pijawek - Polona

Transkrypt

pijawek - Polona
CHODOWANIE
PIJAWEK
LEKARSKICH.
CHODOWANIE
PIJAWEK LEKARSKICH
POD WZGLĘDEM
UTRZYMANIA, SZTUCZNEGO ROZMNAŻANIA, POŁOWU,
PRZECHOWANIA
PRZEWOZU,
ZAPASÓW I NAJOSZCZĘDNIEJSZEGO ICH UŻYTKU/
ZWŁASZCZA
W SZPITALACH 1 DOBROCZYNNYCH ZAKŁADACH.
Doktora IV. Szokalsklcgo.
Naczelnego Lekarza Instytutu Oftalmicznego Imienia Kbi4żąt Lubomirskich
w Warszawie, Członka wiciu Stowarzyszeń Naukowych.
WARSZAWA.
NAKŁADEM HENRYKA NATANSONA
Krakowskie-Frzedmieście, Nr. 4 4 2 .
1857.
Wolno drukować, pod warunkiem złożenia w Komitecie Cen­
zury, po wydrukowaniu, prawem przepisanej liczby egzemplarzy.
w Warszawie d. 25 Lutego (9 Marca) 185 7 r.
p. o. Starszego Cenzora, Radca Honorowy,
A. Broniewski.
Dziełko to wychodziło częściami w r. 1856. i 1857.
w Tygodniku Lekarskim; ale ponieważ uznano że nie
mniej ważne jest dla rolnictwa i handlu jak dla medycy­
ny, przedsięwziąłem więc w nowém ogłosić je wydaniu
ażeby je dostępnem uczynić obszerniejszej publiczności.
Wydawca.
w Drukarni J. Jaworskiego.
#
SPIS R Z E C Z Y .
Wstęp
1
R O Z D Z I A Ł I.
0 pijawce
krew
ssącej i o jej
obycza­
jach
7
ROZDZIAŁ II.
Warunki istnienia pijawki
ROZDZIAŁ I I I . O
sztucznych
bagnach
i jéj
użytek.
o sadzawkach i rezerwuarach
86
R O Z D Z I A Ł I V . O karmieniu pijawek
R O Z D Z I A Ł V.
O zachodach
ganiu pijawek,
53
przy parzeniu się i wylę­
oraz
chodowanie
nowowylę-
gjych
ROZDZIAŁ VI.
21
pijawczanych ,
68
O poławianiu pijawek
77
R O Z D Z I A Ł V I I . O handlu pijawkami i o sposobach prze­
wożenia
R O Z D Z I A Ł V H I . O przechowywaniu pijawczanych
85
zaso­
bów przeznaczonych do bezpośredniego uży­
tku
U l
R O Z D Z I A Ł I X . O korzyściach które osiągnąć moina z pi­
jawek już raz przystawianych
Zakończenie
140
158
WSTĘP.
Przed kilkunastą latami pijawki były niesłychanie
drogie we Francyi, albowiem przez nieład w poławia­
niu wytrzebiwszy wszystkie narodowe i pograniczne
błota, trzeba było na drodze handlowej z Egiptu, Tur­
c y . Węgier, lub Litwy zaspakajać nieodzowną po­
trzebę. Pijawki tym sposobem stały się nader waż­
nym artykułem kupieckim a wzrósłszy w cenie zaczęły po
woli coraz gorsze dochodzić. Sprzedając je w znacznych
massach na wagę, albo je mieszano z podlejszemi ro­
dzajami, które krwi nie eeą, albo napawano je krwią
zwierzęcą ażeby więcej ważyły, albo też już raz przy­
stawiane, znowu w handel puszczano, aby sobie tern
większe zapewnić zyski.
Taki stan rzeczy obuiził wkrótce uwagę rządu i pu­
bliczności, a chcąc mu zaradzić poddano połów i han
del pijawek pod surowe policyjne rozporządzenia i rznO szt. roz. pijawek,
t
2
cono się do sztucznego rozmnażania i wychowywania
produktu , który się niczćm nie dał zastąpić.
Wiele
prób i poszukiwań spełzło na niczêm, wielu przedsiębierców, rozpoczynających hodowanie na wielką skalę bez
gruntownej znajomości rzeczy, potraciło majątki, wielu
oparzonym skrzydła opadły, ale też znaleźli się i ludzie
stalszéj wytrwałości, którzy podołali zadaniu i przez
cierpliwą pracę nie tylko do znacznych przyszli ma­
jątków, ale co większa zakorzenili we Francyi przedsiębierstwo, które w tej chwili przeszło sześćdziesięciomilionowym kapitałem obraca. Obecnie w samych oko­
licach Bordeaux znajduje się przeszło 5,000 morgów
pijawczarni, a Francya, oprócz zaspokojenia swych wła­
snych potrzeb, może prowadzić nader zyskowny handel
z Ameryką, gdzie jedna pijawka około pół dolara się
płaci.
Nim jednakże do tego przyszło stopnia, trzeba było
podpatrzyć pijawkę we wszystkich jéj obyczajach i całem jćj familiném życiu. Uczeni francuzcy nie mało
wprawdzie przyczynili 6ię do tego, ale przyznać nale­
ży, że nierównie więcej zrobili handlarze. I tak np. w
Saint-Arnoult w departamencie Sekwany i Oazy nie­
daleko Rambouillet, B o r n e kupiec korzenny, który
także przechowywał pijawki i sprzedawał je na sztu­
ki, tracąc wiele przez ich zdychanie w słojach, posta­
nowił utrzymywać je w stanie do naturalnego zbliżo­
nym. W tym celu wybudował sobie w ogrodzie nad
brzegiem strumyka rezer-woar'półtora łokcia szeroroki i
trzy łokcie długi z kamienia i cementu, opatrzył jego
dno crliną w której zasadził wodne rośliny, i tak go
urządził, że woda w jednych miejscach o '/a łokci, a
drugich o 2 łokcie była głęboka. Nad powierzchnią wo­
dy wystawały dwie wyspy, jedna ku północy, a dru-
—
3
—
ga ku południowi, na których by pijawki powyłaziwszy z
wody mogły znaleść ciepło podczas chłodu i chłód pod­
czas gorąca. W tym rezerwoarze B o r n e umieściwszy
400 macior, znalazł już w roku następnym mnóstwo
drobnych pijawek. Zachęcony więc tym rezultatem,
przedsięwziął isć jeszcze dalej, i samemu sobie roz­
mnażać i wychowywać pijawki. W przekonaniu, że
ścisła obserwacya obyczajów zwierzęcia, które na swój
zamierzał obrócić pożytek, może go w rozmnażaniu od
strat uchronić, wykopał sobie rów w kształcie półokręgu na kilka metrów rozciągły, opatrzył go gliną i
wodnemi chwastami, i włożywszy do niego 500 pija­
wek urządził sobie niejako obserwatoryum, jednym pra­
wie rzutem oka ogarnąć się dające. Siedząc w jego
środku B o r n e zbadał obyczaje pijawek, przypatrzył się
ich parzeniu, wyszpiegował gdzie i jak składają jaja
był przytomny wykluciu się młodych, uczył się karmić je
po wylęgnieniu, zbadał, jak regulować ich posiłek co do
czasu i co do ilości w miarę wzrostu i wieku, słowem bez
żadnej obcej pomocy dowiedział się wszystkiego, co
ma wiedzieć wypadało w celu praktycznego zastoso­
wania. Postrzeżenia te zostawiały wprawdzie wiele jesz­
cze do życzenia, ale za ich pomocą można już było od­
ważyć się na obszerniejsze i kosztowniejsze doświad­
czenia. W tym celu B o r n e wybrał dolinkę w ClaireFontaine o mile od Saint-Arnoult położoną, w którój
woda bez ścieku stoi na gruncie torfowym, i tamże na
powierzchni jednego morga kazał pokopać po dziesięć
*okci długie, po 4 szerokie, i na 1 i pół łokcia głębo­
kie rowy. Chwasty błotne same W nich porosły, a
osadzone pijawki w tak przyrządzonych pomieszkaniach
przyzwoicie żywione i chronione od swoich nieprzyja­
ciół, niesłychanie się rozmnożyły i obfite swemu wła­
ścicielowi zapewniają zyski.
—
4 —
Podobnych zakładów we Francyi, jest obecnie mnó­
stwo, a wszystkie powstały prawie z niczego. B e c h a d e w okolicach Bordeaux, na małym kawałku przy­
szedł tym sposobem do milionów. Poczynając, nie miał
z czego płacić 300 franków dzierżawy panu P i c h on,
właścicielowi gruntu, a dziś wydzierżawia jemu same­
mu za 30,000 fr. pijawczarnie, które na tym grun­
cie pozakładał.— Jedna pijawka, za którą się płaciło
naprzypład 8 groszy, wsadzając ją do rezwoarów, rodzi
w przecięciu 15 pijawek rocznie, co stanowi 4 złote
polskie, odtrąciwszy złoty 1 na koszta przedsiębiorstwa
pozostaje złp. 3 czystego rocznego zysku. Ile więc
mórg bagna na pijawczarnie przeistoczony może przy­
nosić, łatwo pojąć da się, i dla tego ja sam nawet by­
łem tego świadkiem, jak za 300,000 fr. przedano za­
kład w departamencie de la Gironde zaledwie tak wiel­
ki, jak plac przed Teatrem w Warszawie.
Oprócz tak znakomitych finansowych korzyści, pi­
jawczarnie wywierają przeważny wpływ na rolnictwo.
Chcąc bowiem pijawki żywić, potrzeba od czasu do czasu
wganiać bydło do rowów, i pozwolić się na nim pijawkom
opijać. Ujęcie takowe krwi, bynajmniej nie szkodzi by­
dłu które bardzo się nawet dobrze przy pijawkach choduje, kapitał zaś wyciągnięty z pijawek pozwala krowy
lepiej utrzymać, a gospodarz zyskuje na nawozie, któ­
rym znowu pole może lepiej użyźnić. Od czasu, jak na
moczarach francuzkich zaczęto pijawczarnie zakładać,
zmieniło się zupełnie ich wejrzenie. Zamiast bagien,
widać tam zielone łąki, na których bydło swobodnie
się pasie, na lichych pastwiskach porasta koniczyna,
a dostatek i na ludzkich daje się widzieć twarzach,
albowiem znikła z nich owa woskowa bladość i obrz­
miała wprzód spostrzegana cera, a na jéj miejscu zdro­
wszy zajaśniał rumieniec.
—
5
—
Rozplenienie i chodowanie pijawek mogło by w
naszym kraju przeważne także oddać usługi. Wszakże
wiadomo każdemu, że się obecnie około 2 złotych z
przystawianiem za sztukę w Warszawie płaci, a ce­
na pijawek na targach nawet tak jest wysoka, że administracye szpitali zostały zmuszone użycie ich w za­
kładach dobroczynnych znacznie ograniczyć. Skoro
przyroda hojnie błota nasze pijawkami obdarzyła, a my­
śmy je tylko przez nierząd w połowie przetrzebili, łat­
wo więc byłoby przez sztuczne chodowanie nietylko
krajowym zadosyć uczynić potrzebom, a nawet zyskać
dla handlu artykuł, mogący ściągnąć do nas obce ka­
pitały. Rzecz jest nader do zrobienia łatwą, wymaga
tylko cierpliwości i skrzętnej pracy, a zwłaszcza onego
zamiłowania w gospodarowaniu na malèm, na którem naszym agronomom na nieszczęście zbywa.
Kto chce
coś zrobić, niechaj się na wielkie zakłady od razu nie
szarpie, niechaj się nie wystawia na straty, a co gor­
sza na owo zwątpienie i opadnięcie na duchu, które
po każdej nieszczęsnej spekulacyi się rodzi.
Wszakże staropolskie mówi przysłowie „że Kraków
nie od razu wybudowano". Kto więc Barn dojść za­
mierza, gdzie B e c h a d e doszedł, niechaj tak zawsze
zaczynać się stara, jak zaczął B o r n é .
Pragnąc ile możności ułatwić tym, którzy by chcieli
wziąć się do tego nader użytecznego przedsiębierstwa, postanowiłem zgromadzić w tern piśmie najcelniejsze przez zagranicznych wychowywaczy pijawek
zebrane postrzeżenia. Pracę moją przedewszystkićm
poświęcam naszym polskim lekarzom, albowiem przed­
miot mój najbliżej ich dotyczy. Mam nadzieję, że wie­
lu się znajdzie, którzy oceniwszy dążność moich usiło­
wań, w kółku swoich znajomych zechcą wynaleść pew-
—
6 —
ne osoby do chodowania pijawek skłonne i że starać
się będą ustrzedz je od błędów w przedsiębierstwie i
radami ewemi prowadzić.
Ażeby wszystko, co mam powiedzieć, łatwo zrozu­
miałem uczynić, skreślę naprzód obraz obyczajów le­
karskiej pijawki, przejdę potem do warunków istnienia
i rozplenienia, następnie opiszę rozmaite urządzenia
pijawczanego chodownictwa, zastanowię się nad spo­
sobem przechowywania i przesyłania pijawek w dale­
kie strony, a naostatek zastanowię się nad tćm, jak
pożytkować pijawki, które już raz były przystawiane.
Podczas mego długoletniego za granicą pobytu sam
chodowałem pijawki i miałem sposobność rozpatrzyć
się we wszystkich szczegółach przedsiębierstwa, spo­
dziewam się przeto, że nic z mego pióra nie wyjdzie,
co by nie było na doświadczeniu oparte i należycie
stwierdzone.
Rozdział pierwszy.
0 pijawce hrew-ssącej i ojej
obyczajach.
Wiele znamy gatunków pijawek, ale jeden z nich
tylko, pijawka krewssąca, hirudo sanguisuga,
zdatny
jest do lekarskiego użytku, albowiem szczęki ma­
jąc silniej od innych rozwinięte, może niemi ranić
skórę i z rany znaczną ilość krwi wysysać ('). Gatu-
(')
Towarzystwo
zawiadomione,
Zoologiczne w Paryżu zostało niedawno
te znajdują
się w Ameryce pijawki,
krew z ciała bez zranienia skóry.
ną została
kie
pijawki
Okoliczność ta
przez podróżnika C r a v e r i
przystawiał i stwierdził ,
które
ssą
stwierdzo­
który sam sobie t a ­
że
po odpadnięciu ich
znalazły się siniaki, ale bez ranek, a w dni kilka żadnych na
skórze nie było śladów.
Filippi
sobny rodzaj, nazwał go haemeutaria,
tunki, z których dwa zamieszkuje
zonką.
Żołądek tych pijawek
stosunkowo do ich wielkości.
zrobił z tych pijawek
o-
i opisał w nim trzy ga­
Mexyk, a j e d e u nad Ama­
ma być
nadzwyczaj
obszerny
—
8 —
nek ten liczne zawiera odmiany, ale między niemi dwa
mianowicie sanguisnga officinalis i medieinalis bardzo
mało od siebie się różniące, zajmują nas tu wyłącznie,
z przyczyny, że oba są naszym okolicom właściwe. Każdy
j e zna dobrze, lub łatwo poznać może, nie mam więc
potrzeby wdawać się w ich opisy; nie od rzeczy będzie
jednakże zastanowić się pokrótce nad kilkoma szcze­
gółami ich anatomii i fizyologii, których praktyczny użytek później się okaże.
Ciało pijawki składa się z pierścieni, które mogą
się zaokrą glac lub płaszczyć, zmniejszać lub rozdymać,
zbliżać do siebie lub oddalać, w miarę rozmaitych
kształtów, które zwierzę przybiera , na obu zaś koń­
cach, pyskowym i ogonowym, znajdują się krążki, za
pomocą których pijawka może się do miejsca przysysać. Jeżeli wytniemy krążek kilka cali średnicy ma­
jący z grubej i w wodzie rozmoczonej skóry, jeżeli
przez jego środek długi przewleczemy sznurek, a po­
tem przygniótłszy krążek nogą do płaskiego naprzykład
kamienia , za sznurek ciągnąć będziemy, to przekona­
my się, że nadzwyczaj silnie do gruntu jest przytwier­
dzony. Otóż to tym właśnie sposobem pijawka przysyssa się do ciała obcego. Przysunąwszy do niego
krążek, bądź pyskowy, bądź ogonowy, kładzie go na
płask, a potem usiłuje jego środek nazad cofnąć. Sa­
mo ciśnienie, bądź powietrza bądź wody, przytwierdza
wtedy ów krążek do posady równie jak przytwierdza do
powierzchni naszej 6kóry chirurgiczną bańkę, kiedy
nam ją chirurg przystawia.
Wśród krążka pyskowego znajduje się trójpromienista szpara, którą dobrze widzieć można na pijawce
do ściany słoja szklannego przyczepionej. Owa szpara
jest pyskiem zawartym trzema wargami, a tuż za nią
—
9
—
znajdują się trzy zębiaste rogowe szczęki, jakby lancety ku
przodowi sterczące. Pijawka przyssawszy się pyskiem do
skóry człowieka, zapuszcza w nią owe lancety, kaleczy ją
w chwili, kiedy jakby w bańkę w pysk jest wciągniętą,
a potem przez ssanie krew z ciała pompuje. Krew
idzie naprzód do ważkiego gardzielą (fig. 1 a), a. po­
tem do obszernego żołądka, k tory całą prawie szero­
kość zwierzęcia i prawie dwie trzecie jego długości
zalega. Żołądek ten stanowi przynajmniej półtrzecia
raza tak długi i szeroki jak sama pijawka błoniasty
stożek, którego wierzchołek ku gardzielowi jest obró­
cony. W całej swojej długości przepięty on jest w rówwnych prawie odstępach dziesię­
cioma muskularnemi pierścienia­
mi o, 0, o, o, o, naksztalt szero­
kiego rękawa w staroflamandzkim stroju, a stąd tworzy się
dziewięć bufiastych i coraz szer­
szych komór, wązkiemi ze sobą
połączonych otworami. Pierście­
nie te przybliżone ku sobie, re­
dukują do 2 / 3 długości pijawki
całą długość żołądka, a ponie­
waż jest wsunięty w daleko węż­
sze od siebie ciało pijawki, a
więc po za każdym przedziałem
tworzy się błoniasta kieszeń x,
x, x, x, x. Z przyczyny stoż­
kowego układu całości, komo­
ry żołądkowe są coraz większe,
im się bardziej oddalają od py­
ska, ich kieszenie powiększają się także w tym sa­
mym stosunku, tak, że ostatnia //, y, aż prawie do
Szokalski. Chodów, pijawek.
2.
-
10
—
samego krążka ogonowego dotyka. Otatnia ta komora
otwiera się w nader krótką i prostą kiszkę cienką b,
ta zaś przechodzi do kiszki grubej jeszcze krótszej d
i pęcherzykowatej, która się w okolicy ostatnich pier­
ścieni ogonowych znajduje, cały zaś przewód pokar­
mowy kończy się otworem stolcowym /, na grzbie­
cie pijawki tuż przy ogonowym krążku leżącym, z któ­
rego się od czasu do czasu, kleista, brunatna materya
wysącza.
Cały układ przewodu pokarmowego u pijawki d o ­
wodzi nam jasno, że ma za cel przyjąć na raz znacz­
ną ilość pokarmu, przechowywać go długo i nadzwy­
czaj powoli trawić.—Podług jak najskrupulatnićj ro­
bionych doświadczeń, pijawka może wessać w siebie
przeszło dwa razy tyle krwi ile sama waży, a napeł­
niwszy się, przeszło dwa lata bez pożywienia się obyć.
Obessana oddaje ona od czasu do czasu w długich peryodach materye stolcowe, które zrazu zielonawo, a na­
stępnie czarniawo wodę w słojach zanieczyszczają.
Kzadkość owych brunatnych wypróżnień stolcowych u
zgłodniałej pijawki może nam służyć za dowód nadzwyczaj
powolnej organicznej odżywności, zresztą wiadomo, że
pijawki zgłodniałe w destylowanej wodzie utrzymywa­
ne, nie utrącają nic na swej wadze przez długi sze­
reg miesięcy. — Oprócz przyrządu trawienia, czynno­
ści skóry U pijawki zasługują na uwagę tego kto się
chce jéj chowem zatrudniać. Pijawka z wody wyjęta
jest ciągle mokrą warstwą śluzu pokryta, która ją
ochrania od wpływu powietrza. Śluz ten zbliża się
co do swéj natury do ślizu ciągle okrywającego ciało
nagich ślimaków, tylko się tern od niego róźai, że po
wyschnięciu nie zostawia po sobie połyskującej błoneczki, i że mniej węglanu amoniaku zawiera. Wydziela
—
I l ­
on się ciągle w nader licznych śluzowo-skórnych
gruczołków, nadmierne zaś jego wydzielanie się sta­
nowi nader niebezpieczną dla pijawki chorobę o któ­
rej później nieco obszerniej nadmienię. Jeżeli się cia­
ło pijawki ciągle z śluzu obciera, jego wydzielenie
staje się coraz skąpsze, pijawka zaś powoli omdlewa,
flaczeje, womituje i zdycha.
Cała powierzchnia skóry pijawki okryta jest na­
skórkiem, który od czasu do czasu w peryodach le­
nienia się kawałkami odpada, W takich chwilach pi­
jawka widocznie jest osłabiona, mniej do przysysania
pochopna, albo jeżeli się przyssie, to się w zupełności
nie napełnia.
Naskórek oderwany pływa płatami w
wodzie, w której się pijawki utrzymuje, a często wi­
dzieć się zdarza że części jego trudniej się odrywające
tworzą obrączki, które ściskają ciało. Zasznurowania
tym sposobem zrządzone sprawiają pijawce widoczne
cierpienia, łatwo zaś jest od nich ją oswobodzić, j e ­
żeli się sznurujący naskórkowy pierścień lancetem pod­
waży i od skóry oderwie. Skóra jak się zdaje jest
także organem oddechowym pijawki, w którym się
jéj krew spotyka z powietrzem atmosferycznem, bądź
samem, bądź tém, który j e s t w wodzie rozpuszczone.
Wyrzucanie jednakże z ciała gazowych wydzielin,
któreby z expiracya porównać można, musi być nader
skąpe, albowiem nie widzimy nigdy powietrznych pę­
cherzyków na ciele pijawki pod wodą przebywającej.
Z resztą wiadomo dobrze, i e pijawka pod dzwo­
nem machiny pueumatycznéj po kilka, a nawet po
kilkanaście dni wytrzymuje, i że nawet w oleju zanu­
rzana dopiero w ósmym dniu zdycha; widać więc,
że oddychanie jest dla niéj mniej ważną potrzebą.
Licznie robione doświadczenia stwierdziły, że pij»-
—
12 —
wka wytrzymuje po dni kilka w rozlicznych gazach,
tylko siarkowodoród
i amoniak zabija ją nader
prędko. W gazie kwasie węglowym, lub w wodzie nim
nasyconej pijawka żyje z razu dosyć swobodnie, ale w
kilka godzin słabieje, womituje i zdycha. Okoliczność
ta tłumaczy nam dostatecznie śmiertelność pijawek utrzymywanych w wodzie, zatrutej pierwiastkami gniją­
cych organicznych materyj. Pijawka nader jest czulą
na wszelkie gryzące ciecze, jakiemi są naprzykład kwa­
sy, alkalia i niektóre sole, neutralne zaś rozcieki, bądź
mineralne, bądź organiczne, mało je niepokoją. Przywyka ona z łatwością do wszystkich stanów ciepła
od -j- 2 do -j- 30°, ale na prędkie zmiany temperatury
niesłychanie jest czulą. Młode pijawki zdają eię le­
piej wytrzymywać gorąco, a stare zimno, te zaś któ­
re się krwią opiły, nie znoszą ostateczności i koniecznie
temperatury od 10 do 18° potrzebują. .Mówią wpra­
wdzie ludzie, że pijawki mogą z wodą zamarznąć i że
po jéj odtajeniu znowu wracają do życia, ale opo­
wiadanie takie można śmiało między bajki włożyć.
Utrzymana w ciepłej temperaturze, a potem na raz wy­
stawiona na zimniejszą, pijawka z wściekłością gryzie,
dla tego też to wielu handlarzy na sztuki we Francyi, kazało pourządzać podręczne kamienne rezerwoary,
przez które strumień wody zimnej ciągle przepływa i
W nie owe pijawki wsadza, które w ciągu dnia mają
być sprzedane. Wielu przystawiających kąpie pijawki
w zimnej wodzie przed przystawieniem; jest to bardzo
dobry sposób zwłaszcza na omdlałe i gnuśne.
Kownie jak wiele inny eh zwierząt pijawki bardzo są czułe
na stan atmosferycznej elektryczności, i komuż nie jest
wiadomo, że przed burzą okazują niesłychaną niespokojność, wyłażą do góry i starają eię wydostać z na-
—
13
—
czyń w których są zamknięte ('). Pomimo téj własności,
rzecz godna uwagi, że przyrząd nerwowy pijawki nad­
zwyczaj mało jest czuły na wpływ galwanizmu. Stos z
dziesięciu par wielkości talara, który żabę gwałtownie
wstrząsa, na odpreparowanych nerwach pijawki nie
sprawia żadnego wzruszenia. Dwudziesto-parowy, któ­
ry żabę nawet z miejsca na bok rzuca, zaledwie cokol­
wiek na pijawkę działa.
Pijawka z jaja wychodząca ma zaledwie dwie linie
długości, ponieważ zaś ciało jej zupełnie prawie jest
przezroczyste, trudno więc byłoby ją zobaczyć, gdy­
by jéj ruchy nie zdradzały. W kilka miesięcy po wy­
kluciu okazują się na tylnej części ciemne punkta, któ­
re mnożą się z czasem, i wkrótce nadają jasno blond
kolor, z razu tyłowi, a następnie całej powierzchni
ciała.
Młode pijawki ciemnieją tym sposobem od ogona
ku przodowi, i zwykle około ośmnastego miesiąca
życia zafarbowanie ich w zupełności się uskutecznia.
Dopóki są białe, czołgając się, zbliżają one prawie zu-
(') Okoliczność ta posłużyła panu Messyweather do urzą­
dzenia ciekawego narzędzia które nam burze zwiastuje. Jest
to zwyczajny stolik na którym się mieści kilkanaście butelek
napełnionych do połowy wodą z których każda zawiera po je­
dnej dużej pijawce. Do szyi butelki przymocwana jest szklanna lub metalowa rura, w niej znajduje się stempel, łatwo
podnosić się dający, a ten znowu stoi w związku z dzwone •
czkiem. Pijawka niepokojona stanem atmosfery włazi do góry
podnosi denko i dzwoni. Ciekawy ten przyrząd nader interessował wizytujących Ogólną Londyńską Wystawę Przemysłu
i był ciągle obstąpiony gromadą widzów.
—
14
pełnie do siebie oba końcowe krążki, w miarę zaś zja­
wienia eię farbnika, kurczliwość ciała znacznie eię
zmniejsza. Młódki widzieć się zazwyczaj dają gro­
madnie na liściach ziół błotnistych, blisko zanurzonych
pod wodą. Sądzićby nawet można, że im za pierw­
szy pokarm służy lepka śluzowata powłoka, która li­
ście owych roślin okrywa.
Jedną z najciekawszych okoliczności w obyczajach
pijawek, jest obchodzenie eię starych, zwłaszcza dwulub trzechletnich, z temi, które eię niedawno wykluły.
Często widzieć się zdarza, że pijawka zgięta w kokardkę,
otula ewém ciałem mnóstwo drobiazgu, które eię na
liściu pod nią gromadzi, wiele maleńkich młódek przy­
pina eię do jej ciała, niektóre nawet włażą pod tarcze
leniącego eię naskórka, i pod niemi jak by w worecz­
kach siedzą. Rzecz godna uwagi że starka bynajmniej
przy tern nie zdaje się cierpieć, i owszem poddaje eię
tym wszystkim manewrom z pewnćm uiacierzyńskićm
pobłażaniem. Jeżeli się jednym końcem odczepi i trzy­
mając eię drugim liścia falowało się w wodzie poru­
sza, to małe młódki wiszą na niej jak etrzępki, i nie
łatwo eię odczepiają. Czy one tym spoeobem przy ł o ­
nie etarezej pijawki inetynktowo szukają przeciw ewym
nieprzyjaciołom protekcyi, czy też
przysysając
się
znajdują pasożytnie pożywienie, trudno jest zawyroko­
wać; to tylko zdaje eię pewnem że w chodowaniu sztucznem pijawek nie należało by tak troskliwie młódki
od starych oddzielać, jak to wielu zaleca.
Młódki w samej czystej wodzie trzymane, rosną wi­
docznie do pewnego stopnia, zapewne na koszt owéj
materyi pożywnej, która im jeszcze pozostała w żołądku
z peryodu formacyi w jaju, otrzymują się potem dość
długo nie rosnąc daléj, a nakoniec zdychają. Utrzymy-
—
15
—
wane w słojach wraz z bagnistemi ziołami, nietylko że
nie zdychają, ale nawet chore, chociaż powoli, ros­
ną coraz widoczniej. J e s t to dowodem że przytomność
roślin przyzwoity dostarcza im pokarm, chociaż tru­
dno jest zawyrokować, czy on jest wprost roślinny, czy
też pijawka młoda wymoczkami żywi się, które W wo­
dzie w przytomności roślin powstają. Ażeby zaś ssać
miały, tak jak dorosłe pijawki, przypuścić niepodobna,
albowiem ich szczęki nie mają 'jeszcze dostatecznej
sztywności i kaleczyć nie mogą.
Pod względem chodowauia i przedaży rozróżnia eię
między pijawkami pięć kategoryj; miodki, małe, średnie,
duże i maciorki.
1) Miodki, eą to młode, niedawno wylęgłe pijawki,
zupełnie albo w znacznej części jeszcze bezfarbne, ważą
6—8 granów, i mają do 18 miesięcy.
2) Mule, ważą 12—15 granów i mają 20—22
miesięcy.
3) Średnie, ważą do 25 granów i mają 22—26
miesięcy.
4) Duże ważą do 60 granów i mają 2—3 lat.
5) Maciorki ważą więcej nad pół drachmy i docho­
dzą do lat 10.
Od chwili wykształcenia eię szczęk i nabrania w
nich mocy, pijawka snadniej rozrasta eię i wzmacnia,
albowiem zaczyna odtąd krwi zwierzęcej za pokarm u żywać. J é j żarłoczność wszystkim j e s t znana i weszła
nawet w przysłowie. Zgłodniała, zwłaszcza w stanie
wolności, rzuca się na swoje zdobycz, przysysa się
do niéj tak, że ją oderwać prawie nie podobna, i nie
pierwej odpada, dopóki wszystkich swych żołądkowych
komór krwią nie po wypełnia. Patrząc na nią jak 6sie,
widać jak przez peristaltyczne ściskanie się krew
—
16
—
z jednego do drugiego przeprowadza żołądka, jak gru­
bieje i jak się przedłuża. Przesycona krwią, oddaje ją
pyskiem w pewnej części i wodę nią zanieczyszcza,
jéj ruchy niedołężniają, nie składa się dobrze w kokardę
a kiedy się ściąga to widać wyraźnie, że jéj cóś zawadza;
zresztą zagrzebuje się w błoto lub glinę, i tam spo­
kojnie leży i trawi.—Pijawka przypina eię do ciepłokrwistych równie jak do zimnokrwistych zwierząt, do
ślimaków, salamander, glist ziemnych, do owadów i t. d.
Nieraz widziałem, jak biedna żaba, wskoczywszy przy­
padkiem do sadzawki pijawczanéj, w jednej chwilirojem pijawek okryta, wyłaziła z niej z wielką biedą i
tarzała się w piasku, ażeby się od zażartych swych
nieprzyjaciół oswobodzić. Pijawki atakują się także i
między sobą; nie zdarza się to jednakże w stanie niewoli. Jeżeli obessana 6tarka dostanie się do sadzawki,
zgłodniałe towarzyszki zaraz przypinają się do niej i
rozpoczyna się walka, w której zazwyczaj opojona ociężałość ulega. Pokaleczone tyra sposobem pijawki
nieraz widzieć mi się zdarzało, ich rany twardnieją
w kształcie gruczołków i następnie dosyć się łatwo
goją.— W niskich i bagnistych okolicach, gdzie wiele
jest pijawek, zwierzęta i ludzie są ciągle wystawieni
na ich ataki; nieraz się już zdarzało, że wysysały
krew całą z niemowląt i dzieci, które pozasypiały na
łąkach. Czytałem gdzieś nawet w Annałach Missyi
katolickich na Wschodzie, że na jednej z wysp Wschodnio-Indyjskich, nogi wyspiarzy ciągle są prawie nie­
mi okryte, a ztąd też cała ludność anemiczny przed­
stawia obraz.
Pijawki poruszają s i e w bagnie najżwawiej w dniach
ciepłych wiosny i lata, w nocy zaś siedzą spokojnie
ściągnięte na liściach i łodygach roślin. Podczas de-
—
17 —
szczów, wiatrów i zawieruch kryją się pod wodę.
Przed burzą wypływają na jej powierzchnią i dają się
wtedy najłatwiej poławiać. Jeżeli gorąca letnie bag­
no wysuszą, to zagrzebują się w mokre błoto. Przed
zimnemi jesiennemi nocami chowają si ę również do ziemi,
doszedłszy do pewnej głębokości zwijają się wkokardkę,
wsuwają łeb ponad ogon, i w tern położeniu nierucho­
me zimują. Z wzmagającą się zimą w łażą coraz głę­
biej w ziemię, zostawując po za sobą wazki korytarz i
wybierają ku temu zwłaszcza takie miejscowości, do
których zimno niełatwo dochodzi. Skoro tylko wiosna
zawita, wracają do bagna po swym własnym śladzie i
parzą się wkrótce potem. Podczas długotrwałych i
ciężkich mrozów, zimnem prześladowane przebiegają
pod ziemią znaczne przestrzenie, i znajdowano je już
nieraz po 150 i więcej łokci od sadzawek, w których
były utrzymywane. Nie dziwota, jeżeli nie mogąc do
nich trafić napowrót, długi czas błądzą, nareszcie zdy­
chają i znaczną przynoszą stratę. Dobrze zapijawczone sadzawki i sztuczne bagna już nieraz w ten
sposób się wypleniały, dopóki doświadczenie nie nau­
czyło, że je dobrze trzeba cembrować.—Wielu bada­
czy utrzymuje, że pijawka około 20 lat żyć może,
brak jednakże na to dostatecznych dowodów.
Pijawki są obupłciowe, to jest każde indywiduum
jest zarazem samcem i samicą, ale samo zapłodnić się
nie może. Zetknięcie dwóch indywiduów jest konieczne,
a wtedy skutecznie jedne zapladnia drugę. W miesiącu
maju we dni pogodne wielki daje eię widzić ruch w ba­
gnach, parzenie zaś odbywa się w ten sposób, że dwie
pijawki stawają obok siebie w przeciwnym kierunku
tak, że pysk jednej obrócony jest ku ogonowi dru­
giej, obie obracają się ku sobie brzuchami, i części ich
Szokalski. Chodów, pijawek,
3.
—
18
—
rodne, które znajdują się
przy trzeciej przedniej czę­
ści ciała łączą się z sobą.
Pijawki zostają w tern po­
łożeniu przez godzin kilka,
a od téj chwili zaczyna się
ich ciąża, która zwykle trwa
około 6 tygodni, ale to dotąd
z zupełną ścisłością nie jest
oznaczone. Odznacza się ona nabrzmieniem koloru żółtawego w kształcie oliwki
w trzeciej przedniej części pod brzuchem, które zo­
ologowie pasem (clitellum) nazywają.
W czasie porodu pijawka się wije, otwiera pysk i
zdaje się bardzo cierpieć, pas jest zaś bardzo blady i
naskórek wzdyma się na nim, jakby się chciał odłą­
czyć. Wkrótce objawia się zasznurowanie z każdej
strony pasa, i pijawka cofa raptem przednią część
ciała jak gdyby chciała wysunąć się z pochwy. Po
kilku lub kilkunastu takich usiłowaniach udaje się to
jéj nareszcie, pochwa naskórkowa zesuwa się, ale nim
się to stanie, pijawka składa w niej jaj kilkanaście
wśród massy białkowej. Natychmiast oba otwory pochwy
ściągają się do kupy i stanowią denka, które jak za­
raz widzieć będziemy, uchylają się potem i pozwalają
wyjść na świat młodym pijawkom.
Kapsułka tym sposobem
powstała i jaja zawierają­
ca, ulega wkrótce dalszemu
przetworzeniu. Jej powierz­
chnia okrywa się massa lep­
ką piankowatą, mnóstwo pę­
cherzyków gazowych za wie$£%.
—
19
—
rającą, która wkrótce krzepnie i stanowi gębczastą, na
dwie przeszło linie grubą powłokę, okrywającą całe
powierzchnię utworu, który tym sposobem tężeje,^wła­
ściwą przybiera formę i etanowi tak nazwany Kokon.
Figura 3. A. przedstawia nam tu jego rysunek w po­
łowę mniejszych rozmiarach F i g . zaś 3 B. przedstawia
część jego podłużnego przecięcia.
Warstwa gębczastą a. przytwierdzona jest 6ilnie do
błonki cienkiej b. bezpośrednio masse białkową okry­
wającej, w której się mieści 18 do 25 zarodków; przy
obu zaś końcach od wewnątrz znajduje się białkowa
zatyczka c, którą młode pijawki przegryzają chcąc się
na zewnątrz wydostać.
Pijawki w stanie wolności składają swe kokony pod
ziemią, najczęściej na południowo-wschodaim brzegu
bagna. W tym celu z pod powierzchni wody wstępują
ukośnie do góry, dochodzą pod górną warstwę ziemi
lub torfu i złożywszy w takowym podziemnym kory­
tarzu swe jaja, cofają się nim napowrót do bagna. Bli­
skość od powierzchni ziemi zapewnia kokonowi dosta­
teczną ilość ciepła, cienka zaś warstwa ziemi, która go
okrywa, chroni go od zbytku gorąca,oddalenie od wo­
dy zachowuje go od zbytniej wilgoci, ale kapilarność
sama ziemi i sama gębczastą miąższość powłoki kokona
dostarcza jajom tyle wilgoci, ile im do wylegnięcia
potrzeba. Okoliczności te są nader wrażne pod wzglę­
dem sztucznego rozpleniania pijawek, zwrócić więc
bardzo jest warto na nie uwagę. Jeżeli ziemia w k t ó ­
rej Bą kokony złożone zeschnie się przez skwary sło­
neczne, albo też jeżeli woda podnosząc się w bagnie
podziemne galerye pozalewa, i długi czaa kokony mo­
czy, jaja się psują, i cała generacya w zarodku n i ­
knie.
