Pobierz lub otwórz numer w pliku PDF
Transkrypt
Pobierz lub otwórz numer w pliku PDF
Temat miesiąca: Msza święta – największym skarbem Wiara i życie Internetowy kwartalnik współczesnego katolika nr 34, lipiec-sierpień-wrzesień 2013 r. www.wiaraizycie.pl Moc błogosławieństwa Czcij Ojca swego i Matkę swoją Cristiada – film warty obejrzenia polecamy Naszym powołaniem jest Miłość! Jeżeli − jesteście małżeństwem katolickim − chcecie świadomie przeżywać Sakrament Waszego Małżeństwa − czujecie, że Maryja pragnie się Wami posługiwać jako swoimi narzędziami dla moralno-religijnej odnowy świata − jesteście otwarci na formację i apostolstwo to czekamy właśnie na Was! Instytut Rodzin Szensztackich to międzynarodowa wspólnota – rodzina rodzin, których styl życia oparty jest na wierze w obecność Chrystusa w naszym związku. Jako małżeństwo i rodzina żyjąca w środku świata, chcemy być szczęśliwi w naszej codzienności, i tak jak Maryja, nasza Matka, chcemy całkowicie należeć do Boga. W Przymierzu z Nią idziemy drogą naszego życia. Instytut Rodzin Szensztackich jest świeckim instytutem życia konsekrowanego dla małżonków. Pragniemy iść przez życie drogą rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, zgodnie ze stanem małżeńskim, by kształtować w naszych rodzinach wolne i silne chrześcijańskie charaktery. Zapraszamy na stronę http://www.schoenstatt-familien.de Kontakt: Centrum Ruchu Szensztackiego o.Arkadiusz Sosna ul. Br. Czecha 9/11, Świder 05-402 Otwock e-mail: [email protected] Dla małżeństw, które szukają czegoś więcej! 2 Wiara i życie W numerze spis treŚci lipiec-sierpień-wrzesień 2013 Wiara 8Msza święta – największym skarbem – temat numeru 16Czcij Ojca swego i Matkę swoją 22 Nowenna do Maryi rozwiązującej węzły Życie 4Biblia a finanse, cz. 9 6 Moc błogosławieństwa 14 Świat bez wzroku, cz. 2 Patron 10 Św. Charbel Drodzy czytelnicy Witam Was w wakacyjnym numerze czasopisma Wiara i życie i zapraszam do lektury naszego pisma. Szczególnie polecam artykuł o błogosławieństwie, ważny zwłaszcza dla rodziców. Godny polecenia może być także tekst o mało znanym, a skutecznym świętym – świętym Charbelu. Warto zapoznać się ze słowami Jezusa i osób świętych dotyczącymi przeżywania i wartości Mszy świętej – może skłonią kogoś do częstszego w niej uczestnictwa... Dla rodziców polecam także artykuł o zagrożeniach duchowych oraz kolejną część z serii Biblia a finanse, a dla dzieci – małych i dużych – kilka słów o czwartym przykazaniu. Zachęcamy gorąco do lektury naszego pisma. Wszelkie uwagi oraz chęć dołączenia do naszego grona prosimy kierować na skrzynkę mailową: [email protected]. 4 22 Biblia a finanse, część 9 Nowenna do Maryi rozwiązującej węzły Stopka redakcyjna: Redaktor naczelna: Anna Nolbert Zespół redakcyjny: Anna Brzostek, Piotr Kulesza, Ola Skirgiełło, Kamila Zdanowska, Patrycja Zdziech. Korekta: Elżbieta Sroczyńska Grafika/Skład: Anna Nolbert, Anna Łukasiewicz Kwartalnik katolicki „Wiara i życie. Internetowy kwartalnik współczesnego katolika” to bezpłatne czasopismo ukazujące się od 2 kwietnia 2007 roku. www.wiaraizycie.pl, [email protected] Wiara i życie Czcij Ojca swego i Matkę swoją 16 3 życie Biblia część 9 a finanse n Anna Nolbert „Wychowuj chłopca odpowiednio do drogi, którą ma iść, a nie zejdzie z niej nawet w starości” [Ks. Przyp. 22,6]. 4 Artykuł napisany na podstawie książki H. Dayton „Twoje pieniądze się liczą. Biblijny przewodnik do zarabiania, wydawania, oszczędzania, inwestowania, obdarowywania i wychodzenia z długów” wydany przez Edukację Finansową Crown. Wiara i życie N Nauczenie dzieci zasad zarządzania finansami Powinniśmy w tym celu wykorzystać trzy metody: a) komunikacja słowna b) dobry przykład! c) praktyczne działanie Gdy dziecko idzie do szkoły, powinno otrzymywać pewien dochód którym będzie dysponować – albo kieszonkowe albo z własnej pracy. Należy nauczyć dziecko mądrego wydawania – robienia zakupów, oddzielania potrzeb od zachcianek oraz ufania Bogu, który jest w stanie zaspokoić jego potrzeby. Nawyk dawania najlepiej jest zaszczepić w dziecku w młodym wieku. Pomocne może być dawanie na jakąś konkretną potrzebę. Nawyk oszczędzania dobrze jest wpoić dziecku od mo- Wiara i życie Życie mentu otrzymania pierwszych pieniędzy. Zalecane jest, by rodzina wspólnie przeznaczała swój cotygodniowy dar dla Pana. Ważne jest by dzieci brały udział w dawaniu i uwielbieniu Boga. Dobrze jest pokazać dzieciom prawdziwe koszty pożyczania pieniędzy oraz trudności z wydostaniem się z długów. Rodzice mają obowiązek nauczyć swoje dzieci wartości pracy i właściwych nawyków. Najlepszym sposobem na wyrobienie w dziecku wierności pracy jest ustalenie zwyczaju wykonywania codziennych obowiązków domowych. „Jeśli rodzic pracuje ciężko poza domem, ale w domu narzeka na zmywanie naczyń, to co komunikuje w ten sposób dziecku na temat pracy?” Powinniśmy zachęcać swoje dzieci do dodatkowej pracy, która przyniesie im dodatkowy dochód. Dobrym zwyczajem jest płacenie dziecku godziwych pieniędzy za zrobienie czegoś, do czego musielibyśmy zatrudnić kogoś innego (np. umycie samochodu; duża satysfakcja). Roznoszenie ulotek, opieka nad dziećmi itp. są cennym doświadczeniem przed przyszłą pracą zawodową. Ważną rolę w kształceniu dzieci powinien mieć ojciec („Ojcowie, zachęcam was, byście wykorzystywali możliwość uczenia swoich dzieci”). Zbytnie dogadzanie dzieciom (zbytnia uległość w kwestii pieniędzy) bardzo przeszkadza w rozwoju ich charakteru (postawa roszczeniowa, oczekiwanie, że dostanie się różne rzeczy bez konieczności zarobienia lub zaoszczędzenia na nie). n Warto odwiedzić stronę: http://www.crown.org.pl/ 5 życie MOC Błogosławieństwa n Anna Brzostek Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: „Modlitwa błogosławieństwa jest odpowiedzią człowieka na dary Boże. Ponieważ Bóg błogosławi, serce człowieka może z kolei błogosławić Tego, który jest źródłem wszelkiego błogosławieństwa” (KKK 2626). S Słownik języka polskiego tak definiuje błogosławieństwo: 1. «w religiach chrześcijańskich: obrzęd polegający na przeżegnaniu kogoś krzyżem lub znakiem krzyża» 2. «życzenie przychylności Boga, losu» 3. «dobrodziejstwo, pomyślność, przychylność» Czym jest błogosławieństwo? To pragnienie dobra dla drugiej osoby oraz powierzenie jej Bożej Opatrzności wyrażone w znaku krzyża. Gest zawierzający wszystko w imię Trójcy Świętej. Niech wszystko się dzieje w Imię Boga. Zanurzenie się w Jego Miłość i zaufanie Jego woli. Jest to też forma modlitwy za osobę błogosławioną. Błogosławieństwo kapłana w trakcie liturgii czy innych obrzędów jest dla katolików oczywiste. Rzadziej stosowane są inne formy błogosławieństwa – dzieci przez rodziców, rodziców przez dzieci, małżonków nawzajem, pokarmów, domu, dewocjona- 6 liów, pojazdów, siebie samego, a także przed ważnymi wydarzeniami, np. przed podróżą, operacją, egzaminem. Błogosławieństwo towarzyszy człowiekowi od dawna. Kiedyś było czymś naturalnym, teraz coraz rzadziej można spotkać znaczenie krzyżem chleba, czy święcenie samochodów, by bezpiecznie służyły człowiekowi. Najczęściej słyszy się o błogosławieństwo narzeczonych przed przyjęciem Sakramentu Małżeństwa. Błogosławienie z miłością i wiarą ma ogromną moc, może nawet odwrócić skutki przekleństwa, którego w obecnych zsekularyzowanych czasach nie brakuje. Dzię- ki temu ma też wpływ na grzechy międzypokoleniowe, uzdrawia relacje z innymi ludźmi. Jeśli błogosławimy innych, sami też otwieramy się na dobro, które Pan Bóg dla nas przygotował. Nie szczędźmy błogosławieństwa naszym dzieciom. Nie zachowujmy go na specjalną okazję. Każda okazja jest dobra, by błogosławić dzieci. Sen, wyjście z domu, powrót do domu. Nasze dzieci bardzo dopominają się, żeby przed snem zostały pobłogosławione oraz by „zrobić krzyżyk” rodzicom. Tak bardzo żałuję, że coraz rzadziej w kościołach księża błogosławią dzieci, które podchodzą z rodzicami do komunii. Czasem Wiara i życie wręcz rodzic, który zwróci na to księdzu uwagę, jest wręcz uważany za dziwaka. Cóż złego jest w tym, że rodzic pragnie, żeby jego dziecko jak najczęściej było błogosławione przez kapłana? Również małżonkowie mogą siebie nawzajem błogosławić. Dobrym pomysłem jest zawieszenie przy drzwiach do domu kropielnicy z wodą święconą i wyrobienie w sobie nawyku żegnania się przed wyjściem z domu. Z własnego doświadczenia napiszę, że taki gest bardzo wchodzi w krew i potem człowiek czuje się wręcz dziwnie, jeśli się nie przeżegnał przed wyjściem. Błogosławić innej osobie można też modląc się za nią i prosząc o pomyślność dla niej. Taka modlitwa, tym wartościowsza, jeśli relacja z tą osobą jest trudna, oczyszcza też nasze serce, usposabia do chrześcijańskiej miłości, która kocha „pomimo”, wybacza i nie chowa urazy. W dzisiejszym świecie jesteśmy wręcz bombardowani złem, obscenicznością. To co kiedyś szokowało, dziś staje się częścią codzienności. Tym większe znaczenie ma mocne trzymanie się Chrystusa, by nie dać się porwać nurtowi pseudonormalności. Znak krzyża i błogosławieństwo niech będą naszym chlebem powszednim. To jest najlepsze lekarstwo na duchowe strapienia i nie ma ryzyka