Kaczyński - Historia Mieleckiej Opozycji 1940-1990

Transkrypt

Kaczyński - Historia Mieleckiej Opozycji 1940-1990
Sylwetka Lecha Aleksandra Kaczyńskiego
Urodził się 18 czerwca1949 w Warszawie w rodzinie inteligenckiej, jako syn Jadwigi i Rajmunda Kaczyńskich, drugi z kolei brat bliźniak Jarosława. Matka, Jadwiga z domu Jasiewicz, filolog polski, przez
kilka lat była nauczycielką w warszawskich liceach, potem pracownikiem Instytutu Badań Literackich; w
czasie II wojny sanitariuszka w Szarych Szeregach. Ojciec, Rajmund Kaczyński, inżynier, pracownik
Biura Projektów, wykładowca na Politechnice Warszawskiej był żołnierzem AK i uczestnikiem Powstania Warszawskiego w pułku „Baszta” (odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Srebrnym Orderu
Virtuti Militari).
W 1961 obaj bracia jako dwunastoletni chłopcy zagrali role Jacka (Lech Kaczyński) i Placka (Jarosław
Kaczyński) w ekranizacji filmu dla dzieci wg powieści Kornela Makuszyńskiego O dwóch takich, co
ukradli księżyc w reżyserii Jana Batorego.
Lech uczęszczał do XLI Liceum Ogólnokształcącego im. Joachima Lelewela w Warszawie na Żoliborzu, maturę zrobił w XXXIX Liceum Ogólnokształcącym im. Lotnictwa Polskiego na Bielanach (1967).
Studiował w latach 1967-71 na Wydziale Prawa i Administracji UW. Na tym samym roku studiował jego
brat Jarosław. Jako student I roku prawa uczestniczył w wiecu 8 marca 1968 oraz kolejnych demonstracjach studenckich, a także w strajku studentów UW.
W 1971, po obronie pracy magisterskiej przeprowadził się do Sopotu, gdzie podjął pracę naukową w
Zakładzie Prawa Pracy na Uniwersytecie Gdańskim pod kierunkiem doc. dr hab. Romana Korolca, a po
jego śmierci prof. dr hab. Czesława Jackowiaka. W 1980 roku obronił doktorat z prawa pracy pt. Zakres
swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy, nagrodzoną przez miesięcznik „Państwo
i Prawo”, a w 1990 roku – habilitację rozprawą pt. Renta Socjalna.
W roku 1978 ożenił się z Marią Heleną Mackiewicz, z którą mieli jedyną córkę, Martę (ur. 1980).
Latem 1976 w swoim środowisku w Gdańsku, szczególnie na Wydziale Prawa UG, zbierał pieniądze
dla robotników Radomia i Ursusa, represjonowanych przez władze za protesty z powodu podwyżek cen
w czerwcu 1976. Pieniądze wręczał swej matce Jadwidze, ta przekazywała je Janowi Józefowi Lipskiemu, współzałożycielowi Komitetu Obrony Robotników, koledze z IBL.
Latem 1977 Lech Kaczyński dowiedział się, że jego brat Jarosław zaangażowany jest w pracę Biura Interwencyjnego KOR, prowadzonego przez Zofię i Zbigniewa Romaszewskich. Nawiązał kontakt z Bogdanem Borusewiczem, członkiem KOR z Gdańska i podjął pracę interwencyjną. Udzielał na Wybrzeżu
porad prawnych pokrzywdzonym przez niepraworządne działania władzy; m.in. badał przypadek śmierci w wypadku samochodowym, spowodowanym przez pijanego aktywistę PZPR.
Poznał w tym czasie Annę Walentynowicz. W 1978 wszedł do grupy osób, tworzącej Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża, udzielał pomocy prawnej robotnikom z WZZ. W latach 1978 – 1980 z Joanną i Andrzejem Gwiazdami prowadził dla robotników wykłady z prawa pracy i z historii PRL, początkowo co tydzień. W 1978 roku poznał tam Lecha Wałęsę, w 1979 roku Bogdana Lisa. W latach 1977-1978 przywoził z Warszawy po kilkaset egzemplarzy pozadebitowych wydawnictw, „Robotnika” i „Biuletynu Informacyjnego”, i kolportował je wśród robotników z WZZ. Pisywał wtedy w niezależnym „Robotniku Wybrzeża”.
