lo t temat numeru
Transkrypt
lo t temat numeru
gazetka szkolna II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie ul. Kilińskiego 62 tel. (034) 361 25 68 e-mail: [email protected] Czytaj „LOT”! numer 5 (24) LO T Twoje rzetelne źródło informacji!!! Kwiecień 2010 TEMAT NUMERU: JUś ZA PARĘ DNI, ZA DNI PARĘ... POśEGNANIE MATURZYSTÓW! LOT 1 redaktor naczelna Dominika Majchrzak Wstępniak, słodko-wiosenny Za oknem nareszcie zrobiło się wiosennie, wszyscy przeciwnicy srogiej zimy mogą więc odetchnąć z ulgą. Nic tak przecieŜ nie dodaje otuchy jak otwarcie szkolnego patio. Maturzyści robią się coraz bardziej nerwowi – za chwilę ostatecznie zmierzą się z wiedzą zdobywaną przez trzy lat spędzone w „Traugucie”. Pozostali tymczasem zaczynają juŜ marzyć o wakacjach. Tymczasem w Locie, witając wiosnę, wspominamy jak abiturienci bawili się na studniówce. Ponadto parę słów o kobietach, które swoje święto obchodziły 8. marca, co nieco o dźwigni handlu, jaką jest reklama. Nieodłączny element gazetki – wywiady i jeszcze więcej wywiadów. Rozmawiamy z panią profesor Izabellą Zawiszą (nauczyciel miesiąca), Martą Grunt (uczeń miesiąca), Filipem Boreckim i panią Aleksandrą Kościuch – szkolną pielęgniarką. W Locie więc pozimowy miszmasz, kolorowy jak nadchodząca wiosna! śyczymy miłej lektury. TRAUGUCIAKOWA AGENCJA PRASOWA Akcja honorowego krwiodawstwa Ś w i ę t o s z e k JuŜ po raz czwarty kaŜdy pełnoletni uczeń „Traugutta” mógł podarować 450 ml krwi potrzebującym! Nie wszyscy chętni otrzymali zgodę. Wśród dawców przewaŜali maturzyści, oraz drugoklasiści, nie zabrakło równieŜ absolwentów oraz nauczycieli. To wydawałoby się szkolne przedstawienie wymagało naprawdę cięŜkiej pracy, lecz było warto! Mistrzowsko odegrana przez naszych uczniów Molierowska komedia "Świętoszek" zebrała gromkie brawa i duŜe uznanie. Śmiechom nie było końca. W przygodzie z Molierem udział wzięli : Świętoszek - Filip Borecki p. Pernelle - Agata Głogowska Orgon - Krzysztof Grzegorzewski Elmira - Ania Czystek Damis - Patryk Leciak Marianna - Angelika Korzekwa Walery - Teodor "Peruka" Gajos Kleant - Jacek Boratyński Doryna - Martyna Berghauzen Pan Piórko - Michał Prószyński Oficer - Patryk Rak Flipotka - Zuzia Halkiewicz Wawrzyniec - Mateusz Bajor Nadzór artystyczny sprawowali: p. prof. Wiesława Mecmajer p. prof. Izabella Zawisza oraz absolwenci „Traugutta”, obecni studenci PWST Marysia Kania i Kamil Błoch. Koncert Walentynkowy Turniej Scrabble To nie tylko chęć zapewnienia rozrywki uczniom, ale równieŜ rozwijanie ich umysłu. Kilkunastu śmiałków z inicjatywy prof. Marka Podgórskiego przystąpiło do rywalizacji, która miała miejsce w szkolnej świetlicy. NaleŜy wspomnieć, iŜ trauguciakom nie brak kreatywności, dlatego teŜ ich rozgrywki trwały długo i były bardzo owocne. Niektórzy nawet w y s z l i p o z a p l a n s z ę . . . 14 Lutego obchodzimy święto zakochanych. Co roku okazujemy sobie w róŜnoraki sposób coś najwaŜniejszego w naszym Ŝyciu- miłość. W atmosferze miłości, przyjaźni w naszej szkole odbył się koncert, w którym mogliśmy usłyszeć piosenki miłosne w wykonaniu solistek: Ani Czystek, Magdy Topolskiej, Martyny Słomińskiej. Akompaniowała Kamila Kobic. Respondek, Kinga Oracz, Magdalena Topolska i Martyna Słomińska oraz Klaudia Bednarek. AranŜacja i akompaniament – Paweł Gruca. Po koncercie odbyła się licytacja prac częstochowskich plastyków oraz uczniów i absolwentów naszego liceum. Ostatnią atrakcją wieczoru był spektakl „Stachura” w wykonaniu dyrektorów teatru: Piotra Machalicy Koncert „Serce dla Traugutta” „Ten koncert był za krótki” – tak podsumowali niedzielny wieczór 21 marca w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie widzowie . W trakcie wieczoru wystąpili: chór II LO, śpiewając utwór Skaldów pt. „Wiosna”, Roksana Sokołowska i Jacek Boratyński, Kacper Tomczyk, Magdalena Kostrubiec (zdj. prawy róg), Anna LOT 2 (nabywcy jednej z licytowanych prac) i Roberta Dorosławskiego. Widzowie gromkimi brawami nagrodzili aktorów i muzyków, a piosenka „Dwa teatry” musiała być odśpiewana na bis. Uczeń miesiąca: Marta Grunt Imię i nazwisko: Marta Apolonia Grunt Junior Zainteresowania: bierki elektryczne pod wodą, udawanie chorej psychicznie w miejscach publicznych Znak rozpoznawczy: epileptyczny śmiech prowadzący do migreny Weronika Bawor: Siema Grunt! Marta Grunt: ? WB: Masz chwilę? MG: Nie. WB: Ok., to zacznijmy od pytania pierwszego. Interesujesz się malarstwem? MG: Bawor, co ty bredzisz. Jakbym się interesowała malarstwem siedziałabym w „Plastyku”, bycząc się za wszystkie czasy i znienawidziłabym zajęcia z rysunku. W chwili obecnej cierpię na nieznaną chorobę, która się objawia niekon- trolowanymi odruchami kończyn, głównie rąk, w kontakcie z długopisem lub ołówkiem. Broń cię, Panie BoŜe, od nazywania tego malarstwem lub jakimkolwiek działem sztuki! Jedyna bliska mi sztuka, to mięsna (wyŜsza potrzeba koksowania i przyswajania białka w kaŜdy moŜliwy sposób). To co płodzę w wolnym czasie, jest jedynie pretekstem do nie uczenia się do matury. WB: Kogo w takim razie z artystów podziwiasz, masz jakiegoś i d o l a ? MG: Owszem: Mucha, Dali, Fortune, Duda-Gracz, Kawasaki. Ale chyba najbardziej lubię Zdzis ia Beks iń skieg o <3 WB: Aaa! TeŜ go uwielbiam! MG: O! Nareszcie normalnie gadasz. To załóŜmy fanklub na „ f e j s b ó k u ” ! WB: Ale oprócz Twojej „niesztuki” masz teŜ inne zaint e r e s o w a n i a ? MG: Lubię surfować na desce. Sedesowej. Ewentualnie strzelać z palców i mlaskać uchem. (To jest jedna z moich nadludzkich umiejętności zastępująca mój brak powonienia. Aha, no i mam konto na „samosi”, co mi daje +10 skilla i charyzmy). WB: Miałam na myśli narciarstwo i jazdę k o n n ą … MG: Eh, takie tam pierdoły. Na nartach jeŜdŜę od kiedy zaczęłam samodzielnie oddychać. Nie zdziwiłabym się, gdybym się dowiedziała, Ŝe mój ojciec przy porodzie załoŜył mi buty z miękką wkładką od razu po przecięciu pępowiny. O dziwo, nie praktykuję, jak to większość ma ostatnio w zwyczaju, freestyle’u. Na samą myśl o poręczy albo boksie dostaje spazmów z uwagi na moŜliwość „zciachania” moich pedantycznie zrobionych krawędzi. Poza tym z moją płytą w wiązaniu, o grubości paru centymetrów, na większej „hopce” poŜegnałabym się z rze pkami pr zy lądowan iu. WB: Czyli jeździsz rekreacyjnie? MG: Nie do końca, po prostu wolę slalomy. JeŜdŜę z ojcem na wszystkie moŜliwe zawody (jeśli czas na to pozawala). Pod koniec marca mamy finał AMP w Kluszkowcach. Nie widzę tego zbyt róŜowo ze względu na to, Ŝe zamieniłam się w wielką ciemną tłustą masę