Media Monitoring
Transkrypt
Media Monitoring
Media Monitoring TEMAT DATA ECzechy MEDIA MONITOROWANE Prasa drukowana PRZYGOTOWANO DNIA 28.09.2007 Monitoring zawiera przegląd oraz pełne brzmienie wiadomości z wybranego tematu Newton PL © 2007, Polska www.newton.pl Przegląd wiadomości 30.8.2007 - 28.9.2007 ECzechy 28.9.2007 CO NOWEGO NA GIEŁDZIE............................................................................................................................ 7 28.9.2007 Gazeta Prawna str. 11 Biznes i prawo gospodarcze ECzechy MK, WI, PAP Będzie kolejny debiut w Pradze...................................................................................................................... 7 28.9.2007 Parkiet str. 15 gospodarka - region ECzechy MIK, BLOOMBERG Spotkanie branży transportu szynowego....................................................................................................... 8 28.9.2007 Rzeczpospolita str. 4 trako 2007 ECzechy 27.9.2007 Hurtownik zmienia taryfy ................................................................................................................................ 8 27.9.2007 Dziennik Zachodni str. 14 Twoje pieniądze ECzechy MARIUSZ URBANKE Polskie nagrobki podbijają czeski rynek........................................................................................................ 9 27.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 1 Bielsko-Biała ECzechy EWA FURTAK Gra pozorów i kapitulacja? ........................................................................................................................... 10 27.9.2007 Najwyższy CZAS! str. 28 Zagranica ECzechy TOMASZ MYSŁEK Inwestycja warta 600 mln euro ..................................................................................................................... 12 27.9.2007 Parkiet str. 13 gospodarka - region ECzechy MIK Maruderzy i lokomotywy............................................................................................................................... 12 27.9.2007 Puls Biznesu str. 31 Inwestor ECzechy KZ 26.9.2007 0MV zapowiada wrogie przejęcie MOL ......................................................................................................... 13 26.9.2007 Dziennik str. 7 The wall street journal ECzechy BŁAŻEJ DOWGIELSKi mBank rozpoczyna podbój Europy .............................................................................................................. 14 26.9.2007 Dziennik str. 10 The wall street journal ECzechy HALINA KOCHALSKA WIADOMOŚCI ZE SPÓŁEK ........................................................................................................................... 15 26.9.2007 Dziennik str. 12 The wall street journal ECzechy Przegląd wiadomości 2 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl mBank za miesiąc otworzy placówkę w Londynie....................................................................................... 16 26.9.2007 Gazeta Prawna str. 6 Biznes i prawo gospodarcze ECzechy MONIKA KRZEŚNIAK Nie warto jeszcze sprzedawać akcji węgierskiej spółki paliwowej MOL .................................................... 16 26.9.2007 Gazeta Prawna str. 13 Biznes i prawo gospodarcze ECzechy TOMASZ ŚWIDEREK Inżynierowie wyjeżdżają do Czech ............................................................................................................... 17 26.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 5 Katowice ECzechy EWA FURTAK mBank jedzie za granicę ............................................................................................................................... 18 26.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 32 Gospodarka ECzechy MAB OMV gotowy słono przepłacić za MOL-a?.................................................................................................... 18 26.9.2007 Parkiet str. 3 temat dnia ECzechy JM Bartłomiej Mayer [email protected] BRE rozpoczyna eksport mBanku................................................................................................................ 20 26.9.2007 Puls Biznesu str. 10 Puls dnia ECzechy ET CEZ dementuje, Puls podtrzymuje ............................................................................................................... 20 26.9.2007 Puls Biznesu str. 8 Puls dnia ECzechy MT Maruderzy i lokomotywy............................................................................................................................... 21 26.9.2007 Puls Biznesu str. 27 Inwestor ECzechy KZ Permedia w grupie Bensona......................................................................................................................... 21 26.9.2007 Puls Biznesu str. 13 Puls dnia ECzechy ZK BRE wyrywa się z kraju................................................................................................................................. 22 26.9.2007 Rzeczpospolita str. 7 Ekonomia i rynek ECzechy ELIZA WIĘCŁAW Drugi dzień zniżek ......................................................................................................................................... 23 26.9.2007 Rzeczpospolita str. 8 Ekonomia i rynek ECzechy -a. sz. Współpraca z czeskimi sąsiadami................................................................................................................ 23 26.9.2007 Rzeczpospolita str. 7 Prawo co dnia ECzechy >Władysław Ortyl 25.9.2007 Czeska Kofola pokonała Hortex na rynku napojów ..................................................................................... 24 25.9.2007 Dziennik str. 5 The wall street journal ECzechy po Czeska firma doradza na Pomorzu............................................................................................................... 25 25.9.2007 Dziennik Bałtycki str. 6 Nieruchomosci ECzechy Przegląd wiadomości 3 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl ALEKSANDRA CHOMICKA Polacy i Czesi będą razem wydobywać żwir................................................................................................ 26 25.9.2007 Nowa Trybuna Opolska str. 9 Powiat ECzechy SŁAWOMIR DRAGUŁA AAA Auto już na giełdzie w Pradze .............................................................................................................. 26 25.9.2007 Parkiet str. 15 gospodarka - region ECzechy ASZ Polskie domy maklerskie nie mają się czego wstydzić, ale wiele mogą się jeszcze na uczyć .................. 27 25.9.2007 Parkiet str. 6 Domy maklerskie ECzechy Andrzej Szurek [email protected] Protektor przejmie Prabosa korzystniej ....................................................................................................... 29 25.9.2007 Parkiet str. 6 firmy ECzechy Andrzej Kazimierczak [email protected] Czesi mają apetyt na polską kopalnię .......................................................................................................... 30 25.9.2007 Puls Biznesu str. 1 Strona tytułowa ECzechy Czeski skok na węgiel Silesii........................................................................................................................ 30 25.9.2007 Puls Biznesu str. 9 ECzechy Maria Trepińska Patent w kilku krajach ................................................................................................................................... 31 25.9.2007 Rzeczpospolita str. 7 Dobra firma ECzechy 24.9.2007 Własny biznes w Żylinie czy Czadcy ............................................................................................................ 32 24.9.2007 Dziennik Zachodni str. 9 Praca w poniedziałek ECzechy WANDA THEN Krótkie pytanie - szybka odpowiedź eksperta ............................................................................................. 33 24.9.2007 Gazeta Podatkowa str. 3 Aktualności i sygnały ECzechy Kompetencje grupy Asseco dublują się z tym, co robi ABG Spin czy Comp............................................. 34 24.9.2007 Parkiet str. 6 firmy ECzechy Roszady w wiedeńskim indeksie zachwiały kursami TP i Netii................................................................... 37 24.9.2007 Parkiet str. 3 temat dnia ECzechy Adrian Boczkowski [email protected] W regionie jeszcze wiele do kupienia........................................................................................................... 38 24.9.2007 Parkiet str. 6 energetyka ECzechy Andrzej Szurek [email protected] Maruderzy i lokomotywy tygodnia................................................................................................................ 40 24.9.2007 Puls Biznesu str. 27 Inwestor ECzechy MZ Przegląd wiadomości 4 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl AAA Auto na parkiet...................................................................................................................................... 40 24.9.2007 Rzeczpospolita str. 9 Ekonomia i rynek ECzechy -a.mac. Ożywienie po decyzji Fed ............................................................................................................................. 41 24.9.2007 Rzeczpospolita str. 8 Ekonomia i rynek ECzechy EMIL MUCIŃSKI Euforia w środę ............................................................................................................................................. 42 24.9.2007 Trybuna str. 4 Kraj ECzechy (PIET) 22.9.2007 Polacy wyjeżdżają za pracą do Czech .......................................................................................................... 42 22.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 1 Bielsko-Biała ECzechy EWA FURTAK Polacy wyjeżdżają za pracą do Czech .......................................................................................................... 43 22.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 1 Katowice ECzechy EWA FURTAK Wirtualne czeskie linie zPragi do Krakowa .................................................................................................. 44 22.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 4 Kraków ECzechy RAFAŁ ROMANOWSKI Czeskiego partnera sprawdzisz w internecie............................................................................................... 45 22.9.2007 Nowa Trybuna Opolska str. 7 Gospodarka ECzechy KRZYSZTOF STRAUCHMANN Walne zgodziło się na emisję........................................................................................................................ 46 22.9.2007 Parkiet str. 4 firmy nowe technologie ECzechy KMK 21.9.2007 Koniec planów firmy Casta na Staromieściu ............................................................................................... 46 21.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 4 Rzeszów ECzechy ARTUR GERNAND 13.9.2007 Zarabiaj w Czechach jako motorniczy.......................................................................................................... 47 13.9.2007 Praca i życie za granicą str. 15 Wiadomości ECzechy 7.9.2007 Jakie korzyści z integracji............................................................................................................................. 47 7.9.2007 Nowe Życie Gospodarcze str. 13 Zmiany w sektorze żywnościowym po rozszerzeniu unii europejskiej ECzechy Dr Janusz Rowiński W nowych krajach członkowskich................................................................................................................ 51 7.9.2007 Nowe Życie Gospodarcze str. 7 Zmiany w sektorze żywnościowym po rozszerzeniu unii europejskiej ECzechy Przegląd wiadomości 5 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Marek Wigier, Iwona Szczepaniak, Robert Mroczek 3.9.2007 Rynek energii elektrycznej w Polsce jest bardzo ułomny ........................................................................... 57 3.9.2007 Wokół Energetyki str. 25 ECzechy Ryszard Młodzianowski 30.8.2007 Gorenje .......................................................................................................................................................... 59 30.8.2007 Manager magazin str. 69 Top 500 ranking ECzechy Piotr Stefaniak Panasonic AVC Networks Czech.................................................................................................................. 59 30.8.2007 Manager magazin str. 75 Top 500 ranking ECzechy Jarosław Horodecki Polsko-węgierska lokomotywa..................................................................................................................... 60 30.8.2007 Manager magazin str. 86 Top 500 ranking ECzechy Maciej Korzeniowski Przegląd wiadomości 6 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl ECzechy 28.9.2007 CO NOWEGO NA GIEŁDZIE 28.9.2007 Gazeta Prawna str. 11 Biznes i prawo gospodarcze ECzechy MK, WI, PAP * WOOD&CO OBNIŻA REKOMENDACJE BRE BANKU I CEZ. Wood&Co obniżył rekomendacje dla akcji BRE Banku i CEZ do trzymaj z kupuj, podwyższając jednocześnie cenę docelową BRE Banku do 555 zł. * AIG TFI STAWIA NA MAŁE SPÓŁKI. AIG TFI wprowadziło do oferty AIG Subfundusz Akcji Małych i Średnich Spółek Europejskich. Za pośrednictwem dwóch funduszy należących do grupy AIG subfundusz inwestuje w małe i średnie spółki notowane na rynkach Europy, np. Puma, Hugo Boss czy Eutelsat Communications. Strategia subfunduszu zakłada relokację aktywów w zależności od fazy cyklu gospodarczego w poszczególnych krajach. Rekomendowany okres inwestycji wynosi pięć lat. * RESBUD ZYSKUJE NA DEBIUCIE. Kurs akcji Resbudu wzrósł na otwarciu w debiucie o 7,14 proc. do 45 zł. Wcześniej papiery spółki były notowane na MTS-CeTO. Resbud, którego większościowym akcjonariuszem jest giełdowy ABM Solid, rozważa przeprowadzenie nowej emisji akcji. * SŁABE DEBIUTY. Prawa do akcji dewelopera luksusowych apartamentów Stark Development spadły na otwarciu w debiucie na o 4,4 proc. do 22 zł, a PDA Kancelarii Biegłych Rewidentów Auxilium spadły o 3,8 proc. do 3,85 zł. Auxilium chce w ciągu roku wejść na rynek regulowany GPW. Będzie kolejny debiut w Pradze 28.9.2007 Parkiet str. 15 gospodarka - region ECzechy MIK, BLOOMBERG Czechy VGP poszuka pieniędzy na zakup działek 150 milionów euro zamierza pozyskać z dwóch giełd, praskiej i brukselskiej, firma deweloperska VGP. Szczegóły oferty nie są jeszcze znane, ale szefostwo czeskiego parkietu już żyje nadzieją, że debiut ożywi tamtejszy rynek. Firma zarejestrowanawBelgii całą swoją działalność prowadzi w krajach Europy ŚrodkowoWschodniej. Podobno ma już na oku kilka wartościowych działek, których zakup i zabudowę chciałaby sfinansować środkami pozyskanymi z emisji, mającej odbyć się już w listopadzie. – Mocno wierzymy w dynamikę tutejszego rynku – mówi dyrektor generalny spółki Jan Van Geet. Belg jest jednym z trzech udziałowców VGP. Pozostali to jego rodak Bart Van Malderen i Czech Jan Prochazka. Van Geet zapowiada, że cała trójka nie zamierza pozbywać się kontroli nad firmą. Maksymalna liczba udziałów, jaka pójdzie pod młotek, to 30 proc. Debiut belgijskiej spółki będzie drugą ofertą publiczną w Pradze w tych tygodniach (po AAA Auto) i piątą w całej historii tego parkietu. Prezes miejscowej giełdy Petr Koblic ma więc wreszcie – po miesiącach posuchy – pewne powody do zadowolenia. Choć zapewne zapomniał już o niegdysiejszych pomysłach utworzenia specjalnego parkietu wyłącznie dla deweloperów. Zasadniczą część interesów VGP stanowią inwestycje wCzechach, na Węgrzech i Słowacji. Buduje tam głównie hale magazynowe i sklepowe oraz zakłady przemysłowe. Coraz śmielej wchodzi również do Rumunii i krajów bałtyckich. Jak poinformowano w oświadczeniu, zysk spółki przed opodatkowaniem wyniósł w pierwszej połowie tego roku 26,3 mln euro. Opis zdjęcia| Prezes Petr Koblic ma ostatnio lepszą passę. FOT. BLOOMBERG Pełne brzmienie wiadomości 7 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Spotkanie branży transportu szynowego 28.9.2007 Rzeczpospolita str. 4 trako 2007 ECzechy Targi Trako Gdańsk, 10 - 12 października Prawie 350 wystawców z 17 krajów weźmie udział w rozpoczynających się 10 października w Gdańsku 7. Międzynarodowych Targach Kolejowych Trako 2007. To największe i najbardziej prestiżowe w Polsce oraz jedno z największych w Europie spotkanie branży transportu szynowego. Będzie można zobaczyć najnowszy tabor kolejowy polski i zagraniczny, prezentowany przez firmy: Bombardier, General Electric, Siemens, Newag, PESA, PKP Przewozy Regionalne, PKP Intercity, Koleje Czeskie i Koleje Mazowieckie. Absolutną nowością jest ekspozycja tramwajowa. Targi Trako odbywają się co dwa lata już od 12 lat. W pierwszej edycji tej imprezy wzięły udział 104 firmy, w ostatniej (w 2005 r.) - 270. Zbliżające się targi zapowiadają kolejny rekord - lista wystawców liczy blisko 350 firm z 17 krajów. Wśród zagranicznych wystawców najliczniejszą grupę stanowią firmy z Czech, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Dwa lata temu targi odwiedziło ponad 6 tysięcy profesjonal 27.9.2007 Hurtownik zmienia taryfy 27.9.2007 Dziennik Zachodni MARIUSZ URBANKE str. 14 Twoje pieniądze ECzechy Mieszkańcy aglomeracji śląskiej będą musieli płacić więcej za wodę Górnośląskie Przedsiębiorstwa WodociągówSA wKatowicach - największy w kraju i jeden z większych w Europie “wodnych hurtowników“ - po raz pierwszy od trzech lat zamierza podnieść ceny wody. Decyzja w tej sprawie jest praktycznie przesądzona, waży się tylko skala podwyżki. Wszystko wskazuje na to, że śladem Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów SA w Katowicach pójdą rejonowe przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne, które dostarczają wodę do naszych mieszkań. Czeka nas więc w przyszłym roku kolejna podwyżka opłat za mieszkanie. Dziś decyzja Górnośląskie Przedsiębiorstwa Wodociągów SA jest przedsiębiorstwem użyteczności publicznej, działa na zasadach “non profit“. - Musimy jednak zarobić na swoje utrzymanie, nikt nie może dopłacać do działalności naszej firmy -mówi Katarzyna Gawrysiak, kierowniczka wydziału marketingu Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów SA. - Nie podnosiliśmy cen wody odbardzo długiego czasu, tymczasem w tym okresie większość cen, które mają wpływ na nasze koszty - energii, czy też paliw - znacznie poszła wgórę. W tej sytuacji jesteśmy zmuszeni nieznacznie podnieść ceny. Decyzja ma zapaść dziś, na posiedzeniu zarządu firmy. Są rozpatrywane różne warianty, choć przeważa opinia, że podwyżka nie może być znaczna - mówi się o 8 groszach nametrze sześciennym. Obecnie cena hurtowa zametr sześcienny wynosi 1,47 zł, a taryfa nie zmieniła się od 1 kwietnia 2005 roku. Mniej pijemy? Z doświadczeń firm wodociągowych wynika, że wyższa cenazwykle wymusza na odbiorcach oszczędności, a to skutkuje obniżeniem się wielkości sprzedaży wody. Taki trend spadkowy Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów SA obserwuje od wielu lat. Firma poszukuje więc rozwiązań, która mają zwiększyć sprzedaż stosuje m.in. wysokie bonifikaty dla klientów, którzy zwiększają pobór wody. Z danych Górnośląskiego Przedsiębiorstwa WodociągówSA wynika, że na 43 głównych odbiorców wmiastach aglomeracji śląskiej - aż 18 skorzystało z tej możliwości. - Nawet gdybyśmy chcieli, nie możemy z tych bonifikat korzystać, bo zużycie wody w naszym mieście spada - mówi Iwona Nawrocka, członek Zarządu Rejonowego Przedsiębiorstwa Pełne brzmienie wiadomości 8 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Wodociągów i Kanalizacji w Sosnowcu SA. -Mimo to staraliśmy się utrzymać ceny wody na stałym poziomie, od 2005 roku, kiedy to Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów podniosło ceny hurtowe, nie było u nas podwyżek. - Większość przedsiębiorstw wodociągowych nie oglądała się na to, czy u nas taryfy się zmieniają czy nie i podnosiła praktycznie co roku ceny dla odbiorców końcowych -mówi Gawrysiak. - Były to często znaczne podwyżki, co widać po różnicy cen pomiędzy naszą ceną, a opłatą zawodę dla mieszkańców niektórych miast. Nowe cenniki w przyszłym roku Jeśli wzrosną ceny hurtowe, to imy będziemy zmuszeni zmienić swoją taryfę -mówi kierowniczka Maria Rogóż zRejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów iKanalizacji wKatowicach. WKatowicach nowa taryfa zacznie obowiązywać zapewne od 1 lutego 2008 r. - Jaki będzie jej ostateczny kształt, zależy również od decyzji rady miasta - dodaje Rogóż. Podwyżka w mniejszym stopniu dotknie mieszkańców tych miast, wktórych przedsiębiorstwa wodociągowe mają własne ujęcia (tak jak np. bielska Aqua), lub zaopatrują się w wodę z Czech. Do tych drugich należy h m.in. Jastrzębski Zakład Wodociągów iKanalizacji SA (JZWiK.). Od kilku lat Jastrzębie Zdrój ma dwa źródła zasilania wwodę - z Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i z wodociągów czeskich. Mamy stosunkowo niskie ceny wody, 3,41 zł zametr sześcienny dla wszystkich odbiorców - podkreśla Katarzyna Mazur z JZWiK. *** ZDANIEM EKSPERTA IWONA NAWROCKA, członek Zarządu Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sosnowcu SA Zakup wody stanowi 30 procent naszych kosztów. Nie mamy swoich ujęć, z Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów pobieramy 100 procent wody. Przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne, które są w podobnej sytuacji, nie będą miały wyjścia - będą musiały podnieść ceny, gdy wzrosną ceny hurtowe w Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągów. (MU) *** PORÓWNAJ CENY (ZA METR SZEŚCIENNY ) 1,47 ZŁ -cena hurtowa (bez bonifikaty) wGPWSA 3,08 ZŁ -Aqua, Bielsko-Biała, taryfa dla gospodarstw domowych, pozostali odbiorcy 5,87 zł 3,41 ZŁ -Jastrzębski Zakład Wodociągów i Kanalizacji SA 3,75 ZŁ -Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Sosnowcu SA 4,31 ZŁ -Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Katowicach, taryfa dla Katowic Opis zdjęcia| Uzdatnianie wody jest procesem złożonym i kosztownym. Na zdjęciu: należące do GPW SA hala filtrów węglowych i ozonator w Goczałkowicach. Autor zdjęcia| ARC Polskie nagrobki podbijają czeski rynek 27.9.2007 Gazeta Wyborcza EWA FURTAK str. 1 Bielsko-Biała ECzechy - Musiałem przez was o 30 proc. obniżyć ceny! -poskarżył się niedawno jeden z czeskich kamieniarzy koledze zPolski. Nasi fachowcy są za Olzą rozchwytywani Działająca od ponad 30 lat firma kamieniarska Wrzos z Hażlacha na Śląsku Cieszyńskim słynie zwykonywania pięknych nagrobków. Dostała za to nawet wyróżnienie w konkursie organizowanym przez branżowy dwumiesięcznik “Świat kamienia“. Wrzos oferuje bezpłatny transport i montaż nagrobka, także za granicą. Nie bez powodu: nagrobki z Hażlacha można spotkać na czeskich i słowackich cmentarzach. Czeski rynek Pełne brzmienie wiadomości 9 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl zaczyna podbijać także Jan Kisiała, kamieniarz z Cieszyna. Mieszkańcy czeskich miast znaleźli niedawno w skrzynkach pocztowych ulotki z reklamą jego zakładu. W ogłoszeniu jest podany numer polskiej i czeskiej komórki. Ulotkę Kisiały wyjęła ze skrzynki Dorota Havlikova, rzeczniczka prasowa urzędu miejskiego w Czeskim Cieszynie. - Jest jak znalazł, bo muszę akurat odnowić pomnik na cmentarzu -mówi. A Kisiała się cieszy. -Decyzja otym, żeby zacząć reklamować się za Olzą, była dobrym pomysłem uważa. Już myśli otym, żeby w przyszłym roku otworzyć za Olzą przedstawicielstwo swojej firmy. Obrak pracy wCzechach się nie boi -teraz 30-40 proc. zleceń kamieniarzy ze Śląska Cieszyńskiego to właśnie zamówienia zCzech. Powód: nasi kamieniarze są o około 30 proc. tańsi niż fachowcy w Czechach. Poza tym u nas takich firm jest znacznie więcej niż za Olzą, każda ma inną ofertę, więc jest wczym wybierać. Mimo że czescy kamieniarze opuścili ceny, trudno im konkurować zfachowcami zPolski. -Wasi kamieniarze są solidni, dotrzymują terminów, aich nagrobki to prawdziwe dzieła sztuki - chwali fachowców zPolski Jana Ostrova spod Czeskiego Cieszyna. Sama u polskiego kamieniarza zamawiała kilka miesięcy temu nowy nagrobek dla swoich rodziców. Właściciele zakładów kamieniarskich ze Śląska Cieszyńskiego bardzo sobie chwalą klientów zza Olzy. Mówią: Czesi są bardzo konkretni i uczciwi. - Jeśli umawiam się z klientem zCzech na konkretną kwotę, jestem pewien, że gdy dojdzie do płacenia, to tyle dostanę. Z klientami zPolski bywa, niestety, różnie -opowiada Kisiała. Polscy kamieniarze wożą do Czech nie tylko nagrobki. Za Olzą świetnie sprzedają się także parapety ich produkcji czy elementy ogrodzeń. To zresztą niejedyni polscy fachowcy, którzy podbijają czeski rynek. Havlikova opowiada, że bardzo wielu jej znajomych jeździ do Polski po okna iinne materiały budowlane. - Są tańsze niż u nas. Podobnie jest zremontami, taniej wychodzi sprowadzenie ekipy z Polski -mówi. Polacy iCzesi zmiejscowości nadgranicznych nauczyli się już dawno korzystać zzalet bliskości granicy. I dobrze -dodaje. Polscy kamieniarze wożą do Czech nie tylko nagrobki, ale także parapety czy elementy ogrodzeń Informacja o autorze| EWA FURTAK, [email protected] Gra pozorów i kapitulacja? 27.9.2007 Najwyższy CZAS! TOMASZ MYSŁEK str. 28 Zagranica ECzechy ZŁE I DOBRE WIEŚCI Z UE 20 września, podczas jednodniowej wizyty w Warszawie, przewodniczący Wierchownego Sowieta Euro-Sojuza, José Manuel Barroso, rozmawiał o sprawach nowego traktatu UE z tutejszymi politykami. Po rozmowie z premierem Jarosławem Kaczyńskim stwierdził na konferencji prasowej, że należy przyjąć traktat, bo "pozwoli on UE skutecznie działać". Barroso wyraził nadzieję, że przedstawiciele wszystkich państw UE będą debatować na unijnym "szczycie" (18 października w Lizbonie) "w duchu solidarności i zaangażowania", a wybory parlamentarne w Polsce (21 października) "nie przeszkodzą w powodzeniu szczytu". Powiedział uprzejmie, że jest przekonany co do "znakomitej przyszłości Polski i roli, jaką mogłaby ona odgrywać w jeszcze silniejszej Unii Europejskiej". Powiedział też dość zagadkowo, że jest przekonany, iż na "szczycie" przedstawiciele Polski "będą mieli uprawnienia do podejmowania decyzji" (?). Barroso spotkał się także z liderami wewnątrzsystemowej "opozycji": Donaldem Tuskiem i Wojciechem Olejniczakiem. Ten ostatni oświadczył po rozmowie z oberkomisarzem UE, że jego lewica "będzie dążyć do zasypywania dołów, które zostały wykopane między Polską a Niemcami, Polską a Rosją, Polską a UE". W podobnym duchu - budowania "nowej polityki" i "wzajemnego zaufania" - wypowiedział się Tusk. Natomiast premier Kaczyński poinformował, że rozmawiał z Barroso o kwestii "mechanizmu z Joaniny" oraz o Karcie Praw Podstawowych. Dodał, że "innym tematem" była kwestia unijnego Dnia przeciwko Karze Śmierci i "pewnej różnicy zdań, które się pojawiły" w tej sprawie. Wielka szkoda, że te "pewne różnice zdań" pojawiły się być może jedynie w kwestii totalnie poronionego pomysłu współczesnej eurobolszewii, aby ustanawiać na koszt europodatników jakieś neo-komunistyczne i idiotyczne obchody Dnia przeciwko Karze Śmierci (niedługo doczekamy się zapewne, na polecenie władców UE, przymusowych obchodów Dnia przeciw Huraganom i Powodziom albo jakiegoś Dnia przeciwko Karze Wieloletniego Więzienia). Pełne brzmienie wiadomości 10 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Na podstawie tych i innych mało konkretnych doniesień agencyjnoprasowych można przypuszczać, że oficjalne władze RP nie dały i tym razem jakiegoś w miarę stanowczego odporu naciskom władz UE co do przyjęcia w imieniu Polski "traktatu reformującego" i wszystkich jego postanowień. Nie wiadomo, czy rządowa Warszawa nadal jeszcze obstaje przy przedstawionych Brukseli i Lizbonie w lipcu i sierpniu br. pięciu postulatach, w tym wyłączenia Polski spod (przynajmniej niektórych) "dobrodziejstw" Karty Praw Podstawowych i zmiany statutu Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ale wiadomo, że realizacja choćby tylko tych skromnych postulatów Warszawy miałaby jednak dla naszego kraju duże znaczenie - przede wszystkim w kwestii wyłączenia nas z "socjalnej" Karty. Wydaje się jednak też możliwe, że pp. Kaczyńscy i MSZ skapitulowali już całkowicie i tworzą jedynie grę pozorów. Być może szykują jakiś spektakularno-symboliczny, a pozorny w swej istocie odpór wobec "traktatu reformującego" i władców UE, jakiś telewizyjno-propagandowy spektakl (obliczony na pozyskanie dodatkowych głosów "patriotycznych" wyborców na PiS) w dniach "szczytu" w Lizbonie - na parę dni przed polskimi wyborami i prawdopodobnym oddaniem władzy parlamentarnorządowej na rzecz PO i LiD. A przecież nowy rząd tych partii, przy przypuszczalnie biernej postawie prezydenta RP, mógłby wówczas szybko, tj. jeszcze w listopadzie przed ostatecznym "szczytem" UE w sprawach traktatu w grudniu br. - oddać "Europie" resztki polskiej suwerenności i zrezygnować z aktualnych drobnych zastrzeżeń Warszawy, o czym przywódcy PiS zapewne wiedzą. Zobaczymy wtedy ostatecznie, czy to wszystko - a więc i pozorna walka o "system pierwiastkowy" czy niedawna dyplomatyczna walka o "mechanizm z Joaniny" - to była tylko wielka gra pozorów, a faktycznie całkowita kapitulacja rządowej Warszawy i kierownictwa PiS przed żądaniami unijnej Brukseli i Berlina, czy też rzeczywista obrona własnych, choć skromnych, niewystarczających postulatów. Ograniczenie ekspansji Gazpromu? 