Wersja PDF - Naczelna Izba Lekarska

Transkrypt

Wersja PDF - Naczelna Izba Lekarska
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
1
Na marginesie
Nowy Rok – czy lepszy?
Zazwyczaj obiecujemy, ¿e zaczynamy nowe ¿ycie, a przynajmniej jego
odmianê, od jakiejœ daty. Przyrzekamy poprawê – a to od poniedzia³ku,
a to od pocz¹tku miesi¹ca, a ju¿ najpóŸniej – od Nowego Roku.
Teraz mamy tak¹ sprzyjaj¹c¹ okazjê, bowiem Nowy Rok przypada
w poniedzia³ek. Daj¹c nam szczególn¹ okazjê do postanowieñ,
które uczyniæ mog¹ nasze ¿ycie sensowniejszym, pogodniejszym,
jednym s³owem – lepszym.
Nie odwa¿ê siê podpowiadaæ, jakie postanowienie podj¹æ warto,
jakie obietnice z³o¿yæ sobie dobrze by³oby w Nowym Roku.
Ilu nas – tyle indywidualnych planów, tyle oczekiwañ, tyle marzeñ
do spe³nienia, ale pragnê skorzystaæ z okazji, by z³o¿yæ Czytelnikom
„Pulsu” ¿yczenia: jednoœci œrodowiska w obliczu zagro¿eñ, solidarnoœci,
która by³a i jest nieocenion¹ wartoœci¹, poczucia, ¿e w pojedynkê
zdzia³aæ mo¿emy niewiele, a razem – jak uczy doœwiadczenie,
choæby ostatnich miesiêcy – o wiele wiêcej.
Nr 1 (141) styczeñ 2007
Na ok³adce:
Wac³awa Wojtala (fot. M. Stankiewicz).
Reprodukcja:
Anita Gêbska-Kuczerowska – „Zima”
w w w. m i e s i e c z n i k - p u l s . o r g . p l
Spis treœci
gor¹cy temat
Trzy ¿yczenia dla rynku zdrowia
Bez znieczulenia
Samozatrudnienie a kontrakty
Zdrowy rozs¹dek na Nowy Rok
Korupcyjna infolinia
listy
ORL o sieci
zdaniem konsultanta:
stomatologia dzieciêca
Stomatologia geriatryczna
jêzyk nasz giêtki
u nas w samorz¹dzie
uchwa³y ORL
XIV Ogólnopolska Konferencja
M³odych Lekarzy
SMS z Krakowa
wêdrówki po regionie: Ostro³êka
Wkrótce przeprowadzka
¿yciowe pasje: Lech Korniszewski
Na dachu œwiata
z Mazowsza
W Szpitalu Wolskim
XXXV-lecie ATTISU
Nie mo¿na zapomnieæ
W Szpitalu Ginekologiczno-Po³o¿niczym „Inflancka”
Alergologia ma 100 lat
z radomskiej delegatury
odpowiedzialnoϾ zawodowa
Szarlatan z doktoratem – cz. I
muzy i my
Stulecie Polskiego Komitetu
Zwalczania Raka
sport
…dziœ, tylko cokolwiek dalej
Alfabet wspomnieñ…
nowe przepisy prawne
epitafium
³y¿ka zdrowia
2
4
4
6
6
7
8
9
11
14
16
16
17
18
20
21
22
22
24
24
28
29
29
30
31
32
34
35
35
39
40
41
42
42
43
47
48
Dzia³ania zbiorowe podjête w roku minionym, w tym tak drastyczne,
jak zbiorowe protesty lekarzy i pielêgniarek, wymusi³y nie tylko pierwsze
zmiany w sprawach p³acowych, ale i obietnice, ¿e lekarzem nie bêdzie siê
nadal pomiataæ, spychaæ go na dno tabel p³acowych, puszczaæ
mimo uszu jego postulatów.
Chcemy wierzyæ, ¿e bêdzie to rok zmian. Zmian na lepsze. Przemian
nie tylko deklarowanych, ale i spe³nianych zgodnie z obietnicami
sk³adanymi przez ministra zdrowia.
A poza tym, ka¿demu Czytelnikowi tych s³ów œlê ¿yczenia,
niech ten Nowy Rok, który siê w³aœnie zacz¹³, przyniesie
spe³nienie wszystkich postanowieñ, jakie ostatnio podjêli.
Ewa GWIAZDOWICZ
WYDAWCA MIESIÊCZNIKA „PULS”: Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie,
e-mail: [email protected]
REDAKCJA: 00-070 Warszawa, ul. Kozia 3/5, lok. 31, tel./fax: 850-18-10,
e-mail: [email protected]
REDAKTOR NACZELNY: Ewa Gwiazdowicz, tel. 828-11-41, (0) 604-446-603,
e-mail: [email protected]
SEKRETARZ REDAKCJI: Maria Dolacka, tel./fax: 850-18-10,
e-mail: [email protected]
KOLEGIUM REDAKCYJNE: Stanis³aw Ancyparowicz, Janusz Bugaj, W³odzimierz Cerañski,
Janusz Garlicki, Wies³aw Jêdrzejczak, Tadeusz Kalbarczyk, Jerzy Kruszewski,
Wojciech Maria Kuœ, Ryszard Majkowski, £adys³aw Nekanda-Trepka,
Stanis³aw Niemczyk, Gra¿yna Pacocha, Wojciech Rowiñski, Tadeusz To³³oczko,
Maria Wierzbicka, Andrzej W³odarczyk
KOMENTATORZY: Marek Balicki, Pawe³ Walewski
PUBLICYŒCI: Ewa Dobrowolska, Ma³gorzata Kukowska
WSPÓ£PRACUJ¥: Anna Bie¿añska, Jerzy Borowicz, Józef Hornowski, Aleksander Kotlicki,
Andrzej Ludwicki, Krzysztof Rosiecki, Miros³aw W¹sik (Radom), Jerzy Wunderlich
SEKRETARIAT REDAKCJI: Iwona Stawicka, tel. 850-18-10
REKLAMA I MARKETING: Renata Klimkowska, tel./fax 828-36-39, tel. (0) 668-373-100,
e-mail: [email protected]
KOLPORTA¯, ZG£OSZENIA ZMIAN ADRESÓW: Renata Goska, tel.: 826-01-81;
e-mail: [email protected]
OPRACOWANIE GRAFICZNE: Artmedia Partners, tel.: (22) 499-02-90
DRUK: Elanders Polska Sp. z o.o., P³oñsk, ul. Mazowiecka 2, tel. (23) 662-23-16,
e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji artyku³ów i listów, dokonywania skrótów oraz zmian
tytu³ów. Materia³ów niezamówionych nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treœæ reklam.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Fot. M. Stankiewicz
uwa¿am, ¿e...
Do ministra zdrowia
Zbigniewa RELIGI
Zwracam siê do Pana nie tylko jako
do ministra zdrowia w kraju, który
staje siê kolebk¹ emigracji lekarzy
i lekarzy dentystów za granicê, ale
tak¿e do nauczyciela akademickiego
i lekarza maj¹cego ogromny autorytet naukowy i zawodowy.
Proszê Pana, Panie Profesorze, o u¿ycie wszelkich mo¿liwych
argumentów w rozmowie z premierem rz¹du RP i parlamentarzystami, aby zosta³y przyznane dodatkowe œrodki (z rezerwy bud¿etowej czy te¿ innych Ÿróde³) na zwiêkszenie liczby rezydentur w tym roku. Przypomnê, ¿e na ubieg³orocznym ZjeŸdzie Lekarzy Rodzinnych obiecywa³ Pan, ¿e bêdzie
oko³o 2000 miejsc rezydenckich dla lekarzy i lekarzy dentystów, którzy pomyœlnie zdadz¹ Lekarski czy te¿ LekarskoDentystyczny Egzamin Pañstwowy. Przyznanie 800 miejsc
rezydenckich na szkolenie specjalizacyjne w ca³ym kraju,
w tym tylko 106 na Mazowszu, to nie tylko nieporozumienie, ale wrêcz dzia³anie na szkodê pañstwa i obywateli. Sytuacja ta spowoduje masow¹ emigracjê m³odzie¿y lekarskiej
za granicê – nie w celach zarobkowych (jak siê to dzieje
z lekarzami po specjalizacji), ale po to, by uzyskaæ upragnion¹ specjalizacjê, mieæ mo¿liwoœæ rozwoju zawodowego i naukowego, co w Polsce staje siê niemo¿liwe.
Pozwolê sobie w tym miejscu zacytowaæ fragmenty listów,
które otrzyma³em od m³odych lekarzy w listopadzie 2006
r.: po zapoznaniu siê z t¹ list¹ (lista miejsc rezydenckich na
Mazowszu) pierwszy raz w ¿yciu pomyœla³em o emigracji
(...); rezydentury przestaj¹ promowaæ najlepszych, bo trzeba mieæ du¿o odwagi (i ma³o rozs¹dku), aby siê o nie ubiegaæ. Autor tego listu uzyska³ 162 punkty na egzaminie lekarskim, czyli zda³ go dobrze – ale na specjalizacjê, która
go interesuje, nie ma ¿adnych szans. Inny przyk³ad: kol.
Barbara Cieœlak-Ga³¹zka, która najlepiej w kraju zda³a LEP
(179 punktów) – w nagrodê... nie ma mo¿liwoœci uzyskania rezydentury z ginekologii, poniewa¿ w tej specjalnoœci
na Mazowszu na ten rok przyznano ich 0 (zero)! Tyle ode
mnie. Wracam, Panie Ministrze, do cytowania listów: na
zakoñczenie taki ma³y ¿art: przychodzi baba do lekarza,
a lekarz w Londynie.
Chcia³bym jeszcze zwróciæ uwagê Pana Ministra na fakty wynikaj¹ce z analizy demograficznej, o których, niestety, czêsto
siê zapomina. Na Mazowszu (dysponujê tymi danymi) w ci¹gu najbli¿szych 10 lat na emeryturê lub na „wieczny dy¿ur”
odejdzie blisko po³owa chirurgów ogólnych; tymczasem resort przyznaje „a¿” 2 rezydentury w tej specjalizacji. W ten
sposób tworzy siê ogromna luka pokoleniowa, a przecie¿
dobrze wiemy, ilu lat szkolenia potrzeba, ¿eby wykszta³ciæ
dobrego, doœwiadczonego chirurga. A do tego, czy chcemy,
czy nie, dochodzi emigracja zwi¹zana z du¿o ni¿szymi pensjami lekarzy polskich ni¿ ich kolegów w Unii Europejskiej.
Kto za kilka czy kilkanaœcie lat bêdzie leczy³ Polaków?
Osobn¹ spraw¹, wymagaj¹c¹ natychmiastowej interwencji Pana Ministra i resortu, jest obecna sytuacja z wolnymi
miejscami do specjalizacji i z systemem akredytacji, który
w wielu przypadkach siê nie sprawdza i powoduje, ¿e nie
ma mo¿liwoœci kszta³cenia specjalizacyjnego w ogóle. Na
Mazowszu dzieje siê tak np. w dermatologii; w skali ca³ego kraju – w stomatologii. Chodzi nie tylko o takie patologie, jak np. celowe dzia³ania konsultantów, ale równie¿
o sytuacje, w których liczba miejsc akredytacyjnych do robienia specjalizacji jest po prostu za ma³a w stosunku do
potrzeb i liczby chêtnych (np. ortodoncja). (…)
Przewodnicz¹cy ORL w Warszawie Andrzej W£ODARCZYK
do Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza KOCHANOWSKIEGO
Zwracam siê z uprzejm¹ proœb¹ o zajêcie przez Pana Rzecznika stanowiska we wzbudzaj¹cej wiele kontrowersji sprawie obejmowania przepisami ustawy z dnia 22 lipca 2006 r.
o przekazaniu œrodków finansowych œwiadczeniodawcom
na wzrost wynagrodzeñ Dz.U. 06.149.1076) równie¿ lekarzy rezydentów odbywaj¹cych specjalizacjê w ramach tzw.
etatu rezydenckiego, a wiêc zwi¹zanych z danym œwiadczeniodawc¹ umow¹ o pracê.
Z docieraj¹cych do Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie
g³osów zainteresowanych lekarzy rezydentów – gros œwiadczeniodawców odmawia przyznania tej grupie lekarzy jakichkolwiek podwy¿ek, opieraj¹c siê w tej materii na opinii Ministerstwa Zdrowia, zamieszczonej na stronach internetowych
wspomnianego ministerstwa, a brzmi¹cej nastêpuj¹co:
Lekarze rezydenci oraz lekarze sta¿yœci nie zostali objêci zakresem przedmiotowym ustawy z dnia 22 lipca 2006 r. o przekazaniu œrodków finansowych œwiadczeniodawcom na wzrost
wynagrodzeñ. Podwy¿ki przys³ugiwaæ bêd¹ jedynie tym podmiotom, które zosta³y wskazane w ustawie. Œrodki na wynawww.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
grodzenia dla tych grup pracowników nie pochodz¹ z Narodowego Funduszu Zdrowia, który jest podmiotem finansuj¹cym podwy¿ki przyznawane na mocy omawianej regulacji.
Œrodki na wynagrodzenia dla lekarzy rezydentów oraz lekarzy sta¿ystów s¹ okreœlane w bud¿ecie pañstwa, natomiast
zasady ich wynagradzania zosta³y okreœlone w rozporz¹dzeniu ministra zdrowia z dnia 20 paŸdziernika 2005 r. w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów (Dz. U. nr 213,
poz. 1779) oraz w rozporz¹dzeniu z dnia 24 marca 2004 r.
w sprawie sta¿u podyplomowego lekarza i lekarza stomatologa (Dz. U. nr 57, poz. 553, z póŸn. zm.).
Okrêgowa Izba Lekarska w Warszawie stoi na odmiennym
stanowisku, opieraj¹c siê w tym wzglêdzie na opinii prawnej sporz¹dzonej przez biuro prawne dzia³aj¹ce w ramach
tutejszej Izby (…). Wiem równie¿, i¿ podobne zdanie w sprawie podnoszonego zagadnienia maj¹ równie¿ prawnicy,
do których prywatnie zwracaj¹ siê lekarze rezydenci, rozwa¿aj¹c mo¿liwoœæ dochodzenia swych praw na drodze
s¹dowej. (…)
3
gor¹cy temat
Trzy ¿yczenia dla rynku zdrowia
13 grudnia 2006 r. w Warszawie odby³o
siê spotkanie pod has³em „Trzy ¿yczenia
dla rynku zdrowia w Polsce na 2007 rok”.
Debata zosta³a zorganizowana przez
Centrum Komunikacji Medialnej oraz
Dziennikarski Klub Promocji Zdrowia.
„Puls” obj¹³ patronat medialny.
Prof. Jan Tatoñ
4
Fot. E. Gwiazdowicz
W
spotkaniu wziêli udzia³: Boles³aw Piecha, wiceminister zdrowia; Andrzej Soœnierz, prezes NFZ;
Gra¿yna Wawrzyñczyk-Kapliñska, naczelny lekarz
ZUS; Andrzej W³odarczyk, przewodnicz¹cy ORL w Warszawie; przedstawiciele nauk medycznych, w tym reumatolodzy: prof. Jacek Szechiñski, krajowy konsultant w dziedzinie reumatologii, i prof. Witold T³ustochowicz, wiceprezes
Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego, oraz przedstawiciele firm farmaceutycznych i dziennikarze.
Wszyscy uczestnicy spotkania mieli mo¿liwoœæ wypowiedzenia trzech ¿yczeñ dla ochrony zdrowia na rok 2007. Zdaniem min. Boles³awa Piechy, najwa¿niejsze w nowym roku
powinny byæ: odbudowanie zaufania miêdzy rz¹dz¹cymi
a œrodowiskiem lekarskim; dialog miêdzy nimi, w trakcie
którego bêdzie mo¿na zdefiniowaæ oczekiwania œrodowiska; znalezienie instrumentów prawnych, które pozwol¹
je spe³niæ; bezkonfliktowa wspó³praca Ministerstwa Zdrowia i NFZ, zdynamizowanie dzia³añ w systemie, np. przez
szybsze zmiany na listach leków refundowanych.
Prezes Andrzej Soœnierz ¿yczy³ rynkowi zdrowia: wdro¿enia Rejestru Us³ug Medycznych, podjêcia dyskusji nad ostatecznym kszta³tem systemu ubezpieczeñ zdrowotnych oraz:
„Mniej demagogii w dyskusjach o ochronie zdrowia, wiêcej przytaczania faktów i troski o dobro pacjenta”.
Prof. Jacek Szechiñski ¿yczy³, przede wszystkim pacjentom
z chorobami reumatycznymi, zwiêkszenia dostêpnoœci do diagnostyki i leczenia, m.in. przez zmodyfikowanie istniej¹cych
i wdro¿enie nowych programów terapeutycznych; zwiêkszenia œrodków finansowych; konsultacji ze stowarzyszeniami
pacjentów przy podejmowaniu decyzji w zakresie opieki nad
osobami z chorobami reumatycznymi, a wszystkim – realizacji celów wytyczonych w Narodowym Programie Zdrowia.
Prof. Jan Tatoñ chcia³by, aby urzêdnicy decyduj¹cy o kszta³cie i finansowaniu ochrony zdrowia brali pod uwagê dowody evidence base medicine, zw³aszcza w zakresie programów prewencyjnych, i przyk³adali wiêksz¹ wagê do profilaktyki zdrowotnej. Prof. Henryk Skar¿yñski wyrazi³
¿yczenie, aby media szerzej prezentowa³y pozytywne fakty
dotycz¹ce ochrony zdrowia i trud œrodowiska lekarskiego.
Prof. Ryszarda Chazan chcia³aby, aby by³y respektowane
poziomy referencyjne szpitali. W³odzimierz Cerañski stwierdzi³, ¿e ¿yczenia dotycz¹ce ochrony zdrowia bêd¹ mog³y byæ
spe³nione tylko wtedy, je¿eli w kraju bêdzie istnia³ system,
który powstrzyma m³odych lekarzy przed emigracj¹ zarobkow¹ oraz umo¿liwi im kszta³cenie w ramach rezydentur.
Natomiast przewodnicz¹cy ORL Andrzej W³odarczyk ¿yczy³ wszystkim, aby ustawowo zarz¹dzono, by VIP-y i ich
rodziny leczyli siê jedynie w ma³ych, prowincjonalnych szpitalach – wówczas wszystkie problemy ochrony zdrowia zomkr
stan¹ szybko rozwi¹zane. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Z Trybuna³u
Konstytucyjnego
4 lipca 2006 r. Trybuna³ Konstytucyjny rozpozna³ wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich
dotycz¹cy legitymacji procesowej w zakresie
wszczynania przed s¹dem postêpowañ o zastosowanie obowi¹zku poddania siê leczeniu
w zak³adzie lecznictwa odwykowego.
Zgodnie z obowi¹zuj¹cymi przepisami osoby, które
nadu¿ywaj¹c alkoholu, powoduj¹ rozk³ad ¿ycia rodzinnego, demoralizuj¹ nieletnich, uchylaj¹ siê
od pracy albo systematycznie zak³ócaj¹ spokój lub
porz¹dek publiczny, mo¿na zobowi¹zaæ do poddania
siê leczeniu w zak³adzie lecznictwa odwykowego.
O zastosowaniu tego obowi¹zku orzeka s¹d rejonowy. Postêpowanie przed s¹dem toczy siê jednak
wy³¹cznie na wniosek gminnej komisji rozwi¹zywania
problemów alkoholowych lub prokuratora. Oznacza
to, ¿e np. osoby bliskie w stosunku do osoby uzale¿nionej nie maj¹ legitymacji procesowej do wyst¹pienia z takim ¿¹daniem, a z³o¿ony przez nie wniosek
zostanie przez s¹d oddalony. Zdaniem RPO, nie do
pogodzenia z konstytucyjnym prawem do s¹du jest
sytuacja, w której osoby bliskie nie maj¹ legitymacji
procesowej do samodzielnego uruchamiania postêpowania maj¹cego na celu ochronê ich ¿ycia rodzinnego przed rozk³adem czy te¿ ochronê ma³oletnich
cz³onków rodziny przed demoralizacj¹.
Trybuna³ Konstytucyjny orzek³, ¿e art. 26 ust. 3
zdanie pierwsze ustawy z dnia 26 paŸdziernika
1982 r. o wychowaniu w trzeŸwoœci i przeciwdzia³aniu alkoholizmowi nie jest niezgodny z art. 45
ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji.
Prawo do s¹du jako prawo osobiste przys³uguje
temu, kto ma byæ poddany przymusowemu leczeniu.
Osoba ta nie wyst¹pi jednak z wnioskiem we w³asnej
sprawie, skoro nie wykazuje woli dobrowolnego
poddania siê leczeniu. Wy³¹czenie tej osoby z grona
uprawnionych do wystêpowania z wnioskiem nie
narusza zatem jej prawa do s¹du. Skoro maj¹cy byæ
poddanym przymusowemu leczeniu nie wyst¹pi
z wnioskiem o wszczêcie postêpowania przed s¹dem
we w³asnej sprawie, to ustawa okreœla podmioty
do tego uprawnione. Stworzenie podmiotom prywatnym, nienale¿¹cym do systemu w³adzy publicznej,
mo¿liwoœci wystêpowania z wnioskiem o wszczêcie
przed s¹dem postêpowañ o zastosowanie obowi¹zku
poddania siê leczeniu w zak³adzie lecznictwa odwykowego mog³oby pog³êbiaæ istniej¹ce trudnoœci
w ¿yciu rodzinnym osoby nadu¿ywaj¹cej alkoholu
i powodowaæ nowe konflikty, wywo³uj¹c tym samym
nastêpstwa zasadniczo sprzeczne z celami ustawy.
Cz³onkowie rodziny osoby uzale¿nionej od alkoholu
oraz osoby dotkniête postêpowaniem uzale¿nionego
mog¹ domagaæ siê ochrony s¹dowej we w³aœciwych
procedurach.
Rozprawie przewodniczy³ sêdzia TK Jerzy Stêpieñ,
a sprawozdawc¹ by³ sêdzia TK Bohdan Zdziennicki.
Wyrok jest ostateczny. Ü
opr. eg
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
5
Fot. M. Stankiewicz
Bez
znieczulenia
Marek BALICKI
U
trzymanie liczby œwiadczeñ
zdrowotnych finansowanych
przez NFZ w roku 2007 na poziomie roku poprzedniego jest wydarzeniem bez precedensu w ostatnich
kilku latach. To wynik œwiadomej decyzji kierownictwa resortu zdrowia
o przekazaniu prawie ca³ego wzrostu œrodków, obejmuj¹cego kwotê znacznie przekraczaj¹c¹ 4 mld, na podwy¿ki
wynagrodzeñ pracowników s³u¿by zdrowia. Nikt rozs¹dny nie kwestionuje koniecznoœci przeprowadzenia tych podwy¿ek. Jednak¿e zamro¿enie liczby i cen udzielanych œwiadczeñ przy jednoczeœnie rosn¹cych potrzebach zdrowotnych
i oczekiwaniach spo³ecznych musi w efekcie wywo³aæ konflikty i napiêcia spo³eczne. Dochodz¹ do tego stale rosn¹ce koszty opieki zdrowotnej. Tak wiêc szpitale i przychodnie stan¹ przed trudnym wyborem: albo rygorystycznie
przestrzegaæ narzuconych limitów, albo ponownie wkroczyæ na œcie¿kê zad³u¿ania siê.
Perspektywa roku 2008 rysuje siê jeszcze bardziej ponuro.
Rok 2007 jest bowiem ostatnim, w którym roœnie sk³adka
na powszechne ubezpieczenie zdrowotne. Ewentualne dodatkowe œrodki z tytu³u odpowiedzialnoœci cywilnej sprawców wypadków komunikacyjnych nie wype³ni¹ powsta³ej
luki. Zatem ju¿ teraz potrzebne s¹ decyzje dotycz¹ce finansowania opieki zdrowotnej w ostatnich miesi¹cach 2007 r.
i w nastêpnych latach.
Poza poszukiwaniem dodatkowych œrodków publicznych
trzeba pilnie wróciæ do pomys³ów wprowadzenia jakichœ
form wspó³p³acenia. W ostatnich latach by³o kilka takich
prób. W 2004 r. dop³aty zaproponowa³ zespó³ prof. W³odarczyka. W lutym 2005 r. kierowane przeze mnie Ministerstwo Zdrowia przekaza³o do konsultacji spo³ecznych projekt nowelizacji ustawy o zak³adach opieki zdrowotnej, przewiduj¹cy mo¿liwoœæ pobierania przez publiczne placówki
op³at za „omijanie” kolejki oraz ponadstandardowe warunki udzielania œwiadczeñ. PóŸn¹ wiosn¹ 2006 r. prof. Religa
zasygnalizowa³ propozycjê wspó³p³acenia za porady lekarskie. Wszystkie te próby spali³y jednak na panewce z powodu niewystarczaj¹cego poparcia przez potencjalnych zwolenników oraz oporu wiêkszoœci si³ politycznych.
Niestety, do szerokiej opinii publicznej nie dotar³y argumenty, ¿e op³aty takie, istniej¹ce w wiêkszoœci krajów europejskich, nie s¹ przeszkod¹ w dostêpie do lekarza dla osób
o niskich dochodach, ¿e w³¹czenie elementu kosztu do procesu podejmowania decyzji przez pacjenta zniechêca do nadu¿ywania us³ug zdrowotnych. Wreszcie, ¿e us³ugi zdrowotne s¹ coraz czêœciej dobrem konsumpcyjnym wy¿szego rzêdu, a nie tylko koniecznoœci¹ zaspokojenia podstawowych
potrzeb zdrowotnych. Natomiast pozytywnie o mo¿liwoœci
wprowadzenia dop³at do œwiadczeñ finansowanych ze œrodków publicznych wypowiedzia³ siê w styczniu 2004 r. Trybuna³ Konstytucyjny – przy okazji stwierdzenia niezgodnoœci z Konstytucj¹ poprzedniej ustawy o NFZ.
Obserwuj¹c to, co siê dzieje w innych krajach, uwa¿am, ¿e
wprowadzenie wspó³p³acenia czy pewnych dop³at jest u nas
nieuchronne. Odk³adanie decyzji w tej sprawie z pewnoœci¹
nie zaczaruje rzeczywistoœci, a czekanie na ostatni dzwonek nie jest dobrym rozwi¹zaniem. Ü
6
Nowelizacja ustawy o podatku
dochodowym od osób fizycznych
(Dz.U. 06.217.1587), wchodz¹ca w ¿ycie
z dniem 1 stycznia 2007 r., niesie ze sob¹
wa¿kie zmiany dotycz¹ce znaczenia
terminu ustawowego: „pozarolnicza
dzia³alnoœæ gospodarcza”.
mec. El¿bieta BARCIKOWSKA-SZYD£O,
mgr Bartosz NIEMIEC
Samozatrudnie
U
stawodawca, d¹¿¹c m.in. do ograniczenia krêgu potencjalnych beneficjentów tzw. podatku liniowego,
uiszczanego wed³ug sta³ej, 19-procentowej stawki,
doprecyzowa³ wymagania stawiane przed osobami prowadz¹cymi dzia³alnoœæ gospodarcz¹.
Wed³ug brzmienia nowego art. 5b ust. 1:
„Za pozarolnicz¹ dzia³alnoœæ gospodarcz¹ nie uznaje
siê czynnoœci, jeœli ³¹cznie spe³nione s¹ nastêpuj¹ce warunki:
1. odpowiedzialnoœæ wobec osób trzecich za rezultat
tych czynnoœci oraz ich wykonywanie, z wy³¹czeniem
odpowiedzialnoœci za pope³nienie czynów niedozwolonych, ponosi zlecaj¹cy wykonanie tych czynnoœci;
2. s¹ one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez zlecaj¹cego te czynnoœci;
3. wykonuj¹cy te czynnoœci nie ponosi ryzyka gospodarczego zwi¹zanego z prowadzon¹ dzia³alnoœci¹”.
Zmiany te w wielu przypadkach dotkn¹ równie¿ lekarzy
i lekarzy dentystów, którzy – jako prowadz¹cy indywidualn¹ dzia³alnoœæ gospodarcz¹ – zwi¹zani s¹ z placówkami
ochrony zdrowia na podstawie tzw. kontraktów, czyli ró¿nego rodzaju umów cywilnoprawnych. Oznaczaj¹ one
bowiem, i¿ w przypadku zaistnienia wszystkich trzech powo³anych wy¿ej przes³anek razem – nie sposób bêdzie
uznaæ dany rodzaj czynnoœci za wykonywany w ramach
indywidualnej dzia³alnoœci gospodarczej. Wykonuj¹ca je
osoba bêdzie zmuszona zap³aciæ podatek wed³ug progresywnej skali podatkowej (19%, 30%, 40%). Zwiêksz¹ siê
równie¿ w wiêkszoœci przypadków sk³adki odprowadzane
od wynagrodzenia takich osób do ZUS-u, z tytu³u ubezpieczenia spo³ecznego i ubezpieczenia zdrowotnego.
Konsekwencji nie uniknie równie¿ ten, kto dan¹ czynnoœæ
zleca. Po jego stronie powstanie odpowiedzialnoϾ za niepobranie zaliczek na poczet podatku dochodowego oraz
za nieuiszczenie sk³adek na rzecz ZUS.
Jasnym punktem wspomnianej nowelizacji zdaje siê jednak wymóg koniecznoœci wyst¹pienia owych przes³anek
³¹cznie. Chc¹c wiêc omin¹æ wprowadzone przez ni¹ regulacje, wystarczy wykluczyæ z danej umowy choæby jeden
z wymienionych trzech warunków.
Najtrudniejszy, a w wielu przypadkach wrêcz niemo¿liwy
do wykluczenia, zdaje siê zapis nowego art. 5b ust. 1 pkt 2,
tycz¹cy wykonywania danych czynnoœci pod kierownictwem
oraz w czasie i miejscu wyznaczonym przez zlecaj¹cego.
Du¿o atrakcyjniej, na pierwszy rzut oka, zdaje siê wygl¹daæ pkt 1, stanowi¹cy o odpowiedzialnoœci wobec osób
trzecich za rezultat tych czynnoœci oraz ich wykonanie,
z wy³¹czeniem jednak¿e odpowiedzialnoœci za czyny niedozwolone. Otó¿, gdy obci¹¿y ona daj¹cego zlecenie, znów
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Zdrowy
rozs¹dek
na Nowy Rok
Fot. G. Press
spe³niony zostanie warunek wykluczaj¹cy dan¹ czynnoœæ
z zakresu tych wykonywanych w ramach dzia³alnoœci gospodarczej.
Z pozoru wiêc zdaje siê, ¿e wystarczy wprowadziæ w danym kontrakcie klauzulê, zgodnie z któr¹ lekarz ponosi³by
pe³n¹ odpowiedzialnoœæ wobec osób, którym œwiadczy
us³ugi medyczne. Powstaje jednak pytanie, czy faktycznie
uwolnimy siê w ten sposób spod zakresu regulacji art. 5b
ust. 1 pkt 1. Rozci¹gaj¹c bowiem odpowiedzialnoœæ na lekarzy bêd¹cych zleceniobiorcami, nie zdejmujemy jej przecie¿ ze zleceniodawcy, a powo³any wy¿ej artyku³ stanowi,
Pawe³ WALEWSKI
nie a kontrakty K
i¿ nie jest dzia³alnoœci¹ gospodarcz¹ czynnoœæ, za rezultat
której odpowiedzialnoœæ wobec osób trzecich ponosi zlecaj¹cy. Przy proponowanym wy¿ej zapisie zlecaj¹cy ci¹gle
j¹ ponosi, tyle tylko, ¿e tym razem solidarnie z lekarzem,
który w ramach prowadzonej przez siebie dzia³alnoœci przyj¹³ od niego zlecenie.
Stwarza to realn¹ mo¿liwoœæ takiej interpretacji tego przepisu ze strony urzêdów skarbowych, która mówi³aby, i¿
powo³any wy¿ej pkt 1 wiadomego przepisu bêdzie spe³niony w ka¿dym przypadku ponoszenia odpowiedzialnoœci przez zlecaj¹cego, niezale¿nie od tego, czy jest ona
wspó³dzielona, czy te¿ ponoszona samodzielnie. Znaj¹c naturê urzêdów skarbowych, trudno jednak przypuszczaæ,
by zajê³y one w razie w¹tpliwoœci stanowisko korzystne
dla petenta. Trudno wiêc te¿ z czystym sumieniem takiego rodzaju zapis wskazaæ jako remedium na problemy, jakie
powsta³y w zwi¹zku ze zmian¹ przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Zostaje jeszcze ostatni z omawianych warunków, uznaj¹cy za cechê dzia³alnoœci gospodarczej ponoszenie – przez
tego, kto j¹ prowadzi – ryzyka gospodarczego z tego tytu³u. Termin ten nie zosta³ zdefiniowany w ¿adnym akcie
prawnym.
Wed³ug Ministerstwa Finansów, jest to „np. ryzyko inwestycyjne, czyli prawdopodobieñstwo nieuzyskania przewidywanych (wzglêdnie oczekiwanych) wyników ekonomiczno-finansowych, zwi¹zanych z t¹ (prowadzon¹) dzia³alnoœci¹ lub te¿ podejmowanym przedsiêwziêciem.
Wystêpowanie ryzyka gospodarczego jest konsekwencj¹
istniej¹cej w gospodarce rynkowej wolnoœci gospodarczej oraz szerokiego zakresu swobód, jakie ona za sob¹
poci¹ga”.
Pozwala to przypuszczaæ, ¿e wprowadzenie do umów klauzul eliminuj¹cych sztywne, sta³e pensje i uzale¿nienie wysokoœci wynagrodzenia nale¿nemu zleceniobiorcy, choæby
od iloœci wykonanych przez niego us³ug zdrowotnych, powodowa³oby, i¿ dany zleceniobiorca jedynie z pewnym
stopniem prawdopodobieñstwa móg³by przewidzieæ swe
wyniki ekonomiczno-finansowe – a wiêc ponosi³by ryzyko
gospodarcze w rozumieniu Ministerstwa Finansów.
W³aœnie próba ominiêcia regulacji wprowadzonych nowel¹ ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych,
poprzez wykazanie przez prowadz¹cych dzia³alnoœæ gospodarcz¹ wystêpowania po ich stronie ryzyka gospodarczego, rozumianego w duchu wytycznych Ministerstwa Finansów, wydaje siê sposobem daj¹cym lekarzom wiêksz¹
pewnoœæ uzyskania po¿¹danego rezultatu w postaci uwolnienia siê od regulacji, wprowadzonych przez wspomnian¹ na wstêpie nowelizacjê. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
oniec œwiata, pani Popio³kowa! Ten pamiêtny cytat
z serialu „Dom” przypomnia³ mi siê pod koniec
roku, gdy wielu dziennikarzy postanowi³o uczyniæ
z afery corhydronowej sensacjê dla samej sensacji. Dosz³o do tego, ¿e najgorliwsi wziêli siê do edukowania,
jakby ukoñczyli kurs farmacji stosowanej, nie przejmuj¹c
siê zbytnio farmazonami, które przy tej okazji pletli. Kurs
by³ najwidoczniej przyspieszony (redakcje nie maj¹ dziœ
pieniêdzy na dokszta³canie swoich redaktorów), wiêc si³¹
rzeczy luki w wiedzy powsta³y ogromne. A jedyna tabletka, której sk³ad kursanci zapamiêtali, to pastylka strachu.
Najlepiej od razu retard.
Piszê o tym dopiero teraz, bo afera z Corhydronem zapewne jeszcze wielokrotnie odbije siê wszystkim czkawk¹ w tym roku. Pacjenci wierz¹ mediom nie mniej ni¿
lekarzom, wiêc zgodnie z alarmistycznymi newsami bêd¹
podchodziæ do ka¿dego leku z niebywa³¹ ostro¿noœci¹,
a najmniejszy nawet efekt niepo¿¹danego dzia³ania odbior¹ jak zamach na w³asne ¿ycie. Do tej psychozy, niestety, przyczyni³o siê kierownictwo Ministerstwa Zdrowia, które tak gorliwie chcia³o pomóc premierowi
Kaczyñskiemu przed wyborami samorz¹dowymi w kreowaniu wizerunku opiekuñczego ojca narodu (który osobiœcie dogl¹da produkcji tabletek i palcem wskazuje,
kogo i za co karaæ), ¿e nie uczyni³o nic, by zneutralizowaæ narastaj¹c¹ panikê. A ju¿ straszenie pokazowym
procesem lekarki z Brodnicy – która w dobrej wierze poda³a pacjentowi Corhydron (czym byæ mo¿e uratowa³a
mu ¿ycie) – by³o zachowaniem zdumiewaj¹cym i nielicuj¹cym z wykszta³ceniem wszystkich ministrów tego
resortu razem wziêtych. Czy w œlad za tym przyk³adem
ka¿dy lekarz zmuszony do ratowania czyjegoœ ¿ycia
w nadzwyczajnych okolicznoœciach ma teraz odmawiaæ
udzielenia pomocy, byle nie naraziæ siê prokuraturze?
Wszak du¿o lepiej mieæ œwiêty spokój, ni¿ zostaæ oskar¿onym przez roszczeniowo nastawionych pacjentów,
którzy edukacjê w dziedzinie farmakologii odebrali
z gazet i wypowiedzi urzêdników Ministerstwa Zdrowia.
Dojdzie do tego, ¿e za ka¿de dzia³anie niepo¿¹dane leku
– choæby opisane w ulotce lub wynikaj¹ce ze stanu zdrowia pacjenta – odpowiadaæ bêdzie lekarz, no bo kto
inny? Nikt ludziom nie wyjaœni³, ¿e nawet po aspirynie
mo¿na siê wykrwawiæ na œmieræ.
Od samego pocz¹tku afery z Corhydronem odnosi³em
wra¿enie, ¿e zosta³a ona niepotrzebnie upolityczniona.
I to na wyraŸne ¿yczenie rz¹du, który postanowi³ na nieszczêœciu ludzi i czyimœ niebezpiecznym b³êdzie zbiæ polityczny kapita³. Trzeba przyznaæ, ¿e to siê uda³o, ale oczekiwa³bym, aby w nowym roku nasi ministrowie mniej
zajmowali siê PR-em rz¹dowym, a bardziej realizacj¹
swojego programu. Zdrowia od polityki oddzieliæ siê
oczywiœcie nie da, ale zdrowy rozs¹dek powinien byæ
przyspawany do niej na zawsze. A ju¿ w naszym resorcie
zw³aszcza, czego Pañstwu i sobie w tym karnawale
¿yczê. Ü
Autor jest publicyst¹ „Polityki”
7
Bez
fikcji
edukacyjnej
Kola¿: P. WoŸniak
Z
Korupcyjna infolinia
W
artoœæ korzyœci maj¹tkowych, które nielegalnie czerpi¹ lekarze,
wed³ug ró¿nych szacunków wynosi od 5 do 7 mld z³ – uwa¿a
minister zdrowia. – Nie bêdzie krycia zjawisk korupcji. Chcemy
walczyæ z t¹ powszechn¹ patologi¹ – powiedzia³ prof. Zbigniew Religa
podczas miêdzynarodowego seminarium w Warszawie. Minister og³osi³,
¿e resort podejmuje zdecydowan¹ walkê z korupcj¹: – Koniec z tolerowaniem korupcji. Dajê s³owo.
– Samorz¹d lekarski bêdzie robi³ wszystko, aby skoñczyæ z procederem
korupcji – oœwiadczy³ prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwi³³.
W jego opinii, korupcja wynika z ró¿nicy miêdzy oczekiwaniem pacjenta
a mo¿liwoœciami systemu ochrony zdrowia. – Nie da siê skutecznie walczyæ
z korupcj¹ bez zwiêkszenia nak³adów na s³u¿bê zdrowia – doda³ prezes
Radziwi³³. Wed³ug szefa NRL, nie by³oby korupcji, gdyby nie by³o na ni¹
przyzwolenia ze strony spo³eczeñstwa: – Apelujê do Polaków, by nie dawali
³apówek.
Szef resortu zdrowia przedstawi³ opublikowany przez ministerstwo poradnik
dla pacjenta „Korupcja nie wyjdzie nam na zdrowie...”. Znajduj¹ siê w nim
informacje m.in. o tym, czym jest korupcja, gdzie mo¿na siê z ni¹ spotkaæ, jak
nale¿y reagowaæ w zetkniêciu z sytuacj¹ korupcyjn¹. Poradnik jest dostêpny
na stronie internetowej resortu, ma te¿ byæ dostêpny w placówkach opieki
zdrowotnej. Minister zaapelowa³ do pacjentów, aby zg³aszali przypadki patologii finansowych oraz by korzystali z bezp³atnej infolinii przy Biurze Praw
Pacjenta. Doda³, ¿e zg³oszenia nie powinny byæ anonimowe, poniewa¿ wtedy
prawdopodobieñstwo wykrycia sprawcy znacznie maleje.
