Koordynator Wolontariatu - Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym
Transkrypt
Koordynator Wolontariatu - Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym
1 2014 rok Dłonie i Słowo Magazyn Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym Wydarzenia w regionach s. 4-34 Sekcja Młodych s. 35 Pierwsza pomoc s. 38 od redakcji Kochani Czytelnicy, cieszę się, że mamy możliwość kontynuować także w tym roku wydawanie naszego czasopisma „Dłonie i Słowo”, poświęconego sprawom osób z jednoczesnym uszkodzeniem słuchu i wzroku, a także dodatku „Usłyszmy i Zobaczmy”, adresowanego do rodziców i opiekunów dzieci głuchoniewidomych. Jest to możliwe dzięki dofinansowaniuze środków PFRON, który wspiera naszą działalność wydawniczą. Wydawanie DiS pozwala naszej organizacji dotrzeć do każdego miejsca w Polsce, w którym żyją osoby głuchoniewidome, i dostarczyć im informacji dotyczących naszego środowiska. W tym roku ukaże się sześć numerów czasopisma. Dofinansowanie z PFRON wystarczy tylko na kolorowy druk okładki, środek numeru natomiast (zarówno teksty, jak i zdjęcia) opublikujemy w kolorze czarno-białym. Pierwszy numer DiS (1/2014) będzie przeglądem wydarzeń w jednostkach przede wszystkim z początku tego roku. Myślę, że warto poczytać o tym, co w danej jednostce wojewódzkiej TPG udało się zrealizować w zakresie rehabilitacji, działań klubowych, kultury czy wypoczynku. Poczytamy też o spotkaniu, które zorganizowała bardzo aktywna Sekcja Młodych. Miłej lektury! Elżbieta Gubernator-Syposz, redaktor naczelna Dłonie i Słowo Wydawca: Kwartalnik Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym Nr 1 (72) / 2014 rok XIX ISSN 1427-3128 nakład: 1700 egz. + 140 brajl ul. Deotymy 41 I 01-441 Warszawa tel./faks: 22 635 69 70 www.tpg.org.pl [email protected] Publikacja dofinansowana przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. spis treści Jednostka Podlaska Małgorzata Owczarczyk, Małgorzata Mikołajewska 4 Jednostka Śląska Joanna Koralewska 6 Jednostka Pomorska Anna Jurkowska 10 Jednostka Małopolska Dagmara Pięciak, Piotr Zasadzki, Barbara Bochenek 12 Jednostka Lubelska Beata Krzych 15 Jednostka Łódzka Aleksandra Leszczyńska 17 Jednostka Lubuska Ewa Hasek 19 Jednostka Warmińsko-Mazurska Martyna Szałaj 21 Jednostka Wielkopolska Olga Włochal, Izabela Gorczyca 23 Jednostka Zachodniopomorska Iwona Sondej-Pawlak 26 Jednostka Kujawsko-Pomorska Karolina Kowalik 29 Jednostka Mazowiecka Ewa Oleszczak 31 Jednostka Dolnośląska Agata Perczak 33 Sekcja Młodych Michał Majchrzak 35 DiS 3 pe łn z regionów om ko o 4 DiS u Kolejnym ciekawym miejscem, jakie zobaczyliśmy, był Szlak Nadbużański, na którym zetknęliśmy się m.in. z sanktuariami i zabytkami prawosławia. Niepowtarzalne wrażenie wywarła na nas cerkiew na górze Grabarce. Podczas tej samej wycieczki mieliśmy też okazję poznać historię rolnictwa, dzięki wizycie w kompleksie muzealnym w Ciechanowcu. tor wolontari at Najbardziej oryginalną atrakcją Podlasia jest Szlak Tatarski. Podążając nim, napotkaliśmy meczety i mizary (cmentarze muzułmańskie), mieliśmy okazję spróbować tatarskich potraw oraz zapoznać się z historią polskich Tatarów. Ich dzieje obejmują wiele chwalebnych momentów. Służąc Polsce, Tatarzy nieraz zachowywali się naprawdę heroicznie. Dlatego należy im się właściwe miejsce w historii naszej Ojczyzny. Warto nadmienić, że przez kilka lat tłumaczem-przewodnikiem w jednostce podlaskiej była Tatarka – Elwira Szehidewicz. na „Cudze chwalicie, swego nie znacie” – to powiedzenie na pewno nie dotyczy członków naszej jednostki. W ramach organizowanych w ciągu ostatnich trzech lat wycieczek odkryliśmy w naszym regionie wiele prawdziwych „perełek". Chętnie o niektórych z nich opowiemy. y rd Pełnomocnik: Małgorzata Owczarczyk ([email protected], tel. 660 826 663) Koordynator Wolontariatu: Małgorzata Mikołajewska ([email protected]) Przewodniczący Klubu: Dariusz Sienkiewicz ([email protected]) o cn ik Jednostka Podlaska Podążając szlakiem kultur Podlasia, trafiliśmy także do Tykocina, Kiermus i Pentowa. W Tykocinie współistniały obok siebie społeczności Polaków, Żydów i Litwinów. Nieopodal zabytkowego kościoła katolickiego pw. Świętej Trójcy stoi synagoga, w której do dziś odbywają się nabożeństwa żydowskie. O Pentowie wiele pisać nie trzeba, miejsce to wszak w całej Polsce słynie z bocianów. Kiermusy zaś to prywatna „Ostoya Żubra” oraz Jantarowy Kasztel (średniowieczna warownia leśna z kamienia polnego), w którym można obejrzeć rekwizyty z filmu „Ogniem i Mieczem", podarowane przez Jerzego Hoffmana. W ramach innej jeszcze wyprawy mieliśmy okazję poznać się bliżej z Edwardem Redlińskim, autorem „Konopielki" – spędziliśmy przeuroczy dzień w jego dworku i parku. Cofając się w czasie, trafiliśmy do epoki dinozaurów, które zamieszkały w Jurowcach koło Białegostoku. Frajdy było co niemiara, bo właściciele parku dali ciche przyzwolenie na „brajlowanie" eksponatów. W Majątku Howieny w Pomigaczach (znanym w regionie gospodarstwie agroturystycznym) przywitały nas natomiast stada swobodnie wałęsających się zwierząt, m.in.: owiec, królików i kóz. Ogromne wrażenie robiły też drewniane rzeźby pokaźnych rozmiarów, rozstawione na całym terenie. Opisane miejsca to tylko garść zachowanych wspomnień z naszych wędrówek po Podlasiu, dzięki którym podopieczni jednostki nie tylko poznali lokalne atrakcje, ale też przeszli szeroko rozumianą rehabilitację. Napotykani po drodze ludzie przekonywali się, że żadna dysfunkcja nie musi wykluczać osób niepełnosprawnych z życia społecznego. Małgorzata Mikołajczyk, koordynatorka wolontariatu w Podlaskiej JW TPG Małgorzata Owczarczyk, pełnomocnik Podlaskiej JW TPG DiS 5 w nic z regionów m o cni k i p rze od p no eł ko or – Na balety! – odpowiadam podekscytowana. – Będzie muzyka! Będzie digi-digi! Dużo śmiechu i zabawy – dodaję. – Tylko skąd wziąć rekwizyty? I jakie? Za co się przebrać? – myśli głośno mąż. Wysuwam wszelkiego rodzaju propozycje, niestety mąż wszystkie odrzuca. – Największy kłopot z tobą – zwraca się do mnie – Potrzebna stara miotła. Albo jakiś odkurzacz zepsuty. Nie pozostaję mu dłużna i kwituję: – A z tobą żadnych kłopotów! Nie potrzebujesz ani rekwizytów, ani przebrania. Będziesz robił za błazna. Oboje wybuchamy śmiechem. U nas bal już się zaczął. Biegamy, szukamy, dopytujemy, ściągamy 6 DiS tu – Gdzie znowu? – pyta mąż. tor wolontaria – Pakujemy rzeczy i jedziemy – mówię do męża. na Śląska Jednostka Wojewódzka TPG zaprosiła nas na bal karnawałowy, który miał się odbyć 25 stycznia. dy Pełnomocnik Śląskiej JW i Przewodnicząca Klubu: Bogusława Żywna ([email protected], tel. 510 416 896) Koordynator Wolontariatu: Jagoda Bosek ([email protected], tel.: 693 325 462) Strona internetowa: tpgslask.wordpress.com Facebook (w wyszukiwarce): Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym – TPG Śląsk zą ca Jednostka Śląska rekwizyty. Wreszcie z pomocą koleżanek i przyjaciółek udało mi się skompletować strój nimfy wodnej. Włożyłam go, chcąc się zaprezentować mężowi. Ten dokładnie mnie obrajlował i rzekł: – W porządku. Tylko nie zbliżaj się do żadnego jeziora ni rzeki. – Dlaczego? – pytam. – Bo woda z brzegu wystąpi – śmieje się. – Mnie nazywają „babka przy kościach”, ale tylko wtedy, kiedy ty stoisz obok – ripostuję. I faktycznie, mąż mój długi jak miesiąc, ale cieniutki jak nasze renty. Pakujemy stroje do plecaka, plecak na plecy. „I pytom: kaj je ten Bytom?”. Docieramy do budynku, w którym ma się odbyć bal. Sala balowa mieści się na pierwszym piętrze, ale już na parterze słychać głośny śmiech, entuzjastyczne wybuchy radości, gwar, szum i muzykę. Przebieramy się szybko w bocznych pomieszczeniach. Wchodzimy na salę. Ojej! Kogo tu nie ma?! Nie sposób wymienić wszystkich gości: jest Hinduska w oryginalnym sari, piekarz, pirat, pani policjantka, nieco dalej: pani żołnierz, Pippi Pończoszanka, pani elf, klaun, kucharka i czarownica; jeszcze dalej stoją pani rzeźnik, pani wiosna i motyl, kolejarz, szejk z wielkim brzuchem i Meksykanin, księżniczka i anioł oraz lekarz. Jest tu również grupka pięknie przebranych i roześmianych od ucha do ucha dzieci. Organizatorzy zapraszają nas wszystkich do stołów zastawionych ciastami, ciasteczkami i napojami. Mąż nie lubi słodyczy, ale z miejsca i bezbłędnie wyczuwa cukiernicze wyroby wolontariuszki pani Teresy Majnusz. Przy poczęstunku pani pełnomocnik Bogusława Żywna zapoznaje nas z programem całej imprezy. Po dwóch czy trzech tańcach zaczynają się konkursy. Pierwszy – przeznaczony dla osób tańczących, które trzymają między sobą DiS 7 nadmuchany balonik. Balon prędzej czy później pęka i wtedy jest śmiech na sali. Wygrywa para, która najdłużej utrzyma między sobą napompowany balon. Mój udział w konkursie kończy się niepowodzeniem i partner odprowadza mnie do stołu. Mąż, śmiejąc się, wtrąca uszczypliwie: – Nie martw się, między wami to i dętka z TIR-a by pękła. Znowu tańce, a po nich kolejny konkurs. Nieco złośliwie wypycham męża, by wziął w nim udział. Po chwili dołączam i ja. Za stołem stoi pani Jagoda Bosek, znana nam wszystkim zielarka. Przed nią – chyba z dziesięć pojemników oraz dwie garści plastykowych łyżeczek. Zaczyna się konkurs smaku. Pojemniki zawierają przyprawy kuchenne, jakieś zioła i czort wie co jeszcze. Uczestnicy dostają do ust próbki z każdego słoika. Mają odgadnąć po smaku, co to jest. Mąż rozpoznaje tylko cztery próbki, ja jestem trochę lepsza, bo zgaduję aż sześć. Nie pamiętam, czy komuś udaje się zidentyfikować wszystkie smaki, ale wiele osób bije nas na głowę. A potem znów tańce i pogawędki. Następny konkurs polega na wyciągnięciu z wypełnionej wodą miski jednego, wskazanego przedmiotu spośród kilkunastu drobnych rekwizytów. Wygrywa uczestnik, który najszybciej wydobędzie wskazane drobiazgi. Czas mierzony jest stoperem. Muszę się pochwalić, że w tej konkurencji