Kliknij Tutaj by Pobrać

Transkrypt

Kliknij Tutaj by Pobrać
OJCZE ŚWIĘTY…
Na pamiątkę szóstej pielgrzymki Jana Pawła II do kraju ojczystego.
Maria Mileno
www.MariaMileno.pl
Wotum wdzięczności za pontyfikat
świętego Jana Pawła II
SPIS TREŚCI
Słowo wstępne
1
Ojcze Święty
2
Poznańskie echo
3
W Jedności Świętej Rodziny
4
Burzone mury
5
W Duchu Jedności
6
W uświęceniu
7
Echo ludzkich serc
8
Echo narodu w sercu matki
9
W Sercu Boga
10
Któż nas może odłączyć od Miłości Chrystusowej
11
W Bożym Planie
12
Jezus Chrystus wczoraj, dziś i na wieki
13
Na zawsze w świętości
14
Rytm różańcowych pacierzy
15
Z serc pożegnanie
16
Sercem ogarniam was wszystkich
17
Miłość w centrum życia
Zakończenie
„Poszukiwanie Prawdy nawet wówczas, gdy dotyczy ograniczonej rzeczywistości świata czy
człowieka, nigdy się nie kończy, zawsze odsyła ku czemuś, co jest ponad bezpośrednim
przedmiotem badań, ku pytaniom otwierającym dostęp do Tajemnicy. Jak ważne jest, by
ludzka myśl nie zamykała się na rzeczywistość Tajemnicy, by człowiekowi nie brakło
wrażliwości na Tajemnicę, by nie brakowało mu odwagi pójścia w głąb!”.
(Słowa św. Jana Pawła II wygłoszone podczas pielgrzymki do Polski w 1997 r. z
okazji 600-lecia Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego)
Słowo wstępne
Kim jest człowiek?
Odpowiedź na to pytanie nie jest całkiem prosta, jeśli spojrzy się na człowieka z punktu
widzenia jego życia wiecznego. Z drugiej strony czy człowiek poznał samego siebie, biorąc pod
uwagę dociekania na gruncie psychologii i medycyny. Czy poznał prawdziwe przyczyny ludzkich
zachowań? Czy określił czym jest świadomość?
Tak zadane pytania znajdują się gdzieś na krawędzi nauki. Z innej strony przychodzi teologia,
która ukazuje perspektywę życia wiecznego. W tym ujęciu śmierć postrzegana na gruncie medycznym
jest jedynie przejściem duszy ludzkiej w wymiar wieczności.
Czy jest możliwe zbliżenie do siebie nauki mówiącej o człowieku fizycznym z nauką
ukazującą wymiar człowieka duchowego? Wydaje się, że zjednoczenie nauk może w pełni dać
odpowiedź na pytanie – kim jest człowiek?
Człowiek jest jednością wymiaru fizycznego (ciało materialne) z wymiarem duchowym.
Dostrzeżenie tej jedności to pierwszy krok, następnym zaś jest określenie wzajemnych powiązań
fizyczności człowieka z jego wymiarem duchowym.
Uzyskanie dostępu do powiązania wymiaru fizycznego z duchowym wymaga według mnie
dopracowania się i odpowiedniego określenia istoty duchowej człowieka. Przejście z płaszczyzny
duchowej na fizyczną dzieje się w samym człowieku, co obserwujemy w każdym jego doświadczeniu.
Wobec tego zjednoczenia fizyczność i duchowość człowieka to nie jest jakaś abstrakcja, lecz dzieje się
wciąż w jego wnętrzu. Badając człowieka na przykład pod kątem jego emocjonalnych doświadczeń,
możemy dojść do określenia jego istoty duchowej. W racjonalnym doświadczeniu możemy również
podążać od drugiej strony, mianowicie wychodząc z istoty duchowej człowieka możemy dojść do jego
emocjonalności po to, by zrozumieć przyczyny ludzkich zachowań.
Kim jest człowiek? W wyniku wieloletnich badań dopracowałam się nowych pojęć i
zależności, które w jakimś stopniu odpowiadają na to pytanie. Cały proces badawczy prowadzony jest
w bardzo nietypowy sposób. Wpierw określiłam parametry duchowe człowieka, po czym ułożyłam je
w zależnościach matematycznych dochodząc w ten sposób do podstaw ludzkiego zachowania, czyli
jego emocjonalności.
Z przeprowadzonych badań wynika, że człowiek powinien emocjonalnie się przebudzić i zdać
sobie sprawę z wielu ograniczeń, które utrudniają mu podążanie Drogą Prawdy i Świętości. Najlepiej
jeśli emocjonalnemu przebudzeniu towarzyszy duchowe przebudzenie. Wówczas człowiek może
dostrzec że sam może stać się Prawdą, gdy stale kroczy Drogą Świętości. Wtedy nie dość, że jest
Prawdą i zna właściwą Drogę to również w samym życiu przegląda się jak w lustrze. W ten sposób
czyta w nim (życiu) jak w księdze poznając prawdziwe przyczyny wszystkiego, co obserwuje w
świecie oraz wie w jaki sposób można tę wiedzę spożytkować, tj. poprzez dar z siebie samego innym
istotom.
Twierdzę, że na człowieka można spojrzeć z perspektywy jego duchowego Piękna. Człowiek
jako Byt jest Dobry (por. Rdz 1,31). Natomiast możliwość odkrywania człowieka przez samego siebie
wynika z tego, że Bóg dokonał Stworzenia Wszystkiego w racjonalny sposób i dzięki temu
racjonalność jest wpisana w świat jako Prawda. W tym ujęciu Dobro i Prawda prowadzą do Piękna,
które w samym człowieku są wyrazem jego spełniania się.
Człowiek realizuje siebie w tym większym stopniu, im bardziej utożsamia się z Prawdą i
Dobrem, czyli im bardziej samym sobą wyraża to duchowe Piękno. Każdorazowe odejście człowieka
od tej Drogi powoduje w nim dysonans i wtedy jego własne piękno odbiega od transcendentalnego
Piękna.
Ujęcie człowieka w sposób, że jego moralne postępowanie ma wpływ na jego wewnętrzne
piękno nazwałam estetyką. Znaczenie pojęcia estetyki należy rozszerzyć, gdyż pojmowanie go jedynie
tak, jak rozumie je współczesny świat nie jest wystarczające. W estetyce należy dostrzec dwie
przeciwne drogi. Pierwszą z nich jest kroczenie człowieka Drogą moralnego postępowania i
jednoczenie w sobie, we własnym Bycie Prawdy, co prowadzi do istotowego jego wewnętrznego
Piękna. Droga przeciwna wyraża się oderwaniem Piękna od Bytu i uczynienie przez samego
człowieka jego „piękna” jako czegoś „samego w sobie”, oderwanego od jego Bytu. Przykładem może
być anoreksja ponieważ w tej chorobie osoba upatruje własne „piękno” w „szczupłej” sylwetce, którą
inni postrzegają jako nadmierne wychudzenie i wyniszczenie całego organizmu. Osoba ta kierując się
trendem współczesnego świata promującym „piękne i zgrabne ciało” przyjęła do siebie ten
„estetyczny wygląd” i nie dbając o prawidłowe funkcjonowanie swojego organizmu doprowadziła do
jego wyniszczenia. W ten sposób niewłaściwie postrzegane „piękno” osoby zostało oderwane od jej
Bytu, czyli bycia osobą pełną i zharmonizowaną, spełniającą się w życiu i realizującą siebie samą.
Opisane wyżej działania na szkodę organizmu ludzkiego są przeciwne do celu i sensu życia każdego
człowieka. Jedynym celem nadającym sens życiu każdego człowieka jest realizowanie siebie poprzez
dar z siebie samego, który jest darem danym innej istocie i sobie samemu.
Tak pojmowana estetyka może zostać wprowadzona na płaszczyznę racjonalnego badania. W
procesie badawczym na podstawie wypracowanych zależności matematycznych, kierując się również
ludzkim doświadczeniem, sporządziłam wykres emocji człowieka (przedstawiony na stronie
internetowej www.MariaMileno.pl oraz omówiony w książce Taniec Sfer). Jedną z osi układu
współrzędnych tego wykresu (oś pozioma) nazwałam estetyką. Na tej osi można dostrzec dwie
przeciwne drogi przejawiania się duchowego człowieka. Tylko podążanie „pod prąd” (przeciwnie do
kierunku osi estetyki) sprzyja prawdziwemu duchowemu pięknu człowieka i przybliżaniu do Pełni
Piękna (punkt zero wykresu emocji). Podążanie w kierunku osi estetyki to oddalanie się człowieka od
duchowego Piękna i poddawanie się „pięknu” światowemu, które jeśli jest coraz bardziej oderwane
od duchowości ostatecznie przechodzi w brzydotę.
Rozszerzone pojęcie estetyki, widoczne w dwóch przeciwnych drogach, gdy Piękno jest
zjednoczone z Bytem (Droga Świętości) lub „piękno” jest od niego oderwane umożliwia rozpoznanie
prawdziwego sensu życia człowieka. W prawidłowo pojmowanej estetyce można dostrzec jedyne
Piękno ludzkiej duszy. Wypaczenie tego pojęcia w dzisiejszym świecie wynika ze znacznego
oderwania się człowieka od własnej duchowości i przyjęcia materialistycznego światopoglądu. Jest to
kontynuacja myśli Kartezjusza, który wprowadził ostry podział między prawdami religii i prawdami
rozumu, co w dalszej konsekwencji miało wpływ na kształtowanie się nowej epoki Oświecenia.
Bez zrozumienia prawidłowo pojmowanej estetyki nie można odnaleźć wzajemnego
powiązania fizyczności człowieka z jego duchowością. Czym jest oderwanie Piękna od Bytu, jak nie
dostrzeganiem duchowości człowieka i upatrywaniem jedynego „piękna” w materializmie. Badając
fizyczność świata nie jesteśmy w stanie wyjść poza nią, gdyż zawsze zabraknie wymiaru duchowego.
Dopiero poszerzając rzeczywistość o wymiary duchowe możemy właściwie pojmować cel i sens życia
człowieka. Z pewnością, by odpowiedzieć na pytanie – kim jest człowiek? – potrzeba poznać cel i
sens jego życia.
Poszerzając naszą fizyczną rzeczywistość o wymiary duchowe dokonujemy milowego kroku
w poznaniu, kim jest człowiek. W samym człowieku jest emocjonalność, którą możemy obserwować
w jego zachowaniu. Jednak co leży u podstaw ludzkiego postępowania? Uważam, że cała
emocjonalność człowieka jest efektem tego, co dzieje się w głębi jego duchowej istoty. W mojej pracy
badawczej określiłam za pomocą parametrów duchowych istotę duchową człowieka. Mówią w skrócie
duchowy człowiek jest konstytuowany za pomocą parametrów Dobra i Miłości. Wszelkie dysfunkcje
tych parametrów związane są z kondycją człowieka w świecie materii, w którym parametr Zła ma
swoje miejsce. Powoduje to również niewłaściwe pojmowanie miłości przez człowieka, co zostało
odzwierciedlone w jego miłości własnej (Mwp – oś pionowa wykresu emocji człowieka). Przyjęcie
przez człowieka miłości własnej właściwej (Mwo) umożliwia kroczenie Drogą Świętości, co jest
bardzo pożądane i wyznacza miarę jego rozwoju duchowego.
Wyodrębnienie oraz nazwanie parametrów duchowych człowieka umożliwia wpisanie ich w
równania matematyczne i zwięzłe określenie jego istoty duchowej. Z badań nad duchowością wynika,
że każda duchowa istota jest przyłączona z własnej woli do Źródła Boskiej Mocy. Jest więc możliwe z
woli istoty, odłączenie od tego Źródła i samodzielne egzystowanie (wolna wola). Ostateczne
odłączenie istoty od Źródła swojego istnienia powoduje egzystencję Świecie Upadku (egzystencja
istot złych).
Prawdy duchowe odsłaniają się same, gdy prowadzimy analizę w prawidłowy sposób. Dojście
do zwięzłego określenia istoty duchowej człowieka to dopiero początek mojej drogi w poznawaniu
Świata Duchowego. Dzięki temu dokonaniu otworzył się przede mną cały Świat Stworzeń oraz
działań Stwórcy w Stworzeniu. Podążanie tymi drogami, które otwierają się same przekracza zwykłe
ludzkie pojmowanie.
Pokrótce przedstawię niektóre ze spraw do których doszłam na podstawie moich badań.
Człowiek jest kreatorem samego siebie i świata, którego jest uczestnikiem. Kreacja człowieka daleko
przekracza jego fizyczną działalność w świecie, bowiem zachodzi ona w jego duchowej świadomości.
Wszystko, co obserwujemy w fizycznym świecie (również ludzkie emocje) jest kształtowane z
płaszczyzny duchowej i zachodzi w duchowej świadomości człowieka.
Dochodząc do określenia duchowej świadomości człowieka daleko przekraczającej znany nam
świat materii, otrzymujemy powiązanie tego co duchowe z tym co fizyczne. Wszelkie przejawy świata
materii są konstytuowane w świadomości człowieka bowiem jest on uczestnikiem i kreatorem.
Powyższe stwierdzenia mają swoje odniesienie do odkryć współczesnej fizyki. Niektórzy fizycy
uważają, że człowiek jest uczestnikiem świata materii ponieważ jako obserwator ma wpływ na wynik
eksperymentu. Rozszerzenie tych zagadnień można znaleźć w mojej książce Kreacja rzeczywistości,
prawdziwa recepta na szczęście.
