Sytuacje awaryjne na balkonach {APP:TITLE}

Transkrypt

Sytuacje awaryjne na balkonach {APP:TITLE}
Sytuacje awaryjne na balkonach
Autor: Ceresit
Autor: Ceresit
{IF_PARAM:INTRO_ONLY}
Balkony, zdecydowanie bardziej niż inne elementy budynku narażone są na zmienne warunki
atmosferyczne. Dlatego też to właśnie tam, dochodzi do dużych naprężeń wywołanych zmianami
temperatury i wilgotności. Wahania temperatury w ciągu doby mogą przekraczać 50°C, co skutkuje
powstawaniem naprężeń, mogących niszczyć i podłoże balkonu i, na skutego tego - okładzinę.
{/IF_PARAM:INTRO_ONLY}
Balkony, zdecydowanie bardziej niż inne elementy budynku narażone są na zmienne warunki
atmosferyczne. Dlatego też to właśnie tam, dochodzi do dużych naprężeń wywołanych zmianami
temperatury i wilgotności. Wahania temperatury w ciągu doby mogą przekraczać 50°C, co skutkuje
powstawaniem naprężeń, mogących niszczyć i podłoże balkonu i, na skutego tego - okładzinę.
Powierzchnia wielu balkonów nie jest niczym osłonięta, narażona jest więc także na działanie wód
opadowych oraz na promieniowanie słoneczne powodujące jej mocne nagrzewanie. Uszkodzenie
materiałów to najczęściej właśnie wynik jednoczesnego oddziaływania wody i zmian temperatury.
Na uszkodzenia szczególnie narażone są balkony w domach wybudowanych przed rokiem
1990. Powstałe na nich usterki najczęściej wynikają z zastosowania nie najlepszych (ale wtedy
jedynych dostępnych) materiałów, a także mniejszej niż w czasach dzisiejszych wiedzy i dyscyplinie
wykonawców. Do najczęściej spotykanych uszkodzeń powierzchni betonowej należą: wykruszanie się
narożników oraz głębokie rysy i pęknięcia na betonowej płycie. Jeżeli balkon wykończono płytkami
ceramicznymi, ich pękanie jest często sygnałem, że pod spodem dzieje się coś złego.
Szczególnie niekorzystny wpływ na konstrukcję balkonu ma jego zawilgocenie. Procesy korozyjne
spowodowane przez wodę są przyczyną jego przyspieszonego niszczenia. O tym, że do tego doszło,
informują najczęściej następujące objawy:
1
zmiany barwy podłoża,
2
zawilgocenie i wykwity solne,
3
zarysowania i pęknięcia, czyli zmiany gęstości i właściwości mechanicznych podłoża.
Efektem niekorzystnego działania wilgoci jest uszkodzenie okładziny z płytek ceramicznych – jej
pękanie i odpadanie – korozja żelbetowej konstrukcji, straty ciepła (zawilgocony materiał znacznie
lepiej przewodzi ciepło) oraz pojawianie się w zawilgoconych rysach i szparach szkodliwych dla
zdrowia grzybów i pleśni.
Jeśli na balkonie doszło już do sytuacji awaryjnych - i widać to gołym okiem, najważniejsze jest nie
natychmiastowe przystąpienie do naprawy, ale ustalenie ich przyczyny. Wykonywanie tymczasowych
uzupełnień, maskowanie brzydkich efektów, jest najczęściej tylko odłożeniem w czasie gruntownego
remontu.
Doświadczenie wielu glazurników wskazuje na to, że w większości przypadków wystąpienia awarii,
jedynym rozsądnym wyjściem jest gruntowny remont, związany ze skuciem całości okładziny. Tak
wygląda sprawa, gdy np. na balkonie nie było odpowiedniego spadku. Nie jest również możliwe w
praktyce, aby np, skuć dwie głuche płytki, bez konieczności usunięcia zaschniętej zaprawy z podłoża.
To z kolei może spowodować uszkodzenie np. izolacji podpłytkowej.
Trudnością może okazać się również usunięcie spękanej spoiny, bez uszkodzenia samych płytek i
warstwy pod nimi. W takim przypadku (oczywiście, gdy rysa ma wymiar maksymalnie do 0,2mm),
możliwe jest zabezpieczenie balkonu do czasu remontu, poprzez pomalowanie całości balkonowej
posadzki silikonowym impregnatem do spoin i płytek Ceresit CT 10. Oczywiście musimy być świadomi,
iż nie jest to ostateczne rozwiązanie, lecz jedynie odłożenie gruntownej naprawy na późniejszy czas.
Mając to na uwadze, każdy wykonywany przez nas balkon, powinien być obiektem szczególnej troski i
polem wielkiej staranności, bo jedyną gwarancją trwałości przyklejanej w tym miejscu okładziny jest
odpowiednie jej wykonanie. Odpowiednie - znaczy zgodne z projektem oraz zaleceniami producenta.