zajęłam pierwsze miejsce. Na potrzeby przedostatniego konkursu utworzono trzy kategorie: żeńską, męską i dziecięcą. Wspólnie wybieraliśmy (przez głosowanie) najciekawszy bądź najpiękniejszy strój balowy. W kategorii żeńskiej wygrywa pani Magda, przebrana za hipiskę – ma na sobie piękny, barwny strój (przyp. red.: fot. na okładce). W grupie męskiej zwycięża pirat, ale – choć wstyd się przyznać – nawet nie wiem, kto się pod tym przebraniem ukrywa. W kategorii dziecięcej pierwsze miejsce zdobywa Karolinka, spośród chłopców – o ile mnie pamięć nie myli – przebrany za Indianina Olaf. 8 DiS A potem znów muzyka, tańce, śpiew i śmiech. A także gwóźdź programu: wybieramy króla i królową balu. Zostają nimi pani Ewa i pan Emil. W kategorii dziecięcej królową jest prześliczna dziewczynka, Natalka, a królem zostaje równie przystojny chłopczyk Rafałek. Owacjom nie ma końca. Teraz nadchodzi czas na gorący poczęstunek, który zapewnił nam sponsor. Na koniec zostają rozdane dyplomy i nagrody. Tu też sponsor, pan Piotr Maczuga z firmy Provident, nie szczędził pieniędzy i obdarował każdego uczestnika upominkiem. Potem następują podziękowania i gromkie pożegnania. Chociaż z łezką w oku, bo następny bal przecież dopiero za rok. Nasze kochane wolontariuszki odwożą nas na zabrzański peron, tam wsiadamy do pociągu i ruszamy w drogę powrotną. W przedziale współpasażerowie i konduktor patrzą na nas trochę podejrzliwie. Uśmiechnięci, weseli, tryskający radością i chęcią życia. A oboje niewidomi! Ludzie zastanawiają się, jak to możliwe… Niebawem wszystko się wyjaśnia – opowiadamy pokrótce, skąd wracamy i kto zorganizował bal. Wśród ludzi szok i niedowierzanie: – Jak to? Niewidomi tak się bawią?! – Nie, proszę państwa, to głuchoniewidomi ze śląskiej jednostki TPG. To jest Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym. Szok absolutny! Wszystkim organizatorom zabawy: wolontariuszom i wolontariuszkom oraz sponsorowi składamy serdeczne, naprawdę serdeczne dzięki. Dziękujemy za każdą chwilę wyrwania nas z szarej codzienności i z naszego czasami nieciekawego życia. Takie chwile pozwalają naładować akumulatory i z większym optymizmem kroczyć przez życie. Joanna Koralewska, Klub Głuchoniewidomych w Bytomiu DiS 9 pe om z regionów łn ko o 10 DiS o tor w lontaria tu Znakomita muzyka na żywo w wykonaniu ulubionego zespołu Karol & Andrzej, ciekawe dekoracje, kolorowe światła oraz blask świec tworzyły nastrój radości i zachęcały do tańca. Aż trudno uwierzyć, że parkiet nie pustoszał przez niemal sześć godzin! Znane przeboje, romantyczne piosenki oraz gorąca atmosfera wręcz porywały do wspólnej zabawy. Nie było ważne, czy ktoś przybył sam, czy z osobą towarzyszącą. Łączyła nas serdeczna atmosfera oraz widoczna u wszystkich chęć przeżycia miłego, radosnego wieczoru. Warto dodać, że atrakcją balu był taniec brzucha w wykonaniu pani Asi z Zespołu Tańca Brzucha Uniwersytetu Gdańskiego. Po jej na Ostatnią sobotę karnawału przeżyliśmy w sposób dla nas niezwykły. Pierwszy raz rozpoczęliśmy spotkanie dopiero po południu, a bawiliśmy się do późnych godzin wieczornych. Mając w pamięci wyjątkowo udany Bal Przebierańców, który odbył się w lutym, postanowiliśmy potańczyć w karnawale raz jeszcze. Jak liczne było nasze grono? Razem z niezawodnymi wolontariuszami i tłumaczami–przewodnikami do zabawy ruszyło ponad 50 osób! r dy Tel./fax.: 58 550 02 25 Pełnomocnik: Anna Jurkowska ([email protected]) Koordynator Wolontariatu: Agata Chruszcz ([email protected]) Przewodniczący Klubu: Roman Piątek Strona internetowa: pomorskie-tpg.blogspot.com Facebook: www.facebook.com/Pomorskie.TPG YouTube: Pomorskie TPG ik ocn Jednostka Pomorska występie solowym każdy z nas miał możliwość spróbować swych sił w tej dziedzinie pod okiem profesjonalnej tancerki. Okazało się to jednak bardzo trudnym wyzwaniem. Gdy wieczór dobiegał końca, wybraliśmy króla i królową balu – zostali nimi Zdzisław i Urszula. Otrzymali złote korony oraz specjalną dedykację: taniec w płatkach róż, które miękko opadały na parę zwycięzców. Podczas balu z przyjemnością obserwowałam Wasze eleganckie sukienki, garnitury, makijaże i fryzury; widziałam, jak się wzajemnie zapraszacie do tańca, i u każdego z Was dostrzegłam ów niepowtarzalny błysk w oku… Taniec w opadających płatkach róż? Pomorzanie zachwalają! Wszystkim serdecznie dziękuję za wspólny wieczór i już się cieszę na kolejny – na 31 maja planujemy wszak Bal Wiosenny! Zapraszam do oglądania zdjęć oraz relacji filmowych z naszego balu na kanale YouTube. Anna Jurkowska, pełnomocnik Pomorskiej JW TPG DiS 11 pe no z regionów ł mo ko o Obraz ten powstał podczas obozu badawczego prowadzonego przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obóz stanowił część projektu „Od kompleksowej diagnozy sytuacji osób niepełnosprawnych w Polsce do nowego modelu polityki społecznej wobec niepełnosprawności”, realizowanego przez Akademię Górniczo-Hutniczą. Przy tworzeniu dokumentu pracowały wspólnie osoby niepełnosprawne i pełnosprawne. Badacze poznawali Kraków od strony dostępności dla osób niepełnosprawnych oraz barier, jakie przed nimi stawia nasze miasto. W przedsięwzięciu uczestniczyła Kasia Piotrowska – nasza małopolska klubowiczka. Głównym celem projektu było zwrócenie uwagi mieszkańców Krakowa na potrzeby osób niepełnosprawnych. Pokaz zakończył się dyskusją, w której 12 DiS u Na początku roku, 29 stycznia, grupa naszych klubowiczów uczestniczyła w pokazie filmu „Kraków miastem bez barier? Osoby z niepełnosprawnościami w Krakowie”. or wolontar i at n at „Kraków miastem bez barier?” y rd Pełnomocnik: Joanna Motyl ([email protected], tel.: 507 689 975) Koordynator Wolontariatu: Dagmara Pięciak ([email protected], tel.: 507 685 747) Przewodniczący Klubu: Tomasz Marciniak ([email protected], tel. 607 094 464) Strona internetowa: malopolskietpg.wordpress.com Facebook: www.facebook.com/tpgmalopolska cn ik Jednostka Małopolska Kasia Piotrowska, inni klubowicze, wolontariusze i tłumacze-przewodnicy z Małopolskiej JW TPG reprezentowali środowisko osób głuchoniewidomych. Przedstawili oni problemy i bariery specyficzne dla osób z jednoczesnym uszkodzeniem wzroku i słuchu. Film stworzony w ramach powyższego projektu można zobaczyć tutaj: http://polscyniepelnosprawni.agh.edu.pl/krakow-bez-barier/ krakow-miastem-bez-barier/ Dagmara Pięciak, koordynator wolontariatu w Małopolskiej JW TPG Spotkanie z tyflografiką Dnia 8 marca miało miejsce bardzo ciekawe spotkanie, które wszystkich uczestników zaintrygowało, czy wręcz „zelektryzowało”. Fundacja Bez Przeszkód zorganizowała spotkanie z rysunkami wypukłymi, w którym wzięły udział również osoby głuchoniewidome z naszej jednostki. Wystawa prezentowała różne wypukłe rysunki, mapy i plany Krakowa. Znajdowały się tam też przedstawienia przedmiotów używanych w pracy i w życiu codziennym, np.: nóż, sito ogrodnicze, a także makiety budynków mieszczących się w Nowym Sączu, m.in.: synagogi i bazyliki św. Małgorzaty. Szczególne zainteresowanie wzbudziły wśród uczestników mapy i rysunki, a zwłaszcza plany Krakowa, na których zostały zaznaczone różne miejsca. Najważniejsze strony świata opisano alfabetem Braille'a. Każdy mieszkaniec Krakowa mógł znaleźć rejon, w którym mieszka, i określić jego położenie na mapie. Dużą popularnością cieszyły się również plany komunikacyjne Krakowa: układ ulic i torów tramwajowych przebiegających przez centrum miasta. Wystawa prezentowała także mapę Wielkopolski z opisanymi w brajlu miejscowościami. Na zakończenie spotkania DiS 13 organizatorzy pokazali nam mapę polityczną Ameryki Środkowej, na której poszczególne państwa zaznaczono pismem wypukłym. Piotr Zasadzki, Klub Głuchoniewidomych w Krakowie Wieczór Maltański Co roku w Teatrze Starym w Krakowie odbywają się tzw. Wieczory Maltańskie – koncerty dobroczynne związane z maltańską aukcją charytatywną. W tym roku, podczas ich 11. edycji, zbierano pieniądze dla poszkodowanych na Kijowskim Majdanie oraz na wakacyjny wyjazd do Holandii dla niepełnosprawnych dzieci z Polski. Na występ wybrało się pięć osób głuchoniewidomych wraz z towarzyszącymi im tłumaczami-przewodnikami: Marzenka Wacławek, Karolina Szpaczek, Sebastian Kącki, Roman Buchta, Piotr Zasadzki, Natalia Kołodziej, Renata Góral, Agnieszka Picur, Barbara Bochenek. Był z nami też zaprzyjaźniony Marcin Kozioł. Na koncert obowiązują trudno dostępne bilety cegiełki, czyli każdy uczestnik wpłaca dobrowolną kwotę. Małopolska JW TPG otrzymała jednak bezpłatne bilety od znajomej Natalii Kołodziej, za co serdecznie dziękujemy. Gwiazdą wieczoru był Janusz Radek – wokalista i aktor teatralnych inscenizacji muzycznych. Dominowała poezja śpiewana, wykonywana z wielką ekspresją i zmienną tonacją głosu. Janusz Radek potrafi świetnie operować i niskimi, i wysokimi dźwiękami. Piosenki poprzedzał często krótki, zabawny komentarz do ich treści. Po koncercie można było skorzystać z drobnego poczęstunku. Tegoroczny koncert zorganizowany w Teatrze Starym uważamy za udany. Basia Bochenek, tłumacz-przewodnik z Małopolskiej JW TPG 14 DiS p eł n oc z regionów om nik Jednostka Lubelska ko o y rd or wolonta ria n at t u Pełnomocnik: Beata Krzych ([email protected], tel. 887 553 555) Koordynator Wolontariatu: Aneta Bąk ([email protected]) Przewodniczący Klubu: Grzegorz Jakubiec ([email protected], tel.: 602 695 579) Podczas spotkania opłatkowego odwiedził nas bardzo miły gość – kapłan z zakonu sercanów, który wygłosił piękne Słowo i poprowadził modlitwę. Potem wręczaliśmy sobie nawzajem maleńkie prezenciki. Przy poczęstunku rozmawialiśmy o naszych rodzinnych tradycjach świątecznych; było wiele śmiechu i radości. W grudniu nasz klub uczestniczył także w Lubelskich Targach Aktywności Osób Niepełnosprawnych pod patronatem Prezydenta miasta Lublina. Przygotowaliśmy skromną wystawę o TPG. Na stoisku