sic - Michel-Schooyans.org

Transkrypt

sic - Michel-Schooyans.org
KATOLICKI UNIWERSYTET LUBELSKI
SYMPOZJA INSTYTUTU JANA PAWtA II
6
Tom zawiera materiafy z sesji „Swiçtosc zycia",
ktôra odbyfa sic w dniach 24-31 marca 1992 r.,
zorganizowanej przez Instytut Jana Pawfa II KUL.
Towarzystwo Naukowe KUL
ZYCIE JEST SWIÇTE
Redaktor
Tadeusz Styczen SDS
Lublin 1993
Instytut Jana Pawta II KUL
Towarzystwo Naukowe KUL
^3
Ks. Michel Schooyans
MEDYCYNA I PRAWO
Sojusz czy spisek
w sprawie dziecka nie narodzonego?
DWIE TRADYCJE: SOCJALISTYCZNA I LIBERALNA
Zycie wspoiczesnych spofeczenstw przenikaja dwa wielkie, tradycyjne nurty
polityczne: nurt socjalistyczny i nurt liberalny. Nurt socjalistyczny uwydatnia
znaczenie spofeczenstwa wstosunku do jednostek: zaleca interwencjç panstwa
na rzecz rownosci miedzy ludzmi oraz wdziedzinie planowania gospodarczego.
Nacisk jest poïozony na funkcje jednostki wpolitycznym spoleczenstwie. Nurt
liberalny podkresla prymat jednostek nad spoteczenstwem. Do interwencji
panstwa odnosi sic nieufnie i sadzi, ze - wwarunkach sprzyjajacych wolnosci
- miedzy interesami jednostek zapanuje wkoncu harmonia. Nacisk poiozony
jest na sruzebna rolç spoïeczenstwa wobec jednostek i stowarzyszen.
Wkonkretnej rzeczywistosci te dwa nurty czçsto sic przenikaja. WEuropie
Zachodniej wszystkie spoîeczenstwa maja charakter mieszany, w tym sensie,
ze wiele zawdziçczaja tradycji socjalistycznej i tradycji liberalnej. Demokracjç
cechuje nieustanne poszukiwanie wciaz niepewnej rownowagi pomiçdzy tymi
dwoma wielkimi nurtami. W demokracji kazda o s o b a jest jedyna w
swoim rodzaju i ma cos oryginalnego do zaoferowania spoîecznosci; aie tez z
kolei spoiecznosc oferuje kazdej jednostce mozliwosci osobistego
rozwoju, ktore nie istnieja ani w spoieczenstwie despotycznym, ani w spoïeczenstwie anarchicznym.
Najnowsza historia potwierdza jednak fakt, ze demokracje sa
k r u c h e. Moga one zbaczac ku totalitaryzmowi. Totalitaryzm
cechuje wola niszczenia osob, ich indywidualnosci w obu jej wymiarach: £i-
KS. MICHEL SCHOOYANS
zycznym i psychicznym. Czîowieka atakuje sic zwîaszcza ze wzgledu na jego
naturç duchowa: atakuje sic go, bo jest zywym obrazem Boga, a zatem poprzez
cziowieka atakuje sic Boga.
NAZIZM: wTNATURZENIE SOCJALIZMU
Obok komunizmu —ulegajacego wiasnie daleko juz posuniçtej implozji —
jednym z najbardziej znanych przykiadow totalitaryzmu, wywodzacego sic z
tradycji socjalistycznej, jestnarodowy socjalizm, czesciej zwany nazizmem, oraz
pokrewny mu faszyzm.
Ideologia nazistowska kaze ludziom wierzyc, ze licza sic
nie jednostki, lecz rasa, gatunek czy panstwo. Jednostka jest, dosiownie, tylko
czlonkiem wielkiego organizmu, ktory zajmuje wobec
niej pozycjç nadrzçdna. Jednostka powinna zatem podporzadkowac sic m o ralnosci gatunku oraz zaakceptowac medycynç g a "
tunku, prawo gatunku (czy tez rasy lub panstwa). Lekarze lecza
w pierwszym rzçdzie spoleczehstwo; pracuja w siuzbie panstwa i traktuja jed
nostki w zaleznosci od tego, czy sa dla panstwa poiyteczne, czy szkodliwe.
Prawa dostosowuje sic do interesow panstwa, legalizujac eutanazjç, sterylizacjç
czy aborcjç, jezeli te praktyki sa dla panstwa, rasy czy gatunku uzyteczne. Jesli
na przykiad jednostka dotkniçta jest wadami rozwojowymi, to stanowi dla
spoieczenstwa ciezar i moze ono ja wyeliminowac.
LEBERALIZM: JEGO TOTALITARNA DEWIACJA
Zaskakujace jest to, ze rowniez liberalizm moze prowadzic do totalitaryz
mu. Totalitarna dewiacja liberalizmu zwie sic anarchizmem. W takim
anarchicznym spoleczenstwie gorç biora jednostki najsilniejsze; narzucaja one
swoja wolç, ktora nabiera mocy prawa. Najslabsi ulegaja zmiazdzeniu. Wogolnoswiatowym supermarkecie, podlegiym'nieubiaganym prawom konkurencji,
stawia sic cziowieka na tej samej plaszczyznie, co inné dobra. Przestaje on byc
juz tylko producentem i konsumentem: sam jest produktem, powoîywanym do istnienia zaleznie od interesu, pozytku czy przyjemnosci silniej-
182
MEDYCYNA I PRAWO
szych. Jezeli na przyktad jednostka dotknieta jest niedorozwojem, stanowi
ciçzar dla swych rodzic6w, kt6rzy moga sic jej pozbyé.
Ideo1ogia 1ibera1na kaze ludziom wierzyc, ze najwazniejsze
jest aby zwyciçzat .najlepszy". Trzeba tedy zaakceptowaé mora1nosé
indywi dua1i st yczna, ktéra uswieca silç najsilniejszych, prawa
wolnej konkurencji, „naturalne prawa» rynku. Prawdziwym czlowiekiem jest
tylko osobnxk wy pi aca1n y, onajslabszych zas martwié sic nie trzeba!
Medy cy na bçdzie sic wiçc zajmowaia osobnikami podlug kryteriéw
wyptacabosa i efektywnosci. Trzeba bedzie stworzyé medycynç ludzi boga
tych wsiuzbie przyjemnosci oraz medycynç przeznaczona dla slabych i biednych aby nie dopuscié do tego, by zakl6cili oni grç naturalnych praw rynku
ispokoj bogatych. Prawo zostanie dostosowane do interes6w najsilniejszych
ktorzy zalegalizuja przerywanie ciazy, sterylizacjç ieutanazjç - usiebie lub w
Trzecim Swiecie - o île te praktyki sluzyé bçda ich interesom.
ZMOWA MEDYCYNY I PRAWA
SOJUSZ KLAMSTWA I PRZEMOCY
Widzimy zatem, ze dwa wielkie nurty - socjalistyczny i liberalny - ktore
tworzyry historiç demokracji, moga prowadzic do praktyk totalitarnych. Praktyki takie charakteryzuje sojusz klamstwa i
przemocy, na ktory zwrocil ostatnio uwagç Jan Pawel Hw encyklice
Centesimus annus (nr 23, 25). „Usprawiedliwienia" tych praktyk sa w obu
ptzypadkach bardzo podobne. Serwuje sic ludziom rozmaite klamstwa, aby
sklomc ich do zaakceptowania gwaltu zadawanego ich cialu i inteligencji.
Tot a1i t arna dewi acja 1i bera1i zmu jest najw i ç k s z y m zagrozeniem, jakie wisi dzis nad de-
mokracja. Dewiacja ta swiadczy o bardzo bliskim pokrewienstwie pomiedzy nazistowskim wynaturzeniem
socjalizmu a anarchicznym wynaturzeniem liberalizmu. Oba te
wynaturzenia prowadz? do identycznych praktyk, kt6re niszcza demokracjç.
Wobu przypadkach moralnosc sluzy silniejszym, medycyna sluzy silniejszym,
prawo sluzy silniejszym.
183
'-i^^^^^^^^^^^^îr^r]
KS. MICHEL SCHOOYANS
Wielkiego niebezpieczehstwa, ktore zagraza dzis demokracjom, nie nalezy
zatem szukac jedynie wpostaciach mniej czy bardziej skrajnych, czy folklorys-
tycznych neonazistow ani wugrupowaniach byiych esesmanow, tçskniacych
za przeszloscia. Neonazizm, a raczej ultranazizm,
wpisany jest w medyczne praktyki, w prawa
orazwetykç.
Praktyki te rodza bardzo powazne konsekwencje dla stosunkow miçdzy
krajami bogatymi i biednymi. Rozpoczeta juz wojna swiatowa toczy sic pomiçdzy Poiudniem aPoinoca. APoinoc wykorzystuje wtym celu arsenai biome-
dyczny i informacyjny rownie imponujacy, jak arsenai wojskowy, ktory zade-
monstrowaia wwojnie nad Zatoka Perska. Warsenale tym wyroznia sic pigui-
ka aborcyjna RU 486, o ktorej powiedziano siusznie, ze jest „antyludzkim
pestycydem", siuzacym uprzemysiowieniu smierci milionow niewinnych îst-
nien. Demokracja jest wiec nie tylko nie dokonczona, aie
takze powaznie zagrozona. Pada ona ofiara tego, co Jan Pawei
II nazywa w Centesimus annus, „kultura smierci".
Zarowno wprzypadku liberalizmu, jak wprzypadku nazizmu, ten sojusz
kiamstwa i przemocy przesiania istna zmowe pomiçdzy medycyna i prawem.
LEGALIZACJA EUTANAZJI
Kiedy rezim nazistowski dopiero sic wykluwai, niemiecki prawnik Karl
Binding (1841-1920) wydai ksiazke Die Freigabe der Vernichtung lehensunwerten
Lebens (1920). Ksiazka ta zawieraia „usprawiedliwienia" dla eliminowania istot
ludzkich, ktore prawo uznawalo za niepotrzebne lub szkodliwe dla spoieczehstwa'. Wurzeczywistnieniu rozwiazan prawnych, ktore proponowai, radzii
odwoiac sic do 1e k a r z y. Im miaioby przypasc wudziale stosowanie «pra
wa", tzn. fizyczne eliminowanie istot, ktorych zycie uznano by za bezwartosciowe.
