Granice wytrzymałości
Transkrypt
Granice wytrzymałości
Granice wytrzymałości Margit Kossobudzka 2010-04-29, ostatnia aktualizacja 2010-04-29 14:01 Na temat rekordów ludzkiej wytrzymałości powstało wiele mitów. Tygodnik "New Scientist" postanowił zebrać prawdziwe dane dotyczące granic, do jakich może posunąć się organizm człowieka. Oto najciekawsze Zmarznięci Ludzie nie znoszą zimna. Nasze ciała są przystosowane do tego, aby tracić ciepło, a nie je gromadzić. Wszak wszyscy pochodzimy z Afryki. Badaniami nad termoregulacją zajmuje się m.in. Brytyjczyk Mike Tipton z University of Portsmouth. - Wytrzymanie zimna to zdolność naszego ciała do utrzymania stałej temperatury 37 st. Celsjusza. Już w temperaturze pokojowej, czyli około 20 st., człowiek może dostać hipotermii. Warunek - musi być mokro i wietrznie. Kiedy jest zimno, zaczynamy mieć dreszcze, odcinany jest dopływ krwi do najdalszych fragmentów ciała, np. palców. Gdy temperatura ciała spadnie o 2 stopnie, wchodzimy w stan hipotermii. Tracimy przytomność, serce gubi rytm. Śmierć przychodzi, gdy schłodzimy się do 24 stopni. Znane są jednak przypadki osób, które wytrzymały znacznie większy spadek temperatury ciała. Anna Bagenholm jest rekordzistką. Kobieta wpadła do częściowo zamarzniętego strumienia, z którego wyciągnięto ją po 80 minutach. Jej ciało miało wtedy temperaturę 13,7 stopni! Uratował ją stały przepływ wody wokół jej ciała. Wpadła w stan, gdzie mózg potrzebował bardzo mało tlenu, aby przetrwać, dzięki czemu całkowicie wróciła do zdrowia. Przeciążeni W życiu często doświadczamy stanu przeciążenia (kiedy siła bezwładności zwiększa ciężar naszego ciała) - w ruszającej lub zatrzymującej się windzie, hamującym samochodzie. W lunaparku przeciążenia mogą chwilowo dochodzić nawet do 5 g (w fotele wciska nas siła pięć razy większa niż normalnego ciążenia ziemskiego). Dlatego czujemy łaskotanie w żołądku i mdłości, ale wagoniki i tory są tak skonstruowane, że nie tracimy przytomności. Długotrwałe przeciążenie może doprowadzić do zaburzeń widzenia (krew odpływa z siatkówki oka). Najbardziej wrażliwi jesteśmy na siły działające pionowo - w dół naszych stóp - bo powodują odpływ krwi z mózgu. Wystarczy od 5 do 10 sekund przy przeciążeniu 4-5 g, żeby stracić przytomność. W niektórych myśliwcach podczas startu przeciążenia sięgają 9g, dlatego piloci noszą kombinezony uciskowe, które pomagają przepychać krew z nóg do mózgu. Ludzie, którzy potrafią wytrzymać największe przeciążenia, nazywani są g- monsters. Piloci uczą się napinać mięśnie nóg i brzucha, tak by wymuszać krążenie krwi oraz specjalnie oddychać. Największe zanotowane pionowe przeciążenie, jakie wytrzymał człowiek, to 31,25 g. Dokonał tego lekarz NASA R. Flanagan Grey zanurzony w specjalnym pojemniku z wodą. 1 Alpiniści Im wyżej, tym mniejsza koncentracja tlenu. Wtedy hemoglobina - białko, które transportuje tlen z płuc do komórek - nie może przyłączyć go do siebie w wystarczającej ilości. A na niedobór tlenu najbardziej wrażliwy jest mózg. Pierwszymi objawami niedotlenienia są bóle i zawroty głowy. Przy długotrwałym przebywaniu na wysokości ponad 5 tys. metrów zmniejsza się też masa mięśniowa i rośnie ryzyko gromadzenia się płynu w płucach i mózgu. Wejście bez aparatu tlenowego wyżej niż na 7,5 tys. metrów dla większości ludzi kończy się utratą przytomności, a nawet śmiercią. Człowiek może z czasem zaaklimatyzować się do wysokości. Dobra zasada jest taka, że im wyżej idziesz, tym krócej tam powinieneś być. Gdybyśmy nagle zostali przetransportowani na wysokość Mount Everestu, czyli 8848 metrów, zapewne