oblicza ekskluzji

Transkrypt

oblicza ekskluzji
O B LICZA
EK SK L U Z J I
Praktyka działania
instytucji kultury
a przełamywanie
barier dostępu
pod redakcją Ewy Rokickiej i Patrycji Kruczkowskiej
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
K O M E N TARZE
K O NTEKS T Y
Wydawca:
Katedra Socjologii Ogólnej
Uniwersytetu Łódzkiego
SPIS TREŚCI:
K O ME N TARZE
Ewa Rokicka 2-12
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Edwin Bendyk 13-19
Pętle wykluczenia i nieobecności
Tomasz Majewski 20-27
Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora kultury – wstępna próba
interpretacji
Elżbieta Tarkowska 28-38
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego 39-50
K O NTEKST Y
Tomasz Drabowicz 51-63
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
korekta: Michał Wróblewski
projekt graficzny i skład: Anna Wrzesień
Bartłomiej Kacper Przybylski 64-89
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Wojciech Woźniak 90-108
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Patrycja Kruczkowska 109-118
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
Bibliografia
119-123
RECENZENT: prof. dr hab. Zbigniew Bokszański
Łódź 2013
1
ISBN: 978-83-938569-1-6
CC BY-NC-SA 3.0
Strona projektu: www.obserwatorium.uni.lodz.pl
KOM ENTARZE
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Lokalne instytycje
kultury
a wykluczenie
z uczestictwa
w kulturze
2
2 - 12
Ewa Rokicka
Ewa Rokicka
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Współczesne społeczeństwo, coraz bardziej zglobalizowane, oparte na rozwiniętych
technologicznie środkach komunikowania i przetwarzania informacji charakteryzuje się zmiennością wszystkich sfer życia. Zakres, tempo i kierunek tych zmian rodzi nadzieję na lepszą jakość życia, lepszy dostęp do dóbr, zarówno materialnych jak i do dóbr kultury, m.in. poprzez
rozwój wiedzy naukowej, dostępną dla wszystkich edukację i swobodny dostęp do informacji.
Z drugiej strony, zmienność współczesnego społeczeństwa zakłóca stabilność życia, skraca perspektywę i osłabia zdolność do antycypowania przyszłych trendów rozwojowych, powoduje
ekspansję ryzyka znajdującego wyraz w indywidualizacji i osamotnieniu, masowym bezrobociu, wykształceniu bez zatrudnienia, zmianach relacji między płciami1. Współcześnie brak ciągłości i niepewność w życiu jednostki stają się masowym doświadczeniem.
W poszukiwaniu nowych rozwiązań problemów współczesnego społeczeństwa nie
wystarczy odwoływać się do czynników i mechanizmów rynkowych, które mają wyłącznie
ekonomiczną naturę, ale również do kultury i polityki, do rozwiązań, które będą w stanie pogodzić racjonalne gospodarowanie z szeroko rozumianą polityką społeczną. Dzisiaj oczekiwania
obywateli wobec państwa nie ograniczają się tylko do posunięć stymulujących rozwój społeczno-gospodarczy, ale także reakcji zmniejszających negatywne efekty rynku, działań skierowanych na ograniczanie/przeciwdziałanie problemom o dużym stopniu dokuczliwości, zakłócających funkcjonowanie społeczeństwa, z którymi jednostki samodzielnie nie są w stanie
sobie poradzić. Brak lub niewystarczające dążenie do minimalizacji problemów społecznych, do
ograniczania ich negatywnych konsekwencji w takich sferach życia jak: praca (zwłaszcza bezrobocie), edukacja, zdrowie, kultura mogą stanowić poważne ryzyko społeczne, barierę uniemożliwiającą jednostce osiągniecie pełnej satysfakcji, rozwoju, realizacji potrzeb. W planie makrospołecznym konieczność aktywnych działań państwa, które przyczyniają się do ograniczania
czy też wyeliminowania negatywnych konsekwencji kwestii społecznych podyktowana jest
ich silnym negatywnym wpływem na całość funkcjonowania społeczeństwa.
Szukając sposobów rozwiązania powyższych problemów państwo odwołuje się do
działań zorientowanych na podnoszenie i spożytkowanie nie tylko kapitału ludzkiego i społecznego, ale także potencjału kulturowego społeczeństwa. Wszystkie rodzaje kapitału, w tym
również kapitał kulturowy mają bowiem zdolność do powiększania poprzez inwestycje w
człowieka i mogą wywierać pozytywny wpływ na rozwój społeczno-gospodarczy.
1 BeckU., Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa 2002 i 2004, s. 372.
Beck U., Giddens A., Lash S., Modernizacja refleksyjna. Polityka, tradycja i estetyka w porządku społecznym
nowoczesności, tłum. Konieczny Jacek, Warszawa 2009.
3
2 - 12
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie
z uczestictwa w kulturze
2 Hausner J., Kultura: produkt, towar czy dobro publiczne? Prezentacja na seminarium: Kultura i rozwój
www.obserwatoriumkultury.pl/…ezentacja_hausnera.ppt [data dostępu 22.12.2013].
4
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Zmiany w postrzeganiu znaczenia kultury w gospodarce sprowadzają się do
wyeksponowania jej wpływu na życie społeczne w procesie socjalizacji. Przygotowując do
życia w społeczeństwie, kultura wpływa na system wartości, wzory zachowań i postawy (np.
postawy wobec pracy, zdolność gospodarowania, umiejętność zdobywania wiedzy, efektywność współpracy, tworzenie innowacyjnych rozwiązań). Deficyt kapitału kulturowego i społecznego przejawiający się brakiem gotowości do wspólnych działań i społeczną dezintegracją jest szczególnie ważny w kontekście problematyki wykluczenia. Uczestnictwo w kulturze
może bowiem prowadzić do zacierania granic i podziałów, zintegrowania lub przeciwnie reaktywować stare podziały, tworzyć nowe ograniczenia dostępu osób lub grup do dóbr i zasobów.
Deficyt kapitału kulturowego może utrudniać rozwiązywanie problemów (w tym problemu
ubóstwa) w ramach społeczności, a także rodzić nowe płaszczyzny wykluczenia. Samo zaś
wykluczenie (a właściwie różne jego rodzaje i wymiary) stanowi z kolei barierę dla dalszego
rozwoju kapitału kulturowego, bowiem osoby wykluczone często mają ograniczony potencjał
podmiotowego angażowania się w życie społeczne. Powyższa teza o wpływie uczestnictwa w
kulturze na procesy wykluczenia społecznego i odwrotnie wykluczenia na uczestnictwo kulturalne jest najszerszą ramą odniesienia dla wyników naszego projektu omawianych w tej części
raportu.
Szeroki kontekst badań nad wykluczeniem, w tym wykluczeniem z kultury stanowił
dla badaczy poważne wyzwanie. Problematyka badań usytuowana została bowiem w obszarach teoretycznych, w których panuje chaos oraz niejasne kryteria ocen zjawisk społecznych.
Dla przykładu, dyskusja nad ekskluzją z uczestnictwa w kulturze wpisuje się nie tylko w stary
spór o to, czym jest kultura i jak rozumieć uczestnictwo w kulturze, ale również odnosi się do
polemik na temat sprawiedliwości społecznej, nierówności społecznych i przyszłości, przeżywającego obecnie kryzys, państwa opiekuńczego. Ponadto w dobie kryzysu ekonomicznego,
ze zdwojoną siłą, odżyły odwieczne dylematy sprawiedliwości społecznej i efektywności. Jest
oczywiste, że szeroki kontekst badań mnoży trudności interpretacyjne wynikające z ambiwalencji użytych pojęć do opisu przedmiotu badań, ale w naszym przekonaniu daje szanse na
dokładniejsze zrozumienie zmian, którym podlega oraz jego związków z różnymi aspektami
życia społecznego. Dzisiaj pojawiły się nowe okoliczności, stare spory toczą się w nowych kontekstach ekonomizacji kultury i kulturalizacji ekonomii.
Aby nadążać za zmianami cywilizacyjnymi i technologicznymi oraz przeciwdziałać negatywnym efektom działania rynku takim jak wykluczenie, państwo powinno – zdaniem Jerzego Hausnera - oferować określone dobra publiczne (np. powszechna edukacja, ustanawianie
standardów), a z drugiej strony formować taką instytucjonalną obudowę rynku, która sprzyjać
będzie wytwarzaniu bodźców blokujących czy hamujących ich generowanie. Szczególna rola
przypada w tym względzie, zdaniem wspomnianego autora, instytucjom pośredniczącym między państwem i rynkiem, w tym instytucjom kultury, które - jeśli nie uzyskują niezbędnego
poziomu samoorganizacji i autonomii, że uniemożliwiają sprawne funkcjonowanie państwa i
runku.2
3 Janiszewski I., Budujmy kompetencje kulturowe!
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/678481,ireneusz-janiszewski-budujmy-kompetencjekulturowe.
html [data dostępu 22.12.2013].
4 Kłoskowska A., Socjologia Kultury, Warszawa 1983, s. 316-329, 363-370.
5
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Tymczasem instytucje kultury dominujące w krajobrazie polskiego życia kulturalnego
nie odpowiadają na nowe wyzwania, jakie stają przed nimi, wynikające ze zmieniającej się
kultury oraz jej funkcji. Nie są narzędziem do nabywania przez obywateli (odbiorców kultury)
kompetencji kulturowych i kreatywnych, nabywania zdolności funkcjonowania we współczesnej szeroko rozumianej kulturze, w społeczeństwie oraz nowoczesnym świecie. Nie upodmiotawiają jednostek, nie są miejscem ich wyborów, sprawczości i samorządności, pozwalającym zarówno pracownikom jak i odbiorcom ich usług na wprowadzanie zmian. Jak pisze
Janiszewski: W szeroko rozumiane kompetencje kulturowe, mające nie tylko pozwalać na pełnowymiarowe uczestnictwo w kulturze, lecz także – a może przede wszystkim – uczyć obywateli życia w sposób otwarty, kreatywny, tolerancyjny, krytyczny i refleksyjny nie mogą
wyposażać ludzi instytucje kultury będące zaprzeczeniem tych cech. Większość instytucji kulturalnych jest bowiem zamknięta na widzów i twórców, pozbawiona potencjału kreatywnego
i bezkrytyczna wobec własnych działań. Również duża część środowiska kulturalnego musi się
wyposażyć w podstawowe kompetencje kulturowe. W chwili obecnej bardzo często można
się bowiem spotkać ze swoistą ksenofobią artystyczną oraz nieufnością do nietradycyjnych
działań kulturotwórczych oraz takich, które wspomniane kompetencje kulturowe mają poszerzać.3
Do powyższego obszaru, związanego z przeobrażeniami, jakim podlega sama kultura i
jej instytucjonalne podłoże odnosi się kolejna teza organizująca nasze badania. Nawiązuje ona
do trzech obiegów/układów kultury A. Kłoskowskiej i wskazuje, że zanika nie tylko pierwotny/
lokalny układ kultury, ale wyraźnemu zawężeniu ulega również uczestnictwo w instytucjonalnym układzie kultury. Natomiast coraz prężniej rozwija się masowy obieg kultury. Według
Antoniny Kłoskowskiej II układ kultury, oparty na komunikacji bezpośredniej, sformalizowanej, charakteryzuje się instytucjonalizacją, formalizacją, sztywnym podziałem ról na nadawców/twórców kultury i odbiorców. Jest to model, w którym, używając terminologii Durheimowskiej, sacrum spotkania z Kulturą przeciwstawia się profanum codzienności ludzkiego
życia. Uczestnictwo w tym układzie kultury różnicuje ludzi. Pogłębia dystanse między nimi.4
Zanikanie tak rozumianego II układu kultury na szczeblu lokalnym oznaczające zmianę
form uczestnictwa na skutek zmian środowiska kulturowego wynika z szeregu makro-, messo- i mikro- uwarunkowań, poczynając od globalizacji, rozwoju technik komunikacyjnych, poprzez komercjalizację kultury, po preferencje jednostkowe. Nie bez znaczenia są wadliwe mechanizmy wsparcia publicznego dla instytucji kultury takie jak: niedookreślenie celów i zasad
funkcjonowania, zbiurokratyzowane i niejasne procedury, brak merytorycznego wsparcia dla
realizacji celów. Jeśli nie użytkujemy systemu, który postrzegamy jako mało atrakcyjny, niezaspokajający naszych potrzeb, niezachęcający do wyjścia z domu to system zanika nie tylko
z powodu ograniczanego uczestnictwa uwarunkowanego zmianami cywilizacyjnymi i technologicznymi. Inna przesłanka to brak środków finansowych. Gdyby było więcej pieniędzy
publicznych, być może można byłoby próbować instytucje dostosowywać do zmieniającej się
rzeczywistości.
6
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Kultura instytucjonalna z jednej strony podlega prawom rynku, jeśli nie racjonalizuje
wydatków – upada/podupada, z drugiej wymogom misji, która nakazuje, aby szczerzyć kulturę jako taką, będącą wartością samą w sobie, rozwijać kompetencje kulturowe czy walczyć
z wykluczeniem z kultury, jednym z wymiarów wykluczenia społecznego. Z instytucjami kultury związane są zatem określone wartości i interesy. Wartości (misja instytucji) są wyidealizowane, często oderwane od rzeczywistości. Interesy są rzeczywiste, często mniej widoczne,
nieuświadamiane, bądź celowo skrywane. Komercjalizacja kultury w odniesieniu do układu
instytucjonalnego oznacza zmniejszenie dotacji na działalność podstawową i urynkowienie
działalności, natomiast dla odbiorcy związanie uczestnictwa z pozycją materialną. Uczestnictwo w kulturze staje się głównie wyznacznikiem statusu, następuje proces wykluczania
z uczestnictwa w kulturze „dołu” struktury społecznej. Mniej pieniędzy, więcej obowiązków,
niepewność jutra i coraz większe oczekiwania rodzą frustrację wśród pracowników instytucji
kultury, co dodatkowo pogłębia ich instytucjonalną niesprawność i funkcjonalną bezradność.
Presja sprzecznych oczekiwań ze strony rynku i misji prowadzi do ich przeciążenia normatywnego. Stosują zatem techniki obronne, neutralizujące i racjonalizujące podporządkowanie się
sprzecznym oczekiwaniom. Przez mechanizmy obronne rozumiem tutaj nie do końca uświadamiane schematy myślenia, obiektywizujące się na poziomie zachowań symbolicznych.
Jednym z ważnych zadań badawczych jest ich wskazanie oraz sytuacji, w których występują.
Dzisiaj skłonni jesteśmy przyszłość kultury wiązać z e-kulturą sieci, z uczestnictwem w
wirtualnej rzeczywistości, z odbiorem sztuki, jak i twórczością przeniesioną do Internetu, w sferę zapośredniczoną przez urządzenia techniczne i wyobrażać sobie pesymistyczny scenariusz, w
którym znaczna część lokalnych instytucji kultury w tradycyjnej postaci nie przetrwa rewolucji
kulturalnej.
Tymczasem samorządowe instytucje kultury dysponują stosunkowo dużym potencjałem pozwalającym włączać uczestników w obiegi kultury, umożliwiające im doskonalenie
kompetencji kulturowych i kreatywnych. Dysponują zapleczem technicznym i finansowym
oraz kadrami. Ale czy są w stanie wyjść poza dotychczasowe schematy działania, otworzyć
się na uczestników, wzmocnić kontakt z odbiorcą, podjąć nowe inicjatywy, dzielić się swoimi
zdolnościami twórczymi i kreacyjnymi używając nowych technologii, nowych metod działania, dostosować się do zmieniających się wzorów uczestnictwa? Czy zatem wykorzystywanie
mechanizmu inkluzji społecznej przez kulturę zarówno osób wykluczonych z II obiegu kultury
jak i/lub dotkniętych innymi rodzajami wykluczenia społecznego może stanowić szansę dla zahamowania zaniku lokalnej kultury instytucjonalnej oraz rozwój społeczeństwa obywatelskiego? Jeśli udzielimy odpowiedzi pozytywnej, to musimy mieć świadomość, jak ogromnego wysiłku, przede wszystkim mentalnego i organizacyjnego, taka zmiana wymaga. Wyniki naszego
projektu pokazują, że kompetencje pracowników instytucji kultury w kontekście przeciwdziałania wykluczeniu są mierne, a inicjatywy w tym zakresie nieliczne. Samorządowe instytucje
kultury nie wykorzystują swojego potencjału, nie są elastyczne, z dużym opóźnieniem reagują
na zmianę otoczenia. Większość działań skierowanych do osób wykluczonych, włączających
ich do społeczności, podnoszących kompetencje kulturowe, związanych z edukacją i upowszechnianiem kultury zawiera się w projektach realizowanych przez działające w obszarze
kultury organizacje pozarządowe.
5 UNESCO Framework For Cultural Statistics 2009, s. 82.
6 Eurobarometer Survey on Cultural Values within Europe, European Commission, 2007 za red:Magda I.,
III Raport kwartalny 2012, Mazowsze –region kreatywny, Warszawa 2012.
7 TNS OBOP, „Uczestnictwo Polaków w kulturze”, Warszawa 2007.
8 CBOS BS/21/2010 Bilans aktywności ekonomicznej, społecznej i kulturalnej Polaków, a także doświadczeń
osobistych w roku 2009, Warszawa 2010.
9 Raport o stanie i zróżnicowaniach kultury miejskiej w Polsce, Warszawa 2009.
10 ARC Rynek i Opinia, Sponsoring Monitor 2011/2012,
http://media2.pl/badania/89087-ARC-Polacy-nie-majaczasu-na-kulture.html [data dostepu 20.12. 2013].
7
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Dla formułowania założeń lokalnej polityki kulturalnej, planowania aktywności wyznaczania celów działania niezbędna jest solidna diagnoza stanu kultury, dotycząca nie tylko
rzeczywistego potencjału, jakim dysponuje kultura instytucjonalna czy poziomu i skali uczestnictwa, ale również społeczno-demograficznych charakterystyk, zainteresowań i potrzeb zarówno uczestników instytucji kultury jak i outsiderów, w tym osób wykluczonych. Okazuje się,
że trudno ją zdobyć, albowiem w statystyce publicznej w obszarze kultury występują braki.5
Istnieje jednak szansa, że dane dotyczące tego sektora zostaną zgromadzone w jednym miejscu, powstało bowiem Obserwatorium Kultury utworzone w 2009 roku działające w ramach
Narodowego Centrum Kultury. Jest to instytucja publiczna odpowiedzialna za prowadzenie
badań oraz popularyzację ich wyników sektora kultury w Polsce. Powstają także regionalne
obserwatoria kultury tworzące sieć badawczą, której celem jest monitorowanie polityk kulturalnych, gromadzenie danych statystycznych i prowadzenie prac badawczych dotyczących
sektora kultury.
Z badań przeprowadzonych przez Eurostat w 2006 roku wynikało, że Polacy relatywnie rzadko uczestniczyli w kulturze II obiegu na tle innych narodów. Jedynie 22 proc. Polaków
w wieku 25-64 lat wzięło udział, co najmniej raz w swoim życiu w wydarzeniu scenicznym
na żywo (teatralnym, operowym, muzycznym). Taki wynik dawał Polsce dopiero 25. pozycję
wśród 27 państw europejskich. Udział w seansie kinowym przynajmniej raz w ciągu 12 miesięcy przed badaniem zadeklarowało 35 proc. ankietowanych (17 miejsce w Europie).6
Z przeglądu szczątkowych, polskich badań survey’owych w tym obszarze wynika, że
w 2007 roku ponad połowa Polaków nie uczestniczyła w kulturze II obiegu w żaden sposób. Ponad 70 proc. Polaków po 50. roku życia w ciągu tamtego roku nie odwiedziło żadnego
miejsca związanego z kulturą.7 W roku 2009 badacze CBOS raportowali spadek popularności
form partycypacji w życiu kulturalnym wymagających „wyjścia z domu”. Niespełna dwie piąte badanych (38proc.) chodziło do kina, jeszcze mniej osób (15proc.) było w teatrze.8 W 2009
w Raporcie o stanie i zróżnicowaniach kultury miejskiej w Polsce wskazywano, że: „najbardziej
zasmucającym efektem zmian stwierdzonym w badaniach jest wycofywanie się średniego
pokolenia i ludzi o najwyższych kompetencjach z uczestniczenia w kulturze”.9 Z kolei w badaniach z 2011 roku ustalono, że zainteresowanie kulturą deklarują najczęściej kobiety, zaś grupy
wiekowe najmniej zainteresowane wydarzeniami kulturalnymi to osoby w wieku 15-24 lata
oraz 35-44 lata. Najwyższy odsetek osób zainteresowanych kulturą jest wśród respondentów z
wyższym wykształceniem - 42proc. oraz mieszkańców dużych miast - 36proc.10
11 Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego Rady Europejskiego Komitetu EkonomicznoSpołecznego i Komitetu Regionów, http://eurlex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?
uri=COM:2011:0287:FIN:PL:PDF, s.6.
12 Por.Rifkin J., Wiek dostępu. Nowa kultura hiperkapitalizmu, w której płaci się za każdą chwilę życia,
, Wrocław 2003, s. 7-9.
13 Należy zaznaczyć, iż termin przemysły kultury nie odnosi się do wartości kultury i sztuki, lecz dotyczy
sposobu organizacji, zarządzania, multiplikacji i dystrybucji jej produktów i usług.
14 Krzysztofek K., Jaka polityka kulturalna w epoce globalizacji i mediów elektronicznych?
http://bistro.edu.pl/artykul,Jaka_polityka_kulturalna_w_epoce_globalizacji_i_mediow_elektroni.html. Tekst
opublikowany w kwartalniku „Kultura Współczesna” numer 1 (43)/2005.
8
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
W tym miejscu warto zapytać o to, jak na spadek zainteresowania uczestnictwem w
kulturze instytucjonalnej reaguje polityka kulturalna na szczeblu Unii Europejskiej, na poziomie krajowym i lokalnym?
W 2010 roku została przyjęta przez Komisję Europejską strategia Europa 2020, której
jednym z głównych celów jest inclusive growth, a więc wzrost gospodarczy, z którego korzysta
całe społeczeństwo i jednocześnie wzrost przeciwdziałający wykluczeniu. Ważną rolę w tym
dokumencie przypisuje się kulturze, a wynika ona z faktu, że sektor kultury i przemysł kreatywny w Europie sprzyjają wzrostowi gospodarczemu, zatrudnieniu, innowacjom, inkluzji i
spójności społecznej. Sektory te wytwarzają około 4,5 proc. unijnego PKB i zatrudniają około 3
proc. europejskich pracowników, czyli 6,7 mln osób (dane z 2008 roku). „W okresie 2000-2007
łączne zatrudnienie w sektorach kreatywnych rosło średnio o 3,5 proc. rocznie, w porównaniu ze wzrostem o 1 proc. rocznie odnotowanym dla unijnej gospodarki ogółem. Większość
nowych miejsc pracy w UE na przestrzeni ostatniej dekady powstała w branżach opartych na
wiedzy, w których zatrudnienie wzrosło o 24 proc. Dla porównania, zatrudnienie w pozostałych
sektorach gospodarki UE wzrosło o niecałe 6 proc.”11
Zaplanowany na lata 2014-2020 program „Kreatywna Europa”, ma zapewniać wsparcie
sektorowi kultury i sektorowi kreatywnemu, które w Europie należą do ważnych pracodawców i znacząco przyczyniają się do wzrostu gospodarczego. W szerszym ujęciu kreatywność
ma odgrywać ważną rolę w nowoczesnej edukacji, pobudzać innowacje i przedsiębiorczość
oraz zwiększać integrację społeczną. Nacisk na sektor kultury i przemysły kreatywne w nowym modelu europejskiej polityki kulturalnej wynika z faktu, że współczesna gospodarka to
gospodarka usług a nie produkcji. W coraz większym stopniu są to usługi intelektualne, a nie
materialne. Elementy sektora przemysłów kreatywnych, takie jak dla przykładu: film, muzyka,
reklama, gry komputerowe, rynek wydawniczy, turystyka, sport, design tworzą nową relację
pomiędzy tradycyjnie rozumianą sferą kultury a gospodarką.12 Ich działalność kulturalna staje
się źródłem zysku ekonomicznego.13 W eseju Jaka polityka kulturalna w epoce globalizacji i
mediów elektronicznych? Kazimierz Krzytofek tak opisuje zachodzące przemiany w sferze kultury: Jesteśmy świadkami radykalnej ekspansji tego, co Pierre Bourdieu nazywa rynkiem dóbr
symbolicznych, a co związane jest przede wszystkim z efektem synergicznym rynku, techniki
i zamożności społeczeństw, które konsumują coraz więcej dóbr symbolicznych w relacji do
materialnych14. I dalej wskazuje, że główna zmiana w polityce kulturalnej Unii Europejskiej
polega na odchodzeniu od modelu, w którym elity przyjmowały na siebie misję edukowania
społeczeństwa do modelu, w którym elita traci legitymację orzekania, co jest „dobre dla ludu”
na rzecz producentów, którzy za dobre dla ludu uważają to, czego ów lud chce.
15 http://ibs.org.pl/mazowsze2020/media/docs/3_raport_mazowsze.pdf.
16 Świadczą o tym nastepujące dane; W 2007 r. jedynie 21 proc. środków publicznych na kulturę
wydatkowanych było na szczeblu centralnym, 48,5 proc. pozostawało w gestii województw a 30,5 proc.
samorządów lokalnych.
9
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Wprawdzie nadal w dokumentach unijnych przyznaje się kulturze ważną rolę wychowawczą i wskazuje na konieczność wpływania na procesy kulturowe w kierunku demokratyzacji kultury w trosce o zachowanie spójności społecznej, ale państwo coraz wyraźniej wycofuje się z brania na siebie odpowiedzialności za kulturę i ochronę ludzi przed wykluczeniem z
uczestnictwa przesuwając ją w kierunku bliżej nie zdefiniowanych podmiotów społeczeństwa
obywatelskiego (głównie trzeciego sektora). Istnieje jednak pełna świadomość negatywnych,
społecznych konsekwencji takich zmian (anomia, rozwarstwienie, rozpad więzi obywatelskich)
oraz konieczności finansowego wsparcia działań, które je ograniczają. Innymi słowy, nawet
jeśli coraz więcej ważnych dla rozwoju społeczno-gospodarczego dóbr kultury będzie produkowanych prywatnie z myślą o ich sprzedaży, to nie powinno to oznaczać, że z ich konsumpcji
wyłączeni zostaną ci, którzy nie są w stanie za nie zapłacić.
W Polsce polityka kulturalna w dużej mierze jest imitacyjna, kształtowana Traktatem
o Unii Europejskiej. Ma na celu chronić różnorodność, budować tożsamość kulturową i społeczną narodu, przeciwdziałać wykluczeniu społecznemu. Mało się w niej mówi o przemysłach kreatywnych,15 oraz o tym by miała coraz większy udział we wzroście zatrudnienia i życiu gospodarczym. Jej powstawaniu i wdrażaniu nie towarzyszy szeroka, publiczna dyskusja,
a z nielicznych wypowiedzi można odnieść wrażenie, że chodzi w niej głównie o kulturę wysoką. Cele unijnej i krajowej polityki kulturalnej z formalnego punktu widzenia wydają się
podobne, ale różnice ujawniają się przede wszystkim w sposobie podejścia do rozwiązywania
problemów. Niekompatybilność obu systemów wydaje się polegać na tym, iż przejmujemy
zapisy unijne dotyczące celów polityki kulturalnej bez rzetelnej diagnozy stanu kultury w kraju, nie posiadając uzgodnionej, spójnej koncepcji celów strategicznych rozwoju kultury, dostosowanych do polskich warunków. Celom polityki unijnej towarzyszy pakiet gotowych instrumentów w ramach ustalonej strategii działania. Imitacja celów prowadzi do zmiany ich funkcji.
Stają się zapisami służącymi zdobywaniu środków finansowych dla rozwiązywania doraźnych
problemów społecznych. W rezultacie obniża się efektywność unijnych instrumentów polityki
społecznej.
Ogólnie, polityka kulturalna w Polsce cechuje się bardzo wysokim stopniem zdecentralizowania.16 Oznacza to, że władze samorządowe regionów posiadają relatywnie duży wpływ
na jej kształtowanie, ale w dokumentach strategicznych rozwoju regionalnego i lokalnego kultura jest marginalizowana. Mało się mówi w nich o rzeczywistych problemach dotyczących
kultury, zwłaszcza o wykluczeniu i sposobach jego minimalizowania, nie tylko ze względu na
imperatyw etyczny, ale też ze względów praktycznych, związanych z efektywnością gospodarowania oraz stabilnością systemu społeczno-politycznego.
I z punktu widzenia naszego badania, najważniejsza sprawa. Brak jest w krajowej polityce kulturalnej zarówno na szczeblu krajowym jak i regionalnym wypracowanej koncepcji
lokalnej instytucji kultury, która potrafi wyposażyć jednostkę i rozwijać w niej kompetencje
kulturowe dostosowane do nowych warunków cywilizacyjnych.
10
17 Krzysztofek K., Ibidem.
18 Kłoskowski W. red., Kierunek Kultura. W stronę żywego uczestnictwa w kulturze , s. 13.
19 Ibidem.
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Albowiem, jak pisze Krzysztoszek, w warunkach ekonomizacji kultury szczególnego znaczenia
nabiera problem edukacji kulturalnej i roli kultury instytucjonalnej. Jeśli nie podejmie się wysiłku, aby już w szkole przygotowywać młodych Polaków do odbioru lepszej oferty kulturalnej,
to w przyszłości w ogóle już nie będzie takiej oferty, bo zabraknie adresata17.
Odpowiedzi na pytanie, o to jakie powinny być instytucje kultury, które uczą nowych
kompetencji, zmieniają świadomość, tworzą rozwój, pobudzają aktywność, integrują, mobilizują i nie wykluczają, daremnie by szukać w oficjalnych dokumentach. Podobnie jak bezskuteczne jest szukanie odpowiedzi jaka kultura zachęca ludzi do uczestniczenia w tej sferze życia
i jej współtworzenia, a jaka wyklucza odbiorców i współtwórców?
Wojciech Kłosowski w książce Kierunek kultura. W stronę żywego uczestnictwa w kulturze odwołując się do swoich kilkuletnich doświadczeń nabytych w ramach prac nad projektem Kierunek kultura proponuje dotychczasowy, (repetytywny) model zastąpić modelem
kultury inkluzyjnej, „zapraszającej do uczestnictwa, otwartej. Jeśli dziejącej się w instytucjach,
to zmieniającej te instytucje w przestrzenie spotkań. W tym nowym modelu nieostry staje się
podział na twórców kultury i jej odbiorców: pole kultury widziane – jak chce Barbara Fatyga
– jako federacja subkultur i nisz, sprzyja raczej wymianie, niż jednokierunkowemu przekazowi.
Zamiast oświecania ciemnych mamy w tym modelu obiegi kultury, a w nich znajdujemy się
dziś co chwila w innej roli: bywamy publicznością, a za chwilę twórcami, menedżerami, mecenasami, krytykami kultury…”18.
Nowy model kultury ma szansę być wcielany w życie pod warunkiem, że spełnione
zostaną określone warunki. Jeśli ma skutecznie walczyć z wykluczeniem z kultury, rozwijać
kompetencje i dotrzeć do faktycznych potrzeb odbiorców wymaga wykwalifikowanych kadr i
środków materialnych. Instytucje kultury potrzebują nowoczesnej infrastruktury po to, aby reagowały możliwie jak najszybciej na nowe uwarunkowania technologiczne i tym przyciągały
uczestników, zwłaszcza młodzież. Przy czym nie chodzi tu o naukę korzystania z Internetu jako
takiego, ale o naukę selekcji informacji, dotarcia do wartościowej wiedzy i kultury. Tak zorganizowana instytucja kultury może przyciągnąć publiczność, ale jeszcze nie stwarza wystarczających warunków twórczego rozwoju, nie chroni przed zaprogramowaniem do jednowymiarowej roli konsumenta. Stąd równie ważne jest żywe uczestnictwo w kulturze instytucjonalnej,
w regionalnych, miejskich, gminnych instytucjach kultury, prowadzonych przez animatorów
kultury i edukatorów kulturalnych. Instytucje, jeśli chcą się reformować to przez dialog z odbiorcami i ich edukację, czyli nabywanie przez nich „kompetencji kulturowych” rozumianych
jako nie tyle znajomość kanonów, co umiejętność krytycznego dyskutowania z kanonami i
proponowania własnych kanonów.19
W tej części raportu chcemy pokazać jak wygląda rzeczywistość lokalnych instytucji
kultury przez pryzmat wypowiedzi ich pracowników na temat wykluczenia z kultury. Poprzez
analizę dyskursu chcemy dotrzeć do poglądów na temat konceptualizowania zjawiska ekskluzji oraz manifestowanych wobec niego nastawień. Dominujące w dyskursach przekonania pozwalają również odnieść się do szerszego kontekstu, z którymi wykluczenie z kultury się wiąże,
a mianowicie, polityki kulturalnej, instytucjonalnego obiegu kultury oraz zasobów kapitału
społecznego i kulturowego, jakim dysponują pracownicy instytucji lokalnego szczebla.
11
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Podjęte analizy mają pokazać co daje badanie wykluczenia z kultury instytucjonalnej dla diagnozy stanu kultury oraz lokalnej polityki kulturalnej.
Publikacja składa się z dwóch części. W pierwszej zamieszczone zostały, poza niniejszym
tekstem wprowadzającym do dyskusji o obliczach ekskluzji, praktykach działania instytucji
kultury oraz przełamywaniu barier dostępu do kultury, teksty trzech ekspertów komentujących nasze badania: Edwina Bendyka „Pętle wykluczenia i nieobecności”, Tomasza Majewskiego „Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora kultury – wstępna próba interpretacji” oraz
Elżbiety Tarkowskej „Kultura jako instrument inkluzji społecznej”. Tezy w nich zawarte zostały
wcześniej przedstawione na otwartym seminarium dyskusyjnym zatytułowanym „Ekskluzja
w dyskursie pracowników instytucji kultury”, które odbyło się w siedzibie Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego w dniu 28 listopada 2013 roku. Tezy i wnioski
ekspertów stanowiły punkt wyjścia do debaty, jaka toczyła się podczas trwania panelu eksperckiego. W publikacji zamieszczony został szczegółowy zapis tej dyskusji.
W tym miejscu chcielibyśmy serdecznie podziękować ekspertom i uczestnikom panelu
za wszystkie komentarze, zarówno te wskazujące co jeszcze warto poprawić oraz te, które rozszerzają interpretacje uzyskanych wyników.
Druga część raportu zawiera teksty członków zespołu. Tomasz Drabowicz w artykule
„Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze” analizuje wpływ takich czynników na zróżnicowanie opinii badanych osób, jak: poziom wskaźnika lokalnego rozwoju społecznego, typ
miejscowości, w której znajduje się instytucja kultury, typ instytucji kultury oraz typ respondenta w podziale na trzy kategorie: dyrektorów, pracowników o najdłuższym i najkrótszym
stażu pracy. Z przeprowadzonych przez autora analiz wynika, że zmienną najsilniej różnicującą
stosunek badanych do problematyki wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze
jest typ instytucji. Fakt, że pracownicy zatrudnieni w ośrodkach/domach kultury skłonni są
zdecydowanie częściej niż pracownicy teatrów, muzeów i innych instytucji kultury przypisywać winę za brak uczestnictwa potencjalnym odbiorcom, autor tłumaczy różną logiką pracy
w dwu tych typach instytucji. W przypadku braku zainteresowania ofertą proponowaną przez
ośrodki/domy kultury wśród osób w nich zatrudnionych wykształca się mechanizm obronny
polegający na dewaluacji, czyli przypisywaniu innym nieakceptowanych, negatywnych cech.
„Winni są inni, a nie my”- stanowi mechanizm przystosowawczy pomagający w adaptacji do
nowej, trudnej sytuacji.
Bartłomiej Kacper Przybylski w tekście „Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji”
prezentuje wyniki analiz, które klasyfikują powiaty województwa łódzkiego w zależności od
poziomu zasobów społeczno-ekonomicznych, obciążenia problemami społecznymi oraz gęstości sieci instytucji kultury. Z ustaleń autora wynika, że zróżnicowanie powiatów pod względem
zasobów i infrastruktury nie znajduje odzwierciedlenia w zróżnicowaniu poglądów pracowników instytucji kultury na temat wykluczenia. Jak zastrzega Przybylski, wniosek ten należy jednak poddać szerszej weryfikacji, bo odnosi się do spraw dużej wagi ściśle wiąże się z decyzjami
dotyczącymi alokacji środków przeznaczonych na rozwój kultury.
12
2 - 12
Ewa Rokicka
Lokalne instytycje kultury a wykluczenie z uczestictwa w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Wojciech Woźniak w artykule „Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna”, odwołując się do badań nad samorządami terytorialnymi, lokalną polityką
społeczną i służbami społecznymi, pokazuje w perspektywie porównawczej, rolę i miejsce instytucji kultury i polityki kulturalnej w działaniach samorządowych. Zwraca on uwagę m.in.
na upolitycznienie, marginalizację, niedofinansowanie instytucji kultury, na brak kooperacji z
innymi aktorami społecznymi i przede wszystkim na brak koncepcji rozwiązań pozwalających
nie tylko na walkę z objawami wykluczenia, ale także z ich przyczynami.
Kończący tom tekst Patrycji Kruczkowskiej „Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia” stanowi podsumowanie całości badań nad ekskluzją w dyskursie
pracowników kultury. Zawarte w nim wnioski i rekomendacje odnoszą się do głównego
problemu badawczego – obrazu lokalnych instytucji kultury jako podmiotu działań na rzecz
społecznej inkluzji. Podstawą wniosków i rekomendacji jest diagnoza oparta o wyniki badań
prowadzonych wśród pracowników lokalnych instytucji kultury oraz analiz prowadzonych na
podstawie danych statystycznych, a także w oparciu o postulaty o charakterze normatywnym
zgłaszane w dyskusjach ekspertów i na seminarium zorganizowanym przez Katedrę Socjologii
Ogólnej. Wnioski i rekomendacje określają podstawowe kierunki zmian, jakich trzeba dokonać
w polityce społecznej i dotychczasowej praktyce funkcjonowania lokalnych instytucji kultury,
aby skutecznie przeciwdziałać wykluczeniu społecznemu oraz wykluczeniu z uczestnictwa w
kulturze.
KOM ENTARZE
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
13 - 19
Edwin Bendyk
Pętle wykluczenia
i nieobecności
13
Edwin Bendyk
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Wyniki badania „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” nie zaskakują,
co nie oznacza, że są redundantne i powtarzają ustalenia z innych projektów. Przeciwnie, subtelne metody badawcze umożliwiły sporządzenie dość dokładnej mapy terytorium, jakim jest
świat instytucji kultury zanurzonych w konkretnej rzeczywistości społecznej województwa
łódzkiego. Ta właśnie mapa potwierdza obrazy społecznego świata, jakie tworzy na własny
użytek uważny obserwator praktyk społecznych i kulturowych, który jednak sam badaczem/
kartografem nie jest. Obserwator taki porusza się zazwyczaj po omacku, dociera do konkretnych, wybranych
instytucji, społeczności, środowisk profesjonalnych i na podstawie bezpośredniej konfrontacji
z rzeczywistością tworzy jej fragmentaryczny opis, luki w wiedzy uzupełniając intuicją, doświadczeniem, a także często odwołaniem do stereotypów i dominujących dyskursów wyjaśniających. Zaopatrzony w mapę zyskuje szansę zmiany perspektywy, fragmenty układają się
w całość, w której nie brakuje białych plam dwojakiego rodzaju. Pierwsze, to luki wynikające
z fragmentarycznego charakteru wiedzy obserwatora. Drugie wynikają z naturalnej niedoskonałości każdej mapy, które jak uczył Alfred Korzybski, nie są terytorium.
Tak więc badanie „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” pełni funkcję
dobrej mapy: systematyzuje wiedzę i wypełnia wiele białych plam, ciągle jednak zapraszając do dalszej eksploracji obszarów niezbadanych lub takich, które ze względu na dynamiczny
charakter procesów nieustannie umykają próbom statycznego opisu. Co ważne, ograniczenie
opisywanego terytorium do obszaru województwa łódzkiego nie umniejsza uniwersalnego
znaczenia wielu ustaleń.
Badania potwierdzają, że problem ekskluzji w Polsce ma wielowymiarowy, złożony
i systemowy charakter. Kultura jest jednym z wymiarów wykluczenia i jednocześnie przestrzenią reprodukcji dyskursów legitymizujących formy wykluczenia „na życzenie”. Instytucje
kultury i ich pracownicy funkcjonują w stanie nieustannego paradoksu i dysonansu. Wykazuję
świadomość, na poziomie składanych badaczom deklaracji, że kultura i praktyki uczestnictwa
mają bezpośredni związek z dobrostanem, jakością życia i efektywnością gospodarczą. Jednocześnie jednak sama kultura jest marginalizowana w polityce lokalnej – im niżej w hierarchii
zarządzania terytorialnego, tym ta nieobecność jest silniejsza. Najlepszego dowodu nieistotności kultury dla polityk lokalnych dostarcza lektura samorządowych dokumentów strategicznych, gdzie sfera ta z reguły nie występuje autonomicznie, lecz jest promocyjnym dodatkiem
mającym wspierać walory turystyczne lub rekreacyjne. Inaczej rzecz ujmując, kultura jawi się
jako sfera kosztów, a nie inwestycji. Ponadto dla lokalnych liderów politycznych instytucje
kultury wraz ze swym personelem są cennym zasobem w trakcie kampanii wyborczych.
14
13 - 19
Pętle wykluczenia i nieobecności
15
13 - 19
Pętle wykluczenia i nieobecności
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Edwin Bendyk
Takie umiejscowienie w lokalnej hierarchii oznacza nie tylko marginalizację kultury,
lecz w konsekwencji także inne konsekwencje: niski prestiż pracy „w kulturze”, niedofinansowanie instytucji i niskie płace. Pracownicy instytucji kultury doświadczają pauperyzacji, jednocześnie jednak funkcjonują na trudnym rynku pracy, na którym nawet zatrudnienie w domu
kultury lub biblioteki jest cenną wartością. W rezultacie więc żyją w stanie ciągłej frustracji i
strachu przed dalszą degradacją. Taka kondycja prowadzi do faktycznej proletaryzacji pracowników instytucji kultury – mimo że w większości legitymują się wyższym wykształceniem,
to jednak charakterystyki ich uczestnictwa w praktykach kulturowych wskazują, że sami są
w poważnym stopniu dotknięci wykluczeniem z kultury. Dodatkowo niskie wskaźniki uczestnictwa w kulturze pracowników instytucji kultury korelują z niskimi wskaźnikami aktywności społecznej i obywatelskiej (badania wskazują też symetryczną, pozytywną korelację między uczestnictwem w kulturze a zaangażowaniem w inne sfery życia społecznego).
Trudniej wszakże wskazać na jednoznaczną przyczynę tego wykluczenia – czy jest ono
skutkiem wspomnianej pauperyzacji, czy też raczej niskiego kapitału kulturowego. Przyjęta
miara kapitału kulturowego – wyższe wykształcenie lokuje pracowników instytucji kultury
wysoko w lokalnej, społecznej hierarchii. Już jednak spojrzenie na wykształcenie ich rodziców
pokazuje, że dla większości z nich środowisko domu rodzinnego nie było miejscem transmisji
tego kapitału. Czy więc formalne wykształcenie, pozyskiwane często w niestacjonarnym trybie
wystarcza, by uzupełnić kompetencje i kapitał kulturowe, w jaki nie zaopatrzyła rodzina?
