Inscenizacja o Paulinie Jaricot
Transkrypt
Inscenizacja o Paulinie Jaricot
PDPA 1z8 PDPA http://pdrw.missio.org.pl/p1a013.php?f01=3x... Inscenizacja o Paulinie Jaricot Publikacje 2010-07-07 s. Małgorzata Korniluk FMM [email protected] LEKCJA POKORY Osoby: Paulina Ksiądz Pięć Kobiet i Pięciu Mężczyzn Ojciec Paweł (brat) Zofia (siostra) Fileas (brat) Ks. Angelo Inglesi Jean-Pierre Allioud Gustaw Perre Miejsce akcji : W prawym przednim rogu jest ustawiony konfesjonał: to on ma sugerować podstawowy czas akcji. Reszta sceny zmienia się w zależności od miejsca akcji. SCENA I (Kościół) Ksiądz, Paulina, Pięć Kobiet i Pięciu Mężczyzn (W ciemności słychać głos Księdza głoszącego kazanie) KSIĄDZ Prawdopodobnie źle jest z nami, skoro piekielny duch się na nas nie rzuca – widocznie jesteśmy jego przyjaciółmi. Zostawia nas w fałszywym spokoju, pozwala nam spać – pod pozorem, że niczego już nam nie potrzeba, bo parę modlitw już zmówiliśmy, bo jałmużnę daliśmy, bo nie zrobiliśmy tyle złego, co inni. Na przykład nałogowego pijaka – który jest jakby fundamentem, na którym wspierają się najrozmaitsze knajpy – jakoś nic nie dręczy. A tę zarozumiałą dziewczynę? Spytajcie ją, czy stacza może jakieś duchowe walki? Z uśmiechem pewno wam powie, że w ogóle nie ma pojęcia, co to pokusa. (zapala się światło, muzyka; pantomima: na scenie widać siedzących w kościelnych ławkach Pięć Kobiet i Pięciu Mężczyzn oraz Paulinę; na ambonie Ksiądz wygłasza kazanie po kilkunastu-kilkudziesięciu sekundach słychać znowu słowa kazania) KSIĄDZ Powód tkwi niestety w tym, że zbyt mało znamy samych siebie… Jeżeli chrześcijanin zna dobrze samego siebie, to musi być pokorny. Bo są trzy rzeczy, które pokorę powinny nam wręcz narzucać. Są to: wielkość Boga, poniżenie i upokorzenie się Jezusa Chrystusa i nasza własna nędza. (gaśnie na chwilę światło, po chwili na scenie stoją tylko Paulina i Ksiądz) PAULINA 2012-01-19 01:18 PDPA 2z8 PDPA http://pdrw.missio.org.pl/p1a013.php?f01=3x... Co to jest próżność? KSIĄDZ (nie odpowiada, tylko mierzy wzrokiem ubraną bardzo elegancko Paulinę; oboje idą do ustawionego w prawym przednim rogu sceny konfesjonału, Paulina klęka i gaśnie światło) SCENA II (Salonik) Fileas, Paulina (na środku sceny stolik z krzesłem, na nim leży mapa świata; Fileas wbiega na scenę, prowadząc za rękę Paulinę) FILEAS Chodź, moja piękna siostrzyczko, muszę ci coś pokazać. PAULINA (śmieje się) Tak, tak, pewnie, że piękna. Musiałabym być chyba martwa albo chora, żeby nie przyjmować tych wszystkich pochlebstw i słodkich wyznań ze wszystkich stron. FILEAS (śmieje się również, grożąc palcem) Szczególnie pochlebstw pana Saint-Valier, jak sądzę… Oj, siostrzyczko, zdaje się, że jemu szczególnie zawróciłaś w głowie. PAULINA (czerwieni się) Oj, przestań. Lepiej pokaż mi ten twój sekret. (podchodzą do stolika) FILEAS Chcę wyjechać na misje. Pokażę ci, jaki kraj sobie wybrałem. (pochyla się nad mapą) PAULINA Czekaj, czekaj. Muszę to dokładnie zobaczyć. Przecież jadę razem z tobą. (podchodząc uderza się o krzesło) Aaaa! (Krzyk bólu zmienia się we wściekłość) Kto postawił to głupie krzesło w tym miejscu?! (przesuwa je ze złością, może je przewrócić) FILEAS Paulinko… PAULINA Nie! Zawsze, zawsze tak samo! Paulinko, nie denerwuj się, nie krzycz, bądź grzeczna, uważaj… A ja jestem