3. lasy beskidzkiej 5, czyli historia wciąż żywa

Transkrypt

3. lasy beskidzkiej 5, czyli historia wciąż żywa
27
Pamiątki
26
przeszłości
i nie5 tylko,
istniejące
i projektowane formy ochrony
3. Lasy
Beskidzkiej
historiaczyli
wciąż
żywa
3. Lasy Beskidzkiej 5,
czyli historia wciąż żywa
Smreki me zielone wysmukłe smreki
Żywiczny wasz oddech jak cudowne lyki
Koi nejskutecznij serca mego rany
Wdycky kiech je smutny albo zatroskany
Paweł Lazar, Smreki
Świerczyna górnoreglowa w rezerwacie „Barania Góra”
Osobliwości i atrakcje przyrodnicze Beskidzkiej 5
Fot. M. Śniegoń
Osobliwości i atrakcje przyrodnicze Beskidzkiej 5
29
3. Lasy
Beskidzkiej
czyli historia
wciąż żywa
Pamiątki
28
przeszłości
i nie5,tylko,
czyli istniejące
i projektowane formy ochrony
Historia, nauka o minionych dziejach, jest ponoć
naszą najlepszą nauczycielką. Historię winniśmy poznawać, od niej się uczyć i wyciągać wnioski. Czerpać
pełnymi garściami zarówno po to, by utwierdzać się
we własnych poglądach i we własnym zdaniu, jak
i unikać błędów dawno już popełnionych. Dokładnie taką samą rolę odgrywa historia Beskidzkiej 5
w tej wersji, którą zamierzamy opowiedzieć.
* * *
Opisy dziejów każdego kraju, narodu czy regionu są w swej istocie bardzo podobne. Składają się
po prostu z dat, przedstawień mniej lub bardziej
istotnych wydarzeń, którymi są zazwyczaj bitwy,
kampanie i wojny, przerywane pokojowymi traktatami. Pełno w nich nazw, a także imion i nazwisk
tych, którzy wywarli największy - bądź po prostu
najlepiej udokumentowany czy tylko dostrzeżony
przez współczesnych i potomnych - wpływ na bieg
wydarzeń.
W opisach dziejów każdego kraju czy regionu znaleźć też można całe mnóstwo nazw miejsc,
w których historia - ta pisana przez wielkie H - „pozostawiła” swe najbardziej widoczne ślady.
Nie zamierzamy opowiadać tradycyjnie rozumianej historii gmin Beskidzkiej 5. W naszym opisie
dziejów tego regionu to nie człowiek będzie głównym bohaterem, lecz przyroda, a w zasadzie jej bodaj czy nie najistotniejszy element - lasy. I chociaż
bezsprzecznie to człowiek ma decydujący wpływ na
dzisiejszy stan beskidzkich lasów, a tym samym na
znany nam współczesny krajobraz Pogórza Cieszyńskiego i Beskidu Śląskiego, to w historii lasów tego
regionu przypada mu rola bohatera negatywnego,
no, może z odrobiną nadziei na poprawę, jaka pojawiła się w ostatnim okresie.
Aby poznać dzieje przyrody Beskidzkiej 5 musimy... zamknąć oczy i uruchomić wyobraźnię, czy
też puścić wodze fantazji. Spróbujmy wyobrazić
sobie beskidzki, górski krajobraz tego regionu bez
człowieka, bez jakiegokolwiek śladu jego działalności czy pobytu w całym okresie istnienia tej krainy.
Trudne zadanie? W istocie całkiem proste, bowiem
obraz, jaki powinien się nam ukazać jest zupełnie
nieskomplikowany i całkiem łatwy do wyobrażenia.
Oto łagodne, beskidzkie wzniesienia - ich szczyty
i stoki, a także doliny mniejszych i większych rzek
i potoków, wraz całym przedgórzem porastałby las.
Ogromna Puszcza Karpacka, porastająca cały górski
łańcuch Karpat, składająca się - przynajmniej w naszym regionie - z lasów liściastych lub mieszanych.
Zanim jednak w opisie dziejów beskidzkich lasów
dojdziemy do Puszczy Karpackiej, musimy cofnąć się
jeszcze nieco w czasie, o jakieś - bagatela - kilkaset milionów lat. Cóż, każda dobra opowieść musi się przecież zacząć od tradycyjnego Dawno, dawno temu…
* * *
Dolnoreglowy bór jodłowo-świerkowy
Fot. W. Suchta
Lasy na kuli ziemskiej mają bardzo długie dzieje. Te najpierwsze lasy zupełnie nie przypominały
lasów dziś nam znanych. Pierwsze typowe rośliny
lądowe, a więc i pierwsze ich skupiska, które możemy nazwać zbiorowiskami roślinnymi, pojawiły się
w erze paleozoicznej (542-251 mln lat temu) i raczej
trzeba sporo wyobraźni, by w ogóle określić te rośliny mianem drzew, we współczesnym znaczeniu
tego słowa. Były to tzw. psylofity, a paleobotanicy
twierdzą, że okres ich panowania na Ziemi przypada
na sylur (443-416 mln lat temu).
Nieco później - w skali geologicznej będzie to
jakieś 55-60 mln lat - w okresie dziejów Ziemi zwanym karbonem (359-299 mln lat temu), nastąpiła prawdziwa ekspansja drzewiastych widłaków,
skrzypowatych i paproci. Znane nam współczesne
widłaki, skrzypy i paprocie to ledwo namiastka tych
dawnych odpowiedników dzisiejszych drzew, ale
pozwalają nam na wyobrażenie sobie, jak takie paprociowo-widłakowe lasy mogły wyglądać. W tym
okresie pojawiły się również pierwsze roślinny nagonasienne, zwane kordaitami, odlegli przodkowie
dzisiejszych drzew iglastych.
