Dlaczego nie ma sprzedaży? - Miesięcznik Ubezpieczeniowy
Transkrypt
Dlaczego nie ma sprzedaży? - Miesięcznik Ubezpieczeniowy
TECHNIKI SPRZEDAŻY WRZESIEŃ 2008 Dlaczego nie ma sprzedaży? Należy zadbać o to, aby atmosfera w zespole sprzyjała tworzeniu i warunkowaniu pozytywnych i twórczych zachowań oraz pracować nad kształtowaniem właściwych, rozwijających przekonań na temat tego, czym jest sprzedaż. – ARKADIUSZ BEDNARSKI W W swojej karierze w sprzedaży słyszałem to pytanie kilka razy. Nigdy nie było ono wyrazem szczerego zainteresowania powodami, dla których przez pewien czas wyniki – moje i mojego zespołu – nie spełniały oczekiwań przełożonych. Podobnie jak każdy inny agent lub dyrektor sprzedaży, również i ja miałem na podorędziu wiele powodów, dla których poziom sprzedaży był niezadowalający. Arkadiusz Bednarski, założyciel, właściciel i główny trener w firmie szkoleniowo-doradczej Top Training Master Practitioner NLP. Obecnie pisze doktorat z metod wywierania wpływu. Mówiłem sobie i moim przełożonym, że: ➜ klienci nie chcą się umawiać ➜ konkurencja ma lepsze produkty ➜ ludzie nie mają pieniędzy ➜ ludzie nie chcą się spotykać ➜ problemy w domu ➜ problemy zdrowotne ➜ zbyt wysokie plany sprzedażowe ➜ za małe wsparcie ze strony centrali lub zarządu ➜ trudny czas na sprzedaż ubezpieczeń itd. POWÓD CZY WYMÓWKA? Te i podobne tłumaczenia miały częściowe uzasadnienie w świecie rzeczywistym. Ale czy naprawdę wymienione czynniki odpowiadały za stagnację lub spadek sprzedaży? Można by było tak twierdzić, gdyby nie fakt, że inni agenci, pracujący dla tego samego towarzystwa, w tym samym oddziale, a nawet w tym samym zespole, sprzedawali. Pośród nich byli także i ci, którzy mieli poważne problemy – zarówno w domu, jak i z własnym zdrowiem. Zaś wszyscy działaliśmy na tym samym rynku i dysponowaliśmy tymi samymi narzędziami. Czyżby zatem prawdziwe powody leżały gdzie indziej? WALKA Z DYSONANSEM Psycholog A. Festinger (1957) wysunął teorię dysonansu poznawczego, według której przyjęcie poglądów niezgodnych z własnymi przekonaniami wywołuje u człowieka poczucie przykrości, a nawet zagrożenia. Dlatego nie dopuszczamy do świadomości twierdzeń, opinii oraz poglądów, które mogą być niezgodne z wyznawanymi przez nas przekonaniami. Nasze postrzeganie jest w tym względzie selektywne, a pamięć pełni funkcję filtru. Ponadto, na wszystko, co dzieje się w naszym życiu musimy mieć jakieś wytłumaczenie. Jeżeli rozmawiam przez telefon z potencjalnym klientem i słyszę ton jego głosu oraz sposób, w jaki się wyraża, to w ciągu kliku sekund wyrabiam sobie na jego temat opinię. Opinia ta może mieć zabarwienie negatywne, pozytywne lub mój emocjonalny stosunek może być obojętny. Od tego, jaką wyrobiłem sobie opinię, będą zależały moje dalsze działania lub ich brak. Mam swoje własne przekonanie na temat sytuacji, w których osoby, w relacjach ze mną mówią lub zachowują się w określony sposób. Jeżeli w moim odczuciu okazują mi w ten sposób, iż jestem natrętem i nieproszony wkraczam na ich terytorium, to będę unikał kontaktu z nimi, ponieważ boję się potencjalnego konfliktu, albo chcę zachować posiadany poziom samooceny. Jeżeli jednak rodzaj pracy, którą wykonuję, wiąże się ze stosunkowo częstym pojawianiem się tego typu sytuacji i potrzebą radzenia sobie z nimi, to w jakiś sposób muszę zredukować pojawiający się dysonans. Przecież nie przyznam się przed samym sobą, a tym bardziej przed osobami