Pobierz lub otwórz numer w pliku PDF

Transkrypt

Pobierz lub otwórz numer w pliku PDF
Temat miesiąca: Msza święta – największym skarbem
Wiara i życie
Internetowy kwartalnik współczesnego katolika
nr 34, lipiec-sierpień-wrzesień 2013 r.
www.wiaraizycie.pl
Moc
błogosławieństwa
Czcij Ojca swego
i Matkę swoją
Cristiada – film warty obejrzenia
polecamy
Naszym powołaniem jest Miłość!
Jeżeli
− jesteście małżeństwem katolickim
− chcecie świadomie przeżywać Sakrament Waszego Małżeństwa
− czujecie, że Maryja pragnie się Wami posługiwać jako swoimi
narzędziami dla moralno-religijnej odnowy świata
− jesteście otwarci na formację i apostolstwo
to czekamy właśnie na Was!
Instytut Rodzin Szensztackich to międzynarodowa wspólnota – rodzina rodzin,
których styl życia oparty jest na wierze w obecność Chrystusa w naszym związku.
Jako małżeństwo i rodzina żyjąca w środku świata, chcemy być szczęśliwi w naszej
codzienności, i tak jak Maryja, nasza Matka, chcemy całkowicie należeć do Boga.
W Przymierzu z Nią idziemy drogą naszego życia.
Instytut Rodzin Szensztackich jest świeckim instytutem życia konsekrowanego
dla małżonków. Pragniemy iść przez życie drogą rad ewangelicznych: czystości,
ubóstwa i posłuszeństwa, zgodnie ze stanem małżeńskim, by kształtować w naszych
rodzinach wolne i silne chrześcijańskie charaktery.
Zapraszamy na stronę http://www.schoenstatt-familien.de
Kontakt:
Centrum Ruchu Szensztackiego
o.Arkadiusz Sosna
ul. Br. Czecha 9/11, Świder
05-402 Otwock
e-mail: [email protected]
Dla małżeństw, które szukają
czegoś więcej!
2
Wiara i życie
W numerze
spis treŚci
lipiec-sierpień-wrzesień 2013
Wiara
8Msza święta – największym
skarbem – temat numeru
16Czcij Ojca swego i Matkę swoją
22 Nowenna do Maryi rozwiązującej węzły
Życie
4Biblia a finanse, cz. 9
6 Moc błogosławieństwa
14 Świat bez wzroku, cz. 2
Patron
10 Św. Charbel
Drodzy czytelnicy
Witam Was w wakacyjnym numerze czasopisma Wiara i życie i zapraszam do lektury naszego pisma. Szczególnie polecam artykuł
o błogosławieństwie, ważny zwłaszcza dla rodziców. Godny polecenia może być także tekst
o mało znanym, a skutecznym świętym – świętym Charbelu. Warto zapoznać się ze słowami
Jezusa i osób świętych dotyczącymi przeżywania i wartości Mszy świętej – może skłonią kogoś do częstszego w niej uczestnictwa... Dla rodziców polecam także artykuł o zagrożeniach
duchowych oraz kolejną część z serii Biblia
a finanse, a dla dzieci – małych i dużych – kilka
słów o czwartym przykazaniu.
Zachęcamy gorąco do lektury naszego pisma.
Wszelkie uwagi oraz chęć dołączenia do naszego
grona prosimy kierować na skrzynkę mailową:
[email protected].
4
22
Biblia a finanse, część 9
Nowenna do Maryi
rozwiązującej węzły
Stopka redakcyjna:
Redaktor naczelna: Anna Nolbert
Zespół redakcyjny:
Anna Brzostek, Piotr Kulesza, Ola Skirgiełło, Kamila Zdanowska,
Patrycja Zdziech.
Korekta: Elżbieta Sroczyńska
Grafika/Skład: Anna Nolbert, Anna Łukasiewicz
Kwartalnik katolicki „Wiara i życie. Internetowy kwartalnik
współczesnego katolika” to bezpłatne czasopismo ukazujące
się od 2 kwietnia 2007 roku.
www.wiaraizycie.pl, [email protected]
Wiara i życie
Czcij Ojca swego
i Matkę swoją
16
3
życie
Biblia
część 9
a finanse
n Anna Nolbert
„Wychowuj chłopca odpowiednio do
drogi, którą ma iść, a nie zejdzie
z niej nawet w starości”
[Ks. Przyp. 22,6].
4
Artykuł napisany na podstawie książki H. Dayton „Twoje pieniądze się liczą. Biblijny przewodnik do zarabiania, wydawania,
oszczędzania, inwestowania, obdarowywania i wychodzenia z długów” wydany przez Edukację Finansową Crown.
Wiara i życie
N
Nauczenie dzieci
zasad zarządzania
finansami
Powinniśmy w tym celu wykorzystać trzy metody:
a) komunikacja słowna
b) dobry przykład!
c) praktyczne działanie
Gdy dziecko idzie do szkoły,
powinno otrzymywać pewien
dochód którym będzie dysponować – albo kieszonkowe albo
z własnej pracy. Należy nauczyć
dziecko mądrego wydawania
– robienia zakupów, oddzielania potrzeb od zachcianek oraz
ufania Bogu, który jest w stanie
zaspokoić jego potrzeby.
Nawyk dawania najlepiej jest
zaszczepić w dziecku w młodym
wieku. Pomocne może być dawanie na jakąś konkretną potrzebę.
Nawyk oszczędzania dobrze jest wpoić dziecku od mo-
Wiara i życie
Życie
mentu otrzymania pierwszych
pieniędzy.
Zalecane jest, by rodzina
wspólnie przeznaczała swój cotygodniowy dar dla Pana. Ważne jest by dzieci brały udział
w dawaniu i uwielbieniu Boga.
Dobrze jest pokazać dzieciom prawdziwe koszty pożyczania pieniędzy oraz trudności
z wydostaniem się z długów.
Rodzice mają obowiązek nauczyć swoje dzieci wartości pracy i właściwych nawyków.
Najlepszym sposobem na
wyrobienie w dziecku wierności pracy jest ustalenie zwyczaju wykonywania codziennych
obowiązków domowych.
„Jeśli rodzic pracuje ciężko
poza domem, ale w domu narzeka na zmywanie naczyń, to
co komunikuje w ten sposób
dziecku na temat pracy?”
Powinniśmy zachęcać swoje dzieci do dodatkowej pracy,
która przyniesie im dodatkowy
dochód. Dobrym zwyczajem
jest płacenie dziecku godziwych
pieniędzy za zrobienie czegoś,
do czego musielibyśmy zatrudnić kogoś innego (np. umycie
samochodu; duża satysfakcja).
Roznoszenie ulotek, opieka nad
dziećmi itp. są cennym doświadczeniem przed przyszłą pracą
zawodową.
Ważną rolę w kształceniu
dzieci powinien mieć ojciec
(„Ojcowie, zachęcam was, byście wykorzystywali możliwość
uczenia swoich dzieci”).
Zbytnie dogadzanie dzieciom (zbytnia uległość w kwestii
pieniędzy) bardzo przeszkadza
w rozwoju ich charakteru (postawa roszczeniowa, oczekiwanie, że dostanie się różne rzeczy
bez konieczności zarobienia lub
zaoszczędzenia na nie). n
Warto odwiedzić stronę:
http://www.crown.org.pl/
5
życie
MOC
Błogosławieństwa
n Anna Brzostek
Katechizm Kościoła Katolickiego
mówi: „Modlitwa błogosławieństwa
jest odpowiedzią człowieka na dary
Boże. Ponieważ Bóg błogosławi, serce
człowieka może z kolei błogosławić
Tego, który jest źródłem wszelkiego
błogosławieństwa” (KKK 2626).
S
Słownik języka polskiego tak definiuje błogosławieństwo:
1. «w religiach chrześcijańskich: obrzęd
polegający na przeżegnaniu kogoś
krzyżem lub znakiem krzyża»
2. «życzenie przychylności Boga, losu»
3. «dobrodziejstwo, pomyślność,
przychylność»
Czym jest błogosławieństwo?
To pragnienie dobra dla drugiej
osoby oraz powierzenie jej Bożej
Opatrzności wyrażone w znaku
krzyża. Gest zawierzający wszystko w imię Trójcy Świętej. Niech
wszystko się dzieje w Imię Boga.
Zanurzenie się w Jego Miłość i zaufanie Jego woli. Jest to też forma
modlitwy za osobę błogosławioną.
Błogosławieństwo kapłana w
trakcie liturgii czy innych obrzędów jest dla katolików oczywiste. Rzadziej stosowane są inne
formy błogosławieństwa – dzieci
przez rodziców, rodziców przez
dzieci, małżonków nawzajem,
pokarmów, domu, dewocjona-
6
liów, pojazdów, siebie samego,
a także przed ważnymi wydarzeniami, np. przed podróżą, operacją, egzaminem.
Błogosławieństwo towarzyszy
człowiekowi od dawna. Kiedyś
było czymś naturalnym, teraz coraz
rzadziej można spotkać znaczenie
krzyżem chleba, czy święcenie samochodów, by bezpiecznie służyły
człowiekowi. Najczęściej słyszy się
o błogosławieństwo narzeczonych
przed przyjęciem Sakramentu
Małżeństwa.
Błogosławienie z miłością i wiarą ma ogromną moc, może nawet
odwrócić skutki przekleństwa,
którego w obecnych zsekularyzowanych czasach nie brakuje. Dzię-
ki temu ma też wpływ na grzechy
międzypokoleniowe,
uzdrawia
relacje z innymi ludźmi. Jeśli błogosławimy innych, sami też otwieramy się na dobro, które Pan Bóg
dla nas przygotował.
Nie szczędźmy błogosławieństwa
naszym dzieciom. Nie zachowujmy go na specjalną okazję. Każda
okazja jest dobra, by błogosławić
dzieci. Sen, wyjście z domu, powrót do domu. Nasze dzieci bardzo dopominają się, żeby przed
snem zostały pobłogosławione
oraz by „zrobić krzyżyk” rodzicom. Tak bardzo żałuję, że coraz
rzadziej w kościołach księża błogosławią dzieci, które podchodzą
z rodzicami do komunii. Czasem
Wiara i życie
wręcz rodzic, który zwróci na to
księdzu uwagę, jest wręcz uważany za dziwaka. Cóż złego jest
w tym, że rodzic pragnie, żeby jego
dziecko jak najczęściej było błogosławione przez kapłana?
Również małżonkowie mogą
siebie nawzajem błogosławić. Dobrym pomysłem jest zawieszenie
przy drzwiach do domu kropielnicy z wodą święconą i wyrobienie w sobie nawyku żegnania się
przed wyjściem z domu. Z własnego doświadczenia napiszę, że
taki gest bardzo wchodzi w krew
i potem człowiek czuje się wręcz
dziwnie, jeśli się nie przeżegnał
przed wyjściem.
Błogosławić innej osobie można też modląc się za nią i prosząc
o pomyślność dla niej. Taka modlitwa, tym wartościowsza, jeśli relacja z tą osobą jest trudna,
oczyszcza też nasze serce, usposabia do chrześcijańskiej miłości,
która kocha „pomimo”, wybacza
i nie chowa urazy.
W dzisiejszym świecie jesteśmy wręcz bombardowani
złem, obscenicznością. To co
kiedyś szokowało, dziś staje
się częścią codzienności. Tym
większe znaczenie ma mocne
trzymanie się Chrystusa, by nie
dać się porwać nurtowi pseudonormalności. Znak krzyża
i błogosławieństwo niech będą
naszym chlebem powszednim.
To jest najlepsze lekarstwo na
duchowe strapienia i nie ma
ryzyka przedawkowania.
