pijawek - Polona
Transkrypt
pijawek - Polona
CHODOWANIE PIJAWEK LEKARSKICH. CHODOWANIE PIJAWEK LEKARSKICH POD WZGLĘDEM UTRZYMANIA, SZTUCZNEGO ROZMNAŻANIA, POŁOWU, PRZECHOWANIA PRZEWOZU, ZAPASÓW I NAJOSZCZĘDNIEJSZEGO ICH UŻYTKU/ ZWŁASZCZA W SZPITALACH 1 DOBROCZYNNYCH ZAKŁADACH. Doktora IV. Szokalsklcgo. Naczelnego Lekarza Instytutu Oftalmicznego Imienia Kbi4żąt Lubomirskich w Warszawie, Członka wiciu Stowarzyszeń Naukowych. WARSZAWA. NAKŁADEM HENRYKA NATANSONA Krakowskie-Frzedmieście, Nr. 4 4 2 . 1857. Wolno drukować, pod warunkiem złożenia w Komitecie Cen zury, po wydrukowaniu, prawem przepisanej liczby egzemplarzy. w Warszawie d. 25 Lutego (9 Marca) 185 7 r. p. o. Starszego Cenzora, Radca Honorowy, A. Broniewski. Dziełko to wychodziło częściami w r. 1856. i 1857. w Tygodniku Lekarskim; ale ponieważ uznano że nie mniej ważne jest dla rolnictwa i handlu jak dla medycy ny, przedsięwziąłem więc w nowém ogłosić je wydaniu ażeby je dostępnem uczynić obszerniejszej publiczności. Wydawca. w Drukarni J. Jaworskiego. # SPIS R Z E C Z Y . Wstęp 1 R O Z D Z I A Ł I. 0 pijawce krew ssącej i o jej obycza jach 7 ROZDZIAŁ II. Warunki istnienia pijawki ROZDZIAŁ I I I . O sztucznych bagnach i jéj użytek. o sadzawkach i rezerwuarach 86 R O Z D Z I A Ł I V . O karmieniu pijawek R O Z D Z I A Ł V. O zachodach ganiu pijawek, 53 przy parzeniu się i wylę oraz chodowanie nowowylę- gjych ROZDZIAŁ VI. 21 pijawczanych , 68 O poławianiu pijawek 77 R O Z D Z I A Ł V I I . O handlu pijawkami i o sposobach prze wożenia R O Z D Z I A Ł V H I . O przechowywaniu pijawczanych 85 zaso bów przeznaczonych do bezpośredniego uży tku U l R O Z D Z I A Ł I X . O korzyściach które osiągnąć moina z pi jawek już raz przystawianych Zakończenie 140 158 WSTĘP. Przed kilkunastą latami pijawki były niesłychanie drogie we Francyi, albowiem przez nieład w poławia niu wytrzebiwszy wszystkie narodowe i pograniczne błota, trzeba było na drodze handlowej z Egiptu, Tur c y . Węgier, lub Litwy zaspakajać nieodzowną po trzebę. Pijawki tym sposobem stały się nader waż nym artykułem kupieckim a wzrósłszy w cenie zaczęły po woli coraz gorsze dochodzić. Sprzedając je w znacznych massach na wagę, albo je mieszano z podlejszemi ro dzajami, które krwi nie eeą, albo napawano je krwią zwierzęcą ażeby więcej ważyły, albo też już raz przy stawiane, znowu w handel puszczano, aby sobie tern większe zapewnić zyski. Taki stan rzeczy obuiził wkrótce uwagę rządu i pu bliczności, a chcąc mu zaradzić poddano połów i han del pijawek pod surowe policyjne rozporządzenia i rznO szt. roz. pijawek, t 2 cono się do sztucznego rozmnażania i wychowywania produktu , który się niczćm nie dał zastąpić. Wiele prób i poszukiwań spełzło na niczêm, wielu przedsiębierców, rozpoczynających hodowanie na wielką skalę bez gruntownej znajomości rzeczy, potraciło majątki, wielu oparzonym skrzydła opadły, ale też znaleźli się i ludzie stalszéj wytrwałości, którzy podołali zadaniu i przez cierpliwą pracę nie tylko do znacznych przyszli ma jątków, ale co większa zakorzenili we Francyi przedsiębierstwo, które w tej chwili przeszło sześćdziesięciomilionowym kapitałem obraca. Obecnie w samych oko licach Bordeaux znajduje się przeszło 5,000 morgów pijawczarni, a Francya, oprócz zaspokojenia swych wła snych potrzeb, może prowadzić nader zyskowny handel z Ameryką, gdzie jedna pijawka około pół dolara się płaci. Nim jednakże do tego przyszło stopnia, trzeba było podpatrzyć pijawkę we wszystkich jéj obyczajach i całem jćj familiném życiu. Uczeni francuzcy nie mało wprawdzie przyczynili 6ię do tego, ale przyznać nale ży, że nierównie więcej zrobili handlarze. I tak np. w Saint-Arnoult w departamencie Sekwany i Oazy nie daleko Rambouillet, B o r n e kupiec korzenny, który także przechowywał pijawki i sprzedawał je na sztu ki, tracąc wiele przez ich zdychanie w słojach, posta nowił utrzymywać je w stanie do naturalnego zbliżo nym. W tym celu wybudował sobie w ogrodzie nad brzegiem strumyka rezer-woar'półtora łokcia szeroroki i trzy łokcie długi z kamienia i cementu, opatrzył jego dno crliną w której zasadził wodne rośliny, i tak go urządził, że woda w jednych miejscach o '/a łokci, a drugich o 2 łokcie była głęboka. Nad powierzchnią wo dy wystawały dwie wyspy, jedna ku północy, a dru- — 3 — ga ku południowi, na których by pijawki powyłaziwszy z wody mogły znaleść ciepło podczas chłodu i chłód pod czas gorąca. W tym rezerwoarze B o r n e umieściwszy 400 macior, znalazł już w roku następnym mnóstwo drobnych pijawek. Zachęcony więc tym rezultatem, przedsięwziął isć jeszcze dalej, i samemu sobie roz mnażać i wychowywać pijawki. W przekonaniu, że ścisła obserwacya obyczajów zwierzęcia, które na swój zamierzał obrócić pożytek, może go w rozmnażaniu od strat uchronić, wykopał sobie rów w kształcie półokręgu na kilka metrów rozciągły, opatrzył go gliną i wodnemi chwastami, i włożywszy do niego 500 pija wek urządził sobie niejako obserwatoryum, jednym pra wie rzutem oka ogarnąć się dające. Siedząc w jego środku B o r n e zbadał obyczaje pijawek, przypatrzył się ich parzeniu, wyszpiegował gdzie i jak składają jaja był przytomny wykluciu się młodych, uczył się karmić je po wylęgnieniu, zbadał, jak regulować ich posiłek co do czasu i co do ilości w miarę wzrostu i wieku, słowem bez żadnej obcej pomocy dowiedział się wszystkiego, co ma wiedzieć wypadało w celu praktycznego zastoso wania. Postrzeżenia te zostawiały wprawdzie wiele jesz cze do życzenia, ale za ich pomocą można już było od ważyć się na obszerniejsze i kosztowniejsze doświad czenia. W tym celu B o r n e wybrał dolinkę w ClaireFontaine o mile od Saint-Arnoult położoną, w którój woda bez ścieku stoi na gruncie torfowym, i tamże na powierzchni jednego morga kazał pokopać po dziesięć *okci długie, po 4 szerokie, i na 1 i pół łokcia głębo kie rowy. Chwasty błotne same W nich porosły, a osadzone pijawki w tak przyrządzonych pomieszkaniach przyzwoicie żywione i chronione od swoich nieprzyja ciół, niesłychanie się rozmnożyły i obfite swemu wła ścicielowi zapewniają zyski. — 4 — Podobnych zakładów we Francyi, jest obecnie mnó stwo, a wszystkie powstały prawie z niczego. B e c h a d e w okolicach Bordeaux, na małym kawałku przy szedł tym sposobem do milionów. Poczynając, nie miał z czego płacić 300 franków dzierżawy panu P i c h on, właścicielowi gruntu, a dziś wydzierżawia jemu same mu za 30,000 fr. pijawczarnie, które na tym grun cie pozakładał.— Jedna pijawka, za którą się płaciło naprzypład 8 groszy, wsadzając ją do rezwoarów, rodzi w przecięciu 15 pijawek rocznie, co stanowi 4 złote polskie, odtrąciwszy złoty 1 na koszta przedsiębiorstwa pozostaje złp. 3 czystego rocznego zysku. Ile więc mórg bagna na pijawczarnie przeistoczony może przy nosić, łatwo pojąć da się, i dla tego ja sam nawet by łem tego świadkiem, jak za 300,000 fr. przedano za kład w departamencie de la Gironde zaledwie tak wiel ki, jak plac przed Teatrem w Warszawie. Oprócz tak znakomitych finansowych korzyści, pi jawczarnie wywierają przeważny wpływ na rolnictwo. Chcąc bowiem pijawki żywić, potrzeba od czasu do czasu wganiać bydło do rowów, i pozwolić się na nim pijawkom opijać. Ujęcie takowe krwi, bynajmniej nie szkodzi by dłu które bardzo się nawet dobrze przy pijawkach choduje, kapitał zaś wyciągnięty z pijawek pozwala krowy lepiej utrzymać, a gospodarz zyskuje na nawozie, któ rym znowu pole może lepiej użyźnić. Od czasu, jak na moczarach francuzkich zaczęto pijawczarnie zakładać, zmieniło się zupełnie ich wejrzenie. Zamiast bagien, widać tam zielone łąki, na których bydło swobodnie się pasie, na lichych pastwiskach porasta koniczyna, a dostatek i na ludzkich daje się widzieć twarzach, albowiem znikła z nich owa woskowa bladość i obrz miała wprzód spostrzegana cera, a na jéj miejscu zdro wszy zajaśniał rumieniec. — 5 — Rozplenienie i chodowanie pijawek mogło by w naszym kraju przeważne także oddać usługi. Wszakże wiadomo każdemu, że się obecnie około 2 złotych z przystawianiem za sztukę w Warszawie płaci, a ce na pijawek na targach nawet tak jest wysoka, że administracye szpitali zostały zmuszone użycie ich w za kładach dobroczynnych znacznie ograniczyć. Skoro przyroda hojnie błota nasze pijawkami obdarzyła, a my śmy je tylko przez nierząd w połowie przetrzebili, łat wo więc byłoby przez sztuczne chodowanie nietylko krajowym zadosyć uczynić potrzebom, a nawet zyskać dla handlu artykuł, mogący ściągnąć do nas obce ka pitały. Rzecz jest nader do zrobienia łatwą, wymaga tylko cierpliwości i skrzętnej pracy, a zwłaszcza onego zamiłowania w gospodarowaniu na malèm, na którem naszym agronomom na nieszczęście zbywa. Kto chce coś zrobić, niechaj się na wielkie zakłady od razu nie szarpie, niechaj się nie wystawia na straty, a co gor sza na owo zwątpienie i opadnięcie na duchu, które po każdej nieszczęsnej spekulacyi się rodzi. Wszakże staropolskie mówi przysłowie „że Kraków nie od razu wybudowano". Kto więc Barn dojść za mierza, gdzie B e c h a d e doszedł, niechaj tak zawsze zaczynać się stara, jak zaczął B o r n é . Pragnąc ile możności ułatwić tym, którzy by chcieli wziąć się do tego nader użytecznego przedsiębierstwa, postanowiłem zgromadzić w tern piśmie najcelniejsze przez zagranicznych wychowywaczy pijawek zebrane postrzeżenia. Pracę moją przedewszystkićm poświęcam naszym polskim lekarzom, albowiem przed miot mój najbliżej ich dotyczy. Mam nadzieję, że wie lu się znajdzie, którzy oceniwszy dążność moich usiło wań, w kółku swoich znajomych zechcą wynaleść pew- — 6 — ne osoby do chodowania pijawek skłonne i że starać się będą ustrzedz je od błędów w przedsiębierstwie i radami ewemi prowadzić. Ażeby wszystko, co mam powiedzieć, łatwo zrozu miałem uczynić, skreślę naprzód obraz obyczajów le karskiej pijawki, przejdę potem do warunków istnienia i rozplenienia, następnie opiszę rozmaite urządzenia pijawczanego chodownictwa, zastanowię się nad spo sobem przechowywania i przesyłania pijawek w dale kie strony, a naostatek zastanowię się nad tćm, jak pożytkować pijawki, które już raz były przystawiane. Podczas mego długoletniego za granicą pobytu sam chodowałem pijawki i miałem sposobność rozpatrzyć się we wszystkich szczegółach przedsiębierstwa, spo dziewam się przeto, że nic z mego pióra nie wyjdzie, co by nie było na doświadczeniu oparte i należycie stwierdzone. Rozdział pierwszy. 0 pijawce hrew-ssącej i ojej obyczajach. Wiele znamy gatunków pijawek, ale jeden z nich tylko, pijawka krewssąca, hirudo sanguisuga, zdatny jest do lekarskiego użytku, albowiem szczęki ma jąc silniej od innych rozwinięte, może niemi ranić skórę i z rany znaczną ilość krwi wysysać ('). Gatu- (') Towarzystwo zawiadomione, Zoologiczne w Paryżu zostało niedawno te znajdują się w Ameryce pijawki, krew z ciała bez zranienia skóry. ną została kie pijawki Okoliczność ta przez podróżnika C r a v e r i przystawiał i stwierdził , które ssą stwierdzo który sam sobie t a że po odpadnięciu ich znalazły się siniaki, ale bez ranek, a w dni kilka żadnych na skórze nie było śladów. Filippi sobny rodzaj, nazwał go haemeutaria, tunki, z których dwa zamieszkuje zonką. Żołądek tych pijawek stosunkowo do ich wielkości. zrobił z tych pijawek o- i opisał w nim trzy ga Mexyk, a j e d e u nad Ama ma być nadzwyczaj obszerny — 8 — nek ten liczne zawiera odmiany, ale między niemi dwa mianowicie sanguisnga officinalis i medieinalis bardzo mało od siebie się różniące, zajmują nas tu wyłącznie, z przyczyny, że oba są naszym okolicom właściwe. Każdy j e zna dobrze, lub łatwo poznać może, nie mam więc potrzeby wdawać się w ich opisy; nie od rzeczy będzie jednakże zastanowić się pokrótce nad kilkoma szcze gółami ich anatomii i fizyologii, których praktyczny użytek później się okaże. Ciało pijawki składa się z pierścieni, które mogą się zaokrą glac lub płaszczyć, zmniejszać lub rozdymać, zbliżać do siebie lub oddalać, w miarę rozmaitych kształtów, które zwierzę przybiera , na obu zaś koń cach, pyskowym i ogonowym, znajdują się krążki, za pomocą których pijawka może się do miejsca przysysać. Jeżeli wytniemy krążek kilka cali średnicy ma jący z grubej i w wodzie rozmoczonej skóry, jeżeli przez jego środek długi przewleczemy sznurek, a po tem przygniótłszy krążek nogą do płaskiego naprzykład kamienia , za sznurek ciągnąć będziemy, to przekona my się, że nadzwyczaj silnie do gruntu jest przytwier dzony. Otóż to tym właśnie sposobem pijawka przysyssa się do ciała obcego. Przysunąwszy do niego krążek, bądź pyskowy, bądź ogonowy, kładzie go na płask, a potem usiłuje jego środek nazad cofnąć. Sa mo ciśnienie, bądź powietrza bądź wody, przytwierdza wtedy ów krążek do posady równie jak przytwierdza do powierzchni naszej 6kóry chirurgiczną bańkę, kiedy nam ją chirurg przystawia. Wśród krążka pyskowego znajduje się trójpromienista szpara, którą dobrze widzieć można na pijawce do ściany słoja szklannego przyczepionej. Owa szpara jest pyskiem zawartym trzema wargami, a tuż za nią — 9 — znajdują się trzy zębiaste rogowe szczęki, jakby lancety ku przodowi sterczące. Pijawka przyssawszy się pyskiem do skóry człowieka, zapuszcza w nią owe lancety, kaleczy ją w chwili, kiedy jakby w bańkę w pysk jest wciągniętą, a potem przez ssanie krew z ciała pompuje. Krew idzie naprzód do ważkiego gardzielą (fig. 1 a), a. po tem do obszernego żołądka, k tory całą prawie szero kość zwierzęcia i prawie dwie trzecie jego długości zalega. Żołądek ten stanowi przynajmniej półtrzecia raza tak długi i szeroki jak sama pijawka błoniasty stożek, którego wierzchołek ku gardzielowi jest obró cony. W całej swojej długości przepięty on jest w rówwnych prawie odstępach dziesię cioma muskularnemi pierścienia mi o, 0, o, o, o, naksztalt szero kiego rękawa w staroflamandzkim stroju, a stąd tworzy się dziewięć bufiastych i coraz szer szych komór, wązkiemi ze sobą połączonych otworami. Pierście nie te przybliżone ku sobie, re dukują do 2 / 3 długości pijawki całą długość żołądka, a ponie waż jest wsunięty w daleko węż sze od siebie ciało pijawki, a więc po za każdym przedziałem tworzy się błoniasta kieszeń x, x, x, x, x. Z przyczyny stoż kowego układu całości, komo ry żołądkowe są coraz większe, im się bardziej oddalają od py ska, ich kieszenie powiększają się także w tym sa mym stosunku, tak, że ostatnia //, y, aż prawie do Szokalski. Chodów, pijawek. 2. - 10 — samego krążka ogonowego dotyka. Otatnia ta komora otwiera się w nader krótką i prostą kiszkę cienką b, ta zaś przechodzi do kiszki grubej jeszcze krótszej d i pęcherzykowatej, która się w okolicy ostatnich pier ścieni ogonowych znajduje, cały zaś przewód pokar mowy kończy się otworem stolcowym /, na grzbie cie pijawki tuż przy ogonowym krążku leżącym, z któ rego się od czasu do czasu, kleista, brunatna materya wysącza. Cały układ przewodu pokarmowego u pijawki d o wodzi nam jasno, że ma za cel przyjąć na raz znacz ną ilość pokarmu, przechowywać go długo i nadzwy czaj powoli trawić.—Podług jak najskrupulatnićj ro bionych doświadczeń, pijawka może wessać w siebie przeszło dwa razy tyle krwi ile sama waży, a napeł niwszy się, przeszło dwa lata bez pożywienia się obyć. Obessana oddaje ona od czasu do czasu w długich peryodach materye stolcowe, które zrazu zielonawo, a na stępnie czarniawo wodę w słojach zanieczyszczają. Kzadkość owych brunatnych wypróżnień stolcowych u zgłodniałej pijawki może nam służyć za dowód nadzwyczaj powolnej organicznej odżywności, zresztą wiadomo, że pijawki zgłodniałe w destylowanej wodzie utrzymywa ne, nie utrącają nic na swej wadze przez długi sze reg miesięcy. — Oprócz przyrządu trawienia, czynno ści skóry U pijawki zasługują na uwagę tego kto się chce jéj chowem zatrudniać. Pijawka z wody wyjęta jest ciągle mokrą warstwą śluzu pokryta, która ją ochrania od wpływu powietrza. Śluz ten zbliża się co do swéj natury do ślizu ciągle okrywającego ciało nagich ślimaków, tylko się tern od niego róźai, że po wyschnięciu nie zostawia po sobie połyskującej błoneczki, i że mniej węglanu amoniaku zawiera. Wydziela — I l on się ciągle w nader licznych śluzowo-skórnych gruczołków, nadmierne zaś jego wydzielanie się sta nowi nader niebezpieczną dla pijawki chorobę o któ rej później nieco obszerniej nadmienię. Jeżeli się cia ło pijawki ciągle z śluzu obciera, jego wydzielenie staje się coraz skąpsze, pijawka zaś powoli omdlewa, flaczeje, womituje i zdycha. Cała powierzchnia skóry pijawki okryta jest na skórkiem, który od czasu do czasu w peryodach le nienia się kawałkami odpada, W takich chwilach pi jawka widocznie jest osłabiona, mniej do przysysania pochopna, albo jeżeli się przyssie, to się w zupełności nie napełnia. Naskórek oderwany pływa płatami w wodzie, w której się pijawki utrzymuje, a często wi dzieć się zdarza że części jego trudniej się odrywające tworzą obrączki, które ściskają ciało. Zasznurowania tym sposobem zrządzone sprawiają pijawce widoczne cierpienia, łatwo zaś jest od nich ją oswobodzić, j e żeli się sznurujący naskórkowy pierścień lancetem pod waży i od skóry oderwie. Skóra jak się zdaje jest także organem oddechowym pijawki, w którym się jéj krew spotyka z powietrzem atmosferycznem, bądź samem, bądź tém, który j e s t w wodzie rozpuszczone. Wyrzucanie jednakże z ciała gazowych wydzielin, któreby z expiracya porównać można, musi być nader skąpe, albowiem nie widzimy nigdy powietrznych pę cherzyków na ciele pijawki pod wodą przebywającej. Z resztą wiadomo dobrze, i e pijawka pod dzwo nem machiny pueumatycznéj po kilka, a nawet po kilkanaście dni wytrzymuje, i że nawet w oleju zanu rzana dopiero w ósmym dniu zdycha; widać więc, że oddychanie jest dla niéj mniej ważną potrzebą. Licznie robione doświadczenia stwierdziły, że pij»- — 12 — wka wytrzymuje po dni kilka w rozlicznych gazach, tylko siarkowodoród i amoniak zabija ją nader prędko. W gazie kwasie węglowym, lub w wodzie nim nasyconej pijawka żyje z razu dosyć swobodnie, ale w kilka godzin słabieje, womituje i zdycha. Okoliczność ta tłumaczy nam dostatecznie śmiertelność pijawek utrzymywanych w wodzie, zatrutej pierwiastkami gniją cych organicznych materyj. Pijawka nader jest czulą na wszelkie gryzące ciecze, jakiemi są naprzykład kwa sy, alkalia i niektóre sole, neutralne zaś rozcieki, bądź mineralne, bądź organiczne, mało je niepokoją. Przywyka ona z łatwością do wszystkich stanów ciepła od -j- 2 do -j- 30°, ale na prędkie zmiany temperatury niesłychanie jest czulą. Młode pijawki zdają eię le piej wytrzymywać gorąco, a stare zimno, te zaś któ re się krwią opiły, nie znoszą ostateczności i koniecznie temperatury od 10 do 18° potrzebują. .Mówią wpra wdzie ludzie, że pijawki mogą z wodą zamarznąć i że po jéj odtajeniu znowu wracają do życia, ale opo wiadanie takie można śmiało między bajki włożyć. Utrzymana w ciepłej temperaturze, a potem na raz wy stawiona na zimniejszą, pijawka z wściekłością gryzie, dla tego też to wielu handlarzy na sztuki we Francyi, kazało pourządzać podręczne kamienne rezerwoary, przez które strumień wody zimnej ciągle przepływa i W nie owe pijawki wsadza, które w ciągu dnia mają być sprzedane. Wielu przystawiających kąpie pijawki w zimnej wodzie przed przystawieniem; jest to bardzo dobry sposób zwłaszcza na omdlałe i gnuśne. Kownie jak wiele inny eh zwierząt pijawki bardzo są czułe na stan atmosferycznej elektryczności, i komuż nie jest wiadomo, że przed burzą okazują niesłychaną niespokojność, wyłażą do góry i starają eię wydostać z na- — 13 — czyń w których są zamknięte ('). Pomimo téj własności, rzecz godna uwagi, że przyrząd nerwowy pijawki nad zwyczaj mało jest czuły na wpływ galwanizmu. Stos z dziesięciu par wielkości talara, który żabę gwałtownie wstrząsa, na odpreparowanych nerwach pijawki nie sprawia żadnego wzruszenia. Dwudziesto-parowy, któ ry żabę nawet z miejsca na bok rzuca, zaledwie cokol wiek na pijawkę działa. Pijawka z jaja wychodząca ma zaledwie dwie linie długości, ponieważ zaś ciało jej zupełnie prawie jest przezroczyste, trudno więc byłoby ją zobaczyć, gdy by jéj ruchy nie zdradzały. W kilka miesięcy po wy kluciu okazują się na tylnej części ciemne punkta, któ re mnożą się z czasem, i wkrótce nadają jasno blond kolor, z razu tyłowi, a następnie całej powierzchni ciała. Młode pijawki ciemnieją tym sposobem od ogona ku przodowi, i zwykle około ośmnastego miesiąca życia zafarbowanie ich w zupełności się uskutecznia. Dopóki są białe, czołgając się, zbliżają one prawie zu- (') Okoliczność ta posłużyła panu Messyweather do urzą dzenia ciekawego narzędzia które nam burze zwiastuje. Jest to zwyczajny stolik na którym się mieści kilkanaście butelek napełnionych do połowy wodą z których każda zawiera po je dnej dużej pijawce. Do szyi butelki przymocwana jest szklanna lub metalowa rura, w niej znajduje się stempel, łatwo podnosić się dający, a ten znowu stoi w związku z dzwone • czkiem. Pijawka niepokojona stanem atmosfery włazi do góry podnosi denko i dzwoni. Ciekawy ten przyrząd nader interessował wizytujących Ogólną Londyńską Wystawę Przemysłu i był ciągle obstąpiony gromadą widzów. — 14 pełnie do siebie oba końcowe krążki, w miarę zaś zja wienia eię farbnika, kurczliwość ciała znacznie eię zmniejsza. Młódki widzieć się zazwyczaj dają gro madnie na liściach ziół błotnistych, blisko zanurzonych pod wodą. Sądzićby nawet można, że im za pierw szy pokarm służy lepka śluzowata powłoka, która li ście owych roślin okrywa. Jedną z najciekawszych okoliczności w obyczajach pijawek, jest obchodzenie eię starych, zwłaszcza dwulub trzechletnich, z temi, które eię niedawno wykluły. Często widzieć się zdarza, że pijawka zgięta w kokardkę, otula ewém ciałem mnóstwo drobiazgu, które eię na liściu pod nią gromadzi, wiele maleńkich młódek przy pina eię do jej ciała, niektóre nawet włażą pod tarcze leniącego eię naskórka, i pod niemi jak by w worecz kach siedzą. Rzecz godna uwagi że starka bynajmniej przy tern nie zdaje się cierpieć, i owszem poddaje eię tym wszystkim manewrom z pewnćm uiacierzyńskićm pobłażaniem. Jeżeli się jednym końcem odczepi i trzy mając eię drugim liścia falowało się w wodzie poru sza, to małe młódki wiszą na niej jak etrzępki, i nie łatwo eię odczepiają. Czy one tym spoeobem przy ł o nie etarezej pijawki inetynktowo szukają przeciw ewym nieprzyjaciołom protekcyi, czy też przysysając się znajdują pasożytnie pożywienie, trudno jest zawyroko wać; to tylko zdaje eię pewnem że w chodowaniu sztucznem pijawek nie należało by tak troskliwie młódki od starych oddzielać, jak to wielu zaleca. Młódki w samej czystej wodzie trzymane, rosną wi docznie do pewnego stopnia, zapewne na koszt owéj materyi pożywnej, która im jeszcze pozostała w żołądku z peryodu formacyi w jaju, otrzymują się potem dość długo nie rosnąc daléj, a nakoniec zdychają. Utrzymy- — 15 — wane w słojach wraz z bagnistemi ziołami, nietylko że nie zdychają, ale nawet chore, chociaż powoli, ros ną coraz widoczniej. J e s t to dowodem że przytomność roślin przyzwoity dostarcza im pokarm, chociaż tru dno jest zawyrokować, czy on jest wprost roślinny, czy też pijawka młoda wymoczkami żywi się, które W wo dzie w przytomności roślin powstają. Ażeby zaś ssać miały, tak jak dorosłe pijawki, przypuścić niepodobna, albowiem ich szczęki nie mają 'jeszcze dostatecznej sztywności i kaleczyć nie mogą. Pod względem chodowauia i przedaży rozróżnia eię między pijawkami pięć kategoryj; miodki, małe, średnie, duże i maciorki. 1) Miodki, eą to młode, niedawno wylęgłe pijawki, zupełnie albo w znacznej części jeszcze bezfarbne, ważą 6—8 granów, i mają do 18 miesięcy. 2) Mule, ważą 12—15 granów i mają 20—22 miesięcy. 3) Średnie, ważą do 25 granów i mają 22—26 miesięcy. 4) Duże ważą do 60 granów i mają 2—3 lat. 5) Maciorki ważą więcej nad pół drachmy i docho dzą do lat 10. Od chwili wykształcenia eię szczęk i nabrania w nich mocy, pijawka snadniej rozrasta eię i wzmacnia, albowiem zaczyna odtąd krwi zwierzęcej za pokarm u żywać. J é j żarłoczność wszystkim j e s t znana i weszła nawet w przysłowie. Zgłodniała, zwłaszcza w stanie wolności, rzuca się na swoje zdobycz, przysysa się do niéj tak, że ją oderwać prawie nie podobna, i nie pierwej odpada, dopóki wszystkich swych żołądkowych komór krwią nie po wypełnia. Patrząc na nią jak 6sie, widać jak przez peristaltyczne ściskanie się krew — 16 — z jednego do drugiego przeprowadza żołądka, jak gru bieje i jak się przedłuża. Przesycona krwią, oddaje ją pyskiem w pewnej części i wodę nią zanieczyszcza, jéj ruchy niedołężniają, nie składa się dobrze w kokardę a kiedy się ściąga to widać wyraźnie, że jéj cóś zawadza; zresztą zagrzebuje się w błoto lub glinę, i tam spo kojnie leży i trawi.—Pijawka przypina eię do ciepłokrwistych równie jak do zimnokrwistych zwierząt, do ślimaków, salamander, glist ziemnych, do owadów i t. d. Nieraz widziałem, jak biedna żaba, wskoczywszy przy padkiem do sadzawki pijawczanéj, w jednej chwilirojem pijawek okryta, wyłaziła z niej z wielką biedą i tarzała się w piasku, ażeby się od zażartych swych nieprzyjaciół oswobodzić. Pijawki atakują się także i między sobą; nie zdarza się to jednakże w stanie niewoli. Jeżeli obessana 6tarka dostanie się do sadzawki, zgłodniałe towarzyszki zaraz przypinają się do niej i rozpoczyna się walka, w której zazwyczaj opojona ociężałość ulega. Pokaleczone tyra sposobem pijawki nieraz widzieć mi się zdarzało, ich rany twardnieją w kształcie gruczołków i następnie dosyć się łatwo goją.— W niskich i bagnistych okolicach, gdzie wiele jest pijawek, zwierzęta i ludzie są ciągle wystawieni na ich ataki; nieraz się już zdarzało, że wysysały krew całą z niemowląt i dzieci, które pozasypiały na łąkach. Czytałem gdzieś nawet w Annałach Missyi katolickich na Wschodzie, że na jednej z wysp Wschodnio-Indyjskich, nogi wyspiarzy ciągle są prawie nie mi okryte, a ztąd też cała ludność anemiczny przed stawia obraz. Pijawki poruszają s i e w bagnie najżwawiej w dniach ciepłych wiosny i lata, w nocy zaś siedzą spokojnie ściągnięte na liściach i łodygach roślin. Podczas de- — 17 — szczów, wiatrów i zawieruch kryją się pod wodę. Przed burzą wypływają na jej powierzchnią i dają się wtedy najłatwiej poławiać. Jeżeli gorąca letnie bag no wysuszą, to zagrzebują się w mokre błoto. Przed zimnemi jesiennemi nocami chowają si ę również do ziemi, doszedłszy do pewnej głębokości zwijają się wkokardkę, wsuwają łeb ponad ogon, i w tern położeniu nierucho me zimują. Z wzmagającą się zimą w łażą coraz głę biej w ziemię, zostawując po za sobą wazki korytarz i wybierają ku temu zwłaszcza takie miejscowości, do których zimno niełatwo dochodzi. Skoro tylko wiosna zawita, wracają do bagna po swym własnym śladzie i parzą się wkrótce potem. Podczas długotrwałych i ciężkich mrozów, zimnem prześladowane przebiegają pod ziemią znaczne przestrzenie, i znajdowano je już nieraz po 150 i więcej łokci od sadzawek, w których były utrzymywane. Nie dziwota, jeżeli nie mogąc do nich trafić napowrót, długi czas błądzą, nareszcie zdy chają i znaczną przynoszą stratę. Dobrze zapijawczone sadzawki i sztuczne bagna już nieraz w ten sposób się wypleniały, dopóki doświadczenie nie nau czyło, że je dobrze trzeba cembrować.