W Anie Lower Grace znalazła w końcu idealną przybraną matkę dla

Transkrypt

W Anie Lower Grace znalazła w końcu idealną przybraną matkę dla
W
Anie Lower Grace znalazła w końcu idealną przybraną
matkę dla Normy Jeane. „Białowłosa babcia jak z bajki”
– tak ją opisała Bebe Goddard. „Babcia” miała wówczas
pięćdziesiąt osiem lat, w tamtych czasach uchodziła więc za staruszkę.
Była dostojna, mądra, praktyczna i serdeczna. Podobnie jak Grace
była wyrozumiała, ale w odróżnieniu od tamtej nie miała tendencji
do dominowania i manipulowania innymi. Emanowała mistyczną
aurą, poczuciem harmonii z naturą, spokojem i radością – odczuwał
to każdy, kto ją spotkał141. Nie nosiła biżuterii ani modnych ubrań,
Science Journal” umieścił ją na liście uzdrowicieli zdolnych do
udzielania pomocy osobom potrzebującym emocjonalnego lub fizycznego
wsparcia. Uzdrawiała za pomocą modlitwy i słów zawartych
w głównej księdze Stowarzyszenia Chrześcijańskiej Nauki, Nauce
i zdrowiu z kluczem do Pisma Świętego Mary Baker Eddy. Uznawała
niesienie pomocy za swą misję. Raz w tygodniu chodziła do więzienia
Los Angeles, by uzdrawiać więźniów. I to właśnie ona przyciągnęła
do scjentystów Grace i Gladys, a także innych członków rodziny
Atkinsonów i Goddardów.
Dwukrotnie zamężna i rozwiedziona Ana nie miała dzieci.
Mieszkała w rejonie Sawtelle w West Angeles. Przy drugim rozwodzie
przyznano jej dwupoziomowe mieszkanie i kilka małych
84 Transcendencja: Ana i Jim, 1938–1944
domków, ale nie była zamożna. Pobierała niewielki czynsz za wynajem
mieszkań, a uzdrawiała na ogół za darmo. Sawtelle było wówczas
dzielnicą w dużej mierze robotniczą, sporym skupiskiem Japończyków,
którzy prowadzili przedszkola, farmy warzywne i pielęgnowali
ogrody zamożnych mieszkańców pobliskich Bel Air i Brentwood.
W okolicy mieszkały też meksykańskie rodziny, które pracowały dla
japońskich ogrodników142. Nawet dziś przy Sawtelle Boulevard jest
kilka japońskich restauracji i przedszkoli.
Mieszkańcy Sawtelle – czy to pochodzenia angloamerykańskiego,
japońskiego czy meksykańskiego – byli pracowici i rodzinni, a ich
domy, choć skromne, były czyste i zadbane. Dorothy Muir, matka
pierwszego chłopaka Normy Jeane, Boba, która mieszkała w Sawtelle,
oburzała się, kiedy biografowie Marilyn opisali tę część miasta
jako dzielnicę slumsów.
Z powodu tego robotniczego adresu Norma Jeane nie od razu
została przyjęta do Emerson Junior High School, szkoły w ekskluzywnym
Westwood, gdzie uczyły się dzieci z Bel Air i Brentwood.
„Pochodziłam z ubogiej części dzielnicy – stwierdza Marilyn w My
Story – gdzie mieszkali Meksykanie i Japończycy”143.
Tej jesieni w życiu Normy znów pojawiła się Gladys Baker. Jej stan
się poprawił, choć nadal była pacjentką Agnews State Mental Hospital
koło San José, miała jednak nadzieję na powrót do normalnego życia.
Jeane o jej przyrodniej siostrze, Berniece, wówczas dziewiętnastoletniej
i od niedawna zamężnej. Gladys snuła marzenia o odbudowaniu
przy Arbol Drive. Norma, spragniona własnej rodziny, ucieszyła się
na wieść o siostrze. Zaczęły korespondować. W tym okresie wszystko
wskazywało na to, że jej życie wreszcie się ustabilizowało.
Gdy Norma Jeane zamieszkała z Aną, wciąż jeszcze była brzydkim
kaczątkiem – niezdarną, zbyt wyrośniętą dziewczynką. Szkolni
koledzy zapamiętali ją jako „schludną, ale przeciętną” i „nieśmiałą
Transcendencja: Ana i Jim, 1938–1944 85
i wycofaną”. Na lekcjach niewiele się odzywała, a jej oceny były
mierne. Czasami się jąkała. Niektórzy uczniowie wyśmiewali się
z jej ubrań. Nosiła na zmianę takie same niebieskie komplety, które
kupiła jej Grace, gdy dostała się do Emerson, koledzy doszli więc
do wniosku, że ma tylko jedno ubranie – w szkole dla dzieci z wyższych
sfer było to ciężkim przewinieniem. Podobnie jak tanie tenisówki,
które nosiła144.
Emerson było bardzo dużą szkołą (jak wiele szkół w Los Angeles)
– każdy rocznik liczył po pięciuset uczniów. Nic dziwnego, że
dzieci słabo się znały – nawet w obrębie własnego rocznika. Sporo
czasu zajmowało także ustanowienie charakterystycznej dla szkół
średnich hierarchii popularności. Przewodniczący samorządów, klasowe
piękności i gwiazdy sportu dość długo wyłaniały się z tłumu.
W pierwszym roku nauki Norma Jeane nie miała zbyt wielu znajomych
podobnie jak wcześniej w szkole podstawowej. Jednak William
Moynier, który chodził z nią na niektóre zajęcia, zapamiętał ją jako
roześmianą i towarzyską. Zaczynała się otwierać145.
Nie była samotniczką. Zaprzyjaźniła się z Gladys Wilson, dziewczyną
z Sawtelle, a także z grupą starszych uczniów. Dorosła Marilyn
lubiła mieć kilka grup znajomych i dbała o to, by grupy te się
nie spotykały. To dawało jej poczucie kontroli, mogła jednocześnie
prowadzić życie na kilku płaszczyznach i na każdej z nich być kimś
innym. Wydaje się, że takie tendencje w jej zachowaniu pojawiły się
już w szkole średniej.

Podobne dokumenty