komplet potrzebnych informacji, dzięki czemu dokładnie wiem, co się dzieje
z moimi pieniędzmi. Kasa Stefczyka jest instytucją godną zaufania.
Tu się czuje, że każdy Członek
Kasy jest kimś ważnym.
Wsparcie wartości i kultury
Kasa Stefczyka, w opinii Członków, którzy wzięli udział w naszej
sondzie, to zdecydowanie coś więcej niż miejsce, w którym można
załatwić sprawy związane z finansową codziennością. Trudno nie
zauważyć, jak mocno Kasa włącza
się w promowanie inicjatyw o charakterze patriotycznym, społecznym, rozmaitych projektów kulturalnych czy sportowych. Tylko
w ostatnim czasie Kasa Stefczyka
była mecenasem głośnego filmu „Układ zamknięty”, a także
sponsorem fabularyzowanego
serialu dokumentalnego o życiu
Jana Pawła II „Metr od świętości”,
który codziennie przyciągał przed
telewizory miliony widzów. Kasa
przez wiele lat wspierała Maraton
„Solidarności”, wspomaga dzieci
mieszkające w sierocińcach, angażuje się w niezliczone inicjatywy o charakterze lokalnym czy
regionalnym.
– Kasa Stefczyka jest jedną
z nielicznych instytucji, które
angażują się finansowo w lokalne wydarzenia artystyczne, których przykładem jest działalność
mojego teatru – mówi Dariusz S.
Wójcik, dyrektor Teatru Otwartego w Gdańsku.
C Z AS STEFC Z YK A
7
AKTUALNOŚCI
Nowa kampania reklamowa Kas Stefczyka
Już w maju rusza nowa kampania Kas Stefczyka. Będzie ona
skupiona na prezentacji więzi łączących Członków Kas. Będzie
również promowała nową, atrakcyjną pożyczkę 5000 złotych z lekką
miesięczną ratą – produkt dostępny do końca roku 2014.*
fot. materiały własne
N
owe spoty są emitowane
w telewizji od 5 maja 2014 r.
Nagranie spotów trwało dwa
dni. Filmy reżyserował Mirosław
Kuba Brożek, twórca teledysków
dla polskich gwiazd (m.in. Edyty
Górniak), nominowany do Polskich Nagród Filmowych „Orły”
w kategorii „najlepsze zdjęcia” za
film „PitBull”. Towarzyszyła mu
utalentowana ekipa operatorów,
oświetleniowców i montażystów.
W centrum przekazu jest oferta
pożyczkowa, która przedstawiona została jako okazja ku temu, by
kupić rzecz, o której marzymy, za
bardzo korzystną cenę. Produkt
jest dostępny w Kasach Stefczyka
do końca 2014 roku.
– Spoty mają letni klimat,
staraliśmy się w nich oddać
pozytywną atmosferę otaczającą
Kasy – mówią przedstawiciele
agencji reklamowej Apella S.A.,
która, podobnie jak w ubiegłych
latach, czuwała nad całością prac
koncepcyjnych.
Kampania trwa do 30 września 2014 roku.
*„Lekka Pożyczka” dostępna do
31.12.2014 r.
Liczba, dostępnych dla Członka
pożyczek – 1 (jedna) w danej Kasie. Decyzja kredytowa zależy od
indywidualnej oceny zdolności
kredytowej.
Dzielimy się dobrą wiadomością!
fot. materiały własne
Potrzeba dzielenia się dobrą wiadomością jest naturalna
– i na tym pomyśle opiera się fabuła nowej reklamy
telewizyjnej Kasy Stefczyka. 1 kwietnia ruszyła wiosenna
akcja promująca Godną Uwagi pożyczkę konsolidacyjną.
K
onsolidacja to znakomite rozwiązanie,
dzięki któremu można odciążyć domowy
budżet. W jaki sposób? Dzięki konsolidacji
zamiast kilku rat każdego miesiąca płaci się
tylko jedną. Dzięki dobremu oprocentowaniu Godnej Uwagi pożyczki konsolidacyjnej
8 C Z AS STEFC Z YK A
i rozłożeniu jej spłaty nawet na 10 lat wysokość tej jednej raty może być dużo niższa niż
suma dotychczas spłacanych rat, a w domowym budżecie zostaje więcej. Warto jednak
pamiętać, że decyzja kredytowa zależy od
indywidualnej oceny zdolności kredytowej.
W nowym spocie telewizyjnym jego bohaterowie przekazują sobie SMS-y z dobrymi
wiadomościami. Bohaterowie znajdują się
w czterech różnych sceneriach – przyjaciółki
trenują na siłowni, urocza para emerytów
kupuje kwiaty, rodzina z dzieckiem bawi się
w wesołym miasteczku i w końcu ekspert,
pijąc kawę, wyjaśnia, na czym polega konsolidacja w Kasie.
Przygotowania do nagrania były sporym
przedsięwzięciem logistycznym. Najpierw
dni intensywnych prac nad scenariuszem –
od pomysłu do ustalenia najdrobniejszych
szczegółów. W końcu każdy detal ma znaczenie. Później casting, podczas którego
przesłuchano dziesiątki aktorów, aby znaleźć
tych najlepszych. Do tego wybór stylizacji, rekwizytów… Zadań było naprawdę wiele.
Wszyscy czekali z obawą na nagranie sceny
w wesołym miasteczku. Jak wiadomo, praca
na planie wymaga wielu męczących powtórek.
Mały aktor miał tu naprawdę trudne zadanie,
ponieważ według scenariusza dostaje on do
ręki pyszną watę cukrową.
Które dziecko w takiej sytuacji nie będzie
chciało jej natychmiast zjeść? Czteroletni Eryk okazał się jednak prawdziwym
profesjonalistą. Dzielnie znosił wszystkie duble i aż do ostatniego „klapsa” na
planie powstrzymał się przed zjedzeniem
smakołyku.
– Oprócz standardowych kanałów komunikacji postawiliśmy również na nietypowe
rozwiązania. Postanowiliśmy wciągnąć
Członków Kasy w fabułę spotu. W tym celu
przygotowaliśmy treści SMS-ów zbieżne
z tymi, jakie wysyłają sobie bohaterowie reklamy – mówią przedstawiciele agencji reklamowej Apella S.A., która przygotowała tę
kampanię reklamową.
Do dyspozycji pracowników placówek Kasy
przygotowano także materiały poligraficzne
nawiązujące do spotu telewizyjnego: ulotki,
plakaty oraz biuletyny.
(KT)
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
W obronie spółdzielczości
w Polsce i Europie
fot. maciej czerniewski
W dniach 3-4 kwietnia br. w Warszawie obradowało Zgromadzenie Ogólne Cooperatives
Europe – organizacji, która reprezentuje spółdzielców wielu państw europejskich. Podczas
pierwszego dnia spotkania przyjęto między innymi Generalną Uchwałę wspierającą
nowelizację legislacji spółdzielczych w Europie.
W
międzynarodowym spotkaniu spółdzielców uczestniczyło ponad 200 osób.
Udział w obradach, podczas których zabierano głos w obronie spółdzielczości w Polsce,
wzięła między innymi Dama Pauline Green –
prezydent Międzynarodowego Związku
Spółdzielczego.
Zgromadzenie Ogólne Cooperatives
Europe przyjęło Generalną Uchwałę wspierającą nowelizację legislacji spółdzielczych
w Europie. W treści uchwały podkreślono,
że obecnie w wielu krajach Europy dokonywany jest przegląd legislacji spółdzielczej,
co jest naturalnym procesem zmierzającym
do stworzenia nowoczesnych i postępowych
ustaw wspierających rozwój spółdzielczości
w całej Europie. Zauważono jednocześnie, że
w krajach takich jak Polska czy Turcja niektóre nowelizacje zmierzają do ograniczenia
samorządności spółdzielni, co budzi niepokój
INFOLINIA 801 600 100
Międzynarodowego Związku Spółdzielczego.
„Zgromadzenie Ogólne Cooperatives Europe
przypomina europejskim rządom i parlamentom o uznaniu spółdzielni przez Międzynarodową Organizację Pracy w przyjętym przez jej
członków Zaleceniu nr 193, w traktatach Unii
Europejskiej (art. 57 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej), w Statucie Spółdzielni
Europejskiej (SCE) i w szeregu sprawozdań
Parlamentu Europejskiego” – wskazano w treści uchwały.
Zaakcentowano również, co jest istotą ruchu spółdzielczego. „Spółdzielnie są
przedsiębiorstwami będącymi własnością
ich Członków i stosującymi się do siedmiu Zasad Spółdzielczych (dobrowolnego
i otwartego członkostwa, demokratycznej
kontroli członkowskiej, ekonomicznego
uczestnictwa Członków, autonomii i niezależności, edukacji, szkolenia i informacji,
współpracy pomiędzy spółdzielniami, troski
o społeczność)”.
W treści uchwały podkreślono również,
że „jest niezwykle ważne, żeby jakakolwiek
rewizja ustaw spółdzielczych uwzględniała
szczególną naturę spółdzielni, a zwłaszcza
stosowanie przez nie tych siedmiu zasad, najlepiej poprzez bezpośrednie ich wzmiankowanie. Zgromadzenie Ogólne mocno wspiera
działania legislacyjne i lobbystyczne swoich
Członków z poszczególnych krajów w obronie
tych zasad spółdzielczych”.
Do uczestników Zgromadzenia Ogólnego
Cooperatives Europe swoje posłanie skierował
Prezydent RP Bronisław Komorowski. Podkreślił w nim, iż idea spółdzielczości spleciona była
z historią Polski, uczyła pokolenia gospodarczej
aktywności i niezależności, a dziś stanowi jedną
z form wolności gospodarczej w Polsce.
PAP, LZ
C Z AS STEFC Z YK A 9
OFERTA
Kompleksowe rozwiązania dla przedsiębiorczych
Rachunek dla Twojej firmy
Masz własną firmę lub planujesz ją założyć? Zapoznaj się
z ofertą rachunku, z którym łatwiej będzie Ci prowadzić
działalność.
K
asa Stefczyka oferuje konto firmowe Tandem. Dedykowane jest ono osobom prowadzącym własną firmę, którze cenią swój
czas, oczekują dostępności oraz wysokiej
funkcjonalności oferowanych usług i chcą
korzystać z wielu udogodnień na atrakcyjnych
warunkach. Z konta mogą skorzystać mogą
osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą indywidualnie lub w formie spółki
cywilnej. Tandem spełnia funkcję rachunku
bieżącego i umożliwia dokonywanie transakcji związanych z prowadzoną działalnością.
ma dodatkowych wymogów dla posiadaczy
rachunku, takich jak wysokość wpływów na
konto czy liczba transakcji dokonanych kartą
płatniczą. Masz pewność, że za prowadzenie
rachunku zapłacisz 8 zł! Do rachunku bezpłatnie wydawana jest karta płatnicza Visa,
dzięki której masz swobodny dostęp do swoich pieniędzy.
W ramach rachunku Tandem
otrzymujesz:
w;.?ÿA3ÖC1C?FE?@75/4<8-/±C7-/4-?E
w całej Polsce,
w.1F<ÿ-@:Â<;9;/0;>-0/Eŋ:-:?;C13;
w0 ->9;CÂ9;Ņ85C;ĘÄ;.?ÿA357;:@-<>F1F
internet,
w.1F<ÿ-@:1<>F181CE<>F1F5:@1>:1@IF͞CEÿÂczeniem przelewów do ZUS i US),
w<>F181CEC͞<8-/±C/16AŅ;0U]]Fÿ
w? @-ÿÂ ;<ÿ-@Ö C͞ CE?;7;Ę/5 W Fÿ F- 7-Ņ0E
Co mogę zyskać, otwierając konto firmowe Tandem?
Zostając posiadaczem konta firmowego Tandem, masz pewność, że korzystasz z jednego
z najtańszych kont firmowych na polskim
rynku usług finansowych. Miesięczna opłata
za rachunek to zaledwie 8 zł miesięcznie. Nie
przelew do ZUS, KRUS i urzędu skarbowego –
bez względu na kwotę,
wTFÿF-CE<ÿ-@E5͞C<ÿ-@E3;@±C75:->-/4Anek w placówkach,
wTFÿF-CE0-:517->@E<ÿ-@:5/F16(5?-5͞616;.sługę przez pierwszy rok,
wTFÿF-CE<ÿ-@EF͞<;:-0]TT.-:7;9-@±C
SKOK24, eCard i Global Cash na terenie całej
Polski.
Trudno na rynku doszukać się podobnie
atrakcyjnej oferty – tak niska miesięczna
opłata, a w jej ramach aż tyle funkcjonalności.
Rachunek Tandem to także kontrola wydatków i wszelkich zdarzeń na rachunku dzięki
systemowi powiadomień SMS, które możesz
dowolnie zdefiniować, korzystając z internetowego kanału dostępu do rachunku.
Bądź przedsiębiorczy i sprawdź ofertę
dla Twojej firmy w Kasie Stefczyka!
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
starszy specjalista ds. marketingu produktów
* Opłata za wpłaty powyżej 10 000 zł (dzienna
suma wpłat) wynosi 10 zł.
Uwolnij się
od wielu rat!
Płać jedną ratę
w miesiącu zamiast kilku
Przenieś swoje zobowiązania
do Kasy Stefczyka
i wybierz Godną Uwagi
pożyczkę konsolidacyjną!
Zalety pożyczki:
oprocentowanie
od 10% w skali roku*,
okres kredytowania
nawet do 10 lat
kasastefczyka.pl
801 600 100
koszt wg taryfy operatora
10 C Z AS STEFC Z YK A
*
Całkowita kwota kredytu: 36 000 zł, czas obowiązywania umowy: 120 miesięcy, 119 miesięcznych rat równych:
475,88 zł oraz ostatnia, 120. rata: 475,58 zł, stopa oprocentowania kredytu w skali roku: 10% (zmienna), prowizja:
4%, tj. 1440 zł, opłata przygotowawcza: 40 zł, koszt ubezpieczenia WALOR: 3587,60 zł (w tym wpisowe i udział
w TUW: 2 zł), opłata za przelew (2 szt.): 30 zł, rzeczywista roczna stopa oprocentowania: 14,68%, całkowita
kwota do zapłaty: 62 202,90 zł, w tym odsetki: 21 105,30 zł. Informacje podano na podstawie reprezentatywnego
przykładu z dnia 12.03.2014 r. Jednym z warunków udzielenia Godnej Uwagi pożyczki konsolidacyjnej jest
refinansowanie zewnętrznych (spoza grupy Kas Stefczyka, tj. Kasy Stefczyka, Kasy Wspólnota, Kasy Jowisz,
Kasy Wybrzeże, Kasy Unii Lubelskiej, Kasy Centrum oraz Twojej SKOK i Kasy Polska) zobowiązań pożyczkowych/
kredytowych wnioskodawcy w wysokości co najmniej 10 tys. zł.
Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. Szczegóły w placówkach Kasy
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Informacja godna uwagi! Już teraz możesz uwolnić się od wielu rat!
fot. shutterstock
Konsolidacja Godna Uwagi
Z czym kojarzy się nam konsolidacja? Co łączy tajemniczo
brzmiącą nazwę z ofertą, którą proponują nam instytucje
finansowe? Dlaczego tak wielu z nas coraz częściej decyduje
się skorzystać z takiej formy finansowania? Dla kogo przeznaczona jest ta pożyczka?
O
ferta konsolidacyjna to atrakcyjna propozycja, która powstała z myślą o wszystkich, którzy posiadają więcej niż jedno zobowiązanie finansowe. To dzięki konsolidacji
możemy połączyć dotychczasowe pożyczki,
kredyty i inne należności w jedną, wygodną
do spłaty pożyczkę. Dzięki temu płacimy tylko
jedną ratę w miesiącu.
Dla przykładu: jeśli w jednym banku spłacasz kredyt np. za samochód, w drugim za
meble, a w trzecim regulujesz płatności kartą
kredytową, a w efekcie płacisz co miesiąc nawet kilka rat w różnych terminach i różnych
instytucjach, możesz połączyć dotychczasowe zobowiązania w jedną, wygodną pożyczkę
konsolidacyjną.
To przydatne narzędzie finansowe znajdziemy również w Kasie Stefczyka, która oferuje możliwość dostosowania kwoty pożyczki
konsolidacyjnej do indywidualnych potrzeb.
Dodatkowo dzięki możliwości wydłużenia
okresu spłaty oraz atrakcyjnemu oprocentowaniu możemy uzyskać jedną niższą ratę
zamiast kilku obecnie spłacanych.
To idealna propozycja dla Ciebie, jeśli
spłacasz kredyty, pożyczki, debet na koncie
lub kartę kredytową i chciałbyś połączyć
INFOLINIA 801 600 100
wszystkie zobowiązania, aby płacić tylko
jedną, niską ratę w miesiącu.
Czym jest Godna Uwagi pożyczka
konsolidacyjna?
Godna Uwagi pożyczka konsolidacyjna to
wygodne rozwiązanie, dzięki któremu połączysz kilka zobowiązań w jedno, z jedną niską ratą, zamiast płacić kilka rat w miesiącu!
Produkt ten pozwala na połączenie obecnie
posiadanych zobowiązań bez dobierania dodatkowej gotówki.
Chcesz uwolnić się od zbyt wielu rat? Nie
czekaj! Przenieś swoje zobowiązania do Kasy
Stefczyka i wybierz pożyczkę konsolidacyjną z oprocentowaniem od 10% w skali
roku* (przykład reprezentatywny w reklamie na sąsiedniej stronie).
Pożyczka konsolidacyjna Godna Uwagi to
niezwykłe rozwiązanie, dzięki któremu nowa
rata może być niższa niż suma tych, które
spłacaliśmy do tej pory. Uzyskanie niższej
miesięcznej raty jest możliwe dzięki atrakcyj:19A;<>;/1:@;C-:5A;0UTŰC͞?7-85>;7A
i dogodnym okresom kredytowania. Spłatę
możesz rozłożyć nawet na 10 lat. Dzięki nowej,
jednej pożyczce już nie musisz pamiętać o kilku zobowiązaniach w różnych instytucjach
finansowych. I oszczędzasz cenny czas. Zyskujesz komfort i wygodę – dzięki możliwości
wyboru najbardziej dogodnego dnia miesiąca
spłaty raty pożyczki (może to być np. dzień po
otrzymaniu wynagrodzenia).