Binding kiadi tym samym podwaliny prawa, jakim nazisci mieli sic wkrotce
posiuzyc dla dobra rasy. Wpierwszej fazie mieli zzapalem stosowac steryliza-
cje osob uznanych za niepotrzebne lub szkodliwe dla rasistowskiego panstwa.
Nastepnie, wimiç tych samych imperatywow, mieli sic posunac do upowszechnienia eutanazji.
184
MEDYCYNA I PRAWO
Widzimy zatem, ze w przypadku Niemiec z poczatku naszego stulecia
mozna mowic o prawdziwej zmowie prawnikow i lekarzy. Jak wykazuja rozmaite wspoîczesne badania historyczne, zmowa ta poprzedzala ustanowienie
nazistowskiego rezimu i torowaia mu aktywnie drogç. Dobrze wiemy, kto
zaplaciï za ten diabelski sojusz: 2ydzi, Cyganie, aie rowniez ci wszyscy, ktorych prawo, wyrazajace w najwyzszym stopniu interesy rasistowskiego pan
stwa, uznalo za szkodliwych.
LEGALIZAÇJA EUGENIKI
Inny sojusz klamstwa i przemocy znajdujemy w jednym ze zrodel wspolczesnego liberalizmu. Rowniez w tym przypadku mozna mowic o istnej zmo
wie pomiedzy medycyna i prawem. Posïuzy nam tutaj przyklad Francisa Galtona (1822-1911). Galton, kuzyn Darwina, uscislil w istotny sposob tezy Mal-
thusa. Wiemy, ze Malthus zalecal zaufanie naturalnej selekcji, ktora sprzyja
wylanianiu jednostek najlepiej przystosowanych i eliminowaniu najslabszych.
Galton podjaî te mysl, ktora zarazem uscislil. W slynnej ksiazce pt. The Hereditary Genius, ogloszonej w roku 1869, zaleca wspomaganie natury w dokonywaniu selekcji, ktora przeprowadza ona samorzutnie. Wprowadza w obieg znane
nam wszystkim sîowo ^eugenika", i definiuje jego tresc. Z jednej strony, bçdzie
chodziîo o stymulowanie przekazywania zycia pomiçdzy partnerami efektywnymi ekonomicznie i intelektualnie, gdyz ich sukcesy dowodnie swiadcza. o ich
naturalnej wyzszosci. Z drugiej strony, trzeba bçdzie jednoczesnie powstrzymywac biednych od przekazywania zycia, gdyz samo ich ubostwo dowodzi juz,
ze sa istotami gorszej jakosci.
Galton mowi wrçcz, ze jedyna rzecz, jaka ostatecznie sic liczy i ktora o
wszystkim decyduje, to genetyczne dziedzictwo. Podobnie jak slabosc, geniusz
jest dziedziczny. Wplyw srodowiska traktuje sic tu jako cos nieistotnego. Gal
ton byl przede wszystkim psychplogiem, aie wywari znaczny wplyw na zycie
publiczne, a zwiaszcza na sposob, w jaki Anglia pojmowala kolonizacjç. Poniewaz miçdzy rasami, tak jak miçdzy jednostkami, sa naturalne, nieprzezwyciçzalne roznice, najzdolniejsze jednostki i najbogatsze spoîeczenstwa sa w naturalny sposob powolane do przewodzenia innym. Prawo bçdzie musialo
uwzglçdniac te naturalne roznice, zapisane w genetycznym dziedzictwie, zamiast podkreslac rownosc miçdzy ludzmi.
185
rvfffe
KS. MICHEL SCHOOYANS
Wyciagajac ze swych pogladow konsekwentne wnioski, Galton jako jeden
z pierwszych zalecal interwencjç 1e k a r z a w urzeczywistnianiu tej sztucznej selekcji. Jego zalecenia zostaiy zastosowane najpierw na terytorium Indii,
a jego tezy dostarczyly „naukowych usprawiedliwieri" dla militarnej i gospodarczej ekspansji Imperium.
Rowniez w Anglii mamy tedy do czynienia z istna zmowa - podbudowana
zwiaszcza badaniami psychologa Galtona - pomiçdzy prawnikami, politykami
i lekarzami. Nadrzçdna idea, cementujgca ten sojusz, jest w istocie afirmacja
bezlitosnego determinizmu: bogaci nie powinni odczuwac skrupuiow z powodu
swego bogactwa, gdyz zawdziçczaja swoja przewagç jakosci swego genetycznego
dziedzictwa; biedni nie powinni dziwic sic swej biedzie, gdyz zawdziçczaja ja
lichej jakosci swego genetycznego dziedzictwa. Jest wiçc rzecza n a t u r a 1n a, ze biedni sa podporzadkowani bogatym i ze ci wykorzystuja ich w spo
sob najlepiej odpowiadajacy ich interesom.
Z tego, co przedstawilismy, mozemy zatem wyciagnac wniosek, ze zarowno
wtradycji socjalistycznej, jak i w tradycji liberalnej bardzo wczesnie zarysowu-
je sic zmowa, wktorej medycyna i prawo podaja sobie rçce przeciw ludzkiemu
zyciu. Zapowiada to rychie pojawienie sic dwoch szczegolnych postaci totalita
ryzmu: tej, ktora wywodzi sic z pewnego wynaturzenia socjalizmu, i tej, ktora
bierze sic ze ziowrogiej dewiacji liberalizmu.
ISTOTA TOTALITARYZMU
Chcac zrozumiec szkodliwosc tej zmowy, musimy wiçc w tym momencie
naszych rozwazan zastanowic sic nad istota totalitaryzmu. Nastçpnie, w ostatniej czçsci naszego referatu, zobaczymy, wjakim sensie mozna dzisiaj mowic
o zmowie miçdzy prawem i medycyna w spoleczenstwach, ktore powoiuja sic
na tradycjç liberalna. Zauwazmy zatem, ze wtej fazie naszych rozwazan pozo-
stawimy na boku totalitarne wynaturzenie socjalizmu, ktorego Polska straszhwie doswiadczaia przez kilkadziesiat lat, aby skupic nasza uwagç na totalitarnym wynaturzeniu liberalizmu.
Powiedzmy sobie zatem juz teraz, co rozumie sic dzis pod pojçciem totalita
ryzmu.
186
MEDYCYNA I PRAWO
DESTRUKCJA INDYWIDUALNoSci
_ Nie bçdziemy tutaj wchodzié wmniej czy bardziej subtelne rozroznienia
jakie pohtolodzy czynia pomiçdzy dyktatura prosta, autorytarna, totalitarna'
itp. Lepiej zaproponowac od razu kilka punktow odniesienia i odwolac sic, na
przykiad, do ksiazki J. J. Waltera Les machines totalitaires (1982).
Co mowi Walter? Rozwija tezç wlasciwie bardzo prosta: istota totalitaryzmu
polega na walce z ludzka indywidualnoscia. Podstawowym wyznacznikiem
totalitaryzmu me jest ani jakii szczegélny system polityczny, ani brak parla-
mentu czy systemu przedstawicielskiego, ani wystçpowanie dyktatora, tyrana
czy despoty. Typowa cecha systemu totalitarnego jest walka z cziowiekiem w
jego wymiarze fizycznym, psychologicznym iduchowym. Najbardziej oczywistym jego przejawem jest atakowanie wymiaru psychologicznego osoby ludzkiej.
Totalitaryzm pozbawia, hamuje, paralizuje, zamraza zdolnosc osobistej oceny
oraz zdolnosc podejmowania swobodnych decyzji. Totalitaryzm nas alienuje:
wywlaszcza^z nas samych. Fizycznie pozostajemy tym, kim jestesmy, lecz w
rzeczywistosci jestesmy z siebie wyzuci, pomimo tej samej zewnçtrznej po-
wierzchowno^ci. Latwo odgadnac: drogi prowadzace do destrukcji ludzkiej
osoby maja dwa punkty wyjscia - jedna zaczyna od niszczenia ciaia, by w
koncu dosiçgnac duszy; druga zaczyna sic od duszy, by na ostatku zaatakowac
ciaio.
IDEOLOGICZNA KOLONIZACJA
Te wstepne ustalenia pozwola nam lepiej zrozumieé niektore wspoiczesne
praktyki. Nie mozemy tutaj rozwijac tego punktu, niemniej jednak przypomnimy, ze mianem „ideologicznej kolonizacji" okreslamy pewna formç wywiasz-
czenia zsiebie przez innego. Ofiara wspolczesnej „kolonizacji" nakianiana jest
do introjekcji „myslowej konfekcji", jaka stanowi ideologia; jest ona wten
sposob „okupowana" przez innego. Ideologiczni kolonizatorzy wzbudzaja w
niej zachowanie posiuszne nakazom, ktore siuza ich interesom. Slabnie uwaga,
stlumieniu ulega zdolnosc krytycznego oceniania, czlowiek jest zwolniony z
wszelkiej odpowiedzialnosci, staje sic „nieodpowiedzialny", „wyalienowany".
Ideologia, ktora wchiania wsiebie i interioryzuje czlowiek zdominowany,
umysiowo skolonizowany, czyni go podatnym na przyjçcie wszystkich form
187
KS. MICHEL SCHOOYANS
fizycznej przemocy, jakim sic go poddaje, a nawet na ich zaakceptowanie.
Panowanie nad ciaiami zaczyna sic od panowania nad inteligencja i wola. Ludzi
kolonizowanych karmi sic ideologicznym jçzykiem, ktory maskuje interesy
panujacego. Jçzyk ten dziaia jak opium: toruje drogç posiuszenstwu. Lecz o ile
ideologiczne klamstwo wspomaga fizyczna przemoc, to dzieje sic rowniez
odwrotnie: przemoc fizyczna ucieka sic do pomocy ideologicznego klamstwa.
Praktyki oparte na przemocy (przerywanie ciazy, sterylizacja, eutanazja, itp.),
wykonywane w imiç „faktu dokonanego", przygotowuja umysiy na przyjçcie
stosownych usprawiedliwien ideologicznych.