Rozstrzygnięcie tej kwestii wydaje się istotne – jeśli wykluczenie pracowników instytucji kultury wynika w większym stopniu z niskiego kapitału kulturowego, a w mniejszym
z ich pauperyzacji, ma to ogromne znaczenie dla polityki kulturalnej. Wskazuje bowiem, że
działania polegające na zwiększeniu nakładów na kulturę nie przyniosą pozytywnych efektów
– potrzebne są działania uzupełniające, zwiększające kompetencje kulturowe pracowników
sektora kultury. Brzmi to jak paradoks, jednak niewykluczone że jest kluczowym problemem
dla debaty o przeciwdziałaniu wykluczeniu.
Problemem, który wymaga interwencji z poziomu centralnego, państwowego, gdyż na
poziomie lokalnym wskazany już niski prestiż kultury i jej instrumentalne traktowanie przez
lokalnych liderów politycznych trudno dopatrzyć się mechanizmów sprawczych mogących
zmienić stan rzeczy. Raczej przeciwnie, dla pracowników instytucji kultury praca jest cennym
zasobem, więc za wszelką cenę starają się reprodukować formy działania instytucjonalnego,
by potwierdzać jego niezmienną wartość. Dla polityków instytucje kultury są zasobem potrzebnym do reprodukcji władzy, który można traktować całkowicie instrumentalnie. Ani jedni,
ani drudzy nie są zainteresowani zjawiskami „żywej kultury” praktykami kulturowymi rozwijanymi poza obiegiem instytucji.
Ten uogólniony obraz oczywiście jest zbyt gruboziarnisty i wymaga zwiększenia rozdzielczości, by ujawnić różnice między różnymi instytucjami kultury. W rzeczywistości gminnej
są to głównie domy kultury i biblioteki, w rzeczywistości miejskiej dochodzą jeszcze muzea,
teatry. W każdej z tych form instytucjonalnych panuje inny etos – teatry, jako instytucje sztuki
reprodukują aktywnie dyskurs kultury niskiej i wysokiej, profesjonalnej i amatorskiej. Domy
kultury są wielobranżowymi punktami transmisji kapitału kulturowego, często w sposób odpłatny. Szczególną funkcję w tym pejzażu pełnią biblioteki publiczne, jedyne miejsca otwarte
oferujące z zasady nieodpłatny dostęp do kultury.
16
13 - 19
Pętle wykluczenia i nieobecności
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Edwin Bendyk
Wyjątkowość bibliotek pogłębiła się m.in. Programowi Rozwoju Bibliotek, ogólnokrajowej inicjatywie realizowanej w ramach partnerstwa publiczno-prywatno-rządowego. Przyczynił się on do modernizacji technicznej i merytorycznej bibliotek, jednocześnie też wywarł
duży wpływ na samym bibliotekarzy. Zostali oni włączeni do aktywnej refleksji nad funkcją
i przyszłością swoich instytucji, czego wyrazem był projekt tworzenia scenariuszy przyszłości
bibliotek. Zastosowanie metodologii foresightu spowodowało, że bibliotekarze poczuli większą
podmiotowość i zdolność formułowania celów swojego działania.
Przykład bibliotek publicznych pokazuje, że można aktywnie oddziaływać na instytucje
kultury i prowadzić ich wielowymiarową modernizację. Ciągle jednak nie rozwiązuje ona kluczowego, wskazanego w badaniach problemu – braku współpracy między instytucjami kultury i jeszcze trudniejszej komunikacji z innymi aktorami działającymi w lokalnej przestrzeni
społecznej. Ten brak jest zaś kluczową barierą w skutecznym przeciwdziałaniu wykluczeniu
– zjawisku o złożonym charakterze.
Pracownicy instytucji kultury, choć na poziomie deklaracji wskazują, że uczestnictwo
w kulturze pomaga w przeciwdziałaniu wykluczeniu, nie dysponują kompetencjami (ani też
własnym kapitałem kulturowym), by tworzyć programy inkluzji poprzez zaangażowanie w
praktyki kulturalne. Przeciwnie, raczej zajmują się poszukiwaniem uzasadnień dla istniejących
przypadków wykluczenia, klasyfikując je na „zasłużone” i „niezasłużone”. Niezasłużone, to te
wynikające z czynników obiektywnie niezależnych od poszkodowanych: osób niepełnosprawnych, emerytów i rencistów. Bezrobotni najczęściej są wykluczeni „zasłużenie” i sami ponoszą odpowiedzialność za swój los.
W badaniach wyraźnie widać dwa syndromy. Pierwszy, wynika z „narcyzmu małych
różnic” – granica prestiżowa, dochodowa i kapitału kulturowego między wykluczonymi a pracownikami instytucji jest tak niewielka, że tylko aktywnie produkowana dystynkcja może
ustanowić „właściwą” hierarchię porządku społecznego. Znamiennie potwierdza to wypowiedź jednej z pracownic instytucji kultury, która sama doświadczyła bezrobocia. Pracownicy
instytucji kultury, zamiast angażować w walkę z wykluczeniem, angażują się w reprodukcję
dyskursu „zasłużonego” wykluczenia aktywnie je stygmatyzując i tym samym wzmacniając
dystynkcję oddzielającą ich od wykluczonych. W istocie dzieli ich bardzo niewiele.
Syndrom drugi wynika z mitu piramidy potrzeb Maslowa: bezrobotny z trudem wiążący koniec z końcem nie myśli o zaspokajaniu potrzeb kulturalnych (jeśli w ogóle je posiada),
tłumaczą pracownicy instytucji kultury. Propozycje Abrahama Maslowa dotyczące hierarchii
potrzeb nigdy nie znalazły potwierdzenia empirycznego. Przeciwnie, współczesne teorie potrzeb
pokazują zupełnie inny ich charakter. Współcześni badacze wskazują, że potrzebą podstawową,
obok potrzeby bezpieczeństwa fizycznego i reprodukcji życia jest potrzeba autonomii. Walka z
wykluczeniem koncentrująca się na zaspokajaniu podstawowych potrzeb materialnych z pominięciem potrzeby autonomii prowadzi do utraty autonomii i jedynie pogłębia wykluczenie.
Z tego właśnie względu programy walki z biedą i wykluczeniem oparte na redystrybucji zazwyczaj nie przynoszą skutków, przeciwnie pogłębiają problem. Z kolei najbardziej udane
projekty, jak brazylijski program Bolsa familia polegają na połączeniu mechanizmów redystrybucji zaspokajającej potrzeby materialne i uznania, które zaspokajają potrzebę autonomii. Jedną z form polityki uznania jest polityka kulturalna kładąca nacisk na promocję uczestnictwa
w kulturze wśród wykluczonych.
17
13 - 19
Pętle wykluczenia i nieobecności
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Edwin Bendyk
W Brazylii równolegle z Bolsa familia realizowano projekt Pontos de cultura, punktów kultury
wprowadzanych do enklaw biedy i wykluczenia. W podobny sposób prowadzono rewitalizację miast kolumbijskich.
Tu jednak pojawia się kolejny problem, który łatwo wyczytać z badań „Ekskluzja w
dyskursie pracowników instytucji kultury”. Uznanie przez zachętę do uczestnictwa w kulturze
nie może jedynie oznaczać „otwarcie” instytucji z jej standardową ofertą na wykluczonych.
Oferta ta bowiem z reguły odzwierciedla stereotypową wizję kultury z jej podziałem na praktyki wysokie i niskie, rozrywkę i sztukę. Występuje w niej silny komponent normatywny,
odzwierciedlający dominujący dyskurs aksjonormatywny. Jednocześnie udział instytucji kultury w reprodukcji tego dyskursu zapewnia pracownikom instytucji niezbędną, opisywaną
wcześniej dystynkcję. W efekcie instytucje kultury działające w dominującej obecnie logice
uczestniczą w produkcji wykluczenia, a nie w przeciwdziałaniu mu.
Udział instytucji kultury w aktywnym zwalczaniu wykluczenia musiałby polegać na
radykalnym przedefiniowaniu roli i rzeczywistym ich otwarciu polegającym na uznaniu podmiotowości wykluczonych również w sferze praktyk kulturowych. Badania etnograficzne Tomasza Rakowskiego w środowiskach zmarginalizowanych pokazują, że środowiska te zazwyczaj stygmatyzowane w dominującym dyskursie jako anomiczne i pozbawione kultury zdolne
są do społecznej samoorganizacji, aktywności kulturalnej charakteryzującej się kreatywnością
i innowacyjnością.
Można skwitować te obserwacje, że nie wnoszą wiele nowego, tylko opisują swoiste
„subkultury biedy”, które podobnie jak inne subkultury wypełniają pole szeroko rozumianej
kultury, stanowią jednak margines otaczający kulturę prawomocną. A wyrazem tejże jest oferta instytucji kultury i uczestnictwo w kulturze oznacza uczestnictwo w praktykach prawomocnych, cała reszta nie jest oznaką kompetencji kulturowych, tylko symptomem wykluczenia.
Jeśli więc bezrobotny przedstawiciel środowiska zmarginalizowanego maluje w ramach estetyzacji przestrzeni wspólnej mural na wiacie przystanku autobusowego lub ścianie remizy
Ochotniczej Straży Pożarnej, nie jest jeszcze pełnoprawnym uczestnikiem kultury. Stanie się
nim, gdy dotrze do domu kultury na zajęcia plastyczne prowadzone przez zawodowego instruktora.
Ów wykluczony nigdy nie dotrze na takie zajęcia, obawiając się upokorzenia wynikającego z braku oficjalnie prawomocnych kompetencji. A skoro nie dotrze, sam dostarcza dowód
na to, że wykluczeni są kulturowo bierni i sami „zasłużenie” winni swojej kondycji. Problem
w tym, że taka argumentacja nie tylko jest głęboko niesprawiedliwa. Być może miała ona
sens w epoce społeczeństwa nowoczesnego, kiedy potrzebna była silna presja normatywna na
transmisję określonych wzorów uczestnictwa w praktykach społecznych i kulturowych. Presja
ta wynikała ze struktury gospodarki i konieczności reprodukcji struktury społecznej zdolnej
funkcjonalnie realizować strategiczne cele społecznej całości.
Dziś nie ma już takiej gospodarki, nie istnieje nowoczesne społeczeństwo zdolne podejmować jako całość cele strategiczne, istnieją jednak instytucje kultury (oraz inne instytucje
zombie społeczeństwa nowoczesnego) próbujące siłą inercji oraz zaszytych interesów reprodukować ład, który coraz trudniej uzasadnić i uprawomocnić. Największą przeszkodą w reprodukcji tego ładu stał się najważniejszy dotychczas sojusznik – sama kultura.
18
13 - 19
Pętle wykluczenia i nieobecności
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Edwin Bendyk
Antropologowie i socjologowie kultury nie mają wątpliwości, że kultura przestała być strukturą hierarchiczną, w której łatwo było zidentyfikować porządek autorytetu i wartości.
Współczesna kultura zamiast hierarchii bardziej przypomina bazę danych, w której praktyki i artefakty są plikami wyciąganymi przez użytkowników w miarę potrzeby. Tak więc
kultura staje się zbiorem nisz, subkultur, gdzie kultura wysoka jest jedną z nich. Z takiego stwierdzenia nie wynika równowartość dzieł kultury wysokiej i popularnej oraz związanych z nimi
praktyk. Po prostu taki podział, wskazujący na możliwość łatwego uzasadnienia wartościującej
odpowiedzi stracił sens.
Praktyki kulturowe mogą być równocenne ze względu na zaspokajanie potrzeby autonomii uczestniczących w nich aktorów, a tym samym na kształtowanie ich podmiotowości.
Praktyki te i ich efekty nie muszą być jednak równoważne pod względem estetycznym i kulturotwórczym. Uzasadnienie różnicy wymaga jednak dziś nowej argumentacji, przed którą instytucje kultury stronią, wybierając na ogół (i dobrze to pokazują badania) przemoc symboliczną
i strukturalną (wynikającą z faktycznego monopolu na publiczne środki na kulturę) jako sposób
rozstrzygania dylematów.
W rezultacie jednak nie tylko nie są w stanie aktywnie przeciwdziałać wykluczeniu, co
wymagałoby otwarcia na szerokie spektrum praktyk „subkulturowych” i uznanie, że wszystkie
godne są poznania, nawet jeśli nie wszystkie warte są uznania. Instytucje kultury stają się w
coraz większym stopniu instytucjami zombi, odklejającymi się od nurtu „żywej kultury” rozwijającej się poza instytucjami w wielowymiarowej przestrzeni, gdzie coraz większego znaczenia
nabiera wymiar cyfrowy. Modyfikuje on wszystkie tradycyjne praktyki kulturowe i jednocześnie umożliwia rozwój nowych. Anachroniczne instytucje kultury najczęściej nie nadążają za
tą zmianą, lub jeśli próbują nadążać, robią to w sposób powierzchowny (np. wprowadzenie do
biblioteki komputerów podłączonych do internetu, jednak najczęściej bez opracowania strategii własnej obecności w internecie w sposób adekwatny do istniejących w nim możliwości i
praktyk).
Na usprawiedliwienie instytucji kultury stwierdzić należy, że nie mogą one w zbyt
wielkim stopniu liczyć na wsparcie świata nauki, który sam nie nadąża za zmieniającym się
i rozwijającym światem „żywej kultury”. Wiele praktyk kulturowych i zjawisk jest więc po
prostu nieobecnych w dyskursie naukowym, przez co dyskurs publiczny reprodukowany przez
media i podtrzymywany przez instytucje oraz zainteresowanych aktorów odwołuje się do stereotypów, najczęściej potwierdzających fobie lub zgodnych z interesem tych aktorów. Klasycznym przykładem takiego stereotypu jest ciągle powtarzana opinia o tym, że aktywność w
internecie negatywnie wpływa na inne formy aktywności kulturowej i społecznej.
Prowadzone od wielu lat badania „Diagnozy społecznej” pozbawiają tę opinię podstaw
pokazując, że rzeczywistość jest inna – osoby aktywnie korzystające z internetu są także aktywniejszymi uczestnikami kultury wymagającej obecności. To stwierdzenie nie zmienia wszakże
faktu, że korzystanie z internetu jest zdeterminowane klasowo i skorelowane z kapitałem kulturowym użytkownika. Dla przedstawicieli klasy średniej i ich dzieci internet jest przepustką
do świata kultury i wiedzy, dla przedstawicieli środowisk zmarginalizowanych jako źródło taniej rozrywki częściej pełni funkcję „opium dla mas”.
13 - 19
Pętle wykluczenia i nieobecności
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Edwin Bendyk
Niestety, o ile pracownicy instytucji kultury dotknięci są wykluczeniem z kultury, to
jeszcze bardziej dotkliwy jest problem ich wykluczenia z kultury cyfrowej. W efekcie instytucje te nie są nie tylko w stanie włączyć się do przeciwdziałania wykluczeniu, bo same w
coraz większym stopniu wykluczają się nie tylko z kultury, lecz ze społeczeństwa, które buduje
(zwłaszcza młodsze generacje) swój alternatywny świat poza instytucjami. Jeśli z nich korzysta,
to podobnie jak inne narzędzia, instrumentalnie, by uzupełnić luki w swym kapitale kulturowym kupując konkretne usługi: lekcje muzyki, plastyki lub wypożyczając lektury niezbędne w
szkole lub na studiach.
Aktywność kulturalna o charakterze autotelicznym podejmowana jest w innych wymiarach przestrzeni społecznej, lecz bardzo mało o niej wiemy. Mapa tego terytorium wypełniona jest białymi plamami. Dlaczego tak trudno jest je uzupełnić i wypełnić wyjaśniają w
wielu istotnych aspektach badania „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury”.
19
20
20 - 27
Ekskluzja w dyskursie
pracowników sektora
kultury - wstępna
próba interpretacji
KOM ENTARZE
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Tomasz Majewski
Tomasz Majewski
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Badanie przeprowadzone przez zespół prof. Ewy Rokickiej są w moim najgłębszym
przekonaniu przemyślaną i prawidłowo zrealizowaną próbą wysondowania uwarunkowań
oraz potencjalnych, niewyzyskanych możliwości instytucjonalnego obiegu kultury; zwłaszcza
w zakresie rekonstrukcji horyzontu wiedzy i poinformowania pracowników tego sektora, którzy – w myśl założeń narodowej i lokalnej polityki kulturalnej –mają w pierwszym szeregu
przeciwdziałać zjawisku ekskluzji z kultury (przede wszystkim II układu kultury). Wzajemne
oświetlanie się danych z badań ankietowych, wywiadów pogłębionych i fokusowych, a więc
informacji uzyskanych dzięki zdecydowanemu prymatowi metod jakościowych (uwzględnieniu współczynnika humanistycznego), oświetla system wartości, preferencji a także horyzont
samorozumienia własnych praktyk kulturowych przez badanych, co pozwala nakreślić przekonujący profil pracownika malej lokalnej instytucji kultury, działającego niejednokrotnie w
bardzo trudnych warunkach.
Z kulturoznawczego punktu widzenia najbardziej interesujące w tych badaniach są dla
mnie dwie powiązane ze sobą kwestie: 1. zagadnienie odgórnie kształtowanych polityk kulturalnych, ich projektującej, kontrfaktycznej treści, która odnosi się do całkowicie odmiennej
architektury celów, niż tej która istnieje w horyzoncie działań lokalnej instytucji i jej pracowników. 2. obraz kompetencji (także deficytów kompetencyjnych), świata wartościowy wyznawanych, mentalnych nastawień ujawniający się wobec podjętej w ramach badania refleksji
nad kwestią inkluzji/ekskluzji z kultury. Zacznę od pierwszego z wymienionych zagadnień.
Polityka kulturalna postulowana w dokumentach strategicznych badanych jednostek
samorządowych (IV rozdział raportu, opracowany przez mgr Joannę Dytrych) zbadana została
nie tyle całościowo i kompleksowo, co raczej zgadnie ze spójnym systemem metodologicznych
dyrektyw, jakie zakłada optyka analizy dyskursu. Interpretacja korpusu dokumentów prowadzi tutaj po pierwsze – całkiem zasadnie – do wskazania na pewien powielany w nich bezrefleksyjnie model artykulacji lub „sztancę dyskursywną”, która nie uzyskuje na ogół przełożenia
na postulaty konkretnych działań. Uciążliwe prefabrykaty retoryczne, które pojawiają się w leksyce tych dokumentach wynikają z próby nadawania im formalnej oraz logicznej kohezji z językiem obowiązujących form legislacji wyższego szczebla (głownie rządowych, podlegających
procesowi implementacji kategorii czerpanych z prawa UE). Implementacja tej retoryki oraz
zauważalne przesunięcia zakresu pola semantycznego pojęć w rodzaju „kapitału społecznego”,
„zrównoważonego rozwoju” oraz „mobilności” – pokazują, że ich pojawienie się w dokumentach samorządu lokalnego bywa często przejawem instytucjonalnej mimikry czy „symulacji” a
nie właściwego myślenia strategicznego. Po drugie, powielanie formuł wychodzących spod tej
retorycznej sztancy wskazuje na dezorientację i bezradność (być może również inny horyzont
celów) organów kontrolujących, które we własnym, podlegającym ich kompetencjom zakresie, nie definiują jasno zdań dla podlegających im instytucji kultury.
21
20 - 27
Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora
kultury - wstępna próba interpretacji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
22
20 - 27
Tomasz Majewski
Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora kultury – wstępna próba
interpretacji
Nieostrość sformułowań, bądź ich skrywana kontradyktoryjność, sprzeczność rozciąga się zarówno na obszar konkretnych zadań i sprzężonej z nimi postulowanej ewaluacji, jak i na zdecydowanie bardziej generalnym poziomie. W części poświęconej wizji większość analizowanych
tekstów nie stara się zdefiniować kluczowych obszarów interwencji, zaś na poziomie celów
szczegółowych unika wyartykułowania podziałów kompetencyjnych instytucji oraz ich odrębnych zdań i preferowanych praktyk.
Brak tutaj nawet nie tyle werbalnych odniesień do celów strategicznych (o ile brać
za dobrą monetę stereotypowe zwroty, które jej przywołują), co raczej podstawowej refleksji o własnych uwarunkowaniach i związanego z tym przełożenia na działania podlegających
władzy samorządowej podmiotów. Ponieważ bardzo enigmatycznie mówi się o celach strategicznych lokalnych instytucji kultury, ich hipotetyczna ewaluacja nie może różnić się znacząco
od rozliczeń okresowych i sprawozdawczości innych przedsiębiorstw komunalnych np. służb
transportowych lub tej, jakiej podlegają gminne obiekty sportowe w zakresie prostego rachunku ekonomicznego. Mając w pamięci gradualną zależność i subsumcję dokumentów od szczebla unijnego po gminny – trudno zarazem dostrzec tu coś takiego jak założone z góry śledzenie
efektów własnych projektów przez lokalnego ustawodawcę, na co kładzie nacisk prawo UE.
Specyfika ewaluacji projektów kulturalno-artystycznych i edukacyjno-kulturalnych nie jest
w samych dokumentach eksponowana, choć według intencji prawa unijnego chodzi w nich
przede wszystkim o ocenę jakości i efektywności programu (mam tu na myśli artystycznoestetyczną wartość, innowacyjność podejścia, odzew grupy docelowej a nie wyłącznie grupy
wtórnej, do której zaliczamy np. media) a dopiero na drugim miejscu o ocenę jakości zarządzania i na trzeci samego wyniku ekonomicznego.
Lokalne strategie rozwoju kultury pokazują, że aktorzy instytucjonalni, którzy je tworzą,
bądź się pod nimi podpisują (urzędnicy, wójtowie, radni, inni przedstawiciele klasy politycznej) nie są również zainteresowani ewaluacją działań sektora kultury w aspekcie zarządzania.
Jakkolwiek bowiem ewaluacja w tym zakresie nie byłaby czasem odbierana jako „opresyjna”
ze strony samych pracowników instytucji kultury, niesie on ze sobą nieuchronnie pewien zespołu kategorii, które mogłyby naświetlić rzeczywisty charakter intencji ustawodawcy. Decyzje
o kryteriach ewaluacji w obszarze zarządzania instytucjami kultury wpisane do dokumentów
strategicznych ograniczają potencjalną arbitralność ferowanych ocen i ukrócają na poziomie
powiatu lub gminy praktyki „gospodarki folwarcznej” w zakresie podległości osobistej pracowników i dysponowania ich etatami jako „politycznym wianem”.
W ocenie zarządzania projektem w rozumieniu polityk unijnych bierze się przecież na
ogół pod uwagę takie rejestry jak: wydajność czasową, relację efektywności i kosztów, różnorodność źródeł finansowania (środki samorządowe, projekty ministerialne i unijne), pracę
zespołową, współpracę różnych instytucji i współpracę międzysektorową (instytucje a stowarzyszenia, podmioty prywatne); wreszcie – last but not least – podział ról i zadań w obrębie
zespołu danej instytucji, zadowolenie lub satysfakcję zespołu oraz korzyści dla jego członków
(podniesienie merytorycznych kompetencji, przełożenie dodatkowej pracy na finansową gratyfikację). Nawet zatem czysto nominalne przyjęcie tych kryteriów w dokumentach z zakresu
projektowanej w gminie czy powiecie polityki kulturalnej może z czasem spowodować zmianę
profilu zarządzania nie tylko w podlegających ustawodawcy instytucjach (bibliotekach, domach kultury, muzeach), ale także – a być może nade wszystko – na komórkach gminnych,
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
23
20 - 27
Tomasz Majewski
Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora kultury – wstępna próba
interpretacji
powiatowych, miejskich i wojewódzkich urzędów np. wydziałach kultury odpowiedzialnych
za finansowanie, kierowanie i merytoryczny nadzór nad rzeczonymi instytucjami.
Jak wspomniałem uprzednio, analiza dokumentów projektujących lokalną politykę
kulturalną, którą uważam za celową, nie może zostać uznana za w pełni zadowalającą dopóki nie uwzględni ona oprócz formy finalnej ich wcześniejszych wariantów (są one dostępne
w domenie publicznej, o ile dokumenty były społecznie konsultowane i/lub ekspercko opiniowane). Taka analiza porównawcza może rzucić światło na pole gry sił, ujawnić rywalizujących
w zapleczu interesariuszy i pozwoliłaby nakreślić wstępna mapę wykluczających się interesów
zogniskowanych wokół lokalnych instytucji kultury. Ukryte konflikty mogą mieć wpływ na
enigmatyczność sformułowań w pewnych partiach dokumentów, nie tylko tam, gdzie mowa
jest o ocenie działalności i preferowanej formie zarządzania (czy też gdzie uwagi takich, co także
symptomatyczne, brak). Czerpiąc z własnego doświadczenia jako osoby kierującej akademickim zespołem tworzącym rekomendacje do jednego z takich dokumentów, mogę powiedzieć,
że przy ich powstawianiu rzadko górę biorą kryteria czysto merytoryczne. Bardzo trudno jest
przekonać tzw. osoby decyzyjne, że logika powstania dokumentu powinna uwzględniać nie
tylko konsultacje społeczne (będące wciąż novum), ale także badania sektora kultury, które
poprzedziłby tworzenie samej strategii. Nie uwzględnia się albo wyklucza na kolejnych etapach
pracy z dokumentem kwantum wiedzy niezbędnej przy próbie przełożenia dyrektyw unijnych
czy krajowych na uwarunkowania lokalne. Urzędy tworzące takie dokumenty na ogół nie tylko nie dysponują informacjami na temat pracowników lokalnego sektora kultury, charakteru
audytorium instytucji, trendów kulturowych i demograficznych w regionie etc. Nie widzą także konieczności oparcia wizji rozwojowej na kompleksowych danych lub jej modyfikacji, jeżeli
pozyskana wiedza stawiałaby pod znakiem zapytania możliwość jej realizacji.
Niekiedy ta niewiedza jest funkcjonalna i pożądana z punktu widzenia realizacji rzeczywistych interesów ustawodawcy lub stojącej za nim grupy interesariuszy np. zaplecza politycznego, dyrektorów dużych instytucji kultury dysponującymi liczącymi się możliwościami
etatowymi, środkami do dyspozycji w zakresie sal na spotkania, infrastruktury etc. Przebadanie
relacji instytucji kultury i lokalnej władzy wydaje się z tego punktu widzenia niezbędne, skoro w interesie lokalnej władzy nie leży to aby „wiedzieć” na czym polega zauważalna gołym
okiem dysfunkcjonalność i jak można ten stan rzeczy zmienić. Ukryta funkcjonalność owej
„dysfunkcji” instytucji sparaliżowanych, inercyjnych, na pozór zdezorientowanych pokazuje,
że ten stan rzeczy ma związek z zasadniczym interesem władzy – reprodukowaniem i zachowywaniem ciągłości jej samej (nagła rezygnacja z konkursu na stanowisko dyrektora jednej
z łódzkich instytucji kultury w 2012 roku mogłaby tu być dobrym punktem wyjścia dla ciekawego studiom przypadku).
Zastanawiający brak odniesienia w strategicznych dokumentach gmin oraz powiatów
do kwestii śledzenia efektów projektu a zatem także kryteriów ewaluacji w obu wymienionych aspektach (ocenie jakości programu i efektywności zarządzania nim) wskazuje także na
problem, który od strony oceny szeregowych pracowników instytucji kultury został wypunktowany w rozdziale 6 raportu (Instytucja kultury jako miejsce pracy – opracowanie dr Wojciech Woźniak) oraz rozdziale 8 (Rzeczywistość instytucji kultury w opiniach ich pracowników
– opracowanie mgr Bartłomiej Kacper Przybylski).
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
1 Por. Ekonomiczna ocena polityki kulturalnej [w:] Towse R., Ekonomia kultury, Warszawa 2011, s. 280-297.
24
20 - 27
Tomasz Majewski
Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora kultury – wstępna próba
interpretacji
Przebadanym pracownikom instytucji kultury nieobce wydaje się przekonanie, że odczuwana przez nich jako przemoc symboliczna zmiana języka i systemu wartości, jakie narzucają wskazane wyżej dokumenty, nie ma na celu przeorientowania instytucji tak, aby ich
działanie cechowała społeczna efektywność (social efficiency)1 czy też celem nie jest stworzenie
nowych „projakościowych” ram dla ich działania. Raczej odbierają oni przekaz dokumentów
strategicznych jako maskowany przez leksykę „elastyczności”, „działania projektowego”, „innowacyjności” i „mobilności” wyraz rzeczywistych intencji ustawodawcy, który ma głównie na
oku cięcie kosztów i redukcję zatrudnienia, co niesie ze sobą nasilające się poczucie zagrożenia.
Tego rodzaju hermeneutyka podejrzenia nie wyzwala raczej ukrytego potencjału, nie wzmacnia
„synergii” i „kreatywności” zespołu pracowników związanych z gminną biblioteką czy domem
kultury. Owa nieufność, co do rzeczywistych powodów zmiany sposobu funkcjonowania instytucji, znajduje podstawę w krzyżowaniu się we wzmiankowanych dokumentach (do kogo
adresowanych?) różnych typów racjonalności: np. neoliberalnej logiki elastyczności i kreatywności ze sprzecznym z nią postulatem odbudowywania „więzi społecznych”, tworzeniem „kapitału społecznego”, „zrównoważonego rozwoju” etc. Strategiczne dokumenty zwiększając w
zakamuflowany sposób wymagania, rzadko podpowiadają i wdrażają konkretne rozwiązania
(np. promesy uzupełniające na wkład własny instytucji do projektów grantowych, mikrogranty - dla małych instytucji takich jako lokalne biblioteki, które nie mogą konkurować o pieniądze z instytucjami ogólnonarodowymi lub granty na mobilność ze środków samorządowych,
które pozwalają zdobyć nowe kompetencje oraz umożliwiają tworzenie sieci współpracujących podmiotów). Reasumując, gracze społeczni odwołujący się do „bezalternatywnej” logiki
modernizacji niekoniecznie są agentami zmiany.
Osobny temat to profil pracownika instytucji kultury. Już obraz, jaki rysuje się przy
analizie danych badań kwestionariuszowych, jest pouczający. Statystyczny pracownik lokalnej
instytucji kultury to kobieta 45+ , o niskiej mobilności, na ogół z około 20-letnim stażem pracy
w jednym miejscu, osoba z awansu edukacyjnego, która ma za sobą (najczęściej ukończone
w trybie uzupełniającym lub zaocznym) studia wyższe. Badacze w odnośnej części raportu
wśród czynników określających postawę tych osób kładą akcent m.in. na stres, obawę przed
utratą pracy, poczucie socjalnego zagrożenia, niechęć do instytucjonalnych zmian, słabość myślenia innowacyjnego. Wyraźnie rysuje się wybór instytucji kultury jako miejsca zatrudnienia
preferowanego nie ze względu na satysfakcję z pracy, związane z nią intelektualne wyzwania
czy oferowany status materialny, ale głównie ze względu na możliwość stałego zatrudnienia.
Możemy tu mówić o selekcji negatywnej pracowników. Instytucje kultury stanowią swego
rodzaju „niszę” i „otulinę” dla tego rodzaju osób, co w kontakcie z odbiorcami ich oferty może
wzmacniać obiegowe przekonanie, że ta nie kieruje się ku nim, na zewnątrz, ale służy głównie
pracownikom samej instytucji (także ich przełożonym, politycznym mocodawcom etc). Preferuje będzie zatem pewien typ odbiorcy zgodny z instytucjonalnym habitusem (habitusem
pracowników), odbiorcy niekłopotliwego, którego wymagania nie pociągają za sobą potrzeby
dodatkowej aktywności i modernizacji postaw.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
2 http://ks.mkidn.gov.pl/media/download_gallery/20130520SRKS_na_stronie_internetowej.pdf
3 Zob. P. Bourdieu, Aneks. Wariant „sowiecki” i kapitał polityczny, [w:] tenże, Rozum praktyczny.
O teorii działania, Kraków 2009, s. 25-27.
4 Zob. http://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2013_09/4af5829984998d4729cc8d49432c5ad1.pdf.
5 Mam na myśli instytucje transmisji treści kultury ukształtowane w polu XVIII-wiecznej arystokratycznej „reprezentacyjnej sfery publicznej” i „mieszczańskiej sfery publicznej” tj. galerię sztuki, teatr dramatyczny, periodyk
literacki, filharmonię. Zob. Habermas J., Strukturalne przeobrażenie sfery publicznej, Warszawa 2007, s. 60-72,
135-142.
25
20 - 27
Tomasz Majewski
Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora kultury – wstępna próba
interpretacji
Zasadniczy problem jaki się tu rysuje, to w jaki sposób przejść od zarysowanej powyżej
postawy do charakterystyki nastawionej na rozwój. Jeżeli za cel postawimy sobie przeciwdziałanie wykluczeniu z kultury (kwestia wokół której ogniskuje się badanie i którą jako kluczową rozpoznaje rządowa „Strategia rozwoju kapitału społecznego 2020”)2 to – jak padło w
prowadzonej przez nas panelowej dyskusji – należy rozpocząć od kluczowego dla sprawy rozpoznania, że kompetencje intelektualne, medialne i najszerzej rozumiane kompetencje kulturowe (vide: statystyki uczestniczenia w II układzie kultury) wskazują jako na pewną podgrupę
wykluczonych z kultury (nie tylko z tzw. kultury uczestnictwa) – rzeczonych pracowników instytucji kultury. To rozpoznanie o tyle ciekawe, że jest mamy tu do czynienie z sytuacją pośrednio warunkowana przez relikty wcześniejszego ustroju socjalistycznego, gdzie jak ujmował
sprawę Pierre Bourdieu, paradoksalnie rosła rola kapitału intelektualnego oraz kulturowego,
skoro kapitał ekonomiczny był zamrożony i znajdował się niejako poza grą3. Autor jednej z
części raportu określa kompetencje badanych jako „wysokie”, co jest chyba niefortunnym efektem przyjęcia formalnego kryterium wykształcenia wyższego jako czynnika rozstrzygającego.
Obszary edukacji kierunkowej, instytucje akademickie (ich poziom, lokalizacja pozamiejscowa
i tryb nauczania – poddane parametryzacji przez MNiSW w ramach klasyfikacji kategorii naukowych, z którą warto dane z badań porównać) są tutaj według mojej oceny równie istotne
jako czynniki oceny jakości pozyskanego kapitału intelektualnego.4 Nawet wybór kierunków
studiów takich jak pedagogika czy kulturoznawstwo nie przesądza o tym, jakiego rodzaju są to
kompetencje i czy właściwie zostały ulokowane.
O kompetencjach tych mówi materiał z wywiadów pogłębionych, z których wyłania
się anachroniczna wizja kultury (in origo szlachecko-mieszczańska)5, której „upowszechnianiu”
w obszarach nie-kultury służą w przekonaniu pracowników ich macierzyste instytucje. Powracającym wątkiem jest oskarżanie „nieobecnego odbiorcy” – gros wypowiedzi wskazuje na
„wyjątkowo roszczeniowy” typ mężczyzny w wieku 35+ , o „lenistwo” i zarazem o zbyt określone preferencje i wymagania, skutkujące niemożliwością zbycia takiej jednostki (o ile się do
instytucji pofatyguje) byle czym. Jeżeli problem barier instytucjonalnych, trudności w dostępie
do kultury jest przez osoby badane zauważany i rozumiany, to dzielą one zazwyczaj nieobecnych odbiorców na tych, którzy wymagają pomocy i tych, którzy z kultury zostali wykluczeni
zasłużenie. Grupa dokonujące samowykluczenia zostaje utożsamiona w tym obrazie świata ze
sferami poddanymi społecznym patologiom. Oczekiwania odnośnie odbiorcy (kultury bycia,
właściwy sposób zachowania, wysokie kompetencje, wiedza o dokonaniach artystycznych i
„brak” postaw roszczeniowych, przesadnych wymagań) są nie tylko sprzeczne wewnętrznie,
a także – biorąc pod uwagę kontekst współczesnej kultury i przekrój społeczny odbiorców –
całkowicie anachroniczne.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
7 Benkler Y., Bogactwo sieci, Warszawa 2008.
8 Jenkins H., Kultura konwergencji, Warszawa 2007.
26
20 - 27
Tomasz Majewski
Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora kultury – wstępna próba
interpretacji
„Implikowany odbiorca” ma tu nie tylko do przebycia wysoki próg instytucjonalny (co
pasuje go na odbiorcę pożadanego), ale także nie zakłada się jego udział w procesie negocjacji
i redefiniowania treści kultury, modyfikowaniu oferty (założenia i postawy tego rodzaju są
obecnie przenoszone z pola aktywności konsumenckiej sensu stricte na szerszy obszar konsumpcji kulturowej).6 Wydaje się, że w tym momencie docieramy do rdzenia definicji tego
„samowykluczenia z kultury”, którą można wydobyć z przeprowadzonych przez łódzkich badaczy wywiadów. Projekcyjny obraz idealnego odbiorcy oferty kulturalnej wskazuje a rebour
na deficyty na jakie cierpią nominalni realizatorzy polityki kulturalnej – wyznaczeni do tej roli
przez ustawodawcę.
W samowiedzy badanych trudno odnaleźć ślady refleksji nad faktem, że wszelkie treści
kultury, zarówno wysokiej, jaki i „niskiej”, popularnej, (choć sama ta kategoryzacja to obecnie
raczej przykład Beckowskich „pojęć zombie”, które nie pozwalają nam głębiej zrozumieć zmieniającej się rzeczywistości) podlegają trukturalnej zmianie ze względu na sposób upowszechniania. Digitalizacja i tworzenie cyfrowych archiwów (nielegalna „kultura wymiany” a także
umieszczanie części zasobów w domenie publicznej) prowadzą nie tylko do zmiany nośników
i form obiegu (w przypadku realizacji audiowizualnych – z sali kinowej na smartfon czy komputer), ale także – zdaniem Yochaia Benklera7 - czynią treści kultury w większym niż kiedykolwiek stopniu kwestią prywatnego wyboru, z pominięciem społecznych hierarchii wartości i
„nadpisanych” artystycznych rang.
Treści kultury nie tylko są kopiowane i przesyłane w sieciach komunikacyjnych, ale i
zwrotnie w ramach tego, co Henry Jenkins nazywa współczesną „kulturą konwergencji”8 podlegają transformacji (dehierarchizacji, hybrydyzacji); procesom tym podlegają także tradycyjne
kanały komunikacji kulturowej – od książki do formatu kulturowego wystawy plastycznej,
wieczoru poetyckiego i koncertu. Zdecentralizowana, oparta na wymianie kultura uczestnictwa – będąca rewersem nowych „kompetencji konsumenckich” - wychowuje odbiorców,
którzy cenią sobie doświadczenie kooperacji, zwłaszcza w zakresie dystrybucji treści. W ich obrazie świata nie ma miejsca na instytucje o „wysokim progu” otwierające komuś „dostęp” do
świata kultury; cyfrowi tubylcy w tym świecie już się znajdują, nawet jeśli ich kompetencje nie
pokrywają się z tymi, jakie implikuje obraz „idealnego odbiorcy” instytucji kultury.
Jednocześnie, za burtą mamy nadal całe grypy realnie wykluczonych, ludzi o niskich
kompetencjach, którym fizyczny dostęp do technologii cyfrowych nie otwiera jeszcze drogi do
tych samych zasobów. Wykluczenie cyfrowe nakłada się i wzmacnia z wykluczeniem o bardziej zasadniczym charakterze, jaki ma związek np. z czytaniem tekstu ze zrozumieniem, ograniczonym słownictwem i praktyka korzystania z publicznie dostępnych informacji, recepcją
prostych komunikatów medialnych oraz urzędowych. Ta poszerzając się luka między nowymi
kompetencjami, których rozwój wymownie obrazuje charakter mediów społecznościowych a
rudymentarnymi kompetencjami, których brak lub upośledzenie, w zakresie których prowadzi
do faktycznego wykluczenia społecznego – wskazuje na obszar koniecznej interwencji, intensyfikacji działań ze strony graczy z sektora kultury.
Tomasz Majewski
Ekskluzja w dyskursie pracowników sektora kultury – wstępna próba
interpretacji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
20 - 27
To, że współczesna kultura cyfrowa jest „nadbudowana” na tych wcześniej uzyskiwanych kompetencjach (choć w przypadku generacji „cyfrowych tubylców” rozwija się one zazwyczaj równolegle) pokazuje raport „Obiegi kultury”, według którego choć jedynie 13 proc.
Polaków nabyło w 2011 roku książkę lub fizyczny nośnik z filmem bądź muzyką – dystrybuowało lub wymieniało się takimi treściami kultury w sieci już około 33 proc. z nas a poza siecią aż
39 proc.9 Badania te dowodzą nie tylko stopniowego odchodzenia w przeszłość sytuacji, kiedy
dostęp do kultury dokonywał się przede wszystkim poprzez instytucje kultury, ale także wskazują pośrednio od jakich praktyk i kompetencji – jako przyjętych obecnie form uczestnictwa w
kulturze – muszą wychodzić przyszłe działania instytucji kultury nakierowane na poszerzenie
własnego audytorium. W przypadku realnej deprywacji i ekskluzji z kultury ten horyzont praktyk jest zarówno tym od czego trzeba zaczynać, jaki i tym do czego się z konieczności należy
dążyć.10
9 www.obiegikultury.centrumcyfrowe.pl.
10 Telefon komórkowy z polem możliwości, jaką daje ta technologia (pozwalając refleksyjnie uchwycić sieć
społeczną, udrożniając różne kanały komunikacyjne) są nie tylko powszechnie dostępne (także w enklawach
biedy), ale mogą stanowić punkt oparcia dla działań edukacyjnych i działań nakierowanych na inkluzję (vide
przykład darmowych karnetów na działania warsztatowe rozsyłanych drogą sms).
27
KOM ENTARZE
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Kultura
jako instrument
inkluzji społecznej
28
28 - 38
Elżbieta Tarkowska
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Najogólniejszym celem całego projektu badawczego „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” jest działanie na rzecz zwalczania wykluczenia społecznego poprzez
kulturę; spojrzenie na kulturę jako na narzędzie wyrównywania szans czy społecznej integracji różnych kategorii ludzi wykluczonych: żyjących w ubóstwie, bezrobotnych, niepełnosprawnych, chorych i starych. Jest to ogromnie ważne zadanie. Znane są różne przykłady inicjatyw
kulturalnych, nastawionych na aktywizację ludzi biednych czy bezdomnych, na przywracanie
im wiary w siebie, poczucia godności i sprawczości poprzez sztukę, aktywność, uczestnictwo.