udostępniliśmy zainteresowanym materiały informacyjne i reklamowe dotyczące naszego stowarzyszenia. Klubowicze uczestniczyli też w konferencji pt.: „Aktywizacja społeczna i zawodowa osób z niepełnosprawnością warunkiem samodzielności i niezależności”, a także w debatach: „Systemowe wsparcie aktywności społecznej osób z różnymi niepełnosprawnościami” oraz „Osoba niepełnosprawna – sprawna w pracy”. Pod koniec roku w Łódzkiej Jednostce Wojewódzkiej TPG odbyło się szkolenie tłumaczy-przewodników, w którym wzięło udział siedem osób z naszej jednostki. Cieszymy się, że lubelscy klubowicze będą mogli wkrótce korzystać ze wsparcia profesjonalnie przygotowanych asystentów! Składamy tu serdeczne podziękowania naszym instruktorom, a jednocześnie egzaminatorom: Mateuszowi Kotnowskiemu, DiS 15 Aleksandrze Leszczyńskiej i Katarzynie Łuczak za rzetelne przekazanie wiedzy, wsparcie merytoryczne oraz za wszelką życzliwość, jakiej doświadczyliśmy podczas szkolenia i egzaminu. Nasi klubowicze chętnie biorą udział w zajęciach sportowo-rekreacyjnych, np. w pływaniu, hydromasażach, jacuzzi, ćwiczeniach w siłowni i sali ze sprzętem aerobowym. Odbywają się one pod opieką instruktorów i wolontariuszy w Centrum Sportowo-Rekreacyjnym na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie. Tak oto osoby głuchoniewidome dbają o swoje zdrowie, kondycję psychofizyczną, usprawniają stawy i mięśnie, czy też zwyczajnie się relaksują. Gry planszowe? Lublinianie rzucają wyzwanie! W ramach działalności klubowej ćwiczymy nie tylko ciało, ale także umysł. Gramy np. w warcaby – mamy ambicje zostać mistrzami w ich odmianie stupolowej! Bardzo lubimy również wykłady poświęcone historii, literaturze oraz kulturze polskiej prowadzone przez panią kierownik Biblioteki Publicznej nr 4 w Lublinie. Spotkania te poszerzają naszą wiedzę, wzmacniają kulturę słowa, rozwijają nasze zainteresowania. Wykłady wygłaszane przez panią Wiesławę cieszą się wśród klubowiczów ogromnym powodzeniem. Po prelekcjach gorąco dyskutujemy na poruszane tematy, a wtedy wspólnie spędzone godziny mijają błyskawicznie. Beata Krzych, pełnomocnik Lubelskiej JW TPG 16 DiS łn pe ew od z regionów omocnik i prz n ic ko o y rd or wolontar i at nat u Pełnomocnik i Przewodniczący Klubu: Mateusz Kotnowski ([email protected], tel. 602 859 470)) Koordynator Wolontariatu: Aleksandra Leszczyńska ([email protected], tel. 512 460 627) Facebook (w wyszukiwarce): Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym Jednostka Łódzka zą cy Jednostka Łódzka Pewnego styczniowego dnia członkowie łódzkiej jednostki TPG, niezrażeni mrozem, za to w atmosferze zdrowej rywalizacji, wyruszyli na podbój kręgielni „Drakula”, mieszczącej się w Manufakturze. Za rozgrzewkę przed grą posłużył nam spacer po rynku stworzonym w miejscu starej fabryki. Przed rozpoczęciem gry odbył się krótki instruktaż z dobierania i trzymania kuli. Standardową kulę chwytamy, wsuwając dwa środkowe palce oraz kciuk w trzy otwory. Wiedzieliście, że kule mogą mieć różny ciężar, rozmiar i kolor? Dzięki temu każdy może wybrać kulę najbardziej odpowiednią dla siebie. Gra w kręgle, jak pewnie wszyscy wiedzą, polega na toczeniu kuli po torze i strącaniu kręgli. Dlatego ważny jest perfekcyjny dobór kuli. Pani Jola zdecydowała się na czerwoną, która – choć wyglądała całkiem niewinnie – okazała się bardzo ciężka. Pani Viola natomiast wybrała kulę numer 8 o pięknym żółtym kolorze. Sylwester, jak na mężczyznę przystało, wybrał najcięższą i dumnie trzymał ją w jednej ręce. Sprawnie zbijał wszystkie kręgle, a osiągane przez niego wyniki cały czas mieściły się wysoko w czołówce. DiS 17 Pani Violetta i pan Marek nie marnowali czasu, szybko przeszli do gry. Walka była zacięta, a trwała całe dwie godziny. Każdy uczestnik rzucał kulą kilka razy. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, kto zajmie pierwsze miejsce w naszych „igrzyskach”. Wszyscy się zastanawiali, jak rzucić kulą, aby zbić wszystkie kręgle za jednym razem. W grze w kręgle ważna jest także dobra pozycja do toczenia kuli. Trzeba mieć lekko ugięte kolana, a kulę warto trzymać nisko, przy ziemi. Liczą się też: porządny zamach i precyzyjne oko. I oto w trakcie rozgrywki wyłaniały się z naszego grona ukryte talenty – osoby, które raz po raz, bez większego trudu, zbijały wszystkie kręgle. Kręgielnia? Łodzianie rekomendują! Na fot. pani Violetta i pan Marek Zawodników zgromadziło się wielu: kobiety i mężczyźni, młodzi i… młodzi duchem. Jak zawsze, towarzyszył nam pies przewodnik. Niektórzy z nas po raz pierwszy w życiu grali w kręgle, ale już pierwsze rzuty pokazały, że ze spokojnym sercem możemy zakładać profesjonalną drużynę kręglarską. Szykujemy się już do udziału w Mistrzostwach Polski! Aleksandra Leszczyńska, koordynator wolontariatu w Łódzkiej JW TPG 18 DiS p eł m z regionów no oc ko o y rd or wolonta ria n at t u Pełnomocnik: Ewa Skrzek-Bączkowska ([email protected], tel. 608 370 346) Koordynator Wolontariatu: Ewa Hasek ([email protected], tel.: 661 240 285) Przewodnicząca Klubu: Krystyna Luc Strona internetowa: lubuskietpg.blogspot.com Facebook (w wyszukiwarce): Lubuska Jednostka Wojewódzka Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym nik Jednostka Lubuska Podczas ferii zimowych, od 4 do 6 lutego, odbyło się spotkanie klubowiczów lubuskiego TPG. Było wyjątkowe, ponieważ poza naszymi podopiecznymi w internacie SOSW w Międzyrzeczu zamieszkało sześćdziesięciu harcerzy, dowodzonych przez Bartka Orła. Atrakcji było co niemiara: zwiad harcerski (wystawiliśmy dwie drużyny!), ognisko z kiełbaskami, zabawa karnawałowa oraz zwiedzanie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Ten potężny system poniemieckich fortyfikacji, powstały w latach 30. XX wieku, jest największą atrakcją turystyczną Ziemi Lubuskiej. Pomimo tak wielu wydarzeń znaleźliśmy też czas na kontynuację rozpoczętych w grudniu zajęć integracyjnych organizowanych w ramach projektu: „Rehabilitacja drogą do samodzielności i niezależności”, współfinansowanych przez PFRON. Oj, działo się!!! Razem z Bartkiem zakładaliśmy, że nasi podopieczni będą chętnie uczestniczyć w zajęciach (i tu kierujemy słowa podziękowania do DiS 19 wolontariuszy i tłumaczy-przewodników, którzy byli oczami i uszami naszych klubowiczów), że odwołają się do własnych doświadczeń, a przede wszystkim – że zdołają się oderwać od swych codziennych problemów. Atmosfera zabawy i młodzieńczej fantazji udzieliła się wszystkim obecnym. Powstały wspaniałe pseudonimy, oddające cechy poszczególnych uczestników, poćwiczyliśmy koncentrację uwagi (licząc w kręgu kaczki skaczące do wody z głośnym Ferie z harcerzami? Lubuszanie sobie „chlup!”), mieliśmy okazję odkrywać to, chwalą! co nas łączy albo dzieli. Nie zabrakło też miejsca na różne wspomnienia i opowieści o tym, co było, na piosenki harcerskie oraz snucie planów na przyszłość. Wszystkie te zajęcia budowały wspaniałą atmosferę. Nad całością czuwała nasza „szefowa”, Ewa. Jej wyraz twarzy zdawał się nieustannie potwierdzać, że o to właśnie chodzi. O to, żeby nasi podopieczni czuli, że my jesteśmy dla nich i że bez nich nas by nie było. Jestem pewna, że na wspominanym tu spotkaniu nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Taka forma spędzania czasu najwyraźniej bardzo odpowiada naszym klubowiczom. A my mamy jeszcze tyle świetnych pomysłów… Ewa Hasek, koordynator wolontariatu w Lubuskiej JW TPG 20 DiS pe o m z regionów łn oc n ik ko o y rd Jednostka Warmińsko-Mazurska na tor wolontari at Pełnomocnik: Martyna Szałaj ([email protected], tel. 507 213 728) Koordynator Wolontariatu: Karolina Walentynowicz ([email protected]) Przewodniczący Klubu: Jan Nowak Facebook: www.facebook.com/TPGwOlsztynie u Na początku października ubiegłego roku członkowie Warmińsko-Mazurskiej JW TPG zebrali się na spotkaniu klubowym. Najpierw były opowieści o przeżytych wakacjach. Każdy przedstawiał swoje wrażenia z wydarzeń, w których dane mu było uczestniczyć. Później zaczęliśmy planować zajęcia i formy warsztatów, jakie przewidujemy na sezon 2013/2014. Padły różne propozycje, m.in. kulig. Zorganizowanie kuligu nie jest być może sprawą trudną, gdy wokół mnożą się gospodarstwa agroturystyczne dysponujące końmi i saniami, ale problem tkwi w pogodzie. Zimy ostatnich czasów nie są zbyt śnieżne i mroźne, dlatego też planowana w poprzednich latach impreza nie wyszła. Przenieśliśmy więc realizację pomysłu na kolejny sezon, wielu z nas tęskniło bowiem za tego rodzaju przeżyciami, wspominając prawdziwe zimy z dzieciństwa. W drugiej połowie stycznia Warmia wreszcie przywitała zimę. Udało się zgarnąć odpowiednio liczną grupę, by impreza mogła się odbyć. Tymczasem zima jakby troszkę żegnała się z naszym regionem. Temperatury wzrosły, śniegi zaczęły topnieć. My jednak nadal mieliśmy nadzieję, że wszystko się uda. DiS 21 Gospodarstwo agroturystyczne Marengo zapewniało, że przecież problemu nie ma: gdy śniegu będzie wystarczająca ilość, popędzimy saniami, jeśli śniegu zabraknie, przesiądziemy się na bryczki. Ta informacja wzbudziła większą ufność w naszych sercach. Dziewiątego lutego członkowie naszej jednostki spotkali się w Marengo. Zebrała się spora grupa, mimo że wokół płynęła już woda z topniejącego śniegu, a na obrzeżach miasta w miejsce białego puchu królowało błoto. Humory nam jednak dopisywały. Zamiast do sań wsiedliśmy do bryczek i ruszyliśmy ze śpiewem w podolsztyńskie lasy. Radości i śmiechu nam nie brakowało; to nic, że konie grzęzły w błocie, a wokół panowała powszechna odwilż. Miał być kulig, był więc kulig. Pojawiła się także okazja do nawiązania nowych kontaktów, gdyż na czas ferii przyjechało na Warmię kilka osób z jednostki wojewódzkiej TPG z Krakowa. Nasi goście chętnie skorzystali z możliwości uczestnictwa w kuligu. Po przejażdżce podziękowaliśmy koniom, które nas ciągnęły, karmiąc je chlebem