Boże Narodzenie 2005 - Parafia Rzymsko

Transkrypt

Boże Narodzenie 2005 - Parafia Rzymsko
Parafia Rzymskokatolicka Nr 35
25 XII ‘05
w Nadarzynie
Boże Narodzenie 2005
! 40 lat od zakończenia Soboru Watykańskiego II
! Domowa Liturgia Wieczerzy Wigilijnej
!
Drodzy Parafianie!
Dnia 27 listopada bieżącego roku, w pierwszą niedzielę adwentu, rozpoczęliśmy obchód 200-lecia
powstania naszej świątyni. Gościliśmy Księdza Prymasa, który odprawił Mszę świętą i wygłosił kazanie.
Dziękuję wszystkim za obecność, przygotowanie uroczystości i wspólną modlitwę.
Tego samego dnia rozpoczął się nowy rok liturgiczny pod hasłem „Przywracajmy nadzieję
ubogim”. Tym samym biskupi polscy zachęcają nas, abyśmy w nowym roku w sposób szczególny szerzej
otworzyli nasze serca i oczy i dostrzegli ludzi, którzy cierpią niedostatek, pospieszyli im z pomocą i
przywrócili nadzieję.
Chcemy to uczynić powołując parafialny fundusz stypendialny dla dzieci z biednych rodzin. Środki
na ten cel będziemy zbierać do puszek przed kościołem (jedna niedziela w miesiącu), oraz liczymy na
indywidualne wpłaty parafian (do puszki w kościele, czy też na konto parafialne). Chcemy, aby każde
dziecko otrzymało 100 złotych na miesiąc. Od Waszej ofiarności zależy ilu dzieciom pomożemy.
Wspierając to szlachetne dzieło zaświadczymy, iż troszczymy się nie tylko o kościół materialny, ale
budujemy kościół duchowy kościół solidarności i miłości. Mam nadzieję, że parafianie hojnie wspomogą
to szlachetne dzieło.
Kończy się adwent. Dopala się adwentowa świeca. Wigilia i Boże Narodzenie są już blisko.
Zasiadając w wigilijny wieczór przy wspólnym stole i dzielą się białym opłatkiem z najbliższymi, naszą
myślą i modlitwą będziemy obejmować wszystkich bliskich naszemu sercu. Naszą duchową więź będzie
symbolizowało, jak zawsze, puste nakrycie. W tym roku w sposób szczególny przypomni ono także Jana
Pawła II.
Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, dziękując za pomoc i życzliwość, my, księża,
życzymy, aby miłość i nadzieja napełniały Wasze codzienne życie. Niech wejście w tajemnicę Bożej miłości
do człowieka, objawionej w Betlejem, pomaga zawsze odnaleźć właściwą, ewangeliczną drogę. Niech
dzięki orędownictwu Sługi Bożego Jana Pawła II wpisuje się na każdy dzień w słowa Anioła: „Chwała
Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”.
Okres Bożego Narodzenia to czas odwiedzin i spotkań. My, księża, bardzo pragniemy spotkać się z
Wami. Mamy nadzieję, że uczynimy to w czasie kolędy. Ofiary, które złożycie, chcemy przeznaczyć na
wykonanie stałego ogrzewania w kościele.
Zapewniając o duchowej, bożonarodzeniowej więzi i naszej modlitwie, w imieniu księży z
Nadarzyna,
Ksiądz Andrzej Wieczorek - proboszcz
40. rocznica zakończenia Soboru Watykańskiego II
Puszka Pandory czy błogosławieństwo
8 grudnia mija czterdziesta rocznica zakończenia Soboru Watykańskiego II, który wstrząsnął Kościołem XX wieku i
wstrząsa Kościołem wieku XXI. Od czterdziestu lat sprawy toczą się - dla jednych - w blasku Soboru, a dla innych - w jego
cieniu.
W oczach Jana Pawła II Sobór był wydarzeniem przełomowym i błogosławionym. “Stojąc na progu trzeciego tysiąclecia
in medio Ecclesiae, pragnę raz jeszcze wyrazić wdzięczność Duchowi Świętemu za wielki dar Soboru Watykańskiego II,
którego wraz z całym Kościołem - a w szczególności z całym episkopatem - czuję się dłużnikiem” - czytamy w papieskim
testamencie. Tak też ocenia go wielu katolików, ale przecież nie wszyscy. Coraz częstsze i śmielsze są głosy krytyki.
Ocena
Radykalni tradycjonaliści twierdzą, że Sobór był przełomem, tyle że negatywnym - największym nieszczęściem
Kościoła minionego stulecia. Słyszymy, że właśnie na nim kościelni liberałowie - marginalizując, za pomocą nieczystych
gier, ortodoksyjnych biskupów - mieli otworzyć puszkę Pandory. W rezultacie do Kościoła, ostoi świętości i prawdy,
przeniknął grzech świata. Zatarła się granica między chrześcijańskim sacrum i światowym, czyli modernistycznym i
liberalnym, profanum. Dewastacja liturgii, chaos doktrynalny, brak powołań, skandale wśród duchownych - to tylko niektóre
z owoców soborowego nieszczęścia.