W sierpniu 1980 był doradcą Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego podczas strajków w Stoczni
Gdańskiej, które doprowadziły do porozumienia z władzami PRL. To on napisał część tekstu Porozumień Gdańskichdotyczącą prawa pracy. 17 września 1980 wziął udział w prowadzonej przez Jarosława
Kaczyńskiego, Jana Olszewskiego i odrębnie Karola Modzelewskiego akcji, mającej na celu powołanie
związku zawodowego obejmującego terytorium całej Polski (w miejsce proponowanego m.in. przez
Jacka Kuronia podziału branżowego). Był członkiem „Solidarności” od pierwszej chwili jej istnienia. Pełnił różne funkcje w Związku: od września do grudnia 1980 kierował Biurem Interwencyjnym NSZZ „Solidarność” w Gdańsku, w czerwcu 1981 został członkiem Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, od września 1980 do lutego 1981 był kierownikiem Zespołu Analiz Bieżących MKZ, a od lutego
do września 1981 kierownikiem regionalnego Ośrodka Prac Społeczno-Zawodowych. Jesienią 1981
jako delegat na I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” został członkiem Komisji Programowej
Zjazdu i przewodniczył zespołowi do spraw uregulowania stosunków z PZPR.
W grudniu 1981, po ogłoszeniu stanu wojennego, został internowany w Strzebielinku; wyszedł na wolność w październiku 1982.
W latach 1982-1988 z Jackiem Merklem i Arkadiuszem („Aramem”) Rybickim, a od 1984 roku również z
Grzegorzem Grzelakiem i Aleksandrem Hallem należał do zespołu doradców Lecha Wałęsy.
Od 1983 roku z Bogdanem Borusewiczem, Krzysztofem Dowgiałłą, Bogdanem Lisem i Leszkiem Świtkiem uczestniczył jako zaufany prawnik i polityk w pracach w tajnej Regionalnej Komisji Koordynacyjnej
NSZZ „Solidarność”. Od stycznia 1986, po aresztowaniu Bogdana Borusewicza, zgodnie z wcześniejszą umową z kolegami, wespół z Krzysztofem Dowgiałłą przez kilka miesięcy pełnił funkcję szefa Regionu Gdańskiego w TKK; od grudnia 1987 aż do likwidacji w kwietniu 1989 wraz z Andrzejem Celińskim, Jarosławem Kaczyńskim i Henrykiem Wujcem wchodził w skład sekretariatu Krajowej Komisji
Wykonawczej NSZZ „Solidarność”, powstałej jesienią 1987 z połączenia TKK i Tymczasowej Rady „Solidarności”.
Od 1985 roku był członkiem regionalnej Rady Pomocy Więźniom Politycznym w Gdańsku, która udzielała pomocy materialnej i prawnej więźniom i ich rodzinom.
W maju 1988 znalazł się w grupie osób, która w grudniu przekształciła się w Komitet Obywatelski przy
Lechu Wałęsie. Uczestniczył w strajkach w Stoczni Gdańskiej w maju i sierpniu 1988 (strajki tzw. „styropianowe”).
W styczniu 1989 wraz z m.in. Bronisławem Geremkiem, Mieczysławem Gilem, Tadeuszem Mazowieckim, Andrzejem Stelmachowskim i Witoldem Trzeciakowskim wszedł w skład „szóstki”, czyli powołanej
przez KKW NSZZ „S” grupy koordynującej przygotowania do rozmów Okrągłego Stołu, dzięki czemu
uczestniczył we wszystkich poprzedzających go ustaleniach w Magdalence. Podczas rozmów Okrągłego Stołu (luty-kwiecień 1989) był członkiem podstolika ds. pluralizmu związkowego.
Jako jedyny z kandydatów Komitetu Obywatelskiego przypadkowo nie miał zdjęcia z Wałęsą, ale znalazł się na liście, popieranej przez „Solidarność” w wyborach z czerwca 1989. Został senatorem I kadencji (1989–1991) ziemi gdańskiej w sejmie kontraktowym i członkiem Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. W sierpniu 1989 razem z bratem Jarosławem, senatorem OKP z Elbląga, zabiegał, wbrew
Adamowi Michnikowi, o utworzenie koalicji rządowej „Solidarności”, ZSL i SD, w wyniku czego powołano tzw. pierwszy niekomunistyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego.