z zewnątrz, że boję się tego typu zachowań lub, że jestem kimś gorszym, niż osoba, za którą się uważam. W takiej sytuacji najłatwiej jest przesunąć powstały problem poza strefę, w której to ja odpowiadam za moje 39 działania i ich efekty. Mogę to zrobić poprzez ocenianie osoby po drugiej stronie słuchawki: cham, niewychowany, prymityw!, albo podważanie sensu tej pracy: mam dość tej pracy, jak tu sprzedawać w takich warunkach, to nie dla mnie. Oczywiście, w sytuacji, kiedy określone zachowanie nie wpływa na mnie negatywnie, mogę dążyć do utrzymywania dalszych relacji, ponieważ na tym nie ucierpi ani moje poczucie bezpieczeństwa, ani poziom samooceny. WYMIANA OPINII I DOŚWIADCZEŃ W sytuacji, kiedy sprzedawcy mają ze sobą kontakt, a w czasach nam współczesnych, mają go przez cały czas, wymieniają pomiędzy sobą opinie i własne, zinterpretowane doświadczania. Użyłem sformułowania zinterpretowane, ponieważ nie mamy w zwyczaju przekazywania obiektywnej informacji dotyczącej naszych doświadczeń bez nadawania im gotowej interpretacji. Na przykład: ➜ Zamiast: Klient mówił głośno i szybko, często mi przerywał, mówimy: Ale wkurzający człowiek. ➜ Zamiast: Miał wiele pytań i wątpliwości. Dwa razy wspomniał o swoich niemiłych doświadczeniach z ubezpieczeniami, mówimy: Cały czas się czepiał. Ciągle narzekał na ubezpieczenia. ➜ Zamiast: Dzwoniłem piąty raz i nie umówiłem się na spotkanie, mówimy: Wciąż mnie zwodzi, chce, żebym dał za wygraną. ➜ Zamiast: Zdecydował się na niższą składkę niż pierwotnie, mówimy: Ale kręcił. W końcu tak zakręcił, że musiałem zgodzić się na niższą składkę. ➜ Zamiast: Po dwóch minutach przeszedł do rozmowy o polisie, mówimy: Ale zimny, nie można było nic z nim zagadać. RÓŻNICE W INTERPRETACJI Każde doświadczenie cechuje to, że jest wydarzeniem obiektywnym pozbawionym jakiegokolwiek zabarwienia, ani negatywnego, ani pozytywnego. To lu- TECHNIKI SPRZEDAŻY MIESIĘCZNIK UBEZPIECZENIOWY świadomą kontrolą osoby, która nie potrafi znaleźć uzasadnienia braku efektów swojej pracy w sobie i swoich działaniach. Szef sprzedaży, na każdym szczeblu zarządzania, stoi przed niewątpliwe trudnym wyzwaniem – musi poradzić sobie z taką sytuacją. Zawsze pozostają najprostsze narzędzia, takie jak: ➜ publiczna krytyka ➜ nagana ustna lub pisemna ➜ przeniesienie do innego działu ➜ zabranie dodatkowych gratyfikacji ➜ zwolnienie. dzie mu je nadają. Jak to wygląda w rzeczywistości? ➜ Dla jednego wiele zastrzeżeń to znak, że klient jest zainteresowany, dla drugiego – chęć pozbycia się agenta. ➜ Dla jednego fakt, że klient zna się na rynku finansowym, to okazja, żeby się czegoś nauczyć, zaś dla drugiego – walka z trudnym klientem. ➜ Dla jednego zamknięcie sprzedaży na trzecim spotkaniu to sukces, dla drugiego – porażka. To samo doświadczenie – różna interpretacja. Jeżeli pomiędzy agentami dochodzi do wymiany informacji na temat posiadanych przezeń doświadczeń, to na pewno nie są to informacje obiektywne. Nasz umysł kieruje naszym postępowaniem tak, abyśmy uniknęli cierpienia (niezależnie czego ono dotyczy) oraz zyskali przyjemność (niezależnie jaką). Zatem, jeżeli będziemy otrzymywali negatywną informację, to będziemy starali się unikać sytuacji, które ona opisuje, jak źródła potencjalnego bólu. W ten sposób powstaje nowa rzeczywistość, tworzona przez agentów nadających etykiety doświadczeniom, których inni jeszcze nie mieli (lub mieli doświadczenia, ale jeszcze nie