Przykładem mogą być przedstawienia teatralne z udziałem ludzi bezdomnych (Teatr Wybrzeże
w Gdańsku), niepełnosprawnych (warszawski Teatr Kamienica), filmy podejmujące problematykę wykluczenia społecznego, jak „Edi” (2002) Piotra Trzaskalskiego czy „Boisko bezdomnych”
(2008) w reżyserii Kasi Adamik, gdzie przedstawia się działalność sportową jako sposób na
wykluczenie i marginalizację. Nie przypominam sobie natomiast żadnego większego przedsięwzięcia badawczego, podejmującego na gruncie polskim zadanie zdiagnozowania potencjału
kultury jako narzędzia integracji społecznej czy jako sposobu przeciwdziałania ekskluzji społecznej. Wiele badań i analiz dotyczy podobnie instrumentalnej roli edukacji, to znaczy ujęcia edukacji jako drogi wyjścia z ubóstwa czy wykluczenia społecznego, natomiast znacznie
trudniej o analogiczne badania dotyczące kultury. Mamy fragmentaryczne badania na temat
uczestnictwa w kulturze czy aktywności społecznej pewnych kategorii ludzi zagrożonych wykluczeniem społecznym, na przykład ludzi starych czy niepełnosprawnych, znamy badania
skoncentrowane na kulturowym wymiarze wykluczenia i ubóstwa1 i zorientowane na kulturową aktywizację ludzi zagrożonych marginalizacją czy wykluczeniem społecznym2. Trzeba
więc już na wstępie mocno podkreślić z jednej strony oryginalność, z drugiej wagę projektu
badawczego zrealizowanego przez zespół prof. Ewy Rokickiej, tak w wymiarze poznawczym,
diagnostycznym, jak i praktycznym, wdrożeniowym.
1 Rakowski T., Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy. Etnografia człowieka zdegradowanego, Gdańsk 2009.
2 Rakowski T., Etnografia / Animacja /Sztuka. Nierozpoznane wymiary rozwoju kulturalnego, Warszawa 2013.
29
28 - 38
Wprowadzenie: kultura jako narzędzie w walce z wykluczeniem społecznym
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
Sprawą kluczową jest sposób rozumienia w omawianym projekcie podstawowych kategorii – z jednej strony wykluczenia społecznego, z drugiej – kultury, uczestnictwa w kulturze,
instytucji życia kulturalnego. Czy chodzi w projekcie o wykluczenie społeczne w szerokim rozumieniu, obejmującym też ubóstwo i bezrobocie, rozmaite ograniczenia i bariery dostępu do
różnych dóbr i usług3, czy też o wykluczenie w wąskim rozumieniu, odnoszącym się wyłącznie do uczestnictwa w kulturze, czyli wykluczenie z kultury? Oba pojęcia i kryjące się za nimi
problemy są bardzo ważne, zarówno z poznawczego, jak i praktycznego punktu widzenia, oba
są warte badań i refleksji, ale są to niewątpliwie różne problemy, choć ze sobą powiązane. Te
dwa sposoby rozumienia i dwa wątki przewijają się przez cały raport. W rozdziale pierwszym,
otwierającym pracę, czytelnik zapoznaje się z szeroką koncepcją wykluczenia społecznego; w
ramach tej koncepcji kultura stanowi jeden z możliwych obszarów wykluczenia (s. 10 i nast.).
Począwszy od rozdziału drugiego, noszącego znamienny tytuł „Wykluczenie z kultury jako
problem badawczy”, na plan pierwszy wysuwa się węższe rozumienia kategorii wykluczenia
społecznego, skoncentrowane wokół zagadnień kultury. Taką perspektywę odnajdujemy w
wypowiedziach badanych pracowników instytucji kultury; wypowiedzi te stanowią jedno z
głównych źródeł empirii przedstawionej w raporcie. Badani przez wykluczenie społeczne rozumieją przede wszystkim wykluczenia z uczestnictwa w kulturze. „Przede wszystkim”, ale nie
zawsze. Pojawiają się bowiem w różnych miejscach raportu wzmianki o współpracy z ośrodkami pomocy społecznej (a także o braku takiej współpracy), co może świadczyć o szerszym
ujęciu zagadnienia wykluczenia społecznego, o powiązaniu – w świadomości pracowników
instytucji kultury – wykluczenia z kultury z innymi formami i postaciami wykluczenia. Generalnie jednak sami badani, nieograniczani przez badaczy, wybrali węższe rozumienie kategorii
wykluczenia społecznego. Niekiedy rozumienie to zostaje niepokojąco jeszcze bardziej zawężone i sprowadzone do barier w sensie dosłownym, np. barier architektonicznych, uniemożliwiających ludziom niepełnosprawnym dostęp do oferty kulturalnej danej instytucji.
Warto pamiętać o powyższej dwuznaczności kategorii wykluczenia społecznego, która
w omawianym projekcie niekiedy bywa rozumiana szeroko, kiedy indziej zawężana bezpośrednio do problematyki uczestnictwa (czy raczej nieuczestniczenia) w kulturze. Oba punkty
widzenia są ważne i doniosłe praktycznie, w obu wypadkach pojawia się potrzeba zdiagnozowania potencjału kultury jako czynnika przeciwdziałania wykluczeniu, zwalczania go, działania
na rzecz integracji i inkluzji, a także - „rozwiązywania lokalnych problemów społecznych” przez
kulturę. Przez kulturę, czyli przez co? Pora przejść do drugiego kluczowego pojęcia projektu badawczego „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury”, czyli do kategorii kultury.
Kultura jest ujmowana w omawianym badaniu poprzez tzw. instytucje kultury, rozumiane prawnie i administracyjnie, zgodnie z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (czyli „tworzenia, upowszechniania i ochrony kultury”) i zgodnie z praktyką
Głównego Urzędu Statystycznego. Są to: muzea, biura wystaw artystycznych, galerie, centra
sztuki, biblioteki, domy i ośrodki kultury, świetlice, kluby.
3 Golinowska S, Broda-Wysocki P., Kategorie ubóstwa i wykluczenia społecznego. Przegląd ujęć, [w]:
Golinowska S., Tarkowska E., Topińska I. (red.), Ubóstwo i wykluczenie społeczne. Badania. Metody. Wyniki,
Warszawa 2005.
30
28 - 38
Dwa podstawowe pojęcia: wykluczenie społeczne i kultura
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
5 Hopfinger M., Literatura i media. Po 1989 roku, Warszawa 2010.
6 Tarkowska, E., Socjologia kultury współczesnej, [w:] Firkowska-Mankiewicz, Kanasz, T., Tarkowska E.
(red.), Krótkie wykłady z socjologii. Kategorie, problemy, subdyscypliny, Warszawa 2012.
7 Szlendak T., Wielozmysłowa kultura iwentu. Skąd się wzięła, czym się objawia i jak w jej ramach oceniać
dobra kultury?, „Kultura Współczesna” 2010/4 (66).
31
28 - 38
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
W badaniu, prowadzonym w województwie łódzkim i dostosowanym do jego specyfiki uwzględniono tylko niektóre spośród nich: biblioteki, domy i ośrodki kultury, muzea,
biura wystaw artystycznych (s. 35). Przedmiotem analizy stały się obszerne wypowiedzi pracowników tych instytucji a także odpowiednio dobrana dokumentacja. Badanie dostarczyło
wiedzy na temat prowadzonej w regionie polityki kulturalnej, programów tych instytucji i ich
realizacji w praktyce a także na temat wiedzy, doświadczeń i opinii ich pracowników. Kultura
współczesna, nie tylko w Polsce, lecz w całym świecie to obszar ogromnych i głębokich przeobrażeń o zróżnicowanym charakterze, źródłach i skali: globalnych, cywilizacyjnych, regionalnych, lokalnych. Ostatnie dwudziestolecie w Polsce to okres głębokich zmian we wszystkich
dziedzinach życia, także w sferze kultury. Aldona Jawłowska4 opisywała te zmiany jako zniesienie monopolu państwowego w kulturze, jej „odpaństwowienie”, uwolnienie od ideologii,
propagandy i cenzury, czego efektem stały się takie zjawiska i procesy, jak pluralizacja kultury,
wprowadzenie do niej zasad rynkowych, otwarcie na Zachód i napływ stamtąd wzorów kultury popularnej i kultury konsumpcyjnej. Obok tych tak różnych zjawisk dokonują się jednocześnie inne zmiany kulturowe o charakterze procesów „długiego trwania”, zachodzących w
długiej perspektywie czasu. Procesy te mają miejsce w sferze swoistej infrastruktury kulturowej, w dziedzinie nowych technologii komunikacyjnych i informacyjnych, o wielkiej wadze i
doniosłych następstwach, przekształcające głęboko całą kulturę. Maryla Hopfinger nazywa te
procesy „rekonfiguracjami komunikacji społecznej”, opisując w ten sposób przejście od kultury
werbalnej, opartej na dominacji mowy, pisma i druku do kultury audiowizualnej, rozwijającej
się od około stu lat wokół obrazu i dźwięku.5 Niewykluczone, że jesteśmy obecnie świadkami kolejnej „rekonfiguracji komunikacji społecznej”, polegającej na przekształcaniu się kultury
audiowizualnej w kulturę cielesności i wielozmysłowości (multisensoryczności)6. Badania prowadzone zarówno w Polsce, jak i w innych krajach wśród bardzo wielu zmian zachodzących w
dziedzinie kultury wskazują stopniowe odchodzenie od tradycyjnego, charakteryzującego się
refleksyjnością odbioru treści kultury do odbioru wielozmysłowego, angażującego emocje i
zmysły: wzrok, słuch, węch, smak, dotyk. Te zmiany zachodzące w sferze kultury i w uczestnictwie w kulturze dobrze oddaje koncepcja Tomasza Szlendaka „wielozmysłowej kultury iwentu/ eventu”7, o znaczeniu jeszcze chyba niedocenionym przez badaczy kultury w Polsce. Opisuje
on charakterystyczne dla naszych czasów uczestnictwo w kulturze czy konsumowanie kultury
„przy okazji”, bądź równolegle wobec innych działań; równoczesne doznawanie przyjemności i atrakcji wizualnych, dźwiękowych, smakowych, zapachowych, dotykowych, cielesnych i
innych. Tych wrażeń, doznań, rozrywek i przyjemności musi być dużo, skumulowana dawka,
czego przykładem są festyny, które autor nazywa „letnimi eksplozjami aktywności kulturalnej”. Imprezy i instytucje jednowymiarowe czy jednozadaniowe nie mają dziś szans, potrzebne
są miejsca i instytucje wielofunkcyjne, zapewniające wielostronny, wielozmysłowy kontakt z
kulturą.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
8 Szlendak T., op.cit.; Bauman Z., Kultura w płynnej nowoczesności, Warszawa 2011.
9Bukraba-Rylska I., Burszta W.J. (red.), Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce. Kanon i
rozproszenie, Warszawa 2011; Burszta W. J., Dychowski M., Fatyga B., Hupa A., Majewski P., Nowiński J.,
Pęczak M., Sekuła E. A., Szlendak T., Kultura miejska w Polsce z perspektywy interdyscyplinarnych badań
jakościowych, Warszawa 2010.
32
28 - 38
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
Autor opisuje miejsca i przestrzenie wielozmysłowe jako szczególnie atrakcyjne dla
współczesnych konsumentów / użytkowników kultury. Ważnym elementem tego rodzaju
wydarzeń jest ich wymiar relacjogenny, więziotwórczy. Znaczenie kontaktów z innymi wyjaśnia na przykład popularność galerii handlowych jako miejsc rodzinnego, rówieśniczego czy
przyjacielskiego spędzania czasu oraz rosnącą popularność imprez takich, jak Noc Muzeów,
łączących elementy edukacji i zabawy, kultury wysokiej i elementów ludycznych, będących
niewątpliwym wydarzeniem wielozmysłowym.
Badacze kultury mają świadomość jej narastającej złożoności, hybrydowego i dynamicznego charakteru, występowania cech trudnych do jednoznacznej identyfikacji i analizy,
zwłaszcza w ramach dotychczas stosowanej w socjologii kultury aparatury naukowej. Podkreślają, że kultura współczesna nie jest całością hierarchiczną, że nieadekwatne są jej opisy
w kategoriach podziału na kulturę wyższą i niższą i dla oddania jej szczególnego charakteru
posługują się metaforą kłącza jako zbiorowiska różnorodnych nisz kulturowych bądź określają ją jako „gigantyczny mixt kulturowy” (Barbara Fatyga), wskazują na słabnące lub wręcz
zanikające kanony kultury. W opisach kultury współczesnej uderza wrażenie wielości, wręcz
nadmiaru, zmienności, płynności, wielokierunkowości, wielowymiarowości. Dobrym świadectwem tej tendencji są charakterystyki odbioru tej kultury w kategoriach wielozadaniowości, wielozmysłowości, wszystkożerności8. Uczestnictwo w kulturze, odbiór tej kultury mają też
charakter wielowymiarowy.Zdaniem badaczy, badanie kultury musi obejmować mieszczącą
się w ramach tradycyjnego podejścia socjologii kulturę życia codziennego, profanum – nie tylko sacrum.
Również badania prowadzone w Polsce, na przykład kompleks badań zleconych przez
Narodowe Centrum Kultury, pokazują głębokie przemiany miejsca i funkcji kultury w życiu
współczesnych Polaków, mieszkańców dużych miast, małych miasteczek i wsi9. Zdaniem niektórych badaczy zmiany w polskim pejzażu kulturowym zaszły tak daleko, że wymagają nowego podejścia, nowego języka, nowych kategorii badawczych. Zwłaszcza instytucjonalny
wymiar funkcjonowania kultury wydaje im się przestarzały, nie odpowiadający na potrzeby
człowieka współczesnego. Prowadząc badania ograniczone do tych instytucji warto pamiętać,
że obecnie stanowią one tylko część znacznie bardziej złożonego kulturowego świata instytucji. Można też było założyć, że z badań tych wyłoni się obraz tych instytucji, jako tradycyjnych,
konserwatywnych, zachowawczych.
Podejmując tę problematykę autorzy omawianego projektu marginesowo wprawdzie,
ale odwołują się do koncepcji układów kultury Antoniny Kłoskowskiej. Jak piszą Ewa Rokicka
i Patrycja Kruczkowska w tekście „Wykluczenie z kultury jako problem badawczy”, „zaskoczeniem dla badaczy była aktualność ustaleń Antoniny Kłoskowskiej a propos drugiego układu
kultury.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
10 Kłoskowska A., Społeczne ramy kultury. Monografia socjologiczna, Warszawa 1972, s. 71.
11 Sułkowski B., Społeczne ramy kultury” czterdzieści lat później. Pięć modeli komunikacji kulturowej,
„Kultura i Społeczeństwo” 2011/ nr 2-3.
33
28 - 38
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
Jak pisała Antonina Kłoskowska, zinstytucjonalizowany układ kultury cechuje się formalnym charakterem kontaktu, nadawca i odbiorca komunikatu występują w społecznie
określonych rolach (związanych z funkcjami w procesie komunikowania), role te mają charakter trwały, profesjonalny i wpływają na status społeczny. O ile najnowsze wytyczne polityki
kulturalnej dążą do wprowadzenia przechodniości ról odbiorcy i nadawcy oraz uelastycznienia
form kontaktu w tym obszarze, to w większości badanych instytucji realizowany jest wciąż
model instytucji związany z propozycją Kłoskowskiej (wynikającej z obserwacji kultury w PRL
-u)” (s. 36).
W związku z tym nasuwają się dwa komentarze: po pierwsze, warto pamiętać, że koncepcja Antoniny Kłoskowskiej, pochodząca z początku lat siedemdziesiątych, z badań bełchatowskich10, która obejmowała instytucje lokalne (zespoły, muzea lokalne, zbiory i kolekcje) lub
lokalne przedstawicielstwa sieci ponadlokalnych organizacji zaspokajających potrzeby kulturowe (szkoły, kościoły, kina, teatry) dziś uważana jest nie tyle za przestarzałą i nieaktualną,
co za nie w pełni wystarczającą, nie obejmuje ona bowiem nowych form i nowych zjawisk w
kulturze i społeczeństwie, nieobecnych za życia autorki. Pokazał to bardzo dobrze Bogusław
Sułkowski, jeden z uczniów Antoniny Kłoskowskiej, w tekście „Społeczne ramy kultury” czterdzieści lat później. Pięć modeli komunikacji kulturowej11, będącym udaną próbą aktualizacji
koncepcji Kłoskowskiej. Rozwija on koncepcję tzw. drugiego układu kultury, układu instytucjonalnego, dwutorowo. Po pierwsze, wyłania się z tego układ stowarzyszeń i wolontariatu,
a po drugie dopiero – układ instytucji lokalnych, publicznych i prywatnych. Propozycja Sułkowskiego, będąca rozwinięciem i uzupełnieniem koncepcji Kłoskowskiej, bardziej przystaje
do współczesnych polskich realiów, lepiej chwyta to, co dziś rozumiemy przez kulturę i jak ją
dziś praktykujemy. Zacytowane wyżej stwierdzenie Ewy Rokickiej i Patrycji Kruczkowskiej o
„zaskakującej aktualności” propozycji Kłoskowskiej do badania dzisiejszych instytucji kultury
moźna jednocześnie interpretować jako świadomą bądź mimowolną krytykę obecnie działających instytucji życia kulturalnego jako tkwiących w realiach lat siedemdziesiatych XX wieku i
niejako konserwujących przeszłość. Potwierdza to lektura wyników badań, w tym wypowiedzi
pracowników tych instytucji. Wydają się oni być dobrymi reprezentantami opisanej przez Mirosławę Marody w połowie lat dziewięćdziesiątych „Polski na etacie” w odróżnieniu od „Polski
rynkowej” i „Polski na zasiłku”.
Co więcej, przeprowadzony kilka lat temu na zlecenie Narodowego Centrum Kultury
kompleks badań kultury miejskiej, małomiasteczkowej i wiejskiej, pokazuje znaczny konserwatyzm niektórych spośród tradycyjnych instytucji (muzea, niektóre domy i ośrodki kultury),
trudności z jakimi się borykają (w tym trudności z zapełnieniem sal odbiorcami) , a z drugiej
strony szanse tych instytucji, przede wszystkim bibliotek i centrów kultury, które odpowiadają na potrzeby współczesnego użytkownika kultury, mają szeroki wachlarz działalności, są
wielofunkcyjne. W działalności instytucji kultury, zarówno tych, które programowo wychodzą
naprzeciw potrzeb współczesnego odbiorcy, jak i tych pozostających przy ofercie tradycyjnej
i zmagających się z problemem pustych sal („zwabiających” niekiedy odbiorców podstępem)
obserwujemy ogromne zmiany, jakie dokonały się (i jakie dokonują się) w kulturze.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
12 Kusiak J., Kacperski W, Kioski z wódką i demokracja. Historia polityczna warszawskich „kawiarni
obywatelskich” jako miejsc kształtowania się nowych ruchów miejskich i reprodukcji podziałow społecznych,
„Kultura i Społeczeństwa” 2013/2 .
13 Kawiarnie Kultury. Diagnoza. Raport z Badań, Pracownia badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”;
http://www.stocznia.org.pl/www/images/pliki_do_podczepienia/raporty_publikacje/Kawiarnie_Kultury._Raport.
pdf [data dostępu 20.12. 2013 r.].
34
28 - 38
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
O niektórych była już mowa, tu dodam, że chodzi o związek kultury z codziennością, z
profanum, a nie tylko z sacrum, o zanik funkcji sensotwórczych i symbolicznych na rzecz wielozmysłowych doznań i emocji; wreszcie wymiar społeczny, czy – jak powiedziałaby Antonina
Kłoskowska - „socjetalny”, więziotwórczy. „Być razem” to jeden z istotnych celów uczestnictwa
w kulturze zdominowanej przez wartości indywidualistyczne i komunikację zapośredniczoną.
Czy taką kulturę znajdują odbiorcy w tradycyjnych instytucjach kultury? Niekiedy tak, czego
przykładem są opisane przez rozmówców festyny, a także impreza zorganizowana w bibliotece
(„Noc w bibliotece”).
Obok tradycyjnych instytucji życia kulturalnego działają też, słusznie wyodrębnione
przez Bogusława Sułkowskiego, instytucje III i IV sektora, bardziej liczne w dużych miastach,
ale obecne też w mniejszych, co pokazuje przeprowadzone przez Pracownię Stocznia badanie
„kawiarni kultury” (czy też „kawiarni z kulturą”), czyli nowych miejsc wielofunkcyjnych, łączących elementy kawiarni, księgarni, biblioteki, baru, klubu nocnego, sali kinowej w jednym
miejscu. Oprócz tak znanych miejsc jak Chłodna 25 czy „Czuły Barbarzyńca” w Warszawie12,
podobne miejsca można znaleźć w Radzyniu Podlaskim czy w Ostrzeszowie13. Są one częścią
bardzo ciekawego, nowego, zmieniającego się pejzażu kulturalnego, głównie miejskiego, ale
niekoniecznie wielkomiejskiego. Wpływają na funkcjonowanie tradycyjnych instytucji – muzeów, bibliotek, ośrodków kultury, które też się zmieniają w kierunku większej elastyczności
i wielofunkcyjności. Zwłaszcza dotyczy to muzeów i bibliotek, zmieniających i rozszerzających
swe dotychczasowe funkcje. Myślę, że warto byłoby spojrzeć łącznie, z perspektywy tych tak
bardzo różnych i różniących się pod względem oferty instytucji, na lokalne życie kulturalne, porównać je i pokusić się o jakieś podsumowanie. Co wiemy na temat życia kulturalnego i oferty
kulturalnej w miastach, miasteczkach i na wsiach w świetle wcześniej zgromadzonej wiedzy?
Sposób rozumienia kultury to nie tylko kwestia akademicka, lecz sprawa jak najściślej
powiązana z kluczowym tematem omawianego projektu. Obserwujemy dziś proces „popularyzacji” kultury, która zeszła z piedestału do poziomu codzienności, codziennych praktyk i
relacji społecznych, która przestała / przestaje należeć wyłącznie do sfery sacrum. Ekspansja
kultury popularnej, kultury zabawy, rozrywki i przyjemności nie sprzyja zainteresowaniu trudnymi czy ciemnymi stronami życia społecznego – problemami takimi, jak bieda, bezrobocie,
niepełnosprawność, choroba, starość, wykluczenie społeczne.
Warto byłoby wiedzieć czy pracownicy instytucji kultury świadomi są zmian, jakie się
w tej sferze dokonały i w jaki sposób rozumieją kulturę. Ciekawe byłoby też dowiedzieć się, jaki
pracownicy tradycyjnych instytucji kultury mają stosunek do kultury popularnej. Czy widzą
w niej jakiś potencjał, czy wyłącznie zagrożenie? Ważne byłoby także dowiedzieć się, jak w
praktycznej działalności rozumiana jest kultura. I jak jest rozumiane jej oddziaływanie, czyli co
znaczy „walka z wykluczeniem” przez kulturę czy „rozwiązywanie lokalnych problemów społecznych” dzięki kulturze?
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
Badanie „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” dotyczyło instytucji
kultury w województwie łódzkim. Województwo to stało się swego rodzaju poligonem, na
którym wypracowano narzędzia z myślą o przyszłym znacznie szerszym, ogólnopolskim ich
zastosowaniu. Stąd duża waga przywiązywana w projekcie do narzędzi badawczych, do sposobów zbierania danych i do jakości tych danych; ich przedstawienie w raporcie (nie licząc
załączników) zajmuje ok. 1/3 część pracy. Warto w tym miejscu podkreślić metodologiczną i
techniczną staranność projektu, zastosowanie całego kompleksu nowatorskich metod. Metodologiczna warstwa pracy zasługuje na wyróżnienie.
Jeden z pierwszych etapów badania polegał na analizie strategii powiatów – 23 dokumentów strategicznych powiatów województwa łódzkiego z punktu widzenia polityki kulturalnej i kultury. Poświęcony przedstawieniu wyników tej analizy rozdział Joanny Dytrych
„Polityka kulturalna w dokumentach strategicznych powiatów województwa łódzkiego” jest
nader znamienny. Pokazuje bowiem marginalizację kultury w programach, strategiach, wizjach
rozwoju na szczeblu powiatu. Marginalizacja ta przejawia się m.in. w braku autonomicznego
traktowania zagadnień kultury, która to kategoria nie jest obecna w spisach rozdziałów strategii, w żaden sposób niewyodrębniona, lecz na ogół łączona z edukacją, sportem, turystyką,
zabytkami, historią i innymi dziedzinami. Zabrakło mi w tej analizie omówienia, jak rozumiana
jest w tych dokumentach kultura i na co kładzie się tam nacisk. Tu i ówdzie mowa jest o tym,
co się kryje pod hasłem kultura w danym dokumencie (czy później w praktycznej działalności
placówek), ale zabrakło syntetycznego ujęcia, jak generalnie w dokumentach (a także w praktyce instytucji) ta kategoria jest rozumiana. Odnotowałam, że nieraz kultura jest sprowadzana
do folkloru, kiedy indziej do pamięci i zabytków. Przydałaby się wyczerpująca, systematyczna
rekonstrukcja zawartości pojęcia kultura w dokumentach strategicznych, w świadomości pracowników instytucji kultury oraz w praktycznej działalności tychże instytucji.
Badacze kultury współczesnej (m.in. autorzy kompleksu badań przeprowadzonych na
zlecenie Narodowego Centrum Kultury) wskazują na nieaktualność dotychczasowych, klasycznych koncepcji kultury oraz dotychczasowych podziałów, na przykład na kulturę wysoką i
niską. Pokazują hybrydowy charakter kultury współczesnej, w tym ekspansję kultury popularnej. A tymczasem w badaniach, w wypowiedziach pracowników instytucji kultury chyba ani
razu nie pojawiła się kategoria kultury popularnej; poprzestaje się na kulturze masowej. A nie
są to tożsame kategorie. Pozostaje więc pytanie: z jaką kulturą mamy do czynienia w strategiach, z jak rozumianą kulturą wychodzą pracownicy instytucji kultury do swoich odbiorców,
co się kryje za hasłem ‘kultura”?
35
28 - 38
Kultura w woj. łódzkim
Praktyka działania instytucji kultury, a przełamywanie barier dostępu
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
W moich badaniach przeprowadzonych w 2011 r. na temat relacyjnych aspektów ubóstwa, ludzie dotknięci w przeszłości lub obecnie ubóstwem opowiadali w trakcie zogniskowanych wywiadów grupowych o tym, jak są traktowani przez świat nie znający biedy i co czują
w trakcie tych kontaktów. Mówiono o „urzędach” ogólnie, ale i o konkretnych instytucjach: o
ośrodkach pomocy społecznej, szkołach, służbie zdrowia, mediach, politykach, księżach, policji,
pracodawcach, sklepikarzach i sprzedawcach. Można by sporządzić długą listę wymienianych
spontanicznie osób i instytucji, które w świadomości ludzi doświadczających ubóstwa traktują
ich z wyższością, pogardą, lekceważeniem, podejrzeniami14. Lektura raportu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” uświadomiła mi, że w moich badaniach nie pojawiła
się w ogóle żadna instytucja kultury ani żaden jej reprezentant. Można to interpretować dwojako: po pierwsze, że ze strony instytucji kultury (jakkolwiek rozumianych) moi badani nie doświadczyli nigdy niczego złego i nie mają z ich pracownikami żadnych negatywnych skojarzeń.
Może jednak znaczyć także to, że te instytucje w ogóle nie są obecne w ich życiu. Moi badani
byli mieszkańcami miasta średniej wielkości, małego miasteczka i wsi popegeerowskiej. Ta
prawdopodobna całkowita nieobecność instytucji kultury w życiu ludzi ubogich wydaje się
znacząca.
Moi badani, zapytani o miejsca, w których by się źle czuli, mówili o hotelach i restauracjach, czyli o miejscach, gdzie się wydaje pieniądze. To nas prowadzi do kwestii barier finansowych uczestnictwa w kulturze, z czego – jak się zdaje – pracownicy instytucji kultury nie w pełni zdają sobie sprawę. Nie należałoby lekceważyć (jak to robią niektórzy) nawet minimalnych
opłat, które mogą być barierą dostępu do danej imprezy. Ale ważne też są bariery społeczne,
symboliczne, relacyjne – poczucie, że coś nie jest dla mnie, że to obcy, nieznany, a często wrogi
świat. Jako analogię można podać znane z badań przykłady unikania przez rodziców z biednych
rodzin szkolnych wywiadówek jako miejsc, gdzie nic dobrego ich nie spotyka.
Badanie pracowników instytucji kultury pokazuje ich jako ludzi nieznających, nie rozumiejących, nie wiedzących praktycznie nic na temat biedy, wykluczenia, bezrobocia. Pod tym
względem nie różnią się od przedstawicieli innych zawodów. Jako ludzi nie dysponujących
odpowiednim przygotowaniem profesjonalnym, lecz posługujących się wiedzą potoczną w
rodzaju etykietek: „lenistwo”, „taka mentalność” w interpretacji niedostatecznego zainteresowania odbiorców ofertą danej placówki. A sprawa absencji kulturalnej ludzi ubogich i wykluczonych jest bardzo złożona; jej zrozumienie i odpowiednie działanie zwykle wymaga wiedzy,
kompetencji, taktu i wrażliwości pracowników kulturalnych.
14 Tarkowska E., Biedni o biedzie, biedni o sobie [w:] Tarkowska E. (red.) Dyskursy ubóstwa i wykluczenia
społecznego, Warszawa 2013.
36
28 - 38
Pracownicy instytucji kultury
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
37
28 - 38
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
„Wyobrażenia, stereotypy i postawy wobec wykluczenia społecznego” pracowników
instytucji kultury są ważnym elementem całego projektu badawczego i przedmiotem analizy.
Jeśli chodzi o wykluczenie społeczne i na przykład ubóstwo, pracownicy kultury wykazują się
całkowitym brakiem wiedzy i zainteresowania. Zamiast wiedzy profesjonalnej, operują wiedzą
potoczną, posługują się stereotypami w rodzaju: „bezrobotni mają dużo czasu wolnego”. Pod
tym względem nie różnią się zbytnio od przedstawicieli innych zawodów. W świadomości
pracowników instytucji kultury winni wszystkim niepowodzeniom są zawsze jacyś inni, jakieś
zewnętrzne przyczyny: braki finansowe, kadrowe, niskie płace, nieprzygotowani odbiorcy, których na organizowane imprezy trzeba „zwabiać podstępem”. W tym kontekście całkiem niezrozumiałe wydaje się stwierdzenie jednego z autorów (Tomasza Drabowicza w tekście „Kim
są pracownicy instytucji kultury w województwie łódzkim? Opis próby pod względem ilościowym”), który napisał, że „badani reprezentują wysoki poziom kapitału kulturowego i są dobrze
przygotowani do pracy w lokalnych instytucjach kultury” (s. 103). Formalnie być może tak to
wygląda. Badani mają ukończone studia wyższe – ale nie wiemy, jaki kierunek i w jakim trybie
studiowali. Jeśli wielu studiowało pedagogikę (w raporcie ten kierunek studiów kilkakrotnie
się pojawił), może to poniekąd tłumaczyć nastawienie ośrodków i domów kultury na dzieci i młodzież jako na głównych odbiorców ich oferty. Warto byłoby przeprowadzić wnikliwą
analizę zgromadzonych danych dotyczących wykształcenia pracowników kultury i zrozumieć,
co się kryje tak naprawdę za zwrotem o „wysokim poziomie kapitału kulturowego” i „dobrego przygotowania”. Czy mają profesjonalne przygotowanie do pracy w dziedzinie kultury: czy
skończyli studia kulturoznawcze, animację, antropologię, czy socjologię kultury?
Autorzy raportu wskazują na pilną potrzebę zmiany przekonań pracowników i sugerują
odpowiednie szkolenia. I z tego powodu warto byłoby przedtem przyjrzeć się karierze eduk cyjnej każdego kandydata. Nie warto finansować szkoleń, które polegałyby tylko na „zaliczeniu” i
zdobyciu „kolejnego papierka” bez głębszych konsekwencji. W próbie badawczej przewidziano
wywiady z pracowniami o najkrótszym i najdłuższym stażu pracy. Nie jest dla mnie jasne,
czemu taki dobór miał służyć. Być może coś przeoczyłam, ale nie znalazłam w raporcie odpowiedniego fragmentu pokazującego na przykład odmienność kompetencji, wiedzy czy postaw
dotyczących wykluczenia społecznego, wynikających z długiego stażu pracy.
Mam też zastrzeżenia do interpretacji pewnych pytań. Jak można odpowiadających na
proste zamknięte pytania „boję się biedy” i „boję się bezrobocia” opisywać jako ludzi „sparaliżowanych strachem przed bezrobociem” i wyciągnąć stąd wnioski, że ich brak nastawienia na
„rozwój, innowacyjność i eksperymentowanie” jest „efektem przerażenia” (s. 108). Jest to nadinterpretacja, a nawet ideologiczne zniekształcenie. Problem braku poczucia bezpieczeństwa
pracy, niestabilności i zależności, a do tego niskich płac jest ważnym problemem tego środowiska i warto przyjrzeć się temu bliżej. Pełen dramatyzmu język interpretacji nie załatwia sprawy
poczucia marginalizacji tego środowiska.
Podobnie zideologizowane są interpretacje wyników ankiety na temat optymizmu (na
s. 109). mogą to być odpowiedzi zdawkowe, deklaratywne, by pokazać siebie samego jako
dobrego, pewnego siebie, optymistycznego pracownika. Ale oczywiście to są drobne szczegółowe kwestie.
Słowo końcowe
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
28 - 38
Elżbieta Tarkowska
Kultura jako instrument inkluzji społecznej
Podsumowując niniejszy komentarz do raportu z projektu badawczego „Ekskluzja w
dyskursie pracowników instytucji kultury”, kierowanego przez prof. dr hab. Ewę Rokicką, chcę
podkreślić oryginalność i nowatorstwo tego projektu. Wypełnia on ważną lukę w naszej wiedzy dotyczącej potencjału inkluzywnego i integracyjnego, kryjącego się w kulturze i ma szansę
spełnić rolę inicjatora dyskusji na ten temat. Pokazuje sposoby myślenia, przekonania i stereotypy pracowników kultury, wzbogacając w ten sposób istniejącą wiedzę na temat różnych
dyskursów ubóstwa i wykluczenia społecznego we współczesnej Polsce i wypełniając tym samym kolejną lukę w naszej wiedzy (i niewiedzy). Nie jest to projekt łatwy.Warto też podkreślić
wysoki poziom metodologiczny projektu, precyzję i staranność w zakresie jego opracowania
metodologicznego i przygotowania technicznego.
38
KO ME NTARZE
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
39 - 50
Ekskluzja w dyskursie pracowników
instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
39
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury: zapis panelu eksperckiego
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Prof. dr hab. Zbigniew Bokszański (Uniwersytet Łódzki):
- Jako recenzent publikacji projektu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury”, chciałbym jedynie skrótowo odnieść się do raportu. Jest on oparty na badaniach, które
są - moim zdaniem - badaniami bardzo nowatorskimi. Niektórzy z respondentów byli nawet
trzykrotnie indagowani. Wymagało to nadzwyczajnych umiejętności ze strony ankieterów i
cierpliwości ze strony respondentów. To gruntowne sondowanie przyczyniło się do zebrania
bardzo obszernego materiału i sformułowania szeregu ciekawych obserwacji, o których moi
poprzednicy mówili: braku dyskursu wykluczenia, braku odniesienia do struktury społecznej:
kiedy wprowadzano tematykę wykluczenia kulturowego respondenci posługiwali się terminologią psychologiczną bądź wskazywali na przeszkody fizyczne. Nie było pojawiało się więc
myślenie strukturalne, systemowe.
Chciałbym dzisiaj przedstawić obserwacje odnoszące się do samej materii badania. Czytając ten raport, myślałem o znanym powiedzeniu Wrighta-Millsa, że socjologowie przystępują do badania współczesności, mając do dyspozycji pojęcia, które zostały ukształtowane 20, 30
albo 40 lat wcześniej. Mieliśmy także teorię kulturowego lagu, czyli teorię opóźnienia. Myślę,
że ta tendencja jest widoczna wszędzie. Widoczna jest także w kulturze. Po prostu, istnieją w
charakterze przeżytków instytucje, także w kulturze, w oparciu o jakieś nawykowe sposoby
działania. Te instytucje są przerażająco anachroniczne. Są nieadekwatne, są skrajnie niedostosowane do współczesnych warunków. Co one mogą zaproponować? Co one oferowały w czasie, kiedy były kształtowane? Dziś kino prawie każdy może mieć w domu i to dużo lepsze niż
to, które proponuje lokalna instytucja kultury. Bibliotekę możemy mieć w małym czytniku.
Można te zbiory powiększać przy pomocy mniej lub bardziej legalnych praktyk. Nie wspomnę już sprawy muzyki, którą można odsuchiwać we własnym domu przy pomocy własnego
sprzętu. Dojrzewa i kiełkuje w bardzo wielu miejscach myśl o tym, żeby strukturę instytucji
kultury trzeba czymś innym nasycić. Należałoby więc zastanowić się jak zmieniła się psychospołeczna sylwetka odbiorcy kultury. Chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, w społeczeństwie współczesnym liczą się przede wszystkim doznania, które się produkuje,
które się sprzedaje. Życie jest warte o tyle, o ile możemy je wypełnić cenionymi przez nas
doznaniami. To mogę być rożne rzeczy, począwszy od narkotyków, a skończywszy na evencie
rockowym. Chodzi o to, by coś przeżyć. Tu przychodzi mi do głowy fragment raportu, w którym
jeden z pracowników instytucji kultury, mówi, że nawet jeśli zaprosi Jerzego Kryszaka, to ten
Kryszak wygląda bardzo blado na poziomie lokalnym. Kryszak w dużej sali, z odpowiednim
nagłośnieniem, to jest to coś zupełnie innego niż to, co jest przeżywane na miejscu. Ten temat
jest obecny w socjologii – pisał o tym m.in. Jermy Riffkin. Jest to dziedzina gospodarki. Jeżeli
gospodarka się bierze za coś, to jest zapotrzebowanie na produkcję doznań, zważywszy, że one
nie wymagają surowców i są dochodowe. Na ten temat pisał trochę mniej znany w Polsce niż
Urlich Beck, profesor Gerhard Schultze, używając też określenia społeczeństwa doznań. Przypominam to po to, by powiedzieć, że być może jest to jeden z wektorów, które trzeba wziąć pod
uwagę, jeżeli chcemy utrzymać instytucje kultury. Nie bardzo wiem, jak w sposób praktyczny
można by tę produkcję doznań sprokurować, ale jest to taki aspekt współczesności, charakterystyka naszych dzieci, czy wnuków, którzy są w tym kierunku orientowani. Oni cenią trochę
coś innego niż to, co było cenione 50 lat temu.
40
39 - 50
Niniejszy zapis prezentuje debatę jaka miała miejsce po wypowiedziach ekspertów,
opublikowanych w tym tomie w formie artykułów. Debata miała charakter otwarty, moderowany przez dr Wojciecha Woźniaka, a odbyła się 28 listopada 2013 roku
w siedzibie Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Dr Wojciech Woźniak (Uniwersytet Łódzki):
- Bardzo dziękuje Panu Profesorowi. Chciałbym, żebyśmy przeszli teraz do komentarzy. Wszystkich zapraszam do udziału w dyskusji. Mam scenariusz tej dyskusji, ale myślę, że dobrze byłoby pozwolić zabrać głos gościom, ekspertom i członkom zespołu, by skomentować wystąpienia, które miały dzisiaj miejsce.
Mgr Bartłomiej Przybylski (Uniwersytet Łódzki):
- Brałem udział w przygotowaniu i realizacji projektu. Chciałem tylko nawiązać do tego, na co
prof. Tarkowska i prof. Majewski zwracali uwagę w swoich wystąpieniach, czyli na ten brak w
raporcie informacji bardziej szczegółowych na temat kapitałów związanych z wykształceniem
badanych.
41
39 - 50
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
Druga myśl, która przyszła mi do głowy, kiedy czytałem ten raport i myślałem o strukturze lokalnych instytucji kultury, jest związana z powtarzającym się wyraźnie lamentem, że
ludzie są niezainteresowani, nie widzą potrzeby, bądź nie mają chęci do kontaktów z tymi placówkami kultury. Nie mają ochoty, żeby stać się klientami instytucji kultury. Mój pogląd na tę
sprawę jest taki: żeby uczestniczyć w kulturze niezbędne jest poczucie braku, pewnego deficytu,
pewnej chęci włączenia w obszar swojego doświadczenia jakichś treści, wartości. Tymczasem,
we współczesności media potoczne, potoczne przekonania i stworzone na ich gruncie takie
imaginaria społeczne jak światopoglądy, a które formułowane są m.in. z powodu przenikania
ze sztuki współczesnej, z filozofii, z polityki także przenikają bardzo wyraźne takie stymulacje,
które zgodnie zdają się mówić nam, że musisz traktować siebie jako człowieka skończonego.
Jesteś człowiekiem, który reprezentuje, w takiej postaci, w jakiej się znajduje, wiele wartości.
Musisz dokonywać ekspresji siebie. Masz do tego prawo. Zatem na plan drugi zostaje odsunięte to, o czym tutaj przed chwilą mówiłem, czyli potrzeba rozwoju, poczucie wzbogacenia siebie.
Prof. Barbara Fatyga mówiła o tym, że w ciągu krótkiego okresu jesteśmy odbiorcami i zaraz
stajemy się twórcami. Mówiąc krótko, żyjemy w czasach, w których bardzo wielu ludzi myśli
o sobie, że może być artystami, pisarzami, twórcami. Być może ja się mylę, korzystając z takiej
XIX-wiecznej doktryny, że tylko Turgieniew i Dostojewski, a reszta biegnie do domów kultury,
wypożycza i siedzi zaczytana. Trudno jednak zaprzeczyć, że jesteśmy utrzymywani w przekonaniu, że nic nam w gruncie rzeczy nie brakuje, że możemy tylko przekazywać to, co w sobie
nosimy. W związku z tym, ten brak deficytu, brak poczucia potrzeby rozwoju, wzbogacania,
zmiany jest dość istotnym czynnikiem, który wpływa na to, że pracownicy kultury skarżą się,
że organizują ofertę, a ludzie po prostu nie przychodzą. Moim zdaniem to nie lenistwo, ale pewna atmosfera, która wynika z ukształtowania nowego typu człowieka, który jest utwierdzany
w przekonaniu, mówiąc skrótowo - że ich prace to dzieła. Szkoły uczą, że należy się otwierać, przekazywać swoje wnętrze, co jest niezbędne, by funkcjonować w kulturze współczesnej.
Dzięki temu właśnie ludzie są kreatywni, choć większość z nas nie wniesie niczego znaczącego.
Tak, jak często się w życiu społecznym zdarza, mamy tu do czynienia z pewną dialektyką. Coś
jest dobre z jednego widzenia, ale ma swoje koszty, które odnajdujemy po stronie instytucji
kultury. To przyszło mi do głowy po przeczytaniu raportu i zapoznaniu się z badaniem, która
uważam za bardzo interesujące.
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- Dziękuję za uściślenie informacji. Proszę panią dr Agnieszkę Golczyńską-Grondas o zabranie
głosu.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Dr Agnieszka Golczyńska-Grondas (Uniwersytet Łódzki):
- Od 20 lat zajmuję się wykluczeniem społecznym, które wynika z różnych problemów społecznych, przede wszystkim z biedy. Pierwsza uwaga wiąże się też z obserwacjami tego, co dzieje
się generalnie w sektorze publicznym. Tutaj prof. Tarkowska odwoływała się do ustaleń Mirosławy Marody, która pisała o „trzech Polskach”. Mam wrażenie, że te postawy, opinie, obraz
instytucji, obraz systemu prezentowany przez pracowników instytucji kultury są bardzo zbieżne z tym, co obserwujemy w opiece socjalnej, edukacji, w szkolnictwie wyższym. Jeślibyśmy
zjednoczyli wysiłki, moglibyśmy stworzyć zapewne rodzaj metaopisu instytucjonalnej współczesnej Polski. Odniosę się też do uwagi prof. Tarkowskiej, która komentowała ustalenia autorów raportu mówiące o paraliżującym lęku pracowników instytucji kultury przed utratą pracy.
