refleksa-a-tozsamosc..

Transkrypt

refleksa-a-tozsamosc..
Refleksja a tożsamość
Filozofia wychowania
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Motto
• Droga Wielkiej Nauki to wydobywanie na jaw pierwotnej zdolności
człowieka – doskonalenia się pod względem moralnym i przez własną
dojrzałość czynienie innych ludzi dobrymi.
• Samodoskonalenie się jest warunkiem spokoju jedności i harmonii. Polega
ono na czynieniu umysłu prawym, to znaczy oczyszczeniu go - postawieniu
relacji międzyludzkich i własnych odczuć w świetle sumienia.
• Prawy człowiek potrafi zaprowadzić ład w rodzinie, co wpływa na jego
otoczenie i harmonię w państwie.
• Wszyscy, od syna Nieba aż po zwykłych ludzi powinni czynić
samodoskonalenie się podstawą praktyki życiowej.
• Droga to sposób, w jaki powinny toczyć się ludzkie sprawy. (Konfucjusz)
Pojęcie tożsamości
• 1. To, jak ludzie rozumieją siebie
• 2. To, co ma dla nich znaczenie.
Dotyczy świadomego poczucia tożsamości jednostki, nieświadomego
dążenia by zachować osobistą ciągłość, pracy nad sobą, utrzymania
wewnętrznej solidarności z grupowymi ideałami i tożsamością grupy.
Tożsamość nie jest przytwierdzona do jednostki, stanowi ruchomy
układ, krąg, który może powstać na granicy jednostki, a także etnicznej,
narodowościowej, seksualnej, rodzinnej itd. Jednostka wybiera pewną
przynależność i identyfikuje się z jakąś grupą całkowicie, trwale,
częściowo lub chwilowo.
• Erikson, autor koncepcji stadiów rozwoju tożsamości, wymienił te
znaczenia w swoich pracach. E.H. Erikson, Identity and Life Cycle,
New York-London 1980, s. 109.
• J. C. Kaufmann, Ego. Socjologia jednostki, tłum. K.Wakar, Warszawa
2004, s. 222.
Część I- Zanikanie aspektu etycznego
• Najważniejsze elementy aktualnej sytuacji
etycznej, odwołując wszystkim do prac
socjologów: Baumana, Giddensa, Eriksena itd.
Socjologiczne badania ukazują i pozwalają
ocenić zmianę sensu pojęć konstytutywnych
dla rozumienia tego, kim jest, czy raczej był
człowiek: indywidualności, tożsamości,
odpowiedzialności, wolności, szczęścia,
zobowiązań wobec społeczności, nauki, sztuki i
szerzej - kultury.
Część II – Praca nad sobą
Wskazuje środki konieczne do tworzenia i zachowania tożsamości.
• 1. Idee filozofów: Kanta, Heideggera, Wittgensteina, Wojtyły i
Tylora, którzy rozumieli samowiedzę jako znajomość cech, z którymi
jednostka się utożsamia, czyli pewnego wzorca postaw, stylu życia
oraz jako wgląd w siebie.
• Filozofowie przekonują, że wartości, choć nie mieszczą się w
obiektywistycznej wizji świata, nie są też jedynie subiektywną
reakcją czy oceną podmiotu. Akcentują potrzebę osobistego
zaangażowania i refleksji, aby przeciwstawić się „spłaszczaniu”
osobowości do podmiotu społecznego, który jest w dużej mierze
złudnym i chwilowym tworem społeczeństwa konsumpcyjnego.
• Warto pamiętać, że w pierwotnym znaczeniu łacińskie
consumere znaczy niszczyć.
Zakończenie
• Konkluzja: refleksja jest warunkiem koniecznym
tożsamości.
• Jednak potrzeba refleksji a wraz z nią uformowana
przez tradycję idea tożsamości wydaje się odchodzić z
kultywującym ją pokoleniem. Skoro konteksty
współczesne decydują o „rozmyciu wartości”,
wymazywaniu moralności jako obowiązku wobec siebie
i innych, to wygląd na to, że żegnamy się z kategorią Ja i
jej naczelnymi elementami: autobiografią i emocjami,
odpowiedzialnością za siebie i innych.
