Ochrona zakupów w sieci nie nadąża za życiem

Transkrypt

Ochrona zakupów w sieci nie nadąża za życiem
GP 10 lipca 08 (nr 134)
ROZMAWIAMY Z IGOREM B. NESTORUKIEM
Ochrona zakupów w sieci nie nadąŜa za Ŝyciem
Sytuacja prawna konsumenta róŜni się istotnie w zaleŜności od tego, jakiemu prawu podlega
przedsiębiorca oferujący towar on-line.
Czy kupującemu towar, np. laptopa, w amerykańskim sklepie internetowym przysługują takie same
prawa jak w Polsce?
- Za rozwojem handlu internetowego nie nadąŜa świadomość konsumenta kupującego w sieci. Pojawia się
problem prawa, które naleŜy stosować do transakcji na odległość. W obrębie rynku europejskiego moŜna mówić
o spójnych standardach ochrony konsumentów, takŜe przy transakcjach w internecie. Polscy konsumenci mogą
za pośrednictwem internetu robić zakupy wszędzie, niezaleŜnie od tego, w jakim kraju działa sklep internetowy.
Sytuacja prawna konsumenta róŜni się jednak istotnie w zaleŜności od tego, jakiemu prawu podlega
przedsiębiorca oferujący towar on-line.
Jakie więc prawa i moŜliwości ich dochodzenia ma kupujący?
- To zaleŜy od charakteru problemu. MoŜe on dotyczyć jakości towaru, płatności w związku z zakupem czy usług
posprzedaŜnych (oprogramowanie, serwis).
W przypadku zakupu komputera w sklepie internetowym z USA polski konsument moŜe liczyć na ochronę
przyznaną mu w prawie polskim, jeŜeli sam producent komputera zapewnia obsługę swojego sprzętu w Europie.
Poza tymi przypadkami amerykański sprzedawca będzie podlegał przepisom prawa amerykańskiego, a te z kolei
wymagają rozwaŜnego stosowania.
Czy rozsądnie jest kupować towar w amerykańskim sklepie internetowym bez znajomości
tamtejszych praw przysługujących konsumentom?
- Znajomość reguł dochodzenia praw na gruncie obcego porządku prawnego to powaŜny problem. Nawet
odwołanie się do ogólnych warunków umowy opublikowanych przez sprzedawcę moŜe być mało pomocne.
Odsyłają one zazwyczaj do nieznanych polskiemu konsumentowi przepisów. Wreszcie dochodzenie roszczeń na
odległość moŜe okazać się niewspółmiernie kosztowne w stosunku do wydatku poniesionego przy zakupach
on-line (przesłanie towaru na własny koszt do sprzedawcy, korzystanie z zagranicznej obsługi prawnej).
Warto zwrócić uwagę na prokonsumenckie rozwiązania funkcjonujące na terytorium USA. Po pierwsze, zapoznać
się z usługami Federalnej Komisji Handlu (Federal Trade Commission ww.ftc.gov), niezaleŜnej państwowej
agencji, do której zadań naleŜy ochrona konsumentów. Wśród projektów realizowanych przez FTC moŜna
wskazać na specjalny serwis on-line, który umoŜliwia zgłaszanie naruszeń praw konsumentów i pozwala je w ten
sposób monitorować (Consumer Sentinel www.consumer.gov/sentinel/index.html). Za przykładem tego projektu
idą inne państwa, czego dowodem moŜe być międzynarodowy serwis eConsumer (www.econsumer.gov).
A co z gwarancją?
- Internet przewartościowuje wiele tradycyjnych instytucji słuŜących ochronie prawnej stron transakcji.
Gwarancja jakości stanowi wyraz konsensusu między sprzedającym a kupującym. Jest więc umową, a ta podlega
określonemu prawu. Przepisy prawa polskiego dotyczące gwarancji konsumenckiej zawarte choćby w ustawie z
2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaŜy konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (Dz.U. nr 141,
poz. 1176 ze zm.) nie obowiązują przedsiębiorcy działającego na terytorium USA, chyba Ŝe w drodze uzgodnienia
z konsumentem zobowiąŜe się do ich przestrzegania. W praktyce trudno sobie to wyobrazić.
Igor B. Nestoruk, doktor prawa MCJ Bonn, Kancelaria Domański Zakrzewski Palinka
ROZMAWIAŁ KRZYSZTOF POLAK