mistrzowie, którzy odeszli: jerzy lipman

Transkrypt

mistrzowie, którzy odeszli: jerzy lipman
MISTRZOWIE, KTÓRZY ODESZLI: JERZY LIPMAN
Dodano: 10.09.2014
Od samego początku swego istnienia Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć
Filmowych CAMERIMAGE składał hołd geniuszom kina, którzy często pozostają w cieniu
aktorów, reżyserów czy scenarzystów - autorom zdjęć właśnie. Pokazywaliśmy ich niebywałe
umiejętności operatorskie oraz wrażliwość wizualną, potwierdzaliśmy wkład w rozwój kina jako
sztuki, obserwowaliśmy wraz z nimi zmiany nadchodzące wraz z erą technologii cyfrowej.
"Mistrzowie, którzy odeszli" to cykliczna sekcja która pojawiła się na festiwalowej mapie w
2012 roku. Jej zadaniem jest z jednej strony podkreślanie warsztatu wspaniałych autorów zdjęć
filmowych, których nie ma już z nami, z drugiej natomiast wywołanie dyskusji nad możliwościami
kina ukazywanymi za pomocą obrazów, które przez lata wyznaczały najwyższe standardy
jakości. W chwili rewolucyjnej cyfrowej transformacji, mentalnej i technologicznej, ważne jest,
aby nie zapominać o pisanej złotymi zgłoskami historii kina, bez której tejże rewolucji by nie
było. Zapraszamy więc wszystkich do oglądania dzieł mistrzów, którzy odeszli, aby zapisać w
ten sposób w pamięci wszystkie ich nauki.
W tym roku zaprezentujemy dokonania polskiego autora zdjęć Jerzego Lipmana.
Partnerem sekcji "Mistrzowie, którzy odeszli: Jerzy Lipman" jest Filmoteka Narodowa
*****
JERZY LIPMAN (1922 - 1983)
Jeden z najwybitniejszych autorów zdjęć filmowych w dziejach kinematografii polskiej, pierwszy
tak utalentowany operator, jaki objawił się w niej po II. wojnie światowej. Jerzy Lipman uchodzi
za współtwórcę słynnego nurtu nazwanego Polską Szkołą Filmową. Do rozkwitu Szkoły
przyczynił się na równi z wywodzącymi się z niej reżyserami, z którymi współpracował:
Andrzejem Wajdą, Andrzejem Munkiem,Jerzym Kawalerowiczem.
Jerzy Lipman na planie "Noża w wodzie",
fot. Andrzej Kostenko ©SF KADR
Lipman urodził się 10 kwietnia 1922 roku w Brześciu nad Bugiem, w zasymilowanej rodzinie
żydowskiej. Uczył się w Prywatnym Męskim Gimnazjum Spójnia w Warszawie, ale ostatecznie
ukończył gimnazjum w Wołominie, gdzie zastał go wybuch wojny.
Okupacyjne losy Jerzego Lipmana - przynajmniej w wersji, którą głównie on sam
rozpowszechniał po wojnie - przedstawiają się wręcz sensacyjnie. Przyszły operator uciekł z
getta wołomińskiego. Świadom swego semickiego wyglądu, zmylił czujność nazistów zagrawszy
va banque: w mundurze skradzionym hitlerowcowi chodził po Warszawie i jeździł po Europie,
przeprowadzając operacje dywersyjne. Wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Podczas
wojennych przygód zrobił setki zdjęć, coraz bardziej interesował się fotografią. Pod koniec wojny
wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego, ale wkrótce został skazany za dezercję i napad z
bronią w ręku na karę śmierci, którą udało się zamienić na dożywocie. Wolność odzyskał jednak
już po trzech latach - w 1948 roku.
Wkrótce został studentem Wydziału Operatorskiego Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. Studia
ukończył w 1952 roku. Na studiach zrobił zdjęcia m.in. do etiud dokumentalnych kolegi z
Wydziału Reżyserii, Andrzeja Wajdy - Ceramiki iłżeckiej (1951) i Kiedy ty śpisz (1953). W fabule
zadebiutował nowelą Konrada Nałęckiego z socrealistycznych Trzech opowieści (1953,
współautor zdjęć: Stefan Matyjaszkiewicz). Następnie był operatorem kamery kręconej w
Agfacolorze Piątki z ulicy Barskiej (1953) Aleksandra Forda, z którym już jako autor zdjęć
będzie pracować przy Ósmym dniu tygodnia (1958, prem. 1983). W jednej z sekwencji użyje
Agfacoloru.