wiecznie poobijana przez te głupie meble! FILEAS (wzdycha cierpliwie i z powrotem pochyla się nad mapą) 2012-01-19 01:18 PDPA 3z8 PDPA http://pdrw.missio.org.pl/p1a013.php?f01=3x... Zobacz, tutaj pojadę. PAULINA (ochłonąwszy trochę) Gdzie?... Co? Aż tam? Naprawdę chcesz jechać do Chin? (markotnieje) FILEAS Tak, pojadę do Chin. Biedactwo! Ty tam nie możesz pojechać, ale weźmiesz grabie, zgarniesz stos złota i przyślesz mi go, zgoda? (gładzi Paulinę po głowie) ZOFIA (wygląda na scenę zza kulis) Paulina, chodź do salonu. Goście chcą posłuchać Twojego śpiewu. Mówią, że bez Twoich piosenek przyjęcie będzie nieważne. (zabiera Paulinę i wychodzą ze sceny; po chwili Paulina wychodzi zupełnie innym krokiem i kieruje się w stronę konfesjonału, przy którym niepostrzeżenie pojawia się Ksiądz; Fileas może nieruchomo siedzieć przy stoliku lub wyjść za Zofią i Pauliną) PAULINA (do Księdza) Pamiętam też przejazd przez Lyon córki Ludwika XVI. Byłam na wszystkich uroczystościach organizowanych na jej cześć. Podążyłam za nią nawet na bal. Niech Ojciec sobie wyobrazi, jaka byłam próżna: Wiedziałam, że nie umiem dobrze tańczyć, ale pycha była silniejsza. Miałam też o sobie bardzo wysokie mniemanie. Chodziłam wystrojona w suknię ozdobioną kwiatami, a na głowie nosiłam koronę. Uważałam, że jestem godna podziwu, zadzierałam nosa i chodziłam dumna jak paw. Wszystko, ale to wszystko, co robiłam, było po to, żeby się podobać. Najlepiej wszystkim na raz. Chciałam królować w sercach wszystkich, ale moje własne serce zachować dla jednego mężczyzny. Po prostu byłam zwykłą kokietką. Ach, Ojcze, gdyby Ojciec wiedział, ile kosztowało moje nawrócenie... życie mojej matki. (siada u stóp konfesjonału) Pewnego dnia spadłam ze stołka i zachorowałam. Dziwna była ta choroba, nikt nie wiedział, co ze mną zrobić, a ja byłam cała obolała i czułam się coraz gorzej. Nie było dla mnie ratunku. Wtedy moja matka ofiarowała swoje życie za moje wyzdrowienie... (przerywa na moment) I zmarła. Byłam tak przywiązana do światowego życia, że kiedy tylko minęła żałoba, wróciłam do wszystkich dawnych rozrywek. Ale to już nie było to samo. Tak naprawdę nie nasycało mnie to, raczej drażniło i rozdzierało moje serce, w którym zrobiłam już miejsce dla całego świata. (światło) SCENA III (Salonik) Fileas, Zofia, Paweł, Ojciec, Paulina, Ksiądz (Paweł stoi zamyślony, przy nim Zofia) ZOFIA Paweł, czy jesteś tego pewien? PAWEŁ Tak, Zosiu, jestem pewien. Nic tu po mnie. 2012-01-19 01:18 PDPA 4z8 PDPA http://pdrw.missio.org.pl/p1a013.php?f01=3x... ZOFIA (ostrożnie) Wiesz, rozmawialiśmy wczoraj z mężem o twojej decyzji i uważamy, że powinieneś jeszcze trochę poczekać. Wstąpienie do zakonu musi się brać z powołania, a nie ze smutku po śmierci ukochanej żony. Myślimy, że decydujesz się zbyt szybko. PAWEŁ Siostrzyczko kochana, jeśli to cię uspokoi, to wiedz, że jeszcze przed jej śmiercią spędziłem wiele czasu z tą myślą. Ona była jedynym, co trzymało mnie jeszcze na tym świecie. ZOFIA A my, FIleas, Paulina?... Zwłaszcza Paulinka potrzebuje ostatnio więcej uwagi. PAWEŁ Ależ Zosiu, oczywiście, że mam was... ale zrozum też, że powołanie ma swoje prawa – i są one silniejsze niż jakiekolwiek więzy. Paulinka, tak, to prawda... Myślę, że bierze w życiu zbyt ostry zakręt. Skrajności nie są dobre. Jeszcze do