19 września Komisja UE, "w celu zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Europy i konkurencji na wspólnym rynku", przedstawiła pakiet propozycji mających ograniczyć przejmowanie kontroli nad sieciami przesyłowymi w krajach UE przez zagraniczne koncerny państwowe (takie jak np. rosyjski Gazprom). Zagraniczni inwestorzy mogliby przejmować kontrolę nad infrastrukturą energetyczną w UE tylko pod warunkiem, że będą przestrzegać warunku rozdziału produkcji i przesyłu energii. Unijnej Brukseli chodzi głównie o to, aby nie zwiększać obecnego uzależnienia większości krajów UE od Gazpromu (który dostarcza już jedną czwartą gazu zużywanego w UE i chce kupować sieci przesyłowe w Niemczech czy Włoszech) lub od koncernów państw arabskich. Jedno przedsiębiorstwo nie miałoby bowiem, wg tej koncepcji, możliwości przejęcia monopolu na produkcję i jednoczesną dostawę surowca do UE. Także na europejskim rynku energetycznym Komisja UE opowiedziała się za tzw. unbundlingiem - czyli pełnym własnościowym rozdziałem produkcji od sieci, aby "wyeliminować szkodliwe skutki monopoli na rynku". Ta propozycja jest wymierzona z kolei w takie wielkie koncerny energetyczne, jak francuski EdF czy niemiecki E. ON, więc budzi otwartą krytykę Paryża i Berlina. Zmuszałaby bowiem władze tych państw do podziału koncernów i sprzedaży tych ich części składowych, które są odpowiedzialne za przesyłanie energii. Takie same zasady mają też obowiązywać wielkich inwestorów z państw spoza UE. Będą oni mogli nabywać większościowe udziały w sieciach przesyłowych w Europie tylko pod warunkiem, że władze UE podpiszą z tymi państwami umowy gwarantujące "przestrzeganie zasad europejskiego rynku energii". Władze poszczególnych państw UE mają być odpowiedzialne, wg tych propozycji Brukseli, za poświadczanie niezależności i rozdziału sieci od produkcji energii, a Komisja UE ma to wszystko nadzorować. Czesi odsuwają w czasie euro Parlament Czech ponownie uchylił się od określenia daty ewentualnego przyjęcia waluty UE - euro. W przyjętej "nowej strategii" mowa jest natomiast o konieczności przeprowadzenia wcześniej, przed podjęciem ostatecznej decyzji, gruntownej reformy finansów publicznych, systemu emerytur i opieki medycznej. Ostatnio czescy politycy wymieniali rok 2012 jako najwcześniejszy rok ewentualnego przyjęcia euro. Premier Mirek Topolanek powiedział na konferencji prasowej, że rok 2012 jest jednak "nieosiągalny". Podkreślił, że aby wprowadzenie euro zakończyło się sukcesem, niezbędne jest wcześniejsze ukończenie naprawy finansów państwa. A czeskie ministerstwo finansów zakomunikowało nazajutrz, że "data przyjęcia euro będzie zależała od rozwiązania problemów kilku sektorów gospodarki, jak również od zakończonej powodzeniem gruntownej reformy finansów publicznych i wzmocnienia elastyczności czeskiej gospodarki". Wydaje się, że przynajmniej niektórzy zwolennicy przyjęcia euro z Warszawy powinni częściej brać przykład z bratniej, a bardziej rozsądnej Pragi. Gwardia Węgierska W Budapeszcie, przed siedzibą prezydenta państwa, nastąpiło uroczyste zaprzysiężenie pierwszej od 63 lat organizacji patriotyczno-paramilitarnej - Gwardii Węgierskiej. W obecności ponad 3 tys. uczestników były minister obrony Lajos Fűr (z pierwszego w latach 90. niekomunistycznego rządu Węgier) wręczył 26 sierpnia 56 przedstawicielom Gwardii nominacyjne dokumenty (liczba 56 została wybrana symbolicznie w celu uczczenia bohaterów antykomunistycznego powstania z roku 1956). Podczas uroczystości przemawiała Maria Wittner, posłanka partii Fidesz, w 1956 skazana przez komunistyczne władze na karę śmierci. W płomiennym przemówieniu wezwała do całkowitego oczyszczenia państwowego życia Węgier z wciąż dominujących wpływów postkomunistów i różnych pokomunistycznych "demokratów". A twórca Gwardii, młody lider Ruchu na Pełne brzmienie wiadomości 11 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl rzecz Lepszych Węgier (chcącego "wyzwolić Węgrów z komunizmu i zaoferować im realną zmianę ustroju"), Gabor Vona, oświadczył, że Gwardia ma być "ponadpartyjną organizacją samoobrony i obrony ojczyzny" - nie mieszającą się do bieżącej polityki. Zapowiedział uroczyste przyjęcie do Gwardii - 23 października, w 51. rocznicę wybuchu powstania - dwóch tysięcy obecnych ochotników. Powstanie Gwardii Węgierskiej wywołało w budapeszteńskich mediach wściekłe ataki rządzących postkomunistów, lewicowych "liberałów" (tamtejszej żydokomuny) i organizacji żydowskich ("Frankfurter Allgemeine Zeitung"). Opis zdjęcia| José Manuel Barroso wierzy w świetlaną przyszłość Polski Opis zdjęcia| Czesi nie spieszą się z przyjęciem euro Autor zdjęcia| FOT. R. LIJKA Inwestycja warta 600 mln euro 27.9.2007 Parkiet str. 13 gospodarka - region ECzechy MIK Czechy Największy w kraju kompleks przemysłowy wybuduje w pobliżu Brna deweloper CTP Invest. Na obszarze 200 hektarów powstaną magazyny, biura, centra logistyczne i linie produkcyjne, które dadzą zatrudnienie 15 tysiącom ludzi. Pierwsza faza prac konstrukcyjnych rozpocznie się wkrótce i potrwa do 2009 r. Całość wartego 600 mln euro przedsięwzięcia ma zostać sfinalizowana do 2015 r. Według dziennika “Hospodarske Noviny”, skala projektu może budzić wątpliwości, czy inwestorowi uda się znaleźć odpowiednią liczbę najemców i... pracowników. CTP odpowiada, że podpisało już wstępne umowy najmu z dużą liczbą klientów, wtym lokalnym przewoźnikiem z Brna. Kolejne firmy, w tym wiele zagranicznych, ściągnąć ma korzystne położenie kompleksu – nieopodal autostrady, linii kolei szybkobieżnej i międzynarodowego lotniska. Na swojej stronie internetowej deweloper zapowiada uczynienie z CTP Park Brno South krajowego centrum dystrybucyjnologistycznego. Firma specjalizująca się w budowie i zarządzaniu nieruchomościami komercyjnymi legitymuje się tytułem czeskiego “Dewelopera roku 2006”. Maruderzy i lokomotywy 27.9.2007 Puls Biznesu str. 31 Inwestor KZ ECzechy MARUDERZY PGNiG -3,2% Jeden z najgorzej zachowujących się wczoraj blue chipów. Przecena zbiegła się z informacją, że PGNiG obejmie nowe udziały w podwyższonym kapitale zakładowym PGNiG Norway AS o wartości nie większej niż 200 mln USD w koronach norweskich. Lotos -1,1% Spadek kursu może być odpowiedzią rynku na przedstawienie prognoz na ten rok. Rafineria szacuje, że w 2007 r. mniej zarobi na działalności operacyjnej. Mniejszy ma też być zysk netto spółki prezesa Pawła Olechnowicza . lokomotywy Pekao +0,5% Pełne brzmienie wiadomości 12 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl To był wczoraj giełdowy lider pod względem wartości obrotów. Wpływ na to mogła mieć rekomendacja Lehman Brothers. Analitycy wydali zalecenie "przeważaj" dla akcji banku. CEZ +3,5% Inwestorzy dobrze przyjęli projekt budowy nowej elektrowni opalanej gazem, która miałaby powstać w północno-zachodnich Czechach. Koszt budowy oceniany jest na kilka miliardów koron. 26.9.2007 0MV zapowiada wrogie przejęcie MOL 26.9.2007 Dziennik str. 7 The wall street journal ECzechy BŁAŻEJ DOWGIELSKi PALIWA - Wiedeńska spotka chce wytożyć na przejęcie konkurenta z Budapesztu nawet 20 mld dol. Austriacki koncern paliwowy OMY przystępuje do ostatecznej rozgrywki o rywala z Węgier - MOL. Wobec fiaska rozmów z zarządem koncernu z Budapesztu w sprawie fuzji, wiedeński potentat deklaruje gotowość wrogiego przejęcia. Jeżeli jego starania zakończą się sukcesem, w efekcie połączenia narodzi się paliwowy gigant zdolny przerabiać 44 mln ton ropy rocznie. W opublikowanym wczoraj komunikacie 0MV poinformował o zwiększeniu liczby posiadanych akcji MOL do 20,2 proc. i gotowości wykupienia pozostałych. Austriacy gotowi są zapłacić 32 tys. forintów za udział - o blisko 19 proc. więcej, niż wyniósł poniedziałkowy kurs zamknięcia akcji MOL na giełdzie w Budapeszcie. Wartość oferty może więc wynieść nawet 3,5 bln forintów (blisko 20 mld do l.). Jak zapewnił Wolfgang Ruttenstorfer, prezes OMY, koncern już zagwarantował sobie na ten cel blisko połowę wspomnianej sumy, prowadzi także rozmowy w sprawie rozszerzenia linii kredytowej i jest gotów zaoferować akcjonariuszom MOL w ramach rozliczenia pakiet udziałów OMY. Wiedeń stawia jednak warunek: zniesienie w statucie MOL zapisu, zgodnie z którym udziałowcy koncernu mogą na WZA wykonywać prawo głosu z maksymalnie 10 proc. całej puli akcji. Bez tej zmiany OMY nie będzie bowiem w stanie sfinalizować ewentualnej fuzji. Zarząd MOL, który dzięki prawom opcji i depozytom akcji wbankachkontroluje ponad 40 proc. udziałów koncernu, będzie w stanie ją zablokować. Austriacy liczą jednak, że starannie budowana koalicja akcjonariuszy przeciwnych połączeniu rozpadnie się, skuszona atrakcyjną ofertą. Obok kija, jakim jest groźba wrogiego przejęcia, 0MV kusi Budapeszt marchewką, licząc na nakłonienie zarządu MOL do rozmów. Kreśli wizję stworzenia największego w Europie Środkowej koncernu paliwowego zdolnego oprzeć się konkurencji ze Wschodu, przytacza dane o mogącym sięgnąć 400 mln euro rocznie efekcie synergii, jak również podkreśla, że po połączeniu Węgrzy będą mieć zagwarantowaną połowę miejsc w radzie nadzorczej, a stolica Węgier pozostanie siedzibą większości z oddziałów nowego koncernu. Władze MOL zdecydowanie odrzucająpropozycję negocjacji w sprawie fuzji. - Nie widzimy potrzeby siadania do rozmów. Jesteśmy przeciwni połączeniu z OMY, ponieważ zaszkodziłoby to interesom naszych akcjonariuszy stanowczo stwierdził Ferencz Szabolcs, rzecznik MOL. Również rząd w Budapeszcie nie widzi powodu, by podjąć rozmowy z Austriakami. - Jesteśmy przeciwni fuzji i nasze stanowisko w tej kwesti nie uległo zmianie poinformował Dawid Daroczi, rzecznik rządu. Analitycy podkreślają, że ewentualna fuzja musiałaby zostać zaakceptowana przez władze unijne. Wyrażenie zgody byłoby obwarowane zobowiązaniem zbycia części aktywów, by zapobiec powstaniu monopolu na niektórych rynkach twierdzi Jakub Zidon z czeskiego oddziału Ernste Bank. Choć ewentualna fuzja odebrałaby PKN Orlen palmę pierwszeństwa w rankingu największych środkowoeuropejskich koncernów paliwowych, zdaniem analityków nie miałaby ona większego przełożenia na kondycję koncernu z Płocka. - Jedynym miejscem, gdzie dziś Orlen rywalizuje z austriackim i węgierskim koncernem, jest rynek czeski. Niewykluczone, że nowy 0MV/M0L mógłby pokusić się o mocne wejście na polski rynek detaliczny, jednak biorąc pod uwagę znikome prawdopodobieństwo fuzji tych koncernów, władze Orlenu mogą spać spokojnie - ocenia Ludomir Zalewski z DM,PKO BP. Także Olena Kirlenko z węgierskiego oddziału KBC Securities sceptycznie ocenia prawdopodobieństwo fuzji. Oferta, choć pozornie kusząca, jest obwarowana warunkami, które są praktycznie nie do spełnienia. Ofensywa OMY ma głównie wymiar propagandowy. Pokazuje, że Wiedeń nie rezygnuje ze starań o MOL - ocenia ekspert. Pełne brzmienie wiadomości 13 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Wykres Akcjonariat MOL w proc. 10 MFB Bank 10 OMV 20,2 Wolny obrót 38,4 OTP Bank 9,3 MOL(akcje własne) 8,3 BNP Paribas 8,3 Magnolia 5,5 Wielkośc produkcji koncernów paliwowych w Europie Środkowej W mln ton rocznie OMV(26)+MOL(18)-44 PKN ORLEN(Polska)-32 Łukoil(refinerie w Europie śr-Wsch-17 NIS(Serbia)-8 Lotos(Polska)-6 RompetrolRumunia)-5 Opis zdjęcia| Połączeniu węgierskiego koncernu z austriackim konkurentem są przeciwne zarówno rząd Węgier, jak i zarząd MOL mBank rozpoczyna podbój Europy 26.9.2007 Dziennik str. 10 The wall street journal ECzechy HALINA KOCHALSKA BANKI- Darmowe wypłaty ze wszystkich zagranicznych bankomatów dla klientów Ledwie rozpoczął się marsz polskich banków za emigrantami do Wielkiej Brytanii i Irlandii, a już zapowiada się ostra batalia o portfele Polaków zarabiających w funtach i euro. Należący do BRE Banku mBank zamierza swoim klientom zaproponować od października darmowe wypłaty ze wszystkich zagranicznych bankomatów. Bank liczy, że przekona tym do siebie przede wszystkim tamtejszą Polonię, której obsługą zainteresowani są też BZ WBK, PKO BP, Bank Handlowy czy HSBC? Z pewnością oferta jest atrakcyjna. Na Wyspach,jak również w Polsce, taki przywilej należy do rzadkości. To właśnie od niego mBank zaczyna brytyjskie uderzenie. Placówkę w Londynie, która początkowo skoncentruje się na sprzedaży kredytów hipotecznych, zamierza otworzyć miesiąc później. - Do wejścia na Wyspy zachęciły nas analizy tamtejszego rynku. Z miliona zamieszkujących w Wielkiej Brytanii Polaków 70 proc. korzysta z usług banków, a ok. 30 proc. z nich z bankowości internetowej tłumaczy Piotr Gawron, dyrektor BRE Banku ds. mBanku odpowiedzialny za ekspansję transgraniczną. Motywacją dla mBanku było również to, że spora część emigrantów jest już w gronie prawie 2 mln jego klientów. Na Wyspach oraz w Czechach i na Słowacji, gdzie mBank ma ruszyć na przełomie listopada i grudnia, BRE Bank nie zamierza zakończyć swoich zagranicznych podbojów. -Na początku przyszłego roku ujawnimy kolejne kraje, do których chcielibyśmy wejść - powiedział Piotr Gawron. - Oczekuje tego od nas inwestor strategiczny Commerzbank. W polu zainteresowania mBanku znajduje się głównie region Europy Środkowo-Wschodniej zdradza. Niewykluczone, że będą to np. Węgry i Rumunia. W Czechach i na Słowacji mBank zamierza mieć w 2010 r. ćwierć miliona klientów z blisko 11 mln obecnie obsługiwanych przez banki. Pełne brzmienie wiadomości 14 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl WIADOMOŚCI ZE SPÓŁEK 26.9.2007 Dziennik str. 12 The wall street journal ECzechy AB Czeski urząd antymonopolowy (UOHS) wydał zgodę na przejęcie czeskiej spółki AT Computers Holding przez polskiego dystrybutora sprzętu informatycznego AB. Urnowa zakupu 100 proc. akcji holdingu została podpisana w ubiegłym tygodniu. Wartość transakcji to prawie 107 mln zł. Asseco Poland Firma Asseco Systems należąca do grupy Asseco została przekształcona w spółkę akcyjną. Firma na początku przyszłego roku ma zadebiutować na GPW. Spółka chce osiągnąć w tym roku 16 mln zł zysku netto przy sprzedaży na poziomie 265 mln zł. CEZ Za agencją informacyjną Interfax czeski koncern energetyczny CEZ zaprzeczył, że złożył zapytanie ofertowe w sprawie przejęcia jednej ze śląskich kopalń należących do Kompanii Węglowej. Polska prasa poinformowała wczoraj, że CEZ przez swoją spółkę zależną złożył zapytanie ofertowe w przetargu na sprzedaż kopami Silesia z Czechowic-Dziedzic. Kompania Węglowa, która grupuje 17 kopalń, od kwietnia nosi się z zamiarem sprzedaży przynoszącej straty kopalni Silesia. Kompania Węglowa liczy na minimum 114 mln zł za Silesię. JW Construction JW Construction nie prowadzi rozmów z zarządem Mostostalu Export dotyczących przejęcia tej spółki, poinformowała firma we wczorajszym komunikacie prasowym. Spekulacje o możliwym przejęciu Mostostalu przez dewelopera pojawiły się w mediach, po tym jak Mostostal zarezerwował część walorów nowej emisji dla swojego inwestora strategicznego. Planowana emisja miała wynieść 60 -80 mln zł, a JW Construction miało objąć przynajmniej 30 proc. kapitału Mostostalu. Wartość emisji mogłaby zostać zwiększona, gdyby udział dewelopera wzrósł do 50 proc. Kęty Małopolska grupa Kęty nie przekroczy bariery 100 mln zł zysku netto za 2007 r. Zarząd spółki szacuje, że uda się jej wypracować 98 mln zł. W poprzednim roku Kęty miały 87,73 mln zł zysku. Władze firmy liczą, że osiągną poziom 330 - 340 mln zł przychodu w III kwartale. Kopex Nikt nie złożył zapisu na sprzedaż akcji Kopeksu w ramach wezwania ogłoszonego przez Ueszka Jędrzejewskiego, Krzysztofa Jędrzejewskiego i Annę Jędrzejewską - poinformował pośredniczący w wezwaniu DM Millennium. 30 sierpnia ogłoszono wezwanie na sprzedaż 3999 akcji Kopeksu po 55 zł. Zapisy na sprzedaż papierów były przyj -mowane od 10 do 24 września. LPP Spółka odzieżowa UPP, właściciel sieci sklepów Reserved i Cropp, zarejestrowała spółkę zależną w Rumunii. LPP Fashion Distribuitor SRL zajmie się sprzedażą detaliczną w salonach na terenie Rumunii. LPP objęło 100 proc. udziałów spółki zależnej, której kapitał zakładowy wynosi ponad 178 tys. zł. Technopark 2 Spółka złożyła do KNF pismo wycofujące wniosek o zatwierdzenie prospektu emisyjnego. Obecnie zarząd rozważa inne możliwości rozwoju, z pominięciem uplasowania akcji na GPW. Początkowo z emisji 950 tys. akcji serii B firma chciała pozyskać około 10 mln zł. Pełne brzmienie wiadomości 15 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl mBank za miesiąc otworzy placówkę w Londynie 26.9.2007 Gazeta Prawna str. 6 Biznes i prawo gospodarcze ECzechy MONIKA KRZEŚNIAK BIZNES SPÓŁKI Ekspansja polskich banków mBank jeszcze w tym roku otworzy placówkę w Londynie. To kolejny kierunek ekspansji, obok Czech i Słowacji. Internetowe ramię BRE Banku - mBank - na przełomie października i listopada otworzy placówkę w Londynie, gdzie mieszka co trzeci Polak pracujący w Wielkiej Brytanii. Na początku będzie oferował kredyty hipoteczne. To kolejny krok w zagranicznej ekspansji. Bank chce sięgnąć nie tylko po polskich klientów. Za kilka tygodni rozpoczyna działalność wCzechach i na Słowacji. - Oczekujemy, że do końca 2010 roku w obu krajach pozyskamy co najmniej 250 tys. klientów - zapowiada Piotr Gawron, dyrektor BRE Banku, odpowiedzialny za projekty zagraniczne. Bank chce do tego czasu udzielić 1,2 mld euro kredytów i zgromadzić 300 mln euro depozytów. Próg rentowności na obu rynkach ma zostać osiągnięty w2012 roku. Suma kosztów i wydatków na inwestycje związane z projektem wyniesie do tego czasu 29 mln euro. Bank będzie działał w oparciu o model funkcjonujący w Polsce. Na początek zaoferuje konto osobiste, oszczędnościowe, a także kredyt hipoteczny oraz gotówkowy. W Czechach do końca 2008 roku powstanie 12 centrów finansowych i 18 mKiosków, a na Słowacji sześć centrów oraz osiem mKiosków. Działalność będzie prowadzona na zasadzie jednolitego paszportu europejskiego, a więc poprzez przedstawicielstwo. To nie koniec ekspansji za granicą. - Analizujemy wszystkie kraje Europy Środkowo-Wschodniej, choć rozpoczęcie działalności na rynkach Unii Europejskiej jest łatwiejsze, w oparciu o zasadę jednolitego paszportu - podkreśla Piotr Gawron. Rozważany jest także pomysł otwarcia placówki w Dublinie, gdzie jest duże skupisko polskich emigrantów. Szacuje się, że do Irlandii oraz Wielkiej Brytanii wyemigrowało 1 mln Polaków.* SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK W listopadzie placówkę w Londynie uruchomi także największy polski bank PKO BP. Na razie we współpracy z bankiem NatWest, należącym do grupy Royal Bank of Scotland, zaoferował darmowe przelewy z kont obu banków. Rozważa także otwarcie oddziału w Irlandii. Specjalną ofertę emigrantów ma także BZ WBK oraz Citi Handlowy. Nie warto jeszcze sprzedawać akcji węgierskiej spółki paliwowej MOL 26.9.2007 Gazeta Prawna str. 13 Biznes i prawo gospodarcze ECzechy TOMASZ ŚWIDEREK BIZNES GIEŁDA Konsekwencje ogłoszenia planów OMV wobec MOL Austriacki koncern naftowy OMV zapowiedział, że ogłosi wezwanie na akcje swego węgierskiego konkurenta MOL. Za akcje notowanej m.in. w Budapeszcie i Warszawie spółki Austriacy są gotowi zapłacić 32 tys. forintów, czyli ok. 481 zł. Mimo wysokiej ceny w wezwaniu, analitycy nie wierzą w jego powodzenie i radzą raczej jeszcze poczekać, niż oddawać akcje węgierskiej spółki austriackiemu koncernowi. Oferowana cena jest o 18,7 proc. wyższa niż kurs zamknięcia akcji MOL na poniedziałkowej sesji i o 43,6 proc. wyższa, niż była 21 maja 2007 r., czyli z dnia, w którym zaczęły się spekulacje, że OMV inwestuje w akcje MOL. - Sukces wezwania jest niepewny - uważa Stefan Maxian z Raiffeisen Centrobank. - To będzie długi proces i trudno oczekiwać, by znaleziono szybkie rozwiązanie -stwierdzili analitycy Merrill Lynch w nocie wysłanej do klientów. W ocenie analityków, nawet gdyby wezwanie skończyło się sukcesem OMV, musi liczyć się z tym, że transakcję może zablokować Komisja Europejska, powołując się na przepisy dotyczące konkurencji. - W wyniku przejęcia mógłby powstać nad Dunajem kolos i jest ryzyko, że KE może zażądać sprzedania niektórych aktywów - mówił agencjom prasowym Jakub Zidon, analityk Erste Banku. W jego opinii, cena w ofercie jest bardzo wysoka, co może kusić inwestorów. Analitycy widzą wiele synergii w ewentualnym przejęciu, ale zwracają uwagę, że ewentualna sprzedaż części aktywów może te zyski zmniejszyć. Podkreślają, że konsolidacja środkowoeuropejskich firm naftowych powinna nastąpić, by mogły się bronić przed przejęciem przez rosyjskie spółki naftowe. Pełne brzmienie wiadomości 16 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Wezwanie Austriaków samo wsobie jest jednak próbą wrogiego przejęcia węgierskiej firmy. OMV chcą wydać równowartość 11,2 mld euro (w tym 9 mld euro z kredytów bankowych), by zwiększyć swe moce rafineryjne o 66 proc. do 43,2 mln ton rocznie i przejąć kontrolę nad węgierskimi gazociągami. Austriacy mają 20,2 proc. akcji MOL i od dłuższego czasu sukcesywnie skupują papiery węgierskiej firmy. MOL i węgierski rząd odrzucali do tej pory oferty OMV. MOL zaczął działania obronne i skupuje własne akcje. Kontroluje obecnie 8,3 proc. swego kapitału. Węgierski rząd przez agencję prywatyzacyjną ma 11,8 proc. akcji spółki. Pakiet 10 proc. akcji ma też węgierski bank OTP. Według mediów MOL poprzez różnego typu umowy kontroluje w sumie 40 proc. własnych akcji, a rozmowy o zakupie pakietu 10 proc. akcji MOL prowadzi współpracujący z węgierskim koncernem naftowym czeska firma energetyczna CEZ. Kilkunastoprocentowy pakiet papierów MOL kontroluje -wraz ze swymi spółkami zależnymi - Megdet Rahimkulov, Rosjanin i najbogatszy obywatel Węgier. - OMV nie jest w tej chwili w stanie osiągnąć większości głosów na zgromadzeniu akcjonariuszy MOL oświadczyła węgierska spółka. MOL już wczoraj odrzucił ofertę Austriaków, uznając ją za niewartą rozważania i za wrogi ruch oraz za zbyt niską. Również rzecznik węgierskiego rządu stwierdził, że stanowisko władz w sprawie oddania kontroli nad MOL zagranicznej firmie się nie zmieniło. Od rana do 12.30 notowania akcji MOL na giełdzie w Budapeszcie i Warszawie były zawieszone. Po wznowieniu notowań kurs akcji MOL wBudapeszcie wzrósł o blisko 5 proc. do 28,8 tys. forintów, a potem wzrost zmniejszył się do ok. 2 proc. Na giełdzie w Wiedniu akcje OMV w ciągu dnia traciły nawet niemal 7 proc. Był to największy spadek kursu papierów austriackiej firmy od czerwca 2006 r.* OPINIA ARTUR ZARĘBA makler DM BZ WBK Nie widzę powodów, by spieszyć się ze sprzedażą akcji MOL. Nie ma bowiem powodu, by kurs akcji spółki zaczął gwałtownie spadać. W mojej ocenie walka Austriaków jest obecnie skazana na niepowodzenie, ale OMV szybko nie zrezygnuje z przejęcia MOL i będzie trzymał akcje MOL, licząc, że z czasem stanowisko rządu Węgier może się zmienić. Informacja o autorze| TOMASZ ŚWIDEREK, [email protected] Inżynierowie wyjeżdżają do Czech 26.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 5 Katowice EWA FURTAK ECzechy Absolwenci śląskich uczelni nie chcą zaczynać kariery zawodowej od lania piwa w angielskim pubie, a na miejscu nie mogą znaleźć dobrej oferty pracy. Z otwartymi ramionami czekają na nich w Czechach Krzysztof Senczyna z Rybnika,absolwent Politechniki Śląskiej, codziennie jeździ do pracy za granicę, do Ostrawy. I tak od dwóch lat. Jest jednym zpierwszych zatrudnionych w czeskim oddziale firmy TietoEnator. To praca zgodna z jego wykształceniem, daje możliwość zagranicznych wyjazdów, poznawania ludzi na całym świecie. W telekonferencjach biorą udział osoby mieszkające na kilku kontynentach - opowiada. To było także wyzwanie -oddział w Ostrawie dopiero powstawał, pracowało tam zaledwie kilkaset osób. Każdy miał świadomość, że bierze udział w budowaniu firmy od podstaw. Panu Krzysztofowi pracuje się świetnie. Najtrudniej było przyzwyczaić się do dojazdów - autobusem czy pociągiem dojechać jest bardzo trudno, dlatego trzeba codziennie wsiadać do samochodu. TietoEnator to jedna znajwiększych w Europie firm zajmujących się głównie opracowywaniem innowacyjnych technologii informatycznych dla różnych branż, m.in. bankowości. Chętnych do pracy absolwentów uczelni w Ostrawie jest zbyt mało. Dlatego z otwartymi ramionami przyjmowani są absolwenci śląskich uczelni, którzy zdążyli sobie już wyrobić renomę świetnych specjalistów. Znają biegle język angielski, na studiach uczą ich wszystkiego, co jest potrzebne w takiej pracy. Są bardzo sumienni, dotrzymują terminów, nie mają kłopotów z pracą w zespole. W Ostrawie pracuje już ponad 60 fachowców branży IT z Polski, głównie absolwenci rybnickiego Centrum Kształcenia Inżynierów Politechniki Śląskiej. Pierwszego na podjęcie pracy w Ostrawie namówił Senczyna. Przekonywał: -W Wielkiej Brytanii czy Irlandii trudno ci będzie bez doświadczenia znaleźć pracę wzawodzie, więc najpewniej wylądujesz na zmywaku. Szkoda tylu lat ciężkiej pracy na studiach. Teraz nie ma tygodnia, żeby opracę nie pytał jakiś Polak. Niemal wszyscy nowo zatrudniani absolwenci śląskich uczelni to osoby polecone przez któregoś zpracujących już Polaków. Mile widziani są także studenci ostatnich lat. Pełne brzmienie wiadomości 17 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl -Sam zaczynałem pracę jeszcze jako student. Inie żałuję tej decyzji -mówi Marcin Zegrodzki z Katowic. Specjaliści ze Śląska, którzy zdecydowali się na pracę w Ostrawie, tłumaczą, że wregionie brakuje dobrych ofert wich branży. Nie chodzi tylko opieniądze, ale o ciekawą pracę, kontakt ze światowymi nowinkami, możliwość szkoleń oraz awansu i doświadczenie wfirmie liczącej się na całym świecie. -To jest bezcenne uważa Senczyna. -Jesteśmy międzynarodową firmą, głównym językiem, w którym się porozumiewamy, jest angielski. Ważniejsze od narodowości są kwalifikacje pracownika -zachęca Gabriela Všolková, rzeczniczka prasowa firmy. Oddział w Ostrawie chce przyjąć teraz pół tysiąca pracowników. Czeka także na Polaków. Opis zdjęcia| Krzysztof Senczyna (z prawej),Wojciech Tum,Natalia Marek i Katarzyna Senczyna (z lewej) codziennie dojeżdżają z Rybnika do TietoEnator w Ostrawie Autor zdjęcia| TOMALKA MARCIN mBank jedzie za granicę 26.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 32 Gospodarka MAB ECzechy Największy polski bank internetowy jeszcze w tym roku wystartuje w Czechach i na Słowacji. Za naszą południową granicą chce zainwestować 29 mln euro. - Przygotowania do wejścia mBanku za granicę weszły w ostatnią fazę -mówi Tomasz Gubała odpowiedzialny za model biznesowy zagranicznej ekspansji banku. -Nad wszystkim czuwają już nie tylko pracownicy mBanku z Polski, ale także Czesi i Słowacy. mBank u naszych południowych sąsiadów wystąpi pod swoją marką. Podobnie jak wPolsce konta osobiste będą bezpłatne. Czesi i Słowacy dostaną też dostęp do kredytów gotówkowych i hipotecznych przez internet. Z czasem będą mogli korzystać z Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych, kart kredytowych czy płatności przez internet -m.in. mTransferu. Sieć sprzedaży będzie podobna do tej wPolsce. Na starcie centra finansowe, w których klienci będą mogli uzyskać informacje o ofercie, a także wziąć kredyt hipoteczny, mają działać w największych miastach obu krajów: Pradze, Brnie, Pilźnie, Bratysławie, Zilinie i Koszycach. Do końca 2008 r. wCzechach powstanie 12 takich miejsc, a na Słowacji sześć. W obu krajach planowane jest także otwarcie mKiosków, czyli punktów w centrach handlowych ze stanowiskami internetowymi i połączeniem z mLinią. WCzechach do końca 2008r. powstanie 18 mKiosków, zaś na Słowacji - osiem. -Oczekujemy, że do końca 2010 r. w obu krajach pozyskamy co najmniej 250 tys. klientów -mówi Piotr Gawron, dyrektor ds. mBanku w BRE Banku. -Przewidujemy, że do tego czasu oba oddziały uzyskają 1,2 mld euro kredytów i zgromadzą 300 mln euro depozytów. Rentowność chcielibyśmy osiągnąć do końca 2012 roku. mBank, który działa wPolsce od listopada 2000 r., ma obecnie ponad 1,5 mln klientów i prawie 2 mln rachunków. Suma zgromadzonych aktywów sięga 9 mld zł, a wartość portfela kredytów hipotecznych przekracza 4 mld zł. OMV gotowy słono przepłacić za MOL-a? 26.9.2007 Parkiet str. 3 temat dnia ECzechy JM Bartłomiej Mayer [email protected] Austriacki koncern OMV podał wczoraj, że chce ogłosić wezwanie do sprzedaży akcji MOL-a, oferując po 32 tys. forintów za każdy papier. Węgrzy propozycję odrzucili Austriacki OMV poinformował wczoraj, że jest już właścicielem 20,2 proc. akcji węgierskiego konkurenta. Co więcej, chce też skupić wszystkie pozostałe papiery. Gotów byłby zapłacić zanie gotówką prawieo20 proc. więcej, niż kwota, na jaką jeszcze dzień wcześniej akcje MOL-awyceniał rynek. Austriacy zaznaczyli, że transakcję częściowo mogliby rozliczyć płacąc własnymi akcjami. OMV podał jednocześnie, że “ze względu na ograniczenia techniczne” nie jest teraz w stanie przejąć kontroli nad większością głosów w MOL-u. Aby to zmienić chce rozmawiać “z wiodącymi akcjonariuszami MOLa”. Pełne brzmienie wiadomości 18 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Węgrzy mówią “nie” Wydaje się jednak, że przedstawiciele OMV nie będą mieli z kim siąść do stołu rozmów. Ich potencjalni partnerzy już wczoraj kategorycznie odmówili współpracy w tej kwestii. – Propozycja nie jest w ogóle warta dalszego rozpatrywania – oznajmił zarząd węgierskiej spółki. Zapewnił też, że nie rozpocznie dialogu z OMV, bo nie chce tracić czasu na rozpatrywanie oferty, która nie daje dodatkowej wartości akcjonariuszom firmy. Drugie podejście OMV Wczorajsza propozycja nie jest pierwszą tego typu ofertą Austriaków. W czerwcu Węgrzy ogłosili niespodziewanie, że zamierzają wydać równowartość 1 mld USD, skupując i umarzając własne akcje. Kilka dni później na rynek trafiła informacja, że OMV chce połączyć się z regionalnym konkurentem. Ceny oferowanej za akcje MOL-a nie podano, ale analitycy szacowali wówczas, że Austriacy musieliby zaoferować powyżej 30 tys. forintów (450 zł) za akcję, aby wezwanie miało szansę powodzenia (kurs wynosił wówczas około 400 zł). Zarząd MOL-a oraz rząd węgierski już wtedy publicznie odrzucili ofertę, traktując ją jako próbę wrogiego przejęcia. Wkolejnych tygodniach firma paliwowa skupiła z rynku około 10 proc. akcji. Na buy back wydała całą dostępną gotówkę, zaczęła też wykorzystywać dostępne linie kredytowe. W wyniku tych transakcji MOL kontroluje teraz około 40 proc. akcji. Tylko kilka procent z nich należy bezpośrednio do spółki. Reszta została “wypożyczona” instytucjom wspierającym MOL-a, wtym bankom kontrolowanym przez węgierski rząd. Firma porozumiała się też w sprawie sprzedaży (z opcją odkupu) do 10 proc. własnych akcji koncernowi energetycznemu CEZ. Decyzja co do tego, ile akcji MOL-a skupi czeska firma, ma zapaść do końca października. Wczoraj przedstawiciele CEZ-u poinformowali, że najnowsza oferta OMV nie będzie miała na to żadnego wpływu. Tymczasem – zdaniem węgierskiej gazety “Magyar Hirlap” – nad kolejnymi sposobami zapobieżenia wrogiemu przejęciu ze stronu OMV ma się dzisiaj zastanawiać zarząd MOL-awraz ze znaczącymi akcjonariuszami koncernu. Orlen i Lotos niezagrożone? Dążenie Austriaków do przejęcia wiodącej roli na środkowoeuropejskim rynku paliwowym zrodziło pytania, czy nie zechcą zainterować się również polskimi firmami z tej branży. – Nie interesujemy się ani Orlenem, ani Grupą Lotos – zapewnił wczoraj Thomas Hummer, rzecznik prasowy OMV. Niedawno chęć zakupu środkowoeuropejskich rafinerii zadeklarował rosyjski Łukoil. – Przyjęliśmy postawę wyczekującą – usłyszeliśmy w biurze prasowym koncernu. –Na razie nie planujemy takich przejęć – dodał przedstawiciel spółki. Według niego, obecnie tego typu aktywa są za drogie, aby je kupować. – Nasze analizy mówią, że w ciągu kilku lat to się zmieni – stwierdził. Orlen paradoksalnie mógłby na tej fuzji... zyskać Połączenie koncernów paliwowych z Austrii i Węgier stworzyłoby dla Orlenu