Po zg³oszeniu przypadku korupcji resort zdrowia bêdzie zwraca³ siê do w³aœcicieli wskazanej placówki zdrowotnej z proœb¹ o skontrolowanie lekarza lub
oddzia³u, którego dotyczy³o zg³oszenie. W uzasadnionych przypadkach
o sprawach bêdzie informowana policja lub prokuratura. Minister Religa
przyzna³, ¿e walka z patologi¹ bêdzie trudna, ale – jak zaznaczy³ – jest zdeterminowany, by korupcjê w s³u¿bie zdrowia w Polsce wyeliminowaæ.
W zorganizowanym przez Ministerstwo Zdrowia miêdzynarodowym seminarium uczestniczyli przedstawiciele œrodowiska medycznego oraz goœcie z zagranicy, m.in. przewodnicz¹cy Europejskiej Sieci ds. Oszustw i Korupcji
w Ochronie Zdrowia Dermid McCausland oraz szefowa Europejskiej Sieci
ds. Oszustw i Korupcji w Ochronie Zdrowia Marieke Koken. Ü
Gut
8
mieszanymi uczuciami przyj¹³em wiadomoœæ o powo³aniu
w Ministerstwie Zdrowia zespo³u zadaniowego ds. zwalczania
korupcji w sektorze ochrony zdrowia. Nie oznacza to, ¿e samorz¹d
lekarski nie zauwa¿a tego problemu i nie podejmuje stosownych
dzia³añ w przypadku uzyskania
wiarygodnych informacji w tej
sprawie. W pañstwie polskim funkcjonuje obecnie wiele instytucji,
które powinny i zajmuj¹ siê tymi
sprawami.
Je¿eli ju¿ konieczne jest powo³ywanie tego typu zespo³u w Ministerstwie Zdrowia, to powinien on
(oczywiœcie moim skromnym zdaniem) zajmowaæ siê przede wszystkim rzetelnym zbadaniem zwi¹zków
przemys³u farmaceutycznego z lekarzami, a w szczególnoœci w trakcie
realizacji przez nich obowi¹zku doskonalenia zawodowego. Pragnê
uprzejmie poinformowaæ Pana Ministra, ¿e Okrêgowa Izba Lekarska
w Warszawie od trzech lat anga¿uje
siê czynnie w zwalczanie zjawiska
tzw. fikcji edukacyjnej, w tym przypadków nieetycznych zachowañ
podczas imprez szkoleniowych organizowanych przez firmy farmaceutyczne. Dowodem naszych dzia³añ jest system akredytacji zdarzeñ
edukacyjnych, promuj¹cy jakoœæ
i transparentnoœæ, nad którym czuwa dzia³aj¹cy w strukturze naszej
Izby Oœrodek Doskonalenia Zawodowego, a tak¿e popieranie formy
kszta³cenia na odleg³oœæ za pomoc¹
Medycznej Platformy Edukacyjnej,
stworzonej pod naszymi auspicjami
nie tylko z myœl¹ o umo¿liwieniu
lekarzom nieskrêpowanego poboru
kwalifikowanej wiedzy, ale tak¿e
z myœl¹ o potrzebie monitorowania
przebiegu indywidualnych œcie¿ek
edukacyjnych. (…) Ü
Fragmenty pisma
przewodnicz¹cego ORL
w Warszawie
Andrzeja W£ODARCZYKA
do ministra zdrowia
Zbigniewa RELIGI
z 12 paŸdziernika 2006 r.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
listy
Zwalczanie korupcji
Pieni¹dze, pieni¹dze…
Podsekretarz stanu Wac³awa WOJTALA
– z upowa¿nienia ministra zdrowia –
– do przewodnicz¹cego ORL
w Warszawie Andrzeja W£ODARCZYKA
Odwiedzaj¹cy mnie przedstawiciele firm farmaceutycznych
wyznali mi ostatnio, ¿e istnieje projekt zmiany w prawie zakazuj¹cy firmom farmaceutycznym organizowania szkoleñ
oraz sponsorowania kursów doskonal¹cych dla lekarzy.
Zdajê sobie sprawê, ¿e firmy farmaceutyczne nie s¹ instytucjami kryszta³owymi. Zgadzam siê, ¿e wiele razy w przesz³oœci owe firmy organizowa³y bankiety, przyjêcia oraz w¹tpliwej jakoœci szkolenia dla lekarzy (co, oczywiœcie, by³o dwuznaczne etycznie, a w niektórych przypadkach nawet naganne). Jestem te¿ œwiadom, ¿e obecna w³adza chce zwalczaæ
wszelkie (te potwierdzone, a czêsto i te hipotetyczne) znamiona korupcji.
Jednak cokolwiek by mówiæ o firmach farmaceutycznych, to
akurat ich wk³ad w naukê uwa¿am za wa¿ny i chwalebny.
Czêsto granty oraz organizowane przez nie szkolenia s¹ jedyn¹ dostêpn¹ drog¹ doskonalenia zawodowego dla mniej
zamo¿nych lekarzy z miejskich szpitali. Uwa¿am, i¿ jest to
tym bardziej istotne (o czym pisa³em ju¿ w poprzednich listach do „Pulsu”) w kontekœcie obowi¹zku ci¹g³ego doskonalenia zawodowego oraz horrendalnie wysokich cen szkoleñ oraz konferencji naukowych.
Uwa¿am, ¿e na nowym prawie nie skorzystaj¹ ani same firmy, ani lekarze. Na korupcjê i etykê nowe prawo równie¿ nie
bêdzie mia³o wp³ywu, gdy¿ akurat umo¿liwienie doskonalenia wiedzy nie ma nic wspólnego z korupcj¹.
W zwi¹zku z przekazanym przez Pana stanowiskiem
odnoœnie powo³ania w Ministerstwie Zdrowia zespo³u
ds. przeciwdzia³ania oszustwom i korupcji w ochronie
zdrowia (pismo z 12 paŸdziernika 2006 r.) uprzejmie dziêkujê za okazane zainteresowanie i oferowan¹ pomoc
w pracach ww. zespo³u.
Jednoczeœnie pragnê zauwa¿yæ, ¿e zespó³ jest organem
opiniodawczo-doradczym dla ministra w³aœciwego do
spraw zdrowia. Cz³onkami zespo³u s¹ przedstawiciele
Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia,
Biura Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia, Urzêdu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych
i Produktów Biobójczych i G³ównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Natomiast do zadañ zespo³u nale¿y w szczególnoœci:
1) identyfikacja obszarów i form wystêpowania oszustw
i korupcji w ochronie zdrowia;
2) przedstawienie dodatkowych propozycji dzia³añ antykorupcyjnych i przeciwdzia³ania oszustwom w ochronie
zdrowia w ramach strategii antykorupcyjnej;
3) przedstawienie propozycji dzia³añ w zakresie kampanii
informacyjnej na temat walki z korupcj¹ w ochronie
zdrowia;
4) przedstawienie propozycji dzia³añ w zakresie wspó³pracy miêdzynarodowej dotycz¹cej przeciwdzia³ania oszustwom i korupcji w ochronie zdrowia.
Wskazany przez Pañstwa potencjalny obszar wystêpowania oszustw i korupcji w ochronie zdrowia, tj. powi¹zania
przemys³u farmaceutycznego z lekarzami, bêdzie niew¹tpliwie przedmiotem badañ powo³anego zespo³u, na co
wskazuje ju¿ sam jego sk³ad (przedstawiciele Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia, Urzêdu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów
Medycznych i Produktów Biobójczych oraz G³ównego
Inspektoratu Farmaceutycznego).
Jak wynika z Pañstwa pisma, Okrêgowa Izba Lekarska
anga¿uje siê w zwalczanie tego zjawiska, szczególnie
w zakresie organizowania przez firmy farmaceutyczne
tzw. imprez szkoleniowych poprzez stworzenie systemu
akredytacji.
Bior¹c pod uwagê Pañstwa dokonania w tej sferze,
uprzejmie informujê, ¿e zespó³ ds. zwalczania oszustw
i korupcji w ochronie zdrowia jest otwarty na ka¿d¹ formê
wspó³pracy z Pañstwem i chêtnie skorzysta z Pañstwa
wiedzy, doœwiadczeñ i wypracowanych praktyk.
Warszawa, 31 paŸdziernika 2006 roku
RECEPTY
dla lekarzy emerytów i rencistów
s¹ wydawane nieodp³atnie
w Okrêgowej Izbie Lekarskiej
w Warszawie,
ul. Grójecka 65a, pok. 18a, II piêtro,
we wtorki, œrody i czwartki,
od godz. 9.00 do 14.00.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Kolejna sprawa: dosz³y mnie s³uchy, ¿e Ministerstwo Zdrowia ma zamiar pozbawiæ izby lekarskie prawa do wydawania lekarzom dokumentów niezbêdnych do uprawiania praktyki zawodowej poza granicami kraju. Prawdopodobnie Ministerstwo chce wzi¹æ ten obowi¹zek na siebie.
Jeœli owe plotki rzeczywiœcie siê potwierdz¹, to uwa¿am, ¿e
my, lekarze, powinniœmy stanowczo zaprotestowaæ. Z jednej strony by³aby to próba stopniowego ograniczania suwerennoœci izb lekarskich (a, jak wiadomo, obecna w³adza d¹¿y
do ograniczania suwerennoœci wiêkszoœci niezale¿nych instytucji), z drugiej zaœ, mo¿na przypuszczaæ, ¿e zmiana taka
utrudni³aby lekarzom otrzymanie wymaganych dokumentów.
W koñcu nie od dziœ s³yszy siê opinie od ludzi zwi¹zanych
z Ministerstwem Zdrowia oraz PiS, ¿e „zagraniczne woja¿e”
lekarzy nale¿y jak najszybciej ograniczyæ.
Rozumiem, ¿e przedstawiciele resortu s¹ przera¿eni skal¹
lekarskiej emigracji. Jednak, moim skromnym zdaniem, utrudnianie dope³nienia formalnoœci wyjazdowych lub (w skrajnym przypadku) zabronienie wyjazdu nie zlikwiduje problemu. Lekarze nadal bêd¹ wyje¿d¿aæ. Zdecyduj¹ warunki pracy oraz wynagrodzenia. Naroœnie za to frustracja œrodowiska.
W koñcu trudno przywykn¹æ do tego, ¿e lekarz – kiedyœ piêkny, szanowany, wolny zawód – powoli staje siê kimœ w rodzaju nisko op³acanego urzêdnika pañstwowego.
Piotr S£AWIÑSKI
Szpital Praski w Warszawie
Adresy do kolporta¿u
Redakcja miesiêcznika „Puls” bardzo prosi wszystkich lekarzy
o weryfikowanie adresów do kolporta¿u
„Pulsu” i „Gazety Lekarskiej”
(zmiany adresu, rodziny lekarskie, które nie chc¹ otrzymywaæ
kilku egzemplarzy pism i tym podobne).
e-mail: [email protected]
lub tel.: 826-01-81, Renata Goska
9
W sprawie
kamer w karetkach
Dyrektor Biura Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia
Krystyna Barbara KOZ£OWSKA
do przewodnicz¹cego ORL w Warszawie
Andrzeja W£ODARCZYKA
Odpowiadaj¹c na Pañstwa pismo z 20 paŸdziernika 2006 r.
w sprawie dotycz¹cej Stanowiska Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z dn. 25 sierpnia 2006 r. (por. „Puls”
nr 11/2006 – red.), Biuro Praw Pacjenta przy Ministerstwie
Zdrowia wyjaœnia, co nastêpuje:
Na wstêpie zaznaczyæ nale¿y, i¿ zagadnienie rejestrowania
obrazu i dŸwiêku w karetkach Sto³ecznego Pogotowia
Ratunkowego – bêd¹ca przedmiotem Pañstwa Stanowiska
– by³a równie¿ zawarta w treœci artyku³u prasowego
autorstwa Pani Agnieszki Pochrzêst pt. „Z kamer¹
do erki”, który zosta³ opublikowany w „Gazecie
Wyborczej” 22 wrzeœnia 2006 r.
W powy¿szym artykule zosta³o zaprezentowane przez
Pani¹ Izabelê Jakubczak-Rak, wicedyrektora Biura Praw
Pacjenta przy Ministrze Zdrowia, stanowisko, zgodnie
z którym: „kamery w karetkach to naruszenie praw pacjenta do poszanowania jego intymnoœci i godnoœci osobistej. Na tego typu nagranie powinna byæ ka¿dorazowo
wyra¿ona zgoda”.
Stwierdziæ nale¿y, i¿ nie ma obiektywnej mo¿liwoœci,
a¿eby pacjent, który jest przewo¿ony œrodkami transportu
sanitarnego, szczególnie w sytuacji bezpoœredniego zagro¿enia ¿ycia lub zdrowia, by³ w stanie wyraziæ œwiadom¹ (a wiêc po skutecznym poinformowaniu, ¿e przewóz
tym transportem bêdzie rejestrowany za poœrednictwem
kamery wideo) zgodê na nagrywanie wszystkich czynnoœci
zwi¹zanych z udzielaniem œwiadczeñ zdrowotnych.
W kontekœcie powy¿szej treœci stwierdziæ nale¿y, i¿ Biuro
Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia w pe³ni popiera
treœæ Stanowiska Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie
z dn. 25 sierpnia 2006 r.
Warszawa, 16 listopada 2006 roku
Corhydron
Zastêpca dyrektora ds. medycznych Mazowieckiego Oddzia³u Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia
Jacek PASZKIEWICZ do przewodnicz¹cego ORL w Warszawie Andrzeja W£ODARCZYKA
Uprzejmie dziêkujê Panu Przewodnicz¹cemu i ca³emu samorz¹dowi zawodowemu za szybk¹ reakcjê zwi¹zan¹
z w³¹czeniem siê w proces ustalania to¿samoœci osób, które w latach 2005-2006 otrzyma³y lek Corhydron 250,
i podjêcie dzia³añ zwi¹zanych z dotarciem do ka¿dego pacjenta celem poinformowania o zagro¿eniu zwi¹zanym
ze stosowaniem leku.
Towarzystwo Lekarskie Warszawskie
zaprasza do nowego
Domu i Klubu Lekarza
w Warszawie,
przy ul. Raszyñskiej 54.
Klub, czynny codziennie
w godz. 12.00-22.00,
jest otwarty dla œrodowiska
lekarskiego Warszawy w celu
odbywania posiedzeñ naukowych,
szkoleniowych, spotkañ
kulturalnych i towarzyskich
oraz imprez okolicznoœciowych.
Ponadto dysponujemy 4 pokojami
goœcinnymi udostêpnianymi
po niskich cenach lekarzom
i ich rodzinom.
Tel: 822-23-42; 823-96-82; 823-96-83;
e-mail: [email protected]
10
w w w. n f z - w a r s z a w a . p l
Warszawa, 22 listopada 2006 roku
W sprawach dotycz¹cych
Narodowego Funduszu Zdrowia
prosimy dzwoniæ
do Mazowieckiego
Oddzia³u Wojewódzkiego NFZ
00-613 Warszawa, ul. Cha³ubiñskiego 8
Informacja telefoniczna
(22) 582-84-40 do 43
l Wystawianie recept refundowanych (22) 582-84-23
l Zaopatrzenie w przedmioty
ortopedyczne i œrodki pomocnicze (22) 582-84-07
l Wystawianie Europejskiej Karty
Ubezpieczenia Zdrowotnego
(22) 582-84-40 do 43
l Podstawowa opieka zdrowotna (22) 582-80-49
l Promocja zdrowia
(22) 582-80-23
l Ratownictwo medyczne
(22) 582-80-37
l Ambulatoryjne œwiadczenia
specjalistyczne (22) 582-80-24
l Leczenie szpitalne
(22) 582-80-26
l Programy terapeutyczne (lekowe) (22) 582-80-32
l Rzecznik praw pacjenta
(22) 582-84-16
l Rzecznik prasowy
(22) 582-80-41
l Lecznictwo uzdrowiskowe
(22) 572-61-23
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
ORL o sieci
Zgodziæ siê nale¿y z g³ówn¹ tez¹ zawart¹ w uzasadnieniu projektu ustawy, i¿ obecna struktura
szpitalnictwa w kraju, w zakresie rozmieszczenia placówek szpitalnych oraz pod wzglêdem
zakresu udzielanych œwiadczeñ przez szpitale, nie odpowiada potrzebom. Zamiar podjêcia dzia³añ
naprawczych w tym wzglêdzie jest zatem godny poparcia. Jednak sposób realizacji tego zamiaru
– zaprezentowany projekt ustawy o sieci szpitali – nale¿y uznaæ za niew³aœciwy w najwy¿szym
stopniu. Tê bardzo krytyczn¹ ocenê uzasadniamy nastêpuj¹co.
www.miesiecznik-puls.org.pl
niego czasu hospitalizacji oraz stopnia wykorzystania ³ó¿ek w ró¿nych
krajach i w Polsce. Brak te¿ danych tycz¹cych „wysycenia”, ogólnego i regionalnego, aparatur¹ i sprzêtem specjalistycznym oraz kadr¹ specjalistów.
Znajomoœæ takich danych, obok liczby ³ó¿ek, w skali ogólnej i regionalnej
pozwoli³aby na pe³niejsz¹ ocenê ew.
niedoborów b¹dŸ nadmiarów. Wspomniane wy¿ej dane s¹ dalece niewy-
przepisów. Przyk³adem tego jest przepis art. 1, w którym okreœlono cel
ustawy jako „realizacjê zadañ pañstwa w zakresie zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych obywateli i optymalizacjê wykorzystania zasobów stacjonarnej opieki zdrowotnej”. Wobec
tego, ¿e nie okreœlono ani potrzeb
zdrowotnych obywateli w tym zakresie, ani nie przedstawiono optymalnych (docelowych), zdaniem autorów,
Rys. K. Rosiecki
1) Jak wynika ze sformu³owañ przepisów i treœci uzasadnienia, przewiduje siê g³êbok¹ przebudowê systemu szpitalnictwa – w istocie wprowadzenie nowego modelu jego
struktury i sposobu funkcjonowania.
Oznacza to ogromne przedsiêwziêcie.
Gwarancjê sprawnego wdro¿enia
i funkcjonowania nowego modelu
mo¿e daæ tylko niezwykle staranne
opracowanie samej jego koncepcji
oraz dokonanie gruntownych, wielokierunkowych
analiz bardzo licznych kwestii. Wyniki takich analiz powinny stanowiæ podstawê do
stworzenia dok³adnego obrazu obecnego stanu w formie liczb i map. Równolegle
nale¿a³oby przygotowaæ
identyczny w formie obraz,
okreœlonych szacunkowo, ale
na podstawie ró¿nych danych epidemiologicznych
i demograficznych, przewidywanych potrzeb. Ten drugi
obraz przedstawia³by po¿¹dany (optymalny?) stan docelowy. Porównawszy te
dwa obrazy, mo¿na by dopiero okreœliæ braki, wady
i niedostatki obecnego systemu oraz ustaliæ gdzie i jakie zmiany s¹ konieczne. Tak
przygotowany materia³ stanowi³by dopiero podstawê
do opracowania za³o¿eñ do
ustawy o sieci szpitali i uzasadnienia celowoœci jej wprowadzenia. Niestety, nie przedstawiono wraz z projektem wyników takich (niezbêdnych!)
prac przygotowawczych. Ze
wzglêdu zaœ na wagê i z³o¿onoœæ zagadnienia, jakiego tyczy ustawa, wysoce po¿¹dane by³oby przedstawienie ju¿ samych za³o¿eñ do ustawy szerokiemu gronu zainteresowanych podmiotów dla zapoznania siê z nimi i wyra¿enia uwag.
Zamiast takich materia³ów podano
tylko, w pocz¹tkowej czêœci uzasadnienia, garœæ liczb tycz¹cych liczby ³ó¿ek krótkoterminowych przypadaj¹cych na 1000 mieszkañców oraz œred-
starczaj¹ce dla przekonuj¹cego uzasadnienia g³êbokiej zmiany modelu
szpitalnictwa. Nie pozwalaj¹ tak¿e
oceniæ zasadnie, czy propozycje projektu s¹ trafne czy chybione.
2) Szczególnie ra¿¹c¹ wad¹ projektu
jest bardzo wysoki poziom ogólnoœci
przepisów. Sugeruje to wprost wiarê
autorów w moc sprawcz¹ samych
nr 1 (141) styczeñ 2007
zasobów opieki stacjonarnej, treœæ art. 1
jest tylko pustym, literackim ozdobnikiem.
Drugim przyk³adem jest przepis art.
2. Stwierdza siê w nim: „Ustawa
okreœla: 1) zasady tworzenia sieci
szpitali; 2) wymagania, jakie musz¹
spe³niaæ szpitale w³¹czane do sieci;
3) szczególne warunki funkcjonowania oraz zasady finansowania szpitali
w³¹czonych do sieci szpitali; 4) zasa-
11
þ
þ
dy monitorowania i oceny sytuacji
ekonomiczno-finansowej i jakoœci
œwiadczeñ opieki zdrowotnej w szpitalach w³¹czonych do sieci szpitali; 5)
zasady i zakres sprawowania nadzoru
i kontroli nad tworzeniem i funkcjonowaniem sieci szpitali”. Stwierdzenia te
prawie w ca³oœci s¹ po prostu nieprawdziwe! W dalszych bowiem przepisach
zawarte s¹ delegacje dla ministra w³aœciwego do spraw zdrowia do okreœlenia w rozporz¹dzeniach tych najwa¿niejszych kwestii – wymogów warunkuj¹cych w³¹czenie szpitala do sieci (art.
5, ust. 4), kryteriów kwalifikuj¹cych
szpital do odpowiedniego poziomu
opieki szpitalnej (art. 6, ust. 4), sposobów monitorowania i oceny sytuacji
ekonomiczno-finansowej (art. 30), jakoœci œwiadczeñ (art. 36, ust. 4) i kontroli szpitali w zakresie spe³niania wymogów i realizacji planów (art. 46).
Wbrew zapowiedzi zatem ustawa nie
okreœli³a ¿adnej z tych kwestii, lecz przekaza³a to zadanie ministrowi w³aœciwemu do spraw zdrowia.
szczególnych przepisów. W naszym
przekonaniu nale¿y zatem wstrzymaæ
dalsze prace nad tym projektem i podj¹æ gruntowne prace analityczne w zakresie, o którym jest mowa w pierwszej czêœci naszej opinii. Dopiero wyniki takich analiz mog¹ stanowiæ racjonaln¹ podstawê do opracowania
za³o¿eñ ustawy i ich uzasadnienia. Tylko opieraj¹c siê na tak przygotowanych za³o¿eniach, mo¿na przygotowaæ i uzasadniæ projekt ustawy o sieci szpitali.
4) Dla rozbudowanego sytemu rad
szpitali i szpitalnictwa przewidziano
bardzo du¿e zadania, zw³aszcza w zakresie planowania i kwalifikowania
szpitali. Przedstawiony klucz, wed³ug
którego ustalany bêdzie ich sk³ad, nie
daje ¿adnych gwarancji, ¿e osoby te
bêd¹ kompetentne i sprostaj¹ obowi¹zkom. Ponadto nie ca³kiem jasna
jest droga, jak¹ przebywaæ ma wniosek dyrektora szpitala aspiruj¹cego do
statusu szpitala sieciowego.
6) Ad uzasadnienie projektu
Spoœród 14 stron tekstu uzasadnienia
jedynie niespe³na dwie pierwsze strony zawieraj¹ elementy uzasadnienia.
Na pozosta³ych 12 stronach, zamiast
argumentów uzasadniaj¹cych zaproponowane uregulowania, przedstawiono streszczenia treœci przepisów
z wyjaœnieniami typu: „co autor chcia³
przez to powiedzieæ”. Uzasadnienie
zaœ winno zawieraæ odpowiedzi na
pytania: „dlaczego to powiedzia³?”.
Ponadto, na stronie 4 i 5 s¹ zdania zajmuj¹ce blisko pó³ strony! Kiedy, z trudem, dociera siê do koñca takich zdañ,
zapomina siê, co by³o na pocz¹tku…
Na pocz¹tku strony 3 uzasadnienia
znajduje siê kategoryczne stwierdzenie, z którym nale¿y siê w pe³ni zgodziæ: „wprowadzeniu regulacji dotycz¹cych sieci szpitali towarzyszyæ
musz¹ (podkreœlenie nasze) zmiany
w zakresie wprowadzenia wyceny
procedur medycznych, opracowania
katalogu œwiadczeñ opieki zdrowotnej przys³uguj¹cych pacjentowi w ramach ubezpieczenia zdrowotnego,
przygotowania rozwi¹zañ dotycz¹cych
dodatkowych ubezpieczeñ zdrowotnych oraz systemowe rozwi¹zanie zad³u¿enia szpitali”. Czy to oznacza, ¿e
przewiduje siê równoleg³e opracowanie tych kwestii oraz równoczesne (co
by³oby logiczne) ich wprowadzenie?
5) W sumie przedstawiony projekt
ustawy obarczony jest tak powa¿nymi brakami, ¿e nie mo¿na przeprowadziæ rzeczowej, krytycznej analizy po-
Stanowisko Okrêgowej Rady
Lekarskiej w Warszawie
z 8 grudnia 2006 r. w sprawie
projektu ustawy o sieci szpitali
3) Bardzo powa¿ne w¹tpliwoœci budz¹
przedstawione w uzasadnieniu kalkulacje kosztów. Np. wg oceny Centrum
Monitorowania Jakoœci w Ochronie
Zdrowia koszty te, zw³aszcza w okresie wdra¿ania, bêd¹ znacznie wy¿sze,
ni¿ przedstawiono w szacunkach projektu.
Idea hospicjum to bezinteresowna s³u¿ba chorym w stanie terminalnym:
dzieciom, m³odocianym i doros³ym. To oddawanie im swego czasu i ¿ycia (duchowego)
poprzez towarzyszenie, wiedzê, doœwiadczenie i umiejêtnoœci.
Hospicjum Królowej Aposto³ów w Radomiu zaprasza lekarzy
pragn¹cych realizowaæ swe powo³anie, s³u¿¹c jednoczeœnie chorym
i ich obola³ym rodzinom oraz cierpi¹cym z powodu osierocenia
– we WSPÓLNOCIE HOSPICYJNYCH WOLONTARIUSZY (medycznych i niemedycznych).
Hospicjum Królowej Aposto³ów, 26-600 Radom, ul. Wiejska 2;
tel.0-48-366-81-44 lub 0-605-98-02-14; [email protected]
www.hospicjum.radom.pl
W imieniu Radomskiej Wspólnoty Hospicyjnej
ks. Marek Kujawski, duszpasterz Hospicjum
12
Kropla
w morzu
potrzeb
M
azowiecki Oddzia³ Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia w zesz³ym roku podpisa³ kontrakty na prowadzenie
oddzia³ów intensywnej terapii
z 51 szpitalami (na ogóln¹ liczbê
90). Dodatkowo zawarto umowy
na 5 OIT-ów dzieciêcych – poda³
„Pulsowi” Jerzy Serafin, rzecznik
prasowy MOW NFZ. Niedawno
supernowoczeœnie wyposa¿ony
Oddzia³ Intensywnej Terapii
otwarto w Szpitalu Bródnowskim.
Znajduj¹ siê w nim m.in.: bezprzewodowy sprzêt diagnostyczny
i ³ó¿ka, „które same wa¿¹ pacjenta”. Bêdzie tam mog³o przebywaæ
6 pacjentów jednoczeœnie.
– Oddzia³ intensywnej terapii
powinien byæ w ka¿dym szpitalu.
Niestety, jesteœmy niespokojni
o przysz³oœæ, bo wymagania s¹
wysokie, a czêœæ naszych œwiadczeniodawców ma k³opoty, np.
z zatrudnieniem anestezjologów,
albo te¿ brakuje im aparatów
do hemofiltracji, które s¹ bardzo
drogie – powiedzia³ „Pulsowi”
J. Serafin.
Podobnego zdania jest prof. Zbigniew Rybicki z Wojskowego Instytutu Medycznego Centralnego Szpitala Klinicznego MON: Wiêkszoœæ
szpitali ma takie oddzia³y, ale nie
chce ich powiêkszaæ, gdy¿ s¹ bardzo
kosztowne. Wed³ug niego, rozwi¹zaniem by³oby utworzenie w stolicy
oddzia³u dla pacjentów, którzy
wymagaj¹ d³ugotrwa³ej intensywnej
terapii.
Na œwiadczenie us³ug oddzia³ów
intensywnej terapii w 2007 r.
do NFZ z³o¿y³y oferty 33 szpitale.
Z 23 Fundusz ma podpisane kontrakty wieloletnie. – W zesz³ym
roku rozpisaliœmy dodatkowy konkurs, który pozwoli³ „dokupiæ” OIT
w Gostyninie – doda³ J. Serafin.
Tymczasem – jak wynika z informacji przekazanych „Pulsowi”
przez Biuro Polityki Zdrowotnej
Urzêdu m.st. Warszawy – w najbli¿szych latach stolicy przybêdzie ³ó¿ek na OIOM/OIT–ach.
W planach jest rozbudowa kilku
istniej¹cych szpitali i budowa
nowego na Ursynowie. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
Gut
nr 1 (141) styczeñ 2007
REKLAMA
Warszawsko-Otwocki Oddzia³
Polskiego Towarzystwa Chorób P³uc
organizuje kolejn¹ sesjê Szko³y Pneumonologii na temat
ZAKA¯EÑ UK£ADU ODDECHOWEGO.
Sesja odbêdzie siê 17 lutego 2007 r.,
w godz. 9.30-17.30, w Novotelu Airport, ul. 1 Sierpnia 1.
Wstêp jest bezp³atny,
uczestnicy otrzymaj¹ punkty edukacyjne.
Szczegó³owe informacje – kierownik kursu: Tadeusz M. Zielonka, tel. 501-143-324, [email protected]; sekretarz: Jacek Jagodziñski, tel. 604-957-483, [email protected];
sekretariat oddzia³u: 02-093 Warszawa, ul. Pasteura 10,
tel. (022) 822-30-71 (w. 106); www.ptchp.home.pl
TZ
KSLP zaprasza
Najbli¿sze spotkanie Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy
Polskich odbêdzie siê 11 stycznia 2007 r. w sali wyk³adowej
„Caritasu” przy ul. Bednarskiej 28/30 (róg Krakowskiego
Przedmieœcia). Po Mszy œw. w kaplicy RES SACRA MISER
o godz. 18.00 – referat „Spo³eczne ruchy w zwalczaniu
raka piersi w Polsce” wyg³osi dr Dorota Czudowska, specjalista chorób wewnêtrznych i onkologii klinicznej, prezes
Polskiego Forum Europejskiej Koalicji do Walki z Rakiem Piersi.
8 lutego 2007 r. Jacek Salij, OP, wyg³osi wyk³ad
„Kobieta w chrzeœcijañstwie”.
W nastêpnych miesi¹cach zaplanowano spotkania:
z ministrem Boles³awem Piech¹ – „Ocena sytuacji
w s³u¿bie zdrowia” (reforma, sytuacja m³odych lekarzy);
z prof. Tadeuszem To³³oczko – „Filozofia w medycynie”.
Zapraszamy lekarzy, studentów AM i inne zainteresowane
osoby, tak¿e spoza Stowarzyszenia.
Zarz¹d Oddzia³u Mazowieckiego KSLP
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Komisja Kultury, Sportu i Turystyki ORL
w Warszawie og³asza
Konkurs poetycki dla lekarzy
Wiersze o dowolnej tematyce (do piêciu) nale¿y nades³aæ
w trzech egzemplarzach do 31.01.2007 r. na adres: Komisja Kultury, Sportu i Turystyki, Okrêgowa Izba Lekarska,
00-094 Warszawa, ul. Grójecka 65a – z dopiskiem na kopercie: KONKURS POETYCKI. Przes³ane utwory nie mog¹
byæ wczeœniej nagradzane oraz publikowane.
Wiersze nale¿y opatrzyæ god³em. W oddzielnej kopercie,
opatrzonej tym samym god³em, nale¿y podaæ imiê, nazwisko i adres autora wierszy.
Profesjonalne jury nagrodzi trzy najwy¿ej ocenione zestawy wierszy. Pierwsza nagroda – to dofinansowanie tomiku poetyckiego autora. Organizatorzy zastrzegaj¹ sobie
prawo do publikowania nades³anych prac.
W imieniu organizatorów
Majka ¯ywicka-Luckner
Wyjmij z szuflady wiersze – przyjaciel krytyk czeka
Kole¿anki i Koledzy po piórze! Zapraszamy na warsztaty literackie do Klubu Lekarza, ul. Raszyñska 54,
w ka¿dy drugi czwartek miesi¹ca o godz. 19.00.
CENTRUM MEDYCZNE „ALCOR”
zatrudni:
chirurga proktologa, gastrologa, anestezjologa,
lekarza rodzinnego, pediatrê,
psychiatrê, seksuologa, lekarza dentystê.
Warszawa, tel. (0-22) 622-69-22; (0-22) 813-89-99; 0501-100-128;
fax: (0-22) 813-49-33
13
zdaniem konsultanta: stomatologia dzieciêca
Bez profilaktyki
nic nie poprawimy
Fot. E. Gwiazdowicz
Z dr. n. med.
Aleksandrem REMISZEWSKIM,
konsultantem wojewódzkim w dziedzinie
stomatologii dzieciêcej na Mazowszu,
rozmawia Ma³gorzata Skarbek
Czy nasze dzieci maj¹ zdrowe zêby?
Ostatnie wyniki epidemiologiczne mówi¹ o bardzo z³ym stanie zdrowia jamy ustnej pacjentów w wieku rozwojowym,
zarówno na Mazowszu, jak i w ca³ej Polsce. Przyk³ad: wœród
przedszkolaków prawie 100 proc. ma próchnicê, tzn. ¿e prawie ka¿de dziecko ma ubytki próchnicowe. Zatem potrzeby
profilaktyczno-lecznicze s¹ ogromne.
Nasza sytuacja bardzo odbiega od standardów œwiatowych.
W wielu krajach norm¹ jest brak ubytków próchnicowych w uzêbieniu mlecznym i w zêbach sta³ych, nowo wyr¿niêtych. Doprowadzono do tego wieloletnimi dzia³aniami profilaktycznymi.
My tak¿e do tego d¹¿ymy. Ale prowadzenie wy³¹cznie leczenia nie przyniesie radykalnych zmian, trzeba prowadziæ intensywn¹, systematyczn¹ dzia³alnoœæ profilaktyczn¹. W³aœnie
– dzia³alnoœæ, a nie akcjê, bo ta nazwa sugeruje jednorazowoœæ przedsiêwziêcia, kojarzy siê z has³ami z przesz³oœci, które siê nie sprawdzi³y, nam natomiast potrzebna jest sta³a praca. Obecna sytuacja wymaga zmiany sposobu myœlenia. Dzia³alnoœæ profilaktyczna to nie tylko zadania dla stomatologów
i lekarzy pediatrów czy osób pracuj¹cych w resorcie oœwiaty.
Ten obowi¹zek spada te¿ na rodziców. Jest to opinia ekspertów zajmuj¹cych siê ochron¹ zdrowia dzieci.
O chorobie próchnicowej wiemy wiele, znamy metody jej zapobiegania. Ale nie docieramy z t¹ wiedz¹ do dzieci i rodziców – albo nie umiemy jej przekazaæ. Wa¿n¹ funkcjê edukacyjn¹ mog¹ spe³niaæ lekarze opiekuj¹cy siê kobietami ciê¿arnymi i ma³ymi pacjentami – ginekolodzy, po³o¿nicy, pediatrzy.
S¹ 3 przykazania dotycz¹ce ochrony uzêbienia: higiena jamy
ustnej, dieta i stosowanie preparatów z fluorem (zabieg profesjonalny).
Koniecznie trzeba tu wspomnieæ, ¿e obecnie zmieni³ siê pogl¹d medycyny na stosowanie fluoru. Ostatnie badania potwierdzi³y wczeœniejsze przypuszczenia, ¿e fluor skuteczny jest
jedynie przy stosowaniu powierzchniowym (egzogennie).
Podawanie suplementów preparatów z fluorem do wewn¹trz
jest niecelowe. Ten pogl¹d zosta³ przyjêty i zaakceptowany
przez miêdzynarodowe i krajowe towarzystwa stomatologiczne. Nale¿y wiêc ograniczyæ siê do indywidualnego b¹dŸ
zbiorowego (w szko³ach) fluorowania zêbów. Kiedyœ ju¿ to
robiliœmy. Teraz mog¹ siê tym zaj¹æ higienistki stomatologiczne, zatrudniane przez resort oœwiaty. Prowadzi³em szkolenie tej grupy osób, przy wspó³udziale Instytutu Matki
i Dziecka; oceniam, ¿e s¹ dobrze przygotowane.
Podjête zosta³y te¿ inne dzia³ania – na studiach licencjackich
kszta³cimy higienistów stomatologicznych. Œrodowisko lekarzy dentystów wi¹¿e z tym kierunkiem wielkie nadzieje,
bo liczymy, ¿e jego absolwenci bêd¹ siê profesjonalnie zajmowaæ profilaktyk¹.
Czy edukatorów bêd¹ zatrudniaæ szko³y?
Aby dzia³alnoœæ edukatorów wprowadziæ do szkó³, trzeba
dobrej woli samorz¹dów, entuzjazmu pedagogów, bo prze-
Kole¿anki i Koledzy! Absolwenci Akademii Medycznej w Warszawie
z dyplomem lekarza z 1957 roku!
Z okazji uroczystej odnowy dyplomu lekarza
(50. rocznica) zapraszamy na ceremoniê organizowan¹ 16 czerwca 2007 r. przez JM Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Aby nikt nie zosta³ pominiêty przy sporz¹dzaniu odnowionych dyplomów, prosimy o podanie: 1. aktualnego adresu
absolwentki/absolwenta, telefonu lub innych danych umo¿liwiaj¹cych nawi¹zanie kontaktu; 2. numeru dyplomu, daty
ukoñczenia studiów i daty otrzymania dyplomu.
Termin zg³oszenia up³ywa 31 stycznia 2007 r. – z uwagi na
koniecznoœæ przygotowania dyplomów przez Rektorat.
Prosimy o zadeklarowanie swojego udzia³u w spotkaniu
14
towarzyskim po oficjalnej ceremonii (ew. z osob¹ towarzysz¹c¹). Wp³aty – 150 z³ od uczestnika, 130 z³ od osoby towarzysz¹cej – nale¿y dokonaæ na konto:
Zarz¹d G³ówny Polskiego Towarzystwa Lekarskiego,
nr 84 1160 2202 0000 0000 2820 5146, z dopiskiem:
„Op³ata za udzia³ w 50-leciu dyplomu”.
Termin wp³aty: 1 lutego-31 marca 2007 r.
Dla osób w sytuacji wyj¹tkowej przewidziano zni¿ki (ew. zwolnienie z op³at) po porozumieniu siê z organizatorami.
Adres do korespondencji: Biuro Zarz¹du G³ównego, Polskie
Towarzystwo Lekarskie, Al. Ujazdowskie 22, 00-478 Warszawa, tel. (22) 628-86-99; e mail: [email protected] Ü
HS
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Czy sieæ gabinetów i lekarzy dentystów zajmuj¹cych siê
stomatologi¹ dzieciêc¹ na Mazowszu jest dostateczna?
Do pewnego czasu istnia³a sieæ publicznych gabinetów
w szko³ach i przedszkolach, by³a ona dostateczna, w pewnych rejonach nawet dobra. Po reformie ochrony zdrowia
w zasadzie zlikwidowano te placówki, ale samorz¹d nielicznych miejscowoœci je utrzyma³. Obecnie niektóre szko³y
i oœrodki wychowawcze ponownie otworzy³y je. Placówki te
nie tylko lecz¹, ale zajmuj¹ siê równie¿ profilaktyk¹.
W miejsce publicznych powstawa³y i nadal powstaj¹ gabinety prywatne. Pocz¹tkowo niechêtnie leczono w nich dzieci, ale teraz ju¿ bardzo wielu lekarzy dentystów zawiera kontrakty z NFZ na œwiadczenia stomatologiczne dla dzieci
i m³odzie¿y. S¹ z nich zadowoleni. Równie¿ pacjenci, a raczej ich rodzice s¹ zadowoleni. Komercjalizacja ma dobre
strony: nie czeka siê d³ugo na wizytê, poziom leczenia jest
wysoki, pacjenci – dobrze przyjmowani.
Jako konsultant wojewódzki przeprowadzam tylko okresowe kontrole w losowo wybranych placówkach. Wyniki
w zakresie wyposa¿enia, a tak¿e pracy lekarzy s¹ dobre.
W niektórych miastach istniej¹ jeszcze publiczne ZOZ-y, które kontynuuj¹ opiekê merytoryczn¹ nad gabinetami w swoim rejonie, np. robi to poradnia specjalistyczna w Radomiu.
Obecne przepisy dotycz¹ce organizacji ochrony zdrowia nie
przewiduj¹ utrzymania sieci gabinetów stomatologicznych,
np. w szko³ach, zajmuj¹cych siê tylko leczeniem uzêbienia dzieci i m³odzie¿y. Byæ mo¿e w przysz³oœci wrócimy do tej sprawy.
