17 Strona

Transkrypt

17 Strona
6 11
Wywi ad z Pi otrem Mucem
- Od jak dawna Pan pisze?
- Od niedawna, albo od dawna, zależy jak na to spojrzeć.
Kłębiło się to „coś” w mojej
głowie od kilkudziesięciu lat.
Męczyło. Sprawia dziwny ból.
Wybuchło nagle, przypadkiem,
wręcz zszokowało mnie. Było
to rok 2008. Wylew jakiegoś
strumienia, treści kłębiącej się
w mojej świadomości. Tomik
„Amplituda serca” napisałem
w przeciągu kilku miesięcy.
Trzeba by więcej czasu i papieru, lub słów, by podzielić
się z czytelnikami i osobami
zainteresowanymi tym dziwnym splotem przypadków, które mnie spotkały.
- Jaki jest Pana ulubi ony
poeta?
- Nie bazuję na wzorach,
schematach, dyscyplinie, autorytetach. Chcę być tylko sobą.
Człowiekiem, który pisze dla
człowieka. Nie pod publikę,
nakazy, nurty pisarstwa. Bez
wstydu, z otwartym sercem.
Nie myślę o tym co ktoś powie,
zgani, doceni. Jestem raczej
indywidualistą, chociaż bazuję
na wiedzy życiowej otoczenia i
powielam od wieków znaną
ludzkości wiedzę, ubieram w
słowa.
- Poeci?
- Lubię twórczość Rilke’go,
Kochanowskiego, Wiliama Butlera – irlandzkiego poety,
którego cytuję na okładce Mojej książki. Ale tak naprawdę
do 2008 roku poezja była dla
mnie tylko dziedziną literatury.
Chociaż wersy poezji układały
się od lat w moich myślach, do
tego czasu nie miałem świadomości, że jestem od dawna
od nich „uzależniony”. „Kto
zrozumie poetę”, „co poeta
miał na myśli”. Trochę się
obawiałem, ale tylko troszkę!
Szalony, geniusz – wybieraj,
pytali pierwsi czytelnicy. Może
być dosadnie, górnolotnie. To
obojętne, lubię oba określenia.
Dlaczego? Bo nikt nie wie do
końca kim jest? A jak wie, to
już raczej w swoim życiu nic
nie zmieni.
- Jaki jest Pana ulubi ony
wiersz i dlaczego? Ulubi ona
książka?
- Co to znaczy ulubiony?
Zadaję sobie pytanie. Sporadycznie czytam wiersze, jak
wcześniej mówiłem. Jest chwi-
Gmina Tarnow Opolski
la, gdzie coś intryguje – dlatego powtarzam:
Poezja, muzyka, życie itp…
Chwila –to bardzo ważne.
Kogoś czegoś – przypadek.
Melodia, słowa, pieszczoty.
Codziennie inny świat.
Wiersz – kto go zrozumie?
Może być dawcą łez, sposobem
na życie, kpiną
z samego siebie.
Miłością, zauroczeniem,
zdradą.
Czym jest wiersz? Dziwnym
sercem, które omija
rzeczywistość?!
Naiwnością, która istnieje,
by ją zabić!?
Dywagacje może za długie,
a treść umyka.
Rilke, Kochanowski, Butler.
W człowieku jest poezja,
ale trudno ją odnaleźć.
Ulubiony, to ten który umiera
za wcześnie…
By nowum powitać słowem
ulubione.
A to zdrada…
Co do książki „ulubionej”. Jako nastolatek miałem trudności z lekturą obowiązkową.
Ale „W pustyni i w puszczy”
„połknąłem w 48 godzin. Z
zainteresowaniem i pasją, to
chyba był jeden z pierwszych
sygnałów o „zakażeniu” twórczością literacką. Trzeba było
30 lat, by móc teraz o tym
wspominać. Ale ta lektura
uświadamia i ukazuje życie w
prostych zrozumiałych barwach. Jak muzykę Szopena i
Mozarta – trudno zapomnieć.
A kto dzisiaj jest Stasiem i
Nell? Długa cisza… Niech ona
będzie ulubiona. Cisza, która
gęstnieje XXI wieku i szuka
„idola”… Minęło 30 lat, a serce bije mocniej. Gdy wspominam i piszę w wierszach o
Stasiu i Nell. Jak w piosence
„Tacy byliśmy jeszcze wczoraj”. Zapraszam do lektury…
(ze zrozumieniem).
