Luty 2011 - Parafia Matki Bożej Fatimskiej

Transkrypt

Luty 2011 - Parafia Matki Bożej Fatimskiej
BIULETYN INFORMACYJNY
ŻYWEGO RÓŻAŃCA
SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ FATIMSKIEJ
Sosnowiec Zagórze
NR 2 (49 )
LUTY 2011
Już wkrótce beatyfikacja
papieża Jana Pawła II
R
Z
Y
M
1
m
a
j
a
2
0
1
1
Droga Wspólnoto
Żywego Różańca
Tegoroczny luty przeżywać będziemy w
całości jako okres zwykły roku liturgicznego.
Okres zwykły to czas dziękczynnego rozważania posłannictwa Jezusa Chrystusa. To
czas, kiedy liturgia Kościoła prowadzi nas po ścieżkach zbawienia, podpowiadając co
mamy czynić w poszczególne dni i tygodnie, by jak najpełniej skorzystać z owoców
Odkupienia.
W dniu 2 lutego przeżywamy dzień duchowej radości ze wspomnienia
ofiarowania Pana Jezusa w jerozolimskiej świątyni. Mimo, że jest to święto
Pańskie, odnajdujemy w nim wiele maryjnych akcentów, bo przecież Maryja ma
wielki wkład w dzieło odkupienia. Ona jest tutaj Tą, która działa - przynosi Dziecko,
ofiarowuje Je Ojcu Niebieskiemu, słucha słów proroczych. Święto Ofiarowania
Pańskiego w polskiej tradycji zwane jest świętem Matki Boskiej
Gromnicznej.
Święto Ofiarowania Pańskiego jest równocześnie Światowym Dniem Życia
Konsekrowanego. W tym dniu szczególnie otaczamy modlitwą osoby, które
odpowiedziały na Boże wezwanie i obrały drogę życia zakonnego.
Z okazji Światowego Dnia Życia Konsekrowanego przeprowadzona zostanie
ogólnopolska zbiórka pieniężna do puszek na potrzeby zakonów klauzurowych.
3 lutego w liturgii obchodzimy wspomnienie św. Błażeja. W wielu kościołach
Polski, na zakończenie Mszy św. kapłani udzielają błogosławieństwa wiernym,
dotykając gardła poświęconymi świecami, wzywając wstawiennictwa św. Błażeja,
patrona od chorób gardła.
11 lutego cały Kościół obchodzi wspomnienie Objawienia Niepokalanej
Dziewicy w Lourdes.
W tym dniu 1858 r. Matka Boża objawiła się ubogiej, prostej, niewykształconej
dziewczynce Bernadecie. W miejscu objawienia u stóp groty wypłynęła woda ze
źródła, które dziewczynka odkopała swoimi rękami. Woda ta przywróciła zdrowie
wielu chorym. Pierwszy cud uzdrowienia miał miejsce w roku objawień i dotyczył
mieszkanki Lourdes, która umoczyła sparaliżowaną rękę w wodzie ze źródła i
została uzdrowiona. Od początku objawień z tym sanktuarium związali się chorzy i
cierpiący. Ta sytuacja spowodowała, że w 1890 r. papież Leon XIII ustanowił święto
Maryi na pamiątkę objawień. Na cały świat rozszerzył to nabożeństwo papież Pius X
w 1907 r.
Lourdes - położone w Pirenejach, otoczone górami ma swój niepowtarzalny
Maryjny klimat zaufania. Ogromne rzesze pielgrzymów, którzy co roku
nawiedzają to miasteczko - 5 milionów rocznie - przychodzą do Maryi z nadzieją
na cud. Zwykle wszyscy zabierają wodę ze źródła ze sobą, by podać ją chorym i
cierpiącym. Wszak wiara w Bożą moc czyni cuda przez widzialny znak, jakim jest
woda. Wielu pielgrzymów, nie tylko chorych, ale i zdrowych korzysta z kąpieli w
basenach obok groty objawień, do których doprowadzana jest woda ze źródła. A
cuda zdarzają się wciąż.
Pamiętnym wydarzeniem dla Lourdes była ostatnia pielgrzymka Jana Pawła II
w 2004 r., kilka miesięcy przed śmiercią. Siedząc na wózku inwalidzkim jako "chory
wśród chorych", drżącym głosem wypowiedział przejmujące słowa: "ze
wzruszeniem odczuwam, że dotarłem do kresu mej pielgrzymki". I jak to czynią
wszyscy pielgrzymi zapalił świecę wotywną przed figurą Maryi Niepokalanej, napił
się wody ze źródła i oddał się Matce Bożej w opiekę pełen wiary i ufności.
