SPRAWOZDANIE Z POBYTU NA STYPENDIUM ERASMUS
Transkrypt
SPRAWOZDANIE Z POBYTU NA STYPENDIUM ERASMUS
SPRAWOZDANIE Z POBYTU NA STYPENDIUM SOCRATES REGGIO DI CALABRIA, WŁOCHY 2008/09 ERASMUS – DOJAZD Najwygodniejszym połączeniem jest bez wątpienia samolot. Lot z Warszawy trwa ok. 3 godzin z przesiadką w Rzymie. Minus to jedyne 20kg bagażu + bagaż podręczny. Cena ok. 1200zł. Następna możliwość, to przelot samolotem do Rzymu tanimi liniami lotniczymi (im wcześniej kupi się bilet tym taniej) a dalej pociągiem do Reggio. Koszt to 70 €. Jest to opcja optymalna - niezbyt długa podróż i niewysoki koszt. Kolejnym wariantem jest autokar, który wyjeżdża bezpośrednio z Lublina. Zaletą takiego połączenia jest bez wątpienia cena (ok. 400zł) i praktycznie nieograniczona ilość bagażu. Minus to czas podróży - ponad 36h. Istnieje możliwość podania takim autokarem paczki, jeżeli ktoś będzie potrzebował jakiś rzeczy z Polski lub przed powrotem do domu odesłać rzeczy, które nie zmieszczą się np. do samolotu. Nie wolno przesyłać płynów (w tym alkoholu;)), papierosów, ani leków. Ważne jest, aby przed przybyciem na miejsce skontaktować się z ludźmi z ESN-u. Są bardzo pomocni, szczególnie w pierwszych dniach. Odbierają z lotniska, dworca, kwaterują tymczasowo w hotelu i pomagają w szukaniu mieszkania. ZAKWATEROWANIE W akademikach nie przewidziano miejsc dla stypendystów Erasmusa. Przyjeżdżając odpowiednio wcześniej, można z pomocą ludzi z ESN-u obejrzeć kilka mieszkań i wybrać najodpowiedniejsze. Warto znaleźć mieszkanie blisko uczelni, gdyż komunikacja nie jest zbyt rozwinięta i wszędzie chodzi się na piechotę. Cena to ok 180-200€ miesięcznie + rachunki. Trzeba się przygotować na wpłacenie kaucji zwrotnej (ok.200€). WYŻYWIENIE Tygodniowy koszt utrzymania to ok. 35-40€. Najlepiej zaopatrywać się w większych marketach, małe sklepiki są dużo droższe. W Reggio di Calabria najpopularniejszy jest market o nazwie QUIPER oddalony ok. 10 minut od centrum. Warzywa i owoce warto kupować na ulicznych straganach. Można tam też kupić dobre wino domowe czy ocet winny. Niewątpliwie najtańszym i całkiem pożywnym daniem jest makaron z sosem, lub ryż z warzywami. Mięso jest dosyć drogie, tak jak owoce morza, czy sery, jednak zawsze można szukać promocji;) We Włoszech ciężko znaleźć dobre mleko, śmietanę. Nie ma sera białego. Będąc na miejscu szuka się różnych sposobów na oszczędzanie. Bilet na Sycylię kosztuje tyle, co czekolada;) Typowe włoskie śniadanie to rogalik z czekoladą i kawa. W drodze na uczelnie można zatrzymać się w jednej z licznych kawiarni. UCZELNIA Poziom nauczania nie jest zbyt wysoki, za to wrażenie robi wyposażenie Wydziału. Na uwagę zasługuje biblioteka - można tam znaleźć najnowsze czasopisma architektoniczno budowlane z całego świata, książki, albumy, na które nie stać przeciętnego studenta. Do tego nieograniczony dostęp do skanerów i ksera, które znajdują się na miejscu. Wydział posiada świetnie wyposażoną salę komputerową (PS, AutoCad, 3dsMAX itp.). W tym miejscu są udostępniane materiały z zajęć (nie trzeba martwić się robieniem notatek), wszelkie informacje dla studentów od wykładowców, prace domowe, zadane projekty itp. Znacznym ułatwieniem są plotery, z których może korzystać każdy student po wykupieniu karty (koszty wydruków można uznać za symboliczne i co najważniejsze można sobie samemu wydrukować projekt na uczelni tuż przed jego oddaniem). Większość przedmiotów pokrywa się z naszym programem nauczania. Największym zaskoczeniem były dla nas zajęcia z wzornictwa przemysłowego, kiedy okazało się, że w ramach tego przedmiotu mamy szyć torebki, robić papierowe wieszaki na ubrania czy ozdoby świąteczne. Kolejnym zaskoczeniem okazało się umawianie z wykładowcami. We Włoszech uczymy się cierpliwości. Nie ma nic dziwnego w kilkugodzinnym oczekiwaniu na korektę czy rozmowę z wykładowcą. Konkretnym terminem jest np. przyszły czwartek, w okolicach bufetu (pytanie o godzinę jest co najmniej niestosowne;)). JĘZYK Największym problemem okazał się język, ponieważ włosi wychodzą z założenia, że kiedy przyjeżdża się do ich kraju powinno się znać włoski. Tutaj z pomocą, po raz kolejny, przychodzą ludzie z ESN-u, którzy zapisują studentów Erasmusa na kurs włoskiego do bardzo popularnej szkoły językowej dla obcokrajowców. Zajęcia odbywają się od poniedziałku do piątku, w godzinach porannych przez 3h. Raczej nie ma problemów z połączeniem tych zajęć z właściwą uczelnią, ponieważ wykładowcy są bardzo przyjaźnie nastawieni do przyjezdnych studentów. Początkowe problemy z komunikowaniem się z wykładowcami pomogła nam rozwiązać anglojęzyczna Pani koordynator, która albo była naszym tłumaczem albo starała się dobrać nam wykładowców, którzy chociaż trochę znają język angielski, co naprawdę nie było łatwe. WSKAZÓWKI · trzymajcie sie ludzi z ESN-u, a nie zginiecie, · zwiedzajcie jak najwięcej, bo jest tanio i fajnie · jak ktoś obcy zaczyna mówić do was po włosku, wystarczy przytakiwać i tak sie nie zauważy ze nic nie rozumiecie, a tłumaczenie się nieznajomością języka w niczym nie pomaga, · wybierajcie przedmioty praktyczne (łatwiej uszyć torebkę, niż zdać egzamin po włosku);) DLACZEGO WARTO · poszerzenie horyzontów, poznanie innych kultur, · poznanie ludzi z całego świata, bo raczej z takimi będziecie się trzymać niż z Włochami, · zwiedzanie ciekawych, egzotycznych miejsc za „grosze”, · poznanie innego podejścia do architektury, obserwowanie wpływu klimatu i dziedzictwa starożytnego Rzymu, · możliwość korzystania z bogato wyposażonej biblioteki · kąpiele w morzu do 1 listopada · noc sylwestrowa na plaży · nauka włoskiego, · nabranie śmiałości, pewności siebie w korzystaniu z angielskiego, głównie przez kontakty z innymi Erasmusami. · możliwość zarobienia paru groszy (np. w kawiarni), · urozmaicenie CV. Ewa Koza