—Wielu bada czy utrzymuje, że pijawka około 20 lat żyć może, brak jednakże na to dostatecznych dowodów. Pijawki są obupłciowe, to jest każde indywiduum jest zarazem samcem i samicą, ale samo zapłodnić się nie może. Zetknięcie dwóch indywiduów jest konieczne, a wtedy skutecznie jedne zapladnia drugę. W miesiącu maju we dni pogodne wielki daje eię widzić ruch w ba gnach, parzenie zaś odbywa się w ten sposób, że dwie pijawki stawają obok siebie w przeciwnym kierunku tak, że pysk jednej obrócony jest ku ogonowi dru giej, obie obracają się ku sobie brzuchami, i części ich Szokalski. Chodów, pijawek, 3. — 18 — rodne, które znajdują się przy trzeciej przedniej czę ści ciała łączą się z sobą. Pijawki zostają w tern po łożeniu przez godzin kilka, a od téj chwili zaczyna się ich ciąża, która zwykle trwa około 6 tygodni, ale to dotąd z zupełną ścisłością nie jest oznaczone. Odznacza się ona nabrzmieniem koloru żółtawego w kształcie oliwki w trzeciej przedniej części pod brzuchem, które zo ologowie pasem (clitellum) nazywają. W czasie porodu pijawka się wije, otwiera pysk i zdaje się bardzo cierpieć, pas jest zaś bardzo blady i naskórek wzdyma się na nim, jakby się chciał odłą czyć. Wkrótce objawia się zasznurowanie z każdej strony pasa, i pijawka cofa raptem przednią część ciała jak gdyby chciała wysunąć się z pochwy. Po kilku lub kilkunastu takich usiłowaniach udaje się to jéj nareszcie, pochwa naskórkowa zesuwa się, ale nim się to stanie, pijawka składa w niej jaj kilkanaście wśród massy białkowej. Natychmiast oba otwory pochwy ściągają się do kupy i stanowią denka, które jak za raz widzieć będziemy, uchylają się potem i pozwalają wyjść na świat młodym pijawkom. Kapsułka tym sposobem powstała i jaja zawierają ca, ulega wkrótce dalszemu przetworzeniu. Jej powierz chnia okrywa się massa lep ką piankowatą, mnóstwo pę cherzyków gazowych za wie$£%. — 19 — rającą, która wkrótce krzepnie i stanowi gębczastą, na dwie przeszło linie grubą powłokę, okrywającą całe powierzchnię utworu, który tym sposobem tężeje,^wła ściwą przybiera formę i etanowi tak nazwany Kokon. Figura 3. A. przedstawia nam tu jego rysunek w po łowę mniejszych rozmiarach F i g . zaś 3 B. przedstawia część jego podłużnego przecięcia. Warstwa gębczastą a. przytwierdzona jest 6ilnie do błonki cienkiej b. bezpośrednio masse białkową okry wającej, w której się mieści 18 do 25 zarodków; przy obu zaś końcach od wewnątrz znajduje się białkowa zatyczka c, którą młode pijawki przegryzają chcąc się na zewnątrz wydostać. Pijawki w stanie wolności składają swe kokony pod ziemią, najczęściej na południowo-wschodaim brzegu bagna. W tym celu z pod powierzchni wody wstępują ukośnie do góry, dochodzą pod górną warstwę ziemi lub torfu i złożywszy w takowym podziemnym kory tarzu swe jaja, cofają się nim napowrót do bagna. Bli skość od powierzchni ziemi zapewnia kokonowi dosta teczną ilość ciepła, cienka zaś warstwa ziemi, która go okrywa, chroni go od zbytku gorąca,oddalenie od wo dy zachowuje go od zbytniej wilgoci, ale kapilarność sama ziemi i sama gębczastą miąższość powłoki kokona dostarcza jajom tyle wilgoci, ile im do wylegnięcia potrzeba. Okoliczności te są nader wrażne pod wzglę dem sztucznego rozpleniania pijawek, zwrócić więc bardzo jest warto na nie uwagę. Jeżeli ziemia w k t ó rej Bą kokony złożone zeschnie się przez skwary sło neczne, albo też jeżeli woda podnosząc się w bagnie podziemne galerye pozalewa, i długi czaa kokony mo czy, jaja się psują, i cała generacya w zarodku n i knie. — 20 — Utworzenie kokonu podlegać może wielu modyfikacyom, stosownie do hygienicznych stosunków, w któ rych pijawka jest utrzymana. Niekiedy powłoka gębczasta nie tworzy się bynajmniej, niekiedy znowu odziewa niezupełnie pęcherzyk okrywający białkowa massę i zarodki. Okoliczność ta zdarza się mianowicie u pijawek zabiedzonych i źle karmionych. Kokon ma ły i nagi staje się natenczas złożonem jajem, zrazu przezroczystém, a potém brunatuém, z którego się po kilka młodych wylęga. W innych razach znowu, jeżeli pijawka nie ma gdzie kokonu swego złożyć, jak to się np. zdarza u pijawek w słojach utrzymywanych, jaje czka pozostają w jajowodach, wylęgają się w nich tak że młode żywcem ze starych pijawek wychodzą. W takich razach nie ma ani jaj ani kokonów, a rój młodych zja wiając się na raz wśród gromady starych, do myl nego prowadzi zdania, jakoby pijawka żywo rodzi ła. "Wszakże i gady z jaj się wylęgają, a jednakże żmija (vipera berus) podczas wielkich upałów żywy płód wydaje; wąż wodny (coluber natrix) żywo także rodzi jeżeli go się w suchem utrzymuje miejscu, węgorz znosi jaja jeżeli zimno, w ciągłych zaś upa łach żywy płód rodzi. Były już przypadki że nawet kury w zniesieniu jaj przeszkodzone żywy płód wyda wały (Burdach), a czyż nie każdemu wiadomo, że muchy często żywe liszki na świat wydają, chociaż nikt nie wątpi, że się zwykle z jaj rozmnażają. Kokony pijawek zalęgają się wtedy dopiero, jak w nich przyjazne ku temu okoliczności życie obudzą; dla tego też z jednych już na początku lipca, z drugich zaś dopiero w jesieni młode wychodzą, a inne znowu przechowują się aż do przyszłej wiosny. Okoliczność ta zasługuje na wielką uwagę pod względem sztucz nego rozmnażania, zobaczymy więc później, w jaki spo sób przemysł na swój ją obraca pożytek. Rozdzint drugi Warunki istnienia pijawki i jej użytek. Ktokolwiek temu hołduje zdaniu, że pijawki jak ry by jedynie w wodzie żyć mogą i że ich karmić nie trzeba, ten niechaj się do ich hodowania nie bierze. Na nieszczęście przekonanie to nader jest dotąd rozpowszechnioném, chcąc je więc wykorzenić wypada mi za stanowić Bię nad warunkami, w jakich przyroda pozwa la się pijawce swobodnie rozwijać i mnożyć, albowiem rzecz naturalna, że każde przedsiębierstwo o tyle tyl ko powodzenie uzyska, o ile się do owych warunków zastosuje. Naturalném miejscem pobytu pijawki jest bagno to jest ziemia ciągle rozmiękła, miejscami wodą zalana, zarosła właściwą sobie wegetacyą, które na wodę musi równie jak i na powietrze właściwy wpływ wywierać. Jeżeli woda jest pijawce potrzebną, albowiem się w niej swobodnie porusza i prędko na upatrzoną rzuca się zdobycz, to ziemia jest dla niej niemniej koniecz na, bo przecież w niéj przepędza najważniejsze chwi- — le swego istnienia, w niej zagrzebana zmienia naskó rek, w niej trawi, w niej znosi jaja, w niej się wylę ga, do niej się chroni przed zimnem i t. d. Kto ją więC ziemi pozbawia, ten jéj wielki gwałt czyni, cóż więc dziwnego, że tyle tysięcy pijawek w słojach u handla rzy zdycha, kiedy oprócz wody i nagiej szkła powierz chni nic obok siebie nie znajduje? Pijawka nie lubi wody bieżącej, jéj ruchy nie są bowiem ani dosyć silne ani dosyć zwinne, ażeby prądy przepierać. Najprzyjemniejsze dla niej są wody stoją ce, które z przyczyny okolicznych wzgórków spokoj nie i W jednej ciągle wysokości zalewając moczary, tworzą w nich płytsze lub głębsze miejsca , dozwala jące utrzymywać się pijawce, stosownie do temperatu ry powietrza w różnej odległości od powierzchni wo dy. Najlepsze bagna są takie, które ani nie przemar zają do gruntu ani też nie wysychają zupełnie podczas letnich upałów. Wszelkie mineralne dodatki są p i jawkom nieznośne, w bagnach przeto żelaznych, wa piennych słonych, lub alkalicznych, napróżno ich szu kać, kiedy przeciwnie wody miękkie, deszczowe są im najprzyjemniejsze. Nieraz się już zdarzyło, że wpu szczenie źródlanej strugi do pijawczanego moczaru, w fałszywie pojętym celu zaopatrzenia go świeżą wodą, wrzucenie w niego kilka fur gnoju lub gruzu, zrąbanie drzew i oddanie ich zgniliżnie, wyniszczały zupeł nie pijawki. Rzecz naturalna, że na gruntach wapien nych lub magnezyowych, pijawek spodziewać się nie można, najprzyjazniejsze są pokłady gliniaste torfami pokryte, które po nad powierzchnię wody wyskakują i małe tworzą wysepki, ażeby na nich pijawki swobod nie przechadzać się i gnieździć mogły. Najlepsze p o wożenia eą z jednej strony zakryte od północnych i 23 — zachodnich wiatrów, a z drugiej zaś od skwarów pieczącego słońca, dla tego też najwięcej są zapienione bagna, znajdujące się na południowej albo na południowowschodniej części lasów lub wzgórków, a od południa trzciną lub krzewami zarosłe, oddzielone zupełnie od stawów i strumieni płynącej wody, i przez deszcz u trzymywane ile możności w jednym stanie wysokości, ponieważ widzieliśmy powyżej, o ile podnoszenie się lub opadanie wody szkodzić może jajom i ich wylęganiu. Obecność roślin w wodach Btojących j e s t koniecznym warunkiem do zachowania życia zwierząt, które w nich przemieszkują. Zapośrednictwem albowiem roślin oczysz cza się woda z chorobliwych przyczyn i zabójczych wy ziewów. Dwie chińskie dorady (Cypriuus auratus L.) utrzymywane w obszernym słoju, w którym F e r m o n d codzień zmieniał wodę, zdechły po sześciu miesiącach, chociaż je kawałkami sucharków i opłatków żywiono. Dwie zaś inne rybki tego samego rodzaju utrzymywa ne w innym słoju, żyły w nim przeszło dwa lata w je dnej i téj samej wodzie, która 6ię pokryła zieloną powłoką jaka zwykle się zdarza w wodach stojących, wystawionych na działanie słońca. Woda nie psuła się bynajmniej, a rybki mniej żarłoczne, choć niemniej żwawe uganiały się za pokarmem z równem łakomstwem. Doświadczenie to daje się usprawiedliwić jeżeli zważymy że zwierzęta nawet niższych stopni żyć długo nie mo gą, jeżeli sana działanie kwasu węglowego wystawione, a wszakże woda w zwykłej temperaturze powietrza i pod wpływem jego pośredniego ciśnienia rozpuszcza w sobie równą sobie objętość węglowego kwasu i sta je się przez to zabójczą. Gdyby więc nie było roślin, które ów kwas rozkładając, węglik zatrzymują i wo dzie oddają kwaeoród, życie zwierzęce byłoby ltnsem - , 2i - niepodobieństwem w stojącem bagnie. Rośliny rozkła dają równie i siarkowodoród który się z gniją cych ciał w bagnach wywięzuje, ustalają w sobie siar kę i część wodorodu; oczyszczają więc i pod tym względem stojące wody, i usuwają niebezpieczeństwo od żyjących w nich istot.—Utrzymanie roślinności jest niezbędnym warunkiem w miejscach pobytu pijawek; Na bagnach i moczarach eturać się o nie niema p o trzeby, albowiem tam błotne chwasty same przez się rosną, sztuczne zaś sadzawki i rezerwoary jak najtroskliwiéj powinny być pozasadzane; doświadczenie bowiem pokazało, że tym tylko sposobem można wodę po lat nawet kilka bez odmiany pozostawiać dolewając litylko ciągle ową jéj ilość, która przez parowanie uby wa. Najprzyjemniejsze pijawkom rośliny 6ą następu j ą c e : Ramiennica (Chara vulgarïs et hispida), Zabieniec lub babka wodna (Alisma plantago), Zabikciek (Hydro charis morsus ranae), Pięcpierst (Potentilla repens) Ozypalka (Typha lalifolia, angstifolia et hispida), Kosacz (Iris pseudoacorus), Tatarak (Calamus aromaticus) i wiele innych. W sztucznych plantacyach bagien mianowicie Ka miennicy (Chara hispida) przepominać nie należy, al bowiem jéj i iłodyg liście okryte eą kolcami o które pijawki ocierają się chętnie, w celu oswobodzenia się od naskórka i lepkiego śluzu, który ich ciało okrywa. Cała budowa pijawki, a mianowicie zaś skład jéj pyska i przewodu pokarmowego, z resztą cały jéj spo sób życia w etanie wolności dowodzi nam jasno, że krew zwierzęca jest najgłówniejszem jéj pożywieniem. Dopiero co wylęgła opatrzona jest jeszcze z jaja pewnym zasobem żywności; być także może że go i na liściach szlamem okrytych znajduje w mnóstwie — 25 — wymoczkó.y, które w nim przemieszkują, dopókijednak krwi zwierzęcej nie zakosztuje, rozwój jéj ciała nader jest wątły i wzrost bardzo nieznaczny. W żołądku zgłodniałej pijawki znajdujemy pewną ilość śluzu żołądkowego, który się w jego ścianach wydziela, obessana okazaje nam zasoby krwi zwierzęcej mniej lub więcej przetrawionej, nigdy jednak nie napotyka się szczątek pokarmu wyraźnie roślinnego. Bardzo jest prawdopodobûém, że go pijawka używa, i że wy moczki w bagnach żyjące nie mało się także do jéj wyżywienia przykładają, czdmże by albowiem żyły owe pijawek gatunki, które w braku szczęk ostrych, skó ry zwierząt kaleczyć nie mogn? to jednakże jest pewném że pokarm ten bardzo jest niedostateczny i zupełnie po winien być pominięty w sztucznćm chodowaniu pijawek gdzie o toprzedewszystkiem idzie, ażeby prędko i Bilnie cały ich organizm rozwinąć. Długi czas mniemano, że pijawka tę tylko krew pije, którą sobie sama z żyjącego zwierzęcia wysysa, błędność jednakże tego mniemania okazała się jak najwyraźniej, przez liczne oszustom robione proceBsy, którzy pijawki w handel idące krwią napawają, ażeby ich wagę i objętość powiększyć. Napawanie to robi się»po prosta w ce brach, w których się miesza pijawki z krwią świeżo ze szlachtuza przyniesioną, albo też nurzając między pi jawki, krwią napełnione woreczki z gęstego płótna, flaneli lub muszlinu uszyte. Widzieć następnie będzie my, jak ważne sztuczne chodownictwo pijawek z tego sposobu ich napawania może ciągnąć pożytki. Pijawki podlegają licznym chorobom, po największej Części przez zmianę stosunków hygienicznych uspra wiedliwić się dającym, znajomość zaś tych chorób jest niesłychanie potrzebną temu, kto się do gospodarstwa Szokalski. Chodów, pijawek, 4. — — 26 — pijawczanego zabiera. Wybuch choroby ostrzega go, że coś w utrzymywaniu pijawek zaszło, co ich prawi dłowemu istnieniu jest przeciwne, i zmusza do zara dzania złemu, bądź przez poprawę uchybienia, bądź przez użycie lekarskich środków, bądź nakoniec przez odłączenie lub wytępienie schorzałych indywiduów, aże by epidemii uniknąć, albo też odwrócić zatrucie bagien gnijącemi trupami tych które już pozdychały. .ledną z najczęstszych chorób pijawki, mówi C h e v a l l i e r w swoim -doskonałym Słowniku sfałszowali jest zakażenie zgnile. Okazuje się ono przez nabrzmie nie kończyn, które następnie całemu się ciału ko munikuje i powstaje z rozpęcznienia gazem, z zepsu cia soków pochodzącym. Pijawka wydaje pyskiem ciecz serwatkową czerwoną, womitowanie zaś takie wkrótce śmiercią się kończy i bynajmniej jako zwiastun na brzmienia uważane być nie może. Choroba ta okazuje się w następujących okolicznościach. 1. Jeżeli pijawki za nadto są stłoczone w szczu płej przestrzeni. 2. Jeżeli mają za gorąco. 3. Jeżeli woda jest przesycona wyziewem z gni jących ciał pijawek, a zwłaszcza tych, które także na zgniłą chorobę pozdychały. 4. Jeżeli się wody i gliny nie odświeża. 5. Jeżeli się za rzadko pijawki w przesyłaniu my je, lub do tego wody zgniłej używa. 6. Jeżeli się worków do przesyłek używanych czę sto nie zmienia i nie pierze. 7. Jeżeli się przesyła brzemienne maciorki, albo krwią opojone pijawki, zwłaszcza podczas letnich upałów i t p. Inna choroba odznacza się wydzielaniem za nadto 27 — obfitćm śluzu, który całą powierzchnię ciała pijawki powleka, etanowi ona istny sluzutoh skórny- Woda w której się pijawki utrzymuje gęstnieje, traci swą prze zroczystość i staje się podobną do odwaru lnianego sie mienia, pijawki zaś w niéj miękną, wątleją, a naostatek zdychają. Choroba ta, która po kilku dniach zabija, rozwija się zwłaszcza pod wpływem niewoli, przez zmianę miejsca pobytu, przez niewygody transportu, przez zaniedbanie w utrzymaniu porządku, i przez do mieszanie gnijących substancyj. Chcąc owej zgoiliźnie zaradzić albo zapobiedz, używa 6ię węgla sprosz kowanego, albo też kąpie się pijawki w wodzie lekko chlorkowanej, a następnie w świeże słoje przesadza. Niekiedy pijawki pokry.vaja się gruzlami, stają się jakby sęczkowate. Tylna część ich ciała zwęża się, a macając, czuje się w niéj sęczkowate stwardnienia. Choroba ta objawia się po największej części w wy żej wymienionych stosunkach, a zwłaszcza na indywi duach długo w niewoli trzymanych. Sęczkowate pijaw ki nigdy się nie zdarza w bagnach poławiać, bardzo więc być może, że sztuczne pożywienie i utrzymanie, które w sadzach i słojach otrzymują, do rozwoju sęczkowatości się przykłada. Sęczkowatość jest zawsze śmiertelną, potrzeba więc prędko zdechłe indywidua usunąć, ażeby zatrucia zgnilizną uniknąć. Pijawki zanadto obessane zdychają często z prze sytu. Niekiedy znowu na muskularnych pierścieniach cia ła okazują się gęste wypukłe czerwonawe krosteczki, opatrzone małemi otworkami na wierzchu, przez które jednak nie daje 6ię żadna ciecz wyciskać. D e r h e i m s poczytuje to za ukłócie owadów i zapewnia, że w ten sposób schorzałe pijawki powracają z czasem do zdro- — 28 - wia, ale ani się nie przypijają, ani krwi nie esi}. Jeżeli zaś choroba się przewleka, ogonowa kończyna traci swą czułość i ruchy, skurczą się i zaokrągla, tak że tym sposobem pijawka z tylu ku przodowi zwolna umiera jąc, życie naostatek traci. Odrętwienie rozciąga się często po jednej tylko stronie ciała, nigdy jednak aż do głowy, która sama z kilkoma przyległemi pierście niami 8—12 dni niekiedy żyje, choć już reszta ciała dawno odumarła. Wszakże wiadomo dobrze, że pijaw kę ssącą można przez połowę przeciąć, a ona ciągle jeszcze ssać będzie i oddawać kroplami krew którą połyka. Robiłem często takie doświadczenia i przeko nałem się, że pysk przypięty nie puszcza bynajmniej, byle w taki sposób resztę ciała odciąć, ażeby przy gło wie 6—8 pierścieni pozostało. Pijawki gryzą się między sobą, ugryzienie zaś zo stawia na ich ciele plamę białawą, ciemno-popielatą lub czerwonawą, która niekiedy staje się przyczyną zwężenia w ugryzionej części ciała. Wycieńczenie przez głód niszczy także często w słojach lub w sadzach utrzymywane indywidua; nie brak też także na postrze leniach, że nagle zdychają podczas burz gwałtownych. D e r h e i m s przypisuje to nawet skrzepnieniu się ich krwi przez wpływ elektryczności, jednakże ani to zdy chanie nie jest jeszcze dostatecznie stwierdzone, ani też jego mniemana przyczyna może być uznaną, widząc jak słabo elektryczność naszych fizycznych przyrządów na pijawkę działa. Pijawka zdechła okazuje się wyciągniętą, z wy jątkiem jednakże śmierci przez gryzące płyny. S k ó ra jej opiera . się nierównie dłużej zgniliźnie od reszty ciała, a godną jest rzeczą uwagi, że trup wysy cha nader prędko w suchćru powietrzu. Zgnilizna \vy- — 29 — daje odór właściwy, albowiem w ogólności jest on bar dzo rozmaity w zgniliźnie różnych zwierząt. U gniją cej pijawki zbliża się więcej do odoru z gnijących ciepłokrwistych zwierząt, jak do odoru gnijących ro baków. Wiele zwierząt używa pijawek za pokarm i czycha z chciwością na nie. Są to więc niebezpieczni nieprzy jaciele, z któremi dobrze nam się obeznać należy, ażeby pijawczane sadzawki i bagno starannie od nich.ustrzegać. Między ssącemi obawiać się należy wydry (lutra), szczu ra wodnego (mus decumanus), a zwłaszcza slepurzonki (sorex). Ostatnia niesłychanie szkodzi pijawkom. Żyje ona na suchych równie jak i na wilgotnych miejscach, zdradza się łatwo piżmowym zapachem, który na oko ło siebe wydaje, jest bardzo mata i choć się kształ tem do myszy zbliża, różni się bardzo od niéj. Koty uganiają się za nią, ale odstraszone piżmowym odorem, ani jéj nie duszą ani nie jedzą. W pijawczarniach ła two domyśleć się można jéj bytności przez zrządzone szkody, rozgryza ona pijawki na części i znosi je w swe nory. B o r n e polując na nią troskliwie, odkry wał nieraz jéj legowiska i znajdował w nich całe ma gazyny pijawczanych szczątków. W zakładach wypa da więc jak najusilniéj ją wyniszczać, a najlepszemi są w tym celu łapki lub trucizna, ostrożnie położone, ażeby jéj psy strażnicze i bydło rogate przypadkiem nie znalazło. Szczur wodny nie je pijawek, ale zrządza wielkie szkody przedsiębiercom, kopiąc podziemne nory, w któ re potem włażą pijawki, składają w nie kokony, a te pod ziemią marnieją. Najlepszym przeciwko nim środ kiem jest broń palna, lub ciasto fosforyczne. - 30 — Między ptastwem nader dla pijawek szkodliwą jest kaczka ('). Pewien wieśniak w Solonii, wspomina P u y m a r i n , zyskawszy około 30,000 franków na szczęśliwym pijawczanym handlu włożył je w zakład, który dwakroć stotysiącem pijawek zapienił; na niesz częście, jednej nocy etado kaczek dzikich spadło na sadzawki i wyniszczyło je zupełnie. Rzecz naturalna, że kaczki nie mogły wszystkich wyjeść pijawek, bo przecież one po największej części głęboko przebywa ją w błocie, ale zanieczyściwszy mierzwą sadzawki, sprawiły pomór owych, które zdrowe z pod dzioba uszły. Widziałem nieraz kaczki, pożerające z chciwo ścią pijawki, które po przystawieniu na dwór wyrzuco no. Zdaje się, że im bardzo smakują, uderzało mnie jednak, że je przed połknięciem do wody nosiły i w niej troskliwie płukały. Cyranki (anas crecca), Nurki (colimbus) i Łyski (fulica) równie są niebezpieczne należy je troskliwie w pobliżu zakładów wypleniać. Kury pożerają również pijawki, na spokojnej tylko gę si nic się podobnego dotąd jeszcze nie pokazało. Wąż wodny (coluber natrix) zjada wprawdzie pi jawki, ale dopiero wtedy, jak jest przymuszony głodem. Trzymany długi czas w klatce, połykał co trzy lub cztery dni żabę lub salamandrę, a nie brał się do pi jawek, jak dopiero po 8—10 dni postu. Cóżkolwiek bądź, cierpieć go w sadzawkach pijawczanych nie muż( ') Nie ma stu wytrzebiano pijawki, żąc koniom i bydłu B u f fon wspomina w bagna i błota. lat jeszcze, jak we Francyi systematycznie sądząc, że są szkodliwe kaczkom i że wła w nozdrza, ciężkie im zrządzają choroby. że w celu wyniszczenia pijawek rzucano sól - 31 — na. Jest on mniej sam przez się szkodliwym, jak prze to, że wyplenia żaby i salamandry, które pijawkom za pożywienie służą. Ropucha wodna (Bufo aquatica) w stanie niewoli nic złego pijawkom nie robi, jak zaś jej E b r a r d dał raz pijawkę, kiedy z wody wychodziła, to ją natychmiast połknęła. Między skorupiakami, ośliczek (asellus) do stono ga nieco podobny, nader jest pijawkom szkodliwy. W roku 1850. prof essor S o u b e i r a n kazał przyrządzić sadzawkę w aptece głównej paryzkich szpitali, w celu zbadania rozpłodnienia pijawek. W końcu roku znalazło się w niéj przy połowie bardzo mało młódek, ale za to była wielka mnogość oslików. S o u b e i r a n syn, wno sząc ztąd, że ten skorupiak jest nieprzyjacielem pija wki, trzymał razem w słojach jedne i drugie, i przeko nał się ośliki obsiadły ciała pijawek, które nie mogąc ich opędzić naostatek zdychały Ośliki znajdują Bię nader obficie w bagnach pod Paryżem, i dla tego to zapewne przedsiębierstwa pijawczane tam ssie nie udają' Często widać młódki z zapienienia sztucznego pocho dzące, ale zdychają, i nigdy ich się dochować nie mo żna Wszystkie gatunki z rodzaju pływacz (dysticus), któ r e stanowią dziś osobną familią wodnych owadów (hy. drocantharis), wytępiają pijawki. Przemieszkują one w wodach stojących razem z pijawkami i rozszarpują je swemi kolczastemi łapami i kolczastym tułowiem. Ich gąsienice są jeszcze żarłoczniejsze, żyją również w wodzie i wychodzą z niéj dopiero w chwili zamienienia Bię w poczwarki. Mając ciało miękkie, beznożne, i tylko gruzełkami opatrzone, szkodzą one li tylko dopiero co wylęgłym młódkom, niemniej jednakże wypleniają zasoby. Wodnik (hydrophillus) do pływacza podobny, sam nie — 32 — pożera pijawek, ale za to jego gąsienice wielkie spra wiają w nich spustoszenia. Swierszczokret (grillotalpu) powinien być również w pijawczarniach niszczony; naj lepiej tym samym sposobem jakiego przeciw niemu używają ogrodnicy. Rozścielaj i oni kupki gnoju przes zimę w rowki umyślnie do tego przyrządzone a świerezczokret znosi w nie swe jaja, które się potem w mar cu wraz z gnojem pali i całe niszczy potomstwo. J e żeli się znajdą dziury prowadzące do nór, które ten owad w ziemi sobie kopie, zlewa się w nie mydliny, a te go wkrótce o śm'erć przyprawiają. Waż/ca (Libellula) ów cudny owad, który z takim wdziękiem nad wodami i bagnami buja, jest także bardzo pijawkom szkodliwy, jego gąsienice wylęgają się w błocie, i będąc nadzwy czaj żarłoczne, wyniszczają młode pijawczane potom stwo. Niektórzy postrzegacze zaliczają także czarną, tak nazwana jahzywą pijawkę (aulosloma) do rzędu nie przyjaciół lekarskiej, zapewniając, że pożera mianowicie młódki. Bardzo jednakż.e wątpić o tein należy, albo wiem jeżeli się w słoju aulostoma wraz z młódkami pijawek osadzi, to bynajmniej nie spostrzega się między niemi zniszczenia, a jeżeli tak jest istotnie że aulosto ma szkodzi pijawczanym młódkom, to mu się za to, starki dobrze dają we znaki, nieraz już bowiem wi dziano, że cały ród fałszywych pijawek znikał z ba gna w miarę rozmnażania się w nim lekarskiej pijaw ki. Aulostoma ani nie gryzie, ani krwi nie ssie, pijaw ka zatem cokolwiek już dojrzalsza ma nad nią niesły chaną wyższość w ataku równie jak i w obronie. Pomiędzy rybami najszkodliwsze dla pijawek są pi skorz (cobitis fossilis) i węgorz, który szczęściem nie często znajduje się w stojących wodach; z tćm wszy- — 33 — stkiém nie od rzeczy będzie wspomnieć o postrzeżeniu mało komu dotąd znaném, które p- L e m i c h e l we terynarzowi szkoły kawaleryi w Saint-Cyr winniśmy. W Algieryi ma się znajdować mnóstwo właściwego rodza ju pijawek, które włażą do dróg pokarmowych i p o wietrznych zwierzętom i ludziom i zrządzają niebezpie czne choroby. Otóż najlepszym środkiem do wyplenie nia w błotach tych niebezpiecznych gości, jest roz mnożenie w nich węgorzy. Ma się rozumieć, że ko mu o pijawki chodzi, ten przeciwnie węgorze wyple niać powinien.— Szczupaki, liny, karpie, leszcze i plocie, albo zupełnie nie łykają pijawek, albo je li tylko p o żerają w braku innej żywności. Kto wié, czyby nie dobrze było idąc za radą E b r a r d a utrzymywać je w sadzawkach pijawczanych i wyniszczać przez nie ośli/ci, gąsiennice ważki i plywacze, które pijawkom szkodzą, a które rybom za pokarm służą. Do niewiel kiej sadzawki należałoby sadzać po kilka linów lub karpiów jednej płci, ażeby się nie rozmnażały, i da wać im jeść co dni dwa lub trzy, ażeby ich głód nie zmuszał do atakowania pijawek, które im mniej sma kują. Pożywienie sztuczne nie przeszkodzi im wytrze biać nieprzyjazne pijawkom owady, albowiem ich do tego wrodzona żarłoczność skłania. I pijawkom się wprawdzie cóś od czasu do czasu dostanie, ale bez wątpienia mniej, jak ich przeciwnikom. Warto by bar dzo spróbować, do jakiego stopnia propozycy a E b r a r d a odpowie potrzebie, wszakże użyliśmy kota do wytrze biania myszy, protegujemy dzięcioła chcąc się pozbyć leśnego robactwa dla czegóż byśmy szczupaka lub li na użyć nie mogli do protegowania pijawek? Szokalski. Chodów, pijawek. 5. — 34 - Niesłychana opiłość pijawki znana nam jest od wie ków. Pod jej postacią Król Salomon malował nam już chciwość mówiąc: (Przysłowie Koz. 30. Wierz 15.) „Pijawka ma dwie córzyce mówiące, przynieś, przy nieś. Trzy rzeczy są nienasycone, a czwarta która ni gdy nie rzecze dosyć." Między najdawniejszemi lekarskiemi pisarzami, T e m i s o n zachwalał już pijaw ki na 63 lata przed Chrystusem, jednakże G a l e n za pewnia w dziełku swojem De kirudinibus, że ich już H i p p o k r a t e s używał. C e l s u s i D i o s c o r i d e e zachwalają bardzo ich przystawianie, a podług P l i n i u s z a popiół ze spalonych pijawek posypany lub wcierany w skórę ma na niej porost włosów niszczyć. A r e t a e u s poleca pijawki w zapaleniach gardła z dy chawicą, w zapaleniach wątroby, w bolach krzyża, w eatyriasis i t. d. O r i b a s i u s radził przystawiać na skroniach w chorobach oczu, a Paweł A e g i n ę t a w bolach na ogolonej głowie w bolach głowy, które go rączkom towarzyszą. Arabscy lekarze nie pogardzają również pijawkami, a R h a e e s opowiada kilka za ich pomocą osiągniętych kuracyj. P a r a c e l s u s zachwala — 35 — pijawki w żółtaczce. B o t a l i zaś Btawia je już w oczach i w nosie. M e r k u r i a l i s przepisuje je także nader często, ale sądzi, że przez mały otworek, które w skórze robią, rzadka tylko część krwi przecisnąć się może, a gęsta zaś w ciele pozostaje. W żadnej epoce jednakowoż, pomimo tych wszystkich zachwaleń, pijaw ki tak ważnego nie zajęły w sztuce lekarskiej stanowi ska, jak za panowania B r u s s a i z m u w Europie, sko ro w samych Paryzkich szpitalach podług wyrachowa nia C a s p r a około 1,700 centnarów krwi rocznie przez nie odciągano. W tym celu potrzebowano około roku 1820.blizko siedm milionów sztuk rocznie, 4 - 5 0 0 sztuk w każdej sali de l'Hôtel Dieu co dzień, co w roku 1819. 130,000 franków, w roku 1823. 180,000 franków kosztowało. Podług S a r l a n d i e r a miały rocznie ko szta pijawek we wszystkich razem szpitalach we Francyi około l s 500,000 franków wynosić , a temu łatwo uwierzyć, zważywszy, że w sam rok 1827. 33 miliony sztuk zużyto. — Hozdzlał trzeci. 0 sztucznych bagnach, pijawczanyck sadzawkach i rezerwuarach. Chcąc pijawki mieć ciągle pod ręką i zachować baczne oko na ich rozmnażanie, zdaje się, że najprost szą jest rzeczą zapienić stosownie obrane naturalne bagnisko, i następnie połów w niém systematyczny urządzić. Wielu przedsiębierców puściło się więc tym torem, ale dotąd o ile mi wiadomo, żadnemu się je szcze nie powiodło. Jeden z moich znajomych w za chodniej Francyi włożył 16,000 pijawek na wiosnę, do bagienka, które umyślnie na przedsiębierstwo zakupił, a pod jesień nie znalazł już w niera ani jednej. Inny znowu zakupił 100,000 najzdrowszzch suairneńskich sta rek i najtroskliwiej obrane bagno nad Loarą niemi zapienił. W następnym roku okazały się młódki, w trzecim wszystko najpiękniejszy obiecywało rezul tat, w czwartym zaś nadeszła tęga zima, w lecie ba gno wylało w skutku długotrwałych ulewnych dész- 37 — czów, i wszystko na raz zmarniało ( ') Takie nie powodzenia łatwo się pojąć dają, albowiem pijawka osłabiona przez przewóz i niewolę musi się aklimatyzować w nowej swej siedzibie, i znajduje w niej najczęściej oprócz innych przeciwności mnóstwo nieprzyjaciół, którzy zażarcie rzucają się na nią. Jeżeli od razu nie ulegnie, szczęśliwie do bagna się przyzwyczai i prawem mo cniejszego w posiadłość go zabierze, to nic ją w niém nie broni od mrozów, od wylewów które kokony jéj niszczą, od susz letnich, od zatrucia wody przypadko wo mogącemi się dostać do niej obcemi ciałami, i od innych tysiącznych przeciwności. Przedsiębierca za pieniający naturalne bagno, nigdy niém stosownie do swego celu nie kieruje, gra zawsze na chybi lub trafi, i dla tego to najczęściej przegrywa. Nierównie więcej korzystnych warunków osięgnie posiadacz bagna, w którem oddawna, i same przez się zapieniły się już pijawki. Takich bagien je6t mnóstwo w naszym kraju, a są, to skarby, z których nie umieją na nieszczęście korzystać nasi właściciele. Tych bagien już nie trzeba zapieniać, i wystawiać się na niebezpie czeństwo utopienia w nich znacznych kapitałów ( 2 ); (') W celu uchronienia się od takie h przypadków, każda z większych pijawczarni w okolicach Bordeaux opatrzona j e s t silną machiną do wypompowania wody służącą, w razie gdyby się jej powierzchnia przez ulewne deszcze nadmiernie wznosiła. W nie których miejscach są to szruby Arehimedesa, winnych kubełkowate kola, siłą koni poruszane, które wyrzucają wodę do umyślnie w tym celu urządzonego upustu. (2) Rachując po dzisiejszej groszy za sztukę, 1 0 0 , 0 0 0 cenie targowej to j e s t po 8 pijawek kosztowałyby około 2 6 , 0 0 0 — 38 ~ dosyć jest wziąść pijawkę pod swą gospodarską opie kę, karmić je należycie, bronić 'ją od nieprzyjaciół, pielęgnować jej kokony i wylęgnięte potomstwo. Je żeli przy tych wszystkich staraniach urządzi się sy stematyczny połów, w którym się corocznie dziesiątą naprzykład część pijawek wybierze, to bez kosztów i nakładów właściciel będzie mógł dosyć znaczne zreali zować zyski. Może wprawdzie nadejść mróz, susza lub wylew bagna i cały zniszczyć pijawczany dobytek, mogą się pijawki rozejść i zniknąć z bagna bez wiado mej przyczyny, ale nie straci się przynajmniej wtedy nakładowego kapitału, albowiem się nic wprzedsiębieretwo nie włożyło, oprócz swego starania i pracy. Ktokolwiek jest posiadaczem bagna, w którem są pijawki, radziłbym mu ustanowić nad niemi straż bro niącą od rozkradania. Przez lat kilka niechaj się wstrzyma od połowu, ażeby pijawka rozplenić się mo gła, niechaj co kilka tygodni każe wpędzać bydło do bagna, ażeby się pozwolić obessać swoim protegowa nym, którzy mu za to potem mają sowicie zapłacić. Niechaj się o bydło nie lęka, że trochę krwi straci, al bowiem inu to nic zupełnie nie zaszkodzi, a nawet bar dzo pomoże, jeżeli za ruble na pijawkach zyskane, stajni ikrowiarni większą da się wygodę. Do straży pi jawek warto jest także stróża i kilka psów trzymać, bo przecież pijawki więcej nierównie przynoszą od kil ku z usilnością w bażantarni strzeżonych baż anto w, albo od chartów przeznaczonych do uszczucia liii— złotych. Przypuszczając jednakże, że polowa przez transport lub aklimatyzacyą, w nowém bagnie wyzdycha, trudno jest z mniejszą ilością gospodarstwo rozpoczynać. - 39 — ku mizernych zajęcy, które także osobnej wymagają s h r żby. Róbmy tylko dla naszego własnego pożytku po łowę tego, co robimy dla naszej przyjemności lub za bawy, a pewnie na téni nierównie więcej towarzystwo i kraj skorzysta Najlepiej, najbezpieczniej i najwygodniej, jest chodować pijawki w umyślnie przysposobionych sadzaw kach. W tym celu wybiera się miejsce spokojne od północnych i zachodnich wiatrów zakryte, nieco zdała od gospodarskich zabudowań leżące, i kopie na nióm rowy, które się przyzwoicie do przyjęcia pijawek przy sposabia. Zabierając się do takiej roboty, przedewszystkićm należy się przekonać o stanie gruntu i wody, której się ma użyć, jeżeli bowiem ziemia zawie ra części wapienne, soin?, żelazne, lub inne mineralno, jeżeli wody są źródlane, twarde, lub za zimne, lepiej jest wszystkiemu dać pokój. Najbezpieczniej będzie w tych tylko okolicach pijawki zapieniać, w których one same obrały sobie siedlisko. Potrzeba więc poprzeglądać pobliskie bagna, i przekonać się, czy się w nich nie znajdują w znacznej obfitości nieprzyjaciele pija wek, albowiem ich jaja mogłyby się łatwo z wodą i do naszych dostać sadzawek i całe chodownictwo zni szczyć. Wszelkie gospodarskie postrzeżenia nad z i e mią i wodą, a nawet i chemiczne analizy będą przedeiębiercy bardzo pożyteczne; jeżeli jednak nie jest przeświadczony, że pijawki utrzymują się same przez się w miejscowości, którą wybiera, radzę mu nie spuszczać się na wszelkie aprioryczne domniemania, i ręczę, że lepiej nierównie wyjdzie, jeżeli zacznie od chodowania w rezerwoarach i nieckach, które zaraz opiszę, i w nich wodę, równie jak grunt, których maużywać, na małej skali wypróbuje. Postępując w ten — — 40 — sposób, to jeszcze będzie miał w zysku, że się z oby czajami pijawki lepiej obezna, i nie jednej dowie się tajemnicy, która mu później posłuży. Widzieliśmy powyżej, jak ważna jest rzeczą, ażeby woda w jednej stała wysokości; chcąc więc w sadza wce temu warunkowi zadosyć uczynić, potrzeba mieć strugę lub staw, mogący ją ciągle w przyzwoity spo sób zaopatrywać. Jeżeliby zaś woda z tych źródeł po chodząca, miała być za zimna, dobrze ją najprzód co kolwiek ogrzewać przez spokojne zetknięcie z powie trzem, nim się jéj do sadzawki wpłynąć pozwoli. W tym celu kopie się o kilkadziesiąt kroków od owe go stawu lub