Ojciec święty Jan Paweł II na mocy dekretu z 13 maja 1992 r. ogłosił dzień
objawień Matki Bożej w Lourdes - 11 lutego - Światowym Dniem Chorego.
W bieżącym roku obchodzony jest w Kościele Powszechnym po raz XIX.
W tym dniu w kościołach odprawiane są Msze św. z udziałem osób chorych, ich
bliskich oraz pracowników służby zdrowia i tych, którzy opiekują się chorymi i
niepełnosprawnymi. Biskupi i kapłani odwiedzają chorych w domach i szpitalach.
11 lutego w Światowym Dniu Chorego, abp Zygmunt Zimowski, który
przewodniczy pracom Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia,
odprawi Mszę św. w Szpitalu im. Św. Łukasza w Tarnowie.
Pragnę przypomnieć, że ks. Andrzej Ciesielski - którego dobrze znamy –
sprawuje chwalebną, ale na pewno nie łatwą, opiekę duszpasterską wśród chorych i
nie tylko, bowiem jako kapelan szpitalny wspiera duchowo także personel
medyczny, a niejednokrotnie również członków rodziny pacjentów.
Księdzu Andrzejowi życzymy przy tej okazji
dużo zdrowia, ale też Bożych mocy do dalszej
duszpasterskiej posługi wśród chorych.
Jak co roku w naszym Sanktuarium 11 lutego o godz. 18 odprawione
będzie nabożeństwo dla chorych z błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem.
Wzorem lat ubiegłych, Ksiądz Biskup wszystkich chorych z naszej diecezji
zaprasza do Bazyliki Katedralnej w dniu 12 lutego na wspólną modlitwę w
czasie Mszy św., która odprawiona będzie o godz. 10.
Natomiast 22 lutego obchodzimy nietypowe święto. Tym razem Kościół nie
przywołuje wspomnienia o świętym, ale wskazuje na wyjątkowe miejsce – Katedrę
św. Piotra w Rzymie. Słowo „katedra” kojarzy się nam z kościołem biskupa, ale
pierwotnie oznaczało podwyższone miejsce w prezbiterium, na którym zasiadał
biskup. Był to symbol jego biskupiej władzy i jedności lokalnego Kościoła. Święto
Katedry św. Piotra nawiązuje właśnie do tego pierwotnego znaczenia słowa
„katedra”. To święto przypomina, że Stolica Piotrowa jest podstawą jedności
Kościoła. Kościół modli się, aby "pośród zamętu świata nasza wiara pozostała
nienaruszona".
Jak już wspominałam, przez cały miesiąc luty przeżywamy okres zwykły roku
liturgicznego, a wg kalendarza świeckiego trwa karnawał. Jest to w zasadzie
świecki sposób świętowania. Czy jednak my chrześcijanie mamy go unikać? A jeśli
nie, to jak mamy go przeżywać?... Lubimy ludzi, którzy są - wg znanego
powiedzenia - „i do tańca i do różańca”. W jaki zatem sposób przeżywać
karnawał?... Odpowiedź wydaje się oczywista - w taki, aby nie zabrakło w nim
ani tańca ani różańca, pamiętając, że naszą ostoją jest Pan.
„Radujcie się więc, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją”.
Nasze serca, już w dniu 14 stycznia napełniły
się ogromną radością, kiedy media ogłosiły
wiadomość, że papież Benedykt XVI podpisał
dekret o uznaniu cudu za wstawiennictwem
Jana Pawła II, co jednocześnie kończyło proces
beatyfikacyjny
naszego umiłowanego papieża.
Ucieszyliśmy się również z faktu, że ta beatyfikacja
odbędzie się wkrótce, bo - na to szczególne
wydarzenie - papież Benedykt XVI wybrał dzień
1 maja bieżącego roku, dzień w którym obchodzić
będziemy Święto Miłosierdzia ustanowione przez
Ojca Świętego Jana Pawła II.
Tą radością dzieliliśmy się już w czasie naszego
spotkania opłatkowego, ale pragniemy wyrazić ją
również w modlitwie. W lutym będziemy więc
dziękować Bogu za dar beatyfikacji papieża Jana
Pawła II i jednocześnie prosić o rychłą kanonizację, bo jak powiedział ks. Sławomir
Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II…„już teraz można zacząć
modlić się o cud, który jest wymagany do następnego kroku, jakim byłaby
kanonizacja polskiego papieża”.