przedawkowania. Szczególną moc ma błogosławieństwo ojca od najmłodszych lat dziecka: „Pochwały i zachęta ze strony ojca wyzwalają ukryty potencjał rozwojowy dziecka, który wymaga tego wzmocnienia. Bez wzmocnienia ze strony ojca w większości przypadków nie dochodzi do uwolnienia pełnych możliwości Wiara i życie twórczych młodego człowieka. Ojciec dumny ze swojego dziecka jest jak powiew wiatru, który dmucha mocno w jego skrzydła, by mogło wysoko „szybować”. Dziecko, które jest przez ojca opuszczone lub źle traktowane, ma złamane skrzydła.” Udzielaniu błogosławieństwa powinno towarzyszyć ustne wyrażenie akceptacji, docenienia, afirmacji, czy zachęcenia. Słowami możemy wyrazić akceptację i miłość, ale słowami możemy też człowieka odrzucić i zniszczyć. Nasze słowa i czyny powinny wyrażać szacunek dla osoby, którą błogosławimy, potwierdzać jej wartość jako osoby. W Piśmie Świętym uznanie oparte jest na tym, kim ta osoba jest dzięki Bożej łasce, a nie na tym, jakie ma osiągnięcia. Dobrze jest często błogosławić dzieci słowami: Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem. (Lb 6, 22−27). Poniżej zamieszczone są przykłady modlitw związanych z błogosławieństwem. Modlitwa nad dziećmi odwoływania przekleństw Panie Boże, w otwartym sercu Twojego syna składam Ci moje dzieci. Poświęcam Ci je całkowicie, by rosły na chwałę Twoją, pożytek ludzi i naszą pociechę. Dlatego uroczyście odwołuję wszystkie złorzeczenia i przekleństwa, jakie ktokolwiek i kiedykolwiek rzucił na moje dzieci, i postanawiam często je błogosławić. Amen. Modlitwa za dzieci wraz z błogosławieństwem Ojcze niebieski, Syn Twój Jezus brał dzieci w objęcia, kładł na ich głowach ręce i im błogosławił. Proszę Cię ustrzeż moje dzieci od wszelkiego zła i wlej na nich obfite Twoje błogosławieństwo. Niech wzrastają w latach i rozwijają się w mądrości, otocz ich swoją łaską i miłosierdziem, niech poznają i miłują Ciebie i niech strzegą przykazań, aby osiągnęli szczęście doczesne i wieczne. Niech nieustannie znajdują się pod opieką Najświętszej Maryi i Świętych Aniołów Stróżów, teraz i w wieczności. Niech was błogosławi i strzeże Bóg wszechmogący Ojciec i Syn i Duch Święty. Amen. Modlitwa błogosławieństwa (z adonai.pl) Niech Bóg będzie zawsze przed Tobą, aby Ci pokazać właściwa drogę. Niechaj Bóg będzie zawsze obok ciebie, aby cię trzymać w swoich ramionach i cię ochraniać. Niechaj Bóg będzie zawsze za tobą, aby cię zachować od ciosów złych ludzi. Niechaj Bóg będzie zawsze pod tobą, aby cię pochwycić, gdy upadniesz i wyciągnąć cię z matni. Niechaj Bóg będzie zawsze w tobie, aby cię pocieszyć, gdy ogarnie cię smutek. Niechaj Bóg będzie zawsze dookoła ciebie, aby cię obronić, gdy inni atakują. Niechaj Bóg będzie zawsze ponad tobą, aby ci błogosławić. Tak niech ci błogosławi dobry Bóg. Amen n Więcej na stronie: http://www.rodzinakatolicka. pl/index.php/publicystyka/5-komentarze/ /23040-moc-bogosawiestwa-ojca 7 Życie Największy skarb: Msza święta n Anna Nolbert „Msza św. jest niekrwawą ofiarą Ciała i Krwi Chrystusa, który się ofiaruje pod postaciami chleba i wina przez kapłanów w imieniu Kościoła i wraz z Kościołem na przedłużenie i wyobrażenie Ofiary Krzyżowej.” – powiedział ksiądz W. Granat. Czy odpowiednio ją ceniny? Przeczytajmy co na jej temat mówili: Jezus oraz święci Kościoła. 8 życie „O, jak straszne tajemnice dzieją się w czasie Mszy Świętej.Wielka tajemnica się dokonuje w czasie Mszy Świętej. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła. O Jezu, Jezu mój, jak wielkim bólem przeniknięta jest dusza moja, widząc tryskający zdrój żywota z taką słodyczą i mocą dla każdej duszy.” (Jezus do św. siostry Faustyny) Św. Wawrzyniec Justynian: „Nie ma równie wielkiej modlitwy lub dzieła, równie podobających się Bogu, tak pożytecznych dla nas, jak Msza święta”. Św. Wawrzyniec Justynian: „Żaden język nie jest w stanie opisać łask i błogosławieństw zyskiwanych przez nas dzięki Mszy Świętej. Grzesznicy otrzymują przebaczenie, sprawiedliwi stają się świętymi, nasze błędy są prostowane, a wady wykorzeniane, gdy uczestniczymy we Mszy Świętej.” Fornerius: „Dzięki jednej, jedynej Mszy Świetęj (…) sprawiamy Bogu większą przyjemność, odnosimy więcej korzyści i otrzymujemy więcej łask, niż poprzez najdłuższe i najuciążliwsze pielgrzymki.” Św. Alfons: „Nawet Bóg sam nie mógłby zrobić nic świętszego, lepszego, większego niż Msza święta.” Św. Ojciec Pio: „Każda Msza święta, w której dobrze i pobożnie się uczestniczy, jest przyczycną cudownych działań w naszej duszy, obfitych łask duchowych i materialnych, których my sami nawet nieznamy. Dla osiągnięcia takiego celu nie marnuj bezowocnie tego skarbu, ale go wykorzystaj. Wyjdź z domu i uczestnicz we Mszy Świętej.” „Wiedz, Matyldo, że kto ma zwyczaj słuchać Mszy Świętej, będzie w chwili śmierci pocieszony obecnością Aniołów i Świętych jego obrońców, którzy go dzielnie bronić będą przed wszelkimi sidłami diabelskimi tak, że w pokoju odda Bogu duszę.” „Ofiara Mszy świętej jest pierwszą i największą Ofiarą na ziemi. Kto uczestniczy w niej w łasce uświęcającej współofiarując się, może również w obecnym czasie żyć pobożnie i święcie. Przez Ofiarę Mszy Św. spływa na duszę tyle łask, że dzięki tylko jednej Ofierze można by się stać świętym. O, gdyby moi kapłani wyjaśnili ludowi w pełni znaczenie Mszy Św., to wkrótce wierni ceniliby ją nade wszystko jako największą tajemnicę Miłości.” „Dziecko, nigdy nie pojmiesz co sprawia w duszy jedna Komunia święta i jakie jej przynosi nieskończone skarby łaski. Duszy ludzkiej, która przyjmuje Mnie do serca w Komunii świętej, nie da się porównać z żadną wartością ziemską! Aniołowie nigdy nie mieli tego wielkiego szczęścia. Święci opuściliby natychmiast Niebo, gdyby mieli jeszcze raz zakosztować tego szczęścia.” (Pan Jezus do Matki Katarzyny Vogl) więcej w książkach: Paul O’Sullivan OP „Cuda Mszy świętej”, ks. Ludwik Chiavarino „Największy skarb, czyli codzienna Msza święta” (Pan Jezus do św. Matyldy) (Pan Jezus do Matki Katarzyny Vogl) 9 Patron Św. Charbel n Patrycja Zdziech Niezwykły Święty K Któż z nas słyszał o Św. Charbelu? Kiedy jakiś czas temu koleżanka powiedziała mi o tym wyjątkowym Świętym postanowiłam się nieco na jego temat dowiedzieć. Coś niezwykłego się dokonało po niespełna kilku dniach od momentu pierwszego usłyszenia jego imienia. Na maila dostałam wiadomość, że nie gdzie indziej tylko w Warszawie odbywać się będzie przez najbliższe dwa tygodnie wystawa o Św. Charbelu. Coś jest na rzeczy – można by pomyśleć. Nie omieszkam się zjawić i nieco zgłębić wiadomości o nim. Na chwilę obecną mocnym przeżyciem dla ducha była prowadzona przez egzorcystę watykańskiego w jednej z warszawskich parafii modlitwa, po zakończeniu której dokonano namaszczenia olejem Św. Charbela. Trochę szczegółów o życiu. „Św. Charbel Makhlouf urodził się 8 maja 1828 r. w Bekaa-Kafra, w północnym Libanie, jako piąte dziecko biednej, ale bardzo religijnej rodziny libańskich chrześcijan obrządku maronickiego. Na chrzcie otrzymał imię Józef (Youssef). Jeszcze jako chłopiec przyszły święty wyróżniał się wielką pobożnością i zamiłowaniem do modlitwy, a sprzyjała temu rodzinna atmosfera wypełniona miłością 10 Wierny nauce Chrystusa wierzył, że aby zmieniać świat na lepsze należy samemu dążyć do świętości, należy złu przeciwstawić dobro a nienawiści miłość. i modlitwą oraz ciężka praca. Swoje powołanie do życia zakonnego św. Charbel zaczął realizować w wieku 23 lat wstępując, wbrew woli rodziny, do maronickiego klasztoru w Mayfouk, gdzie odbył nowicjat. Po dwóch latach został przeniesiony do klasztoru św. Marona w Annaya, gdzie w 1853 r. złożył śluby zakonne i przyjął zakonne imię Charbel – imię antiocheńskiego męczennika z I w. Przełożeni skierowali następnie ojca Charbela do klasztoru w Kfifan gdzie na tamtejszej uczelni przez kilka kolejnych lat studiował filozofię i teologię. Spotkał tam wielu wybitnych Wiara i życie patron przedstawicieli Kościoła Maronickiego, którzy zarówno swą wiedzą jak i pobożnością i ascetycznym życiem wywarli na niego wielki wpływ. Jego nauczycielem i ojcem duchowym był Nimatullah Kassab Al-Hardini, świątobliwy zakonnik maronicki, asceta, filozof i myśliciel, beatyfikowany w 1998 r. przez Jana Pawła II. Po odbyciu studiów i otrzymaniu święceń kapłańskich ojciec Charbel wrócił do klasztoru św. Marouna w Annaya gdzie przebywał do 1875 r. Głównym celem jego zakonnego życia było własne uświęcenie poprzez zjednoczenie się z Bogiem. Temu służył niezwykły, nawet jak na zakonnika, tryb życia wypełniony modlitwą, umartwieniami, praktykami pokutnymi, postami i medytacjami. Masakra ludności dokonana w 1860 r. przez okupujących Liban Turków otomańskich, której ofiarą padło wiele tysięcy libańskich chrześcijan, wywarła wielki wpływ na ojca Charbela. Jak mógł pomagał szukającym schronienia w klasztorze uciekinierom, a swą modlitwą, pokutą i umartwieniami błagał Boga o miłosierdzie dla prześladowanych chrześcijan i ich muzułmańskich prześladowców. Wierny nauce Chrystusa wierzył, że aby zmieniać świat na lepsze należy samemu dążyć do świętości, należy złu przeciwstawić dobro a nienawiści miłość. Po 16 latach pobytu w klasztorze św. Marouna ojciec Charbel uzyskał zezwolenie władz zakonnych na zamieszkanie w położonej w górach, niedaleko klasztoru, pustelni świętych Piotra i Pawła. Tam, przebywając w odosobnieniu, milcząc, modląc się i umartwiając, zamierzał jeszcze bardziej zbliżyć się do Chrystusa. Czas wypełniała mu modlitwa, kontemplacja, umartwianie oraz praca Wiara i życie Nowenna do Świętego Charbela Dzień I O cudowny Święty Charbelu, z którego nieskazitelnego ciała, które przeciwstawiło się zepsuciu, promieniej woń Niebieska, przyjdź na mój ratunek i udziel mi od Boga łaski, której potrzebuję (wymienić łaskę). Amen. Święty Charbelu módl się za mnie. O Panie, który obdarzyłeś Świętego Charbela łaską wiary, błagam byś obdarzył mnie za Jego pośrednictwem Boską łaską życia zgodnie z Twoimi przykazaniami i Biblią. Chwała Bogu na wieki wieków. Amen. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu Dzień II Święty Charbelu, męczenniku życia zakonnego, który doświadczył cierpienia i którego Pan Jezus uczynił świecącym znakiem, uciekam się do Ciebie i proszę za Twoim pośrednictwem o łaskę (wymienić łaskę). Zawierzam Tobie. Amen. Święty Charbelu, wazo wonności wstaw się za mną. Boże pełen dobroczynności, który nagrodziłeś Charbela mocą sprawiania cudów, miej miłosierdzie nade mną i obdarz mnie tym, o co proszę za Jego pośrednictwem. Tobie chwała na wieki. Amen. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu Dzień III Umiłowany Święty Charbelu, który świecisz jak jasna gwiazda na niebie kościoła, oświeć moją drogę i umocnij moją nadzieję. Ciebie proszę o łaskę (wymienić łaskę). Proś o to ukrzyżowanego Jezusa, którego nieustannie czcisz. Amen. O Święty Charbelu, przykładzie cierpliwości i ciszy, wstaw się za mną. O Panie Jezu, który uświęciłeś Świętego Charbela i pomogłeś Mu dźwigać Jego krzyż daj mi odwagi, bym dźwigał życiowe trudy z cierpliwością i posłuszeństwem Twej Boskiej woli za wstawiennictwem Świętego Charbela. Tobie chwała na wieki. Amen. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu Dzień IV Czuły Ojcze Charbelu do Ciebie się uciekam. Ufność w Tobie przepełnia moje serce. Mocą Twojego wstawiennictwa u Boga oczekuje łaski, o którą proszę (wymienić łaskę). Okaż mi po raz kolejny swoje serce. Święty Charbelu, ogrodzie cnót, wstaw się za mną. Boże, który udzieliłeś Świętemu Charbelowi łaski Twego podobieństwa, udziel mi łaski wzrastania w cnotach chrześcijańskich i miej miłosierdzie nade mną, bym mógł sławić Cię do końca. Amen. Tobie chwała na wieki. Amen. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu Dzień V Święty Charbelu umiłowany przez Boga, oświeć mnie, pomóż mi i naucz mnie, co jest miłe Bogu. Pospiesz na mój ratunek. Czuły Ojcze, błagam, byś prosił Boga o tę łaskę (wymienić łaskę). Święty Charbelu, przyjacielu Ukrzyżowanego, wstawiaj się za mną. Boże usłysz moją prośbę za pośrednictwem Świętego Charbela. Ocal moje biedne serce i daj mi pokój. Uspokój niepokój duszy mojej. Tobie chwała na wieki. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu Dzień VI Święty Charbelu, potężny pośredniku, proszę Cię o spełnienie łaski, której potrzebuję (wymienić łaskę). Jedno Twoje słowo wystarczy, by Jezus mi przebaczył, by się nade mną zmiłował i by obdarzył mnie tym, o co proszę. O Święty Charbelu, radości nieba i ziemi, wstaw się za mną. Boże, który wybrałeś Świętego Charbela, by bronił nas, udziel nam przez swą Boską moc tej łaski, (wymienić łaskę) bym Cię sławił/a do końca. Amen. Tobie chwała na wieki. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu Dzień VII Święty Charbelu, kochany przez wszystkich, pomocniku potrzebujących, mam niezachwianą wiarę w Twoje pośrednictwo przed Bogiem. Udziel mi tej łaski (wymienić łaskę). Święty Charbelu, gwiazdo, która doradzasz zagubionym, wstaw się za mną. Boże me liczne grzechy utrudniają otrzymanie Twych darów. Udziel mi łaski żalu za grzechy. Odpowiedz mi za pośrednictwem Świętego Charbela, powróć radość do mego smutnego serca i udziel mi tego, o co proszę. Jesteś wcieleniem łaski i chwały. Tobie chwała na wieki. Amen. Tobie chwała na wieki. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu Dzień VIII Święty Charbelu, kiedykolwiek widzę Cię klęczącego na trzcinowej macie, poszczącego, odmawiającego sobie wszystkiego i pochłoniętego wzywaniem Boga moja nadzieja i wiara w Ciebie rośnie. Błagam Cię o pomoc w otrzymaniu łaski, o którą proszę (wymienić łaskę). Święty Charbelu pochłonięty Bogiem, wstawiaj się za mną. Jezu najspokojniejszy, który wzniosłeś Charbela do biblijnej perfekcji, uroczyście proszę Cię udziel mi łaski, bym życie przeżył/a zgodnie z Twoimi życzeniem. Kocham Cię Boże, Wybawco mój. Amen. Tobie chwała na wieki. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu Dzień IX Święty Ojcze Charbelu, zbliżam się do końca nowenny. Moje serce żywi się modlitwą do Ciebie. Mam wielką nadzieję, że otrzymam od Jezusa łaskę, o którą prosiłem/łam za Twoim pośrednictwem. Żałuję i obiecuję nigdy więcej nie popaść w grzech. Proszę spełnij mą prośbę (wymienić prośbę). Święty Charbelu ukoronowany Glorią wstaw się za mną. Panie, Ty słuchałeś modlitw Świętego Charbela i udzieliłeś Mu łaski jedności z Tobą, miej nade mną miłosierdzie w chwili rozpaczy. Ocal mnie od zła, którego nie jestem w stanie dźwigać. Tobie chwała i wdzięczność na wieki wieków. Amen. Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu (źródło: http://adonai.pl/modlitwy/?id=232) 11 patron fizyczna. Pod habitem nosił włosienicę, spał na twardej ziemi tylko kilka godzin na dobę, raz dziennie jadł skromny, bezmięsny posiłek z tego co zostało innym zakonnikom. Szczególnym nabożeństwem ojciec Charbel darzył Eucharystię. Codziennie odprawiał Mszę Św. spędzając cały ranek na przygotowaniu się do niej, a po jej odprawieniu przez kilka godzin trwał w dziękczynieniu. Wiele czasu, o różnych porach dnia i nocy, poświęcał na adorację Najświętszego Sakramentu oraz na odmawianie różańca przed obrazem Matki Boskiej. W pustelni spędził ostatnie 23 lata swego życia. 16 grudnia 1898 r. podczas odprawiania Mszy Św. ojciec Charbel dostał udaru mózgu. Stało się to podczas Podniesienia, gdy, zgodnie z maronicką liturgią, trzymając w ręku hostię odmawiał modlitwę prosząc Boga o przyjęcie jego ofiary. Zmarł osiem dni później, w Wigilię Bożego Narodzenia 24. grudnia 1898 r. i został pochowany na przyklasztornym cmentarzu. Zgodnie z zakonną tradycją niezabalsamowane ciało zmarłego ubrane w habit zostało złożone we wspólnym grobie bez trumny. Po pogrzebie ojca Charbela miało miejsce niezwykłe zjawisko. Nad jego grobem pojawiła się niezwykła, jasna poświata widoczna w całej okolicy, utrzymująca się przez 45 dni. Na wieść o niezwykłym zjawisku do klasztoru w Annaya zaczęły przybywać tłumy wiernych, niektórym udawało się nawet otworzyć grób i zabrać jako relikwię fragment szaty ojca Charbela lub włos z jego brody. Władze zakonne postanowiły dokonać ekshumacji i przenieść ciało do klasztoru. Gdy po czterech miesiącach w obecności specjalnej urzędowej komisji otwarto grób okazało się, że mimo złych warunków i wypełniającej 12 KLASZTOR ŚW. MARONA W ANNAYA. POMNIK I PIERWSZY GRÓB SW. CHARBELA Autor Foto: Zbigiew Urbańczyk, www.swcharbel.webs.com grób wody z mułem, ciało jest w doskonałym stanie, bez śladów rozkładu. Zachowało ono elastyczność i temperaturę ciała osoby żyjącej a także wydzielało przyjemny zapach oraz specyficzną wydzielinę - płyn nieznanego pochodzenia. Po umyciu i przebraniu zwłoki zostały złożone w drewnianej trumnie i umieszczone w klasztornej kaplicy. Co dwa tygodnie trzeba jednak było zmieniać im szaty ze względu na nieustannie wydzielający się płyn. W 1927 r. ciało ojca Charbela zostało umieszczone w metalowej trumnie i przeniesione do grobowca w podziemiach klasztoru. W 1950 r. zauważono, że z grobowca wydobywa się dziwna ciecz. Powołano specjalną komisję i w obecności lekarzy oraz przedstawicieli Kościoła otwarto grób. Ku wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że mimo upływu ponad 50 lat ciało ojca Charbela nadal pozostało w doskonałym stanie, było giętkie i elastyczne, wciąż wydzielając tajemniczy płyn, który wypełniał wnętrze grobu, a szata była poplamiona krwią. Po obmyciu i przebraniu ciało świętego zostało wystawione na widok pu- bliczny, po czym umieszczono je w nowej trumnie i ponownie zamurowano w grobowcu. Ponowne ekshumacje miały miejsce w 1952. i 1955 r. za każdym razem stwierdzając brak śladów rozkładu ciała oraz obfite wydzielanie tajemniczego płynu. Podejmowane próby zahamowania wydzielania płynu, między innymi przez usunięcie niektórych narządów, nie dały żadnych efektów. Zjawiska tego, niewytłumaczalnego z naukowego punktu widzenia, nie potrafili wyjaśnić najwybitniejsi naukowcy. Wszystkie te niezwykłe wydarzenia sprawiły, że zaczął się rozwijać kult świątobliwego zakonnika. Do klasztoru w Annaya zaczęły przybywać tłumy pielgrzymów, różnych wyznań i narodowości, modląc się i prosząc ojca Charbela o pomoc i wsparcie. Nasączone wydzielającym się z jego ciała płynem skrawki materiału rozdawano jako relikwie - uśmierzały