Kilka Podstawowych Zasad Moralności Katolickiej

Transkrypt

Kilka Podstawowych Zasad Moralności Katolickiej
WIARA KATOLICKA
®
SERIA LUKE’A E. HARTA
Jak Żyją Katolicy
Część 3:
Kilka Podstawowych Zasad
Moralności Katolickiej
Rycerze Kolumba przedstawiają
Dedykowaną Luke’owi E. Hartowi serię
książeczek na temat podstawowych elementów wiary katolickiej
Kilka Podstawowych Zasad
Moralności Katolickiej
C Z Ę Ś Ć T R Z E C I A, S E K C J A
T R Z E C I A N A T E M AT
W I A RY K ATO L I C K I E J
W co wierzą katolicy?
Jak są zasady kultu w Kościele katolickim?
Jak żyją katolicy?
w oparciu o
Katechizm Kościoła Katolickiego
autor:
Peter Kreeft
główny redaktor
Ojciec Juan – Diego Brunetta, O.P.
Dyrektor Katolicki Serwis Informacyjny
Rada Najwyższa Rycerzy Kolumba
Tłumaczenie:
O. Janusz Pyda, O.P.
Polska Prowincja Dominikanów
©2011 Rada Najwyższa Rycerzy Kolumba. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Polskie Tłumaczenie Katechizmu Kościoła Katolickiego © 2002 Pallottinum Poznań.
Cytaty Pisma Świętego Zawarte w Niniejszym Dokumencie Są z Biblii Tysiąclecia
©2000.
Okładka: Compass © 1999 Artville, LLC.; Christ © Wood River Gallery.
Catholic Information Service
Knights of Columbus Supreme Council
PO Box 1971
New Haven CT 06521-1971
www.kofc.org/cis
[email protected]
203-752-4267
203-752-4018 (fax)
O SERII:
Ta książeczka jest jedną z trzydziestu książeczek
przedstawiających w sposób prosty najważniejsze
elementy nauki zawartej w Katechizmie Kościoła
Katolickiego. Papież Jan Paweł II zlecił opracowanie
nowego Katechizmu, który byłby wzorcowy dla
wszystkich narodów i wszystkich kultur i zatwierdził jego
opublikowanie w 1992 roku.
Książeczki, które oferujemy, nie mają zastąpić
Katechizmu, ale przybliżyć czytelnikowi jego treść.
Książeczki są napisane w różnym stylu: poetyckim,
potocznym, zabawnym i imaginacyjnym, ale treść ich jest
zawsze zgodna z nauką Kościoła.
Katolicki Serwis Informacyjny zachęca do
przeczytania przynajmniej jednej książeczki w miesiącu,
by pogłębiać i dojrzewać w Wierze.
-iii-
S E K C JA I I I : JA K Ż Y JĄ
K ATO L I C Y ( M O R A L N O Ś Ć )
CZĘŚĆ 3:
KILKA
PODSTAWOWYCH ZASAD
MORALNOŚCI KATOLICKIEJ
(Niniejsza książeczka, która stanowi trzecią część
trzeciej sekcji naszego wprowadzenia do katolicyzmu, wraz z
następną pozycją, zatytułowaną Cnoty i wady [część 4 sekcji
III], objaśnia kilka podstawowych zasad moralności „prawa
naturalnego”, tak jak jest ona zdefiniowana w części
zatytułowanej Natura ludzka jako podstawa moralności
[część 2 sekcji III]. Natomiast części od 5 do 10 sekcji III
koncentrują się na „prawie Bożym”, czyli na Dekalogu).
1. Istota zasad
1) Zasady są pewne.
