Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję Unii

Transkrypt

Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję Unii
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
Dariusz Milczarek ∗
Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową
pozycję Unii Europejskiej – wyznaczniki geograficzne
i ekonomiczne (część 1)
1. Uwagi wstępne
Przy badaniu różnorodnych aspektów kształtowania się oraz przebiegu
procesów integracji w ramach Unii Europejskiej pojawia się często tendencja do
swego rodzaju „zamykania się” w ramach tego ugrupowania. Oznacza to
koncentrowanie się na zagadnieniach wewnętrznych, dotyczących mechaniki
czy dynamiki integracji z punktu widzenia poszczególnych państw członkowskich
UE lub też Unii jako całości, ale w optyce, rzec można, „wewnątrzunijnej”.
Z pola badawczego szeroko rozumianej europeistyki nie powinien natomiast
umykać szerszy, międzynarodowy aspekt funkcjonowania UE. Pozwala on
bowiem lepiej sytuować integrację europejską w odpowiedniej perspektywie:
geograficznej, politycznej, ekonomicznej, kulturowej czy historycznej, uwypuklającej zarówno zalety, jak i wady zjawisk oraz procesów integracyjnych
przebiegających na Starym Kontynencie. Nie wolno bowiem zapominać, iż Unia
Europejska jest z jednej strony bardzo ważnym uczestnikiem stosunków
międzynarodowych, w znacznym stopniu na nie wpływającym, ale z drugiej
strony – jest również obiektem silnego oddziaływania bardzo skomplikowanego
splotu rozmaitych międzynarodowych uwarunkowań o charakterze lokalnym,
regionalnym czy globalnym. To wszystko należy mieć na względzie, gdy
chcemy uzyskać całościowy obraz funkcjonowania UE.
Badanie pozycji Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej należy do
zagadnień bardzo obszernych, tak więc możliwych jest wiele ujęć tego tematu,
uwzględniających w formie refleksji teoretycznej czy analizy empirycznej
rozmaite aspekty integracji: polityczne, ekonomiczne, prawne, społeczne itd.
∗
Dr Dariusz Milczarek – wicedyrektor Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego;
redaktor naczelny „Studiów Europejskich”.
27
Studia Europejskie, 4/2001
Celem poniższego opracowania będzie podjęcie próby zidentyfikowania oraz
skrótowego scharakteryzowania tych podstawowych wyznaczników (zawierających
różnorodne parametry uwzględniające konkretne fakty, zjawiska i procesy),
które pozwalają wychwycić elementy zarówno korzystnie wyróżniające Unię na
arenie międzynarodowej, jak i te świadczące o jej pewnych słabościach.
Wyznaczniki te pozwalają tym samym lepiej określać aktualną pozycję UE
w świecie, zaś jedną z ich podstawowych zalet jest to, że w znacznej mierze
można je konstruować w sposób wymierny i weryfikowalny, a więc zgodnie
z metodami ilościowymi badań empirycznych (co w politologii, nauce
o stosunkach międzynarodowych czy europeistyce nie jest bynajmniej regułą).
2. Podejście geopolityczne
Tak nakreślone zadania badawcze można realizować stosując różne
perspektywy poznawczo-metodologiczne. Za najbardziej odpowiednie dla potrzeb
niniejszych rozważań autor uznał podejście geopolityczne, które w sposób
najszerszy i najpełniejszy pozwala uwzględniać wymienione wyżej elementy
analizy. Wskazuje na to zawartość merytoryczna samego pojęcia geopolityki,
wymagającego jednak precyzyjnego określenia, co się przez nie rozumie, gdyż
w ramach żywej debaty tocznej na ten temat w kręgach naukowców i polityków
formułowane są niejednokrotnie bardzo zróżnicowane czy wręcz przeciwstawne
stanowiska.
Autor jest skłonny zgodzić się z zastrzeżeniami, w sposób kompleksowy
zebranymi i zanalizowanymi przez R.Kuźniara, 1 dotyczącymi niejasności co do
rozumienia geopolityki, która określana jest za pomocą odmiennych i mało ze
sobą spójnych definicji. W istocie, twórca tego pojęcia, R.Kjellén uważał ją za
„naukę o państwie jako organizmie geograficznym”, K.Haushofer – za „naukę
o przestrzennym uwarunkowaniu procesów geopolitycznych”, zaś współcześni
przedstawiciele szkoły francuskiej traktują nie tyle jako naukę, ile „umiejętność
myślenia kategoriami przestrzeni oraz konfliktów, jakie się na niej toczą”
(Y.Lacoste) lub „szczególną metodę pozwalającą wykrywać i analizować
zjawiska konfliktowe i strategie skupiające się na posiadaniu pewnego
terytorium” (P.Lorot). 2 Wydawnictwa encyklopedyczne, jak np. Britannica,
określają z kolei geopolitykę jako „doktrynę polityczną”, która w sposób nieco
enigmatyczny jest „oparta na analizie wpływu geografii na relacje władzy
w polityce międzynarodowej”. 3
1
R.Kuźniar, Globalizacja, geopolityka i polityka zagraniczna
(http://www.msz.gov.pl/polzagr/publikacjemsz/sprmn/Kuzniar/html).
2
R.Kuźniar, op.cit.
3
Britannica. Edycja polska, tom 13, Wyd. Kurpisz, Poznań 1999, s.330.
28
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
Jeżeli geopolitykę traktuje się jako pewien postulat polityczny, to należy
zgodzić się z ostrą krytyką Kuźniara, który uważa ją za „doktrynę ekspansji
i podboju”, dostarczającą pseudoideologicznych uzasadnień dla rozmaitych
historycznych koncepcji imperialistycznych (zwłaszcza niemieckich i rosyjskich).
To samo można powiedzieć o próbach tworzenia z geopolityki odrębnej
dyscypliny naukowej, stanowiących „powrót do przeszłości, to znaczy prób
naginania nieznanych bliżej <praw geografii> czy geograficznego determinizmu
dla potrzeb polityki”, mogących uzasadniać np. idee „przestrzeni życiowej” dla
poszczególnych narodów. Autor ten nie kwestionuje przy tym istnienia
„geograficznego kontekstu polityki” oraz warunkowania przez czynniki
geograficzne (przestrzeń, warunki naturalne) procesów politycznych, słusznie
podkreślając jedynie, że „czynnik geopolityczny uwzględnia się w każdej
poprawnej politologicznej analizie określonej sytuacji międzynarodowej i nie
wymaga to wchodzenia w sferę alchemii, którą jest geopolityka jako
<dyscyplina>”. 4
Zgadzając się z ogólnym nurtem tego typu zastrzeżeń, nie wydaje się jednak
zasadne podejmowanie totalnej krytyki założeń geopolityki. Nie można bowiem
ignorować żywotności podejścia geopolitycznego (na co zresztą wskazuje sam
Kuźniar), które jest nadal chętnie wykorzystywane we współczesnych naukach
politycznych i nauce o stosunkach międzynarodowych. Jednym z głównych
reprezentantów tego nurtu jest Z.Brzeziński, który zdaje się wiele czerpać
z myśli geopolitycznego klasyka lorda H.Mackindera i tak jak on wyróżnia
pewne obszary globu o kluczowym znaczeniu. W pierwszym rzędzie należy do
nich kontynent eurazjatycki, stanowiący tzw. wyspę świata, której opanowanie
pozwala jej władcom na kontrolowanie całej planety. Swoistymi wrotami do
owej „wyspy” są niezwykle ważne pod względem strategicznym regiony, do
których Brzeziński zalicza (oprócz Azji Południowo-Wschodniej) całą Europę. 5
(Zgodnie z taką interpretacją, znaczenie naszego kontynentu zależy zatem
przede wszystkim od samego położenia geograficznego.)
