Burmistrz lipiński kontra poseł PiS

Transkrypt

Burmistrz lipiński kontra poseł PiS
ROK XXII, NR 2 (431)
22 luty 2013 r.
Cena 0,50 zł
(w tym 8% VAT)
Pić czy nie pić?
ISSN 1642–6711
Nakład: 1.600 egz.
zobacz str. 5
Burmistrz Lipiński kontra poseł PiS ujawniamy nowe fakty
Czy burmistrz Jacek Lipiński powinien oddać zarobione pieniądze? A może poseł Marek Matuszewski powinien zwrócić 700 tys. ze swojego uposażenia? Czy burmistrz faktycznie naruszył prawo, a może to właśnie
poseł je łamie? Dlaczego poseł Matuszewski chciał posadzić na fotelu burmistrza swojego krewnego? Czy
władza pomagała posłowi wygrywać przetargi? Odpowiedzi na te pytania padły w miniony poniedziałek.
Rozmowa trwająca 40 minut w całości zostanie wyemitowana w TV Aleksandrów 22 lutego (w internecie na
stronie www.aleksandrow-lodzki.pl). Zapraszamy.
„Będziemy gonić Stasiaków”
zobacz strona 3
System Informacji Przestrzennej - już
działa
zobacz strona 15
Telewizja Aleksandrów
Już dziś zapraszamy do oglądania
najbliższego wydania programu
100 000 zł z balu przekazane
W poniedziałek 11 lutego czeki na 25 000 zł otrzymały zgierskie Hospicjum
im. Jana Pawła II oraz Głowieńskie Koło Związku Niewidomych. Dzień później
podobny prezent otrzymało
hospicjum w Pabianicach.
Wkrótce otrzyma swoją
część również aleksandrowska FOSA, czyli Fundacja
Osób Społecznie Aktywnych,
prowadząca rąbieński DPS.
czytaj str. 2
Telewizji Aleksandrów,
w Aleksander-Sat
i w internecie na stronie:
www.aleksandrow-lodzki.pl
zakładka
Telewizja Aleksandrów
W programie zapowiadana
debata burmistrza Lipińskiego
z posłem Matuszewskim. Powiemy o graficiarzach, którzy
szpecą nasze miasto. Pokażemy metody leczenia niekonwencjonalnego jak hirudoterapia, a także prześwietlimy
lokalny rynek motoryzacyjny.
Na koniec poprawimy sobie
nastrój. Zapraszamy
OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY
Następne
wydanie
w kioskach
i punktach
sprzedaży
8 marca 2013
2
INFORMACJE
Groźny pożar w
Aleksandrowie
Jak nas poinformowała Marian Jóźwiak Prezes
Zarządu Gminnego OSP w Aleksandrowie Łódzkim,
w niedzielę 17 lutego około godziny 10, w Aleksandrowie Łódzkim przy ulicy Pustej, doszło do pożaru,
który kompletnie strawił drewniany budynek wraz
z przyległymi dobudówkami. Na szczęście był to
pustostan i nie doszło do żadnych ofiar. Z powodu
intensywności ognia była jednak realna groźba dla
okolicznych budynków. Jednak dzięki akcji strażaków, udało się temu zapobiec, jednak ucierpiał budynek po przeciwnej stronie ulicy na którym stopił się plastikowy saiding. W akcji wzięło udział 6
jednostek : 2 zastępy z Aleksandrowa, zastęp Państwowej Straży Pożarnej ze Zgierza, OSP Jastrzębie
Górne, OSP Sanie i OSP Bełdów. Prawdopodobną
przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. S.S.
Czas na PIT
Poseł Agnieszka Hanajczyk zaprasza do
swojego biura poselskiego, przy ul. 11 listopada 3, w Aleksandrowie Łódzkim.
Już od najbliższej środy 27 lutego 2013,
aż do kwietnia, w godzinach 1715-1815,
będzie można bezpłatnie rozliczyć zeznanie
podatkowe za rok 2012, czyli PIT.
Uwaga słuchacze Uniwersytetu Trzeciego wieku
w Aleksandrowie Łódzkim!
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
Agnieszka Hanajczyk rozdaje czeki beneficjentom Balu Czerwonej Róży
100 000 zł z balu przekazane
Tegoroczny Bal Czerwonej Róży okazał się wielkim sukcesem, mimo początkowych
obaw związanych z kryzysem, udało się zebrać rekordową kwotę ponad 100 000 zł.
Okazało się, że i tym razem nie zabrakło ludzi dobrej woli o nieograniczonych pokładach empatii. I stało się bardzo dobrze, ponieważ w tym roku beneficjentami,
były aż cztery stowarzyszenia.
W poniedziałek 11 lutego czeki na 25 000 zł
otrzymały zgierskie Hospicjum im. Jana Pawła
II oraz Głowieńskie Koło
Związku
Niewidomych.
Dzień później podobny
prezent otrzymało hospicjum w Pabianicach.
Wkrótce otrzyma swoją
część również aleksandrowska FOSA, czyli Fundacja Osób Społecznie
Aktywnych, prowadząca
rąbieński DPS. I właśnie
na bieżące potrzeby DPS
i zakup samochodu dla
pensjonariusy pójdą środki otrzymane z balu. A na
co wydadzą pieniądze
inne stowarzyszenia? Jak
W Głownie przekazano czek na ręce przewodniczącego Stanisława Soczewy
Zapraszamy na dwa bezpłatne zajęcia:
1. Fitness w wodzie 26.02.2013 godz.
9.30 miejska pływalnia w Aleksandrowie Łódzkim „Olimpijczyk”
2.
Terapia
tańcem
06.03.2013
o godz.11.00 Klub Otofitness w Aleksandrowie ul. 11 Listopada 5
Ilość miejsc ograniczona,
zapisy przyjmuje
Elżbieta Grochulska
609 190 211
Dwutygodnik Aleksandrowa Łódzkiego. Ukazuje się od 1991 r. Wydawca:
Urząd Miejski
w Aleksandrowie Łódzkim.
Naczelnik Wydziału Informacji i Mediów Agata Kowalska
- tel. 42 2700342, 530 63 19 19,
[email protected],
Redakcja: Krystyna Buda-Sowa (602370567 i tel. 42 2700343),
Stanisław Sobczak (tel. 42 2700343),
[email protected]).
Michał Hanajczyk — sport
([email protected]),
Jacek Lipiński, Tomasz Barszcz, Dawid Josz — rubryka
muzyczna.
Adres redakcji: 95-070 Aleksandrów Łódzki, pl. T. Kościuszki 4.
Druk: POLSKAPRESSE Sp. z o.o. 90-532 Łódź, ul. Skorupki 17/19, tel.
42 6377275. Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji tekstów i
zmiany tytułów. Nie ponosimy odpowiedzialności za treść reklam, komunikatów i ogłoszeń. Zastrzegamy sobie prawo do zmiany terminu
edycji ogłoszeń i reklam.
W Pabianicach czek odebrała Elżbieta Ruta
mówiono w Zgierzu, na ich największy projekt, czyli
budowę stacjonarnego hospicjum. 25 000 złotych to
oczywiście za mało na realizację zadania, ale jak mówił Marek Hiliński jest to znaczna kwota dla stowarzyszenia i pozwoli przybliżyć rozpoczęcie budowy.
Pani
Sabinie Gos
Zastępcy Prezesa Zarządu
i Rodzinie
wyrazy współczucia z powodu śmierci
teściowej
śp
Heleny Gos
składają
koleżanki i koledzy ze Spółdzielni
Mieszkaniowej
w Aleksandrowie Łódzkim
Z kolei w Głownie spełnią
się marzenia prezesa Koła
Związku
Niewidomych
Stanisława Soczewy, który już od 33 lat stara się
zorganizować turnus szkoleniowy dla niewidomych.
Tym razem, dzięki zebranym środkom, nareszcie
się uda i na turnus szkoleniowy w Ustroniu Morskim
wyjedzie 24 niewidomych.
Również Elżbieta Ruta
Prezes
Stowarzyszenia
Opieki Hospicyjnej w Pabianicach doskonale wiedziała na co zostaną przeznaczone zebrane środki
– robimy ośrodek wsparcia dla osób zdiagnozowanych, a które zostały zostawione przez służbę zdrowia
samym sobie. Jak widać zebrane środki zostaną właściwie spożytkowane, a zgodnie z ze słowami poseł
Agnieszki Hanajczyk okazana hojność i serce wróci do
Aleksandrowa w jeszcze większym wymiarze. S.S.
Podziękowanie
Wdzięczni za zorganizowanie i przeprowadzenie
uroczystości medalowej z okazji jubileuszu 50-lecia
naszego małżenstwa
serdecznie dziękujemy paniom:
Ewie Rewakowicz - Zastępcy Burmistrza
i Alinie Lewandowskiej - Kierownikowi USC
oraz Burmistrzowi Aleksandrowa Łódzkiego
Panu Jackowi Lipińskiemu
za okazjonalny dyplom i przepiękny kosz kwiatów.
Teresa i Mirosław Wypłoszowie
WYDARZENIE
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
Aleksandrów tańczy
w rytmie flamenco
Przedwiośnie nie musi być szare i bure jak aura za oknem. Przekonały się o tym
panie, które przyszyły na pierwszą pokazową lekcję nauki flamenco. W małej
Sali Zespołu Szkół Sportowych tupały, klaskały i kręciły biodrami, wyzwalając
potężną dawkę energii.
- Świetny relaks, dużo ruchu, doskonała zabawa dla osoby w każdym wieku – przekonywała instruktorka. I miała rację. Ognisty taniec z Andaluzji pobudził zmysły, wyzwolił dawkę endorfin (hormonów szczęścia – przyp. Redakcji), sprawił, że za oknem
zaświeciło słońce.
3
Mimo tak długiego stażu małżeńskiego, zachowali młodzieńczy entuzjazm i radość życia
„Będziemy gonić
Stasiaków”
50 lat temu na ślubnym kobiercu w Aleksandrowie stanęli państwo Teresa i Mirosław Wypłosz. Z tej okazji 9 lutego w Urzędzie
Stanu Cywilnego odbyła się miła uroczystość. Zastępca burmistrza pani Ewa Rewakowicz-Kukawska, wręczyła dostojnym jubilatom Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie oraz dyplom
gratulacyjny od Burmistrza. Na uroczystość para tak jak pięćdziesiąt lat temu przybyła ze swoim świadkiem panem Adamem
Wypłoszem.
Warsztaty flamenco odbywać się będą regularnie od 26 lutego w każdy wtorek od
godz. 17.30 w szkole sportowej przy ulicy Bankowej 7/11. Przyjść może każdy.
Kurs prowadzi Agnieszka Izydorczyk, która tańczy od 2001 r. W Sewilli pobierała
nauki u Miguela Vargasa oraz w słynnej szkole Alicji Marquez. Wygrała Ogólnopolski
Konkurs na Tancerkę Flamenco IV Łódzkiego Festiwalu Flamenco.
Zapisy pod numerem telefonu 605 252 849 lub na miejscu w dniu
rozpoczęcia warsztatów. Fanki Flamenco zapraszają.
