Burmistrz lipiński kontra poseł PiS
Transkrypt
Burmistrz lipiński kontra poseł PiS
ROK XXII, NR 2 (431) 22 luty 2013 r. Cena 0,50 zł (w tym 8% VAT) Pić czy nie pić? ISSN 1642–6711 Nakład: 1.600 egz. zobacz str. 5 Burmistrz Lipiński kontra poseł PiS ujawniamy nowe fakty Czy burmistrz Jacek Lipiński powinien oddać zarobione pieniądze? A może poseł Marek Matuszewski powinien zwrócić 700 tys. ze swojego uposażenia? Czy burmistrz faktycznie naruszył prawo, a może to właśnie poseł je łamie? Dlaczego poseł Matuszewski chciał posadzić na fotelu burmistrza swojego krewnego? Czy władza pomagała posłowi wygrywać przetargi? Odpowiedzi na te pytania padły w miniony poniedziałek. Rozmowa trwająca 40 minut w całości zostanie wyemitowana w TV Aleksandrów 22 lutego (w internecie na stronie www.aleksandrow-lodzki.pl). Zapraszamy. „Będziemy gonić Stasiaków” zobacz strona 3 System Informacji Przestrzennej - już działa zobacz strona 15 Telewizja Aleksandrów Już dziś zapraszamy do oglądania najbliższego wydania programu 100 000 zł z balu przekazane W poniedziałek 11 lutego czeki na 25 000 zł otrzymały zgierskie Hospicjum im. Jana Pawła II oraz Głowieńskie Koło Związku Niewidomych. Dzień później podobny prezent otrzymało hospicjum w Pabianicach. Wkrótce otrzyma swoją część również aleksandrowska FOSA, czyli Fundacja Osób Społecznie Aktywnych, prowadząca rąbieński DPS. czytaj str. 2 Telewizji Aleksandrów, w Aleksander-Sat i w internecie na stronie: www.aleksandrow-lodzki.pl zakładka Telewizja Aleksandrów W programie zapowiadana debata burmistrza Lipińskiego z posłem Matuszewskim. Powiemy o graficiarzach, którzy szpecą nasze miasto. Pokażemy metody leczenia niekonwencjonalnego jak hirudoterapia, a także prześwietlimy lokalny rynek motoryzacyjny. Na koniec poprawimy sobie nastrój. Zapraszamy OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY Następne wydanie w kioskach i punktach sprzedaży 8 marca 2013 2 INFORMACJE Groźny pożar w Aleksandrowie Jak nas poinformowała Marian Jóźwiak Prezes Zarządu Gminnego OSP w Aleksandrowie Łódzkim, w niedzielę 17 lutego około godziny 10, w Aleksandrowie Łódzkim przy ulicy Pustej, doszło do pożaru, który kompletnie strawił drewniany budynek wraz z przyległymi dobudówkami. Na szczęście był to pustostan i nie doszło do żadnych ofiar. Z powodu intensywności ognia była jednak realna groźba dla okolicznych budynków. Jednak dzięki akcji strażaków, udało się temu zapobiec, jednak ucierpiał budynek po przeciwnej stronie ulicy na którym stopił się plastikowy saiding. W akcji wzięło udział 6 jednostek : 2 zastępy z Aleksandrowa, zastęp Państwowej Straży Pożarnej ze Zgierza, OSP Jastrzębie Górne, OSP Sanie i OSP Bełdów. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. S.S. Czas na PIT Poseł Agnieszka Hanajczyk zaprasza do swojego biura poselskiego, przy ul. 11 listopada 3, w Aleksandrowie Łódzkim. Już od najbliższej środy 27 lutego 2013, aż do kwietnia, w godzinach 1715-1815, będzie można bezpłatnie rozliczyć zeznanie podatkowe za rok 2012, czyli PIT. Uwaga słuchacze Uniwersytetu Trzeciego wieku w Aleksandrowie Łódzkim! CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. Agnieszka Hanajczyk rozdaje czeki beneficjentom Balu Czerwonej Róży 100 000 zł z balu przekazane Tegoroczny Bal Czerwonej Róży okazał się wielkim sukcesem, mimo początkowych obaw związanych z kryzysem, udało się zebrać rekordową kwotę ponad 100 000 zł. Okazało się, że i tym razem nie zabrakło ludzi dobrej woli o nieograniczonych pokładach empatii. I stało się bardzo dobrze, ponieważ w tym roku beneficjentami, były aż cztery stowarzyszenia. W poniedziałek 11 lutego czeki na 25 000 zł otrzymały zgierskie Hospicjum im. Jana Pawła II oraz Głowieńskie Koło Związku Niewidomych. Dzień później podobny prezent otrzymało hospicjum w Pabianicach. Wkrótce otrzyma swoją część również aleksandrowska FOSA, czyli Fundacja Osób Społecznie Aktywnych, prowadząca rąbieński DPS. I właśnie na bieżące potrzeby DPS i zakup samochodu dla pensjonariusy pójdą środki otrzymane z balu. A na co wydadzą pieniądze inne stowarzyszenia? Jak W Głownie przekazano czek na ręce przewodniczącego Stanisława Soczewy Zapraszamy na dwa bezpłatne zajęcia: 1. Fitness w wodzie 26.02.2013 godz. 9.30 miejska pływalnia w Aleksandrowie Łódzkim „Olimpijczyk” 2. Terapia tańcem 06.03.2013 o godz.11.00 Klub Otofitness w Aleksandrowie ul. 11 Listopada 5 Ilość miejsc ograniczona, zapisy przyjmuje Elżbieta Grochulska 609 190 211 Dwutygodnik Aleksandrowa Łódzkiego. Ukazuje się od 1991 r. Wydawca: Urząd Miejski w Aleksandrowie Łódzkim. Naczelnik Wydziału Informacji i Mediów Agata Kowalska - tel. 42 2700342, 530 63 19 19, [email protected], Redakcja: Krystyna Buda-Sowa (602370567 i tel. 42 2700343), Stanisław Sobczak (tel. 42 2700343), [email protected]). Michał Hanajczyk — sport ([email protected]), Jacek Lipiński, Tomasz Barszcz, Dawid Josz — rubryka muzyczna. Adres redakcji: 95-070 Aleksandrów Łódzki, pl. T. Kościuszki 4. Druk: POLSKAPRESSE Sp. z o.o. 90-532 Łódź, ul. Skorupki 17/19, tel. 42 6377275. Redakcja zastrzega sobie prawo do adiustacji tekstów i zmiany tytułów. Nie ponosimy odpowiedzialności za treść reklam, komunikatów i ogłoszeń. Zastrzegamy sobie prawo do zmiany terminu edycji ogłoszeń i reklam. W Pabianicach czek odebrała Elżbieta Ruta mówiono w Zgierzu, na ich największy projekt, czyli budowę stacjonarnego hospicjum. 25 000 złotych to oczywiście za mało na realizację zadania, ale jak mówił Marek Hiliński jest to znaczna kwota dla stowarzyszenia i pozwoli przybliżyć rozpoczęcie budowy. Pani Sabinie Gos Zastępcy Prezesa Zarządu i Rodzinie wyrazy współczucia z powodu śmierci teściowej śp Heleny Gos składają koleżanki i koledzy ze Spółdzielni Mieszkaniowej w Aleksandrowie Łódzkim Z kolei w Głownie spełnią się marzenia prezesa Koła Związku Niewidomych Stanisława Soczewy, który już od 33 lat stara się zorganizować turnus szkoleniowy dla niewidomych. Tym razem, dzięki zebranym środkom, nareszcie się uda i na turnus szkoleniowy w Ustroniu Morskim wyjedzie 24 niewidomych. Również Elżbieta Ruta Prezes Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej w Pabianicach doskonale wiedziała na co zostaną przeznaczone zebrane środki – robimy ośrodek wsparcia dla osób zdiagnozowanych, a które zostały zostawione przez służbę zdrowia samym sobie. Jak widać zebrane środki zostaną właściwie spożytkowane, a zgodnie z ze słowami poseł Agnieszki Hanajczyk okazana hojność i serce wróci do Aleksandrowa w jeszcze większym wymiarze. S.S. Podziękowanie Wdzięczni za zorganizowanie i przeprowadzenie uroczystości medalowej z okazji jubileuszu 50-lecia naszego małżenstwa serdecznie dziękujemy paniom: Ewie Rewakowicz - Zastępcy Burmistrza i Alinie Lewandowskiej - Kierownikowi USC oraz Burmistrzowi Aleksandrowa Łódzkiego Panu Jackowi Lipińskiemu za okazjonalny dyplom i przepiękny kosz kwiatów. Teresa i Mirosław Wypłoszowie WYDARZENIE CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. Aleksandrów tańczy w rytmie flamenco Przedwiośnie nie musi być szare i bure jak aura za oknem. Przekonały się o tym panie, które przyszyły na pierwszą pokazową lekcję nauki flamenco. W małej Sali Zespołu Szkół Sportowych tupały, klaskały i kręciły biodrami, wyzwalając potężną dawkę energii. - Świetny relaks, dużo ruchu, doskonała zabawa dla osoby w każdym wieku – przekonywała instruktorka. I miała rację. Ognisty taniec z Andaluzji pobudził zmysły, wyzwolił dawkę endorfin (hormonów szczęścia – przyp. Redakcji), sprawił, że za oknem zaświeciło słońce. 3 Mimo tak długiego stażu małżeńskiego, zachowali młodzieńczy entuzjazm i radość życia „Będziemy gonić Stasiaków” 50 lat temu na ślubnym kobiercu w Aleksandrowie stanęli państwo Teresa i Mirosław Wypłosz. Z tej okazji 9 lutego w Urzędzie Stanu Cywilnego odbyła się miła uroczystość. Zastępca burmistrza pani Ewa Rewakowicz-Kukawska, wręczyła dostojnym jubilatom Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie oraz dyplom gratulacyjny od Burmistrza. Na uroczystość para tak jak pięćdziesiąt lat temu przybyła ze swoim świadkiem panem Adamem Wypłoszem. Warsztaty flamenco odbywać się będą regularnie od 26 lutego w każdy wtorek od godz. 17.30 w szkole sportowej przy ulicy Bankowej 7/11. Przyjść może każdy. Kurs prowadzi Agnieszka Izydorczyk, która tańczy od 2001 r. W Sewilli pobierała nauki u Miguela Vargasa oraz w słynnej szkole Alicji Marquez. Wygrała Ogólnopolski Konkurs na Tancerkę Flamenco IV Łódzkiego Festiwalu Flamenco. Zapisy pod numerem telefonu 605 252 849 lub na miejscu w dniu rozpoczęcia warsztatów. Fanki Flamenco zapraszają. P aństwo Wypłoszowie, mimo tak długiego stażu małżeńskiego, zachowali młodzieńczy entuzjazm i radość życia. Jak żartuje pan Mirosław, „będziemy gonić Stasiaków” i chce się wierzyć, że to się uda patrząc na pełnych energii jubilatów. Pani Teresa urodziła się w Nieświeżu, gdzie znalazła się z powodu wojny, ale wróciła do Aleksandrowa, gdzie wychowywała ją babcia. Natomiast pan Mirosław urodził się i mieszkał w Aleksandrowie całe życie, z przerwą na studia w Warszawie, gdzie studiował inżynierię sanitarną. Jednak Warszawa okazała się dla niego za dużym miastem