Latwo teraz zrozumiec, dlaczego totalitaryzm musi byc zrodiem zmowy
miçdzy prawem i medycyna. Jak to wykazai Karol Marks w Ideologii niemieckiej, prawo speinia rolç oszukanczej nadbudowy, ktora znieksztaica rzeczywistosc, ktora daje jej odwrocony obraz. Jest jedynie ideologiczna nadbudowa,
skrywajaca tozsamosc tych, ktorzy je buduja i kamuflujaca ich wladcze zamiary. Takie prawo jest tylko pseudoprawem, poniewaz siuzy przemocy, jaka
lekarze stosuja w siuzbie producentow ideologii i w ich interesie. Co wiçcej,
stosowana przez lekarzy przemoc fizyczna wpisuje sic w ogolny kontekst
przemocy wynikajacej z samych struktur spolècznych, przemocy, ktora sama
jest „legitymowana" przez ideologiç w masce prawa.
SOJUSZ W SLUZBIE ZYCIA I WOLNOSCI
W ostatniej czçsci tego referatu, odnosnie do aborcji, pokazemy z jednej
strony, jak prawo i medycyna moga zostac wynaturzone, oraz, z drugiej stro
ny, jak mozna zaprojektowac sojusz obojga w siuzbie czlowiekowi.
ODRZUCIÔ TYRANIE WIEKSZO^CI
Zastanowmy sic najpierw nad tworzeniem prawa. Zwolennicy aborcji twierdza zazwyczaj, zew demokracji decyduje wiçkszosc;
wyciagaja ztego wniosek, ze parlament moze przegiosowac ustawy legalizujace
przerywanie ciazy i eutanazjç.
Otoz nie jest prawda, ze demokracja oznacza przede wszystkim mechaniczne i slepe stosowanie reguiy wiçkszosci. Juz Tocqueville ostrzegai przed tyrama
188
MEDYCYNA I PRAWO
wiçkszosci. Wroku 1931, we Wloszech, blisko 99% profesorow uniwersyteckich slubowalo wiernosc Mussoliniemu. Hitler zas osiagnal wladzç na drodze
parlamentarnej. Rownie falszywe jest utrzymywanie, ze demokracja to spoleczenstwo, wktorym ktokolwiek moze czynic cokolwiek i wktorym wolnosc
moze posuwac sic do samowoli. Wswoich chatach niewolnicy mieli calkowita
seksualna «wolnosc".
To, co charakteryzuje demokracjç, jest wczesniejsze od zwyczaju stosowania
zasady wiçkszosci, na bazie ktorej funkcjonuje system tego typu. Jednakze
demokracji nie okresla w pierwszym rzçdzie jakis sposob funkcjonowania
spoleczenstw. W nowoczesnym sensie slowa, demokracja oznacza przede
wszystkim fundamentalny consensus calego spolecznego
organizmu, dotyczacy prawa kazdego cziowieka do zy
cia, i to do zycia w godnosci. Popierane i chronione musi
byc przede wszystkim to prawo. Wkonsekwencji, to koniecznos'c tej ochrony
upowaznia ustawodawcç do zwalczania dzialan jednostek, ktore przypisuja
sobie „prawo" dysponowania zyciem, wolnoscia i dobrami drugiego cziowieka.
Kiedy consensus co do tego rundamentalnego prawa chwieje sic, grozi nam
powrot do przywilejow, niesprawiedliwosci i okrucienstw epoki zelaza. Otwiera sic brama przed barbarzynstwem. Najwiçkszym zludzeniem ludzi Zachodu,
na ktore czçsto zwraca uwagç À. Solzenicyn, jest myslec, ze skoro wyhodowali
oni wszystkie wspoiczesne formy barbarzynstwa, to s^ defînitywnie uodpornieni na ich tryumfalny powrot.
PRAWO JAKO ODBICIE OBYCZAJÔW
Inni poszukuja zrodel prawa w faktycznych zachowaniach i w spôlecznych
praktykach. S^dza oni, ze prawo powinno odzwierciedlac obyczaje. Otoz twierdza oni, ze przerywanie ciazy weszlo w zwyczaj, a zatem powinno byc
zalegalizowane.
Tymczasem prawda wtej materii jest przede wszystkim taka, ze to obyczaje
podazaja za prawem: «Modyfîkujac je - uwaza Simone Veil - mozecie zmodyfîkowac caly wzorzec (pattern) ludzkiego zachowaniaM. Najbystrzejsi obserwatorzy zgodnie uznaja, ze we Francji wiele kobiet przerywaj^cych ciazç znalazîoby
inné rozwiazanie, gdyby nie ustawa liberalizujaca aborcjç. Panstwo demokratyczne u z n a j e prawa swych obywateli do zycia, do wolnosci, do bez-
189
l! '••f^^w^^^.:/^:'
KS. MICHEL SCHOOYANS
pieczenstwa ich dobr. Nie przyznaje sobie prerogatywy decydowania o tym,
kto sposrod niewinnych ma prawo do zycia, a kto moze byc doprowadzony
do smierci. Nie przyznaje sobie rowniez „prawa" okreslenia, kto mialby «pra
wo" krasc, gwalcic czy zabijac. Paiistwo, ktore postçpowaloby w ten sposob,
przestaioby byc demokratyczne, poniewaz pokrywame tolerowanych wystçpkow autorytetem prawa mogioby tylko sprzyjac mnozeniu sic tychze wystçpkow, ze szkoda dla osob i dobr. Lecz demokracja jest tak bardzo krucha, ze
moze nawet tworzyc sobie prawa, ktore wystawiaj^ na niebezpieczenstwo samo
jej istnienie.
Wstapienie na tç drogç moze zaprowadzic bardzo daleko, poniewaz tam,
gdzie dopuszcza sic eliminowanie nie narodzonych dzieci, dopusci sic szybko
—i juz dopuszcza - eliminowanie noworodkow uznanych za nienormalne,
nieuleczalnie chorych, starcow - „wszystkich, ktorzy dla spoieczenstwa sa
ciçzarem".
CHRONIÔ PRAWO DO ZYCIA
Feministki rozwijaja ze swej strony taka koncepcjç prawa, ktore kaze mu
jednostronnie siuzyc interesom kobiety. W ich oczach, ustawa karzaca przery
wanie ciazy jest dla kobiety podia i narusza jej prawa.
A przeciez ustawy represjonujace aborcjç w niczym nie podwazaja praw
kobiety, lecz podkreslaja prawo do zycia dziecka poczçtego, prawo, ktore
dzisiaj bywa zacierane. Ustawy te stwierdzaja, ze nikt nie moze
dysponowac zyciem niewinnego cziowieka.
Ustawy te posluguja sic po prostu ogolna zasada, charakterystyczna. dla kazde-
go demokratycznego spoieczenstwa: rownym prawem wszystkich ludzkich istot
do zycia. Totez karny charakter tych ustaw stanowi jedynie konsekwencjç
prawa wczesniejszego, niezbywalnego, nie narodzonego dziecka. T o g w a i cenie tego prawa domaga sic karnej sankcji i uzasadnia ja.
PA^STWO PRAWNE A SPRAWIEDLIWO^C
Czçsto wysuwa sic jeszcze jedna racjç. Ujawnia ona, jak bardzo legalizacja
aborcji moze skazic u samego zrodia fundamentalny zwiazek, ktory powinien
190
MEDYCYNA I PRAWO
zachodzié miçdzy prawem asprawiedl.wosaa. Zwraca sie otoz uwagç na fcfa
ze ustawy zakazujace przerywania aazy nie sa stosowane. Ma to ur?gac p^!
stwu prawa!
b F^
Aprzeciez, aby wdanym kraju istniaio panstwo prawa, nie wystarczy, by
mial on jakiekolwiek ustawodawstwo izeby bylo ono stosowane Zdarza sil
ze prawo udziela poreczenia tyranii ilegalizuje despotyzm. To, ze Chiny maja'
swe ustawy i ze sa one stosowane, nie oznacza jeszcze, ze Chinczycy zyja w
panstwie prawa. Panstwo prawa jest wtedy, gdy prawo jest wsiuzbie sprawied-
liwosci dla wszystkich, ame dla najsilniejszej czy najliczniejszej grupy T^i
oczekujç od prawa, by chronilo ono moje zycie i mo j a wo1n 0s c to
musi ono takze chronié zycie i wolnosc innych, azwlaszcza najslabszych.'
NATURA AKTU MEDYCZNEGO
Gdy przyjrzymy sic pokrotce temu, co dzieje sic po stronie medycyny, to
stwierdzimy, ze dziaialnosc medyczna moze rowniez ulec wynaturzeniu po
przez zabijanie nienarodzonych. Zobaczmy na kilku przykiadach, jak moze do
tego dojsc.
Zwolennicy aborcji nie przestaja twierdzic, ze - skoro ciazç sic przerywa
- lepiej to zalegalizowac i uczynic aktem medycznym, azeby odbywaio sic to
„w dobrych warunkach".
Zapomina sic wten sposob, ze otym, czy cos jest aktem medycznym, nie
decyduje stosowanie mstrumentow medycznych, medykamentow, urzadzen
szpitalnych ani wykorzystanie wiedzy czy techniki, ani rowniez to, czy wykonawca posiada odpowiedni dyplom uniwersytecki. Akt medyczny definiuje sic
poprzez cel: ratowanie zycia, polepszenie zdrowia. Przechodzieii, ktory robi
topielcowi sztuczne oddychanie, dokonuje aktu medycznego. Lekarz, ktory
uczestniczy wzadawaniu tortur, nie wykonuje aktu medycznego. To, 'ze kata
wspomaga lekarz, nie wystarcza, aby kazni nadac charakter aktu medycznego.