Tradycjonaliści umiarkowani widzą w Vaticanum II ważne wydarzenie, ale dyskredytują skutki reform. Winę ponosi
zresztą nie tyle sam Sobór, ile błędna, a nawet fałszywa jego interpretacja. Co gorsza, szerzący błędy progresiści odwołują się
do nieokreślonego “ducha Soboru”, gdy tymczasem liczyć się powinna jego “litera”. Ta zaś - w łączności z zasadą, że Sobór
należy odczytywać przez przedsoborową Tradycję, nie na odwrót - usprawiedliwia pogląd, że w życiu i doktrynie Kościoła
niewiele się zmieniło.
Progresiści - po chwilowym zachłyśnięciu się Soborem - ogłosili coś na kształt dogmatu o wyczerpaniu się jego
błogosławionych, jednak nazbyt płytkich mocy. Sobór był przełomem, ale za mało radykalnym; jedynie uwerturą do
właściwych reform (daleko idąca demokratyzacja i liberalizacja struktur kościelnych). Żeby ziścił się sen progresistów,
należy zwołać kolejny sobór.
O potrzebie nowego soboru mówią zresztą również niektórzy katolicy umiarkowani, dla których Sobór Watykański II
był wprawdzie przełomowy i błogosławiony, ale jego ojcowie nie byli w stanie przewidzieć rozgrywających się na naszych
oczach przeobrażeń. Gwałtowny rozwój technologiczny, rozprzestrzenianie się demokracji, sekularyzacja, kwestionowanie
tradycyjnej etyki czy terroryzm sugerują konieczność nowego soboru, by Kościół mógł się dopracować programu
odpowiedniego do tych wyzwań.
Wszystkie przedstawione stanowiska grzeszą jedną słabością: jakkolwiek uznają wagę Soboru, jednak mijają się z jego
wielkością rzeczywistą. W istocie Vaticanum Secundum okazało się jednym z kilku absolutnie kluczowych wydarzeń w
całych dziejach Kościoła. Jak trafnie konstatował niemiecki teolog Johannes B. Metz, począwszy od Vaticanum II “Kościół
katolicki przeżywa przełom najgłębszy (...) od czasów Kościoła pierwotnego” - przełom, oczywiście, błogosławiony, choć
trudny, stawiający wiele nowych pytań i problemów.
Lek
Między bajki należy włożyć tezę, że Sobór stał się źródłem kryzysu Kościoła. Przeciwnie, Kościół “przedsoborowy mówił ks. Józef Tischner - był Kościołem obumierającym i w dodatku wielce antypatycznym. Nie jest prawdą, że kryzys
Kościoła zaczął się na Soborze. Kryzys Kościoła zaczął się o wiele wcześniej i Sobór miał być odpowiedzią na kryzys”.
Kościół - jak stwierdził Stefan Swieżawski, reprezentujący wówczas w Watykanie świeckich ze Wschodu - “intelektualnie
powoli wyobcowywał się z kultury, bo - zamiast odpowiadać na pytania współczesnych - szukanie prawdy zaczął zastępować
ideologią”.
Kultura euroatlantycka końca XIX i pierwszego pięćdziesięciolecia XX wieku nie rozpieszczała chrześcijaństwa.
Postoświeceniowe prądy - ruch robotniczy, socjalizm, racjonalizm, modernizm, pozytywizm itp. - były do niego
ustosunkowane krytycznie bądź bardzo krytycznie. Ale i vice versa: Kościół - przede wszystkim wszechwładna kuria
rzymska - przyjął postawę krytyczno-obronną, okopując się w twierdzy jedynego prawdziwego i czystego katolicyzmu.
Ks. Tomáš Halík ów proces nazywa odchodzeniem Kościoła od pełnej oddechu i świeżości “katolickości” ku dusznemu i
zamkniętemu “katolicyzmowi” jako ideologii. “Przez »katolicyzm« - pisał - rozumiem (...) taką postać Kościoła, która
powstała jako reakcja na europejską nowożytność, Reformację i proces modernizacji. Był to owoc mentalności obronnej,
zapoczątkowanej w czasach kontrreformacji i osiągającej szczyt na Soborze Watykańskim I, przez tendencje do budowania
ściśle ograniczonego doktrynalnie instytucjonalnego systemu. Kościół, »Mistyczne Ciało Chrystusa«, coraz bardziej zaczął
się identyfikować ze ściśle określoną organizacją, instytucją i jej systematycznie opracowywaną doktryną - tak rozumiane
1
chrześcijaństwo stawało się coraz bardziej »izmem« między innymi »izmami« nowożytności”. Tak też w owych czasach
coraz częściej myślały niektóre środowiska katolików, doświadczające duchoty “katolicyzmu” i tęskniące za świeżością
“katolickości”.
Rodziły się zatem ruchy odnowy: liturgiczny, biblijny, patrystyczny, społeczny czy zawodowy, które spotykały się z
podejrzliwością władz kościelnych. Głowy zaczęli podnosić bibliści i teologowie, ale również nie mieli łatwego życia.
Symbolem tego procesu stał się francuski dominikanin Yves Congar, któremu zakazano wykładania, nakazano przedkładać
do cenzury każdą napisaną linijkę albo skazywano go na milczenie.
Jednak gdy Jan XXIII zwołał Sobór Watykański II, zaprosił Congara do udziału w obradach. Podobna rehabilitacja na
najwyższym szczeblu spotkała grono innych wybitnych teologów. Kto zna przebieg obrad, wie, że właśnie ci teologowie
odegrali w nich kluczową rolę.