Lasy drzewiastych paproci wyginęły, ale nie
można powiedzieć, że nie pozostał po nich żaden
ślad. To właśnie te rośliny były surowcem, z którego
utworzyły się pokłady węgla kamiennego, wydobywanego dziś w niewielkiej odległości od gmin Beskidzkiej 5 - na Górnym Śląsku i w rejonie ostrawsko-karwińskim, na lewym brzegu Olzy, na terenie
Republiki Czeskiej. Wspomnieć o tych paprociowych olbrzymach należy koniecznie, bowiem miały
one ogromny wpływ - po upływie wielu milionów
lat od ich panowania na powierzchni Ziemi - na lasy
Beskidu Śląskiego.
W erze mezozoicznej (250-65 mln lat temu) rośliny paprociowe zostały zastąpione przez rośliny
nagonasienne i nastał okres dominacji lasów iglastych. Niewiele przetrwało gatunków drzew - świadków tamtych lasów, a te, które znamy - miłorzęby,
sekwoje czy mamutowce olbrzymie - cieszą się dziś
słusznym szacunkiem i podziwem, za ich ciekawy
pokrój czy niezwykłe rozmiary, do jakich mogą dorosnąć. Oczywiście wspomniane powyżej gatunki
nie są obecnie rodzimymi roślinami naszej strefy
klimatycznej, ale wiele drzew przynajmniej niektórych z tych gatunków możemy podziwiać choćby
w parkach.
Również okres panowania roślin nagonasiennych przeminął, a w erze kenozoicznej (od 65 mln
lat temu do chwili obecnej) „do głosu dochodzą”
drzewa okrytonasienne. Obraz tworzonych przez
nie lasów staje się bardzo podobny do tego, jaki
sami znamy z naszego otoczenia. Oczywiście skład
gatunkowy tych lasów ulegał zmianom, ale zmiany
te były w porównaniu z opisanymi powyżej zdecydowanie mniejsze, następowały przede wszystkim
pod wpływem zmian klimatycznych - następujących
po sobie okresów ochłodzenia i ocieplenia.
Zaledwie kilkadziesiąt tysięcy lat temu (a w dziejach Ziemi to przecież chwilka) miało miejsce niezwykle istotne wydarzenie - pojawił się współczesny
człowiek. I to on powoli i stopniowo, ale konsekwentnie, a w ostatnich kilkuset latach wręcz dramatycznie
i nieodwracalnie, zaczął kształtować oblicze Ziemi
wraz z porastającą ją szatą roślinną.
* * *
Na obszarze gmin Beskidzkiej 5 oddziaływanie
człowieka na szatę roślinną początkowo było słabe
i wybiórcze, a tak naprawdę w sposób istotny i zauważalny rozpoczęło się całkiem niedawno (tu znowu zastrzeżenie, że termin ten należy odnieść do
geologicznej skali upływu czasu). Ograniczało się do
wycinania lasów pod budowę osad oraz zakładania
pól uprawnych i przez stulecia obejmowało praktycznie jedynie teren dzisiejszego Pogórza Cieszyńskiego. Przez wieki lasy górskie były mało dostępne
i zupełnie nie eksploatowane. Z tego, co możemy
wywnioskować na podstawie badań paleobotanicznych prowadzonych w innych pasmach Karpat,
w lasach Beskidu Śląskiego świerk panował do około 2000 roku p.n.e. Później nastąpiła ekspansja buka
i jodły, które do ok. 300 r. n.e. zajęły większość siedlisk
na tym obszarze. Tworzony przez nie las mieszany
Puszczy Karpackiej trwał na terenie Beskidu Śląskiego w zasadzie niezmieniony prawie do XV wieku. Był
to las jodłowo-bukowy z domieszką świerka, którego udział wzrastał wraz ze wzrostem wysokości nad
poziomem morza. Tylko niewielkie pod względem
powierzchni tereny - strome urwiska i osuwiska nad
potokami, pasy regularnie zalewanych przez wody
kamieńców wzdłuż rzek, młaki8 i źródliska - mogły
pozostawać stale bądź okresowo bezleśne.
Już od XIII wieku notuje się w regionie, który ogólnie nazywamy cieszyńskim, coraz intensywniejszy
rozwój wsi rolnych, zakładanych przede wszystkim
w dolinach największych rzek, ale człowiek coraz odważniej i śmielej zaczynał wkraczać także w wyższe
partie Beskidów. Następuje w tym okresie odlesianie
coraz większych powierzchni: najpierw w samych
8. Młaka to miejsce powierzchniowego, nieskupionego wycieku wód podziemnych, z którego odpływ wody jest utrudniony; miejsce
takie jest zwykle zabagnione lub zatorfione.
Osobliwości i atrakcje przyrodnicze Beskidzkiej 5
31
3. Lasy
Beskidzkiej
czyli historia
wciąż żywa
Pamiątki
30
przeszłości
i nie5,tylko,
czyli istniejące
i projektowane formy ochrony
czymi, ale mają charakter rolniczo-pasterski. Zakładano je na tzw. prawie wołoskim (lub na pewnych
elementach tego prawa), a osadnictwo to wiąże się
z pojawieniem się w Beskidzie Śląskim grup wędrownych pasterzy zwanych Wołochami. I chociaż różnymi teoriami tłumaczy się ich przybycie na zachodni
kraniec karpackiego łuku, to zwykle przyjmuje się,
że ludność ta pierwotnie zamieszkiwała Bałkany.
W XIII-XIV wieku, być może z powodu zmniejszającej się urodzajności pastwisk w ich rodzimych
krainach lub z uwagi na zagrożenia, jakie niosła
ekspansja tureckiego imperium, Wołosi rozpoczęli wędrówkę wraz ze swymi stadami wzdłuż łuku
Karpat na północ. Ludność zamieszkującą obszary,
przez które wędrowali (tereny dzisiejszej Rumunii,
Rosji, Ukrainy, Słowacji i Polski) uczyli gospodarki
pasterskiej, pomagając niejako kolonizować górskie
tereny. Podstawą ich działalności były tzw. sałasze
czyli spółki pasterskie, gdzie zwykle kilku właścicieli owiec łączyło swoje stada, wspólnie zajmując się
nimi i równo dzieląc pozyskane z posiadania stada
pożytki i dochody. Ten sposób gospodarowania został stopniowo przyjęty przez ludność miejscową.