Wskazać ponadto należy, iż czynnik geopolityczny odgrywa istotną rolę
przy kształtowaniu „równowagi międzynarodowej”, ważnej kategorii z zakresu
nauki o stosunkach międzynarodowych. Pozwala on bowiem uszeregować
państwa pod względem ich relatywnego znaczenia zarówno wobec siebie, jak
i w szerszym wymiarze światowym. 6 Wiąże się to z faktem, że mamy do
czynienia z faktyczną hierarchią państw, którą S.B.Cohen nazywał integracją
4
R.Kuźniar, op.cit.
Klasyczną pod tym względem pracą Brzezińskiego jest: Wielka szachownica. Główne cele
polityki amerykańskiej (Świat Książki, Warszawa 1998).
6
Szerzej patrz S.Bieleń, Podmiotowy aspekt równowagi międzynarodowej w: Stosunki
międzynarodowe i polityka. Wyzwania końca stulecia. Księga Jubileuszowa na 65-lecie Profesora
Bogusława Mrozka, ISM UW, Warszawa 1995.
5
29
Studia Europejskie, 4/2001
hierarchiczną, pozwalającą widzieć system międzynarodowy jako strukturę
uporządkowaną horyzontalnie (globalnie) i wertykalnie (regionalnie). 7 Owo
uporządkowanie może być wprowadzane wedle rozmaitych, mniej lub bardziej
weryfikowalnych kryteriów: wielkości państw, stopnia ich wzajemnych współzależności, potencjału demograficznego itp., jak również tego, co można nazwać
mocarstwowością (w jednej czy łącznie w kilku sferach). 8
O żywotności myślenia geopolitycznego świadczy także fakt, iż jego swoistą
kontynuacją jest koncepcja tzw. geoekonomiki. Oznacza ona, zgodnie
z definicją E.Haliżaka, „związek polityki, gospodarki i przestrzeni (obszaru
geograficznego)” i przejawia się w ochronie przez państwo interesów własnej
gospodarki oraz zapewnieniu jej dostępu do rynków światowych. 9 Koncepcja ta,
słusznie uwypuklając gospodarcze aspekty głównych zjawisk i procesów
w wymiarze narodowym oraz międzynarodowym, budzi jednak pewną nieufność
powodowaną nadmiernym ich eksponowaniem. Kwestie ekonomiczne są
oczywiście bardzo ważne, ale zarazem nie one same decydują o kształcie
współczesnych stosunków międzynarodowych (jak uważają zwolennicy m.in.
nurtów neomarksistowskich) i to pomimo narastania zjawisk globalizacji,
w znacznej mierze mających właśnie charakter makroekonomiczny.
Tak więc wydaje się, że geopolityka czy raczej – zgodnie z postulatem
Kuźniara – podejście geopolityczne może wciąż znajdować interesujące
zastosowanie badawczo-poznawcze. Nie ulega jedynie wątpliwości, że
chodziłoby tu o nowe ujęcie tej koncepcji, zgodnie z którym powinna być ona –
zgodnie z postulatem Haliżaka – traktowana szerzej niż tylko „tradycyjne
kombinacje takich zmiennych jak: położenie geograficzne, wielkość terytorium,
stan sił zbrojnych, równowaga sił, strategie odstraszania i sojusze wojskowe”. 10
Zgodzić się należy z owym autorem, że ograniczanie się do tego rodzaju dosyć
ortodoksyjnego podejścia jest bez wątpienia przestarzałe i wyraźnie nie
uwzględnia ewolucji stosunków międzynarodowych. Obecnie charakteryzują się
one pojawieniem nowych, ważnych czynników, do których należą m.in. nowe
technologie skracające czas i przestrzeń; zjawiska narastającej współzależności;
rozwój prawa i instytucji międzynarodowych czy zmiany w stosowaniu siły, 11
a więc takich czynników, które ograniczają traktowanie stosunków między7
Ibidem, s.27.
Szerzej na temat kryteriów wyodrębniania oraz historii mocarstw patrz: P.Kennedy,
Mocarstwa świata. Narodziny, rozkwit, upadek. Przemiany gospodarcze i konflikty zbrojne w
latach 1500-2000, Książka i Wiedza, Warszawa 1999; S.Bieleń, op.cit.; Nowe role mocarstw, red.
B.Mrozek, S.Bieleń, ISM UW, Warszawa 1996.
9
E.Haliżak, Geoekonomika - nowy wymiar bezpieczeństwa narodowego Polski w: Filozofia,
polityka, stosunki międzynarodowe. Księga jubileuszowa na 70-lecie Profesora Leszka Kasprzyka,
ISM UW, Warszawa 1995, s.61.
10
Ibidem.
11
R.Kuźniar, op.cit.
8
30
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
narodowych przez ich uczestników w kategoriach gry o sumie zerowej,
charakterystycznych dla tradycyjnej geopolityki.
Z tego też względu mniej zastrzeżeń budzić mogą zmodyfikowane pojęcia
współczesnej geopolityki. Jedni badacze, jak R.G.Whitman, traktują ją jako
„wzajemne relacje pomiędzy potencjałem demograficznym, gospodarką
i technologią (kwestie posiadania i lokowania zasobów)” przejawiające się
„w formie relacji politycznych” pomiędzy uczestnikami stosunków
międzynarodowych, 12 podczas gdy inni, jak Z.Brzeziński, widzą ją prościej,
jako „połączenie czynników geograficznych i politycznych decydujących
o stanie państwa lub regionu”. 13 Dla potrzeb niniejszego opracowania taki
zakres pojęciowy geopolityki mógłby być wystarczający, co najwyżej należałoby
go jedynie jeszcze bardziej rozszerzyć, w większym stopniu eksponując wątki
stricte polityczne oraz pełniej uwzględniając także inne czynniki, w tym przede
wszystkim militarne i społeczne.
2.1. Istniejące podejścia badawcze
Przyjmując tak rozumiane podejście geopolityczne, do badania problematyki
pozycji i roli Unii Europejskiej w świecie wykorzystywać można – zgodnie
z zapowiedzią – rozmaite metody ilościowe.
W ramach jednego z możliwych sposobów ich zastosowania należy sięgnąć
po bardzo ważną w nauce o stosunkach międzynarodowych kategorię „siły”
(power). Kategoria ta jest wieloznacznie interpretowana, o czym świadczą
chociażby kontrowersje wokół wykładni postanowień kluczowych dokumentów
międzynarodowych, takich jak Karta Narodów Zjednoczonych (mówiąca w art. 2,
pkt 4 o konieczności powstrzymania się przez państwa członkowskie od „groźby
użycia siły lub jej użycia”) czy odpowiednich sformułowań Deklaracji Zasad
Aktu Końcowego KBWE z 1975 r.
Sytuację komplikuje fakt, że spory interpretacyjne – zwłaszcza te toczone
w okresie rywalizacji międzyblokowej – w znacznej mierze miały charakter
polityczny, a nie tylko wynikały z odmiennego pojmowania pojęcia power przez
badaczy różnych szkół i orientacji. 14 W politologii było ono szerzej analizowane
m.in. przez K.Deutscha, jednego z reprezentantów szkoły tzw. neobehawioryzmu
amerykańskiego; 15 stanowiło również jeden z ważnych elementów w koncepcjach
12
R.G.Whitman, From Civilian Power to Superpower? The International Identity of the
European Union, Macmillan, Basingstoke-London 1998, s.111.