niedawna paradowała w najpiękniejszych sukniach i zadzierała ten swój nosek najwyżej jak mogła. A teraz – nawet swojego portretu nie oszczędziła. Widziałaś? ZOFIA Nie. Co zrobiła? PAWEŁ (uśmiecha się) Zaniosła swój portret do malarza i kazała mu go przemalować. ZOFIA Jak, po co? Przecież była na nim taka piękna. PAWEŁ No właśnie dlatego, że była taka piękna, kazała go przemalować. A tak dokładniej – przebrała się w suknie, jakie nosi od swojej spowiedzi. ZOFIA Tak. Pamiętam ten dzień. Przyszła z wypiekami na policzkach, weszła do swojego pokoju i po chwili wyszła niosąc w rękach swoje ulubione powieści. Przemierzyła korytarz i poszła z nimi prosto do pieca. Potem jeszcze drugi i trzeci raz – aż wszystkie romanse były spalone. Potem pozbyła się biżuterii i oddawała swoje suknie – jedną po drugiej. Trochę mi tej niebieskiej było szkoda. Wyglądała w niej tak wiosennie i delikatnie... PAWEŁ (uśmiecha się) Tak, ładnie jej było w tej sukni. Ale jak postanowiła walczyć ze swoją próżnością, nic nie mogło jej powstrzymać. (wchodzi FIleas) FILEAS O czym tak rozmawiacie? Zosiu, znów namawiasz mojego pobożnego brata do rozsądku? PAWEŁ Oczywiście, że tak. I jak zawsze – bezskutecznie. Ale teraz rozmawiamy o Paulince i jej nowym portrecie. 2012-01-19 01:18 PDPA 5z8 PDPA http://pdrw.missio.org.pl/p1a013.php?f01=3x... FILEAS A, tak, tak. Widziałem ten obraz. Cóż, mam nadzieję, że osiągnie swój cel. Jest bardzo uparta i bardzo odważna. Jedna z jej przyjaciółek spotkała mnie niedawno koło domu i opowiedziała, jak to Paulinka zrezygnowała ze spotykania się z przyjaciółkami, żeby nie oglądać ich strojów. Była pod tak wielkim wrażeniem tego, co wtedy Paulinka im powiedziała, że powtórzyła mi to słowo w słowo: „To nie ja wybrałam Pana – to On pierwszy mnie wybrał. Podziwiacie mnie lub wyśmiewacie. Dla was moje zachowanie jest nadzwyczajne i oryginalne. Same zaś chętniej pogrzebałybyście się żywcem niż tak postąpiły. Mówiąc tak, macie rację, jeżeli bierzecie pod uwagę swoje własne siły. Moje serce buntowało się tak samo, jak wasze a śmierć wydawała mi się lepsza niż wyrzeczenie się tańców i próżności. Widziałam bowiem tylko moje wady i słabości, zamiast kierować uwagę na prawdziwe szczęście, które poznaje się służąc Panu”. Zastanawiam się, co z niej jeszcze... (wchodzi Paulina i Ojciec) PAULINA Chodźcie tutaj, muszę wam coś ważnego powiedzieć. (Paweł i Fileas wymieniają spojrzenia, Paulina podaje krzesło Ojcu; dostrzega wymianę spojrzeń między braćmi) Nie, Pawle, nie pójdę do zakonu, tak jak ty. Nie wybieram się też na misje, jak Fileas. Nie wiem jeszcze, czego chce ode mnie Pan, ale jednego jestem pewna. Chcę was przeprosić za to, że przez te wszystkie lata byłam taka przywiązana to świata, że dawałam wszystkim zły przykład zamiast dobrego świadectwa. Chcę was wszystkich prosić o przebaczenie, żebym mogła zacząć od nowa – tak, jak powinnam. (klęka przy dłoni ojca, ten gładzi ją po głowie; ona wstaje i kieruje się w stronę konfesjonału) PAULINA Tego dnia na zawsze zamknęłam kartę mojej przeszłości (klęka przy konfesjonale) KSIĄDZ (zwracając się do publiczności) Paulina rzeczywiście zmieniła się nie do poznania. Nie tylko w sposobie ubierania się. Od tej pory wszędzie szukała Boga. Szczególnym miejscem jej spotkania byli ubodzy. Szybko zaczęła