Wydaje mi się, że ten paraliżujący lęk nie paraliżuje w sensie intensywności odczuć, tylko w
sensie lęku, który paraliżuje różne działania. Myślę, że to paraliżowanie ma charakter blokady.
W sytuacji niepewnego rynku pracy, podejmujemy racjonalne działania, by w tej pracy pozostać. Wtedy ma to charakter samoblokady, autocenzury pewnych działań, czy wypowiedzi.
Dla mnie wykluczenie z kultury jest jakimś wymiarem wykluczenia społecznego. Odniosę się do własnych doświadczeń, kiedy byłam wychowawcą w klubie dla tzw. trudnej młodzieży na jednym z blokowisk. Pamiętam opór naszych wychowanków, kiedy zapraszaliśmy
ich do udziału w czymś bardziej ambitnym niż kino. W kinie też mieli kłopoty np.: z czytaniem
napisów. Gdy zaproponowałam udział w spektaklu w Teatrze Wielkim, co wydawało mi się
ciekawym doświadczeniem, to napotkałam opór. Stąd taka teza, że świat kultury wyższej jest
traktowany jako wrogi, zagrażający, jako obcy, co współgra z poczuciem, że ja do tego świata
nie przystaje.
42
39 - 50
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
Zbieraliśmy informację na temat wykształcenia oraz trybu jego uzyskania. Najsilniej reprezentowani byli respondenci, którzy uzyskali swoje wykształcenie w trybie zaocznym. Również w
odniesieniu do pierwszego wykształcenia. Natomiast, jeżeli chodzi o uzupełnianie wykształcenia, to już ta nadreprezentacja osób, które uzyskały wykształcenie w trybie zaocznym była
zdecydowana. Przypadki uzyskania dyplomu w trybie dziennym były bardzo rzadkie. Jeżeli
chodzi o kierunki, które wybierali respondenci, to dominowały takie kierunki jak: pedagogika,
kulturoznawstwo, filologia polska, filologie obce. Mamy informacje o konkretnych specjalizacjach z pedagogiki i, jeżeli sobie dobrze przypominam, to była to przede wszystkim pedagogika w zakresie edukacji artystycznej. Gdy chodzi o uczelnie, to dominował tutaj Uniwersytet
Łódzki i to zarówno dla studentów z trybu zaocznego czy dziennego. Natomiast pojawiały
się także uczelnie takie jak: SGGW dla bibliotekoznawstwa i informacji naukowej. Były też
przypadki kończenia studiów w filiach uczelni. Tutaj dominowały filie piotrkowskie Akademii
Świętokrzyskiej, obecnie Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Oczywiście, wynikało to z terenu prowadzenia badania, gdzie Uniwersytet Łódzki również odgrywa znaczącą rolę dzięki
swoim oddziałom filialnym. Dziękuję bardzo.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- Dziękuję. W opublikowanym wczoraj katalogu konferencji „Kultura i Rozwój” redaktor Bendyk napisał: „wyrażenie kultura i rozwój budzą różne uczucia, często negatywne. Widać w nich
prosty schemat. Kultura to coś pozytywnego, autotelicznego, co nie powinno być traktowane
instrumentalnie jako środek do osiągania celów znajdujących się poza kulturą.” Kultura ma
być nie tylko celem, ale i narzędziem przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu. Chciałbym
spytać, na ile kultura może spełniać taką rolę? Na ile transfer dyrektyw z poziomu unijnego
na poziom lokalny ma sens? Widzimy tu próby łączenie poszczególnych działań w holistyczny
system przeciwdziałania. Czy eksperci zechcieliby to skomentować.
Red. Edwin Bendyk („Polityka”, Collegium Civitas):
- Jako wywołany cytatem zacznę. Cytat jest trochę dłuższy. Ja tam przeciwstawiam utopijną czy
idealistyczną wizję kultury, a z drugiej strony rynek, który też jest w jakiś sposób obmyślany,
prowadząc dowód, że obie te rzeczy są wspólne. Kultura pełni tu funkcję nadrzędną, bo po prostu
teoria wartości nie istnieje inaczej niż poprzez kulturę. Poprzez kulturę wyrażamy to, co jest ważne
i to, co jest warte zapłacenia. Ten związek oczywiście jest i czy on będzie traktowany instrumentalnie, to jest inne pytanie. Moim zdaniem ciekawsze niż pytanie, czy kultura jest narzędziem
włączania, jest pytanie, na ile jest kultura narzędziem wykluczania. Ludzie instytucji kultury sami
uczestniczą w produkcji dyskursu wykluczania, stygmatyzacji np.: biedy, która łączona z lenistwem, co daje odpowiedź, skąd wynika niegotowość do uczestniczenia w kulturze. Natomiast
wiem z różnego typu badań, że temat jest szerszy. Aktywne wykluczanie metodami symbolicznymi jest problemem, ale kolejnym jest format kultury, który zamyka się w formacie instytucjonalnym. Nie dostrzega się bowiem całego bogactwa praktyk kulturalnych - i to zarówno tych
nowych związanych z przestrzeniami cyfrowymi, ale też praktyk związanych z wykluczeniem.
43
39 - 50
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
Wzmacnia to system edukacyjny, który powinien dzieciaki ze zdefaworyzowanych środowisk
wprowadzać w świat kultury, ale to już wiemy z socjologii edukacji, która wyraźnie pokazuje,
że szkoła raczej pogłębia te deficyty niż je wyrównuje.
Na pewno jest tak, tu ukłon w stronę prof. Bokszańskiego, który mówił o głodzie doznań, że młodzież ze środowisk wykluczonych ten głód doznań ma bardziej pogłębiony, zintensyfikowany. Niedawno obserwowałam na konferencji Miejskich Ośrodków Pomocy
Społecznej, jak dzieciaki ze świetlicy środowiskowej odgrywały Królewnę Śnieżkę w wersji
postmodernistycznej. Widać było, że sprawia im to niezwykłą radość, Że to zapotrzebowanie
jest. Pytanie tylko jak je uruchomić i jak przełamać bariery. Na pewno instytucje kultury są
tutaj potrzebne. Przypomniało mi się takie badanie dotyczące samorządów społecznych, kiedy
z prof. Jolantą Grotowską-Leder jeździłyśmy po małych gminach i okazywało się, że jedynym
miejscem otwartym dla dzieci i młodzieży jest biblioteka pełniąca funkcje świetlicy środowiskowej. Potrzeba jest tu bardzo żywotna, gdy mówimy o wykluczeniu związanym z bezrobociem, nierównościami.. Dla mnie kluczowe jest też pytanie, czy pracownicy instytucji kultury
chcą przeciwdziałać wykluczeniu z kultury zdefiniowanemu w ten sposób. Państwo powiedzieliście, że jest bardzo wyraźny podział na tych zasługujących i niezasługujących na wsparcie.
Tutaj jest pytanie: co z tym zrobić? Czy szkolenia, tak jak mówiła prof. Tarkowska, są w stanie
takie postrzeganie świata zmienić? Dziękuję bardzo.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Dr hab. Tomasz Majewski, prof. UJ (Uniwersytet Jagieloński):
- Chciałbym dodać kilka komentarzy, do tego, co powiedział Edwin Bendyk. To są rzeczy dosyć
oczywiste dla kulturoznawcy, ale przypomnę. Wizja kultury wysokiej pochodzi z XVIII wieku.
To jest mieszczańska kultura, która wytworzyła swoje własne instytucje. To jest teatr dramatyczny, to jest filharmonia, to jest periodyk literacki czy filozoficzny. W tej kulturze, niejako z
definicji, nie wszyscy uczestniczyli. To wymagało czasu wolnego, zasobów materialnych i kompetencji. Kiedy pojawiło się państwo socjalistyczne, to przedefiniowało kanon dóbr, które powinny być dostępne i pojawił się mechanizm upowszechniania - właściwie tak samo pojętej
kultury. Zasoby zdefiniowano troszeczkę inaczej: oczywiście, nie wszyscy trafią do filharmonii,
ale dobrze by było, gdyby raz do roku się tam pojawili, w teatrze dramatycznym trochę częściej.
Natomiast dzisiaj mamy do czynienia z innym procesem. Z owym rozmywaniem się pojęcia
kultury. Mamy do czynienia z taką sytuacją, gdy antropologiczne pojęcie kultury stopniowo
zaczyna stawać się takim rodzajem porządku constans.
44
39 - 50
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
Tu pomocne są chociażby badania Tomasza Rakowskiego, które pokazują, że gdy zmieni
się sposób patrzenia, to można znaleźć inne definicje kultury i natrafić na praktyki i kulturalne,
i kulturotwórcze zarazem. Mają one czasami charakter animacyjny, jak spotkania pana Wiesława Zielonki z Marcinem Maseckim. Artysta ludowy i artysta kosmopolityczny, którzy tworzą
razem i nawzajem się inspirują a tym samym powstaje coś, co absolutnie jest kulturą, która
nadaje sens działaniom ludzi, którzy są w to zaangażowani. Natomiast kultura instytucjonalna
nie jest do tego przygotowana, żeby w niej w taki sposób uczestniczyć, a jeżeli już, to pojawia
się tu strach przed uczestnictwem. Prościej jest bowiem radzić sobie z opisywanymi tutaj zjawiskami, mówiąc, że tam nic się nie dzieje, niż zmienić sposób działania, żeby ludzi włączyć.
Tym bardziej, że praktyki kulturowe są bardzo zróżnicowane.
Na wspomnianej konferencji miało miejsce zestawienie dwóch sfer wykluczonych z
kultury. Oprócz Rakowskiego druga grupą, która przedstawiała już swoje działania byli ludzie
z warszawskiej hackerspace. Dwa zupełnie inne światy, zupełnie inne zasoby ekonomiczne,
inny kapitał kulturowy. Natomiast łączy ich jedna cecha: jedni i drudzy nie mieszczą się w
schematach. Jedni i drudzy łamią standardy. Wszelkie działania hakerów (Zielonki z Broniowa,
itp.), ich idee są niezgodna z tym, co oferują instytucje kultury i rynek. Hakerzy z kolei chcą
wymyślać coś, czego jeszcze nie było, a nie powielać to, co jest. Jest to więc działalność kreatywna i kulturotwórcza: szukamy nowych wzorów, które nie mają odzwierciedlenia w logice
towarowego rynku. Natomiast instytucje nie są w stanie z takimi twórcami współpracować,
bo nie ma schematów m.in. finansowania takich projektów. Prowadziliśmy takie ćwiczenie, w
którym pytano się o to, co by się stało gdyby Polska Agencja Rozwoju Regionalnego ogłosiłaby konkurs dla hakerów? Sprzeczność sama w sobie. Jak można opisać procedurę dawania
grantów hakerom? I tak samo, jak można opisać procedurę grantu dla Pana Wiesława Zielonki,
który naprawia pianino, nie stosując strun tylko zbrojenie z opon, a potem Masecki gra na tym
pianinie? Trzeba więc wymyślić zupełnie nowy ład instytucjonalny. Główny moment to jest
po prostu uznanie: uprawomocniamy poprzez włączenie do naszej oferty waszej praktyki. Tak,
jak obecnie w Brazylii: to co wy, ludzie z favelli, robicie jest prawomocne, bo robicie to u nas w
bibliotece, która jest finansowana ze środków publicznych.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Mgr Marta Madejska (Stowarzyszenie Inicjatyw Miejskich „Topografie”):
- Byłam koordynatorką Regionalnego Kongresu Kultury i chciałabym wrócić jeszcze do kwestii
instytucji, o których rozmawiamy. Doświadczenie kongresu pozwoliło mi skorzystać z bardziej
strategicznej perspektywy na moje doświadczenia z domem kultury. Mówimy, że instytucje
kultury są skostniałe i nie odpowiadają na nowe formy aktywności. Z moich obserwacji wynika, że lokalne instytucje kultury zanim osiągnęły dzisiejszą formę doznały pewnego rozkładu.
Jeszcze na początku lat 90-tych nie było problemem, by za niewielkie pieniądze uczyć się grać
na instrumencie lub by instrumenty były dostępne w świetlicach dzielnicowych. Co zmieniało
obraz mechanizmów nabywania umiejętności i przepływu między kulturą wysoką a popularną. Następowała stopniowa redukcja etatów instruktorskich, redukcja zasobów, więc ja nie
mówię o ich skostniałej formie, bo mam wrażenie, że pracując z ludźmi, którzy doświadczali
tego w latach 70-tych, 80-tych, 90-tych, teraz mamy do czynienia z jakąś wsteczną formą,
która dopiero skostniała.
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- Słowem komentarza, 10 lat temu prof. Jadwiga Staniszkis opublikowała książkę Postkomunizm, gdzie pisała, że w polskich realiach likwidacja instytucji publicznych była celową likwidacją resztek opiekuńczego państwa socjalistycznego rozumianego jako uniwersalistyczne, zapewniające dostęp do różnego rodzaju dóbr i usług. To dobrze koresponduje z opisem zmian w
latach 90-tych odnośnie dostępności i roli instytucji kultury.
45
39 - 50
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
Kultura to jednak coś więcej niż partycypacja w wydarzeniach organizowanych przez instytucje kultury. Można by tu zaproponować inna optykę. Widać, że z jednej strony rozumienie
kultury jako praktyk wysoce artystycznych i definiowane ich poprzez instytucje kultury mieszczańskiej jest już nieaktualne. Rozumienie antropologiczne jest dla nas zbyt szerokie. Potrzebne
byłoby rozumienie pośrednie. Mam tu kilka wariantów. Jest to rozumienie wychodzące od
Reckta i Flugego i pojawiające się u Miriam Hansen, gdzie ona pokazuje, że inne warstwy społeczne miałyby inne media, w ramach których wyrażały i komunikowały to, co dla nich istotne
i z pewnością to nie byłyby te media i te instytucje, które powołała kultura mieszczańska. Kluczowym przykładem jest kino. Jest to instytucja, praktyka kulturowa, przemysł kulturowy, dziedzina sztuki, która radykalnie zmieniła kulturę XX wieku, ale ona ma także związek z tym, że kino
dokonywało inkluzji grupy, która nie była grupą chadzającą do filharmonii, teatru czy czytającą
periodyki. Wraz z pojawieniem się nowej praktyki, mamy do czynienia z redefinicją sfery publicznej, pewnej semisfery. Jeśli jeszcze dodamy, że praktyki, które się pojawiły pochodziły ze sfery
niskokultuorwej, to pojawia się ów mechanizm legitymizacji: to, co robicie i to, co was interesuje, jest dobre. Musimy zacząć od tego punktu. I nie ma sprzeczności w przechodzeniu od wodewilu, slaspticku do form wysokoartystycznych, które przecież rozwijały w tym samym medium.
Podobnie jest w analizie Manuela Castelsa, który obserwuje, co się dzieje ze społeczeństwem sieci, gdy pojawia się nowa semisfera publiczna wraz z mediami społecznościowymi,
nowe formy aktywności i pewne dla nich uznanie jako pełnoprawnych praktyk kulturowych.
Problemem jest więc to, w jaki sposób stare media i stare instytucje maja znaleźć dla siebie
miejsce w nowej rzeczywistości, kiedy zmienia się cały kontekst instytucjonalny.
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
Dr hab. Ewa Rokicka, prof. UŁ (Uniwersytet Łódzki):
- Czy rzeczywiście jest tak, że mamy coraz mniej pieniędzy i mówimy tu o nadawcach i odbiorcach zarazem. Domy kultury mają rzadko dostosowaną ofertę do potrzeb swoich klientów,
działa tu taki rodzaj sztampy. Działa kalka, która się powiela. Nie ma więc innowacji, która
zachęcałaby do uczestnictwa. Myśli się schematami, które zamiast uczestnictwo wzmacniać,
działają odwrotnie.
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- Bardzo się cieszę, że mogę oddać głos osobie, która jest obecnie najbliżej kwestii, o których tu
rozmawiamy. Pani Ewa Kruszyńska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Ozorkowie.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Ewa Kruszyńska (Miejski Ośrodek Kultury w Ozorkowie):
- Zaczęliśmy mówić o domach kultury i bibliotekach, bo tego dotyczyło badanie. Teraz tak szeroko posługujemy się pojęciem instytucji kultury. Pozwolę sobie przypomnieć, że jest ustawa o
organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, która definiuje jakie instytucje zaliczamy
do instytucji kultury. Chciałam zwrócić uwagę, że te ośrodki i domy kultury stają się pierwszym i często ostatnim miejscem kontaktu młodego człowieka a czasem też dojrzałego człowieka, z kulturą. Jeśli chodzi o skostnienie, tę pewną sztampowość w ofercie wynika z dwóch
przyczyn. Po pierwsze, z zadań wpisanych w ustawę i te zadania nie zmieniły się tak naprawdę
od lat. Po drugie, ciągle z braku kadry menadżerskiej, takiej dedykowanej instytucjom kultury
oraz z brakiem umiejętności organizacji badań potrzeb klientów, bo bardzo często robimy to, co
nam się wydaje, że jest potrzebne, a nie to, co chcieliby nasi klienci.
Jeszcze jedno moje przemyślenie, jeżeli chodzi o dom kultury, dla którego formy cały
czas szukamy. Myślę, że w wielu środowiskach dążymy do tego, by pełnił on funkcję animacyjną, by był takim miejscem ożywiającym, otwartym, przyjmującym ludzi z zewnątrz. Jesteśmy po to, by lokalna społeczność miała miejsce, w którym będzie się rozwijała. Często więc
próbujemy wyłapać te kierunki, w których młodzi i starsi chcą iść.
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- Chciałbym jeszcze sformułować pytanie do prof. Tarkowskiej, związane z dużym przedsięwzięciem badawczym poświęconym dyskursom biedy i wykluczenia, który został niedawno
zrealizowany pod Pani kierownictwem. Jak Pani Profesor widzi temat dyskursu wykluczenia
wśród pracowników sektora publicznego. Dziś wiele mówiliśmy o tym, jak często dyskurs w
instytucjach kultury dzieli odbiorców na zasługujących i niezasługujących.
46
39 - 50
Mgr Marta Madejska: (SIM „Topografie”):
- Zgadzam się. Z jednej strony mamy taką sztampowość. Tylko, że pula sztampy jest też
pewnym zasobem, z którego można skorzystać. Natomiast likwidacja etatów instruktorskich
powoduje, że dostęp do tego zasobu jest niewielki. Są to przestrzenie, które opierają się bardzo
mocno na relacjach międzyludzkich. W momencie, gdy następuje likwidacja, to domy kultury
przestały funkcjonować w tych relacjach międzyludzkich, a zaczęły się utwardzać w schematach i sztampie. Przy czym te sztampy dają obecnie mniejszy zasób możliwości niż kiedyś. Podkreślam, że opieram się tu na własnych obserwacjach.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Gość (pracownik instytucji kultury z Łodzi):
- Chciałabym wysunąć taką tezę, paradoksalną być może, o wykluczeniu pracowników kultury z instytucji kultury. Pracownik kultury powinien mieć szeroki ogląd, powinien być osadzony w kulturze. Duża ilość instytucji kultury w Łodzi nie przekłada się na współpracę między
instytucjami. My, jako pracownicy instytucji kultury chcielibyśmy uczestniczyć, ale chociażby
jeżeli chodzi o informacje, to o ofertach instytucji kultury musimy dowiadywać się z prasy. Nie
mamy żadnych zniżek. Faktycznie jesteśmy wykluczeni z powodu banalnego – uposażenia. Też
jesteśmy biedni i nie możemy jako pracownicy kultury rozwijać się, by chociażby dać szerszą
ofertę.
Ewa Kruszyńska (MOK Ozorków):
- Jeżeli chodzi o konkurencję między instytucjami kultury, to Łódź jest specyficznym rynkiem. Instytucje konkurują między sobą o pieniądze z jednej kasy.
47
39 - 50
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
Prof. dr hab. Elżbieta Tarkowska (Akademia Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej):
- Widzę tu wiele podobieństw pomiędzy sposobami stereotypizacji. Powiedziałabym nawet
o takim paternalizmie pracowników instytucji kultury. To było jedno z pierwszych wrażeń,
jakie miałam, czytając Państwa raport. Są tu więc pewne kulturowe mechanizmy w prasie, w
mediach, w instytucjach pomocy społecznej czy instytucji kultury, czasami w dyskursie akademickim. W tym naszym badaniu była taka część, na którą składały się trzy grupy fokusowe.
Uczestnikami były zróżnicowane grupy ludzi, którzy w przeszłości doznawali bądź obecnie doznają ubóstwa. Jedna grupa była skrajnie uboga, inna nie tak bardzo. Tam ważny był element
dyskusji, dotyczący tego, jak ci ludzie są traktowani przez świat, który nie jest biedny. W spontanicznej rozmowie pojawiało się mnóstwo przykładów osób czy instytucji, które traktują ich
właśnie z góry, z pogardą,wykorzystują. I to były rożne przykłady: policjanci, służba zdrowia,
szkoła, media, łącznie z sklepikarzem, który podejrzliwie na nich patrzy. Dopiero czytając Państwa raport, uświadomiłam sobie, że w naszym badaniu nie padła żadna instytucja kultury.
Wystąpiły miejsca, w których badani źle by się czuli: to były hotele i restauracje, ale nie było
tam teatrów, kin, itp. Wydaje się, że one nie istnieją w ich życiu. Przykład: gdy byłam studentką prowadziliśmy badania w Pułtusku. To małe miasteczko, w którym oprócz innych instytucji funkcjonowała biblioteka. Tylko tam ludzie bali się przychodzić – było tam „zbyt ładnie”.
Ten mechanizm samowykluczenia, związany z poczuciem obcości, bycia kimś gorszym, jest
jedną z najważniejszych barier, która w kontekście pracowników instytucji kultury w ogóle
nie wystąpiła.
Jeśli chodzi o kulturę jako instrument, to wszyscy jesteśmy wychowani na koncepcji kultury symbolicznej Antoniny Kłoskowskiej. Kultura może być dobrem autotelicznym, ale ja nie widzę sprzeczności w próbach wykorzystania kultury do innych celów.
To oczywiście się dzieje. Jeżeli chodzi o problematykę rozwoju, to była taka słynna książka
Kultura ma znaczenie pod redakcją Huntingtona i Harrisona. Był to zbiór takich klasycznych antropologicznych tekstów, które pokazują, jak kultura w szerokim rozumieniu odgrywa rolę w rozwoju. Na gruncie polskim można w tym nurcie wymienić książki Tomasza Rakowskiego. Odczuwam potrzebę bardziej systematycznego prześledzenia, co to
znaczy, że kultura może być instrumentem inkluzji. Jak to możemy rozpisać na konkrety.
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
To też jest dramatyczna sytuacja. W badaniach padło takie stwierdzenie, że my konkurujemy o tego samego klienta. Koniec końców, myślę, że i tak mamy dobra sytuację, bo sukces
mamy wtedy, gdy ten klient pójdzie gdziekolwiek. To ostatecznie nie jest tak, jak w biznesie.
Chciałam jeszcze wypowiedzieć się odnośnie tezy, że brakuje dokumentów strategicznych, do których moglibyśmy się odnieść na przykład na poziomie powiatu. One niby są, ale
są mocno teoretyczne. Myślę, że ciągle mamy problem z tzw. misyjnością domów kultury. Tak
naprawdę ciągle szukamy uzasadnienia, formuły po co one są. To też przekłada się na trudną
sytuację pracowników instytucji kultury: brak myślenia strategicznego, tej perspektywy wieloletniej. Ogranicza nas tutaj budżet, którego nie znamy do samego końca. Poruszamy się więc
w takiej materii mało określonej.
Prof. dr hab. Elżbieta Tarkowska (APS):
- Wszystkożercy kulturalni. Tomasz Szlendak i Zygmunt Bauman tak ich nazywają.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Dr hab. Tomasz Majewski, prof. (UJ):
- Dlatego, tak ważna jest teza odwrotna. Ci, którzy korzystają z obiegu drugiego, wcale nie
wchodzą od razu do obiegu trzeciego.
Ewa Kruszyńska (MOK):
- Zdarzyło mi się zaobserwować taką sytuację. Zrobiliśmy sobie zebranie ze wszystkimi instytucjami kultury, na którym podjęliśmy decyzje, kto w jaki dzień robi imprezy, żeby nie wchodzić sobie w drogę. W Łodzi to się po prostu nie uda.
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- W wywiadach, które przeprowadzaliśmy w mniejszych miejscowościach też się to rzadko
udaje.
Dr hab. Tomasz Majewski, prof. (UJ):
- W łódzkich instytucjach kultury bywa czasem i tak, że jeden dział nie wie, co robi drugi.
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- Chciałbym przejść do jeszcze jednego wątku. Profesor Rokicka mówiła o braku takiej dobrej
współpracy, networkingu. Państwo to też podkreślaliście. Najczęstszym wyjściem z tej sytuacji
jest – wedle recept samorządowców - łączenie instytucji, czy też raczej wchłanianie jednych instytucji przez drugie, co często jest postrzegane jako próba likwidacji. Lęk pracowników instytucji przed utratą pracy jest z tym związany. Aktywiści też dostrzegają, że może być to faktyczny demontaż instytucji kultury poprzez ich łączenie. Czy rzeczywiście powinniśmy postrzegać
48
39 - 50
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- Być może jest tak, że ten, kto korzysta z drugiego obiegu kultury jest aktywny też w innych
obiegach. To widać w badaniach warszawskich, czy w badaniach jakości życia prowadzonych
ostatnio przez Katedrę Socjologii Ogólnej. Ci łodzianie, którzy w ogóle korzystają z kultury,
korzystają z jej szerokiego spektrum.
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
to jako demontaż, czy jako szansę na lepszą koordynację?
Mgr Jacek Burski (UŁ):
- Jako badacz terenowy w tym projekcie spotkałem co najmniej kilka przykładów nie tyle
może scalania, co zawłaszczenia różnych pól działania. Najczęściej dotyczyło to bibliotek, które
wychodziły z ofertą poza swoje klasyczne cele. Komunikaty czy sygnały negatywne o pomysłach łączenia instytucji pojawiały się w gminach, w których ocena sytuacji polityczno-ekonomicznej była zła. Pomysły na scalanie były wtedy traktowane jako szukanie oszczędności i nie
miały wiele wspólnego z misją. Natomiast tam, gdzie się to działo w pewnym sensie oddolnie,
było to dobrze przeprowadzane, proces był dobrze dopasowany do kompetencji pracowników.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Mgr Bartłomiej Przybylski (UŁ):
- W nawiązaniu do wypowiedzi profesor Tarkowskiej: bardzo często spotykaliśmy się z przypadkami marginalizacji kultury, o której profesor Tarkowska mówiła w swoim wystąpieniu,
poprzez łączenie instytucji kultury z instytucjami, których funkcje łączyły się z propagowaniem
sportu, turystyki, rekreacji. Tworzono więc takie ośrodki hybrydowe. Zdarzyło nam się trafić do
instytucji, która była w procesie zmiany struktury organizacyjnej. Ośrodek kultury był łączony
z ośrodkiem sportu. Trudno jest mi wrócić pamięcią do tego konkretnego wywiadu, ale na
poziomie operatu losowania zaobserwowaliśmy, że w województwie łódzkim jest to dosyć
widoczna tendencja. Szczególnie w mniejszych ośrodkach jest to bardzo powszechne.
Prof. dr hab. Elżbieta Tarkowska (APS):
- Nie widziała w tym niczego złego. Tylko, żeby ta kultura nie została przyduszona, wyparta.
Może ktoś, kto przyjdzie na siłownię, wysłucha poetki regionalnej czy ogólnopolskiej.
Mgr Marta Madejska: (SIM „Topografie”)
- Regionalny Kongres Kultury odbył się w 2011 roku. Niestety, kiedy rozmawiałam z pracownicami ujawniały się wręcz stany lękowe na tle planowanego łączenia instytucji sportu z instytucjami kultury. Przykład łódzkiego klubu YMCA, działającego przez lata, jest dowodem, że to
się może bardzo dobrze sprawdzać. Stany lękowe rozgrywają się jednak na tle ekonomicznym,
o którym trzeba pamiętać. Jest to czas dotacji unijnych, które zostały rozdysponowane przede
wszystkim na infrastrukturę, a nie program. Schemat nie polega bowiem na łączeniu organizacji, ale na remoncie skorupy i pewnego rodzaju czystce, w której piłki są policzalne, a kultura
nie za bardzo. Poza tym jest jeszcze kwestia woli politycznej i to od niej zależy sukces takiego
łączenia.
49
39 - 50
Prof. dr hab. Elżbieta Tarkowska (APS):
- Wnioski z raportów o kulturze miejskiej Burszty i innych mówią, że niektóre z tych instytucji
powinny być wielofunkcyjne. Jest taka potrzeba, żeby w jednym miejscu było wszystko, co
Szlendak nazywa miejscami czy eventami wielozmysłowymi. Natomiast w praktyce instytucjonalnej być może jest to obarczone zbyt dużym ryzykiem. Nie wiem czy można byłoby
zapewnić, żeby zasoby i środki zostały scalone, a nie stracone, ale nie wiem czy to w polskich
realiach jest możliwe.
Praktyka działania instytucji kultury, a przełamywanie barier dostępu
Dr hab. Tomasz Majewski, prof. (UJ):
- Sprawa jest złożona. Mamy do czynienia z kurczeniem się populacji, zwłaszcza w Łodzi, doskonale o tym wiemy. Wiemy, że tej liczby instytucji kultury nie jesteśmy w stanie utrzymać. To jest pewny imperatyw ekonomiczny. Pojawia się pytanie strategiczne, które instytucje
chcemy utrzymać oraz czy i jakie instytucje chcemy stworzyć. Jest to pytanie, na które władze
nie chcą odpowiedzieć, bo dla nich jest to tylko zasób, którym rozporządzają. Nie ma jednego
rozwiązania i byłbym raczej za tym, żeby funkcjonowały możliwości formalno-prawne, które
pozwalają na większą elastyczność: współzarządzanie z NGO’sem, łączenie się, dzielnie się zadaniami. Potencjalny schemat takich zmian, gdyby istniał, byłby trudny do wdrażania. Boję się
złych rezultatów tego procesu, ponieważ instytucją, która powinna uzyskać nadrzędność jest
ta, która ma wyższą kulturę zarządzania i wyższe kompetencje. Na naszym przykładzie widać,
że to raczej domy kultury powinny być wyżej niż biblioteki, a wiemy, że tak to nie będzie wyglądać. Możemy grać o lepsze skutki tego procesu, jeżeli będzie istniał pewien zasób rożnych
możliwości. To, że biblioteki mogą pełnić rolę świetlic środowiskowych i dobrze się w tym
odnajdują, już wiemy. Natomiast jest pytanie, jaki zasób wniosą domy kultury poza tym, że to
jest sala, sprzęt, bo instruktorów zostało niewielu.
Dr hab. Ewa Rokicka, prof. (UŁ):
- Chciałabym państwu bardzo serdecznie podziękować za udział i uwagi. Są one dla nas bezcenne, bo zaczęliśmy tracić już powoli dystans do materiału i wyników. Pewnie potrzebujemy
trochę czasu by ten dystans uzyskać i wnioski pogłębić. Jest tu wiele wątków, w tym główny,
który można opisać, jako pytanie o rolę kultury w przeciwdziałaniu wykluczeniu. Łączenie wysiłków w tej sprawie nie może być tylko interesem władzy. Dziękuję bardzo.
50
39 - 50
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury:
zapis panelu eksperckiego
Dr Wojciech Woźniak (UŁ):
- Pozamerytoryczne rozliczanie z wyników jest stosunkowo łatwe w przypadku instytucji sportu, gdzie wyniki są oczywiste, ale już w przypadku kultury ta oczywistość znika.
51
51 - 63
Uwarunkowania poglądów
pracowników powiatowych
instytucji kultury
na temat wykluczenia
z instytucjonalnego
uczestnictwa w kulturze
KONTEKS TY
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Tomasz Drabowicz
Tomasz Drabowicz
Wprowadzenie
Analizy ilościowe przedstawione w tym rozdziale mają odpowiedzieć na pytanie, jakiego rodzaju czynniki determinują opinie respondentów na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze. Rozdział ten składa się z czterech części. W części pierwszej
sformułowano pytanie i hipotezy badawcze, w części drugiej przedstawiono dane oraz metody
analizy użyte w badaniu, w części trzeciej przedstawiono wyniki przeprowadzonych analiz,
a w podsumowaniu sformułowano odpowiedź na pytanie badawcze i poszczególne hipotezy,
a także przedstawiono rekomendacje dotyczące zarówno kształtu przyszłych badań nad poglądami pracowników instytucji kultury, jak i elementów, które powinny znaleźć się w polityce
nastawionej na przeciwdziałanie wykluczeniu z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze1.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Pytanie i hipotezy badawcze
Niniejszy rozdział ma umożliwić udzielenie odpowiedzi na pytanie o to, jakie czynniki wpływają na poglądy badanych osób na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze. Wykluczenie społeczne można definiować – w największym uproszczeniu
– albo jako deficyt w wybranej sferze życia (np. brak pieniędzy na konsumpcję kulturalną),
albo jako wyłączenie z danej sfery życia rozumiane jako brak partycypacji lub niemożność aktywnego uczestnictwa w kształtowaniu tej sfery. Podczas gdy to pierwsze rozumienie terminu
„wykluczenie społeczne” bliższe jest jego potocznemu rozumieniu w Polsce (także uczestnicy
opisywanych tu badań mają tendencję do rozumienia „wykluczenia społecznego” jako braków lub deficytów jakkolwiek rozumianych zasobów), to drugi sposób rozumienia bliższy jest
sposobowi, w który „wykluczenie społeczne” definiują odpowiednie dokumenty unijne. Ponieważ instytucje publiczne – w tym powiatowe instytucje kultury – powinny w swoich działaniach realizować zalecenia i wytyczne wynikające z ustaleń podjętych na szczeblu unijnym, w
rozdziale tym wykluczenie społeczne będzie definiowane za pomocą zmiennej, której bliżej do
rozumienia wykluczenia społecznego jako wyłączenia (braku partycypacji) niż deficytu zasobów.
Odpowiedź na wyżej sformułowane pytanie badawcze ma pomóc w postawieniu
lepszej diagnozy – to jest we wskazaniu, do jakich grup pracowników powiatowych instytucji kultury w województwie łódzkim należy skierować ofertę odpowiednio przygotowanych
szkoleń zawodowych, poruszających w swoim programie problematykę wykluczenia z kultury. W celu udzielenia szczegółowej odpowiedzi na pytanie badawcze postawione wyżej, sformułowano cztery hipotezy badawcze:
1 Przy założeniu, że badania takie będą kontynuowane a polityka taka – decyzją demokratycznie wybranych
władz szczebla centralnego i/lub samorządowego – będzie wdrażana.
52
51 - 63
Uwarunkowania poglądów pracowników
powiatowych instytucji kultury na temat
wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Dane i metody analizy
Podstawą empiryczną analizy omawianej w niniejszej części raportu stały się informacje pochodzące ze 146 wywiadów kwestionariuszowych, przeprowadzonych między czerwcem
a sierpniem 2013 roku. Dobór próby miał charakter celowy, o jego szczegółach można przeczytać w tekście Bartłomieja Przybylskiego w pierwszej części raportu z badań podsumowujących
projekt „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury”2.
Jako zmienną zależną, mierzącą stosunek badanych do wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze wybrano odpowiedzi respondentów na pytanie o to czy ich
zdaniem ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa. O wyborze tej konkretnej zmiennej
zadecydował fakt, iż zadeklarowaną zgodę z tym stwierdzeniem uznano za przejaw poglądów,
których posiadanie może utrudniać pracownikom powiatowych instytucji kultury aktywne
zaangażowanie się w działania mające przeciwdziałać wykluczeniu z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze. Dodać trzeba, że zmienna zależna mierzy opinie badanych na temat wykluczenia społecznego definiowanego jako brak uczestnictwa (partycypacji) w określonej sferze
życia społecznego (w tym przypadku: w kulturze), a nie jako deficytów (braków, deprywacji)
związanych z daną sferą życia społecznego.
2 Przybylski B., Omówienie narzędzi badawczych i zasad doboru próby wykorzystanych w badaniach
terenowych [w:] Rokicka E., Kruczkowska P. (red.) Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury, str. 39-68.
53
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
1. Badani z powiatów charakteryzujących się niskim wskaźnikiem lokalnego rozwoju społecznego są w porównaniu do ich odpowiedników z powiatów charakteryzujących się wysokim
wskaźnikiem lokalnego rozwoju społecznego bardziej skłonni upatrywać przyczyn wykluczenia z uczestnictwa w kulturze instytucjonalnej w negatywnych cechach indywidualnych osób
wykluczonych.
2. Badani z większych ośrodków miejskich są mniej skłonni upatrywać przyczyn wykluczenia z
uczestnictwa w kulturze instytucjonalnej w negatywnych cechach indywidualnych osób wykluczonych niż ich odpowiednicy pochodzący z mniejszych ośrodków miejskich albo ze wsi.
3. Pracownicy bibliotek oraz teatrów, muzeów i innych instytucji kulturalnych są bardziej
skłonni upatrywać przyczyn wykluczenia z uczestnictwa w kulturze instytucjonalnej w negatywnych cechach indywidualnych osób wykluczonych niż ich odpowiednicy pracujący w
domach bądź ośrodkach kultury.
4. Dyrektorzy instytucji kultury są mniej skłonni upatrywać przyczyn wykluczenia z uczestnictwa w kulturze instytucjonalnej w negatywnych cechach indywidualnych osób wykluczonych niż szeregowi pracownicy instytucji kultury.
Źródło: opracowanie własne
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Jako zmiennych niezależnych w omawianej tutaj analizie użyto: Wskaźnika Lokalnego Rozwoju Społecznego (WLRS), typu miejscowości, typu instytucji oraz typu respondenta.
Wskaźnik Lokalnego Rozwoju Społecznego jest przeniesionym na poziom powiatowy
Wskaźnikiem Rozwoju Społecznego (Human Development Index – HDI) i obejmuje trzy wymiary: zdrowie, wiedzę i zamożność mieszkańców. Im wyższa wartość tego wskaźnika, tym
lepiej dany powiat sytuuje się w rankingu innych powiatów pod względem jakości życia rozpatrywanej we wspomnianych wyżej trzech wymiarach3. W badanych powiatach, najniższą
wartość Wskaźnika Lokalnego Rozwoju Społecznego zanotował powiat skierniewicki (23, 24),
a najwyższą – Skierniewice jako miasto na prawach powiatu (54, 89).
Pozostałe zmienne niezależne omówiono w tekście dotyczącym ilościowego opisu próby zamieszczonym w pierwszej części raportu z badań podsumowujących projekt „Ekskluzja w
dyskursie pracowników kultury”4.
Z uwagi na charakter zmiennej zależnej – mierzonej na skali porządkowej – techniką użytą do analizy statystycznej była uporządkowana regresja logitowa (ordered logit regression)5. Wszystkie modele opisywane niżej spełniły założenie o proporcjonalnym wpływie
zmiennych niezależnych na zmienną zależną (paralel regression assumption), które oznacza, iż
zmienna niezależna oddziałuje na zmienną zależną z taką samą siłą na wszystkich poziomach
tej ostatniej.
3 UNDP (United Nations Development Programme), Krajowy Raport o Rozwoju Społecznym. Polska
2012. Rozwój regionalny i lokalny, Warszawa 2012.: Biuro Projektowe UNDP w Polsce.
4 Drabowicz T., Kim są pracownicy instytucji kultury w województwie łódzkim? Opis próby pod względem
ilościowym [w:] Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury, s. 96-137.
5 Long J.S., Freese J., Regression Models for Categorical Dependent Variables Using Stata, Nowy Jork 2006, s. 183-222.
54
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
Rozkład odpowiedzi udzielonych przez badanych na pierwsze pytanie zawarte w zmiennej zależnej przedstawia Tabela 1.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
Wyniki
Tabela 2 przedstawia wpływ poziomu Wskaźnika Lokalnego Rozwoju Społecznego
na opinie respondentów na temat tego, że ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa.
Jak widać, wraz ze wzrostem wartości Wskaźnika o jedną jednostkę (0,01) nie następuje ani
wzrost, ani spadek prawdopodobieństwa, iż badani zgodzą się, że ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa.
Źródło: opracowanie własne
Tabela 3 przedstawia wpływ typu miejscowości, w której przeprowadzono badanie, na
opinie respondentów na temat tego, iż ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa. Jak
widać, było o 5 proc. mniej prawdopodobne, że respondenci ze stolic powiatów (w porównaniu z respondentami z miast na prawach powiatu) przychylą się do stwierdzenia, iż ludzie nie
chodzą do instytucji kultury z lenistwa. Z drugiej strony, badani z miast nie będących stolicą
powiatu mieli – w porównaniu z respondentami z miast na prawach powiatu - o 148 proc.
większe szanse na wybranie kategorii świadczących o tym, że zgadzają się z poglądem, iż ludzie
nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa. Podobnie badani ze wsi, w porównaniu z respondentami z miast na prawach powiatu, mieli o 62 proc. większe szanse na wybranie kategorii
świadczących o tym, że zgadzają się z poglądem, iż ludzie nie chodzą do instytucji kultury z
lenistwa. Innymi słowy, im mniejszy ośrodek, w którym przeprowadzono badanie, tym większe prawdopodobieństwo, iż badani zgodzą się ze stwierdzeniem, że: „Ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa”. Należy jednak dodać, że wpływ żadnej ze zmiennych niezależnych
użytych w tym modelu nie okazał się istotny statystycznie na poziomie p=0,05, zaś cały model
wyjaśniał jedynie 3 proc. wariancji zmiennej zależnej.
55
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
Tabela 4 przedstawia przewidywany poziom prawdopodobieństwa zadeklarowania
poszczególnych odpowiedzi na pytanie: „Czy uważa Pan/i, że ludzie nie chodzą do instytucji
kultury z lenistwa”. Jak widać, o ile typ miejscowości nie różnicuje prawdopodobieństwa, z
jakim badane osoby „Zdecydowanie się nie zgodzą” odpowiadając na to pytanie, o tyle badani
z dużych miast (na prawach powiatu i będących stolicą powiatu) z mniejszym prawdopodobieństwem (oscylującym wokół 15 proc.) „Zdecydowanie zgodzą się” odpowiadając na tak postawione pytanie w porównaniu z respondentami pochodzącymi z małych miast niebędących
stolicą powiatu (31 proc.) i ze wsi (22 proc.).
