Rozważania o muzycznej codzienności. Witolda Hulewicza

Transkrypt

Rozważania o muzycznej codzienności. Witolda Hulewicza
ARTICLES
Rozważania o muzycznej
codzienności. Witolda Hulewicza
Orkiestra i Fortepian
Mgr Karolina Mytkowska –
doktorantk a
UJ
mgr Karolina Mytkowska – absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim; obec-nie doktorantka w Katedrze Teorii Literatury Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczestniczka
licznych konferencji ogólnopolskich i międzynarodowych. W badaniach zajmuje się korespondencją
sztuk, a zwłaszcza muzyczno-literackimi filiacjami w pierwszych dekadach XX wieku, odwołując się
przede wszystkim do badań z zakresu najnowszej kompa-ratystyki interdyscyplinarnej. Interesuje
się życiem i twórczością Witolda Hulewicza, w szczególności jej muzycznymi aspektami. Autorka
m.in. tekstów: „Z własnych ciał przeszkody układać na szyny” – działalność Witolda Hulewicza; Witold Hulewicz – poeta w służbie narodu; Witold Hulewicz w Wilnie; Świat wartości w wierszu Witolda
Hulewicza pt. „Dziecko się modli”; Witolda Hulewicza „cisza nad ostatnią wszechpauzą sklepiona”.
„Każdy moment ludzkiego życia ma w sobie poezję, wytwarza ją.
Poezja – to jest prze-jęcie się chwilą”
Stanisław Brzozowski
Wstęp
Niniejszy artykuł poświęcono dwóm
wierszom Witolda Hulewicza wchodzącym w skład tomiku Sonety instrumentalne1. Autor zadedykował go T. Szeligowskiemu oraz A. S. Węsławskiemu. Liryki za
temat mają instrumenty orkiestry symfonicznej, opisywane poetycko z rozmaitych
punktów widzenia; jako charakterystycznej indywidualności, środka o określonym
brzmieniu, czy też roli, jaką mają do spełnienia w zespole. Sonety instrumentalne
to tom wierszy poświęconych szeroko
rozumianej dziedzinie dźwięków2. Mimo
ewidentnych powiązań z muzyką, analizowane w niniejszym artykule wiersze
stają się także pretekstem do rozważań
o metafizycznych tęsknotach oraz sprawach codziennych każdego człowieka.
144
Orkiestra
Słowo orkiestra pochodzi od greckiego
słowa orchestra oznaczającego miejsce na
scenie przeznaczone dla chóru. W Encyklopedii muzyki3 możemy znaleźć następujące definicje: „1. W starożytnej Grecji
miejsce okrężna scena, na której chór
wykonywał śpiewy i tańce; 2. W teatrze
rzymskim widownia z miejscami przeznaczonymi dla patrycjatu; 3. W I poł. XVII
w. miejsce przeznaczone dla zespołu instrumentalnego, początkowo grającego
za sceną potem umieszczanego przed sceną, widocznego dla publiczności; 4. Typ
zespołu instrumentalnego”.
Trudno jest rozpatrywać zjawisko orkiestry, która wydaje się bez mała ziemską próbą odtworzenia kosmicznego ładu
(a może raczej chaosu?), w oderwaniu
1 W. Hulewicz, Sonety instrumentalne, Warszawa 1928.
2 A. Karaś, Miał zbudować wieżę, Warszawa 2003, s. 269.
3 Encyklopedia muzyki, red. A. Chodkowski, Warszawa 1995, s. 652.
ARTYKUŁY
od potraktowanej w największym choćby skrócie historii muzyki. A. Homa4 zadaje sobie pytania: „czy jeśli powiem,
że jej [muzyki] narodziny były zarazem
narodzinami chóru i orkiestry rozumianych jako grupa ludzi zjednoczonych we
wspólnym wysiłku dźwiękowym – będę
bardzo daleki od prawdy? Czy pierwsze
improwizacje wokalne i rytmiczne na
cześć: słońca, księżyca, a może udanych
łowów, wykonywane wspólnie, bo stanowiące istotny element rodzącego się życia
socjalnego, nie były w istocie praprzejawami obu wymienionych formacji?” Nie
sposób nie zgodzić się z autorem w tej
kwestii. Podobny pogląd prezentuje także Czesław Miłosz. Zaznacza bowiem, że
pisząc o muzyce warto byłoby mówić nie
tylko o samym dźwięku, ale także o samej
czynności. Trzeba spojrzeć na orkiestrę
symfoniczną albo kwartet w działaniu
zwracając uwagę na to, że każdy członek
współtworzący orkiestrę jest inny. Muzycy bowiem:
„zebrali się z różnych dzielnic miasta,
z różnych układów rodzinnych, różnych
mieszkań, domów, widoków ze swego
okna i razem wykonują, czy też razem
poddają się rozkazowi zapisanych na papierze dźwięków. Inne są u każdego właściwości – ten łysy, tamten znów brodaty,
ten chudzielec, tamta w zielonej sukni
wyróżniającej się wśród faktów. Wykonują, to znaczy służą czemuś, co ma inne
trwanie niż oni i inny rodzaj istnienia.