Na Mazowszu mamy ma³o specjalistów w dziedzinie stomatologii dzieciêcej. Trzeba jednak powiedzieæ, ¿e dzieci lecz¹
równie¿ lekarze dentyœci bez tej specjalizacji. Studia stomatologiczne przygotowuj¹ do prowadzenia podstawowego
postêpowania leczniczego i profilaktycznego z ka¿dym pacjentem, niezale¿nie od jego wieku. Ale, oczywiœcie, trudniejsze przypadki powinny byæ konsultowane ze specjalist¹.
Ze wzglêdu na z³y stan uzêbienia mamy bardzo du¿o przypadków stanów patologicznych, skomplikowanych, wad
wrodzonych, dzieci po urazach. Osobn¹ spraw¹ jest umiejêtnoœæ postêpowania z ma³ymi pacjentami. Do tego te¿
powinno siê mieæ predyspozycje i przygotowanie.
Fot. K. Knypl
cie¿ nie pracujemy w systemie nakazowym. W tym roku bêdziemy mieli pierwszych absolwentów. Uczelnia przygotuje
informacjê dla instytucji, które mog¹ ich zatrudniaæ.
Nagrody „Mened¿era Zdrowia”
Po raz szósty przyznano nagrody w konkursie „Sukces Roku w Ochronie Zdrowia – Liderzy Medycyny”,
którego inicjatorem i g³ównym organizatorem jest
miesiêcznik „Mened¿er Zdrowia”.
W
œród nagrodzonych przez kapitu³ê konkursu znalaz³o siê
kilka osób z Mazowsza. W kategorii „Mened¿er Roku
2006 w Ochronie Zdrowia – SPZOZ” wyró¿nienie otrzyma³
Wojciech Puzyna, dyrektor i lekarz naczelny Szpitala Specjalistycznego œw. Zofii SPZOZ w Warszawie. W kategorii „Mened¿er Roku 2006 w Ochronie Zdrowia – NZOZ” zwyciêzc¹ zosta³ Marcin Halicki, prezes Zarz¹du LUX MED Sp. z o.o. i prezes Zarz¹du Ogólnopolskiego Zwi¹zku Pracodawców Prywatnej
S³u¿by Zdrowia. W kategorii „Dzia³alnoœæ Edukacyjno-Szkoleniowa” zwyciê¿y³a Fundacja na Rzecz Wspierania Rozwoju
Farmacji i Medycyny ZF Polpharma SA, a wyró¿nienie otrzyma³ program „Ratujemy i uczymy ratowaæ”, realizowany
przez WOŒP.
W kategorii „Dzia³alnoœæ Charytatywna” g³ówne nagrody uzyska³y dwie fundacje: TVN „Nie jesteœ sam” oraz Wielka Orkiestra Œwi¹tecznej Pomocy, a jedno z wyró¿nieñ – Fundacja
Ewy B³aszczyk „AKOGO?”.
W kategorii „Media – Dziennikarstwo Informacyjne i Edukacyjno-Spo³eczne” zwyciê¿czyni¹ zosta³a Dorota Romanowska
z „Newsweeka”. Ü
mkr
Jak przebiega kszta³cenie specjalistów w dziedzinie stomatologii dzieciêcej?
W listopadzie 2006 r. odby³ siê jeden z ostatnich egzaminów
dla osób, które robi³y specjalizacjê starym trybem, z dwoma
stopniami. Teraz obowi¹zuje jeden stopieñ specjalizacji, dla
którego przygotowano nowy program. Przewidziane s¹ sta¿e w ró¿nych klinikach, równie¿ medycznych, np. pediatrycznej, laryngologicznej, kursy szkoleniowe, a tak¿e zajêcia
z zakresu umiejêtnoœci postêpowania z ma³ym pacjentem,
treningi praktyczne. Specjalizacja koñczy siê egzaminem testowym i praktycznym. Gwarantujê, ¿e lekarze z t¹ specjalnoœci¹ s¹ przygotowani do wykonywania swoich zadañ.
Mamy wielu chêtnych do rozpoczêcia specjalizacji. Stawiamy im doœæ wysokie wymagania, np. kandydat na tê specjalizacjê musi uzyskaæ dobry wynik z LEP-u. S¹ te¿ inne bariery
utrudniaj¹ce dostêp do specjalizacji. Tylko 3 oœrodki maj¹
akredytacjê, w sumie dysponuj¹ 14 miejscami. Wszystkie
oœrodki znajduj¹ siê w Warszawie: w Akademii Medycznej,
Centrum Stomatologicznym i w Szpitalu Pomniku-Centrum
Zdrowia Dziecka. Ka¿dy specjalista w placówce akredytowanej mo¿e kszta³ciæ 2 osoby. W moim oœrodku jest 9 specjalistów, ale z powodu braku wiêkszej liczby stanowisk pracy
nie mo¿na zwiêkszyæ liczby miejsc specjalizacyjnych. A uczyæ
trzeba przede wszystkim praktycznie. Ponadto lekarze podejmuj¹cy siê kszta³cenia nie otrzymuj¹ za to ¿adnego wynagrodzenia, nie maj¹ te¿ ¿adnych ulg. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
15
stomatologia
Stomatologia geriatryczna
Z
drowie jamy ustnej to bardzo wa¿ny element jakoœci ¿ycia osób w podesz³ym wieku. Ludzie starsi s¹ bardziej
podatni na stany chorobowe jamy ustnej i okolicy szczêkowo-twarzowej ni¿
osoby m³ode. Mo¿e to prowadziæ do:
ç problemów z od¿ywianiem (niedo¿ywienie) ç zaburzonej komunikacji z innymi ç wiêkszej podatnoœci na choroby zakaŸne, ç znacznie obni¿onego komfortu ¿ycia.
Wiek sam w sobie nie wp³ywa na stan zdrowia jamy ustnej,
natomiast istotn¹ rolê odgrywaj¹: choroby jamy ustnej, np.
próchnica, periodontopatie, choroby b³ony œluzowej, niewydolnoœæ œlinianek, nasilona resorpcja wyrostka/ czêœci zêbodo³owej
szczêk zwi¹zana z przedwczesn¹ utrat¹ zêbów, choroby uk³adowe (np. cukrzyca, udar, choroba Alzheimera), uzale¿nienie
od leków, stany po radioterapii g³owy i szyi, które u osób
w starszym wieku zwiêkszaj¹ ryzyko chorób gard³a i krtani.
Konsekwencje chorób stomatologicznych nie s¹ ograniczone do jamy ustnej – staj¹ siê one Ÿród³em patogenów przechodz¹cych do krwi i t¹ drog¹ do odleg³ych narz¹dów lub
bezpoœrednio do p³uc, powoduj¹c niejednokrotnie ciê¿kie,
zagra¿aj¹ce ¿yciu stany chorobowe.
Osoby starsze czêœciej korzystaj¹ z pañstwowej i prywatnej
opieki stomatologicznej, czêœciej te¿ poddaj¹ siê zabiegom
higienizacyjnym.
Gerostomatologia ró¿ni siê od ogólnej praktyki stomatologicznej w szeœciu g³ównych aspektach:
1. Dotyczy populacji powy¿ej 65. roku ¿ycia.
2. 83% osób w tym wieku cierpi przynajmniej na jedn¹ cho-
Andrzej
WOJTOWICZ
robê przewlek³¹, tj.: artroza, osteoporoza, zaburzenia
oddychania, zaburzania sercowo-naczyniowe, choroby
neurologiczne, nowotworowe itp.
3. Wielu starszych ludzi cierpi z powodu utraty s³uchu, ograniczenia widzenia, zaburzeñ smaku itp.
4. Osoby powy¿ej 65. roku ¿ycia przyjmuj¹ zazwyczaj 5 lub wiêcej
leków dziennie, powoduj¹cych czêsto kserostomiê, prowadz¹c¹ do nasilenia próchnicy, periodontopatii i grzybic.
5. Do zaburzeñ somatycznych dochodz¹ zaburzenia osobowoœci zwi¹zane z demencj¹, co wymaga rozszerzenia planu leczenia i specjalistycznej opieki stomatologiczno-medycznej.
6. Zaburzenia somatyczne, psychiczne i mentalne mog¹
komplikowaæ przyjêty przez stomatologa plan leczenia,
zw³aszcza gdy uwzglêdnimy to, ¿e gojenie siê tkanek
miêkkich i zmineralizowanych mo¿e byæ w podesz³ym wieku znacznie utrudnione.
Ogólne zasady leczenia stomatologicznego
osób w podesz³ym wieku
1. Wizyty nie powinny byæ odk³adane, lecz za³atwiane
w pierwszej kolejnoœci – w godzinach rannych, gdy pacjent nie jest jeszcze zmêczony.
2. Przed zabiegiem pacjent powinien byæ konsultowany
przez lekarza rodzinnego, internistê b¹dŸ kardiologa.
3. Pacjenta nale¿y poinformowaæ o ubocznym dzia³aniu
leków na b³onê œluzow¹ jamy ustnej, o ryzyku bakteriemii i wp³ywie ognisk zaka¿enia zêbopochodnego na ogólny stan zdrowia oraz wyjaœniæ mu przyczynê stresu. Ü
Autor, prof. n. med., jest kierownikiem
Zak³adu Chirurgii Stomatologicznej AM w Warszawie
jêzyk nasz giêtki
Przek³ady
z polskiego
na polski
Piotr
MÜLDNER-NIECKOWSKI
N
ie ma autorów, którzy nie pope³niaj¹ b³êdów. Nie uwa¿am
siebie za alfê i omegê, wiêc analizujê to, co piszê i mówiê.
Niedawno przes³uchiwa³em taœmê z moimi felietonami radiowymi z cyklu „Zapiski ze wspó³czesnoœci”, nagranych ongiœ
na ¿ywo, bez kartki, dla Programu II Polskiego Radia. Oczywiœcie natychmiast z³apa³em siê na kilku b³êdach jêzykowych.
S¹ to w dodatku b³êdy (nie powiem jakie!), których od lat
staram siê oduczaæ studentów, wiêc z³apa³em siê tak¿e – za
g³owê. Jednak po chwili doszed³em do wniosku, ¿e powinienem z tym zrobiæ to, co robiê z wypowiedziami innych. Poddaæ rzecz ocenie racjonalnej, a nie emocjonalnej.
Przede wszystkim w czasie mówienia do mikrofonu nie pos³ugiwa³em siê jêzykiem pisanym, ale mówionym, który jest znacznie swobodniejszy i który mo¿na wspieraæ intonacj¹, akcentowaniem zdañ,
pauzami, a jeœli dzieje siê to na wizji, tak¿e gestami, mimik¹, wymownym unoszeniem brwi. Osoby egzaltowane przewracaj¹ oczami, dziwacznie uk³adaj¹ rêce, kokieteryjnie przechylaj¹ g³owê. Kon-
16
sekwencj¹ tej swobody jest du¿a dowolnoœæ w manipulowaniu tekstem. Mo¿na przerywaæ zdania, a nawet ca³e myœli, i koñczyæ je po
wypowiedzeniu wtr¹cenia. Mo¿na nawet nie koñczyæ zdañ, które
s³uchaj¹cy ³atwo sam sobie dopowiada, stosowaæ wtrêty potoczne, wykrzyknikowo moduluj¹c g³os, u¿ywaæ nietypowego szyku
wyrazów. Jeœli nie zapomina siê przy tym o ogólnym sensie wypowiedzi i pauz nie wype³nia przeci¹g³ym „yyy”, wszystko powinno
byæ dobrze. Kiedy sobie to uzmys³owi³em, kilka istotnych usterek
przesta³em uwa¿aæ za b³êdy, ba, niektóre uzna³em za ozdobniki.
Poniewa¿ pewne wydawnictwo zamierza te felietony drukowaæ, zapis magnetyczny da³em do przepisania. Có¿ siê okaza³o? Tekst zupe³nie nie nadawa³ siê do publikacji ze wzglêdu
na nieadekwatny jêzyk.
Wtedy przypomnia³a mi siê historia z telewizyjnymi wyk³adami
filozoficznymi prof. Leszka Ko³akowskiego. Ktoœ w pewnej „Gazecie”, nie przemyœlawszy sprawy, wydrukowa³ dos³owny zapis
tych wyk³adów. Nie zmieniono ani s³owa, to by³a robota na kolanach (nie na kolanie!), bo chodzi³o o cz³owieka o wielkim autorytecie. Tego nie da³o siê czytaæ, a ponadto w g³owie czytaj¹cych samorzutnie powstawa³ doœæ niekorzystny obraz profesora... Wyrz¹dzono mu krzywdê. Na szczêœcie tylko w dzienniku,
bo w ksi¹¿ce, która siê póŸniej ukaza³a, wyk³ady mia³y ju¿ ca³kowicie inn¹ formê. Bardzo podobn¹, a jednak od pocz¹tku do
koñca przetworzon¹. Tak, jakby ktoœ napisa³ to od nowa. Byæ
mo¿e autor, a mo¿e dobry redaktor. W ka¿dym razie osoba, która przet³umaczy³a ca³oœæ z jêzyka mówionego na jêzyk pisany.
Dobra nauka, dobry przyk³ad. Ze swoimi tekstami zrobi³em
wiêc to samo. Ü
e-mail: [email protected]
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
u nas w samorz¹dzie
Uwaga: sk³adki!
Kole¿anki i Koledzy!
Powinniœmy wywi¹zywaæ siê z ustawowego obowi¹zku p³acenia sk³adek .
Zgodnie z uchwa³¹ Naczelnej Rady Lekarskiej nr 21/06/V
z 22 czerwca 2006 r., zmieniaj¹c¹ uchwa³ê NRL nr 69/03/IV
z 12 grudnia 2003 r., pocz¹wszy od dnia 1 lipca 2006 r. zasady
podlegania obowi¹zkowi op³acania sk³adek cz³onkowskich
z tytu³u przynale¿noœci do samorz¹du lekarzy ulegaj¹ zmianie:
1) § 1 otrzymuje brzmienie:
„§ 1. Miesiêczna sk³adka obowi¹zuj¹ca cz³onka okrêgowej
izby lekarskiej, z zastrze¿eniem § 2, wynosi:
1) 30 z³ – dla:
a) lekarza, lekarza dentysty,
b) lekarza emeryta, lekarza dentysty emeryta, który:
- wykonuje zawód lekarza, lekarza dentysty i
- nie ukoñczy³ 65 lat – w przypadku mê¿czyzny;
albo 60 lat – w przypadku kobiety,
2) 10 z³ – dla:
a) lekarza sta¿ysty, lekarza dentysty sta¿ysty,
b) lekarza rencisty, lekarza dentysty rencisty,
c) lekarza emeryta, lekarza dentysty emeryta, który:
- wykonuje zawód lekarza, lekarza dentysty i
- ukoñczy³ 65 lat – w przypadku mê¿czyzny;
albo 60 lat – w przypadku kobiety”.
§ 2. Zwolnieni z obowi¹zku op³acania sk³adki cz³onkowskiej s¹ lekarze i lekarze dentyœci:
Ÿ bezrobotni – w rozumieniu przepisów o zatrudnieniu
i przeciwdzia³aniu bezrobociu,
Ÿ nieosi¹gaj¹cy przychodu z tytu³u wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty lub z innego Ÿród³a
zarobkowania,
Ÿ emeryci (renciœci) niewykonuj¹cy zawodu lekarza lub
lekarza dentysty.
1. Lekarz, lekarz dentysta, o którym mowa w ust. 1 pkt 2,
mo¿e zostaæ zwolniony z obowi¹zku op³acania sk³adki
cz³onkowskiej, na czas okreœlony, na podstawie uchwa³y
okrêgowej rady lekarskiej, je¿eli udokumentuje lub w inny
sposób uprawdopodobni fakt niezarobkowania.
Obowi¹zek p³acenia sk³adek cz³onkowskich przez lekarzy
powstaje od pierwszego dnia miesi¹ca kalendarzowego,
nastêpuj¹cego po miesi¹cu, w którym dokonany zosta³ wpis
na listê cz³onków okrêgowej izby lekarskiej. Sk³adka za dany
miesi¹c winna byæ op³acona do koñca tego miesi¹ca kalendarzowego. W przypadku skreœlenia z listy cz³onków
okrêgowej izby lekarskiej – obowi¹zek p³acenia sk³adki
cz³onkowskiej ustaje od pierwszego dnia miesi¹ca nastêpuj¹cego po skreœleniu.
Od zaleg³ych sk³adek naliczane s¹ odsetki ustawowe.
Wp³at mo¿na dokonywaæ w kasie OIL od wtorku do pi¹tku:
wtorek – 10.00-14.00; œroda – 11.30-15.30;
czwartek – 10.00-14.00; pi¹tek – 10.00-13.00.
Wp³at mo¿na równie¿ dokonywaæ na numer konta bankowego:
Bank Œl¹ski w Katowicach Oddzia³ Warszawa
– 22 1050 1041 1000 0005 0130 9736
Nieop³acone w terminie sk³adki cz³onkowskie i koszty postêpowania w przedmiocie odpowiedzialnoœci zawodowej
podlegaj¹ œci¹gniêciu w trybie przepisów o postêpowaniu egzekucyjnym w administracji. Wszelkie pytania zwi¹zane z tematem sk³adek cz³onkowskich proszê wys³aæ pod
adresem: [email protected]
Uwaga: bardzo wa¿ne!
Aby u³atwiæ Kole¿ankom i Kolegom
wp³aty nale¿nej sk³adki, a jednoczeœnie umo¿liwiæ precyzyjn¹ weryfikacjê tych wp³at, wprowadzamy
system indywidualnego konta w banku BPH dla ka¿dego lekarza.
Numer konta sk³ada siê z 26 cyfr. Pierwsze 19 cyfr ka¿dy otrzymuje indywidualnie
– s¹ one wydrukowane na NALEPCE ADRESOWEJ do³¹czonej do „Pulsu”.
D o c y f r t y c h k a ¿ d y l e k a r z d o p i s z e o s t a t n i e 7 c y f r, k t ó r e s ¹ j e g o
N U M E R E M P R AWA W Y KO N Y WA N I A Z AW O D U .
Uzyskamy wtedy pe³ny numer rachunku bankowego i pod ten numer
t r z e b a b ê d z i e p r z e k a z y w a æ n a l e ¿ n ¹ s k ³ a d k ê b e z d o d a t k o w e j o p ³ a t y.
PROSIMY Z W R A C A Æ U WA G Ê
NA NALEPKÊ ADRESOW¥
D O £ ¥ C Z A N ¥ D O KO L E J N YC H N U M E R Ó W „ P U LS U ” .
Dzia³ windykacji sk³adek
Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie
przypomina, ¿e na lekarzu ci¹¿y obowi¹zek
pisemnego zg³aszania nast. informacji:
- do Rejestru OIL – o zmianach dotycz¹cych: miejsca
zatrudnienia wraz z informacj¹ dotycz¹c¹ potr¹cania
sk³adek cz³onkowskich na OIL w Warszawie, adresu zamieszkania i adresu do korespondencji, daty przejœcia
na emeryturê b¹dŸ rentê (kserokopia decyzji wydanej
przez ZUS), terminu rozpoczêcia i zakoñczenia urlopu
Wojciech BORKOWSKI
skarbnik ORL
wychowawczego b¹dŸ bezp³atnego, daty i miejsca rozpoczêcia pracy przez lekarza/lekarza dentystê po zakoñczeniu sta¿u podyplomowego, rejestracji w Urzêdzie
Pracy jako osoby bezrobotnej, zaprzestania pracy zarobkowej przez lekarza/lekarza dentystê emeryta b¹dŸ
rencistê (oœwiadczenie);
- do Komisji Praktyk Lekarskich:
a) o wyrejestrowaniu praktyki indywidualnej,
b) o zawieszeniu praktyki – np. w zwi¹zku z chorob¹, urlopem wychowawczym, wyjazdem za granicê.
Aktualne numery kont bankowych OIL w Warszawie
22 1050 1041 1000 0005 0130 9736 – sk³adka cz³onkowska oraz op³ata za rejestracjê prywatnych praktyk lekarskich;
82 1060 0076 0000 3310 0010 9726 – sp³ata po¿yczek z Funduszu Samopomocy Lekarskiej
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
17
w w w . warszawa.oil.o r g . p l
uchwa³y ORL
UCHWA£A NR 1425/R-V/06
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 24 LISTOPADA 2006 r.
w sprawie przyjêcia terminów
posiedzeñ Okrêgowej Rady
Lekarskiej w Warszawie
na pierwsze pó³rocze 2007 r.
Na podstawie art. 25 pkt 5 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U.
nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co
nastêpuje:
§1
Przyjmuje siê nastêpuj¹ce terminy posiedzeñ
Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie na
pierwsze pó³rocze 2007 r.: 12 stycznia,
9 lutego, 23 marca, 20 kwietnia, 18 maja,
15 czerwca.
§2
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1465/R-V/06
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 8 GRUDNIA 2006 r.
w sprawie wyra¿enia zgody
na zaci¹gniêcie przez Okrêgow¹ Izbê
Lekarsk¹ w Warszawie
im. prof. Jana Nielubowicza
kredytu bankowego na potrzeby
zakupu siedziby Izby
Na podstawie art. 25 pkt 5, w zwi¹zku
z art. 4 ust. 1 pkt 8 ustawy z dnia 17 maja
1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. nr 30,
poz. 158 ze zm.), Okrêgowa Rada Lekarska w Warszawie, po zapoznaniu siê ze
sprawozdaniem Przewodnicz¹cego Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie dot.
zakupu nowej siedziby Izby w Warszawie
przy ul. Pu³awskiej 18 oraz potrzebami
finansowymi w tym zakresie — uchwala,
co nastêpuje:
§1
1. Wyra¿a siê zgodê na zaci¹gniêcie przez
Okrêgow¹ Izbê Lekarsk¹ w Warszawie im.
prof. Jana Nielubowicza kredytu bankowego z przeznaczeniem na zakup nowej
siedziby Izby w Warszawie przy ul. Pu³awskiej 18 w kwocie do 7.000.000 z³
(s³ownie: siedem milionów z³otych).
2. Wyra¿a siê zgodê na ustanowienie zabezpieczenia hipotecznego zaci¹gniêtego kredytu, okreœlonego w ust. 1, na nieruchomoœci Okrêgowej Izby Lekarskiej
w Warszawie im. prof. Jana Nielubowicza przy ul. £¹czyny o numerze ewidencyjnym 60/3, w obrêbie 1-08-18 jednostki ewidencyjnej Gminy Warszawa Ursynów, do czasu uprawomocnienia siê aktu
notarialnego nabycia nieruchomoœci przy
ul. Pu³awskiej 18 w Warszawie.
3. W przypadku nabycia nieruchomoœci
przy ul. Pu³awskiej 18 w Warszawie,
okreœlonych w Kw nr WA2M/00399025/5,
18
Kw nr WA2M00437356/3, wyra¿a siê zgodê na przeniesienie zabezpieczenia hipotecznego udzielonego kredytu z nieruchomoœci przy ul. £¹czyny – na nowo nabyt¹
nieruchomoœæ przy ul. Pu³awskiej 18
w Warszawie.
§2
Upowa¿nia siê kol. Andrzeja W³odarczyka – Przewodnicz¹cego Okrêgowej Rady
Lekarskiej w Warszawie i kol. Wojciecha Borkowskiego – Skarbnika Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie do zawarcia stosownych umów, zwi¹zanych
z czynnoœciami okreœlonymi w § 1, tj.:
z zaci¹gniêciem kredytu bankowego
oraz ustanowieniem zabezpieczeñ hipotecznych na ww. nieruchomoœciach.
§3
Traci moc uchwa³a nr 961/R-V/06 Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie
z dnia 29 wrzeœnia 2006 r. w sprawie
wyra¿enia zgody na zaci¹gniêcie przez
Okrêgow¹ Izbê Lekarsk¹ w Warszawie
im. prof. Jana Nielubowicza kredytu
bankowego na potrzeby zakupu siedziby Izby.
§4
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1467/R-V/06
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 8 GRUDNIA 2006 r.
w sprawie ustalenia
terminu i miejsca obrad
XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy
Okrêgowej Izby Lekarskiej
w Warszawie
Dzia³aj¹c na podstawie art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U. nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co nastêpuje:
§1
Zwo³uje siê XXV Okrêgowy Zjazd Lekarzy
Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
§2
Ustala siê termin obrad XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby Lekarskiej w Warszawie na dzieñ 31 marca
2007 r. na godz. 9.00.
§3
Ustala siê miejsce obrad XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby
Lekarskiej w Warszawie: Centrum Konferencyjne Wojska Polskiego w Warszawie, ul. ¯wirki i Wigury 9/13.
§4
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1468/R-V/06
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 8 GRUDNIA 2006 r.
w sprawie wyasygnowania
œrodków finansowych na potrzeby
XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy
Okrêgowej Izby Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 22 ust. 1 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.
U. nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê,
co nastêpuje:
§1
Przeznacza siê na organizacjê XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej Izby
Lekarskiej w Warszawie œrodki finansowe w wysokoœci do 60.000 z³ (s³ownie:
szeœædziesi¹t tysiêcy z³otych).
§2
Nadzór nad wykonaniem uchwa³y powierza siê Dyrektorowi Biura Okrêgowej Izby
Lekarskiej w Warszawie oraz Skarbnikowi Okrêgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.
§3
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
UCHWA£A NR 1469/R-V/06
OKRÊGOWEJ RADY LEKARSKIEJ
W WARSZAWIE
Z DNIA 8 GRUDNIA 2006 r.
w sprawie powo³ania
Komitetu Organizacyjnego
XXV Okrêgowego Zjazdu Lekarzy
Okrêgowej Izby Lekarskiej
w Warszawie
Na podstawie art. 22 ust. 1 ustawy z dnia
17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U.
nr 30, poz. 158 ze zm.) – uchwala siê, co
nastêpuje:
§1
Powo³uje siê Komitet Organizacyjny XXV
Okrêgowego Zjazdu Lekarzy Okrêgowej
Izby Lekarskiej w Warszawie, w nastêpuj¹cym sk³adzie:
Przewodnicz¹cy Komitetu Organizacyjnego – kol. Jacek Kubiak,
Cz³onkowie:
1. kol. Janusz Bugaj – Zastêpca Sekretarza ORL,
2. kol. Wojciech Borkowski – Skarbnik
ORL,
3. kol. W³odzimierz Cerañski – Dyrektor
Biura OIL,
4. mgr in¿. Robert Gortat – Zastêpca Dyrektora Biura OIL,
5. p. Zofia Kupczyñska – Kierownik Dzia³u Adm.-Gosp. OIL,
6. mec. El¿bieta Barcikowska-Szyd³o – Koordynator Zespo³u Radców Prawnych
OIL,
7. mgr nauk prawnych Bartosz Niemiec.
§2
Uchwa³a wchodzi w ¿ycie z dniem podjêcia.
Przewodnicz¹cy ORL
Andrzej W£ODARCZYK
Sekretarz ORL
£adys³aw NEKANDA-TREPKA
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Krajowe oferty pracy
Liczba
ofert pracy
dla specjalnoœci
lekarskich:
lekarz bez spec.
alergologia
anestezjologia
chirurgia og.
choroby p³uc
21
3
8
8
1
choroby wewn.
34
dermatologia
4
diabetologia
2
endokrynologia
3
gastroenterologia 1
ginekologia i po³. 7
kardiologia
4
laryngologia
6
med. pracy
3
med. ratunkowa
3
med. rodzinna
18
neonatologia
5
neurologia
5
okulistyka
9
onkologia kl.
2
ortopedia
11
pediatria
13
psychiatria
1
psychiatria dziec. 1
radiologia
9
na dzieñ 1 grudnia 2006 r.
rehabilitacja med. 3
reumatologia
2
stomatologia
22
chirurgia stom.
2
stom. – ortodoncja 5
stom. – pedodoncja
stom. – protetyka
urologia
USG
1
3
5
2
Andrzej MORLIÑSKI,
przewodnicz¹cy Komisji
ds. Poœrednictwa Pracy
B i u r o P o œ r e d n i c t w a P r a c y : t e l . 8 2 2 1 8 8 4 , w e w. 4 ; t e l . / f a x : 8 2 2 3 6 8 6 ; e - m a i l : p r a c a 6 8 @ o i l . o r g . p l
Sta¿e w Pary¿u
Istnieje mo¿liwoœæ odbycia sta¿u klinicznego w Pary¿u, wraz ze stypendium
przyznawanym przez Stowarzyszenie Le Pont Neuf (prezes – pani Jacques Chirac).
Propozycja ta dotyczy:
1. studentów V i VI roku medycyny lub m³odych lekarzy do 2 lat po dyplomie (stypendium 6-tygodniowe, od po³owy wrzeœnia do koñca paŸdziernika 2007 r.);
2. lekarzy specjalistów lub koñcz¹cych specjalizacjê do 35. roku ¿ycia, z dyplomem lekarskim lub doktoratem – ich
projekt medyczny zrealizowany w czasie sta¿u w Pary¿u mo¿e byæ wykorzystany po powrocie do Polski w publicznej s³u¿bie zdrowia (sta¿ od 4 do 6 miesiêcy).
Stypendia zapewniaj¹ pokrycie kosztów zakwaterowania i utrzymania. Konieczna znajomoœæ jêzyka francuskiego.
Wype³niony formularz trzeba przes³aæ do Francji do 15 marca 2007 r.
Osoby zainteresowane proszone s¹ o kontakt telefoniczny
z profesor Janin¹ Ni¿nikowsk¹-Marks: 0-22 663-65-35 (po godz. 20.00).
Komisja Wspó³pracy z Zagranic¹ ORL
Dy¿ury cz³onków Prezydium ORL
Andrzej W³odarczyk – przewodnicz¹cy ORL (codziennie w godzinach pracy);
Jacek Kubiak – wiceprzewodnicz¹cy ORL (codziennie z wyj¹tkiem czwartków, godz. 13.30-15.30);
Ryszard Majkowski – wiceprzewodnicz¹cy ORL (poniedzia³ek, wtorek, czwartek, godz. 14.00-16.00,
œroda, godz. 12.00-14.00);
Mieczys³aw Szatanek – wiceprzewodnicz¹cy ORL; przewodnicz¹cy Delegatury Radomskiej
(poniedzia³ek, wtorek, czwartek, godz. 13.00-16.00 w siedzibie Delegatury);
£adys³aw Nekanda-Trepka – sekretarz ORL (codziennie w godzinach pracy);
Janusz Bugaj – z-ca sekretarza ORL (wtorek, czwartek, godz. 10.00-12.00, œroda-pi¹tek, godz. 12.00-14.00);
Wojciech Borkowski – skarbnik ORL (poniedzia³ek, czwartek, godz. 14.00-17.00, wtorek, godz. 14.00-16.00).
Podziêkowania z Ukrainy dla naszej OIL
Proszê przyj¹æ serdeczne podziêkowanie za umo¿liwienie
odbycia sta¿u lekarskiego cz³onkom naszego Towarzystwa
i Polonijnego Ko³a Lekarzy: Natalii Kuzniecowej i Oldze
Bondarewej.
Miesiêczny pobyt w Warszawie by³ dla naszych lekarzy nie
tylko mo¿liwoœci¹ poznania doœwiadczeñ kolegów w kraju, ale równie¿ obcowania z polsk¹ kultur¹ i tradycjami.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Niew¹tpliwie ten sta¿ przyczyni siê do dalszego rozwoju
wspó³pracy pomiêdzy Poloni¹ i Macierz¹.
Lech SUCHOM£YNOW
prezes Polskiego Kulturalno-Oœwiatowego
Towarzystwa „Odrodzenie”
Berdiañsk, 19 paŸdziernika 2006 roku
19
XIV Ogólnopolska Konferencja M³odych Lekarzy
Bia³obrzegi k. Warszawy, 30 listopada – 3 grudnia 2006 r.
List otwarty do ministra zdrowia Zbigniewa Religi
D
omagamy siê zmiany stanowiska Ministerstwa Zdrowia, og³oszonego na stronie internetowej (por. str. 3
„Pulsu” – red.), które w sposób niezgodny ze stanem faktycznym interpretuje ustawê z 22.07.2006 r. o przekazaniu œwiadczeniodawcom œrodków finansowych na
wzrost wynagrodzeñ (Dz.U. nr 149, poz. 1076), wykluczaj¹c – spoœród osób objêtych t¹ ustaw¹ – lekarzy odbywaj¹cych specjalizacjê w ramach rezydentury i lekarzy sta¿ystów.
Na podkreœlenie zas³uguje równie¿ fakt, i¿ ustawodawca nie
wykreœli³ ¿adnej grupy pracowników, co nale¿y interpretowaæ, ¿e chcia³ on solidarnie obj¹æ podwy¿kami wszystkich
pracowników ochrony zdrowia. Nie mo¿e wiêc dokonaæ tego
rozporz¹dzenie ministra.
Uwa¿amy, ¿e przychylne rozpatrzenie naszego wniosku jest
szczególnie wa¿ne w momencie, w którym tak wielu m³odych, szkol¹cych siê lekarzy opuszcza kraj, by szukaæ godziwych zarobków za granic¹.
Niezw³oczna zmiana powy¿szej interpretacji pozwoli unikn¹æ niepotrzebnych postêpowañ przed s¹dami pracy.
Z upowa¿nienia
XIV Ogólnopolskiej Konferencji M³odych Lekarzy
Pawe³ JEZIERSKI
przewodnicz¹cy
Komisji ds. M³odych Lekarzy przy ORL w Warszawie
Fot. E. Gwiazdowicz
Wed³ug Ministerstwa Zdrowia, pensja lekarzy rezydentów
jest okreœlona przez rozporz¹dzenie ministra zdrowia
z 20.10.2005 r. w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów (Dz.U. 05.213.1779), § 30 pkt 4, w którym mowa,
¿e jest ono okreœlane corocznie przez ministra zdrowia oraz
jest nie mniejsze ni¿ 70% przeciêtnego miesiêcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiêbiorstw za ubieg³y rok. To
samo rozporz¹dzenie, czego nie uwzglêdniono w tej interpretacji, mówi dalej (§ 30 pkt 9), ¿e pozosta³e sk³adniki
wynagrodzenia, m.in. wynikaj¹ce z uk³adu zbiorowego pracy
lub z regulaminu wynagrodzenia obowi¹zuj¹cego w jednostce prowadz¹cej szkolenie, jest zobowi¹zana pokryæ w³aœnie ta jednostka, a zatem rozporz¹dzenie to okreœla jedynie pewne minimum przys³uguj¹ce lekarzowi rezydentowi.
Rozporz¹dzenie okreœla równie¿ sposób zatrudnienia lekarza rezydenta przez jednostkê prowadz¹c¹ szkolenie (§ 14
pkt 1) – nakazuje zawarcie umowy o pracê z jednostk¹
prowadz¹c¹ szkolenie na czas trwania specjalizacji, a wiêc
lekarz rezydent w czasie trwania jego szkolenia jest pracownikiem zatrudnionym na zasadzie umowy o pracê tej
jednostki, a co za tym idzie – przys³uguj¹ mu równie¿ wszystkie przywileje i obowi¹zki wynikaj¹ce z tej umowy. Tymczasem MZ t³umaczy, ¿e rozporz¹dzenie to neguje przywileje
wynikaj¹ce z ustawy o przekazaniu œwiadczeniodawcom
œrodków finansowych na wzrost wynagrodzeñ. W ustawie
tej (art. 2 pkt 5a) wyraŸnie jest zaznaczone, kogo ona obejmuje (zatrudnionych u œwiadczeniodawcy na podstawie
umowy o pracê wraz ze sk³adkami na ubezpieczenia spo³eczne i Fundusz Pracy).
Ministerstwo Zdrowia t³umaczy, ¿e ustawa ta nie mo¿e dotyczyæ lekarzy rezydentów i lekarzy sta¿ystów, poniewa¿ ich
wynagrodzenia nie pochodz¹ ze œrodków NFZ. Jest to równie¿ interpretacja niezgodna ze stanem faktycznym, poniewa¿ wynagrodzenie ¿adnego z pracowników zak³adu opieki zdrowotnej nie pochodzi ze œrodków NFZ, lecz ze œrodków tego ZOZ-u, a to nie musz¹ byæ tylko œrodki uzyskane
ze œwiadczenia us³ug na rzecz NFZ, tylko mog¹ pochodziæ
z innych dzia³añ, np. prac badawczych prowadzonych na
terenie ZOZ-u, umów z uczelniami wy¿szymi o szkolenie
studentów, dzier¿awy terenu, dochodów z parkingu itd.
„Zyskiem” ZOZ-u s¹ równie¿ œrodki przekazane przez MZ
na szkolenie lekarzy rezydentów, poniewa¿ ZOZ zyskuje pracowników, dziêki czemu mo¿e zatrudniæ mniej lekarzy
i dziêki temu wynagrodzenia pozosta³ych pracowników
mog¹ byæ wy¿sze. Ponadto lekarze rezydenci, tak samo
jak inni lekarze, œwiadcz¹ us³ugi zakontraktowane przez
NFZ u œwiadczeniodawcy.
20
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
SMS z Krakowa
s p o d
kociej
Fot. M. Dolacka
³ a p y
„
Kabaret
P
ostêp medycyny powinien byæ tak widoczny, ¿eby pacjent ¿y³ d³u¿ej od
swego lekarza i by³ ¿ywym dowodem
tego postêpu”. Sk¹d zaczerpn¹³em ten
cytat? Z tomu IV „Dzie³ zebranych”, a niewydanych dot¹d, Marka Pacu³y.
– Kim¿e jest Pacu³a? – zapytaj¹ Pañstwo.
– Ano jedn¹ z najwa¿niejszych postaci
(obok prof. Majchrowskiego) dzisiejszego Krakowa, nastêpc¹ Piotra Skrzyneckiego, od jego œmierci dŸwigaj¹cym na
swoich barkach ciê¿ary „Piwnicy pod
Baranami”. Wczeœniej – m.in. dziennikarz
Polskiego Radia w Krakowie, rzeczywisty
twórca (z K. Matern¹ i M. Bobrowskim)
modnych kiedyœ „Spotkañ z ballad¹”.
Piszê o Marku Pacule, bilansuj¹c osi¹gniêcia minionego czasu, a za najwa¿niejsze w 2006 roku uwa¿am nie tyle
strajki czy kolejne koncepcje „uzdrowienia zdrowia”, ile namówienie Marka do
wspó³pracy z organem ORL w Krakowie
– „Biuletynem Lekarskim”. Dzisiejszy lider „Piwnicy” natychmiast wyczu³, czego nam w ochronie zdrowia brak najbardziej, zgodnie z obecnymi tendencjami nawi¹za³ do tradycji i podj¹³
ambitn¹ próbê reanimowania „Cyrulika”, czyli jedynego bodaj po wojnie kabaretu stricte medycznego. M³odszemu
pokoleniu lekarzy przypomnimy tu, ¿e
„Cyrulik” konkurowa³ ongiœ z „Bim-Bomem”, „Stodo³¹”, STS-em czy „Piwnic¹”. I to w nim tak naprawdê debiutowa³a Ewa Demarczyk, jako studentka
I roku Akademii Medycznej, któr¹ potem rzuci³a dla szko³y aktorskiej. Tu urodzi³a siê te¿ jedna z piosenek wszech
czasów „Konik na biegunach” (œpiewany potem przez Marylê Rodowicz).
„Nowy Cyrulik Krakowski” pod batut¹
Pacu³y iskrzy siê piêknie. Oto próbka
cytatów, spisanych pracowicie z dokumentacji medycznej: „chory uskar¿a siê
na ból w klatce piersiowej po oœmiu
miesi¹cach le¿enia na lewym boku”;
„podczas badania kolano by³o zaczerwienione, obrzêkniête, a na drugi dzieñ
zniknê³o”; „pacjent cierpi na depresjê od
czasu pierwszej wizyty u mnie w 1996
roku”; „skóra pacjenta pozosta³a sucha
i wilgotna”; „pacjent mia³ na œniadanie
kanapkê, a po po³udniu anoreksjê”.
By jeszcze bardziej zbli¿yæ Czytelników
do konwencji „Nowego Cyrulika Krakowskiego” – kilka dialogów:
www.miesiecznik-puls.org.pl
Dentysta do pacjenta: – A teraz lojalnie
pana uprzedzam, ¿e bêdzie bola³o. Proszê mocno zacisn¹æ zêby i otworzyæ usta.
Anestezjolog do pacjenta przed operacj¹: – Dziœ usypiamy za darmo…, ale
budzimy za pieni¹dze.
– Panie doktorze, nie mogê spaæ. Ka¿dej nocy œni¹ mi siê nagie dziewczêta,
jak wybiegaj¹ i wbiegaj¹ do pokoju…
– I chce pan, ¿eby ten sen siê nie pojawia³...?
– Nie, chcia³em tylko zapytaæ, co zrobiæ, ¿eby tak nie trzaska³y drzwiami.
Mo¿e ktoœ oczywiœcie stwierdziæ, ¿e kabaretu mamy a¿ nadto w dniu powszednim,
a zw³aszcza w telewizji, czym innym jednak impertynencje, którymi siê obrzucaj¹
wybrañcy ludu, a czym innym nasz kabaret, który jakby nieco ich przewy¿sza.