po 2 minutach już byśmy nie żyli. Tylko kilka osób osiągnęło ten szczyt bez dodatkowego tlenu. Babu Chiri Sherpa wytrzymał tam w1999 roku 21 godzin. Ale był do tego genetycznie predysponowany. Czy mógłby wejść wyżej? Z obliczeń wynika, że szczyt Everestu jest blisko limitu naszej wytrzymałości na niedotlenienie. Wynosi on około 9 tys. metrów. Napromieniowani We wrześniu 1987 roku dwóch mężczyzn weszło do opuszczonego brazylijskiego szpitala w Goiânia, zabierając stamtąd coś, co uważali za cenny sprzęt. Następnego dnia zaczęli wymiotować i mieć biegunkę. Tuleja, którą wynieśli, zawierała silnie radioaktywny chlorek cezu wykorzystywany do napromieniowania osób chorych na raka. Ale mężczyźni wciąż o tym nie wiedzieli. Devair Ferreira handlarz złomu, do którego trafił feralny towar, zachwycił się świecącym w ciemności na niebiesko pojemnikiem. Otworzył go i nabrał w kubek fosforyzującego pyłu. Potem sprosił do kuchni rodzinę i przyjaciół, żeby podziwiali cudo. Niektórzy dotykali proszku i posypywali się nim. Po miesiącu żona Ferreiry i inni członkowie rodziny umarli. W sumie poważnie skażonych zostało 249 osób. Dawka pochłoniętego promieniowania wyrażona w grejach wahała się u ofiar od 4,5 do 6 pochłoniętych w ciągu kilku dni. Śmierć mogą wywołać już 2 greje, a na pewno 6. Ferreira wchłonął ich aż 7 i przeżył. Umarł siedem lat później na poalkoholową marskość wątroby. Nikt nie wie, jak Ferreira wytrzymał taką radiację. Prawdopodobnie spędzał w domu znacznie mniej czasu niż jego żona i jego ciało miało czas się zregenerować. Zawieszeni w próżni O tym, jak długo można przetrwać w próżni, wiemy, niestety, z doświadczenia. W 1971 roku trzech rosyjskich astronautów zginęło, kiedy ich kapsuła Sojuz 3 rozszczelniła się na wysokości 168 km na Ziemią, gdy weszła w atmosferę. Ustalono, że ciśnienie w kabinie spadło do zera w 11 minut i 40 s. Załoga udusiła się w ciągu 30-40 s. Można jednak przetrwać krótki czas w próżni. W 1966 roku technik NASA testował nowy skafander, gdy ciśnienie w specjalnym pokoju spadło do poziomu, jaki jest na wysokości 36,5 km. Mężczyzna zemdlał po 15 s. Ostatnią rzeczą, jaką zapamiętał, było wrażenie, że ślina gotuje mu się na języku. To dlatego, że woda paruje przy niskim ciśnieniu. Technik odzyskał przytomność po 27 s, kiedy przywrócono ciśnienie. Nic mu się nie stało. Kiedy ciśnienie na zewnątrz spada, gaz znajdujący się we krwi tworzy bąbelki, co prowadzi do uszkodzenia płuc w niespełna kilka minut. Nagły spadek jest najgorszy - powoduje, że powietrze uwięzione w płucach gwałtownie eksploduje. 2 Ku pamięci Jest na świecie człowiek, który potrafi z pamięci wyrecytować liczący 67890 znaków ciąg liczby pi. To Chińczyk Chao. Ale jaka jest pojemność mózgu przeciętnego człowieka? Thomas Landauer zBell Communications Research w New Jersey sprawdzał, jak dużo słownej iwizualnej informacji umiemy przechowywać. Stwierdził, że średnio wciągu swojego życia gromadzimy w głowie około 125 megabitów tego typu informacji. Zajmuje to mniej więcej tyle miejsca, ile treść 100 książek o długości "Moby Dicka". To, czy mamy dobrą pamięć, nie zależy od naszej pojemności mózgu, ale od treningu. Ktoś, kto by zaczął zapamiętywać cyfry w wieku 20 lat i robił to po 12 godzin dziennie, na swoje 70. urodziny mógłby wyrecytować ich około 8 mln 760 tys. Senni 28 grudnia 1965 roku 17-letni Randy Gardner wstał o 6 rano. Położył się do łóżka dopiero po 11 dniach. W tym czasie odczuwał zmiany nastroju, miał utraty pamięci, zaburzenia koordynacji, mowy i halucynacje. Chłopak nie brał stymulantów, ale miał cały czas przy