odwiedzać biedaków w Lyonie, wśród nich szczególnie poruszała ją nędza dziewcząt wypędzanych na ulice, które stawały się prostytutkami. Wkrótce ujawnił się jej niezwykły talent organizatorski. (w tym czasie na scenie pojawia się Pięć Kobiet, które się zbierają, klękają przed krzyżem i gorliwie modlą się przez kilkanaście sekund, żeby później zebrać się w grupie i coś radzić) Zgromadziła dziewczęta ze swojej dzielnicy, których serca płonęły miłością do Jezusa równie gorąco. Tak narodziło się Stowarzyszenie Wynagrodzicielek lekceważonego i znieważanego Serca Jezusa. Stała się prawdziwą zapałką wzniecającą ogień. Bóg jednak nie poprzestał na tej jednej przemianie. Miał przygotowane w zanadrzu bolesne oczyszczenie tej niezwykłej duszy (światło) SCENA IV (sala zebrań) Ks. Angelo Inglesi, Pięć Kobiet i Pięciu Mężczyzn, (przy mównicy, lub czymś w tym rodzaju - może być stół, stoi Ks. Angelo Inglesi, przed nim siedzi grupka Pięciu Kobiet i Pięciu Mężczyzn) Ks. ANGELO INGLESI Mój pomysł jest bardzo prosty, ale jestem głęboko przekonany, że będzie bardzo skuteczny i z pewnością świetnie się sprawdzi w dziele wspierania misji. Dziesięcioosobowe grupy, które każdego tygodnia dawałyby datek na Rozkrzewianie Wiary, potem setki i tysiące, wywodzące się z tych dziesiątek: w ten bardzo prosty sposób uzyskamy jakby armię, która będzie miała swoich podoficerów i oficerów. 2012-01-19 01:18 PDPA 6z8 PDPA http://pdrw.missio.org.pl/p1a013.php?f01=3x... JEDEN Z PIĘCIU MĘŻCZYZN Księże Inglesi, ten pomysł, który Ksiądz nam tu przedstawia, nie jest wcale nowy. Działa już bardzo prężnie, a jego inicjatorką jest panna Paulina Jaricot. Z początku chciała jedynie pomóc swemu bratu, który chciał pojechać na misje do Chin, ale –jak może Ksiądz sprawdzić – rozwija się bardzo szybko i można znaleźć dziesiątki i setki ludzi, ofiarowujących swoje drobne pieniądze na Rozkrzewianie Wiary. I to nie oficerów potrzebuje ta armia. Panna Jaricot chciała, żeby to ludzie zbierali się w dziesiątki i wyłaniali liderów. Ks. ANGELO INGLESI Tak, oczywiście, nie zapominamy o tej inicjatywie, Jednak powinniśmy nadać temu konkretny kształt, struktury... Wnioskuję o powołanie Rady Dzieła Rozkrzewiania Wiary. (zebrani zajmują się bezgłośnie głosowaniem, wybieraniem – czym kto może; w tym czasie dyskretnie powinna pojawić się przy konfesjonale Paulina, po drugiej stronie Ksiądz) PAULINA Kiedy usłyszałam, co się stało w Lyonie cieszyłam się, że Bóg powołał inne narzędzie dla dodania wartości temu dziełu. Zostałam zwykłą opiekunką setki i zbierałam na misje w Chinach. Choć... muszę przyznać, ze raz uległam namowom jednego z przyjaciół i napisałam list do Rady. (akcja przenosi się z powrotem na środek sceny; Jedna z Pięciu Kobiet odczytuje zebranym list od Pauliny) JEDNA Z PIĘCIU KOBIET Panowie Dyrektorzy Rady Dzieła Rozkrzewiania Wiary. Jeśli św. Paweł, dając świadectwo prawdzie, powiedział do Koryntian: „Możecie mieć dziesiątki tysięcy mistrzów w Jezusie Chrystusie, ale zawsze będziecie mieli jednego ojca”, ja również mogę powiedzieć prawdę. Może nastąpić po sobie sto i więcej Rad złożonych z ludzi równie gorliwych, co zasłużonych dla religii, by rozdzielać jałmużny Dzieła Rozkrzewiania Wiary, ale nigdy nie będzie innej twórczyni tego Dzieła niż ta, którą Pan raczył się posłużyć, nie