A tymczasem poznajmy kolejnych Polaków beatyfikowanych
i kanonizowanych przez Jana Pawła II:
bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski
beatyfikowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II
7 czerwca 1999 r. w Toruniu – wspomnienie 23 lutego
Stefan Wincenty Frelichowski
urodził się 22 stycznia 1913 r. w
Chełmży w rodzinie rzemieślniczej. W
wieku 9 lat został ministrantem. Do
szkoły podstawowej i gimnazjum
uczęszczał w rodzinnej Chełmży. W
czwartej klasie gimnazjalnej został
przyjęty do Sodalicji Mariańskiej. Był
też bardzo aktywny w działalności
harcerskiej. W czerwcu 1931 r. zdał
maturę, a jesienią
wstąpił do
Wyższego Seminarium Duchownego w
Pelplinie. Z wielką pilnością przykładał
się do nauki. Był jednym z najlepszych
alumnów
swojego
kursu.
W
seminarium
prowadził
ożywioną
działalność w różnych organizacjach i
kołach seminaryjnych. Był członkiem
kręgu kleryckiego działającego w
ramach Starszoharcerskiego Zrzeszenia Kleryków ZHP.
14 marca 1937 r. przyjął
święcenia kapłańskie w katedrze
pelplińskiej z rąk biskupa Stanisława
W. Okoniewskiego. Najpierw pełnił
obowiązki
sekretarza
i
kapelana
biskupiego, a od 1 lipca 1938 r.
wikariusza parafii pw. Wniebowzięcia
Najświętszej Marii Panny w Toruniu.
Dał się poznać jako wzorowy kapłan,
opiekun chorych, przyjaciel dzieci i
młodzieży,
organizator
prasy
kościelnej
i
działacz
misyjny.
Jednocześnie pełnił funkcje kapelana
Pomorskiej Chorągwi Harcerzy ZHP.
11
września
1939
r.
został
aresztowany przez Gestapo wraz z
wszystkimi księżmi ze swojej parafii.
Uwięzionych osadzono w Forcie VII,
stanowiącym
fragment
pruskich
fortyfikacji opasujących miasto. 8
stycznia 1940 wraz z grupą ponad 200
więźniów został przewieziony do obozu
przejściowego
w
Gdańsku-Nowym
Porcie (pracował tam m.in. przy
uprzątaniu zniszczeń wojennych na
Westerplatte), a po kilku dniach trafił
do znajdującego się w stadium
organizacji obozu koncentracyjnego w
Stutthofie.
Duchowni
należeli tam do najbardziej
gnębionych grup.
Wyrafinowane szykany
znosił
zdumiewająco
spokojnie, z poddaniem się
woli Bożej. Cechowało go
wewnętrzne
uciszenie
i
równowaga.
W grudniu 1940 r.
został
przewieziony
do
obozu w Dachau. Pomimo
ekstremalnych warunków,
gorliwie pełnił posługę kapłańską.
Organizował
wspólne
modlitwy,
spowiadał,
sprawował
potajemnie
Mszę św. i rozdzielał Komunię św. Na
przełomie 1944/1945 r. w obozie
wybuchła epidemia tyfusu. Władze
obozowe nawet nie próbowały z nią
walczyć; poprzestały na odizolowaniu
zarażonych baraków, ogrodzeniu ich
drutem kolczastym i postawieniu
straży.
Ks.
S.
W.
Frelichowski
zaangażował się w pomoc chorym,
udało mu się także zachęcić do tego
32
innych
kapłanów.
Podczas
udzielania tej dobrowolnej pomocy
chorym współwięźniom, sam zaraził
się tyfusem plamistym, który w
połączeniu
z
zapaleniem
płuc,
doprowadził w dniu 23 lutego 1945 r.
do jego śmierci. Władze obozowe,
łamiąc
obowiązującą
praktykę,
zgodziły się przed kremacją na
wystawienie
zwłok
ks.
S.
W.
Frelichowskiego na widok publiczny, w
wyłożonej białym prześcieradłem i
udekorowanej kwiatami (!) trumnie.
Współwięźniowie byli przekonani od
samego początku o jego świętości.
Zanim spalono ciało, Władysław Bieńka
– studiujący przed wojną medycynę,
zdjął z twarzy pośmiertną maskę, w
której też zagipsował jeden z palców
prawej ręki. Drugi palec, zagipsowany
tak, by przypominał jedynie kawałek
kredy,
zachował
ks.
