Parafialny - Luteranie.pl
Transkrypt
Parafialny - Luteranie.pl
Głos P G³os Parafialny 1 arafialny KWARTALNIK PARAFII EWANGELICKO-AUGSBURSKIEJ W USTRONIU 2/2012 (96) Gdy szukasz Boga, popatrz na kwiaty, popatrz na góry i ciemny las. Z każdej wędrówki wrócisz bogaty i nową treścią wypełnisz swój czas (…) . [ ŚE 673,1] Nabożeństwo „Przy Kamieniu” na Równicy G³os Parafialny 2 Chór Polana – Do bka Pamiątka poświęcenia kaplicy w Dobce a Złota Konfirmacj Odsłonięcie pomnika prof. Jana Szczepańskiego G³os Parafialny W numerze: Nabożeństwo „Przy Kamieniu” na Równicy ........................................ 4 Kazanie .................................................................................................... 4 Holandia - kraj tulipanów i nie tylko .................................................... 5 Nabożeństwo Straży Granicznej .......................................................... 8 Jubileusz złotej konfirmacji .................................................................10 Wyjazd konfirmantów do Pisku ..........................................................10 Finał Diecezjalnej Ligi Siatkówki .........................................................11 Wyjazd studentów i młodzieży pracującej do Wołczyna..................12 Wycieczka chóru mieszanego z Polany i Dobki ................................12 Koncert Hava Nagilla Band z Izraela ..................................................13 Zielone Świątki z gośćmi z Trzyńca ....................................................13 Międzynarodowe spotkanie ...............................................................14 Konfirmacja 2012 r. ..............................................................................14 Stary Borek 2012 ...................................................................................15 Półkolonie .............................................................................................16 Spotkanie PTEw w Dobce ....................................................................17 Wernisaż wystawy „Grafik i Fotografii” Zbigniewa Niemca ............18 Nabożeństwa w leśnych kościołach w 2012 roku .............................18 Przepisy na co dzień i od święta ..........................................................19 Z kartoteki parafialnej .........................................................................19 Dni Jakubowe ........................................................................................20 3 G³os Parafialny 4 Nabożeństwo „Przy Kamieniu” na Równicy Jak co roku, w święto Bratniej Pomocy im. Gustawa Adolfa, przypadające zawsze w katolickie święto Bożego Ciała, odbyło się nabożeństwo "przy kamieniu" na Równicy. Na zboczach tego szczytu znajduje się drewniany krzyż i kamień ołtarzowy, na którym wyryte zostały słowa "Miejsce, na którym stoisz, ziemią świętą jest". To w tym miejscu kilka wieków temu, w czasach kontrreformacji, ojcowie naszej wiary spotykali się na nabożeństwach odprawianych przez wędrownych duszpasterzy, m.in. ze Słowacji. W tegorocznym nabożeństwie w tym symbolicznym miejscu, uczestniczyło prawie 1500 osób, zaś rozważaniem Słowa Bożego z 5 Mż 31,11-12 „Gdy przyjdzie cały Izrael, by pokazać się przed obliczem Pana, Boga twego, na miejscu, które wybierze, odczytasz ten zakon przed uszami całego Izraela. Zgromadź lud, mężczyzn, kobiety, dzieci i obcych przybyszów, którzy przebywają w twoich bramach, aby usłyszeli i aby nauczyli się bojaźni Pana, Boga waszego, i pilnie spełniali wszystkie słowa tego zakonu.” podzielił się ks. Henryk Reske z Orzesza. Oprawę muzyczną zapewniła Diecezjalna Orkiestra Dęta oraz Ewangelicki chór z Dobki i Polany. Przy Kamieniu na Równicy – 07.06.2012 Kazanie: 5 Mż 31,11-12 „ Gdy przyjdzie cały Izrael, by pokazać się przed obliczem Pana, Boga twego, na miejscu, które wybierze, odczytasz ten zakon przed uszami całego Izraela. Zgromadź lud, mężczyzn, kobiety, dzieci i obcych przybyszów, którzy przebywają w twoich bramach, aby usłyszeli i aby nauczyli się bojaźni Pana, Boga waszego i pilnie spełniali wszystkie słowa tego zakonu”. Siostry i bracia w Panu! Przeżywając to dzisiejsze święto i gromadząc się w tym wyjątkowym miejscu mamy wrażenie, jakbyśmy byli wiernymi wykonawcami słów, które czytaliśmy z 5 Mż 31, 11: „Gdy przyjdzie cały Izrael, by pokazać się przed obliczem Pana, Boga twego, na miejscu, które wybierze, odczytasz ten zakon, przed uszami całego zgromadzenia”. Aby się tutaj znaleźć, przybyliśmy z różnych miejsc i różnymi sposobami – samochodami, autobusami, niektórzy pieszo. Ostatni etap drogi wszyscy przemierzyliśmy w ten sam sposób – pieszo, tak, jak przed wiekami czynili to nasi przodkowie. Dobrze, że mimo licznych zmian w świecie, w tej kwestii nic się nie zmieniło, bo to jest najlepsza lekcja naszej ewangelickiej historii sprzed wieków. Olbrzymia rzesza ludzi, których serca porusza Bóg, wypełniła to miejsce pośrodku lasu. Przyszliśmy tutaj, aby pokazać się przed obliczem naszego Boga. Nie czynimy tego z chęci pokazania się ludziom, ale z pragnienia stanięcia przed Bogiem, jak mówi Słowo Boże. Od samego początku, gdy tylko Bóg wybrał sobie swój lud, Jego troską było dbanie o jego religijną świadomość, a więc o przekonanie, że nie jest bezładną grupą ludzi, ale że jest Bożą własnością. Świadomość trwania pod Bożą opieką , otwarcie się na Jego Słowo i gotowość bycia Mu posłusznym, kształtuje całe życie człowieka, a więc jego sposób myślenia i działania. Szczególną cechą Boga jest Jego wierność wobec swojego ludu. Mimo ludzkiego grzechu, Bóg nigdy nie chciał porzucić Izraela i nigdy tego nie uczynił, mimo, że nieraz gniewał się na niego. Bóg wiedział natomiast, że ludzie nieraz staną przed pokusą, by odwrócić się od Boga. Życie pokazało i ciągle na nowo pokazuje, że takiej pokusie wciąż niestety ulegamy. Mimo tego Bóg nie rezygnuje z umacniania i ciągłego kształtowania naszej wierności. Na szczęście, dzięki Jego łasce, błogosławieństwu i działaniu Ducha Świętego, w wielu sercach rodzi się prawdziwa wiara, miłość do Pana i przywiązanie do Jego Słowa, które trwa na wieki. Właśnie w tym Słowie zawiera się Zakon Pana, a więc Boże Prawo, które ma być dla człowieka źródłem świętości. Od czasów naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa oraz Zesłania Ducha Świętego, to Prawo nabrało nowego wymiaru, bowiem Boża miłość została potwierdzona ofiarą życia Jego umiłowanego Syna. Natomiast Kościół, świadomy tej miłości, żyje umacniany mocą Ducha Świętego. Siostry i bracia, dla nas wszystkich żyjących w łonie Kościoła Chrystusowego, niezmienne pozostaje zobowiązanie wypowiedziane przez sędziwego Mojżesza, jeszcze przed wejściem do Ziemi Obiecanej. Jest to zobowiązanie do trwania w wierze, jest to zobowiązanie do słuchania słowa, do nauczania bojaźni Bożej naszych dzieci. „Zgromadź lud, mężczyzn, kobiety, dzieci i obcych przybyszów, którzy przebywają w twoich bramach, aby usłyszeli i aby nauczyli się bojaźni Pana, Boga waszego i pilnie spełniali wszystkie słowa tego zakonu”. Kształtowanie ludu Bożego dokonuje się we wspólnocie, dlatego tak ważne jest trwanie we wspólnocie Kościoła, wspólne słuchanie Słowa, wspólna modlitwa, wspólna pieśń, wzajemna troska o sprawy duchowe i cielesne. Takiej wspólnoty nie zaniechali ci, którzy w czasach prześladowań religijnych gromadzili się na tym miejscu, G³os Parafialny a przecież gdyby chcieli, to mieliby idealną wymówkę: że strach, że daleko, że niewygodnie… Ci, którzy tutaj się modlili stali się dla nas bohaterami wiary, przykładem wierności, znakiem zaufania – dla dorosłych, dla młodzieży i dla dzieci. To niezwykle ważne, że dzisiaj są tutaj zarówno dorośli, młodzież jak i dzieci, bo jest to dowód na to, że te wartości są