Jeśli dla współczesnych, zlaicyzowanych umysłów
istnieje jakiś pewnik odnośnie moralności, to jest nim
przekonanie, że w kwestiach moralnych nikt nie może
żywić prawdziwej pewności. Jeśli w wyznawcach
różnych religii jest dziś cokolwiek zupełnie
niezrozumiałego dla większości mediów, systemu
edukacji publicznej i dziennikarstwa, to jest tym fakt, że
ludzie wierzący utrzymują, iż mogą poznać co jest
rzeczywiste, prawdziwe, dobre i złe – innymi słowy, że
-5-
są w stanie poznać zasady moralne. Typowi współcześni
ludzie zawsze twierdzą, że moralność to „złożona
kwestia”. G. K. Chesterton wyjaśnia, dlaczego tak
mówią:
„Moralność
jest
zawsze
potwornie
skomplikowana dla człowieka, który stracił wszystkie
swoje zasady”.
2) Zasady są uniwersalne
Zasady moralne przypominają trochę prawa fizyki albo
formuły typu: „F=ma” czy „E=mc kwadrat” – czyli
twierdzenia, które są prawdziwe zawsze, w każdym
miejscu i sytuacji. Podobnie jak cała materia posłuszna
jest prawom fizyki, wszyscy ludzie powinni być
posłuszni prawom moralnym. W każdej dziedzinie
bowiem uniwersalne zasady wnoszą porządek do chaosu.
3) Zasady są obiektywne
Zasady moralne, takie chociażby jak „złota zasada” (nie
czyń drugiemu, co tobie niemiłe), opierają się na
obiektywnych faktach (w przypadku „złotej zasady” jest
to fakt, iż wszyscy ludzie są równi w swoich prawach i
co do swojej wartości moralnej). Zasady moralne nie są
czymś ustanowionym arbitralnie i subiektywnie, ale są
realistyczne i obiektywne, podobnie jak prawa fizyki.
Metodą ich odkrycia nie jest oczywiście „metoda
naukowa”, ponieważ dobro i zło nie mają własności
takich jak kolor czy kształt, które pozwoliłyby im
objawić się naszym zmysłom. Nie mogą być też
matematycznie zmierzone.
2. Zasady moralne są konieczne do zbawienia
Jeśli nie wierzysz, że istnieją obiektywnie prawdziwe i
wiążące zasady moralne, prawdopodobnie nie wierzysz też w
-6-
rzeczywistość grzechu, ponieważ grzech oznacza
nieposłuszeństwo realnym zasadom moralnym. („Grzech” w
istocie ma znacznie szersze – jest odłączeniem od Boga – ale
nie węższe). Jeśli zaś jesteś przekonany, że nie ma grzechu,
nie możesz zań żałować. A jeżeli nie ma żalu za grzech, nie ma
także zbawienia.
Nie jest to nauczanie tylko jakiegoś pojedynczego
pisarza, czy nawet całego Katechizmu, albo Kościoła.
Wielokrotnie i na poważnie powtarzali je wszyscy prorocy i,
przede wszystkim, sam Chrystus.
Nie oznacza to, że ludzie o umysłach tak zagubionych, iż
nie rozumieją czym jest grzech i żal za niego, nie mogą zostać
zbawieni. Jeśli zgubisz się w lesie, możliwe jest wydostanie
się z niego dzięki nawet wyblakłej mapie czy wręcz bez niej.
Ale o wiele lepiej i bezpieczniej jest mieć wówczas wyraźną i
dokładną mapę.
Posiadanie zasad moralnych i wiara w nie to bardzo
istotne sprawy, ale postępowanie w zgodzie z tymi zasadami
jest jeszcze ważniejsze. „Nie ci bowiem, którzy przysłuchują
się czytaniu prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy
prawo wypełniają będą usprawiedliwieni” (Rz 2, 13).
Znów, nie oznacza to, że jedynie święci, a nie grzesznicy,
będą zbawieni. Nie ma innego rodzaju ludzi poza
grzesznikami, zaś święci są pierwszymi, którzy nam to
potwierdzą. Różnica pomiędzy zbawionymi a potępionymi
nie jest różnicą pomiędzy świętymi i grzesznikami, ale
pomiędzy tymi grzesznikami, którzy żałują swoich grzechów
i tymi, którzy ich nie żałują.
-7-
3. Trzy determinanty moralne – czyli co sprawia, że czyn
ludzki jest dobry, albo zły?