Jeżeli oprócz spłaty dotychczasowych zobowiązań potrzebujesz dodatkowej gotówki,
to możesz ją otrzymać, korzystając z innych
produktów Kasy Stefczyka umożliwiających
konsolidację.
Przyjdź do placówki Kasy Stefczyka i przekonaj się, jak możesz skonsolidować swoje
zobowiązania.
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
starszy specjalista ds. marketingu produktów
Zalety pożyczki Godnej Uwagi
konsolidacyjnej
w<;ÿÂ/F1:510;@E/4/F-?;CE/4
zobowiązań z atrakcyjnym
oprocentowaniem
od 10% w skali roku*
w0;3;0:E;7>1?7>10E@;C-:5-|
nawet do 10 lat
w610:-:5?7->-@-C˃951?5Â/A
zamiast kilku
w9;Ņ85C;ĘÄCE.;>A:-6.->0F516
dogodnego dnia miesiąca spłaty
raty pożyczki, np. po otrzymaniu
wynagrodzenia
w?FE.7-01/EF6-7>10E@;C-|
wstępna informacja już
w 15 minut!
C Z AS STEFC Z YK A 11
OFERTA
Dobre wieści szybko się rozchodzą – pożyczka z ratą 75 zł* miesięcznie
A Ty na co przeznaczyłbyś
swoje 5000 zł?
Każdy z nas zapytany o to, na co przeznaczyłby 5000 zł,
udzieliłby innej odpowiedzi. Każdy z nas ma inny pomysł
na to, na co spożytkować dodatkowy przypływ gotówki.
cel. Zapewniamy szybką decyzję kredytową –
wstępna informacja już w 15 minut! Gwarantujemy dogodny okres kredytowania oraz
atrakcyjne oprocentowanie.
Przyjdź do placówki Kas Stefczyka, a w łatwy sposób zrealizujesz to, o czym marzysz.
Wreszcie spełnią się plany, które odkładałeś
na później! Sprawdź i przekonaj się, jak łatwo zrealizować plany z pożyczką w Kasach
Stefczyka.
fot. shutterstock
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
starszy specjalista ds. marketingu produktów
C
zasami nawet jedna rzecz potrafi odmienić
nasze życie, uczynić je łatwiejszym i sprawić wielką przyjemność. Za kwotę 5000 zł
można kupić nowy telewizor, wymienić kanapę, wyskoczyć na zakupowe szaleństwo albo
pojechać na upragniony wypoczynek.
Dla wszystkich, którzy czekają na finansowy zastrzyk gotówki, mamy dobre wieści –
Lekka Pożyczka w Kasach Stefczyka! Z myślą
o naszych codziennych potrzebach powstała nowa propozycja pożyczkowa: pożyczka
YTTTFÿF͞>-@Â@E87;[YFÿ951?5Ö/F:51">5;rytetem Kas Stefczyka jest dostępność usług
12 C Z AS STEFC Z YK A
finansowych oraz wysoka jakość obsługi.
Dlatego oferujemy możliwość ubiegania się
o pożyczkę nawet bez zabezpieczeń i bez zaświadczeń o zarobkach. Kluczowym atutem
nowej pożyczki jest niska rata, która wynosi
F-810C51[YFÿ951?5Ö/F:51";FC-8-;:-:-
swobodną spłatę zobowiązania bez większych
wyrzeczeń. Wiele polskich rodzin zaufało Kasom Stefczyka, decydując się na finansowe
wsparcie, skorzystało z różnorodnej oferty
pożyczkowej.
Pożyczaj i spłacaj lekko! Środki z nowej
pożyczki możesz przeznaczyć na dowolny
* Całkowita kwota kredytu: 5000 zł, czas obowiązywania umowy: 120 miesięcy, 119 miesięcznych rat równych: 74,71 zł oraz ostatnia, 120.
rata: 74,19 zł, stopa oprocentowania kredytu
w skali roku: 13% (zmienna), prowizja: 5%, tj.
250 zł, opłata przygotowawcza: 0 zł, rzeczywista
roczna stopa oprocentowania: 15,29%, całkowita kwota do zapłaty: 9214,68 zł, w tym odsetki:
3964,68 zł. Informacje podano na podstawie reprezentatywnego przykładu z dnia 3.03.2014 r.
Lekka Pożyczka dostępna do 31.12.2014 r.
Liczba dostępnych dla Członka pożyczek –
1 (jedna) w każdej z Kas.
Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej
oceny zdolności kredytowej.
Zalety Lekkiej Pożyczki:
w:5?751>-@ECE3;0:10;?<ÿ-@E
w-@>-7/E6:1;<>;/1:@;C-:51
w0;3;0:E;7>1?7>10E@;C-:5w9;Ņ85C;ĘÄA.513-:5-?5Ö
o pożyczkę bez zabezpieczeń i bez
zaświadczeń o zarobkach
w?FE.7-01/EF6-7>10E@;C-|
wstępna informacja już w 15 minut
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Wygraj wyjazd na mistrzostwa Promocja
Visa!
świata w piłce nożnej
Visa postanowiła wraz z posiadaczami swoich kart
świętować niezwykłe wydarzenie sportowe, jakim
są piłkarskie mistrzostwa świata FIFA. W tym roku
piłkarski świat będzie miał swoje święto w kolorowej
i roztańczonej Brazylii. 8 kwietnia 2014 r. ruszyła
specjalna związana z tym wydarzeniem promocja!
V
isa, jako sponsor tegorocznego święta futbolu, daje posiadaczom kart
Visa szansę przeżycia niesamowitych
sportowych emocji na żywo w Brazylii, a także możliwość wygrania innych
atrakcyjnych nagród.
wYT7->@<>F10<ÿ-/;:E/4(5?-;͞C->@;ści 2000 zł każda
wYTT7->@<>F10<ÿ-/;:E/4(5?-;͞C->tości 500 zł każda
wXTT7->@"%A<1>->0;͞C->@;Ę/5VYT
zł każda
Jak wziąć udział w promocji?
To proste! Aby wziąć udział w promocji, wystarczy zapłacić za zakupy kartą
Visa, zachować potwierdzenie, a następnie zarejestrować transakcję na stronie
www.visa.pl. W promocji udział biorą
wszystkie płatności (także te zrealizowane online przez internet) wykonane
i zarejestrowane pomiędzy 8 kwietnia
a 16 czerwca 2014 r. Wystarczy, że zapłacisz kartą w sklepie lub punkcie
usługowym albo zapłacisz za zakupy
w internecie. W każdym tygodniu trwania promocji odbywa się losowanie, które
wyłaniania zwycięzców.
Promocja potrwa
do 16 czerwca 2014 r.
Zwiększ swoje szanse na wygraną!
W czasie trwania promocji każdy posiadacz karty Visa może codziennie zarejestrować aż 5 transakcji. Każda weźmie
udział w cotygodniowym losowaniu,
dzięki czemu zwiększą się szanse na niezapomniany wyjazd do Brazylii!
Wyjazd na mistrzostwa świata FIFA
to główna nagroda w promocji – może
ją zdobyć aż 6 uczestników. Nagroda
obejmuje zakwaterowanie w 4-gwiazdkowym hotelu, śniadania oraz kieszonkowe w formie kart przedpłaconych
Visa o wartości 300 USD. Oprócz nagród głównych do wygrania są karty
przedpłacone Visa o łącznej wartości
450 000 zł.
Nagrody w promocji:
wZ0CA;?;.;CE/4CE6-F0±C:-
mistrzostwa świata FIFA, z zakwaterowaniem w 4-gwiazdkowym hotelu
i śniadaniami. Nagroda obejmuje
również karty przedpłacone Visa
o wartości 300 USD
INFOLINIA 801 600 100
Szczegółowe informacje na stronie organizatora: www.visa.pl
Karta płatnicza Visa to nie tylko szansa
na wygranie atrakcyjnych nagród, ale
przede wszystkim niezwykle wygodne
narzędzie finansowe, z którego warto
korzystać każdego dnia. Przekonaj się
sam, jak wiele możesz zyskać, używając
karty Visa.
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
starszy specjalista ds. marketingu
produktów
Atuty karty Visa:
w?C;.;0-7;>FE?@-:5-
z własnych pieniędzy
24 godziny 7 dni w tygodniu
w.1F<ÿ-@:51CE0-:517->@E
do konta
w.1F<ÿ-@:1AŅE@7;C-:517->@E
przez pierwsze 12 miesięcy
w.1F<ÿ-@:1CE<ÿ-@EF˃?51/5
900 bankomatów sieci
SKOK24, eCard i Global Cash
w.1F<51/F1ā?@C;@>-:?-7/65
dzięki zabezpieczeniu kodem
PIN i podpisem na rewersie
karty
w.1F<ÿ-@:-A?ÿA3-/-?4.-/7
(wypłaty gotówki w sklepach)
w;/4>;:-;0:51A<>-C:5;:13;
użycia karty – w ramach
ubezpieczenia i ochrony
ustawowej
Funkcjonalność karty Visa
Płatności w Polsce
Płatności w sklepach,
na stacjach benzynowych, w kinie, restauracji,
u fryzjera oraz w innych
punktach usługowych
Bezpłatne wypłaty
gotówki
Wypłata z sieci 900
bankomatów – SKOK24
oraz eCard i Global Cash
Płatność przez internet
Unikatowy numer CVV na
odwrocie karty, umożliwiający płatności za
zakupy przez internet czy
zakup biletów lotniczych
Bezpłatna usługa
cash back
Możliwość wypłaty kartą
gotówki do kwoty 200 zł
w 25 tys. sklepów, stacji
benzynowych czy punktów detalicznych
Płatność za granicą
Możliwość płatności
i wypłaty gotówki za
granicą w punktach
oznaczonych logo Visa
Bezpieczeństwo karty Visa
Ochrona przed
nieautoryzowanymi
transakcjami
Karty Członków Kas są
chronione od nieautoryzowanych transakcji
niezależnie od ich
kwoty – do kwoty będącej
równowartością 150 euro
w ramach ubezpieczenia,
a powyżej tej kwoty w ramach ochrony ustawowej
Potwierdzanie transakcji
kodem PIN
Transakcje bezgotówkowe,
takie jak np. płatności
kartą Visa czy wypłaty
gotówki w bankomacie,
są autoryzowane kodem
PIN lub podpisem
Bezpieczeństwo
płatności za zakupy
przez internet
(kod CVV)
Kod CVV są to trzy ostatnie cyfry umieszczone na
rewersie karty płatniczej.
Weryfikacja tego kodu
zapewnia większe bezpieczeństwo dokonywanych
transakcji internetowych
C Z AS STEFC Z YK A 13
FINANSE
Zakup Pendolino to nieporozumienie
fot. shutterstock
„Wydawać tak ogromne pieniądze lepiej było w Polsce.
Przynajmniej polskie firmy zarobiłyby na tym” – tłumaczy
Stanisław Kogut portalowi Stefczyk.info.
W
iadomo już, że nie uda się dotrzymać
terminu wejścia do użytku pociągów Pendolino, które kupiła Polska. 6 maja
pierwszych osiem składów miało zostać
oddanych do eksploatacji. Jednak, jak informuje
RMF FM, producent nie otrzyma stosownych homologacji do tego czasu. Dokumenty
do certyfikacji pociągów zostały złożone do
Urzędu Transportu Kolejowego 24 marca.
UTK twierdzi jednak, że potrzebuje jeszcze
co najmniej trzech tygodni na sprawdzenie
tysięcy stron dokumentacji pod względem formalnym, a potem dopiero będzie sprawdzać
wyniki testów – podaje RMF FM.
Sytuacja oznacza, że przez kolejne miesiące kupione przez Polskę pociągi będą stały
bezużyteczne. Zdaniem senatora PiS, maszynisty Stanisława Koguta mamy do czynienia
ze skandalem. „Od początku uważałem, że
zakup Pendolino to nieporozumienie. Kupiliśmy pociągi z lat 60., i to bez wychylnego
pudła. Tymczasem nasze elektrowozy Husarz z dobrymi wagonami osiągają prędkość
200 km/h. Są również polskie fabryki, które
były w stanie zbudować nowe pociągi osiągające taką samą prędkość” – mówi portalowi
Stefczyk.info Kogut.
Przypomina, że w czasie testów, jakie
były przeprowadzane w Polsce, doszło do
nieprawidłowości. „Wtedy były problemy.
Mówiono, że teren jest płaski i nie działają
urządzenia przeciwpoślizgowe. Dla mnie ten
zakup to ogromne nieporozumienie. Wydawać tak ogromne pieniądze lepiej było w Polsce. Przynajmniej polskie firmy zarobiłyby na
tym” – tłumaczy.
Wskazuje, że nie wie, dlaczego rządowi
zależało tak bardzo na zakupie włoskich maszyn. „Być może władze chciały pokazać, że
dbamy o komfort jazdy, że Czesi mają te pociągi, że inne kraje jeżdżą tymi pociągami...
Trzeba pytać tych, którzy podpisywali umowy” – dodaje.
W jego ocenie pociągi Pendolino jeszcze
trochę postoją w polu i będą bezużyteczne.
„To skończy się tak, że Pendolino będzie stało
pod płotem, marnotrawiony będzie publiczny grosz. To są pieniądze nas wszystkich. Dla
mnie to jest skandal. Wszystkich decydentów
oświeciło nagle Pendolino, a teraz skończy się
tym, że one będą zarastać krzakami. Odpowiednie organa sprawiedliwości powinny się
zająć tą sprawą” – kwituje nasz rozmówca.
TK
Jest kampania – jest wesoło
Pewnie rzeczywiście są gdzieś mniej rozwinięte kraje, ale tak
poza tym to premier sobie w najlepsze żartował.
J
est kampania wyborcza, to i jest wesoło.
Premier powiedział w Bartoszycach, że za
7-9 lat dogonimy Europę pod względem płac;
że jeszcze polski pracodawca nie da tyle co
duński czy holenderski, ale za parę lat i to się
zmieni; zresztą już jest lepiej, bo kiedy porównujemy dane z roku 2007 i 2013, to liczba decydujących się na emigrację zarobkową spadła
o 100 tysięcy.
Premier powiedział, że to jest „światełko
w tunelu”, a do Polski już wkrótce będą przyjeżdżali za pracą ludzie z mniej rozwiniętych krajów. Żeby tak było, potrzebne są jeszcze dwie
kadencje rządów PO. To już dodaję od siebie,
ale tak wywnioskowałam, myślę, że dobrze.
Pewnie rzeczywiście są gdzieś mniej rozwinięte kraje, ale tak poza tym to premier
sobie w najlepsze żartował. Bo, dajmy na to,
niemiecki rząd przyjął właśnie projekt ustawy przewidujący wprowadzenie od początku
przyszłego roku płacy minimalnej w wysokości 8,50 euro za godzinę dla niemal wszystkich zatrudnionych. Ta płaca minimalna ma
obowiązywać Niemców, jak i obcokrajowców.
14 C Z AS STEFC Z YK A
Niemiecka minister pracy, Andrea Nahles
z SPD, uzasadnia wprowadzenie nowej ustawy tym, że obecnie cztery miliony pracowników utrzymuje dochody niepozwalające na
utrzymanie się. Ponadto płaca minimalna
miałaby chronić niemieckich pracowników
przed dumpingiem płacowym, a pracowników
zagranicznych przed wynagrodzeniem uwłaczającym ludzkiej godności.
I co, tak samo ma być u nas za parę lat,
że najniższe stawki będą oscylować wokół
30 złotych za godzinę? Żeby było jasne, to wcale nie jestem przekonana do takich odgórnych
regulacji i bardzo prawdopodobne, że w wyniku wprowadzenia płacy minimalnej wzrośnie
bezrobocie, przed czym zresztą przestrzegają
już niemieccy przedsiębiorcy. Nie w tym jednak rzecz, tylko w stawce godzinowej, która – w przeliczeniu na złotówki – to około 35
złotych. Gdy tylko przeczytałam tę informację
w bezpłatnej gazecie rozdawanej na ulicy, to
od razu przypomniała mi się rozmowa z osobą, która w centrum Warszawy otrzymuje
ok. 3 złote (bruo) za godzinę pracy ankieterki
w znanym ośrodku zajmującym się badaniami
opinii publicznej. Do tego dochodzi ok. 4 złote
(bruo) od każdego przeprowadzonego sondażu, co już jest loterią, bo może być jedna, kilka,
a może nie być i żadnej w ciągu godziny.
Podaję ten przykład nie dlatego, że takie
nie są znane, no ale tu mamy stawkę wprost
ze stolicy, w której rzekomo zarabia się lepiej.
W jak beznadziejnym położeniu musimy być,
skoro praca za tak psie pieniądze cieszy się
w ogóle zainteresowaniem i podejmowana
jest z konieczności przez osoby często wykształcone i o wysokich kwalifikacjach jak
moja rozmówczyni. Nie słyszałam jednak, by
polski minister pracy piętnował takie przypadki uwłaczające godności i niedające możliwości zarobienia na skromne utrzymanie się,
ani o tym, ile milionów Polaków żyje poniżej
minimum. Dobrze więc, że przynajmniej premier Tusk w Bartoszycach podzielił się takim
odkryciem, że ludzie będą wyjeżdżać za granicę dopóty, dopóki będą tam znajdować pracę
lepiej płatną niż w kraju. To akurat prawda.
Mieszkańcy Bartoszyc, w których bezrobocie
przekracza 30 procent, wiedzą to jednak i bez
pana premiera – i wątpię, by dzięki niemu zobaczyli „światełko w tunelu”.
JULIA M. JASKÓLSKA
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
FINANSE
Gdzie się podziały
nasze pieniądze
fot. shutterstock
Ostatnie wydarzenia na Ukrainie i obchody czwartej rocznicy Tragedii
Smoleńskiej przyćmiły nieco sensacyjne wręcz informacje dotyczące
funkcjonowania polskiej gospodarki i wydawania publicznych pieniędzy,
a zwłaszcza ostatnich doniesień w sprawie tzw. infoafery.
A
merykańska firma HP przyznała się, po śledztwie
w USA, do wręczania milionowych łapówek wysokim urzędnikom państwowym w Polsce. FBI i SEC dysponują wszystkimi szczegółami tej gigantycznej afery,
tysiącami e-maili i zapisów rozmów oraz listą nazwisk.