zupełnie nową sytuację. Nie jest jednak wcale powiedziane, że PKN straciłby na tym. Tak przynajmniej uważa były prezes płockiego koncernu Igor Chalupec. – Mam spore wątpliwości co do tego, czy starania Austriaków zostaną uwieńczone sukcesem – mówi niedawny szef Orlenu. –Wiele wskazuje, że byłoby to wrogie przejęcie. Zarządzanie powstałym w ten sposób podmiotem byłoby więc nie lada wyzwaniem, o ile wogóle byłoby możliwe – dodaje. Według niego, wątpliwe wydaje się, aby w ogóle można było w takim przypadku mówić o jednym zgranym organizmie gospodarczym. – To wymaga bardzo dokładnej analizy – uważa I. Chalupec. Wjego opinii bardziej prawdopodobne jest to, że Austriacy, zanim jeszcze przejęliby kontrolę operacyjną nad MOL-em, uwikłaliby się wtrudną walkę. To z kolei spółka z Płocka mogłaby wykorzystać, wzmacniając swą pozycję w regionie. Orlen konkuruje z MOL-em np. w dziedzinie produktów petrochemicznych, a zOMV na niektórych rynkach detalicznych i hurtowych, choćby wCzechach. – Tu można by osiągnąć dobre efekty. Można by też przyciągnąć niektórych pracowników –wylicza menedżer. Dodajmy, że obecne władze Orlenu w żaden sposób nie chcą komentować wzajemnych relacji OMV i MOL-a. W opinii byłego prezesa PKN znalezienie się płockiego koncernu w sytuacji zagrożenia wrogim przejęciem jest dziś możliwe tylko teoretycznie. – Ktoś, kto podjąłby taką próbę, musiałby wziąć pod uwagę fakt, że główny akcjonariusz firmy, jakim jest MSP, dysponuje potężnymi narzędziami przeciwdziałania –mówiI. Chalupec. Wylicza tu m.in. kontrolowany przez państwo system przesyłowy. Wątpliwe byłoby także, według niego, uzyskanie wszelkich wymaganych pozwoleń m.in. KNF. BAM komentarze Maciej Janiec REAKKT OMV w Polsce? Może za kilka lat MOL dosyć skutecznie się “okopał” – skupił prawie 40 proc. akcji i sam siebie kontroluje. Fuzja stoi więc pod znakiem zapytania. Gdyby do niej doszło, miałaby na pewno wpływ na polski rynek, zwłaszcza na Orlen. Płocki koncern zyskałby silniejszego konkurenta w południowej Polsce i na terenach działania Unipetrolu. Czy OMV złoży podobną ofertę zakupu jednej z polskich spółek? Nadal rosną moce przerobowe. Może to oznaczać, że za kilka lat, jeżeli zaczną spadać ceny ropy, marże rafineryjne zaczną spadać szybciej niż cena surowca i staną się ujemne. W takiej sytuacji rafinerie staną się centrami kosztów, a firmy takie jak Orlen czy Lotos mogą mieć problemy z utrzymaniem rentowności, tym bardziej że np. Orlen zainwestował dużo w rafinerię Pełne brzmienie wiadomości 19 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl w Możejkach. Może okazać się, że jedynym wyjściem dla polskich firm jest ich sprzedaż. JM Andrzej Szczęśniak EKSPERT RYNKU PALIW I GAZU OMV ma szanse, by dopiąć swego Jakie są szanse, że w przyszłości OMV będzie zainteresowany przejęciem polskich rafinerii? Oferta zakupu MOL-a jest wyrazem dość wyraźnej determinacji OMV, który jest trwały w uczuciach do tej firmy, ale jest to operacja czysto biznesowa. Natomiast w Polsce zbyt dużą rolę odgrywa polityka, na co w przeszłości narzekały zarówno MOL, jak i OMV. Wydaje mi się, że połączone MOL i OMV miałyby znacznie mocniejszą pozycję niż obecnie. Poza tym, fuzja mogłaby oznaczać konieczność sprzedaży części aktywów ze względu na wymagania organów antymonopolowych. Byłaby to okazja dla tych dwóch firm, by zrekonfigurować swoją działalność. Oczywistym oferentem, który mógłby kupić te aktywa, byłyby firmy rosyjskie, zainteresowane przejmowaniem środkowoeuropejskich rafinerii i sieci sprzedaży. Z drugiej strony, MOL i OMV mogłyby wówczas przeprowadzić tak zwany asset swap, czyli wymianę np. sieci stacji paliw, dających dostęp do lokalnych rynków w Europie Środkowej, na złoża ropy naftowej na terenie Rosji. JM BRE rozpoczyna eksport mBanku 26.9.2007 Puls Biznesu str. 10 Puls dnia ET ECzechy Detaliczne ramię BRE Banku sięga po Czechy i Słowację. MBank dostanie na drogę 29 mln EUR, co ma wystarczyć na usadowienie się u południowych sąsiadów i dotrwanie do 2012 r., kiedy biznes ma się stać rentowny. Inwestycja rusza w tym roku. Do 2010 r. mBank ma wyłowić z sieci co najmniej 250 tys. internautów i przekonać ich do założenia wirtualnego konta. Plan zakłada zdobycie 300 mln EUR depozytów. Akcja kredytowa przewidziana jest na poziomie 1,2 mld EUR. Początkowo mBank zaoferuje tylko konta osobiste, kredyty hipoteczne i gotówkowe. W przyszłym roku ruszy z kolejnymi produktami. Czechy i Słowacja mają być tylko wstępem do dalszej zagranicznej ekspansji. Decyzje o kierunkach zapadną do końca roku. CEZ dementuje, Puls podtrzymuje 26.9.2007 Puls Biznesu str. 8 Puls dnia MT ECzechy CEZ zaprzecza informacji "PB", że złożył zapytanie ofertowe dotyczące przejęcia kopalni Silesia od Kompanii Węglowej (KW). - Nie złożyliśmy oferty wstępnej na tę kopalnię - mówi Eva Novakova, rzecznik CEZ. Co innego mówią źródła w KW. - Na spotkaniu ze związkami wiceprezes KW informował nas, że wpłynęło zapytanie ofertowe spółki zależnej CEZ - mówi Dariusz Dudek, szef Solidarności w Silesii. Sebastian Włodarski, rzecznik CEZ w Polsce, w rozmowie z "PB" potwierdza zainteresowanie polskimi kopalniami. Wysoki przedstawiciel KW informuje zaś, że reprezentanci CEZ spotkali się z szefami KW i rozmawiali o Silesii. Dlaczego CEZ zaprzecza? Rzecz w tym, że nie mógł złożyć oficjalnej oferty, bo jeszcze nie został ogłoszony przetarg. Pełne brzmienie wiadomości 20 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Maruderzy i lokomotywy 26.9.2007 Puls Biznesu str. 27 Inwestor KZ ECzechy MARUDERZY BPH -2,7% Hamulcowymi sesji były banki. Warto jednak pamiętać, że sytuacja BPH jest wyjątkowa. Zachowanie jego kursu ma coraz mniej wspólnego z sytuacją na rynku. Zaczęło się odliczanie dni do podziału instytucji w związku z przejęciem przez Unicredit. BZ WBK -2,7% Członkowie władz wielkopolskiego banku informowali ostatnio o sprzedaży akcji. Na pewno nie pomogło to kursowi, ale ostatnio BZ WBK prezentuje się zaskakująco słabo. Na ostatnich pięciu sesjach wartość akcji stopniała już niemal o 6 proc. LOKOMOTYWY Polimex +3,6% Budowlana spółka, kierowana przez Konrada Jaskółę , wyraźnie odzyskuje formę po słabszym okresie. Rynek ponownie docenia imponujący portfel zamówień przekraczający 5,3 mld zł. Szykuje się atak na letnie szczyty na poziomie 11,4 zł po splicie. CEZ +4,7% Czeski gigant energetyczny zelektryzował wczoraj rynek największych spółek na GPW. Niestety, z powodu niewielkiego wpływu na całość indeksu, wyraźna zwyżka jego akcji nie uchroniła WIG20 od słabej postawy. Permedia w grupie Bensona 26.9.2007 Puls Biznesu str. 13 Puls dnia ZK ECzechy Lubelska spółka Permedia ma już nowego właściciela. Ten deklaruje, że nie zamierza niczego zmieniać i pozostawi ją na giełdzie. Transakcja przejęcia przez czeską firmę inwestycyjną Benson Oak Capital kontroli nad spółką Bochemie została sfinalizowana - wynika z naszych informacji. Bochemie jest głównym akcjonariuszem giełdowej Permedii, producenta związków chemicznych na bazie niklu i kobaltu. Kontroluje ponad 57 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. O akwizycji informowano niespełna miesiąc temu, warunkiem jej realizacji była zgoda czeskiego odpowiednika Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Miałem się spotkać z przedstawicielami nowego inwestora po 15 września, ale nikt mnie jeszcze nie zaprosił na rozmowy - mówi Tadeusz Bogusław, prezes spółki. Pełne brzmienie wiadomości 21 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że Benson nie chce wprowadzać zmian w przejętych spółkach. W ciągu 12 miesięcy nie zamierza też zmieniać zaangażowania kapitałowego. Nie ma również planów co do wycofania Permedii z giełdy. Benson dał się wcześniej poznać dzięki sprzedaży czeskiego producenta oprogramowania antywirusowego Grisoft. Przejął go w 2001 r. za 1 mln USD, a 65 proc. akcji sprzedał cztery lata później za 52 mln USD Enterprise Investors i Intel Capital. Lubelskiej Peremedii dobrze się ostatnio wiedzie. Po półroczu ma już ponad 5,6 mln zł zysku. Trzeci kwartał powinien być podobny do drugiego, kiedy spółka zarobiła na czysto prawie 3 mln zł. Jeżeli koniunktura nadal się utrzyma, jest szansa, że tegoroczny zysk przekroczy poziom 10 mln zł. W 2006 r. było to blisko 8,6 mln zł. BRE wyrywa się z kraju 26.9.2007 Rzeczpospolita ELIZA WIĘCŁAW str. 7 Ekonomia i rynek ECzechy Banki . Na przełomie października i listopada należący do BRE mBank otworzy pierwszą placówkę w Londynie. Jesienią mBank wystartuje również w Czechach i na Słowacji Podobnie jak PKO BP i Citi Handlowy, mBank chce dotrzeć do Polaków mieszkających i pracujących w Anglii. Na razie zamierza skoncentrować się - podobnie jak PKO BP - na udzielaniu kredytów za zakup nieruchomości w Polsce. - To pierwszy krok do ekspansji na Zachód - mówi Piotr Gawron, dyrektor BRE Banku odpowiedzialny za działalność zagraniczną. Nie chce zdradzać szczegółów, np. czy będą oferować w Anglii inne produkty, ani czy mBank pojawi się w kolejnych państwach. Przyznaje jednak, że Dublin także był brany pod uwagę. 30 tys. klientów mBanku mieszka obecnie w Anglii, a 10 tys. w Irlandii. Nowa strategia zagranicznej ekspansji ma być gotowa jeszcze w bieżącym roku. - Przebudowujemy plany. Analizujemy wszystkie kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Łatwiej nam rozpocząć działalność w państwie należącym do Unii Europejskiej - twierdzi Piotr Gawron. Na pierwszy ogień poszły Czechy i Słowacja. Tam, według naszych informacji, mBank ma rozpocząć działalność już w jeden z listopadowych weekendów. Kilka lat temu mBank identycznie wystartował w Polsce. BRE wyda na czeski i słowacki projekt do 2012 roku (wtedy oba banki mają osiągnąć próg rentowności) 29 mln euro. Za trzy lata w obu krajach mBank chce mieć co najmniej 250 tys. klientów. W Polsce ma ich 1,5 mln. Według planów oba oddziały udzielą kredytów na kwotę 1,2 mld euro i zgromadzą 300 mln euro depozytów. Mimo że mBank określa się jako bank internetowy, podobnie jak w naszym kraju także w Czechach i na Słowacji pojawią się oddziały. W Czechach do końca przyszłego roku będzie ich 29, a na Słowacji 14. “Rz“ dowiedziała się, że zagranicznymi projektami BRE opiekował się Sergiusz Najar, były prezes Banku Ochrony Środowiska, który przez dwa lata był dyrektorem generalnym ds. bankowości przedsiębiorstw w czeskim Citibanku. On też będzie przez najbliższy czas dyrektorem generalnym mBanku w Czechach. Szef słowackiego oddziału - miejscowy bankowiec - zacznie pracę w październiku. Polska inwestycja może spowodować cenową rewolucję na bankowym rynku u naszych południowych sąsiadów. - Ceny usług bankowych są tam bardzo wysokie. Niekiedy nawet trzeba płacić za zamknięcie rachunku czy zasilenie konta - mówi Piotr Gawron. MBank nie będzie pobierać podstawowych opłat i prowizji, chce też zaoferować wysokie oprocentowanie depozytów. Na początek zamierza nęcić kontami osobistymi i oszczędnościowymi, kredytami zabezpieczonymi hipoteką i gotówkowymi. W pierwszym kwartale przyszłego roku zaproponuje m.in. fundusze inwestycyjne, karty kredytowe i produkty dla biznesu. Z naszych informacji wynika, że BRE spodziewa się, iż mBank zdecydowanie lepiej przyjmie się na Słowacji. Tam bowiem więcej osób korzysta z Internetu oraz śmielej sięga po nowości. *** Wykres: Liczba potencjalnych klientów banku to 10,7 mln mBank liczy, że przez trzy lata zdobędzie ich 250 tys. Grupą docelową mBanku w Czechach i na Słowacji są osoby w wieku 18 - 55 lat, głównie z wyższym wykształceniem, które korzystają z Internetu. Pełne brzmienie wiadomości 22 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Drugi dzień zniżek 26.9.2007 Rzeczpospolita -a. sz. str. 8 Ekonomia i rynek ECzechy >analiza Wtorkowe notowania wWarszawie przebiegły pod dyktando spadków. Wskaźnik największych spółek WIG20 tylko przez pierwsze minuty handlu zdołał się utrzymać naplusie. Później było już tylko gorzej, choć spadki nie były zbyt głębokie. Najwięcej straciły akcje banków, wpisując się wogólne nastroje wtym sektorze panujące wczoraj w całej Europie. Notowania BPH, BRE iBZ WBK spadły poponad2 proc., aPekao iPKO BP straciły poponad1,5 proc. Wśród dużych spółek największy wzrost zanotowały natomiast papiery Polimeksu iczeskiego CEZ, ale stanowią one niewielki procentowo udział windeksie. Ostatecznie nazamknięciu WIG20 spadł o0,78 proc., aWIG o0,87 proc. Nieco gorzej zachowywały się średnie imałe spółki. Wskaźniki mWIG40 i sWIG80 straciły odpowiednio: 1,29 i 0,91 proc. Obroty wyniosły 1,2 mld zł i wzrosły w stosunku do sesji poniedziałkowej o 16 proc. Spadły kursy 208 spółek,79 wzrosły, a35 nie zmieniły się. Duże s traty (13 proc.) ponieśli akcjonariusze Opoczna (o spółce piszemy poniżej), a największy wzrost zanotowały papiery Próchnika (10 proc.). We wtorek na parkiecie zadebiutowały prawa do akcji Energoinstalu. Na zamknięciu ich kurs wzrósł o 1,33 proc. Energoinstal jest już 50. debiutantem wtym roku i 322. spółką notowaną na naszej giełdzie. WEuropie Zachodniej na rynki powróciły obawy o wpływ problemów rynku kredytowego na sektor finansowy, wzwiązku z czym taniały akcje największych banków. Indeksy w dół ciągnęły również spółki surowcowe, głównie paliwowe i gazowe. W tych sektorach nasiliły się obawy o możliwości publikacji słabszych od oczekiwań wyników kwartalnych. Indeksy w Londynie, Frankfurcie i Paryżu kończyły dzień pod kreską. Za oceanem uwagę inwestorów skupiły wyniki Lennar Corp. - jednego z potentatów wśród deweloperów, który zanotował wostatnim kwartale straty. Opublikowany został również gorszy od prognozowanego wskaźnik zaufania konsumentów. Zgodny z oczekiwaniami okazał się natomiast spadek sprzedaży domów na rynku wtórnym. Współpraca z czeskimi sąsiadami 26.9.2007 Rzeczpospolita >Władysław Ortyl str. 7 Prawo co dnia ECzechy Program Polska -Czechy to największa inicjatywa wramach europejskiej współpracy terytorialnej na lata 2007 2013 -pula środków wynosi ponad258 mln euro. Szansę na skorzystanie ztych pieniędzy mają przede wszystkim samorządy, które we współpracy zczeskimi sąsiadami mogą wykorzystać je nainwestycje infrastrukturalne, środowiskowe lub nadziałania aktywizujące przygraniczne społeczności. Już teraz mają możliwość rozpoczęcia przygotowań dorealizacji wspólnych projektów zpartnerami czeskimi. Warto jednak, by wswoich działaniach uwzględniły wpływy transgraniczne oraz maksymalne korzyści, jakie wspólna realizacja projektu może przynieść beneficjentom poobu stronach granicy. Warto przypomnieć, że obszar wsparcia programu, wynoszący łącznie ponad47 tysięcy kilometrów kw., obejmuje postronie polskiej podregiony: jeleniogórsko-wałbrzyski, opolski, rybnicko-jastrzębski, bielsko-bialski oraz powiat pszczyński, apostronie czeskiej kraje: liberecki, královéhradecki, pardubicki, ołomuniecki oraz morawsko-śląski. Istotne jest to, że środki finansowe nie zostały podzielone naczęść polską iczeską, dlatego każdy polsko-czeski projekt będzie stanowił konkurencję wstosunku doinnych, podobnych przedsięwzięć. Jakie inwestycje Wspólne inicjatywy samorządów polskich iczeskich będą koncentrowały się m.in. narozwoju transgranicznej infrastruktury, ochronie środowiska oraz wzmacnianiu współpracy społeczności lokalnych. Już wkrótce władze lokalne uzyskają szansę naotrzymanie dofinansowania doprojektów, których cel stanowi zwiększenie dostępności terenów górskich, adaptacja infrastruktury transgranicznej donowych potrzeb (powejściu obu krajów dostrefy Schengen), wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, recykling, zaopatrzenie Pełne brzmienie wiadomości 23 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl wwodę, modernizacja połączeń komunikacyjnych. Jednocześnie należy pamiętać, że we wszystkich projektach inwestycyjnych trzeba będzie wykazać ich pozytywny bądź neutralny wpływ naśrodowisko. Wsparcie uzyskają także działania dotyczące ochrony iodnowy bogactwa kulturowego oraz przyrodniczego, jak również wykorzystania potencjału turystycznego polsko-czeskiego obszaru przygranicznego. Ważnym działaniem, prowadzonym wramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska -Czechy2007 -2013, będzie rozwój tzw. sieci współpracy samorządów terytorialnych ipowołanych przez nie jednostek świadczących usługi publiczne, wtym placówek kulturalno-oświatowych. Fundusz mikroprojektów Wsparciu transgranicznych działań oznaczeniu lokalnym służyć ma dodatkowo fundusz mikroprojektów wramach programu Polska -Czechy. Podmioty lokalne uzyskają szansę narealizację małych działań nieinwestycyjnych lub niewielkich inwestycyjnych, uzyskując dofinansowanie wwysokości od2000 do30000 euro kosztów kwalifikowalnych projektu, co wznacznym stopniu może się przyczynić doaktywizacji lokalnych społeczności oraz zwiększenia kontaktów poobu stronach granicy. Gdzie złożyć wniosek Przygotowany iuzgodniony przez wszystkich partnerów wniosek, wwersji dwujęzycznej, składać będzie partner wiodący doWspólnego Sekretariatu Technicznego wOłomuńcu. Jeszcze naetapie opracowywania wniosku projektodawcy mogą konsultować się zpracownikami regionalnych punktów kontaktowych zlokalizowanych przyurzędach marszałkowskich. Warto również pamiętać, że nabór wniosków prowadzony będzie wtrybie ciągłym. Bliskość granicy plus pomysł Wpraktyce projekty infrastrukturalne oraz związane zochroną środowiska zostaną zrealizowane wbezpośredniej bliskości granicy. Wprzypadku projektów turystycznych oraz nieinwestycyjnych odległość odgranicy nie ma znaczenia, jednakże ich wykonanie musi dotyczyć obszaru wsparcia. Duże znaczenie ma sam pomysł przedsięwzięcia, jego pozytywne oddziaływanie naspołeczności lokalne poobu stronach granicy oraz intensywność ijakość współpracy pomiędzy partnerami. Koordynacja i zarządzanie programem Programem Współpracy Transgranicznej Polska-Czechy wramach europejskiej współpracy terytorialnej będzie zarządzało czeskie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Będzie ono odpowiedzialne m.in. zautworzenie ifunkcjonowanie wspólnego sekretariatu technicznego, wktórym zatrudnienie znajdą także polscy pracownicy. Koordynatorem programu postronie polskiej będzie natomiast Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Warto również podkreślić, że oba kraje wspólnie realizowały dotej pory program INTERREGIIIAPolska Czechy2004 -2006. Liczymy, że dotychczasowe doświadczenia zostaną wykorzystane przez samorządy przyrealizacji nowych przedsięwzięć wkolejnych latach. Informacja o autorze| >Władysław Ortyl <sekretarz stanu wMinisterstwie Rozwoju Regionalnego 25.9.2007 Czeska Kofola pokonała Hortex na rynku napojów 25.9.2007 Dziennik po str. 5 The wall street journal ECzechy MARKETING - Połączenie z Hoopem ma umocnić pozycję spółki Mimo nie najcieplejszego lata marka Jupik osiągnęła rekordowe wyniki w historii jej działania na wartym 2,5 mld zł polskim rynku soków i napojów. - Zwiększyliśmy udziały z 6,2 proc. do 8,5 proc. w kategorii produktów dla dzieci w butelkach o pojemności 0,5 1 - mówi Patrycja Giuro z czeskiej firmy Kofola Holding, produkującej Jupika. Marka awansowała na czwarte miejsce na rynku pokonując największego rywala - napój Leon firmy Hortex. Pełne brzmienie wiadomości 24 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Jak tłumaczy Patrycja Giuro -stało się tak dzięki odświeżeniu wyglądu produktu. Zadziałały też kampanie reklamowe, na które w tym roku Kofola wydała ponad 10,5 mln zł. Nadal jednak Jupikowi daleko jest do lidera, firmy Maspex, której sok Kubuś ma 49,5-proc. udział w rynku. Zbliżył się natomiast do wicelidera - marki Pysio, należącej do Agros Nova - której udziały wyniosły 12 proc. Kofola rozważa też rozszerzenie asortymentu marki Jupik o soki przecierowe. Krok ten może przyspieszyć połączenie z firmą Hoop, które ma być sfinalizowane w 2008 r. Jednak konkurencja jest bardzo silna. Główni gracze co roku przygotowują duże kampanie promocyjne. Na przykład Agros Nova w tym roku rozda 77 tys. nagród. Wykres Wydatki na reklamę I-VIII 2007 w mln zł Maspex Wadowice-48,1 Pepsico12,4 Agros Nova11,0 Hortex10,9 Kofola-10,7 Alima Gerber-5,8 Czeska firma doradza na Pomorzu 25.9.2007 Dziennik Bałtycki str. 6 Nieruchomosci ECzechy ALEKSANDRA CHOMICKA Rynek. ES POLSKA otwiera biuro w Gdańsku Kupujesz działkę - i już nic więcej cię nie obchodzi. Firma załatwi kredyt, wybierzesz jeden z projektów, a potem - poczekasz na klucze. Na pomorskim rynku pojawia się nowe rozwiązanie - system budowania dobry dla inwestorów indywidualnych. ES POLSKA oferuje kompleksową obsługę klientów w zakresie budowy domów na terenie całej Polski, w tym pomoc w uzyskaniu kredytu hipotecznego i stworzeniu indywidualnych planów finansowania inwestycji. Spółka proponuje również pomoc wuzyskaniu pożyczek krótkoterminowych, doradztwo analityka finansowego oraz stałą opiekę menedżera projektu. Ponadto każdy klient otrzymuje trzyletnią gwarancję na wybudowany dom, a nawet możliwość odsprzedania domu firmie ES w ciągu 10 lat od zakończenia budowy. Firma ES POLSKA to nowy gracz na rynku usług budowlanych. Należy do czeskiej grupy holdingowej Ekonomické stavby, która istnieje od 1998 roku. Ekonomické stavby od czterech lat zajmują pierwsze miejsce wśród firm budujących domy jednorodzinne w Czechach pod względem liczby wybudowanych domów w ciągu roku (do tej pory ES zbudowała ich już ponad 6 tysięcy). Spółka posiada swoje oddziały na Słowacji, a od początku 2007 roku także w Polsce: we Wrocławiu, Warszawie, oraz w Bydgoszczy. Od 11 października firma budowlana ES POLSKA będzie miała swój oddział również w Gdańsku, na ul. Kartuskiej 385 B. POMORZE MA OGROMNY POTENCJAŁ MICHAL JALOVECKY prezes ES POLSKA * Impulsem do otwarcia oddziału właśnie w Gdańsku jest duże zainteresowanie naszą ofertą ze strony mieszkańców województwa pomorskiego i zachodniopomorskiego. Nasze pozostałe siedziby, we Wrocławiu, Bydgoszczy iWarszawie, są za daleko, by potencjalni klienci z Pomorza zdecydowali się do nas przyjechać. W ciągu ostatnich miesięcy wysłaliśmy dużą liczbę naszych bezpłatnych katalogów z projektami domów do północnej części Polski. Dlatego spodziewamy się ogromnego zainteresowania ze strony inwestorów indywidualnych. Trójmiasto, a w szczególności Gdańsk i Sopot, to miasta gdzie rynek budowlany przeżywa prawdziwy rozkwit i jest duże zapotrzebowanie na kompleksowe usługi związane z budową domów. Zainteresowanie domami jednorodzinnymi spowodowane jest wysokimi cenami mieszkań, które w ostatnim czasie dynamicznie rosły. W Gdańsku średnia cena m kw. mieszkania wynosi już ponad 7 tys. zł. Pomimo stałego wzrostu cen materiałów budowlanych koszty wybudowania domu nie wzrosły tak gwałtownie, jak ceny mieszkań. Z firmą ES POLSKA można wybudować dom już za 2800 zł za m kw. Oczywiście należy też uwzględnić koszt zakupu działki budowlanej, który zależy głównie od lokalizacji. Dom stał się więc atrakcyjną alternatywą wobec zakupu małego mieszkania w bloku. Przewiduję, że ceny gruntów, materiałów i usług budowlanych nadal będą rosły, ale już nie tak gwałtownie, jak to miało miejsce w zeszłym i na początku tego roku. Sprzyjająca sytuacja na rynku pracy, wzrost poziomu wynagrodzeń i zatrudnienia będzie przekładać się na poprawę zdolności kredytowej Polaków i ich decyzje mieszkaniowe. Domy jednorodzinne jeszcze długo pozostaną atrakcyjną alternatywą dla mieszkań w miastach. Pełne brzmienie wiadomości 25 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Większość inwestorów indywidualnych będzie korzystać z długoterminowych kredytów hipotecznych i wzrost stóp procentowych, a w związku z tym oprocentowania kredytów, tego nie zmieni. Systematycznie rosnąca liczba wydanych pozwoleń na budowę z pewnością przyczyni się do wzrostu podaży mieszkań i domów oraz stabilizacji ich cen rynkowych. Opis zdjęcia| Jeden z projektów oferowanych przez ES POLSKA. Polacy i Czesi będą razem wydobywać żwir 25.9.2007 Nowa Trybuna Opolska str. 9 Powiat SŁAWOMIR DRAGUŁA ECzechy DZIERŻKOWICE. Kamienie z rzeki posłużą do utwardzania dróg i placów. Dzierżkowice w gminie Branice to wioska nad graniczną rzeka Opawą. Po drugiej stronie są czeskie Derzkovice, czyli przedmieścia Opavy. Teraz oba samorządy postanowiły razem zrobić interes. - Będziemy wydobywać z rzeki żwir - wyjaśnia wójt Branic JózefMałek. - Chodzi o drobne kamienie, które przez lata naniósł nurt. Wszystko to odbędzie się za zgodą Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej z Gliwic, który lada dzień zacznie regulację koryta Opawy na wysokości Dzierżkowic. - Przy okazji dostaliśmy zezwolenie na wydobycie żwiru - mówi Józef Małek. - Będziemy go Używać do utwardzania dróg transportu rolnego i placów w naszej gminie. Podobnie zrobią Czesi. Władze po obu stronach granicy twierdzą, że to świetny interes. Przedsięwzięcie nic nie będzie kosztować polską i czeską gminę. Kamienie będą bowiem wydobywane przy okazji regulacji rzeki i za pomocą używanego do tego sprzętu. Samorządowcy apelują też do miejscowych rolników, że jeśli potrzebują żwiru, mogą się zgłaszać do urzędu gminy. Warunek jest jeden: sami muszą zadbać o transport. Opis zdjęcia| - Żwir dostaniemy za darmo -mówi wójt Małek. AAA Auto już na giełdzie w Pradze 25.9.2007 Parkiet str. 15 gospodarka - region ECzechy ASZ Czechy Jutro diler samochodów używanych wejdzie na węgierski parkiet Wczoraj na praskiej giełdzie zadebiutowała pierwsza w tym roku spółka. Jednak na razie odbywa się warunkowy handel akcjami AAA Auto, sprzedającego używane samochody. Jutro mają się zacząć normalne notowania w Pradze, a ponadto spółka wejdzie też na giełdę w Budapeszcie. Czeski diler używanych aut zaoferował 17,8 mln akcji za 2 euro każdą. Do rąk inwestorów instytucjonalnych trafiło 61 proc. udziałów sprzedawanych wofercie. Firma liczy, że z emisji pozyskała 39 mln euro. Nadal jednak nie są znane wyniki zapisów w transzy detalicznej. James Denny, prezes czeskiej firmy oraz jej założyciel, zapowiada, że za dwa lata możliwa jest kolejna emisja. Zdaniem szefa spółki, niewykluczone, że wówczas AAA Auto pojawi się na warszawskim parkiecie. Narazie firma zebrane z rynku środki przeznaczy na ekspansję w Europie Środkowo-Wschodniej. Obecnie czeski diler sprzedaje samochody w pięciu krajach naszego regionu (ma m.in. dwa komisy w Polsce). Oferta AAA Auto to dopiero czwarta publiczna emisja akcji whistorii czeskiego rynku kapitałowego. Do tej pory IPO przeprowadziła Zentiva, ECM oraz Pegas Nonvowens. Pełne brzmienie wiadomości 26 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Polskie domy maklerskie nie mają się czego wstydzić, ale wiele mogą się jeszcze na uczyć 25.9.2007 Parkiet str. 6 Domy maklerskie ECzechy Andrzej Szurek [email protected] W ciągu kilkunastu lat istnienia w Polsce rynku kapitałowego można było obserwować dużą przemianę w sektorze usług maklerskich – chodzi zarówno o ilość, rodzaj, jak i jakość tych usług. Wciąż jednak oferta naszych rodzimych brokerów różni się od tego, co proponują firmy inwestycyjne w innych krajach, np. w Londynie. Generalnie, rynek domów maklerskich wygląda trochę inaczej tu i tam. Hossa sprawiła, że wostatnich latach w Polsce zbudowano od podstaw wiele firm brokerskich, które bardzo dobrze radzą sobie na rynku. Przykładem może być Dom Maklerski Ipopema. Za jego pośrednictwem w poprzednim miesiącu przeprowadzono operacje akcjami i prawami do akcji nasumę3,27 miliardów złotych, co daje brokerowi 8,68-procentowy udział w rynku. – Zdecydowana różnica wporównaniu ze standardami zachodnimi to silna koncentracja naszego rynku. Na Zachodzie jeśli dom maklerski ma dwuprocentowy udział w handlu na giełdzie, to jest to bardzo dobry wynik – mówi Mateusz Walczak, prezes New World Alternative Investments, dawniej pracownik londyńskiego Merrill Lynch. Tymczasem w Polsce, jak wynika z danych za ostatni miesiąc, na ING Securities, lidera wśród pośredników w handlu akcjami i PDA, przypadało 12,73 procent obrotów ogółem. Wielkość biznesu to pochodna wielkości rynku Inaczej niż u nas, wrażenie robi skala działalności zagranicznych brokerów, obecnych na najbardziej rozwiniętych rynkach finansowych, np. wLondynie. Tamtejsze przedsiębiorstwa są zwykle częścią dużych banków inwestycyjnych. Dla przykładu: jeden z nich, Merrill Lynch, powstał na bazie domu maklerskiego, który działał na Wall Street od drugiej dekady ubiegłego stulecia. Zdaniem specjalistów, nawet niewielkie domy maklerskie funkcjonujące na giełdach zachodnich to giganci w polskiej skali. Ale nie ma się czemu dziwić. – Jest oczywiste, że wyniki tamtejszych brokerów i skala ich działalności są ściśle skorelowane z rozmiarem tamtejszego rynku kapitałowego. Aby uświadomić sobie te różnice, wystarczy porównać obroty giełd w Londynie i Warszawie – twierdzi Mateusz Walczak. Gdybyśmy szukali jednak “konkurencji”, w której nasi maklerzy wygrywają z zagranicznymi, to należy zwrócić uwagę na odsetek inwestorów indywidualnych, obsługiwanych przez polskie domy maklerskie. Udział “drobnicy” w handlu na GPW sięga ponad 30 proc. ogólnych obrotów. Na Zachodzie zakupy małych inwestorów stanowią maksymalnie 15–20 proc. Tak duża aktywność wWarszawie inwestorów indywidualnych związana jest m.in. z bardzo dobrą koniunkturą na polskiej giełdzie wostatnich latach (zaktywizowała inwestorów i przyciągnęła nagiełdę nowych graczy). Jeśli chodzi o składanie zleceń przez internet, Polska wygląda w porównaniu z Zachodem zadowalająco. – Po prostu rozwiązania informatyczne istniejące na rozwiniętych rynkach zostały przeszczepione nad Wisłę. Stało się to w momencie, gdy giełda stawała na nogi po ostatniej bessie. To, do czego w Londynie czy Nowym Jorku dochodzono latami, u nas zostało przyjęte jako standard – wyjaśnia Mateusz Walczak. Elektroniczna konkurencja na Zachodzie Specyfiką amerykańskiego rynku są tzw. ECN-y (Electronic Communications Network), czyli elektroniczne sieci komunikacyjne. Rozwiązania takie istnieją też w Europie, ale szczególną popularnością cieszą się właśnie za oceanem. Są to elektroniczne platformy obrotu nie należące do tradycyjnych giełd. Firmy prowadzące te wirtualne parkiety postrzegane są jako swego rodzaju pośrednicy finansowi. Przewagą operatorów ECN nad tradycyjnymi brokerami jest to, że transakcje są przeprowadzane niemal bez udziału personelu, co znacząco obniża koszty ich zawierania i wpływa na niższe prowizje pobierane od klientów. Na giełdach nowojorskich przez dłuższy czas handlowano bezpośrednio na parkiecie w tzw. systemie open outcry (maklerzy wykonywali charakterystyczne gesty). Jednak system ten wyparły właśnie elektroniczne platformy. Gwoździem do trumny dla tradycyjnego systemu był skandal brokerski, który wybuchł wUSA kilka lat temu. Tamtejsza prokuratura zarzuciła nadużycia siedmiu firmom oferującym usługi maklerskie na parkiecie. Sprawa zakończyła się ostatecznie ugodą i karami w wysokości 240 mln USD. Chodziło m.in. o to, że maklerzy zamiast wybierać najlepsze oferty dla klientów, najpierw grali na własny rachunek. Taka sytuacja nie mogłaby się zdarzyć w przypadku elektronicznego systemu automatycznie porównującego zlecenia – argumentowali wówczas zwolennicy nowoczesności nagiełdach. Dobra koniunktura sprzyja zyskom, ale nie różnicowaniu usług Wpewnym sensie dobra koniunktura nie sprzyja u nas różnicowaniu usług maklerskich. Wysyp debiutantów na warszawskiej giełdzie oraz trwający kilka lat marsz indeksów na północ sprawiły, że uwaga domów maklerskich była skoncentrowana na bieżących Pełne brzmienie wiadomości 27 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl wydarzeniach. Instytucje działające na Zachodzie przeżyły już wiele razy bessę i hossę, a przez to ich oferta jest bardziej uniwersalna, nastawiona na różne okresy “życia” rynku. Np. usługi dotyczące pozyskiwania finansowania dla spółek są bardziej zróżnicowane niż nad Wisłą. Zmienna koniunktura nauczyła zachodnich brokerów, że IPO nie jest jedynym i zawsze najlepszym rozwiązaniem. Przewagą wielu instytucji z rynków rozwiniętych jest również fakt, że są częścią konglomeratów finansowych, co ułatwia im oferowanie szerokiej palety usług i produktów. Tego typu podmioty koncentrują się nie tylko na przeprowadzaniu emisji akcji ina obrocie papierami wartościowymi. W polu ich działania znajduje się również m.in. doradztwo w zakresie fuzji i przejęć czy prywatyzacji, finansowanie przejęć lewarowanych itp. WPolsce najbliżej tego modelu są firmy brokerskie, które są częścią dużych zagranicznych instytucji finansowych. –Zkolei znaszych tzw. niezależnych domów maklerskich na najlepszej drodze do pełnienia roli uniwersalnego banku inwestycyjnego jest IDMSA – ocenia Mateusz Walczak. Zamknięci na własnym podwórku Jedną z rzeczy, która rzuca sięwoczy przy porównywaniu zakresu i jakości usług brokerskich w Polsce i na Zachodzie, jest dostęp do rynków zagranicznych. Nad Wisłą inwestorzy w przeważającej mierze kupują tylko spółki notowane wWarszawie. Hossa nie zachęcała do wychodzenia z inwestycjami za granicę. Ale to chyba nie jest jedyny powód szczególnego przywiązania do warszawskiej giełdy. Inne to np. koszty oraz dostępność usług umożliwiających swobodne lokowanie kapitału na innych rynkach. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Londynie: tam prawie każdy dom maklerski zapewnia klientom elektroniczny dostęp do wielu giełd z całego świata. WPolsce również istnieją możliwości wypłynięcia na szerokie wody globalnego rynku kapitałowego. Jednak instytucje, które oferują odpowiednie usługi, zwykle nawiązują w tym celu współpracę z zagranicznymi pośrednikami. A to oznacza dodatkowe koszty. Poza tym, nie wszystkie polskie domy maklerskie umożliwiają składanie przez internet zleceń na papiery notowane na zagranicznych parkietach. W większości firm brokerskich inwestorzy grający na obcych giełdach nie mają też szansy na zmniejszenie ryzyka walutowego, gdyż przeważnie muszą dokonywać wpłat i wypłat w złotówkach. Również w dziedzinie, której rozwój w ostatnim czasie jest dla nas szczególnym powodem do chluby, czyli na rynku pierwotnym (sprzedaż akcji w ofertach publicznych przez spółki zabiegające o wejście na giełdę), widać różnice na naszą niekorzyść. W Polsce oferta dla firm poszukujących finansowania nie jest zbyt duża. Jak już była mowa, oferta publiczna, zwłaszcza w czasie dobrej koniunktury giełdowej, traktowana jest jako lekarstwo na wszelkie problemy i zwłaszcza potrzeby przedsiębiorstw. W efekcie wiele spółek, które zgłaszają się do brokerów, jest od razu wprowadzanych na giełdę, nawet jeśli nie są do tego dostatecznie przygotowane lub IPO nie jest dla nich optymalnym rozwiązaniem. Często wogóle pomija się inne możliwości finansowania np. długiem czy poprzez ofertę prywatną. Na Zachodzie są to bardzo popularne formy pozyskiwania środków na rozwój. Zmienić sytuację może uruchomienie w Polsce rynku NewConnect, alternatywnego systemu obrotu organizowanego przez GPW. Większość ofert, które będą przeprowadzane albo już zostały zrealizowane na tej platformie, ma charakter zamknięty (niepubliczny). Działające na NewConnect firmy brokerskie będą musiały się też wykazać większą odpowiedzialnością przy doborze kandydatów do debiutu. Zdaniem środowiska maklerskiego, polski rynek różni się też od zachodniego pod względem oferty analitycznej. Wiele do życzenia pozostawia w tym wypadku wielkość zespołów obserwujących sytuację na giełdach oraz – być może będąca jej pochodną – “szerokość” tych obserwacji. Chodzi o to, że za zbyt małą uważa się powszechnie listę analizowanych spółek, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. W Polsce zauważalne jest koncentrowanie się na własnym podwórku. Na przykład dla ukraińskiej Astarty, która jest obecna na parkiecie wWarszawie już ponad rok, rekomendację wydaje tylko jeden polski dom maklerski. Z kolei estońskiego Silvano Fashion Group, który zadebiutował naGPW wlipcu, nie analizuje żaden broker. W Pradze brakuje debiutantów, ale są za to na innych rynkach A jak wygląda nasz sektor usług brokerskich na tle regionu? W porównaniu z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej, polski rynek jest znacznie mniej skoncentrowany, co sprawia, że walka o klienta jest nad Wisłą bardziej zażarta. Ponadto pozytywnie zaskakuje liczba klientów indywidualnych obsługiwanych przez rodzime domy maklerskie. Źródłem wielu różnic jest też koniunktura panująca na rynku pierwotnym. – Specyfikę rynku czeskich usług maklerskich w dużej mierze określa brak ofert pierwotnych – mówi Wojciech Maryański, kierownik pionu polskiego w czeskiej firmie brokerskiej Fio. Ostatnie debiuty miały miejsce w grudniu, kiedy na praski parkiet wszedł deweloper ECM i Pegas Nonwovens. Wiele do życzenia pozostawia też płynność na rynku akcji, znacząco odbiegająca od standardów polskich. Właściwie, regularnie handluje się tylko walorami dziewięciu firm. Papierami tych spółek obraca się w segmencie SPAD, gdzie inwestują głównie duzi gracze. Handluje się tam pakietami akcji, których wartość wynosi zwykle około 3 mln CZK (410 tysięcy złotych). Drobni inwestorzy skupiają swoją aktywność na sektorze KOBOS, na którym nie ma ograniczeń co do wolumenu i wartości pojedynczej transakcji. Udział detalicznych inwestorów w ogólnych obrotach jest niższy niż nad Wisłą, ale wciąż wyższy od średniej na Zachodzie. Z danych za sierpień wynika, że środki drobnych graczy stanowiły 20 proc. handlu wPradze. Pełne brzmienie wiadomości 28 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Tamtejszy rynek jest jeszcze bardziej skoncentrowany niż wPolsce. U naszych południowych sąsiadów transakcje na giełdzie można przeprowadzać za pośrednictwem 22 podmiotów. Na lidera rynku Wood & Company przypada ponad 25 proc. udziałów w handlu akcjami i obligacjami. Z kolei powstawaniu nowych firm nie służy kiepska koniunktura na rynku pierwotnym. Wielu brokerów upadło też w latach 2002–2003, kiedy obroty na giełdzie w Pradze były wyjątkowo niskie. –WCzechach, w dużej mierze ze względu na martwy segment IPO, inwestorzy bardziej niż w Polsce koncentrują uwagę na giełdach zagranicznych –wyjaśnia Wojciech Maryański. Blisko 10 proc. środków drobnych graczy zdeponowanych na rachunkach kierowanych jest na parkiety znajdujące się poza Czechami. U nas wartość ta nie osiąga nawet procentu. Nad Wełtawą obracanie papierami poza krajem umożliwia bogata oferta tamtejszych domów maklerskich w zakresie elektronicznego dostępu do światowych giełd. Np. firma brokerska Fio uzyskała takie połączenie z amerykańskimi giełdami już w 1999 r. Właśnie inwestowanie na parkietach za oceanem cieszy się wśród Czechów dużą popularnością. Ciekawostką jest, że stosunkowo dużo detalicznych inwestorów lokuje swoje fundusze na GPW. Również praskie domy maklerskie coraz częściej interesują się zdalnym członkostwem na polskiej giełdzie. Na razie jedynym brokerem z czeskim rodowodem będącym członkiem polskiego parkietu jest Wood & Company. Biuro jest przykładem typowo regionalnego domu maklerskiego. Firma jest nie tylko członkiem GPW i praskiego parkietu, lecz również uczestnikiem rynku w Wiedniu, Budapeszcie oraz Bukareszcie. Czeski broker stara się również o możliwość handlowania na giełdzie w Sofii i Lublanie. Nanaszym rynku działa również grupa Fio, ale nie jest członkiem warszawskiej giełdy. W Polsce czeska firma współpracuje zmiejscowymi domami maklerskimi, które oferują aplikację e-broker dla klientów nad Wisłą. Umożliwia ona m.in. inwestowanie na rynku czeskim za pośrednictwem internetu. Ukraiński koloryt Całkiem odmienny charakter ma rynek ukraiński. W porównaniu z polskim pozostaje on na wczesnym etapie rozwoju. Licencję na świadczenie usług brokerskich posiada tam ponad 200 podmiotów. Ciężko jest jednak stwierdzić, ile z nich rzeczywiście działa. Nad Dnieprem istnieje ośmiu operatorów giełd. Przy czym największe obroty, bo ponad 90 proc. obrotów na całym rynku, generuje kijowski parkiet PFTS. Część giełd na Ukrainie została utworzona przez duże grupy przemysłowe, funkcjonujące za wschodnią granicą w celu realizacji transakcji w ramach tych imperiów. W efekcie niektóre podmioty wykorzystywały swoją licencję do zrealizowania zaledwie kilku operacji na sztucznie powołanych platformach. Naddnieprzański rynek cechuje dominacja dużych graczy. Drobni inwestorzy interesują się przede wszystkim kontraktami walutowymi. W segmencie akcji, który cechuje się małą płynnością, działają przeważnie duzi gracze. Ponadto w tym sektorze główną rolę odgrywa kapitał zagraniczny. Pomimo początkowej fazy rozwoju tamtejszego rynku kapitałowego powstało już kilka znaczących firm inwestycyjnych. Podmioty takie Concorde Capital czy Dragon Capital oferują nie tylko pośrednictwo w handlu papierami wartościowymi. Zajmują się też zarządzaniem finansami, doradztwem przy fuzjach i przejęciach, sprzedażą produktów finansowych. Duże ukraińskie firmy oferują też spółkom pomoc przy szukaniu kapitału. Obecnie jednak rynek IPO nad Dnieprem w klasycznym tego słowa znaczeniu prawie nie istnieje. Większość transakcji, które tamtejsze domy maklerskie przedstawiają jako publiczne oferty pierwotne, ma charakter emisji prywatnych. Spółki często decydują się na emitowanie papierów dłużnych Opis zdjęcia| Na tle regionu nasz rynek usług maklerskich wypada bardzo dobrze, w porównaniu z Zachodem – gorzej Protektor przejmie Prabosa korzystniej 25.9.2007 Parkiet str. 6 firmy Andrzej Kazimierczak [email protected] ECzechy Giełdowa spółka zapewne wynegocjuje niższą cenę za udziały czeskiej firmy obuwniczej. Dodatkowo termin płatności zostanie wydłużony Wobuwniczy Protektor ma sfinalizować przejęcie czeskiego Prabosa, działającego w tej samej branży. Przypomnijmy, że umowę przedwstępną zawarto podkoniec czerwca. Zdaniem Marka Stryjewskiego, wiceprezesa Protektora, ostateczna umowa może być podpisana jednak na znacznie korzystniejszych dla spółki warunkach, niż wcześniej ustalono. Modyfikacja jest możliwa, bo zainteresowani są nią także właściciele Prabosa. Płatności będą później Podokonanej weryfikacji warunków przejęcia lubelska spółka może za zagraniczną firmę zapłacić 2,77 mln euro (blisko 10,4 mln zł). To o 200 tys. euro mniej od poprzednio ustalonej kwoty. Zmiany mogą dotyczyć również przesunięcia terminów spłaty rat. Pełne brzmienie wiadomości 29 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Według nowej propozycji, Protektor w momencie podpisywania umowy, czyli jeszcze wtym tygodniu, zapłaci 600 tys. euro (to dwa razy więcej, niż wcześniej planowano, na czym głównie zależy właścicielom Prabosa). Tym samym uzyska pełną kontrolę nad przejmowanym przedsiębiorstwem. Dokońca tego roku giełdowa spółka zapłaci kolejne 300 tys. euro. Pozostała kwota (1,87 mln euro) będzie rozłożona na raty i spłacana w przyszłym roku. Wumowie przedwstępnej założono, że cała kwota zostanie zapłaconaw2007 roku. (300 tys. euro we wrześniu, a 2,67 mln dokońca roku). – Dzięki przesunięciu terminów będziemy wstanie sfinansować transakcje w znacznej części ze środków własnych –mówi M. Stryjewski. Przypomnijmy, że za udziały Prabosa polska firma zapłaci również własnymi akcjami. Termin ich wydania ma także zostać przesunięty o kilka miesięcy (poprzednio ustalono go na koniec marca 2008 roku). Planowana na to emisja nieco ponad 292 tys. papierów (teraz kapitał składa się z 18,7 mln walorów) musi zostać jeszcze zatwierdzona przez NWZA. Przy uwzględnieniu wczorajszego kursu (12,3 zł) taki pakiet jest wart 3,6 mln zł. Gdyby z jakichś powodów akcjonariusze nie zatwierdzili podwyższenia kapitału, to zamiast akcji spółka będzie musiała zapłacić dodatkowo1 mln euro (ok. 3,8 mln zł). Owocne targi Zdaniem M. Stryjewskiego, zakończone właśnie targi w Dusseldorfie były dla grupy bardzo korzystne. Na podpisanie atrakcyjnych kontraktów duże szanse ma zależna Abeba. Protektor na tym również skorzysta. – Nasza niemiecka spółka nie będzie w stanie zrealizować sama wszystkich zamówień, więc część produkcji będziemy wykonywać w naszym zakładzie – tłumaczy wiceprezes Protektora. Opis zdjęcia| Czeski Prabos będzie drugą firmą po niemieckiej Abebie, przejętą przez polską spółkę giełdową. Zarząd Protektora nie wyklucza dalszej rozbudowy grupy. FOT. ARCHIWUM Czesi mają apetyt na polską kopalnię 25.9.2007 Puls Biznesu str. 1 Strona tytułowa ECzechy CEZ ustawia się w kolejce po Silesię. Musi wysupłać z kieszeni przynajmniej 114 mln zł. Będzie miał rywali ze Szwajcarii i USA. Przetarg pod koniec miesiąca. 9 Czeski skok na węgiel Silesii 25.9.2007 Puls Biznesu str. 9 ECzechy Maria Trepińska Przetarg na sprzedaż kopalni odbędzie się pod koniec miesiąca. Zapytanie ofertowe, poprzez spółkę zależną, złożył już CEZ. W piątek nie odbył się zapowiadany przez Kompanię Węglową (KW) przetarg na sprzedaż kopalni Silesia z Czechowic-Dziedzic. Według Artura Kosińskiego, wiceprezesa KW, musi być przygotowany profesjonalnie. Spółka korzysta z pomocy PricewaterhouseCoopers. - Przetarg odbędzie się pod koniec miesiąca - mówi wiceprezes. Ponownie zanalizowano wycenę kopalni i wstępnie ustalono, że cena wywoławcza wyniesie 114 mln zł. Wygra ten, kto da więcej, zapewni tysięcznej załodze pracę oraz zainwestuje w nowe złoża. Zapowiada się ciekawa rywalizacja. Kolejka inwestorów KW nie ujawnia, kto ustawił się już w kolejce po zakup. Nam udało się ustalić, że otrzymała już zapytanie ofertowe od czeskiego koncernu CEZ, notowanego na giełdach w Warszawie i Pradze, a dokładnie - od jego spółki zależnej. 5 września informowaliśmy w "PB", że koncern rozgląda się za możliwością przejęcia kopalni, bo w Czechach kończą się zapasy węgla energetycznego. Według ekspertów, wyczerpią się za 10-15 lat. Silesia ma około 200 mln ton węgla energetycznego, ale aby się do niego dostać, trzeba zainwestować co najmniej 300 mln zł, a praktycznie wybudować nowy szyb. Pełne brzmienie wiadomości 30 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Do rywalizacji o zakup Silesii nie wystartuje natomiast ArcelorMittal ani czeski koncern węglowy OKD, kontrolowany przez Zdenka Bakalę. Pojawi się natomiast dwóch tajemniczych graczy: szwajcarski fundusz inwestycyjny i amerykańska firma. Pewny jest też udział brytyjskiej Gibson Group (GG). Przetarg ma charakter otwarty. 27 września będą ogłoszone warunki uczestnictwa. Jego wyniki zatwierdzi rada nadzorcza, potem kropkę nad i postawi walne KW, czyli minister gospodarki. Zatem realny termin sfinalizowania sprzedaży Silesii to koniec roku. Interes związków Tak naprawdę będzie to pierwsza prawdziwa prywatyzacja kopalni, i to na wniosek związków zawodowych. Postanowiły one wziąć sprawy w swoje ręce, kiedy zarząd KW poinformował o możliwości zamknięcia kopalni z przyczyn ekonomicznych. Wydobywa ona coraz mniej węgla, a przynosi coraz większe straty. W czerwcu związkowcy podpisali wstępną umowę społeczną z potencjalnym inwestorem. Gibson Group zadeklarowała bon prywatyzacyjny (około 1 tys. zł netto), utrzymanie miejsc pracy, 100-150 mln USD inwestycji, a także zwiększenie rocznego wydobycia z 0,8 do 2 mln ton w 2013 r. Porozumienie to nie zamyka jednak drogi innym potencjalnym inwestorom, ale bez przyzwolenia związków zawodowych kupić kopalnię nie będzie łatwo. - Chcemy spotkać się z przedstawicielami koncernu CEZ, aby porozmawiać o współpracy - sumuje Dariusz Dudek, szef Solidarności. Opis zdjęcia| I wilk syty, i...: Kompania Węglowa pozbędzie się zbędnego balastu. Zagraniczni inwestorzy zyskają dostęp do nieeksploatowanych pokładów węgla energetycznego Silesii. Patent w kilku krajach 25.9.2007 Rzeczpospolita str. 7 Dobra firma ECzechy Polskich przedsiębiorców będą interesować nie tylko patenty udzielane przez polski Urząd Patentowy. Na terytorium naszego kraju obowiązują również prawa przyznawane przez Europejski Urząd Patentowy. Jest to instytucja działająca na podstawie konwencji o udzielaniu patentów europejskich (DzU z 2004 r. nr 79, poz. 737), zwanej też często europejską konwencją patentową albo konwencją o patencie europejskim obowiązującej nasz kraj od 1 marca 2004 r. Urząd - jak sama nazwa wskazuje - przyznaje tym, którzy o to występują, tzw. patenty europejskie. Istota systemu ustanowionego przez konwencję sprowadza się do ujednolicenia przesłanek ochrony we wszystkich krajach będących jej stronami. Innymi słowy, konwencja określa, jakie wynalazki podlegają patentowaniu przez EUP niezależnie od tego, z którego kraju pochodzą i w którym mają być chronione. Jeśli EUP uzna, że wynalazek nadaje się do opatentowania i udzieli ochrony, to przyznane w ten sposób prawo rozpada się na wiązkę patentów krajowych. Naruszających te patenty uprawniony będzie już musiał ścigać przed sądami krajowymi. Co ważne, ochrona nie musi obejmować wszystkich państw będących stronami konwencji. To zgłaszający decyduje, gdzie chce swoje rozwiązanie chronić. Ważne tylko, żeby nie wykroczyć poza listę krajów będących stronami konwencji. Tę listę można znaleźć na stronie Europejskiego Urzędu Patentowego (www.epo.org). >Przykład Polski przedsiębiorca chciałby chronić swój wynalazek na rynku polskim, czeskim, słowackim i na Ukrainie. W odniesieniu do Polski, Czech i Słowacji może skorzystać z mechanizmu konwencji europejskiej. Na Ukrainie patentu europejskiego udzielić nie można, bo kraj ten nie jest stroną konwencji. Można natomiast ubiegać się o ochronę w trybie krajowym bezpośrednio na Ukrainie. Co ważne, patentu europejskiego nie należy utożsamiać z instytucjami Unii Europejskiej. Konwencja o udzielaniu patentów europejskich to zwykła umowa międzynarodowa i z Unią łączy ją to, że stronami konwencji jest wiele krajów członkowskich UE. Stronami konwencji są jednak i takie państwa, które do UE nie należą, np. Turcja i Islandia. Każdy, kto chce szukać informacji o patentach udzielonych przez EUP, powinien wejść na stronę www.epoline.org i wybrać odnośnik “Register Plus“. Do dyspozycji są wersje angielska, niemiecka i francuska. Możemy szukać według numeru zgłoszenia lub publikacji, daty zgłoszenia, daty publikacji, wynalazcy, Pełne brzmienie wiadomości 31 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl zgłaszającego, daty pierwszeństwa, danych pełnomocnika lub sprzeciwiającego się oraz według Międzynarodowej Klasyfikacji Patentowej. Tu ciekawostką jest opcja przeglądania bazy według danych sprzeciwiającego się. Zgodnie z procedurą przewidzianą w konwencji europejskiej każdy może - w ciągu dziewięciu miesięcy od dnia publikacji informacji o udzieleniu patentu - zgłosić urzędowi sprzeciw w tej sprawie. Jeśli wiemy, przez kogo wynalazek naszego konkurenta był kwestionowany, przyda się to przy wyszukiwaniu. 24.9.2007 Własny biznes w Żylinie czy Czadcy 24.9.2007 Dziennik Zachodni WANDA THEN str. 9 Praca w poniedziałek ECzechy Rynki pracy za południową granicą nie są przez Polaków zbyt oblegane. Urzędnicy głowią się, by to zmienić Niewykluczone, że pomysł, by bezrobotny założył własny interes u sąsiadów za naszej południowej granicy już wkrótce okaże się realny. Na razie rynki pracy Republik Czeskiej i Słowackiej nie są miejscami zbyt obleganymi przez Polaków szukających pracy. Z różnych powodów. Po pierwsze dlatego, że wciąż chętniej szukają oni szczęścia i kokosów w krajach, gdzie pensje przeliczać możnawedług korzystniejszych kursów. Po drugie dlatego, że rynek ten - choć tak bliski -wciąż nie jest nam zbyt znany. - Inaczej jest jedynie w gminach przygranicznych, których mieszkańcy żyją z sobą po sąsiedzku od lat. Tam zawsze cieśla przekroczy granicę, by zarobić u budującego dom Słowaka czy Czecha, a do innych prac najmą się jego znajomi i krewni - mówi Leszek Stokłosa, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bielsku-Białej. Pracujemy jednak nad tym intensywnie, by tę sytuację zmienić iby rynki południowe stanęły przed nami otworem. Działanie nie jest przypadkowe ani doraźne, ale ma charakter dużego projektu “Praca po sąsiedzku“ współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej Interreg III A. Koordynatorem programu jest filia Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Bielsku-Białej. Poza nami uczestniczą w nim urzędy powiatowe w Cieszynie i Żywcu. Na Słowacji urzędy w Namestowie i Czadcy. Mają do siebie zaufanie Bielskiemu PUP najlepiej współpraca układa się ze Słowakami. Odubiegłego roku pracownicy urzędów z obu stron granicy zapoznają się na miejscu ze specyfiką i metodami pracy swoich kolegów. Poznają programy przeciwdziałania bezrobociu, jego strukturę, ograniczenia, możliwości, przepisy prawa pracy sąsiadów, rodzaje ofert pracy. Cała ta wiedza przyda się nie tylko urzędnikom, ale również bezrobotnym, którzy zachcą zatrudnić się na południowych rynkach. -Narazie zapotrzebowanie napracę w Czechach czy Słowacji jest wBielsku niewielkie. Musimy się jednak liczyć z tym, że to może się zmienić z dnia na dzień. Wówczas do pomocy naszym bezrobotnym będziemy bardzo dobrze przygotowani, a współpraca będzie miała szerszy aspekt. Bardzo istotne jest ponadto zlikwidowanie bariery psychologicznej w kontaktach między urzędami. Po kilku wizytach w urzędach słowackich nie mamy problemu, by trudne nawet sprawy załatwić przez telefon. Wiemy z kim rozmawiamy, oni znają nas i wiedzą, że mogą nam zaufać. I z wzajemnością. Zarówno jeśli chodzi o konkretne oferty, jak ioewentualne wspólne plany działania -mówi dyrektor Stokłosa. By zlikwidować barierę językową iuprościć współpracę zurzędami czeskimi, kierowany przez niego urząd wysłał jednego z pracowników nakurs języka czeskiego. Komunikacja do poprawki Problemy występujące na czeskim i słowackim rynku pracy są podobne jak u nas. Deficyty są niemal w takich samych zawodach: sprzedawca, mechanik, robotnik budowlany. Poziom bezrobocia też jest podobny. Dlatego wszystkie strony będą szukały usąsiada pracowników, a to spowoduje konkurencję imoże być bardzo korzystne dla bezrobotnych. Na razie oferty są pojedyncze -Czesi potrzebują tkaczy iwBielsku mają szansę ich znaleźć. Pewnym ograniczeniem wdecydowaniu się mieszkańców Podbeskidzia na pracę wCzechach czy Słowacji jest wciąż słabo rozwinięta komunikacja. Z Bielska bez większych problemów dostać się można właściwie tylko do Żyliny czy Czadcy. Poza tym o codziennych dojazdach komunikacją publiczną możnazapomnieć. Na mieszkanie w nowym miejscu pracy nie zdecydowali się natomiast nawet ci bielszczanie, którzy znaleźli zatrudnienie w dużej firmie telekomunikacyjnej lokującej się w Czechach. - Do pracy mieliśmy wielu chętnych, bo i branża, i zarobki były interesujące. Gdy jednak zobaczyli, jakie warunki mają do dyspozycji po godzinach pracy, niemal wszyscy wrócili i dalej szukali zajęcia - lider klubu pracy Anna Duda przypomina jedną z sytuacji, jaką kilka miesięcy temu odnotowano wbielskim PUP. Pełne brzmienie wiadomości 32 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl *** INFORMATOR W TRZECH JĘZYKACH Z pomocą wszystkim, którzy zechcą jednak związać swoje życie zawodowe z terenami Czech czy Słowacji przygotowano wiele wartych uwagi wydawnictw. Szczegółowy informator o warunkach życia i pracy w polsko-czesko-słowackim regionie przygranicznym oraz serię ulotek, na które natrafić można w urzędach pracy w Bielsku, Żywcu, Cieszynie, Czadcy i Namestowie - wszystko w trzech językach. Wyczytać w nich można nie tylko, jak zatrudnić obywatela innego państwa, ale również jak założyć działalność gospodarczą w Republice Słowackiej. Teraz brakuje tylko, by wsparcie finansowe przy zakładaniu własnej firmy, z jakiego mogą korzystać w Polsce polscy bezrobotni, dostępne było także w przypadku pomysłu na biznes w Czechach lub na Słowacji. Wówczas można by mówić o prawdziwym wspólnym rynku pracy. Opis zdjęcia| Lider klubu pracy z bielskiego PUP, Anna Duda, największą szansę w atrakcyjnym zatrudnieniu bezrobotnych widzi we wspólnym rozwoju turystyki regionów przygranicznych. Opis zdjęcia| Leszek Stokłosa, dyrektor bielskiego Powiatowego Urzędu Pracy, uważa że z transgranicznej współpracy urzędników skorzystają bezrobotni wszystkich trzech krajów. Autor zdjęcia| ZDJĘCIA: WANDA THEN Krótkie pytanie - szybka odpowiedź eksperta 24.9.2007 Gazeta Podatkowa str. 3 Aktualności i sygnały ECzechy Termin złożenia PIT-11 ? Umowę zlecenia zawarliśmy na okres od czerwca do października 2007 r. Czy w tej sytuacji musimy w trakcie roku wystawić zleceniobiorcy PIT-11? Nie. Informację PIT-11 przekazuje się w terminie do końca lutego roku następującego po roku podatkowym (art. 42 ust. 2 pkt 1 ustawy o pdof). Od zasady tej przewidziany jest jeden wyjątek. Dotyczy on przypadku zaprzestania prowadzenia działalności przez płatnika przed końcem lutego roku następującego po roku podatkowym. W tych okolicznościach płatnik zobowiązany jest do sporządzenia i przekazania PIT-11 w terminie do dnia zaprzestania działalności. Uwzględniając powyższe należy stwierdzić, że PIT-11 stanowiący informację o dochodach uzyskanych w 2007 r. należy przesłać zleceniobiorcy w terminie do końca lutego 2008 r., chyba że przed tym terminem płatnik zaprzestanie prowadzenia działalności. Kolumna 15 księgi ? Do ewidencji jakich zdarzeń służy kolumna 15 podatkowej księgi przychodów i rozchodów prowadzonej według nowego wzoru? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w treści załącznika do rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów. Otóż mówi się tam, że kolumna 15 jest wolna i można w niej wpisywać inne zaszłości gospodarcze poza wymienionymi w kolumnach 1-13. W kolumnie tej można również wpisywać wydatki odnoszące się do przychodów miesiąca lub roku następnego (lat następnych). Ubezpieczenie rolnika ? Od dwóch lat prowadzę działalność rolniczą. Składkę na dobrowolne ubezpieczenie społeczne rolników opłaciłem w KRUS miesiąc po obowiązującym mnie terminie płatności. Czy powoduje to odstąpienie od dobrowolnego ubezpieczenia? Tak. Nieopłacenie przez rolnika składki na dobrowolne ubezpieczenie społeczne w obowiązującym go terminie traktowane jest bowiem jako odstąpienie od tego ubezpieczenia. Chyba że przed upływem terminu płatności składki rolnik złożył podanie o jego odroczenie bądź udowodni, że nieopłacenie składki w ustawowym terminie było wynikiem zaistnienia trudnych do przewidzenia i niezawinionych przez płatnika okoliczności. Takie uregulowanie zawarte jest w art. 3 ust. 4 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Pełne brzmienie wiadomości 33 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Import usług ? Wykonujemy usługi budowlane na nieruchomości położonej na terytorium Czech. Czasami drobne prace budowlane zlecamy czeskiej firmie. Firma ta wystawia nam rachunek na wykonane przez siebie prace. Czy w tej sytuacji wystąpi u nas import usług? Nie. W przypadku świadczenia usług związanych z nieruchomościami, miejscem świadczenia tych usług jest miejsce położenia nieruchomości. W omawianym przypadku usługa budowlana wykonana została na terenie Czech przez czeską firmę budowlaną. Dlatego też podlega ona opodatkowaniu w kraju, w którym znajduje się nieruchomość (Czechy) według stawek tam obowiązujących. Zatem u podatnika polskiego nie wystąpi w tym przypadku import usług. Kompetencje grupy Asseco dublują się z tym, co robi ABG Spin czy Comp 24.9.2007 Parkiet str. 6 firmy ECzechy Z Adamem Góralem, prezesem Asseco Poland, rozmawia Dariusz Wolak Temat fuzji Asseco i Prokomu pojawił się na forum publicznym w bardzo szczególnym momencie. Nie brak opinii, że chodziło o odciągnięcie uwagi akcjonariuszy od tego, co się dzieje wokół prezesa Krauzego oraz o zapewnienie mu komfortowych warunków wyjścia z Prokomu... Już trzy lata temu, gdy Softbank kupił pakiet naszych akcji wofercie publicznej, rozmawialiśmy z panem Ryszardem Krauzem, że w przyszłości warto byłoby połączyć siły, żeby stworzyć silną firmę, która będzie w stanie skutecznie konkurować z zachodnimi koncernami nie tylko w Polsce, ale iwEuropie. Nie zajmowaliśmy się jednak szczegółami. Nie przygotowaliśmy również żadnego harmonogramu. Temat wrócił przy okazji łączenia Asseco Poland z Softbankiem. Stwierdziliśmy, że za jakiś czas warto byłoby przeprowadzić fuzję Asseco i Prokomu. Naturalną rzeczą było, że na czele takiej firmy stanie prezes Krauze. Liczyłem jednak, że uda się przeforsować nazwę Asseco zamiast Prokom. To byłby jedyny zapalny punkt operacji. Co do innych rzeczy byliśmy wyjątkowo zgodni. Dlaczego zdecydował się Pan wykonać woltę i zmienić bieg spraw, składając ofertę wykupienia prezesa Krauzego? Proszę szczerze powiedzieć, czy to była inicjatywa Asseco, czy też prezes Krauze zasugerował taki ruch? To, co się dzieje wokół osoby pana Krauzego, to bardzo przykra sytuacja dla całego środowiska przedsiębiorców. Nie rozumiemy tego. Nikt nie chce słuchać naszych argumentów. Zapewniam jednak, że oferta odkupienia papierów Prokomu od prezesa Krauzego była naszą własną inicjatywą. Wynikała z troski o akcjonariuszy Asseco Poland. Miałem telefony odmoich partnerów ze Słowacji z pytaniami, co się dzieje. Byliśmy blisko zdobycia dużego zlecenia od globalnej korporacji. Artykuł o prezesie Krauzem w “Sueddeutsche Zeitung” mocno “schłodził” rozmowy. Straciliście to zlecenie? Na szczęście nie. Mamy wstępną umowę i dalej pracujemy nad jej finalizacją, ale nie mogę jeszcze podać żadnych szczegółów. Czy zamieszanie wokół prezesa Krauzego przełożyło się na straty finansowe dla Waszej firmy? Jeśli nie zajęlibyśmy się tym tematem, pewnie tak by się to skończyło. Czułem, że jeśli będę dalej bierny, może na tym ucierpieć Asseco Poland. Złożenie oferty to był bardzo niebezpieczny ruch z mojej strony, bo nie konsultowałem go z partnerami z Prokomu. Spodziewałem się różnych reakcji, które mogłyby być dla mnie kosztowane. Proszę nie zapominać, że pan Krauze mógł sprzedać Asseco Poland. Mógł również pozbyć się swoich udziałów w Prokomie. W obu wariantach nowy akcjonariusz mógłby mieć zupełnie inną koncepcję rozwoju naszej firmy. Gdyby nie ruch Asseco Poland, jak wyglądałby dalszy scenariusz łączenia spółki z Prokomem? Jeszcze miesiąc temu planowaliśmy, że spotkamy się z prezesem Krauze pod koniec września i przygotujemy szczegóły. Prace zajęłyby około sześciu miesięcy, a wiosną 2008 roku fuzja doszłaby do skutku. Czy inwestorzy finansowi Asseco Poland zaakceptowali już, że płacicie Krauzemu 580 mln zł za akcje Prokomu? Czy ten temat został zamknięty? Rozmawialiśmy z największymi udziałowcami. Mam nadzieję, że przekonaliśmy ich, że warto zapłacić takie pieniądze. Liczę, że mniejsi inwestorzy też pogodzili się z takimi warunkami i nikt nie będzie próbował zablokować transakcji. Pełne brzmienie wiadomości 34 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl A co z parytetem wymiany akcji przy łączeniu Asseco Poland i Prokomu. Pojawiły się głosy, że jest on krzywdzący dla udziałowców drugiej z firm, którzy za każdy papier dostaną po 1,82 akcji Asseco. Czy parytet się zmieni? Chcemy spotkać się z udziałowcami Prokomu, bo zdajemy sobie sprawę, mamy nawet takie sygnały, że parytet im nie odpowiada. Trochę nie rozumiem takiego stanowiska. Wejście Asseco do Prokomu to olbrzymia szansa dla tej firmy. Wierzę, że się dogadamy. Macie mało czasu na tego typu rozmowy. Wasza oferta dotycząca wykupienia prezesa Krauzego traci ważność z końcem września. Liczę, że wyrobimy się w tym terminie. Proszę nie zapominać, że jeszcze musimy przygotować finansowanie transakcji. Jeśli ostateczną umowę podpiszemy dzień czy dwa później, nie będzie to wielki problem. Rozumiem, że dopuszcza Pan możliwość zmiany parytetu. Na jakie ustępstwa jesteście w stanie się zgodzić? Czy zamiast 1,82 mogą to być dwie akcje Asseco za każdy papier Prokomu? Pole do zmiany parytetu jest, ale bardzo ograniczone. Czy pieniądze pożyczą Wam polskie czy zagraniczne banki? Będą to raczej zagraniczne instytucje. Za zorganizowanie kredytu odpowiada CA IB. Czy zaciągniecie pożyczkę tylko na transakcję z prezesem Krauzem czy też od razu na sfinansowanie całego programu inwestycyjnego, który wyceniacie na miliard złotych? Na razie potrzebujemy pieniędzy tylko na zakup Prokomu. Dopiero później zajmiemy się sprawą kredytu na kolejne planowane przejęcia poza Polską. Mamy kilka pomysłów, jak sfinansować tego typu transakcje, optymalnie balansując pomiędzy zwiększaniem zadłużenia a rozwadnianiem kapitału. Prokom, dzięki odpowiednim zapisom w statucie Asseco, ma zagwarantowaną większość w radzie nadzorczej, dopóki kontroluje 25 proc. Waszych akcji. Jednym z warunków finalizacji transakcji z prezesem Krauzem jest zniesienie tego stosunku dominacji. Jak to zostanie przeprowadzone? Prokom będzie musiał szybko zejść z obecnych 25,5 proc. kapitału poniżej 25 proc. Kto kupi ten niewielki pakiet Waszych akcji? Nie wiem. To sprawa Prokomu. Jakich efektów synergii oczekuje Pan po połączeniu Asseco z Prokomem. Na spotkaniu z analitykami kilka dni temu szacował Pan, że dzięki fuzji pojawi się 50–80 mln zł rocznych oszczędności. Na jakiej podstawie oparte są te wyliczenia? Narazie są to tylko przymiarki. Proszę o dwa miesiące czasu. Wtedy będę mógł podać konkretne liczby. A skąd się wzięła taka kwota? Otrzymaliśmy ją, biorąc pod uwagę oszczędności, które udało nam się uzyskać, łącząc Asseco Poland z Softbankiem. Gdzie tkwią rezerwy? Rezerwy tkwią w wielu obszarach. Przykładem może być tzw. back office. W przypadku fuzji z Softbankiem przesunęliśmy np. całe zaplecze administracyjne do Rzeszowa. Przy łączeniu z Prokomem zapewne skopiujemy ten model, bo się poprostu sprawdził. A co ze sponsorowaniem sportu? Prokom łożył niemałe pieniądze na koszykówkę czy... Polish Prokom Open. Myślę, że dalej będziemy współpracować z drużyną koszykarzy, która odnosi duże sukcesy nie tylko w Polsce, ale iwEuropie, występując w Eurolidze. Nad pozostałymi pozycjami musimy się głęboko zastanowić. Obawiam się jednak, że nie będzie nas stać na wspieranie z takim rozmachem sportu, jak to czynił Prokom. Budżet marketingowy zostanie znacząco ograniczony. Przejdźmy do innych spraw niż fuzja z Prokomem. Czy brak sukcesów w ekspansji na Wschodzie to porażka Asseco Poland? To prawda, że liczyliśmy, że szybko zbudujemy w Rosji silny filar naszej grupy. Nie udało nam się tego dokonać. Napięte stosunki polityczne między naszymi krajami niestety przekładają się na kontakty biznesowe. Zaistniejemy na Wschodzie winny sposób. Niedawno kupiliśmy spółkę na Litwie. To pierwszy ruch w kierunku budowania Asseco CIS, które będzie federacją firm IT z krajów byłego ZSRR. Zaczynamy skromniej, niż wcześniej planowaliśmy, ale wierzę, że za parę lat będziemy ważnym graczem na każdym ze wschodnich rynków. Ciężar ekspansji przesunęliście na Europę Zachodnią i Południową. Nie ryzykujecie zbyt wiele, wchodząc na dużo dojrzalsze rynki niż polski? Budowa kolejnych zagranicznych filarów Asseco idzie nam dużo lepiej, niż oczekiwaliśmy. Nasza oferta spotyka się z dużym zainteresowaniem. Informatyczne firmy z krajów zachodnich doskonale zdają sobie sprawę, że konkurując samodzielnie z takimi gigantami, jak IBM, SAP czy Oracle, skazane są na porażkę. Przyłączając się do naszej federacji, mają szanse na rozwój. Będąc częścią grupy, która po przejęciu Prokomu będzie mogła pochwalić się referencjami przy budowie tak ogromnych systemów informatycznych jak ZUSowski, będą mogły startować po dużo większe kontrakty niż dotychczas. W grupie Asseco jest już Asseco Slovakia, Asseco Czech Republic, Romania, Adria, a od niedawna również Asseco Germany. Jak wygląda harmonogram otwierania kolejnych spółek poza Polską? Robimy wszystko, żeby w tym roku powstało Asseco Austria. Wierzymy mocno, że rozmowy z pierwszą z firm z tego kraju, na której nam bardzo zależy, zostaną wkrótce sfinalizowane. To podmiot, który wniesie Pełne brzmienie wiadomości 35 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl bardzo duży wkład wofertę całej grupy Asseco dla sektora bankowego. Aplikacja produkowana przez to przedsiębiorstwo działa z powodzeniem w wielu zachodnich bankach ima doskonałe referencje. Narynku niemieckim, po zakupie firmy AP-AG Group, mamy na oku kolejną spółkę. Chcielibyśmy ją przejąć jeszcze w tym roku. Budowa Asseco Germany powinna zakończyć się w I kwartale 2008 roku. Dlaczego docelowo każda z zagranicznych firm ma być wprowadzana na warszawską giełdę? Jaki interes ma w tym Asseco Poland, skoro nie zamierza sprzedawać akcji tych podmiotów w ofertach publicznych? Bycie spółką publiczną wzmacnia wmenedżmencie poczucie odpowiedzialności. Wten sposób nie tylko Asseco Poland będzie kontrolowało te podmioty, ale również inwestorzy giełdowi. Rynek jest najlepszym nadzorcą i bezwzględnie rozlicza z każdego potknięcia. Nie można również pomijać faktu, że w przypadku każdej firmy, którą wprowadzimy na GPW, kadra zarządzająca będzie posiadała akcje. Dzięki temu będzie im zależeć, żeby wyniki były coraz lepsze, a wycenagiełdowa rosła. Jak wygląda harmonogram wprowadzania spółek zależnych na giełdę? WKomisji jest prospekt Asseco Business Solutions. Liczymy, że wkrótce dokument zostanie zatwierdzony. Kończymy prace nad prospektem Asseco Czech Republic. Staramy się, aby w najbliższym czasie trafił do CZNB (Ceská národní banka – czeski bank centralny, który ma kompetencje polskiej Komisji Nadzoru Finansowego – przyp. red). Debiut planowany jest jeszcze na ten rok. Dlaczego Asseco Business Solutions tak spieszy się z debiutem? Jesteśmy w trakcie prowadzenia negocjacji z kilkoma podmiotami. Kończymy rozmowy z bardzo ciekawą spółką. Pieniądze z emisji mogłyby posłużyć m.in. do sfinalizowania tego przejęcia. A plany debiutów na 2008 rok? WI półroczu na GPW trafią Asseco Romania i Adria. Pod koniec roku dołączą do nich Asseco Germany i Austria. A co się dzieje z zapowiadaną ofertą publiczną Asseco Systems? Zastanawiamy się, czy nie opóźnić nieco debiutu tej firmy, który planowaliśmy na początek 2008 roku. Jeśli połączymy się z Prokomem, to w naszych strukturach pojawią się bardzo duże zespoły ludzkie, specjalizujące się w usługach wdrożeniowych i integracyjnych. Wnaszej grupie tego typu aktywa trafiły do Asseco Systems. Musimy rozważyć, co będzie lepsze. Czy zaczekać z transferem aktywów integracyjnych z Prokomu do Asseco Systems na moment po debiucie tej firmy, czy zrobić to wcześniej. Jest jeszcze druga kwestia, która ma wpływ na datę debiutu Asseco Systems. Podobnie jak wprzypadku ABS rozmawiamy z podmiotem, który mógłby nas wzmocnić. Jeszcze nie wiem, czy Asseco Systems kupi go przed ofertą czy nieco później. Jaki los czeka ABG Spin i Comp, gdy Prokom połączy się z Asseco Poland? Prokom, mimo że nie miał większości akcji w tych podmiotach, w pełni je kontrolował dzięki korzystnym dla siebie zapisom w statutach. Czy będziecie chcieli utrzymać ten stan? Narazie nie zamierzamy niczego zmieniać. Muszę jednak spotkać się z prezesem Brzeskim (szef AGB Spinu – przyp. red.) i panem Jackiem Papajem (prezes Compu – przyp. red.) i przedyskutować, czy ich strategia rozwoju firm pasuje do naszej. Musimy przeanalizować kilka wariantów. Wspomniane spółki mogą stać się centrami kompetencyjnymi dla całej grupy. Nie byłoby to łatwe, bo kompetencje, które już mamy w grupie Asseco, dublują się w dużej mierze z tym, co robi ABG Spin czy Comp. To oznaczałoby konieczność głębokiej reorganizacji obu podmiotów. Alternatywą jest zatem wycofanie się Asseco Poland z inwestycji. Oczywiście nie zrobimy tego bez porozumienia z pozostałymi akcjonariuszami i inwestorami finansowymi. Innym pomysłem może być połączenie ABG Spinu i Compu i dopiero późniejsza sprzedaż naszych udziałów. Co jest bardziej prawdopodobne i kiedy zapadną decyzje? Wolałbym nie wypowiadać się dzisiaj na temat, który z pomysłów jest najbardziej realny. Sprawą zajmiemy się po zamknięciu fuzji z Prokomem, czyli wiosną przyszłego roku. Jak Pan, na bazie wyników po ośmiu miesiącach, może odnieść się do oczekiwań rynku, że w 2007 roku Asseco Poland będzie miało około 1,3 mld zł przychodów i zarobi około 130 mln zł? Jestem bardzo zadowolony z korzyści, które udało nam się osiągnąć popołączeniu zSoftbankiem itego, co się dzieje wgrupie odstrony operacyjnej. Myślę, że do końca roku nie powinniśmy mieć kłopotów z utrzymaniem świetnej dynamiki rozwoju zIpółrocza. Analitycy, którzy przygotowali dla nas konsensus – wydawało się bardzo ambitny –nakoniec roku powinni być bardzo mile zaskoczeni. Czy to przesądza, że Asseco Poland wypłaci dywidendę z wyniku za 2007 rok? Uważam, że spółka powinnasię dzielić pieniędzmi zudziałowcami i taką politykę Asseco prowadziło wprzeszłości. Proszę jednak pamiętać, że nasza firma w tym roku zaciągnie wielosetmilionowe kredyty nainwestycje, wtym zakup Prokomu. Chcemy szybko spłacić zobowiązania, więc nasze potrzeby gotówkowe będą spore. Musimy zastanowić się, czy stać nas na płacenie dywidendy. Jeśli jednak szybko uda nam się zejść z zadłużenia, nie wykluczam, że część zysku trafi doudziałowców. Dziękuję za rozmowę. Od lokalnego kopciuszka do europejskiego giganta Pełne brzmienie wiadomości 36 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Asseco Poland to największa spółka informatyczna notowana na GPW. Jej kapitalizacja przekracza 3,6 mld zł, jest zatem dwa razy wyższa niż Prokomu i siedem razy wyższa niż Sygnity. Rzeszowska firma, która na początku tego roku połączyła się z Softbankiem, stoi na czele grupy spółek specjalizujących się w produkcji oprogramowania dla sektora bankowo-finansowego (Asseco Poland, jeszcze jako Comp Rzeszów, zaczynał od pisania aplikacji dla banków spółdzielczych) i przedsiębiorstw (rozwiązania wspierające zarządzanie – ERP). W grupie są również podmioty zajmujące się usługami wdrożeniowymi (Asseco Systems) oraz usługami serwisowymi i technologiami inteligentnego budynku (Asseco Business Solutions). Bardzo ważną częścią strategii Asseco jest ekspansja międzynarodowa. W grupie są już spółki słowackie (Asseco Slovakia od ponad roku jest notowane na GPW) i czeskie (Asseco Czech Republic). Budowane są Asseco Romania, Adria (kraje b. Jugosławii) i Germany. Polska spółka zapowiada też ekspansję na Wschód, na Wyspy Brytyjskie, do Hiszpanii i USA. Głównym akcjonariuszem Asseco Poland jest Prokom Software – ma 25,5 proc. kapitału. Firmy planowały się połączyć w połowie 2008 r. Zamieszanie wokół Ryszarda Krauzego, prezesa i właściciela Prokomu (prokuratura postawiła biznesmenowi dwa zarzuty, m.in. składania fałszywych zeznań), sprawiło, że Asseco, nie chcąc być kojarzone z R. Krauze, zdecydowało, że odkupi od niego udziały w Prokomie. Zaproponowało 700 mln zł za 23,69-proc. pakiet gdyńskiej firmy. Po tygodniowych negocjacjach zbiło cenę do 580 mln zł. Umowa ma zostać parafowana do końca września. W kolejnym etapie Asseco Poland i Prokom połączą się. Właściciele Prokomu za każdy papier dostaną po 1,82 walorów rzeszowskiej firmy. Kapitalizacja “nowego” Asseco przekroczy 5 mld zł. DWOL Adam Góral Prezes Asseco Poland ma51 lat. Jest absolwentem Akademii Ekonomicznej wKrakowie (cybernetyka ekonomiczna i informatyka) oraz doktorem nauk ekonomicznych. W latach 1979–1990 pracował wfilii UMCS w Rzeszowie, początkowo jako asystent, następnie jako starszy asystent i adiunkt. W 1988 roku założył spółkę Jazcoop zajmującą się produkcją ketchupu. W latach 1993–1995 pełnił funkcję dyrektora rzeszowskiego oddziału COMP Ltd. Z czasem oddział usamodzielnił się i przekształcił w Comp Rzeszów, który jesienią 2004 roku zadebiutował naGPW. Potem zmienił nazwę na Asseco Poland i na początku tego roku połączył się z Softbankiem. W2006 roku grupa Asseco miała ponad 800 mln zł przychodów i zarobiła netto ponad 100 mln zł. Autor zdjęcia| FOT. W. WASYLUK Roszady w wiedeńskim indeksie zachwiały kursami TP i Netii 24.9.2007 Parkiet str. 3 temat dnia ECzechy Adrian Boczkowski [email protected] Od dzisiaj zmienia się skład indeksu CECE, grupującego największe spółki giełdowe z Polski, Czech i Węgier. Ta operacja była przyczyną zachowania się cen akcji niektórych spółek. Czy zapoczątkowane trendy utrzymają się? Doindeksu CECE, liczonego przez wiedeńską giełdę, wszedł właśnie BRE Bank. Zajął on miejsce Netii, która opuściła grono spółek zaliczanych do największych w naszym regionie. Dużo mniejszą wagę będzie miała Telekomunikacja Polska, podczas gdy Bioton – większą. Przetasowania w polskim podindeksie Na CECE składają się trzy podindeksy – spółek polskich, czeskich i węgierskich. Rodzimy podindeks stracił od dzisiaj na znaczeniu. Do tej pory stanowił 54,86 proc. CECE, a teraz o1,56 punktu proc. mniej. Po raz pierwszy do indeksu CECE wszedł BRE Bank z wagą 1,64 proc. Z zestawienia wypadła całkowicie Netia. Do tej pory stanowiła 0,32 proc. indeksu. Wiener Boerse zmniejszyła poważnie znaczenie Telekomunikacji w ustalanej przez siebie strukturze CECE. Udział rodzimego telekomu w indeksie naszego regionu spadł z 9,64 proc., do 6,46 proc. Natomiast Bioton może pochwalić się wzrostem prestiżu. Stanowi obecnie 1,02 proc. indeksu CECE, podczas gdy do tej pory było to 0,69 proc. Wpływają na obroty i kursy Oprócz inwestorów, którzy mogą kierować się składem indeksu CECE w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, funkcjonują jeszcze fundusze ETF oparte na indeksie CECE (mają aktywa warte ponad 1,5 mld zł). Ich jednostki są notowane na giełdzie iwiernie odzwierciedlają notowania tego indeksu. Aby tak się działo, portfele tych funduszy muszą dokładnie pokrywać się ze składem indeksu CECE. Rezygnacja z derywatów opartych na Pełne brzmienie wiadomości 37 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl indeksach narodowych czy akcjach (mają niską płynność) umożliwia bezproblemowe działanie mechanizmu pełnego odwzorowywania wahań wartości indeksu wwycenie jednostek funduszy. Dlatego na sesji giełdowej poprzedzającej wejście w życie zmian w indeksie CECE można było spodziewać się dużych obrotów akcjami spółek, których te zmiany dotyczą. Tak też się stało. Największy udział wpiątkowym handlu walorami tych firm miały prawdopodobnie właśnie fundusze ETF oparte na indeksie CECE. Sprzedały raczej wszystkie posiadane dotychczas papiery Netii i część akcji TP, a dokupiły sporo walorów BRE Banku (za 1,64 proc. swoich aktywów). Zwiększyły również zaangażowanie w Bioton. Rekordowe obroty Dla akcji większości spółek, których udział windeksie CECE zmienia się od dzisiaj, odnotowano w piątek jedne z największych w historii ich notowań obroty. Właściciela zmieniło (licząc dwustronnie) prawie 8,52 mln walorów TP wartych 373,2 mln zł, 2,08 mln akcji Netii wartych 15,7 mln zł, ponad 124 tys. papierów BRE Banku za 135,6 mln zł, a Biotonu – 17,06 mln walorów wartych 41,89 mln zł. Wślad za zmianami w indeksie CECE podążyły kursy firm, których znaczenie na regionalnym rynku kapitałowym się zmieniło. Akcjonariusze TP stracili 4,2 proc., aNetii – 7,3 proc. Na walorach BRE Banku można było natomiast zarobić w piątek 1,7 proc., a na papierach Biotonu – 1,6 proc. Ruchy te miały miejsce na lekko spadającym rynku. Wartość indeksu WIG zmniejszyła się na ostatniej sesji zeszłego tygodnia o 0,5 proc., aWIG20 –o0,8 proc. Przed ostatnimi roszadami w CECE (nastąpiły w marcu), jedne z najwyższych w historii obroty odnotowano na akcjach Banku BPH. Wypadł on z zestawienia (miał 5,7 proc. udziału). Udział w indeksie polskich CECE spółek (proc.) DO 21 WRZEŚNIA OD DZISIAJ PKO BP 11,33 11,38 TP 9,64 6,46 PEKAO 8,86 8,85 KGHM 7,78 7,63 ORLEN 7,69 7,69 BZ WBK 2,5 2,52 PGNiG 2,86 2,83 TVN 1,16 1,17 BIOTON 0,69 1,02 AGORA 0,92 0,96 PROKOM 0,57 0,59 LOTOS 0,54 0,56 BRE 0 1,64 NETIA 0,32 0 W regionie jeszcze wiele do kupienia 24.9.2007 Parkiet str. 6 energetyka ECzechy Andrzej Szurek [email protected] Na razie kontrolę nad energetyką Europy Środkowo-Wschodniej sprawują lokalne rządy. Jednak zagraniczne koncerny stopniowo zawojowują coraz większą część rynku Choć prywatyzacja energetyki w krajach Europy Środkowo-Wschodniej jeszcze się nie zakończyła w niektórych krajach, zagraniczni inwestorzy w dużej mierze kontrolują branże. Jednak i tu pozycje są podzielone pomiędzy paroma koncernami. WCzechach dominującą pozycję na rynku zajmuje rodzimy CEZ. Ma w kraju dwie elektrownie atomowe, dziesięć węglowych, kilkanaście wodnych oraz pojednej słonecznej iwiatrowej. CEZ panuje również jeżeli chodzi o sieć dystrybucji – ma pięć z ośmiu przedsiębiorstw z tego sektora. Z kolei dwóch regionalnych dystrybutorów kontroluje niemiecki E. ON. Jeden, Prazska Energetika, dostarczający prąd dla stolicy jest współwłasnością RWE, czeskiej grupy finansowej J&T oraz samorządu. Enel panuje na Słowacji NaSłowacji potentatem jest włoski Enel, który kontroluje 85 proc. produkcji energii. W ubiegłym roku Włosi domknęli przejęcie 66 proc. udziałów Slovenske Elektrarne. Zakup kosztowały wówczas Enel 840 milionów euro. Dzięki temu koncern stał się właścicielem elektrowni, których łączne moce sięgają 7000 MW. Wśród nich są m.in. reaktory atomowe w Bohunicach i Mohovcach. Poza tym wskład spółki wchodzą jeszcze dwie elektrownie cieplne oraz 30 wodnych. Jedna z nich przysporzyła Włochom sporo problemów. Rząd w Bratysławie w styczniu zadeklarował, że chce odzyskać kontrolę nad należącą do Slovenske Elektrarne elektrownią wodną w Gabcikovo. Władze słowackie stwierdziły niedawno, że umowa dotycząca jej przejęcia jest “od początku nieważna”. Elektrownia Gabcikovo, zgodnie ze słowacko-węgierskim porozumieniem z 1977 roku, Pełne brzmienie wiadomości 38 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl dotyczącym budowy stopnia wodnego Gabcikovo-Nagymaros, nie może być sprywatyzowana. Sprawa jednak do tej pory nie została ostatecznie rozwiązana. Podzielone Węgry NaWęgrzech najwięcej mocy produkcyjnych należy do państwowego koncernu MVM. Wjego rękach jest elektrownia atomowa Paks, która ma największe moce na Węgrzech. Jednak ponad połowę rynku kontroluje zagranica. RWE ma wswoim portfelu zakłady wMatra, których udział w branży stanowi 16 proc. oraz trzy firmy dystrybucyjne, kontrolujące 31 proc. Dwoma największymi konkurentami w sektorze przesyłu jest E. ON i francuski EdF. Francuzi posiadają również stołeczną elektrownię Budapesti Eromu. Z kolei do belgijskiego Electrabel należy jeden z największych zakładów wytwarzających tam prąd. Chodzi o Dunamenti, drugą pod względem wielkości elektrownię w kraju, omocy1820 MW. Na Węgrzech obecny jest też amerykański holding AES, poprzez zakłady Tisza, z których pochodzi blisko 10 proc. energii wykorzystywanej w kraju. Bałkańska prywatyzacja kuleje Wsąsiedniej Rumunii elektrownie są jednak w większości kontrolowane przez państwo. Prywatyzacja prowadzona przez rząd w Bukareszcie wyhamowała głównie przez ubiegłoroczny skandal dotyczący sprzedaży paliwowego Petromu, austriackiemu OMV. Obecnie rząd skłania się do wprowadzania branży energetycznej na giełdę. Pilotem tego programu był debiut spółki Transeletrica, zajmującej się przesyłem prądu, na parkiecie w Bukareszcie. Teraz władze zamierzają utworzyć holding, który skupi pozostające w rękach państwa energetyczne aktywa. Mniejszościowy pakiet tak powstałego giganta ma trafić w przyszłym roku na giełdę. Założeniem rumuńskich władz jest stworzenie koncernu, który będzie mógł śmiało konkurować nazagranicznych rynkach. Z zagranicznych koncernów najbardziej aktywny w Rumunii jest Enel. Włosi mają dostęp do 2,5 mln klientów poprzez trzy firmy dostarczające prąd. Udziały w przedsiębiorstwach dystrybucyjnych mają też CEZ oraz E. ON. Szansą dla rozszerzenia wpływów zagranicy w rumuńskiej energetyce są nowe projekty. Wgrudniu mają ruszyć prace nad dwoma reaktorami jądrowymi. Do 25 października przyjmowane są oferty firm, które chcą być współwykonawcami projektów. Przedsięwzięciem interesują się m.in. E. ON, hiszpańska Iberdrola, Enel oraz CEZ. Na budowę reaktorów ma pójść blisko 2,2 mld euro. Moce każdej z elektrowni mają wynieść 700 MW. Rząd planuje, że obiekty zostaną oddane do użytku w 2012 r. Podobnie jest w Bułgarii, gdzie większość wpływów wbranży energetycznej należy do państwa. W tej bałkańskiej republice również wstartuje budowa elektrowni atomowej. Do dziś Sofia czeka na oferty dotyczące przetargu na 49-proc. pakiet akcji spółki, która ma postawić elektrownię atomową Belene nad brzegiem Dunaju). Większościowym akcjonariuszem przedsięwzięcia pozostanie bułgarska państwowa Nacjonalna Elektriczeskaja Kompania (NETC). Na krótkiej liście firm, które wezmą udział wprzetargu, znalazł się Enel, E. ON, Electricité de France, Electrabel, RWE i CEZ. Zwycięzca rywalizacji miałby zostać ogłoszony jeszcze przed końcem tego roku. NETC chce podpisać umowę ze swym przyszłym partnerem najpóźniej w lutym 2008 r. Nowa bułgarska siłownia jądrowa ma mieć docelowo aż 2 tys. MW mocy. Belene zastąpi cztery przestarzałe poradzieckie reaktory w jedynej obecnie bułgarskiej elektrowni atomowej w Kozłoduju. Unia Europejska, jeszcze przed akcesją Bułgarii do Wspólnot, wymusiła zamknięcie części tej siłowni. Obecnie Kozloduj jest największym producentem w kraju. W czołówce pozostaje też elektrownia Maritza East, kontrolowana od czterech lat przez Enel. Wśród zagranicznych koncernów posiadających bułgarskie siłownie jest jeszcze CEZ. Czesi kontrolują zakłady w Warnie, których moce wynoszą 1280 MW. Doczeskiego koncernu należą też trzy spółki dystrybucyjne. Gazprom silny na Północy W krajach nadbałtyckich elektrownie wwiększości należą do państwowych koncernów, ale udziały w siłowniach ma też E. ON i Gazprom. To właśnie Rosjanie mogą stać się w niedalekiej przyszłości głównym inwestorem w energetyce tego regionu. Rosyjski gigant został zaproszony do budowy elektrowni gazowej na Łotwie. Udziałowcami projektu, którego wartość szacowana jest na 500 mln USD, ma zostać też niemiecki E. ON oraz Itera Latvija, dostarczająca rosyjski gaz na Łotwę, oraz koncern energetyczny Latvenergo. Gazprom inwestuje również na sąsiedniej Litwie. Na początku lipca ogłosił plan rozbudowy mocy należącej do niego elektrowni w Kownie. Rosjanie chcą zainwestować od 325 mln do 420 mln USD. Moce obiektu wyniosą 320–350 megawatów. Obecnie tamtejsze zakłady są trzecim dostawcą energii na Litwie, nie licząc elektrowni atomowej w Ignalinie. Jednak ta ma zostać zamknięta w 2009 r. Najej miejscu, zgodnie z rządowymi planami, w 2015 r. ma stanąć nowy reaktor, którego moce sięgną 1600 MW. W Polsce dominuje państwo W Polsce 75 proc. sektora produkcji energii jest kontrolowane przez Skarb Państwa. Z większych elektrowni do zagranicznych koncernów należą trzy. Elektrownię w Połańcu kontroluje belgijski Electrabel z grupy francuskiego Suezu, Skawina znajduje się w portfelu czeskiego CEZ-u, zaś udziałowcami Elektrowni Rybnik są Electricite de France oraz EnBW (Energie Baden–Wurttemberg). Jeśli chodzi o sektor dystrybucji, jedynie dwie firmy są częścią koncernów energetycznych spoza Polski. Vattenfall ma 75 proc. udziałów w Górnośląskim Zakładzie Energetycznym, zaś warszawski Stoen należy w 99 proc. do RWE. Pełne brzmienie wiadomości 39 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Maruderzy i lokomotywy tygodnia 24.9.2007 Puls Biznesu str. 27 Inwestor MZ ECzechy MARUDERZY tygodnia CEZ +1,0% Czeska spółka okazała się jedną z niewielu wśród blue chipów, która oparła się wzrostom na środowej sesji, po decyzji Fed o cięciu stóp. Dopiero w czwartek próbowała gonić rynek, ale niezbyt skutecznie. TVN 0,0% W minionym tygodniu kurs grupy medialnej wyraźnie nie nadążał za rynkiem. WIG20 zyskał w pięć dni ponad 4 proc., a notowania spółki znalazły się pod kreską. lokomotywy tygodnia BRE Bank +10,4% Ostatnie sesje należały do banku, którym zarządza Sławomir Lachowski . Pod koniec tygodnia okazało się, że akcje BRE Banku wejdą do indeksu CECE, grupującego największe spółki giełdowe z Polski, Czech i Węgier. PKO BP +5,9% W minionym tygodniu walory największego w kraju banku detalicznego rosły niemal na każdej sesji. Spółkę docenili też analitycy biura maklerskiego Wood&Co., którzy podnieśli rekomendację ze "sprzedaj" do "kupuj". AAA Auto na parkiet 24.9.2007 Rzeczpospolita -a.mac. str. 9 Ekonomia i rynek ECzechy Motoryzacja Debiut na trzech rynkach Firma AAA Auto, największy w Europie Środkowej sprzedawca samochodów używanych, przymierza się do wejścia na GPW. AAA Auto sprzedaje używane samochody, ale nie prowadzi klasycznych komisów. Kupuje, naprawia i sprzedaje auta, wystawiając gwarancje techniczne oraz gwarantując legalność pochodzenia. Ma już 38 centrów sprzedaży w pięciu krajach Europy Środkowej (Czechy, Słowacja, Polska, Węgry i Rumunia). Przez najbliższe 2 - 3 lata chce podwoić ich liczbę, rozpoczynając działalność w krajach bałkańskich i byłych republikach radzieckich. Dlatego właśnie zamierza wprowadzić swoje akcje na warszawski parkiet. - Polska to dla naszej grupy bardzo perspektywiczny rynek. Dlatego rozważamy sprzedaż naszych akcji w Warszawie na początku 2009 roku - mówi Milan Smutny, rzecznik prasowy grupy. Przygodę z rynkiem giełdowym AAA Auto zacznie w połowie przyszłego tygodnia, gdy jego akcje zadebiutują w Pradze i Budapeszcie. Prospekt spółki przygotowano jednak według reguł holenderskich, bo AAA Auto jest tam zarejestrowane, m.in. ze względów podatkowych. Do obrotu trafi 19,5 mln akcji (28 proc. kapitału). W 91 proc. są to akcje nowej emisji sprzedanej we wrześniu. Reszta pochodzi od założyciela firmy Johna Denny, który handel samochodami zaczął w 1994 roku na rynku czeskim. Uzyskane od inwestorów 40 mln euro AAA Auto ma wykorzystać na dalszy rozwój grupy m.in. w Polsce. W naszym kraju działa od połowy 2006 roku, gdy wykupił jeden z salonów samochodowych w Łodzi, a następnie uruchomił wielki plac handlowy w Piasecznie pod Warszawą, gromadząc w jednym punkcie kilkaset samochodów w cenach od 15 do 150 tysięcy złotych. Wiosną 2008 roku otwarty zostanie kolejny oddział AAA Pełne brzmienie wiadomości 40 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Auto we Wrocławiu, który dzięki porozumieniu ze szwedzką siecią Ikea powstanie obok jej wrocławskiego centrum handlowego. Ożywienie po decyzji Fed 24.9.2007 Rzeczpospolita EMIL MUCIŃSKI str. 8 Ekonomia i rynek ECzechy Giełdy Europy Środkowo-Wschodniej Można powiedzieć: nareszcie indeksy ruszyły. Przez kilka tygodni na giełdach regionu panował marazm. Teraz największy optymizm widać było w Warszawie i Moskwie Wszyscy inwestorzy z zapartym tchem czekali na wtorkową decyzję amerykańskiego Fedu. Zgodnie z oczekiwaniami obniżył on stopy procentowe, ale już ich skala mogła zaskoczyć część giełdowych graczy. Cięcia o 50 punktów bazowych spodziewali się tylko nieliczni. Fala euforii rozlała się po wszystkich rynkach, w tym Europy Środkowo-Wschodniej. Choć nie wystarczy to, aby uzdrowić sytuację na rynku kredytów hipotecznych o podwyższonym ryzyku w USA, to skutki decyzji Fedu mogą być jeszcze odczuwalne na giełdach w najbliższych tygodniach. Wzrósł bowiem znowu apetyt na ryzyko, przez co rośnie zainteresowanie rynkami wschodzącymi. Moskwa Przez kolejny tydzień najlepiej radził sobie rosyjski RTS, który w ciągu pięciu ostatnich sesji wzrósł o 4,27 proc. Dla porównania WIG zyskał w tym samym czasie blisko 3,6 proc., a indeks największych warszawskich spółek 4,5 proc. Co ciekawe, również w miesięcznej perspektywie notowania warszawskiego i rosyjskiego indeksu prezentują się lepiej niż ich odpowiedników w Pradze i Budapeszcie. Najlepiej spisywały się papiery największego rosyjskiego producenta samochodów AwtoWAZ, których kurs w ciągu ostatnich pięciu sesji wzrósł o 14,3 proc. Jednak w miesięcznej perspektywie notowania spółki są na 8-proc. minusie. Obecnie odreagowują one spadki po ostatniej przecenie wywołanej sierpniowymi informacjami o malejącej sprzedaży. Producent ład poinformował, że spadła ona w pierwszym półroczu o 12,3 proc. Od dłuższego czasu rośnie kurs koncernu stalowego - Severstalu. W ciągu tygodnia wzrósł on o ponad 10 proc., a