rzeczki obszerny i płytki upust, do k t ó rego woda swobodnie wpływa, spokojnie stoi i wy grzewa się na słońcu. Z owym upustem sadzawka nie co niżej położona, łączy się za pomocą rowka kil kadziesiąt kroków długiego, który się piaskiem zasypu je każdym razem, skoro się sadzawka przyzwoicie napeł ni. Nierównie jest jeszcze lepszą rura kommunikacyjna drewniana, leżąca nieco nad powierzchnią wody w sadzawce, która się po jéj przyzwoitém napełnieniu dobrze kołkiem zabija, i takowy za pomocą żelaznego skobla od wypadnięcia zabezpiecza. Sadzawka wykopuje eię w kształcie rowu mające go najwięcej 4—5 łokci szerokości (Fig. 4 a. b.) na 10—12 łokci długości (Fig. 5 u. b.) Obszerniejsza nie odpowiada celowi, albowiem nie łatwo ją jednym Fig. 4. a 41 — rzutem oka objąć î z brzegu wszystkich punktów po^ wierzchni dosięgnąć. Fig. 5. J é j głębokość wynosi półtrzecia łokcia, jéj ściany zaś powinny być pod 30° pochylone. Z wyrzuco nej na wierzch ziemi usypuje się wał, który się na płaskim brzegu b c o półtora łokcia od krawędzi sa dzawki rozpoczyna, pochyło do góry c d podnosi, two rzy krawędź d, równoległą z krawędzią b rowu i naostatek także pochyło d e ku powierzchni ziemi schodzi. Dno sadzawki i jéj pochyłe ściany ubija się twardo, a potem się gliny nawozi. Pierwsze jéj war stwy x, x, to jest te, które się ziemi dotykają i ma ją leżeć najgłębiej, ubija eię także mocno na dnie i na ścianach sadzawki, następnie zaś rozpościera się glinę pulchniej y y, i tak ją urządza, ażeby nierówną wzgórkowatą tworzyły powierzchnię, ażeby w niektórych miejscach aż do zwierciadła prawie wody dochodziły, a w innych zaledwie dno okrywały. Tym sposobem osięga się w sadzawce rozmaite głębie, dozwolające pijawkom stosownie do stanu temperatury powie trza przebywać w różnych odległościach od powierz chni wody. Urządziwszy tym sposobem dno i ściany sadzawki, zasadza się na nich bagniste chwasty, któro by wkrótce całą przyszłą siedzibę pijawek zagaiły. Eozsadziwszy je na niektórych wierzchołkach pagór ków gliniastych, osięgnie się kępy roślin, które eię raptem nad powierzchnią wody podnosić będą. Nie Szokalski. Chodów, pijawek, 6. — 42 — trzeba jednakże w zasadzaniu bardzo być szczodrym, albowiem rozrost tych roślin bardzo j e s t krzepki i do częstego czyszczenia sadzawki zmusza. Należy też niektóre gliniaste pagórki nago zostawić, ażeby sta nowiły podwodne mielizny, na którychby pijawki mogły się w stosownych chwilach powietrznej tempe ratury, swobodnie rozgrzewać. Wybrzeże b c powin no tylko na kilka cali leżeć nad powierzchnia wody i starannie darniną być wyłożone. Pochyłość cdi kra wędź d, wysypują się na kilka cali grubą warstwą pia sku. J e s t to najlepszy sposób przeciwko rozłażeniu się pijawek albowiem ostre i graniaste piaskowe ziarna drażnią jej skórę, i krążkom przysysać się nie pozwa lają. Piaskowa steczka będzie zawsze czarodziejską kresą, której pijawka pewnie nie przestąpi. Pochyłość d e zasadza się na północno wschodniej i zachodniej stronie wikliną lub szpalerem wierzbowym, ażeby sa dzawkę, zwłaszcza jeżeli jest odkryta, od mroźnych cu gów zachować (1). Torf służy równie dobrze jak glina do zachowania pijawek i przedstawia nam nawet nierównie większą łatwość zakładania sadzawek. Na torfowych łąkach nie potrzeba jest tak wykopywać głęboko, ani też gliną ( ') P. Jan J a s i ń s k i który ma się trudnić chowem pijawek w Bielinie wielkiej w Samborskim (Galicya) potępia obsadza nie sadzawek krzakami, to zaś dla tego że ciągłe oczyszcza nie wody z gałęzi i lisei jest uciąiliwe, że pijawki tym samym ii niepokoją i w potrzebnym razie gdy się dla ich łowienia, wodę bełta nieczułemi okazują i że się woda gnijącemi liśćmi zanieczyszcza. Ogrodzenie a nawet oparkanienie poczytuje on za nierównie pożyteczniejsze. (Nauka chowu pijawek. Lwów 18»0). — 43 — wykładać, rośliny zaś błotne same prawie i bez starań puszczają. Jeżeli pokład torfu leży na piasku lub na glinie, jeżeli się w nim woda przez naturalny ściek zawsze w jednej utrzymuje wysokości, jak to naprzykład się znajduje w zakładzie na początku wapomuianym w Clairefontaine, to miejscowość przedstawia ko rzyści, których nie należy pomijać. Jest jednakże i tu taj jedna ważna okoliczność, której z oka spuszczać nie wypada. Pijawka łatwo i głęboko zakopuje eię w tor fy, jeżeli ją zima przyciśnie, a potem niełatwo do sa dzawki powraca; nie chcąc się przetu narażać na utra tę dochowu, potrzeba się od owych podziemnych emigracyj ubezpieczyć. Najlepszym ku temu środkiem jest wykopanie rowu na około sadzawki, o jakie dwa lub trzy łokcie od niej oddalonego, głębiej sięgającego niż jéj dno sięga i wypełnienie go pi askiem rzecznym. Zupełne nim zasypanie nie jest nawet konieczne, albo wiem jeżeli się, zarzucając rów torfem, na wewnętrz nej jego ścianie, która ku sadzawce jest obrócona, piaskową warstwę ułoży na kilkanaście tylko cali gru bą, to pewnym będzie być można, że się przez nią ża dna pijawka nie przekradnie. Mając na torfowym gruncie kilka lub kilkanaście w kupie sadzawek, d o syć będzie wszystkie razem owym piaskowém podziemném ogrodzeniem zamknąć, ale powtarzam, że ogro dzenie to głębiej sięgać musi od dna sadzawek. W chodownictwie pijawek na małą skalę, dosyć jest mieć jedną sadzawkę, chcąc jednakże rzeczy należy cie prowadzić, nie podobna się obejść bez kilku, a na wet kilkunastu. Jedna z nich poświęca się na wylę gnięcie, inne na dochówek i na karmienie, inne na wy głodzenie tych, które już mają iść w handel i t. d. Potrzebę tego rozsortowania będziemy mogli w dalszym — 44 — ciągu dokładnie ocenić, a teraz rzućmy okiem na roz lokowanie jednego z owych pijawczanych gospodarstw, które zdaniem p. S o u b e i r a n może nam za wzór posłużyć. Zbliżając się do zakładu w Clairefontaine, który przeszło mórg gruntu zajmuje, spostrzega się, że ca ły jest otoczony szerokim rowem, pełnym wody i utrzymanym w należytym stanie. Rów ten stanowi główni! obronę przeciw złodziejom i innym pustoszycielom, dozwalając ich z daleka dostrzedz i odpędzić. W e środku zakładu znajduje się domek wiejski gu stownie wystawiony i okryty pnącą, się po jego ścia nach roślinnością; jego dół zajęty jest przez kuchnię i skład narzędzi, na górze zaś znajduje się obszerna iz ba z oknami we wszystkich ścianach, przez które stra żnik może widzieć cały obszar zasładu i przyległą okolicę. Jego baczne oko odstrasza każdego, ktoby miał nieprawną na pijawki ochotę, a jego strzelba uwalnia pijawki od kaczek i innych ptaków wodnych, które szukają między niemi łatwego pożywienia. Pod czas dnia stróż, oprócz gospodarczych zajęć, daje ba czenie na szczury, ślepurzonki, świerszcze, pływacze i inne pijawkom szkodliwe zwierzęta, wytępia je t r o skliwie i dogląda wszystkiego, co się w sadzawkach dzieje. Rów na około służy za główny rezerwoar, między nim zaś a strażniczym domem rozrniejscowionych jest 36 sadzawek, z których każda na 4 ł o kcie szeroka na 24 długa, i półtora do dwóch łokci głęboka jest w związku za pomocą rowku z ota czającym rowem, tak, że albo z niego do niej wodę dopuścić można, albo też w razie, gdyby jéj było za pełno, do rowu odprowadzić. Sadzawki od dzielone są od siebie szerokiemi, grubo piaskiem — 45 — wysypaneuai ulicami, które ułatwiają kommunikacyą i nie dozwalają się pijawkom rozłazić. Nowe sadzawki, które p. B o r n e w tym zakładzie urządza, zachowu ją dawne rozmiary, ale się półkolisto zataczają, dla łatwiejszego objęcia okiem całej ich długości. Takie urządzenie gospodarstwa odpowiada bardzo dobrze owemu systematowi chodownictwa, w którym się pijawki karmią krwią ze szlachtuza przyniesioną; można go więc naśladować w bliskości miast, lub tam, gdzie się znajdują większe rzeźnicze przedsiębierstwa. Jeżeli zaś chcemy pijawki krwią żywić, którą one sa me sobie z żywych zwierząt ssać mają, potrzeba nam będzie innego zagospodarowania, o którćm nieco póź niej obszerniej nadmienię. Sadzawki dadzą się bardzo dobrze zastąpić rezer wuarami, a nawet nieckami w chodownictwie na małą skalę, jakieby naprzykład przy szpitalach i w większych felczerskich zakładach z korzyścią zaprowadzić można. Najprostszym z owych przyrządów jest niecka wyna lazku p. B o r n e , niejako pokojowe bagienko stano wiąca, którą wynalazca przedstawił publiczności na przód w r. 1854. na wystawie rolniczej na placu Mar sowym w Paryżu, a następnie na wystawie powszech nej tamże w roku 1855. Professor C o s t e w Kollegium francuzkióm używa odtąd tego nader prostego przyrządu do badania oby czajów pijawek i wielceby życzyć należało, ażeby od niego zaczynał każdy zabierający się do chowu przedsiębierca, nim się na coś ważniejszego zdecyduje. Ściany téj niecki, którą Fig. 6. w całości, a Fig. 7. w przecięciu wystawia, są zbite z sosnowych desek, IHH^Sf i JâM — 46 — Fig. 6. dobrze z sobą połączonych i na spojeniach troskliwie zakitowanych. Dno jest zasypane pokruszonym tor fem, boki zaś okryte płaskiemi torfowemi taflami. Na ich wolnych od desek odwróconych powierzchniach, wycina się naprzód nożem małe rowki, ku dnu zbie gające a potem się takowe palcem modeluje, ażeby się w nie maciorki potem wciskały i jaja w nich skła dały, jak to Fig. 7. przy punkcie a widzieć daje. Na tych pierwszych rowkowanych taflach torfu, kładzie się drugie tafle płaskie, a na nich. naostatek tafle ba gnistej na torfowych łąkach rosnącej darniny. Fig. 7. Następnie wypełnia się przez połowę nieckę wodą deszczową, tak, ażeby dno darnistéj wklęsłości zapeł niała i wsadza się naostatek kilka set maciorek. — 47 — Kurek, który widzimy na Fig. 6. służy do wy puszczenia wody, w celu jéj odnowienia, ile razy będzie tego potrzeba. Małe te i nader tanie przyrządy bardzo są poży teczne, w celu obeznania się z obyczajami i rozmna żaniem pijawek. Ażeby się z nich pijawki nie rozła ziły, obija eię ich brzegi siatką metalową, a lepiej jeszcze listwami, które są obmazane w żywicy i na gorąco piaskiem szorstkim rzecznym obsypane, tak, że owe szorstkie powierzchnie naśladują, któremi pudełka do zapałek chemicznych są opatrzone, a które do po cierania zapałek nam służą. Zresztą i ta przezorność jest często zbyteczną, bo jeżeli się nieckę na ziemi postawi i nieco w niej zagrzebie, to pijawki choć ze swego wyjdą rezerwoaru, to wkrótce do niego powra cają i nareszcie tak się przyzwyczają do niego, że w nim ciągle zostają, choć ich emigracyom nic na przeszkodzie nie stoi. Chcąc nieckę p. B o r n e na praktyczny obrócić u żytek, można ją robić w większych nieco rozmiarach, lub kilka niecek współcześnie urządziwszy, między nie pijawki różnej wielkości rozdzielić. Nierównie jednak w tym celu wygodniejszą jest kufa Doktora S a u v é , którą nam przedstawia fig. 8. w przecięciu, a fio\ 9. jakbyśmy ją z góry patrząc, widzieli. J e s t to okrąg (fig. 9.) zbudowany z cegły i hydraulicznego cementu, mający 5 łokci średnicy i 5 ćwierci łokcia wysokości, okryty grubą dębową, okrągłą listwą, która na cal ku zewnątrz, a na dwa cale ku wewnątrz wystaje. W środku tego okręgu, znajduje się również wysoka kwadratowa bu dowa A, w której każda ściana D jest na pół łokcia szeroka. Od czterech kątów tego kwadratu rozciąga ją się ściany w kształcie promieni g g g g, które ca- — 48 - łą kadź okrągła na cztery równe dzielą przestwory, nie mówiąc już o piątym kwadratowym A, który jest w środku położony. W każdej ścianie owego kwa dratowego przedziału, znajdują się drzwiczki zasuwa ne, Fig. 9. c c c c, które Fig. 8. przedstawia nam — 49 — Fig. 9. Fig. 8. z zasuwą wystając u góry; zasuwa 2aś owa porusza jąca się w dobrze przytwierdzonych fugach, składa się z blachy żelaznej, deseczką drewnianą pokrytej. Wy sunąwszy ją zupełnie, otrzymuje się obszerną kommunikacyą z odpowiednią częścią kadzi , otwierając zaś drzwiczki dwóch lub więcej skrajnych przedziałów, łączymy je w jedno za pośrednictwem kwadratowego przestworu i osiągamy sposobność odosobniania każde go z nich w szczególności, lub połączania każdego z każdym. Od spodu kwadratowego przedziału, idzie ołowiana rurka, Fig. 9. H, Fig. 8. 0, siatką ołowianą przy punkcie E w kwadracie A, Fig. 9. opatrzoną, ażeby się w nią pijawkom wsunąć nie dozwolić. Służy ona do zupełnego wypuszczania pośredniego rezerwoaru. Zresztą każdy z czterech przedziałów kufy, opatrzony jest dwiema podobnemi rurkami, z których jedna umieszczona z wierzchu, służy do oddalenia wody. jeżeli jej za pełno, a druga umieszczona u dołu i i i i Fig. 9., służy do oddalenia jéj zupełnie. Cała ta kadź okrywa się siatką metalową, ażeby w nią z zewnątrz nic nie wpadało; zresztą listwy, które cały obwód kadzi Fig 8. i promieniste ściany D P D D okrywają, opatrzone są wewnątrz zębato powyrzynaną ołowianą blachą, Fig. 9. k k, mającą przeznaczenie wstrzymywania pijawek od rozłażenia się, lub opuszcza nia przeznaczonych im przedziałów. Mając taką kadź przyrządzoną, jeżeli się wszystkie zasuwki u drzwiczek pozamyka i wody do kwadrato wego przedziału naleje, to ona li w nim tylko pozo staje; uchylając zaś nieco zasuwkę, zapełnia się każdy przedział i to do upodobanej wysokości. Jeżeli wszyst kie lub niektóre tylko ze skrajnych przedziałów są na pełnione wodą, można, pozamykawszy zasuwy, pośre dni rezerwoar zupełnie wypróżnić , a potem za jego pośrednictwem wodę zupełnie w jednym ze skrajnych przedziałów odmienić, nie tykając bynajmniej innych. Uchylając nieco zasuwkę przy napełnionym zupełnie pośrednim kwadratowym przestworze, jeżeli się w od powiednim krajnym przedziale kurek u górnej rurki Szokalski. Chodów, pij.iw.-k. 7. — 50 — otworzy, to otrzymujemy prąd wody z dotu do góry. Otwierając dolną rurkę, otrzymujemy go w niższych warstwach przedziału, możemy więc wodę zupełnie od mienić, możemy wypłókać całą siedzibę pijawek, bez poruszenia ich z miejsca i narażenia ich na najmniej szą niewygodę. Urządzenie więc kufy Doktora S a u v é " , jest jak widzimy nadzwyczaj proste i przedstawia nam wszelkie pożądane korzyści. Zobaczymy teraz, w jaki się spo sób owe pomieszkania pijawczane mebluje na przyję cie swych gości. Na dno każdego z czterech skrajnych przedziałów, rozpościera się dwa cale grubą warstwę gliny, z ta kiego bagna wyjętej, w którem pijawki dziko się utrzy mują. W dwóch rogach kładzie się po kawale torfu, którego dolna połowa kąpie się w wodzie, górna zaś po nad nią wystająca porasta trawą (carex arenaria), której nie należy jednakże dozwalać za wysoko bujać. Owa po nad wodą znajdująca się część jest ciągle mo kra i stanowi wyspę, na której swobodnie żyją pijawki i składają swe kokony. Dno gliniaste, jest zasadzo ne błotnemi roślinami, które jak wyżej już mówiliśmy, mają własność oczyszczania wody. Raz zasadzone, trwają one bardzo długo. Doktór S a u v é zostawia j e niekiedy po trzy i więcej lat na miejscu. Zastanawiając się nad urządzeniem kadzi, widzimy że nam przedstawia następujące korzyści: 1.) Największą łatwość zmieniania w najrozmaitszy i najprostszy sposób wszelkich miejscowych stosunków w utrzymywaniu pijawek. 2.) Zbiór najkorzystniejszych hygienicznych wa runków. 3.) Zupełne bezpieczeństwo od wszelkich nieprzy- — *51 — jaciół i przeciwności, na których w stanie wolnym są wystawione. 4.) Najlepsze szanse do rozmnażania, albowiem ża den ze zniesionych kokonów nie może być ani zamo czony, ani pożarty, ani wysuszony. Kadź Doktora S a u v é , mogąc łatwo być ustawio ną pod dachem, w sali, w ogrodniczej cieplarni lub inném przyzwoitém miejscu, daje się z największą ła twością uchylić od zimowych mrozów, od wiatrów, na wałnic i t. p. Pijawka nie ma więc w niéj potrzeby szukać w ziemi schronienia. Cały rok żyje jak najewobodniéj i pomimo obfitego rozmnażania się, jest cią gle pod ręką. Przyrząd tego rodzaju, godzien jest, miano wicie w naszym klimacie, wielkiej uwagi i nieochybnie oddałby znakomitą przysługę, gdyby był przy naszych szpitalach pozaprowadzany. Zapienienie sadzawki albo rezerwoarów robi się al bo bardzo prędko, to jest, jeżeli się należyta ilość pi jawek od razu w nie wpuszcza albo stopniowo i powoli. Ostatniemu warto dać bezwzględne pierwszeństwo, al bowiem nas na wielkie nie naraża straty, w razie gdyby się pijawkom nowa ich siedziba nie podobała. Zagra niczni przedsiębiercy, starają się ile możności zapieniać swe zakłady miejscowemi pijawkami, ponieważ się już • aklimatyzować nie potrzebują. U nas pominąć można tę ostrożność bo pewnie nikomu do głowy nie przyj dzie, ażeby miał z Hamburga lub ze Smyrny zapisywać sobie zasoby do rozpoczęcia własnego gospodarstwa, jak to nie jeden we Francyi mianowicie robić jestzmu- — 52 — szony z przyczyny zupełnego wytrzebienia w wielu miej scach bagien i moczarów. Ilośó pijawek w rezerwoarze nie powinna przechodzić pół kopy na łokieć sześcienny miejsca, w przeciwnym bowiem razie pomimo wszel kiej w utrzymaniu ostrożności zrodzić się mogą łatwo choroby z przepełnienia pochodzące, o których powy żej już wspomniałem. W sadzawkach mającej 30 łok ci kwadratowych pomieści się wygodnie 15,000 pijawek. Aptekarz H a r t m a n n zapewnia , że w sadzawkach 24 kroków szerokości i 48 długości mających, po 1,000 kóp pijawek i więcej dobrze mu się chowało. Rozdział czwarty. O karmieniu pijatcek. Wielu przedsiębierców trudniących się chodowaniem pijawek nie troszczy się bynajmniej o ich poży wienie i własnemu je pomysłowi zostawia. Jest to wprawdzie nader wygodny sposób, ale udać się może tylko właścicielowi obszernych i dobrze za gospodarowanych bagien, w których stosunkowo mała ilość pijawek znajduje dosyć żab, salamander, wy moczków i innych stworzeń mogących im za pastwę po służyć. F e r m o n d aptekarz de la Salpetrière w P a ryżu, starał się dowieść wprawdzie, że jeżeli się s a dzawkę lub rezerwoar przyzwoicie roślinnością opatrzy, to taka się w nim mnogość owadów, wymoczków i ïnnych żyjątek wkrótce natworzy, że pijawka dostatecznie będzie się mogła nakarmić. L e t a v e r n i e r d e l a M a i r i e z Argenson, usiłował nawet myśl tę w ohodownictwie na większą skalę rozwinąć, a L a i g n e z aptekarz w Lawal zapewnia, że jest posiadaczem stu metrów długiej i 70 metrów szerokiej sadzawki prze- — 54 — szło 100,000 pijawek mieszczącej, o których się po żywienie bardzo mało troszczy, a jednakże corocznie przeszło 20,000 sztuk poławia i sprzedaje. Wszystko to bardzo być może, albowiem przypu ściwszy, że sadzawka p. L a i g n e z , jest trzy metry głęboka, wypadło by tylko pięć pijawek na metr sześcienny, nie dziwota więc że pijawka wtakiej prze strzeni coś przecie złowi sobie nareszcie; ale gdyby p. L a i g n e z chciał w jednym metrze zamiast pięciu, piędziesiąt lub więcej wychować, to pewnie by musiał im się o pożywienie postarać. Ale czyż nie jest lepiej większe przyrządzać sadzawki jak ciągle o krew zwie rzęcą się starać? Bynajmniej,— albowiem większe sa dzawki wymagają większego dozoru i kosztu. Wytę pianie nieprzyjaciół pijawek i połów staje się trudniej szym, emigracye z bagna są nierównie łatwiejsze, a co najgorza, że zostawiając samą sobie pijawkę, potrzeba czekać ośm lub więcej lat, nim się rozwinie i wyro śnie kiedy zaś sztucznie wykarmiona za trzy lata już się da doskonale użyć, a są nawet przedsiębiercy w okolicach Bordeaux, którzy ją w 18 miesięcy wy kształcają. Chcąc się ile możności do Owego pożywienia przy bliżyć, jaki pijawki w stanie natury same sobie w ba gnach znajdują, wielu chodowników rzuca w sadzawki młode rybki, ropuchy wodne, skrzek żabi, a mianowicie żaby. Te ostatnie nietylko są iatotnemi męczennika mi naszych fizycznych i fizyologicznych pracowni, alo co gorsza, tysiącami rzucane w pijawczane sadzawki, żywcem są na pożarcie wystawione. M i c h o l e t w Dampierre, chcąc mieć zawsze pożywienie dla swych pijawek gotowe, pozakładał sobie obok pijawczanych żabie sadzawki, i połamawszy żabom nogi, ażeby się — 55 — bronić nie mogły, uciekać i na ląd wyskakiwać, rzuca je massami w pijawek siedliska. O oburzającem tern po stępowania trudno jest bez wzdrygnienia pomyśleć. F a b e r daje nam radę, ażeby krew skrzepłą świe żo zabitych zwierząt (wołów, cieląt, wieprzów, baranów) na małe składać deseczki, opatrzone na pół cala wysokiemi brzegami, i takowe na wodę puszczać, przytwier dzając je jednak na sznurku do pochyło w brzeg wbi tych żerdzi, ażeby je ciężar krwi i p ijawek na dno nie pociągnął. Kłócąc wodę kijem zwabia nawierzcb zgłodniałe goście i codziennie rano i wieczór w wio sennej porze wyprawia się podobny bankiet, dopóki pora znoszenia kokonów nie nadejdzie. Zdaje się, że ten sposób karmienia jest w użyciu w rządowym za kładzie saskim wMeissen. Widziałem zaś sam, jak go używano w jednej wielkiej pijawczarni pod Darmstadt w Wielkiém Księstwie Hesskiém. H a r r e e . u x stawia na brzegu sadzawki deszczki z krwią zsiadłą i naczy nia z krwią ciekłą ogołoconą z włóknika przez ubija nie rózgą, i zapewnia, że pijawki nie lubią téj ostatniej że ją porzucają najczęściej i do skrzepłych kawałów się garną. Jakkolwiek sposób wyżywienia pijawek krwią za bitych zwierząt na wielkie zasługuje zarzuty, zyskał jednakże ważne praktyczne zatwierdzenie przez po stępowanie p. B o r n e , nad którem bliżej nam zastano wić się należy. Wielce ten zasłużony w gospodarstwie pijawczaném praktyk, używa kr «i zwierząt zabitych w najbliższych szlachtuzach, i dowodzi tém jak najjawniéj, jak błędném jest zdanie tych, którzy utrzymują, że pijawce krew ciepłokrwistych stworzeń azkodzi, lub że im wte dy tylko na pożytek się obraca, kiedy ją same z żywe- — 56 - go zwierzęcia wysysają. B o r n e używa krwi ile mo żności jeszcze ciepłej, pozbawionej włóknikn, ażeby nie krzepła i albo pijawki do szlachtuza posyła, albo też krew w kubłach każe do zakładu przynosić. Zamknąw szy w woreczku flanelowym po kilkaset pijawek, wrzuca on je w owe kubły i pozostawia krócej lub dłużej, stosownie do ich wieku i stanu zdrowia, lub czasu, w którym pokarm otrzymują. Sprowadzając krew do zakładu, każe jak najtroskliwiej kubły okry wać, ażeby nic ze swego naturalnego nie traciła ciepła. Flanela dozwala krwi powoli przeciekać; pijawki zaś przysysając się do niej piją, jak gdyby przyczypione do skóry żyjącego zwierzęcia. Drobiazg wkłada się zwykle w woreczki muszlinowe, starsze w worki z rzadkiego płótna, po nasyceniu zaś wytrząsa się z nich pijawki, opłókuje w czystej wodzie, i do sadza wek wrzuca, gdzie się zaraz w muł zagrzebują, ażeby spokojnie trawić. Wszystkie pijawki, które się nie opi ły odkłada się na bok i w następnych dniach jeszcze raz w krew zanurza, albowiem, jeżeli nie są nasycone i apetyt później im przyjdzie, to inne kaleczą i z nich krew wysysają. J a k długo należy w krwi trzymać woreczki, tego sama praktyka musi nauczyć, w przecięciu zaś, macior kom pozwala się pić około pięciu minut, średnim oko ło dziesięciu, a młódki można blisko półgodziny utrzy mywać. Zmęczonym pijawkom nie należy dozwalać się zupełnie nasycać, albowiem nader łatwo po tern zdy chają. Młódki karmi się krwią mniej pożywną, naprzykład cielęcą, w ogólności zaś uważa się, że pijawka dosyć się opiła, jeżeli przez swój pobyt we krwi jesz cze raz tyle na swojej wadze zyskała. B o r n e napawa na raz 12 do 15 funtów pijawek, maciorki otrzymują — 57 — w jesieni obfity pokarm, nim się na zimę w błocie za grzebią, albowiem z pierwszém wiosenném ciepłem za raz się parzą i młodym zawczasu wylęgnąć się dozwa lają. Jeżeli się pijawki na wiosnę karmi, to nim stra wią w szlamie, a potem kokony zniosą, to i późna j e sień nadchodzi. Ma być bardzo zyskowną rzeczą na wiosnę młód ki skupować i potém je samemu wychowywać. B o r n e daje im trzy razy krew do roku; pierwszym razem nasy ca je bardzo słabo, albowiem są zwykle przenoszeniem lub podróżą zmęczone. We «rodku lata łowi je p o wtórnie, poi j e n a nowo i znowu do sadzawki wpuszcza. W jesieni karmi je po raz trzeci i to najobficiej, aże by zimę przetrzymały. Postępując tym sposobem, we trzy lata z pijawki cztery grana ważącej robi się du żą około 50 granów ciężaru mającą. Nie wszystkie jednak gatunki tak ptędko rosną. B o r n e najwięcej zaleca pod tym względem węgierską szarą rasę i ra dzi ją w spokojnej ile możności wodzie utrzymywać. Jakkolwiek wyżywienie przez p. B o r n e używane bardzo piękne daje rezultaty, przyznać jednak należy, że jest niesłychanie mozolne i że się li tylko w zakła dach na mniejszej utrzymanych skali dozwala w pra ktyce wykonać. Noszenie bądź krwi, bądź pijawek p o trzebuje niemałego zachodu, a z resztą częste poławia nie i przebieranie, nie może być obojętne dla pijawki, której cały sposób utrzymywania i wychowania powi nien być ile możności do natury zbliżony. Nakoniec pijawki p. B o r n e otrzymują krew z włóknika ogołoco ną, który jest najpożywniejszą jéj częścią; to też nam tłómaczy, dla czego zakład p. B o r n e w przecięciu daleko dłuższego czasu potrzebuje od Bordowskich do wykształcenia swoich wychowanek. Te które się u nieSzokalski. Chodów, pijawek, o. — 58 — go wylęgają, potrzebują jak nas F e r m o n d zapewnia około pięciu lat, nim do zupełnej dojdą dojrzałości, gdy przeciwnie zakłady nad brzegiem Garonny w połowie tego czasu dochodzą do tego samego rezultatu. Gorąca i czysta krew z żył zwierzęcia bezpośre dnio wyssana i zaraz w bagnie strawiona, jest bezwątpienia najlepszém i najnaturalniejszéin dla pijawki po żywieniem. Chcąc go zakładowi dostarczyć, potrzeba jest koniecznie bydło wganiać do bagien. Przeciw takiemu postępowaniu podnosi się wpra wdzie wiele bardzo głosów, nazywając je okrutnćm i barbarzyńskiem, zdaje się jednak, że ten zarzut nie samemu czynowi ale jego sposobowi wykonania głów nie się należy. Jeżeli przywłaszczamy sobie prawo zabijać zwierzęta, ażeby ich mięso na pokarm nam słu żyło, jeżeli krowie odciągamy mleko dla naszego użytku, to dla czegóż nie mamy jej trochę krwi odcią gnąć, kiedy nam jéj potrzeba. Ludzkość wymaga tylko, ażeby odciągnięcie to odbywało się bez męki, interes zaś, ażeby zwierzęciu nie przynosiło szkody i żadnej nie sprawiało choroby. Jeżeli tak postępować będzie my, jak to często nad brzegami Garonny się zdarza, że np. biedny zestarzały koń, pijawkom zostawiony na pastwę, z bagna już wydostać się nie może, upada, topi się, a potem na moczarach gnije , albo że chmara wycieńczonych bydląt, straciwszy ostatnie krwi krople, tuła się samopas wśród sitowia i trzciny, nie mogąc żad nego znaleść dla siebie pokarmu, to pewnie postępo wanie takie zgrozą każdego przejmować będzie. Ale jeżeli bydło małą ilość krwi traci, a potem na dobrej paszy się odgryza, i przez dobre utrzymanie w dwój nasób stratę odzyskuje, to istotnie nie ma się o co tak bardzo zżymać. Mniej jest pewnie barbarzyństwa we — 59 — wganianiu bydła do bagien, jak we wrzucaniu do nie go żab, którym się poprzednio łapy połamało; chociaż pewno niejeden tego nie widzi. Bydło, które się do sadzawek wgania, powinno być jeszcze silne i zdrowe, albowiem jeżeli krew włoknika pozbawiona nie bardzo dobry daje rezultat, to i scho rzała i wycieńczona, choć jeszcze żyjąca, nie wiele da lepszy. Prowadząc gospodarstwo pijawczane przy chodowaniu bydła, jak o tern już w przedmowie wspo mniałem, można mieć łatwo i bydło i pijawki dobre, i ani jednych ani drugich na szwank nie wystawiać. Kto wie nawet,czyby sienie dało zabezpieczyć tern sposobem bydłood wielu epidemicznych chorób, gdyby im przez peryodyczne odciąganie krwi z jednej strony, a przez dobrą paszę z drugiej, masse soków od czasu do czasu od nawiać. Ponieważ pijawki nie karmią się w zimie, i peryód ich napawania w jednym nadchodzi czasie z peryodem najlepszej dla bydląt paszy, dobry więc go spodarz, będzie mógł łatwo wszystkim wymagalnościora zadosyć uczynić. Wpędzanie bydła da się uskutecznić tylko w owych pijawczanych bagnach, które dnem twardém są opa trzone. Torf, który tak często znajdujemy i który doskona le pijawkom ełuży, rozrabia się łatwo w błotnistą papkę pod kopytami krów i koni potem łatwo przesiąkając wodą za truwają i nietylko pijawki ale i roślinność bagnistą wy niszcza. Chcąc temu nader szkodliwemu zniszczeniu torfów zapobiedz, spuściwszy bagno, kopie się rów i piaskiem go się wypełnia. Tym sposobem powstaje twarda droga, którą kobylicami się z obu stron ota cza, ażeby bydłu na bok schodzić nie dozwalały i za razem do jego przywięzywauia służyły. Zakładając pijawczaue sadzawki na torfowych łąkach, trzeba koniecz- — 60 — nie o drodze piaskowej pomyśleć, jeżeli zakład żywą krwią zaopątrzać zamierzanjy. Wyżywianie przez wpędzenie bydła odpowiada jedynie chodownictwu na wielką skalę, ale też nierównie rozleglejszych wymaga zakładów. Sadzawki powinny mieć po 80 łokci najmniej w kwadracie, jeżeli eą za wiel kie, to się bydło w nich zanadto rozpierzcha, jeżeli za małe, to znowu grunt zanadto się w papkę rozrabia. Sadzawki takowe w okolicach Bordeaux, zwane barrails, blizko siebie leżące, okrążone są rowem, który je wodą zaopatrzą i otwierają się w inny znowu rów, do od cieku służący. Ażeby zaś dać poznać, na jaką stopę się w nich chodownictwo odbywa , dosyć jest powiedzie, że na raz do każdej po 30 i więcej koni wpędzają, lżeyrzGzPoitiers corocznie do departamentu des Landes, przeszło 10,000 starych koni przechodzi, które na ży wienie swą krwią pijawek są przeznaczone. Nie będę opisywał jak są urządzone te zakłady, musiałbym się zanadto zagłębić w szczegóły, nie mogę jednak pokryć milczeniem urządzenia, które Dr. K o l l e t Korrespondent Akademii lekarskiej Paryzkićj w swoim majątku w Montsalut (Dep. de Landes) zapro wadził, albowiem polega ono na nader praktycznym pomyśle. «Odziedziczywszy znaczną przestrzeń stepu w oko licach Bordeaux, mówi pan R o i l e t (miejmy jednak na względzie, że to gaskon mówi), pragnąc na nich zasto sować moje wiadomości, a lepiej już moje passyą rol niczą, pojąłem zaraz, jakem tylko ochodowaniu pija wek usłyszał, że w nich leżał przeważny sposób do ulepszeniaziemi nieurodzajnej, która cechuje naszą oko licę. Nie brak mi było na bagnach, dwaich miałem tuż obok obory, wyziewające najniezdrowsze miazma, mia- — 61 — łem także krowy żywiące się błotnym chwastem, który ich bynajmniej nie tuczył, a oprócz tego kilka kawałków ni by to lepszej ziemi, na której coś przecież można było zrobić. Wychowując pijawki, myślałem sobie, potrze ba mi będzie nieco więcej bydła, a z nićm i więcej pa szy, ale też za to będę miał nawóz. Zacząłem więc od osuszania moich bagien korzy stając z pochyłości ziemi, oczyściłem nawet jedno zu pełnie z torfu, zasłaniając go li tylko po bokach i v włożyłem w bagno pijawki, których na nieszczęście żywić je szcze naówczas nie mogłem. Porozłaziły się wszystkie, niektóre tylko powiły kokony, aleje o pół łokcia prze szło od powierzchni wody złożyły, albowiem pomimo rowu odpływowego, źródła bijące na dnie wodę w bagnie nie równo podnosiły. «To położenie kokonów, dało mi zaraz klucz do nowe go zupełnie systematu. Kazałem natychmiast poznosić wyrzucone torfy do sadzawki i porobiłem z nich wy spy półtora łokcia w średnicy mające, i wznoszące się około trzech ćwierci nad powierzchnią wody; potem korzystając z nabytego już doświadczenia kazałem je darniną pookrywać i otoczyć kobylicami, ażeby bydło nie pięło się na nie; potem zważywszy, że grunt nie był twardy, kazałem nawieść masse żwiru i otrzyma łem nareszcie, że moje krowy mogą wejść,w sadzawkę i zabrnąć po pas. Ale cóż z tego, owe przeklęte kro wy nie chciały ustać spokojnie, i pijawki nadaremnie biegły za niemi choć niektóre tylko szczęśliwsze mogły się poprzypinać. Trzeba więc było na wyspach pourządzać żłoby, i w nich pozakładać obrok, a nawet poprzywięzywać inarodery. I cóż ztąd powstało?