Już nigdy

Transkrypt

Już nigdy
Już nigdy
Już nigdy!
Nie ujrzę Twych oczu błękitu...
Już nigdy!
Nie zapomnę o świecie z zachwytu...
Już nigdy!
Nie zasnę z myślą o Tobie...
Już nigdy!
Wciąż obiecuję to sobie...
Już nigdy!
Za Tobą tęsknić nie będę...
Już nigdy
Marzyć, że serce Twe zdobędę...
Już nigdy!
Nie oszukam sama siebie...
Już nigdy!
Przy boku nie będzie Ciebie...
Już nigdy!
Przez ciebie łez nie wyleję...
Już nigdy!
Choć serce kocha i wciąż boleje...
Już nigdy!
Nie rzucę na wiatr słowa...
Już nigdy!
Więc po co ta mowa..
Jedna jest miłość
Jedyne łzy
Jedno jest serce - w nim byłeś ty.
Jedna jest dusza
jedno marzenie
w tym tylko jedno wspólne wspomnienie....
Autor: Patrycja Danioł
„MIŁOŚĆ”
Miłość – piękny róży kwiat,
Ona zawsze rozkwita, jak cały ludzki świat.
Miłość, Miłość jak to łatwo powiedzieć
trudniej się zakochać w dziewczynie jak kwiecie.
Ona dzisiaj jest przy Tobie, ona piękna do twych dni,
Tak to miłość jest przy Tobie jak maleńka kropla łzy.
gdy Ci smutno, gdy Ci źle
pomyśl troszkę o miłości i uśmiechnij się.
Miłości dziś każdy zazdrości, kto by nie chciał być jak ona
i mieszkać we wszystkich domach?
Ona ma zawsze dobre serce
Łączy ludzi dziś w rozterce.
I tym małym i tym dużym życzy szczęścia, aż po uszy.
Gdy zapomnisz o miłości, albo ona gdzieś odejdzie,
to zawołaj ją dziś głośno i poszukaj na tym świecie.
Teraz kończę już swój wierszyk, bo miłości szukać czas,
miłość dziś nie może czekać, bo to jest kwitnący kwiat !!!
autor: Marlena Moś
Wyszeptam Ci
Usiądź i zobacz
to znowu ja pisze
chcę Ci opisać
widok twych oczu
w marzeniach
głos twych ust
w snach
dotyk twój
w moich dłoniach
i to jak przy mnie jesteś
i ja przy tobie będę
chcę opisać to
choć słów ciągle brak
czasem bojąc sie
że to tylko gra
wiem nie łatwo jest
ale powiem to dziś
w dwóch słowach
zastępujących
milion innych wyrazów
wyszeptam ci
w śnie
i będę patrzyć
ci w oczy
jak w marzeniu
bądź skupiony
i siedź cicho
bo wyszeptam dziś
że Cię kocham
Autor: Małgorzata Adamczyk
POEMAT
Nie chcę widzieć ust Twoich które kiedyś mnie całowały...
Nie chcę słyszeć słów Twoich , które kiedyś mnie uspokajały...
Nie chcę cierpieć znów płakać gdzieś w kącie!
Nie chcę! nie muszę! Nie mogę! Wymówek tysiące!
Chcę zrobić krok dalej ale cały czas coś mnie zatrzymuję
Jest taka jedna rzecz która wszystko rujnuje...
Jedno piwo za dużo i chwila zapomnienia
Teraz został żal smutek i niechciane wspomnienia
Na sercu rany i kilka gorzkich łez srebrny łańcuszek i tęsknoty deszcz!
Czy ty mnie kochałeś?!
Jeśli tak to szybko zapomniałeś!
Jeśli nie to o co ci chodziło?
Każde twoje słowo podłym kłamstwem było!
Każde Twoje zdanie każdy pocałunek !
Dlaczego miłość działa jak mocny trunek...
Najpierw jest poczucie mocy...
Płomień gorący , piękno nocy...
Później się trzeźwieje...
Okazuje się że to wszystko to tylko złudzenie...
Zostaje kac i deszcz wielkich łez
Oraz mnóstwo pytań :Dlaczego tak jest?
Dlaczego gdy byłeś bezpieczna byłam?
Dlaczego to bezpieczeństwo tak szybko straciłam?
Dlaczego pokusa jest mocniejsza od miłości?!
Czy czułeś kiedyś dotyk samotności?
Czy kiedyś tak cierpiałeś?
Wiesz co po prostu mnie rozczarowałeś...
Cierpię teraz ja ale kiedyś stanę na nogi...
Może wybaczę bo byłeś mi tak drogi?
A może już wybaczyłam...
Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam...
Sama nie wiem czy potrzebnie płakałam?
Po co ja cię pokochałam?
Po co broniłam gdy inni szydzili?
Teraz wiem ,że dobrze robili!
A ja zakochana i ślepa byłam...
Dla Ciebie wszystko robiłam...
A ty podchodziłeś do sprawy...
JAk do głupiej dziecinnej zabawy...
I jeszcze potem bezczelnie kłamałeś
że naprawdę mnie kochałeś...
I po co ja dalej płaczę?
Mam nadzieję ,że Cię nie zobaczę...
Bo ty byłeś moją chorobą na , którą znalazłam juz antybiotyk...