i mimo wielu propozycji pracy wrócił w rodzinne strony z nadzieją, że przyda się w Aleksandrowie. Ponieważ mieszkali prawie po sąsiedzku i znali się od dziecka, wystarczyło kilka seansów w aleksandrowskim kinie, aby zostali parom. Pytani o sekret długoletniego pożycia pan Mirosław odpowiada, że zawdzięczają to swojej religijności i spokojnemu życiu, natomiast pani Teresa dorzuca tolerancję. Na pytanie czy zdarzały się kłótnie pani Wypłosz odpowiada, że owszem, ale garnki nie latały, bo jak mówi z humorem, były wtedy za drogie. Zwykle następowały wówczas tzw. ciche dni, gdzie panu Mirosławowi w sukurs przybywali koledzy z transparentami pod oknem, wzywającymi do przebaczenia. Jak widać te demonstracje okazały się skuteczne, a jubilatom nie brakowało humoru i autoironii, dzięki czemu przeżyli razem 50 lat. Dochowali się dwu synów, czworga wnucząt i prawnuczki i nadal mają apetyt na życie. S.S 4 INFORMACJE CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. Niecodzienna niespodzianka spotkała burmistrza Jacka Lipińskiego. W ostatni dzień karnawału odwiedzili go przebierańcy. Dobra wróżka, czarownica, pokojówka, strach na wróble, pirat i diabeł wraz z muzykantem, a nawet przedstawiciel handlowy z Jamajki, bez zapowiedzi pojawili się w ratuszu. – Przyjechałem specjalnie z dalekiego kraju, aby odwiedzić burmistrza i puścić mu najlepsze jamajskie przeboje - powiedział jamajski turysta. Przebierańcy u burmistrza - Co roku w ostatni dzień karnawału odwiedzamy burmistrza i pracowników urzędu. Chcemy podtrzymać zanikającą tradycję, dlatego chodzimy także po okolicznych domach i sklepach – powiedziała Daniela Matczak ze Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Aleksandrowie. - Zorganizowaliśmy taką wizytę, ponieważ lubimy urozmaicać sobie czas. Często burmistrz bywa u nas, to my, choć raz w roku chcemy bez zapowiedzi go odwiedzić – dodaje pani Daniela. W ostatni dzień karnawału na ulicach miasta można było zobaczyć przebierańców. – Jestem piratem i zbieram pieniądze oraz słodycze, a także robię sobie zdjęcia z mieszkańcami – mówi Karol, młody mieszkaniec Aleksandrowa. Nasi mieszkańcy miło spędzili karnawał. Jedni u znajomych na hucznej zabawie, inni wzięli udział w różnego rodzaju zabawach i balach przypadających w ostatnią sobotę karnawału. Nie zapomniano także o tłustym czwartku, który w tym roku przypadł na 7 lutego. – Tradycyjnie, co roku w ten dzień zajadaliśmy się pączkami i faworkami, a także wypiekami domowymi. Za dawnych lat w ostatki przebieraliśmy się i chodziliśmy po domach, zbieraliśmy każdy grosik. Pamiętam jak byłam przebrana za cygankę, a mój kolega za diabła. Teraz tradycję przekazuję moim wnukom – mówi pani Jadwiga, rodowita aleksandrowianka. (kiniu) A na Rudzie Bal… W ostatnim dniu przed feriami zimowymi w Szkole im. Janusza Korczaka w Rudzie Bugaj odbył się tradycyjnie organizowany bal karnawałowy. W południe, wszyscy uczniowie , nauczyciele i obecni rodzice, zebrali się na dolnym holu, aby wspólnie się bawić, tańczyć i …podziwiać swoje stroje i przebrania. Kogóż tam nie było?!… wróżki i czarownice, królewny, diablice i kocice, pirat, Szkot oraz hippis, biedronka, pszczółka i motylek mały, a także Kleopatra wspaniała , pielegniarka i policjantka doskonała. Ogromne wrażenie stroje własnoręcznie wykonane robiły – ludzik Lego w idealnych proporcjach i oryginalnych barwach wykonany oraz potwor Clipper, pasjonatom gry Maincraft doskonale znany. Najpierw wszystkie klasy przy muzyce się prezentowały – małe i duże układy taneczne, pięknie przygotowane, chętnie uczniowie pokazywali. Kiedy już dzieci tańcem szalonym nieco się zmachały, w ramach niespodzianki, barwne pokazy Mażoretek z dużym zainteresowaniem i podziwem obejrzały. Dziewczyny do naszej szkoły specjalnie przyjechały, aby swe umiejętności zaprezentować i działaność grupy Mażoretek w naszej szkole promować. A kiedy pokazały się zakończyły , dziewczyny razem z uczniami szkoły chętnie się bawiły. Niektórzy nauczyciele także świetnie się przebrali – o tym, ze potrafią się bawić , uczniów swych w ten sposób przekonali. Wiele uczniów nagrody otrzymało – za pomysł, za odwagę, oryginalność i dowcip - po prostu za to, że się napracowało! W ten sposób, radośnie i w tanecznym rytmie karnawał Szkole na Rudzie Bugaj pożegnano i czas zabaw zimowych i wolności od szkolnych zajęć, zapoczątkowano Sportowe i rodzinne ferie w Bełdowie Szkoła w Bełdowie na tegoroczne ferie zimowe przygotowała ofertę zabaw integrujących środowisko szkolne ze środowiskiem lokalnym. W kolejne piątki ferii sala gimnastyczna w godzinach 9.0022.00 otwarta była dla uczniów, ich rodzin i przyjaciół Szkoły. Zabawy sportowe i gry zespołowe prowadzili nauczyciele i rodzice. Do godziny 17.00 to głównie uczniowie i ich mamy tworzyli zespoły, po tej godzinie salę opanowali tatusiowie. Dla każdego było coś interesującego. Najmłodsi wybrali zabawy z dużymi piłkami, hula-hop i budowle z klocków piankowych. Były oczywiście wspólne zabawy z piłkami: dzieci , rodzice, nauczyciele, a nawet ks. Proboszcz tutejszej Parafii. Nie zabrakło również licznych konkursów. Nagrody dla zwycięzców były skromne uścisk dłoni z dyrektorem szkoły i lizak. Ale największą nagrodą był uśmiech dziecka i wspólna wspaniała zabawa. HISTORIA I INFORMACJE CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. 5 Pić albo nie? Pić albo nie pić – oto jest pytanie, a dotyczy aleksandrowskiej wody. Czy jest sens wydawania pieniędzy i kupowania takiej samej wody tyle tylko, że w estetycznej butelce? Woda płynąca z kranów w większości polskich miast spełnia wszystkie normy europejskie, ale w naszym kraju ciągle panuje przekonanie, że przed wypiciem „kranówki” należy ją zagotować. Postanowiliśmy o to spytać osoby odpowiedzialne za czystość aleksandrowskiej „kranówki”. - Woda w naszych kranach jest czysta, ja ją piję prosto z kranu i zachęcam do tego samego mieszkańców naszej gminy – Grzegorz Andrzejczak prezes PGKiM nie ma wątpliwości. Wodę prosto z kranu pije nie tylko prezes. Mieczysław Domański odpowiedzialny za ujęcie wody – również tak robi. - Uważam, że jest równie zdrowa jak ta butelkowana w sklepach – twierdzi. Pewnie że taniej jest odkręcić kran i po prostu nalać sobie wody do szklanki, ale czy to zdrowo? Warto jednak wiedzieć jak wygląda cykl wydobywczy i filtrujący naszej rodzimej wody. Aleksandrowskie ujęcie wody pompuje 4 tysiące metrów sześciennych wody na dobę zimą. Latem dochodzi do 8 tysięcy metrów sześciennych na dobę. Woda wydobywana jest z trzech studni głębinowych usytuowanych na głębokości od 75 do 90 metrów w głąb ziemi. Aleksandrowska woda czerpana jest ze złóż górnej kredy powstałej około 100 mln lat temu. - Skała podobna jest do pumeksu, a woda już przepływając przez nią sama się oczyszcza – tłumaczy Mieczysław Domański. – Odwierty zrobione są w tej skale, tak ze woda wędruje prosto z pomp do filtrów. W trakcie tej „podróży” jest napowietrzana. Dzięki temu w piasku, którym wypełnione są filtry, do których trafia, osadza Laboratorium codziennie sprawdza jakość wody się nadmiar żelaza i manganu. Tak oczyszczona woda trafia do zbiorników retencyjnych a następnie do sieci wodociągowej. No i oczywiście do laboratorium, w którym codziennie jest badana, pod kątem zawartości chloru, żelaza, manganu i amoniaku. - Nasza woda zawiera poniżej 0,2 procenta żelaza, manganu nie ma w ogóle, chlor dostarczamy doraźnie i tylko około 0,5 procenta na decymetr sześcienny – mówi Justyna Kozak mistrz ujęcia wody, która codziennie bada czystość wydobytej „kranówki”. – Wodę mamy naprawdę czystą i zdrową. Szkoda pieniędzy na butelkowane wody w sklepie. Ja piję tylko tę z kranu. Badania bakteriologiczne przeprowadza też raz w miesiącu łódzki Sanepid, a fizykochemiczne – laboratorium w aleksandrowskiej oczyszczalni ścieków. Sieć wodociągową monitorują kamery i czujniki. A aktualne dane wyświetlane są na monitorze w sterowni. Dwadzieścia lat temu rzeczywiście, wypicie nieprzegotowanej wody mogło skończyć się solidną biegunką. Jednak stan polskiej wody bardzo się poprawił i obecnie dorównuje kranówce innych krajów europejskich, a tam odkręcenie kurka i nalanie sobie wody do szklanki nie jest niczym dziwnym. Odpowiadając więc na pytanie: pić czy nie wodę prosto z kranu – odpowiadamy – pić. (kbs) Pijawki, rybki i lewatywa, czyli pacjent trafia do SPA Zarówno w naszym kraju jak i na całym świecie coraz popularniejsze stają się różnego rodzaju terapie i zabiegi lecznicze. Do łaska powraca medycyna niekonwencjonalna. W Aleksandrowie również dostępna jest hydrokolonoterapia, hirudoterapia czy fish pedicure. Zacznijmy zatem od ostatniego, jak sama nazwa wskazuje o piękno chociażby naszych dłoni zadbają małe rybki Garra Rufa z rodziny karpiowatych. Nie gryzą , bo w ogóle nie mają zębów, a ssą i tym sposobem ścierają szpecącą warstwę. Nie kaleczą też przy tym zdrowej skóry. Same „wybierają” miejsca, które wymagają interwencji, przez co są dużo dokładniejsze nawet od doświadczonej kosmetyczki. Zabieg fish pedicure stosuje się głównie na ręce i stopy, jednak w przypadku leczenia łuszczycy można zanurzyć całe ciało. Od kiedy zaprzyjaźniłam się