Bernard
Czapliński,
późniejszy
biskup
pelpliński.
Ks.
Dobromir
Ziarniak
z
diecezji
gnieźnieńskiej,
zachował i przywiózł do
Polski kostkę z jego palca.
Ks. S. W. Frelichowski
to
jedyny
męczennik
zamordowany w obozie
koncentracyjnym,
po
którym
zachowały
się
relikwie.
Przechowywane
są
one
w
ścianie
sanktuarium, które stanowi kościół pw.
Wniebowzięcia NMP i bł. ks. Stefana
Wincentego
Frelichowskiego
w
Toruniu, a także
w
nielicznych
relikwiarzach: u biskupa Diecezji
Toruńskiej, w posiadaniu harcerzy
hufca ZHP Toruń, w Katedrze Polowej
Wojska Polskiego, a także w kościołach
pod wezwaniem błogosławionego.
7 czerwca 1999 r. podczas pobytu
w Toruniu, Jan Paweł II dokonał
beatyfikacji Sługi Bożego ks. S. W.
Frelichowskiego.
22 lutego 2003 r. bł. Stefan Wincenty
został ogłoszony patronem harcerstwa
polskiego. Jest również patronem
diecezji toruńskiej.
Słowo Boże tworzy
naszą komunię z Bogiem
Tym razem odpowiemy sobie na pytanie:
Dlaczego czytać Pismo Święte?
Na stronie internetowej www.kręgibiblijne.pl podanych jest
50 powodów. Poznajmy kilka z nich.
Ludzie szkolą się, dokształcają na różnych uczelniach czy kursach, najlepsi
profesjonaliści w swojej dziedzinie, profesorowie, doktoranci, ciągle dokształcają się
na różnych konferencjach, kongresach, setki godzin spędzają w domu na
dokształcaniu się w swojej dziedzinie, by potem na łożu śmierci powiedzieć; wiem,
że nic nie wiem.
Więc swoje dokształcanie, by spodobać się temu światu, postaw na plan drugi i w
pierwszej kolejności poznaj Słowa Boga, abyś mógł powiedzieć, jak powiedział
uczeń Jezusa: „Biegłem, biegu dokonałem, a teraz oczekuje mnie wieniec
sprawiedliwości” (2Tym 4,7-8).
SUBITO SANTO - zrobić go świętym natychmiast, wołał tłum gdy umierał Jan
Paweł II. Kim byłby papież gdyby nie poznał Pisma Świętego? (1Kor.13,2).
Biblia to list Boga do ludzi (Św. Grzegorz).
Jeśli nie czytasz Biblii, to tak jakbyś wyrzucał list do kosza, bez otwierania.
Gdyby Królowa Brytyjska napisała do Ciebie list, czyż nie przeczytałbyś go
z zaciekawieniem? Zapewne także z radością, troskliwie i uważnie.
Otrzymałeś list. Nie od jakiegoś ziemskiego władcy, ale od Króla Niebios.
Jednak nieomal pogardzasz tym darem, takim bezcennym skarbem.
Za każdym razem, kiedy czytasz Ewangelię, sam Chrystus do Ciebie przemawia.
Gdy czytacie, modlicie się do Niego i rozmawiacie z Nim
(Św. Tichon, biskup prawosławny).
Nie ma takiej nauki, która byłaby lepsza, cenniejsza i ważniejsza niż tekst
Ewangelii. Rozważajcie i zachowujcie to, czego nasz Pan i Nauczyciel,
Jezus, nauczał przez swoje słowa i co wypełniał przez swoje czyny
(Św. Cezary).
Ewangelia jest Chrystusem
(Ap 19,13)
Prawie każdy z nas nosi ze sobą telefon komórkowy. Dlaczego? Ponieważ chcemy
być dostępni dla tych, którzy do nas zadzwonią i sami chcemy mieć do nich dostęp.
Kiedy ktoś mówi do Ciebie: Przyjedź do mnie, ale Ty nie znasz drogi, to czasem
zapraszający mówi: Zabierz telefon, kiedy będziesz się zbliżał, to Cię dokładnie
pokieruję. Czy w takiej sytuacji zlekceważysz tę wskazówkę i zostawisz telefon w
domu?
Innym razem czekamy na bardzo ważną i pilną informację. Jeśli sprawa dotyczy
naszej rodziny albo zdrowia, lub pracy, czy wyłączymy telefon?