Pytanie brzmi: czy Polacy poznają te szczegóły i czy polska strona będzie o nie wnioskować lub być może już je
posiada?
Mimo że w aferze Amber Gold ukradziono klientom blisko 800 mln zł i nadal nie wiadomo, gdzie się
podziały te pieniądze, z ust prokuratora generalnego A. Seremeta słyszymy, że firma ta działała legalnie. Nie było podstaw, by się nią szczególnie interesować,
a urzędnicy państwowi raczej nie poniosą odpowiedzialności. Chyba jednak po doświadczeniach z infoaferą HP
może warto by było, nie czekając tym razem na FBI czy
unijny urząd kontroli – OLAF, zbadać szczegółowo procedurę zakupu dla polskich kolei superszybkiego pociągu
Pendolino. Tym bardziej, że zamiast szybkiego Pendolino
producenci chcą nam wcisnąć kolejowe żółwie niezgodne
ze specyfikacją zamówienia. Tym bardziej, że nasz kontrahent od superpociągów miał już wcześniej poważne
problemy ze swoją reputacją. Sprawa robi się tym bardziej
INFOLINIA 801 600 100
paląca i poważna, że według samej Komisji Europejskiej
Polska ma najgorszy, obok Bułgarii, transport w Unii.
Może się więc okazać, że wydanie ponad 10 mld zł na modernizację torów na trasie Warszawa – Gdańsk i zakup
wagonów Pendolino za 2,5 mld zł okażą się przedwczesne i niecelowe z ekonomicznego punktu widzenia. Na
polskich torach robi się coraz bardziej gorąco, może się
bowiem okazać, że już wkrótce na tory nie wyjadą Koleje Mazowieckie – z powodu bankrutującego budżetu
Mazowsza, najbogatszego województwa w Polsce. Mimo
że, jak zapewnia Polaków J.K. Bielecki, „ostatnie 25 lat to
pasmo sukcesów polskich”, to jednak wydaje się, że publiczne pieniądze warto bardzo dokładnie liczyć. Może
się okazać, że takich bezsensownych i nietrafionych
wydatków inwestycyjnych, drogowych i transportowych jest znacznie więcej. Coraz większe wątpliwości
budzi funkcjonowanie systemu viaTOLL oraz sensowność i skala kosztów kontraktu na gaz płynny z Kataru.
Ten stosunkowo drogi gaz już powinien wpływać do
Gazoportu w Świnoujściu, którego jeszcze nie ma. Prowadzone są więc przez polską stronę rozpaczliwe próby
negocjacji, by przesunąć termin dostaw i być może obniżyć nieco jego cenę.
Janusz Szewczak
Prawnik, specjalista
z zakresu finansów, prawa
finansowego, bankowości
i makroekonomii, a także
analityk gospodarczy i znany publicysta ekonomiczny.
Był ekspertem i doradcą
sejmowych komisji śledczych
do spraw prywatyzacji
PZU oraz prywatyzacji
banków. Nieugięty krytyk
procesu prywatyzacji systemu bankowego w Polsce.
Wykłada na Wydziale Prawa
i Administracji Uniwersytetu
Warszawskiego i Wyższej
Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej. Autor licznych
opinii i ekspertyz gospodarczych. Główny ekonomista
SKOK-ów.
Zamiast szybkiego
Pendolino producenci chcą nam
wcisnąć kolejowe żółwie niezgodne
ze specyfikacją zamówienia
Wydaje się również, że w nieodległej perspektywie
znaczące zainteresowanie opinii publicznej, jak i NIK-u powinny wzbudzić gigantyczne, kilkunastomiliardowe
inwestycje zagraniczne KGHM-u w Chile i Kanadzie.
Łatwo wydaje się publiczne pieniądze, zwłaszcza
wtedy, kiedy nie ma skutecznego nadzoru i kontroli
władzy ze strony zwykłych obywateli i powołanych
do tego instytucji. Ostatni przykład odwołania szefowej
UOKiK-u i powołania na to stanowisko A. Jasera, bliskiego współpracownika premiera D. Tuska, bez spełnienia
prawnych i formalnych wymogów, dobitnie świadczy
o lekceważeniu tego typu zagrożeń. Jak widać, nasze
miliardy przelewają się przez palce.
JANUSZ SZEWCZAK
C Z AS STEFC Z YK A 15
PUBLICYSTYKA
Służby... pierwszy
Właśnie zostałem wezwany przed oblicze sejmowej
Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Pan
przewodniczący Andrzej Halicki chce zapewne wydusić
ze mnie jakieś zeznania, które mogą mu posłużyć
do postawienia przed Trybunałem Konstytucyjnym
pana Jarosława Kaczyńskiego.
Z
Witold Gadowski
Reporter, autor filmów
dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów.
Badacz afer i terrorystów.
Wraz z Przemysławem
Wojciechowskim wydał
książkę „Tragarze śmierci”
ujawniającą nieznane
ślady znanych terrorystów
(„Carlosa”, Abu Dauda, RAF).
Autor opowiadań, wierszy
i piosenek oraz powieści
„Wieża komunistów” (wyd.
Zysk i S-ka 2012). Publicysta
internetowy – autor blogów
na Stefczyk.info
oraz wPolityce.pl.
16 C Z AS STEFC Z YK A
amówienie na stalinowskie przyduszenie lidera polskiej opozycji jest więc realizowane. Pan przewodniczący zawiedzie się jednak srodze, bowiem nie znam
żadnego faktu (a z Jarosławem Kaczyńskim stykam się
już od dwudziestu kilku lat), który mógłby postawić
pana Kaczyńskiego w niekorzystnym świetle. Jednak
służby specjalne nie próżnują – i o służbach właśnie
chcę dziś napisać. Skoro więc wezwano mnie do zeznawania przed kolejną sejmową komisją, to może pokrótce
Państwu wyłuszczę, co też mam do powiedzenia.
Nikt nie powiedział, że myśleniem o naprawie Polski
mają się zajmować wyłącznie politycy. Gdyby zresztą
tak było, to czułbym się mocno niekomfortowo. Postanowiłem zatem wyłuszczyć, co też Gadowski wymyślił
w kwestii „naprawy Rzeczpospolitej”. Moje kompetencje
są wysoce ograniczone, postaram się jednak w krótkich
słowach wyłuszczyć swój pogląd na to, od którego końca ową restaurację Polski należy zacząć, dlaczego właśnie od tego końca i jak to może wpłynąć na pozostałe
dziedziny.
Zwyciężyć z wielkim planem
Zwycięstwo PiS w wyborach 2015, a nawet przejęcie
przez tę partię władzy wcale nie gwarantują radykalnej
poprawy sytuacji w Polsce. Tym razem jednak to może
być ostatnie „okno historii”; jeśli nie zostanie wykorzystane, to nasze pokolenie może oglądać już tylko
spektakl powolnego zanikania polskiej niepodległości.
Przejęcie władzy nie może jednak odbyć się na zasadzie
radosnej improwizacji. To już widzieliśmy, tak nie da się
radykalnie wzmocnić i zmodernizować kraju. W tym
dziele nie może być ani przypadkowych ludzi, ani też
nieprzemyślanych, tworzonych ad hoc koncepcji.
Martwię się o przyszłość kraju i jak każdy świadomy obywatel zastanawiam się nad dobrym programem
naprawy Polski. Kiedyś tworzyłem jeden z najlepszych
programów poprawy bezpieczeństwa w dużym mieście
„Bezpieczny Kraków”, wtedy konsultowałem się z wybitnymi amerykańskimi specjalistami Williamem Brattonem, Charlesem Campisim – bliskimi współpracownikami burmistrza Nowego Jorku Rudolfa Giulianiego.
Program działał świetnie w praktyce (choć był krytykowany przez lewicowe media) i został zniszczony wraz
z nastaniem władzy postkomunisty Jacka Majchrowskiego w Krakowie. Piszę o tym po to, abyście Państwo
spostrzegli, że skoro biorę się za projektowanie reformy
służb, to mam o tym pewne, praktyczne także, pojęcie.
Po pierwsze służby
Polska gospodarka, polityka i życie społeczne, a popularne media w szczególności, oplecione są ciasnym kokonem niejawnych zależności i powiązań. Jest to cena,
jaką płacimy do dziś za zobowiązania – podjęte w naszym imieniu – przez tzw. reprezentantów strony opozycyjnej zasiadających przy okrągłym stole. Mówiąc najbardziej prosto, komuniści wymienili swoje książeczki
partyjne na książeczki czekowe. Strażnikiem tego, aby
żadnemu komunistycznemu notablowi nie spadł włos
z głowy, stały się służby specjalne III Rzeczpospolitej. To
właśnie służby specjalne gwarantowały komunistom,
lepszy od innych obywateli, start do wolnego rynku
i kapitalistycznej gry rynkowej. Służby specjalne maczały także swoje palce w kreowaniu konkretnych ludzi
na polskiej scenie politycznej i niszczeniu innych. Tak
zniszczono między innymi pozycję prawdziwych liderów i założycieli pierwszej „Solidarności”.
Służby specjalne dzisiejszej Polski bardziej interesują się wpływaniem na życie polityczne i gospodarcze
kraju niż zabezpieczeniem bezpieczeństwa państwa
i troską o strategiczne interesy Polski. Z biegiem czasu
oficerowie służb specjalnych zwietrzyli szansę na łatwe
zarobki i od wielu lat w polskich służbach specjalnych
działają gangi, które wzajemnie wyszarpują sobie co
Służby specjalne maczały
swoje palce w kreowaniu konkretnych
ludzi na polskiej scenie politycznej
i niszczeniu innych
bardziej tłuste kęsy; wielu funkcjonariuszy służb specjalnych bezczelnie sprzedaje się dziś na służbę dla obcych państw i ponadnarodowych korporacji. Nikt nie
dba dziś o ochronę polskich przedsiębiorstw przed coraz bardziej agresywnym i totalnym zjawiskiem, jakim
jest szpiegostwo przemysłowe, uprawiane przez wielkie,
ponadnarodowe korporacje. W dzisiejszych polskich
służbach specjalnych panuje więc moralna gangrena,
którą natychmiast należy zacząć leczyć.
Nowy porządek wśród tajniaków
Po przejęciu władzy (to uwaga sensowna tylko w wypadku przejęcia sterów kraju przez dzisiejszą opozycję)
należy więc natychmiast wprowadzić realną, cywilną
kontrolę nad polskimi służbami specjalnymi. Dotychczasowe mydlenie oczu działaniem tzw. sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych (certyfikaty uprawniające
do udziału w tej komisji wydają służby, które ta komisja
ma kontrolować...) i „osobistym nadzorem premiera nad
służbami” powinny zostać zastąpione rozwiązaniami
bardziej systemowymi. Niestety musi to być spora
zmiana także w kompetencjach kilku ministerstw, co
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PUBLICYSTYKA
krok naprawy
Pełnomocnik premiera do spraw służb
specjalnych
Premier powinien powołać swojego pełnomocnika do spraw służb specjalnych, który
będzie miał rangę ministra. W jego rękach
skupią się kompetencje ministra obrony
narodowej, ministra spraw wewnętrznych
i ministra finansów; chodzi oczywiście
o realne kompetencje, jakie ci ministrowie
posiadają w odniesieniu do działania służb
policyjnych i specjalnych. Pełnomocnik będzie więc dysponował realnym wpływem
zarówno na kierunki działań strategicznych służb, jak też na sposób gromadzenia
i wykorzystywania tzw. danych operacyjnych i wrażliwych. Pełnomocnik premiera zostanie także wyposażony w realny,
bezpośredni wpływ na wszelkie formacje
specjalne i policyjne. Będą mu bowiem podlegały dwa biura, specjalnie zbudowane na
jego potrzeby: Biuro Analiz Kryminalnych
i Biuro Analiz Specjalnych.
Biuro Analiz Kryminalnych
To zupełnie nowa instytucja, którą należy
utworzyć od podstaw. Tej instytucji będą podlegały wszystkie formacje policyjne działające
na terenie Polski. Do jej kompetencji należeć
będzie także zarządzanie wszelkimi bazami
danych wykorzystywanymi w działalności
polskich służb kryminalnych. Biuro będzie
miało prawo składania pełnomocnikowi premiera do spraw służb wniosków organizacyjnych i personalnych dotyczących policji kryminalnej, Straży Granicznej, służb fiskalnych
oraz istniejących na szczeblu centralnym baz
danych. Biuro będzie blisko współpracowało
z prokuratorem generalnym oraz całym, podległym mu, pionem prokuratorskim. Biuro będzie akceptowało zarówno wieloletnie plany
strategiczne sporządzane dla poszczególnych
formacji oraz będzie kontrolować ich budżety
i politykę personalną.
Biuro Analiz Specjalnych
Tej instytucji będą podlegać zarówno cywilne
służby specjalne, jak i służby wojskowe. Tu,
przez chwilę, skupię się na pomyśle samej reorganizacji polskich służb specjalnych.
INFOLINIA 801 600 100
fot. pap
zapewne napotka na duży opór. Nowe władze muszą zatem porzucić złudną pokusę
zagrania – na polskiej scenie politycznej – za
pomocą tzw. kompromatów gromadzonych
i usłużnie podsuwanych przez dzisiejsze służby specjalne. Nie ma innego wyjścia, tu trzeba
będzie wywołać prawdziwe trzęsienie ziemi!
Kiedyś służby powstającego Izraela budowane były przez specjalistów z Polski, wiele
rozwiązań zostało wówczas zaczerpniętych
z doświadczeń służb II Rzeczpospolitej. Dziś
paradoks historii sprawił, że rekonstruując
polskie służby specjalne A.D. 2015 powinniśmy skorzystać z ciekawych doświadczeń –
operacyjnych i organizacyjnych – Szin Betu,
Amanu i Mossadu. Nie stać nas na służby
działające globalnie i prowadzące szeroko
zakrojone operacje, powinniśmy zatem skupić się na budowaniu niewielkich kadrowo,
ale ściśle sprofesjonalizowanych formacji
mających zapewnić wzmacnianie polskiej
niepodległości, pomoc w działaniach polskiej
dyplomacji oraz ochronę polskiej gospodarki i finansów. Musimy scalić niesprawne
i zdemoralizowane Agencję Bezpieczeństwa
Wewnętrznego i Agencję Wywiadu w jedno
Biuro Działań Państwowych, podobnie wojskowe: Służba Kontrwywiadu Wojskowego
i Służba Wywiadu Wojskowego powinny
zostać scalone w jeden Wojskowy Oddział
Działań Specjalnych. Należy także włączyć
do Centralnego Biura Antykorupcyjnego
wszystkie jednostki policyjnego Centralnego Biura Śledczego.
Minimalizacja organizacyjna, zmiany kadrowe, zmniejszenie liczby etatów kierowniczych – to wszystko pozwoli wpuścić sporo
świeżego powietrza do polskich służb i nadać
im nowej dynamiki. Przekształcenie polskich
służb w mobilne, profesjonalne i podporządkowane kontroli cywilnej oddziały sprawi, że
w ciągu kilku lat cały – pracowicie wznoszony –
gmach „układu okrągłego stołu” w praktyce
padnie i przestanie zakażać nasze życie społeczne i gospodarcze. Proste? I co najważniejsze, wie o tym całkiem spore grono osób.
Wróćmy jednak do kompetencji Biura Analiz
Specjalnych. Będzie to jednostka także ściśle
współpracująca i podporządkowana pełnomocnikowi premiera. Biuro będzie kontrolowało strategicznie, finansowo i personalnie
wszystkie polskie formacje specjalne, które –
jak już wyżej napisałem – zostaną poważnie
zredukowane i zmienione personalnie. Biuro
Analiz Specjalnych będzie niestety musiało
przeprowadzić także weryfikację funkcjonariuszy wszystkich polskich formacji specjalnych. Przekształcenia organizacyjne znacznie uszczuplą korpus oficerski tych służb,
zredukują także ich administrację (jej zadania,
w części, przejmie samo Biuro). W skład Biura
muszą wejść ludzie wysoce odporni i niezależni, bowiem to na nich właśnie zostanie skierowany atak medialny kierowany przez obecnych
bonzów służb. Uruchomione zostaną wszelkie
prowokacje, do zdwojonego wysiłku przystąpi
cała wielka agentura służb ulokowana w polskich mediach. Przedsmak tych działań mieliśmy już przy okazji rozwiązania i weryfikacji
Wojskowych Służb Informacyjnych, kiedy
TVN i reszta naszpikowanych nieciekawymi
pracownikami mediów nie zostawiły suchej
nitki ani na Antonim Macierewiczu, ani też na
żadnym z członków Komisji Weryfikacyjnej.
Praca w Biurze Analiz Specjalnych powinna zostać obłożona klauzulą tajności, a jej
członkowie, pod żadnym pozorem, nie powinni pojawiać się publicznie. Słowem bardzo
niewielki krąg osób w państwie powinien znać
skład personalny tego Biura i powinno to zostać zaklauzulowane jako „tajne, specjalnego
znaczenia”. Mam nadzieję, że ten tekst przeczyta lider jedynej opozycji, jaka dziś działa
sensownie na polskiej scenie politycznej. Nie
chciałbym bowiem, aby przedstawiony tu pokrótce projekt stał się jedynie ściśle tajną lekturą dla naszych Czytelników. Punktem podparcia dla poruszenia polskiej rzeczywistości
w dobrym kierunku jest zmiana personalna
i organizacyjna funkcjonowania naszych
służb specjalnych. Dokonując tak głębokiej
zmiany w obszarze służb, de facto wywracamy okrągły stół i w praktyce pozbawiamy go
jednego z najbardziej bezwzględnych i wiernych strażników. Żadnej zmiany nie dokona
się, pomijając ten – najbardziej trudny i niebezpieczny – krok.
Źródło oligarchizacji i stopniowej utraty
niepodległości Polski tkwi w dzisiejszych
służbach specjalnych, które zostały skonstruowane według przemyśleń architektów
stanu wojennego.
WITOLD GADOWSKI
C Z AS STEFC Z YK A 17
fot. shutterstock
PUBLICYSTYKA
„Dziennik Pokładowy” – Wilk
Morski w podróży
Kim był Tomasz „Seawolf” Mierzwiński, prawicowemu odbiorcy,
śledzącemu internetową publicystykę nie trzeba tłumaczyć.