Rozwijając te myśli dochodzimy do podstaw Bytu człowieka oraz fizycznego świata. Tym, co
konstytuuje człowieka jest duchowa forma. I jednocześnie prawa fizycznego świata są też
konstytuowane z płaszczyzny duchowej. A są to duchowe Dary Dobra i Miłości, które konstytuują
wszelkie przejawy życia. Odkrywając racjonalizm w duchowości poprzez odpowiednie określenie i
uporządkowanie parametrów duchowych człowieka w zależnościach matematycznych, możemy
podejmować próby zjednoczenia wymiaru duchowego z fizycznością. W tym ujęciu należy uznać, że
świat materii jest konstytuowany z wymiaru duchowego. W ten sposób dochodzimy do tego, co
nieprzemijające i wieczne, co jest Darem Bożej Miłości.
Badając wszelkie przejawy życia duchowego możemy dowiedzieć się, że jest w nim olbrzymi
dynamizm wynikający z udzielającego – udzielania się Samego Boga. Ten przejaw Stwórcy objawia
się w Jego Dziełach pełnych Miłości i Dobra, w Stworzeniach. Dynamizm Boga łączy się z
dynamizmem woli istoty, gdy ona czerpie ze Źródła Boskiej Mocy. Brak woli istoty i jej odłączenie od
Bożej Miłości powoduje, że jest ona poddawana niemocy bycia darem.
Odkrycie, że duchowość człowieka może być badana w racjonalny sposób odsłania Prawdy
duchowe. To, co znamy z Objawienia w tym nowym ujęciu zostaje odpowiednio nazwane i
uszeregowane wprowadzając nas na wyższy poziom poznania. W ten sposób wzrasta świadomość
człowieka, lecz nie wystarczy wiedzieć ponieważ trzeba tę Prawdę w sobie nosić i stać się Prawdą.
Potrzeba przezwyciężyć samego siebie, własne ograniczenia i w moralnym postępowaniu doświadczać
w swoim wnętrzu Prawdy. Prawda was wyzwoli (J 8,32).
Przyłączenie do Źródła Boskiej Mocy tylko z woli istoty może zostać ograniczone. Istota
podłączona do Źródła swojego istnienia czerpie z niego, jak z „Elektrowni”. Na podobieństwo Boga z
własnej woli, każda z istot może stać się darem z siebie samej dla innych, przez co realizuje się.
Dzięki temu ma ona swoje własne Uczestnictwo w Akcie udzielającego – udzielania Boga, w Jego
Życiu, w Życiu Trójcy Przenajświętszej. Wychodząc ze wzajemnej Relacji Trzech Osób Trójcy
Przenajświętszej, Boga Ojca do Syna Bożego w Duchu Świętym, dochodzimy do Relacji Bóg – istota.
Wnikając tak głęboko w duchowość człowieka docieramy do indywidualnej Relacji Boga z istotą. Z
tej Relacji wypływa pytanie skierowane do człowieka – czy chcesz być Uczestnikiem Dzieła Miłości?
W odpowiedzi jest Decyzja istoty. Jeśli nie zechce ona brać udziału w tych Dziełach, sprzeciwia się
Woli Boga podejmując Decyzję „- przeciw”. Podążanie istoty za Wolą Boga to podjęcie przez nią
Decyzji „- za”. Tak oto człowiek w każdej czynności, często w nieświadomy sposób to życie w
Decyzji wciąż w sobie nosi (odniesienie do Kreacjonizmu Bytu).
Świadomość człowieka należy ujrzeć w Pełnym Obrazie, by dostrzec jej przejawy w
twórczości, kulturze, sztuce, nauce i w ludzkich emocjach. Duchowe inspiracje są źródłem twórczości
ludzkiej, a ten przejaw jest jeszcze mało zbadany. Twórcze inspiracje są poniekąd zbudowane na
emocjonalności człowieka, lecz skąd tyle w niej ponadczasowych myśli, proroczych wizji, różnych
sposobów wyrażania nieprzejawionego?
W tym dopatruję się, że w człowieku objawia się działanie całej Trójcy Przenajświętszej. Bóg
Ojciec udzielił człowiekowi Darów Dobra i Miłości. Syn Boży Jezus Chrystus udzielił człowiekowi
swojej Drogi podążania w Łasce Bożej, powierzył mu Prawdę i oddał Swoje Życie. Duch Święty
objawił się człowiekowi jako Duch Prawdy, pełen dynamizmu „wewnętrzny Poruszyciel”.
Działanie Trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej (Duch Święty) porusza serce człowieka,
inspiruje i wybawia z niedoskonałości. W Nim dostrzegamy nasze błędy, ale i w Nim są wszelkie
inspiracje przynoszące owoc na przykład w postaci twórczości ludzkiej. Jeśli owoc ten „dobrze
smakuje” to przynosi harmonię duszy i ciała. Należy wspomnieć, że są też możliwe twórcze działania
skierowane na dysharmonię człowieka, które są inspirowane przez istoty odwiecznie odłączone od
Miłości Bożej (istoty złe).
Działanie Trójcy Przenajświętszej, które najpełniej przejawia się w Odkupieniu jest widoczne
wciąż w duchowości człowieka. Wszelka jego aktywność w czynieniu dobra z tej inspiracji pochodzi,
jak również wszelkie dzieła jednoczące ku Jedni Miłości. Jeśli z czystego serca czynisz dobre rzeczy
dla innych to jesteś w inspiracji Trójcy Przenajświętszej. Jeśli jesteś naukowcem dla którego
najważniejszy jest Bóg to odzwierciedlasz Prawdę, że każdy człowiek jest zakorzeniony w Bogu. Gdy
jesteś twórcą i twoje własne inspiracje powodują harmonię duszy i ciała to w Nich jest działanie
Trójcy Przenajświętszej.
Jak daleko bardziej przejawia się działanie Trójcy Przenajświętszej w człowieku, który
kroczy Drogą Świętości. Święty naszych czasów Jan Paweł II był z nami tu na ziemi, jest z nami w
niebie i tak pozostanie. Wielki dorobek tego świętego jest skarbem danym ludzkości, a jego prorocze
wizje do dziś dnia wskazują nam Drogę. Potrzeba nam wsłuchiwać się w jego myśli i słowa. To co
nam przekazał jest wciąż aktualne, gdyż dzisiaj świat wciąż nie jest wolny od dylematów obecnych w
czasie jego pontyfikatu.
Razem ze świętym Janem Pawłem II współtworzyli wielcy naszych czasów. Mam tu na myśli
osoby, które swoim życiem zaświadczały o Prawdzie i wnosiły olbrzymi wysiłek w czynieniu dobra tu
na ziemi. Wielki wkład w obronie życia poczętego wniosła Matka Teresa z Kalkuty, błogosławiona
Kościoła katolickiego. Swoim życiem zaświadczała o wartości życia ludzkiego, stając w obronie
najsłabszych i najbiedniejszych. Matka Teresa zainicjowała powstanie zgromadzenia Misjonarek
Miłości, które działa po dziś dzień i kontynuuje to, co ona rozpoczęła, opiekę i posługę człowiekowi
zdanemu na odrzucenie i osamotnienie, często w jego ostatniej drodze tu na ziemi. Posługa w obronie
godności życia jest Dziełem Miłości, a jej dokonanie wypełnia Dobrem i Miłością wszystkie ludzkie
dusze. Owocem Dzieła Miłości jest przemienianie serc ludzkich, które z woli swojej chcą czynić
dobro.
W czasie pontyfikatu świętego Jana Pawła II miały miejsce jego spotkania z Matką Teresą i
wzajemne wymiany myśli tych wielkich ludzi. Święty Jan Paweł II w czasie swoich przemówień
cytował słowa Matki Teresy, przestrzegając tym samym i broniąc poczętego życia.
Warto też wspomnieć kardynała Stefana Wyszyńskiego, który miał duży udział w wyborze
Karola Wojtyły na papieża. Ten wielki czciciel Bogurodzicy, Prymas Tysiąclecia, wyprosił wiele Łask
przed Jasnogórskim Obrazem dla Polski i całego świata, a życiem swoim zaświadczał o Prawdzie. Jan
Paweł II kontynuował te dzieła, a cały pontyfikat tego świętego został naznaczony jego oddaniem i
zawierzeniem Maryi Matce Boga. Najbardziej o tym zaświadcza przyjęta przez niego dewiza „Totus
Tuus” (z łac. „Cały Twój”).
Kontynuacje wielkich Dzieł i dorobku wielu świętych odnalazły swoje miejsce w czasie
pontyfikatu świętego Jana Pawła II. W tym czasie kanonizował 482 i beatyfikował 1343 świeckich i
duchownych. Olbrzymi dorobek świętego Jana Pawła II, związany z jego działaniem w świecie
przyczynił się do odmiany losów ludzkich. W czasie jego pontyfikatu drogą przemian ustrojowych
wiele państw, w tym również Polska wyzwoliło się z reżimu komunistycznego. Zdaniem wielu
historyków Jan Paweł II poprzez popieranie idei niezależnych i wolnych związków zawodowych,
przyczynił się do upadku systemów komunistycznych w państwach bloku wschodniego. Te zmiany
zapoczątkowały wydarzenia w Polsce, które miały miejsce w 1989 roku.
Święty Jan Paweł II kierował do ludzkości wiele słów w czasie jego 104 zagranicznych
pielgrzymek do wielu krajów naszego świata. Pozostawił nieoceniony skarb w postaci dokumentów
papieskich: 14 encyklik, 42 listów apostolskich, 14 adhortacji apostolskich, 11 Konstytucji
apostolskich oraz wielu książek i dzieł poetyckich. Jan Paweł II w czasie swojego pontyfikatu
zapoczątkował w 1985 roku Światowe Dni Młodzieży, które są organizowane po dziś dzień. W
dorobku tego świętego znajduje się wiele wskazówek dla ludzkości, gdyż pozostawił dla nas wiele
myśli i słów niemal na wszelkie życiowe tematy.
Utwory przedstawione w tomiku „Ojcze Święty…” upamiętniają i przypominają słowa
świętego Jana Pawła II wypowiedziane przez niego podczas szóstej pielgrzymki do kraju ojczystego,
odbytej w dniach od 31 maja do 10 czerwca 1997 roku. Słowa Ojca Świętego, którymi dzielił się z
wiernymi mają charakter ponadczasowy i przez to wciąż zachowują swoją aktualność. Te ważkie
słowa skierowane do Rodaków są kluczem do mądrości naszego Narodu, otwierającym na nowe
czasy. Z dzisiejszej perspektywy możemy lepiej usłyszeć wołanie naszego świętego które pokrzepia w
wierze i ukazuje, że wciąż dokonywane wybory człowieka przynoszą nową rzeczywistość. Utwory
zamieszczone w tomiku zaraz po napisaniu podarowałam Ojcu Świętemu, w podziękowaniu za szóstą
pielgrzymkę do Polski.
Przesłania świętego Jana Pawła II skierowane do Polaków podczas jego szóstej pielgrzymki
do kraju ojczystego niejednokrotnie wskazują nam drogę, przestrzegają przed wieloma zagrożeniami
oraz ukazują wizje przyszłości.
W czasie tej pielgrzymki Ojciec Święty wielokrotnie podkreślał, że trzeba szanować godność
każdej osoby ludzkiej. Dostrzegał tę potrzebę we wszystkich wymiarach życia człowieka. Zarówno w
odniesieniu do każdego życia, również poczętego, jak i w odniesieniu do pracy zarobkowej, aż po
życie rodzin.
Święty Jan Paweł II w czasie tej pielgrzymki udzielał wielu wskazówek jak żyć w wolności.
Zwracał uwagę na to, że wolność jest człowiekowi dana i zadana. Nie można więc nadużywać
wolności dla własnych celów, nie mając na uwadze czynienia dobra. Ojciec Święty postrzegał
wolność jako dar i zadanie. Wskazywał na to, że dobro buduje, miłość łączy, a zło dzieli. We
właściwym korzystaniu z wolności święty Jan Paweł II widział wiarę w Boga, modlitwę, oddanie i
zawierzenie Maryi, otwarcie na Prawdę Chrystusową. Zwracał również uwagę na to, że budowanie
wspólnoty Europy jest zadaniem i wyzwaniem dla społeczności ludzkich, gdyż powinno wyrastać na
chrześcijańskich korzeniach w oparciu o „wspólnotę ducha”, przy zachowaniu godności ludzkiej,
współpracy i jedności, bez zatracenia niezawisłości narodów.
W czasie tej pielgrzymki Ojciec Święty wskazywał na miłość jako na miarę życia. Zachęcał
do miłości bliźniego i do jednoczenia ludzkich serc. Nawiązując do historycznych wydarzeń burzenia
muru berlińskiego zauważał, że brak więzi między ludźmi też tworzy mury, lecz niewidzialne bo
biegnące w sercu. Postrzegał rodzinę jako centrum miłości i jednocześnie przestrzegał rodziny, by nie
godziły się na oddawanie własnych dzieci instytucjom.
Punkt widzenia Ojca Świętego nigdy nie kończył się „na powierzchni”, lecz zawsze wnikał w
głąb omawianych zagadnień. Według niego nie należy ustawać w poszukiwaniu Prawdy, która to w
rzeczywistości nigdy się nie kończy ponieważ „zawsze odsyła ku czemuś, co jest ponad bezpośrednim
przedmiotem badań, ku pytaniom otwierającym dostęp do Tajemnicy”. Wskazywał na to, że człowiek
powinien być otwarty na wymiar duchowy, że potrzeba mu „odwagi pójścia w głąb”, by ludzka myśl
nie zamykała się na rzeczywistość Tajemnicy.
Święty Jan Paweł II zwracał również uwagę na to, by dbać o godność własnego Sumienia,
gdyż jak twierdził, jest to ważniejsze od jakichkolwiek korzyści zewnętrznych.
Ojciec Święty podczas tej pielgrzymki wskazywał na zagrożenia pochodzące ze świata, które
mogą odciągać od Miłości Chrystusowej i burzyć jedność daną człowiekowi przez wiarę. Zachęcał do
odrzucania fałszywych haseł, błędnych ideologii, wszelkich pokus pójścia na kompromis przeciwnych
przykazaniom, szukania własnych korzyści bez dbania o innych.