Szczególną moc ma błogosławieństwo ojca od najmłodszych
lat dziecka:
„Pochwały i zachęta ze strony
ojca wyzwalają ukryty potencjał
rozwojowy dziecka, który wymaga
tego wzmocnienia. Bez wzmocnienia ze strony ojca w większości przypadków nie dochodzi do
uwolnienia pełnych możliwości
Wiara i życie
twórczych młodego człowieka.
Ojciec dumny ze swojego dziecka jest jak powiew wiatru, który
dmucha mocno w jego skrzydła,
by mogło wysoko „szybować”.
Dziecko, które jest przez ojca
opuszczone lub źle traktowane,
ma złamane skrzydła.”
Udzielaniu błogosławieństwa
powinno towarzyszyć ustne wyrażenie akceptacji, docenienia,
afirmacji, czy zachęcenia. Słowami możemy wyrazić akceptację
i miłość, ale słowami możemy też
człowieka odrzucić i zniszczyć.
Nasze słowa i czyny
powinny wyrażać
szacunek dla osoby, którą
błogosławimy, potwierdzać
jej wartość jako osoby.
W Piśmie Świętym
uznanie oparte jest na tym,
kim ta osoba jest dzięki
Bożej łasce, a nie na tym,
jakie ma osiągnięcia.
Dobrze jest często błogosławić
dzieci słowami:
Niech cię Pan błogosławi i strzeże.
Niech Pan rozpromieni oblicze swe
nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską.
Niech zwróci ku tobie oblicze swoje
i niech cię obdarzy pokojem.
(Lb 6, 22−27).
Poniżej zamieszczone są
przykłady modlitw związanych
z błogosławieństwem.
Modlitwa nad dziećmi
odwoływania przekleństw
Panie Boże, w otwartym sercu
Twojego syna składam Ci moje dzieci.
Poświęcam Ci je całkowicie, by rosły
na chwałę Twoją, pożytek ludzi i naszą
pociechę. Dlatego uroczyście odwołuję
wszystkie złorzeczenia i przekleństwa,
jakie ktokolwiek i kiedykolwiek rzucił
na moje dzieci, i postanawiam często
je błogosławić. Amen.
Modlitwa za dzieci
wraz z błogosławieństwem
Ojcze niebieski, Syn Twój Jezus brał
dzieci w objęcia, kładł na ich głowach
ręce i im błogosławił. Proszę Cię
ustrzeż moje dzieci od wszelkiego
zła i wlej na nich obfite Twoje
błogosławieństwo.
Niech wzrastają w latach i rozwijają
się w mądrości, otocz ich swoją łaską
i miłosierdziem, niech poznają i miłują
Ciebie i niech strzegą przykazań, aby
osiągnęli szczęście doczesne i wieczne.
Niech nieustannie znajdują się pod
opieką Najświętszej Maryi i Świętych
Aniołów Stróżów, teraz i w wieczności.
Niech was błogosławi i strzeże Bóg
wszechmogący Ojciec i Syn i Duch
Święty. Amen.
Modlitwa błogosławieństwa
(z adonai.pl)
Niech Bóg będzie zawsze przed Tobą,
aby Ci pokazać właściwa drogę.
Niechaj Bóg będzie zawsze obok ciebie,
aby cię trzymać w swoich ramionach
i cię ochraniać.
Niechaj Bóg będzie zawsze za tobą,
aby cię zachować od ciosów złych
ludzi.
Niechaj Bóg będzie zawsze pod tobą,
aby cię pochwycić, gdy upadniesz
i wyciągnąć cię z matni.
Niechaj Bóg będzie zawsze w tobie,
aby cię pocieszyć, gdy ogarnie cię
smutek.
Niechaj Bóg będzie zawsze dookoła
ciebie,
aby cię obronić, gdy inni atakują.
Niechaj Bóg będzie zawsze ponad tobą,
aby ci błogosławić.
Tak niech ci błogosławi dobry Bóg.
Amen n
Więcej na stronie: http://www.rodzinakatolicka.
pl/index.php/publicystyka/5-komentarze/
/23040-moc-bogosawiestwa-ojca
7
Życie
Największy skarb:
Msza święta
n Anna Nolbert
„Msza św. jest
niekrwawą ofiarą Ciała i Krwi
Chrystusa, który
się ofiaruje pod
postaciami chleba
i wina przez kapłanów w imieniu Kościoła
i wraz z Kościołem na przedłużenie i wyobrażenie Ofiary
Krzyżowej.”
– powiedział
ksiądz W. Granat.
Czy odpowiednio
ją ceniny? Przeczytajmy co na
jej temat mówili:
Jezus oraz
święci Kościoła.
8
życie
„O, jak straszne tajemnice dzieją się
w czasie Mszy Świętej.Wielka tajemnica
się dokonuje w czasie Mszy Świętej.
Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać
i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy
kiedyś co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy
św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego
Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się
mogła. O Jezu, Jezu mój, jak wielkim bólem przeniknięta jest dusza moja, widząc
tryskający zdrój żywota z taką słodyczą
i mocą dla każdej duszy.”
(Jezus do św. siostry Faustyny)
Św. Wawrzyniec Justynian: „Nie ma
równie wielkiej modlitwy lub dzieła,
równie podobających się Bogu, tak pożytecznych dla nas, jak Msza święta”.
Św. Wawrzyniec Justynian: „Żaden
język nie jest w stanie opisać łask i błogosławieństw zyskiwanych przez nas
dzięki Mszy Świętej. Grzesznicy otrzymują przebaczenie, sprawiedliwi stają
się świętymi, nasze błędy są prostowane, a wady wykorzeniane, gdy uczestniczymy we Mszy Świętej.”
Fornerius: „Dzięki jednej, jedynej
Mszy Świetęj (…) sprawiamy Bogu
większą przyjemność, odnosimy więcej korzyści i otrzymujemy więcej łask,
niż poprzez najdłuższe i najuciążliwsze
pielgrzymki.”
Św. Alfons: „Nawet Bóg sam nie
mógłby zrobić nic świętszego, lepszego,
większego niż Msza święta.”
Św. Ojciec Pio: „Każda Msza święta,
w której dobrze i pobożnie się uczestniczy, jest przyczycną cudownych działań
w naszej duszy, obfitych łask duchowych
i materialnych, których my sami nawet
nieznamy. Dla osiągnięcia takiego celu
nie marnuj bezowocnie tego skarbu, ale
go wykorzystaj. Wyjdź z domu i uczestnicz we Mszy Świętej.”
„Wiedz, Matyldo, że kto ma zwyczaj
słuchać Mszy Świętej, będzie w chwili
śmierci pocieszony obecnością Aniołów i Świętych jego obrońców, którzy
go dzielnie bronić będą przed wszelkimi sidłami diabelskimi tak, że w pokoju odda Bogu duszę.”
„Ofiara Mszy świętej jest pierwszą i największą Ofiarą na ziemi. Kto
uczestniczy w niej w łasce uświęcającej współofiarując się, może również
w obecnym czasie żyć pobożnie i święcie.
Przez Ofiarę Mszy Św. spływa na duszę
tyle łask, że dzięki tylko jednej Ofierze
można by się stać świętym. O, gdyby
moi kapłani wyjaśnili ludowi w pełni
znaczenie Mszy Św., to wkrótce wierni
ceniliby ją nade wszystko jako największą tajemnicę Miłości.”
„Dziecko, nigdy nie pojmiesz co
sprawia w duszy jedna Komunia
święta i jakie jej przynosi nieskończone skarby łaski. Duszy ludzkiej, która
przyjmuje Mnie do serca w Komunii
świętej, nie da się porównać z żadną
wartością ziemską! Aniołowie nigdy
nie mieli tego wielkiego szczęścia.
Święci opuściliby natychmiast Niebo,
gdyby mieli jeszcze raz zakosztować
tego szczęścia.”
(Pan Jezus do Matki Katarzyny Vogl)
więcej w książkach: Paul O’Sullivan OP „Cuda Mszy świętej”,
ks. Ludwik Chiavarino „Największy skarb, czyli codzienna Msza święta”
(Pan Jezus do św. Matyldy)
(Pan Jezus do Matki Katarzyny Vogl)
9
Patron
Św. Charbel
n Patrycja Zdziech
Niezwykły Święty
K
Któż z nas słyszał o Św. Charbelu?
Kiedy jakiś czas temu koleżanka
powiedziała mi o tym wyjątkowym
Świętym postanowiłam się nieco
na jego temat dowiedzieć. Coś
niezwykłego się dokonało po niespełna kilku dniach od momentu
pierwszego usłyszenia jego imienia.
Na maila dostałam wiadomość, że
nie gdzie indziej tylko w Warszawie
odbywać się będzie przez najbliższe
dwa tygodnie wystawa o Św. Charbelu. Coś jest na rzeczy – można by
pomyśleć. Nie omieszkam się zjawić
i nieco zgłębić wiadomości o nim.
Na chwilę obecną mocnym przeżyciem dla ducha była prowadzona
przez egzorcystę watykańskiego
w jednej z warszawskich parafii
modlitwa, po zakończeniu której
dokonano namaszczenia olejem
Św. Charbela.
Trochę szczegółów o życiu.
„Św. Charbel Makhlouf urodził
się 8 maja 1828 r. w Bekaa-Kafra,
w północnym Libanie, jako piąte
dziecko biednej, ale bardzo religijnej rodziny libańskich chrześcijan obrządku maronickiego. Na
chrzcie otrzymał imię Józef (Youssef). Jeszcze jako chłopiec przyszły święty wyróżniał się wielką
pobożnością i zamiłowaniem do
modlitwy, a sprzyjała temu rodzinna atmosfera wypełniona miłością
10
Wierny nauce Chrystusa
wierzył, że aby zmieniać
świat na lepsze należy
samemu dążyć do świętości,
należy złu przeciwstawić
dobro a nienawiści miłość.
i modlitwą oraz ciężka praca. Swoje
powołanie do życia zakonnego św.
Charbel zaczął realizować w wieku
23 lat wstępując, wbrew woli rodziny, do maronickiego klasztoru
w Mayfouk, gdzie odbył nowicjat.
Po dwóch latach został przeniesiony do klasztoru św. Marona w Annaya, gdzie w 1853 r. złożył śluby
zakonne i przyjął zakonne imię
Charbel – imię antiocheńskiego
męczennika z I w. Przełożeni skierowali następnie ojca Charbela do
klasztoru w Kfifan gdzie na tamtejszej uczelni przez kilka kolejnych
lat studiował filozofię i teologię.
Spotkał tam wielu wybitnych
Wiara i życie
patron
przedstawicieli Kościoła Maronickiego, którzy zarówno swą wiedzą
jak i pobożnością i ascetycznym
życiem wywarli na niego wielki
wpływ. Jego nauczycielem i ojcem
duchowym był Nimatullah Kassab
Al-Hardini, świątobliwy zakonnik
maronicki, asceta, filozof i myśliciel, beatyfikowany w 1998 r. przez
Jana Pawła II.
Po odbyciu studiów i otrzymaniu święceń kapłańskich ojciec
Charbel wrócił do klasztoru św.
Marouna w Annaya gdzie przebywał do 1875 r. Głównym celem
jego zakonnego życia było własne
uświęcenie poprzez zjednoczenie
się z Bogiem. Temu służył niezwykły, nawet jak na zakonnika,
tryb życia wypełniony modlitwą,
umartwieniami, praktykami pokutnymi, postami i medytacjami.