Jednak wspominając tego, trzeba przyznać – świetnego
blogera, zapominamy, iż był on przede wszystkim marynarzem
i podróżnikiem. Jego „Dziennik Pokładowy” to prawdziwa perła
literatury podróżniczej.
S
eawolf miał dar opisu rzeczywistości w sposób prosty
i trafny. To prawdziwa cnota publicysty – w kilku zdaniach opisać
skomplikowany problem. Podobnie
ma się sprawa z jego „Dziennikiem
Pokładowym” – to zbiór najlepszych
tekstów podróżniczych z jego bloga.
A że Seawolf pochodził, podobnie
jak i ja, znad morza, nie umiem nie
docenić jego pracy w przedstawieniu morskich podróży.
Wiatr delikatnie chłodzący skórę
w gorący dzień, szum morza i śpiew
mew, ponadto anegdoty, przygody
i opis egzotycznych miejsc – to
wszystko znajduje się w tej książce.
wejdź na: www.stefczyk.info
18 C Z AS STEFC Z YK A
W odróżnieniu jednak od autora jestem raczej domatorem – owszem,
uwielbiam podróże, ale raczej przy
pomocy tego rodzaju książek aniżeli realnych środków transportu.
Co innego Seawolf, ten człowiek
żył światem i dla świata – potrafi
w kilku zdaniach nakreślić klimat
miejsca, by następnie szybko przejść
do przygody lub anegdoty, która go
tam spotkała. Co ważne – nie są
to nudne wspomnienia z wakacji,
lecz pasjonujące historie mówiące
o tradycji i historii odwiedzanych
krajów. Sewaolf potrafił w krótkich
reportażach (książka jest w końcu dziennikiem) oddać emocje,
ale i niejednokrotnie – zmęczenie
w podróży.
No właśnie – formuła książki. Te
wpisy są krótkie, typowo blogowe.
Czy to wada? Bynajmniej – „Dziennik Pokładowy” w tej formule można czytać „z doskoku”, zresztą dla
mnie był on miłym przerywnikiem.
Nie wiem do końca, jaką popularnością cieszy się obecnie literatura
podróżnicza w dobie kanałów telewizyjnych Travel czy National Geographic – pokolenie moich rodziców
takimi książkami się zaczytywało.
Skąd brała się w nich ta fascynacja?
Chyba z faktu, iż świat preglobalizacyjny wciąż wydawał się wielki
i nieodkryty – skrywał wciąż mnóstwo tajemnic, które zgłębiać mogli
tylko podczas lektury. Teraz mamy
owe tajemnice na wyciągnięcie pilota lub myszki.
Seawolf to rozumiał, nie udawał
więc, że odsłania przed nami jakieś
głęboko skryte tajemnice planety.
Zamiast tego odkrywał swoje oraz
współtowarzyszy emocje – często
równie fascynujące jak dawne tajemnice. Świat bowiem wciąż jest
niejednolity. Skądinąd – bardzo
dobrze. Seawolf potrafił go odkrywać i potrafił tę niejednolitość i niejednoznaczność po mistrzowsku
opisywać.
ARKADY SAULSKI
Tomasz Mierzwiński „Seawolf”
„Dziennik Pokładowy”
Wydawnictwo Słowa i Myśli, 2013
TTo wszystko znajdziesz na blogach znanych ekspertów w portalu Stefczyk.info
k.in
nfo
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
Kalendarium – maj
2 maja 1921 – III powstanie śląskie,
pod wodzą Wojciecha Korfantego,
wybuchło w nocy z 2 na 3 maja 1921 r.
i było największym zrywem powstańczym Ślązaków w XX w. Trwało do
5 lipca 1921 r., a jego celem było przyłączenie Górnego Śląska do Polski. Rząd
polski ponownie nie poparł zdecydowanie powstania. W 1922 r. podpisano
w Genewie konwencję w sprawie Śląska, według której obszar przyznany
Polsce powiększony został do ok. 1/3
spornego terytorium. Konwencja była
korzystna dla Polski, jeśli chodzi o istniejące na nim obiekty przemysłowe.
Polsce przypadło 50% hutnictwa
i 76% kopalń węgla. Pierwszym wojewodą śląskim został Józef Rymer.
16 lipca 1922 r. podpisano w Katowicach dokument upamiętniający przejęcie części Śląska przez Rzeczpospolitą Polską. W tym czasie na terenach
przyznanych Niemcom rozpoczął
się odwet na tych Ślązakach, którzy
w okresie plebiscytowym działali na
rzecz Polski. Zabraniano rozmawiać
po polsku w lokalach publicznych,
znieważając tych, którzy zakazu tego
nie przestrzegali. Bojkotowano działaczy polskich, wprowadzano ograniczenia w działalności polskich organizacji. Na zdjęciu: powstańczy pociąg
pancerny.
3 maja 1791 – Uchwalono Konstytucję 3 maja. Konstytucja 3 maja (właściwie Ustawa Rządowa z dnia 3 maja) –
uchwalona 3 maja 1791 r. ustawa regulująca ustrój prawny Rzeczypospolitej
Obojga Narodów. Powszechnie przyjmuje się, że Konstytucja 3 maja była
INFOLINIA 801 600 100
9 maja 1987 – Katastrofa samolotu
LOT Ił-62M „Tadeusz Kościuszko”
w Lesie Kabackim pod Warszawą. Komisja badająca przyczyny katastrofy
ustaliła, że w końcowej fazie podchodzenia do lądowania awaryjnego,
w wyniku rozszerzających się uszkodzeń powstałych w układach samolotu i pożaru na jego pokładzie, załoga
utraciła możliwość efektywnego nim
sterowania, czego następstwem było
zderzenie samolotu z ziemią. W wyniku katastrofy śmierć na miejscu poniosły 183 osoby – wszystkie znajdujące się na pokładzie samolotu, a sam
samolot został zniszczony. Zniszczone zostały również drzewa w Lesie
Kabackim na obszarze prostokąta
o wymiarach około 370 × 50 metrów.
Na zdjęciu: zbiorowa mogiła ofiar katastrofy na Cmentarzu Komunalnym
Północnym w Warszawie.
15 maja 1977 – Utworzono Studencki Komitet Solidarności. SKS –
grupa opozycyjna utworzona w Krakowie przez studentów UJ. Bezpośrednią przyczyną powstania SKS-u była
śmierć Stanisława Pyjasa, którego zwłoki znaleziono 7 maja 1977 r.
w bramie domu przy ulicy Szewskiej 7
w Krakowie. SKS uzyskał poparcie studentów krakowskich uczelni. Organizował wyjazdy szkoleniowe w czasie
wakacji, wykłady o zakazanych w PRL
tematach, debaty polityczne o sytuacji w kraju, współtworzył Towarzystwo Kursów Naukowych.
25 maja 1609 – Zygmunt III Waza
przeniósł stolicę do Warszawy. Proces
przenoszenia dworu królewskiego do
Warszawy Zygmunt III Waza rozpoczął w 1596 r., ponieważ Warszawa
była bliższa interesującym go sprawom szwedzkim, a również dlatego,
że w 1595 r. miał miejsce pożar na
Wawelu – zaprószony (w obecności
króla) podczas eksperymentu alchemicznego. Proces przenoszenia dworu trwał do 25 maja 1609 r. Kraków
pozostał jednak oficjalną stolicą Rzeczypospolitej, a fakt ów był bezsporny
dla współczesnych tamtym czasom.
To w Krakowie koronowali się kolejni władcy (z wyjątkiem Stanisława
Leszczyńskiego i Stanisława Augusta
Poniatowskiego). Warszawa była oficjalnie nazywana „Miastem Rezydencjonalnym Jego Królewskiej Mości”.
fot. wikipedia
fot. wikipedia
fot. wikipedia/ grzegorz petka
pierwszą w Europie i drugą na świecie
(po konstytucji amerykańskiej z 1787 r.)
nowoczesną, spisaną konstytucją.
31 maja 1981 – Odbył się pogrzeb
prymasa Stefana Wyszyńskiego. Stefan Wyszyński (ur. 3 sierpnia 1901 r.
w Zuzeli, zm. 28 maja 1981 r. w Warszawie) – polski biskup rzymskokatolicki,
biskup diecezjalny lubelski w latach
1946-1948, arcybiskup metropolita
gnieźnieński i warszawski oraz prymas
Polski w latach 1948-1981, kardynał
prezbiter od 1953 r. Zwany Prymasem
Tysiąclecia, Sługa Boży Kościoła katolickiego. 3 maja 1994 r. został pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego.
25 października 2000 r. w uznaniu jego
zasług Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
ogłosił rok 2001 Rokiem Kardynała
Wyszyńskiego.
C Z AS STEFC Z YK A 19
HISTORIA
Urszula Ledóchowska zjednywała przychylność Europy dla kwestii niepodległości Polski
Z jej odczytów publiczność
wychodziła ze łzami w oczach
instytutu języków obcych dla dziewcząt.
Szkoła nie tylko stanowiła źródło utrzymania
dla wspólnoty zakonnej, ale i znacząco zwiększyła zasięg kontaktów z rodzinami skandynawskimi, co okazało się cennym wsparciem
w dalszej akcji na rzecz Polski.
Urszula Ledóchowska, której 75. rocznica śmierci przypada
29 maja, należy do osób, których życiorysami, zasługami
i kontaktami można by obdzielić kilka postaci. Kościół ogłosił
ją świętą, odrodzona w 1918 r. ojczyzna uhonorowała kilkoma
odznaczeniami, m.in. Krzyżem Niepodległości, a Senat RP
w 2009 r. uznał ją w specjalnej uchwale za aktualny wzór
patriotyzmu.
maju mija też 25 lat od uroczystego przewiezienia relikwii św. Urszuli – ściślej
mówiąc, całego zachowanego ciała – z Rzymu,
a tego rodzaju wydarzenie Polska przeżywała tylko dwa razy. Ten pierwszy raz to było
sprowadzenie relikwii św. Andrzeja Boboli,
rok przed II wojną światową.
Od 1920 r. centrum działalności św. Urszuli
i założonego przez nią Zgromadzenia Sióstr
Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwanych
popularnie szarymi urszulankami, mieści
się w podpoznańskich Pniewach. Teraz jest
to również licznie odwiedzane sanktuarium.
Spośród wielu interesujących epizodów jej
życia warto – w obchodzonym obecnie Roku
Czynu Niepodległościowego – przypomnieć
siedmiolecie 1914-1920, spędzone przez nią
na emigracji w Skandynawii i poświęcone
w dużej mierze aktywnemu i skutecznemu
lobbingowi na rzecz Polski.
Polska hrabina, urszulanka, utalentowany pedagog
Urodziła się w 1865 r. w Loosdorf, niedaleko
Wiednia. Po ojcu odziedziczyła wielowiekową
historię rodzinną i tradycje udziału w ważnych dla Polski wydarzeniach politycznych
i zbrojnych. Interesującą domieszkę w jej żyłach stanowiła jednak mieszanka krwi szwajcarsko-południowoniemiecko-nadbałtyckiej,
odziedziczona po matce. Zróżnicowanie narodowościowe, kulturowe i wyznaniowe, w jakim
wzrastała, w połączeniu z biegłą znajomością
kilku języków obcych pozwoliło jej w dorosłym życiu podejmować skuteczną działalność
w różnych krajach europejskich, służącą m.in.
promocji Polski na arenie międzynarodowej.
W klasztorze urszulanek w Krakowie
otrzymała imię zakonne Urszula, choć zarówno w Rosji w latach 1907-1914, jak i w krajach skandynawskich w okresie 1914-1920, ze
względu na uwarunkowania prawno-polityczne, oficjalnie występowała jako hrabina Julia
Ledóchowska.
20 C Z AS STEFC Z YK A
fot. z archiwum urszulanek sjk
W
Julia Urszula Ledóchowska z Blanką Hejmowską
(matką mec. Stanisława Hejmowskiego, 1900-1969,
obrońcy w procesach poznańskiego Czerwca 1956 r.),
Ålborg (Dania), 1918 r.
Cennych doświadczeń dostarczył jej Petersburg, dokąd wyjechała w celu założenia tam
placówki urszulańskiej i objęcia opieką wychowawczą polskiej młodzieży. Gdy w Europie
narastało napięcie polityczne, także działalność urszulanek w Rosji podlegała nasilonej
inwigilacji i coraz dotkliwszym szykanom.
Obywatelstwo austriackie i koligacje w kręgach arystokracji europejskiej utrudniały
zastosowanie bardziej drastycznych represji
wobec niewygodnej Polki, dlatego pod koniec
sierpnia 1914 r. wręczono jej nakaz natychmiastowego opuszczenia granic Imperium
Rosyjskiego. Jako miejsce przymusowego
wygnania wybrała Sztokholm, mając nadzieję na szybkie zakończenie wojny i możliwość
utrzymywania więzi ze wspólnotą zakonną
pozostałą w Rosji.
Zarabiając na życie lekcjami języków, uczyła się szwedzkiego i nawiązywała pierwsze
kontakty. Od wiosny 1915 r. kolejne urszulanki zaczęły przenosić się z Rosji do Szwecji.
Pozwoliło to na założenie pod Sztokholmem
Komitet w Vevey
Podczas toczących się działań wojennych,
prowadzących do przeobrażeń na mapie Europy, ważnym elementem służącym polskiemu
„wybijaniu się na niepodległość” – obok czynu
zbrojnego i równoległych zabiegów dyplomatycznych – były akcje informacyjno-propagandowe, mające skutkować zjednywaniem
przychylności europejskiej opinii publicznej
dla kwestii niepodległości Polski.
Promocji sprawy polskiej, a równocześnie
organizowaniu pomocy humanitarnej dla Polaków cierpiących z powodu przetaczającego
się frontu, służył m.in. Generalny Komitet
Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, działający
w szwajcarskim Vevey pod kierunkiem Henryka Sienkiewicza od stycznia 1915 r. Komitet
przyjął taktykę stronienia od politycznych
deklaracji, koncentrując się na ukazywaniu
zniszczeń na ziemiach polskich i cierpienia
ludności cywilnej. W latach 1915-1919 organizacja ta pośredniczyła w przekazaniu do Polski pomocy w wysokości prawie 20 milionów
franków szwajcarskich.
„[…] wielostronność jej umysłu
przejawiała się w zdolnościach
językowych: prócz sześciu
głównych europejskich znała
hiszpański i portugalski, w krótkim
czasie nauczyła się po szwedzku,
niedługo potem po duńsku. We
wszystkich tych językach mogła
z łatwością przemawiać publicznie.
Gdy któregoś dnia towarzyszyłem
jej do jednego z miast
prowincjonalnych, patrzyłem
zdumiony na wychodzącą
z odczytu publiczność, na kobiety
i nawet mężczyzn – surowych,
zamkniętych w sobie Szwedów –
płaczących. Opowiadała im
właśnie o losach dalekiej, od
dawna im obcej Polski”.
Michał Sokolnicki,
Rok czternasty, Londyn 1961
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
Reprezentantka Komitetu
Sienkiewiczowskiego
W marcu 1915 r. Sienkiewicz w imieniu Komitetu zwrócił się do Julii Ledóchowskiej
z prośbą o współpracę na terenie krajów skandynawskich, gdzie dotąd nic się jeszcze w tym
kierunku nie działo. Jako przedstawicielka
Komitetu Veveyskiego hr. Ledóchowska wygłosiła około 80 odczytów w trzech krajach:
Szwecji, Danii i Norwegii, w sześciu językach:
francuskim, niemieckim, angielskim, szwedzkim, duńskim i norweskim.
Udało się jej dotrzeć do najrozmaitszych
środowisk: od skandynawskich dworów królewskich i elit polityczno-dyplomatycznych
poczynając, a kończąc na najbiedniejszych
wioskach, zagubionych gdzieś w fiordach,
gdzie nikt dotąd o Polsce nie słyszał. Skutkiem odczytów, z których publiczność – jak
opisywali świadkowie – wychodziła ze łzami
w oczach, było zakładanie lokalnych komitetów oraz zbieranie funduszy, z których dokonywano zakupu produktów żywnościowych
i odzieży dla Polaków. Dzięki temu do Polski
jechały wagony mięsa, skondensowanego
mleka, mąki, suszonych jarzyn, a także odzieży i obuwia.
Na czele lokalnych komitetów stawały
znane osobistości, niekoniecznie aktywnie
działające, ale przynajmniej firmujące akcję
sławnymi nazwiskami: duchowni wszystkich wyznań, pisarze, naukowcy, a przy tym
nobliści.
Odczytowe tournée wiązało się z uciążliwymi podróżami w nieznane miejsca
„Płynęła cudnie rzeźbiona
francuszczyzna w oprawie lekkiego
akcentu słowiańskiego. Kształty
zaś wykładającej wyglądały jak
majaki, rozpływające się w toni
przemówienia. Wydawała się
wizją, okoloną cmentarzami,
pobojowiskami, stosami trupów,
otchłanią nieszczęść, apokalipsą
zagłady... […] Nagle przedarł się
z oparów scen żałosnych dumny
gest: «Nie straciliśmy nadziei. Bóg
nas uczynił narodem i narodem
zostaniemy. Poślijcie nas do
miast amerykańskich lub na
pustynię Sahary, a przekonacie
się, że zawsze będziemy kochać
Polskę» […]. A gdy zakończyła
[…], widownia znieruchomiała
i dopiero po przerwie ocknęła się
[…]. Mrowisko cisnęło się następnie
do stolika, przy którym zbierano
datki”.
Ernest Łuniński (o jednym
z odczytów U. Ledóchowskiej),
Echa wczorajsze, Warszawa 1925
INFOLINIA 801 600 100
fot. z archiwum urszulanek sjk
HISTORIA
Julia Urszula Ledóchowska (pośrodku) w gronie Polek po konferencji o Polsce
w warunkach dalekich od komfortowych, często bez pewności, czy jakiś organizator czeka
i czy przyjdą słuchacze. Dodatkowy dyskomfort spowodowany był obawą przed wciągnięciem w pułapki polityczne. Brak oficjalnego
zezwolenia na działalność zakonów katolickich w Szwecji wymuszał ostrożność, żeby nie
narazić wspólnoty urszulańskiej na przykre
konsekwencje, z ewentualnym przymusowym
opuszczeniem kraju włącznie. Ambasady krajów zaangażowanych w wojnę po kolei obrażały się na prelegentkę, oskarżając ją o sprzyjanie przeciwnikom, nawet o szpiegostwo,
a przynajmniej o „przemycanie kontrabandy
politycznej na korzyść Polski przez wąwozy
dobroczynności”, jak się wyraził przedstawiciel poselstwa austro-węgierskiego.