Bożym telefonem jest Pismo Święte.
Przez Biblię Bóg chce przekazać nam ważne sprawy i pokierować w życiu. A
przecież tak rzadko do tej Biblii zaglądamy, tak rzadko ten „boży telefon” nosimy ze
sobą. Zmieńmy to! Bóg do Ciebie dzwoni! ODBIERZESZ ?
Odkrywaj serce Boga w słowach Boga (Św. Grzegorz Wielki).
Kiedy uwierzymy, że warto czytać Biblię i przekonamy się dlaczego, to może
przyda się nam kilka rad, jak to robić – również ze strony www.kregibiblijne.pl
Jak zacząć czytać Pismo Św.?
Nie zaczynaj czytania Biblii tak jak się zaczyna inne książki - od początku.
Najlepiej zacząć od Dziejów Apostolskich. Potem listy św. Jana, cztery
Ewangelie, Listy Pawłowe, Listy Apostolskie.
Apokalipsę raczej odłóż na koniec: do czasu, kiedy zapoznasz się bliżej z
apokaliptycznym gatunkiem literackim u proroków, zwłaszcza u Daniela i
Ezechiela.
Starego Testamentu, nie należy czytać od Księgi Rodzaju, gdyż wbrew pozorom
pierwszych 11 rozdziałów tej Księgi - to najtrudniejsze rozdziały Biblii.
Proponowana jest kolejność od Ksiąg najbliższych nam czasowo: Mądrości,
Syracha, Machabejskie, Przysłów, Hioba, Psalmów.
Z czasem zrozumiesz, że oba Testamenty stanowią jedną zwartą całość, co tak
wyraźnie podkreśla KKK (120-130).
[O. Ludwik Mycielski, O.S.B, z książki: JAK CZYTAĆ PISMO ŚWIĘTE ]
Jak czytać i gdzie czytać ?
Warto mieć przy sobie całą Biblię albo tylko Nowy Testament. Gdziekolwiek i
kiedykolwiek mamy nieco czasu, to możemy go wykorzystać na czytanie (zobacz Dz
8,28 i Ef 5,16).
Trzymaj się takich zasad: postanów sobie, że każdego dnia naprawdę
spędzisz choćby tylko kwadrans w spokoju i z Bogiem (Dz 17,11). Nie jest
najważniejsze, jaką porę dnia obierzesz, rankiem jednak jesteśmy najbardziej
wypoczęci i wyciszeni (Mr 1,35). Czytaj Biblię w spokoju, nigdy z pośpiechem. Nie
przechodź dalej bez zastanowienia się nad tym co przeczytałeś, ale rozważaj to w
swoim sercu (Ps 119,15.27.48.148).
Proś Boga o zrozumienie Jego Słowa, nikt bowiem nie może Ci go lepiej
wyjaśnić od Tego, kto przecież kazał je spisać (Mt 11,25). Rozważaj przy czytaniu,
co te słowa mówią Ci osobiście.
Czytaj je tak jak gdyby te słowa były napisane tylko do Ciebie. To Boże
przesłanie skierowane jest właśnie do Ciebie. Przy ostrzeżeniach pomyśl: to dotyczy
mnie. Przy obietnicach możesz pomyśleć: one są dla mnie. W modlitwie omów z
Bogiem to, co przeczytałeś.
Czytaj całą Biblię fragmentami, po kolei i idź coraz dalej. Kiedy zakończysz,
zacznij od początku. Zobaczysz, że będzie ona dla Ciebie coraz bardziej
wartościowa i coraz piękniejsza.
Miejsc które są dla Ciebie szczególnie drogie i ważne naucz się na pamięć;
będą one dla Ciebie zawsze wielkim błogosławieństwem (Ps 119,11).
Czy wiesz, że:
Najmniejsza znana nam drukowana Biblia ma długość zapałki, czyli 4,5
cm, szerokość jej wynosi 3 cm, grubość zaś 2 cm. Książeczkę tę wydrukowano w
Anglii i liczy ona 878 stron. Czyta się ją dobrze za pomocą lupy. Waży tylko 20
gramów.
Sakramenty budują komunię z Bogiem
Światowy Dzień Chorego, który obchodzimy w lutym,
skłania do krótkiego przypomnienia znaczenia sakramentu
Namaszczenia Chorych, który jest sakramentem spotkania
z uzdrawiającym Chrystusem.