świątecznego budyniu z grudkami... Jak nikt nie widzi to praktykuję "WDPS" (woŜenie dupy po stoku)". W B : A j a z d a k o n n a ? MG: Nie praktykuję od września ze względu na maturę, choć zaraz po niej mam zamiar zrobić instruktora i w końcu „zaliczyć” srebrną odznakę. WB: W takim razie powodzenia! A co ze studiami? MG: Prawdopodobnie zawalę na całej linii, a w ostatnim rzucie na taśmę spadnę na cztery łapy i będę studiować na WyŜszej Szkole MelanŜu im. Dizzee Rascal’a. WB: AŜ tak ostro balujesz? MG: Nie, imprezy zdarzają mi się raz na ruski rok, ale w dzieciństwie wpadłam do kociołka z zupą i od tamtej pory mam chore pomysły, które podczas imprez stają się logiczniejsze wraz ze wzrostem etylenu we krwi balujących, a co za tym idzie, wcielanie w Ŝycie. (Często efekty moŜna później podziwiać w wiadomościach na „Jedynce”). Rozmawiała Weronika Bawor Gwiazda miesiąca: Filip Borecki Są osoby, bez których słynny klimat ,,Traugutta" nie mógłby istnieć... Znany chyba przez całą społeczność ,,Traugutta", jeśli nie, to przynajmniej przez większość... Wszędzie go pełno, najłatwiej rozpoznać go po szerokim uśmiechu i nieskończonym zapale do działania. Jeszcze nie wiecie, kto to? Filip B o r e c k i! LOT: Czy utoŜsamiasz się z bohaterem, którego grasz w ,,Świętoszku"? F.B.: Zdecydowanie nie, ale rola wymaga ode mnie, bym na te 45 minut przedstawienia stał się tytułowym ,,Świętoszkiem". Oczywiście zmiany, które wprowadziliśmy wraz z grupą do oryginalnego scenariusza były dość niekonwencjonalne, ale miało to na celu uprzyjemnienie i ułatwienie odbioru sztuki przez młodego widza. Zaznaczyć równieŜ trzeba, Ŝe nasza trupa, to nie profesjonaliści, lecz trauguciaki, których z tłumu wyróŜnia chęć działania i przeogromna charyzma. W ten sposób chciałbym złoŜyć pokłon w stronę całej grupy teatralnej. LOT: Czy wiąŜesz swoja plany na przyszłość z teatrem? F.B.: Teatr to tylko zabawa i forma spędzania wolnego czasu w miły sposób. Traktuję to raczej jako przygodę i odskocznię od szarej rzeczywistości, a przyszłość... Jeszcze nie zastanawiam się nad przyszłością. LOT: Skąd u ciebie tyle pomysłów na ciągłe wyjazdy, obozy itp. ? F.B.: Skąd tyle pomysłów? To ludzie, z którymi mam styczność często wpadają na genialne pomysły, a ja tylko pomagam w ich realizacji. Nie lubię, gdy jest nudno, moim zdaniem zawsze powinno się coś dziać, w końcu przyszliśmy do ,,Traugutta" nie po to, aby się uczyć, prawda? LOT: Czy uwaŜasz, ze w ,,Traugucie" jest więcej takich charyzmatycznych postaci? F.B.: Na pewno tak! Są osoby w tej szkole, bez których ten słynny klimat ,,Traugutta" nie mógłby istnieć, lecz wbrew pozorom, nie są to osoby, które robią z siebie przygłupów na środku świetlicy. Moim zdaniem te osoby, to dusze towarzystwa budzące szacunek otwartością i pozytywnym nastawieniem do Ŝycia, a nie kretyńskimi pomysłami. Dokładnie odpowiadając na pytanie - tak, jest wiele takich osób. Najczęściej jednak dostrzegamy tych ,,dziwnych", a nie tych ,,spoko ziomków" ;). LOT: Dziękujemy za wywiad. F.B.: Dzięki ;). Katarzyna Kała, Angelika Knop LOT 3 Z wielkim hukiem ReportaŜ Dominiki Majchrzak Parę dni przed feria- poloneza. przez ny pióropusz nie zdobi juŜ manekina przy mi wchodzę dyrekcję i wychowawców, w trzech grupach drzwiach, tylko szyję jednego z profesorów. do szkoły w i t a n a mają zmierzyć się z tym staropolskim tańcem. Gracji, której pełno było przy polonezie, teraz Na twarzach kolejnych wchodzących na aulę jest jakby mniej. Ktoś, wykonując szybki obrót, dźw iękami par mieszają się przeróŜne emocje. Jedni przy- wywraca się na parkiecie i ze wstydem posta- gryzają z nerwów wargi i próbują skupić się na nawia zastopować zabawę. szalonej m u z y k i disco, przy drzwiach stoją manekiny ubrane w czerwone pióropusze. Grupa uczniów chadza po szkole przebrana za Hiszpańską Inkwizycję, lustrując przechod- Szkołę wypełniły dźwięki dostojnego Trzecioklasiści, prowadzeni pogo, w tę noc moŜliwe jest wszystko! Czerwo- skomplikowanych przejściach, które zaraz mają Trampki na czerwonym dy- nastąpić. Inni wydają się zupełnie nie dostrzegać powagi chwili i pogrąŜają się w pogawęd- wanie kach, śmieją lub stroją miny do otaczających ich wkoło fotografów oraz kamerzystów. Po To, co jeszcze kilka godzin było tak kilkudziesięciu minutach uczniowie mogą ode- waŜne, traci na znaczeniu. Jedenastocentyme- tchnąć: taniec wypadł rewelacyjnie. trowe szpilki, na których uczyłam się chodzić, moŜna ostatecznie zdjąć lub zamienić na pła- niów wzrokiem. Ktoś demonstruje jak świet- A kto z nami nie wypije nie tańczy do You Never Can Tell, podobno skie obuwie. Dziewczęta przecieŜ tańczą bez butów, lub nawet w obuwiu sportowym. Fryzu- Czas na niemniej podniosłe i wzru- lepiej niŜ sam Vincent Vega. Idę na lekcje – język polski, czytamy wiersze Norwida. Na- szające dyrektor są rozkopane, zniszczone. MakijaŜ zrobiony gle słychać zrywający się do biegu dziki przypomina, Ŝe juŜ za 100... a nie, przepra- przed wizaŜystkę rozmazał się. Po kolejnej tłum, ktoś z klasy otwiera drzwi, paru biegnących pada chyba na ziemię... ups. Pod- szam... za 79 dni matura, następnie przewod- zmianie roztarganych rajstop, decydują się je niczący Komitetu Studniówkowego podziwia i zdjąć tudzieŜ zignorować dziury. Stroje, tak Ŝyczy udanej zabawy. Później przemawiają Ŝmudnie wybierane, są poplamione lub widać sami uczniowie, ale juŜ nie tak uroczyście i w na nich mokre plamy. Ale to wszystko jest auli, lecz między sobą, na małej sali gimna- teraz niewaŜne. To w końcu studniówka, trzeba stycznej, jedząc pierwszy studniówkowy posiłek się bawić, nie czas na pudrowanie noska! noszą się szybko i wrzeszcząc, biegną dalej. przemowy. Najpierw pan ry, których ułoŜenie zajęło im po kilka godzin, Te wszystkie dziwne zdarzenia, mające miejsce na tydzień przed feriami, to bynajmniej nie halucynacje. To swoiste przygotowania, zaraz po próbach poloneza i dekoracji szkoły, do balu studniówkowego. NajwaŜniejszego balu w Ŝyciu kaŜdego licealisty. Pakiet studniówkowy Galeria Jurajska wreszcie znalazła swoje zastosowanie. To właśnie tam tegoroczni maturzyści i maturzystki zaglądali najczęściej, by kupić na bal studniówkowy te wyśnione suknię, garnitur, buty, dodatki... Wydatki znacznie przekraczają dochody, ale to jedyna taka okazja w Ŝyciu, warto zaszaleć. Dziewczęta zamawiają wizyty u fryzjera, kosmetyczki, być moŜe parę razy odwiedzą solarium, chociaŜ mówi się, Ŝe to takie niezdrowe. Pojawiają się kolejne dylematy: włosy spięte czy rozpuszczone? Proste czy pokręcone? Koszula biała, a moŜe