Święty Jan Paweł II zwracając się do rolników widział potrzebę tworzenia kultury wsi, by
pozostawić miejsce na rzeczy utwierdzone wielowiekową tradycją. Rolnikom powiedział: „szanujcie
każde ziarno zboża kryjące w sobie cudowną moc życia”. Jakie jest to wymowne w obecnej dobie,
gdy zagrożeniem dla nas są rośliny genetycznie modyfikowane.
W swoim przesłaniu Ojciec Święty nie poprzestawał na wskazaniach właściwej Drogi, czy
przestrzeganiu przed zagrożeniami, lecz ukazywał również wizje przyszłości. Święty Jan Paweł II
dostrzegał perspektywę wolności w świecie, w którym Dobro buduje cywilizację miłości.
Jednocześnie przestrzegał przed wszelkimi przejawami zła, zwłaszcza wskazując na zło serca
ludzkiego i zabijanie bezbronnego życia, które prowadzą do kultury śmierci. Mówiąc te słowa
dostrzegał możliwość nasilania i rozprzestrzeniania się zła, w czym upatrywał zagrożenie dla
przyszłości następnych pokoleń. W Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu powiedział znamienne słowa:
„naród który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Wczytując się w słowa Ojca
Świętego, między innymi te wypowiedziane na Jasnej Górze w dniu 4 czerwca 1997 roku, nie można
nie odnieść wrażenia że Jan Paweł II bardzo poważnie traktował te wyżej wymienione
niebezpieczeństwa i zagrożenia dla ludzkości. W modlitwie powiedział:
„Bogarodzico, Matko Jednorodzonego Syna, który dał nam nowe
przykazanie miłości jako zasadę życia, uproś nam, abyśmy stali
się budowniczymi solidarnego świata, w którym pokój zwycięży
wojnę, a cywilizacja miłości – cywilizację śmierci.”
We własnym sercu warto te wszystkie przesłania przemyśleć i odnieść je do swojego życia.
Czy jeszcze dziś możemy z tych Prawd na które wskazywał nasz święty, wyciągnąć własne wnioski i
wskazania? Potrzeba otworzyć się na wymiar duchowy by dostrzec, że to właśnie jakość serca
ludzkiego ma wpływ na losy świata: cywilizację miłości czy kulturę śmierci. Trzeba otrząsnąć się z
wielu niewłaściwych poglądów, zafałszowanych stwierdzeń, fałszu reklamy i narzuconego nam stylu
życia. Współczesny świat pełen jest medialnych treści które stanowią pożywkę dla mas, a są jedynie
motorem napędu dla rządców tego świata. Niestety żaden z nich nie dba o godność człowieka i jego
wolność, nie ukazuje prawdy, nie odwołuje się do ludzkiego Sumienia, nie chce zjednoczenia serc
ludzkich, nie buduje cywilizacji miłości. Jaka więc przyszłość czeka narody?
Gdyby nie było wymiaru duchowego w człowieku z pewnością bylibyśmy poddani kulturze
śmierci. Ale tak nie jest. Powinniśmy być wdzięczni Bogu za to, że każdy z nas ma wpływ na to, co
dzieje się w społeczności ludzkiej. Im więcej istot ludzkich przebudzi się do Prawdy i Miłości, tym
szybciej nastąpi przemiana ludzkich serc. Każde takie serce oddane Sercu Boga „burzy mury” w
sercu bliźniego, który z własnej woli chce być orędownikiem Prawdy i Miłości. Zachęcajmy siebie
nawzajem do solidarności bratniej, do zjednoczenia w nowym świata ułożeniu, do uznania Dobra i
budowania Nim cywilizacji miłości.
Te sprawy nie są jedynie jakąś utopią lecz mają solidne racjonalne podstawy. Biblijna Nowa
Ziemia jest obiecana ludzkości. Istnieje również możliwość racjonalnego zbadania tych dwóch
możliwych dróg, które człowiek wybiera w głębi swego serca. Są one podwalinami świata, którego
stanie się on uczestnikiem. Te sprawy zbadałam na podstawie rozwiązywania równań
matematycznych i przedstawiłam w książce Taniec Sfer. Wybór człowieka, który jest już gotowy do
podjęcia Decyzji na progu światów, staje się Nową Ziemią (in. Świat Racji, cywilizacja miłości) lub
Światem Zatracenia (kultura śmierci).
Uważam, że niejednokrotnie współczesnemu człowiekowi potrzebna jest wiedza, by mógł
znacznie bardziej niż dotąd zgłębić podstawy swojej duchowości. Prezentowana przeze mnie wiedza
tę duchowość człowieka opisuje w zależnościach matematycznych. Racjonalizm duchowy który
przedstawiam nie zamyka się na uczucia człowieka i jego emocjonalność. Wręcz przeciwnie otwiera
drzwi do zrozumienia podstaw ludzkiego zachowania, gdyż upatruje je w odpowiednim ułożeniu
parametrów duchowych człowieka.
Racjonalizm duchowy nie odziera człowieka z tego, co w życiu jego duszy jest najważniejsze.
Dostrzega on, że przeżycie piękna kwitnącego drzewa lub radość bycia razem to uczucia stymulujące
duchowe wnętrze człowieka, mające pozytywny wpływ na jego parametry duchowe. Natomiast
wszelki dysonans życia na przykład gniew, apatia, złość, żal, strach, powodują ograniczenia
przepływu przez człowieka Miłości Bożej, przez co nie może on w Pełni czerpać ze Źródła Boskiej
Miłości.
Wiedza, której jestem prekursorem wymaga dojrzałości człowieka i zdania sobie sprawy z
tego, że duchowość człowieka zakorzeniona jest w Bogu. Wiedza ta ukazuje, że człowiek jest
Uczestnikiem Życia Bożego, gdy z własnej woli nie odłącza się od Miłości Bożej.
Wszystkie te sprawy, które odsłoniły się przede mną gdy podjęłam się badania duchowości
człowieka, ukazują jego godność i indywidualną Relację ze Stwórcą (Kreacjonizm Bytu). Dlatego
uważam, że najważniejsze jest jednoczenie serc ludzkich, oddanych i działających w Stwórczej
Miłości. W tym jest nasze zwycięstwo nad tymi, którzy kierują świat ku zatraceniu (kultura śmierci), a
orężem niech będą słowa wypowiedziane przez świętego Jana Pawła II w dniu 9 czerwca 1997 roku
podczas nawiedzenia grobu bł. Jana z Dukli:
„Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone zwycięża świat.”
(1J 5,4)
Ojcze Święty
Dni Twego pielgrzymowania przyniosły wszystkim gorącą moc.
Ostatni dzień maja dziewięćdziesiątego siódmego roku,
stał się dniem pierwszym Twojej wizyty, promiennego działania,
na tych zawsze oddanych i na tych co wierzą inaczej.
Słowiański papieżu, wybawco mas, przyszedłeś do nas w sam czas.
Nie po to by gubić szlaki, a odnaleźć się w labiryncie,
tak pracowicie splątanych dróg, gdy prawda wije się w bólu.
Ty swoim słowem gromkim, rozpiętym, doświadczasz tłumy w echu.
Cichutko szemrze wezbrany strumyk, tak jak też serca wsłuchane w Ciebie.
Echem słów Twoich staje się serce, rozlewające wszędzie strumienie.
Źródlana woda obmywa dusze, skąpane w Wiecznej Miłości Tchnieniu.
To Ty uzdatniasz drogi przepływu braterskiej miłości, w uwspólnieniu.
Wzajemność naszą nam przykazujesz, uchylasz zatem nieba.
Dzielisz się Sobą z nami wszystkimi, i z Maryją Królową.
Nadziei ziarna wszędzie zasiewasz, rozświetlasz blaskiem twarzy.
W Tobie wszystko staje się możliwe, nawet z dróg krętych prosta.
Swym sercem jesteś wśród nas, nawet gdy Twej wizyty dobiegł kres.
Tych jedenastu dni nie zapomnimy Ci – pamięć w nas żyje!
Ta moc niech rośnie w sercach, czynach – odnajdywaniu prawd w Tchnieniu.
We wzajemności nas jednoczącej kroczącej wciąż ku niebu.
Brzmienie słów Twoich rozlega w duszach, rozkołysanych modlitwy duchem.
Na losach wielu spoczywa pieczęć wciąż przemieniającego się ducha.
Wezbrane losy dziejów narodu skłaniają Ci się przed Twoim tronem.
U stóp Twych Polska skąpana w morzu odwiecznym, czystym – bo przemienionym.
Sercem wstrzymujesz rozkołysany bijący na alarm gong.
Ludu, czy nie pojmujesz serca wyzwania ku oczyszczeniu ?
Nie w krwi rozlewu skąpanym w ogniu lecz w serca pobrataniu.
Taką też drogę nam okazujesz, w solidarności bratniej.
Gromkim odgłosem rozlega wszędzie: „Nie lękajcie się. Któż nas
może odłączyć od Miłości Chrystusowej? Naród, który
zabija własne dzieci nie ma przyszłości. Jesteśmy dziećmi.
Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi – nimi jesteśmy.”
Łagodne echo ważkich słów Twoich toruje myśli na szlaki prawdy.
Nie ma tu miejsca na jakieś półprawdy, zbłąkane myśli ku chwale swej.
W etyce widzisz klucz do mądrości biegnącej stale w posłudze życiu.
W oddaniu chwały nie sobie samej lecz w miłości oddanej Miłości.
W porywie serca poruszasz serca, z dłoni odkrytej nam błogosławisz.
Rozniecasz ogień miłości pełnej, gdy nas rozświetlasz uśmiechem swoim.
Nie przejdziesz nigdzie bez dłoni dania, słów pokrzepienia, gestów miłości.
Następco Piotra, namiestniku Chrystusa – dziękujemy Ci za wszystko.
Jesteśmy z Tobą, w Twojej jedności, bo bez wyjątków cały lud Boży.
Razem wkroczymy w trzecie Millennium, Ty nas wprowadzisz – w nowy świata ład!
Ty rozpoznajesz nowe wibracje okiełznanego starego ruchu.
Gdy dobro staje się wiecznym Prawem w świecie miłości – w nowy złoty wiek!
Poznańskie echo
Pobrzmiewa echo wspólnie spędzonych chwil na ziemi praojców,
Nie zapomnimy przelanej krwi w zarzewia ogniu, rwących kul.
W przestrzeni dziejów moc naszego ducha w ucisku rosła wciąż.
Nam nie jest obca zaborów niemoc, ucisk, ustroju reżim.
W upamiętnieniu i umodleniu rozbrzmiewa echo,
w sercu Poznania, miażdżącej piętą historii czasu.
Ruch narodowy odrzuca piętna z ofiary trudem,
w imię wolności, niepodległości – w jedności naród.
Tak jak ten „pomnik Chrystusa Króla ufundowany…
w imię wdzięczności za niepodległość1”, w boju zniszczony,
tak też te Krzyże, zbratane więzią – łączącą lata,
stoją na straży godności ludzkiej, miłości bratniej.
Wieszcz narodowy w centrum kultury, oświaty i nauki,
w kolebce Piastów i państwowości, zalążku chrześcijaństwa.
Rozlega wrzawa nie gasnącego robotniczego ducha,
Sięgającego okresu zmagań patriotycznego ruchu.
U stóp ołtarza tłum rozmodlony wtóruje echem.
Wyrosły z ziemi skrwawionej Brat nasz wznosi nadzieję.
Wiedziony Duchem Miłości Pełnym rozsiewa wiarę,
unosząc ręce do ludzi młodych przesiewa ziarna.
Podnosi wiarę jako osłonę na fali życia.
Z trudem zdobyty, przepływ wolności młodzieży świata,
pierwiosnkiem ruchu wspólnych zamierzeń – ku zjednoczeniu.
Nadzieja staje w pełnej możności – ku dokonaniu.
Sięgając głębi naszych korzeni wskazuje przyszłą drogę,
następca Piotra przybywa tutaj w hołdzie przelanej już krwi,
by u stóp Krzyży, nie tylko w duchu – tu złożyć cześć ofiarom!
Łącząc w swej głębi, przeszłość i przyszłość – odnosząc w teraźniejszość.
Łączące myśli zbratane więzią miłości bratniej,
są nam przestrogą przed zła czynieniem – nienawiść bratu.
Bo niezawisła jest nam Ojczyzna w trudzie zdobyta,
Nieustająca, wprzód poczynieniu – burzenia murów.
Światłość rozsiewa mądrości plony w duchu narodu.
Zaowocują w dalszej przyszłości – wydadzą plony,
tak jak ofiary czerwca Poznania – zwaliły reżim.
Światłość przybliża nam drogę prawdy jako owocną.
Tak też wkroczymy w Trzecie Millenium z nadzieją w wierze,
upamiętniając wolność i prawdę w krzewieniu dobra.
Przejdziemy zatem ku nowej erze w posłaniu dobra.
Nic tak nie spełni ducha narodu: dobro w miłości.
Poznań, dnia 3 czerwca 1997 roku
1
Na placu Mickiewicza w Poznaniu istnieje napis: „W tym miejscu do roku 1939 stał pomnik Chrystusa Króla ufundowany
przez społeczeństwo Poznania w imię wdzięczności za niepodległość, zniszczony przez hitlerowskiego okupanta”. W Jedności Świętej Rodziny
Nieustający odgłos przenika Sanktuarium świętego Józefa.
Pobudowany Kościół diecezji scaleniem więzi kultury, sztuki.
Nowym zadaniem rozpoznawanie, odszukiwanie z wielości jedność.
W jednej Rodzinie wszakże jesteśmy scaleni Duchem Miłości Pełnym.
