lo t temat numeru

Transkrypt

lo t temat numeru
gazetka szkolna II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie
ul. Kilińskiego 62 tel. (034) 361 25 68
e-mail: [email protected]
Czytaj „LOT”!
numer
5
(24)
LO T
Twoje rzetelne źródło
informacji!!!
Kwiecień 2010
TEMAT NUMERU:
JUś ZA PARĘ DNI, ZA DNI PARĘ... POśEGNANIE MATURZYSTÓW!
LOT 1
redaktor naczelna
Dominika Majchrzak
Wstępniak,
słodko-wiosenny
Za oknem nareszcie zrobiło się wiosennie, wszyscy przeciwnicy srogiej zimy mogą więc odetchnąć z ulgą. Nic tak przecieŜ nie
dodaje otuchy jak otwarcie szkolnego patio.
Maturzyści robią się coraz bardziej nerwowi –
za chwilę ostatecznie zmierzą się z wiedzą
zdobywaną przez trzy lat spędzone w
„Traugucie”. Pozostali tymczasem zaczynają
juŜ marzyć o wakacjach.
Tymczasem w Locie, witając wiosnę,
wspominamy jak abiturienci bawili się na studniówce. Ponadto parę słów o kobietach, które
swoje święto obchodziły 8. marca, co nieco o
dźwigni handlu, jaką jest reklama. Nieodłączny
element gazetki – wywiady i jeszcze więcej
wywiadów. Rozmawiamy z panią profesor Izabellą Zawiszą (nauczyciel miesiąca), Martą
Grunt (uczeń miesiąca), Filipem Boreckim
i panią Aleksandrą Kościuch – szkolną pielęgniarką. W Locie więc pozimowy miszmasz, kolorowy jak nadchodząca wiosna!
śyczymy miłej lektury.
TRAUGUCIAKOWA AGENCJA PRASOWA
Akcja honorowego krwiodawstwa
Ś
w
i
ę
t
o
s
z
e
k
JuŜ po raz czwarty kaŜdy pełnoletni uczeń
„Traugutta” mógł podarować 450 ml krwi
potrzebującym! Nie wszyscy chętni otrzymali
zgodę. Wśród dawców przewaŜali maturzyści,
oraz drugoklasiści, nie zabrakło równieŜ absolwentów oraz nauczycieli.
To wydawałoby się szkolne przedstawienie
wymagało naprawdę cięŜkiej pracy, lecz było
warto! Mistrzowsko odegrana przez naszych
uczniów
Molierowska
komedia
"Świętoszek" zebrała gromkie brawa i duŜe
uznanie. Śmiechom nie było końca. W przygodzie z Molierem udział wzięli :
Świętoszek - Filip Borecki
p. Pernelle - Agata Głogowska
Orgon - Krzysztof Grzegorzewski
Elmira - Ania Czystek
Damis - Patryk Leciak
Marianna - Angelika Korzekwa
Walery - Teodor "Peruka" Gajos
Kleant - Jacek Boratyński
Doryna - Martyna Berghauzen
Pan Piórko - Michał Prószyński
Oficer - Patryk Rak
Flipotka - Zuzia Halkiewicz
Wawrzyniec - Mateusz Bajor
Nadzór artystyczny sprawowali:
p. prof. Wiesława Mecmajer
p. prof. Izabella Zawisza
oraz absolwenci „Traugutta”, obecni studenci
PWST Marysia Kania i Kamil Błoch.
Koncert Walentynkowy
Turniej Scrabble
To nie tylko chęć zapewnienia rozrywki
uczniom, ale równieŜ rozwijanie ich umysłu.
Kilkunastu śmiałków z inicjatywy prof. Marka
Podgórskiego przystąpiło do rywalizacji, która
miała miejsce w szkolnej świetlicy.
NaleŜy
wspomnieć, iŜ trauguciakom nie brak kreatywności, dlatego teŜ ich rozgrywki trwały
długo i były bardzo owocne. Niektórzy nawet
w y s z l i
p o z a
p l a n s z ę . . .
14 Lutego obchodzimy święto zakochanych.
Co roku okazujemy sobie w róŜnoraki sposób
coś najwaŜniejszego w naszym Ŝyciu- miłość.
W atmosferze miłości, przyjaźni w naszej
szkole odbył się koncert, w którym mogliśmy
usłyszeć piosenki miłosne w wykonaniu solistek: Ani Czystek, Magdy Topolskiej, Martyny Słomińskiej.
Akompaniowała Kamila Kobic.
Respondek, Kinga Oracz, Magdalena Topolska
i Martyna Słomińska oraz Klaudia Bednarek.
AranŜacja i akompaniament – Paweł Gruca.
Po koncercie odbyła się licytacja prac częstochowskich plastyków oraz uczniów i absolwentów naszego liceum. Ostatnią atrakcją
wieczoru był spektakl „Stachura” w wykonaniu dyrektorów teatru: Piotra Machalicy
Koncert „Serce dla Traugutta”
„Ten koncert
był za krótki”
– tak podsumowali
niedzielny wieczór 21 marca w Teatrze
im.
Adama
Mickiewicza w
Częstochowie
widzowie . W
trakcie
wieczoru wystąpili: chór II LO,
śpiewając utwór Skaldów
pt.
„Wiosna”,
Roksana
Sokołowska i Jacek Boratyński, Kacper Tomczyk,
Magdalena
Kostrubiec
(zdj. prawy róg), Anna
LOT 2
(nabywcy jednej z licytowanych prac) i Roberta Dorosławskiego. Widzowie gromkimi brawami nagrodzili aktorów i muzyków, a piosenka „Dwa teatry” musiała być odśpiewana na
bis.
Uczeń miesiąca: Marta Grunt
Imię i nazwisko: Marta Apolonia Grunt Junior
Zainteresowania: bierki elektryczne pod
wodą, udawanie chorej psychicznie w miejscach publicznych
Znak rozpoznawczy: epileptyczny śmiech
prowadzący do migreny
Weronika Bawor: Siema Grunt!
Marta Grunt: ?
WB: Masz chwilę?
MG: Nie.
WB: Ok., to zacznijmy od pytania pierwszego.
Interesujesz
się
malarstwem?
MG: Bawor, co ty bredzisz. Jakbym się interesowała malarstwem siedziałabym w „Plastyku”,
bycząc się za wszystkie czasy i znienawidziłabym zajęcia z rysunku. W chwili obecnej cierpię
na nieznaną chorobę, która się objawia niekon-
trolowanymi odruchami kończyn, głównie rąk,
w kontakcie z długopisem lub ołówkiem. Broń
cię, Panie BoŜe, od nazywania tego malarstwem lub jakimkolwiek działem sztuki! Jedyna
bliska mi sztuka, to mięsna (wyŜsza potrzeba
koksowania i przyswajania
białka w kaŜdy moŜliwy sposób). To co płodzę w wolnym
czasie, jest jedynie pretekstem
do nie uczenia się do matury.
WB: Kogo w takim razie z artystów podziwiasz, masz jakiegoś
i
d
o
l
a
?
MG: Owszem: Mucha, Dali,
Fortune, Duda-Gracz, Kawasaki. Ale chyba najbardziej lubię
Zdzis ia
Beks iń skieg o
<3
WB: Aaa! TeŜ go uwielbiam!
MG: O! Nareszcie normalnie
gadasz. To załóŜmy fanklub na
„ f e j s b ó k u ” !
WB:
Ale
oprócz Twojej
„niesztuki” masz teŜ inne zaint e r e s o w a n i a ?
MG: Lubię surfować na desce.
Sedesowej. Ewentualnie strzelać z palców i
mlaskać uchem. (To jest jedna z moich nadludzkich umiejętności zastępująca mój brak
powonienia. Aha, no i mam konto na „samosi”,
co
mi daje
+10
skilla
i
charyzmy).
WB: Miałam na myśli narciarstwo i jazdę
k
o
n
n
ą
…
MG: Eh, takie tam pierdoły. Na nartach jeŜdŜę
od kiedy zaczęłam samodzielnie oddychać. Nie
zdziwiłabym się, gdybym się dowiedziała, Ŝe
mój ojciec przy porodzie załoŜył mi buty z
miękką wkładką od razu po przecięciu pępowiny. O dziwo, nie praktykuję, jak to większość
ma ostatnio w zwyczaju, freestyle’u. Na samą
myśl o poręczy albo boksie dostaje spazmów z
uwagi na moŜliwość „zciachania” moich pedantycznie zrobionych krawędzi. Poza tym z moją
płytą w wiązaniu, o grubości paru centymetrów, na większej „hopce” poŜegnałabym się z
rze pkami
pr zy
lądowan iu.
WB:
Czyli
jeździsz
rekreacyjnie?
MG: Nie do końca, po prostu wolę slalomy.