„Moralność czynów ludzkich zależy od:
- wybranego przedmiotu;
- zamierzonego celu czyli intencji;
- okoliczności działania” (KKK 1750).*
To właśnie są trzy istotne „źródła” moralności czynów
ludzkich.
1) Przedmiot odnosi się do tego, co wybiera wola, do
czynu, który wola decyduje się dokonać. Jest to „dobro, do
którego wola dąży w sposób dobrowolny” (KKK 1751).To,
czy dany czyn ludzki jest dobry czy też zły, zależy od
przedmiotu wybranego przez wolę. Rozum jest w stanie
rozeznać istotę natury różnych przedmiotów, które mogą
być wybrane przez wolę i wydać osąd czy są one dobre, czy
złe – w zależności od tego, czy są one „zgodne lub
niezgodney z prawdziwym dobrem” (KKK 1751).
2) Intencja, z którą człowiek dokonuje czynu, jest czymś
odmiennym od przedmiotu wybieranego przez wolę. Ten
sam czyn może być podejmowany z dobrą albo złą
intencją. Zła intencja może uczynić złym taki czyn, który
sam w sobie jest dobry – jak dzieje się to w przypadku
dawania jałmużny ubogim z tą intencją, aby popisać się
tym przed innymi. Jednakże, dobra intencja nigdy nie
może zmienić czynu wewnętrznie złego w czyn dobry.
Jak zostało powiedziane powyżej, to właśnie natura
przedmiotu wybieranego przez wolę określa czy czyn
jest sam w sobie dobry czy zły. Dobra intencja nie może
* KKK – Katechizm Kościoła Katolickiego
-8-
zmienić natury wybranego przedmiotu ze złej w dobrą.
Cel (dobra intencja) nie uświęca środków (złych
uczynków). Nigdy nie jest czymś słusznym czynienie
„zła, aby stąd wynikło dobro” (Rz 3, 8).
3) Okoliczności czynu nie zmieniają jego natury ze złej
w dobrą i odwrotnie, mogą jednak przyczynić się „do
powiększenia lub zmniejszenia dobra lub zła moralnego
czynów ludzkich” (KKK 1754). Kradzież pieniędzy jest
tym bardziej zła, jeśli człowiek okradziony jest tak
bardzo biedny, że ledwie stać go na jedzenie.
Okoliczności mogą również zmniejszyć lub zwiększyć
odpowiedzialność człowieka za podjęty czyn. Kiedy ktoś
nie czuje się dobrze albo gdy doświadcza cierpienia, nie
jest w takiej mierze odpowiedzialny za utratę panowania
nad sobą i wygadywanie niemiłych rzeczy jak wówczas,
gdy czuje się dobrze i nic mu nie dolega. Jeśli jednak
czyn jest zły, pozostanie takim niezależnie od
towarzyszących mu okoliczności. „Okoliczności nie
mogą same z siebie zmienić jakości moralnej samych
czynów” (KKK 1754).
Każdy z trzech powyższych elementów może sam
sprawić, że dany czyn będzie zły, ale żaden z nich nie
wystarczy, aby uczynić czyn dobrym. Aby jakikolwiek
ludzkie działanie było dobre, muszą być takie jego istotne
„źródła” – każde z osobna i wszystkie razem. Podobnie, dobry
budynek może zostać zniszczony z powodu złych
fundamentów, złych ścian, albo z powodu złej instalacji
elektrycznej. Gdy piszemy opowiadanie, jedna dobra cecha
(na przykład dobra intryga) nie sprawi, że cała opowieść
będzie dobra, jeśli brakuje jej ciekawych postaci czy
interesującego tematu. Podobnie też ma się rzecz z ludzkimi
-9-
czynami. Wszystko – zarówno przedmiot czynu, jak i intencja
oraz okoliczności – musi być dobre, aby czyn był dobry.
Musisz zatem 1) robić dobre rzeczy 2) z dobrego powodu i 3)
we właściwy sposób.