—
20 —
Utworzenie kokonu podlegać może wielu modyfikacyom, stosownie do hygienicznych stosunków, w któ­
rych pijawka jest utrzymana. Niekiedy powłoka gębczasta nie tworzy się bynajmniej,
niekiedy znowu
odziewa niezupełnie pęcherzyk okrywający białkowa
massę i zarodki. Okoliczność ta zdarza się mianowicie
u pijawek zabiedzonych i źle karmionych. Kokon ma­
ły i nagi staje się natenczas złożonem jajem, zrazu
przezroczystém, a potém brunatuém, z którego się po
kilka młodych wylęga. W innych razach znowu, jeżeli
pijawka nie ma gdzie kokonu swego złożyć, jak to się
np. zdarza u pijawek w słojach utrzymywanych, jaje­
czka pozostają w jajowodach, wylęgają się w nich tak że
młode żywcem ze starych pijawek wychodzą. W takich
razach nie ma ani jaj ani kokonów, a rój młodych zja­
wiając się na raz wśród gromady starych, do myl­
nego prowadzi zdania, jakoby pijawka żywo rodzi­
ła. "Wszakże i gady z jaj się wylęgają, a jednakże
żmija (vipera berus) podczas wielkich upałów żywy
płód wydaje; wąż wodny (coluber natrix) żywo także
rodzi jeżeli go się w suchem utrzymuje miejscu,
węgorz znosi jaja jeżeli zimno, w ciągłych zaś upa­
łach żywy płód rodzi. Były już przypadki że nawet
kury w zniesieniu jaj przeszkodzone żywy płód wyda­
wały (Burdach), a czyż nie każdemu wiadomo, że muchy
często żywe liszki na świat wydają, chociaż nikt nie
wątpi, że się zwykle z jaj rozmnażają.
Kokony pijawek zalęgają się wtedy dopiero, jak w nich
przyjazne ku temu okoliczności życie obudzą; dla
tego też z jednych już na początku lipca, z drugich
zaś dopiero w jesieni młode wychodzą, a inne znowu
przechowują się aż do przyszłej wiosny. Okoliczność
ta zasługuje na wielką uwagę pod względem sztucz­
nego rozmnażania, zobaczymy więc później, w jaki spo­
sób przemysł na swój ją obraca pożytek.
Rozdzint drugi
Warunki
istnienia pijawki i jej
użytek.
Ktokolwiek temu hołduje zdaniu, że pijawki jak ry­
by jedynie w wodzie żyć mogą i że ich karmić nie
trzeba, ten niechaj się do ich hodowania nie bierze. Na
nieszczęście przekonanie to nader jest dotąd rozpowszechnioném, chcąc je więc wykorzenić wypada mi za­
stanowić Bię nad warunkami, w jakich przyroda pozwa­
la się pijawce swobodnie rozwijać i mnożyć, albowiem
rzecz naturalna, że każde przedsiębierstwo o tyle tyl­
ko powodzenie uzyska, o ile się do owych warunków
zastosuje.
Naturalném miejscem pobytu pijawki jest bagno
to jest ziemia ciągle rozmiękła, miejscami wodą zalana,
zarosła właściwą sobie wegetacyą, które na wodę musi
równie jak i na powietrze właściwy wpływ wywierać.
Jeżeli woda jest pijawce potrzebną, albowiem się w
niej swobodnie porusza i prędko na upatrzoną rzuca
się zdobycz, to ziemia jest dla niej niemniej koniecz­
na, bo przecież w niéj przepędza najważniejsze chwi-
—
le swego istnienia, w niej zagrzebana zmienia naskó­
rek, w niej trawi, w niej znosi jaja, w niej się wylę­
ga, do niej się chroni przed zimnem i t. d. Kto ją więC
ziemi pozbawia, ten jéj wielki gwałt czyni, cóż więc
dziwnego, że tyle tysięcy pijawek w słojach u handla­
rzy zdycha, kiedy oprócz wody i nagiej szkła powierz­
chni nic obok siebie nie znajduje?
Pijawka nie lubi wody bieżącej, jéj ruchy nie są
bowiem ani dosyć silne ani dosyć zwinne, ażeby prądy
przepierać. Najprzyjemniejsze dla niej są wody stoją­
ce, które z przyczyny okolicznych wzgórków spokoj­
nie i W jednej ciągle wysokości zalewając moczary,
tworzą w nich płytsze lub głębsze miejsca , dozwala­
jące utrzymywać się pijawce, stosownie do temperatu­
ry powietrza w różnej odległości od powierzchni wo­
dy. Najlepsze bagna są takie, które ani nie przemar­
zają do gruntu ani też nie wysychają zupełnie podczas
letnich upałów. Wszelkie mineralne dodatki są p i ­
jawkom nieznośne, w bagnach przeto żelaznych, wa­
piennych słonych, lub alkalicznych, napróżno ich szu­
kać, kiedy przeciwnie wody miękkie, deszczowe są im
najprzyjemniejsze. Nieraz się już zdarzyło, że wpu­
szczenie źródlanej strugi do pijawczanego moczaru, w
fałszywie pojętym celu zaopatrzenia go świeżą wodą,
wrzucenie w niego kilka fur gnoju lub gruzu, zrąbanie drzew i oddanie ich zgniliżnie, wyniszczały zupeł­
nie pijawki. Rzecz naturalna, że na gruntach wapien­
nych lub magnezyowych, pijawek spodziewać się nie
można, najprzyjazniejsze są pokłady gliniaste torfami
pokryte, które po nad powierzchnię wody wyskakują i
małe tworzą wysepki, ażeby na nich pijawki swobod­
nie przechadzać się i gnieździć mogły. Najlepsze p o ­
wożenia eą z jednej strony zakryte od północnych i
23 —
zachodnich wiatrów, a z drugiej zaś od skwarów pieczącego słońca, dla tego też najwięcej są zapienione
bagna, znajdujące się na południowej albo na południowowschodniej części lasów lub wzgórków, a od południa
trzciną lub krzewami zarosłe, oddzielone zupełnie od
stawów i strumieni płynącej wody, i przez deszcz u trzymywane ile możności w jednym stanie wysokości,
ponieważ widzieliśmy powyżej, o ile podnoszenie się lub
opadanie wody szkodzić może jajom i ich wylęganiu.
Obecność roślin w wodach Btojących j e s t koniecznym
warunkiem do zachowania życia zwierząt, które w nich
przemieszkują. Zapośrednictwem albowiem roślin oczysz­
cza się woda z chorobliwych przyczyn i zabójczych wy­
ziewów. Dwie chińskie dorady (Cypriuus auratus L.)
utrzymywane w obszernym słoju, w którym F e r m o n d
codzień zmieniał wodę, zdechły po sześciu miesiącach,
chociaż je kawałkami sucharków i opłatków żywiono.
Dwie zaś inne rybki tego samego rodzaju utrzymywa­
ne w innym słoju, żyły w nim przeszło dwa lata w je­
dnej i téj samej wodzie, która 6ię pokryła zieloną
powłoką jaka zwykle się zdarza w wodach stojących,
wystawionych na działanie słońca. Woda nie psuła
się bynajmniej, a rybki mniej żarłoczne, choć niemniej
żwawe uganiały się za pokarmem z równem łakomstwem.
Doświadczenie to daje się usprawiedliwić jeżeli zważymy
że zwierzęta nawet niższych stopni żyć długo nie mo­
gą, jeżeli sana działanie kwasu węglowego wystawione,
a wszakże woda w zwykłej temperaturze powietrza i
pod wpływem jego pośredniego ciśnienia rozpuszcza
w sobie równą sobie objętość węglowego kwasu i sta­
je się przez to zabójczą. Gdyby więc nie było roślin,
które ów kwas rozkładając, węglik zatrzymują i wo­
dzie oddają kwaeoród, życie zwierzęce byłoby ltnsem
- , 2i
-
niepodobieństwem w stojącem bagnie. Rośliny rozkła­
dają równie i siarkowodoród który się z gniją­
cych ciał w bagnach wywięzuje, ustalają w sobie siar­
kę i część wodorodu; oczyszczają
więc i pod tym
względem stojące wody, i usuwają niebezpieczeństwo
od żyjących w nich istot.—Utrzymanie roślinności jest
niezbędnym warunkiem w miejscach pobytu pijawek;
Na bagnach i moczarach eturać się o nie niema p o ­
trzeby, albowiem tam błotne chwasty same przez się
rosną, sztuczne zaś sadzawki i rezerwoary jak najtroskliwiéj powinny być pozasadzane; doświadczenie bowiem
pokazało, że tym tylko sposobem można wodę po lat
nawet kilka bez odmiany pozostawiać dolewając litylko ciągle ową jéj ilość, która przez parowanie uby­
wa. Najprzyjemniejsze pijawkom rośliny 6ą następu­
j ą c e : Ramiennica (Chara vulgarïs et hispida), Zabieniec
lub babka wodna (Alisma plantago), Zabikciek
(Hydro
charis morsus ranae), Pięcpierst (Potentilla repens)
Ozypalka (Typha lalifolia, angstifolia et hispida), Kosacz
(Iris pseudoacorus), Tatarak (Calamus aromaticus) i
wiele innych.
W sztucznych plantacyach bagien mianowicie Ka­
miennicy (Chara hispida) przepominać nie należy, al­
bowiem jéj i iłodyg liście okryte eą kolcami o które
pijawki ocierają się chętnie, w celu oswobodzenia się
od naskórka i lepkiego śluzu, który ich ciało okrywa.
Cała budowa pijawki, a mianowicie zaś skład jéj
pyska i przewodu pokarmowego, z resztą cały jéj spo­
sób życia w etanie wolności dowodzi nam jasno, że
krew zwierzęca jest najgłówniejszem jéj pożywieniem.
Dopiero co wylęgła opatrzona jest jeszcze z jaja
pewnym zasobem żywności; być także może że go
i na liściach szlamem okrytych znajduje w mnóstwie
—
25
—
wymoczkó.y, które w nim przemieszkują, dopókijednak
krwi zwierzęcej nie zakosztuje, rozwój jéj ciała nader
jest wątły i wzrost bardzo nieznaczny. W żołądku
zgłodniałej pijawki znajdujemy pewną ilość śluzu
żołądkowego, który się w jego ścianach wydziela, obessana okazaje nam zasoby krwi zwierzęcej mniej
lub więcej przetrawionej, nigdy jednak nie napotyka
się szczątek pokarmu wyraźnie roślinnego.
Bardzo
jest prawdopodobûém, że go pijawka używa, i że wy­
moczki w bagnach żyjące nie mało się także do jéj
wyżywienia przykładają, czdmże by albowiem żyły
owe pijawek gatunki, które w braku szczęk ostrych, skó­
ry zwierząt kaleczyć nie mogn? to jednakże jest pewném
że pokarm ten bardzo jest niedostateczny i zupełnie po­
winien być pominięty w sztucznćm chodowaniu pijawek
gdzie o toprzedewszystkiem idzie, ażeby prędko i Bilnie
cały ich organizm rozwinąć. Długi czas mniemano,
że pijawka
tę tylko krew pije, którą sobie sama z
żyjącego zwierzęcia wysysa, błędność jednakże tego
mniemania okazała się jak najwyraźniej, przez liczne
oszustom robione proceBsy, którzy pijawki w handel
idące krwią napawają, ażeby ich wagę i objętość
powiększyć. Napawanie to robi się»po prosta w ce­
brach, w których się miesza pijawki z krwią świeżo ze
szlachtuza przyniesioną, albo też nurzając między pi­
jawki, krwią napełnione woreczki z gęstego płótna,
flaneli lub muszlinu uszyte. Widzieć następnie będzie­
my, jak ważne sztuczne chodownictwo pijawek z tego
sposobu ich napawania może ciągnąć pożytki.
Pijawki podlegają licznym chorobom, po największej
Części przez zmianę stosunków hygienicznych uspra­
wiedliwić się dającym, znajomość zaś tych chorób jest
niesłychanie potrzebną temu, kto się do gospodarstwa
Szokalski. Chodów, pijawek,
4.
—
—
26 —
pijawczanego zabiera. Wybuch choroby ostrzega go,
że coś w utrzymywaniu pijawek zaszło, co ich prawi­
dłowemu istnieniu jest przeciwne, i zmusza do zara­
dzania złemu, bądź przez poprawę uchybienia, bądź
przez użycie lekarskich środków, bądź nakoniec przez
odłączenie lub wytępienie schorzałych indywiduów, aże­
by epidemii uniknąć, albo też odwrócić zatrucie bagien
gnijącemi trupami tych które już pozdychały.
.ledną z najczęstszych chorób pijawki, mówi C h e ­
v a l l i e r w swoim -doskonałym Słowniku sfałszowali
jest zakażenie zgnile. Okazuje się ono przez nabrzmie­
nie kończyn, które następnie całemu się ciału ko­
munikuje i powstaje z rozpęcznienia gazem, z zepsu­
cia soków pochodzącym. Pijawka wydaje pyskiem ciecz
serwatkową czerwoną, womitowanie zaś takie wkrótce
śmiercią się kończy i bynajmniej jako zwiastun na­
brzmienia uważane być nie może. Choroba ta okazuje
się w następujących okolicznościach.
1. Jeżeli pijawki
za nadto są stłoczone w szczu­
płej przestrzeni.
2. Jeżeli mają za gorąco.
3. Jeżeli woda jest przesycona wyziewem z gni­
jących ciał pijawek, a zwłaszcza tych, które także na
zgniłą chorobę pozdychały.
4. Jeżeli się wody i gliny nie odświeża.
5. Jeżeli się za rzadko pijawki w przesyłaniu my­
je, lub do tego wody zgniłej używa.
6. Jeżeli się worków do przesyłek używanych czę­
sto nie zmienia i nie pierze.
7. Jeżeli się przesyła brzemienne maciorki, albo
krwią opojone pijawki, zwłaszcza podczas letnich upałów i t p.
Inna choroba odznacza się wydzielaniem za nadto
27 —
obfitćm śluzu, który całą powierzchnię ciała pijawki
powleka, etanowi ona istny sluzutoh skórny- Woda w
której się pijawki utrzymuje gęstnieje, traci swą prze­
zroczystość i staje się podobną do odwaru lnianego sie­
mienia, pijawki zaś w niéj miękną, wątleją, a naostatek
zdychają. Choroba ta, która po kilku dniach zabija,
rozwija się zwłaszcza pod wpływem niewoli, przez
zmianę miejsca pobytu, przez niewygody transportu,
przez zaniedbanie w utrzymaniu porządku, i przez do­
mieszanie gnijących substancyj.
Chcąc owej zgoiliźnie zaradzić albo zapobiedz, używa 6ię węgla sprosz­
kowanego, albo też kąpie się pijawki w wodzie lekko
chlorkowanej, a następnie w świeże słoje przesadza.
Niekiedy pijawki pokry.vaja się gruzlami, stają się
jakby sęczkowate. Tylna część ich ciała zwęża się, a
macając, czuje się w niéj sęczkowate stwardnienia.
Choroba ta objawia się po największej części w wy­
żej wymienionych stosunkach, a zwłaszcza na indywi­
duach długo w niewoli trzymanych. Sęczkowate pijaw­
ki nigdy się nie zdarza w bagnach poławiać, bardzo
więc być może, że sztuczne pożywienie i utrzymanie,
które w sadzach i słojach otrzymują, do rozwoju sęczkowatości się przykłada. Sęczkowatość jest zawsze
śmiertelną, potrzeba więc prędko zdechłe indywidua
usunąć, ażeby zatrucia zgnilizną uniknąć.
Pijawki zanadto obessane zdychają często z prze­
sytu.
Niekiedy znowu na muskularnych pierścieniach cia­
ła okazują się gęste wypukłe czerwonawe krosteczki,
opatrzone małemi otworkami na wierzchu, przez które
jednak nie daje 6ię żadna ciecz wyciskać. D e r h e i m s
poczytuje to za ukłócie owadów i zapewnia, że w ten
sposób schorzałe pijawki powracają z czasem do zdro-
—
28
-
wia, ale ani się nie przypijają, ani krwi nie esi}. Jeżeli
zaś choroba się przewleka, ogonowa kończyna traci
swą czułość i ruchy, skurczą się i zaokrągla, tak że tym
sposobem pijawka z tylu ku przodowi zwolna umiera­
jąc, życie naostatek traci. Odrętwienie rozciąga się
często po jednej tylko stronie ciała, nigdy jednak aż
do głowy, która sama z kilkoma przyległemi pierście­
niami 8—12 dni niekiedy żyje, choć już reszta ciała
dawno odumarła. Wszakże wiadomo dobrze, że pijaw­
kę ssącą można przez połowę przeciąć, a ona ciągle
jeszcze ssać będzie i oddawać kroplami krew którą
połyka. Robiłem często takie doświadczenia i przeko­
nałem się, że pysk przypięty nie puszcza bynajmniej,
byle w taki sposób resztę ciała odciąć, ażeby przy gło­
wie 6—8 pierścieni pozostało.
Pijawki gryzą się między sobą, ugryzienie zaś zo­
stawia na ich ciele plamę białawą, ciemno-popielatą
lub czerwonawą, która niekiedy staje się przyczyną
zwężenia w ugryzionej części ciała. Wycieńczenie przez
głód niszczy także często w słojach lub w sadzach
utrzymywane indywidua; nie brak też także na postrze­
leniach, że nagle zdychają podczas burz gwałtownych.
D e r h e i m s przypisuje to nawet skrzepnieniu się ich
krwi przez wpływ elektryczności, jednakże ani to zdy­
chanie nie jest jeszcze dostatecznie stwierdzone, ani też
jego mniemana przyczyna może być uznaną, widząc jak
słabo elektryczność naszych fizycznych przyrządów na
pijawkę działa.
Pijawka zdechła okazuje się wyciągniętą, z wy­
jątkiem jednakże śmierci przez gryzące płyny. S k ó ­
ra jej opiera . się nierównie dłużej zgniliźnie od
reszty ciała, a godną jest rzeczą uwagi, że trup wysy­
cha nader prędko w suchćru powietrzu. Zgnilizna \vy-
—
29
—
daje odór właściwy, albowiem w ogólności jest on bar­
dzo rozmaity w zgniliźnie różnych zwierząt. U gniją­
cej pijawki zbliża się więcej do odoru z gnijących
ciepłokrwistych zwierząt, jak do odoru gnijących ro­
baków.
Wiele zwierząt używa pijawek za pokarm i czycha
z chciwością na nie. Są to więc niebezpieczni nieprzy­
jaciele, z któremi dobrze nam się obeznać należy, ażeby
pijawczane sadzawki i bagno starannie od nich.ustrzegać.
Między ssącemi obawiać się należy wydry (lutra), szczu­
ra wodnego (mus decumanus), a zwłaszcza slepurzonki
(sorex). Ostatnia niesłychanie szkodzi pijawkom. Żyje
ona na suchych równie jak i na wilgotnych miejscach,
zdradza się łatwo piżmowym zapachem, który na oko­
ło siebe wydaje, jest bardzo mata i choć się kształ­
tem do myszy zbliża, różni się bardzo od niéj. Koty
uganiają się za nią, ale odstraszone piżmowym odorem,
ani jéj nie duszą ani nie jedzą. W pijawczarniach ła­
two domyśleć się można jéj bytności przez zrządzone
szkody, rozgryza ona pijawki na części i znosi je
w swe nory. B o r n e polując na nią troskliwie, odkry­
wał nieraz jéj legowiska i znajdował w nich całe ma­
gazyny pijawczanych szczątków. W zakładach wypa­
da więc jak najusilniéj ją wyniszczać, a najlepszemi są
w tym celu łapki lub trucizna, ostrożnie położone, ażeby jéj psy strażnicze i bydło rogate przypadkiem nie
znalazło.
Szczur wodny nie je pijawek, ale zrządza wielkie
szkody przedsiębiercom, kopiąc podziemne nory, w któ­
re potem włażą pijawki, składają w nie kokony, a te
pod ziemią marnieją. Najlepszym przeciwko nim środ­
kiem jest broń palna, lub ciasto fosforyczne.
-
30 —
Między ptastwem nader dla pijawek szkodliwą jest
kaczka ('). Pewien wieśniak w Solonii, wspomina
P u y m a r i n , zyskawszy około 30,000 franków na
szczęśliwym pijawczanym handlu włożył je w zakład,
który dwakroć stotysiącem pijawek zapienił; na niesz­
częście, jednej nocy etado kaczek dzikich spadło na
sadzawki i wyniszczyło je zupełnie. Rzecz naturalna,
że kaczki nie mogły wszystkich wyjeść pijawek, bo
przecież one po największej części głęboko przebywa­
ją w błocie, ale zanieczyściwszy
mierzwą sadzawki,
sprawiły pomór owych, które zdrowe z pod dzioba uszły. Widziałem nieraz kaczki, pożerające z chciwo­
ścią pijawki, które po przystawieniu na dwór wyrzuco­
no. Zdaje się, że im bardzo smakują, uderzało mnie
jednak, że je przed połknięciem do wody nosiły i w
niej troskliwie płukały. Cyranki (anas crecca), Nurki
(colimbus) i Łyski (fulica) równie są niebezpieczne
należy je troskliwie w pobliżu zakładów wypleniać.
Kury pożerają również pijawki, na spokojnej tylko gę­
si nic się podobnego dotąd jeszcze nie pokazało.
Wąż wodny (coluber natrix) zjada wprawdzie pi­
jawki, ale dopiero wtedy, jak jest przymuszony głodem.
Trzymany długi czas w klatce, połykał co trzy lub
cztery dni żabę lub salamandrę, a nie brał się do pi­
jawek, jak dopiero po 8—10 dni postu. Cóżkolwiek
bądź, cierpieć go w sadzawkach pijawczanych nie muż( ') Nie ma stu
wytrzebiano pijawki,
żąc koniom i bydłu
B u f fon wspomina
w bagna i błota.
lat jeszcze, jak we Francyi systematycznie
sądząc, że są szkodliwe kaczkom i że wła­
w nozdrza, ciężkie im zrządzają choroby.
że w celu wyniszczenia pijawek rzucano sól
-
31
—
na. Jest on mniej sam przez się szkodliwym, jak prze
to, że wyplenia żaby i salamandry, które pijawkom za
pożywienie służą. Ropucha wodna (Bufo aquatica) w
stanie niewoli nic złego pijawkom nie robi, jak zaś jej
E b r a r d dał raz pijawkę, kiedy z wody wychodziła,
to ją natychmiast połknęła.
Między skorupiakami, ośliczek (asellus) do stono­
ga nieco podobny, nader jest pijawkom szkodliwy.
W roku 1850. prof essor S o u b e i r a n kazał przyrządzić
sadzawkę w aptece głównej paryzkich szpitali, w celu
zbadania rozpłodnienia pijawek. W końcu roku znalazło
się w niéj przy połowie bardzo mało młódek, ale za to
była wielka mnogość oslików. S o u b e i r a n syn, wno­
sząc ztąd, że ten skorupiak jest nieprzyjacielem pija­
wki, trzymał razem w słojach jedne i drugie, i przeko­
nał się ośliki obsiadły ciała pijawek, które nie mogąc
ich opędzić naostatek zdychały Ośliki znajdują Bię
nader obficie w bagnach pod Paryżem, i dla tego to
zapewne przedsiębierstwa pijawczane tam ssie nie udają'
Często widać młódki z zapienienia sztucznego pocho­
dzące, ale zdychają, i nigdy ich się dochować nie mo­
żna
Wszystkie gatunki z rodzaju pływacz (dysticus), któ­
r e stanowią dziś osobną familią wodnych owadów (hy.
drocantharis), wytępiają pijawki. Przemieszkują one w
wodach stojących razem z pijawkami i rozszarpują je
swemi kolczastemi łapami i kolczastym tułowiem. Ich
gąsienice są jeszcze żarłoczniejsze, żyją również w
wodzie i wychodzą z niéj dopiero w chwili zamienienia Bię
w poczwarki. Mając ciało miękkie, beznożne, i tylko
gruzełkami opatrzone, szkodzą one li tylko dopiero co
wylęgłym młódkom, niemniej jednakże wypleniają zasoby.
Wodnik (hydrophillus) do pływacza podobny, sam nie
—
32 —
pożera pijawek, ale za to jego gąsienice wielkie spra­
wiają w nich spustoszenia. Swierszczokret (grillotalpu)
powinien być również w pijawczarniach niszczony; naj­
lepiej tym samym sposobem jakiego przeciw niemu
używają ogrodnicy. Rozścielaj i oni kupki gnoju przes
zimę w rowki umyślnie do tego przyrządzone a świerezczokret znosi w nie swe jaja, które się potem w mar­
cu wraz z gnojem pali i całe niszczy potomstwo. J e ­
żeli się znajdą dziury prowadzące do nór, które ten
owad w ziemi sobie kopie, zlewa się w nie mydliny, a te
go wkrótce o śm'erć przyprawiają. Waż/ca (Libellula) ów
cudny owad, który z takim wdziękiem nad wodami i
bagnami buja, jest także bardzo pijawkom szkodliwy,
jego gąsienice wylęgają się w błocie, i będąc nadzwy­
czaj żarłoczne, wyniszczają młode pijawczane potom­
stwo.
Niektórzy postrzegacze zaliczają także czarną, tak
nazwana jahzywą pijawkę (aulosloma) do rzędu nie­
przyjaciół lekarskiej, zapewniając, że pożera mianowicie
młódki. Bardzo jednakż.e wątpić o tein należy, albo­
wiem jeżeli się w słoju aulostoma wraz z młódkami
pijawek osadzi, to bynajmniej nie spostrzega się między
niemi zniszczenia, a jeżeli tak jest istotnie że aulosto­
ma szkodzi pijawczanym młódkom, to mu się za to,
starki dobrze dają we znaki, nieraz już bowiem wi­
dziano, że cały ród fałszywych pijawek znikał z ba­
gna w miarę rozmnażania się w nim lekarskiej pijaw­
ki. Aulostoma ani nie gryzie, ani krwi nie ssie, pijaw­
ka zatem cokolwiek już dojrzalsza ma nad nią niesły­
chaną wyższość w ataku równie jak i w obronie.
Pomiędzy rybami najszkodliwsze dla pijawek są pi­
skorz (cobitis fossilis) i węgorz, który szczęściem nie
często znajduje się w stojących wodach; z tćm wszy-
—
33 —
stkiém nie od rzeczy będzie wspomnieć o postrzeżeniu
mało komu dotąd znaném, które p- L e m i c h e l we­
terynarzowi szkoły kawaleryi w Saint-Cyr winniśmy.
W Algieryi ma się znajdować mnóstwo właściwego rodza­
ju pijawek, które włażą do dróg pokarmowych i p o ­
wietrznych zwierzętom i ludziom i zrządzają niebezpie­
czne choroby. Otóż najlepszym środkiem do wyplenie­
nia w błotach tych niebezpiecznych gości, jest roz­
mnożenie w nich węgorzy. Ma się rozumieć, że ko­
mu o pijawki chodzi, ten przeciwnie węgorze wyple­
niać powinien.— Szczupaki, liny, karpie, leszcze i plocie,
albo zupełnie nie łykają pijawek, albo je li tylko p o ­
żerają w braku innej żywności. Kto wié, czyby nie
dobrze było idąc za radą E b r a r d a utrzymywać je
w sadzawkach pijawczanych i wyniszczać przez nie
ośli/ci, gąsiennice ważki i plywacze, które pijawkom
szkodzą, a które rybom za pokarm służą. Do niewiel­
kiej sadzawki należałoby sadzać po kilka linów lub
karpiów jednej płci, ażeby się nie rozmnażały, i da­
wać im jeść co dni dwa lub trzy, ażeby ich głód nie
zmuszał do atakowania pijawek, które im mniej sma­
kują. Pożywienie sztuczne nie przeszkodzi im wytrze­
biać nieprzyjazne pijawkom owady, albowiem ich do
tego wrodzona żarłoczność skłania. I pijawkom się
wprawdzie cóś od czasu do czasu dostanie, ale bez
wątpienia mniej, jak ich przeciwnikom. Warto by bar­
dzo spróbować, do jakiego stopnia propozycy a E b r a r d a
odpowie potrzebie, wszakże użyliśmy kota do wytrze­
biania myszy, protegujemy dzięcioła chcąc się pozbyć
leśnego robactwa dla czegóż byśmy szczupaka lub li­
na użyć nie mogli do protegowania pijawek?
Szokalski. Chodów, pijawek.
5.
—
34
-
Niesłychana opiłość pijawki znana nam jest od wie­
ków. Pod jej postacią Król Salomon malował nam już
chciwość mówiąc: (Przysłowie Koz. 30. Wierz 15.)
„Pijawka ma dwie córzyce mówiące, przynieś, przy­
nieś. Trzy rzeczy są nienasycone, a czwarta która ni­
gdy nie rzecze dosyć." Między najdawniejszemi lekarskiemi pisarzami, T e m i s o n zachwalał już pijaw­
ki na 63 lata przed Chrystusem, jednakże G a l e n za­
pewnia w dziełku swojem De kirudinibus, że ich już
H i p p o k r a t e s używał. C e l s u s i D i o s c o r i d e e
zachwalają bardzo ich przystawianie, a podług P l i ­
n i u s z a popiół ze spalonych pijawek posypany lub
wcierany w skórę ma na niej porost włosów niszczyć.
A r e t a e u s poleca pijawki w zapaleniach gardła z dy­
chawicą, w zapaleniach wątroby, w bolach krzyża, w
eatyriasis i t. d. O r i b a s i u s radził przystawiać na
skroniach w chorobach oczu, a Paweł A e g i n ę t a w
bolach na ogolonej głowie w bolach głowy, które go­
rączkom towarzyszą. Arabscy lekarze nie pogardzają
również pijawkami, a R h a e e s opowiada kilka za ich
pomocą osiągniętych kuracyj. P a r a c e l s u s zachwala
—
35
—
pijawki w żółtaczce. B o t a l i zaś Btawia je już w oczach i w nosie. M e r k u r i a l i s przepisuje je także
nader często, ale sądzi, że przez mały otworek, które w
skórze robią, rzadka tylko część krwi przecisnąć się
może, a gęsta zaś w ciele pozostaje. W żadnej epoce
jednakowoż, pomimo tych wszystkich zachwaleń, pijaw­
ki tak ważnego nie zajęły w sztuce lekarskiej stanowi­
ska, jak za panowania B r u s s a i z m u w Europie, sko­
ro w samych Paryzkich szpitalach podług wyrachowa­
nia C a s p r a około 1,700 centnarów krwi rocznie przez
nie odciągano. W tym celu potrzebowano około roku
1820.blizko siedm milionów sztuk rocznie, 4 - 5 0 0 sztuk
w każdej sali de l'Hôtel Dieu co dzień, co w roku
1819. 130,000 franków, w roku 1823. 180,000 franków
kosztowało. Podług S a r l a n d i e r a miały rocznie ko­
szta pijawek we wszystkich razem szpitalach we Francyi około l s 500,000 franków wynosić , a temu łatwo
uwierzyć, zważywszy, że w sam rok 1827. 33 miliony
sztuk zużyto.
—
Hozdzlał
trzeci.
0 sztucznych bagnach, pijawczanyck
sadzawkach
i rezerwuarach.
Chcąc pijawki mieć ciągle pod ręką i zachować
baczne oko na ich rozmnażanie, zdaje się, że najprost­
szą jest rzeczą zapienić stosownie obrane naturalne
bagnisko, i następnie połów w niém systematyczny urządzić. Wielu przedsiębierców puściło się więc tym
torem, ale dotąd o ile mi wiadomo, żadnemu się je­
szcze nie powiodło. Jeden z moich znajomych w za­
chodniej Francyi włożył 16,000 pijawek na wiosnę, do
bagienka, które umyślnie na przedsiębierstwo zakupił,
a pod jesień nie znalazł już w niera ani jednej. Inny
znowu zakupił 100,000 najzdrowszzch suairneńskich sta­
rek i najtroskliwiej obrane bagno nad Loarą niemi
zapienił. W następnym roku okazały się młódki,
w trzecim wszystko najpiękniejszy obiecywało rezul­
tat, w czwartym zaś nadeszła tęga zima, w lecie ba­
gno wylało w skutku długotrwałych ulewnych dész-
37 —
czów, i wszystko na raz zmarniało ( ') Takie nie­
powodzenia łatwo się pojąć dają, albowiem pijawka osłabiona przez przewóz i niewolę musi się aklimatyzować
w nowej swej siedzibie, i znajduje w niej najczęściej
oprócz innych przeciwności mnóstwo nieprzyjaciół, którzy
zażarcie rzucają się na nią. Jeżeli od razu nie ulegnie,
szczęśliwie do bagna się przyzwyczai i prawem mo­
cniejszego w posiadłość go zabierze, to nic ją w niém
nie broni od mrozów, od wylewów które kokony jéj
niszczą, od susz letnich, od zatrucia wody przypadko­
wo mogącemi się dostać do niej obcemi ciałami, i od
innych tysiącznych przeciwności. Przedsiębierca za­
pieniający naturalne bagno, nigdy niém stosownie do
swego celu nie kieruje, gra zawsze na chybi lub trafi,
i dla tego to najczęściej przegrywa.
Nierównie więcej korzystnych warunków osięgnie
posiadacz bagna, w którem oddawna, i same przez się
zapieniły się już pijawki. Takich bagien je6t mnóstwo w
naszym kraju, a są, to skarby, z których nie umieją na
nieszczęście korzystać nasi właściciele. Tych bagien
już nie trzeba zapieniać, i wystawiać się na niebezpie­
czeństwo utopienia w nich znacznych kapitałów ( 2 );
(')
W celu uchronienia się od takie h przypadków, każda z
większych pijawczarni w okolicach Bordeaux opatrzona j e s t silną
machiną do wypompowania wody służącą, w razie gdyby się jej
powierzchnia przez ulewne deszcze nadmiernie wznosiła. W nie­
których miejscach są to szruby Arehimedesa, winnych kubełkowate kola, siłą koni poruszane, które wyrzucają
wodę do umyślnie
w tym celu urządzonego upustu.
(2)
Rachując po dzisiejszej
groszy za sztukę, 1 0 0 , 0 0 0
cenie
targowej
to j e s t po
8
pijawek kosztowałyby około 2 6 , 0 0 0
—
38 ~
dosyć jest wziąść pijawkę pod swą gospodarską opie­
kę, karmić je należycie, bronić 'ją od nieprzyjaciół,
pielęgnować jej kokony i wylęgnięte potomstwo.
Je­
żeli przy tych wszystkich staraniach urządzi się sy­
stematyczny połów, w którym się corocznie dziesiątą
naprzykład część pijawek wybierze, to bez kosztów i
nakładów właściciel będzie mógł dosyć znaczne zreali­
zować zyski. Może wprawdzie nadejść mróz, susza lub
wylew bagna i cały zniszczyć pijawczany
dobytek,
mogą się pijawki rozejść i zniknąć z bagna bez wiado­
mej przyczyny, ale nie straci się przynajmniej wtedy
nakładowego kapitału, albowiem się nic wprzedsiębieretwo nie włożyło, oprócz swego starania i pracy.
Ktokolwiek jest posiadaczem bagna, w którem są
pijawki, radziłbym mu ustanowić nad niemi straż bro­
niącą od rozkradania. Przez lat kilka niechaj się
wstrzyma od połowu, ażeby pijawka rozplenić się mo­
gła, niechaj co kilka tygodni każe wpędzać bydło do
bagna, ażeby się pozwolić obessać swoim protegowa­
nym, którzy mu za to potem mają sowicie zapłacić.
Niechaj się o bydło nie lęka, że trochę krwi straci, al­
bowiem inu to nic zupełnie nie zaszkodzi, a nawet bar­
dzo pomoże, jeżeli za ruble na pijawkach zyskane,
stajni ikrowiarni większą da się wygodę. Do straży pi
jawek warto jest także stróża i kilka psów trzymać, bo
przecież pijawki więcej nierównie przynoszą od kil­
ku z usilnością w bażantarni strzeżonych baż anto w,
albo od chartów przeznaczonych do uszczucia liii—
złotych. Przypuszczając jednakże, że polowa przez transport lub
aklimatyzacyą, w nowém bagnie wyzdycha, trudno jest z mniejszą
ilością gospodarstwo rozpoczynać.
-
39
—
ku mizernych zajęcy, które także osobnej wymagają s h r
żby. Róbmy tylko dla naszego własnego pożytku po­
łowę tego, co robimy dla naszej przyjemności lub za­
bawy, a pewnie na téni nierównie więcej towarzystwo
i kraj skorzysta
Najlepiej, najbezpieczniej i najwygodniej, jest chodować pijawki w umyślnie przysposobionych sadzaw­
kach. W tym celu wybiera się miejsce spokojne od
północnych i zachodnich wiatrów zakryte, nieco zdała
od gospodarskich zabudowań leżące, i kopie na nióm
rowy, które się przyzwoicie do przyjęcia pijawek przy­
sposabia.
Zabierając się do takiej roboty, przedewszystkićm należy się przekonać o stanie gruntu i
wody, której się ma użyć, jeżeli bowiem ziemia zawie­
ra części wapienne, soin?, żelazne, lub inne mineralno,
jeżeli wody są źródlane, twarde, lub za zimne, lepiej
jest wszystkiemu dać pokój. Najbezpieczniej będzie w
tych tylko okolicach pijawki zapieniać, w których one
same obrały sobie siedlisko. Potrzeba więc poprzeglądać pobliskie bagna, i przekonać się, czy się w nich
nie znajdują w znacznej obfitości nieprzyjaciele pija­
wek, albowiem ich jaja mogłyby się łatwo z wodą i do
naszych dostać sadzawek i całe chodownictwo zni­
szczyć. Wszelkie gospodarskie postrzeżenia nad z i e ­
mią i wodą, a nawet i chemiczne analizy będą przedeiębiercy bardzo pożyteczne; jeżeli jednak
nie jest
przeświadczony, że pijawki utrzymują się same przez
się w miejscowości,
którą wybiera, radzę mu nie
spuszczać się na wszelkie aprioryczne domniemania, i
ręczę, że lepiej nierównie wyjdzie, jeżeli zacznie od
chodowania w rezerwoarach i nieckach, które zaraz
opiszę, i w nich wodę, równie jak grunt, których maużywać, na małej skali wypróbuje. Postępując w ten
—
—
40 —
sposób, to jeszcze będzie miał w zysku, że się z oby­
czajami pijawki lepiej obezna, i nie jednej dowie się
tajemnicy, która mu później posłuży.
Widzieliśmy powyżej, jak ważna jest rzeczą, ażeby
woda w jednej stała wysokości; chcąc więc w sadza­
wce temu warunkowi zadosyć uczynić, potrzeba mieć
strugę lub staw, mogący ją ciągle w przyzwoity spo­
sób zaopatrywać. Jeżeliby zaś woda z tych źródeł po­
chodząca, miała być za zimna, dobrze ją najprzód co­
kolwiek ogrzewać przez spokojne zetknięcie z powie­
trzem, nim się jéj do sadzawki wpłynąć pozwoli.