Masakra ludności dokonana
w 1860 r. przez okupujących Liban Turków otomańskich, której
ofiarą padło wiele tysięcy libańskich chrześcijan, wywarła wielki
wpływ na ojca Charbela. Jak mógł
pomagał szukającym schronienia
w klasztorze uciekinierom, a swą
modlitwą, pokutą i umartwieniami błagał Boga o miłosierdzie dla
prześladowanych chrześcijan i ich
muzułmańskich prześladowców.
Wierny nauce Chrystusa wierzył,
że aby zmieniać świat na lepsze
należy samemu dążyć do świętości, należy złu przeciwstawić dobro a nienawiści miłość.
Po 16 latach pobytu w klasztorze św. Marouna ojciec Charbel
uzyskał zezwolenie władz zakonnych na zamieszkanie w położonej w górach, niedaleko klasztoru,
pustelni świętych Piotra i Pawła.
Tam, przebywając w odosobnieniu, milcząc, modląc się i umartwiając, zamierzał jeszcze bardziej
zbliżyć się do Chrystusa. Czas wypełniała mu modlitwa, kontemplacja, umartwianie oraz praca
Wiara i życie
Nowenna do Świętego Charbela
Dzień I
O cudowny Święty Charbelu, z którego
nieskazitelnego ciała, które przeciwstawiło się
zepsuciu, promieniej woń Niebieska, przyjdź na
mój ratunek i udziel mi od Boga łaski, której
potrzebuję (wymienić łaskę). Amen. Święty
Charbelu módl się za mnie.
O Panie, który obdarzyłeś Świętego Charbela
łaską wiary, błagam byś obdarzył mnie za Jego
pośrednictwem Boską łaską życia zgodnie z
Twoimi przykazaniami i Biblią.
Chwała Bogu na wieki wieków. Amen.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
Dzień II
Święty Charbelu, męczenniku życia zakonnego,
który doświadczył cierpienia i którego Pan Jezus
uczynił świecącym znakiem, uciekam się do
Ciebie i proszę za Twoim pośrednictwem o łaskę
(wymienić łaskę). Zawierzam Tobie. Amen.
Święty Charbelu, wazo wonności wstaw się
za mną.
Boże pełen dobroczynności, który nagrodziłeś
Charbela mocą sprawiania cudów, miej
miłosierdzie nade mną i obdarz mnie tym, o co
proszę za Jego pośrednictwem.
Tobie chwała na wieki. Amen.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
Dzień III
Umiłowany Święty Charbelu, który świecisz jak
jasna gwiazda na niebie kościoła, oświeć moją
drogę i umocnij moją nadzieję. Ciebie proszę o
łaskę (wymienić łaskę). Proś o to ukrzyżowanego
Jezusa, którego nieustannie czcisz. Amen.
O Święty Charbelu, przykładzie cierpliwości i
ciszy, wstaw się za mną.
O Panie Jezu, który uświęciłeś Świętego
Charbela i pomogłeś Mu dźwigać Jego krzyż
daj mi odwagi, bym dźwigał życiowe trudy z
cierpliwością i posłuszeństwem Twej Boskiej woli
za wstawiennictwem Świętego Charbela.
Tobie chwała na wieki. Amen.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
Dzień IV
Czuły Ojcze Charbelu do Ciebie się uciekam.
Ufność w Tobie przepełnia moje serce. Mocą
Twojego wstawiennictwa u Boga oczekuje łaski, o
którą proszę (wymienić łaskę).
Okaż mi po raz kolejny swoje serce.
Święty Charbelu, ogrodzie cnót, wstaw się za
mną.
Boże, który udzieliłeś Świętemu Charbelowi
łaski Twego podobieństwa, udziel mi łaski
wzrastania w cnotach chrześcijańskich i miej
miłosierdzie nade mną, bym mógł sławić Cię do
końca. Amen.
Tobie chwała na wieki. Amen.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
Dzień V
Święty Charbelu umiłowany przez Boga, oświeć
mnie, pomóż mi i naucz mnie, co jest miłe Bogu.
Pospiesz na mój ratunek. Czuły Ojcze, błagam,
byś prosił Boga o tę łaskę (wymienić łaskę).
Święty Charbelu, przyjacielu Ukrzyżowanego,
wstawiaj się za mną.
Boże usłysz moją prośbę za pośrednictwem
Świętego Charbela.
Ocal moje biedne serce i daj mi pokój. Uspokój
niepokój duszy mojej.
Tobie chwała na wieki.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
Dzień VI
Święty Charbelu, potężny pośredniku, proszę
Cię o spełnienie łaski, której potrzebuję (wymienić
łaskę). Jedno Twoje słowo wystarczy, by Jezus
mi przebaczył, by się nade mną zmiłował i by
obdarzył mnie tym, o co proszę.
O Święty Charbelu, radości nieba i ziemi, wstaw
się za mną.
Boże, który wybrałeś Świętego Charbela, by
bronił nas, udziel nam przez swą Boską moc
tej łaski, (wymienić łaskę) bym Cię sławił/a do
końca. Amen.
Tobie chwała na wieki.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
Dzień VII
Święty Charbelu, kochany przez wszystkich,
pomocniku potrzebujących, mam niezachwianą
wiarę w Twoje pośrednictwo przed Bogiem. Udziel
mi tej łaski (wymienić łaskę).
Święty Charbelu, gwiazdo, która doradzasz
zagubionym, wstaw się za mną.
Boże me liczne grzechy utrudniają otrzymanie
Twych darów. Udziel mi łaski żalu za grzechy.
Odpowiedz mi za pośrednictwem Świętego
Charbela, powróć radość do mego smutnego serca
i udziel mi tego, o co proszę. Jesteś wcieleniem łaski
i chwały. Tobie chwała na wieki. Amen.
Tobie chwała na wieki.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
Dzień VIII
Święty Charbelu, kiedykolwiek widzę Cię
klęczącego na trzcinowej macie, poszczącego,
odmawiającego sobie wszystkiego i pochłoniętego
wzywaniem Boga moja nadzieja i wiara w Ciebie
rośnie. Błagam Cię o pomoc w otrzymaniu łaski, o
którą proszę (wymienić łaskę).
Święty Charbelu pochłonięty Bogiem, wstawiaj
się za mną.
Jezu najspokojniejszy, który wzniosłeś Charbela
do biblijnej perfekcji, uroczyście proszę Cię udziel
mi łaski, bym życie przeżył/a zgodnie z Twoimi
życzeniem.
Kocham Cię Boże, Wybawco mój. Amen.
Tobie chwała na wieki.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
Dzień IX
Święty Ojcze Charbelu, zbliżam się do końca
nowenny. Moje serce żywi się modlitwą do
Ciebie. Mam wielką nadzieję, że otrzymam od
Jezusa łaskę, o którą prosiłem/łam za Twoim
pośrednictwem. Żałuję i obiecuję nigdy więcej
nie popaść w grzech. Proszę spełnij mą prośbę
(wymienić prośbę).
Święty Charbelu ukoronowany Glorią wstaw
się za mną.
Panie, Ty słuchałeś modlitw Świętego
Charbela i udzieliłeś Mu łaski jedności z Tobą,
miej nade mną miłosierdzie w chwili rozpaczy.
Ocal mnie od zła, którego nie jestem w stanie
dźwigać.
Tobie chwała i wdzięczność na wieki wieków.
Amen.
Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu
(źródło: http://adonai.pl/modlitwy/?id=232)
11
patron
fizyczna. Pod habitem nosił włosienicę, spał na twardej ziemi tylko
kilka godzin na dobę, raz dziennie
jadł skromny, bezmięsny posiłek
z tego co zostało innym zakonnikom. Szczególnym nabożeństwem
ojciec Charbel darzył Eucharystię.
Codziennie odprawiał Mszę Św.
spędzając cały ranek na przygotowaniu się do niej, a po jej odprawieniu przez kilka godzin trwał
w dziękczynieniu. Wiele czasu,
o różnych porach dnia i nocy, poświęcał na adorację Najświętszego
Sakramentu oraz na odmawianie
różańca przed obrazem Matki Boskiej. W pustelni spędził ostatnie
23 lata swego życia.
16 grudnia 1898 r. podczas odprawiania Mszy Św. ojciec Charbel
dostał udaru mózgu. Stało się to
podczas Podniesienia, gdy, zgodnie z maronicką liturgią, trzymając
w ręku hostię odmawiał modlitwę prosząc Boga o przyjęcie jego
ofiary. Zmarł osiem dni później,
w Wigilię Bożego Narodzenia 24.
grudnia 1898 r. i został pochowany
na przyklasztornym cmentarzu.
Zgodnie z zakonną tradycją niezabalsamowane ciało zmarłego
ubrane w habit zostało złożone
we wspólnym grobie bez trumny.
Po pogrzebie ojca Charbela miało
miejsce niezwykłe zjawisko. Nad
jego grobem pojawiła się niezwykła, jasna poświata widoczna w całej okolicy, utrzymująca się przez 45
dni. Na wieść o niezwykłym zjawisku do klasztoru w Annaya zaczęły
przybywać tłumy wiernych, niektórym udawało się nawet otworzyć grób i zabrać jako relikwię
fragment szaty ojca Charbela lub
włos z jego brody. Władze zakonne
postanowiły dokonać ekshumacji
i przenieść ciało do klasztoru. Gdy
po czterech miesiącach w obecności specjalnej urzędowej komisji
otwarto grób okazało się, że mimo
złych warunków i wypełniającej
12
KLASZTOR ŚW. MARONA W ANNAYA.
POMNIK I PIERWSZY GRÓB SW. CHARBELA
Autor Foto: Zbigiew Urbańczyk,
www.swcharbel.webs.com
grób wody z mułem, ciało jest
w doskonałym stanie, bez śladów
rozkładu. Zachowało ono elastyczność i temperaturę ciała osoby żyjącej a także wydzielało przyjemny
zapach oraz specyficzną wydzielinę - płyn nieznanego pochodzenia.
Po umyciu i przebraniu zwłoki zostały złożone w drewnianej trumnie i umieszczone w klasztornej
kaplicy. Co dwa tygodnie trzeba
jednak było zmieniać im szaty ze
względu na nieustannie wydzielający się płyn. W 1927 r. ciało ojca
Charbela zostało umieszczone
w metalowej trumnie i przeniesione do grobowca w podziemiach
klasztoru. W 1950 r. zauważono, że
z grobowca wydobywa się dziwna
ciecz. Powołano specjalną komisję
i w obecności lekarzy oraz przedstawicieli Kościoła otwarto grób.
Ku wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że mimo upływu ponad
50 lat ciało ojca Charbela nadal
pozostało w doskonałym stanie,
było giętkie i elastyczne, wciąż wydzielając tajemniczy płyn, który
wypełniał wnętrze grobu, a szata
była poplamiona krwią. Po obmyciu i przebraniu ciało świętego
zostało wystawione na widok pu-
bliczny, po czym umieszczono je
w nowej trumnie i ponownie zamurowano w grobowcu. Ponowne
ekshumacje miały miejsce w 1952.
i 1955 r. za każdym razem stwierdzając brak śladów rozkładu ciała
oraz obfite wydzielanie tajemniczego płynu. Podejmowane próby
zahamowania wydzielania płynu,
między innymi przez usunięcie
niektórych narządów, nie dały
żadnych efektów. Zjawiska tego,
niewytłumaczalnego z naukowego
punktu widzenia, nie potrafili wyjaśnić najwybitniejsi naukowcy.
Wszystkie te niezwykłe wydarzenia sprawiły, że zaczął się rozwijać
kult świątobliwego zakonnika.