Wspomnia³em o prof. Jacku Majchrowskim, jak ju¿ wiadomo, ulubionym prezydencie 59 procent krakowian. Otó¿
trzeba wspomnieæ, ¿e spotka³ siê on
nierozwa¿nie jeszcze przed drug¹ tur¹
wyborów samorz¹dowych ze œrodowiskiem medycznym, i to na temat ochrony zdrowia (pewnie dlatego go wybrano – Polacy wielbi¹ straceñców). Jak siê
okaza³o, mia³ wcale niema³o do powiedzenia i wysun¹³ m.in. interesuj¹c¹
koncepcjê powo³ania urzêdu Lekarza
Miasta jako koordynatora dzia³añ prozdrowotnych, utrudnianych mnogoœci¹
tzw. organów za³o¿ycielskich. Zapewne w Warszawie i innych wielkich miastach kraju sytuacja jest podobna, wiêc
byæ mo¿e coœ sensownego przyjdzie na
œwiat za spraw¹ prezydenta.
W samej zaœ Izbie krakowskiej panuje
lekki rozstrój ¿o³¹dka. Etiologia schorzenia jest doœæ oczywista. A to zapowiedŸ
ograniczenia mo¿liwoœci pracy lekarza
do jednego miejsca pracy; a to znów
skrócenie wymiaru czasu pracy do 48
godzin z dy¿urem w³¹cznie (o co procesuje siê precedensowo dr Czes³aw Miœ
– dzielny pediatra z Nowego S¹cza);
a to znów dylematy z zagro¿on¹ przysz³oœci¹ samozatrudnienia; a to ponure
perspektywy p³yn¹ce z radykalnego
ograniczenia rezydentur. Ju¿ nie wiadomo, w jakiej sprawie protestowaæ? Nie
rozumiem tych rozterek: przecie¿ fundamentalnym kanonem wolnoœci jest
prawo wyboru. Ü
Wasz Cyrulik z Krakowa
nr 1 (141) styczeñ 2007
Œrodki zaplanowane w bud¿ecie na
sfinansowanie rezydentur w 2007 r.
to kwota 174100 tys. z³; jest to wzrost
o 3% w porównaniu z rokiem 2006.
Te œrodki pozwalaj¹ na sfinansowanie
1140 nowych etatów rezydenckich.
(...) Zgadzam siê z tym, ¿e jest to za
ma³o. (...) Zwykle by³o tak, ¿e przyznawano rezydentury w styczniu, a potem
w okresie letnim, i mniej wiêcej te liczby rezydentur by³y jednakowe w styczniu i w lutym. Teraz chcemy gros etatów, gros rezydentur przyznaæ w styczniu, a 300 w okresie letnim. Liczba
nowych rezydentur w porównaniu
z rokiem ubieg³ym jest mniejsza. Nale¿y jednak, proszê pañstwa, wzi¹æ pod
uwagê to – je¿eli siê przeœledzi kilka
ostatnich lat i jest to bardzo wa¿ne, co
w tej chwili powiem – ¿e za ka¿dym
razem oddajemy pieni¹dze z powrotem, poniewa¿ nie s¹ wykorzystywane miejsca rezydenckie. W ubieg³ym
roku tak by³o, i wczeœniej te¿ tak by³o.
(...) Taka jest statystyka i na to nic nie
poradzimy. Po prostu tak jest. W zesz³ym roku nie podjê³o rezydentur
250 osób. W zwi¹zku z tym musimy
na bie¿¹co monitorowaæ sytuacjê. Zobaczymy, jakie bêdzie wykorzystanie
tych rezydentur w styczniu, i zobaczymy, czy rzeczywiœcie zabraknie rezydentur w tym drugim naborze letnim. W chwili obecnej mogê powiedzieæ, ¿e w ci¹gu ostatnich kilku lat
ani razu proponowana liczba rezydentur nie by³a wykorzystana.
Minister zdrowia Zbigniew Religa,
30. posiedzenie Sejmu,
12 grudnia 2006 r.
Mimo ró¿nych drobnych zakrêtów
sprawa RUM idzie do przodu. (...)
Pierwsze karty, je¿eli nie bêdzie ¿adnych przeszkód, pacjenci otrzymaj¹
pod koniec roku 2007 (...).
Niestety, media troszkê nabroi³y. Na
podstawie doniesieñ medialnych
MSWiA s¹dzi³o, ¿e na karcie bêdzie
historia choroby, i to wzbudza³o najwiêksze w¹tpliwoœci. Wyjaœniliœmy, ¿e
nie, ¿e to w³aœciwie bêdzie identyfikator – i te najwiêksze w¹tpliwoœci
zosta³y pokonane.
Prezes NFZ Andrzej Soœnierz,
Dziennik Internetowy PAP,
18 grudnia 2006 r.
21
wêdrówki po regionie – Ostro³êka
OSTRO£ÊKA
Tradycje miejskie OSTRO£ÊKI, le¿¹cej w pó³nocnej czêœci Mazowsza, siêgaj¹ XIV w. Korzystne po³o¿enie, ko³o
przeprawy przez Narew i przy trakcie handlowym Kraków – Wilno, sprawia, ¿e w pierwszej po³owie XVI stulecia miasto prze¿ywa „z³oty wiek” swego rozwoju.
W póŸniejszym okresie, zw³aszcza w czasie
wojen szwedzkich, podupada. Najbardziej znany fakt w historii Ostro³êki to wielka i krwawa
bitwa w czasie powstania listopadowego (26 maja 1831 r.). Szczególn¹ dzielnoœci¹ wykazali siê w niej „czwartacy”
– ¿o³nierze 4. Pu³ku Piechoty, a doskona³e dowodzenie artyleri¹ przynios³o s³awê gen. Józefowi Bemowi, póŸniejszemu bohaterowi Wiosny Ludów na Wêgrzech.
Obie wojny œwiatowe zostawi³y w Ostro³êce bolesne œlady, ale wiek XX pozwoli³ na jej
znaczny rozwój. Dziœ jest to miasto 60-tysiêczne, z du¿¹ liczb¹ zak³adów przemys³owych
(przemys³ spo¿ywczy, budowlany i celulozowo-papierniczy), licznymi szko³ami, ³adnym centrum handlowym, z obiektami sportowymi i kulturalnymi.
W latach 1975-98 Ostro³êka by³a stolic¹ województwa; po ostatniej reformie administracyjnej wróci³a do statusu powiatu. Jest siedzib¹ dwóch powiatów: miejskiego i ziemskiego, do
którego nale¿¹ gminy: Myszyniec (miejsko-wiejska), Baranowo, Czarnie, Czerwin, Goworowo, Kadzid³o, Lelis, £yse, Olszewo-Borki, Rzekuñ i Troszyn.
Wkrótce przeprowadzka
Szpital w Ostro³êce jest jedyn¹ placówk¹ lecznictwa zamkniêtego w mieœcie. Ponadto opiekuje siê
90 tys. mieszkañców powiatu. Oddzia³y specjalistyczne œwiadcz¹ jednak us³ugi dla znacznie
wiêkszej populacji regionu (ok. 500 tys.). Warunki
pracy s¹ tutaj nietypowe i nie³atwe. Dyrektorem
szpitala jest Wojciech MIAZGA.
O
d 10 lat placówka funkcjonuje w dwóch obiektach, oddalonych od siebie o ponad 3 km, w starym
szpitalu i w szpitalu w budowie. Dzieje siê tak dlatego, ¿e
infrastruktura starego jest ju¿
bardzo wyeksploatowana, ale
nowego nie udaje siê ukoñczyæ
od 23 lat. Oddzia³y ci¹gle jeszcze egzystuj¹ w starym budynku, a znaczn¹ czêœæ diagnostyki wykonuje siê ju¿ w nowym.
„Stary” szpital ma tylko 40 lat;
zbudowano go w latach 60. Ale
tradycje ochrony zdrowia w mieœcie siêgaj¹ znacznie g³êbiej. Ju¿ kronika parafialna koœcio³a farnego z 1536 r. zawiera wzmiankê o istnieniu tutaj szpitala.
W po³owie XIX wieku oddano do u¿ytku lecznictwa murowany, piêtrowy budynek przy ul. Szpitalnej (istnieje do dziœ,
mieœci siê w nim Starostwo Powiatowe). W obiekcie, w 11
salach, znajdowa³o siê wtedy 40 ³ó¿ek. W owym czasie by³a
to placówka nowoczesna.
Zapotrzebowanie na opiekê szpitaln¹ ros³o, a mury siê nie
powiêksza³y. W 1933 r. w tym samym gmachu mieœci³o siê
ju¿ 100 ³ó¿ek, w 1956 r. – 116, a wszystkie oddzia³y by³y
zape³nione dostawkami na korytarzach. Tote¿ otwarcie 5oddzia³owego i 270-³ó¿kowego obiektu mia³o istotne znaczenie dla rozwoju ostro³êckiej s³u¿by zdrowia. Pierwszym
dyrektorem szpitala by³ dr Zbigniew Grosser.
22
Ma³gorzata SKARBEK
Ale historia siê powtórzy³a, tylko w szybszym tempie. Zarówno liczba ³ó¿ek, jak i zakres œwiadczeñ okaza³y siê niewystarczaj¹ce. Ju¿ w 1967 r. powsta³ nowy pawilon z oddzia³ami: neurologicznym i laryngologicznym. Od tej pory
szpital jest w permanentnej przebudowie. Tworzono kolejne oddzia³y: gruŸlicy i chorób p³uc, urazowo-ortopedyczny,
urologiczny, reumatologiczny, psychosomatyczny i gastrologiczny. Wraz z nimi przyrasta³a liczba ³ó¿ek. Gdy w 1975 r.,
po reformie administracyjnej i utworzeniu województwa
ostro³êckiego, szpital sta³ siê placówk¹ wojewódzk¹, liczy³
ju¿ 393 ³ó¿ka (w 1979 r. osi¹gn¹³ liczbê 480 ³ó¿ek). Wzbogaci³ siê te¿ o liczne poradnie specjalistyczne. Lekarze wojewódzcy i kolejni dyrektorzy placówki dok³adali starañ, aby
pozyskaæ specjalistów i sprzêt diagnostyczno-leczniczy.
Na pocz¹tku lat 80. rozpocz¹³ siê dynamiczny rozwój diagnostyki endoskopowej. Ówczesny ordynator Oddzia³u
Wewnêtrznego, dr Henryk Perkowski, dziêki pomocy prof.
E. Butruka, krajowego konsultanta ds. gastroenterologii,
otrzyma³ „przydzia³” endoskopów i wyszkoli³ grupê specjalistów. Dziêki tej inicjatywie w pierwszym poza Warszaw¹
Oœrodku Endoskopowym na Mazowszu w 1982 r. wykonywano ju¿ gastroskopiê, w 1985 r. – kolonoskopiê, a w 1992 r.
– ECPV.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Fot. S. ¯y³ka
Obok sukcesów pojawia³y siê k³opoty. W styczniu 1989 r.
spali³ siê pawilon administracyjny. Mimo dobudowy kolejnych obiektów (np. pralni) szpitalowi stale brakowa³o pomieszczeñ. St¹d kolejne reorganizacje i przeniesienia. Na
prze³omie lat 70. i 80. powsta³ projekt budowy nowego szpitala. Rozpoczêto j¹ na pocz¹tku lat 80. Zapewne nikt wtedy
nie przewidywa³, ¿e na jej ukoñczenie trzeba bêdzie czekaæ
a¿ do XXI wieku. Bie¿¹ce potrzeby wymusza³y rozwój starego obiektu.
W 1996 r. szpital mia³ 14 oddzia³ów i 527 ³ó¿ek. Wczeœniej, z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Lekarskiego,
nadano mu imiê dr. Józefa Psarskiego (1868-1953), lekarza, spo³ecznika i filantropa. Dr Psarski 60 lat ¿ycia spêdzi³ na KurpiowszczyŸnie. Do jego licznych pasji nale¿a³o
m.in. krzewienie oœwiaty – by³ inicjatorem utworzenia
œredniej szko³y zawodowej w Ostro³êce.
W grudniu 1998 r. placówka zosta³a przekszta³cona w SP
ZOZ Szpital Specjalistyczny. W latach 1999-2000 dostosowywa³a siê do nowo tworz¹cego siê rynku w opiece
zdrowotnej: utworzono 26-³ó¿kowy Zak³ad OpiekuñczoPielêgnacyjny, póŸniej zaœ przeprowadzono restrukturyzacjê zatrudnienia. Zakres us³ug medycznych poszerzono
o rehabilitacjê, leczenie uzale¿nieñ, szybk¹ diagnostykê
kardiologiczn¹, chemioterapiê onkologiczn¹. Powsta³y oddzia³y: dermatologiczny i patologii noworodka.
W szpitalu wykonuje siê zabiegi specjalistyczne, m.in. laryngetomiê, wszczepianie stawów biodrowych, ca³kowite wyciêcie pêcherza moczowego, operacje têtniaków
aorty brzusznej, wszywanie protez naczyniowych. Stosuje siê te¿ metodê laparoskopow¹.
Od po³owy 2000 r. placówka wchodzi w sk³ad Krajowej
Sieci Szpitali Promuj¹cych Zdrowie. W 2001 r. rozpoczê³a
przygotowania do uzyskania Certyfikatu Akredytacyjnego, otrzyma³a go rok póŸniej. W 2006 r. po raz drugi przyznano jej Certyfikat Akredytacyjny i Certyfikat ISO
9001:2000, na kolejne 3 lata. We wspó³pracy z Urzêdem
Miasta i Powiatow¹ Stacj¹ Sanepid realizuje program profilaktyczny „Czas dla serca”.
W 2005 r. w szpitalu hospitalizowano ponad 22,8 tys.
chorych, przyszpitalne poradnie udzieli³y 110 tys. porad
specjalistycznych, wykonano 3115 operacji i 203 tys. zabiegów w Zak³adzie Rehabilitacji. W placówce pracowa³o 138 lekarzy, w tym 4 z tytu³em doktora nauk medycznych i 83 z II stopniem specjalizacji.
Przez ca³y czas trwa³a budowa nowego obiektu. Do koñca
2005 r. kosztowa³a ju¿ 242,4 mln z³; w 2006 r. przeznaczono na ni¹ 56,7 mln z³. Od 1994 r. znajdowa³a siê w wykazie
inwestycji realizowanych z bud¿etu centralnego, ale poziom
finansowania by³ niewystarczaj¹cy, skoro nadal jest nieukoñczona. W 2001 r. zosta³a w³¹czona do kontraktu województwa mazowieckiego. Czêœci nowego szpitala przy al. Jana
Paw³a II s¹ oddawane do u¿ytku, niestety, w ¿ó³wim tempie. Pierwsza by³a Przychodnia Specjalistyczna. Nastêpnie,
w 1996 r., w pomieszczeniach Zak³adu Radiodiagnostyki
uruchomiono now¹ aparaturê: tomograf komputerowy
i mammograf. Rozpoczê³y pracê: kot³ownia olejowo-gazowa i spalarnia odpadów medycznych. W ostatnim czasie
oddano do u¿ytku Pracowniê Hemodynamiki z nowoczesnym aparatem do koronarografii, umo¿liwiaj¹cej szybk¹
diagnostykê chorób wieñcowych, o któr¹ do tej pory pacjenci z Kurpiowszczyzny musieli zabiegaæ w Warszawie.
Dziêki wspó³pracy z Instytutem Kardiologii w Aninie,
zw³aszcza z prof. W. Ru¿y³³¹ i doc. A. Witkowskim, ostro³êccy kardiolodzy poszerzyli zakres zabiegów kardiologii interwencyjnej. W lutym 2002 r. wykonano tu pierwsz¹ koronarografiê, a w czerwcu 2004 r. – plastykê wieñcow¹. W lutym 2006 r. leczono pierwszy ostry zespó³
wieñcowy.
– W ostatnim okresie kupiliœmy 64-warstwowy tomograf
z opcjami: kardiologiczn¹ i naczyniow¹ – mówi dyrektor
Wojciech Miazga. – By³ on potrzebny dynamicznie rozwijaj¹cej siê kardiologii interwencyjnej. Mogliœmy w³¹czyæ siê
do sieci oddzia³ów wykonuj¹cych zabiegi w trybie 24-godzinnego dy¿uru. Tomograf umo¿liwia zeskanowanie ca³ego pacjenta, co ma du¿e znaczenie diagnostyczne i jest istotne dla pracy naszego oddzia³u ratunkowego. Zapewne
wkrótce – po przyspieszeniu prac na budowanej niedaleko
transeuropejskiej drodze Baltica – oddzia³ ten bêdzie mia³
du¿o pracy. Wyposa¿yliœmy pracowniê radiologiczn¹ w nowy
sprzêt cyfrowy. Kupujemy ³ó¿ka medyczne i rehabilitacyjne,
monitory do sal intensywnego nadzoru.
Dyrektor szpitala uwa¿a, ¿e jeœli teraz, w trakcie uruchamiania nowej placówki, nie wyposa¿y jej w najnowoczeœniejsz¹ aparaturê, to 3-4 lata póŸniej stanie siê ona szpitalem przestarza³ym. Ambicj¹ w³adz miasta jest posiadanie placówki na miarê wspó³czesnej medycyny.
– Pierwszy projekt zak³ada³, ¿e szpital bêdzie 850-³ó¿kowy.
Po 10 latach zmodyfikowana wersja zmniejszy³a tê liczbê
do 650 – kontynuuje dyr. Miazga. – Obecnie przewidujemy
550 ³ó¿ek. Wraz z zadbaniem o pe³ne wyposa¿enie w sprzêt
jest to dowód na zmianê koncepcji pracy naszego szpitala.
W nowoczesnym leczeniu przywi¹zuje siê wagê nie do hospitalizacji, ale do szybkiej i sprawnej diagnostyki.
Bêdzie to z pewnoœci¹ pozytywny, choæ niezamierzony
efekt wieloletniego opóŸnienia tej inwestycji. W 2006 r.
szpital w Ostro³êce obchodzi³ 40-lecie istnienia. Przy okazji
tej uroczystoœci przedstawiciele w³adz deklarowali, ¿e
najdalej za 2 lata podobne spotkanie odbêdzie siê ju¿
w nowej siedzibie szpitala. Oby! Ü
Wykorzystano opracowanie W³odzimierza Kucharskiego
„Historia szpitala w Ostro³êce”
23
¿yciowe pasje: Lech Korniszewski
Ewa DOBROWOLSKA
T
en medal jest jedyny na œwiecie
– sklejony z siedmiu kawa³ków
innych medali „Za Wybitne
Osi¹gniêcia Sportowe”: z³otych,
srebrnych i br¹zowych. Przyznawano
je himalaistom, którzy pokonali wysokoœæ 7 tys. metrów. Prof. Lechowi
KORNISZEWSKIEMU zabrak³o 400
metrów. Ale to dziêki niemu siedmiu
ludzi wesz³o na szczyt Annapurny
(8091 m). Ze swoich medali wykroili
potem ten ósmy.
Pod koniec wyprawy byli poodmra¿ani i bardzo zmêczeni. – Pogoda fatalna: silny wiatr, œnieg, w górze minus
20 stopni. Wszyscy s¹ w bazie, tylko
dwaj w obozie czwartym i ja w pierwszym – wspomina prof. Korniszewski.
– Tym z obozu czwartego koñczy siê
¿ywnoœæ i gaz. Lider wyprawy Ryszard
Szafirski zleca mi przez radio z bazy:
„Bierzesz gaz i jedzenie i idziesz do
obozu trzeciego. Tam siê spotkacie”.
Opiera³em siê, t³umaczy³em, ¿e mam
przecie¿ najmniejsze doœwiadczenie,
wiêc dlaczego ja. Ale Szafirski powtórzy³: „Masz iœæ” i wy³¹czy³ radio. No to
poszed³em. Od obozu trzeciego dzieli³o mnie oko³o 1500 metrów. Ba³em siê,
¿e zgubiê drogê, bo miejscami nie by³o
lin porêczowych, ale dotar³em. Dziêki
temu, ¿e zanios³em im zaopatrzenie,
za³o¿yli obóz pi¹ty i weszli na szczyt.
I st¹d ten medal, bo ja siê ju¿ wy¿ej nie
wspina³em. Przy schodzeniu z³ama³em
koœæ ramieniow¹ prawej rêki – do dziœ
jest krzywa, Ÿle siê zros³a – i odmrozi³em palce. Paznokcie poschodzi³y, ale
palce, jak widaæ, nie odpad³y.
Z radia nepalskiego dowiedzieli siê o zamachu na Papie¿a. Spontanicznie postanowili nazwaæ now¹ drogê na Annapurnê imieniem Jana Paw³a II.
Teraz albo nigdy
Wyprawa na Annapurnê mia³a miejsce
w 1981 roku. Przygoda prof. Korniszewskiego z himalaizmem zaczê³a siê
pod koniec lat 70. – Jesieni¹ 1977 roku
wybra³em siê na ¯abi Szczyt Wy¿ni
i ¯abi Mnich. Planowa³em wypad z kolegami, ale oni nawalili, wiêc poszed³em sam. W drodze powrotnej odpoczywam na Bia³czañskiej Prze³êczy
i widzê: schodz¹ taternicy. „Ty z którego klubu?” – pytaj¹. A ja do ¿adnego
nie nale¿a³em, zupe³ny amator, taki, co
to lubi pochodziæ po górach. „To siê
zapisz. Czasy siê zmieniaj¹, organizujemy wyprawy w Himalaje, potrzebni
s¹ lekarze”.
24
Na dachu
œwiata
Medal sklejony z siedmiu innych
Kilka miesiêcy póŸniej, pamiêtam, ¿e
by³o to w marcu 1978 roku, szukaj¹
mnie po szpitalu: pilny telefon z Zakopanego. „Tu Rysiek. Jest wyprawa polsko-angielska na Changabang. Potrzebujemy lekarza”. W sierpniu by³em ju¿
w Indiach. Mia³em 42 lata, powiedzia³em sobie: teraz albo nigdy. Ryszard
Szafirski pokaza³ mi zasady asekuracji,
chodzenie w rakach – wspinaczkowe
abecad³o – i to by³o ca³e moje przygotowanie. Wszed³em na wysokoœæ 4 tys.
metrów, Changabang ma 6880. Na tej
pierwszej wyprawie ba³em siê najmniej. Nie widzia³em jeszcze œmierci
w górach, lawin, mia³em kolegów, przy
których czu³em siê bezpieczny. Strach
przyszed³ póŸniej. Odnios³em te¿
wówczas pierwszy sukces ratowniczy.
Krzysztof ¯urek i Anglik John Porter
zeszli z góry, s³aniaj¹c siê na nogach,
byli skrajnie wycieñczeni i odwodnieni. ¯urek zostawi³ po drodze wszystkie
rzeczy. By³ w takim stanie, ¿e jeszcze
trochê i móg³by umrzeæ. Kiedy nastêpnego dnia obudzili siê w namiocie pod
kroplówk¹, Porter stwierdzi³, ¿e bez
lekarza ju¿ siê w góry nie ruszy. Bo
w angielskich ekipach nie by³o lekarzy.
Zd¹¿yæ przed monsunem
W 1979 roku bierze udzia³ w wyprawie na niezdobyty jeszcze przez nikogo Peak 29 w Nepalu (7835 m). Pierwszego wejœcia na szczyt dokonuj¹ Maciej Berbeka i Maciej Pawlikowski. – Po
raz pierwszy i jedyny w ¿yciu wyrywa³em wtedy z¹b. Maæka Berbekê z¹b tak
rozbola³, ¿e kiedy leki przesta³y dzia³aæ, zagrozi³: „Rwiesz albo schodzê do
Katmandu”. Na szczêœcie mia³em czym
rwaæ. Potem ju¿ wszyscy musieli mieæ
zêby w superporz¹dku, nawet starsze
plomby trzeba by³o wymieniaæ, a ja nie
musia³em zabieraæ narzêdzi stomatologicznych. W ogóle z wyprawy na wyprawê mia³em sprzêtu coraz mniej. Bra³em tylko to, co niezbêdne.
Rok póŸniej, razem z prof. Janem Serafinem, bêd¹ stanowili ekipê lekarsk¹
wyprawy na Mount Everest. Po sukcesie wyprawy zimowej w 1980 roku Andrzej Zawada, który ni¹ kierowa³, chce
zdobyæ szczyt now¹ drog¹. Ale ju¿ na
pocz¹tku pojawia siê problem. Zawada jest w Nepalu persona non grata.
Wysz³o na jaw, ¿e ekipa, wbrew zakazowi miejscowych w³adz, kontaktowa³a siê z Polsk¹ przez radio. A tam ka¿dy, kto nawi¹zywa³ ³¹cznoœæ radiow¹,
by³ uwa¿any za potencjalnego szpiega. Oficjalnie wyprawa zosta³a odwo³ana. Do Nepalu przyje¿d¿a jednak silna grupa z dr. Korniszewskim, nieformalnym kierownikiem, i po cichu czyni
niezbêdne przygotowania. – Siedzia³em w Katmandu kilka tygodni w marcu i kwietniu i dawa³em bakszysz.
Wreszcie ministerstwo turystyki cofnê³o zakaz; s¹dzili, ¿e i tak nie zd¹¿ymy
przed majowym monsunem. Ale my
bez zezwolenia za³o¿yliœmy cztery obozy. Zawada przylecia³, przej¹³ kierownictwo i wejœcie siê uda³o: Andrzej
Czok i Jerzy Kukuczka zdobyli szczyt.
Ja doszed³em do trzeciego obozu na
wysokoœci 6680 metrów. Mimo ¿e
i wówczas trochê mi zabrak³o do 7 tys.
metrów, dosta³em srebrny medal „Za
Wybitne Osi¹gniêcia Sportowe”.
W 1982 roku jedzie do Peru. Jest lekarzem i kierownikiem wyprawy na kolejny niezdobyty szczyt – Nina Shanka
(5485 m) w Andach peruwiañskich.
Ca³a czwórka „andinistos Polacos”, jak
pisa³y o nich peruwiañskie gazety,
wchodzi na szczyt. Dr. Korniszewskiemu rêce dr¿¹ z emocji, kiedy rozwija
bia³o-czerwon¹ flagê. W drodze powrotnej zatrzymuj¹ siê w wiosce Chician. – Miejscowy ksi¹dz pyta nas, czy
znamy tych, którzy na Annapurnie wytyczyli now¹ drogê im. Jana Paw³a II.
Odpowiadamy, ¿e to my. Ale¿ on siê
cieszy³! By³ to nietypowy ksi¹dz: m³ody, przed trzydziestk¹, znaj¹cy kilka
jêzyków. Zabra³ nas do koœcio³a na
mszê. Oniemieliœmy z wra¿enia – by³o
tam kilkaset osób. A on stan¹³ na ambonie i zacz¹³ wyliczaæ grzechy swoich
parafian, natychmiast nak³adaj¹c na
nich pokutê. Pedro na przyk³ad, za bicie kijem krowy s¹siada, która wtargnê³a na jego podwórko, mia³ odmówiæ
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
12 zdrowasiek. Po mszy ci wszyscy ludzie podchodzili i œciskali nam rêce. To
by³o niesamowite prze¿ycie.
Zdjêcia pochodz¹ z archiwum prof. Lecha Korniszewskiego
Krzy¿ nad szczelin¹
Natychmiast po powrocie z Peru zaczyna organizowaæ wyprawê na Manaslu
(8163 m) w Nepalu. Znów wyst¹pi w
podwójnej roli: kierownika i lekarza.
Uczestników by³o jedenastu, ale musieli zatrudniæ kilka osób do obs³ugi
oraz stu kulisów, którzy w ci¹gu szeœciu dni przenieœli do bazy za³o¿onej
u czo³a lodowca, na wysokoœci 4 tys.
metrów, ponad cztery tony sprzêtu
i ¿ywnoœci. £adunek ten zosta³ wczeœniej przetransportowany drog¹ morsk¹ do Indii, a stamt¹d do Katmandu.
Kulisom, oprócz zap³aty, trzeba by³o
daæ na buty i wierzchnie ubranie. Mówi¹c nawiasem, sprzêt nie wróci³ do
kraju. Musieli wszystko sprzedaæ, ¿eby
zap³aciæ ludziom i dojechaæ do Indii, sk¹d
odlatywali do Warszawy. Polski Zwi¹zek
Alpinizmu, zaalarmowany w sprawie
pieniêdzy, odpowiedzia³: radŸcie sobie
sami.
– Postanowiliœmy wejœæ na szczyt zim¹,
bez tlenu. Rok wczeœniej Reinhold Messner stwierdzi³, ¿e to niemo¿liwe.
Chcieliœmy spróbowaæ, tym bardziej ¿e
na Manaslu zapatrzyliœmy siê ju¿ podczas wyprawy na Peak 29, le¿¹cy
w bocznej grani od Manaslu. Doln¹
czêœæ drogi znaliœmy, bo by³a wspólna dla
obu szczytów. I w³aœnie tam mia³ miejsce
tragiczny wypadek – zgin¹³ Stanis³aw Jaworski, operator krêc¹cy film o górach.
Po dwudziestu latach jedyny œwiadek tego
wypadku Maciej Pawlikowski zrelacjonowa³ przebieg wydarzeñ w „Tygodniku
Podhalañskim” (nr 2 z 15.01.2004 r.):
„Doszed³em nad turniê i wpi¹³em siê
do nowej liny. Obok by³y jeszcze trzy
inne liny z poprzednich wypraw: w³oskiej, naszej na Peak 29 i jugos³owiañskiej. Wszystkie zwisa³y do komina,
który na ponad trzydziestu metrach
mia³ charakter pionowego tunelu.
Zjecha³em na linie przez tê rurê, zatrzyma³em siê ni¿ej na pó³ce i czeka³em. Staszek rozpoczyna³ zjazd i nagle coœ przelecia³o ko³o mnie. Odruchowo przylgn¹³em do œciany, bo
myœla³em, ¿e to plecak. Spad³ jeszcze
kilkadziesi¹t metrów poni¿ej mnie, na
pochy³y piar¿ysty taras. Popatrzy³em
w dó³ i zobaczy³em sylwetkê ludzk¹.
(...) Staszek, zamiast wpi¹æ siê w linê
najnowsz¹, za³o¿y³ ósemkê na jednej
z tych starych i w momencie, kiedy j¹
obci¹¿y³, rozpoczynaj¹c zjazd, lina siê
zerwa³a”.
Pochowali Stanis³awa Jaworskiego w g³êbokiej szczelinie lodowcowej w pobli¿u
szlaku, pod œcianami Peaku 29. Pomodlili siê, ustawili nad szczelin¹ krzy¿.
A po dwóch dniach przerwy postanowili iœæ dalej, dedykuj¹c to wejœcie kolewww.miesiecznik-puls.org.pl
dze, który zdobywanie Manaslu przyp³aci³ ¿yciem. – Staszek chcia³ pokazaæ
w swoim filmie, ¿e chodzenie po górach jest jak narkotyk – mówi prof. Korniszewski. – Coœ w tym jest. Tam w górze cz³owiek czuje siê lepszy, ma œwiat
u stóp. A z tamtej perspektywy i œwiat
jawi siê lepszy.
Na szczyt uda³o siê dotrzeæ dwóm
uczestnikom wyprawy: Maciejowi Berbece i Ryszardowi Gajewskiemu. W historii
œwiatowego himalaizmu by³ to drugi po
Mount Evereœcie oœmiotysiêcznik zdobyty zim¹, a pierwszy – zim¹ bez tlenu.
Prof. Korniszewski doszed³ do obozu 4.
na wysokoœci 7600 metrów, ustanawiaj¹c swój w³asny rekord ¿yciowy.
towych wspinaczek. Zna³ ich s³aboœci
i niedomagania zdrowotne lepiej ni¿
ktokolwiek inny. W latach 1980-2004
dzia³a³ w komisji lekarskiej Polskiego
Zwi¹zku Alpinizmu. Zasiada³ w niej
– jedyny pediatra – obok ortopedów
Jana Serafina i Grzegorza Benkego.
Komisja analizowa³a wszystkie wypadki
zdarzaj¹ce siê w górach i kwalifikowa³a uczestników do wspinaczek. Przed
laty trzeba by³o spe³niaæ okreœlone wymagania zdrowotne, potem rygory siê
rozluŸni³y. Dziœ wchodzi ka¿dy, kto chce
wejœæ. Musi tylko du¿o zap³aciæ.
W górach wystêpuje najwiêcej problemów internistycznych w zwi¹zku z wysokoœci¹: niewydolnoœæ kr¹¿enia i kwe-
Prof. Lech Korniszewski na szczycie Nina Shanka w Andach peruwiañskich
Choroba wysokoœciowa
W latach 1978-1992 prof. Lech Korniszewski uczestniczy³ w 10 wyprawach
wysokogórskich organizowanych przez
kluby z Zakopanego, Katowic, Warszawy. Wspina³ siê z ludŸmi, którzy stali
siê legend¹ polskiego alpinizmu, a ich
dokonania zapisa³y siê w historii œwia-
nr 1 (141) styczeñ 2007
stie adaptacyjne organizmu. Adaptacja jest powolna, chodzi o wytworzenie wiêkszej liczby erytrocytów – krwinek czerwonych przenosz¹cych tlen
z p³uc do ca³ego organizmu. Na wysokoœci 5,5 tys. metrów ciœnienie
parcjalne tlenu jest dwukrotnie mniejsze, czyli trzeba dwa razy wiêcej oddy-
25
þ
– Sam kiedyœ mia³em po powroþ chaæ.
cie z wyprawy 6,6 mln czerwonych cia-
³ek – mówi prof. Korniszewski.
W 1986 roku, podczas wyprawy zakopiañskiej na Czo-Oyu (8201 m)
w Nepalu, ma do czynienia z typowym
przypadkiem choroby wysokoœciowej.
– Wszyscy ju¿ zeszli, ja czeka³em w namiocie na ostatnich: Andrzeja Osikê
i Marka Danielaka. Mia³em od nich wiadomoœæ, ¿e czuj¹ siê dobrze, wiêc by³em spokojny. Tymczasem Osika schodzi sam i mówi, ¿e Marek zosta³ 200
metrów wy¿ej, jest siny i kaszle. Biorê
torbê, termos i lecê. A on ma ju¿ pianê
na ustach i wszystkie objawy obrzêku
p³uc. Zrobi³em zastrzyk z hydrokortyzonu i sprowadzi³em go do namiotu.
Rzêzi³ ca³¹ noc. Nastêpnego dnia schodziliœmy do wieczora, a¿ w pewnym
momencie on nie wytrzyma³. Po³o¿y³
siê i mówi: „Ju¿ tu umrê, dalej nie idê”.
Byliœmy na otwartej przestrzeni lodowca – potworny wydmuchów, nie ma
gdzie rozbiæ namiotu. Trochê dalej widzê g³azy, które os³oni¹ nas przed wiatrem, wiêc go proszê: chodŸ, to blisko,
a on ani drgnie. W koñcu z³apa³em kij
narciarski i mu przy³o¿y³em. Nigdy
przedtem to mi siê nie zdarzy³o, ale
okaza³o siê skuteczne – pozbiera³ siê
i przenocowaliœmy pod tymi g³azami.
W nocy s³yszymy miauczenie kota. Najpierw myœla³em, ¿e to wiatr, jednak
rano odkryliœmy wokó³ namiotu pe³no
odcisków ³ap. To by³a œnie¿na pantera. Tym razem Marek Danielak szczêœliwie dotar³ do Polski. Ale rok póŸniej
zgin¹³ w Andach.
Spotkanie tytanów
W 1987 roku prof. Korniszewski by³ na
Sziszapangma w Tybecie (8012 m), jedynej wyprawie koedukacyjnej z jego
udzia³em. Spotkali siê na niej najwybitniejsi himalaiœci œwiata: Jerzy Kukuczka, zdobywca 14 oœmiotysiêczników – Korony Ziemi – i Wanda Rutkiewicz, która nie zd¹¿y³a powtórzyæ tego
rekordu. I natychmiast siê pok³ócili. –
Dosz³o do konfliktu interesów. Wanda
chcia³a, ¿eby Jurek jako kierownik zapewni³ jej transport ciê¿kiego sprzêtu
filmowego na szczyt. On uwa¿a³, ¿e
film jest jej prywatn¹ spraw¹ i nie mo¿e
dodatkowo obci¹¿aæ innych cz³onków
wyprawy. Skoñczy³o siê tym, ¿e Wan-
26
da zwraca³a siê bezpoœrednio do kolegów o pomoc. A na widok jej uœmiechu ludzie miêkli, ona potrafi³a to sprawiæ. Wtedy Wanda by³a jeszcze w dobrej formie – ocenia profesor. – Ale
w 1992 roku, tu¿ przed wypraw¹ na
K’angcz’endzongê, gdzie zaginê³a, stan
jej zdrowia znacznie siê pogorszy³. Wiele lat wczeœniej mia³a wypadek na Kaukazie – spad³ na ni¹ kamieñ, powoduj¹c uraz miednicy i koœci udowej. I ta
kontuzja siê odnowi³a. Zrobiliœmy USG,
bo bola³a j¹ nerka, ale na urografiê ju¿
nie przysz³a, zadzwoni³a, ¿e czuje siê
œwietnie. W przeddzieñ wyjazdu mia³a
odebraæ apteczkê, któr¹ jej przygotowywa³em na ka¿d¹ wyprawê. Przyjecha³a o pó³nocy, wygl¹da³a dramatycznie Ÿle. Mówiê: Wanda, nie powinnaœ
jechaæ. Ale ona by³a œmiertelnie ambitna. Liczy³y siê tylko góry.
W wyprawach organizowanych przez
Jerzego Kukuczkê prof. Korniszewski
uczestniczy dwukrotnie: w rok po Sziszapangmie, w 1988 roku, wybra³ siê
po raz drugi na Annapurnê. – Kukuczka sprawia³ bardzo sympatyczne wra¿enie. By³ rzeczowy i weso³y, uwielbia³
opowiadaæ œl¹skie dowcipy, które
w ustach prawdziwego Œl¹zaka brzmia³y szczególnie zabawnie. By³ cz³owiekiem prostym, po technikum górniczym, ale wci¹¿ siê czegoœ uczy³. Zgin¹³ rok póŸniej na Lhoce.
Gaszerbrum w Karakorum (8068 m)
z Krzysztofem Wielickim jako liderem
koñczy w 1992 roku wspinaczki prof.
Korniszewskiego na dach œwiata.
– W Pakistanie zetkn¹³em siê po raz
pierwszy z wojuj¹cym islamem.
W hotelu w Rawalpindi ktoœ nas zaalarmowa³, ¿e skatowani studenci kanadyjscy potrzebuj¹ pomocy. Miejscowy s¹d skaza³ ich na 15 batów za picie whisky na dworcu autobusowym.
Butelkê zawinêli w gazetê, ale ludzie
poczuli zapach i wezwali policjê.
Wyrok zosta³ natychmiast wykonany.
Le¿eli na brzuchu, bo to by³a jedyna
mo¿liwa pozycja. Mieli ju¿ strupy, ale
byli tak obolali, ¿e nic nie mówili, kiedy robi³em im opatrunki. A my kupiliœmy whisky, i to najzupe³niej legalnie, na podstawie zaœwiadczenia z pakistañskiego Home Office, ¿e to do
pos³ug religijnych. By³o tylko jedno
zastrze¿enie: nie wolno piæ publicz-
nie. Whisky by³a w ma³ych buteleczkach, kupiliœmy trzy tuziny. Pierwsza
mia³a okropny s³odki smak, druga ju¿
lepszy. Kiedy schodz¹ca ze szczytu
wyprawa angielska zobaczy³a, co sobie popijamy, od razu któryœ skomentowa³: „Oj, Polacy to potrafi¹” i zapyta³, gdzie siê to zaœwiadczenie za³atwia.
Krótka recepta
na d³ugowiecznoœæ
– Góry najwy¿sze i dochodzenie do
nich, ju¿ samo w sobie bêd¹ce wspania³¹ przygod¹, s¹ najlepszym sposobem na przed³u¿enie ¿ycia – uwa¿a
prof. Korniszewski. – Kiedy mi mówi¹:
przecie¿ mo¿esz siê tam zabiæ, odpowiadam: ale ja tam jadê na trzy miesi¹ce, a jest tak, jakbym prze¿y³ trzy
lata. Ü
Prof. Lech Korniszewski – pediatra
i genetyk, urodzi³ siê w 1936 r. w Szreñsku k. M³awy w rodzinie nauczycielskiej. Ojciec, uczestnik kampanii wrzeœniowej 1939 r., przez ca³¹ wojnê przebywa³ w oflagu. Po wojnie rodzina
zamieszka³a w podwarszawskim Michalinie. Studia na warszawskiej AM ukoñczy³ w 1960 r. Dwa lata póŸniej zosta³
asystentem prof. Rajmunda Barañskiego w Katedrze i Klinice Pediatrii AM
przy ul. Litewskiej. W 1969 r. obroni³
pracê doktorsk¹, w 1983 r. zosta³ habilitowany, w 1996 r. otrzyma³ nominacjê na profesora. Od 1981 r. do emerytury w paŸdzierniku 2006 r. kierowa³
II Katedr¹ Pediatrii oraz Klinik¹ Diabetologii Dzieciêcej i Wad Wrodzonych
AM przy ul. Dzia³dowskiej. Utworzy³ te¿
poradniê genetyczn¹ i wprowadzi³ do
programu kszta³cenia studentów genetykê. Jest jedyn¹ osob¹ w AM, która ma
specjalizacjê z genetyki klinicznej
i uprawnienia do kszta³cenia studentów
w tej dziedzinie. Po przejœciu na emeryturê zaj¹³ siê organizowaniem dydaktycznego Zak³adu Genetyki Klinicznej
na II Wydziale AM. W dorobku naukowym ma 108 publikacji, a tak¿e podrêcznik dla studentów „Genetyka medyczna” i monografiê „Dziecko z zespo³em wad wrodzonych. Diagnostyka
dysmorfologiczna”. ¯ona – Alicja
z domu Kozie³³ – jest lekarzem radiologiem. Maj¹ synów Tomasza i Piotra.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
REKLAMA
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
27
z Mazowsza
Kolumnê
redaguje
Piotr
KACZMAREK
Praca
dla lekarzy
16 listopada ub.r. w Centrum
Dydaktycznym Akademii Medycznej w Warszawie odby³y siê
III Medyczne Targi Pracy.