W maju 1990 został wybrany na wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” (od początku kampanii prezydenckiej Lecha Wałęsy praktycznie kierował Związkiem), do objęcia przez Mariana Krzaklewskiego funkcji przewodniczącego w lutym 1991.
Od 12 marca 1991 do 31 października 1991 roku piastował w Kancelarii Wałęsy stanowisko ministra
stanu do spraw bezpieczeństwa; nadzorował pracę Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Z pracy w
Kancelarii odszedł po konflikcie z Lechem Wałęsą i szefem jego gabinetu Mieczysławem Wachowskim.
Z listy Porozumienia Obywatelskiego Centrum otrzymał mandat posła na Sejm I kadencji (1991-1993) z
okręgu nowosądeckiego. Aktywnie działał w czterech komisjach, zajmując się sprawami związanymi z
legislacją i polityką społeczną. Od listopada 1991 był przewodniczącym Komisji Administracji i Spraw
Wewnętrznych. Popierał ideę lustracji dekomunizacji.
Od lutego 1992 do 1995 roku pełnił funkcję Prezesa Najwyższej Izby Kontroli. NIK, dotychczas zdominowany przez działaczy z okresu PRL, za czasów Lecha Kaczyńskiego zyskał społeczne zaufanie (z
30 do 60 proc.). W tym okresie Unia Demokratyczna wysuwała Kaczyńskiego obok Hanny Gronkiewicz-Waltz na stanowisko premiera rządu fachowców. Za pracę w NIK dostał nagrodę „Życia Warszawy”.
W 1995 głosami SLD i Unii Wolności (była UD) odwołano go z tego urzędu.
Kandydował na urząd prezydenta RP w wyborach w 1995. Zrezygnował przed pierwszą turą i poparł
Hannę Gronkiewicz-Waltz, Jana Olszewskiego i Jacka Kuronia.
Późną jesienią 1995 roku powrócił do Gdańska i wznowił pracę na wydziale prawa UG jako profesor;
zatrudnił się też w Koszalińskiej Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych. W 1998 roku został profesorem UKSW w Warszawie, kontynuując jednocześnie pracę w Koszalinie. W latach 1996-2000 napisał
ok. 50 publikacji naukowych.
Był członkiem Rady Administracyjnej Międzynarodowej Organizacji Pracy przy ONZ i członkiem Prezydium EUROSAI – europejskiego stowarzyszenia organów kontroli państwowej. W latach 1995-1997
był wiceprzewodniczącym rady programowej Instytutu Spraw Publicznych, kierowanego przez Lenę
Kolarską-Bobińską. W latach 1999-2000 był członkiem Komisji Kodyfikacyjnej przy ministrze pracy i polityki socjalnej.
14 czerwca 2000 został powołany przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na stanowisko ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w rządzie Jerzego Buzka. Doprowadził do zaostrzenia i
większej konsekwencji w polityce karnej. Zyskało mu to społeczną aprobatę i wzrost poczucia bezpieczeństwa u Polaków; w rankingach zaufania znalazł się tuż za bezkonkurencyjnym wtedy Kwaśniewskim.
Przed wyborami 2001 telewizja publiczna nadała dwa odcinki serialu zniesławiającego Lecha i Jarosława Kaczyńskich pt. „Dramat w trzech aktach”; film pomawiał ich o przyjęcie w 1990 roku od biznesmena Janusza Pineiry pieniędzy z FOZZ na wsparcie partii PC. Wyemitowano dwa odcinki, politycy oddali
sprawę do sądu.
Sukces polityczny jako ministra sprawiedliwości pozwolił w 2001 Lechowi Kaczyńskiemu powołać nową
partię, Prawo i Sprawiedliwość, na czele której stanął. W tym samym roku uzyskał mandat posła na
Sejm IV kadencji w okręgu gdańskim.
Wiosną 2002 doprowadził do zjednoczenia Prawa i Sprawiedliwości z Przymierzem Prawicy, partią Kazimierza Michała Ujazdowskiego. Był prezesem PiS w latach 2001-2003 (2003-2006 prezesem honorowym). Po objęciu urzędu prezydenta RP wystąpił z partii.
Od 18 listopada 2002 do 22 grudnia 2005 roku był pierwszym prezydentem miasta st. Warszawy wybranym w wyborach bezpośrednich. W pierwszej turze otrzymał 49,58% głosów, w drugiej zaś pokonał
kandydata koalicji SLD-UP Marka Balickiego, uzyskując 70,54% głosów.