• Czy upłynnienie dotychczasowych form życia musi mieć
negatywne następstwa?
I - Zanikanie aspektu etycznego
…prawdziwy, dojrzały konsument traktuje
świat jako pastwisko i plac zabaw, zbiór
potencjalnych przedmiotów konsumpcji.
Zygmunt Bauman
Konsument
• Podmiot – substancja, centrum wiedzy, działania, decyzji i wyborów.
• Jego tożsamość pociągała za sobą zachowanie konsekwencji w
myślach, wyborach i postawach, czyli odpowiedzialności.
• Z tego względu podmiot mógł być obarczony obowiązkami wobec
siebie i społeczności.
• Odpowiedzialność obejmowała dobro i godność drugiego człowieka, a
również obowiązek ciągłego doskonalenia się.
• Jednostka była oceniana ze względu na przynależność do klasy
społecznej, role i zasługi dla społeczności.
U podstawy przekonania, że przy wszelkich zmianach pozostajemy tą samą
osobą tkwi klasyczne, pochodzące jeszcze od Arystotelesa, rozróżnienie na
(trwałą) substancję i jej (ew. zmieniające się) własności. Pod widzialną,
zmieniającą się powierzchnią zjawisk istnieje ich niewidzialna istota.
Zachowania są manifestacją niewidzialnego centrum – ja, jego
wewnętrznych zasobów.
Jednostka w społeczeństwie
konsumpcyjnym
• 1. Jednostka nie jest autonomicznym podmiotem - jest konsumentem.
• 2. Od konsumenta nie oczekuje się postaw obywatelskich. Dlatego
jednostka w coraz mniejszym stopniu skłania się do współpracy i brania
odpowiedzialności za innych.
Zanika zdolność współodczuwania, podstawa moralności - intuicji dobra, jako
probierza postaw i czynów.
Jednostka poddaje się społecznej wykładni tego, co wartościowe, co należy
czynić, co jest dozwolone.
Przerzuca odpowiedzialność na określone instytucje społeczne, czyli usuwa z
zasięgu swojej wrażliwości i oczekuje, aby powołane do tego instytucje
zajmowały się ludźmi bezdomnymi, bezradnymi, którym się nie powiodło i
potrzebują pomocy.
Coraz mniej jest osób współczujących i gotowych nieść pomoc.
Wymogi tradycji, aby kształtować swoje życie żmudnym wysiłkiem i
poświęceniem, pracować dla społeczności i pełnić określone w niej funkcje –
nie są już w tym samym stopniu atrakcyjne, co kiedyś.
Pointylizacja czasu
• Szybkość aktualnie zachodzących wydarzeń i ogromna ilość informacji
podważa łączność chwili właśnie przeżywanej z poprzedzającą i
następującą po niej, co wyklucza samą możliwość identyfikacji jednostki,
jako tej samej przy zmieniających się własnościach.
• Skupienie na aktualnej chwili podważa potrzebę uwzględniania minionych
doświadczeń i brania pod uwagę przyszłości, przyszłych konsekwencji
aktualnych działań. Zjawisko to określa się mianem pointylizacji czasu.
• Punktowej strukturze przeżywanego czasu odpowiada punktowy charakter
podmiotu.
Ch. Tylor: „Podmiot, który w nadziei na zmianę samego siebie zdobywa się na
radykalne oderwanie, nazywam podmiotem ‘punktowym’. Przyjmując takie
stanowisko względem siebie, utożsamia się on z władzą uprzedmiotowiania i
przekształcania, a tym samym odcina się od wszystkich swoich jednostkowych
cech, podlegających właśnie potencjalnej zmianie”. Ch. Tylor, Żródła
podmiotowości, Warszawa 2001, s. 321.
Zjawisko pionowego spiętrzenia
• Pojęcie to, pierwotnie oznaczające chaotyczną mieszankę różnych stylów i
okresów muzycznych, oddaje cechę całej kultury: utratę orientacji,
gromadzenie nieuporządkowanych, rozbitych fragmentów wyrwanych z
kontekstu.
Niemożliwość ich uporządkowania sprawia: świat dla jednostki staje
się nieprzejrzysty, nieprzewidywalny, niebezpieczny i niepodatny na jej
działania.
Jednostka rezygnuje z wyboru czegokolwiek.