Pełnometrażowym debiutem fabularnym Lipmana, jak i Wajdy, było Pokolenie (1954) - jeszcze
nie ideologiczna, ale już stylistyczna forpoczta Polskiej Szkoły Filmowej, pierwszego trendu w
kinie polskim, który wyznaczył warstwie wizualnej dzieła filmowego naprawdę ważne funkcje
znaczeniowe i dramaturgiczne. Najwcześniej ta nobilitacja dokonała się właśnie w zdjęciach
Lipmana do Pokolenia, CieniaKawalerowicza (1956) i kolejnego, już bez reszty przynależnego
do Szkoły, a zarazem będącego jej pierwszym arcydziełem filmu Wajdy:Kanału (1956). W
filmach tych Lipman przede wszystkim uczynił z kamery - wcześniej, w polskim kinie
przedwojennym i socrealistycznym, raczej niemrawej, li tylko fotografującej akcję - ruchliwe
narzędzie narracji. Ponadto zwłaszcza w Kanale na skalę przedtem niespotykaną wykorzystał w roli już nie tylko narratora, ale i kreatora znaczeń metaforycznych - operowanie światłem i
cieniem. Widomym tego przykładem jest słynna scena, w której do rangi klęski Powstania
Warszawskiego urasta ciemna krata wyłaniająca się w rozświetlonym, zrazu sprawiającym
wrażenie otwartego, wylocie kanału kanalizacyjnego. Nie koniec na tym, bo przez tę kratę
kamera Lipmana dość długo spogląda, oczyma powstańców, na Wisłę i jej prawy brzeg. Na
wykrwawienie się Powstania czekała tam armia sowiecka, czego Wajda w Polsce
komunistycznej nie mógł pokazać wprost. Jednak dzięki temu wydłużonemu spoglądaniu
kamery widzowie rozszyfrowywali zapisaną w obrazie filmowym - domenie autora zdjęć, w tym
przypadku Lipmana - mowę ezopową.
"Lotna" w reż. Andrzeja Wajdy, rok prod. 1959,
fot. Antoni Nurzyński ©SF KADR
Reżyserzy cenili Jerzego Lipmana również za mistrzowskie łączenie w spójną całość
plastyczną postaci z tłem i scen plenerowych z wnętrzowymi oraz za uwolnienie aktorów od
tyranii kamery, która nareszcie podporządkowała się ich ruchom. Podziwiano też jego
samodzielność w pracy na planie, gdzie nawet szyny do jazd kamery układał osobiście. W
czasach Polskiej Szkoły Filmowej Lipmanwspółpracował z Wajdą jeszcze przy Lotnej (1959), w
której z powodzeniem pokonał ograniczenia ówczesnego Agfacoloru, zaś zKawalerowiczem przy Prawdziwym końcu wielkiej wojny (1957). Z Krzysztofem Winiewiczem dzielił autorstwo
zdjęć w Zezowatym szczęściu Munka (1960).
Po politycznym zdławieniu Szkoły przez władzę komunistyczną, Lipman popisał się
nowoczesnymi zdjęciami w sztandarowym filmie tzw. polskiej nowej fali - nominowanym do
Oscara Nożu w wodzie (1961), którym rewelacyjnie zadebiutował Roman Polański. Mroczną
tonację i duszną atmosferę kadrów z Pokolenia czy Kanału zastąpił lżejszymi obrazami, w lwiej
części plenerowymi, nasłonecznionymi, nierzadko uchwyconymi z ręki. W duchu nowofalowym
sfotografował
też
nowelę Wajdy
Warszawa
z
filmu Miłość
dwudziestolatków(Francja/Japonia/Włochy 1962) oraz nowelę Polańskiego Diamentowy
naszyjnik z Najpiękniejszych oszustw świata(Francja/Włochy/Japonia 1964). Wszechstronność
talentu Jerzy Lipman udowodnił także sprawdzając się jako autor zdjęć do udanych, ale
bardziej tradycyjnych filmów, m.in.: Zamachu Jerzego Passendorfera (1958), Gangsterów i
filantropów (1962) oraz Prawa i pięści (1964)Jerzego Hoffmana i Edwarda Skórzewskiego,
czy debiutu reżyserskiego czołowego scenarzysty Polskiej Szkoły Filmowej, Jerzego Stefana
Stawińskiego - komedii obyczajowej Rozwodów nie będzie (1963). Współpracę z Lipmanem
wysoko ocenił rosyjski reżyser wojennego melodramatu Zosia (1967), Michaił Bogin.