W imprezie wziê³y udzia³ 22 firmy oraz
instytucje medyczne i farmaceutyczne.
Na studentów i absolwentów medycyny czeka³y oferty zatrudnienia, sta¿u
i praktyk. Du¿ym zainteresowaniem
cieszy³y siê zw³aszcza te, które dotyczy³y pracy za granic¹. Brytyjczycy poszukiwali lekarzy oraz farmaceutów do
pracy w sieci prywatnych szpitali i aptek. Na targach mo¿na siê by³o dowiedzieæ, jak wygl¹da praca w placówkach
medycznych i farmaceutycznych, a tak¿e skorzystaæ z fachowej pomocy firm
rekrutacyjnych w zakresie planowania
œcie¿ki zawodowej, pisania CV i listu
motywacyjnego. Jedynym przedstawicielem s³u¿by zdrowia z Warszawy
by³o Centrum Zdrowia Dziecka, które
poszukiwa³o pielêgniarek oraz lekarzy
z ukoñczon¹ specjalizacj¹.
Nowe
USG
15 listopada ub.r. Publiczny Zak³ad
Opieki Zdrowotnej w Górze Kalwarii wzbogaci³ siê o nowy aparat
ultrasonograficzny.
Urz¹dzenie zosta³o przekazane przez
Urz¹d Miasta i Gminy. Nowy nabytek
znacz¹co przyczyni siê do poprawy stanu zdrowia lokalnej spo³ecznoœci.
Kardiologia
w Piasecznie
8 listopada ub.r. w piaseczyñskim
szpitalu odby³a siê uroczystoœæ
otwarcia Pododdzia³u Intensywnej
Opieki Kardiologicznej.
Wyposa¿enie oddzia³u w specjalistyczn¹ aparaturê medyczn¹ zapewni³ w ramach wspó³pracy Centralny Szpital Kliniczny MSWiA. Piaseczyñski pododdzia³ to jedyna tego rodzaju placówka
na terenie powiatu. Jej powstanie
znacznie skróci czas oczekiwania na
28
pomoc pacjentów, którzy do tej pory
byli przewo¿eni do Warszawy. Utworzenie oddzia³u jest jednym z etapów
modernizacji szpitala. W 2006 r. przeznaczono na ni¹ ok. 1,5 mln z³. Czeœæ
tej kwoty pozyskano od Marsza³ka
Województwa Mazowieckiego w ramach „Samorz¹dowego Programu
Rozwoju Mazowsza”. Wraz z kardiologi¹ otwarto te¿ wyremontowan¹
izbê przyjêæ.
Spotkanie
w STOCER-ze
2 listopada ub.r. w Centrum Rehabilitacji im. prof. Mariana Weissa
„STOCER” w Konstancinie odby³o
siê spotkanie w³adz Samorz¹du
Województwa Mazowieckiego
z dyrekcj¹ szpitala.
Konstanciñskie Centrum, podleg³e
samorz¹dowi, jest jedn¹ z najlepszych placówek w kraju. W czasie
spotkania omawiano plany na rok
2007. Obejmuj¹ one modernizacjê
bloku operacyjnego, zakup aparatury i sprzêtu medycznego oraz doposa¿enie Centrum. Szacunkowa wartoœæ inwestycji zaplanowanych do
realizacji w 2007 r. wyniesie ponad 8,5
mln z³. Rozwa¿ano tak¿e mo¿liwoœæ
utworzenia Centrum Leczenia Urazów
Krêgos³upa. W latach 2004-2006 na
inwestycje realizowane w Centrum
– samorz¹d Mazowsza przekaza³ w sumie 12,8 mln z³, z czego na zakup
aparatury medycznej przeznaczono
ponad 3,2 mln z³.
Pozwolenie
na umowê
W paŸdzierniku ub.r. Sejmik
Województwa Mazowieckiego
podj¹³ uchwa³ê w sprawie zgody
na zawarcie umów cywilnoprawnych przez Wojewódzki Szpital
Bródnowski z Centrum Medycznego Kszta³cenia Podyplomowego, dotycz¹cych udostêpnienia
oddzia³ów neurochirurgii
i otolaryngologii na potrzeby
dydaktyczne i badawcze
w powi¹zaniu z udzielaniem
œwiadczeñ zdrowotnych. Umowa
miêdzy placówkami zostanie
zawarta na czas okreœlony
– do 30 wrzeœnia 2017 r.
Niemal¿e od pocz¹tku istnienia Wojewódzki Szpital Bródnowski wspó³pracuje z Centrum Medycznego Kszta³cenia Podyplomowego w zakresie prowa-
dzenia dzia³alnoœci dydaktycznej i badawczej. Dziêki wspó³pracy szpitala
i CMKP powsta³y relacje organizacyjne,
strukturalne i personalne korzystne dla
obydwu placówek oraz pacjentów Wojewódzkiego Szpitala Bródnowskiego –
poda³ samorz¹d województwa, motywuj¹c swoj¹ decyzjê.
Oddzia³ Neurochirurgii, o powierzchni
609,64 m2, dysponuje 45 ³ó¿kami, Oddzia³ Otolaryngologii, o powierzchni
948,10 m2 – 48 ³ó¿kami.
Wniosek szpitala zosta³ pozytywnie zaopiniowany przez Departament Zdrowia i Polityki Spo³ecznej Urzêdu Marsza³kowskiego Województwa Mazowieckiego.
Nowy sprzêt
w Pionkach
Na potrzeby oddzia³u wewnêtrznego szpitala w Pionkach w paŸdzierniku ub.r. zakupiono cztery
koncentratory tlenu.
Pieni¹dze na ten cel – 10 tys. z³ – dyrekcja Samodzielnego Publicznego
Zespo³u Zak³adów Opieki Zdrowotnej
w Pionkach otrzyma³a od jednej
z warszawskich firm ubezpieczeniowych. Koncentratory tlenu s³u¿¹ do
prowadzenia tlenoterapii w warunkach domowych i szpitalnych. Urz¹dzenie wytwarza tlen w sposób ci¹g³y, oddzielaj¹c ten zawarty w powietrzu atmosferycznym od azotu. Zakup
koncentratorów w znacznym stopniu
pozwoli ograniczyæ korzystanie z butli tlenowych, których transport i magazynowanie jest doœæ kosztowne.
Pionkowski szpital ma ju¿ osiem takich urz¹dzeñ.
Dzieñ otwarty
na budowie
5 listopada ub.r. Starostwo Powiatowe w Pu³tusku zorganizowa³o
dzieñ otwarty na terenie budowy
pu³tuskiego szpitala.
Jak poinformowa³o starostwo, dotychczasowy koszt inwestycji to ok.
66 mln z³. ¯eby zakoñczyæ prace, potrzeba jeszcze ok. 20 mln z³. Inwestycja mo¿e byæ kontynuowana dziêki wsparciu Sejmiku Województwa
Mazowieckiego ze œrodków Kontraktu Wojewódzkiego.
Podczas dnia otwartego mo¿na by³o
obejrzeæ dokumentacjê projektow¹
dotycz¹c¹ budowy oraz otrzymaæ
wszelkie niezbêdne informacje na jej
temat od inwestora zastêpczego. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
W Szpitalu Wolskim
XXXV-lecie
ATTISU
Andrzej W£ODARCZYK
35 lat to taki piêkny wiek – cz³owiek jest jeszcze atrakcyjny, ju¿ du¿o umie, ma ju¿ doœwiadczenie. ¯yczê Pañstwu
kolejnych 35 lat i zachowania wszystkich przymiotów
tego 35-letniego okresu ¿ycia. Natomiast jeœli chodzi
o marzenia, chcia³bym, aby spe³ni³o siê to o godziwych
zarobkach. Niestety, nie ma w tej chwili ¿adnej woli
politycznej, ¿eby te zarobki by³y rzeczywiœcie godne.
Nie chcemy wiele – chcemy, aby pielêgniarka zarabia³a
3000 z³ miesiêcznie brutto, a lekarz bez specjalizacji
ok. 5000 z³ brutto.
W paŸdzierniku ub.r. w Szpitalu Wolskim nast¹pi³o uroczyste otwarcie nowej apteki szpitalnej. Pomieszczenia apteczne spe³niaj¹ wymogi okreœlone w Prawie farmaceutycznym. Zastosowane rozwi¹zania zapewniaj¹ prawid³ow¹ organizacjê pracy, dostosowan¹ do wymagañ apteki szpitalnej.
eg
Prezydium ORL w Warszawie za dzia³alnoœæ na rzecz
œrodowiska lekarskiego, szczególnie samorz¹du lekarskiego, postanowi³o
przyznaæ dyplomy honorowe 4 osobom, lekarzom,
oczywiœcie. S¹ to: kol. kol. Wies³aw Dideñko,
Ewa Gliszczyñska, El¿bieta Sosnowska i Maria
Turska. Chcielibyœmy, ¿eby spoœród tych osób, które
pracuj¹ jeszcze w tym wspania³ym szpitalu i zak³adzie,
i zas³uguj¹ na to, odznaczenie takie otrzyma³ równie¿
kol. Bogdan Bzowski, ale on zosta³ ju¿ uhonorowany
najwy¿szym odznaczeniem naszej Izby Lekarskiej na
ZjeŸdzie, i tak naprawdê nie mamy mu ju¿ co wrêczyæ.
Przewodnicz¹cy ORL w Warszawie
w czasie uroczystoœci jubileuszowych
w paŸdzierniku 2006 roku
Centrum Opieki nad Rodzin¹
– du¿o wiêcej ni¿ zwyk³a przychodnia
Fot. J. Sielski
19 paŸdziernika 2006 r. nast¹pi³o otwarcie
Centrum Opieki nad Rodzin¹,
stanowi¹cego czêœæ Centrum ATTIS.
W listopadzie ub.r. w Szpitalu Wolskim otwarto Oœrodek
Diagnostyki i Terapii Wewn¹trznaczyniowej. Oœrodek
bêdzie pracowa³ na rzecz kilku oddzia³ów szpitalnych: kardiologicznego, neurologicznego i chirurgii naczyniowej.
Zosta³ wyposa¿ony w najnowoczeœniejszy angiograf, umo¿liwiaj¹cy wykonywanie wewn¹trznaczyniowych zabiegów
diagnostycznych i leczniczych w têtnicach wieñcowych
i obwodowych. Bêd¹ tu leczeni m.in. pacjenci z chorob¹
wieñcow¹, zawa³em serca, niedokrwieniem koñczyn, têtniakami, nadciœnieniem têtniczym, niedokrwieniem jelit
i zwê¿eniem têtnic szyjnych.
Koszt zakupu aparatu oraz przystosowania pomieszczeñ wyniós³ 2,7 mln z³. Inwestycjê sfinansowa³ Urz¹d m.st. Warszawy. Rada Warszawy wyda³a decyzjê o przyznaniu œrodków
27 czerwca, a prace ukoñczono ju¿ 10 listopada 2006 r. Ü
mkr
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Eksperci, zajmuj¹cy siê w rozwiniêtych krajach œwiata organizacj¹ ochrony zdrowia, od wielu lat wskazuj¹ na koniecznoœæ
³¹czenia opieki medycznej z innymi aspektami funkcjonowania rodziny. W Centrum Opieki nad Rodzin¹ zastosowano zupe³nie nowatorskie podejœcie do organizacji œwiadczeñ zdrowotnych. Ka¿da rodzina bêdzie mia³a swojego „opiekuna”.
Zadanie to bêdzie wykonywa³a wykwalifikowana pielêgniarka, która odbieraj¹c zg³oszenie dotycz¹ce problemów ze zdrowiem korzystaj¹cych z Centrum pacjentów, zaplanuje odpowiednie porady i konsultacje, bêdzie pe³ni³a funkcjê przewodnika i doradcy do spraw zdrowia.
Aby zagwarantowaæ kompleksowoœæ opieki, czêœæ œwiadczeñ
ma byæ zorganizowana we wspó³pracy z innymi publicznymi
zak³adami opieki zdrowotnej, oœrodkami pomocy psychologicznej, spo³ecznej, stowarzyszeniami i fundacjami. Centrum Opieki
nad Rodzin¹ ma ³¹czyæ opiekê medyczn¹ z psychologicznymi
i spo³ecznymi aspektami funkcjonowania rodziny. Ü
eg
29
Nie mo¿na zapomnieæ
Krzysztof MAKUCH
Anna BIE¯AÑSKA
S
tarsze pokolenie Polaków pamiêta straszn¹ zbrodniê Niemców na terenie
wschodniej Zamojszczyzny. W ramach wysiedlenia i pacyfikacji tych rejonów – od listopada 1941 r. Niemcy zaczêli paliæ osiedla, rozstrzeliwaæ mê¿czyzn i kobiety, a dzieci wywoziæ do obozów Rzeszy.
Zima 1941 r. by³a wyj¹tkowo mroŸna – z przera¿eniem dowiadywaliœmy siê, ¿e
dzieci przewo¿one w wagonach towarowych masowo umiera³y. Poci¹gi zatrzymywa³y siê na chwilê na Dworcu Wschodnim, aby kolejarze mogli usun¹æ zamarzniête trupki. Nielicznym Polakom uda³o siê wtedy zabraæ jakieœ dziecko.
Kiedy dotar³a wiadomoœæ o kolejnym transporcie, moi rodzice i znajomi poszli
na dworzec wyposa¿eni w swetry i koce. Niestety, przewidziano taki proceder
i maszynista dosta³ rozkaz zatrzymania ca³ego sk³adu poci¹gu 500 m przed
stacj¹. Nikomu nie uda³o siê dobrn¹æ do wagonów, których strzeg³y liczne
patrole.
Akcja pacyfikacyjna trwa³a do lipca 1943 r. Potem Niemcy zaczêli wybieraæ
dzieci z rysami germañskimi i wywoziæ w g³¹b Rzeszy – przydzielaj¹c samotnym matkom. Inne zamordowali zastrzykami z fenolu. Myœleliœmy z rozpacz¹
o tych naszych dzieciakach, które wychowane w niemieckich domach, nazywane niemieckimi imionami, zapomn¹, kim by³y i jakie s¹ ich korzenie. Czy wielu
m³odych Polaków wie o tej zbrodni? Zag³ada dzieci i wynarodowienie reszty –
to wstrz¹saj¹cy dowód bestialstwa, nieznanego w historii ludzkoœci. W zimie
1944 r. napisa³am epitafium w ho³dzie tym dzieciom.
Zatrzaœniête w bydlêcym wagonie
Gryz³y z g³odu i rozpaczy swoje d³onie
Krzyk zamiera³ w tej potwornej nocnej ciszy
¯e tak cierpi¹, a Bóg ich nie s³yszy!
Przera¿one samotnoœci¹, strasznym g³odem
Milk³y… a¿ je zima sku³a lodem.
O punktach edukacyjnych
W zwi¹zku z licznymi w¹tpliwoœciami dotycz¹cymi uprawnieñ organizatorów szkoleñ do informowania s³uchaczy o przys³uguj¹cych im punktach edukacyjnych Oœrodek Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów OIL w Warszawie informuje:
Punkty edukacyjne przys³uguj¹ uczestnikom konferencji, zjazdów, sympozjów itp., zwanych dalej szkoleniami, których organizatorzy spe³niaj¹ warunki okreœlone ustaw¹ z dnia 5 grudnia 1996 r. ze zm. o zawodach lekarza
i lekarza dentysty. Liczbê nale¿nych punktów edukacyjnych za odbycie danego szkolenia okreœla za³¹cznik nr 3 rozporz¹dzenia ministra zdrowia
z dnia 6 paŸdziernika 2004 r. w sprawie sposobów dope³nienia obowi¹zku
doskonalenia zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów. Dodatkowym warunkiem uznania, ¿e szkolenie spe³nia wymogi okreœlone ustaw¹, jest wpis
organizatora kszta³cenia do rejestru podmiotów prowadz¹cych kszta³cenie podyplomowe odpowiedniej okrêgowej izby lekarskiej.
Redakcja „Pulsu” zamieszcza na swoich ³amach informacje lub og³oszenia p³atne tylko o tych szkoleniach, które zosta³y wpisane do
rejestru podmiotów prowadz¹cych kszta³cenie podyplomowe lekarzy i lekarzy dentystów prowadzonego przez OIL w Warszawie.
W tym celu nale¿y siê skontaktowaæ z Oœrodkiem Doskonalenia Zawodowego – tel. 313-19-70; e-mail: [email protected]
Warunek ten nie dotyczy szkoleñ, których organizatorami s¹ podmioty
uprawnione do kszta³cenia podyplomowego lekarzy, lekarzy dentystów,
na podstawie odrêbnych przepisów, tj. wy¿sza szko³a medyczna lub jednostka badawczo-rozwojowa. Ü
30
Szpitalowi GinekologicznoPolo¿niczemu „Inflancka”
w Warszawie 24 wrzeœnia
2006 r. uroczyœcie nadano
imiê Krysi Ni¿yñskiej – „Zakurzonej”, najm³odszej sanitariuszki Powstania Warszawskiego. Ods³oniêciu tablicy
pami¹tkowej towarzyszy³
harcerski kominek. To wielopokoleniowe spotkanie by³o
lekcj¹ historii i patriotyzmu.
„Ka¿dy ch³opak chce byæ ranny,
sanitariuszki morowe panny,
a gdy Ciê trafi kula jaka,
sanitariuszka da Ci buziaka…”
T
en melodyjny fragment piosenki
powstañczej œpiewa³ przy ognisku
harcerskim prawie ka¿dy z nas,
czêsto nie wiedz¹c, ile dramatów wi¹za³o siê z heroiczn¹ postaw¹ m³odych
harcerek-sanitariuszek warszawskiego
wrzeœnia i paŸdziernika 1944 r. Tak jak
trudno by³o zrozumieæ, dlaczego po
drugiej stronie Wis³y sta³ potê¿ny „Przyjaciel” i patrzy³, jak ginie kwiat polskiej
m³odzie¿y – „jak kamienie rzucone na
szaniec”, dope³niaj¹c dzie³a Katynia,
Ostaszkowa, Miednoje. Trzeba by³o 60
lat, by powsta³o Muzeum Powstania
Warszawskiego. Poznañskiego paŸdziernika, niepokornego Radomia,
zwyciêstwa Solidarnoœci, by uhonorowaæ tych, którzy jeszcze s¹ wœród nas,
i pielêgnowaæ pamiêæ o tych, których
za mi³oœæ i przelan¹ krew dla Ojczyzny
czeka³y represje w powojennej Polsce
Ludowej.
Nadanie Szpitalowi Ginekologiczno-Po³o¿niczemu „Inflancka” imienia Krysi
Ni¿yñskiej – „Zakurzonej” mia³o miejsce dok³adnie 62 lata po jej œmierci.
W uroczystoœci uczestniczyli ¿o³nierze
Armii Krajowej, harcerze Szarych Szeregów, sanitariuszki i ³¹czniczki batalionu „Zoœka”, przedstawiciele w³adz Warszawy oraz œwiata medycznego, a tak¿e harcerze dru¿yn nosz¹cych imiê
bohaterskich sanitariuszek Powstania
Warszawskiego – z Celestynowa, Mosiny, Sulejówka oraz stolicy. Ods³oniêcia
tablicy pami¹tkowej, w asyœcie pocztów
sztandarowych i kompanii reprezentacyjnej, dokona³ p.o. prezydent Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz razem
z najm³odsz¹ ³¹czniczk¹ batalionu „Zoœka” Ann¹ Swierczewsk¹-Jakubowsk¹,
ps. „Hanka z Woli”, „Paulinka”. Biskup
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
„Czuwaj, wiaro, i wytê¿aj s³uch...”
polowy Wojska Polskiego ks. gen. Tadeusz P³oski wraz z kapelanem Szarych
Szeregów Stefanem Wysockim poœwiêci³ tablicê upamiêtniaj¹c¹ Krysiê Ni¿yñsk¹ oraz udzieli³ b³ogos³awieñstwa pracownikom i pacjentkom szpitala.
Uczestnikom uroczystoœci pozostanie te¿
w pamiêci harcerski kominek – z udzia³em harcerzy warszawskiej chor¹gwi
ZHP, m³odzie¿y Liceum im. Stefana ¯eromskiego, Liceum im. Batalionu „Zoœka”, Dru¿yny im. Krysi Ni¿yñskiej oraz
zuchów – przygotowany i prowadzony przez wielk¹ orêdowniczkê polskiej
kultury, historii i dziedzictwa narodowego, Barbarê Wachowicz. Doskona³y
scenariusz i zaanga¿owanie wykonawców przypomnia³o atmosferê i dramatyzm powstania: heroizm, przyjaŸñ,
mi³oœæ i rozpacz ¿o³nierzy AK oraz harcerzy, dla których przes³aniem by³y s³owa Krzysztofa Kamila Baczyñskiego:
„Trzeba nam teraz umieraæ, by Polska
umia³a znów ¿yæ”.
Obecnoœæ na sali uczestników tych wydarzeñ – legendarnego ¿o³nierza batalionu „Zoœka” Stanis³awa Sieradzkiego,
ps. „Œwist”, dowódcy sekcji powstañczej, harcmistrza ukochanego przez
warszawsk¹ m³odzie¿ (który zapali³
œwiat³o pamiêci z Mari¹ Downarowicz,
ps. „Myszka”, oraz dyrektorem szpitala, dr. Januszem Siemaszko), prof. Kazimierza £odziñskiego, ps. „Kapsiut”,
„Radwan”, „Markiz”, wybitnego chirurga dzieciêcego, dr. Witolda Sikorskiego, ps. „Boruta”, wspania³ego onkologa, prof. Andrzeja Ku³akowskiego, harcerza Szarych Szeregów – tworzy³a
szczególny klimat. Powróci³y wspomnienia jesieni 1944 r., miejsc i zdarzeñ symbolicznych dla Warszawy, walk
na Woli, Czerniakowie, w Œródmieœciu,
równie¿ szpitala na Inflanckiej, wtedy
jeszcze urzêdu celnego zdobytego
przez powstañców 1 sierpnia, patriotyzmu i mi³oœci do Ojczyzny ¿o³nierzy,
harcerzy, mieszkañców stolicy. Szczególnie zaœ oddania m³odych harcerek,
³¹czniczek i sanitariuszek, o których
pisa³ Zdzis³aw Stroiñski, poeta ¿o³nierz
z batalionu „Chrobry” – „Ta m³odoœæ
nie myœli o zgliszczach, lecz ³unê myœli poniesie”.
A¿ trudno uwierzyæ, ile si³y i determinacji by³o w tych kilkunastoletnich
dziewczêtach. Najm³odsza, Krysia Ni¿yñska, harcerka 4. Warszawskiej Dru¿yny Szarych Szeregów „Knieje”, sanitariuszka batalionu „Zoœka”, mia³a zaledwie 16 lat. Urodzi³a siê we Lwowie,
mieœcie „Orl¹t”, wychowywa³a w Grodnie, gdzie przeniesiono jej ojca Leopolda Ni¿yñskiego, majora WP. Od 1940 r.
by³a uczennic¹ tajnego Gimnazjum
Sióstr Zmartwychwstanek w Warszawie, oficjalnie dzia³aj¹cym jako szko³a
krawiecka. Jej ojciec by³ cz³onkiem
Sztabu Obszaru Warszawskiego AK.
Ukochana mama Helena, ps. „Mama
Sieñka”, organizowa³a w domu spotkania konspiracyjne. Brat Andrzej dzia³a³
w Szarych Szeregach.
Jesieni¹ 1943 r. spe³nia siê jej wielkie
marzenie – zostaje harcerk¹ dru¿yny
Szarych Szeregów „Knieje”. Z zapa³em
przyswaja idee harcerstwa, zdobywaj¹c sprawnoœci: samarytanki, opiekunki chorych (marz¹c o zawodzie lekarza),
goñca i wskaziciela drogi. Od pocz¹tku powstania jest dobrym duchem
oddzia³u sanitarnego. Kiedy po bombardowaniu zostaje przysypana gruzem, do przyby³ych z pomoc¹ sanitariuszek wo³a: „Ratujcie tamte! Mnie nic
nie jest – ja jestem tylko zakurzona”.
W ten sposób powsta³ jej pseudonim
– Krysia „Zakurzona”.
Zginê³a na Woli z grup¹ powstañców,
zamordowana przez Niemców, w okolicy koœcio³a œw. Wojciecha, gdzie widziano j¹ po raz ostatni. Matce, tak jak
wiêkszoœci rodziców m³odych powstañców, nie uda³o siê nigdy znaleŸæ
jej grobu.
Mimo stalinowskiego terroru pamiêæ
o nich przetrwa³a i jest kultywowana
przez harcerzy 158. WDH „B³yskawica”
z Warszawy, 54. Dru¿yny im. K. Ni¿yñskiej z Chodzie¿y, 23. Dru¿yny im. Batalionu „Zoœka” z Mosiny. Ich losy opisane s¹ w trzytomowym wydaniu
z cyklu „Wierna rzeka harcerstwa” pióra Barbary Wachowicz: „Druhno Oleñko! Druhu Andrzeju!”, „Kamyk na szañcu” i „Rudy, Alek, Zoœka”. W 2001 r.
Barbara Wachowicz zosta³a nagrodzona Orderem „Mater Polonia nostra est”
za „wyj¹tkowy dar w przekazywaniu
m³odzie¿y skarbów narodowego dziedzictwa, wiernoœci i mi³oœci dla Rzeczpospolitej – Matki Polski”. W czerwcu
2006 r. otrzyma³a honorowe obywatelstwo Warszawy. I pewnie bez jej zaanga¿owania nie by³oby tej uroczystoœci.
Nale¿y równie¿ podziêkowaæ radnym
dzielnicy Wola, Radzie Spo³ecznej Szpitala: przewodnicz¹cej El¿biecie Liskiewicz-Ziêbiñskiej, Ewie Œnie¿ance, Aurelii Ostrowskiej oraz dyrekcji szpitala: Januszowi Siemaszce i Iwonie Hyska,
w³adzom miasta oraz wszystkim, którzy nadaj¹c szpitalowi imiê Krysi Ni¿yñskiej – „Zakurzonej”, oddali ho³d dziewczêtom powstania – tym, co poleg³y,
i tym, co prze¿y³y.
Jak pisa³ brat Krysi: „Na Inflanckiej bêdzie sta³ ¯ywy Pomnik Sanitariuszek Powstania Warszawskiego. On stanie siê
stra¿nic¹ Ich pamiêci”. Mieæ tak¹ patronkê – to dla pracowników szpitala
wielkie wyzwanie. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
31
Alergologia ma 100 lat
Jerzy
KRUSZEWSKI
W czerwcu tego roku up³ynê³o 100 lat od publikacji Clemensa von Pirqueta pt. ,,Allergie’’, zamieszczonej
w Muenchener Medizinische Wochenschrift (tom 53, str. 1457-1458). W tej krótkiej pracy po raz pierwszy
mo¿na spotkaæ s³owo „alergia” i jego pierwsz¹ definicjê. By³ to moment uznany obecnie za pocz¹tek
wspó³czesnej alergologii jako wyodrêbnionej dziedziny medycyny (por. Wiedeñski kongres alergologów
[w:] „Puls” nr 9/2006 – red.).
Termin ,,allergie’’, który w jêzyku polskim d³ugo mia³ podobn¹ pisowniê – ,,allergia’’, by³ zbitk¹ dwóch
s³ów greckich: allos – zmieniony i ergon – reakcja. W ten sposób von Pirquet stworzy³ okreœlenie dobrze
opisuj¹ce zjawiska, które obserwowano po powtórnym podaniu surowic zwierzêcych, stosowanych wówczas w leczeniu chorób zakaŸnych (seroterapia), oraz na kolejne dawki szczepionek uodparniaj¹cych.
A lergia przed von Pirquetem
Oczywiste, ¿e w 1906 r. znano ju¿ choroby uznane obecnie za alergiczne. Od
dawna znano astmê, spekulowano na
temat jej przyczyn oraz próbowano stosowaæ rozmaite ,,leki’’, których sk³ad
by³ na tyle s³abo sprecyzowany, ¿e
wspó³czeœnie trudno wypowiadaæ siê
o ich skutecznoœci. Opisów astmy i jej
leczenia mo¿na siê doszukaæ ju¿ w staro¿ytnych papirusach egipskich (papirus Ebersa pochodz¹cy z 1550 r. p.n.e.)
oraz w staro¿ytnych pismach z terenu
Chin i Indii. Rolê kluczow¹ w jej leczeniu przypisywano wtedy lekom uzyskiwanym z roœliny Ephedra sinica (,,anabis’’), z której dopiero w 1887 r. Nagai
Nagayasi wyizolowa³ efedrynê. Opisy
astmy i zalecanego ówczeœnie jej leczenia mo¿na te¿ znaleŸæ w póŸniejszych
pismach Celsusa i Aretaeusa z Kapadocji z I wieku naszej ery. W 1860 r. Henry Hyde Salter (1823-1871), w swym
dziele On Asthma: Its pathology and
treatment. Churchill, London, 1860,
zawar³ opisy astmy wywo³anej czynnikami ,,zewnêtrznymi’’ (np. po stosowaniu opium) oraz ,,wewnêtrznymi’’
(np. astma ,,nerwowa’’), a John Baptista Van Helmont (1578-1644) pozostawi³ opisy astmy sezonowej, podkreœlaj¹c jej rodzinne wystêpowanie w tym
czasie. Na prze³omie XIX i XX wieku
astma by³a traktowana raczej jako choroba ,,nerwowa’’, co rozumiano jako
pewien rodzaj wewnêtrznej ,,nadwra¿liwoœci’’ o niejasnej przyczynie. Jednak
w odniesieniu do astmy py³kowej rozwa¿ano ju¿ mo¿liwoœæ przyczynowego
dzia³ania czynników zewnêtrznych.
Atopia by³a cech¹ wystêpuj¹c¹ w rzymskiej cesarskiej dynastii julijsko-klaudyjskiej. Na astmê, zapalenie b³ony œluzowej nosa i spojówek oraz wyprysk
chorowali cesarz Oktawian August,
cesarz Klaudiusz oraz Brytanik – wybitny dowódca, nale¿¹cy te¿ do tego
rodu. Paracelsus (1493-1541), póŸniej
Johann Nikolaus Binninger (1628-1692)
oraz Jean Constantino de Rebeque
32
spekulowali w swych dzie³ach na temat
przyczyny ,,gor¹czki ró¿anej’’ (Rose catarrh, Rose-odor coryza, Rosenfieber).
W¹chanie œwie¿ych kwiatów ró¿, zalecane wówczas w leczeniu niektórych
chorób neurologicznych, wywo³ywa³o
u czêœci chorych dusznoœæ i blokadê
nosa, co z kolei starano siê zwalczyæ
wdychaniem kamfory. Doœæ szybko wyjaœniono te¿ przyczyny intrygujacej ,,gor¹czki brzoskwiniowej’’ (peach cold).
Okaza³o siê, ¿e wywo³uj¹ j¹ py³ki roœlin
gromadz¹ce siê i zatrzymywane przez
meszek owoców brzoskwiñ.
Na sezonowoœæ niektórych dolegliwoœci pierwszy zwróci³ uwagê francuski
lekarz urodzony we W³oszech – Leonardo Botallo (1519-1587). Dopiero jednak w 1819 r. John Bostock (1773-1846), w publikacji Case of a periodical affection of the eyes and chest.
Med. Chirg. Trans., 1819;10:161,
przedstawi³ opis gor¹czki siennej (py³kowicy), uznawanej obecnie za klasyczn¹ chorobê atopow¹. Opis by³ bardzo
wnikliwym przedstawieniem klasycznych sezonowych objawów, przede
wszystkim ze strony nosa, dlatego autor zaproponowa³ nazwê: catarrhus
aestivus, choæ czêœæ ówczesnych lekarzy wola³a nazwê: hay fever. Dopiero
kilkanaœcie lat póŸniej, bo w 1835 r.,
Morrill Wyman (1812-1903) zauwa¿y³, ¿e
to w³aœnie py³ki roœlin mog¹ byæ rzeczywist¹ przyczyn¹ tej choroby. W 1873 r.
Charles Harrison Blackley (1820-1900)
publikuje dzie³o Experimental researches on the causes and nature of Catarrus aestivus (Hay-fever and Hay-Astma). Baillliere, Tindall & Cox, London,
1873, zawieraj¹ce jego wnikliwe, poddane krytycznemu os¹dowi, obserwacje lekarza praktyka, dotycz¹ce sposobów oceny stopnia pylenia roœlin (palinologia), badania nad reakcj¹ skóry na
py³ki roœlin (opracowanie techniki testów skórnych), jak równie¿ zasady
prób ,,odczulania’’ w py³kowicy, co
przyczyni³o siê do poznania i ugruntowania racjonalnych przyczyn gor¹czki
siennej i astmy. Za Philippsem Dunba-
rem (1863-1922) uwa¿ano wtedy, ¿e
chorobotwórcze dzia³anie py³ków roœlin zale¿y od ró¿nych toksyn, których
natura jest podobna do toksyn bakteryjnych. Takie podejœcie sta³o u podstaw, podobnych jak w przypadku zaka¿eñ bakteryjnych, prób opracowania
terapii py³kowicy. Jednak dopiero
w 1911 r. Leonard Noon (1878-1913)
i John Freeman (1877-1962), dokonuj¹c lepszego opracowania wyci¹gów,
zaproponowali sposób, który sta³ siê
podstaw¹ immunoterapii alergenowej,
zaliczanej obecnie do podstawowych
metod profilaktyczno-leczniczych
w alergologii. Koncepcja toksycznego
dzia³ania py³ków roœlin zosta³a odrzucona w 1919 r. na rzecz przekonania
o ich patogennym dzia³aniu przy udziale mechanizmów immunologicznych.
Hipokrates, ¿yj¹cy ok. 1000 lat przed
Chrystusem, wiedzia³, ¿e ser mo¿e
szkodziæ niektórym osobom, a Galen
(129-199) opisa³ objawy sugeruj¹ce
nietolerancjê koziego mleka (nietolerancja laktozy). W 1808 r. Robert Willan (1757-1812) w swym dziele On
Cutaneous Diseases przedstawi³ opis
pacjentów z pokrzywk¹ i obrzêkami
wywo³anymi spo¿yciem migda³ów,
grzybów i skorupiaków oraz opis prurigo – choroby, na której wspó³wystêpowanie z astm¹ i gor¹czk¹ sienn¹
zwróci³ potem uwagê Ernest Besnier
w 1882 r. Ówczesnym lekarzom by³o
jednak wówczas trudno dostrzec zwi¹zki patogenetyczne miêdzy tymi chorobami. W 1891 r. Heinrich Hermann Robert Koch (1843-1910) opisuje nadwra¿liwoœæ na tuberkulinê jako odpornoœciow¹ reakcjê opóŸnion¹, a w 1895 r.
J. Jadssohn proponuje wykonywanie
próby kontaktu skóry z czynnikiem podejrzewanym o wywo³ywanie charakterystycznych zmian skórnych (Zur Kenntnis der medicamentoesen Dermatosen. Verhandlung Deutschen Dermat. Geselschaft, Gratz, 1895). Kilkanaœcie lat póŸniej znalaz³o to swój wyraz
w opracowaniu testów kontaktowych,
zwanych testami Jadssohna-Blocha,
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
co pozwoli³o lepiej poznaæ, diagnozowaæ przyczynê oraz poszukiwaæ sposobów leczenia alergii kontaktowej.
W 1882 r. niemiecki lekarz Heinrich I.
Quincke (1842-1922) publikuje wa¿n¹
pracê pt. Über akutes umschreibenes
Haut-oedem, która zawiera opis zlokalizowanego obrzêku, zwanego obecnie
angioneurotycznym. Quincke, wnikliwy
obserwator, s³usznie by³ przekonany, ¿e
obrzêk mo¿e dotyczyæ nie tylko skóry,
luŸnej tkanki podskórnej oraz krtani,
ale ca³ego przewodu pokarmowego.
Pierwsze lata XX wieku przynosz¹
w 1902 r. odkrycie i zdefiniowanie reakcji anafilaktycznej – przez Charlesa
Richeta (1850-1935) i Paula Jonesa Portiera (1866-1962) (5), a w rok póŸniej
– opis zjawiska tzw. anafilaksji miejscowej, przedstawiony przez Nicolasa Maurice’a Arthusa (1862-1945). Mimo doœæ
szerokiej ju¿ wiedzy o odpornoœci – odkrywcy anafilaksji rozwa¿ali jej mechanizm przede wszystkim w aspekcie
szczególnego rodzaju toksycznoœci. Ale
w owym czasie w ró¿ny sposób próbowano t³umaczyæ te¿ wiele innych reakcji nadwra¿liwoœci, które – ze wzglêdu
na pod³o¿e immunologiczne – traktowane s¹ obecnie jako alergiczne.
Alergia wed³ug von Pirqueta
Koncepcja ,,alergii’’ wed³ug von Pirqueta rodzi³a siê w latach 1903-1906, kiedy to wraz ze swym wspó³pracownikiem Bell¹ Schickiem zacz¹³ on analizowaæ reakcje po powtórnym podaniu
surowic lub kolejnych dawek szczepionek. Stwierdzi³, ¿e nawet gdy jakoœciowo reakcje te s¹ podobne, to czêsto
ich przebieg jest ciê¿szy. Niekiedy reakcja by³a ca³kiem odmienna jakoœciowo. W 1905 r. obaj opisali objawy takiej reakcji po podaniu surowicy, nazywaj¹c je chorob¹ posurowicz¹.
Von Pirquet uwa¿a³, ¿e alergia jest pewnym rodzajem nadwra¿liwoœci o niejasnym patomechanizmie. Pocz¹tkowo
tylko podejrzewa³ jej zwi¹zki z odpornoœci¹ okreœlane jako: zmieniona odczynowoœæ ustroju. Nie wiedzia³: dlaczego, u niektórych osób, dochodzi do
takiej zmiany wra¿liwoœci organizmu?
Nie precyzowa³ te¿ dok³adnie zwi¹zku
alergii z uodpornieniem, choæ przypuszcza³, ¿e alergia mo¿e wi¹zaæ siê
z uczuleniem, zatem nie by³ pewny: czy
zjawisko to zaliczyæ do fizjologii, czy
patologii, a mo¿e do obu obszarów?
W owym czasie uwa¿ano, ¿e do reakcji odpornoœciowej zdolne s¹ tylko
,,uczulone’’ komórki i tkanki. Von Pirquet podejrzewa³, ¿e alergia mo¿e
jednak wynikaæ z uczulenia komórek,
narz¹dów lub ca³ego organizmu, istotnego równie¿ dla zjawiska odpornoœci. Niektórzy ówczeœni badacze, zafascynowani koncepcj¹ von Pirqueta,
www.miesiecznik-puls.org.pl
prezentowali pogl¹d, ¿e alergia mo¿e
stanowiæ podstawê odpornoœci organizmu.
Alergia po von Pirquecie
W konsekwencji, w nastêpnych latach
próbowano nadaæ temu pojêciu ró¿ne
znaczenia, co spowodowa³o szerok¹
dyskusjê, a termin „alergia” szybko
zdobywa³ popularnoœæ. Ju¿ w 1906 r.
Alfred Wolf-Eisner (1877-1848) wyrazi³ przypuszczenie, ¿e przyk³adem choroby alergicznej mo¿e byæ – opisana
w 1819 r. przez Johna Bostocka – gor¹czka sienna, a w 1910 r. Samuel James Meltzer (1851-1920) sformu³owa³
podobny pogl¹d w odniesieniu do astmy, nie¿ytu nosa, niektórych chorób
skóry oraz chorób zakaŸnych. Dziœ wiemy, ¿e by³y to bardzo trafne pogl¹dy,
choæ wówczas sprawa nie by³a tak
oczywista, jak siê obecnie wydaje. Dwaj
wielcy alergolodzy, twórcy pojêcia
,,atopia’’ – Robert Anderson Cooke
(1880-1960) i Arthur Fernandez Coca
(1875-1959) – uwa¿ali w latach 20. XX
wieku, ¿e alergia mo¿e byæ fizjologiczna, i prowadziæ do uodpornienia organizmu; oraz patologiczna, zwana hiperergi¹, prowadz¹ca do wyst¹pienia choroby. By³o to popularne podejœcie
w Stanach Zjednoczonych, ale nie zyska³o powszechnej aprobaty, choæ Schick
jeszcze w 1956 r. prezentowa³ podobny
pogl¹d. Trzeba by³o jeszcze sporo czasu,
aby dojœæ do obecnej definicji „alergii”.
