Polskie Kasy wzorem dla świata!
Transkrypt
Polskie Kasy wzorem dla świata!
Historyczna kanonizacja – Jan Paweł II, Papież Polak został ogłoszony świętym 2 Urszula Ledóchowska zjednywała przychylność Europy dla kwestii niepodległości Polski 20 Arkady Saulski Małgorzata Krupecka ŁĄCZYMY CZYTELNIKÓW CZASU STEFCZYKA BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 107 ma j 2014 / INFOLINIA 801 600 100 Polskie Kasy wzorem dla świata! Amerykanie z wizytą w siedzibie Kasy Stefczyka Polak został wybrany na stanowisko przewodniczącego WOCCU Polacy na otwarciu placówki unii kredytowej w Wilnie Gruzini z wizytą w placówce Kasy Stefczyka w Warszawie Pierwsza polska unia kredytowa w Anglii Amerykanie zapoznają się z historią polskiej spółdzielczości Nie ma w Polsce wielkiego przemysłu, nie udało się stworzyć znanych wszędzie marek, wciąż mówi się, że Polska to kraj, w którym brakuje dobrych pomysłów, patentów i innowacyjnych rozwiązań. Wielki sukces i międzynarodowe uznanie polskich kas kredytowych zadają kłam tym obiegowym twierdzeniom. Czytaj na str. 5 AKTUALNOŚCI słowood prezesa Andrzej Sosnowski prezes Kasy Stefczyka Szanowni Państwo, historia Kasy Stefczyka to, w moim przekonaniu, historia sukcesu. Wywodząc się z ruchu SKOK, będąc największą ze spółdzielczych kas, staliśmy się wyjątkową instytucją finansową. Nieustannie stawiamy na rozwój, bo naszym jedynym zadaniem jest jak najlepsza służba ludziom, którzy zaufali Kasie Stefczyka. Chcemy to robić w sposób profesjonalny i nowoczesny. Członkowie Kasy mają do swojej dyspozycji sieć ponad 400 placówek i ponad 900 bankomatów marek SKOK24, eCard i Global Cash. Współpraca z partnerem, Stefczyk Finanse gwarantuje możliwość skorzystania w placówkach z usług pocztowych, opłacenia rachunków czy wykupienia doładowań energetycznych. Idąc wciąż do przodu, nie zapominamy o społecznej odpowiedzialności, o naszej misji. Kasa Stefczyka wspierała i będzie wspierać inicjatywy kultywujące wartości, polską kulturę i historię. Pozostajemy też wciąż instytucją cenioną za przyjazną obsługę i rodzinną atmosferę, co podkreślają Czytelnicy „Czasu Stefczyka”, dzielący się swymi opiniami i przemyśleniami na łamach gazety. Bardzo mnie to cieszy. Historyczna Jan Paweł II mawiał, iż „człowiek stworzony jest do radości, a nie do smutku”. W niedzielę 27 kwietnia tę radość mogli odczuwać Polacy na całym świecie, bowiem Papież Polak został ogłoszony świętym. fot. east news liczbyKasy Stefczyka 6 610 000 000 zł depozyty 4 670 000 000 zł pożyczki 7 430 000 000 zł aktywa 438 placówki 912 000 Współwłaściciele WSTĘPNE DANE NA MARZEC 2014 R. 2 C Z AS STEFC Z YK A W ybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową był jednym z największych cudów, jakie spotkały Polaków w całej naszej historii. Oto podczas komunistycznej nocy syn polskiej ziemi został wybrany pasterzem całego Kościoła – dało to Polakom niesamowitą siłę i nadzieję na przyszłość. Nadzieja ta wydała owoce „Solidarności” i wolności. Odejście Jana Pawła II w 2005 roku było więc niesłychanym ciosem dla wszystkich Polaków, jednak Jego droga nie kończyła się, lecz jedynie wchodziła na nowy etap. Teraz Jan Paweł II po wyjątkowo krótkim czasie od śmierci został ogłoszony świętym przez papieża Franciszka. Dla Polaków był on jednak świętym od zawsze. – W sposób szczególny zapadło mi w pamięć to zdanie wypowiedziane przez Jana Pawła II na ówczesnym placu Zwycięstwa w Warszawie: „Niech zstąpi duch Twój i odmieni oblicze ziemi, tej ziemi”. To zdanie później w mediach było powtarzane po wielokroć, ale ja je zapamiętałem już wtedy – wspomina ekonomista Zbigniew Kuźmiuk, który w 1978 roku, gdy Karol Wojtyła został wybrany na Stolicę Piotrową, był jeszcze studentem. – Te słowa zapamiętałem ze względu na treść, a przede wszystkim ze względu na sposób, w jaki Papież Polak je wypowiedział i jak położył niezwykle silny akcent na dwóch ostatnich słowach tego zdania. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Bardzo podobne przemyślenia na temat naszego Papieża ma Łukasz Adamski – z wykształcenia teolog i redaktor naczelny portalu wNas.pl: – Czy można przecenić wpływ Jana Pawła II na upadek komunizmu? Papież tchnął nowe życie w nasz naród. Dał nadzieję i nie poprzestał na misji rozbicia ateistycznego reżimu, ale również potem mocował się z dyktaturą relatywizmu. Ostatnio zdałem sobie sprawę, jak ważni są trzej papieże i jak spójną wizję świata proponują na różnych obszarach. Jana Pawła II kochałem, Benedykta czytałem, a Franciszka chciałbym umieć naśladować. Kanonizację Jana Pawła II oraz Jana XXIII obserwowały w Watykanie delegacje z niemal 30 państw. Msza święta miała nie tylko wymiar duchowy, ale i historyczny – oto bowiem ceremonię kanonizacji dwóch papieży koncelebrowali także dwaj papieże – emerytowany Benedykt XVI oraz obecny papież, – Franciszek. Dwaj świadkowie wielkości dwóch papieży, dwaj przyjaciele wielkich pasterzy Kościoła, wreszcie – ich spadkobiercy. Ale nie tylko oni – wszyscy uczestniczący w ceremonii, zarówno bezpośrednio obecni na placu św. Piotra, jak i zgromadzeni przy mediach elektronicznych, mogli ujrzeć dwie kobiety uzdrowione dzięki wstawiennictwu Jana Pawła II. Floribeth Mora Diaz z Kostaryki uzdrowiona z poważnego tętniaka mózgu oraz siostra Marie Simon-Pierre Norman, która dzięki modlitwie o wstawiennictwo Papieża Polaka została uleczona z choroby Parkinsona – oto prawdziwe świadectwa świętości Jana Pawła II. Ale czyż my, Polacy, o tejże świętości nie byliśmy przekonani od zawsze? To przekonanie dzielił też fotograf Ojca Świętego – Arturo Mari, który był też Jego przyjacielem przez dwadzieścia siedem lat: – Żyłem przez dwadzieścia siedem lat obok zwykłego człowieka, ale to był też dla mnie święty. Kiedy się uczestniczy w takim życiu, przechodzi się przemianę, metamorfozę. Czuje się jak w środku, w człowieku wszystko się zmienia. Gdy się tyle lat widziało Jana Pawła II, jako człowieka, który stoi tuż obok i przeżywa te same emocje, wzrusza się, można dotykać rękoma tego wszystkiego, czego on dotykał. To jest odpowiedź na wielkie pytanie, jak on wpłynął na moje życie. Wpłynął tak, że mogłem w jego świętości uczestniczyć. Warto powrócić do myśli Jana Pawła II, zwłaszcza teraz, kiedy wreszcie – zgodnie z naszym sumieniem, ale i wszystkimi przepisami prawa Kościoła – został on wreszcie ogłoszony świętym. ARKADY SAULSKI INFOLINIA 801 600 100 fot. pap kanonizacja C Z AS STEFC Z YK A 3 AKTUALNOŚCI Świadectwa świętości Jana Pawła II fot. krzysztof staniszewski Na południowym Podlasiu gościł Arturo Mari, osobisty fotograf i przyjaciel Jana Pawła II. Do Polski zaprosił go przewodniczący Światowej Rady Unii Kredytowych, senator Grzegorz Bierecki. Arturo Mariemu towarzyszyli twórcy serialu „Metr od świętości”, którego mecenasami są Kasa Stefczyka oraz Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe. 4 C Z AS STEFC Z YK A W izyta przyjaciela Papieża Polaka była dla mieszkańców Podlasia wielkim wydarzeniem. Kościoły, w których odbywały się otwarte spotkania z Arturo Marim, dosłownie pękały w szwach. Fotograf odwiedził gościnne parafie w Parczewie, Międzyrzecu Podlaskim, Radzyniu Podlaskim, Białej Podlaskiej, a także sanktuarium maryjne w Kodniu. Mari opowiadał o swoim niezwykłym życiu u boku Papieża. Podczas 27 lat pontyfikatu fotograf wykonał ponad milion zdjęć Ojca Świętego, towarzysząc mu codziennie, od świtu do nocy. Przez ten czas nie wziął nawet jednego dnia urlopu… – W myślach nazywałem go „Tato” – mówił wyraźnie poruszony fotograf. – Był człowiekiem obdarzonym ogromną charyzmą, ale też pokornym, skromnym. Moim zdaniem Jan Paweł II był świętym już za życia. Niezwykle osobiste wspomnienia Arturo Mariego o Papieżu wywoływały łzy wzruszenia u licznie zebranej publiczności. Ludzie czuli, że wysłuchują autentycznego świadectwa świętości Jana Pawła II. Na pytania mieszkańców Podlasia odpowiadał także Przemysław Häuser, producent i reżyser serialu „Metr od świętości”, emitowanego w czasie oczekiwania na kanonizację Jana Pawła II na antenie TVP1. Mecenasem tego niezwykle ciepło przyjmowanego przez widzów dzieła są Kasa Stefczyka oraz Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe. fot. krzysztof staniszewski Arturo Mari podczas wizyty w Międzyrzecu Mieszkańcy Parczewa mieli szczęście spotkać się z Arturo Marim, fotografem i przyjacielem Jana Pawła II WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Polskie Kasy wzorem dla świata! fot. materiały woccu Polska ma wielki powód do dumy! Cały świat z podziwem patrzy na nasze kasy kredytowe, które stają się wzorem do naśladowania dla podobnych instytucji w coraz odleglejszych zakątkach globu. W obradach WOCCU biorą udział przedstawiciele polskich Kas N ie ma w Polsce wielkiego przemysłu, nie udało się stworzyć znanych wszędzie marek, wciąż mówi się, że Polska to kraj, w którym brakuje dobrych pomysłów, patentów i innowacyjnych rozwiązań. Wielki sukces i międzynarodowe uznanie polskich kas kredytowych zadają kłam tym obiegowym twierdzeniom. Powstałe wraz z upadkiem komunizmu nowoczesne, spółdzielcze instytucje finansowe to prawdziwy polski towar eksportowy! Uznanie dla polskich rozwiązań Z polskich wzorów czerpią nasi najbliżsi sąsiedzi. To polscy działacze spółdzielczy doradzali kolegom z Ukrainy czy Litwy, którzy z powodzeniem zakładali unie kredytowe, odpowiedniki rodzimych SKOK-ów. Kasy mają się tam dobrze, coraz więcej osób chce korzystać z dobrej oferty tych spółdzielczych instytucji finansowych. Polskie rozwiązania z uznaniem przyjmowane są także na Wyspach Brytyjskich – niedawno tamtejszy państwowy nadzór finansowy wydał licencję na prowadzenie działalności przez Polish Credit Union in United Kingdom, polskiej unii kredytowej, która będzie służyć Polakom mieszkającym i pracującym w Wielkiej Brytanii. Lider w regionie Za wzór dla całego spółdzielczego świata stawia polskie Kasy Światowa Rada Unii Kredytowych (WOCCU). – Polskie unie kredytowe, po latach komunizmu, pomogły Polsce otrząsnąć się ekonomicznie – zauważyła już w 2012 roku Marlene Shiels z WOCCU. – Tworząc nowy system na początku lat 90., polskie Kasy czerpały wiedzę z doświadczeń i wzorców amerykańskich unii kredytowych. Z czasem jednak zaczęliśmy widzieć Polskę jako wzór, gdyż przerodziła się w lidera wśród INFOLINIA 801 600 100 państw Europy Środkowo-Wschodniej. Otoczenie rynkowe i dotychczasowy sposób działania unii w innych krajach sprawiają, że nie ma możliwości przeniesienia całego polskiego systemu integracji i dokładnego powielenia go, natomiast wdrażane są poszczególne rozwiązania – dodał wówczas Brian Branch, dyrektor generalny Światowej Rady Unii Kredytowych. Kasy Stefczyka przykładem oszczędności Jako przykład modelowych rozwiązań, dzięki którym można ograniczyć koszty działania i lepiej pracować na rzecz Członków Kas, WOCCU podaje teraz porozumienie Kas Stefczyka, utworzone na początku 2010 roku przez grupę spółdzielczych kas. Porozumienie to pozwoliło przede wszystkim na obniżenie kosztów produktów finansowych, podwyższenie standardu obsługi, zwiększenie dostępności oferty, jednolitą, komfortową aranżację placówek. Dzięki połączeniu Kasy Stefczyka korzystają ze wspólnych kampanii marketingowych, które zapewniają im szerokie dotarcie z ofertą, na jakie nie mogłyby sobie pozwolić mniejsze Kasy. Kasy Stefczyka powierzyły usługi zarządzania spółce komandytowo-akcyjnej TZ SKOK. Spółka ta, w imieniu wszystkich Kas Stefczyka, realizuje m.in. kompleksowe usługi z zakresu polityki personalnej, wsparcia procesu kredytowego, zarządzania obiektami, remonty, transport gotówki czy leasing. Powierzenie tych usług spółce zewnętrznej redukuje koszty wszystkich Kas, dzięki czemu mniejsze instytucje mogą korzystać z rozwiązań, z których nie byłyby w stanie korzystać samodzielnie. Sposób na rozszerzenie oferty Szczególnie wyróżniona została także Kasa Stefczyka. Jej przedstawiciele zostali zaproszeni na konferencję Światowej Rady Unii Kredytowych, która odbędzie się w lipcu w Australii. W placówkach Stefczyk Finanse, partnera Kasy Stefczyka, można skorzystać z usług pocztowych, opłacić rachunki czy doładować licznik. Taki sposób łączenia oferty usług finansowych oferowanych przez Kasę Stefczyka, z możliwością załatwienia codziennych spraw – co gwarantuje partner, Stefczyk Finanse – zainteresował przedstawicieli unii kredytowych z całego świata. Andrzej Sosnowski, prezes Kasy Stefczyka – Coraz liczniejsze dowody uznania, które płyną do nas z różnych stron świata, napawają oczywiście dumą. Z przyjemnością dzielimy się z kolegami z innych krajów wiedzą i doświadczeniem. Nasze rozwiązania się sprawdzają, przynoszą wymierne korzyści Członkom Kasy. Zawsze staramy się poszukiwać nowych dróg rozwoju, tak by Kasa Stefczyka umacniała swoją pozycję na rynku. Świat to widzi i docenia. Dla każdego Polaka informacja o tym, że ktoś chce korzystać z polskich wzorów, jest dobrą wiadomością. Rafał Matusiak, prezes Krajowej SKOK – Dynamiczny rozwój polskich kas kredytowych, z którym mamy do czynienia w ostatnich dwóch dekadach, jest z pewnością fenomenem na skalę światową. Początkowo sami czerpaliśmy wzory z krajów wysoko rozwiniętych, głównie Stanów Zjednoczonych, gdzie unie kredytowe są od dawna niezwykle popularne. Dziś to polskie Kasy stają się towarem eksportowym. O szacunku, jakim darzy Polaków świat spółdzielczości finansowej, najlepiej świadczy fakt, że nasz rodak, założyciel kas kredytowych w Polsce Grzegorz Bierecki został wybrany na przewodniczącego Światowej Rady Unii Kredytowych. C Z AS STEFC Z YK A 5 AKTUALNOŚCI fot. krzysztof staniszewski Kuźnia dziennikarskich talentów D artykuł, który został ogłoszony przez Fundację Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie” i „Tygodnik Podlaski”, oraz wolni słuchacze. Uczestniczyli oni w cyklu bezpłatnych warsztatów dziennikarskich pod nazwą Podlaska Szkoła Reporterska, prowadzonych m.in. przez dziennikarzy „Tygodnika Podlaskiego”, tygodnika „wSieci” czy portalu wPolityce.pl. Podczas 10 spotkań odbywających się w każdy piątek od 7 lutego do 11 kwietnia REKLAMA NR 1163 obiegł końca cykl warsztatów Podlaska Szkoła Reporterska, podczas których znani reporterzy redakcji „Tygodnika Podlaskiego” i „wSieci” odkrywali przed uczniami tajniki sztuki dziennikarskiej. Organizatorem wydarzenia była Fratria. Przedsięwzięcie wspierały też Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe. W Podlaskiej Szkole Reporterskiej wzięli udział uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, zwycięzcy konkursu na najlepszy w siedzibie redakcji „Tygodnika Podlaskiego” uczniowie poznali prawa rządzące zawodem dziennikarskim. Dowiedzieli się, jak napisać artykuł do publikacji, jak poprawnie przygotować zdjęcia i zebrać informacje do tekstu reporterskiego. Uczestnicy warsztatów zapoznali się ze specyfiką zawodu reportera lokalnego, dziennikarza multimedialnego, uzyskali niezbędną wiedzę, jak profesjonalnie przygotować relację wideo lub fotoreportaż. Spotkaniom towarzyszyły prelekcje prowadzone przez znanych i doświadczonych dziennikarzy oraz praktyków prawa prasowego. Podczas wykładów swoimi doświadczeniami podzielili się autorzy znani z łamów tygodnika „wSieci”, „Tygodnika Podlaskiego” i portalu wPolityce.pl, między innymi: Michał Karnowski, Dorota Łosiewicz, Marcin Wikło, Marek Pyza, Wiktor Świetlik. – Ku naszemu zaskoczeniu zainteresowanie konkursem było ogromne. Do udziału w tym projekcie zaprosiliśmy naprawdę elitarne grono młodych, utalentowanych mieszkańców regionu – pasjonatów dziennikarstwa. Obserwując ich kreatywność, poziom wiedzy o otaczającym świecie oraz zaangażowanie, mam nadzieję, że właśnie ci ludzie w przyszłości zasilą szeregi przedstawicieli mediów, którzy w poczuciu obowiązku i misji będą stali na straży wolności słowa oraz demokracji w naszym kraju – mówi prowadzący warsztaty Maciej Wośko. 6 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Kasa Stefczyka – jedyna wśród tak wielu nię jbardziej ce efczyka na ugę” – mówi St ie as K sł „W rzyjazną ob komfort i p iec ym Dorota Sz „Mam pełne zaufanie do Kasy, wiem, że moje pieniądze są w dobrych rękach” – mówi Paweł Tarnowski „Kasa Stef cz cji, które an yka jest jedną z nie li rzenia ar gażują się finanso cznych instytutystyczne” w – mówi D o w lokalne wydaariusz S. W ójcik Stabilność, przyjazna obsługa i znana w Polsce marka – to, według Członków Kasy Stefczyka, z którymi rozmawialiśmy, elementy wyróżniające Kasę na polskim rynku usług finansowych. W Polsce działa w tej chwili 55 niezależnych od siebie spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Każda z nich działa pod inną nazwą, ma inny zarząd, prowadzi odrębną politykę sprzedażową. Niektóre z Kas mają dosłownie po kilka placówek, inne korzystają ze znacznie szerszej ich sieci. Co naturalne, Kasy te osiągają też często znacznie różniące się od siebie wyniki. Największa Kasa Kasa Stefczyka jest największą tego typu instytucją finansową w Polsce. Funkcjonuje na wciąż zmieniającym się rynku już od ponad 20 lat. Kasa Stefczyka nawiązuje do tradycji polskiej spółdzielczości finansowej z pierwszych dekad XX wieku, reprezentowanej przez wybitnego działacza spółdzielczego, dr. Franciszka Stefczyka. Początkowo miała charakter branżowy, kierując swoje usługi głównie do pracowników przedsiębiorstw morskich wybrzeża gdańskiego. INFOLINIA 801 600 100 Potem, poprzez fuzje z innymi spółdzielczymi kasami, przekształciła się w instytucję otwartą dla wszystkich – dziś obsługuje osoby powiązane jedynie przynależnością do Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej. Z usług Kasy Stefczyka można obecnie skorzystać w 438 placówkach. Do Kasy należy 912 000 osób (stan na marzec 2014 r.). Depozyty składane w Kasie Stefczyka są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Stabilność i profesjonalizm – Kasa Stefczyka ma już bogatą tradycję i – co niezwykle ważne – stabilną pozycję na rynku. Jako Członek Kasy doceniam dobrą ofertę usług finansowych, które są tu dostępne, a także fachową, przyjazną obsługę – mówi Paweł Tarnowski, sportowiec uprawiający windsurfing. – Mam pełne zaufanie do Kasy, wiem, że moje pieniądze są w dobrych rękach. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Kasa Stefczyka to polska instytucja finansowa, która wspiera wiele cennych inicjatyw oraz daje szanse rozwoju młodym ludziom. Wielu Członków Kasy Stefczyka, z którymi mieliśmy okazję rozmawiać, podkreśla profesjonalizm pracowników połączony z sympatyczną, często niemal rodzinną atmosferą panującą w placówkach. – W Kasie Stefczyka najbardziej cenię komfort i przyjazną obsługę. Jeśli czegoś nie rozumiem, zawszę mogę liczyć na pomoc miłych pań z placówki – mówi Dorota Szymiec, nauczycielka. – Za każdym razem otrzymuję komplet potrzebnych informacji, dzięki czemu dokładnie wiem, co się dzieje z moimi pieniędzmi. Kasa Stefczyka jest instytucją godną zaufania. Tu się czuje, że każdy Członek Kasy jest kimś ważnym. Wsparcie wartości i kultury Kasa Stefczyka, w opinii Członków, którzy wzięli udział w naszej sondzie, to zdecydowanie coś więcej niż miejsce, w którym można załatwić sprawy związane z finansową codziennością. Trudno nie zauważyć, jak mocno Kasa włącza się w promowanie inicjatyw o charakterze patriotycznym, społecznym, rozmaitych projektów kulturalnych czy sportowych. Tylko w ostatnim czasie Kasa Stefczyka była mecenasem głośnego filmu „Układ zamknięty”, a także sponsorem fabularyzowanego serialu dokumentalnego o życiu Jana Pawła II „Metr od świętości”, który codziennie przyciągał przed telewizory miliony widzów. Kasa przez wiele lat wspierała Maraton „Solidarności”, wspomaga dzieci mieszkające w sierocińcach, angażuje się w niezliczone inicjatywy o charakterze lokalnym czy regionalnym. – Kasa Stefczyka jest jedną z nielicznych instytucji, które angażują się finansowo w lokalne wydarzenia artystyczne, których przykładem jest działalność mojego teatru – mówi Dariusz S. Wójcik, dyrektor Teatru Otwartego w Gdańsku. C Z AS STEFC Z YK A 7 AKTUALNOŚCI Nowa kampania reklamowa Kas Stefczyka Już w maju rusza nowa kampania Kas Stefczyka. Będzie ona skupiona na prezentacji więzi łączących Członków Kas. Będzie również promowała nową, atrakcyjną pożyczkę 5000 złotych z lekką miesięczną ratą – produkt dostępny do końca roku 2014.* fot. materiały własne N owe spoty są emitowane w telewizji od 5 maja 2014 r. Nagranie spotów trwało dwa dni. Filmy reżyserował Mirosław Kuba Brożek, twórca teledysków dla polskich gwiazd (m.in. Edyty Górniak), nominowany do Polskich Nagród Filmowych „Orły” w kategorii „najlepsze zdjęcia” za film „PitBull”. Towarzyszyła mu utalentowana ekipa operatorów, oświetleniowców i montażystów. W centrum przekazu jest oferta pożyczkowa, która przedstawiona została jako okazja ku temu, by kupić rzecz, o której marzymy, za bardzo korzystną cenę. Produkt jest dostępny w Kasach Stefczyka do końca 2014 roku. – Spoty mają letni klimat, staraliśmy się w nich oddać pozytywną atmosferę otaczającą Kasy – mówią przedstawiciele agencji reklamowej Apella S.A., która, podobnie jak w ubiegłych latach, czuwała nad całością prac koncepcyjnych. Kampania trwa do 30 września 2014 roku. *„Lekka Pożyczka” dostępna do 31.12.2014 r. Liczba, dostępnych dla Członka pożyczek – 1 (jedna) w danej Kasie. Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. Dzielimy się dobrą wiadomością! fot. materiały własne Potrzeba dzielenia się dobrą wiadomością jest naturalna – i na tym pomyśle opiera się fabuła nowej reklamy telewizyjnej Kasy Stefczyka. 1 kwietnia ruszyła wiosenna akcja promująca Godną Uwagi pożyczkę konsolidacyjną. K onsolidacja to znakomite rozwiązanie, dzięki któremu można odciążyć domowy budżet. W jaki sposób? Dzięki konsolidacji zamiast kilku rat każdego miesiąca płaci się tylko jedną. Dzięki dobremu oprocentowaniu Godnej Uwagi pożyczki konsolidacyjnej 8 C Z AS STEFC Z YK A i rozłożeniu jej spłaty nawet na 10 lat wysokość tej jednej raty może być dużo niższa niż suma dotychczas spłacanych rat, a w domowym budżecie zostaje więcej. Warto jednak pamiętać, że decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. W nowym spocie telewizyjnym jego bohaterowie przekazują sobie SMS-y z dobrymi wiadomościami. Bohaterowie znajdują się w czterech różnych sceneriach – przyjaciółki trenują na siłowni, urocza para emerytów kupuje kwiaty, rodzina z dzieckiem bawi się w wesołym miasteczku i w końcu ekspert, pijąc kawę, wyjaśnia, na czym polega konsolidacja w Kasie. Przygotowania do nagrania były sporym przedsięwzięciem logistycznym. Najpierw dni intensywnych prac nad scenariuszem – od pomysłu do ustalenia najdrobniejszych szczegółów. W końcu każdy detal ma znaczenie. Później casting, podczas którego przesłuchano dziesiątki aktorów, aby znaleźć tych najlepszych. Do tego wybór stylizacji, rekwizytów… Zadań było naprawdę wiele. Wszyscy czekali z obawą na nagranie sceny w wesołym miasteczku. Jak wiadomo, praca na planie wymaga wielu męczących powtórek. Mały aktor miał tu naprawdę trudne zadanie, ponieważ według scenariusza dostaje on do ręki pyszną watę cukrową. Które dziecko w takiej sytuacji nie będzie chciało jej natychmiast zjeść? Czteroletni Eryk okazał się jednak prawdziwym profesjonalistą. Dzielnie znosił wszystkie duble i aż do ostatniego „klapsa” na planie powstrzymał się przed zjedzeniem smakołyku. – Oprócz standardowych kanałów komunikacji postawiliśmy również na nietypowe rozwiązania. Postanowiliśmy wciągnąć Członków Kasy w fabułę spotu. W tym celu przygotowaliśmy treści SMS-ów zbieżne z tymi, jakie wysyłają sobie bohaterowie reklamy – mówią przedstawiciele agencji reklamowej Apella S.A., która przygotowała tę kampanię reklamową. Do dyspozycji pracowników placówek Kasy przygotowano także materiały poligraficzne nawiązujące do spotu telewizyjnego: ulotki, plakaty oraz biuletyny. (KT) WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI W obronie spółdzielczości w Polsce i Europie fot. maciej czerniewski W dniach 3-4 kwietnia br. w Warszawie obradowało Zgromadzenie Ogólne Cooperatives Europe – organizacji, która reprezentuje spółdzielców wielu państw europejskich. Podczas pierwszego dnia spotkania przyjęto między innymi Generalną Uchwałę wspierającą nowelizację legislacji spółdzielczych w Europie. W międzynarodowym spotkaniu spółdzielców uczestniczyło ponad 200 osób. Udział w obradach, podczas których zabierano głos w obronie spółdzielczości w Polsce, wzięła między innymi Dama Pauline Green – prezydent Międzynarodowego Związku Spółdzielczego. Zgromadzenie Ogólne Cooperatives Europe przyjęło Generalną Uchwałę wspierającą nowelizację legislacji spółdzielczych w Europie. W treści uchwały podkreślono, że obecnie w wielu krajach Europy dokonywany jest przegląd legislacji spółdzielczej, co jest naturalnym procesem zmierzającym do stworzenia nowoczesnych i postępowych ustaw wspierających rozwój spółdzielczości w całej Europie. Zauważono jednocześnie, że w krajach takich jak Polska czy Turcja niektóre nowelizacje zmierzają do ograniczenia samorządności spółdzielni, co budzi niepokój INFOLINIA 801 600 100 Międzynarodowego Związku Spółdzielczego. „Zgromadzenie Ogólne Cooperatives Europe przypomina europejskim rządom i parlamentom o uznaniu spółdzielni przez Międzynarodową Organizację Pracy w przyjętym przez jej członków Zaleceniu nr 193, w traktatach Unii Europejskiej (art. 57 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej), w Statucie Spółdzielni Europejskiej (SCE) i w szeregu sprawozdań Parlamentu Europejskiego” – wskazano w treści uchwały. Zaakcentowano również, co jest istotą ruchu spółdzielczego. „Spółdzielnie są przedsiębiorstwami będącymi własnością ich Członków i stosującymi się do siedmiu Zasad Spółdzielczych (dobrowolnego i otwartego członkostwa, demokratycznej kontroli członkowskiej, ekonomicznego uczestnictwa Członków, autonomii i niezależności, edukacji, szkolenia i informacji, współpracy pomiędzy spółdzielniami, troski o społeczność)”. W treści uchwały podkreślono również, że „jest niezwykle ważne, żeby jakakolwiek rewizja ustaw spółdzielczych uwzględniała szczególną naturę spółdzielni, a zwłaszcza stosowanie przez nie tych siedmiu zasad, najlepiej poprzez bezpośrednie ich wzmiankowanie. Zgromadzenie Ogólne mocno wspiera działania legislacyjne i lobbystyczne swoich Członków z poszczególnych krajów w obronie tych zasad spółdzielczych”. Do uczestników Zgromadzenia Ogólnego Cooperatives Europe swoje posłanie skierował Prezydent RP Bronisław Komorowski. Podkreślił w nim, iż idea spółdzielczości spleciona była z historią Polski, uczyła pokolenia gospodarczej aktywności i niezależności, a dziś stanowi jedną z form wolności gospodarczej w Polsce. PAP, LZ C Z AS STEFC Z YK A 9 OFERTA Kompleksowe rozwiązania dla przedsiębiorczych Rachunek dla Twojej firmy Masz własną firmę lub planujesz ją założyć? Zapoznaj się z ofertą rachunku, z którym łatwiej będzie Ci prowadzić działalność. K asa Stefczyka oferuje konto firmowe Tandem. Dedykowane jest ono osobom prowadzącym własną firmę, którze cenią swój czas, oczekują dostępności oraz wysokiej funkcjonalności oferowanych usług i chcą korzystać z wielu udogodnień na atrakcyjnych warunkach. Z konta mogą skorzystać mogą osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą indywidualnie lub w formie spółki cywilnej. Tandem spełnia funkcję rachunku bieżącego i umożliwia dokonywanie transakcji związanych z prowadzoną działalnością. ma dodatkowych wymogów dla posiadaczy rachunku, takich jak wysokość wpływów na konto czy liczba transakcji dokonanych kartą płatniczą. Masz pewność, że za prowadzenie rachunku zapłacisz 8 zł! Do rachunku bezpłatnie wydawana jest karta płatnicza Visa, dzięki której masz swobodny dostęp do swoich pieniędzy. W ramach rachunku Tandem otrzymujesz: w;.?ÿA3ÖC1C?FE?@75/4<8-/±C7-/4-?E w całej Polsce, w.1F<ÿ-@:Â<;9;/0;>-0/Eŋ:-:?;C13; w0 ->9;CÂ9;Ņ85C;ĘÄ;.?ÿA357;:@-<>F1F internet, w.1F<ÿ-@:1<>F181CE<>F1F5:@1>:1@IF͞CEÿÂczeniem przelewów do ZUS i US), w<>F181CEC͞<8-/±C/16AŅ;0U]]Fÿ w? @-ÿÂ ;<ÿ-@Ö C͞ CE?;7;Ę/5 W Fÿ F- 7-Ņ0E Co mogę zyskać, otwierając konto firmowe Tandem? Zostając posiadaczem konta firmowego Tandem, masz pewność, że korzystasz z jednego z najtańszych kont firmowych na polskim rynku usług finansowych. Miesięczna opłata za rachunek to zaledwie 8 zł miesięcznie. Nie przelew do ZUS, KRUS i urzędu skarbowego – bez względu na kwotę, wTFÿF-CE<ÿ-@E5͞C<ÿ-@E3;@±C75:->-/4Anek w placówkach, wTFÿF-CE0-:517->@E<ÿ-@:5/F16(5?-5͞616;.sługę przez pierwszy rok, wTFÿF-CE<ÿ-@EF͞<;:-0]TT.-:7;9-@±C SKOK24, eCard i Global Cash na terenie całej Polski. Trudno na rynku doszukać się podobnie atrakcyjnej oferty – tak niska miesięczna opłata, a w jej ramach aż tyle funkcjonalności. Rachunek Tandem to także kontrola wydatków i wszelkich zdarzeń na rachunku dzięki systemowi powiadomień SMS, które możesz dowolnie zdefiniować, korzystając z internetowego kanału dostępu do rachunku. Bądź przedsiębiorczy i sprawdź ofertę dla Twojej firmy w Kasie Stefczyka! DOROTA JASIŃSKA-TRUHN starszy specjalista ds. marketingu produktów * Opłata za wpłaty powyżej 10 000 zł (dzienna suma wpłat) wynosi 10 zł. Uwolnij się od wielu rat! Płać jedną ratę w miesiącu zamiast kilku Przenieś swoje zobowiązania do Kasy Stefczyka i wybierz Godną Uwagi pożyczkę konsolidacyjną! Zalety pożyczki: oprocentowanie od 10% w skali roku*, okres kredytowania nawet do 10 lat kasastefczyka.pl 801 600 100 koszt wg taryfy operatora 10 C Z AS STEFC Z YK A * Całkowita kwota kredytu: 36 000 zł, czas obowiązywania umowy: 120 miesięcy, 119 miesięcznych rat równych: 475,88 zł oraz ostatnia, 120. rata: 475,58 zł, stopa oprocentowania kredytu w skali roku: 10% (zmienna), prowizja: 4%, tj. 1440 zł, opłata przygotowawcza: 40 zł, koszt ubezpieczenia WALOR: 3587,60 zł (w tym wpisowe i udział w TUW: 2 zł), opłata za przelew (2 szt.): 30 zł, rzeczywista roczna stopa oprocentowania: 14,68%, całkowita kwota do zapłaty: 62 202,90 zł, w tym odsetki: 21 105,30 zł. Informacje podano na podstawie reprezentatywnego przykładu z dnia 12.03.2014 r. Jednym z warunków udzielenia Godnej Uwagi pożyczki konsolidacyjnej jest refinansowanie zewnętrznych (spoza grupy Kas Stefczyka, tj. Kasy Stefczyka, Kasy Wspólnota, Kasy Jowisz, Kasy Wybrzeże, Kasy Unii Lubelskiej, Kasy Centrum oraz Twojej SKOK i Kasy Polska) zobowiązań pożyczkowych/ kredytowych wnioskodawcy w wysokości co najmniej 10 tys. zł. Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. Szczegóły w placówkach Kasy WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Informacja godna uwagi! Już teraz możesz uwolnić się od wielu rat! fot. shutterstock Konsolidacja Godna Uwagi Z czym kojarzy się nam konsolidacja? Co łączy tajemniczo brzmiącą nazwę z ofertą, którą proponują nam instytucje finansowe? Dlaczego tak wielu z nas coraz częściej decyduje się skorzystać z takiej formy finansowania? Dla kogo przeznaczona jest ta pożyczka? O ferta konsolidacyjna to atrakcyjna propozycja, która powstała z myślą o wszystkich, którzy posiadają więcej niż jedno zobowiązanie finansowe. To dzięki konsolidacji możemy połączyć dotychczasowe pożyczki, kredyty i inne należności w jedną, wygodną do spłaty pożyczkę. Dzięki temu płacimy tylko jedną ratę w miesiącu. Dla przykładu: jeśli w jednym banku spłacasz kredyt np. za samochód, w drugim za meble, a w trzecim regulujesz płatności kartą kredytową, a w efekcie płacisz co miesiąc nawet kilka rat w różnych terminach i różnych instytucjach, możesz połączyć dotychczasowe zobowiązania w jedną, wygodną pożyczkę konsolidacyjną. To przydatne narzędzie finansowe znajdziemy również w Kasie Stefczyka, która oferuje możliwość dostosowania kwoty pożyczki konsolidacyjnej do indywidualnych potrzeb. Dodatkowo dzięki możliwości wydłużenia okresu spłaty oraz atrakcyjnemu oprocentowaniu możemy uzyskać jedną niższą ratę zamiast kilku obecnie spłacanych. To idealna propozycja dla Ciebie, jeśli spłacasz kredyty, pożyczki, debet na koncie lub kartę kredytową i chciałbyś połączyć INFOLINIA 801 600 100 wszystkie zobowiązania, aby płacić tylko jedną, niską ratę w miesiącu. Czym jest Godna Uwagi pożyczka konsolidacyjna? Godna Uwagi pożyczka konsolidacyjna to wygodne rozwiązanie, dzięki któremu połączysz kilka zobowiązań w jedno, z jedną niską ratą, zamiast płacić kilka rat w miesiącu! Produkt ten pozwala na połączenie obecnie posiadanych zobowiązań bez dobierania dodatkowej gotówki. Chcesz uwolnić się od zbyt wielu rat? Nie czekaj! Przenieś swoje zobowiązania do Kasy Stefczyka i wybierz pożyczkę konsolidacyjną z oprocentowaniem od 10% w skali roku* (przykład reprezentatywny w reklamie na sąsiedniej stronie). Pożyczka konsolidacyjna Godna Uwagi to niezwykłe rozwiązanie, dzięki któremu nowa rata może być niższa niż suma tych, które spłacaliśmy do tej pory. Uzyskanie niższej miesięcznej raty jest możliwe dzięki atrakcyj:19A;<>;/1:@;C-:5A;0UTŰC͞?7-85>;7A i dogodnym okresom kredytowania. Spłatę możesz rozłożyć nawet na 10 lat. Dzięki nowej, jednej pożyczce już nie musisz pamiętać o kilku zobowiązaniach w różnych instytucjach finansowych. I oszczędzasz cenny czas. Zyskujesz komfort i wygodę – dzięki możliwości wyboru najbardziej dogodnego dnia miesiąca spłaty raty pożyczki (może to być np. dzień po otrzymaniu wynagrodzenia). Jeżeli oprócz spłaty dotychczasowych zobowiązań potrzebujesz dodatkowej gotówki, to możesz ją otrzymać, korzystając z innych produktów Kasy Stefczyka umożliwiających konsolidację. Przyjdź do placówki Kasy Stefczyka i przekonaj się, jak możesz skonsolidować swoje zobowiązania. DOROTA JASIŃSKA-TRUHN starszy specjalista ds. marketingu produktów Zalety pożyczki Godnej Uwagi konsolidacyjnej w<;ÿÂ/F1:510;@E/4/F-?;CE/4 zobowiązań z atrakcyjnym oprocentowaniem od 10% w skali roku* w0;3;0:E;7>1?7>10E@;C-:5-| nawet do 10 lat w610:-:5?7->-@-C˃951?5Â/A zamiast kilku w9;Ņ85C;ĘÄCE.;>A:-6.