Dzięki jego uporowi rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego po raz pierwszy obchodzono w
sześćdziesięciolecie tego wydarzenia zgodnie z oczekiwaniami żyjących jeszcze warszawiaków i nielicznych kombatantów. 1 sierpnia 2004 otwarto Muzeum Powstania Warszawskiego, na czele którego
postawił grupę młodych historyków.
Uporządkował i zreorganizował administrację Warszawy, w ciągu kilku tygodni uczynił z Warszawy jedną gminę, do czego zobowiązywała go nowa ustawa. Podjął walkę o obniżenie cen inwestycji i usług
(np. obniżył koszty usuwania śmieci o 45%). Spowodowało to pewne spowolnienie procesów inwestycyjnych, gdyż firmy broniły zawyżonych cen (tzw. „układ warszawski”); nie uruchomił np. zapowiadanej
budowy Mostu Północnego ani przebudowy Placu Piłsudskiego z odbudową Pałacu Saskiego.
Dzisiejszy kształt Krakowskiego Przedmieścia, Placu Zamkowego i wielu innych inwestycji to w istocie
dzieło administracji Lecha Kaczyńskiego. Wspomógł warszawskie szpitale, uruchomił Straż Miejską
jako realne narzędzie walki z przestępczością. Zlikwidował chronione przez przestępców dyskoteki zakłócające spokój mieszkańcom, a także dziesiątki tzw. agencji towarzyskich. Wspierał oświatę i instytucje kulturalne. Uruchomił sprawny system walki ze śniegiem i lodem zimą. Miasto osiągnęło znakomite
wyniki finansowe.
W roku 2004 i 2005 odmówił zezwolenia na zorganizowanie w Warszawie Parady Równości, co wywołało zarzuty homofobii i działania wbrew konstytucji RP. Decyzję Kaczyńskiego zakwestionował Trybunał Konstytucyjny i Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu (2007).
Postawa Kaczyńskiego wywoływała w mieście konflikty PiS z Platformą Obywatelską. Z Rady Warsza-
wy odeszły osoby (z PO) kojarzone z „układem warszawskim”, ale założony przez nie Samorządowy
Klub Radnych Miasta Warszawy stał się później nieformalnym koalicjantem PiS.
W 2005 roku po raz pierwszy w III RP odbywały się jednocześnie wybory parlamentarne i prezydenckie. 19 marca 2005 Lech Kaczyński ogłosił jako pierwszy zamiar ubiegania się o najwyższy urząd w
państwie. Początkowo przodował w sondażach, latem zajmował drugie miejsce za marszałkiem Sejmu
Włodzimierzem Cimoszewiczem (SLD), a jesienią, po jego rezygnacji, za wicemarszałkiem Sejmu, Donaldem Tuskiem (PO).
Szanse Kaczyńskiego konkurującego z 13 innymi kandydatami zwiększyło zwycięstwo PiS w wyborach
parlamentarnych. W pierwszej turze wyborów prezydenckich 9 października 2005 zajął drugie miejsce
po Donaldzie Tusku, otrzymując 33% głosów. W drugiej turze głosowania 23 października 2005 otrzymał 8 257 468 głosów, czyli 54,04% głosujących, przy frekwencji blisko 51 proc. uprawnionych. Rozgłos przyniosły mu skierowane do brata Jarosława słowa, wypowiedziane podczas wieczoru wyborczego bezpośrednio po ogłoszeniu wstępnych wyników: „Panie prezesie, zadanie wykonane!” Stały się
one powodem niekończących się ataków i nagonki.
Zaprzysiężony został na prezydenta RP 23 grudnia 2005 roku przed Zgromadzeniem Narodowym.
Lech Kaczyński objął władzę w niezwykłych okolicznościach. Jako pierwszy prezydent w RP nie był zarejestrowany jako tajny współpracownik komunistycznej bezpieki, natomiast był nie tylko człowiekiem
wykształconym, ale pracownikiem naukowym o wysokim cenzusie. Rządy objęła w tym momencie jego
partia PiS,. Na razie na premiera desygnował Kazimierza Marcinkiewicza (PiS, przedtem Porozumienie
Prawicy, przedtem ZChN). Latem 2006 roku premierostwo powierzy bratu Jarosławowi. Po wygranej
PO w przedterminowych wyborach (jesień 2008) na premiera desygnował Donalda Tuska.