Alergologów nie trzeba przekonywaæ co
do znaczenia pomys³u von Pirqueta
sprzed 100 lat dla wspó³czesnej alergologii, immunologii i chyba dla ca³ej medycyny. By³ to prze³om – moment wyodrêbnienia i pocz¹tek formowania siê
alergologii jako wa¿nego obszaru dociekañ naukowych, i – co wa¿ne – nowej dziedziny medycyny praktycznej.
W skali historycznej, w porównaniu z
innymi specjalnoœciami, alergologia jawi
siê jako dyscyplina stosunkowo m³oda.
W naszym kraju jej pocz¹tki by³y jeszcze póŸniejsze. Dziêki szybkiej adaptacji wyników badañ podstawowych,
zw³aszcza z obszaru immunologii, alergologia w II po³owie XX wieku rozwija³a siê szczególnie dynamicznie, przez co
nale¿y obecnie do specjalnoœci, których
istnienia trudno nie zauwa¿yæ. Równie¿
i z tego powodu, ¿e potrzeby w tym
zakresie s¹ ogromne – w krajach wysoko rozwiniêtych ju¿ prawie po³owa populacji nosi w sobie ryzyko zachorowania na choroby alergiczne. Ü
Prof. dr hab. n. med.
Jerzy Kruszewski, konsultant
krajowy w dziedzinie alergologii,
Klinika Chorób Infekcyjnych
i Alergologii Wojskowego Instytutu
Medycznego
nr 1 (141) styczeñ 2007
Clemens Freiherr von Pirquet
(ze zbiorów Autora)
Clemens von Pirquet by³ lekarzem
pediatr¹, przez wiêkszoœæ ¿ycia zwi¹zanym z Wiedniem, niedaleko którego,
w miasteczku Hirschstetten, przyszed³
na œwiat. Wy¿sz¹ edukacjê zaczyna³ od
studiów teologicznych potem filozoficznych, by w koñcu zainteresowaæ siê
medycyn¹. Po ukoñczeniu w 1900 r.
studiów medycznych – pocz¹tkowo
zaj¹³ siê bakteriologi¹ i immunologi¹.
PóŸniej poœwiêci³ siê medycynie klinicznej, specjalizuj¹c siê w pediatrii, pod
kierunkiem Teodora Eschericha, w szpitalu dzieciêcym w Wiedniu. Do najwiêkszych osi¹gniêæ Clemensa
von Pirqueta nale¿y zaliczyæ jego wczesne dokonania: badania nad chorob¹
posurowicz¹, podsumowane w Die
Serumkrankheit, monografii wydanej
w 1905 r. wspólnie z Bell¹ Schickiem
(1877-1967); koncepcjê alergii, przedstawion¹ w publikacji z 1906 r.; oraz
opracowanie prostej techniki testu
tuberkulinowego w 1907 r., któr¹ nazwano reakcj¹ Pirqueta. Od 1908 r.
von Pirquet poœwiêci³ siê pracy klinicznej. W wieku lat 35 zosta³ profesorem
pediatrii w Johns Hopkins Medical
School w Baltimore, odrzucaj¹c ofertê
pracy w Instytucie Pasteura. Potem krótko pracowa³ w klinice pediatrii we Wroc³awiu (1910), a od 1911 r. do koñca
¿ycia – w Wiedniu, gdzie przej¹³ kierowanie klinik¹ pediatrii po Teodorze
Escherichu. Jako klinicysta pediatra
zajmowa³ siê antropometri¹, publikuj¹c
tabele obrazuj¹ce rozwój narz¹dów,
oraz zasadami diety dla dzieci („Zasady
¿ywienia wg Pirqueta” – System der
Ernährung, 4 czêœci wydane w latach
1917-1920). Pod koniec ¿ycia interesowa³ siê zmianami wra¿liwoœci organizmu
na choroby w zale¿noœci od wieku (Die
Allergie des Lebensalters. Die Bösartigen
Geschwülste, Thieme, Leipzig, 1930).
W 1929 r. w Wiedniu przedwczeœnie
i tragicznie odszed³ z tego œwiata.
33
z radomskiej delegatury
Kolumnê
redaguje
Miros³aw
W¥SIK
zasiada³a w Radzie Gminy w Skaryszewie. Dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu by³a
od 1999 r.
Do Radomia
wraca oddzia³ MCZP
Ze szpitala do sejmiku
Bo¿enna Pacholczak, dotychczasowa szefowa Wojewódzkiego
Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, odchodzi ze stanowiska.
Zosta³a bowiem wybrana do Sejmiku Województwa Mazowieckiego, któremu podlega radomska
lecznica.
W listopadowych wyborach samorz¹dowych Bo¿enna Pacholczak by³a kandydatk¹ (zg³oszon¹ przez PSL) do dwóch
funkcji: prezydenta Radomia i radnego
Sejmiku Województwa Mazowieckiego.
Sukcesem zakoñczy³ siê start do Sejmiku. Przepisy zabraniaj¹ radnym kierowania podleg³ymi placówkami samorz¹dowymi, dyrektor WSzS stanê³a
zatem przed koniecznoœci¹ wyboru
jednej z funkcji. Sprawa siê rozstrzygnê³a, gdy na pierwszej sesji Sejmiku
B. Pacholczak zosta³a wiceprzewodnicz¹c¹ Rady. – Zdecydowa³am siê na pracê w samorz¹dzie, a na czas 4-letniej kadencji bêdê mia³a w szpitalu urlop bezp³atny – poinformowa³a. Wyboru nowego dyrektora lecznicy dokonaj¹ w³adze
województwa mazowieckiego.
Bo¿enna Pacholczak ukoñczy³a Wydzia³ Ekonomiczny Wy¿szej Szko³y In¿ynierskiej w Radomiu (obecnie Politechnika Radomska). Uzyska³a równie¿
wykszta³cenie podyplomowe w zakresie zarz¹dzania w s³u¿bie zdrowia, rachunkowoœci, administracji i ochrony
œrodowiska. W poprzedniej kadencji
Po kilku latach starañ w Radomiu
powsta³ ponownie oddzia³ Mazowieckiego Centrum Zdrowia Publicznego. O jego utworzenie zabiegali m.in. radomscy parlamentarzyœci oraz samorz¹d lekarski.
Kompetencje Centrum to przede
wszystkim prowadzenie rejestrów zak³adów opieki zdrowotnej, koordynacja dzia³añ ratownictwa medycznego,
szkolenia lekarzy oraz promocja zdrowia. – Brak takiej placówki by³ bardzo
odczuwalny przez lekarzy z naszego
regionu, którzy nawet w drobnych sprawach (np. zmian w rejestrze zak³adów
opieki zdrowotnej) musieli jeŸdziæ do
Warszawy. To znacznie utrudnia³o pracê i mno¿y³o dodatkowe bariery biurokratyczne – mówi radomska pos³anka,
dr Lucyna Wiœniewska, która przyczyni³a siê do utworzenia placówki. Jej
zdaniem, funkcjonowanie w Radomiu
oddzia³u Mazowieckiego Centrum
Zdrowia Publicznego to równie¿ jeden
z elementów dzia³añ na rzecz przywrócenia miastu rangi oœrodka o znaczeniu regionalnym.
Oddzia³ obejmie zasiêgiem teren dawnego województwa radomskiego. Docelowo bêdzie tu pracowaæ od 12 do 15
osób. Kierownikiem placówki zosta³ Jan
Je¿mañski, który pe³ni³ ju¿ tê funkcjê
przed likwidacj¹ oddzia³u w 2003 r.
Zadowolenia z utworzenia oddzia³u
MCZP nie kryje szef Delegatury Radomskiej OIL, dr Mieczys³aw Szatanek. – By³
to jeden z postulatów naszego samorz¹du; cieszê siê, ¿e wreszcie lekarze
bêd¹ mogli na miejscu za³atwiaæ swoje
sprawy. Jesteœmy gotowi do wspó³pracy z now¹ placówk¹ – podkreœli³.
Mammografy
dla szpitali
w Kozienicach
i Przysusze
Powiatowe szpitale w Kozienicach
i w Przysusze znalaz³y siê
w grupie siedmiu mazowieckich
lecznic, które otrzymaj¹ nowe
mammografy.
O zakupie zdecydowa³ samorz¹d województwa. Placówki zosta³y wytypowane przez Mazowiecki Oddzia³ NFZ.
– Aparatura trafi tam, gdzie do tej pory
w ogóle nie by³o mammografów – powiedzia³ dyrektor radomskiej delegatury NFZ Andrzej Cieœlik. Zakup sprzêtu
znacznie zwiêkszy zakres us³ug szpitali,
które znalaz³y siê na liœcie marsza³ka.
Pozwoli m.in. na ubieganie siê o dodatkowe kontrakty. – O potrzebie tego typu
aparatury w naszym szpitalu œwiadcz¹
chocia¿by wyniki badañ mieszkanek
powiatu przysuskiego, przeprowadzone
w tzw. mammobusie. U czêœci kobiet
wykryto wczesne przypadki raka piersi,
które by³y niezauwa¿alne przy innych
badaniach. Szybka interwencja chirurgiczna pozwoli³a na skuteczne wyleczenie pacjentek – mówi z-ca dyrektora
szpitala, dr Grzegorz Dziekan. Podkreœla, ¿e dziêki aparaturze w szpitalu
zwiêkszy siê liczba mieszkanek powiatu
objêtych badaniami. Podobnie wypowiada siê dyrektor szpitala w Kozienicach, dr S³awomir Idzikowski. – To bardzo du¿a pomoc i u³atwienie dla naszych pacjentek. Dziêki inicjatywie samorz¹du województwa mieszkanki
Kozienic bêd¹ mog³y na miejscu uzyskaæ szybk¹ pomoc diagnostyczn¹, bez
koniecznoœci wyjazdów do odleg³ego
Radomia – podkreœla dr Idzikowski.
Ka¿de z urz¹dzeñ kosztuje ok. 300 tys.
z³. W lecznicach uruchomiono procedury, które pozwol¹ na wy³onienie dostawców. Ü
Delegatura Radomska
Przewodnicz¹cy Mieczys³aw Szatanek
Biuro:
Joanna Ziembicka-Ziêba,
Barbara W¹sik
26-600 Radom, ul. Przerwy-Tetmajera 13,
godz. 8.00-16.00
Tel. (48) 331-36-62; fax: (48) 331-17-30
Bo¿enna Pacholczak w czasie uroczystego
odbioru karetki zakupionej dla szpitala
34
Numer konta:
19 1050 1793 1000 0022 4493 2741
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
odpowiedzialnoϾ zawodowa
Z orzecznictwa Okrêgowego S¹du Lekarskiego w Warszawie
Maria BORATYÑSKA, Przemys³aw KONIECZNIAK
Szarlatan
z doktoratem
– cz. I
Metoda niezweryfikowana
równa siê bezwartoœciowej
Do Okrêgowego Rzecznika Odpowiedzialnoœci Zawodowej
OIL w Tarnowie wp³ynê³o pismo od Krzysztofa P.1, m³odego
cz³owieka, z zawodu informatyka. Zwróci³ siê on do miejscowej Okrêgowej Izby Lekarskiej z proœb¹ o „przetestowanie przydatnoœci diagnostycznej aparatu do biorezonansu
magnetycznego” o nazwie „OBERON”. Pisze, ¿e podda³ siê
badaniu przy u¿yciu tego urz¹dzenia, do czego namawia³
go znajomy, którego zdaniem jest to niezawodny aparat
diagnostyczny. Krzysztof P. zap³aci³ 150 z³, a badanie wykonywa³ osobiœcie doktor nauk medycznych Teofil G. Powiedzia³ on Krzysztofowi P., ¿e badanie wykry³o u niego rozmaite schorzenia, m.in. astmê oskrzelow¹, cukrzycê utajon¹ i toczeñ uk³adowy. Zapisa³ Krzysztofowi P. jakieœ œrodki
farmaceutyczne, które, choæ drogie, ten zdecydowa³ siê kupiæ. PóŸniej dopiero zacz¹³ podejrzewaæ, ¿e nie s¹ one dopuszczone do obrotu w Polsce. Nastêpnie podda³ siê – odp³atnie – innym badaniom, które nie potwierdzi³y diagnozy
Teofila G., postawionej przy u¿yciu urz¹dzenia OBERON. Na
koniec autor skargi twierdzi³, ¿e przeszed³ nie tylko kosztowne, niepotrzebne badania, ale prze¿y³ tak¿e „potworny
wstrz¹s psychiczny i miesiêczny stres”, gdy dowiedzia³ siê,
¿e cierpi na przewlek³¹, nieuleczaln¹ chorobê w postaci tocznia uk³adowego.
Rzecznik Odpowiedzialnoœci Zawodowej w Tarnowie sprawdzi³, ¿e dr Teofil G. nie figuruje w rejestrze lekarzy nale¿¹cych do tamtejszej izby lekarskiej, jest natomiast cz³onkiem
warszawskiej OIL. Jako ¿e do prowadzenia postêpowania w
przedmiocie odpowiedzialnoœci zawodowej lekarzy w³aœciwe s¹ organy tej izby lekarskiej, której cz³onkiem jest obwiniony w momencie wszczêcia postêpowania, rzecznik z Tarnowa przes³a³ skargê Krzysztofa P. do Warszawy, informuj¹c ¿e dr Teofil G. pos³uguje siê przy stawianiu diagnoz
„aparatem do biorezonansu magnetycznego o nazwie OBERON”, przy czym poza skarg¹ Krzysztofa P. by³y na ten temat „liczne sygna³y telefoniczne od pacjentów”.
W piœmie zwrócono te¿ uwagê, ¿e Teofil G. przyjmuje prywatnie pacjentów na terenie OIL w Tarnowie, chocia¿ nie
ma tam zarejestrowanej indywidualnej specjalistycznej praktyki lekarskiej. Na tej podstawie warszawski OROZ wszcz¹³
postêpowanie i po pewnym czasie wniós³ o ukaranie Teofila
G. o to, ¿e „przeprowadzi³ badania diagnostyczne u pacjenta
Krzysztofa P. aparatem do biorezonansu magnetycznego
OBERON, wykazuj¹c u pacjenta liczne, powa¿ne schorzePersonalia (w³¹cznie z inicja³ami) oraz inne szczegó³y zniekszta³ciliœmy
w taki sposób, aby uniemo¿liwiæ identyfikacjê osób, które uczestniczy³y
w wydarzeniach („jawne” pozostawiliœmy wy³¹cznie nazwiska bieg³ych).
1
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
nia, nadto zaœ nie zasiêgn¹³ w tej mierze opinii w³aœciwej
Komisji Bioetycznej (aparat nie jest dopuszczony przez Instytut Techniki i Aparatury Medycznej do u¿ytku na terenie
Polski), czym narazi³ pacjenta na stres zwi¹zany z ujawnieniem u niego powa¿nych schorzeñ, których standardowe
badania nie potwierdzi³y”.
Rzecznik proponowa³ kwalifikacjê tego przewinienia z art. 6
KEL w zbiegu z art. 22, 21 ust. 2 oraz art. 29 ust. 2 ustawy
o zawodzie lekarza. Istot¹ przewinienia by³o wiêc, zdaniem
OROZ, poddanie Krzysztofa P. czynnoœciom zbêdnym w œwietle aktualnego stanu wiedzy2 oraz przeprowadzenie na nim
eksperymentu medycznego z naruszeniem prawa.
Po przeprowadzeniu dowodów Okrêgowy S¹d Lekarski ustali³ nastêpuj¹cy stan faktyczny: w czerwcu 200... r. pokrzywdzony Krzysztof P., ze wzglêdu na czêste infekcje dróg oddechowych, za namow¹ znajomego, podda³ siê badaniu
urz¹dzeniem elektronicznym o nazwie OBERON. Badanie
odbywa³o siê na peryferiach Tarnowa, w pomieszczeniu,
które nie wygl¹da³o na gabinet lekarski. Wewn¹trz by³a tylko kozetka i stolik z laptopem. Badanie polega³o na tym, ¿e
pielêgniarka „pod³¹czy³a pokrzywdzonego do urz¹dzenia
elektronicznego” w ten sposób, ¿e na³o¿y³a mu na g³owê
opaskê, a w d³oniach mia³ trzymaæ metalowe prêciki. Nastêpnie pokrzywdzony mia³ patrzeæ w wyznaczony punkt,
gdzie znajdowa³o siê migaj¹ce œwiat³o3. Po up³ywie 15 minut urz¹dzenie od³¹czono, a do pomieszczenia wszed³ dr
Teofil G. i przedstawi³ wynik badania. Powiedzia³, ¿e Krzysztof P. cierpi na wiele schorzeñ, a jednym z nich jest toczeñ
uk³adowy. Swoje diagnozy przedstawia³ pacjentowi jako
pewne, a nie jako podejrzenia4.
Nastêpnie dr Teofil G. wrêczy³ Krzysztofowi P. wynik badania, wydrukowany na czterech stronach w formacie A4.
Wydruk ten, stanowi¹cy jeden z dowodów w sprawie, by³
opatrzony piecz¹tk¹ i podpisem nieczytelnym dr. Teofila G.
Obwiniony nie kwestionowa³ jego autentycznoœci.
Na trzech stronach znajdowa³y siê kolorowe rysuneczki narz¹dów wewnêtrznych cz³owieka, przypominaj¹ce tablice
anatomiczne5. By³y na nich przedstawione: 1) w¹troba, 2)
2
„Lekarz ma swobodê wyboru w zakresie metod postêpowania, które
uzna za najskuteczniejsze. Powinien jednak ograniczyæ czynnoœci diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze do rzeczywiœcie potrzebnych
choremu, zgodnych z aktualnym stanem wiedzy medycznej”.
3
Obwiniony dr Teofil G. inaczej opisa³ sposób u¿ytkowania urz¹dzenia
OBERON; twierdzi³ mianowicie, ¿e badanemu zak³ada siê s³uchawki,
z których podawane s¹ impulsy dŸwiêkowe. OSL w Warszawie uzna³ to
za „zaskakuj¹c¹ rozbie¿noœæ”, poniewa¿ jednak zeznania Krzysztofa P.
i wyjaœnienia Teofila G. w pozosta³ej czêœci by³y zgodne, sprzecznoœæ ta
nie mia³a znaczenia dla rozstrzygniêcia. ¯eby zaœ by³o zabawniej, dystrybutor tych urz¹dzeñ twierdzi coœ jeszcze innego [!]: „Oddzia³ywanie
na pacjenta (...) zapewnione jest przez rozmieszczenie czêœci peryferyjnych aparatu w strefie pacjenta: magnetoinduktorów – na g³owie pacjenta, nad praw¹ (S) i lew¹ (N) skroni¹ promiennika podczerwieni
– symetrycznie wzglêdem oczu, w odleg³oœci nie wiêkszej ni¿ 80 cm
(...)” [zachowana stylistyka orygina³u, podkreœlenia nasze – M.B. i P.K.].
Na jeszcze innej stronie mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e OBERON wykorzystuje „promiennik laserowy, ustawiony symetrycznie wzglêdem oczu, nie
dalej ni¿ 15 cm i 1 cm powy¿ej nasady nosa”.
4
W s¹dzie pokrzywdzony zezna³: „w zasadzie to (...) twierdzi³, ¿e jestem
chory na toczeñ uk³adowy; twierdzi³ równie¿, ¿e maszyna siê nie myli”.
5
Rysuneczki z OBERONA mo¿na obejrzeæ pod: <http://malank.webpark.pl/>. Pod tym samym adresem s¹ do obejrzenia materia³y reklamowe, dotycz¹ce parafarmaceutyków firmy Vision. Aktualne na 10 paŸdziernika 2006 r.
35
þ
przekrój g³owy w p³aszczyŸnie czo³owej, 3) grasica, 4) przekrój poprzeczny rdzenia krêgowego, 5) schematyczny
wzd³u¿ny przekrój ogólny cia³a w rzucie przednim i tylnym,
z zaznaczonymi niektórymi koœæmi i narz¹dami wewnêtrznymi, 6) organy mêskiej miednicy ma³ej, 7) organy klatki
piersiowej, 8) system moczowy, 9) ga³ka oczna (oznaczona
jako prawa), 10) przekrój poprzeczny nerwu wzrokowego,
11) narz¹d s³uchu (oznaczony jako prawy), 12) mêski zestaw chromosomów. Na rysunki naniesione by³y kolorowe
trójk¹ty, kwadraty i szeœciok¹ty – ogó³em szeœæ rodzajów
znaków6.
Czwarta strona wydruku sk³ada³a siê z dwu czêœci. Pierwsza
wymienia³a patologie, rozpoznane rzekomo u Krzysztofa P.,
i mia³a treœæ nastêpuj¹c¹:
NONLINEAR ANALYSIS (NLS) Krzysztof P., 27. Spektralno scho¿ije eta³onnyje processy [„procesy wzorcowe o podobnym
widmie”? – M.B. i P.K.]. Diabetes 15. Adenovirus – J&J. Agerelated involution 27. Bronchial asthma #J. Candida albicans
– J&J. Gastroenteritis #G. Intervertibral osteochondrosis 30.
Intestinal dysbacteriosis #G. Laryngitis #I. Lumbalgia #F.
Mycoplasma hominis – J&J. Myopia #N. Staphilococcus
– peterling. Streptococcus – haemolyticus – heel. Streptococcus viridans – heel. Systemic lupus erythematosus #C7.
Dalsza czêœæ wydruku okreœla³a „zalecenia” (naznaczenija)
przyjmowania specyfików o przedziwnych nazwach: Mistik
(produkt firmy Vision); Beesk (Vision); Cat’s Claw (Vita Line);
Sharc8 Liver Oil (Coral Clab); Tea Tree Oil (Vita Line); Colloidal Silver (Coral Clab); Sol’s ilang-ilangom (Dr Nona); Colloidal Cooper9, Gold & Silver Oligo (Vita Line); [tu rêczny
dopisek obwinionego: „URSUL 2x1”]; Lecithin Granules (Vita
Line).
Dr Teofil G. objaœni³ pokrzywdzonego, ¿e toczeñ uk³adowy
to powa¿na choroba, ale on mo¿e j¹ wyleczyæ. Jednak
w tym celu nale¿y przyjmowaæ sugerowane przez lekarza leki.
Obwiniony zapisa³ ich nazwy na osobnej, luŸnej karteczce
– nie by³ to druk recepty. Nazywa³y siê one: „Ursul”, „Detox”,
„Ecomer” i „Mistik”. Mo¿na je by³o nabyæ na miejscu, w s¹siednim pomieszczeniu, gdzie znajdowa³a siê siedziba „hurtowni zio³oleków”. Wszystkie oferowane tam œrodki by³y „bardzo drogie”, ale cen Krzysztof P. nie pamiêta³. Kupi³ jeden ze
specyfików, wymienionych przez Teofila G., mianowicie „Detox”. Ponadto za samo badanie zap³aci³ 150 z³, ale wrêczy³ je
nie Teofilowi G., tylko jakiemuœ innemu cz³owiekowi, który
sta³ przy wyjœciu z budynku i mia³ jedno oko.
Po powrocie do domu pokrzywdzony niezw³ocznie zapozna³ siê w Internecie z istot¹ schorzeñ, które wykry³o u niego badanie, ustali³, z jakimi dolegliwoœciami siê wi¹¿¹, jakie
Z „legendy” w jêzyku rosyjskim wynika³o, ¿e szeœciok¹ty barwy ¿ó³tej
(pierwszy obrócony w stosunku do drugiego o 30 stopni) oznaczaj¹:
Urowieñ ³atentnoj funkjonalnoj aktiwnosti [obwiniony dopisa³ rêcznie:
„poziom ukryty aktywnoœci funkcjonalnej”] i Urowieñ optimalnoj regulacji [wg obwinionego: „poziom optymalny regulacji w organizmie”].
Czerwone trójk¹ty (pierwszy obrócony w stosunku do drugiego o 60
stopni) maj¹ oznaczaæ: Smieszczenije charaktieristik na bolieje wysokij
urowieñ, sostojanie napria¿enia regulatornych sistiem [wg obwinionego: „przesuniêcie na wy¿szy poziom napiêcia w organizmie w danym
miejscu”] oraz Astenizacja regulatornych mechanizmów [wg obwinionego: „jak wy¿ej”]. Obrócony ciemnoczerwony kwadrat (karo) ma oznaczaæ: Kompensirowanie naruszenia mechanizmów adaptacji [wg obwinionego: „procesy kompensowe (!) i adaptowane”] zaœ czarny kwadrat
– Dekompensacja mechanizmow adaptacji, wyra¿ennyje pato³ogiczeskie sostojania [wg obwinionego: „dekompensacja i patologia stanu
organizmu”].
7
Dalej znajdowa³y siê rêczne dopiski obwinionego w jêzyku polskim:
„Cukrzyca utajona. Adenowirus. [s³owo nieczytelne] procesy starzenia.
Astma oskrzelowa. Dro¿d¿aki. Nie¿yt ¿o³¹dka i jelit. Choroba zwyrodnieniowa stawów. Dysbakterioza jelitowa. Zap. krtani. Lumbago. Mycoplazma. Nadwzrocznoœæ. Gronkowiec. Paciorkowiec hemolizuj¹cy. Paciorkowiec zieleniej¹cy. Podejrzenie tocznia uk³adowego”.
8
W uzasadnieniu uwaga OSL, ¿e prawdopodobnie chodzi³o o shark.
9
W uzasadnieniu uwaga, ¿e prawdopodobnie chodzi³o o copper.
jest rokowanie itd. By³ t¹ lektur¹ – jak to okreœli³ – „przera¿ony” (zw³aszcza co do tocznia uk³adowego). Nastêpnego
dnia poszed³ do swojego lekarza rodzinnego – lek. Anety S.
Zeznaj¹c jako œwiadek, potwierdzi³a ona, ¿e 5 czerwca owego roku zg³osi³ siê do niej bardzo zdenerwowany Krzysztof
P., pokaza³ wyniki badania aparatem OBERON i pyta³, co
ma teraz robiæ. Aneta S. skierowa³a go na badania, którym
pokrzywdzony podda³ siê i które nie potwierdzi³y ¿adnego
z rozpoznañ postawionych przez dr. Teofila G. Pokrzywdzony zezna³: „od tego czasu sta³em siê hipochondrykiem i stale chodzê do lekarza. Je¿eli tylko coœ dzieje siê ze mn¹ (niewielka dolegliwoœæ), natychmiast jestem u lekarza”.
Z wyjaœnieñ obwinionego wynika³o, ¿e jest on raczej typem
cz³owieka interesu, ni¿ lekarza. Ma zarejestrowan¹ dzia³alnoœæ gospodarcz¹ o – jak to okreœli³ s¹d – „imponuj¹co szerokim zakresie”10. Praktykê lekarsk¹ wprawdzie wykonuje,
ale nie jest ona (jak twierdzi³) g³ównym Ÿród³em dochodów
i stanowi jedynie dodatek dla wspomnianego wy¿ej biznesu.
6
36
Rys. K. Rosiecki
þ
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Teofil G. potwierdzi³, ¿e w przesz³oœci w praktyce lekarskiej
pos³ugiwa³ siê aparatem o nazwie OBERON. Urz¹dzenie to
kupi³ w Rosji. Z certyfikatu, którego kopiê okaza³ s¹dowi,
wynika³o, i¿ by³o to urz¹dzenie OBERON TU 4035-00311907401-01. Zosta³o wyprodukowane w paŸdzierniku
200... r. w „Instytucie Psychofizyki Stosowanej” (Institut prik³adnoj psichofiziki) w Omsku. Samego OBERONA obwiniony nie móg³ zademonstrowaæ s¹dowi, poniewa¿ – jak przynajmniej twierdzi³ – skradziono mu go w kilka miesiêcy po
tym, jak bada³ w Tarnowie Krzysztofa P. Sprawców przestêpstwa nie wykryto, postêpowanie karne zosta³o umorzone, a Teofil G. nigdy aparatu nie odzyska³.
Obwiniony przyzna³ te¿, ¿e urz¹dzeniem tym pos³ugiwa³ siê
m.in. na terenie Tarnowa oraz ¿e bada³ nim tam m.in. Krzysztofa P. Jego zdaniem, nie by³o to wykonywanie praktyki lekarskiej – do Tarnowa jeŸdzi³ wyg³aszaæ „wyk³ady z zakresu
profilaktyki zdrowia” i podczas nich dokonywa³ „demonstracji” dzia³ania urz¹dzenia OBERON. Za wyk³ady pobiera³
honoraria od organizatorów, natomiast nigdy nie bra³ pieniêdzy od badanych pacjentów. Nie potrafi³ powiedzieæ, czy
i jakie op³aty pobierali od tych osób organizatorzy. Twierdzi³, ¿e pokrzywdzony musia³ go Ÿle zrozumieæ i uzna³ podejrzenie za ostateczne rozpoznanie.
Nale¿y zaznaczyæ, ¿e dr Teofil G. nie podwa¿a³ wiêkszoœci
faktów. Linia obrony przyjêta przez niego i jego obroñców
opiera³a siê na tezie, ¿e pos³ugiwanie siê aparatem OBERON przy stawianiu diagnoz jest praktyk¹ dopuszczaln¹.
Zgodnie z treœci¹ wpisu do ewidencji, dzia³alnoœæ dr. Teofila G. obejmuje: „Eksport, import, handel hurtowy, detaliczny, obwoŸny, poœrednictwo handlowe artyku³ami spo¿ywczymi i przemys³owymi nieobjêtymi koncesj¹. Produkcja artyku³ów spo¿ywczych i przemys³owych. Us³ugi: marketing, konsulting, doradztwo techniczne, akwizycja,
poœrednictwo us³ugowe, reklama, wystawiennictwo, poligrafia, dzia³alnoœæ wydawnicza, gabinet lekarski internistyczny (z wy³¹czeniem dzia³alnoœci objêtej koncesj¹ i obowi¹zkiem uzyskiwania zezwoleñ)”.
10
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
OSL móg³ wiêc uznaæ za „absolutnie niesporne”, ¿e obwiniony dr n. med. Teofil G. by³ w przesz³oœci w³aœcicielem
urz¹dzenia OBERON, którym pos³ugiwa³ siê co najmniej sporadycznie w toku stawiania diagnoz lekarskich. Badania przy
u¿yciu urz¹dzenia obwiniony przeprowadza³ w tamtym okresie m.in. na terenie Tarnowa, a w szczególnoœci w czerwcu
200... r. podda³ takiemu badaniu Krzysztofa P. Wyniki badania mia³y pos³u¿yæ stawianiu diagnozy. Obwiniony przekaza³ pokrzywdzonemu wynik w postaci wydruku; by³y to
barwne ilustracje detali anatomicznych, na które naniesiono ró¿nobarwne wielok¹ty oraz napisy w jêzykach rosyjskim
i angielskim. Znajdowa³ siê tam ponadto szereg angielskich
nazw jednostek chorobowych oraz czynników zakaŸnych,
a tak¿e lista nazw ró¿nych parafarmaceutyków. Ponadto
w formie ustnej obwiniony poinformowa³ pacjenta o rozpoznaniu u niego podejrzenia (co najmniej) szeregu chorób, w tym tocznia uk³adowego.
S¹d uzna³ równie¿ za dowiedzione, ¿e za badanie Krzysztof
P. zap³aci³ niezidentyfikowanej osobie 150 z³, co nie sta³o
zreszt¹ w sprzecznoœci z wyjaœnieniami obwinionego (Teofil
G. zaprzecza³ tylko, by on sam pobiera³ op³aty od badanych; twierdzi³ natomiast, ¿e nie wie, czy pobiera³ je ktoœ
inny).
OSL wyraŸnie zaznaczy³, ¿e postêpowanie nie rozstrzygnê³o niektórych w¹tpliwoœci. Tak np. nie zosta³o ustalone, czy Teofil G. prowadzi³ na terenie Tarnowa „wyk³ady
i demonstracje”, czy te¿ zwyk³¹ praktykê lekarsk¹ (zeznania Krzysztofa P. sugerowa³yby to drugie – nic nie wspomina³ on o jakimkolwiek wyk³adzie, po³¹czonym z pokazem). Czy Teofil G. u¿ywa³ aparatu OBERON tylko incydentalnie, czy te¿ regularnie? Czy w rozmowie z Krzysztofem P.
okreœla³ dzia³anie urz¹dzenia jako niezawodne, a rozpoznanie tocznia uk³adowego jako pewne i ostateczne? Czy pokrzywdzony w istocie dozna³ a¿ tak g³êbokiego urazu psychicznego po zapoznaniu siê z wynikiem badania, czy te¿
w jakimœ stopniu dramatyzuje opis skutków zdarzenia?11 Jednak nawet te fakty, które zosta³y niezbicie potwierdzone
dowodami, wystarcza³y, by przypisaæ obwinionemu przewinienie zawodowe.
Dla wydania rozstrzygniêcia w omawianej sprawie kluczowe by³o, rzecz jasna, pytanie: czym w³aœciwie jest urz¹dzenie o nazwie OBERON i na czym opiera siê wiara, ¿e wykazuje ono jak¹kolwiek przydatnoœæ w diagnostyce medycznej? OdpowiedŸ na to OSL w pierwszej kolejnoœci próbowa³
uzyskaæ od samego Teofila G. Wyjaœnienia obwinionego na
ten temat by³y „pe³ne »m¹drze i naukowo« brzmi¹cych s³ów,
które jednak uk³ada³y siê w zdania dziwaczne, mêtne i niespójne” [cytat z uzasadnienia OSL]. S¹d powzi¹³ wiêc podejrzenie, ¿e albo obwiniony u¿ywa³ aparatu OBERON, samemu nie maj¹c pojêcia, czym on w³aœciwie jest, albo te¿
z rozmys³em próbuje w tej sprawie zawik³aæ stan faktyczny12.
Dr Teofil G. utrzymywa³, ¿e OBERON nie jest – wbrew treœci
wniosku o ukaranie – „aparatem do biorezonansu magnetycznego”, lecz „urz¹dzeniem do telemetrycznej obróbki
danych dla nieliniowej analizy statystycznej”. Jest ono przy
Ustalenie tych faktów – jak zauwa¿y³ s¹d – mog³oby „rzuciæ œwiat³o
na motywy dzia³ania dr. Teofila G. czy te¿ pozwoliæ na œciœlejsze okreœlenie rozmiaru szkody, wyrz¹dzonej przewinieniem” oraz odpowiedzieæ
na pytanie, czy by³ on „naiwnym i bezkrytycznym nabywc¹ (...) bezwartoœciowego sprzêtu diagnostycznego, czy te¿ wyrachowanym uczestnikiem procederu straszenia pacjentów i nak³aniania ich do kupowania
podejrzanych produktów w »hurtowni zio³oleków«” [z uzasadnienia].
OSL nie ukrywa³ zreszt¹, ¿e w tym ostatnim przypadku musia³by rozwa¿yæ orzeczenie najwy¿szej kary znanej ustawie o izbach lekarskich, tzn.
pozbawienia prawa wykonywania zawodu na zawsze.
12
Podejrzewamy, ¿e raczej to drugie, bo obwiniony na pytania o zasady
dzia³ania OBERONA udziela³ najchêtniej odpowiedzi niejasnych i wymijaj¹cych, a treœæ swoich wyjaœnieñ co chwila zmienia³...
11
37
þ
þ
tym „interfejsem do komputera i samodzielnie bez komputera nie mo¿e dzia³aæ”. Twierdzi³ te¿, ¿e urz¹dzenie to „nie
dokonuje pomiaru parametrów biologicznych, ale jedynie
s³u¿y do okreœlania statystycznego prawdopodobieñstwa
zdarzeñ po wprowadzeniu przez operatora danych”. Mo¿e
ono – zdaniem obwinionego – pomagaæ w stawianiu diagnoz w medycynie, ale mo¿e te¿ „byæ wykorzystywane
w badaniach socjologicznych, archeologicznych, dla prognozowania ryzyka ekonomicznego, katastrof i w innych sytuacjach ryzyka”. Urz¹dzenie to nie stawia diagnoz, gdy¿ tak¹
„stawia lekarz na podstawie wiedzy i doœwiadczenia”.
Konkluduj¹c, Teofil G. twierdzi³, ¿e OBERON w ogóle „nie
jest urz¹dzeniem s³u¿¹cym do diagnostyki medycznej”, zaœ
w procesie stawiania diagnozy urz¹dzenie to pe³ni funkcjê
czysto pomocnicz¹ – identycznie, jak np. kalkulator czy d³ugopis13.
S¹d najwyraŸniej niewiele rozumia³ z tych t³umaczeñ, bo
zacz¹³ problem dr¹¿yæ dodatkowymi pytaniami.
W pierwszej kolejnoœci wymaga³o wyjaœnienia, co w³aœciwie obwiniony rozumie, mówi¹c o „interfejsie”. Coœ siê tu
zupe³nie nie zgadza³o – wed³ug s³ownika „interfejs” oznacza uk³ad, który ³¹czy komputer z pewnym urz¹dzeniem
zewnêtrznym. S¹d zacz¹³ wiêc ustalaæ, jakie¿ to konkretnie
urz¹dzenie pod³¹cza siê do komputera za poœrednictwem
„interfejsu” OBERON. Z odpowiedzi, jakich udzieli³ po d³u¿szym wypytywaniu obwiniony, wynika³o, ¿e OBERON nie jest
jednak ¿adnym „interfejsem”, lecz po prostu urz¹dzeniem
peryferyjnym (zewnêtrznym), pod³¹czanym do komputera.
Wniosek, ¿e OBERON „nie jest urz¹dzeniem s³u¿¹cym do
diagnostyki medycznej”, bo „samodzielnie bez komputera
nie mo¿e dzia³aæ”, OSL uzna³ za nielogiczny. Istniej¹ wszak
wspó³czeœnie liczne rodzaje sprzêtu diagnostycznego, bêd¹ce systemami z³o¿onymi z komputera (czy szerzej – jednostki obliczeniowej) oraz jakiegoœ urz¹dzenia peryferyjnego (USG, CT, MRI).
W nastêpnej kolejnoœci OSL odrzuci³ argument, wed³ug którego pos³ugiwanie siê urz¹dzeniem OBERON nie jest w ogóle metod¹ diagnostyczn¹, gdy¿ jest to urz¹dzenie mog¹ce
tak¿e s³u¿yæ „w badaniach socjologicznych, archeologicznych, dla prognozowania ryzyka ekonomicznego, katastrof
i w innych sytuacjach ryzyka”. Jak zauwa¿y³ s¹d, nie jest
istotne, do czego mo¿na wykorzystaæ aparat OBERON poza
stawianiem diagnoz w medycynie. Istotne jest, ¿e jednym
z jego mo¿liwych zastosowañ – wed³ug zwolenników tego
urz¹dzenia – jest diagnozowanie pacjentów. S¹d powo³a³
siê tu na prost¹ analogiê: termometr mo¿e s³u¿yæ nie tylko
do mierzenia ciep³oty cia³a, ale i do najró¿niejszych innych
celów – nie ulega jednak w¹tpliwoœci, ¿e mierzenie ciep³oty
cia³a termometrem jest metod¹ diagnostyczn¹.
Z kolei OSL zacz¹³ analizowaæ wyjaœnienia, wedle których
OBERON jest urz¹dzeniem do „telemetrycznej” obróbki danych – takiego okreœlenia u¿ywa³ Teofil G. (zreszt¹ i z certyfikatu wynika³o, ¿e jest to apparat telemetriczeskoj obrabotki dannych dla nieliniejnogo analiza). Sêdziowie w ¿aden sposób nie mogli jednak zrozumieæ, co mia³by mieæ
wspólnego OBERON z telemetri¹. Wedle s³ownika bowiem
przez telemetriê rozumie siê „dziedzinê techniki (miernictwa i telekomunikacji) zajmuj¹c¹ siê zdalnym mierzeniem
wielkoœci fizycznych i przekazywaniem (zwykle automatycznym) wyników tych pomiarów na odleg³oœæ”. Tymczasem
Jeden z obroñców Teofila G. twierdzi³ wrêcz, i¿ wniosek o ukaranie
„b³êdnie przypisuje, ¿e pos³ugiwanie siê OBERONEM to jest stawianie
diagnoz”. Zdaniem tego obroñcy, „diagnozê stawia lekarz i on przyjmuje za to odpowiedzialnoœæ”. T³umacz¹c to na jêzyk polski – adwokat
przekonywa³ s¹d, ¿e pos³ugiwanie siê przez lekarza aparatur¹ diagnostyczn¹ w celu postawienia diagnozy nie stanowi czynnoœci diagnostycznej. S¹d uzna³ tak¹ argumentacjê za „zupe³nie absurdaln¹”, „niewymagaj¹c¹ polemiki” i prawdopodobnie wynikaj¹c¹ z niezrozumienia terminologii u¿ywanej w medycynie.