JeŜdŜę z ojcem na wszystkie moŜliwe zawody (jeśli czas na to pozawala). Pod koniec
marca mamy finał AMP w Kluszkowcach. Nie
widzę tego zbyt róŜowo ze względu na to, Ŝe
zamieniłam się w wielką ciemną tłustą masę
świątecznego budyniu z grudkami... Jak nikt
nie widzi to praktykuję "WDPS" (woŜenie dupy
po stoku)".
W B :
A
j a z d a
k o n n a ?
MG: Nie praktykuję od września ze względu na
maturę, choć zaraz po niej mam zamiar zrobić
instruktora i w końcu „zaliczyć” srebrną odznakę.
WB: W takim razie powodzenia! A co ze studiami?
MG: Prawdopodobnie zawalę na całej linii, a w
ostatnim rzucie na taśmę spadnę na cztery
łapy i będę studiować na WyŜszej Szkole MelanŜu
im.
Dizzee
Rascal’a.
WB: AŜ tak ostro balujesz?
MG: Nie, imprezy zdarzają mi się raz na ruski
rok, ale w dzieciństwie wpadłam do kociołka z
zupą i od tamtej pory mam chore pomysły,
które podczas imprez stają się logiczniejsze
wraz ze wzrostem etylenu we krwi balujących,
a co za tym idzie, wcielanie w Ŝycie. (Często
efekty moŜna później podziwiać w wiadomościach na „Jedynce”).
Rozmawiała Weronika Bawor
Gwiazda miesiąca: Filip Borecki
Są osoby, bez których słynny klimat ,,Traugutta" nie mógłby istnieć...
Znany chyba przez całą społeczność ,,Traugutta", jeśli nie, to przynajmniej przez większość... Wszędzie
go pełno, najłatwiej rozpoznać go po
szerokim uśmiechu i nieskończonym
zapale do działania. Jeszcze nie wiecie,
kto to? Filip B o r e c k i!
LOT: Czy utoŜsamiasz się z bohaterem,
którego grasz w ,,Świętoszku"?
F.B.: Zdecydowanie nie, ale rola wymaga
ode mnie, bym na te 45 minut przedstawienia stał się tytułowym ,,Świętoszkiem".
Oczywiście zmiany, które wprowadziliśmy
wraz z grupą do oryginalnego scenariusza
były dość niekonwencjonalne, ale miało to
na celu uprzyjemnienie i ułatwienie odbioru
sztuki przez młodego widza. Zaznaczyć
równieŜ trzeba, Ŝe nasza trupa, to nie profesjonaliści, lecz trauguciaki, których z tłumu
wyróŜnia chęć działania i przeogromna charyzma. W ten sposób chciałbym złoŜyć pokłon w stronę całej grupy teatralnej.
LOT: Czy wiąŜesz swoja plany na przyszłość z teatrem?
F.B.: Teatr to tylko zabawa i forma spędzania wolnego czasu w miły sposób. Traktuję
to raczej jako przygodę i odskocznię od
szarej rzeczywistości, a przyszłość... Jeszcze
nie zastanawiam się nad przyszłością.
LOT: Skąd u ciebie tyle pomysłów na
ciągłe wyjazdy, obozy itp. ?
F.B.: Skąd tyle pomysłów? To ludzie, z którymi mam styczność często wpadają na
genialne pomysły, a ja tylko
pomagam w ich realizacji. Nie
lubię, gdy jest nudno, moim
zdaniem zawsze powinno się
coś dziać, w końcu przyszliśmy
do ,,Traugutta" nie po to, aby
się uczyć, prawda?
LOT:
Czy
uwaŜasz,
ze
w ,,Traugucie" jest więcej
takich
charyzmatycznych
postaci?
F.B.: Na pewno tak! Są osoby
w tej szkole, bez których ten
słynny klimat ,,Traugutta" nie
mógłby istnieć, lecz wbrew
pozorom, nie są to osoby, które robią z siebie przygłupów na
środku świetlicy. Moim zdaniem te osoby, to dusze towarzystwa budzące szacunek
otwartością i pozytywnym
nastawieniem do Ŝycia, a nie
kretyńskimi pomysłami. Dokładnie odpowiadając na pytanie - tak, jest wiele takich
osób. Najczęściej jednak dostrzegamy tych ,,dziwnych", a
nie tych ,,spoko ziomków" ;).
LOT: Dziękujemy za wywiad.
F.B.: Dzięki ;).
Katarzyna Kała,
Angelika Knop
LOT 3
Z wielkim hukiem
ReportaŜ Dominiki Majchrzak
Parę
dni
przed feria-
poloneza.
przez
ny pióropusz nie zdobi juŜ manekina przy
mi wchodzę
dyrekcję i wychowawców, w trzech grupach
drzwiach, tylko szyję jednego z profesorów.
do
szkoły
w i t a n a
mają zmierzyć się z tym staropolskim tańcem.
Gracji, której pełno było przy polonezie, teraz
Na twarzach kolejnych wchodzących na aulę
jest jakby mniej. Ktoś, wykonując szybki obrót,
dźw iękami
par mieszają się przeróŜne emocje. Jedni przy-
wywraca się na parkiecie i ze wstydem posta-
gryzają z nerwów wargi i próbują skupić się na
nawia zastopować zabawę.
szalonej
m u z y k i
disco, przy
drzwiach
stoją
manekiny ubrane w czerwone pióropusze. Grupa uczniów chadza po szkole przebrana za
Hiszpańską Inkwizycję, lustrując przechod-
Szkołę wypełniły dźwięki dostojnego
Trzecioklasiści,
prowadzeni
pogo, w tę noc moŜliwe jest wszystko! Czerwo-
skomplikowanych przejściach, które zaraz mają
Trampki na czerwonym dy-
nastąpić. Inni wydają się zupełnie nie dostrzegać powagi chwili i pogrąŜają się w pogawęd-
wanie
kach, śmieją lub stroją miny do otaczających
ich wkoło fotografów oraz kamerzystów. Po
To, co jeszcze kilka godzin było tak
kilkudziesięciu minutach uczniowie mogą ode-
waŜne, traci na znaczeniu. Jedenastocentyme-
tchnąć: taniec wypadł rewelacyjnie.
trowe szpilki, na których uczyłam się chodzić,
moŜna ostatecznie zdjąć lub zamienić na pła-
niów wzrokiem. Ktoś demonstruje jak świet-
A kto z nami nie wypije
nie tańczy do You Never Can Tell, podobno
skie obuwie. Dziewczęta przecieŜ tańczą bez
butów, lub nawet w obuwiu sportowym. Fryzu-
Czas
na niemniej podniosłe i wzru-
lepiej niŜ sam Vincent Vega. Idę na lekcje –
język polski, czytamy wiersze Norwida. Na-
szające
dyrektor
są rozkopane, zniszczone. MakijaŜ zrobiony
gle słychać zrywający się do biegu dziki
przypomina, Ŝe juŜ za 100... a nie, przepra-
przed wizaŜystkę rozmazał się. Po kolejnej
tłum, ktoś z klasy otwiera drzwi, paru biegnących pada chyba na ziemię... ups. Pod-
szam... za 79 dni matura, następnie przewod-
zmianie roztarganych rajstop, decydują się je
niczący Komitetu Studniówkowego podziwia i
zdjąć tudzieŜ zignorować dziury. Stroje, tak
Ŝyczy udanej zabawy. Później przemawiają
Ŝmudnie wybierane, są poplamione lub widać
sami uczniowie, ale juŜ nie tak uroczyście i w
na nich mokre plamy. Ale to wszystko jest
auli, lecz między sobą, na małej sali gimna-
teraz niewaŜne. To w końcu studniówka, trzeba
stycznej, jedząc pierwszy studniówkowy posiłek
się bawić, nie czas na pudrowanie noska!
noszą się szybko i wrzeszcząc, biegną dalej.
przemowy.
Najpierw
pan
ry, których ułoŜenie zajęło im po kilka godzin,
Te wszystkie dziwne zdarzenia, mające miejsce na tydzień przed feriami, to bynajmniej
nie halucynacje. To swoiste przygotowania,
zaraz po próbach poloneza i dekoracji szkoły, do balu studniówkowego. NajwaŜniejszego balu w Ŝyciu kaŜdego licealisty.
Pakiet studniówkowy
Galeria
Jurajska
wreszcie
znalazła
swoje zastosowanie. To właśnie tam tegoroczni maturzyści i maturzystki zaglądali najczęściej, by kupić na bal studniówkowy te wyśnione suknię, garnitur, buty, dodatki... Wydatki
znacznie przekraczają dochody, ale to jedyna
taka okazja w Ŝyciu, warto zaszaleć. Dziewczęta zamawiają wizyty u fryzjera, kosmetyczki,
być moŜe parę razy odwiedzą solarium, chociaŜ
mówi się, Ŝe to takie niezdrowe. Pojawiają się
kolejne dylematy: włosy spięte czy rozpuszczone? Proste czy pokręcone? Koszula biała, a
moŜe kolorowa? Krawat, muszka, szal? Zazwyczaj to właśnie takie tematy przewijały się na
kilka dni przed długo wyczekiwanym balem.