Starcie
Sobór miał być lekiem na kryzys przedsoborowego Kościoła, chociaż trudno zgodzić się z tezą, że dokładnie właśnie po
to zwołał go Jan XXIII, a planowali Pius XI i Pius XII.
Pius XI zapowiadany przez siebie sobór widział przede wszystkim jako dopełnienie Soboru Watykańskiego I, który
został przerwany z powodu toczących się we Włoszech działań wojennych. Podobnie myślał Pius XII, który nawet zarządził w tajemnicy (!) - rozpoczęcie prac przygotowawczych. Jan XXIII zamiar zwołania soboru ogłosił 25 stycznia 1959 r., co
wywołało “zdumienie i opozycję ze strony różnych kręgów kościelnych, w tym kurialnych” (ks. Alfons Skowronek). Sam
papież - podczas ceremonii otwarcia Vaticanum Secundum 11 października 1962 r. - tak wyłożył jego cel: “Powinno nastąpić
odnowienie nauczania Kościoła (...), przeprowadzone w sposób klarowny i prosty, tak aby doktryny jaśniały wciąż takim
blaskiem, jakiego przydał im Sobór Trydencki i Watykański I. (...) Substancja pradawnej doktryny jako Depozytu Wiary to
jedna rzecz, a sposób jej prezentowania to zupełnie inna. (...) Niezbędna jest wielka ostrożność, aby nauczanie Kościoła,
przepracowane przez Sobór, miało w przeważającej mierze charakter duszpasterski”. Papież mówił o “zagrożeniu błędami”,
które Kościół “często potępiał z całą surowością”, ale w jego przemówieniu dominował optymizm: dziś Kościół “woli
zastosować medycynę miłosierdzia”. To znaczy “wyjść naprzeciw potrzebom dnia dzisiejszego, demonstrując bardziej
wartość nauczania Kościoła, niż posługując się potępieniem”.
Kierunek, jaki ostatecznie obrał Sobór, nie musiał wypaść po myśli Jana XXIII. W rozmowie z jednym z kardynałów
Papież miał powiedzieć: “Oni mnie nie zrozumieli”. “Sądzę - pisał Yves Congar - że jego zdaniem obrady poszły w kierunku
zbyt teoretycznym. On wolałby prawdopodobnie perspektywę bardziej praktyczną, katechetyczną, coś w rodzaju orędzia
skierowanego do świata”, utrzymanego “w języku mniej skomplikowanym”.
Komisje, które przygotowały tzw. schematy soborowe (projekty dokumentów) - a było ich, bagatela, 74 - pracowały pod
okiem kurii rzymskiej. Ta zaś funkcjonowała zgodnie z zasadą Roma locuta, causa finita, zakładając posłuch. Spodziewano
się krótkich obrad: jedna sesja (maksymalnie kilka miesięcy), może dwie. Jednak od początku uformowały się na Soborze
dwie grupy biskupów: większościowa, która nadała kierunek ku odnowie, i mniejszościowa opozycyjna. Większość
błyskawicznie zdecydowała o zmianach w komisjach teologicznych i zażądała nowego opracowania schematów. Wystarczy
powiedzieć, że z 74 pierwotnych dokumentów ostało się 16 - i tyle Sobór uchwalił.
Podczas obrad starły się też dwie szkoły teologiczne. Jedna, pod okiem kurii rzymskiej, nieufna wobec świata i bazująca
na scholastyce, pragnęła zachować status quo: Kościół sklerykalizowany i jurydyczny, zasadniczo europejski. Hasłem było:
Ecclesia semper eadem, Kościół zawsze ten sam. Druga miała wizję historiozbawczą: odwoływała się do Biblii i Ojców
Kościoła, była otwarta na kultury inne niż europejska. Kościół widziała jako komunię i pielgrzymujący Lud Boży, świeckich i
duchownych. Tym biskupom i teologom przyświecało hasło: Ecclesia semper reformanda.
Soborowe spotkanie tych wizji przyjęło postać gorących, wręcz dramatycznych debat i sporów. Gdy jednak nastawał
czas ostatecznych głosowań, w każdym przypadku przemawiał przez ojców soborowych jeden duch (wierzę, że Duch). Jest
coś zdumiewającego w fakcie, że wszystkie dokumenty akceptowano przytłaczającą większością głosów.
Ks. Halík trafnie ujął zasadniczą wymowę Vaticanum II: “Podczas Soboru Kościół podjął trud obalenia murów
obronnych, jakimi się w »wieku katolicyzmu« ze strachu odgrodził. Usuwanie murów miało otworzyć mu drogę w trzech
kierunkach: ku innym Kościołom chrześcijańskim, ku religiom niechrześcijańskim i ku współczesnej zlaicyzowanej
kulturze, włącznie z ateizmem. Ten potrójny wyłom znalazł swój teologiczny wyraz w dokumentach Soboru (zwłaszcza w
»Lumen gentium« [Konstytucja dogmatyczna o Kościele], »Gaudium et spes« [Konstytucja duszpasterska o Kościele w
świecie współczesnym], »Dignitatis humanae« [Deklaracja o wolności religijnej] i »Nostra aetate« [Deklaracja o stosunku
Kościoła do religii niechrześcijańskich]), a także w instytucjonalnej formie - w powstaniu trzech Sekretariatów, później
Papieskich Rad - ds. Jedności Chrześcijan, Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi i Dialogu z Niewierzącymi. Czwartym
wyłomem, o nie mniejszym historycznym znaczeniu, było wyraźne wyprowadzenie Kościoła z pułapki »eurocentryzmu« i
doprowadzenie do prawdziwego powszechnego umiędzynarodowienia. Przejawiło się to również w składzie kolegium
2
kardynalskiego, dykasterii watykańskich oraz episkopatów krajów tzw. Trzeciego Świata”.