Trzy bardzo powszechne, ale zbyt upraszczające
podejścia do moralności kładą za duży nacisk na jeden z
czynników decydujących o moralności czynu ludzkiego, a nie
doceniają dwóch pozostałych. Legalizm kładzie nacisk na sam
przedmiot działania moralnego. Subiektywizm podkreśla
subiektywną intencję czynu. Zaś „etyka sytuacyjna” czy też
relatywizm moralny akcentują zmienność sytuacji czy
okoliczności.
4. Trzy relacje
Życie jest w ogromnym stopniu zbiorem relacji. Każdy
człowiek na tym świecie pozostaje w jakiejś dobrej albo złej
relacji: 1) do innych, 2) do samego siebie, 3) do Boga. Dlatego
właśnie, na moralność składają się trzy części: 1) etyka
społeczna (twoje relacje z innymi), 2) etyka indywidualna
(twoja relacja do samego siebie, twoje wady, cnoty i
charakter) oraz 3) najgłębszy sens i najwyższy cel ludzkiego
życia (twoja relacja z Bogiem).
Jak powiada C.S. Lewis, ludzkość przypomina flotę
okrętów, a moralność jest jak kodeks morski. Mówi on
statkom trzy rzeczy: 1) jak powinny ze sobą współdziałać i w
jaki sposób się zachowywać, aby wzajemnie sobie nie
przeszkadzać; 2) w jaki sposób każdy ze statków powinien
być utrzymywany w porządku i w jaki sposób ma być
prowadzony na morzu; 3) oraz – co najważniejsze – jaka jest
misja całej floty i dlaczego w ogóle znalazła się na morzu.
-10-
Owe trzy części ułożone są w hierarchię zależności.
Moralność społeczna opiera się na moralności indywidualnej,
obie zaś zależą od celu ludzkiego życia. Statki nie będą w
stanie współdziałać, jeśli któryś z nich tonie. Nie jest także
czymś dla nich dobrym w ogóle znaleźć się na morzu,
wspólnie czy indywidualnie, jeśli nie ma żadnego powodu,
aby tam były, jeśli nie płyną ku żadnemu celowi. Współczesna
świecka moralność zwykle cofa się przed postawieniem tego
ostatniego pytania, ponieważ „najwyższy cel ludzkiego życia”
jest tak naprawdę tym, o co chodzi w religii. Ale właśnie to
jest niewątpliwie najważniejszą sprawą. Jak stwierdził
Tomasz Merton: „Nie pozostajemy w pokoju z innymi,
ponieważ nie mamy pokoju w sobie. Nie ma zaś pokoju w nas,
ponieważ nie ma pokoju pomiędzy nami a Bogiem”.
Wszystkie problemy ludzkiego życia wpisują się w to
stwierdzenie.
5. Trzy poziomy miłości
Miłość jest najbardziej podstawowym z ludzkich
motywów działania i najważniejszą z ludzkich relacji.
„Miłość sprawia, że świat się kręci”. Dlatego też jest ona
najbardziej podstawową wartością moralną. Święty Augustyn
określił moralność jako ordo amoris, porządek miłości,
niemoralność zaś jako miłość nieuporządkowaną.
Postrzegamy siebie jako zdolnych do miłości na trzech
różnych poziomach. Możemy kochać to, co jest większe od
nas samych (Boga), możemy kochać samych siebie i to, co
jest nam równe (inną osobę ludzką), a także możemy kochać
to, co jest od nas mniejsze (rzeczy tego świata).
-11-
Podstawową zasadą moralną dobrej miłości jest to, by
kochać adekwatnie do rzeczywistości kochanej. Oznacza to
uwielbianie Boga, kochanie innych ludzi i używanie rzeczy.