i marchewką lub cukrem. Bądź co bądź zasłużyły na nagrodę. My zaś siedliśmy wokół ogniska, gdzie piekły się kiełbaski i od czasu do czasu rozbrzmiewały nasze śpiewy. W zasadzie rzec by można, że kuligu nie było, bo przecież kulig to sanie, saneczki, dzwonki i śnieg. Któż by jednak zwracał uwagę na takie drobiazgi. Naszym celem było spotkanie, wspólna rozrywka i radosne przebywanie ze sobą; a to nam się w pełni udało. Martyna Szałaj, pełnomocnik Warmińsko-Mazurskiej JW TPG 22 DiS pe o m z regionów łn oc n ik Jednostka Wielkopolska ko o r dy tor wolontaria na tu Pełnomocnik: Wojciech Arczewski ([email protected]) Koordynator Wolontariatu: Jacek Kowalski ([email protected]) Przewodniczący Klubu: Witalis Namysł ([email protected]) Strona internetowa: wielkopolskietpg.wordpress.com Facebook: www.facebook.com/wielkopolskatpg Pinterest: http://www.pinterest.com/tpgwielkopolska W niedzielę, 9 lutego 2014 roku, silna ekipa z Wielkopolskiej Jednostki Wojewódzkiej TPG udała się na kulig do Nekli – miasta położonego przy drodze z Poznania do Wrześni. Skrupulatnie zaplanowane wydarzenie musiało zostać przeorganizowane. Brak śniegu sprawił, że zamiast kuligu odbył się przejazd bryczkami. W niedzielny poranek cała grupa zebrała się na Dworcu Głównym w Poznaniu. Po zakupieniu biletów uczestnicy wycieczki wsiedli do pociągu, który punktualnie (!) wyruszył w kierunku Wrześni. Resztę trasy klubowicze przebyli niewielkim busem, który przez całą drogę rozbrzmiewał śpiewem rozradowanego towarzystwa. Po przyjeździe do miejscowości Barczyzna cała ekipa udała się w stronę ogniska, podziwiając malowniczą okolicę z wozu ciągniętego przez szybkie i zwinne konie. Powszechnie wiadomo, że przebywanie na świeżym powietrzu powoduje wzmożony apetyt. Na szczęście organizatorzy o wszystko zadbali i przy ognisku czekały na uczestników kiełbaski, świeży DiS 23 chleb i gorąca, aromatyczna herbata. Wszyscy zgromadzili się wokół ognia, aby w skupieniu przygotować sobie posiłek. Niestety, jak to czasem bywa, nabite na patyki przekąski nieraz lądowały w samym środku płomieni. Zgromadzone zapasy sprawiły jednak, że nikt nie pozostał głodny, zostało nawet trochę prowiantu. Po posiłku przy ognisku udaliśmy się do hotelu Barczyzna, aby tam, popijając gorące napoje, oddać się ciekawym dyskusjom. W miłym towarzystwie czas szybko płynie, więc już niemal po chwili trzeba było szykować się do powrotu. Niedziela za miastem? Wielkopolanie polecają! Zadowolona i dobrze odżywiona ekipa ponownie wsiadła do busa i udała się na dworzec. Do odjazdu pociągu zostało jeszcze sporo czasu, postanowiliśmy więc rozejrzeć się po okolicy. Mieszkająca we Wrześni wolontariuszka – Ola Glapa – pokazała nam fragment rodzinnego miasta. Pozostało jeszcze tylko wykonać grupowe zdjęcie na tle wrzesińskiego ratusza i zająć miejsca w pociągu. Po powrocie do Poznania nadszedł czas na nieuniknione pożegnania, podziękowania i czułe uściski, po których wszyscy rozeszli się do swych domów. Szczególne podziękowania za zorganizowanie wyprawy należą się Wojciechowi Arczewskiemu i Jackowi Kowalskiemu, a wszystkim uczestnikom – za udział w wycieczce i entuzjazm, którym ją ożywili. Olga Włochal, wolontariuszka Wielkopolskiej JW TPG 24 DiS Bal Karnawałowy W słoneczną sobotę, 22 lutego, Wielkopolska JW TPG zorganizowała Bal Karnawałowy, na który członkowie klubu przybyli w rozmaitych strojach. Marek Gembalski tradycyjnie przebrał się za kobietę. Inni wcielili się w Indian, skrzaty leśne, itp. Salę upiększały liczne balony i serpentyny. Jacek i Wojtek zorganizowali konkurs na króla i królową balu oraz na najbardziej oryginalne stroje. Królem i królową zostali pani Zosia Mądra oraz Marek Gembalski, a najbardziej oryginalnie przebrani okazali się Sylwia Wacławczyk i Szymon Myk. Zwycięzcy otrzymali dyplomy oraz małe, słodkie niespodzianki. Tańczyliśmy przy bardzo wesołej muzyce. W trakcie poczęstunku gawędziliśmy w sympatycznej atmosferze, wymieniając się ploteczkami. Nie zapomnieliśmy oczywiście o zrobieniu grupowych zdjęć. Zabawa upłynęła w świetnej atmosferze, za co pragnę podziękować zarówno organizatorom, jak i każdemu uczestnikowi z osobna. Na koniec dodam jeszcze, że nasza klubowa impreza została uświetniona wizytą dziennikarzy z Teleskopu TVP Poznań oraz z Radia Merkury. Izabela Gorczyca, Klub Głuchoniewidomych w Poznaniu DiS 25 pe ł no z regionów mo cnik ko o Piątek, 24 stycznia 2014 r. Dziś witamy naszych gości z Warszawy, Poznania, Olsztyna, Torunia, Międzyrzecza i Wrocławia. Wszystko gotowe. Najpierw powitalna kolacja i spotkanie integracyjne – czas niepewności i pierwszych kroków w nowym miejscu; wśród osób, które trzeba dopiero poznać. Dla wielu z nas stanowi to ogromną barierę, ale Danusia i Piotrek przełamują lody. Tłumaczą, pokazują. Wieczorem na korytarzu słychać śmiech – to bardzo dobry znak. Sobota, 25 stycznia. Tego dnia program jest napięty i bardzo ciekawy. Najpierw śniadanie, szybka kawa, a potem... w drogę. Organizatorzy zabierają nas do Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie. Jedziemy transportem publicznym, oglądamy Szczecin z okien autobusu i tramwaju. Chwilkę po 11 docieramy na miejsce, a tam – miła niespodzianka. Tramwaje, motory i samochody z lat młodości. Zupełnie jakby ktoś zabrał nas do kapsuły czasu. Piotrek czyta głośno informacje o każdym pojeździe, a system FM pomaga nam 26 DiS u W styczniu w naszej jednostce odbył się 1. Ogólnopolski Bal Osób Głuchoniewidomych. A zdarzyło się to tak: or wolontar n at i at Pełnomocnik: Piotr Pawlak ([email protected], tel.: 692 439 235) Koordynator Wolontariatu: Danuta Kłaczyńska ([email protected]) Przewodniczący Klubu: Marek Iwon Strona internetowa: www.zachodniopomorskie-tpg.blogspot.com Facebook: www.facebook.com/szczecintpg y rd Jednostka Zachodniopomorska poznać nie tylko kształt eksponatów, ale również ich historię. Obsługa w muzeum bardzo miła, pozwala dotykać pojazdów, wsiadać na nie i cierpliwie odpowiada na wszystkie pytania. Panie zainteresowane motocyklem marki Junak wsiadają nań i robią zdjęcia. Tu i ówdzie słychać opowieści z lat młodości. Ktoś podróżował takim samochodem z bratem… i łza mu się w oku kręci na samo wspomnienie. Inna pani „ogórkiem” jeździła z klasą na wykopki. Zdjęcia z milicyjnym radiowozem, z wozem strażackim oraz wizyta w symulatorze tramwaju to niemal obowiązkowe miejsca na mapie zwiedzania. Po wizycie w muzeum, a jeszcze przed obiadem, panie miały spotkanie w wirtualnym Szczecinie. Ponieważ zima królowała w pełni, musiałyśmy się zadowolić samą prezentacją i opowiadaniem o mieście zieleni, o niemieckich kamienicach z secesyjnymi fasadami oraz o miejscach, które czarują swym urokiem. Panowie spotkali się ze mną w wirtualnym Szczecinie po obiedzie. Tu padały zupełnie inne pytania, o zupełnie inne aspekty miasta: trasy podziemne, stocznię i historię portu. Gdy panowie spacerowali wirtualnie po mieście, panie zmieniły się nie do poznania. A to za sprawą trzech wizażystek. Róż, cień i kreska na oku sprawiały, że nawet wieloletni partnerzy życiowi nie mogli się nadziwić metamorfozie. Jedna z uczestniczek podeszła do mnie i wyznała, że tak wyjątkowo nie czuła się już dawno… Wyglądała wprost zjawiskowo. Podkreślone oko, czerwone usta…. Brakowało tylko odpowiedniej sukienki. A potem... Panie! Panowie! Czas na bal… Na początku panowie prosili panie do tańca nieśmiało i z dystansem. Ale już za chwilę – szaleństwo na parkiecie. Nie zabrakło atrakcji towarzyszących tańcom oraz niespodzianek zafundowanych przez zespół. W jednej chwili wszyscy zostali przebrani w boa, peruki i inne akcesoria. Danusia zamieniła się w maszynistę i ruszył pociąg wypełniony DiS 27 pasażerami gotowymi na wszystko. Uśmiech gościł na każdej twarzy, a z sufitu spływały na nas płatki śniegu i bańki (jakby mrozu za oknem było mało!). Nikt nie patrzył na zegarek, a czas płynął nieubłaganie. Na zakończenie pan Stefan przejął mikrofon i w imieniu wszystkich obecnych złożył podziękowania organizatorom. Niewielu może zauważyło, że w oczach Danki i Piotrka pojawiły się łzy. Dla wszystkich z nas bal okazał się niezapomnianą przygodą. Przy pożegnaniu wiele osób pytało, kiedy następne spotkanie w Szczecinie i czy już można się zapisać. Kończąc tę krótką relację, pragnę serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom: osobom głuchoniewidomym, tłumaczom-przewodnikom oraz wolontariuszom za cudowną zabawę. Byliście i jesteście niesamowici! Szczególne słowa uznania kieruję do Danusi; dziękując za to, że swymi szalonymi pomysłami skraca moje dni i noce; że choć na drodze do lepszego jutra naszej jednostki upada, zawsze podnosi się silniejsza. A Piotrkowi dziękuję za to, że każdego dnia stara się przybliżyć innym problemy głuchoślepoty i że czuwa nad szalonymi pomysłami Danki, pilnując procedur i dokumentacji. Bez tych dwojga nasz bal nie miałby racji bytu. Ja ze swojej strony zapraszam Was do Szczecina… najpierw może na naszego bloga, ale kto wie, może faktycznie wkrótce znów się spotkamy? Iwona Sondej-Pawlak, „sekretarka” Zachodniopomorskiej JW TPG 28 DiS p eł m z regionów no oc n ik ko o r dy Jednostka Kujawsko-Pomorska na tor wolontaria tu Pełnomocnik: Patrycja Skrzynecka ([email protected], tel. 791 632 476) Koordynator wolontariatu: Karolina Kowalik ([email protected], tel. 601 761 966)) Przewodniczący Klubu: Andrzej Manikowski Blog: kujawsko-pomorskie-tpg.blogspot.com Facebook: www.facebook.com/kujawsko.pomorskie.tpg Niektórzy zmian nie lubią, inni się ich boją, a jeszcze inni uważają, że są one zbędne. O tym, że zmiany, nawet te niespodziewane, są dobre i że czasem warto się im poddać, przekonali się członkowie Kujawsko-Pomorskiej JW TPG. Na przełomie 2013 i 2014 roku w naszej jednostce dokonało się wiele zmian, dzięki którym dziś działamy coraz prężniej, podejmując co dnia nowe wyzwania i mając