Do klasztoru w Annaya zaczęły
przybywać tłumy pielgrzymów,
różnych wyznań i narodowości,
modląc się i prosząc ojca Charbela o pomoc i wsparcie. Nasączone
wydzielającym się z jego ciała płynem skrawki materiału rozdawano jako relikwie - uśmierzały ból,
przywracały zdrowie. Stwierdzono
też wiele niezwykłych, niewytłumaczalnych z punktu widzenia
medycyny, uzdrowień. Od 1950
r., kiedy to w klasztorze w Annaya zaczęto prowadzić rejestr
uzdrowień, stwierdzono ich ponad
6 tysięcy.” n
(źródło: http://www.swcharbel.webs.com)
Wiara i życie
Życie
Świat bez
wzroku, część 2
taki sam
czy inny?
n Kamila Miler-Zdanowska
W
Wyjazd na turnus rehabilitacyjny z osobami z dysfunkcją
wzroku był dla mnie początkiem
wielkiej przygody, zarówno
w aspekcie przeżyć osobistych,
jak i rozwoju zawodowego.
Wydarzenie to upewniło mnie
o słuszności decyzji o wyborze
kierunku studiów. Świat osób,
które tam poznałam, bardzo
mnie zaciekawił. Z jednej strony
widziałam osoby pełne energii,
radosne, cieszące się życiem,
a z drugiej strony widziałam ile
codziennych trudności i problemów muszą przezwyciężać.
Największym utrudnieniem zarówno dla osób niewidomych,
jak i słabowidzących, oprócz
wzrokowego dostępu do informacji, był problem z samodzielnym, bezpiecznym poruszaniem
Wiara i życie
się. Całkowity lub częściowy
brak wzroku sprawiał, że w nieznanej przestrzeni potrzebowały
one pomocy innych osób. Fakt
ten bardzo często rzutował na
ich funkcjonowanie społeczne
(spotkania ze znajomymi, samodzielne robienie zakupów
itp.), a także na podejmowanie
pracy zawodowej (samodzielne
przemieszczanie się w mieście).
Mimo tych ograniczeń wiele
poznanych przeze mnie osób
z problemami wzrokowymi pracowało zawodowo. I nie była
to jedynie praca w charakterze
masażysty. Takie stereotypowe
myślenie było również w mojej
głowie. Poznane przeze mnie
osoby wykonywały zawód tłumacza, prawnika, informatyka,
nauczyciela języka angielskiego,
matematyki, prowadziły audycje
w radio.
Po tym wyjeździe w moim
sercu zrodziło się pragnienie,
aby w przyszłości jeszcze raz
doświadczyć takiego spotkania.
Okazji do tego rodzaju wyjazdów w czasie moich studiów
nie brakowało. W każde wakacje, a także w niektóre ferie zimowe wyjeżdżałam z osobami
z dysfunkcją wzroku na turnusy
rehabilitacyjne organizowane
przez Polski Związek Niewidomych, na turnusy wakacyjne
z Przedszkolem dla Dzieci Niewidomych w Laskach oraz na
rekolekcje z Duszpasterstwem
Niewidomych w Warszawie.
Wyjazdy te miały dla mnie podwójne znaczenie, tzn. pozwalały mi zdobywać doświadczenie
13
Życie
zawodowe potrzebne w przyszłości do pracy z osobami niewidomymi i słabowidzącymi
oraz pozwalały mi poznawać
środowisko tych osób i integrować się z nim. Ten drugi aspekt
sprawił, że wśród moich znajomych było coraz szersze grono
osób z problemami wzrokowymi. Granica rozdzielająca
zdobywanie doświadczenia zawodowego i osobistej integracji zacierała się coraz bardziej,
sprawiając, że mój przyszły
wyuczony zawód stał się moją
codziennością i życiową pasją.
Kiedy dobiegał końca
czwarty rok studiów, moje myśli koncentrowały się wokół tematu podjęcia pracy zawodowej. Wtedy też uświadomiłam
sobie, że chciałabym pracować
w przyszłości z dziećmi, a nie
z osobami dorosłymi. Największym marzeniem zawodowym w tamtym czasie była
możliwość pracy w Specjalnym
Ośrodku dla dzieci Niewidomych w Laskach. Taka sposobność pojawiła się w niedługim
czasie. Było to związane z pisaną przeze mnie na terenie
SOSW pracą magisterską. Prowadziłam diagnozę logopedyczną niewidomego chłopca.
14
Był to mój pierwszy zupełnie
samodzielny kontakt z niewidomym dzieckiem. Oczywiście wcześniej na wyjazdach
wakacyjnych
opiekowałam
się dziećmi niewidomymi, ale
wtedy zawsze za przewodnika
miałam jakąś doświadczoną
nauczycielkę, którą mogłam
zapytać, jeśli miałam jakieś
wątpliwości. Tym razem to ja
sama byłam odpowiedzialna za
przebieg spotkań i ich atmosferę. Chłopiec, którego poznałam, miał ogromny wpływ na
moje postrzeganie dzieci niewidomych.
Kamil, gdy go poznałam,
miał 5 lat. Był bardzo energicznym i komunikatywnym dzieckiem. Prezentował bardzo wysoki poziom intelektualny oraz
ogromną ciekawość świata, co
objawiało się zadawaniem dużej ilości pytań. Pomimo że nie
widział od urodzenia, sprawnie poruszał się w znanym terenie, chętnie biegał i jeździł
na trzykołowym rowerze. We
wszystkim, co robił, był bardzo naturalny, do tego stopnia,
iż w bezpośrednim kontakcie
z nim zapominałam, że nie widzi. Z Kamilem spotykałam się,
prowadząc diagnozę, a później
terapię logopedyczną przez
sześć miesięcy. Kontakt z nim
pokazał mi, że dzieci niewidome, poza faktem niewidzenia,
tak samo jak dzieci widzące
lubią się bawić, rozmawiać,
śmiać się, podróżować, że mają
marzenia oraz swoje małe problemy. Tak samo jak dzieci widzące chcą czytać, pisać, liczyć,
ale robią to w inny sposób,
przy użyciu specjalistycznych
pomocy (system punktowy
brajla, maszyna brajlowska,
kubarytmy i wiele innych).
Kontakt z Kamilem nauczył
mnie, żeby pomagać dzieciom
niewidomym w sytuacji, gdy
tego potrzebują, wymagać i egzekwować od nich wykonywanie tego, co potrafią zrobić, ale
przede wszystkim aby nie litować się nad nimi.
Kolejnym etapem mojej
przygody ze światem osób niewidomych było rozpoczęcie
pracy jako nauczyciel orientacji
przestrzennej i samodzielnego
poruszania się w SOSW. Miejsce to jest bardzo specyficzne ze
względu na przenikanie się kilu
światów. Świata osób niewidomych ze światem zakonnym
(Sióstr Franciszkanek Służebnic
Krzyża) oraz światem osób widzących. Takie połączenie sprawia, że miejsce to
żyje swoim własnym życiem, z daleka od zgiełku
wielkiego miasta.
Gdy dziś próbuję
wrócić myślami do moich pierwszych dni pracy
w Laskach, przypominam sobie mieszkające
w internacie dzieci, które zadawały mi mnóstwo
różnych pytań (np. jaki
mam kolor włosów, jak
daleko mieszkam, jaki
mam samochód, czy no-
Wiara i życie
Życie
szę kolczyki, jaką herbatę lubię
pić itp.) oraz współpracowników, którzy nie dali mi odczuć,
że jestem „nowa”. Codzienny
kontakt z dziećmi niewidomymi dawał mi wiele radości.
Przede wszystkim ze względu
na fakt, że poprzez naukę samodzielnego poruszania się
otwierałam im drogę do niezależności, że poprzez długie
godziny ćwiczeń, a co za tym
idzie, także rozmów, rodziła się
między nami niepowtarzalna
więź. Każdy sukces dzieci był
także moim sukcesem. Dziś
mogę z pełnym przekonaniem
powiedzieć, że Laski stały się
dla mnie drugim domem.
Pomimo tego, że aktualnie
nie jestem czynnym zawodowo nauczycielem (zajmuję
się wychowaniem trójki dzieci), zawsze gdy odwiedzam
ośrodek w Laskach czuję
ogromną tęsknotę, aby wrócić
Wiara i życie
tam do pracy. To specyficzne
miejsce, ludzie i zwyczajne
niezwyczajne dzieci sprawiają,
że na nowo odżywa we mnie
pragnienie powrotu . Najlepsze
z tego, co wyniosłam z Lasek,
próbuję
przekazać
mojej
rodzinie (mężowi, dzieciom).
Choć moje dzieci są jeszcze
bardzo małe (najmłodszy
Franio ma dopiero 5 miesięcy),
to każde z nich było już
w Laskach. Od najmłodszych
lat chcę im pokazać to piękne
miejsce, ale przede wszystkim
nauczyć wrażliwości wobec
drugiego człowieka. Wiem,
że tylko bezpośredni kontakt
z osobami z dysfunkcją wzroku sprawi, że moje dzieci
będą bardziej wrażliwe na
potrzeby tych osób, że tylko
w taki sposób mogą poznać ich
świat. Dzieci mają tę przewagę
nad osobami dorosłymi, że
akceptują drugiego człowieka
bezwarunkowo (nie liczy się dla
nich stan majątkowy, miejsce
zamieszkania, stan zdrowotny itp.). Mogłam się o tym
przekonać osobiście, kiedy
po jednej z wizyt w Ośrodku
w Laskach 4-letnia wtedy
Tereska powiedziała „mamo
proszę obiecaj mi, że jeszcze tu
przyjedziemy i ze będę mogła
powariować z chłopakami i że
ten chłopczyk, co umie czytać,
jeszcze raz mi poczyta w brajlu i musisz mi koniecznie
powiedzieć, jak on to robi”,
a po powrocie do domu wielokrotnie zamykała oczy podczas
poruszania się i wyjmowała
z szafy książkę w brajlu, żeby
przesuwając paluszkami po
wypukłych punktach, czytać jak
tamten chłopczyk. n
Kamila Miler-Zdanowska,
mama Tereski, Urszulki, Frania,
zawodowo tyflopedagog,
logopeda, nauczyciel akademicki
15
wiara
Czcij Ojca swego
i Matkę swoją
n Piotr Kulesza
Czwarte przykazanie
Kolejny artykuł, w którym mierzę się z własnym sumieniem według Dziesięciu przykazań, jest dla mnie dużym wyzwaniem. Być może dopiero teraz
robię prawdziwe, głębsze rozpoznanie swojego serca. A to dlatego, że treść
tego nakazu Bożego potrafi dotknąć najwrażliwszych miejsc...
C
Czy powinienem czcić
ojca i matkę?
Ktoś mógłby udzielić odpowiedzi negatywnej. Powiedziałby,
że w dzisiejszych czasach nie
musimy już przestrzegać tego
przykazania. Jest już ono przestarzałe. Dziś funkcję opieki
lepiej pełnią instytucje społeczne, zakłady ubezpieczeń
i domy pogodnej starości.
Czy to jednak prawda? Pomijam tu wydolność różnych
instytucji, bo ta jest zależna
od kraju. Wydaje mi się, że
są kraje, gdzie instytucje te są
zorganizowane perfekcyjnie.
I są takie kraje, w których ludzie myślą o emeryturze tylko
ze strachem. Bardziej niż wydolność instytucji interesuje
mnie aktualność przykazania.
Czy ono jest ważne dla mnie?
Jakie stanowisko powinienem
współcześnie zająć wobec
tego nakazu, a konsekwentnie – jak powinienem żyć
względem moich rodziców?
Rodziców, którzy zaczynają
powoli stawać się sędziwymi
staruszkami.