nadali im etykiet). W ten sposób działają zarówno wypowiedzi na forum zespołu, jak i te wysyłane mailem lub SMS-em. ZNIKAJĄCY ENTUZJAZM Trudno się dziwić, że ktoś, kto przebywa w takim środowisku, prędzej czy później nie zacznie myśleć i funkcjonować, jak osoby je tworzące. To właśnie jedna z głównych przyczyn, dla których osoby zaczynające pracę mają w sobie dużo chęci i entuzjazmu, które po pierwszych niepowodzeniach zaczynają powoli zanikać, aż w końcu znikają razem z agentem. Zapytany, co jest przyczyną braku sprzedaży, podaje jeden z przytoczonych na początku artykułu powodów, na które, według siebie, zupełnie nie ma wpływu. W ten sposób zachowuje wewnętrzną równowagę i dobry obraz samego siebie. KWESTIA AUTORYTETU Jednakże wszyscy wiemy, że są takie osoby, które mimo niesprzyjających warunków, potrafią realizować swoje zadania. Co może być tego przyczyną? Na pewno jedną z nich jest podatność na wpływy innych ludzi. Mamy zatem dwa typy ludzi, których określa umiejscowienie autorytetu. Są to osoby: ● wewnątrzsterowne ● zewnątrzsterowne. Osoby wewnątrzsterowne są mniej podatne na wpływy innych osób, gdyż dla nich autorytetem są one same. Przy podejmowaniu decyzji kierują się swoją opinią i własnymi przemyśleniami. Z kolei osoby zewnątrzsterowne są bardziej podatne na wpływy innych osób, ponieważ dla nich autorytetem są inni ludzie, szczególnie, jeżeli są uznanymi autorytetami w danej dziedzinie. A bez wątpienia takimi mogą być starsi i bardziej doświadczeni sprzedawcy. Mamy zatem kolejny, dodatkowy czynnik, który ma wpływ na efekty pracy. JAK MOTYWOWAĆ? Tym, co sprawia najwięcej trudności jest fakt, że wszystkie te czynniki znajdują się poza 40 Tylko na kogo to jeszcze dzisiaj działa? Po otwarciu rynku pracy dla Polaków w krajach Unii Europejskiej, nasz rodzimy rynek uległ dużej transformacji. Jeszcze kilka lat temu, to handlowiec szukał jakiegokolwiek pracodawcy, potem dobrego pracodawcy, ale dzisiaj to dobry pracodawca szuka, niestety coraz częściej, jakiegokolwiek handlowca. Są w Polsce takie regiony, w których znalezienie dobrego sprzedawcy, którego wymagania nie będą wykraczały poza granice zdrowego rozsądku, jest dla wielu firm wręcz niemożliwe. Dlatego wywieranie na kogoś presji poprzez stosowanie negatywnych narzędzi zachęcających do działania w celu polepszenia wyników sprzedaży nie daje – i na dłuższą metę – nie może dać, oczekiwanych efektów. W tej sytuacji należy raczej zadbać o to, aby atmosfera w zespole sprzedaży sprzyjała tworzeniu i warunkowaniu pozytywnych i twórczych zachowań oraz pracować nad kształtowaniem właściwych, rozwijających przekonań na temat tego, czym jest sprzedaż. To, jakie znaczenie nadajemy własnym doświadczeniom, zależy bowiem od dwóch głównych elementów: naszych wartości i naszych przekonań. To, co robimy oraz to, co nam się przydarza jest tylko doświadczeniem. Jeżeli to doświadczenie sprawia, że w trakcie jego przeżywania doznajemy cierpienia, to – z jednej strony – będziemy unikali go w przyszłości, a z drugiej – wytworzymy przekonanie, że za ból, który był naszym udziałem, odpowiada właśnie to doświadczenie. Doświadczeń zmienić nie możemy, ale możemy wpłynąć na ich interpretację i w konsekwencji oddziaływać na to, co jest dla nas przyjemne, a co nie jest. Na to, co chętnie wykonujemy i na to, czego unikamy. Aby to zrobić, potrzebne jest zrozumienie mechanizmów tworzenia się przekonań oraz tego, jak je zmieniać. ❑