sobie ludzi, którzy go budzili. Uczeni twierdzą, że przy takiej pomocy człowiek może zwalczyć w sobie pokusę snu średnio przez 36 godzin. Po 48 zasypia i nie obudzą go nawet trąby jerychońskie. Jednak czy na pewno nie śpimy? Mózg zalicza sekundowe cykle senne, które zdarzają się bez naszej wiedzy nawet wtedy, gdy mamy otwarte oczy. Tajemnicą pozostaje, jak Gardner mógł tyle czasu nie spać. Pozbawienie snu prowadzi do śmierci. Szczury, którym nie pozwala się zasnąć, giną po dwóch tygodniach. Szybciej, niż zdechłyby bez pożywienia. Nie oddychaj! Większość z nas nie jest w stanie wstrzymać oddechu przez minutę. Jakim fenomenem jest więc Stephane Mifsud, który w zeszłym roku nie oddychał przez 11 minut i 35 sekund? Osoby trenujące takie zdolności zanurzają się w zimnym basenie, co wyzwala w nich instynktowny skurcz naczyń krwionośnych, kierując krew z nóg i rąk do mózgu i serca. Wytrenowany "wstrzymywacz oddechu" jest wstanie obniżyć liczbę uderzeń serca o połowę. Czy można dłużej nie oddychać? Fizjolog Johan Andersson ze szwedzkiego uniwersytetu w Lund twierdzi, że można - nawet przez 15 minut. Jednak takie zabawy są niebezpieczne - mogą po jakimś czasie prowadzić do uszkodzenia mózgu. Głodni i spragnieni W teorii człowiek umiera, dopiero gdy całkowicie zużyje tłuszcz, białka i węglowodany budujące jego ciało. W praktyce umiera znacznie wcześniej. To wynika z tego, że pewne związki nie mogą zostać wykorzystane bez obecności innych. Bez jedzenia człowiek może wytrzymać kilka tygodni. Jeśli oprócz wody ma także dostęp do witamin (szczególnie witaminy B niezbędnej do tego, żeby metabolizować tłuszcze), czas ten można wydłużyć ponoć do roku! Najdłuższej zanotowanej głodówki doświadczył w 1981 r. irlandzki uczestnik strajku głodowego, Kieran Doherty. Zmarł po 73 dniach niejedzenia. Z samymi witaminami, ale bez wody, czas przeżycia drastycznie spada. Bez wody możemy przetrwać najwyżej kilka dni. 3 Szybcy Jak szybko człowiek może przebiec 100 metrów? Mark Denny ze Stanford University of California zmierzył, jak od lat 20. ubiegłego wieku do dziś zmieniały się ludzkie rekordy szybkości oraz rekordy w wyścigach koni. Okazuje się, że układają się one według podobnego wzorca. Konie poprawiały swoją szybkość do roku 1949. Potem nie czyniły już dużych postępów. Ludzie podobnie. Krzywe dla biegu kobiet na 100 m osiągnęły stałą już w roku 1977. Męscy sprinterzy wciąż się poprawiają, ale dochodzą do granic. Limit szybkości biegania na sto metrów oceniono na 9 sekund i 48 setnych. O jedną dziesiątą sekundy mniej niż rekord Usaina Bolta. Skoncentrowani Jak długo możemy zmuszać się do zachowania uwagi, zanim nasz mózg zażąda od nas natychmiastowej przerwy? Średnio dorosły może skoncentrować się na jakimś zadaniu przez pół godziny do 40 minut. Potem musi mieć kilka minut przerwy. Zachować uwagę możemy już znacznie dłużej. Ostateczny limit pracy, np. dla kierowców czy pilotów, to 12 godzin, ale nie każdy może przerwać pracę po tym czasie. Niektóre skomplikowane operacje chirurgiczne trwają nawet 16 godzin, ale te najdłuższe bywają dzielone między dwa zespoły. - Zachowanie czujności jest jednym z procesów najbardziej wrażliwych na zmęczenie. Tu możliwości człowieka są mocno ograniczone, chociaż poprzez specjalny trening można je zwiększyć. Są też ludzie, którzy zdecydowanie dłużej niż inni mogą się skupić - twierdzi neurolog David Dinges z University of Pennsylvania w Filadelfii zajmujący się zdolnością koncentracji. Źródło: Gazeta Wyborcza Więcej... http://wyborcza.pl/1,75476,7828351,Granice_wytrzymalosci.html#ixzz0mVmvqmCt 4