nadal bliskie każdemu pokoleniu. Tu, w tym miejscu, gdzie każdego roku gromadzi się tak wiele osób z potrzeby serca, nie jest właściwe utyskiwanie na stan duchowy naszych rodzin. Wiemy oczywiście, że jest on bardzo różny i że jest wiele zobojętnienia i wygodnictwa wśród współczesnych ludzi. Mimo tego nasza obecność tutaj jest powodowana potrzebą umocnienia w wierze, obudzenia zapału, aby nieść z radością w sercu nadzieję zbawienia. Zachowujmy bojaźń Bożą i bądźmy znakiem Bożego pokoju w tych miejscach, z których przybyliśmy. Niech to nasze pielgrzymowanie przyniesie nam wiele duchowej radości, a cudowna świeżość natury niech nam zawsze przypomina o ożywczym powiewie Ducha Świętego – niezbędnym do zachowania wiary. Niech was wszystkich, Bóg Ojciec i Syn i Duch Święty napełni swoją łaską i mocą. Amen Ks. radca Henryk Reske Holandia - kraj tulipanów i nie tylko W dniach od 29.04 - 03.05.2012 r. 30. osobowa grupa pań z Koła Samarytanin wyjechała na wycieczkę do Holandii. Naszym pragnieniem było zobaczyć na własne oczy piękno wiosennych kwiatów: tulipanów, żonkili, szafirków oraz wiosennych krzewów. Holandia inaczej nazwana Królestwo Niderlandów, to piękny, nizinny kraj, 1/4 jego powierzchni to obszary leżące na poziomie morza lub poniżej ,czyli depresje. Obszar kraju wynosi 41160 km2, ludności ponad 16 milionów, czyli kraj mały, o nieregularnych kształtach. Rozległość południkowa kraju wynosi 300 km, a rozległość równoleżnikowa w przedziale od 180-260 km. Na wschodzie graniczy z Niemcami, na południowym zachodzie z Belgią, a północne granice wyznacza Morze Północne. Położony jest w dorzeczu 3 wielkich rzek: Renu, Mozy 5 i Skaldy. Administracyjnie podzielony na 12 prowincji, w skład państwa wchodzą też dwa terytoria zamorskie: Antyle Holenderskie i Aruba. 96% społeczeństwa to Holendrzy, resztę stanowią obcokrajowcy, wśród nich Marokańczycy, Turcy i imigranci z byłej kolonii Surinamu. Są też Niemcy i Polacy. Katolików jest ok. 36%, protestantów 25%, inne religie 10%, zaś bezwyznaniowość deklaruje około 30%. Ustrój polityczny to monarchia konstytucyjna, której dał początek w XVI w. Wilhelm I Orański, stąd dynastia Oranje. Obecna królowa Beatryx stoi na czele państwa od 1980 r. Jest to kraj bogaty, o bardzo mocno rozwiniętym przemyśle, przede wszystkim przetwórstwo żywności, produkcja substancji chemicznych, rafinacja ropy naftowej, produkcja sprzętu elektrycznego. Duża dynamika cechuje rolnictwo, a najsłynniejsze to produkcja kwiatów i serów. Sery holenderskie są znane na całym świecie, eksportowane od średniowiecza. Najlepsze to te produkowane ze świeżego, niepasteryzowanego mleka, a żółty kolor zawdzięczają trawie, w której znajduje się karoten. Sery produkowane są wg tradycyjnej recepty Gouda i Edam. Stolicą administracyjną jest Amsterdam, Haga siedzibą rządu, zaś Rotterdam największym portem przeładunkowym świata. Oprócz kwiatów kolejną atrakcją Holandii są wiatraki. Początkowo używane były do osuszania terenów wcześniej zajętych przez jeziora. Od około 1274 r. stanowią ważny element gospodarki wodnej. Wykorzystywano je w wielu gałęziach przemysłu: w drzewnym, papierniczym, farbiarskim i spożywczym. Kolejnym symbolem Holandii są drewniane buty zwane klompami. W zależności od prowincji robione są w różnych wzorach, z różnego drewna i w różnych kolorach. Stanowią nie tylko element stroju ludowego, ale przez Unię Europejską zostały zatwierdzone jako obuwie robocze: tanie, wytrzymałe i bezpieczne. Holandia słynie również z rowerów, ma ponad 15 tys. km dróg rowerowych. Każdy mieszkaniec posiada rower, których jest 2x więcej niż samochodów. Kraj ten od początku swego istnienia narażony był i jest na powodzie. Musieli więc i muszą mieszkańcy tego kraju walczyć z tym żywiołem, który zabierał nieraz całe 6 G³os Parafialny wioski, a liczba osób które pochłonęła woda, sięgała nieraz ponad 1 milion. W wielu rejonach ochronę przeciwpowodziową zapewniają obwałowania brzegów morza i koryt rzecznych, a znaczna część powierzchni kraju powstała w drodze osuszania zbiorników wodnych, czego efektem są poldery (ziemie wydarte morzu). Żeby uzmysłowić sobie ogrom pracy jaki Holendrzy wkładają w proces osuszania zbiorników wodnych i budowę zabezpieczeń, trzeba powiedzieć, że gdyby nie ten wysiłek, obecnie fale morskie sięgałyby Utrechtu, a połowa kraju znalazłaby się całkowicie pod wodą. Największy rozwój Holandii przypadł na wiek XVI i XVII. w Europie szerzyła się reformacja, a kolejno w 1567 i 1572 r. wybuchały powstania przeciwko usiłującym utrzymać katolicyzm Filipowi II i później Karolowi V. Duże sukcesy w Holandii odnotował reformator szwajcarski Jan Kalwin, humanista , pisarz i dyplomata. Propagował powszechną i dostępną dla wszystkich edukację, a wyznacznikiem dobrego obywatela było jego materialne powodzenie. Kalwiniści byli więc często ludźmi zamożnymi, handlowcami i finansistami, pionierami kapitalizmu. W Holandii kalwinizm zyskał dużą popularność w okresie "złotego wieku", a także stał się intelektualnym motorem niderlandzkich walk o wolność z katolicką Hiszpanią. W 1571 r. kalwinizm w Holandii Północnej został uznany za religię państwową. W 1579 r. doszło do podpisania Unii Utrechckiej i oderwania się 7 północnych prowincji, czego wynikiem było powstanie nowego, niezależnego państwa - Republiki Zjednoczonych Prowincji Holandii, prowincji protestanckich, całkowicie eliminujących katolicyzm. Następuje niebywały rozwój tego kraju, który stanowi największą potęgę morską i handlową ówczesnej Europy. Rozwija się nauka, kultura i sztuka. Niepokoje i wojny jakie nękały Europę w XVII i XVIII w. nie ominęły Niderlandów. Dopiero w 1815 r. południowe prowincje zostały połączone z Republiką Zjednoczonych Prowincji Holandii, tworząc pod przywództwem Wilhelma I Orańskiego Królestwa Zjednoczonych Niderlandów. Nie sposób przedstawić całokształtu historii tego kraju, który współcześnie postrzegany jest jako kraj wychodzący naprzeciw człowiekowi, kraj tolerancji, demokracji i swobód obywatelskich oraz zmian w obyczajowości. Istnieje więc w Holandii sprzeczność między prawem a praktyką dnia codziennego, zazwyczaj mówi się o holenderskim pragmatyźmie. Prostytucja i narkomania zalegalizowane w latach 90. są oficjalnie zakazane. Wszelkim zmianom przeciwstawiają się protestanci. Życie jednak toczy się własnym rytmem, lecz coraz częściej pojawiają się głosy przeciwne i władze przywiązują do tego dużo większą wagę. Do tego pięknego, pełnego sprzeczności kraju udaliśmy się z nadzieją, że zafascynuje nas i lepiej będziemy go mogli zrozumieć i ocenić. Pierwszy dzień to podróż przez Niemcy. W godzinach popołudniowych dotarliśmy do najstarszego miasta Holandii- Utrechtu, stolicy prowincji Utrecht. Miasto położone nad kanałem Amsterdam- Ren, jest znanym ośrodkiem naukowym, turystycznym, a także przemysłowym. Jego początki sięgają I w. n.e, kiedy Rzymianie wybudowali tu warownię nad rzeką Ren. Prawa miejskie Utrecht uzyskał w 1122 r. Jest to miasto kościołów wzniesionych w stylu gotyckim, a do najpiękniejszych należy wieża katedry Domtoren. Wiele wież kościołów uległo zniszczeniu podczas huraganów. Zwiedziliśmy najstarszą część Utrechtu, kanał Oudegraht znajdujący się poniżej poziomu ulic. Przy kanale mogliśmy zobaczyć ceglane nabrzeża i obszerne piwnice połączone z wyżej stojącymi domami. Kiedyś były to magazyny, obecnie służą jako siedziby studenckich restauracji i barów. Wokoło panuje gwar i ruch, widać, że trwają też przygotowania do święta w Holandii, urodzin Królowej. Ciekawostką z historii Utrechtu jest fakt, że w 1552 r. cesarz Karol V mianował biskupa Adriana Floriszona papieżem Adrianem II. Ten pierwszy i jedyny Holender stojący na czele kościoła