Źródło: opracowanie własne
56
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Tabela 5 przedstawia wpływ typu instytucji, w której przeprowadzono badanie, na opinie respondentów na temat tego, że ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa. Jak
widać, było o 45 proc. mniej prawdopodobne, że pracownicy bibliotek (w porównaniu z badanymi z domów oraz ośrodków kultury) przychylą się do tego stwierdzenia. Podobnie, badani
pracujący w muzeum, teatrze bądź innej instytucji kultury mieli – w porównaniu z respondentami z domów czy ośrodków kultury – aż o 93 proc. mniejsze szanse na przychylenie się
do poglądu, iż ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa. Warto przy tym zauważyć, że
wpływ zmiennej „Biblioteka” był prawie istotny statystycznie (p=0,06), a wpływ zmiennej
„Muzeum, teatr, bądź inna instytucja kultury” był istotny statystycznie na wysokim poziomie
p=0,001. Cały model wyjaśniał 11 proc. wariancji zmiennej zależnej. Innymi słowy, w porównaniu do osób pracujących w ośrodkach bądź domach kultury, zarówno badani pracujący w
bibliotece, jak i pracownicy innych instytucji kultury z mniejszym prawdopodobieństwem zgadzali się z przytaczaną opinią.
Tabela 6 przedstawia przewidywany poziom prawdopodobieństwa zadeklarowania
poszczególnych odpowiedzi na pytanie: „Czy uważa Pan/i, że ludzie nie chodzą do instytucji
kultury z lenistwa”. Prawdopodobieństwo wybrania odpowiedzi „Zdecydowanie się nie zgadzam” wynosiło 1 proc. dla respondentów pracujących w domu bądź ośrodku kultury, 2 proc.
dla respondentów pracujących w bibliotece i 17 proc. dla respondentów pracujących w innych
instytucjach kultury. Prawdopodobieństwo wybrania odpowiedzi „Raczej się nie zgadzam”
wynosiło 12 proc. dla respondentów pracujących w domu bądź ośrodku kultury, 20 proc. dla
respondentów pracujących w bibliotece i 54 proc. dla respondentów pracujących w innych instytucjach kultury. Prawdopodobieństwo wybrania odpowiedzi „W takim samym stopniu się
nie zgadzam, co się zgadzam” wynosiło 19 proc. dla respondentów pracujących w domu bądź
ośrodku kultury, 25 proc. dla respondentów pracujących w bibliotece i 18 proc. dla respondentów pracujących w innych instytucjach kultury.
57
51 - 63
Źródło: opracowanie własne
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Źródło: opracowanie własne
Źródło: opracowanie własne
58
Prawdopodobieństwo wybrania odpowiedzi „Raczej się zgadzam” wynosiło 41 proc. dla
respondentów pracujących w domu bądź ośrodku kultury, 37 proc. dla respondentów pracujących w bibliotece i 9 proc. dla respondentów pracujących w innych instytucjach kultury.
Wreszcie, prawdopodobieństwo wybrania odpowiedzi „Zdecydowanie się zgadzam” wynosiło
26 proc. dla respondentów pracujących w domu bądź ośrodku kultury, 16 proc. dla respondentów pracujących w bibliotece i 2 proc. dla respondentów pracujących w innych instytucjach
kultury.
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Źródło: opracowanie własne
Źródło: opracowanie własne
Tabela 7 przedstawia wpływ typu respondenta, z którym przeprowadzano wywiad, na
jego opinię. Jak widać, w porównaniu z dyrektorami, respondenci o najdłuższym stażu pracy w
danej instytucji mieli o zaledwie o 1 proc. większe szanse na wybranie każdej kolejnej, wyższej
kategorii, tzn. było bardziej prawdopodobne, że pracownicy o najdłuższym stażu pracy w danej
instytucji przychylą się do omawianego tutaj stwierdzenia.
59
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Podsumowanie
Niniejszy rozdział miał za zadanie znaleźć odpowiedź na pytanie o to, jakie czynniki
wpływają na poglądy badanych osób na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze. W celu odpowiedzi na to pytanie, sformułowano cztery hipotezy. W odniesieniu
do pierwszej hipotezy badawczej, mówiącej, że: „Badani z powiatów charakteryzujących się
niskim wskaźnikiem lokalnego rozwoju społecznego są w porównaniu do ich odpowiedników
z powiatów charakteryzujących się wysokim wskaźnikiem lokalnego rozwoju społecznego
bardziej skłonni upatrywać przyczyn wykluczenia z uczestnictwa w kulturze instytucjonalnej
w negatywnych cechach indywidualnych osób wykluczonych” – można na podstawie zaprezentowanych wyników stwierdzić, iż hipoteza ta została odrzucona, bowiem wraz ze wzrostem wartości Wskaźnika Lokalnego Rozwoju Społecznego nie nastąpił ani wzrost, ani spadek
prawdopodobieństwa wybrania odpowiedzi świadczących o tym, iż respondenci zgadzają się
ze stwierdzeniem, że Ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa.
W odniesieniu do drugiej hipotezy badawczej, mówiącej, że: „Badani z większych ośrodków miejskich są mniej skłonni upatrywać przyczyn wykluczenia z uczestnictwa w kulturze
instytucjonalnej w negatywnych cechach indywidualnych osób wykluczonych niż ich odpowiednicy pochodzący z mniejszych ośrodków miejskich albo ze wsi”– można na podstawie
zaprezentowanych wyników stwierdzić, iż została ona odrzucona w tym sensie, iż występujące
między badanymi reprezentującymi większe i mniejsze miejscowości różnice w prawdopodobieństwie zadeklarowania zgody albo niezgody z omawianym stwierdzeniem okazały się
nieistotne statystycznie (na poziomie p=0,05). Jednak okazały się one istotne substancjalnie:
im mniejszy bowiem ośrodek, z którego pochodził respondent lub respondentka, tym większe
prawdopodobieństwo, iż zgodzą się oni z przytaczaną opinią.
Również w odniesieniu do trzeciej hipotezy badawczej, która mówi, że: „Pracownicy
bibliotek oraz teatrów, muzeów i innych instytucji kultury są bardziej skłonni upatrywać przyczyn wykluczenia z uczestnictwa w kulturze instytucjonalnej w negatywnych cechach indywidualnych osób wykluczonych niż ich odpowiednich pracujący w domach bądź ośrodkach
kultury” – można na podstawie zaprezentowanych wyników stwierdzić, że została ona odrzucona, przynajmniej w części dotyczącej różnicy między badanymi pracującymi w teatrach,
muzeach albo innych instytucjach kultury a respondentami z domów i ośrodków kultury.
Okazało się bowiem, że o ile dla tych ostatnich prawdopodobieństwo wyrażenia zdecydowanej niezgody ze stwierdzeniem, że: Ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa wynosi
zaledwie 1 proc., to dla pracowników teatru, muzeum czy innej instytucji kultury prawdopodobieństwo wyrażenia zdecydowanej niezgody z tym stwierdzeniem wynosi aż 17 proc. Z kolei,
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
60
W porównaniu z dyrektorami natomiast, badani o najkrótszym stażu pracy w danej instytucji
mieli tylko o 3 proc. mniejsze szanse na wybranie kategorii świadczących o tym, że zgadzają się
z poglądem, iż wykluczenie z kultury jest problemem sztucznym. Wpływ żadnej ze zmiennych
niezależnych użytych w tym modelu nie okazał się istotny statystycznie na poziomie p=0,05,
cały zaś model w ogóle nie wyjaśniał wariancji zmiennej zależnej. Przedstawiają to także wyniki zaprezentowane w Tabeli 8, która przedstawia przewidywany poziom prawdopodobieństwa zadeklarowania poszczególnych odpowiedzi na pytanie: „Czy uważa Pan/i, że ludzie nie
chodzą do instytucji kultury z lenistwa”. Jak widać, typ respondenta nie różnicuje prawdopodobieństwa, z jakim badani zgodzą się (lub się nie zgodzą) z tym zdaniem.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
6 Im bardziej ujemna wartość BIC, tym lepsze dopasowanie modelu do danych empirycznych (Cohen, J. i in.,
Applied Multiple Regression/Correlation Analysis for the Behavioral Science, N.J. i Londyn 2003, s. 509).
7 Jeżeli absolutna wartość różnicy pomiędzy wartościami BIC dla dwu modeli zawiera się w przedziale od zera
do dwóch, wówczas mamy do czynienia ze słabym dowodem na lepsze dopasowanie do danych empirycznych
jednego modelu nad drugim. Jeżeli absolutna wartość różnicy pomiędzy wartościami BIC dla dwu modeli
zawiera się w przedziale od dwu do sześciu, wówczas mamy do czynienia z pozytywnym dowodem na lepsze
dopasowanie do danych empirycznych jednego modelu nad drugim. Jeżeli absolutna wartość różnicy pomiędzy
wartościami BIC dla dwu modeli zawiera się w przedziale od sześciu do dziesięciu, wówczas mamy do
czynienia z silnym dowodem na lepsze dopasowanie do danych empirycznych jednego modelu nad drugim.
Wreszcie, jeśli absolutna wartość różnicy pomiędzy wartościami BIC dla dwu modeli jest większa od 10,
wówczas mamy do czynienia z bardzo silnym dowodem na lepsze dopasowanie do danych empirycznych
jednego modelu nad drugim (Raftery E., Bayesian Model Selection in Social Research, „Sociological
Methodology” 1995/Vol. 25, s. 141).
61
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
dla zatrudnionych w domu/ośrodku kultury prawdopodobieństwo, że raczej zgodzą się z tym
stwierdzeniem, wynosi aż 41 proc., podczas gdy dla pracowników teatru, muzeum czy innej instytucji kultury prawdopodobieństwo, że raczej zgodzą się z tym stwierdzeniem, wynosi tylko
9 proc. W końcu, o ile dla zatrudnionych w teatrze, muzeum czy innej instytucji kultury prawdopodobieństwo wyrażenia zdecydowanej zgody z tym stwierdzeniem wynosi tylko 2 proc., o
tyle dla pracowników domu/ ośrodka kultury prawdopodobieństwo wyrażenia zdecydowanej zgody z tym stwierdzeniem wynosi aż 26 proc. Spośród modeli przedstawionych w tym
rozdziale, jest to też model o najwyższym stopniu wartości wyjaśniającej – wyjaśnia bowiem,
przypomnijmy, aż 11 proc. wariancji zmiennej zależnej.
Także w odniesieniu do czwartej hipotezy, która mówi, że „Dyrektorzy instytucji kultury są mniej skłonni upatrywać przyczyn wykluczenia z uczestnictwa w kulturze instytucjonalnej w negatywnych cechach indywidualnych osób wykluczonych niż szeregowi pracownicy
instytucji kultury” – można na podstawie zaprezentowanych wyników stwierdzić, iż została
ona odrzucona w tym sensie, że występujące między różnymi typami badanych różnice w
prawdopodobieństwie zadeklarowania zgody albo niezgody ze stwierdzeniem, że Ludzie nie
chodzą do instytucji kultury z lenistwa okazały się nieistotne zarówno statystycznie (na poziomie p=0,05), jak i substancjalnie.
Posługując się kryterium informacyjnym Bayesa (Bayesian Information Criterion6) jako
miarą tego, który z modeli najlepiej wyjaśnia zróżnicowanie zmiennej zależnej, należy stwierdzić, że w odniesieniu do zmiennej zależnej mierzącej opinie badanych na temat tego, czy ich
zdaniem ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa, najlepszą zmienną wyjaśniającą
okazał się typ instytucji. Posługując się wytycznymi Raftery’ego7 dotyczącymi siły dowodów
faworyzujących jeden model wyjaśniający na rzecz innego, można powiedzieć, że dysponujemy bardzo silnymi dowodami na to, że model z typem instytucji jako zmienną niezależną jest
lepszym modelem wyjaśniającym zarówno od modelu, w którym zmienną niezależną była
wartość Wskaźnika Lokalnego Rozwoju Społecznego, jak i od modelu, w którym zmienną niezależną był typ miejscowości, oraz od modelu, w którym zmienną niezależną był typ respondenta.
Zarówno powyższe zastosowanie kryterium informacyjnego Bayesa do oceny dopasowania czterech użytych w niniejszym badaniu modeli do danych empirycznych, jak i opisany już poprzednio fakt, iż użycie zmiennej typ instytucji wyjaśnia najwięcej, bo aż 11 proc.,
wariancji zmiennej zależnej i prowadzi do wniosku, że pracownicy muzeów, teatrów i innych
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
62
instytucji kultury deklarują, że zgadzają się ze stwierdzeniem, iż: „Ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa” ze znacznie mniejszym prawdopodobieństwem, niż osoby zatrudnione
w ośrodkach lub domach kultury – prowadzą do wniosku, że ośrodki i domy kultury z jednej strony i muzea, teatry oraz inne instytucje kultury z drugiej strony stanowią dwa odrębne światy, przynajmniej jeżeli chodzi o stosunek pracowników tych wszystkich instytucji
do problematyki wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze. Wytłumaczenie
tej rozbieżności może być dwojakie. Po pierwsze, domy i ośrodki kultury konstruują swoją
ofertę w inny sposób niż muzea, teatry i inne instytucje kultury: podczas gdy w tych pierwszych oferta kulturalna jest układana „pod” umiejętności obecnych pracowników tych instytucji (po to, aby zapewnić utrzymanie istniejących etatów i aktualnego stanu osobowego),
w tych drugich oferta nie jest bezpośrednio i w taki sam sposób zależna od umiejętności posiadanych przez ich pracowników. Innymi słowy, podczas gdy osoby zatrudnione i domach
albo ośrodkach kultury sprzedają w ramach swojej pracy własne umiejętności (np. instruktora gry na gitarze), to pracownicy teatrów, muzeów i innych instytucji kultury w ramach
swojej pracy sprzedają dostęp do umiejętności innych ludzi (aktorów, artystów, pisarzy etc.).
Ta różna logika pracy w tych dwu typach instytucji może prowadzić wśród osób zatrudnionych w ośrodkach/domach kultury do wykształcenia się mechanizmu obronnego: jeśli
ludzie nie korzystają z oferty proponowanej im przez instytucję, w której jestem zatrudniony, to
wina leży po ich stronie, a nie po stronie instytucji (a koniec końców, po stronie pracownika, na
którego usługi i umiejętności w danej instytucji tak naprawdę nie ma wystarczającego popytu). Zetknąwszy się natomiast z brakiem zainteresowania aktualną ofertą swojej instytucji, pracownicy muzeów, teatrów i innych instytucji kultury mogą – w ramach swoich obowiązków
służbowych – pomyśleć nad zmianą oferty (np. nad zmianą granego repertuaru) bez narażenia
się na niebezpieczeństwo dojścia do wniosku, że ich własne umiejętności nie są potrzebne w
instytucji, w której obecnie pracują. Drugim wyjaśnieniem zaobserwowanego w tym badaniu zjawiska może być natomiast fakt, że wszystkie teatry, muzea i inne instytucje kultury (w
liczbie ośmiu), które zostały przebadane w trakcie fazy terenowej, znajdują się w dużych miastach. Wprawdzie model, który wyjaśniał stosunek do zdania, że: „Ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa” przy użyciu zmiennej niezależnej „Typ miejscowości” wyjaśniał tylko 3
proc. wariancji zmiennej zależnej i był gorzej dostosowany do danych empirycznych niż model,
w którym zmienną niezależną był typ instytucji, a dodatkowo wpływ miejsca zamieszkania
nie okazał się istotny statystycznie na zgodę lub brak zgody z wyżej wymienionym stwierdzeniem -niemniej jednak osoby badane mieszkające w małych miastach (nie będących stolicą
powiatu) i na wsiach miały - odpowiednio - o 148 i 62 proc. większe szanse na to, iż zgodzą się
z tym
stwierdzeniem, niż badani mieszkający w miastach na prawach powiatu .
Istotnym ograniczeniem przedstawionych w tym rozdziale analiz ilościowych jest, po
pierwsze, niereprezentatywność próby (dobór celowy uniemożliwia uogólnienie zaprezentowanych tu wyników poza zbiorowość badanych), po drugie, jej mała liczebność.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
8 Acock, Alan C., A Gentle Introduction to Stata. Revised third edition. College Station, 2012, s. 319.
9 Ibidem.
63
51 - 63
Tomasz Drabowicz
Uwarunkowania poglądów pracowników powiatowych instytucji
kultury na temat wykluczenia z instytucjonalnego uczestnictwa
w kulturze
Wprawdzie przy 146 badanych analizowana próba spełnia minimalne kryterium (100 osób)
liczebności potrzebnej do przeprowadzania analiz czy to metodą regresji logistycznej, czy to
metodą uporządkowanej regresji logitowej8 – niemniej jednak tak mała liczebność powoduje spadek mocy przeprowadzanych analiz (prawdopodobieństwa odrzucenia hipotezy
zerowej wtedy, gdy należy ją odrzucić). Także brak istotności statystycznej przy większości
substancjalnie dużych efektów może być skutkiem zbyt małej liczebności użytej tu próby9.
Wypływa stąd podstawowa rekomendacja metodologiczna dotycząca przyszłych projektów: o ile mają one zawierać komponent ilościowy, o tyle powinny one być przeprowadzane na dużych, reprezentatywnych próbach (przy założeniu, że we współczesnej Polsce realizacja próby na poziomie 50 proc. jest już sukcesem, ewentualne przyszłe badania ilościowe
będące kontynuacją omawianego w tym raporcie projektu powinny zakładać przeprowadzenie badań ankietowych na próbie liczącej od co najmniej 1500 – zaś najlepiej 2000 osób).
Uczyniwszy powyższe zastrzeżenie o niereprezentatywności przedstawionych w niniejszym rozdziale wyników i związanego z tym braku możliwości uogólniania wyciągniętych
wniosków na całą populację pracowników powiatowych instytucji kultury w województwie
łódzkim, uzyskane rezultaty można podsumować następująco: im mniejszy ośrodek, w którym
przeprowadzano badanie, tym większe prawdopodobieństwo, że badani zgodzą się z twierdzeniem, że: „Ludzie nie chodzą do instytucji kultury z lenistwa”. Z drugiej strony, praca w bibliotece, teatrze, muzeum lub innej instytucji kultury zwiększała wśród badanych prawdopodobieństwo, w porównaniu z pracą w ośrodku albo domu kultury, że nie zgodzą się oni z tą opinią.
Z przeprowadzonej analizy ilościowej wynika więc dla Ministerstwa Kultury merytoryczna rekomendacja, że wdrażanie jakichkolwiek programów mających na celu przeciwdziałanie wykluczeniu z instytucjonalnego uczestnictwa w kulturze powinno poprzedzać przeprowadzenie
odpowiednich szkoleń uwrażliwiających na tę problematykę – przy czym szkolenia te powinny
być skierowane przede wszystkim do pracowników powiatowych instytucji kultury w małych
miejscowościach i do pracowników domów lub ośrodków kultury.
64
64 - 89
Zróżnicowanie zasobów
województwa łódzkiego
i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw
pracowników instytucji
kultury
KONTEKS TY
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Bartłomiej Kacper Przybylski
Bartłomiej Kacper Przybylski
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Wprowadzenie
Badania instytucji kultury przeprowadzone w ramach projektu „Ekskluzja w dyskursie
pracowników instytucji kultury” objęły swoim zasięgiem całe województwo łódzkie. W pierwszej publikacji podsumowującej wstępne wyniki zrealizowanych badań nie znalazło się bardziej
szczegółowe omówienie sieci infrastruktury kulturalnej w regionie oraz zasobów, jakim tenże
dysponuje. Toteż podstawowym celem niniejszego tekstu będzie przedstawienie właśnie ich
opisanie, a także próba odpowiedzi na pytanie, czy zróżnicowanie powiatów badanego regionu pozostaje w związku ze zróżnicowaniem opinii wyrażanych przez respondentów.
Przeprowadzone na potrzeby niniejszego tekstu analizy statystyczne oraz przywołane
dane charakteryzujące województwo łódzkie, będą miały na celu podanie argumentów umożliwiających sformułowanie diagnozy na temat czy czynniki takie, jak – przykładowo – poziom
rozwoju lokalnego, nakłady na edukację, poziom kapitału społecznego i ludzkiego, rozmiar obszarów wykluczenia społecznego, pozwalają wyjaśniać różnice w liczbie instytucji kultury oraz
różnice w poglądach pracowników instytucji kultury na możliwość przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu.
Przytaczane w niniejszym rozdziale dane bazują w znaczącej części na publikacjach
Głównego Urzędu Statystycznego i Urzędu Statystycznego w Łodzi i stanowią zasób danych
zastanych, wykorzystywanych na różnych etapach realizacji projektu. Druga istotna kategoria
danych to te stworzone w trakcie realizacji projektu, takie, jak na przykład baza instytucji kultury stanowiąca operat losowania próby w fazie terenowej, czy własne obliczenia statystyczne
przeprowadzane na danych zgromadzonych w trakcie realizacji badań empirycznych. Wreszcie,
pomocniczo wykorzystywane były również dane z innych badań socjologicznych realizowanych na terenie województwa łódzkiego.
W kolejnych częściach niniejszego tekstu czytelnik i czytelniczka znajdą omówienie
charakterystyki województwa łódzkiego i jego administracyjnego zróżnicowania wraz z krótką
prezentacją tła historycznego i społecznego obecnej jego struktury, a także prezentację gęstości
sieciinfrastruktury kultury instytucjonalnej w województwie łódzkim, prezentację wyników
analiz klasyfikacyjnych powiatów województwa łódzkiego w zależności od poziomu zasobów
społecznoekonomicznych, obciążenie problemami społecznymi oraz gęstości sieci instytucji
kultury, a w końcowej części analizy związków zróżnicowania powiatów ze zróżnicowaniem
opinii i postaw respondentów biorących udział w badaniach terenowych zrealizowanych w
ramach omawianego tutaj projektu. Rozdział zamykają wnioski z przeprowadzonych analiz
wraz z sugestiami dotyczącymi dalszych kierunków badań.
65
64 - 89
Zróżnicowanie zasobów województwa
łódzkiego i jego infrastruktury kulturalnej
a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników
instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
1 Tego typu poglądy odnotowane zostały w pierwszej publikacji zespołu realizującego podsumowywany tutaj
projekt: Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury, Łódź 2013,
http://www.obserwatorium.uni.lodz.pl/wp-content/uploads/2013/10/raport.pdf [data dostępu: 3.12.2013]. Patrz
szczególnie teksty Wojciecha Woźniaka, Patrycji Kruczkowskiej i Bartłomieja Kacpra Przybylskiego tamże.
2 Pojęcie „województwa gierkowskie” odnoszę tutaj do określenia najwyższych jednostek podziału administracyjnego Polski obowiązującego w latach 1975-1998.
3 Więcej patrz: Przybylski B. K., Rzeczywistość instytucji kultury w opiniach ich pracowników – wstępne wnioski z zogniskowanych wywiadów grupowych [w:] Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie…,
op. cit.
66
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Charakterystyka województwa łódzkiego – podział administracyjny na tle historycznym i
społecznym
Województwo łódzkie, powstałe po 1999 roku, znacznie rozszerzyło swoje granice w
stosunku do okresu sprzed reformy administracyjnej. W skład nowego organizmu administracyjnego weszły tereny stanowiące pierwotnie części województw: łódzkiego (miejskiego),
sieradzkiego, skierniewickiego, piotrkowskiego, płockiego oraz – w przypadku pojedynczych
gmin – kaliskiego, częstochowskiego, radomskiego i konińskiego. Ta patchworkowa struktura
nowego województwa łódzkiego okazała się mieć fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania instytucji kultury. W przeprowadzonych wywiadach respondenci wielokrotnie prezentowali1 relatywnie bardziej pozytywne oceny funkcjonowania podsystemu kultury instytucjonalnej w okresie funkcjonowania dawnych, mniejszych województw, a także ujawniły się
silniejsze relacje łączące pracowników instytucji kultury funkcjonujących na obszarze tego samego dawnego „województwa gierkowskiego”2 niż pracowników instytucji z dwóch różnych
podokręgów.
Nie bez znaczenia dla opisywanych tutaj zróżnicowań jest także struktura osadnicza w
województwie łódzkim. Na terenie opisywanego regionu znajdują się 44 miasta (co stanowi
4,8 procenta ogólnej liczby miast w Polsce), jednak tylko stolica województwa jest dużym
ośrodkiem miejskim i tworzy aglomerację. Oprócz Łodzi, tylko pięć innych miast (Piotrków
Trybunalski, Pabianice, Tomaszów Mazowiecki, Bełchatów i Zgierz) należy do kategorii ośrodków zamieszkiwanych przez ponad 50 tysięcy mieszkańców. Prawie połowa miast (21 z 44) należy do kategorii ośrodków zamieszkiwanych przez mniej niż 10 tysięcy mieszkańców. Warto
zwrócić uwagę, że – poza Piotrkowem Trybunalskim – dwa pozostałe miasta, które przed 1999
rokiem posiadały status stolicy województwa i znalazły się na terytorium nowego województwa łódzkiego, nie należą do największych miast regionu. Skierniewice i Sieradz zamieszkiwane są odpowiednio przez około 48,5 oraz 44 tysiące mieszkańców i można mieć poważne
wątpliwości co do ich metropolitarnego charakteru w stosunku do powiatów stanowiących
obszar dawnych województw skierniewickiego i sieradzkiego. Warto przy okazji wspomnieć,
że o ile dawne województwo sieradzkie w całości znalazło się w nowym województwie łódzkim, to dawne województwo skierniewickie zostało podzielone pomiędzy nowe województwo łódzkie oraz nowe województwo mazowieckie (powiaty sochaczewski i żyrardowski). Z
punktu widzenia badanej problematyki, należy zwrócić uwagę, że Sieradz i Skierniewice pełniły przed 1999 rokiem funkcję metropolii w podsystemie kultury instytucjonalnej dla instytucji
kultury działających na terenie dawnych województw sieradzkiego i skierniewickiego. Funkcje
te realizowane były przez Wojewódzkie Domy Kultury i Biblioteki Wojewódzkie, których działalność do dziś jest wspominana przez respondentów3.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Grafika 1. Województwo łodzkie w podziale na powiaty
Źródło: Wikimedia Commons, http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Wojewodzkie_lodzkie_adm.png
[dostęp z dnia 3.12.2013]
67
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
W obecnej rzeczywistości administracyjnej, Sieradz i Skierniewice nie zdają się już pełnić roli
metropolii w ramach podsystemu kultury instytucjonalnej – w przypadku Sieradza status ten
został utracony w dużej mierze na rzecz Łodzi, natomiast w przypadku Skierniewic na znaczeniu zyskała bliskość miasta (i okolicznych powiatów) do Warszawy, oferującej bogatszą ofertę kulturalną i stanowiącej również metropolię w podsystemie gospodarki i rynku pracy czy
rynku usług edukacyjnych.
W tym kontekście zasadne wydaje się również postawienie pytania o to, czy Łódź stanowi metropolię dla całego województwa. Status metropolitarny Łodzi w podsystemie kultury instytucjonalnej zagwarantowany jest oczywiście dzięki administracyjnemu statusowi
stolicy województwa i faktowi, że to w Łodzi działają Biblioteka Wojewódzka oraz Łódzki Dom
Kultury, pełniący rolę Wojewódzkiego Domu Kultury. Jednak respondenci z instytucji kultury
położonych peryferyjnie wobec Łodzi wspominali w wywiadach o swoistym odpływie potencjalnych odbiorców oferty kulturalnej do ośrodków kultury znajdujących się poza granicami
województwa. Z tego punktu widzenia, można postawić pytania nie tylko o to, czy (a w zasadzie właściwszym wydaje się pytanie: w jak znacznym stopniu) Warszawa zastępuje Łódź
w roli metropolii kulturalnej dla mieszkańców powiatów skierniewickiego i łowickiego, ale
również czy na przykład Wrocław nie wypiera Łodzi z pozycji metropolitarnych wobec powiatów wieruszowskiego czy wieluńskiego, Częstochowa – wobec powiatu pajęczańskiego czy
radomszczańskiego, Poznań – wobec powiatu kutnowskiego, sieradzkiego czy poddębickiego.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
68
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Niezależnie od rozważań na temat właściwości metropolitarnych poszczególnych
ośrodków, warto zwrócić uwagę, że województwo łódzkie podzielone jest na 21 powiatów
ziemskich oraz 3 powiaty grodzkie (miasta na prawach powiatu), co zostało uwidocznione na
grafice 1. Te dwadzieścia cztery jednostki będą stanowiły podstawowe kategorie przeprowadzanych analiz w dalszych fragmentach niniejszego rozdziału. Powiaty województwa łódzkiego
nie stanowią zbioru homogenicznego. W oczywisty sposób wyróżniają się w jego ramach trzy
powiaty grodzkie, stanowiące również jedną gminę miejską, dodatkowo tworzoną przez duże
(a w przypadku Łodzi – wielkie) miasto. Ponadto, powiaty grodzkie wyróżniają się większą
liczbą działających na ich terenie instytucji kultury, niższym poziomem bezrobocia, wyższymi
zasobami kapitału ludzkiego czy większą liczbą podmiotów gospodarczych. Powiaty ziemskie –
zdecydowanie odróżniające się od powiatów grodzkich – są kategorią również niejednorodną
i wewnętrznie zróżnicowaną. Można wśród nich wyróżnić powiaty duże (na przykład powiat
radomszczański składający się z 14 gmin, czy powiaty sieradzki, tomaszowski oraz piotrkowski
składające się z 11 gmin, należące również do największych pod względem zajmowanej powierzchni i liczby mieszkańców), a także powiaty małe (na przykład powiat zduńskowolski,
składający się z 4 gmin, czy powiaty łaski oraz brzeziński składający się z 5 gmin – ten ostatni
stanowiący jednocześnie powiat o najmniejszej liczbie mieszkańców). Zróżnicowania w zakresie liczby gmin oraz liczby mieszkańców poszczególnych powiatów pokazuje tabela 1.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Powiaty województwa łódzkiego nie stanowią zbioru homogenicznego. W oczywisty sposób
wyróżniają się w jego ramach trzy powiaty grodzkie, stanowiące również jedną gminę miejską, dodatkowo tworzoną przez duże (a w przypadku Łodzi – wielkie) miasto. Ponadto, powiaty grodzkie wyróżniają się większą liczbą działających na ich terenie instytucji kultury, niższym
poziomem bezrobocia, wyższymi zasobami kapitału ludzkiego czy większą liczbą podmiotów
gospodarczych. Powiaty ziemskie – zdecydowanie odróżniające się od powiatów grodzkich
– są kategorią również niejednorodną i wewnętrznie zróżnicowaną. Można wśród nich wyróżnić powiaty duże (na przykład powiat radomszczański składający się z 14 gmin, czy powiaty
sieradzki, tomaszowski oraz piotrkowski składające się z 11 gmin, należące również do największych pod względem zajmowanej powierzchni i liczby mieszkańców), a także powiaty małe
(na przykład powiat zduńskowolski, składający się z 4 gmin, czy powiaty łaski oraz brzeziński
składający się z 5 gmin – ten ostatni stanowiący jednocześnie powiat o najmniejszej liczbie
mieszkańców). Zróżnicowania w zakresie liczby gmin oraz liczby mieszkańców poszczególnych
powiatów pokazuje tabela 1.
Zaprezentowane powyżej zestawienie ma także duże znaczenie dla zróżnicowania gęstości sieci instytucji kultury w województwie łódzkim. Co do zasady, liczba instytucji kultury
będzie w znacznym stopniu uzależniona od liczby gmin wchodzących w skład danego powiatu. W trakcie gromadzenia danych w projekcie „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji
kultury” napotkaliśmy tylko na jedną gminę, na terenie której nie funkcjonowała żadna instytucja kultury w przyjętym w ramach badań rozumieniu. Informacje na temat infrastruktury
kultury w regionie łódzkim prezentuje kolejny fragment tekstu.
4 Patrz: Przybylski B. K., Omówienie narzędzi badawczych i zasad doboru próby wykorzystanych w badaniach
terenowych [w:] Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie…, op. cit.
69
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Źródło: opracowanie własne na podstawie: GUS, Powierzchnia i ludność w przekroju
terytorialnym 2 2011 roku, GUS, Warszawa, 2011; oraz: GUS, Rocznik statystyczny
województwa łódzkiego 2012, Zakład Wydawnictw Statystycznych, Łódź, 2012.
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Infrastruktura kultury w regionie łódzkim
Jak już wcześniej zaznaczono, powiaty województwa łódzkiego nie stanowią jednorodnej kategorii, co przejawia się także na poziomie analizy gęstości sieci instytucji kultury. W
projekcie „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” przyjęliśmy pewne ograniczenia co do definicji instytucji kultury. Jak już było tłumaczone w pierwszej publikacji poprojektowej4, ze względu na największą reprezentację w regionie łódzkim (ale też w całym kraju)
badanie zostało ograniczone głównie do domów i ośrodków kultury oraz bibliotek. Pozostałe
instytucje, jakie zostały uwzględnione w badaniach, stanowiły muzea, teatry, galerie i biura
wystaw artystycznych i to właśnie liczebności instytucji tych typów uwidocznione zostały w
prezentowanych niżej Tabelach 2 i 3. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno ograniczenie, jakie
zostało przyjęte w projekcie. Otóż filie (dotyczy to zwłaszcza bibliotek publicznych) nie były
uznawane za odrębne instytucje kultury, co wyjaśnia różnice liczebności i wartości wskaźników uwidocznione w Tabelach 2 i 3 oraz na Grafice 2. Podobnie za odrębne instytucje kultury
w rozumieniu przyjętym w projekcie nie zostały uznane chóry czy zespoły ludowe, działające
najczęściej przy ośrodkach kultury.
70
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Jak widać z powyższego zestawienia, największa liczba instytucji kultury znajduje się
– co nie jest zaskakujące – w stolicy województwa, a duża w tych powiatach, które składają
się z dużej liczby gmin, co uzasadnia sformułowaną już wcześniej tezę o uzależnieniu liczby
instytucji od wielkości powiatu. Dominującym wzorem struktury sieci instytucji kultury w
powiecie jest przewaga liczby bibliotek nad liczbą domów i ośrodków kultury oraz instytucji
innego typu. Wyjątkami są tutaj miasta na prawach powiatu, w których koncentruje się większość instytucji zaliczonych przez zespół badawczy do kategorii instytucji innego typu, a także
pojedyncze powiaty, w których liczba ośrodków kultury jest zbliżona do liczby bibliotek (na
przykład powiat zgierski) lub nawet nieznacznie ją przewyższa (na przykład powiat zduńskowolski).
Gdy chodzi o zagęszczenie sieci instytucji kultury, mierzone liczbą instytucji kultury na
1000 mieszkańców, to jest ono również zróżnicowane przestrzennie w województwie
łódzkim. Największą gęstością sieci instytucji kultury charakteryzują się powiaty wieruszowski oraz skierniewicki ziemski. Do kategorii powiatów o wyższej gęstości sieci instytucji kultury
zaliczyć należy również powiaty takie jak: tomaszowski, wieluński, sieradzki, pajęczański czy
poddębicki. Najmniejsza gęstość sieci instytucji kultury występuje w miastach na prawach powiatu, a spośród powiatów ziemskich – w powiecie bełchatowskim i pabianickim. Oczywiście,
dane te są bardzo wrażliwe na zróżnicowanie powiatów w zakresie liczby mieszkańców. Relatywnie duża liczba instytucji kultury przypadająca na 1000 mieszkańców w powiecie wieruszowskim czy skierniewickim wynika z relatywnie niższej gęstości zaludnienia tych obszarów,
z kolei mała gęstość instytucji kultury w dużym mieście związana jest z koncentracją dużej
liczby ludności na relatywnie małym terenie. Szczegółowe informacje dotyczące gęstości sieci
instytucji kultury przedstawiają Grafika 2 i Tabela 3.
71
64 - 89
Źródło: opracowanie własne
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Grafika 2. Liczba i rozmieszczenie instytucji kultury na tertytorium województwa łódzkiego
Źródło: GUS, Kultura w 2011 roku, Warszawa 2012 s. 494.
Dane z tabeli 3 wskazują również na pewne zróżnicowanie w zakresie liczby instytucji
przypadającej na liczbę gmin w powiecie. Na podstawie analizy tych danych można spróbować
wskazać te powiaty, w których na szerszą skalę praktykowane jest łączenie instytucji kultury,
zwłaszcza bibliotek i domów kultury, oraz te, w których domy kultury i biblioteki funkcjonują
jako raczej jako osobne jednostki. W pierwszej kategorii znalazłyby się raczej takie powiaty, jak:
bełchatowski, brzeziński, pajęczański, piotrkowski ziemski, poddębicki, rawski czy skierniewicki
ziemski. Do drugiej kategorii należałoby zaliczyć powiaty takie jak: łódzki wschodni, zgierski,
zduńskowolski czy łowicki.
72
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Źródło: opracowanie własne
73
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Zróżnicowanie powiatów województwa łódzkiego – analiza skupień
Przeprowadzane na potrzeby niniejszego rozdziału analizy statystyczne bazowały przede
wszystkim na danych zastanych, ewentualnie na zmiennych transformowanych z dostępnych
danych zastanych. Wykorzystywane dane obejmowały: liczbę instytucji kultury w przeliczeniu na liczbę gmin w powiecie oraz w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, poziom bezrobocia
rejestrowanego, poziom wydatków oraz dochodów budżetu powiatu na kulturę i dziedzictwo
narodowe, wartość środków wydatkowanych w celu realizacji programów operacyjnych w
przeliczeniu na mieszkańca powiatu, odsetek mieszkańców powiatu korzystających ze środowiskowej pomocy społecznej, poziom czytelnictwa w powiecie (liczba korzystających z bibliotek publicznych), liczbę podmiotów gospodarczych zarejestrowanych w systemie REGON,
ogólny poziom rozwoju społeczno-ekonomicznego powiatu mierzony wskaźnikiem LHDI oraz
cząstkowe wskaźniki składające się na ten indeks5. W analizach posługiwano się zmiennymi
zestandaryzowanymi i takie też wartości zostały podane w prezentowanych poniżej tabelach.
Na podstawie zgromadzonych i zaprezentowanych powyżej danych podjęto próbę
sklasyfikowania powiatów województwa łódzkiego według kilku różnych kryteriów. Do tego
celu zastosowane zostały dwie metody klasyfikacji obserwacji – metody hierarchicznej analizy
skupień (hierarchical cluster analysis) oraz metody analizy skupień metodą k-średnich. Hierarchiczna metoda analizy skupień pozwala wyróżnić zbiory obiektów (w przypadku naszego badania – powiatów), w którym podobieństwo pomiędzy dowolną parą obiektów będzie
większe niż pomiędzy którymś z tych obiektów a każdym innym nie należącym do tego zbioru.
Analiza hierarchiczna umożliwia pokazanie skupień na różnych poziomach hierarchii poprzez
wyróżnianie podzbiorów w ramach większych klas6. Z kolei analiza skupień przeprowadzana
metodą k-średnich (quick k-means cluster analysis) w przeciwieństwie do analizy hierarchicznej nie umożliwia wyodrębniania mniejszych zbiorów w ramach szerszych klas jednorodnych
obserwacji (w przypadku niniejszego tekstu – powiatów). Bazuje natomiast na założeniu, że
jesteśmy w stanie wskazać centrum skupienia, którym jest najczęściej średnia grupy punktów
i pokazuje odległość poszczególnych obserwacji od centrów tych skupień.
5 Szerzej na temat wskaźnika LHDI: United Nations Development Programme, Krajowy Raport o Rozwoju
Społecznym – Polska 2012. Rozwój regionalny i lokalny, Warszawa 2012, s. 35-45. Pozostałe dane uwzględnione
w analizie zostały wykorzystane z danych Głównego Urzędu Statystycznego.
6 Bliższą prezentację metody można odnaleźć w publikacjach: Gatnar E., Walesiak M., Metody statystycznej
analizy wielowymiarowej w badaniach marketingowej, Wrocław 2004, s. 317 i nast.; Gatnar E., Symboliczne
metody klasyfikacji danych, Warszawa 1998; Pang-Ning T., Steinbach M., Vipin K., Introduction to Data Mining, Londyn 2006, s. 487-568.
74
64 - 89
Podsumowując ten fragment rozważań, należy zwrócić uwagę na to, że największe
zasoby infrastruktury kultury instytucjonalnej skoncentrowane są oczywiście w miastach na
prawach powiatu – przede wszystkim zaś w stolicy województwa, natomiast największa gęstość sieci instytucji kultury obserwowana jest w powiatach zachodniej części województwa
oraz w powiecie skierniewickim ziemskim.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
7 Szerzej na temat tej metody: Pang-Ning T., Steinbach M., Vipin K., Introduction to Data Mining, op. cit., s.
487-568; Norušis M. J., IBM SPSS Statistics 19. Statistical Procedures Companion, Londyn 2011, s. 374-391.
75
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Metoda k-średnich uznawana jest za umożliwiającą wyróżnienie najlepszego zestawu skupień
według uwzględnionych w analizie kryteriów7.
W pierwszej kolejności przeprowadzono hierarchiczną analizę skupień. W pierwszej
analizie wzięto pod uwagę czynniki opisujące poziom rozwoju infrastruktury kultury zinstytucjonalizowanej w powiecie, to jest: dochody budżetu powiatu w dziedzinie kultury i dziedzictwa narodowego, wydatki budżetu powiatu w tej dziedzinie, instytucje kultury w przeliczeniu na liczę mieszkańców powiatu, instytucje kultury w przeliczeniu na liczbę gmin, a także dwie zmienne z Indeksu Rozwoju Lokalnego (LHDI): indeks wydatków (nWI) oraz ogólny
indeks nakładów na rozwój (nLHDI). W ramach drugiej analizy podjęto próbę sklasyfikowania powiatów województwa łódzkiego według stopnia obciążenia problemami społecznymi.
Do tej analizy wykorzystano trzy zmienne: poziom bezrobocia rejestrowanego w powiecie,
procent mieszkańców powiatu korzystających ze środowiskowej pomocy społecznej, a także
wskaźnik zamożności powiatu (WI), wchodzący w skład Indeksu Rozwoju Lokalnego (LHDI).
Wreszcie, trzecia z przeprowadzonych analiz koncentrowała się na klasyfikacji powiatów województwa łódzkiego z punktu widzenia poziomu rozwoju gospodarczego. Do tej analizy użyto
trzech zmiennych: liczby podmiotów gospodarczych zarejestrowanych w systemie REGON na
terenie powiatu, poziom rozwoju lokalnego mierzony ogólnym indeksem LHDI, a także sumę
środków wydanych w ramach realizacji programów operacyjnych w latach 2007-2011 w przeliczeniu na mieszkańca powiatu. W przypadku wszystkich trzech analiz wyodrębniono po pięć
klas (skupień) powiatów.
Analiza skupień przeprowadzana metodą hierarchiczną nie doprowadziła do wyodrębnienia satysfakcjonujących klas jednorodnych powiatów. Wynika to z bardzo znacznego
zróżnicowania wartości zmiennych, które zostały zaangażowane do opisywanych tu analiz,
ujawniających bardzo znaczące dysproporcje między powiatami w zakresie na przykład wartości środków wydatkowanych w ramach realizacji programów operacyjnych czy wskaźnika
zamożności danego regionu. W przeprowadzonych później analizach korelacji nie uzyskano
istotnych statystycznie wyników.