Było zanim się urodzili i będzie. Słuchacze i widzowie uczestniczą w przybyciu
jednodniowych istot ciepłokrwistych do
krainy matematycznych proporcji, kształtów niepodległej niczemu logiki, czystych
idei. Na granicy tej krainy prowadzą po
strunach swoje smyczki, przyciskają klawisze fortepianu, dmą we flet i rożek myśliwski. A z tego dla nas ogromna radość,
myśl o tym, jak wspaniały, bogaty u różnorodny jest ludzki świat5.”
Przywołane słowa stanowią punkt
wyjścia do rozważań na temat wiersza
Witolda Hulewicza pt. Orkiestra6. Na wstępie podmiot liryczny zwraca się w formie
apostrofy do współtowarzysza dyskusji.
Być może są to także osobiste refleksje,
które analizuje w myślach podczas koncertu. Zadaje następujące pytanie retoryczne:
Gdy patrzysz w ciemne oczy obcego
człowieka
i słyszysz jego słowa, czujesz pulsu
bicie, Czy możesz wiedzieć wszystko, co
przyszło zdaleka
i stworzyło w nim własne, przebogate
życie?
Muzyka orkiestry staje się tutaj
w pewnym sensie hermeneutyką ludzkich doświadczeń. Nagle bowiem uświadamiamy sobie, że cała sala – publiczność
i muzycy – są sobie obcy, nic o sobie nie
wiedzą. Jednoczą się natomiast na kilka
minut, by wspólnie przeżywać emocje,
poddawać się stanom ekstazy i zamyślenia. Ciemne oczy mają wskazywać na niepewność wiążącą się z niezbadaną przestrzenią. Zmysł ten jest symbolem straży,
troski, czujności. „Oczy duszy” czy „oczy
serca” pozwalają na nadprzyrodzone lub
wewnętrzne postrzeganie i często rekom-
4 A. Homa, Altowista, Warszawa 2009, s. 145.
5 Cz. Miłosz, Piesek przydrożny, Kraków 1999, s. 263.
6 W. Hulewicz, Orkiestra, [w:] tegoż, Sonety instrumentalne, dz. cyt., s. 9.
145
ARTICLES
pensują brak fizycznego wzroku. Zostaje
to podkreślone poprzez nagromadzenie
spółgłosek bezdźwięcznych sz, c. Jednocześnie taki dobór głosek utrzymuje czytelnika w nastroju wyciszenia. Podmiot
liryczny mówi o stanie zjednoczenia się
w emocjach z innymi ludźmi, o współodczuwaniu, jednoczesnym doświadczaniu
tych samych stanów. Dochodzi do wniosku, iż człowiek został stworzony przez
własne, przebogate życie. Jest zatem sumą
różnorakich doświadczeń zarówno tych
dobrych, jak i tych złych. Nikt nie wie, co
kryje się w myślach innej osoby. Zjednoczenie jest zatem tylko pozorne. W rzeczywistości każdy zostaje sam, bo został
ukształtowany przez inną historię7. Wyniesiony bagaż doświadczeń powoduje
odmienne postrzeganie zjawisk. Człowiek zatem nie funkcjonuje wyłącznie
w teraźniejszości, bowiem pamięć odsyła
go także do przeszłości.
W omawianej strofie mamy dość znaczące nagromadzenie czasowników dwusylabowych: patrzysz, słyszysz, możesz,
wiedzieć, przyszło. Pierwsze trzy, dzięki
podobnemu rozmieszczeniu spółgłosek,
dają wrażenie podobnych brzmieniowo,
wprowadzają harmonię, ład, który zostaje podważony pojawiającą się spółgłoską
dźwięczną ż po to, by ustąpić miejsca
w kolejnym słowie zmiękczonej spółgłosce dz’. Jednakże z prawdziwym zaburzeniem porządku mamy do czynienia
w ostatnim wersie, gdzie pojawiają się jedyne w tej strofie słowa trzy- i czterosylabowe: stworzyło, przebogate. Przedrostek
prze- wskazuje na najdoskonalszy stan.
Wyraża lepszy ładunek emocjonalny niż
7 w przypadku użycia stopnia najwyższego „najbogatsze”. Warto zwrócić uwagę
na sposób problematyzowania materii lirycznej w dalszej części utworu. Przede
wszystkim chodzi mi o przesunięcie punktu ciężkości z podmiotu na przedmiot
i zagęszczenie rzeczowników, co pozwala
poecie wydobyć z materiału leksykalnego
maksymalną ekspresywność, gdyż słowo
ewokujące konkret jest silniejsze niż słowo-abstrakt. Słowo-konkret nie tworzy
niedomówień, nie pozwala się percypować estetycznie, lecz daje powód do skojarzeń z prawdami życiowymi, które są,
jak się okaże, tragiczne8. Przyjrzyjmy się
omawianemu zjawisku:
Tak patrzysz na ten zgodny zespół instrumentów,
co daje przykład ludziom, którzy
z kłótni przyszli –
i co ty możesz wiedzieć, jak z tych elementów
dymi świat uczuć, proroctw, doświadczeń i myśli!