z tymi rybkami nie chodzę do kosmetyczki, a moja skóra jest idealnie gładka i nawilżona – mówi pani Marlena Zarzycka mieszkanka Aleksandrowa. Rybki Garra Rufa to kręgowce, w leczeniu coraz częściej wykorzystywane są również bezkręgowce z rodzaju pijawkowatych. Terapia zwana hirudoterapią jest metodą leczenia znaną człowiekowi już od początków cywilizacji. Pierwsze odnotowane przypadki jej stosowania znane są z malowideł ściennych starożytnego Egiptu. Pijawki bo dokładnie o nich mowa, wpijają się w skórę tym samym wpuszczając pacjentowi antybiotyki, endorfiny czy substancję rozrzedzającą krew .Metoda ta może być wykorzystywana w leczeniu migreny, nadciśnienia tętniczego, choroby niedokrwiennej serca, atopowego zapalenia skóry czy żylaków jak w przypadku pana Zbigniewa Nakaziuka, który do naszego miasta przyjeżdża na terapię z Tomaszowa Mazowieckiego. Lekarze nie pomogli, miałem już tak popuchnięte nogi, że nie mogłem chodzić. Teraz jestem już po 5 zabiegach pijawkowych i właściwie żylaki poginęły – mówi pan Zbigniew. Ostatnią terapią jaka ostatnio stała się modna jest hydrokolonoterapi czyli płukanie jelita grubego. Jest to zabieg oczyszczania organizmu coraz powszechniej stosowany na całym świecie. – Po ciąży coś się zmieniło w moim organizmie, miałam wzdęcia, alergie, nie mogłam nic jeść – mówi Elżbieta Pierzchalska jedna z pacjentek gabinetu. - Obawiałam się zabiegu, jednak przyniósł mi on ulgę. Usunęłam toksyny i latami zalegające złogi z mojego jelita. Wszystkie problemy minęły. Zabieg hydrokolonoterapii jest bezbolesny i w zasadzie dość łagodny. Nie znaczy to jednak, że nie może być groźny dla zdrowia. Zawsze powinien być przeprowadzony na podstawie zaleceń specjalisty. Wszystkie wymienione terapie są dostępne w naszym mieście. Warto wspomnieć jeszcze o cenach. Jeden zabieg to koszt około kilkudziesięciu złotych, trzeba jednak pamiętać, że aby efekty były widoczne należy wykonać je cyklicznie, co najmniej 4 razy. Czy poddać się zabiegom czy pomogą? Niewątpliwie trudna decyzja, warto jednak wiedzieć, że po prostu są. W jednych przypadkach można mówić o leczeniu, a w innych o wspomaganiu leczenia. Jak zawsze i lekarze mają odmienne zdanie. Jedni zalecają inni nie, zależy do kogo trafimy. Warto jednak popytać, poczytać i samemu podjąć decyzję. (ak) 6 MEDYCYNA I HISTORIA CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. Chrapiesz uważaj...! Kuksaniec w bok to nie wszystko... Wszyscy wiemy jak uciążliwe może być chrapanie dla domowników, ale niewielu zdaje sobie sprawę jak to jest niebezpieczne dla osoby chrapiącej, zwłaszcza, gdy nagle milknie… Pan Andrzej od lat pracuje przy budowie dróg, jako operator walca zwykle daleko od domu. Czasami dopadała go senność podczas pracy i musiał na chwilę zatrzymać maszynę, by się zdrzemnąć, bo wbrew pozorom, jest to bardzo precyzyjna praca. O tym, że chrapie wiedział, dlatego też, wybierał towarzystwo innych „chrapaczy”, którym jego przypadłość nie przeszkadzała. Jednak, któregoś razu nocował z kolegą z innego oddziału i to on właśnie zauważył, że Andrzej nagle przestaje oddychać i trwa to bardzo długo. Poradził mu by udał się do lekarza. W ten sposób trafił do Poradni Leczenia Zaburzeń Snu na ulicy Mazowieckiej w Łodzi. Tu podczas wywiadu zdiagnozowano bezdech senny i zakwalifikowano do dalszych badań. Takie badanie polegające na spędzeniu nocy w poradni, będąc podłączony za pomocą elektrod do specjalnej aparatury, która zapisuje funkcje mózgu, oddech, wysycenie krwi, rytm serca oraz ilość wybudzeń. W efekcie mamy dokładną diagnozę jak głęboki mamy deficyt snu. powodując wysilony i głośny oddech (chrapanie). Bywa też, że oddech nagle zostaje zupełnie zatrzymany. Zwykle następuje wówczas wybudzenie. Bywa, że anomalię podczas snu wykrywa małżonek lub inna osoba śpiąca w tym samym pomieszczeniu. Jak to jest dokuczliwe przekonuje pan Sławek: - zaniepokoiłem się, gdy zacząłem zasypiać podczas dojazdów do pracy. Czasami musiałem się zatrzymać i kilka minut zdrzemnąć. Potem zacząłem zasypiać podczas pracy z klientem (byłem grafikiem), nagle na chwilę zasypiałem i czasami cały projekt przepadał, bo zasypiając naciskałem jakiś przycisk, który wyłączał program. Ale do poradni wygoniła mnie w końcu żona. Gdy po serii badań otrzymałem aparat do oddychania, poprawa samopoczucia była radykalna. Jednym ze sposobów leczenia bezdech są bowiem aparaty, Jeżeli przerwa w chrapaniu trwa przynajmniej będące protezą układu oddechowego, które tłoczą powietrze 10 sekund, towarzyszy mu spłycenie oddechu, czyze stałym ciśnieniem w drogi oddechowe pacjenta, ubranego li zmniejszenie wdychanego powietrza i zmniejw specjalną maskę, obejmującą usta i nos, lub tylko nos. Są to szenie wysycenia krwi tętniczej we krwi to mamy tak zwane CPAP-y – C oznacza stałe ciśnienie na wdechu i wydo czynienia z bezdechem. Bezdech obturacyjny dechu. Są już urządzenia nowszej generacji zwane BiPAP-ami. jest schorzeniem polegającym na występowaniu krótkotrwałych przerw w oddychaniu, które - BiPAP-y – to inny świat, mówi doktor Marcin Król z powystępujących w trakcie snu, często wiele razy radni leczenia bezdechu – dają pacjentowi niezwykły komw ciągu jednej nocy. W efekcie podczas snu nie wyfort, gdyż nie musi zmagać się z ciśnieniem podczas wydepoczywamy, bo nie przeżywamy jego pełnych faz, chu. Po prostu na wydechu ciśnienie tłoczonego powietrza a niedotlenienie mózgu sprawia, że wstajemy barjest niższe, to prawie respirator. Do niedawna ich cena była dziej zmęczeni niż się położyliśmy. W ciągu dnia tak ogromna, że nawet ich nie proponowaliśmy, ale obecmamy niekontrolowane napady senności, które nie pojawiły się już tańsze modele. dopadają chorego w najmniej odpowiednich momentach. Długotrwały nieleczony bezdech może Jednak cena takich aparatów jest nadal bardzo wysoka. prowadzić do bardzo poważnych schorzeń takich CPAP – to ponad 3000 zł, najtańszy BiPAP kosztuje 5500 zł. Co jak: nadciśnienie tętnicze, nadciśnienie płucne, prawda NFZ refunduje 1450 zł, ale i tak koszty są znaczne i nie choroba niedokrwienna serca – występowanie wszystkich na nie stać. Innym poważnym problemem są mabezdechów zwiększa ryzyko zawału, zaburzenia ski. Ich ceny to przeciętnie 500 – 700 zł (oczywiście są i drożSen w masce i z podłączonym urządzeniem CPAP to przykra sze), w krajach zachodnich służą pięć tygodni, u nas nawet 5 rytmu serca, niewydolność serca, zaburzenia krążenia mózgowego – występowanie bezdechów konieczność, ale i ratunek. lat. Poradnia, by pomóc swoim pacjentom, uruchomiła nawet zwiększa ryzyko udaru, nietolerancja glukozy, specjalne urządzenie do dezynfekcji masek używanych, które cukrzyca, zespół metaboliczny. Osoby cierpiące na zaburzenia oddychania podczas snu mogą są dobierane indywidualnie. Wcześniej nie można ich było używać ze względów higienicznych. również uskarżać się na przyrost masy ciała, poranne bóle głowy, problemy z pamięcią, depresję, potrzebę częstego korzystania z łazienki w nocy oraz zaburzenia libido. Bezdech to potencjalne Obecnie dostępna jest też inna metoda leczenia, polegająca na koagulacji w znieczuleniu zagrożenie życia, jest jednak słabo rozpoznany (zdiagnozowano tylko 10% mężczyzn i poniżej miejscowym, podniebienia za pomocą specjalnej elektrody niskotemperaturowej i zastosowa1% kobiet), a występuje częściej niż się przypuszcza. Obturacyjny Bezdech Senny Podczas niu prądów harmonicznych, które poprawiają efekt. Na razie wykonuje takie zabiegi tylko jeden Snu - OBPS, powodowany jest przez powtarzające się zatrzymania przepływu powietrza w gór- ośrodek w Warszawie. Jednak, co do trwałości efektów przy tej metodzie trudno wyrokować, na nych drogach oddechowych (gardło lub nos), tamujące oddech, pomimo wysilonej pracy płuc. pewno jednak zmniejszają chrapanie. U niektórych osób OBPS pojawia się, kiedy podczas snu mięśnie gardła i język wiotczeją, częściowo bądź całkowicie blokując przepływ powietrza przez drogi oddechowe. Gdy rozluźniają się Tak, więc nie lekceważmy chrapania i zwróćmy uwagę na niepokojące objawy, bo skutki mogą i opadają mięśnie podniebienia miękkiego i tzw. języczek, przepływ powietrza jest blokowany, być tragiczne. S.S. Kartki z kalendarza historii Aleksandrowa Łódzkiego „Wreszcie znowu do szkoły” Dziś obowiązek szkolny wydaje się jak najbardziej zrozumiałą sprawą ponieważ mało kto pamięta, że został wprowadzony dopiero w wolnej Polsce w 1919 roku. Po odzyskaniu niepodległości zasady realizacji obowiązku szkolnego zostały określone na początku na terenie byłego zaboru rosyjskiego a potem w całym państwie poprzez wprowadzenie dekretu „O obowiązku szkolnym”, który został ustanowiony w dniu 7 lutego 1919 roku przez Naczelnika Państwa Józef Piłsudskiego. Dekret zwracał szczególną uwagę przede wszystkim na wprowadzenie 7-letniego obowiązku szkolnego i powiązanie ze sobą wszystkich szczebli szkolnictwa, co miało otwierać drogę do wykształcenia wyższego, bez względu na pochodzenie, stan majątkowy i typ ukończonej szkoły podstawowej czy też średniej. Dekret mówił o tym, że kształcenie w zakresie szkoły powszechnej jest obowiązkowe dla wszystkich dzieci w wieku szkolnym od 7 do 14 roku życia. W pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości na terenie Aleksandrowa funkcjonowały tylko dwie szkoły o charakterze powszechnym. Była to szkoła nr 1 działająca w starym budynku szkolnym przy Rynku (róg ulicy Kościelnej dzisiejszej Wojska Polskiego – obiekt nie istniejący). Szkoła ta posiadała 10 izb lekcyjnych, 15 nauczycieli i obejmowała nauką dzieci polskie i żydowskie. Natomiast druga szkoła z niemieckim językiem wykładowym znajdowała się przy ulicy Łęczyckiej 4 w budynku do dziś istniejącym (Przedszkole Miejskie). Było tu 7 sali lekcyjnych i 10 nauczycieli uczących dzieci narodowości niemieckiej. Oczywiście te dwie szkoły nie załatwiały spełniania we właściwy sposób obowiązku szkolnego. Dla tego też w lutym 1925 roku władze od niedawna znowu miasta Aleksandrowa, zdecydowały się na zakupienie budowanego w tym czasie piętrowego budynku mieszkalnego przy ulicy Bankowej z myślą o wykończeniu go na potrzeby nowej szkoły powszechnej. Kosztowało to około 30 tysięcy złotych ale przyniosło oczekiwany efekt. Miasto w dniu 9 października 1927 roku uzyskało nowoczesny jak na tamte czasy budynek oświatowy. Niestety dalej nie rozwiązało to do końca jeszcze problemów aleksandrowskiej oświaty. Dopiero przekazanie na potrzeby szkolnictwa w 1933 roku budynku po zlikwidowanym szpitalu miejskim przy ulicy Pabianickiej załatwiło najważniejsze problemy wprowadzające w całości dekret o obowiązku szkolnym. Od tej pory do wybuchu kolejnej wojny światowej w mieście funkcjonowały trzy szkoły kształcące na poziomie podstawowym. Była to szkoła nr 1 dla chłopców narodowości polskiej i żydowskiej mieszcząca się przy ulicy Bankowej. Szkoła nr 2 koedukacyjna dla młodzieży niemieckiej znajdująca się przy ulicy Łęczyckiej oraz szkoła nr 3 przy ulicy Pabianickiej dla dziewcząt narodowości polskiej i żydowskiej. Jak widzimy również różnorodność kulturowa, narodowościowa oraz religijna powodowała, że ujednolicone kształcenie młodzieży było bardzo utrudnione. W każdym z tych przypadków wchodziło w zakres również kształcenie religijne prowadzone w szkołach publicznych albo odrębnych szkołach religijnych np. żydowskich chederach. Dziś jak wszyscy wiemy wymagania w szkolnictwie podstawowym zmieniły się całkowicie. Żadna ze szkół już nie przypomina tych przed wojennych, ale trzeba pamiętać, że to wtedy zaczęto kształtować polską oświatę próbując nadać jej właściwy charakter. Niestety II wojna światowa dokonała wielkich spustoszeń w tym zakresie. Zginęło wielu nauczycieli i całkowicie zmieniła się struktura narodowościowo-religijna społeczeństwa aleksandrowskiego. Wiele rzeczy trzeba było zaczynać od nowa. Andrzej Benedykt Kuropatwa STRONA CZYTELNIKÓW CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. 7 Drodzy Czytelnicy! Miejsce dla czytelników Chcemy udostępnić Wam nasze łamy. Jeżeli uczestniczyliście państwo w ciekawym wydarzeniu, macie fajne, pozytywne pomysły, chcecie komuś podziękować, złożyć życzenia, lub zrobiliście zabawne zdjęcia, możecie do nas napisać na redakcyjnego maila: [email protected]. Jeśli tylko materiały nie będą zawierały treści obraźliwych i wulgarnych, no i oczywiście nie będą zbyt długie, to postaramy się je publikować w całości. Naszą ingerencję ograniczymy do błędów ortograficznych i stylistycznych. Dyrektor i nauczyciele Szkoły Podstawowej z oddziałami integracyjnymi im. Janusza Korczaka w Rudzie Bugaj ogromnie dziękują Państwu Iwonie i Krzysztofowi Bukszyńskim właścicielom Firmy „Iwona” BUKSZYŃSKI K. za okazane serce, wielkie zrozumienie i szybką reakcje na naszą prośbę, dzięki czemu udało się pomóc rodzinie kilkorga naszych uczniów, którzy znajdują się w bardzo trudnej, niemalże tragicznej sytuacji bytowej i rodzinnej. Jesteście PAŃSTWO WSPANIAŁYMI LUDŹMI , którzy poprzez swe działania zdecydowanie wpisują się w słowa naszego Patrona - Janusza Korczaka: „Jestem nie po to, aby mnie kochali i podziwiali , ale po to, abym ja działał i kochał. Nie obowiązkiem otoczenia pomagać mnie, ale ja mam obowiązek troszczenia się o świat, człowieka”. Kochanemu Mężowi i Tatusiowi Marcinowi Iwańskiemu z okazji urodzin zdrowia, cierpliwości, pogody ducha oraz uśmiechu od ucha do ucha życzą Aneta i Tymek Środowiskowy Dom Samopomocy w Aleksandrowie Łódzkim, ul. Piotrkowska 4/6 jest placówką dziennego wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi i niepełnosprawnych intelektualnie. Działa od poniedziałku do piątku w godzinach 8 – 16. Nadrzędnym celem Domu jest stworzenie możliwości i poprawa jakości życia uczestników w ich własnym otoczeniu. To także stworzenie uczestnikom placówki systemu wsparcia społecznego poprzez zaspokojenie ich potrzeb bytowych, zdrowotnych, edukacyjnych i społecznych, ukierunkowanych na podtrzymanie i rozwijanie umiejętności niezbędnych do samodzielnego życia, w miarę możliwości przy udziale najbliższej rodziny. Nasz Dom jest miejscem, w którym poprzez wspólne obcowanie ze sobą przekraczamy siebie – przekraczamy własne lęki, niepewności i odkrywamy ogromne bogactwo, które nosimy w sobie. Jest to miejsce spotkań ludzi niezwykłych, którzy pokazują nam osobom zdrowym i sprawnym, jak wspaniała siła drzemie w każdym człowieku. „Podzielone z kimś cierpienie jest połową cierpienia, podzielona zaś radość jest radością podwójną”. Dzielimy się więc w naszym Domu troskami, problemami, by stawały się mniejsze, dzielimy się radością, by dawała nam siłę i pomagała przezwyciężyć problemy. Wiemy, że jesteśmy sobie nawzajem bardzo potrzebni. Jeśli potrzebujesz pomocy, lub znasz kogoś komu należy jej udzielić, zadzwoń, przyjdź! Nasz adres: Środowiskowy Dom Samopomocy w Aleksandrowie Łódzkim, ul. Piotrkowska 4/6; II piętro; tel. 506-024-016; (42) 276-40-21. ZAPRASZAMY. PIĘKNIE DZIĘKUJEMY Biesiada palce lizać Uginające się od smakołyków stoły, przepiękne ludowe ozdoby, skoczne tańce i sala pełna gości – tak w Leźnicy Wielkiej gminy z powiatu zgierskiego świętowały koniec karnawału. Nie zabrakło też gminy Aleksandrów Łódzki, którą reprezentowały koła gospodyń wiejskich z Bełdowa i Adamowa. Wśród zaproszonych gości znalazła się również poseł Agnieszka Hanajczyk. IX Ostatkowa Biesiada Powiatowa była jak zawsze okazją do pokazania kunsztu kulinarnego. Na stołach królowały więc wymyślne potrawy, ciasta, nalewki i wędliny domowej roboty. Panie z Adamowa zaprezentowały : pasztet Ani, roladę „Złotowłosy warkocz”, pstrąga jak strąka i przepyszne drobiowe wariacje. Zaproszeni goście mogli wszystkiego spróbować i wspólnie się pobawić przy dźwiękach ludowych kapel. Biesiadę jak co roku zorganizował WODR oddział w Zgierzu. Biesiadę jak co roku zorganizował WODR oddział w Zgierzu. (kbs) Edukacja statystyczna w szkole czyli lekcje matematyki inaczej W styczniu 2013r., w ramach współpracy z Urzędem Statystycznym w Łodzi, na terenie placówki MZS zostały przeprowadzone, przez pracownika Urzędu, nieodpłatne zajęcia- lekcje matematyki dla uczniów klas II i III gimnazjum oraz VI szkoły podstawowej. Celem ich było zapoznanie uczniów z działalnością Urzędu, kształcenie umiejętności korzystania z danych statystycznych, poszerzenie wiedzy na temat naszego regionu. Inicjatorką uczestnictwa szkoły w akcji „Edukacja statystyczna” była Magdalena Banat. 8 ZDARZYŁO SIĘ W 2013 CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. Dzieci nie mogły się CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. ZDARZYŁO SIĘ W 2013 nudzić w czasie ferii Od poniedziałku 11 lutego rozpoczęły się ferie w naszym województwie. Dzieci, które nie wyjechały z Aleksandrowa mogły spędzić miło czas w naszym mieście. W Szkole Podstawowej nr 4 odbywały się zajęcia dla dzieci ze wszystkich szkół, które liczyły 180 uczestników, w tym 80 z innych placówek szkolnych. Dzieci jeździły na łyżwach, chodziły na basen i salę zabaw, a także grały w piłkę nożną pod okiem trenera. Prowadzone były zajęcia plastyczne i komputerowe. Organizowane były różnego rodzaju konkursy, a także szkołę odwiedził teatr ze Słupska. Dzieci z rodzicami i opiekunami można było także spotkać na basenie. – Zawsze chciałem się nauczyć pływać. Czas ferii chcę na to poświęcić i korzystam z pomocy instruktora. Mam nadzieję, że jak pójdę do szkoły, to będę mógł się pochwalić kolegom, że potrafię pływać – mówi dziesięcioletni Kamil. Miło też można było spędzić czas w Młodzieżowym Domu Kultury, gdzie dzieci uczestniczyły m.in. w zajęciach teatralnych i plastycznych. – Mieliśmy grupę 19 dzieci, które uczyły się malować plakaty, odwiedziły grotę solną, chodziły na basen, a każdą wolną chwilę poświęcały na zabawę. U nas nie można było się nudzić – powiedziała opiekunka zajęć Paulina Narczykiewicz. Oprócz zapewnionych atrakcji, dzieci miały śniadania i obiady. Gmina przeznaczyła pieniądze na półkolonie w ramach tak zwanych funduszy „kapslowych”. (kiniu) 9 10 PARTNERSTWO NA RZECZ ALEKSANDROWA CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. „W labiryncie wyobraźni” Będzie się działo Kalendarium 01.03.2013 godz.18.00 Galeria Biblioteki Publicznej im.J. Machulskiego w Aleksandrowie pl. Kościuszki 12 - Poczuj Teatr „Tymoteusz wśród ptaków” - wernisaż wystawy projektów scenografii teatralnej Joanny Hrk. Koncert zespołu Eklezja Na wystawie zaprezentujemy projekty scenograficzne autorstwa znanej łódzkiej artystki Joanny Hrk - do spektaklu „Tymoteusz wśród ptaków”, zrealizowanego w Teatrze Lalek Arlekin w Łodzi, którego premiera odbyła się 19 stycznia 2013r. Projekty scenograficzne będą wzbogacone o fotografie z procesu tworzenia lalek i wreszcie z prób przed premierą. Ponadto zespół Eklezja zagra najpopularniejsze melodie z oper Verdiego, Bizetta, Rossiniego, Bogusławskiego... 