Panie
Jezu
Chryste,
Ty
powiedziałeś
przez
Apostoła
Jakuba - "Choruje ktoś wśród
was? Niech sprowadzi kapłanów
Kościoła, by modlili się nad nim
i namaścili go olejem w imię
Pana. Modlitwa pełna wiary
będzie dla chorego ratunkiem
i Pan go podźwignie, a jeśliby
popełnił grzechy, będą mu
odpuszczone" (Jk 5,14-15).
Jezus, chcąc pomóc swoim uczniom w odkryciu sensu cierpienia i umocnić ich
w dźwiganiu krzyża ograniczoności a niejednokrotnie i bólu, ustanowił Sakrament
Namaszczenia Chorych. Jego szafarzem jest kapłan. Namaszczenie umacnia
człowieka tak od strony ducha, jak i ciała. Jeśli zdrowie jest potrzebne dla
zbawienia człowieka lub pracy nad zbawieniem innych ludzi, niejednokrotnie po
namaszczeniu chorzy wracają do zdrowia i to na całe lata.
Sakrament Namaszczenia Chorych przez wielu ludzi błędnie traktowany
jest jako zwiastun śmierci. To prawda, że udziela się go ludziom poważnie chorym
i często zagrożonym śmiercią, ale to choroba jest zwiastunem przejścia do
wieczności, a nie sakrament. On jest umocnieniem i lekarstwem, często o wiele
bardziej skutecznym niż wszystkie lekarstwa w aptekach świata. Rzecz jasna, że
w korzystaniu z jego mocy potrzebna jest wiara przyjmującego. On musi pragnąć
przyjąć Namaszczenie Chorych. Jeśli nie chce, nie można go udzielić.
Warto dodać, że ten sakrament gładzi grzechy. Jeśli spowiedź jest
niemożliwa, łaska sakramentu, lecząc duszę, gładzi grzechy człowieka. W ten
sposób sakrament ten przygotowuje człowieka do spotkania z Chrystusem na progu
wieczności. Jest w nim nadto zawarta moc potrzebna do pokonania pokus, jakie
często atakują człowieka w godzinie śmierci. To jest podstawą jednej z nazw tego
sakramentu: Sakrament Odchodzących. Dziś unika się nazwy: Ostatnie
Namaszczenie.
Sakrament Namaszczenia Chorych może być udzielony wielokrotnie w życiu.
Udziela się go w nawrotach choroby, przed operacją lub wobec pogłębiającej się
choroby. Do tego sakramentu może przystąpić każdy, kto zmaga
się z chorobą lub wchodzi w okres podeszłego wieku. Słabość towarzysząca starości
oraz liczenie się z odejściem jest podstawą do przyjęcia tego sakramentu.
Sakrament Namaszczenia Chorych jest najmniej doceniany przez
wiernych. Wynika to głównie z tego, że nie jest znana ani jego moc, ani cel,
w jakim Chrystus go ustanowił. Gdyby wierni znali jego wielką wartość, zabiegaliby
o jego przyjęcie. Wielką rolę do odegrania ma rodzina chorego. To oni mogą
zachęcić i przygotować chorego. Poprosić księdza o udzielenie sakramentu
i uczestniczyć w świętym obrzędzie, modląc się wspólnie.
Proponuję teraz duchową lekturę:
Córka pewnego człowieka poprosiła księdza ze swojej parafii,
żeby przyszedł pomodlić się z jej ojcem. Kiedy ksiądz przyszedł do
domu, zobaczył, że chory człowiek leży w łóżku wsparty na dwóch
poduszkach, a przy łóżku stoi puste krzesło. Ksiądz pomyślał, że uprzedzono go o
wizycie.
– Rozumiem, że oczekiwał pan moich odwiedzin? – spytał.
– Nie. Kim pan jest? – odpowiedział chory.
– Jestem nowym wikarym – odparł ksiądz. – Kiedy zobaczyłem puste krzesło,
pomyślałem, że pan wie, że przyjdę.
– Ach tak, to krzesło – odezwał się chory. – Czy może ksiądz zamknąć drzwi?
Zdziwiony ksiądz zrobił, o co go proszono.