Bonsoir, Paris
Bal ma zacząć się o godzinie 20,
i popijając go colą. Kolejne klasy są wywoływa-
maturzyści jednak zjeŜdŜają się do szkoły na
ne z sali, by wspólnie stanąć do pamiątkowego
długo przed umówioną godziną. PodjeŜdŜamy
zdjęcia, które kiedyś
pod budynek, który jest niemalŜe nie do pozna-
chwile ze studniówkowej zabawy.
nia. Na czerwonym dywanie, który rozciągnięto
przed wejściem, moŜna poczuć się jak prawdzi-
Odbijany
wa gwiazda show biznesu. Czerwony wiatrak,
którym udekorowano drzwi, wygląda jak wyję-
Nareszcie! Właściwą część balu czas
ty z kartki pocztowej. I napis w holu głównym:
zacząć. Uczniowie szturmem ruszyli na parkiet,
le bal du Moulin Rouge, Studniówka 2010.
chwilę później w ich ślady poszli i nauczyciele.
Całość robi imponujące wraŜenie. Zamierzony
Podział na pojęcia uczeń i nauczyciel szybko
efekt został osiągnięty: nie znajdujemy się juŜ
jednak zacierają się, by ostatecznie tego wie-
w Częstochowie, tylko w ParyŜu!
czoru bawili się wszyscy wspólnie. Partnerzy do
tańca szybko się zmieniają, nie wiadomo w
Prawa, lewa...
Z powrotem do Częstochowy
ma przypomnieć miłe
czyich ramionach skończysz dany utwór. Kółka
i kółeczka, tańce w parach, węŜyki i dzikie
LOT 4
Na małej sali cumuje coraz więcej
osób, które dosłownie padają ze zmęczenia. Za
oknem zaraz zacznie świtać. Pojedyncze pary
zaszywają się w kiszce lub na pustych korytarzach, decydując się spędzić ostatnie chwile
balu w miłosnych uniesieniach. Znaczna większość gości jednak nie ustępuje i do ostatniego
taktu postanawia wytrwać na parkiecie. Kapela,
która tej nocy umilała abiturientom zabawę, w
końcu kończy swój koncert. Nieliczni śmiałkowie jednak postanawiają nie kończyć szalonych
tańców. Szkoła stopniowo pustoszeje, cichnie.
Wychodzącym ciśnie się na myśl tylko tyle: ten
bal będziemy wspominać jeszcze długo!
LOT-ne Romualdy 2010
redakcyjne typowanie
Wszystko, co dobre szybko się kończy – to
stara jak świat i niepodwaŜalna maksyma. W
mgnieniu oka nadszedł teŜ koniec edukacji w
murach II LO dla kolejnego pokolenia trauguciaków. 30 kwietnia, podczas uroczystego
zakończenia szkoły, oficjalnie poŜegnamy trzecioklasistów. Koniec roku to czas podsumowań, któremu towarzyszą przeróŜne emocje:
będzie śmiech, będą i łzy. To szczególny moment, w którym naleŜy nagrodzić uczniów
wyjątkowo wyróŜniających się spośród tłumu
trauguciaków przez te trzy wspólnie spędzone
lata. Niewątpliwie kaŜdy z wychowanków II LO
wniósł coś magicznego do społeczności szkolnej, nie sposób jednak wspomnieć o wszystkich.
Redakcja LOT-u postanowiła przedstawić
swój zupełnie s u b i e k t y w n y
przegląd osobistości „Traugutta”. Uczniów
mianowaliśmy w 12 kategoriach, zostało
nagrodzonych 16 trauguciaków.
Lustereczko powiedz przecie, czyli miss
szkolnych korytarzy... Malwina Fulko
Towarzysz szkolnej miss, czyli mister
„Traugutta”... Piotr Malasiński (zdj. na okładce)
Zakochana para... Justyna Hys i Jakub Kamyk
Wychowanek Hadesu, czyli palacz roku...
Michał Radziejowski
Artystka... Marta Grunt
Wokaliści... Justyna Kosela oraz Kacper Tomczyk
Mądra głowa... Tomasz Podlewski
Gwiazda rocka... Stanisław Synowiecki oraz
Szymon Kowalik
Złotousty, czyli spiker roku... Kamil Gołdowski
Pa-pa-paparazzi,
czyli
niestrudzony
foto-
graf... Jarosław Respondek
Się pływa, się skacze, czyli najlepszy sportowiec... Arek Bociąga i Sylwia Loch
Najlepiej ubrany... Radosław Zbyszewski
LOT 5
„Cierpienia młodego Snajpera”
Księga V:
wica napawała zarówno respektem, jak i swe-
nie dbać o próŜne rozkosze. Chroń się przed
Czasem w Ŝyciu trzeba podjąć wyzwanie!
go rodzaju ufnością. Od pierwszego momen-
samym sobą i trwaj w czystości. Przestrzegaj
Gdy wszystko, co masz na jednej karcie stanie,
tu, kiedy go ujrzałem miałem pewność, Ŝe zło
przykazań 6 i 9. Wtedy i zły nie będzie miał
Nie wahaj się ni chwili, nie rzucaj nadzieje,
Przemień swoje Ŝycie, wpłyń na świata dzieje!
nie ma do niego dostępu, a kaŜdy demon
do Ciebie dostępu i suchą nogą przejdziesz
(których wszakŜe tak wiele w naszym bied-
przez bagnisko rozpusty. Pamiętaj - sposo-
nym świecie) czmycha na sam odgłos jego
bem na odegnanie zła jest... - Beratend wy-
kroków! W gabinecie, do którego wszedłem
ciągnął z kieszeni snickersa i czym prędzej
panowała taka cisza i tak odświętny nastrój,
ugryzł.
Ŝe bałem się pierwszy zabrać głos. Jak się
- Snickers?
okazało, nie było to konieczne, bowiem świą-
- Nie! Pełne zawierzenie Stwórcy.
tobliwy mąŜ z jakim miałem do czynienia juŜ
- Jeśli jednak ktoś nigdy nie ujrzał Ŝadnego
wcześniej dowiedział się o mnie wielu rzeczy.
znaku, który by przekonał go o jego istnieniu?
- Posłuchajcie! - rzekł mimo, Ŝe nikogo oprócz
- Teraz podałeś przykład z grubej rury. Zaw-
mnie nie było w sali. Odniosłem
sze są jakieś znaki. Człowiek pyta! Człowiek
ję do Ciebie coś wyjątkowego! Musisz mnie
wraŜenie Ŝe cały świat zamilkł w podziwie i ze
pyta!
wybawić! Muszę juŜ kończyć. Nie mogą przy-
skupieniem czekał na słowa
- Kim jest ów człowiek-pyta?
łapać mnie na pisaniu listu. śegnaj. A moŜe
wielebnego.
- KaŜdym z nas. Szukamy, ciągle szukamy
raczej do zobaczenia. Twoja Oddana Leila
- Posłuchajcie! - powtórzył. Czekałem na sło-
tarczy przeciw włóczni złego. Mało kto ją znaj-
Johanna Nachname.
wa, które za chwilę miały spłynąć z
duje. Ja Ci jej jednak uŜyczę, byś nie szedł
6 luty 2010 roku
jego ust.
bez wsparcia w cień.
- Posłuchajcie! - powtórzył dostojnie raz trze-
Wielebny wyciągnął kawałek odciętego palca.
dę mam uratować Leilę ze szponów tajemni-
ci. Trójka jest bowiem cyfrą świętą i
- To relikwia św. Andrzeja. Noś ją zawsze przy
czej sekty, o której tylko ledwie zdąŜyła napo-
wielką ma moc to, co troiste i trzykrotnie się
sobie. – Przyjąłem dar od kapłana.
mknąć w swoim telegraficznym liście, nie
stanie.
- Wielebny. WciąŜ me serce pełne jest wątpli-
mogę zapominać o rozsądku, który do tej
- Wielkie niebezpieczeństwo czeka na tych, co
wości. Nadal nie wiem, jak kroczyć ścieŜką
pory tak był mi obcy. Za wszystko trzeba się
podąŜają za namiętnościami ciała! I Ciebie
światła.
zabrać powoli, z rozwagą, starannie planując
zwiodła ta siła nieczystości! CzyŜ nie?
- Opowiem Ci zatem pewne przypowieści.
kaŜdy krok. Do tego zaś niezbędna jest wie-
- Przepraszam
dza. Postanowiłem więc udać się po radę do
- Czujesz Ty skruchę, lecz i to moŜe być mało.
O heretyku i diable z piekła:
specjalisty - prawdziwego eksperta wiedzące-
Nadal wszak twe ciało rządzi duszą. Nadal
go niemal wszystko o knowaniach złego -
Nie tak dawno temu (pamiętajmy, Ŝe Zły cały
odczuwasz pociąg do pewnej kobiety.
