Z redakcyjnej skrzynki Kontakt z nami

Transkrypt

Z redakcyjnej skrzynki Kontakt z nami
piątek - niedziela, 12 - 14 sierpnia 2011
www.gazetagazeta.com
Strona 4
KONTAKT Z CZYTELNIKAMI
Z redakcyjnej
skrzynki
Katastrofy samolotowe są zawsze niesłychanie nagłaśniane,
mimo że "koszą" dużo mniej istnień ludzkich w porównaniu np.
do wypadków samochodowych.
Poniżej przedstawiam listę większych lub mniejszych cywilnych
nieszczęśliwych wypadków samolotowych w Szwecji lub z
udziałem szwedzkich linii lotniczych.
1947 10 26 - z Istambułu do Aten
leciał zarejestrowany w Szwecji
ABA (Aktiebolaget Aerotranspot)
samolot DC-4, w Grecji zderzył
się z górą, wszystkie 44 osoby
znajdujące się na pokładzie - zginęły.
1947 11 18 - leciał samolot z Etiopii do Szwecji (typ Bristol 170
wypożyczony przez AB TT-Transport), na trasie z Sycylii do Rzymu zbacza z kursu i na południu
Neapolu uderza w górę - wszystkie osoby (25) zginęły.
1948 07 04 - samolot typu DC-6
należący do SAS, w powietrzu
ulega kolizji z wojskowym samolotem brytyjskim nad North Wood
na północ od Londynu, wszystkie
44 osoby znajdujące się w tych 2
samolotach zginęły.
1949 02 08 - znika z radarów
samolot typu Vickers Viking, którego właścicielem był DDL (Det
Danske Luftfartsel-skab) z 27 osobami na pokładzie przy podchodzeniu do lądowania na lotnisku
Kastrup/Kopenhaga. Odnaleziony został po miesiącu na 23 metrach pod wodą w Öresund na
wysokości miejscowości Barsebäck.
1960 01 19 - katastrofa samolotu
typu Caravelle należącego do
SAS w pobliżu Ankary w Turcji.
Samolot bez podania przyczyny
leciał 1000 m niżej i uderzył w
górę. Wszystkie 42 osoby na pokładzie zginęły.
1961 09 18 - katastrofie uległ
szwedzki DC-6 wypożyczony
przez ONZ w Ndola, obecnie Zambia. 16 osób będących na pokładzie zginęło, w tym Dag Hammarskjold, przewodniczący ONZ.
Podejrzeń, że samolot został ze-
Telefony
416-900-0997, wew. 32
1-800-307-4021
E-mail
[email protected]
strzelony nigdy nie udało się po- Przyczyną było oblodzenie stabi- i już kilka osób otrzymało po- Adres
lizatora. Wszystkie 22 osoby zgi- moc.
twierdzić.
117 Roncesvalles Ave.
Nie wszyscy zauważyli, że w
1964 11 20 - katastrofa nastąpiła nęły.
Toronto, ON M6R 2K9
tym komunikacie jest również
podczas lądowania samolotu
Metropolitan należącego do Linjeflyg. Podchodził zbyt nisko do
lądowania na lotnisku w Ängelholm. Samolot uderzył w zbocze
góry, zaplątał się w linię wysokiego napięcia i położył na "plecach".
Z 43 osób na pokładzie - zginęło
31, 12 przeżyło, w tym 3 bez obrażeń fizycznych.
1965 02 08 - katastrofa DC-7 należącego do SAS podczas startu
na starym lotnisku w Teneriffie,
samolot zaczął się palić i został
całkowicie zniszczony, ale 91
osób na pokładzie przeżyło.
1969 01 13 - katastrofa DC-8 należącego do SAS podczas podchodzenia do lądowania na międzynarodowym lotnisku w Los
Angeles, samolot wpadł do wody,
ogon znalazł się pod wodą, 15
osób z 45 zginęło.