– Nigdy tego nikomu nie mówiłem, nawet córce - powiedział chory – ale przez całe
życie nie umiałem się modlić. Słyszałem, jak w czasie niedzielnej mszy ksiądz mówi
o modlitwie, ale zawsze puszczałem to mimo uszu. Już nawet nie próbowałem się
modlić. Aż przyjaciel powiedział mi: „Janie, modlitwa, to po prostu rozmowa z
Jezusem. Proponuję ci, żebyś usiadł i postawił przed sobą puste krzesło, a potem
wyobraził sobie, że siedzi na nim Jezus. Nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież
Jezus obiecał, że zawsze będzie z nami. Potem mów do Niego i słuchaj Go, tak jak
to robisz teraz ze mną”. Więc widzi ksiądz – ciągnął dalej chory - spróbowałem tak
robić i tak mi się to spodobało, że teraz robię to codziennie. Muszę jednak uważać.
Gdyby moja córka zobaczyła , że rozmawiam z pustym krzesłem, albo sama by się
załamała, albo wysłałaby mnie do wariatkowa.
Ksiądz był głęboko poruszony opowieścią i zachęcał staruszka, by nadal odprawiał
swój codzienny modlitewny rytuał. Pomodlił się wspólnie z nim, udzielił mu
sakramentu chorych i wrócił na plebanię. Dwa dni później wieczorem, zadzwoniła
córka, by poinformować, że jej ojciec umarł popołudniu.
– Czy robił wrażenie, jakby umarł w pokoju? – zapytał ksiądz.
– Tak proszę księdza – odpowiedziała córka. – Kiedy koło drugiej wychodziłam,
przywołał mnie do siebie, opowiedział jeden z tych swoich przedpotopowych
dowcipów i ucałował mnie w policzek. W godzinę później, gdy wróciłam ze sklepu,
już nie żył. Ale było coś dziwnego. A nawet więcej niż dziwnego – wprost
niesamowitego. Wygląda na to, że tuż przed śmiercią tatuś musiał upaść, bo
zastałam go z głową na krześle stojącym przy łóżku.
W lutym polecając się opiece i wstawiennictwu
Matki Bożej Niepokalanej wspierajmy się darem modlitwy
różańcowej i módlmy się w następujących intencjach:
INTENCJE
MODLITEWNE
Papieskie Intencje Apostolstwa Modlitwy
Ogólna: Aby tożsamość rodziny była szanowana przez wszystkich i aby była
uznawana jej niezastąpiona wartość dla całego społeczeństwa.
Misyjna: Aby wspólnoty chrześcijańskie świadczyły o obecności Chrystusa,
służąc cierpiącym z powodu chorób w tych krajach misyjnych, gdzie walka z
chorobami jest nagląca.
Intencje Parafialne
Módlmy się:
 dziękując Panu Bogu za dar beatyfikacji papieża Jana Pawła II oraz









o jego rychłą kanonizację;
o liczne i święte powołania do życia konsekrowanego z naszej
parafii;
o Boże pocieszenie, nadzieję i otuchę oraz nieustanną opiekę Matki
Bożej Uzdrowienie Chorych, dla wszystkich chorych, samotnych i w
podeszłym wieku, członków naszej różańcowej wspólnoty;
za pracowników Służby Zdrowia i wolontariuszy, by ofiarnie nieśli
pomoc chorym i cierpiącym;
za kapelanów pełniących posługę kapłańską przy chorych;
o zdrowie, Boże błogosławieństwo i nieustanną opiekę Matki Bożej
Fatimskiej oraz potrzebne łaski na dalsze lata życia dla pani
Anieli Stolarczyk.
o poprawę zdrowia i wszelkie potrzebne łaski dla Lilianny i całej
Rodziny;
dziękczynnie za szczęśliwy przebieg leczenia szpitalnego i z prośbą
o zdrowie i potrzebne łaski dla Zofii Bogackiej;
o Boże błogosławieństwo, opiekę Matki Bożej Fatimskiej oraz o
łaskę zdrowia dla Małgorzaty;
o wysłuchanie wszystkich intencji osób, które prosiły nas o
modlitwę.
NASZE SPRAWY
16 stycznia odbyło się
Spotkanie Opłatkowe.
Serdecznie dziękuję
wszystkim, dzięki którym na
naszym
spotkaniu
nie
zabrakło pięknej choinki i
suto zastawionych stołów.
Jak co roku spotkaliśmy się
by po wspólnej modlitwie wysłuchać życzeń księdza
Proboszcza, połamać się opłatkiem i dzielić się wspólnie
radością z narodzenia Pana. W tym roku - po raz
pierwszy - przedstawiliśmy na spotkaniu program
słowno-muzyczny
przygotowany
przez
członków
Żywego Różańca jako wyraz radości i wdzięczności za dar beatyfikacji papieża Jana
Pawła II - wykorzystaliśmy fragmenty z bożonarodzeniowych Orędzi i audiencji z
Polakami Ojca Świętego Jana Pawła II oraz najbardziej znane i piękne kolędy.