ból, przywracały zdrowie. Stwierdzono też wiele niezwykłych, niewytłumaczalnych z punktu widzenia medycyny, uzdrowień. Od 1950 r., kiedy to w klasztorze w Annaya zaczęto prowadzić rejestr uzdrowień, stwierdzono ich ponad 6 tysięcy.” n (źródło: http://www.swcharbel.webs.com) Wiara i życie Życie Świat bez wzroku, część 2 taki sam czy inny? n Kamila Miler-Zdanowska W Wyjazd na turnus rehabilitacyjny z osobami z dysfunkcją wzroku był dla mnie początkiem wielkiej przygody, zarówno w aspekcie przeżyć osobistych, jak i rozwoju zawodowego. Wydarzenie to upewniło mnie o słuszności decyzji o wyborze kierunku studiów. Świat osób, które tam poznałam, bardzo mnie zaciekawił. Z jednej strony widziałam osoby pełne energii, radosne, cieszące się życiem, a z drugiej strony widziałam ile codziennych trudności i problemów muszą przezwyciężać. Największym utrudnieniem zarówno dla osób niewidomych, jak i słabowidzących, oprócz wzrokowego dostępu do informacji, był problem z samodzielnym, bezpiecznym poruszaniem Wiara i życie się. Całkowity lub częściowy brak wzroku sprawiał, że w nieznanej przestrzeni potrzebowały one pomocy innych osób. Fakt ten bardzo często rzutował na ich funkcjonowanie społeczne (spotkania ze znajomymi, samodzielne robienie zakupów itp.), a także na podejmowanie pracy zawodowej (samodzielne przemieszczanie się w mieście). Mimo tych ograniczeń wiele poznanych przeze mnie osób z problemami wzrokowymi pracowało zawodowo. I nie była to jedynie praca w charakterze masażysty. Takie stereotypowe myślenie było również w mojej głowie. Poznane przeze mnie osoby wykonywały zawód tłumacza, prawnika, informatyka, nauczyciela języka angielskiego, matematyki, prowadziły audycje w radio. Po tym wyjeździe w moim sercu zrodziło się pragnienie, aby w przyszłości jeszcze raz doświadczyć takiego spotkania. Okazji do tego rodzaju wyjazdów w czasie moich studiów nie brakowało. W każde wakacje, a także w niektóre ferie zimowe wyjeżdżałam z osobami z dysfunkcją wzroku na turnusy rehabilitacyjne organizowane przez Polski Związek Niewidomych, na turnusy wakacyjne z Przedszkolem dla Dzieci Niewidomych w Laskach oraz na rekolekcje z Duszpasterstwem Niewidomych w Warszawie. Wyjazdy te miały dla mnie podwójne znaczenie, tzn. pozwalały mi zdobywać doświadczenie 13 Życie zawodowe potrzebne w przyszłości do pracy z osobami niewidomymi i słabowidzącymi oraz pozwalały mi poznawać środowisko tych osób i integrować się z nim. Ten drugi aspekt sprawił, że wśród moich znajomych było coraz szersze grono osób z problemami wzrokowymi. Granica rozdzielająca zdobywanie doświadczenia zawodowego i osobistej integracji zacierała się coraz bardziej, sprawiając, że mój przyszły wyuczony zawód stał się moją codziennością i życiową pasją. Kiedy dobiegał końca czwarty rok studiów, moje myśli koncentrowały się wokół tematu podjęcia pracy zawodowej. Wtedy też uświadomiłam sobie, że chciałabym pracować w przyszłości z dziećmi, a nie z osobami dorosłymi. Największym marzeniem zawodowym w tamtym czasie była możliwość pracy w Specjalnym Ośrodku dla dzieci Niewidomych w Laskach. Taka sposobność pojawiła się w niedługim czasie. Było to związane z pisaną przeze mnie na terenie SOSW pracą magisterską. Prowadziłam diagnozę logopedyczną niewidomego chłopca. 14 Był to mój pierwszy zupełnie samodzielny kontakt z niewidomym dzieckiem. Oczywiście wcześniej na wyjazdach wakacyjnych opiekowałam się dziećmi niewidomymi, ale wtedy zawsze za przewodnika miałam jakąś doświadczoną nauczycielkę, którą mogłam zapytać, jeśli miałam jakieś wątpliwości. Tym razem to ja sama byłam odpowiedzialna za przebieg spotkań i ich atmosferę. Chłopiec, którego poznałam, miał ogromny wpływ na moje postrzeganie dzieci niewidomych. Kamil, gdy go poznałam, miał 5 lat. Był bardzo energicznym i komunikatywnym dzieckiem. Prezentował bardzo wysoki poziom intelektualny oraz ogromną ciekawość świata, co objawiało się zadawaniem dużej ilości pytań. Pomimo że nie widział od urodzenia, sprawnie poruszał się w znanym terenie, chętnie biegał i jeździł na trzykołowym rowerze. We wszystkim, co robił, był bardzo naturalny, do tego stopnia, iż w bezpośrednim kontakcie z nim zapominałam, że nie widzi. Z Kamilem spotykałam się, prowadząc diagnozę, a później terapię logopedyczną przez sześć miesięcy. Kontakt z nim pokazał mi, że dzieci niewidome, poza faktem niewidzenia, tak samo jak dzieci widzące lubią się bawić, rozmawiać, śmiać się, podróżować, że mają marzenia oraz swoje małe problemy. Tak samo jak dzieci widzące chcą czytać, pisać, liczyć, ale robią to w inny sposób, przy użyciu specjalistycznych pomocy (system punktowy brajla, maszyna brajlowska, kubarytmy i wiele innych). Kontakt z Kamilem nauczył mnie, żeby pomagać dzieciom niewidomym w sytuacji, gdy tego potrzebują, wymagać i egzekwować od nich wykonywanie tego, co potrafią zrobić, ale przede wszystkim aby nie litować się nad nimi. Kolejnym etapem mojej przygody ze światem osób niewidomych było rozpoczęcie pracy jako nauczyciel orientacji przestrzennej i samodzielnego poruszania się w SOSW. Miejsce to jest bardzo specyficzne ze względu na przenikanie się kilu światów. Świata osób niewidomych ze światem zakonnym (Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża) oraz światem osób widzących. Takie połączenie sprawia, że miejsce to żyje swoim własnym życiem, z daleka od zgiełku wielkiego miasta. Gdy dziś próbuję wrócić myślami do moich pierwszych dni pracy w Laskach, przypominam sobie mieszkające w internacie dzieci, które zadawały mi mnóstwo różnych pytań (np. jaki mam kolor włosów, jak daleko mieszkam, jaki mam samochód, czy no- Wiara i życie Życie szę kolczyki, jaką herbatę lubię pić itp.) oraz współpracowników, którzy nie dali mi odczuć, że jestem „nowa”. Codzienny kontakt z dziećmi niewidomymi dawał mi wiele radości. Przede wszystkim ze względu na fakt, że poprzez naukę samodzielnego poruszania się otwierałam im drogę do niezależności, że poprzez długie godziny ćwiczeń, a co za tym idzie, także rozmów, rodziła się między nami niepowtarzalna więź. Każdy sukces dzieci był także moim sukcesem. Dziś mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że Laski stały się dla mnie drugim domem. Pomimo tego, że aktualnie nie jestem czynnym zawodowo nauczycielem (zajmuję się wychowaniem trójki dzieci), zawsze gdy odwiedzam ośrodek w Laskach czuję ogromną tęsknotę, aby wrócić Wiara i życie tam do pracy. To specyficzne miejsce, ludzie i zwyczajne niezwyczajne dzieci sprawiają, że na nowo odżywa we mnie pragnienie powrotu . Najlepsze z tego, co wyniosłam z Lasek, próbuję przekazać mojej rodzinie (mężowi, dzieciom). Choć moje dzieci są jeszcze bardzo małe (najmłodszy Franio ma dopiero 5 miesięcy), to każde z nich było już w Laskach. Od najmłodszych lat chcę im pokazać to piękne miejsce, ale przede wszystkim nauczyć wrażliwości wobec drugiego człowieka. Wiem, że tylko bezpośredni kontakt z osobami z dysfunkcją wzroku sprawi, że moje dzieci będą bardziej wrażliwe na potrzeby tych osób, że tylko w taki sposób mogą poznać ich świat. Dzieci mają tę przewagę nad osobami dorosłymi, że akceptują drugiego człowieka bezwarunkowo (nie liczy się dla nich stan majątkowy, miejsce zamieszkania, stan zdrowotny itp.). Mogłam się o tym przekonać osobiście, kiedy po jednej z wizyt w Ośrodku w Laskach 4-letnia wtedy Tereska powiedziała „mamo proszę obiecaj mi, że jeszcze tu przyjedziemy i ze będę mogła powariować z chłopakami i że ten chłopczyk, co umie czytać, jeszcze raz mi poczyta w brajlu i musisz mi koniecznie powiedzieć, jak on to robi”, a po powrocie do domu wielokrotnie zamykała oczy podczas poruszania się i wyjmowała z szafy książkę w brajlu, żeby przesuwając paluszkami po wypukłych punktach, czytać jak tamten chłopczyk. n Kamila Miler-Zdanowska, mama Tereski, Urszulki, Frania, zawodowo tyflopedagog, logopeda, nauczyciel akademicki 15 wiara Czcij Ojca swego i Matkę swoją n Piotr Kulesza Czwarte przykazanie Kolejny artykuł, w którym mierzę się z własnym sumieniem według Dziesięciu przykazań, jest dla mnie dużym wyzwaniem. Być może dopiero teraz robię prawdziwe, głębsze rozpoznanie swojego serca. A to dlatego, że treść tego nakazu Bożego potrafi dotknąć najwrażliwszych miejsc... C Czy powinienem czcić ojca i matkę? Ktoś mógłby udzielić odpowiedzi negatywnej. Powiedziałby, że w dzisiejszych czasach nie musimy już przestrzegać tego przykazania. Jest już ono przestarzałe. Dziś funkcję opieki lepiej pełnią instytucje społeczne, zakłady ubezpieczeń i domy pogodnej starości. Czy to jednak prawda? Pomijam tu wydolność różnych instytucji, bo ta jest zależna od kraju. Wydaje mi się, że są kraje, gdzie instytucje te są zorganizowane perfekcyjnie. I są takie kraje, w których ludzie myślą o emeryturze tylko ze strachem. Bardziej niż wydolność instytucji interesuje mnie aktualność przykazania. Czy ono jest ważne dla mnie? Jakie stanowisko powinienem współcześnie zająć wobec tego nakazu, a konsekwentnie – jak powinienem żyć względem moich rodziców? Rodziców, którzy zaczynają powoli stawać się sędziwymi staruszkami. 