P aństwo Wypłoszowie, mimo tak
długiego stażu małżeńskiego, zachowali młodzieńczy entuzjazm i radość
życia. Jak żartuje pan Mirosław, „będziemy gonić Stasiaków” i chce się
wierzyć, że to się uda patrząc na pełnych energii jubilatów. Pani Teresa
urodziła się w Nieświeżu, gdzie znalazła się z powodu wojny, ale wróciła do
Aleksandrowa, gdzie wychowywała ją
babcia. Natomiast pan Mirosław urodził się i mieszkał w Aleksandrowie
całe życie, z przerwą na studia w Warszawie, gdzie studiował inżynierię sanitarną. Jednak Warszawa okazała się
dla niego za dużym miastem i mimo
wielu propozycji pracy wrócił w rodzinne strony z nadzieją, że przyda
się w Aleksandrowie. Ponieważ mieszkali prawie po sąsiedzku i znali się od
dziecka, wystarczyło kilka seansów
w aleksandrowskim kinie, aby zostali
parom. Pytani o sekret długoletniego pożycia pan Mirosław odpowiada,
że zawdzięczają to swojej religijności
i spokojnemu życiu, natomiast pani
Teresa dorzuca tolerancję. Na pytanie
czy zdarzały się kłótnie pani Wypłosz
odpowiada, że owszem, ale garnki nie
latały, bo jak mówi z humorem, były
wtedy za drogie. Zwykle następowały
wówczas tzw. ciche dni, gdzie panu Mirosławowi w sukurs przybywali koledzy z transparentami pod oknem, wzywającymi do przebaczenia. Jak widać
te demonstracje okazały się skuteczne, a jubilatom nie brakowało humoru
i autoironii, dzięki czemu przeżyli razem 50 lat. Dochowali się dwu synów,
czworga wnucząt i prawnuczki i nadal
mają apetyt na życie. S.S
4
INFORMACJE
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
Niecodzienna niespodzianka spotkała burmistrza Jacka Lipińskiego. W ostatni dzień karnawału odwiedzili go przebierańcy.
Dobra wróżka, czarownica, pokojówka, strach na wróble, pirat i diabeł wraz z muzykantem, a nawet przedstawiciel handlowy
z Jamajki, bez zapowiedzi pojawili się w ratuszu. – Przyjechałem specjalnie z dalekiego kraju, aby odwiedzić burmistrza i puścić
mu najlepsze jamajskie przeboje - powiedział jamajski turysta.
Przebierańcy
u burmistrza
- Co roku w ostatni dzień karnawału odwiedzamy
burmistrza i pracowników urzędu. Chcemy podtrzymać zanikającą tradycję, dlatego chodzimy także po
okolicznych domach i sklepach – powiedziała Daniela Matczak ze Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Aleksandrowie. - Zorganizowaliśmy taką
wizytę, ponieważ lubimy urozmaicać sobie czas.
Często burmistrz bywa u nas, to my, choć raz w roku
chcemy bez zapowiedzi go odwiedzić – dodaje pani
Daniela.
W ostatni dzień karnawału na ulicach miasta można
było zobaczyć przebierańców. – Jestem piratem i zbieram pieniądze oraz słodycze, a także robię sobie zdjęcia z mieszkańcami – mówi Karol, młody mieszkaniec
Aleksandrowa.
Nasi mieszkańcy miło spędzili karnawał. Jedni
u znajomych na hucznej
zabawie, inni wzięli udział
w różnego rodzaju zabawach i balach przypadających w ostatnią sobotę
karnawału. Nie zapomniano także o tłustym czwartku, który w tym roku przypadł na 7 lutego.
– Tradycyjnie, co roku
w ten dzień zajadaliśmy
się pączkami i faworkami, a także wypiekami domowymi. Za dawnych lat w ostatki przebieraliśmy się i chodziliśmy po domach, zbieraliśmy każdy grosik. Pamiętam
jak byłam przebrana za cygankę, a mój kolega za diabła.
Teraz tradycję przekazuję moim wnukom – mówi pani
Jadwiga, rodowita aleksandrowianka. (kiniu)
A na Rudzie Bal…
W ostatnim dniu przed feriami zimowymi w Szkole im. Janusza Korczaka w Rudzie Bugaj odbył
się tradycyjnie organizowany bal karnawałowy. W południe, wszyscy uczniowie , nauczyciele i obecni rodzice, zebrali się na dolnym holu, aby wspólnie się bawić, tańczyć i …podziwiać swoje stroje
i przebrania.
Kogóż tam nie było?!…
wróżki i czarownice, królewny, diablice i kocice,
pirat, Szkot oraz hippis,
biedronka, pszczółka i motylek mały, a także Kleopatra wspaniała , pielegniarka i policjantka doskonała.
Ogromne wrażenie stroje
własnoręcznie wykonane
robiły – ludzik Lego w idealnych proporcjach i oryginalnych barwach wykonany
oraz potwor Clipper, pasjonatom gry Maincraft doskonale znany. Najpierw wszystkie klasy przy muzyce się
prezentowały – małe i duże
układy taneczne, pięknie
przygotowane, chętnie uczniowie pokazywali. Kiedy już
dzieci tańcem szalonym nieco się zmachały, w ramach
niespodzianki, barwne pokazy Mażoretek z dużym zainteresowaniem i podziwem obejrzały. Dziewczyny do
naszej szkoły specjalnie przyjechały, aby swe umiejętności zaprezentować i działaność grupy Mażoretek w naszej szkole promować. A kiedy pokazały się zakończyły , dziewczyny razem z uczniami
szkoły chętnie się bawiły. Niektórzy nauczyciele
także świetnie się przebrali – o tym, ze potrafią
się bawić , uczniów swych w ten sposób przekonali.
Wiele uczniów nagrody otrzymało – za pomysł, za
odwagę, oryginalność i dowcip - po prostu za to, że
się napracowało! W ten sposób, radośnie i w tanecznym rytmie karnawał Szkole na Rudzie Bugaj
pożegnano i czas zabaw zimowych i wolności od
szkolnych zajęć, zapoczątkowano
Sportowe
i rodzinne ferie
w Bełdowie
Szkoła w Bełdowie na tegoroczne ferie zimowe
przygotowała ofertę zabaw integrujących środowisko szkolne ze środowiskiem lokalnym. W kolejne
piątki ferii sala gimnastyczna w godzinach 9.0022.00 otwarta była dla uczniów, ich rodzin i przyjaciół Szkoły.
Zabawy sportowe i gry zespołowe prowadzili nauczyciele i rodzice. Do godziny 17.00 to głównie uczniowie
i ich mamy tworzyli zespoły, po tej godzinie salę opanowali tatusiowie. Dla każdego było coś interesującego.
Najmłodsi wybrali zabawy z dużymi piłkami, hula-hop
i budowle z klocków piankowych.
Były oczywiście wspólne zabawy z piłkami: dzieci , rodzice, nauczyciele, a nawet ks. Proboszcz tutejszej Parafii. Nie zabrakło również licznych konkursów.
Nagrody dla zwycięzców były skromne uścisk dłoni
z dyrektorem szkoły i lizak. Ale największą nagrodą był
uśmiech dziecka i wspólna wspaniała zabawa.
HISTORIA I INFORMACJE
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
5
Pić albo nie?
Pić albo nie pić – oto jest pytanie, a dotyczy aleksandrowskiej wody. Czy jest sens wydawania pieniędzy i kupowania takiej samej
wody tyle tylko, że w estetycznej butelce? Woda płynąca z kranów w większości polskich miast spełnia wszystkie normy europejskie, ale w naszym kraju ciągle panuje przekonanie, że przed wypiciem „kranówki” należy ją zagotować.
Postanowiliśmy o to spytać osoby odpowiedzialne za czystość aleksandrowskiej „kranówki”.
- Woda w naszych kranach jest czysta, ja ją piję prosto z kranu i zachęcam do
tego samego mieszkańców naszej gminy – Grzegorz Andrzejczak prezes PGKiM
nie ma wątpliwości. Wodę prosto z kranu pije nie tylko prezes. Mieczysław Domański odpowiedzialny za ujęcie wody – również tak robi.
- Uważam, że jest równie zdrowa jak ta butelkowana w sklepach – twierdzi.
Pewnie że taniej jest odkręcić kran i po prostu nalać sobie wody do szklanki,
ale czy to zdrowo? Warto jednak wiedzieć jak wygląda cykl wydobywczy i filtrujący naszej rodzimej wody.
Aleksandrowskie ujęcie wody pompuje 4 tysiące metrów sześciennych wody
na dobę zimą. Latem dochodzi do 8 tysięcy metrów sześciennych na dobę.
Woda wydobywana jest z trzech studni głębinowych usytuowanych na głębokości od 75 do 90 metrów w głąb ziemi. Aleksandrowska woda czerpana jest ze
złóż górnej kredy powstałej około 100 mln lat temu.
- Skała podobna jest do pumeksu, a woda już przepływając przez nią sama
się oczyszcza – tłumaczy Mieczysław Domański. – Odwierty zrobione są w tej
skale, tak ze woda wędruje prosto z pomp do filtrów. W trakcie tej „podróży” jest
napowietrzana.
Dzięki temu w piasku, którym wypełnione są filtry, do których trafia, osadza
Laboratorium codziennie sprawdza jakość wody
się nadmiar żelaza i manganu. Tak oczyszczona woda trafia do zbiorników retencyjnych
a następnie do sieci wodociągowej. No i oczywiście do laboratorium, w którym codziennie jest badana, pod kątem zawartości chloru, żelaza, manganu i amoniaku.
- Nasza woda zawiera poniżej 0,2 procenta żelaza, manganu nie ma w ogóle, chlor
dostarczamy doraźnie i tylko około 0,5 procenta na decymetr sześcienny – mówi Justyna Kozak mistrz ujęcia wody, która codziennie bada czystość wydobytej „kranówki”. – Wodę mamy naprawdę czystą i zdrową. Szkoda pieniędzy na butelkowane wody
w sklepie. Ja piję tylko tę z kranu.
Badania bakteriologiczne przeprowadza też raz w miesiącu łódzki Sanepid, a fizykochemiczne – laboratorium w aleksandrowskiej oczyszczalni ścieków. Sieć wodociągową
monitorują kamery i czujniki. A aktualne dane wyświetlane są na monitorze w sterowni.
Dwadzieścia lat temu rzeczywiście, wypicie nieprzegotowanej wody mogło skończyć
się solidną biegunką. Jednak stan polskiej wody bardzo się poprawił i obecnie dorównuje kranówce innych krajów europejskich, a tam odkręcenie kurka i nalanie sobie wody
do szklanki nie jest niczym dziwnym. Odpowiadając więc na pytanie: pić czy nie wodę
prosto z kranu – odpowiadamy – pić. (kbs)
Pijawki, rybki i lewatywa, czyli pacjent trafia do SPA
Zarówno w naszym kraju jak i na całym świecie coraz popularniejsze stają się różnego rodzaju terapie i zabiegi lecznicze. Do łaska powraca
medycyna niekonwencjonalna. W Aleksandrowie również dostępna jest hydrokolonoterapia, hirudoterapia czy fish pedicure.
Zacznijmy zatem od ostatniego, jak sama nazwa wskazuje o piękno chociażby naszych dłoni
zadbają małe rybki Garra Rufa z rodziny karpiowatych.
