Maj 2014 - Szkoła Podstawowa nr 86 w Krakowie
Transkrypt
Maj 2014 - Szkoła Podstawowa nr 86 w Krakowie
Gazetka Szkolna 6 maja 2014 Kto będzie miał najlepszy wynik sprawdzianu szóstoklasisty 2014? Sprawdzian szóstoklasisty 2014 Z analizy wyników sprawdzianu szóstoklasisty z poprzednich lat, przeprowadzonej przez Newsweek.pl wynika, że najlepiej w kraju test szóstoklasisty napisała dziewczynka z dużego miasta, ucząca się w prywatnej szkole podstawowej. Istnieją bowiem pewne prawidłowości, które nie zmieniają się na przestrzeni lat. Na sprawdzianie szóstoklasisty zwykle lepiej powodzi się dziewczynkom, dzieciom mieszkającym w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, uczącym się w prywatnych placówkach. Sprawdzian szóstoklasisty w całej Polsce rozpoczął się 1 kwietnia 2014 o godzinie 9:00. Trwał 60 minut. Za rozwiązanie wszystkich zadań uczniowie klas szóstych mogą uzyskać maksymalnie 40 punktów. Jeśli szóstoklasista zamierza kontynuować naukę w gimnazjum rejonowym, to liczba uzyskanych przez niego na sprawdzianie punktów nie ma większego znaczenia - i tak zostanie przyjęty do szkoły. Wynik będzie natomiast ważny w przypadku wyboru gimnazjum spoza rejonu czy szkół prywatnych i społecznych. Prace szóstoklasistów zostaną sprawdzone przez egzaminatorów, a wyniki przysłane do szkół przez okręgowe komisje egzaminacyjne pod koniec maja. Zaświadczenia z wynikiem sprawdzianu szóstoklasisty uczniowie otrzymają w dniu zakończenia roku szkolnego razem ze świadectwem szkolnym. W naszej szkole do sprawdzianu przystąpiło 69 uczniów trzech klas szóstych, a w całej Polsce pisało ponad 350 tysięcy. W przyszłym roku zmienią się zasady tego testu. 1 Gazetka Szkolna 6 maja 2014 dniu zjedliśmy kolację w hotelu i potem położyłam się spać. Dziennik Ali Mareckiej z wizyty na Węgrzech w ramach partnerskiej współpracy szkół programu Comenius Czwartek, 20.03.2014r. Dzisiaj w szkole mieliśmy okazję obejrzeć, jak wyglądają węgierskie lekcje. Widzieliśmy muzykę, historię, WF oraz język francuski. Po nich poszliśmy na lunch, a następnie zwiedziliśmy drugą co do wielkości w kraju synagogę. Później był czas wolny. My wykorzystaliśmy go na to, żeby kupić jedzenie, picie oraz pamiątki. Wieczorem, po kolacji przećwiczyliśmy naszą prezentację multimedialną. Potem poszłam spać. Poniedziałek, 17.03.2014r. W tę poniedziałkową noc rozpoczęła się moja węgierska przygoda. Ja, Justyna, Adrian i Oliwier jedziemy do węgierskiej szkoły w ramach projektu Wide Open Window (WOW). O 22:08 wszyscy spotkaliśmy się na dworcu PKP. Potem pożegnałam się z rodzicami, siostrą oraz dziadkiem i wsiadłam do pociągu. Następnie z Justyną z klasy VIa oraz z panią Żelasko zajęłyśmy miejsca w wagonie sypialnym i poukładałyśmy swoje bagaże. Po wielu godzinach rozmów i śmiechów poszłyśmy spać. Wtorek, 18.03.2014r. Około godziny 9:00 byliśmy w Budapeszcie. Potem pojechaliśmy busem do naszego hotelu, który znajdował się w mieście Szeged. Po około dwóch godzinach jazdy dojechaliśmy na miejsce. Po zameldowaniu rozpakowaliśmy się i poszliśmy do McDonald’s na obiad. Wieczorem udaliśmy się na kolację. Po niej umyłam się i poszłam spać. Piątek, 21.03.2014r. Dzisiaj rano, jak zwykle zjedliśmy śniadanie o 7:30, a następnie udaliśmy się do szkoły. Tam przebraliśmy się w stroje do poloneza i zrobiliśmy próbę generalną. Potem przedstawiliśmy prezentację na temat Polski, Krakowa i naszej szkoły, a także zatańczyliśmy poloneza. Po prezentacjach poszliśmy do hotelu, by przygotować się na basen. Kiedy wróciliśmy, udaliśmy się na kolację pożegnalną, na której zaprzyjaźniliśmy się z wieloma Hiszpanami. Po kolacji spakowałam się, umyłam i poszłam