Oprogramowanie dla biznesu
Transkrypt
Oprogramowanie dla biznesu
Oprogramowanie dla biznesu Numer 12 (82) Grudzień 2010 DOJRZEWANIE RYNKU USŁUG LEASINGOWYCH 15 LAT TEMU W POLSCE NIEWIELE OSÓB WIEDZIAŁO, CZYM JEST LEASING. DZIŚ, NIE TYLKO MAMY LEPIEJ WYEDUKOWANY RYNEK, ALE TAKŻE WIĘCEJ FIRM, KTÓRE LEASING OFERUJĄ I TO CORAZ RZADZIEJ „CZYSTY” LEASING, A CORAZ CZĘŚCIEJ Z PAKIETEM DODATKOWYCH PRODUKTÓW, NP. UBEZPIECZEŃ, JAK RÓWNIEŻ TZW. FULLSERWIS LEASING. ŚMIAŁO WIĘC MOŻNA MÓWIĆ O DOJRZAŁYM RYNKU USŁUG LEASINGOWYCH W POLSCE. Dawno, dawno temu w odległym kraju środkowo europejskim... dom pod miastem, pogodny wieczór, rozbawione towarzystwo, impreza dość szybko się rozkręca. Któryś z moich przyjaciół podchodzi do mnie i zagaduje: – Cześć, słyszałem, że założyłeś nową firmę, czym się teraz zajmujecie? – Tworzymy programy komputerowe dla leasingu – odpowiadam. – Leasingu? A co to jest leasing? Zaraz, zaraz, a to chyba coś takiego jak kredyt, ale dokładnie to nie orientuję się jak to działa. Chyba mój kolega, kiedyś miał leasing, ale nie wiem jak to się udało. Ja generalnie nie lubię tych nowinek. Tak było piętnaście lat temu. Wtedy w Polsce prawie nikt nic nie wiedział o leasingu. Produkt ten dopiero zaczynał istnieć. Wraz z szybkim rozwojem gospodarczym gwałtownie wzrosła liczba małych firm świadczących usługi leasingowe. Piętnaście lat temu przedsiębiorca był szczęśliwy, gdy udało mu się cokolwiek sfinansować w leasingu. Oferta sprowadzała się do czystego finansowania najczęściej samochodów w formie leasingu finansowego, z opłatą wstępną na poziome 30%, kaucją gwarancyjną 25%. IRR w wysokości 35% nikogo nie dziwił. Pierwszy kryzys przypadający na lata 1999-2000 spowodował istotne zmiany na rynku. Nastąpiła konsolidacja firm oraz wzrost znaczenia tych podmiotów, które mają odpowiednie zaplecze finansowe. Wzrosła również świadomość klientów, którzy stawiali większe wymagania wobec produktów dostarczanych przez firmy leasingowe. Ten pierwszy gwałtowny ruch stał się motorem napędowym do dalszych zmian, mających charakter ewolucyjny, gdyż rynek tworzą zawsze dwie strony: klienci i dostawcy. Dopiero wzrost świadomości obu stron powoduje wzrost i dojrzewanie rynku. Rynki rozwijają się bowiem krokami. Jedną „nogą” są dostawcy, drugą „nogą” klienci. Rozwój następuje kolejnymi krokami lewa, prawa, lewa, prawa... Dostawcy proponują coś nowego – innowacyjnego, potem klienci oczekują jakiejś nowości i tak rynek stawia kolejne kroki. Rynek, w którym tylko jedna strona kreuje rozwój, próbuje rozwijać się „powłócząc jedną nogą”. Taki rynek jest kaleki i nie jest w stanie szybko iść, nie mówiąc już o biegu. W czasie takiego rozwoju pojawiają się pomysły na finansowanie nowych przedmiotów, które powoli obejmują swoim zasięgiem pełne spektrum potrzeb przedsiębiorców. O ile początkowo finansowanie obejmowało w głównej mierze pojazdy i środki transportu, o tyle dziś nikogo nie dziwi finansowanie statków czy samolotów. Leasing zwrotny nieruchomości stał się zaś formą odzyskiwania zainwestowanych kapitałów własnych. Obecnie w Polsce nikogo nie zdziwiła informacja, że Rząd Polski zamierza wyleasingować nowe samoloty zamiast je kupić. Tak jak w marszu zdarzają się czasami potknięcia, które powodują przyspieszenie ruchów w celu zachowania równowagi, tak ostatni