->0F516 dogodnego dnia miesiąca spłaty raty pożyczki, np. po otrzymaniu wynagrodzenia w?FE.7-01/EF6-7>10E@;C-| wstępna informacja już w 15 minut! C Z AS STEFC Z YK A 11 OFERTA Dobre wieści szybko się rozchodzą – pożyczka z ratą 75 zł* miesięcznie A Ty na co przeznaczyłbyś swoje 5000 zł? Każdy z nas zapytany o to, na co przeznaczyłby 5000 zł, udzieliłby innej odpowiedzi. Każdy z nas ma inny pomysł na to, na co spożytkować dodatkowy przypływ gotówki. cel. Zapewniamy szybką decyzję kredytową – wstępna informacja już w 15 minut! Gwarantujemy dogodny okres kredytowania oraz atrakcyjne oprocentowanie. Przyjdź do placówki Kas Stefczyka, a w łatwy sposób zrealizujesz to, o czym marzysz. Wreszcie spełnią się plany, które odkładałeś na później! Sprawdź i przekonaj się, jak łatwo zrealizować plany z pożyczką w Kasach Stefczyka. fot. shutterstock DOROTA JASIŃSKA-TRUHN starszy specjalista ds. marketingu produktów C zasami nawet jedna rzecz potrafi odmienić nasze życie, uczynić je łatwiejszym i sprawić wielką przyjemność. Za kwotę 5000 zł można kupić nowy telewizor, wymienić kanapę, wyskoczyć na zakupowe szaleństwo albo pojechać na upragniony wypoczynek. Dla wszystkich, którzy czekają na finansowy zastrzyk gotówki, mamy dobre wieści – Lekka Pożyczka w Kasach Stefczyka! Z myślą o naszych codziennych potrzebach powstała nowa propozycja pożyczkowa: pożyczka YTTTFÿF͞>-@Â@E87;[YFÿ951?5Ö/F:51">5;rytetem Kas Stefczyka jest dostępność usług 12 C Z AS STEFC Z YK A finansowych oraz wysoka jakość obsługi. Dlatego oferujemy możliwość ubiegania się o pożyczkę nawet bez zabezpieczeń i bez zaświadczeń o zarobkach. Kluczowym atutem nowej pożyczki jest niska rata, która wynosi F-810C51[YFÿ951?5Ö/F:51";FC-8-;:-:- swobodną spłatę zobowiązania bez większych wyrzeczeń. Wiele polskich rodzin zaufało Kasom Stefczyka, decydując się na finansowe wsparcie, skorzystało z różnorodnej oferty pożyczkowej. Pożyczaj i spłacaj lekko! Środki z nowej pożyczki możesz przeznaczyć na dowolny * Całkowita kwota kredytu: 5000 zł, czas obowiązywania umowy: 120 miesięcy, 119 miesięcznych rat równych: 74,71 zł oraz ostatnia, 120. rata: 74,19 zł, stopa oprocentowania kredytu w skali roku: 13% (zmienna), prowizja: 5%, tj. 250 zł, opłata przygotowawcza: 0 zł, rzeczywista roczna stopa oprocentowania: 15,29%, całkowita kwota do zapłaty: 9214,68 zł, w tym odsetki: 3964,68 zł. Informacje podano na podstawie reprezentatywnego przykładu z dnia 3.03.2014 r. Lekka Pożyczka dostępna do 31.12.2014 r. Liczba dostępnych dla Członka pożyczek – 1 (jedna) w każdej z Kas. Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. Zalety Lekkiej Pożyczki: w:5?751>-@ECE3;0:10;?<ÿ-@E w-@>-7/E6:1;<>;/1:@;C-:51 w0;3;0:E;7>1?7>10E@;C-:5w9;Ņ85C;ĘÄA.513-:5-?5Ö o pożyczkę bez zabezpieczeń i bez zaświadczeń o zarobkach w?FE.7-01/EF6-7>10E@;C-| wstępna informacja już w 15 minut WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Wygraj wyjazd na mistrzostwa Promocja Visa! świata w piłce nożnej Visa postanowiła wraz z posiadaczami swoich kart świętować niezwykłe wydarzenie sportowe, jakim są piłkarskie mistrzostwa świata FIFA. W tym roku piłkarski świat będzie miał swoje święto w kolorowej i roztańczonej Brazylii. 8 kwietnia 2014 r. ruszyła specjalna związana z tym wydarzeniem promocja! V isa, jako sponsor tegorocznego święta futbolu, daje posiadaczom kart Visa szansę przeżycia niesamowitych sportowych emocji na żywo w Brazylii, a także możliwość wygrania innych atrakcyjnych nagród. wYT7->@<>F10<ÿ-/;:E/4(5?-;͞C->@;ści 2000 zł każda wYTT7->@<>F10<ÿ-/;:E/4(5?-;͞C->tości 500 zł każda wXTT7->@"%A<1>->0;͞C->@;Ę/5VYT zł każda Jak wziąć udział w promocji? To proste! Aby wziąć udział w promocji, wystarczy zapłacić za zakupy kartą Visa, zachować potwierdzenie, a następnie zarejestrować transakcję na stronie www.visa.pl. W promocji udział biorą wszystkie płatności (także te zrealizowane online przez internet) wykonane i zarejestrowane pomiędzy 8 kwietnia a 16 czerwca 2014 r. Wystarczy, że zapłacisz kartą w sklepie lub punkcie usługowym albo zapłacisz za zakupy w internecie. W każdym tygodniu trwania promocji odbywa się losowanie, które wyłaniania zwycięzców. Promocja potrwa do 16 czerwca 2014 r. Zwiększ swoje szanse na wygraną! W czasie trwania promocji każdy posiadacz karty Visa może codziennie zarejestrować aż 5 transakcji. Każda weźmie udział w cotygodniowym losowaniu, dzięki czemu zwiększą się szanse na niezapomniany wyjazd do Brazylii! Wyjazd na mistrzostwa świata FIFA to główna nagroda w promocji – może ją zdobyć aż 6 uczestników. Nagroda obejmuje zakwaterowanie w 4-gwiazdkowym hotelu, śniadania oraz kieszonkowe w formie kart przedpłaconych Visa o wartości 300 USD. Oprócz nagród głównych do wygrania są karty przedpłacone Visa o łącznej wartości 450 000 zł. Nagrody w promocji: wZ0CA;?;.;CE/4CE6-F0±C:- mistrzostwa świata FIFA, z zakwaterowaniem w 4-gwiazdkowym hotelu i śniadaniami. Nagroda obejmuje również karty przedpłacone Visa o wartości 300 USD INFOLINIA 801 600 100 Szczegółowe informacje na stronie organizatora: www.visa.pl Karta płatnicza Visa to nie tylko szansa na wygranie atrakcyjnych nagród, ale przede wszystkim niezwykle wygodne narzędzie finansowe, z którego warto korzystać każdego dnia. Przekonaj się sam, jak wiele możesz zyskać, używając karty Visa. DOROTA JASIŃSKA-TRUHN starszy specjalista ds. marketingu produktów Atuty karty Visa: w?C;.;0-7;>FE?@-:5- z własnych pieniędzy 24 godziny 7 dni w tygodniu w.1F<ÿ-@:51CE0-:517->@E do konta w.1F<ÿ-@:1AŅE@7;C-:517->@E przez pierwsze 12 miesięcy w.1F<ÿ-@:1CE<ÿ-@EF˃?51/5 900 bankomatów sieci SKOK24, eCard i Global Cash w.1F<51/F1ā?@C;@>-:?-7/65 dzięki zabezpieczeniu kodem PIN i podpisem na rewersie karty w.1F<ÿ-@:-A?ÿA3-/-?4.-/7 (wypłaty gotówki w sklepach) w;/4>;:-;0:51A<>-C:5;:13; użycia karty – w ramach ubezpieczenia i ochrony ustawowej Funkcjonalność karty Visa Płatności w Polsce Płatności w sklepach, na stacjach benzynowych, w kinie, restauracji, u fryzjera oraz w innych punktach usługowych Bezpłatne wypłaty gotówki Wypłata z sieci 900 bankomatów – SKOK24 oraz eCard i Global Cash Płatność przez internet Unikatowy numer CVV na odwrocie karty, umożliwiający płatności za zakupy przez internet czy zakup biletów lotniczych Bezpłatna usługa cash back Możliwość wypłaty kartą gotówki do kwoty 200 zł w 25 tys. sklepów, stacji benzynowych czy punktów detalicznych Płatność za granicą Możliwość płatności i wypłaty gotówki za granicą w punktach oznaczonych logo Visa Bezpieczeństwo karty Visa Ochrona przed nieautoryzowanymi transakcjami Karty Członków Kas są chronione od nieautoryzowanych transakcji niezależnie od ich kwoty – do kwoty będącej równowartością 150 euro w ramach ubezpieczenia, a powyżej tej kwoty w ramach ochrony ustawowej Potwierdzanie transakcji kodem PIN Transakcje bezgotówkowe, takie jak np. płatności kartą Visa czy wypłaty gotówki w bankomacie, są autoryzowane kodem PIN lub podpisem Bezpieczeństwo płatności za zakupy przez internet (kod CVV) Kod CVV są to trzy ostatnie cyfry umieszczone na rewersie karty płatniczej. Weryfikacja tego kodu zapewnia większe bezpieczeństwo dokonywanych transakcji internetowych C Z AS STEFC Z YK A 13 FINANSE Zakup Pendolino to nieporozumienie fot. shutterstock „Wydawać tak ogromne pieniądze lepiej było w Polsce. Przynajmniej polskie firmy zarobiłyby na tym” – tłumaczy Stanisław Kogut portalowi Stefczyk.info. W iadomo już, że nie uda się dotrzymać terminu wejścia do użytku pociągów Pendolino, które kupiła Polska. 6 maja pierwszych osiem składów miało zostać oddanych do eksploatacji. Jednak, jak informuje RMF FM, producent nie otrzyma stosownych homologacji do tego czasu. Dokumenty do certyfikacji pociągów zostały złożone do Urzędu Transportu Kolejowego 24 marca. UTK twierdzi jednak, że potrzebuje jeszcze co najmniej trzech tygodni na sprawdzenie tysięcy stron dokumentacji pod względem formalnym, a potem dopiero będzie sprawdzać wyniki testów – podaje RMF FM. Sytuacja oznacza, że przez kolejne miesiące kupione przez Polskę pociągi będą stały bezużyteczne. Zdaniem senatora PiS, maszynisty Stanisława Koguta mamy do czynienia ze skandalem. „Od początku uważałem, że zakup Pendolino to nieporozumienie. Kupiliśmy pociągi z lat 60., i to bez wychylnego pudła. Tymczasem nasze elektrowozy Husarz z dobrymi wagonami osiągają prędkość 200 km/h. Są również polskie fabryki, które były w stanie zbudować nowe pociągi osiągające taką samą prędkość” – mówi portalowi Stefczyk.info Kogut. Przypomina, że w czasie testów, jakie były przeprowadzane w Polsce, doszło do nieprawidłowości. „Wtedy były problemy. Mówiono, że teren jest płaski i nie działają urządzenia przeciwpoślizgowe. Dla mnie ten zakup to ogromne nieporozumienie. Wydawać tak ogromne pieniądze lepiej było w Polsce. Przynajmniej polskie firmy zarobiłyby na tym” – tłumaczy. Wskazuje, że nie wie, dlaczego rządowi zależało tak bardzo na zakupie włoskich maszyn. „Być może władze chciały pokazać, że dbamy o komfort jazdy, że Czesi mają te pociągi, że inne kraje jeżdżą tymi pociągami... Trzeba pytać tych, którzy podpisywali umowy” – dodaje. W jego ocenie pociągi Pendolino jeszcze trochę postoją w polu i będą bezużyteczne. „To skończy się tak, że Pendolino będzie stało pod płotem, marnotrawiony będzie publiczny grosz. To są pieniądze nas wszystkich. Dla mnie to jest skandal. Wszystkich decydentów oświeciło nagle Pendolino, a teraz skończy się tym, że one będą zarastać krzakami. Odpowiednie organa sprawiedliwości powinny się zająć tą sprawą” – kwituje nasz rozmówca. TK Jest kampania – jest wesoło Pewnie rzeczywiście są gdzieś mniej rozwinięte kraje, ale tak poza tym to premier sobie w najlepsze żartował. J est kampania wyborcza, to i jest wesoło. Premier powiedział w Bartoszycach, że za 7-9 lat dogonimy Europę pod względem płac; że jeszcze polski pracodawca nie da tyle co duński czy holenderski, ale za parę lat i to się zmieni; zresztą już jest lepiej, bo kiedy porównujemy dane z roku 2007 i 2013, to liczba decydujących się na emigrację zarobkową spadła o 100 tysięcy. Premier powiedział, że to jest „światełko w tunelu”, a do Polski już wkrótce będą przyjeżdżali za pracą ludzie z mniej rozwiniętych krajów. Żeby tak było, potrzebne są jeszcze dwie kadencje rządów PO. To już dodaję od siebie, ale tak wywnioskowałam, myślę, że dobrze. Pewnie rzeczywiście są gdzieś mniej rozwinięte kraje, ale tak poza tym to premier sobie w najlepsze żartował. Bo, dajmy na to, niemiecki rząd przyjął właśnie projekt ustawy przewidujący wprowadzenie od początku przyszłego roku płacy minimalnej w wysokości 8,50 euro za godzinę dla niemal wszystkich zatrudnionych. Ta płaca minimalna ma obowiązywać Niemców, jak i obcokrajowców. 14 C Z AS STEFC Z YK A Niemiecka minister pracy, Andrea Nahles z SPD, uzasadnia wprowadzenie nowej ustawy tym, że obecnie cztery miliony pracowników utrzymuje dochody niepozwalające na utrzymanie się. Ponadto płaca minimalna miałaby chronić niemieckich pracowników przed dumpingiem płacowym, a pracowników zagranicznych przed wynagrodzeniem uwłaczającym ludzkiej godności. I co, tak samo ma być u nas za parę lat, że najniższe stawki będą oscylować wokół 30 złotych za godzinę? Żeby było jasne, to wcale nie jestem przekonana do takich odgórnych regulacji i bardzo prawdopodobne, że w wyniku wprowadzenia płacy minimalnej wzrośnie bezrobocie, przed czym zresztą przestrzegają już niemieccy przedsiębiorcy. Nie w tym jednak rzecz, tylko w stawce godzinowej, która – w przeliczeniu na złotówki – to około 35 złotych. Gdy tylko przeczytałam tę informację w bezpłatnej gazecie rozdawanej na ulicy, to od razu przypomniała mi się rozmowa z osobą, która w centrum Warszawy otrzymuje ok. 3 złote (bruo) za godzinę pracy ankieterki w znanym ośrodku zajmującym się badaniami opinii publicznej. Do tego dochodzi ok. 4 złote (bruo) od każdego przeprowadzonego sondażu, co już jest loterią, bo może być jedna, kilka, a może nie być i żadnej w ciągu godziny. Podaję ten przykład nie dlatego, że takie nie są znane, no ale tu mamy stawkę wprost ze stolicy, w której rzekomo zarabia się lepiej. W jak beznadziejnym położeniu musimy być, skoro praca za tak psie pieniądze cieszy się w ogóle zainteresowaniem i podejmowana jest z konieczności przez osoby często wykształcone i o wysokich kwalifikacjach jak moja rozmówczyni. Nie słyszałam jednak, by polski minister pracy piętnował takie przypadki uwłaczające godności i niedające możliwości zarobienia na skromne utrzymanie się, ani o tym, ile milionów Polaków żyje poniżej minimum. Dobrze więc, że przynajmniej premier Tusk w Bartoszycach podzielił się takim odkryciem, że ludzie będą wyjeżdżać za granicę dopóty, dopóki będą tam znajdować pracę lepiej płatną niż w kraju. To akurat prawda. Mieszkańcy Bartoszyc, w których bezrobocie przekracza 30 procent, wiedzą to jednak i bez pana premiera – i wątpię, by dzięki niemu zobaczyli „światełko w tunelu”. JULIA M. JASKÓLSKA WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL FINANSE Gdzie się podziały nasze pieniądze fot. shutterstock Ostatnie wydarzenia na Ukrainie i obchody czwartej rocznicy Tragedii Smoleńskiej przyćmiły nieco sensacyjne wręcz informacje dotyczące funkcjonowania polskiej gospodarki i wydawania publicznych pieniędzy, a zwłaszcza ostatnich doniesień w sprawie tzw. infoafery. A merykańska firma HP przyznała się, po śledztwie w USA, do wręczania milionowych łapówek wysokim urzędnikom państwowym w Polsce. FBI i SEC dysponują wszystkimi szczegółami tej gigantycznej afery, tysiącami e-maili i zapisów rozmów oraz listą nazwisk. Pytanie brzmi: czy Polacy poznają te szczegóły i czy polska strona będzie o nie wnioskować lub być może już je posiada? Mimo że w aferze Amber Gold ukradziono klientom blisko 800 mln zł i nadal nie wiadomo, gdzie się podziały te pieniądze, z ust prokuratora generalnego A. Seremeta słyszymy, że firma ta działała legalnie. Nie było podstaw, by się nią szczególnie interesować, a urzędnicy państwowi raczej nie poniosą odpowiedzialności. Chyba jednak po doświadczeniach z infoaferą HP może warto by było, nie czekając tym razem na FBI czy unijny urząd kontroli – OLAF, zbadać szczegółowo procedurę zakupu dla polskich kolei superszybkiego pociągu Pendolino. Tym bardziej, że zamiast szybkiego Pendolino producenci chcą nam wcisnąć kolejowe żółwie niezgodne ze specyfikacją zamówienia. Tym bardziej, że nasz kontrahent od superpociągów miał już wcześniej poważne problemy ze swoją reputacją. Sprawa robi się tym bardziej INFOLINIA 801 600 100 paląca i poważna, że według samej Komisji Europejskiej Polska ma najgorszy, obok Bułgarii, transport w Unii. Może się więc okazać, że wydanie ponad 10 mld zł na modernizację torów na trasie Warszawa – Gdańsk i zakup wagonów Pendolino za 2,5 mld zł okażą się przedwczesne i niecelowe z ekonomicznego punktu widzenia. Na polskich torach robi się coraz bardziej gorąco, może się bowiem okazać, że już wkrótce na tory nie wyjadą Koleje Mazowieckie – z powodu bankrutującego budżetu Mazowsza, najbogatszego województwa w Polsce. Mimo że, jak zapewnia Polaków J.K. Bielecki, „ostatnie 25 lat to pasmo sukcesów polskich”, to jednak wydaje się, że publiczne pieniądze warto bardzo dokładnie liczyć. Może się okazać, że takich bezsensownych i nietrafionych wydatków inwestycyjnych, drogowych i transportowych jest znacznie więcej. Coraz większe wątpliwości budzi funkcjonowanie systemu viaTOLL oraz sensowność i skala kosztów kontraktu na gaz płynny z Kataru. Ten stosunkowo drogi gaz już powinien wpływać do Gazoportu w Świnoujściu, którego jeszcze nie ma. Prowadzone są więc przez polską stronę rozpaczliwe próby negocjacji, by przesunąć termin dostaw i być może obniżyć nieco jego cenę. Janusz Szewczak Prawnik, specjalista z zakresu finansów, prawa finansowego, bankowości i makroekonomii, a także analityk gospodarczy i znany publicysta ekonomiczny. Był ekspertem i doradcą sejmowych komisji śledczych do spraw prywatyzacji PZU oraz prywatyzacji banków. Nieugięty krytyk procesu prywatyzacji systemu bankowego w Polsce. Wykłada na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej. Autor licznych opinii i ekspertyz gospodarczych. Główny ekonomista SKOK-ów. Zamiast szybkiego Pendolino producenci chcą nam wcisnąć kolejowe żółwie niezgodne ze specyfikacją zamówienia Wydaje się również, że w nieodległej perspektywie znaczące zainteresowanie opinii publicznej, jak i NIK-u powinny wzbudzić gigantyczne, kilkunastomiliardowe inwestycje zagraniczne KGHM-u w Chile i Kanadzie. Łatwo wydaje się publiczne pieniądze, zwłaszcza wtedy, kiedy nie ma skutecznego nadzoru i kontroli władzy ze strony zwykłych obywateli i powołanych do tego instytucji. Ostatni przykład odwołania szefowej UOKiK-u i powołania na to stanowisko A. Jasera, bliskiego współpracownika premiera D. Tuska, bez spełnienia prawnych i formalnych wymogów, dobitnie świadczy o lekceważeniu tego typu zagrożeń. Jak widać, nasze miliardy przelewają się przez palce. JANUSZ SZEWCZAK C Z AS STEFC Z YK A 15 PUBLICYSTYKA Służby... pierwszy Właśnie zostałem wezwany przed oblicze sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Pan przewodniczący Andrzej Halicki chce zapewne wydusić ze mnie jakieś zeznania, które mogą mu posłużyć do postawienia przed Trybunałem Konstytucyjnym pana Jarosława