Nie gryzą , bo w ogóle nie mają zębów, a ssą i tym sposobem ścierają szpecącą warstwę. Nie
kaleczą też przy tym zdrowej skóry. Same „wybierają” miejsca, które wymagają interwencji, przez
co są dużo dokładniejsze nawet od doświadczonej kosmetyczki. Zabieg fish pedicure stosuje się
głównie na ręce i stopy, jednak w przypadku leczenia łuszczycy można zanurzyć całe ciało. Od
kiedy zaprzyjaźniłam się z tymi rybkami nie chodzę do kosmetyczki, a moja skóra jest idealnie
gładka i nawilżona – mówi pani Marlena Zarzycka mieszkanka Aleksandrowa.
Rybki Garra Rufa to kręgowce, w leczeniu coraz częściej wykorzystywane są również bezkręgowce z rodzaju pijawkowatych. Terapia zwana hirudoterapią jest metodą leczenia znaną człowiekowi już od początków cywilizacji. Pierwsze odnotowane przypadki jej stosowania znane
są z malowideł ściennych starożytnego Egiptu. Pijawki bo dokładnie o nich mowa, wpijają się
w skórę tym samym wpuszczając pacjentowi antybiotyki, endorfiny czy substancję rozrzedzającą
krew .Metoda ta może być wykorzystywana w leczeniu migreny, nadciśnienia tętniczego, choroby
niedokrwiennej serca, atopowego zapalenia skóry czy żylaków jak w przypadku pana Zbigniewa
Nakaziuka, który do naszego miasta przyjeżdża na terapię z Tomaszowa Mazowieckiego. Lekarze
nie pomogli, miałem już tak popuchnięte nogi, że nie mogłem chodzić. Teraz jestem już po 5 zabiegach pijawkowych i właściwie żylaki poginęły – mówi pan Zbigniew.
Ostatnią terapią jaka ostatnio stała się modna jest hydrokolonoterapi czyli płukanie jelita
grubego.
Jest to zabieg oczyszczania organizmu coraz powszechniej stosowany na całym świecie.
– Po ciąży coś się zmieniło w moim organizmie, miałam wzdęcia, alergie, nie mogłam nic jeść –
mówi Elżbieta Pierzchalska jedna z pacjentek gabinetu. - Obawiałam się zabiegu, jednak przyniósł
mi on ulgę. Usunęłam toksyny i latami zalegające złogi z mojego jelita. Wszystkie problemy minęły.
Zabieg hydrokolonoterapii jest bezbolesny i w zasadzie dość łagodny. Nie znaczy to jednak, że
nie może być groźny dla zdrowia. Zawsze powinien być przeprowadzony na podstawie zaleceń
specjalisty. Wszystkie wymienione terapie są dostępne w naszym mieście. Warto wspomnieć jeszcze o cenach. Jeden zabieg
to koszt około kilkudziesięciu złotych, trzeba jednak pamiętać, że aby efekty były widoczne należy
wykonać je cyklicznie, co
najmniej 4 razy. Czy poddać się zabiegom czy pomogą? Niewątpliwie trudna decyzja, warto jednak
wiedzieć, że po prostu są.
W jednych przypadkach
można mówić o leczeniu,
a w innych o wspomaganiu leczenia. Jak zawsze
i lekarze mają odmienne
zdanie. Jedni zalecają inni
nie, zależy do kogo trafimy. Warto jednak popytać,
poczytać i samemu podjąć
decyzję. (ak)
6
MEDYCYNA I HISTORIA
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
Chrapiesz uważaj...!
Kuksaniec w bok to nie wszystko...
Wszyscy wiemy jak uciążliwe może być chrapanie dla domowników, ale niewielu zdaje sobie sprawę jak to jest niebezpieczne dla osoby chrapiącej, zwłaszcza, gdy nagle milknie…
Pan Andrzej od lat pracuje przy budowie dróg, jako operator walca zwykle daleko od domu.
Czasami dopadała go senność podczas pracy i musiał na chwilę zatrzymać maszynę, by się
zdrzemnąć, bo wbrew pozorom, jest to bardzo precyzyjna praca. O tym, że chrapie wiedział, dlatego też, wybierał towarzystwo innych „chrapaczy”, którym jego przypadłość nie przeszkadzała.
Jednak, któregoś razu nocował z kolegą z innego oddziału i to on właśnie zauważył, że Andrzej
nagle przestaje oddychać i trwa to bardzo długo. Poradził mu by udał się do lekarza.
W ten sposób trafił do Poradni Leczenia Zaburzeń Snu na ulicy Mazowieckiej w Łodzi. Tu
podczas wywiadu zdiagnozowano bezdech senny i zakwalifikowano do dalszych badań. Takie
badanie polegające na spędzeniu nocy w poradni, będąc podłączony za pomocą elektrod do specjalnej aparatury, która zapisuje funkcje mózgu, oddech, wysycenie krwi, rytm serca oraz ilość
wybudzeń. W efekcie mamy dokładną diagnozę jak głęboki mamy deficyt snu.
powodując wysilony i głośny oddech (chrapanie). Bywa też, że oddech nagle zostaje zupełnie
zatrzymany. Zwykle następuje wówczas wybudzenie. Bywa, że anomalię podczas snu wykrywa
małżonek lub inna osoba śpiąca w tym samym pomieszczeniu.
Jak to jest dokuczliwe przekonuje pan Sławek: - zaniepokoiłem się, gdy zacząłem zasypiać
podczas dojazdów do pracy. Czasami musiałem się zatrzymać i kilka minut zdrzemnąć. Potem zacząłem zasypiać podczas pracy z klientem (byłem grafikiem), nagle na chwilę zasypiałem i czasami cały projekt przepadał, bo zasypiając naciskałem jakiś przycisk, który
wyłączał program. Ale do poradni wygoniła mnie w końcu żona. Gdy po serii badań otrzymałem aparat do oddychania, poprawa samopoczucia była radykalna.
Jednym ze sposobów leczenia bezdech są bowiem aparaty,
Jeżeli przerwa w chrapaniu trwa przynajmniej
będące protezą układu oddechowego, które tłoczą powietrze
10 sekund, towarzyszy mu spłycenie oddechu, czyze stałym ciśnieniem w drogi oddechowe pacjenta, ubranego
li zmniejszenie wdychanego powietrza i zmniejw specjalną maskę, obejmującą usta i nos, lub tylko nos. Są to
szenie wysycenia krwi tętniczej we krwi to mamy
tak zwane CPAP-y – C oznacza stałe ciśnienie na wdechu i wydo czynienia z bezdechem. Bezdech obturacyjny
dechu. Są już urządzenia nowszej generacji zwane BiPAP-ami.
jest schorzeniem polegającym na występowaniu krótkotrwałych przerw w oddychaniu, które
- BiPAP-y – to inny świat, mówi doktor Marcin Król z powystępujących w trakcie snu, często wiele razy
radni leczenia bezdechu – dają pacjentowi niezwykły komw ciągu jednej nocy. W efekcie podczas snu nie wyfort, gdyż nie musi zmagać się z ciśnieniem podczas wydepoczywamy, bo nie przeżywamy jego pełnych faz,
chu. Po prostu na wydechu ciśnienie tłoczonego powietrza
a niedotlenienie mózgu sprawia, że wstajemy barjest niższe, to prawie respirator. Do niedawna ich cena była
dziej zmęczeni niż się położyliśmy. W ciągu dnia
tak ogromna, że nawet ich nie proponowaliśmy, ale obecmamy niekontrolowane napady senności, które
nie pojawiły się już tańsze modele.
dopadają chorego w najmniej odpowiednich momentach. Długotrwały nieleczony bezdech może
Jednak cena takich aparatów jest nadal bardzo wysoka.
prowadzić do bardzo poważnych schorzeń takich
CPAP – to ponad 3000 zł, najtańszy BiPAP kosztuje 5500 zł. Co
jak: nadciśnienie tętnicze, nadciśnienie płucne,
prawda NFZ refunduje 1450 zł, ale i tak koszty są znaczne i nie
choroba niedokrwienna serca – występowanie
wszystkich na nie stać. Innym poważnym problemem są mabezdechów zwiększa ryzyko zawału, zaburzenia
ski. Ich ceny to przeciętnie 500 – 700 zł (oczywiście są i drożSen w masce i z podłączonym urządzeniem CPAP to przykra sze), w krajach zachodnich służą pięć tygodni, u nas nawet 5
rytmu serca, niewydolność serca, zaburzenia krążenia mózgowego – występowanie bezdechów konieczność, ale i ratunek.
lat. Poradnia, by pomóc swoim pacjentom, uruchomiła nawet
zwiększa ryzyko udaru, nietolerancja glukozy,
specjalne urządzenie do dezynfekcji masek używanych, które
cukrzyca, zespół metaboliczny. Osoby cierpiące na zaburzenia oddychania podczas snu mogą są dobierane indywidualnie. Wcześniej nie można ich było używać ze względów higienicznych.
również uskarżać się na przyrost masy ciała, poranne bóle głowy, problemy z pamięcią, depresję,
potrzebę częstego korzystania z łazienki w nocy oraz zaburzenia libido. Bezdech to potencjalne
Obecnie dostępna jest też inna metoda leczenia, polegająca na koagulacji w znieczuleniu
zagrożenie życia, jest jednak słabo rozpoznany (zdiagnozowano tylko 10% mężczyzn i poniżej miejscowym, podniebienia za pomocą specjalnej elektrody niskotemperaturowej i zastosowa1% kobiet), a występuje częściej niż się przypuszcza. Obturacyjny Bezdech Senny Podczas niu prądów harmonicznych, które poprawiają efekt. Na razie wykonuje takie zabiegi tylko jeden
Snu - OBPS, powodowany jest przez powtarzające się zatrzymania przepływu powietrza w gór- ośrodek w Warszawie. Jednak, co do trwałości efektów przy tej metodzie trudno wyrokować, na
nych drogach oddechowych (gardło lub nos), tamujące oddech, pomimo wysilonej pracy płuc. pewno jednak zmniejszają chrapanie.
U niektórych osób OBPS pojawia się, kiedy podczas snu mięśnie gardła i język wiotczeją, częściowo bądź całkowicie blokując przepływ powietrza przez drogi oddechowe. Gdy rozluźniają się
Tak, więc nie lekceważmy chrapania i zwróćmy uwagę na niepokojące objawy, bo skutki mogą
i opadają mięśnie podniebienia miękkiego i tzw. języczek, przepływ powietrza jest blokowany, być tragiczne. S.S.
Kartki z kalendarza historii Aleksandrowa Łódzkiego
„Wreszcie znowu do szkoły”
Dziś obowiązek szkolny wydaje się jak najbardziej zrozumiałą
sprawą ponieważ mało kto pamięta, że został wprowadzony dopiero w wolnej Polsce w 1919 roku. Po odzyskaniu niepodległości
zasady realizacji obowiązku szkolnego zostały określone na początku na terenie byłego zaboru rosyjskiego a potem w całym państwie poprzez wprowadzenie dekretu „O obowiązku szkolnym”,
który został ustanowiony w dniu 7 lutego 1919 roku przez Naczelnika Państwa Józef Piłsudskiego. Dekret zwracał szczególną
uwagę przede wszystkim na wprowadzenie 7-letniego obowiązku
szkolnego i powiązanie ze sobą wszystkich szczebli szkolnictwa, co
miało otwierać drogę do wykształcenia wyższego, bez względu na
pochodzenie, stan majątkowy i typ ukończonej szkoły podstawowej czy też średniej. Dekret mówił o tym, że kształcenie w zakresie szkoły powszechnej jest obowiązkowe dla wszystkich dzieci
w wieku szkolnym od 7 do 14 roku życia.
W pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości na terenie
Aleksandrowa funkcjonowały tylko dwie szkoły o charakterze
powszechnym. Była to szkoła nr 1 działająca w starym budynku szkolnym przy Rynku (róg ulicy Kościelnej dzisiejszej Wojska Polskiego – obiekt nie istniejący). Szkoła ta posiadała 10 izb
lekcyjnych, 15 nauczycieli i obejmowała nauką dzieci polskie
i żydowskie. Natomiast druga szkoła z niemieckim językiem
wykładowym znajdowała się przy ulicy Łęczyckiej 4 w budynku do dziś istniejącym (Przedszkole Miejskie). Było tu 7
sali lekcyjnych i 10 nauczycieli uczących dzieci narodowości
niemieckiej.
Oczywiście te dwie szkoły nie załatwiały spełniania we
właściwy sposób obowiązku szkolnego. Dla tego też w lutym 1925 roku władze od niedawna znowu miasta Aleksandrowa, zdecydowały się na zakupienie budowanego w tym
czasie piętrowego budynku mieszkalnego przy ulicy Bankowej z myślą o wykończeniu go na potrzeby nowej szkoły powszechnej. Kosztowało to około 30 tysięcy złotych ale przyniosło oczekiwany efekt. Miasto w dniu 9 października 1927
roku uzyskało nowoczesny jak na tamte czasy budynek
oświatowy. Niestety dalej nie rozwiązało to do końca jeszcze
problemów aleksandrowskiej oświaty. Dopiero przekazanie
na potrzeby szkolnictwa w 1933 roku budynku po zlikwidowanym szpitalu miejskim przy ulicy Pabianickiej załatwiło
najważniejsze problemy wprowadzające w całości dekret
o obowiązku szkolnym.
Od tej pory do wybuchu kolejnej wojny światowej
w mieście funkcjonowały trzy szkoły kształcące na poziomie
podstawowym. Była to szkoła nr 1 dla chłopców narodowości polskiej i żydowskiej mieszcząca się przy ulicy Bankowej.
Szkoła nr 2 koedukacyjna dla młodzieży niemieckiej znajdująca się przy ulicy Łęczyckiej oraz szkoła nr 3 przy ulicy Pabianickiej dla dziewcząt narodowości polskiej i żydowskiej.
Jak widzimy również różnorodność kulturowa, narodowościowa oraz religijna powodowała, że ujednolicone
kształcenie młodzieży było bardzo utrudnione. W każdym
z tych przypadków wchodziło w zakres również kształcenie
religijne prowadzone w szkołach publicznych albo odrębnych szkołach religijnych np. żydowskich chederach.
Dziś jak wszyscy wiemy wymagania w szkolnictwie podstawowym zmieniły się całkowicie. Żadna ze szkół już nie
przypomina tych przed wojennych, ale trzeba pamiętać, że
to wtedy zaczęto kształtować polską oświatę próbując nadać
jej właściwy charakter.
Niestety II wojna światowa dokonała wielkich spustoszeń
w tym zakresie. Zginęło wielu nauczycieli i całkowicie zmieniła się struktura narodowościowo-religijna społeczeństwa
aleksandrowskiego. Wiele rzeczy trzeba było zaczynać od
nowa.
Andrzej Benedykt Kuropatwa
STRONA CZYTELNIKÓW
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
7
Drodzy Czytelnicy!
Miejsce dla czytelników
Chcemy udostępnić Wam nasze łamy.
Jeżeli uczestniczyliście państwo w ciekawym wydarzeniu, macie fajne, pozytywne pomysły, chcecie komuś podziękować, złożyć życzenia, lub
zrobiliście zabawne zdjęcia, możecie do nas napisać na redakcyjnego maila: [email protected].
Jeśli tylko materiały nie będą zawierały treści obraźliwych i wulgarnych, no i oczywiście nie będą zbyt długie, to postaramy się je publikować w całości. Naszą ingerencję ograniczymy do błędów ortograficznych i stylistycznych.
Dyrektor i nauczyciele Szkoły Podstawowej z oddziałami integracyjnymi
im. Janusza Korczaka w Rudzie Bugaj ogromnie dziękują
Państwu Iwonie i Krzysztofowi Bukszyńskim
właścicielom Firmy „Iwona” BUKSZYŃSKI K.
za okazane serce, wielkie zrozumienie i szybką reakcje na naszą prośbę,
dzięki czemu udało się pomóc rodzinie kilkorga naszych uczniów, którzy
znajdują się w bardzo trudnej, niemalże tragicznej sytuacji bytowej i rodzinnej.
Jesteście PAŃSTWO WSPANIAŁYMI LUDŹMI , którzy poprzez swe działania zdecydowanie
wpisują się w słowa naszego Patrona - Janusza Korczaka:
„Jestem nie po to, aby mnie kochali i podziwiali , ale po to, abym ja działał
i kochał. Nie obowiązkiem otoczenia pomagać mnie, ale ja mam obowiązek
troszczenia się o świat, człowieka”.
Kochanemu Mężowi i Tatusiowi
Marcinowi Iwańskiemu
z okazji urodzin zdrowia, cierpliwości,
pogody ducha oraz uśmiechu
od ucha do ucha
życzą Aneta i Tymek
Środowiskowy Dom Samopomocy w Aleksandrowie Łódzkim, ul. Piotrkowska 4/6 jest
placówką dziennego wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi i niepełnosprawnych
intelektualnie.
Działa od poniedziałku do piątku w godzinach
8 – 16.
Nadrzędnym celem Domu jest stworzenie możliwości i poprawa jakości życia uczestników w ich własnym otoczeniu. To także stworzenie uczestnikom
placówki systemu wsparcia społecznego poprzez
zaspokojenie ich potrzeb bytowych, zdrowotnych,
edukacyjnych i społecznych, ukierunkowanych na
podtrzymanie i rozwijanie umiejętności niezbędnych
do samodzielnego życia, w miarę możliwości przy
udziale najbliższej rodziny.
Nasz Dom jest miejscem, w którym poprzez wspólne obcowanie ze sobą przekraczamy siebie – przekraczamy własne lęki, niepewności i odkrywamy
ogromne bogactwo, które nosimy w sobie. Jest to
miejsce spotkań ludzi niezwykłych, którzy pokazują
nam osobom zdrowym i sprawnym, jak wspaniała
siła drzemie w każdym człowieku.
„Podzielone z kimś cierpienie jest połową cierpienia, podzielona zaś radość jest radością podwójną”.
Dzielimy się więc w naszym Domu troskami, problemami, by stawały się mniejsze, dzielimy się radością, by dawała nam siłę i pomagała przezwyciężyć
problemy. Wiemy, że jesteśmy sobie nawzajem bardzo potrzebni.
Jeśli potrzebujesz pomocy, lub znasz kogoś
komu należy jej udzielić, zadzwoń, przyjdź!
Nasz adres:
Środowiskowy Dom Samopomocy
w Aleksandrowie Łódzkim,
ul. Piotrkowska 4/6; II piętro;
tel. 506-024-016; (42) 276-40-21.
ZAPRASZAMY.
PIĘKNIE DZIĘKUJEMY
Biesiada palce lizać
Uginające się od smakołyków stoły, przepiękne ludowe ozdoby, skoczne tańce
i sala pełna gości – tak w Leźnicy Wielkiej gminy z powiatu zgierskiego świętowały
koniec karnawału.
Nie zabrakło też gminy
Aleksandrów Łódzki, którą reprezentowały koła gospodyń
wiejskich z Bełdowa i Adamowa. Wśród zaproszonych gości znalazła się również poseł
Agnieszka Hanajczyk. IX Ostatkowa Biesiada Powiatowa była
jak zawsze okazją do pokazania
kunsztu kulinarnego. Na stołach królowały więc wymyślne
potrawy, ciasta, nalewki i wędliny domowej roboty. Panie
z Adamowa zaprezentowały
: pasztet Ani, roladę „Złotowłosy warkocz”,
pstrąga jak strąka i przepyszne drobiowe wariacje. Zaproszeni goście mogli wszystkiego
spróbować i wspólnie się pobawić przy dźwiękach ludowych kapel. Biesiadę jak co roku
zorganizował WODR oddział w Zgierzu. Biesiadę jak co roku zorganizował WODR oddział
w Zgierzu. (kbs)
Edukacja statystyczna w szkole czyli lekcje matematyki inaczej
W styczniu 2013r., w ramach współpracy z Urzędem Statystycznym w Łodzi, na
terenie placówki MZS zostały przeprowadzone, przez pracownika Urzędu, nieodpłatne zajęcia- lekcje matematyki dla
uczniów klas II i III gimnazjum oraz VI
szkoły podstawowej.
Celem ich było zapoznanie uczniów
z działalnością Urzędu, kształcenie umiejętności korzystania z danych statystycznych, poszerzenie wiedzy na temat naszego regionu.
Inicjatorką uczestnictwa szkoły
w akcji „Edukacja statystyczna” była
Magdalena Banat.
8
ZDARZYŁO SIĘ W 2013
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
Dzieci nie mogły się
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
ZDARZYŁO SIĘ W 2013
nudzić w czasie ferii
Od poniedziałku 11 lutego rozpoczęły się ferie
w naszym województwie. Dzieci, które nie wyjechały
z Aleksandrowa mogły spędzić miło czas w naszym
mieście. W Szkole Podstawowej nr 4 odbywały się zajęcia dla dzieci ze wszystkich szkół, które liczyły 180
uczestników, w tym 80 z innych placówek szkolnych.
Dzieci jeździły na łyżwach, chodziły na basen i salę zabaw,
a także grały w piłkę nożną pod okiem trenera. Prowadzone były
zajęcia plastyczne i komputerowe. Organizowane były różnego
rodzaju konkursy, a także szkołę odwiedził teatr ze Słupska.
Dzieci z rodzicami i opiekunami można było także spotkać na
basenie. – Zawsze chciałem się nauczyć pływać. Czas ferii chcę na
to poświęcić i korzystam z pomocy instruktora. Mam nadzieję,
że jak pójdę do szkoły, to będę mógł się pochwalić kolegom, że
potrafię pływać – mówi dziesięcioletni Kamil.
Miło też można było spędzić czas w Młodzieżowym Domu
Kultury, gdzie dzieci uczestniczyły m.in. w zajęciach teatralnych
i plastycznych. – Mieliśmy grupę 19 dzieci, które uczyły się malować plakaty, odwiedziły grotę solną, chodziły na basen, a każdą
wolną chwilę poświęcały na zabawę. U nas nie można było się
nudzić – powiedziała opiekunka zajęć Paulina Narczykiewicz.
Oprócz zapewnionych atrakcji, dzieci miały śniadania i obiady.
Gmina przeznaczyła pieniądze na półkolonie w ramach tak zwanych funduszy „kapslowych”. (kiniu)
9
10
PARTNERSTWO NA RZECZ ALEKSANDROWA
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
„W labiryncie wyobraźni”
Będzie się
działo
Kalendarium
01.03.2013 godz.18.00 Galeria
Biblioteki Publicznej im.J. Machulskiego w Aleksandrowie pl.