Podobnie i to, ze aborcji dokonuje lekarz, stosujac przy tym udoskonalone
techniki, nie czyni jeszcze zaborcji aktu medycznego. Od maczugi do bomby
neutronowej ludzie nieustannie czynili „postçpy" w sztuce zabijania swych
bliznich „w dobrych warunkach". Wroku 1941, w Oswiçcimiu lekarze SS
szczycili sic tym, ze wswych obozach osiagnçli „humanizacjç" eksterminacji:
tlenek wçgla zastapili gazem na bazie cyjanku. Gwaity i zabojstwa zawsze
191
'
KS. MICHEL SCHOOYANS
dokonuja sic w ziych warunkach (przynajmniej dla ich ofiar). Czy bçda zorganizowane osrodki, w ktorych gwaity i zabojstwa dokonywane bçda w dobrych
(dla sprawcow) warunkach, pod kontrola lekarska?
CZY ZMIERZAMY KU PRZEMIANIE MEDYCYNY I PRAWA?
Wswietle tych ustalen widzimy jasno, ze legalizacja aborcji pociaga za soba,
prçdzej czy pozniej, zasadnicza zmianç obrazu medycyny i sadownictwa. Nie
tylko lekarze i prawnicy sa wspolnikami weliminowaniu niewinnych istnien,
aie bardzo szybko jedni i drudzy zaczynaja siuzyc totalitarnemu rzadowi.
Zobaczmy najpierw, jak legalizacja i „medykalizacja" aborcji zapoczatkowuja
radykalna zmianç w pojmowaniu lekarza i medycyny. Lekarz, ktory czerpie
korzysc z legalizacji aborcji moze miec wrazenie, ze siuzy swojej pacjentce.
Wolno jednak zastanawiac sic nad jego postawa.
- Czy lekarz nadal bezwarunkowo sluzy zyciu od samego poczatku? Czy
nie uprawia swego zawodu siuzac wygodzie silniejszych? Czy dla
interesow tych ostatnich nie poswiçca istnienia siabszego?
- Czy nie grozi lekarzowi, ze bçdzie wykonywai swoj zawod tak, jak to
bçdzie wygodne panstwu lub panujacym grupom? Czy nie staje sic on n a -
j e mn i k i e m, troszczacym sic nie o to, by chronic zycie i zdrowie, aie
o to, by siuzyc swemu pracodawcy, a nie choremu?
- Wiemy, ze istnieja dzis lekarze, ktorzy sterylizuja, zabijaja nienarodzo-
nych, niszcza osobowosc, torturuja lub praktykuja aktywna eutanazjç. Wrelacji lekarz - pacjent zauwazamy zasadnicza j a k o s c i o wa zmianç.
- Co wiçcej, opublikowane niedawno studia pokazuja, ze niektorzy lekarze
planuja stac sic wspolnikami wiadzy, uczestniczyc w niej, a nawet zapewniac
„upanstwowione zarz^dzanie zyciem". Kto poniesie koszty tej medycznej
technokracji? Narody zwane rozwiniçtymi? Trzeci Swiat? Biedacy?
Stad wynika koniecznosc, by kazdy lekarz okreslil bez dwuznacznosci swoje
stanowisko wobec poszanowania zycia i swoje stanowisko wobec wiadzy politycznej; oraz koniecznosc, aby lekarze, ktorzy sa bezwarunkowymi siugami
zycia, zorganizowali sic wswoich krajach i wskali miçdzynarodowej, atakze
- tam, gdzie to nieodzowne - podejmowali opor.
Zobaczmy teraz, jakiemu znieksztalceniu moze ulec obraz funkcjonarmsza
wymiaru sprawiedliwosci.
192
MEDYCYNA I PRAWO
Legalizacja i „medykalizacja" aborcji zapowiadaja
radykalna
zmianç w pojmowaniu sadownictwa i roli sçdziego.
- Doswiadczenie przemawia za tym, ze w krajach, w ktorych aborcjç
zliberalizowano, sçdziowie praktycznie nie majamozliwosci zapewnienia posza
nowania prawa.
- Co jeszcze grozniejsze, to fakt, ze ustawodawstwo liberalizujace aborcjç
przenosi zazwyczaj na lekarza kompetencje sçdziego. Mamy tu do czynienia
z nowym przypadkiem wywlaszczenia: sçdziego pozbawia sic tym sposobem
jego podstawowej funkcji, ktora jest zapewnienie poszanowania zycia ludzkiego, a na drugim miejscu poszanowania dobr.
- Wynika ztego, ze sçdziowie maja obecnie lepsze mozliwosci, jesli chodzi
o troskç o poszanowanie wlasnosci, niz wtedy, gdy chodzi o poszanowanie
zycia niektorych kategorii ludzkich istot. Jezeli pozbawi sic ich kompetencji
do egzekwowania szacunku dla nie narodzonego dziecka, to stana sic rownie
bezsilni, gdy bçdzie chodzilo o szanowanie zycia starcow, nieuleczalnie chorych, osob „uciazliwych", itd.
LEKARZE I PRAWNICY: STRAÉNICY 2YCIA WOLNOéCI
Konkluzje wynikajace z calego naszego referatu bçda krotkie.
Widzielismy, ze lekarze i prawnicy moga zmienic sic w pozbawionych
skrupuiow najemnikow, sluzacych swa wiedza interesom silniejszych,
bogatszych, rasy, panstwa, spoieczenstwa. Lekarze iprawnicy moga sic skutecznie przyczyniac, dzisiaj, podobnie jak w c z o r a j, do ustanowienia nowego totalitaryzmu.
Widzielismy, jakie niebezpieczenstwo drzemie wnasilajacej sic tendencji do
wspolnegoupolityczniania dzialalncsci lekarskiej i prawniczej. Co oznacza tutaj „upolitycznianie,,? Lekarz jest przedstawiany jako
ten, ktory zna prawa „ladu" i „postçpuw zycia ludzfeiego w jego wymiarze
biologicznym. Dlatego twierdzi sic, ze powinien on przyczyniac sic do wylonienia sic nowego cziowieka, ktory ulepszy ludzkosc jako gatunek. P r a w -
n i k, ze swej strony, fabrykuje Jegitymacje" takiej koncepcji medycyny,
kierujac siq nadrzçdnymi interesami najsilniejszych lub najwyzszymi interesami
spoieczenstwa.
193
S^ïi^^^^pK'iVi''
Na bazie tych przesianek, lekarz i prawnik staja sic powoli siugami organiz
mu spoiecznego. Przestaja siuzyc nade wszystko osobom.
Caiy powyzszy wywod sklania nas zatem do powtornego stwierdzenia, ze
honorem, a zarazem racja bytu medycyny, jest sluzenie ludzkiemu zyciu; ze
honorem, a zarazem racja bytu prawa, jest siuzenie sprawiedliwosci.
Nasze spoieczenstwa, o ile chca uniknac nawrotu totalitarnych dewiacji,
powinny moc polegac na ustawach chroniacych zycie. Ustawy te powinny
nadal byc prewencyjne, odstraszajace, a nawet represyjne.
-Prewencyjne - gdyz trzeba zapobiegac nieodwracalnemu atakowi na ludzkie zycie, ktoremu grozi zniszczenie przez silniejszych.
-Odstraszajace - gdyz trzeba odstraszac matkç od podejmowa-
nia decyzji o zabiciu nie narodzonego dziecka i proponowac jej rozwiazania
alternatywne, skuteczne, a serdeczne.
-Represyjne - gdyz wdemokratycznym spoieczenstwie wszelki
zamach na wolnosc drugiego cziowieka, atym bardziej na jego zycie, musi byc
karany, zewentualnym uwzglçdnieniem okolicznosci lagodzacych czy obciazajacych.
Prawo powinno chronic nawet medycynç przed wynaturzeniem, ktoremu
moze ona ulec pod presja najsilniejszych i najbogatszych, czy tez pod naciskiem spoieczenstwa i panstwa.
Niezaleznie od tego, czy chodzi o prawo, o medycynç, czy o jakakolwiek
inna dyscyplinç, dziaialnosc naukowa jest zachowaniem typowo ludzkim. Z
tego wzglçdu, jak kazde ludzkie zachowanie, dziaialnosc prawnika czy lekarza
podlega normom moralnym. Jak kazdy cziowiek, pracownik naukowy jest
istota moralnie odpowiedzialna. Trzeba walczyc z mitem nauki, ktora posuwa
sic do naukowego amoralizmu. Wprzeciwnym razie szybko znajdziemy sic w
sytuacji, wktorej czlowiek nauki wykorzystuje swa wiedzç iumiejçtnosci, aby
narzucac innym swa wolç, albo jest na zoidzie pozbawionych skrupuiow przywodcow, ktorzy innymi sic posiuguja. Krotko mowiac, rzadzenia ludzmi me
mozna powierzacmedycznej technokracji ani podporzadkowywacprawniczemu
pozytywizmowi.
Spoleczenstwo demokratyczne to takie spoleczenstwo, wktorym lekarze i
prawnicy pracuja rçka wrçkç dla cziowieka. Tylko pod tym warunkiem moga
byc uznawani, jedni i drudzy, za straznikow zycia i wolnosci.
Przekiad Tomasz Strozynski
194
MEDYCYNA I PRAWO
Jeden zmoich przyjaciôl1 - lekarz - niedawno zostai mianowany doktorem honoris causa Uniwersytetu wLouvain. Jak zwykle wtakich przypadkach
wygiosil wykiad do studentow. Nie bçdç powtarzal tego przem6wienia, aie
zwrocç uwagç tylko na pierwsze slowa tego wystapienia: „Kiedy spoleczenstwo
upowazma kobietç do zabicia swojego dziecka, wszystko wtym spoleczenstwie
staje sic mozhwe". Chciaibym, zeby Panstwo zapamiçtali ztego mojego wysta
pienia przynajmniej to, ze sprawa aborcji nie jest problemem odizolowanym,
oddzielnym. Jest to naprawdç zagadnienie spoieczenstwa. Co wiçcej, jest to'
problem moralny, poniewaz wejscie do demokracji jest przede wszystkim
najpierw problemem moralnym. Demokracja nie okresla sic decyzjami wiçk
szosci, aie prawami cziowieka. Demokracjç mamy wtedy, gdy wszyscy ludzie
sa rowni wgodnosci. Wszystkie rewolucje zachodnie odbywaly sic wobronie
tej^godnosci, awiçc przeciw segregacjom, przeciw naruszaniu rownosci i god
nosci ludzkiej.