To jest nieznane miasto! Blacha złotych dachów
kryje ściany hebanu, gdzie z okien
wen tylnych
wieje przeciąg wieczności, pełen
szczęść i strachów
Warto zwrócić uwagę na zwrot tak
patrzysz, który to kontynuuje rozpoczynające pierwszą strofę sformułowanie
gdy patrzysz. Ukazuje to ciągłość czynności i „zawieszenie” nad pewnym problemem, nad którym zastanawia się bohater.
Por: K. Mytkowska, „Z własnych ciał przeszkody układać na szyny” – działalność Witolda Hulewicza.
[w:] Otwarte usta: prawda czy fałsz?, red. J. Zimny, Stalowa Wola 2014, s. 585-602.
8 146
Szerzej mówiłam o tym podczas konferencji „Niepokorni” wszystkich czasów, która odbyła się w
dniach 20.-21.03.2014 r. w Kielcach. Wygłosiłam wówczas referat na temat: Witold Hulewicz – poeta
w służbie narodu. Artykuł ukaże się drukiem.
ARTYKUŁY
Zgodny zespół instrumentów zostaje także
wyrażony za pomocą budowy wiersza.
Jest on 13-zgłoskowcem, co daje asumpt
do rozważań na temat harmonii, jaka ma
miejsce podczas koncertu, kiedy całkiem
odległe od siebie instrumenty zestrajają
się w jedną całość, podejmując wspólne działanie. Zostają one określone jako
elementy, czyli są tylko jednym z wielu
czynników wpływających na brzmienie
muzyki. Muzycy mogą dawać przykład
tym, którzy nie potrafią się ze sobą porozumieć. Podmiot liryczny wypowiada
się pogardliwie w stosunku do tych, którzy nie współtworzą orkiestry. Mówi bowiem:
w rzeczywistości funkcjonują jako strach
i boleść rozpaczy. W wierszu pojawia się
także przeciąg wieczności skrywający
przeciwstawne emocje: strach i szczęście.
Mamy zatem do czynienia z poruszeniem
problematyki egzystencjalnej. Przeciąg
jest strumieniem chłodnego powietrza,
które wdziera się do pomieszczenia przez
drzwi lub okna. W wierszu okna są określone epitetem wentylne. Wskazuje to na
ich nieszczelność, ale i przedzieranie się
pewnych tajemnic i prawd do pomieszczenia. Przeciąg możemy zinterpretować jako wdzierające się do naszej duszy
emocje powstałe pod wpływem doznań
wiązanych z percepcją muzyki. Ostatnia
strofa brzmi następująco:
i co ty możesz wiedzieć
Publiczność bowiem nie doświadcza
takich stanów emocjonalnych jak członkowie orkiestry, ponieważ nie wytwarza
emocji, tylko biernie je przyswaja od innych. Orkiestra zostaje porównana do
miasta. Wskazuje to na odrębność mieszkańców, prawdopodobnie mówić będziemy bowiem o jakiejś wielkiej aglomeracji, gdzie ludzie nie znają się osobiście.
Mijają się niezauważalnie i nie zwracają
uwagi na to, co się wokół nich dzieje.
Blacha złotych dachów podkreśla bogactwo i wiążące się z nim poczucie bezpieczeństwa. W wymienionych wyrazach
uwagę zwraca głoska ch analogiczna we
wszystkich sylabach akcentowanych. Nadaje to harmonii tym bardziej, że wyrazy
te są dwusylabowe. Ściany z hebanu są
ciemne, czarne, twarde i ciężkie. Heban
bowiem jest cennym drewnem, które wykorzystuje się do wyrobu instrumentów
muzycznych. Pozorna beztroska i spokój
9 w noc jasną suną smyczki przez czyste ulice,
a nad miastem powietrze w trudach
ponadsilnych
w cuglach trzyma ostatnią bytu Tajemnicę.
Smyczek służy do wzbudzania wibracji strun. Składa się z drzewca będącego
elementem nośnym wykonanym z bardzo trwałego drewna, uchwytu, włosia
i śruby naciągowej, pozwalającej uzyskać
odpowiedni naciąg włosia, niezbędny do
poprawnej gry. Włosie w smyczku pochodzi z końskiego ogona. Według greckiej
mitologii smyczek wynalazła Safona, właśnie z końskiego włosia. Smyczki to nic
innego jak konie zakłócające spokój nocy
jasnej. Zachowują się one jednak adekwatnie do pory, bowiem suną. Czasownik ten
wskazuje na to, iż poruszają się bardzo
cicho, niemalże niezauważalnie9 dzięki
pojawiającej się na początku wyrazu bez-
Por. Według wierzeń starożytnych Greków Helios przemierza dzienne niebo na złotym rydwa-
nie, zaprzężonym w cztery białe konie. Stanowił źródło życia i światła,, regulował bieg dni, miesięcy i lat. W wierszu może funkcjonować jako strażnik Tajemnicy.
147
ARTICLES
dźwięcznej spółgłoski s. Zresztą w całym
pierwszym wersie mamy widoczną taką
zasadę współbrzmienia spółgłosek szczelinowych. Powietrze unoszące się nad
miastem trzyma ostatnią bytu Tajemnicę w cuglach, czyli rzemiennych pasach.