Za takim biegiem wydarzeń przemawiają niezwykłe
Podgórski łęg jesionowy na północnych zboczach Zebrzydki podobieństwa w tradycyjnej gospodarce, wiejskim
Fot. T. Jonderko
budownictwie, w strojach i w zdobnictwie, w zwyczajach, w słownictwie i nazewnictwie miejsc lub
dolinach, a później także na górskich zboczach, aż
miejscowości w całych Karpatach. Dla środowiska
wreszcie na grzbietach wzniesień. Przyjmuje się,
przyrodniczego ta wołoska eskapada miała jeden,
że na przełomie XIV i XV wieku praktycznie zakońjakże widoczny w krajobrazie i w szacie roślinnej
czona została „kolonizacja”, czyli zagospodarowanie
skutek - wszędzie tam, gdzie pojawili się Wołosi, naterenów najbardziej odpowiednich dla uprawy roli,
stępowała wycinka pierwotnego lasu.
położonych najniżej, a więc najłatwiej dostępnych.
Okres XVII i XVIII wieku określany bywa jako okres
Pod tą krótką informacją należy rozumieć wycięcie
osadnictwa polaniarskiego i jest uznawany za ostatlasów grądowych, dębowo-lipowo-grabowych, zajni etap osadniczo-rolniczej ekspansji w wyższych
mujących najżyźniejsze siedliska na pogórzu oraz
partiach gór. To wówczas następowało odlesianie
lasów łęgowych, olchowo-jesionowo-wiązowych,
i zagospodarowanie obszarów o najmniej korzystnaturalnie rosnących w dolinach rzek. Na terenie
nych warunkach, czego efektem są do dziś istniejąPogórza Cieszyńskiego lasy do dziś przetrwały jedyce najwyżej położone beskidzkie wsie i przysiółki.
nie w postaci enklaw leśnych, porastających miejsca
Przyroda w miejscach najtrudniej dostępnych ponieprzydatne lub zbyt trudne do uprawy roli bądź
zostawała jednak prawie niezmieniona. Jeśli nawet
innego wykorzystania - na ogół na stromych skardotarła tam gospodarka pasterska, to po wycince
pach dolin rzek i potoków.
i wypaleniu lasu, po okresie użytkowania zrębu jako
Wieki XV i XVI to okres szybkiego rozwoju gopastwiska i jego wyjałowieniu, teren porzucano,
spodarki pastersko-hodowlanej. Człowiek zaczyna
a las mógł się sam odtworzyć.
coraz śmielej i na dużą skalę gospodarzyć w górach.
Pamiętajmy, że człowiek oddziaływał na las nie
Na tak zwanych zrównaniach wierzchowinowych
tylko poprzez jego wycinkę i zastępowanie pastwii przylegających partiach stoków zakładane są wsie
skami. Las, który pozostawał wokół polan i ludzkich
zrębne, czyli ludzkie osady budowane „na surowym
osiedli, był stale użytkowany przez człowieka. Stakorzeniu”, w miejscach ledwo co wyciętych całych
nowił naturalne i najbliższe źródło choćby drewna
połaci lasu. Osady te nie są osadami typowo rolnido budowy domów i szałasów, źródło paliwa, ma-
teriału do wyrobu naczyń i narzędzi. Z lasu pozyskiwano grzyby i owoce, w lesie wreszcie wypasano
owce i kozy. Każde z tych oddziaływań miało wpływ
na rośliny i zwierzęta tworzące las, na siedlisko, na
którym las ten wyrastał.
* * *
Właścicielami beskidzkich lasów nie byli jednak
pasterze i rolnicy osiadli w górach.
Na terenie Śląska Cieszyńskiego - z gmin Beskidzkiej 5 należą do niego Brenna, Istebna, Ustroń i Wisła
- byli nimi najpierw Piastowie Cieszyńscy, a później
Habsburgowie, w imieniu których majątkiem ziemskim zarządzała Komora Cieszyńska. Z taką formą
własności zawsze wiązały się różnego rodzaju ograniczenia i przywileje wprowadzane przez właścicieli
lasów dla ich użytkowników. Chłopom gospodarującym w Beskidach nadawano tak zwane serwituty,
czyli uprawnienia dla właściciela bądź dzierżawcy
ziemi ornej czy polan do korzystania z pańskich
lasów. I to właśnie w systemie serwitutów - które
owszem, były przywilejami, ale ograniczonymi do
konkretnych terenów, fragmentów lasów - można
upatrywać pierwszych działań przynoszących efekty w postaci ochrony niektórych przynajmniej połaci
beskidzkiej szaty roślinnej. Lecz nie miejmy żadnych
złudzeń - zawsze interes właściciela był ważniejszy
niż interes tego, kto bezpośrednio z lasów czy z górskich polan korzystał, nie wspominając już o przyrodzie oraz o jej prawach lub potrzebach.
O tym, że „łaska pańska na pstrym koniu jeździ”
przekonali się także beskidzcy pasterze. Oto rozporządzeniem cesarskim z 1748 roku umożliwiono im kupno pastwisk, łąk i śródleśnych pól wraz
z prawem trzymania na nich określonej ilości bydła
w zamian za czynsz. Dość szybko, bo już w II połowie XVIII wieku okazało się, że właścicielowi większy
zysk przynosi gospodarka leśna niż dochód z czynszu. Dało to impuls do rugowania górali z przyznanych im serwitutów. W 1863 roku ukazał się patent
cesarski, w którym nakazano wręcz likwidację gospodarki pasterskiej między innymi w Beskidach.
Gospodarka leśna, jaką wówczas prowadzono,
nastawiona była na osiągnięcie jednego wyłącznie
celu - las musiał przynieść maksymalny zysk. Zysk
z lasu - jak powszechnie wiadomo - przynosi prawie
wyłącznie pozyskiwane z jego wycinki drewno. Jak
łatwo się domyślić, beskidzkie lasy mogły dać godziwy dochód swym habsburskim właścicielom jedynie w przypadku ich wycięcia. I tak też się stało.