Kaczyńskiego. Z Witold Gadowski Reporter, autor filmów dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów. Badacz afer i terrorystów. Wraz z Przemysławem Wojciechowskim wydał książkę „Tragarze śmierci” ujawniającą nieznane ślady znanych terrorystów („Carlosa”, Abu Dauda, RAF). Autor opowiadań, wierszy i piosenek oraz powieści „Wieża komunistów” (wyd. Zysk i S-ka 2012). Publicysta internetowy – autor blogów na Stefczyk.info oraz wPolityce.pl. 16 C Z AS STEFC Z YK A amówienie na stalinowskie przyduszenie lidera polskiej opozycji jest więc realizowane. Pan przewodniczący zawiedzie się jednak srodze, bowiem nie znam żadnego faktu (a z Jarosławem Kaczyńskim stykam się już od dwudziestu kilku lat), który mógłby postawić pana Kaczyńskiego w niekorzystnym świetle. Jednak służby specjalne nie próżnują – i o służbach właśnie chcę dziś napisać. Skoro więc wezwano mnie do zeznawania przed kolejną sejmową komisją, to może pokrótce Państwu wyłuszczę, co też mam do powiedzenia. Nikt nie powiedział, że myśleniem o naprawie Polski mają się zajmować wyłącznie politycy. Gdyby zresztą tak było, to czułbym się mocno niekomfortowo. Postanowiłem zatem wyłuszczyć, co też Gadowski wymyślił w kwestii „naprawy Rzeczpospolitej”. Moje kompetencje są wysoce ograniczone, postaram się jednak w krótkich słowach wyłuszczyć swój pogląd na to, od którego końca ową restaurację Polski należy zacząć, dlaczego właśnie od tego końca i jak to może wpłynąć na pozostałe dziedziny. Zwyciężyć z wielkim planem Zwycięstwo PiS w wyborach 2015, a nawet przejęcie przez tę partię władzy wcale nie gwarantują radykalnej poprawy sytuacji w Polsce. Tym razem jednak to może być ostatnie „okno historii”; jeśli nie zostanie wykorzystane, to nasze pokolenie może oglądać już tylko spektakl powolnego zanikania polskiej niepodległości. Przejęcie władzy nie może jednak odbyć się na zasadzie radosnej improwizacji. To już widzieliśmy, tak nie da się radykalnie wzmocnić i zmodernizować kraju. W tym dziele nie może być ani przypadkowych ludzi, ani też nieprzemyślanych, tworzonych ad hoc koncepcji. Martwię się o przyszłość kraju i jak każdy świadomy obywatel zastanawiam się nad dobrym programem naprawy Polski. Kiedyś tworzyłem jeden z najlepszych programów poprawy bezpieczeństwa w dużym mieście „Bezpieczny Kraków”, wtedy konsultowałem się z wybitnymi amerykańskimi specjalistami Williamem Brattonem, Charlesem Campisim – bliskimi współpracownikami burmistrza Nowego Jorku Rudolfa Giulianiego. Program działał świetnie w praktyce (choć był krytykowany przez lewicowe media) i został zniszczony wraz z nastaniem władzy postkomunisty Jacka Majchrowskiego w Krakowie. Piszę o tym po to, abyście Państwo spostrzegli, że skoro biorę się za projektowanie reformy służb, to mam o tym pewne, praktyczne także, pojęcie. Po pierwsze służby Polska gospodarka, polityka i życie społeczne, a popularne media w szczególności, oplecione są ciasnym kokonem niejawnych zależności i powiązań. Jest to cena, jaką płacimy do dziś za zobowiązania – podjęte w naszym imieniu – przez tzw. reprezentantów strony opozycyjnej zasiadających przy okrągłym stole. Mówiąc najbardziej prosto, komuniści wymienili swoje książeczki partyjne na książeczki czekowe. Strażnikiem tego, aby żadnemu komunistycznemu notablowi nie spadł włos z głowy, stały się służby specjalne III Rzeczpospolitej. To właśnie służby specjalne gwarantowały komunistom, lepszy od innych obywateli, start do wolnego rynku i kapitalistycznej gry rynkowej. Służby specjalne maczały także swoje palce w kreowaniu konkretnych ludzi na polskiej scenie politycznej i niszczeniu innych. Tak zniszczono między innymi pozycję prawdziwych liderów i założycieli pierwszej „Solidarności”. Służby specjalne dzisiejszej Polski bardziej interesują się wpływaniem na życie polityczne i gospodarcze kraju niż zabezpieczeniem bezpieczeństwa państwa i troską o strategiczne interesy Polski. Z biegiem czasu oficerowie służb specjalnych zwietrzyli szansę na łatwe zarobki i od wielu lat w polskich służbach specjalnych działają gangi, które wzajemnie wyszarpują sobie co Służby specjalne maczały swoje palce w kreowaniu konkretnych ludzi na polskiej scenie politycznej i niszczeniu innych bardziej tłuste kęsy; wielu funkcjonariuszy służb specjalnych bezczelnie sprzedaje się dziś na służbę dla obcych państw i ponadnarodowych korporacji. Nikt nie dba dziś o ochronę polskich przedsiębiorstw przed coraz bardziej agresywnym i totalnym zjawiskiem, jakim jest szpiegostwo przemysłowe, uprawiane przez wielkie, ponadnarodowe korporacje. W dzisiejszych polskich służbach specjalnych panuje więc moralna gangrena, którą natychmiast należy zacząć leczyć. Nowy porządek wśród tajniaków Po przejęciu władzy (to uwaga sensowna tylko w wypadku przejęcia sterów kraju przez dzisiejszą opozycję) należy więc natychmiast wprowadzić realną, cywilną kontrolę nad polskimi służbami specjalnymi. Dotychczasowe mydlenie oczu działaniem tzw. sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych (certyfikaty uprawniające do udziału w tej komisji wydają służby, które ta komisja ma kontrolować...) i „osobistym nadzorem premiera nad służbami” powinny zostać zastąpione rozwiązaniami bardziej systemowymi. Niestety musi to być spora zmiana także w kompetencjach kilku ministerstw, co WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PUBLICYSTYKA krok naprawy Pełnomocnik premiera do spraw służb specjalnych Premier powinien powołać swojego pełnomocnika do spraw służb specjalnych, który będzie miał rangę ministra. W jego rękach skupią się kompetencje ministra obrony narodowej, ministra spraw wewnętrznych i ministra finansów; chodzi oczywiście o realne kompetencje, jakie ci ministrowie posiadają w odniesieniu do działania służb policyjnych i specjalnych. Pełnomocnik będzie więc dysponował realnym wpływem zarówno na kierunki działań strategicznych służb, jak też na sposób gromadzenia i wykorzystywania tzw. danych operacyjnych i wrażliwych. Pełnomocnik premiera zostanie także wyposażony w realny, bezpośredni wpływ na wszelkie formacje specjalne i policyjne. Będą mu bowiem podlegały dwa biura, specjalnie zbudowane na jego potrzeby: Biuro Analiz Kryminalnych i Biuro Analiz Specjalnych. Biuro Analiz Kryminalnych To zupełnie nowa instytucja, którą należy utworzyć od podstaw. Tej instytucji będą podlegały wszystkie formacje policyjne działające na terenie Polski. Do jej kompetencji należeć będzie także zarządzanie wszelkimi bazami danych wykorzystywanymi w działalności polskich służb kryminalnych. Biuro będzie miało prawo składania pełnomocnikowi premiera do spraw służb wniosków organizacyjnych i personalnych dotyczących policji kryminalnej, Straży Granicznej, służb fiskalnych oraz istniejących na szczeblu centralnym baz danych. Biuro będzie blisko współpracowało z prokuratorem generalnym oraz całym, podległym mu, pionem prokuratorskim. Biuro będzie akceptowało zarówno wieloletnie plany strategiczne sporządzane dla poszczególnych formacji oraz będzie kontrolować ich budżety i politykę personalną. Biuro Analiz Specjalnych Tej instytucji będą podlegać zarówno cywilne służby specjalne, jak i służby wojskowe. Tu, przez chwilę, skupię się na pomyśle samej reorganizacji polskich służb specjalnych. INFOLINIA 801 600 100 fot. pap zapewne napotka na duży opór. Nowe władze muszą zatem porzucić złudną pokusę zagrania – na polskiej scenie politycznej – za pomocą tzw. kompromatów gromadzonych i usłużnie podsuwanych przez dzisiejsze służby specjalne. Nie ma innego wyjścia, tu trzeba będzie wywołać prawdziwe trzęsienie ziemi! Kiedyś służby powstającego Izraela budowane były przez specjalistów z Polski, wiele rozwiązań zostało wówczas zaczerpniętych z doświadczeń służb II Rzeczpospolitej. Dziś paradoks historii sprawił, że rekonstruując polskie służby specjalne A.D. 2015 powinniśmy skorzystać z ciekawych doświadczeń – operacyjnych i organizacyjnych – Szin Betu, Amanu i Mossadu. Nie stać nas na służby działające globalnie i prowadzące szeroko zakrojone operacje, powinniśmy zatem skupić się na budowaniu niewielkich kadrowo, ale ściśle sprofesjonalizowanych formacji mających zapewnić wzmacnianie polskiej niepodległości, pomoc w działaniach polskiej dyplomacji oraz ochronę polskiej gospodarki i finansów. Musimy scalić niesprawne i zdemoralizowane Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencję Wywiadu w jedno Biuro Działań Państwowych, podobnie wojskowe: Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego powinny zostać scalone w jeden Wojskowy Oddział Działań Specjalnych. Należy także włączyć do Centralnego Biura Antykorupcyjnego wszystkie jednostki policyjnego Centralnego Biura Śledczego. Minimalizacja organizacyjna, zmiany kadrowe, zmniejszenie liczby etatów kierowniczych – to wszystko pozwoli wpuścić sporo świeżego powietrza do polskich służb i nadać im nowej dynamiki. Przekształcenie polskich służb w mobilne, profesjonalne i podporządkowane kontroli cywilnej oddziały sprawi, że w ciągu kilku lat cały – pracowicie wznoszony – gmach „układu okrągłego stołu” w praktyce padnie i przestanie zakażać nasze życie społeczne i gospodarcze. Proste? I co najważniejsze, wie o tym całkiem spore grono osób. Wróćmy jednak do kompetencji Biura Analiz Specjalnych. Będzie to jednostka także ściśle współpracująca i podporządkowana pełnomocnikowi premiera. Biuro będzie kontrolowało strategicznie, finansowo i personalnie wszystkie polskie formacje specjalne, które – jak już wyżej napisałem – zostaną poważnie zredukowane i zmienione personalnie. Biuro Analiz Specjalnych będzie niestety musiało przeprowadzić także weryfikację funkcjonariuszy wszystkich polskich formacji specjalnych. Przekształcenia organizacyjne znacznie uszczuplą korpus oficerski tych służb, zredukują także ich administrację (jej zadania, w części, przejmie samo Biuro). W skład Biura muszą wejść ludzie wysoce odporni i niezależni, bowiem to na nich właśnie zostanie skierowany atak medialny kierowany przez obecnych bonzów służb. Uruchomione zostaną wszelkie prowokacje, do zdwojonego wysiłku przystąpi cała wielka agentura służb ulokowana w polskich mediach. Przedsmak tych działań mieliśmy już przy okazji rozwiązania i weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych, kiedy TVN i reszta naszpikowanych nieciekawymi pracownikami mediów nie zostawiły suchej nitki ani na Antonim Macierewiczu, ani też na żadnym z członków Komisji Weryfikacyjnej. Praca w Biurze Analiz Specjalnych powinna zostać obłożona klauzulą tajności, a jej członkowie, pod żadnym pozorem, nie powinni pojawiać się publicznie. Słowem bardzo niewielki krąg osób w państwie powinien znać skład personalny tego Biura i powinno to zostać zaklauzulowane jako „tajne, specjalnego znaczenia”. Mam nadzieję, że ten tekst przeczyta lider jedynej opozycji, jaka dziś działa sensownie na polskiej scenie politycznej. Nie chciałbym bowiem, aby przedstawiony tu pokrótce projekt stał się jedynie ściśle tajną lekturą dla naszych Czytelników. Punktem podparcia dla poruszenia polskiej rzeczywistości w dobrym kierunku jest zmiana personalna i organizacyjna funkcjonowania naszych służb specjalnych. Dokonując tak głębokiej zmiany w obszarze służb, de facto wywracamy okrągły stół i w praktyce pozbawiamy go jednego z najbardziej bezwzględnych i wiernych strażników. Żadnej zmiany nie dokona się, pomijając ten – najbardziej trudny i niebezpieczny – krok. Źródło oligarchizacji i stopniowej utraty niepodległości Polski tkwi w dzisiejszych służbach specjalnych, które zostały skonstruowane według przemyśleń architektów stanu wojennego. WITOLD GADOWSKI C Z AS STEFC Z YK A 17 fot. shutterstock PUBLICYSTYKA „Dziennik Pokładowy” – Wilk Morski w podróży Kim był Tomasz „Seawolf” Mierzwiński, prawicowemu odbiorcy, śledzącemu internetową publicystykę nie trzeba tłumaczyć. Jednak wspominając tego, trzeba przyznać – świetnego blogera, zapominamy, iż był on przede wszystkim marynarzem i podróżnikiem. Jego „Dziennik Pokładowy” to prawdziwa perła literatury podróżniczej. S eawolf miał dar opisu rzeczywistości w sposób prosty i trafny. To prawdziwa cnota publicysty – w kilku zdaniach opisać skomplikowany problem. Podobnie ma się sprawa z jego „Dziennikiem Pokładowym” – to zbiór najlepszych tekstów podróżniczych z jego bloga. A że Seawolf pochodził, podobnie jak i ja, znad morza, nie umiem nie docenić jego pracy w przedstawieniu morskich podróży. Wiatr delikatnie chłodzący skórę w gorący dzień, szum morza i śpiew mew, ponadto anegdoty, przygody i opis egzotycznych miejsc – to wszystko znajduje się w tej książce. wejdź na: www.stefczyk.info 18 C Z AS STEFC Z YK A W odróżnieniu jednak od autora jestem raczej domatorem – owszem, uwielbiam podróże, ale raczej przy pomocy tego rodzaju książek aniżeli realnych środków transportu. Co innego Seawolf, ten człowiek żył światem i dla świata – potrafi w kilku zdaniach nakreślić klimat miejsca, by następnie szybko przejść do przygody lub anegdoty, która go tam spotkała. Co ważne – nie są to nudne wspomnienia z wakacji, lecz pasjonujące historie mówiące o tradycji i historii odwiedzanych krajów. Sewaolf potrafił w krótkich reportażach (książka jest w końcu dziennikiem) oddać emocje, ale i niejednokrotnie – zmęczenie w podróży. No właśnie – formuła książki. Te wpisy są krótkie, typowo blogowe. Czy to wada? Bynajmniej – „Dziennik Pokładowy” w tej formule można czytać „z doskoku”, zresztą dla mnie był on miłym przerywnikiem. Nie wiem do końca, jaką popularnością cieszy się obecnie literatura podróżnicza w dobie kanałów telewizyjnych Travel czy National Geographic – pokolenie moich rodziców takimi książkami się zaczytywało. Skąd brała się w nich ta fascynacja? Chyba z faktu, iż świat preglobalizacyjny wciąż wydawał się wielki i nieodkryty – skrywał wciąż mnóstwo tajemnic, które zgłębiać mogli tylko podczas lektury. Teraz mamy owe tajemnice na wyciągnięcie pilota lub myszki. Seawolf to rozumiał, nie udawał więc, że odsłania przed nami jakieś głęboko skryte tajemnice planety. Zamiast tego odkrywał swoje oraz współtowarzyszy emocje – często równie fascynujące jak dawne tajemnice. Świat bowiem wciąż jest niejednolity. Skądinąd – bardzo dobrze. Seawolf potrafił go odkrywać i potrafił tę niejednolitość i niejednoznaczność po mistrzowsku opisywać. ARKADY SAULSKI Tomasz Mierzwiński „Seawolf” „Dziennik Pokładowy” Wydawnictwo Słowa i Myśli, 2013 TTo wszystko znajdziesz na blogach znanych ekspertów w portalu Stefczyk.info k.in nfo WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA Kalendarium – maj 2 maja 1921 – III powstanie śląskie, pod wodzą Wojciecha Korfantego, wybuchło w nocy z 2 na 3 maja 1921 r. i było największym zrywem powstańczym Ślązaków w XX w. Trwało do 5 lipca 1921 r., a jego celem było przyłączenie Górnego Śląska do Polski. Rząd polski ponownie nie poparł zdecydowanie powstania. W 1922 r. podpisano w Genewie konwencję w sprawie Śląska, według której obszar przyznany Polsce powiększony został do ok. 1/3 spornego terytorium. Konwencja była korzystna dla Polski, jeśli chodzi o istniejące na nim obiekty przemysłowe. Polsce przypadło 50% hutnictwa i 76% kopalń węgla. Pierwszym wojewodą śląskim został Józef Rymer. 16 lipca 1922 r. podpisano w Katowicach dokument upamiętniający przejęcie części Śląska przez Rzeczpospolitą Polską. W tym czasie na terenach przyznanych Niemcom rozpoczął się odwet na tych Ślązakach, którzy w okresie plebiscytowym działali na rzecz Polski. Zabraniano rozmawiać po polsku w lokalach publicznych, znieważając tych, którzy zakazu tego nie przestrzegali. Bojkotowano działaczy polskich, wprowadzano ograniczenia w działalności polskich organizacji. Na zdjęciu: powstańczy pociąg pancerny. 3 maja 1791 – Uchwalono Konstytucję 3 maja. Konstytucja 3 maja (właściwie Ustawa Rządowa z dnia 3 maja) – uchwalona 3 maja 1791 r. ustawa regulująca ustrój prawny Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Powszechnie przyjmuje się, że Konstytucja 3 maja była INFOLINIA 801 600 100 9 maja 1987 – Katastrofa samolotu LOT Ił-62M „Tadeusz Kościuszko” w Lesie Kabackim pod Warszawą. Komisja badająca przyczyny katastrofy ustaliła, że w końcowej fazie podchodzenia do lądowania awaryjnego, w wyniku rozszerzających się uszkodzeń powstałych w układach samolotu i pożaru na jego pokładzie, załoga utraciła możliwość efektywnego nim sterowania, czego następstwem było zderzenie samolotu z ziemią. W wyniku katastrofy śmierć na miejscu poniosły 183 osoby – wszystkie znajdujące się na pokładzie samolotu, a sam samolot został zniszczony. Zniszczone zostały również drzewa w Lesie Kabackim na obszarze prostokąta o wymiarach około 370 × 50 metrów. Na zdjęciu: zbiorowa mogiła ofiar katastrofy na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie. 15 maja 1977 – Utworzono Studencki Komitet Solidarności. SKS – grupa opozycyjna utworzona w Krakowie przez studentów UJ. Bezpośrednią przyczyną powstania SKS-u była śmierć Stanisława Pyjasa, którego zwłoki znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie domu przy ulicy Szewskiej 7 w Krakowie. SKS uzyskał poparcie studentów krakowskich uczelni. Organizował wyjazdy szkoleniowe w czasie wakacji, wykłady o zakazanych w PRL tematach, debaty polityczne o sytuacji w kraju, współtworzył Towarzystwo Kursów Naukowych. 