W jego realizacji aktywny udział mieli wszyscy. Ja byłam narratorem, Zosia Cencek
czytała teksty Ojca Świętego Jana Pawła II i własną poezję Jemu dedykowaną,
Ala Kucharczuk podawała ton melodii i wszyscy (mając w ręku przygotowane
teksty) śpiewali kolędy. Mało powiedzieć śpiewali – pięknie śpiewali. Na
zakończenie Zosia Cencek zaprosiła obecnych do klubu „Art Cafe Muza” w
Sosnowcu na promocję swojego tomiku wierszy.
Na
pamiątkę
tegorocznego
spotkania
każdy
mógł
wybrać
sobie
„Bożonarodzeniową perełkę” w postaci kolorowego bileciku z pięknymi myślami.
Osoby, które wychodząc wcześniej nie otrzymały „perełki”, a chciałyby mieć
pamiątkę, mogą o nią zapytać w sklepiku parafialnym. Tradycyjnie pamiętaliśmy
również o chorych, odwiedzając ich w domach z „opłatkowym” ciastem i
życzeniami. Serdeczne słowa podziękowania należą się również tym, którzy
wykonali prace porządkowe po spotkaniu opłatkowym. Wszystkim Bóg Zapłać.
„Ślady
codzienności”
– pierwszy samodzielny tomik
poezji Zofii Cencek. Wcześniej jej wiersze drukowane były w
znanym nam almanachu poezji religijnej „A Duch wieje kędy
chce” - pisałam o nim w nr 3(26) z 2009 r. – a także na łamach
czasopism literackich oraz w naszym BIULETYNIE.
W prezentowanym tomiku znajdują się różne wiersze, zarówno
o tematyce religijnej jak i o niepowtarzalnych urokach życia, o
jego radosnych i smutnych chwilach. W moim odczuciu są to
wiersze, w których każdy może odnaleźć siebie i swoje emocje.
Promocja tomiku odbyła się 20 stycznia 2011 r. w klubie „Art
Cafe Muza” w Sosnowcu i zgromadziła liczne grono miłośników
poezji, wśród których nie zabrakło również członków Żywego
Różańca. Została zorganizowana przez Stowarzyszenie Twórców Kultury Zagłębia
Dąbrowskiego, w którym Zofia Cencek jest członkiem Zarządu ds. literackich.
Poezja to jedna z Jej pasji, drugą pasją jest haft. W tomiku wierszy są
zamieszczone również kolorowe zdjęcia prac hafciarskich, które prezentowane były
na styczniowym spotkaniu w „Art Cafe Muza”, a wcześniej na wielu wystawach.
Tomik wierszy „Ślady codzienności” można nabyć bezpośrednio u autorki z
dedykacją lub w sklepiku parafialnym.
Serdecznie Pani Zofii gratulujemy pierwszych sukcesów
i życzymy dalszego rozwoju danych od Boga talentów
i kolejnych osiągnięć.
Zachęcam też innych członków naszej różańcowej wspólnoty do dzielenia się z
nami swoimi pasjami. Wiem, że są wśród nas osoby, które robią piękne rękodzieła
(np. ozdoby choinkowe) na szydełku lub z wykorzystaniem innych materiałów. Jakie
mogą być jeszcze pasje? Może przy okazji kiermaszu odpustowego zorganizujemy
w naszej parafii prezentację tych prac? Co o tym sądzicie?
W lutym modlitwę różańcową poprowadzą:
od
od
od
od
07
14
21
28
– 12 lutego
– 19 lutego
– 26 lutego
lutego – 5 marca
-
Róża
Róża
Róża
Róża
św. Józefa
św. Maksymiliana
św. Anny
św. Moniki
Zapraszam i zachęcam do wspólnej modlitwy różańcowej.
Ponieważ w lutym zmieniam numer swojego telefonu komórkowego, podam
go do wiadomości dla osób, które chciałyby skorzystać z tej drogi komunikacji ze
mną. Mój nowy numer – 795 101 814.
Telefon stacjonarny bez zmian - 32 263 31 90.
Teresa Duszyc – Przewodnicząca Rady Żywego Różańca

Podobne dokumenty