Kościuszki 12 - Poczuj Teatr „Tymoteusz wśród ptaków” - wernisaż wystawy projektów scenografii teatralnej Joanny Hrk. Koncert
zespołu Eklezja
Na wystawie zaprezentujemy
projekty scenograficzne autorstwa
znanej łódzkiej artystki Joanny Hrk
- do spektaklu „Tymoteusz wśród
ptaków”, zrealizowanego w Teatrze
Lalek Arlekin w Łodzi, którego premiera odbyła się 19 stycznia 2013r.
Projekty scenograficzne będą wzbogacone o fotografie z procesu tworzenia lalek i wreszcie z prób przed
premierą.
Ponadto zespół Eklezja zagra
najpopularniejsze melodie z oper
Verdiego, Bizetta, Rossiniego,
Bogusławskiego...
03.03.2013 godz.16.00 Herbaciarnia Klimaty Aleksandrów Ł.
ul. Warszawska 28 - Poczuj Teatr
„Belfer” monodram w wykonaniu
Marka Cichuckiego wejściówki 10
zł
„Belfer” to sztuka napisana przez
belgijskiego autora Jean’a-Pierre’a
Dopagne’a. Monodram ten jest grany przez Marka Cichuckiego, aktora
Teatru Nowego. Jest on jednocześnie odtwórcą roli nauczyciela, jak
i reżyserem owego spektaklu. To
historia nauczyciela wykładającego
literaturę w szkole dla tak zwanej
trudnej młodzieży. Marek Cichucki
za ten spektakl zdobył wiele nagród.
07.03.2013 godz. 19.00 w Sali
Zabaw Alexland Aleksandrów Ł.
ul. Piłsudskiego 2/4 - Z cyklu „Bóg
zesłał babę” i Dnia Kobiet „Spotkanie z Jogą” - poprowadzi znakomita instruktorka jogi Jolanta Lenart, będzie coś dla duszy i dla ciała
08.03.3013 godz.16.00 Miejski
Zespół Szkół Aleksandrów Ł. ul.
Waryńskiego 22/26 - „Aktywny
Dzień Kobiet z Klubem Fithouse”
Sebastiana Ziembikiewicza - tańce,
fitness i inne przyjemności
Zapraszamy wszystkie panie, ilość
miejsc ograniczona.
Na spotkania wstęp wolny,
zapisy pod nr tel.
609 190 211
W Galerii Biblioteki Publicznej im Jana Machulskiego do końca lutego oglądać można wystawę
grafik Kamilli Masłowskiej-Pietrzak.
Na wernisażu zagrali na gitarach klasycznych Sylwiusz Sadowski i Dominik
Kalisz. Był to klimatyczny, kameralny wieczór z interesującą sztuką i piękną muzyką
klasyczną.
Kamilla Masłowska-Pietrzak jest nauczycielem akademickim Politechniki Łódzkiej,
tworzenie grafik jest dla Niej odpoczynkiem
od pracy, codzienności, wielką pasją i chyba
już uzależnieniem... Rysuje swoje koronkowe prace cały czas: w samochodzie, podczas
przerw w zajęciach, gdy czeka na dzieci...
Jej wyobraźnia pracuje bez przerwy. Nie
rozstaje się z kartką i rapitografem ani piórkiem ani cienkopisem, którymi wyczarowuje swoje niezwykłe, piękne obrazy.
Oglądanie grafik pani Kamilli dostarcza
wielu wspaniałych wrażeń estetycznych,
przenosi w krainę Jej wyobraźni - niezwykłej, niecodziennej. Prace artystki można podziwiać do końca lutego 2013. Zapraszamy
Kamila Masłowska - Pietrzak przy jednej ze swoich prac.
„Pejzaż wszystkich świętych”
To była gratka dla miłośników naszego województwa, dla pasjonatów turystyki regionalnej. Na
spotkanie do Biblioteki Publicznej w Aleksandrowie z Andrzejem Białkowskim etnografem, pracownikiem ośrodka regionalnego ŁDK, przyszło
bardzo dużo osób ciekawych naszego regionu, jego
urody, atrakcji i historii. Pejzaż wszystkich świętych
to projekt, który był realizowany przez bohatera naszego wieczoru i jego przyjaciela Piotra Wypycha, a
polegał na zrekonstruowaniu, odtworzeniu małej architektury sakralnej naszego województwa (kapliczki, krzyże, figury przydrożne). Dowiedzieliśmy się jak
przebiegała jego realizacja, gdzie i jakie obiekty powstały. Prelekcji towarzyszył bardzo ciekawy pokaz
multimedialny. Wędrowaliśmy z panem Andrzejem
po niezwykle pięknych, urokliwych zakamarkach województwa łódzkiego. Poznaliśmy ciekawe miejsca,
które wielokroć pojawiają się na naszych wędrówkach
turystycznych, ale o których bez tego spotkania nie
wiedzielibyśmy zbyt dużo, nie potrafilibyśmy ich odnaleźć. Wielkim atutem projektu jest publikacja „Pejzaż
wszystkich świętych”, zawierająca opracowanie etnograficzne, opis obiektów powstałych podczas siedmiu
lat jego realizacji, bogatą dokumentację fotograficzna
Poczuj
- pod takim hasłem przebiegać będzie w Aleksandrowie Łódzkim Święto
Teatru, wpisujące się w obchody Międzynarodowego Dnia Teatru. Jest to
trzecie spotkanie z Teatrem w Aleksandrowie. Ponieważ projekty realizowane w cyklu „Poczuj Teatr”, cieszyły się ogromnym zainteresowaniem
(udział w nim wzięło ponad 800 osób)
postanowiliśmy na stałe włączyć je naszego kalendarza.
W marcu Teatr zawładnie naszym
miastem, będą wystawy, koncert,
spektakle, warsztaty teatralne. Do naszego przedsięwzięcia zaprosiliśmy
(Andrzej Białkowski i Piotr Wypych to także cenieni artyści fotograficy) i co najważniejsze dla miłośników turystyki, mapy z lokalizacją poszczególnych obiektów.
Książkę-album można było kupić podczas spotkania.
Jest pięknie wydana i stanowi swoisty przewodnik po
województwie łódzkim. Elżbieta Grochulska
Teatr
zaprzyjaźnionych z nami artystów,
twórców, fachowców. Oprócz zapowiadanego wernisażu Joanny Hrk
i „Belfra”, zaprezentujemy trzy spektakle: „Apetyt na czereśnie” Agnieszki Osieckiej wykonają Małgorzata Flegel oraz Wojtek Poradowski,
„Drzazgi” Teatru Zwierciadło, zaplanowaliśmy też spektakl dla dzieci „Rubinowy książę”. W takim święcie nie
może zabraknąć muzyki, nieodłącznego elementu spektakli teatralnych,
w tym roku na koncercie „Najpiękniejsze melodie z oper, operetek
i musicali” zaśpiewają wyśmienici
artyści: Małgorzata Kulińska, Kazimierz Kowalski, Andrzej Niemierowicz, akompaniować będzie Sylwia
Michalik. Zaprosiliśmy też Małgorzatę Flegel, adiunkta z łódzkiej „Filmówki” do poprowadzenia warsztatów teatralnych dla dorosłych.
Obchody organizuje Partnerstwo na
rzecz Aleksandrowa Łódzkiego wspólnie z Biblioteką Publiczną im. Jana
Machulskiego, Młodzieżowym Domem
Kultury oraz zaprzyjaźnionymi instytucjami i artystami, a finansowo wspiera Urząd Miejski w Aleksandrowie.
Elżbieta Grochulska
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
Gars – Gruzy Absolutu Rewizja Symboli
Płytę wysłuchał i ocenił - Dawid Josz
Trójmiejscy Gars powrócili po nieco ponad roku z drugim albumem studyjnym. Przez kilkanaście miesięcy od
premiery „Gdzie akcja rozwija się” musieli uzbierać nie
tylko sporo dobrych pomysłów kompozycyjnych, wykorzystanych na płycie, ale z pewnością zebrali również
mnóstwo niezbyt pozytywnych emocji.
W tekstach oprócz nich znalazły się też
pewne drażliwe kwestie z historii – światowej i polskiej. „Gruzy Absolutu Rewizja Symboli” to płyta z korzeniami w hardcorze, ale
z post-metalową, duszną i przy pierwszym
kontakcie bardzo nieprzystępną atmosferą.
Jest ciężko, brutalnie, depresyjnie. I, co najważniejsze – szczerze. Pierwsze zetknięcie
z płytą z pewnością u wielu słuchaczy zrodziło pytanie – skąd takie tytuły utworów?
Jak nietrudno się domyślić, te ciągi cyferek
to daty. Kilka z nich większość rozpozna od
razu, część osób w poszukiwaniu powiązania
ich z wydarzeniami zajrzy do internetu. Pomysł trafiony, choć w pewnym sensie narzuca interpretacje tekstów z góry. W każdym
razie – kto chce, to pogrzebie głębiej, doszukując się źródeł, które mogły zainspirować
Przemka Lebiedzińskiego. Album otwiera
jedyny kawałek instrumentalny w tym zestawie, z datą premiery wydawnictwa w tytule. To taka cisza przed burzą: jeszcze jest
lekko, dość przestrzennie, melodyjnie, może
nieco melancholijnie; taki klimat idealnie
podkreślają dźwięki altówki. Partie tego instrumentu zagrał na „Gruzach...” Krzysztof
Jakub Szwarc z zespołu o łamiącej język
nazwie: Nieszksypczrze. Drugi numer jest
już zdecydowanie bardziej reprezentatywny
dla całego materiału. Do „270492” powstał
również teledysk, więc można ten utwór
traktować jako „singiel” - i faktycznie, jest
to jeden z bardziej chwytliwych momentów
płyty. W nim również w pełni już słychać to,
co jednych może odrzucić, innych z miejsca
przekonać: charakterystyczne, nawiązujące
do sludge’u (i nie tylko zresztą) brzmienie.
Walcowate, ciężkie, z wysuniętym do przodu basem i jakby nieco wycofanymi, choć
szorstkimi i agresywnymi gitarami. Trochę razić może podejście do wokalu – jeśli
„Piołun” nie krzyczy (a jest to jego główny
sposób ekspresji na tej płycie), to jego głos
czasem ginie w ścianie instrumentów. Nie
warto jednak zrażać się takim podejściem
do produkcji i miksu – polecam sięgnięcie po
słuchawki i wysłuchanie „Gruzów...” w skupieniu, wyłapując brzmieniowe niuanse. Za
miks i mastering płyty jest odpowiedzialny
Jack Endino – inżynier dźwięku i producent,
współpracujący niegdyś z takimi sławami,
jak Nirvana, Mudhoney czy Soundgarden. Nietrudno zatem również o skojarzenia
z brudnym, grunge’owym brzmieniem lat
90-tych. Wracając do kompozycji - „270492”
to także pierwszy utwór z tekstem, a w nim:
brutalny obraz miasta w państwie opanowanym wojną domową. Teoretycznie warstwa
liryczna pasuje do każdego tego typu konfliktu, jednak data w tytule wskazuje, o jakie wydarzenie sprzed 23 lat chodzi – chętni mogą
zajrzeć, jak już wspomniałem. Kolejny utwór
to wstrząsająca relacja porwanego przez terrorystów człowieka – tekst, choć może miejscami zbyt dosadny, zostaje na długo w głowie, tym bardziej w połączeniu z muzyką.