—oto, że wprowadziwszy znaczną krów ilość, można było wszy stkie pijawki na raz napoić. Jakaż niesłychana ko rzyść! *•••! — 62 — «W miarę, jak która z krów swoje odbyła, wypro wadzono ją natychmiast i zdejmowano z niej pijawki, które w przechodzie sanie jeszcze nie poodpadały, bydło więc moje bynajmniej nie cierpiało. «Tym sposobem napawałem pijawki podczas pięknej pory, z początku raźna tydzień, potem dwa razy, albo wiem później nie przychodziły jak tylko te, które już po części krew strawiły albo też leniuchy, które gdzieś w błocie drzemały. Krowy wytrzymywały mi po godzi nie i więcej w bagnie, lepiej karmione jak zwykle, tyły widocznie, zamiast z ciała spadać, dawały mi d o skonałe mleko (co stwierdziłem analizą kilkakrotnie powtarzaną), i w takiej samej ilości jak pierwej. Wtedy juz wykopałem drugą sadzawkę znacznie wię kszą, nierównie kształtniejszą, obmyśliwszy z góry jej abrys, ażeby narzucania ziemi na wyspy uniknąć. P o dzieliłem ją na cztery przedziały, kiedy pierwsza dwa ich tylko miała, i zapieniłem dwunastoma tysiącami maciorek. „Wspomnę tu jeszcze, że nie chcąc popełnić błędu, który często robią przedsiębiercy, nie użyłem do tego pijawek węgierskich, ale kupiłem krajowe, nazwane grosses des Landes, pijawki doskonałe, znoszące jak nalepićj podróże i niewygody, dlaczego też właśnie tak skwapliwie są przez Aptekarzy w Bordeaux poszu l kiwane ( ) . ,,Urządziwszy w ten sposób sadzawki, kazałem je ogrodzić i postawić między obiema wyniosły dom strażniczy, istną fortecę ze strzelnicami i dzwo- (') We Francyi pijawki sprzedają isie w aptekach. — nami alarmowemi, psami. a 63 — przytćm opatrzoną dobremi «Mając taki zakład, trzeba mi było powiększyć mą rogatą trzodę, a ponieważ mech i rde6ty nie wystar czały krowom, owym żniwiarkom naturalnym ziół, któ re kosić nie można , trzeba więc było chodować siano i zasiewać pastewne rośliny. Wykonnłem więc to po woli, a ponieważ mając więcej nawozu, można mieć i więcej paszy, a przy większej jej ilości, można więcej chodować bydła; przyszedłem więc do tego, po tym łańcuchu który jest zasadą wiejskiego gospodarstwa, że moja pijawczarnia stała się niejako dopełnieniem exploatacyi, która codzień więcej się wznosi. Tam gdzie niedawno widziano tylko sitowia i trzcinę , wi dać dziś owies, koniczynę, lucernę, a nawet pszenicę; tam gdzie były dawniej chude i nikczemne krowy, wi dzieć dziś można jak się rozlega po oborach, przed do brze wypchanemi paszą grabkami, tłuste i zdrowe by dło , pomimo częstych krwiupuszczeń. To zaś do tego stopnia wszystkim bije w oczy, że sąsiedzi przychodzą do mnie z prośbą, ażebym ich krowy wpuszczał do mych sadzawek, byle tylko im dawać méj dobrej pa szy, której nigdzie nie ma w okolicy. Tym więc spo sobem miałem tego roku (1854.) sześćdziesiąt krów do mój dyspozycyi, moich i cudzych, ażeby żywić pijawki w sadzawkach, których powierzchnia wynosi zaledwie czwartą część hektaru, kiedy niejeden przedeiębierca na brzegach Garonny, posiadający przeszło 100 hekta rów pijawczanego bagna , nie ma i 200 starych i su chych koni na ich wyżywienie. Teraz łatwo pojąć, jak żywienie krwią żywą może obudzać lub nieobudzać o burzenie. I dla tego też komitet hygieniczny obejrzawwszy moje sadzawki, moje doskonale się mające kro- — 64 — wy i szkosztowawszy ich mleka , tak był niesłychanie zadowolniony z tego co znalazł ('). Dla tego też tak że od kilku miesięcy odwiedzają mnie liczni koledzy, i winszuje tak pomyślnych skutków. Niema najmniejszej wątpliwości że pijawki mego chowu znajdują się w stanie najwięcej do natury zbliżonym. Opajają eię jak sa zgłodniałe , włażą w ziemię kiedy im eię podoba, składają bez przeszkody kokony, kiedy i jak chcą. Nic ich nie zepsuje ani ich spokojności zakłóca. Mają obfite pożywię i rosną prędko. Zdaje się więc, że zadanie ich chowu zupełnie jest rozwią zane, chociaż mój sposób postępowania da eię jeszcze wydoskonalić. «Nie jeden zapyta, czy mając sadzawki tak szczu płe jak moja, chodowanie może być istotnie zyskowne? Bez wątpienia jest tak a nie inaczej, i to nie mało in teresuje hygienę. Narachowałem raz przeszło 300 ko konów na jednej wyspie, mającej metr zaledwie po wierzchni. To mi obiecuje najmniej 3000 pijawek; po nieważ zaś moje wszystkie wyspy razem mają około 900 metrów, łatwo więc wyrachować czego eię mogę ( ') W każdym obwodzie we Francyi, jest komitet hygieniczny w którym podprefekt prezyduje, złożony z grona oby wateli, kilku lekarzy, weterynarza i architekta. Jego zadaniem jest czuwać nad publieznćm zdrowiem i robić władzom przed stawienia, jakich w tym względzie miejscowe okoliczności wy magają. Władze nawzajem zadają komitetom pytania, chcąc się dostatecznie o wymagalnościach publicznego zdrowia oświe cić, lub też dają im polecenia, jakiem było naprzykład w r. 185 3. polecenie zwiedzenia wszystkich zakładów chowu pija wek we Francyi. — C5 — spodziewać i coby się otrzymać dało w sadzawce kil komorgowćj. «W ogólności warunki nieodbyte rozmnażania i cho wu pijawek są : 1.) Bagno naturalne, zawierające znaczną ilość wysp odarnionych, obróconych ku południowi, wynio słych o pół łokcia do trzech ćwierci i mających naj mniej półtora łokcia długości , otoczonych kobylicami i opatrzonych żłobami. 2.) Utrzymywanie staranne wody w bagnie na j e dnej stałej wysokości. 3.) Zapienianie pijawkami krajowemi i ile możności miejscowemi. 4.) Utrzymanie twardego gruntu na dnie bagna. 5.) Mieć do swej dyspozycyi ilość dostateczną zwierząt dobrze karmionych i utrzymanych, ażeby ża dne nie cierpiało przez utratę krwi, na którą jest na rażone. Wprowadzać je raz lub dwa razy tygodniowo do bagna i to tylko w pięknej porze roku, ażeby pijawki wszystkie w jednym oddziale bagna zamieszkałe mogły się na raz opić.» W opisie tym nie brak przesady, ale w jego grun cie wiele jest prawdy. To samo co R o l l e t nad G a ronną, G e r a r d zrobił w Couste D ay nad Loarą, i uczy nił nawet bardzo ełuszną uwagę , że nie należy bydło wychodzące z bagna, gnać zaraz do obory, ponieważ w Przechodzie podczas mchu, krwi dużo niepotrzebnie traci, dozwala on mu spokojnie paść się na łące, nad brzegiem bagna dopóki się rany nie pozamykają. Nie ma wątpliwości, że chów pijawek, uważany jako dodatek przy chowie bydła, może znaczne rolnikowi przynieść korzyści, wartoby bardzo, ażeby nasi wiej scy gospodarze mogli na niego zwrócić uwagę. Szokalski. Chodów, pijawek, 9. — 66 — Wół i krowa nadzwyczaj się niespokojnie zachowu ją w pijawczanem bagnie, oganiają się, liżą, i wyłażą na brzegi, przez co pijawki i ich kokony nie mało cier pią. Osły nierównie są spokojniejsze, gryząc spokoj nie trawę pomimo roju pijawek; który im nogi objada. W ogólności zaś zwierzęta niełatwo zapominają łaźnię, która je w bagnie spotkała i omało nie dają się już więcej do niej wptowadzać. W takowych razach przy wiązują je nad Garonną do słupa i owijają im na każ dą nogę szmatę, która po 130 do 300 pijawek zawiera. Uważano że pijawki obessawezy się dostatecznie, same powracają do bagna. Najczęściej używają dokarmienia koni, i to w nastę pujący sposób. Jednego dnia wpędzają do jednego bagna 30 do 50 sztuk, nazajutrz do drugiego taką sa mą ilość i t. p. dopóki wszystkie rezerwoary koleją nie obejdą. Każda gromada koni raz użyta, pasie się potem swobodnie przez czas niejaki, dopóki się nowa kolej niezacznie, ażeby pijawki, które się pierwszym razem nie 6tawiłylub niedostatecznie opiły, nową znalazły do obessania się sposobność. Wpędzanie trwa od 1. kwietnia do 15. czerwca, a przez ten czas każda gro mada koni bywa 5 do 6 razy użyta. Pogoda wielki ma wpływ na sposób karmienia. Na zimnie i deszczu koń się niecierpliwi i niesłychanie męczy, troskliwi więc przedsiębiercy nie narażają go na mękę, zwłaszcza, że i pijawka wtedy nie wiele i nie chętnie się opija- W dnie piękne pijawka jest łakomsza i koń też raźniej i spokojniej się trzyma. Przy burzliwym stanie powietrza, pijawka nader jest z j a dliwa, męczy zwierzę niesłychanie, potrzeba je więc rychło z bagna wyprowadzać. Ze względu na pożywienie pijawek potrzeba jesz cze następujące zachowywać przepisy. - 67 - 1.) Na wiosnę, skoro się ze snu zimowego obudzą, i na nowo w bagnie okazywać się zaczynają, daje im się krwi wiele, wtedy bowiem jest im najpożytecz niejezą. 2.) Około czerwca podczas parzenia się i składania kokonów, które trwa zwykle przez całe lato, nie daje l m 81 § żadnej żywności, i znowu dopiero we wrześniu na nowo zaczyna się jej dostarczać. _ 3.) Należy pijawkom tylko takie podawać konie, które wolne są od chorób, mianowicie od nabrzmień i wrzodów na nogach. ('). *•) Konie te wprowadza się do bagien raz na t y dzień, pozostawia się w nich tylko po kilka godzin, a potem dostarcza im się zdrowej i obfitej paszy. B 1K • 'Ç wprowadzania koni podczas upałów, m koni , . ^ , e są wówczas słabsze, a pijawki zaś tak chciwe, że nawet z wody wyłażą i po nad jej zwierciadłem biedne osiadają zwierzę. O W Bastide odbywa si ę ciągły targ na stare konie, które spekulacya na pastwę pijawkom przeznacza. Nie można sob.e wyobrazić, do jakich sie tam wybiegów uciekają sprzeda jący, ażeby ukryć wady i kalectwa, które przedsiębiercy pijuwczanemuużyć bydlęcia nie dozwalają. R a z t r z e b a * P kulawienie, albowiem chromego konia nikt nie kupuje, z oba wy, ażeby wycieńczony krwi ubytkiem, w bagnie nie zapadł; i Q nym znowu razem trzeba utaić opuchline pęcin bo pijawczarz krwi zdrowej, a nie wodnej z opuchliny płynącej serwatki żąda. tępych koni nikt także nic nabywa, nie mogąc bowiem sobą powodować, topią sie w moczarach , n a k t o r y c h ż y ć m a j a > . . żeli ich istnienie godzi się życiem nazywać. — Rozdział piąty. 0 zachodach przy parzeniu się i wylęganiu pijawek, oraz o ćhodowaniu nowowylęglych. Podczas parzenia się i znoszenia kokonów potrze ba pijawki jak najspokojniej zostawić, i ani ich poła wiać, ani wody nie mącić, ani dodawaniem pokarmu niepokoić. Peryód ten spoczynku przypada w środku czerwca do środka września, i dla tego też to w wie lu jest zakładach nad Garonną zwyczajem, w onym czasie wodę z bagien spuszczać, ażeby się ich grunt przez wyschnięcie mógł nieco ustalić i nową poróść roślinnością, po zniszczeniu starej pod kopytami wpę dzonego bydła. W tym rodzaju gospodarstwa traci się wprawdzie bardzo wiele kokonów przez zeschnięcie się lub przez zalanie wodą, kiedy się ją na nowo wpu szcza, ale też zato oczyszcza się siedlisko pijawek ze zgniłych wyziewów, któreby bezwątpienia wkrótce ca ły wyniszczyły dobytek. Widzieliśmy powyżej, że pijawki mając znieść swe kokony, kopią sobie z pod wody na brzegu podziemne 69 — "•alerye i tam dopiero blisko pod powierzchnią mura wy się niosą. P . B o r n e ułatwia im tę robotę, i sko ro postrzeże, że pijawki parzyć się zaczynają, podnosi darń na brzegu, mianowicie wschodnim i południo wym swoich sadzawek, wygniata palcem w wilgotnej ziemi rowki pochyło ku w'odzie schodzące i znowu darniowe płaty na swém miejscu układa. Tym spo sobem "powstają podziemne korytarze, których dolny podwodny otwór łatwo pijawkom przedstawia wejście, dla tego też włażą one w nie chętnie i składają w nich swe kokony i to tak nawet, że się je często jedne przy drugich znajduje, tworzące jakby jakie wielkie paciorki na jeden nawleczone sznurek. Od czasu do czasu podnosi się darniowe płaty i kokony wybiera; nie trzeba bowiem dopuścić, ażeby się młode pijawki wylęgały w te same sadzawki, w których ich rodzice żyją. B o r n e ma na to osobną małą sadzaweczkę, równie jak inne urządzoną i wodnemi zasadzoną zio łami. Na jéj brzegu wyjmuje on płytę darniową i r o bi na tern miejscu swoje podziemne pod wodę sięga jące kurytarze. Następnie kładzie na nie drewniane czworokątne bez dna pudełko i układa w nim pokład mchu, która bezpośrednio do górnych otworów kurytarzy dotyka. Na tym mchu układa warstwami koko ny, na nie rozpościera nowego mchu pokłady, aż do wierzchu pudła, które potém drewnianém wiekiem za myka, a owo wieko okłada kilkoma grubemi pokłada mi torfu lub sypie grubo na nie ziemię, ażeby go ze wsząd od wpływu suszy i słońca usunąć. Urządziwszy tym sposobem gniazdo, zostawia je czasowi. Pijawki wylęgają się w niém powoli i schodzą przez mech i ku rytarze do sadzawki, a jeżeli je zima zaskoczy to i wtedy eię Dawet nie zepsują, albowiem mogą spokojnie - 70 - do wiosny przeczekać. Chcąc takim opóźnionym wykluciom dopomódz. Doktór S a u v é narzuca grubiej jeszcze torfu na gniazdo za zbliżeniem się zimy, i tym sposobem od mrozów go uchrania. Jeżeli maciorki nie znajdują przysposobionych dla 6iebie kurytarzy, to same je 6obie kopią, i po zniesie niu kokonów do bagna się cofają, jak to powyżej opi sałem. Gdzie brzegi są zeschłym chrustem lub mchem i sitowiem porosłe, rozkładają one także wśród nich swe zwoiki. Podnosząc więc murawę, lub szukając w uprzywilejowanych miejscach, świadomy rzeczy może nazbierać znaczną ilość jaj pijawczanych. J u r di e r zapewnia, że B o r n e znalazł w jego obecności, nad brzegiem jednej ze swoich sadzawek 128 kokonów, na miejscu zaledwie łokieć kwadratowy mającem i że przy brzegach jednej tylko sadzawki, mającej 12 łokci dłu gości, zebrał ich 4,600. Ponieważ chodząc po brze gach, łatwo można nader wiele kokonów podeptać, lub też pijawkom w znoszeniu przeszkadzać, dobrze więc jest, jak to J a s i ń s k i z Bielina doradza, sadzawki schodami opatrzyć, które aż do powierzchni wody, w kilku miejscach na brzegu, zbliżyć sie dozwalają. Pijawki w gnieździe p. B o r n e wykłute, wylęga ją się zrazu wśród mchu, a potem instyktem zwierzę tom właściwym prowadzone przez korytarze z dnem kornmunikujace, do małej sadzawki wchodzą, gdzie są przyzwoicie żywione i chowane dopóki nieco nie pod rosną. Ustanowienie gniazda należy bezwątpienia do naj szczęśliwszych pomysłów p. B o r n e. Wprawdzie chodownictwo na tak wielką skalę jak w niektórych miej scach nad Garonną, nie dozwala w tak drobiazgową wdawać się pracę, w zakładach jednak pomniejszych, — 71 — na których każdemu przedsiębiercy naprzód zaprawiać się radzę,_są one niesłychanie użyteczne. Doktór S a u v é zmodyfikował nieco budowę gniaz da przez p. B o r n e wymyślonego, urządza je w więk szych nierównie rozmiarach i zabezpiecza sobie zara zem sposobność zatrzymania w niém wylęgniętych pi jawek, żywienia ich i usunięcia od wszelkich grożą cych im niebezpieczeństw, dopóki nieco nie podrosną. Przy brzegu małej sadzawki dla młódek przezna czonej, każe on zniżać grunt o pół blisko łokcia pod powierzchnię wody która ma być ciągle stała, i na nim stawia się skrzynię cztery łokcie długą, półtora łokcia szeroką i pięć ćwierci wysoką, opatrzoną dnem podziurawioném nakształt durszlaka. Na około skrzynki kopie się głęboki na łokieć bli sko rowek, a ziemia z niego wyrzucona stanowi po chyły wał, który się piaskiem grubym obsypuje, aże by emigracyi pijawek uniknąć. Przysposobiwszy w ten sposób zewnętrzne otoczenie gniazda, urządza się w następujący sposób jego wnętrze. Dno poprzedziurawione skrzyni, pokrywa 6ię na 10 cali gliną, a po tem dzieli się je na trzy równe części, za pomocą dwóch wielkich kawałów torfu świeżo z łąki wycięte go i bujną pokrytego roślinnością, która ku środkowe mu przedziałowi ma być obrócona. W e dwóch skraj nych przedziałach układa się na glinie dziesięć cali gruby pokład, na drobniejsze kawałki pokruszonego torfu, a na nim dopiero rozpościera się na przemiany warstwy kokonów i warstwy mchów łącznych. Zdając sobie rachunek z tego urządzenia, dostrze żemy zaraz, że skrzynia będąc zanurzona dnem w wo dzie sadzawki, napełni się o kilka cali nad powierzchnię gliny, że w średnim przedziale stanowić będzie ba- — gienko wodną zarosłe roślinnością, w bocznych zaś za tapiać będzie na glinie leżący torf i ciągle wilgotno utrzymywać kokony, które nad jéj powierzchnią są umieszczone. Skrzynię tak urządzoną okrywa się we środku gęstą siatką metalową, a po bokach deskami, ażeby wyłażenia z niej pijawek uniknąć. Drobiazg wylęgnięty rozłazi się po całem wnętrzu przyrządu, zbiera się zaś głównie w środkowem bagienku, gdzie go łatwo jest krwią pływającą na deseczce karmić, i na młódki wychować, które potem same przez dziurki we dnie skrzyni do sadzawki uchodzą. Podczas parzenia się i znoszenia kokonów, pijawki potrzebują wielkiej spokojności, nie należy się więc bardzo nad bagnami słaniać i po brzegach się uwijać. Gospodarstwo z wysepek złożone, jak je pan R o l i e t urządził, przedstawia w tym względzie wielkie bardzo korzyści, albowiem pijawek we swych odosobnionych siedzibach nic nie turbuje i nic nie spłasza. Nic dzi wnego, że R o 11 e t na jednym łokciu kwadratowym w owych siedzibach, po 300 kokonów znajdował ; ale ponieważ trudnoby było w obszerném gospodarstwie troskliwie je wyszukiwać, zbierać i w gniazdach ukła dać, z drugiej znowu strony chów dobrze urządzony, nie dozwala, ażeby pijawki świeżo wylęgłe, razem z ma ciorkami w jednym przemieszkiwały bagnie, V a y s o n więc wpadł był na myśl urządzenia wysp ruchomych, które razem z kokonami, nie ruszając ich bynajmniej z miejsca, do innych sadzawek przenosi. Każe on w tym celu zaraz na zimę wbijać tyczki w bagno i przymocowywać do nich z wikliny wplecione denka na powierzchni wody lub o kilka cali pod nią. Na owe denka kładzie grube płaty torfowe, roślinami okry te i świeżo z łąki wycięte. Rośliny te rozrastają się 73 — jak na stałym lądzie, pijawki zaś wśród nich lub w bliskości ich korzeni znoszą swe kokony, a skoro zaś we wrześniu już są zniesione, denka wraz z torfem do pustej przenosi się sadzawki, ażeby po wylęgnięciu drobiazgiem się zapieniła. Pływające swobodnie po wodzie pęki z chrustu i si towia, służyć także bardzo dobrze mogą do przenie sienia kokonów do nowych sadzawek, albowiem starki chętnie się lęgną w owej ich połowie, która po nad wodą wystaje. W jednej z takowych wiązek, bez wy boru wziętej, V a y s o n znalazł przeszło 200 kokonów. Zresztą pijawki same nam wskazują, jak im przyjemnie wśród chrustów przebywać, albowiem nie tylko próżne miejsca w nich do składania kokonów znajdują, ale zarazem ocierając się o szorstkie ich powierzchnie, po zbywają się łatwo naskórka, co im lenienie się ułatwia. Wśród upałów letnich, 2naleźć można zawsze znaczną ilość pijawek, wśród owych pływających chrustów. Uważać także wypada, ażeby je w dnie zimne i wietrz ne do innych sadzawek przenosić, albowiem zwykle wtedy pijawki w mule się kryją, a wśród chrustów same tylko kokony pozostają. Zapieniając za pomocą kokonów coraz nowe sa dzawki, łatwo sobie można cale pijawczane gospodar stwo urządzić. Na końcu pierwszego roku przedsiębierca będzie miał w nowo założonej sadzawce roczniaki, zakładając drugą sadzawkę w następującym roku, będzie już miał dwie kategorye, roczniaki i dwuletnie; postę pując zaś tym sposobem dalej , rozeortuje sobie tak cały dobytek, że w końcu piątego roku, już będzie mógł wszystko z pierwszej sadzawki wyłowić i na no wo ją do wylęgania obrócić. Ale chcąc tym sposobem wprost sadzawki zapleSzokalski- Chodów, pijawek. 10. — 74 — niać, potrzeba mieć wzgląd na stosunek ilości pija wek do wielkości sztucznego bagna, które im się na pomieszkanie przeznacza. Sadzawka na 30 metrów długa, a na 20 szeroka, mająca około 600 metrów kwadratowych powierzchni, może według pana V a y s on około 20.000 pijawek wygodnie pomieścić. Bagno mające około 60,000 me trów kwadratowych powierzchni, może pomieścić 2 do 2'/ 2 miliona. Podług pana L a u r e n s , hektar bagna może w pomyślnych okolicznościach 12, do 15,000 pi jawek rocznie wydać, pominąwszy jakie 90 do 100,000, które w niém pozostaną. F e r m o n d rachuje na ty siąc metrów kwadratowych 50,000 pijawek, a więc na hektar około 500,000. Za nadejściem czasu wylęgnięcia, błona wewnętrzna kokonów czernieje i całemu zwojowi brunatny koloryt nadaje. Wkrótce potem tworz^ się na jednym lub na obu jego końcach otwory, a przez te jakby uchylone drzwiczki, młode pijaweczki wydalają się na zewnątrz. Gębczasta powłoka kokona służy im jeszcze przez pewien czas za schronienie, wciskają się bowiem w jéj komórki i nawet sobie w lenieniu się w nich dopoma gają. Z tego też względu, nie należy się bardzo z wy rzucaniem kokonów spieszyć, jeżeli jeszcze po wylę gnięciu na wysepkach lub w pękach chrustu zalegają, lub przypadkiem pływają na wodzie. Świeżo wylęgnięte pijawki, są jeszcze z jaja opa trzone pewnym, choć wprawdzie małym zasobem ży wności, po jéj zaś zużyciu żyją zapewne wymoczkami, lub roślinnemi sokami, w pierwszych miesiącach swe go istnienia. W owym czasie nie ma potrzeby o po karm się dla nich starać, później zaś daje im się żaby, lub młode rybki, na które się zaraz zażarcie rzucają. — 75 — Przez zimę do tego już wykształcają się stopnia, że ciepłej krwi zwierząt doskonalszych łakną, i raz przy pięte prawie się nasycić nie mogą. B o r n e karmi je natenczas krwią mniej pożywną cieląt, i robi nawet wzmiankę, że zaledwie się z jaj wydobędą, już z chci wością pożywienia szukają i przypinają się do rąk w wodzie zanurzonych. R e i c h opowiada, że mając utrzymać 800 bardzo młodych pijawek, rzucał wśród nie żab kilka, i że one zaraz rojem otoczone zostały, który się zwłaszcza do ich głów poprzypinał. Żaby usiłując się przedniemi łapami od napadu obronić, po gniotły wiele pijawek, tak, że ich 126 w trzech na stępnych dniach zdechło. Wkrótce potem powtórzo no doświadczenie na takiej samej liczbie młodych pi jawek, ale im rzucano żaby z połamanemi nogami, ażeby się bronić nie mogły; pomimo tego jednak zde chło 115 pijawek w przeciągu dni ośmiu. Naostatek ży wiono je małemi rybkami i zdechło z nich 91 w dniach czternastu. Stąd wnosi autor, że krew zwierzęca mło dym pijawkom jest szkodliwą, że im w pierwszym ro ku dawać j e j nie potrzeba , chociaż przyznaje, iż się daleko powolniéj rozwijają od tych, które krew znoszą. L e t a v e r n i e r de la M a i r i e , F e r m o n d i wielu innych, aa także tego zdania, a chociaż je także po dzielam, nie sądzę jednak, ażeby długo pijawki swe mu własnemu przemysłowi, bez szkody w sztucznych bagnach zostawiać można. Nie ma wątpliwości, że płynąca woda usuwa im wiele pożywienia, którą obfi cie znajdują w stojących bagnach, bujną roślinnością pokrytych; dobry więc gospodarz nie bardzo powi nien się kwapić z odmienianiem wody w sadzawkach lub rezerwoarach, dopóki tego istotna nie wymaga po trzeba. — 76 — Odnawianie wody w sadzawkach, etanowi w chodownictwie pijawek nader ważne pytanie, na które nie szczęściem trudno jest odpowiedzieć bezwzględnie. W sadzawkach utrzymanych podług p. B o r n e , r o ślinność posłuży do czyszczenia wody, i byle ją tylko w jednej wysokości utrzymać i zanadto nie przepeł niać pijawkami, to można eię bezpiecznie bez jej odna wiania obejść. Zresztą woda, która jedną strona dopływa, a drugą odchodzi, spłókuje tylko powierzchnię sadzawki i nie przenika do szlamu, w którym istotnie pozostają zabijające miazmata. Jeżeli zaś znowu ciąg zaskórny w jednej wodę utrzymuje wysokości, jak to naprzykład na mokrych łąkach się zdarza, to znowu parowanie, które wtedy odpływ zastępuje, bynajmniej cieczy nie odświeża. Tam gdzie się bydło do bagien wprowadza, od świeżanie wody jest koniecznością, błoto bowiem roz robione w papkę i gnijące, niszczy pijawki zgubnemi wyziewami, a chwasty wodne potratowane kopytami i poniszczone, już w takim razie nie mogą swemu po dołać zadaniu. Jedynym natenczas sposobem jest spu ścić wodę, pozwolić roślinom odróść, powietrzu suche mu bagno owionąć, a potem świeżej wody do niego napuścić. Pijawki przez czas braku wody w błoto się zagrzebują, uważać tylko potrzeba, ażeby z wodą .nie odpłynęły i koryto odpustowe w tym celu siatką me talową zastawiać. Całego tego ambarasu jednak łatwo uniknąć można, dając ewym sadzawkom grunt twardy, albo usypując wśród nich drogi z piasku, powyżej już wspomniane, na których bydło zagrzęzać nie może. K o z d z i n l szósty, 0 poławianiu pijawek. Dobrze zrozumiany interes wymaga koniecznie, aże by więcej nie poławiać pijawek, jak ich się w bagnie odradza. Zaniedbując tego nadzwyczaj do pojęcia ła twego przepisu, wypleniono we Francyi, w Niemczech i we Włoszech prawie wszystkie błota i przetrzebiono je w Węgrzech i Polsce i Turcyi do tego stopnia, że ma ło już w nich obecnie pozostaje. Departament Ile et Vilaine, który dawniej przeszło 150,000 pijawek rocznie dostarczał, wydaje ich dziś zaledwie 10,000. Wielkie bagna lledon dostarczały same przeszło milion sztuk, a dziś nie dają ani dziesiątej części. Stawy Salses na zachodnich Pyreneach były tak bogate, że niemal gar ściami można było w nich łowić pijawki, ale przed dwudziestu laty osiadł przy nich jakiś spekulant i tak je wyplenił, że w nich dziś pijawki prawie już nie zo baczy. Staw Campeslan w okolicach Montpellier do starczał rocznie 40,000 pijawek, W roku 1819. jakiś aptekarz w Bezières wziął go był w dzierżawę i łowił -r 38 — 15,000 co dzień, przez lat 5. W roku 1824. już nie było większych, zaczęto więc łowić drobiazg i krwią go przez^oszukaństwo napawać, a naostatek skoro i je go zabrakło, zaprzestano połowu i straży, bo tam nie było już czego pilnować. Tym sposobem postępowa no także w całych Niemczech, a nawet i u nas. Przy pominam sobie, że w moich dziecinnych latach w Ł ę czyckićm nie można było pasać bydła w wielu bardzo miejscach albowiem go rój pijawek obłaził; szukaj ich tam dzisiaj, a nie znajdziesz nawet na próbę. Przez nierząd w poławianiu, pijawki stawały się coraz rzadsze i droższe. Francya, która poprzednio wywoziła je do Ameryki i Anglii, musiała sama za kil ka milionów franków rocznie ich kupować, a oprócz te go przy coraz wzrastającej drożyznie, handlowe szaehrajstwo znalazło dobrą sposobność korzystania z okolicznośoi. Pojąc małe pijawki krwią, powiększano sztucznie ich wielkość i wagę, osiągano więc tym spo sobem znaczne pieniężne zyski, ze szkodą kupujących, którym pijawki opojone już się przypinać nie chciały. Oszukaństwa tego rodzaju udawały się długo, aż nakoniec jeden z sumienniejszych pnryzkich handlarzy, Józef Martin, nie mogąc wytrzymać konkurencyi, za skarżył w r. 1845. o fałszerstwo kilku swych współubiegaczy i udał się z prośbą do lekarskiej władzy, ażeby dozór nad handlem pijawek rozciągnąć raczyła. Minister handlu nakazał natenczas śledztwo, a z niego okazało się wkrótce, że pijawki już często z zagranicy przychodziły krwią napojone, pod pozorem, że im trze ba było dać pożywienia na drogę, i że przechodząc z ręki do ręki, coraz im więcej krwi dodawano. Oszukanstwo stawszy się widoczném, obudziło wiele waż nych pytań tyczących się handlu, przewozu, użytku — 79 — i utrzymania pijawek, a oprócz tego zwróciło uwagę na wyczerpanie błot francuzkich i na potrzebę podniesie nia produkcyi przez ograniczenie i urządzenie połowu. Akademija lekarska paryzka zawezwana, ażeby dała swe zdanie w tym nader ważnym przedmiocie, zażą dała: 1) Ażeby zabronić sprzedaży pijawek opojonych i na przestępców nałożyć kary. 2} Zmusić handlarzy do oznaczenia ścisłe w fakturach jakości pijawek, które sprzedają. 3.) Zakazać połowu w miesiącach parzenia się i znoszenia kokonów, zostawiając władzy miejscowej w każdym departamen cie bliższe oznaczenie tego ter minu. 4) Zakazać zupełnie połowu pijawek, ważących mniej jak dwa gramy lub więcej jak sześć. 5) Dozwo lić te ostatnie wtedy tylko poławiać, jeżeli są przewo żone do zapienienia chodownio zych zakładów. 