drzwi. A teraz marnowala czas. Zaraz się spóźni. Nigdy się nie lałą
Transkrypt
drzwi. A teraz marnowala czas. Zaraz się spóźni. Nigdy się nie lałą
http://grzbiet.pl/ksiazki/ten-slynny-kostium Przykładowy rozdział książki: Ten słynny kostium drzwi. A teraz marnowala czas. Zaraz się spóźni. Nigdy się nie spóźniała. Przenigdy. Kate szybko wyjęła z włosów walki. Głowę miała całą obo lałą od włosia i spinek. Włożyła swój ulubiony kostium - szary tweedowy. Uszył go dla niej pan Charles. Wrzosowy kolor kostiu mu wydobywał truskawkowy odcień jej skóry- tak przynajmniej t\Vierdził. Był z niego nie lada komplemenciarz, postępowal,jakby się uważał za Franka Sinatrę, ale Kate i tak go lubiła. Poranek był ponury. Padal jednostajny, zimny deszcz. K.ate wy ciągnęła parasolkę, a zamiast kapelusza włożyła kaszmirowy beret. Pasujące do stroju rękawiczki z jednym palcem zostawiła, a wło żyła nową parę miękkich szarych z koźlęcej skórki - bo przecież w mieście nie nosi się rękawiczek z jednym palcem. Nie była nawet pewna, od kogo to usłyszała. Pewnie od panny Sophie- ona zawsze podpowiadała dziewczętom z zaplecza, jak mogą dodać sobie szyku. O szóstej rano, kiedy Kate dotarła na mszę u Dobrego Paste rza, już szalała ulewa. Włosy dziewczyny były przemoczone, loki dawno zniknęły. Beret i rękawiczki pewnie się skurczą. Jedyną dla Kare pociechą był fakt, że o tej godzinie zobaczy ją niewiele osób z sąsiedztwa. No, może Gliniarz Pete. On był wszędzie. Ale rak naprawdę nie był ani z sąsiedztwa, ani katolikiem, więc się nie liczył. Ksiądz John, naturalnie. Ale on nigdy nie dbał o takie rzeczy, jak ubranie. Nie potrafił nawet dobrać skarpetek do pary. Ksiądz John był niegdyś cenionym członkiem słynnej gaelickiej drużyny futbolowej z Cork. Nosił biało-czerwone barwy Krwi i Bandaży. bo tak nazywała się drużyna. Był to człowiek, krór~· znał zarów no Boga, jak i jego wielkość- więcej nie b~io trzeba. l miał taki piękny glns. Niebosiężny. Kyri(• t/ós on. Pierwsza poranna msza była zawsze cicha. Prosta, tak jak 1\.ate lubiła. Żadnego chóru, żadnych organów.l\'łko ksiądz John, śpiewa i nic więcej. jący w odwiecznej ciemności. Dwie Swiere na ołtarzu- Kyrie eleison. ., Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. http://grzbiet.pl/ksiazki/ten-slynny-kostium Przykładowy rozdział książki: Ten słynny kostium Leniwe chmury kadzidła o zapachu drzewa sandałowego wisiały nisko nad głowami. Wszystko wydawało się zatopione w bursztynie. Kyrieeleison. Ółos Kate odbijał się echem wśród krokwi. Kościół był nie mal pusty. Przez moment miała wrażenie, że gdzieś w ciemnoś ci za sobą usłyszała głos Patricka Harrisa. Doskonale nastrojony i skromny, jak zwykle. Patrick się nie popisywał, jak niektóre oso by obdarzone dobrym głosem. Kyrieeleison. Ale to niemożliwe. Był piątek. Patrick Harris był wyłącznie nie dzielnym katolikiem -choć nie z własnego wyboru. Wielokrotnie mówił o rym Kare. Gdyby mógł, chodziłby codziennie. Patrick podkreślał, że nie jest jednym z tych chrześcijan, którzy pojawiają się w kościele tylko na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Miał włas ny sklep mięsny i nikogo do pomocy.]ego krewni w Ameryce po umierali. Najpierw ojciec- na zawał serca. Potem, dwa miesiące temu, Peg- na to samo. Patrick musiał więc być w sklepie co rano, nawet w soboty, bo dostawcy z rzeźni przrnozili mięso bladym świtem. Dwaj przysadziści mężczyźni z parą obdartych ze skó ry zwierząt przerzuconą przez ramię - Kate widziała ich nieraz. Kyrieeleison. Głos jednak brzmiał zupełnie jak Patricka. Kate odwróciła się i rzuciła przez ramię szybkie spojrzenie, lecz w kościele było zbyt ciemno. Tak czy inaczej, musiał to być on. Parafia Dobrego Pa sterza liczyła co prawda blisko dwadzieścia tysięcy osób - księża odprawiali co niedzielę dziewięć mszy w kościele i pięć dodat kowych w szkole - ale ten głos dziewczyna znała bardzo dobrze. Zazwyczaj wstępowała do rzeźnika po drodze do domu, jeśli rodzina czegoś potrzebowała- ale czasem również wtedy, kiedy niczego nie potrzebowali. W głosie Patricka Harcisa wciąż było słychać ten charakterystyczny akcent z Cork, tę muzykę. Cudow nie było po prostu posłuchać, jak mówi. Trochę tak, jakby czło wiek znalazł się z powrotem w domu. 43 Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. http://grzbiet.pl/ksiazki/ten-slynny-kostium Przykładowy rozdział książki: Ten słynny kostium Ludzie ustawiali się do komunii. Kate jeszcze raz spojrzała przez ramię. Nadal nie mogła go dostrzec. -Ciało Chrystusa- powiedział ksiądz John, podając jej hostię: okrągły biały opłatek w jego wielkich różowych dłoniach. -Amen. Kate znów rozejrzała się szybko po kościele. Wokół niej ludzie mieli głowy schylone w modlitwie. Stali. Klęczeli. Patricka nigdzie nie było widać. Udzielanie komunii trwało dalej, ławka po ławce. -Amen- odpowiedziała pani Flaherty księdzu Johnowi. - Ciało Chrystusa - powiedział ksiądz John do pani Kilpatrick, potem do pani O'Hary, a potem do pani McNamary. Patricka Harrisa nadal ani śladu. Po nabożeństwie Kate została chwilę dłużej i zapaliła Ś\vieczkę za panią Harris. Peg zawsze była dla niej taka dobra. Msza w kościele się skończyła, a deszcz nadal padał. Kate stała na schodach, chroniąc się pod okapem. Stacja metra znajdowała się po drugiej stronie ulicy, bliziutko, ale- biorąc pod uwagę ule wę - miało się wrażenie, jakby była oddalona o całe mile. Parasol Kate był nadal mokry. O włosach wolała nie myśleć. Pociąg od jeżdżał za kilka minut. Na ulicy korek ciągnął się aż do Broad wayu, więc Kate biegła, klucząc między stojącymi samochodami. Przeskoczyła kałużę, przepchnęła się przez szklane drzwi, po czym sfrunęła po schodach i przebiegła przez bramkę. Na szczęście sta cja była niemal opustoszała. Tylko garstka ludzi. Godziny szczytu jeszcze się nie zaczęły. Pociąg ekspresowy ruszał z Dwieście Siódmej Ulicy. Rumiany i wesoły konduktor wychylił się przez okno. - Pada, co? Nie był stąd. Dla każdego miał miłe słowo. Kare potrząsnęła włosami, wyciągnęła puderniczkę- i wtedy go zobaczyła. Parrick Harris. Stał na peronie z parasolem w dło ni, jakby na nią czekał. Katewydala cichy okrzyk. Książki historyczne Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.