W Opiece czułej cały lud Boży spoczywa w dłoniach Maryi Matki.
Jest i Opiekun Świętej Rodziny, wysłany w cieniu Ojca Rodziny.
Dziecię Zbawiciel scala małżonków wzajemną troską o Jego Życie.
I ustępliwość, wzajemna miłość nadają przykład świętego życia.
Gromkim odgłosem wtóruje echo Ojcu Kościoła.
Sumienie woła, wewnątrz wpisane tu – „nie zabijaj”.
Na nic tu przyjdą marne wykręty, że nie ma życia.
Moment poczęcia jest już zaczątkiem życia Bożego.
Bezbronne życie, gdy odrzucone staje w ofierze za barbarzyństwo.
Nie jest to znakiem, mądrości kluczem, techniki cudem lub osiągnięciem.
Podnosi apel namiestnik Rzymu w udziale słowa Matki Teresy:
„Jeżeli matce wolno zabić swe własne dziecko, cóż może powstrzymać
i ciebie i mnie byśmy się nawzajem nie pozabijali2?”. Któż może?
Jaka więc przyszłość czeka narody, gdy cele mylne, ujemny bilans.
Bo w rozliczeniu na szali czynów zło bierze górę nad czynem dobra.
Mierny ten bilans szykuje „życie” cywilizacji śmierci bez życia.
Uderza echo nierównym rytmem własnej obrony.
Tu w głębi duszy nie ma bariery dla swej godności.
I dla godności każdej osoby noszącej życie.
Tak darmo dane, darem utkane i życia Tchnieniem.
Na miarę dzieci wezwani chórem pragniemy szczęścia i wypełnienia.
Jesteśmy dziećmi, dziećmi Bożymi powołanymi do uczestnictwa.
Nie jest nam dane już wiedzieć teraz, czym my będziemy w naszej przyszłości.
Podnosi wiarę następca Piotra: „Człowiek powołany do tego, by
być uczestnikiem życia Bożego (…) poznawać, miłować (…) Oto człowiek3”.
Już przebywamy w Miłości Wiecznej, już pokładamy naszą nadzieję.
Już istniejemy wiarą w Jedności, już otoczeni Opieką Matki.
Jeszcze dziecięciem miłości chłonnym – stanąć w Jedności Świętej Rodziny.
Echo w miłości już nie wygasa – jako dar z siebie:
bezwarunkowy, bez interesu, bez ograniczeń.
Prawdziwa miłość nigdy nie żąda, pragnie się oddać.
Jest źródłem siły, wierności z serca, więzi małżeńskiej.
2
Fragment wypowiedzi matki Teresy z Kalkuty skierowany do uczestników Międzynarodowej Konferencji ONZ w Kairze w
1994 roku przypomniany przez Jana Pawła II w czasie przemówienia w Kaliszu w dniu 4 czerwca 1997 roku. 3
Słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego w Sanktuarium świętego Józefa: „<Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas
Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy> (1J 3,1). Człowiek przybrany w Chrystusie za
dziecko Boże, jest prawdziwie uczestnikiem synostwa Syna Bożego. I dlatego św. Jan, prowadząc dalej swoją myśl, tak
pisze: <Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym my będziemy. Wiemy, że gdy się
objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest> (1J 3,2). Oto człowiek! Oto jego pełna
niewypowiedziana godność! Człowiek powołany do tego, ażeby być uczestnikiem życia Bożego; ażeby Stwórcę i Ojca
poznawać i miłować – wpierw przez wszystkie Jego stworzenia tu na ziemi, a potem w uszczęśliwiającym widzeniu Jego
Bóstwa na wieki. Oto człowiek! Na szlaku Kongresu Eucharystycznego ten człowiek objawia się na każdym kroku.
Człowiek we wspólnocie rodziny i narodu! Człowiek uczestnik Bożego życia!” W takiej miłości życie rodziny płynie w pokoju.
Staje się szczęściem, rodziców, dzieci – źródłem miłości.
Przenikającym przyszłe też losy dalszych pokoleń,
by stać przykładem godnego życia, wzoru miłości.
Rodzina staje: w centrum miłości – ludzkiego życia,
w centrum kultury – szacunku względem każdego daru,
w centrum narodu – ustanowionych praw konstytucją.
Rodzina staje: w centrum cywilizacji miłości.
Kalisz, dnia 4 czerwca 1997 roku
Burzone mury
Sięgając wzlotu narodowości i państwowości – niezawisłości,
państwa polskiego, samodzielności swego Kościoła – w biskupstwie Jordan,
koronowanie i uświęcenie władzy królewskiej – berłem nadanej,
darem przyjęcia promieniującej wiary i w chrzcie uwieńczonej w Gnieźnie.
Owocem trudu, śmierci męczeńskiej świętego Wojciecha – Adalberta.
Krzewienie wiary, godności ludzkiej i praw człowieka w poczuciu prawdy,
w pracy misyjnej w byłej Europie – odsłania jedność, duchową jedność,
wspólnych korzeni, ważnego znaku w duchu jedności.
Podnosi apel namiestnik Rzymu dziękczyniąc Bogu
Wszechmogącemu za dar wolności już otrzymany :
„Nie będzie wolności Europy, dopóki nie będzie
ona wspólnotą ducha (…) Otwórzcie drzwi Chrystusowi…”
Burzone mury – znakiem otwarcia, państwowych swobód, ekonomicznych.
To nie wystarcza bez tej jedności pierwej nadanej na chrześcijaństwie,
bez świadomości takiej jedności, bo zbudowanej na Ewangelii.
Na Niej kładziono swe podwaliny, narody Słowian byłej Europy.
Burzone mury – znakiem otwarcia człowieka na serce człowieka.
Brak więzi ludzkiej też tworzy mury choć niewidzialne, biegnące w sercu.
Bez świadomości jedności bratniej i zbudowanej na Ewangelii,
nie ma jedności, ducha wspólnoty, ducha podwalin byłej Europy.
Jan Paweł II wznosi orędzie wśród prezydentów
siedmiu państw Europy Środkowo- Wschodniej. Wspólnota
Europy nowym zadaniem tkwiącym w wymiarze prawdy,
godności ludzkiej, rozwoju ducha – osobowości.
Rozwija zatem pole współpracy, pole działania, dalszej wymiany:
Nie tylko myśli, technicznych ciągów, nauki, sztuki i towarowej,
Do wzajemnego poczucia więzi nowych pokoleń – do zrozumienia
wzajemnych kultur, spowitych więzią nie zatraconą w godności ludzkiej.
W tej nowej wiośnie człowiek otwarty staje w Chrystusie w drugim człowieku.
Wzajemna miłość, dobro oddane staje się więzią bratnią narodów.
Jutrzenką świata dobra w miłości: zjazdy młodzieży z całego świata.
Znakiem spotkania czerwona kula w gongu dzwonnicy spowitej w Krzyżu.
W znaku pokoju podanie dłoni, wymiana darów.
Błogosławieństwo, chrztu odnowienie, wzajemna miłość.
Tak budowany, pokój wezwany narody splata.
Będąc zarazem początkiem siły owocującej,
w niezawisłości swojej ojczyzny i też w jedności,
choć tak dalekiej lecz już widzianej w jutrzence starań.
Gdy każdy naród w wymiarze ducha spełnia zadania,
i gdy narody w wymiarze ducha się integrują.
Bo tak wpisane w Świętym Prawie, że godność ludzka,
właściwy wymiar osiąga tylko w rozwoju ducha:
osoby jednej, tegoż narodu, harmonii dziejów.
W świecie miłości, gdzie dobro normą – PRAW DOKONANIEM.
Gniezno, dnia 3 czerwca 1997 roku
W Duchu Jedności
Z serc powitanie Ojca Świętego, znakiem jedności wzajemnych starań.
Pogoda w duchu, staje się rytmem spotkania się serc polskiej ludności.
W Duchu Jedności przebiega Kongres Ekumeniczny – w dialogu wiary,
współpracy zadań, zgodności w wierze w Chrystusa Boga Pana wszystkiego.
Modlitwa w wierze za przyszły Kościół rozbrzmiewa w Hali
w Słowie Chrystusa: „Aby wszyscy stanowili jedno,
jak Ty, Ojcze we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni
stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty
Mnie posłał. I (…) aby stanowili jedno, tak jak My
jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się
tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie
posłał i żeś Ty ich umiłował tak jak Mnie (…) Ja w nich4”.
Łączenie z rzeszą chrześcijan którzy błagają Ojca w Słowie Chrystusa,
Wyrazem Łaski, obiecującej przyszłe też Łaski w nowym Kościele
W bogactwie całym wielu Kościołów w nowej historii, przyszłości naszej.
Dzieło jedności naszym zadaniem, już rozpoczętym i upragnionym.
W homilii wznosi Ojciec narodu apel o ludzką
wzajemną zgodę: w solidarności, sprawiedliwości,
w podziale dóbr oraz rozwiązywaniu problemu głodu,
w świecie techniki wzrostu wielkiego – „Miliony (…) braci
i sióstr cierpi głód, a wielu z nich, zwłaszcza dzieci z głodu
umiera (…) Trzeba skierować wołanie o chleb, tak do
Boga, jak do ludzi polityki i ekonomii5” odpowiedzialnych
„za sprawiedliwy rozdział dóbr” w świecie.
W świecie miłości w służbie drugiemu, w ładzie moralnym prawdy i dobra,
nie ma też miejsca na niedostatek, niesprawiedliwy rozdział dóbr danych.
Tak darmo danych i otrzymanych, w pełnej wolności pozyskiwanych.
Bo w świecie ładu dóbr niewolnikiem i namiętności – nikt nie staje się.
W minionych latach Kościół już nie raz dowiódł, że stróżem
wolności wciąż jest – wznosi ramiona następca Piotra:
„Wolność jest przez Boga dana, ale i zadana” wciąż.
Takiej wolności, która buduje i jednoczy stale
„potrzeba światu, potrzeba Europie i (…) Polsce” też.
Wolność jednoczy, dobro buduje w więzach miłości,
splecionych jednym braterskim chórem w Duchu Jedności.
W wymiarze „sacrum”, najwyższej sferze życia ludzkiego6
4
J 17,21-26 5
Słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas homilii na zakończenie Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. 6
„Człowiek dąży do Boga, który jest celem ostatecznym. Człowiek pielgrzymuje do Świętego Miasta (por. np. Ps 122[121],
1-4; Iz 2, 2-5, 35, 10), do Sanktuarium, które tylko dla niego jest dostępne. Wymiar sacrum, wartości „sakralne”, to
najwyższa i definitywna sfera ludzkiego bytowania, to zarazem sfera najpełniejszej autorealizacji człowieka. Człowiek
najpełniej urzeczywistnia siebie w tym wymiarze. Poprzez sacrum całe ludzkie bytowanie zostaje zasadniczo uwznioślone,
podźwignięte „w górę”, wbrew swemu skądinąd silnemu ciążeniu „w dół” (por. J 3, 3.7; Kol 3,1-2; Jk 1,17; 3, 15.17).
Przeżywając wartości sakralne, obcując z nimi, człowiek dosięga tego, co go najpełniej potwierdza i najgłębiej
urzeczywistnia” – Znak sprzeciwu, XVIII.1, Paryż 1980, [w:] Matthew E. Bunson, Siła wiary i umysłu. Jan Paweł II. się uobecnia wymiar człowieka – cel ostateczny.
W pielgrzymowaniu do Sanktuarium Świętego Miasta,
w realizacji siebie samego w drodze do Boga,
w ciągłym dawaniu siebie samego w Duchu Jedności.
Wrocław, dnia 31 maja 1997 roku
W uświęceniu
Na krakowskich Błoniach przed Wawelskim Zamkiem, u stóp Katedry,
w śnie uśpiona Królowa sprzed sześciu wieków, błogosławiona.
Staje przed Ołtarzem Jadwiga promieniując w dzieje zaszłe.
Konsekrując dzieje przyszłe w uświęceniu Swym zostaje w nas,
oświecając losy przyszłe pojednaniem Swym – w patronacie.
Podwaliny kładąc w dzieło Jagiellonów w oświeceniu dusz.
Jasność w Niej rozkwitła stając w fundamencie odnawiania, i
też powołując Wydział Teologii Uniwersytetu.
Wznosząc zasługi dla edukacji Polaków
Jan Paweł II wznosi też światło Jadwigi:
„Z jasnością, która po dzień dzisiejszy oświeca
całą Polskę wiedziała, że tak siła państwa,
jak siła Kościoła, mają [swe] źródło w starannej
edukacji narodu(…) droga dobrobytu
państwa, jego suwerenności i uznania
w świecie, wiedzie przez prężne uniwersytety7”.
Pozostaje w dali, zawsze blisko serca Jej – lecznica serc.
Nieopodal stoi kapliczka bliska sercom ludzi.
Zgromadzeni tłumnie czują w strofach wierszy – przybywa Ojciec.
Z jego też Imienia mają chęć służenia kardiochirurdzy,
w uświeceniu roli darowania bliźnim swego serca też.
Gdy zamienią serce i dodadzą swoje, to serca są dwa.
„Życie daje życie” – serca łączą się, są też darowane.
Cały splot wydarzeń nie wychodzi z marzeń, lecz realny jest.
Tak jak i spotkanie na krakowskim rynku, w okrążeniu placu,
we wspomnieniach miłych, trudach życia czasem, tęsknocie kraju.
Też w pamięci „Solvay”, wczoraj oglądany – też w pamięci jest.
Pamięć wzrusza czasem wspominając Braci oddanych służbie…
W Bożym Miłosierdziu przemienianie serc – pokrzepienie ludu.
We wspólnej modlitwie, w drodze do domu Pana – w uświęceniu…
W powołaniu serc i dusz, w służbie Prawdzie – w posłudze myślenia8.
