DGP - BCC

Transkrypt

DGP - BCC
DZIENNIK GAZETA PRAWNA
2016-06-27
Jest różnica między dziś a 2008 rokiem
ROZMOWE Prof.
Gomułka: Należy
się liczyć z rewizją
unijnego budżetu
i zmniejszeniem
napływu środków
Brexrt wywołał wstrząs
na rynkach finansowych.
Europejskie indeksy zanurko­
wały o kilka procent. To tylko
nerwowa reakcja na wynik
referendum czy też początek
większych turbulencji jak
w 2008 r.?
Różnica między rokiem 2008
a dniem dzisiejszym jest za­
sadnicza. Wówczas upadek
Lehman Brothers ujawnił
skalę kryzysu w instytucjach
finansowych. To było zjawi­
sko ekonomiczne, natomiast
dzisiaj mamy do czynienia
z decyzją polityczną. Obser­
wowane w piątek spadki są
po prostu dostosowaniem
rynków finansowych do wy­
ników referendum. Ich skala
wynika z zaskoczenia - przed
referendum nastąpił wzrost
oczekiwań na jego pozytyw­
ny wynik, mieliśmy nawet
do czynienia z umocnieniem
się funta.
prof. Stanisław Gomułka,
były wiceminister finansów,
główny ekonomista Business
Centre Club
ważniejszych indeksówsprzed
2008 r. i obecnie i w przypad­
ku Dow Jonesa czy DAX przed
obecnym referendum były one
o 50 czy 60 proc. wyższe niż
przed krachem z 2008 r.
A co, jeśli chodzi o Polskę?
Tu sytuacja jest nieco bardziej
skomplikowana, naszagiełda
dość wyraźnie odstaje od za­
chodnioeuropejskich - obecny
poziom indeksów jest o ok. 40
proc. niższy niż w 2008 r. To
wynika po pierwsze z tego, że
państwa zachodnie prowadzi­
ły politykę intensywnych ob­
niżek stóp procentowych, a to
zawsze sprzyja inwestycjom
Po tych pierwszych turbulen­
portfelowym. Ale jest i drugi
cjach wszystko zatem wróci
powód: polski rynek wciąż cie­
do normy?
szy się mniejszym zaufaniem
Sytuaga z czasem się uspo­ niż zachodnie giełdy i raczej to
koi, chociaż zapewne indek­ zaufanie traci.
sy giełdowe i kurs funta nie
wrócą dokładnie do pozio­ Czy nasza gospodarka
mu sprzed referendum. Ja­ odczuje Brexit?
kiś koszt tej decyzji Wielkiej Z pewnością, chociaż konse­
Brytanii rynki finansowe
kwencje nie muszą być dra­
będą musiały ponieść Warto matyczne. Po pierwsze wyj­
też dodać, że Brexit to okazja ście Wielkiej Brytanii z Unii
do korekty - przyglądałem Europejskiej to będzie proces
się niedawno poziomom naj- rozłożony na lata. W piątek
zapadła decyzja, natomiast
to, w jakim tempie i na ja­
kich warunkach będzie reali­
zowana, będzie przedmiotem
negocjacji. Przede wszystkim
należy się liczyć z rewizją
unijnego budżetu i zmniej­
szeniem napływu środków.
Wielka Brytania jest jednym
z większych płatników do
wspólnego budżetu i trzeba
go będzie zweryfikować. Ale
nie jest to kwestia najbliż­
szych miesięcy, a i potem
ostateczny kształt budżetu
będzie zależał od negocja­
cji. Nie wykluczam, że jakiś
wkład Wielkiej Brytanii do
unijnej kasy zostanie utrzy­
many. Wielokrotnie zresztą
podkreślałem, że nie należy
przeceniać roli unijnych fun­
duszy w rozwoju gospodarki
- to poważny zastrzyk pie­
niędzy, ale nie są one najważ­
niejszym czynnikiem. Widać
skądinąd, że już dziś pojawia­
ją się problemy z absorbcją
tych środków, które mamy.
Nie spodziewam się również
załamania wymiany handlo­
wej, bo jest ona opłacalna dla
obu stron. Wyjście Wielkiej
Brytanii z UE nie będzie
prawdopodobnie skutkować
wprowadzeniem ceł zaporo­
wych. Pozytywnym zjawi­
skiem może być natomiast
powrót do kraju 200-300 tys.
naszych rodaków z Wielkiej
Brytanii. To osoby aktywne
zawodowo, najczęściej do­
brze wykwalifikowane, któ­
re na emigracji zyskały nowe
kompetencje. Uważam zresz­
tą, że fala emigragi z Euro­
py Środkowej po rozszerze­
niu UE z 2004 r. jest jednym
z głównych powodów, dla
których Brytyjczycy podjęli
taką, a nie inną decyzję.
Nie mamy się zatem
czego obawiać?
Możliwe są różne scenariu­
sze. Także negatywne.Jednym
z nich jest pomniejszenie Unii
Europejskiej o kolejne kraje.
Rozpad UE byłby kolosalnym
zagrożeniem z punktu widze­
nia naszej gospodarki. Inną
możliwością jest intensywny
powrót do tzw. Europy dwóch
prędkości, czyliściślejsza inte­
gracja w oparciu o kraje strefy
euro i podział kontynentu na
twarde jądro i peryferia. W tym
scenariuszu pozostajemy zde­
cydowanie na peryferiach, bo
Polska nie przyjęła euro i dziś
nie chce mieć europejskiejwa-.
luty. Jest zresztą niejasne, jaka
jest strategia polskiej polityki
wobec UE w dłuższej perspek­
tywie. Dziś Jarosław Kaczyński
mówi, że nie ma mowy o wy­
chodzeniu z UE, bo na tym ko­
rzystamy, a i większość Pola­
ków jest za członkostwem Ale
co będzie za np. 10 lat? W my­
śleniu PiS widzę podobne ak­
centy, jak np. ufrancuskich lub
greckich eurosceptyków.
Z tego wynika, że ostatecz­
nie o tym, jaki wpływ Brexit
będzie miał na europejską
i polską gospodarkę, przesądzą
decyzje polityków.
Zdecydowanie. Ważne, co zro­
bią przywódcy krajów euro­
pejskich - Niemiec, Francji
- by zminimalizować ryzyko
efektu domina i rozpadu UE.
Myślę, że jakieś inicjatywy
powinny pojawić się w ciągu
najbliższego roku. Pytanie
tylko, czy zaproponują jakieś
rozwiązania, czy raczej efek­
tem ich pomysłów będzie
realizacja tych negatywnych
scenariuszy.
©®
Rozmawiał Adam Sofuł

Podobne dokumenty