Wycinka lasów w Beskidach była odpowiedzią
na szybko rosnące zapotrzebowanie na drewno. To
z kolei wiązało się z gwałtownym rozwojem przemysłu na przełomie XVIII i XIX wieku w rejonach nie
tak znów odległych od beskidzkich stoków - przede
wszystkim na Górnym Śląsku, ale także znacznie
bliżej, choćby w Ustroniu, w którym w 1772 roku
otwarto hutę żelaza (przeniesioną następnie do
Trzyńca na Zaolziu). Hutnictwo i górnictwo okazało się mieć niezwykły „apetyt” na drewno. Poniekąd
więc dawne lasy drzewiastych paproci, dawno już
przecież wymarłych, przyczyniły się do wycinania
lasów w Beskidach, w ich pierwotnej, naturalnej
postaci. Wraz z rozwojem przemysłu rozwijał się
transport, głównie kolejowy. Łatwość transportu
drewna także przyczyniła się do zmiany sposobu
użytkowania lasu. Wprowadzono tak zwane zręby zupełne, czyli wycinano wszystkie drzewa na
ogromnych powierzchniach, drastycznie zmieniając
warunki siedliskowe, utrudniając bądź wręcz uniemożliwiając naturalne, samosiewne odnowienie się
lasu. Przyroda nie miała zresztą na to czasu. Bowiem
łatwiej, szybciej i z perspektywą szybszego zysku
można przecież las sztucznie odtworzyć, czyli po
prostu posadzić, wprowadzając do środowiska tylko
te gatunki, które najszybciej rosną, a dzięki czemu
szybciej osiągają wiek rębny - nadają się do ścięcia
i pozyskania cennego drewna.
Habsburscy leśnicy zaczęli więc sadzić drzewa
nie tylko na zrębach, ale także na górskich polanach,
na których nie tak dawno pasły się stada owiec.
Wzrastał poniekąd procent zalesionych obszarów
w Beskidach, co można uznać za zjawisko bardzo
pozytywne. Ale zasadniczy błąd, jak się poniewczasie okazało, tkwił w sadzonkach, którymi obsadzano
beskidzkie pasma. Były to głównie świerki wyhodowane z nasion drzew rosnących nie w Beskidach,
a więc „zahartowanych” i przystosowanych do tutejszych warunków glebowych i klimatycznych, ale
ze świerków rosnących w różnych rejonach cesarstwa austro-węgierskiego. Powstawały monokultury
świerka, jednogatunkowe plantacje drzew pochodzących z odmiennych warunków siedliskowych.
Na efekty takiego gospodarowania lasami nie trzeba było czekać zbyt długo. Już pod koniec XIX wieku leśnicy zauważyli, że posadzone przez nich i ich
poprzedników lasy są w słabej kondycji zdrowotnej.
Rozpoczęto wówczas pierwsze działania w celu przebudowy drzewostanów, polegające na zwiększeniu
ich różnorodności i wprowadzeniu innych gatunków
drzew, a nie tylko świerka. Wysiłki podejmowane
Osobliwości i atrakcje przyrodnicze Beskidzkiej 5
33
3. Lasy
Beskidzkiej
czyli historia
wciąż żywa
Pamiątki
32
przeszłości
i nie5,tylko,
czyli istniejące
i projektowane formy ochrony
snością króla Polski - Kazimierza Jagiellończyka.
Należało do ziem Komorowskich, właścicieli Żywca,
a po roku 1608 weszło w skład tzw. Dominium Łodygowickiego (Państwa Łodygowickiego), którego
właścicielami byli m.in. Zbarascy, Warszyccy i baron
Klobus.
Mimo iż Szczyrk zawsze należał do innych właścicieli, to zmiany składu gatunkowego drzewostanów
oraz sposobu użytkowania i zagospodarowania
szczyrkowskich lasów przebiegały praktycznie tak
samo, jak w lasach pozostałych gmin Beskidzkiej 5.
* * *
Buczyna karpacka
Fot. A. Dorda
w tym celu przez kolejne pokolenia leśników powoli zaczęły przynosić efekty, ale i tak na początku XXI
wieku monokultury świerka zajmowały około 70%
powierzchni leśnej w Beskidzie Śląskim.
* * *
Zastrzec koniecznie w tym miejscu należy, że nieco inaczej toczyły się dzieje piątej gminy Beskidzkiej
5 - Szczyrku. Pojawienie się pierwszych osadników
nad Żylicą datuje się na wiek XV, a z 1630 roku pochodzi pierwszy spis mieszkańców Szczyrku. Tereny
tej gminy należały do Księstwa Oświęcimskiego,
które powstało ok. 1315 roku, w wyniku podziału
Księstwa Cieszyńskiego wzdłuż rzeki Białej na część
zachodnią (cieszyńską) i wschodnią (oświęcimską).
Od 1457 roku Księstwo Oświęcimskie stało się wła-
Na beskidzkich stokach można jednak spotkać
piękne i dorodne świerki. Są to świerki ekotypu9
zwanego istebniańskim, odporne na kaprysy beskidzkiej pogody (m.in. silne wiatry i niskie temperatury). Drzewa istebniańskiego świerka rosną
okazale i strzeliście, dają wspaniałe przyrosty i mają
ogromną produktywność, mierzoną ilością metrów
sześciennych drewna na hektarze, a ich drzewostany należą do najzasobniejszych nie tylko w Polsce!
Cierpliwy i przewidujący gospodarz takiego lasu
może osiągać bardzo godziwe zyski z jego hodowli,
nie stosując zrębu zupełnego, a prowadząc gospodarkę leśną w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju, preferując jego wielofunkcyjność. Ale
i drzewostany świerka istebniańskiego nie są lasami
o tak zwanej nieograniczonej trwałości, jaką cechują się lasy pierwotne. Świerk istebniański okazał się
także nie do końca odporny na inne oddziaływanie
człowieka na lasy - na zanieczyszczenia powietrza.