Beratenda z Ars.
czas działa - nie tylko w zamierzchłych cza-
- Chcę tylko, Ŝeby była szczęśliwa.
sach) Ŝył w Trauhajm niewierny - Kubitzchem
Beratend był postawnym człowiekiem o
- To, co teraz powiedziałeś sprawiło, Ŝe po-
go zwano. Przechadzał się pośród ludzi ni-
potęŜnej sylwetce i rozbudowanej masie mię-
czułem iskrę w sercu. Jest dla Ciebie nadzieja
czym wilk w stadzie owiec. Siał zgorszenie,
śniowej ukrytej pod długą, czarną, elegancką
nieszczęśliwcze! Ta kaseta naprowadzi Cię na
deprawację i rzucał mrok swej herezji na
szatą inkwizytora. Jego silna,
słuszną drogę. – wyrzekł Beratend wkładając
wiernych małego serca. I lud począł szemrać
28 stycznie 2010 roku
Ratuj mnie nieznajomy. Nie chciałam okraść Cię dwukrotnie. Ścigało mnie
Bractwo Wixxa Sai Qtsasa i okradłam Cię w
toalecie by mieć większą szansę na ucieczkę,
lecz oni i tak mnie dopadli... odnaleźli mnie w
Twym mieszkaniu i kazali je splądrować. Czu-
Wreszcie zacząłem działać! Jeśli napraw-
ojcowska pra-
kasetę do odtwarzacza.
przeciw wierze ojców swych i przeciw paste-
-
powiedział
rzowi swemu. Przewodnik dusz spojrzał w
cicho, jakby w niezwykłej po-
serca ludu, a ujrzawszy w nich cierń niewiary
korze chciał usunąć się na bok i
strapił się wielce, lecz nie wiedział, co było
pozwolić aby nic nie zakłócało
powodem zmiany i cóŜ począć winien.
przesłania.
W tymŜe czasie w samym środku nocy Kubitz-
Słuchaliśmy. Dźwięki z odtwa-
cha nawiedził tajemniczy przybysz.
rzacza rozlewały się łagodnie
- Witaj nieznajomy. - powiedział niepewnie
po pomieszczeniu wypełniając
heretyk.
kaŜdą dziurę w mej duszy i
- PotęŜna wichura łamiąc duŜe drzewa trzciną
kojąc pięknem treści. Przekaz
zaledwie tylko kołysze - odparł niezrozumiale
słów był jasny. Piętnował wy-
przybysz.
uzdanie, brak hamulców moral-
"UwaŜaj, uwaŜaj, uwaŜaj, uwaŜaj" rozległ się
nych, zachwalał natomiast tak
głos w jaźni bluźniercy, ów jednak juŜ dawno
rzadki w dzisiejszych czasach,
odrzucił wszystko, co z sumienia pochodziło.
lecz i tak potrzebny wstyd.
- Kim jesteś? - zapytał Kubitzch
Posłuchajmy!
Poczułem,
jakieś
Ŝe
-
oto
większej
i
dotykam
całkowicie
czystej prawdy.
Gdy
- Jestem twoim Diabłem StróŜem - Kubistofelesem. Mogę Cię uczynić bogatym, sprawić, Ŝe
podąŜą za Tobą najpiękniejsze dziewoje. Pod-
odsłuchaliśmy
nagrania
wielebny rzekł:
pisz tylko ten cyrograf.
Kubitzch przystał na ten układ. Nie wierzył w
- Niechaj nie wie potylica, co
jego moc, gdyŜ nie wierząc w Boga nie mógł
wyczynia twa prawica. Inaczej
teŜ rzecz jasna wierzyć w diabły... i do końca
bowiem pokryjesz się sromem i
zaprzedał duszę piekłu.
nie będzie ucieczki. Gdy męŜczyzna
przystaje
z
kobietą
winien robić tylko tyle ile jest
konieczne aby dziecię spłodzić i
LOT 6
Następnego dnia pasterz przemówił do ludu.
Wtedy bluźnierca powstał z miejsca i sączył
jad w uszy zgrumadzonych, tak iŜ kapłan z
niczem odszedł. W ten sposób trzoda opuściła
Przyjąłem święty granat. Dokładnie
pasterza i powędrowała w mrok ku uciesze
demonów.
tak, jak Unterlöwer przyjął cięŜar obowiąz-
Wkrótce Kubitzch otoczony niewiastami zapo-
ków, odpowiedzialności i chwałę, którą
mniał o obietnicy jaką złoŜył Kubistofelesowi.
opromienił go arcykapłan. Uwierzyłem, Ŝe z
Wtedy diabeł po raz drugi się pojawił.
pomocą
- Kim jest przedziwny przybysz? - pytał lud
łapsk
Niebios
wyzwolę
sekty
z
plugawych
moją
Leilę.
- Diabeł z piekła - odpowiedział ktoś cicho
10 luty 2010 roku
Heretyk krzyknął ze strachu i zerwał się do
ucieczki. Jednak nie potrafił umknąć biesom,
które zabrały go prosto do Otchłani, gdzie po
Idąc za radami świętobliwego Beraten-
dziś dzień się smaŜy. Taka kara czeka na
da z Ars postanowiłem poczynić pewne
kaŜdego, kto paktować zechce z siłami nieczy-
przygotowania przed wkroczeniem do sie-
stymi.
dziby kultu Wixxa Saj Qtsasa. W tym celu
- Przygnębiająca to lekcja wielebny. Boję się,
udałem się na rynek. Pierwszym sklepem,
Ŝe nie dam rady w konfrontacji z takimi mo-
który rzucił mi się w oczy była niewielka
cami. - powiedziałem do inkwizytora
kwiaciarnia „Gleich um die Ecke”.
- Posłuchaj zatem drugiej przypowieści. Powinna
pokrzepić
twego
ducha.
Wnętrze kwiaciarni przesycone było
wonią tylu rodzajów kwiatów, Ŝe aŜ przyprawiały o zawrót głowy. Przy kasie stał
O pieśni chwalebnej i Unterlöwerze:
tęgi Azjata, tępo wpatrujący się w dzie-
Są pośród nas ludzie niewzruszonej wiary.
więtnastocalowy monitor i Ŝywo zajadający
Jednym z nich był wielki wirtuoz i poeta. Je-
się bułką słodką, którą to ochoczo zapijał
den z wielkiego rodu. Znany był z poboŜności
najwyborniejszym trunkiem bezalkoholo-
i zewsząd spływali się Ci, którzy chcieli posłu-
wym w Trauhajm – kultową „Kirsche Kolą”.
chać jego rad. Unterlöwer nie pragnął jednak-
Kiedy wchodziłem oderwał wzrok od ekra-
Ŝe łechtać swojej próŜności.
nu w który wcześniej zawzięcie się wpatry-
Pewnego razu o poboŜnym artyście dowiedział
wał. Podszedłem do niego na tyle blisko,
się arcykapłan. Wezwawszy go do siebie tak
na ile było konieczne aby ukradkiem zerk-
mu rzekł:
nąć w ekran. Wyglądało na to, Ŝe Azjata hac-
- Prawym i bogobojnym jesteś człowiekiem.
kował Tibię.
Pragnę Cię wynagrodzić i wywyŜszyć przed
- Co podać? - zapytał grzecznie, chociaŜ dość
s t r a s z n i e
moją trzodą aby przykład z Ciebie brali.
c
o
Więc moŜe czas juŜ rzec „Do widzenia”?
- Nie jestem godny ogromu łask, którym mnie
- Chciałbym kupić bukiet najcudniejszych róŜ
- Do widzenia. – odparłem grzecznie i wysze-
obdarowujesz wielebny! - wykrzyknął Unterl-
– odpowiedziałem.
d
öwer.
-
kosztować
Chwilę później usłyszałem wystrzał. Nie
h
w
a
l
c
z
y
ć
?
Chcę juŜ zapomnieć o tym, co mnie tak
ł
To
Odejść, tak chcę juŜ odejść! Bo ile moŜna
o
moŜe
d
n
sporo
ł
t ł a m s i !
e
m
.
Wybraniec arcykapłana w dobrej wierze przy-
- Nie dbam o cenę. Kupuję je kobiecie, do
mam pojęcia, co zdarzyło się za mymi pleca-
jął cięŜar chwały na swe ramiona. A we
której me serce pała Ŝarem tak mocnym, tak
mi. Nie miałem odwagi wrócić do kwiaciarni.
wszystkim, co uczynił wspierały go hufce
nieugaszonym... Jam jest bowiem jak lawa –
Zresztą
anielskie i Pan błogosławił mu w kaŜdym
tylko z zewnątrz wyglądam na zimnego, jed-
przedsięwzięciu.
nakŜe ognia, który płonie w mym wnętrzu i
schludny
sto lat nie wyziębi... Zresztą,
„Niciogenerarion”. Zaglądnąłem i do niego.