W poszukiwaniu Prawdy, w otwarciu na… – w odwadze „pójścia w głąb9”.
Kraków, dnia 8 czerwca 1997 roku
7
Słowa Ojca Świętego wypowiedziane podczas homilii mszy świętej kanonizacyjnej błogosławionej Królowej Jadwigi. 8
Odniesienie do słów Jana Pawła II wygłoszonych z okazji 600-lecia Wydziału Teologicznego: „Niewiele jest rzeczy
równie ważnych w życiu człowieka i społeczeństwa, jak posługa myślenia. <Posługa myślenia> o której mówię, to w swej
istocie nic innego jak służba Prawdzie wymiarze społecznym.” 9
Odniesienie do słów Jana Pawła II wygłoszonych z okazji 600-lecia Wydziału Teologicznego: „Poszukiwanie Prawdy,
nawet wówczas, gdy dotyczy ograniczonej rzeczywistości świata czy człowieka, nigdy się nie kończy, zawsze odsyła ku
czemuś, co jest ponad bezpośrednim przedmiotem badań, ku pytaniom otwierającym dostęp do Tajemnicy. Jak ważne jest, by
ludzka myśl nie zamykała się na rzeczywistość Tajemnicy, by człowiekowi nie brakło wrażliwości na Tajemnicę, by nie
brakowało mu odwagi pójścia w głąb!”. Echo ludzkich serc
Echo ludzkich serc w Cytadeli gra10.
Tu znajomy jest i ktoś nieznany.
Wszystkich łączy więź jedności myśli,
polskiej i nie, Wschodu i Zachodu.
„Jeśli tu odnajdziesz choć jedną myśl dla siebie
to dobrze, jeśli nie to wędruj dalej” – nie znam.
Jest śpiewana piosenka w obozie: „Każdy słonko
swe ma i żyje dopóki żar słońca w nim drga,
bo kiedy słoneczko zagaśnie, to już nie chce
się żyć, bo życie bez słońca nie warte jest nic”
– Stenia. „Życie jest piękne kiedy żyć się umie,
kiedy jedno serce, drugie serce rozumie.”
Echo ludzkich serc nie dzieli ludzi.
Z dalekiego wschodu też myśli są.
Jest jedno serce, co kochać umie,
nie rozumie ono oddzielenia…
„Nie zapominajmy – świat należy do wszystkich”.
„Pokój jest życiem – brońmy ich” i „Pokój czyni
człowieka wolnym, a wojna więźniem” i „Miłość
nie ma Kraju, nie ma języka, nie ma skóry”.
Budda – „Nienawiść nie powstrzyma nienawiści,
tylko miłość może pokonać nienawiść – to
prastare prawo”. Oraz znane również u nas:
„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” też.
Są i znane myśli, cytowane.
To znajome echo przybliża nas.
W tym szukamy drogi, przeznaczenia,
wypełnienia zadań w darowaniu…
Jan Paweł II – „Nie lękajcie się miłości,
która stawia wymagania”, w Słowie Jezusa
Chrystusa – „Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje”. Jest też:
„Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze
jest niewidoczne dla oczu” – Saint Exupery.
Ksiądz Maliński – to „w Tobie jest niebo i piekło,
wciąż żyjesz rozpięty pomiędzy dobrem a złem,
mądrością a głupotą […] wolnością a poddaństwem[…]
ufnością a rozpaczą, miłością a pogardą
i Ty decydujesz o tym, czy jesteś w niebie,
czy w piekle – tak tu na ziemi, jak i po śmierci”.
Oraz jeszcze inne – wybacz nie wpisane są…
Poznań, czerwiec 1997 roku
10
W czerwcu 1997 roku na poznańskiej Cytadeli rozstawiono namiot z „chorągiewkami” na których zostały zapisane złote
myśli. Na cztery strony świata powiewały myśli cytowane lub napisane przez różne osoby znane lub nieznane. Niektóre z
nich umieściłam w tym wierszu.
Echo Narodu w Sercu Matki
„Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiena Maryja! (…) Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze.”
„Z dawna Polski Tyś Królową! Miej w opiece Naród cały, który żyje dla Twej chwały.
Niech rozwija się wspaniały – Maryjo 11!”. W zawierzeniu Naród cały w odnowieniu Aktu Dania
się w Opiekę i Niewolę Maryi. U stóp Twoich Naród cały w dziękczynieniu już poddany12.
W rozmodleniu lud ten cały – intonuje Brat tej ziemi.
Wznosi ręce w umodleniu ku nadziei – pokrzepieniu.
Stąd przybyły duch Narodu w odnowieniu jednym słowem.
Łącząc dzieje nas poddaje Matce, Maryi Opiece.
Ona nas prowadzi stale podtrzymując naszą wiarę.
Zawierzając Swoje serce, też oddając Swoje Serce.
Pokrzepiając serca nasze, umacniając naszą wiarę.
Ko oddaniu się Synowi w Eucharystii odnowieniu.
„Tyle razy (…)stawaliśmy na tym świętym miejscu, przykładaliśmy (…) czujne pasterskie ucho, by
usłyszeć jak bije serce Kościoła i serce Ojczyzny w Sercu Matki (…) Bije zaś ono, jak wiemy,
wszystkimi tonami dziejów, wszystkimi odgłosami życia (…) Trzeba przyłożyć ucho do tego miejsca.
Trzeba usłyszeć echo całego życia Narodu w Sercu (…) Matki i Królowej!
A jeśli bije Ono tonem niepokoju, jeśli odzywa się w Nim troska i wołanie o
nawrócenie, umocnienie sumień, uporządkowanie życia rodzin, jednostek i środowisk –
trzeba przyjąć to wołanie. Rodzi się ono z matczynej miłości, która po swojemu kształtuje
dziejowe procesy na Polskiej Ziemi”. Wciąż stajemy na tej Ziemi, wciąż poddani Jej opiece.
W dziękczynieniu za te Łaski dotyczące zjednoczenia.
Wybłagane prze Prymasa odnowione w tym apelu.
Podniesionym w rękach ludu w umodleniu wspólną pieśnią.
W przebłaganiu Przedwiecznego Ojca i Pana naszego.
„Bogarodzico, Matko Jednorodzonego Syna, który dał nam nowe przykazanie (…), uproś
nam, abyśmy stali się budowniczymi solidarnego świata, w którym pokój zwycięży wojnę,
a cywilizacja życia – cywilizację śmierci (…) umacniaj więź wspólnoty w Kościele (…)
ożywiaj wysiłki ekumeniczne (…) przyjmij naszą ufność, umocnij (…) – złóż przed Obliczem Boga13”.
Tłum wtóruje jednym echem zawierzając siebie Matce.
Stając w nowym przykazaniu, dając miłość – w zamian Miłość.
Stając w kręgu Nieskończonej Pełnej Miłości wzajemnej.
Tak budując zgodnym kręgiem solidarnościową zgodę,
w nowym życia ułożeniu i ucywilizowaniu.
Jak pierwiosnek w tchnieniu wiosny rozpoznaje nowy oddech,
tak przymierze ufność w wierze – też pierwiosnkiem nowej siły,
odrodzenia wspólnej mocy w więzi wspólnoty w Kościele.
W umocnieniu i ufności tak stajemy wobec Boga.
W przebłaganiu winy naszej przystępując wobec siebie.
11
Pieśń śpiewana przez wiernych w Częstochowie na Jasnej Górze w dniu 4 czerwca 1997 roku.
12
W odniesieniu do słów wypowiedzianych przez Jana Pawła II na Jasnej Górze: „To właśnie tutaj trzeciego maja 1966 roku
Kardynał Prymas wypowiedział Jasnogórski Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matki Kościoła, za
wolność Kościoła Chrystusowego. Wracając pamięcią do tamtego historycznego aktu, pragnę dziś na nowo zawierzyć
Jasnogórskiej Królowej wszystkie prośby rodaków, a zarazem wszystkie potrzeby i intencje Kościoła powszechnego i
wszystkich na świecie ludzi – znanych mi i nie znanych, zwłaszcza chorych, cierpiących i pozbawionych nadziei. T także u
stóp Maryi pragnę podziękować za wszystkie łaski tegorocznego Kongresu Eucharystycznego – za wszystko dobro, które ten
Kongres zrodził w duszach ludzkich oraz w życiu Narodu i Kościoła”.
13
Krótkie przybliżenie modlitwy Jana Pawła II w Sanktuarium Jasnogórskim w dniu 4 czerwca 1997 roku. Tak stajemy w bramie niebios w wierze, nadziei, miłości.
On pociągnie nas ku sobie w Sercu Maryi Królowej.
Częstochowa, dnia 4 czerwca 1997 roku
W Sercu Boga
„Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego, w łonie Matki Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone,
Serce Jezusa ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone, Serce Jezusa w którym są wszystkie skarby
mądrości i umiejętności– zmiłuj się nad nami 14”. Najświętsze Serce Jezusa stań nam przykładem i
źródłem mocy naszego jednoczenia serc. Wznosi wiarę nasz Brat „Nauka bowiem Krzyża, która jest
głupstwem dla świata dla nas jest mocą Bożą15”. „Wielbimy Ciebie, Chryste Zbawicielu, który ze
Swego Kochającego Serca wylewasz na nas strumienie Łask. Dziękujemy…” u stóp Krzyża na
Giewoncie. „Jakże wdzięczni powinniśmy być Bogu za wszystkie Łaski, których doznajemy za
przyczyną Serca Jego Syna!”. W Bożym Sercu się wypełnia zbawczy plan: dzieckiem Bożym każdy
w wierze jest.
W tak wymownym hołdzie zawierzenia i oddania, Kościołowi i Ojczyźnie.
Podhalanie stają w Sercu Jezusa, Mocą Jego napełnieni są.
Wdzięczni Bogu za ten dzień uczyniony w uroczystość Serca Pana Jezusa.
Najświętszego Serca rozdanego w serca zawierzone i oddane Bogu.
„Jezu cichy i pokornego serca. Uczyń serca nasze według Serca Twego. Módlmy się. Wszechmogący
wieczny Boże, wejrzyj na Serce najmilszego Syna Twego i na chwałę, i zadośćuczynienie jakie w
imieniu grzeszników Ci składa, daj się przebłagać tym, którzy żebrzą Twego miłosierdzia i racz
udzielić przebaczenia w Imię syna Twego Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje (…) wieki16”.
W mocy Krzyża ludzie stają otoczeni Łaską Pana.
Już zbawieni odkupieńczą zbawczą miłością Jezusa.
W samym Sercu tego planu wolna wola decyduje.
Jest wyborem „-za” lub „-przeciw” – odpowiedzią daną Bogu.
W Sercu Boga centrum życia – moce Łaski Nieskończone.
W Sercu Boga ludzkie życie – już zbawione mocą Krzyża.
W Sercu Boga wolna wola – mocą Krzyża naznaczona.
W Sercu Boga ludzkie błędy – już skończone w mocy Krzyża17.
W Niepokalanym Sercu Maryi, w Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej następca Piotra konsekruje
świątynię oddając ją Bogu jako „przestrzeń w której gromadzi się i modli lud Boży” w dziękczynieniu
za ocalenie i darowanie nowego życia, w podzięce za modlitwy płynące z serc ludzkich. Błagając
Boga o miłosierdzie „Matko uproś! Matko przebłagaj! O Maryjo, Matko Boga. Przyczyń się za nami”.
Wznosząc błaganie do Boga Ojca Wszechmogącego, tak
wypraszając przebłaganie u stóp Krzyża na Giewoncie.
Cała Polska staje w Łasce – ziemia od Tatr aż po Bałtyk.
W samy sercu Tatr oddanych – zjednoczonych w sercach ludzkich.
Tak stajemy w Sercu Boga uświęceni mocą Łaski.
Ukochani Jego Mocą, rozpoznani w Jego Słowie.
Zjednoczeni Pełną Mocą wciąż dającą ludzkim sercom.
W Sercu Boga miłosiernym nie znającym oddzielenia.
Serce Boga zawsze odda – nie zna bowiem bólu, zdrady.
Serce Boga niezawisłe – rozpoznane w każdym stanie.
Serce Boga miłosierne – rozpoznaje rozpacz, ogień.
Serce Boga Wszechmogące – nie zna barier czasu, losu.
14
Modlitwa wygłoszona przez Jana Pawła II podczas homilii w Zakopanem (Litania do Najświętszego Serca Jezusowego) 15
por. 1Kor 1,18 16
Fragment Litanii do Najświętszego Serca Jezusowego 17
W odniesieniu do słów wypowiedzianych przez Ojca Świętego podczas homilii w Zakopanem: „Poprzez Serce Jezusa
Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego odczytujemy cały odwieczny plan zbawienia. Serce Boże staje się niejako
tajemniczym i życiodajnym centrum tego planu. W Nim ten plan się wypełnia.” W zawierzeniu Najświętszej Rodzinie trudu rodziców, miłości i opieki
Jan Paweł II oddaje hołd wszystkim rodzicom, by nigdy nie odstąpili
swego prawa do dzieci instytucjom, by dawali świadectwo swej miłości,
by nie dali się zwieźć pokusie zbytku za cenę braku i uwagi.
Zakopane, dnia 6 i 7 czerwca 1997 roku
Któż nas może odłączyć od Miłości Chrystusowej?
„Któż nas może odłączyć od Miłości Chrystusowej? (…) Jestem pewien,
że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności,
ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie,
ani co głębokie, ani (…) inne stworzenie nie zdoła
nas odłączyć od Miłości Boga która jest w Chrystusie Jezusie18”.
Cóż nas może odłączyć od Miłości Chrystusowej, która jest w nas?
„W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy19”. „Bądźcie czujni, aby
was nic od tej Miłości nie odłączyło” – wznosi wołanie nasz Brat!
Zwarte półprawdy zacieniające prawdziwe myśli.