^Chrzescijanie nie maja monopolu na tego rodzaju koncepcje cziowieka.
Kiedy jednak ludzie zapominaja o tym obowiazku, na chrzescijanach ciazy
odpowiedzialnosc za przypominanie im o tym. Zwracam sic wiçc tu do was:
przez dziesiçciolecia Polska walczyla zdwoma potwornymi postaciami totalita
ryzmu - najpierw znazizmem, potem zkomunizmem. Wobliczu tych wspol-
nych wrogow udalo sic wam zachowac jednosc. Zlitujcie sic! Zachowajcie tç
jednosc wobliczu nowych totalitaryzmow, ktore rysuja sic na horyzoncie. Nie
pozwolcie sic zgniesc perwersyjnym wzorom, ktore dominuja na Zachodzie,
gdzie pod pozorem liberalizacji i wolnosci, wyzwolenia i wolnosci prawa,
ludzie dozwalaja, legalizuja zbrodniç.
Trzeba odrzucic perwersyjna koncepcjç wolnosci, ze dochodzenie do wol
nosci odbywa sic w dowolnie wybrany sposob. Byc wolnym - to przede
wszystkim przylgnac do wartosci, do dobra, do sprawiedliwosci. Byc wolnym
- to otwierac sic na innych i byc do ich dyspozycji, byc w ich siuzbie.
Konczac moje wystapienie, chciaibym zwrocic sic przede wszystkim do
dziewczat i do kobiet. Pewnego dnia wnaszym zyciu kobieta odkryia, ze nosi
wsobie nowe zycie. Przyjçia nas i przedstawila innym ludziom rozpoczynajac
1Uzupelnienie ks. prof. Michela Schooyansa do powyzszego wystapienia. Wynika ono z
konfrontacji wczesniej przygotowanego tekstu zwnioskami zdyskusji, wktorych uczestniczyi
on po swoim przyjezdzie do Polski.
195
KS. MICHEL SCHOOYANS
od ojca. Macierzynstwo jest nie tylko wydarzeniem w zyciu osobistym kobiety
ani tez w zyciu pary maizenskiej. Macierzynstwo jest takze wydarzeniem,
ktore nalezy do porzadku politycznego. I kiedy kobieta przyjmuje dziecko, to
w pewnym sensie to dziecko przyjmuje spoleczenstwo. Aie kiedy kobieta
odrzuca dziecko, to w pewnym sensie odrzuca je takze spoleczenstwo. Tak
wiçc w kilka dni po swiçcie Zwiastowania chciaibym, abysmy sobie przypornnieli, ze zbawienie weszio w swiat, poniewaz w pewnym momencie Dziewczyna z Nazaretu powiedziaia „tak". I w tym momencie zawiazaia sic nie
porozumienia miçdzy Najswiçtsza Dziewica a wszystkimi kobietami, wszystkimi matkami swiata. Bog zas daje nam zawsze dose sily, aby sprostac temu
jedynemu w swoim rodzaju dziedzictwu.
Przekiad Alfons Pilorz
Bibliografia
M. Schooyans, Maîtrise de la vie, domination des hommes, Paris 1986.
T e n z e, L'enjeu politique de Vavortement, wyd. 2, Paris 1991; tium. polskie: Aborcja a polityka, Lublin 1991.
T e n z e, De „Rerum novarum" à „Centesimus annus", (wspoiautor R. Aubert), Cité du Vatican 1991.
T e n z e, La dérive totalitaire du libéralisme, Paris 1991.
T e n z e, Uavortement en questions, Paris (w druku).
DYSKUSJA
KAROL KLAUZA: Jako organizatorzy wykladow nie bylismy pewni, czy do-
trzemy do miejsca, wktorym sacrum zycia ujawni sic nam wpelni. Wwyniku
intelektualnego wysilku, wktory zaangazowani byli parlamentarzysci, lekarze,
prawnicy, jestesmy swiadkami tego punktu dojscia. Wsposob zupelnie wyjatkowy odkrywa sic przed nami ta prosta prawda: wtajemnicy macierzynstwa
trzeba nam szukac miejsca, w ktorym ujawnia sic fundamentalny wymiar
swiçtosci zycia cziowieka. Wychodzac od doswiadczenia docieramy do miejsca,
wktorym ostateczna odpowiedz staje sic mozliwa jako synteza nauk medycznych, prawnych, filozofii, wreszcie teologii. I myslç, ze nasze spontaniczne
oklaski byly wyrazem tego sukcesu intelektualnej przygody.
Otwieram obecnie dyskusjç zarowno nad referatem, jak i wspomniana ksiazka. Do glosu zapisala sic jako pierwsza pani Urszula Dudziak.
Urszula DUDZIAK: Zazwyczaj kiedy wpodobnych sytuacjach zabieram glos,
przedstawiam sic jako psycholog i dyplomowany nauczyciel naturalnego planowania rodziny. Dzis pragnç sic przedstawic przede wszystkim jako matka i
jako Polka. Glos moj ma zwiazek z ostatnimi wydarzeniami w Polsce. Stojç
przed Panstwem zuczuciem satysfakcji, aie jednoczes'nie - ogromnego wstydu.
Satysfakcji dlatego, ze zabieram glos wimieniu kobiet wystçpujacych przeciwko dzieciobojstwu. Z ogromnym wstydem, gdyz wniosek za aborcja, przeciwny do wniosku stu siedemdziesiçciu jeden poslow, wniosly kobiety. Chcç powiedziec, ze wczorajsze telewizyjne wystapienie poslanki Labudy, sygnatariuszki wniosku, dotyka mnie osobiscie, obraza godnosc Polki i kladzie sic cieniem
na godnosci wszystkich kobiet w naszym kraju. Jesli juz nie przed telewizj^,
gdzie jakos czçsciej dopuszczana jest do glosu strona przeciwna, to przynaj-
Z
,1l;.r*'^'^SïS^Ç^WJ»!ÎJi,
DYSKUSJA
mniej tu - w wielkiej auli KUL - niech mi bçdzie wolno wyrazic swoj
sprzeciw. Od wiekow wPolsce slynacej z kultu Maryi z szacunkiem odnoszono sic do kobiety, z czcia chylono sic do nog matek. Dzis znieprawia sic ich
sumienia. Z matek chce sic uczynic dzieciobojczynie aprobujace za rada posian-
ki Labudy aborcjç, antykoncepcjç i manipulacjç zyciem wformie zapiodnienia
in vitro. Nie rozumiem, dlaczego prawo do usmiercania ma byc symbolem
wolnosci i szczçscia kobiet. Smierc dziecka nigdy nie stanowiia dla matki po
wodu jej uszczçsliwienia. Nie rozumiem feministek, a raczej antyfeministek,
bo dzialajacych przeciw kobiecie i jej godnosci, demonstrujacych z haslami:
„Mamy prawo do wîasnego brzucha". Czyzby apelowano o to, by te brzuchy
im kaleczono? Czy dopuszczajac smierc dziecka w imiç faiszywie rozumianej
wlasnej wolnosci i dobra, zamykaja oczy takze na wiasna szkodç, jaka. stanowia
liczne nastçpstwa aborcji? Czy zamykaja oczy na pacjentki oddzialow psychiat-
rycznych z zespoiem poaborcyjnym? Czy wreszcie nie widza, ze dla wielu
kobiet po aborcji zycie staje sic czysccem na ziemi, a zadna ekspiacja nie jest
w stanie zaspokoic drçczacego poczucia winy? A moze te kobiety po prostu
sa wprzeciwlegiym, zpewnoscia jeszcze gorszym krancu zespoiu poaborcyjnego, jakim jest daltonizm moralny?
Szanowni Panstwo, feministki bardzo krytykuja mçzczyzn zabierajacych
gios wsprawie kobiet. Ztego miejsca chcç podziçkowac posiowi J. Lopuszanskiemu, senatorowi W. Piotrowskiemu, prelegentom „Tygodnia Swiçtosci Zy
cia" oraz jego organizatorom - ksiçdzu prof. Tadeuszowi Styczniowi i pracownikom Instytutu, ktorzy nie pierwszy juz raz tego typu sesjç prowadza. Chcç
podziçkowac tym wszystkim, ktorzy nie zatracili swego powoiania do bycia
cziowiekiem, abroniac zycia dziecka chronia takze zdrowia i godnosci kobiety.
Wzwiazku z ostatnim dniem „Tygodnia éwiçtosci Zycia" czas na postanowienia koncowe. „Niewiastç dzielna ktoz znajdzie?" W zaciszu swego domu.
Tak sic skiada, ze zîo jest zazwyczaj bardzo krzykliwe, adobro ciche i spokojne - w zaciszu domu. Dom nasz nie ogranicza sic jednak do czterech scian
mieszkania. Ojczyzna jest naszym domem. By zaczac od miejsc najblizszych
osobiscie postanawiam podjac starania o wprowadzenie wKUL-u przedmiotu
o nazwie „naturalne pianowanie rodziny". Wraz z innymi kobietami zamierzam ziozyc petycjç do wiadz oswiatowych wsprawie wlasciwego nauczania
przysposobienia do zycia w rodzinie. Wierzç, ze zgiosimy nasza pomoc i
wspolpracç, bo dobrem naszym jest Polska. Dziçkujç.
198
DYSKUSJA
K. KLAUZA: Bardzo dziçkujemy za ten glos, ktory nie tylko temperatura
swoich uczué, aie takze i konkretem propozycji, wart jest dostrzezenia.
Barbara Milanowska: Druga czç& ksiazki Aborcja apolityka zawiera biblio-
grafiç dokumentow Kosciola katolickiego na temat ochrony zycia nienarodzonych. Sa wniej uwzglçdnione takze dokumenty nauczania biskupow kosciolow
lokalnych. Wsrod czternastu wymienionych tam episkopatow nie ma Episkopa-
tu Polski. Czy ten brak, to tylko przeoczenie, czy tez dowod, ze nasz episkopat w tej waznej sprawie nie zajal urzçdowego stanowiska?
