RECENZJA Z KONCERTU W FILHARMONII KRAKOWSKIEJ Dnia

Transkrypt

RECENZJA Z KONCERTU W FILHARMONII KRAKOWSKIEJ Dnia
RECENZJA Z KONCERTU W FILHARMONII KRAKOWSKIEJ
Dnia 19 listopada o godzinie 18:00 w Filharmonii Krakowskiej odbył się koncert
zatytułowany A TO POLSKA WŁAŚNIE, na którym byłam wraz z uczniami
szkoły muzycznej z Krzeszowic. Koncert był zorganizowany w ramach cyklu
Musica-ars amanda i poświęcony rocznicy odzyskania niepodległości przez
Polskę.
Orkiestrą Filharmonii Krakowskiej dyrygował pan Maciej Koczur – młody
dyrygent związany z Krakowem, koncertujący z wieloma orkiestrami w kraju,
twórca i wykonawca koncertów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży.
Zaraz po 3 gongu na scenę wszedł konferansjer, który opowiedział nam o
temacie koncertu, prezentowanych utworach i ich twórcach, o dyrygencie i o
pianistce która będzie grała m. in. utwory Fryderyka Chopina. Przypomniał nam
również, kiedy należy bić brawa, ponieważ pierwszy utwór „Suita staropolska”
Andrzeja Panufnika będzie się składać z kilku części, pomiędzy którymi będzie
występować cisza w muzyce. Wówczas mamy nie bić braw. Konferansjer
poinformował nas że brawa bijemy wtedy, gdy muzycy orkiestry skończą grać i
swoją postawą poprzez np. odłożenie instrumentów wyraźnie pokazują że utwór
się skończył, a dyrygent odwróci się do publiczności i zacznie się kłaniać.
Koncert się rozpoczął i ze sceny popłynęły dźwięki suity. Składała się ona z kilu
mniejszych utworów o zróżnicowanym tempie i nastroju. Pomiędzy utworami
była krótka cisza. W pewnym momencie, gdy cisza trwała już długo, dyrygent
obrócił głowę do na s i krzyknął KONIEC! Cała sala zaczęła się śmiać, orkiestra
i dyrygent również. Okazało się, że publiczność zgodnie z instruktarzem
konferansjera czekała cierpliwie, aż dyrygent się odwróci do publiczności, a
dyrygent czekał na brawa nie odwracając się do nas. To była śmieszna sytuacja
która pokazała nam, że należy uważnie słuchać utworów, a muzycy maja
wysokie poczucie humoru i nie obrażają się na publiczność za „muzyczny
nietakt”.
Kolejno wysłuchaliśmy „Fantazji na tematy polskie” A-dur op.13 Fryderyka
Chopina. Na fortepianie grała pani Joanna Marcinkowska – laureatka 21
konkursów i festiwali pianistycznych, jedna z najbardziej cenionych polskich
pianistek młodego pokolenia. Był to piękny utwór, który dla mnie miał duże
znaczenie, bo jako uczennica w klasie fortepianu mogłam na żywo zobaczyć jak
rewelacyjnie technicznie można grać tak trudne utwory. Przypomniał mi się
wówczas niedawno przeze mnie śledzony w telewizji,
Chopinowski.
XVII Konkurs
Następnie orkiestra zagrała Uwerturę do op. „Jadwiga, królowa Polski” Karola
Kurpińskiego i na koniec pierwszej części koncertu popłynął dumnie „Polonez
triumfalny” A-dur op.11” Juliusza Zarębskiego. Konferansjer zaprosił nas na
krótki antrakt.
Tuż po przerwie z Preludium symfonicznym „Polonia” op. 76 Edwarda Elgara
wyraźnie popłynęły dźwięki naszego hymnu narodowego. Było to wzruszające
dla mnie przeżycie usłyszeć w tak mocnym i pełnym wykonaniu Hymn Polski.
Miałam wówczas ochotę wstać z fotela i na stojąco z wypiętą piersią pokazać
że jestem dumna ze swojej Polskości.
Na koniec koncertu znów mogłam wsłuchać się w dźwięki fortepianu w „Fantazji
polskiej” gis-moll op.19 Ignacego Jana Paderewskiego, przy pięknym
wykonaniu pani Joanny Marcinkowskiej.
Po koncercie dyrygent, pianistka i orkiestra otrzymali od publiczności gromkie i
zasłużone brawa.
Chciałabym podziękować pani Joannie Marcinkowskiej za tak wzruszające
przeżycia muzyczne i motywację dla mnie do dalszego doskonalenia gry na
fortepianie. Wszystkim wykonawcom koncertu SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.
Wiktoria Guzik
Uczennica klasy 5
Szkoły Muzycznej w Krzeszowicach