Negatywny wpływ zanieczyszczeń na lasy porastające beskidzkie stoki nie dla każdego wydawać
się może oczywisty. Przede wszystkim źródło tych
zanieczyszczeń wcale nie musi być położone na
terenie Beskidu Śląskiego czy w jego pobliżu. Dwutlenek siarki, tlenki azotu, fluorki czy metale ciężkie
z łatwością przenoszone są na znaczne odległości
i negatywnie wpływają na środowisko dziesiątki
i setki kilometrów od miejsca, w którym powstały
i zostały wyemitowane do powietrza. Zanieczyszczenia te po dłuższej bądź krótszej podróży - z Górnego Śląska, ale i ze znacznie bliżej, po sąsiedzku, bo
za Olzą położonych zakładów hutniczych - osiadają
na zboczach Beskidu, bezpośrednio oddziaływując
na żyjące tu rośliny (w tym i oczywiście drzewa), jak
i zmieniając, zatruwając glebę i wody. Tak się akurat
9. Ekotypem nazywamy formy tworzące populację (populacje) w obrębie gatunku roślin lub zwierząt, posiadające zestaw cech charak terystycznych dla danego środowiska, wykształcony w szczególności pod wpływem zmienności środowiska, która powoduje dosto sowanie populacji do warunków siedliskowych.
składa, że na zanieczyszczenia powietrza najbardziej wrażliwe są drzewa iglaste, a z nich szczególnie jodła, która w całym swym europejskim zasięgu
występowania dramatycznie „odchorowała” rozwój
przemysłu w ostatnim wieku.
Zanieczyszczenia mają jeszcze jedną istotną właściwość - kiedy już dostaną się do środowiska, potrafią się kumulować, gromadzić w glebie i negatywnie
oddziaływać na rośliny - a pośrednio na zwierzęta
- przez wiele, wiele lat. Osłabione zanieczyszczeniami drzewa, atakowane przez nie z powietrza i z gleby, tracą swą naturalną odporność i - jak można to
opisowo określić - stanowią łakomy i łatwy kąsek dla
wielu owadów i grzybów. Te tak zwane patogeny
powodują śmierć już nie pojedynczych drzew, ale
całych połaci lasów. Dodać w tym miejscu trzeba,
że akurat świerk jest w naszej strefie klimatycznej
drzewem o największej liczbie zoofagów, czyli gatunków (głównie owadów), które na świerki „mają
ochotę”. Zawsze zatem znajdzie się w środowisku
przedstawiciel jakiegoś gatunku, który jest gotowy,
by zaatakować osłabione drzewa.
Do tych wszystkich niekorzystnych zjawisk
i czynników należy dodać jeszcze kolejny, związany
z niekorzystnymi zmianami warunków klimatycznych, czyli występujące w ostatnim dziesięcioleciu
kilkuletnie okresy z suchym i bezdeszczowym latem
oraz coraz częściej pojawiające się huraganowe wiatry i nawałnice. Wszystko to sprawia, że od kilku lat
obserwujemy gwałtowny - mówiąc językiem leśników - rozpad beskidzkich świerczyn.
* * *
Podsumujmy w kilku punktach historię lasów
Beskidu Śląskiego w ostatnich kilku wiekach:
• w przeszłości, na skutek przemysłowego boomu
XVIII i XIX wieku, zakładano jednogatunko we drzewostany świerkowe tam, gdzie zgodnie
z warunkami glebowymi i klimatycznymi powin ny rosnąć lasy mieszane z przewagą buka i z du żym udziałem jodły;
• do nasadzeń stosowano głównie sadzonki
wyhodowane z nasion świerków rosnących
w zupełnie innych regionach Europy, czyli sadzo no drzewa obcego pochodzenia, nieprzystoso wane do lokalnych warunków;
• wieloletnia emisja zanieczyszczeń przemysło wych, szczególnie intensywna w latach 60. i 70. ubiegłego wieku, doprowadziła do osłabienia
świerków i zmian chemicznych w glebie;
•
•
•
•
w latach 70. i 80. XX wieku pojawiły się masowo foliofagi - zasnuje i zawodnica świerkowa
- czyli owady zjadające igliwie świerka, co osłabiło jednolite gatunkowo drzewostany;
w latach 2003-2004 i 2006-2007 wystąpiły szczególnie niekorzystne warunki klimatyczne,
zwłaszcza w 2006 roku mieliśmy do czynienia
z upalnym i bezdeszczowym latem;
osłabione świerczyny nie zdołały się przeciwstawić inwazji grzybów z rodzaju opieńka, które
opanowały cały areał świerczyn;
i wreszcie pojawiła się gradacja, czyli masowe
wystąpienie owadów powodujących szybkie zamieranie lasów świerkowych na dużych powierzchniach, w swoim cyklu życiowym odżywiających się częściami świerków (głównie
łykiem i korą): rytownika pospolitego, czterooczaka świerkowca, kornika drukarczyka i najgroźniejszego - kornika drukarza.
To prawdziwa chorobowa spirala, w której każdy
element przyśpiesza chorobę i zamieranie świerka,
potęguje niekorzystne zmiany powodowane przez
inne czynniki. Lasy świerkowe zamierają od kilkudziesięciu lat w całej Europie (także i na świecie - np.
w Kanadzie), ale proces ten nasilił się na początku
XXI wieku, zwłaszcza w Beskidzie Śląskim i Beskidzie
Żywieckim. Dziś ktoś, kto zna i pamięta zielone Beskidy sprzed powiedzmy 20 i 30 lat, może niektórych partii górskich grzbietów i zboczy po prostu
nie rozpoznać.