Podejmujemy decyzje nie będąc przekonani o jej trafności, tracimy
nadzieję, że konsekwentne decyzje zbliżą nas do upragnionego celu. Zresztą,
wielość możliwości i szans okazuje się w znacznym stopniu złudna. Tym łatwiej
jednostka podporządkowuje się całości społecznej, wymaganiom społecznym
- bierze udział w wielkich wydarzeniach sportowych, karnawale, festynach,
imprezach – traktując je odtąd jako realizację swoich pragnień.
• Baumann, Szanse etyki, s. 196.
Sieć kontaktów
• Sieć jest elastyczna i krucha, łatwo zmieniają się osoby do
niej należące jak również tożsamość jej właściciela.
• Sieć ma charakter tymczasowy i doraźny, bez trwałych
zobowiązań i długoterminowych powinności, co daje
właścicielowi poczucie całkowitej kontroli nad swoimi
obowiązkami.
• Wykluczanie jak włączanie nowych elementów do
istniejącej sieci, lub stworzenie nowej sieci jest sprawą
prostych i szybkich operacji.
„Innymi słowy, panowanie nad rzeczywistością zastępuje
moralność”. A. Giddens, Nowoczesność i tożsamość. Ja i
społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności, op. cit., s. 275.
Konsument – towar na rynku
• Zamazaniu aż do zatarcia ulega tradycyjny
wyraźny podział na towary i konsumentów.
Sprzedaje się i kupuje zdolność do pracy, czyli
ludzi o żądanych kompetencjach. Członkowie
społeczeństwa konsumpcyjnego stają się
towarem na rynku, takim samym jak inne.
Rój konsumentów
• Miejsce grup społecznych zajmują roje konsumentów;
• miejsce wspólnoty społeczeństwa tradycyjnego zajmuje „pole społeczne”,
dokładniej szereg „wytyczonych” pól (religijnych, politycznych, prawnych,
naukowych, artystycznych, akademickich, socjologicznych). „Pole
społeczne, choć jest podzielone klasowo, pozostaje zatomizowane, a
jedyny typ wspólnot, jakie można w nim napotkać, to wspólnoty
wyobrażone”.
• Przykładami takich wspólnot są: kibice sportowi, fani grup rokowych,
homoseksualiści, członkowie partii politycznych, itd.
Owe „enklawy stylów życia” nie są wspólnotami; powstają tylko wtedy, gdy
konsumpcja wyzwoli się z wpływu wspólnotowych norm i zasad i wówczas
może zostać zindywidualizowana. Na to zagrożenie zwraca uwagę T. H.
Eriksen, Tyrania chwili. Szybko i wolno płynący czas w erze informacji, tłum. G.
Sokół, Warszawa 2003, s.11-12. Pojęcie to wprowadził Pierre Bourdieu. Zob.
U. Beck, A. Giddens, S. Lash, Modernizacja refleksyjna, s. 204.
Samotność konsumenta
• Celem roju jest konsumowanie. Chociaż odbywa się w towarzystwie
innych, nie rodzi żadnych trwałych więzi.
Konsument akceptuje nierówności ekonomiczne i społeczne.
Miejsce równości i sprawiedliwości, równego dostępu do dóbr
materialnych i udziału w kierowaniu państwem, zajmuje idea
zróżnicowanych warstw, z których każda domaga się uznania, czyli
znośnego „miejsca przy stole”, a nie rzeczywistego wpływu na kształt
życia społecznego.
Społeczeństwo konsumentów nie toleruje i nie usprawiedliwia
nieszczęścia. Co więcej „przedstawia je jako coś odrażającego”. Trudno
nawet mówić o społeczeństwie, tam gdzie nie ma zaangażowania
społecznego ani obywatelskiego i przeważa pragnienie indywidualnych
osiągnięć i instrumentalnych relacji.
Bauman, Szanse etyki, s. 134.
Karuzela konsumpcji
• Aby „karuzela konsumpcji” kręciła się, towary właśnie
zachwalane jako niezbędne muszą być zaraz
dyskredytowane z równą siłą jako przestarzałe, już nie
modne itd.