Przełom
Chociaż na Soborze przeważyła szkoła historiozbawcza, jednak podczas obrad dochodziło do kompromisów czy
marginalizowania problemów, które mogły rodzić zbyt głębokie podziały. “Byłoby absurdem myśleć, że sprawy winny
pozostać w tym stanie, w jakim znalazły się w dniu zamknięcia Soboru 8 grudnia 1965 r. (...) Cała praca Soboru została
doprowadzona do jakiegoś półmetka. (...) Usiłowano osiągnąć możliwie najwyższą jednomyślność. (...) W konsekwencji
stanęliśmy w połowie drogi” (Congar).
Mimo to Sobór rozpoczął przełom, o jakim nikomu się nie śniło, porównywalny jedynie z tym, który dokonał się w
chrześcijaństwie u zarania jego dziejów. Tego zdania są tak wybitni teologowie jak Johannes B. Metz, Walbert Bühlmann,
Avery Dulles czy Karl Rahner. Ten ostatni, w słynnym tekście “Ku fundamentalnej interpretacji teologicznej Vaticanum II”,
mówi o trzech wielkich epokach w dziejach Kościoła. Pierwsza to krótki okres chrześcijaństwa żydowskiego. Druga dziewiętnaście stuleci Kościoła rozwijającego się na terytorium kultury hellenistycznej, potem europejskiej. Trzecia to czas,
gdy Kościół otworzył się na inne kultury i rzeczywiście zaczął obejmować cały świat. U początku pierwszej epoki stoi Jezus,
drugiej - św. Paweł, trzeciej - Sobór Watykański II. Wielkość Soborowego przełomu można przyrównać do przejścia
(dokonanego zasadniczo dzięki Apostołowi Narodów) od chrześcijaństwa Żydów do chrześcijaństwa pogan. Paweł zwolnił
nawracających się z pogaństwa z konieczności obrzezania. To tak, jakbyśmy dziś zdecydowali, że nawracającym się na
chrześcijaństwo nie jest potrzebny chrzest.
Na Soborze Kościół objawia się jako światowy (Weltkirche, World Church), a nie tylko europejski. Konstytucja o
Liturgii otwiera liturgię na języki narodowe. W Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Kościół
staje się świadomy odpowiedzialności za rodzącą się historię całej ludzkości. Konstytucja dogmatyczna o Kościele kładzie
fundamenty pod właściwie rozumianą kolegialność (kierowanie Kościołem przez biskupów Kościołów lokalnych wraz z i na
czele z biskupem Rzymu, a nie przez samego papieża). Konstytucja o Objawieniu i Deklaracja o religiach niechrześcijańskich
po raz pierwszy w dziejach prezentują pozytywną ocenę innych religii. W tym kontekście Kościół światowy otrzymał wielkie
wsparcie ze strony Dekretu o ekumenizmie, stwarzającego możliwość pojednania wspólnot chrześcijańskich. W Deklaracji o
wolności religijnej Kościół wyrzeka się stosowania jakichkolwiek środków przymusu w głoszeniu wiary.
Kościoły lokalne nie mogą już być traktowane jako regiony eksportu chrześcijaństwa zachodniego, uważanego
dotychczas za nieprześcigniony model Kościoła, ale powinny cieszyć się właściwą niezależnością i wolnością w ramach
Kościoła powszechnego. Innymi słowy, Sobór zapoczątkował inkulturację Kościoła w glebę terenów, które tradycyjnie
określano jako “misyjne”. To oznacza konieczność jakościowej transformacji, która z wolna już się zaczęła dokonywać,
wywołując nowe, nieraz zdumiewające problemy. Są wśród nich pluralizm form orędzia chrześcijańskiego, liturgii, prawa
kanonicznego i innych form życia Kościoła w różnych regionach świata. Proces ten można - za J. B. Metzem - nazwać
przechodzeniem Kościoła kultury monocentrycznej (europejskiej) ku Kościołowi kultury policentrycznej (azjatyckiej,
afrykańskiej, świata islamu, buddyzmu czy hinduizmu). Jakie mają być jednak uprawnione granice pluralizmu w jednym
Kościele? Jakie są granice jedności w różnorodności Kościoła? Kto ma mieć decydujący głos w tworzeniu różnych form
jednego orędzia: rzymskie centrum czy centra Kościołów lokalnych? Jak miałaby wyglądać kolegialność biskupów na czele i
pod kierunkiem biskupa Rzymu? Rahner pyta: “Czy istnieje formalne kryterium dla określenia, co naprawdę może, a co nie
może należeć zasadniczo i pierwotnie do nadprzyrodzonego objawienia w ścisłym sensie tego pojęcia?”. Jeśli
zdefiniowalibyśmy takie kryterium, mielibyśmy do czynienia “z rzeczywiście autentycznym pluralizmem, o wiele więcej
znaczącym niż istniejący pluralizm proklamacji i teologii w łonie Kościoła zachodniego”.
