więcej - ISP Modzelewski
Transkrypt
więcej - ISP Modzelewski
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH Postępująca katastrofa dochodów z VAT-u w 2015 r. prof. Witold Modzelewski Współtwórca Instytutu Studiów Podatkowych Obserwuj225 POSTĘPUJĄCA KATASTROFA DOCHODÓW Z VAT-U W 2015 R. Od połowy roku pierwszy raz w historii wszyscy podatnicy podatku od towarów i usług będą mogli odliczyć połowę podatku naliczonego z tytułu zakupu paliw silnikowych do samochodów osobowych. Przedsiębiorcy cieszą się, bo w ich kieszeni zostanie kwota liczona w miliardach złotych. Gdyby policzyć tylko bezpośredni, legalny skutek wejścia w życie tych przepisów, to budżet straci, a podatnicy zyskają do 7 mld zł, lecz to tylko wierzchołek góry lodowej. Skala wyłudzeń tych odliczeń może być jeszcze wyższa, bo – jak zawsze – pozostawiono furtkę dla „optymalizacji podatkowej”. Jaką? Powie ci to każdy sprzedawca paliwa na stacji benzynowej, bo „nauczyli go” tego potencjalni klienci: wystarczy zebrać paragony fiskalne z tytułu prywatnego zakupu paliwa, pójść na stację po fakturę i odliczyć połowę VAT-u. Czy to oszustwo i w dodatku pospolite, bo stanowi również wyłudzenie dokumentu potwierdzającego nieprawdę? Oczywiście tak, ale, po pierwsze, trzeba to udowodnić, a, po drugie, przy masowym zjawisku i jednostkowo niskich kwotach szanse na zwalczenie tego zjawiska przy pomocy organów ścigania są niewielkie. Niektórzy twierdzą, że detaliczna sprzedaż paliw silnikowych dla konsumentów pozornie zniknie, a jednocześnie gwałtownie „wzrośnie” zużycie paliw w samochodach służbowych. Takie cuda. I co na to fiskus? Oczywiście nic, bo po pierwsze, w kampanii wyborczej ma siedzieć cicho, a po drugie, nec Hercules contra plures, czyli – w wolnym tłumaczeniu – „i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa”. Mamy tu kolejny przykład niekompetencji naszego prawodawcy, bo przecież można było stworzyć przepisy, które zapewniłyby większe bezpieczeństwo zarówno dla budżetu państwa, jak i dla sprzedawców paliw. A gdzie tkwi ryzyko tych ostatnich? Przecież to oni będą wystawiać faktury na podstawie nawet zebranych w koszu na śmieci paragonów, czyli spod ich ręki wyjdą faktury, które potwierdzają nieprawdę na dokumencie, czyli mogą spotkać się z zarzutem prawno-karnym. Groźne? Nawet bardzo. Z prawodawstwem dotyczącym tego podatku dzieje się u nas źle, a nawet bardzo źle i nie wiadomo, czy wynika to z niekompetencji, nonszalancji, czy działania pod dyktando lobbystów. Zapewne w każdej jest też cząstka prawdy. Bo przecież z połową roku wchodzą nie tylko te przepisy, a katastrofa dochodów budżetowych z podatku od towarów i usług jest przede wszystkim wynikiem nieudolności prawodawcy. Materia³y prasowe – 2015 1 INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH Od dnia 1 lipca br. robi on kolejne prezenty lobbystom i oszustom w postaci: likwidacji opodatkowania dostawy elektroniki i metali kolorowych (z wyjątkiem miedzi, która nie jest opodatkowana od 1 października 2013 r.) – brak opodatkowania jest dla niepoznaki nazywany „odwrotnym obciążeniem”, pozostawienia jeszcze na trzy miesiące przepisów napisanych w rzeczywistości dla oszustów na rynku paliwowym, bo – mimo podwyżki tzw. kaucji gwarancyjnej z 200 tys. zł do 1 mln zł – jeszcze do 30 września tego roku podmioty, które wniosły dotychczasową małą kaucję, będą mogły sprzedać paliwo w sposób, który uprzywilejowuje nabywców (brak odpowiedzialności nabywcy za długi podatkowe dostawcy), likwidacji zakazu korekty podatku należnego w przypadku braku zapłaty przez nabywcę powiązanego kapitałowo ze sprzedawcą: to stwarza furtkę dla faktycznej likwidacji tego podatku w obrotach wewnątrzholdingowych. Wszystkie te przepisy wyszły spod ręki rządu lub zostały świadomie uchwalone przez liberalno-ludową większość. Nie sądzę, aby nie wiedzieli, co uchwalają, bo wie to każda księgowa i mogli jej zapytać. Tworzenie przepisów działających na szkodę budżetu państwa jest już od pewnego czasu codzienną praktyką, znaną wszystkim podatnikom, którzy tylko pytają, kto lub dla kogo to załatwiono? Tymczasem w czasie kampanii wyborczej liberałowie stroili się w piórka… obrońców budżetu państwa i straszyli wyborców kwotami, które (jakoby) straciłby budżet w wyniku przyjęcia rozwiązań zaproponowanych przez obecnego prezydenta elekta (niech się Pan, Panie Prezydencie z tego nie wycofuje, a przede wszystkim nie wierzy tym, którzy do dziś straszą obywateli trzystumilionowymi skutkami Pana propozycji – to są bzdury). Mam więc pytanie do tych dziwnie nawróconych liberałów, którzy od trzech tygodni troszczą się o budżet państwa. Ile budżet stracił przez wprowadzone przez was w latach 2008–2015 „nowelizacje optymalizacyjne” w podatku od towarów i usług, akcyzie, podatku dochodowym od osób prawnych i kto zarobił dzięki tym przepisom? Znane są powszechnie szacunki strat z raportów opracowanych również przez Komisję Europejską: roczny ubytek dochodów w tych podatkach (straty bezpowrotne) wynosi prawie 4% PKB, czyli ponad 65 mld zł: policzcie, ile to będzie za siedem lat waszych rządów. Czy wasza dziwna troska o budżet państwa w krytyce bardzo skromnych propozycji podatkowych prezydenta elekta jest czymś wiarygodnym? http://biznes.onet.pl/podatki/analizy/postepujaca-katastrofa-dochodow-z-vat-u-w-2015-r/wqtwhn Materia³y prasowe – 2015 2