25 maja 1609 – Zygmunt III Waza przeniósł stolicę do Warszawy. Proces przenoszenia dworu królewskiego do Warszawy Zygmunt III Waza rozpoczął w 1596 r., ponieważ Warszawa była bliższa interesującym go sprawom szwedzkim, a również dlatego, że w 1595 r. miał miejsce pożar na Wawelu – zaprószony (w obecności króla) podczas eksperymentu alchemicznego. Proces przenoszenia dworu trwał do 25 maja 1609 r. Kraków pozostał jednak oficjalną stolicą Rzeczypospolitej, a fakt ów był bezsporny dla współczesnych tamtym czasom. To w Krakowie koronowali się kolejni władcy (z wyjątkiem Stanisława Leszczyńskiego i Stanisława Augusta Poniatowskiego). Warszawa była oficjalnie nazywana „Miastem Rezydencjonalnym Jego Królewskiej Mości”. fot. wikipedia fot. wikipedia fot. wikipedia/ grzegorz petka pierwszą w Europie i drugą na świecie (po konstytucji amerykańskiej z 1787 r.) nowoczesną, spisaną konstytucją. 31 maja 1981 – Odbył się pogrzeb prymasa Stefana Wyszyńskiego. Stefan Wyszyński (ur. 3 sierpnia 1901 r. w Zuzeli, zm. 28 maja 1981 r. w Warszawie) – polski biskup rzymskokatolicki, biskup diecezjalny lubelski w latach 1946-1948, arcybiskup metropolita gnieźnieński i warszawski oraz prymas Polski w latach 1948-1981, kardynał prezbiter od 1953 r. Zwany Prymasem Tysiąclecia, Sługa Boży Kościoła katolickiego. 3 maja 1994 r. został pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego. 25 października 2000 r. w uznaniu jego zasług Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2001 Rokiem Kardynała Wyszyńskiego. C Z AS STEFC Z YK A 19 HISTORIA Urszula Ledóchowska zjednywała przychylność Europy dla kwestii niepodległości Polski Z jej odczytów publiczność wychodziła ze łzami w oczach instytutu języków obcych dla dziewcząt. Szkoła nie tylko stanowiła źródło utrzymania dla wspólnoty zakonnej, ale i znacząco zwiększyła zasięg kontaktów z rodzinami skandynawskimi, co okazało się cennym wsparciem w dalszej akcji na rzecz Polski. Urszula Ledóchowska, której 75. rocznica śmierci przypada 29 maja, należy do osób, których życiorysami, zasługami i kontaktami można by obdzielić kilka postaci. Kościół ogłosił ją świętą, odrodzona w 1918 r. ojczyzna uhonorowała kilkoma odznaczeniami, m.in. Krzyżem Niepodległości, a Senat RP w 2009 r. uznał ją w specjalnej uchwale za aktualny wzór patriotyzmu. maju mija też 25 lat od uroczystego przewiezienia relikwii św. Urszuli – ściślej mówiąc, całego zachowanego ciała – z Rzymu, a tego rodzaju wydarzenie Polska przeżywała tylko dwa razy. Ten pierwszy raz to było sprowadzenie relikwii św. Andrzeja Boboli, rok przed II wojną światową. Od 1920 r. centrum działalności św. Urszuli i założonego przez nią Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwanych popularnie szarymi urszulankami, mieści się w podpoznańskich Pniewach. Teraz jest to również licznie odwiedzane sanktuarium. Spośród wielu interesujących epizodów jej życia warto – w obchodzonym obecnie Roku Czynu Niepodległościowego – przypomnieć siedmiolecie 1914-1920, spędzone przez nią na emigracji w Skandynawii i poświęcone w dużej mierze aktywnemu i skutecznemu lobbingowi na rzecz Polski. Polska hrabina, urszulanka, utalentowany pedagog Urodziła się w 1865 r. w Loosdorf, niedaleko Wiednia. Po ojcu odziedziczyła wielowiekową historię rodzinną i tradycje udziału w ważnych dla Polski wydarzeniach politycznych i zbrojnych. Interesującą domieszkę w jej żyłach stanowiła jednak mieszanka krwi szwajcarsko-południowoniemiecko-nadbałtyckiej, odziedziczona po matce. Zróżnicowanie narodowościowe, kulturowe i wyznaniowe, w jakim wzrastała, w połączeniu z biegłą znajomością kilku języków obcych pozwoliło jej w dorosłym życiu podejmować skuteczną działalność w różnych krajach europejskich, służącą m.in. promocji Polski na arenie międzynarodowej. W klasztorze urszulanek w Krakowie otrzymała imię zakonne Urszula, choć zarówno w Rosji w latach 1907-1914, jak i w krajach skandynawskich w okresie 1914-1920, ze względu na uwarunkowania prawno-polityczne, oficjalnie występowała jako hrabina Julia Ledóchowska. 20 C Z AS STEFC Z YK A fot. z archiwum urszulanek sjk W Julia Urszula Ledóchowska z Blanką Hejmowską (matką mec. Stanisława Hejmowskiego, 1900-1969, obrońcy w procesach poznańskiego Czerwca 1956 r.), Ålborg (Dania), 1918 r. Cennych doświadczeń dostarczył jej Petersburg, dokąd wyjechała w celu założenia tam placówki urszulańskiej i objęcia opieką wychowawczą polskiej młodzieży. Gdy w Europie narastało napięcie polityczne, także działalność urszulanek w Rosji podlegała nasilonej inwigilacji i coraz dotkliwszym szykanom. Obywatelstwo austriackie i koligacje w kręgach arystokracji europejskiej utrudniały zastosowanie bardziej drastycznych represji wobec niewygodnej Polki, dlatego pod koniec sierpnia 1914 r. wręczono jej nakaz natychmiastowego opuszczenia granic Imperium Rosyjskiego. Jako miejsce przymusowego wygnania wybrała Sztokholm, mając nadzieję na szybkie zakończenie wojny i możliwość utrzymywania więzi ze wspólnotą zakonną pozostałą w Rosji. Zarabiając na życie lekcjami języków, uczyła się szwedzkiego i nawiązywała pierwsze kontakty. Od wiosny 1915 r. kolejne urszulanki zaczęły przenosić się z Rosji do Szwecji. Pozwoliło to na założenie pod Sztokholmem Komitet w Vevey Podczas toczących się działań wojennych, prowadzących do przeobrażeń na mapie Europy, ważnym elementem służącym polskiemu „wybijaniu się na niepodległość” – obok czynu zbrojnego i równoległych zabiegów dyplomatycznych – były akcje informacyjno-propagandowe, mające skutkować zjednywaniem przychylności europejskiej opinii publicznej dla kwestii niepodległości Polski. Promocji sprawy polskiej, a równocześnie organizowaniu pomocy humanitarnej dla Polaków cierpiących z powodu przetaczającego się frontu, służył m.in. Generalny Komitet Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, działający w szwajcarskim Vevey pod kierunkiem Henryka Sienkiewicza od stycznia 1915 r. Komitet przyjął taktykę stronienia od politycznych deklaracji, koncentrując się na ukazywaniu zniszczeń na ziemiach polskich i cierpienia ludności cywilnej. W latach 1915-1919 organizacja ta pośredniczyła w przekazaniu do Polski pomocy w wysokości prawie 20 milionów franków szwajcarskich. „[…] wielostronność jej umysłu przejawiała się w zdolnościach językowych: prócz sześciu głównych europejskich znała hiszpański i portugalski, w krótkim czasie nauczyła się po szwedzku, niedługo potem po duńsku. We wszystkich tych językach mogła z łatwością przemawiać publicznie. Gdy któregoś dnia towarzyszyłem jej do jednego z miast prowincjonalnych, patrzyłem zdumiony na wychodzącą z odczytu publiczność, na kobiety i nawet mężczyzn – surowych, zamkniętych w sobie Szwedów – płaczących. Opowiadała im właśnie o losach dalekiej, od dawna im obcej Polski”. Michał Sokolnicki, Rok czternasty, Londyn 1961 WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL Reprezentantka Komitetu Sienkiewiczowskiego W marcu 1915 r. Sienkiewicz w imieniu Komitetu zwrócił się do Julii Ledóchowskiej z prośbą o współpracę na terenie krajów skandynawskich, gdzie dotąd nic się jeszcze w tym kierunku nie działo. Jako przedstawicielka Komitetu Veveyskiego hr. Ledóchowska wygłosiła około 80 odczytów w trzech krajach: Szwecji, Danii i Norwegii, w sześciu językach: francuskim, niemieckim, angielskim, szwedzkim, duńskim i norweskim. Udało się jej dotrzeć do najrozmaitszych środowisk: od skandynawskich dworów królewskich i elit polityczno-dyplomatycznych poczynając, a kończąc na najbiedniejszych wioskach, zagubionych gdzieś w fiordach, gdzie nikt dotąd o Polsce nie słyszał. Skutkiem odczytów, z których publiczność – jak opisywali świadkowie – wychodziła ze łzami w oczach, było zakładanie lokalnych komitetów oraz zbieranie funduszy, z których dokonywano zakupu produktów żywnościowych i odzieży dla Polaków. Dzięki temu do Polski jechały wagony mięsa, skondensowanego mleka, mąki, suszonych jarzyn, a także odzieży i obuwia. Na czele lokalnych komitetów stawały znane osobistości, niekoniecznie aktywnie działające, ale przynajmniej firmujące akcję sławnymi nazwiskami: duchowni wszystkich wyznań, pisarze, naukowcy, a przy tym nobliści. Odczytowe tournée wiązało się z uciążliwymi podróżami w nieznane miejsca „Płynęła cudnie rzeźbiona francuszczyzna w oprawie lekkiego akcentu słowiańskiego. Kształty zaś wykładającej wyglądały jak majaki, rozpływające się w toni przemówienia. Wydawała się wizją, okoloną cmentarzami, pobojowiskami, stosami trupów, otchłanią nieszczęść, apokalipsą zagłady... […] Nagle przedarł się z oparów scen żałosnych dumny gest: «Nie straciliśmy nadziei. Bóg nas uczynił narodem i narodem zostaniemy. Poślijcie nas do miast amerykańskich lub na pustynię Sahary, a przekonacie się, że zawsze będziemy kochać Polskę» […]. A gdy zakończyła […], widownia znieruchomiała i dopiero po przerwie ocknęła się […]. Mrowisko cisnęło się następnie do stolika, przy którym zbierano datki”. Ernest Łuniński (o jednym z odczytów U. Ledóchowskiej), Echa wczorajsze, Warszawa 1925 INFOLINIA 801 600 100 fot. z archiwum urszulanek sjk HISTORIA Julia Urszula Ledóchowska (pośrodku) w gronie Polek po konferencji o Polsce w warunkach dalekich od komfortowych, często bez pewności, czy jakiś organizator czeka i czy przyjdą słuchacze. Dodatkowy dyskomfort spowodowany był obawą przed wciągnięciem w pułapki polityczne. Brak oficjalnego zezwolenia na działalność zakonów katolickich w Szwecji wymuszał ostrożność, żeby nie narazić wspólnoty urszulańskiej na przykre konsekwencje, z ewentualnym przymusowym opuszczeniem kraju włącznie. Ambasady krajów zaangażowanych w wojnę po kolei obrażały się na prelegentkę, oskarżając ją o sprzyjanie przeciwnikom, nawet o szpiegostwo, a przynajmniej o „przemycanie kontrabandy politycznej na korzyść Polski przez wąwozy dobroczynności”, jak się wyraził przedstawiciel poselstwa austro-węgierskiego. Dla uzupełnienia obrazu tego szeroko zakrojonego przedsięwzięcia trzeba by dodać długą listę imprez kulturalnych organizowanych przez całą wspólnotę urszulanek, często z dziećmi i młodzieżą w roli aktorów (tzw. żywe obrazy, czyli scenki teatralne, koncerty, bale dobroczynne itp.). równocześnie po szwedzku, duńsku i norwesku. W książce znalazły się artykuły m.in. o Chopinie, Matejce, o pomniku księcia Józefa Poniatowskiego, o Kościuszce, królowej Jadwidze, o powstaniu styczniowym i jego echach w Szwecji, o Mickiewiczu – wraz z przekładem na duński pięciu sonetów krymskich Mickiewicza, a także o „Chłopach” Reymonta, co otworzyło temu autorowi drogę do sławy w krajach skandynawskich, czego finałem była literacka Nagroda Nobla. Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce zdawał sobie sprawę, jak cenną współpracownicę ma w Skandynawii. Wyrazem uznania dla jej osiągnięć stało się mianowanie Urszuli Ledóchowskiej 29 września 1917 r. członkiem honorowym Komitetu Veveyskiego. Akcja odczytowo-medialna św. Urszuli w Skandynawii w latach I wojny światowej była imponującą w skutkach promocją Polski, a przy tym – patrząc z dzisiejszej perspektywy – aktualną i dziś lekcją, jak wpływać na wizerunek Polski w Europie poprzez zapoznawanie innych narodów z naszą historią i kulturą. Akcja medialno-wydawnicza Działalność odczytowa wspierana była umiejętnie prowadzoną kampanią medialną. Udało się, jak dotąd, odnaleźć 180 publikacji prasowych (głównie w językach skandynawskich), życzliwie wspierających tę akcję na rzecz Polski. Działalnością Ledóchowskiej interesowała się również polska prasa, która temu tematowi poświęciła około 40 artykułów. Świadomość trudności, na jakie napotykały wówczas w różnych krajach pomysły przygotowania wielojęzycznych wydawnictw informacyjnych o Polsce adresowanych do odbiorców międzynarodowych, każe z tym większym uznaniem spojrzeć na podobne w zamyśle przedsięwzięcie podjęte przez Urszulę Ledóchowską i zakończone sukcesem. Książka pt. „Polonica”, wydana dzięki jej staraniom w Sztokholmie w 1917 r., była zbiorem artykułów na temat historii, literatury i sztuki polskiej, napisanych przez cenionych wówczas intelektualistów skandynawskich MAŁGORZATA KRUPECKA USJK Historie nieznane Przedstawiamy cykl opowieści o zapomnianych bohaterach, o zapomnianych, choć ważnych zdarzeniach, bez których historia być może potoczyłaby się nieco inaczej. Autorami publikacji są doktoranci prof. dra hab. Jana Żaryna, historyka i pracownika Instytutu Pamięci Narodowej oraz wykładowcy akademickiego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jan Żaryn jest również redaktorem naczelnym miesięcznika „wSieci Historii”. C Z AS STEFC Z YK A 21 HISTORIA Uhonorowano bohaterów podziemia antykomunistycznego Strzelecka 8, Warszawa – była ubecka katownia Na warszawskiej kamienicy przy ul. Strzeleckiej 8 zawisła w końcu tablica upamiętniająca tragiczne losy żołnierzy podziemia antykomunistycznego – ofiar NKWD i komunistycznych władz w Polsce po 1945 r. W tym budynku po wojnie mieściła się główna kwatera NKWD, a potem areszt przejściowy UB. fot. m. czutko W uroczystości – oprócz zapraszających na nią: prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Łukasza Kamińskiego i sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dr. Andrzeja Krzysztofa Kunerta – udział wzięli m.in. biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek, kombatanci Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych, harcerze, młodzież i mieszkańcy Warszawy. Szczególnie emocjonalne i poruszające było wystąpienie Witalisa Skorupki, żołnierza AK skazanego po wojnie na karę śmierci: – Stoi tutaj przed wami być może ostatni weteran, który w 1945 r. w tym budynku, w celi pod schodami doznał okrutnych tortur. Szanowni państwo! Tu urzędował Sierow, słynny generał, który wywiózł do Moskwy cały rząd podziemnego państwa polskiego. Ale takich miejsc straceń Instytut Pamięci Narodowej na całej Pradze naliczył co najmniej dziesięć – mówił kombatant. – Drodzy! Dopóki my żyjemy, dbajmy o historię naszą! Historia jest naszym przewodnikiem! Uczmy młodzieży w szkole historii! Bo historia zatoczyła takie koło. Znów, jak w 1939 r. mamy nowego Stalina, nowego Hitlera, który za nic ma inne narody – krzyczał kombatant oklaskiwany przez zgromadzonych. Kiedy skończył mówić, nie był w stanie powstrzymać łez wzruszenia. Budynek przy ul. Strzeleckiej 8 (według starego adresu przy ul. Środkowej 13) w zimie 1944/1945 obiekt ten stał się kwaterą główną NKWD na obszarze Polski Lubelskiej. Tu przez szereg tygodni urzędował gen. Iwan Sierow, tuż obok zaś płk Paweł Michajłow (dowódca praskiej grupy operacyjnej). Tu zwożono aresztowanych żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego, tu w mieszkaniach zamienionych na pokoje przesłuchań prowadzono śledztwa. Przez zaadaptowane na podręczny areszt piwnice przewinęły się setki osób, stąd ekspediowano je do obozu NKWD w Rembertowie. Począwszy od lata 1945 r. gmach przy Strzeleckiej stracił stopniowo swoją rangę w hierarchii sowieckich placówek operacyjno-śledczych. MARCIN WIKŁO wPolityce.pl/IPN „Wspomnienia Zygmunta Domańskiego z lat 1892-1950”, fragment maszynopisu [...] Wjechaliśmy w podwórze dużej kamienicy, kazano wysiadać. Jeden ze współwięźniów poznał, że jesteśmy w posesji jego rodziny na Pradze, zajętej przez NKWD na ulicy Strzeleckiej. [...] Znowu rozlokowano nas w małych piwniczkach na węgiel. Ja się znalazłem z jednym kolegą z Włoch, drugiego nie znałem. Klitka tak mała, że z trudem mogliśmy się koło siebie położyć, głowy dotykają jednej ściany, a od nóg do przeciwległej nie było nawet kroku. Słowem rozmiar grobu. Podłoga gliniana, pokryta grubą warstwą miału węglowego i cieniutką proszku z czegoś, co dawniej nazywało się zapewne słomą. Żadnego okienka. W kompletnej ciemności przesiedzieliśmy kilka dni, zatraciwszy zupełnie pojęcie czasu. Potem zainstalowano żarówkę, palącą się czerwonym nikłym światłem. Paliła się dla odmiany całą dobę, do reszty rozstrajając nerwy i wyżerając oczy. [...] Biedy nas dwóch w porównaniu z trzecim współtowarzyszem były niczym. To był prawdziwy bohater-męczennik. Niestety, nawet jego nazwiska zanotować nie mogę, mam wrażenie, że używane przez niego Borowicz było pseudonimem. [...] W śledztwie żądano, by wydał innych, a on milczał. Przez kilka dni, może nawet tydzień bito go prawie bez przerwy dzień i noc; na krótkie pauzy powracał do naszej piwnicy. Krew mu szła nie tylko z nosa, ust, uszu, ale po prostu ze wszystkich otworów ciała. Odebrano mu kożuch, w piekielnym więc zimnie leżał w piwnicy między nami dwoma, przykryty tylko naszymi płaszczami; nogi od bicia tak spuchły, że musiał chodzić boso; o wciągnięciu butów mowy być nie mogło. Dwa razy na dobę wypuszczano nas do ubikacji z dziurą w podłodze. Biedak nie mógł sam iść, prowadziliśmy więc, a właściwie ciągnęliśmy pod ręce. [...] W nocy majaczył nieprzytomnie i tylko szeptał bez przerwy: boli, boli, boli... Kiedyś przychodzi żołnierz, żeby znowu prowadzić na śledztwo. Borowicz nie ma sił wstać. Po chwili zstąpił do podziemia sam pan oficer śledczy. Trącił biedaka końcem buta i łaskawie orzekł: „Da, puskaj addachniot”. Odpoczynek trwał trzy godziny, po czym wyniesiono go na śledztwo i dalej bito. Gdy mnie wywożono, Borowicz prawie dogorywał. Drugi mój towarzysz dopiero w dobę później dołączył do mnie. Opowiadał, że biedny męczennik w nocy skonał. Trupa nawet nie wyniesiono na świat Boży, a zakopano w głębi piwnicy. [...] 