coraz ciekawsze pomysły na wspólną pracę. Pod koniec listopada zorganizowaliśmy w Toruniu wesołe spotkanie andrzejkowe. Swoją obecnością zaszczyciła nas oczywiście duża grupa z Bydgoszczy, zawsze chętnie odwiedzająca nasze miasto wbrew lokalnym uprzedzeniom. Wszyscy udaliśmy się do pierogarni na pyszny obiad, po którym mogliśmy rozmawiać ze sobą do woli. W grudniu odbyło się w Olsztynie szkolenie tłumaczy-przewodników, w którym brały udział aż trzy osoby z naszej jednostki. Silna reprezentacja z Torunia pilnie się uczyła, jak skutecznie udzielać pomocy beneficjentom. W trakcie spotkania kandydaci doskonalili DiS 29 umiejętność posługiwania się alfabetem Lorma oraz daktylografią, dowiedzieli się też, jak radzić sobie z różnymi przeciwnościami, które mogą ich spotkać podczas pracy. Na początku 2014 roku ponownie zebraliśmy się w większym gronie. Tym razem noworoczne spotkanie miało miejsce w bydgoskiej restauracji. Nasza pełnomocniczka Patrycja omówiła wówczas plany na rozpoczynający się rok. Mogliśmy także podzielić się swoimi przeżyciami ze świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra. Również w lutym czekało nas kilka niespodzianek. Już na początku miesiąca pieczę nad wolontariuszami przejęła Karolina Kowalik, zostając koordynatorem wolontariatu w Kujawsko-Pomorskiej Jednostce Wojewódzkiej TPG. To właśnie wtedy grupa wolontariuszy powiększyła się o kilka nowych osób, które od tamtej pory chętnie działają na rzecz naszej jednostki. Na spotkaniu w lutym gościliśmy natomiast byłą mistrzynię Polski w tańcu towarzyskim, dzięki której nauczyliśmy się podstawowych kroków walca angielskiego i cha-chy! Teraz każdy z nas mógł śmiało, bez większych obaw, wkroczyć na karnawałowy parkiet! Początek 2014 roku to czas owocny również z tego względu, że 1 marca nasza jednostka wzbogaciła się o trzech nowych tłumaczy-przewodników: Karolinę, Łukasza i Pawła, którzy w grudniu przechodzili szkolenie. Oprócz wspomnianych wyżej nowości warto nadmienić, że pojawiliśmy się na Facebooku oraz że posiadamy bloga, na którym można śledzić wydarzenia mające miejsce w naszej jednostce. Na koniec dziękuję wszystkim osobom, które sprawiają, że czas w jednostce kujawsko-pomorskiej jest zawsze wyjątkowy, a nasze przyszłe działania zapowiadają się jeszcze bardziej obiecująco! Karolina Kowalik, koordynator wolontariatu w Kujawsko-Pomorskiej JW TPG 30 DiS p eł n o c ni z regionów mo k Jednostka Mazowiecka ko o y rd Tel./fax: 22 635 69 70 Pełnomocnik: Ewa Skrajnowska ([email protected]) Koordynator Wolontariatu: Ewa Oleszczak ([email protected]) Przewodniczący Klubu: Roman Kustosz Strona internetowa: mazowieckie-tpg.blog.pl or wolon t a n at ria t u Na początku roku, 18 stycznia, gościliśmy w klubie państwa Gabrielę i Marka Harów, którzy przez 15 lat prowadzili gospodarstwo ogrodnicze w Magdalence pod Warszawą. Obecnie są na emeryturze i oddają się wspólnej pasji: zdrowemu odżywianiu. Należy ono do głównych czynników determinujących prawidłowe funkcjonowanie organizmu człowieka, a zatem ma ogromny wpływ na stan naszego zdrowia: zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Na spotkaniu poznaliśmy m.in. właściwości oleju lnianego, który wspomaga: • układ trawienny: aktywizuje przemianę materii; • układ nerwowy: w leczeniu schorzeń takich, jak choroba Alzheimera, stwardnienie rozsiane, depresja; • leczenie chorób nowotworowych; • leczenie otyłości: wspomaga redukcję tkanki tłuszczowej; • układ immunologiczny; • układ sercowo-naczyniowy: obniża poziom cholesterolu, przeciwdziała zawałowi serca i chorobie nadciśnieniowej; Warto dodawać olej lniany do sałatek i innych potraw (na zimno) oraz spożywać jedną łyżkę wieczorem przed snem! DiS 31 Państwo Harowie zawsze sami kwaszą kapustę, która jest wspaniałym źródłem witamin i minerałów. Kiszoną kapustę warto jeść, gdyż: • • • • • • • • oczyszcza organizm z toksyn i przyśpiesza przemianę materii; uodparnia na sytuacje stresowe; przyspiesza wykorzystanie żelaza (procesy krwiotwórcze); pobudza wzrost komórek i działa odmładzająco; pomaga w budowie tkanki kostnej; reguluje przemianę tłuszczową i obniża poziom cholesterolu; wzmacnia mięśnie i układ odpornościowy; wpływa na poprawę wyglądu skóry, włosów i paznokci; Kapustę kiszoną ceni się w wielu krajach świata. U nas jest tania i dostępna przez cały rok. Warto wybierać tę kiszoną w sposób naturalny, a najlepiej kisić ją samodzielnie – państwo Harowie zapewniają, że taka jest najsmaczniejsza! Podczas spotkania mieliśmy też okazję skosztować smakowitych koktajli przygotowanych przez panią Gabrielę. Oto przepis na napój pietruszkowy, zwany również bombą witaminową: Składniki: - pół szklanki poszatkowanej natki pietruszki - sok z półtorej cytryny - 70 g cukru - 600 ml wody Składniki miksować (np. blenderem) przez minutę, pod koniec dodać wodę i ewentualnie lód. W podobny sposób można przygotować różne napoje – pietruszkę można zastąpić inną zieleniną, np. melisą, miętą, pokrzywą. Na zdrowie! Ewa Oleszczak, koordynator wolontariatu w Mazowieckiej JW TPG 32 DiS pełn oc z regionów om n ik Jednostka Dolnośląska y rd or wolonta na t ria u Dnia 7 grudnia 2013 r. odbyło się we Wrocławiu klubowe spotkanie opłatkowe. Takie wydarzenia są zawsze okazją do tego, by kontakt z drugim człowiekiem nabrał innego wymiaru niż w zwyczajne dni, kiedy jesteśmy zabiegani i brakuje nam czasu na bardziej osobistą rozmowę. Klimat świąt Bożego Narodzenia sprzyja wszelkiego rodzaju podsumowaniom i refleksjom. Stwarza też możliwość poprawy naszych relacji z innymi. Spotkanie miało uroczysty przebieg. W świątecznie wystrojonej sali dominowała biel obrusów oraz charakterystyczny blask lamp i świec. Zaproszony przez nas ksiądz, związany z miejscowym Duszpasterstwem Niesłyszących i Niewidomych, przy dźwiękach muzyki poprowadził kolędowanie. Nie zabrakło również przemówień, podsumowań oraz podziękowań dla najbardziej zasłużonych w naszym środowisku osób. Towarzyszyły temu artystyczne występy klubowiczów i wolontariuszy, którzy zaprezentowali swoje umiejętności recytatorskie i wokalne. DiS t tel.: 71 349 85 57 Pełnomocnik: Genowefa Mastalerz ([email protected]) Koordynator Wolontariatu: Łukasz Betka ([email protected]) Przewodnicząca Klubu: Zofia Medyk Strona internetowa: dolnośląskietpg.blogspot.com Facebook (w wyszukiwarce): Dolnośląska Jednostka Wojewódzka Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym ko o 33 Na pięknie przystrojonych stołach nie mogło zabraknąć wigilijnych potraw. Królował czerwony barszcz, karp i cieszące się dużym powodzeniem obsmażane pierogi. Najważniejszym momentem wieczoru były życzenia. Przełamując się opłatkiem, życzyliśmy sobie wszystkiego, co najlepsze, wszelkiej pomyślności oraz by w tym samym gronie spotkać się za rok. Bal Karnawałowy Zabawa karnawałowa odbyła się w naszej jednostce w sobotę, 22 lutego. Przybyli na nią nawet ci klubowicze, którzy mieszkają w znacznej odległości od Wrocławia. Uczestnicy chętnie podrygiwali do rytmu znanych i lubianych melodii oraz brali udział w konkursach. Podczas zabawy na parkiecie nie zabrakło także tańców integracyjnych. Chyba nie było takiej osoby, która nie poderwałaby się do tańca, słysząc znaną wszystkim od dziecka piosenkę „Jedzie pociąg z daleka...". Uformowany przez uczestników wężyk mknął skocznie po sali, wijąc się zgrabnie na zakrętach. Do miłej atmosfery tamtego popołudnia przyczynili się znacznie nasi tłumacze-przewodnicy i wolontariusze. Kiedy są przy nas, czujemy się jedną rodziną; rzec można, że rozświetlają życie tych, którzy szczęścia mają za mało... Jesteśmy im wdzięczni za każdą podarowaną nam chwilę. Można tylko dodać, jak w piosence: „Lubię tylko dobre towarzystwo. Super towarzystwo to wy...” Bal Karnawałowy niewątpliwie się udał. Jak się okazuje, nie trzeba wynajmować kosztownego zespołu muzycznego, by w gronie bliskich sobie osób chcieć i móc sympatycznie spędzić czas... niezależnie od tego, czy ktoś przychodzi sam, czy z osobą towarzyszącą. Agata Perczak, Klub Głuchoniewidomych we Wrocławiu 34 DiS p rze d cz ni z regionów wo ą cy Sekcja Młodych pr ze icz w o d n ą cy Przewodniczący: Wojtek Arczewski ([email protected], tel. 791 275 481) Wiceprzewodniczący: Michał Majchrzak ([email protected]) Facebook (w wyszukiwarce): TPG Sekcja Młodych wi ce Pod koniec listopada ubiegłego roku jako Sekcja Młodych spotkaliśmy się w hotelu Lech w Poznaniu. Ma on dogodne położenie, gdyż znajduje się w odległości kilkunastu minut spacerem od dworca PKP i siedziby Wielkopolskiej Jednostki TPG, a zarazem niedaleko Starego Miasta. Ci z nas, którzy przyjechali do Poznania wcześniej, zdążyli nawet obejrzeć bezpłatny seans w jednym z pobliskich teatrów. Sobota okazała się bardzo intensywnym dniem. Zaraz po śniadaniu udaliśmy się do sali Wielkopolskiej Jednostki TPG, gdzie poprowadziła dla nas warsztaty profesjonalna instruktorka tańca. Najpierw uczyliśmy się podstawowych kroków tanecznych. Gdy je opanowaliśmy, przyszedł czas na walca i cha-chę. Tańczyliśmy oczywiście w parach, przekonując się, że taniec jest dobry na wszystko! Zbliża do siebie ludzi w każdym wieku. Nasze grono podzieliło się na dwie grupy. Gdy jedna tańczyła, druga mogła się odprężyć i zrelaksować podczas masaży wykonywanych przez studentki poznańskiego AWF. A wieczorem zaczęła się prawdziwa zabawa! Były andrzejki, więc nie mogło zabraknąć tradycyjnych wróżb, w tym lania wosku. Pojawiła się nawet dobra wróżka, która każdemu z nas przepowiedziała przyszłość. Potem mieliśmy okazję zaprezentować DiS 35 świeżo nabyte umiejętności taneczne. Bawiliśmy się do późnych godzin nocnych W niedzielę czekało nas jeszcze zwiedzanie Starego Miasta z przewodnikiem oraz kawa w przytulnej kawiarence. Atrakcje Iławy Michał Majchrzak, wiceprzewodniczący Sekcji Młodych Warsztaty rzemiosł dawnych Bal w strojach sprzed wieków 36 