16 Wiara i życie wiara Odsunięcie problemu i bagatelizowanie go uważam za niedojrzałe i nieodpowiedzialne. Odnoszę wrażenie, że zgodzą się ze mną tacy twórcy, jak Vienio i Pele. Nie znam się na ich muzyce, ale porusza mnie, że w swoim przekazie dotykają tak ważnych i osobistych tematów: „Czcij ojca swego, bo to świętość, Czcij matkę swoją, bo to świętość, Przy tym nigdy nie popadaj w obojętność [...] Myśl o nich ciepło w każdej chwili, Myśl o nich ciepło, bo na to zasłużyli, Chyba wiesz, nosisz w sobie ich geny Nigdy nie kupisz tego za PLNY [...] Dla nich ty, oni dla ciebie, Od zawsze na zawsze (Najwyższy tą prawdę wymyślił w niebie)” [1]. Pytanie o aktualność czwartego przykazania wraca po zobaczeniu filmu Krzysztofa Kieślowskiego. Czwarta część jego „Dekalogu” ukazuje trudną relację ojca i córki. Wspaniałe kreacje Adrianny Biedrzyńskiej i Janusza Gajosa odsyłają nas w świat niepowtarzalnych uczuć i przeżyć między dwojgiem najbliższych sobie osób. Dotykamy granic moralnych, by ostatecznie spostrzec, jak ważna jest rodzinna więź. „Reżyser mówi, że nie biologia, a odpowiedzialność, obecność w życiu dziecka, wychowanie go, czyni z człowieka rodzica [...]. Nie moralizuje, a skłania do refleksji nad zasadami, które regulują stosunki między ludźmi od tysięcy lat. Zarzuty, że ‘Dekalog’ się zdezaktualizował, są trochę śmieszne, bo to filmy o ludziach Wiara i życie i pytaniach, na które od wieków próbujemy znaleźć odpowiedź. Zmieniają się tylko czasy, w których te pytania zadajemy” [2]. Czy rodzic krzywdzący dziecko zasługuje na cześć? Być może każdy z nas stawia sobie podobne pytanie. Każdy z nas może odnajdywać w swojej przeszłości jakieś zranienia. Niektórzy drobne, inni bardzo poważne. Także i ja mam pewien kłopot z tym pytaniem. Stwierdzenie, że przykazanie należy przestrzegać zawsze i bez wyjątków, jest dla mnie nie dość przekonujące. Uważam, że każdy człowiek ma prawo do uzasadnienia, dlaczego miałby czcić rodzica, który sprawił mu więcej bólu, niż dał miłości czy okazał rodzicielskiego szacunku. Dziecko, jak każdy człowiek, posiada niezbywalną godność. I ta godność odzywa się niekiedy bardzo boleśnie, jeśli została w przeszłości zraniona. Nie chcę wymieniać przewinień rodziców. W różnych rodzinach są to różne winy i różne zaniedbania. Większość dzieci mogłaby wskazać takie czy inne niedociągnięcia w ich procesie wychowawczym. Nie chcę także pouczać rodziców, jak powinni wychowywać dzieci. Jeśli zajrzymy do internetu możemy znaleźć ciekawe wypowiedzi w tym temacie. Podano w nich, jakie najczęstsze rodzicielskie błędy są wyjątkowo destruktywne dla właściwej realizacji czwartego przykazania [3]. Problem nie w tym, by oskarżać i wypominać – nawet jeśli ktoś ma do tego pełne prawo – problem raczej w tym, jakie mogą być skutki podobnych sytuacji. Skutkiem może być zarówno zwykłe podjęcie zagadnienia na forum publicznym, jak i podawanie w wątpliwość czy podważanie zasadności przykazania [4]. Innym skutkiem braków w wychowaniu będzie niewrażliwość na własnych rodziców. Będzie się ona łączyć z pomniejszaniem ich wartości, brakiem okazywania pomocy i wreszcie z brakiem akceptacji dla ich obecności. W skrajnych przypadkach pojawia się nawet przemoc: poniżanie, zastraszanie, okradanie, maltretowanie [5]. Wszystkie te zjawiska wynikają z łamania czwartego przykazania – zarówno przez dzieci, jak i przez rodziców. Trudno bowiem spodziewać się, że rodzic, który nie szanując swojego dziecka wymaga jednocześnie szacunku dla siebie, otrzyma to na co liczy. Każda próba narzucenia respektu dla samego siebie będzie przez dziecko odruchowo negowana. Rodzic będzie postrzegany jako totalitarny despota. Dziecko będzie tęskniło za uwolnieniem od presji. I wydaje się, że jest to całkowicie naturalne. Źródła czci Przemilczanie problemu nie jest jego rozwiązaniem. Nadal będą pojawiały się wyrzuty sumienia z powodu nie okazania czci. Świadomość, że „rodzic zasłużył sobie na to” nie pomoże. Z jednej strony owszem, możemy mieć wrażenie, że jest to sprawiedliwe, zgodne ze starożytnym „Ut seres, ita metes” – co kiedyś rodzice „posiali”, to teraz „zbierają”. Z drugiej pojawi się poczucie, że to tylko racjonalizowanie tego, co wymyka się standardom umysłu. Może nam towarzyszyć wrażenie nie wykonania powinności, poczucie 17 wiara zawiedzenia pokładanej w nas nadziei, poczucie zdrady odwiecznych praw, poczucie braku właściwej odpowiedzi na wezwanie Bożej miłości. W takiej sytuacji można wpaść w swoistą „schizofrenię”: to samo postępowanie z jednej strony jawi się jako sprawiedliwe, z drugiej jako pozbawione serca. Człowiek o wrażliwym sumieniu nie będzie umiał żyć w wewnętrznym rozbiciu. Zawsze będzie miał poczucie, że „coś jest nie tak”. Jakie znaleźć wyjście w tej sytuacji? Zacznijmy od prostej prawdy. Prawdą jest, że szacunek przynależy nie tylko rodzicom, ale także dzieciom - każdy z nas nosi w sobie niezbywalną godność człowieka. Jesteśmy dziećmi Boga. Bóg jest ojcem ludzkiej duszy. Prawdą jest także to, że przykazanie Boże nie wynika ostatecznie z naturalnej relacji między rodzicem a dzieckiem, lecz ma źródło nadprzyrodzone. Wczytajmy się uważnie w tekst Katechizmu: „Ojcostwo Boże jest źródłem ojcostwa ludzkiego; jest podstawą czci rodziców. Szacunek dzieci - niepełnoletnich lub dorosłych - dla ojca i matki karmi się naturalnym uczuciem zrodzonym z łączącej ich więzi. Tego szacunku domaga się przykazanie Boże. Szacunek dla rodziców (cześć synowska) wynika z wdzięczności wobec tych, którzy przez dar życia, swoją miłość i pracę wydali na świat dzieci i pozwolili im wzrastać w latach, w mądrości i w łasce” (KKK 2214-2215). Cześć dla rodziców ma charakter religijny. Okazujemy ją rodzicom dlatego, że uczestniczą w planie Boga Ojca. Ich uczestnictwo polega na początku na tym, że wraz z Bogiem 18 dają nam istnienie. Rodzice są narzędziami Bożymi w przekazywaniu życia. Okazanie im czci nie polega więc na ich „adorowaniu” (a już na pewno nie na „adorowaniu” ich wad, czy „adorowaniu” wyrządzonych dziecku krzywd). W pierwszym rzędzie polega ono na uznaniu tego, że wzięli udział w odwiecznym planie Boga, który od początku przewidział, że także ja otrzymam istnienie. Ostatecznie rdzeniem czci rodzicielskiej jest zatem wdzięczność wobec Odwiecznego Ojca za to, że jestem. Radość z tego, że On mnie nieustannie chce. „Cześć oddana rodzicom jest uznaniem ich znaczenia i autorytetu w społeczności rodzinnej. [...]. Nie są świętością, lecz świętość przez nich mnie dotknęła. Cześć przysługuje ojcu i matce zawsze i wszędzie, w przeciwieństwie do naturalnego szacunku, na który trzeba sobie zasłużyć”. [6] Źródłem czci dla rodziców jest ojcostwo Boże. Jej rdzeniem jest wdzięczność za własne istnienie. Jednak taką cześć i taką wdzięczność nie zawsze można pogodzić z naturalnym brakiem szacunku. Zwłaszcza, jeśli rodzic nie tylko nie potrafił być autorytetem dla dziecka, ale stawał się wręcz anty-autorytetem. To prawda, jednak każdy zraniony przez swego rodzica człowiek może zagłębić się we własne sumienie i rozważyć przyczyny, dla których nie odnajduje w sobie naturalnego szacunku. Może rozważyć, czy są to przyczyny uzasadnione, czy raczej iluzoryczne. Nie mam wątpliwości, że w wielu wypadkach negatywne nastawienie dziecka względem rodzica będzie one jak najbar- dziej uzasadnione. Wówczas lekarstwo dla zranionej duszy można odnaleźć w przebaczeniu oraz w ofiarowaniu. Przebaczeniu rodzicom zła, które wyrządzili [7]. Ofiarowaniu wszystkich swoich krzywd Chrystusowi w prostej modlitwie. „Oddaję Ci moje krzywdy i proszę daj im moc zbawczą, łącząc je z Twoim cierpieniem na krzyżu”. Czy chcę być wierny Ojcu Niebieskiemu? Przykazanie jest wyrazem woli Boga. Wiemy dzięki niemu, czego Bóg chce. Chce, by dzieci szanowały swoich rodziców w sposób wyjątkowy, ponieważ są dla nich zupełnie wyjątkowymi osobami. Każdy z nas otrzymuje takie samo wezwanie Miłości. To prawda, że nie każdemu przychodzi łatwo uczczenie tych, którzy dali nam życie. Jestem pewien, że ci, którym przychodzi to trudniej, zyskują więcej w oczach Boga, gdy mimo swych zranień potrafią jednak oddać cześć. Ich trud jest niewspółmiernie większy, czasami nawet może być heroiczny. Jednak żaden ze szlachetnych gestów, ani żadna ze szlachetnych postaw nie zginie u Boga. Bóg kieruje swoje słowo na początku do osób dorosłych. To bardzo ważne, bo czasami moglibyśmy bagatelizować przykazanie, jako obowiązujące jedynie nieletnich - postrzegać je jako jeden ze środków wychowawczych. Tymczasem otrzymujemy je właśnie jako osoby dorosłe. Tak było z Izraelitami na pustyni. Zastanówmy się, co z tego wynika. Większość dzieci w sposób naturalny szanuje swoich rodziców. Czy będąc samodzielnym, żyjąc z dala od ojca i matki, po- Wiara i życie trafię pamiętać, że nadal jestem wezwany do okazania im czci? Cześć okazywana przez dorosłego nie polega już na posłuszeństwie, czy uległości (KKK 22162217). Przybiera raczej postać troski. Oczywiście mądrej troski. Nie chodzi o to, by pozwolić się wykorzystywać i robić rzeczy niepotrzebne lub szkodliwe. Odpowiedzialna troska nie przekracza ram rozsądku. „Czwarte przykazanie przypomina dzieciom już dorosłym o ich