- Oto prawdziwe światło! - zakrzyknąłem,
gdyŜ w istocie dopiero teraz zobaczyłem przed
sobą drogę do oświecenia. - Co zaś miłosierny
kapłanie moŜesz powiedzieć mi o tajemniczym bractwie Wixxa Sai Qtsasa?
- Słyszałem o nich... Po kaŜdej wieczornej
mszy zaczepia mych wiernych niejaki Gibki
Johann i mydli on im oczy róŜnymi medytacjami, akupunkturami i innymi szatańskimi
wynalazkami. Chcesz wybawić swą miłość
przed szponami zła? Musisz pierw sam rzucić
się w ten młyn diabelski, przezwycięŜyć pokusy i ocalić swoją ukochaną. To misja! Ratując
ją ocalisz teŜ inne zbłąkane owce. Błogosławię
cię!
- Dziękuję. Zrobię co w mojej mocy. – odparłe m
n i e ś m i a ły m
g ł o s e m .
- Schütze. Tyś najlepszym mym uczniem. powiedział ze wzruszeniem Beratend i objął
mnie za kolana – Masz ten święty granat
ręczny. UŜyj go tylko w ostateczności, kiedy
juŜ znikąd nie będzie nadziei. Zaś co do Bractwa... nie ruszaj tam z pustymi rękoma, albowiem Guru Bractwa lubi podarki i niczym
innym tak szybko nie zdobędziesz jego zaufania. Zaś co do kobiety... daj jej dowód swej
miłości, na początek moŜe być nawet materialny, na prawdziwe dowody jeszcze przyjd
z
i
e
c
z
a
s
.
wiecie
o
prawdziwej
co wy, Azjaci,
romantyczności!?
musiałem
jeszcze
kupić
szatę.
Niedaleko znajdował się niepozorny, ale
Sklep
salonek
prowadziła
wraz
krawiecki
z
-
pomocnicami
- Och! Bracie! – odparł Ŝółtoskóry sprzedawca
(naturalnie
w którego oczach nagle pojawił się obłęd
Frau Fleißster – kobieta wyemancypowana i
wymieszany ze smutkiem, ale i wiarą w ide-
nowoczesna. KaŜda najdrobniejsza tkanina,
ały. Znałem dobrze to spojrzenie. -Fałszywą
kaŜda szata, garnitur czy koszula musiały
noszę skórę i niewzruszoną maską okrywam
znaleźć swoje miejsce w bazie danych na jej
odpowiednio
wykształconymi)
zwiędłe z bólu i zgryzot lica! Lecz Tobie...
laptopie. Kiedy poprosiłem o odświętną, ta-
Tobie jedynemu wyjawię prawdę! Ty jeden
jemniczą szatę z kapturem Frau Fleißster
pojmiesz me słowa, bo takaŜ sama krew w
z a w o ł a ł a
Tobie płynie! To samo serce w dumnej bije
- Odwróćcie się do mnie – dziewczyny prze-
piersi! - to mówiąc zdarł z siebie Ŝółtą skórę i
kręciły krzesła na których siedziały – i przy-
mym oczom ukazał się zgoła inny człowiek,
nieście naszemu drogiemu klientowi szatę.
najpewniej Polak z pochodzenia. – Skrywam
Obsługa była niezwykle sprawna. Przynajm-
się w skórze Azjaty albowiem brutalne ręce
niej do czasu zapłaty. Problemy z logowaniem
rynku do tego mnie zmusiły. Niemiecka klien-
do systemu zakupów znacznie wydłuŜyły mój
tela chwali sobie skośnookich specjalistów, a
pobyt w sklepie. Nie było w tym niczego
p o m o c n i c z k i :
szkaluje i wyśmiewa tych z kraju bursztyno-
strasznego... W głębi siebie czułem, Ŝe jestem
wego świerzopa, który gryka jak śnieg biała! -
juŜ gotów by wypełnić swoją misję, swoje
Chwilę później ze łzą w oku podał mi cudnej
przeznaczenie! W końcu opuściłem salon...
urody bukiet. Musiał być bardzo nieszczęśli-
Wyruszyłem na spotkanie z Gibkim Johannem. Wiedziałem, Ŝe będzie kręcić się
gdzieś niedaleko przybytku duchowego Beratenda. Miałem kwiaty dla swej ukochanej i
drogi podarek dla Guru. W kieszeni swego
płaszcza skrywałem święty granat i palec św.
Andrzeja. Nie wiedziałem co mnie czeka. Czułem się dobrze, lecz w głębi siebie czułem
jaskółczy niepokój...
wy. A przecieŜ z taką duszą mógł być mesjaszem własnego narodu. Narodu? Nie Ziemi
całej!
-
Ile
płacę?
-
zapytałem
zmieszany
Sprzedawca nie słuchał. Rozpoczął recytację:
- Znów muszę zamknąć przyłbicę i stanąć do
w a l k i
k t ó r e j
n i e
c h c ę ,
Znów muszę zniszczyć w sobie, to co miałem
n
a
j
c
e
n
n
i
LOT 7
e
j
s
z
e
.
Kino jest przereklamowane
W scenariusz kaŜdego projektu wpisane
Wiedzę, jak w dyskretny sposób umieścić na
stanie pozyskać sobie wielu zwolenników. Do-
są sceny, mające na celu zaprezentowanie
ekranie product placement, moŜna zdobyć na
bry marketing pomaga rewelacyjnym obrazom
przedmiotów opatrzonych znaną marką
kursach bądź opanować ją wnikliwie oglądając
w zdobywaniu znaczących nagród. Uhonorowa-
Widz świadomie lub podświadomie reje-
najlepiej zrobione komercyjne obrazy filmowe.
ny 4 Oscarami „To nie jest kraj dla starych
struje logo przedsiębiorstwa, aby zaraz po
Jednak takie umiejętności, zwłaszcza w rodzi-
ludzi” braci Cohenów (Joela i Ethana) kosztował
projekcji pobiec do sklepu i zakupić towar,
mej kinematografii, zdają się być wciąŜ wielką
25 mln dolarów. Szacuje się, Ŝe promocja filmu
będący nieodłącznym atrybutem postaci,
niewiadomą dla niektórych twórców. Będący
obciąŜyła twórców kolejnymi 25 mln. WciąŜ
który przybliŜy go do autorytetu bohatera
swego czasu na szczycie polskiego box-office’u
plasujący się na pierwszych miejscach świato-
filmowego.
„Ja wam pokaŜę” (reŜ. Denis Delić) - 758,7
wych box-office’ów, choć wielki przegrany te-
Podczas, gdy media bombardują nas niezliczo-
tysiąca osób w przeciągu dziesięciu dni od
gorocznego wręczania najbardziej prestiŜowych
ną ilością reklam, które w sposób irytujący i
premiery-daje receptę na to, jak nie powinno
statuetek, „Avatar” pochłonął około 400 mln
bezczelny utrudniają odbiór emitowanego filmu
się lokować produktów określonych marek w
dolarów (produkcja i promocja). Opłacało się,
bądź serialu, w samym obrazie filmowym coraz
filmie. Product placement pojawia się niemal w
film zarobił niejednokrotnie tyle. W 1998 roku
częściej moŜna dostrzec destruktywne działanie
kaŜdym kadrze komedii romantycznej. Nad-
Harvey Weinstein, jeden z załoŜycieli wytwórni
komercji. Z ekranu docierają do nas informa-
zwyczajnym brakiem kompetencji w tej dzie-
cje, nie mające nic wspólnego z przedstawianą
dzinie wykazują się autorzy seriali. Wystarczy
fabułą. I tak jak w pamiętnym „Truman show”
włączyć kanał, na którym aktualnie emitowana
Petera Weira, Laura Linney, z właściwym jej
jest
bohaterce
miłości” czy „M jak Miłość”, aby przekonać się o
nieautentycznym
entuzjazmem,
polska
telenowela,
pokroju
„Pierwszej
zachwalała coraz to nowsze produkty, mając
fatalnym rzemiośle
świadomość, Ŝe oglądają ją rzesze fanów mę-
nachalny sposób o promocji traktuje wyemito-
Ŝa, tak teraz aktorzy i aktorki silą się, aby wy-
wany w 2007 roku odcinek „Na Wspólnej”, w
paść naturalnie, trzymając w ręku najnowszy
którym to bohaterowie z niekłamaną sztuczno-
artykuł konkretnej firmy.
ścią postanawiają skorzystać z usług interneto-
Product placement to jednak nie tylko widnieją-
wych Telekomunikacji Polskiej.
cy na ekranie przedmiot bądź nazwa firmy.
