Dzień dobry:) Jeszcze myślę nad zakończeniem, ale poza tym
Transkrypt
Dzień dobry:) Jeszcze myślę nad zakończeniem, ale poza tym
Świat (nie) jest czarno- biały "Pewnie znowu jakieś nudy..." - pomyślałam, wchodząc do gabinetu, w którym miały odbyć się zajęcia w ramach XV Dolnośląskiego Festiwalu Nauki prowadzone przez pana Macieja Musiała – doktoranta Wydziału Nauk Biologicznych UWr . Wydawało mi się, że czterdzieści pięć minut przesiedzę z głową w chmurach. Interesuję się biologią i znam ryzyko zakażenia się wirusem HIV oraz drogi jego przenoszenia, więc czego nowego mogę się dowiedzieć, uczestnicząc w warsztatach pt. "Porozmawiajmy o HIV i AIDS"? - zastanawiałam się. Okazało się, że byłam w wielkim błędzie... Zajęcia rozpoczęły się. Gdy prowadzący przedstawił się, przyszła kolej na nasuczniów. Każdy po kolei także zwierzał się ze swoich wad, co nie przyszło wszystkim z łatwością - ja nie byłam wyjątkiem. Z przykrością stwierdzam (zapewne nie tylko ja), że lenistwo, zawiść i zazdrość to nasze największe "zalety"! Po ujawnieniu najgorszych piekielnych czeluści osobowości, na poprawę naszych nastrojów, rozpoczęliśmy zabawę - "przelewanie wody z kubka do kubka". Robiąc to, mówiliśmy sobie nawzajem komplementy. Po tej chwili rozrywki czułam się świetnie! Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak postrzegają mnie niektóre osoby i co im się we mnie podoba. Wiadomo, że to, co dobre, szybko się kończy, dlatego też przyszła kolej na czysto teoretyczny wykład pana Musiała o tym, skąd przywędrował do nad wirus HIV i kto był jego nosicielem. Co zaskakujące, naukowcy twierdzą, że to u małp pierwszy raz stwierdzono tę odmianę retrowirusa. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku za ludzkich nosicieli uznano przede wszystkim homoseksualistów (ale także Haitańczyków czy narkomanów), więc może stąd tak duża niechęć polskiego społeczeństwa do osób tej orientacji seksualnej...? Kontynuując temat homoseksualistów i tolerancji w Polsce, prowadzący zaproponował nową zabawę naukową, a raczej "żywą ankietę". Sala została podzielona taśmą na dwie części, naprawdę równe części! Kiedy już się usadowiliśmy na miejscach, padło pierwsze pytanie: "Czy posłałbyś/posłałabyś swoje dziecko do przedszkola, wiedząc, że jego wychowawca jest homoseksualistą?" Przeszło 90% osób odpowiedziało: „Nie”. Wyniki przerażające! Podobno żyjemy w kraju tolerancyjnym, ale niestety - tylko teoretycznie. Wyniki wzbudziły bardzo żywą i pełną emocji dyskusję (momentami nawet kłótnię). Najbardziej zdenerwowały mnie osoby, które wypowiadały się niepochlebnie na temat homoseksualistów i argumentowały to tym, że "takie relacje są obleśne" (czy to konkretny i wystarczający argument?!), a same wymagają tolerancji i szacunku dla swoich poglądów i zachowania. Co za hipokryzja! Nie rozumiem, dlaczego ludzie szufladkują innych? Czy ktoś, kto ma odmienny światopogląd lub wyznaje inną religię, jest w jakiś sposób gorszy? Nie skreślajmy ludzi ze względu na ich odmienność, wręcz przeciwnie - akceptujmy ją i doceniajmy! Przecież świat byłby nudny, gdyby każdy z nas był taki sam- nikt nikomu nie byłby potrzebny! Drugie pytanie zadane przez biologa brzmiało dość niewinnie: "Czy kobieta mająca HIV powinna mieć dziecko?" I w tym przypadku większość ankietowanych, bo znowu ponad 90%, była nastawiona negatywnie. Skąd takie wyniki? Ano z naszej nieświadomości! W XXI wieku powinniśmy przecież czerpać wiedzę z różnych źródeł i dokształcać się, ale okazuje się, że nadal jesteśmy głupi... Na szczęście pan Musiał sprawił, że zostaliśmy oświeceni. Wyjaśnił, że kobieta mająca HIV i będąca w ciąży, która podlega stałej opiece ginekologa i wszystkich innych niezbędnych w tym przypadku lekarzy, nie narazi swojego dziecka na chorobę, więc powiedzenie "chcieć, to móc" jest jak najbardziej trafne. Wystarczy tylko o siebie dbać, czy to tak wiele...? Dużo mówi się na temat narkotyków i problemu różnego rodzaju uzależnień wśród ludzi niezależnie od wieku. My również poruszyliśmy ten temat. "Czy jesteś za legalizacją narkotyków?" - pytał pan Maciej. Połowa osób wahała się, natomiast drugie 50% odpowiedziało: "Nie". Czy wyniki są szokujące? A może zadowalające? Summa summarum, świadczą o światełku w tunelu - młodzież zastanawia się, nie odbiera wszystkiego dosłownie, MYŚLI! Na zakończenie zajęć nasz gość zaproponował grę aktorską, która wykorzystywała emocje. Musieliśmy wyobrazić sobie, że minęły trzy tygodnie od imprezy, na której odbyliśmy przygodny stosunek. Następnie każdy po kolei dostał kopertę z informacją, czy jest zarażony. Ostrożnie i powoli zaczęłam otwierać swoją... Z nerwów bolał mnie brzuch i miałam ciarki na całym ciele. Co zrobię, jeśli będę zarażona? Powiem o tym? Co się zmieni? Bałam się, że ludzie mogliby przestać mnie akceptować, omijaliby mnie. Koszmarna wizja... Wynik był pozytywny. Panika. Zażenowanie. Wstyd. Jak mogłam do tego dopuścić, być tak bardzo nieostrożna i lekkomyślna! Dzięki zajęciom większość osób uświadomiła sobie, że mimo wielu możliwości pogłębiania wiadomości nadal żyjemy w średniowieczu i nawet "chodzące encyklopedie" poszerzyły swoje horyzonty. Nikt nie pozostał obojętny wobec treści poruszanych w czasie warsztatów, a dyskusja przeniosła się na szkolny korytarz. No cóż- nie znamy barw naszego świata, nie przyglądamy się mu- a warto. Piękne jest to, że sprawiedliwość jest nierównością, bo ludzie potrzebują siebie... Klaudia Cieślikiewicz klasa, 3b Gimnazjum nr 11 im. Stefana Batorego w Zespole Szkół nr 10 ul. Wilanowska 31 51- 206 Wrocław tel. (71) 345 58 06 opiekun: Monika Obara- Bielewicz