kolorowa? Krawat, muszka, szal? Zazwyczaj to właśnie takie tematy przewijały się na kilka dni przed długo wyczekiwanym balem. Bonsoir, Paris Bal ma zacząć się o godzinie 20, i popijając go colą. Kolejne klasy są wywoływa- maturzyści jednak zjeŜdŜają się do szkoły na ne z sali, by wspólnie stanąć do pamiątkowego długo przed umówioną godziną. PodjeŜdŜamy zdjęcia, które kiedyś pod budynek, który jest niemalŜe nie do pozna- chwile ze studniówkowej zabawy. nia. Na czerwonym dywanie, który rozciągnięto przed wejściem, moŜna poczuć się jak prawdzi- Odbijany wa gwiazda show biznesu. Czerwony wiatrak, którym udekorowano drzwi, wygląda jak wyję- Nareszcie! Właściwą część balu czas ty z kartki pocztowej. I napis w holu głównym: zacząć. Uczniowie szturmem ruszyli na parkiet, le bal du Moulin Rouge, Studniówka 2010. chwilę później w ich ślady poszli i nauczyciele. Całość robi imponujące wraŜenie. Zamierzony Podział na pojęcia uczeń i nauczyciel szybko efekt został osiągnięty: nie znajdujemy się juŜ jednak zacierają się, by ostatecznie tego wie- w Częstochowie, tylko w ParyŜu! czoru bawili się wszyscy wspólnie. Partnerzy do tańca szybko się zmieniają, nie wiadomo w Prawa, lewa... Z powrotem do Częstochowy ma przypomnieć miłe czyich ramionach skończysz dany utwór. Kółka i kółeczka, tańce w parach, węŜyki i dzikie LOT 4 Na małej sali cumuje coraz więcej osób, które dosłownie padają ze zmęczenia. Za oknem zaraz zacznie świtać. Pojedyncze pary zaszywają się w kiszce lub na pustych korytarzach, decydując się spędzić ostatnie chwile balu w miłosnych uniesieniach. Znaczna większość gości jednak nie ustępuje i do ostatniego taktu postanawia wytrwać na parkiecie. Kapela, która tej nocy umilała abiturientom zabawę, w końcu kończy swój koncert. Nieliczni śmiałkowie jednak postanawiają nie kończyć szalonych tańców. Szkoła stopniowo pustoszeje, cichnie. Wychodzącym ciśnie się na myśl tylko tyle: ten bal będziemy wspominać jeszcze długo! LOT-ne Romualdy 2010 redakcyjne typowanie Wszystko, co dobre szybko się kończy – to stara jak świat i niepodwaŜalna maksyma. W mgnieniu oka nadszedł teŜ koniec edukacji w murach II LO dla kolejnego pokolenia trauguciaków. 30 kwietnia, podczas uroczystego zakończenia szkoły, oficjalnie poŜegnamy trzecioklasistów. Koniec roku to czas podsumowań, któremu towarzyszą przeróŜne emocje: będzie śmiech, będą i łzy. To szczególny moment, w którym naleŜy nagrodzić uczniów wyjątkowo wyróŜniających się spośród tłumu trauguciaków przez te trzy wspólnie spędzone lata. Niewątpliwie kaŜdy z wychowanków II LO wniósł coś magicznego do społeczności szkolnej, nie sposób jednak wspomnieć o wszystkich. Redakcja LOT-u postanowiła przedstawić swój zupełnie s u b i e k t y w n y przegląd osobistości „Traugutta”. Uczniów mianowaliśmy w 12 kategoriach, zostało nagrodzonych 16 trauguciaków. Lustereczko powiedz przecie, czyli miss szkolnych korytarzy... Malwina Fulko Towarzysz szkolnej miss, czyli mister „Traugutta”... Piotr Malasiński (zdj. na okładce) Zakochana para... Justyna Hys i Jakub Kamyk Wychowanek Hadesu, czyli palacz roku... Michał Radziejowski Artystka... Marta Grunt Wokaliści... Justyna Kosela oraz Kacper Tomczyk Mądra głowa... Tomasz Podlewski Gwiazda rocka... Stanisław Synowiecki oraz Szymon Kowalik Złotousty, czyli spiker roku... Kamil Gołdowski Pa-pa-paparazzi, czyli niestrudzony foto- graf... Jarosław Respondek Się pływa, się skacze, czyli najlepszy sportowiec... Arek Bociąga i Sylwia Loch Najlepiej ubrany... Radosław Zbyszewski LOT 5 „Cierpienia młodego Snajpera” Księga V: wica napawała zarówno respektem, jak i swe- nie dbać o próŜne rozkosze. Chroń się przed Czasem w Ŝyciu trzeba podjąć wyzwanie! go rodzaju ufnością. Od pierwszego momen- samym sobą i trwaj w czystości. Przestrzegaj Gdy wszystko, co masz na jednej karcie stanie, tu, kiedy go ujrzałem miałem pewność, Ŝe zło przykazań 6 i 9. Wtedy i zły nie będzie miał Nie wahaj się ni chwili, nie rzucaj nadzieje, Przemień swoje Ŝycie, wpłyń na świata dzieje! nie ma do niego dostępu, a kaŜdy demon do Ciebie dostępu i suchą nogą przejdziesz (których wszakŜe tak wiele w naszym bied- przez bagnisko rozpusty. Pamiętaj - sposo- nym świecie) czmycha na sam odgłos jego bem na odegnanie zła jest... - Beratend wy- kroków! W gabinecie, do którego wszedłem ciągnął z kieszeni snickersa i czym prędzej panowała taka cisza i tak odświętny nastrój, ugryzł. Ŝe bałem się pierwszy zabrać głos. Jak się - Snickers? okazało, nie było to konieczne, bowiem świą- - Nie! Pełne zawierzenie Stwórcy. tobliwy mąŜ z jakim miałem do czynienia juŜ - Jeśli jednak ktoś nigdy nie ujrzał Ŝadnego wcześniej dowiedział się o mnie wielu rzeczy. znaku, który by przekonał go o jego istnieniu? - Posłuchajcie! - rzekł mimo, Ŝe nikogo oprócz - Teraz podałeś przykład z grubej rury. Zaw- mnie nie było w sali. Odniosłem sze są jakieś znaki. Człowiek pyta! Człowiek ję do Ciebie coś wyjątkowego! Musisz mnie wraŜenie Ŝe cały świat zamilkł w podziwie i ze pyta! wybawić! Muszę juŜ kończyć. Nie mogą przy- skupieniem czekał na słowa - Kim jest ów człowiek-pyta? łapać mnie na pisaniu listu. śegnaj. A moŜe wielebnego. - KaŜdym z nas. Szukamy, ciągle szukamy raczej do zobaczenia. Twoja Oddana Leila - Posłuchajcie! - powtórzył. Czekałem na sło- tarczy przeciw włóczni złego. Mało kto ją znaj- Johanna Nachname. wa, które za chwilę miały spłynąć z duje. Ja Ci jej jednak uŜyczę, byś nie szedł 6 luty 2010 roku jego ust. bez wsparcia w cień. - Posłuchajcie! - powtórzył dostojnie raz trze- Wielebny wyciągnął kawałek odciętego palca. dę mam uratować Leilę ze szponów tajemni- ci. Trójka jest bowiem cyfrą świętą i - To relikwia św. Andrzeja. Noś ją zawsze przy czej sekty, o której tylko ledwie zdąŜyła napo- wielką ma moc to, co troiste i trzykrotnie się sobie. – Przyjąłem dar od kapłana. mknąć w swoim telegraficznym liście, nie stanie. - Wielebny. WciąŜ me serce pełne jest wątpli- mogę zapominać o rozsądku, który do tej - Wielkie niebezpieczeństwo czeka na tych, co wości. Nadal nie wiem, jak kroczyć ścieŜką pory tak był mi obcy. Za wszystko trzeba się podąŜają za namiętnościami ciała! I Ciebie światła. zabrać powoli, z rozwagą, starannie planując zwiodła ta siła nieczystości! CzyŜ nie? - Opowiem Ci zatem pewne przypowieści. kaŜdy krok. Do tego zaś niezbędna jest wie- - Przepraszam dza. Postanowiłem więc udać się po radę do - Czujesz Ty skruchę, lecz i to moŜe być mało. O heretyku i diable z piekła: specjalisty - prawdziwego eksperta wiedzące- Nadal wszak twe ciało rządzi duszą. Nadal go niemal