W tym celu kopie się o kilkadziesiąt kroków od owe­
go stawu lub rzeczki obszerny i płytki upust, do k t ó ­
rego woda swobodnie wpływa, spokojnie stoi i wy­
grzewa się na słońcu. Z owym upustem sadzawka nie­
co niżej położona, łączy się za pomocą rowka kil­
kadziesiąt kroków długiego, który się piaskiem zasypu­
je każdym razem, skoro się sadzawka przyzwoicie napeł­
ni. Nierównie jest jeszcze lepszą rura kommunikacyjna drewniana, leżąca nieco nad powierzchnią wody w
sadzawce, która się po jéj przyzwoitém napełnieniu
dobrze kołkiem zabija, i takowy za pomocą żelaznego
skobla od wypadnięcia zabezpiecza.
Sadzawka wykopuje eię w kształcie rowu mające­
go najwięcej 4—5 łokci szerokości (Fig. 4 a. b.) na
10—12 łokci długości (Fig. 5 u. b.)
Obszerniejsza
nie odpowiada celowi, albowiem nie łatwo ją jednym
Fig. 4.
a
41 —
rzutem oka objąć î z brzegu wszystkich punktów po^
wierzchni dosięgnąć.
Fig. 5.
J é j głębokość wynosi półtrzecia łokcia, jéj ściany
zaś powinny być pod 30° pochylone.
Z wyrzuco­
nej na wierzch ziemi usypuje się wał, który się na
płaskim brzegu b c o półtora łokcia od krawędzi sa­
dzawki rozpoczyna, pochyło do góry c d podnosi, two­
rzy krawędź d, równoległą z krawędzią b rowu i naostatek także pochyło d e ku powierzchni ziemi
schodzi. Dno sadzawki i jéj pochyłe ściany ubija się
twardo, a potem się gliny nawozi. Pierwsze jéj war­
stwy x, x, to jest te, które się ziemi dotykają i ma­
ją leżeć najgłębiej, ubija eię także mocno na dnie i na
ścianach sadzawki, następnie zaś rozpościera się glinę
pulchniej y y, i tak ją urządza, ażeby nierówną wzgórkowatą tworzyły powierzchnię, ażeby w niektórych
miejscach aż do zwierciadła prawie wody dochodziły,
a w innych zaledwie dno okrywały. Tym sposobem
osięga się w sadzawce rozmaite głębie, dozwolające
pijawkom stosownie do stanu temperatury powie­
trza przebywać w różnych odległościach od powierz­
chni wody. Urządziwszy tym sposobem dno i ściany
sadzawki, zasadza się na nich bagniste chwasty, któro
by wkrótce całą przyszłą siedzibę pijawek zagaiły.
Eozsadziwszy je na niektórych wierzchołkach pagór­
ków gliniastych, osięgnie się kępy roślin, które eię
raptem nad powierzchnią wody podnosić będą. Nie
Szokalski. Chodów, pijawek,
6.
—
42 —
trzeba jednakże w zasadzaniu bardzo być szczodrym,
albowiem rozrost tych roślin bardzo j e s t krzepki i do
częstego czyszczenia sadzawki zmusza. Należy też
niektóre gliniaste pagórki nago zostawić, ażeby sta­
nowiły podwodne mielizny, na którychby
pijawki
mogły się w stosownych chwilach powietrznej tempe­
ratury, swobodnie rozgrzewać. Wybrzeże b c powin­
no tylko na kilka cali leżeć nad powierzchnia wody i
starannie darniną być wyłożone. Pochyłość cdi
kra­
wędź d, wysypują się na kilka cali grubą warstwą pia­
sku. J e s t to najlepszy sposób przeciwko rozłażeniu się
pijawek albowiem ostre i graniaste piaskowe ziarna
drażnią jej skórę, i krążkom przysysać się nie pozwa­
lają. Piaskowa steczka będzie zawsze czarodziejską
kresą, której pijawka pewnie nie przestąpi. Pochyłość
d e zasadza się na północno wschodniej i zachodniej
stronie wikliną lub szpalerem wierzbowym, ażeby sa­
dzawkę, zwłaszcza jeżeli jest odkryta, od mroźnych cu­
gów zachować (1).
Torf służy równie dobrze jak glina do zachowania
pijawek i przedstawia nam nawet nierównie większą
łatwość zakładania sadzawek. Na torfowych łąkach nie
potrzeba jest tak wykopywać głęboko, ani też gliną
( ') P. Jan J a s i ń s k i który ma się trudnić chowem pijawek
w Bielinie wielkiej w Samborskim (Galicya) potępia obsadza­
nie sadzawek krzakami, to zaś dla tego że ciągłe oczyszcza­
nie wody z gałęzi i lisei jest uciąiliwe, że pijawki tym samym
ii niepokoją i w potrzebnym razie gdy się dla ich łowienia,
wodę bełta nieczułemi okazują i że się woda gnijącemi liśćmi
zanieczyszcza. Ogrodzenie a nawet oparkanienie poczytuje on
za nierównie pożyteczniejsze. (Nauka chowu pijawek. Lwów
18»0).
—
43 —
wykładać, rośliny zaś błotne same prawie i bez starań
puszczają. Jeżeli pokład torfu leży na piasku lub na
glinie, jeżeli się w nim woda przez naturalny ściek
zawsze w jednej utrzymuje wysokości, jak to naprzykład się znajduje w zakładzie na początku wapomuianym w Clairefontaine, to miejscowość przedstawia ko­
rzyści, których nie należy pomijać. Jest jednakże i tu­
taj jedna ważna okoliczność, której z oka spuszczać nie
wypada. Pijawka łatwo i głęboko zakopuje eię w tor­
fy, jeżeli ją zima przyciśnie, a potem niełatwo do sa­
dzawki powraca; nie chcąc się przetu narażać na utra­
tę dochowu, potrzeba się od owych podziemnych emigracyj ubezpieczyć. Najlepszym ku temu środkiem jest
wykopanie rowu na około sadzawki, o jakie dwa lub
trzy łokcie od niej oddalonego, głębiej sięgającego
niż jéj dno sięga i wypełnienie go pi askiem rzecznym.
Zupełne nim zasypanie nie jest nawet konieczne, albo­
wiem jeżeli się, zarzucając rów torfem, na wewnętrz­
nej jego ścianie, która ku sadzawce jest obrócona,
piaskową warstwę ułoży na kilkanaście tylko cali gru­
bą, to pewnym będzie być można, że się przez nią ża­
dna pijawka nie przekradnie. Mając na torfowym
gruncie kilka lub kilkanaście w kupie sadzawek, d o ­
syć będzie wszystkie razem owym piaskowém podziemném ogrodzeniem zamknąć, ale powtarzam, że ogro­
dzenie to głębiej sięgać musi od dna sadzawek.
W chodownictwie pijawek na małą skalę, dosyć jest
mieć jedną sadzawkę, chcąc jednakże rzeczy należy­
cie prowadzić, nie podobna się obejść bez kilku, a na­
wet kilkunastu. Jedna z nich poświęca się na wylę­
gnięcie, inne na dochówek i na karmienie, inne na wy­
głodzenie tych, które już mają iść w handel i t. d.
Potrzebę tego rozsortowania będziemy mogli w dalszym
—
44 —
ciągu dokładnie ocenić, a teraz rzućmy okiem na roz­
lokowanie jednego z owych pijawczanych gospodarstw,
które zdaniem p. S o u b e i r a n może nam za wzór
posłużyć.
Zbliżając się do zakładu w Clairefontaine, który
przeszło mórg gruntu zajmuje, spostrzega się, że ca­
ły jest otoczony szerokim rowem, pełnym wody i utrzymanym w należytym stanie. Rów ten stanowi
główni! obronę przeciw złodziejom i innym pustoszycielom, dozwalając ich z daleka dostrzedz i odpędzić.
W e środku zakładu znajduje się domek wiejski gu­
stownie wystawiony i okryty pnącą, się po jego ścia­
nach roślinnością; jego dół zajęty jest przez kuchnię
i skład narzędzi, na górze zaś znajduje się obszerna iz­
ba z oknami we wszystkich ścianach, przez które stra­
żnik może widzieć cały obszar zasładu i przyległą okolicę. Jego baczne oko odstrasza każdego, ktoby
miał nieprawną na pijawki ochotę, a jego strzelba uwalnia pijawki od kaczek i innych ptaków wodnych,
które szukają między niemi łatwego pożywienia. Pod­
czas dnia stróż, oprócz gospodarczych zajęć, daje ba­
czenie na szczury, ślepurzonki, świerszcze, pływacze
i inne pijawkom szkodliwe zwierzęta, wytępia je t r o ­
skliwie i dogląda wszystkiego, co się w sadzawkach
dzieje. Rów na około służy za główny rezerwoar,
między nim zaś a strażniczym domem rozrniejscowionych jest 36 sadzawek, z których każda na 4 ł o ­
kcie szeroka na 24 długa, i półtora do dwóch łokci
głęboka jest w związku za pomocą rowku z ota­
czającym rowem, tak, że albo z niego do niej
wodę dopuścić można, albo też w razie, gdyby jéj
było za pełno, do rowu odprowadzić. Sadzawki od­
dzielone są od siebie szerokiemi, grubo piaskiem
—
45
—
wysypaneuai ulicami, które ułatwiają kommunikacyą
i nie dozwalają się pijawkom rozłazić. Nowe sadzawki,
które p. B o r n e w tym zakładzie urządza, zachowu­
ją dawne rozmiary, ale się półkolisto zataczają, dla
łatwiejszego objęcia okiem całej ich długości.
Takie urządzenie gospodarstwa odpowiada bardzo
dobrze owemu systematowi chodownictwa, w którym
się pijawki karmią krwią ze szlachtuza przyniesioną;
można go więc naśladować w bliskości miast, lub tam,
gdzie się znajdują większe rzeźnicze przedsiębierstwa.
Jeżeli zaś chcemy pijawki krwią żywić, którą one sa­
me sobie z żywych zwierząt ssać mają, potrzeba nam
będzie innego zagospodarowania, o którćm nieco póź­
niej obszerniej nadmienię.
Sadzawki dadzą się bardzo dobrze zastąpić rezer­
wuarami, a nawet nieckami w chodownictwie na małą
skalę, jakieby naprzykład przy szpitalach i w większych
felczerskich zakładach z korzyścią zaprowadzić można.
Najprostszym z owych przyrządów jest niecka wyna­
lazku p. B o r n e , niejako pokojowe bagienko stano­
wiąca, którą wynalazca przedstawił publiczności na­
przód w r. 1854. na wystawie rolniczej na placu Mar­
sowym w Paryżu, a następnie na wystawie powszech­
nej tamże w roku 1855.
Professor C o s t e w Kollegium francuzkióm używa
odtąd tego nader prostego przyrządu do badania oby­
czajów pijawek i wielceby życzyć należało, ażeby od
niego zaczynał każdy zabierający się do chowu przedsiębierca, nim się na coś ważniejszego zdecyduje.
Ściany téj niecki, którą Fig. 6. w całości, a Fig. 7.
w przecięciu wystawia, są zbite z sosnowych desek,
IHH^Sf i JâM
—
46 —
Fig. 6.
dobrze z sobą połączonych i na spojeniach troskliwie
zakitowanych. Dno jest zasypane pokruszonym tor­
fem, boki zaś okryte płaskiemi torfowemi taflami. Na
ich wolnych od desek odwróconych powierzchniach,
wycina się naprzód nożem małe rowki, ku dnu zbie­
gające a potem się takowe palcem modeluje, ażeby
się w nie maciorki potem wciskały i jaja w nich skła­
dały, jak to Fig. 7. przy punkcie a widzieć daje. Na
tych pierwszych rowkowanych taflach torfu, kładzie
się drugie tafle płaskie, a na nich. naostatek tafle ba­
gnistej na torfowych łąkach rosnącej darniny.
Fig. 7.
Następnie wypełnia się przez połowę nieckę wodą
deszczową, tak, ażeby dno darnistéj wklęsłości zapeł­
niała i wsadza się naostatek kilka set maciorek.
—
47 —
Kurek, który widzimy na Fig. 6. służy do wy­
puszczenia wody, w celu jéj odnowienia, ile razy będzie
tego potrzeba.
Małe te i nader tanie przyrządy bardzo są poży­
teczne, w celu obeznania się z obyczajami i rozmna­
żaniem pijawek. Ażeby się z nich pijawki nie rozła­
ziły, obija eię ich brzegi siatką metalową, a lepiej
jeszcze listwami, które są obmazane w żywicy i na
gorąco piaskiem szorstkim rzecznym obsypane, tak, że
owe szorstkie powierzchnie naśladują, któremi pudełka
do zapałek chemicznych są opatrzone, a które do po­
cierania zapałek nam służą. Zresztą i ta przezorność
jest często zbyteczną, bo jeżeli się nieckę na ziemi
postawi i nieco w niej zagrzebie, to pijawki choć ze
swego wyjdą rezerwoaru, to wkrótce do niego powra­
cają i nareszcie tak się przyzwyczają do niego, że
w nim ciągle zostają, choć ich emigracyom nic na
przeszkodzie nie stoi.
Chcąc nieckę p. B o r n e na praktyczny obrócić u żytek, można ją robić w większych nieco rozmiarach,
lub kilka niecek współcześnie urządziwszy, między nie
pijawki różnej wielkości rozdzielić. Nierównie jednak
w tym celu wygodniejszą jest kufa Doktora S a u v é ,
którą nam przedstawia fig. 8. w przecięciu, a fio\ 9.
jakbyśmy ją z góry patrząc, widzieli. J e s t to okrąg (fig. 9.)
zbudowany z cegły i hydraulicznego cementu, mający
5 łokci średnicy i 5 ćwierci łokcia wysokości, okryty
grubą dębową, okrągłą listwą, która na cal ku zewnątrz,
a na dwa cale ku wewnątrz wystaje. W środku tego
okręgu, znajduje się również wysoka kwadratowa bu­
dowa A, w której każda ściana D jest na pół łokcia
szeroka. Od czterech kątów tego kwadratu rozciąga­
ją się ściany w kształcie promieni g g g g, które ca-
—
48
-
łą kadź okrągła na cztery równe dzielą przestwory,
nie mówiąc już o piątym kwadratowym A, który jest
w środku położony. W każdej ścianie owego kwa­
dratowego przedziału, znajdują się drzwiczki zasuwa­
ne, Fig. 9. c c c c, które Fig. 8. przedstawia nam
—
49
—
Fig. 9.
Fig. 8.
z zasuwą wystając u góry; zasuwa 2aś owa porusza­
jąca się w dobrze przytwierdzonych fugach, składa się
z blachy żelaznej, deseczką drewnianą pokrytej. Wy­
sunąwszy ją zupełnie, otrzymuje się obszerną kommunikacyą z odpowiednią częścią kadzi , otwierając zaś
drzwiczki dwóch lub więcej skrajnych przedziałów,
łączymy je w jedno za pośrednictwem kwadratowego
przestworu i osiągamy sposobność odosobniania każde­
go z nich w szczególności, lub połączania każdego
z każdym. Od spodu kwadratowego przedziału, idzie
ołowiana rurka, Fig. 9. H, Fig. 8. 0, siatką ołowianą
przy punkcie E w kwadracie A, Fig. 9. opatrzoną, ażeby się w nią pijawkom wsunąć nie dozwolić. Służy
ona do zupełnego wypuszczania pośredniego rezerwoaru. Zresztą każdy z czterech przedziałów kufy,
opatrzony jest dwiema podobnemi rurkami, z których
jedna umieszczona z wierzchu, służy do oddalenia
wody. jeżeli jej za pełno, a druga umieszczona u dołu
i i i i Fig. 9., służy do oddalenia jéj zupełnie. Cała
ta kadź okrywa się siatką metalową, ażeby w nią
z zewnątrz nic nie wpadało; zresztą listwy, które cały
obwód kadzi Fig 8. i promieniste ściany D P D D
okrywają, opatrzone są wewnątrz zębato powyrzynaną
ołowianą blachą, Fig. 9. k k, mającą przeznaczenie
wstrzymywania pijawek od rozłażenia się, lub opuszcza­
nia przeznaczonych im przedziałów.
Mając taką kadź przyrządzoną, jeżeli się wszystkie
zasuwki u drzwiczek pozamyka i wody do kwadrato­
wego przedziału naleje, to ona li w nim tylko pozo­
staje; uchylając zaś nieco zasuwkę, zapełnia się każdy
przedział i to do upodobanej wysokości. Jeżeli wszyst­
kie lub niektóre tylko ze skrajnych przedziałów są na­
pełnione wodą, można, pozamykawszy zasuwy, pośre­
dni rezerwoar zupełnie wypróżnić , a potem za jego
pośrednictwem wodę zupełnie w jednym ze skrajnych
przedziałów odmienić, nie tykając bynajmniej innych.
Uchylając nieco zasuwkę przy napełnionym zupełnie
pośrednim kwadratowym przestworze, jeżeli się w od­
powiednim krajnym przedziale kurek u górnej rurki
Szokalski. Chodów, pij.iw.-k.
7.
—
50
—
otworzy, to otrzymujemy prąd wody z dotu do góry.
Otwierając dolną rurkę, otrzymujemy go w niższych
warstwach przedziału, możemy więc wodę zupełnie od­
mienić, możemy wypłókać całą siedzibę pijawek, bez
poruszenia ich z miejsca i narażenia ich na najmniej­
szą niewygodę.
Urządzenie więc kufy Doktora S a u v é " , jest jak
widzimy nadzwyczaj proste i przedstawia nam wszelkie
pożądane korzyści. Zobaczymy teraz, w jaki się spo­
sób owe pomieszkania pijawczane mebluje na przyję­
cie swych gości.
Na dno każdego z czterech skrajnych przedziałów,
rozpościera się dwa cale grubą warstwę gliny, z ta­
kiego bagna wyjętej, w którem pijawki dziko się utrzy­
mują. W dwóch rogach kładzie się po kawale torfu,
którego dolna połowa kąpie się w wodzie, górna zaś
po nad nią wystająca porasta trawą (carex arenaria),
której nie należy jednakże dozwalać za wysoko bujać.
Owa po nad wodą znajdująca się część jest ciągle mo­
kra i stanowi wyspę, na której swobodnie żyją pijawki
i składają swe kokony. Dno gliniaste, jest zasadzo­
ne błotnemi roślinami, które jak wyżej już mówiliśmy,
mają własność oczyszczania wody. Raz zasadzone,
trwają one bardzo długo. Doktór S a u v é zostawia j e
niekiedy po trzy i więcej lat na miejscu.
Zastanawiając się nad urządzeniem kadzi, widzimy
że nam przedstawia następujące korzyści:
1.) Największą łatwość zmieniania w najrozmaitszy
i najprostszy sposób wszelkich miejscowych stosunków
w utrzymywaniu pijawek.
2.) Zbiór najkorzystniejszych hygienicznych wa­
runków.
3.) Zupełne bezpieczeństwo od wszelkich nieprzy-
—
*51
—
jaciół i przeciwności, na których w stanie wolnym są
wystawione.
4.) Najlepsze szanse do rozmnażania, albowiem ża­
den ze zniesionych kokonów nie może być ani zamo­
czony, ani pożarty, ani wysuszony.
Kadź Doktora S a u v é , mogąc łatwo być ustawio­
ną pod dachem, w sali, w ogrodniczej cieplarni lub
inném przyzwoitém miejscu, daje się z największą ła­
twością uchylić od zimowych mrozów, od wiatrów, na­
wałnic i t. p. Pijawka nie ma więc w niéj potrzeby
szukać w ziemi schronienia. Cały rok żyje jak najewobodniéj i pomimo obfitego rozmnażania się, jest cią­
gle pod ręką. Przyrząd tego rodzaju, godzien jest, miano­
wicie w naszym klimacie, wielkiej uwagi i nieochybnie
oddałby znakomitą przysługę, gdyby był przy naszych
szpitalach pozaprowadzany.
Zapienienie sadzawki albo rezerwoarów robi się al­
bo bardzo prędko, to jest, jeżeli się należyta ilość pi­
jawek od razu w nie wpuszcza albo stopniowo i powoli.
Ostatniemu warto dać bezwzględne pierwszeństwo, al­
bowiem nas na wielkie nie naraża straty, w razie gdyby
się pijawkom nowa ich siedziba nie podobała. Zagra­
niczni przedsiębiercy, starają się ile możności zapieniać
swe zakłady miejscowemi pijawkami, ponieważ się już
• aklimatyzować nie potrzebują. U nas pominąć można
tę ostrożność bo pewnie nikomu do głowy nie przyj­
dzie, ażeby miał z Hamburga lub ze Smyrny zapisywać
sobie zasoby do rozpoczęcia własnego gospodarstwa,
jak to nie jeden we Francyi mianowicie robić jestzmu-
—
52
—
szony z przyczyny zupełnego wytrzebienia w wielu miej­
scach bagien i moczarów. Ilośó pijawek w rezerwoarze
nie powinna przechodzić pół kopy na łokieć sześcienny
miejsca, w przeciwnym bowiem razie pomimo wszel­
kiej w utrzymaniu ostrożności zrodzić się mogą łatwo
choroby z przepełnienia pochodzące, o których powy­
żej już wspomniałem. W sadzawkach mającej 30 łok­
ci kwadratowych pomieści się wygodnie 15,000 pijawek.
Aptekarz H a r t m a n n zapewnia , że w sadzawkach
24 kroków szerokości i 48 długości mających, po 1,000
kóp pijawek i więcej dobrze mu się chowało.
Rozdział czwarty.
O karmieniu pijatcek.
Wielu przedsiębierców trudniących się chodowaniem pijawek nie troszczy się bynajmniej o ich poży­
wienie i własnemu je pomysłowi zostawia. Jest to
wprawdzie nader wygodny sposób, ale udać się
może tylko właścicielowi obszernych i dobrze za­
gospodarowanych bagien, w których stosunkowo mała
ilość pijawek znajduje dosyć żab, salamander, wy­
moczków i innych stworzeń mogących im za pastwę po­
służyć. F e r m o n d aptekarz de la Salpetrière w P a ryżu, starał się dowieść wprawdzie, że jeżeli się s a ­
dzawkę lub rezerwoar przyzwoicie roślinnością opatrzy,
to taka się w nim mnogość owadów, wymoczków i
ïnnych żyjątek wkrótce natworzy, że pijawka dostatecznie
będzie się mogła nakarmić. L e t a v e r n i e r d e l a
M a i r i e z Argenson, usiłował nawet myśl tę w ohodownictwie na większą skalę rozwinąć, a L a i g n e z
aptekarz w Lawal zapewnia, że jest posiadaczem stu
metrów długiej i 70 metrów szerokiej sadzawki prze-
—
54
—
szło 100,000 pijawek mieszczącej, o których się po­
żywienie bardzo mało troszczy, a jednakże corocznie
przeszło 20,000 sztuk poławia i sprzedaje.
Wszystko to bardzo być może, albowiem przypu­
ściwszy, że sadzawka p. L a i g n e z , jest trzy metry
głęboka, wypadło by tylko pięć pijawek na metr
sześcienny, nie dziwota więc że pijawka wtakiej prze­
strzeni coś przecie złowi sobie nareszcie; ale gdyby p.
L a i g n e z chciał w jednym metrze zamiast pięciu, piędziesiąt lub więcej wychować, to pewnie by musiał
im się o pożywienie postarać. Ale czyż nie jest lepiej
większe przyrządzać sadzawki jak ciągle o krew zwie­
rzęcą się starać? Bynajmniej,— albowiem większe sa­
dzawki wymagają większego dozoru i kosztu. Wytę­
pianie nieprzyjaciół pijawek i połów staje się trudniej­
szym, emigracye z bagna są nierównie łatwiejsze, a
co najgorza, że zostawiając samą sobie pijawkę, potrzeba
czekać ośm lub więcej lat, nim się rozwinie i wyro­
śnie kiedy zaś sztucznie wykarmiona za trzy lata
już się da doskonale użyć, a są nawet przedsiębiercy
w okolicach Bordeaux, którzy ją w 18 miesięcy wy­
kształcają.
Chcąc się ile możności do Owego pożywienia przy­
bliżyć, jaki pijawki w stanie natury same sobie w ba­
gnach znajdują, wielu chodowników rzuca w sadzawki
młode rybki, ropuchy wodne, skrzek żabi, a mianowicie
żaby. Te ostatnie nietylko są iatotnemi męczennika­
mi naszych fizycznych i fizyologicznych pracowni, alo
co gorsza, tysiącami rzucane w pijawczane sadzawki,
żywcem są na pożarcie wystawione. M i c h o l e t w
Dampierre, chcąc mieć zawsze pożywienie dla swych
pijawek gotowe, pozakładał sobie obok pijawczanych
żabie sadzawki, i połamawszy żabom nogi, ażeby się
—
55
—
bronić nie mogły, uciekać i na ląd wyskakiwać, rzuca je
massami w pijawek siedliska. O oburzającem tern po­
stępowania trudno jest bez wzdrygnienia pomyśleć.
F a b e r daje nam radę, ażeby krew skrzepłą świe­
żo zabitych zwierząt (wołów, cieląt, wieprzów, baranów)
na małe składać deseczki, opatrzone na pół cala wysokiemi brzegami, i takowe na wodę puszczać, przytwier­
dzając je jednak na sznurku do pochyło w brzeg wbi­
tych żerdzi, ażeby je ciężar krwi i p ijawek na dno
nie pociągnął. Kłócąc wodę kijem zwabia nawierzcb
zgłodniałe goście i codziennie rano i wieczór w wio­
sennej porze wyprawia się podobny bankiet, dopóki
pora znoszenia kokonów nie nadejdzie. Zdaje się, że
ten sposób karmienia jest w użyciu w rządowym za­
kładzie saskim wMeissen. Widziałem zaś sam, jak go używano w jednej wielkiej pijawczarni pod Darmstadt
w Wielkiém Księstwie Hesskiém. H a r r e e . u x stawia
na brzegu sadzawki deszczki z krwią zsiadłą i naczy­
nia z krwią ciekłą ogołoconą z włóknika przez ubija­
nie rózgą, i zapewnia, że pijawki nie lubią téj ostatniej
że ją porzucają najczęściej i do skrzepłych kawałów
się garną.
Jakkolwiek sposób wyżywienia pijawek krwią za­
bitych zwierząt na wielkie zasługuje zarzuty, zyskał
jednakże ważne praktyczne zatwierdzenie przez po­
stępowanie p. B o r n e , nad którem bliżej nam zastano­
wić się należy.
Wielce ten zasłużony w gospodarstwie pijawczaném
praktyk, używa kr «i zwierząt zabitych w najbliższych
szlachtuzach, i dowodzi tém jak najjawniéj, jak błędném jest zdanie tych, którzy utrzymują, że pijawce
krew ciepłokrwistych stworzeń azkodzi, lub że im wte­
dy tylko na pożytek się obraca, kiedy ją same z żywe-
—
56
-
go zwierzęcia wysysają. B o r n e używa krwi ile mo­
żności jeszcze ciepłej, pozbawionej włóknikn, ażeby nie
krzepła i albo pijawki do szlachtuza posyła, albo też
krew w kubłach każe do zakładu przynosić. Zamknąw­
szy w woreczku flanelowym po kilkaset pijawek,
wrzuca on je w owe kubły i pozostawia krócej lub
dłużej, stosownie do ich wieku i stanu zdrowia, lub
czasu, w którym pokarm otrzymują. Sprowadzając
krew do zakładu, każe jak najtroskliwiej kubły okry­
wać, ażeby nic ze swego naturalnego nie traciła ciepła.
Flanela dozwala krwi powoli przeciekać; pijawki
zaś przysysając się do niej piją, jak gdyby przyczypione do skóry żyjącego zwierzęcia. Drobiazg wkłada
się zwykle w woreczki muszlinowe, starsze w worki
z rzadkiego płótna, po nasyceniu zaś wytrząsa się z
nich pijawki, opłókuje w czystej wodzie, i do sadza­
wek wrzuca, gdzie się zaraz w muł zagrzebują, ażeby
spokojnie trawić. Wszystkie pijawki, które się nie opi­
ły odkłada się na bok i w następnych dniach jeszcze
raz w krew zanurza, albowiem, jeżeli nie są nasycone
i apetyt później im przyjdzie, to inne kaleczą i z nich
krew wysysają.
J a k długo należy w krwi trzymać woreczki, tego
sama praktyka musi nauczyć, w przecięciu zaś, macior­
kom pozwala się pić około pięciu minut, średnim oko­
ło dziesięciu, a młódki można blisko półgodziny utrzy­
mywać. Zmęczonym pijawkom nie należy dozwalać się
zupełnie nasycać, albowiem nader łatwo po tern zdy­
chają. Młódki karmi się krwią mniej pożywną, naprzykład cielęcą, w ogólności zaś uważa się, że pijawka
dosyć się opiła, jeżeli przez swój pobyt we krwi jesz­
cze raz tyle na swojej wadze zyskała. B o r n e napawa
na raz 12 do 15 funtów pijawek, maciorki otrzymują
—
57
—
w jesieni obfity pokarm, nim się na zimę w błocie za­
grzebią, albowiem z pierwszém wiosenném ciepłem za­
raz się parzą i młodym zawczasu wylęgnąć się dozwa­
lają. Jeżeli się pijawki na wiosnę karmi, to nim stra­
wią w szlamie, a potem kokony zniosą, to i późna j e ­
sień nadchodzi.
Ma być bardzo zyskowną rzeczą na wiosnę młód­
ki skupować i potém je samemu wychowywać. B o r n e
daje im trzy razy krew do roku; pierwszym razem nasy­
ca je bardzo słabo, albowiem są zwykle przenoszeniem
lub podróżą zmęczone. We «rodku lata łowi je p o ­
wtórnie, poi j e n a nowo i znowu do sadzawki wpuszcza.
W jesieni karmi je po raz trzeci i to najobficiej, aże­
by zimę przetrzymały. Postępując tym sposobem, we
trzy lata z pijawki cztery grana ważącej robi się du­
żą około 50 granów ciężaru mającą. Nie wszystkie
jednak gatunki tak ptędko rosną. B o r n e najwięcej
zaleca pod tym względem węgierską szarą rasę i ra­
dzi ją w spokojnej ile możności wodzie utrzymywać.
Jakkolwiek wyżywienie przez p. B o r n e używane
bardzo piękne daje rezultaty, przyznać jednak należy,
że jest niesłychanie mozolne i że się li tylko w zakła­
dach na mniejszej utrzymanych skali dozwala w pra­
ktyce wykonać. Noszenie bądź krwi, bądź pijawek p o ­
trzebuje niemałego zachodu, a z resztą częste poławia­
nie i przebieranie, nie może być obojętne dla pijawki,
której cały sposób utrzymywania i wychowania powi­
nien być ile możności do natury zbliżony. Nakoniec
pijawki p. B o r n e otrzymują krew z włóknika ogołoco­
ną, który jest najpożywniejszą jéj częścią; to też nam
tłómaczy, dla czego zakład p. B o r n e w przecięciu
daleko dłuższego czasu potrzebuje od Bordowskich do
wykształcenia swoich wychowanek. Te które się u nieSzokalski. Chodów, pijawek,
o.
—
58
—
go wylęgają, potrzebują jak nas F e r m o n d zapewnia
około pięciu lat, nim do zupełnej dojdą dojrzałości, gdy
przeciwnie zakłady nad brzegiem Garonny w połowie
tego czasu dochodzą do tego samego rezultatu.
Gorąca i czysta krew z żył zwierzęcia bezpośre­
dnio wyssana i zaraz w bagnie strawiona, jest bezwątpienia najlepszém i najnaturalniejszéin dla pijawki po­
żywieniem. Chcąc go zakładowi dostarczyć, potrzeba
jest koniecznie bydło wganiać do bagien.
Przeciw takiemu postępowaniu podnosi się wpra­
wdzie wiele bardzo głosów, nazywając je okrutnćm i
barbarzyńskiem, zdaje się jednak, że ten zarzut nie
samemu czynowi ale jego sposobowi wykonania głów­
nie się należy. Jeżeli przywłaszczamy sobie prawo
zabijać zwierzęta, ażeby ich mięso na pokarm nam słu­
żyło, jeżeli krowie odciągamy mleko dla naszego użytku, to dla czegóż nie mamy jej trochę krwi odcią­
gnąć, kiedy nam jéj potrzeba. Ludzkość wymaga tylko,
ażeby odciągnięcie to odbywało się bez męki, interes
zaś, ażeby zwierzęciu nie przynosiło szkody i żadnej
nie sprawiało choroby. Jeżeli tak postępować będzie­
my, jak to często nad brzegami Garonny się zdarza,
że np. biedny zestarzały koń, pijawkom zostawiony na
pastwę, z bagna już wydostać się nie może, upada,
topi się, a potem na moczarach gnije , albo że chmara
wycieńczonych bydląt, straciwszy ostatnie krwi krople,
tuła się samopas wśród sitowia i trzciny, nie mogąc żad­
nego znaleść dla siebie pokarmu, to pewnie postępo­
wanie takie zgrozą każdego przejmować będzie. Ale
jeżeli bydło małą ilość krwi traci, a potem na dobrej
paszy się odgryza, i przez dobre utrzymanie w dwój­
nasób stratę odzyskuje, to istotnie nie ma się o co tak
bardzo zżymać. Mniej jest pewnie barbarzyństwa we
—
59
—
wganianiu bydła do bagien, jak we wrzucaniu do nie­
go żab, którym się poprzednio łapy połamało; chociaż
pewno niejeden tego nie widzi.
Bydło, które się do sadzawek wgania, powinno być
jeszcze silne i zdrowe, albowiem jeżeli krew włoknika
pozbawiona nie bardzo dobry daje rezultat, to i scho­
rzała i wycieńczona, choć jeszcze żyjąca, nie wiele da
lepszy.
Prowadząc gospodarstwo pijawczane przy
chodowaniu bydła, jak o tern już w przedmowie wspo­
mniałem, można mieć łatwo i bydło i pijawki dobre,
i ani jednych ani drugich na szwank nie wystawiać. Kto
wie nawet,czyby sienie dało zabezpieczyć tern sposobem
bydłood wielu epidemicznych chorób, gdyby im przez peryodyczne odciąganie krwi z jednej strony, a przez dobrą
paszę z drugiej, masse soków od czasu do czasu od­
nawiać. Ponieważ pijawki nie karmią się w zimie, i
peryód ich napawania w jednym nadchodzi czasie z
peryodem najlepszej dla bydląt paszy, dobry więc go­
spodarz, będzie mógł łatwo wszystkim wymagalnościora
zadosyć uczynić.
Wpędzanie bydła da się uskutecznić tylko w owych
pijawczanych bagnach, które dnem twardém są opa­
trzone. Torf, który tak często znajdujemy i który doskona­
le pijawkom ełuży, rozrabia się łatwo w błotnistą papkę pod
kopytami krów i koni potem łatwo przesiąkając wodą za­
truwają i nietylko pijawki ale i roślinność bagnistą wy­
niszcza. Chcąc temu nader szkodliwemu zniszczeniu
torfów zapobiedz, spuściwszy bagno, kopie się rów i
piaskiem go się wypełnia. Tym sposobem powstaje
twarda droga, którą kobylicami się z obu stron ota­
cza, ażeby bydłu na bok schodzić nie dozwalały i za­
razem do jego przywięzywauia służyły. Zakładając pijawczaue sadzawki na torfowych łąkach, trzeba koniecz-
—
60 —
nie o drodze piaskowej pomyśleć, jeżeli zakład żywą
krwią zaopątrzać zamierzanjy.
Wyżywianie przez wpędzenie bydła odpowiada jedynie
chodownictwu na wielką skalę, ale też nierównie rozleglejszych wymaga zakładów. Sadzawki powinny mieć
po 80 łokci najmniej w kwadracie, jeżeli eą za wiel­
kie, to się bydło w nich zanadto rozpierzcha, jeżeli za
małe, to znowu grunt zanadto się w papkę rozrabia.
Sadzawki takowe w okolicach Bordeaux, zwane barrails,
blizko siebie leżące, okrążone są rowem, który je wodą
zaopatrzą i otwierają się w inny znowu rów, do od­
cieku służący. Ażeby zaś dać poznać, na jaką stopę się
w nich chodownictwo odbywa , dosyć jest powiedzie,
że na raz do każdej po 30 i więcej koni wpędzają,
lżeyrzGzPoitiers corocznie do departamentu des Landes,
przeszło 10,000 starych koni przechodzi, które na ży­
wienie swą krwią pijawek są przeznaczone.
Nie będę opisywał jak są urządzone te zakłady,
musiałbym się zanadto zagłębić w szczegóły, nie mogę
jednak pokryć milczeniem urządzenia, które Dr. K o l l e t Korrespondent Akademii lekarskiej Paryzkićj w
swoim majątku w Montsalut (Dep. de Landes) zapro­
wadził, albowiem polega ono na nader praktycznym
pomyśle.
«Odziedziczywszy znaczną przestrzeń stepu w oko­
licach Bordeaux, mówi pan R o i l e t (miejmy jednak na
względzie, że to gaskon mówi), pragnąc na nich zasto­
sować moje wiadomości, a lepiej już moje passyą rol­
niczą, pojąłem zaraz, jakem tylko ochodowaniu pija­
wek usłyszał, że w nich leżał przeważny sposób do ulepszeniaziemi nieurodzajnej, która cechuje naszą oko­
licę. Nie brak mi było na bagnach, dwaich miałem tuż
obok obory, wyziewające najniezdrowsze miazma, mia-
—
61
—
łem także krowy żywiące się błotnym chwastem, który ich
bynajmniej nie tuczył, a oprócz tego kilka kawałków ni­
by to lepszej ziemi, na której coś przecież można było
zrobić. Wychowując pijawki, myślałem sobie, potrze­
ba mi będzie nieco więcej bydła, a z nićm i więcej pa­
szy, ale też za to będę miał nawóz.
Zacząłem więc od osuszania moich bagien korzy­
stając z pochyłości ziemi, oczyściłem nawet jedno zu­
pełnie z torfu, zasłaniając go li tylko po bokach i v włożyłem w bagno pijawki, których na nieszczęście żywić je­
szcze naówczas nie mogłem. Porozłaziły się wszystkie,
niektóre tylko powiły kokony, aleje o pół łokcia prze­
szło od powierzchni wody złożyły, albowiem pomimo
rowu odpływowego, źródła bijące na dnie wodę w bagnie
nie równo podnosiły.