odpowiedzialności wobec rodziców. W miarę możności powinny one okazywać im pomoc materialną i moralną w starości, w chorobie, samotności lub potrzebie. Jezus przypomina o tym obowiązku wdzięczności” (KKK 2218). Obietnica „Czcij ojca twego i matkę - jest to pierwsze przykazanie z obietnicą” (Ef 6, 2). Czego dotyczy obietnica? Długowieczności i ziemskiego dobrobytu. W Księdze Syracha (3, 3-8) znajdziemy również informację o obietnicy odpuszczenia grzechów, wysłuchania modlitw i błogosławienia – czyli darzenia szczęściem przez Boga. Obie wersje przykazania (Wj 20, 12; Pwt 5, 16) wskazują również powodzenie na ziemi, którą Pan daje narodowi wybranemu. Nie jest przypadkiem, że cześć dla ojca i matki łączy się ze szczęściem ojczyzny. Obietnica nie dotyczy tylko rodziny. Rozciąga się na cały naród, na całą ojczyznę – na „kraj ojców”. „Posiadanie ziemi obiecanej, a dzięki temu również przyszłość Izraela, zależy więc od nienaruszalnej wspólnoty i harmonii między pokoleniami” [8]. Czyż nie jest symptomatyczne to, że współczesny kryzys demograficzny poprzedziły o kilka Wiara i życie dziesięcioleci zjawiska zakłócające lub burzące zdrowe relacje międzypokoleniowe w zachodnich społeczeństwach... Niszczenie relacji rodzinnych zniszczy nasze społeczeństwa: „Czwarte przykazanie jest przestrogą: naród, w którym młode pokolenie nie oddaje rodzicom należnej im czci, nie może trwać w swoim istnieniu” [9]. Bóg obiecał nam dobrobyt. Obietnicę poprzedził jednak przykazaniem. Dobrze będzie działo się w tym kraju, który pozostanie wierny Jego prawom.... Jak dochować wierności? Jestem dorosły. Podejmuję samodzielne decyzje. Chcę być odpowiedzialny. Chcę troszczyć się o swoich bliskich. Chcę także, by moim rodakom dobrze powodziło się w na- szym kraju. Uważam, że kluczem jest zrozumienie i realizacja czwartego przykazania. Jest to przykazanie o dobrych relacjach rodzinnych. Jednak słowo „matka”, „ojciec” możemy w nim potraktować przenośnie i odnieść do wszystkich, którzy przyczynili się do naszego rozwoju, wzrostu, wychowania. Znaczeniem tych słów możemy objąć tych, którym jesteśmy winni prawdziwy szacunek ze względu na to, że „zrodzili” nas dla wiary, dla społeczeństwa, czy dla ludzkiej kultury (KKK 2232-2247). Pierwszym doświadczeniem jest jednak relacja do własnych rodziców. Nie chodzi o to czy jako dziecko byłem posłuszny, czy nie. Chodzi o to, jak teraz gdy jestem już dorosły – zachowam się wobec swoich rodziców. 19 wiara Jak teraz okażę im cześć? „Warto zapytać siebie, na czym polegają znaki mojego szacunku dla rodziców – konkretnie. «Będą uprzedzać ich pragnienia». Najlepiej by było, żeby rodzice nie musieli nas prosić, ale żebyśmy my uruchamiali naszą wyobraźnię: kiedy zatelefonować, kiedy odwiedzić, kiedy gdzieś zabrać? Gdy my sami wychodzimy z inicjatywą, wówczas unikniemy poczucia, że nasza pępowina jest nieodcięta” [10]. Rachunek sumienia w oparciu o czwarte przykazanie kieruje w stronę kilku czy kilkunastu pytań. Gdy już znalazłem w sobie motywację, by okazać cześć rodzicom, zastanawiam się nad dwoma zasadniczymi pytaniami: 1) czy rzeczywiście ją okazuję? 2) czy robię to w sposób właściwy? Jeśli zastanawiamy się, jak okazać cześć, pomocą w refleksji mogą służyć strony internetowe [11]. Kierują nas ku analizie swojego postępowania: czy okazujemy rodzicom stosowną troskę, czy szanujemy ich doświadczenie, czy wsłuchujemy się w ich rady, czy poszukujemy powodów i wyrazów wdzięczności względem nich, czy pamiętamy o nich w swoich modlitwach, czy zwracamy się do nich z szacunkiem, czy szanujemy ich poglądy i zwyczaje, czy interesujemy się ich potrzebami i zdrowiem, czy dbamy o ich dobre imię, czy ich kochamy. Pamiętając o rodzicach winniśmy pamiętać o wspólnym dziele naszych ojców i matek, czyli o ojczyźnie, którą budowali mimo piętrzących się przeciwności. Wypełnienie przykazania dotyczy w tym wypadku poszanowania i realizacji sprawiedliwych praw, wypełniania prawowitych nakazów władzy i obywatelskich obowiązków oraz odpowiedzialnego uczest- nictwa w życiu społecznym i politycznym [12]. *** Pytanie zawarte w tytule: „Czy powinienem czcić ojca i matkę?” nie zostało postawione w celu podważenia przykazania. Kieruję się raczej próbą zrozumienia przyczyn, dla których współcześnie można wielokrotnie dostrzec pewną znieczulicę społeczną. Obojętność na los naszych przodków. Pytanie w formie nieskróconej powinno właściwie brzmieć: „dlaczego uważasz, że powinność wobec ojca i matki mogłaby być kwestionowana?”. Samemu sobie już go jednak nie stawiam, ponieważ dawno temu dotarłem w sumieniu do odpowiedzi: ‘tak, powinienem’. Dziś stawiam raczej pytanie: jak to robić, by zrobić to dobrze? Albo: czy naprawdę robię to tak dobrze, jak mi się wydaje... n Przypisy: [1] http://www.tekstowo.pl/piosenka,vienio___pele,czcij_ojca_swego_i_matke_swoja.html ; zob. też utwory innych wykonawców: http://w236.wrzuta.pl/audio/7rYhrdEBWpo/15_larkin_zachar_-_czwarte_przykazanie_larkin_remix ; http://w340.wrzuta.pl/audio/9L7xd4hEtU9/sharkymc_-_czwarte_przykazanie_feat.kasia [2] http://5kilokultury.wordpress.com/2013/03/12/rekomendacja-filmowa-czczij-ojca-swego-i-matke-swoja/ [3] Proponuję zapoznać się z trzema stronami: http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/index.php?page=07&id=07-01&t=16 ; http:// www.teologia.pl/m_k/prz-05.htm ; http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,232,czcij-ojca-swego-i-matkeswoja-czy-zawsze.html [4] http://www.fronda.pl/forum/czcij-ojca-swego-i-matke-swoja-kiedy-nie-obowiazuje,25554.html [5] http://prasa.wiara.pl/doc/458873.Czcij-ojca-swego-i-matke-swoja [6] http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/pismo_swiete/czcij_ojca_swego_i.html [7] http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,232,czcij-ojca-swego-i-matke-swoja-czy-zawsze.html [8] http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/pismo_swiete/czcij_ojca_swego_i.html [9] http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/zarys_wiary/boze_nakazy_dziesiec_przykazan.html ; zjawisko korelacji kryzysu demograficznego z kryzysem rodziny uwypukla w świetle nauczania Jana Pawła II ks. Bogusław Banach: http://polska-parafiagiessen.de/Dekalog-pdf/Dekalog-IV-A5.pdf [10] http://www.idziemy.com.pl/porady/duch/czwarte-przykazanie/ [11] Zobacz np.: http://pismoswiete.republika.pl/p5.html ; http://www.krzosek.com/rozwazania-biblijne/dekalog-droga-do-zwyciestw/23-dekalog-droga-do-zwyciestwa-czwarteprzykazanie ; http://lubczasopismo.salon24.pl/pl24/post/419567,piate-czcij-ojcaswego-i-matke-swoja ; http://www.piotrskarga.pl/swiety-pawel---apostol-pogan,2402,3414,p.html [12] Szersze omówienie zagadnienia zob. http://www.opusdei.pl/art.php?p=39252 ; http://www.kofc.org/un/pl/resources/cis/cis126.pdf 20 Wiara i życie Maca M Maca jest to andyjska roślina (łacińska nazwa Lepidium meyenii Walp.) o dużych właściwościach odżywczych. Maca jest dwuletnią lub roczną zielną rośliną rosnącą w Boliwii i Peru. Jest głównie znana jako Maca Peruwiańska. Maca rośnie wysoko w górach, lubi niskie temperatury i nieurodzajną glebę. Odkryto, że hipokotyle to jeden z głównych elementów składowych naturalnie rosnących i organicznych korzeni macy na obszarze górskim. Maca jest bogata w naturalne aminokwasy, fitohormony, witaminy i minerały. Jej znaczenie docenili przed wiekami peruwiańscy Indianie, którzy w mace upatrywali źródło zdrowia, siły i witalności. Maca, bogata w pełnowartościowe białko, egzogenne aminokwasy, łatwo przyswajalny wapń, żelazo, jod, witaminy, minerały i sterole okazuje się skuteczna w różnych stanach organizmu. Poprawia pamięć i fizyczną kondycję, energetyzuje. Maca zalecana jest dla osób, które prowadzą aktywny tryb życia, a ich organizm jest zmuszany do intensywnego wysiłku umysłowego i fizycznego. Maca już od dawna stosowana jest przez peruwiańskich Indian jako środek wzmacniający organizm, a dzięki cennym właściwościom odżywczym znajduje także zastosowanie Wiara i życie w stanach osłabienia, wycieńczenia i niedożywienia organizmu, w czasie rekonwalescencji oraz w okresie wzrostu. Maca jest uważana również za roślinę poprawiającą pamięć i zdolność przyswajania wiedzy. Jest dostarczycielem substancji wzmacniających budowę i wytrzymałość mięśni szkieletowych. Maca stanowi cenne uzupełnienie diety. Na czym polega niezwykłość maki? Maca zawiera m.in. zestaw egzogennych aminokwasów niezbędnych dla prawidłowego rozwoju i szereg pierwiastków, takich jak: wapń (ok. 200 mg/100g), żelazo (ok. 17 mg/100g), miedź (ok. 6 mg/100g), cynk (ok. 4 mg/100g) i potas (ok. 2 g/100g). Jest nieoceniona w zespołach przewlekłego zmęczenia oraz wspomagająca budowę mięśni. Co więcej, maca jest znana ze swoich właściwości zwiększających płodność i od dawna stosuje się ją jako afrodyzjak, więc nazywana jest również ziołową viagrą. Próby kliniczne przeprowadzone na mężczyznach wykazały, że ekstrakt i proszek z macy podnosi libido i poprawia jakość nasienia. Maca reguluje funkcje hormonalne, znacząco poprawia płodność: przyczynia się do poprawy stanu jajeczek jak i kon- zdrowie dycji i żywotności plemników, poprawia funkcje seksualne i libido u kobiet i mężczyzn. Jak spożywać macę? Najlepiej kupić macę w proszku w sklepie ze zdrową żywnością. Można ją dodać do soku, płatków śniadaniowych, jogurtu, mleka, sałatki owocowej, itp. Maca występuje w formie naturalnej także w kapsułkach, tabletkach (tę formę macy można znaleźć w niektórych aptekach). Zalecana dzienna dawka wynosi około 3-5 gramów. Zaleca się spożywanie macy rano. n Źródło: http://www.maca.com.pl/ 21 modlitwa Nowenna do rozwiązującej węzły Maryi n Anna Nolbert Każdy problem, trudność, niepowodzenie, jest jak życiowy węzeł. Maryja chce Ci pomóc rozwiązać sytuacje, z którymi sobie nie radzisz i które oddalają Cię od Boga, od człowieka czy od samego siebie. Czasem sama rozwiąże Twój życiowy węzeł, a innym razem poradzi Ci, jak możesz to zrobić. Niekiedy podpowie co uczynić, by nie były one tak bolesne. Zawsze jednak będzie Ci szeptała do serca, że węzły są również błogosławieństwem, gdyż zachęcają do szukania u Niej pomocy. 