Wskazuje to na potrzebę jej pilnowania,
bowiem jest ona już ostatnia. Inaczej jest
z wolnym i niezależnie myślącym, uduchowionym człowiekiem10. Taki człowiek
nie jest niewolnikiem swoich egoistycznych żądz i potrzeb, a jego percepcja
zmysłowa służy tylko jednemu jedynemu celowi - mianowicie odkryciu prawdy
w jej absolutnej, boskiej, promieniującej
formie. Istoty znajdujące się w stadium
rozwoju, w którym zaczynają aspirować
do pełnej blasku godności, jaka na nich
spłynie, gdy żyć będą w zgodzie z absolutną prawdą o rzeczywistej strukturze
Wszechświata, istoty te otwierają się na
akceptację intuicyjnego, logicznego wyjaśnienia analiz misterium bytu. W wyniku
tego intuicyjnego poznania egzystencjalne zagadnienia, które dotychczas spowite
były tajemnicą, staną się dla nich postrzegalnymi i zrozumiałymi faktami11.
W wierszu pretekstem do rozważań
metafizycznych staje się obserwacja orkiestry. Podmiot liryczny podkreśla samotność człowieka w każdym momencie
życia. Nieodkryta Tajemnica to śmierć.
Mimo licznych teorii naukowców czy
wyznawców różnych religii, nikt tak naprawdę nie wie, co czeka człowieka po
skończonym ziemskim życiu. Niepokój narastający podczas utworu jest właściwym
walorem wiersza Hulewicza traktującym
przede wszystkim o codziennym konkrecie. Motywy te łączą się z niepokojem poety, z poczuciem utraty gruntu, zgubienia
się, samotności. Są one ucieczką przed
sobą i jednocześnie próbą utwierdzenia
siebie. Jest tutaj element uchylenia tragiczności, ale czasem też próba przezwyciężenia jej, walka o nią. Jak się okazuje,
podmiot liryczny ową walkę przegrywa.
Nie jest mu bowiem dane poznać wszystkich tajemnic świata12.
Fortepian
Fortepian to instrument muzyczny
z grupy chordofonów uderzanych. Głównymi elementami, z jakich zbudowany
jest fortepian są: mechanizm klawiszowo
-młoteczkowy, struny, płyta rezonansowa,
konstrukcja nośna i obudowa. W drewnianym, wspartym na trzech nogach korpusie w kształcie ptasiego skrzydła umocowana jest rama żeliwna z napiętymi
stalowymi strunami (dla niższych dźwięków owiniętymi miedzianym drutem).
Struny przebiegają ponad świerkową płytą rezonansową. Ułożone są krzyżowo.
Wzdłuż krótszego boku umieszczona jest
klawiatura. Końce dźwigni uruchamiają mechanizm młoteczkowy. Uderzenia
młoteczków pobudzają struny do drgania. Pod korpusem fortepianu znajdują
się dwie dźwignie nożne, tzw. pedały13.
Fortepian to szykowny i dystyngowany
instrument. Witold Hulewicz14 także docenia jego wagę:
10
W. Kądziołka, Integralna wizja człowieka i jego posłannictwa, „Pedagogika Katolicka”, Nr 12
(1/2013), s. 29-43.
11
www.kosmologia.info/o-rozwiazanie-tajemnicy-bytu/ - stan z dnia: 24.12.2014.
12
Por.: K. Mytkowska, Świat wartości w wierszu Witolda Hulewicza „Dziecko się modli”, [w:] Aksjologia
fundamentem życia człowieka, red. J. Zimny, Stalowa Wola 2014, s. 205-225.
148
13
Encyklopedia muzyki..., dz. cyt., s. 279–280.
14
W. Hulewicz, Fortepian, [w:] tegoż, Sonety instrumentalne…, dz. cyt., s. 39.
ARTYKUŁY
Taki młody, a już zdobył świat wszechwładnie,
wypędził z domów instrumentów tłumy;
w żadnym stylu salonów od lęku nie
zbladnie:
rozparł się skrzynią czarno lśniącej
dumy.
Refleksję na temat instrumentu muzycznego spowodowała zapewne obserwacja jego wyglądu. Czarny kolor jest
powszechnie kojarzony z negatywnymi
zjawiskami i cechami. W chrześcijaństwie jest symbolem pokory15, skromności, żałoby i pogardy dla doczesności.
Przywołany fragment utworu nakazuje jednak interpretować tą barwę jako
elegancję, i klasykę. W dalszej części
fortepian porównany został do żuka,
który „twarde wznosi skrzydło16” jakby
szykował się do jakiegoś fantastycznego, tajemniczego lotu. Działa na wyobraźnię tych, którzy na niego patrzą.