1970 01 05 - katastrofa 4-silnikowego CV-990 należącego do
Spantax - zraz po starcie z Arlanda/Sztokholm, z 10 osób, które
znajdowały się na pokładzie 5
zginęło. Pozostałe 5 osób, miało
odmrożenia, ponieważ odnalezienie samolotu trwało kilka godzin.
1970 04 19 - katastrofa DC-8 należącego do SAS z powodu zapalenia się silnika podczas startu z
lotniska Fiumicino/Rzym. Samolot został całkowicie zniszczony lecz nikt na pokładzie nie odniósł
obrażeń.
1973 01 30 - katastrofa DC-9 należącego do SAS na lotnisku w
Oslo zaraz po starcie do Tromso.
Mimo wysokiej szybkości przerwano start za późno. 1100 metrów płyty lotniska było za mało
by wyhamować samolot i wpadł
on do pokrytego lodem Osolofjordu. Zatonął po 20 min. - ale
wszyscy pasażerowie uratowali
się bez obrażeń.
1977 01 15 - katastrofa Vickers
Viscount należącego do Linjeflygs, lecącego na lotnisko Bromma/Sztokholm. Samolot lądował
na parkingu lotniska Kalvesta.
1984 02 28 - katastrofa DC-10
należącego do SAS na lotnisku
Kennedy’ego w Nowym Jorku.
Samolot lądował na 1400. metrze, pozostała część płyty była
za krótka by zahamować, samolot zjechał z płyty lotniska i zatrzymał się w wodzie. Nikt nie
doznał obrażeń.
1989 05 08 - katastrofa 2-silnikowego Beechcraft 99 należącego
do Holmstrom Flyg, nastąpiła tuż
przed lądowaniem w Hamnas/
Szwecja. Samolot był błędnie załadowany - za duży ciężar na
ogonie. Wszystkie 16 osób zginęło.
1991 12 27 - katastrofa MD-81
należącego do SAS zaraz po starcie z Arlanda do Warszawy, gdy
2 silniki stanęły ponieważ lód ze
skrzydeł został zassany do motorów. Samolot zawracał na lotnisko (hamując szybkość potrzebną do startu - skrzydłami ściął ok.
30-50 sosen, zdjęcia były publikowane we wszystkich gazetach, w
ciągu następnych dni - JZ), wylądował na polu obok Gottrora i
wszystkie 129 osób na pokładzie
cudem przeżyło! (było kilka złamań nóg i rąk oraz wiele potłuczeń, samolot przełamał się na 3
części, a nie został rozerwany na
tysiące części - dlaczego? JZ).
2001 06 21 - podczas lotu MD-81
należącego do SAS z Arlanda do
Helsinek, w ciężkiej burzy z piorunami i gradem, który zbił obie
szyby w kokpicie, kapitan wysyła
"Mayday" lecz szczęśliwie ląduje
i żadna z 69 osób na pokładzie
nie została poszkodowana.
Kronikę katastrof lotniczych
zebrał Lars Björkvall
Dosłowne tłumaczenie z języka szwedzkiego - Jan Zuchowski.
•••
Dziękuję bardzo Redakcji za
ogłaszanie na temat możliwości
pomocy ludziom kalekim tutaj w
Kanadzie i w Polsce.
Cieszę się bardzo, że to działa
Telefony do Redakcji
Dostajemy wiele telefonów, w
których sugerują Państwo różne
rzeczy, dzielą się z nami uwagami i opiniami. Staramy się przekazywać te, które dotyczą spraw
mających nieco szersze znaczenie. Dla innych to okazja do zastanowienia, do reakcji w postaci
listu, e-maila czy telefonu.
Dzwonił do nas nasz Czytelnik, aby wyrazić swoją opinię na
temat niedawnej śmierci Andrzeja Leppera, w kontekście katastrofy smoleńskiej.