zważając na jej niegodność. Tak Panowie, ja nie jestem szafarzem, lecz prawdziwą założycielką Dzieła. To naprawdę ja ułożyłam plan. Panowie! Do mojego tytułu założycielki mogę dorzucić tytuł opiekunki Dzieła, bowiem przez trzy lata podtrzymywałam gorliwość współpracowników, czytając im listy mojego brata. Te listy były pierwszymi kronikami Dzieła Rozkrzewiania Wiary”. KSIĄDZ Paulino, chciałbym, żebyś po tym aktywnym życiu weszła na drogę modlitwy. Wycofaj się z tej działalności i schroń się w ranach Zbawiciela. (światło) SCENA V (salonik) Paulina (siedzi, pisząc i czytając na głos to, co pisze) Ten nowy stan życia przypomina mi stan jedwabnika w kokonie, który pozbawiony zieleni pracuje na suchych gałązkach wrzosów nad zamknięciem się w swoim grobowcu. Co więcej, Wydaje się, że Bóg, poprzez dolegliwości fizyczne, chciał jakby położyć kamień na tym grobowcu. Odczuwam coraz bardziej nienasycone pragnienie poznania Boga i ogromne pragnienie, by kochać i działać na Jego chwałę. Kiedy widzę rozwój Dzieła Rozkrzewiania wiary, doznaję największej radości. Podobnie cieszy mnie widok pełnych kościołów w mojej ukochanej Francji, tych wszystkich ludzi, którzy spieszą, by oddać cześć Jezusowi w Najświętszym Sakramencie. Tylko różaniec, na ogół jest kojarzony z „zawodowymi” dewotkami, które powinny być stare lub nie mieć nic do roboty. Pragnę uczynić go modlitwą wszystkich i nawet mam na to dobry sposób. Stworzę grupy piętnastek, które będą składać się z dobrych, przeciętnych oraz tych, którzy mają tylko dobrą wolę. Piętnaście węgli: jeden płonie, trzy lub cztery tlą się zaledwie, a pozostałe są zimne. Gdy jednak zbierze się je razem, wybuchną ogniem. Będziemy otaczać grzeszników szczególnym wieńcem modlitwy. Podczas gdy ktoś zobowiązany do uczczenia tajemnicy Wcielenia Syna Bożego prosi o cnotę pokory dla grzesznika, za którego modli się cała piętnastka, ktoś drugi, któremu przypada rozmyślanie nad misterium śmierci Zbawiciela prosi dla tego samego grzesznika o żal za grzechy, kto inny o ducha pokuty. I tak wszyscy członkowie mając udział w dziele nawracania grzesznika, cieszą się wspólnie z jego powrotu. Takie zjednoczenie serc w jedności tajemnic daje Różańcowi szczególną moc 2012-01-19 01:18 PDPA 7z8 PDPA http://pdrw.missio.org.pl/p1a013.php?f01=3x... w nawracaniu grzeszników. Będą też działać na rzecz misji: rozprowadzać misyjne broszury i składać pieniądze na rozprowadzanie dobrych książek. Będą tak liczni na wszystkich kontynentach, że nie będzie można ich policzyć. Cieszę się, że mój Żywy Różaniec tak wspomaga Dzieło Rozkrzewiania Wiary. Rada przysłała mi list, w którym zapewnia, że nie zapomni wkładu Różańca w rozwój tego dzieła i że oba zawsze będą ze sobą złączone. Przy okazji Żywego Różańca powstało nowe stowarzyszenie pobożnych pań, które nazywają siebie Córkami Maryi. Są mi nieocenioną pomocą w wysyłaniu książek, broszur, obrazków i innych pobożnych rzeczy. Dobry Bóg dba o mnie, bo oprócz tego wszystkiego, przysłał mi przez ręce świątobliwego proboszcza z Ars prawdziwie pokrewną duszę, Franciszkę Dubois. (światło) SCENA VI (sala zebrań) Jean-Pierre Allioud, Gustaw Perre (naradzają się przy stoliku) JEAN-PIERRE ALLIOUD Ten plan, który mi przedstawiłeś świetnie działa. Panna Jaricot, mimo że próbuje wybadać sytuację, działa