Kompozycja w pewnym momencie wycisza
się, gra coraz mniej instrumentów, a w końcu zostaje tylko monotonny, transowy rytm
grany przez perkusistę. Brzmi to jak hołd dla
ofiar terroryzmu
i ich rodzin – tym
samym według
mnie to najbardziej przejmujący utwór na
„Gruzach...”. „111111” to swego rodzaju
„reportaż” z manifestacji organizowanych
przez skrajne światopoglądowo środowiska
w czasie polskiego Święta Niepodległości.
Hasła obu stron wykrzykiwane przez Lebiedzińskiego i kolejnego gościa na płycie,
Marzenę Drzeżdżon, w otoczeniu wściekle atakujących, gitarowych riffów zyskują
na sile. Symboliczne znaczenie ma zamiana
ról „politycznych” w tym wokalnym duecie
w drugiej połowie utworu i podsumowujący
komentarz - „niejeden broniąc swych słów /
zmienia frustracje w kamienie/niejeden porwany przez tłum/przestaje mieć dla siebie
znaczenie”. Społeczno-polityczny wydźwięk
ma też warstwa liryczna „010504” z wymownym w czasach konsumpcjonizmu pytaniem: „Kto jest moim właścicielem?” czy
jeszcze mocniej kontestujący globalizację
i kapitalizm tekst „260112”. Ostatni na liście utworów „120399” muzycznie stanowi
świetne zamknięcie płyty – znów pojawiają
się łagodniejsze dźwięki, przede wszystkim
za sprawą głosu drugiej wokalistki (Asi Kucharskiej z Kiev Office), udzielającej się na
płycie. Jej partie pozornie nie pasują do wykrzyczanego przez wokalistę Garsów tekstu,
krytykującego NATO (ale i mającego odniesienie do właściwie każdego innego sojuszu
militarnego) – jednak ten prosty kontrast:
agresywne skandowanie-ciepły śpiew na
długo zapada w pamięci i ma w sobie coś
bardzo chwytliwego, choć do tradycyjnie pojmowanego przeboju mu daleko.
Reasumując: Gars na drugiej pełnowymiarowym albumi pokazali swoje cięższe,
mroczniejsze oblicze, brutalniejsze zarówno
w warstwie instrumentalnej, jak i tekstowej.
O ile w przypadku samej muzyki wyszło to
na dobre (szczególnie po wykorzystaniu
świetnej produkcji), to teksty wypadają nieco
gorzej niż w przypadku „Gdzie akcja rozwija
się” - mniej tutaj poetyckiej wrażliwości, więcej dosłowności. W pewnych momentach nie
brzmi to źle, a nawet świetnie się sprawdza
(jak we wspomnianym wcześniej „280908”).
Może się jednak okazać, że ten kierunek Garsi obiorą już na stałe, a twórcza ewolucja ich
muzyki i tekstów sprawi, że trzecia płyta
będzie już doskonała – oczywiście z punktu
widzenia odbiorców. Dawid Josz
TROCHĘ MUZYKI I KSIĄŻKI
Ana Veloso „Woal” to historia miłości
młodego Portugalczyka
do Hinduski, ze Świętą
Inkwizycją w tle. Miguel
zostaje wysłany do portugalskiej kolonii w Indiach, aby na miejscu
dbać o interesy swojej
rodziny. Po przybyciu
spotyka donę Ambę.
Żaden człowiek nigdy
nie widział jej twarzy –
zawsze jest przesłonięta woalem. Jedni
twierdzą, że jest ona straszliwie oszpecona, inni, że kobieta jest niezwykłą pięknością i swą urodą doprowadza mężczyzn do
zguby. Zaintrygowany Miguel za wszelka
cenę pragnie ujrzeć twarz Amby, co narazi
go na śmiertelne niebezpieczeństwo…
Tennessee Williams „Tramwaj zwany
pożądaniem i inne dramaty”. Współczesny przekład pięciu
najważniejszych
dramatów laureata dwóch
Nagród Pulitzera to szokująco aktualne studium
zakłamania,
rozpadu
więzi
międzyludzkich
i upadku wartości rodzinnych.
Bohaterów
Tennessee
Williamsa
nękają niespełnione ambicje i wspomnienia o dawnej świetności.
Zmagają się z uzależnieniami, tłumioną
seksualnością i lękiem przed wyobcowaniem. Walczą przede wszystkim z własnymi słabościami. Ekranizacje sztuk
Williamsa, z niezapomnianymi kreacjami
Marlona Brando, Elizabeth Taylor czy Paula Newmana, zdobyły łącznie 25 nominacji do Oscarów.
Manifest oburzonych ekonomistów.
W dobie narastającego kryzysu w Europie
i protestów różnych
środowisk, przeciw polityce „antykryzysowej”
powstało już wiele prac.
„Manifest
oburzonych
ekonomistów” jest kolejnym dowodem na to jak
bardzo pozbawionym logiki myśleniem wykazują się eurodeputowani. Działania przez nich podejmowane
są szeroko krytykowane przez ekonomistów, co stawia ich autorytet w wątpliwym świetle. Samo dzieło nie jest niczym
odkrywczym, gdyż w literaturze nie brak
pozycji o podobnej tematyce. Ale to chyba właśnie lapidarność owego manifestu
ograniczającego się do wypunktowania
kwintesencji problemów leżących u podłoża dzisiejszego kryzysu oraz zaprezentowanie sposobów poprawy sytuacji – jest
kluczem sukcesu popularności dzieła.
W samej Francji publikacja znalazła już
kilkadziesiąt tysięcy nabywców.
Alice Munro „Za kogo ty się uważasz?”. Dziesięć powiązanych ze sobą
opowiadań, z których
każde tworzy samodzielną, kunsztownie zbudowaną całość, składa się
na poruszającą i przenikliwą opowieść o dojrzewaniu. Rose pochodzi z biedniejszej części
Ontario. Mieszka z ojcem
i macochą Flo w domu
na tyłach należącego do rodziny sklepu meblowego. Jako dziecko z niechęcią
i strachem obserwuje życie mieszkańców
swojego miasta. Potem ucieka, by zacząć
studia w Toronto, wyjść za mąż i podjąć
pracę zawodową. I przez cały czas próbuje
odpowiedzieć na zawarte w tytule książki
11
pytanie, które w dzieciństwie usłyszała
od macochy. O trudnych wyborach i bolesnych kompromisach Munro opowiada z
prostotą, bezpretensjonalnie, z cudowną
lekkością człowieka, którego nic nie może
zaskoczyć.
Richard Paul Evans „Papierowe marzenia”. Mówi się, że każdy zasługuje na
drugą szansę. Czasami
to największy dar, jaki
życie może nam ofiarować. Czy mądrzejsi o doświadczenie zachowamy
się tak, jak powinniśmy
byli zrobić za pierwszym
razem? Bohater „Papierowych marzeń” Luke miał
bardzo wiele: kochającego ojca, wspaniały dom, duży majątek,
zaplanowaną przyszłość. Jednak podjął
złe decyzje, poznał nieodpowiednich ludzi i stracił wszystko. Znalazł się na dnie
- bez mieszkania, pieniędzy na jedzenie,
opuszczony przez fałszywych przyjaciół,
zbyt dumny, by prosić ojca o pomoc... Stare
przysłowie głosi, że gdyby nie ciemność,
nigdy nie poznalibyśmy światła. Luke na
własnej skórze przekonał się o prawdziwości tych słów. Czy kręte i niebezpieczne
ścieżki jego życiowych wyborów zaprowadzą go w końcu do domu? Czy będzie miał
szansę zrozumieć, czym naprawdę jest
miłość?
Gonzalo
Giner „Tajemnica loży”.
Książka to wciągająca
od pierwszych stron powieść historyczna osadzona w realiach osiemnastowiecznej Hiszpanii,
rządzonej przez króla
Ferdynanda VI. Starający
się umocnić swoją władzę
zakon jezuitów rękami
Świętej Inkwizycji bezlitośnie tępi masonerię, do której potajemnie należy wielu arystokratów i osoby
piastujące wysokie funkcje państwowe. W
magicznej scenerii Madrytu połowy XVIII
wieku rozgrywa się historia spisków, intryg, zdrad, tragicznej miłości oraz niezwykle brutalnej zemsty.
Caroline Knapp „Picie. Opowieść o
miłości”. Caroline zaczęła pić w wieku 14
lat, zakochując się stopniowo w widoku oszronionej butelki, dźwięku
wyskakującego
korka,
odgłosie płynu nalewanego do kieliszka, melodii
kostek lodu stukających
w szklance. Uczucie - z
początku chroniące przed
problemami codzienności - z czasem przerodziło się w obsesję. Bez niego nie mogła
żyć. Uwiedziona, a potem rozczarowana i
zdradzona, coraz bardziej cierpiała. Caroline Knapp - dziennikarka z Bostonu, córka znanego psychiatry, atrakcyjna, odnosząca sukcesy zawodowe kobieta - po 20
latach związku rozstała się z alkoholem.
We wstrząsającej, osobistej książce „Picie.
Opowieść o miłości” szczerze, nie oszczędzając samej siebie, rozprawia się z tabu
kobiecego alkoholizmu. Karolina Stasiak
12
SPORT
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
Basket wygrał dwa ważne mecze
Runda play-out, która decyduje o pozostaniu w I lidze gr. D układa się bardzo dobrze dla UKS Basket Aleksandrów.
Koszykarki w tej fazie rozgrywek wygrały dwa ważne
mecze. Najpierw w Aleksandrowie z Hitem Kobylnica 63:54 oraz z Basketem
Bydgoszcz 62:55. Wygrana
podopiecznych trenera Dariusza Raczyńskiego i Tomasza Rospary umacnia
aleksandrowianki w tabeli
i klasyfikuje zespół na drugiej pozycji.
- Każdy mecz w efekcie
końcowym może mieć istotne
znaczenie w utrzymaniu. Wygraliśmy dwa bardzo ważne
spotkania i miejmy nadzieję,
że nadal będziemy tak skutecznie grać – podkreśla Dariusz Raczyński, trener UKS
Basket. (kiniu)
LADY KAMA rozszerza współpracę z Sokołem
LADY KAMA jest już czwartym partnerem,
który podpisał umowę biznesową z Sokołem
w ostatnich dwóch tygodniach. Jako uczestnik programu Hospitality LADY KAMA otrzymała karnety VIP, które obejmują najszerszy
zakres świadczeń oferowanych przez Sokoła. LADY KAMA może także posługiwać się
tytułem Oficjalnego Partnera Klubu w swojej komunikacji marketingowej.
O powody rozszerzenia współpracy z klubem pytamy
Karola Miszczaka, Właściciela firmy
LADY KAMA.
Dlatego LADY KAMA dołączyła do
programu Hospitality Sokoła?
Program Hospitality umożliwia przepływ wzajemnych korzyści firmom, które do niego dołączą.
Teraz zdecydowaliście się na rozszerzenie współpracy z Sokołem. Dlaczego?
Współpraca z klubem to doskonała
szansa, by czerpać z pozytywnych emocji
sportowych, które wzbudza Sokół wśród
swoich fanów i zwiększać rozpoznawalność naszej marki oraz oferowanych pod
nią produktów. Oferta Partnera Biznesowego Klubu to rozwiązanie efektywne,
a zarazem niedrogi kanał dotarcia z komunikatem reklamowym do odbiorców.
Jestem przekonany, że dokonaliśmy
dobrego wyboru.