22 Wiara i życie N Na tych kilku stronach pragnę Wam zaprezentować Nowennę do Maryi rozwiązującej węzły, którą przesłała mi koleżanka w formie elektronicznej, a potem znalazłam ją w internecie. Opis jej zaczyna się od opisu obrazu Maryi rozwiązującej węzły. Na końcu zaś jest podany sposób jej odprawienia. „Obraz pt. Maryja rozwiązująca węzły został namalowany przez nieznanego artystę. Obraz ten jest czczony w kościele p.w. św. Piotra z Perlach w Augsburgu, w Niemczech, od 1700 roku. Autor tego dzieła zainspirował się medytacją św. Ireneusza z Lyonu (+ 208 r.), który w świetle porównania Adama z Chrystusem, dokonanego przez św. Pawła, analogicznie zestawił Ewę z Maryją. Św. Ireneusz twierdził: „Ewa przez swe nieposłuszeństwo zawiązała węzły nieszczęścia dla ludzkości, a więc Maryja, przeciwnie, przez swe posłuszeństwo je rozwiązuje”. Kontemplując Najświętszą Maryję Dziewicę, „Tę, która rozwiązuje węzły”, widzimy, że przypomina nam Ona o tym, co św. Jan pisze w Apokalipsie: Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (12, 1). Tak, Dziewica Maryja, której towarzyszy tajemniczy znak na niebie, chce przyjść nam z pomocą. Czyż nie jest Ona przez swe macierzyństwo Królową wszelkiego miłosierdzia? Ona w niebie wstawia się za nami bez przerwy i w swym kochającym macierzyństwie zajmuje się nami bardziej niż kiedykolwiek, nami – dziećmi otoczonymi przez niebezpieczeństwa, sparaliżowanymi przez węzły zniewolenia demonicznego. Wiara i życie modlitwa Matka Wchodzącego Słoń- która świeci z wysoka jak zorza, ca, Niepokalana, Obrończyni, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak Wspomożycielka w momentach słońce, groźna jak zbrojne oddziastrapienia, Matka Boga, który ły? (Pnp 6, 10). sam nam Ją dał za Matkę – oto Ewa zwiedziona przez nieMaryja rozwiązująca węzły. Wię- przyjaciela doprowadziła ludzcej jeszcze – Ona przybywa jako kość do upadku. Maryja, przeciwMatka Miłosierdzia. Ona zna nie, jest zwycięska. Udzieliła tego całe nasze życie. Ona lituje się zwycięstwa wszystkim, którzy Ją nad nami, spieszy nam z pomo- wzywają. „Maryja rozwiązująca cą, modli się za nas do Jezusa, węzły” zdaje się mówić: „Moje Syna swego pełnego miłości. dzieci, kiedy diabeł was atakuje, Błogosławieni ci, którzy żyją wzywajcie Mnie na pomoc, paz Matką tak kochającą i tak wie- trzcie na Mnie i nie traćcie odle mogącą zdziałać u Boga! Ze wagi. Ja was obronię i sprawię, że względu na to nie lękajmy się, zakosztujecie zwycięstwa”. nasze wołanie zostanie usłyszaNa obrazie Maryja jest jakby ne. Ośmielmy się złożyć nasze zawieszona między niebem a ziewęzły na ręce Jezusa, naszego mią, jaśniejąca. Aby mogła być Zbawiciela, i na ręce Maryi, na- świątynią Pana, tabernakulum szej Matki. „Jej ręce są kulami ze Boga, towarzyszy Jej Duch Święzłota”, cudowne i królewskie. ty – Pocieszyciel, ponieważ przez Maryja rozwiązująca węzły Niego Maryja staje się Matką jest ukoronowana dwunastoma Boga, pełną łaski. Duch Święty gwiazdami, bo tylu było apoDziewica Maryja pragnie, żeby to [zło] stołów. Maryja się skończyło. Wychodzi nam dziś na spoich bardzo kochała. Po wnietkanie, żebyśmy oddali Jej wszystkie nasze bowstąpieniu węzły. Ona je rozwiąże, jedne po drugich. Jezusa stała się dla apostołów Matką; Matką, która rozwiewała ich wątpliwości, obecny jest we wszystkich mawypędzała strach, umacniała ich nifestacjach Miłości Bożej. Obw czasie prześladowań. Stała się lubieniec może tylko przewodMatką, realizując w ten sposób niczyć w sposób intymny pracy wolę swego Syna, będąc Matką swojej Niepokalanej Oblubieniludu Bożego i Matką Kościoła. cy, która rozwiązuje stos supłów Maryja rozwiązująca wę- naszego życia. On chce, żebyśmy zły obleczona jest w niebieski odrodzili się na nowo do życia płaszcz, który zdaje się być po- i żebyśmy zostali wyzwoleni od ruszany przez wiatr. Symbolizu- naszych goryczy. Duch Święty je szatę chwały Królowej Nieba, zdaje się spowijać Maryję w czaTej, która na ziemi żyła w mi- sie, gdy Ona rozwiązuje węzły łości jako służebnica pokorna, naszego życia. To siła z wysoka uboga i odarta ze wszystkiego. przewodniczy temu cudowi co Otrzymała Króla Chwały będąc symbolizuje wiatr, który wydyma Królową świata. Widząc Ją tak płaszcz Maryi. piękną i pełną chwały, aniołowie Kontynuując kontemplację niebiescy pytają: Kimże jest ta, obrazu Maryi rozwiązującej wę- 23 modlitwa Życie wiennictwo. Miejcie zatem zaufanie do Niej. Zawierzcie Jej wasze trudności i wasze lęki!”. Wreszcie docieramy do części w głębi obrazu, która jest pogrążona w ciemnościach. W tych ciemnościach spostrzegamy anioła, który prowadzi człowieka w kierunku kościoła wzniesionego na szczycie góry. Rozpoznajemy tu archanioła Rafała towarzyszącego Tobiaszowi, żeby ten mógł się spotkać z Sarą, którą Bóg wybrał mu na żonę. Tobiasz jest bohaterem jednej z ksiąg Starego Testamentu, która pokazuje nam, w jaki sposób Bóg działa w życiu tych, którzy pozwalają Mu się prowadzić, którzy szukają mądrości. Tobiasz, kawaler, wiedziony jest Nie ma zatem ani jednego węzła do domu Sary przez archanioła Rafała. w naszym życiu, którego Maryja nie Sara dźwiga duży mogłaby rozwiązać. węzeł w swoim życiu, który przeszkadza jej być szczęśliwą: wszyDobry anioł patrzy na swoją scy jej narzeczeni umierają. Królową, z łagodnością prezen- Wobec takiego nieszczęścia tuje Maryi tę wstążkę mówiąc: kobieta ta myślała, żeby pozba„Ufamy Tobie, nasza Matko, wić się życia. Jednak dotknięta możesz nam pomóc. Rozwiąż przez łaskę Boga zdecydowała, te supły życia”. A zatem Maryja że zawierzy Mu siebie do końbierze nasze życie w swoje współ- ca. Odtąd życie Sary zmienia się czujące ręce i rozsupłuje nimi i spotyka ona Tobiasza. Dzięki węzły, jedne po drugich. Z jaką pośrednictwu archanioła Rafała uwagą i z jaką czułością pracuje Bóg jednoczy Sarę z Tobiaszem. Maryja, całkowicie pochłonięta Rozumiemy, że wiara, pokonaszymi prośbami, wołaniami ra, zawierzenie zmuszają Boga dzieci, które są Jej tak drogie. I co do działania. Ta zadziwiająca się dzieje? Ta zasupłana wstążka historia stanowi część tego obzmienia się w nową wstążkę, wol- razu. Pokazuje nam, że Maryja ną od wszystkich węzłów, które ją rozwiązująca węzły otrzymuje dotąd pętały. Rozumiemy zatem także nieprzebrane łaski dla nawyzwalającą moc dłoni Maryi szego życia małżeńskiego. Ona rozwiązującej węzły. z mocą wyprasza pojednanie Zbliża się inny anioł. Bierze dla naszych rodzin. wstążkę naszego życia, patrzy na „Duch Święty tak bardzo wynas i mówi: „Popatrzcie, co Ona pełnił Mnie delikatnością i oddał zrobiła. Zobaczcie, co Maryja taką drogą Bogu, że przeze Mnie może zrobić przez swoje wsta- wszyscy ci, którzy proszą Go o łazły zauważmy też, że Najświętszą Dziewicę otacza zastęp aniołów. Aniołowie uznają Jej królewską władzę. Służą Jej i są Jej posłuszni. Oni też są obecni pośród nas, ponieważ otrzymali misję od Boga. Dwaj aniołowie odłączają się od tego chóru anielskiego. Jeden z nich trzyma wstążkę, wstążkę naszego życia, całą zamotaną w węzły różnych rozmiarów, łatwe do rozsupłania lub bardzo ściśnięte, zgrupowane lub oddalone od siebie - konsekwencje grzechu we wszystkich dziedzinach naszego życia: uczuciowego, rodzinnego, zawodowego, wspólnotowego. 