spać. Środa, 19.03.2014r. W tym dniu zwiedziliśmy uniwersytet i węgierską szkołę. Najpierw o 7:30 zjedliśmy śniadanie. Potem pod hotelem spotkaliśmy Hiszpanów, Anglików i Islandczyków. Razem zwiedziliśmy uniwersytet, a następnie poszliśmy oglądać szkołę. Podzielono nas na grupy i przydzielono węgierskich uczniów na przewodników. Oprowadzali nas po salach tego wielkiego, czteropiętrowego budynku. Następnie poszliśmy zwiedzać miasteczko. Kiedy wróciliśmy do szkoły, były gry i zabawy sportowe. Po długim Sobota, 22.03.2014r. Dzisiaj zjedliśmy śniadanie o 6.15, a później całą grupą pojechaliśmy autokarem na wycieczkę. Płynęliśmy promem do Tihany przez Balaton. W Tihany zwiedziliśmy katedrę oraz wstąpiliśmy do kilku kiosków z pamiątkami. Na sam koniec pojechaliśmy do Budapesztu, gdzie zjedliśmy kolację w McDonald’s, a następnie pożegnaliśmy się ze wszystkimi i wsiedliśmy do pociągu, który miał nas zawieźć do Krakowa. 2 Gazetka Szkolna 6 maja 2014 Spektakl „Czarnoksiężnik z krainy Oz” obejrzeliśmy w Teatrze im. Juliusz Słowackiego w Krakowie. Tę cudowną sztukę reżyserował Jarosław Kilian. Muzyką zauroczył nas Grzegorz Turnau. Bohaterami spektaklu są: Dorotka (Emilia Kalarus po raz pierwszy na scenie), Strach Na Wróble (Błażej Wójcik), Blaszany Drwal (Rafał Dziwisz) oraz Lew (Wojciech Skubiński). Mieli oni przepiękne kostiumy. Sztuka opowiada o ludziach i zwierzętach, którym brakowało pewności siebie. Mieli wiele przygód, podczas gdy szli do Czarnoksiężnika Oza, który miał sprawić, aby: Strach Na Wróble zyskał rozum, Blaszany Drwal – serce, Lew odwagę, a Dorotka wróciła do rodzinnego domu w Kansas. Spektakl bardzo nam się podobał, ponieważ poruszał bardzo ważne problemy, były też efekty specjalne, a nawet sztuczki magiczne. Serdecznie zapraszamy dzieci oraz dorosłych do obejrzenia tej wspaniałej sztuki i przy okazji zwiedzenia pięknego krakowskiego teatru. Niedziela, 23.03.2014r. Około godziny 6:15 byliśmy na dworcu kolejowym, gdzie czekali na nas rodzice. Przywitałam się z nimi i w komplecie wróciliśmy do domu. Wyprawa na Węgry to największa przygoda, jaką do tej pory przeżyłam. Miałam okazję poznać kulturę, zwyczaje i metody nauczania w szkole węgierskiej, lecz największym atutem naszej podróży było poznanie wielu wspaniałych ludzi z różnych krajów. Najbardziej miło wspominam Węgrów i Hiszpanów, z którymi miałam najlepszy kontakt i piszemy do siebie na Facebooku. Ola Stankiewicz, Asia Sobczyk, Szymek Witkowski, Michał Kowalczyk, Paulina Niklewicz Poznajemy rzadkie zawody. Wywiad Julki Kopeć z organistą w kościele Arka Pana panem Tomaszem Kucem Pragnę podziękować naszym opiekunom za tak wielkie wyróżnienie, wspaniałą opiekę i niezapomniane chwile, które przeżyłam podczas pobytu. Kiedy powstały organy w kościele Arka Pana? Pan Organy w kościele Arka Pana zostały wykonane w 1979 roku przez niemiecką firmę Rudolfa von Beckerath. Jest to instrument mechaniczny, o trakturze gry mechanicznej, posiadający w tej chwili 46 głosów grających. Z czego składają się organy? Instrument ten składa się z dwóch części: to co widzimy, czyli prospekt organowy - jest to szafa, którą są obudowane i z piszczałek, które również widać. Na zewnątrz jest ich ponad 80, natomiast w całym instrumencie jest ich o wiele więcej, ponad 3200 piszczałek różnej wielkości, między 15 cm a 7 m. Jaka jest zasada ich działania? Organista naciska klawisz, uruchamia połączenia różnych cegiełek, listewek, drucików - to jest traktura, która jest podłączona do drewnianych skrzyń, w których gromadzi się powietrze, a na tych skrzyniach, które są nazywane wiatrownicami stoją piszczałki. Jeżeli to wszystko wprowadzi się w