Bliżej omówione zostaną wyniki analiz statystycznych przeprowadzonych metodą
kśrednich. Podobnie jak w przypadku analizy hierarchicznej, przeprowadzone zostały trzy analizy. W pierwszej analizie wykorzystano trzy zmienne: wartość środków wydatkowanych w
ramach realizacji programów operacyjnych w przeliczeniu na mieszkańca powiatu, odsetek
korzystających ze środowiskowej pomocy społecznej w powiecie oraz poziom rejestrowanego
bezrobocia. Na podstawie tych trzech czynników wyróżniono trzy skupienia powiatów. Wyniki analiz zaprezentowane zostały w tabelach 4-6 i na grafice 3.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Źródło: opracowanie własne
76
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Źródło: opracowanie własne
Źródło: opracowanie własne
Jak można zauważyć, podobnie jak w analizie hierarchicznej, tak i w analizie metodą
kśrednich, w której jako jedno z kryteriów klasyfikacji pojawia się zmienna w postaci wysokości środków wydatkowych na realizację programów operacyjnych w przeliczeniu na jednego
mieszkańca, powiat skierniewicki stanowi odrębną, pojedynczą kategorię. Podział powiatów
zaprezentowany jest na poniższej mapie – powiaty należące do skupienia pierwszego zaznaczone są kolorem czerwonym, drugiego – żółtym, a trzeciego – zielonym.
77
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Grafika 3. Przynależnoość powiatów do skupień w zależności od stopnia realizacji programów
operacyjnych, poziomu korzystających z pomocy społecznej i poziomu bezrobocia
Żródło: obliczenia własne, źródło grafiki: Wikimedia Commons,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Wojewodzkie_lodzkie_adm.png [dostęp z dnia 3.12.2013]
W drugiej analizie klasyfikacyjnej wykorzystano dwie zmienne: poziom wydatków budżetu powiatu na realizację zadań z zakresu kultury i dziedzictwa narodowego, a także ogólny
poziom rozwoju lokalnego powiatu, mierzony wskaźnikiem LHDI. Podobnie jak w przypadku
przedstawionej powyżej, wyodrębniono trzy skupienia powiatów. Wyniki obliczeń prezentuje
tabele 7-9 i grafika 4.
78
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Źródło: opracowanie własne
79
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Źródło: opracowanie własne
Źródło: opracowanie własne
Skupienie pierwsze obejmuje powiaty o relatywnie wysokim poziomie rozwoju lokalnego, ale niskich nakładach na kulturę z budżetu lokalnego. Skupienie drugie obejmuje powiaty zarówno o relatywnie niskim poziomie rozwoju lokalnego, jak i niskich nakładach na kulturę z budżetu lokalnego. Wreszcie trzecie skupienie obejmuje powiaty o relatywnie wysokim
poziomie rozwoju lokalnego, jak i wysokich wydatkach na kulturę. Do tej ostatniej kategorii
należą tylko miasta na prawach powiatu oraz powiat łowicki. Szczegółowe rozmieszczenie powiatów według skupień prezentuje zamieszczona niżej mapa. Powiaty należące do skupienia
pierwszego oznaczone są kolorem granatowym, drugiego – brązowym, trzeciego – różowym.
80
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Grafika 4. Przynależnoość powiatów do skupień w zależności od poziomu wydatków na kulturę
Źródło: obliczenia własne; źródło grafiki: Wikimedia Commons,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Wojewodzkie_lodzkie_adm.png [dostęp z dnia 3.12.2013]
Wreszcie, trzecia analiza metodą k-średnich przyjmowała jako kryteria dwie zmienne: poziom wydatków na kulturę i dziedzictwo narodowe w budżecie powiatu oraz odsetek
mieszkańców powiatu korzystających ze środowiskowej pomocy społecznej. Na podstawie
tych dwóch kryteriów wyodrębniono ponownie trzy skupienia powiatów. Wyniki obliczeń
zaprezentowane zostały w tabelach 10-12 i na grafice 5.
81
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Źródło: opracowanie własne
82
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Źródło: opracowanie własne
Źródło: opracowanie własne
Skupienie pierwsze obejmuje powiaty charakteryzujące się niskim poziomem wydatków na kulturę z budżetów lokalnych oraz relatywnie niskimi odsetkami obywateli korzystających ze środowiskowej pomocy społecznej. W skupieniu drugim znalazły się powiaty o
wysokich wydatkach na kulturę i relatywnie niskich wskaźnikach liczby klientów pomocy
społecznej. Wreszcie do trzeciego skupienia trafiły powiaty o relatywnie wysokich odsetkach
obywateli korzystających z pomocy społecznej i niskich nakładach na kulturę. Miasta na prawach powiatu tym razem znalazły się w skupieniu drugim, razem z powiatem wieluńskim i
ponownie łowickim. Szczegółowe rozmieszczenie powiatów w zależności od przynależności
do skupień prezentuje zamieszczona poniżej mapa. Skupienie pierwsze zostało oznaczone kolorem czarnym, drugie – szarym, trzecie – niebieskim.
83
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Grafika 5. Przynależnoość powiatów do skupień w zależności od ilości klientów
pomocy społecznej oraz poziomu wydatków na kulturę
Źródło: obliczenia własne; źródło grafiki: Wikimedia Commons,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Wojewodzkie_lodzkie_adm.png [dostęp z dnia 3.12.2013]
Wyróżnione i omówione powyżej skupienia zostały wykorzystane w dalszych analizach. Każdemu z respondentów biorących udział w badaniach realizowanych w ramach projektu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” przypisano wartości trzech nowo
utworzono zmiennych (SKUP1, SKUP2 i SKUP3), odnoszących się do przynależności powiatów do odpowiednich skupień, wyróżnionych na podstawie trzech analiz metodą k-średnich.
Następnie zbadano, czy opisane powyżej zróżnicowania powiatów pod względem skoncentrowanych w nich zasobów oraz nakładów na instytucje kultury, pozostają w związku ze zróżnicowaniem poglądów respondentów na zagadnienia związane z wykluczeniem społecznym,
wizji systemu zabezpieczenia społecznego, poglądów na temat pożądanego modelu organizacji
podsystemu kultury instytucjonalnej czy aktywności kulturalnej i obywatelskiej. Wyniki tych
analiz zostaną omówione w kolejnej części tekstu.
9 Więcej informacji na temat wspominanych tutaj indeksów i sposobu ich konstruowania można znaleźć w:
Drabowicz T., Kim są pracownicy instytucji kultury w województwie łódzkim? Opis próby pod względem ilościowym [ w:] Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie …, op. cit.
84
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Zróżnicowanie zasobów powiatów a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
kultury w województwie łódzkim
Zmienne zaangażowane do analiz związku zróżnicowania zasobów powiatów oraz
zróżnicowania opinii i postaw pracowników instytucji kultury obejmowały z jednej strony
omówione w poprzednim fragmencie niniejszego rozdziału zmienne opisujące przynależność
powiatów do wyodrębnionych skupień, natomiast z drugiej strony – indeksy stworzone w
ramach projektu: Indeks Kultura a Rozwój Społeczno-Gospodarczy, Indeks Poczucia Zagrożenia Socjalnego, Indeks Uczestnictwa w Kulturze oraz Indeks Aktywności Obywatelskiej9. Siłę
związku pomiędzy parami zmiennych opisano przy użyciu współczynnika korelacji Rho Spearmana. Wyniki obliczeń zostały zaprezentowane w tabeli 13.
Źródło: opracowanie własne
Jak pokazuje powyższe zestawienie danych, wskazane powyżej korelacje nie są istotne statystycznie. Nawet jeżeli przyjąć, że w przypadku tak małej próby empirycznej (liczba
respondentów biorących udział w ilościowej części przeprowadzonych badań wynosiła 146
osób), nie spełniającej kryteriów reprezentatywności, poziom istotności statystycznej nie powinien przesądzać o uznaniu par zmiennych za niepozostające w związku i, co za tym idzie,
warto przyjrzeć się także wartościom współczynnika Rho Spearmana, to również na podstawie
interpretacji tych danych nie można powiedzieć wiele o związku między zmiennymi.
9 Więcej informacji na temat wspominanych tutaj indeksów i sposobu ich konstruowania można znaleźć w:
Drabowicz T., Kim są pracownicy instytucji kultury w województwie łódzkim? Opis próby pod względem ilościowym [w:] Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie …, op. cit.
85
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Źródło: opracowanie własne
10 Sprawdzono również, czy pojedyncze zmienne wykorzystane w analizie skupień, a także zmienne opisujące
poziomy kapitału ludzkiego i kapitału społecznego powiatów województwa łódzkiego, pozostawały w związku
ze zróżnicowaniem opinii i postaw respondentów. Okazało się, że korelacje nie są istotne statystyczne, a wartości współczynników R Pearsona i Rho Spearmana – bardzo niskie. Szczególnie zaskakujące były niskie wartości
współczynników Rho Spearmana (poniżej 0,10) oraz brak istotności statystycznej w przypadku badania siły
związku pomiędzy poziomem kapitału ludzkiego oraz kapitału społecznego a postawami pracowników instytucji kultury. Ta słaba zależność wytłumaczalna jest jednak tym, że poziomy obu typów kapitału relatywnie silnie
korelują ze zmienną przyporządkowującą powiaty do różnych skupień, wyróżnionych w ramach analizy metodą
k-średnich.
86
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Wartości wykorzystywanego tutaj współczynnika są bliskie zeru, co sugeruje, że analizowane
w niniejszym rozdziale zróżnicowania zasobów województwa łódzkiego pozostają w bardzo
słabym (jeśli w ogóle) związku ze zróżnicowaniem opinii i postaw pracowników instytucji
kultury10.
W dalszej kolejności próbowano sprawdzić siłę związku wygenerowanych zmiennych
klasyfikujących powiaty według przynależności do wytworzonych skupień z pojedynczymi
zmiennymi opisującymi poglądy pracowników kultury na wybrane zagadnienia stanowiące
przedmiot pytań wywiadu kwestionariuszowego. Również i w przypadku tej analizy większość korelacji okazała się nieistotna statystycznie, a wartości współczynników opisujących
siłę związku – tym razem wykorzystywano współczynnik V Cramera – były bardzo niskie. Wyjątkiem były dwie korelacje: pomiędzy przynależnością powiatów do skupień wyróżnionych
ze względu na poziom wydatków na kulturę i poziom rozwoju lokalnego oraz poglądami respondentów na temat wykluczenia z kultury, a także pomiędzy przynależnością powiatów do
skupień wyróżnionych ze względu na stopień realizacji programów operacyjnych, poziom korzystających z pomocy społecznej i poziom bezrobocia oraz poglądami respondentów na temat
zależności pomiędzy kulturą a rozwojem społeczno-gospodarczym. Siłę związku w przypadku
obu korelacji należy ocenić jako przeciętną – w pierwszym przypadku współczynnik V Cramera
wynosi 0,23, w drugim – 0,31. Szczegółowe wyniki korelacji prezentują tabele 14 i 15.
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
64 - 89
Jak wynika z zaprezentowanej powyżej tabeli, można zauważyć nieznaczne różnice
w poglądach respondentów na temat wykluczenia z kultury. Pracownicy instytucji kultury
z powiatów zaklasyfikowanych do trzeciego skupienia z drugiej analizy metodą k-średnich
(czyli obejmującego miasta na prawach powiatu oraz powiat łowicki) prezentowali większą
skłonność do zgadzania się ze stwierdzeniem, że wykluczenie z kultury to sztuczny problem.
Respondentów z tych powiatów charakteryzowała jednak większa krystalizacja poglądów na
to zagadnienie – częściej wybierali oni odpowiedzi skrajne („zdecydowanie się zgadzam”, „zdecydowanie się nie zgadzam”) od respondentów z powiatów należących do pozostałych dwóch
skupień.
Źródło: opracowanie własne
Tabela 12 pokazuje natomiast, że pracownicy instytucji kultury z powiatów należących
do (zwłaszcza) drugiego i – w nieco mniejszym stopniu – trzeciego skupienia mają większą
skłonność do dostrzegania zależności pomiędzy dobrostanem kultury a poziomem rozwoju cywilizacyjnego społeczeństwa. Można powiedzieć, że pracownicy instytucji kultury z powiatów
zaklasyfikowanych do drugiego skupienia wyróżnionego w ramach pierwszej analizy metodą
k-średnich (a więc obejmującego miasta na prawach powiatu) częściej zdecydowanie zgadzali się ze stwierdzeniami, że aktywne i powszechne uczestnictwo w kulturze przyczynia się
do wzrostu rozwoju społeczno-ekonomicznego regionu oraz że im lepszy dostęp do kultury,
tym wyższy poziom jakości życia obywateli, niż pracownicy instytucji kultury należących do
trzeciego skupienia, a zwłaszcza skupienia pierwszego (obejmującego de facto tylko powiat
skierniewicki).
87
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Pierwsza możliwość wyjaśnienia takiego wyniku przeprowadzonych analiz odwoływać się może do zastosowanych metod. Być może przyjęta procedura wyróżnienia skupień
powiatów na 25 podstawie opisywanych w tekście zestawów cech, a następnie przypisanie
respondentom rang odpowiadających przynależności powiatów, w których pracują w zależności od skupienia, do którego powiaty te należą i badanie związku tej zmiennej ze stworzonymi wcześniej indeksami opisującymi zróżnicowanie opinii i postaw respondentów, nie była
wystarczająca. Odpowiedzi na to pytanie będzie można udzielić, gdy przeprowadzone zostaną
kolejne analizy zgromadzonego materiału empirycznego przy użyciu innych metod statystycznych, na przykład analizy dyskryminacyjnej. Zespół badawczy realizujący projekt „Ekskluzja w
dyskursie pracowników instytucji kultury” zamierza prowadzić dalsze analizy zgromadzonych
materiałów i być może zastosowanie innych metod umożliwi wykrycie i opisania związków
pomiędzy interesującymi nas zagadnieniami.
Druga możliwość wyjaśnienia tego stanu rzeczy związana jest z przyjęciem do wiadomości informacji, że zróżnicowanie zasobów społeczno-ekonomicznych, stopnia obciążenia
problemami społecznymi czy gęstości sieci instytucji kultury mierzone w ten sposób, jaki został przyjęty w opisywanym projekcie, po prostu nie wyjaśnia zróżnicowania w poglądach
respondentów na kwestie dotyczące wykluczenia społecznego, zasady funkcjonowania podsystemu kultury instytucjonalnej czy ogólnej wizji systemu społecznego. Warto zwrócić jeszcze
raz uwagę na fakt, że podstawową jednostką analizy był tutaj powiat i wszystkie opisywane
powyżej rodzaje zróżnicowań mierzone były na poziomie powiatów. Uzyskane wyniki analiz
mogą być interpretowane w ten sposób, że na poziomie powiatów istotne zróżnicowania w
opiniach i postawach respondentów wprawdzie nie występują, ale możliwe jest pojawienie
się tych zróżnicowań na niższym lub wyższym poziomie jednostek geograficzno-administracyjnych. W tym kontekście zasadne byłoby sformułowanie dwóch hipotez dotyczących wpływu
typu gminy na zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji kultury oraz istnienie
na poziomie województw zróżnicowania poglądów respondentów na zagadnienia dotyczące
wykluczenia społecznego i roli instytucji kultury w redukowaniu jego zasięgu.
88
64 - 89
Podsumowanie
Przeprowadzone w niniejszym rozdziale analizy nie mogą zostać uznane za w pełni satysfakcjonujące. Celem niniejszego rozdziału było zwrócenie uwagi na istotne zróżnicowanie
powiatów województwa łódzkiego w zakresie zasobów społeczno-ekonomicznych, stopnia
obciążenia problemami społecznymi czy gęstości sieci instytucji kultury. Zaprezentowane dane
już na poziomie opisu ujawniają istotne różnice pomiędzy poszczególnymi powiatami, a zróżnicowania te zyskują potwierdzenie w ramach przeprowadzonych analiz klasyfikacyjnych.
Przechodząc jednak na poziom wyjaśniania związków pomiędzy zróżnicowaniem powiatów województwa łódzkiego w zakresie opisywanych tutaj właściwości a zróżnicowaniem
opinii i postaw pracowników instytucji kultury, nie udało się uzyskać potwierdzenia ani falsyfikacji hipotez dotyczących związku poziomu zasobów powiatu z poglądami pracowników
kultury na zagadnienia związane z wykluczeniem. Wydaje się, że istnieją dwie możliwości interpretacji przyczyn tego stanu rzeczy.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
11 Warto zwrócić w tym kontekście uwagę na badania zrealizowane na potrzeby i w ramach Programu Rozwoju
Bibliotek ( http://www.biblioteki.org/pl/publikacje/raporty_badawcze) oraz programu Dom Kultury Plus
(http://www.domkulturyplus.pl/kategorie/diagnoza.html, data dostępu: 3.12.2013).
89
64 - 89
Bartłomiej Kacper Przybylski
Zróżnicowanie zasobów województwa łódzkiego i jego infrastruktury
kulturalnej a zróżnicowanie opinii i postaw pracowników instytucji
Szczególnie interesująca wydaje się druga ze wspomnianych hipotez. O ile bowiem
zróżnicowanie instytucji kultury na poziomie gmin było już wielokrotnie badane11, to pogłębione, ilościowo-jakościowe analizy zróżnicowań na poziomie województw stanowiłyby – jak
się wydaje – pewną nowatorską propozycję badawczą. Warto zwrócić uwagę, że województwo łódzkie, w którym przeprowadzono opisywane badania, jest specyficznym przypadkiem,
zwłaszcza jeśli spojrzeć nań z punktu widzenia pozycji w rankingu LHDI (zajmuje – w zależności od roku pomiaru – ostatnie lub przedostatnie miejsce na szesnaście województw), a także
wyjątkowego usytuowania geograficzno-społecznego i silnego ciążenia ku Warszawie (a także
innym dużym miastom, mającym mocniejszą tożsamość metropolitarną i zdolność kumulowania różnego rodzaju zasobów niż Łódź), co zostało wytłumaczone w pierwszej części niniejszego tekstu.
W związku z tym, interesujące byłoby porównanie, czy opinie i poglądy na kwestie dotyczące
wykluczenia społecznego różnicują pracowników instytucji kultury z województw – na przykład – łódzkiego, lubelskiego czy świętokrzyskiego (województwa o najniższych wartościach
wskaźnika LHDI) oraz pracowników instytucji kultury z województw mazowieckiego, pomorskiego czy małopolskiego (województwa o najwyższych wartościach wskaźnika LHDI).
Zweryfikowanie wyłaniających się z już zrealizowanych badań kolejnych hipotez wydaje się istotne w celu lepszej alokacji środków przeznaczanych na rozwój instytucji kultury i
możliwości zaadresowania programów rozwoju kompetencji pracowników instytucji kultury
w zakresie konstruowania oferty oraz pracy z kategoriami obywateli doświadczających ekskluzji społecznej.
90
90 - 108
Decentralizacja administracji
publicznej a lokalna polityka
społeczna.
Instytucje kultury jako
podmiot działań na rzecz
społecznej inkluzji
KONTEKS TY
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Wojciech Woźniak
Wojciech Woźniak
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Wprowadzenie
Inspiracją do opracowania koncepcji badawczej i realizacji projektu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” były zapisy w dokumentach strategicznych polskich
instytucji rządowych, wskazujące na potrzebę włączenia publicznych instytucji kultury w działania na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu1. Przeświadczenie politycznych decydentów, że te podmioty mogą - i powinny - być elementem holistycznego systemu szeroko
rozumianej polityki społecznej zgodne jest z wnioskami z prowadzonych w różnych krajach
badań poświęconych efektywności działań na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu lub dziedziczeniu ubóstwa i społecznych nierówności2. Wynika z nich, że kluczowe znaczenie dla skuteczności działań inkluzyjnych ma współpraca między instytucjami należącymi
do różnych sektorów administracji publicznej i podlegającymi różnym resortom administracji
rządowej. W tej optyce ministerstwa zajmujące się administracją, pomocą społeczną, rynkiem
pracy, opieką zdrowotną, kulturą, oświatą, mają za zadanie współdziałać dla realizacji sformułowanych w strategiach celów. Szczególne znaczenie, zarówno dla trafnej diagnozy problemów społecznych, jak i efektywności wdrażanych działań, ma szczebel lokalny. To kooperacja
poszczególnych aktorów instytucjonalnych (publicznych i niepublicznych) funkcjonujących
w wymienionych sferach oraz dobra koordynacja ich działań pozwala zwiększyć szanse na
sukces.
Niniejsze opracowanie ma dwa cele. Po pierwsze, rekapitulację wniosków płynących z
kwerendy literaturowej dotyczącej wyników badań na temat konsekwencji decentralizacji zadań administracji publicznej w zakresie dwóch najważniejszych z punktu widzenia analizowanego zagadnienia polityk publicznych: polityki społecznej oraz polityki kulturalnej. Szczególnie
istotne jest tu spojrzenie na skutki ostatniego etapu reformy administracyjnej z 1999 roku, która
w istoty sposób zmieniła sposób organizacji i możliwości działania sieci instytucji publicznych
na nowowprowadzonych poziomach administracji. Dla oceny zasadności oraz próby oceny
skuteczności włączenia placówek kultury w działania na rzecz przeciwdziałania społecznemu
wykluczeniu, istotnym wydaje się rozpoznanie status quo zdiagnozowanego w przeprowadzonych do tej pory badaniach naukowych.
1 Rokicka E., Kruczkowska P., Wykluczenie z kultury jako problem badawczy [w]: Rokicka E., Kruczkowska P.
(red.), Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury, Łódź 2013.
2 Przykładem takiego badania jest projekt PROFIT (Policy Responses Overcoming Factors in the
Intergenerational Transmission of Inequalities), koordynowane przez socjologów z Uniwersytetu Łódzkiego
porównawcze studium przeprowadzone w 8 europejskich krajach, koncentrujące się na lokalnie podejmowanych działaniach mających na celu przeciwdziałania transmisji nierówności i wykluczenia. Wyniki opublikowano m.in. w specjalnym numerze „Polityki Społecznej” z 2008 „Dziedziczenie nierówności społecznych”, w
„Przeglądzie Socjologicznym” (nr LVI/2) oraz w serii working papers: „European Studies on Inequalities and
Social Cohesion” (2005-2007) dostępnych pod adresem: http://profit.uni.lodz.pl/index.php?idk=185.
91
90 - 108
Decentralizacja administracji publicznej
a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań
na rzecz społecznej inkluzji
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Decentralizacja administracji jako wartość autoteliczna i zadanie ideologiczne
Hasła odbudowy więzi społecznych na poziomie lokalnym oraz wzmacniania instytucji
lokalnych poprzez decentralizację uprawnień i obowiązków z poziomu centralnego stały się
istotnym elementem dyskursu dotyczącego nowego sposobu urządzenia państwa w okresie
transformacji systemowej. Jak wskazuje Paweł Starosta3, ten renesans lokalizmu wzmacniany
był neoliberalną retoryką dotyczącą kryzysu państwa, konieczności ograniczania jego omnipotencji, przekazywania kolejnych sfer odpowiedzialności w ręce obywateli. Tendencje te przybierały formę prywatyzacji usług pierwotnie oferowanych przez państwo lub decentralizację
instytucji odpowiedzialnych za ich realizację. Formułowane explicite idee komunitarystyczne
– wzmacniania wspólnot lokalnych - łączono zatem z postulatami neoliberalnej racjonalizacji
i wycofywania się centralnych struktur państwa z kolejnych zobowiązań na rzecz obywateli.
Większość badań zrealizowanych w ostatnich latach wskazuje, że w praktyce udało się zrealizować głównie drugie postulaty projektowanych reform. Jadwiga Staniszkis w socjologicznym
studium podsumowującym pierwsze lata transformacji ustrojowej wskazuje wprost, że celem
decentralizacyjnych tendencji był demontaż struktur socjalistycznego państwa opiekuńczego:
„Samorządy (w naszym wypadku) są przede wszystkim zderzakiem podczas dalszego redukowania pozostałości państwa opiekuńczego, ponieważ administrują bardzo skromnymi środkami”4. W rozumieniu Staniszkis, implicite zakładanym celem zmian, było ograniczenie roli państwa w wielu sektorach życia publicznego, bez formalnego wycofania się władzy z zobowiązań
wobec obywateli. Możliwe było to dzięki przekazaniu tych zobowiązań na poziom samorządowy – administracji lokalnej, bez zapewnienia wystarczającego finansowania delegowanych
zadań.
Kulminacją zmian była fundamentalna reforma samorządowa przeprowadzona w 1999
roku przez rząd Jerzego Buzka, tworząca powiaty – nowy szczebel w strukturze administracji
samorządowej. W efekcie w sposób zasadniczy zmienił się pejzaż polityczny Polski lokalnej i
regionalnej.
3 Starosta P., O pożytkach płynących z badania społeczności lokalnych na podstawie programu Polska lokalna
(w:) Jałowiecki B., Łukowski W. (red.), Społeczności lokalne teraźniejszość i przyszłość, Warszawa 2006.
4 Staniszkis J. Postkomunizm. Próba opisu, Kraków 2013, s. 93.
92
90 - 108
Po drugie, w niniejszym opracowaniu wnioski płynące z w/w kwerendy skonfrontowane zostaną z konkluzjami projektu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury”.
W badaniu oddano głos tym, którzy zgodnie z nowym sposobem myślenia o walce z wykluczeniem społecznym i roli instytucji kultury w tym procesie, mają być kluczowymi aktorami
odpowiedzialnymi za jego realizację. Badani pracownicy instytucji kultury, z których zdecydowana większość od lat pracuje w publicznych placówkach kulturalnych (lub nimi kieruje),
znając zarówno finansowe realia ich funkcjonowania, strukturalne ograniczenia, jak i mające
doświadczenia kooperacji z innymi samorządowymi aktorami instytucjonalnymi, wydają się
niezwykle cennymi informatorami w przypadku tego tematu badawczego. Ich sposób postrzegania wykluczenia społecznego oraz własnej roli w inkluzyjnych działaniach instytucji samorządowych, zestawiony z wynikami badań dotyczącymi dotychczasowego funkcjonowania
instytucji szeroko rozumianej polityki społecznej w „Polsce powiatowej” wydają się zasadnicze
dla trafnego oszacowania perspektyw wdrażanych działań.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
5 Wasilewski J., Wprowadzenie. Elita polityczna średniego szczebla – problematyka badania [w:] Wasilewski J.
(red.), Powiatowa elita polityczna. Rekrutacja, struktura, działanie, Warszawa 2006.
6 Ferens A., Macek I., Proces decyzyjny w strukturach władzy lokalnej [w:] Habuda L. red., Administracja i
polityka. Proces decyzyjny w administracji publicznej, Wrocław 2000, s. 139-141.
7 Itrich-Drabarek J., Decydowanie w organach wykonawczych i stanowiących samorządu terytorialnego [w:]
Rydlewski G. (red.), Decydowanie publiczne, Warszawa 2011, s. 194.
8 Gilejko L. K., Renesans lokalizmu [w:] Wódz J. (red.), Lokalizm. Problemy, instytucje i aktorzy, Pułtusk 2007.
9 Krzyszkowski J., Budowa kapitału społecznego. Nowa koncepcja polityki społecznej na poziomie lokalnym,
[w:] Walczak-Duraj D. (red.), Społeczności lokalne w perspektywie integracji ze strukturami europejskimi, Płock,
2001, s. 76-77; patrz także: Gąciarz B., Instytucjonalizacja samorządności. Aktorzy i efekty, Warszawa 2004.
93
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Nowy wymiar zyskała w ten sposób polityka w sensie politics, czyli partyjnej walki o
zdobycie i utrzymanie władzy, jak i w rozumieniu policy, czyli planowania i realizacji ważnych
dla społeczności lokalnych działań. Kwestie te szybko stały się przedmiotem zainteresowania
badawczego socjologów. Jedne z pierwszych badań nad strukturą władzy w „Polsce powiatowej”, przeprowadził Jacek Wasilewski. Wskazuje on na zjawisko „politycznej próżni”, świadczące o tym, iż w Polsce demokratyczny system władzy nie jest jeszcze skonsolidowany, a
jego kluczową cechą jest słabość instytucji i aktorów na poziomie mezostruktur społecznych–
pośredniczących między elitą polityczną szczebla centralnego a obywatelami5. Szczególnie
zbiorowe ciała przedstawicielskie są przez badaczy identyfikowane jako słabe i nie przygotowane do współdecydowania o sprawach lokalnych, także ze względu na ich uwarunkowania
polityczne. Na poziomie gmin zdecydowanie dominują w procesie podejmowania decyzji zarządy gmin. Niektórzy badacze posuwają się nawet do stwierdzenia o „dekoracyjnym” jedynie
znaczeniu samorządowych podmiotów zbiorowych (rad gmin, powiatów, czy też sejmików)6.
Pozycja czynników wykonawczych, czyli wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wzrosła
jeszcze po 2002 roku w wyniku wprowadzenia bezpośrednich wyborów na te funkcje7.
Z kolei Leszek Gilejko podsumowując badania poświęcone lokalnym strukturom władzy, używa terminu „amoralny familizm”, określając modus operandi lokalnych elit. Zwraca
również uwagę, że wbrew założeniom reformatorów mają one wiele wspólnych cech z elitami
szczebla centralnego: są podobnie zbiurokratyzowanie i mają skłonność do politycznej alienacji. Jednak ze względu na większą bliskość wyborców i transparencję podejmowanych decyzji, lokalne elity polityczne są skrupulatniej kontrolowane przez lokalną opinię publiczną. To
sprawia, że politykom lokalnym trudniej całkowicie porzucić realizację publicznie składanych
przedwyborczych deklaracji8.
Analizując sytuację w sferze szeroko rozumianych służb społecznych, zwraca się
również uwagę, że u podstaw decentralizacji leży przeświadczenie, że współczesne państwo
nie potrafi skutecznie rozwiązywać problemów społecznych. Stąd presja na przekazywanie
kompetencji i obowiązków w tej dziedzinie sektorowi prywatnemu – w założeniu efektywniejszemu oraz sektorowi pozarządowemu – w założeniu tańszemu. Przesłanki te dotyczą jednak stanu pożądanego, podczas gdy rzeczywistość wskazuje, że negatywne zjawiska przypisywane zbiurokratyzowanemu i odhumanizowanemu państwu mogą być replikowane tak
na poziomie administracji lokalnej, jak i w niepublicznym, (prywatnym bądź pozarządowym)
systemie usług społecznych9.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Samorządność terytorialna, lokalna polityka społeczna i służby społeczne w warunkach
decentralizacji
By uściślić kwestie terminologiczne dotyczące problematyki decentralizujących administrację publiczną reform należy przyjrzeć się sposobom operacjonalizacji podstawowych pojęć w pracach badawczych prowadzonych w toku transformacji systemowej.
10 Betkiewicz W. Demokratyczna i samorządowa reforma powiatów – porażka czy sukces nowej instytucji? [w:]
Wasilewski J. (red.), Powiatowa elita polityczna. Rekrutacja, struktura, działanie, Warszawa 2006, s. 108-109;
121.
11 Notabene sytuacja, w której NGOsy (przynajmniej w sektorze pomocy społecznej) działają właściwie
wyłącznie w oparciu o dotacje ze środków publicznych, stawia pod znakiem zapytania tradycyjny podział
działalności społeczno-gospodarczej na sektor państwowy (I), prywatny (II) i III sektor, czyli organizacje
pozarządowe. Analizę ich udziału w realizacji lokalnej polityki społecznej opublikowano w: Zalewski D.,
Poławski P., Udział NGOs w tworzeniu a finanse na zdecentralizowaną działalność polityki społecznej,
„Polityka Społeczna” nr 11-12/2009.
12 Przykładem może być załamanie systemu szkolnictwa zawodowego zapoczątkowane pierwszą, a pogłębione
drugą reformą systemu edukacji i towarzyszącym im zmianom w finansowaniu oświaty związanym z reformami
administracji samorządowej. W tym przypadku świadectwem porażki jest wycofanie się państwa w 2011 roku z
pomysłu na licea profilowane, które w reformie systemu szkolnictwa miały zastąpić szkoły zawodowe, patrz:
Herbst M., Levitas A., Decentralizacja oświaty w Polsce 2000-2010: czas stabilizacji i nowe wyzwania [w:]
Herbst M. (red.), Decentralizacja oświaty, Warszawa 2012, s. 135-136.
94
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Rozważając konsekwencje reformy z 1999 roku, Witold Betkiewicz wskazuje, iż powiaty, mające być „awangardą decentralizacji zarządzania” skazane są na pełnienie de facto funkcji
administracyjnej. Przy braku finansowej niezależności oraz braku pełnej autonomii w kwestii
sposobu redystrybucji dostępnych na poziomie lokalnym środków, można stwierdzić, że postulowana niezależność wielu jednostek samorządu terytorialnego jest jedynie fasadowa, a ich
„samorządność” dotyczy wyłącznie kwestii formalnych i swobody formułowania opinii10. Również rola NGOsów, deklaratywnie kluczowych i postulatywnie niezbędnych dla wzmacniania
więzów na poziomie społeczności lokalnych oraz skuteczniejszej realizacji wielu samorządowych zadań, sprowadza się często do administrowania publicznymi środkami pochodzącymi
bądź z budżetów samorządów, środków pomocowych Unii Europejskiej, bądź innych agend
państwowych (np. PFRON-u). Niewiele ma to wspólnego z założeniami reformy i zasadą pomocniczości, zgodnie z którymi organizacje typu grassroots powinny w społecznościach lokalnych prowadzić społeczną „pracę u podstaw”, ewentualnie pozyskiwać na swą działalność
środki również spoza budżetu państwa11.
Reforma samorządowa z początku transformacji systemowej oraz wprowadzająca powiaty ustawa z 1999 roku współwystępowały z radykalnymi zmianami w obszarze wielu polityk publicznych. W przypadku pewnych nieprzemyślanych lub nieprzygotowanych zmian,
można wręcz mówić o negatywnej synergii, gdy współwystępujące błędne decyzje dotyczące
zmian w administracji samorządowej wzmacniały destrukcyjne konsekwencje błędnych reform w poszczególnych sektorach12. Zrekapitulowane powyżej założenia stojące za przeprowadzanymi w ostatnich dwóch dekadach zmianami w kolejnym fragmencie niniejszego opracowania zostaną skonfrontowane ze zrekonstruowanymi w badaniach naukowych realiami
funkcjonowania przeprowadzonych reform.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
13 Szczerski K., Trzecia fala decentralizacji. Uwag o polskich doświadczeniach z samorządem terytorialnym [w:]
Lewicki, J., Olech J., 10 lat reformy samorządowej w Polsce – doświadczenia i wyzwania, Kraków 2010.
14 Krzyszkowski J., Analiza doświadczeń w obszarze pracy socjalnej i polityki społecznej [w:] Organizowanie
społeczności lokalnej. Analizy, konteksty, uwarunkowania. Warszawa 2011, s. 22; Kurzynowski A., Błędowski
P., Polityka społeczna centralna, regionalna i lokalna [w:] Kurzynowski A. (red.), Polityka Społeczna, Warszawa 2008, s. 296-300.
15 Szczegółowe analizy poszczególnych segmentów działalności instytucji pomocowych na szczeblu lokalnym
ewaluujące konsekwencje reform samorządowych prowadzono przez cały okres transformacji. O finansowych
aspektach decentralizacji polityki społecznej można przeczytać w: Surówka K., Winiarz M., Finanse
samorządów terytorialnych a finanse na zdecentralizowaną działalność polityki społecznej, „Polityka Społeczna”
nr 11-12/2009; kwestie realizacji zadań dotyczących polityki rodzinnej podjęto w publikacji: BalcerzakParadowska B., Polityka rodzinna w gminie. Założenia a rzeczywistość, „Polityka Społeczna” nr 11-12/2009; a
zadań związanych z polityką mieszkaniową [w:] Zaniewska H., Thiel M., Odpowiedzialność samorządu lokalnego w sprawach mieszkalnictwa. Zadania a realizacja, „Polityka Społeczna” nr 11-12/2009. Fundamentalnie
istotny problem organizacji opieki zdrowotnej na szczeblu lokalnym analizowany jest z kolei [w:] Kowalska I.,
Odpowiedzialność samorządu lokalnego za zdrowie – podstawowa opieka zdrowotna i zdrowie publiczne.
Oczekiwania a rzeczywistość, „Polityka Społeczna” nr 11-12/2009.
16 Krzyszkowski J., op. cit., s. 23.
95
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Zdaniem Krzysztofa Szczerskiego idea samorządności terytorialnej oparta jest na trzech
filarach – poczuciu wspólnotowości wśród mieszkańców danej jednostki terytorialnej; przekonaniu, że zbiorowa tożsamość dotyczy nie tylko sfery prywatnej, ale powinna poprzez wspólnotowe działania zbiorowości wpływać również na sferę publiczną oraz formalnej instytucjonalizacji sfery działań publicznych poprzez powołanie politycznego samorządu terytorialnego13.
Trzeci element, jest wtórny wobec wcześniej wymienionych, jako jedyny dotyczy formalnej
organizacji społeczności lokalnej i włączenia jej w system publicznych polityk państwa.
Definiując lokalną politykę społeczną najczęściej wskazuje się na bezpośrednie, połączenie istniejących na szczeblu lokalnym potrzeb i pozostających w dyspozycji lokalnych władz
środków, przeznaczonych na ich zaspokajanie: „Terenem realizacji celów lokalnej polityki społecznej są gmina i powiat. Skala powiatu jest właściwa do sformułowania pełnej diagnozy problemów społecznych i wskazania sposobów ich rozwiązania przy racjonalnym wykorzystaniu
infrastruktury społecznej, odpowiednim gospodarowaniu środkami finansowymi i rzeczowymi”14. W założeniach reformatorów, zaletami lokalnej polityki społecznej są możliwość szybkiej reakcji na ujawniające się problemy społeczne, bardziej trafna diagnoza sytuacji i potrzeb
środowiskowych, możliwość oszacowania i wykorzystania lokalnego potencjału przy uwzględnieniu lokalnej kontekstu w ramach planowania strategicznego, wreszcie większa skuteczność kontroli społecznej, sprzyjająca racjonalizowaniu decyzji gospodarczych i finansowych15.
Jerzy Krzyszkowski rekonstruując sieć lokalnych podmiotów odpowiedzialnych za ten
sektor działalności państwa wskazuje, że „podmiotami lokalnej polityki społecznej są organy
samorządu terytorialnego, realizujące funkcje stanowiące (rada powiatu, rada gminy), funkcje
wykonawcze (burmistrzowie, wójtowie, starostowie i prezydenci powiatów grodzkich) oraz
wyspecjalizowane instytucje samorządowe”16. Wśród tych ostatnich wymienia: samorządowe
instytucje pomocy społecznej (gminne ośrodki pomocy społecznej, powiatowe centra pomocy
społecznej), placówki oświatowe (do poziomu gimnazjum gmina, a wyżej powiat) i organizacje pozarządowe (zwłaszcza grupy samopomocowe, które aktywizują środowiska lokalne),
dodając także, że podobne funkcje na poziomie lokalnym mogą realizować także lokalne zakłady pracy, kościoły i związki wyznaniowe. Jak widać na tej szerokiej liście stworzonej przez
czołowego polskiego eksperta w zakresie lokalnej polityki społecznej instytucje kultury nie
pojawiają się w ogóle.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
17 Ten szeroko zakrojony program badawczy również jest przykładem pewnych tendencji w sposobie
finansowania usług publicznych. Badania zrealizowane za środki budżetowe (ministerialne i unijne), dotyczące
funkcjonowania polityk publicznych oraz przeprowadzane przez pracujących najczęściej na publicznych
uniwersytetach naukowców, nie były koordynowane przez żadną z państwowych uczelni, tylko przez
pozarządowy think-tank (Instytut Spraw Publicznych).
18 Rymsza M., Praca socjalna, służby społeczne, pomoc społeczna w Polsce. Stan obecny i perspektywy rozwoju [w:] Rymsza M. (red.) Pracownicy socjalni i praca socjalna w Polsce. Między służbą a urzędem, Warszawa
2012, s. 346.
19 Koordynacja działań służb społecznych na poziomie samorządu lokalnego jest zresztą problemem w wielu
krajach, częstokroć identyfikowanym w porównawczych badaniach tej problematyki. Pod tym względem,
podobnie jak w wielu innych kwestiach dotyczących organizacji działań przeciwdziałających wykluczeniu
społecznemu, pozytywnie wyróżniają się kraje nordyckie. Patrz np.: Petelewicz M., Przeciwdziałanie
dziedziczeniu nierówności społecznych w opiniach twórców i realizatorów polityki lokalnej, „Polityka Społeczna”, Numer specjalny: „Dziedziczenie nierówności społecznych” 2008, s. 21-25, Drabowicz T., Structural
Determinants of Inequality Transmission – International Comparisons at The Local Level, „Przegląd Socjologiczny”, tom LVI/2, 2007, s. 97-116.
96
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
W agendzie badań przeprowadzonych w ostatnich latach podejmujących problematykę realnego funkcjonowania instytucji odpowiedzialnych za wdrażanie i realizację zdefiniowanych powyżej zadań polityki społecznej wyróżniają się szeroko zakrojone studia przeprowadzone przez zespół pod kierownictwem Marka Rymszy17. Autor ten na określenie osób
rozmaicie ulokowanych instytucjonalne, a zaangażowanych w holistycznie definiowaną działalność społeczną używa anglosaskiego terminu helping professionals, w polskim tłumaczeniu
– służby społeczne. W szerokim rozumieniu tej kategorii mogliby znaleźć się także pracownicy
lokalnego sektora kultury, stanowiącego element środowiskowej pracy socjalnej (community
work). Jest to postulowana ze względu na swą skuteczność forma przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu obejmująca realizowaną przez różne podmioty samorządowe aktywną
pracę socjalną i edukację środowiskową18. Dla realizacji tego celu niezbędna jest jednak współpraca między poszczególnymi instytucjami operującymi na szczeblu lokalnym oraz podmiotowe traktowanie tej sfery działalności samorządu przez władze polityczne. Dotyczy to również
działań prowadzonych przy wykorzystaniu nowych instrumentów takich, jak: Centra Aktywności Lokalnej, partnerstwa lokalne, czy Lokalne Grupy Działania, mających na celu właśnie koordynację aktywności różnych instytucji (m.in. ośrodków kultury) w celu wzmacniania
integracji społecznej na szczeblu lokalnym. Fundamentalny brak koordynacji działań różnych
podmiotów, jak i brak zachęt do współdziałania między instytucjami w celu rozwiązywania
problemów zamiast rutynowego wypełniania statutowych zadań zleconych a utrzymujących
status quo, jest jednym z najważniejszych wniosków większości opracowań poświęconych tej
problematyce19.
Rekapitulując wyniki badań na temat relacji instytucji odpowiedzialnych za przeciwdziałanie problemom społecznym z władzami samorządowymi, Rymsza wskazuje, że wiele
decyzji i działań jest ściśle uzależnionych od decyzji politycznych, wynikających najczęściej z
konieczności prowadzenia polityki oszczędności: Z tej perspektywy wyraźnie widać, że szansa
na rozwój i profesjonalizację służb społecznych, jaką stwarzała druga reforma samorządowa z
1999 roku, nie została odpowiednio wykorzystana. Prace reformatorów skoncentrowały się na
zbudowaniu dwóch kolejnych szczebli samorządu terytorialnego i dokonaniu jasnego podziału
kompetencyjnego, obejmującego także obszar pomocy społecznej, przy kluczowym założeniu,
że instytucje powiatowe nie mogą w żaden sposób pełnić funkcji kontrolno-nadzorczych nad
instytucjami gminnymi.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
20 Rymsza M., Praca socjalna, służby społeczne, pomoc społeczna… op. cit., s. 355-356, zobacz także:
Trawkowska, D., Z jakim posagiem zmierzamy ku zmianie postaw i praktyk? Kilka uwag na temat efektów
wzmocnienia w rozwoju środowiskowej metody pracy socjalnej w Polsce [w:] Organizowanie społeczności
lokalnej. Analizy, konteksty, uwarunkowania Warszawa 2011.