«To położenie kokonów, dało mi zaraz klucz do nowe­
go zupełnie systematu. Kazałem natychmiast poznosić
wyrzucone torfy do sadzawki i porobiłem z nich wy­
spy półtora łokcia w średnicy mające, i wznoszące się
około trzech ćwierci nad powierzchnią wody; potem
korzystając z nabytego już doświadczenia kazałem je
darniną pookrywać i otoczyć kobylicami, ażeby bydło
nie pięło się na nie; potem zważywszy, że grunt nie
był twardy, kazałem nawieść masse żwiru i otrzyma­
łem nareszcie, że moje krowy mogą wejść,w sadzawkę
i zabrnąć po pas. Ale cóż z tego, owe przeklęte kro­
wy nie chciały ustać spokojnie, i pijawki nadaremnie
biegły za niemi choć niektóre tylko szczęśliwsze mogły
się poprzypinać. Trzeba więc było na wyspach pourządzać żłoby, i w nich pozakładać obrok, a nawet poprzywięzywać inarodery. I cóż ztąd powstało?—oto, że
wprowadziwszy znaczną krów ilość, można było wszy­
stkie pijawki na raz napoić. Jakaż niesłychana ko­
rzyść!
*•••!
—
62 —
«W miarę, jak która z krów swoje odbyła, wypro­
wadzono ją natychmiast i zdejmowano z niej pijawki,
które w przechodzie sanie jeszcze nie poodpadały, bydło
więc moje bynajmniej nie cierpiało.
«Tym sposobem napawałem pijawki podczas pięknej
pory, z początku raźna tydzień, potem dwa razy, albo­
wiem później nie przychodziły jak tylko te, które już po
części krew strawiły albo też leniuchy, które gdzieś w
błocie drzemały. Krowy wytrzymywały mi po godzi­
nie i więcej w bagnie, lepiej karmione jak zwykle,
tyły widocznie, zamiast z ciała spadać, dawały mi d o ­
skonałe mleko (co stwierdziłem analizą kilkakrotnie
powtarzaną), i w takiej samej ilości jak pierwej.
Wtedy juz wykopałem drugą sadzawkę znacznie wię­
kszą, nierównie kształtniejszą, obmyśliwszy z góry jej
abrys, ażeby narzucania ziemi na wyspy uniknąć. P o ­
dzieliłem ją na cztery przedziały, kiedy pierwsza dwa
ich tylko miała, i zapieniłem dwunastoma tysiącami
maciorek.
„Wspomnę tu jeszcze, że nie chcąc popełnić błędu,
który często robią przedsiębiercy, nie użyłem do tego
pijawek węgierskich, ale kupiłem krajowe, nazwane
grosses des Landes, pijawki doskonałe, znoszące jak
nalepićj podróże i niewygody, dlaczego też właśnie
tak skwapliwie są przez Aptekarzy w Bordeaux poszu­
l
kiwane ( ) .
,,Urządziwszy w ten sposób sadzawki, kazałem je
ogrodzić i postawić między obiema wyniosły dom
strażniczy, istną fortecę ze strzelnicami i dzwo-
(') We Francyi pijawki sprzedają isie w aptekach.
—
nami alarmowemi,
psami.
a
63 —
przytćm
opatrzoną
dobremi
«Mając taki zakład, trzeba mi było powiększyć mą
rogatą trzodę, a ponieważ mech i rde6ty nie wystar­
czały krowom, owym żniwiarkom naturalnym ziół, któ­
re kosić nie można , trzeba więc było chodować siano
i zasiewać pastewne rośliny.
Wykonnłem więc to po­
woli, a ponieważ mając więcej nawozu, można mieć i
więcej paszy, a przy większej jej ilości, można więcej
chodować bydła; przyszedłem więc do tego, po tym
łańcuchu który jest zasadą wiejskiego gospodarstwa,
że moja pijawczarnia stała się niejako dopełnieniem
exploatacyi, która codzień więcej się wznosi. Tam
gdzie niedawno widziano tylko sitowia i trzcinę , wi­
dać dziś owies, koniczynę, lucernę, a nawet pszenicę;
tam gdzie były dawniej chude i nikczemne krowy, wi­
dzieć dziś można jak się rozlega po oborach, przed do­
brze wypchanemi paszą grabkami, tłuste i zdrowe by­
dło , pomimo częstych krwiupuszczeń. To zaś do tego
stopnia wszystkim bije w oczy, że sąsiedzi przychodzą
do mnie z prośbą, ażebym ich krowy wpuszczał do
mych sadzawek, byle tylko im dawać méj dobrej pa­
szy, której nigdzie nie ma w okolicy. Tym więc spo­
sobem miałem tego roku (1854.) sześćdziesiąt krów do
mój dyspozycyi, moich i cudzych, ażeby żywić pijawki
w sadzawkach, których powierzchnia wynosi zaledwie
czwartą część hektaru, kiedy niejeden przedeiębierca
na brzegach Garonny, posiadający przeszło 100 hekta­
rów pijawczanego bagna , nie ma i 200 starych i su­
chych koni na ich wyżywienie. Teraz łatwo pojąć, jak
żywienie krwią żywą może obudzać lub nieobudzać o burzenie. I dla tego też komitet hygieniczny obejrzawwszy moje sadzawki, moje doskonale się mające kro-
—
64 —
wy i szkosztowawszy ich mleka , tak był niesłychanie
zadowolniony z tego co znalazł ('). Dla tego też tak­
że od kilku miesięcy odwiedzają mnie liczni koledzy,
i winszuje tak pomyślnych skutków.
Niema najmniejszej wątpliwości że pijawki mego chowu
znajdują się w stanie najwięcej do natury zbliżonym.
Opajają eię jak sa zgłodniałe , włażą w ziemię kiedy
im eię podoba, składają bez przeszkody kokony, kiedy
i jak chcą. Nic ich nie zepsuje ani ich spokojności
zakłóca. Mają obfite pożywię i rosną prędko. Zdaje
się więc, że zadanie ich chowu zupełnie jest rozwią­
zane, chociaż mój sposób postępowania da eię jeszcze
wydoskonalić.
«Nie jeden zapyta, czy mając sadzawki tak szczu­
płe jak moja, chodowanie może być istotnie zyskowne?
Bez wątpienia jest tak a nie inaczej, i to nie mało in­
teresuje hygienę. Narachowałem raz przeszło 300 ko­
konów na jednej wyspie, mającej metr zaledwie po­
wierzchni. To mi obiecuje najmniej 3000 pijawek; po­
nieważ zaś moje wszystkie wyspy razem mają około
900 metrów, łatwo więc wyrachować czego eię mogę
( ') W każdym obwodzie we Francyi, jest komitet hygieniczny w którym podprefekt prezyduje, złożony z grona oby­
wateli, kilku lekarzy, weterynarza i architekta. Jego zadaniem
jest czuwać nad publieznćm zdrowiem i robić władzom przed­
stawienia, jakich w tym względzie miejscowe okoliczności wy­
magają. Władze nawzajem zadają komitetom pytania, chcąc
się dostatecznie o wymagalnościach publicznego zdrowia oświe­
cić, lub też dają im polecenia, jakiem było naprzykład w r.
185 3. polecenie zwiedzenia wszystkich zakładów chowu pija­
wek we Francyi.
—
C5
—
spodziewać i coby się otrzymać dało w sadzawce kil komorgowćj.
«W ogólności warunki nieodbyte rozmnażania i cho­
wu pijawek są :
1.) Bagno naturalne, zawierające znaczną ilość
wysp odarnionych, obróconych ku południowi, wynio­
słych o pół łokcia do trzech ćwierci i mających naj­
mniej półtora łokcia długości , otoczonych kobylicami
i opatrzonych żłobami.
2.) Utrzymywanie staranne wody w bagnie na j e ­
dnej stałej wysokości.
3.) Zapienianie pijawkami krajowemi i ile możności
miejscowemi.
4.) Utrzymanie twardego gruntu na dnie bagna.
5.) Mieć do swej dyspozycyi ilość dostateczną
zwierząt dobrze karmionych i utrzymanych, ażeby ża­
dne nie cierpiało przez utratę krwi, na którą jest na­
rażone. Wprowadzać je raz lub dwa razy tygodniowo do
bagna i to tylko w pięknej porze roku, ażeby pijawki
wszystkie w jednym oddziale bagna zamieszkałe mogły
się na raz opić.»
W opisie tym nie brak przesady, ale w jego grun­
cie wiele jest prawdy. To samo co R o l l e t nad G a ronną, G e r a r d zrobił w Couste D ay nad Loarą, i uczy­
nił nawet bardzo ełuszną uwagę , że nie należy bydło
wychodzące z bagna, gnać zaraz do obory, ponieważ w
Przechodzie podczas mchu, krwi dużo niepotrzebnie
traci, dozwala on mu spokojnie paść się na łące, nad
brzegiem bagna dopóki się rany nie pozamykają.
Nie ma wątpliwości, że chów pijawek, uważany jako
dodatek przy chowie bydła, może znaczne rolnikowi
przynieść korzyści, wartoby bardzo, ażeby nasi wiej­
scy gospodarze mogli na niego zwrócić uwagę.
Szokalski. Chodów, pijawek,
9.
—
66
—
Wół i krowa nadzwyczaj się niespokojnie zachowu­
ją w pijawczanem bagnie, oganiają się, liżą, i wyłażą
na brzegi, przez co pijawki i ich kokony nie mało cier­
pią. Osły nierównie są spokojniejsze, gryząc spokoj­
nie trawę pomimo roju pijawek; który im nogi objada.
W ogólności zaś zwierzęta niełatwo zapominają łaźnię,
która je w bagnie spotkała i omało nie dają się już
więcej do niej wptowadzać. W takowych razach przy­
wiązują je nad Garonną do słupa i owijają im na każ­
dą nogę szmatę, która po 130 do 300 pijawek zawiera.
Uważano że pijawki obessawezy się dostatecznie, same
powracają do bagna.
Najczęściej używają dokarmienia koni, i to w nastę­
pujący sposób.
Jednego dnia wpędzają do jednego
bagna 30 do 50 sztuk, nazajutrz do drugiego taką sa­
mą ilość i t. p. dopóki wszystkie rezerwoary koleją nie
obejdą. Każda gromada koni raz użyta, pasie się potem
swobodnie przez czas niejaki, dopóki się nowa kolej
niezacznie, ażeby pijawki, które się pierwszym razem
nie 6tawiłylub niedostatecznie opiły, nową znalazły do
obessania się sposobność.
Wpędzanie trwa od 1.
kwietnia do 15. czerwca, a przez ten czas każda gro­
mada koni bywa 5 do 6 razy użyta.
Pogoda wielki ma wpływ na sposób karmienia. Na
zimnie i deszczu koń się niecierpliwi i niesłychanie
męczy, troskliwi więc przedsiębiercy nie narażają go
na mękę, zwłaszcza, że i pijawka wtedy nie wiele i nie
chętnie się opija- W dnie piękne pijawka jest łakomsza i koń też raźniej i spokojniej się trzyma. Przy
burzliwym stanie powietrza, pijawka nader jest z j a ­
dliwa, męczy zwierzę niesłychanie, potrzeba je więc
rychło z bagna wyprowadzać.
Ze względu na pożywienie pijawek potrzeba jesz­
cze następujące zachowywać przepisy.
-
67
-
1.) Na wiosnę, skoro się ze snu zimowego obudzą,
i na nowo w bagnie okazywać się zaczynają, daje im
się krwi wiele, wtedy bowiem jest im najpożytecz
niejezą.
2.) Około czerwca podczas parzenia się i składania
kokonów, które trwa zwykle przez całe lato, nie daje
l m
81
§ żadnej żywności, i znowu dopiero we wrześniu
na nowo zaczyna się jej dostarczać.
_ 3.) Należy pijawkom tylko takie podawać konie,
które wolne są od chorób, mianowicie od nabrzmień i
wrzodów na nogach. (').
*•) Konie te wprowadza się do bagien raz na t y ­
dzień, pozostawia się w nich tylko po kilka godzin, a
potem dostarcza im się zdrowej i obfitej paszy.
B
1K •
'Ç wprowadzania koni podczas upałów,
m
koni
,
. ^ ,
e są wówczas słabsze, a pijawki zaś tak
chciwe, że nawet z wody wyłażą i po nad jej
zwierciadłem biedne osiadają zwierzę.
O W Bastide odbywa si ę ciągły targ na stare konie,
które spekulacya na pastwę pijawkom przeznacza. Nie można
sob.e wyobrazić, do jakich sie tam wybiegów uciekają sprzeda­
jący, ażeby ukryć wady i kalectwa, które przedsiębiercy pijuwczanemuużyć bydlęcia nie dozwalają. R a z t r z e b a
* P
kulawienie, albowiem chromego konia nikt nie kupuje, z oba­
wy, ażeby wycieńczony krwi ubytkiem, w bagnie nie zapadł; i Q
nym znowu razem trzeba utaić opuchline pęcin bo pijawczarz krwi
zdrowej, a nie wodnej z opuchliny płynącej serwatki żąda.
tępych koni nikt także nic nabywa, nie mogąc bowiem sobą
powodować, topią sie w moczarach , n a k t o r y c h ż y ć m a j a > . .
żeli ich istnienie godzi się życiem nazywać.
—
Rozdział piąty.
0 zachodach przy parzeniu
się i wylęganiu pijawek,
oraz o ćhodowaniu nowowylęglych.
Podczas parzenia się i znoszenia kokonów potrze­
ba pijawki jak najspokojniej zostawić, i ani ich poła­
wiać, ani wody nie mącić, ani dodawaniem pokarmu
niepokoić. Peryód ten spoczynku przypada w środku
czerwca do środka września, i dla tego też to w wie­
lu jest zakładach nad Garonną zwyczajem,
w onym
czasie wodę z bagien spuszczać, ażeby się ich grunt
przez wyschnięcie mógł nieco ustalić i nową poróść
roślinnością, po zniszczeniu starej pod kopytami wpę­
dzonego bydła. W tym rodzaju gospodarstwa traci się
wprawdzie bardzo wiele kokonów przez zeschnięcie
się lub przez zalanie wodą, kiedy się ją na nowo wpu­
szcza, ale też zato oczyszcza się siedlisko pijawek ze
zgniłych wyziewów, któreby bezwątpienia wkrótce ca­
ły wyniszczyły dobytek.
Widzieliśmy powyżej, że pijawki mając znieść swe
kokony, kopią sobie z pod wody na brzegu podziemne
69
—
"•alerye i tam dopiero blisko pod powierzchnią mura­
wy się niosą. P . B o r n e ułatwia im tę robotę, i sko­
ro postrzeże, że pijawki parzyć się zaczynają, podnosi
darń na brzegu, mianowicie wschodnim i południo­
wym swoich sadzawek, wygniata palcem w wilgotnej
ziemi rowki pochyło ku w'odzie schodzące i znowu
darniowe płaty na swém miejscu układa. Tym spo­
sobem "powstają podziemne korytarze, których dolny
podwodny otwór łatwo pijawkom przedstawia wejście,
dla tego też włażą one w nie chętnie i składają w nich
swe kokony i to tak nawet, że się je często jedne
przy drugich znajduje, tworzące jakby jakie wielkie
paciorki na jeden nawleczone sznurek. Od czasu do
czasu podnosi się darniowe płaty i kokony wybiera;
nie trzeba bowiem dopuścić, ażeby się młode pijawki
wylęgały w te same sadzawki, w których ich rodzice
żyją. B o r n e ma na to osobną małą sadzaweczkę,
równie jak inne urządzoną i wodnemi zasadzoną zio­
łami. Na jéj brzegu wyjmuje on płytę darniową i r o ­
bi na tern miejscu swoje podziemne pod wodę sięga­
jące kurytarze. Następnie kładzie na nie drewniane
czworokątne bez dna pudełko i układa w nim pokład
mchu, która bezpośrednio do górnych otworów kurytarzy dotyka. Na tym mchu układa warstwami koko­
ny, na nie rozpościera nowego mchu pokłady, aż do
wierzchu pudła, które potém drewnianém wiekiem za­
myka, a owo wieko okłada kilkoma grubemi pokłada­
mi torfu lub sypie grubo na nie ziemię, ażeby go ze­
wsząd od wpływu suszy i słońca usunąć. Urządziwszy
tym sposobem gniazdo, zostawia je czasowi. Pijawki
wylęgają się w niém powoli i schodzą przez mech i ku­
rytarze do sadzawki, a jeżeli je zima zaskoczy to i
wtedy eię Dawet nie zepsują, albowiem mogą spokojnie
-
70
-
do wiosny przeczekać. Chcąc takim opóźnionym wykluciom dopomódz. Doktór S a u v é narzuca grubiej
jeszcze torfu na gniazdo za zbliżeniem się zimy, i tym
sposobem od mrozów go uchrania.
Jeżeli maciorki nie znajdują przysposobionych dla
6iebie kurytarzy, to same je 6obie kopią, i po zniesie­
niu kokonów do bagna się cofają, jak to powyżej opi­
sałem. Gdzie brzegi są zeschłym chrustem lub mchem
i sitowiem porosłe, rozkładają one także wśród nich
swe zwoiki. Podnosząc więc murawę, lub szukając
w uprzywilejowanych miejscach, świadomy rzeczy może
nazbierać znaczną ilość jaj pijawczanych. J u r di e r
zapewnia, że B o r n e znalazł w jego obecności, nad
brzegiem jednej ze swoich sadzawek 128 kokonów, na
miejscu zaledwie łokieć kwadratowy mającem i że przy
brzegach jednej tylko sadzawki, mającej 12 łokci dłu­
gości, zebrał ich 4,600. Ponieważ chodząc po brze­
gach, łatwo można nader wiele kokonów podeptać, lub
też pijawkom w znoszeniu przeszkadzać, dobrze więc
jest, jak to J a s i ń s k i z Bielina doradza, sadzawki
schodami opatrzyć, które aż do powierzchni wody, w
kilku miejscach na brzegu, zbliżyć sie dozwalają.
Pijawki w gnieździe p. B o r n e wykłute, wylęga­
ją się zrazu wśród mchu, a potem instyktem zwierzę­
tom właściwym prowadzone przez korytarze z dnem
kornmunikujace, do małej sadzawki wchodzą, gdzie są
przyzwoicie żywione i chowane dopóki nieco nie pod­
rosną.
Ustanowienie gniazda należy bezwątpienia do naj­
szczęśliwszych pomysłów p. B o r n e. Wprawdzie chodownictwo na tak wielką skalę jak w niektórych miej­
scach nad Garonną, nie dozwala w tak drobiazgową
wdawać się pracę, w zakładach jednak pomniejszych,
—
71
—
na których każdemu przedsiębiercy naprzód zaprawiać
się radzę,_są one niesłychanie użyteczne.
Doktór S a u v é zmodyfikował nieco budowę gniaz­
da przez p. B o r n e wymyślonego, urządza je w więk­
szych nierównie rozmiarach i zabezpiecza sobie zara­
zem sposobność zatrzymania w niém wylęgniętych pi­
jawek, żywienia ich i usunięcia od wszelkich grożą­
cych im niebezpieczeństw, dopóki nieco nie podrosną.
Przy brzegu małej sadzawki dla młódek przezna­
czonej, każe on zniżać grunt o pół blisko łokcia pod
powierzchnię wody która ma być ciągle stała, i na nim
stawia się skrzynię cztery łokcie długą, półtora łokcia
szeroką i pięć ćwierci wysoką, opatrzoną dnem podziurawioném nakształt durszlaka.
Na około skrzynki kopie się głęboki na łokieć bli­
sko rowek, a ziemia z niego wyrzucona stanowi po­
chyły wał, który się piaskiem grubym obsypuje, aże­
by emigracyi pijawek uniknąć. Przysposobiwszy w ten
sposób zewnętrzne otoczenie gniazda, urządza się
w następujący sposób jego wnętrze. Dno poprzedziurawione skrzyni, pokrywa 6ię na 10 cali gliną, a po­
tem dzieli się je na trzy równe części, za pomocą
dwóch wielkich kawałów torfu świeżo z łąki wycięte­
go i bujną pokrytego roślinnością, która ku środkowe­
mu przedziałowi ma być obrócona. W e dwóch skraj­
nych przedziałach układa się na glinie dziesięć cali
gruby pokład, na drobniejsze kawałki pokruszonego
torfu, a na nim dopiero rozpościera się na przemiany
warstwy kokonów i warstwy mchów łącznych.
Zdając sobie rachunek z tego urządzenia, dostrze­
żemy zaraz, że skrzynia będąc zanurzona dnem w wo­
dzie sadzawki, napełni się o kilka cali nad powierzchnię
gliny, że w średnim przedziale stanowić będzie ba-
—
gienko wodną zarosłe roślinnością, w bocznych zaś za­
tapiać będzie na glinie leżący torf i ciągle wilgotno
utrzymywać kokony, które nad jéj powierzchnią są umieszczone. Skrzynię tak urządzoną okrywa się we
środku gęstą siatką metalową, a po bokach deskami,
ażeby wyłażenia z niej pijawek uniknąć. Drobiazg
wylęgnięty rozłazi się po całem wnętrzu przyrządu,
zbiera się zaś głównie w środkowem bagienku, gdzie
go łatwo jest krwią pływającą na deseczce karmić, i na
młódki wychować, które potem same przez dziurki
we dnie skrzyni do sadzawki uchodzą.
Podczas parzenia się i znoszenia kokonów, pijawki
potrzebują wielkiej spokojności, nie należy się więc
bardzo nad bagnami słaniać i po brzegach się uwijać.
Gospodarstwo z wysepek złożone, jak je pan R o l i e t
urządził, przedstawia w tym względzie wielkie bardzo
korzyści, albowiem pijawek we swych odosobnionych
siedzibach nic nie turbuje i nic nie spłasza. Nic dzi­
wnego, że R o 11 e t na jednym łokciu kwadratowym
w owych siedzibach, po 300 kokonów znajdował ; ale
ponieważ trudnoby było w obszerném gospodarstwie
troskliwie je wyszukiwać, zbierać i w gniazdach ukła­
dać, z drugiej znowu strony chów dobrze urządzony,
nie dozwala, ażeby pijawki świeżo wylęgłe, razem z ma­
ciorkami w jednym przemieszkiwały bagnie, V a y s o n
więc wpadł był na myśl urządzenia wysp ruchomych,
które razem z kokonami, nie ruszając ich bynajmniej
z miejsca, do innych sadzawek przenosi. Każe on w
tym celu zaraz na zimę wbijać tyczki w bagno i
przymocowywać do nich z wikliny wplecione denka
na powierzchni wody lub o kilka cali pod nią. Na owe denka kładzie grube płaty torfowe, roślinami okry­
te i świeżo z łąki wycięte. Rośliny te rozrastają się
73 —
jak na stałym lądzie, pijawki zaś wśród nich lub
w bliskości ich korzeni znoszą swe kokony, a skoro
zaś we wrześniu już są zniesione, denka wraz z torfem
do pustej przenosi się sadzawki, ażeby po wylęgnięciu
drobiazgiem się zapieniła.
Pływające swobodnie po wodzie pęki z chrustu i si­
towia, służyć także bardzo dobrze mogą do przenie­
sienia kokonów do nowych sadzawek, albowiem starki
chętnie się lęgną w owej ich połowie, która po nad
wodą wystaje. W jednej z takowych wiązek, bez wy­
boru wziętej, V a y s o n znalazł przeszło 200 kokonów.
Zresztą pijawki same nam wskazują, jak im przyjemnie
wśród chrustów przebywać, albowiem nie tylko próżne
miejsca w nich do składania kokonów znajdują, ale
zarazem ocierając się o szorstkie ich powierzchnie, po­
zbywają się łatwo naskórka, co im lenienie się ułatwia.
Wśród upałów letnich, 2naleźć można zawsze znaczną
ilość pijawek, wśród owych pływających chrustów.
Uważać także wypada, ażeby je w dnie zimne i wietrz­
ne do innych sadzawek przenosić, albowiem zwykle
wtedy pijawki w mule się kryją, a wśród chrustów
same tylko kokony pozostają.
Zapieniając za pomocą kokonów coraz nowe sa­
dzawki, łatwo sobie można cale pijawczane gospodar­
stwo urządzić. Na końcu pierwszego roku przedsiębierca będzie miał w nowo założonej sadzawce roczniaki,
zakładając drugą sadzawkę w następującym roku, będzie
już miał dwie kategorye, roczniaki i dwuletnie; postę­
pując zaś tym sposobem dalej , rozeortuje sobie tak
cały dobytek, że w końcu piątego roku, już będzie
mógł wszystko z pierwszej sadzawki wyłowić i na no­
wo ją do wylęgania obrócić.
Ale chcąc tym sposobem wprost sadzawki zapleSzokalski- Chodów, pijawek.
10.
—
74 —
niać, potrzeba mieć wzgląd na stosunek ilości pija­
wek do wielkości sztucznego bagna, które im się na
pomieszkanie przeznacza.
Sadzawka na 30 metrów długa, a na 20 szeroka,
mająca około 600 metrów kwadratowych powierzchni,
może według pana V a y s on około 20.000 pijawek
wygodnie pomieścić. Bagno mające około 60,000 me­
trów kwadratowych powierzchni, może pomieścić 2 do
2'/ 2 miliona. Podług pana L a u r e n s , hektar bagna
może w pomyślnych okolicznościach 12, do 15,000 pi­
jawek rocznie wydać, pominąwszy jakie 90 do 100,000,
które w niém pozostaną. F e r m o n d rachuje na ty­
siąc metrów kwadratowych 50,000 pijawek, a więc na
hektar około 500,000.
Za nadejściem czasu wylęgnięcia, błona wewnętrzna
kokonów czernieje i całemu zwojowi brunatny koloryt
nadaje. Wkrótce potem tworz^ się na jednym lub na
obu jego końcach otwory, a przez te jakby uchylone
drzwiczki, młode pijaweczki wydalają się na zewnątrz.
Gębczasta powłoka kokona służy im jeszcze przez
pewien czas za schronienie, wciskają się bowiem w jéj
komórki i nawet sobie w lenieniu się w nich dopoma­
gają. Z tego też względu, nie należy się bardzo z wy­
rzucaniem kokonów spieszyć, jeżeli jeszcze po wylę­
gnięciu na wysepkach lub w pękach chrustu zalegają,
lub przypadkiem pływają na wodzie.
Świeżo wylęgnięte pijawki, są jeszcze z jaja opa­
trzone pewnym, choć wprawdzie małym zasobem ży­
wności, po jéj zaś zużyciu żyją zapewne wymoczkami,
lub roślinnemi sokami, w pierwszych miesiącach swe­
go istnienia. W owym czasie nie ma potrzeby o po­
karm się dla nich starać, później zaś daje im się żaby,
lub młode rybki, na które się zaraz zażarcie rzucają.
—
75
—
Przez zimę do tego już wykształcają się stopnia, że
ciepłej krwi zwierząt doskonalszych łakną, i raz przy­
pięte prawie się nasycić nie mogą. B o r n e karmi je
natenczas krwią mniej pożywną cieląt, i robi nawet
wzmiankę, że zaledwie się z jaj wydobędą, już z chci­
wością pożywienia szukają i przypinają się do rąk
w wodzie zanurzonych. R e i c h opowiada, że mając
utrzymać 800 bardzo młodych pijawek, rzucał wśród
nie żab kilka, i że one zaraz rojem otoczone zostały,
który się zwłaszcza do ich głów poprzypinał. Żaby usiłując się przedniemi łapami od napadu obronić, po­
gniotły wiele pijawek, tak, że ich 126 w trzech na­
stępnych dniach zdechło. Wkrótce potem powtórzo­
no doświadczenie na takiej samej liczbie młodych pi­
jawek, ale im rzucano żaby z połamanemi nogami, ażeby się bronić nie mogły; pomimo tego jednak zde­
chło 115 pijawek w przeciągu dni ośmiu. Naostatek ży­
wiono je małemi rybkami i zdechło z nich 91 w dniach
czternastu. Stąd wnosi autor, że krew zwierzęca mło­
dym pijawkom jest szkodliwą, że im w pierwszym ro­
ku dawać j e j nie potrzeba , chociaż przyznaje, iż się
daleko powolniéj rozwijają od tych, które krew znoszą.
L e t a v e r n i e r de la M a i r i e , F e r m o n d i wielu
innych, aa także tego zdania, a chociaż je także po­
dzielam, nie sądzę jednak, ażeby długo pijawki swe­
mu własnemu przemysłowi, bez szkody w sztucznych
bagnach zostawiać można. Nie ma wątpliwości, że
płynąca woda usuwa im wiele pożywienia, którą obfi­
cie znajdują w stojących bagnach, bujną roślinnością
pokrytych; dobry więc gospodarz nie bardzo powi­
nien się kwapić z odmienianiem wody w sadzawkach
lub rezerwoarach, dopóki tego istotna nie wymaga po­
trzeba.
—
76 —
Odnawianie wody w sadzawkach, etanowi w chodownictwie pijawek nader ważne pytanie, na które nie­
szczęściem trudno jest odpowiedzieć bezwzględnie.
W sadzawkach utrzymanych podług p. B o r n e , r o ­
ślinność posłuży do czyszczenia wody, i byle ją tylko
w jednej wysokości utrzymać i zanadto nie przepeł­
niać pijawkami, to można eię bezpiecznie bez jej odna­
wiania obejść. Zresztą woda, która jedną strona
dopływa, a drugą odchodzi, spłókuje tylko powierzchnię
sadzawki i nie przenika do szlamu, w którym istotnie
pozostają zabijające miazmata. Jeżeli zaś znowu ciąg
zaskórny w jednej wodę utrzymuje wysokości, jak to
naprzykład na mokrych łąkach się zdarza, to znowu
parowanie, które wtedy odpływ zastępuje, bynajmniej
cieczy nie odświeża.
Tam gdzie się bydło do bagien wprowadza, od­
świeżanie wody jest koniecznością, błoto bowiem roz­
robione w papkę i gnijące, niszczy pijawki zgubnemi
wyziewami, a chwasty wodne potratowane kopytami
i poniszczone, już w takim razie nie mogą swemu po­
dołać zadaniu. Jedynym natenczas sposobem jest spu­
ścić wodę, pozwolić roślinom odróść, powietrzu suche­
mu bagno owionąć, a potem świeżej wody do niego
napuścić. Pijawki przez czas braku wody w błoto się
zagrzebują, uważać tylko potrzeba, ażeby z wodą .nie
odpłynęły i koryto odpustowe w tym celu siatką me­
talową zastawiać.
Całego tego ambarasu jednak łatwo uniknąć można,
dając ewym sadzawkom grunt twardy, albo usypując
wśród nich drogi z piasku, powyżej już wspomniane,
na których bydło zagrzęzać nie może.
K o z d z i n l szósty,
0 poławianiu
pijawek.
Dobrze zrozumiany interes wymaga koniecznie, aże­
by więcej nie poławiać pijawek, jak ich się w bagnie
odradza. Zaniedbując tego nadzwyczaj do pojęcia ła­
twego przepisu, wypleniono we Francyi, w Niemczech i
we Włoszech prawie wszystkie błota i przetrzebiono je
w Węgrzech i Polsce i Turcyi do tego stopnia, że ma­
ło już w nich obecnie pozostaje. Departament Ile et
Vilaine, który dawniej przeszło 150,000 pijawek rocznie
dostarczał, wydaje ich dziś zaledwie 10,000. Wielkie
bagna lledon dostarczały same przeszło milion sztuk,
a dziś nie dają ani dziesiątej części. Stawy Salses na
zachodnich Pyreneach były tak bogate, że niemal gar­
ściami można było w nich łowić pijawki, ale przed
dwudziestu laty osiadł przy nich jakiś spekulant i tak
je wyplenił, że w nich dziś pijawki prawie już nie zo­
baczy. Staw Campeslan w okolicach Montpellier do­
starczał rocznie 40,000 pijawek, W roku 1819. jakiś
aptekarz w Bezières wziął go był w dzierżawę i łowił
-r 38 —
15,000 co dzień, przez lat 5. W roku 1824. już nie
było większych, zaczęto więc łowić drobiazg i krwią
go przez^oszukaństwo napawać, a naostatek skoro i je­
go zabrakło, zaprzestano połowu i straży, bo tam nie
było już czego pilnować. Tym sposobem postępowa­
no także w całych Niemczech, a nawet i u nas. Przy­
pominam sobie, że w moich dziecinnych latach w Ł ę czyckićm nie można było pasać bydła w wielu bardzo
miejscach albowiem go rój pijawek obłaził; szukaj ich
tam dzisiaj, a nie znajdziesz nawet na próbę.
Przez nierząd w poławianiu, pijawki stawały się
coraz rzadsze i droższe. Francya, która poprzednio
wywoziła je do Ameryki i Anglii, musiała sama za kil­
ka milionów franków rocznie ich kupować, a oprócz te­
go przy coraz wzrastającej drożyznie, handlowe szaehrajstwo znalazło dobrą sposobność korzystania z okolicznośoi. Pojąc małe pijawki krwią, powiększano
sztucznie ich wielkość i wagę, osiągano więc tym spo­
sobem znaczne pieniężne zyski, ze szkodą kupujących,
którym pijawki opojone już się przypinać nie chciały.
Oszukaństwa tego rodzaju udawały się długo, aż nakoniec jeden z sumienniejszych pnryzkich handlarzy,
Józef Martin, nie mogąc wytrzymać konkurencyi, za­
skarżył w r. 1845. o fałszerstwo kilku swych współubiegaczy i udał się z prośbą do lekarskiej władzy, ażeby dozór nad handlem pijawek rozciągnąć raczyła.
Minister handlu nakazał natenczas śledztwo, a z niego
okazało się wkrótce, że pijawki już często z zagranicy
przychodziły krwią napojone, pod pozorem, że im trze­
ba było dać pożywienia na drogę, i że przechodząc z
ręki do ręki, coraz im więcej krwi dodawano. Oszukanstwo stawszy się widoczném, obudziło wiele waż­
nych pytań tyczących się handlu, przewozu, użytku
—
79 —
i utrzymania pijawek, a oprócz tego zwróciło uwagę na
wyczerpanie błot francuzkich i na potrzebę podniesie­
nia produkcyi przez ograniczenie i urządzenie połowu.
Akademija lekarska paryzka zawezwana, ażeby dała
swe zdanie w tym nader ważnym przedmiocie, zażą­
dała: 1) Ażeby zabronić sprzedaży pijawek opojonych i
na przestępców nałożyć kary.
2} Zmusić handlarzy
do oznaczenia ścisłe w fakturach jakości pijawek, które
sprzedają.
3.) Zakazać połowu w miesiącach parzenia
się i znoszenia kokonów, zostawiając władzy miejscowej
w każdym departamen cie bliższe oznaczenie tego ter­
minu. 4) Zakazać zupełnie połowu pijawek, ważących
mniej jak dwa gramy lub więcej jak sześć. 5) Dozwo­
lić te ostatnie wtedy tylko poławiać, jeżeli są przewo­
żone do zapienienia chodownio zych zakładów. 6) Zo­
bowiązać wszystkie szpitale i zakłady do osadzania
pijawek, które już raz były użyte, we właściwych rezerwoarach lub sadzawkach, ażeby eię wygładzały i na­
stępnie jeszcze użyć dawały.
Wszystkie te punkta otrzymały potwierdzenie rzą­
du i stały się prawem, którego władze departamentów
ściśle dostrzegają; porządek zastąpił zgubny dotąd nie
ład, ludzie sumienni uwolnieni od konkurencyi oszu­
stów wzięli się rączo do chodowania pijawek.
Każdy
szpital urządził dla nich przyzwoity przytułek i odtąd
Francya nie tylko że więcej swoim zadosyć czyni po­
trzebom, ale nadto produkuje u siebie bardzo ważny
handlowy artykuł, który od niéj kolonie niemal nawa­
gę złota zakupują.
Czas połowu pijawek zależy od klimatu miejsco­
wego i od stanu pogody w danej porze roku. W le­
cie pijawek poławiać nie można, albowiem się parzą i
niosą, pozostaje więc wiosna i jesień. Im cieplejszy
-
—
80 —
śest klimat, albo też im piękniejsza wiosna, té m wcze­
śniej pijawki parzyć się poczynają, a więc tém wcze­
śniej połowu zaniechać należy. We Francyi zazwy­
czaj ustaje od środku maja do środka września (');
u nas zapewne od pierwszych dni czerwca do począt­
ku września zaniechać by go wypadało. W lecie ła­
two jest bardzo łowić pijawki, ale są niedołężne, na
niewygody transportu niewytrzymałe i bardzo choro­
bom podległe. Połowy wiosenne przyprawiają przedsiębiercę o stratę kokonów, najlepsze są więc jesienne;
dostarczają bowiem nietylko najwytrzymalszych i najżarłoczniejszych pijawek, ale nadto zostawiają po sobie
gospadarzowi w darze dobytek, którego eie w latach
kilku dochowuje.
W ogólności biorąc, pijawki wychowane na glinia­
stych gruntach uważają się za lepsze od tych, które
wśród torfów lub czarnoziemnych bagien wyrosły.
Najłatwiej jest poławiać pijawki przed nadejściem
burzy, albowiem na wierzch wody wychodzą. Ciepłe
gpokojne i pogodne chwile, zwłaszcza po małym cie­
płym deszczyku,
nastręczają także bardzo dobrą
sposobność. W gorących dniach pijawki chowają się w
chwasty, a w wietrznych i zimnych leżą na dnie bagna,
lub zakopują 6ię w szlamie; trudno więc wtedy o nie
się kusić.
Najprostszy i najpowszechuiej używany sposób ł o ­
wienia pijawek jest następujący. Człowiek wchodzi do
bagna i bije wodę rękoma lub kijem. Pijawki zwa-
( ') W Bretanii nad Loarą wychodzą ludzie już w początkach
maja i wcześniej nawet szukać kokonów na brzegach bagien, aże­
by niemi potem sadzawki i rezerwoary zapieniać.
V
81
—
bione szelestem, w nadziei, że znajdą do przyssania się
sposobność, biegną ze wszech stron ku niemu, a on
je bądź ręką, bądź siecią, bądź przetakiem chwyta i
do torby zabiera. W okolicach Smyrny człowiek r o ­
zebrany do naga, lub też po pas tylko, zanurza się
w bagno, pozwala się w nićm pijawkom obsiąść,[apotem
raptem wyszedłszy odrywa je, lub posypując solą do
odpadnienia zmusza i do kubła wrzuca. W flossyi i
w Pruskich błotach w okolicy Tiłsil, połów w p o ­
dobny także odbywa się sposób; nie brak też na wy­
padkach omdlenia, konwulsyj a nawet i śmierci, na
które się łowiący narażają w skutku krwi utraty, zwła­
szcza, że nieraz téj pracy oddają się kobiety i dzieci,
które się nawet swą zręcznością w łowieniu bardzo
mają odznaczać. W okolicach Bordeaux, poławiający
wchodzi do bagna w spodniach flanelowych obwiąza­
nych przy kostkach. W Węgrzech używają także téj
ostrożności, albowiem w bagnach dobrze zapienionych
nie podobna by było uniknąć znacznej krwi utraty.