ruch, zaczynają grać. Powietrze bierze się z dużych, elektrycznych wentylatorów, Alicja Marecka, klasa VIc Oczarowani teatrem, czyli minirecenzja spektaklu „Czarnoksiężnik z Krainy Oz” 3 Gazetka Szkolna do których są podłączone dmuchawy elektryczne, do których są podłączone miechy, w których gromadzi się powietrze, a te miechy podłączone są do wiatrownic. One przekazują to co tam się gromadzi, w momencie kiedy naciska się klawisz, uruchamia się odpowiedni rejestr, który ja wybieram, żeby dana grupa piszczałek, a nie inna, zagrała. Wtedy wszystko zaczyna działać i grać. Czy wszystkie organy są tej samej wielkości? Organy są bardzo różne, nie ma dwóch takich samych instrumentów. Ile lat trwała Pana nauka gry na organach? Naukę gry na organach rozpocząłem w wieku 19 lat, po ukończeniu liceum muzycznego. Jak długo gra pan na organach? Pracuję zawodowo jako organista prawie 20 lat. Czy organy to skomplikowany instrument i czy łatwo się na nim gra? Dla osoby, która na nich umie grać, organy nie są skomplikowane instrumentem, natomiast dla kogoś, kto nie spotyka się z tym instrumentem na co dzień, to trudna praca. Czy gra na organach sprawia panu przyjemność? Gra na organach sprawia mi wielką przyjemność, według mnie jest to piękny instrument. Czy grał pan na innych organach czy tylko na tych? Wcześniej pracowałem w innych parafiach, ale teraz, kiedy jestem przejazdem w jakimś kościele, a jest taka możliwość, to oglądam organy, które się tam znajdują. Tak jak wcześniej mówiłem, nie ma dwóch takich samych instrumentów, więc to ciekawość przyciąga mnie do organów. Czy na tych lub innych organach grał pan jakieś koncerty ? Tak, na tych i wielu innych organach zdarzyło mi się grać koncerty. Jaki instrument ułatwia grę na organach? Grę na organach ułatwia fortepian lub pianino. Dziękuję za rozmowę. 6 maja 2014 Dylematy szóstoklasisty „Do którego gimnazjum idziesz”? – to częste pytanie zadawane przez szóstoklasistów swoim rówieśnikom. Jak co roku nasza szkoła żegna szóstoklasistów, którzy po sześciu latach nauki szkole podstawowej idą krok dalej – do gimnazjum. Niektórzy nie mają problemów z rozstaniem, ale większość uczniów z trudem żegna się ze swoją pierwszą szkołą. Przy wyborze warto czegoś więcej dowiedzieć się o gimnazjum. Można na przykład zapytać swoich starszych kolegów albo przeczytać informacje ze strony internetowej. Jeszcze lepiej iść na tzw. dni otwarte i zobaczyć, posłuchać, co ma do zaoferowania brana pod uwagę w wyborze nowa szkoła. Inne rozwiązanie – iść do gimnazjum z zaprzyjaźnionymi koleżankami czy kolegami z klasy. Na pewno będzie raźniej, przynajmniej na początku roku szkolnego. Asia Sobczyk, Kamila Dudek , kl. VIc Jak się uczyć? Ludzie uczą się w różny sposób. Odbierają informacje ze świata zewnętrznego, korzystając ze wszystkich zmysłów (wzrok, słuch dotyk, węch, smak). Styl uczenia się nie wpływa tylko na naukę szkolną, ale zdobywanie wiedzy i doświadczenia we wszystkich dziedzinach życia, w każdej sytuacji. Niektórzy lubią słuchać i mówić, inni wolą analizować informacje albo obserwować dane zjawiska. Istnieją cztery główne style uczenia się: wzrokowy, słuchowy, dotykowy (czuciowy) i kinestetyczny. Większość z nas stosuje najczęściej styl mieszany tzn. wykorzystuje do nauki pracę kilku zmysłów. Trzeba pamiętać, że każdy styl może być Julia Kopeć, klasa 5b 4 Gazetka Szkolna skuteczny w nauce, nie ma podziału na lepszy i gorszy Na jednej z lekcji wychowawczych uczniowie naszej klasy wraz z wychowawczynią, panią Małgorzatą Sidilas, przeprowadzili ,,Test na własny styl uczenia się”. Większość uczniów okazała się wzrokowcami. Prawie wszyscy chłopcy znaleźli się w grupie