od 21 sierpnia, czyli przez miesiąc, aż o 27,5 proc. Przeciętnie radziły sobie za to inne spółki surowcowe: kurs Gazpromu umocnił się tylko o 3,3 proc. Ponad 9,5 proc. zyskali posiadacze akcji Aeroflotu. Kolejny tydzień z rzędu traciły natomiast akcje zespołu elektrowni cieplnych OGK-3, które zaliczyły spadek o 10,7 proc. Budapeszt Indeks BUX zyskał w ubiegłym tygodniu tylko 1,8 proc. Węgierskiemu wskaźnikowi najbardziej ciążyły papiery OTP Banku, które zostały przecenione o 1,77 proc., podczas gdy prawie wszystkie spółki w tym czasie zyskały. Wzrostem tylko o 3,7 proc., mimo utrzymujących się na wysokim poziomie cen ropy naftowej, zakończył tydzień węgierski koncern paliwowy MOL. Wcześniej tracił on po rekomendacjach Raiffeisena oraz Morgan Stanley, które zaleciły sprzedawanie papierów spółki. Czkawką odbija się jeszcze, niechciane przez władze MOL, potencjalne przejęcie przez austriacki OMV. Na fali spekulacji ich kurs mocno wzrósł. Dlatego zdaniem analityków akcje koncernu są obecnie przewartościowane. Tymczasem kolejne spekulacje spowodowały w piątek wzrost kursu spółki o 1,5 proc. MOL zarzucił OMV, że w swojej najnowszej kampanii reklamowej nieprawdziwie sugeruje, iż łączenie spółek jest w toku. Praga Nieznacznie umocnił się czeski indeks PX, którego wartość w porównaniu z poprzednim tygodniem wzrosła o 1,8 proc. Na pewno zadowoleni są posiadacze papierów Komercni Banka, których kurs poszedł w górę o 1,84 proc. po ponadczteroprocentowym spadku tydzień wcześniej. Podobnie jak w Polsce w ubiegłym tygodniu zyskiwał cały sektor bankowy. Zwyżką o 3,5 proc. zakończyły tydzień również akcje Erste Banku. Słabo na tle całego rynku spisywał się energetyczny gigant CEZ, który umocnił się tylko o 1 proc. i to głównie w piątek. Notowanym również w Warszawie papierom niewiele pomogły informacje, że spółka będzie Pełne brzmienie wiadomości 41 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl inwestować kolejne środki, aby zwiększyć moce produkcyjne. Straty z poprzedniego tygodnia odrabiał koncern petrochemiczny Unipetrol. Jego akcje wzrosły o 3,16 proc. Na minusie natomiast zakończył tydzień notowany również na giełdzie w Warszawie deweloper Orco Property Group. Kurs jego akcji spadł o blisko 2,2 proc. Euforia w środę 24.9.2007 Trybuna str. 4 Kraj ECzechy (PIET) Tydzień na Giełdzie Papierów Wartościowych Ostani tydzień na warszawskim parkiecie wyszedł na plus. Stało się to głównie dzięki środowemu wybuchowi euforii inwestorów (WIG20 zyskał aż 3,9 proc.) po niespodziewanej obniżce stóp procentowych w USA. Na pierwszej linii wzrostów znalazły się spółki deweloperskie. Podczas ostatnich sesji indeksy zwyżkowały: WIG - o 3,6 proc., WIG20 - o 4,5 proc., mWIG40 - o 2,4 proc., sWIG80 - o 1,4 proc. Z branż najlepiej wypadli deweloperzy (WIG-DEWEL zyskał 10 proc.), a najgorzej sektor telekomunikacyjny (WIG-TELKOM stracił 2,9 proc.). Z ankiety GPW wynika, że 7 proc. respondentów oczekuje w tym tygodniu wzrostu indeksu WIG 20, a 50 proc. jego spadku - wskaźnik WIGOMETR jest na poziomie minus 43 pkt. i oznacza to spadek o 10 pkt. W ciągu ostatnich sesji najwyższe wzrosty uzyskały: Sanwil (51,6 proc.), Atlantis (42,9 proc.), Instal Lublin (35,8 proc.), Hawe (29 proc.), Polna (28,4 proc.). Z giełdowych gigantów najwyższe wzrosty uzyskały: Polnord (15,4 proc.), GTC (12,6 proc.), DZ Polska (10,9 proc.), Echo (10,8 proc.), BRE Bank (10,4 proc.), Asseco Poland (10,3 proc.), Polimex (10 proc.), KGHM Polska Miedź (9,3 proc.), Nordea BP (8,4 proc.), CEDC (8 proc.). Największe spadki: Plast-Box (22 proc.), Hygienika (13,4 proc.), Jutrzenka (10,9 proc.), Rafamet (9,6 proc.), IntersPPL (9,1 proc.), a wśród wielkich firm: Famur (8,9 proc.), Netia (6,5 proc.), Petrolinvest (6,5 proc.), Immoeast (6,3 proc.), Emperia (5,8 proc.), Koelner (5,5 proc.), Gant (3,7 proc.), Ulma (3,6 proc.), Budimex (3,4 proc.), TP SA (3 proc.). Obroty na rynkach akcji wyniosły 8.237,2 mln zł (+41,1 proc.). Kapitalizacja spółek polskich wyniosła 557,1 mld zł (+21,1 mld zł), a zagranicznych - 287,6 mld zł (+2,3 mld zł). Największe giełdowe firmy: BACA 107,28 mld zł, CEZ -91,79 mld zł, PKO BP - 55,60 mld zł, MOL - 44,42 mld zł, Pekao SA - 43,30 mld zł, PGNiG 31,33 mld zł, TP SA - 30.17 mld zł, BPH - 27,54 mld zł, Immoeast - 25,60 mld zł, PKN Orlen - 25,02 mld zł, KGHM Polska Miedź - 25,00 mld zł, Bank Zachodni WBK - 19,30 mld zł, BRE Bank -16,18 mld zł, Bank Handlowy - 15,16 mld zł, ING BSK - 11,97 mld zł, Millennium -10,76 mld zł, GTC - 10,92 mld zł, Getin -9,36 mld zł, TVN - 7,89 mld zł, Stalprodukt - 7,34 mld zł, Żywiec - 7,20 mld zł, Kredyt Bank - 6,79 mld zł, Cersanit -5,61 mld zł, Lotos - 5,46 mld zł, CEDC -5,41 mln zł, PBG - 5,20 mld zł, Polimex -5,07 mld zł, Orco Group - 4,29 mld zł, Świecie - 4,10 mln zł. 22.9.2007 Polacy wyjeżdżają za pracą do Czech 22.9.2007 Gazeta Wyborcza EWA FURTAK str. 1 Bielsko-Biała ECzechy Na Polaków czeka praca w kilkudziesięciu czeskich fabrykach. Nie trzeba znać języków, mieć specjalnych kwalifikacji ibyć długonogą, młodą blondynką. Mile widziane są pary 50-letni Jan Bujoczek zNakła Śląskiego przepracował ponad 20 lat na kierowniczym stanowisku współce zajmującej się odprowadzaniem wody z kopalni. Spółka przestała istnieć, stracił pracę. Mimo wielu kwalifikacji, np. uprawnień spawalniczych, nie mógł znaleźć pracy. -Nie znam języka angielskiego, więc opracy wWielkiej Brytanii mogłem pomarzyć -tłumaczy. Na dziewięć miesięcy wyjechał do Czech. Pracował przy produkcji desek do prasowania, potem przez pół roku niedaleko Karlowych Warów wfabryce pralek. -Każdy da sobie radę wtakiej robocie -zapewnia. W zakładzie pracowało wielu Polaków. Pan Jan razem z kolegami dostał opłacane przez czeskiego pracodawcę służbowe mieszkanie. Gdy skończyła mu się umowa o pracę na czas określony zopłacanymi Pełne brzmienie wiadomości 42 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl wszystkimi składkami i ubezpieczeniem, wrócił do domu. Okazało się, że przez dziewieć miesięcy w kraju niewiele się zmieniło. Nie ma dla niego propozycji pracy. -Wracam do Czech - zapowiada. Nie będzie to trudne. Wzakładach wKladnie koło Pragi pakowane są klocki lego. Zakłady Nestle w Ołomuńcu zajmują się produkcją słodyczy. Wmiejscowości Hranice powstają natomiast flakony do perfum i opakowania do kremów. Wszystkie te zakłady, podobnie jak kilkadziesiąt innych czeskich fabryk, szukają teraz robotników zPolski. Bez dodatkowych rąk do pracy nie dadzą sobie rady zprzedświątecznym nawałem zamówień, tymczasem znaleźć pracownika wCzechach jest teraz bardzo trudno wyjechali na Zachód. Niemal wkażdej polskiej gazecie można znaleźć ogłoszenia czeskich fabryk. Pracowników dla nich szukają także agencje ipowiatowe urzędy pracy. Zainteresowanie jest ogromne. Drzwi wkatowickiej i bielskiej filii agencji Trenkwalder Kappa People, która wzeszłym roku wysłała do pracy w Czechach dwa tysiące Polaków, praktycznie się nie zamykają, non stop dzwonią też telefony. - To praca dla tych osób, które nie mają żadnych kwalifikacji. Nie trzeba też znać języków, bo na miejscu jest osoba, która pokazuje, jakie czynności trzeba w zakładzie wykonywać. Wdodatku to praca bez górnych ograniczeń wiekowych. Wyjeżdżają i dają sobie świetnie radę nawet osoby 60letnie. U nas, niestety, mało kto chce osoby wtakim wieku zatrudniać - tłumaczy Sabina Sierpińska z katowickiej filii agencji. Wymagania ze strony czeskich pracodawców są minimalne. Najczęściej wystarczy zaświadczenie, że stan zdrowia pozwala na pracę w systemie trzyzmianowym, w branży spożywczej potrzebna jest też aktualna książeczka sanepidu. Niektóre zakłady dodatkowo wymagają zaświadczenia o niekaralności. Czeskie fabryki nie płacą wiele, zarobki to od 1350 do 1,8 tys. zł na rękę. Koszty zakwaterowania pokrywa jednak pracodawca, najczęściej dopłaca też do podróży i obiadów w zakładowej stołówce. Większość wypłaty można więc odłożyć. Pracownicy, borykający się z trudnościami finansowymi, mogą wystąpić do pracodawcy o zaliczkę na poczet przyszłej wypłaty. -Bardzo często to zwolnieni z pracy 40-, 50-letni górnicy, którzy nie mogli w kraju znaleźć pracy, bo nie mają odpowiednich kwalifikacji. Okazuje się, że świetnie sobie radzą np. przy produkcji części samochodowych -tłumaczy Sierpińska. - Są rodziny, które na co dzień radzą sobie finansowo, ale potrzebują dodatkowej gotówki np. zpowodu zaplanowanego wesela córki. Wtedy jedna osoba jedzie choć na kilka miesięcy do Czech dodaje. Czesi bardzo chętnie zatrudniają pary -w takich przypadkach gwarantują wspólne zamieszkanie i miejsce pracy. Para to niekoniecznie małżeństwo. -Często jest tak, że zmamą albo tatą, bojącymi się wyjeżdżać za granicę, do pracy jedzie syn lub córka - mówi Sierpińska. Czesi bardzo chwalą sobie pracowników z Polski, zwłaszcza panie. Mówią, że są bardzo sumienne, szybko się uczą, łatwo nawiązują kontakty. Trochę gorszą opinię mają owyjeżdżających do pracy panach. Zdaleka od żon, wdodatku mając pod dostatkiem piwa tańszego niż w Polsce, rzucają się wwir zabawy. Zdarza się nawet, że przychodzą pijani do pracy. Dlatego też tak mile widziane są pary - obecność żon, narzeczonych czy nawet córek utrzymuje mężczyzn w ryzach. Piotra Gołębia, szefa działu rozwoju związku podbeskidzkiej “Solidarności“, wyjazdy Polaków do Czech wogóle nie dziwią. - Jeśli do pensji doda się koszty utrzymania pokrywane przez Czechów, wychodzi całkiem pokaźna kwota. W dodatku z Czech do Polski jest bardzo blisko, wkażdej chwili można odwiedzić rodzinę, inaczej niż gdy jedzie się do Irlandii czy do Wielkiej Brytanii -uważa Gołąb. Polacy wyjeżdżają za pracą do Czech 22.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 1 Katowice EWA FURTAK ECzechy Na Polaków czeka praca w kilkudziesięciu czeskich fabrykach. Nie trzeba znać języków, mieć specjalnych kwalifikacji ibyć długonogą, młodą blondynką. Mile widziane są pary 50-letni Jan Bujoczek zNakła Śląskiego przepracował ponad 20 lat na kierowniczym stanowisku współce zajmującej się odprowadzaniem wody z kopalni. Spółka przestała istnieć, stracił pracę. Mimo wielu kwalifikacji, np. uprawnień spawalniczych, nie mógł znaleźć pracy. -Nie znam języka angielskiego, więc opracy wWielkiej Brytanii mogłem pomarzyć -tłumaczy. Na dziewięć miesięcy wyjechał do Czech. Pracował przy produkcji desek do prasowania, potem przez pół roku niedaleko Karlowych Warów wfabryce pralek. -Każdy da sobie radę wtakiej robocie -zapewnia. W zakładzie pracowało wielu Polaków. Pan Jan razem zkolegami dostał opłacane przez czeskiego pracodawcę służbowe mieszkanie. Gdy skończyła mu się umowa o pracę na czas określony zopłacanymi wszystkimi składkami i ubezpieczeniem, wrócił do domu. Okazało się, że przez dziewięć miesięcy w kraju niewiele się zmieniło. Nie ma dla niego propozycji pracy. Pełne brzmienie wiadomości 43 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl -Wracam do Czech - zapowiada. Nie będzie to trudne. Wzakładach wKladnie koło Pragi pakowane są klocki lego. Zakłady Nestle w Ołomuńcu zajmują się produkcją słodyczy. Wmiejscowości Hranice powstają natomiast flakony do perfum i opakowania do kremów. Wszystkie te zakłady, podobnie jak kilkadziesiąt innych czeskich fabryk, szukają teraz robotników zPolski. Bez dodatkowych rąk do pracy nie dadzą sobie rady zprzedświątecznym nawałem zamówień, tymczasem znaleźć pracownika wCzechach jest teraz bardzo trudno wyjechali na Zachód. Niemal wkażdej polskiej gazecie można znaleźć ogłoszenia czeskich fabryk. Pracowników dla nich szukają także agencje ipowiatowe urzędy pracy. Zainteresowanie jest ogromne. Drzwi wkatowickiej i bielskiej filii agencji Trenkwalder Kappa People, która wzeszłym roku wysłała do pracy w Czechach dwa tysiące Polaków, praktycznie się nie zamykają, non stop dzwonią też telefony. - To praca dla tych osób, które nie mają żadnych kwalifikacji. Nie trzeba też znać języków, bo na miejscu jest osoba, która pokazuje, jakie czynności trzeba w zakładzie wykonywać. Wdodatku to praca bez górnych ograniczeń wiekowych. Wyjeżdżają i dają sobie świetnie radę nawet osoby 60-letnie. U nas, niestety, mało kto chce osoby wtakim wieku zatrudniać - tłumaczy Sabina Sierpińska z katowickiej filii agencji. Wymagania ze strony czeskich pracodawców są minimalne. Najczęściej wystarczy zaświadczenie, że stan zdrowia pozwala na pracę w systemie trzyzmianowym, w branży spożywczej potrzebna jest też aktualna książeczka sanepidu. Niektóre zakłady dodatkowo wymagają zaświadczenia o niekaralności. Czeskie fabryki nie płacą wiele, zarobki to od 1350 do 1,8 tys. zł na rękę. Koszty zakwaterowania pokrywa jednak pracodawca, najczęściej dopłaca też do podróży i obiadów w zakładowej stołówce. Większość wypłaty można więc odłożyć. Pracownicy, borykający się z trudnościami finansowymi, mogą wystąpić do pracodawcy o zaliczkę na poczet przyszłej wypłaty. -Bardzo często to zwolnieni z pracy 40-, 50-letni górnicy, którzy nie mogli w kraju znaleźć pracy, bo nie mają odpowiednich kwalifikacji. Okazuje się, że świetnie sobie radzą np. przy produkcji części samochodowych -tłumaczy Sierpińska. - Są rodziny, które na co dzień radzą sobie finansowo, ale potrzebują dodatkowej gotówki np. zpowodu zaplanowanego wesela córki. Wtedy jedna osoba jedzie choć na kilka miesięcy do Czech dodaje. Czesi bardzo chętnie zatrudniają pary -w takich przypadkach gwarantują wspólne zamieszkanie i miejsce pracy. Para to niekoniecznie małżeństwo. -Często jest tak, że zmamą albo tatą, bojącymi się wyjeżdżać za granicę, do pracy jedzie syn lub córka - mówi Sierpińska. Czesi bardzo chwalą sobie pracowników z Polski, zwłaszcza panie. Mówią, że są bardzo sumienne, szybko się uczą, łatwo nawiązują kontakty. Trochę gorszą opinię mają owyjeżdżających do pracy panach. Zdaleka od żon, wdodatku mając pod dostatkiem piwa tańszego niż w Polsce, rzucają się wwir zabawy. Zdarza się nawet, że przychodzą pijani do pracy. Dlatego też tak mile widziane są pary - obecność żon, narzeczonych czy nawet córek utrzymuje mężczyzn w ryzach. Piotra Gołębia, szefa działu rozwoju związku podbeskidzkiej “Solidarności“, wyjazdy Polaków do Czech wogóle nie dziwią. - Jeśli do pensji doda się koszty utrzymania pokrywane przez Czechów, wychodzi całkiem pokaźna kwota. W dodatku z Czech do Polski jest bardzo blisko, wkażdej chwili można odwiedzić rodzinę, inaczej niż gdy jedzie się do Irlandii czy do Wielkiej Brytanii -uważa Gołąb. Wirtualne czeskie linie zPragi do Krakowa 22.9.2007 Gazeta Wyborcza RAFAŁ ROMANOWSKI str. 4 Kraków ECzechy Nowe czeskie linie lotnicze chcą latać do Krakowa. Problem w tym, że w praktyce to linie wirtualne... -Czeski film - tak o działaniach nowych linii lotniczych, które zaczynają właśnie regularne loty z Pragi do Krakowa, mówią pracownicy krakowskiego lotniska. Nowe tanie linie zCzech, które start połączeń z Pragi do 36 miast w 22 krajach (nawet do Istambułu, Kairu) ogłosiły szumnie kilka dni temu, nazywają się po prostu: Click4Sky. Sprzedają bilety wyłącznie po stałych cenach (1990 czeskich koron, czyli w przybliżeniu 300zł), bez względu na datę zakupu, stosują jednak wiele przedziwnych zasad, niespotykanych dotąd utanich przewoźników. Otóż - nie można kupić u nich biletu w jedną stronę, lecz zawsze wdwie, nie wolno zmieniać terminów odlotu iprzylotu oraz - co dość uciążliwe dla uwielbiających weekendowe wypady turystów - nie można wrócić zwycieczki wcześniej niż po trzech dniach pobytu. Wśród pasażerów Krakow Airport (tak od niedawna nazywa się krakowski port lotniczy) zapanowało jednak spore ożywienie: nowe linie to więcej samolotów na czesko-polskich trasach, więcej podróżujących na linii Praga-Kraków turystów, więcej reklam rekomendujących to połączenie (wejście nowego przewoźnika powoduje zawsze wzrost wydatków na reklamę i spory szum marketingowy). Jak dotąd trasę Praga-Kraków obsługiwały jedynie linie CSA (również czeskie, pełna nazwa Czech Airlines). Czeskimi samolotami latali głównie biznesmeni, turyści lecący później z praskiego lotniska Ruzyne w Pełne brzmienie wiadomości 44 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl długie, międzynarodowe trasy oraz... zmęczeni wypitymi wweekend hektolitrami piwa turyści (głównie brytyjscy), którzy jako miły bonus pragną odwiedzić jeszcze modny od pewnego czasu Kraków. -Już chciałem uruchamiać nowe usługi dla tzw. tanich Brytoli, żeby wozić ich Click4Sky “na wymijkę“ tam izpowrotem. Spodziewałem się nowych samolotów, lepszego komfortu, lepszych godzin odlotów iprzylotów. Coś mnie jednak tknęło... - mówi właściciel krakowskiej renomowanej firmy turystycznej, obsługującej m.in. czarterowe wycieczki do kurortów w Bułgarii iChorwacji. Woficjalnych komunikatach Clik4Sky można przeczytać, że linia ta to... spółka-córka Czech Airlines. Podawana pasażerom “obowiązująca wersja wydarzeń“ brzmi: wprowadzając rygorystyczne warunki zakupów, tani przewoźnik “nie chce szkodzić swemu właścicielowi, czyli CSA, bowiem nie zamierza odbierać mu dobrze płacących pasażerów biznesowych, którzy najczęściej wylatują tylko na dzień lub dwa“. Mało tego, po dokładnym sprawdzeniu okazuje się, że numery lotów Click4Sky iCSA na trasie PragaKraków są identyczne. -Racja. Jeśli dobrze wczytać się wrozkłady inumerację połączeń, widać jak na dłoni, że w praktyce nie ma czegoś takiego jak Click4Sky. Te “niby-linie“ będą więc latać na maszynach CSA, dokładnie wtych samych godzinach co dotąd CSA. Nic się nie zmieni. W odróżnieniu od spółki-córki LOT-u(Centralwings) Click4Sky nie będzie mieć więc ani jednego samolotu. Pozostanie tylko jako byt internetowy. - To marketingowa sztuczka - potwierdza Paweł Cybulak zinternetowego serwisu o lotnictwie Pasazer. com. Na czym polega więc dziwna zależność obu linii? Wygląda na to, że CSA sprzedaje drogie bilety na swe loty tak jak dotąd, a to, co zostanie, wpycha pasażerom jako Clik4Sky. Stąd te dziwne zasady, bo gdyby nie one, pasażerowie wykupiliby wszystkie miejsca jako ofertę tańszego low coasta Clik4Sky. Paweł Cybulak nie wróży pomysłowi praskiego przewoźnika większego sukcesu. Jego zdaniem dla chcących lecieć do Pragi krakowian nie zmieni się praktycznie nic. -Nadal będą latać tu ci, co latali, tylko niektórzy będą się bardziej cieszyć, że zapłacili nieco grosza mniej -mówi redaktor Pasazer. com. Czeskiego partnera sprawdzisz w internecie 22.9.2007 Nowa Trybuna Opolska KRZYSZTOF STRAUCHMANN str. 7 Gospodarka ECzechy HANDEL. Polscy przedsiębiorcy mają problemy ze ściąganiem należności od czeskich firm. Aktywność polskich firm na czeskim rynku jest imponująca, ale jednocześnie pojawiają się skargi na przeterminowane należności albo uchylanie się przez dłużników od spłaty zobowiązań - mówi Piotr Czosnyka, konsultant Polsko-Czeskiej Izby Handlowej w Ostrawie. - Podobne skargi kierowane są zresztą w stronę polskich firm. Zanim pójdziemy do czeskiego sądu czy arbitrażu Krajowej Izby Gospodarczej, lepiej sprawdzić zagranicznego kontrahenta. Czesi doczekali się kilku internetowych baz danych, dzięki którym można szybko zdobyć podstawowe informacje o firmie. Na stronie ministerstwa sprawiedliwości (www.justice.cz) znajduje się baza danych spółek handlowych i spółek z ograniczoną odpowiedzialnością (s.r.o.). Wystarczy wstukać do wyszukiwarki nazwę spółki, a otrzymamy informacje o jej siedzibie, wspólnikach, członkach zarządu czy kapitale zakładowym. Pod internetowym adresem www.rzp.cz znajdziemy natomiast bazę danych osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. - Zalecamy przede wszystkim nawiązanie kontaktu osobistego z partnerem - mówi Piotr Czosnyka Warto zwrócić uwagę na siedzibę firmy, zapytać o jej referencje, listę odbiorców. Informacji można zasięgać także w izbach handlowych, choć w Czechach przynależność do nich nie jest obowiązkowa. W przypadku większych kontraktów można korzystać z odpłatnych usług wywiadowni gospodarczych, które sprawdzą, czy kontrahent nie ma długów, nie jest ścigany przez innych wierzycieli. Najbardziej znaną czeską wywiadownią gospodarczą jest Albertina (www.albertina.cz). Zagraniczną działalność prowadzą również niektóre polskie wywiadownie. Informacja o autorze| KRZYSZTOF STRAUCHMANN, [email protected] - 077 43 64 006 Pełne brzmienie wiadomości 45 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Walne zgodziło się na emisję 22.9.2007 Parkiet str. 4 firmy nowe technologie ECzechy KMK AB Nadzwyczajne walne zgromadzenie spółki zajmującej się dystrybucją sprzętu komputerowego i oprogramowania oraz elektroniki użytkowej zdecydowało w piątek o emisji akcji z wyłączeniem prawa poboru. Oferta będzie skierowana wyłącznie do inwestorów instytucjonalnych. Jeszcze kilka dni temu cel emisyjny był tajemnicą. Dopiero w czwartek spółka poinformowała o przejęciu czeskiego holdingu AT Computers. Wartość transakcji przekracza 106 mln zł. Zakup w 20 proc. zostanie sfinansowany z kredytu, a w 80 proc. z emisji akcji, na którą zgodziło się piątkowe WZA. To oznacza, że wartość oferty wyniesie przynajmniej około 85 mln zł. AB wyemituje też walory dla kadry zarządzającej polską i czeską spółką. 21.9.2007 Koniec planów firmy Casta na Staromieściu 21.9.2007 Gazeta Wyborcza str. 4 Rzeszów ARTUR GERNAND ECzechy Należące do czeskiej firmy tereny zostały przejęte przez francuski Mayland, który chce realizować w Rzeszowie centrum handlowo-rozrywkowo-sportowe O czeskiej firmie Casta zrobiło się głośno dwa lata temu, kiedy ujawniła plany budowy w Rzeszowie ogromnego centrum handlowego. Miało być ono zlokalizowane tuż przy granicy miasta z gminą Trzebownisko. Planowany przez Czechów kompleks handlowo-rozrywkowy miał składać się aż z pięciu hipermarketów (m.in. spożywczego, RTV iAGD, meblowego), galerii handlowej imultikina. Wszystko to miało być zrealizowane na powierzchni blisko 40 ha. Czesi co pewien czas pojawiali się w Rzeszowie, domawiali szczegóły inwestycji zarówno z władzami miasta, jak i radnymi. Zgodzili się nawet na zorganizowanie zaproponowanego przez radnych konkursu na koncepcję architektonicznourbanistyczną przyszłej inwestycji. Od kilku miesięcy jednak o inwestycji było cicho. Informacja oniej zniknęła nawet ze strony internetowej Casty. Coraz częściej pojawiały się informacje, że Czesi wycofują się zRzeszowa, a ich teren na Staromieściu zostanie sprzedany. Te wieści potwierdziły się wtym tygodniu, kiedy to wrzeszowskim ratuszu pojawili się przedstawiciele firmy Mayland Real Estate. -Poinformowali, że są właścicielami ok. 40 ha na Staromieściu, które wykupili od Casty - mówi Marek Ustrobiński, zastępca prezydenta Rzeszowa. -Przedstawili także swoje plany dotyczące Staromieścia. Chcą, aby powstało tam nowoczesne centrum, które oprócz funkcji handlowej będzie pełniło także rolę miejsca odpoczynku, rozrywki oraz rekreacji - tłumaczy Ustrobiński. Firma Mayland chciałaby zrealizować swoje zamierzenia w Rzeszowie jeszcze przed 2012 rokiem. - Ta data jest nieprzypadkowa. Chodzi o mistrzostwa Europy w piłce nożnej idobre położenie Rzeszowa -miasta pomiędzy Lwowem aKrakowem - słyszymy w ratuszu. Firma Casta obiecywała, że przy okazji swojej inwestycji zrealizuje na rzecz miasta wielomilionowy offset (m.in. budowa nowego mostu na Wisłoku). Czy nowy inwestor także zobowiąże się do niego? -Rozmawialiśmy na ten temat. Było to jednak wstępne spotkanie, na którym konkrety nie padły - mówi Ustrobiński, który dodaje, że podczas środowego spotkania mowa była o innym wariancie inwestycji firmy Mayland. -Chodzi obudowę stadionu wRzeszowie. Firma mogłaby wybudować nowy stadion na swoich działkach na Staromieściu, aw zamian zrealizować swoje centrum handlowo-rozrywkowosportowe przy ul. Hetmańskiej, w miejscu obiektu Stali - tłumaczy wiceprezydent. Kłopot w tej propozycji polega na tym, że miasto ma przyznane środki unijne (ok. 7 mln euro) na realizację nowego stadionu przy Hetmańskiej. Nie mogłoby ich wykorzystać przy okazji budowy obiektów sportowych na Staromieściu. -Wszystko to były ustne deklaracje. Konkretne decyzje wtej sprawie mogą zapaść tylko wtedy, gdy otrzymamy pisemne deklaracje od inwestora - kończy Ustrobiński. 1 Opis zdjęcia| Wiceprezydent Rzeszowa Marek Ustrobiński Pełne brzmienie wiadomości 46 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Autor zdjęcia| KOCH KRZYSZTOF 13.9.2007 Zarabiaj w Czechach jako motorniczy 13.9.2007 Praca i życie za granicą str. 15 Wiadomości ECzechy Firma Dopravni podnik mestaBrna, a.s. szuka 10 pracowników do kierowania tramwajami. - Kandydaci powinni posiadać przynajmniej wykształcenie podstawowe, prawo jazdy kat. B, kopię karty kierowcy oraz zaświadczenie o niekaralności - wylicza Kamil Augusewicz z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku. Dodaje, że nie jest wymagana znajomość języka czeskiego. Wynagrodzenie zaczyna się od 16 tys. czeskich koron (2,2 tys. zł) miesięcznie. Pracodawca gwarantuje przywileje dotyczące biletów komunikacji miejskiej, także dla członków rodziny. Badania psychologiczne przeprowadzane są na koszt firmy. Ponadto na zatrudnienie może liczyć 10 kierowców prowadzących autobusy (wymagane prawo jazdy kat. D). Zainteresowani mogą dzwonić pod numer (85) 749 72 35 lub przesyłać CV na adres kamil. [email protected]. pl. Dodatkowych informacji udziela J. Bajerova, tel. (00420) 543 171 222, e-mail: mmoryskova@dpmb. cz .Więcej na temat pracodawcy na stronie www. dpmb.cz. 7.9.2007 Jakie korzyści z integracji 7.9.2007 Nowe Życie Gospodarcze str. 13 Zmiany w sektorze żywnościowym po rozszerzeniu unii europejskiej Dr Janusz Rowiński ECzechy Obecnie istnieje możliwość odpowiedzi, na podstawie materiałów statystycznych, na pytanie, jak na gospodarkę żywnościową UE wpłynęło rozszerzenie 1 maja 2004 roku o osiem państw Europy Środkowej i Wschodniej (EŚW). Komisja Europejska opublikowała raport zawierający zestaw jednolitych metodologicznie podstawowych danych statystycznych o rolnictwie UE i poszczególnych państw członkowskich. Charakteryzują one sytuację w pierwszych latach obecnej dekady do roku 2005, a niekiedy również w 2006 roku. Wpływ rozszerzenia na gospodarkę żywnościową UE Z danych tabeli 1 wynika, że siła ekonomiczna gospodarek żywnościowych nowych państw członkowskich, mierzona wartością produkcji rolniczej, jest obecnie nieporównanie niższa niż UE-15. Udział UE-8 w produkcji rolniczej UE-25 jest nie wyższy niż 10 proc. Jej wartość w przeliczeniu na 1 mieszkańca wyniosła w 2005 roku w UE-15 około 665 euro, a w UE-8 około 390 euro. Proporcje liczone na podstawie wolumenu produkcji byłyby oczywiście inne, ale niewątpliwie wolumen produkcji, przypadający na 1 mieszkańca w UE-8 jest wyraźnie niższy niż w UE-15. Okres trzech lat jest zbyt krótki, aby można było wyodrębnić wpływ rozszerzenia na tendencje produkcyjne. Wzrost udziału UE-8 w wartości produkcji rolniczej po uzyskaniu członkostwa może być wynikiem stosunkowo korzystniejszych warunków klimatycznych w środkowej i wschodniej niż w zachodniej części Europy. Może jednak również świadczyć, że członkostwo w UE stworzyło w nowych państwach członkowskich korzystniejsze niż w okresie stowarzyszenia warunki rozwoju produkcji rolniczej, a wzrost udziału w latach 2004 -2005 jest właśnie pierwszym tego sygnałem. O tym, że warunki ekonomiczne produkcji rzeczywiście poprawiły się świadczyć może trzykrotny wzrost udziału subwencji w porównaniu z okresem poprzedzającym członkostwo (w 2003 roku produkcja w cenach bazowych była o 2,2 proc. wyższa niż w cenach otrzymywanych przez producentów, a latach 2004 -2005 o 6,6 proc). Kolejnymi danymi, które należy przeanalizować, omawiając wpływ rozszerzenia o UE-8, a także ewentualne zmiany siły ekonomicznej i pozycji konkurencyjnej gospodarek żywnościowych państw EŚW, są zmiany cen produktów rolnych. Pełne brzmienie wiadomości 47 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Z tabeli 2 wynika, że w latach 2004 - 2006 wahania syntetycznego wskaźnika obrazującego zmiany cen nominalnych produktów rolnych w UE-25 były równie niewielkie, jak wahania w okresie poprzedzającym rozszerzenie. Natomiast zmianie uległ ich kierunek; słabe tendencje wzrostowe przekształciły się w słabe spadkowe. Przypuszczać należy, że zmiana tendencji wynikała raczej ze zmian poziomu produkcji rolnej niż ze wzrostu podaży spowodowanej rozszerzeniem UE. Całkowicie odmienna sytuacja wystąpiła na rynkach państw UE-8, w których następował proces dostosowywania poziomu cen do poziomu jednolitego rynku europejskiego. Skala zmian była zróżnicowana i zależała od poziomu cen w okresie poprzedzającym członkostwo. W rezultacie w latach 2002 - 2006 w Republice Czeskiej nastąpił spadek cen, a na Słowacji ceny obniżyły się w 2003 roku i utrzymywały się na niemal niezmienionym poziomie. Natomiast we wszystkich trzech państwach bałtyckich ceny w kolejnych latach członkostwa wzrastały niezwykle szybko. W dwóch państwach, mających największe gospodarki żywnościowe - w Polsce i na Węgrzech - wzrost był umiarkowany, ale wyższy niż przeciętnie w UE-25. Danymi, które mogą również przydać się do analizy wpływu rozszerzenia na gospodarkę żywnościową UE są informacje o dochodach rolniczych. Podane w tabeli 3 wskaźniki dynamiki należy interpretować niezwykle ostrożnie. Konieczność ostrożności wynika z porównania ich z wykonanymi przez J. Zegara w Instytucie Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - Państwowym Instytucie Badawczym szacunkami dynamiki kategorii ekonomicznych bliskich dochodowi rolniczemu. Szacunki te świadczą, tak samo jak wskaźniki zamieszczone w tabeli 3, o wzroście dochodów rolniczych po wstąpieniu Polski do UE, ale rozmiary wzrostu są znacznie niższe. Wskaźnik wytworzonej wartości dodanej brutto w podsektorze gospodarstw indywidualnych wyniósł w 2006 roku 125,2, a wskaźnik dochodów nominalnych do dyspozycji brutto w podsektorze gospodarstw domowych 137,5 (oba wskaźniki przy przyjęciu za 100,0 roku 2000). Ze względu na jednolitą metodologię obliczania wskaźników podanych w tabeli 3 można przyjąć, że zróżnicowanie między poszczególnymi krajami charakteryzuje tendencje rzeczywiste. Przy przyjęciu takiego założenia okazuje się, że w latach 2001 - 2006 dochody rolnicze w UE-25 były wyższe niż w 2000 roku. Równocześnie, jak świadczą dane tabeli 3, tendencje w poszczególnych państwach UE-15 były bardzo zróżnicowane i nie można ustalić ogólnej prawidłowości. W Wielkiej Brytanii nastąpił zdecydowany wzrost dochodów, natomiast we Francji, Holandii i Włoszech utrzymywała się ich stagnacja lub nawet występowały tendencje spadkowe. Sytuacja w państwach UE-8 jest odmienna. We wszystkich, po wstąpieniu do UE następuje wzrost dochodów