LADY KAMA jeden z wiodących producentów wyrobów pończoszniczych
działa na rynku od ponad dwudziestu
lat i obsługuje klientów w całej Polsce. Firma zajmuje się produkcją rajstop, pończoch, podkolanówek oraz
damskich i dziewczęcych skarpetek,
zaś jej zakład znajduje się w Aleksandrowie Łódzkim.
Celem Sokoła jest
awans do II ligi
Piłkarze Sokoła Aleksandrów są w trakcie przygotowań do rundy rewanżowej, która rozpocznie
się 23 marca meczem u siebie z GKP Targówek
Warszawa. Drużyna trenera Piotra Kupki będzie
walczyć o awans do II ligi.
- Taki mamy założony cel
i bardzo chcielibyśmy nowy
sezon rozpocząć od gry
w wyższej klasie rozgrywkowej. Jesteśmy wiceliderem
po pierwszej rundzie, dlatego
tych planów nie warto odkładać na następny rok – mówi
Dariusz Lis, prezes Sokoła
Aleksandrów.
Szkoleniowiec Sokoła z powodu choroby przez pierwsze
dwa tygodnie przygotowań nie mógł uczestniczyć w zajęciach.
Pod czujnym okiem kierownika drużyny Ireneusza Przybysza i kapitana zespołu Arkadiusza Świętosławskiego odbywały się treningi.
- Szkoda, że dopadła mnie choroba, ale nie martwię się
o dyspozycję zespołu. Cały czas byłem w kontakcie z drużyną.
Od stycznia pracujemy nad ogólnym przygotowaniem. Cieszą
mnie zwycięstwa, ponieważ dobrze wpływają na psychikę
piłkarzy. Porażki nie są w tym momencie najważniejsze, one
będą liczyć się tylko i wyłącznie w lidze – mówi Piotr Kupka,
trener Sokoła Aleksandrów.
W ciągu przygotowań, które trwają od stycznia piłkarze są
w trakcie meczów kontrolnych. W tym czasie łącznie zaplanowano dziewięć sparingów. W styczniu wszystkie mecze
zakończyły się zwycięstwem. Kolejno z LKS Kwiatkowice 3:2,
Nerem Poddębice 9:2 i Startem Brzeziny 1:0. Dopiero luty
przyniósł porażki z Pelikanem Łowicz i Wartą Sieradz po 0:1.
W klubie robi się coraz ciekawiej, bowiem Sokół pozyskuje
nowych sponsorów. Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości będziemy mieć silną drużynę, która w 2015
roku ma zagrać w I lidze. To nie marzenia, tylko cele działaczy.
(kiniu)
Trzecia porażka z Chemikiem
Siatkarkom Jedynki Aleksandrów nie udało się wygrać
po raz trzeci z rzędu z Chemikiem Police. Przy pełnej sali
i emocjonującej grze oraz świetnym dopingu, Jedynka po
raz pierwszy w tym sezonie I ligi przegrała we własnej hali
0:3.
- Musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość, bo najważniejsze mecze są dopiero przed
nami. Na całym dystansie ligi
udowodniłyśmy, że jesteśmy
dobrym zespołem – mówi
Marlena Mieszała, siatkarka
Jedynki.
Nadal zachowujemy pozycję lidera, jednak przewaga po
porażce z Chemikiem zmniejszyła się o 2 punkty. Dwie
ostatnie kolejki będą niezwykle istotne w kontekście walki
o awans. W niedzielę (24 lutego) odbędzie się wyjazdowe
spotkanie z AZS Kraków, a 2
marca ostatni mecz rundy zasadniczej z Silesią MOSiR Mysłowice/Chorzów w Aleksandrowie. Później rozpoczną się
rozgrywki play-off o awans do Orlen Ligi. Natomiast w pucharowych rozgrywkach Jedynka dwukrotnie przegrała
z Impelem Wrocław i odpadła z VI rundy Pucharu Polski.
Jednak mecze z przedstawicielem ekstraklasy były dobrym
sprawdzianem dla drużyny prowadzonej przez trenera Mariusza Bujka. (micha, kiniu
OGŁOSZENIA----
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
13
Mistrz Polski z MKS Aleksandrów jedzie na
Mistrzostwa Europy
Adrian Strzałkowski, zawodnik MKS-u Aleksandrów zajął pierwsze miejsce w skoku w dal podczas
Halowych Mistrzostw Polski w Spale. Podopieczny
trenera Leszka Lipińskiego zdeklasował konkurencję
skacząc na odległość 7.88 m. Świeżo upieczony Mistrz
Polski wywalczył kwalifikacje na Mistrzostwa Europy, które odbędą się w Goteborgu. Drugi w konkursie
Marcin Starzak lądował 24 cm bliżej belki.
- Podczas dwóch ważnych zawodów do oficjalnego minimum zabrakło mi 2 cm. Jest to bardzo mało, związek podjął
decyzję, że pojade na mistrzostwa, z czego bardzo się cieszę
– mówi Adrian Strzałkowski, obecny mistrz Polski w skoku
w dal.
Trener Leszek Lipiński jest zadowolony z wyniku swojego podopiecznego, jeszcze nie tak dawno Adrian nie
miał warunków do treningu oraz szkolił się na własną
rękę.
- Adrian osiągnął olbrzymi sukces. Przez co najmniej dwa
lata trenował sam w Szczecinie. Dzięki warunkom, jakie zapewnia nasze miasto, znalazł się u nas i już widać jego efekty pracy – mówi Leszek Lipiński, trener MKS Aleksandrów.
Mistrzostwa Europy w Szwecji rozpoczynają się 28 lutego i potrwają do 3 marca. Nasz lekkoatleta do zawodów
przygotowuje się na obiektach MKS-u.
- Baza w Aleksandrowie
jest doskonała i nie ma sensu nigdzie wyjeżdżać. Tutaj
jestem w stanie odpowiednio
się przygotować. Trenuję codziennie i pracuję właściwie
nad wszystkim. Razem z trenerem szlifujemy technikę
wykonania skoku – mówi Adrian Strzałkowski.
To będzie najważniejsza
impreza Adriana w karierze,
który przed zawodami stawia sobie jeden zasadniczy
cel. Chce złamać barierę 8
metrów. Czyli musi skoczyć,
co najmniej 12 cm lepiej od
swojej życiówki.
Trener Leszek Lipiński
był na wielu międzynarodowych imprezach i z doświadczenia wie, że młodym
zawodnikom startującym po
raz pierwszy dodatkowo przeszkadza trema.
- Nawet Artur Partyka na swoich pierwszych seniorskich
Olimpijczyk integruje
mieszkańców
Pływalnia „Olimpijczyk” niedawno świętowała dziesięciolecie istnienia. Statystycznie w ciągu dekady aleksandrowski basen zanotował 1 mln wejść. Z pływalni korzystają dosłownie wszyscy – rodzice
z małymi dziećmi, młodzież, sportowcy, a nawet emeryci. Obiekt potrafi integrować mieszkańców i łączyć pokolenia.
- Nie wyobrażam się, żeby w tak sportowej gminie jak nasza, zabrakło
pływalni, która ma zbawienny wpływ na zdrowie, potrafi zintegrować
społeczność i wychować sportowców – podkreśla Arkadiusz Cichecki,
dyrektor „Olimpijczyka”.
W ciągu dziesięciu lat basen odnotował sukcesy materialne, jak choćby
wybudowanie odnowy biologicznej i instalacji solarnej, medialne – w 2007
roku pierwsze miejsce w rankingu Dziennika Łódzkiego na najlepszy basen w okręgu, a także sportowe. – To ponad 100 medali z mistrzostw Polski naszej sekcji pływackiej. W ostatniej dekadzie sport w naszej gminie
stał się jednym z priorytetów i są tego efekty – mówi Arkadiusz Cichecki.
Warto podkreślić, że po podjęciu trafnej decyzji przez burmistrza
o wprowadzeniu bezpłatnej nauki pływania, realizowanej w ramach
czwartej lekcji wychowania fizycznego w klasach 4-6, każde dziecko może
nauczyć się pływać. Nad zdrowiem klientów czuwa pięciu ratowników
etatowych.
- Ilość zatrudnionych ratowników wynika z przepisów – jeden na jedną
nieckę basenową. Czyli w naszym przypadku dwóch na zmianę. Zdarza
się, że w czasie urlopów lub zwolnień zatrudniamy ratowników na umowę
– zlecenie – dodaje dyrektor pływalni.
Klienci w cenie biletu mogą korzystać z basenu sportowego i rekreacyjnego, zjeżdżalni, jaccuzzi, dwóch saun. Do dyspozycji są także bicze wodne. Natomiast za opłatą można wynająć instruktora pływania, korzystać
z sauny infrared czy gabinetu masażu.
Bolączką „Olimpijczyka” jest konkurencja, które daje się we znaki. Dziesięć lat temu nie było w okolicy tak dużo krytych pływalni, jak obecnie.
Mogliśmy wówczas się pochwalić najdłuższą zjeżdżalnią w województwie
(o długości 76 m). Przed powstaniem obiektu w Uniejowie mnóstwo grup
z Poddębic odwiedzało „Olimpijczyka”. Teraz korzystają z konkurencji. Podobnie jest w innych przypadkach.
W najbliższym czasie planowana jest modyfikacja systemu wentylacyjnego znad zbiornika wyrównawczego, remont filtra. Prace i remonty
bieżące przeprowadzane są niemal codziennie. Zmęczenie materiału po
dziesięciu latach funkcjonowania daje o sobie znać.
Ceny biletów mogą nieznacznie wzrosnąć. – Staramy się być konkurencyjni, obserwujemy pobliskie pływalnie i w zależności od ruchów cenowych reagujemy – informuje Arkadiusz Cichecki. (Michał Kiński)
zawodach nie potrafił wystartować na miarę swoich możliwości. Trzeba przeżyć taką imprezę, żeby w następnych
ważniejszych zawodach móc uzyskać jeszcze lepsze wyniki
– podkreśla szkoleniowiec MKS Aleksandrów. (kiniu)
MOSiR będzie gotowy w czerwcu
W czerwcu wszyscy mieszkańcy Aleksandrowa będą mogli podziwiać stadion MOSiR w pełnej okazałości. Małymi krokami zbliża się pełen koniec modernizacji obiektu,
która rozpoczęła się jesienią 2009 roku. Całość pochłonie ponad 18 mln zł. To jedna z
największych inwestycji naszej gminy. Ale czego się nie robi dla mieszkańców.
Warszawa ma Stadion Narodowy, Gdańsk
może pochwalić się PGE Areną, a Aleksandrów
będzie miał obiekt im. Włodzimierza Smolarka, jednego z najlepszych polskich piłkarzy.
Nowy stadion, który oficjalnie zostanie otwarty
w czerwcu, będzie jednym z najnowocześniejszych w naszym województwie. W grudniu ubiegłego roku zakończył się właśnie ostatni trzeci
etap budowy.
- Do uwieńczenia całości niezbędne są prace,
które wykonują pracownicy MOSiR we własnym
zakresie. Do ważniejszych z nich zaliczamy boisko sztuczne, wykonanie małej architektury,
zagospodarowanie wybranych powierzchni
oraz wyposażenie szatni. Dokonanie ostatnich
szlifów uzależnione jest także od pogody. Oficjalne otwarcie i nadanie imienia planujemy
połączyć z Dniami Aleksandrowa, które odbędą
się w czerwcu – mówi Artur Ilski z Miejskiego
Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Obiekt to nie tylko stadion podstosowany pod
rozgrywki piłkarskie, ale także miejsce, gdzie
każdy mieszkaniec będzie mógł aktywnie spędzać każdą wolną chwilę. Będzie można grać
w siatkówkę, koszykówkę, a także korzystać ze
ścieżki zdrowia, po której już biegają sportowcy.
