Wyniki etapu dzielnicowego XIV Konkursu Ortograficznego
Transkrypt
Wyniki etapu dzielnicowego XIV Konkursu Ortograficznego
Wyniki etapu dzielnicowego XIV Konkursu Ortograficznego „Ortografia na medal” pod honorowym patronatem Mazowieckiego Kuratora Oświaty Dnia 11 stycznia 2014r. Szkoła Podstawowa nr 211 z Oddziałami Integracyjnymi im. Janusza Korczaka w Warszawie była organizatorem i gospodarzem etapu dzielnicowego (dla Śródmieścia i Żoliborza) XIV Konkursu Ortograficznego „Ortografia na medal” pod honorowym patronatem Mazowieckiego Kuratora Oświaty. Do pisania konkursowego dyktanda przystąpiło 33 uczniów ze śródmiejskich i żoliborskich szkół podstawowych. Komisja konkursowa etapu dzielnicowego wyłoniła trzech laureatów ze Śródmieścia i trzech z Żoliborza, którzy będą reprezentowali swoje dzielnice w etapie wojewódzkim. Oto laureaci z dzielnicy Śródmieście: I miejsce: Adam Maliszewski - Szkoła Podstawowa nr 75, im. Marii Konopnickiej, ul. Niecała 14 II miejsce: Adrianna Koczmeła– Szkoła Podstawowa nr 34, im. S.Dubois, ul. Kruczkowskiego 12B III miejsce: Wiktor Chmielewski – Szkoła Podstawowa nr 75, im. Marii Konopnickiej, ul. Niecała 14 oraz laureaci z dzielnicy Żoliborz: I miejsce: Zuzanna Wróblewska – Szkoła Podstawowa nr 92 im. Jana Brzechwy, ul. Przasnyska 18 II miejsce: Maciej Bajorek – Szkoła Podstawowa nr 92 im. Jana Brzechwy, ul. Przasnyska 18 III miejsce: Alicja Reindl – Szkoła Podstawowa nr 92 im. Jana Brzechwy, ul. Przasnyska 18 Informujemy, że eliminacje wojewódzkie odbędą się 15 marca 2014r. o godz.10.00 w Zespole Szkół Samochodowych im. Czesława Orłowskiego, ul. Jana Pawła II 69. Na eliminacje wojewódzkie uczniowie przynoszą pisemną zgodę rodziców na umieszczenie wyniku uzyskanego w etapie wojewódzkim na stronie SNaP-u. W etapie wojewódzkim zadania konkursowe składają się z dyktanda i testu. Serdecznie dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział w konkursie. Gratulujemy laureatom i ich opiekunom oraz życzymy sukcesów w etapie wojewódzkim Ewa Pawlic-Rafałowska dzielnicowy koordynator Konkursu Tekst konkursowego dyktanda W poszukiwaniu wrażeń Ambroży i jego koledzy zastanawiali się, w co można by się pobawić w takie nie najgorętsze może i niechłodne sobotnie popołudnie. Padały różne propozycje. Może w chyżych policjantów, którzy ścigaliby złodziei? Albo w Indian znad rzeki Orinoko mężnie walczących o swoje terytorium? Mógłby być to na przykład placyk wokół krzewu bzu rosnącego na podwórku. Należałoby się jednak podzielić na dwie przeciwstawne drużyny - zwycięską i pokonaną. Za nic na świecie żaden z chłopców nie chciałby się zhańbić i znaleźć w tej drugiej. Kolejna propozycja, by pójść na spacer wzdłuż niewielkiej dróżki zmierzającej na górę Kościuszki, też nie znalazła uznania u większości. W ostatnim numerze „Codziennych Wiadomości” przeczytali, że zbocze góry niebezpiecznie osunęło się pod wpływem niesprzyjających warunków atmosferycznych spowodowanych przez nieprzejednany halny rodem z Tatr. Któż chciałby zupełnie niepotrzebnie narażać się na połamanie nóg czy rąk? Siedzieliby tak do późnego wieczora i chrupali pszenne paluchy zamiast grahamki, gdyby nie wystrzałowy pomysł Ambrożego na pewien niebanalny konkurs. Aby go zrealizować, udali się całkiem blisko, na ulicę Jaskółki, do ogrodu sąsiada. Był on znanym pisarzem i podróżnikiem, autorem książki podróżniczo-przygodowej „Stąd do Nowej Zelandii”. Mówiono, że obecnie przebywał w Korei czy Chinach. Chłopcy nie zastanawiali się długo. Pokonali płot w okamgnieniu i od razu pomyśleli, że trzeba by znaleźć rozłożyste drzewo o mocnych konarach. Chwilę później przyjaciele po kolei wdrapywali się na wielką gruszę i kiedy każdy był już na swojej gałęzi, zwieszał się z niej na rękach. Pewnie trwaliby w takiej pozycji w nieskończoność, gdyby nie utrata sił. Kto nie mógł wytrzymać - spadał na trawę niczym gruszka ulęgałka. Zwyciężał ten, kto utrzymał się na drzewie najdłużej. W ten sposób rozegrali nie jedną, lecz kilka rund. Niebanalna zabawa trwałaby jeszcze długo, gdyby nie to, że ni stąd, ni zowąd w ogrodzie pojawił się…gospodarz posesji! Zdziwionemu sąsiadowi, który właśnie powrócił z dalekiej wędrówki, Ambroży wyjaśnił, że bawią się w … dojrzałe owoce. Grunt to poczucie humoru!