rolniczych, najwyższy w państwach bałtyckich, ale również w pozostałych bardzo wysoki. Przypuszczać jednak należy, że został on spowodowany członkostwem w UE, wzrostem cen otrzymywanych przez rolników, wprowadzeniem płatności bezpośrednich i subwencji z tytułu gospodarowania w niekorzystnych warunkach. Są to, poza płatnościami bezpośrednimi, które będą wzrastać do 2010 roku włącznie, czynniki wzrostu dochodów, które wkrótce wygasną. Handel zagraniczny Być może, najważniejszą dla oceny wpływu rozszerzenia grupą danych są informacje o handlu zagranicznym UE, w tym przede wszystkim o handlu między państwami członkowskimi (tabela 4). Wynika z nich, że państwa EŚW mają znikome znaczenie w unijnym handlu zagranicznym artykułami rolno-spożywczymi. Ich udział w imporcie i eksporcie rolno-spożywczym ogółem wyniósł w roku 2004 - 4 proc. a w 2005 - 6 proc. Równocześnie państwa EŚW są bardzo silnie związane z rynkiem unijnym, pokrywając swe potrzeby importowe na artykuły rolno-spożywcze aż w około 85 proc. zakupami na jednolitym rynku europejskim (w przypadku UE-15 udział zakupów w innych państwach członkowskich w imporcie rolno-spożywczym ogółem wynosi 75 proc). Bardzo wysoki (75 proc.) jest również udział eksportu rolno-spożywczego państw UE-8, kierowanego do innych państw członkowskich w eksporcie rolno-spożywczym UE-8 ogółem. Są to wskaźniki tak wysokie, że trudno przypuszczać, aby mogły być w przyszłości o wiele wyższe. Tak wysoki poziom zintegrowania z rynkiem unijnym jest zrozumiały. W handlu rolno-spożywczym odbiorców zagranicznych szuka się zwykle wśród państw sąsiadujących. Naturalnymi rynkami zbytu produktów państw UE-8 są więc jednolity rynek europejski, rynki państw bałkańskich (dwa z nich - Bułgaria i Rumunia - zostały 1 stycznia 2007 roku członkami UE) oraz niektórych państw Wspólnoty Niepodległych Państw, przede wszystkim rosyjski, ukraiński i białoruski. Z tych trzech grup rynków najatrakcyjniejszym jest niewątpliwie jednolity rynek europejski, do którego państwa UE-8 mają nieograniczony dostęp. Z powyższych uwag wynika, że wśród państw UE-8 nie ma ani jednego eksportera liczącego się w skali światowej, a tylko trzy (Polska, Węgry i ewentualnie Republika Czeska) mogą aspirować w przyszłości do roli poważnych eksporterów regionalnych. Pięć pozostałych to państwa, których obecność nawet na rynku regionalnym jest i będzie niemal niezauważalna ze względu na niewielką efektywną podaż eksportową, co nie oznacza, że nie mogą mieć silnej pozycji na niektórych rynkach specjalistycznych (jednakże dotychczas żadne z nich nie podbiło rynku europejskiego doskonałym produktem regionalnym). Państwa bałtyckie mają jednak szczególnie niekorzystne warunki glebowe i klimatyczne, co niewątpliwie ogranicza produkcję rolniczą. Ich eksport rolno-spożywczy w przeliczeniu na 1 ha użytków rolnych wyniósł w 2005 roku od 233 euro (Łotwa) do Pełne brzmienie wiadomości 48 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl 417 euro (Estonia), przy średniej dla UE-15 bliskiej 1900 euro (jednakże w średnią UE-15 jest wliczony eksport będący reeksportem artykułów importowanych przede wszystkim drogą morską, m.in. przez Holandię, Belgię i Niemcy). Dla porównania, eksport rolno-spożywczy Finlandii, mającej podobne warunki jak państwa bałtyckie, był znacznie wyższy, gdyż wyniósł w 2005 roku około 550 euro/ha. Również Słowacja i Słowenia nie należą do państw o sprzyjających rolnictwu warunkach naturalnych. Jednakże niska jest również intensywność eksportu rolno-spożywczego państw będących w grupie UE-8 największymi producentami i eksporterami artykułów rolno-spożywczych. Eksport Polski, mimo szybkiego wzrostu w ostatnich latach, wyniósł w 2005 roku zaledwie około 430 euro/ha, czyli mniej niż Finlandii. Niewiele wyższy był eksport węgierski (około 580 euro/ha). Pewnym zaskoczeniem jest konstatacja, że znacznie wyższy niż Polski i Węgier jest w przeliczeniu na jednostkę powierzchni eksport rołno-spożywczy Czech (około 740 euro/ha). Na czele UE-8 znajduje się Słowenia z eksportem około 1000 euro/ha. Obecny poziom eksportu rolno-spożywczego państw EŚW do innych państw UE skłania do stwierdzenia, że uporczywa i trwająca od negocjowania umów o stowarzyszeniu do dnia członkostwa obrona rynku unijnego przed importem rolno-spożywczym z państw UE-8 nie miała żadnego uzasadnienia merytorycznego i zapewne była spowodowana krzykliwym lobbingiem organizacji zawodowych działających w gospodarce żywnościowej. Po 1 maja 2004 roku na likwidacji granicy celnej zyskały raczej państwa UE-15 a nie państwa EŚW. Wprawdzie dane tabeli 4 ze względu na brak informacji o obrotach między państwami UE-8 nie pozwalają na precyzyjne ustalenie przepływów między państwami UE-15 a UE-8 (wiadomo, że eksport Polski do pozostałych państw tej grupy znacznie wzrósł po wstąpieniu do UE), jednakże o korzyściach UE-15 świadczy ujemne saldo obrotów rolno-spożywczych państw UE-8 z innych państwami UE w dwu pierwszych latach członkostwa. Deficyt wyniósł około 1,4 mld euro w 2004 roku i zwiększył się do blisko 2 mld euro w 2005 roku. Z państw EŚW jedynie Polska miała wyższe dodatnie saldo obrotów w 2005 roku (blisko 680 mln euro) niż w 2004 roku (150 mln euro). Wszystkie pozostałe miały salda ujemne. Z analiz czeskich i węgierskich, przedstawionych na konferencji zorganizowanej w czerwcu 2007 roku przez IERiGŻ-PIB wynika, że nie jest to przypadek. W Czechach rośnie od początku dekady deficyt w handlu artykułami rolno-spożywczymi, przy czym za przyczyny takiego stanu uważa się wzmocnienie czeskiej korony względem euro i dolara oraz spowodowany wejściem w struktury jednolitego rynku europejskiego brak ochrony rynku czeskiego. M.in. systematycznie rośnie import wieprzowiny, ponieważ czescy rolnicy przegrywają walkę konkurencyjną z rolnikami z innych państw UE i zmniejszają jej produkcję. Ponadto po zbiorach 2004 roku Czechy miały trudności z wyeksportowaniem nadwyżek zbóż. Podobne trudności na rynku zbóż wystąpiły na Węgrzech. Węgrzy obawiają się dalszego stopniowego zmniejszania dodatniego salda obrotów artykułami rolno-spożywczymi. Niepotwierdzone obawy 1. Obecna sytuacja na jednolitym rynku europejskim jest dowodem, że niesłuszne było stanowisko Wspólnoty, iż ustanowienie obejmującej państwa EŚW i UE strefy wolnego handlu artykułami rolno-spożywczymi spowoduje poważne zakłócenie na rynkach Wspólnoty. Strefa taka mogła funkcjonować już w drugiej połowie lat 90. ub.w. przy zachowaniu środków ostrożności w postaci klauzul, umożliwiających wprowadzenie środków ochronnych w razie wystąpienia nierównowagi rynkowej. 2. Podobnie nie potwierdziły się obawy wyrażane w państwach stowarzyszonych, że po wstąpieniu do UE nastąpi gwałtowny wzrost importu rolno-spożywczego z państw UE-15, który doprowadzi do znacznego ograniczenia produkcji rolnej w państwach negocjujących warunki członkostwa. Poglądy takie rozpowszechniano m.in. w Polsce, której gospodarka żywnościowa znajduje się wśród tych gospodarek żywnościowych państw UE-8, które najlepiej sobie radzą na jednolitym rynku europejskim. 3. Lata 2004 - 2005 są okresem zbyt krótkim, aby można było sformułować wnioski o wpływie rozszerzenia UE o osiem państw ESW na europejską gospodarkę żywnościową. Z danych makroekonomicznych wynika, że rozszerzenie niemal nie wpłynęło na jej sytuację. 4. Gospodarki żywnościowe państw UE-8 są obecnie zbyt słabe, aby mogły w krótkim okresie wywrzeć istotny wpływ na europejską gospodarkę żywnościową. Jednakże w długim lub nawet w bardzo długim okresie możliwe jest wzmocnienie przynajmniej niektórych z nich, co automatycznie spowodowałoby wzrost ich wpływu. 5. Wpływ członkostwa w UE na gospodarki żywnościowe państw, które zostały członkami UE 1 maja 2004 roku jest zróżnicowany. Członkostwo umożliwiło przyspieszenie rozwoju gospodarek żywnościowych i poprawę warunków ekonomicznych rolnictwa w Polsce oraz w państwach bałtyckich. Nie jest jednak pewne, czy impulsy rozwojowe nie wygasną i czy w nadchodzących latach nie pojawią się bariery rozwojowe, spowodowane m.in. ograniczeniami możliwości wzrostu produkcji rolniczej, spowodowanymi pełnym wykorzystaniem kwot produkcyjnych. Z kolei doświadczenia Czech, Słowacji i Węgier nie są tak jednoznacznie pozytywne. Tabela 1 Wartość produkcji rolniczej w cenach otrzymywanych przez producentów i w cenach bazowych (w mln euro) Pełne brzmienie wiadomości 49 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Wyszczególnienie - - Wartość w cenach otrzymywanych przez producentów - Wartość w cenach bazowych1' - 2003 - 2004 2005 - 2003 - 2004 - 2005 UE-25 - 280 181 - 291 585 284 963 - 308 193 - 322 518 - 304 149 z tego: UE-15 - 255 610 - 263 450 256 512 - 283 078 - 292 533 - 273 885 UE-82> - 24 571 - 28 135 28 451 - 25 115 - 29 989 - 30 264 Udział UE-8 w wartości produkcji ogółem - 7,7 - 9,6 9,9 - 8,2 - 10,3 - 10,0 Uwagi: 1)Cena bazowa - cena otrzymywana przez producenta, pomniejszona o podatki, a powiększona o wszystkie subwencje związane z produktami; 2) UE-8: Czechy, Estonia Litwa, Łotwa, Polska, Słowacja, Słowenia i Węgry. Źródło: Agriculture in the European Union. Statistical and Economic Information 2006. Tabela 3.1.5. DirectoreCeneral for Agriculture and Rural Development. February 2007. Tabela 2 Wskaźniki cen nominalnych produktów - rolnych w latach 2002 - 2006 (2000 = 100,0) Państwo członkowskie - 2002 - 2003 - 2004 - 2005 - 20061) EU-25 - 101,8 - 105,2 - 105,1 - 103,9 - 104,5 Republika Czeska - 100,1 - 96,4 - 102,9 - 95,9 - 97,3 Estonia - - - - - 127,4 - 130,8 - 134,8 Litwa - 114,2 - 101,9 - 102,9 - 116,4 - 128,4 Łotwa - 106,7 - 104,7 - 124,1 - 140,3 - 155,8 Polska - 94,8 - 96,6 - 105,7 - 103,7 - 113,1 Słowacja - 106,8 - 101,5 - 103,8 - 101,3 - 100,7 Słowenia - 109,9 - 113,5 - 112,2 - 113,7 - 119,1 Węgry - 104,3 - 110,5 - 104,5 - 105,2 - 113,6 Uwaga: 1) Dane wstępne. Źródło: jak w tabeli 1. s. 27. Tabela 3 Wskaźniki - dochodu - rolniczego w - latach 2001 - -2006 - (rok 2000 = - 100,0) Państwo - 2001 - 2002 - 2003 - 2004 - 2005 - 2006 EU-25 - 105,2 - 101,6 - 104,1 - 109,8 - 101,8 - 104,5 Francja - 100,9 - 97,7 - 95,9 - 93,5 - 87,4 - 94,9 Hiszpania - 108,0 - 104,8 - 118,3 - 110,6 - 99,4 - 99,6 Holandia - 93,4 - 79,6 - 85,5 - 80,1 - 84,4 - 99,0 Niemcy - 127,0 - 108,9 - 83,0 - 125,2 - 113,8 - 119,7 Wielka Brytania - 107,0 - 118,1 - 137,6 - 128,1 - 123,5 - 123,8 Włochy - 98,0 - 96,6 - 96,7 - 98,0 - 94,0 - 89,9 Republika Czeska - 127,2 - 99,6 - 87,3 - 138,8 - 143,3 - 152,5 Estonia - 116,7 - 109,2 - 154,8 - 226,5 - 237,1 - 226,7 Litwa - - - - 150,4 - 191,4 - 203,8 Łotwa - 120,5 - 116,0 - 126,2 - 206,7 - 212,3 - 222,6 Polska - 115,0 - 103,9 - 102,9 - 199,6 - 163,4 - 170,0 Słowacja - 113,6 - 106,7 - 100,3 - 129,7 - 120,9 - 119,9 Słowenia - 86,3 - 117,6 - 88,9 - 141,3 - 143,9 - 140,0 Węgry - 107,9 - 91,4 - 93,4 - 148,6 - 153,9 - 160,8 Źródło: jak w tabeli 1. s. 32. Tabela 4 Handel zagraniczny artykułami rolno - spożywczymi w latach 2003 - 2005 (w mln euro) Wyszczególnienie - UE-25 - UE-15 - UE-8 - Czechy - Estonia - Litwa - Łotwa - Polska - Słowacja - Słowenia Węgry Import ogółem 2003 2004 2005 - 243 298 259 683 - 219 981 232 903 241 976 - 9 813 16 819 - 2 169 3 595 - 417 639 - 583 988 - 449 783 - 3213 5 437 - 881 1 757 - 638 1 089 - 1 463 2 531 w tym: z innych państw UE 2003 2004 2005 - 183 000 195 711 - 158 857 174 102 180 718 - 8 401 14 262 - 1 975 3 228 - 379 572 - 475 811 - 394 688 - 2 591 4 297 - 834 1 633 - 497 837 - 1 256 2 196 Eksport ogółem 2003 2004 2005 - 244 709 262 707 - 227 109 235 251 246 066 - 9 303 16412 - 1 426 2 658 222 348 - 577 1 104 - 175 404 - 3 767 6 823 - 608 1 152 - 261 513 - 2 267 3410 Pełne brzmienie wiadomości 50 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl w tym: do innych państw UE 2003 2004 2005 - 186 912 198 887 - 166 397 179 856 186 489 - 6 979 12 272 - 1 245 2 254 - 188 281 - 440 803 - 123 304 - 2 741 4 973 - 547 1 032 - 106 286 - 1 589 2 339 Saldo ogółem 2003 2004 2004 - + 1 411 + 3 024 - + 7 128 +2 348 - + 4 090 - -510- -407 - -743 -937 - -195 -291 - -6 - + 116 - -274 -379 - +554 + 1 386 - -273 -605 - -337 -576 - +804 - + 879 W tym: z innymi państwami UE 2003 2004 2005 - +3 912 - +3 176 - + 7 540 +6 754 + 5 771 - -1 422 -1 990 - 730 -974 - -191 -291 - -35 -8 - -271 -384 - + 150 +676 - -287 -601 - -391 -551 - + 333 + 143 Źródło: jak w tabeli 1. Tabela 3.7.14 Informacja o autorze| Dr Janusz Rowiński, jest pracownikiem naukowym IERiGŻ-PIB. W nowych krajach członkowskich 7.9.2007 Nowe Życie Gospodarcze str. 7 Zmiany w sektorze żywnościowym po rozszerzeniu unii europejskiej Marek Wigier, Iwona Szczepaniak, Robert Mroczek ECzechy Nowi członkowie UE w porównaniu z krajami UE-15,są to przede wszystkim kraje małe i średnie, o znacznie mniejszym potencjale ludnościowym i gospodarczym. Udział przemysłu spożywczego i rolnictwa w tworzeniu PKB w poszczególnych krajach UE-12 jest różny i wynosi od kilkunastu procent w Bułgarii i Rumunii do ok. 2 proc. w Słowenii. Łącznie w 12 nowych krajach członkowskich: zamieszkuje 103,4 mln mieszkańców, tj. 27 proc. potencjału ludnościowego UE-27, powierzchnia użytków rolnych wynosi 52,9 mln ha, tj. 28,8 proc. ziemi użytkowanej rolniczo w całej UE-27, wartość PKB wynosi ok. 1223 mld euro, tj. 11 proc. potencjału gospodarczego UE-27. Największym w tej grupie krajem jest Polska, która reprezentuje około 40 proc. potencjału ekonomicznego nowych krajów członkowskich. W porównaniu z UE-15 poziom rozwoju gospodarczego nowych członków UE jest ponad dwukrotnie niższy. W porównaniu ze średnią wartością PKB w UE-27 w przeliczeniu na 1 mieszkańca, mierzonej parytetem siły nabywczej, wynosi on: w Rumunii i Bułgarii 33 - 34 proc; w Polsce, na Litwie i Łotwie 48 - 52 proc; w Słowacji, Estonii i na Węgrzech 57 - 63 proc; w Czechach, Słowenii, na Cyprze i Malcie 75 - 85 proc. Charakterystyka gospodarki żywnościowej Zgodnie z teorią rozwoju, gospodarka żywnościowa ma największe znaczenie w państwach biednych, charakteryzujących się niskim poziomem rozwoju ekonomicznego. Wśród nowych krajów członkowskich zaliczamy do nich przede wszystkim Rumunię i Bułgarię. W 2005 roku udział rolnictwa w wytworzeniu PKB Rumunii wynosił aż 12,8 proc, a przemysłu spożywczego 7,4 proc. W rumuńskim rolnictwie, łowiectwie i leśnictwie pracuje 2,7 mln osób, tj. 32 proc. ogólnej liczby ludności. W Bułgarii przemysł spożywczy wytworzył w tym samym roku 15,5 proc PKB (tj. więcej niż w sektorach takich, jak hutnictwo - 14,8 proc. czy przemysł tekstylny i odzieżowy - 7,1 proc). Udział rolnictwa w wytwarzaniu wartości dodanej brutto jest duży także na Litwie (5 proc), Węgrzech (4,3 proc.) i w Polsce (4,1 proc), a mały w Czechach (3,3 proc), Łotwie (2,6 proc), Cyprze i Malcie oraz w Słowenii (2,2 proc). O potencjale rolnictwa nowych krajów członkowskich UE świadczy m.in. dosyć wysoki udział w produkcji głównych płodów rolnych UE-27. W 2005 roku wynosił on 29 proc. w produkcji zbóż, 17 proc. - buraków cukrowych, 19 proc. - warzyw, 13 proc. owoców - oraz 16,5 proc. -mięsa, z tego 17,3 proc. wieprzowego i 21,0 proc. drobiowego. Przemysł spożywczy również odgrywa ważną rolę w gospodarce narodowej wszystkich nowych krajów członkowskich. Jego udział w tworzeniu PKB wynosi około 4 proc. (od 7,4 proc. w Rumunii do ok. 2,8 proc. w Estonii czy Słowenii), zaś zatrudnienie stanowi ok. 3,2 proc. ogółu pracujących, przy czym istniejące pomiędzy krajami różnice są dość znaczące (od około 2,2 proc. na Słowacji do ok. 5 proc. w Polsce). Około 40 proc. osób zatrudnionych w przemyśle spożywczym w nowych krajach członkowskich pracuje w Polsce (ok. 470 tys. osób). W krajach takich jak Rumunia, Czechy czy Węgry zatrudnienie w przemyśle spożywczym jest od 3 do 4 razy mniejsze. Równie zróżnicowana jest wartość przychodów realizowanych przez przemysł spożywczy. Waha się ona od zaledwie ok. 1 mld euro w takich krajach, jak Litwa, Łotwa, Estonia czy Bułgaria, poprzez około 6-8 mld euro w Rumunii, Czechach i na Węgrzech, do ok. 25 mld euro w Polsce. Wartość dodana wytworzona przez przemysł spożywczy stanowi około 20 proc. tej wartości w przemyśle Pełne brzmienie wiadomości 51 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl ogółem, przy czym różnice są też bardzo znaczące, od zaledwie 11 proc. w Słowenii i Słowacji do ponad 30 proc. na Litwie. W strukturze produkcji przemysłu spożywczego nowych krajów członkowskich dominują: przetwórstwo mięsa, przemysł mleczarski, produkcja napojów oraz innych wyrobów przemysłowych, stanowiące po około 15-22 proc. Zauważalna jest jednak pewna specjalizacja produkcji. W produkcji i przetwórstwie mięsa specjalizują się Węgry, Polska, Czechy, Słowacja i Słowenia, w przetwórstwie ryb Estonia i Litwa, w przetwórstwie owoców i warzyw Słowenia, Polska i Węgry, w produkcji tłuszczów roślinnych Rumunia, wyrobów mlecznych Estonia, Litwa i Łotwa, w przemiale zbóż Rumunia, Bułgaria i Węgry, w produkcji pasz dla zwierząt Litwa, Czechy i Węgry, napojów Rumunia, zaś w produkcji wyrobów tytoniowych Bułgaria. W strukturach przemysłu spożywczego nowych krajów członkowskich dominują podmioty małe i bardzo małe, o słabej pozycji rynkowej. W Polsce w 2006 r. na ponad 18 tys. firm produkujących żywność i napoje, 92 proc. stanowiły małe i bardzo małe podmioty (zatrudniające od 10 do 49 osób), a jedynie 1,5 proc. duże, zatrudniające ponad 249 osób. Jednak największe firmy wyprodukowały prawie połowę żywności i napojów (w ujęciu wartościowym). Tylko niespełna 1/4 wyprodukowanej w kraju żywności pochodziła z najmniejszych zakładów. Nieco większy był udział w produkcji przedsiębiorstw średniej wielkości. Również na Węgrzech w strukturze przemysłu dominują firmy małe i średnie, o słabej pozycji rynkowej z uwagi na ograniczony potencjał ekonomiczny (małe zasoby kapitałowe i niską wydajność pracy). Także słoweński przemysł spożywczy charakteryzuje rozdrobniona struktura podmiotowa. W 2005 roku wśród około 800 przedsiębiorstw, ponad 70 proc. zatrudniało poniżej 10 osób, zaś duże firmy z ponad 250 pracownikami stanowiły mniej niż 3 proc. Produkcja skupiona jest jednak w przedsiębiorstwach dużych - w 2005 roku zatrudniały one blisko 50 proc. pracowników i generowały ok. 70 proc. wartości dodanej sektora. Największą koncentracją charakteryzuje się przemysł spożywczy w Czechach. Udział firm dużych w przychodach wynosił w tamtym okresie ok. 48 proc. Firmy duże zatrudniają ponad 53 tys. osób, tj. 41,6 proc. pracujących w całym sektorze produkującym żywność i napoje. Nowe tendencje w wybranych krajach CZECHY W latach 2000 - 2005 przemysł spożywczy rozwijał się wolniej niż pozostałe branże przemysłu przetwórczego, chociaż nadal utrzymał się na czwartym miejscu wśród sektorów przetwórczych. Wskaźnik wartości dodanej w poszczególnych sektorach EKD-15 wykazywał duże wahania. Wskutek dokonującej się restrukturyzacji malała liczba zatrudnionych. Zmniejszała się także liczba zakładów przetwórstwa żywności. W omawianym okresie nastąpił znaczący spadek konsumpcji mięsa wołowego (o 19 proc.) i jaj (11 proc), natomiast wzrost spożycia napojów bezalkoholowych (36 proc), owoców cytrusowych (22 proc), drobiu (17 proc.) oraz mleka i produktów mleczarskich (11 proc). W pozostałych grupach artykułów spożywczych zmiany poziomu konsumpcji były w granicach ±10,0 proc. Łączny popyt na artykuły żywnościowe i napoje nie uległ zasadniczym zmianom także po przystąpieniu Czech do UE. Zaznaczył się jednak wzrost udziału towarów importowanych w spożyciu żywności. Świadczy to o postępujących zmianach preferencji konsumentów, poszukiwaniu na rynku produktów wyższej jakości. Nie wpłynie to jednak na wzrost ogólnego poziomu spożycia żywności. W latach 1995 - 2005 wydatki na żywność wzrosły o 40,9 proc, zaś jej spożycie zaledwie o około 3,6 proc. W roku 2005 (w porównaniu z 2001 r.) udział wydatków gospodarstw domowych na żywność i napoje w wydatkach ogółem obniżył się o 2,3 punktu procentowego i wyniósł 20,6 proc. W analizowanym okresie pogorszeniu ulegał bilans handlu zagranicznego. W 2005 r. ujemne saldo obrotów żywnością wyniosło ok. 600 mln euro. Powodem była dominacja importu, m.in. mięsa i produktów mięsnych, głównie z Niemiec, a także z Polski i Słowacji. Akcesja do UE spowodowała otwarcie rynku czeskiego na silną konkurencję zagraniczną. Integracja z UE spowodowała, że wsparcie inwestycyjne z programów UE, a także w postaci napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych rosło i wyniosło średnio ok. 350 mln euro (w latach 2000 - 2006). WĘGRY Rozwój gospodarczy i przebudowa ekonomiczna kraju spowodowały, że znaczenie węgierskiego przemysłu spożywczego w tworzeniu PKB uległo zmniejszeniu. W ostatnich pięciu latach udział ten obniżył się o 1 punkt procentowy, do 2,6 proc. w 2005 roku, zaś liczba zatrudnionych spadła o 11 proc. Do 2004 roku malała także produkcja przemysłowa w tempie ok. 4 proc, jednak wraz z przystąpieniem do UE tendencje te uległy odwróceniu. Wartość produkcji wytworzonej przez przemysł spożywczy przekroczyła 7,5 mld euro w 2005 roku oraz 8 mld euro w 2006 roku. Proces konsolidacji i koncentracji produkcji przemysłu spożywczego związany był m.in. z dużym napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W latach poprzedzających akcesję do UE udział kapitału zagranicznego zmniejszył się jednak z 63 proc. w 2000 roku do 52 proc. w 2004 roku. Kapitał krajowy zaczął przejmować m.in. takie gałęzie przemysłu, jak tytoniowy, napojów bezalkoholowych, mleczarski, a także Pełne brzmienie wiadomości 52 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl owocowo-warzywny. W gałęziach tych udział kapitału zagranicznego, w latach 2000 - 2004 obniżył się o około 20 punktów procentowych. Stopień koncentracji produkcji w przemyśle spożywczym jest dość wysoki. W strukturze przedsiębiorstw dominują firmy zatrudniające ponad 250 osób. Utrzymywały one w ostatnich kilku latach praktycznie stały udział w przychodach ze sprzedaży sektora (ok. 77 proc). Udział firm bardzo dużych, zatrudniających ponad 500 pracowników, jest niewielki. Słaba jest także pozycja małych i średnich przedsiębiorstw produkujących głównie na rynki lokalne. Wskaźniki produktywności węgierskiego przemysłu spożywczego są w porównaniu z przemysłem unijnym dość niskie. Wydajność pracy w przeliczeniu na jednego zatrudnionego jest sześciokrotnie niższa niż w Belgii, czterokrotnie niższa niż w Holandii i dwukrotnie niższa niż w Portugalii. Węgierski sektor spożywczy w latach 1997 - 2005 osiągał zyski, lecz wykazywały one tendencję malejącą. Przed akcesją do UE ponad dwukrotnie wzrosła wartość inwestycji w przemyśle spożywczym (452 mln euro w 2004 roku). W 2005 roku tempo wzrostu inwestycji uległo zahamowaniu. Po akcesji do UE Węgry utrzymały dodatni bilans w handlu rolno-spożywczym. W latach 2004 - 2006 eksport wzrósł z 3,1 mld euro do 3,6 mld euro, zaś import z 2 mld euro do 2,6 mld euro. Saldo obrotów w handlu rolnospożywczym obniżyło się z blisko 1,6 mld euro w 2001 roku do poniżej 1 mld euro w 2006 roku. Mimo prognozowanego dalszego wzrostu importu, przewiduje się utrzymanie dodatniego salda w obrotach handlowych produktami rolno-spożywczymi. Rolnictwo i gospodarka żywnościowa skorzystały także z programów wsparcia współfinansowanych przez UE. Po uzyskaniu członkostwa w UE były one kontynuowane poprzez Program Operacyjny Rozwój Rolnictwa i Obszarów Wiejskich (łączny budżet 423 mln euro) i Narodowy Plan Rozwoju Obszarów Wiejskich (budżet 754 mln euro). W tym pierwszym priorytetem były inwestycje w rolnictwie (52 proc. środków programu), przetwórstwo i marketing (14 proc. środków) oraz infrastruktura związana z rolnictwem (11 proc), zaś w tym drugim ochrona środowiska (40 proc. środków), spełnienie standardów UE i dobrostan zwierząt (22 proc) oraz zalesienie gruntów rolnych i obszary ONW (po 11 proc środków). Uzupełnieniem dochodów rolników stały się zaś płatności bezpośrednie wypłacane w ramach systemu jednolitych płatności obszarowych. W 2005 roku złożono 207 tys. wniosków o płatności bezpośrednie do obszaru około 5 mln hektarów. Dopłaty bezpośrednie spowodowały, że dochody gospodarstw rolnych w ujęciu nominalnym wzrosły w porównaniu z okresem sprzed akcesji z UE. Suma zysków rolnictwa przed opodatkowaniem w 2005 roku wyniosła 188 mln euro, podczas gdy w 2003 roku dochód ten był ujemny (-23,6 mln euro). SŁOWACJA W okresie poprzedzającym akcesję przemysł przetwórczy przeszedł gruntowną modernizację, zwłaszcza pod kątem spełniania przepisów sanitarnych UE. Branża poprawiła produktywność i wydajność pracy (wartość dodana na jednego pracownika wzrosła w 2005 roku w stosunku do 2000 roku o 38 proc, liczba zatrudnionych spadła do 92 proc. stanu z 2000 roku, zwrot z kapitału własnego wzrósł z 1,6 proc. w 2000 roku do 7 proc. w 2005 roku). Rentowność przemysłu spożywczego ogółem wzrosła, chociaż niektóre jego gałęzie nadal generowały straty, np. przemysł mleczarski, przetwórstwo mięsa, piekarnictwo. W latach 2000 - 2006 nastąpił stosunkowo niewielki wzrost cen detalicznych żywności (o 13,5 proc). Największy wzrost wystąpił w okresie bezpośrednio poprzedzającym akcesję, tj. w latach 2003 i 2004 (o około 4 proc. rocznie), po czym ceny te nawet się obniżyły. W ostatnich latach obserwowano ciągły wzrost produktywności czynników produkcji (zwłaszcza siły roboczej). Znacząco przyspieszała go postępująca modernizacja wyposażenia technicznego. Wiąże się to bezpośrednio z wprowadzeniem nowych instrumentów wsparcia w ramach WPR oraz radykalną poprawą finansowania działalności rolniczej. Podaż kredytów bankowych ogromnie się poszerzyła i zniknął chroniczny dotąd problem finansowania działalności bieżącej. Zwiększenie wiarygodności i zdolności kredytowej podmiotów prowadzących działalność rolniczą, wraz ze wsparciem Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, a także SPO "Rolnictwo", przyniosło szybki wzrost inwestycji w gospodarstwach rolnych, a także w przemyśle spożywczym. Wartość pomocy inwestycyjnej dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej wzrosła w przeliczeniu z kilkudziesięciu mln zł w 2004 r. do ok. 600 mln zł w roku 2005 oraz 1,1 mld zł w 2006 roku. Wymiernym efektem przystąpienie Słowacji do UE jest także wzrost dochodów rolniczych, który jest efektem zwiększenia pomocy finansowej. Dokonał się on pomimo obniżki cen skupu surowców rolnych i wzrostu cen środków produkcji dla rolnictwa (w latach 2000 - 2001 w tempie 9 proc rocznie, zaś w okresie bezpośrednio poprzedzającym akcesję - 4 proc. rocznie). W latach poprzedzających akcesję do UE wprowadzono na Słowacji wiele instrumentów polityki podobnych do instrumentów WPR, w tym skup interwencyjny, płatności bezpośrednie. Przejście od krajowych programów wsparcia do pomocy w ramach WPR nastąpiło zatem bez większych problemów. Słowacja wybrała system jednolitych płatności obszarowych, uzupełnionych o dopłaty krajowe. W wyniku wprowadzenia WPR stawki dopłat do powierzchni użytków rolnych podwoiły się. LITWA Pełne brzmienie wiadomości 53 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Członkostwo w Unii Europejskiej otworzyło nowe możliwości przed litewskim rolnictwem i przemysłem spożywczym. Pierwsze oznaki zrównoważonego rozwoju w sektorze rolno-spożywczym zaobserwowano w 2000 roku, kiedy litewska gospodarka zaczęła odżywać po dekoniunkturze spowodowanej kryzysem w Rosji. Szczególnie gwałtowny rozwój tej branży przypadł na lata 2004 - 2006. Wartość łącznej produkcji rolnej w 2006 roku wyniosła 1515 mln euro, a stopa wzrostu wynosząca 15 proc. była najwyższa w całym okresie 2000 - 2006. Kluczowym czynnikiem rozwoju sektora był wolny przepływ towarów. W 2006 roku wartość eksportu produktów rolniczych i spożywczych wyniosła 1577 mln euro, co w porównaniu z 2003 rokiem oznacza wzrost blisko 2,5krotny. Import osiągnął wartość 1429 mln euro i był prawie 2,1-krotnie wyższy niż w 2003 roku. Obroty handlu zagranicznego zwiększyły się 2,2 razy w porównaniu z 2003 rokiem, a dodatni bilans handlu zagranicznego przekroczył kwotę 148 mln euro. Litewscy producenci w krótkim okresie przystosowali się do unijnych wymogów, korzystając ze wsparcia z programu SAPARD. W 2006 roku wszyscy najwięksi producenci przetworów mlecznych, mięsnych, rybnych oraz innych produktów spożywczych, a także właściciele kutrów rybackich, spełniali unijne wymagania. Ożywienie rynku wewnętrznego, wzrost dochodów ludności oraz większe możliwości eksportowe stworzyły doskonałe warunki dla rozwoju rolnictwa oraz zwiększenia produkcji żywności. Pod koniec 2006 roku bezpośrednie inwestycje zagraniczne w rolnictwie, leśnictwie i rybołówstwie wyniosły 60 mln euro, co odpowiada 0,6 proc. wszystkich inwestycji zagranicznych na Litwie, zaś w przemyśle spożywczym - 640 mln euro, co stanowiło 7,7 proc. wartości bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Ich napływ znacząco zwiększyły także fundusze strukturalne. Na wdrożenie działań związanych z rolnictwem i rybołówstwem przeznaczono w okresie 2004 - 2006 około 191 mln euro. Dodatkowo, w ramach programu SAPARD zainwestowano 100 mln euro. Oprócz środków otrzymywanych w ramach programu inwestycyjnego, w latach 2004 - 2006 obszary wiejskie otrzymały także dopłaty bezpośrednie (213 tys. gospodarstw skorzystało z tych dopłat) oraz środki uruchomione zgodnie z Planem Rozwoju Obszarów Wiejskich (472 mln euro). Wartość wniosków o pomoc w ramach funduszy strukturalnych w okresie od 2004 do 2006 roku przekroczyła dostępne limity środków o 38 proc. SŁOWENIA W rolnictwie tego kraju jeszcze w okresie przedakcesyjnym, cele i mechanizmy polityki rolnej były stopniowo dostosowywane do zasad WPR. Gorzej przygotowany do akcesji okazał się przemysł spożywczy, niezdolny do sprostania zaostrzonej konkurencji międzynarodowej. Firmy spożywcze były bowiem niemal do samego końca chronione przed konkurencją zagraniczną systemem barier handlowych i środków pomocowych. Dlatego można było oczekiwać gwałtownego pogorszenia się sytuacji tego sektora po akcesji. Dla konsumentów zaś zmiany poakcesyjne można uznać za bardzo korzystne, bowiem ceny detaliczne uległy obniżeniu, wzrosła także różnorodność oferty handlowej. Konsekwencje akcesji były zgodne z przewidywaniami ekspertów. Jednym z nieoczekiwanych jej skutków było zamknięcie cukrowni, drugim zaś błyskawiczna reakcja rolników na otwarcie rynku. Tuż po akcesji producenci, głównie w sektorze mięsnym i mlecznym, natychmiast skorzystali z okazji, jaką stanowiła możliwość bezpośredniej sprzedaży produktów do pozostałych krajów UE, gdzie osiągali wyższe ceny. Mimo