- Kto w Pana rodzinie jeszcze pisze?
- Odpowiem wierszem:
Ojciec miał wenę, lecz pisać
mu się nie chciało.
Słowem przemawiał
palcem grożąc.
Matula w konspiracji
poezję tworzy…
Rozgrzewa serca
pieśniami i słowem…
A synowie?
17
Jeden to polityk,
czość mnie zainteresuje, intryzawzięty w swojej roli…
guje, a czytając boleję, że to
A drugiego nazwano poetą,
już ostatnia strona.
bo uwielbia J…
- Czy przygotowuje Pan nasa ona zawsze opowiada
tępną książkę?
o nie…
- Tak. Może jeszcze w 2011
jak czytelnik – zanim przeczyta
roku uda się wydać mój drugi
o Stasiu i Nell.
tomik poezji, który czeka w
- Skąd czerpie Pan ins pirękopisie na opracowanie i
racje?
wydanie. Dałem się też „na- Inspiracje? Dla mnie to słomówić” do napisania powieśwo nad którym się dużo zasci. Pracuję nad nią od ponad
tanawiałem. Otoczenie, miroku w wolnych chwilach. I
łość, barwy, chwile, zmysły,
mam nadzieję, że w 2012 roku
natura itp… Wszystko – dziw- uda mi się ją zakończyć.
nie proste słowo. Ale to praw- Treścią i trendem powieści jest
da. Moment, sekunda, chwi- czasokres upadku komunizmu
la… Wszystkim kierują zmysły,
w Czeczeni i zaplątane losy
rozum, Czuję się niekiedy bezmłodych ludzi, dla których jest
wolny. Może to brzmi jak
to czas walki o przyszłość.
opętanie. Ale każda chwila w Rodzące się uczucia i przyżyciu, która upływa, to wers jaźń… Wątpliwości, zdziwiektóry może zapiszę.
nie, obojętność. Wojna, pienią- Jakich innych pisarzy jeszdze, krew… Polityka w pigułcze Pan ceni?
ce… Epilog… Jak w powieści
- Sławnych, bo są sławni. Deo Stasiu i Nell. Zapraszam do
biutantów, bo odważni. Cenię lektury.
każdego pisarza, którego twórRozmawiała Janina Datko
Jesienny s pacer w dąbrowickim lesie
Listopad.
Nad przyleśnymi łąkami snują się mg ły.
Z nich wynurzają się biało-czarne krowy.
Skubią soczyste jeszcze o tej porze t rawy.
W południe ciepłe słońce z chochołów w sadzie drwi.
Sikorki i wróble byle gd zie przycupują
do snu przygotowane.
A las?
Ten się pyszni jesiennymi barwami.
Złotobrązowe dęby, białoszare b rzo zy
i gdzieniegdzie jarzęb in czerwone kiście.
Nad leśnymi pastelami górują
wyniosłe sosny z ig łami zielony mi.
Przelatująca wrona kracze g łośno ciszą lasu zd ziwiona.
Człowieku!
Idąc na jesienny spacer patrz w n iebo i drzewa,
bo na mech zmotoryzo wane czyściochy
wyrzuciły wszystko, czego im nie potrzeba.
Piękny lesie!
Ile jeszcze przy jmiesz tych ludzkich odpadów
Zanim chemia ś mieci dokona twego ro zkładu?
Z.H - Walidrogi 11.11.2011r.
(Dane autora do wiadomości redakcji)
Wspomnienie l ata
Szłam polną drogą
patrząc w prawo
łany złocistego zboża
stokrotki, chabry, maki,
Och
będzie urod zaj n ie byle jaki.
Patrząc w lewo
kwiecista łąka
nad nią praca pszczół
i czarnego bąka.
W górze ptaki małe i duże
nawet bocian krąży, klekocze
gdzieś w t rawie żabka
rechocze.
Doszłam do lasu
słucham mu zyki wszechczasy.
Siadam, odpoczywam,
podziwiam
jak piękna jest przy roda.
A ludzie jej nie szanują
Wielka szkoda.
Eliza