22 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA INFOLINIA 801 600 100 Kim były ofiary ubeckiej katowni? August Michałowski „Roman” (1897-1952), działacz polityczny Stronnictwa Narodowego, od 1935 r. w Komitecie Głównym SN. Żołnierz NOW, przeciwnik scalenia z AK. P.o. prezesa Wojennego Zarządu SN, jeden z głównych organizatorów Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW). Aresztowany wiosną 1945 r., odzyskał wolność w wyniku rozbicia przez oddział partyzancki b. AK obozu NKWD w Rembertowie. Przez kilka miesięcy kierował w 1945 r. pracami SN. Jesienią 1945 r. przedostał się za granicę, zmarł na emigracji we Francji. Ppłk Zygmunt Marszewski „Kazimierz” (1897-1982), oficer służby stałej WP, żołnierz I Korpusu Polskiego w Rosji, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920, w kampanii wrześniowej 1939 r. dowodził 4 psk w Nowogródzkiej Brygadzie Kawalerii. Od 1940 r. w szeregach ZWZ-AK. Ostatni komendant Obszaru Warszawskiego AK. Aresztowany w lutym 1945 r., więziony przez NKWD dziesięć miesięcy, m.in. w budynku przy ul. Strzeleckiej 8. Pozostał w kraju, mieszkał i zmarł w Warszawie. Ppłk Lucjan A. Szymański „Janczar” (1897-1945), żołnierz I Korpusu Polskiego (1917-1918) i wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920. Wybitny organizator struktur wojskowych Polskiego Państwa Podziemnego (ZWZ-AK) na Mazowszu i Podlasiu, ostatni dowódca Podokręgu Wschodniego Obszaru Warszawskiego AK. 23 XII 1944 r. aresztowany przez NKWD, 14 II 1945 r. skazany na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie i zamordowany 4 III 1945 r. Mjr Jerzy Sasin „Rosa” (1911-1945), oficer służby stałej WP, uczestnik kampanii wrześniowej 1939, następnie w szeregach ZWZ-AK, m.in. jako szef Kedywu Obwodu Siedlce i komendant Obwodu Sokołów Podlaski. Na tym ostatnim stanowisku aresztowany przez NKWD w dniu 4 X 1944 r. Skazany na karę śmierci przez sowiecki trybunał wojskowy i zamordowany 16 II 1945 r. Ppłk Jan Szulc vel Janusz Szlaski „Prawdzic”, „Borsuk” (1902-1986), oficer WP, uczestnik wojny 1919-1920, w latach 1940-1941 komendant Obszaru ZWZ Białystok, aresztowany przez NKWD, skazany na karę śmierci. Przeżył marsz śmierci z Mińska Białoruskiego do Czerwieni. W latach 1941-1944 komendant Nowogródzkiego Okręgu AK, jesienią 1944 r. dotarł w rejon Warszawy i wznowił działalność konspiracyjną, od marca 1945 r. w ramach prac DSZ. Aresztowany przez NKWD odzyskał wolność w związku z tzw. amnestią i deklaracją „Radosława”. Zbiegł na Zachód, zmarł na emigracji w Anglii. fot. ipn Jerzy Skorupiński „Bem” – relacja, ze zbiorów IPN [...] Siedząc w piwnicy przy ul. Strzeleckiej, róg Środkowej w centralnej katowni Sierowa, w czasie mojej dwutygodniowej obecności zdarzyło mi się kilkakrotnie natknąć na ofiary łapanek NKWD. [...] Inna ofiara tych operacji to taki dość postawny, o czerstwym wyglądzie, oficerskiej postawie pan, którego wprowadzono do piwnicy. Był w butach z cholewami i w kożuszku krytym materiałem w kratę. Wobec nas powiedział, że nazywa się Miński i przyjechał ze Śląska do Warszawy, bo tam szuka śladów rodziny. Wieczorem zabrano go na przesłuchanie, na śledztwo na górę. Przesłuchania odbywały się na Strzeleckiej nocą, nastawiano wtedy kilka odbiorników radiowych na głośną muzykę, żeby nie było słychać jęków, krzyków ludzi nieludzko katowanych. Po kilku godzinach, po przesłuchaniu został wpędzony z powrotem do piwnicy, straszliwie obity, całe uda, pośladki, plecy miał sine. Pułkownik Marszewski, oficer Komendy Głównej AK, najstarszy w celi z nim rozmawiał. Potem mi powtórzył przebieg tej rozmowy. Otóż NKWD chciało się dowiedzieć, kim naprawdę jest pan Miński. Katowali go w nieludzki sposób, aby się przyznał, do jakiej należy organizacji i po co przyjechał ze Śląska do Warszawy. Powiedziano mu, że dostanie 200 batów. Wymierzono mu karę wstępną 200 batów, miał sobie wybrać pałkę i tą pałą okładało go leżącego dwu bojców, inni stali na rękach i nogach. Dodatkowo nakazano mu liczyć, gdyż jak się pomyli, mieli zacząć od nowa. [...] Następnego dnia również wezwano go na przesłuchanie i wymierzono mu 200 pałek. Wpędzono go do piwnicy, położył się na miale węglowym na słomie na brzuchu. Myśmy próbowali robić mu okłady na fioletowo-sine, krwawe plecy i podudzie. Trzeciego dnia po otrzymaniu 200 pałek, około północy, leżąc obok mnie, gdyż leżeliśmy pokotem, było ciasno, bo piwnica nie mieściła wszystkich. Dwu czy trzech musiało siedzieć w kuczki, bo się nie mieścili na leżąco. Wszyscy już spali, on na chwilę obrócił się na wznak, spojrzał przez chwilę tak przytomnie na mnie, ja go trzymałem za rękę, i odezwał się: „Chłopcze, powiedz mi, dlaczego ty jesteś taki dobry dla mnie i jak masz na imię”. Powiedziałem, mu swoje imię, on je powtórzył. Powiedziałem, że nic w moim zachowaniu nie jest nadzwyczajnego, że po prostu martwię się, jestem głęboko przejęty strasznym losem, jaki go spotkał. On, krótko potem dostał charakterystycznej czkawki przedśmiertnej, stężał i zmarł. [...] Jan W. Hoppe (1902-1969), dziennikarz, działacz społeczny, poseł na Sejm RP, komendant organizacji konspiracyjnej „Warszawianka”, wiceprzewodniczący scalonej z AK organizacji konspiracyjnej „Unia”, wiceprezes Zarządu Głównego Stronnictwa Pracy. Uczestnik powstania warszawskiego. Aresztowany w początku marca 1945 r., więziony w piwnicach przy ul. Strzeleckiej 8, został wywieziony do ZSRS, skąd powrócił w listopadzie 1947 r. 18 II 1949 r. ponownie aresztowany przez UB i skazany na dożywocie. Zwolniony z więzienia w 1956 r. C Z AS STEFC Z YK A 23 BYLIŚMY JUŻ OD TAM 24 KWIETNIA Z MIESIĘCZNIKIEM „wSIECI HISTORII” 1LH]Z\Nã\ÀOPGRNXPHQWDOQ\RGZyFKZLHONLFKSURURNDFK;;Z NWyU]\G]LčNLFDãNRZLWHPX]DZLHU]HQLX0DU\LSRWUDÀOL]PLHQLþ ORV\3ROVNLLĤZLDWD3U]HGVWDZLDGRZRG\QDWRİHQLHG]LDãDQLD SUHPLHUyZSUH]\GHQWyZQLHEDQNyZLZãDĤFLFLHOLPHGLyZ ]GHF\GRZDã\RORVDFKĤZLDWDLELHJXKLVWRULL7RSRGUyİGRQDV]HM KLVWRULLNWyUDSRPDJD]UR]XPLHþGXV]čQDURGXLZLHONLHVNDUE\MDNLH 3ROVFH]RVWDZLOL-DQ3DZHã,,L6WHIDQ.DUG\QDã:\V]\ęVNL FILM NA DVD DOSTĘPNY W CENIE MIESIĘCZNIKA REKLAMA NR 1161 TYLKO 6,90 zł partner wydania 24 C Z AS STEFC Z YK A 1| 14–21 KWIETNIA 2014 WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM Spełniamy marzenia pielgrzymów Chcąc spełnić marzenia wielu z nas, Kasa Stefczyka zorganizowała konkurs, którego zwycięzcy wzięli udział w pielgrzymce na kanonizację Jana Pawła II. Fundatorem nagród byli Kasa Stefczyka oraz operator telefonii „w naszej Rodzinie”. O jciec Święty Jan Paweł II jest dla Polaków duchowym przewodnikiem i wzorem do naśladowania. 27 kwietnia 2014 r. odbyła się Jego kanonizacja. Wielu marzyło o tym, aby pojechać do Watykanu i wziąć udział w tej uroczystości. Aby pomóc spełnić te marzenia, Kasa Stefczyka zorganizowała konkurs. Zadaniem jego uczestników było opisanie swoich przemyśleń i doświadczeń związanych z Papieżem Polakiem, czyli odpowiedź na pytanie: „Kim jest dla Ciebie Jan Paweł II?”. Przyszło wiele wspaniałych i bardzo osobistych prac, opisujących, jak dzięki naszemu Papieżowi zmieniło się życie wielu z nas. Niektórzy z uczestników konkursu mieli wielkie szczęście spotkać Jana Pawła II osobiście – choćby podczas Jego pielgrzymek do Ojczyzny, ale były też bardziej osobiste spotkania. Wniosek jest jeden: na każdym spotkania te odcisnęły swój bardzo pozytywny ślad. Najciekawsze prace przedstawiamy na łamach „Czasu Stefczyka” – w tym i następnych numerach. Jan Paweł II to mój przyjaciel i ojciec, którego nigdy nie miałam Dzięki Niemu zobaczyłam prawdziwe barwy świata. W dzisiejszym świecie, w którym jest dużo nienawiści, nieuprzejmości, ciągły wyścig szczurów między młodymi na uczelniach i w pracy, można dostrzec jednak coś pozytywnego. J an Paweł II pokazał mi, że warto cieszyć się z małych drobiazgów, a wówczas sprawią one, że moje życie zacznie nabierać kolorów. Moje szczęście daje radość również innym. Wystarczy chęć pomocy i radosny uśmiech. Wystarczy zapomnieć krzywdy, podać pomocną dłoń, umieć po prostu wybaczyć. On mnie nauczył właśnie tych rzeczy. Dzięki Janowi Pawłowi II potrafię spojrzeć na INFOLINIA 801 600 100 świat w inny sposób. Już nie ma tego gniewu, który przez tyle lat dusiłam w sobie. Papież upatrzył sobie młodzież z nie byle jakiego powodu. Przecież dzięki nam, młodym ludziom, jesteśmy w stanie coś zmienić na tym świecie. Zmianę trzeba zacząć od siebie i przekładać na życie swoje i innych. Jan Paweł II to wzór do naśladowania. Nikt tak nie jednoczył wszystkich ludzi z całego Autorzy 20 zwycięskich prac konkursowych pojechali na pielgrzymkę do Watykanu. Oto zwycięzcy: Wiesława Będkowska Mirosław Kazimierz Mierzejewski Janusz Kozłowski Bożena Sasuła Józefa Latos Wacława Stelmach Urszula Piotrowska Halina Waszkiewicz Katarzyna Cywińska Bronisław Buczek Teresa Frączyk Teodozja Rutkowska Marian Truskowski Stanisław Mierzejek Krzysztof Staniek Elżbieta Józefowicz-Puchalska Teresa Gajdek ks. Marek Wesołowski Zuzanna Markowska Julita Jurczak świata jak On. Śmierć Papieża była dla mnie szokiem. Równo trzy miesiące wcześniej straciłam ojca, który nie poczuwał się do odpowiedzialności ojcowskiej. Rok później zmarł mój chrzestny – w rocznicę śmierci Papieża. Jak widać, wszystkich ojców, których kochałam czy też nie wiedziałam, że ich kocham, straciłam w drugim dniu miesiąca, pod bardzo podobną datą. Czyż to nie dziwne? Papież jest ciągle obecny w mojej rodzinie. Dzięki Niemu dzieją się różne cuda. Wierzę, że moje życie, gdy w sercu zawsze jest Jan Paweł II, już jest piękniejsze. Wiadomo, że czekają mnie trudności, ale dzięki Niemu wiem, że mam się nie poddawać. Bardzo bym chciała, w tym wielkim i szczęśliwym dniu kanonizacji, w którym mój wspaniały Ojciec – Jan Paweł II zostanie jednym ze świętych, być obecna w Watykanie, a nie tylko oglądać to wielkie wydarzenie w telewizji. KATARZYNA CYWIŃSKA C Z AS STEFC Z YK A 25 BYLIŚMY TAM Uczymy zarządzania finansami pieniędzmi było jak najbardziej efektywne. Nasza Kasa była jednym ze sponsorów – ufundowaliśmy drobne nagrody dla uczestników spotkania. Warto wiedzieć, że w 2013 r. w 18-godzinnych warsztatach VI edycji projektu „Żyj finansowo! Czyli jak zarządzać finansami w życiu osobistym”, którego celem jest wykształcenie wśród młodzieży umiejętności skutecznego zarządzania finansami osobistymi, wzięło udział ponad 400 uczniów z 19 szkół ponadgimnazjalnych z całej Polski. Projekt opracowało Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej. GIŻYCKO. Dobre gospodarowanie własnymi finansami to sztuka, której można się nauczyć. Temu właśnie służą warsztaty „Żyj finansowo! Czyli jak zarządzać finansami w życiu osobistym”. W IV klasie Technikum Architektury Krajobrazu w Zespole Szkół Kształtowania Środowiska i Agrobiznesu w Giżycku odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyła Ewa Wielgus – kierownik regionalny w Kasie Stefczyka oraz Monika Gabruś z placówki Kasy przy ul. Warszawskiej 1 w Giżycku. Celem spotkania była właśnie edukacja finansowa oraz pokazanie młodemu człowiekowi, w jaki sposób wykorzystywać nabytą wiedzę, możliwości i umiejętności, aby gospodarowanie SIEWIERZ. Voucher na pielgrzymkę do Watykanu wygrała również Wiesława Będkowska, od 8 lat korzystająca z usług placówki przy ul. Długosza 11. Wzięła udział w konkursie, bo bardzo ceni Jana Pawła II. Na zdjęciu od lewej: Maria Pawlik (kierownik placówki), Wiesława Będkowska, Monika Gradowska, Anna Budzynowska. CIECHANÓW. Dzieci z przedszkola nr 5, wspólnie z maskotką – Filipem i pracownikami placówki Kasy Stefczyka, świętowali Dzień Ziemi. Były tańce, rozmowy edukacyjne, zabawa i słodki poczęstunek. Dzieci przygotowały dla Filipa przedstawienie, a potem pięknie kolorowały jego podobiznę. MŁAWA. W Mławskiej Hali Sportowej odbyły się IV Targi Pracy. Uczestniczyło w nich 50 wystawców, w tym Kasa Stefczyka. Targi odwiedziło wielu uczniów i osoby bezrobotne. Targi dały możliwość nie tylko rekrutacji kandydatów do pracy, ale także zaprezentowania firm na lokalnym rynku pracy. OPOLE. Placówka przy ul. Krakowskiej 7 wzięła udział w Targach Budownictwa „Mój Dom”, na których zaprezentowała ofertę Kasy Stefczyka. Targi odbywały się w nowym Centrum Budownictwa DomEXPO, którego otwarcie było połączone z wieloma atrakcjami, m.in. koncertem Patrycji Markowskiej. 26 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM Sam zaprojektuj swoją deskorolkę Wystarczy wejść na profil MilionySpelnionychMarzen na Facebooku, przesłać swój projekt grafiki na deskorolkę, by wziąć udział w niecodziennym konkursie Kasy Stefczyka. K fot. mateusz kaczyński ażdy może zaprojektować własny wzór deskorolki. Najciekawszych 10 prac trafi do produkcji. 60 kolejnych osób otrzyma w nagrodę wyjątkowe deski. Deskorolki przygotuje firma Wishnitz prowadzona przez Sebastiana Banaszczuka z Dubicy Górnej. Sebastian rok temu zwyciężył w konkursie „Podlasie ma biznes”, organizowanym przez Fundację „Kocham Podlasie” Grzegorza Biereckiego. Dzisiaj rozwija park maszynowy i planuje produkcję na większą skalę. Jednak pomysł produkowania nieco niszowego produktu, jakim są deskorolki, narodził się całkiem przypadkowo. – To było jakieś 5 albo 6 lat temu – wspomina Sebastian. – Wspólnie z kolegami robiliśmy rampy, czyli takie przeszkody deskorolkowe. Wtedy wpadliśmy na pomysł: dlaczego nie spróbować robić też desek? Sebastianowi było o tyle łatwiej, że ze stolarstwem miał do czynienia praktycznie od zawsze. Jego ojciec od wielu lat produkuje drewniane meble i od zawsze uczył syna rzemiosła. Sebastian ostatecznie został wykwalifikowanym stolarzem, ale mimo to do produkcji deskorolek trzeba było się solidnie przygotować: – Pierwsze były filmy na YouTube. Podglądałem, jak wygląda produkcja. Później, jak już miałem potrzebne maszyny i mniej więcej zorientowałem się, co mi będzie potrzebne do wykonania deskorolek, okazało się, że te filmy praktycznie były bezużyteczne. Były jedynie takim zapalnikiem. Dały mi pomysł. W praktyce to wszystko wyglądało inaczej – cały proces technologiczny i produkcja deski. Powstały pierwsze prototypy. Trzeba było sprawdzić je w praktyce. Tu z pomocą przyszli koledzy Sebastiana, którzy wcielili się w rolę testerów: – Dostałem od nich informacje, co jest nie tak. Wiedziałem też, jak ta deska się zachowuje i jaka jest jej wytrzymałość. Podczas prób i testów połamanych zostało około stu desek. Wszystko po to, żeby finalny produkt był jak najwyższej jakości. I takie – zdaniem wielu skaterów – są deski Wishnitz. Teraz praktycznie każda deska tej marki przechodzi przez ręce Sebastiana. Fizycznie wyprodukowanie jednej sztuki zajmuje około półtorej godziny. Początkowo koledzy Sebastiana do jego sposobu na życie (bo właśnie tak już młody przedsiębiorca określa produkcję deskorolek) podchodzili – delikatnie mówiąc – z dystansem. Dopiero z czasem, kiedy produkcja zaczęła przynosić wymierne efekty, zmienili zdanie: – Nie traktują tego już jako zabawy. Teraz widzą, że to prawdziwa praca. Plany na przyszłość wydają się typowe dla człowieka związanego z biznesem: – Chciałbym stać się taką manufakturą, fabryką, żeby robić te deski pod konkretnych wykonawców i na większą skalę. Ale oprócz planów nie może zabraknąć również marzeń: – Dla mnie największą satysfakcją byłoby, gdyby po prostu ktoś kupił deskę i powiedział: tak, twoja deska jest dobra. JERZY GÓRALSKI Zaprojektuj swoją deskę! w)1ŃA0F5-ÿC˃7;:7A>?51-?E Stefczyka i zgarnij deskę Wishnitz ze swoją własną, unikalną grafiką! w;:7A>?@>C-;0Y9-6-0; 4 czerwca 2014 r. w)160Ń:-2-/1.;;7/;9N MilionySpelnionychMarzen, przyślij swój projekt i wyróżnij się z tłumu! wA@;>FE:-681<?FE/4[T<>-/ otrzymają deski Wishnitz, osobiście przygotowane przez Sebastiana Banaszczuka. w$13A8-95:7;:7A>?A0;?@Ö<:E jest na www.kasastefczyka.pl. w!>3-:5F-@;>1961?