według naszych przewidywań i buduje hutę w Rustrel. Bardzo dobre tereny na budowę całego kompleksu robotniczego. GUSTAW PIERRE A przede wszystkim wyśmienity sposób na odzyskanie naszych pieniędzy. Panna Jaricot jest pochłonięta swoim współczuciem dla biednych robotników i zrobi wszystko, żeby ulżyć ich doli. To dla nas bardzo wygodne. Jak się spodziewam, nawet, gdyby coś nie wyszło, ona będzie chciała ratować sytuację. JEAN-PIERRE ALLIOUD Ale ona jest niezależną akcjonariuszką. GUSTAW PIERRE Nic nie szkodzi. Ma przed oczami swoje ideały i filantropijne zacięcie. Nie opuści swoich robotników i nie zostawi ich na pastwę losu. A my w odpowiednim momencie przejmiemy tereny. JEAN-PIERRE ALLIOUD Ma bogatych przyjaciół, może próbować odzyskać kompleks. GUSTAW PIERRE Zapewniam cię, że jej się nie uda spłacić wszystkich wierzycieli do końca życia. Została nawet wciągnięta na listę ubogich w swojej parafii. (światło) SCENA VII (pokój Pauliny) Paulina, Ksiądz (Paulina leży na łóżku, ksiądz wysłuchuje jej spowiedzi) KSIĄDZ Córko, przecierpiałaś naprawdę wiele dla wypełnienia woli Bożej PAULINA Ojcze, jestem naprawdę zmęczona, Bóg przechylił kielich, żebym mogła go wypić aż do dna. Ta sprawa 2012-01-19 01:18 PDPA 8z8 PDPA http://pdrw.missio.org.pl/p1a013.php?f01=3x... z posesją... Jeszcze teraz gorzko myślę, że moja sąsiadka i przyjaciółka wybudowała inne przejście do sanktuarium tylko po to, żeby nie przechodziło przez moją posiadłość i nie pozwoliło mi spłacić tych długów. KSIĄDZ I ta komisja, która cię zmusza do sprzedaży posesji dla sanktuarium. Za bezcen. Córko, Bóg dba o to, żeby twoja ofiara była całkowita i dokładna. Żebyś nie miała niczego, co mogłabyś przypisać sobie. Jesteś doskonałą ubogą w Jego oczach. PAULINA O, tak. Dał mi piękną odpowiedź na pytanie, co to jest próżność. Tą odpowiedzią było uczestniczenie w Jego lekcji pokory. Wiem, że zostanę przez wielu zapomniana, że Żywy Różaniec stanie się ruchem bez matki i oddzieli się od Dzieła Rozkrzewiania Wiary, ale jestem spokojna, ponieważ nie ma nic mojego we mnie, a wszystko jest w Nim. On jest moją prawdziwą chwałą. Krzyż jest moim jedynym skarbem. Wspaniała cząstka przypadła mi w udziale, a dziedzictwo moje jakże mi jest miłe... Ukochana, godna miłości wolo Boga mego, nie dbam o to, że odbierasz mi dobra ziemskie, dobre imię, sławę, zdrowie, życie, że każesz mi zstąpić drogą upokorzeń aż na samo dno przepaści... Z natury czuję lęk i wielką odrazę do cierpienia, przyjmuję jednak ten kielich. Uznaję, żem go niegodna, ale od Ciebie oczekuję ratunku, przemiany, zjednoczenia i dopełnienia ofiary ; dla większej Twej chwały i zbawienia mych braci... (światło) KSIĄDZ (w ciemności) Dnia 25 lutego 1963 roku, papież Jan XXIII podpisał dekret o heroiczności cnót Pauliny Marii Jaricot i uznano ją za „Sługę Bożą”. Warunkiem niezbędnym do zakończenia procesu beatyfikacyjnego jest zaistnienie cudu, na który czekamy i o który się modlimy. wstecz Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary Warszawa, ul. Skwer Kardynała Stefana Wyszyńskiego 9 Strona: www.missio.org.pl, email: [email protected], tel.: 22-838-29-44 Konto bankowe: PKO BP SA I/0 Warszawa 72 1020 1013 0000 0102 0002 7169 Dokument do druku utworzono: 2012-01-19 / 01:18:46, dla komputera: 79.191.252.58 2012-01-19 01:18