16
Wiara i życie
wiara
Odsunięcie problemu i bagatelizowanie go uważam za
niedojrzałe i nieodpowiedzialne. Odnoszę wrażenie, że zgodzą się ze mną tacy twórcy, jak
Vienio i Pele. Nie znam się na
ich muzyce, ale porusza mnie, że
w swoim przekazie dotykają tak
ważnych i osobistych tematów:
„Czcij ojca swego, bo to świętość,
Czcij matkę swoją, bo to świętość,
Przy tym nigdy nie popadaj
w obojętność [...]
Myśl o nich ciepło w każdej chwili,
Myśl o nich ciepło, bo na to zasłużyli,
Chyba wiesz, nosisz w sobie ich
geny
Nigdy nie kupisz tego za PLNY
[...]
Dla nich ty, oni dla ciebie,
Od zawsze na zawsze
(Najwyższy tą prawdę wymyślił
w niebie)” [1].
Pytanie o aktualność czwartego przykazania wraca po zobaczeniu filmu Krzysztofa Kieślowskiego. Czwarta część jego
„Dekalogu” ukazuje trudną
relację ojca i córki. Wspaniałe kreacje Adrianny Biedrzyńskiej i Janusza Gajosa odsyłają
nas w świat niepowtarzalnych
uczuć i przeżyć między dwojgiem najbliższych sobie osób.
Dotykamy granic moralnych, by
ostatecznie spostrzec, jak ważna jest rodzinna więź. „Reżyser
mówi, że nie biologia, a odpowiedzialność, obecność w życiu
dziecka, wychowanie go, czyni
z człowieka rodzica [...]. Nie
moralizuje, a skłania do refleksji nad zasadami, które regulują
stosunki między ludźmi od tysięcy lat. Zarzuty, że ‘Dekalog’
się zdezaktualizował, są trochę
śmieszne, bo to filmy o ludziach
Wiara i życie
i pytaniach, na które od wieków
próbujemy znaleźć odpowiedź.
Zmieniają się tylko czasy, w których te pytania zadajemy” [2].
Czy rodzic krzywdzący
dziecko zasługuje na
cześć?
Być może każdy z nas stawia
sobie podobne pytanie. Każdy
z nas może odnajdywać w swojej przeszłości jakieś zranienia.
Niektórzy drobne, inni bardzo
poważne. Także i ja mam pewien kłopot z tym pytaniem.
Stwierdzenie, że przykazanie
należy przestrzegać zawsze i bez
wyjątków, jest dla mnie nie
dość przekonujące. Uważam, że
każdy człowiek ma prawo do
uzasadnienia, dlaczego miałby
czcić rodzica, który sprawił mu
więcej bólu, niż dał miłości czy
okazał rodzicielskiego szacunku. Dziecko, jak każdy człowiek,
posiada niezbywalną godność.
I ta godność odzywa się niekiedy bardzo boleśnie, jeśli została
w przeszłości zraniona.
Nie chcę wymieniać przewinień rodziców. W różnych rodzinach są to różne winy i różne
zaniedbania. Większość dzieci
mogłaby wskazać takie czy inne
niedociągnięcia w ich procesie
wychowawczym. Nie chcę także
pouczać rodziców, jak powinni
wychowywać dzieci. Jeśli zajrzymy do internetu możemy znaleźć ciekawe wypowiedzi w tym
temacie. Podano w nich, jakie
najczęstsze rodzicielskie błędy
są wyjątkowo destruktywne dla
właściwej realizacji czwartego
przykazania [3].
Problem nie w tym, by oskarżać i wypominać – nawet jeśli
ktoś ma do tego pełne prawo –
problem raczej w tym, jakie mogą
być skutki podobnych sytuacji.
Skutkiem może być zarówno
zwykłe podjęcie zagadnienia na
forum publicznym, jak i podawanie w wątpliwość czy podważanie zasadności przykazania [4].
Innym skutkiem braków w wychowaniu będzie niewrażliwość
na własnych rodziców. Będzie
się ona łączyć z pomniejszaniem
ich wartości, brakiem okazywania pomocy i wreszcie z brakiem
akceptacji dla ich obecności.
W skrajnych przypadkach pojawia się nawet przemoc: poniżanie, zastraszanie, okradanie, maltretowanie [5].
Wszystkie te zjawiska wynikają z łamania czwartego przykazania – zarówno przez dzieci,
jak i przez rodziców. Trudno
bowiem spodziewać się, że rodzic, który nie szanując swojego
dziecka wymaga jednocześnie
szacunku dla siebie, otrzyma to
na co liczy. Każda próba narzucenia respektu dla samego siebie
będzie przez dziecko odruchowo negowana. Rodzic będzie
postrzegany jako totalitarny
despota. Dziecko będzie tęskniło za uwolnieniem od presji.
I wydaje się, że jest to całkowicie
naturalne.
Źródła czci
Przemilczanie problemu nie
jest jego rozwiązaniem. Nadal
będą pojawiały się wyrzuty sumienia z powodu nie okazania
czci. Świadomość, że „rodzic
zasłużył sobie na to” nie pomoże. Z jednej strony owszem,
możemy mieć wrażenie, że jest
to sprawiedliwe, zgodne ze starożytnym „Ut seres, ita metes”
– co kiedyś rodzice „posiali”, to
teraz „zbierają”. Z drugiej pojawi
się poczucie, że to tylko racjonalizowanie tego, co wymyka się
standardom umysłu. Może nam
towarzyszyć wrażenie nie wykonania powinności, poczucie
17
wiara
zawiedzenia pokładanej w nas
nadziei, poczucie zdrady odwiecznych praw, poczucie braku
właściwej odpowiedzi na wezwanie Bożej miłości. W takiej
sytuacji można wpaść w swoistą
„schizofrenię”: to samo postępowanie z jednej strony jawi się
jako sprawiedliwe, z drugiej jako
pozbawione serca.
Człowiek o wrażliwym sumieniu nie będzie umiał żyć
w wewnętrznym rozbiciu. Zawsze będzie miał poczucie, że
„coś jest nie tak”. Jakie znaleźć
wyjście w tej sytuacji? Zacznijmy od prostej prawdy. Prawdą
jest, że szacunek przynależy nie
tylko rodzicom, ale także dzieciom - każdy z nas nosi w sobie
niezbywalną godność człowieka. Jesteśmy dziećmi Boga. Bóg
jest ojcem ludzkiej duszy. Prawdą jest także to, że przykazanie
Boże nie wynika ostatecznie
z naturalnej relacji między rodzicem a dzieckiem, lecz ma
źródło nadprzyrodzone.
Wczytajmy się uważnie
w tekst Katechizmu: „Ojcostwo
Boże jest źródłem ojcostwa
ludzkiego; jest podstawą czci
rodziców. Szacunek dzieci - niepełnoletnich lub dorosłych - dla
ojca i matki karmi się naturalnym uczuciem zrodzonym z łączącej ich więzi. Tego szacunku
domaga się przykazanie Boże.
Szacunek dla rodziców (cześć
synowska) wynika z wdzięczności wobec tych, którzy przez dar
życia, swoją miłość i pracę wydali na świat dzieci i pozwolili
im wzrastać w latach, w mądrości i w łasce” (KKK 2214-2215).
Cześć dla rodziców ma charakter religijny. Okazujemy ją
rodzicom dlatego, że uczestniczą w planie Boga Ojca. Ich
uczestnictwo polega na początku na tym, że wraz z Bogiem
18
dają nam istnienie. Rodzice są
narzędziami Bożymi w przekazywaniu życia. Okazanie im
czci nie polega więc na ich „adorowaniu” (a już na pewno nie
na „adorowaniu” ich wad, czy
„adorowaniu” wyrządzonych
dziecku krzywd). W pierwszym rzędzie polega ono na
uznaniu tego, że wzięli udział
w odwiecznym planie Boga,
który od początku przewidział,
że także ja otrzymam istnienie.
Ostatecznie rdzeniem czci rodzicielskiej jest zatem wdzięczność wobec Odwiecznego Ojca
za to, że jestem. Radość z tego,
że On mnie nieustannie chce.
„Cześć oddana rodzicom jest
uznaniem ich znaczenia i autorytetu w społeczności rodzinnej.
[...]. Nie są świętością, lecz świętość przez nich mnie dotknęła.
Cześć przysługuje ojcu i matce
zawsze i wszędzie, w przeciwieństwie do naturalnego szacunku, na który trzeba sobie
zasłużyć”. [6]
Źródłem czci dla rodziców
jest ojcostwo Boże. Jej rdzeniem
jest wdzięczność za własne istnienie. Jednak taką cześć i taką
wdzięczność nie zawsze można
pogodzić z naturalnym brakiem
szacunku. Zwłaszcza, jeśli rodzic
nie tylko nie potrafił być autorytetem dla dziecka, ale stawał
się wręcz anty-autorytetem. To
prawda, jednak każdy zraniony
przez swego rodzica człowiek
może zagłębić się we własne
sumienie i rozważyć przyczyny,
dla których nie odnajduje w sobie naturalnego szacunku. Może
rozważyć, czy są to przyczyny
uzasadnione, czy raczej iluzoryczne.
Nie mam wątpliwości, że
w wielu wypadkach negatywne
nastawienie dziecka względem
rodzica będzie one jak najbar-
dziej uzasadnione. Wówczas
lekarstwo dla zranionej duszy
można odnaleźć w przebaczeniu
oraz w ofiarowaniu. Przebaczeniu rodzicom zła, które wyrządzili [7]. Ofiarowaniu wszystkich
swoich krzywd Chrystusowi
w prostej modlitwie. „Oddaję
Ci moje krzywdy i proszę daj im
moc zbawczą, łącząc je z Twoim
cierpieniem na krzyżu”.
Czy chcę być wierny Ojcu
Niebieskiemu?
Przykazanie jest wyrazem woli
Boga. Wiemy dzięki niemu, czego Bóg chce. Chce, by dzieci szanowały swoich rodziców w sposób wyjątkowy, ponieważ są
dla nich zupełnie wyjątkowymi
osobami. Każdy z nas otrzymuje
takie samo wezwanie Miłości. To
prawda, że nie każdemu przychodzi łatwo uczczenie tych,
którzy dali nam życie. Jestem
pewien, że ci, którym przychodzi to trudniej, zyskują więcej
w oczach Boga, gdy mimo swych
zranień potrafią jednak oddać
cześć. Ich trud jest niewspółmiernie większy, czasami nawet
może być heroiczny. Jednak żaden ze szlachetnych gestów, ani
żadna ze szlachetnych postaw
nie zginie u Boga.
Bóg kieruje swoje słowo na
początku do osób dorosłych.
To bardzo ważne, bo czasami moglibyśmy bagatelizować
przykazanie, jako obowiązujące
jedynie nieletnich - postrzegać
je jako jeden ze środków wychowawczych. Tymczasem otrzymujemy je właśnie jako osoby
dorosłe. Tak było z Izraelitami
na pustyni. Zastanówmy się, co
z tego wynika.
Większość dzieci w sposób
naturalny szanuje swoich rodziców. Czy będąc samodzielnym,
żyjąc z dala od ojca i matki, po-
Wiara i życie
trafię pamiętać, że nadal jestem
wezwany do okazania im czci?
Cześć okazywana przez dorosłego nie polega już na posłuszeństwie, czy uległości (KKK 22162217). Przybiera raczej postać
troski. Oczywiście mądrej troski. Nie chodzi o to, by pozwolić
się wykorzystywać i robić rzeczy niepotrzebne lub szkodliwe. Odpowiedzialna troska nie
przekracza ram rozsądku.