@<188- S.A. w Gdyni działająca na zlecenie Kasy Stefczyka. Regulamin dostępny na stronie kasastefczyka.pl oraz w siedzibie Organizatora. C Z AS STEFC Z YK A 27 BYLIŚMY TAM Dwadzieścia lat „Funny” Zespół Tańca Nowoczesnego „Funny” z Ciechanowa obchodził swoje 20-lecie. Jednym ze sponsorów gali była Kasa Stefczyka. Warto wiedzieć, że właśnie w zespole „Funny” swoje pierwsze taneczne kroki stawiała Doda (Dorota Rabczewska). Miała wtedy 8 lat, a w zespole tańczyła do 13. roku życia. – Dlatego nie wyobrażałam sobie, że nie mogłabym tu przyjechać – powiedziała Radiu 7 Doda. – To był bardzo fajny okres w moim życiu, który pozwolił mi wykształcić wiele cech, które później przydały mi się w prosperowaniu na scenie muzycznej. Pewnie pozwoliły mi się też dostać do Teatru Buffo, a dostałam się tam jako 13-latka, śpiewając i tańcząc, więc byłam – że tak powiem – w pakiecie. Zespół „Funny” na pewno dał mi bardzo dobry fundament, jeśli chodzi o muzykę. Gala odbyła się w CKiSz w Ciechanowie. Nie zabrakło gratulacji, wielu szanownych gości, pokazu tanecznego i wspomnień. Nie zabrakło też pracowników placówki Kasy Stefczyka mieszczącej się przy ul. Warszawskiej 28 w Ciechanowie. Przywitali oni wszystkich gości, dzielili się wiedzą o historii naszej Kasy, a potem odbierali podziękowania za wieloletnią współpracę Kasy Stefczyka z jubilatem, czyli zespołem „Funny”. Z espół tańca nowoczesnego „Funny” powstał w 1994 r. przy ówczesnym Wojewódzkim Domu Kultury w Ciechanowie. Dzisiaj grupa taneczna działa w ramach Studia Tańca i Ruchu FAN, które ma siedzibę w Powiatowym Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie. Założycielem grupy jest Jolanta Szlagowska – instruktor tańca współczesnego. Zespół skupia obecnie ponad setkę dzieci i młodzieży w wieku od 6 do 18 lat, w czterech grupach wiekowych. Pasją wszystkich jest taniec, muzyka i wspólne dążenie do rozwoju artystycznego. Przez 20 lat działalności zespołu tańczyło w nim sumie około 3500 osób. 28 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM ZGORZELEC. Nasi ludzie z pasją „Nie gubić diamentów” Jan Pawlikaniec – z wykształcenia pedagog, matematyk i trener, z zamiłowania humanista, socjolog i przyrodnik. Autor książki „Nie gubić diamentów” oraz współautor kilku antologii poetyckich. Członek Kasy Stefczyka od 4 lat. Pan Jan korzysta z usług placówki Kasy Stefczyka przy ul. Daszyńskiego 76-77 w Zgorzelcu. Na zdjęciu – z jej pracownikami. Od lewej: Ewelina Prałat – opiekun finansowy, w głębi Agnieszka Romańczuk-Szatkowska – doradca finansowy, z przodu Małgorzata Subocz – kierownik placówki, w głębi Agnieszka Wójcicka – starszy doradca finansowy oraz Jan Pawlikaniec, prezentujący swoje książki P lanował każde 10 lat swojego życia i wszystkie swoje plany zrealizował. Ciekawy świata, zaangażowany, charyzmatyczny. Odważny w wyrażaniu swoich poglądów. Napisał około 250 artykułów publicystycznych, felietonów oraz recenzji, publikowanych przez różne wydawnictwa. Jan Pawlikaniec urodził się na Litwie w 1941 roku. Losy wojenne rzuciły rodzinę w Poznańskie, w roku 1955 osiadł w Zgorzelcu. Tam rozpoczął szkołę średnią, liceum nauczycielskie, które ukończył w 1960 roku wraz z nakazem pracy. Pracował dwa lata w szkole w Bogatyni, a plany dalszej edukacji musiał przełożyć, ponieważ otrzymał wezwanie do wojska. Marzenie udało się zrealizować dopiero po wojnie – i to dwukrotnie: raz zaocznie na Uniwersytecie Wrocławskim (matematyka), a drugi w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie (trzyletnie studia trenerskie). Pracował jako nauczyciel, wizytator matematyki w Wydziale Oświaty i Wychowania w Zgorzelcu oraz w Kuratorium Oświaty i Wychowania w Jeleniej Górze. Był prezesem oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Zgorzelcu, sekretarzem Głównej Komisji Rewizyjnej ZNP „Oświata”. Czy to na pewno był przypadek? Zainteresowanie pisaniem pojawiło się wraz z objęciem funkcji korespondenta „Głosu Nauczycielskiego”. Później był aktywnym współpracownikiem lokalnej prasy – chętnie INFOLINIA 801 600 100 zabierał głos w sprawach dotyczących społeczeństwa. Publikował felietony, humoreski i anegdoty, lekkie, przyjemne, doceniane przez czytelników. Oprócz działalności dydaktycznej i literackiej w jego losach pojawiają się również epizody pracy jako pilot wycieczek zagranicznych, trener, celnik, no i żołnierz. – Życie bez hobby wieje nudą – ocenia Jan Pawlikaniec. – W moim przypadku szersze zainteresowania przyszły później. Po trzydziestce okazało się, że jestem bardziej humanistą niż matematykiem. Jak to możliwe? Po prostu miałem bardzo dobrych nauczycieli z matematyki, a słabych polonistów. Moją drogę zawodową zdeterminowali właśnie ci wspaniali dydaktycy, dzięki którym wyczuliłem swoje predyspozycje intelektualne i zakochałem się w matematyce. Zainteresowania literackie pana Jana nabrały konkretnego kształtu wraz z lekturą artykułu, który w latach siedemdziesiątych ukazał się na łamach „Polityki”. Dotyczył on dyskryminowanej młodzieży szczególnie uzdolnionej i nosił tytuł „Sito gubi diamenty”. Zainspirowany lekturą, opierając się na wieloletnim doświadczeniu jako pedagog, postanowił zająć stanowisko w tej sprawie. – Wysłałem list do redakcji, bo również uważam, że oświata zaniedbuje wyjątkowo uzdolnione dzieci – wyjaśnia. – W Polsce są szkoły specjalne dla dzieci mniej sprawnych intelektualnie, ale na świecie są również kraje, w których są szkoły dla dzieci wybitnie uzdolnionych. W Polsce takich brak, a te właśnie wyjątkowe dzieci są zaniedbane i w efekcie „gubione”. „Polityka” opublikowała prawie w całości mój list i dalej poszło właściwie samo – wspomina Jan Pawlikaniec. – Pisałem do „Głosu Nauczycielskiego”, gdzie zaproponowano mi status korespondenta. Pisałem głównie publicystykę, ale również do „Tygodnika Kulturalnego”, gdzie dyrektorem był Wojciech Dzieduszycki. Zaczęło się od „diamentów” W recenzji książki „Nie gubić diamentów”, autorstwa właśnie Wojciecha Dzieduszyckiego, wybitnego aktora, dziennikarza, działacza kulturalnego i recenzenta, czytamy: „«Nie gubić diamentów» czyta się z ogromnym zainteresowaniem […]. Jak to dobrze, że te diamenty publicystyki, pisane tak jasnym i pięknym językiem, że nie waham się nazwać ich «brylantami» , ukazują się w wydaniu książkowym […]”. – Pisywałem jako jedyny człowiek ze Zgorzelca – wspomina Jan Pawlikaniec. – Moje teksty odbierano dobrze, dostawałem sympatyczne sygnały i zachęty do dalszych działań. Powstała pierwsza książka z tekstów wydanych w latach 1990-1997, którą musiałem opublikować własnym sumptem. W ostatecznym kształcie została wydana jednak w 1999 roku, obejmując jedną trzecią publikowanych wcześniej testów. Równocześnie powstał tomik wierszy, pomimo tego, że poezję traktuję marginalnie – śmieje się pan Jan. Dalsze losy książki „Nie gubić diamentów” okazały się zaskakujące dla jej autora – otóż Urząd Miasta Zgorzelec postanowił zamówić nakład 1400 egzemplarzy. Książka zyskała uznanie i nakład rozszedł się błyskawicznie. Tomik wierszy również otrzymał bardzo pozytywne recenzje. W 2008 roku ukazała się kolejna pozycja, tym razem dwujęzyczna – „Dzwony nad Nysą”. Powstała jako efekt działań polsko-niemieckiego kółka literackiego. – Tytuł książki ma dla mnie szczególne znaczenie, pochodzi od tytułu wiersza mojego kolegi – tłumaczy Jan Pawlikaniec. – Ponieważ te dzwony są z obu stron rzeki i dzwonią przy szczególnych okazjach, dla mnie ma to wyjątkową, głębszą wymowę. Obecnie pan Jan mieszka w domku na wsi, który zostawili mu rodzice. Nazywa go rajem na ziemi. Uprawia ogromny ogród, założył staw i gniazdo bocianie. – Wychowały się tam już 23 bociany – mówi zamyślony. – 15 lat nic już nie pisałem… ale powoli zaczynam znowu. Porządkuję, rozmyślam… Może wydam coś jeszcze? IZABELA ADAMSKA C Z AS STEFC Z YK A 29 BYLIŚMY TAM Profilaktyka to podstawa fot. aleksandra adamczewska Kolejny „Dzień hakowicza” odbył się w auli I Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Krzywoustego w Nakle. Zorganizowali go „Nietykalni” – grupa uczniów z klasy pierwszej medycznej. B yła to uroczystość podsumowująca 7. edycję ogólnopolskiej akcji „Mam haka na raka”. Jej celem jest uświadomienie społeczeństwu, jak ważna jest profilaktyka, która pozwala na wczesne wykrywanie chorób nowotworowych. Dzięki tej akcji wiele osób dowiedziało się czegoś nowego o chorobie, która stała się istotnym zagrożeniem dla naszego społeczeństwa. Na spotkaniu w Nakle swoje działania w regionie podsumowali partnerzy akcji, sponsorzy oraz uczniowie. Choroby nowotworowe to trudny temat, więc aby rozluźnić atmosferę, dwie członkinie grupy 30 C Z AS STEFC Z YK A „Nietykalnych” wraz z przyjaciółką z Technikum Budowlanego w Bydgoszczy, Pauliną Ziarnek przedstawiły skecz „Uczelnia” znanego kabaretu Smile. Wyemitowano też krótki film, przygotowany przez tę grupę, dotyczący tematyki spotkania. Film jest dostępny na Facebooku – na profilu „Mam haka na raka – Nietykalni”. Po obowiązkowej już prelekcji uczniowie wzięli udział w konkursie wiedzy na temat raka. Zwycięskie klasy otrzymały słodkie nagrody, były kwiaty i podziękowania dla sponsorów (również dla Kasy Stefczyka) oraz Kamili Stasiewskiej – opiekuna grup „Nietykalni” i „Antyraczki”. Wcześniej uczniowie przemaszerowali ulicami Nakła, rozdając przechodniom ulotki z informacjami na temat raka oraz gadżety pozyskane od ofiarnych sponsorów. – Było to miłe połączenie zabawy i poważnej problematyki dotyczącej nas wszystkich – stwierdził Maciej Nowak, kierownik placówki Kasy Stefczyka w Nakle nad Notecią przy ulicy Rynek 2. Grupa „Nietykalni” w składzie: Kinga Loose, Aleksandra Adamczewska, Roksana Owedyk i Kamil Chróściński działa od stycznia i od tego czasu zorganizowała już prelekcje dla uczniów Gimnazjum nr 3 w Nakle, Zespołu Szkół w Mycielewie, Szkoły Podstawowej w Sipiorach podczas ferii zimowych oraz w Kowalewku. Grupa miała także audycję w lokalnym Radiu Nakło. Warto wiedzieć, że w klasie pierwszej medycznej tego samego liceum działa „konkurencyjna” grupa młodych osób. „Antyraczki” w ramach tej samej ogólnopolskiej akcji działają z równie silną motywacją i entuzjazmem co ich koleżanki. M.in. w styczniu, w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Mroczy „Antyraczki” zorganizowały imprezę połączoną z Dniem Dawcy Szpiku. Również wtedy akcję wsparła Kasa Stefczyka. Były prelekcje na temat chorób nowotworowych, zwłaszcza chłoniaka, atrakcyjne konkursy, rozdawano ulotki na temat tej choroby (relacja z imprezy w marcowym wydaniu „Czasu Stefczyka”). MACIEJ NOWAK (na podstawie tekstu Roksany Owedyk) WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PORADNIKI Oszczędzamy na paliwie Ekonomiczna jazda Polega ona na jeździe z równomierną prędkością, czyli nieruszaniu gwałtownie i niepotrzebnym przyspieszaniu. Jeśli nasz pojazd wyposażony jest w tempomat, jak najbardziej jest on wskazany na drogach ekspresowych i autostradach. Na płynną jazdę wpływa również gwałtowne hamowanie, dlatego starajmy się przewidywać i brać pod uwagę panujące warunki na drodze. Jeżeli dojeżdżamy np. do skrzyżowania, stopniowo hamujmy już wcześniej. To samo można zastosować do zachowania odpowiedniej odległości do jadących przed nami samochodów, dodatkowo może okazać się, że zamiast hamować można płynnie samochód ominąć lub wyprzedzić. Ważna jest również jazda na odpowiednio niskich obrotach silnika. Jeśli ruszamy i rozpędzamy się, zmieniajmy w odpowiednim momencie biegi. Niezastosowanie się do zasad ekojazdy naraża nas na większe zużycie paliwa. Liczby przemawiają same za siebie. Na podstawie doświadczenia osoby, która na własnej skórze przekonała się o korzyściach płynących ze spokojniejszej i wolniejszej jazdy, można mówić o oszczędnościach, które przedstawiają poniższe wyliczenia. Wspomniany kierowca miesięcznie pokonuje ok. 1200 km. Wcześniej, gdy nie zwracał uwagi na styl jazdy, jego samochód (diesel) spalał ok. 7,5 l/100 km. Średnia cena paliwa wynosi – załóżmy – 5,5 zł, czyli 7,5 l x 5,5 zł daje 41 zł. Miesięcznie kierowca wydawał więc 492 zł. Po wprowadzeniu zmian w jeździe zużycie paliwa wynosi średnio 5,6 l/100 km. Przy wyliczeniach jak wyżej miesięczny koszt jazdy to 360 zł. Różnica wynosi aż 132 zł, a w skali roku 1584 zł. Myślę, że ta kwota daje do myślenia. Dodatkową zachętą do zdjęcia nogi z pedału gazu może być fakt, którego baczni obserwatorzy ruchu drogowego nieraz pewnie byli świadkami. Mam na myśli sytuację, gdy jakiś spieszący się kierowca jechał, nieraz łamiąc przepisy drogowe, a po dojechaniu do skrzyżowania okazywało się, że stoi na nim INFOLINIA 801 600 100 fot. shutterstock Zakup paliwa to jeden z wydatków, który przy odrobinie samodyscypliny jesteśmy w stanie zmniejszyć. Jak tego dokonać? Istnieje na to kilka sposobów. razem z nami. Pomijając bezpieczeństwo drogowe i możliwość otrzymania mandatu, okazuje się, że szybka jazda na niewiele się zdaje. Oprócz ekonomicznej jazdy warto skorzystać jeszcze z innych zaleceń: w)EÿÂ/F-69E?58:57:-C1@<;0/F-?7>±@75/4 postojów, np. przed, przejazdem kolejowym. w 51<>F1C;Ń9EF.Ö0:13;.-3-ŅA0;0-@kowe kilogramy to dodatkowe obciążenie, które wymaga większej energii, czyli paliwa. w':57-69EC;Ņ1:5-.-3-Ņ:57±C0-/4;CE/4 bez potrzeby, bagażnik może kosztować zużycie paliwa o około 20%. w1FC-Ņ:16<;@>F1.E:51AŅEC-69E7859-@Ezacji, ona też wpływa na zapotrzebowanie na paliwo. w$±Ņ:1?Â3ÿ;?E0;@E/FÂ/1>;F3>F1C-:5-?58:5ka przed ruszeniem. Część ekspertów motoryzacyjnych twierdzi, że współczesne samochody są gotowe od razu do jazdy, nie trzeba więc tracić kilku minut na ich rozruch. w)->@;F-5:@1>1?;C-Ä?5Ö>±C:51Ņ<>;3>-9-mi rabatowymi poszczególnych koncernów paliwowych. Zastosowanie się do powyższych rad przynosi nie tylko wymierne korzyści finansowe. Lepsza eksploatacja wpływa również na mniejszą amortyzację, czyli zużycie się samochodu. Im bardziej dbamy o styl jazdy, tym rzadziej musimy się martwić o naprawy oraz wymiany poszczególnych części samochodowych. Poza tym dbamy o środowisko poprzez obniżenie emisji szkodliwych substancji i niższy poziom hałasu. MAGDALENA GŁOWACKA specjalista ds. doradztwa finansowego i konsumenckiego Ośrodek Doradztwa Finansowego i Konsumenckiego Gdynia, ul. Legionów 126 Więcej porad finansowych na www.czasnafinanse.pl C Z AS STEFC Z YK A 31 PORADNIKI PARTNEREM MERYTORYCZNYM PORADNIKÓW JEST Świadomy kredytobiorca Nadmierne zadłużenie Doświadczenia krajowe i międzynarodowe wskazują, że coraz większa grupa konsumentów objęta jest zjawiskiem nadmiernego zadłużenia, czyli sytuacją, kiedy to zobowiązania finansowe przekraczają dochód konsumenta. Niestabilna sytuacja na rynku pracy oraz kryzys gospodarczy spowodowały, iż wielu kredytobiorców znalazło się w grupie zagrożonej nadmiernym zadłużeniem. Praktyka pokazuje, że przyczyny nadmiernego zadłużenia należy szukać przede wszystkim w zdarzeniach niezależnych od konsumenta, między innymi w zmianach ogólnej sytuacji gospodarczej. Utrata pracy, nieprzewidziany uszczerbek w dochodach, choroba, śmierć w rodzinie lub rozwód należą do najczęstszych powodów utraty płynności finansowej. Obecny kryzys gospodarczy pokazuje, jak niestabilna może być sytuacja finansowa konsumentów, którzy swoje życie opierają na produktach kredytowych. Nieprawdą jest, że nadmierne zadłużenie jest skutkiem niefrasobliwości konsumentów. Jedynie niewielki odsetek dłużników otwiera nowe zobowiązania finansowe, mimo iż wiedzą oni, że nie są w stanie się z nich wywiązać. Są jednak osoby, które niezależnie od osiąganych dochodów chcą żyć ponad stan. Należą one do grupy największego ryzyka. Problem pojawia się, gdy nadchodzi termin spłat zaciągniętych zobowiązań. Część zadłużonych konsumentów poszukuje pomocy wśród rodziny lub znajomych, inni próbują zaciągnąć kolejny kredyt lub pożyczkę w celu pokrycia już istniejących długów. Jest to najprostsza droga, aby wpaść w tzw. pułapkę zadłużeniową, czyli po prostu w stan nadmiernego zadłużenia. Konsumenci, którzy nieterminowo spłacali swoje zobowiązania lub zaprzestali spłaty, mają trudności w uzyskaniu nowych kredytów, gdyż dla instytucji finansowych stali się klientami nierzetelnymi i niewia- rygodnymi. Nieterminowe spłaty zobowiązań lub zaprzestanie spłat powodują rozpoczęcie naliczania przez instytucje finansowe karnych odsetek, które dodatkowo powiększają zadłużenie konsumenta. Nadmierne zadłużenie bardzo często zmusza konsumentów do zaprzestania płatności związanych z utrzymaniem gospodarstwa domowego, takich jak opłaty czynszowe, rachunki za energię elektryczną, gaz, wodę, telefon itp. Jednym z największych błędów, jakie może popełnić osoba zadłużona, jest zaprzestanie odbioru korespondencji. Listy z żądaniem zwrotu długu mogą być dla konsumenta frustrujące, ale właśnie drogą korespondencyjną wierzyciele najczęściej składają dłużnikom propozycje ugody. poradyprawnika Alicja Żytny aplikant radcowski Co możemy zrobić, gdy nasze dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z prawem? Część II Jeżeli czyn taki dotyczy danych ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową, dane o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3. Kto, administrując zbiorem danych lub będąc obowiązany do ochrony danych osobowych, udostępnia je lub umożliwia dostęp do nich osobom nieupoważnionym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Kto, administrując danymi, narusza choćby nieumyślnie obowiązek zabezpieczenia ich przed zabraniem przez osobę nieuprawnioną, uszkodzeniem lub zniszczeniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Kto, będąc do tego obowiązany, nie zgłasza do rejestracji zbioru danych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Kto, administrując zbiorem danych, nie dopełnia obowiązku poinformowania osoby, której dane dotyczą, o jej prawach lub przekazania 