rzymskokatolickiego szybko zniechęcił do siebie Rzym, przedstawiając ambitny plan reform. Żadna propozycja papieża nie została wcielona w życie, a sam papież zmarł szybko, bo już po roku urzędowania. Opuściliśmy Utrecht przy deszczowej pogodzie i udaliśmy się dalej do prowincji Niderlandy Północne. W miejscowości Schoorl znajdował się nasz pensjonat De Stolp, w którym spędziliśmy cztery kolejne noce. Tutaj czekali na nas nasi przyjaciele Holendrzy, którzy towarzyszyli nam przez 2 kolejne dni, pełniąc rolę przewodników. Po zakwaterowaniu się w pensjonacie, udaliśmy się na wieczorny posiłek i zmęczeni szybko poszliśmy spać. Na drugi dzień, w święto urodzin królowej bardzo hucznie i wesoło obchodzone w Holandii (szczególnie w Amsterdamie), po śniadaniu udaliśmy się na zwiedzanie północnych prowincji: Holandii Północnej, Fryzji i Flevolandu. Po dotarciu do Den Over nad Morzem Północnym, jechaliśmy tamą Afsluitdijk na morskiej zatoce Zuiderzee do Zurichu. W połowie tamy zatrzymaliśmy się, żeby trochę więcej dowiedzieć się o historii jej powstania. Tama G³os Parafialny o długości 32 km, szerokości 90 m i wysokości 7,25 m oddziela słodkowodny zbiornik jeziora Ijsmeer od Morza Północnego. Celem budowy tamy było powolne osuszanie dawnej zatoki co spowodowało powstanie nowych polderów i tym samym powiększenia powierzchni kraju. Budowę tamy rozpoczęto w 1927 r. w trzech miejscach jednocześnie, a w 1932 r. w obecności królowej Wilhelminy została zamknięta ostatnia przerwa w tamie, właśnie w miejscu na którym staliśmy. Na obu końcach tamy zbudowano kompleksy śluz wodnych- łącznie 35. Pozwalają one na odprowadzanie wody z jeziora Ijsmeer, gdy poziom zbiornika sie podnosi. Do budowy tamy zużyto 23 miliony m3 piasku, 13,5 miliona m3 gliny. Przy budowie pracowało 4 do 5 tys. Robotników, a łączna liczba uzyskanych nowych polderów to około 140 tys. ha. Po opuszczeniu tamy dalsza droga prowadzi nas do pięknego, urokliwego miasteczka Sneek. Miasto pełni rolę ośrodków rekreacyjnego żeglarstwa, a sieć wodna jest wyjątkowo gęsta. Kanały spięte malowniczymi mostkami z pięknymi kamieniczkami, stanowią niezwykły urok tego miejsca. Spacerowaliśmy uliczkami nad kanałem w dniu, w którym odbywał się tzw. targ staroci, każdy mieszkaniec raz w roku może na takim targu bez opłacania podatków sprzedać to, co uważa za zbędne w swoim domu. Zaskoczeni byliśmy faktem, że na targu dzieci mogą sprzedać swoje zabawki. Atmosfera jest wyjątkowa, tłumy ludzi, muzyka, rozmowy i oczywiście zakupy (tanio). Nasze babcie jak zwykle szalały i kupowały dla wnuków zabawki (ładne i solidne). Czas szybko upływał, a my przecież mamy przed sobą wiele ciekawych miejsc. Opuszczamy miasteczko i udajemy się do prowincji Flevoland w kierunku miasteczka Urk. W drodze zatrzymujemy się w Schohland, na dawnej wysepce usytuowanej na niewielkim wzniesieniu. Jest to pozostałość po opuszczonej osadzie na wyspie, która stała się częścią osuszonego polderu. Na skutek powtarzających się podtopień w 1859 r. ludność została przesiedlona, jednak do dziś zachowała się charakterystyczna ilość 8 osób, zaś powierzchnia wyspy to 1,5 km2. Po przejechaniu kilkunastu km zatrzymaliśmy się w kolejnym pięknym miasteczku Urk. W X wieku była to wyspa w zatoce Morza Północnego. W roku 1939 została połączona z lądem. Mieszkańcy słyną z wielkiego konserwatyzmu i religijności. W niedzielę na nabożeństwie w kościele reformowanym obecnych jest 97% mieszkańców. Posługują się osobnym dialektem języka holenderskiego, oraz zachowali elementy folkloru regionalnego. Kobiety ubierają się skromnie, a rodziny mają dużo dzieci (najwięcej 18). Miasteczko urzekło nas swoimi pięknymi, prawie miniaturowymi domkami przypominającymi domki dla lalek. Na ulicach panuje radosny nastrój, dzieci bawią się na placu zabaw, a dorośli spacerują urokliwymi uliczkami, brzegiem zatoki i z tarasu widokowego obserwują jezioro Ijsmeer. Chciałoby się tutaj jeszcze trochę pozostać, ale robimy tylko wspólne zdjęcie i ruszamy dalej. 7 Udajemy się do miasta Lelystad, stolicy prowincji Flevoland. Miasto leży na dnie zatoki, która kiedyś wypełniona była wodą. Cały teren położony jest 5 m poniżej poziomu morza. Przed całkowitym zalaniem miasto chroni kolejna tama Hontribdijk, którą zamierzamy przejechać przez jezioro Markermeer do prowincji Holandia Północna. Osuszenia zatoki dokonano w 1957 r. a więc Lelystad jest jednym z najmłodszych miast świata. Tutaj mogliśmy podziwiać replikę żaglowca Batawia, który wybudowany był w Amsterdamie w 1628 r. i już podczas pierwszej podróży zatonął na Oceanie Indyjskim. Po krótkim spacerze, odpoczynku przy zimnych napojach i kawie, wyruszyliśmy w drogę powrotną. Przed nami kolejne 30 km tamy, z obu stron tylko woda. Pogoda była piękna, a po opuszczeniu tamy dalej towarzyszyły nam plantacje tulipanów. Po powrocie do pensjonatu pyszna obiadokolacja i szybka decyzja - wyjazd nad Morze Północne. Po zaparkowaniu autokaru na wydmach ruszyliśmy w stronę plaży, o tej porze jeszcze pustej. Morze wydaje się jakby większe, horyzont daleki, plaża ogromna, szeroka. Oczywiście podczas spaceru syciliśmy się morskim powietrzem i... zbierali muszelki. Trzeci dzień po śniadaniu wyruszyliśmy do Amsterdamu, stolicy Holandii. Zatrzymaliśmy się na chwilę w miasteczku Alkmar, o bardzo bogatej historii sięgającej X w. n. e. Obecnie miasto jest ośrodkiem produkcji czekolady, oraz słynie z targów serowarskich, które odbywają się tutaj w każdy piątek. Po krótkim spacerze w kierunku Wagi Miejskiej wróciliśmy do autokaru /towarzyszyła nam holenderska pogoda, czyli krótko padający deszcz/. Amsterdam przywitał nas piękną pogodą. Miasto niezwykłe, prawie skansen, miasto wiatraków, zabytków, kanałów /jest ich ponad 600/ muzeów /ok. 50/, pięknych starych kamienic, domów przyklasztornych otoczonych rozległymi uliczkami. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od rejsu statkiem wycieczkowym po kanałach Amsterdamu. Płynąc licznymi starymi i nowszymi kanałami podziwialiśmy piękne stare kamienice z bogatym zdobnictwem architektonicznym. Informacje w j. polskim ułatwiły nam ten rejs. Następnie udaliśmy się do centrum miasta i nasi przewodnicy - Holendrzy prowadzili nas historyczną trasą 8 G³os Parafialny nad najstarszy kanał Singel, nad którym usytuowany jest słynny targ kwiatowy. Przyszedł moment na czas wolny, żeby indywidualnie zachwycać się bogactwem i pięknem kwiatów. Można też było zrobić pierwsze zakupy cebulek i nasion. Dalej udaliśmy się na plac Dam i przy pomniku National Monument upamiętniającym II wojnę światową spojrzeć na centrum z Pałacem Królewskim. Niestety, odbiór tego miejsca był w tym dniu wyjątkowo zakłócony Wesołym Miasteczkiem. Dzień wcześniej Amsterdam przeżywał uroczystość urodzin Królowej i do miasta przybyło z całej Holandii, Europy i świata ok. 800 tyś turystów. Jeszcze podczas naszego pobytu odczuwaliśmy zatłoczenie, głośna muzyka jakby zakłócała charakter tego miejsca. Ale to też miało swój urok bo tylko raz w roku ma miejsce takie wydarzenie, to święto spotkania z Królową Beatrix. W pozostałych dniach Amsterdam pozostaje uroczym, pięknym miastem z ponad 1200 mostami na kanałach, z 900 tyś rowerów. To unikalne, ale 70% całego ruchu w centrum miasta odbywa się na rowerach, a parkingi dla rowerów mają nawet charakter piętrowy. Do końca dnia indywidualnie zwiedzaliśmy to piękne miasto, był też więc czas na amsterdamską kawę, lody, a także zakupienie pamiątek. Do pensjonatu wróciliśmy bardzo zmęczeni , każdy z nas miał swoją ocenę tego miejsca w którym historia przeplata się ze współczesnością, miasta pełnego sprzeczności dnia codziennego z holenderskim prawem. Pamiętajmy jednak, że miasto nie należy tylko do Holendrów, ale też