K. KLAUZA: Jako przedstawiciel wydawcy tlumaczenia polskiego udzielam
odpowiedzi zamiast autora, ktory polskiego wydania nie redagowal. Inicjatywa
wydawnicza dotyczyla scisle przedstawienia wersji oryginalnej - takie byly
prawa autorskie. Po sukcesie pierwszego wydania mozna pomyslec okolejnym
rozszerzonym, w ktorym tego typu bibliografia zostalaby uwzglçdniona. Nie-
mniej jednak nalezy wskazac, ze w wielu publikacjach naszego Instytutu i
mnych osrodkow zaangazowanych w ochronç zycia poczçtego mozna znalezc
dokumentacjç wystapien Episkopatu Polski. Jednakze za zwrocenie uwagi, co
do koncepcji wydawniczej bardzo Pani dziçkujç.
^ Ks. Michel Schooyans: Chciaibym dodac kilka uwag, na temat dokumen
tow ogloszonych przez rozne episkopaty, aktore sa w tej ksiazce zamieszczone. Bibliografia jest oparta gtownie o wydania w jçzyku francuskim, zwîaszcza
dziçki pismu «Documentation catholique". Jest to raczej kwestia bariery jçzykowej, ktora tutaj zadzialala, aie to jest do naprawienia wnastçpnym wydaniu.
Chciaibym zwrocic uwagç na fakt, ze wlasnie Episkopatowi Polski zawdziçczamy chyba najwiçksz^ ilosc wystapien w obronie zycia. Nie mowiac juz o
tym, co sic wydarzylo przed data 1978, zauwazmy, ze w roku tym pewien
biskup polski zostaî wybrany na Stolicç Piotrowa w Rzymie. Pod imieniem
Jana Pawla II wykonal gigantyczn^ pracç; kiedy zebrano wszystkie jego teksty
wystapien dotyczacych ochrony zycia - chodzi o teksty w jçzyku wîoskim doliczono sic 1800 stron druku. Ktos nawet zabawil sic w wyliczenie, ze przeciçtnie papiez dwa razy w ciagu tygodnia zabieral ^os w obronie zycia. A w
chwili, kiedy tyle mowi sic okolegialnosci jestem absolutnie pewny, ze Episkopat Polski jest tutaj w caîkowitej zgodzie ze swoim papiezem. Jest rzecza oczywista, ze w ewentualnym nastçpnym rozszerzonym wydaniu polskim te doku199
•f^^^^^S^:
DYSKUSJA
menty bçda mogiy byc uwzglçdnione. Serdecznie dziçkujç pani, ktora na to
zagadnienie zwrociia uwagç.
JAN OLESZCZUK: Dziçkujç ksiçdzu profesorowi Tadeuszowi Styczniowi za
zaproszenie mnie na to zaszczytne miejsce. Wiele gorzkich siow padlo wtym
referacie pod adresem medycyny. Sam jestem lekarzem i wiem, ze wielu lekarzy znajduje sic na sali. Wzwiazku z tym kilka spraw jako lekarz chciaibym
poruszyc.
Przyjrzyjmy sic, jak wyglada sytuacja wPolsce? Uwazam, ze jestesmy bar
dzo blisko rozwiazania tego trudnego problemu, a mianowicie wprowadzema
prawa o zakazie zabijania dzieci. Dlaczego? Dlatego, ze liczba zabitych dzieci
wiasnie ze wskazan spoiecznych, prawnych i medycznych - chodzi jednak
giownie owskazania spoieczne - bardzo wyraznie spadia. Pomimo wiçc tych
giosow kontrujacyçh, mozliwosc wprowadzema ustawy, myslç, ze ten sukces
moze byc osiagniçty. Przeciez nasza sytuacja wporownaniu z innymi krajarm
Europy i swiata jest lepsza. Na przykiad mamy juz wPolsce prawo ozakazie
sterylizacji. Wwielu innych krajow Europy, np. wAustrii i Niemczech, to
prawo istnieje. Podobnie, jak istnieje prawo umozliwiajace przeprowadzenie
zabiegu. Wczasopismach zachodnich mozna czasem znalezc ogioszenia: „ciaza
- natychmiastowa pomoc". Bedac na Zachodzie poczatkowo nie mogiem sic
zorientowac, o co tu chodzi. Informacje podawane sa w sposob przebiegly.
Przykiadem niezwykle dramatycznej sytuacji jesli chodzi o swiat, sa Chiny.
Dzieci sa tam zabijane nawet do 28 tygodnia ciazy. Ciaza trwa 38 tygodni,
éwiatowa Organizacja Zdrowia ustaliia, ze porod jest mozliwy juz od 22 tygo
dnia ciazy. Istnieje wiçc tam prawo do zabijania dzieci i jest ono realizowane
z zelazna^ konsekwencj a.
Zwracam tez uwagç na nowe ogromne niebezpieczenstwo dla swiata, ktore
byio tutaj wspomniane. Chodzi o préparât RU 486. Nie miejmy ziudzen:
firmy farmaceutyczne przescigaiy sic wstworzeniu piguiki siuzacej do zabijania
dzieci. Nie sadzç, aby ten préparât byl srodkiem leczniczym (bylo to wczoraj
poruszane po wykiadzie panstwa Martin). Ten préparât me ma charakteru
leczniczego, ja nie widzç potrzeby jego stosowania wmedycynie. On jest mepotrzebny; jezeli ma zastowanie, to tylko i wyiacznie do zabijania poczçtego
zycia. Dlatego ministerstwo zdrowia powinno byc zainteresowane tym, aby ten
préparât nie byi w Polsce dostçpny.
200
__.
DYSKUSJA
Nastçpny problem, to medycyna i zabijanie nie narodzonych dzieci. To jest
rzeczywiscie okropna rzecz, ze medycyna od zarania dziejow zostala zlaczona
z tym zabiegiem. Juz Hipokrates przestrzegal przed zabijaniem ludzi nie naro
dzonych. Nalezy miec pretensjç do prawa, ze ustawowo wlaczyi wto medycy
nç.
Kolejny problem, na ktory chcialem wskazac, to problem stosowania odpowiedniego nazewnictwa. Chodzi oto, zeby nie stosowac nazw, ktore maskuja.
rzeczywistosc. Mowi sic np. o aborcji, interrupcji, przerywaniu ciazy, zabiegu
- me wiadomo, o co chodzi. Trzeba doprowadzic do takiej sytuacji, ze nawet
gdy pacjentka sic zglasza do lekarza, to niech wyraznie powie: „Panie doktorze,
ja zwrocilam sic do pana po to, zeby zabic dziecko". Podobnie powinno byc
wpodrçcznikach medycznych: „zabieg zabijania dziecka" nie „zabieg przerywania ciazy", nie „zabieg aborcji" - „zabieg zabijania dziecka". Zgtaszam w tym
miejscu propozycjç definitywnego oddzielenia zabiegu zabijania poczçtego zycia
od medycyny. Jezeli parlament uchwali prawo, ze zabieg zabijania dzieci jest
dopuszczalny - bardzo proszç, niech parlament sobie to robi. Nie medycyna!
Nie wiem jak, niech te kobiety do parlamentu sic moze zglaszaja. Po prostu
nalezy oddzielic to od medycyny - niech nie spada to na lekarzy. Proszç
Panstwa, gdziekolwiek tocza sic dyskusje, ciagle jest w nie wîaczany le
karz. Nam jest to absolutnie niepotrzebne.
Mam takze propozycjç dla sadow. Jezeli sad uchwali, ze jakas ciaza ma
zostac usuniçta, czyli pewne dziecko musi byc zabite, to niech sad to wykonuje. Kompetencjom medycyny nalezy zostawic wylacznie tzw. wskazania me-
dyczne. Jest to bardzo powazny problem medyczny, ktorego nie wolno lekcewazyc. Pracujac na oddzialach patologii ciazy, mozemy zetknac sic z zagrozeniem zycia matki. Tu jednak zaznaczam, ze to jest jeden przypadek na 10
tysiçcy. W bardzo duzej klinice przy ul. Jaczewskiego w Lublinie, ktora opiekuje sic pacjentkami z patologia ciazy z szesciu wojewodztw, odbywa sic 12600
porodow rocznie. W okresie 15 miesiçcy zostalo zabite jedno dziecko z
tzw. wskazan medycznych. Pracujgc na takich oddzialach, mylekarze, musimy
sobie jasno uswiadomic, co my robimy? Latwiej wtedy postawic diagnozç i
przeprowadzic leczenie, czçsto sytuacja staje sic bardziej klarowna. Nie stajemy
wobec faktu tak dramatycznie angazujacego lekarza. Okazuje sic np., ze w
ciagu dwoch, trzech dni po prostu juz sam organizm kobiety bez naszej interwencji potrafî sic ratowac, oczywiscie kosztem tego tworzacego sic nowego
zycia, aie lekarz nie jest juz w to zaangazowany.