***
Rangę pytań i problemów, jakie stają przed Kościołem za sprawą Soboru, można przyrównać jedynie do tych, przed
jakimi stał Kościół pierwszych wieków. Nie była to era sielankowa, ale burzliwa, naznaczona niekończącymi się sporami
wokół tajemnic Chrystusa i Trójcy. Sobory Kościoła starożytnego w istocie dawały impuls do kolejnych, które - niestety prowadziły do podziałów, nawet wojen. Dziś, dzięki Bogu, wojny religijne między wyznawcami Chrystusa należą do
przeszłości, ale debaty trwają, chociaż wokół innych pytań, w istocie dotyczących tajemnicy Kościoła. A i czas jest
niespokojny, nierzadko bolesny, nie wolny od kryzysów i prób hamowania reform. Zadanie przezwyciężenia zrodzonego
przed Soborem kryzysu okazało się trudniejsze, niż się spodziewano, a nowe problemy i wyzwania płynące z wnętrza
Kościoła i ze świata jeszcze komplikują i tak zawiłą sytuację.
Jednak historia - również historia Kościoła - lubi się powtarzać. Jeśli era soborów starożytności, mimo wielkich
wstrząsów, była czasem dynamicznego wzrostu chrześcijaństwa, dlaczego takim czasem nie ma być era, którą otworzył
Sobór Watykański II?
Przedruk z “Tygodnika Powszechnego” nr 50/2005, autor: Józef Majewski
3
Domowa Liturgia Wigilii Narodzenia Pańskiego
Domowa liturgia Wigilii składa się z trzech części:
1. Czytania z Pisma Świętego.
2. Dzielenie się opłatkiem i modlitwa.
3. Wieczerza - agapa.
Stół powinien być nakryty białym obrusem, a przy nim dla każdego uczestnika miejsce siedzące. W centralnym miejscu
stołu należy położyć Pismo Święte, w którym założone są wstążką lub obrazkiem trzy czytania:
1. Z Księgi Rodzaju, rozdział 3., wiersze od 1. do 15.,
2. Z Księgi proroka Izajasza, rozdział 7., wiersze od 10. do 14.
3. Z Ewangelii według św. Łukasza, rozdział 2., wiersze od 1. do 14.
Obok Pisma Świętego umieszczamy opłatek, świecę i figurkę Dzieciątka. Wszystko, co się łączy z wieczerzą, a więc
nakrycia i potrawy, o ile to możliwe, pozostawiamy w innym pomieszczeniu. Pokój, w którym sprawowana jest liturgia,
powinien być na początku skąpo oświetlony.
PRZEBIEG LITURGII
Prowadzący liturgię (najlepiej ojciec rodziny lub inna wcześniej przygotowana osoba):
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Wszyscy: Amen.
Prowadzący:
Kochani! Jesteśmy wokół naszego rodzinnego stołu pełni miłości i wzruszenia. Chwila ta jest bardzo uroczysta i
szczególna. Radość i jasność Chrystusowego światła ogarnia dziś i jednoczy we wspólnotę cały świat a szczególnie
chrześcijan. W tym uroczystym momencie posłuchajmy słów Jana Pawła II, naszego wielkiego rodaka.
"Kiedy nadchodzi wieczór wigilijny, spotykamy się przy wigilijnym stole rodzinnym, aby połamać się opłatkiem,
składając sobie wzajemnie życzenia. Tak więc umiłowani Bracia i Siostry, niech każdy z was rośnie duchowo z tajemnicy
Bożego Narodzenia w swoim człowieczeństwie i w swoim chrześcijaństwie. Niech Bóg, który stał się Człowiekiem, będzie
natchnieniem i pomocą do wszelkiego dobra i do walki z wszelkim złem. Niech będzie umocnieniem dla Małżeństw i Rodzin,
niech pokazuje drogę Młodzieży, niech wspiera cierpiących i opuszczonych, niech daje dojrzałą mądrość i miłość tym, którzy
doszli już do późnych lat życia."
Nasza modlitwa będzie miała następujący przebieg: zapalimy świecę, wysłuchamy czytań z Pisma Świętego, następnie
pojednamy się ze sobą, podzielimy się opłatkiem, przekażemy sobie i wszystkim ludziom życzenia w formie modlitwy
powszechnej i na koniec zasiądziemy do rodzinnej uczty miłości, do agapy, do wieczerzy wigilijnej.
Zaśpiewajmy teraz kolędę „Wśród nocnej ciszy".
Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi:
Wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi!
Czym prędzej się wybierajcie,
do Betlejem pospieszajcie przywitać Pana.
Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie.Z wszystkimi znaki danymi sobie.
Jako Bogu cześć Mu dali,
a witając zawołali z wielkiej radości.
Ach, witaj, Zbawco z dawna żądany,
wiele tysięcy lat wyglądany!
Na Ciebie króle, prorocy czekali,
a Tyś tej nocy nam się objawił.
I my czekamy na Ciebie, Pana.
A skoro przyjdziesz na głos kapłana,
padniemy na twarz przed Tobą,
wierząc, żeś jest pod osłoną chleba i wina.
Pienia Aniołów brzmią pod niebiosy,
śpiewajmy z nimi wspólnymi głosy:
chwała Bogu w wysokości,
a ludziom na tej niskości pokój niech będzie.
4
Prowadzący:
Na niebie pojawiła się już pierwsza gwiazda. My również zapalimy światło pośród nas. Ta świeca jest symbolem
przychodzącego na świat i obecnego w naszym domu, pośród nas Jezusa Chrystusa.