03.03.2013 godz.16.00 Herbaciarnia Klimaty Aleksandrów Ł. ul. Warszawska 28 - Poczuj Teatr „Belfer” monodram w wykonaniu Marka Cichuckiego wejściówki 10 zł „Belfer” to sztuka napisana przez belgijskiego autora Jean’a-Pierre’a Dopagne’a. Monodram ten jest grany przez Marka Cichuckiego, aktora Teatru Nowego. Jest on jednocześnie odtwórcą roli nauczyciela, jak i reżyserem owego spektaklu. To historia nauczyciela wykładającego literaturę w szkole dla tak zwanej trudnej młodzieży. Marek Cichucki za ten spektakl zdobył wiele nagród. 07.03.2013 godz. 19.00 w Sali Zabaw Alexland Aleksandrów Ł. ul. Piłsudskiego 2/4 - Z cyklu „Bóg zesłał babę” i Dnia Kobiet „Spotkanie z Jogą” - poprowadzi znakomita instruktorka jogi Jolanta Lenart, będzie coś dla duszy i dla ciała 08.03.3013 godz.16.00 Miejski Zespół Szkół Aleksandrów Ł. ul. Waryńskiego 22/26 - „Aktywny Dzień Kobiet z Klubem Fithouse” Sebastiana Ziembikiewicza - tańce, fitness i inne przyjemności Zapraszamy wszystkie panie, ilość miejsc ograniczona. Na spotkania wstęp wolny, zapisy pod nr tel. 609 190 211 W Galerii Biblioteki Publicznej im Jana Machulskiego do końca lutego oglądać można wystawę grafik Kamilli Masłowskiej-Pietrzak. Na wernisażu zagrali na gitarach klasycznych Sylwiusz Sadowski i Dominik Kalisz. Był to klimatyczny, kameralny wieczór z interesującą sztuką i piękną muzyką klasyczną. Kamilla Masłowska-Pietrzak jest nauczycielem akademickim Politechniki Łódzkiej, tworzenie grafik jest dla Niej odpoczynkiem od pracy, codzienności, wielką pasją i chyba już uzależnieniem... Rysuje swoje koronkowe prace cały czas: w samochodzie, podczas przerw w zajęciach, gdy czeka na dzieci... Jej wyobraźnia pracuje bez przerwy. Nie rozstaje się z kartką i rapitografem ani piórkiem ani cienkopisem, którymi wyczarowuje swoje niezwykłe, piękne obrazy. Oglądanie grafik pani Kamilli dostarcza wielu wspaniałych wrażeń estetycznych, przenosi w krainę Jej wyobraźni - niezwykłej, niecodziennej. Prace artystki można podziwiać do końca lutego 2013. Zapraszamy Kamila Masłowska - Pietrzak przy jednej ze swoich prac. „Pejzaż wszystkich świętych” To była gratka dla miłośników naszego województwa, dla pasjonatów turystyki regionalnej. Na spotkanie do Biblioteki Publicznej w Aleksandrowie z Andrzejem Białkowskim etnografem, pracownikiem ośrodka regionalnego ŁDK, przyszło bardzo dużo osób ciekawych naszego regionu, jego urody, atrakcji i historii. Pejzaż wszystkich świętych to projekt, który był realizowany przez bohatera naszego wieczoru i jego przyjaciela Piotra Wypycha, a polegał na zrekonstruowaniu, odtworzeniu małej architektury sakralnej naszego województwa (kapliczki, krzyże, figury przydrożne). Dowiedzieliśmy się jak przebiegała jego realizacja, gdzie i jakie obiekty powstały. Prelekcji towarzyszył bardzo ciekawy pokaz multimedialny. Wędrowaliśmy z panem Andrzejem po niezwykle pięknych, urokliwych zakamarkach województwa łódzkiego. Poznaliśmy ciekawe miejsca, które wielokroć pojawiają się na naszych wędrówkach turystycznych, ale o których bez tego spotkania nie wiedzielibyśmy zbyt dużo, nie potrafilibyśmy ich odnaleźć. Wielkim atutem projektu jest publikacja „Pejzaż wszystkich świętych”, zawierająca opracowanie etnograficzne, opis obiektów powstałych podczas siedmiu lat jego realizacji, bogatą dokumentację fotograficzna Poczuj - pod takim hasłem przebiegać będzie w Aleksandrowie Łódzkim Święto Teatru, wpisujące się w obchody Międzynarodowego Dnia Teatru. Jest to trzecie spotkanie z Teatrem w Aleksandrowie. Ponieważ projekty realizowane w cyklu „Poczuj Teatr”, cieszyły się ogromnym zainteresowaniem (udział w nim wzięło ponad 800 osób) postanowiliśmy na stałe włączyć je naszego kalendarza. W marcu Teatr zawładnie naszym miastem, będą wystawy, koncert, spektakle, warsztaty teatralne. Do naszego przedsięwzięcia zaprosiliśmy (Andrzej Białkowski i Piotr Wypych to także cenieni artyści fotograficy) i co najważniejsze dla miłośników turystyki, mapy z lokalizacją poszczególnych obiektów. Książkę-album można było kupić podczas spotkania. Jest pięknie wydana i stanowi swoisty przewodnik po województwie łódzkim. Elżbieta Grochulska Teatr zaprzyjaźnionych z nami artystów, twórców, fachowców. Oprócz zapowiadanego wernisażu Joanny Hrk i „Belfra”, zaprezentujemy trzy spektakle: „Apetyt na czereśnie” Agnieszki Osieckiej wykonają Małgorzata Flegel oraz Wojtek Poradowski, „Drzazgi” Teatru Zwierciadło, zaplanowaliśmy też spektakl dla dzieci „Rubinowy książę”. W takim święcie nie może zabraknąć muzyki, nieodłącznego elementu spektakli teatralnych, w tym roku na koncercie „Najpiękniejsze melodie z oper, operetek i musicali” zaśpiewają wyśmienici artyści: Małgorzata Kulińska, Kazimierz Kowalski, Andrzej Niemierowicz, akompaniować będzie Sylwia Michalik. Zaprosiliśmy też Małgorzatę Flegel, adiunkta z łódzkiej „Filmówki” do poprowadzenia warsztatów teatralnych dla dorosłych. Obchody organizuje Partnerstwo na rzecz Aleksandrowa Łódzkiego wspólnie z Biblioteką Publiczną im. Jana Machulskiego, Młodzieżowym Domem Kultury oraz zaprzyjaźnionymi instytucjami i artystami, a finansowo wspiera Urząd Miejski w Aleksandrowie. Elżbieta Grochulska CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. Gars – Gruzy Absolutu Rewizja Symboli Płytę wysłuchał i ocenił - Dawid Josz Trójmiejscy Gars powrócili po nieco ponad roku z drugim albumem studyjnym. Przez kilkanaście miesięcy od premiery „Gdzie akcja rozwija się” musieli uzbierać nie tylko sporo dobrych pomysłów kompozycyjnych, wykorzystanych na płycie, ale z pewnością zebrali również mnóstwo niezbyt pozytywnych emocji. W tekstach oprócz nich znalazły się też pewne drażliwe kwestie z historii – światowej i polskiej. „Gruzy Absolutu Rewizja Symboli” to płyta z korzeniami w hardcorze, ale z post-metalową, duszną i przy pierwszym kontakcie bardzo nieprzystępną atmosferą. Jest ciężko, brutalnie, depresyjnie. I, co najważniejsze – szczerze. Pierwsze zetknięcie z płytą z pewnością u wielu słuchaczy zrodziło pytanie – skąd takie tytuły utworów? Jak nietrudno się domyślić, te ciągi cyferek to daty. Kilka z nich większość rozpozna od razu, część osób w poszukiwaniu powiązania ich z wydarzeniami zajrzy do internetu. Pomysł trafiony, choć w pewnym sensie narzuca interpretacje tekstów z góry. W każdym razie – kto chce, to pogrzebie głębiej, doszukując się źródeł, które mogły zainspirować Przemka Lebiedzińskiego. Album otwiera jedyny kawałek instrumentalny w tym zestawie, z datą premiery wydawnictwa w tytule. To taka cisza przed burzą: jeszcze jest lekko, dość przestrzennie, melodyjnie, może nieco melancholijnie; taki klimat idealnie podkreślają dźwięki altówki. Partie tego instrumentu zagrał na „Gruzach...” Krzysztof Jakub Szwarc z zespołu o łamiącej język nazwie: Nieszksypczrze. Drugi numer jest już zdecydowanie bardziej reprezentatywny dla całego materiału. Do „270492” powstał również teledysk, więc można ten utwór traktować jako „singiel” - i faktycznie, jest to jeden z bardziej chwytliwych momentów płyty. W nim również w pełni już słychać to, co jednych może odrzucić, innych z miejsca przekonać: charakterystyczne, nawiązujące do sludge’u (i nie tylko zresztą) brzmienie. Walcowate, ciężkie, z wysuniętym do przodu basem i jakby nieco wycofanymi, choć szorstkimi i agresywnymi gitarami. Trochę razić może podejście do wokalu – jeśli „Piołun” nie krzyczy (a jest to jego główny sposób ekspresji na tej płycie), to jego głos czasem ginie w ścianie instrumentów. Nie warto jednak zrażać się takim podejściem do produkcji i miksu – polecam sięgnięcie po słuchawki i wysłuchanie „Gruzów...” w skupieniu, wyłapując brzmieniowe niuanse. Za miks i mastering płyty jest odpowiedzialny Jack Endino – inżynier dźwięku i producent, współpracujący niegdyś z takimi sławami, jak Nirvana, Mudhoney czy Soundgarden. Nietrudno zatem również o skojarzenia z brudnym, grunge’owym brzmieniem lat 90-tych. Wracając do kompozycji - „270492” to także pierwszy utwór z tekstem, a w nim: brutalny obraz miasta w państwie opanowanym wojną domową. Teoretycznie warstwa liryczna pasuje do każdego tego typu konfliktu, jednak data w tytule wskazuje, o jakie wydarzenie sprzed 23 lat chodzi – chętni mogą zajrzeć, jak już wspomniałem. Kolejny utwór to wstrząsająca relacja porwanego przez terrorystów człowieka – tekst, choć może miejscami zbyt dosadny, zostaje na długo w głowie, tym bardziej w połączeniu z muzyką. Kompozycja w pewnym momencie wycisza się, gra coraz mniej instrumentów, a w końcu zostaje tylko monotonny, transowy rytm grany przez perkusistę. Brzmi to jak hołd dla ofiar terroryzmu i ich rodzin – tym samym według mnie to najbardziej przejmujący utwór na „Gruzach...”