wszystko o knowaniach złego - Nie tak dawno temu (pamiętajmy, Ŝe Zły cały odczuwasz pociąg do pewnej kobiety. Beratenda z Ars. czas działa - nie tylko w zamierzchłych cza- - Chcę tylko, Ŝeby była szczęśliwa. sach) Ŝył w Trauhajm niewierny - Kubitzchem Beratend był postawnym człowiekiem o - To, co teraz powiedziałeś sprawiło, Ŝe po- go zwano. Przechadzał się pośród ludzi ni- potęŜnej sylwetce i rozbudowanej masie mię- czułem iskrę w sercu. Jest dla Ciebie nadzieja czym wilk w stadzie owiec. Siał zgorszenie, śniowej ukrytej pod długą, czarną, elegancką nieszczęśliwcze! Ta kaseta naprowadzi Cię na deprawację i rzucał mrok swej herezji na szatą inkwizytora. Jego silna, słuszną drogę. – wyrzekł Beratend wkładając wiernych małego serca. I lud począł szemrać 28 stycznie 2010 roku Ratuj mnie nieznajomy. Nie chciałam okraść Cię dwukrotnie. Ścigało mnie Bractwo Wixxa Sai Qtsasa i okradłam Cię w toalecie by mieć większą szansę na ucieczkę, lecz oni i tak mnie dopadli... odnaleźli mnie w Twym mieszkaniu i kazali je splądrować. Czu- Wreszcie zacząłem działać! Jeśli napraw- ojcowska pra- kasetę do odtwarzacza. przeciw wierze ojców swych i przeciw paste- - powiedział rzowi swemu. Przewodnik dusz spojrzał w cicho, jakby w niezwykłej po- serca ludu, a ujrzawszy w nich cierń niewiary korze chciał usunąć się na bok i strapił się wielce, lecz nie wiedział, co było pozwolić aby nic nie zakłócało powodem zmiany i cóŜ począć winien. przesłania. W tymŜe czasie w samym środku nocy Kubitz- Słuchaliśmy. Dźwięki z odtwa- cha nawiedził tajemniczy przybysz. rzacza rozlewały się łagodnie - Witaj nieznajomy. - powiedział niepewnie po pomieszczeniu wypełniając heretyk. kaŜdą dziurę w mej duszy i - PotęŜna wichura łamiąc duŜe drzewa trzciną kojąc pięknem treści. Przekaz zaledwie tylko kołysze - odparł niezrozumiale słów był jasny. Piętnował wy- przybysz. uzdanie, brak hamulców moral- "UwaŜaj, uwaŜaj, uwaŜaj, uwaŜaj" rozległ się nych, zachwalał natomiast tak głos w jaźni bluźniercy, ów jednak juŜ dawno rzadki w dzisiejszych czasach, odrzucił wszystko, co z sumienia pochodziło. lecz i tak potrzebny wstyd. - Kim jesteś? - zapytał Kubitzch Posłuchajmy! Poczułem, jakieś Ŝe - oto większej i dotykam całkowicie czystej prawdy. Gdy - Jestem twoim Diabłem StróŜem - Kubistofelesem. Mogę Cię uczynić bogatym, sprawić, Ŝe podąŜą za Tobą najpiękniejsze dziewoje. Pod- odsłuchaliśmy nagrania wielebny rzekł: pisz tylko ten cyrograf. Kubitzch przystał na ten układ. Nie wierzył w - Niechaj nie wie potylica, co jego moc, gdyŜ nie wierząc w Boga nie mógł wyczynia twa prawica. Inaczej teŜ rzecz jasna wierzyć w diabły... i do końca bowiem pokryjesz się sromem i zaprzedał duszę piekłu. nie będzie ucieczki. Gdy męŜczyzna przystaje z kobietą winien robić tylko tyle ile jest konieczne aby dziecię spłodzić i LOT 6 Następnego dnia pasterz przemówił do ludu. Wtedy bluźnierca powstał z miejsca i sączył jad w uszy zgrumadzonych, tak iŜ kapłan z niczem odszedł. W ten sposób trzoda opuściła Przyjąłem święty granat. Dokładnie pasterza i powędrowała w mrok ku uciesze demonów. tak, jak Unterlöwer przyjął cięŜar obowiąz- Wkrótce Kubitzch otoczony niewiastami zapo- ków, odpowiedzialności i chwałę, którą mniał o obietnicy jaką złoŜył Kubistofelesowi. opromienił go arcykapłan. Uwierzyłem, Ŝe z Wtedy diabeł po raz drugi się pojawił. pomocą - Kim jest przedziwny przybysz? - pytał lud łapsk Niebios wyzwolę sekty z plugawych moją Leilę. - Diabeł z piekła - odpowiedział ktoś cicho 10 luty 2010 roku Heretyk krzyknął ze strachu i zerwał się do ucieczki. Jednak nie potrafił umknąć biesom, które zabrały go prosto do Otchłani, gdzie po Idąc za radami świętobliwego Beraten- dziś dzień się smaŜy. Taka kara czeka na da z Ars postanowiłem poczynić pewne kaŜdego, kto paktować zechce z siłami nieczy- przygotowania przed wkroczeniem do sie- stymi. dziby kultu Wixxa Saj Qtsasa. W tym celu - Przygnębiająca to lekcja wielebny. Boję się, udałem się na rynek. Pierwszym sklepem, Ŝe nie dam rady w konfrontacji z takimi mo- który rzucił mi się w oczy była niewielka cami. - powiedziałem do inkwizytora kwiaciarnia „Gleich um die Ecke”. - Posłuchaj zatem drugiej przypowieści. Powinna pokrzepić twego ducha. Wnętrze kwiaciarni przesycone było wonią tylu rodzajów kwiatów, Ŝe aŜ przyprawiały o zawrót głowy. Przy kasie stał O pieśni chwalebnej i Unterlöwerze: tęgi Azjata, tępo wpatrujący się w dzie- Są pośród nas ludzie niewzruszonej wiary. więtnastocalowy monitor i Ŝywo zajadający Jednym z nich był wielki wirtuoz i poeta. Je- się bułką słodką, którą to ochoczo zapijał den z wielkiego rodu. Znany był z poboŜności najwyborniejszym trunkiem bezalkoholo- i zewsząd spływali się Ci, którzy chcieli posłu- wym w Trauhajm – kultową „Kirsche Kolą”. chać jego rad. Unterlöwer nie pragnął jednak- Kiedy wchodziłem oderwał wzrok od ekra- Ŝe łechtać swojej próŜności. nu w który wcześniej zawzięcie się wpatry- Pewnego razu o poboŜnym artyście dowiedział wał. Podszedłem do niego na tyle blisko, się arcykapłan. Wezwawszy go do siebie tak na ile było konieczne aby ukradkiem zerk- mu rzekł: nąć w ekran. Wyglądało na to, Ŝe Azjata hac- - Prawym i bogobojnym jesteś człowiekiem. kował Tibię. Pragnę Cię wynagrodzić i wywyŜszyć przed - Co podać? - zapytał grzecznie, chociaŜ dość s t r a s z n i e moją trzodą aby przykład z Ciebie brali. c o Więc moŜe czas juŜ rzec „Do widzenia”? - Nie jestem godny ogromu łask, którym mnie - Chciałbym kupić bukiet najcudniejszych róŜ - Do widzenia. – odparłem grzecznie i wysze- obdarowujesz wielebny! - wykrzyknął Unterl- – odpowiedziałem. d öwer. - kosztować Chwilę później usłyszałem wystrzał. Nie h w a l c z y ć ? Chcę juŜ zapomnieć o tym, co mnie tak ł To Odejść, tak chcę juŜ odejść! Bo ile moŜna o moŜe d n sporo ł t ł a m s i ! e m . Wybraniec arcykapłana w dobrej wierze przy- - Nie dbam o cenę. Kupuję je kobiecie, do mam pojęcia, co zdarzyło się za mymi pleca- jął cięŜar chwały na swe ramiona. A we której me serce pała Ŝarem tak mocnym, tak mi. Nie miałem odwagi wrócić do kwiaciarni. wszystkim, co uczynił wspierały go hufce nieugaszonym... Jam jest bowiem jak lawa – Zresztą anielskie i Pan błogosławił mu w kaŜdym tylko z zewnątrz wyglądam na zimnego, jed- przedsięwzięciu. nakŜe ognia, który płonie w mym wnętrzu i schludny sto lat nie wyziębi... Zresztą, „Niciogenerarion”. Zaglądnąłem i do niego. - Oto prawdziwe światło! - zakrzyknąłem, gdyŜ w istocie dopiero teraz zobaczyłem przed sobą drogę do oświecenia. - Co zaś miłosierny kapłanie moŜesz powiedzieć mi o tajemniczym