światowy kryzys finansowy stał się kolejnym motorem napędowym zmian. Nastąpił szybki rozwój produktów dodatkowych związanych z zabezpieczeniem zarówno klientów jak i przedsiębiorstw leasingowych. Powstały nowe produkty ubezpieczeniowe, które na gruncie świadomości zagrożeń wynikających z kryzysu zostały bardzo przychylnie przyjęte przez rynek i rozpowszechniły się w mgnieniu oka. Jednocześnie świadomość zagrożeń płynących z kryzysu spowodowała zrównoważenie sił wkładanych przez firmy leasingowe w poszukiwanie nowych klientów ze wzrostem znaczenia analizy transakcji oraz monitorowania jakości płatności. W ciągu tych 15 lat powoli krok po kroku, z niewielkimi skokami zmieniała się struktura portfeli naszych klientów (firm leasingowych) zbliżając się do standardów dojrzałych rynków. Dzisiaj naszym zdaniem polski rynek leasingu ma już dwie zdrowe, dobrze umięśnione nogi. Często w statystykach, badając dojrzałość rynku leasingu, ocenia się je podając struktury finansowania oraz nasycenie tą formą finansowania w stosunku do całości rynku. Takie oszacowanie jest jednak zaburzone poprzez różnice w przepisach prawnych dotyczących leasingu oraz dostępność i dojrzałość innych form finansowania. Naszym zdaniem o dojrzałości rynku w znacznie większym stopniu świadczy struktura produktowa. Im leasing jest „czystszy” (proste finansowanie), tym mniej dojrzały jest rynek. Obecnie na „starych” rynkach bardzo rzadko można spotkać taką formę leasingu. Konkurencja, oczekiwania klientów, niskie marże sprawiają, że firmy leasingowe prześcigają się w oferowaniu produktów dodatkowych serwisu, ubezpieczeń, kart paliwowych w odniesieniu do samochodów, usług dodatkowych zmierzając w stronę pełnego obsłużenia wszystkich potrzeb związanych z użytkowaniem przedmiotów leasingu. Te same trendy występują na rynku usług leasingowych w Polsce. Obecnie ofertowane produkty leasingowe zawierają szereg opcjonalnych składników dodatkowych. Finansowanie ubezpieczenia jest już standardem, oferowane są ubezpieczenia osobiste leasingobiorcy czy ubezpieczenia ryzyka utraty dochodów. Dodatkowe usługi jak przedłużone gwarancje, obsługa serwisowa, wymiana opon, pojazdy zastępcze coraz częściej pojawiają się w ofercie firm leasingowych. Leasing pojazdów zmierza w stronę usług carfleet. Oba te obszary przenikają się i unifikują. Wielu naszych klientów otwiera osobne podmioty lub tworzy departamenty odpowiedzialne za tzw. fullserwis leasing. To utwierdza mnie w przekonaniu, że tendencja jest trwała. Podobna impreza dzisiaj. Oczywiście są pewne różnice, panie nic się nie zmieniły, panowie za to mają mniej włosów, a więcej okrągłego ciała. Ale są też i inne różnice. Pada podobne pytanie pod moim adresem: – Jak tam twoja firma, co teraz robicie? – To samo co zawsze, programy dla leasingu. – To super, może znasz jakąś firmę z dobrą ofertą na leasing maszyn drukarskich. Mój dotychczasowy leasingodawca specjalizuje się w pojazdach. Dla maszyn mają zdecydowanie zbyt duże IRR, także opłata wstępna jest zbyt wysoka, no i kto dzisiaj oczekuje od klienta kaucji gwarancyjnej, rozumiem dziesięć lat temu, ale teraz! Byłem już w trzech firmach leasingowych, ale może polecisz jakąś sprawdzoną. – Pewnie, pomyślę i zadzwonię do ciebie. – Dzięki. Co pijesz?... Sławomir Ciuńczyk (napisz do autora)