kinestetyków. Nie zdziwiłyśmy się, ponieważ już od czwartej klasy nie mogą usiedzieć w miejscu. Na szczęście na lekcjach WF mają liczne okazje nie siedzieć w jednym miejscu, czyli w ławce. W grupie słuchowców znalazło się najmniej osób, tylko cztery. Naszym zdaniem, jest to najtrudniejszy sposób uczenia się. Chociaż może niekoniecznie? Przecież w szkole więcej mówimy i słuchamy niż piszemy, ale najmniej się ruszamy. Proponujemy, aby na lekcjach było więcej zajęć dla kinestetyków i dotykowców, ponieważ jest ich najwięcej. Najlepszym rozwiązaniem byłyby różne doświadczenia oraz prace w grupach. Ta lekcja była dla nas bardzo przydatna. Teraz wiemy, w jaki sposób mamy się uczyć i za na jakie elementy zwracać uwagę. 6 maja 2014 duchu, rozbawić i doskonale wczuwał się w nastrój człowieka. Książka ta jest magiczna i pełna optymizmu, porusza ludzkie serce i wyobraźnię. Uczy, jak cieszyć się z małych spraw i z nich czerpać siłę. Gorąco zachęcam do jej przeczytania. Kasia Holewińska, kl. VIc Lepszy rydz niż nic, czyli co piszczy w stołówce szkolnej „Gdy głód cię zżera - zadzwoń do przyjaciela!”- to słowa naszej koleżanki Julii Kopeć z klasy 5b. Od razu przyszedł nam pomysł, aby napisać o szkolnej stołówce „SMAKOSZ”. Stołówka oferuje śniadania, obiady i… podwieczorki. Rano można kupić batony, jogurty, wodę, mleko smakowe oraz kanapki, niestety z małą zawartością. Bardzo ubogie wnętrze. A cena? No, to trzeba rozważyć undywidualnie. Alicja Marecka, Ola Pikor, Ola Pokrywa i Ania Szczupak, kl. VIc Polecamy, co czytać Vicki Myron, „Dawey. Wielki kot w małym mieście” Autorką opisanej przeze mnie książki jest Amerykanka Vicki Myron, urodzona w 1947 roku w stanie Iowo. Obecnie mieszka w miejscowości Spencer, gdzie pracowała w zawodzie bibliotekarki przez 25 lat. W pierwszej książce, jaką napisała opisuje wydarzenia swojego życia oraz przyjaźń ze zwierzęciem. To powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Następnie autorka stworzyła kontynuację pierwszej powieści. W swojej twórczości literackiej posiada także 3 książki dla dzieci. Recenzowana książka jest historią kota Daweya, który trafił zabłąkany do Biblioteki Publicznej w Spencer. Mały rudy kotek, którego nie sposób nie polubić bardzo szybko zyskał sympatię bibliotekarki i mieszkańców miasteczka. Przez 19 lat był ich wiernym towarzyszem. Dawey był wyjątkowym zwierzakiem, zabawnym a zarazem wzruszającym. Potrafił podnieść na W południe dzieci jedzą obiady składające się z zupy i drugiego dania przygotowane przez panie kucharki. Na talerzach często pojawia się: rosół, pomidorowa, barszcz czerwony, krupnik, koperkowa, ogórkowa, pierogi, naleśniki, filet z kurczka, kluski na parze oraz paluszki rybne. Na podwieczorek stołówka sprzedaje galaretkę i owoce. Obiady są smaczne, lecz ich wadą jest cena i wielkość porcji. Zerknijcie na talerz. Co widzicie? 5 Gazetka Szkolna Mimo to stołówka cieszy się dużą popularnością w szkole jak i poza nią. Pracujące tam panie są miłe i pogodne. Od czasu do czasu sprzedają własne wyroby (bo pierogi są z wora, mrożone) takie jak: pizza, krokiety, pierniczki czy babki. Te swiąteczne były ładne i smaczne. Gdy gdzie indziej nie smakuje, u „Smakosza” się kupuje! 