Ideologie przekazujące fałszywe treści.
Korzyści zewsząd pozyskiwane dla chwały swojej.
I kompromisy odstępujące od prawdy wiary20.
„Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą21”.
„Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały,
a swoją duszę utracić?22”. „Czyż godność sumienia nie jest ważniejsza
od jakichkolwiek korzyści zewnętrznych? (…) Święty Stanisław, Święty
Wojciech, Święty Andrzej Bobola, Święty Maksymilian Maria Kolbe,
męczennicy naszych czasów (…) świadczą o prymacie sumienia –
o jego niezniszczalnej godności, o prymacie ducha nad ciałem,
o prymacie wieczności nad doczesnością” – w świadectwie Chrystusowi.
W męczeństwie jest znak godności ludzkiej niepodważalnej.
Współpraca z Łaską uzdalnia męstwo do heroizmu.
W świętości bowiem jest zmysł moralny – świadectwo dobru.
I człowieczeństwo zyskuje miarę poznania dobra.
„Oto bowiem Bóg <własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich
wydał> (…) <Jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?>”.
„Jezus Chrystus który poniósł za nas śmierć (…) przyczynia się za nami.
I od tej właśnie Miłości Chrystusa nic nie potrafi nas odłączyć. Jesteśmy
z nią zjednoczeni przez wiarę”. Wiara „jest źródłem zwycięstwa”.
„<We wszystkim (…) odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas
umiłował>. Jego Miłość odkupieńcza jednoczy nas z Bogiem (…) jest
źródłem naszego usprawiedliwienia23” – zawsze pewnego zwycięstwa.
Zwycięzcą w wierze każdy z góry jest, nie ostanie się,
nikt odłączony od odkupieńczej Miłości Boga.
Każdy z nas żyje, w Nim pozostaje – w Jego Mocy jest.
18
Fragment Listu do Rzymian przytoczony przez Jana Pawła II podczas liturgii słowa w Gorzowie Wielkopolskim w dniu 2
czerwca 1997 roku (Rz 8,35,38-39). 19
Dz 17,28 20
Odniesienie do wypowiedzi Ojca Świętego: „<Któż nas może odłączyć od Miłości Chrystusowej?> Tak woła do nas
dzisiaj święty Paweł. Niech to wołanie przeniknie do głębi serca i umysłu. Bądźcie czujni, by was nic od tej Miłości nie
odłączyło. Żadne fałszywe hasła, błędne ideologie ani pokusa pójścia na kompromis z tym, co nie jest z Boga, czy też
szukanie własnych korzyści. Odrzućcie wszystko, co tę jedność niszczy i osłabia. Bądźcie wierni Bożym przykazaniom i
zobowiązaniom chrzcielnym”. 21
Mt 10,28 22
Mk 8,36 23
Słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego podczas liturgii w Gorzowie Wielkopolskim. W Duchu złączony, w Duchu Jedności, w Świętym Przymierzu.
W trzecie Millenium razem wkroczymy w świadectwie wiary.
Błagając teraz Bożą Opatrzność o wprowadzenie
w ramionach Piotra, następcy w Rzymie, Brata naszego.
Błagając nowe siły dla Niego w posłudze dobru.
Pomoc oddamy, są tłumne głosy – brzmią znanym rytmem,
sprzed laty głosem, obiecującym odmianę losu.
Lecz nie o taką przyszłość błagamy z fałszywą treścią.
Z wiarą oddamy wszystko co mamy Miłości Jego.
Gorzów Wielkopolski, dnia 2 czerwca 1997 roku
W Bożym Planie
„<Czyńcie sobie ziemię poddaną> Podejmujcie pracę
w poczuciu odpowiedzialności za pomnażanie 24” dóbr.
Odpowiedzialność stanowi oręż w dóbr pomnażaniu.
By pokolenia w naszej przyszłości z nich korzystały.
„Praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy”.
W godności swojej człowiek jest twórcą i sprawcą pracy.
W niej doskonali się jego godność i osobowość.
Praca wyzwaniem w społecznym ładzie – uwrażliwienia.
W godności pracy zawarta cała treść dokonania w dziele Stwarzania.
W duchu współpracy, udziale w Bożym Planie stwarzania – istnienia życia.
W wyborze życia stajemy wolni w sumieniu swoim, tudzież Narodu.
I w podwalinach pod przyszłą godność w poszanowaniu prawa do życia.
„Uwielbiaj, duszo moja, Pana25!”, „Czyż nie wiecie, żeście
świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was26?”
„Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten
kto miłuje Boga miłował też i brata swego27”.
To jest zadanie i też wyzwanie przed ludźmi wiary.
Gdy dusza wielbi Pana wszechświata jest duchem w Bogu.
Miłując Boga staje przy bliźnim jak brat przy bracie.
Owiana Duchem Miłości Pełnym wypełnia dzieła28.
Staje więc wtedy w dziele Stwarzania , w udziale w Planie Bożym wszechświata.
Pełniąc swą rolę w tworzeniu dobra i pomnożeniu dóbr istniejących.
Łańcuch Miłości nigdy nie kończy, gdy zbiera dobra w odruchu serca.
Bo czerpie siłę z Mocy Niebieskiej, Miłości Pełnej i Nieskończonej.
„Obowiązkiem miłości, nieść pomoc na miarę naszych
możliwości tym, którzy jej oczekują (…) potrzeba
naszego chrześcijańskiego dzieła, naszej miłości,
24
Słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas mszy św. w Legnicy (por. Rdz 1,28). 25
Por. Łk 1,46 26
1 Kor 3,16 27
1J 4,21 28
Odniesienie do słów Ojca Świętego: „Bracia i siostry! Dziś celebrujemy Eucharystię i dla nas staje się jasne,
że jesteśmy wezwani, by żyć tym samym życiem i tym samym Duchem. Jest wielkim zadaniem naszego
pokolenia, wszystkich chrześcijan tego czasu, nieść światło Chrystusa w życie społeczne. Nieść je na
<współczesne areopagi>, ogromne obszary współczesnej cywilizacji i kultury, polityki i ekonomii. Wiara nie
może być przeżywana tylko we wnętrzu ludzkiego ducha. Ona musi znaleźć swój zewnętrzny wyraz w życiu
społecznym. <Kto nie miłuje brata swego którego widzi, nie może miłować Boga którego nie widzi. Takie zaś
mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego> (1J 4,20-21). To jest wielkie
zadanie przed nami, ludźmi wiary”. by Chrystus obecny w braciach nie cierpiał niedostatku29”.
W posłudze bliźnim cel życia – pełnia i doskonałość.
W cichym spełnieniu, oddaniu trudu drugiemu życiu.
W ofierze siebie, udziale w Planie szerzenia dobra.
W oddaniu siebie w sakramentalnej ciszy zbawienia.
Życie jest dobrem Stworzonym z Boga, tak jak i dobra nieożywione.
Całe istnienie przebywa zatem w Miłości Jego Sakramentalnej.
Wobec drugiego każdy więc staje nie w oddzieleniu lecz w Duchu Jego,
w świątyni ciała jesteśmy duchem przebywającym wciąż w Duchu Bożym30.
Dobro do dobra składa się zatem, przylega stale dodając Dobra.
Brak dobra wtedy, gdy niedostatek już bierze górę nad czynem dobra.
Jest wtedy cicha modlitwa serca w braku miłości i niespełnieniu.
On wtedy przyjdzie, rękę też poda, wskaże kierunek, Miłości doda.
Bo w Bożym Planie też niedostatek przyjmuje Dobro bez ograniczeń.
Nigdy nie zwiera się w Bożym Planie rozdane Dobro w Miłości Jego.
Łańcuch Miłości jest Nieskończony, zawsze otwarty, zdolny się oddać.
Jesteśmy zatem w kręgu Miłości, w wyborze życia, szczęścia wiecznego.
Legnica, dnia 2 czerwca 1997 roku
29
„Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).
„Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, te goście i Mnie nie uczynili” (Mt 25,45). 30
„Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3,16). Jezus Chrystus wczoraj, dziś i na wieki
„Ja Jestem Bramą, jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie będzie zbawiony”.
W Słowie Chrystusa, w symbolu geście przeszłość spotyka teraźniejszość.
U źródeł chrzcielnych Polski, Narodu, w Lednickich Pola – dokonanie.
Biorą w swe ręce spuściznę Ojców, by ją przekazać w przyszłe losy.
„Nie lękajcie się iść w przyszłość przez Bramę, którą jest Chrystus. I wierzcie
Jego Słowom, wierzcie Jego Miłości. W Nim jest nasze zbawienie”.
Jan Paweł II podnosi Apel trzeciego tysiąclecia w spotkaniu młodzieży
przybyłej z całej Polski, okolicznych miast, miasteczek…
O Trójco Przenajświętsza Pełna Miłości, z której wszyscyśmy dostali.
Zostaliśmy pozwani synami, z Woli Boga – dziedzicami Jego31.
O Trójco Przenajświętsza w Której Pełni Bóstwa przebywa Bóg i Ojciec
Pana naszego Jezusa Chrystusa. W Nim bowiem wybrał nas w świętości.
Nieście „przyszłym pokoleniom świadectwo wiary, nadziei, miłości.
Bądźcie wytrwali. Nie wystarczy przekroczyć próg, trzeba iść w głąb. Chrystus
Jest Bramą, ale też Drogą (…) Prawdą, Życiem. Idźcie (…) Drogą Chrystusa
w nowe czasy32. „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki33”.
W zespoleniu wspólną więzią, w odpowiedzi jednym słowem – „otwórzcie”.
Brama staje w sercach ludzi już otwarta wspólnym rytmem – brzmi w echu.
Już jutrzenka nowej siły jest, w akcie dokonania – „otwieramy”.
W imię Jezusa Chrystusa otwieramy bramy naszych serc i dusz.
O! Trójco Przenajświętsza dziękujemy Ci za Twoją Jedność, za Życia Dar.
Nieustająca Twa Chwała przez wieki wciąż toruje życia bieg w Darze.
O! Trójco Przenajświętsza jakże za Twe udzielanie dziękować mamy?
Wespół tworząc jedność w otwarciu serc przez Obliczem Twoim kłaniamy się.
Błogosławieństwo z serca Ojca Świętego „W Imię Ojca, i Syna,
i Ducha Świętego”. W jedności starań, w odpowiedzi serc – w otwarciu…
przeczysta siła przekroczenia progu, w nadziei uwieńczenia dróg.
By w nowe czasy wnieść powiew miłości, świadectwo wiary, nadziei.
W symbolu ryby, w znaku chrześcijaństwa, otwarta brama wejścia weń.
W otwarciu serca, w bliźniej miłości stają w Chrystusie w Bramie niebios.
Ku uwieńczeniu tak różnych dróg jest jedna tylko, przekroczyć ten próg.
Otworzyć serce, przyjąć Chrystusa, stanąć w Jedności Pana Boga.
O! Trójco Przenajświętsza, Jedyny Boże racz zmiłować się nad nami.
Prowadź nas Swą Drogą stale, racz oświetlać dusze wciąż, podać rękę nam.
Już jutrzenki widać odblask, w poczynaniach młodych ku jednoczeniu się.
Jest w tym siła torująca bieg, ku nowym czasów ułożeniu, w toku.
O! Trójco Przenajświętsza, Wszechmocy Pełna wprowadzaj nas w Światło Swoje.
Wystarczy odblask Miłości Twojej, by życia tok nagle zmienił swój bieg.
Nie ma większej Miłości nad Tę Która staje w oddaniu Samej Siebie.
31
Por. Ef 1,3-14 32
Słowa Ojca Świętego podczas Apelu III Tysiąclecia na Polach Lednickich. 33
Hbr 13,8 Nie ma większej Miłości nad Tę Która daje rozumną wolę.
O! Trójco Przenajświętsza, Królowo Wszechczasów, pobłogosław nam w nasz czas.
Wyprowadź nas w czasy przyszłe w orężu dla dobra – od miłości plonów.
O! Trójco Przenajświętsza dziękczynimy Ci za los nam darowany w czas,
zamiany ognia w ogień miłości, zamiany dobra w owoc miłości.
Lednica, dnia 6 czerwca 1997 roku
Na zawsze w świętości
„Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone zwycięża świat,
tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat jest
nasza wiara34”. „Wiara bowiem nadaje sens wszystkim
naszym wysiłkom. Pomaga odkryć prawdziwe
dobro, ustala (…) hierarchię wartości, przenika
przez całe życie35”. Na wezwanie następcy Piotra
wierni śpiewają <Oto jest dzień który dał nam Pan>.
Dziękczynią Bogu za ten dzień dany, w uświęceniu.
Błogosławiony Jan przenika nasze życie.
Na zawsze zostaje patronem Lwowa, staje
w nas sercem swojego oddania, związując los
dokonania – polskiego narodu powstania,
jego rozkwitu w następujących wiek wieków.
W promieniującym świętością Krakowie żyje
w świętości wielu ludzi – na zawsze w świętości.
Uświęceniem swym dokonuje uświęcenia.
„Niech wiara, jaką święty Jan zasiał w sercach waszych
praojców, rozrośnie się w drzewo świętości i niech
<przynosi owoc obfity i niech owoc ten trwa>36”.
„Ziemia, na której stoimy jest przesiąknięta i
nabrzmiała świętością Jana z Dukli” – wznosi wiarę
nasz Brat: „Jesteście spadkobiercami (…) uświęcenia”.
„Krocząc po tej ziemi nakładacie na jego drogi,
drogi wasze życiowe” – to ku świętości.
„Jeden jest tylko Mistrz, Chrystus. Największy z was niech
będzie waszym sługą37” – taki to „ewangeliczny
program (…) w swoim życiu urzeczywistnił święty Jan (…)
naśladując bez reszty przykład swego Mistrza i
Pana, nade wszystko pragnął służyć38”. Wraz z wszystkimi,
on również staje w tertio millennio adveniente.