6) Zo bowiązać wszystkie szpitale i zakłady do osadzania pijawek, które już raz były użyte, we właściwych rezerwoarach lub sadzawkach, ażeby eię wygładzały i na stępnie jeszcze użyć dawały. Wszystkie te punkta otrzymały potwierdzenie rzą du i stały się prawem, którego władze departamentów ściśle dostrzegają; porządek zastąpił zgubny dotąd nie ład, ludzie sumienni uwolnieni od konkurencyi oszu stów wzięli się rączo do chodowania pijawek. Każdy szpital urządził dla nich przyzwoity przytułek i odtąd Francya nie tylko że więcej swoim zadosyć czyni po trzebom, ale nadto produkuje u siebie bardzo ważny handlowy artykuł, który od niéj kolonie niemal nawa gę złota zakupują. Czas połowu pijawek zależy od klimatu miejsco wego i od stanu pogody w danej porze roku. W le cie pijawek poławiać nie można, albowiem się parzą i niosą, pozostaje więc wiosna i jesień. Im cieplejszy - — 80 — śest klimat, albo też im piękniejsza wiosna, té m wcze śniej pijawki parzyć się poczynają, a więc tém wcze śniej połowu zaniechać należy. We Francyi zazwy czaj ustaje od środku maja do środka września ('); u nas zapewne od pierwszych dni czerwca do począt ku września zaniechać by go wypadało. W lecie ła two jest bardzo łowić pijawki, ale są niedołężne, na niewygody transportu niewytrzymałe i bardzo choro bom podległe. Połowy wiosenne przyprawiają przedsiębiercę o stratę kokonów, najlepsze są więc jesienne; dostarczają bowiem nietylko najwytrzymalszych i najżarłoczniejszych pijawek, ale nadto zostawiają po sobie gospadarzowi w darze dobytek, którego eie w latach kilku dochowuje. W ogólności biorąc, pijawki wychowane na glinia stych gruntach uważają się za lepsze od tych, które wśród torfów lub czarnoziemnych bagien wyrosły. Najłatwiej jest poławiać pijawki przed nadejściem burzy, albowiem na wierzch wody wychodzą. Ciepłe gpokojne i pogodne chwile, zwłaszcza po małym cie płym deszczyku, nastręczają także bardzo dobrą sposobność. W gorących dniach pijawki chowają się w chwasty, a w wietrznych i zimnych leżą na dnie bagna, lub zakopują 6ię w szlamie; trudno więc wtedy o nie się kusić. Najprostszy i najpowszechuiej używany sposób ł o wienia pijawek jest następujący. Człowiek wchodzi do bagna i bije wodę rękoma lub kijem. Pijawki zwa- ( ') W Bretanii nad Loarą wychodzą ludzie już w początkach maja i wcześniej nawet szukać kokonów na brzegach bagien, aże by niemi potem sadzawki i rezerwoary zapieniać. V 81 — bione szelestem, w nadziei, że znajdą do przyssania się sposobność, biegną ze wszech stron ku niemu, a on je bądź ręką, bądź siecią, bądź przetakiem chwyta i do torby zabiera. W okolicach Smyrny człowiek r o zebrany do naga, lub też po pas tylko, zanurza się w bagno, pozwala się w nićm pijawkom obsiąść,[apotem raptem wyszedłszy odrywa je, lub posypując solą do odpadnienia zmusza i do kubła wrzuca. W flossyi i w Pruskich błotach w okolicy Tiłsil, połów w p o dobny także odbywa się sposób; nie brak też na wy padkach omdlenia, konwulsyj a nawet i śmierci, na które się łowiący narażają w skutku krwi utraty, zwła szcza, że nieraz téj pracy oddają się kobiety i dzieci, które się nawet swą zręcznością w łowieniu bardzo mają odznaczać. W okolicach Bordeaux, poławiający wchodzi do bagna w spodniach flanelowych obwiąza nych przy kostkach. W Węgrzech używają także téj ostrożności, albowiem w bagnach dobrze zapienionych nie podobna by było uniknąć znacznej krwi utraty. Niekiedy w celu zwabienia pijawek podczas poło wu, używa się ponęt, jakiemi są; np. krew zsiadła na deseczkach pływająca, trzewia lub mięso zwierząt świe żo zabitych w sieciach zawieszone, flanelowe płachty w krwi obmaczane, żaby w skrzyniach poprzedziurawianych i t. p. W Salses, nad granicą hiszpańską wrzucają w wodę skórę wypchaną jagnięcia świeżo za bitego. W wielu miejscach wkładają ponęty w wią zki chrustu i sitowie, które potem na wodę porzuca ją, a nawet używają owych wiązek bez ponęt. Na L i twie rzucają w bagna zwoje grochowin, w które pi jawki chętnie się kryją. W departamencie de la Nièvre, we Francyi, przepędzają bydło przez bagna i zdejmują potem z niego pijawki. W departamencie du Doubs, Szokalski. Chodów, pijawek, U. - 82 - wygarniają bioto na brzeg gracami, umyślnie w tym ce lu urządzonemi i wybierają z niego to, co się znaj dzie; nad dolną Loarą rujnują jeszcze gorzej bagna, albowiem wyrywają z nich rośliny błotne i zdejmują z ich korzeni pijawki, niszcząc tym sposobem <*runt kokony i młodzież. Pijawki złowione na ponęty są nierównie gorsze od innych, albowiem są mniej zgłodniałe, a co gorsza, mając zasób pokarmu w żołądku, podczas niewygód podróży nie mogą go strawić, womitują i zrządzają miazmata, które wielkiej śmiertelności w cią<m trans portu stają się przyczyną. Wprawdzie wszystkiemu złemu łatwo jest zaradzić, utrzymując złowione indy widua w osobnych sadzawkach, ku wygłodzeniu prze znaczonych, ale na nieszczęście nie wielu handlujących zadaje sobie te pracę. Pan L a i g n e z , o którym wyżej już wspomniałem, wprowadził w swoich pijawczarniach sposób poławia nia na wielką skalę, który pod każdym względem od powiada celowi. Przedewszystkiém wysyła on na bagno małą żelazną łódkę z kilkoma wiosłami, która jak naj więcej robi plusku i hałasu, ażeby pijawki przywabić. Podczas tego inny człowiek, wypłynąwszy na innej pła skiej łodzi, rozpościera na wodzie wielką flanelową de rę, która na czterech rogach sznurkami do korkowych pływaków jest przytwierdzona. Dera ta naciąga wo dę i wkrótce pod nią się nurza, ale najwięcej tylko na łokieć zatonąć może. Człowiek rozpościera jednpo drugiej, kilkanaście der takowych, na które w kil ku minutach roje rzucają się pijawek , potem wyciąga kolejno dery, zwija i innemu oddaje, który je na brzeg odnosi. Tam dopiero pijawki zbierają się, sortują i w przyzwoite składają naczynia. — 83 — Ponieważ połów jest jedną z najważniejszych czynności w pijawczanem gospodarstwie, zobaczmy więc jeszcze, jak go V a y s o n uskutecznia: «Połów pijawek jest bardzo łatwy; mężczyźni i ko biety ubrani w wielkie skórzane, aż do bioder sięgają ce boty, wchodzą do bagna, każdy opatrzony wor kiem pół łokcia głękokim, na obręczy przy otworze rozpiętym. Poruszają oni wodę nogami lub biją kijami jéj powierzchnię, i chwytają rękoma pijawki, które natychmiast na takowe zawołanie śpieszą. Od czasu do czasu potrząsają łowiący workami, ażeby strącić na dno zdobycz, która uwolnić się pragnie. Euch w ce lu schwytania pływającej pijawki musi być prędki i zręczny, i rzut do worka wprawny, ażeby przypięcia się do ręki nie dopuścić. Zręczność da się jednak łatwo osiągnąć, i każdy łowiący w 5—6 godzinach, około ty siąca pijawek chwyta. Ma się rozumieć, że ilość ta zależy także od stanu powietrza i zapienienia bagna. W przecięciu jednak człowiek łapie od 1,500 do 2,000 sztuk przez dzień. Ręce łowiących i worki powinny być bardzo czyste, o co mianowicie starać się należy u 06Ób, które tytuń palą, lub tabakę zażywają. ,.Podczas wiatrów północnych południowo-wscho dnich i północno-zachodnich, lepiej połowu zaprzestać, albowiem na jego obfitość rachować nie można. J e żeli się na sprzedaż poławia, to potrzeba użyć współ cześnie kilku łapaczy, pijawki bowiem bardzo źle pły wają i bjle co na grunt zaraz je strąca; jeżeli więc w krótkim czasie znacznej nie złapie się ilości, to napróżno potem o nią się kusić. Łapacze muszą wkółku stanąć, ażeby żadnej pijawki od brzegów przypły wającej nie prześlepić, a potem muszą nie zmieniając względem siebie położenia, całe przewędrować bagno. — 84 — Jeżeli się zanadto poruszają i zanadto robią hałasu, to wkrótce pijawki zmęczone z pod rąk im uchodzą. „Bardzoby życzyć należało, ażeby łapacze buty so bie wełnianemi owijali szmatami, do wełny bowiem mnóstwo się pijawek przyczepia, gdy przeciwnie tran, lub inne tłustości, którą skóra zwykle bywa obsmarowana, bardzo je od łowiących odstrasza.» Połów pijawek w sadzawkach jest nierównie łatwiej szy, staje się bowiem tylko na brzegu, bije się wodę kijem, ażeby zwabić pijawki, a widząc je pływające nà wierzchu wody, chwyta się sitkiem którego wizerunek (Fig. 10.) jest odrysowan}-. Sitko to zrobione z gęstej drucianej siatki, osadzone jest na kiju około 50 cali dłu gim, ażeby nim dosyć daleko dosięgnąć można. Fig. 10. Sposób ten poławiania wymaga także zręczności, kto jéj niema niechaj łapie na ponęty, puszczając na wodę krew zsiadłą na durszlak lub innego jakiego wabiktt. Najdogodniéj mu jednak będzie urządzić sobie sieć nakształt tak zwanej podrywki, w której zamiast siatki, płachtę wełnianą, na dwóch skrzyżowanych półobręczach za cztery rogi zawiesi. Płachtę taką nurzając w wodzie, naśladować będzie w łowieniu*"- L a i g n i e z a, z tą tylko różnicą, że w wodę wchodzić nie p o t r z e buje, albowiem mu tyczka do skrzyżowanych obręczy utwierdzona dozwoli, swój przyrząd dosyć nawet z d a leka od brzegu zarzucać. - 85 - Złowione pijawki przebierają się troskliwie i sor tują zarazem; drobiazg, młódki i maciorki wrzuca się Dapowrót do bagien, pośrednie zaś wpuszcza się do osobnéj sadzawki, ażeby się w niéj wygłodziły i z na skórka się oczyściły. Sadzawka ta powinna być ma ła, dostępna, i tak urządzona, ażeby w niéj można by ło łowić jak najłatwiej; dno zaś jej powinno być obfi cie porosłe ramiennicą (Chara hispida), o której szor stkie liście pijawki ocierają się chętnie w chwilach lenienia. W owéj sadzawce pozostawia się pijawki bez pożywienia przez miesięcy kilka, a potem dostatecznie wygłodzone, w handel się puszcza. V a y s o n radzi sadzawki tego rodzaju okrywać ścianami i dachem z desek i opatrywać je oknami, nakształt cieplarni, od strony południa. Takie opatrzenie broni od wiatrów i utrzymuje wyższą nieco temperaturę, ułatwia za tem bardzo połów pijawek i czyni go niezależnym od pogody. V a y s o n zapewnia, żepijawki w cieplarniach trzymane, dwa razy rocznie się parzą i kokony zno szą; pominąwszy to jednak, trudno jest wątpić, ażeby ten sposób utrzymywania pijawek w naszych klima tach nie miał być bardzo pożyteczny; wspomnę przeto jeszcze raz o nim, jak mi mówić przyjdzie o rezerwoirach, któreby u nas przy szpitalach pozaprowadzać warto. Prawo poławiania dzikich pijawek w bagnach słu ży, stosownie do kraju, albo właścicielowi gruntu, albo gromadzie, a nawet wojskowej zwierzchności. W Turcyi, gdzie jak wiadomo, ziemia wyłącznie należy do Rządu, pijawka jest także jego własnością i nie małe przynosi mu zyski. Rząd puszcza połów w dzierżawę, która się zazwyczaj rozpoczyna 13. marca. Deklaracya przyjmuje się w styczniu i lutym, minister zaś - 86 - samowolnie wybiera dzierżawcę, któremu wolno bez ża dnego ograniczenia łowić do przyszłego 12. marca; nie kiedy jednak kontrakt zawiera się na lat kilka. Zwy czaj ten nie jest wszelako we wszystkich tureckich krajach jednaki; i tak Pasza Trebizondy poławiać ka że na swój rachunek, i oddaje to, co złowiono, wprost stambulskim kupcom, którzy znowu pijawki do Tryestu lub Marsylii najkrótszą droga przesyłają. Największa liczba tureckich bagien wypuszczona Grekom lub Armenianom, dochód zaś, który rząd Sułtana tym spo sobem osiąga , wynosi rocznie około 2 milionów pia stre w, czyli 736,663 złot. pol.— Jedno z pism poli tycznych niemieckich doniosło nam przed kilku laty, że jakaś kompania angielska miała zadzierżawić na lat trzy wszystkie biota krajowe, za summę 1,485,900 piastrów rocznie. Rozdział siódmy. O handlu pijawkami i o sposobach przesyłania. Zaszedłszy do Turcyi przy końcu ostatniego rozdzia łu, zobaczymy zaraz, nim się wrócimy, jak nam opi sują wielki skład pijawek, który się w Smyrnie znaj duje. «Rzuciwszy okiem raz jeszcze , mówi bezimienny autor (Journal de Pharmacie 1852.) po téj rozkosz nej okolicy oświetlonej gorącym promieniem stycznio wego słońca, przybyliśmy do magazynu pijawek, który był celem naszej podróży. Uderza tam naprzód roz koszny domeczek, w którym mieszka intendent tego zakładu. Zbudowany na wzgórku panuje on nad całćm przedsiębierstwem winna zaś latorośl, pnąca się po nim ocienia go swym liściem i otacza go naokoło. Wielka przestrzeń, wysokim opasana murem, od owego zależą ca domu, opatrzona jest strumieniem płynącej wody, który pod mur podchodzi. Na lewo od domu znajdu je się głęboki rezerwoar ciągle napełniony wodą, bez względu na jéj obfitość lub niedostatek w strumieniu, - 88 — Przy nim leży długa i obszerna galerya; w niej odby wają się wszelkie operacye , które zaraz opiszę. Na prawo o kilka stóp niżej jak rezerwoar, spostrzega się ośmnaście sadzawek owalnych, z których każda ma około 60 kroków długości i 25 szerokości. Wszyst kie otrzymują wodę z rezerwoarn, która bardzo po woli je przepływa i przeciwną stroną odchodzi. Każ da sadzawka z osobna jest przyzwoicie ogrodzona, cały zaś zakład strzeżony jest dzień i noc, mianowicie przez psy, mające dobrze ugruntowaną reputacyą czuj ności i zażartości. „Do tego zakładu znoszą pijawki z całej okolicy; nie brak w niej bowiem na ludziach żyjących li tylko z tego rodzaju zarobku. Złowiwszy pewną ilość, sprze dają oni swój towar na oka, to jest na wagę wyno szącą półtrzecia angielskiego funta. Połów odbywają zaś, wchodząc nago do bagna i pozwalając pijawkom przypinać się do własnego ciała. Pluskając wodą rę koma, bijąc ją nogami i robiąc w niej jak najwięcej hałasu, są zawsze pewni obfitej zdobyczy. Ludzie ci tracą zwykle znaczną krwi ilość, wyglądają zatem cho rowito i owiędło. „Po odstawieniu pijawek do magazynu, rozpoście rają je na mokrym stole w środku owej powyżej wspo mnianej galeryi i sortują je przyzwoicie, albowiem każdy kraj inne lubi pijawki. Anglicy kupują duże, w innych krajach znowu średnie są więcej cenione. P o przebraniu ważą i zapisują połów, a naostatek karmią go należycie. W tym celu składają pijaki w kadzie napełnione świeżą krwią zwierzęcą, której ile możno ści krzepnąć się nie dozwalają. Ludzie wypełniający tę służbę, przez ciągłe moczenie rąk w krwi żywej aż po łokcie, wyglądają okropnie i zdawałoby się, że oce- — 89 — an nie ma dość wody, aby z nich, jakby z lady Mahbeth zmyć krwawe ślady. Nasyciwszy pijawki, zmu szają je do oddania zaraz nadmiaru krwi połkniętej, co stanowi bardzo delikatną manipulacyą, ważą je na nowo i kładą stosownie do wielkości i ciężaru w roz maite sadzawki, w których mają żyć i rozmnażać się swobodnie. Następnie niema już potrzeby nadal się niemi trudnić, sadzawki bowiem pod każdym wzglę dem eą podobne do naturalnych bagien, dno ich je dnakże równie jak i boki przedstawiają pewien stopień twardości, ażeby niedopuscić pijawkom zagrzebywania się za głęboko w mule, gdzie często zdychają nie mo gąc napowrót do bagna trafić. Środek każdej sa dzawki zasadzony jest trzciną, której cień błogi d o zwala się ukryć pijawkom przed zbytnim skwarem słońca. Uciąłem z nich jedne, wysoką przeszło na stóp czternaście, a po nad wodą buja oprócz trzciny jakieś wodne ziele, które ma być bardzo pijawkom przy jemne. Podczas naszej bytności, jedna z sadzawek była spuszczona, reparowano ją i ubijano jéj dno i bo ki ciężkiemi klockami z drzewa. Dla większej wygo dy rzucają na sadzawkach kładki, które od brzegów ku środkowi się zbiegają i pozwalają dokładniej czu wać nad bezpieczeństwem czarnych wychowanek. „ W lecie pijawka prędko bardzo wzrasta; piętna ście lub dwadzieścia dni wystarcza, ażeby znacz ną zmianę w ich ciężarze zmiarkować (?), poła wiają je więc na nowo, skoro sądzą, że dosyć użyły spoczynku i dobrej strawy. Sposób poławiania jest bardzo dowcipny, a nierównie więcej postępowy od powyżej wzmiankowanego. Rzucają w sadzawki, ro biąc ile możności jak nawięcej hałasu, małe deseczki, na trzy do czterech cali długie, na których owa stroSzokalski. Choilow. pijawek 12. — 90 — na, która ma nurzać się w wodzie, pokryta jest cz«rnćm suknem. Rozlokowawszy na powierzchni wody tego rodzaju flotylkę, niewolnicy biją wodę kijami, pi jawki zaś posłuszne na zawołanie, wypływają na wierzch, massami przypinają eię do sukna, a wtedy inni nie wolnicy rozstawieni na mostach, podstawiają pod de seczki na długich kijach osadzone durszlaki i wszystko razem wyciągają z wody. Ogołociwszy z pijawek d e seczki, rzucają je na nowo do sadzawek, i znowu p o łów rozpoczyna się na nowo, dopóki pijawki zmęczone na dno nie pospadają. Złowione pijawki idą znowu na wagę, i jeżeli chodowanie w sadzawkach było im istotuie z pożytkiem, powinny o trzy razy być cięższejak w chwili włożenia. Ale najtrudniejsza manipulacya po zostaje teraz do uskutecznienia, to jest przysposobie nie do dalekiej morskiej podróży. ,,Zdarza się nieraz, że pijawki o tysiąc mil i wię cej posyłać trzeba, wypadało więc wymyślić system bezpieczny i łatwy przesyłki. Zadanie to rozwiązane zostało bardzo szczęśliwie, a to w następujący sposób. W bliskości magazynu znajdują się pokłady doskona łej gliny, którą suszą na słońcu, a potem na kamie niach płaskich rozbijają na proszek. Przesiana przez druciane przetaki miele 6ię na nowo, a przeszedłszy po raz trzeci przez taką manipulacya staje się tak miałka jak mąka lub proszek do zębów. W takim stanie czeka ona w beczkach na swe przeznaczenie, a skoro przyjdzie pakować pijawki, mieszają ową crlinz wodą i zagniatają w obrzednie ciasto, wiele bacząc na to, ażeby woda w stanie kroplistym w nićm się nic znajdowała, albowiem wysychając stawałaby eię przy czyną t.vardych ziarek, któreby pijawki kaleczyły. W celu dokładnego wymieszania, niewolnicy depczą — 91 — naprzód glinę nogami, a potom rękoma ją przegniata ją, i składają doskonale już wymieszaną w faski, szer sze u dna jak przy otworze, mające trzy stopy przcmiaru i półtorej stopy wysokości. Każda faska na pełniona jest tylko do połowy, u następnie pijawki skrupulatnie odważone i w nią wrzucone, zagniatają eię z glinianem ciastem, które wtedy tak prawie wygląda jak budyń z rodzynkami. Każda faska zawiera zwykle 300 pijawek, każda zaś zabija się nakoniec denkiem blaszandin, kilkoma opatrzonemi dziurkami i wszystko w ten sposób przygotowane odsyła eię na przewozowe parowce. „Nic nie jest przepomnianóm w tym zakładzie, ażeby zapewnić powodzenie przedsiębierstwa. Wymy ślono kratki zamykające wyjście każdej sadzawki, i łapkę dla schwytania pijawek które się wymknąć zdo łały. Wspomniałem że kanał e-sybko bieżącej wody przepływa zakład cały, każda więc dezerterka bądź ze stołów w galeryi, bądź z worka spieszy do niego, aże by się ochłodzić, ale pęd wody ją zaraz porywa i pa kuje do kozy, która ma kształt małej piwniczki. Od czasu do czasu dozór wizytuje łapkę i znajduje w niej zawsze nie mało uwięzionych. „Dom intendenta panuje jak powiedziałem nad całym zakładem, dozorca może więc ogarnąć jedném spojrze niem wszystkie części zakładu i niedopuścić kradzieży. Pomimo tego stróże przeniewierzają eię niekiedy i sprze dają pijawki smyrneóekim cyrulikom, których wspomnić muszę, ze są najzręczniejszymi przystawiaczami na rałej kuli ziemskiej. „Zakład wzrasta codziennie, fundatorem jego jest prosty przewoźnik, który porzuciwszy wiosło, wziął eię do pijawczanego handlu i pewnie nie żałuje tego, al bowiem jest dziś jednym z najbogatszych Smyrneń- — 92 — skich jaieszkańców. Ma on współubiegaczów, istnieją bowiem dwa inne jeszcze zakłady, jeden mniejszy, a drugi większy, ale ponieważ ten, który tu opisałem jest najporządniej utrzymany, zostanie więc zapewne pomimo konkurencyi na czele miejscowego pijawkami handlu- Towarzystwo przedsiębierców z różnych na rodów kupiło go niedawno, i dlatego też powiewa nad nim flaga angielska, amerykańska i portugalska.» Handel pijawczany w Turcyi Europejskiej centrali zuje się w Konstantynopolu i w Janinie. Do Stambu łu zwożą połowy mianowicie z Trebizondy i z Synopy, a pijawki przebrane, rozgatuakowane i porządnie za pakowane, idą po największej części na Tryest do E u ropy. Albańskie pijawki posyłają się mianowicie do Marsylii dokąd także mnóstwo z Tunis i Algieryi przy bywa. Każdy pocztowy co 15 dni przychodzący paro wiec przywozi ich po kilkanaście tysięcy, które się al bo bezpośrednio na południową Franoyą rozchodzą, albo kolejami żelaznemi do Paryża i Londynu są zaraz expediowane. Węgry dostarczały dawniej handlowi niesłychaną ilość pijawek, ale dziś zasoby ich znacznie się już zmniejszyły, zwłaszcza, że poustawało wiele przedsiębierstw w których je rozmnażano i chodowano. W oko licach Pesztu ma się znajdować wiele błot, dawniej bardzo słynnych, a dziś wyplenionych do szczętu, węgierscy więc handlarze , nie mogąc już na miejscu dostać towaru, muszą go z Banatu, Siedmiogrodu, Mołdawii, Serbii i Wołoszczyzny sprowadzać. P r z e d siębiercy są po największej części Francuzi, tworzą uorganizowane towarzystwo i całą tę gałęź przemysłu tak umieli złapać w swe ręce, że kupcowi z innego narodu trudno się o niego pokusić, jak nas o tém — 93 — E g y d y zapewnia. Pijawki przez kommiseantów po wsiach i miasteczkach skupowane, są zwożone do Nie mieckiej Orsowy, gdzie ma być główny kantor stowa rzyszonych; położenie zaś to sprzyja niesłychanie prze mycaniu, albowiem wywóz pijawek z Multan i Wołosz czyzny jest ściśle wzbroniony. Pojedynczo nadcho dzące partye składają w sadzawkach stosownie przygo towanych, a potem poławiają razem przetakami w dni kil ka przed odejściem transportu. W naturalnych bagnach przy poławianiu Francuzi mają używać skór juchtowych, które poprzednio smarują cieczą, w wielkiej tajemnicy trzymaną, pijawki nęcić mającą, aktora jeet tylko odwa rem juchtowej skóry w mleku, lub słodkiem winie. Do transportu używają wygodnych furgonów na resorach, zawierających wielką ilość pudeł z poprzewiercanemi dla przewiewu ścianami, w których są półki z metalo wej siatki, na których układa się worki z pijawkami. Każde pudło może pomieścić 12 do 18 funtów; nim się w nich jednak towar umieści, worki zawieszają się w cieniu na godzinę lub dwie, ażeby należycie obciekły; jest bowiem przekonanie, że pijawki na sucho podczas transportu powinny być utrzymane. W Orsowie centnar kosztuje 4, 5 do 600 reńskich albo też i nieco więcej jeszcze, każdy zaś transport ma w przecięciu za 15000 reńskich towaru. W ciężkiem powietrzu, to jest w gorącym i parnym stanie tempe ratury zdycha wielka ilość pijawek w przewozie, zim no nagle chwytające równie też jest niebezpieczne. Najpomyślniejszą jest chłodna temperatura, a najszkodliwszemi są burze i parzące upały. Ażeby podróż ich można jak najprędzej odbyć, przedsiębiercy Fraucuzcy umawiają się na etacyach o niezwłoczną dostawę koni. Za danym znakiem np. za — 94 — trzaśnięciem z bicza wszystko już jest gotowe, i przeprząg natychmiast 6i'ę odbywa, na wszystkich zaś waż niejszych punktach pijawczanego traktu stosowna ocze kuje już służba; prędko więc można worki wypakować, pijawki'przebrać, zdechłe wyrzucić, a zdrowe w przy zwoitej wodzie przekąpać. Tym sposobem przed za łożeniem kolei żelaznych transport przybywał w 12 do 14 dni do Francyi. Z Presburga odchodziły co wio sna i jesień po dwa pełne i po dwa próżne czterokonne furgony na tydzień; ponieważ zaś pomimo wszelkich ostrożności za wiele jeszcze w transporcie zdychało pijawek urządzono więc na trakcie rezerwoary, w któ rych nowoprzybyłe dla wypoczynku składano, zabiera jąc w dalsza, drogę te znowu, które na miejscu świe żo złowiono. Urządzenie to zaprowadzono na francuzkim już territoryum, albowiem stacye zarazem sprze dażą się trudnią i okoliczne miasta między granicą i Paryżem w pijawki zaopatrują. Niektóre jednak tran sporty idą prosto do Paryża. Pijawki poławiane we wschodnich Prussach i Księ stwie Poznańskiem, (i te także, które z Polski wychodzi ły przed zakazaniem wywozu) idą po największej czę ści do Sztetyna lub do Hamburga. Między stem w Londynie zużytych pijawek znaj duje się zaledwie jedna, która z krajowych bagien (zwłaszcza Irlandzkich) pochodzi. Roczna potrzeba miasta wynosi około siedmiu milionów sztuk, za sztukę zaś płaci potrzebujący, stosownie do ceny, jeden do półtora szylinga. Były jednak już chwile, w których i pół gwinei płacono. Nie dziwota, że każdy z czterech przedsiębierców, którzy (Price) cały pijawczany handel w rękach swych trzymają, około 150,000 sztuk miesię cznie z Hamburga, Sztetyna, z Marsylii lub LizboDy — 95 — otrzymuje. W r. 1823. w samym Hamburgu do środ ka października zakupiono przeszło 372 miliona pija wek; w roku zaś 1824. miał do Sztetyna pewien furman przywieść naraz 5 milionów sztuk, które do Francyi i Anglii były przeznaczone. Chłopi z Rupina w Brandeburgii przywieźli w tym samym roku 256,000 sztuk do Hamburga, i płacono im za tysiąc w lecie po 12, a w zimie po 30—45 talarów. Od Wielkanocy 1824. r. do Wielkanocy 1825. sprze dano w samym Bomskim obwodzie w okolicy Backowiti milion pijawek. Przy takim za granicę wywozie, w Niemczech pi jawki niesłychanie się przetrzebiły, z przyczyny wyple nienia bagien w jednych miejscach, a w drugich z przy czyny ich wysuszenia, w celu zamienienia na łąki i pastwiska. Wzięto się więc do sztucznego chodownictwa, a w nim odznaczyli się mianowicie M a y e r w Wurzburgu, który rocznie około 200,000 sztuk (4 do 5 centnarów) z własnych sadzawek sprzedaje, i chirurg M e h r e r w Leiningen, pominąwszy mniejsze przedsiębierstwa Z i e r a , E u l e n b e r g a , R i c h t e r a , M u l l e r a , H a r t m a n a i t. d., które B u c h n e r w swoim Repertorium opisał. M e h r e r przypatrzywszy się chodowaniu pijawek w okolicach Presburga, urządził ba gno na dziesięciu morgach przestrzeni, które tak jest zapienione, że dosyć wnićmkijem zamieszać, ażeby za raz kilka sztuk na nim osiadło. Z tego zakładu właści ciel wysyła towar centnarami w Badeńskie, do Francyi i do Ameryki północnej. W Hanowerskiém taki dawał się uczuć brak pijawek, że ich wywóz od r. 1823. zabroniony został. Rząd Pru ski nie poszedł za tym przykładem. Rząd Austryacki wydzierżawił na terytoryum Esterhazych połów — 96 — i handel pijawek dwóm przedsiębiorcom.—Oba wielkie Niemieckie państwa nie mają się potrzeby zupełnego wyplenienia obawiać, ale w wielu prowincyach podnio sły się głosy za koniecznością poddania połowu i han dlu pod pewne przepisy, na wzór tych naprzykład, które we Francyi przyjęto. Zupełne zabronienie zda niem wielu znawców jest bezskutecznem, albowiem niepodobna wywozu w mniejszych partyach upilnować, a co gorsza, zakaz odwodzi przedsiębierców od sztu cznego chodownictwa, do którego by ich chęć zysku zagrzewała. W roku 1806. kosztowało z pierwszej ręki 1,000. pijawek we Francyi 12—15 franków, a w roku 1850. za taka samą ilość płacono po 36 fr. ; cena więc potroi ła się w przeciągu lat 40. Za czasów panującego Bruseeizmu w medycynie francuzkiéj, ceny były bar dzo wysokie, w roku bowiem 1821. płacono za 1,000 pijawek po 150 do 200 fr. w r. 1852. sprzedawano konsumentom w aptekach paryzkich po 6 sous sztukę co 300 fr. za 1000 wynosi. Od początku naszego wie ku konsumpcya pijawek w Paryżu wzrosła do tego stop nia, że w r. 1830. około 3 milionów miano spostrzebować. Zważywszy, że ludność Paryża ma się do ludno ści całej Francyi jak 1 : 33, wnosićby ztąd można, że w całym kraju około 100 milionów spotrzebowano, co wynosiłoby 3 pijawki w przecięciu na każdego czło wieka. Ocenienie to byłoby bezwątpienia za nadto wysokie, jeżeli je jednak do połowy zmniejszymy, to i tak wypadłaby w r. 1830. ogromna summa 50 milio nów sztuk na samą Francyą. W r. 1837 miano po dług Sarlandiera zużyć 33 miliony, a podług innych 27. Odtąd potrzeba zmniejszyła się cokolwiek, ale to pew no, że nigdy nie wyrówna ilości, którą się w innych kra- — 97 — jach równie zaludnionych konsumuje, albowiem francuzka terapia z przyczyny wrodzonego temperamen tu Francuzów na upusczeniach krwi musi się koniecz nie, przedwszystkiém innem opierać. Chociaż niepodobna jest konsumpcya pijawek z wielką ocenić ścisłością, ciekawą jest jednak rzeczą okiem rzucić na wykaz statystyczny, który mamy pod ręką. M a r t i n przyłącza następującą tabellę wprowadza^ nych do Francyi pijawek, która mu przez administracyą celną została zakommunikowaną: W roku. Wprowadzono sztuk. Wartość, franków. 1827. 33,634,495 1,009,135 1828. 27,360,100 820,803 1829. 44,580,754 1,337,420 1830. 35,534,000 1,066,020 1831. 36,443,475 1,093,304 1832. 57,491,000 1,724,730 1833. 41,654,300 1,249,629 1834. 31,855,800 656,756 1835. 19,855,965 676,813 1836. 25,767,754 595,674 1837. 25,785,300 773,633 1838. 22,409,050 672,272 1839. 22,415,406 672,462 1840. 17,557,295 526,749 1841. 524,3591 1,478,663 1842. 20,382,358 611,471 1843. 17,607,675 528,231 1844. 15,224,673 466,740. Jeżeli zważymy, że deklaracye na komorach robio ne nie zawsze są z prawdą zgodne, a nadto, że jest przyjęte we Francyi, jakoby 1,000 pijawek kilogram ważyły, chociaż stosownie do wielkości 1,500 sztuk, Szokalski. Chodów, pijawek. 13. — - 98 — a nawet i 2,000 na niego wlezie , to można do tych urzędowych ilości 50 na 100, a nawet 100 na 100 bez obawy przydaćNierównie trudniej jest oznaczyć ilość pijawek, któ re wyszły z krajowych choderni ('). F e r m o n d oce nia jednak ich ilość na półtora miliona rocznie. Nie wiadomą jest także ilość, która się przez kontrabandę wciska do Francyi; jeżeli jednakże ilości powyższej tabeli do siebie dodamy i podzielimy summę przez 18, to jest przez ilość lat o d r . ! 827. do 1844., a przytém jeszcze wzgląd mieć będziemy na przemycone i na wychowane w kraju pijawki, to okaże się w rezultacie, iż się we Francyi w pomienionym czasu okresie około 30 milionów w przecięciu rocznie zużywało. Cóżkolwiekbądi odbyt na pijawki zmniejszył się znakomicie w ostatnich czasach, to zaś ztąd pochodzi, że systemat Brussego wiarę już stracił, a nadto, pi jawki tak wzrosły w cenie, że za nadto wielkich ofiar pieniężnych wymagają (2). Obecnie sztuka kosztuje od 20 do 30 groszy w Paryżu, a na prowincyi nierównie więcej, albowiem aptekarze po mniejszych miastach po największej części od paryzkich drogistów się za opatrują. Jeżeli zważymy, że od r. 1850. już corocznie do (') Wyraz ten odznaczający zakład chodowniczy, uiyty zo stał przez Dr. H e l b i c h a, w artykule: ,, O pijawkach" umie szczonym w Pamiętniku Towarzystwa Lekarskiego w r. 1837. Maluje on rzecz dobrze i odpowiada duchowi języka. O Francuzki pewien lekarz, praktykujący w Ameryce nad brzegami Missisipi, zapewnił V a y s o n'a, że w owym ludnym i bogatym kraju, pijawki tak są drogie, że ich używać nie można. 99 — Francyi około 25 milionów pijawek z zewnątrz przy chodzi, i że przytém wywóz nader zyskowny do Ame ryki i kolonialnych krajów corocznie się powiększa, to łatwo pojąć da się, jak ważną dla Francyi chodownictwo pijawek stanowi gałąź przemysłu. U nas wywóz pijawek za granicę jest szczęściem wzbroniony, albowiem przy wielkiej ponęcie, którą han dlarzom przedstawiają nasze Polskie i Litewskie b ł o ta, i przy braku wystarczających chodowniczychzakła dów, pewniebyśmy już dotąd ani jednej nie mieli pijaw ki. Przetrzebienie bagien w Królestwie zwróciło już uwagę kilku gospodarzy na sztuczne chodownictwo. W Kaliskiem ma się za świadectwem Dr. Helbicha znaj dować kilka choderni, najznaczniejsza należąca do pa na Schell we wsi Habirowie nad Wartą, puszczała r o cznie w handel około 20,000 sztuk pijawek. W Hrubieszowskićm mają się także znajdować zakłady, o któ rych na nieszczęście nic bliższego dowiedzieć się nie mogłem. W okolicach Radomia p. Przybysławski chodował także pijawki, i częste o swoich usiłowaniach zdawał nam w pismach gospodarskie sprawy, ale na nieszczę ście znikły mu w tym roku z sadzawek jego wycho wanki, jak to często podczas tęgich mrozów się zda rza, które wodę aż do gruntu mrożą. Pijawki naten czas lezą coraz głębiej w ziemię, i tak się naostatek zaryją, że nie mogąc na wiosnę trafić do dawnego swego pobytu, gdzieś tam wgłębi zdychają. Że im łatwiej jest nierównie trafić do naturalnego, obszernego bagna, jak do szczupłej sadzawki, każdy łatwo pojmie, dla tegoż też to właśnie pijawki łatwiej nierównie z sadzawek jak z bagien znikają. P . Przybysławski nie dostrzegł, jak się zdaje tej nader łatwej do namacania prawdy, i — 100 — opisując nam w tegorocznej Gazecie Rolniczej (N. 37..) przypadek, który go spotkał, donosi nam, że odkrył ważną bardzo w zwyczajach pijawki okoliczność, oto, że biedaczka z natury swojej usiedzieć nie może na miejscu, i że jak żyd wieczny tułacz na ziemi, tak one pod ziemią ciągle wędrować musi. «Mają one, mówi przenikliwy autor, prawa swe od natury nakreślone, których święcie dopełniają, jak ptaetwo dzikie, bociany, gęsi, gołębie, przepiórki i t. d. które na zimę odlatują w cieplejsze kraje, a zatrzyma ne przez człowieka doznają wielkiej niespokojności, gdy chwila wędrówki nadejdzie to np. przepiórka aż konwulsyj doznaje.— Tak też i pijawki wędrówkę tę z miejsca na miejsce co trzy lata dopełniają." Na poparcie tego ciekawego odkrycia pan Przybysławski przytacza nam jeszcze nierównie ciekawsze dowody. .Pierwszy. Chcąc oddzielnie osadzić małe pijawki, z początkiem trzeciego roku (uważajmy, że o ten trzeci rok chodzi) wykopałem nową czwartą sadzawkę, w od ległości na kilka kroków od dawnych; woda sączyła się ziemią a z nią i pijawki przechodziły.» (Żeby nie ten nieszczęśliwy rok trzeci, to pewnie by były sie działy na miejscu.) „Drugi. Ze oprócz zwyczajnych w kraju naszym chodujących się dziko pijawek (hirudo medicinalis), za prowadziłem drugi gatunek (hirudo officinalis), czyli węgierskie pijawki, których kolor jest odmienny.... „Raz wtrzecim roku od ich zaprowadzenia, w prze jeździe popasałem wausteryi pod Radomiem, i spostrze głem u szynkarza w słoju pijawki węgierskie; zapy tałem zkąd je ma? Oświadczył, że włościanin z blizkiej wsi dostrzegł w jednéui miejscu obfitą ilość pijawek — 101 — świeżo pojawionyob, prosił więc o pożyczenie naczyń do wsadzenia złapanych, i za tę dogodność nałapaw szy ich obficie część udzielił w podarunku. Sprawdzi łem to i okazało się zupełna prawda, że były z moich sadzawek. Odległość miejsca tego od mych pijawczarni było 3 i pół mili." «I nic to dziwnego zdawać się nie powinno » Oj bardzo powinno, szanowny panie przedsiębierco, że zamiast zimno zastanawiać się nad rzeczami, po zwalasz fantazyi twojej na ziarku piasku budować so bie mamidła! Chcąc się od podobnych strat na przyszłość ubezpie czyć, pan Przybysławeki zamierza sobie nowe sadzawki w Iłży, już nie na rządowym gruncie, jak dotąd, ale na własnym pozakładać i postanawia sobie, ażeby owego fa talnego trzeciego roku uniknąć, co dwa lata swoje pija wki do nowych siedzib przenosić, oddając rybom opuszczone bagna. Dobry gospodarz nie powinien pi jawczarni na cudzym gruncie zakładać, chwalimy więc bardzo zamiar naszego przedsiębiercy, ale radzimy mu bardzo, ażeby się nad resztą swego planu raz jeszcze namyślił; fałszywe bowiem teorye nic nie kosztują, ale fałszywe przedsiębierstwa przynoszą pieniężne straty. Jeżeli pan Przybysławski dąży, jak nas sam o tern zapewnia, do upowszechnienia chodowli pijawek, niechajże błędów nie robi, niechaj na szwank nie wysta wia lekkomyślnie swych nakładów, bo pewnie tym spo sobem nie zachęci nikogo. Niechaj swe pijawczarnie przyzwoicie piaskiem pootacza, i tak sadzawki urzą dzi , ażeby je na zimę 6łomą lnb ziemią mógł za kryć i od zimna uchronić, niechaj je nie węgierskiemi, ale polskiemi, jeżeli można, z okolic Iłży wziętemi pijawkami zapleni , niechaj ich dobrze strzeże, — 102 — zwłaszcza dobre psy chowa, któreby nocne odstrasza ły duchy, mogące pijawkom trzymilowe podziemne przejścia pokazać, niechaj je dobrze utrzymuje i do brze karmi, nie jakąś tam sztucznie usposobioną i po silną wodą, o której nam wspomina, ale krwią zwie rzęcą, a ręczę mu za to, że mu pijawki wędrować nie będą, i żeżadna z nich za nadejściem trzeciego roku konwulsyj nie dostanie, na wzór owéj przepiórki, cho ciaż ją w starej sadzawce zatrzyma. My w Warszawie otrzymujemy pijawki po najwię kszej części z pierwszej niemal ręki. Wieśniacy przy noszą je na targ na wiosnę, jesień i w lecie, i sprze dają po 5 do 8 groszy, a czasem i wyżej sztukę. Od nich zaopatrują się znaczniejsze składy przez kilku utrzymywane handlarzy, a t e już nierównie drożej fel czerom i szpitalom sprzedają, tak, że konsumentowi nie raz po złotemu lub wyżej za sztukę płacić wypada. 