13
Z.Brzeziński, Plan gry. USA – ZSRR, Nowe Wydawnictwa Polskie, Warszawa 1990, s.XIII.
14
Szerzej patrz A.Rotfeld, Europejski system bezpieczeństwa in statu nascendi, PISM,
Warszawa 1990, s.14 passim.
15
K.Deutsch, On the Concepts of Politics and Power w: International Politics and Foreign
Policy, ed. J.N.Rosenau, The Free Press, New York 1969. Por. w tymże opracowaniu A.Wolfers,
The Pole of Power and the Pole of Indifference.
31
Studia Europejskie, 4/2001
nurtu realizmu politycznego, w tym jego czołowego reprezentanta
H.Morgenthaua. 16 W odniesieniu do tego trudnego do precyzyjnego określenia
pojęcia jedną z bardziej trafnych definicji zaproponował L.Ruehl. Według niego,
„siła ma realne cechy użyteczne jako obiektywne kryteria dla bliższego
określenia samego pojęcia. W stosunkach pomiędzy państwami siła oznacza
dysponowanie środkami do rozstrzygania konfliktów”, stanowiąc przy tym
„wielkość relatywną” wynikającą zawsze „ze stosunku do wielkości materialnych,
a także do zadań, jakie są przed nią stawiane i do trudności, z jakimi podczas
działań (akcji) musi się spotykać”. 17
Nawet nazwa kategorii power jest różnie tłumaczona – w polskiej literaturze
przedmiotu spotyka się nie tylko termin „siła”, ale również „moc”, „potencjał”
czy „potęga”. Może to nieco zmieniać zakres zastosowania owego pojęcia,
zwłaszcza w przypadku tego ostatniego terminu, który zdaje się bardziej odnosić
do cech bądź atrybutów konkretnych państw czy też raczej „jednostek
politycznych”. 18 Owe atrybuty potęgi także trudno jest precyzyjnie wyznaczać,
zaś klasyfikować je można w rozmaity sposób, odwołując się do różnych
wyznaczników typu obiektywnego i subiektywnego czy też oddziałujących
wewnętrznie i zewnętrznie.
Według Morgenthaua, national power obejmować miała zasoby naturalne,
potencjał demograficzny, morale społeczeństwa, jakość rządzenia i dyplomacji,
położenie geograficzne oraz potencjał militarny państwa. 19 Podobnie
J.G.Stoessinger wyróżniał atrybuty zarówno wymierne, jak geografia, ludność
i forma rządów, jak i bardzo trudno mierzalne, w rodzaju charakteru czy morale
narodu, ideologii i przywództwa. 20 Rozbudowany, bardziej kompleksowy
katalog zaprezentował S.B.Cohen, także wymieniając takie cechy, jak zasoby
ludzkie i materialne (w tym potencjał nuklearny), lokalizację geograficzną
16
Por. H.Morgenthau, Politics Among Nations: The Struggle for Power and Peace, Alfred
A.Knopf, New York 1973.
17
Por. uwagi wstępne w: L.Ruehl, Der Nutzen militarischer Macht in Europa.
Sicherheistopolitik vor neuen Aufgaben, Alfred Metzner, Frankfurt a/Mein 1977 (cyt. za SAIS
Conference Letter, January 1979).
18
Autor przyjmuje tezę, iż Unia Europejska nie jest ani państwowym, ani niepaństwowym
uczestnikiem stosunków międzynarodowych, tworząc odrębną kategorię uczestników „nowego
typu”. (Por. D.Milczarek, Status Unii Europejskiej w stosunkach międzynarodowych, „Stosunki
Międzynarodowe”, nr 3-4/2001.) Przyjmuje zatem w pełni propozycję R.Arona, który wyodrębnia
tzw. jednostkę polityczną, stanowiącą „terytorialnie zorganizowaną polityczną zbiorowość”,
a więc obejmującą nie tylko państwa, ale również struktury w rodzaju UE – patrz R.Aron, Pokój
i wojna między narodami (teoria), Centrum im. Adama Smitha, Warszawa 1995.
19
H.Morgenthau, Politics Among Nations: The Struggle for Power and Peace, Alfred
A.Knopf, New York 1973, s.10-14.
20
Za M.Sułek, Wielkie jednostki polityczne w świetle syntetycznych miar potęgi w:
Współczesne problemy globalne a bezpieczeństwo europejskie, red. J.Tymanowski, Wyd. Adam
Marszałek, Toruń 2001, s.132.
32
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
(związaną z dystansem wobec innych), zasoby tzw. energii politycznowojskowej, stopień „zwartości narodowej” i spójności systemu politycznego, ale
również uzupełniając tę listę o atrybuty w rodzaju gęstości sieci powiązań
międzynarodowych i wiążącego się z tym zakresu wpływów zewnętrznych,
stosunku sił wobec sąsiadów oraz postrzegania swego miejsca w hierarchii
międzynarodowej. 21
W ramach zbliżonego merytorycznie badania nad różnymi atrybutami
mocarstwowości, I.Wyciechowska wymienia potencjał gospodarczy, zasoby
naturalne i ludzkie, potencjał militarny czy też zdolność do oddziaływania na
otoczenie międzynarodowe, natomiast L.Kasprzyk kładzie akcent na aspekty
ekonomiczne, zajmując się takimi miernikami jak dochód narodowy oraz siła
nabywcza. 22 Również S.Bieleń wskazuje przede wszystkim na atrybuty
mierzalne, takie jak PKB (w tym wskaźnik per capita), liczba ludności, wydatki
na zbrojenia, wielkość armii itp. 23 Z kolei M.Sułek za elementy decydujące
o możliwościach jednostki politycznej na arenie międzynarodowej uznaje
czynniki: geograficzne, demograficzne, ekonomiczne, polityczne (strategiczne),
moralno-psychologiczne i militarne. 24
Pomimo kontrowersji badawczych, kategoria power powinna znaleźć
zastosowanie w niniejszych rozważaniach z tego względu, iż podejmowane były
próby wykorzystania jej do konstruowania za pomocą metod ilościowych
pewnych syntetycznych wskaźników, które mają odniesienie także do badania
międzynarodowej pozycji Unii Europejskiej. Próby takie podejmował m.in.
S.Cline, a na gruncie polskim wspomniany wyżej M.Sułek, opowiadający się,
jak się wydaje, za szkołą realizmu politycznego. Badacz ten stworzył swoisty
ranking wybranych jednostek politycznych zgodnie z kryterium ich potęgi. Nie
jest to bynajmniej zadanie proste, na co wskazuje sam autor, wyliczając
wielorakie trudności z tym związane. Abstrahując nawet od kontrowersji co do
znaczenia pojęcia power, większość badaczy bardzo sceptycznie odnosi się do
możliwości stworzenia jego mierników, skłaniając się raczej ku tezie, iż jego
pomiar „jest bardziej sztuką niż nauką” (D.S.Papp) 25 lub że stanowi ono raczej
rodzaj relacji psychologicznej pomiędzy podmiotem wykorzystującym a tym, do
którego power jest adresowana, a więc niejako z definicji nie jest mierzalne
(H.Morgenthau). 26
21
Za S.Bieleń, op.cit., s.27.
I.Wyciechowska, Ewolucja mocarstwowości w stosunkach międzynarodowych i L.Kasprzyk,
Ekonomiczne aspekty mocarstwowości w: Nowe role mocarstw, red. B.Mrozek, S.Bieleń, ISM
UW, Warszawa 1996.
23
S.Bieleń, op.cit. s.27.
24
M.Sułek, op.cit.
25
Ibidem, s.131.
26
H.Morgenthau, op.cit., s.28.