Polityka zagraniczna Lecha Kaczyńskiego miała trzy cele: zapewnienie bezpieczeństwa Polski w wymiarze militarnym i gospodarczym, tj. przede wszystkim energetycznym, zapewnienie właściwego statusu Polski jako samodzielnego kraju nieobciążonego zależnościami wynikającymi z poprzednich epok
i znaczącego w unijnym procesie podejmowanie decyzji, oraz cel trzeci – zdobycie wysokiej pozycji dla
Polski.
W zakresie bezpieczeństwa Polski był to sojusz z USA, dążenie do zainstalowania tarczy antyrakietowej, zawarcie dodatkowego obok NATO układu ze Stanami Zjednoczonymi, wsparcie dla misji NATO
jako wyraz sojuszniczej solidarności. Lech Kaczyński był zdecydowanym przeciwnikiem redukcji polskich sił zbrojnych. Podejmował działania zmierzające do stworzenia południowo-wschodniego źródła
zaopatrzenia w energię, np. konferencje energetyczne z udziałem Gruzji, Azerbejdżanu, Ukrainy, Litwy,
innych państw. Wyrażał sprzeciw wobec planów budowy rurociągu północnego. Popierał plan budowy
gazoportu w Szczecinie i rurociągu sprowadzającego gaz z Norwegii.
Właściwy status Polsce miało zapewnić odrzucenie uzależnienia od Rosji i skłonienie jej do traktowania Polski jako pełnoprawnego i objętego wszelkimi gwarancjami członka UE (spór o mięso). Następnie
status ten miało gwarantować przekopanie Mierzei Wiślanej, także tarcza i inne instalacje wojskowe
USA na terenie Polski. Zdecydowane chciał zerwania z klientyzmem wobec Niemiec, m.in. poprzez
kwestionowanie rurociągu północnego, tzw. „widocznego znaku”, oraz inne przedsięwzięcia pokazujące, że Polska nie traktuje Niemiec jako swojego protektora. Ważnym elementem zdobycia statusu była
walka o właściwy kształt Traktatu Lizbońskiego (ratyfikował go 10 października 2009).
Na szczycie w Brukseli (czerwiec 2007) osiągnął utrzymanie przez 10 lat nicejskiego sposobu głosowania, co stwarzało nadzieję na powrót tej kwestii na forum Unii; utrzymanie korzystnych dla Polski zmian
protokołu z Joaniny, które sytuowały Polskę wśród 6 najważniejszych państw z Unii i zabezpieczały suwerenność Polski w sferze kultury, obyczaju i innych regulacji społeczno-ekonomicznych. Polska samotnie lub niemal samotnie przeciwstawiająca się całej Unii awansowała wtedy w unijnej hierarchii. Podobną rolę odegrało skłonienie Angeli Merkel do twardych żądań w sprawie polskiego mięsa w rozmowach z Putinem w Samarze. Rosyjska dyplomacja rozgniewana polskim „rozpychaniem się w Unii” pisała wtedy, że „ogon macha psem”.
Wysoką pozycję w Europie zapewniała aktywność na Wschodzie, na terenie Ukrainy, Litwy (Rafineria
Możejki), innych państw nadbałtyckich, Gruzji, Azerbejdżanu, a nawet Kazachstanu. Pozycja zdobywana w tych krajach pozwalała Polsce na odgrywanie roli lidera, także wśród dużej części nowych członków NATO. Przyjęcie Ukrainy i Gruzji do NATO oznaczałoby podniesienie pozycji Polski, a także jej statusu. Kaczyński skłonił w Bukareszcie (59. szczyt NATO, kwiecień 2008) Angelę Merkel i Nicolasa Sarkozy`ego do deklaracji o perspektywie przyjęcia tych państw do NATO. Dziś jest ona przypominana
także przez Stany Zjednoczone (Hilary Clinton) w stosunku do Gruzji. Utrzymywał dobre stosunki z
Vaclacem Klausem (Czechy) i na Bałkanach. Ważnym, pełnym sukcesów kierunkiem prac Lecha Kaczyńskiego były stosunki z Izraelem, mające znaczący wpływ na ograniczenie antypolskich kampanii
wpływowych środowisk żydowskich w USA. Zarazem podtrzymywał dobre stosunki z Palestyńczykami,
i szerzej, z Arabami, czego wyrazem była wizyta Króla Arabii Saudyjskiej w Polsce, która wzbudziła wyraźne niezadowolenie Rosjan.