do turystów z całego świata. Czwarty dzień był dniem szczególnym naszej wycieczki, zaplanowany wręcz perfekcyjnie pod względem czasowym. Pierwszym obiektem który zwiedziliśmy była giełda kwiatowa w Aalsmeer obok Amsterdamu. Nowoczesna, całkowicie skomputeryzowana, rozsyła z Holandii kwiaty na cały świat, w większości drogą lotniczą z lotniska Schiphol. Aalsmeer obecnie jest centrum kwiatowym Holandii z licznymi szkółkami i doświadczalną stacją hodowli roślin ozdobnych. Następnie droga prowadziła nas do niezwykłego miejsca, do Kenkenhof, czyli ogrodów kwiatowych. Kwiaty sadzone tutaj są tak, by harmonizowały z otaczającymi ich drzewami, krzewami, wodą i ze sobą nawzajem. Każdego roku około 30 do 50 stałych ogrodników, a w sezonie od 300 do 400 wysadza 7 milionów cebulek kwiatowych, dodatkowo otwarte są 4 pawilony wystawowe. Każdego roku wystawy poświęcone są innemu krajowi. Rok 2012 to rok Polski pod hasłem „Polska sercem Europy”, to niezwykle miły akcent podczas naszego pobytu w ogrodach, a symbolem tegorocznej wystawy jest wizerunek F. Chopina stworzony z 50 tys. kwitnących hiacyntów i tulipanów, 20 m długi i 12 m szeroki. Spacerowaliśmy pięknymi alejkami podziwiając kwiaty, które o tej porze roku zadziwiają kolorystyką, gatunkami i układem optycznym . Dodatkową atrakcję stanowią kanały, fontanny, oczka wodne, mostki, strumyki, itp. Opuszczając ogrody czuliśmy niedosyt czasu, jeszcze dłużej chciałoby się tutaj pobyć, cieszyć się pięknem i harmonią tego miejsca. Jednak mamy w planie wreszcie wiatraki w skansenie Zaanse Schans w okolicach miasta Zaandam. Większość domków jest zamieszkała, ale można skansen zwiedzić jak muzeum. Znajduje się tutaj i w okolicy 13 wiatraków, które zaczęto budować około 1600 roku. Początkowo służyły do osuszania terenów, później zaczęto je budować do celów produkcyjnych. Przerabiały pszenicę, jęczmień, owies, ryż, papier, drewno, olej jadalny, gorczycę, tytoń, konopie oraz wiele innych produktów. Po roku 1850 maszyny parowe przejęły pracę wiatraków, chociaż niektóre z nich czynne są do chwili obecnej. Do końca XVIII w. było ich około 1000. Mieliśmy okazję wejść do czynnych sklepików, w których znajdowała się między innymi wiejska wytwórnia serów, a także do domku, w którym wyrabiane są i sprzedawane klompy. Pełno tutaj pamiątek oraz towarów tzw. staroświeckich. Pogoda była piękna, a wiatraki urzekły nas poruszane holenderskim wiatrem od morza. Po powrocie do pensjonatu i kolejnej pysznej kolacji, trzeba było przygotować się do wyjazdu. Może i żal odjeżdżać, ale zabieramy ze sobą piękno Holandii, wiele wrażeń i mnóstwo zdjęć. O duchowe życie naszej grupy zadbał praktykant naszej parafii mgr teologii Dariusz Lerch, który wprowadzał nas w każdy kolejny dzień rozważaniem Słowa Bożego i modlitwą, za co serdecznie mu dziękujemy. Każdy dzień rozpoczynaliśmy wspólną pieśnią. Pan Bóg pobłogosławił grupie w tej podróży Samarytanek, dlatego Jemu przede wszystkim dziękujemy. Dziękujemy również naszym holenderskim przyjaciołom, którzy towarzyszyli nam podczas tej wycieczki i pomogli nam w jej zorganizowaniu. Dziękujemy także panom kierowcom z biura turystycznego GAZELA, panu Józkowi i Zbyszkowi za bezpieczną jazdę i za wysoką osobistą kulturę. Dziękujemy Diakonii Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego w RP za dofinansowanie wycieczki. Uczestniczki Nabożeństwo Straży Granicznej Poza ustalonymi nabożeństwami w naszym kościele ap. Jakuba Starszego, organizowane są również nabożeństwa okolicznościowe. Do takich należało nabożeństwo w dniu 13.05.br. z okazji Święta Straży Granicznej. Uczestnicy tego religijnego i patriotycznego spotkania mieli okazję do refleksji, gdy w świątyni gromadzili się funkcjonariusze SG z rodzinami, a także goście i wierni z parafii ustrońskiej. Nabożeństwo zorganizował Dekanat Ewangelicki Straży Granicznej. Nabożeństwo miało charakter ekumeniczny, a rozpoczęła je Reprezentacyjna Orkiestra Straży G³os Parafialny Granicznej z Nowego Sącza, wykonaniem pięknego Preludium. Swoim występem uświetnił to spotkanie także nasz miejscowy chór. Kazanie do zebranych gości i parafian wygłosił ks. bp płk. Mirosław Wola. Mówił o trudnej i odpowiedzialnej służbie pograniczników, o ich zmaganiach z niebezpieczeństwami, gdy często śmierć zagląda w oczy. Na tych drogach jak nigdzie potrzebny jest Bóg. Uczestnicy nabożeństwa mieli okazję przystąpić do Stołu Pańskiego a pieśń „Pod Twą Obronę” przy akompaniamencie orkiestry zabrzmiała donośnie, z pełnym oddaniem czci Bogu, a zarazem z prośbą o błogosławieństwo. Po nabożeństwie zebrał się przed kościołem pochód, który na czele z orkiestrą przeszedł na rynek w Ustroniu. Tutaj czekali już słuchacze i widzowie, mieszkańcy, kuracjusze i turyści, aby podziwiać uroczystą musztrę w wykonaniu Orkiestry Reprezentacyjnej, a także wysłuchać przepięknego koncertu, na który składały się muzyka i pieśni patriotyczne, jak również regionalne. Nostalgicznie zabrzmiała w wykonaniu solisty pieśń „Tam za górą jest granica”, a większość słuchaczy starszego pokolenia dołączyła się do tego solowego wykonania. Koncert i uroczysta musztra nagrodzone zostały przez widzów i słuchaczy gromkimi brawami. Było to szczególne spotkanie , zwłaszcza tu w Ustroniu, gdzie spotkania z żołnierzami, pogranicznikami na Czantorii były mieszkańcom bliskie. 9 Co jednak wiemy o Dekanacie Ewangelickim Straży Granicznej? Pragnę przedstawić kilka ważnych szczegółów z działalności Dekanatu. Jego historia jest najkrótsza, gdyż całe Duszpasterstwo Wojskowe po transformacji ustrojowej zostało reaktywowane jako ostatnie. Duszpasterstwo Ewangelickie zostało powołane rozkazem z dn. 19.06.1919 r. przez ówczesne Ministerstwo Spraw Wojskowych Sekcji religijno –wyznaniowej. W 1995 r. po prawie 45-letniej przerwie zostało reaktywowane. Stworzyło to możliwość , aby swoją posługą duszpasterską objąć również funkcjonariuszy służby kandydackiej i zawodowej Straży Granicznej. Już w 1991 r. choć jeszcze nieformalnie, ale realnie praca duszpasterska wśród pograniczników miała miejsce i rozwijała się spontanicznie. W naszym regionie dotyczyło to Beskidzkiego Oddziału Straży Granicznej w Cieszynie, gdzie kościół ewangelicko-augsburski reprezentowany był wówczas przez proboszcza parafii w Cieszynie ks. J. Melcera. Podczas poświęcenia sztandaru Beskidzkiego Oddziału Straży Granicznej swoją posługę z ramienia kościoła E-A pełnił Zwierzchnik Diecezji Cieszyńskiej ks. bp Paweł Anweiler. W maju 1998 r. formalnie zostało powołane Ewangelickie Duszpasterstwo Straży Granicznej z siedzibą w Cieszynie. Pracę duszpasterską podejmuje ks. Kornel Undas. W kolejnych latach, po przebyciu wielu kursów i studiów w 2006 r. oficjalnie zostaje mianowany dziekanem w Zespole Stanowisk Samodzielnych. W październiku 1998 r. Beskidzki Oddział Straży Granicznej został rozwiązany, a podległe jednostki, majątek i sprzęt przekazane zostały do Karpackiego Oddziału Straży Granicznej i Śląskiego Oddziału Straży Granicznej. Obecnie 7 strażnic naszego powiatu i 2 przejścia graniczne chronione są przez Śląski Oddział Straży Granicznej. Powołani do służby kapelani ewangeliccy towarzyszą swoim współwyznawcom pogranicznikom, oraz tym, którzy zwracają się do nich o duszpasterskie wsparcie. W lata działalności duszpasterskiej wpisuje się wiele przedsięwzięć, m.in. : - zwiastowanie Słowa podczas nabożeństw na rozpoczęcie służby kandydackiej oraz na jej zakończenie - towarzyszenie im w trakcie służby - organizowanie dla funkcjonariuszy rekolekcji - prowadzenie wykładów z etyki - odwiedzanie funkcjonariuszy w innych oddziałach, kiedy wyjeżdżali na tzw. wzmocnienia granic G³os Parafialny 10 - indywidualne towarzyszenie funkcjonariuszom w trudnych sytuacjach