• Karuzela konsumpcji działa więc tak, aby zaspokojona
potrzeba rodziła kolejne. OAby „karuzela konsumpcji”
kręciła się, towary właśnie zachwalane jako niezbędne
muszą być zaraz dyskredytowane z równą siłą jako
przestarzałe, już nie modne itd. Karuzela konsumpcji działa
więc tak, aby zaspokojona potrzeba rodziła kolejne.
Ostatecznie napędza ciągłe niezaspokojenie i mnożenie
potrzeb.
• statecznie napędza ciągłe niezaspokojenie i mnożenie
potrzeb.
Różnica
Istnieje zatem rozdźwięk między powszechnymi
przekonaniami a realiami życia konsumentów.
• Poszukiwanie zaspokojenia ma w istocie nigdy się nie
kończyć. Nasycenie ma być chwilowe i rodzić kolejną
potrzebę, przekształcić ew. dotychczasową w nawyk i
podsunąć nową. „Aby konsumenci wciąż liczyli na
zaspokojenie swoich pragnień i aby nowe nadzieje
mogły natychmiast wypełniać pustkę pozostawioną po
tych zawiedzionych i porzuconych, droga od sklepu do
kosza na śmieci musi być krótka, a podróż szybka”.
Bauman, Tamże, s. 204, 205.
Struktura czasu
• Czas jednostki i czas społeczny tracą kierunkowe – przyszłe cele nie łączą
jednostek.
• Rozmywa się datowanie - nie można wyróżnić wydarzeń przełomowych,
istotnych dla historii społeczności, co z kolei uniemożliwia usytuowanie w
nim czasu jednostki ( ważnych dla niej wydarzeń).
• Nie rozumiemy teraźniejszości, bo nie dostrzegamy jej związku z
przeszłością i projektowaną przyszłością.
• W rezultacie jednostka wyłącza się z czasu wspólnoty, pozostaje wewnątrz
własnej historii, co objawia się wzrastającym poczuciem izolacji, rozpadu
wewnętrznej ciągłości i spójności, niewiarę w możliwość własnych
osiągnięć, poczuciem przypadkowości w zdarzeniach życia jednostki.
Chwilowość zajmuje miejsce osobowego centrum: „Zaiste, podmiot gubi
się, zatraca – podmiot rozumiany jako instancja woli, wolności,
przedstawienia, podmiot władzy, wiedzy, historii znika, pozostawiając po
sobie jedynie widmo, swego narcystycznego sobowtóra”.
• J. Baudrillard, Dlaczego wszystko jeszcze nie zniknęło? Przeł. S. Królak,
Warszawa 2009, s. 29.
Estetyzacja
• Dzieła sztuki przestają być wyjątkowymi zjawiskami,
wyrafinowanymi i cennymi. Przeciwnie, niedoskonałość
i przemijalność stają się jej cechami.
• Kanony piękna dyktują kreatorzy tego, co modne, w
czym trzeba się pokazać. Piękne są makijaże, ubiory i
opakowania.
• Piękno jest atrybutem chwilowych doświadczeń, już nie
jest wartością.
• Niemal każda dziedzina życia ulega estetyzacji – od
środowiska, przez autokreację do etyki. „Główną rolę
gra estetyka, a nie objet d’art”. Bauman, Szanse etyki, s.
27.
Mieszkańcy tele-miasta
• Kultura ponowoczesna to kultura medialna.
• Mieszkańcy tele-miasta – bierni obserwatorzy spektakli
telewizyjnych.
Bierzemy tele-zdarzenia za wzorce prawdy, szybko
pochłaniane obrazy i zwracamy je bez głębszego namysłu. Nie
mamy żadnego wpływu na przebieg wydarzeń, choć jesteśmy
ich światkami. Przesunięcie etycznej oceny na poziom coraz
bardziej abstrakcyjny, na którym nie można współczuć i
chcieć pomóc. Filmy pełne scen przemocy i okrucieństwa,
starannie zaaranżowane sceny gwałtów, katastrof, zbrodni są
znacznie doskonalsze i ciekawsze niż zapis tego, co się
naprawdę zdarzyło. Z. Bauman, Life in Fragments. Essays in
Postmodern Morality, Oxford 1995, s. 93.