Matka (lub inna osoba) zapala świecę, mówiąc:
Światło Chrystusa.
Wszyscy:
Bogu niech będą dzięki.
Prowadzący:
Wsłuchajmy się teraz w słowa Księgi Rodzaju. Usłyszymy o grzechu pierworodnym. Wszyscy w wyniku tego grzechu
oddaliliśmy się od Boga i potrzebujemy ratunku. Już wtedy Bóg nam obiecał, że pomoc przyjdzie za pośrednictwem
Niewiasty i jej Potomka. Ta obietnica spełnia się, gdy Maryja rodzi Jezusa Chrystusa, Bożego Syna, Zbawiciela
świata.Czytanie 1 z Księgi Rodzaju, rozdział 3., wiersze od 1. do 15.
Ktoś wcześniej przygotowany bierze księgę ze stołu i głośno czyta:
Czytanie z Księgi Rodzaju.
A wąż był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt polnych, które Jahwe Bóg stworzył. On to rzekł do
niewiasty: Czy to prawda, że Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu? Niewiasta
odpowiedziała wężowi: Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku
ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego; a nawet go dotykać, abyście nie pomarli. Wtedy rzekł wąż do
niewiasty: „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i
tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że
jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc,
skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią; a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są
nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Boga
Jahwe przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Bogiem Jahwe wśród
drzew ogrodu. Bóg Jahwe zawołał na mężczyznę i zapytał go: „Gdzie jesteś?”. On odpowiedział: „Usłyszałem
Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się.”
Rzekł Bóg: „Któż Ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”.
Mężczyzna odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem”. Wtedy
Jahwe Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?” Niewiasta odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam.”
Wtedy Jahwe Bóg rzekł do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i
polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam
nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty
zmiażdżysz mu piętę.”
Oto Słowo Boże.
Wszyscy: Bogu niech będą dzięki.
Po przeczytaniu księgę kładzie się na stole.
Psalm responsoryjny - śpiewa lub recytuje przygotowana osoba.
Psalmista: Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda.
Wszyscy: Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda.
Psalmista: Śpiewajcie Panu pieśń nową,
Albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
I święte ramię Jego.
Wszyscy: Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda.
Psalmista: Pan okazał swoje zbawienie,
Na oczach pogan objawił Swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność Swoją
Dla domu Izraela.
Wszyscy: Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda.
Psalmista: Ujrzały wszystkie krańce ziemi
Zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana cała ziemio,
Cieszcie się weselcie i grajcie.
Wszyscy: Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda.
5
Prowadzący:
Naród wybrany wyczekiwał Mesjasza, czyli Zbawiciela, Wielkiego Króla namaszczonego mocą samego Boga. Nikt
wtedy nie mógł wiedzieć, że urodzony przez Dziewicę Maryję Syn będzie samym Bogiem. Słuchajmy, jak to wydarzenie
zapowiada prorok.Czytanie 2.
Ktoś wcześniej przygotowany bierze księgę ze stołu i głośno czyta z Księgi proroka Izajasza, rozdział 7., wiersze od 10.
do 14.
Czytanie z Księgi proroka Izajasza.
Pan przemówił do Achaza tymi słowami: Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu,
czy to wysoko w górze. Lecz Achaz odpowiedział: Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę. Wtedy rzekł
Izajasz: Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także
mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem
Emmanuel, to znaczy Bóg z nami.
Oto Słowo Boże.
Wszyscy: Bogu niech będą dzięki.
Po przeczytaniu księgę kładzie się na stole.
Matka (lub inna osoba):
Za chwilę usłyszymy o tym, jak spełniła się obietnica wypowiedziana przez Boga po grzechu pierworodnym, a potem
wielokrotnie powtórzona przez proroków. Dwa tysiące lat temu przyszedł na świat Jezus Chrystus, Syn Boży, o czym
dowiedziała się najpierw Jego Matka - Najświętsza Dziewica Maryja. Przeżyjmy to wydarzenie w modlitwie Anioł Pański.
Gdy Anioł zwiastował Maryi, wtedy w Niej za sprawą Ducha Świętego odwieczne Słowo stało się ciałem, Bóg stał się
człowiekiem.
Matka (lub inna osoba): Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi.
Wszyscy: I poczęła z Ducha Świętego. Zdrowaś Maryjo...
Matka: Oto ja służebnica Pańska.
Wszyscy: Niech mi się stanie według słowa Twego. Zdrowaś Maryjo...
Matka: A Słowo ciałem się stało.
Wszyscy: I zamieszkało między nami. Zdrowaś Maryjo...
Matka (lub inna osoba):
Stojąc, posłuchajmy z wiarą, jak to czynili nasi przodkowie, słów Ewangelii opisującej to najradośniejsze dla całej
ludzkości wydarzenie narodzin Jezusa Chrystusa, który jest Bożym Synem, Bogiem i człowiekiem.
Zapala się światła na choince, inne świece oraz wszystkie światła w domu. Prowadzący czyta z księgi fragment
Ewangelii św. Łukasza, rozdział 2., wiersze od 1. do 14.:
Z Ewangelii według świętego Łukasza:
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie.
Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybrali się więc wszyscy, żeby się
zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego,
zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją,
będącą w stanie odmiennym. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego
pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, dlatego że miejsca dla nich nie było w gospodzie.