6 maja 2014 Kolejne dni i tygodnie upływały jej na znoszeniu ze sklepów ubrań, przeróżnych przedmiotów i słodyczy. Amelka zapomniała o rodzicach, rodzeństwie i szkole, za nikim ani za niczym nie tęskniła. Wieczory upływały jej na zabawie i przymierzaniu niezliczonej ilości ubrań. Oglądanie telewizji i granie w nowe gry komputerowe zastępowały jej kontakt z ludźmi. Dużo czasu upłynęło, zanim dziewczynka spostrzegła, że ubrania zgromadzone nie są jej potrzebne, ponieważ nikt jej nie ogląda. Komórka też milczała, nikt do niej nie dzwonił. Zaczęło jej brakować pysznych obiadów mamy, kłótni z rodzeństwem, spacerów z ojcem i szkoły. Zrozumiała, że jest sama, opuszczona przez wszystkich i bardzo nieszczęśliwa. Całymi dniami płakała i bała się, co będzie dalej. Pewnego popołudnia ktoś zapukał do drzwi. Była to ta sama kobieta, którą kiedyś tak nieładnie potraktowała. Amelka na widok starszej pani bardzo się ucieszyła i zaprosiła do środka. Zapytała kobietę, co się stało, że miasto jest puste i takie straszne. Rozpłakała się i poprosiła o pomoc. Starsza pani wyjawiła Amelce, że jest wróżką Psychologią, która pomaga takim dziewczynkom jak ona, aby zrozumiały, co jest w życiu najważniejsze. Dziewczynka zapytała, gdzie są ludzie i co się z nimi stało. Wróżka wyjaśniła, że to mieszkanie i to miasto zostały wyczarowane i są identyczne jak te, w których dotąd żyła. Powiedziała też, że w tym mieście można mieć wszystko, co jest materialne, natomiast nie można mieć miłości, radości i ciepła rodzinnego. Dziewczynka zawstydziła się i spuściła oczy. Zrozumiała, że życie nie polega na posiadaniu i chwaleniu się drogimi rzeczami. Obiecała wróżce, że się zmieni i nie będzie już tą zarozumiała, dumną i egoistyczną Amelką. Nie będzie też źle traktować biedniejszych dzieci i ze wszystkimi będzie żyła w przyjaźni. Będzie kochała ludzi i im pomagała. Wróżka Psychologia uspokoiła dziewczynkę, obiecując, że następnego dnia, gdy się obudzi, znajdzie się w swoim prawdziwym mieszkaniu z całą swoja rodziną. Jutro jak dawniej pójdzie do szkoły i spotka się ze swoimi koleżankami i kolegami.. Amelka szczęśliwa jak nigdy dotąd położyła się spać, wiedząc, że następnego dnia wszystko się zmieni. Zrozumiała też, co jest w życiu naprawdę ważne. Julia Zabawa, klasa VIc Ala, Asia, Marta , Ania Amelka Amelka była trzecim, najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Kochana i rozpieszczana przez rodziców, rodzeństwo i dziadków rosła w przekonaniu, że wszystkie jej zachcianki, muszą być spełnione. Ubierała się w najmodniejsze i najdroższe stroje. Posiadała rzeczy, na które nie było stać wielu kolegów i wiele koleżanek. Nie miała przyjaciół, była dumna, zarozumiała i bardzo złośliwa wobec biedniejszych dzieci. Jej przyjaciółkami były drogie ubrania, zabawki, ozdoby, gadżety i wszystko, co najmodniejsze. Pewnego dnia do jej mieszkania zapukała starsza kobieta i poprosiła Amelkę o pomoc. Kobieta opowiedziała dziewczynce o pożarze, który strawił wszystko, co posiadała ona i jej rodzina. Amelka bardzo się oburzyła, jak można prosić ją o cokolwiek, przecież wszystko, co posiadała, było jej potrzebne. Wyzwała kobietę od wstrętnych żebraczek i niegrzecznie trzasnęła drzwiami, zostawiając ją na klatce schodowej. Wieczorem dziewczynka położyła się spać w swoim pięknym pokoju. Rano obudziła się wypoczęta i zadowolona, zadziwiła ją tylko cisza, jaka panowała w domu. Nikt nie obudził jej do szkoły, nikogo też w domu nie było. Ta sytuacja bardzo popsuła jej humor, była głodna i nie miała przygotowanych ubrań. Postanowiła więc zrobić sobie wagary i pójść na spacer do modnej galerii. Idąc ulicami miasta, zorientowała się, że nie spotkała żadnego człowieka, miasto wyglądało jak wymarłe. Ulicami nie jeździły samochody ani tramwaje, było cicho i pusto. Kiedy stanęła przed oszklonymi drzwiami galerii, otworzyły się one automatycznie. W galerii było bardzo pusto, a sklepy pełne pięknych rzeczy, o których zawsze marzyła. Pierwszy raz poczuła się szczęśliwa, mogła bez przeszkód jeść tyle słodyczy, ile chciała, wybierać sobie takie rzeczy, jakie się jej podobały. 6