życiowych - odwiedziny w miejscach pełnienia służby oraz w ich domach rodzinnych Ponadto organizowane są wieczory wigilijne, kiedy nie ma możliwości spędzania ich z własną rodziną oraz nabożeństwa z okazji świąt Straży Granicznej, a także udział w świętach państwowych na terenie naszego kraju. Myślę, że te spotkania świąteczne na stałe znajdą miejsce w naszej pięknie odnowionej świątyni u podnóża Czantorii, która na przestrzeni dziejów wymagała szczególnej ochrony. Służba pograniczników w pasie Beskidu Śląskiego może w obecnym czasie nie musi być tak bardzo aktywna, ale dopóki istnieją granice, dopóty trudna służba funkcjonariuszy Straży Granicznej będzie potrzebna, w tym także naszych współwyznawców. W tekście wykorzystano fragmenty z opracowania ks. Kornela Undasa: „Straż Graniczna w XX lecie istnienia (1999-2011). Ustroń 29 kwietnia 2012 r. Jubileusz złotej konfirmacji Podczas nabożeństwa głównego o godz. 10,30 w kościele ewangelickim ap. Jakuba Starszego w Ustroniu, miała miejsce uroczystość Złotej Konfirmacji. Zostały na nią zaproszone osoby, które swoją konfirmację przeżywały 50 lat temu - 20 maja 1962 r. min odbył się w niedzielę 6 maja w kościele, w czasie nabożeństwa głównego. W niedzielę 20 maja odbyła się w kościele konfirmacja. Pogoda deszczowa, a jednak udział zborowników w uroczystości bardzo dobry. Konfirmowano w kościele 52 chłopców i 43 dziewczęta. Konfirmował ks. Paweł Bocek, proboszcz w asyście ks. Adamika T. i ks. St. Dordy. W tym samym dniu konfirmował ks. Bocek Czesława Cieślara w domu w Brennej, który z powodu choroby nie mógł przyjść do kościoła." Przybyłych Jubilatów przed kościołem przywitał ks. prob. Piotr Wowry oraz ks. prob. Marek Twardzik. W tym roku kazanie okolicznościowe wygłosił ks. prob. Marek Twardzik z Cisownicy, zaś aktu odnowienia konfirmacyjnego ślubowania dokonał ks. Piotr Wowry. Podczas nabożeństwa Jubileuszowi Konfirmanci przystąpili do ołtarza, aby otrzymać Boże błogosławieństwo i wziąć udział w społeczności Komunii Świętej. Ustroński Chór Ewangelicki pod dyrekcją Krystyny Gibiec, bogatymi w treść pieśniami, uświetnił ten szczególny jubileusz. Na zakończenie uroczystości wykonane zostało pamiątkowe zdjęcie "Złotych Konfirmantów" przed ołtarzem ustrońskiego kościoła w towarzystwie ks. prob. Piotra Wowry i ks. prob. Marka Twardzika Po nabożeństwie Jubilaci spotkali się w sali parafialnej gdzie przy skromnym posiłku, kołaczu i kawie wspominano chwile sprzed 50 laty, kiedy jako 14-stoletni chłopcy i dziewczęta potwierdzali swoje przymierze, które Pan zawarł z nimi w chrzcie świętym. Wtedy do konfirmacji przystąpiło 99 osób pochodzących z Cisownicy, Górek, Brennej, Bładnic, Dobki, Polany i Ustronia. Księża wręczyli też pamiątkowe „świadectwo konfirmacyjne”. Dla „Złotych Konfirmantów” uroczystość ta była wielkim i wzruszającym przeżyciem. Wyjazd konfirmantów do Pisku Nadszedł czas na majówkę. Tegoroczni konfirmanci spędzili ją nieco inaczej niż zazwyczaj. Młodzież starsza z naszej parafii przygotowała dla nich specjalny 2-dniowy program wyjazdowy, mający na celu uświadomić im czym jest konfirmacja i jaki jest jej sens. Zdjęcie konfirmantów z 20.05.1962 r. przed kościołem ewangelickim w Ustroniu. Księża od lewej: ks. Stanisław Dorda, ks. prob. Paweł Bocek, ks. Tadeusz Adamik. Zapis w Księdze konfirmacyjnej z 20.05.1962 r. "Nauka konfirmacyjna trwała od czerwca 1961 - 17 maja 1962. Całość nauki w okresie wakacyjnym i od kwietnia do konfirmacji była pod kierownictwem ks. Bocka, który też uczył w Ustroniu. Ks. Adamik w okresie jesienno zimowym udzielał nauki konfirmacyjnej w Cisownicy, ks. Dorda w okresie jesienno zimowym udzielał nauki konfirmacyjnej w Brennej, Polanie i Dobce. Egza- G³os Parafialny 11 wersety biblijne. Cztery drużyny wyruszyły by odnaleźć drogę do celu. Motywacja uczestników była ogromna i każdy chciał pierwszy dotrzeć do celu. Na zakończenie biegu, kiedy już wszystkie drużyny dotarły, ks. Wowry podzielił się krótkim rozważaniem. Dodatkowych atrakcji dostarczyli pracownicy ośrodka, przygotowując "Moj". Jednakże, żeby stanął, niezbędna była pomoc konfirmantów. Dzielnie oraz z wielkim entuzjazmem pomagali w postawieniu "Moja". Było to wydarzenie, które na pewno na długo pozostanie w pamięci. Wyjazd szybko dobiegł końca, co objawiło się wielkim rozżaleniem konfirmantów, którzy chcieliby tam jeszcze trochę pozostać. Rano 1 maja wyjechaliśmy autokarem spod parafii. Podróż minęła szybko i dotarliśmy do miejsca przeznaczenia. Zakwaterowaliśmy się w przepięknym miejscu ze wszystkich stron otoczonym lasem, w ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym „Beskydska Oaza”. Ku ogromnemu rozczarowaniu młodzieży nie było w pobliżu sklepu, a przecież wizyta w sklepie to zawsze najważniejszy punkt każdego wyjazdu. Program obejmował 3 tematy: 1. „Jak wyobrażam sobie swój dzień konfirmacji” 2. „Trzej młodzieńcy w piecu ognistym” (Dn. 3,1-33) 3. „Co wydarzy się dla mnie w dniu konfirmacji” Tematy były przeprowadzone w nietypowy sposób, dzięki czemu znalazły uznanie wśród uczestników. Zorganizowano "Bieg na orientację", a drogę wskazywały Paulina Cieślar Finał Diecezjalnej Ligi Siatkówki 12 G³os Parafialny Wyjazd studentów i młodzieży pracującej do Wołczyna Wycieczka chóru mieszanego z Polany i Dobki Jak co roku, grupa studentów i młodzieży pracującej W dniu 8.06.2012 o godz. 6.00 nasza „rodzina chóroz Ustronia i okolic, wybrała się na majówkę. 2 maja wie- wa” wraz z parafianami z Polany, Dobki i Ustronia, wyruczorem wyjechaliśmy do Wołczyna. Zakwaterowaliśmy szyła na wycieczkę w kierunku Słowackich Tatr. się w tamtejszej parafii. W pierwszym dniu wycieczki zaplanowaliśmy zwiedzanie atrakcyjnych miejsc w słowackiej części Tatr Wysokich. Pierwszym punktem programu był spacer wokół Szczyrbskiego Jeziora, następnie postanowiliśmy wjechać kolejką gondolową w okolice Skalnego Jeziora. Jeziorko znajduje się w przepięknej Dolinie Łomnickiej na wysokości 1758 m. n.p.m, prosto pod zboczami drugiej co do wysokości po Gerlachu góry Łomnicy (2634 m. n.p.m.). Spacer wokół jeziorka , otaczające nas skaliste zbocza gór, na długo pozostaną w naszej pamięci. Jadąc autokarem, nie dało się nie zauważyć zniszczeń lasów jakie poczyniła trąba powietrzna w 2004 roku w tym regionie, niszcząc ponad milion drzew. Następnym miejscem w którym postanowiliśmy się Program wyjazdu był bardzo ciekawy znalazło się w zatrzymać jest miasteczko Kieżmark. W miasteczku tym znajdują się dwa ewangelickie kościoły; pierwszy z nim zarówno coś dla ciała i coś dla ducha. nich to Artykularny Kościół Ewangelicki z XVII wieku, Po śniadaniu i kolacji był czas na społeczność. Poruszane tematy budziły gorliwe i długie dyskusje, co było wpisany w roku 2008 na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, drugi z nich, to nowy ogromny kościół ewanbardzo pozytywnym zjawiskiem. gelicki wybudowany w latach 1873-1894, bardziej przyNie zabrakło atrakcji. Pierwszego dnia wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. Pokonaliśmy trasę ok. 40 pominający synagogę lub meczet. Zwiedzenie tych kośkm i odwiedziliśmy "Majorkę"- staw z plażą w parku ciołów umożliwiła nam miła starsza pani, a nasz opiekun krajobrazowym, znajdującą się ok. 20 km od Wołczyna. ks. Michał, przybliżył historię powstania obydwu kościoPogoda dopisała, a my mogliśmy aktywnie spędzić czas. łów. Przeżyliśmy tam bardzo miłe chwile, a nowy kościół Jednym z punktów naszego programu była wycieczka do o specyficznej architekturze był dla nas materiałem do Brzegu, w którym zwiedziliśmy Muzeum Piastów. Na- dyskusji i wielu przemyśleń. Z Kieżmarka wyruszyliśmy w kierunku Polski. Przez szym ostatnim punktem programu była wizyta w kopalni srebra w Tarnowskich