22
33
Studia Europejskie, 4/2001
Bez względu na tego rodzaju zastrzeżenia dotyczące zastosowania
czynników nie dających się w precyzyjny sposób kwantyfikować, wspomniani
wyżej badacze stworzyli tzw. modele potęgi. Stworzony przez R.S.Cline’a
zawiera się w formule:
Pp = (C + E + M) x (S + W),
gdzie Pp oznacza potęgę (moc) jednostki politycznej, C – masę krytyczną
(ludność i terytorium), E – potencjał gospodarczy, M – potencjał militarny,
S – strategię jednostki, W – wolę urzeczywistnienia tej strategii. 27 (Jak widać,
dwa ostatnie czynniki są trudne do przedstawienia w formie wymiernych
wskaźników.)
Z kolei Sułek proponuje rozwiązanie modelowe uwzględniające jedynie
dane empirycznie weryfikowalne. Jego model ma następującą formę:
P = (mD)α Lβ pγ,
gdzie P oznacza syntetyczny wskaźnik potęgi, D – Produkt Krajowy Brutto, m –
udział wydatków wojskowych w PKB, mD – wydatki wojskowe (W), L – liczbę
ludności, p – powierzchnię, zaś α, β i γ – tzw. wykładniki potęgowe
(odpowiednio: 0,666; 0,222; 0,111).
Mamy tu do czynienia z klasycznym podejściem geopolitycznym, które
bierze pod uwagę przede wszystkim takie czynniki, jak wyznaczniki
geograficzne, potencjał gospodarczy, a także zasoby finansowe przeznaczane na
cele militarne. Kombinacja oddziaływań wszystkich tych czynników prowadzić
ma do określenia syntetycznego wskaźnika potęgi danej jednostki politycznej,
obliczanego w dwóch zasadniczych wymiarach, które można by określić jako
potęgę w wymiarze globalnym oraz potęgę uwzględniającą przede wszystkim
potencjał polityczno-militarny.
Z obydwu tych modeli wynika, że obliczana za ich pomocą potęga może
okazać się taka sama dla poszczególnych jednostek politycznych, lecz zarazem
osiągana przy różnej strukturze tworzących ją wielkości. Oznacza to, że
podstawą dla porównywalnej potęgi może być np. ludność i terytorium (jak
w przypadku Chin i Indii), potencjał gospodarczy (USA) czy potencjał
wojskowy (Rosja). Tak więc, potęga ma „charakter wielowymiarowy”,
z możliwością dominacji jednego lub więcej wymiarów, chociaż oczywiście
może być także „kompletna”, czyli obejmująca praktycznie wszystkie wymiary,
tak jak ma to obecnie miejsce w przypadku Stanów Zjednoczonych.
Model Sułka pozwala wyliczać dwa podstawowe rodzaje wskaźników:
globalny (Pg) oraz wykorzystania (Pw). Pierwszy zakłada jednakową stopę
wydatków militarnych dla wszystkich badanych jednostek politycznych, a więc
bardziej uwypukla potencjał ekonomiczny, geograficzny i demograficzny niż
27
Por. M.Sułek, op.cit. s.134 oraz E.Haliżak, Struktura układu sił międzynarodowych
a aktywność zewnętrzna państw w: Państwo we współczesnych stosunkach międzynarodowych,
red. E.Haliżak, I.Popiuk-Rysińska, ISM UW, Warszawa 1995, s.87.
34
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
wojskowy. Natomiast drugi uwzględnia realne nakłady na zbrojenia i tym
samym odzwierciedla bardziej znaczenie polityczne oraz militarne, tak więc
można go hasłowo i z pewnością niezupełnie precyzyjnie nazwać wskaźnikiem
polityczno-militarnym. (Ustalony zgodnie z tymi wskaźnikami ranking prezentuje
tabela 1.)
Tabela 1. Wskaźniki potęgi UE i jej głównych państw członkowskich na tle
porównawczym (dane z 1998 r.)
Jednostka polityczna
Kolejność wyznaczona przez Pg;
USA = 1000
Pg
Pw
1. NATO
2243
1904
2. NAFTA
1284
1221
3. USA
1000
1000
4. UE
934
634
5. Japonia
345
159
6. Chiny
267
377
7. Niemcy
210
113
8. Indie
172
166
9. Rosja
169
191
10. Francja
156
124
11. Brazylia
150
123
12. W.Brytania
136
127
13.Włochy
131
79
Źródło: opracowanie autora na podstawie M.Sułek, Wielkie jednostki polityczne w świetle
syntetycznych miar potęgi w: Współczesne problemy globalne a bezpieczeństwo
europejskie, red. J.Tymanowski, Wyd. A.Marszałek, Toruń 2001, s.13.
Uzyskane w ten sposób rezultaty pokazują, że wśród państw narodowych
Unia Europejska ma w zasadzie tylko jednego liczącego się rywala na arenie
międzynarodowej, jakim są oczywiście Stany Zjednoczone, zajmujące, jak
wiadomo, pozycję czołowego supermocarstwa współczesnego świata. Przewaga
USA wzrasta dodatkowo, jeżeli weźmie się pod uwagę specyficzny przypadek
dwóch pierwszych ugrupowań w owym rankingu: NATO i NAFTA, które
pozostają – zwłaszcza to drugie – pod wyraźną dominacją amerykańską. Mimo
to podkreślić należy, iż zgodnie ze wskaźnikiem globalnym Pg Unia zajmuje
tylko nieznacznie gorszą pozycję niż jej amerykański sojusznik. (Według
szacunków Sułka, po przyszłym rozszerzeniu UE na Wschód osiągnięta
35
Studia Europejskie, 4/2001
zostałaby w tym zakresie pełna równowaga.) Porównanie z NATO pokazuje
z kolei, że jego unijni członkowie wnoszą ponad 40-procentowy wkład
w potencjał globalny Sojuszu, co biorąc pod uwagę fakt, że wskaźnik ten dla
Stanów Zjednoczonych wynosi 45%, jest liczącym się wynikiem.
Pozycja Unii wyraźnie pogarsza się jednak w przypadku porównania
dokonanego za pomocą wskaźnika Pw. Zagadnienia dotyczące jej potencjału
militarnego będą szerzej omawiane w dalszych rozważaniach, tutaj wskazać
jedynie należy, że wydając ok. 60% nakładów przeznaczanych na cele
wojskowe w USA, Unia Europejska pozostaje daleko w tyle za Amerykanami
jako siła polityczno-wojskowa. To samo dotyczy w konsekwencji jej udziału
w wysiłkach zbrojeniowych Sojuszu Północnoatlantyckiego – potencjał wojskowy
unijnych członków stanowi tylko 1/3 potęgi całego NATO (w ramach którego
liczącą się pozycję zajmują także inne niż amerykańska armie, w tym przede
wszystkim turecka). Dodatkowo należy pamiętać, że potencjał militarny UE –
przy aktualnym braku własnych sił zbrojnych – nie ma charakteru autonomicznego,
a jest tylko sumą wysiłków podejmowanych przez państwa członkowskie.