Niekiedy w celu zwabienia pijawek podczas poło­
wu, używa się ponęt, jakiemi są; np. krew zsiadła na
deseczkach pływająca, trzewia lub mięso zwierząt świe­
żo zabitych w sieciach zawieszone, flanelowe płachty
w krwi obmaczane, żaby w skrzyniach poprzedziurawianych i t. p. W Salses,
nad granicą hiszpańską
wrzucają w wodę skórę wypchaną jagnięcia świeżo za­
bitego. W wielu miejscach wkładają ponęty w wią­
zki chrustu i sitowie, które potem na wodę porzuca­
ją, a nawet używają owych wiązek bez ponęt. Na L i ­
twie rzucają w bagna zwoje grochowin, w które pi­
jawki chętnie się kryją. W departamencie de la Nièvre,
we Francyi, przepędzają bydło przez bagna i zdejmują
potem z niego pijawki. W departamencie du Doubs,
Szokalski. Chodów, pijawek,
U.
-
82
-
wygarniają bioto na brzeg gracami, umyślnie w tym ce­
lu urządzonemi i wybierają z niego to, co się znaj­
dzie; nad dolną Loarą rujnują jeszcze gorzej bagna,
albowiem wyrywają z nich rośliny błotne i zdejmują
z ich korzeni pijawki, niszcząc tym sposobem <*runt
kokony i młodzież.
Pijawki złowione na ponęty są nierównie gorsze od
innych, albowiem są mniej zgłodniałe, a co gorsza,
mając zasób pokarmu w żołądku, podczas niewygód
podróży nie mogą go strawić, womitują i zrządzają
miazmata, które wielkiej śmiertelności w cią<m trans­
portu stają się przyczyną. Wprawdzie wszystkiemu
złemu łatwo jest zaradzić, utrzymując złowione indy­
widua w osobnych sadzawkach, ku wygłodzeniu prze­
znaczonych, ale na nieszczęście nie wielu handlujących
zadaje sobie te pracę.
Pan L a i g n e z , o którym wyżej już wspomniałem,
wprowadził w swoich pijawczarniach sposób poławia­
nia na wielką skalę, który pod każdym względem od­
powiada celowi. Przedewszystkiém wysyła on na bagno
małą żelazną łódkę z kilkoma wiosłami, która jak naj­
więcej robi plusku i hałasu, ażeby pijawki przywabić.
Podczas tego inny człowiek, wypłynąwszy na innej pła­
skiej łodzi, rozpościera na wodzie wielką flanelową de­
rę, która na czterech rogach sznurkami do korkowych
pływaków jest przytwierdzona. Dera ta naciąga wo­
dę i wkrótce pod nią się nurza, ale najwięcej tylko
na łokieć zatonąć może. Człowiek rozpościera jednpo drugiej, kilkanaście der takowych, na które w kil­
ku minutach roje rzucają się pijawek , potem wyciąga
kolejno dery, zwija i innemu oddaje, który je na brzeg
odnosi. Tam dopiero pijawki zbierają się, sortują i
w przyzwoite składają naczynia.
—
83 —
Ponieważ połów jest jedną z
najważniejszych
czynności w pijawczanem gospodarstwie, zobaczmy
więc jeszcze, jak go V a y s o n uskutecznia:
«Połów pijawek jest bardzo łatwy; mężczyźni i ko­
biety ubrani w wielkie skórzane, aż do bioder sięgają­
ce boty, wchodzą do bagna, każdy opatrzony wor­
kiem pół łokcia głękokim, na obręczy przy otworze
rozpiętym. Poruszają oni wodę nogami lub biją
kijami jéj powierzchnię, i chwytają rękoma pijawki,
które natychmiast na takowe zawołanie śpieszą. Od czasu
do czasu potrząsają łowiący workami, ażeby strącić
na dno zdobycz, która uwolnić się pragnie. Euch w ce­
lu schwytania pływającej pijawki musi być prędki i
zręczny, i rzut do worka wprawny, ażeby przypięcia się
do ręki nie dopuścić. Zręczność da się jednak łatwo
osiągnąć, i każdy łowiący w 5—6 godzinach, około ty­
siąca pijawek chwyta. Ma się rozumieć, że ilość ta
zależy także od stanu powietrza i zapienienia bagna.
W przecięciu jednak człowiek łapie od 1,500 do 2,000
sztuk przez dzień. Ręce łowiących i worki powinny
być bardzo czyste, o co mianowicie starać się należy
u 06Ób, które tytuń palą, lub tabakę zażywają.
,.Podczas wiatrów północnych południowo-wscho­
dnich i północno-zachodnich, lepiej połowu zaprzestać,
albowiem na jego obfitość rachować nie można. J e ­
żeli się na sprzedaż poławia, to potrzeba użyć współ­
cześnie kilku łapaczy, pijawki bowiem bardzo źle pły­
wają i bjle co na grunt zaraz je strąca; jeżeli więc
w krótkim czasie znacznej nie złapie się ilości, to napróżno potem o nią się kusić. Łapacze muszą wkółku stanąć, ażeby żadnej pijawki od brzegów przypły­
wającej nie prześlepić, a potem muszą nie zmieniając
względem siebie położenia, całe przewędrować bagno.
—
84 —
Jeżeli się zanadto poruszają i zanadto robią hałasu, to
wkrótce pijawki zmęczone z pod rąk im uchodzą.
„Bardzoby życzyć należało, ażeby łapacze buty so­
bie wełnianemi owijali szmatami, do wełny bowiem
mnóstwo się pijawek przyczepia, gdy przeciwnie tran,
lub inne tłustości, którą skóra zwykle bywa obsmarowana, bardzo je od łowiących odstrasza.»
Połów pijawek w sadzawkach jest nierównie łatwiej­
szy, staje się bowiem tylko na brzegu, bije się wodę
kijem, ażeby zwabić pijawki, a widząc je pływające nà
wierzchu wody, chwyta się sitkiem którego wizerunek
(Fig. 10.) jest odrysowan}-. Sitko to zrobione z gęstej
drucianej siatki, osadzone jest na kiju około 50 cali dłu­
gim, ażeby nim dosyć daleko dosięgnąć można.
Fig.
10.
Sposób ten poławiania wymaga także zręczności,
kto jéj niema niechaj łapie na ponęty, puszczając na
wodę krew zsiadłą na durszlak lub innego jakiego wabiktt. Najdogodniéj mu jednak będzie urządzić sobie sieć
nakształt tak zwanej podrywki, w której zamiast siatki,
płachtę wełnianą, na dwóch skrzyżowanych półobręczach za cztery rogi zawiesi. Płachtę taką nurzając
w wodzie, naśladować będzie w łowieniu*"- L a i g n i e z a,
z tą tylko różnicą, że w wodę wchodzić nie p o t r z e ­
buje, albowiem mu tyczka do skrzyżowanych obręczy
utwierdzona dozwoli, swój przyrząd dosyć nawet z d a ­
leka od brzegu zarzucać.
-
85
-
Złowione pijawki przebierają się troskliwie i sor­
tują zarazem; drobiazg, młódki i maciorki wrzuca się
Dapowrót do bagien, pośrednie zaś wpuszcza się do osobnéj sadzawki, ażeby się w niéj wygłodziły i z na­
skórka się oczyściły. Sadzawka ta powinna być ma­
ła, dostępna, i tak urządzona, ażeby w niéj można by­
ło łowić jak najłatwiej; dno zaś jej powinno być obfi­
cie porosłe ramiennicą (Chara hispida), o której szor­
stkie liście pijawki ocierają się chętnie w chwilach
lenienia. W owéj sadzawce pozostawia się pijawki bez
pożywienia przez miesięcy kilka, a potem dostatecznie
wygłodzone, w handel się puszcza. V a y s o n radzi
sadzawki tego rodzaju okrywać ścianami i dachem
z desek i opatrywać je oknami, nakształt cieplarni, od
strony południa. Takie opatrzenie broni od wiatrów
i utrzymuje wyższą nieco temperaturę, ułatwia za­
tem bardzo połów pijawek i czyni go niezależnym od
pogody. V a y s o n zapewnia, żepijawki w cieplarniach
trzymane, dwa razy rocznie się parzą i kokony zno­
szą; pominąwszy to jednak, trudno jest wątpić, ażeby
ten sposób utrzymywania pijawek w naszych klima­
tach nie miał być bardzo pożyteczny; wspomnę przeto
jeszcze raz o nim, jak mi mówić przyjdzie o rezerwoirach, któreby u nas przy szpitalach pozaprowadzać
warto.
Prawo poławiania dzikich pijawek w bagnach słu­
ży, stosownie do kraju, albo właścicielowi gruntu, albo
gromadzie, a nawet wojskowej zwierzchności. W Turcyi, gdzie jak wiadomo, ziemia wyłącznie należy do
Rządu, pijawka jest także jego własnością i nie małe
przynosi mu zyski. Rząd puszcza połów w dzierżawę,
która się zazwyczaj rozpoczyna 13. marca. Deklaracya przyjmuje się w styczniu i lutym, minister zaś
-
86
-
samowolnie wybiera dzierżawcę, któremu wolno bez ża­
dnego ograniczenia łowić do przyszłego 12. marca; nie­
kiedy jednak kontrakt zawiera się na lat kilka. Zwy­
czaj ten nie jest wszelako we wszystkich tureckich
krajach jednaki; i tak Pasza Trebizondy poławiać ka­
że na swój rachunek, i oddaje to, co złowiono, wprost
stambulskim kupcom, którzy znowu pijawki do Tryestu
lub Marsylii najkrótszą droga przesyłają.
Największa
liczba tureckich bagien wypuszczona Grekom lub Armenianom, dochód zaś, który rząd Sułtana tym spo­
sobem osiąga , wynosi rocznie około 2 milionów pia­
stre w, czyli 736,663 złot. pol.— Jedno z pism poli­
tycznych niemieckich doniosło nam przed kilku laty,
że jakaś kompania angielska miała zadzierżawić na lat
trzy wszystkie biota krajowe, za summę 1,485,900 piastrów rocznie.
Rozdział siódmy.
O handlu pijawkami i o sposobach
przesyłania.
Zaszedłszy do Turcyi przy końcu ostatniego rozdzia­
łu, zobaczymy zaraz, nim się wrócimy, jak nam opi­
sują wielki skład pijawek, który się w Smyrnie znaj­
duje.
«Rzuciwszy okiem raz jeszcze , mówi bezimienny
autor (Journal de Pharmacie 1852.) po téj rozkosz­
nej okolicy oświetlonej gorącym promieniem stycznio­
wego słońca, przybyliśmy do magazynu pijawek, który
był celem naszej podróży.
Uderza tam naprzód roz­
koszny domeczek, w którym mieszka intendent tego
zakładu. Zbudowany na wzgórku panuje on nad całćm
przedsiębierstwem winna zaś latorośl, pnąca się po nim
ocienia go swym liściem i otacza go naokoło. Wielka
przestrzeń, wysokim opasana murem, od owego zależą
ca domu, opatrzona jest strumieniem płynącej wody,
który pod mur podchodzi. Na lewo od domu znajdu­
je się głęboki rezerwoar ciągle napełniony wodą, bez
względu na jéj obfitość lub niedostatek w strumieniu,
-
88 —
Przy nim leży długa i obszerna galerya; w niej odby­
wają się wszelkie operacye , które zaraz opiszę. Na
prawo o kilka stóp niżej jak rezerwoar, spostrzega
się ośmnaście sadzawek owalnych, z których każda
ma około 60 kroków długości i 25 szerokości. Wszyst­
kie otrzymują wodę z rezerwoarn, która bardzo po­
woli je przepływa i przeciwną stroną odchodzi. Każ­
da sadzawka z osobna jest przyzwoicie ogrodzona,
cały zaś zakład strzeżony jest dzień i noc, mianowicie
przez psy, mające dobrze ugruntowaną reputacyą czuj­
ności i zażartości.
„Do tego zakładu znoszą pijawki z całej okolicy;
nie brak w niej bowiem na ludziach żyjących li tylko
z tego rodzaju zarobku. Złowiwszy pewną ilość, sprze­
dają oni swój towar na oka, to jest na wagę wyno­
szącą półtrzecia angielskiego funta. Połów odbywają
zaś, wchodząc nago do bagna i pozwalając pijawkom
przypinać się do własnego ciała. Pluskając wodą rę­
koma, bijąc ją nogami i robiąc w niej jak najwięcej
hałasu, są zawsze pewni obfitej zdobyczy. Ludzie ci
tracą zwykle znaczną krwi ilość, wyglądają zatem cho­
rowito i owiędło.
„Po odstawieniu pijawek do magazynu, rozpoście­
rają je na mokrym stole w środku owej powyżej wspo­
mnianej galeryi i sortują je przyzwoicie, albowiem
każdy kraj inne lubi pijawki. Anglicy kupują duże, w
innych krajach znowu średnie są więcej cenione. P o
przebraniu ważą i zapisują połów, a naostatek karmią
go należycie. W tym celu składają pijaki w kadzie
napełnione świeżą krwią zwierzęcą, której ile możno­
ści krzepnąć się nie dozwalają. Ludzie wypełniający
tę służbę, przez ciągłe moczenie rąk w krwi żywej aż
po łokcie, wyglądają okropnie i zdawałoby się, że oce-
—
89 —
an nie ma dość wody, aby z nich, jakby z lady Mahbeth zmyć krwawe ślady.
Nasyciwszy pijawki, zmu­
szają je do oddania zaraz nadmiaru krwi połkniętej,
co stanowi bardzo delikatną manipulacyą, ważą je na
nowo i kładą stosownie do wielkości i ciężaru w roz­
maite sadzawki, w których mają żyć i rozmnażać się
swobodnie. Następnie niema już potrzeby nadal się
niemi trudnić, sadzawki bowiem pod każdym wzglę­
dem eą podobne do naturalnych bagien, dno ich je­
dnakże równie jak i boki przedstawiają pewien stopień
twardości, ażeby niedopuscić pijawkom zagrzebywania
się za głęboko w mule, gdzie często zdychają nie mo­
gąc napowrót do bagna trafić. Środek każdej sa­
dzawki zasadzony jest trzciną, której cień błogi d o ­
zwala się ukryć pijawkom przed zbytnim skwarem
słońca. Uciąłem z nich jedne, wysoką przeszło na
stóp czternaście, a po nad wodą buja oprócz trzciny
jakieś wodne ziele, które ma być bardzo pijawkom przy­
jemne. Podczas naszej bytności, jedna z sadzawek
była spuszczona, reparowano ją i ubijano jéj dno i bo­
ki ciężkiemi klockami z drzewa. Dla większej wygo­
dy rzucają na sadzawkach kładki, które od brzegów
ku środkowi się zbiegają i pozwalają dokładniej czu­
wać nad bezpieczeństwem czarnych wychowanek.
„ W lecie pijawka prędko bardzo wzrasta; piętna­
ście lub dwadzieścia dni wystarcza, ażeby znacz­
ną zmianę w ich ciężarze zmiarkować (?), poła­
wiają je więc na nowo, skoro sądzą, że dosyć użyły
spoczynku i dobrej strawy. Sposób poławiania jest
bardzo dowcipny, a nierównie więcej postępowy od
powyżej wzmiankowanego. Rzucają w sadzawki, ro­
biąc ile możności jak nawięcej hałasu, małe deseczki,
na trzy do czterech cali długie, na których owa stroSzokalski. Choilow. pijawek
12.
—
90 —
na, która ma nurzać się w wodzie, pokryta jest cz«rnćm suknem. Rozlokowawszy na powierzchni wody
tego rodzaju flotylkę, niewolnicy biją wodę kijami, pi­
jawki zaś posłuszne na zawołanie, wypływają na wierzch,
massami przypinają eię do sukna, a wtedy inni nie­
wolnicy rozstawieni na mostach, podstawiają pod de­
seczki na długich kijach osadzone durszlaki i wszystko
razem wyciągają z wody. Ogołociwszy z pijawek d e ­
seczki, rzucają je na nowo do sadzawek, i znowu p o ­
łów rozpoczyna się na nowo, dopóki pijawki zmęczone
na dno nie pospadają. Złowione pijawki idą znowu na
wagę, i jeżeli chodowanie w sadzawkach było im istotuie z pożytkiem, powinny o trzy razy być cięższejak
w chwili włożenia. Ale najtrudniejsza manipulacya po­
zostaje teraz do uskutecznienia, to jest przysposobie­
nie do dalekiej morskiej podróży.
,,Zdarza się nieraz, że pijawki o tysiąc mil i wię­
cej posyłać trzeba, wypadało więc wymyślić system
bezpieczny i łatwy przesyłki. Zadanie to rozwiązane
zostało bardzo szczęśliwie, a to w następujący sposób.
W bliskości magazynu znajdują się pokłady doskona­
łej gliny, którą suszą na słońcu, a potem na kamie­
niach płaskich rozbijają na proszek. Przesiana przez
druciane przetaki miele 6ię na nowo, a przeszedłszy
po raz trzeci przez taką manipulacya staje się tak
miałka jak mąka lub proszek do zębów.
W takim
stanie czeka ona w beczkach na swe przeznaczenie, a
skoro przyjdzie pakować pijawki, mieszają ową crlinz wodą i zagniatają w obrzednie ciasto, wiele bacząc
na to, ażeby woda w stanie kroplistym w nićm się nic
znajdowała, albowiem wysychając stawałaby eię przy­
czyną t.vardych ziarek, któreby pijawki kaleczyły.
W celu dokładnego wymieszania, niewolnicy depczą
—
91
—
naprzód glinę nogami, a potom rękoma ją przegniata­
ją, i składają doskonale już wymieszaną w faski, szer­
sze u dna jak przy otworze, mające trzy stopy przcmiaru i półtorej stopy wysokości.
Każda faska na­
pełniona jest tylko do połowy, u następnie pijawki
skrupulatnie odważone i w nią wrzucone, zagniatają eię
z glinianem ciastem, które wtedy tak prawie wygląda
jak budyń z rodzynkami. Każda faska zawiera zwykle
300 pijawek, każda zaś zabija się nakoniec denkiem blaszandin, kilkoma opatrzonemi dziurkami i wszystko w ten
sposób przygotowane odsyła eię na przewozowe parowce.
„Nic nie jest przepomnianóm w tym zakładzie, ażeby zapewnić powodzenie przedsiębierstwa. Wymy­
ślono kratki zamykające wyjście każdej sadzawki, i
łapkę dla schwytania pijawek które się wymknąć zdo­
łały. Wspomniałem że kanał e-sybko bieżącej wody
przepływa zakład cały, każda więc dezerterka bądź ze
stołów w galeryi, bądź z worka spieszy do niego, aże­
by się ochłodzić, ale pęd wody ją zaraz porywa i pa­
kuje do kozy, która ma kształt małej piwniczki. Od
czasu do czasu dozór wizytuje łapkę i znajduje w niej
zawsze nie mało uwięzionych.
„Dom intendenta panuje jak powiedziałem nad całym
zakładem, dozorca może więc ogarnąć jedném spojrze­
niem wszystkie części zakładu i niedopuścić kradzieży.
Pomimo tego stróże przeniewierzają eię niekiedy i sprze­
dają pijawki smyrneóekim cyrulikom, których wspomnić muszę, ze są najzręczniejszymi przystawiaczami na
rałej kuli ziemskiej.
„Zakład wzrasta codziennie, fundatorem jego jest
prosty przewoźnik, który porzuciwszy wiosło, wziął eię
do pijawczanego handlu i pewnie nie żałuje tego, al­
bowiem jest dziś jednym z najbogatszych Smyrneń-
—
92
—
skich jaieszkańców. Ma on współubiegaczów, istnieją
bowiem dwa inne jeszcze zakłady, jeden mniejszy, a
drugi większy, ale ponieważ ten, który tu opisałem
jest najporządniej utrzymany, zostanie więc zapewne
pomimo konkurencyi na czele miejscowego pijawkami
handlu- Towarzystwo przedsiębierców z różnych na­
rodów kupiło go niedawno, i dlatego też powiewa nad
nim flaga angielska, amerykańska i portugalska.»
Handel pijawczany w Turcyi Europejskiej centrali­
zuje się w Konstantynopolu i w Janinie. Do Stambu­
łu zwożą połowy mianowicie z Trebizondy i z Synopy,
a pijawki przebrane, rozgatuakowane i porządnie za­
pakowane, idą po największej części na Tryest do E u ­
ropy. Albańskie pijawki posyłają się mianowicie do
Marsylii dokąd także mnóstwo z Tunis i Algieryi przy­
bywa. Każdy pocztowy co 15 dni przychodzący paro­
wiec przywozi ich po kilkanaście tysięcy, które się al­
bo bezpośrednio na południową Franoyą rozchodzą,
albo kolejami żelaznemi do Paryża i Londynu są zaraz
expediowane.
Węgry dostarczały dawniej handlowi niesłychaną
ilość pijawek, ale dziś zasoby ich znacznie się już
zmniejszyły, zwłaszcza, że poustawało wiele przedsiębierstw w których je rozmnażano i chodowano. W oko­
licach Pesztu ma się znajdować wiele błot, dawniej
bardzo słynnych, a dziś wyplenionych do szczętu,
węgierscy więc handlarze , nie mogąc już na miejscu
dostać towaru, muszą go z Banatu, Siedmiogrodu,
Mołdawii, Serbii i Wołoszczyzny sprowadzać. P r z e d siębiercy są po największej części Francuzi, tworzą
uorganizowane towarzystwo i całą tę gałęź przemysłu
tak umieli złapać w swe ręce, że kupcowi z innego
narodu trudno się o niego pokusić, jak nas o tém
—
93
—
E g y d y zapewnia. Pijawki przez kommiseantów po
wsiach i miasteczkach skupowane, są zwożone do Nie­
mieckiej Orsowy, gdzie ma być główny kantor stowa­
rzyszonych; położenie zaś to sprzyja niesłychanie prze­
mycaniu, albowiem wywóz pijawek z Multan i Wołosz­
czyzny jest ściśle wzbroniony.
Pojedynczo nadcho­
dzące partye składają w sadzawkach stosownie przygo­
towanych, a potem poławiają razem przetakami w dni kil­
ka przed odejściem transportu. W naturalnych bagnach
przy poławianiu Francuzi mają używać skór juchtowych,
które poprzednio smarują cieczą, w wielkiej tajemnicy
trzymaną, pijawki nęcić mającą, aktora jeet tylko odwa­
rem juchtowej skóry w mleku, lub słodkiem winie. Do
transportu używają wygodnych furgonów na resorach,
zawierających wielką ilość pudeł z poprzewiercanemi
dla przewiewu ścianami, w których są półki z metalo­
wej siatki, na których układa się worki z pijawkami.
Każde pudło może pomieścić 12 do 18 funtów; nim się
w nich jednak towar umieści, worki zawieszają się w
cieniu na godzinę lub dwie, ażeby należycie obciekły;
jest bowiem przekonanie, że pijawki na sucho podczas
transportu powinny być utrzymane.
W Orsowie centnar kosztuje 4, 5 do 600 reńskich
albo też i nieco więcej jeszcze, każdy zaś transport ma
w przecięciu za 15000 reńskich towaru. W ciężkiem
powietrzu, to jest w gorącym i parnym stanie tempe­
ratury zdycha wielka ilość pijawek w przewozie, zim­
no nagle chwytające równie też jest niebezpieczne.
Najpomyślniejszą jest chłodna temperatura, a najszkodliwszemi są burze i parzące upały.
Ażeby podróż ich można jak najprędzej odbyć,
przedsiębiercy Fraucuzcy umawiają się na etacyach o
niezwłoczną dostawę koni. Za danym znakiem np. za
—
94
—
trzaśnięciem z bicza wszystko już jest gotowe, i przeprząg natychmiast 6i'ę odbywa, na wszystkich zaś waż­
niejszych punktach pijawczanego traktu stosowna ocze­
kuje już służba; prędko więc można worki wypakować,
pijawki'przebrać, zdechłe wyrzucić, a zdrowe w przy­
zwoitej wodzie przekąpać. Tym sposobem przed za­
łożeniem kolei żelaznych transport przybywał w 12 do
14 dni do Francyi. Z Presburga odchodziły co wio­
sna i jesień po dwa pełne i po dwa próżne czterokonne furgony na tydzień; ponieważ zaś pomimo wszelkich
ostrożności za wiele jeszcze w transporcie zdychało
pijawek urządzono więc na trakcie rezerwoary, w któ­
rych nowoprzybyłe dla wypoczynku składano, zabiera­
jąc w dalsza, drogę te znowu, które na miejscu świe­
żo złowiono. Urządzenie to zaprowadzono na francuzkim już territoryum, albowiem stacye zarazem sprze­
dażą się trudnią i okoliczne miasta między granicą i
Paryżem w pijawki zaopatrują. Niektóre jednak tran­
sporty idą prosto do Paryża.
Pijawki poławiane we wschodnich Prussach i Księ­
stwie Poznańskiem, (i te także, które z Polski wychodzi­
ły przed zakazaniem wywozu) idą po największej czę­
ści do Sztetyna lub do Hamburga.
Między stem w Londynie zużytych pijawek znaj­
duje się zaledwie jedna, która z krajowych bagien
(zwłaszcza Irlandzkich) pochodzi.
Roczna potrzeba
miasta wynosi około siedmiu milionów sztuk, za sztukę
zaś płaci potrzebujący, stosownie do ceny, jeden do
półtora szylinga. Były jednak już chwile, w których
i pół gwinei płacono. Nie dziwota, że każdy z czterech
przedsiębierców, którzy (Price) cały pijawczany handel
w rękach swych trzymają, około 150,000 sztuk miesię­
cznie z Hamburga, Sztetyna, z Marsylii lub LizboDy
—
95
—
otrzymuje. W r. 1823. w samym Hamburgu do środ­
ka października zakupiono przeszło 372 miliona pija­
wek; w roku zaś 1824. miał do Sztetyna pewien furman
przywieść naraz 5 milionów sztuk, które do Francyi i
Anglii były przeznaczone. Chłopi z Rupina w Brandeburgii przywieźli w tym samym roku 256,000 sztuk
do Hamburga, i płacono im za tysiąc w lecie po 12,
a w zimie po 30—45 talarów.
Od Wielkanocy 1824. r. do Wielkanocy 1825. sprze­
dano w samym Bomskim obwodzie w okolicy Backowiti milion pijawek.
Przy takim za granicę wywozie, w Niemczech pi­
jawki niesłychanie się przetrzebiły, z przyczyny wyple­
nienia bagien w jednych miejscach, a w drugich z przy­
czyny ich wysuszenia, w celu zamienienia na łąki i
pastwiska. Wzięto się więc do sztucznego chodownictwa, a w nim odznaczyli się mianowicie M a y e r
w Wurzburgu, który rocznie około 200,000 sztuk (4 do
5 centnarów) z własnych sadzawek sprzedaje, i chirurg
M e h r e r w Leiningen, pominąwszy mniejsze przedsiębierstwa Z i e r a , E u l e n b e r g a , R i c h t e r a , M u l ­
l e r a , H a r t m a n a i t. d., które B u c h n e r w swoim
Repertorium opisał. M e h r e r przypatrzywszy się chodowaniu pijawek w okolicach Presburga, urządził ba­
gno na dziesięciu morgach przestrzeni, które tak jest
zapienione, że dosyć wnićmkijem zamieszać, ażeby za­
raz kilka sztuk na nim osiadło. Z tego zakładu właści­
ciel wysyła towar centnarami w Badeńskie, do Francyi
i do Ameryki północnej.
W Hanowerskiém taki dawał się uczuć brak pijawek,
że ich wywóz od r. 1823. zabroniony został. Rząd Pru­
ski nie poszedł za tym przykładem. Rząd Austryacki wydzierżawił na terytoryum Esterhazych połów
—
96
—
i handel pijawek dwóm przedsiębiorcom.—Oba wielkie
Niemieckie państwa nie mają się potrzeby zupełnego
wyplenienia obawiać, ale w wielu prowincyach podnio­
sły się głosy za koniecznością poddania połowu i han­
dlu pod pewne przepisy, na wzór tych naprzykład,
które we Francyi przyjęto. Zupełne zabronienie zda­
niem wielu znawców jest bezskutecznem, albowiem
niepodobna wywozu w mniejszych partyach upilnować,
a co gorsza, zakaz odwodzi przedsiębierców od sztu­
cznego chodownictwa, do którego by ich chęć zysku
zagrzewała.
W roku 1806. kosztowało z pierwszej ręki 1,000.
pijawek we Francyi 12—15 franków, a w roku 1850.
za taka samą ilość płacono po 36 fr. ; cena więc potroi­
ła się w przeciągu lat 40. Za czasów panującego
Bruseeizmu w medycynie francuzkiéj, ceny były bar­
dzo wysokie, w roku bowiem 1821. płacono za 1,000
pijawek po 150 do 200 fr. w r. 1852. sprzedawano
konsumentom w aptekach paryzkich po 6 sous sztukę
co 300 fr. za 1000 wynosi. Od początku naszego wie­
ku konsumpcya pijawek w Paryżu wzrosła do tego stop­
nia, że w r. 1830. około 3 milionów miano spostrzebować. Zważywszy, że ludność Paryża ma się do ludno­
ści całej Francyi jak 1 : 33, wnosićby ztąd można, że
w całym kraju około 100 milionów spotrzebowano, co
wynosiłoby 3 pijawki w przecięciu na każdego czło­
wieka. Ocenienie to byłoby bezwątpienia za nadto
wysokie, jeżeli je jednak do połowy zmniejszymy, to i
tak wypadłaby w r. 1830. ogromna summa 50 milio­
nów sztuk na samą Francyą.
W r. 1837 miano po­
dług Sarlandiera zużyć 33 miliony, a podług innych 27.
Odtąd potrzeba zmniejszyła się cokolwiek, ale to pew­
no, że nigdy nie wyrówna ilości, którą się w innych kra-
—
97
—
jach równie zaludnionych konsumuje, albowiem francuzka terapia z przyczyny wrodzonego temperamen­
tu Francuzów na upusczeniach krwi musi się koniecz­
nie, przedwszystkiém innem opierać.
Chociaż niepodobna jest konsumpcya pijawek z
wielką ocenić ścisłością, ciekawą jest jednak rzeczą okiem
rzucić na wykaz statystyczny, który mamy pod ręką.
M a r t i n przyłącza następującą tabellę wprowadza^
nych do Francyi pijawek, która mu przez administracyą celną została zakommunikowaną:
W roku.
Wprowadzono sztuk.
Wartość, franków.
1827.
33,634,495
1,009,135
1828.
27,360,100
820,803
1829.
44,580,754
1,337,420
1830.
35,534,000
1,066,020
1831.
36,443,475
1,093,304
1832.
57,491,000
1,724,730
1833.
41,654,300
1,249,629
1834.
31,855,800
656,756
1835.
19,855,965
676,813
1836.
25,767,754
595,674
1837.
25,785,300
773,633
1838.
22,409,050
672,272
1839.
22,415,406
672,462
1840.
17,557,295
526,749
1841.
524,3591
1,478,663
1842.
20,382,358
611,471
1843.
17,607,675
528,231
1844.
15,224,673
466,740.
Jeżeli zważymy, że deklaracye na komorach robio­
ne nie zawsze są z prawdą zgodne, a nadto, że jest
przyjęte we Francyi, jakoby 1,000 pijawek kilogram
ważyły, chociaż stosownie do wielkości 1,500 sztuk,
Szokalski. Chodów, pijawek.
13.
—
-
98
—
a nawet i 2,000 na niego wlezie , to można do tych
urzędowych ilości 50 na 100, a nawet 100 na 100 bez
obawy przydaćNierównie trudniej jest oznaczyć ilość pijawek, któ­
re wyszły z krajowych choderni ('). F e r m o n d oce­
nia jednak ich ilość na półtora miliona rocznie. Nie­
wiadomą jest także ilość, która się przez kontrabandę
wciska do Francyi; jeżeli jednakże ilości powyższej
tabeli do siebie dodamy i podzielimy summę przez 18,
to jest przez ilość lat o d r . ! 827. do 1844., a przytém
jeszcze wzgląd mieć będziemy na przemycone i na
wychowane w kraju pijawki, to okaże się w rezultacie,
iż się we Francyi w pomienionym czasu okresie około
30 milionów w przecięciu rocznie zużywało.
Cóżkolwiekbądi odbyt na pijawki zmniejszył się
znakomicie w ostatnich czasach, to zaś ztąd pochodzi,
że systemat Brussego wiarę już stracił, a nadto, pi­
jawki tak wzrosły w cenie, że za nadto wielkich ofiar
pieniężnych wymagają (2). Obecnie sztuka kosztuje od
20 do 30 groszy w Paryżu, a na prowincyi nierównie
więcej, albowiem aptekarze po mniejszych miastach
po największej części od paryzkich drogistów się za­
opatrują.
Jeżeli zważymy, że od r. 1850. już corocznie do
(') Wyraz ten odznaczający zakład chodowniczy, uiyty zo­
stał przez Dr. H e l b i c h a, w artykule: ,, O pijawkach" umie­
szczonym w Pamiętniku Towarzystwa Lekarskiego w r. 1837.
Maluje on rzecz dobrze i odpowiada duchowi języka.
O Francuzki pewien lekarz, praktykujący w Ameryce nad
brzegami Missisipi, zapewnił V a y s o n'a, że w owym ludnym
i bogatym kraju, pijawki tak są drogie, że ich używać nie można.
99
—
Francyi około 25 milionów pijawek z zewnątrz przy
chodzi, i że przytém wywóz nader zyskowny do Ame­
ryki i kolonialnych krajów corocznie się powiększa,
to łatwo pojąć da się, jak ważną dla Francyi chodownictwo pijawek stanowi gałąź przemysłu.
U nas wywóz pijawek za granicę jest szczęściem
wzbroniony, albowiem przy wielkiej ponęcie, którą han­
dlarzom przedstawiają nasze Polskie i Litewskie b ł o ­
ta, i przy braku wystarczających chodowniczychzakła­
dów, pewniebyśmy już dotąd ani jednej nie mieli pijaw­
ki. Przetrzebienie bagien w Królestwie zwróciło już
uwagę kilku gospodarzy na sztuczne chodownictwo.
W Kaliskiem ma się za świadectwem Dr. Helbicha znaj­
dować kilka choderni, najznaczniejsza należąca do pa­
na Schell we wsi Habirowie nad Wartą, puszczała r o ­
cznie w handel około 20,000 sztuk pijawek. W Hrubieszowskićm mają się także znajdować zakłady, o któ­
rych na nieszczęście nic bliższego dowiedzieć się nie
mogłem.
W okolicach Radomia p. Przybysławski chodował
także pijawki, i częste o swoich usiłowaniach zdawał
nam w pismach gospodarskie sprawy, ale na nieszczę­
ście znikły mu w tym roku z sadzawek jego wycho­
wanki, jak to często podczas tęgich mrozów się zda­
rza, które wodę aż do gruntu mrożą. Pijawki naten­
czas lezą coraz głębiej w ziemię, i tak się naostatek
zaryją, że nie mogąc na wiosnę trafić do dawnego swego
pobytu, gdzieś tam wgłębi zdychają. Że im łatwiej jest
nierównie trafić do naturalnego, obszernego bagna, jak
do szczupłej sadzawki, każdy łatwo pojmie, dla tegoż
też to właśnie pijawki łatwiej nierównie z sadzawek
jak z bagien znikają. P . Przybysławski nie dostrzegł,
jak się zdaje tej nader łatwej do namacania prawdy, i
— 100 —
opisując nam w tegorocznej Gazecie Rolniczej (N. 37..)
przypadek, który go spotkał, donosi nam, że odkrył
ważną bardzo w zwyczajach pijawki okoliczność, oto,
że biedaczka z natury swojej usiedzieć nie może na
miejscu, i że jak żyd wieczny tułacz na ziemi, tak one
pod ziemią ciągle wędrować musi.
«Mają one, mówi przenikliwy autor, prawa swe od
natury nakreślone, których święcie dopełniają, jak ptaetwo dzikie, bociany, gęsi, gołębie, przepiórki i t. d.
które na zimę odlatują w cieplejsze kraje, a zatrzyma­
ne przez człowieka doznają wielkiej niespokojności, gdy
chwila wędrówki nadejdzie to np. przepiórka aż konwulsyj doznaje.— Tak też i pijawki wędrówkę tę z
miejsca na miejsce co trzy lata dopełniają."
Na poparcie tego ciekawego odkrycia pan Przybysławski przytacza nam jeszcze nierównie ciekawsze
dowody.
.Pierwszy. Chcąc oddzielnie osadzić małe pijawki,
z początkiem trzeciego roku (uważajmy, że o ten trzeci
rok chodzi) wykopałem nową czwartą sadzawkę, w od­
ległości na kilka kroków od dawnych; woda sączyła
się ziemią a z nią i pijawki przechodziły.» (Żeby nie
ten nieszczęśliwy rok trzeci, to pewnie by były sie­
działy na miejscu.)
„Drugi. Ze oprócz zwyczajnych w kraju naszym
chodujących się dziko pijawek (hirudo medicinalis), za­
prowadziłem drugi gatunek (hirudo officinalis), czyli
węgierskie pijawki, których kolor jest odmienny....
„Raz wtrzecim roku od ich zaprowadzenia, w prze­
jeździe popasałem wausteryi pod Radomiem, i spostrze­
głem u szynkarza w słoju pijawki węgierskie; zapy­
tałem zkąd je ma? Oświadczył, że włościanin z blizkiej
wsi dostrzegł w jednéui miejscu obfitą ilość pijawek
—
101 —
świeżo pojawionyob, prosił więc o pożyczenie naczyń
do wsadzenia złapanych, i za tę dogodność nałapaw­
szy ich obficie część udzielił w podarunku. Sprawdzi­
łem to i okazało się zupełna prawda, że były z moich
sadzawek. Odległość miejsca tego od mych pijawczarni
było 3 i pół mili."
«I nic to dziwnego zdawać się nie powinno »
Oj bardzo powinno, szanowny panie przedsiębierco,
że zamiast zimno zastanawiać się nad rzeczami, po­
zwalasz fantazyi twojej na ziarku piasku budować so­
bie mamidła!
Chcąc się od podobnych strat na przyszłość ubezpie­
czyć, pan Przybysławeki zamierza sobie nowe sadzawki
w Iłży, już nie na rządowym gruncie, jak dotąd, ale na
własnym pozakładać i postanawia sobie, ażeby owego fa­
talnego trzeciego roku uniknąć, co dwa lata swoje pija­
wki do nowych siedzib przenosić, oddając rybom opuszczone bagna. Dobry gospodarz nie powinien pi­
jawczarni na cudzym gruncie zakładać, chwalimy więc
bardzo zamiar naszego przedsiębiercy, ale radzimy mu
bardzo, ażeby się nad resztą swego planu raz jeszcze
namyślił; fałszywe bowiem teorye nic nie kosztują, ale
fałszywe przedsiębierstwa przynoszą pieniężne straty.