201
m^S^^Sw^^
K. KLAUZA: Dziçkujemy bardzo. Aplauz audytorium sawiadczy o tym, jak
wiele osob podziela te konkretne propozycje. Proszç, jeszcze ksiadz profesor
M. Schooyans zabierze glos.
Ks. M. SCHOOYANS: Chciaibym serdecznie podziçkowac memu szanownemu
przedmowcy i nawiazac do tej waznej sprawy, ktora poruszyi. Niedawno
czytaiem ostatni raport Swiatowej Organizacji Zdrowia na temat stymulowania
populacji ludzkiej. Wraporcie tym Swiatowa Organizacja Zdrowia wyraznie
zajmuje stanowisko pozytywne w sprawie stosowania piguiki aborcyjnej RU
486. Uznaje wspomniana piguikç za élément, ktory przyczyni sic do rozwoju
polityki proaborcyjnej wkrajach Trzeciego Swiata. Potwierdzenie i ilustracjç
tez zawartych wtym raporcie, mozemy znalezc wksiazce wynalazcy tej pigui
ki Emil-Etienne Beaullieu Pokolenie pigulkowe. W czasopismie wioskim „L'Es-
presso" przeczytaiem wywiad z prof. Beaullieu. Wwywiadzie tym mowi on
o mozliwosci nawet bezpiatnego rozprowadzania tej piguiki w krajach Trzecie
go Swiata. Produkcja tej piguiki zostala podjçta przez laboratoria Russel we
Francji na licencji firmy Hoerst z Niemiec. Jest juz ona rozprowadzana w
Chinach Ludowych. Z tego samego wywiadu dowiedzialem sic, ze dyrektorem
firmy Hoerst jest pan Wolfgang Hindler. Nigdy nie wyrazii on sprzeciwu
wobec produkcji tej piguiki i jest mu bardzo nieprzyjemnie, kiedy mu sic
przypomina ofakcie, ze firma Hoerst wywodzi sic zniemieckiego konsorcjum,
ktore zostaio po wojnie na mocy ustawy denazyfikacyjnej rozproszone. Pan
Hindler trzçsie sic z obawy, ze mozna by przypomniec, iz istnieje wyrazne
podobienstwo, wyrazna zbieznosc z bardzo doskonale dzialajacym gazem o
nazwie Cyklon B, ktorego uzytecznosc wykazano doswiadczalnie niedaleko
stad w Oswiçcimiu, takze w Majdanku. Nieodparcie nasuwa sic porownanie
tego wyniszczajacego ludzi gazu zpigulka aborcyjna. Wytworcy tych prawdziwie antyludzkich pestycydow nie maja czystych sumien i nie jest wykluczone,
ze istnieje mozliwosc wywarcia nacisku na nich przez opiniç publiczna. Nasu
wa sic tutaj pytanie, na jakiej podstawie Swiatowa Organizacja Zdrowia przypisuje sobie prawo takiego a nie innego wystçpowania w tej sprawie, to znaczy
popierania wspomnianej polityki proaborcyjnej.
K. KLAUZA: Dziçkujç bardzo za te wazne uzupeinienia i garsc bardzo cennych informacji szerszemu ogoiowi prawie nie znanych.
202
DYSKUSJA
Proszç PaAstwa, jako prowadzacy tç dyskusjç mam ten niewdziçczny obo-
wiazek, ze wpewnym momencie muszç ja przerwaé, poniewaz uzaleznieni
jestesmy od czasu, kt6ry nieubiaganie upiywa. Dlatego proszç juz ksiçdza
profesora Tadeusza Stycznia opodsumowanie dzisiejszego spotkania i caiego
„Tygodnia Swiçtosci Zycia".
TADEUSZ STYCZE* SDS: Panstwo zapewne zdaja sobie sprawç, jak nieiatwo
jest mowic wmomencie, ktory nazwano podsumowaniem. Oczekuje sic, zeby
zwrocic uwagç na cos, co jest istotnie wazne, a podczas naszych spotkan z
pewnoscia takich momentow byio wiele. Tym niemniej sposrod wielu mozliwosci zdecydujç sic wybrac po prostu to, co dzisiaj zostaio juz zasugerowane.
Zacznç od tego, ze samo nasze zgromadzenie dzisiejsze domaga sic, zeby to
grono pomnozyc. Obecnosc kazdej osoby jest jakims swiadectwem - ten czas
mozna byto spçdzic inaczej. Dlatego niech sic cieszy ta matka Polka, ktora z
taka troska o tej sprawie mowila dzisiaj i niech sic cieszy ten lekarz, ktory
zresztii przywoïywa* racje, dla ktorych mozna byc optymista. Niech sic cieszy
wielu innych, ktorzy byc moze chcieliby, w Lublinie lub gdzies w Polsce
wziac wtakim zgromadzeniu udziai; wzgromadzeniu, ktorego powodem byia
taka wiasnie troska. I moze dlatego, ze zdecydowalismy sic ich tutaj reprezentowac, pogratulujmy sobie tej decyzji, zauwazmy ja, cieszmy sic z naszej
tutaj obecnosci. To jest pierwsza moja refleksja, nawiazujaca do tego wlasnie
promienia jasnosci, ktory pada jak gdyby wmrok dramatu, ktorego obecnosc
wszyscy sobie uswiadamiamy.
Cieszac sic tym promieniem jednak nie skreslajmy tego, co jest powodem
naszego bolu. Jednak zostaia przywofena inna matka Polka, jednak mozna
przywoiac innych lekarzy Polakow. Postanka wymieniona z nazwiska reprezentuje grono innych posianek i posîow - to tez jest Polska. Otoz, proszç
Panstwa, gdy o tym myslimy w chwili, w ktorej trzeba zebrac razem, to co
sic tutaj wydarzyio mozemy chyba to ujac w sposob nastçpujacy. Jestes'my
swiadkami jak gdyby oblçzenia Polski. Tej Polski, wimieniu ktorej przemowih tutaj ta matka i ten lekarz. Ta wiasnie •Polska zostaia oblçzona przez tç
druga Polskç. Aie przeciez Polska jest wEuropie, Polska to tez Europa. I to
wszystko co siyszelismy wczoraj od panstwa Martin i co siyszelismy dzisiaj od
ksiçdza profesora Schooyansa na temat Europy - co nas napawa taka troska
- to tez Europa. Przeciez jednak ci, ktorzy wczoraj do nas przybyli z Niemiec
znad Renu, zeby o tym mowic, i ksiadz profesor, ktory przyjechai z Belgii, to
203
mp^^^ïf
DYSKUSJA
tez Europejczycy. Chciaibym, zebysmy sobie w takim razie uswiadomili jedno:
mamy do czynienia z oblçzeniem Europy przez Europç. Tej wiasnie, ktora
trzeba koniecznie ocalic przez tç, ktora jednak jest. Oblçzenie trwa.
Kiedy patrzç na tç aulç i kiedy czytam tam w giçbi napis: „Aula im. Stefana
kardynaia Wyszynskiego", trudno mi nie myslec o tym, ze jest to aula tego
uniwersytetu. Trudno mi nie myslec o tym, ze ten uniwersytet jest w miescie,
ktoremu na imiç Lublin. Skoro sic juz jest w takim miejscu - w Lublinie —
trzeba pamiçtac o czyms, co sic nazywa genius loci, genius temporis. "Wiasnie
tutaj miaio miejsce wydarzenie niezwykie w dziejach, nie Polski tylko, aie w
dziejach Europy i swiata. Jak to wydarzenie najkrocej strescic? Oto zaledwie
czternascie lat po tym, co sic wydarzyio w Augsburgu w 1555 roku... Tam po
wieloletnich, wyniszczajacych wojnach religijnych przystçpuja do rokowan
ewangelicy i katolicy. W jaki sposob? Ustanawiaja zasadç: „Cuius regio, eius
religio". Sympatyzujacy z reformacjg luteransk^, krol Polski Zygmunt August,
gdy o tym sic dowiedziai, stanowczo protestowai przeciw tej zasadzie: „Nie
jestem krolem ludzkich sumien!" Ten kto niweczy wewnçtrzny zwiazek z
prawda, ten depcze po swym wiasnym sumieniu. Dlatego tu w Polsce tej pseudozasadzie powiedziano: „Nie", aby moc powiedziec Europie „Tak". W imiç
protestu przeciwko temu, co sic tam staio w Augsburgu mamy to, co jest nam
znane jako Unia Lubelska z 1569 roku, ktora giosiia: „Dla mocniejszego spojenia wspolnej i wzajemnej milosci braterskiej..." Niezaleznie od tego, jak dalej
potoczyiy sic losy, jest to ewenement, ktorego zwiaszcza w tym miejscu mieszkajacym zapomniec nie wolno. Tutaj ocalono honor Europy, i to zaledwie
czternascie lat po „cuius regio, eius religio".
W sto lat pozniej, 1668 roku postawiono zaporç inwazji Augsburgskiego
„Cuius regio, eius religio" na Jasnej Gorze. Byio to takze oblçzenie Europy
przez Europç. Broniac w Czçstochowie prawa do wyznawania wiasnej religii
broniono prawa do suwerennosci sumienia wszystkich. Stawiajac opor agresorowi wzywa sic go do przebudzenia, do zobaczenia swego cziowieczenstwa.
Kiedy o tym mowimy trudno nam nie spogladac tam, do gory - na wizerunek Czarnej Madonny.
Podobnych momentow byio wiçcej. Achilles Ratti, Nuncjusz Apostolski w
Warszawie, jedyny dyplomata zachodni, ktory zostai w 1920 roku w naszej
stolicy, nie mogi sic nadziwic temu wszystkiemu. A co sic staio? Przeciez ogien
komunizmu zarzyi sic nie tylko na Wschodzie. Byia Hiszpania, byiy Niemcy.
Niedawno zamieniono nazwç ulicy tutaj opodal uniwersytetu z Rozy Luksem-
204
DYSKUSJA
burg na ulicç Ksiçdza Jerzego Popieiuszki. Kazdy wPolsce musiai sic z podrçcznika historii nauczyc, kim byia Roza Luksemburg, kim byi Karol Lieb-
knecht itd. Na Zachodzie czekano juz na to, zeby Armia Czerwona poiaczyia
sij ztamtymi ruchami. Igdzie to wszystko stançio? Zwyciçski pochod „ramie-
nia zbrojnego" Rad Robotniczych i Chiopskich wstrzymano w Warszawie. W
Polsce powiedziano: «Nie". A najwiçkszym „cudem nad Wisia" byio to, ze
wiasnie polscy robotnicy i chiopi nie dali wiary ideologii armii „robotniczô-chiopskiej", zwanej czerwona. Cud nad Wisia. Czy powiedziano tym ludziom
«nie"? Nie, powiedziano im „tak", tyle ze forma musiaia przybrac formç zdecydowanego oporu. Jeszcze sic nie skonczyia wojna swiatowa i wziçto Witosa,
podobno od piuga, od konia, zeby szedi jako premier Polski bronic, zeby
wezwac chiopstwo. I obronii!