Jedną z najbardziej istotnych kwestii, o którą zadbać powinno się przed przystąpieniem do klejenia
okładziny jest zdiagnozowanie, a w następnej kolejności odpowiednie przygotowanie podłoża. Duża
część wykonawców czynność tą pomija. A nawet najlepsza zaprawa klejąca nie jest w stanie zapewnić
odpowiedniej przyczepności, jeżeli podłoże, na które będą przyklejane płytki nie zostanie w
odpowiedni sposób przygotowane. Nie wolno zapominać o wykonaniu bezpośrednio na płycie
betonowej, lub później, spadku (min. 1,5%), który umożliwi swobodne spływanie wody, bez opcji
powstawania kałuż na powierzchni okładziny. Kolejnymi, rażącymi błędami wykonawczymi, do których
niestety nadal dochodzi w czasie procesu przygotowania podłoża i samego klejenia płytek na balkonie
są:
- Zastosowaniem nieodpowiednich izolacji, zapraw klejących oraz samych spoin, czyli takich
materiałów, które nie są wstanie „przenieść” naprężeń związanych z gwałtownymi skokami
temperaturowymi.
- W przypadku podłoży chłonnych - pomijanie gruntowania podłoża. Zaniechanie tej czynności sprawia,
iż chłonne podłoże „wypija” wodę z zaprawy, powodując zmianę jej parametrów roboczych, takich jak
czas naskórkowania czy czas korekty. Wpływ ma to również na docelowe parametry techniczne, czyli
przyczepność i wytrzymałość.
- Za kolejny błąd uznać należy sytuację, w której wykonawca, widząc, że zaprawa klejąca nie posiada
odpowiednich parametrów roboczych, dodaje dodatkową wodę , co może wpłynąć na zmianę
wymaganych i oczekiwanych właściwości materiału.
- W procesie wyrównywania podłoża błędem jest nie przestrzeganie zalecenia związanego z grubością
zaprawy pod płytką. Grubość cienkowarstwowej zaprawy klejącej nie powinna przekraczać 5 mm, a w
przypadku stosowania metody kombinowanej - około 7 mm. Zbyt gruba warstwa zaprawy powoduje
zwiększenie skurczu oraz zmianę objętości materiału. Z kolei zbyt duży skurcz, prowadzi do
powstawania sił ścinających, które w konsekwencji mogą skutkować odspajaniem płytek. Podobny
efekt następuje podczas klejenia płytek na tzw. placki.
Błędy popełnić można nawet na tak prozaicznym, wydawałoby się, etapie prac, jakim jest mieszania
zaprawy. Jeżeli producent zaleca powtórne jej przemieszanie, czynność tą należy bezwzględnie
powtórzyć. Ważne jest, aby pamiętać, że to zaprawę wsypujemy do odmierzonej ilości wody, nigdy na
odwrót. Znane są przypadki, kiedy wykonawca, w zamiarze optymalizacji kosztów, miesza dwie
zaprawy - zazwyczaj podstawową z elastyczną, co również może się źle odbić na ostatecznym
wyglądzie i kondycji okładziny. Do błędów zalicza się także stosowanie pacy zębatej o źle dobranych
wymiarach zębów. Zwykle dochodzi wtedy do nieprawidłowego rozłożenia kleju pod płytką, może
także objawiać się wyciskaniem zbyt dużej ilości zaprawy przez spoiny. Wiąże się to z późniejszymi
kłopotami z jej usunięciem oraz zwiększonym zużyciem na metr kwadratowy. Zdarza się także, iż
świeżo nałożona zaprawa klejąca, zostaje zdjęta ze ściany i wrzucona z powrotem do wiadra.
Pamiętajmy, iż proces wiązania rozpoczyna się praktycznie od razu po nałożeniu zaprawy na podłoże,
dlatego próby ponownego jej wykorzystania są niemożliwe, bez szkody dla parametrów roboczych i
technicznych.
Późniejsze usterki powodować może także nie zastosowanie „metody kombinowanej”. Polega ona na
dodatkowym przesmarowaniu powierzchni roboczej płytki tą samą zaprawą klejącą, co pozwala nam
na praktycznie całkowicie wyeliminować ryzyko pozostawienia pustych miejsc pod płytką. Jeśli
przestrzenie takie pozostaną i dodatkowo dostanie się do nich woda, po zamarznięciu będzie parła nie
bezpośrednio na płytkę, ale na elastyczną zaprawę.
Wykonawcy często zbyt małą uwagę przywiązują do ścisłego trzymania się określonego przez
producenta czasu korekty. Prawdą jest - iż po przekroczeniu czasu dozwolonego, nie należy zmieniać
położenia przyklejonej płytki. Jeśli błąd w położeniu jest bardzo duży i widoczny, płytkę należy zdjąć i
przymocować jeszcze raz. Listę błędów kończy aplikowanie materiałów w nieodpowiednich warunkach
atmosferycznych, nieodpowiednie wykonanie obróbki blacharskiej, oraz pominięcie etapu dylatowania
powierzchni.
© 2013 Henkel Polska sp. z o.o.