Dla uzupełnienia obrazu tego szeroko zakrojonego przedsięwzięcia trzeba by dodać
długą listę imprez kulturalnych organizowanych przez całą wspólnotę urszulanek, często z dziećmi i młodzieżą w roli aktorów (tzw.
żywe obrazy, czyli scenki teatralne, koncerty,
bale dobroczynne itp.).
równocześnie po szwedzku, duńsku i norwesku. W książce znalazły się artykuły m.in.
o Chopinie, Matejce, o pomniku księcia Józefa
Poniatowskiego, o Kościuszce, królowej Jadwidze, o powstaniu styczniowym i jego echach
w Szwecji, o Mickiewiczu – wraz z przekładem
na duński pięciu sonetów krymskich Mickiewicza, a także o „Chłopach” Reymonta,
co otworzyło temu autorowi drogę do sławy
w krajach skandynawskich, czego finałem
była literacka Nagroda Nobla.
Komitet Generalny Pomocy Ofiarom
Wojny w Polsce zdawał sobie sprawę, jak
cenną współpracownicę ma w Skandynawii. Wyrazem uznania dla jej osiągnięć stało się mianowanie Urszuli Ledóchowskiej
29 września 1917 r. członkiem honorowym
Komitetu Veveyskiego.
Akcja odczytowo-medialna św. Urszuli
w Skandynawii w latach I wojny światowej
była imponującą w skutkach promocją Polski,
a przy tym – patrząc z dzisiejszej perspektywy –
aktualną i dziś lekcją, jak wpływać na wizerunek Polski w Europie poprzez zapoznawanie
innych narodów z naszą historią i kulturą.
Akcja medialno-wydawnicza
Działalność odczytowa wspierana była umiejętnie prowadzoną kampanią medialną. Udało
się, jak dotąd, odnaleźć 180 publikacji prasowych (głównie w językach skandynawskich),
życzliwie wspierających tę akcję na rzecz
Polski. Działalnością Ledóchowskiej interesowała się również polska prasa, która temu
tematowi poświęciła około 40 artykułów.
Świadomość trudności, na jakie napotykały wówczas w różnych krajach pomysły
przygotowania wielojęzycznych wydawnictw
informacyjnych o Polsce adresowanych do
odbiorców międzynarodowych, każe z tym
większym uznaniem spojrzeć na podobne
w zamyśle przedsięwzięcie podjęte przez Urszulę Ledóchowską i zakończone sukcesem.
Książka pt. „Polonica”, wydana dzięki jej staraniom w Sztokholmie w 1917 r., była zbiorem artykułów na temat historii, literatury
i sztuki polskiej, napisanych przez cenionych
wówczas intelektualistów skandynawskich
MAŁGORZATA KRUPECKA
USJK
Historie nieznane
Przedstawiamy cykl opowieści
o zapomnianych bohaterach,
o zapomnianych, choć ważnych
zdarzeniach, bez których historia
być może potoczyłaby się nieco
inaczej.
Autorami publikacji są doktoranci
prof. dra hab. Jana Żaryna,
historyka i pracownika Instytutu
Pamięci Narodowej oraz
wykładowcy akademickiego na
Uniwersytecie Kardynała Stefana
Wyszyńskiego. Jan Żaryn jest
również redaktorem naczelnym
miesięcznika „wSieci Historii”.
C Z AS STEFC Z YK A 21
HISTORIA
Uhonorowano bohaterów podziemia antykomunistycznego
Strzelecka 8, Warszawa –
była ubecka katownia
Na warszawskiej kamienicy przy ul. Strzeleckiej 8 zawisła w końcu
tablica upamiętniająca tragiczne losy żołnierzy podziemia
antykomunistycznego – ofiar NKWD i komunistycznych władz
w Polsce po 1945 r. W tym budynku po wojnie mieściła się główna
kwatera NKWD, a potem areszt przejściowy UB.
fot. m. czutko
W
uroczystości – oprócz zapraszających na nią: prezesa Instytutu Pamięci Narodowej
dr. Łukasza Kamińskiego i sekretarza Rady Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa dr. Andrzeja
Krzysztofa Kunerta – udział wzięli m.in. biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek, kombatanci
Armii Krajowej i Narodowych Sił
Zbrojnych, harcerze, młodzież
i mieszkańcy Warszawy.
Szczególnie emocjonalne
i poruszające było wystąpienie Witalisa Skorupki, żołnierza AK skazanego po wojnie na
karę śmierci:
– Stoi tutaj przed wami być
może ostatni weteran, który w 1945 r. w tym budynku,
w celi pod schodami doznał
okrutnych tortur. Szanowni
państwo! Tu urzędował Sierow,
słynny generał, który wywiózł do
Moskwy cały rząd podziemnego
państwa polskiego. Ale takich
miejsc straceń Instytut Pamięci
Narodowej na całej Pradze naliczył co najmniej dziesięć – mówił
kombatant. – Drodzy! Dopóki my
żyjemy, dbajmy o historię naszą!
Historia jest naszym przewodnikiem! Uczmy młodzieży w szkole
historii! Bo historia zatoczyła takie koło. Znów, jak w 1939 r. mamy
nowego Stalina, nowego Hitlera,
który za nic ma inne narody –
krzyczał kombatant oklaskiwany przez zgromadzonych. Kiedy
skończył mówić, nie był w stanie
powstrzymać łez wzruszenia.
Budynek przy ul. Strzeleckiej 8
(według starego adresu przy
ul. Środkowej 13) w zimie 1944/1945
obiekt ten stał się kwaterą główną
NKWD na obszarze Polski Lubelskiej. Tu przez szereg tygodni
urzędował gen. Iwan Sierow, tuż
obok zaś płk Paweł Michajłow (dowódca praskiej grupy operacyjnej).
Tu zwożono aresztowanych żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego, tu w mieszkaniach zamienionych na
pokoje przesłuchań prowadzono śledztwa. Przez zaadaptowane na podręczny areszt piwnice przewinęły się setki osób,
stąd ekspediowano je do obozu
NKWD w Rembertowie. Począwszy od lata 1945 r. gmach przy
Strzeleckiej stracił stopniowo swoją rangę w hierarchii sowieckich
placówek operacyjno-śledczych.
MARCIN WIKŁO
wPolityce.pl/IPN
„Wspomnienia Zygmunta Domańskiego z lat 1892-1950”, fragment maszynopisu
[...] Wjechaliśmy w podwórze dużej kamienicy, kazano wysiadać. Jeden ze współwięźniów poznał, że jesteśmy w posesji jego
rodziny na Pradze, zajętej przez NKWD na ulicy Strzeleckiej. [...] Znowu rozlokowano nas w małych piwniczkach na węgiel. Ja
się znalazłem z jednym kolegą z Włoch, drugiego nie znałem. Klitka tak mała, że z trudem mogliśmy się koło siebie położyć,
głowy dotykają jednej ściany, a od nóg do przeciwległej nie było nawet kroku. Słowem rozmiar grobu. Podłoga gliniana,
pokryta grubą warstwą miału węglowego i cieniutką proszku z czegoś, co dawniej nazywało się zapewne słomą. Żadnego
okienka. W kompletnej ciemności przesiedzieliśmy kilka dni, zatraciwszy zupełnie pojęcie czasu. Potem zainstalowano
żarówkę, palącą się czerwonym nikłym światłem. Paliła się dla odmiany całą dobę, do reszty rozstrajając nerwy i wyżerając
oczy. [...] Biedy nas dwóch w porównaniu z trzecim współtowarzyszem były niczym. To był prawdziwy bohater-męczennik.
Niestety, nawet jego nazwiska zanotować nie mogę, mam wrażenie, że używane przez niego Borowicz było pseudonimem.
[...] W śledztwie żądano, by wydał innych, a on milczał. Przez kilka dni, może nawet tydzień bito go prawie bez przerwy dzień
i noc; na krótkie pauzy powracał do naszej piwnicy. Krew mu szła nie tylko z nosa, ust, uszu, ale po prostu ze wszystkich
otworów ciała. Odebrano mu kożuch, w piekielnym więc zimnie leżał w piwnicy między nami dwoma, przykryty tylko naszymi
płaszczami; nogi od bicia tak spuchły, że musiał chodzić boso; o wciągnięciu butów mowy być nie mogło. Dwa razy na dobę
wypuszczano nas do ubikacji z dziurą w podłodze. Biedak nie mógł sam iść, prowadziliśmy więc, a właściwie ciągnęliśmy pod
ręce. [...] W nocy majaczył nieprzytomnie i tylko szeptał bez przerwy: boli, boli, boli... Kiedyś przychodzi żołnierz, żeby znowu
prowadzić na śledztwo. Borowicz nie ma sił wstać. Po chwili zstąpił do podziemia sam pan oficer śledczy. Trącił biedaka
końcem buta i łaskawie orzekł: „Da, puskaj addachniot”. Odpoczynek trwał trzy godziny, po czym wyniesiono go na śledztwo
i dalej bito. Gdy mnie wywożono, Borowicz prawie dogorywał. Drugi mój towarzysz dopiero w dobę później dołączył do mnie.
Opowiadał, że biedny męczennik w nocy skonał. Trupa nawet nie wyniesiono na świat Boży, a zakopano w głębi piwnicy. [...]
22 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
INFOLINIA 801 600 100
Kim były ofiary ubeckiej katowni?
August Michałowski „Roman” (1897-1952), działacz polityczny Stronnictwa Narodowego, od 1935 r. w Komitecie
Głównym SN. Żołnierz NOW, przeciwnik scalenia z AK.
P.o. prezesa Wojennego Zarządu SN, jeden z głównych organizatorów Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW).
Aresztowany wiosną 1945 r., odzyskał wolność w wyniku rozbicia przez oddział partyzancki b. AK obozu NKWD w Rembertowie. Przez kilka miesięcy kierował w 1945 r. pracami SN.
Jesienią 1945 r. przedostał się za granicę, zmarł na emigracji
we Francji.
Ppłk Zygmunt Marszewski „Kazimierz” (1897-1982), oficer służby stałej WP, żołnierz I Korpusu Polskiego w Rosji,
uczestnik wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920, w kampanii
wrześniowej 1939 r. dowodził 4 psk w Nowogródzkiej Brygadzie Kawalerii. Od 1940 r. w szeregach ZWZ-AK. Ostatni
komendant Obszaru Warszawskiego AK. Aresztowany w lutym 1945 r., więziony przez NKWD dziesięć miesięcy, m.in.
w budynku przy ul. Strzeleckiej 8. Pozostał w kraju, mieszkał
i zmarł w Warszawie.
Ppłk Lucjan A. Szymański „Janczar” (1897-1945), żołnierz
I Korpusu Polskiego (1917-1918) i wojny polsko-bolszewickiej
1919-1920. Wybitny organizator struktur wojskowych Polskiego Państwa Podziemnego (ZWZ-AK) na Mazowszu i Podlasiu,
ostatni dowódca Podokręgu Wschodniego Obszaru Warszawskiego AK. 23 XII 1944 r. aresztowany przez NKWD, 14 II 1945 r.
skazany na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Garnizonowy
w Warszawie i zamordowany 4 III 1945 r.
Mjr Jerzy Sasin „Rosa” (1911-1945), oficer służby stałej WP,
uczestnik kampanii wrześniowej 1939, następnie w szeregach
ZWZ-AK, m.in. jako szef Kedywu Obwodu Siedlce i komendant Obwodu Sokołów Podlaski. Na tym ostatnim stanowisku
aresztowany przez NKWD w dniu 4 X 1944 r. Skazany na karę
śmierci przez sowiecki trybunał wojskowy i zamordowany
16 II 1945 r.
Ppłk Jan Szulc vel Janusz Szlaski „Prawdzic”, „Borsuk”
(1902-1986), oficer WP, uczestnik wojny 1919-1920, w latach
1940-1941 komendant Obszaru ZWZ Białystok, aresztowany
przez NKWD, skazany na karę śmierci. Przeżył marsz śmierci z Mińska Białoruskiego do Czerwieni. W latach 1941-1944
komendant Nowogródzkiego Okręgu AK, jesienią 1944 r. dotarł w rejon Warszawy i wznowił działalność konspiracyjną, od
marca 1945 r. w ramach prac DSZ. Aresztowany przez NKWD
odzyskał wolność w związku z tzw. amnestią i deklaracją „Radosława”. Zbiegł na Zachód, zmarł na emigracji w Anglii.
fot. ipn
Jerzy Skorupiński „Bem” – relacja,
ze zbiorów IPN
[...] Siedząc w piwnicy przy ul. Strzeleckiej,
róg Środkowej w centralnej katowni
Sierowa, w czasie mojej dwutygodniowej
obecności zdarzyło mi się kilkakrotnie
natknąć na ofiary łapanek NKWD. [...] Inna
ofiara tych operacji to taki dość postawny,
o czerstwym wyglądzie, oficerskiej
postawie pan, którego wprowadzono
do piwnicy. Był w butach z cholewami
i w kożuszku krytym materiałem w kratę.
Wobec nas powiedział, że nazywa się Miński
i przyjechał ze Śląska do Warszawy, bo
tam szuka śladów rodziny. Wieczorem
zabrano go na przesłuchanie, na śledztwo
na górę. Przesłuchania odbywały się
na Strzeleckiej nocą, nastawiano wtedy
kilka odbiorników radiowych na głośną
muzykę, żeby nie było słychać jęków,
krzyków ludzi nieludzko katowanych.
Po kilku godzinach, po przesłuchaniu
został wpędzony z powrotem do piwnicy,
straszliwie obity, całe uda, pośladki, plecy
miał sine. Pułkownik Marszewski, oficer
Komendy Głównej AK, najstarszy w celi
z nim rozmawiał. Potem mi powtórzył
przebieg tej rozmowy. Otóż NKWD chciało
się dowiedzieć, kim naprawdę jest pan
Miński. Katowali go w nieludzki sposób, aby
się przyznał, do jakiej należy organizacji
i po co przyjechał ze Śląska do Warszawy.
Powiedziano mu, że dostanie 200 batów.
Wymierzono mu karę wstępną 200 batów,
miał sobie wybrać pałkę i tą pałą okładało
go leżącego dwu bojców, inni stali na
rękach i nogach. Dodatkowo nakazano mu
liczyć, gdyż jak się pomyli, mieli zacząć
od nowa. [...] Następnego dnia również
wezwano go na przesłuchanie i wymierzono
mu 200 pałek. Wpędzono go do piwnicy,
położył się na miale węglowym na słomie
na brzuchu. Myśmy próbowali robić mu
okłady na fioletowo-sine, krwawe plecy
i podudzie. Trzeciego dnia po otrzymaniu
200 pałek, około północy, leżąc obok mnie,
gdyż leżeliśmy pokotem, było ciasno,
bo piwnica nie mieściła wszystkich. Dwu
czy trzech musiało siedzieć w kuczki, bo
się nie mieścili na leżąco. Wszyscy już
spali, on na chwilę obrócił się na wznak,
spojrzał przez chwilę tak przytomnie na
mnie, ja go trzymałem za rękę, i odezwał
się: „Chłopcze, powiedz mi, dlaczego
ty jesteś taki dobry dla mnie i jak masz
na imię”. Powiedziałem, mu swoje
imię, on je powtórzył. Powiedziałem,
że nic w moim zachowaniu nie jest
nadzwyczajnego, że po prostu martwię
się, jestem głęboko przejęty strasznym
losem, jaki go spotkał. On, krótko potem
dostał charakterystycznej czkawki
przedśmiertnej, stężał i zmarł. [...]
Jan W. Hoppe (1902-1969), dziennikarz, działacz społeczny, poseł na Sejm RP, komendant organizacji konspiracyjnej
„Warszawianka”, wiceprzewodniczący scalonej z AK organizacji konspiracyjnej „Unia”, wiceprezes Zarządu Głównego
Stronnictwa Pracy. Uczestnik powstania warszawskiego.
Aresztowany w początku marca 1945 r., więziony w piwnicach przy ul. Strzeleckiej 8, został wywieziony do ZSRS,
skąd powrócił w listopadzie 1947 r. 18 II 1949 r. ponownie
aresztowany przez UB i skazany na dożywocie. Zwolniony
z więzienia w 1956 r.
C Z AS STEFC Z YK A 23
BYLIŚMY
JUŻ
OD TAM
24 KWIETNIA Z MIESIĘCZNIKIEM „wSIECI HISTORII”
1LH]Z\Nã\ÀOPGRNXPHQWDOQ\RGZyFKZLHONLFKSURURNDFK;;Z
NWyU]\G]LčNLFDãNRZLWHPX]DZLHU]HQLX0DU\LSRWUDÀOL]PLHQLþ
ORV\3ROVNLLĤZLDWD3U]HGVWDZLDGRZRG\QDWRİHQLHG]LDãDQLD
SUHPLHUyZSUH]\GHQWyZQLHEDQNyZLZãDĤFLFLHOLPHGLyZ
]GHF\GRZDã\RORVDFKĤZLDWDLELHJXKLVWRULL7RSRGUyİGRQDV]HM
KLVWRULLNWyUDSRPDJD]UR]XPLHþGXV]čQDURGXLZLHONLHVNDUE\MDNLH
3ROVFH]RVWDZLOL-DQ3DZHã,,L6WHIDQ.DUG\QDã:\V]\ęVNL
FILM NA DVD DOSTĘPNY W CENIE MIESIĘCZNIKA
REKLAMA NR 1161
TYLKO 6,90 zł
partner wydania
24 C Z AS STEFC Z YK A
1|
14–21 KWIETNIA 2014
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
Spełniamy marzenia
pielgrzymów
Chcąc spełnić marzenia wielu z nas, Kasa Stefczyka zorganizowała konkurs, którego
zwycięzcy wzięli udział w pielgrzymce na kanonizację Jana Pawła II. Fundatorem nagród
byli Kasa Stefczyka oraz operator telefonii „w naszej Rodzinie”.
