Nakierowywanie... - Wspólnota świętego Jana
Transkrypt
Nakierowywanie... - Wspólnota świętego Jana
DĄB: Wspólnota św. Jana & Spotkania biblijne & You Can Help – 19 maja 2009 r. Nakierowywanie... Część wstępna medytacji /ok. 3 – 5 min./ Przed Kim stanąłem? Uświadomię sobie, Ŝe stanąłem przed Jezusem, który jest moim Bogiem, takim Bogiem, który nazywa mnie swoim przyjacielem (J 15,15) – On chce do mnie teraz mówić... Uświadomię sobie takŜe to, co moŜe On, i co mogę ja... Po co stanąłem? Stanąłem przed Jezusem, bo On sam jest prawdą (J 14,6) i teŜ zna prawdę o moim Ŝyciu i tylko On mi moŜe wskazać właściwy kierunek. Dlatego poproszę Go, abym na tej modlitwie był w stanie odwrócić wzrok od swojej wizji własnego Ŝycia i przyjąć to, na co On chce mi wskazać... Gdzie stanąłem? W tej konkretnej modlitwie stanę na pokładzie okrętu, którym miotają fale. Zobaczę wodę, która przelewa się po pokładzie, a dokoła wysokie huczące fale i rozciągające się ciemności, Ŝadnego lądu na widnokręgu... Spróbuję poczuć grozę tego miejsca i pozostać w nim do końca modlitwy... Ta sytuacja nie ma mnie jednak paraliŜować, ale mobilizować... Z czym chciałbym opuścić ten pokład? Poproszę o to, bym schodząc z tego „pokładu” stawał się bardziej wraŜliwy na głos Jezusa, który przemawia do mnie na róŜne sposoby (słowa i sytuacje), by wskazywać mi właściwy kierunek mego rejsu ... Część właściwa medytacji /ok. 25 min./ 1) Bóg, który nakierowuje mnie poprzez słowa (1) Zobaczyć śegluga stała się niebezpieczna. Paweł przestrzegał: Ludzie - mówił do nich - widzę, Ŝe Ŝegluga zagraŜa niebezpieczeństwem nie tylko ładunkowi i okrętowi, ale i naszemu Ŝyciu. (2) RozwaŜyć Czy do mnie dziś, ktoś – jakiś „Paweł” – nie mówi (lub nie powinien powiedzieć) podobnych słów: „Człowieku widzę, Ŝe Ŝegluga zagraŜa niebezpieczeństwem nie tylko twojemu ładunkowi i okrętowi, ale i twojemu Ŝyciu”. ➢ Czy „Ŝegluga” – to, czym zajmuję się dziś; to, do czego dąŜę; to, co wypełnia moje myśli – czy coś z tego nie zagraŜa: mojemu „ładunkowi” – małym, ale waŜnym sprawom codzienności; mojemu „okrętowi” – sprawą większej wagi; czy nawet całemu mojemu Ŝyciu? ➢ Czy ja przypadkiem nie powinienem w podobnych słowach ostrzec kogoś, kto „płynie” obok mnie? 2) Bóg, który nakierowuje mnie poprzez wydarzenia (1) Zobaczyć Niedługo potem spadł gwałtowny wiatr, okręt został porwany i poniosły nas fale. PoniewaŜ miotała nami gwałtowna burza, Ŝeglarze zaczęli nazajutrz pozbywać się ładunku. (2) RozwaŜyć Nie posłuchanie słów Pawła postawiło załogę w dramatycznej sytuacji... Podobnie i Bóg, w drugim kroku swej perswazji, gdy nie przynoszą skutku Jego wcześniejsze nakierowujące mnie słowa, idzie dalej, i chcąc „przymusić” mnie do szczęścia dopuszcza trudne – burzowe sytuacje... ➢ Czy moja obecna sytuacja nie jest podobna do okrętu, który nie moŜe stawić czoła wiatrowi? ➢ Czy nie poniosły mnie gdzieś fale? Czy nie miota mną jakaś gwałtowna burza? śeglarze w takiej sytuacji zaczęli pozbywać się ładunku. Gdy chodzi o Ŝycie wszystko inne staje się drugorzędne... ➢ Czy ja w chwilach zagroŜenia, jestem w stanie porzucić swój „ładunek”, który sam w sobie, w normalnych warunkach stanowiłby dobro, ale w czasie „burzy” moŜe ściągnąć mnie na dno? ➢ Co ewentualnie dziś jest takim „ładunkiem”, którego pozbycie ustabilizowałoby mój rejs? Tekst do medytacji: Dz 27,9-26 9 Upłynęło juŜ wiele czasu i Ŝegluga stała się niebezpieczna, dlatego Ŝe minął juŜ post. Paweł przestrzegał: 10Ludzie - mówił do nich - widzę, Ŝe Ŝegluga zagraŜa niebezpieczeństwem i wielką szkodą nie tylko ładunkowi i okrętowi, ale i naszemu Ŝyciu. 