1) W jaki sposób mamy kochać Boga? Chrystus
powiedział, że „całym swoim sercem, całą swoją duszą i
całym swoim umysłem” (Mk 12, 30). Bóg zasługuje na
miłość absolutną, na miłość pełną uwielbienia i adoracji,
ze względu na to, kim jest – nieskończonym dobrem i
Stwórcą wszystkiego, co istnieje. Uwielbianie rzeczy czy
nawet ludzi jest idolatrią i głupotą. Jedynie Bóg jest
Bogiem. Traktowanie jak Boga kogoś lub czegoś Bogiem
nie będącego oznacza życie poza rzeczywistością. Nawet
inni ludzie, choć ich wartość nie może być mierzona
rzeczami, pieniędzmi czy w jakikolwiek sposób
ilościowy, nie są bogami, nie są nieskończeni, doskonali
i nie powinni być uwielbiani. Wielce niebezpieczne jest
nakładanie Bożych ciężarów na ludzkie barki.
2) Mamy kochać naszych bliźnich „jak nas samych”, a
zatem, tym samym rodzajem miłości, którym kochamy
siebie. Niezależnie od tego, co czujemy do samych siebie
w danym momencie, to jednak zawsze chcemy tego, co
dla nas dobre, tego, co leży w naszym najlepszym
interesie, naszego prawdziwego szczęścia. Tak samo
powinniśmy się odnosić do innych.
Tego typu miłość leży w zasięgu naszych możliwości,
bowiem nie jest uczuciem, a kwestią wolnego wyboru.
Nie zostało nam dane przykazanie, abyśmy lubili
wszystkich ludzi, ponieważ sympatia jest tą formą
miłości, która nie podlega naszej władzy. Gdyby
Chrystus przykazał nam lubienie wszystkich ludzi, byłby
po prostu bardzo głupim psychologiem.
-12-
Powód dla którego mamy kochać naszych bliźnich jest
taki sam jak ten, dla którego mamy wielbić Boga –
chodzi o to, aby zmierzyć się z rzeczywistością, by
stanąć twarzą w twarz z faktami – w przypadku miłości
bliźniego z faktem, że inni ludzie są w istocie tym samym
rodzajem bytów co my. Nie są Bogiem, któremu należy
się uwielbienie, nie są rzeczami, których można używać,
lecz są osobami stworzonymi na obraz Boży, które mamy
kochać jako nam równe, jako dzieci tego samego
Boskiego Ojca.
Miłość bliźniego może być wykrzywiona poprzez
kochanie naszych bliźnich albo za bardzo (tak jak należy
kochać Boga, wówczas popadamy w idolatrię) albo za
mało (gdy traktujemy ich jak rzeczy, a zatem
wykorzystujemy ich, nie zaś kochamy).
3) Rzeczy tego świata powinny być kochane stosownie
do tego, czym są. Powinniśmy więc szanować „wyższe”
zwierzęta, obdarzone uczuciami, bardziej niż zwierzęta
„niższe”, takie jak owady, które uczuć nie mają.
Powinniśmy szanować zwierzęta bardziej niż rośliny
(zrywamy rośliny, aby karmić zwierzęta, ale nie
zabijamy zwierząt, aby wyżywić rośliny). Powinniśmy
też szanować rzeczy ożywione bardziej niż nieożywione
Bóg stworzył rzeczy, aby były używane przez ludzi.
Kiedy rzeczy, takie chociażby jak pieniądze, traktowane
są jako cel, ludzie zazwyczaj zaczynają być traktowani
jako środki do celu. Taka sytuacja odwraca porządek
miłości.
Rzeczy mogą być kochane za mało (bez wdzięczności)
albo za bardzo (jako cele). Ludzie również mogą być
kochani za mało (używani jako środki) albo za bardzo
-13-
(uwielbiani jak bogowie). Bóg jednak nie może być
kochany za bardzo, a jedynie za mało.
6. Uniwersalne zasady moralne
Jeśli istnieją przynajmniej trzy zasady moralne, które są
oczywiste dla każdej zdrowej moralności, zarówno
indywidualnej, jak i społecznej, to są nimi prawdopodobnie te
trzy, które Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 1789)
wymienia jako „zasady, które stosują się do wszystkich
przypadków”:
1) „Nigdy nie jest dopuszczalne czynienie zła, by
wynikło z niego dobro”. [„Cel nie uświęca środków” – a
zatem, dobry cel nie usprawiedliwia złych środków
użytych do jego osiągnięcia.]