DiS 1 2014 rok Usłyszmy i Zobaczmy Biuletyn Sekcji Rodziców i Opiekunów Dzieci Głuchoniewidomych Spis treści Pierwsza pomoc 2 Alicja i Adam Pabich Adres korespondencyjny: TPG ul. Deotymy 41, 01-441 Warszawa, tel./faks: 22 635 69 70 e-mail: [email protected] Wydawca: ul. Deotymy 41 | 01-441 Warszawa tel./faks: 22 635 69 70 www.tpg.org.pl [email protected] Publikacja dofinansowana przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. tematy bliskie rodzicom Pierwsza pomoc Temat pierwszej pomocy jest ogromnie ważny. Zgodnie bowiem z kodeksem karnym: jeśli jej nie udzielimy, możemy zostać ukarani. Polecamy więc ten artykuł nie tylko rodzicom! W dniach 30 maja-1 czerwca tego roku odbył się w Warszawie zjazd Sekcji Rodziców. Istotną jego częścią stało się szkolenie elementarne oraz pediatryczne z pierwszej pomocy. Spotkanie rozpoczęło się od uroczystej kolacji, powitania przybyłych przez Małgosię Książek oraz rozmów o czekającym nas warsztacie. Jego temat wybrali uczestnicy turnusu rehabilitacyjnego w Ustroniu Morskim w ubiegłym roku. Większość obecnych tam rodziców była poruszona problematyką ratowania życia i bezpieczeństwa dzieci, deklarując chęć udziału w związanym z nią szkoleniu. Odpowiadając na tę potrzebę, TPG zorganizowało wspomniany wyżej warsztat. Sobotnie zajęcia rozpoczęły się rano. Poprowadziły je panie z Centrum Ratownictwa w Warszawie. Omówiły najpierw ogólne kwestie dotyczące pierwszej pomocy, a następnie przeszły do bardziej szczegółowych objaśnień: do tzw. „łańcucha przeżycia”, oceny stanu poszkodowanego, Podstawowego Podtrzymywania Życia, przygotowania rannego do transportu, itp. Szkolenie okazało się bardzo bogate w treści. Dowiedzieliśmy się, jak postępować w sytuacjach zagrożenia życia takich, jak: duszności związane z chorobami krążenia, problemy cukrzycowe, omdlenia. Poznaliśmy sposoby radzenia sobie w niebezpiecznych sytuacjach dość 2 UiZ często spotykanych u dzieci, czyli m.in. przy zakrztuszeniach, infekcjach oddechowych, reakcjach alergicznych, urazach, zatruciach, drgawkach, oparzeniach. W różnych momentach szkolenia ćwiczyliśmy na sobie nawzajem podchodzenie do rannego, sprawdzanie oddechu, wzywanie pomocy i układanie w pozycji bezpiecznej (zarówno gdy poszkodowany leżał już na plecach, jak i wtedy gdy znajdował się w pozycji na brzuchu). Wykonywaliśmy ćwiczenia na trzech różnych fantomach, które zastępowały osobę dorosłą, nastolatka bądź niemowlę. Po pierwszym dniu szkolenia część grupy postanowiła odpocząć w zaciszu dworku na Dankowickiej, gdzie nocowaliśmy, pozostali zaś wybrali się na partyjkę kręgli. Wracając, obejrzeliśmy na warszawskiej Starówce pokaz fontann z efektami świetlno-muzycznymi. Po drodze mieliśmy też okazję zobaczyć ,,pokaz ogniowy” w wykonaniu pary młodych ludzi. Wróciliśmy na Dankowicką późno, zmęczeni, ale zadowoleni z przeżyć całego dnia. Niedzielna część szkolenia rozpoczęła się zaraz po śniadaniu. Wróciliśmy wtedy do tematu zagrożeń życia i zdrowia u dzieci. Na zakończenie warsztatu przećwiczyliśmy scenki „na żywo”, tzn. dotyczące symulowanych zdarzeń. Ratowniczki podzieliły nas na trzyosobowe zespoły, wręczyły do rąk apteczki i (nie podpowiadając żadnych kroków) kazały reagować na niebezpieczne dla życia sytuacje. Początkowo nie było to łatwe, ale uczyliśmy się na błędach, więc kolejne etapy wychodziły nam coraz lepiej. Podsumowując: w czasie warsztatu wiele się nauczyliśmy, przemogliśmy też nasze mniejsze i większe opory, lęki. Teraz uzbrojeni w wiedzę i podstawowe umiejętności możemy udzielać pomocy tym, którzy będą tego potrzebowali. W dalszej części artykułu podaję streszczenie całej wiedzy, którą zdobyliśmy w trakcie szkolenia. UiZ 3 Informacje podstawowe Pierwsza pomoc to ogół czynności wykonywanych przez świadków zdarzenia aż do chwili przyjazdu służb ratowniczych. Najważniejsze sprawy, o których należy pamiętać, gdy udzielamy pierwszej pomocy, to: • wezwanie odpowiednich służb: tel. 112 (z telefonów komórkowych), 999 (pogotowie), 998 (straż pożarna), 997 (policja) • zabezpieczenie poszkodowanego do momentu przybycia ratowników (zabezpieczamy zarówno przed następstwami wypadku, jak i przed zagrożeniami, które mogą się pojawić na miejscu zdarzenia) • wsparcie psychiczne poszkodowanego, które jest niezwykle ważne, a polega na wysłuchaniu go i na rozmowie. Szczególne znaczenie ma odpowiednie podejście do dzieci. Nie należy ich oszukiwać, straszyć ani utrudniać im kontaktu z rodzicami. Dobrze jest informować dziecko o tym, co robimy. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji, w której się znaleźliśmy. Obowiązek udzielenia pierwszej pomocy wynika z ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. (kodeksu karnego). Rozdział I, art.162 mówi, że mamy obowiązek udzielić pomocy człowiekowi, który znalazł się w sytuacji bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za nieudzielenie pomocy grozi nam do 3 lat więzienia. W świetle prawa wystarczy telefonicznie wezwać pomoc; nie oznacza to jednak, że na tym powinniśmy poprzestać. Dowiezieniem pacjenta do szpitala zajmuje się obecnie Państwowe Ratownictwo Medyczne (dawniej pogotowie ratunkowe). Jest to instytucja niezależna od szpitali. Każdemu zgłoszeniu dyspozytor przyznaje właściwy dla skali zagrożenia życia kod (szybki, średni lub podstawowy). Od tego zależy, kiedy na miejsce zdarzenia przyjedzie karetka. 4 UiZ „Łańcuch przeżycia” Poważne zagrożenie życia może nastąpić na skutek zatrzymania krążenia. Do jego najczęstszych przyczyn należą: zaburzenia oddychania (niedrożność dróg oddechowych, duszenie się, podtopienie), urazy i zaburzenia pracy serca. Przy ratowaniu pacjenta szczególnie ważny jest tak zwany „łańcuch przeżycia”: • wczesne rozpoznanie i wezwanie pomocy, by zapobiec NZK (nagłemu zatrzymaniu krążenia); • wczesne rozpoznanie sytuacji wymagającej RKO (resuscytacji krążeniowo-oddechowej) – stosowania oddechów ratowniczych; • wczesna defibrylacja, mająca na celu przywrócenie czynności serca – zastosowanie AED (automatycznego zewnętrznego defibrylatora). Obsługa urządzenia jest prosta, każdy może go użyć, ponieważ działamy według komend głosowych. Wystarczy słuchać poleceń i je wykonywać. Przy stosowaniu defibrylatora ważne są zasady rozmieszczenia elektrod u dzieci i dorosłych. Implanty nie są przeciwwskazaniem. Trzeba natomiast pamiętać o zdjęciu poszkodowanemu biżuterii. Przy defibrylacji odsuwamy się od poszkodowanego i nie dotykamy go. Sami też nigdy nie ściągamy elektrod – zrobią to w szpitalu. Przenośne defibrylatory znajdują się często na lotniskach, w galeriach handlowych Trzeba szukać oficjalnego oznaczenia AED: białego serduszka z piorunem w środku i krzyżykiem w prawym górnym rogu; tło symbolu może być różne, np. żółte lub zielone. Użycie defibrylatora zwiększa szanse przeżycia do 40%. • opieka poresuscytacyjna – chodzi o moment, w którym przekazujemy poszkodowanego ratownikom, relacjonując, co wiemy o rannym człowieku i co my zdążyliśmy zrobić. Trzeba zaznaczyć, że pominięcie któregoś z ogniw łańcucha zmniejsza możliwość przeżycia poszkodowanego. UiZ 5 Pierwsze kroki przy udzielaniu pomocy 1. Bezpieczeństwo własne Na początku należy pamiętać o bezpieczeństwie własnym, np. przy ruchu ulicznym (o stawianiu trójkąta, włożeniu kamizelki). To, że my widzimy wypadek, nie oznacza, że inni też go zauważyli. Nie wybiegamy nieuważnie na jezdnię, rozglądamy się. Najczęściej nie znamy osoby, której udzielamy pomocy, dlatego trzeba pamiętać o włożeniu rękawiczek, zastosowaniu maseczki do oddychania z zaworkiem. Ochroni nas to przed ewentualnym zakażeniem. Jeśli mamy rozpuszczone włosy, to dobrze je związać lub wsunąć za ubranie. Należy też uważać na zwierzęta, ponieważ nawet te najbardziej łagodne w sytuacjach zagrożenia mogą być dla otoczenia niebezpieczne. Przy podchodzeniu do rannej osoby pamiętajmy o tym, że może różnie zareagować. Klękając obok poszkodowanego, osłaniamy się kolanem na wypadek ewentualnego uderzenia czy odepchnięcia. 2. Wezwanie służb ratowniczych Do wzywania pomocy używamy przede wszystkim numeru 112 – dzięki niemu możemy się połączyć z policją, strażą pożarną lub karetką pogotowia. W przyszłości ma on być uniwersalnym numerem ratunkowym; jego działaniami kierują wspólnie przedstawiciele różnych służb publicznych. Jest to numer dostępny w całej UE, działa zarówno w telefonach stacjonarnych, jak i komórkowych, a co ważne: jest połączeniem darmowym, działa również przy blokadzie telefonu czy braku PINu, Puku, karty SIM. Czasem nawet brak zasięgu nie przeszkadza w nawiązaniu kontaktu. Inne ważne numery alarmowe to: 999 - Ratownictwo Medyczne (pogotowie ratunkowe) 998 – Państwowa Straż Pożarna 997 - Policja 6 UiZ Dzwoniąc pod numer alarmowy 112 i łącząc się z dyspozytorem, powinniśmy pamiętać o następujących sprawach: • Odpowiadajmy na pytania dyspozytora, nie odkładajmy słuchawki. • Ważne, by szybko podać informację, gdzie się znajdujemy, jeśli telefon nam się rozładowuje lub tracimy zasięg. • Dyspozytor zapyta nas o nazwisko i o numer kontaktowy oraz o to, co się stało, gdzie to się zdarzyło, ile osób jest rannych, jaki jest stan poszkodowanego. Istotne dla niego informacje to płeć, wiek poszkodowanego, na co choruje i jak się leczy. • Jeśli znajdujemy się na autostradzie, trzeba podać kierunek, w którym zmierzaliśmy, zwrócić uwagę na słupek kilometrowy (czyli numer drogi i kilometr, na którym stoimy) oraz ważne punkty orientacyjne, które ostatnio mijaliśmy. • Jeżeli wypadek zdarzył się w miejscu, do którego trudno dotrzeć samochodem, to ważne, by podać wskazówki ułatwiające dojazd, i – jeśli można – wysłać kogoś, kto wyjdzie naprzeciw i pokieruje. • Jeżeli pomocy wzywa osoba trzecia, upewnijmy się, że faktycznie to zrobiła, a nie tylko odeszła na bok. Można ją zapytać, za ile minut przyjedzie karetka. Poprośmy, by została na miejscu, ponieważ dyspozytor może oddzwonić, by dopytać o dodatkowe informacje. 