Żuk, zwany także khepri lub khepra, jest
symbolem reinkarnacji w mistyce egipskiej. Słowo kheper w języku egipskim
znaczy „stawać się”, „być” i wskazuje
także na tego, kto powoduje stawanie
się. Kształt skarabeusza był w Egipcie
nadawany bóstwom. Wierzono bowiem,
iż żuk rozmnaża się sam z siebie; stąd
jego boska moc stwórcza. Uważano także, iż skarabeusz toczy Słońce po niebie
(jak kulę gnoju). Amulety żuka miały
chronić przed złymi siłami, ale przede
wszystkim pomagać w odrodzeniu się
po śmierci do życia wiecznego - w taki
sposób, jak skarabeusz odradza się sam
z siebie. W okultyzmie jest to symbol
Belzebuba (szatana) - władcy much. Noszony jako ozdoba wskazuje na to, że
jego właściciel ma magiczną moc. Sam
żuk ma mieć także siłę ochronną przed
innymi złymi mocami. Skarabeusza odnaleźć można na okładkach wielu płyt
rockowych, medalionach i tatuażach17.
Skrzydło żuka jest twarde, czyli odporne na wszystkie przeciwności. Obudowa fortepianu, w odróżnieniu od obudowy wielu innych instrumentów muzycznych, nie jest zasadniczą konstrukcją
nośną. Zakrywa i chroni wszystkie części
robocze przed uszkodzeniami i tak jak
futerał, zapobiega szybkiemu zapyleniu
wewnętrznych zespołów instrumentu.
Częściowo chroni je również przed oddziaływaniem środowiska zewnętrznego przy gwałtownych zmianach temperatury i wilgotności powietrza. Oprócz
tego obudowa fortepianu jest konstrukcją nośną dla mechanizmu klawiszowomłoteczkowego i nadaje instrumentowi
ostateczny, zewnętrzny kształt. O ogromie i potędze skrzydła świadczy też dobór spółgłosek w tym leksemie. Może
budzić niepokój i poczucie niepewności.
Zostaje ona jednak uspokojona w dalszej
części wiersza, bowiem: ocieka srebrem,
jak włos nagich Goplan. Dla zrozumienia
tego porównania warto przypomnieć
Balladynę Juliusza Słowackiego18. Gopla-
15
Por. Czerń jako symbol apokaliptycznej zagłady – na karym koniu galopował jeździec niosący
klęskę głodu, a słońce po otwarciu siódmej pieczęci „stało się czarne jak wór włosienny”; Objawienie Św. Jana 6,12.
16
Niemieckie określenie fortepianu Flügel oznacza „skrzydło”. Podręczny słownik niemiecko-polski,
polsko-niemiecki, red. E. Zarych, Kraków 2004, s. 711.
17
M. Więczkowska, Magiczne symbole. Czy znasz ich znaczenie? http://www.mariowka.sluzki.opoka.
org.pl/refl8.htm - stan z dnia 01.10.2014.
18
J. Słowacki, Balladyna, Akt 1, scena 2.
149
ARTICLES
na, królowa jeziora Gopło, jest jedną
z fantastycznych postaci w utworze.
Uosabia piękno, młodość, zwinność, powab. Skierka opisuje ja następująco:
[...] Wytryska z wody Goplana;
Jak powiewny liść ajeru,
Lekko wiatrem kołysana;
Jak łabędź, kiedy rozwinie
Uśnieżony żagiel steru,
Kołysze się – waha – płynie.
I patrz! Patrz! lekka i gibka,
Skoczyła z wody jak rybka,
Na nezabudek warkoczu
Wiesza się za białe rączki
A stopą po fal przezroczu
Brylantowe iskry skrzesza.
Ach, czarowna! Któż odgadnie,
Czy się trzyma z fal obrączki?
Czy się na powietrzu kładnie?
Czy dłonią na kwiatach się wiesza?
Z kolei Pustelnik określa ją mianem
wiedźmy goplańskiej, zapewne przez
skłonność do ingerowania w sprawy ludzi, „plątania” im życiowych ścieżek19.
Zestawienie fortepianu z włosami jest
opisem wnętrza instrumentu – menzury strun20. Jest to zbiór wszystkich rozmiarów strun w obrębie skali dźwiękowej fortepianu. Na pojęcie menzury
składają się następujące parametry:
zakres skali dźwiękowej, liczba drgań
każdej ze strun, rozstaw chórów strunowych w poszczególnych rejestrach
brzmieniowych, długości i przekrój
strun, siła ich napięcia, naprężenia
w materiale strun, wybór miejsca uderzenia młoteczków w struny, a także
rozplanowanie całego naciągu strunowego w stosunku do konstrukcji nośnej
i płyty rezonansowej. Menzury współczesnych fortepianów są bardzo od siebie różne, jedynie ustabilizowany jest
zakres dźwiękowy. Typowy fortepian
koncertowy posiada 243 struny o długości od 2 m dla najdłuższej struny basowej do 5 cm dla struny dźwięku C8.
W ilości tej zawarte jest osiem pojedynczych strun owiniętych pojedynczo lub
podwójnie, pięć par strun owiniętych,
siedem trójek strun owiniętych oraz 68
trójek strun nieowiniętych. Mniejsze
fortepiany (salonowy, mały gabinetowy) mogą co prawda posiadać mniejszą
ilość strun, lecz również pozwalają na
wydobycie pełnej skali 88 dźwięków.