. „111111” to swego rodzaju „reportaż” z manifestacji organizowanych przez skrajne światopoglądowo środowiska w czasie polskiego Święta Niepodległości. Hasła obu stron wykrzykiwane przez Lebiedzińskiego i kolejnego gościa na płycie, Marzenę Drzeżdżon, w otoczeniu wściekle atakujących, gitarowych riffów zyskują na sile. Symboliczne znaczenie ma zamiana ról „politycznych” w tym wokalnym duecie w drugiej połowie utworu i podsumowujący komentarz - „niejeden broniąc swych słów / zmienia frustracje w kamienie/niejeden porwany przez tłum/przestaje mieć dla siebie znaczenie”. Społeczno-polityczny wydźwięk ma też warstwa liryczna „010504” z wymownym w czasach konsumpcjonizmu pytaniem: „Kto jest moim właścicielem?” czy jeszcze mocniej kontestujący globalizację i kapitalizm tekst „260112”. Ostatni na liście utworów „120399” muzycznie stanowi świetne zamknięcie płyty – znów pojawiają się łagodniejsze dźwięki, przede wszystkim za sprawą głosu drugiej wokalistki (Asi Kucharskiej z Kiev Office), udzielającej się na płycie. Jej partie pozornie nie pasują do wykrzyczanego przez wokalistę Garsów tekstu, krytykującego NATO (ale i mającego odniesienie do właściwie każdego innego sojuszu militarnego) – jednak ten prosty kontrast: agresywne skandowanie-ciepły śpiew na długo zapada w pamięci i ma w sobie coś bardzo chwytliwego, choć do tradycyjnie pojmowanego przeboju mu daleko. Reasumując: Gars na drugiej pełnowymiarowym albumi pokazali swoje cięższe, mroczniejsze oblicze, brutalniejsze zarówno w warstwie instrumentalnej, jak i tekstowej. O ile w przypadku samej muzyki wyszło to na dobre (szczególnie po wykorzystaniu świetnej produkcji), to teksty wypadają nieco gorzej niż w przypadku „Gdzie akcja rozwija się” - mniej tutaj poetyckiej wrażliwości, więcej dosłowności. W pewnych momentach nie brzmi to źle, a nawet świetnie się sprawdza (jak we wspomnianym wcześniej „280908”). Może się jednak okazać, że ten kierunek Garsi obiorą już na stałe, a twórcza ewolucja ich muzyki i tekstów sprawi, że trzecia płyta będzie już doskonała – oczywiście z punktu widzenia odbiorców. Dawid Josz TROCHĘ MUZYKI I KSIĄŻKI Ana Veloso „Woal” to historia miłości młodego Portugalczyka do Hinduski, ze Świętą Inkwizycją w tle. Miguel zostaje wysłany do portugalskiej kolonii w Indiach, aby na miejscu dbać o interesy swojej rodziny. Po przybyciu spotyka donę Ambę. Żaden człowiek nigdy nie widział jej twarzy – zawsze jest przesłonięta woalem. Jedni twierdzą, że jest ona straszliwie oszpecona, inni, że kobieta jest niezwykłą pięknością i swą urodą doprowadza mężczyzn do zguby. Zaintrygowany Miguel za wszelka cenę pragnie ujrzeć twarz Amby, co narazi go na śmiertelne niebezpieczeństwo… Tennessee Williams „Tramwaj zwany pożądaniem i inne dramaty”. Współczesny przekład pięciu najważniejszych dramatów laureata dwóch Nagród Pulitzera to szokująco aktualne studium zakłamania, rozpadu więzi międzyludzkich i upadku wartości rodzinnych. Bohaterów Tennessee Williamsa nękają niespełnione ambicje i wspomnienia o dawnej świetności. Zmagają się z uzależnieniami, tłumioną seksualnością i lękiem przed wyobcowaniem. Walczą przede wszystkim z własnymi słabościami. Ekranizacje sztuk Williamsa, z niezapomnianymi kreacjami Marlona Brando, Elizabeth Taylor czy Paula Newmana, zdobyły łącznie 25 nominacji do Oscarów. Manifest oburzonych ekonomistów. W dobie narastającego kryzysu w Europie i protestów różnych środowisk, przeciw polityce „antykryzysowej” powstało już wiele prac. „Manifest oburzonych ekonomistów” jest kolejnym dowodem na to jak bardzo pozbawionym logiki myśleniem wykazują się eurodeputowani. Działania przez nich podejmowane są szeroko krytykowane przez ekonomistów, co stawia ich autorytet w wątpliwym świetle. Samo dzieło nie jest niczym odkrywczym, gdyż w literaturze nie brak pozycji o podobnej tematyce. Ale to chyba właśnie lapidarność owego manifestu ograniczającego się do wypunktowania kwintesencji problemów leżących u podłoża dzisiejszego kryzysu oraz zaprezentowanie sposobów poprawy sytuacji – jest kluczem sukcesu popularności dzieła. W samej Francji publikacja znalazła już kilkadziesiąt tysięcy nabywców. Alice Munro „Za kogo ty się uważasz?”. Dziesięć powiązanych ze sobą opowiadań, z których każde tworzy samodzielną, kunsztownie zbudowaną całość, składa się na poruszającą i przenikliwą opowieść o dojrzewaniu. Rose pochodzi z biedniejszej części Ontario. Mieszka z ojcem i macochą Flo w domu na tyłach należącego do rodziny sklepu meblowego. Jako dziecko z niechęcią i strachem obserwuje życie mieszkańców swojego miasta. Potem ucieka, by zacząć studia w Toronto, wyjść za mąż i podjąć pracę zawodową. I przez cały czas próbuje odpowiedzieć na zawarte w tytule książki 11 pytanie, które w dzieciństwie usłyszała od macochy. O trudnych wyborach i bolesnych kompromisach Munro opowiada z prostotą, bezpretensjonalnie, z cudowną lekkością człowieka, którego nic nie może zaskoczyć. Richard Paul Evans „Papierowe marzenia”. Mówi się, że każdy zasługuje na drugą szansę. Czasami to największy dar, jaki życie może nam ofiarować. Czy mądrzejsi o doświadczenie zachowamy się tak, jak powinniśmy byli zrobić za pierwszym razem? Bohater „Papierowych marzeń” Luke miał bardzo wiele: kochającego ojca, wspaniały dom, duży majątek, zaplanowaną przyszłość. Jednak podjął złe decyzje, poznał nieodpowiednich ludzi i stracił wszystko. Znalazł się na dnie - bez mieszkania, pieniędzy na jedzenie, opuszczony przez fałszywych przyjaciół, zbyt dumny, by prosić ojca o pomoc... Stare przysłowie głosi, że gdyby nie ciemność, nigdy nie poznalibyśmy światła. Luke na własnej skórze przekonał się o prawdziwości tych słów. Czy kręte i niebezpieczne ścieżki jego życiowych wyborów zaprowadzą go w końcu do domu? Czy będzie miał szansę zrozumieć, czym naprawdę jest miłość? Gonzalo Giner „Tajemnica loży”. Książka to wciągająca od pierwszych stron powieść historyczna osadzona w realiach osiemnastowiecznej Hiszpanii, rządzonej przez króla Ferdynanda VI. Starający się umocnić swoją władzę zakon jezuitów rękami Świętej Inkwizycji bezlitośnie tępi masonerię, do której potajemnie należy wielu arystokratów i osoby piastujące wysokie funkcje państwowe. W magicznej scenerii Madrytu połowy XVIII wieku rozgrywa się historia spisków, intryg, zdrad, tragicznej miłości oraz niezwykle brutalnej zemsty. Caroline Knapp „Picie. Opowieść o miłości”. Caroline zaczęła pić w wieku 14 lat, zakochując się stopniowo w widoku oszronionej butelki, dźwięku wyskakującego korka, odgłosie płynu nalewanego do kieliszka, melodii kostek lodu stukających w szklance. Uczucie - z początku chroniące przed problemami codzienności - z czasem przerodziło się w obsesję. Bez niego nie mogła żyć. Uwiedziona, a potem rozczarowana i zdradzona, coraz bardziej cierpiała. Caroline Knapp - dziennikarka z Bostonu, córka znanego psychiatry, atrakcyjna, odnosząca sukcesy zawodowe kobieta - po 20 latach związku rozstała się z alkoholem. We wstrząsającej, osobistej książce „Picie. Opowieść o miłości” szczerze, nie oszczędzając samej siebie, rozprawia się z tabu kobiecego alkoholizmu. Karolina Stasiak 12 SPORT CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. Basket wygrał dwa ważne mecze Runda play-out, która decyduje o pozostaniu w I lidze gr. D układa się bardzo dobrze dla UKS Basket Aleksandrów. Koszykarki w tej fazie rozgrywek wygrały dwa ważne mecze. Najpierw w Aleksandrowie z Hitem Kobylnica 63:54 oraz z Basketem Bydgoszcz 62:55. Wygrana podopiecznych trenera Dariusza Raczyńskiego i Tomasza Rospary umacnia aleksandrowianki w tabeli i klasyfikuje zespół na drugiej pozycji. - Każdy mecz w efekcie końcowym może mieć istotne znaczenie w utrzymaniu. Wygraliśmy dwa bardzo ważne spotkania i miejmy nadzieję, że nadal będziemy tak skutecznie grać – podkreśla Dariusz Raczyński, trener UKS Basket. (kiniu) LADY KAMA rozszerza współpracę z Sokołem LADY KAMA jest już czwartym partnerem, który podpisał umowę biznesową z Sokołem w ostatnich dwóch tygodniach. Jako uczestnik programu Hospitality LADY KAMA otrzymała karnety VIP, które obejmują najszerszy zakres świadczeń oferowanych przez Sokoła. LADY KAMA może także posługiwać się tytułem Oficjalnego Partnera Klubu w swojej komunikacji marketingowej. O powody rozszerzenia współpracy z klubem pytamy Karola Miszczaka, Właściciela firmy LADY KAMA. Dlatego LADY KAMA dołączyła do programu Hospitality Sokoła? Program Hospitality umożliwia przepływ wzajemnych korzyści firmom, które do niego dołączą. Teraz zdecydowaliście się na rozszerzenie współpracy z Sokołem. Dlaczego? Współpraca z klubem to doskonała szansa, by czerpać z pozytywnych emocji sportowych, które wzbudza Sokół wśród swoich fanów i zwiększać rozpoznawalność naszej marki oraz oferowanych pod nią produktów. Oferta Partnera Biznesowego Klubu to rozwiązanie efektywne, a zarazem niedrogi kanał dotarcia z komunikatem reklamowym do odbiorców. Jestem przekonany, że dokonaliśmy dobrego wyboru. LADY KAMA jeden z wiodących producentów wyrobów pończoszniczych działa na rynku od ponad dwudziestu lat i obsługuje klientów w całej Polsce. Firma zajmuje się produkcją rajstop, pończoch, podkolanówek