Pewną „pociechą” może być jedynie fakt, że największe z owych państw
(Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy), traktowane z osobna, także
zajmują wysokie lokaty w rankingu potęgi, mieszcząc się w pierwszej trzynastce
najpotężniejszych jednostek politycznych współczesnego świata. 28
Tym samym Unia Europejska mimo wszystko znacznie przewyższa (zgodnie
zarówno ze wskaźnikiem Pg, jak i Pw) wszystkich najważniejszych, poza USA,
uczestników stosunków międzynarodowych. Szczególnie jest to widoczne
w odniesieniu do następnego w kolejności mocarstwa ekonomicznego, jakim jest
Japonia – dysponuje ona blisko trzykrotnie mniejszym niż unijny potencjałem
globalnym i aż czterokrotnie mniejszym (pomimo całej relatywnej słabości UE)
potencjałem polityczno-militarnym. 29 Na uwagę zasługuje też ogromna przewaga
Unii nad Federacją Rosyjską, która w ogólnym rankingu dystansowana jest
dodatkowo
przez
Chiny,
Niemcy
i
nawet
Indie
(chociaż
w odniesieniu do Rosji występują kłopoty ze zdobyciem wiarygodnych, w pełni
porównywalnych z innymi krajami danych).
Ten ostatni przypadek zresztą dobrze ilustruje trudności badawczopoznawcze związane ze stosowaniem modeli wykorzystujących różnego rodzaju
28
Na marginesie można zwrócić uwagę na rysujący się w modelu Sułka stosunek sił w ramach
owej „Wielkiej Czwórki”. Pozycja Niemiec nie jest w nim aż tak ogromnie przeważająca:
globalny potencjał Francji stanowi ok. ¾, zaś Wielkiej Brytanii i Włoch – po ok. 2/3 potencjału
RFN, zaś w dziedzinie potencjału polityczno-militarnego Niemcy przewyższają tylko Włochów.
(Dla porównania – w rankingu ogólnym Polska zajmuje 20. pozycję wśród państw narodowych.)
29
Nie powinno to dziwić, jeśli pamięta się, że Japonia oficjalnie nie dysponuje – na mocy
konstytucji narzuconej po II wojnie przez Amerykanów – własną armią, a jedynie tzw. siłami
samoobrony.
36
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
metody ilościowe. Potrzebnym do ich konstruowania danym można zarzucać
albo niedokładność (wynikającą np. z niedysponowania – tak jak w przypadku
Rosji – wiarygodnymi źródłami informacji), albo subiektywizm wyboru,
a ponadto modele te same w sobie, w zakresie własnych założeń, nie mają
przecież waloru pełnego obiektywizmu, w zasadzie nieosiągalnego w przypadku
analizowanej przez nie materii badawczej.
Jaka może być zatem ich ocena? Bez wątpienia niektóre rozwiązania
modelowe mogą być w określonej mierze interesujące i pożyteczne poznawczo,
wnosząc do dominujących w politologii badań jakościowych nowe elementy
analizy, oparte na metodach ilościowych. Docenić należy także wysiłki autorów,
próbujących poznanie tak ogromnie złożonej i rozległej materii empirycznej jak
stosunki międzynarodowe zobiektywizować oraz poddać systematyzacji
matematyczno-algebraicznej.
Nic im zatem nie ujmując, zgodzić się jednak należy z ocenami sceptycznymi,
podającymi w wątpliwość zarówno założenia metodologiczne, jak i badawczą
zastosowalność tego rodzaju koncepcji. Nie wydaje się bowiem w pełni
uzasadnione stosowanie tak wysoce „stechnizowanych” narzędzi poznawczych
do badania problematyki, która niejako z definicji w znacznym stopniu jest
niemierzalna, a więc podlegać musi subiektywnym osądom (nawet jeśli
formułowanym w ramach ścisłego podejścia teoretycznego). Sami autorzy
owych modeli muszą zapewne odczuwać badawczy dyskomfort w sytuacji, gdy
usiłują uwzględniać czynniki trudne do zbadania empirycznie czy wręcz
nieweryfikowalne (jak strategia oraz wola jej urzeczywistnienia w modelu
Cline’a) lub też wprowadzają elementy wymagające apriorycznych, dyskusyjnych
założeń w rodzaju wykładników potęgowych w modelu Sułka.
2.2. Propozycja badawcza
Wydaje się, że w odniesieniu do poruszanej tutaj problematyki owe
syntetyczne modele mogą stanowić jedynie element uzupełniający, natomiast
główny nurt analizy powinien opierać się na bardziej tradycyjnych metodach
obserwacji, opisu i pomiaru. (Jest to tym bardziej potrzebne, że – jak wykażą to
dalsze rozważania – ich analiza skłania czasami do wyciągania wniosków
odmiennych niż te, jakie wynikają np. z modelu Sułka.) Przy konstruowaniu za
ich pomocą wyznaczników określających pozycję i rolę UE w stosunkach
międzynarodowych autor starał się korzystać w możliwie jak największym
zakresie z różnego rodzaju danych, głównie statystycznych.
Dla celów niniejszych rozważań sięgnięto po te podstawowe wyznaczniki,
które dotyczą najważniejszych, zdaniem autora, dziedzin szeroko rozumianych
relacji Unii Europejskiej ze światem zewnętrznym. Wyznaczniki te podzielone
zostały zatem na cztery zasadnicze grupy:
– wyznaczniki geograficzne,
37
Studia Europejskie, 4/2001
– wyznaczniki ekonomiczne,
– wyznaczniki militarne,
– wyznaczniki społeczne.
Dla dokonania lepszej charakterystyki, ujęte one zostały na tle porównawczym,
będąc konfrontowane z danymi dotyczącymi innych, najważniejszych uczestników
stosunków międzynarodowych. Sposób prowadzenia owej analizy porównawczej
wymaga przy tym pewnych wyjaśnień.
Patrząc na Unię Europejską w stosunkach międzynarodowych zauważyć
można przede wszystkim jej unikatowość, przejawiającą się w fakcie, iż stanowi
ona jedyny w historii ludzkości przykład tak dalece zintegrowanego
ugrupowania międzynarodowego. Charakteryzuje się ono cechami, z których
wprawdzie część nie jest unikatowa czy szczególna, ale których jednoczesne
i łączne występowanie tworzy nową jakość i czyni UE tak niepowtarzalną.
Z tego względu należy również w swoisty sposób podchodzić do badania
zjawiska Unii w stosunkach międzynarodowych. Przejawia się to m.in. w sposobie
dokonywania stosownych porównań Unii z innymi uczestnikami tychże
stosunków. Tłem porównawczym będą dla niej przede wszystkim dwa
najpotężniejsze pod wieloma względami państwa współczesnego świata: USA
i Japonia, a w miarę potrzeby także inne kraje.
Pojawić się może wątpliwość, czy lepszym metodologicznie zabiegiem nie
byłoby wybranie do tego celu nie tylko państw, ale także innych światowych
organizacji bądź ugrupowań integracyjnych (na pierwszy rzut oka bardziej
zbliżonych do specyfiki Unii), tak jak uczyniono to wyżej przy prezentowaniu
rankingu potęgi budowanego metodą ilościową. Wydaje się, że słuszniejsze było
jednak wybranie podejścia lepiej uwzględniającego oryginalność statusu UE
w stosunkach międzynarodowych.
Jak już bowiem wspomniano, zdaniem autora Unia Europejska nie ma
wprawdzie charakteru struktury państwowej, lecz jednocześnie nie jest także
klasycznie rozumianą organizacją międzynarodową. Reprezentowane przez nią
cechy pozwalają określić ją jako byt oryginalny, charakteryzujący się ogromną
skalą różnego typu powiązań integracyjnych. Powiązania te są znacznie silniejsze
niż w przypadku jakiegokolwiek innego ugrupowania integracyjnego i sprawiają,
że Unia – traktowana jako całość – może występować na arenie światowej jako
odrębny uczestnik stosunków międzynarodowych. Powoduje to, że znacznie
bardziej nadaje się ona do porównań z podstawową kategorią tych uczestników,
a więc z państwami, niż z organizacjami czy ugrupowaniami międzynarodowymi,
mającymi znacznie luźniejsze struktury oraz zdecydowanie mniejsze kompetencje
niż UE. W taki sposób zresztą traktuje zagadnienie większość analityków, jak
również instytucje unijne wydające odpowiednie dokumenty i materiały oficjalne,
zwłaszcza z dziedziny statystyki, najczęściej prezentujące UE na tle właśnie
USA i Japonii.