3. Prośba o pomoc Nie pytamy, czy ktoś mógłby pomóc, tylko wydajemy konkretne polecenia, np.: pani w czarnym płaszczu zadzwoni po pogotowie, pan w czerwonym swetrze poda mi plecak. Jeżeli na miejscu wypadku jesteśmy sami, zamiast wołać: „pomocy!”, zawołajmy: „pożar!” – sprawdza się dużo lepiej. Wokół zdarzenia gromadzi się często wielu gapiów, którzy chodzą i nas rozpraszają, wciągając w zbędne dyskusje. Znalezienie choćby najprostszego zajęcia dla osoby „przeszkadzającej” (coś w stylu: „niech pan patrzy, czy nadjeżdża karetka”), zapewni nam dodatkową parę rąk do pomocy. UiZ 7 4. Ocena stanu świadomości poszkodowanego Istnieją dwa sposoby oceny świadomości. Pierwszy, werbalny: podchodzimy do poszkodowanego i zadajemy krótkie pytanie lub wydajemy proste polecenie w stylu: „jak się pan czuje?”, „proszę otworzyć oczy”. Następnie przechodzimy do drugiego sposobu – dotykowego: potrząsamy za ramię i sprawdzamy, czy ranny reaguje. 5. Udrożnienie dróg oddechowych i ocena oddechu Przy utracie przytomności mięśnie się rozluźniają i w pozycji horyzontalnej język często zamyka drogi oddechowe. Chcąc je udrożnić, odchylamy głowę poszkodowanego do tyłu, przysuwamy policzek do jego ust (aby sprawdzić, czy oddycha) oraz patrzymy na klatkę piersiową i brzuch, czy się poruszają. Obserwacja powinna trwać 10 sekund. Pamiętajmy, że w sytuacji stresowej działamy szybciej, dobrze więc w tym czasie odliczać sobie numery trzycyfrowe, np. 111, 112, 113, itd. Możemy uznać, że poszkodowany oddycha, jeżeli zaobserwujemy co najmniej dwa oddechy w ciągu 10 sekund. Osoba poszkodowana powinna leżeć na twardym podłożu; bardzo małym dzieciom podkładamy pod łopatki materiał o grubości 1-1,5 cm i unosimy palcami żuchwę. U najmłodszych sztuczne oddychanie zaczynamy zawsze od 5 wdechów i 30 ucisków, potem już postępujemy według zasady 30:2. Przy wykonywaniu wdechów pamiętajmy o odchyleniu głowy i zatkaniu nosa. Jeżeli ranny leży na brzuchu, to przed oceną oddechu należy go przewrócić na plecy. • Jeżeli cała sytuacja ma miejsce zimą, pamiętajmy, by rozpiąć poszkodowanemu kurtkę i ściągnąć szalik – będzie nam łatwiej sprawdzić jego oddech. • Nie przykładamy do ust poszkodowanego lusterek – taki test często wprowadza w błąd, bo przy każdej różnicy temperatur na lusterku pojawi się para. • „Rybi oddech” (czyli oddechy agonalne) nie jest prawidłowym 8 UiZ oddychaniem, lecz rozpaczliwym łapaniem powietrza; klatka piersiowa wtedy się nie unosi, co oznacza, że trzeba przystąpić do oddechów ratowniczych. Oddech nieprawidłowy i Podstawowe Podtrzymywanie Życia Jeżeli oddech jest nieprawidłowy lub poszkodowany jest nieprzytomny, przystępujemy do Podstawowego Podtrzymywania Życia, czyli resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Wykonujemy 30 ucisków klatki piersiowej (dwiema rękami) na 2 wdechy. Jeżeli pomocy udzielamy sami, to po upływie 1 minuty wzywamy służby ratownicze (tel.: 112, 999). Bywa, że twarz rannego jest mocno uszkodzona, wtedy wykonujemy same uciski, które są zresztą najważniejsze. Czyli: u dorosłych wykonujemy 30 ucisków i 2 wdechy. Natomiast u najmłodszych dzieci (noworodków i niemowląt) rozpoczynamy od 5 wdechów (obejmujemy nosek i usta dziecka), po czym wykonujemy 30 ucisków klatki piersiowej (w dolnej połowie mostka), dwoma palcami jednej ręki. Głębokość ucisków powinna wynosić 3-4 cm. Potem kontynuujemy w rytmie 30:2. Pamiętajmy o delikatnym odchylaniu głowy niemowlęcia i podłożeniu mu materiału pod łopatki. U dzieci starszych, od 12 miesięcy do ok. 7-9 roku życia głębokość ucisków powinna wynosić od 4 do 5 cm. Uciski wykonujemy w tym przypadku jedną ręką z częstotliwością od 100 do 120/min. Pompujemy więc szybko i mocno. Staramy się też, by przerwy między wdechami a uciskami były jak najmniejsze. Jeśli istnieje potrzeba skorzystania z AED, pamiętamy, że u dzieci stosujemy tryb dziecięcy. Zatrzymanie krążenia powoduje niedotlenienie mózgu, który jest odżywiany przez glukozę i tlen dostarczane przez krew. Po upływie 3-4 minut od chwili ustania krążenia zaczyna obumierać kora UiZ 9 mózgowa, która nie gromadzi już więcej energii, lecz wykorzystuje bieżące zasoby. Te pierwsze minuty są niezwykle istotne, bo po upływie 10 minut kora obumiera zupełnie. Pamiętajmy jednak, że w medycynie bywa różnie: nie funkcjonują słowa „nigdy” i „zawsze”. Duży wpływ na szanse przeżycia ma całokształt sytuacji, sam poszkodowany, warunki zdarzenia. Na przykład: im niższa temperatura powietrza, tym mniejsze zapotrzebowanie na tlen, a więc większe szanse na przeżycie. Podstawowe Podtrzymywanie Życia możemy przerwać w kilku sytuacjach: • Przyjazd służb ratowniczych i przekazanie im poszkodowanego. • Poszkodowany zaczął oddychać i pojawiły się u niego oznaki życia, np. kręcenie się, kaszel, ruchy obronne. • Utrata sił przez udzielającego pomocy (wyczerpanie). Należałoby wtedy znaleźć inną osobę do wykonywania ucisków. • Pojawienie się zagrożenia (np. pożar, wybuch) i konieczność ewakuacji. Jeśli jest to możliwe, z miejsca zagrożenia odciągamy także poszkodowanego. Oddech prawidłowy i kilka innych zasad Jeżeli poszkodowany oddycha prawidłowo, układamy go w pozycji bezpiecznej – na boku, co zapewnia ciału stabilność i drożność dróg oddechowych. Co minutę sprawdzamy oddech, bo poszkodowany może w każdej chwili stracić wydolność oddechową. Gdy poszkodowany jest nieprzytomny, ale oddycha, należy pamiętać o jeszcze kilku istotnych zasadach: • Trzeba uważać, żeby ranny nie zakrztusił się wymiocinami. • Człowiek nieprzytomny szybciej się wychładza, należy go więc okryć kocem lub kurtką. Owinięcie folią (lepiej, by złota strona była na zewnątrz) pomaga utrzymać ciepło, ale nie ogrzewa. 10 UiZ • Nie przykrywamy osoby mokrej – zanim zaczniemy ją ogrzewać, najpierw trzeba ją rozebrać i osuszyć. • Trzeba zabezpieczyć krwotoki zewnętrzne. • Ważną pomocą w ratowaniu poszkodowanego może się okazać nieśmiertelnik – bransoletka z wygrawerowanymi informacjami o chorobach (cukrzyca, rozrzedzenie krwi czy fakt, że dana osoba jest niesłysząca). Osobę, której udzielamy pierwszej pomocy, trzeba przygotować do transportu. Usuwamy też wszystkie przedmioty, które mogłyby utrudniać jej przenoszenie. Inne przykładowe sytuacje zagrażające życiu 1. Duszności i ból w klatce piersiowej Objawy sugerują niedokrwienie mięśnia sercowego (boli przy wdechu i wydechu; ból może promieniować na rękę, brzuch, plecy) lub neuralgię międzyżebrową. Osoba skarżąca się na piekący ból (odczuwany tak, jakby „słoń usiadł jej na klatce piersiowej”), na duszności, problemy z oddychaniem, a przy tym wskazująca, że nie boli w konkretnym miejscu, lecz w całej klatce piersiowej, ma problemy z sercem. Może tu chodzić o zawał. Do zawału dochodzi często po jedzeniu, wyjściu na świeże powietrze lub po wysiłku. W takiej sytuacji należy: • natychmiast wezwać pomoc • jeżeli osoba ta się leczy, możemy jej podać lek, który zażywa na stałe, np. nitroglicerynę pod język, tabletkę aspiryny – sama powinna go wypić lub połknąć • przy astmie, alergiach i uczuleniach nie podajemy niczego – staramy się zebrać jak najwięcej informacji, dopóki dana osoba jest przytomna, bo potem jej stan może ulec pogorszeniu UiZ 11 • jeżeli chory źle się czuje i ciężko mu się oddycha, to nie zmuszamy go do przemieszczania się, np. by schronić się w cieniu, ani do przyjęcia pozycji bezpiecznej (chory jest jeszcze przytomny) • warto, by poszkodowany usiadł, bo może nagle omdleć • jeśli znajdujemy się w pomieszczeniu, dobrze jest otworzyć okno Przy neuralgii międzyżebrowej odczuwany ból nasila się przy wdechu. Często chodzi wtedy o nerwobóle wywołane stresem, przemęczeniem. Mogą one wystąpić kilka razy. W takiej sytuacji należy się udać do lekarza i wykonać badania kontrolne. 2. Problemy cukrzycowe Wynikają one z zaburzeń funkcjonowania trzustki (glukoza podwyższa poziom cukru we krwi, a insulina go obniża). Gdy poziom cukru wzrasta, mamy do czynienia z hiperglikemią. Jej objawami są: częstomocz, pragnienie, suchość w ustach, nawracające infekcje lub duża senność. Przyczyną jej powstania może być niedbałość samego cukrzyka o sposób odżywiania się (przejadanie), mała aktywność fizyczna bądź nieprzyjmowanie zaleconych leków. Choroba rozwija się stopniowo. Może prowadzić do uszkodzenia naczyń krwionośnych, choroby wieńcowej, zaćmy czy zespołu stopy cukrzycowej. Z kolei obniżony poziom cukru wywołuje hipoglikemię. Może się ona wiązać ze stresem, źle odmierzoną dawką insuliny, podaniem insuliny, gdy wcześniej nic się nie jadło, spożywaniem alkoholu na czczo lub znacznym wysiłkiem. Do objawów hipoglikemii zaliczamy: • • • • • • drżenie kolan senność osłabienie ochłodzenie ciała silne uczucie głodu wymioty 12 UiZ • • • • • rozszerzenie źrenic niepokój agresję utratę przytomności śpiączkę Hipoglikemia może nawet doprowadzić do śmierci, na skutek wstrząsu hipoglikemicznego. Po rozpoznaniu hipoglikemii należy podać choremu słodki napój, np. sok, glukozę. Chory powinien się położyć i dostarczyć swojemu organizmowi cukier złożony w postaci np.: banana, kanapki. Jeżeli chory straci przytomność, układamy go w pozycji bezpiecznej. Trzeba wówczas wykonać zastrzyk domięśniowy i wezwać pogotowie. Poprawa stanu cukrzyka powinna nastąpić w ciągu 30 minut. 