Jeżeli pan Przybysławski dąży, jak nas sam o tern
zapewnia, do upowszechnienia chodowli pijawek, niechajże błędów nie robi, niechaj na szwank nie wysta­
wia lekkomyślnie swych nakładów, bo pewnie tym spo­
sobem nie zachęci nikogo. Niechaj swe pijawczarnie
przyzwoicie piaskiem pootacza, i tak sadzawki urzą­
dzi , ażeby je na zimę 6łomą lnb ziemią mógł za­
kryć i od zimna uchronić, niechaj je nie węgierskiemi, ale polskiemi, jeżeli można, z okolic Iłży wziętemi pijawkami zapleni , niechaj ich dobrze strzeże,
—
102
—
zwłaszcza dobre psy chowa, któreby nocne odstrasza­
ły duchy, mogące pijawkom trzymilowe podziemne
przejścia pokazać, niechaj je dobrze utrzymuje i do­
brze karmi, nie jakąś tam sztucznie usposobioną i po­
silną wodą, o której nam wspomina, ale krwią zwie­
rzęcą, a ręczę mu za to, że mu pijawki wędrować nie
będą, i żeżadna z nich za nadejściem trzeciego roku
konwulsyj nie dostanie, na wzór owéj przepiórki, cho­
ciaż ją w starej sadzawce zatrzyma.
My w Warszawie otrzymujemy pijawki po najwię­
kszej części z pierwszej niemal ręki. Wieśniacy przy­
noszą je na targ na wiosnę, jesień i w lecie, i sprze­
dają po 5 do 8 groszy, a czasem i wyżej sztukę. Od
nich zaopatrują się znaczniejsze składy przez kilku
utrzymywane handlarzy, a t e już nierównie drożej fel­
czerom i szpitalom sprzedają, tak, że konsumentowi nie­
raz po złotemu lub wyżej za sztukę płacić wypada.
1 nie dziwota, bo jeżeli ze stu kupionych na jesieni,
czwarta część tylko do marca uaprzykład przeżyje, to
owe 25 pozostałe wzrosną w czwórnasób w cenie, do
której jeszcze i koszt czteromiesięcznego utrzymania
dorzucić należy. Jedynym u nas handlarzem pijawka­
mi na wyższą skalę jest K r i n k e za Żelazną Bramą,
który otrzymuje po kilkadziesiąt tysięcy sztuk na raz
z Litwy, i przechowuje starannie w piwnicach. Pijaw­
ki poławiane na grochowiny w litewskich
bagnach,
przychodzą do Warszawy extrapoczta w bardzo sta­
rannie urządzonych furgonach. Są one bardzo dobre,
chwytają prędko, ale zdaniem felczerów tę mają mieć
wadę, że piją niesłychanie powoli, i że nie mogąc się od­
padnięcia doczekać, nieraz sztucznie odrywać je trzeba
nim się nasycą. Ranka po odjęciu ma krwawić bar­
dzo mało. Czy tak jeet istotnie, za to nie ręczę, do-
—
103
—
wodziło byto jednakże, że są podróżą zmęczone, i że
pomimo czczości sił dosyć nie mają, ażeby głód swój
zaspokoić.
Rozszerzyłem się może nieco za nadto nad han­
dlem pijawek, zrobiłem to jednak z umysłu, ażeby
przedsiębiercy dać poznać, jak ważnym jest dziś pijaw­
ka artykułem kupieckim, i jak łatwo praca i kapitał
w jej chodownictwo włożony, realne mogą przynieść
korzyści. Dziko dotąd istniejąca jeszcze w niektórych
bagnach, zniknie ona wkrótce w Europie pod wielowładnym drenowania systemem, pozostanie więc tylko
sztucznie osiągnięty dochów oprócz pijawek które gdzieś
z dalekich stron trzeba będzie przywozić, a które nigdy na
miejscu wyrosłym nie wyrównają. Zakład pijawczanyw
Warszawie zaprowadzony gdzieś nad Wisłą, w bliskości
jednego z naszych szlachtuzów, ładne mógłby sobie
zapewnić korzyści, 50 tysięcy pijawek sprzedanych
choćby tylko po 8 groszy za sztukę, zapewniałoby mu
już do 2,000 rubli dochodu. Postępując zwolna, umie­
jętnie i bez szarpania się na wielkie od razu rzeczy,
człowiek z zimną krwią, pracą i porządkiem w głowie,
mógłby dojść łatwo do tego, i nietylko samemu so­
bie zapewnić dobry kęs chleba, ale co więcej oddać
całemu miastu usługę i zachęcić innych do przedsię­
biorstwa. Zachęta takowa nie wyszła by mu pewnie
na złe, bo nie brak jak widzieliśmy, ani na kupcach ani
na potrzebach, i zgubnej konkurencyi nie byłoby się
bynajmniej czego obawiać.
W przesyłaniu pijawek, ich opatrzenie stosować się
musi do odległości miejsca, do długości i niewygód
podróży, a zresztą do tego, czy na stałym lądzie, czy
na morzu, przewóz ma się uskuteczniać.
W małych odległościach używa się skrzyneczek lub
—
104 —
pudełek mchem napełnionych zwłaszcza, gdy się pi­
jawki w niewielkiej liczbie przesyła. W przesyłkach
odległych używa się beczek z glina, jak to już mówiąc
o przesyłkach ze Smyrny widzieliśmy, lub też worków
płóciennych na linii Dunajskiéj używanych.
Przewóz
pijawek
w workach odbywać się powinien następują­
cym sposobem.
Używa się worków z płótna średniego, obejmują­
cych około 6—7 garncy, w któreby do 2,000 pijawek
pomieścić można. Nim się pijawki w nie powkłada,
trzeba je dobrze przejrzeć, chore oddalić, a zdrowe
rozgatunkować na trzy oddziały; na małe, średnie i
wielkie, a potem takowe w niezbyt zimnej miękkiej
wodzie stojącej, lub z płynących powoli strumieni czer­
panej , dobrze spłókać i każdy gatunek w osobnych
workach umieścić. Transport odbywać należy na no­
szach ('), lub w furgonach resorowych, płótnem okry­
tych. Worki kładą się obok siebie, nie zaś jeden nad
drugim, ażeby się pijawki nie pogniotły, ma się więc
rozumieć, że w tym celu muszą być urządzone w fur­
gonie przyzwoite pułki i kondygnacye, na które się
troskliwie pokłady słomy rozpościera. W pierwszych
dniach transportu należy pijawki codziennie plók a ć , później tylko co dwa dni, lub nawet i rzadziej,
jeżeli nie jest zbytnie gorąco. Z pożytkiem będzie
rozmącać w każdej konwi wody po garści proszku z do­
brze wypalonego węgla i niezbyt miałko utłuczo­
nego, albowiem węgiel smrodliwe wyziewy połyka.
(') Przypominam sobie, jakprzed kilkudziesięciu laty, spo­
tykało się u nas. co chwila na traktach Niemców, z pakunkami
pijawek na grzbiecie.
—
105
-
Do płókania rozwięzuje się worki, wysypuje na stol­
nice pijawki i przelicza, zdechłe lub chore wyrzuca
natychmiast, zdrowe zaś kładzie się w świeże wor­
ki, te zaś które były użyte, pierze się w wodzie bez
mydła i podczas dalszego transportu suszy i wietrzy.
W tych dniach, w których się pijawek nie płócze, na­
leży przynajmniej maczać po kilka razy dziennie worki
w wodzie uznanej za dobrą. Jeżeli dni są parne lub
gorące, to podróż w nocy 6;ę tylko odbywa.
Przed
burzą nie należy puszczać się w drogę, a jeżeli wśród
drogi zagraża, to trzeba transport zatrzymać, worki
wyładować i w kałużę lub strumyk jaki je wrzucić,
czekając dopóki nie minie. Ostrożność ta bardzo jest
potrzebna podczas grzmotów zwłaszcza i błyskawicy,
były bowiem wypadki, że już z tego powodu marniały
całe transporty, po kilkadziesiąt tysięcy zawierające.
W podróży nie należy się zatrzymywać w staj­
niach, gdzie gnój leży, lub w zatęchłych budynkach.
Gdy już transport przybył na miejsce przeznacze­
nia, należy pijawki natychmiast przebrać i w przy­
zwoitych poumieszczać sadzawkach lub rezerwuarach.
Wiosna, a mianowicie jesień, najlepszą jest do trans­
portu porą roku.
Pomimo wszelkich troskliwości, w przewozie po­
wyżej opisanym sposobem, kupiec doznaje nieraz strat
bardzo znacznych, przez śmiertelność pijawek. Stło­
czenie zawielkie w workach psuje powietrze i rodzi
liczne choroby, użycie więc do przewozu cebrów z gli­
ną, jak to mówiąc o zakładzie w Smyrnie opisałem,
może być uważane za nader ważny w przedsiębierstwie postęp, zwłaszcza jeżeli Bię do gliny węgiel
grubo mielony domieszywa i razem s nią w ciasto za­
rabia. Pijawki oprócz przyzwoitej wilgoci mają dużo
Szokalski. Chodów, pijawek.
14.
-
106
—
—
powietrza, węgiel oczyszcza je dopóki się sam wyzie­
wami nie napoi, a zresztą nic łatwiejszego jak wyję­
cie z gliny pijawek, ile razy węch okazuje, ze powie­
trze w fasce się psuje. 'W tym celu nalewa się wody
do faski i mieszając kijem, cały się zasób gliny w niej
rozrabia, a potem przez przetak leje
Kozbełtana
glina przechodzi, a pijawki na przetaku zostają, łatwo
więc je przebrać, oczyścić i w innerezerwowe faski po­
wkładać.
Nierównie lepiej jak proste worki i półkowane fur­
gony, służy do transportu pijawek skrzynia, którą pan
B o r n e na ostatniej expozycyi rolniczej w Paryżu wy­
stawił. Wielkość jéj zależy od ilości pijawek, którą
się ma przesyłać. Na sześć tysięcy naprzykład, po­
trzeba będzie półtora łokcia długiej. Ile tysięcy, ty­
le jest w niej kwadratowych przedziałów, w każdym
zaś na dnie układa się warstwę torfu, a na nim grubo
mchem wyścieła. Potćui kładzie się worek z tysiącem
pijawek i okrywa się grubo mchem z boków i u góry,
ażeby go od wszelkich wstrząśnień uchronić. Ułożone
tym sposobem pijawki, mogą dni kilka przebyć bez
szwanku, a te też są dostateczne na stałym lądzie do
wielkich nawet podróży, przy obecnych ułatwieniach
transportu.
Pragnąc pijawkom zapewnić podczas przewozu le
wszystkie korzyści, jakich w rezerwoarach i sadzaw­
kach doznają, V a y s o n zaleca następujący przyrząd.
Skrzynia drewniana mocna, trzy łokcie długa, a prze­
szło łokieć szeroka, wykłada się świeżo z bagna wy­
jętym torfem, a na nim zaś układa się kawały bagnistém zielskiem okryte, które aż o pół łokcia do brzegu
dochodzą. Ściany nagie skrzyni wykłada się także na
kilka cali torfową daruią, i tym sposobem tworzy się
głęboki
dołek
zewsząd
zielskiem
żywem
obrosły.
107 —
Ażeby w tym przyrządzie pomimo Bkwarów sło­
necznych przyzwoity stan wilgoci utrzymać, wkłada się
skrzynię w drugą obszerniejszą, ale cynkiem wyłożoną,
w którą się wody nalewa. We dnie pierwszej skrzyni
jest mnóstwo drobniuchnych dziureczek, woda więc
przechodzi do torfu i zwilża go ciągle. W dołek wkła­
da się 7 do 8,000 pijawek i wszystko razem okrywa
się gęstą metalową Biatką, któraby dezercyą wstrzy­
mywała.
Przyrząd pana F e r m o n d w tym samym wymyślo­
ny celu, tę ma wyższość nad pomysłem V a y s o n ' a ,
że nam wodę podczas podróży z łatwością odnawiać
dozwala. Składa on się z ceberka (Fig. 11.) około
półtora łokcia przemiaru i łokieć wysokości mającego,
który dla większej trwałości może być cynkową, a leFig. 11-
pićj jeszcze ołowianą blachą wyłożony. Przy jego ścia­
nie idzie rurka z tegoż samego metalu lejkiem e opatrzona, która zgina się potem na dnie naczynia i ku
jego dąży środkowi. W tern miejscu jest ona cokolwiek ku
dołowi zgięta, jak to figura okazuje. W tak przyrzą­
dzonym ceberku, kładzie się na dno pokład E A gru-
—
108
—
—
bego prawie żwirowatego piasku, a na niego blachę
cynkową lub ołowianą E E, gęstemi raałemi dziurkami
opatrzoną, ażeby piasek przygniatając, do góry mu
z pędem wody wypływać nie dozwalała. Na téj blasze
układa się pokład E, H, mieszaniny z delikatnej gliny,
węgla grubo utłuczonego i drobno pokruszonego torfu,
zarobionej w gęste ciasto z przyzwoitą ilością wody (•),
a na niéj dopiero układa się torfową murawę G, G, G,
w ten sposób, ażeby przy ścianach naczynia do góry
wstępując, czyniła w jego środku dół na jednej płasz­
czyźnie z kurkiem 1) leżący. Kurek ten służy da od­
pływu wody z cebra i jest od strony wewnętrznej gę­
stą siatką metalową zabezpieczony od wciskania się
weń pijawek. Brzeg przyrządu B,D,B, j e s t równie sia­
tką metalową stojącą do góry opatrzony, ażeby się pi­
jawki z naczynia nie rozłaziły, a na zewnętrznych ścia­
nach cebra poprzytwierdzane są trzy mocne listwy
p, p, p, które do tego sąjprzeznaczone, ażeby w razie
potrzeby kilka przyrządów jeden na drugim w kształ­
cie kolumny ustawić.
Jeżeli się w tym aparacie wodę przez lejek e wle­
wa, to jéj warstwa zalegnie naprzód piasek A, E, a po­
tem przez dziurki w blasze E, E, coraz wyżej podnosić
się będzie, dopóki do wysokości II, //, nie dojdzie.
Otworzywszy kurek D, woda przez niego odpływać
nie przestanie, dopóki jej od strony lejku c docho­
dzi.
G ó r n e ' jéj pokłady będą ciągle podnoszone
przez dolne i cała jéj massa ciągle odnawiać się bę­
dzie, chociaż się żadnego w oczy bijącego prądu w na­
czyniu nie dostrzeże. Zamknąwszy kurek D, można
( ) O téj mieszaninie w następnym rozdziale obszerniej
mówić będziemy.
109
—
powierzchnię wody podnieść aż do brzegu cebrzyka i
potem wodę aż do poziomu H H znowu obniżyć.
Dwa lub trzy tysiące pijawek w naczynie takie
złożone, mogą podróżować, nie miarkując nawet, że je
z bagna wyjęto. Przebierać ich podczas podróży nie
ma potrzeby, albowiem wszelkie złe wyziewy przez
odmianę wody i przez przytomność węgla w aparacie
bezpośrednio się usuwają. Przyrząd ten zdaje się pod
każdym względem zusługiwać na pierwszeństwo przed
innemi w morskich transportach. Beczka wody wy­
starczy do odnowienia cieczy w kilkunastu cebrach,
mianowicie, jeżeli z właściwą oszczędnością będzie użytą. Z nową wodą dostanie się także za każdym razem
do siedziby pijaweknowa ilość kwasorodu, która pijawki
orzeźwi.
—
Kozdzlał ósmy.
0 przechowywaniu pijawczanyck
zapasów, przeznaczonych
do bezpośredniego użytku.
Chcąc mieć ciągle pijawki pod ręką w pomieszkaniach naszych, potrzeba je utrzymywać w słojach lub
innych stosownie ku temu przyrządzonych naczyniach,
i narzucać im stokroć jeszcze cięższą niewolę od téj,
której doznawały w sadzawkach lub sztucznie utrzy­
manych moczarach. Skutkiem owej niewoli jest nie­
słychana śmiertelność, która bezwzględnie, cenę pi­
jawek podnosi i użycie ich ogranicza. Od dawna za­
tem zaczęto już badać warunki, którym by odpowie­
dzieć należało, chcąc ubezpieczyć zdrowie i życie pi­
jawki w zapasie chowanej. Zadaniu temu nie udało się
dotąd jeszcze w zupełności odpowiedzieć; ponieważ
jednak dotychczasowe usiłowania nie mało już dozwo­
liły osiągnąć korzyści, potrzeba nam jeszcze będzie ob­
szernie się nad niemi zastanowić.
Chcąc się od strat podczas przecbowu ubezpie­
czyć, należy eame tylko zdrowe, silne, i w kwiecie
111
—
wieku znajdujące się pijawki ku temu przeznaczać.
Najlepsze są pijawki, na jesieni i to nie na ponętę,
ale jak mówią na sucho złowione, nie opojone krwią i
bez zmęczenia przywiezione. Zakupiwszy je hurtem,
przebiera się troskliwie i do prze chowu same tylko
zdrowe wybiera, zdrowemi zaś są te, które są w d o ­
tknięciu jędrne, mięsiste i żadnych nie przedstawiają
w ciele twardych gruzełków, które się w czołganiu energicznie ściągają, wyciągają, i w kokardkę układają,
które się w ścisły ściągają kłębek, jeżeli są potrzą­
sane między dwiema wklęskło złożonemi dłoniami,
które się silnie przysysają do ciał stałych i rzucone w
wodę ogrzaną na 12 stopni długo w niej i żwawo pły­
wają, nim na dno naczynia upadną. Pijawki zdrowe
nie farbują wody krwawo, ani też ją szlamem nie za­
nieczyszczają; jéj zakrwawienie jest zawsze znakiem
że albo nie są dostatecznie wygłodzone, albo też, że je
w celu oszukaństwa krwią napawano. Wszystkie pijawki
nie przedstawiające pomienionych warunków, powinny
być na bok usunięte, osobno przechowane i jak naj­
prędzej zużyte, albowiem na długie ich życie racho­
wać bynajmniej nie można, a zostawiając je razem ze
zdrowemi, zatruwa się tylko ich trupami wodę, i roz­
mnaża w naczyniach zabójcze miazmata.
Chcąc wyborowe pijawki od wszystkich zabezpie­
czyć chorobliwych wpływów, należy zwrócić uwagę na
wodę, na ziemię i naczynia, w których są przechowy­
wane, na ich stosunkową ilość do objętości naczyń; na
powietrze i światło, które ma zapasy otacz ać, oraz na
sposoby uchronienia się od rozłożenia się z naczyń.
Każdy z tych punktów zasługuje, ażeby się nad nim za­
stanowić w szczególności, albowiem przechowywanie
pijawek jest bezwątpienia nie mniej ważną rzeczą, jak
j e s t chodownictwo i rozplenienie.
^•^^•^^•^H
—
112
—
1) Mówiliśmy już powyżej, że woda twarda nie słu­
ży bynajmniej pijawkom; nieodrzeczy jednakże będzie
wspomnieć o doświadczeniu które F e r m o n d w Pary­
żu w r. 1851. wykonał. Wiadomo, że stolica Francyi opatrzona jest oprócz licznych studni wodami czerpanemi z Sekwany i z kanału Ourcq. Wody studzienne
zawierają wiele soli wapiennych, woda z kanału zawie­
ra ich mniej nierównie, ale zato nasycona jest kwa­
sem węglowym, woda zaś z Sekwany jest miękka i
najwięcej do deszczowej zbliżona. O t ó ż F e r m o n d
wziął 150 pijawek i rozdzielił je 7. lutego między trzy
równej objętości naczynia, napełnione trzema różnetni
wodami, kładąc po 50 sztuk do każdego z osobna.
We wszystkich naczyniach odmieniano wodę jednako­
wo i wszystkie były jednakowo utrzymane; jednakże
we dni 50 wyzdychały już wszystkie pijawki w wodzie
studziennej. W wodzie z kanału trzymały się do dnia
siedmdziesiątego; w wodzie
zaś z Sekwany ostatnia
zdechła dopiero siódmego dnia w czwartym miesiącu.
Im więc woda jest więcej zbliżona do miękkiej, tern
jest dla pijawek lepsza.—Nasza woda wiślana odpowia­
da jaknajlepićj celowi, między wodami zaś studziennemi w Warszawie tak niesłychana co do części skła­
dowych zachodzi różnica, że nie podobna jest o nich
w ogólności mówić. Ile mi jednak z doświadczenia
wiadomo, owych sławnych kilka w naszćm mieście stu­
dni, których woda do herbaty jest poszukiwana,
konserwuje dosyć dobrze pijawki, jeżeli woda z nich
zaczerpana w stosownćm ociepleniu jest użytą. Desz­
czówka
świeżo zebrana na żaden
nie zasługuje
zarzut, ale jeżeli dni kilka postała w stare'm zwłaszcza
drewnianem naczyniu i cokolwiek cuchnąć zaczyna, sta­
je się nader 6zkodli\vą i pod żadnym warunkiem nie
powinna być użytą.
—
113
—
Jak często należy wodę w naczyniach odmieniać
tego niepodobna bezwzględnie oznaczyć. Świeżo ku­
pionym pijawkom co dzień prawie zmieniać ją trzeba,
zwłaszcza, jeżeli ją krwią farbują, i jeżeli są na gorą­
ce letnie powietrze wystawione. Tak częsta odmiana
staje się później mniej potrzebną a naostatek dosyć ją
w tydzień, a nawet co dwa dokonywać, mianowicie,
jeżeli się pływającego szlamu w wodzie albo zupełnie
nie spostrzega, albo też jeżeli go nader jest mało.
Chociaż B r a n d i K u n t z m a n n zapewniają, że
się pijawki po kilka lat nawet w jednej i téj eamój wo­
dzie trzymać dawały, bez względu nawet na to, że
w niéj trupy pozdychałych gniły, to spodziewać się n a ­
leż}', że temu doświadczeniu nikt pewnie zbytecznie
nie zaufa.
Widzieliśmy już wyżej, o ile rośliny w wodzie ros­
nące do jej oczyszczenia służą, jeżeli się więc tako­
we starannie utrzymuje w naczyniach do przechowy­
wania pijawek przeznaczonych, to częsta odmiana wo­
dy mniej potrzebną się staje, mianowicie w wiosennej
porze roku i przy zadawalniającym stanie zdrowia za­
pasu. Przy zmianie wody starać się o to należy, ażeby
ten sam stopień temperatury zachować; dobrze więc
będzie wodę, której się ma użyć, na jakie godzin dwa­
dzieścia obok naczynia z pijawkami postawić, ażeby
ciepła przyzwoitego nabyła. Zazwyczaj przy każ­
dej zmianie przebierają się pijawki, oddalają zdechłe i
chore, a zdrowe zaś i rześkie płóczą się i do nowej
wrzucają wody. Manipulacya takowa jest żmudna i
nader pijawki męcząca; od dawna już przeto starano
się tak naczynia urządzać, ażeby w nich woda bez
przekładania pijawek odmieniać się dała. Z razu sta­
rano się także temu zadaniu tym sposobem zadosyć
Szokalski. Chodów, pijawek.
15.
— 114
uczynić, że upuszczano wodę jedna stroną, a dolewano
drugą; ale przekonawszy się wkrolce, że tern postępo­
waniem tylko się powierzchowne warstwy odmienia, a
głębsze w zupełnej pozostawia stagnacyi, B o e s c h n e r
z Koburga zaproponował już w 1825. r., ażeby wodę
nalewać za pomocą rurki, która aż do dna naczynia
sięga i dozwolić jéj wierzchem odchodzić. Na tęż sa­
mą myśl natrafił S o u b e i r a n w roku 1832. urzą­
dzając naczynia, w których zasoby pijawek, dla szpi­
tali paryzkich przeznaczone, miały się przechowywać.
Odtąd naczynia te zmieniono kilkakrotnie, dopóki nie
utrafiono przyrządu (Fig. 12.), który wszedłszy w zwy­
czaj, obecnie bardzo eię tanio w Paryżu nabywa i ka­
żdemu prawie aptekarzowi służy, do przechowywania
zapasu zakupowanego co kilka dni od hurtowego han­
dlarza, na zaopatrywanie potrzeb odbytu.
Fig. 12.
s.^
— 115
-
Przyrząd ten składa się z por­
celanowego słoja A A A, opatrzo­
nego rurką ccc,
która u góry
zakończona jest lejkiem E, a na
spodzie naczynia, cokolwiek ku
jego dnu jest zagięta. Słój opa­
trzony jest kurkiem R nieco poniżej środka swéj wysokości, w je­
go zaś wnętrzu znajduje się prze­
groda D D, w kształcie denka, di obnemi poprzedziurawiana otwo­
rami, i mająca gałkę D', za po­
mocą której łatwo się ze słoja
wyjmować dozwala. Brzegi słoja
zaś opatrzone metalową siatką do
góry prosto stojącą. Napełniwszy
go wodą, aż blisko pod przegro-
—
dę D D, wkłada się pijawki i denkiem D D, przy­
krywa. Chcąc ową wodę odświeżyć, nalewa się świe­
żej, dobrze ogrzanej do lejka E. Powierzchnia jéj
w słoju podnosi się natenczas powoli, a jeżeli kurek R
jest otwarty, górne warstwy cieczy naprzód, a potem
coraz niższe podnoszone do góry nowym dopływem,
zwolna odpłyną, dopóki się cała massa wody nie od­
świeży. Dziury w denku D, D, pozwalają pijawkom
z łatwością powłazić do górnej połowy słoja i tamże
na poziomej powierzchni suchej spokojnie się rozlegać.
Zważywszy, że pijawka w zwyczajnym słoju trzymana,
chcąc się na suchém utrzymać, do ścian naczynia
przysysać się musi, a ono ciągłe przysysanie nie mało
ją męczy, łatwo pojmujemy, jak ważnćm jest ulepsze­
niem wprowadzenie owéj suchej w słoju przegrody, na
której pijawka swobodnie leżeć i bez wysileń nad wo­
dą przebywać może. Wyjmując przegrodę D, D, ze
słoja, łatwo jest dolną jego połowę przejrzeć i powyj­
mować pijawki, które w niej pozdychały. Że zaś emigracya ze słoja nie nastąpi, za to nam ręczy gęsta
siatka metalowa D, albowiem pijawki pewnie jej nie
przeleżą.
2.) Wybór naczyń nader ważną jest rzeczą w prze­
chowywaniu pijawek. Jedni zachwalają szklanne, in­
ni kamienne lub gliniane, a inni znowu drewniane
cebrzyki i faski, ale ponieważ żadnej jeszcze pod tym
względem nie ma pewności, F e r m o n d starał się
także i to pytanie na drodze doświadczenia rozstrzy­
gnąć. W tym celu wybrał 80 zdrowych, równego wie­
ku i równej siły pijawek, i rachując po pół litra
przestrzeni na sztukę, włożył z nich dwadzieścia
w naczynie kamienne 10 litrów objętości mające i
wlał w nie 5 litrów wody z Sekwany. Dziesięć pija-
—
116
wek umieścił następnie w pięciolitrowym szklannym
Błoju mającym 2'/a litra wody. Trzydzieści w piętnastolitrowym, wylewanym glinianym ceberku z 7'/ 2
litrami wody, V na ostatek dwadzieścia sztuk w fajan­
sowym słoju dziesięć litrów przestrzeni i 5 litrów wodv zawierającym. Wodę zmieniano co dni dwa lub trzy,
i utrzymywano wszystkie naczynia w jednakich sto­
sunkach. Pomimo tego pijawki wytrzymały 41 dni za­
ledwie w kamienném naczyniu, w ezklanném ostatnia
zdechła piędzieeiątego szóstego, w polewanćm sześć­
dziesiątego pierwszego, kiedy zaś w owym dniu siedm
jeszcze jak najzdrowszych w fajansowém się znalazło.
Zdaje się więc, że nie ma wątpliwości, że fajansowe
słoje są dla pijawek najzdrowsze, zwłaszcza, że i na
teoretycznej drodze okoliczność to daje się łatwo usprawiedliwić. Pijawka oddycha przez skórę, musi
więc koniecznie znaczną część swego życia po nad
wodą przebywać, i w tym celu przysysa się do ścian
naczynia. Im ściana jego jest gładsza, tém przytwier­
dzenie to jest łatwiejsze i tern mniej wymaga po zwie­
rzęciu wysileń, chropowata powierzchnia nie dozwala
krążkowi bądź pyszczkowemu, bądź ogonowemu rów­
no się przyłożyć i dopuszczając wiele pod niego po­
wietrza ciągle go odlepia; jeżeli więc pijawka odpaść
nie ma ochoty, to musi ciągle pracować, ażeby się na
miejscu utrzymać. Tym sposobem albo jéj oddychanie
cierpi, albo też zmordowaniem jest okupione, nic więc
dziwnego, że zwierzę zmęczone i wycieńczone zdycha.
Zdawało by się podług tego, że wszystkie gładkie
wewnątrz naczynia powinny by odpowiadać zarówno
potrzebie; jednakże bynajmniej tak nie jest, albowiem
i stopień oświetlenia którego dopuszczają, znakomitą
między niemi stanowi różnicę. Pijawki potrzebują
—
117
—
światła, ale nie powinny być ciągle na nic wystawio­
ne; naczynia szklanne mniej więc nierównie są dla
nich właściwe od naczyń gładkich nieprzezroczystych.
W braku jednakże fajansowych naczyń i ze szklannemi łatwo sobie poradzić i dosyć jest słoje po wierzchu
w niższej połowie na czarno zapokostować. Pijawki
znajdą tym sposobem cień przyzwoity ile się razy do
wody zagłębią, co właśnie jest jednym z ważnych wa­
runków ich istnienia i zdrowia.
Między naczyniami do przechowu używanemi, drew­
niane są bezwątpienia najgorsze, albowiem gniją pod
wpływem wilgoci. Dębowe drzewo i smolne ustępuje
wodzie swych extraktowych i żywicznych pierwiastków,
miękkie zaś drzewa wierzbowe, topolowe lub lipowe
za nadto są wątle i zepsuciu uległe. Wprawdzie starano
się przez zwęglenie
wnętrzne takich naczyń wielu
zaradzić zarzutom, ale zwęglenie sprowadza nierówne
i chropowate powierzchnie, zresztą wywięzuje empireumatyczne oleje i alkaliczne pierwiastki, które długie­
go czasu potrzebują nim się w wodzie wytrawią. P i ­
jawki zdychają tymczasem, a ponieważ naczynie gnić
z czasem zaczyna, inne więc złe następuje nie mniej
od poprzedniego szkodliwe.
Obszerność naczyń powinna być troskliwie zasto­
sowana do ilości pijawek, które w nich przemiesz­
kiwać mają. Na nieszczęście wszyscy prawie pi­
sarze, którzy się tym przedmiotem trudnili, postępują
w tym względzie za skąpo.
D u l k rachuje 30 pi­
jawek na kwartę wody. Z i e r i K u n t z m a n n 50,
E g y d y 3 0 , H e l b i c h 25—35 i t. p. Ilości te są
za wielkie i dosyć by było bez wątpienia do 20 sztuk
ją zredukować, dając oprócz tego w naczyniu na każ­
dą kwartę wody, kwartę powietrza. Słój trzygarncowy
-
118
-
noprzykład napełniony do połowy, sześcioma kwartami
wody; zawierać będzie tym sposobem dwie kopy, prze­
zorniej albowiem będzie opatrzyć się w większe nieco
naczynia, jak się na straty przez pomór pijawek wy­
stawiać.
3.) Chowanie pijawek w czystej wodzie bardzo jest
wygodne, pozwala bowiem wszystkiego z wielką doj­
rzeć łatwością, co się w słoju dzieje. Na nieszczęście
jednak jest ono za nadto oddalone od prawidłowego
sposobu życia zwierzęcia, ażeby znacznej śmiertelności
nie stawało się przyczyną. Daje się ono z korzyścią
użyć w małych-li tylko zasobach, w większych zaś po­
trzeba pijawkom dostarczyć ziemi, bez której równie
jak i bez wilgoci długo obejść się nie mogą. Najczę­
ściej w tym celu używa się gliny miałko umielonćj
i potem z wodą zarobionej w obrzednie ciasto, którćm
do połowy napełnia się cebrzyki, i dopiero w nie za­
pasy wkłada, w ilości odpowiadającej przestrzeni. Pi­
jawki zagrzebują 6ię zaraz w glinę i swobodn ie w niéj
żyją, lub na jej powierzchnię wyłażą; chcąc je zaś dostać,
nalewa się beczka lub cebrzyk wodą do pełna, glina
się w niéj rozmąca i przecedza przez przetak, na któ­
rym pijawki zostają. Sposobu tego do przechowywa­
nia zapasów używa kilku warszawskich handlarzy. Do­
któr H e l b i c h użył go nawet w celu rozmnażania pi­
jawek w choderni, którą wraz z aptekarzem K a a s
w Kaliszu urządził. Przyrząd wynaleziony w tym celu,
składał się z cebra świerkowego płaskiego, wewnątrz
zwęglonego i z wieka szczelnie przystającego, opatrzo­
nego kilkoma otworami dla przystępu powietrza. Otwo­
ry te pozabijane były płótnem, w celu uniknienia ucieczek, wieko zaś przyciskało się za pomocą drąga,
wprowadzonego w otwory dwóch przeciwległych wy-
—
119
—
stojących klapek. Cebry obite były żelaznemi obręcza­
mi i opatrzone hakami do łatwiejszego przenoszenia;
niedalelio zaś od dna znajdował się kurek, blachą
przedziurawioną opatrzony, w celu odpuszczenia wo­
dy. Dno takiego naczynia było wylepione świeżą, do­
brze wyrobioną garncarnską gliną, we środku stała
kępa tataraku z korzeniem wyrwanego, na glinę zaś
nalewało się kilka cali dobrej miękkiej wody. Glinę
zmieniało się raz na rok, wodę zaś odpuszczało się co
dni kilka.— Glina ciągle warstwą wody pokryta, zsychać się nie może, ale jeżeli li tylko w ciasto zaro­
biona, stanowi siedzibę pijawek, to jej nic od wysy­
chania nie obroni, pomimo ciągłego zwilżania, albowiem
wilgoć nie przenika do gruntu. Tym sposobem ciasto
staje coraz tsvardsze i coraz mniej przenikliwe, a zeschłe
grudki tworzą szorstkości, o które się pijawki kaleczą.
Oprócz tego glina z czasem przybiera zgniły, cuchną­
cy odór, który zaraz i pomorów staje się przyczyną.
Wprawdzie łatwo jest przez jéj odmianę złemu zara­
dzić, ale ponieważ nie widzi się każdej chwili co się
w niéj dzieje, zdarza się więc często, że wielkie zrzą­
dzi się już spustoszenie, nim się je dostrzeże.
Chcąc uniknąć wysychania, M o r e a u poleca za­
miast gliny, używać tłustej bagnistej ziemi i zachwala
następujący przyrząd, który później przez E o e e n t h a l a poprawiony został. Kadź lub beczka średniej
wielkości, na trzy stopy wysoka, napełnia się do po­
łowy tłustą ziemią błotnistą; w środku spodniego dna
jest blacha z małerai dziurkami, wierzchni zaś otwór
obwięzuje się płótnem grubćm, bez mydła wypraném.
Z tern naczynienrma być połączone drugie wodę, w so­
bie zawierające, które z wierzchu,zasuwa się szklanna
szybą, u spodu zaś ma kurek małemi dziurkami opa-
—
120
—
trzony. Oba te naczynia łąizą się z sobą za pomocą
rury na stopę szerokiej, na pół stopy wysokiej, która
z środka naczynia wodnego pochyło na dół w drugie
naczynie wychodzi. Rura ta w naczyniu mającćm
w sobie ziemię, ma być całkiem otwarta, w naczyniu
zaś wodnćm aż do połowy swej wysokości opatrzona
potrójna blachą, drobniuchno przedziurawioną. Ziemia
w pierwszém naczyniu ma dochodzić równo z górnym
brzegiem blachy, znajdującej się w naczyniu wodnćm,
które właśnie do téj wysokości ma być wodą napełnio-.
ne, ażeby powoli przesiąkając, ziemię ciągle zwilża­
ła, i ażeby tylko nad blachą pozostawiona była prze­
strzeń do przepływania pijawek z jednego naczynia
w drugie. Ile razy woda opadnie poniżej blachy, to
trzeba zaraz jéj dolać. W lecie wypuszcza się onę
całkiem z naczynia co trzeci dzień, w zimie zaś co
tydzień i to dla wyczyszczenia naczynia (nie zaś pija­
wek) z kału, a potem nalewa się świeżej wody, byle
ta miała tę samą temperaturę co i odpuszczona. Cały
ten przyrząd stawia się na wielkiej podstawie z łat,
ażeby ułatwić wyciekanie wody z naczynia ziemię
mieszczącego, po części zaś samo przenoszenie naczyń
z miesca na miejsce. W lecie stawia się to całe u rządzenie na wolném powietrzu, byleby nie bardzo na
działanie słońca wystawioném, w zimie zaś w piwnicy
widnej, lub izbie stale na jakie 10 lub 12 stopni ogrzanéj. Pijawki przełażą z jednego naczynia w dru­
gie; za dnia w czasie wysokiej temperatury będzie ich
najwięcej w naczyniu wodném, na wilgoć zaś i nad
wieczorem w górze tego naczynia. Przyrząd ten jest
jak widzimy nieco zanadto wyszukany, ale da się nie­
słychanie uprościć, jak to zaraz zobaczymy.
Zamiast gliny lub błotnistej ziemi, wielu handlarzy
—
121
—
używa torfu, ponieważ jest nierównie na wilgoć przenikliwszy i obrasta roślinnością, o której zbawiennym
wpływie powyżej już nadmieniłem. Najprostszy torfowy
przyrząd stanowi skrzynia pana M e e n s (Fig. 13.)
bagnem domowèm zwana. Bagno takie czyni zadosyć
wszystkim warunkom
exystencyi pijawki, za­
wiera bowiem wodę B,
ziemię torfową C, i zio­
ła błotniste na niej ro­
snące. Woda ciągle
stoi w niém na danej
wysokości, albowiem
się jej w miarę odpa­
rowania dolewa, p o ­
wietrze ciągle
jest
świeże, światła też nie
brakuje, z przyczyny, że skrzynia nie jest niczćm po­
kryta. Pijawki żyją w niej jak na moczarach, mogą
swobodnie się lenić, parzyć się, znosić kokony i t. d.,
a głód który znoszą, czyni je tern zdolniejszemi do
lekarskiego użytku. W lecie należy skrzynię tak urządzoną wystawiać na powietrze, w zimie zaś utrzymy­
wać pod dachem w przyzwoitém cieple. W szpitalach
i domach zdrowia, zdaniem V a y s o n a , dwa przynaj­
mniej takie przyrządy, jeden dla pijawek jeszcze nie
używanych, a drugi dla tych, które już były przysta­
wiane, a które przyzwoicie wypróżnione, potrzebują
przyjść do siebie i strawić resztę pokarmu, nim powtór­
nie użyć eię dadzą.
