Krem z tortu, baton czekoladowy i gazowany napój
Transkrypt
Krem z tortu, baton czekoladowy i gazowany napój
A 05 SOBOTA–NIEDZIELA, 8–9 CZERWCA 2013 Kraj | Małopolska Krem z tortu, baton czekoladowy i gazowany napój nie dla malucha Kilkumiesięczne dziecko karmione kremem z tortu, roczny maluch wcinający czekoladowy baton czy dwulatek popijający słodki, gazowany napój – to wciąż nierzadkie obrazki. Wiedza rodziców i opiekunów na temat tego, co powinny jeść małe dzieci, nadal pozostawia wiele do życzenia. Potwierdziły to badania przeprowadzone przez specjalistówzCentrumZdrowia Dziecka(CZD)wWarszawiewe współpracy z Fundacją Nutricia w ramach akcji „1000 pierwszych dni dla zdrowia”. Okazało się, że zaledwie 7 procent mam stosuje się do zaleceń żywienia niemowląt. Problemem jest m.in. zbyt częste karmienie. Co piąty maluszek powyżej 6. miesiąca je nawet 10 razy dziennie (nie licząc drobnych przekąsek), a ponad połowa otrzymuje niewystarczającą dawkę witaminy D. Niepokojąrównieżwynikibadańprowadzonepodkierunkiem prof. Haliny Weker, a dotyczące stanuodżywieniadzieciwwieku od 1 do 3 lat. Aż 90 proc. badanych maluchów spożywa za du- żo soli, a 80 proc. za dużo cukru. Tyle samo dzieci ma dietę zbyt ubogą w wapń i witaminę D. Panujebłędneprzekonanie,żedzieci powyżej roku mogą jeść już wszystko. W efekcie maluchy zbyt wcześnie otrzymują produktydlanichnieprzeznaczone. Eksperciostrzegają,żeźlezbilansowana dieta w dzieciństwie wpływanacałeżycie.Możeskutkować zaburzeniami wzrostu irozwojudzieci,nadwagączyotyłością. Już u najmłodszych dzieci można dostrzec symptomy świadczące o złym odżywianiu. Specjaliścinazywająjezaburzeniamikarmienia.Ichleczeniewymagakompleksowejopiekilekarza,dietetyka,psychologa,aczasami nawet logopedy. –Nie jest dobrze, gdy 1,5-roczne dziecko nie potrafi jeszcze gryźć, a kilkulatek poświęca godzinę na jeden posiłek lub nie je w ogóle warzyw. To złe nawyki, które mają swoje źródło w niemowlęctwie – mówi prof. Piotr Socha, ordynator Oddziału Gastroenterologii, Hepatologii i Zaburzeń Odżywiania CZD, współautor kompleksowego badania FOT. TOMASZ HOŁOD ZDROWIE. Aż 99 procent dzieci w wieku do lat 3 ma niewłaściwą dietę. Coraz więcej maluchów ma problemy żołądkowe. Niektórych produktów dzieci nie powinny spożywać przed ukończeniem 3. roku życia stanu odżywienia dzieci w wieku od 6 do 12 miesięcy. Jego zdaniem, jednym z częstszych błędówjestzbytpóźnewprowadzaniedodietywarzywizbytwczesnepodawaniesłodyczy.–Batony i cukierki nie są dziecku do niczego potrzebne. Przez pierwsze Wystawa martwych ciał w końcu trafiła w ręce prokuratury KONTROWERSJE. Prokuratura w Gdańsku zajęła się wystawą „The Human Body”, organizowaną przez tę samą firmę, która stoi za krakowską odsłoną tej ekspozycji. Powód? Zbeszczeszczenie zwłok. Gdańska prokuratura zainteresowała się sprawą po zawiadomieniu złożonym przez adwokata Donata Paliszewskiego, a także posła PiS, Andrzeja Jaworskiego. W tym tygodniu zakończyło się tzw. postępowanie sprawdzające, które trwało od miesiąca. Postępowanie prowadzone będzie na podstawie zapisu Kodeksu karnego: „Kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”. Śledztwo poprowadzą funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Na razie nikt nie został jeszcze przesłuchany. Przypomnijmy, że na wystawach z cyklu „The Human Body”, organizowanych przez firmę GForce, można zobaczyć ponad 200 eksponatów całych ciał i poszczególnych narządów. Modele są zakonserwowane metodą plastyfikacji, która polega na usunięciu z tkanek organizmu wody i tłuszczów i wpuszczeniu w ich miejsce tworzyw sztucznych. Sprawa budziła kontrowersje, bo okazało się, że ciała pochodzą z Chin, których władze oskarżane są o łamanie praw człowieka, a w kraju tym kwitnie handel zwłokami. Co więcej, ciała pochodzą z instytutu, którym kieruje dawny współpracownik kontrowersyjnego Guntera von Hagensa, wystawiającego takie zwłoki jako dzieła przewidział takiej sytuacji, nie spodziewał się, że ciała ludzkie będą pokazywane jako eksponaty – tłumaczył „Dziennikowi Polskiemu” Jarosław Zawiliński, zastępca kierownika Katedry i Zakładu Anatomii UJ. – Ciała, które nie zostaną pochowane, mogą być przekazane do celów naukowych np. publicznej uczelni medycznej. Na- Pokazywanie zwłok poddanych plastynacji jako eksponatu wystawowego i czerpanie z tego korzyści finansowych pokazuje tylko, że komercja łamie wszelkie bariery Jarosław Zawiliński zastępca kierownika Katedry i Zakładu Anatomii UJ sztuki.ZkoleiorganizacjaFalun Gong protestuje z uwagi na fakt, że wielu jej członków zaginęło bez wieści. Niestety, osoby odpowiedzialne za promocję i kontakty medialne wystaw „The Human Body” nie odpowiedziały na nasze pytania. Z punktu widzenia prawa sprawa nie jest jednoznaczna. –Dopóki mamy do czynienia z jakimkolwiek fragmentem ciała ludzkiego, to zawsze będą to zwłoki. Jednak ustawodawca (ustawa o o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 r.) nie leży jednak najpierw określić, co chcemy uzyskać. Jakie obszary ciała pokazać i tak przygotować zwłoki przed plastynacją, żeby te obszary zostały uwidocznione. Pokazywanie zwłok poddanych plastynacji jako eksponatu wystawowego i czerpanie z tego korzyści finansowych pokazuje tylko, że komercja łamie wszelkie bariery – dodaje. Na razie krakowską wystawą The Human Body prokuratura się nie interesuje. ŁUKASZ GAZUR Współ.MAŁGORZATAPROCHAL 2–3 lata życia najlepiej je w ogóle wyeliminować – uważa. Złe odżywianie dzieci wynika czasami z nadmiernej troskliwościinadopiekuńczościrodziców,którzybiegajązadzieckiem, co chwilę wpychając mu coś do ust. A unikają potraw, które dzieckoniezaakceptujezapierwszym razem. – Tymczasem próbywprowadzeniadodietynowego składnika należy podejmować doskutku, nawet kilkadziesiąt razy – mówi prof. Socha. Emilia Lorenc, autorka kampanii „Zdrowy Przedszkolak” od lat walczy ze złymi nawykamiprzedszkolnychstołówek.Jej zdaniem, problemem jest głównie nadmiar wjadłospisach produktówwysokoprzetworzonych oraz niedostatek warzyw, owoców,rybiwarzywstrączkowych. –Przedszkola,któresąwnaszym projekcie, przekonują się, że żywienie oparte o produkty naturalnemożebyćsmaczneiniedrogie, a przede wszystkim zdrowe –podkreślaEmiliaLorenc.Słodkiepłatkiśniadaniowezamieniają na owsiankę z owocami, wędlinęnapieczonemięsowziołach, a słodkie jogurty na naturalne z dodatkiem świeżych owoców lub ziaren słonecznika. Jednak największą batalię o zmiany trzeba stoczyć z rodzicami.