To innych dłoni dotyk...
Już inne spojrzenie nie Twoje mnie cieszy...
Teraz mam takiego który mnie pocieszy...
Dorośnij do miłości
bo ty nie umiesz żyć w samotności...
Bo bycie dorosłym to nie 18 lat...
To cały otaczający Cię świat....
To branie odpowiedzialności za swoje czyny...
Naucz się kochać bo nie znajdziesz dziewczyny...
I pamiętaj że życie to kręta ścieżka...
Podpisano-Twoja była dziewczyna Agnieszka!
Autor: Agnieszka Nowak
„ 100 % MIŁOŚĆ „
Miłość łączy dwoje ludzi,
Ludzi w których się uczucie budzi.
Są ze sobą na dobre i na złe
W zdrowie i w chorobie, aż po życia kres.
Miłość – to papużka nierozłączka;
Chodzisz chwilę – później na palcu obrączka
Symbol miłości, wiary w siebie
Pełnia zaufania – jedna osoba jest drugiej oddana.
Gdy miłość w sercu zagości
Inny staje się świat . . .
I powiem Wam, że to jest fakt.
Przyjemnie jest wstawać ze wschodem słońca
Wtedy, gdy miłość dwojga ludzi jest bardzo gorąca
Podziwiać piękno słońca w jasnym kole
Ze śpiewem słowika i rosą na czole.
Miło jest słyszeć polnego konika
Bicie serca drugiego człowieka
Widzieć uśmiech na twarzy
I wiesz jaki uśmiech się zdarzy . . .
Autor: Barbara Cicha
,,Ktoś się zakochał"
Róża ma kolce więc kuje,
kując zadaje rany
tak cierpi człowiek,który kocha, a
sam nie jest kochany!
Ktoś się zakochał
lecz się nie przyznaje.
Świat pachnie majem.
To może ja,
to może Ty,
ta miłość to pewnie my.
Ja kocham Cię,
a Ty?
Ktoś się zakochał i tęskni,
należy to docenić szybko tak.
Więc się zakochaj, niech serce zabije Ci-ktoś zapuka do twych drzwi!
Ktoś się zakochał
lecz się nie przyznaje.
Świat pachnie majem.
To może ja,
to może Ty,
ta miłość to pewnie my.
Ja kocham Cię,
a Ty?
Już dobrze wiesz kogo kochasz.
Ja też kogoś kocham mocno tak,
jakby miał się skończyć świat.
Kocham Cię !!
Ktoś się zakochał
i się już przyznaje.
Świat bardziej pachnie majem.
To właśnie ja,
to właśnie Ty,
ta miłość to tylko my.
Ja kocham Cię
i ty kochasz mnie!
Kochaj mnie-ja tak bardzo tego chcę!
Kochaj mnie-jak wtedy pięknie tak!
Kochaj mnie-właśnie tego teraz chcę!
autor: Paulina Pilch
Wyznanie
Kiedy myślę o Tobie
Skrawek morza przypełza do wiklinowych koszy przy tarasie
Odganiając stopy spomiędzy wygrzewających się kotów
Srebrzymy się wpatrzeni tylko w siebie jak w księżyc
Obierasz mnie z kropel potu
Niczym drobinek bursztynu z nocnych klubów przy plaży
Zasłuchana w twoje palce jak w grające szafy
Rozpuszczając się w głosie Amstronga i Besie Smith
Morskie fale podobnie powtarzają się i zanikają w dźwiękach
Że wciąż czuję twoje wargi zanurzone w gorącej kawie
Zatrzymałeś mnie na to popołudnie
Choć pod grudniowy wiatr biegnę już od tylu lat
Dziś dotyka mnie łagodny powiew od parujących w oddali wysp
Przytulam się do ciebie jak do miękkiej tkaniny
Szkoda że możemy być ze sobą na kilka odwróceń klepsydry
Mówisz mi to właśnie teraz kiedy pokazuję ci
Jak dojrzewam w skorupiakach zagrzebanych w słońcu
Żeby potem przez czułość głębiej wnikać w swoją kobiecość
Z żalem odklejam od oddechu bluzkę abyś chociaż mokrymi włosami
Poczuł że wciąż jestem niedomknięta
Niebo zaczyna się tam gdzie czerwienieje pręga
Od za ciasnych podkolanówek dopóki nie oswoisz się we mnie
Zmieniając się w chwilę gdy zapragniesz ogolić się
A ja przymierzę kwiecistą spódnicę
Jakbym każdego maja spodziewała się dziecka
Lecz „wieczór” staje się jak zawsze nie w porę
Robi się zwyczajnie – kucamy ażeby pokroić kiełbasę
Albo zalać wrzątkiem żurek z torebki – kłócąc się
O plastikowe kubki i złamany widelec
Nabrzmiewamy niczym grobowe chmury
Spadając z pomostu poprzez deptakowe kicze
Dziury w tenisówkach i nieprawdziwe marzenia na przyszłość
Chociaż jeszcze nie boję się że mnie porzucisz
Kobieta zawsze ma nadzieję
autor: Ela Galoch - Turek

Podobne dokumenty