Otóż w tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swą trzodą. Naraz stanął przy
nich anioł Pański i jasność Pańska zewsząd ich oświeciła, że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł
rzekł do nich: Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego narodu: dziś w
mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, czyli Mesjasz Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie
Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich,
które wielbiły Boga słowami: Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania.
Oto Słowo Pańskie.
Wszyscy: Chwała Tobie, Chryste.
Po przeczytaniu księgę całuje i kładzie na stole.
6
Prowadzący: Śpiewamy kolędę „Pójdźmy wszyscy do stajenki”
Pójdźmy wszyscy do stajenki, Do Jezusa i Panienki,
Powitajmy Maleńkiego
I Maryję, Matkę Jego.
Witaj, Jezu ukochany,
Od patriarchów czekany,
Od proroków ogłoszony,
Od narodów upragniony.
Witaj, Dzieciąteczko w żłobie,
Wyznajemy Boga w Tobie,
Coś się narodził tej nocy,
Byś nas wyrwał z czarta mocy.
Prowadzący:
To wspaniałe wydarzenie, o którym słyszeliśmy w Ewangelii miało miejsce dwa tysiące lat temu. Jesteśmy Bogu
wdzięczni za to, że stał się człowiekiem w Jezusie Chrystusie, aby nas wszystkich wybawić od zła, od grzechu, od śmierci
wiecznej. Zanim przystąpimy do dzielenia się opłatkiem, pojednajmy się ze sobą.
Nie możemy w niezgodzie przystępować do Stołu Pańskiego i przyjmować Komunię Świętą. Nie możemy też połamać
się opłatkiem, jeśli sobie do końca z serca wzajemnie nie przebaczymy. Dlatego teraz przeprośmy się wzajemnie, przekazując
sobie znak pokoju tak, jak czynili to pierwsi chrześcijanie, przez pocałunek.
Wszyscy podchodzą do siebie.
Prowadzący:
Obecnie w duchu miłości i jedności z Bogiem i ludźmi podzielimy się opłatkiem - chlebem, przyniesionym od ołtarza
naszej parafii. Otwierając serca nasze miłości wzajemnej, otwieramy je na przyjście Pana. Niech w Nim każdy człowiek
znajduje dobroć i przyjaźń. Niech wszyscy, którzy żyją w naszej rodzinie i odwiedzają nasz dom, będą szczęśliwi, zdrowi,
serdeczni, niech mają zawsze dobre zamiary, aby wszyscy wszędzie się radowali. Niech Pan będzie zawsze z nami w naszym
domu i niech sprawi, abyśmy uczestnicząc w tej wieczerzy stali się uczestnikami Jego radości w Królestwie Bożym. Teraz
każdy z każdym z miłością i w milczeniu podzieli się opłatkiem.
Prowadzący rozdziela opłatek zgromadzonym, następnie w milczeniu wszyscy łamią się opłatkiem. W czasie dzielenia
się opłatkiem nie składamy sobie życzeń. Aby dobrze zrozumieć i przeżyć piękny znak dzielenia się opłatkiem, należy skupić
się na tej czynności bez wypowiadania jakichkolwiek słów.
Gdy wszyscy podzielą się opłatkiem, Prowadzący mówi:
Jesteśmy wdzięczni Bogu, za to że przyszedł na ziemię, aby nas zbawić. Wdzięczność każe nam dobrze życzyć
wszystkim ludziom. Te życzenia wyraźmy poprzez modlitwę. Wcielonego Boga, Jezusa Chrystusa, prośmy słowami: Obdarz
nas miłością i pokojem.
Wszyscy: Obdarz nas miłością i pokojem.
Prowadzący: Panie Jezu Chryste, nasza Mocy, pomnij na swój Kościół, którego jesteśmy członkami i na tych, których
powołałeś do poznania swojej prawdy.
Wszyscy: Obdarz nas miłością i pokojem.
Prowadzący: W duchu Twojej mądrości prowadź tych, którzy nami rządzą, aby kierowali nami w pokoju.
Wszyscy: Obdarz nas miłością i pokojem.
Prowadzący: Panie Jezu, który narodziłeś się w ubóstwie i poniżeniu, pomnij na smutnych, osamotnionych i
cierpiących.
Wszyscy: Obdarz nas miłością i pokojem.Prowadzący: Spraw, aby małżeństwa i rodziny nie mające własnego domu, jak
najszybciej znalazły się u siebie.
Wszyscy: Obdarz nas miłością i pokojem.
Prowadzący: Naszym Zmarłym (rodzina, znajomi - wymienić imiona), racz dać zmartwychwstanie i życie wieczne oraz
radość, którą dałeś światu rodząc się w Stajni Betlejemskiej.
Wszyscy: Obdarz nas miłością i pokojem.
Prowadzący: A teraz pomódlmy się za siebie wzajemnie.
Każdy może sam sformułować modlitwę spontanicznie lub odczytać wcześniej przygotowaną. Jeśli brakuje odwagi do
głośnego wypowiadania modlitw, można pomodlić się w ciszy.
Kiedy skończą się spontaniczne wezwania, Prowadzący mówi:
Przyjmij Boże nasze modlitwy i pozwól do Siebie wołać tak, jak nas nauczył Jezus Chrystus, Twój Syn zrodzony z Maryi
Panny: Ojcze nasz...