„Czwarte przykazanie przypomina dzieciom już dorosłym
o ich odpowiedzialności wobec
rodziców. W miarę możności
powinny one okazywać im pomoc materialną i moralną w starości, w chorobie, samotności
lub potrzebie. Jezus przypomina
o tym obowiązku wdzięczności”
(KKK 2218).
Obietnica
„Czcij ojca twego i matkę - jest to
pierwsze przykazanie z obietnicą”
(Ef 6, 2). Czego dotyczy obietnica? Długowieczności i ziemskiego
dobrobytu. W Księdze Syracha (3,
3-8) znajdziemy również informację o obietnicy odpuszczenia
grzechów, wysłuchania modlitw
i błogosławienia – czyli darzenia
szczęściem przez Boga. Obie wersje przykazania (Wj 20, 12; Pwt 5,
16) wskazują również powodzenie na ziemi, którą Pan daje narodowi wybranemu. Nie jest przypadkiem, że cześć dla ojca i matki
łączy się ze szczęściem ojczyzny.
Obietnica nie dotyczy tylko
rodziny. Rozciąga się na cały
naród, na całą ojczyznę – na
„kraj ojców”. „Posiadanie ziemi
obiecanej, a dzięki temu również
przyszłość Izraela, zależy więc
od nienaruszalnej wspólnoty
i harmonii między pokoleniami”
[8]. Czyż nie jest symptomatyczne to, że współczesny kryzys demograficzny poprzedziły o kilka
Wiara i życie
dziesięcioleci zjawiska zakłócające lub burzące zdrowe relacje
międzypokoleniowe w zachodnich społeczeństwach... Niszczenie relacji rodzinnych zniszczy
nasze społeczeństwa: „Czwarte
przykazanie jest przestrogą: naród, w którym młode pokolenie
nie oddaje rodzicom należnej
im czci, nie może trwać w swoim istnieniu” [9].
Bóg obiecał nam dobrobyt.
Obietnicę poprzedził jednak
przykazaniem. Dobrze będzie
działo się w tym kraju, który pozostanie wierny Jego prawom....
Jak dochować wierności?
Jestem dorosły. Podejmuję samodzielne decyzje. Chcę być
odpowiedzialny. Chcę troszczyć się o swoich bliskich.
Chcę także, by moim rodakom
dobrze powodziło się w na-
szym kraju. Uważam, że kluczem jest zrozumienie i realizacja czwartego przykazania.
Jest to przykazanie o dobrych
relacjach rodzinnych. Jednak
słowo „matka”, „ojciec” możemy w nim potraktować przenośnie i odnieść do wszystkich, którzy przyczynili się
do naszego rozwoju, wzrostu,
wychowania. Znaczeniem tych
słów możemy objąć tych, którym jesteśmy winni prawdziwy
szacunek ze względu na to, że
„zrodzili” nas dla wiary, dla
społeczeństwa, czy dla ludzkiej
kultury (KKK 2232-2247).
Pierwszym doświadczeniem
jest jednak relacja do własnych
rodziców. Nie chodzi o to czy
jako dziecko byłem posłuszny,
czy nie. Chodzi o to, jak teraz gdy jestem już dorosły – zachowam się wobec swoich rodziców.
19
wiara
Jak teraz okażę im cześć? „Warto
zapytać siebie, na czym polegają znaki mojego szacunku dla
rodziców – konkretnie. «Będą
uprzedzać ich pragnienia». Najlepiej by było, żeby rodzice nie
musieli nas prosić, ale żebyśmy
my uruchamiali naszą wyobraźnię: kiedy zatelefonować, kiedy
odwiedzić, kiedy gdzieś zabrać?
Gdy my sami wychodzimy z inicjatywą, wówczas unikniemy
poczucia, że nasza pępowina jest
nieodcięta” [10].
Rachunek sumienia w oparciu o czwarte przykazanie kieruje w stronę kilku czy kilkunastu
pytań. Gdy już znalazłem w sobie motywację, by okazać cześć
rodzicom, zastanawiam się nad
dwoma zasadniczymi pytaniami: 1) czy rzeczywiście ją okazuję? 2) czy robię to w sposób
właściwy? Jeśli zastanawiamy
się, jak okazać cześć, pomocą
w refleksji mogą służyć strony
internetowe [11]. Kierują nas
ku analizie swojego postępowania: czy okazujemy rodzicom
stosowną troskę, czy szanujemy
ich doświadczenie, czy wsłuchujemy się w ich rady, czy poszukujemy powodów i wyrazów
wdzięczności względem nich,
czy pamiętamy o nich w swoich modlitwach, czy zwracamy
się do nich z szacunkiem, czy
szanujemy ich poglądy i zwyczaje, czy interesujemy się ich
potrzebami i zdrowiem, czy
dbamy o ich dobre imię, czy ich
kochamy.
Pamiętając o rodzicach winniśmy pamiętać o wspólnym
dziele naszych ojców i matek,
czyli o ojczyźnie, którą budowali
mimo piętrzących się przeciwności. Wypełnienie przykazania dotyczy w tym wypadku
poszanowania i realizacji sprawiedliwych praw, wypełniania
prawowitych nakazów władzy
i obywatelskich obowiązków
oraz odpowiedzialnego uczest-
nictwa w życiu społecznym i politycznym [12].
***
Pytanie zawarte w tytule: „Czy
powinienem czcić ojca i matkę?”
nie zostało postawione w celu
podważenia przykazania. Kieruję się raczej próbą zrozumienia
przyczyn, dla których współcześnie można wielokrotnie dostrzec pewną znieczulicę społeczną. Obojętność na los naszych
przodków. Pytanie w formie
nieskróconej powinno właściwie
brzmieć: „dlaczego uważasz, że
powinność wobec ojca i matki
mogłaby być kwestionowana?”.
Samemu sobie już go jednak nie
stawiam, ponieważ dawno temu
dotarłem w sumieniu do odpowiedzi: ‘tak, powinienem’. Dziś
stawiam raczej pytanie: jak to
robić, by zrobić to dobrze? Albo:
czy naprawdę robię to tak dobrze,
jak mi się wydaje... n
Przypisy:
[1] http://www.tekstowo.pl/piosenka,vienio___pele,czcij_ojca_swego_i_matke_swoja.html ; zob. też utwory innych wykonawców:
http://w236.wrzuta.pl/audio/7rYhrdEBWpo/15_larkin_zachar_-_czwarte_przykazanie_larkin_remix ; http://w340.wrzuta.pl/audio/9L7xd4hEtU9/sharkymc_-_czwarte_przykazanie_feat.kasia
[2] http://5kilokultury.wordpress.com/2013/03/12/rekomendacja-filmowa-czczij-ojca-swego-i-matke-swoja/
[3] Proponuję zapoznać się z trzema stronami: http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/index.php?page=07&id=07-01&t=16 ; http://
www.teologia.pl/m_k/prz-05.htm ; http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,232,czcij-ojca-swego-i-matkeswoja-czy-zawsze.html
[4] http://www.fronda.pl/forum/czcij-ojca-swego-i-matke-swoja-kiedy-nie-obowiazuje,25554.html
[5] http://prasa.wiara.pl/doc/458873.Czcij-ojca-swego-i-matke-swoja
[6] http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/pismo_swiete/czcij_ojca_swego_i.html
[7] http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,232,czcij-ojca-swego-i-matke-swoja-czy-zawsze.html
[8] http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/pismo_swiete/czcij_ojca_swego_i.html
[9] http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/zarys_wiary/boze_nakazy_dziesiec_przykazan.html ; zjawisko korelacji kryzysu
demograficznego z kryzysem rodziny uwypukla w świetle nauczania Jana Pawła II ks. Bogusław Banach: http://polska-parafiagiessen.de/Dekalog-pdf/Dekalog-IV-A5.pdf
[10] http://www.idziemy.com.pl/porady/duch/czwarte-przykazanie/
[11] Zobacz np.: http://pismoswiete.republika.pl/p5.html ; http://www.krzosek.com/rozwazania-biblijne/dekalog-droga-do-zwyciestw/23-dekalog-droga-do-zwyciestwa-czwarteprzykazanie ; http://lubczasopismo.salon24.pl/pl24/post/419567,piate-czcij-ojcaswego-i-matke-swoja ; http://www.piotrskarga.pl/swiety-pawel---apostol-pogan,2402,3414,p.html
[12] Szersze omówienie zagadnienia zob. http://www.opusdei.pl/art.php?p=39252 ; http://www.kofc.org/un/pl/resources/cis/cis126.pdf
20
Wiara i życie
Maca
M
Maca jest to andyjska roślina
(łacińska nazwa Lepidium meyenii Walp.) o dużych właściwościach odżywczych. Maca jest
dwuletnią lub roczną zielną rośliną rosnącą w Boliwii i Peru.
Jest głównie znana jako Maca
Peruwiańska. Maca rośnie wysoko w górach, lubi niskie temperatury i nieurodzajną glebę.
Odkryto, że hipokotyle to jeden
z głównych elementów składowych naturalnie rosnących
i organicznych korzeni macy na
obszarze górskim.
Maca jest bogata w naturalne aminokwasy, fitohormony,
witaminy i minerały. Jej znaczenie docenili przed wiekami
peruwiańscy Indianie, którzy
w mace upatrywali źródło zdrowia, siły i witalności. Maca,
bogata w pełnowartościowe
białko, egzogenne aminokwasy, łatwo przyswajalny wapń,
żelazo, jod, witaminy, minerały
i sterole okazuje się skuteczna
w różnych stanach organizmu.
Poprawia pamięć i fizyczną
kondycję, energetyzuje.
Maca zalecana jest dla osób,
które prowadzą aktywny tryb
życia, a ich organizm jest zmuszany do intensywnego wysiłku
umysłowego i fizycznego.
Maca już od dawna stosowana jest przez peruwiańskich
Indian jako środek wzmacniający organizm, a dzięki cennym
właściwościom
odżywczym
znajduje także zastosowanie
Wiara i życie
w stanach osłabienia, wycieńczenia i niedożywienia organizmu, w czasie rekonwalescencji
oraz w okresie wzrostu.
Maca jest uważana również
za roślinę poprawiającą pamięć i zdolność przyswajania
wiedzy. Jest dostarczycielem
substancji wzmacniających budowę i wytrzymałość mięśni
szkieletowych. Maca stanowi
cenne uzupełnienie diety.
Na czym polega niezwykłość maki?
Maca zawiera m.in. zestaw
egzogennych
aminokwasów
niezbędnych dla prawidłowego rozwoju i szereg pierwiastków, takich jak: wapń
(ok. 200 mg/100g), żelazo (ok.
17 mg/100g), miedź (ok. 6
mg/100g), cynk (ok. 4 mg/100g)
i potas (ok. 2 g/100g). Jest nieoceniona w zespołach przewlekłego zmęczenia oraz wspomagająca budowę mięśni.
Co więcej, maca jest znana
ze swoich właściwości zwiększających płodność i od dawna
stosuje się ją jako afrodyzjak,
więc nazywana jest również
ziołową viagrą. Próby kliniczne przeprowadzone na mężczyznach wykazały, że ekstrakt
i proszek z macy podnosi libido i poprawia jakość nasienia.
Maca reguluje funkcje hormonalne, znacząco poprawia
płodność: przyczynia się do poprawy stanu jajeczek jak i kon-
zdrowie
dycji i żywotności plemników,
poprawia funkcje seksualne i libido u kobiet i mężczyzn.
Jak spożywać macę?
Najlepiej kupić macę w proszku
w sklepie ze zdrową żywnością.
Można ją dodać do soku, płatków śniadaniowych, jogurtu,
mleka, sałatki owocowej, itp.