24 ski, mogą je otrzymać bez żadnego wątpienia” (słowa Dziewicy Maryi wypowiedziane do św. Matyldy). Wobec takich cudów, co nam pozostaje? Po prostu – zachować na zawsze w sercu tę prawdę, że Maryja nam została dana jako „kanał miłosierdzia”, ażeby przez Nią nieustannie schodziły łaski z nieba, których potrzebujemy. Nie ma zatem ani jednego węzła w naszym życiu, którego Maryja by nie mogła rozwiązać. A więc powstańmy! Reanimujmy z mocą naszą wiarę. Zobaczmy miłosierdzie naszej Matki i rozpalmy na nowo w naszych sercach płomień nadziei! Skoro mamy na własność tę Matkę Miłosierdzia, jakich łask obawiamy się nie otrzymać, upadając do Jej stóp? Odtąd pełni ufności zbliżmy się do Maryi rozwiązującej węzły. Przybliżmy się do tronu łaski, mając tę pewność bycia wysłuchanymi. Czym są te węzły? To problemy, które bardzo często nosimy przez lata i przez które nie widzimy rozwiązania: węzły kłótni rodzinnych, nieporozumienia między rodzicami a dziećmi, brak szacunku, przemoc; węzły urazy między małżonkami, brak pokoju i radości na łonie rodziny, węzły lęku, węzły rozpaczy małżonków, którzy się rozeszli, rozkład rodziny, węzły bólu spowodowane przez dziecko, który się narkotyzuje, które jest chory, które opuściło dom lub się oddaliło od Boga; węzły alkoholizmu, węzły naszego życia i naszych bliskich, kochanych; węzły zranień fizycznych lub moralnych zadane przez innych, niechęć torturująca nas tak boleśnie: poczuciem winy z powodu dokonanej aborcji, nieuleczalnymi chorobami, Wiara i życie depresją, bezrobociem, strachem, samotnością, niewiarą, pychą... Wszystkie te węzły są w naszym życiu konsekwencją grzechu. O, węzły naszego życia! Jak przygniatacie nasze dusze, obalacie nas, pozbawiacie radości nasze serca i pozbawiacie nawet woli życia. Te węzły oddalają nas od Boga, krępują nasze ramiona, nogi, cały nasz byt i naszą wiarę, przeszkadzają nam rzucić się w ramiona miłującego Boga, jak dzieci, żeby Mu oddać chwałę i cześć. Dziewica Maryja pragnie, żeby to się skończyło. Wychodzi nam dziś na spotkanie, żebyśmy oddali Jej wszystkie nasze węzły. Ona je rozwiąże, jedne po drugich. W tym nowym tysiącleciu, które jest maryjne, ponieważ Jej zostało poświęcone przez papieża bł. Jana Pawła II, Matka Boża jest bardziej niż kiedykolwiek go- Wiara i życie towa działać i przyjść z pomocą tym, którzy powołują się na Jej miłosierdzie. Weźmy dziś w posiadanie to, co do nas należy. Odkryjmy wielkość naszej Matki, która rozwiązuje węzły, i pozwólmy się Jej prowadzić, ażeby ukazała nam cuda dla nas przez Nią przygotowane. Tam, gdzie Ona podąża, manifestuje swą moc na korzyść tych, którzy się polecają Jej pomocy, a Ona im ofiarowuje nieprzebrane łaski. Przybliżmy się do Niej teraz. Jaka Ona jest piękna! Już nie jesteśmy sami. Wszystko może się zacząć zmieniać. Która Matka pełna miłości nie przyjdzie z pomocą swojemu dziecku w potrzebie, kiedy ono Ją wzywa? Przedstawmy z ufnością i nadzieją Świętej Dziewicy wszystkie węzły naszego życia, które nas krępują i ujarzmiają, ponieważ nasza Matka rozwiązując je, pragnie przywrócić nam radość, która pochodzi od Boga.” Tak się modlimy w tej nowennie: 1. Znak Krzyża Świętego 2. Akt żalu (skruchy) 3. Trzy pierwsze dziesiątki Różańca (części przypadającej na dany dzień) 4. Rozważanie (modlitwa na dany dzień nowenny) 5. Dwie ostatnie dziesiątki Różańca 6. Modlitwa do Matki Bożej rozwiązującej węzły 7. Znak Krzyża Świętego. Jedna nowenna jest na rozwiązanie jednego węzła! n Źródło: strona internetowa: http://www.mati.com.pl/paulini3/?strona,doc,pol,glowna,1462,0,895,1,1462,ant.html (można z niej pobrać całość nowenny) 25 kultura Cristiada T Tak też dzieje się w wypadku „Cristiady” Deana Wrighta, o czym mówił w wystąpieniu w Rzeszowie Eduardo Verastegui, odtwórca roli księdza A. Gonzaleza Floresa: „Wydarzenia z powstaniem Cristeros, buntem ludzi, którzy opowiedzieli się za wartościami, w które wierzyli – cały ten piękny rozdział naszej meksykańskiej historii, a jednocześnie bolesny – został (...) wymazany z programów szkolnych, dlatego de facto w Meksyku mało kto ma świadomość tego, co się działo i jak te wydarzenia przebiegały” . Film jest bez wątpienia postrzegany przez jego twórców jako swego rodzaju misja, misja przekazania światu historii budzącej nie tylko wzruszenie i szacunek, lecz również budującej wiarę i odwagę w obliczu wyznawania 1) 2) Chrystusa. Autentyczny zapał aktorów ujawnia się w ich szczególnym zaangażowaniu, widoczny jest w sposobie odtwarzania roli, mimice, entuzjazmie przebijającym przez profesjonalną grę Andy Garcii, a także innych aktorów. Film jest więc rodzajem świadectwa, credo wypowiadanego nie przed ołtarzem kościelnym, lecz na planie filmowym hollywoodzkiej produkcji. Akcja „Cristiady” rozgrywa się Meksyku lat dwudziestych minionego wieku. Jej osią jest powstanie Cristeros – ruchu zaangażowanego w obronę wolności wyznania, który zmierzyć się musiał z rządami masona i socjalisty, Eliasa Callesa. Ówczesny prezydent ze względu na niezwykle krwawe i brutalne prześladowania katolików zwany był W historii Kościoła jest wciąż wiele nieprzeczytanych kart. Wiele stron zamazanych, pominiętych, obrosłych kurzem niepamięci. Niektóre szczególnie cenne stronice jednak udaje się wydobyć na światło dzienne, przywrócić światu w myśl słów Kazania na Górze „Nie zapala się światła i nie trzyma pod korcem” (Mt 5, 15). n Ola Skirgiełło „Neronem Meksyku”. Pod jego rządami zginęło w wojnie domowej przeszło 200 tysięcy mieszkańców tego kraju, wielu z nich poniosło śmierć męczeńską. Wydarzenia owego czasu, wraz z heroizmem i poniesioną za wiarę ofiarą chrześcijan, zdawały się do niedawna bezpowrotnie zapomniane. Tak było do roku 2005, gdy beatyfikacji 13 z nich dokonał Benedykt XVI. Wówczas świat na nowo mógł odkryć męczenników Cristeros (od hiszp. „Viva Cristo Rey” – „Niech żyje Chrystus Król”, wezwania, na ustach z którym meksykańscy chrystusowcy oddawali swoje życie). W oczach Benedykta XVI byli to ludzie (przeważnie kapłani, choć znalazł się wśród nich także 14-letni chłopiec, główny bohater filmu), którzy „nie porzucili http://www.youtube.com/watch?v=IzFZx2zeC50 http://www.pch24.pl/sw--krzysztof-magallanes-i-towarzysze-,2723,i.html 26 Wiara i życie film swojej odważnej posługi, kiedy wzmogły się prześladowania na ziemi meksykańskiej, budząc nienawiść do wiary katolickiej. Wszyscy dobrowolnie i spokojnie przyjęli męczeństwo jako świadectwo swej wiary, publicznie przebaczając swoim prześladowcom. Byli wierni Bogu i wierze katolickiej, głęboko zakorzenionej w ich kościelnych wspólnotach, którym służyli, zabiegając także o ich dobrobyt materialny” . Nakreślony przez Papieża wizerunek błogosławionych meksykańskich został moim zdaniem dobrze odzwierciedlony w filmie Deana Wrighta. Pragnieniem wyniesionych na ołtarze Cristeros nie jest ani zemsta, ani ucieczka, lecz tak daleko, jak to możliwe, pokojowa obrona wiary. „Cristiada” więc to nie tylko opowieść o wojnie domowej, toczonej z pobudek wolnościoworeligijnych. To także duchowa biografia wybranych bohaterów. W obrazie tym pokazany jest m.in. rozwój wewnętrzny i dojrzewanie do męczeństwa dwu najważniejszych bohaterów – młodego Joselita, chłopca pochodzącego z biednej rodziny, który w obliczu wyszukanych tortur nie wyparł się swojej wiary, oraz Enriquego Gorosietty - dowódcy Cristeros, przeżywającego osobiste nawrócenie. Sytuacja Meksyku lat 20. to w sensie społeczno-religijnym moment polaryzacji postaw. W filmie ujrzymy więc zarówno bohaterów, jak i zdrajców, oszustów oraz ludzi kierujących się zbyt gorączkową dumą i chęcią walki, która sprowadzi ich na manowce. Jednak ostatecznie wszystkie postawy posłużyć mają „większej chwale” czy też „większemu dobru”, które realizuje się poprzez męczeństwo jego bohaterów. Dzieje się tak zgodnie z my- Wiara i życie ślą św. Augustyna, która powie „Bóg wszechmogący... ponieważ jest dobry w najwyższym stopniu, nie pozwoliłby nigdy na istnienie jakiegokolwiek zła w swoich dziełach, jeśli nie byłby na tyle potężny i dobry, by wyprowadzić dobro nawet z samego zła” (zob. KKK, par. 311). Film tchnie tym samym więc nadzieją na ostateczny triumf dobra – nie w granicach świata materialnego jednak, lecz w przestrzeni duchowej wiecznej egzystencji z Bogiem, do której odchodzi wielu wiernych aż do końca Cristeros. Obraz ten porusza widza z kilku powodów. Pierwszym jest wspomniane dojrzewanie młodego chłopca do wiary, które oparte jest nie na wyuczonych formułkach modlitwy czy zagłębieniu w teologiczne arkana, lecz świadectwie dobroci, mądrości i wiary kapłana, duchowo towarzyszącego chłopcu aż do swojej własnej męczeńskiej śmieci. Drugim – żarliwość i autentyczność wiary bohaterów. Wiara ich jest tak silna, że w obliczu prześladowań skłania do zachowań heroicznych. Jest więc rodzajem religijności bezkompromisowej, wolnej od egoizmu i prywaty. Religijność ta daleko wykraczają poza schematy współczesnego świata, które duchowość człowieka zamykają w kategoriach przyjemnego samorozwoju. I dlatego stanowi ważne świadectwo w dobie, jak to określa ks. Pawlukiewicz, „materializmu praktycznego”. W szczególności wzrusza zaś i zaskakuje wizerunek Joselita, który już jako głęboko wierzący młodzieniec na swoją własną, usilną prośbę zostaje włączony w szeregi powstańców. Bohater będzie uwięziony, torturowany i ostatecznie zginie z rąk prześladowców na oczach rodziny, która prosić go będzie ze łzami w oczach, by odwołał swoje religijne deklaracje. Chłopiec jednak nie ugnie się. Jego śmierć, w filmie przedstawiona w nawiązaniu do „Pasji” Mela Gibsona jako parabola śmierci Chrystusa, wywołuje przede wszystkim nie ból, lecz podziw, a także przekonanie, że ten, kto oddaje życie dla Boga, jest na wieki błogosławiony, czyli szczęśliwy. Bo tacy właśnie są wyniesieni przez Benedykta XVI na ołtarze Cristeros. I choć po ludzku wydają się przegrani, na usta widza filmu cisną się słowa „Chwała zwyciężonym!”, „Viva el Cristo Rey!”. Film niesie proste, czytelne przesłanie: „Świętość jest piękna i możliwa do osiągnięcia bez względu na czasy, w jakich przyszło nam żyć”. n 27