Jak mówić, by dzieci nas słuchały.

Transkrypt

Jak mówić, by dzieci nas słuchały.
Jak mówić, by dzieci nas słuchały.
Krystyna Zielińska
Wielu rodziców narzeka, że dzieci ich nie słuchają, nie wypełniają poleceń i nie robią
tego, o co się je prosi. Nie zawsze jednak dorośli zwracają się do swoich pociech tak, by
one chciały słuchać, a potem wypełniać polecenia.
Mów krótko.
„Kiedy kilka miesięcy temu kupowaliśmy psa, obiecywałeś, że będziesz dbał o to, by zawsze miał w
misce jedzenie i wodę do picia. Już od tygodnia pies nie dostaje od Ciebie ani jednego, ani
drugiego. Karmię tego zwierzaka ja i poję też ja. Mam dosyć Ciebie i tego psa.”
Przecież wcale nie masz dosyć swojego czworonożnego pupila, a już tym bardziej dziecka. Po co
więc wypowiadasz te słowa? Skoro umówiłaś się z dzieckiem, że karmienie zwierzaka będzie jego
obowiązkiem, dlaczego robisz to za niego? Mówisz dużo i być może do dziecka dociera tylko część
Twojej wypowiedzi. Spróbuj więc krócej: „Zjadłeś już obiad? Może pomyślisz o jedzeniu dla psa?”
albo: „Zapominasz o karmieniu Fafika. On też jest głodny”. Możesz też: „Spróbuj nie zapominać o
swoich obowiązkach. Przecież karmienie Fafika jest na Twojej głowie”.
___________________________________________________________________
„Dziesiątki razy przypominam Ci o drugim śniadaniu, które masz zabrać do szkoły. Wciąż o nim
zapominasz, a potem jesteś głodna. Co mam zrobić, byś o tym pamiętała?”
Nic nie musisz z tym zrobić, bo to problem twojego dziecka. Jeśli śniadania nie weźmie, będzie
głodne. Może za pierwszym razem wniosków nie wyciągnie, ale za kolejnym raczej tak. Pytając, co
masz zrobić, okazujesz własną bezradność. A po co? Odłóż więc przygotowane śniadanie tam, gdzie
kładziesz zawsze i jeśli musisz już o nim coś powiedzieć, wystarczy jedno słowo: „śniadanie”.
Zastąp słowo „nie” słowem „tak”.
„Czy mogę wyjść teraz na podwórko?" – pyta Cię dziecko.
Zamiast: „Nie, bo zaraz będzie obiad”, powiedz: „Tak, ale po obiedzie”.
Jeśli zbyt często używasz słowa „nie”, dziecko może traktować Twoje stanowcze „nie” jako
wyzwanie do walki, jak atak na jego samodzielność i niezależność. Może sprzeciwiać się, zadając Ci
pytanie „A dlaczego nie?”. Tymczasem nie trzeba na wszystko się godzić, ale wszędzie tam, gdzie
jest to tylko możliwe, warto zachować stanowczość, bez prowokowania do konfrontacji.
Pozwól, by dokonało wyboru.
„Włóż tę czerwoną sukienkę", "Musisz połknąć witaminy...” – często spotyka protest ze strony
dziecka. Wcale nie dlatego, że nie znosi czerwonej sukienki czy tak bardzo nie lubi lekarstw.
Czasem wyłącznie dlatego, że nie ma wpływu na to, co zrobi za chwilę. Denerwuje się, że to nie
ono, ale rodzic o wszystkim decyduje.
Jeśli powiesz: „Włóż tę czerwoną sukienkę lub żółtą”, „Powiedz, wolisz witaminy w pastylkach czy
syropie?”. Dziecko widzi, że liczysz się z jego zdaniem. Zdobywa też większą kontrolę nad tym, co
robi. Jest to dla niego ważne. Chętniej wypełni twoje polecenia, jeśli pozwolisz mu
współdecydować.
You created this PDF from an application that is not licensed to print to novaPDF printer (http://www.novapdf.com)
Nie oskarżaj, udzielaj informacji.
„Ogryzki i papierki po cukierkach na łóżku. Mieszkasz jak w chlewiku, a przecież świnką nie jesteś?”
zastąp: „Ogryzki i papierki po cukierkach wrzuca się do kosza.”
Zamiast: „Ależ z Ciebie brudas. Nigdy nie myjesz rąk przed jedzeniem” powiedz:
„Umyj ręce przez obiadem, bo zawsze myjemy ręce przez posiłkami”
Dzieci są bardzo wrażliwe i łatwo obrażają się. Porównanie pociechy do świnki może sprowokować
do przekory: „skoro jestem świnką, mogę zrobić tu jeszcze większy bałagan”. Zwrócenie uwagi,
postawienie kosza w dziecięcym pokoju, może zażegnać problemy. Podobnie będzie z myciem rąk.
Nazywanie dziecka brudasem i flejtuchem, nie zachęca do mycia. Zwrócenie uwagi na brudne ręce,
może wystarczyć, by powędrowało do łazienki.
Nie zadawaj zbyt wielu pytań. Zostaw czas na słuchanie.
„Co dostałaś z polskiego? A klasówka była trudna? Byłeś grzeczny? Masz jakąś uwagę w
dzienniczku...?”
Jeśli już w drzwiach zasypujesz dziecko tak wieloma pytaniami, czasem trudno mu pozbierać myśli
i na wszystkie dokładnie odpowiadać. A może chciało powiedzieć Ci coś zupełnie innego, coś
ważniejszego? Zarzucone pytaniami, zapomniało o tym najważniejszym, a może straciło ochotę, by
o tym mówić. A wystarczyło: „Jak poszło dzisiaj?” i może więcej dowiedziałabyś się o szkolnych
wydarzeniach niż przesłuchując własne dziecko.
Jeśli chcesz, by dziecko słuchało:


Słuchaj i jego, a nie tylko mów.
Zachowaj z dzieckiem kontakt wzrokowy, pokaż, że słuchasz
i interesuje Cię wszystko, co mówi.



Nie powtarzaj po kilka razy tych samych poleceń.
Bądź konsekwentna w tym, co mówisz do dziecka i co robisz.
Używaj prostego języka, zrozumiałych słów. Nie podnoś głosu, ale i staraj się,
by mowa nie była zbyt monotonna.

Sprawdzaj, czy dziecko Cię słucha. Czasem przerwij mówienie i poobserwuj dziecko. Zadaj
pytanie i poczekaj na odpowiedź.


Wyjaśniaj, dlaczego. Motywuj swoje polecenia.
Nie kłóć się z dzieckiem. Wzburzone emocje przeszkadzają rozmowie.
You created this PDF from an application that is not licensed to print to novaPDF printer (http://www.novapdf.com)

Podobne dokumenty