2) „’złota zasada’: ‘Wszystko (…) co byście chcieli,
żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!’ (Mt 7, 12)1”.
3) „Miłość zawsze zawiera w sobie szacunek dla
bliźniego i jego sumienia (…)”.
Powyższe trzy zasady nie są wystarczające dla
moralności, ale są jej koniecznym minimum.
7. Trzy rodzaje czynów ludzkich
Czyny ludzkie można podzielić na trzy rodzaje: a)
obojętne moralnie (czyli takie, które są dozwolone); b) złe
moralnie (czyli takie, które są zabronione); c) dobre moralnie
(czyli takie, które są nakazane).
W obrębie trzeciej kategorii, niektóre dobre czyny
ludzkie są nakazane czy też wymagane jako nasze obowiązki
moralne. Inne czyny moralne nie są nakazane, ale zalecane
1
Por. Łk 6, 31; Tb 4, 15 (numer przypisu w KKK: 57).
-14-
(czy też rekomendowane), jako będące „ponad wymaganymi
powinnościami”. Należą do nich takie czyny jak męczeństwo,
heroiczne poświęcenie i „nadstawianie drugiego policzka”.
Stanowią one „rady ewangeliczne” (wywodzą się z
Ewangelii) i zawarte są w Chrystusowych „Ośmiu
Błogosławieństwach” (Mt 5). Przekraczają one Dekalog. Nie
grzeszy się przeciw dziesięciorgu przykazaniom, jeśli nie jest
się heroicznie świątobliwym w zachowywaniu owych
wyższych „rad” czy ideałów moralnych. Nie powinniśmy
czuć się winni, że nie zawsze zachowujemy się heroicznie.
Jeśli jednak nigdy nie dążymy wyżej, niż nakazuje niezbędne
minimum, mało prawdopodobne jest, by udało nam się
wypełnić nawet owo minimum. Przede wszystkim zaś, nie
doświadczymy radości, dramatyzmu i piękna moralności –
szczęścia.
8. Znaczenie sumienia
Sumienie jest naszym wykrywaczem moralności.
„’W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego
sam sobie nie daje, lecz któremu winien być posłuszny i
którego głos, nawołuje go zawsze do miłowania i czynienia
dobra oraz unikania zła (…)’2” (KKK 1776).
W głębi serca wszyscy wiemy, że jesteśmy rzeczywiście
(obiektywnie) zobowiązani do czynienia dobra i unikania zła,
niezależnie od tego, czy subiektywnie tego chcemy czy też nie.
Ponieważ zobowiązanie to jest dla nas wiążące nawet
wówczas, gdy nie chcemy go przyjąć, nie może ono
pochodzić z naszej ludzkiej woli czy naszych ludzkich chęci.
Przychodzi do nas, nie z nas i jako takie stanowi mocny
2
Por. Rz 1, 32 (nr przyp. w KKK: 50).
-15-
dowód na istnienie Boga. Nawet ateista traktuje sumienie jako
absolutny moralny autorytet, ponieważ przyznaje, jak
wszyscy inni, że zawsze jest czymś dobrym posłuszeństwo
własnemu sumieniu, a nieposłuszeństwo wobec własnego
sumienia zawsze jest czymś złym. Cóż jednak może nadać
sumieniu tak absolutny autorytet, jeśli nie sam Bóg? Jedynym
wyjaśnieniem tej danej jest fakt, iż: „Człowiek bowiem ma
(…) w sercu wpisane przez Boga prawo (…). Sumienie jest
najskrytszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, w nim
pozostaje on sam z Bogiem, którego głos rozbrzmiewa w jego
wnętrzu’3” (KKK 1776). „Człowiek roztropny słuchając
sumienia moralnego, może usłyszeć Boga, który mówi”
(KKK 1777). „’Sumienie jest pierwszym ze wszystkich
namiestników Chrystusa’4” (KKK 1778).