38
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
3. Wyznaczniki geograficzne
Na początek należy zbadać zasadnicze wyznaczniki sytuujące Unię
Europejską w kontekście geograficznym, przy czym podkreślić od razu trzeba,
że jej cechy w tej dziedzinie nie mają zasadniczo charakteru unikatowego. I tak,
sięgając po dane z zakresu geografii politycznej od razu widać, iż pod względem
liczby uczestników obecna Unia z 15 państwami członkowskimi jest – i będzie
nawet po przyszłych rozszerzeniach – zbliżona do takich organizacji, jak np.
Organizacja Jedności Afrykańskiej czy Organizacja Państw Ameryki.
Następnie należy wziąć pod uwagę dwa podstawowe wyznaczniki: wielkość
terytorium oraz liczbę mieszkańców. 30 (Patrz tabela 2.) Pod względem obszaru
(ok. 3,2 mln km2) UE jest porównywalna np. z Indiami, będąc wyraźnie
mniejsza od Stanów Zjednoczonych, Chin i Kanady (liczących po ok. 10 mln
km2), nie mówiąc o liczącej ponad 17 mln km2 Federacji Rosyjskiej. Także pod
względem liczby ludności, Unia Europejska ze swymi 376 mln obywateli –
chociaż duża w porównaniu z mającymi ponad 270 mln mieszkańców Stanami
Zjednoczonymi czy Japonią (prawie 130 mln) – dystansowana jest wyraźnie
przez Chiny (1,25 mld) i Indie (ponad miliard mieszkańców).
Tabela 2. Podstawowe wyznaczniki geograficzne pozycji
międzynarodowej UE na tle porównawczym
Kategoria
Powierzchnia
– w tys. km2
– jako odsetek powierzchni świata
Ludność (2000 r.)
– liczebność (mln osób)
– udział w ludności świata (w %)
– gęstość zaludnienia
(liczba mieszkańców na km2)
UE
USA
Japonia
3 191
2,4
9 629
7,4
378
0,3
376
6
274
5
126
2
118
28
333
Źródło: na podstawie źródeł przytoczonych w przypisie 30.
30
Poniższe wyznaczniki opracowane zostały przede wszystkim na podstawie źródeł
wspólnotowych (Unia Europejska w liczbach, edycja 2000, Przedstawicielstwo Komisji
Europejskiej w Polsce, Warszawa 2000; Economic portrait of the European Union 1999,
European Commission, Eurostat, Luxembourg 2000) oraz pracy K.Wieleckiego, Wprowadzenie
do problematyki integracji europejskiej, CE UW, Warszawa 1998, rozdz. 1.
39
Studia Europejskie, 4/2001
Co więcej, udział Europejczyków w populacji świata systematycznie ulega
zmniejszeniu – o ile na początku lat 50. wynosił jeszcze ponad 11%, to obecnie
spadł do ok. 6% i trend ten będzie się najprawdopodobniej utrzymywał.
Mieszkają oni przy tym na obszarze dosyć gęsto zaludnionym (118 osób na
km2), co jest wskaźnikiem wprawdzie czterokrotnie większym niż w USA, ale
porównywalnym np. z Chinami (ok. 130) i jednocześnie prawie 3 razy niższym
niż w przypadku Japonii (333) oraz 2,5 raza mniejszym niż w Indiach (ok. 300
osób na km2).
Ludność Europy, w tym także Unii Europejskiej, charakteryzuje duże
zróżnicowanie narodowościowe. Na naszym kontynencie występuje ponad 80
narodów i grup etnicznych, reprezentujących cztery główne (mocno wymieszane)
rasy: śródziemnomorską, nordyczną, laponoidalną i armenoidalną, z dodatkowymi
domieszkami innych ras, przede wszystkim semicko-chamickiej. W wielu
przypadkach granice państw pokrywają się zasadniczo z podziałami etnicznymi
(jak np. w bardzo homogenicznej pod tym względem Polsce), ale występują
również kraje wieloetniczne, jak np. Belgia czy Szwajcaria.
Wiąże się z tym wielkie zróżnicowanie językowe – dominującą wielką
grupę stanowią języki indoeuropejskie (dzielące się z kolei na cztery główne
grupy: romańskie, germańskie, słowiańskie i celtyckie) 31 oraz inne języki, takie
jak ugrofińskie oraz baskijski i turecki. Języki te używane są zarówno w państwach
narodowych, jak również w ramach szerszych stref – przykładem może tu być
obszar języka francuskiego (którym mówi się, oprócz Francji, także w Belgii czy
Szwajcarii) lub niemieckiego (Niemcy, Austria, Belgia, Szwajcaria).
Tego rodzaju różnorodność nie jest oczywiście charakterystyczna tylko dla
Europy, gdyż w niektórych innych regionach świata również występuje
bogactwo etniczno-językowe. Stary Kontynent nie jest więc tu wyjątkiem, chyba
że za jego differentia specifica uznać fakt, że owo zróżnicowanie zasadniczo nie
stwarza, w tym zwłaszcza w ramach UE, podstaw do pojawiania się
poważniejszych napięć czy konfliktów na tle narodowościowym. Wyjątkiem są
w tej mierze tragiczne wydarzenia na Bałkanach, natomiast inne punkty zapalne
– jak konflikty w Kraju Basków i Irlandii Północnej bądź napięcia
międzyetniczne w Belgii – nie stwarzają jednak bezpośredniego zagrożenia dla
integralności owych państw czy tym bardziej pokoju europejskiego. Nie
zmieniają one również wizerunku Europy jako stabilnego regionu na tle innych
obszarów świata, nękanych znacznie poważniejszymi sporami na tle etnicznym.
Jak widać, w odniesieniu do podstawowych wskaźników geograficznych
Unia zajmuje wprawdzie czołowe miejsca w świecie, ale to nie tego rodzaju
wskaźniki decydują o ważności jej pozycji. Zgodnie z przyjętym tutaj
podejściem geopolitycznym, w o wiele większym stopniu determinowane to jest
31
40
Dodatkowo do języków indoeuropejskich zalicza się języki bałtyckie oraz albański i grecki.
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
strategicznie ważnym położeniem całej Europy, tak mocno podkreślanym
chociażby przez przytaczanego wcześniej Brzezińskiego.
Ocena pozycji i roli UE w stosunkach międzynarodowych wzrasta jeszcze
bardziej, gdy analizujemy inne cechy, świadczące tym razem o jej unikatowym
charakterze. Analiza wykazuje bowiem, że synergetyczne skumulowanie efektu
głębi i skali integracji z innymi charakterystykami przynosi rezultaty nie tylko
wyróżniające Unię wśród innych ugrupowań integracyjnych, ale przede
wszystkim pozwalające jej na uzyskiwanie swoistych przewag nad innymi
ugrupowaniami.
4. Wyznaczniki ekonomiczne
Najlepszą ilustrację przewag komparatywnych Unii Europejskiej stanowią
dokonania gospodarki unijnej, która łącząc, dzięki m.in. mechanizmom
Jednolitego Rynku oraz Unii Gospodarczej i Walutowej, wysiłki ekonomiczne
państw członkowskich zajmuje czołowe lokaty w świecie. 32 (Por. tabelę 3.)