Bogate doświadczenie zawodowe, zdobyte podczas wieloletniej praktyki operatorskiej,
pozwoliło wreszcie Lipmanowi podjąć się zrobienia zdjęć do superprodukcji. Na planie
Popiołów (1965) wybitny operator stanął ponownie u boku Andrzeja Wajdy, by pomóc
reżyserowi wskrzesić, w ślad za epopeją Stefana Żeromskiego, epokę napoleońską i bliski
Polskiej Szkole Filmowej klimat gorzkich rozrachunków z przeszłością historyczną. Film wywołał
ogólnonarodową dyskusję, a Lipman wspaniale połączył w nim taśmę czarno-białą z
wykorzystanym po raz pierwszy w Polsce systemem panoramicznym Franscope (wcześniej
stosowano Dyaliscope).
"Nóż w wodzie" w reż. Romana Polańskiego, rok prod. 1961, fot. Andrzej Kostenko
©SF KADR, SF TOR, SF ZEBRA, Filmoteka Narodowa, Licencja: SF KADR
W Panu Wołodyjowskim Jerzego Hoffmana (1968, w napisach czołowych filmu nazwisko
Lipmana figuruje pod hasłami zdjęcia oraz współpraca realizatorska) do szerokiego ekranu
dołączył Eastmancolor i na ekranie ożyły XVII-wieczne zmagania Rzeczypospolitej z
Turcją.Lipman ukazał je w obrazach zdyscyplinowanych kolorystycznie (z przewagą barw
ciepłych), a jednocześnie pełnych epickiego oddechu. Osiągnięcie rezultatów najwyższej
jakości na negatywach Kodaka, które wtedy też nie były jeszcze tak doskonałe jak obecnie,
wymagało od autora zdjęć intensywnego używania filtrów barwnych, czy filmowania scen
nocnych w dzień, przy czym efekt nie miał nic wspólnego z cukierkową nocą amerykańską. W
Polsce Lipman zrobił zdjęcia jeszcze do tylko jednego filmu - Dnia oczyszczenia Jerzego
Passendorfera (1969). W sierpniu tego samego roku, padłszy ofiarą nagonki antysemickiej,
rozpętanej przez nacjonalistyczny odłam będącej wówczas u władzy Polskiej Zjednoczonej
Partii Robotniczej, wyemigrował z żoną Eugenią i synem Piotrem do Wielkiej Brytanii.
Odznaczony w 1959 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, nie zdążył odebrać
zespołowej Nagrody Ministra Kultury i Sztuki I Stopnia za Pana Wołodyjowskiego. Nie powiodła
się podjęta w 1971 roku, po zmianie ekipy rządzącej Polską, próba powrotu do kraju.
Do 1982 roku Jerzy Lipman zrobił na obczyźnie zdjęcia do kilkudziesięciu filmów i seriali,
głównie niemieckich i austriackich. Das falsche Gewicht (1972, reż. Bernard Wicki) przyniósł
mu niemiecką nagrodę filmową - Bundesfilmpreisin - za zdjęcia. Współpracował także m.in. z
Samuelem Fullerem (Martwy gołąb na ulicy Beethovena - film telewizyjny z serii Miejsce
zbrodni, 1972), Aleksandrem Fordem (Sie Sind Frei, doktor Korczak, 1974) oraz Michaelem
Haneke (Lemminge, 1979). Źródła mówią ponadto o filmie telewizyjnym Amor, zrealizowanym
przez Lipmana (również autora zdjęć) i Sławomira Mrożka.
Jerzy Lipman wykładał w Wyższej Szkole Filmu i Telewizji w Monachium. Zmarł 11 listopada
1983 roku w Londynie, po nieudanej operacji wszczepienia bajpasów. W czerwcu 2009 roku w
Alei Gwiazd przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi odsłonięto Gwiazdę Jerzego Lipmana.
Andrzej Bukowiecki
Opierałem się m.in. na książce Zdjęcia: Jerzy Lipman pod red. Tadeusza Lubelskiego (WaiF,
PISF, SFP; Warszawa 2005)

Podobne dokumenty