bractwie Wixxa Sai Qtsasa? - Słyszałem o nich... Po kaŜdej wieczornej mszy zaczepia mych wiernych niejaki Gibki Johann i mydli on im oczy róŜnymi medytacjami, akupunkturami i innymi szatańskimi wynalazkami. Chcesz wybawić swą miłość przed szponami zła? Musisz pierw sam rzucić się w ten młyn diabelski, przezwycięŜyć pokusy i ocalić swoją ukochaną. To misja! Ratując ją ocalisz teŜ inne zbłąkane owce. Błogosławię cię! - Dziękuję. Zrobię co w mojej mocy. – odparłe m n i e ś m i a ły m g ł o s e m . - Schütze. Tyś najlepszym mym uczniem. powiedział ze wzruszeniem Beratend i objął mnie za kolana – Masz ten święty granat ręczny. UŜyj go tylko w ostateczności, kiedy juŜ znikąd nie będzie nadziei. Zaś co do Bractwa... nie ruszaj tam z pustymi rękoma, albowiem Guru Bractwa lubi podarki i niczym innym tak szybko nie zdobędziesz jego zaufania. Zaś co do kobiety... daj jej dowód swej miłości, na początek moŜe być nawet materialny, na prawdziwe dowody jeszcze przyjd z i e c z a s . wiecie o prawdziwej co wy, Azjaci, romantyczności!? musiałem jeszcze kupić szatę. Niedaleko znajdował się niepozorny, ale Sklep salonek prowadziła wraz krawiecki z - pomocnicami - Och! Bracie! – odparł Ŝółtoskóry sprzedawca (naturalnie w którego oczach nagle pojawił się obłęd Frau Fleißster – kobieta wyemancypowana i wymieszany ze smutkiem, ale i wiarą w ide- nowoczesna. KaŜda najdrobniejsza tkanina, ały. Znałem dobrze to spojrzenie. -Fałszywą kaŜda szata, garnitur czy koszula musiały noszę skórę i niewzruszoną maską okrywam znaleźć swoje miejsce w bazie danych na jej odpowiednio wykształconymi) zwiędłe z bólu i zgryzot lica! Lecz Tobie... laptopie. Kiedy poprosiłem o odświętną, ta- Tobie jedynemu wyjawię prawdę! Ty jeden jemniczą szatę z kapturem Frau Fleißster pojmiesz me słowa, bo takaŜ sama krew w z a w o ł a ł a Tobie płynie! To samo serce w dumnej bije - Odwróćcie się do mnie – dziewczyny prze- piersi! - to mówiąc zdarł z siebie Ŝółtą skórę i kręciły krzesła na których siedziały – i przy- mym oczom ukazał się zgoła inny człowiek, nieście naszemu drogiemu klientowi szatę. najpewniej Polak z pochodzenia. – Skrywam Obsługa była niezwykle sprawna. Przynajm- się w skórze Azjaty albowiem brutalne ręce niej do czasu zapłaty. Problemy z logowaniem rynku do tego mnie zmusiły. Niemiecka klien- do systemu zakupów znacznie wydłuŜyły mój tela chwali sobie skośnookich specjalistów, a pobyt w sklepie. Nie było w tym niczego p o m o c n i c z k i : szkaluje i wyśmiewa tych z kraju bursztyno- strasznego... W głębi siebie czułem, Ŝe jestem wego świerzopa, który gryka jak śnieg biała! - juŜ gotów by wypełnić swoją misję, swoje Chwilę później ze łzą w oku podał mi cudnej przeznaczenie! W końcu opuściłem salon... urody bukiet. Musiał być bardzo nieszczęśli- Wyruszyłem na spotkanie z Gibkim Johannem. Wiedziałem, Ŝe będzie kręcić się gdzieś niedaleko przybytku duchowego Beratenda. Miałem kwiaty dla swej ukochanej i drogi podarek dla Guru. W kieszeni swego płaszcza skrywałem święty granat i palec św. Andrzeja. Nie wiedziałem co mnie czeka. Czułem się dobrze, lecz w głębi siebie czułem jaskółczy niepokój... wy. A przecieŜ z taką duszą mógł być mesjaszem własnego narodu. Narodu? Nie Ziemi całej! - Ile płacę? - zapytałem zmieszany Sprzedawca nie słuchał. Rozpoczął recytację: - Znów muszę zamknąć przyłbicę i stanąć do w a l k i k t ó r e j n i e c h c ę , Znów muszę zniszczyć w sobie, to co miałem n a j c e n n i LOT 7 e j s z e . Kino jest przereklamowane W scenariusz kaŜdego projektu wpisane Wiedzę, jak w dyskretny sposób umieścić na stanie pozyskać sobie wielu zwolenników. Do- są sceny, mające na celu zaprezentowanie ekranie product placement, moŜna zdobyć na bry marketing pomaga rewelacyjnym obrazom przedmiotów opatrzonych znaną marką kursach bądź opanować ją wnikliwie oglądając w zdobywaniu znaczących nagród. Uhonorowa- Widz świadomie lub podświadomie reje- najlepiej zrobione komercyjne obrazy filmowe. ny 4 Oscarami „To nie jest kraj dla starych struje logo przedsiębiorstwa, aby zaraz po Jednak takie umiejętności, zwłaszcza w rodzi- ludzi” braci Cohenów (Joela i Ethana) kosztował projekcji pobiec do sklepu i zakupić towar, mej kinematografii, zdają się być wciąŜ wielką 25 mln dolarów. Szacuje się, Ŝe promocja filmu będący nieodłącznym atrybutem postaci, niewiadomą dla niektórych twórców. Będący obciąŜyła twórców kolejnymi 25 mln. WciąŜ który przybliŜy go do autorytetu bohatera swego czasu na szczycie polskiego box-office’u plasujący się na pierwszych miejscach świato- filmowego. „Ja wam pokaŜę” (reŜ. Denis Delić) - 758,7 wych box-office’ów, choć wielki przegrany te- Podczas, gdy media bombardują nas niezliczo- tysiąca osób w przeciągu dziesięciu dni od gorocznego wręczania najbardziej prestiŜowych ną ilością reklam, które w sposób irytujący i premiery-daje receptę na to, jak nie powinno statuetek, „Avatar” pochłonął około 400 mln bezczelny utrudniają odbiór emitowanego filmu się lokować produktów określonych marek w dolarów (produkcja i promocja). Opłacało się, bądź serialu, w samym obrazie filmowym coraz filmie. Product placement pojawia się niemal w film zarobił niejednokrotnie tyle. W 1998 roku częściej moŜna dostrzec destruktywne działanie kaŜdym kadrze komedii romantycznej. Nad- Harvey Weinstein, jeden z załoŜycieli wytwórni komercji. Z ekranu docierają do nas informa- zwyczajnym brakiem kompetencji w tej dzie- cje, nie mające nic wspólnego z przedstawianą dzinie wykazują się autorzy seriali. Wystarczy fabułą. I tak jak w pamiętnym „Truman show” włączyć kanał, na którym aktualnie emitowana Petera Weira, Laura Linney, z właściwym jej jest bohaterce miłości” czy „M jak Miłość”, aby przekonać się o nieautentycznym entuzjazmem, polska telenowela, pokroju „Pierwszej zachwalała coraz to nowsze produkty, mając fatalnym rzemiośle świadomość, Ŝe oglądają ją rzesze fanów mę- nachalny sposób o promocji traktuje wyemito- Ŝa, tak teraz aktorzy i aktorki silą się, aby wy- wany w 2007 roku odcinek „Na Wspólnej”, w paść naturalnie, trzymając w ręku najnowszy którym to bohaterowie z niekłamaną sztuczno- artykuł konkretnej firmy. ścią postanawiają skorzystać z usług interneto- Product placement to jednak nie tylko widnieją- wych Telekomunikacji Polskiej. cy na ekranie przedmiot bądź nazwa firmy. Istnieją jednak filmy, w których reklama pro- Obecnie często spotykanym rodzajem marke- duktów konkretnych firm dociera do odbiorcy w tingu jest namowa celebrytów do stosowania subtelnym konkretnych artykułów poza planem filmowym. umieszczania