Polski laser kontra wąglik \(wersja do druku\)

Transkrypt

Polski laser kontra wąglik \(wersja do druku\)
Polski laser kontra wąglik (wersja do druku)
1z2
http://www.rp.pl/artykul/689127.html?print=tak&p=0
Społeczeństwo
Polski laser kontra wąglik
Edyta Żemła 18-07-2011, ostatnia aktualizacja 18-07-2011 01:30
Lidar, urządzenie do wykrywania broni masowego rażenia, błyskawicznie znajduje skażenie
źródło: Archiwum WAT
Powstały w Polsce najnowocześniejszy system do wykrywania broni biologicznej może być użyty
na Euro 2012
Czerwiec 2012 r. Na warszawskim Okęciu ląduje samolot z kibicami przybyłymi na mecze futbolowych
mistrzostw Europy. Gdy maszyna siada na płycie lotniska, podjeżdżają do niej samochody służb:
epidemiologicznych, straży pożarnej, policji. Wezwały je służby lotniska powiadomione przez załogę
podejrzewającą, że na pokładzie mogą być ludzie zarażeni szkodliwą substancją. Drzwi samolotu się
uchylają. Po kilku sekundach służby ogłaszają alarm. Nie muszą czekać na pojawienie się specjalnych
jednostek i ludzi w kombinezonach. Już znają prawdę. Co się dzieje? Okazuje się, że na pokładzie są
groźne bakterie. To realny scenariusz. Jaki jest sekret skuteczności naszych służb?
Wykrywa na odległość
Zagrożenie może zostać znalezione błyskawicznie dzięki urządzeniu do wykrywania broni chemicznej i
biologicznej. Stworzyli je naukowcy z Wojskowej Akademii Technicznej. System nazywa się Lidar.
– Zdalnie wykrywa zanieczyszczenia atmosfery – wyjaśnia płk dr inż. Krzysztof Kopczyński, dyrektor
Instytutu Optoelektroniki WAT.
Jak działa? Urządzenie emituje promienie laserowe. – Następnie badając, w jaki sposób rozprasza się ono
w powietrzu lub wzbudza świecenie zawartych w nim cząsteczek, może wykryć zanieczyszczenia
chemiczne i biologiczne – wyjaśnia płk Kopczyński.
Naukowcy dzięki porównaniu odczytu z informacjami w bazie danych mogą natychmiast ustalić, czy w
powietrzu znajdują się wirusy, bakterie czy toksyczne substancje.
Na czym polega wyjątkowość tego rozwiązania? Dziś, jeśli służby dostają sygnał, że gdzieś mogło dojść
do skażenia bronią masowego rażenia: biologiczną, chemiczną lub jądrową, muszą to osobiście sprawdzić
ludzie w ubraniach ochronnych i maskach. Badane powietrze muszą zassać do urządzeń pomiarowych, a
następnie przekazać je do analizy. A to trwa.
– Dzięki naszym urządzeniom można uzyskać informację o skażeniu nawet z odległości kilku kilometrów i w
czasie rzeczywistym – podkreśla płk Kopczyński. – Lidar jest systemem zdalnego wykrywania, więc o
nadciągającym zagrożeniu możemy dowiedzieć się z pewnym wyprzedzeniem. Daje to czas na ucieczkę
lub ochronę przed jego oddziaływaniem.
Także dla cywilów
Naukowcy z WAT pracowali nad Lidarem z myślą o wykorzystaniu wojskowym. Jednak, jak dowiedziała się
„Rz", zainteresowały się nim służby cywilne. Na razie konstruktorów zaprosił do współpracy komitet ds.
bezpieczeństwa Euro 2012.
– Rozważamy wykorzystanie tych urządzeń – przyznaje Agata Furgała z MSWiA. – Obecnie trwają prace
zespołu, którego celem jest opracowanie koncepcji zabezpieczenia kraju przed ewentualnym zagrożeniem
bronią masowego rażenia.
W ramach tych działań Lidar brał już udział w polsko-amerykańskich ćwiczeniach Epifaktor 2011, które
były testem przed Euro 2012. Pod koniec maja zostały przeprowadzone na stadionie warszawskiej Legii.
Jak opowiadają naukowcy, ich urządzenia zainstalowano na samochodach zaparkowanych przy płycie
2013-09-24 00:22
Polski laser kontra wąglik (wersja do druku)
2z2
http://www.rp.pl/artykul/689127.html?print=tak&p=0
stadionu. Ale ich zasięg jest tak duży, że podczas Euro 2012 mogłyby być umieszczone na szczycie np.
Pałacu Kultury i Nauki, skąd sprawdzałyby atmosferę wokół Stadionu Narodowego.
Broń za 10 dolarów
Produkcja broni masowego rażenia, zwłaszcza biologicznej, obecnie jest praktycznie dostępna niemal dla
każdego. Jak ocenili naukowcy, zdolny biolog może ją wytworzyć metodami chałupniczymi. A na
wyprodukowanie niewielkiej jej ilości potrzebuje zaledwie dziesięciu dolarów.
Naukowcy z WAT prowadzą prace nad najnowocześniejszymi na świecie urządzeniami tego typu. – Mimo
że stosowanie broni masowego rażenia jest zakazane międzynarodowymi konwencjami, nie można
wykluczyć, że taki atak będzie miał miejsce – uważa Michał Sitarski, zastępca redaktora naczelnego
miesięcznika branżowego „Nowa Technika Wojskowa". – Dlatego żadna armia na świecie nie rezygnuje z
inwestowania w środki wykrywania tych zagrożeń.
Nad podobnymi urządzeniami pracują specjaliści dla wielu armii świata. Prawdopodobnie podobne mają już
armie Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Rzeczpospolita
© Wszystkie prawa zastrzeżone
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek
formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem,
szeroko pojętą digitalizacją, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody GREMI MEDIA Sp. z
o.o. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody GREMI MEDIA Sp. z o.o. lub autorów z naruszeniem prawa jest
zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
2013-09-24 00:22