Górach, oraz przejażdżka kolejką byłe przejście graniczne w Łysej Nad Dunajcem, udaliśmy się do wioski Jaworki . Tam zakwaterowaliśmy się , wąskotorową w miejscowości Rudy. zjedliśmy smaczną obiadokolację i nadszedł czas emocji Był to niezwykły czas, w którym mogliśmy się lepiej poznać i wspólnie rozważać Słowo Boże. Mogliśmy tak- przed telewizorem- rozpoczynające się Mistrzostwa Euże zobaczyć ciekawe miejsca i trochę zrelaksować się i ropy w piłce nożnej (EURO 2012) zdominowały część odpocząć od codziennych obowiązków. Ze zniecierpli- wieczorną programu wycieczki. Wczesnym rankiem nasza mini orkiestra dęta pod dywieniem czekamy na kolejny wyjazd. rekcją Rudolfa Kocjana zagrała pieśń „Kiedy ranne wstaPaulina Cieślar ją zorze” po czym zrobiła nam piękny poranny koncert na świeżym powietrzu przed drzwiami pensjonatu. Dziękujemy bardzo za ten koncert- było nadzwyczaj miło. Po śniadaniu wyruszyliśmy zwiedzać już nasze rodzime góry - Pieniny. Zaczęliśmy od wycieczki do Wąwozu Homole. Jest to głęboki kanion liczący 800 metrów, którego dnem biegnie szlak na najwyższy szczyt Pienin – Wysoką (1050 m. n.p.m.). My szczytu nie zdobyliśmy, ale doszliśmy do Polany pod Wysoką , z której rozpościerał się wspaniały widok na najwyższe szczyty Pienin. Następnym miejscem zwiedzania było miasteczko Szczawnica i wjazd kolejką krzesełkową na górę Pale- G³os Parafialny 13 Koncert Hava Nagilla Band z Izraela nica, z której rozpościera się widok na Trzy Korony w Pieninach. W godzinach popołudniowych zwiedziliśmy średniowieczny Zamek w Niedzicy i podziwialiśmy zaporę przy Zalewie Czortyńskim. W godzinach wieczornych dotarliśmy do Nowego Sącza, który był punktem docelowym naszym wycieczki. Po zakwaterowaniu na świeżym powietrzu, przy ognisku i pieczonej kiełbasie, odbyła się próba naszego chóru i orkiestry dętej. Po kolacji – wszyscy razem we wspólnym kręgu, przy dźwiękach gitary i naszej orkiestry, spędziliśmy przemiły, sympatyczny wieczór. Był czas do wspólnych rozmów i śpiewu. W niedzielę , w ostatnim dniu naszej wycieczki, o godz. 10.00 wzięliśmy udział w nabożeństwie w Kościele Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu, gdzie proboszczem administratorem jest ks. Dariusz Chwastek, pochodzący z Ustronia Polany. Zaśpiewaliśmy kilka pieśni z pomocą naszej orkiestry, a po nabożeństwie wysłuchaliśmy opowieści proboszcza na temat historii parafii i odkryć archeologicznych w pobliżu parafii. Po obiedzie oglądnęliśmy jeszcze ruiny XIV wiecznego zamku w Nowym Sączu i zachwycaliśmy się pięknym zegarem kwiatowym w pobliżu zamku. Po krótkim spacerze na rynek miasta, wróciliśmy do autokaru i udaliśmy się w podróż powrotną. Dziękujemy Panu Bogu za błogosławieństwo i opiekę w czasie podróży, za sprzyjającą pogodę i szczęśliwy powrót do domu. Dziękujemy ks. Michałowi Matuszkowi za to, że każdy dzień wycieczki rozpoczynał modlitwą i rozważaniem słowa Bożego i dbał o nas jak na opiekuna przystało. Dziękujemy kierowcy za bezpieczny przejazd autokarem, oraz tym wszystkim, których dowcip i wspaniały humor sprawił, że wycieczka była udana. W poniedziałek 11.06. b.r. o godz. 18:00 w kościele ap. Jakuba Starszego w Ustroniu miał miejsce pierwszy w Polsce koncert zespołu Hava Nagilla Band. Zespół zaprezentował zgromadzonym w kościele melomanom z Ustronia i nie tylko, izraelską muzykę folkową. „Hava nagilla” znaczy po hebrajsku „radujmy się”. Tą nazwą określa się również pieśń żydowską śpiewaną z okazji różnego rodzaju świąt. Na poniedziałkowy koncert przybyło około 400 osób, co świadczy o dużym zainteresowaniu tą jakże odmienną od naszej kulturą. DL Zielone Świątki z gośćmi z Trzyńca Zgodnie z obyczajem kultywowanym jeszcze na Śląsku Cieszyńskim, w drugi dzień Zielonych Świątek śpiewacy Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego postanowili usmażyć jajecznicę na świeżym powietrzu. W tym roku postanowiliśmy wyjechać do Cisownicy do „Domu Brzezinów” gdzie znajduje się Izba Regionalna nad brzegiem Przykopy. Budynek wznosi się na zboczu Goruszki. Składa się z części mieszkalnej oraz gospodarczej i zachowuje dawny styl budownictwa wiejskiego. Na placu, obok zabytkowej chałupy, zbudowano drewnianą wiatę wyposażoną w stoły i ławki. Tam też zaprosiliśmy naszych goChórzyści ści z „Lutheran Chorus” z Trzyńca. Ich dyrygentem jest 14 G³os Parafialny Józef Podola. Uznaliśmy, że miejsce obok Izby Regionalnej jest w sam raz, by przy ognisku móc wspólnie się radować ze spotkania. Najwybitniejsi chórowi specjaliści rozbili do dużego garnka 240 jajek i przyrządzili przepyszną jajecznicę z boczkiem i szczypiorkiem. Na świeżym chlebie smakowała wszystkim. Było trochę zimno, ale ciepła kawa z ciastem które upiekli kwietniowi i majowi solenizanci rozgrzała gospodarzy i zagranicznych przyjaciół. Skorzystaliśmy też z możliwości zwiedzenia Izby Regionalnej. Wchodząc do sieni, zobaczyliśmy wiszące na wieszaku (rechli) marynarki i żakiety, a na ławie stojące wiadra z wodą, słomiane formy do ciasta chlebowego (słómiónki) oraz kamienne żarna do mielenia zboża. Na szafce ułożono drewniane, pięknie zdobione formy na masło tzw. sztwiertki. W kuchni stoi piec z blachą, na której ułożono różne garnki (gorki), rondle (kastrole) i żelazka z duszą, którą było trzeba rozgrzać w piecu do czerwoności by móc poprasować np. koszulę. W rogu kuchni stoi zasłane poduszkami oraz pierzyną w poszewkach łóżko, zaś obok nocna szafka z lampą naftową, z biblią i innymi kościelnymi śpiewnikami. Jest jeszcze wiele garnków i garnuszków oraz innego sprzętu jaki jeszcze nie tak dawno był używany również przez nas i naszych rodziców. My jeszcze pamiętamy, ale dla naszych dzieci jest to inny, nieznany świat. Zwiedzając Izbę zgłodnieliśmy, ale na szczęście czuwali dyżurni, którzy już na ognisku zdążyli usmażyć kiełbasę i ugotować herbatę. Jeden z naszych czeskich przyjaciół wyciągnął akordeon i tak przy wspólnym śpiewie ludowych pieśniczek płynął wartko czas. Wspólnie, radośnie spędzony czas będziemy długo pamiętać. Międzynarodowe spotkanie W środę, 18 kwietnia br. w sali chórowej parafii ewangelickiej w Ustroniu, spotkały się Zarządy dwóch chórów: ewangelickiego chóru z Trzyńca (Czechy) dyrygent Józef Podola i „Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego” dyrygent Krystyna Gibiec. Spotkania te, to długoletnia tradycja obu zaprzyjaźnionych chórów. Spotkania odbywają się na zmianę, raz w Ustroniu, raz w Trzyńcu. Tym razem spotkaliśmy się w Ustroniu. Proboszcz ks. Piotr Wowry rozpoczął zebranie modlitwą. Była też okazja do podzielenia się doświadczeniami w pracy chórowej. Omówiono dokonania chórów w minionym roku, przedstawiając ważniejsze wydarzenia w których chóry uczestniczyły. Prezes Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego Halina Szarowska zaprosiła czeskich przyjaciół na 19 maja br., na wspólne smażenie jajecznicy. Bardzo cieszymy się ze współpracy, zawartej przyjaźni, z możliwości wspólnego śpiewania oraz naszych wspólnych spotkań. J. Gibiec Konfirmacja 2012 r. W Dzień Zesłania Ducha Świętego, 27 maja br. w kościele ewangelickim w Ustroniu odbyła się uroczystość konfirmacji. Radosny to czas, kiedy rodzina ewangelicka powiększa się. Akt potwierdzenia wiary i przynależności do Kościoła poprzez przyjęcie pierwszej komunii po uprzedniej paroletniej nauce religii zakończonej egzamiJ. Gibiec nem złożyło 27 osób, 14 chłopców i 13 dziewcząt. Uroczystość konfirmacji prowadzili proboszcz ks. Piotr Wowry, ks. Michał Matuszek, mgr teologii Dariusz Lerch oraz diakon Urszula Śliwka. Tego dnia w kościele dało się wyczuwać uroczysty nastrój. Większa niż zwykle liczba wiernych, śpiew Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego, zespołu młodzieżowego SDG i odświętny wystrój