W hołdzie rolnikom Jan Paweł II nawołuje:
„Szanujcie każde ziarno – zboża (…), Słowa Bożego39”.
34
1J 5,4 35
Słowa Jana Pawła II wypowiedziane w czasie nawiedzenia grobu błogosławionego Jana z Dukli, w
odniesieniu do Listu św. Jana (1J 5,4). 36
Por. J 15,5 37
Por. Mt 23,10-12
38
Wypowiedź Ojca Świętego w czasie homilii kanonizacyjnej błogosławionego Jana z Dukli. 39
Nawiązanie do słów Jana Pawła II: „Tak bardzo jesteście podobni do ewangelicznego siewcy. Szanujcie każde
ziarno zboża kryjące w sobie cudowną moc życia. Uszanujcie również ziarno Słowa Bożego. Niech z ust
polskiego rolnika nie znika to piękne pozdrowienie <Szczęść Boże!> i <Niech będzie pochwalony Jezus
Przeniknięci Łaską Pana w Świętości Jego,
w każdym poruszeniu serca stajemy w sercu
oddania , w świętości Jana – w uświęceniu nam.
W zjednoczeniu serc i dusz – w jedności z Chrystusem.
W poruszeniu serca dokonuje stale, swe
zabiegi serce oddane sercu drugiemu.
Nie masz większej miłości nad tę która wciąż jest
oddawana, nie masz większej zasługi niż dana.
We wspólnym trudzie budowania laikatu,
jest wespół jedność w Jedności Jego Łaski
i obiecanie wzrostu duchowości w Narodzie,
ku nowej wiośnie rozkwitu Dobra w Miłości.
Dukla, Krosno, dnia 9 i 10 czerwca 1997 roku
Chrystus>. Pozdrawiajcie się tym słowami, przekazując w ten sposób najlepsze życzenia [bliźnim]. W nich
zawarta jest wasza chrześcijańska godność. Nie dopuście, aby ją wam odebrano – bo próbuje się to robić! Świat
pełen jest zagrożeń. Docierają one przez środki przekazu także do polskiej wsi. Twórzcie kulturę wsi, w której
obok nowych wymiarów, jakie niosą czasy, pozostanie – jak u dobrego gospodarza miejsce na rzeczy stare,
uświęcone tradycją, potwierdzone przez prawdę wieków.” Rytm różańcowych pacierzy
„Królowo Różańca Świętego módl się za nami!”.
Niepokalanego Serca Najświętsza Maryjo!
O! Pani Ludźmierska, Gaździno Podhala módl się…
Pani nasza, Orędowniczko, Pocieszycielko…
„powierzamy [Ci] ufnie wszystkie nasze troski i
smutki, radości i nadzieje. Prosimy o to,
[Byś] pomagała nam podejmować Boże plany
I wypraszała u syna Łaskę…” – prosimy.
W rytm Tajemnic różańcowych,
docieramy do misterium
życia, męki, śmierci Pana
i też zmartwychwstania Jego.
Przeżywamy to w Jej Sercu.
W Jej matczynym przywiązaniu.
Tak stajemy też w Jej Sercu,
Powierzając swoje troski…
„Rytm różańcowych pacierzy odmierza czas na tej
podhalańskiej, krakowskiej i polskiej ziemi”. – Ten rytm
„przenika go i kształtuje”. Gdy toczą się dzieje
„w radości z owoców codziennego trudu” lub
„w bolesnym zmaganiu z przeciwnościami, czy w chwale
odnoszonych zwycięstw” – zawsze odnajdują swoje
odbicie w Tajemnicach Chrystusa i Jego Matki.
Rytm różańcowych pacierzy nadaje tok życiu.
W rytm różańcowych pacierzy
docieramy w serca głębię,
doznajemy poruszenia.
Oddajemy się w Opiekę
Najświętszemu Sercu Matki.
Ustalamy rytm pacierzy
w swoich doznań sercu głębi.
Przenikamy przed misterium…
Z serca podziękowanie Ojca Świętego za to
„ogromne dzieło modlitwy. Zawsze mogłem na nią
liczyć, szczególnie w momentach trudnych (…) nadal was o
nią proszę”. Z serca pozdrowienie całej wspólnocie.
Szczególne pozdrowienie Jana Pawła II
ku Stowarzyszeniu Rodzin Wielodzietnych, które
„przybyły tu, aby zawierzyć Maryi swoje
rodzinne, często niełatwe szczęście”. To właśnie wy
„jesteście świadkami tego szczęścia”. „Nie bójcie się
dawać tego świadectwa! (…) Świat potrzebuje waszej
miłości, waszego pokoju i (…) szczęścia. Niech ta
modlitwa [różańcowa] stanie się fundamentem…”.
Ludźmierz, dnia 7 czerwca 1997 roku
Z serc pożegnanie
Władze państwowe stają się rytmem spotkania się serc.
Podziękowanie w wymiarze ducha w konwencji dobra,
niezależności od różnych postaw religii, wiary,
bo w odniesieniu do miary dobra w miłości bratniej.
Jest tu dysonans melodii bratniej.
Lewe akordy, powstają zgrzyty:
nie – doskonałość przelewa miarę,
nad tonem dobra – wir samo-zgłady.
Wszakże nie w sobie nie – doskonałość
ma swój początek, ten już dysonans
przebrawszy miarę dokona stanu
niestabilnego w doskonałości.
Władze kościelne w serc zawierzeniu Matce Chrystusa,
w podziękowaniu za pouczenie prawdami wiary,
za wypełnienie „programu treścią i duszą, myślą
i wolą”, we wskazaniu na zbawczą rolę Chrystusa.
Jest tu harmonia w tym zjednoczeniu,
gdy umodlenie przenika w duchu,
zawarte w niebie myśli i czyny,
tak przyciągają nas do Rodaka.
Tak przybliżenie nieba do ludzi,
tak pozostawia świadomy ślad ku,
potrzebie dobra czynienia wszakże,
w świecie materii i polityki.
Zewsząd są słowa: „Kochamy Cię Ojcze Święty”, „Zostań
z nami”, „Niech żyje Ojciec Święty”, „Obyście nam Ojcze
długo żyli i do wszystkich ludzi miłość mieli”, „Sto
lat”, „Ojcze Święty pomóż nam”, „Papież ma rację…” – z serca.
Lewe akordy dają dysonans.
Wzajemna miłość łoży harmonię,
poczucie duszy dąży ku pięknu,
wzajemnym wszakże prawd ułożeniu.
Bo w rozstrzygnięciu czynienia dobra,
potrzeba stale spokoju duszy,
nie – przebranego uścisku prawdy,
rozpoznanego w czystym sumieniu.
Rozpoznajemy wszakże tę miłość,
która jest ciągle oddana ku nam.
Zwracając daje też samą siebie,
pozostawiając wzajemną miłość.
Kraków (lotnisko Balice), dnia 10 czerwca 1997 roku
Sercem ogarniam was wszystkich
„Sercem ogarniam raz jeszcze was wszystkich, którzy trudzicie się…”
„W momencie pożegnania pragnę was wszystkich drodzy Rodacy,
jeszcze raz pozdrowić. Nie chcę pominąć nikogo! Pozdrawiam
w szczególny sposób młodzież polską (…) pozdrawiam polskie rodziny…”
W obliczu zmian zachodzących,
w przedsiębiorczości i pracy,
jest również „wiele problemów”
rozwiązywanych w mądrości.
Praca dla dobra Ojczyzny.
Dbanie o piękno tej ziemi,
życie w godności człowieka
i jednoczenie się wszystkich.
„Dziękuję (…) Bożej Opatrzności za to, iż dane mi było
jeszcze raz usłużyć Kościołowi w Polsce, mojej Ojczyźnie
i wszystkim Rodakom. Przybyłem tutaj, by w Imię Chrystusa
Odkupiciela człowieka, wam, drodzy Rodacy, usłużyć!”.
W podziękowaniu za pracę
w przygotowaniu pielgrzymki,
Jan Paweł II wspomina,
kieruje myśli, wnika w głąb.
Wierność korzeniom jest twórcza,
„wrażliwa na <znaki czasu>”
w więzi wiary i kultury,
Ewangelii oraz życia.
„Żegnam się z wami, umiłowani Rodacy, z tą głęboką
świadomością, iż to pożegnanie nie oznacza zerwania
więzi, jaka mnie z wami łączy – jaka łączy mnie (…) z Ojczyzną”.
Łącząc się z polskim Narodem następca Piotra w pożegnaniu…
„Zabieram w sercu was wszystkich,
wasze radości i (…) troski,
zabieram (…) moją Ojczyznę (…)
Bóg wam zapłać za gościnę”.
W tej trudnej roli żegnania,
Cały ten Naród jest w sercu
Ojca Kościoła i Brata.
W Jego modlitwie jest zawsze.
Otwarte serce Narodu,
w modlitwie czynne jest tu wciąż,
w błogosławieństwie Rodaka,
staje w woli – w Sercu Boga.
Kraków (lotnisko Balice), dnia 10 czerwca 1997 roku
Miłość w centrum życia
Echo ludzkich serc,
rozlega się w nas,
zbratane więzią,
czterech stron świata.
Doświadczony w echu,
przybywasz do Brata,
poskładane myśli,
wespół tworzą jedność. Miłość w centrum życia.
Dobro w sercu ludzkim.
Naród w dobrobycie
TO
ŚWIAT DOBRA W MIŁOŚCI.
Zakończenie
Na zakończenie chciałabym nie tylko podsumować omawiane treści, ale przede wszystkim
spojrzeć na nie z punktu widzenia nowej wiedzy po to, by dostrzec wizje przyszłości. Nasza
przyszłość zależy od tego, co teraz tkwi w ludzkiej duszy, gdyż jest ona kształtowana z wnętrza
duchowej świadomości człowieka. Analizując zawartość wnętrza duchowego człowieka otrzymujemy
pełną perspektywę tego, do czego zmierza cała ludzkość.
W wyniku badań okazało się, że bardzo łatwo można stwierdzić, czy człowiek podąża
właściwą drogą, gdy odpowiada na pytanie – czy jestem szczęśliwy? Wobec tego warto zapytać, czy
dzisiejszy człowiek czuje się szczęśliwy, gdy jest poddawany współczesnemu światu.
Dzisiejszy świat pełen jest zagrożeń które mogą ograniczać poczucie szczęścia człowieka, a
które to niebezpieczeństwa można zdiagnozować i odnaleźć w nich drogi prowadzące do
wewnętrznego szczęścia. Każda z dróg preferowana przez dzisiejszy świat oddalająca od
prawdziwego szczęścia, posiada również przeciwną drogę do niego prowadzącą. Człowiek, który żyje
w świadomy sposób może więc we współczesnym świecie korzystać ze swojej wolności, wewnętrznie
nie poddając się szeregu naciskom i manipulacjom, jednocześnie kreując w swoim wnętrzu obraz
Dobra i Miłości. Człowiek zewnętrznie poddawany jakiemukolwiek zniewoleniu, może zachować
wewnętrzną wolność do której nikt nie ma dostępu, jedynie Bóg, gdyż w swoim wnętrzu jest on w
indywidualnej Relacji ze Stwórcą. W głębi swojej duchowości każdy człowiek jest szczęśliwy, a tego
szczęścia nie może ograniczyć jakakolwiek tyrania światowa. Tak wolny jest człowiek…
Czy dzisiejszy człowiek czuje się szczęśliwy? W pierwszej kolejności chciałabym odnieść się
do niektórych wizji współczesnego świata, przedstawionych przez następcę świętego Piotra,
Franciszka, w dokumencie papieskim: Adhortacja apostolska Evangelii gaudium – O głoszeniu
Ewangelii w dzisiejszym świecie. W tym dokumencie Ojciec Święty Franciszek rozpoznaje
niebezpieczeństwa współczesnego świata zagrażające wewnętrznej radości człowieka, do której Pełni
zostaliśmy powołani przez Boga. Te zagrożenia powodują, że ulegający im ludzie, według Ojca
Świętego Franciszka stają się osobami urażonymi, zniechęconymi, bez chęci życia. Taki wybór
człowieka z pewnością nie jest tym właściwym, gdyż nie zapewnia życia godnego i pełnego, do
którego powołany jest człowiek.
Dzisiejszy świat pełen jest nowych zagrożeń, które pojawiły się lub uległy nasileniu zwłaszcza
w ostatnim dziesięcioleciu. Według Ojca Świętego Franciszka u źródła wielu problemów tkwi głęboki
kryzys antropologiczny polegający na negacji prymatu istoty ludzkiej. Jak twierdzi, we współczesnym
świecie prym wiodą: pieniądz, nadmierna konsumpcja i kultura dobrobytu prowadząca do ekonomii
wykluczenia, czyli odrzucenia ludzi którzy są bez pracy, bez perspektyw, bez dróg wyjścia. Ten
kryzys świadczy o zagrożeniu godności człowieka, gdyż nie jest on postrzegany jako indywidualna
osoba, a zostaje sprowadzony jedynie do jego potrzeb, na przykład do konsumpcji.
Innym zagadnieniem podejmowanym przez Ojca Świętego Franciszka w powołanej
Adhortacji apostolskiej jest zagrożenie wolności człowieka. Według Ojca Świętego w dzisiejszym
świecie wprowadzana jest nowa niewidoczna tyrania, czasem wirtualna, narzucająca w sposób
jednostronny i nieubłagany swoje prawa i reguły. Człowiek poddany takiemu kierowaniu na przykład
przez reklamę i przyjęty styl życia, jest nastawiony na zysk za wszelką cenę, żądzę władzy i
nadmierną chęć posiadania. W tym miejscu chciałabym dodać, że przyjęcie tych promowanych
wzorów życia i postępowania następuje w Decyzji człowieka, która może być podejmowana przez
niego również w nieświadomy sposób, poprzez stosowane w świecie metody manipulacji. Warto nad
tym się zastanowić, by znać prawdziwe przyczyny swojego postępowania i zdawać sobie sprawę ze
swojej wolności, z prawa do podejmowania świadomych wyborów.