Lech Kaczyński utrzymał wojskową misję stabilizacyjno-szkoleniową na terenie Iraku, zakończoną
ostatecznie na wniosek premiera Donalda Tuska 31 października 2008. Na wniosek premiera Jarosława Kaczyńskiego z 2006 roku, na przełomie kwietnia i maja 2007 stacjonujący na terenie Afganistanu
Polski Kontyngent Wojskowy został powiększony do prawie 1200 żołnierzy i przeszedł pod dowództwo
natowskiej misji ISAF.
12 sierpnia 2008 podczas napaści Rosji na Gruzję prezydent Lech Kaczyński wraz z prezydentami
Ukrainy Wiktorem Juszczenką, Litwy Valdasem Adamkusem, Estonii Toomasem Ilvesem i premierem
Łotwy Ivarem Godmanisem udali się wspólnie polskim samolotem do stolicy Gruzji i udzielili poparcia
prezydentowi Gruzji Micheilowi Saakaszwilemu.
Ważniejsze prezydenckie inicjatywy ustawodawcze Lecha Kaczyńskiego to projekt ustawy zmieniającej
Konstytucję RP (2006) w zakresie dotyczącym ekstradycjii europejskiego nakazu aresztowania. Także
w 2006 prezydent złożył projekt nowelizacji ustawy lustracyjnej, krytykowany zresztą z różnych stron
sceny politycznej. W 2007 zgłosił projekt zmiany Konstytucji RP w zakresie dotyczącym ochrony życia
poczętego; Sejm kwalifikowaną większością głosów odrzucił projekt.
Od roku 2008, po objęciu rządu przez PO, ustawodawcze i inne inicjatywy prezydenta były odrzucane
lub blokowane, jak np. projekt ogólnokrajowego referendum o komercjalizacji i prywatyzacji służby
zdrowia.
Lech Kaczyński dokonał zmian w najwyższych urzędach państwowych. 31 stycznia 2006 po nowelizacji
ustawy przez Sejm zmieniającej układ sił w mediach publicznych, powołał nowy skład Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji. Media publiczne objęli dziennikarze, Telewizję Polską Bronisław Wildstein a po
nim Andrzej Urbański, zaś Polskie Radio Krzysztof Czabański. W styczniu 2007 wskazał Sławomira
Skrzypka jako kandydata na prezesa Narodowego Banku Polskiego. 6 stycznia 2006 na swojego
przedstawiciela w Krajowej Radzie Sądownictwa Kaczyński wyznaczył Ewę Stryczyńską. 3 stycznia
2008 jako pierwszy prezydent w III Rzeczpospolitej odmówił nominacji na stanowiska sędziowskie dziewięciu kandydatom, uznając, że ze względu na swą przeszłość w okresie komunizmu nie powinni pełnić tych zaszczytnych funkcji. Mimo, że był głęboko przeciwny koncepcji rozdziału funkcji Ministra Sprawiedliwości od funkcji Prokuratora Generalnego, 5 marca 2010 zgodnie z nową ustawą powołał na
urząd Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.
Podczas kadencji Lecha Kaczyńskiego odbyło się też kilka posiedzeń Rady Gabinetowej.
22 maja 2009 zwrócił się z orędziem do Sejmu VI kadencji na temat kryzysu finansowego i stanu polskiej gospodarki.
Weto prezydenckie do ustaw założył osiemnastokrotnie - raz podczas rządów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, siedemnastokrotnie podczas rządów Donalda Tuska.
Charakterystyczna dla prezydentury Lecha Kaczyńskiego była nowa polityka odznaczeń, odpowiadająca oczekiwaniom ok. 80 proc. wyborców w Polsce. Kaczyński nadrobił w ten sposób rażące zaniechania okresu prezydentury Wałęsy (zarejestr. Jako TW „Bolek”) i Aleksandra Kwaśniewskiego (zarejestr.