Ustępowanie świerka z lasów w Beskidach to
proces nieuchronny, bowiem nie jest niczym innym, jak dowodem, iż natura zawsze upomni się
o naprawę błędów popełnionych przez człowieka
w przeszłości. Świerk jako typowo górski gatunek
drzewa pozostanie w beskidzkich lasach, ale będzie
miał zdecydowanie mniejszy udział. Leśnicy dążą
do zachowania tego gatunku w Beskidach, walcząc
z kornikiem (m.in. usuwając pojedyncze zasiedlone
przez niego drzewa, zakładając charakterystycznie
wyglądające pułapki pozwalające na wyłapanie
owadów) oraz zmieniając skład gatunkowy drzewostanów - sadząc jodłę i buka, z litych świerczyn
tworząc lasy mieszane, dostosowane do warunków
siedliskowych, jakie dominują w Beskidach. Proces
ten rozpoczął się już przed laty, kiedy tylko pojawiły
się pierwsze oznaki chorób drzewostanów świerkowych. Oprócz wspomnianych powyżej gatunków sadzi się także w mniejszych ilościach klon jawor, wiąz
górski, lipę drobnolistną, czereśnię ptasią - wykorzystując do tego występujące w lesie mikrosiedliska
Osobliwości i atrakcje przyrodnicze Beskidzkiej 5
35
3. Lasy
Beskidzkiej
czyli historia
wciąż żywa
Pamiątki
34
przeszłości
i nie5,tylko,
czyli istniejące
i projektowane formy ochrony
o stosownej żyzności i wilgotności, a na otwartych
przestrzeniach - bardziej wytrzymałe na duże nasłonecznienie i przymrozki drzewa, takie jak modrzew
europejski i sosnę wdziarową (odmianę dla wyższych położeń górskich), rzadziej jarzębinę, w miejscach zachwaszczonych i całkowicie pozbawionych
drzew sadzi się brzozę. Modrzew i sosna wdziarowa
są gatunkami naturalnie rosnącymi w górach, mogą
być docelowo składnikiem drzewostanu. Natomiast brzozę i jarzębinę można będzie wykorzystać
w przyszłości jako naturalną osłonę i posadzić pod
okapem ich koron jodły i buki, gatunki wymagające
ocienienia w pierwszych latach wzrostu. Sadzony
jest oczywiście także i świerk, pochodzący z wartościowych pod względem hodowlanym macierzystych drzewostanów (drzewostanów wyłączonych
i gospodarczych drzewostanów nasiennych). Udział
świerka w nowych uprawach może dochodzić nawet do 40%, ale nie będzie sięgał 100%, tak jak to
bywało w przeszłości.
Na terenie Nadleśnictw, które współcześnie zarządzają lasami na terenie gmin Beskidzkiej 5 sytuacja jest bardzo zróżnicowana pod względem składu gatunkowego drzewostanów.
W Nadleśnictwie Wisła (obejmuje m.in. gminy
Istebna i Wisła) gatunkiem dominującym ciągle jest
świerk, stanowiący 75% drzewostanu, na drugim
miejscu plasuje się buk, stanowiący 15%, a kolejna jest jodła, stanowiąca 10% (pozostałe gatunki
mieszczą się w niecałym procencie całości). W Nadleśnictwie Bielsko - w jego granicach znajdują się
lasy rosnące na terenie Szczyrku - gatunkiem dominującym jest buk, który stanowi 40% drzewostanu,
na drugim miejscu jest świerk, stanowiący blisko
28% (w ciągu ostatnich 10 lat jego udział zmalał aż
o 18%), a kolejnymi sosna i brzoza w udziale około
7% każdy. Od kilkunastu lat systematycznie rośnie
udział jodły, który obecnie kształtuje się na poziomie
3%. Pozostałe gatunki (modrzew, dąb, olsza, jesion,
jawor i inne) stanowią prawie 15% drzewostanów.
Natomiast na terenie samej gminy Szczyrk świerk
jest nadal gatunkiem dominującym - stanowi prawie 45% drzewostanów, drugi jest buk z blisko 38%
udziałem, a trzecia jodła (7%). Gminy Brenna i Ustroń
są położone na obszarze Nadleśnictwa Ustroń. Na
terenie Brennej świerk stanowi 57% drzewostanów,
buk - 34%, jesion - 2%, modrzew - 2%, jodła - 2%,
a pozostałe 3% to głównie dąb, jawor, brzoza, olsza.
Natomiast lasy rosnące na terenie Ustronia tworzą przede wszystkim świerk (49% drzewostanów)
i buk (36%), w dalszej kolejności największy udział
w drzewostanach mają: jesion - 5%, jawor - 4%, dąb
- 2%, olsza - 2%; pozostałe 2% to przede wszystkim
sosna, modrzew, brzoza, lipa, jodła.
* * *
Człowiek wyciągnął wnioski z dziejów beskidzkich lasów i dziś czyni ogromne wysiłki, aby zatrzymać ich wymieranie, starając się przywrócić
ich pierwotny, zgodny z warunkami siedliskowymi,
skład gatunkowy. I pomimo różnych niekorzystnych
zjawisk, jakie zaszły i wciąż zachodzą w lasach Beskidu Śląskiego, to przecież obszar ten jest niezwykle atrakcyjny dla wielu ludzi, szukających tu chwili
wypoczynku i możliwości tak zwanego kontaktu
z naturą. Wydawać by się mogło, że Beskidy powinny przyciągać samym tylko górskim krajobrazem,
możliwością spędzania wielu dni na włóczędze po
górskich szlakach, po leśnych dróżkach i bezdrożach, oferując chwile wytchnienia na słonecznych
polanach i rześki chłód w cienistych dolinach potoków, a także niezapomniane widoki ze szczytów.
Jednak coraz częściej atrakcją dla większości turystów i urlopowiczów, czyli mówiąc „po naszemu”
lufciorzy, staje się nie tyle sama beskidzka przyroda,
ale jej dostępność, możliwość stosunkowo łatwego
i - co tu dużo ukrywać - wygodnego dotarcia na
czterech kółkach do wielu miejsc czy obiektów. Cóż,
w życiu szukamy wygody i jeśli tylko możemy coś
osiągnąć bez wysiłku lub niewielkim kosztem, to
z całą pewnością z tej możliwości skorzystamy, nie
licząc się z kosztami, które musi ponieść przy tym
środowisko przyrodnicze.