1 nie dziwota, bo jeżeli ze stu kupionych na jesieni, czwarta część tylko do marca uaprzykład przeżyje, to owe 25 pozostałe wzrosną w czwórnasób w cenie, do której jeszcze i koszt czteromiesięcznego utrzymania dorzucić należy. Jedynym u nas handlarzem pijawka mi na wyższą skalę jest K r i n k e za Żelazną Bramą, który otrzymuje po kilkadziesiąt tysięcy sztuk na raz z Litwy, i przechowuje starannie w piwnicach. Pijaw ki poławiane na grochowiny w litewskich bagnach, przychodzą do Warszawy extrapoczta w bardzo sta rannie urządzonych furgonach. Są one bardzo dobre, chwytają prędko, ale zdaniem felczerów tę mają mieć wadę, że piją niesłychanie powoli, i że nie mogąc się od padnięcia doczekać, nieraz sztucznie odrywać je trzeba nim się nasycą. Ranka po odjęciu ma krwawić bar dzo mało. Czy tak jeet istotnie, za to nie ręczę, do- — 103 — wodziło byto jednakże, że są podróżą zmęczone, i że pomimo czczości sił dosyć nie mają, ażeby głód swój zaspokoić. Rozszerzyłem się może nieco za nadto nad han dlem pijawek, zrobiłem to jednak z umysłu, ażeby przedsiębiercy dać poznać, jak ważnym jest dziś pijaw ka artykułem kupieckim, i jak łatwo praca i kapitał w jej chodownictwo włożony, realne mogą przynieść korzyści. Dziko dotąd istniejąca jeszcze w niektórych bagnach, zniknie ona wkrótce w Europie pod wielowładnym drenowania systemem, pozostanie więc tylko sztucznie osiągnięty dochów oprócz pijawek które gdzieś z dalekich stron trzeba będzie przywozić, a które nigdy na miejscu wyrosłym nie wyrównają. Zakład pijawczanyw Warszawie zaprowadzony gdzieś nad Wisłą, w bliskości jednego z naszych szlachtuzów, ładne mógłby sobie zapewnić korzyści, 50 tysięcy pijawek sprzedanych choćby tylko po 8 groszy za sztukę, zapewniałoby mu już do 2,000 rubli dochodu. Postępując zwolna, umie jętnie i bez szarpania się na wielkie od razu rzeczy, człowiek z zimną krwią, pracą i porządkiem w głowie, mógłby dojść łatwo do tego, i nietylko samemu so bie zapewnić dobry kęs chleba, ale co więcej oddać całemu miastu usługę i zachęcić innych do przedsię biorstwa. Zachęta takowa nie wyszła by mu pewnie na złe, bo nie brak jak widzieliśmy, ani na kupcach ani na potrzebach, i zgubnej konkurencyi nie byłoby się bynajmniej czego obawiać. W przesyłaniu pijawek, ich opatrzenie stosować się musi do odległości miejsca, do długości i niewygód podróży, a zresztą do tego, czy na stałym lądzie, czy na morzu, przewóz ma się uskuteczniać. W małych odległościach używa się skrzyneczek lub — 104 — pudełek mchem napełnionych zwłaszcza, gdy się pi jawki w niewielkiej liczbie przesyła. W przesyłkach odległych używa się beczek z glina, jak to już mówiąc o przesyłkach ze Smyrny widzieliśmy, lub też worków płóciennych na linii Dunajskiéj używanych. Przewóz pijawek w workach odbywać się powinien następują cym sposobem. Używa się worków z płótna średniego, obejmują cych około 6—7 garncy, w któreby do 2,000 pijawek pomieścić można. Nim się pijawki w nie powkłada, trzeba je dobrze przejrzeć, chore oddalić, a zdrowe rozgatunkować na trzy oddziały; na małe, średnie i wielkie, a potem takowe w niezbyt zimnej miękkiej wodzie stojącej, lub z płynących powoli strumieni czer panej , dobrze spłókać i każdy gatunek w osobnych workach umieścić. Transport odbywać należy na no szach ('), lub w furgonach resorowych, płótnem okry tych. Worki kładą się obok siebie, nie zaś jeden nad drugim, ażeby się pijawki nie pogniotły, ma się więc rozumieć, że w tym celu muszą być urządzone w fur gonie przyzwoite pułki i kondygnacye, na które się troskliwie pokłady słomy rozpościera. W pierwszych dniach transportu należy pijawki codziennie plók a ć , później tylko co dwa dni, lub nawet i rzadziej, jeżeli nie jest zbytnie gorąco. Z pożytkiem będzie rozmącać w każdej konwi wody po garści proszku z do brze wypalonego węgla i niezbyt miałko utłuczo nego, albowiem węgiel smrodliwe wyziewy połyka. (') Przypominam sobie, jakprzed kilkudziesięciu laty, spo tykało się u nas. co chwila na traktach Niemców, z pakunkami pijawek na grzbiecie. — 105 - Do płókania rozwięzuje się worki, wysypuje na stol nice pijawki i przelicza, zdechłe lub chore wyrzuca natychmiast, zdrowe zaś kładzie się w świeże wor ki, te zaś które były użyte, pierze się w wodzie bez mydła i podczas dalszego transportu suszy i wietrzy. W tych dniach, w których się pijawek nie płócze, na leży przynajmniej maczać po kilka razy dziennie worki w wodzie uznanej za dobrą. Jeżeli dni są parne lub gorące, to podróż w nocy 6;ę tylko odbywa. Przed burzą nie należy puszczać się w drogę, a jeżeli wśród drogi zagraża, to trzeba transport zatrzymać, worki wyładować i w kałużę lub strumyk jaki je wrzucić, czekając dopóki nie minie. Ostrożność ta bardzo jest potrzebna podczas grzmotów zwłaszcza i błyskawicy, były bowiem wypadki, że już z tego powodu marniały całe transporty, po kilkadziesiąt tysięcy zawierające. W podróży nie należy się zatrzymywać w staj niach, gdzie gnój leży, lub w zatęchłych budynkach. Gdy już transport przybył na miejsce przeznacze nia, należy pijawki natychmiast przebrać i w przy zwoitych poumieszczać sadzawkach lub rezerwuarach. Wiosna, a mianowicie jesień, najlepszą jest do trans portu porą roku. Pomimo wszelkich troskliwości, w przewozie po wyżej opisanym sposobem, kupiec doznaje nieraz strat bardzo znacznych, przez śmiertelność pijawek. Stło czenie zawielkie w workach psuje powietrze i rodzi liczne choroby, użycie więc do przewozu cebrów z gli ną, jak to mówiąc o zakładzie w Smyrnie opisałem, może być uważane za nader ważny w przedsiębierstwie postęp, zwłaszcza jeżeli Bię do gliny węgiel grubo mielony domieszywa i razem s nią w ciasto za rabia. Pijawki oprócz przyzwoitej wilgoci mają dużo Szokalski. Chodów, pijawek. 14. - 106 — — powietrza, węgiel oczyszcza je dopóki się sam wyzie wami nie napoi, a zresztą nic łatwiejszego jak wyję cie z gliny pijawek, ile razy węch okazuje, ze powie trze w fasce się psuje. 'W tym celu nalewa się wody do faski i mieszając kijem, cały się zasób gliny w niej rozrabia, a potem przez przetak leje Kozbełtana glina przechodzi, a pijawki na przetaku zostają, łatwo więc je przebrać, oczyścić i w innerezerwowe faski po wkładać. Nierównie lepiej jak proste worki i półkowane fur gony, służy do transportu pijawek skrzynia, którą pan B o r n e na ostatniej expozycyi rolniczej w Paryżu wy stawił. Wielkość jéj zależy od ilości pijawek, którą się ma przesyłać. Na sześć tysięcy naprzykład, po trzeba będzie półtora łokcia długiej. Ile tysięcy, ty le jest w niej kwadratowych przedziałów, w każdym zaś na dnie układa się warstwę torfu, a na nim grubo mchem wyścieła. Potćui kładzie się worek z tysiącem pijawek i okrywa się grubo mchem z boków i u góry, ażeby go od wszelkich wstrząśnień uchronić. Ułożone tym sposobem pijawki, mogą dni kilka przebyć bez szwanku, a te też są dostateczne na stałym lądzie do wielkich nawet podróży, przy obecnych ułatwieniach transportu. Pragnąc pijawkom zapewnić podczas przewozu le wszystkie korzyści, jakich w rezerwoarach i sadzaw kach doznają, V a y s o n zaleca następujący przyrząd. Skrzynia drewniana mocna, trzy łokcie długa, a prze szło łokieć szeroka, wykłada się świeżo z bagna wy jętym torfem, a na nim zaś układa się kawały bagnistém zielskiem okryte, które aż o pół łokcia do brzegu dochodzą. Ściany nagie skrzyni wykłada się także na kilka cali torfową daruią, i tym sposobem tworzy się głęboki dołek zewsząd zielskiem żywem obrosły. 107 — Ażeby w tym przyrządzie pomimo Bkwarów sło necznych przyzwoity stan wilgoci utrzymać, wkłada się skrzynię w drugą obszerniejszą, ale cynkiem wyłożoną, w którą się wody nalewa. We dnie pierwszej skrzyni jest mnóstwo drobniuchnych dziureczek, woda więc przechodzi do torfu i zwilża go ciągle. W dołek wkła da się 7 do 8,000 pijawek i wszystko razem okrywa się gęstą metalową Biatką, któraby dezercyą wstrzy mywała. Przyrząd pana F e r m o n d w tym samym wymyślo ny celu, tę ma wyższość nad pomysłem V a y s o n ' a , że nam wodę podczas podróży z łatwością odnawiać dozwala. Składa on się z ceberka (Fig. 11.) około półtora łokcia przemiaru i łokieć wysokości mającego, który dla większej trwałości może być cynkową, a leFig. 11- pićj jeszcze ołowianą blachą wyłożony. Przy jego ścia nie idzie rurka z tegoż samego metalu lejkiem e opatrzona, która zgina się potem na dnie naczynia i ku jego dąży środkowi. W tern miejscu jest ona cokolwiek ku dołowi zgięta, jak to figura okazuje. W tak przyrzą dzonym ceberku, kładzie się na dno pokład E A gru- — 108 — — bego prawie żwirowatego piasku, a na niego blachę cynkową lub ołowianą E E, gęstemi raałemi dziurkami opatrzoną, ażeby piasek przygniatając, do góry mu z pędem wody wypływać nie dozwalała. Na téj blasze układa się pokład E, H, mieszaniny z delikatnej gliny, węgla grubo utłuczonego i drobno pokruszonego torfu, zarobionej w gęste ciasto z przyzwoitą ilością wody (•), a na niéj dopiero układa się torfową murawę G, G, G, w ten sposób, ażeby przy ścianach naczynia do góry wstępując, czyniła w jego środku dół na jednej płasz czyźnie z kurkiem 1) leżący. Kurek ten służy da od pływu wody z cebra i jest od strony wewnętrznej gę stą siatką metalową zabezpieczony od wciskania się weń pijawek. Brzeg przyrządu B,D,B, j e s t równie sia tką metalową stojącą do góry opatrzony, ażeby się pi jawki z naczynia nie rozłaziły, a na zewnętrznych ścia nach cebra poprzytwierdzane są trzy mocne listwy p, p, p, które do tego sąjprzeznaczone, ażeby w razie potrzeby kilka przyrządów jeden na drugim w kształ cie kolumny ustawić. Jeżeli się w tym aparacie wodę przez lejek e wle wa, to jéj warstwa zalegnie naprzód piasek A, E, a po tem przez dziurki w blasze E, E, coraz wyżej podnosić się będzie, dopóki do wysokości II, //, nie dojdzie. Otworzywszy kurek D, woda przez niego odpływać nie przestanie, dopóki jej od strony lejku c docho dzi. G ó r n e ' jéj pokłady będą ciągle podnoszone przez dolne i cała jéj massa ciągle odnawiać się bę dzie, chociaż się żadnego w oczy bijącego prądu w na czyniu nie dostrzeże. Zamknąwszy kurek D, można ( ) O téj mieszaninie w następnym rozdziale obszerniej mówić będziemy. 109 — powierzchnię wody podnieść aż do brzegu cebrzyka i potem wodę aż do poziomu H H znowu obniżyć. Dwa lub trzy tysiące pijawek w naczynie takie złożone, mogą podróżować, nie miarkując nawet, że je z bagna wyjęto. Przebierać ich podczas podróży nie ma potrzeby, albowiem wszelkie złe wyziewy przez odmianę wody i przez przytomność węgla w aparacie bezpośrednio się usuwają. Przyrząd ten zdaje się pod każdym względem zusługiwać na pierwszeństwo przed innemi w morskich transportach. Beczka wody wy starczy do odnowienia cieczy w kilkunastu cebrach, mianowicie, jeżeli z właściwą oszczędnością będzie użytą. Z nową wodą dostanie się także za każdym razem do siedziby pijaweknowa ilość kwasorodu, która pijawki orzeźwi. — Kozdzlał ósmy. 0 przechowywaniu pijawczanyck zapasów, przeznaczonych do bezpośredniego użytku. Chcąc mieć ciągle pijawki pod ręką w pomieszkaniach naszych, potrzeba je utrzymywać w słojach lub innych stosownie ku temu przyrządzonych naczyniach, i narzucać im stokroć jeszcze cięższą niewolę od téj, której doznawały w sadzawkach lub sztucznie utrzy manych moczarach. Skutkiem owej niewoli jest nie słychana śmiertelność, która bezwzględnie, cenę pi jawek podnosi i użycie ich ogranicza. Od dawna za tem zaczęto już badać warunki, którym by odpowie dzieć należało, chcąc ubezpieczyć zdrowie i życie pi jawki w zapasie chowanej. Zadaniu temu nie udało się dotąd jeszcze w zupełności odpowiedzieć; ponieważ jednak dotychczasowe usiłowania nie mało już dozwo liły osiągnąć korzyści, potrzeba nam jeszcze będzie ob szernie się nad niemi zastanowić. Chcąc się od strat podczas przecbowu ubezpie czyć, należy eame tylko zdrowe, silne, i w kwiecie 111 — wieku znajdujące się pijawki ku temu przeznaczać. Najlepsze są pijawki, na jesieni i to nie na ponętę, ale jak mówią na sucho złowione, nie opojone krwią i bez zmęczenia przywiezione. Zakupiwszy je hurtem, przebiera się troskliwie i do prze chowu same tylko zdrowe wybiera, zdrowemi zaś są te, które są w d o tknięciu jędrne, mięsiste i żadnych nie przedstawiają w ciele twardych gruzełków, które się w czołganiu energicznie ściągają, wyciągają, i w kokardkę układają, które się w ścisły ściągają kłębek, jeżeli są potrzą sane między dwiema wklęskło złożonemi dłoniami, które się silnie przysysają do ciał stałych i rzucone w wodę ogrzaną na 12 stopni długo w niej i żwawo pły wają, nim na dno naczynia upadną. Pijawki zdrowe nie farbują wody krwawo, ani też ją szlamem nie za nieczyszczają; jéj zakrwawienie jest zawsze znakiem że albo nie są dostatecznie wygłodzone, albo też, że je w celu oszukaństwa krwią napawano. Wszystkie pijawki nie przedstawiające pomienionych warunków, powinny być na bok usunięte, osobno przechowane i jak naj prędzej zużyte, albowiem na długie ich życie racho wać bynajmniej nie można, a zostawiając je razem ze zdrowemi, zatruwa się tylko ich trupami wodę, i roz mnaża w naczyniach zabójcze miazmata. Chcąc wyborowe pijawki od wszystkich zabezpie czyć chorobliwych wpływów, należy zwrócić uwagę na wodę, na ziemię i naczynia, w których są przechowy wane, na ich stosunkową ilość do objętości naczyń; na powietrze i światło, które ma zapasy otacz ać, oraz na sposoby uchronienia się od rozłożenia się z naczyń. Każdy z tych punktów zasługuje, ażeby się nad nim za stanowić w szczególności, albowiem przechowywanie pijawek jest bezwątpienia nie mniej ważną rzeczą, jak j e s t chodownictwo i rozplenienie. ^•^^•^^•^H — 112 — 1) Mówiliśmy już powyżej, że woda twarda nie słu ży bynajmniej pijawkom; nieodrzeczy jednakże będzie wspomnieć o doświadczeniu które F e r m o n d w Pary żu w r. 1851. wykonał. Wiadomo, że stolica Francyi opatrzona jest oprócz licznych studni wodami czerpanemi z Sekwany i z kanału Ourcq. Wody studzienne zawierają wiele soli wapiennych, woda z kanału zawie ra ich mniej nierównie, ale zato nasycona jest kwa sem węglowym, woda zaś z Sekwany jest miękka i najwięcej do deszczowej zbliżona. O t ó ż F e r m o n d wziął 150 pijawek i rozdzielił je 7. lutego między trzy równej objętości naczynia, napełnione trzema różnetni wodami, kładąc po 50 sztuk do każdego z osobna. We wszystkich naczyniach odmieniano wodę jednako wo i wszystkie były jednakowo utrzymane; jednakże we dni 50 wyzdychały już wszystkie pijawki w wodzie studziennej. W wodzie z kanału trzymały się do dnia siedmdziesiątego; w wodzie zaś z Sekwany ostatnia zdechła dopiero siódmego dnia w czwartym miesiącu. Im więc woda jest więcej zbliżona do miękkiej, tern jest dla pijawek lepsza.—Nasza woda wiślana odpowia da jaknajlepićj celowi, między wodami zaś studziennemi w Warszawie tak niesłychana co do części skła dowych zachodzi różnica, że nie podobna jest o nich w ogólności mówić. Ile mi jednak z doświadczenia wiadomo, owych sławnych kilka w naszćm mieście stu dni, których woda do herbaty jest poszukiwana, konserwuje dosyć dobrze pijawki, jeżeli woda z nich zaczerpana w stosownćm ociepleniu jest użytą. Desz czówka świeżo zebrana na żaden nie zasługuje zarzut, ale jeżeli dni kilka postała w stare'm zwłaszcza drewnianem naczyniu i cokolwiek cuchnąć zaczyna, sta je się nader 6zkodli\vą i pod żadnym warunkiem nie powinna być użytą. — 113 — Jak często należy wodę w naczyniach odmieniać tego niepodobna bezwzględnie oznaczyć. Świeżo ku pionym pijawkom co dzień prawie zmieniać ją trzeba, zwłaszcza, jeżeli ją krwią farbują, i jeżeli są na gorą ce letnie powietrze wystawione. Tak częsta odmiana staje się później mniej potrzebną a naostatek dosyć ją w tydzień, a nawet co dwa dokonywać, mianowicie, jeżeli się pływającego szlamu w wodzie albo zupełnie nie spostrzega, albo też jeżeli go nader jest mało. Chociaż B r a n d i K u n t z m a n n zapewniają, że się pijawki po kilka lat nawet w jednej i téj eamój wo dzie trzymać dawały, bez względu nawet na to, że w niéj trupy pozdychałych gniły, to spodziewać się n a leż}', że temu doświadczeniu nikt pewnie zbytecznie nie zaufa. Widzieliśmy już wyżej, o ile rośliny w wodzie ros nące do jej oczyszczenia służą, jeżeli się więc tako we starannie utrzymuje w naczyniach do przechowy wania pijawek przeznaczonych, to częsta odmiana wo dy mniej potrzebną się staje, mianowicie w wiosennej porze roku i przy zadawalniającym stanie zdrowia za pasu. Przy zmianie wody starać się o to należy, ażeby ten sam stopień temperatury zachować; dobrze więc będzie wodę, której się ma użyć, na jakie godzin dwa dzieścia obok naczynia z pijawkami postawić, ażeby ciepła przyzwoitego nabyła. Zazwyczaj przy każ dej zmianie przebierają się pijawki, oddalają zdechłe i chore, a zdrowe zaś i rześkie płóczą się i do nowej wrzucają wody. Manipulacya takowa jest żmudna i nader pijawki męcząca; od dawna już przeto starano się tak naczynia urządzać, ażeby w nich woda bez przekładania pijawek odmieniać się dała. Z razu sta rano się także temu zadaniu tym sposobem zadosyć Szokalski. Chodów, pijawek. 15. — 114 uczynić, że upuszczano wodę jedna stroną, a dolewano drugą; ale przekonawszy się wkrolce, że tern postępo waniem tylko się powierzchowne warstwy odmienia, a głębsze w zupełnej pozostawia stagnacyi, B o e s c h n e r z Koburga zaproponował już w 1825. r., ażeby wodę nalewać za pomocą rurki, która aż do dna naczynia sięga i dozwolić jéj wierzchem odchodzić. Na tęż sa mą myśl natrafił S o u b e i r a n w roku 1832. urzą dzając naczynia, w których zasoby pijawek, dla szpi tali paryzkich przeznaczone, miały się przechowywać. Odtąd naczynia te zmieniono kilkakrotnie, dopóki nie utrafiono przyrządu (Fig. 12.), który wszedłszy w zwy czaj, obecnie bardzo eię tanio w Paryżu nabywa i ka żdemu prawie aptekarzowi służy, do przechowywania zapasu zakupowanego co kilka dni od hurtowego han dlarza, na zaopatrywanie potrzeb odbytu. Fig. 12. s.^ — 115 - Przyrząd ten składa się z por celanowego słoja A A A, opatrzo nego rurką ccc, która u góry zakończona jest lejkiem E, a na spodzie naczynia, cokolwiek ku jego dnu jest zagięta. Słój opa trzony jest kurkiem R nieco poniżej środka swéj wysokości, w je go zaś wnętrzu znajduje się prze groda D D, w kształcie denka, di obnemi poprzedziurawiana otwo rami, i mająca gałkę D', za po mocą której łatwo się ze słoja wyjmować dozwala. Brzegi słoja zaś opatrzone metalową siatką do góry prosto stojącą. Napełniwszy go wodą, aż blisko pod przegro- — dę D D, wkłada się pijawki i denkiem D D, przy krywa. Chcąc ową wodę odświeżyć, nalewa się świe żej, dobrze ogrzanej do lejka E. Powierzchnia jéj w słoju podnosi się natenczas powoli, a jeżeli kurek R jest otwarty, górne warstwy cieczy naprzód, a potem coraz niższe podnoszone do góry nowym dopływem, zwolna odpłyną, dopóki się cała massa wody nie od świeży. Dziury w denku D, D, pozwalają pijawkom z łatwością powłazić do górnej połowy słoja i tamże na poziomej powierzchni suchej spokojnie się rozlegać. Zważywszy, że pijawka w zwyczajnym słoju trzymana, chcąc się na suchém utrzymać, do ścian naczynia przysysać się musi, a ono ciągłe przysysanie nie mało ją męczy, łatwo pojmujemy, jak ważnćm jest ulepsze niem wprowadzenie owéj suchej w słoju przegrody, na której pijawka swobodnie leżeć i bez wysileń nad wo dą przebywać może. Wyjmując przegrodę D, D, ze słoja, łatwo jest dolną jego połowę przejrzeć i powyj mować pijawki, które w niej pozdychały. Że zaś emigracya ze słoja nie nastąpi, za to nam ręczy gęsta siatka metalowa D, albowiem pijawki pewnie jej nie przeleżą. 2.) Wybór naczyń nader ważną jest rzeczą w prze chowywaniu pijawek. Jedni zachwalają szklanne, in ni kamienne lub gliniane, a inni znowu drewniane cebrzyki i faski, ale ponieważ żadnej jeszcze pod tym względem nie ma pewności, F e r m o n d starał się także i to pytanie na drodze doświadczenia rozstrzy gnąć. W tym celu wybrał 80 zdrowych, równego wie ku i równej siły pijawek, i rachując po pół litra przestrzeni na sztukę, włożył z nich dwadzieścia w naczynie kamienne 10 litrów objętości mające i wlał w nie 5 litrów wody z Sekwany. Dziesięć pija- — 116 wek umieścił następnie w pięciolitrowym szklannym Błoju mającym 2'/a litra wody. Trzydzieści w piętnastolitrowym, wylewanym glinianym ceberku z 7'/ 2 litrami wody, V na ostatek dwadzieścia sztuk w fajan sowym słoju dziesięć litrów przestrzeni i 5 litrów wodv zawierającym. Wodę zmieniano co dni dwa lub trzy, i utrzymywano wszystkie naczynia w jednakich sto sunkach. Pomimo tego pijawki wytrzymały 41 dni za ledwie w kamienném naczyniu, w ezklanném ostatnia zdechła piędzieeiątego szóstego, w polewanćm sześć dziesiątego pierwszego, kiedy zaś w owym dniu siedm jeszcze jak najzdrowszych w fajansowém się znalazło. Zdaje się więc, że nie ma wątpliwości, że fajansowe słoje są dla pijawek najzdrowsze, zwłaszcza, że i na teoretycznej drodze okoliczność to daje się łatwo usprawiedliwić. Pijawka oddycha przez skórę, musi więc koniecznie znaczną część swego życia po nad wodą przebywać, i w tym celu przysysa się do ścian naczynia. Im ściana jego jest gładsza, tém przytwier dzenie to jest łatwiejsze i tern mniej wymaga po zwie rzęciu wysileń, chropowata powierzchnia nie dozwala krążkowi bądź pyszczkowemu, bądź ogonowemu rów no się przyłożyć i dopuszczając wiele pod niego po wietrza ciągle go odlepia; jeżeli więc pijawka odpaść nie ma ochoty, to musi ciągle pracować, ażeby się na miejscu utrzymać. Tym sposobem albo jéj oddychanie cierpi, albo też zmordowaniem jest okupione, nic więc dziwnego, że zwierzę zmęczone i wycieńczone zdycha. Zdawało by się podług tego, że wszystkie gładkie wewnątrz naczynia powinny by odpowiadać zarówno potrzebie; jednakże bynajmniej tak nie jest, albowiem i stopień oświetlenia którego dopuszczają, znakomitą między niemi stanowi różnicę. Pijawki potrzebują — 117 — światła, ale nie powinny być ciągle na nic wystawio ne; naczynia szklanne mniej więc nierównie są dla nich właściwe od naczyń gładkich nieprzezroczystych. W braku jednakże fajansowych naczyń i ze szklannemi łatwo sobie poradzić i dosyć jest słoje po wierzchu w niższej połowie na czarno zapokostować. Pijawki znajdą tym sposobem cień przyzwoity ile się razy do wody zagłębią, co właśnie jest jednym z ważnych wa runków ich istnienia i zdrowia. Między naczyniami do przechowu używanemi, drew niane są bezwątpienia najgorsze, albowiem gniją pod wpływem wilgoci. Dębowe drzewo i smolne ustępuje wodzie swych extraktowych i żywicznych pierwiastków, miękkie zaś drzewa wierzbowe, topolowe lub lipowe za nadto są wątle i zepsuciu uległe. Wprawdzie starano się przez zwęglenie wnętrzne takich naczyń wielu zaradzić zarzutom, ale zwęglenie sprowadza nierówne i chropowate powierzchnie, zresztą wywięzuje empireumatyczne oleje i alkaliczne pierwiastki, które długie go czasu potrzebują nim się w wodzie wytrawią. P i jawki zdychają tymczasem, a ponieważ naczynie gnić z czasem zaczyna, inne więc złe następuje nie mniej od poprzedniego szkodliwe. Obszerność naczyń powinna być troskliwie zasto sowana do ilości pijawek, które w nich przemiesz kiwać mają. Na nieszczęście wszyscy prawie pi sarze, którzy się tym przedmiotem trudnili, postępują w tym względzie za skąpo. D u l k rachuje 30 pi jawek na kwartę wody. Z i e r i K u n t z m a n n 50, E g y d y 3 0 , H e l b i c h 25—35 i t. p. Ilości te są za wielkie i dosyć by było bez wątpienia do 20 sztuk ją zredukować, dając oprócz tego w naczyniu na każ dą kwartę wody, kwartę powietrza. Słój trzygarncowy - 118 - noprzykład napełniony do połowy, sześcioma kwartami wody; zawierać będzie tym sposobem dwie kopy, prze zorniej albowiem będzie opatrzyć się w większe nieco naczynia, jak się na straty przez pomór pijawek wy stawiać. 3.) Chowanie pijawek w czystej wodzie bardzo jest wygodne, pozwala bowiem wszystkiego z wielką doj rzeć łatwością, co się w słoju dzieje. Na nieszczęście jednak jest ono za nadto oddalone od prawidłowego sposobu życia zwierzęcia, ażeby znacznej śmiertelności nie stawało się przyczyną. Daje się ono z korzyścią użyć w małych-li tylko zasobach, w większych zaś po trzeba pijawkom dostarczyć ziemi, bez której równie jak i bez wilgoci długo obejść się nie mogą. Najczę ściej w tym celu używa się gliny miałko umielonćj i potem z wodą zarobionej w obrzednie ciasto, którćm do połowy napełnia się cebrzyki, i dopiero w nie za pasy wkłada, w ilości odpowiadającej przestrzeni. Pi jawki zagrzebują 6ię zaraz w glinę i swobodn ie w niéj żyją, lub na jej powierzchnię wyłażą; chcąc je zaś dostać, nalewa się beczka lub cebrzyk wodą do pełna, glina się w niéj rozmąca i przecedza przez przetak, na któ rym pijawki zostają. Sposobu tego do przechowywa nia zapasów używa kilku warszawskich handlarzy. Do któr H e l b i c h użył go nawet w celu rozmnażania pi jawek w choderni, którą wraz z aptekarzem K a a s w Kaliszu urządził. Przyrząd wynaleziony w tym celu, składał się z cebra świerkowego płaskiego, wewnątrz zwęglonego i z wieka szczelnie przystającego, opatrzo nego kilkoma otworami dla przystępu powietrza. Otwo ry te pozabijane były płótnem, w celu uniknienia ucieczek, wieko zaś przyciskało się za pomocą drąga, wprowadzonego w otwory dwóch przeciwległych wy- — 119 — stojących klapek. Cebry obite były żelaznemi obręcza mi i opatrzone hakami do łatwiejszego przenoszenia; niedalelio zaś od dna znajdował się kurek, blachą przedziurawioną opatrzony, w celu odpuszczenia wo dy. Dno takiego naczynia było wylepione świeżą, do brze wyrobioną garncarnską gliną, we środku stała kępa tataraku z korzeniem wyrwanego, na glinę zaś nalewało się kilka cali dobrej miękkiej wody. Glinę zmieniało się raz na rok, wodę zaś odpuszczało się co dni kilka.— Glina ciągle warstwą wody pokryta, zsychać się nie może, ale jeżeli li tylko w ciasto zaro biona, stanowi siedzibę pijawek, to jej nic od wysy chania nie obroni, pomimo ciągłego zwilżania, albowiem wilgoć nie przenika do gruntu. Tym sposobem ciasto staje coraz tsvardsze i coraz mniej przenikliwe, a zeschłe grudki tworzą szorstkości, o które się pijawki kaleczą. Oprócz tego glina z czasem przybiera zgniły, cuchną cy odór, który zaraz i pomorów staje się przyczyną. Wprawdzie łatwo jest przez jéj odmianę złemu zara dzić, ale ponieważ nie widzi się każdej chwili co się w niéj dzieje, zdarza się więc często, że wielkie zrzą dzi się już spustoszenie, nim się je dostrzeże. Chcąc uniknąć wysychania, M o r e a u poleca za miast gliny, używać tłustej bagnistej ziemi i zachwala następujący przyrząd, który później przez E o e e n t h a l a poprawiony został. Kadź lub beczka średniej wielkości, na trzy stopy wysoka, napełnia się do po łowy tłustą ziemią błotnistą; w środku spodniego dna jest blacha z małerai dziurkami, wierzchni zaś otwór obwięzuje się płótnem grubćm, bez mydła wypraném. Z tern naczynienrma być połączone drugie wodę, w so bie zawierające, które z wierzchu,zasuwa się szklanna szybą, u spodu zaś ma kurek małemi dziurkami opa- — 120 — trzony. Oba te naczynia łąizą się z sobą za pomocą rury na stopę szerokiej, na pół stopy wysokiej, która z środka naczynia wodnego pochyło na dół w drugie naczynie wychodzi. Rura ta w naczyniu mającćm w sobie ziemię, ma być całkiem otwarta, w naczyniu zaś wodnćm aż do połowy swej wysokości opatrzona potrójna blachą, drobniuchno przedziurawioną. Ziemia w pierwszém naczyniu ma dochodzić równo z górnym brzegiem blachy, znajdującej się w naczyniu wodnćm, które właśnie do téj wysokości ma być wodą napełnio-. ne, ażeby powoli przesiąkając, ziemię ciągle zwilża ła, i ażeby tylko nad blachą pozostawiona była prze strzeń do przepływania pijawek z jednego naczynia w drugie. Ile razy woda opadnie poniżej blachy, to trzeba zaraz jéj dolać. W lecie wypuszcza się onę całkiem z naczynia co trzeci dzień, w zimie zaś co tydzień i to dla wyczyszczenia naczynia (nie zaś pija wek) z kału, a potem nalewa się świeżej wody, byle ta miała tę samą temperaturę co i odpuszczona. Cały ten przyrząd stawia się na wielkiej podstawie z łat, ażeby ułatwić wyciekanie wody z naczynia ziemię mieszczącego, po części zaś samo przenoszenie naczyń z miesca na miejsce. W lecie stawia się to całe u rządzenie na wolném powietrzu, byleby nie bardzo na działanie słońca wystawioném, w zimie zaś w piwnicy widnej, lub izbie stale na jakie 10 lub 12 stopni ogrzanéj. Pijawki przełażą z jednego naczynia w dru gie; za dnia w czasie wysokiej temperatury będzie ich najwięcej w naczyniu wodném, na wilgoć zaś i nad wieczorem w górze tego naczynia. Przyrząd ten jest jak widzimy nieco zanadto wyszukany, ale da się nie słychanie uprościć, jak to zaraz zobaczymy. Zamiast gliny lub błotnistej ziemi, wielu handlarzy — 121 — używa torfu, ponieważ jest nierównie na wilgoć przenikliwszy i obrasta roślinnością, o której zbawiennym wpływie powyżej już nadmieniłem. Najprostszy torfowy przyrząd stanowi skrzynia pana M e e n s (Fig. 13.) bagnem domowèm zwana. Bagno takie czyni zadosyć wszystkim warunkom exystencyi pijawki, za wiera bowiem wodę B, ziemię torfową C, i zio ła błotniste na niej ro snące. Woda ciągle stoi w niém na danej wysokości, albowiem się jej w miarę odpa rowania dolewa, p o wietrze ciągle jest świeże, światła też nie brakuje, z przyczyny, że skrzynia nie jest niczćm po kryta. Pijawki żyją w niej jak na moczarach, mogą swobodnie się lenić, parzyć się, znosić kokony i t. d., a głód który znoszą, czyni je tern zdolniejszemi do lekarskiego użytku. W lecie należy skrzynię tak urządzoną wystawiać na powietrze, w zimie zaś utrzymy wać pod dachem w przyzwoitém cieple. W szpitalach i domach zdrowia, zdaniem V a y s o n a , dwa przynaj mniej takie przyrządy, jeden dla pijawek jeszcze nie używanych, a drugi dla tych, które już były przysta wiane, a które przyzwoicie wypróżnione, potrzebują przyjść do siebie i strawić resztę pokarmu, nim powtór nie użyć eię dadzą. Ze bagno domowe pana M e e n s może istotnie nie małe zapewnić nam korzyści, o tćm z samej jego konstrukcyi łatwo wnieść można, trudno jest jednak przeSzokalski. Chodów, pijawek. 