6. Nędza i miłosierdzie Modlitwa przed medytacją Boże Ojcze, niech

Transkrypt

6. Nędza i miłosierdzie Modlitwa przed medytacją Boże Ojcze, niech
6. Nędza i miłosierdzie
Modlitwa przed medytacją
Boże Ojcze, niech słowa Pisma wzbudzą we mnie głód Twojego miłosierdzia, którym tak
obficie chcesz mnie obdarowywać. Chryste, Ty powiedziałeś, że tam gdzie dwóch albo trzech
zgromadzi się w imię Twoje, tam Ty będziesz pośród nich. Daj mi doświadczyć Twojej
obecności w naszej wspólnocie. Duchu Święty, otwórz me uszy, by słyszały to, co mówi Ojciec,
oświeć mój umysł, by rozumiał czyny Chrystusa i rozpal me serce Twoją Boską obecnością,
aby słowo mogło stać się ciałem także w moim życiu. Amen.
Fragment z Pisma Świętego
„Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono
na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę
dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A
Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus
nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł
do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie
nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić,
poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na
środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie
potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od
tej chwili już nie grzesz.”
J 8, 3-11
Rozważanie
Nikt nie miał wątpliwości co do jej winy, przyłapano ją na gorącym uczynku. Teraz należało ją
przykładnie ukarać, a przy okazji… uzyskać jeszcze jedną korzyść: pozbyć się wreszcie
niewygodnego Nauczyciela z Nazaretu. Bo pytanie, jakie zamierzali Mu postawić Jego
przeciwnicy, stawiało Go w sytuacji bez wyjścia: nie może przecież sprzeciwić się zaleceniom
Prawa Mojżeszowego (choć jak podają nam starożytne źródła, w czasach Jezusa
cudzołożnikom z reguły udawało się uniknąć wyroku śmierci), jeśli natomiast orzeknie, że
kobieta jest winna śmierci, można będzie donieść Rzymianom, że ten Nazarejczyk wydaje
wyroki niezgodne z prawem rzymskim (wyrok śmierci niemal zawsze wymagał zatwierdzenia
rzymskiego namiestnika).
Zatem przeciwnikom Jezusa nie zależało przede wszystkim na zachowaniu Prawa,
a już bynajmniej nie chodziło im o dobro tej kobiety, stojącej w środku kręgu potępiających
spojrzeń. Zaklęty krąg, sytuacja bez wyjścia.
A Jezus wcale nie ucieka się do cudotwórczej mocy, nie zsyła gromów, by uwolnić
przerażoną kobietę. Pochyla się nisko i pisze na ziemi. Na ileż sposobów interpretowano tę
scenę… Spróbujmy i my spojrzeć na nią, by odgadnąć choć jedno z możliwych jej znaczeń.
Bóg dotyka ziemi. Aby ocalić człowieka, Bóg dotknął ziemi, rodząc się w stajni, żyjąc jak
wędrowiec, który „nie ma gdzie głowy skłonić”, wreszcie upadając w pyle krzyżowej drogi.
Aby uzdrowić niewidomego od urodzenia, Jezus zmieszał swoją ślinę z ziemią, czyniąc błoto,
które nałożył mu na oczy.
Ta kobieta nie zostanie ocalona przez niezwykłe zjawisko, ale przez dziwne
zachowanie Jezusa, zapewne intrygujące, czy wręcz irytujące dla otoczenia. I przez to
stwierdzenie, które nagle rozdarło ciszę: „Kto z was jest bez grzechu…” Trzeba przyznać
przeciwnikom Jezusa, że przy całej swej perfidii zachowali jeszcze jakąś uczciwość sumienia.
Rozdarł się zaklęty krąg. Jak pięknie powiedział św. Augustyn, zostało tylko dwoje, misera et
misericordia (nędzna i miłosierdzie). Pozostał tylko Ten, w którego oczach kobieta zachowała
swoją godność, pomimo grzechu. „I ja cię nie potępiam”. Ale wiedz,
że został ci jeszcze jeden zaklęty krąg: „Idź i nie grzesz więcej”. Ja, Jezus, nie potępiam cię,
pragnę twojego szczęścia, twojej wolności. Teraz ona jest w twoich rękach.
Proponowane pytania do rozważań
1. Jak patrzę na ludzi, którzy są wokół mnie? Staram się widzieć w drugim człowieku
przede wszystkim dobro czy jego grzech? Czy nie potępiam innych pochopnie?
2. Czego oczekuję od Boga? Czy nie czekam czasem na spektakularne doświadczenie
jego uzdrawiającej mocy zamiast dostrzec ją w tym, co zwyczajne i zawsze dostępne –
w sakramentach?
3. Jakie jest moje wybaczenie względem samego siebie? Czy nie zatrzymuję się zbyt
długo na swojej nędzy zamiast na doświadczeniu miłosierdzia? Czy potrafię sobie
wybaczyć?
4. Jak wypełniam warunek dobrej spowiedzi „mocne postanowienie poprawy”? Nad
czym konkretnym muszę jeszcze popracować w tym względzie?
Czas na osobiste postanowienia
Modlitwa na zakończenie
Bądź uwielbiony, Panie, w tym wszystkim, co będzie owocem naszej wspólnej modlitwy. Bądź
uwielbiony w osobach, którym zaniesiemy Twoją Dobrą Nowinę o Twoim Nieskończonym
Miłosierdziu. Bądź uwielbiony we wszystkich tych, którzy przygotowują się do dobrego
przeżycia Światowych Dni Młodzieży. Miłosierny Boże, wspomagaj nas na drogach naszego
życia, nieustannie do Siebie nawracaj. Daj nam już na tej ziemi kosztować słodyczy Twojego
przebaczenia i przez tę modlitwę przybliżyć się do spotkania z Tobą twarzą twarz w Niebie.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.