32 C Z AS STEFC Z YK A tej osobie informacji umożliwiających korzystanie z praw przyznanych jej w niniejszej ustawie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Wszystkie powyższe przestępstwa należą do kategorii przestępstw ściganych z urzędu, wystarczy zatem w przypadku naruszenia naszych danych zgłosić całą sprawę właściwym organom ścigania – policji lub prokuraturze. Odpowiedzialność karna nie jest jednak jedynym rodzajem odpowiedzialności, jaką może ponieść każdy, kto bezprawnie przetwarza nasze dane osobowe. W praktyce możemy bowiem dosyć skutecznie dochodzić odszkodowania na gruncie przepisów Kodeksu cywilnego (dane osobowe należą do kategorii dóbr osobistych). Zgodnie z treścią art. 24 kc ten, kogo dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, żeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności żeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. Z kolei art. 448 kc stanowi, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, kogo dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PO GODZINACH Kroczący przed „zimną Zośką” Pankracy – ogrodnik z włócznią O Pankracym wiadomo niewiele. Podobno urodził się ok. 290 roku we Frygii z matki Cyriady, która zmarła przy porodzie, i ojca Kleoniusza, zabitego przez cesarza Dioklecjana za przyjęcie chrześcijaństwa. Chłopiec miał tylko 8 lat, gdy wraz z wujem Dionizym zamieszkał na rzymskich wzgórzach. Jak niesie wieść, odziedziczył resztki majątku po ojcu, który był zamożnym człowiekiem, bo zanim przyjął chrześcijaństwo, mocno angażował się w sprawy cesarstwa i cieszył się poważaniem Dioklecjana. Pieniądze Pankracy przeznaczał na pomoc prześladowanym. Wkrótce sam znalazł się na czarnej liście. Został pojmany, i nie miało znaczenia, że nie ukończył nawet 14 lat. Nie oddał hołdu bożkom, nie wypełnił oczekiwań, za co ścięto mu głowę, a ciało rzucono psom na pożarcie. Gdy oddawał ducha miał wypowiedzieć imię Jezusa. Jakaś Rzymianka pochowała jego szczątki, a miejsce przy grobie stało się potem placem budowy. To tu papież Symmach kazał bowiem postawić bazylikę, w której umieszczono relikwiarz głowy św. Pankracego. A dlaczego jest nazywany jednym z trzech ogrodników? Bo oprócz opieki nad dziećmi, przede wszystkim przystępującymi do I Komunii Świętej, czy rycerzami jest tym, do którego zanosi się modlitwę o dobre zbiory i brak wiosennych przymrozków. Gdy zobaczymy portret młodzieńca w zdobnej tunice z mieczem, palmą męczeństwa, sercem albo włócznią w dłoniach – będzie to Pankracy. Serwacy – ogrodnik ze smokiem Z kolei św. Serwacy na płótnach i w ikonografii przedstawiany jest jako towarzysz św. Piotra, trzymający srebrny klucz do nieba bram. Ma na sobie biskupie szaty, a jego atrybutami są chodaki i smok. Wielbią go stolarze i uprawiający winorośl. To patron od urodzajów i chorób – choćby reumatyzmu. Do Serwacego zwracamy się, gdy nadchodzą przymrozki. Drugi ogrodnik INFOLINIA 801 600 100 fot. wikipedia Pankracy, Serwacy, Bonifacy to grupa zamknięta w potocznym określeniu „zimni ogrodnicy”. Kim byli ci mężczyźni obchodzący swoje święto od 12 do 14 maja? Ilustracja z rękopisu średniowiecznego (XI w.) przedstawiająca św. Bonifacego w roli chrzciciela oraz jego męczeństwo był biskupem. Prawdopodobnie przyszedł na świat w Armenii. Ten wielki czciciel Najświętszej Maryi Panny, notabene fundator dwóch świątyń ku Jej czci, wiele podróżował w tym dwukrotnie do Rzymu. Po śmierci (w Maastricht) w roku 384 zaczął odbierać cześć od wiernych. Przy miejscu jego pochówku najpierw wzniesiono kaplicę, potem kościół, do którego pielgrzymował Karol Wielki, a także św. Bernard i św. Norbert, czyli ten, który „był wielkim wśród możnych, małym wśród ubogich , dla wszystkich uprzejmym, […] niósł gorejące Boże słowo, które paliło wady, rozwijało cnoty, napełniało mądrością dusze” (Liturgia Godzin, t. III). Bonifacy – ogrodnik z Ewangelią przebitą mieczem Dlaczego z Ewangelią, i to przebitą mieczem? Bo taką właśnie znaleziono przy nim po męczeńskiej śmierci. Zanim stał się świętym, ten Anglik z Dewonshire, urodzony ok. 673 roku – wówczas jeszcze jako Winfryd, był kierownikiem szkoły. Stanowisko wyznaczył mu jego przełożony, opat Benedyktynów z Exeter. Bonifacy – bo takie imię przybrał po święceniach – dość krótko niósł kaganek oświaty, bowiem udał się na misje na tereny dzisiejszych Niemiec i Holandii. Musiał jednak wracać do klasztoru, nad którym po śmierci opata przejął ster, na życzenie innych zakonników zresztą. Ponownie wyjechał na misje, wcześniej uzyskawszy poparcie od papieża Grzegorza. Bonifacy ochrzcił tysiące germańskich pogan. W 722 roku założył klasztor w Amoneburgu, otrzymał święcenia biskupie i był tak skuteczny, że Grzegorz III uroczyście nałożył mu paliusz metropolity arcybiskupa z władzą mianowania i konsekrowania biskupów na terytorium Niemiec na wschód od Renu. Mając 80 lat, ponownie udał się do Fryzji. Ta wyprawa zakończyła się tragicznie – biskupa i jego towarzyszy dopadli poganie. Bonifacy nie przeżył. Fulda – gdzie spoczął święty, jest miejscem spotkań niemieckiego episkopatu. Trzeci ogrodnik w ikonografii przedstawiany w biskupim stroju dba o kasjerów, krawców i… piwowarów. Na koniec trudno nie wspomnieć o „zimnej Zośce” (15 maja), która za patronkę ma świętą Zofię Rzymską – jedną z najstarszych świętych chrześcijańskich. Żyła w II wieku, w czasach cesarza Hadriana i była pobożną wdową, matką trzech córek o imionach: Pistis, Elpis i Agape (Wiara, Nadzieja i Miłość). Nie oddała czci bogini Dianie, czego konsekwencją była śmierć jej córek. Matce kazano patrzeć na konanie dzieci. Święta Zofia umarła z żalu. Zofia jest patronką charakterystycznego dla środkowej Europy zjawiska klimatycznego zwanego właśnie „zimną Zośką”. Gdy minie połowa maja, a więc przeminą „trzej ogrodnicy” i „zimna Zośka”, przymrozki nie wrócą aż do jesieni. Można bez obawy sadzić delikatne pelargonie, kruche surfinie, subtelne petunie i cieszyć nimi oczy przez kolejne tygodnie. bezpłatna gazeta kasy stefczyka oraz członków skef e-mail czas.stefczyka@apella. com.pl www.kasastefczyka.pl www. stefczyk.info tel. 801 600 100 redaktor naczelny Maciej Goniszewski redaktor zarządzający Łukasz Wróblewski redakcja Jadwiga Bogdanowicz korekta Bogumiła Kamola studio Maciej Grzesiak kierownik produkcji Agnieszka Łukasiewicz-Kamińska zdjęcia na okładce materiały własne, materiały WOCCU, Antoni Radczenko, Katarzyna Prokuska Marek Borzęcki wydawca Apella S.A. 81-472 Gdynia ul. Legionów 126-128 tel. 58 768 33 00 ISSN 1730-8712 (ROB) C Z AS STEFC Z YK A 33 ROZRYWKA krzyżówka Baw się razem z nami kuponkrzyżówkowy Weź udział w konkursie krzyżówkowym – masz szansę wygrać wodoodporny aparat fotograficzny dla dzieci. rozwiązanie krzyżówki: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Litery z ponumerowanych pól wpisane w diagram pod krzyżówką utworzą hasło – rozwiązanie. Przepisz to hasło na kupon, wypełnij pozostałe dane, odpowiedz na pytanie, naklej na kartę pocztową i wyślij na wskazany na kuponie adres. Możesz też skorzystać z formularza na stronie, na której dostępny jest regulamin konkursu: http://www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka miejscowość, ulica Konkurs będzie trwał od 1 do 15.05.2014 r. Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców, których nazwiska zamieszczamy w kolejnym numerze „Czasu Stefczyka”. Hasło z poprzedniej krzyżówki: Uwolnij się od wielu rat na wiosnę. imię i nazwisko nr domu nr lokalu – kod pocztowy telefon e-mail Kupon należy wypełnić pismem drukowanym, wyciąć, nakleić na kartę pocztową i wysłać z dopiskiem „Krzyżówka”. do redakcji, podając własny adres. Termin nadsyłania rozwiązań: 15.05.2014 r. Decyduje data stempla pocztowego. Nasz adres: Apella S.A., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni przy ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej 6 (zwaną dalej Kasą) moich danych osobowych pozyskanych w celu niezbędnym dla przeprowadzenia konkursu, w szczególności dostarczenia nagrody uczestnikowi konkursu, jak również w celach rozliczeniowych, oraz opublikowania moich danych osobowych na łamach czasopisma „Czas Stefczyka” w razie wygranej. Podanie danych jest dobrowolne. Jednocześnie oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. (Dane osobowe Pani/Pana będą przekazywane wyłącznie podmiotom uprawnionym na podstawie przepisów prawa, podmiotom powiązanym osobowo lub kapitałowo lub systemowo z Kasą, w szczególności Apella S.A. w Gdyni, jak również współpracującym z Kasą na podstawie zawartych umów przy wykonywaniu czynności związanych z jej działalnością statutową). Wyrażam zgodę na przesyłanie na podany przeze mnie adres e-mail lub przekazywanie za pośrednictwem telefonu/telefonu komórkowego informacji handlowych związanych z aktualną działalnością oraz dotyczących nowych usług i produktów finansowych oferowanych przez Kasę Stefczyka oraz powiązane z nią kapitałowo Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. SKA, jak również inne podmioty powiązane osobowo, kapitałowo lub systemowo ze SKOK, w szczególności: Stefczyk Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Wspólnota Finanse TZ SKOK sp. z o.o. SKA, Krajową SKOK, TU SKOK Życie S.A., TUW SKOK, TFI SKOK S.A., TF SKOK S.A., ASEKURACJA sp. z o.o., Apella S.A., Stefczyk Leasing TZ SKOK sp. z o.o. SKA, SKEF, Spółdzielczy Instytut Naukowy SIN G. Bierecki Sp. j., Instytut Stefczyka, ECCO Holiday sp. z o.o. (zgodnie z wymogami ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną). Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. spółka komandytowo-akcyjna, z siedzibą w Gdyni, ul. Legionów 126-128 (81-472), NIP 586-222-87-49, REGON 220717041, wpisana do rejestru przedsiębiorców prowadzonym przez Sąd Rejonowy w Gdańsku VIII Wydział Gospodarczy KRS nr 0000019828 o kapitale zakładowym 341.103.862 zł - jako administratora danych osobowych, swoich danych osobowych w celach handlowych i marketingowych produktów i usług podmiotów trzecich, analiz i badań, włączenia do bazy danych, integracji danych oraz aktualizacji i weryfikacji poprawności tych danych, samodzielnie lub z innymi podmiotami oraz oświadczam że zostałem/am poinformowany o prawie dostępu do swoich danych zgodnie z treścią ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.) Oświadczam, że zapoznałem(-am) się z Regulaminem krzyżówki „Czas Stefczyka” dostępnym na stronie www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka. Za co najbardziej ceni Pan/Pani instytucję finansową? (max 300 znaków) Kijki do nordic walkingu wygrali: Janusz Miśkowicz, Jasło, Magdalena Szarecka, Olsztyn, Piotr Kłudkowski, Gdańsk, Teresa Kopryk, Kołobrzeg, Anna Świątkiewicz, Mielec, Danuta Szutarska, Gdańsk, Zbigniew Wójcicki, Gdynia, Maria Kura, Chełm, Maria Wybacz, Nisko, Zarzecze, Anna Borkowska, Gliwice. 34 C Z AS STEFC Z YK A kupon nr 107 Czytelny podpis osoby pełnoletniej Jeśli nie ukończyłeś(-aś) 18 lat, prosimy o podpis rodzica lub opiekuna. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL REKLAMA Bezpieczeństwo Twoje i Twoich bliskich z OPTIMUM MAX Szczęście rodzinne oraz zdrowie to wartości najbardziej cenione przez Polaków – wynika z ubiegłorocznego badania CBOS. Co najlepiej pomoże nam zadbać o te dobra? Odpowiedź jest niezwykle prosta – kompleksowe ubezpieczenie na życie. Ubezpieczenie OPTIMUM MAX może zostać zawarte w jednym z czterech wariantów: SINGIEL, SINGIEL BIS, DUO, FAMILIA. W zależności od wybranej opcji dodatkowym ubezpieczeniem może zostać objęty także małżonek ubezpieczonego, dzieci, rodzice i teściowie. – W przypadku wariantu SINGIEL ochroną zostaje objęty sam ubezpieczony – przypomina Kondracka. W tym wariancie zakres ubezpieczenia obejmuje śmierć, doznanie uszczerbku na zdrowiu oraz pobyt w szpitalu. Jeśli zależy nam, aby ochroną zostały objęte również dzieci ubezpieczonego, należy wybrać opcję SINGIEL BIS. Wariant ten INFOLINIA 801 600 100 Deklarujemy, ale nie ubezpieczamy się zakłada wypłatę świadczenia w przypadku śmierci, uszczerbku na zdrowiu, pobytu w szpitalu w wyniku nieszczęśliwego wypadku ubezpieczonego lub jego dziecka, a także osierocenia dziecka ubezpieczonego i urodzenia dziecka ubezpieczonego. – Z myślą o parach i rodzinach zostały przygotowane warianty DUO oraz FAMILIA. W wariancie DUO ochroną objęty jest również współmałżonek. Na równi ze współmałżonkiem traktowany jest konkubent, czyli Członek Kasy i jego życiowy partner, mają ochronę i zagwarantowane wsparcie finansowe na wypadek śmierci, uszczerbku na zdrowiu i pobytu w szpitalu w następstwie nieszczęśliwego wypadku – wyjaśnia Kondracka. Wariant FAMILIA zapewnia ochronę ubezpieczeniową całej rodzinie. Obejmuje ochroną życie i zdrowie ubezpieczonego Członka SKOK, jego dzieci i współmałżonka, a także życie rodziców i teściów. – W trakcie wizyty w placówkach Kas Stefczyka wszyscy chętni mogą zakupić ubezpieczenie, a niezdecydowanym pomocą służą dostępni tam doradcy – dodaje Iwona Kondracka. Rozmowa z nimi będzie dobrym krokiem W przeprowadzonym kilka lat temu w Polsce przez Instytut Millward Brown SMG/KRC badaniu ponad 80% Polaków wyraziło opinię, że odpowiedzialny człowiek powinien mieć ubezpieczenia na życie. Jednocześnie – w momencie przeprowadzania ankiety – posiadała je tylko co piąta osoba. Podobne badanie przeprowadzono niedawno u naszych zachodnich sąsiadów – w Niemczech. Jedno z towarzystw ubezpieczeniowych, we współpracy z Universität of St. Gallen, przeprowadziło badanie dotyczące podejścia niemieckich konsumentów do kwestii ubezpieczeń na życie. Konsumenci biorący udział w badaniu przyznali, że byliby skłonni zakupić ubezpieczenia na życie często za cenę wyższą niż średnia rynkowa. Średnio byliby w stanie dopłacić dodatkowo 17 euro miesięcznie, jednak wyniki sprzedaży tych ubezpieczeń tego nie odzwierciedlają. – Różnice mię dz y deklaracjami a rzeczywistością wynikają głównie z nisk ie go p ozi omu w i e dz y w zakresie finansowo-ubezpieczeniowym – zaznacza Iwona Kondracka. – Nie ukrywajmy – nasza świadomość ubezpieczeniowa jest wciąż fragmentaryczna i niewystarczająca. Dlatego my jako towarzystwo ubezpieczeniowe dużą wagę przywiązujemy do edukacji finansowej. Angażujemy się w szereg projektów podnoszących wiedzę w zakresie produktów finansowych, dbają o to również doradcy w placówkach Kas Stefczyka. Chcemy, żeby nasi Klienci byli zadowoleni z oferowanych usług, dlatego poświęcamy im całą uwagę. Zespół Kas Stefczyka służy fachową poradą i pomocą w wyborze właściwej polisy. Zapraszamy tam szczególnie tych, którym wydaje się, że wybór ubezpieczenia jest nie lada wyzwaniem – podsumowuje Kondracka. C Z AS STEFC Z YK A 35 REKLAMA NR 1160 Przyjdź do Kas Stefczyka, a pomożemy Ci wybrać odpowiedni wariant ubezpieczenia przed dokonaniem ostatecznego wyboru, w jakim zakresie i w jakim wariancie ubezpieczenie będzie najodpowiedniejsze. fot. shutterstock Szukając dobrej polisy na życie, warto odwiedzić jedną z placówek Kas Stefczyka. – SKOK Ubezpieczenia, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Członków spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, przygotowały ubezpieczenie OPTIMUM MAX. Polisa chroni ubezpieczonego oraz jego rodzinę od następstw nieszczęśliwych wypadków i zapewnia środki na wyeliminowanie finansowych skutków zdarzeń losowych – mówi Iwona Kondracka, dyrektor Działu Rozwoju i Wsparcia Sprzedaży SKOK Ubezpieczenia. – Co niezwykle istotne, ochrona w ramach OPTIMUM MAX świadczona jest przez całą dobę na całym świecie. OPTIMUM MAX to nowoczesny i kompleksowy produkt. Składając jedną deklarację i płacąc jedną składkę, Członek Kasy ma możliwość objęcia ochroną ubezpieczeniową także swoich bliskich. – Wysokość składki jest stała i nie zależy od wieku, płci czy wykonywanego zawodu – wyjaśnia Iwona Kondracka. Ubezpieczenie może wykupić każda osoba, która ma ukończony 15. rok życia, ale nie ukończyła 65. roku życia. Dobre wieści: Pożyczka 5000 zł z ratą 75 zł miesięcznie* kasastefczyka.pl 801 600 100 koszt wg taryfy operatora * Całkowita kwota kredytu: 5000 zł, czas obowiązywania umowy: 120 miesięcy, 119 miesięcznych rat równych: 74,71 zł oraz ostatnia, 120. rata: 74,19 zł, stopa oprocentowania kredytu w skali roku: 13% (zmienna), prowizja: 5% tj. 250 zł, opłata przygotowawcza: 0 zł, rzeczywista roczna stopa oprocentowania: 15,29%, całkowita kwota do zapłaty: 9214,68 zł, w tym odsetki: 3964,68 zł. Informacje podano na podstawie reprezentatywnego przykładu z dnia 3.03.2014 r. „Lekka Pożyczka” dostępna do 31.12.2014 r. Liczba dostępnych dla członka pożyczek – 1 (jedna). Decyzja kredytowa zależy od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. Wyprodukowano dnia 4.04.2014 r.
Podobne dokumenty
Świat wspiera unie kredytowe!
głodową w zamian za życie skazanego współwięźnia 22
Bardziej szczegółowoBiblia dla polskich rodzin
które Członkowie powierzają Kasom w depozyt. Na początku 2012 roku wynosiła ona 14 715 milionów złotych, teraz kwota ta sięga już blisko 17,5 miliarda złotych. Dzięki zaufaniu Członków lokujących w...
Bardziej szczegółowo