Tele-świat
• Kryteria estetyczne: powierzchowna atrakcyjność i wystylizowana
ładność, ponieważ niosą łatwo osiągalny potencjał przyjemności,
wyznaczają kształt tele-świata.
• W treści przekazu nie ma niepokojących pytań o to, co ważne, o
dobro czy powinność. Nie treść przekazu ma znaczenie, ale jej
opakowanie – forma przekazu.
• Estetyzacja sprzyja postępującej karnawalizacji życia:
najważniejszymi wydarzeniami jest udział w wielkich wydarzeniach
sportowych, koncertach, festynach, imprezach, podróżach, które
traktowane są jako realizacja pragnień.
• Jeśli karnawał trwa za długo przestaje być czasem święta, czyli
okresem, w którym zawieszone są obowiązujące dotąd reguły.
Gdzie szukać punktu odniesienia dla
oceny?
• Szybkie myślenie i szybkie gadanie odznacza
się powierzchownością i brakiem
zaangażowania, sprzyja w rezultacie
bezmyślności i obojętności.
• Natłok informacji, który przełamał
dotychczasowe sposoby uporządkowania,
postrzega się jako sieć, gdzie każda droga
może krzyżować się z dowolnie inną, gdzie nie
ma hierarchii.
Czy w telewizji widzimy prawdę, czy
kłamstwo?
• Pytanie to nie ma sensu. Mediatyzacja zatarła odróżnienie
między prawdą a fałszem: „Nieodróżnialność prawdy i
fałszu wylała się z mediów i zaatakowała wszystkie
dziedziny: estetykę i dzieło sztuki, historię, obiektywizm i
pamięć, politykę i opinię publiczną, a nawet naukę i jej
badania […]. Jeżeli nie istnieje prawda i fałsz, kłamstwo
staje się niemożliwe […] Sondaże i reklama nie są ani
prawdziwe, ani fałszywe, podobnie jak moda nie jest ani
ładna, ani brzydka”.
• Zob. Z. Bauman, Społeczeństwo w stanie oblężenia, op. cit.,
s. 186. J.Baudrillard, Rozmowy przed końcem wieku.
Rozmawia Philippe Petit, przeł. R. Lis, Warszawa 2001, s. 11.
Kultura - część rynku
• Kultura podlega mechanizmom rynkowym.
• Brakuje elit chłonących, rozumiejących i rozpowszechniających tzw.
sztukę wysoką, kształtujących wyrafinowane gusty.
• Współczesne elity to nie koneserzy, ale pochłaniacze wszystkiego.
• Brak dyktatorów smaku powoduje zacieranie się różnic między
kulturą wysoką, kasy średniej i niższej. Klasa ludzi wykształconych
nie pełni roli, którą zawsze miała pełnić – wskazywać kierunek
rozwoju jednostki i społeczności (narodu-państwa).
Kultura wyzwolona od tych zadań oferuje swoje produkty by zaspokoić
potrzeby indywidualne. Znikają w niej nakazy i normy a ich miejsce
zajmują zróżnicowane wydarzenia – towary, domagające się uwagi ze
strony konsumentów.
Kultura - towar
• Kultura nie jest już narzędziem zmiany aktualnego stanu
rzeczy, kształtowania gustów, smaków, stylów - norm,
wskazywania kierunku rozwoju, kształcenia. Nie
przechowuje już wartości, ponieważ one są ważne same dla
siebie.
• Składa się z ofert i pokus, skandali i prowokacji – jest
towarem do konsumpcji, mierzonym wpływami kasowymi,
liczbą egzemplarzy, notowań oglądalności.
• Dotąd głównym narzędziem w praktyce rozumienia siebie
była literatura. Jednak w dobie Internetu czytelnictwo
wyraźnie z roku na rok spada. Co skorelowane jest zresztą z
wysoką ceną społeczną i kulturową nieograniczonego
dostępu do nowej informacji.
Internet
• Zmienia nasz sposób analizy i mechanizmy i przyswajania
informacji.
Przechodząc ze strony na stronę na ekranie tracimy
koncentrację. Dzięki linkom, skaczemy z jednej informacji do innej,
gdziekolwiek chcemy.
Nie mając czasu na zastanawiania się i kontemplację gubimy
pełen sens i rozwijamy powierzchowny sposób rozumowania.