Przyroda tego regionu zdaje się coraz częściej być
jedynie tłem dla wymyślnych i stworzonych rękami
człowieka turystycznych i rekreacyjnych obiektów,
które same stają się „atrakcjami”, reklamowanymi
i przyciągającymi uwagę odwiedzających Beskid
Śląski. Okazuje się, że to niewielkie przecież pasmo
górskie jest najbardziej zagospodarowanym turystycznie regionem w Karpatach Polskich. W Beskidzie Śląskim działa na przykład ponad 80 wyciągów,
w tym 7 kolei linowych o łącznej przepustowości
ponad 9 tysięcy narciarzy na godzinę. Na górskich
szczytach wybudowano letnie tory saneczkowe
(Czantoria, Równica), wszędzie - w górach i w dolinach - czekają na gości mniej lub bardziej udane
wersje góralskich karczm i gospód. Szlaki turystyczne dziś już nie służą tylko i wyłącznie wielbicielom
pieszych wycieczek, ale także rowerzystom, a co
chyba jeszcze bardziej dla wszystkich niebezpieczne - motocyklistom i amatorom jazdy na quadach.
Zresztą ci zmotoryzowani „turyści” zdają się nie
uznawać żadnych ograniczeń i chętnie jeżdżą po
wszystkich leśnych drogach i dróżkach lub wręcz
sami takie sobie po beskidzkich bezdrożach wytyczają. Na terenie Beskidzkiej 5 na turystów czeka
ponad 770 obiektów noclegowych - od niewielkich
gospodarstw agroturystycznych, przez kameralne
pensjonaty, aż po luksusowe ośrodki spa i pięciogwiazdkowe hotele. Wielbiciele wypoczynku w Beskidach pobudowali tu 3.500 „drugich” domów na
letni, zimowy czy weekendowy pobyt. Aż 70% tych
obiektów znajduje się na terenie gmin Beskidzkiej 5.
Oczywiście posiadanie letniego domku tylko wówczas staje się atrakcyjne i nobilitujące, kiedy jest on
odpowiednio zlokalizowany. Domy te więc powstają - legalnie, półlegalnie i nielegalnie wreszcie - na
obszarach o najwyższych walorach krajobrazowych
i przyrodniczych, na górskich stokach, „pod lasem”
i w samych lasach. Do każdego domu trzeba doprowadzić wodę, prąd, gaz, kanalizację. Tak naprawdę
wydawać się może, że kanalizacja jest zwykle mniej
istotna - od czegóż to mamy pobliski las czy szumiący potok, które wydają się cierpliwie przyjmować
każde ilości ścieków. Wywóz śmieci też nie jest zbytnim problemem, a jak się odbywa można samemu
przekonać się, wędrując wzdłuż skraju lasów, przyglądając się poboczom dróg i przydrożnym rowom,
okolicom parkingów czy miejsc biwakowych. Należy także pamiętać, że same tylko gminy Beskidzkiej 5 odwiedza każdego roku około 2,7 mln osób!
A każdy z odwiedzających pozostawia w tym regionie swoją porcję zanieczyszczeń, ścieków i odpadów.
Co dla beskidzkiej przyrody oznaczają tłumy
złaknionych z nią kontaktu lub tylko wypoczynku
w jej otoczeniu ludzi? Wyliczać można by długo, pozostańmy jednak przy bardzo ogólnej, ale powszechnie znanej wyliczance - niszczenie lasów i niszczenie
pokrywy glebowej, zaśmiecenie, zanieczyszczenie
ściekami wód powierzchniowych i podziemnych,
płoszenie różnych gatunków zwierząt, bezpośrednie niszczenie roślin i grzybów poprzez ich zrywanie
czy wyrywanie lub nieodwracalne przekształcanie
siedlisk, na których występują, zmiany krajobrazu
poprzez odlesianie kolejnych powierzchni, budowę dróg dojazdowych i doprowadzenie mediów do
śródleśnych enklaw, degradację krajobrazu poprzez
nowo powstałe budynki o architekturze przypadkowej, zupełnie nienawiązującej do beskidzkiego otoczenia, nie wspominając o tradycyjnym, góralskim
stylu budownictwa tego regionu.