Dogłębna prezentacja tego dorobku przekraczałaby oczywiście ramy niniejszego
opracowania, z tego też względu ograniczona zostanie do przedstawienia tylko
głównych wyznaczników.
Należą do nich podstawowe wskaźniki makroekonomiczne, przede
wszystkim dotyczące kluczowej kategorii, jaką jest Produkt Krajowy Brutto
(PKB). Osiągnął on w 2000 r. wartość ponad 8,5 bln ecu, a więc był niewiele
niższy niż PKB Stanów Zjednoczonych (wynoszący po przeliczeniu ok. 10,6 bln
ecu) oraz znacznie wyższy niż w Japonii (5,1 bln ecu). Oznacza to, że na kraje
Unii Europejskiej przypada ponad 20% dochodu narodowego świata, podczas
gdy na USA tylko nieco więcej (ok. 21%), a na Chiny i Japonię odpowiednio
12 i 8%.
Pomimo zauważalnych na przestrzeni lat 90. fluktuacji (charakterystycznych
zresztą dla innych wysoko rozwiniętych krajów) tempo wzrostu PKB
w państwach członkowskich UE utrzymywało, generalnie rzecz biorąc, tendencję
zwyżkową, podnosząc się z 1,7% w 1991 r. do 2,6% w 1999 r. Wskaźnik ten nie
należał wprawdzie do najwyższych, gdyż w Stanach Zjednoczonych wynosił
32
Poniższe wyznaczniki opracowane zostały na podstawie wydawnictw Komisji Europejskiej i
służb statystycznych (Eurostat): Unia Europejska w liczbach, edycja 2000, Przedstawicielstwo
Komisji Europejskiej w Polsce, Warszawa 2000; Economic portrait of the European Union 1999,
European Commission, Eurostat, Luxembourg 2000; European economy, no. 71, European
Commission, Luxembourg 2000; EC economic data pocket book, no. 9/2001, European
Commission, Eurostat, Luxembourg 2001. Wykorzystane zostały także publikacje naukowe:
W.Mroczek, Unia Europejska w gospodarce światowej w: Unia Europejska. Przygotowania
Polski do członkostwa, red. E.Kawecka-Wyrzykowska, E.Synowiec, Instytut Koniunktur i Cen
Handlu Zagranicznego (IKC), Warszawa 2001; A.Z.Nowak, Dolar czy euro pieniądzem
przyszłości? (części 1 i 2), „Studia Europejskie”, nr 1/2001 i 2/2001.
41
Studia Europejskie, 4/2001
nieco ponad 4%, nie mówiąc o takich liderach jak Korea Południowa (wzrost
o ponad 10%) czy Chiny (ponad 7%), niemniej było to znacznie więcej niż
w przypadku Japonii (gdzie wzrost wyniósł mniej niż jeden punkt procentowy),
a ponadto w 2000 r. unijny PKB wzrósł już o 3,4%.
Wskazać przy tym należy na zjawisko charakterystyczne dla wszystkich
omawianych tu wyznaczników pozycji i roli Unii w świecie, jakim jest duże
zróżnicowanie dotyczące zarówno międzynarodowego znaczenia jej
poszczególnych państw członkowskich, jak i sytuacji w nich panującej. W tym
przypadku widać to chociażby po wkładzie wnoszonym do unijnego PKB przez
różne
kraje:
w 1999 r. największy udział (blisko ¼) miały Niemcy, a następnie Wielka
Brytania i Francja (po ok. 17%) oraz Włochy (ok. 14%), co oznacza, że na tę
„Wielką Czwórkę” przypada ponad 70% PKB całej UE.
Tabela 3. Główne wskaźniki ekonomiczne pozycji międzynarodowej
UE na tle porównawczym
Kategoria
UE
USA
Japonia
1. PKB
1.1. Wysokość (w mld ecu, 2000 r.)
1.2. Odsetek PKB świata (1998 r.)
1.3. Tempo wzrostu (w %, 2000 r.)
1.4. PKB per capita (w PPS, 1999 r.)
8 503
20,2
3,4
21 110
10 640
20,8
4,2
32 710
5 145
8,0
1,5
22 870
2. Handel zagraniczny
2.1. Eksport (w % eksportu świata, 1999 r.)
– tempo wzrostu (w %, 2000 r.)
– udział w PKB (w %, 1999 r.)
– per capita (w PPS, 1999 r.)
2.2. Import (w % importu świata, 1999 r.)
– tempo wzrostu (w %, 2000 r.)
– udział w PKB (w %, 1999 r.)
– per capita (w PPS, 1999 r.)
19,1
11,3
10
2 000
18,6
10,4
11
2 100
16,3
9,5
7
2 400
23,5
13,4
11
3 600
9,9
12,1
10
3 100
7,0
9,9
7
2 300
3. Wzrost produkcji przemysłowej
(w %, 2000 r.)
4,9
5,6
5,6
4. Inflacja (w %, 2000 r.)
2,0
2,7
-1,1
Źródło: na podstawie źródeł przytoczonych w przypisie 32.
42
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
Gorzej wypadają międzynarodowe porównania, jeśli chodzi o unijny
wskaźnik PKB na głowę mieszkańca. Liczony w standardowych jednostkach
mocy nabywczej (PPS) przekroczył on w 1997 r. 19 tys., podczas gdy w Stanach
Zjednoczonych wynosił 27,5 tys. i w Japonii 22,4 tys. Wprawdzie dwa lata
później wskaźnik ten wzrósł w UE do ponad 21 tys., ale nie zmniejszył dystansu
do USA (ok. 33 tys.), zbliżając się za to do wskaźnika japońskiego (ok. 23 tys.).
Oznacza to, że w tej dziedzinie Unia Europejska nie tylko nie nadrabia
zaległości w stosunku do Stanów Zjednoczonych, ale relatywnie pogarsza swoje
notowania (ów wskaźnik per capita, stanowiąc w 1999 r. tylko 64%
analogicznego wskaźnika amerykańskiego, był najniższy od początku lat 70.).
To samo można powiedzieć o konsumpcji unijnych gospodarstw domowych per
capita, wynoszącej w 1997 r. 9,7 tys. ecu, podczas gdy dane dla Stanów
Zjednoczonych i Japonii wynosiły odpowiednio: 12,9 i 12,3 tys. ecu.
Takie różnice na niekorzyść Unii wynikają tak z relatywnego osłabienia
tempa jej rozwoju, jak również z gwałtownego przyspieszenia rozwoju
gospodarki amerykańskiej, zostawiającej w tyle innych konkurentów. Owe różnice
wynikają ponadto z zabiegu uśrednienia bardzo zróżnicowanych rezultatów
osiąganych przez poszczególne państwa członkowskie UE. Najzamożniejszym
krajem jest Luksemburg, gdzie wskaźnik PKB per capita przekraczał w 1999 r.
prawie dwukrotnie średnią unijną (druga pod tym względem Dania przekraczała
ją tylko o niecałe 20%), zaś państwa najsłabiej rozwinięte (Grecja, Portugalia
i Hiszpania) osiągały wyniki w granicach 70-80% średniej całej UE. Nie
zmienia to jednak faktu, że generalnie rzecz biorąc, kraje Unii Europejskiej
zajmują czołowe lokaty w rankingu zamożności w skali całego globu.