Proszç Panstwa, a co stanowi sedno sprawy przemowienia ministra Jozefa
Becka z 5maja 1939 roku w poiaczonych Izbach Parlamentu polskiego, zatytuiowanego O co wtasciwie chodzi? Byia to odpowiedz na wydarzenie, ktore
okreslono jako „pakt Zachodu z diabiem", jako „hanba monachijska". Autorom
ukiadu z 1938 roku w Monachium w skiadzie: Hitler, Chamberlain i Daladier
- chciano nâwet dac Pokojowa Nagrodç Nobla, za to, ze ocalili pokoj w
Europie. W maju 1939 roku, polski minister spraw zagranicznych Jozef Beck
pyta i wyjasnia: czy wolno dac Hitlerowi korytarz do Gdanska, po tamtym
pohanbieniu, po ugiçciu sic Benesa i Czechosiowacji? Czy nie trzeba swiata
przebudzic, ze nie wolno nikogo gwaicic dla spokoju drugich, ze jesli pokoj,
to tylko jako owoc solidarnosci wszystkich narodow ze wszystkimi; ze jezeli
repubHka repubhk, to tylko jako federacja suwerennych rzeczypospolitych, nie
deptanych? Stracimy byt fizyczny, stracimy suwerennosc panstwowa? Byc
moze stracimy, aie nie stracimy duszy. Dlatego w Polsce powiedziano Hitlero
wi „nieM. I padlismy. Aie czy nie dlatego przetrwalismy, ze zdecydowalismy
sic jako panstwo nie przetrwac? Przetrwalismy. Nie tylko jako Polacy - jako
ludzie przede wszystkim. I ocalilismy obHcze Europy.
Proszç Panstwa, jesli profesor przyjezdzajacy do nas z Belgii tç szansç dla
Europy w nas widzi, to jakze my mamy tego nie widziec? Dzisiaj zyjemy w
kraju, w ktorym trzeba wygrac najwazniejsz^ bataliç, poniewaz takiego zagrozenia, jakie dzis ma miejsce, nie byio jeszcze w dziejach Europy i swiata.
Wystapienia dzisiejsze - tej matki i tego lekarza - to znaczace wielkie
symbole, to promien nadziei w tym roku zagrozenia. Oblçzenie Europy przez
Europç, ktore w tej chwili ma miejsce tutaj w Kraju nad Wisia, widziane z tej
205
v,4\vfi":»,s^•*«;ï>tt<;ï'v•',,
DYSKUSJA
auli, z miasta KUL-u, z miasta Unii, kaze nam uczynic wszystko, by tç walkç
wygrac. Nie jest ona walka. z kimkolwiek - jest walka. o kazdego. Walka
bowiem o ofiarç agresji jest takze walka o duszç agresora, by zabijajac fizycznie
blizniego nie popeinii samobojstwa moralnego. Co wiçcej, jest walka o kazde
go, kto probujac byc neutralnym wstosunku do aktu agresji na Nienarodzonego, nie zdiawii ta neutralnoscia czegos, co jest wnim najistotniejsze. Tutaj nie
ma miejsca na gest umycia rak sladem Piiata; proba umycia rak jest zdrada.
Dzwon przestrogi bije takze jako dzwon trwogi, gdybys probowai sic nie
angazowac. Chodzi dosiownie o ocalenie kazdego z nas.
Drodzy Panstwo, nie wiadomo, jak dalej losy ludzkosci i swiata sic potocza.
Pascal powiedziai w swoich Myslach: „Cudowny to stan widzac, ze nie opiera
sic on na nikim, a tylko na Jezusie Chrystusie, czyli na tym, ktory zwyciçzyi
swiat". Wczoraj moj przyjaciel ksiadz Andrzej Szostek powiedziai, przypomina-
jac siowa swiçtego Augustyna: „Nalezy nam tak dziaiac i tak postçpowac,
jakoby od nas samych zalezaio wszystko, pamiçtajac, ze wszystko zalezy od
Boga". Tym akcentem chciaibym konczyc ta nasza debatç pamiçtajac, ze sam
Bog wszedi w nasz ludzki dramat, dramat cziowieka, uznawszy go za swoj
wîasny dramat, az po wydarzenie Boga-Cziowieka. Az po zwyciçskie „Wykonaio sic!" Nie byioby tego wszystkiego bez jednego „Tak". Bez Jej, Maryi:
„Fiat mihi secundum verbum Tuum". Ona byia w Czçstochowie, byia nad
Wisia w 1920 roku - a dlaczegoz by nie miaia byc nad Wisia w 1992 roku?
Panstwo chyba widza, ze wtej chwili juz nie wolno wiçcej mowic. Trzeba
skorzystac zrady zawartej wsiowach Kochanego Nauczyciela-emeryta - „Pozostaje potçga modlitwy, rozaniec". Nauczycielu, jesli jestes tutaj obecny, dziçkujç Ci wimieniu Polski, ktora musi sic sama - z Boga pomoca - podniesc
i isc na odsiecz Polsce i Europie. Dziçkujç Ci za to, zes nam kazal sic modlic
na rozancu - w imieniu wszystkich w Polsce Polakow, wszystkich Europej-
czykow. To jest sprawa zbyt wielka, zeby tego giosu nie wziac pod uwagç.
Proszç Panstwa, tacy wygrywaja najwiçksze boje sila modlitwy, co nie znaczy,
ze parlamentarzysci, ze lekarze, ze wykiadowcy itd. nie musza zrobic wszyst
kiego, co tylko wich mocy idziaiac tak, jakoby wszystko od nich miaio tylko
zalezec.
Modlilismy sic dotychczas slowami hymnu, ktory przez wieki byi naszym
hymnem narodowym, hymnem spiewanym przed najwiçkszymi bataliami.
Wsrod nich byly batalie zwyciçskie, jak ta pod Grunwaldem. Zakonczymy w
takim razie modlitwa Hymnu Ojczyzny, Carmen Patriae. „Bogu Rodzica,
Dziewica ..."
SPIS TREéCI
Bp Stanislaw Stefanek - „Dziçkujç Ci, ze mnie stworzyies tak cudownie"
7
Tadeusz Styczen SDS - A On postawii przed nimi Dziecko
Ks. Stanisiaw Wielgus - Uroczyste otwarcie sesji
Tadeusz Styczen SDS - Cziowiek cziowiekowi swiçtoscia
15
19
21
Jan Lopuszanski - Maizonkowie a dar dziecka
Dyskusja
35
45
Abp Kazimerz Majdanski - Cziowiek zmierzchu II Tysiaclecia woia
o ratunek! (Homilia w uroczystosc Zwiastowania Panskiego 25 El
1992)
65
Wprowadzenie do wykiadu
73
Alicja Grzeskowiak - Matka i jej dziecko: „serce mçza jej ufa" . .
75
Dyskusja
99
Wprowadzenie do wykiadu
'.
115
Walerian Piotrowski - Prawnik wobec zycia cziowieka poczçtego . 119
Dyskusja
127
Wprowadzenie do wykiadu
147
Norbert i Renate Martin - Opieka panstwa nad zyciem cziowieka poczçteg°
149
Dyskusja
163
Wprowadzenie do wykiadu
177
Ks. Michel Schooyans
- Medycyna i prawo. Sojusz czy spisek w
sprawie nienarodzonego?
Dyskusja
181
197
Abp Kazimierz Majdanski - „Blogosiawieni, ktorzy wprowadzaja
pokoj" (Homilia wygioszona na terenie byiego obozu zagiady w Majdanku 26 DC 1993)
207
Tadeusz Styczen SDS - Wolnosc wbrew prawdzie o czlowieku? .... 217
-J
Projekt okladki
Leszek Mqdzik
Redakcja techniczna
Piotr Francuz
Korekta
Cezary Ritter
© COPYRIGHT BY INSTYTUT JANA PAWLA II KUL i TOWARZYSTWO NAUKOWE KUL 1993
ISBN 83-85291-74-1
WYDAWNICTWO TOWARZYSTWA NAUKOWEGO
KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO
20-616 LUBLIN. UL. GLINIANA 21, TEL. (0-81) 55-01-93
Wydanie I. Ark. wyd. 15. Ark. druk. 14,5. Papiqr offset, kl. III, 80 g.
Oddano do powielania i powielanie ukonczono w grudniu 1993 r.
M-DRUK POLAND. UL GOSPODARCZA 29. 20-211 LUBLIN
Polskiej Rodzinie
w
Miçdzynarodowym Roku Rodziny
Pozdrawiam kazdq rodzine. Niech matki w stanie
btogoslawionym powiedzq kiedysswoim dzieciom, ze Papiez
zostawR im pozdrowienie i Wogostewienstwo, zanim sic
jeszcze narodzify.
Jan Pawe* II, Warszawa 9 czerwca 1991 r.
Darujcie, Drodzy Bracia i Siostry, ze pôjde jeszcze dalej. Do tego
cmentarzyska ofiar Iudzkiego okrucienstwa w naszym stuieciu dofacza
sie inny jeszcze wielki cmentarz: cmentarz nienarodzonych, cmentarz
bezbronnych, ktôrych twarzy nie poznafa nawet wfasna matka, godzqc
sie lub ulegajac presji, aby im zabrano zycie, zanim jeszcze sie
narodzq. A przeciez juz miafy to zycie, juz byfy poczete, rozwijafy sie
pod sercem swych matek, nie przeczuwajac smiertelnego zagrozenia.
A kiedy juz to zagrozenie staio sie faktem, te bezbronne istoty ludzkie
usifowafy sie bronic. Aparat filmowy utrwalif te rozpaczliwq obrone
nienarodzonego dziecka w lonie matki. Kiedys oglqdalem taki film i do dzis dnia nie moge sie od niego uwolnic, nie moge uwolnic sie od
jego pamieci. Trudno wyobrazic sobie dramat straszliwszy w swej
moralnej, ludzkiej wymowie.
Korzen dramatu - jakze bywa on rozlegly izrôznicowany. Jednakze
pozostaje i tutaj ta ludzka instancja, te grupy, czasem grupy nacisku,
te ciafa ustawodawcze, ktore Jegalizuja/' pozbawianie zycia czfowieka
nienarodzonego. Czyjest taka ludzka instancja, czy jest taki parlament,
ktory ma prawo zalegalizowac zabôjstwo niewinnej i bezbronnej
ludzkiej istoty? Ktory ma prawo powiedziec „wolno zabijac", a nawet
„trzebazabijac", tam gdzie nalezy najbardziej chronic i pomagac zyciu?
Jan Pawef II (Radom, 4 czerwca 1991 r.)

Podobne dokumenty