O
jciec Święty Jan Paweł II jest dla Polaków
duchowym przewodnikiem i wzorem do
naśladowania. 27 kwietnia 2014 r. odbyła się
Jego kanonizacja. Wielu marzyło o tym, aby
pojechać do Watykanu i wziąć udział w tej
uroczystości. Aby pomóc spełnić te marzenia,
Kasa Stefczyka zorganizowała konkurs. Zadaniem jego uczestników było opisanie swoich
przemyśleń i doświadczeń związanych z Papieżem Polakiem, czyli odpowiedź na pytanie:
„Kim jest dla Ciebie Jan Paweł II?”. Przyszło
wiele wspaniałych i bardzo osobistych prac,
opisujących, jak dzięki naszemu Papieżowi zmieniło się życie wielu z nas. Niektórzy
z uczestników konkursu mieli wielkie szczęście spotkać Jana Pawła II osobiście – choćby
podczas Jego pielgrzymek do Ojczyzny, ale
były też bardziej osobiste spotkania. Wniosek
jest jeden: na każdym spotkania te odcisnęły
swój bardzo pozytywny ślad.
Najciekawsze prace przedstawiamy
na łamach „Czasu Stefczyka” – w tym
i następnych numerach.
Jan Paweł II to mój przyjaciel i ojciec,
którego nigdy nie miałam
Dzięki Niemu zobaczyłam prawdziwe barwy świata.
W dzisiejszym świecie, w którym jest dużo nienawiści,
nieuprzejmości, ciągły wyścig szczurów między młodymi
na uczelniach i w pracy, można dostrzec jednak coś
pozytywnego.
J
an Paweł II pokazał mi, że warto cieszyć się
z małych drobiazgów, a wówczas sprawią
one, że moje życie zacznie nabierać kolorów.
Moje szczęście daje radość również innym.
Wystarczy chęć pomocy i radosny uśmiech.
Wystarczy zapomnieć krzywdy, podać pomocną dłoń, umieć po prostu wybaczyć.
On mnie nauczył właśnie tych rzeczy.
Dzięki Janowi Pawłowi II potrafię spojrzeć na
INFOLINIA 801 600 100
świat w inny sposób. Już nie ma tego gniewu,
który przez tyle lat dusiłam w sobie. Papież
upatrzył sobie młodzież z nie byle jakiego powodu. Przecież dzięki nam, młodym ludziom,
jesteśmy w stanie coś zmienić na tym świecie.
Zmianę trzeba zacząć od siebie i przekładać na
życie swoje i innych.
Jan Paweł II to wzór do naśladowania. Nikt
tak nie jednoczył wszystkich ludzi z całego
Autorzy 20 zwycięskich prac
konkursowych pojechali na
pielgrzymkę do Watykanu.
Oto zwycięzcy:
Wiesława Będkowska
Mirosław Kazimierz Mierzejewski
Janusz Kozłowski
Bożena Sasuła
Józefa Latos
Wacława Stelmach
Urszula Piotrowska
Halina Waszkiewicz
Katarzyna Cywińska
Bronisław Buczek
Teresa Frączyk
Teodozja Rutkowska
Marian Truskowski
Stanisław Mierzejek
Krzysztof Staniek
Elżbieta Józefowicz-Puchalska
Teresa Gajdek
ks. Marek Wesołowski
Zuzanna Markowska
Julita Jurczak
świata jak On. Śmierć Papieża była dla mnie
szokiem. Równo trzy miesiące wcześniej straciłam ojca, który nie poczuwał się do odpowiedzialności ojcowskiej. Rok później zmarł
mój chrzestny – w rocznicę śmierci Papieża.
Jak widać, wszystkich ojców, których kochałam czy też nie wiedziałam, że ich kocham,
straciłam w drugim dniu miesiąca, pod bardzo
podobną datą. Czyż to nie dziwne?
Papież jest ciągle obecny w mojej rodzinie.
Dzięki Niemu dzieją się różne cuda. Wierzę, że
moje życie, gdy w sercu zawsze jest Jan Paweł II,
już jest piękniejsze. Wiadomo, że czekają mnie
trudności, ale dzięki Niemu wiem, że mam się
nie poddawać.
Bardzo bym chciała, w tym wielkim
i szczęśliwym dniu kanonizacji, w którym
mój wspaniały Ojciec – Jan Paweł II zostanie
jednym ze świętych, być obecna w Watykanie, a nie tylko oglądać to wielkie wydarzenie
w telewizji.
KATARZYNA CYWIŃSKA
C Z AS STEFC Z YK A 25
BYLIŚMY TAM
Uczymy zarządzania finansami
pieniędzmi było jak najbardziej efektywne.
Nasza Kasa była jednym ze sponsorów – ufundowaliśmy drobne nagrody dla uczestników
spotkania.
Warto wiedzieć, że w 2013 r. w 18-godzinnych warsztatach VI edycji projektu „Żyj
finansowo! Czyli jak zarządzać finansami
w życiu osobistym”, którego celem jest wykształcenie wśród młodzieży umiejętności
skutecznego zarządzania finansami osobistymi, wzięło udział ponad 400 uczniów
z 19 szkół ponadgimnazjalnych z całej Polski.
Projekt opracowało Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej.
GIŻYCKO. Dobre gospodarowanie własnymi finansami to sztuka, której można się
nauczyć. Temu właśnie służą warsztaty „Żyj
finansowo! Czyli jak zarządzać finansami
w życiu osobistym”.
W IV klasie Technikum Architektury Krajobrazu w Zespole Szkół Kształtowania Środowiska i Agrobiznesu w Giżycku odbyło
się spotkanie, w którym uczestniczyła Ewa
Wielgus – kierownik regionalny w Kasie Stefczyka oraz Monika Gabruś z placówki Kasy
przy ul. Warszawskiej 1 w Giżycku. Celem
spotkania była właśnie edukacja finansowa
oraz pokazanie młodemu człowiekowi, w jaki
sposób wykorzystywać nabytą wiedzę, możliwości i umiejętności, aby gospodarowanie
SIEWIERZ. Voucher na pielgrzymkę do Watykanu wygrała również Wiesława Będkowska, od 8 lat korzystająca z usług placówki przy ul. Długosza 11. Wzięła udział
w konkursie, bo bardzo ceni Jana Pawła II. Na zdjęciu od lewej: Maria Pawlik (kierownik placówki), Wiesława Będkowska, Monika Gradowska, Anna Budzynowska.
CIECHANÓW. Dzieci z przedszkola nr 5, wspólnie z maskotką – Filipem i pracownikami placówki Kasy Stefczyka, świętowali Dzień Ziemi. Były tańce, rozmowy edukacyjne, zabawa i słodki poczęstunek. Dzieci przygotowały dla Filipa przedstawienie,
a potem pięknie kolorowały jego podobiznę.
MŁAWA. W Mławskiej Hali Sportowej odbyły się IV Targi Pracy. Uczestniczyło w nich
50 wystawców, w tym Kasa Stefczyka. Targi odwiedziło wielu uczniów i osoby bezrobotne. Targi dały możliwość nie tylko rekrutacji kandydatów do pracy, ale także
zaprezentowania firm na lokalnym rynku pracy.
OPOLE. Placówka przy ul. Krakowskiej 7 wzięła udział w Targach Budownictwa „Mój
Dom”, na których zaprezentowała ofertę Kasy Stefczyka. Targi odbywały się w nowym Centrum Budownictwa DomEXPO, którego otwarcie było połączone z wieloma
atrakcjami, m.in. koncertem Patrycji Markowskiej.
26 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
Sam zaprojektuj swoją deskorolkę
Wystarczy wejść na profil
MilionySpelnionychMarzen
na Facebooku, przesłać
swój projekt grafiki na
deskorolkę, by wziąć udział
w niecodziennym konkursie
Kasy Stefczyka.
K
fot. mateusz kaczyński
ażdy może zaprojektować własny wzór deskorolki. Najciekawszych 10 prac trafi do
produkcji. 60 kolejnych osób otrzyma w nagrodę wyjątkowe deski. Deskorolki przygotuje
firma Wishnitz prowadzona przez Sebastiana
Banaszczuka z Dubicy Górnej.
Sebastian rok temu zwyciężył w konkursie
„Podlasie ma biznes”, organizowanym przez
Fundację „Kocham Podlasie” Grzegorza Biereckiego. Dzisiaj rozwija park maszynowy
i planuje produkcję na większą skalę. Jednak
pomysł produkowania nieco niszowego produktu, jakim są deskorolki, narodził się całkiem przypadkowo.
– To było jakieś 5 albo 6 lat temu – wspomina Sebastian. – Wspólnie z kolegami robiliśmy
rampy, czyli takie przeszkody deskorolkowe.
Wtedy wpadliśmy na pomysł: dlaczego nie
spróbować robić też desek?
Sebastianowi było o tyle łatwiej, że ze stolarstwem miał do czynienia praktycznie od
zawsze. Jego ojciec od wielu lat produkuje
drewniane meble i od zawsze uczył syna
rzemiosła. Sebastian ostatecznie został wykwalifikowanym stolarzem, ale mimo to do
produkcji deskorolek trzeba było się solidnie
przygotować:
– Pierwsze były filmy na YouTube. Podglądałem, jak wygląda produkcja. Później, jak
już miałem potrzebne maszyny i mniej więcej
zorientowałem się, co mi będzie potrzebne do
wykonania deskorolek, okazało się, że te filmy
praktycznie były bezużyteczne. Były jedynie
takim zapalnikiem. Dały mi pomysł. W praktyce to wszystko wyglądało inaczej – cały proces technologiczny i produkcja deski.
Powstały pierwsze prototypy. Trzeba było
sprawdzić je w praktyce. Tu z pomocą przyszli
koledzy Sebastiana, którzy wcielili się w rolę
testerów:
– Dostałem od nich informacje, co jest nie
tak. Wiedziałem też, jak ta deska się zachowuje i jaka jest jej wytrzymałość.
Podczas prób i testów połamanych zostało
około stu desek. Wszystko po to, żeby finalny
produkt był jak najwyższej jakości. I takie – zdaniem wielu skaterów – są deski Wishnitz. Teraz
praktycznie każda deska tej marki przechodzi
przez ręce Sebastiana. Fizycznie wyprodukowanie jednej sztuki zajmuje około półtorej godziny.
Początkowo koledzy Sebastiana do jego sposobu na życie (bo właśnie tak już młody przedsiębiorca określa produkcję deskorolek) podchodzili – delikatnie mówiąc – z dystansem.
Dopiero z czasem, kiedy produkcja zaczęła
przynosić wymierne efekty, zmienili zdanie:
– Nie traktują tego już jako zabawy. Teraz
widzą, że to prawdziwa praca.
Plany na przyszłość wydają się typowe dla
człowieka związanego z biznesem:
– Chciałbym stać się taką manufakturą,
fabryką, żeby robić te deski pod konkretnych
wykonawców i na większą skalę.
Ale oprócz planów nie może zabraknąć
również marzeń:
– Dla mnie największą satysfakcją byłoby,
gdyby po prostu ktoś kupił deskę i powiedział:
tak, twoja deska jest dobra.
JERZY GÓRALSKI
Zaprojektuj swoją deskę!
w)1ŃA0F5-ÿC˃7;:7A>?51-?E
Stefczyka i zgarnij deskę Wishnitz
ze swoją własną, unikalną grafiką!
w;:7A>?@>C-;0Y9-6-0;
4 czerwca 2014 r.
w)160Ń:-2-/1.;;7/;9N
MilionySpelnionychMarzen,
przyślij swój projekt i wyróżnij się
z tłumu!
wA@;>FE:-681<?FE/4[T<>-/
otrzymają deski Wishnitz,
osobiście przygotowane przez
Sebastiana Banaszczuka.
w$13A8-95:7;:7A>?A0;?@Ö<:E
jest na www.kasastefczyka.pl.
w!>3-:5F-@;>1961?@<188-
S.A. w Gdyni działająca na
zlecenie Kasy Stefczyka.
Regulamin dostępny na stronie
kasastefczyka.pl oraz w siedzibie
Organizatora.
C Z AS STEFC Z YK A 27
BYLIŚMY TAM
Dwadzieścia lat „Funny”
Zespół Tańca Nowoczesnego „Funny” z Ciechanowa
obchodził swoje 20-lecie. Jednym ze sponsorów gali
była Kasa Stefczyka.
Warto wiedzieć, że właśnie w zespole „Funny” swoje
pierwsze taneczne kroki stawiała Doda (Dorota Rabczewska). Miała wtedy 8 lat, a w zespole tańczyła do
13. roku życia.
– Dlatego nie wyobrażałam sobie, że nie mogłabym tu
przyjechać – powiedziała Radiu 7 Doda. – To był bardzo
fajny okres w moim życiu, który pozwolił mi wykształcić
wiele cech, które później przydały mi się w prosperowaniu na scenie muzycznej. Pewnie pozwoliły mi się też
dostać do Teatru Buffo, a dostałam się tam jako 13-latka,
śpiewając i tańcząc, więc byłam – że tak powiem – w pakiecie. Zespół „Funny” na pewno dał mi bardzo dobry
fundament, jeśli chodzi o muzykę.
Gala odbyła się w CKiSz w Ciechanowie. Nie zabrakło
gratulacji, wielu szanownych gości, pokazu tanecznego
i wspomnień. Nie zabrakło też pracowników placówki
Kasy Stefczyka mieszczącej się przy ul. Warszawskiej 28
w Ciechanowie. Przywitali oni wszystkich gości, dzielili
się wiedzą o historii naszej Kasy, a potem odbierali podziękowania za wieloletnią współpracę Kasy Stefczyka
z jubilatem, czyli zespołem „Funny”.
Z
espół tańca nowoczesnego „Funny” powstał w 1994 r.
przy ówczesnym Wojewódzkim Domu Kultury
w Ciechanowie. Dzisiaj grupa taneczna działa w ramach Studia Tańca i Ruchu FAN, które ma siedzibę
w Powiatowym Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie. Założycielem grupy jest Jolanta Szlagowska –
instruktor tańca współczesnego. Zespół skupia obecnie ponad setkę dzieci i młodzieży w wieku od 6 do
18 lat, w czterech grupach wiekowych. Pasją wszystkich jest taniec, muzyka i wspólne dążenie do rozwoju
artystycznego. Przez 20 lat działalności zespołu tańczyło w nim sumie około 3500 osób.
28 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
ZGORZELEC. Nasi ludzie z pasją
„Nie gubić diamentów”
Jan Pawlikaniec – z wykształcenia pedagog, matematyk
i trener, z zamiłowania humanista, socjolog i przyrodnik. Autor
książki „Nie gubić diamentów” oraz współautor kilku antologii
poetyckich. Członek Kasy Stefczyka od 4 lat.
Pan Jan korzysta z usług placówki Kasy Stefczyka przy ul. Daszyńskiego 76-77 w Zgorzelcu. Na zdjęciu – z jej
pracownikami. Od lewej: Ewelina Prałat – opiekun finansowy, w głębi Agnieszka Romańczuk-Szatkowska – doradca
finansowy, z przodu Małgorzata Subocz – kierownik placówki, w głębi Agnieszka Wójcicka – starszy doradca
finansowy oraz Jan Pawlikaniec, prezentujący swoje książki
P
lanował każde 10 lat swojego życia
i wszystkie swoje plany zrealizował. Ciekawy świata, zaangażowany, charyzmatyczny. Odważny w wyrażaniu swoich poglądów.
Napisał około 250 artykułów publicystycznych, felietonów oraz recenzji, publikowanych przez różne wydawnictwa.
Jan Pawlikaniec urodził się na Litwie w 1941
roku. Losy wojenne rzuciły rodzinę w Poznańskie, w roku 1955 osiadł w Zgorzelcu. Tam rozpoczął szkołę średnią, liceum nauczycielskie, które
ukończył w 1960 roku wraz z nakazem pracy.
Pracował dwa lata w szkole w Bogatyni, a plany
dalszej edukacji musiał przełożyć, ponieważ
otrzymał wezwanie do wojska. Marzenie udało
się zrealizować dopiero po wojnie – i to dwukrotnie: raz zaocznie na Uniwersytecie Wrocławskim (matematyka), a drugi w Akademii
Wychowania Fizycznego w Warszawie (trzyletnie studia trenerskie). Pracował jako nauczyciel, wizytator matematyki w Wydziale Oświaty
i Wychowania w Zgorzelcu oraz w Kuratorium
Oświaty i Wychowania w Jeleniej Górze. Był
prezesem oddziału Związku Nauczycielstwa
Polskiego w Zgorzelcu, sekretarzem Głównej
Komisji Rewizyjnej ZNP „Oświata”.
Czy to na pewno był przypadek?
Zainteresowanie pisaniem pojawiło się wraz
z objęciem funkcji korespondenta „Głosu
Nauczycielskiego”. Później był aktywnym
współpracownikiem lokalnej prasy – chętnie
INFOLINIA 801 600 100
zabierał głos w sprawach dotyczących społeczeństwa. Publikował felietony, humoreski i anegdoty, lekkie, przyjemne, doceniane
przez czytelników. Oprócz działalności dydaktycznej i literackiej w jego losach pojawiają
się również epizody pracy jako pilot wycieczek
zagranicznych, trener, celnik, no i żołnierz.
– Życie bez hobby wieje nudą – ocenia Jan
Pawlikaniec. – W moim przypadku szersze zainteresowania przyszły później. Po trzydziestce okazało się, że jestem bardziej humanistą
niż matematykiem. Jak to możliwe? Po prostu
miałem bardzo dobrych nauczycieli z matematyki, a słabych polonistów. Moją drogę zawodową zdeterminowali właśnie ci wspaniali
dydaktycy, dzięki którym wyczuliłem swoje
predyspozycje intelektualne i zakochałem się
w matematyce.
Zainteresowania literackie pana Jana nabrały konkretnego kształtu wraz z lekturą artykułu,
który w latach siedemdziesiątych ukazał się na
łamach „Polityki”. Dotyczył on dyskryminowanej młodzieży szczególnie uzdolnionej i nosił
tytuł „Sito gubi diamenty”. Zainspirowany lekturą, opierając się na wieloletnim doświadczeniu
jako pedagog, postanowił zająć stanowisko w tej
sprawie.