16. — 122 — ślepić zarazem, że w niém woda nie mając żadnego od pływu i jedynie tylko przez roślinność czyszczona, przy wielkićm zapienieniu pijawkami, nader łatwo zepsuć się może i zjadliwe zarazy w całym zasobie rozwinąć. Niecka pana B o r n e (Fig. 14.), o której już powyżej wspomniałem, kruczkiem do odpływu wody opatrzoFig. 14. na, wolna jest od tego zarzutu, i zdaje się na bez względne zasługiwać pierwszeństwo, chociaż i ona, równie jak i bagienko pana M e e n s , więcej do poko jowego chodowania pijawek, w celu obeznania się z ich obyczajami, jak do istotnego lekarskiego użytku zdaje się być zastosowaną. Łatwo jest w każdym czasie ze słoju szklannego wyjąć 12 lub więcej pijawek, kiedy tego potrzeba, ale nie łatwo będzie wynaleźć je prędko z bagna p. M e e n s lub z niecki p. B o r n e , zwrócimy więc uwagę naszą na inne torfowe przyrządy, które nam przy zupełnej wygodzie dla pijawek i łatwość ich połowu zapewniają. D u f f t , aptekarz w Rudolfstadt, używa do przechowu pijawek drewnianej skrzyni z podwójnćm dnem, z których górne jest dziurami epatrzone. Między te- — 123 — mi dnami znajduje się woda, która przez otwory do góry przenika i zwilża pokłady torfu, na górnem dnie leżące, u dołu zaś samego naczynia znajduje BÎÇ rurka do odpływu, którą 6ię czopem zabija. Skrzy nia jest wewnątrz zwęglona, torf zaś jest w niéj na około ścian ułożony, tak, że we środku stanowi lejko wate zagłębienie, w którem woda stoi. Torfy pora stają zielonością, pijawki żyć mogą na ziemi lub w wo dzie , którą dosyć jest cokolwiek zakłócić, ażeby za pomocą małej muszlinowćj siatki kilkanaście sztuk zło wić. W innych torfowych nierównie wygodniejszych przyrządach, skrzynia z dnem pojedynczćm i kurkiem do odpływu, przedzielona jest na jakie dwie stopy od dna, poprzedziurawianą prostopadłą przegrodą na dwie połowy. W jedne połowę nakłada się torfu, a w dru gą wlewa się wody, tak ażeby torf zawsze nad nią gó rował. Chcąc pijawki od zgniłych wyziewów uchronić, któ re bądź z ich exkrementow bądź z gnijących ciał zde chłych powstają, a które ani przez odmianę wody, ani przez wentylacyą dostatecznie oddalać się nie dozwala ją, od dawna już wprowadzono w użycie roślinny wę giel, na kawałki potłuczony, mieszając go z wodą, lub z ziemią. Stanowi on nader użyteczny w utrzyma niu pijawek artykuł, i służy nietylko do ich utrzyma nia w prawidłowym stanie, doświadczenie okazało bo wiem, że i wtedy pomaga, jeżeli np. szlamista choroba w zapasach wybuchnie, lub inna jaka epidemia z prze pełnienia pochodząca. Węgiel powinien być z topolo wego, lipowego lub innego jakiego miękkiego, a nieżywicznego drzewa, i powinien dobrze być w miękkiej wodzie wypłókany. Sądzić by można, że węgiel zwie rzęcy jest jeszcze skuteczniejszy, niewiadomo mi j e - — 124 — dnak, czy go już próbowano. Owęglanie naczyń w ich wnętrzu nierównie mniej odpowiada celowi, albowiem wiadomo, że węgiel do pewnego stopnia tylko gazami się nasyca i połknąwszy daną ilość już więcej nic nie przyjmuje; jeżeli więc chcemy ciągnąć z .niego korzy ści, należy go od czasu do czasu odmieniać, co wtedy tylko uskutecznić da się, jeżeli jest z wodą lub ziemią zmieszany, nie zaś na ścianach naczynia ustalony. Z początku dokładano węgla do gliny i robiono mieszaninę, nierównie dłużej opierającą się przesyceniu miazmatarai od samej czystej gliny, ale ponieważ po kazało się, że massa była za tęga, że łatwo wysychała że mało była przenikliwą dla wilgoci, zaczęto więc w celu pomnożenia jéj dziurkowatości domieszywać ka wałki pokruszonego torfu, i kierując się doświadcze niem, osiągnięto naostatek mieszaninę ziemną, która nierównie jest lepszą od każdej ze składowych ingredyencyi pojedynczo użytej. O ile mieszanina ta za pewnia nam korzyści, dowiedzie nam następująca pró ba, F e r m o n d wziął wielką glinianą misę, 30 litrów ob jętości mającą, napełnił ją pomieuioną massa zaro bioną w ciasto z przyzwoitą ilością wody, i umieścił we środku miedniczkę fajansową, dwa litry objąć mo gącą, w którą jeden litr wlał tylko wody, i w tę wo dę wrzucił 135 sztuk pijawek. Dla porównania zaś wziął z drugiej strony fajansowy słój sześ ciolitrou y, jeden litr wody zawierający i włożył w niego- 25 pija wek, ażeby stosunek co do objętości naczyń zachować. Doświadczenie rozpoczęło się 3. października 1853. r. Następnego dnia wszystkie pijawki z miedniczki wlazły do ziemi, wyjąwszy 14, z których 3 zdechły a inne widocznie były chore. W słoju znalazła się także je dna zdechła i 4 chore. Następnych dni niebrakowało — 125 — także zdechłych w obu naczyniach, które po 14 dniach zrachowane razem wynosiły 17 w misie z ziemią, a 8 w słoju. W końcu miesiąca, 3. listopada ilość zdech łych w misie wynosiła 21, a w słoju 14, po obrachowaniu zaś 3. grudnia żyjących pijawek w obu przyrzą dach, okazało się, że ich było 101 w misie, a tylko 7 w słoju ; zkąd wypadło, że w przeciągu dwóch miesięcy zdechło % pijawek trzymanych w wodzie czystej, a '/ 5 tylko w pomienionéj ziemnej mieszani nie. Pijawki pozostałe przy życiu w fajansowym słoju były oprócz tego wątłe, słabe i ledwie żywe, te zaś które przez dwa miesiące w ziemi spokojnie żyły, oka zały się żwawe, mocne, i pełne ruchu. Bardzo było, ciekawą rzeczą, że wszystkie schorzałe w ziemi, po wracały do miedniczki wodą napełnionej, ażeby w niej życie zakończyć. 4) Pijawka nie potrzebuje wprawdzie bardzo czy stego i ożywiającego powietrza, jakie naprzykład gó rzystym położeniom jest właściwe, ale ztąd nie wy nika bynajmniej, ażebyśmy zupełnie jego odświeżania w jej siedzibach zaniechywać mieli. Zamieszkując wśród bagna, pijawka żyje powietrzem, które dla wie lu innych zwierząt byłoby bardzo niezdrów ej jeżeli j e dnak niebaczni na to, że ją w etanie niewoli utrzy mujemy, otoczymy ją powietrzem jeszcze od bagniste go gorszeni, to pewnie nie utrzymamy jej przy zdro wiu i życiu. Na nieszczęście mało kto z przechowu jących pijawki myśli o tern, że im powietrze jest nie zbędnie potrzebne, i dosyć jest rzucić okiem na bu dowę wielu zachwalonych do przechowywania przy rządów, ażeby się przekonać, jak wielkie pod tym względem popełnia się błędy. 0>ve zawięzywania ge stem płótnem słojów, owe pokrywy hermetycznie do — 126 — ścian naczyń przystające, owo napełnianie ich aż do brzegu wodą i obwięzywanie włoeiennicą, tak że pi jawka ciągle w wodzie pozostawać musi, eą dowodem jak się mało dotąd nad potrzebami stworzenia zasto sowano, które życzono sobie sztucznie utrzymać, a na wet rozpleniać. Jeżeli naczynie, w którćm się prze chowuje pijawki, ma należytą wielkość, jeżeli nie jest za nadto przepełniane, jeżeli ziemia jest z przy zwoitą ilością węgla zmieszana, i jeżeli woda odmie nia się w powyżej opisany sposób, to już przez to sa mo, powietrze w niezbędnej utrzymuje się czystości. Naczynia powinny być zupełnie otwarte, obwiązanie ich bowiem, chociaż by też li tylko kanwą, lub rząd kiem płótnem, utrudnia do nich przystęp powietrza i nie dozwala wyziewom odchodzić, które się z pijawek wywięzują. O uciekanie pijawek nie ma się co oba wiać, albowiem są. łatwe na to sposoby, które już po części poznaliśmy, i o nich zaraz jeszcze mówić bę dziemy; ale to mieć ciągle należy na oku, ażeby się nie wywięzywał nadmiaru kwasm węglowego, wodorodu siarczystego i ów zgniło empireumatyczny odór, które exkrementa i psujące się pijawek trupy z siebie wydają. Zanadto głębokie naczynia, na dnie tylko napełnione wodą lub ziemią, są równie bardzo szkodliwe, zwłaszcza postawione w miejscach, nie mających żadnego prze wiewu. Wiadomo, że jest zwyczajem utrzymywać pijawki w piwnicach, mianowicie w zimie, z przyczyny łago dniejszej temperatury; prawda jest, że są tym sposo bem ochronione od zimnai wiatru, że im jest nierów nie lepiej, jak w jakiej źle opatrzonej komorze, ale też za to pozbawione są najczęściej światła i narażo ne na wyziewy kisnącej kapusty, gnijących jarzyn — 127 — i często na przykry odór wilgotnej pleśni. Piwnica dla nich jest bardzo dobra, ale pod warunkiem, że będzie widna, sucha i od wszelkich wolna wyziewów. Po wietrze w bliskości kloak, albo pracowni chemicznych lub przesycone dymem tytuniowym, nader jest także pijawkom szkodliwe. Sam byłem świadkiem, jak kilka kóp pijawek zdechło jednemu memu znajomemu paryzkiemu aptekarzowi, albowiem postawiono je przez zapomnienie w laboratoryum, w którćm się chlor obfi cie przez godzin kilka wywięzywał. W innym znowu razie widziałem znaczny pomór w słoju, utrzymywa nym na okuie w małej pewnej kawiarni, w której nielitościwie i prawie dzień i noc cygara kopcono. N a czynia, z których woda nie odpływa, naj więcej są na przesyty zepsutemi wyziewami narażone, i chociaż w niej rosną wodne rośliny, ilość ich nie wystarcza za wsze do oczyszczenia wody, ziemi i powietrza. Naj lepsze bezwątpienia są naczynia, zbudowane podług systematu B o e s c h n e r a i S o u b c i r a n a , w których woda od dołu przybywa i górne warstwy zwolna podnosi. Jeżeli Fie. 15. w naczyniu A A A, woda w lejek E wlewana, zwolna rurką C c do naczynia płynie, jej poziom D D, będzie się ciągle podnosił. Zam knąwszy kurek li, woda wznie sie się nad poziom D D, i wypy chać będzie ciągle przed sobą B 1) powietrze z przestrzeni A A D D, dopóki do brzegów A A nie doj dzie, a jeżeli się potem kurek U 5^L otworzy, i wodzie aż do poziomu 1) D opaść dozwoli, to przestrzeń — 128 naczynia A A D D, po nad nim będąca, świeżem napeł ni się powietrzem, i w którym pijawki swobodnie od dychać będą. Przyrządy więc takie nie tylko w naj wygodniejszy sposób odświeżają wodę, ale co większa odświeżają powietrze i z tego względu zasługują na wyższość przed innemi. 5.) Oświetlenie równie jak wentylacya zupełnie pra wie jest pominięta w przechowywaniu pijawek: zdaje się jednak, że nader ważnym jest dla ich zdrowia i ży cia warunkiem. Pijawka wprawdzie długi czas żyje w ciemności utrzymywana, ale to okazuje nam tylko, że ma życie twarde, ale nie dowodzi bynnjmniéj, że się bez światła zupełnie obchodzić może. Uważając jéj oby czaje, widzimy, że się zagrzebuje w błoto i z pod wpływu światła usuwa, ile razy krwią obsycona spo kojnie chce trawić, i że w dzień wychodzi z wody, i właśnie wtedy na światło się wystawia, kiedy sprawa jéj oddychania najsilniej się odbywa. Zwierzęta niż szego rzędu, które oddychają przez powierzchnię ciało, potrzebują równie jak rośliny światła do rozkładu po wietrza; pozbawiając więc pijawkę jego zbawiennego wpływu, podkopujemy zwolna jéj organizacyą. Temu działaniu może się wprawdzie długo opierać silne jéj życie, ale przychodzi nakoniec kres, w którym ulega. Chcąc się pod względem światła zastosować do natu ry, należałoby ociemnió ową część naczynia, w której się woda lub ziemia znajduje, a wystawić na światło dzienne ową część znowu, w której pijawka ma wśród powietrza przebywać. Temu zadaniu bardzo mała ilość odpowiada przyrządów, bardzo by warto, ażeby spekulanci pijawki przechowujący, nieco więcej zwrócili na nie uwagi. C) Najprzyzwoitszą temperaturą dla pijawek jest cie- — 129 — pło, wynoszące od 10 do 15 stopni, ale przytém o to głównie chodzić powinno, ażeby ciągle było jednakie i żadnym prędkim nie ulegało zmianom. W lecie naj lepiej utrzymywać pijawki pod gołem niebem, w zi mie zaś w pomieszkaniach, a lepiej jeszcze w ogrod niczych cieplarniach. Jakich ostrożności używać na leży w sadzawkach, ażeby zapasy od wpływu zimy ochronić, zaraz o tém obszerniej mówić będziemy. 1) Chcąc przeszkodzić dezercyi, używają zwykle ob wiązać płótnem lub włosiennicą, denek metalowych, lub drewnianych, albo też przykrywadeł z gęstej metalo wej siatki. Sposoby te. wszystkie potępiliśmy, jako tamujące przystęp do naczyń świeżego powietrza i za mykające w nich szkodliwe miazmata. Naczynia p o winny koniecznie być otwarte; chcąc więc, ażeby się z nich pijawki nie rozłaziły, potrzeba jest opatrzyć je galeryami, do którychby się przysysać nie mogły, al bo też ciałami szorstkiemi, po którychby czołgać się nie potrafiły. Mówiąc o rozmnażaniu w sadzawkach i rezerwoarach, wspomniałem już powyżej jak wielką pia sek ze względu dezercyi oddaje nam usługę. Szors tkie i kanciaste jego powierzchnie, drażniąc skórę nader drażliwą pijawki, do odwrotu ją zmuszają, i dla tego też dosyć jest nad brzegiem sadzawski ścieżkę gru bym krzemionkowym piaskiem wysypać, ażeby być pe wnym, że nic z niéj nie ucieknie. W przyrządach do przechowu przeznaczonych, sposób ten tlał by się ł a two użyć, a w tym celu dosyć by było opatrzyć je na zewnętrznej ścianie deseczkami poziomemi, o jakie dwa cale poniżej górnego brzegu, i takowe szorstkim pia skiem osypać, albo też lepiej jeszcze listwami szerokiemi nad brzeg wystającemi, obmaczanemi w żywicy i na gorąco obsypanemi piaskiem, lub szkłem miałko Szokalski. Chodów, pijawek. 17. ^BH^HBHH — 130 — tluczonéin. P o nich pijawka pewnie nie przelezie, a ktoby wątpił o tćm, niechaj tylko spróbuje położyć ją na ów chropowaty papier do pocierania, którym pudełka od zapałek chemicznych są opatrzone, albo też niechaj ją umieści na stole i naokoło wałem suchego piasku otoczy, a zobaczy, jak 6i*ę cofać będzie, ile ra zy się do tej zapory przybliży. Siatka gęsta metalowa, którą się naczynie w kształcie mankietaobwięzuje, jak to Fig, 11. I u b l 5 . n p . przedstawia, działa równie dobrze jak piasek, a daleko jest wygodniejsza w praktyce. Rzecz bardzo naturalna, że pijawka do metalowej siatki przyssać się nie może, a ponieważ przyssania się głów nie jej do zmian miejsca służą, a więo otoczenie sia tką stanowić będzie dla niéj mur niepospolity, po za który się pod żadnym warunkiem nie wydostanie. W braku siatki użyć można blaszki, prosto sterczącej, nakarbowanéj u góry gęstemi i bardzo ostremi ząbka mi, jak to widzieliśmy w przyrządąie Dra S a u v e po wyżej (Fig. 8. K) opisanym. Chcąc przeleźć przez blaszkę, pijawka musiałaby się zgiąć na krawędzi, a od tego ją najpewniej ostre zęby odstraszą. Zastanowiwszy się n a d warunkami utrzymania pi jawek w stanie niewoli, zobaczymy teraz jak się urządzić wypada w szpitalach, zakładach dobroczynnych i w handlach pijawczanych , ażeby przyzwoite ilości mieć każdej chwili na pogotowiu i nie wystawiać się przytém na wielkie przez pomór utraty. Najwygodniej będzie w tym celu cały zapas na dwie podzielić części, na część rezerwową i na część podręczną. Pier wsza stanowiąca jądro przechowu, powinna być utrzy mana w obszernych przestworach i opatrzona wszelkiemi hygienicznemi ostrożnościami, druga zaś powinna znajdować się w podręcznych naczyniach i słojach, — 131 — gotowa na każdy użytek, albowiem nie czas jest uguniać się za pijawką w rezerwoarze lub sadzawce, kie dy jćj do przystawienia potrzeba, lub kiedy kupujący 6toi przed kramem. Nad każdą z tych części przecho wu zastanowimy się z osobna, zaczynając od opisu re zerwuarów, które w niektórych szpitalach francuzkich są pozaprowadzane. Szpital w Metz posiada od lat wielu sadzawkę, w której się 16 do 18,000 pijawek utrzymuje, a która na wzór naturalnego błota jest urządzona. Woda do chodzi do niej z fossy fortyfikacyjnej miasto otaczają cej, dno jéj jest szlamiste i błotnemi roślinami zasa dzone , słowem są wszelkie dla pijawek dogodności; pomimo tego jednak pomór jest bardzo wielki, i L a ça r t è n e zapewniał w r. 1841., że dwie trzecie pija wek w niej zdychało. Sadzawka ta służy jedynie do wytrawienia pijawek, które już były przystawiane, nie umiejętne więc z niemi obchodzenie się bardzo mało jeszcze przed piętnastą laty badane, było zapewne o • wych. strat przyczyną. W roku 1831. C h a t e l i n urządził rezezwoar mu rowany, którego dno i ściany są grubo cementem wyłożo ne, mający 6 metrów długości, półtrzecia szerokości i który j e s t na 85 centymetrów głęboki. Dno jego po chyla się o jakie 10 centymetrów, i jest okryte war stwą gliny 40 centym, grubą, w której błotne rośliny eą zasadzone. Przy ścianie mniej głębokiej, umiesz czony o 10 centym, od jéj brzegu kurek wodę dostar czający, na przeciwnej zaś głębokiej stronie są dwa kurki do odpływu, jeden o 5 centym, nad gliną, a dru gi o 25 centim. powyżej. Obadwa obwiązuje się płutnem, ażeby w czasie odpływu wody, pijawki się nie wymykały. - — 132 — Rezerwoary pozakładane w Salpetrière w Paryżu, które nader pomyślne dozwoliły osiągnąć rezultaty, zbliżone są bardzo kształtem do powyższej konstrukcyi; są one także murowane, na 1 metr wysokie, na 9 dłu gie i na 3 szerokie, i na trzy równe przedzielone czę ści. Wysoki płot od północy, wschodu i zachodu chroni je od wiatrów, rosłe zaś drzewa, przepuszcza jące jednak miejscami słoneczne promienie, ocieniają od południa i zakrywają od zbytnich letnich upałów. Wnętrza trzech przedziałów eą wyłożone ołowianą blachą, ażeby się pijawki w ziemię nie zagłębiały; dna ich zaś pokryte grubą warstwą gliny, w której bagni ste rośliny są zaszczepione, jako to Typha lalifolia, i angustifolia, Iris pseudo-acorus, a mianowicie Chara hispida, której epecyalny użytek powyżej już opisaliśmy. Przyzwoicie umieszczony kurek dostarcza wody i utrzymuje ją o 25 centymetrów nad pokładem gliny, stosowne zaś kommunikacye między trzema częściami utrzymują we wszystkich wodę w jednakiej wysokości. W tak urządzonych rezerwoarach pijawki chowa ły się jak najlepiej, a co większa, nawet się rozmna żać zaczynały; chcąc więc im niesienie się i wylęga nie ułatwić , F e r m o n d kazał darniną ściany we wnętrzne powykładać, i tak ją urządzić, ażeby po nad powierzchnią wody pochyłe tworzyła rabaty. Na nich mogą pijawki swobodnie zwójki (kokony) swe składać, i znajdują przytém swobodne na suchém legowisko. Na wzór tego rezerwoaru, S o u b e i r a n skreślił plan nierównie obszerniejszego, który administracya szpi tali paryzkich przy aptece centralnej zakładów dobro czynnych wybudować niedawno kazała. Zamiarem j e s t wychowywać w nim pijawki podług systemata p. B o r n e i zmniejszyć jeszcze bardziej wydatki; i tak już zna- 133 — komicie pomniejszono przez systematyczne zaprowa dzenie wypróżniania już raz przystawionych pijawek i przez wielokrotne ich użycie. Nad tym nader waż nym przedmiotem zastanowimy się obszerniej w na stępującym rozdziale, nadmienię tu tylko, że nie wia domo mi dotąd, jakie wydało rezultaty sztuczne roz plenienie i chodowanie, które S o u b e i r a n zaproje ktował. Nie przeczę, że rezwoary takie jak w Salpetrière i centralnej paryzkiéj aptece , mogą przy porządku w utrzymaniu i stosownym zachodzie, odpowiedzieć swe mu zadaniu, widzimy w nich jednak tę wielką niedo godność, że woda po wierzchu tylko przepływając, po wierzchowne jedynie warstwy sztucznej kałuży od świeża, a głębBze zepsuciu i zgniliznie pozostawia. Chcąc zapobiedz szkodliwym wyziewom, które się tym sposobem łatwo zagnieździć mogą, F e r m o n d wnosi, ażeby użyć do rezerwoarów systematu odświeżania z dołu, i proponuje następującą konstrukcyą, która nieza przeczoną ma nad innemi wyższość. Fig. 16. . cD C JL_ r m z p 4Mi» O-- % ; JL££' : B.jmr - •'' — 4 P - A A wystawia powierzchnię ziemi, B D powierz chnię wody, utrzymanej ciągle na jednej wysokości za pomocą rurki odpływowej F, od strony rezerwoaru opatrzonéj sitkiem metalovvém f; C C C pokład torfu lub ziemi bagnistej, O O C' pokład ubitej gliny, jeżeli grunt nie jest gliniasty, lub jeżeli rezerwoar nie jest murowany, D D D pokład piasku grubego przynajmniej — 134 - na dwie stopy gruby, E rura wodę doprowadzająca , która się w piasku kryje i tym sposobem wodę po wszystkich stronach rozprowadza, R kurek do zamknię cia owej rury służący. Na gliniastych gruntach po kład CCC jest zbytecznym, albowiem przeznaczeniem jego jest li tylko sprzeciwiać się wsiąkaniu wody, i dla tego też właśnie na lekkiej i łatwo przesiąkliwej ziemi, potrzeba go murem zastąpić, na jedne tylko ce głę grubym, do którego się zamiast wapna cementu używa.—Konstrukcya taka daje się łatwo usprawiedli wić; piasek dozwalając przejścia wodzie rozprasza ją w drobnych prądach na wszystkie strony i zmusza do pionowego z dołu do góry podnoszenia się. Wśród tego ruchu płócze ona powoli i nieznacznie warstwę torfu lub ziemi CCC, podnosi dolne warstwy wody po nad ziemią stojące i zmusza je do odpływu przez r u rę F f. Oprócz tego warstwa piasku nie dozwala pi jawkom zagrzebywać się głęboko, zniknienie więc za sobu z tak «rządzonego rezerwoaru jest zupełnem niepodobieństwem. Stosownie do jego wielkości uży wa się jednej lub kilku rur dopływowych, ale się sa mo przez się rozumie, że woda do nich płynąć powin na z miejsca nierównie wyższego od poziomu B B. Rezerwoar opisany zdaje się pod każdym względem odpowiadać celowi, ale nie może być jak li tylko w cie płych klimatach na dworze urządzony, u nas umiesz czać by go należało albo w przyzwoicie ogrzanej przez zimę izbie lub cieplarni, albo też przynajmniej w dobrze opatrzonej piwnicy; jeżeli bowiem nie do zwalamy pijawkom przed zimnem do ziemi się chronić, to nie powinniśmy je wystawiać za temperaturę niższą od sześciu lub ośmiu stopni powyżej zera. Zimno jest u nas nader ważną w chodownictwie pijawek nrzeszko- — 135 - dą, z góry więc przewidzieć ją należy, ażeby jej sku tecznie zapobiedz. Wspomnieliśmy wprawdzie na wstę pie, że pijawka skostnieć prawie od zimna może i że potem za powrotem ciepła do życia powraca, ale to wtedy dzieje się tylko, jeżeli temperatura nieznacznie i równo opada. Prędkie jéj zmiany, jakie w naszych klimatach napotykamy, niszczą bezwzględnie zasoby, i dla tego też właśnie gospodarstwo pijawczane nie mo że być prowadzone tak, jak je prowadzą we Francyi, lub innych cieplejszych od naszego krajach. Kto się u nas narażać nie chce na wyzdychanie lub na zniknięcie pijawek, jak się to np. p. Przybyeławskiemu zdarzyło, ten musi swoje sadzawki na zi mę nakrywać. W tym celu układa się przez nie kro kwie lub grube drągi, na krokwie kładzie się deski, a te zaś okrywa się grubą warstwą 6łomy, a w jéj brakn, ziemią. Słoma powinna być czysta, nie zaś ta góra się z pod bydła wyrzuca, albowiem odór uryny, i gnoju nie mniej jest od zimna pijawkom szkodliwy. Chcąc zasoby ustrzedz od zimna, D u 1 k radzi rezerwoary opatrywać drzwiami na wzór tych, które do pi wnic prowadzą, ja zaś, mówiąc w rozdziale IV. o chodowniczych sadzawkach (Fig. 4. i 5.), dla tego dałem im tak szczupłe rozmiary, ażeby je łatwo było tarcicami założyć i słomą lub ziemią ponakrywać. Urządzenie za nadto obszernych sadzawek byłoby w naszym klimacie wielkim bardzo błędem, któryby przedsiębierca bezwątpienia drogo doświadczeniem okupił; niechajże więc na oślep nie naśladuje tego co w Turcyi, Węgrzech, a nawet we Francyi uchodzi. Gdybym miał chodować pijawki, umieściłbym moje rezerwoary w budynkach u • rządzonych na wzór ogrodniczych cieplarni i utrzymy wałbym przez całą zimę 10 do 12 stopni ciepła. Zyski — 136 — wynagrodziłyby pewnie nakłady, doświadczenie bowiem dowiodło, że pijawki w cieple przez zimę utrzymane, nierównie prędzej rozwijają się i rosną, i że nawet dwa razy do roku parzą się i niosą. Gdzie nie można ani rezerwuarów ani sadzawek pourządzać w celu przechowywania rezerwowych zapa sów, tam można je zastąpić przyrządem p. F e r m o n d , obmyślanym podług tej samej zasady, na której konstrukcya jego rezerwoaru (Fig. 16.) polega. Przyrząd ten podoby zupełnie do tego, który mówiąc o przeno szeniu pijawek (Fig. 11.) opisaliśmy przedstawia Fig. 17. A A A naczynie duże Fig. 17. fajansowe, polewane wewnątrz gliniane, lub w braku nawet drew niane, ale dla trwało ści zewnątz smołą ob lane, a wewnątrz wy łożone ołowianą bla chą. B B galerya z siatki metalowej na ćwierć łokcia wysoka, w celu zapobieżenia rozłażeniu się pijawek. Ccc rurka w kolano zgięta, do odmiany wody za po-mocą lejka e. D kurek do odpływu wody od dołu się podnoszącej. E E dno cynkowe znaczną ilością otwo rów poprzewiercane, ażeby pokład piasku E A na miej scu utrzymać. F F pokład mieszaniny z pokruszo nego torfu, gliny garncarskiej i grubo zeszrutowanego węgla. G G 6 profil pośredniego pagórka, zrobione go z torfu lub przewróconego kawała darniny, obsa dzonego przy szczycie bagnistą roślinnością. H H po- — 137 — wierzchnia wody, utrzymana ciągle na jednej wysoko ści przez ciągłe otwarcie kurka D. Przeznaczenie tych wszystkich części już nam jest dokładnie z powyższych opisów znane, nie mamy więc potrzeby na nowo się nad uiém rozwodzić. Wspomnieć tu tylko należy, że połów pijawek w tern naczyniu żadnych nie przedsta wia trudności, jeżeli się bowiem kurek D zamknie i przez ciągłe dolewanie wody w lej e, jéj powierzchni H H aż do brzegu naczynia A A podnieść powoli, to dosyć ją wtedy będzie różczką zamącić, ażeby rój zgłodniałych pijawek zwabić i sitkiem metalowćm, ile się podoba nałowić. Naczynia tak urządzone mogą mieć rozmaitą wiel kość; można w nich przeto znaczną nawet ilość pijawek przechowywać, byle tylko ilość ta ściśle do przestrze ni była zastosowana. Mając kilka naczyń, można w nich także w sposób należyty zasoby rozsortować, umieszczając np. w jedném młódki, w drugićm starki, w innem pijawki które już raz były przystawione i t. p. Do przechowywania podręcznych zapasów, połowio nych w rezerwuarach lub sadzawkach, i przeznaczo nych do cochwilowego użytku, najlepiej służą naczy nia które powyżej fFig. 14.) wystawiłem i opisałem. Każdy garncarz zrobi je łatwo z gliny i wyleje we wnątrz przyzwoicie, wygoda zaś którą nam dają, warta jest małego' na nie wydatku. W niemożności otrzy mania takich naczyń, używa się zwyczajnych słojów szklannych do połowy wodą napełnionych, w dolnej zaś części na zewnętrznej stronie czarno opokostowanych. Nie należy je płótnem zawięzywać jak zwykle, ale Szokalski. Chodów, pijawek. 18. — 138 — opatrywać galeryami, z prosto do góry stojącej meta lowej siatki, przytwierdzonej sznurkiem do brzegu naczy nia. Do słojów kładą się zdrowe pijawki w stosunku po 2, a najwięcej po 3 na kwaterkę przestrzeni, słoje usta wia się na półkach, co dzień troskliwie ogląda, ażeby zdechłe pijawki zaraz wyrzucić, albo wodę odmienić, stosownie do potrzeby i powyżej wskazanych prawideł. Najlepiej jest mieć razem zapasy rezerwowe i pod ręczne w stosownie do tego przyrządzonym lokalu, w iz bie dolnej zabudowania, w piwnicy jasnej i suchej, lub też ogrodniczej cieplarni. We środku urządza się na zimę kilka małych rezerwoarów F e r m o n d'à (Fig. 15.), które mogą otrzymywać wodę z wielkiej płaskiej balii, gdzieś w Kącie stojącej i troskliwie cynkiem lub ołowiem wyłożonej. Do owéj balii można spuścić z dachu schodzącą rynnę i zaopatrywać się tym spo sobem bez zachodu miękką deszczową wodą, która sto jąc spokojnie w zakładzie, ogrzeje się powoli i do od miany pod względem temperatury usposobi. W innem miejscu lokalu powinien znajdować się mały żelazny piecyk, węglem kamiennym opalany, w celu utrzymania podczas zimy przyzwoitego ocieplenia (10—12 stopni), a nakoniec przy ścianach stoły lub półki z tarcic, na których stawia się naczynia z pijawkami, mającemi służyć do bezpośredniego użytku. D o tak urządzo nego zakładu, utrzymuje się w szpitalach posługaczy obeznanych z potrzebami służby. Tam gdzie miejscowość nie dozwala przyzwoitego odcieku dla wody urządzić, jak to np. w piwnicy ł a two zdarzyć się może, rezerwoar F e r m o n d a nie d a się zaprowadzić, zastąpić go więc należy kilkoma ku błami tego samego autora (Fig. IT.), albo też lepiej jeszcze kadzią D r a S a u v é (Fig. 8. i 9.), która nam — 139 - dozwala stosownie rozsortować pijawki, z łatwością je obsłużyć, prądy wody do odświeżenia użytej dowol nie zmieniać, słowem cały rezerwowy zapas w najprzyjaźniejszych dla zdrowia pijawek przechowywać stosunkach. I — Rozdział dziewiąty. Korzyści które osiągnąć można z pijawek już raz przystawionych. Pijawka przystawiona, która się krwią ludzką opaja, nie robi nic innego, jak li to tylko, do czego ją przyroda przeznacza; nie ma więc powodu dla które go by zaraz zdychać miała, a tern mniej dla którego by ją zabijać wypadało. Wprawdzie śmiertelność między przystawianemi pijawkami j e s t niemała, ale ona ztąd jedynie caeteris paribus pochodzi, że im się za nadto pozwalamy krwią opajać, i że są najczęściej po odpadnięciu źle traktowane, a następnie gorzej jesz cze utrzymane. Chcąc z pijawek raz już użytych jeszcze ciągnąć korzyści, potrzeba przedewszystkiem wyrozumieć, w ja kim stosunku po użyciu zdychają, i o ile im szkodliwą się staje krew ludzka, zmieniona chorobliwie w roz maitych cierpieniach. Ponieważ pytanie to Doktorowi W a r l i t z , ordynującemu w klinice terapeutycznej P e tersburgskiej, już w r. 1840. przez właściwą władzę zadane było, zobaczmy więc w jaki sposób starał się 141 — odpowiedzieć na nie. Lekarz ten użył do swych postrzeżen 465 pijawek, które 48 chorym były przysta wione, i po odpadnięciu każdej partyi, kładł ją osobno w naczynie szklanne. półtory do dwóch kwart wody zawierające obwięzywał gestem płótnem i starannie etykietował. Przez sześć miesięcy zdechło sztuk 191, a gdy następnie wszystkie pozostałe w jednym razem zgromadzono słoju, ubyło z nich jeszcze sztuk 8. Z po między tych które przeżyły (265) wzięto potem 56, wygnie ciono z nich resztę krwi, którą jeszcze nie były strawi ły i przystawiono je powtórnie. Po odpadnięciu prze chowano je jak poprzednio, ale wkrótce zaraz zdechła ich połowa. Doświadczenie okazało więc, że się traci mniej lub więcej % pijawek, które się po raz pierwszy przysta wia i że stosunek ten zwiększa się przy powtórnem użyciu. Straty w doświadczeniu p. W a r l i t z były do syć wielkie, i nie stwierdzały się bynajmniej w do świadczeniach z większą oględnością robionych; pocho dziło to zaś ztąd, że jak sam autor przyznaje, słoje z pijawkami stały w ciernym magazynie przy prepara tach anatomicznych, w spirytusie zachowanych, i in nych woniejących farmaceutycznych materyałacb, a powtóre, że nie masz nic niewłaściwszego, jak chowa nie pijawki obesssanéj w słoju wodą do połowy na pełnionym, albowiem ciężar zmusza ją do ciągłego w wodzie przebywania, albo też do niesłychanych wysilen, jeżeli się nad jéj powierzchnią chce długo utrzy mać, przyssawszy się do ścian naczynia. Wziąwszy pod kredkę rodzaje chorób, w których się pijawki krwią opijały, W a r l i t z przekonał się: 1) Że z pomiędzy 60 sztuk przystawianych w go rączce tyfoidalnéj, zdechło 42, a więc 70%- — 142 — 2) Że z pomiędzy 170 stawianych w przeważającej żylności jaka. się np. przy wielu wadach serca, lub płuc, w hemoroidach, chorobach organicznych wątroby i t. p. napotyka, zdechło 72 to j e s t 40%3) Że z pomiędzy 93 w chorobach zapalnych przy stawianych zdechło 36 czyli 3 8 % . 