productu placementu na ekranie. fortelu. twórców. Są W wyjątkowo bowiem dwie drogi Zaprasza się znane osobistości, oczywiście za Pierwszy „symboliczną” opłatą, do bywania w poszcze- polecany, choć znacznie łatwiej dostrzegalny, gólnych sklepach, aby swoją osobą przyciągały to do obiektów handlowych nowych klientów. Nie placement). oznacza to natomiast, Ŝe kaŜda popularna jednak lokowanie drugoplanowe (creative pla- postać czerpie zyski z umów wiąŜących ich z cement). Marka firmy nie prześladuje odbiorcy Dench, danym koncernem. w kaŜdym ujęciu, stanowi raczej tło dla akcji „Zakochanym Szekspirze”, naleŜy się Oscar dla Umieszczanie swoich produktów w cieszących filmu. Nie męczy, a wciąŜ skutecznie odziały- najlepszej się popularnością produkcjach przynosi spore wuje na widza. okazała się skuteczna-artystka otrzymała złotą korzyści materialne reklamującym się przedsię- Jednym z reŜyserów, którzy nie starają się statuetkę, jak dotąd jedyną. Reklama filmów biorstwom. Tak teŜ na przykład w „Kilerze” promować w swoich filmach istniejących juŜ równieŜ moŜe być niesmaczna i wywoływać Juliusza Machulskiego auta firmy Nissan poja- marek, a wręcz unikają tego z odpowiednim skandale. Tak teŜ stało się w 2002 roku, kiedy wiają się łącznie aŜ przez 15 minut, co dało w uporem, jest Quentin Tarantino. W jego pro- Weinstein chciał zasilić konto Martina Scorsese efekcie 15 sprzedanych samochodów w dzień dukcjach papierosy prezentowane są pod fik- Oscarem za obraz „Gangi Nowego Jorku”. Prze- po premierze. Gdy w 1982 roku Steven Spiel- cyjną nazwą "Red Apple", a płatki śniadaniowe dobrzył, oszukał Akademię, przez co film nie berg umieścił w filmie „E.T.” ciasteczka Reese's opatrzone zostały pieszczotliwą nazwą "Fruit zdobył Ŝadnej nagrody, pomimo 10 nominacji. Pieces, popyt na łakocie wzrósł o 65%. Szcze- Brute". gólnie popularne jest szprycowanie widza re- Nie tylko reklama potrzebuje kina, ale przede klamami telefonów (Nokia i „Matrix”), czy sa- wszystkim kino potrzebuje reklamy. Bez odpo- czanie przedmiotów i marek na duŜym ekranie mochodów (BMW i James Bond). wiedniej promocji, nawet dobry film, nie jest w jest tańszą formą promocji, niŜ tradycyjne rodzaj lokowania, rozmieszczanie szczególnie pierwszoplanowe Znacznie lepiej nie (on-set prezentuje się Miramax, przekonał członków Akademii, Ŝe Judi za ośmiominutowy aktorki występ drugoplanowej. w Promocja „Reklama dźwignią handlu”. Nie obędzie się bez niej nawet najlepszy produkt. Umiesz- kilkadziesiąt sekund pomiędzy filmami lub w ich trakcie. Nie ma nic złego w uczciwym marketingu, który ma na celu wypromowanie dobrej firmy, solidnego obrazu filmowego. Częściej jednak się zdarza, Ŝe twórcy nie znają umiaru i zamiast szanować własnego widza, robią wszystko, aby przy minimalnym wysiłku zarobić jak najwięcej i sprzedać innym to, czego zapewne sami nie chcieliby obejrzeć na ekranie. NaleŜy wierzyć jednak w odbiorcę, który wciąŜ kuszony przez natrętną promocję, ma moŜliwość decydowania o tym, jakie kino wybierze. Miejmy nadzieję, Ŝe nie to pełne reklam, tylko to, które niesie za sobą wartości szlachetniejsze, niŜ polskie seriale. Anna Juszczyk LOT 8 Demokraty pytań kilka Liceum to czas kiedy młodzieŜ szkolna niło udzielania takich informacji swoim rodzi- trybie usprawiedliwienia, ani zwolnienia. Ironią staje obywatelami com (przykładowo w innej placówce były tylko jest to, Ŝe w zakładce dokumenty na szkolnej Rzeczpospolitej Polskiej. Początkową ra- trzy takie osoby). Świadczy to o tym, Ŝe stronie są procedury dotyczące rzadkich czyn- dość z tego faktu zakłóca podział na uczniowie nie widzą (w zdecydowanej większo- ności jak przyłapanie na paleniu papierosów, „równych i równiejszych” oraz społeczne ści) problemu w informowaniu rodziców, bo czy wystąpienie o odwołanie wychowawcy, a tabu. Jestem idealistą, lecz nie dąŜę do przecieŜ tak było od podstawówki, zatem czego nie ma nic o kwestii usprawiedliwień, co śmiem rewolucji, a jako obywatel demokratycz- tu się bać? twierdzić dotyczy kaŜdej godziny lekcyjnej w się pełnoprawnymi szkole. MoŜliwe, Ŝe jest to uregulowane np. nego kraju zwracam uwagę na niektóre W ciekawe niuanse Ŝycia społecznego. społeczeństwie panuje tabu: „Wychowuję, utrzymuję, więc mam prawo do poprzez zarządzenie dyrektora, ale ironia pozostaje. Litera prawa zdaje się być klarowna w tej kontroli”. Ma to swoje pewne racje, jednakŜe sprawie. Kodeks cywilny definiuje tę kwestię skoro dziecko nie chce Cię [rodzicu] informo- Wbrew obawom obserwatorów pol- następująco: wać o sprawach szkolnych, to zastanów się skiej edukacji, uczniowie są świadomi realiów jakie są między wami stosunki, jak ze sobą otaczającej Art. 10. § 1. Pełnoletnim jest, kto ukończył lat rozmawiacie i pomyśl, czy Twoje dziecko wy- zatracić obiektywizm poglądów poprzez nad- osiemnaście. chowywałeś/łaś czy tylko utrzymywałeś/łaś i mierną ufność w środki masowego przekazu i § 2. Przez zawarcie małŜeństwa małoletni uzy- kontrolowałeś/łaś? kulturę masową. Jak temu zaradzić? Nie odpo- skuje pełnoletność. Nie traci jej w razie unie- nas rzeczywistości, choć mogą wiem na to pytanie, gdyŜ nie mam wystarczaNasza szkoła podeszła do sprawy, w moim waŜnienia małŜeństwa. jącego doświadczenia i podłoŜa naukowego w Art. 11. Pełną zdolność do czynności prawnych odczuciu półformalnie. Szkoda, Ŝe w statucie postaci nabywa się z chwilą uzyskania pełnoletności. znalazł się tylko jeden krótki punkcik. Wedle otwarte. Z nadzieją spoglądam w przyszłość, magisterium. Pytanie pozostawiam statutu II LO do obowiązków ucznia naleŜy patrząc na rozwijającą się, młodą, dwudziesto- Tu kończy się teoria, a zaczyna praktyka. m.in. „Usprawiedliwić nieobecność na zajęciach letnią demokrację naszego kraju. Kluczem do Problemem staje się np. kwestia zwolnień z lekcyjnych w ciągu tygodnia po powrocie do rozwiązania zagadki mogą być słowa wybitnego zajęć lekcyjnych. Szkoły wzbraniają pełnolet- szkoły. Usprawiedliwienie musi znajdować się w francuskiego męŜa stanu kardynała de Richelie- nim uczniom, regulować samodzielnie sprawy zeszycie u: „To nie stanowienie nowych praw, ale prze- dot. ucznia pkt. 8). usprawiedliwienia nieobecności i usprawiedliwień” (§ 57 Obowiązki strzeganie istniejących czyni państwo silnym”. „zwalniania z lekcji” bez porozumienia z rodzicami. Szkołom nie przeszkadza nawet to, Ŝe w Nie znalazłem informacji o wzorze, formie, świetle art. 92. Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego „Dziecko pozostaje aŜ do pełnoletniości pod władzą rodzicielską”. Objawia się nam komediowy przykład sprawiedliwości babci Kargulowej z komedii „Sami swoi” z 1967r. Rozumiem argument środowiska pedagogicznego, Ŝe respektowanie takiego stanu rzeczy moŜe spowodować i zalegalizować znaczne obniŜenie się frekwencji na lekcjach. W takim razie skoro wśród uczniów panuje niechęć do szkoły, naleŜy zastanowić się, co jest tego przyczyną. Poddaję pedagogom pod rozwagę fakt, Ŝe szkoły z załoŜenia mają uczyć i wychowywać, a takŜe uświadamiać i uczyć odpowiedzialności. JeŜeli tego nie robią, lub robią to nieefektywnie, to skutkiem jest utrata motywacji młodego pokolenia. Represjonowanie, brak rozmowy, nakładanie zakazów bez konsultacji (czytaj wyjaśnienia) prowadzi bardzo często do wagarów. MłodzieŜ potrzebuje zrozumienia, akceptacji, a przede wszystkim dialogu. Jeśli tego nie ma, to traci ochotę do nauki i chodzenia do szkoły. Zabezpieczenie szkół na wzór zakładów karnych równieŜ nic nie da, bowiem z kaŜdego więzienia da się uciec. JednakowoŜ okazuje się, Ŝe młodzieŜ (znaczy się pełnoprawni obywatele, uczęszczający do szkoły ponadgimnazjalnej) potrafi być odpowiedzialna, a swoich praw nie wykorzystuje do walki z systemem. Przykładem jest jedno z katowickich liceów, w którym pełnoletni uczniowie deklarowali, czy szkoła ma informować rodziców o frekwencji i postępach w nauce. Tylko kilku uczniów na całą szkołę zabro- LOT 9 Patryk Kępa Nauczyciel miesiąca: Pani prof. Izabella Zawisza Znak zodiaku... Baran W dzieciństwie chciałam zostać... projektantem mody, nauczycielem lub księgową (uwielbiałam matematykę). śycie jest... Drogą. I kaŜdy musi swoją przejść. W Ŝyciu najwaŜniejsze jest... poczucie bezpieczeństwa. Motto Ŝyciowe... „KaŜdy moŜe popełniać błędy, ale tylko głupiec upiera się, by w nich wytrwać”. Największe marzenie... PrzeŜyć Ŝycie i powiedzieć: „Niczego nie Ŝałuję”. Dlaczego została Pani nauczycielem? Zostałam nauczycielem, poniewaŜ moje marzenia o zostaniu projektantem mody legły w gruzach. Pod koniec lat 90-tych nikt na powaŜnie nie brał takich zawodów, a nauczyciel - to był gość :-). Czy satysfakcjonuje Panią praca studia podyplomowe przedsiębiorczość, w szkole? 1,5 roczne studia podyplomowe wiedza o Bardzo lubię pracę w szkole, daje mi ona społeczeństwie. Myślę, Ŝe to nie koniec duŜo zadowolenia i satysfakcji, a dzięki moich zmagań z nauką. kontaktom z młodzieŜą, mogę ciągle czuć Woli Pani kino czy teatr? Dlaczego? się młodo. Chyba najbardziej lubię czytanie ksiąŜek. Jaki przedmiot w szkole lubiła Pani Siedzenie w jednym miejscu (kinie czy najbardziej, a jaki najmniej? teatrze) nudzi mnie. Najbardziej matematykę i statystykę, najmniej język polski i historię. Jaki gatunek muzyki lubi Pani najbardziej? Jakie studia Pani skończyła, dlacze- Lubię muzykę z lat 60-tych i 70-tych. Nie go takie i czy nadal pani studiuje? mam słuchu muzycznego, dlatego naj- Do tej pory ukończyłam 5-letnie studia częściej słucham to, co serwują znane marketing i zarządzanie, 3-letnie stu- radia. dium kształcenia nauczycieli, 1,5 roczne Jaka jest Pani ulubiona pora roku i dlaczego? Uwielbiam wiosnę. Patrzę wtedy na budzącą się przyrodę i czuję się tak, jakbym widziała to po raz pierwszy. Czy jest Pani tolerancyjna? Myślę, Ŝe jestem, ale czasem w głowie pojawiają się złe myśli. Na szczęście nie artykułuję ich. Czy wierzy Pani w wolne związki? JeŜeli dwoje ludzi kocha się i chce ze sobą być to tylko Ŝyczyć im szczęścia, trzymać kciuki i wierzyć, Ŝe im się uda. Czy ma Pani przedmiot, który przywołuje jakieś miłe wspomnienia? Jestem "zbieraczem- gadŜeciarzem" i takich rzeczy mam mnóstwo. Czy wysłałaby Pani swoje dziecko do „Traugutta”? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, poniewaŜ nie mam jeszcze dzieci. Rozmawiały: Marzena Koralik Angelika Knop LOT 10 „Rozmowy z młodzieŜą procentują” Wszyscy ludzie „Traugutta”... Rozmowa z p. Aleksandrą Kościuch Najczęściej kojarzy nam się z badaniami lekarskimi, których nie oddajemy w terminie lub z pomocą w razie nagłego bólu głowy. Co naleŜy do obowiązków naszej szkolnej pielęgniarki? Jacy według pani Aleksandry Kościuch są uczniowie ,,Traugutta"? Przeczytajcie sami! LOT: Pojęcie uczniów na temat pracy, którą pani wykonuje jest raczej względne. Co zatem zalicza się do pani obowiązków? Pielęgniarka szkolna ma obowiązek przede wszystkim przygotować młodzieŜ do badań profilaktycznych, oprócz tego edukacja zdrowotna i promocja zdrowia, interpretacja badań przesiewowych, no i oczywiście pomoc doraźna, ambulatoryjna w razie nagłego zachorowania uczniów, jak równieŜ personelu. LOT: Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do pani uczniowie? Z bardzo róŜnymi. To są bardzo często takie problemy Ŝyciowe. Zawsze mówiłam, Ŝe pielęgniarka szkolna powinna mieć etat psychologa, pedagoga - takiej osoby, która wysłucha, doradzi, naprowadzi. Nigdy nie mówię uczniowi jak ja bym postąpiła, ale zawsze staram się naprowadzić go na pewne tory, aby sam potrafił wyjść z danej sytuacji. LOT: Czy zgłaszają się do pani przyszłe matki? W „Traugucie” była taka uczennica jakieś siedem lat temu. Zaszła w ciąŜę, ale w Ŝaden sposób nie zaniedbywała swoich obowiązków szkolnych. W innej szkole, w której pracuję, mam taką uczennicę w klasie maturalnej. One absolutnie nie mają Ŝadnych problemów, starają się na tyle, ile to moŜliwe, normalnie uczestniczyć w Ŝyciu szkolnym. LOT: Z jakimi najdrastyczniejszymi przypadkami zdrowotnymi się pani spotkała? Muszę przyznać, Ŝe nie spotkałam się z Ŝadnymi cięŜkimi przypadkami. To zaleŜy teŜ od uczniów. Czasem trzeba wezwać pogotowie ratunkowe, bo pielęgniarka szkolna ma za zadanie tylko ocenić czy dalsza pomoc medyczna będzie konieczna, czy nie. LOT: Dlaczego wybrała pani pracę w szkole? Jest pani zadowolona z tego wyboru? Właściwie ja nie wybrałam pracy na stanowisku pielęgniarki szkolnej. Po prostu w pewnym momencie nie mogłam nigdzie znaleźć pracy... nigdzie, oprócz w medycynie szkolnej. Pracuję na tym stanowisku juŜ 16 lat, zaczynałam swoją pracę od oddziału dziecięcego i nigdy nie wyobraŜałam sobie pracy z dorosłymi. Bardzo lubię pracę z młodzieŜą. LOT: Jak pracuje się pani z młodzieŜą z „Traugutta”? Jakie jest pani zdanie na nasz temat;)? Myślę, Ŝe nie moŜna podzielić uczniów na tych z , , T r a u g u t ta ” , ,,Norwida” czy ,,Sienkiewicza”. Uczniowie są róŜni, w kaŜdej szkole zdarzają się osoby „fajne” i „niefajne”, ale generalnie młodzieŜ jest sympatyczną grupą. Czasem mnie słuchają, a czasem nie... Jeśli jednak chodzi o edukację zdrowotną, uwaŜam, Ŝe jeśli duŜo rozmawia się z młodzieŜą, to później te rozmowy procentują. W pewnym momencie włącza się wam taka lampka i przypominacie sobie, Ŝe rodzice czy pani pielęgniarka o tym czy o tamtym mówili. I wtedy jest dobrze. Ta rozmowa, przekonywanie do prozdrowotnego trybu Ŝycia skutkuje. LOT: Czy ma pani jakieś problemy z młodzieŜą naszego liceum? Myślę, Ŝe nie. MoŜe z oddawaniem kartek z badaniami, ale tak jest w kaŜdej szkole. Oprócz tego nie mam Ŝadnych problemów ;). LOT: Dziękujemy za rozmowę. Dziękuję. Rozmawiały: Dominika Majchrzak, Katarzyna Kała Ucz, ucz się języków. Warto! 