3. Omdlenia Są to krótkotrwałe stany utraty przytomności, po których następuje samoistne i pełne jej odzyskanie. Do najczęstszych przyczyn należą: nerwica, zaburzenia pracy serca, przemęczenie, niedotlenienie, hipoglikemia lub padaczka. Na skutek omdlenia może wystąpić brak pamięci wstecznej. Poszkodowanego kładziemy na plecach, unosimy mu nogi do góry, rozpinamy ubranie i otwieramy okno. Po odzyskaniu przez tę osobę przytomności, cały czas utrzymujemy z nią kontakt. Po omdleniu powinna chwilę posiedzieć, zbyt szybkie wstanie może doprowadzić do powtórzenia się sytuacji. Udzielanie pierwszej pomocy dzieciom Gdy udzielamy pierwszej pomocy dzieciom, musimy pamiętać o różnicach w budowie ciała w zależności od wieku, oraz o zapewnieniu im komfortu psychicznego (nie okłamujemy dzieci, informujemy je o wszystkim, co robimy, nie zostawiamy ich samych, w razie potrzeby ogrzewamy, jeśli to możliwe, nie oddzielamy od rodziców). UiZ 13 Najistotniejsze różnice fizjologiczne w ciele dziecka (w porównaniu z osobą dorosłą): • • • • • • • niewykształcone odruchy obronne proporcjonalnie większa część potyliczna ciemiączko proporcjonalnie większy język węższe światło oskrzeli i tchawicy słaby odruch odkrztuszania błona śluzowa dziecka bardzo łatwo puchnie, nawet przy drobnych podrażnieniach • wystające płaty wątroby i śledziona (narządy na wierzchu, za to kości szybciej się zrastają) • najwęższe miejsce dróg oddechowych poniżej strun głosowych (to, co dzieci połkną, zatrzymuje się u nich głębiej) • szybsze wychładzanie się, przegrzewanie, szybsza utrata płynów ustrojowych Postępowanie w sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia u dzieci: 1. Odwodnienie (biegunka, wymioty) Dziecko jest śpiące i osowiałe. Staramy się je nawadniać, choć nie zawsze będzie chciało pić. Od razu po wymiotach żołądek pozostaje ściśnięty przez ok. 20 minut, dlatego dopiero po tym czasie staramy się podać dziecku jakiś napój w małych ilościach. Jeżeli stan odwodnienia się przedłuża, idziemy do lekarza. 2. Infekcje dróg oddechowych (obrzęk krtani, nagłośni) Zimą możemy wyjść na dwór i skłonić dziecko do wykonania głębokich wdechów. Mroźne powietrze ukoi dolegliwości. W innych porach roku dziecko może wdychać powietrze z zamrażalnika. Niezależnie od naszych działań warto zgłosić się do lekarza. Przy zapaleniu nagłośni zaobserwujemy w gardle kształt truskawki. Dziecko, leżąc na plecach, będzie oddychać z trudem, powinno wtedy przybrać pozycję pionową. Wskazana jest wizyta u lekarza. 14 UiZ 3. Ciało obce w drogach oddechowych Przy połknięciu ciała obcego podajemy banany lub rabarbar (chodzi o wytworzenie śliskiej osłonki). Nie wywołujemy wymiotów, jedziemy do szpitala. 4. Reakcje uczuleniowe Przy ugryzieniach owadów należy zrobić chłodny okład i wezwać pogotowie. Nawet w przypadku dzieci, które nie są uczulone na jad owadów, każde ugryzienie w okolicach głowy, gardła, ust może stanowić zagrożenie życia. Osobom uczulonym przepisuje się ampułko-strzykawki z adrenaliną, które się stosuje bezpośrednio po ugryzieniu. 5. Zakrztuszenie Ciało obce trafia do dróg oddechowych. U dorosłych taką sytuację powoduje zwykle połykany pokarm, u dzieci bywa różnie. Najczęściej dochodzi do zatrzymania ciała obcego w oskrzelach lub nagłośni i można starać się to „coś” wyciągnąć. W dalszych odcinkach układu oddechowego kaszel nie występuje. Najgorzej, jeśli ciało obce utknie w tchawicy. Kaszel występujący przy zakrztuszeniu możemy podzielić na : • efektywny (dziecko mówi, kaszle i nie sinieje) • nieefektywny (dziecko nie mówi, ma wytrzeszcz oczu, wydaje nieme dźwięki, sinieje i może stracić przytomność) W drugiej z opisanych sytuacji dziecko nie może oddychać. Niezbędna jest natychmiastowa reakcja. Jeżeli krztusi się osoba większa od nas, powinniśmy mieć świadomość, że w każdej chwili może stracić przytomność; wszystkie zabiegi wykonujemy więc jak najbliżej podłoża. Nogi poszkodowanego powinny być szeroko rozstawione, a ciało przechylone do przodu. Wykonujemy 5 razy mocne klepnięcie między łopatkami i na zmianę 5 razy uciśnięcie podbrzusza (jedną ręką zwiniętą w pięść kciukiem do żołądka – ruchy „hakowate”, UiZ 15 dociskające). U dzieci poniżej 1. roku wykonujemy 5 razy uderzenie między łopatkami i 5 razy uciśnięcie klatki piersiowej. Małe dzieci nie powiedzą, że coś jest nie tak. Nastąpi sinica i przygięcie główki do tułowia. W takiej sytuacji wzywamy pogotowie. Jeśli nastąpi utrata przytomności, stosujemy zasady takie jak przy Podstawowym Podtrzymywaniu Życia (u dzieci zaczynamy od 5 wdechów, a potem już normalnie: 30 ucisków na 2 wdechy). Jeżeli to my się zakrztusimy i jesteśmy w danym miejscu sami, jak najszybciej wybiegamy na zewnątrz, dopóki jesteśmy w stanie coś wyartykułować. Osoby duszące się izolujemy od barierek i sprzętów przytwierdzonych na stałe, bo w stanie hipoksji nie będą chciały się puścić i powstanie problem z udzieleniem im pomocy. Po każdej takiej sytuacji należy się udać na konsultacje do lekarza. 6. Drgawki Mogą być wywołane przez wysoką gorączkę, epilepsję, uszkodzenie głowy po urazie, przez niedocukrzenie, dźwięk lub zapach. Często następuje utrata przytomności, dziecko może się prężyć, drgawki mogą obejmować całe ciało. Następuje sinienie, czasem ślinotok. Może dojść do zachłyśnięcia lub oparzeń. Ochraniamy głowę dziecka, usuwamy przedmioty mogące doprowadzić do urazu. Jeśli dziecko wymiotuje, układamy je na boku, by się nie zakrztusiło. Sprawdzamy drożność dróg oddechowych, czekając na przyjazd karetki. Napad drgawek przedłużający się do 2-3 minut może spowodować znaczne niedotlenienie. Po napadzie poszkodowany może być nieprzytomny. Po odzyskaniu świadomości natomiast jest zwykle zmęczony i senny. 7. Oparzenia Są to uszkodzenia tkanek skóry pod wpływem wysokiej temperatury, substancji chemicznych, prądu, promieni słonecznych czy promieniowania RTG. Przy rozległych oparzeniach może nastąpić wstrząs ogólnoustrojowy i śmierć. 16 UiZ Wyróżniamy cztery stopnie oparzeń, w zależności od uszkodzenia skóry i tkanek głębokich. Do oceny rozległości poparzeń stosujemy tzw. „regułę dłoni”, gdzie powierzchnia dłoni poszkodowanego stanowi 1% powierzchni ciała. Ranę schładzamy pod bieżąca wodą przez ok. 15 minut i wzywamy pomoc. Jeśli oparzenie jest świeże, ściągamy dziecku ubranie, jeśli do ciała przylgnęła np. biżuteria, ortalion, nylon – zostawiamy. Na ranę zakładamy opatrunek osłaniający, np. hydrożel. Przy oparzeniach stóp lub dłoni warto rozdzielić palce (mokrą gazą), by się nie skleiły. Przy oparzeniu głębokim chłodzimy ranę przez 2-3 minuty. Przy oparzeniach chemicznych należy spłukać ciało wodą, kwasy spalają tkankę. Oparzenia fizyczne, np. prądem często powodują zatrzymanie akcji serca. W takiej sytuacji zawsze najpierw wyłączamy źródło prądu. Trzeba odnaleźć ranę wlotową i wylotową, a następnie je opatrzyć. 8. Krwotok Jest to silne krwawienie na skutek choroby lub urazu. Wyróżniamy dwa rodzaje krwotoków: • zewnętrzny (np. krwawienie z nosa, ucha, z rany) W przypadku krwawienia z ręki lub nogi podnosimy ranną kończynę, przykładamy jałowy materiał i zakładamy opatrunek uciskowy. Krwawiącą kończynę unieruchamiamy. Przy krwotoku z nosa głowę dziecka przechylamy do przodu, robimy chłodny okład na czoło – nie na kark (u dorosłych można zrobić okład na kark, u dzieci jednak może on spowodować zapalenie opon mózgowych). Dziecko powinno wydmuchać nos. Następnie nos zaciskamy na 30 sekund. Czynności powtarzamy. Jeżeli krwawienia występują często, a nie mamy do czynienia z urazem mechanicznym, wskazana jest wizyta u laryngologa. UiZ 17 • wewnętrzny (kumuluje się wewnątrz ciała, np. w jamie brzusznej, miedniczej lub w głowie). Poszkodowany powinien przyjąć taką pozycję ciała, by krew mogła swobodnie spływać. Wzywamy pomoc medyczną. 9. Zatrucia Może je wywołać połknięcie środków chemicznych lub leków. Przede wszystkim należy ustalić, co dziecko zażyło oraz wezwać pomoc. Ważne jest, by zbierać wymiociny i razem z opakowaniem po substancji trującej zabrać do szpitala. Nie należy hamować wymiotów, jeśli nastąpiły samoistnie. Jeśli dziecko zatruło się środkami chemicznymi, nie zmuszać do wymiotów i nie podawać leków. Jeżeli chcemy wspomóc wypłukiwanie żołądka, podajemy dziecku 100 ml wody i prowokujemy wymioty (2-3 razy). Możemy też podać węgiel (4-8 tabletek), ale nie przy zatruciach substancjami żrącymi. Alicja i Adam Pabich, rodzice Karola 18 UiZ Napisz do DiS! Wiesz o czymś, co może zainteresować naszych czytelników? Wziąłeś udział w ciekawym spotkaniu i chciałbyś o nim opowiedzieć? Zachwyciła Cię książka i uważasz, że warto by ją polecić innym? A może po prostu chcesz podzielić się z nami swoimi przemyśleniami? Bez względu na to, czy jesteś osobą głuchoniewidomą, wolontariuszem, czy też tylko" przyjacielem naszego środowiska – napisz do nas! " Wszelkie materiały (fotografie, ilustracje, teksty – w formie cyfrowej, brajlu lub pisane odręcznie) przysłać możesz e-mailem lub pocztą tradycyjną na podany niżej adres redakcji, nie zapominając przy tym o podpisaniu się oraz dołączniu swoich danych kontaktowych. Nasi redaktorzy zajmą się obróbką stylistyczną Twojego tekstu, nie martw się więc niedociągnięciami czy brakiem doświadczenia. Dostarczonych materiałów nie odsłyłamy, jednakże za każdy tekst, który wybierzemy i opoblikujemy w DiS, otrzymasz należne honorarium autorskie. Nie wahaj się więc, tylko napisz! Redakcja DiS ul. Deotymy 41, 01-441 Warszawa tel./fax: 22 635 69 70 [email protected] Pod tymi adresami czekamy także na zgłoszenia od osób, które chcą otrzymywać DiS. Prenumerata jest bezpłatna. Należy tylko podać dokładny adres korespondencyjny oraz określić, w jakiej formie mamy wysyłać DiS (druk powiększony, brajl, płyta). Opracowanie: Elżbieta Gubernator-Syposz (redaktor naczelna) Katarzyna Gromadzka (redakcja merytoryczna) Agnieszka Fijałkowska-Żydok (redakcja i korekta) Dorota Umińska (opracowanie graficzne, kamera, montaż filmów) Michał Bernard Łach (tłumaczenie na PJM) Kamil Kaczyński (wersje audio) Druk: Drukarnia UPI Sp. z o.o. Al. Bohaterów Września 9, 00-973 Warszawa Na okładce: Fotografia z balu w Bytomiu. Małgosia Żywina jako hipiska. Fot. Agnieszka Majnusz w obiektywie Bal w Szczecinie Spotkanie w Toruniu „Kulig” pod Olsztynem zys war twa To iewidomym on likacja Pub Bal w Poznaniu mocy G uch Po ISSN 1427-3128 www.tpg.org.pl