Prognozy cen uprawnień do emisji CO2 w ramach ETS

Transkrypt

Prognozy cen uprawnień do emisji CO2 w ramach ETS
O prognozach cen uprawnień do emisji CO2 na rynku ETS
Autor: Sławomir Witkowski
Czarownica III:
„Tam Makbet z naszych ust
Dowie się o swych losach.”
„Makbet”, William Szekspir, tłum. Józef Paszkowski
O ile rzeczywisty wpływ przemysłowych emisji CO2 na klimat jest trudny do zweryfikowania,
to wpływ opłat za emisje na koszty wytwarzania, a w konsekwencji na ceny i zysk jest
oczywisty i konieczny do uwzględnienia przez producentów energii. Kluczową kwestię w tej
sprawie obecnie odgrywają przewidywania dotyczące cen uprawnień emisyjnych w
przyszłości. Bliższe przyjrzenie się prognozom cen uprawnień renomowanych instytucji
prowadzi czasem do dość zaskakujących wniosków.
Przy kalkulacji wpływu cen CO2, poza zdroworozsądkowym dyskomfortem wynikającym z
tego, że nie wiadomo, czy ponoszone koszty związane z uprawnieniami do emisji mają
jakikolwiek sens (podobny dyskomfort zapewne odczuwali bojarzy płacący carowi Piotrowi I
podatek za brodę), przedsiębiorstwo przy opracowaniu swoich planów produkcyjnych i
strategicznych napotyka na trudności w określeniu przyszłych cen uprawnień do emisji, od
których poziomu może zależeć np. czy bardziej opłaci się produkcja energii elektrycznej z
elektrowni węglowych, gazowych, czy jądrowych. Nawet jeśli uprawnienia do tej pory są
przyznawane bezpłatnie, to z racji tego, że mogą być sprzedane, mają one dla
przedsiębiorstwa wartość alternatywnego przychodu. Jeszcze bardziej istotna stanie się
cena w III fazie ETS, gdy uprawnienia zostaną rozdysponowane, w dużej mierze, odpłatnie.
Obecnie jesteśmy w II fazie (2008-2012) funkcjonowania rynku ETS. Publikowane w latach
ubiegłych prognozy analityków dotyczące cen CO2 w roku 2009, zawierały się w przedziale
17 – 55 EUR za uprawnienie do emisji 1 t CO2. Po załamaniu rynku na początku br. (cena
poniżej 10 EUR) nowe prognozy analityków na 2009 r. sugerowały niższe ceny: 8 – 40 EUR.
Obecnie (początek maja 2009) faktyczna cena zawiera się w przedziale 14 -15 EUR.
Dla III fazy ETS (ustanowionej w ramach „pakietu klimatycznego”, lata 2013-2020) Komisja
Europejska przewidywała cenę 40 EUR, a analitycy: 25 – 67 EUR. Przykładowo Deutsche
Bank (DB) w prognozie z 2008 roku podawał cenę na 2020 rok równą 67 EUR, a JP Morgan
33 EUR. W roku 2009 DB obniżył prognozę na 2020 rok na 48 EUR.
Uważa się, że rynki CO2 są podatne na cykl wzlotów i upadków cenowych z następujących,
swoistych powodów:
Potencjalny popyt na uprawnienia generowany jest przez różnicę pomiędzy
dokonaną ich alokacją początkową i projektowanymi emisjami. Alokacja nie jest
wystarczająco ograniczona na skutek obaw przed spowodowaniem za wysokich
kosztów (skutkujących m.in. spadkiem PKB) przy zastosowaniu zbyt dużych
ograniczeń.
Wokół rozdziału uprawnień emisyjnych ścierają się różne grupy interesu, a dostęp do
informacji na temat rzeczywistych potrzeb emisyjnych i możliwości ich redukcji jest
niesymetryczny.
Uczestnicy rynku, nawet o ile posiadają odpowiedni dostęp do informacji mają
naturalną tendencję do optymizmu w zakresie wzrostu rynku i jego cen (od których
zależą dochody). Powoduje to, że dany emitent wierzy, że innym brakuje uprawnień,
mimo, że on sam ma ich w nadmiarze.
Rynek CO2 nie jest normalnym rynkiem: tutaj cena nie ma wpływu na podaż – liczba
uprawnień jest stała dla danego okresu i nie zmniejszy się na skutek zmniejszenia
cen.