Struny pianin i fortepianów podlegają
stałym siłom rozciągającym w zakresie
70-150 kG, a oprócz tego poddawane są
dodatkowym obciążeniom dynamicznym przez uderzenia młotków i przeciążenia w czasie ich strojenia. Dlatego
materiał na struny powinien mieć bardzo dużą wytrzymałość. Tradycyjnym
materiałem jest drut stalowy.
W dalszej części Hulewicz charakteryzuje fortepian w następujący sposób:
i kłów pięćdziesiąt szczerząc jak
straszydło,
startuje w bezmiar boży aeroplan.
19
Goplana nieświadomie rozpoczyna swoisty „dance macabre”, do którego „zaprasza” główne
postaci dramatu. Większość bohaterów ginie. Przypomina to o odwiecznej zależności człowieka od
„sił wyższych”, roli przeznaczenia, fatum, które musi się wypełnić. Śmierć wpisuje się również w
cykl przyrody, w jej równowagę, tak jak nieszczęścia i cierpienia człowieka są koniecznością egzystencji – drogą do zdobywania wiedzy o życiu.
150
20
Aby zapewnić pożądaną głośność fortepianu, struny utrzymywane są pod dużymi naprężenia-
mi, stwarzając obraz ściśle ułożonych koło siebie „nici”.
ARTYKUŁY
Pierwsza część stanowi porównanie do klawiszy21. Zestawienie białych
i czarnych może budzić niepokój22. Jest
to jednak tylko strach spowodowany wyglądem zewnętrznym podkreślony doborem spółgłosek bezdźwięcznych szczelinowych. Sprawia to wrażenie „straszenia” wynikającego również z warstwy
brzmieniowej.
Fortepian określony jest jako boży aeroplan. Epitet ten sakralizuje go i dodaje
mu majestatu. Określenie samolot przybliża go do Stwórcy. Fortepian jest niezwykle wytworny i elegancki – prawie zawsze „na czarno”, o szlachetnej sylwetce,
od dziesiątków lat sprawia na estradach
świata bardzo korzystne wrażenie.
Kolejna część wiersza dostarcza
nam więcej szczegółów dotyczących
omawianego
instrumentu:
Lecz w ciasnym domu skurczył się
i skromnie
kształt przystosował do biedy i mody;
trwa rozstrojony i nawpół przytomnie
pod ciżbą taniej gipsowej osłody
brzękiem lichtarzy zgrzyta: Co tu po
mnie? […]
Pojawia się tutaj stan wewnętrznej
smutki i przygnębienia. Fortepian czuje się stary, niepotrzebny. Od dawna
21
Por. C. K. Norwid, Fortepian Szopena. [w:] Pisma wierszem i prozą, Warszawa 1973, s. 97–100. „Patrz!… z zaułków w zaułki Kaukaskie się konie rwą – Jak przed burzą jaskółki, Wyśmigając przed pułki: […] I znów widzę, acz dymem oślepian, Jak przez ganków kolumny Sprzęt podobny do trumny Wydźwigają… runął… runął – T w ó j f o r t e p i a n! X Ten!… co Polskę głosił – od zenitu Wszechdoskonałości dziejów Wziętą hymnem zachwytu – Polskę – przemienionych kołodziejów: Ten sam – runął – na bruki – z granitu! […] A każdy wyje: „n i e j a!...” „N i e j a” – zębami chrzęści – […]”
22
Mechanizm fortepianu składa się z czterech zespołów: klawiszowego, figurowego, młoteczko-
wego i tłumikowego. Ponieważ naciąg strunowy fortepianu jest ułożony w płaszczyźnie poziomej,
mechanizm gry jest również poziomy (w odróżnieniu od pionowego mechanizmu stosowanego
w pianinach). W mechanice fortepianowej wszystkie dźwignie przekaźnikowe po ruchu roboczym
wracają do położenia wyjściowego głównie pod działaniem własnego ciężaru. Podstawowym elementem mechaniki jest drewniany młoteczek z filcową główką, grubszą dla tonów niskich, a cieńszą dla wysokich. Dźwięk wydobywany przez młotek twardy jest jasny i ostry, natomiast młotek
miękki powoduje brzmienie matowe i ciemne. Im większy jest stosunek długości odcinka styku
młotka ze struną do długości całej struny, tym większa ilość wysokich składowych dźwięku ulega
stłumieniu.
151
ARTICLES
nikt na nim nie grał, lecz on ciągle jest
w stanie gotowości. Uwagę czytelnika
zwracają słowa skurczył się oraz taniej.
Podkreślają one nieadekwatność instrumentu do miejsca, w jakim się znajduje. Nie spełnia swojej funkcji, nie może
się odnaleźć pod ciżbą gipsowej osłody,
ponieważ jego miejsce jest na salonach.
Hulewicz porusza tutaj w metaforyczny sposób problematykę wykorzystania
talentów23. Zaprzepaszczenie ich wiąże
się z cierpieniem i wywołuje refleksję
dotyczącą bezsensowności egzystencji. Niezadowolenie fortepianu poeta
wyraził także w warstwie dźwiękowej
tekstu. Mamy bowiem zestawienie wyrazów brzękiem lichtarzy zgrzyta. Nagromadzenie w takiej częstotliwości
twardej i dźwięcznej spółgłoski rz sprawia wrażenie muzycznego dysonansu,
czyli interwału brzmiącego niezgodnie
dla ludzkiego ucha. Analizując rozpisany schemat samogłosek występujących
w wierszu uwagę zwraca częste powtarzanie obok siebie głoski o, w terminologii muzycznej określane jako repetycja.