Istnieją jednak filmy, w których reklama pro-
Obecnie często spotykanym rodzajem marke-
duktów konkretnych firm dociera do odbiorcy w
tingu jest namowa celebrytów do stosowania
subtelnym
konkretnych artykułów poza planem filmowym.
umieszczania productu placementu na ekranie.
fortelu.
twórców.
Są
W wyjątkowo
bowiem
dwie
drogi
Zaprasza się znane osobistości, oczywiście za
Pierwszy
„symboliczną” opłatą, do bywania w poszcze-
polecany, choć znacznie łatwiej dostrzegalny,
gólnych sklepach, aby swoją osobą przyciągały
to
do obiektów handlowych nowych klientów. Nie
placement).
oznacza to natomiast, Ŝe kaŜda popularna
jednak lokowanie drugoplanowe (creative pla-
postać czerpie zyski z umów wiąŜących ich z
cement). Marka firmy nie prześladuje odbiorcy
Dench,
danym koncernem.
w kaŜdym ujęciu, stanowi raczej tło dla akcji
„Zakochanym Szekspirze”, naleŜy się Oscar dla
Umieszczanie swoich produktów w cieszących
filmu. Nie męczy, a wciąŜ skutecznie odziały-
najlepszej
się popularnością produkcjach przynosi spore
wuje na widza.
okazała się skuteczna-artystka otrzymała złotą
korzyści materialne reklamującym się przedsię-
Jednym z reŜyserów, którzy nie starają się
statuetkę, jak dotąd jedyną. Reklama filmów
biorstwom. Tak teŜ na przykład w „Kilerze”
promować w swoich filmach istniejących juŜ
równieŜ moŜe być niesmaczna i wywoływać
Juliusza Machulskiego auta firmy Nissan poja-
marek, a wręcz unikają tego z odpowiednim
skandale. Tak teŜ stało się w 2002 roku, kiedy
wiają się łącznie aŜ przez 15 minut, co dało w
uporem, jest Quentin Tarantino. W jego pro-
Weinstein chciał zasilić konto Martina Scorsese
efekcie 15 sprzedanych samochodów w dzień
dukcjach papierosy prezentowane są pod fik-
Oscarem za obraz „Gangi Nowego Jorku”. Prze-
po premierze. Gdy w 1982 roku Steven Spiel-
cyjną nazwą "Red Apple", a płatki śniadaniowe
dobrzył, oszukał Akademię, przez co film nie
berg umieścił w filmie „E.T.” ciasteczka Reese's
opatrzone zostały pieszczotliwą nazwą "Fruit
zdobył Ŝadnej nagrody, pomimo 10 nominacji.
Pieces, popyt na łakocie wzrósł o 65%. Szcze-
Brute".
gólnie popularne jest szprycowanie widza re-
Nie tylko reklama potrzebuje kina, ale przede
klamami telefonów (Nokia i „Matrix”), czy sa-
wszystkim kino potrzebuje reklamy. Bez odpo-
czanie przedmiotów i marek na duŜym ekranie
mochodów (BMW i James Bond).
wiedniej promocji, nawet dobry film, nie jest w
jest tańszą formą promocji, niŜ tradycyjne
rodzaj
lokowania,
rozmieszczanie
szczególnie
pierwszoplanowe
Znacznie
lepiej
nie
(on-set
prezentuje
się
Miramax, przekonał członków Akademii, Ŝe Judi
za
ośmiominutowy
aktorki
występ
drugoplanowej.
w
Promocja
„Reklama dźwignią handlu”. Nie obędzie
się bez niej nawet najlepszy produkt. Umiesz-
kilkadziesiąt sekund pomiędzy filmami
lub w ich trakcie. Nie ma nic złego w
uczciwym marketingu, który ma na celu
wypromowanie dobrej firmy, solidnego
obrazu filmowego. Częściej jednak się
zdarza, Ŝe twórcy nie znają umiaru i
zamiast szanować własnego widza, robią
wszystko, aby przy minimalnym wysiłku
zarobić jak najwięcej i sprzedać innym
to, czego zapewne sami nie chcieliby
obejrzeć na ekranie. NaleŜy wierzyć jednak w odbiorcę, który wciąŜ kuszony
przez natrętną promocję, ma moŜliwość
decydowania o tym, jakie kino wybierze.
Miejmy nadzieję, Ŝe nie to pełne reklam,
tylko to, które niesie za sobą wartości
szlachetniejsze, niŜ polskie seriale.
Anna Juszczyk
LOT 8
Demokraty pytań kilka
Liceum to czas kiedy młodzieŜ szkolna
niło udzielania takich informacji swoim rodzi-
trybie usprawiedliwienia, ani zwolnienia. Ironią
staje
obywatelami
com (przykładowo w innej placówce były tylko
jest to, Ŝe w zakładce dokumenty na szkolnej
Rzeczpospolitej Polskiej. Początkową ra-
trzy takie osoby). Świadczy to o tym, Ŝe
stronie są procedury dotyczące rzadkich czyn-
dość z tego faktu zakłóca
podział na
uczniowie nie widzą (w zdecydowanej większo-
ności jak przyłapanie na paleniu papierosów,
„równych i równiejszych” oraz społeczne
ści) problemu w informowaniu rodziców, bo
czy wystąpienie o odwołanie wychowawcy, a
tabu. Jestem idealistą, lecz nie dąŜę do
przecieŜ tak było od podstawówki, zatem czego
nie ma nic o kwestii usprawiedliwień, co śmiem
rewolucji, a jako obywatel demokratycz-
tu się bać?
twierdzić dotyczy kaŜdej godziny lekcyjnej w
się
pełnoprawnymi
szkole. MoŜliwe, Ŝe jest to uregulowane np.
nego kraju zwracam uwagę na niektóre
W
ciekawe niuanse Ŝycia społecznego.
społeczeństwie
panuje
tabu:
„Wychowuję, utrzymuję, więc mam prawo do
poprzez zarządzenie dyrektora, ale ironia pozostaje.
Litera prawa zdaje się być klarowna w tej
kontroli”. Ma to swoje pewne racje, jednakŜe
sprawie. Kodeks cywilny definiuje tę kwestię
skoro dziecko nie chce Cię [rodzicu] informo-
Wbrew obawom obserwatorów pol-
następująco:
wać o sprawach szkolnych, to zastanów się
skiej edukacji, uczniowie są świadomi realiów
jakie są między wami stosunki, jak ze sobą
otaczającej
Art. 10. § 1. Pełnoletnim jest, kto ukończył lat
rozmawiacie i pomyśl, czy Twoje dziecko wy-
zatracić obiektywizm poglądów poprzez nad-
osiemnaście.
chowywałeś/łaś czy tylko utrzymywałeś/łaś i
mierną ufność w środki masowego przekazu i
§ 2. Przez zawarcie małŜeństwa małoletni uzy-
kontrolowałeś/łaś?
kulturę masową. Jak temu zaradzić? Nie odpo-
skuje pełnoletność. Nie traci jej w razie unie-
nas
rzeczywistości,
choć
mogą
wiem na to pytanie, gdyŜ nie mam wystarczaNasza szkoła podeszła do sprawy, w moim
waŜnienia małŜeństwa.
jącego doświadczenia i podłoŜa naukowego w
Art. 11. Pełną zdolność do czynności prawnych
odczuciu półformalnie. Szkoda, Ŝe w statucie
postaci
nabywa się z chwilą uzyskania pełnoletności.
znalazł się tylko jeden krótki punkcik. Wedle
otwarte. Z nadzieją spoglądam w przyszłość,
magisterium.
Pytanie
pozostawiam
statutu II LO do obowiązków ucznia naleŜy
patrząc na rozwijającą się, młodą, dwudziesto-
Tu kończy się teoria, a zaczyna praktyka.
m.in. „Usprawiedliwić nieobecność na zajęciach
letnią demokrację naszego kraju. Kluczem do
Problemem staje się np. kwestia zwolnień z
lekcyjnych w ciągu tygodnia po powrocie do
rozwiązania zagadki mogą być słowa wybitnego
zajęć lekcyjnych. Szkoły wzbraniają pełnolet-
szkoły. Usprawiedliwienie musi znajdować się w
francuskiego męŜa stanu kardynała de Richelie-
nim uczniom, regulować samodzielnie sprawy
zeszycie
u: „To nie stanowienie nowych praw, ale prze-
dot.
ucznia pkt. 8).
usprawiedliwienia
nieobecności
i
usprawiedliwień”
(§
57
Obowiązki
strzeganie istniejących czyni państwo silnym”.
„zwalniania z lekcji” bez porozumienia z rodzicami. Szkołom nie przeszkadza nawet to, Ŝe w
Nie znalazłem informacji o wzorze, formie,
świetle art. 92. Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego „Dziecko pozostaje aŜ do pełnoletniości pod władzą rodzicielską”. Objawia się nam
komediowy
przykład
sprawiedliwości
babci
Kargulowej z komedii „Sami swoi” z 1967r.