– Wysłałem list do redakcji, bo również uważam, że oświata zaniedbuje wyjątkowo uzdolnione dzieci – wyjaśnia. – W Polsce są szkoły
specjalne dla dzieci mniej sprawnych intelektualnie, ale na świecie są również kraje, w których
są szkoły dla dzieci wybitnie uzdolnionych.
W Polsce takich brak, a te właśnie wyjątkowe
dzieci są zaniedbane i w efekcie „gubione”. „Polityka” opublikowała prawie w całości mój list
i dalej poszło właściwie samo – wspomina Jan
Pawlikaniec. – Pisałem do „Głosu Nauczycielskiego”, gdzie zaproponowano mi status korespondenta. Pisałem głównie publicystykę, ale
również do „Tygodnika Kulturalnego”, gdzie
dyrektorem był Wojciech Dzieduszycki.
Zaczęło się od „diamentów”
W recenzji książki „Nie gubić diamentów”, autorstwa właśnie Wojciecha Dzieduszyckiego,
wybitnego aktora, dziennikarza, działacza kulturalnego i recenzenta, czytamy: „«Nie gubić
diamentów» czyta się z ogromnym zainteresowaniem […]. Jak to dobrze, że te diamenty publicystyki, pisane tak jasnym i pięknym językiem,
że nie waham się nazwać ich «brylantami» ,
ukazują się w wydaniu książkowym […]”.
– Pisywałem jako jedyny człowiek ze Zgorzelca – wspomina Jan Pawlikaniec. – Moje teksty odbierano dobrze, dostawałem sympatyczne
sygnały i zachęty do dalszych działań. Powstała pierwsza książka z tekstów wydanych w latach 1990-1997, którą musiałem opublikować
własnym sumptem. W ostatecznym kształcie
została wydana jednak w 1999 roku, obejmując
jedną trzecią publikowanych wcześniej testów.
Równocześnie powstał tomik wierszy, pomimo
tego, że poezję traktuję marginalnie – śmieje się
pan Jan.
Dalsze losy książki „Nie gubić diamentów”
okazały się zaskakujące dla jej autora – otóż
Urząd Miasta Zgorzelec postanowił zamówić
nakład 1400 egzemplarzy. Książka zyskała
uznanie i nakład rozszedł się błyskawicznie.
Tomik wierszy również otrzymał bardzo pozytywne recenzje.
W 2008 roku ukazała się kolejna pozycja,
tym razem dwujęzyczna – „Dzwony nad Nysą”.
Powstała jako efekt działań polsko-niemieckiego kółka literackiego.
– Tytuł książki ma dla mnie szczególne
znaczenie, pochodzi od tytułu wiersza mojego
kolegi – tłumaczy Jan Pawlikaniec. – Ponieważ
te dzwony są z obu stron rzeki i dzwonią przy
szczególnych okazjach, dla mnie ma to wyjątkową, głębszą wymowę.
Obecnie pan Jan mieszka w domku na wsi,
który zostawili mu rodzice. Nazywa go rajem
na ziemi. Uprawia ogromny ogród, założył staw
i gniazdo bocianie.
– Wychowały się tam już 23 bociany – mówi
zamyślony. – 15 lat nic już nie pisałem… ale powoli zaczynam znowu. Porządkuję, rozmyślam…
Może wydam coś jeszcze?
IZABELA ADAMSKA
C Z AS STEFC Z YK A 29
BYLIŚMY TAM
Profilaktyka to podstawa
fot. aleksandra adamczewska
Kolejny „Dzień hakowicza” odbył się w auli I Liceum
Ogólnokształcącego im. Bolesława Krzywoustego
w Nakle. Zorganizowali go „Nietykalni” – grupa uczniów
z klasy pierwszej medycznej.
B
yła to uroczystość podsumowująca 7. edycję
ogólnopolskiej akcji „Mam haka na raka”. Jej celem
jest uświadomienie społeczeństwu, jak ważna jest profilaktyka, która pozwala na wczesne wykrywanie chorób
nowotworowych. Dzięki tej akcji wiele osób dowiedziało
się czegoś nowego o chorobie, która stała się istotnym
zagrożeniem dla naszego społeczeństwa. Na spotkaniu
w Nakle swoje działania w regionie podsumowali partnerzy akcji, sponsorzy oraz uczniowie.
Choroby nowotworowe to trudny temat, więc
aby rozluźnić atmosferę, dwie członkinie grupy
30 C Z AS STEFC Z YK A
„Nietykalnych” wraz z przyjaciółką z Technikum Budowlanego w Bydgoszczy, Pauliną Ziarnek przedstawiły
skecz „Uczelnia” znanego kabaretu Smile. Wyemitowano też krótki film, przygotowany przez tę grupę, dotyczący tematyki spotkania. Film jest dostępny na Facebooku – na profilu „Mam haka na raka – Nietykalni”.
Po obowiązkowej już prelekcji uczniowie wzięli
udział w konkursie wiedzy na temat raka. Zwycięskie
klasy otrzymały słodkie nagrody, były kwiaty i podziękowania dla sponsorów (również dla Kasy Stefczyka)
oraz Kamili Stasiewskiej – opiekuna grup „Nietykalni”
i „Antyraczki”.
Wcześniej uczniowie przemaszerowali ulicami
Nakła, rozdając przechodniom ulotki z informacjami
na temat raka oraz gadżety pozyskane od ofiarnych
sponsorów.
– Było to miłe połączenie zabawy i poważnej problematyki dotyczącej nas wszystkich – stwierdził Maciej
Nowak, kierownik placówki Kasy Stefczyka w Nakle nad
Notecią przy ulicy Rynek 2.
Grupa „Nietykalni” w składzie: Kinga Loose, Aleksandra Adamczewska, Roksana Owedyk i Kamil Chróściński działa od stycznia i od tego czasu zorganizowała
już prelekcje dla uczniów Gimnazjum nr 3 w Nakle, Zespołu Szkół w Mycielewie, Szkoły Podstawowej w Sipiorach podczas ferii zimowych oraz w Kowalewku. Grupa
miała także audycję w lokalnym Radiu Nakło.
Warto wiedzieć, że w klasie pierwszej medycznej
tego samego liceum działa „konkurencyjna” grupa
młodych osób. „Antyraczki” w ramach tej samej ogólnopolskiej akcji działają z równie silną motywacją i entuzjazmem co ich koleżanki. M.in. w styczniu, w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Mroczy „Antyraczki”
zorganizowały imprezę połączoną z Dniem Dawcy Szpiku. Również wtedy akcję wsparła Kasa Stefczyka. Były
prelekcje na temat chorób nowotworowych, zwłaszcza
chłoniaka, atrakcyjne konkursy, rozdawano ulotki na
temat tej choroby (relacja z imprezy w marcowym wydaniu „Czasu Stefczyka”).
MACIEJ NOWAK
(na podstawie tekstu Roksany Owedyk)
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PORADNIKI
Oszczędzamy
na paliwie
Ekonomiczna jazda
Polega ona na jeździe z równomierną prędkością, czyli nieruszaniu gwałtownie i niepotrzebnym przyspieszaniu. Jeśli nasz pojazd
wyposażony jest w tempomat, jak najbardziej
jest on wskazany na drogach ekspresowych
i autostradach. Na płynną jazdę wpływa również gwałtowne hamowanie, dlatego starajmy
się przewidywać i brać pod uwagę panujące
warunki na drodze. Jeżeli dojeżdżamy np. do
skrzyżowania, stopniowo hamujmy już wcześniej. To samo można zastosować do zachowania odpowiedniej odległości do jadących
przed nami samochodów, dodatkowo może
okazać się, że zamiast hamować można płynnie samochód ominąć lub wyprzedzić. Ważna
jest również jazda na odpowiednio niskich obrotach silnika. Jeśli ruszamy i rozpędzamy się,
zmieniajmy w odpowiednim momencie biegi.
Niezastosowanie się do zasad ekojazdy
naraża nas na większe zużycie paliwa. Liczby przemawiają same za siebie. Na podstawie
doświadczenia osoby, która na własnej skórze
przekonała się o korzyściach płynących ze
spokojniejszej i wolniejszej jazdy, można mówić o oszczędnościach, które przedstawiają
poniższe wyliczenia. Wspomniany kierowca
miesięcznie pokonuje ok. 1200 km. Wcześniej,
gdy nie zwracał uwagi na styl jazdy, jego samochód (diesel) spalał ok. 7,5 l/100 km. Średnia
cena paliwa wynosi – załóżmy – 5,5 zł, czyli
7,5 l x 5,5 zł daje 41 zł. Miesięcznie kierowca wydawał więc 492 zł. Po wprowadzeniu
zmian w jeździe zużycie paliwa wynosi średnio
5,6 l/100 km. Przy wyliczeniach jak wyżej miesięczny koszt jazdy to 360 zł. Różnica wynosi aż
132 zł, a w skali roku 1584 zł. Myślę, że ta kwota
daje do myślenia. Dodatkową zachętą do zdjęcia nogi z pedału gazu może być fakt, którego
baczni obserwatorzy ruchu drogowego nieraz
pewnie byli świadkami. Mam na myśli sytuację,
gdy jakiś spieszący się kierowca jechał, nieraz
łamiąc przepisy drogowe, a po dojechaniu do
skrzyżowania okazywało się, że stoi na nim
INFOLINIA 801 600 100
fot. shutterstock
Zakup paliwa to jeden z wydatków, który przy odrobinie
samodyscypliny jesteśmy
w stanie zmniejszyć. Jak tego
dokonać? Istnieje na to kilka
sposobów.
razem z nami. Pomijając bezpieczeństwo drogowe i możliwość otrzymania mandatu, okazuje się, że szybka jazda na niewiele się zdaje.
Oprócz ekonomicznej jazdy warto skorzystać jeszcze z innych zaleceń:
w)EÿÂ/F-69E?58:57:-C1@<;0/F-?7>±@75/4
postojów, np. przed, przejazdem kolejowym.
w 51<>F1C;Ń9EF.Ö0:13;.-3-ŅA0;0-@kowe kilogramy to dodatkowe obciążenie,
które wymaga większej energii, czyli paliwa.
w':57-69EC;Ņ1:5-.-3-Ņ:57±C0-/4;CE/4
bez potrzeby, bagażnik może kosztować zużycie paliwa o około 20%.
w1FC-Ņ:16<;@>F1.E:51AŅEC-69E7859-@Ezacji, ona też wpływa na zapotrzebowanie
na paliwo.
w$±Ņ:1?Â3ÿ;?E0;@E/FÂ/1>;F3>F1C-:5-?58:5ka przed ruszeniem. Część ekspertów motoryzacyjnych twierdzi, że współczesne samochody są gotowe od razu do jazdy, nie trzeba
więc tracić kilku minut na ich rozruch.
w)->@;F-5:@1>1?;C-Ä?5Ö>±C:51Ņ<>;3>-9-mi rabatowymi poszczególnych koncernów
paliwowych.
Zastosowanie się do powyższych rad
przynosi nie tylko wymierne korzyści finansowe. Lepsza eksploatacja wpływa również
na mniejszą amortyzację, czyli zużycie się
samochodu. Im bardziej dbamy o styl jazdy,
tym rzadziej musimy się martwić o naprawy
oraz wymiany poszczególnych części samochodowych. Poza tym dbamy o środowisko
poprzez obniżenie emisji szkodliwych substancji i niższy poziom hałasu.
MAGDALENA GŁOWACKA
specjalista ds. doradztwa finansowego
i konsumenckiego
Ośrodek Doradztwa Finansowego
i Konsumenckiego
Gdynia, ul. Legionów 126
Więcej porad finansowych na
www.czasnafinanse.pl
C Z AS STEFC Z YK A 31
PORADNIKI
PARTNEREM MERYTORYCZNYM PORADNIKÓW JEST
Świadomy kredytobiorca
Nadmierne zadłużenie
Doświadczenia krajowe i międzynarodowe wskazują, że coraz większa
grupa konsumentów objęta jest zjawiskiem nadmiernego zadłużenia,
czyli sytuacją, kiedy to zobowiązania finansowe przekraczają
dochód konsumenta.
Niestabilna sytuacja na rynku pracy oraz kryzys gospodarczy spowodowały, iż wielu kredytobiorców znalazło się w grupie zagrożonej
nadmiernym zadłużeniem. Praktyka pokazuje, że przyczyny nadmiernego zadłużenia należy szukać przede wszystkim w zdarzeniach
niezależnych od konsumenta, między innymi w zmianach ogólnej
sytuacji gospodarczej. Utrata pracy, nieprzewidziany uszczerbek
w dochodach, choroba, śmierć w rodzinie lub rozwód należą do najczęstszych powodów utraty płynności finansowej.
Obecny kryzys gospodarczy pokazuje, jak niestabilna może być
sytuacja finansowa konsumentów, którzy swoje życie opierają na produktach kredytowych. Nieprawdą jest, że nadmierne zadłużenie jest
skutkiem niefrasobliwości konsumentów. Jedynie niewielki odsetek
dłużników otwiera nowe zobowiązania finansowe, mimo iż wiedzą oni,
że nie są w stanie się z nich wywiązać. Są jednak osoby, które niezależnie od osiąganych dochodów chcą żyć ponad stan. Należą one do
grupy największego ryzyka.
Problem pojawia się, gdy nadchodzi termin spłat zaciągniętych zobowiązań. Część zadłużonych konsumentów poszukuje pomocy wśród
rodziny lub znajomych, inni próbują zaciągnąć kolejny kredyt lub
pożyczkę w celu pokrycia już istniejących długów. Jest to najprostsza
droga, aby wpaść w tzw. pułapkę zadłużeniową, czyli po prostu w stan
nadmiernego zadłużenia.
Konsumenci, którzy nieterminowo spłacali swoje zobowiązania lub
zaprzestali spłaty, mają trudności w uzyskaniu nowych kredytów, gdyż
dla instytucji finansowych stali się klientami nierzetelnymi i niewia-
rygodnymi. Nieterminowe spłaty zobowiązań lub zaprzestanie spłat
powodują rozpoczęcie naliczania przez instytucje finansowe karnych
odsetek, które dodatkowo powiększają zadłużenie konsumenta.
Nadmierne zadłużenie bardzo często zmusza konsumentów do
zaprzestania płatności związanych z utrzymaniem gospodarstwa
domowego, takich jak opłaty czynszowe, rachunki za energię elektryczną, gaz, wodę, telefon itp. Jednym z największych błędów, jakie
może popełnić osoba zadłużona, jest zaprzestanie odbioru korespondencji. Listy z żądaniem zwrotu długu mogą być dla konsumenta
frustrujące, ale właśnie drogą korespondencyjną wierzyciele najczęściej składają dłużnikom propozycje ugody.
poradyprawnika
Alicja Żytny
aplikant radcowski
Co możemy zrobić, gdy nasze dane
osobowe są przetwarzane niezgodnie
z prawem?
Część II
Jeżeli czyn taki dotyczy danych ujawniających pochodzenie rasowe
lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową, dane
o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do lat 3.
Kto, administrując zbiorem danych lub będąc obowiązany
do ochrony danych osobowych, udostępnia je lub umożliwia dostęp
do nich osobom nieupoważnionym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Kto, administrując danymi, narusza choćby nieumyślnie obowiązek
zabezpieczenia ich przed zabraniem przez osobę nieuprawnioną,
uszkodzeniem lub zniszczeniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Kto, będąc do tego obowiązany, nie zgłasza do rejestracji zbioru
danych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Kto, administrując zbiorem danych, nie dopełnia obowiązku poinformowania osoby, której dane dotyczą, o jej prawach lub przekazania
32 C Z AS STEFC Z YK A
tej osobie informacji umożliwiających korzystanie z praw przyznanych
jej w niniejszej ustawie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Wszystkie powyższe przestępstwa należą do kategorii przestępstw
ściganych z urzędu, wystarczy zatem w przypadku naruszenia
naszych danych zgłosić całą sprawę właściwym organom ścigania –
policji lub prokuraturze. Odpowiedzialność karna nie jest jednak
jedynym rodzajem odpowiedzialności, jaką może ponieść każdy, kto
bezprawnie przetwarza nasze dane osobowe. W praktyce możemy
bowiem dosyć skutecznie dochodzić odszkodowania na gruncie
przepisów Kodeksu cywilnego (dane osobowe należą do kategorii
dóbr osobistych). Zgodnie z treścią art. 24 kc ten, kogo dobro osobiste
zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego
działania, chyba że nie jest ono bezprawne.
W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, żeby osoba,
która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do
usunięcia jego skutków, w szczególności żeby złożyła oświadczenie
odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia
pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany
cel społeczny. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została
wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. Z kolei art. 448 kc stanowi, że w razie
naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, kogo dobro
osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić
odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny,
niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków
naruszenia.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PO GODZINACH
Kroczący przed „zimną Zośką”
Pankracy – ogrodnik z włócznią
O Pankracym wiadomo niewiele.
Podobno urodził się ok. 290 roku
we Frygii z matki Cyriady, która
zmarła przy porodzie, i ojca Kleoniusza, zabitego przez cesarza Dioklecjana za przyjęcie chrześcijaństwa. Chłopiec miał tylko 8 lat, gdy
wraz z wujem Dionizym zamieszkał
na rzymskich wzgórzach. Jak niesie
wieść, odziedziczył resztki majątku
po ojcu, który był zamożnym człowiekiem, bo zanim przyjął chrześcijaństwo, mocno angażował się
w sprawy cesarstwa i cieszył się poważaniem Dioklecjana. Pieniądze
Pankracy przeznaczał na pomoc
prześladowanym. Wkrótce sam
znalazł się na czarnej liście. Został
pojmany, i nie miało znaczenia,
że nie ukończył nawet 14 lat. Nie
oddał hołdu bożkom, nie wypełnił
oczekiwań, za co ścięto mu głowę,
a ciało rzucono psom na pożarcie.
Gdy oddawał ducha miał wypowiedzieć imię Jezusa. Jakaś Rzymianka
pochowała jego szczątki, a miejsce
przy grobie stało się potem placem
budowy. To tu papież Symmach
kazał bowiem postawić bazylikę,
w której umieszczono relikwiarz
głowy św. Pankracego. A dlaczego jest nazywany jednym z trzech
ogrodników? Bo oprócz opieki nad
dziećmi, przede wszystkim przystępującymi do I Komunii Świętej,
czy rycerzami jest tym, do którego
zanosi się modlitwę o dobre zbiory
i brak wiosennych przymrozków.