13
38
z przeprowadzonych dowodów (w³¹cznie z wyjaœnieniami
obwinionego) nie wynika³o, by OBERON by³ stosowany do
dokonywania pomiarów jakichœ wielkoœci fizycznych na odleg³oœæ. Ba! pocz¹tkowo obwiniony utrzymywa³ coœ zupe³nie przeciwnego – ¿e urz¹dzenie to w ogóle „nie dokonuje
pomiaru parametrów biologicznych”, a zatem niczego nie
mierzy ani na odleg³oœæ, ani nie na odleg³oœæ.
S¹d wywnioskowa³ z tego, ¿e zarówno producent aparatu,
jak i obwiniony u¿ywaj¹ bezsensownej zbitki „m¹drze
brzmi¹cych” s³ów, co jest psychologicznym chwytem typowym dla szarlatanów14.
Z wyjaœnieñ dr. Teofila G. wynika³o równie¿, ¿e OBERON jest
jakimœ typem urz¹dzenia obliczeniowego, statystycznie analizuj¹cego dane. Niezrozumia³e by³o to, po co w tym uk³adzie potrzebny jest tajemniczy aparat OBERON. Przecie¿ sam
komputer (a w³aœciwie jego oprogramowanie) mo¿e wykonaæ dowolne obliczenia matematyczne, w tym tak¿e z zakresu statystyki – zw³aszcza ¿e do aparatu dodawany jest
pakiet oprogramowania o piêknie brzmi¹cej nazwie Metapathia. Na to obwiniony jednak nie odpowiedzia³.
OSL usi³owa³ z kolei uzyskaæ od obwinionego odpowiedŸ,
jakiego typu „dane” aparat OBERON poddaje „nieliniowej
analizie statystycznej”.
Przypomnijmy, ¿e Teofil G. pocz¹tkowo twierdzi³, i¿ dane
do urz¹dzenia „wprowadza operator”, zaœ ono samo nie
dokonuje pomiaru ¿adnych parametrów biologicznych.
Oznacza³oby to, ¿e przeprowadza siê normalne badanie
przedmiotowe pacjenta i zbiera wywiad. Na tej podstawie
– mówi³ obwiniony – powstaje „szablon objawów”, który
„operator” wpisuje rêcznie przy u¿yciu klawiatury, a informacje te poddawane s¹ nastêpnie analizie statystycznej.
Wynikiem analizy jest „jakby [!] rozpoznanie ró¿nicowe”,
które system „podpowiada lekarzowi”.
Kiedy s¹d zacz¹³ ponownie dr¹¿yæ, zadaj¹c obwinionemu
pytanie, jakie konkretnie dane s¹ przez „operatora” wprowadzane do urz¹dzenia, Teofil G. odpowiedzia³, ¿e jedynie
„wiek i p³eæ”15.
Wszystkie te wyjaœnienia nie uk³ada³y siê w ¿adn¹ spójn¹
ca³oœæ, bo gdyby rzeczywiœcie by³o tak, jak to opisa³ Teofil
G., aparat OBERON by³by najzupe³niej zbêdny. Skoro dane
o pacjencie zbiera i wpisuje do systemu lekarz, a dowolne
obliczenia statystyczne mo¿e przeprowadziæ oprogramowanie komputera, to po co jeszcze jakiœ tajemniczy OBERON?
Sta³y one równie¿ w sprzecznoœci z zeznaniami Krzysztofa
P., który ani s³owem nie wspomnia³, jakoby zebrano od niego normalny wywiad lekarski. Opisa³ za to, ¿e przez kilkanaœcie minut by³ fizycznie pod³¹czony do urz¹dzenia OBERON w ten sposób, ¿e mia³ na³o¿on¹ na g³owê jak¹œ opaskê, w d³oniach trzyma³ metalowe prêciki i patrzy³ na
migaj¹ce œwiate³ko.
Indagowany w tej sprawie Teofil G. przyzna³ w koñcu, ¿e
pacjentowi zak³ada siê s³uchawki wysy³aj¹ce impuls dŸwiê14
Entuzjaœci OBERONA t³umacz¹ to po swojemu, i¿ „rosyjska nauka ma
to do siebie, ¿e w niektórych dziedzinach [w których ma osi¹gniêcia] prowadzi w³asne badania i zaczyna stosowaæ w³asn¹ nomenklaturê i nazewnictwo, zupe³nie oderwane od nauki pozosta³ej [podkr. M.B. i P.K.].
W momencie dokonania pewnych »odkryæ« powstaje problem zrozumienia ich [rosyjskich] tekstów” – wypowiedŸ z forum dyskusyjnego, poœwiêconego ZZSK <http://free4web.pl/3/?9347>. NajwyraŸniej wiêc zasady
dzia³ania OBERONA mo¿e poj¹æ tylko przepastna dusza rosyjska...
15
Jak widaæ, aparat, który rzekomo wykrywa nawet patologie na poziomie chromosomów, nie jest w stanie zidentyfikowaæ p³ci pacjenta. Nasuwa siê podejrzenie, ¿e rzeczywisty powód wprowadzania „z klawiatury” danych o p³ci badanej osoby jest prostszy – OBERON musi drukowaæ
w poszczególnych wypadkach „mêski” lub „¿eñski” zestaw rysuneczków, odpowiednio do p³ci badanego. Inaczej dochodzi do sytuacji, kiedy to u mê¿czyzny wykrywa siê OBERONEM jajniki... (przypadek, wspominany czêsto na forach dyskusyjnych, poœwiêconych medycynie; jego
autentycznoœci nie potrafimy zweryfikowaæ).
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
kowy, zaœ impuls ten wzbudza jakiegoœ rodzaju odpowiedŸ,
rejestrowan¹ przez aparat. Konkretnie poda³, ¿e ów impuls
„pobudza czy zmienia stan mózgu”, zaœ na tej podstawie
„jest dokonywany pewien elektromagnetyczny pomiar”.
Wszystko to sta³o w ca³kowitej sprzecznoœci z pierwotn¹
treœci¹ wyjaœnieñ Teofila G., wed³ug których OBERON niczego nie mierzy16.
muzy i my
Powy¿szego opisu OSL nie móg³ uznaæ za wyjaœnienie zasad dzia³ania urz¹dzenia diagnostycznego. S¹d za¿¹da³ wiêc
wyraŸnie i jednoznacznie odpowiedzi na pytanie: co w³aœciwie – wed³ug wiedzy obwinionego – robi tajemniczy aparat? Jakie wielkoœci w organizmie pacjenta mierzy ten
aparat, zanim zostan¹ one poddane „nieliniowej analizie
statystycznej”? W tym momencie okaza³o siê, ¿e obwiniony
(przypominamy: doktor nauk medycznych) albo nie rozumie tego pytania, albo te¿ stara siê udawaæ, ¿e go nie rozumie.
S¹d zacz¹³ cierpliwie t³umaczyæ Teofilowi G., ¿e ka¿da znana medycynie metoda diagnostyczna ustala jak¹œ wielkoœæ
fizyczn¹. Na przyk³ad badanie elektrokardiograficzne jest –
upraszczaj¹c – pomiarem pr¹dów czynnoœciowych miêœnia
sercowego.
A jaki parametr (czy parametry) organizmu mierzy aparat
OBERON?
Na tak postawione pytanie dr Teofil G. odmówi³ odpowiedzi, t³umacz¹c, ¿e jest ono dla niego „zbyt techniczne”
i „zbyt szczegó³owe”. Oœwiadczy³ natomiast, ¿e gotów jest
wyjaœniæ naukowe podstawy dzia³ania urz¹dzenia OBERON
w przysz³oœci, ale niech teraz s¹d odroczy rozprawê, ¿eby
mia³ czas siê przygotowaæ.
Wniosek ten OSL uzna³ za motywowany chêci¹ przeci¹gniêcia postêpowania, a merytorycznie bezzasadny. Oto bowiem
okaza³o siê, ¿e doktor nauk medycznych Teofil G. sam nie
wie, czego u¿ywa we w³asnej praktyce zawodowej17. W czasie rozprawy obwiniony nie mia³ ¿adnej rzetelnej wiedzy na
temat fizycznych podstaw dzia³ania urz¹dzenia OBERON,
tym bardziej wiêc nie mia³ tej samej wiedzy trzy lata wczeœniej, gdy bada³ Krzysztofa P. NajwyraŸniej – podsumowa³
s¹d – OBERON by³ dla Teofila G. „niezrozumia³¹ »czarn¹
skrzynk¹«”, do której pod³¹cza³ on pacjenta, po czym skrzynka robi³a z pacjentem „coœ”, ale Teofil G. nie wie, co. Skrzynka
rzekomo mierzy³a jakieœ wielkoœci i dokonywa³a jakichœ obliczeñ na podstawie jakichœ zale¿noœci, ale obwiniony nie
wie, jakich. Potrafi³ tylko powiedzieæ, ¿e OBERON dokonuje
„pobudzania czy zmiany stanu mózgu” (jakiego rodzaju stanu mózgu?) i „pewnego elektromagnetycznego pomiaru”
(pomiaru czego w³aœciwie?), nastêpnie zaœ „podejrzenie
choroby rozkodowuje siê w komputerze” i „porównuje to
z wzorcami magnetycznymi chorób”. Wyjaœnienia te OSL
okreœli³ mianem „pseudonaukowego be³kotu” oraz podsumowa³, ¿e „pos³ugiwanie siê metod¹ diagnostyczn¹,
o której (rzekomych) podstawach naukowych lekarz nie
ma zielonego pojêcia, nie odpowiada wymogowi nale¿ytej starannoœci”. Ü Cdn.
Autorzy s¹ pracownikami naukowymi
Wydzia³u Prawa i Administracji UW
zy dzie³a, jakie stworzyli pisarze, fascynuj¹ nas
niezale¿nie od ich postawy moralnej, trybu ¿ycia
i norm etycznych? Takie pytanie nasunê³o mi siê
w zwi¹zku z g³oœn¹ spraw¹ Güntera Grassa. Gdyby
w swojej ostatniej ksi¹¿ce autobiograficznej nie ujawni³
s³u¿by w Waffen SS, nikt nie pozna³by tego m³odzieñczego etapu ¿ycia pisarza. Ci¹¿y³o mu wspomnienie
z tej zbrodniczej formacji niemieckiej i ostatecznie uzna³,
¿e musi poddaæ siê ocenie czytelników.
No i posypa³y siê gromy. Przychylam siê do zdania
publicysty Rafa³a Ziemkiewicza, ¿e wyznanie Güntera
Grassa by³o aktem odwagi, a Nagroda Nobla i inne
nagrody literackie zosta³y przecie¿ przyznane za pisarstwo – za „Blaszany bêbenek”, „Kota i mysz”, „Szczurzycê” i wiele innych utworów, w których m.in. przewija³y siê polskie w¹tki. Myœlê, ¿e Polacy lubi¹ zbyt
pochopnie wrêczaæ „klucze miasta”, obdarowywaæ
honorowym obywatelstwem czy godnoœci¹ honoris
causa. A odbieranie nagród jest, delikatnie mówi¹c,
wielce niezrêczne.
Na marginesie mo¿na dodaæ, ¿e w œwietle zmienionych wyjaœnieñ
Teofila G. staje siê ca³kiem niezrozumia³e, w jaki sposób OBERON mia³by
byæ wykorzystywany „w badaniach socjologicznych, archeologicznych,
dla prognozowania ryzyka ekonomicznego, katastrof i w innych sytuacjach ryzyka”. Trudno zgadn¹æ, gdzie w tych wypadkach nale¿a³oby
umieœciæ migaj¹ce œwiate³ko, a gdzie wetkn¹æ dwa metalowe prêciki...
17
Obroñca Teofila G. próbowa³ w tym miejscu oponowaæ, i¿ jego klient
„nie powiedzia³, ¿e nie zna zasad funkcjonowania tego urz¹dzenia, tylko powiedzia³, ¿e wyjaœnienie sposobu, w jaki dzia³a to urz¹dzenie,
wymaga od niego przygotowania siê do przeprowadzenia tego typu
fachowego wyk³adu”. OSL uzna³ to za „jawnie niepowa¿ny wykrêt”, bo
Teofil G. nie potrafi³ wypowiedzieæ na ten temat ani jednego sensownego zdania.
16
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
Za co kochamy pisarzy
Anna BIE¯AÑSKA
C
Mickiewicz, Dostojewski, Przybyszewski nie pisali autobiografii – zrobili to za nich inni. Wtedy zaczêto interesowaæ siê ¿yciem wielkich pisarzy, a fakty czêsto by³y
szokuj¹ce. „Odbr¹zowianie” naszego Wieszcza, m.in.
przez Hamiltona na ³amach tygodnika „Kultura”, wywo³ywa³o oburzenie niektórych rodaków, ¿e na coko³ach
nie stoj¹ kryszta³owi bohaterowie. Po œmierci Adama
Mickiewicza w 1855 r. jego syn W³adys³aw pali³ i niszczy³
listy – ró¿ne zapiski kompromituj¹ce ojca, czemu sprzeciwia³ siê ksi¹¿ê Adam Czartoryski. Ale nie wszystko ogieñ
strawi³. Misteria organizowane przez Andrzeja Towiañskiego, romans Adama z Ksawer¹ i ukrywanie w Szwajcarii nieœlubnej córki – poznane fakty po³o¿y³y g³êboki
cieñ na nieskazitelnej postaci Wieszcza. Ale czy przez to
geniusz poety przesta³ nas zachwycaæ? Arcydzie³a,
jakie stworzy³, by³y, s¹ i bêd¹ dla pokoleñ Polaków
arcydzie³ami.
Biografia Przybyszewskiego, o którym pisano wiele,
to istny krymina³ z du¿¹ domieszk¹ horroru. ¯ycie jego
dla wspó³czesnych nie by³o tajemnic¹ – nie zosta³ potêpiony. Kiedy umar³, ch³opski wóz z cia³em pisarza ton¹³
w kwiatach, sz³y za nim w milczeniu nieprzebrane t³umy
krakowiaków i ch³opstwa z okolicznych wsi.
Dostojewski, którym s¹ zafascynowani czytelnicy
ze wszystkich kontynentów, a ksi¹¿ki jego stanowi¹
temat rozpraw filozoficzno-psychologicznych, by³ bardzo przeciêtnym, s³abym cz³owiekiem, uwik³anym
w podejrzan¹ „sprawê” z dziewiêcioletni¹ dziewczynk¹
w ³aŸni, hazardzist¹, nadu¿ywaj¹cym alkoholu, który
rujnowa³ mu zdrowie i powodowa³ coraz czêstsze ataki
epilepsji. Jego ¿ona Anna to mêczennica, która „poœwiêci³a ¿ycie, aby s³u¿yæ Geniuszowi”, jak napisa³a w swoich
„Wspomnieniach”.
O wszystkich tych wstydliwych i niegodnych incydentach
zapominamy, kiedy pogr¹¿amy siê w lekturze – dzie³ach,
które stworzyli i które pozostan¹, choæ ich autorzy ju¿
dawno odeszli. Ü
39
Stulecie
Polskiego Komitetu Zwalczania Raka
22
Prof. Waldemar Olszewski,
kierownik Instytutu Medycyny
Doœwiadczalnej i Klinicznej PAN,
otrzyma³ – przyznan¹ po raz
pierwszy – nagrodê Lymphatic
Research Leadership Award 2006.
N
agrodê – przyznawan¹ za odkrycia
w dziedzinie badañ odpornoœci¹
cz³owieka w nowotworach, zaka¿eniach, przeszczepach, w których podstawow¹ rolê ma uk³ad limfatyczny – ustanowi³a organizacja American Lymphatic
Research Foundation przy NIH (Narodowych Instytutach Zdrowia).
Prof. Olszewski zosta³ wyró¿niony za prace dotycz¹ce roli uk³adu limfatycznego
w gojeniu ran tkanek i koœci, w zaka¿eniach tkanek koñczyn. Wyniki jego badañ wskazuj¹, ¿e wêz³y ch³onne reguluj¹ proces regeneracji uszkodzonych
tkanek, zapobiegaj¹c jednoczeœnie powstaniu autoimmunizacji. Ü
mkr
SZPITAL WOLSKI w Warszawie
zatrudni KIEROWNIKA
organizowanego Szpitalnego
Oddzia³u Ratunkowego.
OFERUJEMY
ATRAKCYJNE WYNAGRODZENIE.
Zapewniamy stabilnoϾ zatrudnienia
oraz mo¿liwoœæ sta³ego
rozwoju zawodowego.
Zainteresowanych prosimy
o przesy³anie aplikacji na adres:
Szpital Wolski, 01-211 Warszawa,
ul. Kasprzaka 17; tel. 022-38-94-888;
e-mail: [email protected]
PCM PROMEDIS
chorych na raka), urzêdnicy, dziennikarze, Maria Stêpieñ (¿ycie zawodowe
– zawsze dla onkologów i z nimi).
Szczególnym goœciem jubileuszu by³a
dr Krystyna Rotkiewicz, dzielna lekarka z Wilna, zaanga¿owana w popularyzowanie polskiej onkologii, walcz¹ca
o zas³u¿on¹ s³awê pioniera walki z rakiem okresu miêdzywojennego na WileñszczyŸnie – prof. Kazimierza Pelczara, który zosta³ zamordowany w Ponarach ko³o Wilna w 1941 r. w wieku 45
lat. Pani Krystyna wszêdzie popularyzuje
jego znacz¹cy dorobek. Wspania³y ambasador polskoœci na Litwie.
Rozmowy, wzruszenia, spotkania, mi³e
chwile kole¿eñskie, wspomnieniowe
w sali i w foyer goœcinnej i „mojej” Filharmonii Narodowej (pracujê tu ponad
30 lat – st¹d prawo do s³owa „moja”),
której pozwoli³am sobie na koñcu podziêkowaæ.
By³a to godna uroczystoœæ, zw³aszcza
w paŸdzierniku – miesi¹cu walki z rakiem. Szkoda, ¿e naszego zaproszenia
nie przyjê³y media, zabrak³o prasy, radia i TV. Dobrze, ¿e fakt ten nie zak³óci³ wra¿enia, ¿e w Filharmonii Narodowej prawdziwa sztuka rozumie ideê
walki z rakiem i da³a temu konkretny,
ofiarny i spontaniczny wyraz.
Powsta³ te¿ hymn PKZR, ale nie zosta³ wykonany, bo… jak tu konkurowaæ z Bachem. Ü
JZW
Za Piotrem Skarg¹-Powêskim,
za Mari¹ Sk³odowsk¹-Curie
pochylamy siê nad cierpieniem
otwieramy ku chorym drzwi.
Refren: W cieniu drzewa Marii idea,
na zielonych liœciach nadzieja,
m¹drych myœli ognisko i praca
to wszystko.
D³uga nasza historia
ofiarnoœci¹ znaczony czas
dla jutra i pro memoria
do³¹cz do nas i wspomó¿ nas.
Refren…
Tekst i muzyka:
Jolanta ZARÊBA-WRONKOWSKA
Fot. J. Zarêba-Wronkowska
Nagroda dla prof.
Olszewskiego
paŸdziernika 2006 r. w Filharmonii Narodowej zapachnia³o dobr¹ muzyk¹
i ide¹ walki z rakiem. By³ to ostatni akcent obchodów stulecia Polskiego Komitetu Zwalczania Raka.
Koncert charytatywny. Spontaniczna
ofiarnoœæ artystów i wszystkich pracowników Filharmonii Narodowej plus
dochód ze sprzedanych biletów na
rzecz PZKR. Salê kameraln¹ po brzegi
wype³ni³y osoby, które mia³y otrzymaæ
medal zas³ugi na rzecz idei walki z rakiem, melomani zachêceni doborem repertuaru i solistów oraz m³odzie¿.
Zebranych powita³ prezes PKZR, prof.
Zbigniew Wronkowski. Kilka s³ów
o historii myœli spo³ecznej, która sw¹
treœci¹ i dzia³aniem wyprzedzi³a ówczesny, cywilizuj¹cy siê œwiat sprzed 100
lat. Piotr Skarga. Szpital dla chorych na
raka w Warszawie. Warto przypomnieæ
te chlubne poczynania w kontekœcie
obecnej indolencji i s³abych efektów
profilaktyki i terapii w Polsce. Trudny
polski los ludzi chorych na tê groŸn¹
chorobê.
Potem na estradzie zasiad³a Orkiestra
Kameralna Filharmonii Narodowej pod
artystycznym kierownictwem Jana Lewtaka. Us³yszeliœmy utwory: Bacha, Vivaldiego, Kilara, Piazzolli. Wyst¹pili wspaniali m³odzi wirtuozi: skrzypek Jakub Jakowicz i wiolonczelista Rafa³ Kwiatkowski. Obu zna ju¿ nie tylko muzyczny
œwiat. Koncert charytatywny okaza³ siê
wydarzeniem artystycznym w ca³ym
tego s³owa znaczeniu. Brawa, kwiaty,
gratulacje, bisy orkiestry.
Po ostatnich tonach nast¹pi³a oficjalna
czêœæ uroczystoœci, czyli wrêczenie medali osobom zas³u¿onym dla walki z rakiem. Laureatami zostali nie tylko medycy, bowiem PKZR jest ruchem dostêpnym dla wszystkich motywowanych t¹
ide¹. Wymieniê kilka osób – profesorowie: Krzakowski, Zieliñski, Szaw³owski, doktorzy: Walczak (pionier
badañ nad etiologi¹ raka szyjki macicy,
badacz wirusa HPV), Magdalena Bielska-Lasota, Maria Jokiel, Wojciech
Za³ucki (ca³e ¿ycie lekarskie – na rzecz
zatrudni¹ w nowej placówce
w WARSZAWIE:
lekarzy, pielêgniarki,
fizjoterapeutów.
Aplikacje prosimy przesy³aæ do:
PCM Promedis, ul. Jagielloñska 78,
03-300 Warszawa
lub [email protected]
www.promedis.pl
40
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
sport
XIII Rajd
Klubu „Pro-Mile”
L
ekarski Klub Turystyki Pieszej „Pro-Mile” z Kozienic
ju¿ wczesn¹ wiosn¹ zacz¹³ planowaæ swój XIII Rajd,
który odby³ siê w czerwcu 2006 r. Propozycji pad³o wiele. Wybraliœmy Szlak Orlich Gniazd. Wspomnienia
z Ojcowa (V rajd) by³y wspania³e, postanowiliœmy wiêc
ponownie udaæ siê w te urocze okolice. Trasa wiod³a
od zamku w Rabsztynie do Ogrodzieñca.
Nastêpnego dnia ze wzglêdu na niepewn¹ pogodê niektórzy zrezygnowali z dalszej wêdrówki, ale wiêkszoœæ
dzielnie maszerowa³a, choæ wiatr zacina³, deszcz m¿y³,
tudzie¿ siek³ po twarzach. Wreszcie dotarliœmy
do Ogrodzieñca. Œredniowieczny zamek zauroczy³ nas
swoim po³o¿eniem wœród wapiennych ska³, a rozci¹gaj¹ca siê z niego panorama cieszy³a oczy. Na chwilê zapomnieliœmy o trapi¹cych nas codziennych problemach
i stresach zwi¹zanych z nasz¹ nie³atw¹ profesj¹.
Szkoda, ¿e nastêpny rajd dopiero za kilka miesiêcy… Ü
Fot. S. Jakubowski
Cz³onkowie Klubu „Pro-Mile” wraz z liczn¹ grup¹ dzieci
(najm³odsza to 2-letnia Weronika) stawili siê jak zwykle
w dobrych humorach, zabezpieczeni przed s³oñcem,
deszczem, g³odem i pragnieniem. Pierwszego dnia pogoda dopisa³a. Podziwialiœmy wspania³e w¹wozy skalne, okazy przyrody oraz ruiny œredniowiecznych zamków. Nocleg – w bardzo sympatycznym domu agroturystycznym w Bydlinie. Czysto, mili ludzie, przygotowane
ognisko. Polecamy.
S³awomir Jakubowski
przewodnicz¹cy
Lekarskiego Klubu Turystyki Pieszej „Pro-Mile”
Ze startów Lekarskiego Klubu Rowerowego przy Okrêgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie
Po sezonie rowerowym
R
ok 2006 okaza³ siê bardzo atrakcyjny pod wzglêdem
liczby propozycji dla amatorów kolarstwa. Ju¿
w kwietniu startowaliœmy w maratonach w Otwocku.
Jedyny start w wyœcigu szosowym w Bychawie pokaza³,
jak trudno utrzymaæ siê w peletonie lekarzy kolarzy.
Potem pojawialiœmy siê na wyœcigach w górach. Nasze
trasy wiod³y przez Wa³brzych, Koœcielisko, Istebn¹ oraz
– na Mazowszu – Piaseczno, ¯yrardów, Przasnysz, Józefów, Jab³onnê, Leszno, £omianki. Mistrzostwa MTB lekarzy
w 2006 r. odby³y siê w Miêdzybrodziu ¯ywieckim, a meta
wyœcigu znajdowa³a siê na szczycie góry ¯ar.
Zapraszamy wszystkich zainteresowanych kolarstwem.
Prosimy o kontakt – mo¿e uda siê zorganizowaæ zimowe
treningi w Puszczy Kampinoskiej. [email protected] Ü
Konrad Ma³kiewicz, Marek Pr¹tnicki
Fot. Suprol (www.welodrom.dl.pl)
Od wiosny startowaliœmy ponad 40 razy, z wyœcigu
na wyœcig poprawiaj¹c nasze rezultaty. Choæ nie stajemy
na podium, z pasj¹ walczymy od startu do mety.
Maratony rowerowe s¹ imprezami przeznaczonymi
dla osób z ró¿nym przygotowaniem fizycznym. Mo¿na
w tempie spacerowym pokonaæ trasê maratonu mini
(ok. 15 km), jak równie¿ zdecydowaæ siê na wyœcig górski
na dystansie 80 km. Oczywiœcie niezbêdny jest sprawdzony i odpowiedni na dane warunki terenowe rower („odpowiedni” nie znaczy wcale „bardzo drogi”) oraz kask.
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
41
...dziœ, tylko cokolwiek dalej
Alfabet
wspomnieñ
Jerzego
Borowicza
MARIAN WEISS – postaæ niecodzienna, profesor ortopedii i rehabilitacji.
Jako szef STOCER-u w Konstancinie rozs³awi³ polsk¹ szko³ê rehabilitacji ortopedycznej na ca³y œwiat. STOCER by³
jednostk¹ pokazow¹. Prawie wszystkie
oficjalne delegacje rz¹dowe, m.in. gen.
de Gaulle, mia³y w programie zwiedzanie STOCER-u. Po tragicznej œmierci
prof. Weissa STOCER podupada³ i nigdy ju¿ nie odzyska³ tej œwietnoœci.
Mówi siê, ¿e nie ma ludzi niezast¹pionych – w przypadku prof. Weissa okaza³o siê to nieprawd¹. Profesora pozna³em nad zapor¹ Dêbe, gdzie z jego dzia³k¹ s¹siadowa³a dzia³ka rekreacyjna
mojego szwagra. Parê lat póŸniej spotka³em Profesora w Libii, gdzie na zaproszenie Uniwersytetu Garyounis w Benghazi prowadzi³ sympozjum dotycz¹ce
leczenia nowotworów koœci i nowoczesnej rehabilitacji. Lansowa³ nowatorsk¹
metodê protezowania koñczyn ju¿ na
stole operacyjnym, co wówczas by³o rewelacj¹. W sympozjum wziê³o udzia³
wielu naukowców, m.in. prof. Ulf Nilsonne i dr Thomas Aparisi z Karolinska
Institute w Szwecji. Referowali efekty
42
leczenia nowotworów koœci interferonem. Dzia³o siê to w koñcu paŸdziernika
1979 roku. Wszyscy byli goϾmi w moim
mieszkaniu w Benghazi. Obecny by³ te¿
ówczesny rektor AM w Warszawie,
prof. Jerzy Szczerbañ. Spêdziliœmy mi³y
wieczór. Bimbru nie zabrak³o. Polscy
profesorowie cieszyli siê wielk¹ estym¹ w œrodowisku libijskich lekarzy
i oficjeli, a w szczególnoœci prof. Weiss,
który by³ zaproszony na prywatn¹ audiencjê przez Muammara Kaddafiego.
Od przywódcy libijskiego dosta³ zegarek, na którego tarczy co 15 minut pojawia³a siê twarz Kaddafiego. Profesor odwiedza³ Libiê wielokrotnie.
Mieszka³ zawsze w najelegantszym
hotelu, „Omarkayam”, w Benghazi.
Czêsto te¿ zaprasza³ mnie z ¿on¹ na
kolacje w restauracji hotelowej
– na koszt rz¹du libijskiego, oczywiœcie. Tragiczn¹ œmieræ Profesora
odczu³em jako stratê kogoœ bliskiego. Konstanciñski STOCER nazywa
siê obecnie Centrum Kszta³cenia
i Rehabilitacji im. prof. Mariana Weissa.
ANDRZEJ WICZYÑSKI – lekarz
chirurg. Znakomity organizator
i spo³ecznik. Bêd¹c kierownikiem Wydzia³u Zdrowia Warszawa-Œródmieœcie,
pierwszy w latach 60. wprowadzi³ wolny wybór lekarza, co teraz, z gorszym
efektem, wciela siê w ¿ycie. Andrzej do
ka¿dej sprawy podchodzi emocjonalnie
i prze¿ywa zarówno ka¿dy sukces zawodowy, jak i pora¿kê. Lubi du¿o i barwnie
opowiadaæ (talkative man), ale robi to
perfekcyjnie, z domieszk¹ aktorstwa.
Przyzwoity i uczynny lekarz, cz³owiek
wielkiej prawoœci. Od lat na emeryturze. Ma ¿onê lekarza anestezjologa, córkê ginekologa, ziêcia chirurga oraz ukochanego wnuczka.
MACIEJ WIŒNIEWSKI – lekarz radiolog,
epidemiolog, pu³kownik WP. Postaæ niecodzienna, bowiem rzadko spotyka siê tak
¿yczliwych ludzi jak on. Dla Maæka nie ma
znaczenia, czy prosi go o pomoc salowa,
czy minister. Wszystkich traktuje jednakowo. Prawie wszystko mo¿e za³atwiæ, a to
dlatego, ¿e jest powszechnie lubiany.
JERZY WOY-WOJCIECHOWSKI – pianista, kompozytor, pisarz. Twórca zespo³u
ESKULAP i niezapomnianej kompozycji
„Kormorany”. Lekarz, profesor. Postaæ
nieprzeciêtna, ujmuj¹cy w sposobie bycia, ulubieniec aktorów. Pracowaliœmy
w tym samym Instytucie Radiologii. Niezapomniany docent Jan Szeliga, twórca
potêgi medycznej szpitala MSW, œci¹gn¹³
Jerzego (wówczas docenta) do CSK MSW
na stanowisko kierownika Zak³adu Radioizotopów. To, ¿e wiele osób jeszcze
¿yje, zawdziêcza poradom lekarskim
udzielanym przez Jerzego na antenie Polskiego Radia. Przewodnicz¹cy PTL-u i cz³onek ZAIKS-u. Jerzy bardzo lubi,
Rys. K. Rosiecki
JANUSZ WA£ASZEWSKI – chirurg, profesor AM, szef transplantologii. Znamy
siê od niepamiêtnych czasów. Postawny, prawie 2 m wzrostu, przez przyjació³ zwany „Wa³aszkiem”. Dowcipny,
mi³y, z du¿ym poczuciem humoru, ulubieniec aktorów i nie tylko. O¿eni³ siê
z ³adn¹, o pszenicznej urodzie dziewczyn¹, Hani¹, lekarzem anestezjologiem. Druga ¿ona, Ewa, jest równie¿
sympatyczna. W latach 50. AM zorganizowa³a obóz dla studentów
w Zgonie na Mazurach. Kierownikiem
obozu by³ chirurg, docent Jerzy Manicki. Janusz, jako m³ody lekarz asystent, przyjecha³ go odwiedziæ. By³o
ognisko i „rozmowna woda”. Rano
wstajê i co widzê – na tylnym siedzeniu
ma³ego trabanta ktoœ le¿y i œpi. By³ to
Janusz. Do dzisiaj zastanawiam siê, jak
takie wielkie ch³opisko mog³o siê zmieœciæ i spaæ na tylnym siedzeniu trabanta, do tego w gumiakach. Janusz nie
tylko œpi, ale i znakomicie operuje, a tak
w ogóle jest wspania³ym facetem.
Po prostu nie sposób Maækowi odmówiæ.
Dobry i prawy lekarz, wra¿liwy na ludzkie cierpienia. Ma dwóch synów. Starszy, Piotr, jest lekarzem ortoped¹. ¯ona,
Maryla, lekarz stomatolog – ma szwagierkê Marylê Rodowicz. Doktor Maryla Wiœniewska nie œpiewa.
kiedy jego twarz pokazywana jest w TV
i w ilustrowanych czasopismach. Podobno kamerzyœcie, który nie wy³owi
z t³umu twarzy profesora Woya, grozi
utrata pracy. Kazik Staszewski w dodatku telewizyjnym do „Gazety Wyborczej” (nr 85, 9-15.04.2004) napisa³ nieco z³oœliwie (w komentarzu do opisywanych w gazetach balów i rautów):
„czêsto pojawia siê tam pan Woy-Wojciechowski. Ma ¿onê i dwie córki (w rzeczywistoœci trzy – przyp. J. B.). (...) Rodzina bywa, gdzie siê da, i ochoczo daje
siê fotografowaæ...”. Tê ludzk¹ s³aboœæ
mo¿na mu darowaæ. Wielu mu zazdroœci. Jest niew¹tpliwie postaci¹ znacz¹c¹
i charyzmatyczn¹. Ü
„Alfabet wspomnieñ
Jerzego Borowicza”
drukujemy w „Pulsie”,
pocz¹wszy od numeru 3/2005
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
mec.
Beata KOZYRA-£UKASIAK
I. 19 paŸdziernika 2006 r. w Dzienniku
Ustaw nr 190, poz. 1409 zosta³ og³oszony wyrok Trybuna³u Konstytucyjnego z dnia 11 paŸdziernika 2006 r., sygn.
akt P 3/06.
W wyroku tym Trybuna³ Konstytucyjny
orzek³, i¿ art. 226 § 1 ustawy z dnia 6
czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. nr 88,
poz. 553 ze zm.) w zakresie, w jakim penalizuje zniewa¿enie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu
przybranej dokonane niepublicznie lub
publicznie, lecz nie podczas pe³nienia
czynnoœci s³u¿bowych, jest niezgodny
z art. 54 ust. 1 Konstytucji, stanowi¹cym,
¿e ka¿demu zapewnia siê wolnoœæ wyra¿ania swoich pogl¹dów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji,
w zwi¹zku z art. 31 ust. 3 Konstytucji, stanowi¹cym, ¿e ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolnoœci
i praw mog¹ byæ ustanawiane tylko
w ustawie i tylko wtedy, gdy s¹ konieczne w demokratycznym pañstwie dla jego
bezpieczeñstwa lub porz¹dku publicznego, b¹dŸ dla ochrony œrodowiska, zdrowia i moralnoœci publicznej, albo wolnoœci i praw innych osób. Ograniczenia te
nie mog¹ naruszaæ istoty wolnoœci i praw.
II. 23 paŸdziernika 2006 r. wesz³o
w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia
z dnia 4 paŸdziernika 2006 r. w sprawie powo³ania zespo³u ds. przeciwdzia³ania oszustwom i korupcji w ochronie
zdrowia, opublikowane w Dzienniku
Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 15,
poz. 74.
Do zadañ zespo³u nale¿y w szczególnoœci:
- identyfikacja obszarów i form wystêpowania oszustw i korupcji w ochronie
zdrowia,
- przedstawienie dodatkowych propozycji dzia³añ antykorupcyjnych i przeciwdzia³ania oszustwom w ochronie zdrowia w ramach strategii antykoprupcyjnej,
- przedstawienie propozycji dzia³añ w zakresie kampanii informacyjnej na temat
walki z korupcj¹ w ochronie zdrowia,
- przedstawienie propozycji dzia³añ w zakresie wspó³pracy miêdzynarodowej dotycz¹cej przeciwdzia³ania oszustwom
i korupcji w ochronie zdrowia.
www.miesiecznik-puls.org.pl
IV. 23 paŸdziernika 2006 r. wesz³o
w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia
z dnia 12 paŸdziernika 2006 r. w sprawie Narodowego Centrum Krwi, opublikowane w Dzienniku Urzêdowym
Ministra Zdrowia nr 15, poz. 76.
Przedmiotem dzia³alnoœci Centrum jest
realizacja zadañ zwi¹zanych z koordynacj¹ zaopatrzenia Rzeczypospolitej Polskiej
w bezpieczn¹ krew, jej sk³adniki i produkty
krwiopochodne.
Do dzia³alnoœci podstawowej Centrum
nale¿y:
1) realizacja zadañ zwi¹zanych z nadzorem nad organizacj¹ pobierania krwi
i oddzielania jej sk³adników,
2) realizacja zadañ zwi¹zanych z nadzorem nad funkcjonowaniem jednostek
organizacyjnych publicznej s³u¿by krwi,
3) opiniowanie planów dzia³ania w zakresie krwiodawstwa i krwiolecznictwa
przygotowywanych przez Instytut Hematologii i Transfuzjologii,
4) monitorowanie potrzeb w zakresie zaopatrzenia w krew, jej sk³adniki i produkty krwiopochodne,
5) programowanie zadañ, o których mowa
w pkt 1 i 2 oraz sposobów jej realizacji,
6) opracowywanie bie¿¹cych i perspektywicznych programów w zakresie, o którym mowa w pkt 1, 2 i 4,
7) organizacja zaopatrzenia systemu w produkty krwiopochodne,
8) programowanie i wdra¿anie rozwi¹zañ
zmierzaj¹cych do realizacji przez Rzeczpospolit¹ Polsk¹ zasady samowystarczalnoœci.
Do zadañ Narodowego Centrum Krwi
nale¿y:
1) podejmowanie dzia³añ maj¹cych na celu
realizacjê przedmiotu dzia³alnoœci Centrum, w tym dzia³alnoœci podstawowej,
2) opracowywanie rekomendacji dla ministra zdrowia, dotycz¹cych rozwi¹zañ
systemowych w zakresie publicznej
s³u¿by krwi,
3) wspó³praca w szczególnoœci z:
a) komórkami organizacyjnymi urzêdu
obs³uguj¹cego ministra zdrowia,
b) jednostkami podleg³ymi lub nadzorowanymi przez ministra zdrowia,
c) Krajow¹ Rad¹ ds. Krwiodawstwa
i Krwiolecznictwa,
d) konsultantami krajowymi w poszczególnych dziedzinach medycyny oraz stowarzyszeniami bêd¹cymi, zgodnie z postanowieniami ich statutów, towarzystwami medycznymi lub naukowymi,
e) Klubami Honorowych Dawców Krwi,
f) organizacjami pozarz¹dowymi,
g) organizacjami miêdzynarodowymi
zajmuj¹cymi siê problematyk¹ zwi¹zan¹ z zakresem dzia³alnoœci Centrum,
nr 1 (141) styczeñ 2007
þ
Zdalnie sterowane
roboty medyczne,
nieograniczone
mo¿liwoœci transplantologii – to nie
opowieœci science
fiction, ale rzeczywistoœæ wspó³czesnej chirurgii –
mówi prof. Marek
Rudnicki z University of Illinois.
Fot. E. Gwiazdowicz
Nowe
przepisy
prawne
Chir ur gia
XXI wieku
III. 23 paŸdziernika 2006 r. wesz³o
w ¿ycie zarz¹dzenie ministra zdrowia
z dnia 10 paŸdziernika 2006 r. w sprawie rozwi¹zania zespo³u ds. strategii
rozwi¹zywania problemów alkoholowych na lata 2006-2010, opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra
Zdrowia nr 15, poz. 75.
W
listopadzie 2006 r. w Warszawie
odby³o siê Forum Biznesu Medycznego MedMarket 2006. – Nauczanie musi uwzglêdniaæ dokonuj¹cy siê postêp i dawaæ szansê praktycznego pos³ugiwania siê nowoczesnymi
narzêdziami – podkreœla prof. Rudnicki. Konferencjê z udzia³em prelegentów z kraju i z zagranicy, poœwiêcon¹
perspektywom i najnowszym kierunkom na polskim rynku medycznym,
skierowano przede wszystkim do mened¿erów dzia³aj¹cych na rynku opieki zdrowotnej, osób zarz¹dzaj¹cych
szpitalami, klinikami i centrami medycznymi, inwestorów, producentów
oraz dystrybutorów sprzêtu i wyposa¿enia medycznego dla placówek
zdrowotnych. Ü
Gut
Potrzebna
pomoc
lekarska
dla hospicjum
Zakres prac,
jakie zechcecie
wykonaæ, i czas
p o œw i ê c o n y c h o r y m
zale¿y od Was.
W imieniu zespo³u
oraz pacjentów
Hospicjum
domowego
St. Vincent
Medical Center
serdecznie dziêkujê
Tomasz Majszyk
Kontakt telefoniczny:
(0) 601-220-686
lub (22) 823-12-96
43
þ
4) przedstawianie ministrowi zdrowia sprawozdañ z dzia³alnoœci Centrum do dnia
31 marca ka¿dego roku za rok poprzedni
oraz w ka¿dym przypadku za¿¹dania
informacji przez ministra zdrowia,
5) realizacja innych zadañ zleconych przez
ministra zdrowia.