Pan ten uważa, że skoro Rosjanie tak bardzo dbali o dobre
stosunki polsko-rosyjskie, powinni byli powołać komisję międzynarodową dla zbadania całego
przebiegu katastrofy. Bez tego
doszło do poróżnienia się Polaków na długi czas.
Co do śmierci Andrzeja Lep-
Kontakt z nami
pera, nasz Czytelnik zwraca
uwagę na to, że przez cały weekend po jego śmierci media podawały, że lekarz pogotowia, który
przyjechał na miejsce, stwierdził
śmierć samobójczą przez powieszenie. Jak lekarz może coś takiego stwierdzić, dziwi się Czytelnik. Jego zdaniem, jedyne co
może stwierdzić lekarz to śmierć
przez powieszenie, ale nikt poza
prokuratorem nie może orzec, że
jest to śmierć wskutek samobójstwa. Do tego potrzebne są wyniki sekcji zwłok. Bardzo to zdolny
lekarz, który może coś takiego
stwierdzić, można podziwiać jego
umiejętności. Zanim udało się
stwierdzić co zaszło, komunikat
poszedł w świat. Czyżby ten lekarz był agentem, czy służby znowu mieszają?
Rodzą się wątpliwości w spo-
sób zupełnie naturalny. Ktoś
może powiedzieć, że to teorie
spiskowe, ale pytania same się
nasuwają.
Różne były opinie o Andrzeju
Lepperze, ale dla pewnej części
społeczeństwa stanowił on nadzieję.
Pan Antoni Czerski zadzwonił, żeby powiedzieć, że ostatnio
oglądał swój ulubiony kanał telewizyjny TVOntario i tam także
program podany w TV Guide nie
miał nic wspólnego z tym, co było
na ekranie. Czekał z zaciekawieniem na wywiad z Davidem Suzuki, a tymczasem w tym czasie
nadawano co innego. Czy to powód aby winić TV Guide? Widocznie takie mieli informacje, a
TVOntario musiało dokonać pewnych zmian, albo podało błędnie
innym. Wymaganie, aby jakie-
prośba o pomoc, o pomoc w zorganizowaniu transportu wózków
inwalidzkich do Polski.
Chyba nie muszę Państwa
przekonywać, że sytuacja ludzi
kalekich w Polsce jest zdecydowanie gorsza niż w Kanadzie i
ilość potrzeb tez zdecydowanie
większa.
Będę bardzo wdzięczny, jeżeli ktoś posiada jakiekolwiek możliwości (np. chwilowo nieużywany unit) do udzielenia pomocy w
tej akcji.
Przypomnę: jest możliwość
bezpłatnego "zagospodarowania"
wózków inwalidzkich, które
mogą trafić do Polski dla najbardziej potrzebujących.
Ilość potrzeb jest wielka, a
możliwości niewielkie.
Życzę wspaniałych wakacji
Leszek Kociuba
•••
Droga Redakcjo,
Piszę w sprawie publikowanego niedawno tekstu o adopcjach. Jestem zdania, że niedawno zmienione przepisy były powodem wielu tragedii. Taką tragedię przeżyliśmy w mojej rodzinie tu, w Kanadzie. Mój mąż jest
Kanadyjczykiem i jego kuzynka
jako bardzo młoda dziewczynka
dowiedziała się, że jest dzieckiem
adoptowanym. Jak często bywa,
nie powiedziano jej tego spokojnie i serdecznie, lecz usłyszała to
w czasie kłótni z kuzynami. Widocznie tamte dzieci coś usłyszały i wykrzyczały jej to, mówiąc, że
jest od nich gorsza, bo rodzice ją
wzięli od jakichś pijaków i kryminalistów. Mój mąż jako mały chłopiec był wtedy z nimi i był zupełnie przerażony. Jenny załamała
się zupełnie i nie chciała powiedzieć, co się stało przez długi czas.