7
Prowadzący: Panie Jezu Chryste, który w dzisiejszą noc przyszedłeś na świat rodząc się z Najświętszej Maryi Panny,
przyniosłeś pokój całemu światu i uświęciłeś życie rodzinne, pozostań w naszej rodzinie i zespól ją więzami Twojej miłości, a
Słowo Twoje niech w nas przebywa z całym swym bogactwem. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
Wszyscy: Amen.
Prowadzący:
Zaśpiewajmy z radością „Gdy się Chrystus rodzi”.
Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi,
ciemna noc w jasności promienistej brodzi.
Aniołowie się radują, pod niebiosa wyśpiewują:
Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo!
Mówią do pasterzy, którzy trzód swych strzegli,
aby do Betlejem czym prędzej pobiegli,
bo się narodził Zbawiciel, wszego świata Odkupiciel. Gloria...
O niebieskie Duchy i posłowie nieba,
powiedzcie wyraźniej, co nam czynić trzeba:
bo my nic nie pojmujemy, ledwo od strachu żyjemy. Gloria...
Idźcie do Betlejem, gdzie Dziecię zrodzone,
w pieluszki powite, w żłobie położone.
Oddajcie Mu pokłon boski, On osłodzi wasze troski. Gloria...
A gdy pastuszkowie wszystko zrozumieli,
zaraz do Betlejem spiesznie pobieżeli,i zupełnie tak zastali, jak Anieli im zeznali. Gloria...
A stanąwszy w miejscu pełni zadumienia,
iż się Bóg tak zniżył do swego stworzenia,
padli przed Nim na kolana i uczcili swego Pana. Gloria...
Wreszcie kiedy pokłon Panu już oddali,
z wielką wesołością do swych trzód wracali,
że się stali godnymi Boga widzieć na tej ziemi. Gloria...
Po skończeniu śpiewu wszyscy przygotowują stół do wieczerzy. Spożywamy wieczerzę, która jest szczególnie
uroczysta i serdeczna, śpiewamy kolędy, rozdajemy prezenty, w nastroju radości czekamy na Pasterkę.
8
PARAFIA ŚWIĘTEGO KLEMENSA
PAPIEŻA I MĘCZENNIKA W NADARZYNIE
EUCHARYSTIA - MSZA ŚWIĘTA
W Niedziele i Uroczystości:
8:00
9:00
10:30 - z udziałem młodzieży
12:00 - z udziałem dzieci
17:00
W dni powszednie:
7:00
18:00
ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU
Środa - od 19:00 do 21:00
Pierwsza sobota miesiąca - od 10:00 do 18:00
SAKRAMENT POKUTY I POJEDNANIA
Codziennie pół godziny przed każdą Mszą Świętą
W soboty - w godz. 17:00 - 18:00
W pierwszy piątek miesiąca - w godz. 16:30 - 19:00
W czwartek przed pierwszym piątkiem miesiąca - w godz. 17:00 - 18:00
SAKRAMENT CHRZTU
W drugą niedzielę miesiąca po Mszy Świętej o 10:30
W ostatnią niedzielę miesiąca na Mszy Świętej o 12:00
Chrzest zgłaszamy w kancelarii 2 tygodnie wcześniej
ODWIEDZINY CHORYCH
W pierwszy czwartek i pierwszy piątek miesiąca od godz. 9:00
W nagłych wypadkach prosimy dzwonić:
do ks. Jacka - tel. 739 84 04
do ks. Pawła - tel. 739 84 03
SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA
Narzeczeni zgłaszają się do kancelarii parafialnej na 3 miesiące przed ślubem
KANCELARIA PARAFIALNA
czynna codziennie oprócz niedziel i świąt:
8:00 - 9:00
18:45 - 19:30
oraz po wcześniejszym uzgodnieniu - tel. 729 83 40
SPOTKANIA GRUP PARAFIALNYCH
Koła Żywego Różańca - Msza Św. w pierwszą sobotę miesiąca o godz. 9:00
Ministranci - sobota, godz. 10:00 w kościele
Neokatechumenat - w sali św. Mateusza
Eucharystia - sobota, godz. 19:00
Liturgia Słowa - wtorek, godz. 19:30
Oaza - piątek, godz. 19:00 (w pierwszy piątek miesiąca Msza Św.)
Schola - wtorek, godz. 16:00, w sali św. Mateusza
Grupa Anonimowych Alkoholików "Klemens" - niedziela, godz. 16:00, w domu parafialnym
Numer konta parafi: 33 9678 0002 0001 7385 2021 0001
Internet: http://parafia.nadarzyniacy.info, e-mali: [email protected]
Druk - 0 22 729 84 40
W dniu 27 XI odwiedził
naszą parafię Ksiądz
Prymas Józef Glemp.
Odprawił Mszę świętą o
godzinie 12.00 i wygłosił
kazanie.
Na
zakończenie
młodzież przygotowująca
się do bierzmowania
otrzymała z rąk Księdza
Prymasa egzemplarze
Pisma Świętego (Stary i
N o w y Te s t a m e n t ) z
imiennymi dedykacjami.
Ksiądz Prymas powiedział, że cieszy się widząc tak
dużą grupę młodych ludzi podejmujących
przygotowanie do bierzmowania. Zażartował, czy aby
nie są wypożyczeni z innych parafii, ale - jak ujął zapewniono go, że na pewno wszyscy są z Nadarzyna.
Czy słowa te będą dla naszej młodzieży
zobowiązaniem do równie licznego uczestniczenia we
Mszy świętej w każdą niedzielę?

Podobne dokumenty