Liczy 1240 metrów i zatacza pętle wokół całego
stadionu.
Choć jeszcze modernizacja nie dobiegła końca, to od kilku miesięcy swoje mecze rozgrywają
piłkarze Sokoła Aleksandrów. W dużym stopniu
jest także wykorzystywane boisko ze sztuczną
nawierzchnią, gdzie trenują poszczególne sekcje
piłkarskie z miejscowego klubu. I nie koliduje to
wykonywaniem poszczególnych robót.
Obiekt będzie wykorzystywany także komercyjnie. – Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia
oferty kompleksowej, która dotyczy zarówno części sportowej i plenerowo – rekreacyjnej. W tej chwili pracujemy nad regulaminami
z uwzględnieniem zasad udostępnienia ośrodka.
Zaznaczam, że korzystanie z niektórych boisk
będzie bezpłatne dla mieszkańców naszej gminy
– informuje Artur Ilski.
W chwili obecnej tworzona jest także strona
internetowa, z której dowiemy się o aktualnych
wydarzeniach, rozgrywkach oraz imprezach
plenerowych, cenach usług i innych istotnych
sprawach dotyczących korzystania z obiektu.
(Michał Kiński)
14
OGŁOSZENIA, REKLAMY
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
OGŁOSZENIA DROBNE
Sprzedam domek typu „bieszczady”, do przeniesienia.
Powierzchnia domku 64, 3 pokoje i miejsce na małą łazienkę
i kuchnię. Domek jest docieplony na całoroczny, jest nie
wykończony. Tylko teraz super cena. -10000 Zł! Istnieje
możliwoś nabycia działki, na której znajduje się domek .
Tel. 884 910 129
******************
Lokal użytkowy do wynajęcia lub salon fryzjersko
- kosmetyczny, do wynajęcia w Zgierzu przy
ul. Długiej. Kontakt - 667 67 44 77.
Pracownia Turystyczno-Krajoznawcza
95-070 Aleksandrów Łódzki, ul. Wschodnia 3
tel./ fax. 042 712-45-20, 515-049-105
e-mail: [email protected], www.abkturystyka.ngb.pl
SPRZEDAM Działkę 1500 m, nad zalewem Jeziorsko TANIO - 500 108 816
****************
wkłady kominowe okrągłe, owalne, oraz kwadratowe z blachy kwasoodpornej. kolana piecowe z
grubszej blachy - TANIO PRODUCENT - 606 145 691
**********
Wynajmę piętrowy pawilon handlowy 85 m2,
Aleksandrów Ł. Ul. Poniatowskiego 9 (w pasażu przy
Straży Pożarnej) – tel. 668-28-22-04
OFERTY PRACY
Powiatowy Urząd Pracy w Zgierzu na dzień
19.02.13r. dysponuje ofertami pracy na następujące
stanowiska:
- wicedyrektor szkoły
- nauczyciel matematyki
- nauczyciel podstaw przedsiębiorczości
- konsultant ds. telesprzedaży
- nauczyciel/ koordynator oddziału szkoły językowej
- specjalista ds. promocji projektu
- opiekunka dziecięca
- kierowca autobusu
- sprzedawca
- piekarz ciastowy
- uczeń w zawodzie piekarz
- pracownik dozoru (oferta dla osób z umiarkowanym
stopniem niepełnosprawności )
- spawacz
- księgowa
- frezer - tokarz CNC
- pracownik biurowy
- dozorca - portier
- lekarz psychiatra
Bliższych informacji udzielają pośrednicy pracy
w PUP w Zgierzu, Tel. 42-714-12-62, 42-714-12-72.
Wynajmę piętrowy pawilon handlowy 85 m2, Aleksandrów
Ł. Ul. Poniatowskiego 9 (przy Straży Pożarnej)
tel. 668-28-22-04
Pracownia Turystyczno-Krajoznawcza „ABK”powstała w 1993 roku
i posiada wszelkie uprawnienia zgodnie z obowiązującymi przepisami do organizowania
turystyki i wypoczynku na terenie Polski i Europy.
•
•
•
•
•
•
ORGANIZACJA TURYSTYKI I WYPOCZYNKU
Turystyka krajowa i zagraniczna:
wczasy kolonie, obozy stacjonarne i wędrowne
wycieczki krajoznawcze i szkoleniowe
zielone i białe szkoły
imprezy integracyjne
usługi przewodnickie
informacja turystyczna - biblioteka krajoznawcza
0GŁOSZENIA
CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r.
15
System Informacji Przestrzennej już działa!
Stworzyliśmy i oddajemy Państwu do użytku narzędzie do znajdywania informacji podstawowych, potrzebnych do załatwiania
swych urzędowych spraw.
Dane przestrzenne, to olbrzymie ilości informacji, które opisują rożne zjawiska. Pomysł ich zbierania nie jest
nowy. Nie rozpoczyna się wcale wraz z wynalezieniem
komputera. Raczej z wynalezieniem rolnictwa i osiadłego sposobu życia, czyli ma jakieś 10 tysięcy lat. Na przestrzeni wieków utarło się, że informacje takie zbierane
są przez instytucje, które ujmują je w rejestry i zazdrośnie strzegą.
Z biegiem historii rejestry te stały się publiczne, czyli powszechnie dostępne i tu się pojawił problem...
Dlatego powstał pomysł tworzenia Sytemów Informacji
Przestrzennej. 2004 roku Komisja Europejska wydała dyrektywę INSPIRE, w której zawarła zasady na jakich państwa członkowskie Unii Europejskiej będą udostępniać dane
przestrzenne. Jej głównym celem jest wypracowanie takiego
sposobu przedstawiania danych, by były one dostępne i czytelne dla każdego. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, realizując
założenia dyrektywy INSPIRE uchwalił 4 marca 2010 roku
ustawę o infrastrukturze informacji przestrzennej. Zobowiązuje ona do udostępniania danych z rejestrów publicznych
w spójny czyli powiązany sposób. Czyli do stworzenia ogólnie
dostępnych systemów informacji przestrzennej, w których
dane zbierane przez wiele różnych instytucji będą prezentowane w sposób spójny i przejrzysty.
Z dumą i radością oddajemy Państwu do użytku nasz
własny, aleksandrowski System Informacji Przestrzennej – SIP Gminy.
Co to takiego? Ujmując najprościej – jest to nasz unikalny
kawałek internetu, w formie specjalnej mapy, którą możemy
powiększać i tak komponować jej treść, by odpowiadała na
naprawdę szczegółowe pytania. Funkcją naszego SIP-u jest
dawać informacje, możliwie najszersze, możliwie najbardziej
Zapraszamy na stronę naszej gminy: http://www.aleksandrow-lodzki.pl/ gdzie na samej górze, wśród najważniejszych linków
znajdziecie Państwo „SIP Gminy”.
przestrzennego (zaktualizowanym!).
Jeśli więc chcemy się dowiedzieć gdzie jest nieruchomość a mamy jej adres – to wybieramy jej adres w prawym dolnym rogu i wtedy na mapie pokaże się granatowy
prostokąt w którym ona leży. Żeby ją zobaczyć wystarczy
sobie powiększyć mapę. Jednak widzimy dopiero granice
działki i jej numer – nic szczególnie ekscytującego! Jeśli
potrzebujemy więcej informacji (ależ oczywiście, że potrzebujemy!) to u góry ekranu możemy włączyć taką mape
tematyczną jaka nas aktualnie interesuje: chcemy wiedzieć
czy jest tam prąd? – proszę bardzo, wodociąg? – jednym
ruchem, czy wolno budować? – nie ma sprawy, a co ma być
w okolicy? – żaden problem. A jeżeli to nam nie wystarczy możemy stworzyć własną mapę zaznaczając na liście
warstw to co nas interesuje. Zechcecie Państwo zobaczyć
Tak wygląda zrzut ze strony SIP ze wszystkimi włączonymi opcjami wyświetlania.
aktualne i możliwie najbardziej czytelnie, na temat przestrzeni geometryczne i prawnej naszej Gminy. Zawiera on informacje na temat granic działek, ich numerów, powierzchni,
numerów ksiąg wieczystych, adresów, klasyfikacji gruntów
na których leżą, przeznaczenia w planie zagospodarowania
zdjęcie z góry – wystarczy włączyć połączenie z Geoportalem – i proszę! Jeśli oczywiście Geoportal aktualnie działa,
bo nasz SIP działa zawsze! A i to nie wszystko. Każdą stworzoną kompozycją mapową możemy się podzielić używając opcji „twórz link www do aktualnej mapy”. Pojawi nam
się wtedy link, który możemy wysłać pocztą elektroniczną.
Odbiorca, włączając go zobaczy mapę w dokładnie takiej
postaci jak my.
System pozwala nie tylko na obejrzenie rysunków miejscowych planów w oryginalnych skalach (plan gminy
1:10000, miasta 1:5000 zaś wszystkie nowe wykonane po
2005 roku w skali 1:1000) ale też na uzyskanie informacji
tekstowej o terenie na którym dana działka leży. Co niezwykłe – informacja z planu jest podawana w takiej formie jak urzędowy wypis z planu (oczywiście nie jest ona
dokumentem – dokument wydaje urząd).
A trzeba jasno powiedzieć, że to nie jest projekt zamknięty. Przewidzieliśmy możliwości rozbudowywania
go o nowe treści, co będzie sukcesywnie czynione.
Tylko po co to wszystko? Bo jakaś dyrektywa?
Nie Stworzyliśmy i oddajemy Państwu do użytku narzędzie do znajdywania informacji
podstawowych, potrzebnych do
załatwiania swych urzędowych
spraw. Tworząc SIP Gminy mieliśmy na celu oszczędzenia Państwa
czasu. Tego czasu, który do tej pory
był potrzebny do poszukiwania
informacji wstępnych. Oddajemy
w Państwa ręce informację dostępną z każdego miejsca gdzie jest internet przez całą dobę i siedem dni
w tygodniu. Zapraszamy na stronę naszej gminy: http://www.
aleksandrow-lodzki.pl/ gdzie na
samej górze, wśród najważniejszych linków znajdziecie Państwo „SIP Gminy”.
Warto się zapoznać z treścią wyskakującego na wstępie okna bo
oprócz instrukcji obsługi (łatwej)
zawiera ono funkcję „Napraw
Aleksandrów”. To miejsce, w którym można zgłaszać dostrzeżone
błędy (cóż, ludźmi tylko jesteśmy).
Każde zgłoszenie zostanie prze analizowane, a błąd którego dotyczy
możliwie najszybciej naprawiony.
System, który oddajemy w Państwa
ręce to narzędzie o ogromnych, unikalnych i wciąż rosnących możliwościach. To coś, czego w takiej formie
nie ma jeszcze nikt w Polsce i dlatego jest z czego być dumnym.
Serdecznie zapraszamy do jego testowania.
Rafał Kowalski
główny specjalista w Wydziale Geodezji i Gospodarki
Przestrzennej Urzędu Miasta w Aleksandrowie Łódzkim

Podobne dokumenty