V. 24 paŸdziernika 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra finansów
z dnia 16 paŸdziernika 2006 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie szczegó³owych zasad prowadzenia gospodarki
finansowej Narodowego Funduszu
Zdrowia, opublikowane w Dzienniku
Ustaw nr 192, poz. 1418.
VI. 25 paŸdziernika 2006 r. wesz³o
w ¿ycie zarz¹dzenie nr 159 prezesa
Rady Ministrów z dnia 24 paŸdziernika
2006 r. w sprawie uchylenia niektórych
zarz¹dzeñ prezesa Rady Ministrów,
opublikowane w Monitorze Polskim nr
74, poz. 741.
Traci moc zarz¹dzenie prezesa Rady Ministrów nr 29 z dnia 22 marca 2004 r.
w sprawie Miêdzyresortowego Zespo³u
ds. Zbadania Prawid³owoœci Ustalania Cen
na Leki Pochodz¹ce z Importu (M. P. nr 15,
poz. 243).
VII. 31 paŸdziernika 2006 r. wesz³o
w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra obrony narodowej z dnia 12 paŸdziernika
2006 r. w sprawie orzekania o inwalidztwie funkcjonariuszy S³u¿by Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿by Wywiadu
Wojskowego oraz emerytów i rencistów S³u¿by Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿by Wywiadu Wojskowego, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 198,
poz. 1459.
Rozporz¹dzenie okreœla:
1) zasady orzekania o inwalidztwie funkcjonariuszy S³u¿by Kontrwywiadu Wojskowego i S³u¿by Wywiadu Wojskowego, emerytów i rencistów SKW i SWW,
2) tryb postêpowania i w³aœciwoœæ wojskowych komisji lekarskich w sprawach
orzekania o:
a) inwalidztwie funkcjonariuszy SKW
i SWW, emerytów i rencistów SKW
i SWW, o zwi¹zku albo braku zwi¹zku
inwalidztwa ze s³u¿b¹ w SKW i SWW,
a tak¿e o zwi¹zku albo braku zwi¹zku
chorób i u³omnoœci oraz œmierci z t¹
s³u¿b¹,
b) niezdolnoœci do pracy i niezdolnoœci
do samodzielnej egzystencji funkcjonariuszy SKW i SWW oraz emerytów i rencistów SKW i SWW,
c) zdolnoœci emerytów i rencistów SKW
i SWW do s³u¿by w SKW i SWW,
3) sposób przeprowadzania kontrolnych
badañ lekarskich inwalidów oraz wzywania inwalidów na te badania.
VIII. 3 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie
rozporz¹dzenie ministra sportu z dnia
3 paŸdziernika 2006 r. w sprawie kwalifikacji lekarzy uprawnionych do wy-
44
dawania zaœwiadczeñ lekarskich, a tak¿e rodzaju niezbêdnych badañ lekarskich dla osób ubiegaj¹cych siê o przyznanie licencji zawodnika lub trenera,
opublikowane w Dzienniku Ustaw
nr 189, poz. 1396.
Zaœwiadczenie lekarskie o braku przeciwwskazañ do uprawiania okreœlonej dyscypliny sportu oraz zaœwiadczenie lekarskie o zdolnoœci do wykonywania obowi¹zków trenera wydaje lekarz specjalista w dziedzinie medycyny sportowej
albo lekarz maj¹cy certyfikat w zakresie
orzecznictwa sportowo-lekarskiego
nadany przez Polskie Towarzystwo Medycyny Sportowej.
Osoba ubiegaj¹ca siê o przyznanie licencji zawodnika podlega ogólnym badaniom lekarskim oraz badaniom specjalistycznym i diagnostycznym w zakresie
niezbêdnym do wydania zaœwiadczenia.
Badania specjalistyczne i diagnostyczne,
o których mowa wy¿ej, obejmuj¹:
1) pomiary antropometryczne, 2) badanie ortopedyczne, 3) przegl¹d stomatologiczny, 4) badanie elektrokardiograficzne, 5) badanie ogólne moczu z ocen¹
mikroskopow¹ osadu, odczyn opadania
krwinek czerwonych, morfologiê krwi
obwodowej wraz ze wzorem odsetkowym, 6) oznaczenie stê¿enia glukozy we
krwi, 7) konsultacjê laryngologiczn¹,
8) konsultacjê okulistyczn¹, 9) badanie radiologiczne klatki piersiowej, 10) konsultacjê neurologiczn¹, 11) badanie elektroencefalograficzne, 12) badanie radiologiczne odcinka szyjnego krêgos³upa,
13) badanie radiologiczne odcinka lêdŸwiowego krêgos³upa, 14) badanie spirometryczne.
Badanie lekarskie, o którym mowa w pkt
10 i 11, przeprowadza siê u osoby ubiegaj¹cej siê o przyznanie licencji zawodnika uprawiaj¹cego sporty i sztuki walki
oraz kick-boxing.
Badanie lekarskie, o którym mowa w pkt
12, przeprowadza siê u osoby ubiegaj¹cej siê o przyznanie licencji zawodnika
uprawiaj¹cego zapasy w stylu klasycznym,
w stylu wolnym lub judo.
Badanie lekarskie, o którym mowa w pkt
13, przeprowadza siê u osoby ubiegaj¹cej siê o przyznanie licencji zawodnika
uprawiaj¹cego podnoszenie ciê¿arów.
Badanie lekarskie, o którym mowa w pkt
14, przeprowadza siê osoby ubiegaj¹cej
siê o przyznanie licencji zawodnika uprawiaj¹cego p³etwonurkowanie.
Lekarz uprawniony do wydania zaœwiadczenia mo¿e zleciæ dodatkowo wykonanie innych niezbêdnych badañ wynikaj¹cych z oceny stanu zdrowia osoby ubiegaj¹cej siê o wydawanie zaœwiadczenia
lekarskiego o braku przeciwwskazañ do
uprawiania okreœlonej dyscypliny sportu.
Osoba ubiegaj¹ca siê o przyznanie licencji trenera podlega ogólnemu badaniu
lekarskiemu oraz badaniom specjalistycznym i diagnostycznym, o których mowa
w pkt 1-9.
IX. 3 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie
rozporz¹dzenie ministra nauki i szkolnictwa wy¿szego z dnia 12 paŸdziernika 2006 r. w sprawie warunków kierowania osób za granicê w celach naukowych, dydaktycznych i szkoleniowych
oraz szczególnych uprawnieñ tych
osób, opublikowane w Dzienniku
Ustaw nr 190, poz. 1405.
Osoby maj¹ce sta³e miejsce zamieszkania
na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,
które spe³niaj¹ warunki okreœlone przez
podmiot zagraniczny, mog¹ byæ kierowane za granicê w celu:
1. prowadzenia badañ naukowych – je¿eli uczestnicz¹ w realizacji badañ naukowych w kraju,
2. podejmowania i prowadzenia dzia³alnoœci dydaktycznej,
3. szkoleniowym na:
- odbycie czêœci jednolitych studiów
magisterskich lub studiów pierwszego
stopnia albo studiów drugiego stopnia,
- studia podyplomowe,
- studia doktoranckie – je¿eli maj¹ odpowiedni dorobek naukowy i co najmniej roczny sta¿ pracy w danej specjalnoœci,
- sta¿e naukowe, artystyczne lub specjalizacyjne,
- kursy jêzykowe i inne kursy podnosz¹ce kwalifikacje zawodowe,
- praktyki zawodowe.
Wymienione osoby mog¹ byæ kierowane
za granicê przez jednostki organizacyjne
nale¿¹ce do sektora finansów publicznych, a w szczególnoœci jednostki pañstwowej i samorz¹dowej sfery bud¿etowej oraz jednostki prowadz¹ce kszta³cenie lub badanie naukowe, zwane dalej
„jednostkami kieruj¹cymi”, w celu prowadzenia badañ naukowych lub w celach
szkoleniowych na koszt:
- w³asny,
- podmiotu niebêd¹cego jednostk¹ kieruj¹c¹,
- jednostki kieruj¹cej – w zakresie obejmuj¹cym stypendium lub inne œwiadczenia.
Osobom kierowanym za granicê w celu
prowadzenia badañ naukowych lub w celach szkoleniowych jednostka kieruj¹ca
mo¿e przyznaæ miesiêczne stypendium na
pokrycie kosztów utrzymania i zakwaterowania na okres realizowania zadañ w ramach celów, w jakich zosta³y skierowane
za granicê, w wysokoœci:
- nie ni¿szej ni¿ 30% stawki dodatku
zagranicznego bazowego, w³aœciwego
dla pañstwa, do którego osoba jest kierowana,
- nie wy¿szej ni¿ kwota stanowi¹ca
równowartoœæ diety w pe³nej wysokoœci z tytu³u podró¿y s³u¿bowych poza
granicami kraju, w³aœciwej dla pañstwa, do którego osoba jest kierowana, za ka¿dy dzieñ, w którym bêdzie
otrzymywane stypendium.
Osobom kierowanym za granicê w celu
prowadzenia badañ naukowych lub
w celach szkoleniowych jednostka kieru-
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007
j¹ca mo¿e przyznaæ œwiadczenia inne ni¿
stypendium, w szczególnoœci:
- zwrot kosztów podró¿y do miejsca
prowadzenia badañ naukowych lub
odbywania szkolenia i z powrotem,
a w przypadku gdy okres prowadzenia
badañ naukowych lub odbywania szkolenia trwa d³u¿ej ni¿ rok akademicki –
zwrot kosztów podró¿y do miejsca prowadzenia badañ naukowych lub odbywania szkolenia, raz w ci¹gu roku akademickiego,
- zwrot kosztów zakupu polisy ubezpieczeniowej na wypadek choroby lub
nastêpstw nieszczêœliwych wypadków,
- zwrot kosztów zakupu pomocy naukowych zwi¹zanych z realizacj¹ celów,
w jakich osoby te zosta³y skierowane
za granicê,
- zwrot op³at wizowych lub op³at zwi¹zanych z legalizacj¹ pobytu za granic¹.
Osobom kierowanym za granicê na studia doktoranckie jednostka kieruj¹ca
mo¿e przyznaæ stypendium:
- w przypadku stacjonarnych studiów
doktoranckich – na okres trwania studiów, nie d³u¿szy ni¿ 3 lata, wyp³acane
nie d³u¿ej ni¿ przez 11 miesiêcy w jednym roku akademickim,
- w przypadku niestacjonarnych studiów doktoranckich – na okres 8 miesiêcy, do wykorzystania w czasie trwania studiów, nie d³u¿szym ni¿ 4 lata.
Jednostka kieruj¹ca mo¿e przyznaæ tej
osobie œwiadczenia inne ni¿ stypendium,
w szczególnoœci:
- zwrot kosztów przygotowania rozprawy doktorskiej,
- zwrot kosztów przejazdów w kraju
odbywania studiów doktoranckich, je¿eli zmiana miejsca pobytu wynika
z planu odbywania tych studiów,
- zwrot kosztów przejazdu:
a) w przypadku stacjonarnych studiów
doktoranckich – do miejsca odbywania studiów doktoranckich i z powrotem, raz w ci¹gu roku akademickiego,
b) w przypadku niestacjonarnych studiów
doktoranckich – do miejsca odbywania studiów doktoranckich i z powrotem, przy czym liczba przejazdów wynikaj¹ca z programu studiów nie mo¿e
przekraczaæ 12 przejazdów w ca³ym
okresie trwania studiów,
- zwrot kosztów zakupu polisy ubezpieczeniowej na wypadek choroby lub
nastêpstw nieszczêœliwych wypadków,
- zwrot kosztów zakupu pomocy naukowych zwi¹zanych z odbywanymi
studiami doktoranckimi,
- zwrot op³at wizowych lub op³at zwi¹zanych z legalizacj¹ pobytu za granic¹.
Osobom kierowanym za granicê w celu
podejmowania i prowadzenia dzia³alnoœci dydaktycznej jednostka kieruj¹ca mo¿e
przyznaæ:
- rycza³t na pokrycie kosztów utrzymania i zakwaterowania – w wysokoœci
nieprzekraczaj¹cej 150% stawki dodatku zagranicznego bazowego ustalonego dla pañstwa, do którego osoba jest
kierowana,
www.miesiecznik-puls.org.pl
- zwrot kosztów podró¿y do miejsca
prowadzenia zajêæ dydaktycznych
i z powrotem, raz w ci¹gu roku akademickiego,
- zwrot kosztów zakupu polisy ubezpieczeniowej na wypadek choroby lub
nastêpstw nieszczêœliwych wypadków,
- zwrot op³at wizowych lub op³at zwi¹zanych z legalizacj¹ pobytu za granic¹.
Osobie kierowanej za granicê jednostka
kieruj¹ca wydaje skierowanie okreœlaj¹ce:
- imiê i nazwisko oraz adres zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej osoby skierowanej,
- cel skierowania za granicê,
- okres, na który osoba zostaje skierowana za granicê,
- zakres œwiadczeñ przyznanych osobie skierowanej i podmioty, które przyzna³y te œwiadczenia.
Na uzasadniony wniosek osoby kierowanej za granicê, a w przypadku osoby kierowanej za granicê pozostaj¹cej w zatrudnieniu – za zgod¹ jej pracodawcy, jednostka kieruj¹ca mo¿e przed³u¿yæ okres, na
który osoba zosta³a skierowana za granicê, nie d³u¿ej ni¿ do 12 miesiêcy, okreœlaj¹c jednoczeœnie, czy w okresie tym osoba skierowana otrzymuje œwiadczenia.
Osoba pozostaj¹ca w zatrudnieniu mo¿e
zostaæ skierowana za granicê, je¿eli uzyska zgodê pracodawcy oraz zostanie jej
udzielony urlop szkoleniowy lub bezp³atny.
W przypadku gdy osoba jest kierowana za
granicê na okres nieprzekraczaj¹cy miesi¹ca, zatrudniaj¹cy j¹ pracodawca udziela jej
urlopu szkoleniowego p³atnego wed³ug
zasad obowi¹zuj¹cych przy obliczaniu wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy.
W przypadku gdy osoba pozostaj¹ca w zatrudnieniu jest kierowana za granicê na
okres przekraczaj¹cy miesi¹c lub w stosunku do której d³ugoœæ okresu skierowania
zosta³a przed³u¿ona, na pozosta³y okres
skierowania zatrudniaj¹cy j¹ pracodawca
mo¿e udzieliæ jej urlopu szkoleniowego.
Jednostka kieruj¹ca mo¿e zawrzeæ z osob¹ kierowan¹ za granicê umowê, w której
zobowi¹zuje siê do wyp³acania na jej rzecz
œwiadczeñ wymienionych na wstêpie.
W umowie mog¹ byæ ustalone warunki
cofniêcia przyznanych œwiadczeñ.
Osobom skierowanym za granicê przed
dniem wejœcia w ¿ycie rozporz¹dzenia –
œwiadczenia przyznane na podstawie dotychczas obowi¹zuj¹cych przepisów wyp³aca siê do koñca okresu, na który œwiadczenia te zosta³y przyznane.
X. 3 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie
rozporz¹dzenie ministra nauki i szkolnictwa wy¿szego z dnia 12 paŸdziernika 2006 r. w sprawie podejmowania
i odbywania przez cudzoziemców studiów i szkoleñ oraz ich uczestniczenia
w badaniach naukowych i pracach rozwojowych, opublikowane w Dzienniku
Ustaw nr 190, poz. 1406.
Cudzoziemcy mog¹ byæ przyjmowani na:
- studia pierwszego stopnia, drugie-
nr 1 (141) styczeñ 2007
go stopnia oraz jednolite studia magisterskie,
- studia podyplomowe,
- studia doktoranckie,
- sta¿e habilitacyjne,
- sta¿e naukowe, artystyczne lub szkolenia specjalizacyjne i medyczne sta¿e
podyplomowe,
- kursy dokszta³caj¹ce, w tym kursy jêzyka polskiego oraz roczne kursy przygotowawcze do podjêcia nauki w jêzyku polskim,
- studenckie praktyki zawodowe.
Cudzoziemcy, mog¹ byæ przyjmowani na
studia i szkolenia oraz uczestniczyæ w badaniach naukowych i pracach rozwojowych, je¿eli:
- maj¹ wizê lub kartê pobytu albo inny
dokument uprawniaj¹cy do pobytu na
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,
- wykazuj¹ siê dobrym stanem zdrowia,
udokumentowanym zaœwiadczeniem
lekarskim stwierdzaj¹cym brak przeciwwskazañ do podjêcia kszta³cenia na obranym kierunku i formie kszta³cenia,
- maj¹ polisê ubezpieczeniow¹ na wypadek choroby lub nastêpstw nieszczêœliwych wypadków na okres kszta³cenia w Polsce albo Europejsk¹ Kartê
Ubezpieczenia Zdrowotnego lub przyst¹pi¹ do ubezpieczenia w Narodowym
Funduszu Zdrowia niezw³ocznie po
rozpoczêciu kszta³cenia.
Cudzoziemcy bêd¹cy stypendystami strony polskiej podejmuj¹cy studia i szkolenia albo uczestnicz¹cy w badaniach naukowych i pracach rozwojowych, zwolnieni s¹ z obowi¹zku ponoszenia op³at za
naukê i otrzymuj¹ miesiêczne stypendium
w wysokoœci:
- dla studentów oraz uczestników studenckich praktyk zawodowych i kursów przygotowawczych do podjêcia
nauki w jêzyku polskim – do 150% minimalnej stawki wynagrodzenia zasadniczego asystenta zatrudnionego
w uczelni,
- dla uczestników kursów jêzyka i kultury polskiej – do 200% stawki,
- dla uczestników badañ naukowych
i prac rozwojowych, studiów doktoranckich, podyplomowych, sta¿y habilitacyjnych, naukowych, artystycznych,
szkoleñ specjalizacyjnych, medycznych
sta¿y podyplomowych i kursów dokszta³caj¹cych – do 250% stawki,
- dla uczestników badañ naukowych
i prac rozwojowych, studiów podyplomowych, sta¿y naukowych, artystycznych, szkoleñ specjalizacyjnych, medycznych sta¿y podyplomowych i kursów dokszta³caj¹cych, maj¹cych stopieñ
odpowiadaj¹cy polskiemu stopniowi
doktora habilitowanego lub zatrudnionych w zagranicznej uczelni na stanowisku profesora – do 300% stawki.
Stypendium przyznawane jest na poszczególne lata studiów, przez okres nie d³u¿szy ni¿ okreœlony przez senat uczelni czas
trwania danych studiów lub szkoleñ. Stypendium mo¿e byæ równie¿ przyznane na
okres krótszy ni¿ rok akademicki.
45
þ
þ
XI. 7 listopada 2006 r. zosta³a opublikowana w Monitorze Polskim nr 78, poz.
779 rezolucja Sejmu Rzeczypospolitej
Polskiej z dnia 26 paŸdziernika 2006 r.
w sprawie przygotowania i wprowadzenia w ¿ycie Narodowego Programu
Wspierania Rodziny.
XII. 7 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie
zarz¹dzenie ministra zdrowia z dnia 26
wrzeœnia 2006 r. w sprawie regulaminu organizacyjnego Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia,
opublikowane w Dzienniku Urzêdowym Ministra Zdrowia nr 15, poz. 73.
XIII. 10 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie rozporz¹dzenie ministra zdrowia
z dnia 2 paŸdziernika 2006 r. w sprawie wymagañ Dobrej Praktyki Wytwarzania, opublikowane w Dzienniku
Ustaw nr 194, poz. 1436.
XIV. 17 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie
rozporz¹dzenie ministra zdrowia z dnia
23 paŸdziernika 2006 r. zmieniaj¹ce rozporz¹dzenie w sprawie sprowadzania
z zagranicy produktów leczniczych niemaj¹cych pozwolenia na dopuszczenie
do obrotu, niezbêdnych dla ratowania
¿ycia lub zdrowia pacjenta, opublikowane w Dzienniku Ustaw nr 199, poz. 1470.
Je¿eli w chwili sporz¹dzania zapotrzebowania pacjent nie jest znany, dopuszcza
siê, w przypadku zapotrzebowania wystawionego przez szpital, wpisanie na druku zapotrzebowania w polu przeznaczonym na wpisanie danych pacjenta zwrotu „na potrzeby doraŸne”.
Je¿eli szpital wystawia zapotrzebowanie
na dany produkt leczniczy dla wiêcej ni¿
jednego pacjenta, dopuszcza siê wpisanie na druku zapotrzebowania w polu
przeznaczonym na wpisanie danych pacjenta zwrotu „wed³ug za³¹czonej listy”.
W przypadku cudzoziemca niemaj¹cego
numeru PESEL – na druku zapotrzebowania w polu przeznaczonym na wpisanie
numeru PESEL wpisuje siê nazwê i numer
dokumentu to¿samoœci.
Zapotrzebowanie wystawia szpital lub lekarz prowadz¹cy leczenie poza szpitalem.
Lekarz prowadz¹cy leczenie poza szpitalem odnotowuje wystawienie zapotrzebowania w dokumentacji medycznej pacjenta, podaj¹c nazwê, postaæ, dawkê i sposób dawkowania produktu leczniczego,
okres kuracji z zastosowaniem tego produktu oraz uzasadnienie zapotrzebowania.
Do zapotrzebowania na potrzeby doraŸne
nale¿y do³¹czyæ uzasadnienie dotycz¹ce
wnioskowanej iloœci produktu leczniczego.
Do zapotrzebowania dla wiêkszej iloœci
pacjentów nale¿y do³¹czyæ listê zawieraj¹c¹ dane pacjentów, których dotyczy zapotrzebowanie: imiê i nazwisko, wiek,
adres zameldowania i PESEL, a w przypadku cudzoziemca – nazwê i numer dokumentu to¿samoœci.
Wystawiaj¹cy zapotrzebowanie lub pacjent kieruje zapotrzebowanie do konsultanta z danej dziedziny medycyny celem
46
jego potwierdzenia w formie pisemnej.
Przez konsultanta z danej dziedziny medycyny rozumie siê konsultanta krajowego albo wojewódzkiego z danej dziedziny medycyny.
Wystawiaj¹cy zapotrzebowanie lub pacjent kieruje potwierdzone przez konsultanta z danej dziedziny medycyny zapotrzebowanie do ministra zdrowia celem
potwierdzenia okolicznoœci niedopuszczenia do obrotu produktów leczniczych.
Zapotrzebowanie wystawione przez lekarza prowadz¹cego leczenie poza szpitalem traci wa¿noœæ, je¿eli w terminie 60
dni od dnia potwierdzenia przez ministra
zdrowia nie zostanie ono skierowane do
hurtowni farmaceutycznej.
Wyst¹pienia o objêcie refundacj¹ produktu leczniczego sprowadzanego z zagranicy dokonuje siê za poœrednictwem oddzia³u wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, w³aœciwego ze wzglêdu
na miejsce zamieszkania pacjenta.
Zapotrzebowanie wystawione przez lekarza lecz¹cego pacjenta w szpitalu podpisuje równie¿ dyrektor szpitala lub osoba
upowa¿niona przez dyrektora.
Je¿eli zapotrzebowanie jest wystawione
przez szpital, kieruje on to zapotrzebowanie do hurtowni farmaceutycznej za poœrednictwem apteki szpitalnej, apteki zak³adowej albo dzia³u farmacji szpitalnej.
Je¿eli zapotrzebowanie jest wystawione
przez lekarza prowadz¹cego leczenie poza
szpitalem, pacjent kieruje to zapotrzebowanie do hurtowni farmaceutycznej za
poœrednictwem apteki ogólnodostêpnej.
Szpital, który wystawi³ zapotrzebowanie
na potrzeby doraŸne, jest obowi¹zany
przed³o¿yæ ministrowi zdrowia listê zawieraj¹c¹ dane chorych, do leczenia których
zastosowano produkt leczniczy wraz ze
wskazaniem zastosowanych dawek, w terminie 30 dni od dnia zakoñczenia wszystkich kuracji z zastosowaniem ca³oœci produktu leczniczego, którego dotyczy³o dane
zapotrzebowanie.
Powy¿sze dane zawieraj¹ imiê i nazwisko,
wiek, adres zameldowania i PESEL chorych.
XV. 23 listopada 2006 r. wesz³o w ¿ycie
rozporz¹dzenie prezesa Rady Ministrów
z dnia 2 listopada 2006 r. w sprawie trybu przeprowadzania badañ lekarskich
osób zatrzymanych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, opublikowane w Dzienniku Ustaw
nr 202, poz. 1486.
Rozporz¹dzenie okreœla:
1) tryb przeprowadzania badania lekarskiego osoby zatrzymanej przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego,
2) osoby przeprowadzaj¹ce badanie lekarskie osoby zatrzymanej,
3) organizacjê oraz miejsce przeprowadzania badania lekarskiego osoby zatrzymanej,
4) przypadki uzasadniaj¹ce potrzebê udzielania osobie zatrzymanej pierwszej pomocy medycznej.
Badanie lekarskie osoby zatrzymanej przeprowadza siê, gdy:
1) osobie zatrzymanej zosta³a udzielona
pierwsza pomoc medyczna,
2) zachodzi uzasadniona obawa, ¿e osoba ta znajduje siê w stanie zagra¿aj¹cym jej ¿yciu lub zdrowiu,
3) osoba zatrzymana za¿¹da niezw³ocznie zbadania przez lekarza,
4) osoba zatrzymana oœwiadcza, ¿e cierpi
na schorzenia wymagaj¹ce sta³ego lub
okresowego leczenia, którego przerwanie zagra¿a³oby jej ¿yciu lub zdrowiu,
5) z posiadanych przez Centralne Biuro
Antykorupcyjne informacji lub okolicznoœci zatrzymania wynika, ¿e osoba zatrzymana mo¿e byæ chora na chorobê
zakaŸn¹,
6) osob¹ zatrzyman¹ jest kobieta w ci¹¿y.
Badanie lekarskie osoby zatrzymanej przeprowadza siê po dokonaniu przez funkcjonariusza CBA niezbêdnych czynnoœci zwi¹zanych z zatrzymaniem, chyba
¿e zachodz¹ okolicznoœci, o których
mowa w pkt 2.
W przypadku gdy zachodz¹ wy¿ej wymienione okolicznoœci, osoba zatrzymana jest
kierowana na badanie lekarskie na podstawie pisemnego wniosku kierownika
jednostki organizacyjnej CBA, która dokona³a zatrzymania, lub upowa¿nionego
przez niego funkcjonariusza.
Je¿eli zachodz¹ okolicznoœci, o których
mowa w pkt 2, wniosek o przeprowadzenie badania lekarskiego osoby zatrzymanej mo¿e byæ z³o¿ony ustnie. Osoba wnioskuj¹ca niezw³ocznie potwierdza go na
piœmie.
CBA zapewnia przewiezienie osoby zatrzymanej do zak³adu opieki zdrowotnej w celu
przeprowadzenia badania lekarskiego.
Badanie lekarskie osoby zatrzymanej przeprowadza lekarz publicznego zak³adu
opieki zdrowotnej utworzonego przez
ministra spraw wewnêtrznych i administracji albo innego zak³adu opieki zdrowotnej.
Po przeprowadzeniu badania lekarskiego
osoby zatrzymanej lekarz wydaje osobie
wnioskuj¹cej zaœwiadczenie lekarskie o istnieniu albo braku przeciwwskazañ medycznych do zatrzymania. Zaœwiadczenie
do³¹cza siê do dokumentacji sporz¹dzanej
w zwi¹zku z zatrzymaniem osoby.
W przypadku gdy osoba zatrzymana nie
wyra¿a zgody na przeprowadzenie niezbêdnego badania lekarskiego albo swoim zachowaniem uniemo¿liwia wykonanie tej czynnoœci, lekarz odnotowuje tê
okolicznoœæ w zaœwiadczeniu, a funkcjonariusz z jednostki organizacyjnej CBA
dokonuj¹cej zatrzymania – w dokumentacji sporz¹dzanej w zwi¹zku z zatrzymaniem osoby.
Pierwszej pomocy medycznej udziela siê
osobie zatrzymanej – w razie wypadku,
urazu, zatrucia, porodu, nag³ego zachorowania lub nag³ego pogorszenia stanu zdrowia powoduj¹cego zagro¿enie
¿ycia.
www.miesiecznik-puls.org.pl
Autorka jest radc¹ prawnym
Dolnoœl¹skiej Izby Lekarskiej
nr 1 (141) styczeñ 2007
epitafium
Prof. dr hab. med.
Wies³aw STRYGA
(1951-2006)
Wieœka pozna³em, gdy mia³ 17 lat. By³ koleg¹, a póŸniej najbli¿szym przyjacielem mojego najm³odszego
brata.
Rodzicom zawdziêcza³ staranne wychowanie, patriotyzm i zami³owanie do nauki. W 1968 r. ukoñczy³ Liceum Ogólnokszta³c¹ce im. Hugona Ko³³¹taja i rozpocz¹³ studia na Wojskowej Akademii Medycznej w £odzi. W nastêpnym roku przeniós³ siê na Wydzia³ Lekarski
Warszawskiej Akademii, gdzie w 1974 r. roku uzyska³
dyplom lekarza. W czasie studiów, bêd¹c cz³onkiem studenckiego ko³a naukowego w Szpitalu na Banacha,
uczêszcza³ na wyk³ady i zajêcia prowadzone przez jednego z najwybitniejszych polskich chirurgów XX wieku, prof. Jana Nielubowicza. Osobowoœæ Profesora wywar³a na nim olbrzymie wra¿enie. Pod Jego wp³ywem
postanowi³ poœwiêciæ siê chirurgii naczyniowej.
Sta¿ podyplomowy odby³ w Szpitalu Kolejowym przy
ul. Brzeskiej. W 1975 r. zg³osi³ siê z proœb¹ o zatrudnienie do prof. Henryka Rykowskiego, kierownika Kliniki Chirurgii Naczyniowej CMKP.
Nastêpne piêæ lat dr W. Stryga spêdzi³ na sali operacyjnej i w pracowni doœwiadczalnej. W 1979 r. zakoñczy³
badania, obroni³ rozprawê doktorsk¹ i wkrótce wyjecha³ na trzymiesiêczne stypendium w Klinice Chirurgii
Naczyniowej Uniwersytetu w Heidelbergu, kierowanej
przez jednego z najwybitniejszych wówczas chirurgów
europejskich, prof. J. Vollmara. Po powrocie, zachwycony wyposa¿eniem niemieckiej kliniki i prowadzonymi tam badaniami, pragn¹³ jak najwiêcej z poczynionych obserwacji wykorzystaæ w Warszawie. Nie by³o
to ³atwe. Pojawi³a siê jednak propozycja zatrudnienia
w nowo powsta³ym Szpitalu Bródnowskim, którego dyrektor obiecywa³ zakupienie nowoczesnej aparatury
diagnostycznej i leczniczej, a kierownik powstaj¹cej
Kliniki Chirurgii Naczyniowej Akademii Medycznej by³
gotów skorzystaæ z pomys³ów i spostrze¿eñ m³odego
doktora medycyny.
Od wrzeœnia 1980 r. dr med. W. Stryga bierze niezwykle aktywny udzia³ w organizowaniu Kliniki. Tworzy
Przychodniê Chirurgiczn¹ i Poradniê Chorób Naczyñ,
której zostaje kierownikiem. Kilka miesiêcy póŸniej uzyskuje II stopieñ specjalizacji z chirurgii ogólnej i rozpoczyna zajêcia ze studentami. Prowadzi równie¿ badania naukowe, publikuje kilka pionierskich prac o zastosowaniu izotopów w rozpoznawaniu chorób naczyñ
oraz oryginalne prace o nowych rodzajach protez têtniczych.
W 1986 r. przebywa na miesiêcznych sta¿ach naukowych w Uniwersytecie w Toronto oraz Jefferson Hospital w Filadelfii. W momencie gdy jest ju¿ gotów do prawww.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1
10(141)
(138)styczeñ
paŸdziernik
2007 2006
cy nad rozpraw¹ habilitacyjn¹, sytuacja materialna
i chêæ zdobycia nowych doœwiadczeñ zmuszaj¹ Go do
podjêcia nowego wyzwania, jakim jest praca w Libii.
Najpierw obejmuje stanowisko konsultanta chirurgii
ogólnej i naczyniowej w Szpitalu Uniwersyteckim
w Benghazi. Po kilku miesi¹cach otrzymuje propozycjê
stworzenia pierwszego oddzia³u chirurgii ogólnej
i naczyniowej w Libii i nominacjê na pierwszego ordynatora tego oddzia³u.
Po trzech latach powraca do Warszawy i w macierzystej klinice obejmuje stanowisko ordynatora. Wkrótce
rozpoczyna badania nad przyczynami powoduj¹cymi
zarastanie miejsca zespolenia têtnicy z protez¹ naczyniow¹. W 1992 r. wyje¿d¿a na kilka miesiêcy do Sztokholmu, gdzie w Szpitalu Karolinska Sukhuset kontynuuje swoje badania. Rok póŸniej habilituje siê. W ci¹gu
nastêpnych trzech lat publikuje kilkanaœcie prac dotycz¹cych rozpoznawania i leczenia powik³añ po operacjach naczyniowych. Prowadzi wyk³ady i inne zajêcia
ze studentami i lekarzami, którzy przyje¿d¿aj¹ do kliniki na ró¿nego rodzaju szkolenia. Jest cz³onkiem ogólnopolskiej komisji egzaminacyjnej dla lekarzy rodzinnych i sêdzi¹ Okrêgowego S¹du Lekarskiego w Warszawie.
W 1995 r. wygrywa konkurs na stanowisko ordynatora
Oddzia³u Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej w Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej œw. Anny w Warszawie. Jako jeden z pierwszych w Polsce rozpoczyna wewn¹trznaczyniowe leczenie têtniaków aorty brzusznej,
wprowadza nowe rodzaje szwów mechanicznych
i metody leczenia ¿ylaków odbytu.
W 2003 r. dr hab. W. Stryga otrzyma³ tytu³ naukowy
profesora. Dwa lata póŸniej wygra³ konkurs na stanowisko kierownika I Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej
i Naczyniowej II Wydzia³u Lekarskiego AM w Warszawie. Podobnie jak przed dziesiêciu laty na Barskiej, tak
teraz na Bródnie natychmiast przystêpuje do unowoczeœnienia Kliniki. Ma wiele oryginalnych pomys³ów naukowych, dydaktycznych i organizacyjnych. I w³aœnie
wówczas, gdy osi¹gn¹³ zamierzony przed laty cel i znalaz³ siê w sytuacji umo¿liwiaj¹cej zrealizowanie œmia³ych i oryginalnych planów, zaobserwowa³ u siebie objawy choroby. Z trudem da³ siê namówiæ do przeprowadzenia badañ, które potwierdzi³y rozpoznanie.
Podda³ siê operacji, a nastêpnie wielomiesiêcznemu leczeniu. Mimo ¿e doskonale zdawa³ sobie sprawê z rokowania – intensywnie pracowa³. Trzy tygodnie przed
œmierci¹ wzi¹³ udzia³ w Miêdzynarodowym ZjeŸdzie
Chirurgów w Pradze czeskiej. PóŸniej jeszcze operowa³
i wizytowa³ chorych. Zmar³ 10 paŸdziernika 2006 r.
By³ dobrym mê¿em i ojcem, lekarzem, dla którego dobro chorego pozostawa³o zawsze najwa¿niejsze, naukowcem o oryginalnych pomys³ach, z których wiele
uda³o Mu siê zrealizowaæ. Uwielbia³ podró¿e i jazdê
na nartach. By³ powszechnie lubiany, mia³ niezwykle
¿yczliwy stosunek do ludzi i ka¿dy, kto go pozna³, natychmiast czu³ siê Jego przyjacielem.
By³ prawym, szlachetnym cz³owiekiem i uzdolnionym
lekarzem, który kocha³ chirurgiê.
Wojciech NOSZCZYK
47
³y¿ka zdrowia
Micha³
MULARCZYK
dla kandydata
na przysz³ego decydenta
A
by przyst¹piæ do egzaminu na prawo jazdy, trzeba
przejœæ podstawowe badania lekarskie. P³aci za nie
przysz³y kierowca. Aby przyst¹piæ do egzaminu na
zawodowe prawo jazdy, nale¿y przejœæ bardziej skomplikowane badania: lekarskie i psychologiczne oraz wykazaæ siê
specjalnymi zdolnoœciami (np. dobry refleks). Takie postêpowanie jest zasadne, zrozumia³e i nikt przeciwko niemu
nie protestuje. Wiadomo, ¿e kierowca prowadz¹cy 30-tonow¹ ciê¿arówkê lub du¿y autobus musi byæ zdrowy na ciele
i umyœle. Je¿eli osoba prowadz¹ca taki pojazd bêdzie niezdrowa lub niezrównowa¿ona psychicznie, mo¿e spowodowaæ straszn¹ w skutkach katastrofê drogow¹.
Podobnie jest z osobami, które maj¹ kierowaæ ca³ym pañstwem. W razie ich niedyspozycji fizycznej lub psychicznej
mo¿e dojœæ do katastrofy, która mo¿e obj¹æ ca³y kraj. A zatem kandydatów na radnych, pos³ów, senatorów czy prezydentów równie¿ nale¿a³oby dok³adnie przebadaæ.
Takie badania, identycznie jak w przypadku zawodowego
prawa jazdy, powinny byæ wykonywane w 100% odp³atnie.
Ka¿dy kandydat odbywa³by nastêpuj¹ce konsultacje: internistyczn¹, specjalistyczn¹ (kardiolog, gastrolog, neurolog),
psychologiczn¹, a w razie potrzeby – psychiatryczn¹. Powinien te¿ mieæ wykonane niezbêdne analizy krwi (morfologia, lipidogram, krzywa glikemii i inne podstawowe parametry biochemiczne) oraz badania obrazowe (ECHO serca,
test wysi³kowy EKG, USG + Doppler têtnic szyjnych i krêgowych – a w razie potrzeby tomografiê komputerow¹ tych
naczyñ lub rezonans magnetyczny g³owy). Dopiero na koniec lekarz-orzecznik móg³by wydaæ opiniê, czy dana osoba
mo¿e kandydowaæ na odpowiedzialne stanowisko w administracji pañstwowej, czy te¿ nie.
Je¿eli do ostatnich wyborów na pos³ów, senatorów i prezydenta RP startowa³o 11295 osób, na radnych gmin – 194387,
do rad powiatów – 68131, do sejmików województw – 9341,
na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – 8227, to
daje w sumie 291381 osób do przebadania. Je¿eli œredni
koszt badania wyniós³by 1000 z³ – to do systemu ochrony
48
Rys. K. Rosiecki
Fot. M. Stankiewicz
Zdrowe danie
zdrowia wp³ynê³oby 291381000 z³. Oczywiœcie, przy takich
kosztach nie wszyscy byliby sk³onni kandydowaæ. Ale gdyby nawet tylko po³owa z nich siê na to zdecydowa³a, to
i tak bêdzie to ok. 150 mln z³. A to ju¿ niebagatelna suma.
Kandydatom na przysz³ych decydentów proponujê smaczny przepis, którego walory zdrowotne zapobiegaj¹ powstawaniu najczêstszych chorób cywilizacyjnych, niszcz¹cych
m.in. serce, nerki i mózg, czyli: cukrzycy, nadciœnienia têtniczego i mia¿d¿ycy. Sza³wia koi nerwy, czosnek obni¿a ciœnienie, makrela sma¿ona na patelni w temperaturze nieprzekraczaj¹cej 130 stopni nie niszczy dzia³aj¹cych przeciwmia¿d¿ycowo kwasów omega-3 nienasyconych. Do tego
warzywa polane olejem z pestek winogron (znowu bogactwo omega-3) utrwal¹ koj¹ce dzia³anie na têtnice.
Makrela z czosnkiem i sza³wi¹
Sk³adniki:
&
&
&
&
&
&
&
2 makrele,
/2 ³y¿eczki suszonej sza³wii,
2 ³y¿ki mas³a,
1 ³y¿ka zielonego i bia³ego pieprzu,
2 z¹bki czosnku,
1
/2 ³y¿eczki soli (lepiej z potasem),
t³uszcz do sma¿enia (mas³o klarowane lub oliwa
z oliwek).
1
Wykonanie:
Makrele wypatroszyæ, odci¹æ p³etwy i g³owy, dok³adnie
wymyæ, nastêpnie osuszyæ i natrzeæ sol¹. Czosnek rozgnieœæ
bokiem no¿a z odrobin¹ soli. Ciep³e (miêkkie) mas³o wymieszaæ z sza³wi¹, czosnkiem i pieprzem. Mas¹ t¹ wysmarowaæ ryby wewn¹trz. Sma¿yæ d³ugo, na wolnym ogniu,
z obu stron, do uzyskania z³otego koloru.
Rybê mo¿na podaæ z surówk¹ z pomidora, sa³aty, cebuli,
papryki, oliwek, kaparów i zió³ – wszystko to suto polane
olejem z pestek winogron. Ü
www.miesiecznik-puls.org.pl
nr 1 (141) styczeñ 2007

Podobne dokumenty