Ostatni wers przynosi pesymistyczne
stwierdzenie dotyczące fortepianu:
Tak śpi dekadent pod formą komody.
Dekadentyzm to nurt światopoglądowy i artystyczny, który swój początek
miał około 1890 roku. Pojęcie to wywodzi się od francuskiego słowa décadence,
oznaczającego „chylenie się ku upadkowi”, „schyłek” (wieku). Swoje korzenie filozoficzne dekadentyzm znalazł
w dziełach Schopenhauera, Fryderyka
Nietzschego i Nikolaia Hartmanna. U jego
podstaw znajdował się lęk przed otaczającym światem (głównie postępem technicznym, w którym upatrywano przyczynę destrukcji dotychczasowych, naturalnych więzi międzyludzkich) i przekonanie o nadchodzącej zagładzie cywilizacji.
Jednym z jego źródeł było też - popularne
w XIX wieku - porównywanie społeczeństwa do organizmu – wierzono, że po
okresie intensywnego rozwoju nastąpić
musi obumieranie. Wyznawcy tego światopoglądu byli przeświadczeni o kryzysie
ówczesnej cywilizacji i nadchodzącym
zmierzchu kultury europejskiej. Fortepian, który stoi w kącie, jest przekonany
o swojej bezużyteczności, bowiem trwa
rozstrojony. Pesymizm i nostalgię poskreśla także jego barwa. Fortepian jest
uwikłany w formę. Gombrowicz podaje
następującą jej definicję: „Przez «formę»
rozumiem wszystkie sposoby, w jakich się
przejawiamy, takie jak mowa, myśli, gesty, decyzje, akty etc.24” Składniki „formy”
wymienione przez Gombrowicza obejmują przede wszystkim całokształt ludzkiej
działalności w świecie. Działalność ta
polega przede wszystkim na narzucaniu
formy, na przetwarzaniu otaczającej rzeczywistości w strukturę uporządkowaną25. Cassirer26 powiada: Człowiek nie potrafi się już bezpośrednio ustosunkować
do rzeczywistości. Nie może jak gdyby
stanąć z nią twarz w twarz. W miarę jak
symboliczna działalność człowieka robi
postępy, rzeczywistość fizyczna zdaje się
cofać. Zamiast zajmować się rzeczami samymi w sobie, człowiek w pewnym sensie ustawicznie sam z sobą rozmawia. Tak
23
Por. Mt 25, 14–30.
24
Cyt. za: J. Jarzębski, Pojęcie „formy” u Gombrowicza [w:] Gombrowicz i krytycy, red. Z. Łapiński,
Kraków - Warszawa, 1984.
152
25
Zob. Tamże.
26
E. Cassirer, Esej o człowieku. Wstęp do filozofii kultury, przeł. A. Staniewska, Warszawa, 1971.
ARTYKUŁY
bardzo owinął się w formy językowe ,
w obrazy artystyczne, w mityczne symbole lub religijne obrządki, że nie potrafi
już niczego zobaczyć ani poznać inaczej
jak za pośrednictwem tego sztucznego
środka.
Mowa, myśli, gesty, decyzje i akty to
przede wszystkim środki, za pomocą których jednostka wchodzi w kontakt z otoczeniem. „Przejawia się” w nich tyleż
podmiot działający, co obiekt jego działania, a zatem forma Gombrowiczowska to
pomost między „ja” i „nie-ja”. W niej oto
jednostka ukazuje się światu – i jednocześnie, w tym samym momencie, świat
objawia się jednostce28. Ta dwustronność
działania formy, jakkolwiek w definicji
Gombrowicza nie ujęta, kryje się implicite we wszystkich jego określeniach tego
terminu. Tak więc forma jako „manifestacja człowieka” zyskuje znaczenie uniwersalne – jest budulcem ludzkiego „świata
symbolicznego”, odwzorowuje Kosmos,
obdarza go sensem i „uczłowiecza”.
W utworze mamy zatem do czynienia
z genealogią instrumentu, ujętą antropomorficznie i w perspektywie mitologizacji.
Wiersz jest wyrazem głębokiego smutku
i poczucia osamotnienia. Fortepian można zestawić z człowiekiem, który traci
wiarę w sens egzystencji. Pytanie, które
zadaje sobie instrument: Co tu po mnie?
jest w rzeczywistości niejednokrotnie
odzwierciedleniem stanu emocjonalnego
zwykłego śmiertelnika. Warto zwrócić
uwagę, iż jest to jedyne pytanie występujące w tekście. Świadczy to o ograniczeniu skrajnych stanów emocjonalnych
i poczuciu obojętności wobec świata.