4) Że pomiędzy 35 w tuberkolozie zdechło 13, co wynosi 3 1 % . Doświadczenia te zasługują na kilkakrotne powtó rzenie, w celu przekonania się zupełnego o istocie rze czy, zwłaszcza, że i inni postrzegacze zapominają o na der wielkiej śmiertelności pijawek, przystawianych w niektórych chorobach. V i t e t np. utrzymuje, że w zapaleniach z wielkiém osłabieniem i trudnym cu chnącym oddechem, przypinają się słabo i mrą wkrótce po odpadnięciu. F r o r i e p, że u choleryków przy pinają się jeszcze trudniej, ssą najwięcej przez minutę, odpadają, wiją się, tężeją potem, i naostatek zdychają. Pijawki raz przystawiane dają eię bardzo dobrze nadal używać, nie eą one już tak bardzo krwi chci we jak poprzednio, ale mogą jeszcze doskonale słu żyć. Czyż nie widujemy co dzień, że oszczędne go spodynie we flaszeczkach przechowują te które, w do mu były użyte, i przeznaczają j e na powtórny przypa dek? Zwyczaj ten napotykamy także w Niemczech i we Francyi. Widziałem często, że kilka tych samych pijawek, troskliwie we wsi przechowywanych, z rąk do rąk przechodziło, i nie raz, ale kilkanaście były przy stawiane, widziałem, że sobie ich pożyczano pod wa runkiem skrupulatnego zwrotu, widziałem także, że je wynajmowano, zastrzegając sobie po jednym sous wy nagrodzenia od sztoki i zwrot całej wartości w razie zdechnięcia. 143 — Dowody tak oczywiste zwróciły na siebie od daw na uwagę administracyj szpitalowych we Francyi i kil— kokrotne przystawianie tych samych pijawek pod kon trolą aptekarza zakładu zostało wszędzie zaprowadzo ne. Lekarz przepisuje z apteki pijawki równie jak inne lekarstwa, felczer zaś po przystawieniu zmuszony jest zwracać opojone aptekarzowi w tej samej ilości, i nie wolno mu ani je wygniatać, ani solą posypywać, ani żadnych innych w celu wypróżnienia krwi dopuszczać się manewrów. Wypróżnienie to i dalsze o pijawkach staranie należą do obowiązków zakładowego apteka rza; do niego należy także sądzić, jak prędko po pierwszém użyciu pijawki mają być powtórnie użyte; w każdym tu zakładzie znajdują się stosowne do wypo czynku pijawek przyrządy lub rezerwoary, i apteka rze są stosowną opatrzeni instrukcyą. Jak wielkie tym sposobem osiągnięto oszczędności, zaraz zobaczymy. Wszelako powtórne przystawienie wtedy jest tylko możebne, jak pijawki nowego nabiorą do ssania apety tu, przystawiane potrzebują więc pewnego przygoto wania, a to zaś na dwojakiej tylko drodze daje się usku tecznić, albo przez zostawienie pijawek spokojnie, aże by krew wyssaną strawiły, albo też przez zmuszenie ich do jéj wywomitowania, operacyą, którą dla krót kości wypróżnieniem nazywać będę. O każdym z tych obu sposobów wypada nam osobno pomówić. 1.) Strawienie krwi wessanej. Jeżeli się obessane pijawki do bagna napowrót wrzuci, to jak wiadomo zagrzebują się zaraz w mule, w którym jakby odurzo ne spokojnie leżą. Na strawienie krwi potrzeba im 6 — 8 miesięcy, po których dopiero nowego nabierać zaczynają apetytu. Dwa lub trzy miesiące potrzebne są wtedy do strawienia resztek pokarmu, a natenczas — 144 — d o p i e r o świeżo do nowego u ż y t k u istotnie stają się zdolnemi. C h c ą c t e n cel osiągnąć, P a l l a s j u ż .radził u r z ą d z a ć sztuczne m o c z a r y , i przez czas p o t r z e b n y pi j a w k i w nich przechowywać, dopóki się do nowego u żytku nie usposobią. B o u c h a r d a t , k t ó r y się t é m zadaniem b a r d z o czynnie zajmował, r a d z i j e p r z e c h o wywać przez 6 miesięcy w r o z e r w o a r a c h n a p e ł n i o n y c h mokrą gliną, a n a s t ę p n i e u t r z y m y w a ć j e w czystej wo dzie przez miesiąc. W r. 1825. wrzucono w szpitalu wojskowym w B a y o n n i e , do s a d z a w k i 9245 p r z y s t a w i a n y c h pijawek w miesiącu czerwcu i lipcu, i znaleziono w niej przy końcu roku 7145 najzdrowszych sztuk, k t ó r e się j a k najlepiej przystawić d a ł y . W kwietniu 1 8 5 1 . r. w r z u cił C h a t e l i e r 12,000 opojonych pijawek w s z t u c z n e ale d o b r z e z a r o s ł e bagienko, do któregocieniutkim p r o mieniem woda ciągle ciekła. W półpięta miesiąca p o t e m wypróżniono j e s t a r a n n i e i znaleziono, w p r a w d z i e b a r d z o zdrowych, ale tylko 4,600 pijawek, k t ó r e się d o b r z e w k o k a r d k ę zwijały, ale wodę farbowały j e s z cze na krwawo. L a c a s t a i n e w r. 1 8 3 ! . z a ł o ż y ł przy szpitalu wojskowym w Metz rezerwoar, który w ostatnim r o z d z i a l e opisałem i poławiał w nim w przecięciu do 18,000 sztuk rocznie. D o n i e g o wrzu oano t a k ż e wszystkie opojone pijawki, ale o b r a c h o w a l nie okazało, że ich zaledwie /3 część przy życiu z o stawała. Z i e m i a , woda lub miejscowość, musiały być za p e w n e tego niepowodzenia p o w o d e m , uważamy t a k ż e że przypadało ono przed 15 przeszło latami, kiedy w y m a g a l ności chodownictwa pijawczanego mniej j e s z c z e były znane, zresztą r e z u l t a t y i w t e n c z a s j u ż nie były wszędzie j e d n a k i e . L e s e n n p . kazał w y b u d o w a ć p r z y szpilatalu wojskowym w R o c h e f o r t dwa m u r o w a n e r e z e r - — 145 — woary i w nich obessane pijawki wytrawiał. Zyski ztąd były t a k z n a c z n e , że w lat dwa k o s z t a budowli pokryły. S o u b e i r a n włożył 6,500 pijawek w r e z e r w o a r , mający 2 l / 2 m e t r a w kwadracie i 30 c e n t y m e t r ó w głębo kości, n a p e ł n i o n y g a r n c a r s k ą gliną w o b r z e d n i e zarobioną ciasto. R e z e r w o a r t e n był nieco pochyło u r z ą d z o n y , tak, że woda do niego cienkim promieniem p r z y p ł y wając, d r u g ą stroną przez gęstą siatkę metalową p o woli odpływać mogła, zwilżając ciągle glinę, ale nie stojąc nad j é j powierzchnią. D o ś w i a d c z e n i e poczęło się w g r u d n i u , a skończyło się w czerwcu i wydało pijawki w ilości 4 / 3 lepsze nierównie od tych , k t ó r e p r o s t o drogą handlową d o c h o d z i ł y . M e n s d e r f o y urządził t a k ż e niewiele o d t e g o różniące się r e z e r w o ary przy szpitalach w B o r d e a u x i T o u l u z i e i o t r z y mał nie mniej zadawalniające wypadki. N a k o n i e c G r a n a l , a p t e k a r z wojskowy, kazał p o urządzać b a g i e n k a p r z y s z p i t a l a c h w d e p a r t a m e n c i e Niższych P i r e n e ó w i w Afryce przy szpitalu wojsko wym w B a t n a , ale zamiast w k ł a d a ć w nie b e z p o ś r e dnio obessane pijawki, u t r z y m y w a ł on j e n a p r z ó d przez dni kilka w cebrach napełnionych mokrą gliną. Osią gnięto r e z u l t a t y były bardzo pomyślne i w bagienku w B a t n a znalazły się nawet kokony. W ł o ż y w s z y w nie 1,000 sztuk, połowiono po skończonym roku 850 bez żadnego dla rozplenienia uszczerbku ( ' ) . (') lito wie, czy klimat południowy nic był nnjglówniejszym lego pomyślnego wypadku powodem; wszakże w Algieryi znajdu ją się obfnie w stanie dzikim pijawki, które chociaż mniej od węgierskich i smyrneńskich na zachodzie Europy poszukiwane, przeważne jednakże pomimo tego w handlu znajdują miejsce. Szokalslci. Chodów, pijawek. 19. — 146 M o qui n - T a n (1 o n poleca podzielić rezerwoary nu siedm lub więcej części, ażeby co miesiąc do innej części obeasane składać pijawki, a potem w pierwszej połowiąc, jak się już ostatnią zapleni. Téj też to ra dy trzymano się zakładając rezerwoar w Salpètrière, ale później siedm przedziałów do trzech zredukowa no jak to już wspomniałem opisując ów rezerwoar w ostatnim rozdziale. Uzdolnienie pijawek do powtórnego użycia, pozwa lając im spokojnie krew strawić, połączone jest z wielkiemi niedogodnościami, albowiem potrzeba naprzód długo bardzo czekać, nim się następnie pijawki użyć dozwolą, a potem znaczne bardzo przez pomór pono si się straty. Można je wprawdzie znakomicie przez staranie zmiejszyć, ale przyznać należy, że przytém więcej jest zachodu jak zysku. Z tych przyczyn me toda uzdolnienia przez strawienie krwi bardzo już dziś Bagna w Senegalu mają być także niesłychanie plenne. K n o x widział mnóstwo pijawek na wyspach Ceylan i Jawa. Itzeki SchiMa i Lung-Ki w Chinach, przepływające przez niskie i bagnisto okolice, mają zawierać niesłychaną ilość W czasie podróży swej w Kochinchinie J. I l o d d e towarzyszył Doktorowi B o Ile rn, ile razy tenże na połów pijawek wychodził, zapewnia więc, że ich niezliczoną mnogość w okolicach Tuwannu znajdował. Je żeli europejski handel i tych dotąd nie korzysta skarbów, to je dynie tylko trudnościom przewozu winę przypisać należy; wsze lako w r. 1850. Daily-News zawiadamiał, że okrętami z Kantonu przybywały niemałe pijawczane zasoby. Kno x wspomina o pi jawkach, które pod wilgotnym mchem w lasach Japońskich ma ją przemieszkiwać i wychodzić obficie na powierzchnię ziemi podczas długotrwałych deszczów; K r u s c n s t e r n zaś opisał japońską pijawkę monstrualnej wielkości, która w stanie ściągnienia jaju kurzemu wyrównywała. — 147 — wyszła z użycia, i prawie li tylko tam jest używaną, gdzie obessana pijawka więcej do reprodukcyi juk do lekarskiego użytku ma posłużyć. Metoda przez icypróżnienie krwi, którą się pijawka obessała, okazała się nierównie praktyczniejszą, i dla tego też musimy roz maite jéj odcienia dokładniej opisać, 2) Wypróżnienie, czyli wyprowadzenie z pijawki krwi, którą się opiła, ażeby ją do nowego przyssania się uzdol nić, jest od dawna już używane; wiadomo jest bowiem, że dosyć jest pijawkę jakim gryzącym proszkiem, obsypać lub płynem oblać, ażeby ją do wywomitowania krwi zmusić. O ile nam wiadomo, D u val, a po tem P i s t o r i u e , zaczęli pierwsi używać tego sposo bu na wielką skalę w szpitalowćj praktyce, ale ponie waż swój sposób wypróżniania pijawek w tajemnicy trzymali, S o u b e i r a n i B o u c h a r d a t zajęli się na nowo tym przedmiotem i upowszechnili we Francyi metody ogólnie dziś przyjęte, które dozwoliły osiągnąć nie małe w nakładach kuracyjnych oszczędności. W celu wypróżnienia pijawek, J o h n s o n smarował im octem pyszczek, i zapewniał, że mu się nie raz, ale cztery razy z rzędu tym sposobem te same przystawiać udawało. D i c k radzi posypywać je sproszkowaną ipekakuaną; J . M a r t i n kładzie obessane na sito i wy stawia na gorącą parę, F a b e r zaś posypuje, te które odpadły, proszkiem dwuwęglanu sody i t. p. Wszystkie te jednak sposoby są niedobre , zadrażniają bowiem za bardzo skórę pijawek i zrządzają między niemi na der wielki pomór, albo też nie wypróżniają ich dosta tecznie i nie uzdalniają ich przez to jak potrzeba, do bezpośredniego użycia. Obecnie używane sposoby są następujące: n) Posypywanie solą. — 148 — bj Posypywanie sproszkowanym węglem. c) Kąpiel w winie czerwoném lub piwie. d) Przecięcie na grzbiecie. ej Łagodne i systematyczne pociskanie. Nad każdym z nich wypada nam się pokrótce za stanowić. aj Wypróżnienie za pomocą soli. C h a t e l i n kładzie pijawki obessane na 3 lub 4 minuty do rozczynu jednej części soli w 10 częściach wody, i miesza je w naczy niu, ażeby się do jego ścian nie przypinały. Skoro się woda mocno zaczerwieni, zastępuje ja nowym solnym rozczynem i płócze w nim pijawki dopóki zupełnie nie ścieńczeją. Następnie przesadza je do czystej wody, która często odmienia, lub do rezerwoaru glina opa trzonego. C h a t e l i n zapewnia, że tym sposobem 2000 pijawek w przecięciągu 1 % mieniąca wypróżnił, i że mu tylko 250 zdechło. bj C h é r o n wkłada pijawki zaraz po odpadnięciu do miski, zawierającej węgiel sproszkowany i pozosta wia je, dopóki krwi nie oddadzą. Następnie kładzie je w wodę z proszkiem węglowym zmieszaną. 1040 pi jawek wypróżniono tym sposobem od 1. do 15. wrze śnia, a 1. listopada już je przystawiano na nowo. Stra ta w zdechłych wynosiła 199. Wypróżnione tym sa mym sposobem, powtórnie przystawiane były znowu, począwszy od 23. grudnia, strata zaś do owej epoki w zdechłych wynosiła 222. ej Rada lekarska w iłochefort poleca do wypróżnie nia czerwone lub białe wino. L a u r i ni zapewnia, że pijawki w nié"m kąpane, zaraz krew z siebie oddają i że potem dosyć je w -wodzie czystej utrzymać, któ rą się codziennie zmienia. G a u l t i e r d e C l a u b r y i F o y używali rozmaitych gatunków win w tym celu. — 149 — ale nie osiągnęli żadnych zachęcających wypadków. Pijawki bowiem nie wypróżniały się dostatecznie, a co gorsza w kilka dni po kąpieli zdychały. Zamiast wina zanadto u nas drogiego, można użyć piwa, albo też mieszaniny z wódki i roztworu cremortartari w jakim odwarze garbnik zawierającym. d) W r.1825. zauważał P e t i t - F e r d i n a nd, że je żeli się pijawkę na grzbiecie lancetem głęboko prze tnie, to krew wessana przez otwór wygnieść się do zwala. W ośm lat później O l i v i e r powtórzył to do świadczenie i zapewnił w rozprawce w tym celu napi sanej, za którą Towarzystwo Zachęty we Francyi 300 franków nagrody przeznaczyło, że pijawkom na grzbie cie robić można obszerne nawet przecięcia, bez nara żania ich na niebezpieczeństwo. W celu wypróżnie nia pijawki, O l i v i e r owija obessaną pijawkę o pa lec, grzbietem do góry i począwszy od jego środka, przecina głęboko lancetem na półtory do dwóch linij, cokolwiek na zewnątrz od środka. Następnie kładzie on pijawkę do ciepłej wody i między palcami z lekka gniecie. Krew wychodzi natenczas przez ranę, która się potem we dni kilka bez śladu zasklepia. Trzydzie ści i pięć sztuk tym sposobem wypróżnianych, były sześć razy raz po raz przystawiane, i oddały usługę za 186, choć U z nich zdechło, a 4 zginęło. Kommissya. którą wyznaczono w celu stwierdzenia tych rezulta tów, przekonała się, że lepiej jest przecinać pijawkę w okolicy 62. pierścienia, jak we środku długości, alboweim natrafia się na dwie ostatnie żołądkowe torby (Fig. 18. y y). Sposób ten był mianowicie w szpitalu wojskowym Val-de-Grace przez czas pewien używany. S o u b e i r a n próbował go także na pijawkach, które ze ezpi- Fig. 18. 150 tali do centralnej apteki wracały, na mocy rozporządzenia, o którem już wyżej wspomnieliśmy. Wypróżnienie pijawek, chociaż żmudne, odbywa się jednak dość łatwo, organa ssące pyszczkowe bynajmniej nie cierpią, ranka goi się łatwo, albowiem zwierzęta zi mnokrwiste, jak to G e n d r i n okazał, nie są do zapaleń skłon ne, a zatem traumatyczne obra żenia nie wiele im szkodzą, je żeli essencyalnych Części uorganiczne nie naruszają. E b r a r d radzi przecięcie na brzuchu uskuteczniać, o dwie li nie poza pochwą (vagina) płcio wą pijawki, jeżeli się bowiem pi jawkę przecina na boku, jak to i vi e r radzi, to natrafia eię często na kieszenie żo łądkowe x x y, zamiast na pośrednią część żołądka ccc, natrafiać, a kieszenie te natenczas wyłażąc na zewnątrz z rany, utrudniają odpływ krwi, zagojeniu stoją na zawadzie i śmierć sprowadzają. e) Najprostszym i najpraktyczniejszym sposobem wypróżnienia pijawki jest wygniatanie- Zaproponował go V i t e t , a J o h n s o n i M a r t i n bardzo go za chwalali, i chociaż go H u z a r d za bardzo niebezpie czny dla pijawki uważał, S o u b e i r a n , B o u c h a r d a t w Paryżu i H e r z w Wiirzburgu, wzięli go pod swą protekcyą i wyłącznie w szpitalowe użycie wprowa dzili. Sposób ten dobrze jest znany naszym warszaw skim felczerom, ale na nieszczęście tak jest nieudolnie — 151 — przez nich wykonywany, że połowa pijawek obessanych, po przebyciu operacyi zdycha. Schwyciwszy pi jawkę za Ogon lewą ręką, ściskają oni ją między pal cami prawej ręki i tak ją ciągną, jak się cycek krowi przy dojeniu mleka pociąga. Niekiedy uda sie wprawdzie tym sposobem krew weesaną oddalić, ale jeżeli pijawka dobrze jest obessana i jéj kieszenie żołądkowe dobrze są napełnione, wtedy przy gwałtownym nacisku krew, nie mogąc się przez zwężenie żołądkowe c c c na raz przecisnąć, rozdziera je i wylewa się na zewnątrz żo łądka wielkiemi massami. Im zwieracze żołądkowe w zwężeniach c c c umieszczone, mają więcej ściągliwej energii, tern prędzej pod zewnętrzną gwałtowno ścią pękają, im więc pijawka jest żwawsza i do ssania pochopniejsza, tern prędzej ulega. Chcąc więc temu zapobiedz, potrzeba było uciec się do środka, który pijawkę do oddania krwi usposabia, a nim jest roz twór soli kuchennej w wodzie, lub mieszanina wody z winem czerwoném, o której nie mam potrzeby wspo minać, albowiem byłaby u nas za droga. Przyrządza się roztwór soli, biorąc l/10, a podług innych '/« lub '/o część soli co do wagi na użytą ilość wody, ogrzanej na 30° do 40°. W ten rozczyn wrzu ciwszy opojoną pijawkę, widzi się zaraz, że się wić i krew womitować zaczyna, a wtedy wyjmuje się ją natychmiast (dwie do sześciu sekund w wodzie słonej wystarczą) i w naczynie pełne wody ciepłej wrzuca. Potem chwyta ją się lewą ręką za ogon, a prawą wzdłuż ciała z lekka pogniata i między palcami przesuwa. Operacya ta odbywa się wśród wody i unika się przy niej wszelkiego gwałtu na części rodne. Pijawka z naj większą łatwością krew natenczas z siebie oddaje; przyznać jednakże należy, że chcąc ten osięgnąć aku- — 152 — t e k , potrzeba z pewna wprawa i z obeznaniem praktycznćm brać się do rzeczy, ale też ten, kto je po siada, 80 do 100 sztuk w przeciągu jednej godziny wy próżni. Pijawki tym sposobem przysposobione, kładą się następnie do zimnej wody, po 8 lub 10 dniach da ją eię znowu jak najlepiej użyć. Potem wypróżniają się na nowo .i używają znowu na nowo, dopóki się nie zmiarkuje, że są zmęczone.- W takim razie dozwala im się odpocząć, kładąc je do sadzawek lub do stoso wnych przyrządów. Jeżeli pijawka krwi połkniętej oddać nie cbce, nie należy zmuszać ją przez użycie większej siły, lepiej jest nierównie zaczekać godzin kilka, lub do dnia na stępnego, a wypróżnienie daleko łatwiej się uda. Chcąc być przy wygniataniu pijawki swego pewniej szym, można, idąc za radą D e l a y e n s a , wyciskać ją na dwa tempa, naprzód poczynając od środka, wygnia tać ku pyszczkowi, a otrzymawszy krew, która się w przedniej połowie żołądka nagromadziła, rozpocząć znowu wygniatanie od samego ogona. Kto dobrze w wygniatanie jest wprawiony, nie bę dzie go nigdy na raz uskuteczniał, posuwając gniotące palce coraz od ogona ku pyszczkowi. Najskuteczniej sze i najbezpieczniejsze wygniatanie będzie powolne, za pomocą pewnego, regularnego i nieustannego prze bierania palcami, przed którćmi krew pomału naprzód postępuje. Najkjrzystniej jest wyciskać pijawki zaraz po odpa dnięciu, ale ponieważ nie można powierzać w szpitalu téj dosyć delikatnej operacyi, każdemu felczerowi, le piej jest mieć już jednego dobrze usposobionego w tym celu człowieka. Potrzeba więc wrzucić obessane pija wki do wody z proszkiem węgla zmieszanej i w niej je — 153 — zachować, dopóki ów człowiek nie będzie mógł niemi się zająć. Wygniecenie wtedy staje się łatwiejsze i śmiertelność przed jego wykonaniem nierównie jest mniejsza. F e r m o n d stwierdził to licznemi doświad czeniami i przekonał się, że między obessanemi w czy stej wodzie trzymanemi, zdychała w przecięciu jedna na 12 w przeciągu 24 godzin po przystawieniu, kiedy zaś jedne tylko na 34 się traciło w tym samym czasie między pijawkami, które po przystawieniu w wodzie z węglem przechowywano. Wypróżnienie pijawek przez wyciskanie jest w Paryzkich szpitalach już od lat kilku upowszechnione, i pozwala w przecięciu 103,000 sztuk rocznie oszczę dzić. Rachując 1000 po tegorocznej cenie, to jest po 208 franków, oszczędność ta wynosi 24,424 franki. Odciągnąwszy zaś od niéj 1938 franków na koszta za chodu około wyciskania, to wypadnie, że miasto Pa ryż tym sposobem około 22000 franków zyskuje. P o dług B o u c h a r d a t i S o u b e i r a n a , 100 przysta wionych pijawek, przy kilkorazowćm wyciskaniu, da je 230 skutecznych przystawień. Są jednak przypadki, w których te same pijawki dawały eię po kilka i kil kanaście razy nawet używać; S o u b e i r a n widział pięć razy przystawiane, B o n n e t zaś sześć, dziewięć, a na wet dwadzieścia dwa ( ? ) . Radzą zazwyczaj, ażeby pozwalać pijawkom 8—10 dni wypoczywać po każdćm przystawieniu, ale ta rada ma swą bardzo niedobrą stronę ; zdarza się bowiem i to nie rzadko, że pijawki wciągu tego wypoczynku cierpieć zaczynają i w 6 lub 8 dni zdychają, choćby ich jeszcze można było bardzo dobrze użyć w dru gim lub trzecim. Jeżeli tylko są zdrowe , jeżeli się mocno do ścian naczynia przypinają i dobrze zwijają SzokaUki. Chodów, pijawek. 20 — 154 — w kokardę, to można je bez względu na epokę po przedniego stawiania powtórnie przystawiać. F e r m o n d utrzymywał spis wszystkich pijawek wy próżnianych i powtórnie przystawianych w Salpètrière od r. 1848. do 1853. i z niego wypada: wypróżnianych 1848. 1849. 1850. 1851. 1852. 1853. 38,000 58,826 59,628 41,405 39,944 33,237 powtórnie przystawianych 18,778 35,770 31,285 20,458 21,534 16,225 Wypróżniono więc w Salpètrière w sześciu latach około 45,175 sztuk w przecięciu, a z nich przystawia no powtórnie w przecięciu 24,341, a zatem nieco wię cej jak połowa dawała się więcej jak raz używać. A teraz zachodzi jeszcze pytanie, czy pijawki wy próżniane równie się dobrze przypinają i równie ssą dobrze jak t e , które jeszcze nigdy przystawiane nie były? Ażeby na nie dostatecznie odpowiedzieć, administracya paryzkich szpitali wyznaczyła była komissyą, nim postanowiła przystawiane pijawki jeszcze raz przystawiać. Orfila, S e r r e s i S o u b e i r a n robili w tym celu liczne doświadczenia, i z nich okazało się, że pi jawki przystawiane nic do życzenia nie zostawiają. B o n n e t zapewnia, że między temi co wprost z han dlu przychodzą, a temi którym krew wyciśnięto, nie znalazł różnicy. O téj prawdzie miałem sposobność kilkakrotnie się przekonać, niedawno nawet użyłem 10 pijawek dosyć dużych, które 11 drachm ważyły. Przy pięły się natychmiast, ssały doskonale, po trzech kwa dransach odpadła z nich ostatnia, a ważone następnie, okazały 35 drachm ciężaru. Pijawki te po wygniecenie ważyły 14 drachm a więc zatrzymały jeszcze — 155 — 3 drachmy krwi pomimo wszelkich usiłowań, a jednak we dwa dni potem przypięły się dobrze choć mniej łapczywie, ssały leniwiej, ostatnia odpadła w godzinę i 8 minut, a zważone okazały 33 drachmy ciężaru. W pierwszym więo 24 drachmy krwi, a w drugim 19 drachm, w prawdzie o 5 drachm mniej, ale ranki były głębokie i dozwoliły przez krwotok następny równie tyle krwi otrzymać, jak w pierwszym. F e r m o n d wziął 100 pijawek ważących 175 gra mów, kazał je przystawić i otrzymał 590 gramów cię żaru. Po wyciśnieniu wzięto z tych pijawek sztuk 50 ważących 88 gramów, przystawiono je we 24 godzin powtórnie i otrzymano 295 gramów ciężaru, a więc ilo ści krwi zapierwszyna i drugim razem były zupełnie sobie równe. F e r m o n d wnosi z tego doświadczenia, któ re kilkakrotnie powtarzane, jednakie prawie zawsze dawało wypadki, że : 1.) Wyciskanie pijawkę bardzo mało męczy. 2.) Że może być do tego stopnia posunięte, że w pijawce prawie nic z wessanćj krwi nie pozostaje. 3.) Że pijawka w następnych razach taką samą ilość krwi, co i w pierwszym połyka. Rzecz bardzo ciekawa, że pijawkę przewrócić mo żna jak palec od rękawiczki, tak, że jej skóra pójdzie na wewnątrz, a jéj żołądek stanie się zewnętrzną po włoką. Doświadczenie to udaje się najłatwiej na obessanych pijawkach, wbijając ją niejako na pal, tak jak to niegdyś Turcy i Tatarzy winowajców wbijali. W tym celu bierze się pijawkę między palce lewej ręki, wpycha się zaokrąglony patyczek w jéj ogonową tarczę i posuwa go się wśród ciała dopóki pyszczkiem nie wylezie. Wywrócenie jest wtedy zupełne, a co szczególnego, że pijawka tak przenicowana, długi czas — 156 — żyć jeszcze może. Doświadczenie to oddawna już zna ne, uderza swoja, osobliwością, ale osobliwiej jest jeszcze że T o u r n a i i Na rb on ne zastosować je chcieli do praktyki, i proponują tym sposobem pijawki wypróżniać. Idąc za ich radą, potrzeba by pijawkę przewrócić, obmyć gąbką, odwrócić napowrót i znowu przystawić. Cós tak dziwacznego może wymyślić li tylko wygórowany mechanicyzm francuzki, albo krótkim wzrokiem zapa trujący się na świat Boży, idealizm niemiecki. Czyż przenicowanie pijawki nie porozdziera jéj żołądka i pyszczka, czyż jéj sił nie wyczerpnie, jakże więc weźmie się bez nich do ssania? Na to najlepiej odpowi prosty chłopski rozum. Ale przy użyciu wypróżnianych pijawek zachodzi jeszcze to nader ważne pytanie, czy się tym sposobem zarazy chorobliwe nieszerzą, to jest, czy pijawki u cho rego np. na ospę lub przymiot przystawione, nie za rażą tą chorobą innego chorego, u którego będą na stępnie użyte. P l e u r y , V i r e y i C h e v a l l i e r , lę kali się tego bardzo i potępiali nawet z tego powodu następne pijawek użycie. V i t e t oświadczał się zno wu najkompletniéj przeciw temu zdaniu i zapewniał, że pijawka nigdy zarazy z chorego na chorego nie przeniesie. Od tego czasu C h a t e l i n , B o u c h a r d a t , S o u b e i r a n , S i m o n , D o m a n g e t , O t t o i inni po parli zdanie V i t e t ' a najbardziej przekonywającemi doświadczeniami, i na to mianowicie zwrócili uwagę, że jeżeli po następnem użyciu pijawek okazują się niekie dy zaczerwienienia, zapalenia żył lub naczyń limfatycznych, jeżeli ranki się nie goją, jeżeli w owrzodze nie przechodzą lub krosty ropiejące wywołują, to zda rzenia takie i po przystawieniu pijawek nigdy jeszcze nie używanych nie mniej są częste, i odnoszą się za- - 157 wsze do usposobienia chorego, któremu pijawki przy stawiano, a nie do samych pijawek. P a l l a s przy stawiał sobie samemu pijawki, które poprzednio na wenerycznych bubonach były przysądzane. D o r n a ng e t robił doświadczenia z pijawkami stawianemi na ospowatych i świerzbowatych, i nigdy zarażeń nie wi dzieli, zresztą na tylu tysiącach chorych, którym w szpitalach paryzkich wypróżniane pijawki codziennie przystawiają, ich szkodliwość od dawna byłaby już wyszła na wierzch, gdyby się istotnie czegoś obawiać należało. Przypuściwszy, że pijawka podczas ssania chorobliwym jadem obwala sobie pyszczek, to pewnie już go sam strumień krwi wychodzącej przy wygnia taniu zmyje, a naostatek oddali go kilkakrotne mycie i kąpanie pijawki w przeciągu, czasu który się zawsze między dwoma przystawianiami pozostawia; a zresztą, gdyby i to wszystko było niedostateczne, to przecież pijawka po nowém zakłóciu krew wsysa i połyka, a więcby jad w siebie wciągnęła, zamiast go w ranę zaszczepić. Czyż nam nie wiadomo, że się nawet po ugryzieniu ja dowitego gadu jad z rany przez ssanie usuwa, dla czegóż więc pijawkę o jego zaszczepienie oskarżać. Zwa żywszy wszelako, że w postępowaniu lekarskićm nie można być zanadto ostrożnym, pomimo tych wszystkich względów, nie radziłbym nikomu używać pijawek, któ re u chorych zaraźliwych poprzednio były przystawia ne. Administracya szpitali paryzkich, chociaż także jak najzupełniej przekonana o nieszkodliwości bez względnej w następnych przystawianiach, nie naraża chorych na możliwe niebezpieczeństwo, i albo niszczy natychmiast pijawki w zaraźliwych chorobach używa ne, albo też nie używa ich po wypróżnieniu dla "cho rych innego rodzaju. Szpitale wenerycznych mają — 158 — — z togo względu osobne rozporządzenia i nie odsyłają jak inne swoich pijawek do apteki głównej, tylko się niemi osobno trudnią. • • « Stanąwszy w końcu naszej o pijawkach relacyi, nie zawadzi nam obejrzeć się po za siebie i zdać sobie pobieżnie sprawę z tego, co nas w niéj głównie za trudniało. Widząc z jednej strony że nam takie same wytrzebienie bagien naszych zagraża, jakie w innych krajach przez nieoględność już osiągnięto, widząc zaś z drugiej strony, że kraj nasz nietylko swoim wła snym mógł by łatwo zadosyć uczynić potrzebom, ale co większa zyskać w pijawkach ważny handlowy ar tykuł, przedsięwziąłem szczegółowo opisać, jak się z niemi obchodzić należy, ażeby obie te osięgnąć ko rzyści. "W tym celu wziąłem za wzór to co w tym względzie za granicą zrobiono, i starałem się dać po znać potrzebę troskliwego zajęcia się u nas pijawka mi, zamiast korzystania li tylko z daru ziemi naszej, który bardzo łatwo przez nierząd stracić możemy. Opisałem francuzkie pijawczane zakłady, które bardzo piękne wydają owoce, a starając się, ażeby i gospodarz w kraju naszym [mógł dobrze pojąć i zrozumieć, za cząłem moje opowiadanie od skreślenia obyczajów pi jawki i warunków, w których li tylko istnieć i rozmna żać się może. Pochlebiam sobie, że każdy kto się bę dzie chciał praktycznie zająć tym przedmiotem, znaj dzie w tych kilkunastu stronicach dostateczny zasób wiadomości, proszę go tylko uiechaj myśli nad tern 159 — co robić zamierza, niechaj na oślep obcych nie naśla duje, niechaj nie ufa swojej wyobraźni, i nie szarpie się od razu na wielkie rzeczy. Powtarzam, że zakład pijawczany powinien sam przez się i to zwolna się roz wijać i że cierpliwość, umiejętność i praca daleko w nim większą powinny grać rolę jak nakładowy ka pitał. Kto na chodownictwie pijawek traci ten po naj większej części sana sobie winien, niechajże się więc na małem naprzód dobrze nauczy jak ma postępować, ażeby być pewnym, że mu się na większćm noga nie powinie. Chybił bym niezawodnie mojego celu, gdybym był li tylko na opisie chodowania i rozmnażania pijawek poprzestał; chcąc przedsiębierstwo zachęcić, musiałem dać poznać, jakie są ich obecnie w Europie potrzeby i jak jest coraz trudniej tym potrzebom zadosyć u czynić. Z tego względu zrobiłem szkic pijawczanego handlu; każdy więc przekona się z niego, że produkt pracą i staraniem zdobyty, łatwo da się spieniężyć, i kto wie, nawet czy nie większe przedstawi zyski jak nie jedno nasze gospodarskie zatrudnienie. Niechajno tylko przedsiębierca ma do sprzedania pijawki, a po trzebujący sami prosić go o nie będą. Chcąc zaś i kupcowi także przyzwoite zyski zapewnić, opisałem jak ma przewozić i utrzymywać w magazynach swój towar, podałem mu jego ceny obecne i przeszłe na różnych europejskich targach i okazałem mu że han del jego ugruntowany na istotnej potrzebie, nie może cierpieć ani na zmianach w sposobach leczenia, ani też na zbytecznej konkurencyi zmniejszającej cenę t o waru. Oprócz gospodarstwa i handlu, miałem jeszcze po trzeby chorego i interes zakładów dobroczynnych na - 160 — względzie, smutną bowiem jest rzeczą że w kraju t a kim jak nasz, który mógłby całą Europę zaopatrywać w pijawki za jedne sztukę około dwóch złotych z przy stawieniem płacić musimy, i że szpitale nie mogąc po nosić takich kosztów, zmuszone są z wyższych rozpo rządzeń ograniczać użytek pijawek do wyjątkowych niemal przypadków. Administracye dobroczynnych za kładów znajdą w niniejszej pracy sposoby do zara dzenia złemu. Wprawdzie wielu z nich nie brakowało dotąd na dobrych chęciach; przy kilku szpitalach sta rano się ile mi wiadomo, zakładać pijawczane sadzaw ki i rezerwoary, ale rzecz cała rozbijała eię zawsze o brak stosownych do tego wiadomości i o brak tego. spokojnego i cierpliwego wytrwania, które eię niepo wodzeniem nie zraża, ale skrzętnie wyszukując jego przyczynę w coraz nowszych próbach usuwać je usiłuje. Wszystkie te korzyści, które się we Francyi osięga, dałyby się z wielką łatwością i u nas osiągnąć. EJaj Boże, ażeby się tych kilkadziesiąt, kartek o chodowaniu pijawek przeżeranie skreślonych do tego przy łożyć mogło! KONIKI'