Jako TW „Alek”), którzy niemal całkowicie zapomnieli o bohaterach walk wyzwoleńczych w PRL i ludziach opozycji, w tym Wielkiej „Solidarności” i podziemia w stanie wojennym. Kaczyński krytykował
publicznie ich politykę, określając odznaczenia wręczane przez Kwaśniewskiego jako dekorowanie
ludzi zasłużonych dla PRL. Najwyższe polskie odznaczenie Order Orła Białego otrzymali od niego
przedstawiciele polskiego kościoła, działacze opozycji antykomunistycznej w PRL, jak Jan Józef Lipski
(pośmiertnie), Andrzej Gwiazdai Anna Walentynowicz, były Rzecznik Interesu PublicznegoBogusław
Nizieński, kardiochirurg i polityk Zbigniew Religa, były premier Jan Olszewski. Pośmiertnie odznaczony
został poeta Zbigniew Herbert (wcześniej jego żona nie przyjęła Orderu od prezydenta Aleksandra
Kwaśniewskiego), Gustaw Holoubek, pierwszy marszałek senatu III RP Andrzej Stelmachowski oraz
bohaterowie okresu II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej, skazani na karę śmierci lub
represjonowani w okresie stalinowskim (gen. Emil Fieldorf, rotmistrz Witold Pilecki, Łukasz Ciepliński,
Franciszek Niepokólczycki, Wincenty Kwieciński). W 2007 awansował pośmiertnie na stopnie
generalskie 88 żołnierzy i 2 duchownych zamordowanych przez Sowietów w czasie II wojny światowej
w Katyniu i Charkowie.
W sierpniu 2006 prezydent pozbawił oskarżaną o zbrodnie stalinowską prokurator Helenę WolińskąBrus odznaczeń nadanych jej w PRL.
W trakcie prezydentury Lecha Kaczyńskiego część członków Kapituły Orła Białego ustąpiła ze swej
funkcji w proteście wobec jego polityki odznaczeń.
W latach 2005–2006 prezydent ułaskawił 77 osób skazanych, odmówił prawa łaski 550 osobom. Listy
osób ułaskawionych nie opublikował.
28 grudnia 2005 powołał pierwszy skład Rady Bezpieczeństwa Narodowego oraz wyznaczył Szefów
Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
W lutym 2007, wbrew opiniom polityków opozycji, opublikował w „Monitorze Polskim” Raport o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, autorstwa Antoniego Macierewicza. Nie opublikował jednak tzw.
aneksu do Raportu.
Był pierwszym urzędującym prezydentem Polski, który po II wojnie światowej odwiedził synagogę.
Na uwagę zasługuje brutalne, graniczące z prześladowaniem traktowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego na niwie publicznej. Chodzi tu zarówno o media, komentatorów i ekspertów polskich jak i zagranicznych, jak też o wypowiedzi przeciwników politycznych.
Przeciwnicy polityczni krytykowali jego osobiście, łącznie z wyglądem, fakt że ma brata zajmującego
się polityką, decyzje polityczne, kwestionowali prawo podejmowania decyzji, a także zwykłe bieżące
zachowania. Rząd PO zakwestionował prawo prezydenta do występowania w Brukseli i odmówił mu
samolotu rządowego. Ten niewybredny styl krytyki i ośmieszanie miały znaczący wpływ na funkcjonowanie służb obsługi i ochrony prezydenta, i przyczyniły się ewidentnie do tragicznej katastrofy lotniczej
z 10 kwietnia 2010.
Krążył dowcip, że w latach 2005-2008 media krytykowały rząd i prezydenta, czyli Lecha i Jarosława
Kaczyńskich i ich koalicjantów. Ale w 2008 roku postanowiły z tym skończyć i podjąć krytykę opozycji;
oznaczało to krytykowanie znowu braci Kaczyńskich.
Krytyka Lecha Kaczyńskiego sprawiała wrażenie działania zorganizowanego. Zagraniczni dziennikarze
zwierzali się w radiostacjach, jak to spotykają się raz lub dwa razy w tygodniu, by omówić sposoby informowania opinii publicznej w swoich krajach.
Z przeprowadzonych wiosną 2005 roku badań nad medialnym wizerunkiem Lecha Kaczyńskiego jako
prezydenta stolicy wynikało, że przeważająca część informacji na jego temat publikowana była w kontekście przemocy, awantury, agresji i zamieszania itp. (słowa kluczowe „wojenna ścieżka”, „zapędy dyktatorskie”, „protest”, „wrze” itp.). Liczne doniesienia o jego działaniach zawierały takie słowa jak „pięść”
czy „walka”, a także „zawieszanie demokracji”, „wycinanie obcych”.