Maca występuje w formie naturalnej także w kapsułkach, tabletkach (tę formę macy można
znaleźć w niektórych aptekach).
Zalecana dzienna dawka wynosi około 3-5 gramów. Zaleca się
spożywanie macy rano. n
Źródło:
http://www.maca.com.pl/
21
modlitwa
Nowenna do
rozwiązującej węzły
Maryi
n Anna Nolbert
Każdy problem, trudność, niepowodzenie,
jest jak życiowy węzeł.
Maryja chce Ci pomóc
rozwiązać sytuacje,
z którymi sobie nie radzisz i które oddalają
Cię od Boga, od człowieka czy od samego
siebie.
Czasem sama rozwiąże Twój życiowy węzeł,
a innym razem poradzi Ci, jak możesz to
zrobić. Niekiedy podpowie co uczynić, by
nie były one tak bolesne. Zawsze jednak będzie Ci szeptała do serca, że węzły są również
błogosławieństwem,
gdyż zachęcają do szukania u Niej pomocy.
22
Wiara i życie
N
Na tych kilku stronach pragnę
Wam zaprezentować Nowennę do
Maryi rozwiązującej węzły, którą
przesłała mi koleżanka w formie
elektronicznej, a potem znalazłam
ją w internecie. Opis jej zaczyna
się od opisu obrazu Maryi rozwiązującej węzły. Na końcu zaś jest
podany sposób jej odprawienia.
„Obraz pt. Maryja rozwiązująca węzły został namalowany
przez nieznanego artystę. Obraz
ten jest czczony w kościele p.w.
św. Piotra z Perlach w Augsburgu, w Niemczech, od 1700 roku.
Autor tego dzieła zainspirował się
medytacją św. Ireneusza z Lyonu
(+ 208 r.), który w świetle porównania Adama z Chrystusem, dokonanego przez św. Pawła, analogicznie zestawił Ewę z Maryją.
Św. Ireneusz twierdził: „Ewa
przez swe nieposłuszeństwo zawiązała węzły nieszczęścia dla
ludzkości, a więc Maryja, przeciwnie, przez swe posłuszeństwo
je rozwiązuje”.
Kontemplując Najświętszą
Maryję Dziewicę, „Tę, która
rozwiązuje węzły”, widzimy, że
przypomina nam Ona o tym,
co św. Jan pisze w Apokalipsie:
Potem wielki znak się ukazał
na niebie: Niewiasta obleczona
w słońce i księżyc pod Jej stopami,
a na jej głowie wieniec z gwiazd
dwunastu (12, 1).
Tak, Dziewica Maryja, której
towarzyszy tajemniczy znak na
niebie, chce przyjść nam z pomocą. Czyż nie jest Ona przez
swe macierzyństwo Królową
wszelkiego miłosierdzia? Ona
w niebie wstawia się za nami
bez przerwy i w swym kochającym macierzyństwie zajmuje się
nami bardziej niż kiedykolwiek,
nami – dziećmi otoczonymi
przez niebezpieczeństwa, sparaliżowanymi przez węzły zniewolenia demonicznego.
Wiara i życie
modlitwa
Matka Wchodzącego Słoń- która świeci z wysoka jak zorza,
ca, Niepokalana, Obrończyni, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak
Wspomożycielka w momentach słońce, groźna jak zbrojne oddziastrapienia, Matka Boga, który ły? (Pnp 6, 10).
sam nam Ją dał za Matkę – oto
Ewa zwiedziona przez nieMaryja rozwiązująca węzły. Wię- przyjaciela doprowadziła ludzcej jeszcze – Ona przybywa jako kość do upadku. Maryja, przeciwMatka Miłosierdzia. Ona zna nie, jest zwycięska. Udzieliła tego
całe nasze życie. Ona lituje się zwycięstwa wszystkim, którzy Ją
nad nami, spieszy nam z pomo- wzywają. „Maryja rozwiązująca
cą, modli się za nas do Jezusa, węzły” zdaje się mówić: „Moje
Syna swego pełnego miłości.
dzieci, kiedy diabeł was atakuje,
Błogosławieni ci, którzy żyją wzywajcie Mnie na pomoc, paz Matką tak kochającą i tak wie- trzcie na Mnie i nie traćcie odle mogącą zdziałać u Boga! Ze wagi. Ja was obronię i sprawię, że
względu na to nie lękajmy się, zakosztujecie zwycięstwa”.
nasze wołanie zostanie usłyszaNa obrazie Maryja jest jakby
ne. Ośmielmy się złożyć nasze zawieszona między niebem a ziewęzły na ręce Jezusa, naszego mią, jaśniejąca. Aby mogła być
Zbawiciela, i na ręce Maryi, na- świątynią Pana, tabernakulum
szej Matki. „Jej ręce są kulami ze Boga, towarzyszy Jej Duch Święzłota”, cudowne i królewskie.
ty – Pocieszyciel, ponieważ przez
Maryja rozwiązująca węzły Niego Maryja staje się Matką
jest ukoronowana dwunastoma Boga, pełną łaski. Duch Święty
gwiazdami, bo
tylu było apoDziewica Maryja pragnie, żeby to [zło]
stołów. Maryja
się skończyło. Wychodzi nam dziś na spoich bardzo kochała. Po wnietkanie, żebyśmy oddali Jej wszystkie nasze
bowstąpieniu
węzły. Ona je rozwiąże, jedne po drugich.
Jezusa stała się
dla apostołów
Matką; Matką,
która rozwiewała ich wątpliwości, obecny jest we wszystkich mawypędzała strach, umacniała ich nifestacjach Miłości Bożej. Obw czasie prześladowań. Stała się lubieniec może tylko przewodMatką, realizując w ten sposób niczyć w sposób intymny pracy
wolę swego Syna, będąc Matką swojej Niepokalanej Oblubieniludu Bożego i Matką Kościoła.
cy, która rozwiązuje stos supłów
Maryja rozwiązująca wę- naszego życia. On chce, żebyśmy
zły obleczona jest w niebieski odrodzili się na nowo do życia
płaszcz, który zdaje się być po- i żebyśmy zostali wyzwoleni od
ruszany przez wiatr. Symbolizu- naszych goryczy. Duch Święty
je szatę chwały Królowej Nieba, zdaje się spowijać Maryję w czaTej, która na ziemi żyła w mi- sie, gdy Ona rozwiązuje węzły
łości jako służebnica pokorna, naszego życia. To siła z wysoka
uboga i odarta ze wszystkiego. przewodniczy temu cudowi co
Otrzymała Króla Chwały będąc symbolizuje wiatr, który wydyma
Królową świata. Widząc Ją tak płaszcz Maryi.
piękną i pełną chwały, aniołowie
Kontynuując kontemplację
niebiescy pytają: Kimże jest ta, obrazu Maryi rozwiązującej wę-
23
modlitwa
Życie
wiennictwo. Miejcie zatem zaufanie do Niej. Zawierzcie Jej wasze
trudności i wasze lęki!”.
Wreszcie docieramy do części w głębi obrazu, która jest pogrążona w ciemnościach. W tych
ciemnościach
spostrzegamy
anioła, który prowadzi człowieka w kierunku kościoła wzniesionego na szczycie góry. Rozpoznajemy tu archanioła Rafała
towarzyszącego Tobiaszowi, żeby
ten mógł się spotkać z Sarą, którą
Bóg wybrał mu na żonę. Tobiasz
jest bohaterem jednej z ksiąg Starego Testamentu, która pokazuje
nam, w jaki sposób Bóg działa
w życiu tych, którzy pozwalają
Mu się prowadzić, którzy szukają mądrości. Tobiasz,
kawaler, wiedziony jest
Nie ma zatem ani jednego węzła
do domu Sary przez
archanioła Rafała.
w naszym życiu, którego Maryja nie
Sara dźwiga duży
mogłaby rozwiązać.
węzeł w swoim życiu,
który przeszkadza jej
być szczęśliwą: wszyDobry anioł patrzy na swoją scy jej narzeczeni umierają.
Królową, z łagodnością prezen- Wobec takiego nieszczęścia
tuje Maryi tę wstążkę mówiąc: kobieta ta myślała, żeby pozba„Ufamy Tobie, nasza Matko, wić się życia. Jednak dotknięta
możesz nam pomóc. Rozwiąż przez łaskę Boga zdecydowała,
te supły życia”. A zatem Maryja że zawierzy Mu siebie do końbierze nasze życie w swoje współ- ca. Odtąd życie Sary zmienia się
czujące ręce i rozsupłuje nimi i spotyka ona Tobiasza. Dzięki
węzły, jedne po drugich. Z jaką pośrednictwu archanioła Rafała
uwagą i z jaką czułością pracuje Bóg jednoczy Sarę z Tobiaszem.
Maryja, całkowicie pochłonięta Rozumiemy, że wiara, pokonaszymi prośbami, wołaniami ra, zawierzenie zmuszają Boga
dzieci, które są Jej tak drogie. I co do działania. Ta zadziwiająca
się dzieje? Ta zasupłana wstążka historia stanowi część tego obzmienia się w nową wstążkę, wol- razu. Pokazuje nam, że Maryja
ną od wszystkich węzłów, które ją rozwiązująca węzły otrzymuje
dotąd pętały. Rozumiemy zatem także nieprzebrane łaski dla nawyzwalającą moc dłoni Maryi szego życia małżeńskiego. Ona
rozwiązującej węzły.
z mocą wyprasza pojednanie
Zbliża się inny anioł. Bierze dla naszych rodzin.
wstążkę naszego życia, patrzy na
„Duch Święty tak bardzo wynas i mówi: „Popatrzcie, co Ona pełnił Mnie delikatnością i oddał
zrobiła. Zobaczcie, co Maryja taką drogą Bogu, że przeze Mnie
może zrobić przez swoje wsta- wszyscy ci, którzy proszą Go o łazły zauważmy też, że Najświętszą
Dziewicę otacza zastęp aniołów. Aniołowie uznają Jej królewską władzę. Służą Jej i są Jej
posłuszni. Oni też są obecni
pośród nas, ponieważ otrzymali misję od Boga.
Dwaj aniołowie odłączają się
od tego chóru anielskiego. Jeden
z nich trzyma wstążkę, wstążkę naszego życia, całą zamotaną
w węzły różnych rozmiarów, łatwe do rozsupłania lub bardzo
ściśnięte, zgrupowane lub oddalone od siebie - konsekwencje
grzechu we wszystkich dziedzinach naszego życia: uczuciowego,
rodzinnego, zawodowego, wspólnotowego.
24
ski, mogą je otrzymać bez żadnego
wątpienia” (słowa Dziewicy Maryi
wypowiedziane do św. Matyldy).
Wobec takich cudów, co nam
pozostaje? Po prostu – zachować
na zawsze w sercu tę prawdę, że
Maryja nam została dana jako
„kanał miłosierdzia”, ażeby przez
Nią nieustannie schodziły łaski
z nieba, których potrzebujemy.
Nie ma zatem ani jednego węzła
w naszym życiu, którego Maryja by nie mogła rozwiązać.
A więc powstańmy! Reanimujmy z mocą naszą wiarę. Zobaczmy miłosierdzie naszej Matki i rozpalmy na nowo w naszych
sercach płomień nadziei!
Skoro mamy na własność tę
Matkę Miłosierdzia, jakich łask
obawiamy się nie otrzymać, upadając do Jej stóp? Odtąd pełni ufności zbliżmy się do Maryi rozwiązującej węzły. Przybliżmy się
do tronu łaski, mając tę pewność
bycia wysłuchanymi.
Czym są te węzły?