Rozumiem argument środowiska pedagogicznego, Ŝe respektowanie takiego stanu rzeczy moŜe spowodować i zalegalizować znaczne
obniŜenie się frekwencji na lekcjach. W takim
razie skoro wśród uczniów panuje niechęć do
szkoły, naleŜy zastanowić się, co jest tego
przyczyną.
Poddaję pedagogom pod rozwagę fakt, Ŝe
szkoły z załoŜenia mają uczyć i wychowywać, a
takŜe uświadamiać i uczyć odpowiedzialności.
JeŜeli tego nie robią, lub robią to nieefektywnie, to skutkiem jest utrata motywacji młodego
pokolenia.
Represjonowanie, brak rozmowy, nakładanie zakazów bez konsultacji (czytaj wyjaśnienia) prowadzi bardzo często do wagarów. MłodzieŜ potrzebuje zrozumienia, akceptacji, a
przede wszystkim dialogu. Jeśli tego nie ma, to
traci ochotę do nauki i chodzenia do szkoły.
Zabezpieczenie szkół na wzór zakładów karnych równieŜ nic nie da, bowiem z kaŜdego
więzienia da się uciec.
JednakowoŜ
okazuje
się,
Ŝe
młodzieŜ
(znaczy się pełnoprawni obywatele, uczęszczający do szkoły ponadgimnazjalnej) potrafi być
odpowiedzialna, a swoich praw nie wykorzystuje do walki z systemem. Przykładem jest jedno
z katowickich
liceów,
w
którym pełnoletni
uczniowie deklarowali, czy szkoła ma informować rodziców o frekwencji i postępach w nauce. Tylko kilku uczniów na całą szkołę zabro-
LOT 9
Patryk Kępa
Nauczyciel miesiąca: Pani prof. Izabella Zawisza
Znak zodiaku... Baran
W dzieciństwie chciałam zostać...
projektantem mody, nauczycielem lub
księgową (uwielbiałam matematykę).
śycie jest... Drogą. I kaŜdy musi swoją
przejść.
W Ŝyciu najwaŜniejsze jest... poczucie
bezpieczeństwa.
Motto Ŝyciowe... „KaŜdy moŜe popełniać błędy, ale tylko głupiec upiera się,
by w nich wytrwać”.
Największe marzenie... PrzeŜyć Ŝycie
i powiedzieć: „Niczego nie Ŝałuję”.
Dlaczego została Pani nauczycielem?
Zostałam nauczycielem, poniewaŜ moje
marzenia o zostaniu projektantem mody
legły w gruzach. Pod koniec lat 90-tych
nikt na powaŜnie nie brał takich zawodów, a nauczyciel - to był gość :-).
Czy
satysfakcjonuje
Panią
praca
studia podyplomowe przedsiębiorczość,
w szkole?
1,5 roczne studia podyplomowe wiedza o
Bardzo lubię pracę w szkole, daje mi ona
społeczeństwie. Myślę, Ŝe to nie koniec
duŜo zadowolenia i satysfakcji, a dzięki
moich zmagań z nauką.
kontaktom z młodzieŜą, mogę ciągle czuć
Woli Pani kino czy teatr? Dlaczego?
się młodo.
Chyba najbardziej lubię czytanie ksiąŜek.
Jaki przedmiot w szkole lubiła Pani
Siedzenie w jednym miejscu (kinie czy
najbardziej, a jaki najmniej?
teatrze) nudzi mnie.
Najbardziej
matematykę
i
statystykę,
najmniej język polski i historię.
Jaki gatunek muzyki lubi Pani najbardziej?
Jakie studia Pani skończyła, dlacze-
Lubię muzykę z lat 60-tych i 70-tych. Nie
go takie i czy nadal pani studiuje?
mam słuchu muzycznego, dlatego naj-
Do tej pory ukończyłam 5-letnie studia
częściej słucham to, co serwują znane
marketing i zarządzanie, 3-letnie stu-
radia.
dium kształcenia nauczycieli, 1,5 roczne
Jaka jest Pani ulubiona
pora roku i dlaczego?
Uwielbiam
wiosnę.
Patrzę
wtedy na budzącą się przyrodę i czuję się tak, jakbym
widziała to po raz pierwszy.
Czy jest Pani tolerancyjna?
Myślę, Ŝe jestem, ale czasem
w głowie pojawiają się złe
myśli. Na szczęście nie artykułuję ich.
Czy wierzy Pani w wolne
związki?
JeŜeli dwoje ludzi kocha się i
chce ze sobą być to tylko
Ŝyczyć im szczęścia, trzymać
kciuki i wierzyć, Ŝe im się
uda.
Czy ma Pani przedmiot,
który
przywołuje
jakieś
miłe wspomnienia?
Jestem
"zbieraczem-
gadŜeciarzem" i takich rzeczy mam mnóstwo.
Czy wysłałaby Pani swoje
dziecko do „Traugutta”?
Nie umiem odpowiedzieć na
to
pytanie,
poniewaŜ
nie
mam jeszcze dzieci.
Rozmawiały:
Marzena Koralik
Angelika Knop
LOT 10
„Rozmowy z młodzieŜą procentują”
Wszyscy ludzie „Traugutta”... Rozmowa z p. Aleksandrą Kościuch
Najczęściej kojarzy nam się z badaniami lekarskimi, których nie oddajemy w terminie lub z pomocą w razie
nagłego bólu głowy. Co naleŜy do
obowiązków naszej szkolnej pielęgniarki? Jacy według pani Aleksandry
Kościuch
są
uczniowie ,,Traugutta"? Przeczytajcie sami!
LOT: Pojęcie uczniów na temat pracy,
którą pani wykonuje jest raczej
względne. Co zatem zalicza się do pani
obowiązków?
Pielęgniarka szkolna ma obowiązek przede
wszystkim przygotować młodzieŜ do badań
profilaktycznych, oprócz tego edukacja
zdrowotna i promocja zdrowia, interpretacja badań przesiewowych, no i oczywiście
pomoc doraźna, ambulatoryjna w razie
nagłego zachorowania uczniów, jak równieŜ
personelu.
LOT: Z jakimi problemami najczęściej
zgłaszają się do pani uczniowie?
Z bardzo róŜnymi. To są bardzo często
takie problemy Ŝyciowe. Zawsze mówiłam,
Ŝe pielęgniarka szkolna powinna mieć etat
psychologa, pedagoga - takiej osoby, która
wysłucha, doradzi, naprowadzi. Nigdy nie
mówię uczniowi jak ja bym postąpiła, ale
zawsze staram się naprowadzić go na pewne tory, aby sam potrafił wyjść z danej
sytuacji.
LOT: Czy zgłaszają się do pani przyszłe
matki?
W „Traugucie” była taka uczennica jakieś
siedem lat temu. Zaszła w ciąŜę, ale w
Ŝaden sposób nie zaniedbywała swoich
obowiązków szkolnych. W innej szkole, w
której pracuję, mam taką uczennicę w klasie maturalnej. One absolutnie nie mają
Ŝadnych problemów, starają się na tyle, ile
to moŜliwe, normalnie uczestniczyć w Ŝyciu
szkolnym.
LOT: Z jakimi najdrastyczniejszymi
przypadkami zdrowotnymi się pani
spotkała?
Muszę przyznać, Ŝe nie spotkałam się z
Ŝadnymi cięŜkimi przypadkami. To zaleŜy
teŜ od uczniów. Czasem trzeba wezwać
pogotowie ratunkowe, bo pielęgniarka
szkolna ma za zadanie tylko ocenić czy
dalsza pomoc medyczna będzie konieczna,
czy nie.
LOT: Dlaczego wybrała pani pracę w
szkole? Jest pani zadowolona z tego
wyboru?
Właściwie ja nie wybrałam pracy na stanowisku pielęgniarki szkolnej. Po prostu w
pewnym momencie nie mogłam nigdzie
znaleźć pracy... nigdzie, oprócz w medycynie szkolnej. Pracuję na tym stanowisku
juŜ 16 lat, zaczynałam swoją pracę od oddziału dziecięcego i nigdy nie wyobraŜałam
sobie pracy z dorosłymi. Bardzo lubię pracę
z młodzieŜą.
LOT: Jak pracuje się pani z młodzieŜą z
„Traugutta”? Jakie jest pani zdanie na
nasz temat;)?
Myślę, Ŝe nie moŜna podzielić uczniów na
tych
z
, , T r a u g u t ta ” ,
,,Norwida”
czy ,,Sienkiewicza”. Uczniowie są róŜni, w
kaŜdej szkole zdarzają się osoby „fajne” i
„niefajne”, ale generalnie młodzieŜ jest
sympatyczną grupą. Czasem mnie słuchają,
a czasem nie... Jeśli jednak chodzi o edukację zdrowotną, uwaŜam, Ŝe jeśli duŜo
rozmawia się z młodzieŜą, to później te
rozmowy procentują. W pewnym momencie
włącza się wam taka lampka i przypominacie sobie, Ŝe rodzice czy pani pielęgniarka o
tym czy o tamtym mówili. I wtedy jest
dobrze. Ta rozmowa, przekonywanie do
prozdrowotnego trybu Ŝycia skutkuje.