21 Mendel M., Rymsza M., Po co nam pracownicy socjalni – organizatorzy społeczności? Solidarność,
partnerstwo, przymierze w środowiskowej pracy socjalnej [w:] Rymsza M. (red.) Pracownic Socjalni i praca
socjalna w Polsce. Między służbą a urzędem, Warszawa 2012, s. 315-316.
22 Rymsza M., Paradoks polskiej pomocy społecznej: profesjonalizacja pracy socjalnej na obrzeżach systemu
[w:] Rymsza M., Kaźmierczak T., W stronę aktywnych służb społecznych, Warszawa 2012, s. 185
23 Ibidem, s. 186-187.
97
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Nie dziwi więc, że nie zadbano wówczas o jakość kadr nowo powstałych powiatowych
centrów pomocy rodzinie, co – w stosunku do obszaru pomocy społecznej – można określić
mianem „grzechu pierworodnego” drugiej reformy samorządowej Błąd ten nie był dziełem
przypadku. Podobny błąd, ale jeszcze bardziej brzemienny w skutkach, popełniono przy reformie służb zatrudnienia. Włączeniu rejonowych urzędów pracy do administracji zespolonej powiatu, co nastąpiło w 2000 roku, towarzyszyło „wypłukanie” znacznej części doświadczonych
kadr urzędniczych. Znaczny udział w procesie marginalizacji pracy socjalnej w systemie pomocy społecznej mają także władze samorządowe, które postrzegają pracowników socjalnych
jako kadrę obsługującą programy redystrybucyjne20.
Postulowane przez ekspertów organizowanie społeczności lokalnych powinno być
ważnym nurtem działalności służb społecznych, jednak w obecnie istniejących ramach instytucjonalnych stanowi ono de facto przełamanie zasad działania systemu. By realizować zadania wykraczające poza dookreśloną klarownie przepisami, jak również wdrukowaną w rutynę
codziennego działania redystrybucję środków, należy zmienić nie tylko mentalność personelu,
przełamać schematy funkcjonowania instytucji, wzbudzić motywację do podejmowania nieopłaconej dodatkowo aktywności, ale często również sprzeciwić się niekiedy formalnym zaleceniom władzy i bezpośrednich przełożonych odnośnie trybu realizacji zadań poszczególnych
instytucji.
Wnioski z badań nad pomocą społeczną na lokalnym szczeblu administracji wskazują,
że „Pracownik socjalny będący przedstawicielem pomocy społecznej, podejmując się organizowania społeczności lokalnej, prowadzi pracę socjalną w ramach systemu pomocy społecznej
(…), ale jednocześnie swoją aktywnością przekracza on ramy instytucjonalne tego systemu”21.
Badania nad działalnością służb społecznych w środowiskach lokalnych pozwalają stwierdzić,
że funkcja osłonowa, czyli dystrybucja pomocy materialnej, w coraz większym stopniu dominuje nad funkcją więziotwórczą, aktywnymi formami społecznego wsparcia: „Stan ten, wbrew
intencjom reformatorów, jeszcze pogłębiła druga reforma samorządowa z 1999 roku, której założenia programowe związane z dalszą decentralizacją polityki społecznej w dużym stopniu
pozostały niespełnione, co wiązało się ze słabą pozycją powiatu i jego instytucji”22. Zgodnie
z trendami ogólnoeuropejskimi, widać również tendencję do wzmacniania administracyjnokontrolnych funkcji służb społecznych, egzekwowanych w stosunku do klientów ich instytucji.
Jest to tyleż efektem braku nakładów na inne formy pracy socjalnej, co kompensowania przez
pracowników tychże niskiego prestiżu społecznego zawodów pomocowych oraz frustracji
związanej z brakiem możliwości realizacji misji pomagania w inny sposób23.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
24 Betkiewicz W., Samorządność, czy administrowanie? Status powiatu postrzegany przez pryzmat
wykonywanych zadań [w:] Wasilewski J. (red.), Powiatowa elita polityczna. Rekrutacja, struktura, działanie,
Warszawa 2006, s. 148-151. Dla omówienia problematyki lokalnych polityk rynku pracy patrz też: Kryńska E.,
Powiatowa perspektywa polityki rynku pracy, „Polityka Społeczna” 11-12/2009.
25 Golinowska S. Od państwa opiekuńczego (welfare state) do państwa wspierającego pracę (workfare state)
[w:] Balcerzak-Paradowska B. (red.), Praca i polityka społeczna wobec wyzwań integracji, Warszawa 2003.
26 Krzyszkowski J., op. cit, s. 26. Patrz także: Krzyszkowski J., Instytucje i organizacje społeczne jako partnerzy
władz samorządowych, [w:] Warzywoda-Kruszyńska W. (red.), Samorządy lokalne wobec bezrobocia i biedy,
Łódź 2003.
98
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Wspomniany przez Rymszę potencjał lokalnie organizowanej polityki rynku pracy
zmarnowany między innymi poprzez negatywną selekcję służb zatrudnienia, rodzi poważne
pytania o zasadność likwidacji Krajowego Urzędu Pracy i formalną delegację zobowiązań za
prowadzenie polityki rynku pracy na pułap Powiatowych Urzędów Pracy. Witold Betkiewicz
wskazuje, że zarówno z badań zarówno opinii publicznej, jak i lokalnych elit wynika, że kluczowym zadaniem dla samorządu lokalnego powinna być walka z bezrobociem. Tymczasem,
mimo zdecentralizowania polityki rynku pracy, faktyczne możliwości działania lokalnych administracji są ograniczone, a działania koncentrują się na administracji ograniczonymi środkami w
zakresie utrzymania i realizacji zadań w sferze opieki zdrowotnej, edukacji i drogownictwa24.
Problemy z realizacją zadań zleconych oraz skutecznością działań na rzecz rozwiązywania problemów społecznych nie dotyczą w jednakowym stopniu wszystkich podmiotów
samorządu terytorialnego. Stanisława Golinowska wskazuje, że nadzieje na efektywne przeciwdziałanie wzrostowi nierówności i skuteczną inkluzję dzięki zdecentralizowanej polityce
społecznej okazały się płonne. W jej wyniku pogłębiły się natomiast zróżnicowania regionalne,
zarówno w skali całej Polski – między najbogatszymi regionami, czy województwami, jak i na
poziomie lokalnym, niekiedy sąsiadujące ze sobą gminy i powiaty mają znacząco odmienną
sytuację ekonomiczną25.
Z perspektywy projektu realizowanego w województwie łódzkim, szczególnie wartościowe są wyniki badań nad funkcjonowaniem samorządowego systemu wsparcia społecznego w tym właśnie regionie. Jerzy Krzyszkowski w ten sposób rekapituluje wieloletnie badania
socjologów z Uniwersytetu Łódzkiego:
Analizy empiryczne infrastruktury społecznej i zasobów ludzkich w pomocy społecznej
regionu łódzkiego wskazują, że władze samorządowe nie są dobrymi partnerami publicznego
sektora pomocy społecznej w jego walce z biedą. Wyraża się to w postawach lokalnych elit
politycznych i strategiach samorządów lokalnych wobec pomocy społecznej i biedy. Cechuje je
znikoma wrażliwość na problemy społeczne, brak znajomości problemów pomocy społecznej
oraz negatywna ocena działań pracowników ośrodków pomocy społecznej. Analiza zachowań
władz lokalnych w regionie łódzkim wskazuje na trzy strategie samorządów lokalnych wobec
pomocy społecznej i problemów biedy: ignorowanie spraw społecznych i kierowanie środków
finansowych na inwestycje, przerzucanie odpowiedzialności na służby społeczne, bierność wobec problemów społecznych, traktowanych jako „naturalne”26.
W kontekście zdiagnozowanego powyżej w badaniach naukowych obrazu Polski samorządowej, warto przyjrzeć się najnowszemu rządowemu raportowi poświęconemu tej problematyce. Z lektury raportu opublikowanego przez powołane do istnienia w 2011 roku Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, zatytułowanego: „Ocena sytuacji samorządów lokalnych”,
który nie był do tej pory przedmiotem refleksji akademickiej, płyną bowiem wnioski bardzo
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Placówki kultury w sieci instytucjonalnej samorządu terytorialnego
Program badawczy dotyczący działalności samorządowych instytucji zajmujących się
rozwiązywaniem problemów społecznych na poziomie lokalnym jest bardzo bogaty, jak widać
z powyższej, z konieczności wybiórczej, rekapitulacji. W większości przypadków kontekstem
są tu tendencje decentralizacyjne. Śladów podobnej agendy badawczej dotyczącej instytucji
kulturalnych próżno szukać w naukowych periodykach. Jak już wskazywano, w badaniach
dotyczących sieci instytucji realizujących cele polityki społecznej instytucje kultury się nie pojawiały.
27 Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Ocena sytuacji samorządów lokalnych,
https://mac.gov.pl/wp-content/uploads/2011/12/Ocena-sytuacji-samorz%C4%85d%C3%B3w-lokalnych.pdf
[data dostępu: 3.12.2013].
28 Ibidem, s. 40.
29 Woźniak W., Instytucja kultury jako miejsce pracy. Wnioski z wywiadów swobodnych [w:] Rokicka E.,
Kruczkowska P. (red.) op. cit. Ekskluzja w dyskursie..., op.cit.
99
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
symptomatyczne27. W tym oficjalnym rządowym dokumencie udostępnionym na stronach
ministerstwa w 2013 roku nie ma żadnych odwołań do przywoływanych powyżej rozlicznych
empirycznych studiów prowadzonych przez czołowych polskich naukowców. Anonimowi autorzy powołują się prawie wyłącznie na oficjalnie dostępne statystyki GUS lub poszczególnych
resortów, koncentrując się jedynie na infrastrukturalnych i finansowych aspektach funkcjonowania samorządów lokalnych. Rozdział poświęcony polityce społecznej i rodzinnej obejmuje
3 strony z liczącego 50 stron dokumentu. Sektorowi kultury nie poświęcono osobnych passusów, a instytucje kultury pojawiają się jedynie w kontekście „problemów strukturalno-organizacyjnych w realizacji zadań” związanych z brakiem elastyczności przepisów, które ustawowo zobowiązują samorządy do utrzymywania m.in. placówek kultury, co generuje koszty dla
budżetów samorządu. Jak piszą autorzy: Nakaz prowadzenia działalności kulturalnej w formie
instytucji kultury zawiera art. 9 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu
i prowadzeniu działalności kulturalnej. Z jednej strony oznacza to, że działalność kulturalna w
gminie musi być wykonywana przez instytucję kultury i nie można prowadzić jej przy pomocy
np. organizacji pozarządowych, urzędu gminy. Z drugiej strony z punktu widzenia specyfiki
usług, nieracjonalne jest, by instytucje, które prowadzą działalność praktycznie nieodpłatnie,
działały w ramach formy organizacyjnej posiadającej osobowość prawną. (…) Wymóg posiadania opisanych w szczegółach instytucji kosztuje i podważa ekonomiczny sens współpracy
samorządów, zlecania zadań, czy nabywania usług od dostawców prywatnych28.
W tym kontekście aprobatywnie podnosi się kwestię wprowadzonej w 2011 roku ustawowej możliwości łączenia instytucji kultury w celu racjonalizacji kosztów. Ten typ radykalnie
prorynkowej retoryki podnoszącej jedynie merkantylne kwestie działalności samorządów (nie
tylko w sferze kultury) sugeruje trafność obaw formułowanych zarówno przez działających na
rzecz zwiększenia nakładów na kulturę aktorów społecznych, jak i indagowanych przez badaczy w ramach projektu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” samych pracowników instytucji kultury. Ich zdaniem ostatecznym celem umożliwienia łączenia instytucji
kultury na szczeblu lokalnym jest bowiem cięcie kosztów poprzez m.in. zmniejszanie zatrudnienia29.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
30 Notabene z relacjonowanych przez Kaźmierczaka badań wynika, że znaczny odsetek respondentów
(pracowników ośrodków pomocy społecznej) nigdy nie współpracował z innymi służbami społecznymi na
poziomie swojej społeczności lokalnej, patrz: Kaźmierczak T., Praktyka aktywizacji w ośrodkach pomocy
społecznej [w:] Rymsza M. (red.) Czy podejście aktywizujące ma szansę? Pracownicy socjalni i praca socjalna w
Polsce 20 lat po reformie systemu pomocy społecznej, Warszawa 2011, s. 187.
31 Nowiński J., Działalność i wizerunek instytucji kultury w miastach [w:] Burszta W. J. i inni, Kultura miejska
wPolsce z perspektywy interdyscyplinarnych badań jakościowych, Warszawa 2010; Nowiński J., Instytucje
kultury na wsi i w małych miastach [w:] Bukraba-Rylska I., Burszta W. (red.), Stan i zróżnicowanie kultury wsi
i małych miast w Polsce, Warszawa 2011.
32 Ibidem, s. 104-105. W badaniu przeprowadzonym przez Macieja Smętkowskiego wśród władz 338 gmin,
oddziaływanie polityki spójności prowadzonej dzięki środkom unijnym w sferze kultury oceniono jako
najsłabsze w porównaniu z inwestycjami infrastrukturalnymi, czy tymi w sektorze edukacji. Jednocześnie jednak
władze dostrzegały pozytywny efekt inwestycji w infrastrukturę społeczną na poprawę dostępności usług
publicznych w otoczeniu miast oraz wzrost liczby dojazdów do miast w celu skorzystania z oferowanych tam
usług Smętkowski M., Duże miasta Polski – wyzwania rozwojowe a interwencja w ramach polityki spójności
2004-2006, „Studia Regionalne i Lokalne”, Wydanie Specjalne 2011.
100
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Przykładowo, w analizach dotyczących współpracy pracowników pomocy społecznej
z innymi podmiotami samorządowymi, np. tych przeprowadzonych przez Tomasza Kaźmierczaka, sektor kultury jest całkowicie nieobecny30. Trudno ocenić, czy dzieje się tak dlatego, że
kwestia ta nie pojawiła się w materiale empirycznym zebranym podczas badań terenowych,
czy też raczej siatka pojęciowa dotycząca systemu polityki społecznej, którą posługują się jej
badacze, nawet przy najszerszej definicji pomija po prostu instytucje kultury.
Z tej perspektywy przełomowymi można nazwać badania przeprowadzone przez interdyscyplinarny zespół socjologów, etnografów i kulturoznawców w 2008 i 2010 roku na
zlecenie Ministerstwa Nauki i Dziedzictwa Narodowego, szczególnie w zakresie problematyki
podjętej przez Jacka Nowińskiego. Przedsięwzięcia kierowane przez Wojciecha Bursztę i Izabelę Bukrabę-Rylską skutkowały opublikowaniem dwóch tomów zbiorowych wydanych przez
Narodowe Centrum Kultury poświęconych diagnozie stanu kultury osobno: miejskiej oraz małomiasteczkowej i wiejskiej31. Z badań tych wnika, że instytucje kultury, w obliczu ogromu nowych zadań przekazywanych w ramach decentralizacji samorządom, nie stanowiły placówek
priorytetowych. W znacznej mierze pozbawione merytorycznego wsparcia ze strony instytucji usytuowanych wyżej w hierarchii administracji państwowej, musiały samodzielnie radzić
sobie w obliczu intensywnych zmian cywilizacyjnych i technologicznych, jakie zachodziły w
ostatnich dekadach. Podobnie jak w przypadku innych instytucji samorządowych, także tych
zajmujących się pomocą społeczną, zbawiennym dla nich okazał się fakt negocjacji, a następnie
akcesji do Unii Europejskiej oraz będące pochodną tego procesu środki przedakcesyjne, a następnie fundusze unijne, które szerokim strumieniem płynęły do samorządu terytorialnego32.
Zarówno z badań realizowanych w dużych miastach, jak i w mniejszych ośrodkach
wynika, że to nie instytucjonalne wsparcie, czy też strategiczne planowanie na poziomie lokalnym, a raczej niezwykłe zaangażowanie szefów i zespołów prowadzących instytucje kultury było kluczowe dla osiągnięcia spektakularnych sukcesów przytaczanych jako przykłady
„dobrych praktyk”. W odróżnieniu od instytucjonalnego kształtu lokalnego systemu pomocy
społecznej, ściśle regulowanego ustawami, samorządy miały znaczną dowolność w kształtowaniu instytucjonalnych form funkcjonowania placówek kultury, co prowadziło niekiedy do
konfundujących rozwiązań:
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Typowym zabiegiem władz samorządowych, który nie występuje w przypadku instytucji pomocy społecznej, jest rozszerzanie spektrum działania instytucji kultury poprzez zlecanie zadań
o charakterze informacyjnym, promocyjnym, turystycznym, rekreacyjnym. Pracowniczka biblioteki w małej gminie przytacza:
Jedna z gmin jest taka, że biblioteka jest jedyną instytucją kultury w całej gminie, w związku,
z czym ta biblioteka ma pod sobą promocje gminy, orkiestrę gminną. No i robienie dożynek
i różnych innych rzeczy. (…) To są tak specyficzne środowiska, że często tak jest, my niekonie
cznie o tym wiemy, ale no jak robią właśnie jakieś tam imprezy jakieś festyny czy różne rzeczy,
to te panie z bibliotek są zawsze angażowane. I do robienia Sylwestrów, i do mieszania bigosu
i przeróżnych rzeczy. Także to są zupełnie inne sytuacje, niż no w jakiś takich większych środowiskach.
(kobieta, biblioteka, gmina miejska)
Jak stwierdza Nowiński, w takich przypadkach celem nie jest jednak wzmocnienie instytucji,
ale raczej oszczędność (realizacja różnorakich nowych zadań przy wykorzystaniu istniejących
instytucji) lub chęć włączenia placówek kultury w kampanie public relations lokalnych elit
politycznych, częstokroć bez poszanowania elementarnej autonomii tych podmiotów33. Analogiczne wnioski płyną z badania „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury”34.
Uczestniczący w nim pracownicy instytucji kultury często podkreślali konieczność realizowania oczekiwań władz lokalnych w zakresie stricte marketingowych zadań, wykraczających
poza statutowe powinności placówek. Obawa przed decyzjami finansowymi ograniczającymi
środki w kolejnych latach przeważnie skłania do ulegania takiej – często nieformalnej – presji.
Finansowy aspekt działalności jest bowiem jedynym faktycznie branym pod uwagę podczas
ewaluacji. Jedna z kierowniczek domu kultury wspominała mało komfortową sytuację, gdy
sprawozdanie z działalności musi składać przed osobami na co dzień całkowicie niezainteresowanych ofertą jej placówki:
Znaczy, wie pan, co ja myślę sobie, że czasami jakby mnie troszeczkę razi to, że ja idąc na jakieś
tam, nie wiem, powiedzmy zebranie czy jakby tam nazwać, posiedzenie komisji, prawda, mam
troszeczkę się spowiadać przed osobami, które nie za bardzo uczestniczą w tych naszych działaniach, bo niestety często jest tak, że radni no tymi odbiorcami działań nie są i to jest przykre,
bo jak dyskutować z takimi ludźmi
(kobieta, gmina miejska dom kultury)
101
33 Nowiński J., Działalność i wizerunek instytucji kultury w miastach…, op. cit., s. 113-116.
34 Przybylski B.K., Rzeczywistość instytucji kultury w opiniach ich pracowników – wstępne wnioski z
zogniskowanych wywiadów grupowych [w:] Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie ... op. cit.
s. 221-222.
90 - 108
My jesteśmy tutaj, nasz ośrodek, mamy taką połączoną działalność, nie ma biblioteki, nie ma
ośrodka kultury, to jest połączone w jeden jakiś tam dziwny twór, który się nazywa Gminny
Ośrodek Upowszechniania Kultury i Sportu. Sport mamy w tej chwili tylko w nazwie. Wcześniej tam tym sportem szkolnym koordynowaliśmy, w tej chwili już od iluś tam lat sport
szkoły się / Zresztą to jest nieprawne takie połączenie, bo można łączyć instytucje kultury, nie
można jakiś tam innych dodawać. No, ale tak sobie jest i jest, trzeba by to może jakoś po drodze
kiedyś, ten sport wyrzucić.
(kobieta, dom kultury, gmina miejska)
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
35 Nowiński J., Działalność i wizerunek instytucji kultury w miastach, op. cit., s. 180.
36 Znaczące przykłady braku koordynacji działań dotyczą nawet funkcjonowania odmiennych systemów obsługi czytelnika w różnych funkcjonujących na tym samym terenie bibliotekach: Ibidem, s. 180-182.
37 Ibidem, s. 364
102
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Nowiński wskazuje również na osamotnienie szefów i pracowników instytucji kultury, pozbawionych silnej pozycji w strukturach politycznych, co łączy się częstokroć z brakiem
merytorycznego wsparcia ze strony placówek zajmujących się kulturą na wyższych poziomach
administracji: „Instytucje kultury o randze wojewódzkiej – biblioteki i wojewódzkie ośrodki
bądź centra kultury – nie funkcjonują wcale lub funkcjonują w bardzo niewielkim stopniu jako
instytucje nadzorujące albo wzorcotwórcze dla jednostek organizowanych przez niższe szczeble
samorządu. Łączność tych instytucji jest albo fikcyjna, albo oparta na przyzwyczajeniu i dobrowolności”35.
Zasadnicze problemy w realizacji zadań wiążą się często z analogicznymi defektami do
tych identyfikowanych w analizach działania instytucji pomocowych – braku właściwej koordynacji działań, niejasnej dystrybucji kompetencji, niewystarczającego przepływu informacji,
czy wręcz nadmiernej konkurencji między instytucjami kultury. Obecna nawet w małych społecznościach lokalnych rywalizacja między placówkami dotyczy zarówno oferty dla potencjalnych odbiorców, jak i uwagi lokalnych władz, decydujących podczas planowania kolejnych
budżetów o dystrybucji środków na kulturę pomiędzy poszczególne podmioty36.
Wydaje się, że wnioski płynące z badań zrealizowanych w województwie łódzkim w
ramach projektu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” są zarówno relewantne do tych sformułowanych przez Nowińskiego, jak i zbliżone do sformułowanych przez Marka
Rymszę w odniesieniu do służb społecznych: „Obecnie ważnym czynnikiem na rzecz utrzymania biurokratycznego status quo służb społecznych są władze samorządowe, postrzegające
pracowników socjalnych przez ich formalną przynależność do systemu pomocy społecznej, a
ten ostatni – przez jego funkcję redystrybucyjną. Szanse na odwrócenie tego niewłaściwego,
naszym zdaniem, stanu i biegu rzeczy są więc ograniczone, nawet przy założeniu (co również
nie jest oczywiste), że reorientacja w kierunku dowartościowania pracy socjalnej dokonana na
poziomie decydentów szczebla państwowego ma charakter trwały”37. Analogicznie – rozpoznaniu potencjału inkluzyjnego szeroko rozumianej kultury oraz potencjalnie ważnej roli instytucji
kultury w przeciwdziałaniu wykluczeniu społecznemu, nie towarzyszy świadomość lokalnych
elit politycznych i podmiotów decyzyjnych, że funkcją placówek kulturalnych powinno być
coś więcej niż udostępnianie i upowszechnianie kultury, ewentualnie działalność edukacyjna
oraz wspieranie władz w zakresie komunikacji społecznej i budowania wizerunku miejscowości.
Podobne wnioski dotyczące osób pracujących na „pierwszej linii”, płyną z badań przeprowadzonych w różnego typu instytucjach publicznych. Mariola Racław w badaniu pracowników służb społecznych pytała ich o ocenę relacji z innymi instytucjami, a przede wszystkimi
z ciałami zarządczymi, lokalną władzą polityczną: Opisy funkcjonowania pracowników socjalnych wśród struktur samorządowych wskazują na generalizowane poczucie osamotnienia i
marginalizacji. W opowieściach pojawia się osoba wójta, burmistrza, (enigmatycznych) władz,
jako osób nieznających specyfiki pracy w pomocy społecznej, pozbywających się problemów
przez przerzucanie zadań do ośrodka pomocy społecznej.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
38 Racław M., Ludzie instytucji i ludzie w instytucji. Pracownicy socjalni o swojej pracy [w:] Dudkiewicz M.,
Pracownicy socjalni: pomiędzy instytucją pomocy społecznej a środowiskiem lokalnym, Warszawa 2011, s. 47-50.
39 Czyżewski M., Dunin K., Piotrowski A., Cudze problemy, czyli wstęp do sepologii [w:] Czyżewski M., Dunin
K., Piotrowski A., (red.), Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne. Analiza dyskursu publicznego w Polsce,
Warszawa 1991.
40 Kruczkowska P., Wykluczenie i wykluczeni w wypowiedziach pracowników instytucji kultury – ustalenia
wstępne [w:] Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie ..., op. cit. s. 187-188.
41 van Oorschot W., Making the Difference in Social Europe: Deservingness Perceptions and Conditionality of
Solidarity Among Citizens in the European Union: evidence from the 1999/2000 European Values Study, „Journal
of European Social Policy” 16 (1)/2006.
103
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Pracownicy socjalni używali metafor, porównując pomoc społeczną do „zsypu” […], czy „worka
z problemami”38.
Obraz ten jest zbliżony do tego, który uzyskano w badaniu pracowników instytucji kultury województwa łódzkiego. Typową reakcją respondentów konfrontowanych z problematyką wykluczenia społecznego w ramach badania „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” jest sepizacja (od ang. Somebody Else’s Problem39), przeświadczenie, że kwestie te
pozostają poza polem (pożądanego i skutecznego) działania instytucji, w których pracują. Sfera
społecznej ekskluzji traktowana jest jako temat wyłącznej aktywności publicznej pomocy społecznej oraz pomocowych organizacji pozarządowych. Jak pisze Patrycja Kruczkowska: „Pytani
o rolę instytucji kultury w walce z wykluczeniem, respondenci często okazywali zdziwienie
lub zdenerwowanie. Oprócz wskazań, że jest to zadanie wyspecjalizowanych placówek, powoływali się na niewystarczające środki budżetowe i zasoby kadrowe”, interpretując pomysł
włączania ich w system działań inkluzyjnych jako chęć przekazania kolejnych zobowiązań bez
zapewnienia odpowiednich środków: No, co te rodziny patologiczne, ja wiem, ale to, no to
chyba to myślę, że to nie nasza rola w tym. Tak? Jest opieka, jest no nawet taka świetlica, no
niech oni też się wykażą. Nie? Mają na to pieniądze.
(gmina miejska, ośrodek kultury, kierowniczka)40
Tym elementem szeroko rozumianego wykluczenia, który najczęściej pojawiał się w
polu refleksji badanych był właśnie brak fizycznego dostępu do ich instytucji, a troska o osoby
podlegające temu zjawisku dotyczyła najczęściej osób niesprawnych z powodu kalectwa lub
starości. Ten typ myślenia wynika zapewne nie tylko z ograniczonej refleksji badanych na temat innych niż fizyczne form wykluczenia społecznego, ale wiąże się również z postrzeganiem
„zasługiwalności” na wsparcie społeczne. Z badań wynika, że właśnie niepełnosprawni konstytuują kategorię w zasadzie uniwersalnie postrzeganą jako zasługująca na pomoc ze środków
publicznych (szczególnie jeżeli ich kalectwo postrzega się jako niezawinione) w odróżnieniu
od ubogich, bezrobotnych, a przede wszystkim zagrożonych wykluczeniem grup mniejszościowych (etnicznych, imigrantów)41. Nawet jeżeli respondenci identyfikowali w swoim otoczeniu
różnorakie problemy społeczne, niekiedy bardzo mocno związane z lokalnym kontekstem (typem osadnictwa, charakterem lokalnej gospodarki), to miejsca na działania własnej instytucji w radzeniu sobie z konsekwencjami niekorzystnych warunków strukturalnych najczęściej
nie dostrzegano. W realizowanym badaniu zidentyfikowano kilkanaście przypadków zaangażowania instytucji kultury w działalność o charakterze pomocowym, najczęściej dotyczącą
wsparcia osób bezrobotnych w poszukiwaniu zatrudnienia (poprzez udostępnianie dostępu do
sieci komputerowej, pomoc przy przygotowywaniu dokumentów) lub umożliwienie dostępu
do kultury osobom niesprawnym (np. poprzez przynoszenie im książek „po godzinach” przez
pracowników bibliotek).
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
104
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Tego typu aktywność najczęściej wiązała się z osobistym zaangażowaniem pracowników, którzy bywali pomysłodawcami lub realizatorami programów skłaniających do tego typu
działań. Zważywszy, że znaczny odsetek instytucji w próbie stanowiły biblioteki, najczęściej
wskazywano na „Program Rozwoju Bibliotek” jako przykład działania, które zdaniem respondentów, miało potencjał aktywizujący lokalną społeczność i przełamujący bariery dostępu do
kultury. Zjawisko wykluczenia z udziału w aktywnościach kulturalnych osób niedysponujących własnym transportem stanowiło jeden z problemów identyfikowanych w badaniu, jednak próby przełamywania tej bariery widziano wyłącznie po stronie zajmujących się organizacji infrastruktury transportowej władz samorządowych.
Współpraca instytucji należących do różnych sektorów publicznej działalności samorządów rzadko pojawiała się w wypowiedziach respondentów. Instytucje z tej samej gminy,
odpowiedzialne za inne sfery działania, postrzegano częściej jako konkurenta w rywalizacji o
zasoby z tej samej – bardzo ograniczonej – puli finansowej, niż potencjalnego sojusznika w
działaniach na rzecz lokalnej społeczności. Zjawisko to dotyczy zresztą również sąsiadujących
ze sobą w jednej miejscowości instytucji kultury, które nie są w sposób formalny obligowane
do współpracy. Koordynacja działań, choćby w celu przeciwdziałania konkurowania między
sobą o tego samego odbiorcę, wynika najczęściej wyłącznie z dobrej woli i osobistych starań kierownictwa placówek. Pracownicy innych lokalnych instytucji postrzegani byli poprzez
ich działania i ewentualną skłonność do współpracy z bibliotekami, czy domami kultury, ale
również przez pryzmat ich statusu zawodowego – ze względu na uprawnienia wynikające
z Karty Nauczyciela, właśnie ta grupa zawodowa wskazywana była jako uprzywilejowana
w porównaniu z innymi pracownikami instytucji lokalnych. Pracowników samorządowych
instytucji kultury cechuje często frustracja własną sytuacją zawodowo-materialną, niekiedy
wzmacniana brakiem poczucia sprawstwa i możliwości realizowania zadań zleconych instytucjom na dobrym poziomie. Wnioski te są jak widać bardzo zbliżone do tych płynących ze
szczegółowej diagnozy sytuacji społeczno-zawodowej oraz postaw dominujących wśród pracowników socjalnych.
Wskazywano na brak diagnozy odnośnie zarówno problemów społecznych, jak i potrzeb kulturalnych odbiorców, oraz brak wsparcia ze strony innych instytucji, a przede wszystkim władz samorządowych, co jest także relewantne do wyników badań nad instytucjami
wężej rozumianej samorządowej polityki społecznej42. Wśród uczestników przeprowadzonych
w ramach projektu wywiadów grupowych dominowały osoby dostrzegające rolę instytucji
kultury w działaniach inkluzyjnych, mające jednak poczucie osamotnienia, a także doraźności i
braku systemowego podejścia w podejmowanych próbach działania na rzecz osób wykluczonych:
To u mnie jeszcze jest problem współpracy z Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Kilkakrotnie już
próbowałem prosić o wykaz takich osób niepełnosprawnych z terenu naszej gminy żeby po
prostu te książki dowozić. Słyszałem zawsze, że u nas to w gminie nie ma osób niepełnosprawnych. Chociaż są. Są osoby, mają problemy i mają warsztaty terapii zajęciowej, więc o tych
osobach wiem. (…) Bo ja jako bibliotekarz nie za bardzo mogę wtargnąć do czyjegoś domu tak,
u was jest osoba niepełnosprawna. Tylko, że ja nie mam żadnej odgórnej, od instytucji, która
tym się powinna zajmować.
(mężczyzna, gmina wiejska, biblioteka)
42 Przybylski B., op. cit., s. 216.
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Wnioski z badań samorządowych instytucji kultury i polityki społecznej
· W trakcie transformacji ustrojowej władze oficjalnie formułowały postulaty o konieczności
wzmacniania wspólnot lokalnych oraz decentralizacji administracji publicznej. Uzasadnieniem
było przekonanie o lepszej skuteczności działań projektowanych i wdrażanych na szczeblu lokalnym oraz słabości współczesnego państwa, niepotrafiącego rozwiązywać problemów społecznych.
· Tendencje decentralizacyjne wiązały się również z postulatami neoliberalnej racjonalizacji,
ograniczania państwa i wycofywania się jego centralnych struktur z kolejnych zobowiązań
na rzecz obywateli. Stąd presja na przekazywanie kompetencji i obowiązków w sferze polityki
społecznej sektorowi prywatnemu - w założeniu efektywniejszemu oraz sektorowi pozarządowemu – w założeniu tańszemu.
· W okresie transformacji przeprowadzono szereg badań naukowych dotyczących funkcjonowania lokalnej polityki społecznej w obliczu reform samorządowych i decentralizacji administracji publicznej. Do roku 2008 nie realizowano analogicznych badań dotyczących sektora
kultury.
· Zarówno w badaniach lokalnych instytucji polityki społecznej, jak i teoretycznych opracowaniach na ten temat, instytucje kultury nie pojawiały się jako podmioty uczestniczące w działaniach na rzecz rozwiązywania lokalnych problemów społecznych.
· Badania nad lokalnie realizowaną polityką społeczną przeprowadzone w ostatnich dwóch
dekadach, a także badania instytucji kultury zrealizowane w latach 2008-2010 na zlecenie Narodowego Centrum Kultury, oraz wyniki projektu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury” wskazują na następujące słabości, występujące w obu sektorach:
-brak koordynacji działań różnych instytucji samorządowych, jak i innych lokalnie operujących
organizacji;
-brak właściwej komunikacji i przepływu informacji, dotyczy to zarówno płaszczyzny wertykalnej – podmiotów działających w tej samej społeczności lokalnej, jak i płaszczyzny horyzontalnej – instytucji z różnych szczebli administracji samorządowej i centralnej;
43 Ibidem, s. 219.
105
90 - 108
Z kolei osoby próbujące działać w tym zakresie często spotykają się z niezrozumieniem i negatywnymi opiniami ze strony zarówno innych odbiorców, jak i obecnych w ich otoczeniu
innych instytucji lokalnych:
No tak jest w przypadku biblioteki głównej, która jest usytuowana w takiej dzielnicy, że dużo
jest rodzin romskich i kiedyś padło nawet taki zarzut w stosunku do nas, że czytelnia dla dzieci
pełni funkcje świetlicy środowiskowej. Nam to wcale nie przeszkadzało. Te dzieci mogą cały
czas przychodzić, a przychodzą. Przychodzą i będą przychodzić i dobrze. I to nie tylko dzieci romskie. A jeszcze też chciałam powiedzieć, że a propos takich problemów społecznych to bardzo
mi się podoba, że od czasu do czasu odwiedza nas pan, który jest bezdomny i też przychodzi
właśnie sobie, a to chce żeby mu artykuły audycji radiowych wydrukować, interesuje się tym,
co się dzieje. Więc myślę, że biblioteki często są taką ostoją dla osób, które nie mają swojego
domu.
(kobieta, miasto na prawach powiatu, biblioteka)43
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Podsumowanie i rekomendacje
Zadaniem powyższego opracowania było skonfrontowanie przesłanek leżących u podstaw decentralizacji państwa skutkującej przekazaniem znacznych uprawnień i zobowiązań na
poziom nowopowstających instytucji administracji samorządowej ze zrekonstruowanymi w
badaniach realiami ich funkcjonowania. W związku ze zdefiniowaną w dokumentach strategicznych administracji centralnej potrzebą prowadzenia holistycznej polityki społecznej, zakładającą istotną rolę instytucji kultury w działaniach przeciwdziałających wykluczeniu społecznemu, szczególną uwagę skoncentrowano na sferze działania tradycyjnie rozumianych służb
społecznych oraz instytucji kultury.
O ile polityka społeczna, a szczególnie działania pomocowe realizowane na szczeblu
lokalnym były przedmiotem zainteresowania i monitoringu ze strony środowiska naukowego
przez cały okres reformowania samorządu, o tyle lokalne instytucje kultury dopiero w ostatnich
kilku latach pojawiły się w polu eksploracji badawczych skutkujących akademickimi publikacjami. Problematyka definiowania wykluczenia społecznego przez oraz roli instytucji kultury w
działaniach na rzecz inkluzji stały się zaś przedmiotem systematycznej refleksji po raz pierwszy
w toku realizacji projektu „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury”. Zestawienie
rezultatów badań prowadzonych w różnych obszarach pozwala na sformułowanie wniosków
dotyczących możliwości prowadzenia skutecznej polityki społecznej na poziomie lokalnym
oraz szans włączenia w tę działalność publicznego sektora kultury.
106
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
-brak zachęt do współdziałania między instytucjami w celu rozwiązywania problemów;
-ewaluacja działań instytucji koncentruje się, a niekiedy ogranicza wyłącznie do aspektu finansowego (zmieszczenia się w budżecie i realizacji zadań zleconych);
-przedmiotowe traktowanie tych sfer działalności samorządu przez lokalną władzę polityczną
i niska ich pozycja w hierarchii zadań (szczególnie w porównaniu z dużymi projektami infrastrukturalnymi);
-ograniczenie możliwości faktycznego działania lokalnych instytucji ze względu na
brak dostatecznych środków, dotyczy to zarówno funduszy przekazywanych z budżetu
centralnego finansowe, jak i tych wypracowywanych na poziomie lokalnym;
-brak merytorycznego wsparcia ze strony instytucji usytuowanych wyżej w hierarchii administracji państwowej;
-brak klarownych zasad współpracy pomiędzy instytucjami podlegającymi pod różne instytucje samorządowe;
-służbowa podległość kierownictwa instytucji pod polityczne (w rozumieniu partyjne) kręgi
władzy lokalnej;
-brak włączania kierownictwa i pracowników instytucji kultury
· W przypadku instytucji kultury zidentyfikowano ponadto problemy niepojawiające się w
przypadku podmiotów polityki społecznej:
-dowolność samorządów w kształtowaniu instytucjonalnych form funkcjonowania placówek
kultury;
-możliwość rozszerzanie spektrum ich działania poprzez zlecanie zadań o charakterze informacyjnym, promocyjnym, turystycznym, rekreacyjnym, bez przekazywania dostatecznych środków;
-włączenia placówek kultury w kampanie public relations lokalnych elit politycznych.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
107
90 - 108
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Z większości badań płynie wniosek dotyczący nieadekwatności przekazywanych z
budżetu centralnego środków w zestawieniu ze statutowymi obowiązkami, jakie lokalna administracja samorządowa powinna realizować w zakresie zapewniania obywatelom dostępu
do różnorodnych usług społecznych. Znaczne zróżnicowanie dochodów jednostek samorządu
terytorialnego na poziomie regionalnym i lokalnym skutkuje pogłębieniem różnic w zakresie
dostępności i jakości usług oferowanych przez publiczne instytucje mieszkańcom. Wydaje się,
że te - w znacznym stopniu zewnętrzne w stosunku do samorządów problemy strukturalne
- mogłyby zostać złagodzone przez dobrą koordynację działań na poziomie lokalnym, właściwy przepływ informacji, współpracę podmiotów publicznych i niepublicznych oraz klarowny
podział kompetencji pomiędzy poszczególne instytucje. W wielu przypadkach nie ma to jednak miejsca, jak wskazują zarówno badania prowadzone w sektorze służb społecznych, jak i w
instytucjach kultury. Wśród najczęściej występujących przyczyn takiego stanu rzeczy można
wymienić: niską pozycję obu tych sfer w hierarchii zagadnień zajmujących polityczne kręgi
decyzyjne na poziomie lokalnym, brak klarownych zasad współpracy pomiędzy instytucjami
podlegającymi pod różne instytucje samorządowe, służbową podległość kierownictwa instytucji pod polityczne (w rozumieniu partyjne) kręgi władzy lokalnej oraz brak właściwej komunikacji pomiędzy podmiotami zarówno w płaszczyźnie horyzontalnej, jak i wertykalnej.
Zarówno w badaniach prowadzonych wśród pracowników lokalnych instytucji pomocowych, jak i wśród personelu instytucji kultury, zidentyfikowano przeświadczenie o braku
podmiotowego ich traktowania przez instytucje wyższego szczebla. Poza brakiem narzędzi i
środków do przeprowadzenia skutecznej diagnozy potrzeb – niezbędnej dla poprawy efektywności działań, podstawowe bariery dotyczyły niemożliwości współdecydowania o podejmowanych działaniach oraz o przedmiotowym traktowaniu instytucji i ich personelu.
Dla perspektywy przyjętej w projekcie „Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury”, kluczowa – poza deficytami finansowymi - wydaje się właśnie kwestia braku
właściwej komunikacji dotyczącej celów i wartości leżących u podstaw formułowanych na
najwyższych szczeblach administracji strategii oraz oczekiwań w stosunku do pracujących w
instytucjach kultury. W przyjętym w projekcie podejściu bottom up oddano głos przedstawicielom instytucji lokalnych odpowiedzialnych na „pierwszej linii”, w swej codziennej pracy,
za realizację opracowywanych na wysokim politycznym diapazonie działań. Wydaje się, że
dla ich skuteczności niezbędne jest poprawienie transmisji wiedzy dotyczącej nowych zadań
przypisywanych tym podmiotom, a także wyposażenie ich zarówno w niezbędne kompetencje merytoryczne, jak i kwalifikacje „miękkie”, by podejmowane działania pozbawione były
elementów stygmatyzacyjnych. Bez włączenia pracowników instytucji kultury w diagnozę
problemów oraz formułowanie na poziomie lokalnym programów działania, trudno będzie o
ich zaangażowanie oraz zinternalizowanie wartości leżących u podstaw nowych obowiązków.
Przekonanie kierownictwa instytucji kultury i ich szeregowych pracowników o znaczeniu działań inkluzyjnych oraz doniosłości ich roli w tym procesie wydaje się być kluczowym wyzwaniem, które może determinować ich zaangażowanie, a w konsekwencji skuteczność podejmowanych działań. Bez zinternalizowania wartości, które definiują nowy sposób myślenia o
holistycznych działaniach na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, trudno będzie
zapewnić ich aktywne działanie.
Wojciech Woźniak
Decentralizacja administracji publicznej a lokalna polityka społeczna.
Instytucje kultury jako podmiot działań na rzecz społecznej inkluzji
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
90 - 108
Może być to o tyle trudne, że dotychczasowa praktyka funkcjonowania wielu instytucji
samorządowych przekonuje ich szeregowych pracowników raczej o tendencji do czysto administracyjnego przekazywania kolejnych obowiązków bez zapewnienia odpowiednich zasobów
(finansowych i infrastrukturalnych) dla ich sensownej realizacji. Zrozumiałe zaś – w kontekście sytuacji na rynku pracy – obawy o zatrudnienie wydają się uzasadnione w obliczu planów łączenia instytucji kultury działających na poziomie lokalnym. U ich podstaw leży raczej
– jak wskazuje cytowany wyżej raport o sytuacji samorządów sygnowany przez Ministerstwo
Administracji i Cyfryzacji – logika cięcia wydatków i daleko posuniętych oszczędności, niż instytucjonalnego wzmocnienia podmiotowości instytucji kultury, lepszej integracji i koordynacji ich działań czy zapewnienia pracownikom odpowiednich warunków pracy.
