Przez chaos gminy tracą grube pieniądze

Transkrypt

Przez chaos gminy tracą grube pieniądze
Informacja prasowa: 12.07.2013
Przez chaos gminy tracą grube pieniądze
W ostatnich latach mogliśmy obserwować pospolite ruszenie polskich gmin, które uwierzyły, że
marketing i reklama przyciągną do nich rzesze turystów i inwestorów. To jednak nie do końca
prawda – przynajmniej, jeżeli chodzi o inwestorów. Co odstrasza ich od podjęcia działań?
Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. A raczej ich brak!
Świetny
wizerunek
dobre
położenie,
rynek
wszystko
oczywiście
gminy,
chłonny
to
ma
znaczenie
dla
potencjalnego przedsiębiorcy,
który
szuka
budowę
miejsca
swojej
pod
inwestycji.
Jednak pułapka tkwi gdzie
indziej i nadal nie wszystkie
władze samorządowe zdają
sobie z tego sprawę. Znaczne
obszary
kraju
opracowanego
nie
mają
planu
zagospodarowania przestrzennego, co skutecznie zniechęca potencjalnych inwestorów. Dlaczego tak się
dzieje?
Nadać działce przeznaczenie
Zacznijmy od wyjaśnienia problemu: miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego to dokument, w
którym określa się jakie obiekty mogą zostać zbudowane w danych częściach miasta. Jeśli działka, którą
upatrzył sobie inwestor, jest objęta takim planem to od razu wiadomo co może a czego nie wolno mu na niej
postawić. Przeznaczenie działki ma ogromne znaczenie – to od niego zależy czy przedsiębiorca otrzyma
zgodę na budowę. Jednak główny problem polega na tym, że póki co gminy nie mają obowiązku
sporządzania planów zagospodarowania i niestety same się do tego nie kwapią. W roku 2010 zaledwie 26,4
% powierzchni Polski było objętych takim planem (dane za raportem przygotowanym na zlecenie
Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej).
Brak planów to brak środków
Brak miejscowych planów zagospodarowania generuje ukryte koszty. Nie wiadomo dokładnie ilu inwestorów
rezygnuje z planów budowy w danej gminie po tym, jak dowiadują się, że wybrana działka nie ma
sprecyzowanego przeznaczenia. Wiadomo jednak, że pieniądze pochodzące z podatków płaconych przez
firmy stanowią dla gmin pokaźny zastrzyk gotówki. Gminy, które podjęły trud stworzenia takich planów
wyprzedzają konkurencję o nawet 3 lata – bo tyle trwa mniej więcej stworzenie planów zagospodarowania
przestrzennego. Doskonale wie o tym gmina Swarzędz z Wielkopolski, której m.in. dzięki szczegółowemu
miejscowemu planowi udało się przyciągnąć do siebie dużego inwestora a dokładniej przedsiębiorstwo Bros.
Już teraz wiadomo, że firma będzie rocznie płacić od jednego do kilku milionów złotych podatków do kasy
gminy. Brak jednego dokumentu sprawia, że gminy same pozbawiają się szans na szybki rozwój i nowe
miejsca pracy dla mieszkańców. Problem ten w równym stopniu dotyczy zarówno małych gmin wiejskich, jak
i dużych miejskich.
Droga przez procedury dla wytrwałych
Dlaczego z punktu widzenia inwestora plan miejscowego zagospodarowania jest tak istotny? Jego brak
oznacza konieczność podjęcia żmudnej i długiej wędrówki biurokratycznej. Trzeba przede wszystkim uzyskać
decyzję o warunkach zabudowy co wymaga złożenia do wójta burmistrza lub prezydenta miasta
odpowiedniego wniosku wraz z dokumentacją. Następnie gmina dokonuje analizy urbanistycznej, czyli
sprawdza czy projekt inwestora spełnia warunki dobrego sąsiedztwa i jest w stanie wpisać się o otoczenie. W
decyzji o warunkach zabudowy określa się szczegółowo dopuszczalne parametry budowy. Dopiero taki
dokument stanowi dla inwestora zielone światło do zakupu działki. Istnienie jednak realne ryzyko, że nie
będzie on miesiącami czekał na decyzję o warunkach zabudowy w gminie X tylko poszuka sobie krótszej
drogi - działki objętej szczegółowym planem zagospodarowania przestrzennego w gminie Y. Chociaż, jak
wynika z przytoczonych wyżej danych, w Polsce może mieć trudności z odnalezieniem takiej przestrzeni.
------------------------------Dystrybucja materiałów:
Kinga Przybysz
[email protected]
kom./+48/ 519-181-900

Podobne dokumenty