Gdy zobaczymy portret młodzieńca
w zdobnej tunice z mieczem, palmą
męczeństwa, sercem albo włócznią
w dłoniach – będzie to Pankracy.
Serwacy – ogrodnik ze smokiem
Z kolei św. Serwacy na płótnach
i w ikonografii przedstawiany jest
jako towarzysz św. Piotra, trzymający srebrny klucz do nieba bram.
Ma na sobie biskupie szaty, a jego
atrybutami są chodaki i smok.
Wielbią go stolarze i uprawiający
winorośl. To patron od urodzajów
i chorób – choćby reumatyzmu. Do
Serwacego zwracamy się, gdy nadchodzą przymrozki. Drugi ogrodnik
INFOLINIA 801 600 100
fot. wikipedia
Pankracy, Serwacy, Bonifacy to grupa zamknięta w potocznym określeniu
„zimni ogrodnicy”. Kim byli ci mężczyźni obchodzący swoje święto
od 12 do 14 maja?
Ilustracja z rękopisu
średniowiecznego (XI w.) przedstawiająca
św. Bonifacego w roli chrzciciela
oraz jego męczeństwo
był biskupem. Prawdopodobnie
przyszedł na świat w Armenii. Ten
wielki czciciel Najświętszej Maryi
Panny, notabene fundator dwóch
świątyń ku Jej czci, wiele podróżował w tym dwukrotnie do Rzymu.
Po śmierci (w Maastricht) w roku
384 zaczął odbierać cześć od wiernych. Przy miejscu jego pochówku
najpierw wzniesiono kaplicę, potem
kościół, do którego pielgrzymował
Karol Wielki, a także św. Bernard
i św. Norbert, czyli ten, który „był
wielkim wśród możnych, małym
wśród ubogich , dla wszystkich
uprzejmym, […] niósł gorejące Boże
słowo, które paliło wady, rozwijało
cnoty, napełniało mądrością dusze”
(Liturgia Godzin, t. III).
Bonifacy – ogrodnik z Ewangelią przebitą mieczem
Dlaczego z Ewangelią, i to przebitą mieczem? Bo taką właśnie znaleziono przy nim po męczeńskiej
śmierci. Zanim stał się świętym,
ten Anglik z Dewonshire, urodzony ok. 673 roku – wówczas jeszcze
jako Winfryd, był kierownikiem
szkoły. Stanowisko wyznaczył mu
jego przełożony, opat Benedyktynów z Exeter. Bonifacy – bo takie
imię przybrał po święceniach –
dość krótko niósł kaganek oświaty,
bowiem udał się na misje na tereny
dzisiejszych Niemiec i Holandii.
Musiał jednak wracać do klasztoru,
nad którym po śmierci opata przejął ster, na życzenie innych zakonników zresztą. Ponownie wyjechał
na misje, wcześniej uzyskawszy
poparcie od papieża Grzegorza. Bonifacy ochrzcił tysiące germańskich
pogan. W 722 roku założył klasztor
w Amoneburgu, otrzymał święcenia biskupie i był tak skuteczny, że
Grzegorz III uroczyście nałożył mu
paliusz metropolity arcybiskupa
z władzą mianowania i konsekrowania biskupów na terytorium
Niemiec na wschód od Renu. Mając
80 lat, ponownie udał się do Fryzji.
Ta wyprawa zakończyła się tragicznie – biskupa i jego towarzyszy dopadli poganie. Bonifacy nie przeżył.
Fulda – gdzie spoczął święty, jest
miejscem spotkań niemieckiego
episkopatu. Trzeci ogrodnik w ikonografii przedstawiany w biskupim
stroju dba o kasjerów, krawców i…
piwowarów.
Na koniec trudno nie wspomnieć
o „zimnej Zośce” (15 maja), która za patronkę ma świętą Zofię
Rzymską – jedną z najstarszych
świętych chrześcijańskich. Żyła
w II wieku, w czasach cesarza
Hadriana i była pobożną wdową,
matką trzech córek o imionach: Pistis, Elpis i Agape (Wiara, Nadzieja
i Miłość). Nie oddała czci bogini
Dianie, czego konsekwencją była
śmierć jej córek. Matce kazano
patrzeć na konanie dzieci. Święta
Zofia umarła z żalu.
Zofia jest patronką charakterystycznego dla środkowej Europy
zjawiska klimatycznego zwanego
właśnie „zimną Zośką”. Gdy minie połowa maja, a więc przeminą
„trzej ogrodnicy” i „zimna Zośka”,
przymrozki nie wrócą aż do jesieni.
Można bez obawy sadzić delikatne
pelargonie, kruche surfinie, subtelne petunie i cieszyć nimi oczy przez
kolejne tygodnie.
bezpłatna
gazeta
kasy stefczyka
oraz członków
skef
e-mail
czas.stefczyka@apella.
com.pl
www.kasastefczyka.pl
www. stefczyk.info
tel. 801 600 100
redaktor naczelny
Maciej Goniszewski
redaktor
zarządzający
Łukasz Wróblewski
redakcja
Jadwiga Bogdanowicz
korekta
Bogumiła Kamola
studio
Maciej Grzesiak
kierownik produkcji
Agnieszka Łukasiewicz-Kamińska
zdjęcia na okładce
materiały własne,
materiały WOCCU,
Antoni Radczenko,
Katarzyna Prokuska
Marek Borzęcki
wydawca
Apella S.A.
81-472 Gdynia
ul. Legionów 126-128
tel. 58 768 33 00
ISSN 1730-8712
(ROB)
C Z AS STEFC Z YK A 33
ROZRYWKA
krzyżówka
Baw się razem z nami
kuponkrzyżówkowy
Weź udział w konkursie krzyżówkowym – masz szansę
wygrać wodoodporny aparat fotograficzny dla dzieci.
rozwiązanie krzyżówki: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Litery z ponumerowanych pól wpisane w diagram pod
krzyżówką utworzą hasło – rozwiązanie.
Przepisz to hasło na kupon, wypełnij pozostałe dane,
odpowiedz na pytanie, naklej na kartę pocztową i wyślij
na wskazany na kuponie adres.
Możesz też skorzystać z formularza na stronie, na
której dostępny jest regulamin konkursu:
http://www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka
miejscowość, ulica
Konkurs będzie trwał od 1 do 15.05.2014 r.
Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców, których
nazwiska zamieszczamy w kolejnym numerze
„Czasu Stefczyka”. Hasło z poprzedniej krzyżówki:
Uwolnij się od wielu rat na wiosnę.
imię i nazwisko
nr domu
nr lokalu
–
kod pocztowy
telefon
e-mail
Kupon należy wypełnić pismem drukowanym, wyciąć, nakleić na kartę pocztową i wysłać z dopiskiem „Krzyżówka”.
do redakcji, podając własny adres. Termin nadsyłania rozwiązań: 15.05.2014 r. Decyduje data stempla pocztowego.
Nasz adres: Apella S.A., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia
Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni przy ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej 6
(zwaną dalej Kasą) moich danych osobowych pozyskanych w celu niezbędnym dla przeprowadzenia konkursu, w szczególności dostarczenia nagrody uczestnikowi konkursu,
jak również w celach rozliczeniowych, oraz opublikowania moich danych osobowych na łamach czasopisma „Czas Stefczyka” w razie wygranej. Podanie danych jest dobrowolne. Jednocześnie oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29
sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. (Dane osobowe Pani/Pana będą przekazywane wyłącznie podmiotom uprawnionym na podstawie przepisów prawa, podmiotom
powiązanym osobowo lub kapitałowo lub systemowo z Kasą, w szczególności Apella S.A. w Gdyni, jak również współpracującym z Kasą na podstawie zawartych umów przy
wykonywaniu czynności związanych z jej działalnością statutową).
Wyrażam zgodę na przesyłanie na podany przeze mnie adres e-mail lub przekazywanie za pośrednictwem telefonu/telefonu komórkowego informacji handlowych związanych z aktualną działalnością oraz dotyczących nowych usług i produktów finansowych oferowanych przez Kasę Stefczyka oraz powiązane z nią kapitałowo Towarzystwo
Zarządzające SKOK sp. z o.o. SKA, jak również inne podmioty powiązane osobowo, kapitałowo lub systemowo ze SKOK, w szczególności: Stefczyk Finanse TZ SKOK sp. z o.o.
SKA, Wspólnota Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Krajową SKOK, TU SKOK Życie S.A., TUW SKOK, TFI SKOK S.A., TF SKOK S.A., ASEKURACJA sp. z o.o., Apella S.A., Stefczyk
Leasing TZ SKOK sp. z o.o. SKA, SKEF, Spółdzielczy Instytut Naukowy SIN G. Bierecki Sp. j., Instytut Stefczyka, ECCO Holiday sp. z o.o. (zgodnie z wymogami ustawy z dnia
18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną).
Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. spółka komandytowo-akcyjna, z siedzibą w Gdyni, ul. Legionów 126-128 (81-472),
NIP 586-222-87-49, REGON 220717041, wpisana do rejestru przedsiębiorców prowadzonym przez Sąd Rejonowy w Gdańsku VIII Wydział Gospodarczy KRS nr 0000019828
o kapitale zakładowym 341.103.862 zł - jako administratora danych osobowych, swoich danych osobowych w celach handlowych i marketingowych produktów i usług podmiotów trzecich, analiz i badań, włączenia do bazy danych, integracji danych oraz aktualizacji i weryfikacji poprawności tych danych, samodzielnie lub z innymi podmiotami
oraz oświadczam że zostałem/am poinformowany o prawie dostępu do swoich danych zgodnie z treścią ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst
jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.)
Oświadczam, że zapoznałem(-am) się z Regulaminem krzyżówki „Czas Stefczyka” dostępnym na stronie www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka.
Za co najbardziej ceni Pan/Pani instytucję finansową? (max 300 znaków)
Kijki do nordic walkingu wygrali: Janusz Miśkowicz,
Jasło, Magdalena Szarecka, Olsztyn, Piotr Kłudkowski,
Gdańsk, Teresa Kopryk, Kołobrzeg, Anna Świątkiewicz,
Mielec, Danuta Szutarska, Gdańsk, Zbigniew Wójcicki,
Gdynia, Maria Kura, Chełm, Maria Wybacz, Nisko,
Zarzecze, Anna Borkowska, Gliwice.
34 C Z AS STEFC Z YK A
kupon nr 107
Czytelny podpis osoby pełnoletniej
Jeśli nie ukończyłeś(-aś) 18 lat, prosimy o podpis rodzica lub opiekuna.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
REKLAMA
Bezpieczeństwo Twoje i Twoich
bliskich z OPTIMUM MAX
Szczęście rodzinne oraz zdrowie to wartości najbardziej cenione przez Polaków –
wynika z ubiegłorocznego badania CBOS. Co najlepiej pomoże nam zadbać o te dobra?
Odpowiedź jest niezwykle prosta – kompleksowe ubezpieczenie na życie.
Ubezpieczenie OPTIMUM MAX może zostać zawarte w jednym z czterech wariantów: SINGIEL, SINGIEL BIS, DUO, FAMILIA.
W zależności od wybranej opcji dodatkowym ubezpieczeniem może zostać objęty
także małżonek ubezpieczonego, dzieci,
rodzice i teściowie.
– W przypadku wariantu SINGIEL
ochroną zostaje objęty sam ubezpieczony
– przypomina Kondracka.
W tym wariancie zakres ubezpieczenia
obejmuje śmierć, doznanie uszczerbku na
zdrowiu oraz pobyt w szpitalu.
Jeśli zależy nam, aby ochroną zostały objęte również dzieci ubezpieczonego, należy
wybrać opcję SINGIEL BIS. Wariant ten
INFOLINIA 801 600 100
Deklarujemy, ale nie ubezpieczamy się
zakłada wypłatę świadczenia w przypadku śmierci, uszczerbku na zdrowiu, pobytu
w szpitalu w wyniku nieszczęśliwego wypadku ubezpieczonego lub jego dziecka,
a także osierocenia dziecka ubezpieczonego i urodzenia dziecka ubezpieczonego.
– Z myślą o parach i rodzinach zostały
przygotowane warianty DUO oraz FAMILIA.
W wariancie DUO ochroną objęty jest również współmałżonek. Na równi ze współmałżonkiem traktowany jest konkubent,
czyli Członek Kasy i jego życiowy partner,
mają ochronę i zagwarantowane wsparcie
finansowe na wypadek śmierci, uszczerbku
na zdrowiu i pobytu w szpitalu w następstwie nieszczęśliwego wypadku – wyjaśnia
Kondracka.
Wariant FAMILIA zapewnia ochronę
ubezpieczeniową całej rodzinie. Obejmuje
ochroną życie i zdrowie ubezpieczonego
Członka SKOK, jego dzieci i współmałżonka, a także życie rodziców i teściów.
– W trakcie wizyty w placówkach Kas
Stefczyka wszyscy chętni mogą zakupić
ubezpieczenie, a niezdecydowanym pomocą służą dostępni tam doradcy – dodaje
Iwona Kondracka.
Rozmowa z nimi będzie dobrym krokiem
W przeprowadzonym kilka lat temu w Polsce przez Instytut Millward Brown SMG/KRC
badaniu ponad 80% Polaków wyraziło opinię, że odpowiedzialny człowiek powinien
mieć ubezpieczenia na życie. Jednocześnie
– w momencie przeprowadzania ankiety –
posiadała je tylko co piąta osoba. Podobne
badanie przeprowadzono niedawno u naszych zachodnich sąsiadów – w Niemczech.
Jedno z towarzystw ubezpieczeniowych,
we współpracy z Universität of St. Gallen,
przeprowadziło badanie dotyczące podejścia niemieckich konsumentów do kwestii
ubezpieczeń na życie. Konsumenci biorący
udział w badaniu przyznali, że byliby skłonni zakupić ubezpieczenia na życie często za
cenę wyższą niż średnia rynkowa. Średnio
byliby w stanie dopłacić dodatkowo 17 euro
miesięcznie, jednak wyniki sprzedaży tych
ubezpieczeń tego nie odzwierciedlają.
– Różnice mię dz y deklaracjami a rzeczywistością wynikają głównie z nisk ie go p ozi omu w i e dz y
w zakresie finansowo-ubezpieczeniowym –
zaznacza Iwona Kondracka. – Nie ukrywajmy –
nasza świadomość ubezpieczeniowa jest
wciąż fragmentaryczna i niewystarczająca.
Dlatego my jako towarzystwo ubezpieczeniowe dużą wagę przywiązujemy do edukacji finansowej. Angażujemy się w szereg
projektów podnoszących wiedzę w zakresie
produktów finansowych, dbają o to również
doradcy w placówkach Kas Stefczyka. Chcemy, żeby nasi Klienci byli zadowoleni z oferowanych usług, dlatego poświęcamy im całą
uwagę. Zespół Kas Stefczyka służy fachową
poradą i pomocą w wyborze właściwej
polisy. Zapraszamy tam szczególnie tych,
którym wydaje się, że wybór ubezpieczenia
jest nie lada wyzwaniem – podsumowuje
Kondracka.
C Z AS STEFC Z YK A 35
REKLAMA NR 1160
Przyjdź do Kas Stefczyka,
a pomożemy Ci wybrać odpowiedni wariant ubezpieczenia
przed dokonaniem ostatecznego wyboru,
w jakim zakresie i w jakim wariancie ubezpieczenie będzie najodpowiedniejsze.
fot. shutterstock
Szukając dobrej polisy na życie, warto
odwiedzić jedną z placówek Kas Stefczyka.
– SKOK Ubezpieczenia, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Członków spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych,
przygotowały ubezpieczenie OPTIMUM
MAX. Polisa chroni ubezpieczonego oraz
jego rodzinę od następstw nieszczęśliwych
wypadków i zapewnia środki na wyeliminowanie finansowych skutków zdarzeń
losowych – mówi Iwona Kondracka, dyrektor Działu Rozwoju i Wsparcia Sprzedaży SKOK Ubezpieczenia. – Co niezwykle
istotne, ochrona w ramach OPTIMUM MAX
świadczona jest przez całą dobę na całym
świecie.
OPTIMUM MAX to nowoczesny i kompleksowy produkt. Składając jedną deklarację i płacąc jedną składkę, Członek Kasy ma
możliwość objęcia ochroną ubezpieczeniową także swoich bliskich.
– Wysokość składki jest stała i nie zależy
od wieku, płci czy wykonywanego zawodu
– wyjaśnia Iwona Kondracka.
Ubezpieczenie może wykupić każda osoba, która ma ukończony 15. rok życia, ale
nie ukończyła 65. roku życia.
Dobre wieści:
Pożyczka 5000 zł
z ratą 75 zł miesięcznie*
kasastefczyka.pl
801 600 100
koszt wg taryfy operatora
* Całkowita kwota kredytu: 5000 zł, czas obowiązywania umowy: 120 miesięcy, 119 miesięcznych rat równych: 74,71 zł oraz ostatnia,
120. rata: 74,19 zł, stopa oprocentowania kredytu w skali roku: 13% (zmienna), prowizja: 5% tj. 250 zł, opłata przygotowawcza: 0 zł, rzeczywista
roczna stopa oprocentowania: 15,29%, całkowita kwota do zapłaty: 9214,68 zł, w tym odsetki: 3964,68 zł. Informacje podano na podstawie
reprezentatywnego przykładu z dnia 3.03.2014 r.
„Lekka Pożyczka” dostępna do 31.12.2014 r. Liczba dostępnych dla członka pożyczek – 1 (jedna). Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej
oceny zdolności kredytowej. Wyprodukowano dnia 4.04.2014 r.

Podobne dokumenty

Świat wspiera unie kredytowe!

Świat wspiera unie kredytowe! głodową w zamian za życie skazanego współwięźnia 22

Bardziej szczegółowo

Biblia dla polskich rodzin

Biblia dla polskich rodzin które Członkowie powierzają Kasom w depozyt. Na początku 2012 roku wynosiła ona 14 715 milionów złotych, teraz kwota ta sięga już blisko 17,5 miliarda złotych. Dzięki zaufaniu Członków lokujących w...

Bardziej szczegółowo