Internet zabija oryginalność, spłaszcza umysł.
Są świadectwa, że bez książek nie tylko trudniej się koncentrujemy. W
większości krajów Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych
obserwuje się zmniejszające się z roku na rok zainteresowanie książką,
ale też wyraźne oznaki załamywania się rynku prasy. Literatura staje się
wyłącznie rozrywką - „nie działa politycznie”, czyli nie zmienia
porządku postrzegania i „obdarza głosem”, nie jest skutecznym
działaniem przeciw policji, czyli: standaryzacji, kontroli i hierarchizacji.
Pokolenie wessane przez komputer
• Nie potrafimy funkcjonować bez stałego
dopływu informacji, pozostawać offline choćby
przez jeden dzień. Mózg ludzki nie jest
przystosowany do normalnego działania w
natłoku danych, gubi się - nie zapamiętuje i nie
przetwarza informacji. W konsekwencji
pokolenie „wessane przez komputer” traci
zdolność do myślenia i odczuwania.
Śmierć sztuki
• Keith Jarrett (wybitny pianista), w uwagach na
swoje płycie Jasmine (2010), stwierdza „Sztuka
umiera w tym świecie, również słuchanie muzyki,
gdyż świat wypełniają w coraz większym stopniu
zabawki i efekty specjalne. A ze śmiercią sztuki
zniknie wiele możliwych uczuć: piękno,
łagodność, głębia, ufność, szczerość, smutek,
pełnia wewnętrznego znaczenia i barwa”.
• Sztuka popularna odwzorowuje w coraz większym
stopniu zwykłe sprawy, banał, w niczym się nie
odróżniając się od życia staje się zbyteczna.
Lęk
• Lęk jest świadectwem nietrwałości i przemijalności ludzkiej egzystencji,
„tkanką łączną” naszego życia, jego kruchości, chwilowości.
• Żywimy lęk przed obcymi: obcokrajowcami, uchodźcami politycznymi,
imigrantami - różnymi od nas.
• Boimy się przestępców, bezprawia, przemocy, bezrobocia, podwyżek,
kryzysu ekonomicznego i finansowego, zaburzenia klimatu itd.
• „Miasta stanowią przestrzenie, gdzie nieznajomi mogą przebywać i
poruszać się w małej odległości od siebie.[…] Obecność obcych, której nie
da się uniknąć dłużej niż na chwilę, stanowi niekończące się źródło obaw
przed zazwyczaj uśpioną agresją, która jednak czasami wybucha.[…] Obcy
jest z definicji podmiotem kierującym się intencjami, które można co
najwyżej zgadywać, nie będąc nigdy pewnym, czy udało się je całkiem
zrozumieć”. Z. Bauman, Płynne czasy. Życie w epoce niepewności,
Warszawa 2007, s.118, 119.
Brak odwagi
• Zwiększony poziom lęku niszczy odwagę zaufania obcemu.
• Jeśli jej ulegamy, żyjemy namiastką życia, dołączymy do jednostek
nieprzystosowanych do tempa zmian, którzy odpadli z wyścigu, gdyż nie są
wystarczająco elastyczni, produktywni czy innowacyjni: „ludzi
niewnoszących nic do życia społeczeństwa poza tym, bez czego mogłoby
się ono z łatwością obyć i mogłoby nawet na tym braku skorzystać”.
• Michela Marzano, Visages de la peur, Presses Universitaires de France
2009, ss. 153. Świat relacji ludzkich nie jest dany w gotowej postaci, to
universum zmieniające się, wymagające troski, wysiłków by je zachować,
podatne na akty przemocy i zranienia. Ono stanowi zasadnicze źródło lęku.
Aby je przezwyciężenia nie trzeba wycofać się do własnego królestwa, ani
wykluczać możliwość kontaktu z innymi - mnożyć kamery, stawiać mury i
ogrodzenia. Czyli trzymać lęki na dystans, by nie mogły nam zagrażać.
Słabości i braki są składowymi kondycji ludzkiej. Błędem jest ich nie
zauważać, zaletą zrozumieć i umiejętnie, mężnie się z nimi zmagać.
• Tamże, s. 97.