11 Ale setnik ufał bardziej sternikowi i właścicielowi okrętu aniŜeli słowom Pawła. 12 PoniewaŜ port nie nadawał się do przezimowania, większość postanowiła odpłynąć stamtąd, spodziewając się dostać jakoś na przezimowanie do portu Feniks na Krecie, wystawionego na wiatry południowo - zachodnie i północno - zachodnie. 13 Kiedy powiał wiatr z południa, podnieśli kotwicę, przekonani, Ŝe zdołają wykonać zamiar, i popłynęli wzdłuŜ brzegów Krety. 14 Niedługo jednak potem spadł od jej strony gwałtowny wiatr, zwany euraquilo. Gdy okręt został porwany i nie mógł stawić czoła wiatrowi, zdaliśmy się na jego łaskę i poniosły nas fale. 16Podpłynąwszy pod pewną wyspę, zwaną Kauda, z trudem zdołaliśmy uchwycić łódź ratunkową, 17a po wciągnięciu jej zabezpieczono okręt, opasując go linami. Z obawy, aby nie wpaść na Syrtę, zrzucili pływającą kotwicę i tak się zdali na fale. 18 PoniewaŜ miotała nami gwałtowna burza, Ŝeglarze zaczęli nazajutrz pozbywać się ładunku, 19a trzeciego dnia wyrzucili własnoręcznie sprzęt okrętowy. 20Kiedy przez wiele dni ani słońce się nie pokazało, ani gwiazdy, a niesłabnąca nawałnica szalała, znikła juŜ wszelka nadzieja naszego ocalenia. 15 3) Bóg, który się o mnie troszczy (1) Zobaczyć A gdy juŜ ludzie nawet jeść nie chcieli, powiedział do nich Paweł: Trzeba było posłuchać mnie i nie odpływać od Krety i oszczędzić sobie tej niedoli. A teraz radzę wam być dobrej myśli, bo nikt z was nie zginie, tylko okręt. Tej nocy ukazał mi się anioł Boga (...) i powiedział: „Nie bój się, Pawle”. Bądźcie więc dobrej myśli, bo ufam Bogu, Ŝe będzie tak, jak mi powiedziano. Musimy przecieŜ dopłynąć do jakiejś wyspy. (2) RozwaŜyć Paweł uświadamia Ŝeglarzom, Ŝe ich połoŜenie jest skutkiem ich własnych decyzji, ale nie poprzestaje na tym „wyrzucie”, lecz zaraz po tym kieruje do nich słowa otuchy... Sytuacje, w których „tracę nadzieję ocalenia”, w których mi się nawet jeść nie chce (lub chce za bardzo), często mogą być efektem mojego wcześniejszego nie słuchania, by „nie płynąć” w tą lub w tamtą stronę. Bóg jednak nie zostawia mnie nigdy w takiej sytuacji, ale przechodzi do mnie z zapewnieniem, Ŝe o mnie pamięta, i pozwoli mi „dopłynąć do jakiejś wyspy”... ↓↓↓↓ 21 A gdy juŜ ludzie nawet jeść nie chcieli, powiedział do nich Paweł: Trzeba było posłuchać mnie i nie odpływać od Krety, i oszczędzić sobie tej niedoli i szkody. 22 A teraz radzę wam być dobrej myśli, bo nikt z was nie zginie, tylko okręt. 23 Tej nocy ukazał mi się anioł Boga, do którego naleŜę i któremu słuŜę, i powiedział: 24 „Nie bój się, Pawle, musisz stanąć przed Cezarem i Bóg podarował ci wszystkich, którzy płyną razem z tobą”. 25 Bądźcie więc dobrej myśli, bo ufam Bogu, Ŝe będzie tak, jak mi powiedziano. 26 Musimy przecieŜ dopłynąć do jakiejś wyspy. Który punkt najbardziej odpowiada mojemu obecnemu stanowi? Zawsze powinienem pamiętać o Bogu, który się o mnie troszczy, i który nieustannie kieruje do mnie słowa: „Nie bój się, ..., tego i tamtego! A słysząc naprawdę te słowa będę mógł powiedzieć (i poczuć): „ufam Tobie, Ŝe..., bo...” I zawsze teŜ powinienem być gotowym słuchać Boga, który mnie nakierowuje przez swoje słowo (zawijać do „portów”, przerywać „Ŝeglugę”...), by uniknąć sytuacji, w których Bóg ratując moje Ŝycie, będzie musiał zniszczyć mój „okręt”..., ale nawet i wówczas nie mogę nie słyszeć Jego słów: „Nie bój się!”