kościoła, podkreślały ważność tego wydarzenia. Możemy radować się z tego, że w naszej parafii do ślubowania konfirmacyjnego staje corocznie kilkadziesiąt młodych osób. Młodych ludzi, dzisiaj konfirmowanych, czeka kolejny i trudny egzamin życia. Czy wytrwają w wierze? DL G³os Parafialny 15 Stary Borek 2012 W piątek 29.06.2012 r. o godz. 17:55 usłyszeliśmy gwizdek konduktora, co oznaczało, że nasza podróż do Starego Borku się rozpoczęła. Stary Borek jest to piękna, ekologiczna wieś otoczona lasami, znajdująca się 3 km od morza. Najbliższym większym miastem jest Kołobrzeg oddalony o około 7 km. Po kilkunastu godzinach byliśmy już na miejscu i po zakwaterowaniu oraz pysznym obiedzie poszliśmy przywitać się z morzem. Następnym dniem była niedziela i Słowem Bożym podzielił się z nami praktykant parafii Dariusz Lerch. Oczywiście, korzystając z wolnego czasu poszliśmy także nad morze. Od poniedziałku aż do końca tygodnia o błogim spokoju musieliśmy zapomnieć, gdyż nasi opiekunowie (Dariusz Lerch, Kamil Świerc i Anna Cholewa) przygotowali dla nas wiele atrakcji. Codziennie rano, po śniadaniu, spotykaliśmy się na krótkim rozważaniu fragmentu Pisma Świętego. Po czym, w zależności od tematu dnia, czekały na nas różne zadania. Malowaliśmy rękami motywy biblijne, a następnie, aby nie zmarnować ani kropli farby upiększaliśmy siebie nawzajem☺. Z łatwością przyszło nam także rysowanie swoich autoportretów, lecz rozpoznawanie osób które się na nich znajdują okazało się o wiele trudniejsze. Nie zabrakło dnia sportu. Wyścigi taczek, sprint na trzech nogach czy turniej piłki nożnej to tylko niektóre z dyscyplin, ach.. cóż to była za rywalizacja. Podczas obozu rozwijaliśmy także swoje talenty aktorskie i reżyserskie, nakręciliśmy 4 filmy a w zasadzie parodie: Harry Potter, Smerfy, Kabaret AMM Tofik oraz Kevin sam w domu. Każdy dzień kończył się spotkaniem w świetlicy, gdzie opiekunowie rozważali razem z nami List ap. Pawła do Efezjan. Oczywiście nie zabrakło śpiewu, a przede wszystkim pieśni Iz 43 (Lecz teraz tak mówi Pan…) Lecz nasze dni na obozie nie ograniczały się tylko do zajęć na terenie ośrodka i okolic oraz wypadów nad morze. Dwukrotnie mieliśmy okazje pojechać do Kołobrzegu. Za pierwszym razem pływaliśmy jako wikingowie po spiętrzonych falach Bałtyku, co niektórym kojarzyło się z karuzelą, zaś za drugim razem poszliśmy do kina na „Epokę Lodowcową 4” i teraz każdy z nas już wie jak powstały kontynenty☺. Weszliśmy także na kołobrzeskie molo, a resztę dnia spędziliśmy na plaży grając, opalając się lub pływając w dosyć chłodnym morzu. Kiedy dobrze się bawimy czas nam szybciej leci, tak też było na naszym obozie. Ale cóż, czasu nie udało nam się zatrzymać więc musieliśmy wrócić do domu. Przyjaźnie tam zawarte oraz miłe wspomnienia pozostaną na długo, bo kto by zapomniał o epickim ognisku z mokrego drewna, Kinder Joyach, bramkarzu odbijającym piłkę twarzą czy piance do golenia. Pozostaje nam teraz z utęsknieniem nasłuchiwać ogłoszeń parafialnych, aby jak najszybciej zapisać się na przyszłoroczny obóz. Uczestnik obozu G³os Parafialny 16 Półkolonie Tradycją już się stało, że w pierwszym tygodniu wakacji w naszej Parafii odbywają się półkolonie. Uczestnikami w tym roku były dzieci przedszkolne i uczniowie szkoły podstawowej. Program tegorocznych półkolonii był bardzo urozmaicony. W pierwszym, dość upalnym dniu udaliśmy się do „Źródła Karola” na Zawodziu. Dzieci poznały historię tego uroczego miejsca. Chłodna, smaczna źródlana woda, faktycznie pobudzała apetyt. W tym dniu zaproszeni też byliśmy do p. Jerzego Pilcha na biwakowanie i piknik. Poczęstunek był godny królów. Solone orzeszki, popcorn, słodycze, ciasta, ciasteczka, napoje (soki, woda) zaspokoiły pierwszy głód. Po zabawach i zapoznaniu się z kozami, barankami i królikami, zaproszeni zostaliśmy na grillowane kiełbaski, kurczaki i przepyszne sałatki. Bardzo dziękujemy p. Pilchowi za wszystko i mamy nadzieję, że nie pozostawiliśmy złego wrażenia i w przyszłym roku znów będziemy zaproszeni na to piękne „Ranczo”. ce, ale na nasz widok nawet lwica głośno zawyła – chyba nas poznała. Tam też chcemy wrócić w przyszłym roku. Trzeci dzień przyniósł kolejną niespodziankę. Pojechaliśmy w góry. Najpierw do wylęgarni głuszców , która prowadzona jest przez Nadleśnictwo Wisła, a ośrodek mieści się w Jaworzynce – Zapasiekach. Pan leśniczy miał dla nas przygotowaną audycję multimedialną. Dowiedzieliśmy się, że ten gatunek ptaków, niegdyś dość licznie występujący w naszych Beskidach został zagrożony i zaistniała obawa całkowitego wyginięcia. Dlatego leśnicy podjęli decyzję by zadbać o gatunek i stworzyli sztuczną wylęgarnię. Brawo im za to bo głuszce to piękne ptaki i byłoby szkoda , gdyby zabrakło ich w naszych lasach. W drodze powrotnej wstąpiliśmy do zabytkowej chaty p. Kawulok w Istebnej. Aż wierzyć się nie chce, że ludzie kiedyś żyli bez prądu, bez kranów z ciepłą i zimną wodą, bez radia, TV i wszystkich tych nowoczesnych gadżetów. Za telefon służyły im trombity, fujarki, piszczałki, własnoręcznie wystrugane przez pasterzy. Ile tam było ciekawych rzeczy!! W czwartek pojechaliśmy do zabytkowej kopalni „Guido” w Zabrzu. Tam panował przyjemny chłód i to była cała przyjemność, bo praca w kopalni jest bardzo ciężka. Maszyny, które są wielkim udogodnieniem, są ogromne i bardzo głośne. Kiedyś w kopalni pracowały też konie. W drugim dniu Parafia zafundowała nam wyjazd do Ostrawy do ZOO. Stali bywalcy półkolonii znają to miejsce i bardzo chętnie tam wracają, a nowi, młodsi też są zachwyceni. Zwierzęta wprawdzie w te upalne dni też są leniwe i śpią- G³os Parafialny 17 Ażeby tradycji półkolonii stało się zadość w piątek pojechaliśmy do „Kinoplexu” w Bielsku, na film „Epoka Lodowcowa 4” w systemie 3 D. Oczywiście musiał być popcorn i coca-cola. Film też był fajny. Na zakończenie półkolonii zostaliśmy poczęstowani pysznym obiadem. Dziękujemy wszystkim, którzy ją zorganizowali, poprowadzili, sponsorowali. Dziękujemy też naszym mamusiom i babciom, które piekły na każdy dzień pyszne ciasta. Dziękujemy i do zobaczenia za rok. Prezentując w barwny sposób historię szkoły mówiła o jej początkach na Groniku w domu chałupnika Hussara, gdzie w jednej izbie od 1876 roku dwa razy w tygodniu – w środy i soboty – dobczańskie dzieci pobierały nauki. W środę uczył Adam Wałach kierownik szkoły w Polanie, a w soboty Jan Kołder nauczyciel tej szkoły. W czasie spotkania wymieniła też innych zasłużonych nauczycieli: Jana Glajcara, oraz Pawła Jelenia, który był najdłużej pracującym nauczycielem – prawie 20 lat. Mówiła o bardzo dużym zaangażowaniu mieszkańUczestnicy ców Dobki w sprawy szkolnictwa i nauczania. Uczestnikom spotkania przekazane zostały również działania, dzięki którym budynek dawnej szkoły stał się własnością Spotkanie PTEw w Dobce naszej Parafii. We wtorek 10 lipca na kolejne pozaplanowe spotkanie Zarząd Oddziału PTEw w Ustroniu zaprosił swoich członków i sympatyków na spotkanie do dawnej szkoły w Dobce. Okazja była nie byle jaka. W tym roku przypada bowiem 110 rocznica poświęcenia budynku szkolnego w Dobce. Na zakończenie uczestnicy spotkania zwiedzili wystawę dokumentów i fotografii z przeszłości szkoły, oraz fotograficzną relację z przebiegu prac adaptacyjnych i remontowych obecnego budynku. Po części „oficjalnej”, obok budynku była okazja do rozmów przy grilu, kołaczach, kawie i herbacie. W spotSpotkanie rozpoczęło się krótkim rozważaniem ks. kaniu uczestniczyli nie tylko członkowie ustrońskiego Piotra Wowrego. Historię szkoły i jej najnowsze dzieje PTEw ale goście z Jaworza i Wisły, oraz z Towarzystwa przedstawiła Pani Miłośników Ustronia. Janina Pilch, długoTekst i zdjęcia: Michał PILCH letnia nauczycielka w tej szkole. Szkoła przed jej likwidacją była filią szkoły Podstawowej nr 3 w Ustroniu Polanie, a Janina Pilch pełniła funkcję jej kierownika. Po zaprzestaniu nauczania w jej budynku było Szkolne Schronisko Wycieczkowe prowadzone przez Janinę Pilch. 