Krytyka Lecha Kaczyńskiego po objęciu prezydentury nabrała cech serii złośliwych napaści. Źle było,
kiedy nie pojechał na szczyt gospodarczy do Davos, źle było, kiedy na niego pojechał. Widoczne było,
że jest to sposób rozprawiania się z nieakceptowaną polityką, niosącą krytykom zagrożenia.
Do najbardziej znanych należy sprawa o zasięgu międzynarodowym, tekstu z niemieckiej gazety „Tageszeitung” z lipca 2006, która miała poważne reperkusje polityczne. W Niemczech już wcześniej politycy
i prasa nabrali zwyczaju niewybrednego atakowania polskiego prezydenta. Tekst w „Tageszeitung” wykpiwał prezydenta Polski, na co politycy niemieccy zareagowali podkreślając zasadę wolność prasy.
Zasada ta przestała istnieć, gdy kolorowy tygodnik polski zamieścił karykaturę Angeli Merkel. Wówczas
Niemcy domagali się przeprosin od prezydenta. W tymże roku Polska otrzymała niską ocenę wolności
prasy stowarzyszenia Reporterzy bez Granic, gdyż – jak uznano - Lech Kaczyński próbował wpływać
na prasę.
Pięciu polskich byłych ministrów spraw zagranicznych potępiło prezydenta w liście otwartym za odwołanie szczytu weimarskiego, podważali też publicznie jego prawdomówność (przyczyną był stan zdrowia).
Kampanię dyfamacyjną, zorganizowany przemysł pogardy wobec Prezydenta Polski można wyjaśnić
tym, że Lech Kaczyński był politykiem antyestablishmentowym, zagrażał pozostałościom PRL, był też
atakowany przez potężne w Polsce lobby niemieckie i rosyjskie.
*
Wczesnym rankiem 10 kwietnia 2010 Lech Kaczyński z żoną i 94 innymi osobami wyleciał z Warszawy
rządowym samolotem Tupolew Tu-154M nr 101. Leciał do Katynia, gdzie wraz z przedstawicielami Rodzin Katyńskich, a także parlamentarzystami, duchownymi, kombatantami, żołnierzami miał złożyć hołd
Polakom zamordowanym przez NKWD na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. Biura Politycznego partii rządzącej ZSRR. Premier Tusk wyjechał osobno dwa dni wcześniej na uroczyste otwarcie nowej cerkwi w
Smoleńsku i z premierem Putinem odwiedził Katyń. Lech Kaczyński zginął wraz z żoną i wszystkimi
członkami delegacji w katastrofie lotniczej przy podchodzeniu do lądowania na lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj.
Z chwilą nadejścia wiadomości o śmierci prezydenta, nie czekając na oficjalne potwierdzenie tego faktu, jego konstytucyjne obowiązki zaczął wykonywać marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Żałoba
narodowa, ogłoszona przez Komorowskiego, trwała od 10 do 18 kwietnia 2010.
Przez następny tydzień wystawione na widok publiczny w sali Kolumnowej Pałacu Namiestnikowskiego
w Warszawie trumny z ciałami Prezydenta i jego małżonki Marii odwiedziły setki tysięcy Polaków,
wstrząśniętych tragedią. Według szacunków urzędników Kancelarii Prezydenta w dniach 13–17 kwietnia przed trumnami przeszło około 180 tys. ludzi. Następnie trumny przewieziono do bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
18 kwietnia 2010 parę prezydencką żegnano z honorami wojskowymi w krakowskiej Katedrze na Wawelu. Pochowano ich w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonówbazyliki archikatedralnej św. Stanisława
i św. Wacława na Wawelu, w pobliżu sarkofagu Józefa Piłsudskiego.
W Warszawie, mimo masowo podpisywanych listów, nie było możliwości postawienia pomnika pamięci
ofiar katastrofy smoleńskiej w okolicach Pałacu Namiestnikowskiego na Krakowskim Przedmieściu, a
Rada Warszawy, zdominowana przez PO, nie zdecydowała się nazwać jego nazwiskiem żadnej ulicy
czy placu w stolicy. Latem 2010 wmurowano w ścianę Pałacu tablicę, upamiętniającą żałobę z kwietnia
2010, tablice pamięci Lecha Kaczyńskiego wmurowano w niektórych warszawskich kościołach, a na
Powązkach stanął potężny pomnik ofiar katastrofy.

Podobne dokumenty