Jak wskazuje Ojciec Święty Franciszek w powyższym dokumencie u początku przeżywanego
przez nas kryzysu finansowego tkwi głęboki kryzys antropologiczny. W dzisiejszym świecie człowiek
nie jest istotą, której służą dobra materialne np. pieniądz, lecz to pieniądz ustala zasady i reguły przez
co rządzi światem. Współczesna ekonomia coraz bardziej sprzyja nierówności społecznej oraz
powoduje jeszcze coś nowego, co według Ojca Świętego pojawiło się w świecie, wykluczenie i
odrzucenie osób które nie stanowią już dobra konsumpcyjnego!
Czy człowiek w dzisiejszym świecie zna prawdę o sobie samym? Czy zdaje sobie sprawę jak
bardzo jest zmanipulowany i fragmentarycznie poinformowany o wszystkim? Czy prawda, którą jest
karmiony przez media jest prawdziwa? Ojciec Święty Franciszek w powołanym wyżej dokumencie
apostolskim uświadamia nam, że obecny kryzys wartości sprzyja manipulacji i degradacji istoty
ludzkiej. Kontrola i manipulacja stają się możliwe w świecie, w którym wyśmiewana jest etyka i wiara
w Boga. Zniewolenie człowieka i społeczeństw nie jest możliwe, gdy staje on (człowiek) w
indywidualnej Relacji ze Stwórcą, by realizować siebie poprzez bezinteresowny dar z siebie samego.
Według Ojca Świętego Franciszka: Bóg może być postrzegany jako niemożliwy do kontroli, a nawet
staje się niebezpieczny, ponieważ wzywa człowieka do swej pełnej realizacji i niezależności od
wszelkiego rodzaju zniewolenia. Jednym ze sposobów manipulacji jest dostarczanie informacji,
wszystkich na tym samym poziomie, co prowadzi do straszliwej powierzchowności. Ojciec Święty
nawołuje do poszerzania własnego spojrzenia, do dostrzegania tego co lokalne (wąskie lub
szczegółowe) w wymiarze globalnym, by nie zatracać obrazu całości. Myślę, że tak odsłonięta Prawda
wyjaśnia dlaczego nie jest promowane życie w wartościach, a podawany do naśladowania styl życia
nie uznaje etyki. Te sprawy szkodzą światu, który chce manipulować człowiekiem, nie mówić mu
prawdy, wykorzystywać go, a niepotrzebnego wykluczyć i odrzucić. W ten sposób próbuje się
sprowadzić człowieka do „czegoś” co przypomina raczej złączenie zwierzęcia z maszyną. Warto to
wszystko przemyśleć i odwołać się do głębi swojej duchowości, do swego Centrum w którym godność
człowieka odnajduje się w jego Sumieniu.
Ojciec Święty w omawianym dokumencie i tę kwestię porusza. W dzisiejszym świecie według
Ojca Świętego Franciszka wielkim niebezpieczeństwem jest wyizolowane Sumienie. Przyjęty styl
życia, konsumpcja, wygoda i chciwe serce, powierzchowne przyjemności, powodują zamknięcie się
człowieka na własne duchowe wnętrze. Z tego powodu człowiek nie słucha już więcej głosu Boga, nie
doświadcza (…) słodkiej radości z Jego miłości, zanika entuzjazm czynienia dobra. Moim zdaniem
jest to szczególnie niebezpieczne, gdyż człowiek izolując się od swego Sumienia, nie słyszy jego
wewnętrznego Głosu, a zaczyna raczej słuchać Bełkotu Bariery Zła (odniesienie do wykresu emocji
człowieka), czyli zafałszowanych stwierdzeń dzisiejszego świata sprzecznych z przykazaniami (np. In
vitro, aborcja, eutanazja). Na podstawie przeprowadzonych analiz uważam, że w ten oto sposób
człowiek mamiony złudnymi przyjemnościami, które w konsekwencji przyczyniają się do coraz
większego gromadzenia się Zła w jego sercu. To wszystko przyczynia się do rozłamu serca człowieka
i powoduje w nim smutek, niepewność jutra, wielokrotnie lęk przed nieznanym, zniechęcenie i brak
chęci życia.
Z moich badań wynika, iż podstawowe znaczenie w kwestii jakości życia człowieka ma
sposób pojmowania przez niego miłości. Jest to sprawa podstawowa i ma wpływ na wszystko, co się z
człowiekiem dzieje oraz ze światem którego jest on kreatorem i uczestnikiem. Duchowy człowiek
kreuje w swoim wnętrzu obraz świata, w którym żyje i funkcjonuje jako uczestnik. Ten świat jest
konstytuowany z jego wnętrza na wzór jego miłości. Wystarczy więc odnaleźć odpowiedź na pytanie
jaką kto ma miłość do siebie i innych istot (miłość bliźniego), by poznać świat którego człowiek jest
uczestnikiem. Na głębokim poziomie wszyscy jesteśmy wzajemnie połączeni, współodpowiedzialni i
miłujący. Jednak obserwując życie w świecie materii dostrzegamy wiele dysfunkcji miłości, która jest
czasem zraniona, niesprawiedliwa, wygodna, szukająca poklasku lub zaprzeczenia prowadzącego do
nienawiści. Wszelkie dysfunkcje miłości własnej człowieka nazwałam niewłaściwym pojmowaniem
przez niego miłości. Określiłam Drogę na której ta miłość przyjmuje wartość właściwą, jest to Droga
Świętości. Na tej Drodze najpełniej jest realizowane przykazanie: Będziesz miłował swego bliźniego
jak siebie samego (Mk 12,31). Każdorazowe odstępstwo od tego przykazania powoduje w człowieku
dysfunkcje jego miłości, a w jego wnętrzu następuje gromadzenie się parametru Zła. Wtedy serce
człowieka jest wtedy objęte przyjmowaniem Zła do swego wnętrza, co może przez ingerencję istot
złych wciąż ulegać nasileniu. Wówczas człowiekowi trudno jest się zjednoczyć z innymi, stawać się
darem dla innych, cieszyć się i radować ponieważ jego serce ogarnia smutek, strach lub rozpacz.
Uważam, że serce wielu ludzi w dzisiejszym świecie jest objęte dysfunkcją tej miłości, która
jeśli jest właściwa z natury swojej chce się dzielić z innymi. Jak bardzo ta dysfunkcja uległa nasileniu
widać we wszystkich przejawach życia człowieka. Począwszy od godności i wolności człowieka,
które w dzisiejszym świecie są zagrożone. Ten głęboki kryzys przekłada się na kryzys ekonomiczny,
będący zmorą dzisiejszego świata. Dysfunkcja miłości współczesnego świata objawia swój
spotęgowany charakter przez kontrolę, manipulację i degradację istoty ludzkiej. Powyższe działania,
tak zmasowane i konsekwentnie realizowane, również w innych dziedzinach o których nie mówiliśmy
(obniżony poziom szkolnictwa, żywność pełna konserwantów, rośliny GMO, rewolucja seksualna,
fałszywe ideologie i in.), szkodzą człowiekowi i powodują że on sam izoluje się od własnego
duchowego wnętrza i Sumienia.
Człowiek poddany takiej manipulacji przechodzi głęboki wewnętrzny kryzys. Według Ojca
Świętego Franciszka przekłada się to na kryzys w rodzinie oraz w społecznościach. Uważam, że brak
więzi między ludźmi jest objawem ich niewłaściwie pojmowanej miłości, gdy ich miłość własna (Mw)
odbiega od wartości właściwej (Mwo). Ojciec Święty zachęca do Decyzji i poddania się prowadzeniu
Bożemu. Stwierdza, że stajemy się w pełni ludzcy, gdy przekraczamy nasze ludzkie ograniczenia, gdy
pozwalamy Bogu prowadzić się poza nas samych, aby dotrzeć do naszej prawdziwej istoty.
Czy człowiek w dzisiejszym świecie czuje się szczęśliwy? Z moich badań wynika, iż
wskaźnikiem szczęścia jest miłość własna człowieka. Jeśli jest ona na właściwym poziomie (miłość
własna właściwa Mwo) to człowiek w swoim wnętrzu jest spokojny i zharmonizowany, przez co
odczuwa szczęście. Jakiekolwiek odchylenia od tej wartości sprawiają, że zamiast wewnętrznego
szczęścia, szuka on powierzchownych przyjemności, euforii, czy sytuacji ekstremalnych. Z analizy
miłości własnej współczesnego świata wynika, iż w odniesieniu do wielu ludzi jej wartość daleko
odbiega od tej właściwej (Mwo). Dodatkowo o tym zaświadcza syndrom wyizolowanego Sumienia, co
może się nasilać jeśli ludzkość nie przebudzi się i nie uświadomi sobie, że każdy z nas jest duchową
istotą. Tylko wtedy, gdy każdy człowiek odnajdzie w sobie duchowe wnętrze i dostrzeże że jest w
indywidualnej Relacji z Bogiem, będziemy budować cywilizację miłości.
Uważam, że czas jest alarmujący ponieważ analiza współczesnego świata uwidacznia
nasilenie zewnętrznych działań, zmierzających do degradacji istoty ludzkiej i sprowadzenia jej do roli
przedmiotu który tak długo znajduje się w użyciu póki jest przydatny, natomiast niepotrzebny zostaje
odrzucony. Warto to sobie wszystko uświadomić i być bacznym obserwatorem tego, co się dzieje nie
tylko w obrębie własnych działań, ale przede wszystkim w świecie. Nie można zatracić tej szerszej
perspektywy do której nawołuje Ojciec Święty Franciszek, gdyż w dzisiejszym fragmentarycznym
świecie niezwykle ważne jest globalne spojrzenie na wszelkie prawa i zjawiska, oferowane nam przez
najczęściej anonimowych rządców tego świata. Nasilanie się tych działań sprzyja gromadzeniu się Zła
w duchowym wnętrzu człowieka, za jego przyzwoleniem, w jego wolnej Decyzji. Przyjmowanie treści
preferowanych przez media i reklamę powoduje, że człowiek podejmuję tę Decyzję w nieświadomy
sposób przyzwalając na rozpanoszenie się Zła w jego sercu. Przykładowo promowane wyśmiewanie
się z prawa moralnego może doprowadzić do tego, że człowiek będzie działał na szkodę drugiego
człowieka i w odniesieniu do osoby potrzebującej będzie bezduszny lub chciwy. Takie działania nie
będą się wydawały temu człowiekowi czymś nieodpowiednim, gdy przykładowo stwierdzi że nie musi
pomagać lub może tę osobę oszukać. Jednak w jego wnętrzu te sprawy, jak wynika z moich badań,
wybijają się w postaci szeregu nagromadzonego Zła. To obciąża duszę człowieka i sprzyja dalszemu
przyjmowaniu przez niego podszeptów nie tylko istot złych (ingerencja), ale również tych
docierających z mediów, reklamy lub stylu życia (Bełkot Bariery Zła). Te sprawy zbadałam na
podstawie analiz popartych rozwiązywaniem równań matematycznych. Nasilające się Zło w ludzkich
sercach jest niebezpieczne gdyż prowadzi do wykreowania świata, którego chyba nikt nie chciałby być
uczestnikiem. Prowadzi to do Świata Zatracenia, w którym króluje Nienawiść i Zło, jako znaczące
parametry wnętrza człowieka. W takim świecie człowiekowi znacznie trudniej jest podążać Drogą
Świętości, lecz jest to możliwe gdy przezwycięży on swoje własne ograniczenia.
Jakże łatwiej jest jeszcze teraz uświadomić sobie, do czego zmierzają działania współczesnego
świata. Dobrze że wielu jest ludzi, którzy są tego świadomi. Każdy z nas który dołączy jest
nieoceniony, gdyż na głębokim duchowym poziomie wszyscy jesteśmy wzajemnie połączeni i co
dobrego zrobi jeden z nas ma wpływ na wszystkich pozostałych. Prześcigajmy się w czynieniu dobra,
dobrych uczynkach, miłym słowie, wspomożeniu drugiego, uśmiechu, bezinteresownym darze z siebie
samego. Wszystkie te, często nawet drobne sprawy mają zasadnicze znaczenie nie tylko dla naszego
życia wiecznego, ale również dla każdego z ludzi.
Dzisiejszemu człowiekowi niejednokrotnie potrzeba nowego spojrzenia, pogłębienia wiedzy
duchowej po to, by samemu odczuć swoją własną duchowość. Te duchowe zmagania powinny też
zmierzać do nowego spojrzenia na Objawienie, do ujrzenia siły Zmartwychwstania w wymiarze
duchowym. Dzięki tej Mocy możemy być pewni, że nie zostaną zatracone wszelkie działania
budowania Dobrem, że Miłość która łączy obejmie wszystkich, którzy do niej przylgną. Jak podaje
Ojciec Święty Franciszek w Adhortacji apostolskiej Evangelii Gaudium – O głoszeniu Ewangelii w
dzisiejszym świecie, Zmartwychwstały Chrystus jest głębokim źródłem naszej nadziei ponieważ:
Jego zmartwychwstanie nie należy do przeszłości;
zawiera żywotną siłę, która przeniknęła świat.
Ta żywotna siła wciąż działa w świecie i wydobywa dobro ze zła, sprawia że człowiek
odradza się z wielu sytuacji, które mogą mu się wydawać nieodwracalne. Siła Zmartwychwstania
krąży po świecie jako życiowa siła i odradza w Duchu wszystko co żyje. W tym jest nasze
zwycięstwo…

Podobne dokumenty