LOT: Czy ma pani jakieś problemy z
młodzieŜą naszego liceum?
Myślę, Ŝe nie. MoŜe z oddawaniem kartek z
badaniami, ale tak jest w kaŜdej szkole.
Oprócz tego nie mam Ŝadnych problemów ;).
LOT: Dziękujemy za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiały:
Dominika Majchrzak, Katarzyna Kała
Ucz, ucz się języków. Warto!
26 marca 2010 r. w II LO im. R. Traugutta odbył się
KONKURS
ZNAJOMOŚCI
JĘZYKA
FRANCUSKIEGO
DLA
UCZNIÓW KLAS PIERWSZYCH GIMNAZJUM.
Najpierw gimnazjaliści zmagali się z gramatyką, ortografią i leksyką języka francuskiego. Po napisaniu testu zostali zaproszeni do świetlicy, gdzie uczniowie „Traugutta” realizujący w tym
roku
projekt
Socrates
Comenius
zaprezentowali
inscenizację
„Małego Księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. W międzyczasie
jury sprawdziło prace pisemne i wyłoniło dziesięciu uczestników
etapu ustnego eliminacji. Tę część konkursu przeprowadziły studentki Centrum Języków Europejskich, współorganizatora imprezy.
Z kaŜdym zadawanym pytaniem czuć było, jak wzrasta napięcie na
widowni, koledzy zawodników zaciskali kciuki i telepatycznie wspierali swoich faworytów.
Ostateczne rozstrzygnięcie przyniosło starcie dwóch zawodniczek: Justyny Tutaj z Gimnazjum nr 12 i Małgosi Koperskiej z
Gimnazjum nr 19. Większą wiedzą czy teŜ większym opanowaniem
wykazała się Małgosia – konkurs wygrała zatem Małgorzata Koperska z Gimnazjum nr 19, uczennica pani Małgorzaty GrackiejWesołek, drugie miejsce zajęła Justyna Tutaj z Gimnazjum nr 12,
właśnie”, który został rozstrzygnięty w dniu 22 marca 2010 roku.
uczennica pani Justyny Ściebury, a trzecie – Maciej Materka rów-
W kategorii klas 1-3 nagrody otrzymali: za zajęcie pierwszego
nieŜ z dziewiętnastki, równieŜ uczeń pani Grackiej-Wesołek. Małgo-
miejsca - Maciej Raźniak SP 1, za zajęcie drugiego miejsca - Jakub
sia Koperska przyjęła gratulacje jury i odebrała z rąk dyrektora II
Wójcik SP 49, za zajęcie trzeciego miejsca - Krzysztof Fras SP 53.
LO Krzysztofa Ponchały główną nagrodę – laptop.
WyróŜnienie w tej kategorii otrzymała Natalia KsięŜyk SP 53. W
Pięknym zakończeniem części artystycznej był pokaz mo-
kategorii klas 4-6 pierwsze miejsce zajęła Olga Bednarek SP 47,
dy w wykonaniu uczennic Liceum im. Władysława Reymonta, wi-
drugie miejsce: Zuzanna Tomczyk SP 24, trzecie miejsce: Wiktor
dzowie nie wiedzieli, co bardziej przyciągało wzrok: uroda modelek
Wyporski SP 24, a wyróŜnienia zdobyli: Magdalena Dychto SP 40 i
czy szyk prezentowanych kreacji. W trakcie uroczystości wręczono
Przemysław Zygmunciak SP im. J.B. de la Salle.
równieŜ nagrody zwycięzcom konkursu plastycznego „A to Francja
LOT 11
Wicedyrektor: Małgorzata Jackowska
KRYTYCZNYM OKIEM Igraszki z diabłem
to sztuka, napisana przez czeskiego dramaturga i prozaika Jana Drdę, której bohaterem jest powracający z wojny Marcin Kabat, który spotyka na swojej drodze m. in.
diabła Lucjusza, rozbójnika Sarkę-Farkę, pustelnika, księŜniczkę Desperandę oraz jej
słuŜącą Kaśkę i wikła się w sieć czartowskich intryg, w wyniku których zmuszony jest
odwiedzić Czarci Młyn, a nawet Piekło. Jej realizacja w częstochowskim Teatrze im.
Adama Mickiewicza jest z pewnością dopracowana, jednak odnosi się wraŜenie, Ŝe
komizm postaci odgrywany jest przez aktorów w sposób raczej wymuszony i raczej
rzadko bawi publiczność. Sebastian Banaszczyk, odgrywający Lucjusza, najwyraźniej
wzoruje zachowanie swego bohatera na roli Marka Kondrata w najbardziej znanej polskiej realizacji „Igraszek z diabłem” z 1979 roku. Najbardziej wiarygodna była chyba
Iwona Chołuj, wcielająca się w postać wszechobecnej i niezwykle wygadanej Kaśki.
Mimo Ŝe sztuka jest zrealizowana bardzo dobrze i wiernie, po obejrzeniu jej pozostaje
pewien niedosyt...
Agnieszka Parkitna
Z „Trauguttem” na drugą stronę globu
Od dawien dawna nie jest tajemnicą, Ŝe najlepsze zimowiska i obozy letnie to te, których organizatorem
jest ktoś z II LO.
KaŜdego roku wycieczki cieszą
się ogromnym zainteresowaniem. Przyciągają nie tylko trauguciaków, ale takŜe
uczniów
innych
częstochowskich
szkół
średnich, a nawet gimnazjalnych. W czym
tkwi sukces tych wojaŜy? W nauczycielu.
Nauczycielu – organizatorowi, rzecz jasna.
I tego roku pedagodzy nie próŜno-
wali. W czasie ferii zimowych odbyły się
dwa zimowiska: do Słowacji oraz do Austrii.
Nad tym pierwszym – zimowiskiem w Słowacji - narosły juŜ legendy, a
SPONSOR LOT
NASZ SPONSOR
ma nową siedzibę.
Wszystkich zainteresowanych profesjonalnymi
usługami poligraficznymi
(w tym tanim kserowaniem) zapraszamy:
ul. Dekabrystow 33 paw. 6
(parter – obok pizzerii Gruby Benek)
Nowy tel.: 883 794 522
Nowy e-mail: [email protected]
w „Traugucie” nie ma chyba nikogo, kto
tywne: „świetne warunki na stokach, du-
by o nim nie słyszał. Organizator – profe-
Ŝa ilość tras, instruktor z mega umiejęt-
sor Jacek Wiekiera. Mimo, Ŝe tymczasowo
nościami, moŜliwość freeridu” – jak ocenił
pan profesor jest w szkole nieobecny, po
pokrótce Kacper Kubiak, jeden z uczestni-
raz kolejny sprostał zadaniu, a wyjazd
ków.
był, jak wynika z relacji uczestników, wy-
JuŜ niebawem kolejne wyjazdy.
borny. Do szczęścia potrzeba bowiem
Na pierwszy ogień wycieczka przełoŜona
niewiele: narty, deska, śnieg. A tego
właśnie z ferii: od 18 kwietnia uczniowie z
ostatniego chyba nikomu nie brakowało.
profesorem
NaleŜy jednak pamiętać, Ŝe konkurencja
nie śpi.
Aleksandrem
Cieślakiem
zwiedzać będą ParyŜ i Amsterdam. JuŜ
Konkurencyjnym do
teraz głośno takŜe o rozmaitych obozach
zimowiska w Słowacji było zimowisko w
wakacyjnych: Francja, Grecja i wiele,
Austrii. Organizator – profesor Michał
wiele innych. Z „Trauguttem” do wyboru
Nowak. I ten stanął na wysokości zada-
do koloru. LOT poleca!
nia. Opinie o wyjeździe wyłącznie pozy-
Dominika Majchrzak
STOPka redakcyjna:
redaktor naczelna: Dominika Majchrzak
redaktorzy: Krzystof Łyczba, Kamil „Kukowsky” Gołdowski, Patryk Kępa, Maciej Orman, Kamila Bejm, Beata Poraj, Katarzyna Kała, Angelika Knop, Ania Juszczyk
fotografie: Patrycja Zubrzycka, Jarek Respondek, prof. Marek Podgórski
oprawa graficzna: Bartosz Czerwień
opiekunowie:
prof. Agnieszka Henel, prof. Marek Podgórski
LOT 12
LO T

Podobne dokumenty

DO PRACY , TRAUGUCIACY!

DO PRACY , TRAUGUCIACY! gazetka szkolna II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie ul. Kilińskiego 62 tel. (034) 361 25 68 e-mail: [email protected]

Bardziej szczegółowo