To problemy, które bardzo często nosimy przez lata i przez
które nie widzimy rozwiązania:
węzły kłótni rodzinnych, nieporozumienia między rodzicami
a dziećmi, brak szacunku, przemoc; węzły urazy między małżonkami, brak pokoju i radości
na łonie rodziny, węzły lęku,
węzły rozpaczy małżonków, którzy się rozeszli, rozkład rodziny,
węzły bólu spowodowane przez
dziecko, który się narkotyzuje,
które jest chory, które opuściło
dom lub się oddaliło od Boga;
węzły alkoholizmu, węzły naszego życia i naszych bliskich,
kochanych; węzły zranień fizycznych lub moralnych zadane
przez innych, niechęć torturująca nas tak boleśnie: poczuciem
winy z powodu dokonanej aborcji, nieuleczalnymi chorobami,
Wiara i życie
depresją, bezrobociem, strachem, samotnością, niewiarą,
pychą... Wszystkie te węzły są
w naszym życiu konsekwencją
grzechu.
O, węzły naszego życia!
Jak przygniatacie nasze dusze,
obalacie nas, pozbawiacie radości nasze serca i pozbawiacie nawet woli życia. Te węzły
oddalają nas od Boga, krępują
nasze ramiona, nogi, cały nasz
byt i naszą wiarę, przeszkadzają
nam rzucić się w ramiona miłującego Boga, jak dzieci, żeby
Mu oddać chwałę i cześć.
Dziewica Maryja pragnie,
żeby to się skończyło. Wychodzi
nam dziś na spotkanie, żebyśmy
oddali Jej wszystkie nasze węzły.
Ona je rozwiąże, jedne po drugich. W tym nowym tysiącleciu,
które jest maryjne, ponieważ Jej
zostało poświęcone przez papieża bł. Jana Pawła II, Matka Boża
jest bardziej niż kiedykolwiek go-
Wiara i życie
towa działać i przyjść z pomocą
tym, którzy powołują się na Jej
miłosierdzie.
Weźmy dziś w posiadanie
to, co do nas należy. Odkryjmy
wielkość naszej Matki, która
rozwiązuje węzły, i pozwólmy
się Jej prowadzić, ażeby ukazała nam cuda dla nas przez Nią
przygotowane. Tam, gdzie Ona
podąża, manifestuje swą moc na
korzyść tych, którzy się polecają
Jej pomocy, a Ona im ofiarowuje
nieprzebrane łaski. Przybliżmy
się do Niej teraz. Jaka Ona jest
piękna! Już nie jesteśmy sami.
Wszystko może się zacząć zmieniać. Która Matka pełna miłości
nie przyjdzie z pomocą swojemu
dziecku w potrzebie, kiedy ono
Ją wzywa?
Przedstawmy z ufnością i nadzieją Świętej Dziewicy wszystkie węzły naszego życia, które
nas krępują i ujarzmiają, ponieważ nasza Matka rozwiązując je,
pragnie przywrócić nam radość,
która pochodzi od Boga.”
Tak się modlimy w tej
nowennie:
1. Znak Krzyża Świętego
2. Akt żalu (skruchy)
3. Trzy pierwsze dziesiątki Różańca (części przypadającej na
dany dzień)
4. Rozważanie (modlitwa na
dany dzień nowenny)
5. Dwie ostatnie dziesiątki Różańca
6. Modlitwa do Matki Bożej rozwiązującej węzły
7. Znak Krzyża Świętego.
Jedna nowenna jest na rozwiązanie jednego węzła! n
Źródło: strona internetowa:
http://www.mati.com.pl/paulini3/?strona,doc,pol,glowna,1462,0,895,1,1462,ant.html
(można z niej pobrać całość nowenny)
25
kultura
Cristiada
T
Tak też dzieje się w wypadku „Cristiady” Deana Wrighta, o czym
mówił w wystąpieniu w Rzeszowie Eduardo Verastegui, odtwórca roli księdza A. Gonzaleza Floresa: „Wydarzenia z powstaniem
Cristeros, buntem ludzi, którzy
opowiedzieli się za wartościami,
w które wierzyli – cały ten piękny rozdział naszej meksykańskiej
historii, a jednocześnie bolesny
– został (...) wymazany z programów szkolnych, dlatego de facto
w Meksyku mało kto ma świadomość tego, co się działo i jak te
wydarzenia przebiegały” .
Film jest bez wątpienia postrzegany przez jego twórców jako
swego rodzaju misja, misja przekazania światu historii budzącej
nie tylko wzruszenie i szacunek,
lecz również budującej wiarę
i odwagę w obliczu wyznawania
1)
2)
Chrystusa. Autentyczny zapał aktorów ujawnia się w ich szczególnym zaangażowaniu, widoczny
jest w sposobie odtwarzania roli,
mimice, entuzjazmie przebijającym przez profesjonalną grę Andy
Garcii, a także innych aktorów.
Film jest więc rodzajem świadectwa, credo wypowiadanego nie
przed ołtarzem kościelnym, lecz
na planie filmowym hollywoodzkiej produkcji.
Akcja „Cristiady” rozgrywa
się Meksyku lat dwudziestych
minionego wieku. Jej osią jest
powstanie Cristeros – ruchu zaangażowanego w obronę wolności wyznania, który zmierzyć się
musiał z rządami masona i socjalisty, Eliasa Callesa. Ówczesny
prezydent ze względu na niezwykle krwawe i brutalne prześladowania katolików zwany był
W historii Kościoła jest
wciąż wiele nieprzeczytanych kart. Wiele
stron zamazanych, pominiętych, obrosłych
kurzem niepamięci.
Niektóre szczególnie
cenne stronice jednak
udaje się wydobyć na
światło dzienne, przywrócić światu w myśl
słów Kazania na Górze
„Nie zapala się światła
i nie trzyma pod korcem” (Mt 5, 15).
n Ola Skirgiełło
„Neronem Meksyku”. Pod jego
rządami zginęło w wojnie domowej przeszło 200 tysięcy mieszkańców tego kraju, wielu z nich
poniosło śmierć męczeńską.
Wydarzenia owego czasu,
wraz z heroizmem i poniesioną za
wiarę ofiarą chrześcijan, zdawały
się do niedawna bezpowrotnie zapomniane. Tak było do roku 2005,
gdy beatyfikacji 13 z nich dokonał
Benedykt XVI. Wówczas świat na
nowo mógł odkryć męczenników
Cristeros (od hiszp. „Viva Cristo Rey” – „Niech żyje Chrystus
Król”, wezwania, na ustach z którym meksykańscy chrystusowcy
oddawali swoje życie).
W oczach Benedykta XVI byli
to ludzie (przeważnie kapłani,
choć znalazł się wśród nich także
14-letni chłopiec, główny bohater filmu), którzy „nie porzucili
http://www.youtube.com/watch?v=IzFZx2zeC50
http://www.pch24.pl/sw--krzysztof-magallanes-i-towarzysze-,2723,i.html
26
Wiara i życie
film
swojej odważnej posługi, kiedy
wzmogły się prześladowania na
ziemi meksykańskiej, budząc
nienawiść do wiary katolickiej.
Wszyscy dobrowolnie i spokojnie
przyjęli męczeństwo jako świadectwo swej wiary, publicznie
przebaczając swoim prześladowcom. Byli wierni Bogu i wierze
katolickiej, głęboko zakorzenionej
w ich kościelnych wspólnotach,
którym służyli, zabiegając także
o ich dobrobyt materialny” .
Nakreślony przez Papieża wizerunek błogosławionych meksykańskich został moim zdaniem
dobrze odzwierciedlony w filmie
Deana Wrighta. Pragnieniem wyniesionych na ołtarze Cristeros
nie jest ani zemsta, ani ucieczka,
lecz tak daleko, jak to możliwe,
pokojowa obrona wiary.
„Cristiada” więc to nie tylko
opowieść o wojnie domowej, toczonej z pobudek wolnościoworeligijnych. To także duchowa
biografia wybranych bohaterów.
W obrazie tym pokazany jest
m.in. rozwój wewnętrzny i dojrzewanie do męczeństwa dwu najważniejszych bohaterów – młodego Joselita, chłopca pochodzącego
z biednej rodziny, który w obliczu
wyszukanych tortur nie wyparł się
swojej wiary, oraz Enriquego Gorosietty - dowódcy Cristeros, przeżywającego osobiste nawrócenie.
Sytuacja Meksyku lat 20. to
w sensie społeczno-religijnym
moment polaryzacji postaw.
W filmie ujrzymy więc zarówno
bohaterów, jak i zdrajców, oszustów oraz ludzi kierujących się
zbyt gorączkową dumą i chęcią
walki, która sprowadzi ich na
manowce. Jednak ostatecznie
wszystkie postawy posłużyć mają
„większej chwale” czy też „większemu dobru”, które realizuje się
poprzez męczeństwo jego bohaterów. Dzieje się tak zgodnie z my-
Wiara i życie
ślą św. Augustyna, która
powie „Bóg wszechmogący... ponieważ jest dobry
w najwyższym stopniu,
nie pozwoliłby nigdy na
istnienie jakiegokolwiek
zła w swoich dziełach, jeśli
nie byłby na tyle potężny
i dobry, by wyprowadzić
dobro nawet z samego
zła” (zob. KKK, par. 311).
Film tchnie tym samym więc nadzieją na
ostateczny triumf dobra
– nie w granicach świata
materialnego jednak, lecz
w przestrzeni duchowej
wiecznej egzystencji z Bogiem, do której odchodzi wielu wiernych aż do
końca Cristeros.
Obraz ten porusza widza z kilku powodów. Pierwszym
jest wspomniane dojrzewanie
młodego chłopca do wiary, które oparte jest nie na wyuczonych
formułkach modlitwy czy zagłębieniu w teologiczne arkana, lecz
świadectwie dobroci, mądrości
i wiary kapłana, duchowo towarzyszącego chłopcu aż do swojej własnej męczeńskiej śmieci.
Drugim – żarliwość i autentyczność wiary bohaterów. Wiara ich
jest tak silna, że w obliczu prześladowań skłania do zachowań
heroicznych. Jest więc rodzajem
religijności bezkompromisowej,
wolnej od egoizmu i prywaty.
Religijność ta daleko wykraczają
poza schematy współczesnego
świata, które duchowość człowieka zamykają w kategoriach
przyjemnego
samorozwoju.
I dlatego stanowi ważne świadectwo w dobie, jak to określa
ks. Pawlukiewicz, „materializmu
praktycznego”.
W szczególności wzrusza zaś
i zaskakuje wizerunek Joselita,
który już jako głęboko wierzący
młodzieniec na swoją własną,
usilną prośbę zostaje włączony
w szeregi powstańców. Bohater
będzie uwięziony, torturowany
i ostatecznie zginie z rąk prześladowców na oczach rodziny,
która prosić go będzie ze łzami
w oczach, by odwołał swoje religijne deklaracje. Chłopiec jednak
nie ugnie się.
Jego śmierć, w filmie przedstawiona w nawiązaniu do „Pasji” Mela Gibsona jako parabola
śmierci Chrystusa, wywołuje
przede wszystkim nie ból, lecz
podziw, a także przekonanie, że
ten, kto oddaje życie dla Boga,
jest na wieki błogosławiony,
czyli szczęśliwy. Bo tacy właśnie
są wyniesieni przez Benedykta
XVI na ołtarze Cristeros. I choć
po ludzku wydają się przegrani, na usta widza filmu cisną się
słowa „Chwała zwyciężonym!”,
„Viva el Cristo Rey!”.
Film niesie proste, czytelne
przesłanie: „Świętość jest piękna i możliwa do osiągnięcia bez
względu na czasy, w jakich przyszło nam żyć”. n
27

Podobne dokumenty