Ze bagno domowe pana M e e n s może istotnie nie­
małe zapewnić nam korzyści, o tćm z samej jego konstrukcyi łatwo wnieść można, trudno jest jednak przeSzokalski. Chodów, pijawek.
16.
—
122
—
ślepić zarazem, że w niém woda nie mając żadnego od­
pływu i jedynie tylko przez roślinność czyszczona, przy
wielkićm zapienieniu pijawkami, nader łatwo zepsuć się
może i zjadliwe zarazy w całym zasobie rozwinąć.
Niecka pana B o r n e (Fig. 14.), o której już powyżej
wspomniałem, kruczkiem do odpływu wody opatrzoFig. 14.
na, wolna jest od tego zarzutu, i zdaje się na bez­
względne zasługiwać pierwszeństwo, chociaż i ona,
równie jak i bagienko pana M e e n s , więcej do poko­
jowego chodowania pijawek, w celu obeznania się z ich
obyczajami, jak do istotnego lekarskiego użytku zdaje
się być zastosowaną. Łatwo jest w każdym czasie ze
słoju szklannego wyjąć 12 lub więcej pijawek, kiedy
tego potrzeba, ale nie łatwo będzie wynaleźć je prędko
z bagna p. M e e n s lub z niecki p. B o r n e , zwrócimy
więc uwagę naszą na inne torfowe przyrządy, które
nam przy zupełnej wygodzie dla pijawek i łatwość
ich połowu zapewniają.
D u f f t , aptekarz w Rudolfstadt, używa do przechowu pijawek drewnianej skrzyni z podwójnćm dnem,
z których górne jest dziurami epatrzone. Między te-
—
123 —
mi dnami znajduje się woda, która przez otwory do
góry przenika i zwilża pokłady torfu, na górnem
dnie leżące, u dołu zaś samego naczynia znajduje BÎÇ
rurka do odpływu, którą 6ię czopem zabija. Skrzy­
nia jest wewnątrz zwęglona, torf zaś jest w niéj na­
około ścian ułożony, tak, że we środku stanowi lejko­
wate zagłębienie, w którem woda stoi. Torfy pora­
stają zielonością, pijawki żyć mogą na ziemi lub w wo­
dzie , którą dosyć jest cokolwiek zakłócić, ażeby za
pomocą małej muszlinowćj siatki kilkanaście sztuk zło­
wić. W innych torfowych nierównie wygodniejszych
przyrządach, skrzynia z dnem pojedynczćm i kurkiem
do odpływu, przedzielona jest na jakie dwie stopy od
dna, poprzedziurawianą prostopadłą przegrodą na dwie
połowy. W jedne połowę nakłada się torfu, a w dru­
gą wlewa się wody, tak ażeby torf zawsze nad nią gó­
rował.
Chcąc pijawki od zgniłych wyziewów uchronić, któ­
re bądź z ich exkrementow bądź z gnijących ciał zde­
chłych powstają, a które ani przez odmianę wody, ani
przez wentylacyą dostatecznie oddalać się nie dozwala­
ją, od dawna już wprowadzono w użycie roślinny wę­
giel, na kawałki potłuczony, mieszając go z wodą, lub
z ziemią. Stanowi on nader użyteczny w utrzyma­
niu pijawek artykuł, i służy nietylko do ich utrzyma­
nia w prawidłowym stanie, doświadczenie okazało bo­
wiem, że i wtedy pomaga, jeżeli np. szlamista choroba
w zapasach wybuchnie, lub inna jaka epidemia z prze­
pełnienia pochodząca. Węgiel powinien być z topolo­
wego, lipowego lub innego jakiego miękkiego, a nieżywicznego drzewa, i powinien dobrze być w miękkiej
wodzie wypłókany. Sądzić by można, że węgiel zwie­
rzęcy jest jeszcze skuteczniejszy, niewiadomo mi j e -
— 124 —
dnak, czy go już próbowano. Owęglanie naczyń w ich
wnętrzu nierównie mniej odpowiada celowi, albowiem
wiadomo, że węgiel do pewnego stopnia tylko gazami
się nasyca i połknąwszy daną ilość już więcej nic nie
przyjmuje; jeżeli więc chcemy ciągnąć z .niego korzy­
ści, należy go od czasu do czasu odmieniać, co wtedy
tylko uskutecznić da się, jeżeli jest z wodą lub ziemią
zmieszany, nie zaś na ścianach naczynia ustalony.
Z początku dokładano węgla do gliny i robiono
mieszaninę, nierównie dłużej opierającą się przesyceniu
miazmatarai od samej czystej gliny, ale ponieważ po­
kazało się, że massa była za tęga, że łatwo wysychała
że mało była przenikliwą dla wilgoci, zaczęto więc w
celu pomnożenia jéj dziurkowatości domieszywać ka­
wałki pokruszonego torfu, i kierując się doświadcze­
niem, osiągnięto naostatek mieszaninę ziemną, która
nierównie jest lepszą od każdej ze składowych ingredyencyi pojedynczo użytej. O ile mieszanina ta za­
pewnia nam korzyści, dowiedzie nam następująca pró­
ba, F e r m o n d wziął wielką glinianą misę, 30 litrów ob­
jętości mającą, napełnił ją pomieuioną massa zaro­
bioną w ciasto z przyzwoitą ilością wody, i umieścił
we środku miedniczkę fajansową, dwa litry objąć mo­
gącą, w którą jeden litr wlał tylko wody, i w tę wo­
dę wrzucił 135 sztuk pijawek.
Dla porównania zaś
wziął z drugiej strony fajansowy słój sześ ciolitrou y,
jeden litr wody zawierający i włożył w niego- 25 pija­
wek, ażeby stosunek co do objętości naczyń zachować.
Doświadczenie rozpoczęło się 3. października 1853. r.
Następnego dnia wszystkie pijawki z miedniczki wlazły
do ziemi, wyjąwszy 14, z których 3 zdechły a inne
widocznie były chore. W słoju znalazła się także je­
dna zdechła i 4 chore. Następnych dni niebrakowało
—
125
—
także zdechłych w obu naczyniach, które po 14 dniach
zrachowane razem wynosiły 17 w misie z ziemią, a 8
w słoju. W końcu miesiąca, 3. listopada ilość zdech­
łych w misie wynosiła 21, a w słoju 14, po obrachowaniu zaś 3. grudnia żyjących pijawek w obu przyrzą­
dach, okazało się, że ich było 101 w misie, a tylko
7 w słoju ; zkąd wypadło, że w przeciągu dwóch
miesięcy zdechło % pijawek trzymanych w wodzie
czystej, a '/ 5 tylko w pomienionéj ziemnej mieszani­
nie. Pijawki pozostałe przy życiu w fajansowym słoju
były oprócz tego wątłe, słabe i ledwie żywe, te zaś
które przez dwa miesiące w ziemi spokojnie żyły, oka­
zały się żwawe, mocne, i pełne ruchu. Bardzo było,
ciekawą rzeczą, że wszystkie schorzałe w ziemi, po­
wracały do miedniczki wodą napełnionej, ażeby w niej
życie zakończyć.
4) Pijawka nie potrzebuje wprawdzie bardzo czy­
stego i ożywiającego powietrza, jakie naprzykład gó­
rzystym położeniom jest właściwe, ale ztąd nie wy­
nika bynajmniej, ażebyśmy zupełnie jego odświeżania
w jej siedzibach zaniechywać mieli.
Zamieszkując
wśród bagna, pijawka żyje powietrzem, które dla wie­
lu innych zwierząt byłoby bardzo niezdrów ej jeżeli j e ­
dnak niebaczni na to, że ją w etanie niewoli utrzy­
mujemy, otoczymy ją powietrzem jeszcze od bagniste­
go gorszeni, to pewnie nie utrzymamy jej przy zdro­
wiu i życiu. Na nieszczęście mało kto z przechowu­
jących pijawki myśli o tern, że im powietrze jest nie­
zbędnie potrzebne, i dosyć jest rzucić okiem na bu­
dowę wielu zachwalonych do przechowywania przy­
rządów, ażeby się przekonać, jak wielkie pod tym
względem popełnia się błędy. 0>ve zawięzywania ge­
stem płótnem słojów, owe pokrywy hermetycznie do
—
126
—
ścian naczyń przystające, owo napełnianie ich aż do
brzegu wodą i obwięzywanie włoeiennicą, tak że pi­
jawka ciągle w wodzie pozostawać musi, eą dowodem
jak się mało dotąd nad potrzebami stworzenia zasto­
sowano, które życzono sobie sztucznie utrzymać, a na­
wet rozpleniać. Jeżeli naczynie, w którćm się prze­
chowuje pijawki, ma należytą wielkość, jeżeli nie
jest za nadto przepełniane, jeżeli ziemia jest z przy­
zwoitą ilością węgla zmieszana, i jeżeli woda odmie­
nia się w powyżej opisany sposób, to już przez to sa­
mo, powietrze w niezbędnej utrzymuje się czystości.
Naczynia powinny być zupełnie otwarte, obwiązanie
ich bowiem, chociaż by też li tylko kanwą, lub rząd­
kiem płótnem, utrudnia do nich przystęp powietrza i
nie dozwala wyziewom odchodzić, które się z pijawek
wywięzują. O uciekanie pijawek nie ma się co oba­
wiać, albowiem są. łatwe na to sposoby, które już po
części poznaliśmy, i o nich zaraz jeszcze mówić bę­
dziemy; ale to mieć ciągle należy na oku, ażeby się
nie wywięzywał nadmiaru kwasm węglowego, wodorodu
siarczystego i ów zgniło empireumatyczny odór, które
exkrementa i psujące się pijawek trupy z siebie wydają.
Zanadto głębokie naczynia, na dnie tylko napełnione
wodą lub ziemią, są równie bardzo szkodliwe, zwłaszcza
postawione w miejscach, nie mających żadnego prze­
wiewu.
Wiadomo, że jest zwyczajem utrzymywać pijawki
w piwnicach, mianowicie w zimie, z przyczyny łago­
dniejszej temperatury; prawda jest, że są tym sposo­
bem ochronione od zimnai wiatru, że im jest nierów­
nie lepiej, jak w jakiej źle opatrzonej komorze, ale
też za to pozbawione są najczęściej światła i narażo­
ne na wyziewy kisnącej kapusty, gnijących jarzyn
—
127 —
i często na przykry odór wilgotnej pleśni. Piwnica dla
nich jest bardzo dobra, ale pod warunkiem, że będzie
widna, sucha i od wszelkich wolna wyziewów.
Po­
wietrze w bliskości kloak, albo pracowni chemicznych
lub przesycone dymem tytuniowym, nader jest także
pijawkom szkodliwe. Sam byłem świadkiem, jak kilka
kóp pijawek zdechło jednemu memu znajomemu paryzkiemu aptekarzowi, albowiem postawiono je przez
zapomnienie w laboratoryum, w którćm się chlor obfi­
cie przez godzin kilka wywięzywał. W innym znowu
razie widziałem znaczny pomór w słoju, utrzymywa­
nym na okuie w małej pewnej kawiarni, w której nielitościwie i prawie dzień i noc cygara kopcono. N a ­
czynia, z których woda nie odpływa, naj więcej są na
przesyty zepsutemi wyziewami narażone, i chociaż w
niej rosną wodne rośliny, ilość ich nie wystarcza za­
wsze do oczyszczenia wody, ziemi i powietrza. Naj­
lepsze bezwątpienia są naczynia, zbudowane podług
systematu B o e s c h n e r a i S o u b c i r a n a , w których
woda od dołu przybywa i górne
warstwy zwolna podnosi. Jeżeli
Fie. 15.
w naczyniu A A A, woda w lejek
E wlewana, zwolna rurką C c do
naczynia płynie, jej poziom D D,
będzie się ciągle podnosił. Zam­
knąwszy kurek li, woda wznie­
sie się nad poziom D D, i wypy­
chać będzie ciągle przed sobą
B
1)
powietrze z przestrzeni A A D D,
dopóki do brzegów A A nie doj­
dzie, a jeżeli się potem kurek U
5^L
otworzy, i wodzie aż do poziomu
1) D opaść dozwoli, to przestrzeń
—
128
naczynia A A D D, po nad nim będąca, świeżem napeł­
ni się powietrzem, i w którym pijawki swobodnie od­
dychać będą. Przyrządy więc takie nie tylko w naj­
wygodniejszy sposób odświeżają wodę, ale co większa
odświeżają powietrze i z tego względu zasługują na
wyższość przed innemi.
5.) Oświetlenie równie jak wentylacya zupełnie pra­
wie jest pominięta w przechowywaniu pijawek: zdaje
się jednak, że nader ważnym jest dla ich zdrowia i ży­
cia warunkiem. Pijawka wprawdzie długi czas żyje w
ciemności utrzymywana, ale to okazuje nam tylko, że
ma życie twarde, ale nie dowodzi bynnjmniéj, że się bez
światła zupełnie obchodzić może. Uważając jéj oby­
czaje, widzimy, że się zagrzebuje w błoto i z pod
wpływu światła usuwa, ile razy krwią obsycona spo­
kojnie chce trawić, i że w dzień wychodzi z wody, i
właśnie wtedy na światło się wystawia, kiedy sprawa
jéj oddychania najsilniej się odbywa. Zwierzęta niż­
szego rzędu, które oddychają przez powierzchnię ciało,
potrzebują równie jak rośliny światła do rozkładu po­
wietrza; pozbawiając więc pijawkę jego zbawiennego
wpływu, podkopujemy zwolna jéj organizacyą. Temu
działaniu może się wprawdzie długo opierać silne jéj
życie, ale przychodzi nakoniec kres, w którym ulega.
Chcąc się pod względem światła zastosować do natu­
ry, należałoby ociemnió ową część naczynia, w której
się woda lub ziemia znajduje, a wystawić na światło
dzienne ową część znowu, w której pijawka ma wśród
powietrza przebywać. Temu zadaniu bardzo mała
ilość odpowiada przyrządów, bardzo by warto, ażeby
spekulanci pijawki przechowujący, nieco więcej zwrócili
na nie uwagi.
C) Najprzyzwoitszą temperaturą dla pijawek jest cie-
—
129
—
pło, wynoszące od 10 do 15 stopni, ale przytém o to
głównie chodzić powinno, ażeby ciągle było jednakie
i żadnym prędkim nie ulegało zmianom. W lecie naj­
lepiej utrzymywać pijawki pod gołem niebem, w zi­
mie zaś w pomieszkaniach, a lepiej jeszcze w ogrod­
niczych cieplarniach. Jakich ostrożności używać na­
leży w sadzawkach, ażeby zapasy od wpływu zimy
ochronić, zaraz o tém obszerniej mówić będziemy.
1) Chcąc przeszkodzić dezercyi, używają zwykle ob­
wiązać płótnem lub włosiennicą, denek metalowych, lub
drewnianych, albo też przykrywadeł z gęstej metalo­
wej siatki. Sposoby te. wszystkie potępiliśmy, jako
tamujące przystęp do naczyń świeżego powietrza i za­
mykające w nich szkodliwe miazmata. Naczynia p o ­
winny koniecznie być otwarte; chcąc więc, ażeby się z
nich pijawki nie rozłaziły, potrzeba jest opatrzyć je
galeryami, do którychby się przysysać nie mogły, al­
bo też ciałami szorstkiemi, po którychby czołgać się
nie potrafiły. Mówiąc o rozmnażaniu w sadzawkach i rezerwoarach, wspomniałem już powyżej jak wielką pia­
sek ze względu dezercyi oddaje nam usługę. Szors­
tkie i kanciaste jego powierzchnie, drażniąc skórę nader
drażliwą pijawki, do odwrotu ją zmuszają, i dla tego
też dosyć jest nad brzegiem sadzawski ścieżkę gru­
bym krzemionkowym piaskiem wysypać, ażeby być pe­
wnym, że nic z niéj nie ucieknie. W przyrządach do
przechowu przeznaczonych, sposób ten tlał by się ł a ­
two użyć, a w tym celu dosyć by było opatrzyć je na
zewnętrznej ścianie deseczkami poziomemi, o jakie dwa
cale poniżej górnego brzegu, i takowe szorstkim pia­
skiem osypać, albo też lepiej jeszcze listwami szerokiemi nad brzeg wystającemi, obmaczanemi w żywicy
i na gorąco obsypanemi piaskiem, lub szkłem miałko
Szokalski. Chodów, pijawek.
17.
^BH^HBHH
—
130 —
tluczonéin. P o nich pijawka pewnie nie przelezie, a
ktoby wątpił o tćm, niechaj tylko spróbuje położyć
ją na ów chropowaty papier do pocierania, którym
pudełka od zapałek chemicznych są opatrzone, albo też
niechaj ją umieści na stole i naokoło wałem suchego
piasku otoczy, a zobaczy, jak 6i*ę cofać będzie, ile ra­
zy się do tej zapory przybliży. Siatka gęsta metalowa,
którą się naczynie w kształcie mankietaobwięzuje, jak to
Fig, 11. I u b l 5 . n p . przedstawia, działa równie dobrze
jak piasek, a daleko jest wygodniejsza w praktyce.
Rzecz bardzo naturalna, że pijawka do metalowej siatki
przyssać się nie może, a ponieważ przyssania się głów­
nie jej do zmian miejsca służą, a więo otoczenie sia­
tką stanowić będzie dla niéj mur niepospolity, po za
który się pod żadnym warunkiem nie wydostanie.
W braku siatki użyć można blaszki, prosto sterczącej,
nakarbowanéj u góry gęstemi i bardzo ostremi ząbka­
mi, jak to widzieliśmy w przyrządąie Dra S a u v e po­
wyżej (Fig. 8. K) opisanym. Chcąc przeleźć przez
blaszkę, pijawka musiałaby się zgiąć na krawędzi, a od
tego ją najpewniej ostre zęby odstraszą.
Zastanowiwszy się n a d warunkami utrzymania pi­
jawek w stanie niewoli, zobaczymy teraz jak się urządzić wypada w szpitalach, zakładach dobroczynnych
i w handlach pijawczanych , ażeby przyzwoite ilości
mieć każdej chwili na pogotowiu i nie wystawiać się
przytém na wielkie przez pomór utraty. Najwygodniej
będzie w tym celu cały zapas na dwie podzielić
części, na część rezerwową i na część podręczną. Pier­
wsza stanowiąca jądro przechowu, powinna być utrzy­
mana w obszernych przestworach i opatrzona wszelkiemi hygienicznemi ostrożnościami, druga zaś powinna
znajdować się w podręcznych naczyniach i słojach,
—
131 —
gotowa na każdy użytek, albowiem nie czas jest uguniać się za pijawką w rezerwoarze lub sadzawce, kie­
dy jćj do przystawienia potrzeba, lub kiedy kupujący
6toi przed kramem. Nad każdą z tych części przecho­
wu zastanowimy się z osobna, zaczynając od opisu re­
zerwuarów, które w niektórych szpitalach francuzkich
są pozaprowadzane.
Szpital w Metz posiada od lat wielu sadzawkę,
w której się 16 do 18,000 pijawek utrzymuje, a która
na wzór naturalnego błota jest urządzona. Woda do­
chodzi do niej z fossy fortyfikacyjnej miasto otaczają­
cej, dno jéj jest szlamiste i błotnemi roślinami zasa­
dzone , słowem są wszelkie dla pijawek dogodności;
pomimo tego jednak pomór jest bardzo wielki, i L a ­
ça r t è n e zapewniał w r. 1841., że dwie trzecie pija­
wek w niej zdychało. Sadzawka ta służy jedynie do
wytrawienia pijawek, które już były przystawiane, nie­
umiejętne więc z niemi obchodzenie się bardzo mało
jeszcze przed piętnastą laty badane, było zapewne o •
wych. strat przyczyną.
W roku 1831. C h a t e l i n urządził rezezwoar mu­
rowany, którego dno i ściany są grubo cementem wyłożo­
ne, mający 6 metrów długości, półtrzecia szerokości i
który j e s t na 85 centymetrów głęboki. Dno jego po­
chyla się o jakie 10 centymetrów, i jest okryte war­
stwą gliny 40 centym, grubą, w której błotne rośliny
eą zasadzone. Przy ścianie mniej głębokiej, umiesz­
czony o 10 centym, od jéj brzegu kurek wodę dostar­
czający, na przeciwnej zaś głębokiej stronie są dwa
kurki do odpływu, jeden o 5 centym, nad gliną, a dru­
gi o 25 centim. powyżej. Obadwa obwiązuje się płutnem, ażeby w czasie odpływu wody, pijawki się nie
wymykały.
-
—
132 —
Rezerwoary pozakładane w Salpetrière w Paryżu,
które nader pomyślne dozwoliły osiągnąć rezultaty,
zbliżone są bardzo kształtem do powyższej konstrukcyi;
są one także murowane, na 1 metr wysokie, na 9 dłu­
gie i na 3 szerokie, i na trzy równe przedzielone czę­
ści. Wysoki płot od północy, wschodu i zachodu
chroni je od wiatrów, rosłe zaś drzewa, przepuszcza­
jące jednak miejscami słoneczne promienie, ocieniają
od południa i zakrywają od zbytnich letnich upałów.
Wnętrza trzech przedziałów eą wyłożone ołowianą
blachą, ażeby się pijawki w ziemię nie zagłębiały; dna
ich zaś pokryte grubą warstwą gliny, w której bagni­
ste rośliny są zaszczepione, jako to Typha lalifolia, i
angustifolia, Iris pseudo-acorus, a mianowicie Chara
hispida, której epecyalny użytek powyżej już opisaliśmy.
Przyzwoicie umieszczony kurek dostarcza wody i utrzymuje ją o 25 centymetrów nad pokładem gliny,
stosowne zaś kommunikacye między trzema częściami
utrzymują we wszystkich wodę w jednakiej wysokości.
W tak urządzonych rezerwoarach pijawki chowa­
ły się jak najlepiej, a co większa, nawet się rozmna­
żać zaczynały; chcąc więc im niesienie się i wylęga­
nie ułatwić , F e r m o n d kazał darniną ściany we­
wnętrzne powykładać, i tak ją urządzić, ażeby po nad
powierzchnią wody pochyłe tworzyła rabaty. Na nich
mogą pijawki swobodnie zwójki (kokony) swe składać,
i znajdują przytém swobodne na suchém legowisko.
Na wzór tego rezerwoaru, S o u b e i r a n skreślił plan
nierównie obszerniejszego, który administracya szpi­
tali paryzkich przy aptece centralnej zakładów dobro­
czynnych wybudować niedawno kazała. Zamiarem j e s t
wychowywać w nim pijawki podług systemata p. B o r n e i zmniejszyć jeszcze bardziej wydatki; i tak już zna-
133
—
komicie pomniejszono przez systematyczne zaprowa­
dzenie wypróżniania już raz przystawionych pijawek i
przez wielokrotne ich użycie. Nad tym nader waż­
nym przedmiotem zastanowimy się obszerniej w na­
stępującym rozdziale, nadmienię tu tylko, że nie wia­
domo mi dotąd, jakie wydało rezultaty sztuczne roz­
plenienie i chodowanie, które S o u b e i r a n zaproje­
ktował.
Nie przeczę, że rezwoary takie jak w Salpetrière i
centralnej paryzkiéj aptece , mogą przy porządku w
utrzymaniu i stosownym zachodzie, odpowiedzieć swe­
mu zadaniu, widzimy w nich jednak tę wielką niedo­
godność, że woda po wierzchu tylko przepływając, po­
wierzchowne jedynie warstwy sztucznej kałuży od­
świeża, a głębBze zepsuciu i zgniliznie pozostawia.
Chcąc zapobiedz szkodliwym wyziewom, które się tym
sposobem łatwo zagnieździć mogą, F e r m o n d wnosi,
ażeby użyć do rezerwoarów systematu odświeżania z
dołu, i proponuje następującą konstrukcyą, która nieza­
przeczoną ma nad innemi wyższość.
Fig. 16.
.
cD C JL_
r m z
p 4Mi»
O--
% ;
JL££'
:
B.jmr
-
•'' — 4 P -
A A wystawia powierzchnię ziemi, B D powierz­
chnię wody, utrzymanej ciągle na jednej wysokości za
pomocą rurki odpływowej F, od strony rezerwoaru opatrzonéj sitkiem metalovvém f; C C C pokład torfu
lub ziemi bagnistej, O O C' pokład ubitej gliny, jeżeli
grunt nie jest gliniasty, lub jeżeli rezerwoar nie jest
murowany, D D D pokład piasku grubego przynajmniej
—
134
-
na dwie stopy gruby, E rura wodę doprowadzająca ,
która się w piasku kryje i tym sposobem wodę po
wszystkich stronach rozprowadza, R kurek do zamknię­
cia owej rury służący. Na gliniastych gruntach po­
kład CCC jest zbytecznym, albowiem przeznaczeniem
jego jest li tylko sprzeciwiać się wsiąkaniu wody, i
dla tego też właśnie na lekkiej i łatwo przesiąkliwej
ziemi, potrzeba go murem zastąpić, na jedne tylko ce­
głę grubym, do którego się zamiast wapna cementu używa.—Konstrukcya taka daje się łatwo usprawiedli­
wić; piasek dozwalając przejścia wodzie rozprasza ją w
drobnych prądach na wszystkie strony i zmusza do
pionowego z dołu do góry podnoszenia się. Wśród
tego ruchu płócze ona powoli i nieznacznie warstwę
torfu lub ziemi CCC, podnosi dolne warstwy wody po
nad ziemią stojące i zmusza je do odpływu przez r u ­
rę F f. Oprócz tego warstwa piasku nie dozwala pi­
jawkom zagrzebywać się głęboko, zniknienie więc za­
sobu z tak «rządzonego rezerwoaru jest zupełnem
niepodobieństwem. Stosownie do jego wielkości uży­
wa się jednej lub kilku rur dopływowych, ale się sa­
mo przez się rozumie, że woda do nich płynąć powin­
na z miejsca nierównie wyższego od poziomu B B.
Rezerwoar opisany zdaje się pod każdym względem
odpowiadać celowi, ale nie może być jak li tylko w cie­
płych klimatach na dworze urządzony, u nas umiesz­
czać by go należało albo w przyzwoicie ogrzanej
przez zimę izbie lub cieplarni, albo też przynajmniej
w dobrze opatrzonej piwnicy; jeżeli bowiem nie do­
zwalamy pijawkom przed zimnem do ziemi się chronić,
to nie powinniśmy je wystawiać za temperaturę niższą
od sześciu lub ośmiu stopni powyżej zera. Zimno jest
u nas nader ważną w chodownictwie pijawek nrzeszko-
—
135
-
dą, z góry więc przewidzieć ją należy, ażeby jej sku­
tecznie zapobiedz. Wspomnieliśmy wprawdzie na wstę­
pie, że pijawka skostnieć prawie od zimna może i że
potem za powrotem ciepła do życia powraca, ale to
wtedy dzieje się tylko, jeżeli temperatura nieznacznie
i równo opada. Prędkie jéj zmiany, jakie w naszych
klimatach napotykamy, niszczą bezwzględnie zasoby, i
dla tego też właśnie gospodarstwo pijawczane nie mo­
że być prowadzone tak, jak je prowadzą we Francyi,
lub innych cieplejszych od naszego krajach.
Kto się u nas narażać nie chce na wyzdychanie
lub na zniknięcie pijawek, jak się to np. p. Przybyeławskiemu zdarzyło, ten musi swoje sadzawki na zi­
mę nakrywać. W tym celu układa się przez nie kro­
kwie lub grube drągi, na krokwie kładzie się deski,
a te zaś okrywa się grubą warstwą 6łomy, a w jéj brakn, ziemią. Słoma powinna być czysta, nie zaś ta
góra się z pod bydła wyrzuca, albowiem odór uryny,
i gnoju nie mniej jest od zimna pijawkom szkodliwy.
Chcąc zasoby ustrzedz od zimna, D u 1 k radzi rezerwoary opatrywać drzwiami na wzór tych, które do pi­
wnic prowadzą, ja zaś, mówiąc w rozdziale IV. o chodowniczych sadzawkach (Fig. 4. i 5.), dla tego dałem
im tak szczupłe rozmiary, ażeby je łatwo było tarcicami
założyć i słomą lub ziemią ponakrywać. Urządzenie za­
nadto obszernych sadzawek byłoby w naszym klimacie
wielkim bardzo błędem, któryby przedsiębierca bezwątpienia drogo doświadczeniem okupił; niechajże więc na
oślep nie naśladuje tego co w Turcyi, Węgrzech, a
nawet we Francyi uchodzi. Gdybym miał chodować
pijawki, umieściłbym moje rezerwoary w budynkach u •
rządzonych na wzór ogrodniczych cieplarni i utrzymy­
wałbym przez całą zimę 10 do 12 stopni ciepła. Zyski
—
136
—
wynagrodziłyby pewnie nakłady, doświadczenie bowiem
dowiodło, że pijawki w cieple przez zimę utrzymane,
nierównie prędzej rozwijają się i rosną, i że nawet
dwa razy do roku parzą się i niosą.
Gdzie nie można ani rezerwuarów ani sadzawek pourządzać w celu przechowywania rezerwowych zapa­
sów, tam można je zastąpić przyrządem p. F e r m o n d ,
obmyślanym podług tej samej zasady, na której konstrukcya jego rezerwoaru (Fig. 16.) polega. Przyrząd
ten podoby zupełnie do tego, który mówiąc o przeno­
szeniu pijawek (Fig. 11.) opisaliśmy przedstawia Fig. 17.
A A A naczynie duże
Fig. 17.
fajansowe,
polewane
wewnątrz gliniane, lub
w braku nawet drew­
niane, ale dla trwało­
ści zewnątz smołą ob­
lane, a wewnątrz wy­
łożone ołowianą bla­
chą. B B galerya z
siatki metalowej na
ćwierć łokcia wysoka,
w celu zapobieżenia
rozłażeniu się pijawek.
Ccc rurka w kolano zgięta, do odmiany wody za po-mocą lejka e. D kurek do odpływu wody od dołu się
podnoszącej. E E dno cynkowe znaczną ilością otwo­
rów poprzewiercane, ażeby pokład piasku E A na miej­
scu utrzymać. F F pokład mieszaniny z pokruszo­
nego torfu, gliny garncarskiej i grubo zeszrutowanego
węgla. G G 6 profil pośredniego pagórka, zrobione­
go z torfu lub przewróconego kawała darniny, obsa­
dzonego przy szczycie bagnistą roślinnością. H H po-
—
137 —
wierzchnia wody, utrzymana ciągle na jednej wysoko­
ści przez ciągłe otwarcie kurka D. Przeznaczenie tych
wszystkich części już nam jest dokładnie z powyższych
opisów znane, nie mamy więc potrzeby na nowo się
nad uiém rozwodzić. Wspomnieć tu tylko należy, że
połów pijawek w tern naczyniu żadnych nie przedsta­
wia trudności, jeżeli się bowiem kurek D zamknie
i przez ciągłe dolewanie wody w lej e, jéj powierzchni
H H aż do brzegu naczynia A A podnieść powoli,
to dosyć ją wtedy będzie różczką zamącić, ażeby rój
zgłodniałych pijawek zwabić i sitkiem metalowćm, ile
się podoba nałowić.
Naczynia tak urządzone mogą mieć rozmaitą wiel­
kość; można w nich przeto znaczną nawet ilość pijawek
przechowywać, byle tylko ilość ta ściśle do przestrze­
ni była zastosowana. Mając kilka naczyń, można w
nich także w sposób należyty zasoby rozsortować, umieszczając np. w jedném młódki, w drugićm starki,
w innem pijawki które już raz były przystawione
i t. p.
Do przechowywania podręcznych zapasów, połowio­
nych w rezerwuarach lub sadzawkach, i przeznaczo­
nych do cochwilowego użytku, najlepiej służą naczy­
nia które powyżej fFig. 14.) wystawiłem i opisałem.
Każdy garncarz zrobi je łatwo z gliny i wyleje we­
wnątrz przyzwoicie, wygoda zaś którą nam dają, warta
jest małego' na nie wydatku. W niemożności otrzy­
mania takich naczyń, używa się zwyczajnych słojów
szklannych do połowy wodą napełnionych, w dolnej
zaś części na zewnętrznej stronie czarno opokostowanych. Nie należy je płótnem zawięzywać jak zwykle, ale
Szokalski. Chodów, pijawek.
18.
—
138 —
opatrywać galeryami, z prosto do góry stojącej meta­
lowej siatki, przytwierdzonej sznurkiem do brzegu naczy­
nia. Do słojów kładą się zdrowe pijawki w stosunku po 2,
a najwięcej po 3 na kwaterkę przestrzeni, słoje usta­
wia się na półkach, co dzień troskliwie ogląda, ażeby
zdechłe pijawki zaraz wyrzucić, albo wodę odmienić,
stosownie do potrzeby i powyżej wskazanych prawideł.
Najlepiej jest mieć razem zapasy rezerwowe i pod­
ręczne w stosownie do tego przyrządzonym lokalu, w iz­
bie dolnej zabudowania, w piwnicy jasnej i suchej, lub
też ogrodniczej cieplarni. We środku urządza się na
zimę kilka małych rezerwoarów F e r m o n d'à (Fig.
15.), które mogą otrzymywać wodę z wielkiej płaskiej
balii, gdzieś w Kącie stojącej i troskliwie cynkiem lub
ołowiem wyłożonej. Do owéj balii można spuścić
z dachu schodzącą rynnę i zaopatrywać się tym spo­
sobem bez zachodu miękką deszczową wodą, która sto­
jąc spokojnie w zakładzie, ogrzeje się powoli i do od­
miany pod względem temperatury usposobi. W innem
miejscu lokalu powinien znajdować się mały żelazny
piecyk, węglem kamiennym opalany, w celu utrzymania
podczas zimy przyzwoitego ocieplenia (10—12 stopni),
a nakoniec przy ścianach stoły lub półki z tarcic, na
których stawia się naczynia z pijawkami, mającemi
służyć do bezpośredniego użytku. D o tak urządzo­
nego zakładu, utrzymuje się w szpitalach posługaczy
obeznanych z potrzebami służby.
Tam gdzie miejscowość nie dozwala przyzwoitego
odcieku dla wody urządzić, jak to np. w piwnicy ł a ­
two zdarzyć się może, rezerwoar F e r m o n d a nie d a
się zaprowadzić, zastąpić go więc należy kilkoma ku­
błami tego samego autora (Fig. IT.), albo też lepiej
jeszcze kadzią D r a S a u v é (Fig. 8. i 9.), która nam
— 139
-
dozwala stosownie rozsortować pijawki, z łatwością
je obsłużyć, prądy wody do odświeżenia użytej dowol­
nie zmieniać, słowem cały rezerwowy zapas w najprzyjaźniejszych dla zdrowia pijawek przechowywać
stosunkach.
I
—
Rozdział dziewiąty.
Korzyści które osiągnąć można z pijawek już raz
przystawionych.
Pijawka przystawiona, która się krwią ludzką opaja, nie robi nic innego, jak li to tylko, do czego ją
przyroda przeznacza; nie ma więc powodu dla które­
go by zaraz zdychać miała, a tern mniej dla którego
by ją zabijać wypadało.
Wprawdzie śmiertelność
między przystawianemi pijawkami j e s t niemała, ale ona ztąd jedynie caeteris paribus pochodzi, że im się za
nadto pozwalamy krwią opajać, i że są najczęściej po
odpadnięciu źle traktowane, a następnie gorzej jesz­
cze utrzymane.
Chcąc z pijawek raz już użytych jeszcze ciągnąć
korzyści, potrzeba przedewszystkiem wyrozumieć, w ja­
kim stosunku po użyciu zdychają, i o ile im szkodliwą
się staje krew ludzka, zmieniona chorobliwie w roz­
maitych cierpieniach. Ponieważ pytanie to Doktorowi
W a r l i t z , ordynującemu w klinice terapeutycznej P e tersburgskiej, już w r. 1840. przez właściwą władzę
zadane było, zobaczmy więc w jaki sposób starał się
141
—
odpowiedzieć na nie. Lekarz ten użył do swych postrzeżen 465 pijawek, które 48 chorym były przysta­
wione, i po odpadnięciu każdej partyi, kładł ją osobno
w naczynie szklanne. półtory do dwóch kwart wody
zawierające obwięzywał gestem płótnem i starannie
etykietował. Przez sześć miesięcy zdechło sztuk 191,
a gdy następnie wszystkie pozostałe w jednym razem
zgromadzono słoju, ubyło z nich jeszcze sztuk 8. Z po­
między tych które przeżyły (265) wzięto potem 56, wygnie­
ciono z nich resztę krwi, którą jeszcze nie były strawi­
ły i przystawiono je powtórnie. Po odpadnięciu prze­
chowano je jak poprzednio, ale wkrótce zaraz zdechła
ich połowa.
Doświadczenie okazało więc, że się traci mniej lub
więcej % pijawek, które się po raz pierwszy przysta­
wia i że stosunek ten zwiększa się przy powtórnem
użyciu. Straty w doświadczeniu p. W a r l i t z były do­
syć wielkie, i nie stwierdzały się bynajmniej w do­
świadczeniach z większą oględnością robionych; pocho­
dziło to zaś ztąd, że jak sam autor przyznaje, słoje z
pijawkami stały w ciernym magazynie przy prepara­
tach anatomicznych, w spirytusie zachowanych, i in­
nych woniejących farmaceutycznych materyałacb, a
powtóre, że nie masz nic niewłaściwszego, jak chowa­
nie pijawki obesssanéj w słoju wodą do połowy na­
pełnionym, albowiem ciężar zmusza ją do ciągłego
w wodzie przebywania, albo też do niesłychanych wysilen, jeżeli się nad jéj powierzchnią chce długo utrzy­
mać, przyssawszy się do ścian naczynia.
Wziąwszy pod kredkę rodzaje chorób, w których
się pijawki krwią opijały, W a r l i t z przekonał się:
1) Że z pomiędzy 60 sztuk przystawianych w go­
rączce tyfoidalnéj, zdechło 42, a więc 70%-
—
142
—
2) Że z pomiędzy 170 stawianych w przeważającej
żylności jaka. się np. przy wielu wadach serca, lub płuc,
w hemoroidach, chorobach organicznych wątroby i t. p.
napotyka, zdechło 72 to j e s t 40%3) Że z pomiędzy 93 w chorobach zapalnych przy­
stawianych zdechło 36 czyli 3 8 % .