oraz damskich i dziewczęcych skarpetek, zaś jej zakład znajduje się w Aleksandrowie Łódzkim. Celem Sokoła jest awans do II ligi Piłkarze Sokoła Aleksandrów są w trakcie przygotowań do rundy rewanżowej, która rozpocznie się 23 marca meczem u siebie z GKP Targówek Warszawa. Drużyna trenera Piotra Kupki będzie walczyć o awans do II ligi. - Taki mamy założony cel i bardzo chcielibyśmy nowy sezon rozpocząć od gry w wyższej klasie rozgrywkowej. Jesteśmy wiceliderem po pierwszej rundzie, dlatego tych planów nie warto odkładać na następny rok – mówi Dariusz Lis, prezes Sokoła Aleksandrów. Szkoleniowiec Sokoła z powodu choroby przez pierwsze dwa tygodnie przygotowań nie mógł uczestniczyć w zajęciach. Pod czujnym okiem kierownika drużyny Ireneusza Przybysza i kapitana zespołu Arkadiusza Świętosławskiego odbywały się treningi. - Szkoda, że dopadła mnie choroba, ale nie martwię się o dyspozycję zespołu. Cały czas byłem w kontakcie z drużyną. Od stycznia pracujemy nad ogólnym przygotowaniem. Cieszą mnie zwycięstwa, ponieważ dobrze wpływają na psychikę piłkarzy. Porażki nie są w tym momencie najważniejsze, one będą liczyć się tylko i wyłącznie w lidze – mówi Piotr Kupka, trener Sokoła Aleksandrów. W ciągu przygotowań, które trwają od stycznia piłkarze są w trakcie meczów kontrolnych. W tym czasie łącznie zaplanowano dziewięć sparingów. W styczniu wszystkie mecze zakończyły się zwycięstwem. Kolejno z LKS Kwiatkowice 3:2, Nerem Poddębice 9:2 i Startem Brzeziny 1:0. Dopiero luty przyniósł porażki z Pelikanem Łowicz i Wartą Sieradz po 0:1. W klubie robi się coraz ciekawiej, bowiem Sokół pozyskuje nowych sponsorów. Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości będziemy mieć silną drużynę, która w 2015 roku ma zagrać w I lidze. To nie marzenia, tylko cele działaczy. (kiniu) Trzecia porażka z Chemikiem Siatkarkom Jedynki Aleksandrów nie udało się wygrać po raz trzeci z rzędu z Chemikiem Police. Przy pełnej sali i emocjonującej grze oraz świetnym dopingu, Jedynka po raz pierwszy w tym sezonie I ligi przegrała we własnej hali 0:3. - Musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość, bo najważniejsze mecze są dopiero przed nami. Na całym dystansie ligi udowodniłyśmy, że jesteśmy dobrym zespołem – mówi Marlena Mieszała, siatkarka Jedynki. Nadal zachowujemy pozycję lidera, jednak przewaga po porażce z Chemikiem zmniejszyła się o 2 punkty. Dwie ostatnie kolejki będą niezwykle istotne w kontekście walki o awans. W niedzielę (24 lutego) odbędzie się wyjazdowe spotkanie z AZS Kraków, a 2 marca ostatni mecz rundy zasadniczej z Silesią MOSiR Mysłowice/Chorzów w Aleksandrowie. Później rozpoczną się rozgrywki play-off o awans do Orlen Ligi. Natomiast w pucharowych rozgrywkach Jedynka dwukrotnie przegrała z Impelem Wrocław i odpadła z VI rundy Pucharu Polski. Jednak mecze z przedstawicielem ekstraklasy były dobrym sprawdzianem dla drużyny prowadzonej przez trenera Mariusza Bujka. (micha, kiniu OGŁOSZENIA---- CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. 13 Mistrz Polski z MKS Aleksandrów jedzie na Mistrzostwa Europy Adrian Strzałkowski, zawodnik MKS-u Aleksandrów zajął pierwsze miejsce w skoku w dal podczas Halowych Mistrzostw Polski w Spale. Podopieczny trenera Leszka Lipińskiego zdeklasował konkurencję skacząc na odległość 7.88 m. Świeżo upieczony Mistrz Polski wywalczył kwalifikacje na Mistrzostwa Europy, które odbędą się w Goteborgu. Drugi w konkursie Marcin Starzak lądował 24 cm bliżej belki. - Podczas dwóch ważnych zawodów do oficjalnego minimum zabrakło mi 2 cm. Jest to bardzo mało, związek podjął decyzję, że pojade na mistrzostwa, z czego bardzo się cieszę – mówi Adrian Strzałkowski, obecny mistrz Polski w skoku w dal. Trener Leszek Lipiński jest zadowolony z wyniku swojego podopiecznego, jeszcze nie tak dawno Adrian nie miał warunków do treningu oraz szkolił się na własną rękę. - Adrian osiągnął olbrzymi sukces. Przez co najmniej dwa lata trenował sam w Szczecinie. Dzięki warunkom, jakie zapewnia nasze miasto, znalazł się u nas i już widać jego efekty pracy – mówi Leszek Lipiński, trener MKS Aleksandrów. Mistrzostwa Europy w Szwecji rozpoczynają się 28 lutego i potrwają do 3 marca. Nasz lekkoatleta do zawodów przygotowuje się na obiektach MKS-u. - Baza w Aleksandrowie jest doskonała i nie ma sensu nigdzie wyjeżdżać. Tutaj jestem w stanie odpowiednio się przygotować. Trenuję codziennie i pracuję właściwie nad wszystkim. Razem z trenerem szlifujemy technikę wykonania skoku – mówi Adrian Strzałkowski. To będzie najważniejsza impreza Adriana w karierze, który przed zawodami stawia sobie jeden zasadniczy cel. Chce złamać barierę 8 metrów. Czyli musi skoczyć, co najmniej 12 cm lepiej od swojej życiówki. Trener Leszek Lipiński był na wielu międzynarodowych imprezach i z doświadczenia wie, że młodym zawodnikom startującym po raz pierwszy dodatkowo przeszkadza trema. - Nawet Artur Partyka na swoich pierwszych seniorskich Olimpijczyk integruje mieszkańców Pływalnia „Olimpijczyk” niedawno świętowała dziesięciolecie istnienia. Statystycznie w ciągu dekady aleksandrowski basen zanotował 1 mln wejść. Z pływalni korzystają dosłownie wszyscy – rodzice z małymi dziećmi, młodzież, sportowcy, a nawet emeryci. Obiekt potrafi integrować mieszkańców i łączyć pokolenia. - Nie wyobrażam się, żeby w tak sportowej gminie jak nasza, zabrakło pływalni, która ma zbawienny wpływ na zdrowie, potrafi zintegrować społeczność i wychować sportowców – podkreśla Arkadiusz Cichecki, dyrektor „Olimpijczyka”. W ciągu dziesięciu lat basen odnotował sukcesy materialne, jak choćby wybudowanie odnowy biologicznej i instalacji solarnej, medialne – w 2007 roku pierwsze miejsce w rankingu Dziennika Łódzkiego na najlepszy basen w okręgu, a także sportowe. – To ponad 100 medali z mistrzostw Polski naszej sekcji pływackiej. W ostatniej dekadzie sport w naszej gminie stał się jednym z priorytetów i są tego efekty – mówi Arkadiusz Cichecki. Warto podkreślić, że po podjęciu trafnej decyzji przez burmistrza o wprowadzeniu bezpłatnej nauki pływania, realizowanej w ramach czwartej lekcji wychowania fizycznego w klasach 4-6, każde dziecko może nauczyć się pływać. Nad zdrowiem klientów czuwa pięciu ratowników etatowych. - Ilość zatrudnionych ratowników wynika z przepisów – jeden na jedną nieckę basenową. Czyli w naszym przypadku dwóch na zmianę. Zdarza się, że w czasie urlopów lub zwolnień zatrudniamy ratowników na umowę – zlecenie – dodaje dyrektor pływalni. Klienci w cenie biletu mogą korzystać z basenu sportowego i rekreacyjnego, zjeżdżalni, jaccuzzi, dwóch saun. Do dyspozycji są także bicze wodne. Natomiast za opłatą można wynająć instruktora pływania, korzystać z sauny infrared czy gabinetu masażu. Bolączką „Olimpijczyka” jest konkurencja, które daje się we znaki. Dziesięć lat temu nie było w okolicy tak dużo krytych pływalni, jak obecnie. Mogliśmy wówczas się pochwalić najdłuższą zjeżdżalnią w województwie (o długości 76 m). Przed powstaniem obiektu w Uniejowie mnóstwo grup z Poddębic odwiedzało „Olimpijczyka”. Teraz korzystają z konkurencji. Podobnie jest w innych przypadkach. W najbliższym czasie planowana jest modyfikacja systemu wentylacyjnego znad zbiornika wyrównawczego, remont filtra. Prace i remonty bieżące przeprowadzane są niemal codziennie. Zmęczenie materiału po dziesięciu latach funkcjonowania daje o sobie znać. Ceny biletów mogą nieznacznie wzrosnąć. – Staramy się być konkurencyjni, obserwujemy pobliskie pływalnie i w zależności od ruchów cenowych reagujemy – informuje Arkadiusz Cichecki. (Michał Kiński) zawodach nie potrafił wystartować na miarę swoich możliwości. Trzeba przeżyć taką imprezę, żeby w następnych ważniejszych zawodach móc uzyskać jeszcze lepsze wyniki – podkreśla szkoleniowiec MKS Aleksandrów. (kiniu) MOSiR będzie gotowy w czerwcu W czerwcu wszyscy mieszkańcy Aleksandrowa będą mogli podziwiać stadion MOSiR w pełnej okazałości. Małymi krokami zbliża się pełen koniec modernizacji obiektu, która rozpoczęła się jesienią 2009 roku. Całość pochłonie ponad 18 mln zł. To jedna z największych inwestycji naszej gminy. Ale czego się nie robi dla mieszkańców. Warszawa ma Stadion Narodowy, Gdańsk może pochwalić się PGE Areną, a Aleksandrów będzie miał obiekt im. Włodzimierza Smolarka, jednego z najlepszych polskich piłkarzy. Nowy stadion, który oficjalnie zostanie otwarty w czerwcu, będzie jednym z najnowocześniejszych w naszym województwie. W grudniu ubiegłego roku zakończył się właśnie ostatni trzeci etap budowy. - Do uwieńczenia całości niezbędne są prace, które wykonują pracownicy MOSiR we własnym zakresie. Do ważniejszych z nich zaliczamy boisko sztuczne, wykonanie małej architektury, zagospodarowanie wybranych powierzchni oraz wyposażenie szatni. Dokonanie ostatnich szlifów uzależnione jest także od pogody. Oficjalne otwarcie i nadanie imienia planujemy połączyć z Dniami Aleksandrowa, które odbędą się w czerwcu – mówi Artur Ilski z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Obiekt to nie tylko stadion podstosowany pod rozgrywki piłkarskie, ale także miejsce, gdzie każdy mieszkaniec będzie mógł aktywnie spędzać każdą wolną