Zastosowanie mediacji w kontekście wychowania i edukacji

Transkrypt

Zastosowanie mediacji w kontekście wychowania i edukacji
Zastosowanie mediacji w kontekście wychowania i edukacji
Iwona Klein
Dyrektor ZKPiG nr 33 w Gdańsku
Konflikt nie jest niczym nowym w szkolnej rzeczywistości. Jak w każdej społeczności
ścierają się różne poglądy, stanowiska, wartości… Arbitralne rozwiazywanie sytuacji
konfliktowych przez pedagoga czy dyrektora w czasach współczesnych ma niewielką
efektywność.
Jeśli mamy do czynienia z uczniem o zachwianym systemie wartości,
który nie ma oparcia w rodzinie, dla którego rodzic nie jest autorytetem, bądź wręcz niewiele
ma do powiedzenia, takie narzędzie nie odniesie pozytywnego efektu. Bardziej
prawdopodobne będzie, że i my wraz ze swoimi dobrymi pomysłami trafimy do wspólnej
grupy wrogów. Niestety dziś coraz więcej młodzieży sprawiającej problemy wychowawcze
pochodzi z rodzin dysfunkcyjnych. Żadne dotychczasowe narzędzia wychowawcze
w tej sytuacji nie zadziałają. Nawiasem mówiąc ostatnio mamy ich coraz mniej… Do tego
należy jeszcze uwzględnić naturalną potrzebę młodego człowieka, jaką jest poszukiwanie
swojej drogi, własnych rozwiązań. Zmiany pokoleniowe to przecież właśnie wprowadzanie
„nowych graczy” do istniejącego układu sił. Trudno oczekiwać, że „zagrają” według naszych,
czyli starych reguł. A system edukacji przecież utrwala stare reguły. Bunt jest, więc wpisany
w proces socjalizacji. Dzięki niemu młodzi ludzie maja szansę zmieniać świat!
Dlatego w szkole tak trudno radzić sobie z konfliktami. Jeśli próbujemy według starych
wzorców dociec, co jest źródłem problemu, pytamy uczniów, dociekamy, możemy usłyszeć,
że oni nie są donosicielami. Często bardzo trudno jest rozeznać się w sytuacji trudnej. Młodzież
milczy. Jeśli uda się nam znaleźć źródło problemu, przeprowadzimy rozmowę. Podczas niej
skierujemy mnóstwo dobrych rad, pomysłów, mądrych słów i ogrom życzliwości
do skonfliktowanych uczniów. A oni po opuszczeniu gabinetu to wszystko porzucą…
Tyle dobrej pracy, czasu i oddania a efekty żadne. Nawet, jeśli wychowanie z domu będzie
uczniom kazało dostosować się do naszych nakazów na terenie szkoły to pamiętajmy, że dla
młodych rówieśnicy i grupa są najważniejsi. Nie przejdą do porządku dziennego nad krzywdą
kolegi/koleżanki. Wokół skonfliktowanych zgromadzą się młodzi przyjaciele – obrońcy.
Efekt – konflikt się nam rozrośnie. Będziemy już mieli dwie grupy w konflikcie. Albo spróbują
go rozwiązać siłami fizycznymi za szkołą albo agresją wirtualną na portalach
1
społecznościowych. Wówczas robi się naprawdę niebezpiecznie. Sytuacja wymyka się poza
obszar naszych działań. Często wkroczy w progi sądów. A my tyle czasu, sił i serca
zaangażowaliśmy, by pomóc naszym uczniom… .
Mediacje to sposób, by dać szansę młodemu człowiekowi na realizację rozwojową przy
jednoczesnym
skutecznym
działaniu
wychowawczym.
Mediacje
to
narzędzie,
które w odpowiedzialność za proces edukacyjno–wychowawczy i rozwój młodego człowieka
włącza samego wychowanka – ucznia. Przy okazji nijako, wyposaża go w wiele niezwykle
ważnych
kompetencji
społecznych,
umiejętność
współpracy,
dialogu,
dyskusji,
argumentowania, ale i przyjęcia argumentów drugiej strony. Młody człowiek czuje się
też ważny. Liczy się to, co ON myśli, czuje, uważa. To on jest siłą sprawczą, kreuje rozwiązania.
Choćby były one gorsze od naszych, to są wypracowane przez osoby dotknięte problemem
i dlatego też są przez nich akceptowane. Młodzi ludzie dużo chętniej i konsekwentniej
podejmą się realizacji, tego, co sami wypracowali. Żadna ze stron nie czuje się przegrana.
Każdy wychodzi z konfliktu „z tarczą”. To powoduje, że uczniowie chętnie przychodzą
z kłopotami do nas – pedagogów, dyrektorów. Bo wiedzą, ze ich glos się liczy, ich zdanie jest
ważne no i że to oni są reżyserami całej sytuacji.
Od kilku lat obserwuję taki proces w mojej szkole. Powoli zmienia się rzeczywistość.
Spojrzenie mediacyjne pomaga nie tylko w relacjach uczeń – uczeń. Mediacje to także
niezwykle skuteczne narzędzie pracy nad relacjami nauczyciel – uczeń, bądź wręcz klasa –
nauczyciel. W sytuacji trudnej uczniowie świetnie potrafią opracować problem, zebrać
argumenty, wytypować przedstawicieli i wejść w budujący dialog z nauczycielem. Wiele spraw
w obszarze relacji da się tak wypracować. W naszym systemie wychowawczym odchodzimy
od egzekwowania na rzecz wspólnych ustaleń. Często stronami w mediacjach są także rodzice
– nauczyciele, a nawet rodzice – dzieci. Najtrudniej sięgnąć po nie w relacjach nauczyciel –
nauczyciel, ale i do tego dojrzewamy…
Młodzież także świetnie sobie radzi w mediacjach rówieśniczych. Są dumni
z rozwiązanych sporów i mają bezcenne poczucie sprawczości. Czują się docenieni i ważni.
Na tej płaszczyźnie łatwiej także przebiega proces dydaktyczny. Często młodzież sprawiająca
problemy wychowawcze doskonale sprawdza się w roli mediatorów rówieśniczych.
Częstokroć ich wchodzenie w rolę adwokata pokrzywdzonego przynosiło owoce w postaci
oceny negatywnej ich zachowania.
2
Uważam, że dla każdego dyrektora posiadanie mediatora w gronie pracowników
to rzecz bezcenna. Mediator pomoże w najtrudniejszej rozmowie z rodzicem,
czy nauczycielem. Opanuje emocje, skieruje rozmową na tor poszukiwania rozwiązania. Kreuje
także w gronie pracowników zupełnie inne podejście do sporów i trudności. Rzecz nie w tym,
by ich nie było, ale by je oswoić i wykorzystać dla budowy pozytywnych relacji.
Mediacje to wyjątkowo skuteczne narzędzie w pracy nad relacjami całej społeczności
szkolnej!
3

Podobne dokumenty