iż pierwsze lata członkostwa Słowenii w UE należy ocenić pozytywnie, nie został nadal rozwiązany problem niskiej konkurencyjności sektora rolno-spożywczego. Wydajność pracy, mierzona jako wartość dodana generowana przez sektor w przeliczeniu na pracownika, jest nadal niższa od średniej unijnej -w rolnictwie ok. trzykrotnie, w przemyśle spożywczym ok. dwukrotnie. W perspektywie długofalowej stanowi to podstawowy problem dalszego rozwoju obu sektorów. BUŁGARIA Przemysł spożywczy należy do gałęzi gospodarki, które w największym stopniu ponosiły ciężar związany z przystąpieniem Bułgarii do UE oraz koniecznością wprowadzenia w krótkim okresie standardów europejskich. W następstwie tego dział ten przeszedł proces istotnych zmian strukturalnych. Wiele małych przedsiębiorstw, które nie dysponowały zasobami finansowymi koniecznymi do spełnienia wymagań zostało zamkniętych. "Szara strefa" została zasadniczo ograniczona i poprawiły się warunki konkurencji. Możliwości handlu z państwami członkowskimi UE wzrosły, zmieniła się orientacja rynkowa przedsiębiorstw. Produkcja przemysłowa żywności, napojów i wyrobów tytoniowych w latach 2001 - 2006 wzrosła o około 30 proc. W przeszłości branżami eksportowymi były przede wszystkim produkcja napojów oraz wyrobów tytoniowych, jednak ze względu na utratę rynków w okresie poprzedzającym akcesję najszybciej rozwijał się przemysł mięsny i owocowo-warzywny (wzrost o ponad 70 proc. w analizowanym okresie), mleczarski i piekarniczy (o 40 proc), przetwórstwo ryb (o 35 proc.) oraz olejarski i tłuszczowy (o 21 proc). Struktura produkcji przemysłowej w podziale na branże uległa zasadniczej zmianie. Wzrostowi produkcji w ostatnich pięciu latach towarzyszył wzrost zatrudnienia. Średnio wzrosło ono o 14,2 proc, przy czym największy wzrost Pełne brzmienie wiadomości 54 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl nastąpił w produkcji artykułów żywnościowych - 20,5 proc, w produkcji napojów wyniósł 15 proc, natomiast w produkcji wyrobów tytoniowych liczba osób zatrudnionych na stałe zmalała o 29 proc. Konsumpcja artykułów spożywczych wykazuje trendy wzrostowe, jednak wciąż pozostaje na niższym poziomie niż przed rozpoczęciem okresu transformacji ustrojowej (1989). W przeliczeniu na jednego mieszkańca spożycie jest znacznie niższe niż w pozostałych krajach członkowskich UE. W latach 2001 -2005 ceny dóbr konsumpcyjnych rosły szybciej niż dochody ludności. Obroty handlu zagranicznego żywnością, napojami i wyrobami tytoniowymi w latach 2000 - 2005 podwoiły się z około 590 mln USD do 1380 mln USD. Eksport wzrastał w tempie nieco szybszym niż import, a saldo handlu zagranicznego było dodatnie z tendencją wzrostową, chociaż w 2005 roku nastąpił pewien jego spadek. Pomimo korzystnego trendu rozwoju w handlu zagranicznym, rysującego się w ostatnich latach, należy zwrócić uwagę, że saldo utrzymuje się na około cztero-, pięciokrotnie niższym poziomie od salda obrotów z lat 1992 1996. W latach 2001 - 2005 o blisko 70 proc. (do poziomu ok. 1,3 mld euro) wzrosły inwestycje w przemyśle spożywczym. W ramach programu SAPARD sfinansowano w przemyśle spożywczym ponad 200 projektów o wartości 241 mln euro. Wartość zatwierdzonych do realizacji inwestycji jest jednak dwukrotnie większa. Większość z nich (70 proc. środków) dotyczy sektora mięsnego, owocowo-warzywnego oraz winiarskiego. Wnioski albo co przyniosła integracja Poszerzenie UE-15 o nowych członków wymagało od nich podjęcia znacznych wysiłków w celu osiągnięcia określonych standardów w produkcji, przetwórstwie i bezpieczeństwie żywności. Procesy dostosowawcze sektora rolno-spożywczego rozpoczęto na długo przed wstąpieniem tych krajów do UE, na bazie krajowych środków finansowych, a także programów SAPARD i PHARE. Nie wszystkim udało się jednak spełnić wymagane normy i kryteria. Pomimo różnic między krajami, które w ostatnim czasie przystąpiły do UE, można wskazać na pewne podobieństwa na ich drodze dochodzenia do pełnego członkostwa. W okresie transformacji gospodarek większości nowych członków UE, rolnictwo stało się buforem łagodzącym skutki ograniczenia zatrudnienia w innych działach gospodarki. Rolnictwo nowych członków UE odniosło wymierne korzyści z przystąpienia do Wspólnoty. Duża zmienność cen produktów rolnych wystąpiła w okresie bezpośrednio poprzedzającym akcesję oraz w pierwszym roku po wstąpieniu do UE. W tym okresie większość produktów rolnych znacząco podrożała. W następnych latach ceny większości surowców rolnych oraz żywności stopniowo zaczęły się obniżać, dostosowując się do dochodów ludności. Ich poziom jest jednak wyższy niż przed akcesją. W miarę rozwoju gospodarczego w kolejnych latach ceny te będą rosły i zbliżały się do poziomu cen w pozostałych krajach UE. * Nastąpiło pogorszenie relacji cen środków produkcji dla rolnictwa do cen zbytu produktów rolnych na niekorzyść rolników. Wzrost dochodów gospodarstw rolnych następuje na skutek wzrostu wydajności czynników produkcji oraz przychodów niegenerowanych przez ceny, tj. różnego typu subwencji i dopłat bezpośrednich. * Zmiany cen żywności wystąpiły we wszystkich krajach UE-12. Średni poziom wzrostu cen żywności w latach 2001 - 2005 był poniżej inflacji. Także i tutaj mieliśmy do czynienia z dużym wzrostem cen detalicznych żywności przed samą akcesją oraz w pierwszym roku akcesji. Umiarkowany wzrost cen żywności, jak i ich spadek wynika m.in. z większej konkurencji między sieciami handlowymi, ułatwionego dostępu do towarów z państw sąsiednich oraz wciąż niewielkiej zamożności większości społeczeństw nowych członków Unii. Mimo że spadają wydatki gospodarstw domowych na żywność w krajach UE-12, to i tak stanowią one ok. 1/5 wydatków ogółem. Spożycie żywności jest dość stabilne, ale zmieniają się gusta i upodobania konsumentów nowych członków Unii. Głównym czynnikiem decydującym o zakupie żywności dla większości osób jest nadal cena, chociaż w coraz większym stopniu liczy się też jakość produktu, marka producenta oraz bezpieczeństwo żywności. Przemysł spożywczy nowych członków UE nie odniósł tak znaczących korzyści jak rolnictwo. Jednak pomoc w ramach unijnych funduszy przedakcesyjnych i strukturalnych stała się niezwykle ważnym czynnikiem, który wpłynął na zwiększenie wartości inwestycji w przemyśle spożywczym. Dzięki tym środkom znacząco wzrosła liczba zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego mających uprawnienia eksportowe na poszerzony rynek unijny. Pomoc ta została dobrze wykorzystana przez nowe kraje członkowskie UE. Na wejściu do UE zyskał przemysł spożywczy tych krajów, które są eksporterami netto żywności, potrafią nie tylko utrzymać swoją dotychczasową pozycję, ale ją także umacniać, skutecznie konkurując z innymi podmiotami. * W latach 2001 - 2006 wymiana handlowa produktami rolno-spożywczymi w większości krajów UE-12 rozwijała się dynamicznie. W tym okresie stosunkowo nieduże zmiany w eksporcie i imporcie produktów żywnościowych odnotowały dwa najmniejsze kraje, tj. Malta i Cypr, a nieco większe Estonia. W pozostałych krajach (poza Węgrami) wartość eksportu produktów rolno-spożywczych uległa średnio podwojeniu. Wśród krajów UE-12 eksporterami netto żywności są tylko Polska, Węgry, Bułgaria oraz Litwa. Pełne brzmienie wiadomości 55 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Środki strukturalne przeznaczone na inwestycje w rolnictwie i przemyśle spożywczym, rozwój obszarów wiejskich oraz dopłaty bezpośrednie wyrównujące warunki konkurencji (a de facto zwiększające poziom dochodów rolników) przyczyniają się do znacznego przyspieszenia modernizacji sektora żywnościowego nowych członków. Już samo już powiązanie gospodarki tych krajów z gospodarką UE-15 oraz otwarcie rynków na konkurencję międzynarodową wymusiło przyspieszenie modernizacji i restrukturyzacji gospodarstw rolnych i zakładów przetwórczych. Gdyby decyzje te nie zostały podjęte, przekształcenia strukturalne w gospodarce żywnościowej również by postępowały, jednak ich tempo byłoby wielokrotnie niższe. Ludność, powierzchnia kraju oraz produkt krajowy brutto (PKB) nowych członków UE (stan w 2005 roku) Wyszczególnienie - Ludność (w mln osób) - Powierzchnia kraju(w tys. ha) Udział użytków rolnych (w proc. powierzchni kraju) - (w mld EUR) - PKB - (tys. EUR na 1 mieszkańca) Cypr 0,7 - 925 - 14,7 - 15,8 - 20,9 Czechy - 10,2 - 7887 - 44,6 - 176,8 - 17,3 Estonia - 1,3 - 4523 - 18,4 - 18,9 - 14,0 Litwa - 3,4 - 6530 - 43,4 - 41,7 - 12,2 Łotwa - 2,3 - 6459 - 26,8 - 25,8 - 11,3 Malta - 0,4 - 32 - 32,4 - 6,6 - 16,5 Polska - 38,2 - 31269 - 50,9 - 445,4 - 11,7 Słowacja - 5,4 - 4903 - 39,6 - 72,2 - 13,4 Słowenia - 2,0 - 2027 - 25,1 - 38,4 - 19,2 Węgry - 10,1 - 9303 - 63,0 - 147,9 - 14,7 Bułgariaa) - 7,8 - 11100 - 48,0 - 59,8 - 7,7 Rumuniaa' - 21,7 - 23840 - 59,8 - 173,1 - 8,0 a) - oba kraje wstąpiły do UE w styczniu 2007 r. b) - z uwzględnieniem siły nabywczej Źródło: Eurostat Materiał opracowano na podstawie wyników badań prowadzonych w ramach Programu Wieloletniego IERiGŻPIB pt. "Ekonomiczne i społeczne uwarunkowania rozwoju polskiej gospodarki żywnościowej po wstąpieniu Polski do UE", zaprezentowanych na konferencji "Zmiany w sektorze żywnościowym po rozszerzeniu UE" w Domu Pracy Twórczej Wigry, czerwiec 2007 r. Opis zdjęcia| Nowoczesna ferma bydła w Czechach. Opis zdjęcia| Zbiór kukurydzy na Węgrzech. Opis zdjęcia| Hodowla owiec na Słowacji Opis zdjęcia| Plantacja tytoniu w Bułgarii. Informacja o autorze| Marek Wigier, Iwona Szczepaniak, Robert Mroczek, Dr Marek Wigier, dr Iwona Szczepaniak, dr inż. Robert Mroczek są pracownikami Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Państwowego Instytutu Badawczego. Pełne brzmienie wiadomości 56 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl 3.9.2007 Rynek energii elektrycznej w Polsce jest bardzo ułomny 3.9.2007 Wokół Energetyki str. 25 ECzechy Ryszard Młodzianowski Andrzej Nehrebecki: W lecie zeszłego roku miałem okazję uczestniczyć w uroczystości na terenie Zamku Królewskiego na Wawelu. W jej trakcie nastąpiło przekazanie akcji Elektrowni Skawina i ELCHO przez inwestora amerykańskiego CEZ-owi. Czy Elektrownia Skawina była zbyt mało atrakcyjna dla Amerykanów? Dlaczego CEZ ją od nich odkupił? Co było przyczyną tego wydarzenia? Ryszard Młodzianowski: Zmiany właścicielskie, przejęcia i fuzje we współczesnym biznesie nie powinny dziwić. Są normalnym elementem gospodarki rynkowej. Odpowiadając natomiast na konkretne pytanie - amerykańskie spółki, będące dominującymi akcjonariuszami obu podmiotów, mam na myśli Elektrownie Skawina i Elcho Chorzów, były kapitałowo powiązane z dużym amerykańskim konsorcjum energetycznym PSEG Global. W roku 2004 PSEG Global rozpoczął proces konsolidacji z innym amerykańskim gigantem energetycznym Exelon. Dominującym podmiotem w tym projekcie był Exelon, który działalność biznesową prowadzi wyłącznie na terytorium USA. Zapadła decyzja o zbyciu wszelkich aktywów PSEG Global, znajdujących się poza granicami USA za tzw. rozsądną cenę. Do fuzji tych podmiotów do dzisiaj nie doszło, z braku zgody regulatora, z uwagi na zbyt dużą koncentrację kapitału. Okoliczności te wyjaśniają decyzję PSEG Global. Natomiast dlaczego Elektrownię Skawina SA nabyli Czesir Zapewne najlepiej odpowiedzieliby sami zainteresowani. Firma CEZ stała się za duża, jak na warunki czeskie i rozpoczęła realizację strategii akwizycji podmiotów energetycznych w Europie Środkowowschodniej. Polska była jej kolejnym celem. Kupując dwa ww. podmiotyCEZ kupił nie tylko konkretne firmy, ale zarazem wkroczył na nasz rynek z zamiarem budowania dużej grupy z wykorzystaniem efektu synergii działania w kilku krajach. A.N.: Jakie dostrzega Pan prezes różnice w podejściu Amerykanów i Czechów do prowadzenia biznesu w Polsce? Co zmieniło się w tym czasie w Elektrowni Skawina? R.M.: Położenie geograficzne głównych kwater obu firm w oczywisty sposób wymusza odmienne podejście do zarządzania podmiotami usytuowanymi w Polsce. Amerykanie traktowali elektrownie jako niezależne podmioty gospodarcze. Nie planowali dalszej ekspansji na polskim rynku energetycznym i nie przenosili do elektrowni standardów organizacyjnych stosowanych w ich rodzimych firmach. Nadzór właścicielski był sprawowany przez Radę Nadzorczą, a Zarząd miał określone cele biznesowe wyznaczone przez właściciela, które miał realizować. CEZ ma aspiracje firmy globalnej i na jej potrzeby buduje struktury, które byłyby jednolite dla wszystkich jego podmiotów. Myśląc o dalszej ekspansji na polskim rynku chce stworzyć (wzorem struktur w Czechach) centra szeroko rozumianych służb administracyjnych i handlowych, które będą obsługiwały wszystkie podmioty działające na terenie kraju i doprowadzić do organizacji koncernowej. A.N.: Uruchomiliście inwestycję w zakresie odsiarczania. 26 lutego prezes CEZ, Martin Roman poinformował o dalszych planach inwestycyjnych w Elektrowni Skawina. Czego te plany dotyczą? R.M.: Wszystko wskazuje na to, że CEZ podejmie decyzję o budowie nowej elektrowni z blokiem energetycznym o mocy 600-800 MW. Zlokalizowany on będzie we wschodniej części elektrowni, tak aby jego budowa, a później eksploatacja nie kolidowała z pracą części istniejącej. Ma to być wysokosprawny blok energetyczny opalany węglem, z zastosowaniem nowoczesnych, ale już sprawdzonych technologii. Na jednostkę wytwarzanej energii elektrycznej w kondensacji zużywać będzie ok. 25% mniej węgla niż obecne bloki energetyczne. Emisja pyłu, dwutlenku siarki i tlenków azotu z całej elektrowni będzie mniejsza niż obecnie, a to dzięki bardzo ostrym standardom emisyjnym dla nowego bloku. Istniejąca już część, mimo nie najwyższej sprawności pozostanie ona opłacalnym źródłem energii, w znacznym stopniu dzięki skojarzonemu wytwarzaniu ciepła i związanej z tym energii elektrycznej - tzw. czerwonej, jak również, dzięki współspalaniu biomasy i produkcji tzw. energii zielonej. Elektrownia będzie starała się zwiększyć produkcję zarówno jednej, jak i drugiej. Dzięki nowym elektrofiltrom i instalacji odsiarczania spalin istniejące urządzenia spełniać będą w pełni wymagane standardy emisyjne pod względem ekologicznym. Pełne brzmienie wiadomości 57 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Generalnym celem rozwojowym jest możliwie pełne wykorzystanie sprzyjających uwarunkowań lokalizacyjnych, jak również sytuacji wymagającej w Polsce budowy nowych, wysokosprawnych obiektów energetycznych. Skawina to jednak stary, 50-letni zakład, dobrze eksploatowany i częściowo zretrukturyzowany technicznie, jednak nieuchronne jest zastępowanie starych mocy nowoczesnymi jednostkami. Nasze plany to nie tylko wielkie projekty. Również te skromniejsze, jak np. budowa małej elektrowni wodnej, instalacja do spalania pyłu drzewnego, wiele działań modernizacyjnych. Potrzebne więc będzie twórcze myślenie. A.N.: Jakie widzi Pan perspektywy dla Elektrowni Skawina na tworzącym się konkurencyjnym rynku energii w Polsce? Jak będziecie chcieli konkurować ze skonsolidowanymi grupami energetycznymi? R.M.: Elektrownia Skawina SA już od kilku lat działa w warunkach konkurencyjnego rynku energii elektrycznej. Brak kontraktów długoterminowych spowodował, że elektrownia całą produkcję lokuje na rynku na warunkach pełnej konkurencyjności. Patrząc perspektywicznie, obserwując zmieniający się rynek energii elektrycznej, rosnące wymogi z zakresu ochrony środowiska jesteśmy świadomi, że jeden mały podmiot energetyczny nie podoła wszystkim wymogom technologicznym i presji nowych i dużych skonsolidowanych podmiotów energetycznych. Liczymy, że CEZ, budując globalną strategię wkomponuje Elektrownię Skawina w swoje struktury i będziemy jej integralnym elementem. Wizja budowy nowej Elektrowni Skawina jest dowodem myślenia firmy globalnej. Elektrownia Skawina SA jako niezależny podmiot prawny i gospodarczy nie mogłaby nawet myśleć o takiej inwestycji. Kluczowym elementem rozwoju Skawiny i całego podsektora wytwarzania w Polsce jest cena energii elektrycznej. Jednostkowy koszt zmienny to dzisiaj ok. 85% ceny sprzedażnej. Rynek energii elektrycznej w Polsce jest tak naprawdę bardzo ułomny i nadzwyczaj silnie regulowany przez Prezesa URE i inne agendy rządowe, nie ukształtował ceny, która przenosiłaby nie tylko koszty eksploatacyjne, ale również koszty kapitałowe, pozwalające na zharmonizowany rozwój tegoż sektora. Dzisiaj następuje starzenie aktywów, a incydentalne przypadki budowy nowych bloków nie zmieniają faktu, że idziemy w kierunku deficytu mocy wytwórczej w Polsce. A.N.: Elektrownia Skawina to także znaczący dostawca ciepła dla Krakowa. Jakie są dalsze plany rozwojowe w tym zakresie? R.M.: Elektrownia Skawina od kilkudziesięciu lat jest znaczącym dostawcą ciepła w Krakowie i stuprocentowym w Skawinie, dla jednostek obsługiwanych przez MPEC Kraków. Cena energii cieplnej w Elektrowni Skawina jest regulowana, dynamika wzrostowa jest łagodna. Wzrost ceny energii cieplnej w cenie jednoskładnikowej w zł/GJ w porównaniu rok 2006 do roku 2002 wyniósł tylko 4,4%, przy inflacji w tym samym okresie 7,6%. Porównując wzrost cen innych nośników energetycznych (gaz, olej) w tym samym okresie jednoznacznie widzimy, że tylko pójście w kierunku ciepła w wodzie do celów grzewczych i komunalnych (ciepła woda użytkowa) jest racjonalne i uzasadnione ekonomicznie, nie mówiąc o aspekcie bezpieczeństwa odbiorcy. Dlatego więc Skawina współpracuje z MPEC Kraków, spółdzielniami mieszkaniowymi, developerami, dążąc do przekonania odbiorców do szerszego wykorzystania energii cieplnej w miejsce gazu, angażując środki własne MPEC i Elektrowni. Krakowska sieć ciepłownicza przechodzi gruntowną przebudowę, do której wykorzystuje się nowe technologie - w tym rurociągów przesyłowych. Zapomniano trochę o wyposażeniu sieci w infrastrukturę (przepompownie), która gwarantowałaby dostawy ciepła nawet w sytuacjach krytycznych, gdy któryś z podstawowych dostawców ciepła ma awarię (mam na myśli Elektrociepłownię Kraków i Elektrownię Skawina). Źródło w Skawinie wykorzystane jest tylko w ok. 50%. 1,5 roku temu południowa część Krakowa marzła, a ciepła ze Skawiny nie można było podać. A.N.: Dziękuję za rozmowę. Informacja o autorze| Ryszard Młodzianowski, prezes Zarządu Elektrowni Skawina SA Pełne brzmienie wiadomości 58 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl 30.8.2007 Gorenje 30.8.2007 Manager magazin Piotr Stefaniak str. 69 Top 500 ranking ECzechy SŁOWEŃSKI STACHANOWIEC.W minionym roku spółka kolejny raz pobiła rekord swoich przychodów. Mówi się: co człowieka nie złamie, to go wzmocni. Ta sentencja pasuje także do Gorenje i odnosi się do sytuacji firmy z lat 90. W Jugosławii wybuchła wojna i załamał się rynek wewnętrzny. Przedsiębiorstwo, mając za sobą ćwierć wieku tradycji w produkcji sprzętu AGD, musiało przeorientować działalność. Przestawiło się na eksport, choć miało już spore doświadczenie we współpracy z niemieckimi domami handlowymi Quelle i Neckermann. Od tego czasu, po wyjściu z kryzysu, 90 proc. swoich towarów sprzedaje poza granicami Słowenii, w blisko 60 krajach. Na silnie konkurencyjnym i skoncentrowanym rynku AGD Gorenje zajmuje ósme miejsce w Europie. O ile jednak rynek europejski rośnie w tej dekadzie o 1 - 1,5 proc. rocznie, słoweńska spółka notuje dwucyfrowe tempo wzrostu przychodów. Wyjątkiem był rok 2006, kiedy sprzedaż zwiększyła się "tylko" o 9,5 procent. Dynamiczny rozwój Gorenje zawdzięcza dość elementarnym działaniom, konsekwentnie realizowanym pod długoletnimi rządami prezesa Franjo Bobinaca. Potrafiła znajdować nisze produkcyjne, umacniać sieć sprzedaży i serwisu. Na inwestycje przeznaczała w tym dziesięcioleciu od 55 do 105 mln euro (5,5 - 12,6 proc. sprzedaży). Duża część środków idzie na rozwój technik produkcji i design wyrobów. Jako pierwsza w Europie słoweńska spółka wprowadziła bezfreonowe kompresory nowej generacji. To ona pierwsza stworzyła kompleksową grupę produktów retro, a później wypromowała linię Inox, uważaną za standard w branży AGD. Od dwóch lat spółka oferuje serię ekskluzywnych urządzeń AGD zaprojektowanych przez biuro Pininfarina, twórcę m.in. słynnego projektu aut Ferrari, a od niedawna furorę robi równie ekskluzywny sprzęt sygnowany marką Swarovski i projektanta włoskiego Ora-Ito. Gorenje rozwijało się głównie drogą organiczną, choć przejęło również niemiecką firmę Kórting i czeską Mora Moravia, lidera europejskiego rynku urządzeń grzewczych. Ma komplementarną ofertę AGD, ale niektóre z urządzeń pozyskuje w drodze kooperacji i wymiany - np. zmywarki od Boscha, niektóre pralki od włoskiego Smega. Obecnie Grupa Gorenje jest koncernem składającym się z 47 spółek. Nadal jej core businessem (83 proc. przychodów) pozostaje produkcja sprzętu AGD w jednym z czterech zakładów, w tym w Czechach oraz Serbii. Reszta przychodów przypada na produkcję mebli kuchennych, ceramiki budowlanej, usługi z zakresu ochrony środowiska, a nawet - obrót nieruchomościami. Z planów zarządu wynika, że być może Gorenje przejmie niebawem litewskiego producenta AGD - Snaige. Zakłada on także, że w 2010 r. firma osiągnie 1,55 mld euro sprzedaży, czyli podwoi jej wartość z początku dekady. 110 pozycja w rankingu 1,55 mld euro sięgnie przedaż do 2010 Panasonic AVC Networks Czech 30.8.2007 Manager magazin Jarosław Horodecki str. 75 Top 500 ranking ECzechy ELEKTRONICZNY POTENTAT. Japończycy weszli do Czech ponad dekadę temu, ale sukcesy odnoszą w ostatnich latach. Pomógł im w tym popyt na płaskie telewizory Jedna z najważniejszych fabryk japońskiego koncernu Matsushita produkuje w Pilznie, na zachodzie Czech. Nie, bynajmniej nie warzy piwa, z którego do tej pory słynęło to miasto. Na początku powstawały tu tradycyjne telewizory kineskopowe, sprzedawane następnie w całej Europie. Zawsze dbano jednak o to, by proces produkcji i powstające wyroby były możliwie jak najnowocześniejsze oraz, co równie ważne, konkurencyjne. Z racji miejsca wytwarzania - oczywiście także cenowo. Dlatego od 1997 r. przy czeskim zakładzie Panasonic AVC Networks pracuje niewielkie centrum ba-dawczo-rozwojowe. Rzecz oczywista, że w obecnych czasach z produkcji odbiorników z kineskopami nie da się już wyżyć. Ich sprzedaż bez ustanku maleje na rzecz nowoczesnych telewizorów LCD i plazmowych. Dlatego przed trzema Pełne brzmienie wiadomości 59 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl laty zaczęto zmieniać profil produkcji fabryki, której najważniejszym wyrobem stały się telewizory plazmowe, bardzo mocno promowane przez koncern Panasonic w całej Europie. Rezultaty zmian były niemalże natychmiastowe, gdyż w 2004 r. czeska fabryka Panasonic AVC Networks odnotowała obrót równy niemal 650 mln euro, w następnym - już przeszło 920 mln euro, zaś w 2006 r. ponad 1,5 mld euro. Oznacza to wzrost w ciągu dwunastu miesięcy o prawie 60 proc, co jest jednym z najlepszych wyników osiągniętych przez największe czeskie firmy. Szybciej od plazmowego potentata rozwija się tutaj jedynie fabryka samochodów o nieco przydługiej nazwie Toyota Peugeot Citroen Automobile Czech. Tak szybki rozwój zakładu należącego do koncernu Matsushita sprawia, że już wkrótce zapewne trafi on na listę 10 największych spółek działających na terenie naszych południowych sąsiadów. Oczywiście, większość produkcji pilzneńskiej fabryki wysyłana jest do wszystkich krajów Europy, w tym także do Polski. Zakład ten ma więc coraz większy udział w całym czeskim eksporcie. Czechy stanowią bowiem dla Matsu-shity regionalną bazę produkcyjną. Co ważne, tutejsza fabryka należy do najnowocześniejszych w całym koncernie. Dzięki temu zapewniona jest wysoka jakość produkcji. Ale mają na nią również wpływ pracownicy. A ci - jak nas poinformowano - to w dwóch trzecich... Polacy. Szkoda, że japoński koncern postanowił przed laty inwestować w Czechach, a nie u nas. 66 - pozycja w rankingu Polsko-węgierska lokomotywa 30.8.2007 Manager magazin Maciej Korzeniowski str. 86 Top 500 ranking ECzechy Ubiegłoroczne dane finansowe największych firm z naszej części kontynentu dobitnie pokazują dominację sektora paliwowo-energetycznego. Ta sytuacja w przyszłości powinna się utrzymać. Ale zmienić się może kolejność poszczególnych spółek, gdyż szykują się kolejne przejęcia. r RANKING FIRM otwierają - podobnie jak przed rokiem - dwie największe spółki paliwowe w regionie: polski Orlen oraz węgierski MOL, z przychodami odpowiednio: 13,6 mld i 10,9 mld euro. W sumie stanowią one ponad 5 proc. przychodów ogółem 500 największych przedsiębiorstw w Europie Środkowej i Wschodniej. Szczególnie pozytywna jest wysoka dynamika wzrostu wyników obu koncernów. Obroty Orlenu wzrosły w 2006 r. o ponad 28 proc, natomiast MOL-a - o ponad 17 procent. Dynamika wyników osiąganych przez obydwie zwycięskie firmy to efekt realizowanej przez nie strategii, opartej o przejęcia w regionie i selektywne inwestycje w Europie Zachodniej. Na miejscu 14. i 15. listy znalazły się litewskie Możejki i czeski Unipetrol, przyłączone przez Orlen. KOLEJNE MIEJSCE w rankingu zajęła Skoda Auto, z przychodami powyżej 7 mld euro. Warto przy tym zwrócić uwagę, że w pierwszej dziesiątce największych firm znalazły się aż trzy należące do Grupy Volkswagen: Skoda Auto, Volkswagen Slovakia i Audi Hun-garia Motor. Łączna ich sprzedaż wyniosła w 2006 r. aż 17,2 mld euro. Następny (awans o dwie pozycje) jest ĆEZ (5,6 mld euro). W pierwszej dziesiątce, poza wymienionymi wcześniej spółkami z Grupy Volkswagen znalazły się również Telekomunikacja Polska (4,7 mld euro) i Polskie Sieci Elektroenergetyczne (4 mld euro), a także Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (3,9 mld euro). Choć Grupa TP wypracowała podobny wynik jak w 2005 r., to nie był on wystarczający do utrzymania ubiegłorocznej lokaty. Analiza największych firm w rankingu udowadnia dominację sektora paliwowego. Wśród 25 najważniejszych pod względem przychodów przedsiębiorstw, aż jedenaście to właśnie spółki paliwowe. Tak silna pozycja tego sektora odzwierciedla sytuację panującą również w innych częściach świata. W światowym rankingu - trzy spośród pięciu największych i osiągających najwyższe przychody firm, to właśnie koncerny paliwowe. Kolejną branżą o silnej pozycji w Europie Środkowo-Wschodniej jest energetyka. W grupie 25 największych na liście CEE 500, cztery firmy pochodzą z tego sektora. Inną mocną grupą branżową jest przemysł motoryzacyjny, z Grupą Volkswagen na czele. Jego znacząca w regionie rola jest zgodna z globalnym trendem. W grupie dziesięciu największych światowych przedsiębiorstw w 2006 r. znajdują się bowiem trzy koncerny motoryzacyjne. LEPIEJ FIRMOM niż krajom. W przeprowadzonym rankingu najliczniej reprezentowane były przedsiębiorstwa z Polski: na liście największych w CEE znalazło się aż 168 firm z naszego kraju. Kolejne miejsca zajęły: Ukraina o z 88 spółkami i Czechy - ma ich 73. 2 Należy zwrócić uwagę, że najwięksi uczestnicy tej rywalizacji odnotowali dynamikę wzrostu przychodów w roku 2006 znacząco wyższą od wskaźnika określającego tempo wzrostu gospodarczego w ich macierzystych krajach. W Polsce przychody przedsiębiorstw z listy CEE 500 zwiększyły się o 16,3 proc, podczas gdy wzrost produktu krajowego brutto wyniósł około 5,8 procent. Podobną zależność da się zauważyć w Republice Pełne brzmienie wiadomości 60 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl Czeskiej, gdzie przychody rankingowanych firm powiększyły się o 15,8 proc, na tle 6,1-proc wzrostu gospodarczego. co SIĘ ZMIENI za rok? Głównym czynnikiem, mogącym mieć wpływ na przyszły kształt rankingu oraz kolejność notowanych w nim przedsiębiorstw, jest przede wszystkim konsolidacja branż - zwłaszcza paliwowej i energetycznej. Drugim takim czynnikiem są inwestycje zagraniczne w naszym regionie. Obserwujemy w nim znaczącą aktywność firm motoryzacyjnych. W szczególności istotne znaczenie może mieć coraz częstsze przenoszenie produkcji z krajów Europy Zachodniej do nowych krajów członkowskich Unii. Trzeba również zwrócić uwagę na energetykę. Oczekiwana konsolidacja i szersze niż dotychczas otwarcie na inwestycje zagraniczne doprowadzą do powstania przedsiębiorstw, które zajmą najwyższe miejsca w następnych rankingach TOP 500. No i - oczywiście - Ukraina. Obecnie 12. pozycję w rankingu, najwyższą wśród spółek ukraińskich, zajął Naftogaz. Niemniej jednak należy oczekiwać dynamicznego wzrostu tego rynku, co w połączeniu z jego wielkością, a także rosnącą międzynarodową aktywnością przedsiębiorstw ukraińskich, zaowocuje zarówno wyższymi ich miejscami w rankingu, jak i większą liczbą spółek ukraińskich w CEE 500. CEE W PERSPEKTYWIE roku 2016. Przykłady koncernów takich jak Orlen czy MOL pokazują, że głównym czynnikiem prowzrostowym może być w dużej mierze strategia regionalna. Tymczasem, pomimo wyraźnego w ostatnich latach wzrostu eksportu, wielu menedżerów nadal za kluczowe uważa własne rynki. W badaniach przeprowadzonych przez Roland Berger Strategy Consultants wśród 150 największych firm w sześciu krajach CEE, trend ten był bardzo wyraźny. W dalszym ciągu znacznie większa liczba menedżerów dostrzega silniejszy związek sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa z rodzimym rynkiem niż z rynkami innych krajów Unii. Zależność ta jest znacznie silniejsza w wypadku krajów większych, takich jak Polska, niż mniejszych, jak na przykład Chorwacja. Ciekawe, że polscy menedżerowie również w przyszłości nie przewidują zmiany tej relacji, co może znaleźć odzwierciedlenie w planach strategicznych zarządzanych przez nich firm. Inną interesującą obserwacją wynikającą z badań, która może w przyszłości mieć wpływ na kształt i kolejność w rankingu, są strategie spółek. Ankietowani menedżerowie za kluczowy element walki konkurencyjnej uznali poprawę struktury kosztów oraz wzrost udziału usług w przychodach przedsiębiorstw. Konkurencyjność kosztowa, połączona z wyższymi standardami obsługi i usługami dodatkowymi, stanowi istotne źródło przewagi konkurencyjnej firm w regionie CEE. Wyniki Orlenu i MOL-a to efekt realizowanej strategii, opartej o przejęcia w regionie oraz selektywne inwestycje w Europie Zachodniej W światowych rankingach królują firmy paliwowe i samochodowe. W naszej części Europy-podobnie Poiskie i czeskie firmy rosły kilka razy szybciej niż PKB w ich macierzystych krajach Zwycięzcy następnych rankingów to branże paliwowa, energetyczna, samochodowa i... Ukraina Informacja o autorze| Maciej Korzeniowski, dyrektor Roland Berger Strategy Consultants Pełne brzmienie wiadomości 61 © 2007 NEWTON PL Sp. z o.o. www.newton.pl