9. Trzy funkcje sumienia
Sumienie daje nam trzy rzeczy:
1) świadomość dobra i zła;
2) pragnienie dobra i niechęć do zła;
3) poczucie radości, pokoju i słuszności z uczynionego
dobra oraz poczucie niepokoju i winy z powodu
popełnionego zła.
Te trzy funkcje sumienia działają w trzech częściach
duszy: 1) umyśle, intelekcie czy też rozumie, 2) woli, oraz 3)
emocjach czy uczuciach.
1) „Sumienie moralne jest sądem rozumu, przez który
osoba ludzka rozpoznaje jakość moralną konkretnego
czynu, który zamierza wykonać, którego właśnie
dokonuje lub którego dokonała” (KKK 1778).
3
4
Por. Rz 1, 32 (nr przyp. w KKK: 50).
J. H. Newman, List do księcia Norfolku, 5 (nr przyp. w KKK: 53).
-16-
2) „Sumienie moralne5 (…) nakazuje jej w odpowiedniej
chwili pełnić dobro, a unikać zła” (KKK 1777).
3) Sumienie jest także intuicyjnym poczuciem
„aprobując te [wybory], które są dobre, i potępiając te,
które są złe6” (KKK 1777).
10. Niektóre powszechne błędy dotyczące sumienia
1) Sumienie nie jest jedynie uczuciem. Jest przede
wszystkim wiedzą, świadomością prawdy o dobru i złu.
2) Sumienie nie jest nieomylne. Może się mylić, jak
wszystko w nas. Sumienie może mylić zło z dobrem i
dobro ze złem. Dlatego też jedną z pierwszych rzeczy, do
których zobowiązuje nas samo sumienie, jest
wykształcenie i uformowanie naszego sumienia. To
„wychowanie sumienia jest zadaniem całego życia”
(KKK 1784), podobnie jak kształcenie umysłu czy
trening fizyczny.
3) „Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu
sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał
przeciw takiemu sumieniu, potępiłby sam siebie” (KKK
1790). Zawsze jesteśmy zobowiązani do posłuszeństwa
naszemu sumieniu, pomimo że nie jest ono nieomylne.
Jeśli twoje sumienie prowadzi cię w szczerości do
przekonania, że jakiś czyn jest moralnie wymagany, jest
czymś moralnie złym dla ciebie unikanie podjęcia tego
czynu, nakazywanego ci przez sumienie. Jeśli twoje
sumienie mówi ci, że coś jest moralnie niedopuszczalne,
jest czymś złym dla ciebie czynić to, czego zabrania ci
sumienie, nawet jeśli jest ono w błędzie. Jest tak,
5
6
Por. Rz 2, 14-16 (nr przyp. w KKK: 51).
Por. Rz 1, 32 (nr przyp. w KKK: 50).
-17-
ponieważ (zakładając, że jesteś wobec siebie szczery) nie
wiesz, że twoje sumienie się myli i jesteś przekonany, że
ma rację oraz dysponuje autorytetem Bożego proroka w
twojej duszy (por. KKK 1777-1778).
3) Niewiedza skutkująca błędami sumienia może być
zarówno niewiedzą zawinioną jak i niezawinioną.
Niewiedza zawiniona – wynikająca niekiedy z osobistej
nieodpowiedzialności,
gdy
nie
podejmujemy
wystarczającego wysiłku, aby dowiedzieć się co jest
dobre, a co złe, albo gdy nasze sumienie jest zaślepione
przez trwały grzech – jest niewiedzą, która może i
powinna być przekroczona i pokonana. Jesteśmy
odpowiedzialni za ten rodzaj niewiedzy w naszym
sumieniu. Student medycyny, który zaniedbuje naukę
podstaw anatomii lub przyczyn pewnych chorób,
również może być odpowiedzialny za zawinioną przez
siebie niewiedzę. Po tragicznym w skutkach zabiegu
medycznym, wymówka typu: „Nie wiedziałem, co robię”
może być prawdziwa, ale nie jest żadnym
usprawiedliwieniem, ponieważ ów lekarz powinien
wiedzieć, co robi.