18 G³os Parafialny Wernisaż wystawy „Grafik i Fotografii” Zbigniewa Niemca Nabożeństwa w leśnych kościołach w 2012 roku „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje” – to stare przysłowie jest wszystkim znane. Jeśli chce się osiągnąć zamierzony cel, choćby i trudny, to dobre stosunki między ludźmi i wzajemna współpraca są tu warunkiem koniecznym. Udowodnili to proboszczowie parafii ewangelickoaugsburskiej ks. Piotr Wowry i parafii rzymskokatolickiej ks. Antoni Sapota. Od wielu lat dzięki wzajemnej współpracy na polu ekumenicznym organizowane są miejskie dożynki, koncerty kolęd, festiwale, wystawy, prelekcje itp. Wspólnie postarali się też o dotacje z Unii Europejskiej i za otrzymane pieniądze wyremontowali kościół ewangelicki ap. Jakuba Starszego i kościół katolicki pw. św. Klemensa. 7 lipca br. w Muzeum Ustrońskim im. Jana Jarockiego o godz. 15:00 otwarto VIII Festiwal Ekumeniczny pod hasłem „Ekumenizm nośnikiem kultury” (odbywał się w dniach od 7 do 22 lipca). Podczas uroczystego otwarcia Festiwalu miała miejsce wystawa Zbigniewa Niemca, ukazująca oba odnowione kościoły. Występował też kwintet Ustrońskiego Chóru Ewangelickiego, który prowadziła dyrygentka chóru Kry- Kościół ewangelicko-augsstyna Gibiec. Kwintet wyko- burski ap. Jakuba Starszego nał 4 pieśni: „Kiedy biedny”, „Stój przy mnie”, „Pokój i radość” i „Błogosławię Cię”. W uroczystości uczestniczył burmistrz Ustronia Ireneusz Szarzec, Przewodniczący Rady Miasta Stanisław Malina, Prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Ekumenicznego Arkadiusz Gawlik, proboszczowie obu współpracujących parafii. Zgromadziło się też wielu mieszkańców Ustronia, zarówno ewangelików i katolików. Spotkanie prowadziła dyr. muzeum Lidia SzkaradKościół rzymskokatolicki nik. pw. św. Klemensa "Leśne kościoły" to miejsca położone w beskidzkich lasach, zwłaszcza w Beskidzie Śląskim, gdzie w okresie kontrreformacji (w latach ok. 1654–1709) ewangelicy ze Śląska Cieszyńskiego potajemnie odprawiali nabożeństwa. W 1654 r. tzw. komisja religijna z polecenia cesarza Ferdynanda III odebrała ewangelikom Śląska Cieszyńskiego wszystkie kościoły. Pozbawieni świątyń luteranie korzystali z posługi wędrownych kaznodziejów, którzy na te tereny potajemnie przybywali głównie ze Słowacji, ale też i z Dolnego Śląska czy z Królestwa Polskiego. Nabożeństwa odprawiano na odludnych miejscach, głównie w górach. Było tych miejsc wiele, często zmieniano je dla uniknięcia represji. Do naszych czasów dzięki ustnym przekazom zachowała się pamięć o dziewięciu takich miejscach, znajdujących się w górach, w Beskidzie Śląskim. W jego polskiej części znajduje się ich sześć, po stronie czeskiej trzy. Zapraszamy na nabożeństwa, które odbędą się w nich w 2012 roku: KAMIEŃ NA RÓWNICY, Ustroń 7 czerwca (czwartek), godz. 10.00 tel. 33 854 11 29; www.ustron.luteranie.pl GODULA Ligotka Kameralna (Cz) 17 czerwca (niedziela), godz. 15.00 tel. 00420 558 696 857 www.sceavkl.cz SPOWIEDZISKO Leszna Górna 1 lipca (niedziela), godz. 15.00 tel. 33 857 79 30; www.goleszow.luteranie.pl ZAKAMIEŃ Nydek (Cz) 15 lipca (niedziela), godz. 14.00 tel. 00420 558 551 223; www.bystrice.sceav.cz KOŚCIÓŁKI Dolna Łomna (Cz) 12 sierpnia (niedziela), godz. 15.00 (po uroczystościach pamiątki poświęcenia kościoła w Nawsiu) tel. 00420 558 357 215; www.enavsi.cz UROCZYSKO na zboczu Borowiny w Jaworzu 15 sierpnia (środa), godz. 11.00 tel. 33 81722 79; www.parafiajaworze.pl KAMIEŃ NA BUKOWEJ Wisła 26 sierpnia (niedziela), godz. 11.00 tel. 33 855 24 90; www.wisla.luteranie.pl STÓŁ OŁTARZOWY JAN Bielsko-Biała 1 września (sobota), godz. 9.30 tel. 33 822 74 71; www.bielsko.luteranie.pl Informacje zebrał i zestawił: Michał PILCH G³os Parafialny PRZEPISY NA CO DZIEŃ I OD ŚWIĘTA Z KARTOTEKI PARAFIALNEJ LEKKIE CIASTO OWOCOWE 1. Upiec biszkopt; dobrze skropić ( np. woda + cytryna+ trochę cukru) 2. Biszkopt posmarować lekko dowolnym dżemem 3. Posypać dowolnymi owocami 4. Ugotować budyń w wodzie –(zamiast w mleku), do gotowego wsypać i rozmieszać galaretkę (smak galaretki dobrać do wsypanych wcześniej owoców) – zalać owoce 5. Ubić ½ litra śmietany 30% + 2 śmietany fix + cukier do smaku (2-3 łyżki), wmieszać ser bez-smakowy np. bieluch 6. Na górę polewa , np. rozpuścić czekoladę + 3 łyżki mleka + 2 łyżki oleju 19 CHRZTY 27.03.2012 r. 01.04.2012 r. 09.04.2012 r. 22.04.2012 r. 06.05.2012 r. 03.06.2012 r. 10.06.2012 r. 17.06.2012 r. 01.07.2012 r. LETNI DESER 08.07.2012 r. 4 serki homogenizowane o dowolnym smaku, połączyć z 2 galaretkami rozpuszczonymi w ½ litrze wody, można dodać do masy trochę zmiksowanych owoców. Do pucharków włożyć owoce , zalać przygotowaną 02.05.2012 r. masą, włożyć do lodówki na 2 godziny, udekorować list- 05.05.2012 r. 12.05.2012 r. kami mięty. 26.05.2012 r. 07.06.2012 r. 16.06.2012 r. 30.06.2012 r. 21.07.2012 r. Stanisław Rakowski Leon Michał Jurczok Igor Roman Maksymczak Fabian Sylwester Rygiel Julia Małgorzata Siwiec Jakub Zbigniew Szczotka Stanisław Paweł Malec Hanna Cichy Jakub Jerzy Herbertson Nikola Ewa Ceglarek Dominik Greń Kacper Pasterny Julita Anna Gibiec Karol Jan Wojtaczka Hanna Cieślar ŚLUBY Jan Kluz i Alicja Izabela Reclik Jakub Paweł Sawicki i Karolina Dorda Mirosław Witold Pilch i Beata Kryńska Patryk Andrzej Bączek i Wioletta Małgorzata Ryszczyk Henryk Hussar i Olga Halina Gajdzica Łukasz Janusz Frydel i Katarzyna Agata Wisełka Piotr Jan Brudny i Kordelia Ewelina Kozieł Krzysztof Olek i Sabina Erdmann POGRZEBY 05.04.2012 r. 10.04.2012 r. 21.04.2012 r. 24.04.2012 r. 25.04.2012 r. 30.04.2012 r. 02.05.2012 r. 07.05.2012 r. 09.05.2012 r. 10.05.2012 r. 18.05.2012 r. 23.05.2012 r. 30.05.2012 r. 20.06.2012 r. 23.06.2012 r. 05.07.2012 r. 06.07.2012 r. 14.07.2012 r. 18.07.2012 r. śp. Helena Molak zd. Niemiec 91 lat śp. Maria Bujas zd. Macura 80 lat śp. Jan Szarzec 83 lata śp. Paweł Karczmarek 92 lata (pogrzeb odbył się w Wiśle) śp. Józef Gogółka 91 lat śp. Emilia Troszok zd. Śliwka 100 lat śp. Henryk Hojdysz 76 lat śp. Jan Rygulski 69 lat śp. Marta Jarka zd. Ferfecka 80 lat śp. Piotr Białoń 56 lat śp. Helena Bojda zd. Cieślar 77 lat śp. Danuta Rygiel zd. Szarzec 51 lat śp. Helena Bujok zd. Niemiec 71 lat śp. Karol Czyż 91 lat śp. Anna Czyż zd. Gogółka 71 lat śp. Jan Szarzec 51 lat śp. Józef Foniok 88 lat śp. Karol Cieślar 68 lat śp. Wilhelm Henryk Macura 86 lat 20 G³os Parafialny G³os Parafialny 21 ndii w Hola i k n a t y r a m a S Obóz młodzieżowy - Stary Borek Warsztaty plastyczne dla dzieci zieci d Półkolonie dla Redakcja: ks. Piotr Wowry, ks. Michał Matuszek, mgr teol. Dariusz Lerch Korekta: mgr Anna Guznar Druk: INTERFON Sp. z o.o. 43-400 Cieszyn, ul. Olszaka 5, tel. 33 8510 543 22 Konfi rmacja G³os Parafialny2012 Siedzą od lewej mgr teol. Dariusz Lerch, diakon Urszula Śliwka, ks. radca Piotr Wowry, ks. Michał Matuszek mgr teol. Karina Wowry Stoją od lewej w pierwszym rzędzie: Justyna Kolarczyk, Patrycja Lederer, Regina Kluz, Edyta Janik, Nikoleta Świerczek, Miriam Holeksa, Karolina Mutkowska, Magda Kubik, Katarzyna Orawska, Dagmara Źlik, Anna Pilch Stoją od lewej w drugim rzędzie: Jakub Kamieniorz Michał Kubik, Bartosz Johna, Kamil Johna, Grzegorz Kłapsia, Kamil Kolarczyk, Mateusz Matuszyński, Jakub Macura, Martyna Dziadek, Dorota Madzia. Stoją od lewej w trzecim rzędzie: Adam Puczek, Jakub Roman, Patryk Cholewa, Robert Goszyc, Piotr Cieniak, Adam Cieślar Stoją od lewej: ks. Michał Matuszek, Michał Kunat, Marzena Czyż, Anna Pinkas, Dagmara Niemczyk, ks. Piotr Wowry, mgr teol. Karina Wowry