Innym, niezwykle ważnym wskaźnikiem, również świadczącym o wielkim
potencjale gospodarki UE, jest handel zagraniczny. (Wymiana handlowa
stanowi jeden z zasadniczych instrumentów oddziaływania UE na otoczenie
międzynarodowe.) Unia zajmuje pierwsze miejsce w światowym eksporcie
(ponad 19%) oraz drugie w imporcie, z udziałem wynoszącym także ok. 19%
(w obu przypadkach bez brania pod uwagę wymiany pomiędzy państwami
członkowskimi UE). Są to wskaźniki porównywalne z osiągnięciami głównego
mocarstwa globalnego, Stanów Zjednoczonych, które zajmują drugą pozycję
w eksporcie (udział ok. 16%) i pierwszą w imporcie (ok. 24%), a jednocześnie
zdecydowanie lepsze niż wyniki kolejnych potentatów: Japonii (osiągającej
wskaźniki odpowiednio ok. 10 i 7%) oraz Chin (9 i 8%).
Podkreślić jednocześnie trzeba, że w tym zakresie istnieją jeszcze duże
możliwości rozwoju, o czym świadczą m.in. dane na temat dynamiki unijnego
eksportu (w 2000 r. wzrost o ponad 11% w porównaniu z niecałymi 5% w roku
poprzednim) oraz importu, którego wskaźnik wzrostu zwiększył się w tym
samym okresie z 7 do ponad 10%. Wskaźniki te były w pełni porównywalne
z osiągnięciami USA i Japonii. Co więcej, w odróżnieniu od Stanów
43
Studia Europejskie, 4/2001
Zjednoczonych, Unia Europejska w drugiej połowie lat 90. uzyskiwała dodatnie
saldo w wymianie handlowej z zagranicą i dopiero od 1999 r. tendencja ta
poczęła ulegać zahamowaniu. Pozytywną cechą charakterystyczną unijnego
eksportu jest ponadto wysoki wskaźnik udziału w nim wysoko przetworzonych
dóbr najwyższej jakości.
Korzystnie prezentuje się także udział handlu zagranicznego w tworzeniu
dochodu narodowego UE. W 1999 r. wskaźnik ten wyniósł 10% dla eksportu
i 11% dla importu, mając przy tym od kilku lat lekką tendencję wzrostową. (Na
uwagę zasługuje blisko 80-procentowy udział eksportu w tworzeniu PKB
w Irlandii.) Europejskie osiągnięcia były więc w pełni porównywalne czy wręcz
lepsze niż amerykańskie (odpowiednio 7 i 11%) oraz japońskie (10 i 7%).
Gorzej natomiast wyglądał osiągany przez Unię wskaźnik wartości handlu
zagranicznego UE per capita. W 1999 r. wynosił on w odniesieniu do eksportu
2 tys. euro, a do importu – 2,1 tys. euro. (Kolejny raz liderem był tutaj
Luksemburg, z blisko 18 tys. euro w eksporcie i ponad 24 tys. euro w imporcie.)
Było to mniej niż zdobywali główni konkurenci: Stany Zjednoczone uzyskały
odpowiednio 2,4 tys. i 3,6 tys. euro, zaś Japonia – 3,1 i 2,3 tys. euro. Warto przy
tym wskazać, iż Europejczycy osiągnęli na przestrzeni poprzedniego pięciolecia
przyrost o mniej więcej 1/3, podczas gdy Amerykanie zwiększyli swoje
wskaźniki o 40% w przypadku eksportu i aż o 60% w przypadku importu.
Jeśli chodzi o inne główne wskaźniki makroekonomiczne Unii Europejskiej,
to wskazać należy, iż łączna produkcja przemysłowa jej państw członkowskich
wzrosła w 2000 r. o prawie 5% (w USA i Japonii wskaźnik ten był nieco
wyższy, sięgając 5,6%). Znaczącym sukcesem Unii było to, iż
w znacznym stopniu opanowana została inflacja – na przestrzeni dekady lat 90.
zharmonizowany wskaźnik cen produktów konsumpcyjnych sukcesywnie
spadał: z 5,8% w 1991 r. do 1,3% w 1999 r. Mimo to sytuacja w tej dziedzinie
nie jest stabilna, gdyż w 2000 r. inflacja wzrosła do 2%. Z podobnymi
problemami borykał się jednak prawie cały świat wysoko rozwinięty, w tym
gospodarka amerykańska, gdzie wskaźnik inflacji wzrósł jeszcze więcej –
z 1,6% w 1999 r. do 2,7% w roku następnym. (Specjalnym przypadkiem jest
zjawisko deflacji występujące w Japonii.)
Ważną pozycję zajmuje UE na międzynarodowych rynkach finansowych.
Funkcjonująca od 1999 r. wspólna waluta euro dopiero zaczyna walczyć
o odpowiednią pozycję w świecie, w pierwszym rzędzie z amerykańskim
dolarem, ale a priori znajduje się na stosunkowo dobrej pozycji wyjściowej
w tej rywalizacji. Wprawdzie dolar obsługuje ponad 80% wszystkich transakcji
wymiany przeprowadzanych na naszym globie i stanowi ponad 60% rezerw
finansowych państw, ale nawet jeszcze przed wprowadzeniem euro waluty
trzech państw członkowskich UE: Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji należały
do głównych walut międzynarodowych. (Tak np. marka niemiecka miała drugi
44
D.Milczarek, Geopolityczne czynniki kształtujące międzynarodową pozycję UE…
po dolarze, kilkunastoprocentowy udział w zakresie obsługi sektora prywatnego,
m.in. jako środek płatniczy na rynkach walutowych czy waluta depozytów
bankowych.) O silnej pozycji międzynarodowej 12 państw UE należących do
strefy euro świadczy fakt, że w 2000 r. ich inwestorzy wydali w sumie 740 mld
euro w formie zagranicznych inwestycji bezpośrednich oraz na zakup za granicą
akcji, obligacji, bonów itp., czyli o blisko 160 mld euro więcej niż zagraniczni
inwestorzy w krajach „Eurolandu”.
Cechą gospodarki Unii Europejskiej jest nowoczesna struktura, co
przejawia się m.in. w dominacji sektora usług. Jego udział w tworzeniu wartości
dodanej brutto wynosił pod koniec lat 90. ponad 67%, co oznaczało wprawdzie
mniej niż w przypadku USA (ponad 73%), ale więcej niż w wysoko rozwiniętej
przecież gospodarce japońskiej (ok. 62%). W skali całej Unii w sektorze tym
pracowało w 1998 r. 66,7% wszystkich zatrudnionych (dla porównania:
w przemyśle niecałe 30%, a w rolnictwie zaledwie 4,7%), przy czym wskaźnik
ten szybko rośnie, według niektórych źródeł osiągając obecnie już ok. 75%.
Przy istnieniu wszystkich słabych punktów, przytoczone wyżej wskaźniki
dowodzą jednak stosunkowo dużej konkurencyjności gospodarek krajów
unijnych i tym samym wysokiej pozycji Unii Europejskiej w rankingach
ekonomicznych współczesnego świata; pozycji znacznie lepszej niż wynikałoby
to tylko z możliwości stwarzanych przez potencjał państw UE w dziedzinie
obszaru, demografii, surowców itp. (Wystarczy dla porównania podać, że
dysponująca ogromnymi zasobami naturalnymi Federacja Rosyjska ma dochód
narodowy porównywalny z Holandią!) Osiągnięcie tego typu przewag
komparatywnych w znacznej czy może nawet w decydującej mierze należy
przypisać procesom integracyjnym, w sposób synergiczny wspomagającym
procesy rozwojowe państw członkowskich UE. 33
33
Wyznaczniki militarne i społeczne omówione zostaną w drugiej części niniejszego artykułu,
która ukaże się w następnym numerze „Studiów Europejskich”. (przyp. red.)
45

Podobne dokumenty