* * *
Po przeczytaniu powyższych akapitów ktoś
mógłby odnieść wrażenie, że las w gminach Beskidzkiej 5 to obraz nędzy i rozpaczy, a w krajobrazie
przeważają przygnębiające widoki ze sterczącymi
kikutami martwych świerków. Nic bardziej mylącego! Oczywiście w piętrze pogórza lasy spotyka
się głównie na skarpach dolin potoków. Ale wciąż
można odnaleźć tu piękne fragmenty lasów grądowych, a w miejscach bardziej wilgotnych rośnie na
przykład podgórski łęg jesionowy czy nadrzeczna
olszyna górska. W reglu dolnym panują obecnie
świerczyny wtórnego pochodzenia, ale coraz bardziej zaczynają dominować typowe dla tego piętra
lasy bukowe - kwaśna buczyna górska oraz żyzna
buczyna karpacka. Strome skaliste stoki porastają
lasy jaworowe, czyli jaworzyny; w północnej części
Beskidu dość częstym zbiorowiskiem jest jaworzyna górska z miesiącznicą trwałą, a rzadziej spotyka
się niewielkie płaty jaworzyny karpackiej. Wyższe
partie regla dolnego porasta dolnoreglowy bór jo-
Świerk pospolity
Fot. Ł. Łukasik
Osobliwości i atrakcje przyrodnicze Beskidzkiej 5
37
3. Lasy
Beskidzkiej
czyli historia
wciąż żywa
Pamiątki
36
przeszłości
i nie5,tylko,
czyli istniejące
i projektowane formy ochrony
dłowo-świerkowy. Las tego rodzaju zajmuje obecnie zdecydowanie większy areał, niż wynikałoby
to z warunków siedliskowych. To jeden z efektów
dawnej gospodarki leśnej, preferującej nasadzenia
świerka. Najwyższe partie gór - powyżej 1000 m
n.p.m. - zajmują świerczyny górnoreglowe, a więc
lasy, w których świerk jest w naturalny sposób gatunkiem dominującym, a w wielu miejscach wręcz
jedynym w warstwie drzew. Dużą różnorodnością
odznacza się roślinność nieleśna Beskidu Śląskiego. Z uwagi na pasterską przeszłość zdecydowanej
większości górskich polan, szczególnie duży udział
mają w tym regionie zbiorowiska łąkowe i pastwiskowe. Na siedliskach umiarkowanie wilgotnych
i suchych rozwijają się łąki rajgrasowe lub typowy
dla łąk górskich zespół mietlicy pospolitej i mieczyka
dachówkowatego z udziałem wielu rzadkich i chronionych gatunków storczyków, duże powierzchnie zajmują murawy bliźniczkowe. Na siedliskach
wilgotnych spotykamy zbiorowiska z ostrożeniem
łąkowym, śmiałkiem darniowym oraz sitem roz-
Potok w Beskidzie Śląskim
pierzchłym, a w miejscach wilgotnych, wzdłuż potoków czy w pobliżu źródlisk rozwijają się łopuszyny,
tworzone przez lepiężniki oraz ziołorośla z udziałem
okazałych bylin, takich jak omieg górski, modrzyk
górski, miłosna górska, tojad dzióbaty, tojad mocny
i tojad mocny morawski. Niewielkie powierzchnie
na terenach podmokłych i źródliskowych zajmują
zbiorowiska roślinne typowe dla młak, w których
np. rosną gatunki trawiaste, choćby turzyce i mietlica. Lasy i tereny bezleśne Beskidzkiej 5 to wreszcie
naturalny dom dla tysięcy gatunków zwierząt, roślin
i grzybów, z których wiele to gatunki rzadkie, cenne lub podlegające ochronie prawnej. Większość
powierzchni Beskidzkiej 5 podlega ochronie, gdyż
położona jest w granicach parku krajobrazowego
i obszarów Natura 2000.
W kolejnych rozdziałach przedstawione zostaną najcenniejsze gatunki roślin, grzybów, zwierząt,
zbiorowisk roślinnych oraz istniejące i proponowane formy ochrony przyrody występujące na terenie
Beskidzkiej 5.
Fot. M. Śniegoń
Świetlne impresje
Fot. W. Suchta
The Forests of Beskidzka 5
– History is Still Alive
The history of Beskidzka 5’s municipalities may
be presented as the history of the forests covering
the area: their beginnings and development, as well
as the growing human interference.
Human activity in the region of Beskidzka 5 at its
beginnings was not intensive and consisted mainly
of land clearing for crops and settlement. For many
centuries it was limited virtually to the Silesian Foothills area. For a very long time the mountain forests
were largely inaccessible and completely unexploited. The spruce was the king of the Silesian Beskids’
forests until 2000 BC. The expansion of beech and fir,
which succeeded in taking most of the area’s habitats
by the year AD 300, started later on. The mixed forest
they formed, as a part of the Carpathian primeval
forest, remained virtually intact in the Silesian Beskids region until almost the 15th century. However,
since the 13th century settlement has intensified,
particularly in the valleys of the biggest rivers, and
the settlers started to step more daringly and
boldly into the higher parts of the Beskids. During
this period the deforestation of larger parts of the
area began, starting with the valleys, then moving up
the slopes until finally reaching the mountain ridges.
The 15th and 16th centuries saw a rapid development of pastoral farming. On the so-called planation
surfaces and adjacent parts of the mountain slopes,
hamlets were built on the sections of the land that
had been cleared from the trees. The villagers’ main
occupation was not agriculture, it was rather pastoral farming. The villages were founded according to
the law known as Lex Antiqua Valachorum (or its
elements), and this settlement is associated with the
arrival of groups of wandering shepherds, called the
Walachians, to the Silesian Beskids.
The period of the 17th and 18th century is often
defined as a period of “polaniarski” settlement (iso-
lated farms) and is considered as the last stage of
the settlement and agricultural expansion into the
high mountains. During this period the deforestation and the accommodation of the land moved to
the most-desolate parts of the region. The remains
of this settlement nowadays are Beskidian villages
and hamlets situated at the highest altitudes.
In the second half of the 17th century the Habsburgs – the owners of the Beskidian forests of those
times – started the liquidation of pastoral farming in
the Silesian Beskids. They started the reforestation
of the montane clearings and the logging of trees,
because of the growing demand for wood for the
rapidly developing industry, especially in Upper Silesia and Ustroń, where an iron forge was opened in
1772 (the forge was afterwards moved to Trzyniec
in Zaolzie). New generations of forest were planted,
but the kind of tree that was most commonly used
was the spruce, growing from seeds from outside
the region, which had a negative impact on the forests’ condition. The Beskids started to suffer from
this forest policy in the middle of the 20th century,
when vast sectors of the spruce monoculture begun
to die. Also, the Norway Spruce in the area of Istebna, which is particularly appreciated for its qualities,
turned out not to be particularly resistant to some
negative factors (for example, air pollution) and was
not adapted to the local habitat conditions.
The spruce is slowly disappearing from the Beskidian forests, but in its place, a mixed forest of beech,
spruce and fir is being planted by the foresters. This
kind of forest is, without a doubt, better adapted to
the local habitat and in that is more resistant to any
negative environmental factors.
The forest is a dominant feature of the landscape
of Beskidzka 5. Many rare animals and floral species
may be found there. In spite of its complicated past
and the current huge pressure, mostly from tourism,
the natural environment of Beskidzka 5 is preserved
in the form of numerous magnificent forested areas.
Several of these sites are under protection.
Osobliwości i atrakcje przyrodnicze Beskidzkiej 5

Podobne dokumenty