–Bardzo staramy się, żeby jadłospis dzieci zawierał tylko zdrowe produkty, czyli na przykład kasze i ryby. Tymczasem rodzicemająpretensje,żeprzedszkolakiniedostająparówekczy popularnego kremu czekoladowego – załamuje ręce Ewelina Szałańska, dietetyk firmy cateringowej „Twoje zdrówko”. NATALIA ADAMSKA-GOLIŃSKA Nauczyciele pracują 47 godzin tygodniowo i mają ponad 18 lekcji EDUKACJA. Średni tygodniowy czas pracy nauczycieli wynosi 46 godzin 40 minut – wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Edukacyjnych. Pokazało ono także, że 61 proc. nauczycieliprzeprowadzawtygodniuwięcejniż18lekcji. Z badania wynika, że czas przeznaczony na pięć tak zwanych czynności kluczowych dla pracy nauczycieli zajmuje średnio 34 godz. 35 minut, w tym prowadzenie lekcji 15 godz. 30 minut (czyli 20,5 godziny lekcyjnej), przygotowanie do lekcji – 7 godz. 5 minut, przygotowanie i sprawdzanie prac – 7 godz. 20 minut, prowadzenie innych zajęć z uczniami – 2 godz. 10 minut i przygotowanie innych zajęć – 3 godz. Kolejną pozycją jest tworzenie dokumentacji przebiegu nauczania i pracy szkoły; zajmuje ono średnio 2 godz. 55 minut. Samokształcenie i doskonalenie zawodowe zajmuje 1 godz. 50 minut, kontakty z in- nymi nauczycielami – 45 minut, indywidualne kontakty z rodzicami – 35 minut. Pozostałe czynności pełnią zdecydowanie mniejszą rolę i są na ogół wykonywanie znacznie rzadziej. Okazało się też, że 18 godzin lekcyjnych (tyle wynosi pensum dydaktyczne nauczycieli) prowadzi w tygodniu tylko 15 proc. nauczycieli. Kolejne 24 proc. ma mniej niż 18 lekcji tygodniowo, a aż 61 proc. prowadzi więcej niż 18. (PAP) Brunon K. posiedzi do 5 sierpnia ŚLEDZTWO. SądApelacyjny nieuwzględniłzażaleniaobrońcówpodejrzanegooprzygotowywaniezamachubombowego BrunonaK.naprzedłużenie aresztu.Bomberbędziewięc wnimprzebywałconajmniej do5sierpnia. 45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada ub. roku. Postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). – Prokurator twierdzi, że Brunon K. chciał dokonać zamachu używając 4 ton materia- łu wybuchowego, ale pojazd Skot może pomieścić tylko 2 tony takich substancji. To wynika z danych technicznych pojazdu – przekonuje. mec. Maciej Burda. Obrona argumentuje ponadto, żebombernieznalazłochotnika, który kierowałby pojazdem wypełnionym materiałami wybuchowymi. Nie przeprowadzał też żadnych ćwiczeń, w jaki sposób zamach miałby zostać dokonany. I dobrowolnie odstąpił od przygotowań ataku. – Nie da się ukryć, że naszym zdaniem całokształt działań Brunona K. nacechowany był niskim stopniem konspiracji– nie kryje Maciej Burda. Sąd Apelacyjny w Krakowie wjawnejczęścirozprawystwierdził, że raczej trudno się zgodzić z wersją obrony, że mężczyzna dobrowolnie odstąpił od zamachu i nie ma z jego strony żadnego niebezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie,jakmówiłsędziaPaweł Anczykowski, zagrożenie jestrealnezuwaginadotychczasowe życie Brunona K. i wielość prób detonacji materiałów wybuchowych, jakich dokonał. Z naszych informacji wynika, że w sprawie jest pięciu świadków niejawnych, tzw incognito. To zapewne funkcjonariusze ABW. (ARD)