4) Że pomiędzy 35 w tuberkolozie zdechło 13, co
wynosi 3 1 % .
Doświadczenia te zasługują na kilkakrotne powtó­
rzenie, w celu przekonania się zupełnego o istocie rze­
czy, zwłaszcza, że i inni postrzegacze zapominają o na­
der wielkiej śmiertelności pijawek,
przystawianych
w niektórych chorobach. V i t e t np. utrzymuje, że
w zapaleniach z wielkiém osłabieniem i trudnym cu­
chnącym oddechem, przypinają się słabo i mrą wkrótce
po odpadnięciu. F r o r i e p, że u choleryków przy­
pinają się jeszcze trudniej, ssą najwięcej przez minutę,
odpadają, wiją się, tężeją potem, i naostatek zdychają.
Pijawki raz przystawiane dają eię bardzo dobrze
nadal używać, nie eą one już tak bardzo krwi chci­
we jak poprzednio, ale mogą jeszcze doskonale słu­
żyć. Czyż nie widujemy co dzień, że oszczędne go­
spodynie we flaszeczkach przechowują te które, w do­
mu były użyte, i przeznaczają j e na powtórny przypa­
dek? Zwyczaj ten napotykamy także w Niemczech i
we Francyi. Widziałem często, że kilka tych samych
pijawek, troskliwie we wsi przechowywanych, z rąk do
rąk przechodziło, i nie raz, ale kilkanaście były przy­
stawiane, widziałem, że sobie ich pożyczano pod wa­
runkiem skrupulatnego zwrotu, widziałem także, że je
wynajmowano, zastrzegając sobie po jednym sous wy­
nagrodzenia od sztoki i zwrot całej wartości w razie
zdechnięcia.
143 —
Dowody tak oczywiste zwróciły na siebie od daw­
na uwagę administracyj szpitalowych we Francyi i kil—
kokrotne przystawianie tych samych pijawek pod kon­
trolą aptekarza zakładu zostało wszędzie zaprowadzo­
ne. Lekarz przepisuje z apteki pijawki równie jak inne
lekarstwa, felczer zaś po przystawieniu zmuszony jest
zwracać opojone aptekarzowi w tej samej ilości, i nie
wolno mu ani je wygniatać, ani solą posypywać, ani
żadnych innych w celu wypróżnienia krwi dopuszczać
się manewrów. Wypróżnienie to i dalsze o pijawkach
staranie należą do obowiązków zakładowego apteka­
rza; do niego należy także sądzić, jak prędko po pierwszém użyciu pijawki mają być powtórnie użyte; w
każdym tu zakładzie znajdują się stosowne do wypo­
czynku pijawek przyrządy lub rezerwoary, i apteka­
rze są stosowną opatrzeni instrukcyą. Jak wielkie tym
sposobem osiągnięto oszczędności, zaraz zobaczymy.
Wszelako powtórne przystawienie wtedy jest tylko
możebne, jak pijawki nowego nabiorą do ssania apety­
tu, przystawiane potrzebują więc pewnego przygoto­
wania, a to zaś na dwojakiej tylko drodze daje się usku­
tecznić, albo przez zostawienie pijawek spokojnie, aże­
by krew wyssaną strawiły, albo też przez zmuszenie
ich do jéj wywomitowania, operacyą, którą dla krót­
kości wypróżnieniem nazywać będę. O każdym z tych
obu sposobów wypada nam osobno pomówić.
1.) Strawienie krwi wessanej. Jeżeli się obessane
pijawki do bagna napowrót wrzuci, to jak wiadomo
zagrzebują się zaraz w mule, w którym jakby odurzo­
ne spokojnie leżą. Na strawienie krwi potrzeba im
6 — 8 miesięcy, po których dopiero nowego nabierać
zaczynają apetytu. Dwa lub trzy miesiące potrzebne
są wtedy do strawienia resztek pokarmu, a natenczas
—
144 —
d o p i e r o świeżo do nowego u ż y t k u istotnie stają się zdolnemi. C h c ą c t e n cel osiągnąć, P a l l a s j u ż .radził u r z ą d z a ć sztuczne m o c z a r y , i przez czas p o t r z e b n y pi­
j a w k i w nich przechowywać, dopóki się do nowego u żytku nie usposobią. B o u c h a r d a t , k t ó r y się t é m
zadaniem b a r d z o czynnie zajmował, r a d z i j e p r z e c h o ­
wywać przez 6 miesięcy w r o z e r w o a r a c h n a p e ł n i o n y c h
mokrą gliną, a n a s t ę p n i e u t r z y m y w a ć j e w czystej wo­
dzie przez miesiąc.
W r. 1825. wrzucono w szpitalu wojskowym w
B a y o n n i e , do s a d z a w k i 9245 p r z y s t a w i a n y c h pijawek
w miesiącu czerwcu i lipcu, i znaleziono w niej przy
końcu roku 7145 najzdrowszych sztuk, k t ó r e się j a k
najlepiej przystawić d a ł y . W kwietniu 1 8 5 1 . r. w r z u ­
cił C h a t e l i e r 12,000 opojonych pijawek w s z t u c z n e
ale d o b r z e z a r o s ł e bagienko, do któregocieniutkim p r o ­
mieniem woda ciągle ciekła. W półpięta miesiąca p o ­
t e m wypróżniono j e s t a r a n n i e i znaleziono, w p r a w d z i e
b a r d z o zdrowych, ale tylko 4,600 pijawek, k t ó r e się
d o b r z e w k o k a r d k ę zwijały, ale wodę farbowały j e s z ­
cze na krwawo.
L a c a s t a i n e w r. 1 8 3 ! . z a ł o ż y ł
przy szpitalu wojskowym
w Metz rezerwoar, który
w ostatnim r o z d z i a l e
opisałem i poławiał w nim
w przecięciu do 18,000 sztuk rocznie. D o n i e g o wrzu oano t a k ż e wszystkie opojone pijawki,
ale o b r a c h o w a l
nie okazało, że ich zaledwie /3 część przy życiu z o ­
stawała. Z i e m i a , woda lub miejscowość, musiały być za­
p e w n e tego niepowodzenia p o w o d e m , uważamy t a k ż e że
przypadało ono przed 15 przeszło latami, kiedy w y m a g a l ­
ności chodownictwa pijawczanego mniej j e s z c z e były
znane, zresztą r e z u l t a t y i w t e n c z a s j u ż nie były wszędzie
j e d n a k i e . L e s e n n p . kazał w y b u d o w a ć p r z y szpilatalu wojskowym w R o c h e f o r t dwa m u r o w a n e r e z e r -
—
145
—
woary i w nich obessane pijawki wytrawiał.
Zyski
ztąd były t a k z n a c z n e , że w lat dwa k o s z t a budowli
pokryły.
S o u b e i r a n włożył 6,500 pijawek w r e z e r w o a r ,
mający 2 l / 2 m e t r a w kwadracie i 30 c e n t y m e t r ó w głębo­
kości, n a p e ł n i o n y g a r n c a r s k ą gliną w o b r z e d n i e zarobioną
ciasto. R e z e r w o a r t e n był nieco pochyło u r z ą d z o n y ,
tak, że woda do niego cienkim promieniem p r z y p ł y ­
wając, d r u g ą stroną przez gęstą siatkę metalową p o ­
woli odpływać mogła, zwilżając ciągle glinę, ale nie
stojąc nad j é j powierzchnią. D o ś w i a d c z e n i e poczęło
się w g r u d n i u , a skończyło się w czerwcu i wydało
pijawki w ilości 4 / 3 lepsze nierównie od tych , k t ó r e
p r o s t o drogą handlową d o c h o d z i ł y . M e n s d e r f o y
urządził t a k ż e niewiele o d t e g o różniące się r e z e r w o ary przy szpitalach w B o r d e a u x i T o u l u z i e i o t r z y ­
mał nie mniej zadawalniające wypadki.
N a k o n i e c G r a n a l , a p t e k a r z wojskowy, kazał p o urządzać b a g i e n k a p r z y s z p i t a l a c h w d e p a r t a m e n c i e
Niższych P i r e n e ó w i w Afryce przy szpitalu wojsko­
wym w B a t n a , ale zamiast w k ł a d a ć w nie b e z p o ś r e ­
dnio obessane pijawki, u t r z y m y w a ł on j e n a p r z ó d przez
dni kilka w cebrach napełnionych mokrą gliną. Osią­
gnięto r e z u l t a t y były bardzo pomyślne i w bagienku
w B a t n a znalazły się nawet kokony. W ł o ż y w s z y w nie
1,000 sztuk, połowiono po skończonym roku 850 bez
żadnego dla rozplenienia uszczerbku ( ' ) .
(') lito wie, czy klimat południowy nic był nnjglówniejszym
lego pomyślnego wypadku powodem; wszakże w Algieryi znajdu­
ją się obfnie w stanie dzikim pijawki, które chociaż mniej od
węgierskich i smyrneńskich na zachodzie Europy poszukiwane,
przeważne jednakże pomimo tego w handlu znajdują miejsce.
Szokalslci. Chodów, pijawek.
19.
—
146
M o qui n - T a n (1 o n poleca podzielić rezerwoary
nu siedm lub więcej części, ażeby co miesiąc do innej
części obeasane składać pijawki, a potem w pierwszej
połowiąc, jak się już ostatnią zapleni. Téj też to ra­
dy trzymano się zakładając rezerwoar w Salpètrière,
ale później siedm przedziałów do trzech zredukowa­
no jak to już wspomniałem opisując ów rezerwoar w
ostatnim rozdziale.
Uzdolnienie pijawek do powtórnego użycia, pozwa­
lając im spokojnie krew strawić, połączone jest z wielkiemi niedogodnościami, albowiem potrzeba naprzód
długo bardzo czekać, nim się następnie pijawki użyć
dozwolą, a potem znaczne bardzo przez pomór pono­
si się straty. Można je wprawdzie znakomicie przez
staranie zmiejszyć, ale przyznać należy, że przytém
więcej jest zachodu jak zysku. Z tych przyczyn me­
toda uzdolnienia przez strawienie krwi bardzo już dziś
Bagna w Senegalu mają być także niesłychanie plenne. K n o x
widział mnóstwo pijawek na wyspach Ceylan i Jawa. Itzeki SchiMa i Lung-Ki w Chinach, przepływające przez niskie i bagnisto
okolice, mają zawierać niesłychaną ilość W czasie podróży swej
w Kochinchinie J. I l o d d e towarzyszył Doktorowi B o Ile rn,
ile razy tenże na połów pijawek wychodził, zapewnia więc, że
ich niezliczoną mnogość w okolicach Tuwannu znajdował. Je­
żeli europejski handel i tych dotąd nie korzysta skarbów, to je­
dynie tylko trudnościom przewozu winę przypisać należy; wsze­
lako w r. 1850. Daily-News zawiadamiał, że okrętami z Kantonu
przybywały niemałe pijawczane zasoby. Kno x wspomina o pi­
jawkach, które pod wilgotnym mchem w lasach Japońskich ma­
ją przemieszkiwać i wychodzić obficie na powierzchnię ziemi
podczas długotrwałych deszczów; K r u s c n s t e r n zaś opisał
japońską pijawkę monstrualnej wielkości, która w stanie ściągnienia jaju kurzemu wyrównywała.
—
147
—
wyszła z użycia, i prawie li tylko tam jest używaną,
gdzie obessana pijawka więcej do reprodukcyi juk do
lekarskiego użytku ma posłużyć. Metoda przez icypróżnienie krwi, którą się pijawka obessała, okazała się
nierównie praktyczniejszą, i dla tego też musimy roz­
maite jéj odcienia dokładniej opisać,
2) Wypróżnienie, czyli wyprowadzenie z pijawki krwi,
którą się opiła, ażeby ją do nowego przyssania się uzdol­
nić, jest od dawna już używane; wiadomo jest bowiem,
że dosyć jest pijawkę jakim gryzącym proszkiem,
obsypać lub płynem oblać, ażeby ją do wywomitowania krwi zmusić. O ile nam wiadomo, D u val, a po­
tem P i s t o r i u e , zaczęli pierwsi używać tego sposo­
bu na wielką skalę w szpitalowćj praktyce, ale ponie­
waż swój sposób wypróżniania pijawek w tajemnicy
trzymali, S o u b e i r a n i B o u c h a r d a t zajęli się na
nowo tym przedmiotem i upowszechnili we Francyi
metody ogólnie dziś przyjęte, które dozwoliły osiągnąć
nie małe w nakładach kuracyjnych oszczędności.
W celu wypróżnienia pijawek, J o h n s o n smarował
im octem pyszczek, i zapewniał, że mu się nie raz, ale
cztery razy z rzędu tym sposobem te same przystawiać
udawało. D i c k radzi posypywać je sproszkowaną ipekakuaną; J . M a r t i n kładzie obessane na sito i wy­
stawia na gorącą parę, F a b e r zaś posypuje, te które
odpadły, proszkiem dwuwęglanu sody i t. p. Wszystkie
te jednak sposoby są niedobre , zadrażniają bowiem
za bardzo skórę pijawek i zrządzają między niemi na­
der wielki pomór, albo też nie wypróżniają ich dosta­
tecznie i nie uzdalniają ich przez to jak potrzeba, do
bezpośredniego użycia.
Obecnie używane sposoby są następujące:
n) Posypywanie solą.
—
148 —
bj Posypywanie sproszkowanym węglem.
c) Kąpiel w winie czerwoném lub piwie.
d) Przecięcie na grzbiecie.
ej Łagodne i systematyczne pociskanie.
Nad każdym z nich wypada nam się pokrótce za­
stanowić.
aj Wypróżnienie za pomocą soli. C h a t e l i n kładzie
pijawki obessane na 3 lub 4 minuty do rozczynu jednej
części soli w 10 częściach wody, i miesza je w naczy­
niu, ażeby się do jego ścian nie przypinały. Skoro się
woda mocno zaczerwieni, zastępuje ja nowym solnym
rozczynem i płócze w nim pijawki dopóki zupełnie nie
ścieńczeją. Następnie przesadza je do czystej wody,
która często odmienia, lub do rezerwoaru glina opa­
trzonego. C h a t e l i n zapewnia, że tym sposobem 2000
pijawek w przecięciągu 1 % mieniąca wypróżnił, i że
mu tylko 250 zdechło.
bj C h é r o n wkłada pijawki zaraz po odpadnięciu
do miski, zawierającej węgiel sproszkowany i pozosta­
wia je, dopóki krwi nie oddadzą. Następnie kładzie je
w wodę z proszkiem węglowym zmieszaną. 1040 pi­
jawek wypróżniono tym sposobem od 1. do 15. wrze­
śnia, a 1. listopada już je przystawiano na nowo. Stra­
ta w zdechłych wynosiła 199. Wypróżnione tym sa­
mym sposobem, powtórnie przystawiane były znowu,
począwszy od 23. grudnia, strata zaś do owej epoki
w zdechłych wynosiła 222.
ej Rada lekarska w iłochefort poleca do wypróżnie­
nia czerwone lub białe wino. L a u r i ni zapewnia, że
pijawki w nié"m kąpane, zaraz krew z siebie oddają
i że potem dosyć je w -wodzie czystej utrzymać, któ­
rą się codziennie zmienia. G a u l t i e r d e C l a u b r y
i F o y używali rozmaitych gatunków win w tym celu.
—
149
—
ale nie osiągnęli żadnych zachęcających wypadków.
Pijawki bowiem nie wypróżniały się dostatecznie, a co
gorsza w kilka dni po kąpieli zdychały. Zamiast wina
zanadto u nas drogiego, można użyć piwa, albo też
mieszaniny z wódki i roztworu cremortartari w jakim
odwarze garbnik zawierającym.
d) W r.1825. zauważał P e t i t - F e r d i n a nd, że je­
żeli się pijawkę na grzbiecie lancetem głęboko prze­
tnie, to krew wessana przez otwór wygnieść się do­
zwala. W ośm lat później O l i v i e r powtórzył to do­
świadczenie i zapewnił w rozprawce w tym celu napi­
sanej, za którą Towarzystwo Zachęty we Francyi 300
franków nagrody przeznaczyło, że pijawkom na grzbie­
cie robić można obszerne nawet przecięcia, bez nara­
żania ich na niebezpieczeństwo. W celu wypróżnie­
nia pijawki,
O l i v i e r owija obessaną pijawkę o pa­
lec, grzbietem do góry i począwszy od jego środka,
przecina głęboko lancetem na półtory do dwóch linij,
cokolwiek na zewnątrz od środka. Następnie kładzie
on pijawkę do ciepłej wody i między palcami z lekka
gniecie. Krew wychodzi natenczas przez ranę, która
się potem we dni kilka bez śladu zasklepia. Trzydzie­
ści i pięć sztuk tym sposobem wypróżnianych, były
sześć razy raz po raz przystawiane, i oddały usługę za
186, choć U z nich zdechło, a 4 zginęło. Kommissya.
którą wyznaczono w celu stwierdzenia tych rezulta­
tów, przekonała się, że lepiej jest przecinać pijawkę
w okolicy 62. pierścienia, jak we środku długości, alboweim natrafia się na dwie ostatnie żołądkowe torby
(Fig. 18. y y).
Sposób ten był mianowicie w szpitalu wojskowym
Val-de-Grace przez czas pewien używany. S o u b e i r a n próbował go także na pijawkach, które ze ezpi-
Fig. 18.
150
tali do centralnej apteki wracały,
na mocy rozporządzenia, o którem już wyżej wspomnieliśmy.
Wypróżnienie pijawek, chociaż
żmudne, odbywa się jednak dość
łatwo, organa ssące pyszczkowe
bynajmniej nie cierpią, ranka goi
się łatwo, albowiem zwierzęta zi­
mnokrwiste, jak to G e n d r i n
okazał, nie są do zapaleń skłon­
ne, a zatem traumatyczne obra­
żenia nie wiele im szkodzą, je­
żeli essencyalnych Części uorganiczne nie naruszają.
E b r a r d radzi przecięcie na
brzuchu uskuteczniać, o dwie li­
nie poza pochwą (vagina) płcio­
wą pijawki, jeżeli się bowiem pi­
jawkę przecina na boku, jak to
i vi e r radzi, to natrafia eię często na kieszenie żo­
łądkowe x x y, zamiast na pośrednią część żołądka
ccc,
natrafiać, a kieszenie te natenczas wyłażąc na
zewnątrz z rany, utrudniają odpływ krwi, zagojeniu
stoją na zawadzie i śmierć sprowadzają.
e) Najprostszym i najpraktyczniejszym sposobem
wypróżnienia pijawki jest wygniatanie- Zaproponował
go V i t e t , a J o h n s o n i M a r t i n bardzo go za­
chwalali, i chociaż go H u z a r d za bardzo niebezpie­
czny dla pijawki uważał, S o u b e i r a n , B o u c h a r d a t
w Paryżu i H e r z w Wiirzburgu, wzięli go pod swą
protekcyą i wyłącznie w szpitalowe użycie wprowa­
dzili. Sposób ten dobrze jest znany naszym warszaw­
skim felczerom, ale na nieszczęście tak jest nieudolnie
—
151
—
przez nich wykonywany, że połowa pijawek obessanych, po przebyciu operacyi zdycha. Schwyciwszy pi­
jawkę za Ogon lewą ręką, ściskają oni ją między pal­
cami prawej ręki i tak ją ciągną, jak się cycek krowi
przy dojeniu mleka pociąga. Niekiedy uda sie wprawdzie
tym sposobem krew weesaną oddalić, ale jeżeli pijawka
dobrze jest obessana i jéj kieszenie żołądkowe dobrze
są napełnione, wtedy przy gwałtownym nacisku krew,
nie mogąc się przez zwężenie żołądkowe c c c na raz
przecisnąć, rozdziera je i wylewa się na zewnątrz żo­
łądka wielkiemi massami. Im zwieracze żołądkowe
w zwężeniach c c c umieszczone, mają więcej ściągliwej energii, tern prędzej pod zewnętrzną gwałtowno­
ścią pękają, im więc pijawka jest żwawsza i do ssania
pochopniejsza, tern prędzej ulega. Chcąc więc temu
zapobiedz, potrzeba było uciec się do środka, który
pijawkę do oddania krwi usposabia, a nim jest roz­
twór soli kuchennej w wodzie, lub mieszanina wody
z winem czerwoném, o której nie mam potrzeby wspo­
minać, albowiem byłaby u nas za droga.
Przyrządza się roztwór soli, biorąc l/10, a podług
innych '/« lub '/o część soli co do wagi na użytą ilość
wody, ogrzanej na 30° do 40°. W ten rozczyn wrzu­
ciwszy opojoną pijawkę, widzi się zaraz, że się wić
i krew womitować zaczyna, a wtedy wyjmuje się ją
natychmiast (dwie do sześciu sekund w wodzie słonej
wystarczą) i w naczynie pełne wody ciepłej wrzuca.
Potem chwyta ją się lewą ręką za ogon, a prawą wzdłuż
ciała z lekka pogniata i między palcami przesuwa.
Operacya ta odbywa się wśród wody i unika się przy
niej wszelkiego gwałtu na części rodne. Pijawka z naj­
większą łatwością krew natenczas z siebie oddaje;
przyznać jednakże należy, że chcąc ten osięgnąć aku-
—
152
—
t e k , potrzeba z pewna wprawa i z obeznaniem praktycznćm brać się do rzeczy, ale też ten, kto je po­
siada, 80 do 100 sztuk w przeciągu jednej godziny wy­
próżni. Pijawki tym sposobem przysposobione, kładą
się następnie do zimnej wody, po 8 lub 10 dniach da­
ją eię znowu jak najlepiej użyć. Potem wypróżniają
się na nowo .i używają znowu na nowo, dopóki się nie
zmiarkuje, że są zmęczone.- W takim razie dozwala
im się odpocząć, kładąc je do sadzawek lub do stoso­
wnych przyrządów.
Jeżeli pijawka krwi połkniętej oddać nie cbce, nie
należy zmuszać ją przez użycie większej siły, lepiej
jest nierównie zaczekać godzin kilka, lub do dnia na­
stępnego, a wypróżnienie daleko łatwiej się uda.
Chcąc być przy wygniataniu pijawki swego pewniej­
szym, można, idąc za radą D e l a y e n s a , wyciskać ją
na dwa tempa, naprzód poczynając od środka, wygnia­
tać ku pyszczkowi, a otrzymawszy krew, która się
w przedniej połowie żołądka nagromadziła, rozpocząć
znowu wygniatanie od samego ogona.
Kto dobrze w wygniatanie jest wprawiony, nie bę­
dzie go nigdy na raz uskuteczniał, posuwając gniotące
palce coraz od ogona ku pyszczkowi. Najskuteczniej­
sze i najbezpieczniejsze wygniatanie będzie powolne,
za pomocą pewnego, regularnego i nieustannego prze­
bierania palcami, przed którćmi krew pomału naprzód
postępuje.
Najkjrzystniej jest wyciskać pijawki zaraz po odpa­
dnięciu, ale ponieważ nie można powierzać w szpitalu
téj dosyć delikatnej operacyi, każdemu felczerowi, le­
piej jest mieć już jednego dobrze usposobionego w tym
celu człowieka. Potrzeba więc wrzucić obessane pija­
wki do wody z proszkiem węgla zmieszanej i w niej je
—
153
—
zachować, dopóki ów człowiek nie będzie mógł niemi
się zająć. Wygniecenie wtedy staje się łatwiejsze
i śmiertelność przed jego wykonaniem nierównie jest
mniejsza. F e r m o n d stwierdził to licznemi doświad­
czeniami i przekonał się, że między obessanemi w czy­
stej wodzie trzymanemi, zdychała w przecięciu jedna
na 12 w przeciągu 24 godzin po przystawieniu, kiedy
zaś jedne tylko na 34 się traciło w tym samym czasie
między pijawkami, które po przystawieniu w wodzie
z węglem przechowywano.
Wypróżnienie pijawek przez wyciskanie jest w Paryzkich szpitalach już od lat kilku upowszechnione,
i pozwala w przecięciu 103,000 sztuk rocznie oszczę­
dzić. Rachując 1000 po tegorocznej cenie, to jest
po 208 franków, oszczędność ta wynosi 24,424 franki.
Odciągnąwszy zaś od niéj 1938 franków na koszta za­
chodu około wyciskania, to wypadnie, że miasto Pa­
ryż tym sposobem około 22000 franków zyskuje. P o ­
dług B o u c h a r d a t i S o u b e i r a n a , 100 przysta­
wionych pijawek, przy kilkorazowćm wyciskaniu, da­
je 230 skutecznych przystawień. Są jednak przypadki,
w których te same pijawki dawały eię po kilka i kil­
kanaście razy nawet używać; S o u b e i r a n widział pięć
razy przystawiane, B o n n e t zaś sześć, dziewięć, a na­
wet dwadzieścia dwa ( ? ) .
Radzą zazwyczaj, ażeby pozwalać pijawkom 8—10
dni wypoczywać po każdćm przystawieniu, ale ta rada
ma swą bardzo niedobrą stronę ; zdarza się bowiem
i to nie rzadko, że pijawki wciągu tego wypoczynku
cierpieć zaczynają i w 6 lub 8 dni zdychają, choćby
ich jeszcze można było bardzo dobrze użyć w dru­
gim lub trzecim. Jeżeli tylko są zdrowe , jeżeli się
mocno do ścian naczynia przypinają i dobrze zwijają
SzokaUki. Chodów, pijawek.
20
—
154
—
w kokardę, to można je bez względu na epokę po
przedniego stawiania powtórnie przystawiać.
F e r m o n d utrzymywał spis wszystkich pijawek wy­
próżnianych i powtórnie przystawianych w Salpètrière
od r. 1848. do 1853. i z niego wypada:
wypróżnianych
1848.
1849.
1850.
1851.
1852.
1853.
38,000
58,826
59,628
41,405
39,944
33,237
powtórnie przystawianych
18,778
35,770
31,285
20,458
21,534
16,225
Wypróżniono więc w Salpètrière w sześciu latach
około 45,175 sztuk w przecięciu, a z nich przystawia­
no powtórnie w przecięciu 24,341, a zatem nieco wię­
cej jak połowa dawała się więcej jak raz używać.
A teraz zachodzi jeszcze pytanie, czy pijawki wy­
próżniane równie się dobrze przypinają i równie ssą
dobrze jak t e , które jeszcze nigdy przystawiane nie
były? Ażeby na nie dostatecznie odpowiedzieć, administracya paryzkich szpitali wyznaczyła była komissyą, nim postanowiła przystawiane pijawki jeszcze raz
przystawiać.
Orfila,
S e r r e s i S o u b e i r a n robili w tym
celu liczne doświadczenia, i z nich okazało się, że pi­
jawki przystawiane nic do życzenia nie zostawiają.
B o n n e t zapewnia, że między temi co wprost z han­
dlu przychodzą, a temi którym krew wyciśnięto, nie
znalazł różnicy. O téj prawdzie miałem sposobność
kilkakrotnie się przekonać, niedawno nawet użyłem 10
pijawek dosyć dużych, które 11 drachm ważyły. Przy­
pięły się natychmiast, ssały doskonale, po trzech kwa­
dransach odpadła z nich ostatnia, a ważone następnie,
okazały 35 drachm ciężaru. Pijawki te po wygniecenie ważyły 14 drachm a więc zatrzymały jeszcze
—
155
—
3 drachmy krwi pomimo wszelkich usiłowań, a jednak
we dwa dni potem przypięły się dobrze choć mniej
łapczywie, ssały leniwiej, ostatnia odpadła w godzinę
i 8 minut, a zważone okazały 33 drachmy ciężaru.
W pierwszym więo 24 drachmy krwi, a w drugim 19
drachm, w prawdzie o 5 drachm mniej, ale ranki
były głębokie i dozwoliły przez krwotok następny
równie tyle krwi otrzymać, jak w pierwszym.
F e r m o n d wziął 100 pijawek ważących 175 gra­
mów, kazał je przystawić i otrzymał 590 gramów cię­
żaru. Po wyciśnieniu wzięto z tych pijawek sztuk 50
ważących 88 gramów, przystawiono je we 24 godzin
powtórnie i otrzymano 295 gramów ciężaru, a więc ilo­
ści krwi zapierwszyna i drugim razem były zupełnie sobie
równe. F e r m o n d wnosi z tego doświadczenia, któ­
re kilkakrotnie powtarzane, jednakie prawie zawsze
dawało wypadki, że :
1.) Wyciskanie pijawkę bardzo mało męczy.
2.) Że może być do tego stopnia posunięte, że
w pijawce prawie nic z wessanćj krwi nie pozostaje.
3.) Że pijawka w następnych razach taką samą ilość
krwi, co i w pierwszym połyka.
Rzecz bardzo ciekawa, że pijawkę przewrócić mo­
żna jak palec od rękawiczki, tak, że jej skóra pójdzie
na wewnątrz, a jéj żołądek stanie się zewnętrzną po­
włoką. Doświadczenie to udaje się najłatwiej na obessanych pijawkach, wbijając ją niejako na pal, tak
jak to niegdyś Turcy i Tatarzy winowajców wbijali.
W tym celu bierze się pijawkę między palce lewej
ręki, wpycha się zaokrąglony patyczek w jéj ogonową
tarczę i posuwa go się wśród ciała dopóki pyszczkiem
nie wylezie. Wywrócenie jest wtedy zupełne, a co
szczególnego, że pijawka tak przenicowana, długi czas
—
156
—
żyć jeszcze może. Doświadczenie to oddawna już zna­
ne, uderza swoja, osobliwością, ale osobliwiej jest jeszcze
że T o u r n a i i Na rb on ne zastosować je chcieli do
praktyki, i proponują tym sposobem pijawki wypróżniać.
Idąc za ich radą, potrzeba by pijawkę przewrócić, obmyć
gąbką, odwrócić napowrót i znowu przystawić. Cós
tak dziwacznego może wymyślić li tylko wygórowany
mechanicyzm francuzki, albo krótkim wzrokiem zapa­
trujący się na świat Boży, idealizm niemiecki. Czyż
przenicowanie pijawki nie porozdziera jéj żołądka
i pyszczka, czyż jéj sił nie wyczerpnie, jakże więc
weźmie się bez nich do ssania? Na to najlepiej
odpowi prosty chłopski rozum.
Ale przy użyciu wypróżnianych pijawek zachodzi
jeszcze to nader ważne pytanie, czy się tym sposobem
zarazy chorobliwe nieszerzą, to jest, czy pijawki u cho­
rego np. na ospę lub przymiot przystawione, nie za­
rażą tą chorobą innego chorego, u którego będą na­
stępnie użyte. P l e u r y , V i r e y i C h e v a l l i e r , lę­
kali się tego bardzo i potępiali nawet z tego powodu
następne pijawek użycie. V i t e t oświadczał się zno­
wu najkompletniéj przeciw temu zdaniu i zapewniał,
że pijawka nigdy zarazy z chorego na chorego nie
przeniesie. Od tego czasu C h a t e l i n , B o u c h a r d a t ,
S o u b e i r a n , S i m o n , D o m a n g e t , O t t o i inni po­
parli zdanie V i t e t ' a najbardziej
przekonywającemi
doświadczeniami, i na to mianowicie zwrócili uwagę, że
jeżeli po następnem użyciu pijawek okazują się niekie­
dy zaczerwienienia, zapalenia żył lub naczyń limfatycznych, jeżeli ranki się nie goją, jeżeli w owrzodze­
nie przechodzą lub krosty ropiejące wywołują, to zda­
rzenia takie i po przystawieniu pijawek nigdy jeszcze
nie używanych nie mniej są częste, i odnoszą się za-
-
157
wsze do usposobienia chorego, któremu pijawki przy­
stawiano, a nie do samych pijawek. P a l l a s przy­
stawiał sobie samemu pijawki, które poprzednio na
wenerycznych bubonach były przysądzane. D o r n a ng e t robił doświadczenia z pijawkami stawianemi na
ospowatych i świerzbowatych, i nigdy zarażeń nie wi­
dzieli, zresztą na tylu tysiącach chorych, którym
w szpitalach paryzkich wypróżniane pijawki codziennie
przystawiają, ich szkodliwość od dawna byłaby już
wyszła na wierzch, gdyby się istotnie czegoś obawiać
należało. Przypuściwszy, że pijawka podczas ssania
chorobliwym jadem obwala sobie pyszczek, to pewnie
już go sam strumień krwi wychodzącej przy wygnia­
taniu zmyje, a naostatek oddali go kilkakrotne mycie
i kąpanie pijawki w przeciągu, czasu który się zawsze
między dwoma przystawianiami pozostawia; a zresztą,
gdyby i to wszystko było niedostateczne, to przecież
pijawka po nowém zakłóciu krew wsysa i połyka, a więcby jad w siebie wciągnęła, zamiast go w ranę zaszczepić.
Czyż nam nie wiadomo, że się nawet po ugryzieniu ja­
dowitego gadu jad z rany przez ssanie usuwa, dla
czegóż więc pijawkę o jego zaszczepienie oskarżać. Zwa­
żywszy wszelako, że w postępowaniu lekarskićm nie
można być zanadto ostrożnym, pomimo tych wszystkich
względów, nie radziłbym nikomu używać pijawek, któ­
re u chorych zaraźliwych poprzednio były przystawia­
ne. Administracya szpitali paryzkich, chociaż także
jak najzupełniej przekonana o nieszkodliwości bez­
względnej w następnych przystawianiach, nie naraża
chorych na możliwe niebezpieczeństwo, i albo niszczy
natychmiast pijawki w zaraźliwych chorobach używa­
ne, albo też nie używa ich po wypróżnieniu dla "cho­
rych innego rodzaju.
Szpitale wenerycznych mają
—
158
—
—
z togo względu osobne rozporządzenia i nie odsyłają
jak inne swoich pijawek do apteki głównej, tylko się
niemi osobno trudnią.
•
•
«
Stanąwszy w końcu naszej o pijawkach relacyi,
nie zawadzi nam obejrzeć się po za siebie i zdać sobie
pobieżnie sprawę z tego, co nas w niéj głównie za­
trudniało. Widząc z jednej strony że nam takie same
wytrzebienie bagien naszych zagraża, jakie w innych
krajach przez nieoględność już osiągnięto, widząc
zaś z drugiej strony, że kraj nasz nietylko swoim wła­
snym mógł by łatwo zadosyć uczynić potrzebom, ale
co większa zyskać w pijawkach ważny handlowy ar­
tykuł, przedsięwziąłem szczegółowo opisać, jak się
z niemi obchodzić należy, ażeby obie te osięgnąć ko­
rzyści. "W tym celu wziąłem za wzór to co w tym
względzie za granicą zrobiono, i starałem się dać po­
znać potrzebę troskliwego zajęcia się u nas pijawka­
mi, zamiast korzystania li tylko z daru ziemi naszej,
który bardzo łatwo przez nierząd stracić możemy.
Opisałem francuzkie pijawczane zakłady, które bardzo
piękne wydają owoce, a starając się, ażeby i gospodarz
w kraju naszym [mógł dobrze pojąć i zrozumieć, za­
cząłem moje opowiadanie od skreślenia obyczajów pi­
jawki i warunków, w których li tylko istnieć i rozmna­
żać się może. Pochlebiam sobie, że każdy kto się bę­
dzie chciał praktycznie zająć tym przedmiotem, znaj­
dzie w tych kilkunastu stronicach dostateczny zasób
wiadomości, proszę go tylko uiechaj myśli nad tern
159
—
co robić zamierza, niechaj na oślep obcych nie naśla­
duje, niechaj nie ufa swojej wyobraźni, i nie szarpie
się od razu na wielkie rzeczy. Powtarzam, że zakład
pijawczany powinien sam przez się i to zwolna się roz­
wijać i że cierpliwość, umiejętność i praca daleko
w nim większą powinny grać rolę jak nakładowy ka­
pitał. Kto na chodownictwie pijawek traci ten po naj­
większej części sana sobie winien, niechajże się więc
na małem naprzód dobrze nauczy jak ma postępować,
ażeby być pewnym, że mu się na większćm noga nie
powinie.
Chybił bym niezawodnie mojego celu, gdybym był
li tylko na opisie chodowania i rozmnażania pijawek
poprzestał; chcąc przedsiębierstwo zachęcić, musiałem
dać poznać, jakie są ich obecnie w Europie potrzeby
i jak jest coraz trudniej tym potrzebom zadosyć u czynić. Z tego względu zrobiłem szkic pijawczanego
handlu; każdy więc przekona się z niego, że produkt
pracą i staraniem zdobyty, łatwo da się spieniężyć, i
kto wie, nawet czy nie większe przedstawi zyski jak
nie jedno nasze gospodarskie zatrudnienie. Niechajno
tylko przedsiębierca ma do sprzedania pijawki, a po­
trzebujący sami prosić go o nie będą. Chcąc zaś i
kupcowi także przyzwoite zyski zapewnić, opisałem
jak ma przewozić i utrzymywać w magazynach swój
towar, podałem mu jego ceny obecne i przeszłe na
różnych europejskich targach i okazałem mu że han­
del jego ugruntowany na istotnej potrzebie, nie może
cierpieć ani na zmianach w sposobach leczenia, ani też
na zbytecznej konkurencyi zmniejszającej
cenę t o ­
waru.
Oprócz gospodarstwa i handlu, miałem jeszcze po­
trzeby chorego i interes zakładów dobroczynnych na
-
160
—
względzie, smutną bowiem jest rzeczą że w kraju t a ­
kim jak nasz, który mógłby całą Europę zaopatrywać
w pijawki za jedne sztukę około dwóch złotych z przy­
stawieniem płacić musimy, i że szpitale nie mogąc po­
nosić takich kosztów, zmuszone są z wyższych rozpo­
rządzeń ograniczać użytek pijawek do wyjątkowych
niemal przypadków. Administracye dobroczynnych za­
kładów znajdą w niniejszej pracy sposoby do zara­
dzenia złemu. Wprawdzie wielu z nich nie brakowało
dotąd na dobrych chęciach; przy kilku szpitalach sta­
rano się ile mi wiadomo, zakładać pijawczane sadzaw­
ki i rezerwoary, ale rzecz cała rozbijała eię zawsze o
brak stosownych do tego wiadomości i o brak tego.
spokojnego i cierpliwego wytrwania, które eię niepo­
wodzeniem nie zraża, ale skrzętnie wyszukując jego
przyczynę w coraz nowszych próbach usuwać je
usiłuje. Wszystkie te korzyści, które się we Francyi
osięga, dałyby się z wielką łatwością i u nas osiągnąć.
EJaj Boże, ażeby się tych kilkadziesiąt, kartek o chodowaniu pijawek przeżeranie skreślonych do tego przy­
łożyć mogło!
KONIKI'

Podobne dokumenty