Uniwersytet, wiedza, prawda
• W społeczeństwie mediów i informacji „upłynnieniu” ulega status
uniwersytetu, jako względnie autonomicznej społeczności uczonych.
• Wiedza staje się towarem do nabycia, przekazu, rozpowszechnienia
i wykorzystania
• Gubi swoją istotę - przestaje być wyrazem epistemicznej natury
ludzkiej. To znaczy, że dociekanie prawdy ze względu na nią samą,
pasja poznawania ze względu na wartość wiedzy, dociekanie, jako
wyraz leżącej w naturze ludzkiej ciekawości, potrzeby prawdy, nie
ma szans na rozwinięcie.
• Zamiast o prawdzie mówimy o otwartości, autentyczności, jakości
społecznej komunikacji - prawda jako norma zanika, staje się lokalną
normą: w postępowaniu sądowym, w matematyce, w naukach
empirycznych.
Prawda jako gra społeczna
• Praktyki i dyskursy bez udziału ideału czy normy
prawdy stają się pewną grą społeczną.
• Miejscem prawdy już nie jest sąd, czy myśl, jak
utrzymywała tradycja, ale wolna i otwarta
dyskusja.
• Kryterium prawdziwości stanowi niezakłócona
komunikacja, a nie to jak się rzeczy mają.
Zagrożenie dla nauki i pośrednio instytucji
uniwersytetu: skoro komunikację umożliwiają
demokratyczne instytucje społeczne, to prawda
zostaje ściśle związana z polityką.
Status religii
• W podobnej sytuacji jak sztuka znajduje się także
religia. Oznaki ożywienia życia religijnego przemijają jak
mody.
• Rozpad wartości, ideologii, sięgnął również
ostatecznych celów.
• Religia chcąc być obecna w życiu społeczeństwa zostaje
wciągnięta w dynamikę jego zmian, dopasowuje się,
dostosowuje się do poziomu politycznego, czy szerzej,
dyskusji społecznych. W rezultacie życie religijne
zatraca swoistość, coraz mniej różni się sacrum od
profanum. Z tego powody religia staje się coraz bardziej
zbyteczna.
Podsumowanie części I
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Technopol , społeczeństwo , w którym zasadniczym celem ludzkiej pracy jest wydajność
Procedury, miary i statystyka są uznawane za lepsze od oceny ludzkiej.
Sieć dehumanizuje kontakty międzyludzkie. Trudno oczekiwać odpowiedzialności w korzystaniu z sieci. Na jakiej podstawie wymaga się
postaw obywatelskich, uczestniczenia w życiu społecznym - racjonalnych wyborów i zaangażowania, skoro traktuje się jednostkę
wyłącznie w kategoriach potencjalnego konsumenta?
Dla młodzieży liczą się dzisiaj: sława, popularność, sukces finansowy – te wartości wypierają do niedawna wiodące: poczucie wspólnoty,
życzliwość, tradycję, samoakceptację.
Ogromna codzienna dawka informacji w sieci ogłupia i sprawia, że przekładają swój sukces na dowolnym polu nad dobro innych.
Życie w sieci wpisuje się w negatywne oddziaływanie rynku. Rynek psuje dzieci, infantylizuje dorosłych i połyka obywateli.
Dorośli podążają za dziecinnymi zachciankami, a dzieci nie mogą i nie powinni dorosnąć, wszyscy są niewolnikami zakupów
niepotrzebnych towarów.
Pogoń za zyskiem za wszelką cenę niszczy wolność jednostki i psuje państwo demokratyczne.
Etos protestancki: pracy, oszczędzania i inwestowania ustępuje miejsca infantylnemu hiper-konsumpcjonizmowi, któremu sprzyjają
łatwe kredyty, karty płatnicze, bonusy, rabaty, itd.
Współczesny człowiek jest turystą, tułaczem. Nie ma rodzinnego domu, gniazda, azylu –schronienia, nie ma w nim domu, a nie mogąc
być „u siebie”, jest nigdzie. Żyjemy w swoistym „społeczeństwie ryzyka”, słabnącej stabilności instytucji, zmiany następują z taka
prędkością, że większość starych, sprawdzonych sposobów już nie obowiązuje.
Z. Bauman, 44 listy ze świata płynnej nowoczesności, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011, s. 6.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

Podobne dokumenty