Niewiedza
niezawiniona
jest
tym
rodzajem
nieświadomości, który nie mógł zostać pokonany i jako
taka nie pociąga za sobą żadnej odpowiedzialności. Ktoś
może nawet nie podejrzewać się o niewiedzę w jakiejś
konkretnej kwestii, albo też może po prostu nie być w
stanie zaradzić owej niewiedzy w chwili, gdy podejmuje
działanie. Ponieważ sumienie dzieci jest dopiero
kształtowane w używaniu zmysłu moralnego, również
niewiedza dzieci jest niezawiniona. Ktoś, kto wypożycza
samochód z uznanej firmy, nie jest winny wypadkowi, do
którego dochodzi z powodu niezawinionej niewiedzy co
-18-
do
poważnych
mechanicznych
uszkodzeń
wypożyczonego samochodu.
5) Sumienie nie jest jedynie negatywne, ale i pozytywne.
Podobnie jak prorocy w Piśmie Świętym, sumienie
zawsze przekazuje przesłanie nadziei. Nawet jeśli
potępia nas z powodu popełnionego zła, daje
jednocześnie nadzieję pokuty i przebaczenia, podobnie
jak mapa, która wskazuje zarówno dobre, jak i złe drogi.
„Jeżeli człowiek popełnia zło, słuszny sąd sumienia
może być w nim świadkiem uniwersalnej prawdy o
dobru, a zarazem zła jego pojedynczego wyboru. Wyrok
sądu sumienia stanowi rękojmię nadziei i miłosierdzia”
(KKK 1781). Sumienie, podobnie jak i Bóg, potępia
grzechy, ale nie grzeszników.
6) Sumienie nie jest dane w sposób bierny, ale może być
trenowane, jak mięśnie. Może również, tak jak
nieużywane mięśnie, ulec zanikowi.
„Wychowanie sumienia jest zadaniem całego życia. (…)
Zapewnia wolność i rodzi pokój serca” (KKK 1784).
„W formowaniu sumienia słowo Boże jest światłem na
naszej drodze; powinniśmy przyjmować je przez wiarę i
modlitwę oraz stosować w praktyce. Powinniśmy także
badać nasze sumienie, wpatrując się w krzyż Pana.
Jesteśmy wspierani darami Ducha Świętego,
wspomagani świadectwem lub radami innych ludzi i
prowadzeni nauczaniem opartym na autorytecie
Kościoła7” (KKK 1785).
7
Sobór Watykański II, dekl. Dignitatis humanae, 14 (nr przyp. w
KKK: 56).
-19-
Nieodzownym ćwiczeniem jest szczere słuchanie. „Jest
ważne, by każdy wszedł w siebie, ażeby usłyszał głos
swojego sumienia i szedł za nim” (KKK 1779).
Sumienie przemawia bowiem delikatnym tonem.
Szanuje ono naszą wolność i jego usłyszenie wymaga z
naszej strony wysiłku wolnej woli. Głos Boga zwykle
przemawia w ten sposób – poprzez „szmer łagodnego
powiewu” (por. 1 Krl 19, 12). Musimy ćwiczyć, aby móc
go usłyszeć.
Są dwa najważniejsze klucze do usłyszenia tego głosu:
a) Musimy szczerze i z zaangażowaniem chcieć go
usłyszeć, chcieć poznać prawdę.
b) Musimy być sam na sam ze sobą i z Bogiem, aby
usłyszeć ów łagodny głos. Z łatwością mogą go
bowiem zagłuszyć zewnętrzne hałasy. „To
poszukiwanie głębi wewnętrznej [wewnętrznego
życia] jest tym bardziej konieczne, że życie często
niesie ze sobą niebezpieczeństwo, iż uchylamy się
od wszelkiej refleksji, zastanowienia się lub
wejścia w siebie” (KKK 1779). Dzieje się tak
zwłaszcza w naszym współczesnym świecie.
-20-

Podobne dokumenty