W obecnym okresie dodatkowo nakładają się następujące czynniki:
nadzwyczaj wysokie ceny energii (surowców energetycznych) spowodowały w
gospodarce europejskiej duże inwestycje w zakresie efektywności energetycznej;
wysokie ceny wraz z kryzysem kredytowym spowodowały spowolnienie gospodarki,
już w 2008 roku;
gwałtowny wzrost projektów CDM (substytuujących uprawnienia do emisji w ramach
ETS) był większy niż przewidywano;
wzrost cen energii początkowo pociągnął w górę ceny uprawnień.
Ekonomiści z uniwersytetu oxfordzkiego zajmujący się rynkiem CO2, już w III kwartale 2008
roku z powyżej wskazanych powodów uznali, że utrzymanie w roku 2009 cen na poziomie 20
EUR/tCO2 mogłoby mieć miejsce jedynie wtedy, gdyby firmy kupowały uprawnienia „na
zapas”, do użytku po roku 2012 (tzw. „banking”). Załamanie finansowe spowodowało, że
przedsiębiorstwa bardziej potrzebowały gotówki obecnie, niż uprawnień po roku 2012.
Niektóre mogą nawet ratować się spieniężaniem uprawnień, potencjalnie potrzebnych im
jeszcze do roku 2012.
Wydaje się że oprócz niestabilności rynku CO2, istotnym czynnikiem powodującym
nietrafność prognoz analityków związanych z instytucjami zarabiającymi na handlu emisjami
może być, mniej lub bardziej świadome, zawyżanie prognoz cenowych.
Wszak instytucje te żyją z procentu od przeprowadzanych transakcji, oferowanych
instrumentów zabezpieczających itp. - zeszłoroczna sprawa opcji walutowych nie pozostawia
złudzeń. Im wyższa cena uprawnienia, tym wyższy zysk, a rynek CO2 futures wielokrotnie
przewyższa obrotami rynek spot (w roku 2008 na rynku Bluenext spot obroty wyniosły 250
mln t, a na rynku ECX future 1 998 mln t; w roku 2006 odpowiednio: 31 mln t i 452 mln t).
Poza tym, wg przeprowadzonych analiz korelacji cen historycznych okazuje się, że cena
futures ma silny wpływ na cenę spot, a cena spot niewielki na cenę futures. Intuicyjnie jest to
oczywiste: jeśli wierzę prognozie dotyczącej wzrostu ceny w przyszłości, to chętnie kupię
uprawnienia teraz „na zapas” na rynku futures trochę taniej. Inni rozumują podobnie i w
związku z tym generowany jest popyt na rynku futures. Gdyby prognoza przewidywała
obniżenie ceny w przyszłości, to nie miałbym interesu w kupowaniu „na zapas” na rynku
futures.
No dobrze, ale co wspólnego z tym wszystkim ma „Makbet”? Otóż, co prawda Szekspir
przypisywał w swojej sztuce zarówno funkcje prognostyczne jak i wpływ na niektóre
zdarzenia wiedźmom (włączając Lady Makbet), a motorem sprawczym w zakresie handlu
emisjami CO2 nie jest żadna nadnaturalna przyczyna tylko umowa międzynarodowa (Kioto) i
Komisja Europejska, a przyszłość w zakresie cen przepowiadają analitycy rynku, to jednak
warto być ostrożnym, pamiętając o nędznym losie Makbeta, który na skutek uwierzenia
przepowiedni, z prawego przedsiębiorcy stał się na krótko królem spekulacji, ale w końcu
splajtował (a jeżeli Czytelnik nie wierzy, że miało w tym udział zalesianie realizowane przez
konkurencję, to odsyłamy do sztuki).
Czytelników zainteresowanych oceną skutków unijnej polityki klimatycznej w Polsce
odsyłamy do opracowania PKEE „Raport 2030” z czerwca 2008 (dostępny na stronie PKEE
lub CIRE) lub do wcześniejszego, w ramach rubryki „Okiem eksperta”, artykułu pt. „Pakiet
energetyczno-klimatyczny - konsekwencje dla polskiego rynku energii”. W raporcie
cząstkowym 5 stanowiącego część Raportu 2030 znaleźć można także przegląd badań dot.
wpływu emisji gazów cieplarnianych na klimat.