Jej rodzice nie mogli z nikogo nic
wyciągnąć. Mój mąż w końcu
powiedział to swojej matce i ona
przekazała sprawę dalej. Jenny
nie chciała w ogóle rozmawiać o
tym z nikim, a najbardziej ze
swoimi rodzicami. Zamknęła się
zupełnie przed wszystkimi, zmieniła się i zaczęła mieć poważne
problemy w szkole. Trwało to kilka lat. Próbowano psychologów,
ale nie pomagało. W końcu jako
kilkunastoletnia dziewczyna
uciekła z domu i znaleziono ją po
kilku dniach w innym mieście.
Jak się okazało, zaczęła na własną rękę, w sobie tylko znany
sposób tropić ślady żeby znaleźć
prawdziwych rodziców. Po tej
przygodzie rodzice obiecali jej, że
pomogą jej w tym, ale żeby wróciła do domu i zaczęła żyć jak
kiedyś. Tak się stało, ale odnalezienie rodziców biologicznych
Jenny było niemożliwe. Zakaz
ujawniania tych informacji zagwarantowany prawem był nie
do przełamania. Pisano listy proszono, tłumaczono, że w przypadku tej dziewczynki to bardzo
ważne. A ona żyła w przekonaniu, że pochodzi z marginesu, że
nic jej się w życiu nie uda i nie ma
sensu nawet próbować. Minęło
wiele lat, Jenny poszła do szkoły
pielęgniarskiej, skończyła ją i
stała się najlepszą pielęgniarką.
Pracuje do dzisiaj w szpitalu na
oddziale noworodków, styka się
tam z wieloma przypadkami, kiedy młode dziewczyny rodzą dzieci i oddają je do adopcji. Zaangażowała się w ruch na rzecz zmiany przepisów tak aby umożliwić
kontakt oddanych do adopcji
dzieci z ich biologicznymi rodzicami, jeżeli obie strony tego chcą.
I wreszcie udało się. Rok temu
doszło do pierwszego spotkania
Jenny z jej biologiczną matką,
która jest wdową i mieszka, jak
się okazało, w tym samym mieście, w którym kiedyś przed laty
szukała jej córka. Nie jest żadną
alkoholiczką ani kryminalistką,
ale... pielęgniarką. Jenny i jej
mama są obecnie w bliskim kontakcie. Mama poznała też rodziców, którzy wychowali Jenny.
Wszyscy są ze sobą bardzo blisko. Ojciec Jenny zmarł kilka lat
temu na zawał. Nie mieli dzieci.
Jak dobrze, że to wszystko skończyło się tak pomyślnie. Mogło
dojść do tragedii, ale dzieciństwo
Jenny było niepotrzebnie tak ciężkie. Grunt to otwarta komunikacja i prawda. To zawsze zwycięNasze telefony:
ża problemy.
416-900-0997, wew. 32
Pozdrawiam serdecznie,
1-800-307-4021
Anna Graham
Ma Pani rację. Dobrze, że
kolwiek środki masowego przeprzepisy się zmieniły! Ta historia
kazu odpowiadały za dokładność
jest bardzo poruszająca.
informacji takich jak programy
telewizyjne, prognozy pogody czy Montrealu, której wypowiedź
wyniki gier liczbowych to bez- była opisana w zeszłym tygodniu,
sens. Przecież wiadomo, że chyba nie ma zupełnie wyobraźwszystkie gazety przedrukowu- ni, zdaniem pana Czerskiego. Pan
ją podane im tego rodzaju infor- Czerski przekazał wiele ciepłych
macje. Trudno, żeby jakiś pra- słów pod adresem zawartości
cownik gazety siedział i spraw- "Gazety Gazeta" - znakomitych
dzał, czy danego dnia było w tele- materiałów historycznych i inwizji to, co zapowiedziano i o tej formacyjnych, felietonów i cieporze, o której podano. Ta pani z kawostek. Dziękujemy!

Podobne dokumenty