108
KONTEKS TY
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Instytucje kultury
w województwie
łódzkim
– szanse i zagrożenia
109
109-118
Patrycja Kruczkowska
Patrycja Kruczkowska
Niniejszy rozdział jest rodzajem podsumowania – zbiera wnioski płynące ze wszystkich
etapów badania oraz proponuje rozwiązania i rekomendacje, które w opinii zespołu badawczego realizującego projekt „Ekskluzja w dyskursie pracowników kultury” oraz zaproszonych do
komentowania wyników ekspertów, mogą być szansą na realną zmianę sytuacji pracowników
instytucji kultury, a przede wszystkim – odbiorców ich działań. Pierwsza część tego rozdziału
zbierająca główne wnioski, skupia się na trzech obszarach: przedmiotu badania i powiązanych
z nim ustaleń; metodologii badania i samego procesu badawczego realizowanego w ramach
projektu oraz sugestii dla dalszych badań sektora kultury. Część druga to próba wysunięcia
odpowiedzi na zdefiniowane wcześniej wnioski w postaci ukonkretnionych rozwiązań i rekomendacji, tak dla pracowników instytucji kultury, kreatorów polityk kulturalnych i społecznych, jak i badaczy.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Polityka kulturalna a polityka społeczna
· Wykluczenie i ekskluzja: obcy język
Nie jest zaskoczeniem dla badaczy, że pojęcie ekskluzji nie było znane badanym. Często
jednak obce była im jakakolwiek definicja wykluczenia z którejkolwiek ze sfer życia społecznego. Jeśli zaś sporadycznie terminologia związana z wykluczeniem pojawiała się w wypowiedziach badanych, to najczęściej zaczerpnięta była z języka programów i szkoleń, w których pracownicy danych instytucji brali udział (np. wykluczenie cyfrowe). Nie znaczy to jednak, że nie
znajomość siatki pojęciowej blokowała aktywność instytucji w kierunku działań inkluzyjnych:
często bowiem takie działania były relacjonowane przez respondentów mimo, że nie łączono
ich z przeciwdziałaniem wykluczeniu. Zdecydowana większość badanych nie zna jednak żadnych dokumentów strategicznych odnośnie omawianego problemu, a sugestie dla ewentualnie podejmujących ten temat w przyszłość kreatorów polityki kulturalnej były ograniczone.
Pokazuje to, że mimo projektowanych na instytucje kultury nowych funkcji, sami pracownicy
nie są świadomi istnienia tego typu zaleceń (przyczyną takiego stanu rzeczy może tu być niejasny język rzeczonych dokumentów: pozbawiony rozstrzygnięć definicyjnych, sugestii, co do
metod wdrażania nowych funkcji i ewaluacji oraz monitoringu sukcesu tego typu zmian).
W tym miejscu należy zaznaczyć, że przyjęta strategia badawcza, w której zarówno narzędzia, jak i sama sytuacja badania została skonstruowana tak, by badanemu respondentowi
nie narzucać siatki pojęciowej przyjętej przez zespól okazała się skuteczna i pozwoliła uchwycić
rozłączność pomiędzy językiem, jakim opisują zjawisko wykluczenia badani, a deklarowanymi
i podejmowanymi przez nich działaniami.
110
109-118
Instytucje kultury w województwie
łódzkim – szanse i zagrożenia
Patrycja Kruczkowska
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
· Przeciwdziałanie wykluczeniu - ziemia niczyja
Poważnym brakiem, jaki został ujawniony w trakcie badań, jest rodzaj „ślepej plamki”, jaką stanowią kwestie przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu w polityce kulturalnej
i przeciwdziałaniu wykluczeniu poprzez instytucje kultury w polityce społecznej. W założeniach dokumentów wkluczanie społeczne ma się realizować zarówno w instytucjach pomocy
społecznej, jak i w instytucjach kultury. Dokładny wachlarz możliwych działań w przypadku
sektora kultury nie jest jednak dookreślony, co może mieć wpływ na deklarowane przez badanych opinie. Respondenci często podkreślali bowiem, że przeciwdziałanie wykluczeniu jest
rolą tylko i wyłącznie wyspecjalizowanych instytucji pomocowych, nie zaś instytucji kultury.
Pracownicy instytucji kultury często nie dostrzegają swojej roli w tym procesie: zarówno jeśli
mowa o przeciwdziałaniu szeroko rozumianemu wykluczeniu, jak i – co ciekawe – wykluczeniu z kultury. Podobny problem – choć wymaga on osobnych studiów – dotyczy instytucji
pomocowych, które również nie postrzegają w lokalnych instytucjach kultury partnerów w
walce z wykluczeniem.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Na poziomie gmin, a także powiatów, trudno mówić o polityce kulturalnej realizowanej w oparciu o dokumenty strategiczne. Dokumenty strategiczne bardzo rzadko odnoszą się
do sektora kultury, a jeśli poświęca się mu szczątkową ilość miejsca, to najczęściej kultura łączona jest z turystyką lub sportem. Same instytucje bardzo rzadko posiadają dokumenty, które
kreśliłyby cele, które instytucja pragnie osiągnąć za wyjątkiem realizacji założonego budżetu.
Wydaje się, że sami pracownicy instytucji kultury nie postrzegają siebie jako faktycznych realizatorów polityki kulturalnej. Poza instytucjami, które zgłaszają akces do szeregu szkoleń i
programów – także w zakresie budowania społeczeństwa obywatelskiego, istnieje duża grupa
pracowników instytucji, którzy nie postrzegają swojej pracy w kategoriach misji publicznej, nie
widzą więc potrzeby doskonalenia swoich kompetencji czy to w kontekście przeciwdziałania
wykluczeniu społecznemu, czy innych funkcji, które są udziałem nowoczesnych instytucji kultury. Tym samym błędne koło szkoleń kształcących kompetencje niezbędne dla realizowania
nowych funkcji i przeobrażania istniejących już struktur polega na budowaniu zainteresowania
w osobach już zainteresowanych, podczas gdy – szczególnie w małych gminach i instytucjach
zatrudniających jednego pracownika – niezainteresowani pozostają poza obieg nowych trendów. Zaznaczyć tu należy także, że otwarcie instytucji kultury jest rozumiane przez badanych
(ale także reprodukowane w języku dokumentów różnego szczebla) jako zniesienie barier dostępu (głównie barier fizycznych – przeszkody architektoniczne, problem dojazdu do instytucji),
niż zwiększanie partycypacji (na przykład poprzez aktywne kształtowanie oferty instytucji kultury przez jej odbiorców).
111
109-118
· Polityka kulturalna lokalnie – puste znaczące
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
· Holistyczne rozumienie wykluczenia a wykluczenie z poszczególnych sfer życia jednostki
Badanie ujawniło znaczącą różnicę pomiędzy dyskursem akademickim a dyskursem
pracowników instytucji kultury. Badacze wykluczenia postrzegają wykluczenie społeczne jako
wyłączenie z wielu sfer działalności jednostki – w tym rynku pracy, edukacji, kultury. Pracownicy instytucji kultury rozróżniali jednak wykluczenie społeczne (w różny sposób „zasłużone”
w opiniach badanych – gdy mowa na przykład o alkoholikach lub nie – gdy odnoszono się do
osób niepełnosprawnych fizycznie) oraz odrębne od niego wykluczenie z kultury – rozumiane
najczęściej jako samowykluczenie się z instytucjonalnego obiegu kultury (a dotycząca takich
grup, jak np. młodzież szkolna, czy mężczyźni 35+). Tym samym dalsze analizy prowadzone
były dwutorowo – w odniesieniu do założonego w projekcie tematu przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu poprzez instytucje kultury, jak i specyficznemu rozumieniu wykluczenia z
kultury rekonstruowanego na podstawie wypowiedzi badanych.
Relacje pracowników instytucji kultury z odbiorcami kulturalnej oferty
· Brak diagnozy
Tak, jak w analizowanych dokumentach diagnoza sytuacji społecznej mieszkańców pojawia się rzadko, a opis kondycji sektora kultury na danym terenie – prawie wcale, tak większości instytucji kultury, do których trafili badacze prowadzi swoje działania bez przeprowadzenia
szczegółowych badań i analiz oczekiwań odbiorców oraz rozpoznania kontekstu społecznego
danej gminy.
112
109-118
Patrycja Kruczkowska
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
· Nieprzystawalność dokumentów i przepisów – martwe zapisy, mała elastyczność organizatorów
Jeśli mowa o dokumentach strategicznych, a także innego rodzaju wytycznych dla instytucji kultury na kolejnych szczeblach organizacji terytorialnej, to badani wskazują na ich
rażącą nieprzystawalność do codzienności pracy: szczególnie w gminach wiejskich, małych
instytucjach o ograniczonych zasobach finansowych i kadrowych. Wskazują tu na fikcyjność
nadzoru merytorycznego prowadzonego przez instytucje powiatowe, konieczność walki z biurokracją: sprawozdawczością dla zróżnicowanych podmiotów, ale także z nieprzejrzystymi dla
wielu procedurami konkursów grantowych oraz koniecznością redukowania funkcji i działań
instytucji w obliczu zmniejszających się dotacji. W tym miejscu badani wskazywali też na nierówny dostęp do środków w ramach konkursów grantowych – także ministerialnych. Jedną
z przyczyn tego stanu rzeczy jest w opinii badanych wymóg wkładu własnego, który często
znacznie przewyższa środki, jakie przeznaczyć na ten cel chce i może organizator instytucji. Tym
samym konkursy promują instytucje duże i z dużych ośrodków, posiadające lepsze kontakty
z organizatorem. Podobnie umiejętność pisania wniosków, prowadzenia projektu oraz rozliczania go wymaga posiadania odpowiednich kompetencji i wsparcia urzędniczego, o które
– szczególnie w małych gminach wiejskich – trudno. Podnosi się tu często argument o skandalicznie niskich pensjach pracowników tego sektora, ale przede wszystkim podkreśla niemożność prowadzenia długofalowych działań w obliczu fluktuującego i niepewnego budżetu.
Patrycja Kruczkowska
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
Badani rzadko dysponowali wiedzą na temat palących daną społeczność problemów,
często wykazywali się także nieznajomością otoczenia instytucjonalnego w danej gminie. Jednocześnie, pytania o grupy niestanowiące trzonu odbiorców danej instytucji stanowiły dla respondentów trudność, podobnie jak prośba o próbę określenia możliwych sposobów dotarcia
do potencjalnych odbiorców instytucji. Dopiero w trakcie zogniskowanych wywiadów grupowych udało się badanym wskazać wiele praktycznych rozwiązań omawianych tu problemów
absencji pewnych grup.
Problemy respondentów są bezpośrednio związane z opinią badanych o modelowym i
przeciętnym odbiorcy działań instytucji, a także przyczynami nieobecności pewnych grup. Jednocześnie, w instytucja kultury, w których pracownicy brali udział w rozmaitych programach
szkoleniowych m.in. prowadzonych przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności, świadomość konieczności posiadania wiedzy nie tylko o posiadanych już klientach, ale i potencjalnych użytkownikach kulturalnej oferty jest większa.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Pracownicy instytucji kultury bardzo często postrzegają osoby niekorzystające z ich
oferty jako pozbawione kulturalnych potrzeb, ogarnięte lenistwem i niechęcią do kultury. Rzadziej upatrują tych deficytów w braku kulturowych kompetencji i prawie wcale – w niedostosowaniu oferty do rzeczywistych potrzeb kulturalnych odbiorców. Oferta kulturalna jest
często profilowana pod własne gusta pracowników (a w przypadku domów kultury – często
dyktowana jedynie ich umiejętnościami) lub też podporządkowana wyobrażeniom o tym, czego mogliby chcieć posiadaniu już odbiorcy działań instytucji. Terenowy etap realizacji badania
wskazał też na problemy z dostępem do wielu pracowników instytucji kultury i szczegółowych informacji o samych instytucjach kultury. Na stronach organizatorów instytucji widnieją
nieaktualne dane teleadresowe, instytucje nie posiadają stron internetowych lub umieszczają
na nich szczątkowe informacje, źle funkcjonuje przepływ informacji między poszczególnymi
działami. W wielu przypadkach jednak instytucje prowadzą nie tylko bogate strony internetowe, ale i posiadają konta na portalach społecznościowych. Wykorzystują też rozmaite kanały
dostępu do potencjalnych odbiorców, np. współpracując z lokalnymi parafiami.
Inną kwestią są wciąż obecne architektoniczne bariery dostępu a także niska świadomość na temat nieformalnych obiegów kultury i sposobów realizacji aktywności kulturalnych przez mieszkańców regionu. Bardzo rzadko w wypowiedziach badanych pojawiały się
też uwagi na temat potrzeby szerszej współpracy z organizacjami trzeciego sektora – zarówno
prowadzących działalność kulturalną, jak i inne typy działalności. Nie znaczy to jednak, że taka
współpraca nie ma miejsca.
· Brak networkingu lub słabe usieciowienie
W trakcie realizacji projektu badacze terenowi napotykali na przypadki, kiedy to instytucje działające na tym samym terenie wzajemnie się ignorowały (przykładem jest tu brak
przepływu informacji o organizowanych imprezach) lub ze sobą wręcz konkurowały.
113
109-118
· Kultura instytucjonalna – kultura wysoka
Patrycja Kruczkowska
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
W opinii respondentów odpowiedzialny za ten stan rzeczy – oprócz animozji personalnych lub
politycznych – jest brak platform wymiany informacji, doświadczeń, dla poszukiwania rozwiązań codziennych problemów, a także wsparcia merytorycznego na poziomie lokalnym. Niezbędnym ogniwem takiej sieci w ocenie badanych powinni być lokalni urzędnicy odpowiedzialni z kulturę i politycy – tak, by wypracowane rozwiązania miały szansy na wdrożenie w
kolejnych latach.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Badani w większość przypadków byli zgodni w ocenie swoich relacji z lokalnymi organami samorządowymi. Większość trudności na jakie napotykają w kontaktach z organizatorami instytucji, wynika w ich ocenie z niezrozumienia roli kultury we współczesnym świecie,
zasad pracy instytucji kultury i specyfiki ich działalności a także niskiego pozycjonowaniu kultury w drabince samorządowych priorytetów – jak wskazują badani, instytucje kultury, to te
którym ogranicza się budżety w pierwszej kolejności.
Przyczyn takiego stanu rzeczy badani upatrują w niezainteresowaniu włodarzy aktywnościami kulturalnymi – samorządowcy nie interesują się ofertą instytucji kultury, a zapraszani na różnego rodzaju imprezy pojawiają się rzadko lub wcale. Jednocześnie, respondenci
wskazują, że kultura – w przeciwieństwie na przykład do sportu – nie jest postrzegana przez
lokalnych polityków jako narzędzie, które może przysporzyć głosów wyborczych. Tych samym,
na wsparcie – zwłaszcza w okresie przedwyborczym, mogą liczyć właśnie ośrodki promujące
sport, ale instytucje kultury nie będą się pojawiać w orbicie zainteresowania promujących się
kandydatów. Samorządowcy myślą o kulturze w kategoriach zła koniecznego, posługują się
w opinii pracowników instytucji kultury stereotypowym i archaicznym rozumieniem funkcji
tego typu instytucji oraz bardzo często wykazują się nieznajomością zarówno uwarunkowań
formalno-prawnych instytucji, jak i własnych rozporządzeń i strategii.
· Logika oszczędności i brak systemowych rozwiązań
Postrzeganie instytucji kultury jako balastu przez przedstawicieli lokalnej administracji przekłada się wedle badanych na liczne odmowy różnych form wsparcia. Najpoważniejszy problem dotyczy corocznych budżetów – instytucje najczęściej mogą liczyć na wsparcie w
wysokości ubiegłorocznej dotacji, ale często również ta dotacja jest zmniejszana. Informacje o
wysokości budżetu dla instytucji są dostarczane późno i nie pozwalają na sensowne i urealnione planowanie programu instytucji. Sama wysokość budżetów starcza przede wszystkim na
koszty stałe utrzymania instytucji, ograniczając możliwość kreowania nowatorskiej oferty programowej, nie mówiąc już – w przypadku instytucji powiatowych – o prowadzeniu realnego
wsparcia i pracy na terenie całego powiatu.
Brak systemowych rozwiązań w kontaktach na linii organy samorządowe – instytucje
kultury prowadzi do sytuacji, w której wysokość budżetu instytucji, możliwość uzyskania wkładu własnego dla projektów i dotacji celowych uzależnione są przede wszystkim od osobistych,
114
109-118
Relacje pracowników instytucji kultury z organizatorami instytucji
· Kultura nisko w priorytetach samorządowców
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
· Pozorna modernizacja
Pozorna modernizacja instytucji kultury realizowana jest w opinii badanych głównie
poprzez łączenie instytucji kultury. Tworzenie pozornie multifunkcjonalnych Centrów Aktywności Lokalnych jest dla badanych jedynie pretekstem do redukcji etatów i budżetów. Gdy łączone są instytucje, wygrywa ta, która posiada silniejsze wpływy i to ona decyduje o przyszłym
kształcie działalności – ciążąc w kierunku prowadzenia jej w charakterze de facto biblioteki lub
domu kultury – wbrew wcześniejszym założeniom. Jeśli zaś w projekcie łączenia instytucji występują środki na infrastrukturę, zdarza się, że wraz z nowym budynkiem, remontem, (rzadziej
wyposażeniem), wymieniane jest także kierownictwo placówki.
Badani odczuwają presję na wprowadzanie w swojej pracy logiki projektowej – ograniczania kosztów stałych, pracy nastawionej na działania dające szybki, mierzalny efekt, pracy w
systemie grantów a nie stałych dotacji. Jednocześnie, podkreślają, że nie czują się przygotowani do takiego typu działalności, a ich oczekiwania związane z miejscem pracy (praca stabilna,
pewna, bezpieczna) trudno w ich opinii uzgodnić z nowym systemem, który maskuje jedynie
braki w zakresie finansowania instytucjonalnej oferty kultury i pomysłów na rolę kultury na
lokalnym szczeblu.
· Upolitycznienie kultury
Całokształt problemów przedstawionych w niniejszej części sprowadzić można do
zagadnienia upolitycznienia kultury. Badani wskazywali, że lokalne władze niejednokrotnie
115
109-118
Patrycja Kruczkowska
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
często prywatnych relacji pomiędzy kierownikami instytucji kultury a politykami i urzędnikami. Badani wskazują tu na doskwierająca kadencyjność - wypracowana względna stabilność
we wzajemnych relacjach trwa tyle, ile kadencja danego organu samorządowego.
Badani wskazywali także na przeciążenie instytucji kultury sprawozdawczością przy
krzywdzącym i demotywującym systemem rozliczania tego typu instytucji nie z efektów merytorycznych, a finansowych. Tym samym badani zauważali nieprzystawalność wskaźników
mających mierzyć rozmaite formy uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych do praktyki
pracy instytucji oraz konieczność manipulowania danymi. Wskazywali także na rozbieżność
pomiędzy oczekiwaniami formułowanymi w stosunku do instytucji kultury przez merytorycznych patronów (ulokowanych w stolice województwa, ale także kreowanych przez organa
centralne) a polityków lokalnego szczebla.
Brak wsparcia ze strony organów samorządowych nie jest realizowany tylko w sferze
finansów, ale jest też szczególnie dotkliwy, jeśli mowa o możliwości pozyskiwania grantów.
Wyspecjalizowane jednostki gminy, które pomagają pracownikom instytucji w pozyskiwaniu
środków wciąż są rzadkością. Już na etapie pisania wniosków projekty instytucji kultury przegrywają walkę o uwagę urzędników lokalnego szczebla z projektami infrastrukturalnymi. Taka
definicja sytuacji nie tłumaczy jednak, dlaczego pracownicy instytucji kultury nie sięgają po
środki, które można pozyskać bez zaangażowania gminy, ale wskazują na znaczącą rozbieżność
między oczekiwaniami badanych a uzyskiwanym wsparciem.
Patrycja Kruczkowska
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
zlecają instytucją kultury – często w zamian za niewielką podwyższę budżetu lub wsparcia
dla projektów – zadania niepowiązane bezpośrednio z działalnością udzielenie wsparcia kultury. Do zadań tych należy promocja gminy, organizacja imprez masowych lub innego rodzaju
przedsięwzięć niepowiązanych z programem merytorycznym placówki, a nawet promowanie
(poprzez prowadzenie strony internetowej, czy gazety) określonego kandydata. Badani opisywali przypadki lokalnych konfliktów na tle politycznym, które owocowały wzajemnym blokowaniem projektów popieranych przez którąś z opcji politycznych.
Prowadzi to do sytuacji, w której jeśli kultura jest nisko na liście priorytetów gminy,
jeśli kierownik nie jest zmotywowany do budowania relacji pozaformalmych z władzą lokalną,
jeśli odmawia realizacji działań, które sprowadzają się do prowadzenia kampanii politycznej, to
szanse na otrzymanie od lokalnych władz wsparcia finansowego ponad dotację pokrywającą
koszty stałe, są znikome.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
Jednym z głównych wniosków płynących z badania jest skontastowanie nieobecności
wsparcia merytorycznego na poziomie powiatów. Pracownicy gminnych ośrodków odległych
od stolicy województwa czują się pozostawieni sami sobie. Sytuacja wygląda nieco lepiej w
większych miastach, szczególnie tych, które niegdyś były stolicami nieistniejących już województw. W związku z oddaleniem instytucji, które mogłyby stanowić wsparcie programowe
i szkoleniowe (choć i rodzaj wsparcia oferowany przez wojewódzkie instytucje kultury jest
oceniany różnie – szczególnie jeśli mowa o domach i ośrodkach kultury), oragnizatorem lokalnej sieci współpracy mogłyby być instytucje powiatowe. Niestety, większość z nich jest
powiatowa tylko z nazwy – to najczęściej hybrydy (instytucje gminnopowiatowe, powiatowo-miejskie), które nie dysponują odpowiednim zapleczem finansowym i kadrowym, skupiają się raczej na realizacji bieżących działań niż kreowaniu oferty dla lokalnych podmiotów.
Szczególnie małe ośrodki upatrują w braku usieciowienia instytucji na poziomie powiatów
marnotrawstwa środków – niemożliwe bowiem staje się wspólne tworzenie programów, czy
nawet planowanie wydatków, które taka współpraca mogłaby zredukować (jeśli mowa np. o
gościach bibliotek czy akcjach terenowych związanych m.in. z transportem książek do bardziej
odległych gmin). Zaznaczyć należy, że z kolei instytucje powiatowe w deklaracjach badanych
nie mają możliwości pozyskiwania środków na działalność w powiecie.
Nieobecność powiatu jest także widoczna, gdy spojrzymy na rozkład opinii respondentów na terenie województwa. Mimo dużego zróżnicowania samych powiatów – pod względem wskaźników opisujących problemy społeczne, zasoby kapitału czy stan infrastruktury, poglądy pracowników instytucji kultury biorących udział w badaniu nie różnicują się znacząco.
Może to oznaczać, że poglądy te są ujednolicone na poziomie województwa. Warto by więc
eksplorować ten wątek, prowadząc badania zarówno na poziomie województw, jak i gmin.
Istotne mogą także okazać się analizy tworzone dla różnych typów instytucji kultury – przeprowadzone badania pokazują, tak jak brakuje wspólnej platformy np. dla domów kultury i bibliotek, tak na poziomie powiatu i gminy niedostrzegana jest znacząca różnica systemu pracy,
organizacji oferty i kontaktu z klientem w obu typach tych instytucji.
116
109-118
· Nieobecny powiat
Patrycja Kruczkowska
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
- Stworzenie programu grantowego dla instytucji powiatowych, wsparcia dla współpracy między instytucjami kultury a organizacjami trzeciego sektora i innymi powiatami województwa;
wydzielenia środków przeznaczonych na budowanie sieci współpracy i komunikacji;
-Wspieranie regionalnych kongresów kultury – zachęcanie a nawet obligowanie samorządowców do respektowania ustaleń takich platform;
- Stworzenie programu grantowego dla małych projektów, nie wymagającego wkładu własnego z możliwie uproszczonymi procedurami aplikowania o środki i rozliczania ich;
- Zachęcanie samorządów do tworzenia budżetów obywatelskich dla kultury i promocji prawa
do kultury jako jednego z praw obywatelskich;
- Rozpowszechnianie wiedzy o instytucjach kultury i ich działalności oraz prawach obywateli
w zakresie korzystania z kultury i uzyskiwania informacji na temat działalności tego typu podmiotów;
- Niestacjonarne wsparcie szkoleniowe w pisaniu wniosków grantowych (dojazd szkoleniowca do instytucji);
- Obligatoryjne uczestnictwo pracowników instytucji kultury w programach szkoleniowych
zwiększających ich kompetencje i przygotowujących do realizacji przez instytucje kultury nowych funkcji;
- Stworzenie programu szkoleniowego związanego z lokalnym przeciwdziałaniem wykluczeniu społecznego z komponentem praktycznym.
· Prowadzenie dalszych badań i wsparcie dla instytucji kultury w tym zakresie
Odpowiedzią na wiele problemów instytucji kultury (m.in. w zakresie diagnozy potrzeb odbiorców instytucji, tworzenia narzędzi badawczych, z których instytucje mogłyby samodzielnie korzystać, wdrażania metod ewaluacji i monitoringu) mogłoby być powołanie Regionalnego Obserwatorium Kultury, które oferowałoby zarówno rzetelne analizy sektora, ale
także wsparcie szkoleniowe.
W kontekście przedstawianych tu wyników zespół badawczy widzi potrzebę realizacji:
- dalszych badań pracowników instytucji kultury opartych o mixed methodology;
- badań lokalnych przedstawicieli władz i urzędników odpowiedzialnych za kreowanie polityki
kulturalnej w powiatach i gminach;
- badań organizacji trzeciego sektora działających w sektorze kultury oraz innych podmiotów
działających poza zinstytucjonalizowanym obiegiem kultury;
- szczegółowych analiz poświęconych transfomacji instytucji kultury na przestrzeni ostatnich
dziesięcioleci: mowa zarówno o skutkach transformacji systemowej, jak i sposobach dostosowywania się instytucji kultury do wyzwań kultury współczesnej;
-badań ilościowych na reprezentatywnej grupie badanych (1500-2000 respondentów), ze
szczególnym uwzględnieniem badania instytucji kultury w małych miastach i na wsi, celem
prowadzenia porównawczych analiz dla różnej wielkości ośrodków i różnych typów instytucji;
117
109-118
REKOMENDACJE
· Zwiększanie uczestnictwa
Patrycja Kruczkowska
Instytucje kultury w województwie łódzkim – szanse i zagrożenia
- budowania baz danych o instytucjach kulturlnych na różnych poziomach agregacji danych;
- analiz przypadków dobrych i złych praktyk instytucji kultury, które zostały zidentyfikowane
w badaniu, w tym także z zastosowaniem narzędzi interwencji socjologicznej.
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
W oparciu o uwagi badaczy terenowych i wnioski własne zespół badawczy rekomenduje:
- zachowanie kolejności przeprowadzania zaprojektowanych etapów badania;
- utrzymanie narzędzia jakościowego jako dominującego w pierwszej fazie badań terenowych;
- utrzymanie zasady niewprowadzania akademickiego dyskursu wykluczenia do narzędzi badawczych;
- zmianę operatu losowania: dobór gmin, dobór instytucji;
- skrócenie kwestionariusza wywiadu: niezbędne doprecyzowania terminologii w pytaniu 4 i
8, rozdzielenie kwestii związanych z pyt. 9;
- utrzymanie pełnej gwarancji anonimowości badanych;
- zmianę kolejności przeprowadzenia wywiadów z kolejnymi pracownikami (dywersyfikacja
badaczy terenowych);
- stanowczo uprzedzać badanych o fakcie nagrywania badania i czasie niezbędnym do jego
realizacji;
- utrzymanie zasady umawiania terminów przeprowadzenia badania z kierownikami placówek;
- zmianę podejścia opartego na stażu pracy, na kwalifikacje opartą o wiek respondenta;
- wprowadzenie nowych funkcji do zogniskowanych wywiadów grupowych (burza mózgów;
identyfikowanie postaw w zhomogenizowanej grupie);
- uwzględnienie wynagrodzenia dla uczestników wywiadów fokusowych.
118
109-118
· Założone udoskonalenie narzędzi i procesu badawczego
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
119
119-123
BIBLIOGRAFIA
Bibliografia
Acock A. C., A Gentle Introduction to Stata, Londyn 2012
ARC Rynek i Opinia, Polacy nie mają czasu na kulturę, Warszawa 2012,
http://media2.pl/badania/89087-ARC-Polacy-nie-majaczasu-na-kulture.html
Balcerzak-Paradowska B., Polityka rodzinna w gminie. Założenia a rzeczywistość, „Polityka
Społeczna” nr 11-12/2009
Bauman Z., Kultura w płynnej nowoczesności, Warszawa 2011
Beck U., Giddens A., Lash S., Modernizacja refleksyjna. Polityka, tradycja i estetyka w
porządku społecznym nowoczesności, Warszawa 2009
Beck U., Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa 2002
Benkler Y., Bogactwo sieci, Warszawa 2008
Betkiewicz W., Demokratyczna i samorządowa reforma powiatów – porażka czy sukces
nowej instytucji? (w:) Wasilewski J. (red.), Powiatowa elita polityczna. Rekrutacja, struktura,
działanie, Warszawa 2006
Betkiewicz W., Samorządność, czy administrowanie? Status powiatu postrzegany przez
pryzmat wykonywanych zadań (w:) Wasilewski J. (red.), Powiatowa elita polityczna.
Rekrutacja, struktura, działanie, Warszawa 2006
Bourdieu P., Rozum praktyczny. O teorii działania, Kraków 2009
Bukraba-Rylska I., Burszta W.J. (red.), Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w
Polsce. Kanon i rozproszenie, Warszawa 2011
Burszta W.J. i in. (red.), Raport o stanie i zróżnicowaniach kultury miejskiej w Polsce,
Warszawa 2009
CBOS, Bilans aktywności ekonomicznej, społecznej i kulturalnej Polaków, a także
doświadczeń osobistych w roku 2009, Warszawa 2010
Cohen J., Cohen P. i in., Applied Multiple Regression/Correlation Analysis for the Behavioral
Science, Nowy Jork i Londyn 2003
Czyżewski M., Dunin K., Piotrowski A., Cudze problemy, czyli wstęp do sepiologii (w:)
Czyżewski M., Dunin K., Piotrowski A. (red.), Cudze problemy. O ważności tego, co
nieważne. Analiza dyskursu publicznego w Polsce, Warszawa 1991
Drabowicz T., Structural Determinants of Inequality Transmission – International Comparisons at The Local Level, „Przegląd Socjologiczny” tom LVI/2/ 2007
Ferens A., Macek I., Proces decyzyjny w strukturach władzy lokalnej (w:) Habuda L. (red.),
Administracja i polityka. Proces decyzyjny w administracji publicznej, Wrocław 2000
Gatnar E., Symboliczne metody klasyfikacji danych, Warszawa 1998.
Gatnar E., Walesiak M., Metody statystycznej analizy wielowymiarowej w badaniach
marketingowej, Wrocław 2004
Gąciarz B., Instytucjonalizacja samorządności. Aktorzy i efekty, Warszawa 2004
Gilejko L. K., Renesans lokalizmu (w:) Wódz J. (red.), Lokalizm. Problemy, instytucje i
aktorzy, Pułtusk 2007
Główny Urząd Statystyczny (GUS), Kultura w 2011 roku, Warszawa 2012
Główny Urząd Statystyczny (GUS), Powierzchnia i ludność w przekroju terytorialnym w
2011 roku, Warszawa 2011
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
120
119-123
BIBLIOGRAFIA
Główny Urząd Statystyczny (GUS), Rocznik statystyczny województwa łódzkiego 2012,
Łódź 2012
Golinowska S., Broda-Wysocki P., Kategorie ubóstwa i wykluczenia społecznego. Przegląd
ujęć (w:) Golinowska S., Tarkowska E., Topińska I. (red.), Ubóstwo i wykluczenie społeczne.
Badania. Metody. Wyniki, Warszawa 2005
Golinowska S., Od państwa opiekuńczego (welfare state) do państwa wspierającego pracę
(workfare state) (w:) Balcerzak-Paradowska B. (red.), Praca i polityka społeczna wobec
wyzwań integracji, Warszawa 2003
Habermas J., Strukturalne przeobrażenie sfery publicznej, Warszawa 2007
Hausner J., Kultura: produkt, towar czy dobro publiczne? Prezentacja na seminarium: Kultura
i rozwój, www.obserwatoriumkultury.pl/…ezentacja_hausnera.ppt
Herbst M., Levitas A., Decentralizacja oświaty w Polsce 2000-2010: czas stabilizacji i nowe
wyzwania (w:) Herbst M., (red.), Decentralizacja oświaty, Warszawa 2012
Hopfinger M., Literatura i media. Po 1989 roku, Warszawa 2010
Itrich-Drabarek J., Decydowanie w organach wykonawczych i stanowiących samorządu
terytorialnego (w:) Rydlewski G. (red.), Decydowanie publiczne, Warszawa 2011
Janiszewski I., Budujmy kompetencje kulturowe!,
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/678481,ireneusz-janiszewski-budujmykompetencjekulturowe.html
Jenkins H., Kultura konwergencji, Warszawa 2007
Kaźmierczak T., Praktyka aktywizacji w ośrodkach pomocy społecznej (w:) Rymsza M.
(red.), Czy podejście aktywizujące ma szansę? Pracownicy socjalni i praca socjalna w Polsce
20 lat po reformie systemu pomocy społecznej, Warszawa 2011
Kłoskowska A., Socjologia kultury, Warszawa 1983
Kłoskowska A., Społeczne ramy kultury. Monografia socjologiczna, Warszawa 1972
Kłosowski W. (red.), Kierunek Kultura. W stronę żywego uczestnictwa w kulturze, Warszawa
2011,http://www.remedium.gumed.edu.pl/attachment/attachment/16150/kierunek_kultura_w_strone_zywego_uczestnictwa_w_kulturze.pdf
Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiego Komitetu
Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów
http://eurlex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=COM:2011:0287:FIN:PL:PDF,s.6
Kowalska I., Odpowiedzialność samorządu lokalnego za zdrowie – podstawowa opieka
zdrowotna i zdrowie publiczne. Oczekiwania a rzeczywistość, „Polityka Społeczna” nr 1112/2009
Kruczkowska P., Wykluczenie i wykluczeni w wypowiedziach pracowników instytucji
kultury – ustalenia wstępne (w:) Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie
pracowników instytucji kultury, Łódź 2013
Kryńska E., Powiatowa perspektywa polityki rynku pracy, „Polityka Społeczna” 11-12/2009
Krzyszkowski J., Analiza doświadczeń w obszarze pracy socjalnej i polityki społecznej (w:)
Organizowanie społeczności lokalnej. Analizy, konteksty, uwarunkowania, Warszawa 2011
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
121
119-123
BIBLIOGRAFIA
Krzyszkowski J., Budowa kapitału społecznego. Nowa koncepcja polityki społecznej na
poziomie lokalnym (w:) Walczak-Duraj D. (red.), Społeczności lokalne w perspektywie
integracji ze strukturami europejskimi, Płock, 2001
Krzyszkowski J., Instytucje i organizacje społeczne jako partnerzy władz samorządowych
(w:) Warzywoda-Kruszyńska W. (red.), Samorządy lokalne wobec bezrobocia i biedy, Łódź
2003
Krzysztofek K., Jaka polityka kulturalna w epoce globalizacji i mediów elektronicznych?,
„Kultura Współczesna” 1 (43)/2005
Kurzynowski A., Błędowski P., Polityka społeczna centralna, regionalna i lokalna (w:)
Kurzynowski A. (red.), Polityka społeczna, Warszawa 2008
Kusiak J., Kacperski W., Kioski z wódką i demokracja. Historia polityczna warszawskich
„kawiarni obywatelskich” jako miejsc kształtowania się nowych ruchów miejskich i
reprodukcji podziałów społecznych, „Kultura i Społeczeństwa” 2013/2
Mendel M., Rymsza M., Po co nam pracownicy socjalni – organizatorzy społeczności?
Solidarność, partnerstwo, przymierze w środowiskowej pracy socjalnej (w:) Rymsza M.
(red.), Pracownicy socjalni i praca socjalna w Polsce. Między służbą a urzędem, Warszawa
2012
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Ocena sytuacji samorządów lokalnych,
https://mac.gov.pl/wp-content/uploads/2011/12/Ocena-sytuacji-samorz%C4%85d
%C3%B3w-lokalnych.pdf, Warszawa 2013
Norušis M. J., IBM SPSS Statistics 19. Statistical Procedures Companion, Nowy Jork 2011
Pang-Ning T., Steinbach M., Vipin K., Introduction to Data Mining, Nowy Jork 2006
Petelewicz M., Przeciwdziałanie dziedziczeniu nierówności społecznych w opiniach twórców
i realizatorów polityki lokalnej, „Polityka Społeczna”, Numer specjalny: Dziedziczenie
nierówności społecznych 2008.
Pracownia Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”, Kawiarnie Kultury. Diagnoza. Raport
z Badań, http://www.stocznia.org.pl/www/images/pliki_do_podczepienia/raporty_publikacje/Kawiarnie_Kultury._Raport.pdf
Przybylski B. K., Omówienie narzędzi badawczych i zasad doboru próby wykorzystanych w
badaniach terenowych (w:) Rokicka E., Kruczkowska P. (red.) Ekskluzja w dyskursie
pracowników instytucji kultury, Łódź 2013
Przybylski B.K., Rzeczywistość instytucji kultury w opiniach ich pracowników – wstępne
wnioski z zogniskowanych wywiadów grupowych (w:) Rokicka E., Kruczkowska P. (red.),
Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury, Łódź 2013
Racław M., Ludzie instytucji i ludzie w instytucji. Pracownicy socjalni o swojej pracy (w:)
Dudkiewicz M., (red.), Pracownicy socjalni: pomiędzy instytucją pomocy społecznej a
środowiskiem lokalnym, Warszawa 2011
Raftery E., Bayesian Model Selection in Social Research, “Sociological Methodology” 25/1995
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
122
119-123
BIBLIOGRAFIA
Rakowski T., Etnografia / Animacja /Sztuka. Nierozpoznane wymiary rozwoju kulturalnego,
Warszawa 2013
Rakowski T., Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy. Etnografia człowieka zdegradowanego,
Gdańsk 2009
Rifkin J., Wiek dostępu. Nowa kultura hiperkapitalizmu, w której płaci się za każdą chwilę
życia, Wrocław 2003
Rokicka E., Kruczkowska P., Wykluczenie z kultury jako problem badawczy (w:) Rokicka E.,
Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury, Łódź 2013
Rymsza M., Paradoks polskiej pomocy społecznej: profesjonalizacja pracy socjalnej na
obrzeżach systemu (w:) Rymsza M., Kaźmierczak T. (red.), W stronę aktywnych służb
społecznych, Warszawa 2012
Rymsza M., Praca socjalna, służby społeczne, pomoc społeczna w Polsce. Stan obecny i
perspektywy rozwoju (w:) Rymsza M. (red.), Pracownicy socjalni i praca socjalna w Polsce.
Między służbą a urzędem, Warszawa 2012
Scott J., Freese J., Regression Models for Categorical Dependent Variables Using Stata.
Londyn 2006
Smętkowski M., Duże miasta Polski – wyzwania rozwojowe a interwencja w ramach polityki spójności 2004-2006, „Studia Regionalne i Lokalne” Wydanie specjalne 2011.
Staniszkis J., Postkomunizm. Próba opisu, Kraków 2013
Starosta P. O pożytkach płynących z badania społeczności lokalnych na podstawie programu
Polska lokalna (w:) Jałowiecki B., Łukowski W. (red.), Społeczności lokalne teraźniejszość i
przyszłość, Warszawa 2006
Sułkowski B., Społeczne ramy kultury” czterdzieści lat później. Pięć modeli komunikacji
kulturowej, „Kultura i Społeczeństwo” 2011/ nr 2-3
Surówka K., Winiarz M., Finanse samorządów terytorialnych a finanse na zdecentralizowaną
działalność polityki społecznej, „Polityka Społeczna” nr 11-12/2009
Szczerski K., Trzecia fala decentralizacji. Uwag o polskich doświadczeniach z samorządem
terytorialnym (w:) Lewicki, J., Olech J. (red.), 10 lat reformy samorządowej w Polsce –
doświadczenia i wyzwania, Instytut Multimedialny, Kraków 2010
Szlendak T., Wielozmysłowa kultura iwentu. Skąd się wzięła, czym się objawia i jak w jej
ramach oceniać dobra kultury?, „Kultura Współczesna” 2010/4 (66)
Tarkowska E., Biedni o biedzie, biedni o sobie (w)Tarkowska E. (red.) Dyskursy ubóstwa i
wykluczenia społecznego, Warszawa 2013
Tarkowska, E., Socjologia kultury współczesnej, [w:] Firkowska-Mankiewicz, Kanasz, T.,
Tarkowska E. (red.), Krótkie wykłady z socjologii. Kategorie, problemy, subdyscypliny,
Warszawa 2012
TNS OBOP, Badania opinii publicznej „Uczestnictwo Polaków w kulturze”, Warszawa 2007
Towse R., Ekonomia kultury, Warszawa 2011
Trawkowska, D., Z jakim posagiem zmierzamy ku zmianie postaw i praktyk? Kilka uwag na
temat efektów wzmocnienia w rozwoju środowiskowej metody pracy socjalnej w Polsce
(w:) Organizowanie społeczności lokalnej. Analizy, konteksty, uwarunkowania, Warszawa
2011
Praktyka działania instytucji kultury a przełamywanie barier dostępu
123
119-123
BIBLIOGRAFIA
UNDP (United Nations Development Programme), Krajowy Raport o Rozwoju Społecznym.
Polska 2012. Rozwój regionalny i lokalny, Warszawa 2012
van Oorschot W., Making the Difference in Social Europe: Deservingness Perceptions and
Conditionality of Solidarity Among Citizens in the European Union: Evidence from the
1999/2000 European Values Study, „Journal of European Social Policy” 16 (1)/2006.
Wasilewski J., Wprowadzenie. Elita polityczna średniego szczebla – problematyka badania
(w:) Wasilewski J. (red.), Powiatowa elita polityczna. Rekrutacja, struktura, działanie,
Warszawa, 2006
Williams R., Generalized Ordered Logit/ Partial Proportional Odds Models for Ordinal
Dependent Variables, “The Stata Journal” 6(1)/2006
Woźniak W., Instytucja kultury jako miejsce pracy. Wnioski z wywiadów swobodnych (w:)
Rokicka E., Kruczkowska P. (red.), Ekskluzja w dyskursie pracowników instytucji kultury,
Łódź 2013
Zalewski D., Poławski P., Udział NGOs w tworzeniu a finanse na zdecentralizowaną
działalność polityki społecznej, „Polityka Społeczna” nr 11-12/2009
Zaniewska H., Thiel M., Odpowiedzialność samorządu lokalnego w sprawach mieszkalnictwa. Zadania a realizacja, „Polityka Społeczna” nr 11-12/2009

Podobne dokumenty