Wiersz jest zróżnicowany brzmieniowo,
stąd też próba jego muzycznego odwzo27
rowania przyniosłaby różne rodzaje dynamiki. Tytuł tego 11-zgłoskowiec (z jednym odstępstwem 13-zgłoskowca – zabieg hipermetrii) odzwierciedla warstwę
brzmieniową. Mamy bowiem zestawienie
zasadniczych odcieni dynamicznych: forte
– głośno oraz piano – cicho. Oba występują w kilku stopniach natężenia i taka sytuacja ma też miejsce w utworze. „Agogika”
wiersza jest stała dzięki rymom krzyżowym oraz takim samym współbrzmieniu
końcowych samogłosek w ostatnich wyrazach każdego wersu.
Podsumowanie
Wiersze Hulewicza stanowią rodzaj
liryki przeżywania ziemskiej wędrówki.
Wzbogacone elementami muzyczności,
świadczą o wysokiej erudycji oraz wrażliwości estetycznej. Żadne słowo w jego
wierszach nie jest użyte przypadkowo.
Każde przywołuje szereg kontekstów.
Analiza wierszy wykazała, iż pod przykrywką Fortepianu i Orkiestry kryje się problematyka egzystencjalna – samotność,
wyobcowanie, zagubienie. Świat odpowiada swoimi cechami na to, co dzieje się
w duszach bohaterów wierszy, a muzyczna warstwa omawianych liryków wzbogaca interpretację o cenne konteksty.
Abstrakt
U podstaw badań leży założenie, że
muzyka i literatura – z punktu widzenia
estetyki intermedialności – są ze sobą ściśle związane, niejednokrotnie przenikają
się i wzajemnie uzupełniają. Muzyczność
wierszy Witolda Hulewicza będzie traktowana jako jeden z charakterystycznych
przykładów. W moim przekonaniu, liryki
autora Sonetów instrumentalnych można
27
W. Kądziołka, Język w służbie społeczeństwa, [w:] Otwarte usta: prawda czy fałsz?, red. J. Zimny,
Stalowa Wola 2014, s. 9–24.
28
Por. J. Jarzębski: Pojęcie „formy”…, dz. cyt.
153
ARTICLES
odczytać, używając terminologii muzycznej dotyczącej tempa, dynamiki czy
artykulacji. Kluczowy w tym wypadku
okazuje się więc problem, w jaki sposób
doświadczenie fonosfery i sztuki dźwięków znajduje wyraz w konkretnym obrazie poetyckim.
Summary
The core of the research constitutes an
assumption that both music and literature - from the point of view of intermediality aesthetics - are closely related, often
intermingle and complement each other.
The musicality of Witold Hulewicz’s lines
will be treated as one of the characteristic
examples. To my mind, the lyric poetry of
Hulewicz can be read using musical terminology relating to the pace, dynamics
and articulation. Therefore, in this case
appears a crucial problem of how the experience of both soundscape and the art
of sounds is reflected in a particular poetic image.
Bibliografia
Cassirer E., Esej o człowieku. Wstęp do
filozofii kultury, przeł. A. Staniewska, Warszawa, 1971.
Encyklopedia muzyki, red. A. Chodkowski, Warszawa 1995.
Homa A., Altowista, Warszawa 2009.
Hulewicz W., Sonety instrumentalne,
Warszawa 1928.
Jarzębski J., Pojęcie „formy” u Gombrowicza [w:] Gombrowicz i krytycy, red. Z. Łapiński, Kraków - Warszawa, 1984.
Karaś A., Miał zbudować wieżę, Warszawa 2003.
Kądziołka W., Integralna wizja człowieka i jego posłannictwa, „Pedagogika Katolicka”, Nr 12 (1/2013).
Kądziołka W., Język w służbie społeczeństwa, [w:] Otwarte usta: prawda czy fałsz?,
red. J. Zimny, Stalowa Wola 2014.
Miłosz Cz., Piesek przydrożny, Kraków
1999.
Mt 25, 14–30.
Mytkowska K., „Z własnych ciał przeszkody układać na szyny” – działalność Witolda
Hulewicza. [w:] Otwarte usta: prawda czy
fałsz?, red. J. Zimny, Stalowa Wola 2014.
Mytkowska K., Świat wartości w wierszu Witolda Hulewicza „Dziecko się modli”,
[w:] Aksjologia fundamentem życia człowieka, red. J. Zimny, Stalowa Wola 2014.
Norwid C. K., Fortepian Szopena. [w:]
Pisma wierszem i prozą, Warszawa 1973.
Podręczny słownik niemiecko-polski,
polsko-niemiecki, red. E. Zarych, Kraków
2004.
Słowacki J., Balladyna, Akt 1, scena 2.
Więczkowska M., Magiczne symbole. Czy znasz ich znaczenie? http://www.
mariowka.sluzki.opoka.org.pl/refl8.htm stan z dnia 01.10.2014.
www.kosmologia.info/o-rozwiazanietajemnicy-bytu/ - stan z dnia: 24.12.2014.
Dob­re wycho­wanie po­lega na uk­ry­waniu te­go, ­
jak wy­soko człowiek ce­ni sam siebie, a jak nis­ko ­
- innych można przeżyć za nie życia.
(Jean Cocteau)
154

Podobne dokumenty