26 marca 2010 r. w II LO im. R. Traugutta odbył się KONKURS ZNAJOMOŚCI JĘZYKA FRANCUSKIEGO DLA UCZNIÓW KLAS PIERWSZYCH GIMNAZJUM. Najpierw gimnazjaliści zmagali się z gramatyką, ortografią i leksyką języka francuskiego. Po napisaniu testu zostali zaproszeni do świetlicy, gdzie uczniowie „Traugutta” realizujący w tym roku projekt Socrates Comenius zaprezentowali inscenizację „Małego Księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. W międzyczasie jury sprawdziło prace pisemne i wyłoniło dziesięciu uczestników etapu ustnego eliminacji. Tę część konkursu przeprowadziły studentki Centrum Języków Europejskich, współorganizatora imprezy. Z kaŜdym zadawanym pytaniem czuć było, jak wzrasta napięcie na widowni, koledzy zawodników zaciskali kciuki i telepatycznie wspierali swoich faworytów. Ostateczne rozstrzygnięcie przyniosło starcie dwóch zawodniczek: Justyny Tutaj z Gimnazjum nr 12 i Małgosi Koperskiej z Gimnazjum nr 19. Większą wiedzą czy teŜ większym opanowaniem wykazała się Małgosia – konkurs wygrała zatem Małgorzata Koperska z Gimnazjum nr 19, uczennica pani Małgorzaty GrackiejWesołek, drugie miejsce zajęła Justyna Tutaj z Gimnazjum nr 12, właśnie”, który został rozstrzygnięty w dniu 22 marca 2010 roku. uczennica pani Justyny Ściebury, a trzecie – Maciej Materka rów- W kategorii klas 1-3 nagrody otrzymali: za zajęcie pierwszego nieŜ z dziewiętnastki, równieŜ uczeń pani Grackiej-Wesołek. Małgo- miejsca - Maciej Raźniak SP 1, za zajęcie drugiego miejsca - Jakub sia Koperska przyjęła gratulacje jury i odebrała z rąk dyrektora II Wójcik SP 49, za zajęcie trzeciego miejsca - Krzysztof Fras SP 53. LO Krzysztofa Ponchały główną nagrodę – laptop. WyróŜnienie w tej kategorii otrzymała Natalia KsięŜyk SP 53. W Pięknym zakończeniem części artystycznej był pokaz mo- kategorii klas 4-6 pierwsze miejsce zajęła Olga Bednarek SP 47, dy w wykonaniu uczennic Liceum im. Władysława Reymonta, wi- drugie miejsce: Zuzanna Tomczyk SP 24, trzecie miejsce: Wiktor dzowie nie wiedzieli, co bardziej przyciągało wzrok: uroda modelek Wyporski SP 24, a wyróŜnienia zdobyli: Magdalena Dychto SP 40 i czy szyk prezentowanych kreacji. W trakcie uroczystości wręczono Przemysław Zygmunciak SP im. J.B. de la Salle. równieŜ nagrody zwycięzcom konkursu plastycznego „A to Francja LOT 11 Wicedyrektor: Małgorzata Jackowska KRYTYCZNYM OKIEM Igraszki z diabłem to sztuka, napisana przez czeskiego dramaturga i prozaika Jana Drdę, której bohaterem jest powracający z wojny Marcin Kabat, który spotyka na swojej drodze m. in. diabła Lucjusza, rozbójnika Sarkę-Farkę, pustelnika, księŜniczkę Desperandę oraz jej słuŜącą Kaśkę i wikła się w sieć czartowskich intryg, w wyniku których zmuszony jest odwiedzić Czarci Młyn, a nawet Piekło. Jej realizacja w częstochowskim Teatrze im. Adama Mickiewicza jest z pewnością dopracowana, jednak odnosi się wraŜenie, Ŝe komizm postaci odgrywany jest przez aktorów w sposób raczej wymuszony i raczej rzadko bawi publiczność. Sebastian Banaszczyk, odgrywający Lucjusza, najwyraźniej wzoruje zachowanie swego bohatera na roli Marka Kondrata w najbardziej znanej polskiej realizacji „Igraszek z diabłem” z 1979 roku. Najbardziej wiarygodna była chyba Iwona Chołuj, wcielająca się w postać wszechobecnej i niezwykle wygadanej Kaśki. Mimo Ŝe sztuka jest zrealizowana bardzo dobrze i wiernie, po obejrzeniu jej pozostaje pewien niedosyt... Agnieszka Parkitna Z „Trauguttem” na drugą stronę globu Od dawien dawna nie jest tajemnicą, Ŝe najlepsze zimowiska i obozy letnie to te, których organizatorem jest ktoś z II LO. KaŜdego roku wycieczki cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Przyciągają nie tylko trauguciaków, ale takŜe uczniów innych częstochowskich szkół średnich, a nawet gimnazjalnych. W czym tkwi sukces tych wojaŜy? W nauczycielu. Nauczycielu – organizatorowi, rzecz jasna. I tego roku pedagodzy nie próŜno- wali. W czasie ferii zimowych odbyły się dwa zimowiska: do Słowacji oraz do Austrii. Nad tym pierwszym – zimowiskiem w Słowacji - narosły juŜ legendy, a SPONSOR LOT NASZ SPONSOR ma nową siedzibę. Wszystkich zainteresowanych profesjonalnymi usługami poligraficznymi (w tym tanim kserowaniem) zapraszamy: ul. Dekabrystow 33 paw. 6 (parter – obok pizzerii Gruby Benek) Nowy tel.: 883 794 522 Nowy e-mail: [email protected] w „Traugucie” nie ma chyba nikogo, kto tywne: „świetne warunki na stokach, du- by o nim nie słyszał. Organizator – profe- Ŝa ilość tras, instruktor z mega umiejęt- sor Jacek Wiekiera. Mimo, Ŝe tymczasowo nościami, moŜliwość freeridu” – jak ocenił pan profesor jest w szkole nieobecny, po pokrótce Kacper Kubiak, jeden z uczestni- raz kolejny sprostał zadaniu, a wyjazd ków. był, jak wynika z relacji uczestników, wy- JuŜ niebawem kolejne wyjazdy. borny. Do szczęścia potrzeba bowiem Na pierwszy ogień wycieczka przełoŜona niewiele: narty, deska, śnieg. A tego właśnie z ferii: od 18 kwietnia uczniowie z ostatniego chyba nikomu nie brakowało. profesorem NaleŜy jednak pamiętać, Ŝe konkurencja nie śpi. Aleksandrem Cieślakiem zwiedzać będą ParyŜ i Amsterdam. JuŜ Konkurencyjnym do teraz głośno takŜe o rozmaitych obozach zimowiska w Słowacji było zimowisko w wakacyjnych: Francja, Grecja i wiele, Austrii. Organizator – profesor Michał wiele innych. Z „Trauguttem” do wyboru Nowak. I ten stanął na wysokości zada- do koloru. LOT poleca! nia. Opinie o wyjeździe wyłącznie pozy- Dominika Majchrzak STOPka redakcyjna: redaktor naczelna: Dominika Majchrzak redaktorzy: Krzystof Łyczba, Kamil „Kukowsky” Gołdowski, Patryk Kępa, Maciej Orman, Kamila Bejm, Beata Poraj, Katarzyna Kała, Angelika Knop, Ania Juszczyk fotografie: Patrycja Zubrzycka, Jarek Respondek, prof. Marek Podgórski oprawa graficzna: Bartosz Czerwień opiekunowie: prof. Agnieszka Henel, prof. Marek Podgórski LOT 12 LO T
Podobne dokumenty
DO PRACY , TRAUGUCIACY!
gazetka szkolna II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie ul. Kilińskiego 62 tel. (034) 361 25 68 e-mail: [email protected]
Bardziej szczegółowo