chwilę. Będzie można grać w siatkówkę, koszykówkę, a także korzystać ze ścieżki zdrowia, po której już biegają sportowcy. Liczy 1240 metrów i zatacza pętle wokół całego stadionu. Choć jeszcze modernizacja nie dobiegła końca, to od kilku miesięcy swoje mecze rozgrywają piłkarze Sokoła Aleksandrów. W dużym stopniu jest także wykorzystywane boisko ze sztuczną nawierzchnią, gdzie trenują poszczególne sekcje piłkarskie z miejscowego klubu. I nie koliduje to wykonywaniem poszczególnych robót. Obiekt będzie wykorzystywany także komercyjnie. – Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia oferty kompleksowej, która dotyczy zarówno części sportowej i plenerowo – rekreacyjnej. W tej chwili pracujemy nad regulaminami z uwzględnieniem zasad udostępnienia ośrodka. Zaznaczam, że korzystanie z niektórych boisk będzie bezpłatne dla mieszkańców naszej gminy – informuje Artur Ilski. W chwili obecnej tworzona jest także strona internetowa, z której dowiemy się o aktualnych wydarzeniach, rozgrywkach oraz imprezach plenerowych, cenach usług i innych istotnych sprawach dotyczących korzystania z obiektu. (Michał Kiński) 14 OGŁOSZENIA, REKLAMY CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. OGŁOSZENIA DROBNE Sprzedam domek typu „bieszczady”, do przeniesienia. Powierzchnia domku 64, 3 pokoje i miejsce na małą łazienkę i kuchnię. Domek jest docieplony na całoroczny, jest nie wykończony. Tylko teraz super cena. -10000 Zł! Istnieje możliwoś nabycia działki, na której znajduje się domek . Tel. 884 910 129 ****************** Lokal użytkowy do wynajęcia lub salon fryzjersko - kosmetyczny, do wynajęcia w Zgierzu przy ul. Długiej. Kontakt - 667 67 44 77. Pracownia Turystyczno-Krajoznawcza 95-070 Aleksandrów Łódzki, ul. Wschodnia 3 tel./ fax. 042 712-45-20, 515-049-105 e-mail: [email protected], www.abkturystyka.ngb.pl SPRZEDAM Działkę 1500 m, nad zalewem Jeziorsko TANIO - 500 108 816 **************** wkłady kominowe okrągłe, owalne, oraz kwadratowe z blachy kwasoodpornej. kolana piecowe z grubszej blachy - TANIO PRODUCENT - 606 145 691 ********** Wynajmę piętrowy pawilon handlowy 85 m2, Aleksandrów Ł. Ul. Poniatowskiego 9 (w pasażu przy Straży Pożarnej) – tel. 668-28-22-04 OFERTY PRACY Powiatowy Urząd Pracy w Zgierzu na dzień 19.02.13r. dysponuje ofertami pracy na następujące stanowiska: - wicedyrektor szkoły - nauczyciel matematyki - nauczyciel podstaw przedsiębiorczości - konsultant ds. telesprzedaży - nauczyciel/ koordynator oddziału szkoły językowej - specjalista ds. promocji projektu - opiekunka dziecięca - kierowca autobusu - sprzedawca - piekarz ciastowy - uczeń w zawodzie piekarz - pracownik dozoru (oferta dla osób z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności ) - spawacz - księgowa - frezer - tokarz CNC - pracownik biurowy - dozorca - portier - lekarz psychiatra Bliższych informacji udzielają pośrednicy pracy w PUP w Zgierzu, Tel. 42-714-12-62, 42-714-12-72. Wynajmę piętrowy pawilon handlowy 85 m2, Aleksandrów Ł. Ul. Poniatowskiego 9 (przy Straży Pożarnej) tel. 668-28-22-04 Pracownia Turystyczno-Krajoznawcza „ABK”powstała w 1993 roku i posiada wszelkie uprawnienia zgodnie z obowiązującymi przepisami do organizowania turystyki i wypoczynku na terenie Polski i Europy. • • • • • • ORGANIZACJA TURYSTYKI I WYPOCZYNKU Turystyka krajowa i zagraniczna: wczasy kolonie, obozy stacjonarne i wędrowne wycieczki krajoznawcze i szkoleniowe zielone i białe szkoły imprezy integracyjne usługi przewodnickie informacja turystyczna - biblioteka krajoznawcza 0GŁOSZENIA CZTERDZIEŚCI i cztery * Nr 4 (433) 22 lutego 2013 r. 15 System Informacji Przestrzennej już działa! Stworzyliśmy i oddajemy Państwu do użytku narzędzie do znajdywania informacji podstawowych, potrzebnych do załatwiania swych urzędowych spraw. Dane przestrzenne, to olbrzymie ilości informacji, które opisują rożne zjawiska. Pomysł ich zbierania nie jest nowy. Nie rozpoczyna się wcale wraz z wynalezieniem komputera. Raczej z wynalezieniem rolnictwa i osiadłego sposobu życia, czyli ma jakieś 10 tysięcy lat. Na przestrzeni wieków utarło się, że informacje takie zbierane są przez instytucje, które ujmują je w rejestry i zazdrośnie strzegą. Z biegiem historii rejestry te stały się publiczne, czyli powszechnie dostępne i tu się pojawił problem... Dlatego powstał pomysł tworzenia Sytemów Informacji Przestrzennej. 2004 roku Komisja Europejska wydała dyrektywę INSPIRE, w której zawarła zasady na jakich państwa członkowskie Unii Europejskiej będą udostępniać dane przestrzenne. Jej głównym celem jest wypracowanie takiego sposobu przedstawiania danych, by były one dostępne i czytelne dla każdego. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, realizując założenia dyrektywy INSPIRE uchwalił 4 marca 2010 roku ustawę o infrastrukturze informacji przestrzennej. Zobowiązuje ona do udostępniania danych z rejestrów publicznych w spójny czyli powiązany sposób. Czyli do stworzenia ogólnie dostępnych systemów informacji przestrzennej, w których dane zbierane przez wiele różnych instytucji będą prezentowane w sposób spójny i przejrzysty. Z dumą i radością oddajemy Państwu do użytku nasz własny, aleksandrowski System Informacji Przestrzennej – SIP Gminy. Co to takiego? Ujmując najprościej – jest to nasz unikalny kawałek internetu, w formie specjalnej mapy, którą możemy powiększać i tak komponować jej treść, by odpowiadała na naprawdę szczegółowe pytania. Funkcją naszego SIP-u jest dawać informacje, możliwie najszersze, możliwie najbardziej Zapraszamy na stronę naszej gminy: http://www.aleksandrow-lodzki.pl/ gdzie na samej górze, wśród najważniejszych linków znajdziecie Państwo „SIP Gminy”. przestrzennego (zaktualizowanym!). Jeśli więc chcemy się dowiedzieć gdzie jest nieruchomość a mamy jej adres – to wybieramy jej adres w prawym dolnym rogu i wtedy na mapie pokaże się granatowy prostokąt w którym ona leży. Żeby ją zobaczyć wystarczy sobie powiększyć mapę. Jednak widzimy dopiero granice działki i jej numer – nic szczególnie ekscytującego! Jeśli potrzebujemy więcej informacji (ależ oczywiście, że potrzebujemy!) to u góry ekranu możemy włączyć taką mape tematyczną jaka nas aktualnie interesuje: chcemy wiedzieć czy jest tam prąd? – proszę bardzo, wodociąg? – jednym ruchem, czy wolno budować? – nie ma sprawy, a co ma być w okolicy? – żaden problem. A jeżeli to nam nie wystarczy możemy stworzyć własną mapę zaznaczając na liście warstw to co nas interesuje. Zechcecie Państwo zobaczyć Tak wygląda zrzut ze strony SIP ze wszystkimi włączonymi opcjami wyświetlania. aktualne i możliwie najbardziej czytelnie, na temat przestrzeni geometryczne i prawnej naszej Gminy. Zawiera on informacje na temat granic działek, ich numerów, powierzchni, numerów ksiąg wieczystych, adresów, klasyfikacji gruntów na których leżą, przeznaczenia w planie zagospodarowania zdjęcie z góry – wystarczy włączyć połączenie z Geoportalem – i proszę! Jeśli oczywiście Geoportal aktualnie działa, bo nasz SIP działa zawsze! A i to nie wszystko. Każdą stworzoną kompozycją mapową możemy się podzielić używając opcji „twórz link www do aktualnej mapy”. Pojawi nam się wtedy link, który możemy wysłać pocztą elektroniczną. Odbiorca, włączając go zobaczy mapę w dokładnie takiej postaci jak my. System pozwala nie tylko na obejrzenie rysunków miejscowych planów w oryginalnych skalach (plan gminy 1:10000, miasta 1:5000 zaś wszystkie nowe wykonane po 2005 roku w skali 1:1000) ale też na uzyskanie informacji tekstowej o terenie na którym dana działka leży. Co niezwykłe – informacja z planu jest podawana w takiej formie jak urzędowy wypis z planu (oczywiście nie jest ona dokumentem – dokument wydaje urząd). A trzeba jasno powiedzieć, że to nie jest projekt zamknięty. Przewidzieliśmy możliwości rozbudowywania go o nowe treści, co będzie sukcesywnie czynione. Tylko po co to wszystko? Bo jakaś dyrektywa? Nie Stworzyliśmy i oddajemy Państwu do użytku narzędzie do znajdywania informacji podstawowych, potrzebnych do załatwiania swych urzędowych spraw. Tworząc SIP Gminy mieliśmy na celu oszczędzenia Państwa czasu. Tego czasu, który do tej pory był potrzebny do poszukiwania informacji wstępnych. Oddajemy w Państwa ręce informację dostępną z każdego miejsca gdzie jest internet przez całą dobę i siedem dni w tygodniu. Zapraszamy na stronę naszej gminy: http://www. aleksandrow-lodzki.pl/ gdzie na samej górze, wśród najważniejszych linków znajdziecie Państwo „SIP Gminy”. Warto się zapoznać z treścią wyskakującego na wstępie okna bo oprócz instrukcji obsługi (łatwej) zawiera ono funkcję „Napraw Aleksandrów”. To miejsce, w którym można zgłaszać dostrzeżone błędy (cóż, ludźmi tylko jesteśmy). Każde zgłoszenie zostanie prze analizowane, a błąd którego dotyczy możliwie najszybciej naprawiony. System, który oddajemy w Państwa ręce to narzędzie o ogromnych, unikalnych i wciąż rosnących możliwościach. To coś, czego w takiej formie nie ma jeszcze nikt w Polsce i dlatego jest z czego być dumnym. Serdecznie zapraszamy do jego testowania. Rafał Kowalski główny specjalista w Wydziale Geodezji i Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta w Aleksandrowie Łódzkim